Kultura

Wolne Kościoły pochodzenia protestanckiego

Dialog ekumeniczny ułatwił w ostatnich czasach lepsze zrozumienie różnic między Wolnymi Kościołami pochodzenia protestanckiego a innymi nowymi ruchami religijnymi.

Pablo Blanco Sarto-27 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 9 minuty

Różnica między Wolnymi Kościołami a innymi nowymi ruchami religijnymi pochodzenia protestanckiego jest obecnie lepiej rozumiana. Ułatwił to dialog ekumeniczny. Określenie wspólnej tożsamości tych wspólnot kościelnych nie jest łatwe, gdyż nie ma dokładnej jej definicji. Sam wyraz ma późny wygląd, w XIX wieku.

Są to wspólnoty chrześcijańskie o ogólnych cechach, ale o dużym zróżnicowaniu między sobą. Stanowią one szczególny typ wspólnoty kościelnej, której fundamentem jest chrzest (często dorosłych) i czują się spadkobiercami zasad reformacji, zwłaszcza zasady sola ScripturaAle każda z nich powstała z powodu konkretnej sytuacji historycznej - założyciela - lub, często, separacji czy wypędzenia.

1. Metodyzm

Na stronie Metodyzm to ruch zapoczątkowany przez Johna Wesleya (1703-1791), anglikańskiego proboszcza, profesora uniwersytetu i jednego z najsłynniejszych kaznodziejów swoich czasów: "Jego sposób głoszenia - pisze Algermissen - był prosty i popularny, ale przenikliwy". Prowadził wiele prac misyjnych, także z pomocą osób świeckich; jego celem nie było założenie nowego Kościoła, ale odnowienie życia religijnego, a przede wszystkim środowiska studenckiego, w którym pracował. Ze względu na regularność spotkań, działalność charytatywną i pobożne praktyki, w Oksfordzie ironicznie nazywano ich "metodystami". W latach 1735-1737 Wesley pracował w Ameryce jako anglikański proboszcz. Tam poznał niemieckich osadników wykształconych w pietyzmie: od nich przejął zasadę "sola fide" i konieczność pokuty. Po powrocie do Londynu w 1738 roku Wesley doświadczył nowej świadomości wiary.

Pojęcia "entuzjazmu" i osobistego nawrócenia są centralne dla jego praxis. Doktryna różni się nieco od swojego pochodzenia. W Biblii metodyści nie uznają ksiąg deuterokanonicznych, a jedynie te pierwotnie używane w liturgii (protokanoniczne), głoszą powszechność grzechu i zepsucie ludzkiej natury. Istnieje pewien prymat słowa Bożego nad sakramentami chrztu i wieczerzy. W przeciwieństwie do pietyzmu, metodyzm miał na celu nawrócenie mas: troska o dusze i intensywne życie wspólnotowe znalazły się w centrum jego działalności ewangelizacyjnej. Uczestniczące w nich kobiety i mężczyźni, zwykle ze skromnych, robotniczych środowisk, swobodnie modlili się podczas spotkań, wyznawali sobie grzechy i oferowali wzajemne wsparcie w prowadzeniu świętego życia.

W Kościele Anglii nastąpiło "ewangeliczne przebudzenie", które zaspokoiło potrzebę zaniedbanego ludu: wielu duchownych doświadczyło nawrócenia z pierwszej ręki i pałało gorliwością, by obudzić lud duchowo. Na pierwszy plan wysunęły się typowo protestanckie akcenty zbawienia przez wiarę, centralność Biblii i jej zwiastowania. Była to tendencja typowa dla Niski KościółZostała obdarzona wyraźnym powołaniem społecznym i obdarzona szczególnym dotarciem do mas pracujących. Ruch ten ma więc w przeważającej mierze charakter praktyczno-pastoralny: za pomocą głównie biblijnego przepowiadania głoszą nawrócenie i zbawienie. Pierwsi misjonarze ewangeliccy przemierzali kraj jako wędrowni kaznodzieje, ale dostrzegali niebezpieczeństwo zniszczenia systemu parafialnego i porządku kościelnego, dlatego byli marginalizowani i usuwani z instytucji anglikańskich. 

2. Amisze, baptyści i kwakrzy

Na stronie mennonici lub amisz wzięli swoją nazwę od holenderskiego księdza katolickiego Menno Simonsa (ok. 1496-1561). Są pacyfistami i czasem sprzeciwiają się postępowi technicznemu. Od innych protestantów różnili się praktyką chrztu: chrzcili tylko dorosłych w wieku od 14 do 17 lat, którzy po odpowiednim przygotowaniu złożyli wyznanie wiary i wyrazili chęć pójścia za Chrystusem. Podaje się go wodą w imię Trójcy Świętej, a uznany za ważny przez Kościół katolicki, przez zanurzenie lub infuzję. Uznają chrzest ochrzczonego dziecka, gdy nawróci się ono po nim z wolną i świadomą decyzją, tak że we wspólnocie nie ma drugiego chrztu (z pewnymi wyjątkami).

Nurt baptystyczny pojawił się wraz z radykalizacją reformacji Zwingliego w XVII wieku, choć jednocześnie w kontrze do niej. Jest też kalwińskie podłoże jego doktryny i silny nacisk na wolność sumienia, odrzucając pojęcia kościoła, dogmatu, liturgii i kapłaństwa. Eklezjologicznie panuje absolutna demokracja kościelna. Każda wspólnota jest autonomiczna i może podejmować swoje decyzje samodzielnie; jej relacje z innymi odbywają się na zasadzie "przymierza", do którego dobrowolnie się przyłączają. Przed przyjęciem chrztu konieczne jest doświadczenie zbawienia. Działalność ewangelizacyjna jest zasadniczą cechą tych wspólnot, które starają się przybliżyć Ewangelię tym, którzy są od niej oddaleni: ich celem jest budzenie ludzi do pójścia za Chrystusem i do komunii z Bogiem. 

George Fox (1624-1691), założyciel kwakrów, widział burzliwy czas walki o władzę w Anglii między katolikami, anglikanami i purytanami. W jego osobistych poszukiwaniach Boga i prawdziwej religii, żaden z nich nie potrafił wskazać mu drogi. W 1647 roku, pomiędzy "wstrząsami" (ang: trzęsienie), doszedł do przekonania, że każdy nosi w sobie odpowiedź na pytanie o Boga: w każdym jest coś boskiego i można to znaleźć w ciszy. Bóg tam przemawia. Chodzi więc o osiągnięcie "wewnętrznego światła", które gładzi grzechy i jednoczy każdego z Chrystusem. W tym wszyscy jesteśmy równi i to poczucie równości było dla kwakrów fundamentalne. Wraz ze swoimi zwolennikami Fox prowadził ascetyczne, sąsiedzkie życie. Odmówił składania przysiąg i płacenia podatków kościelnych; opowiedział się za niestosowaniem przemocy i głosił swoje przesłanie w całej Anglii, gdzie był prześladowany.

Jeszcze w czasie trudności kwakier William Penn (1644-1718) uzyskał koncesję na założenie angielskiej kolonii w New Jersey, gdzie w 1681 roku założył stan Pensylwania, jako polityczną realizację kwakierskiej religijności, która niestrudzenie walczyła z niewolnictwem. Kwakrzy rozumieją siebie jako część Kościoła Jezusa Chrystusa, mimo że są "religią bez dogmatu". Objawienie Boga nie jest zamkniętym wydarzeniem w przeszłości, ale może nastąpić w każdej chwili w sercu szczerego poszukiwacza Boga. Liturgia to przede wszystkim spotkania na "cichą modlitwę", w prostych miejscach bez krzyży i szczególnych przedmiotów; nie dopuszcza sakramentów (ani chrztu, ani wieczerzy), ani dni świątecznych, ani uroczystych akcji. Ten bardzo minimalny korpus doktrynalny i celebracyjny kontrastuje z postulatami etycznymi, opartymi na odkrywaniu Bożego przesłania w każdej osobie. 

3. Wspólnoty ewangelickie

Czasami nazywano je "Kościołami świeckich", ponieważ nie ma w nich różnicy między wyświęconymi i niewyświęconymi, lub jest ona mniejsza niż w innych wspólnotach. W nich Duch Święty powołuje każdego chrześcijanina do kapłaństwa; we wspólnocie nie ma zasadniczych różnic, a jedynie zróżnicowanie funkcji charyzmatycznych: nie chcą być "Kościołami pastorów", nawet jeśli istnieje urząd kaznodziei czy pastora. Praktykują oni chrzest przez zanurzenie. Od XVI i XVII wieku, przy okazji angielskich kontrowersji religijnych przeciwko Kościołowi anglikańskiemu, pojawiły się "niezależne" wspólnoty: obecne "wolne wspólnoty ewangeliczne" "kongregacjonalizmu" czują się spadkobiercami ruchu "przebudzenia" z XIX wieku. Dały one początek wspólnotom pietystycznym, z wiernymi, którzy oddzielili się od wszystkiego, co kontrastowało z tym, co boskie: od tego, co "świeckie", a więc także od Kościoła historycznego czy instytucjonalnego, który uważali za "martwy" i "zsekularyzowany".

Wyszli od zasady, że wspólnota chrześcijańska rodzi się tam, gdzie uczniowie Jezusa łączą się w posłuszeństwie Jego Słowu pod przewodnictwem Ducha Świętego. Wspólnoty te mają własne uprawnienia i pełną autonomię, niezależną od władzy świeckiej, ale także od biskupów i synodów. Na całym świecie są one zgrupowane w Międzynarodowym Sojuszu Wolnych Wspólnot Ewangelicznych. Struktura jest kongregacjonalistyczna, a Przymierze rozumiane jest jako "duchowa komunia życia i służby między niezależnymi wspólnotami". W doktrynie są bliskie postulatom reformacji kalwińskiej, z wpływami pietystycznymi i baptystycznymi. 

W tych ewangelickich wspólnotach nie ma pojęcia sakramentu, choć celebrują chrzest i Wieczerzę Pańską. Odrzucają chrzest niemowląt, bo według Pisma Świętego musi być on poprzedzony nawróceniem. Dorośli, i tylko dorośli, są chrzczeni w imię Trójcy Świętej przez zanurzenie; sumieniu każdego człowieka pozostawia się decyzję, czy gdy zechce dołączyć do wspólnoty, powinien zostać ponownie ochrzczony. Wieczerza Pańska jest celebrowana zazwyczaj raz w miesiącu, samodzielnie lub włączona do zwykłej liturgii, również celebrowana przez osobę świecką. Jest ona rozumiana jako "uczta komunii", jednocząca wiernych z Chrystusem i między sobą, jako "uczta nadziei", oczekująca powrotu Pana, który wstąpił do Ojca.

4. Adwentyści

Kościoły chrześcijańskie Adwentystów Dnia Siódmego Powstały one w XIX wieku, w klimacie żywej świadomości powrotu Chrystusa w chwale, która rozpowszechniła się w licznych wolnych kościołach. Sama nazwa "adwentyści" podkreśla oczekiwanie na przyjście Chrystusa i uświęcenie szabatu - siódmego dnia - a nie niedzieli. Jej założycielem był William Miller (1742-1849), który założył wyłącznie osobiste teorie eschatologiczne dotyczące drugiego przyjścia Chrystusa. Jego początki sięgają kaznodziejki Ellen G. White (1827-1915) i innych wizjonerów, uznawanych za proroków końca świata, którzy posiadali dar przewidywania (konkretnie myślał o dacie 1844). Kiedy ta przepowiednia końca świata nie spełniła się, doszła do wniosku, że cały kościół powinien być wiecznie czujny na powrót Pana, jako centrum Biblii, która relatywizuje wszelką historyczną tradycję kościelną.

Wyznają oni prymat Biblii i doktryny sola fidesAdwentyści powstali w 1863 roku, odrzucając jednocześnie kalwińską doktrynę o predestynacji. Adwentyści wyłonili się jako wspólnota w 1863 roku. Nie stanowią one doktryny pozabiblijnej, ani nie są sprzeczne z wiarą trynitarną Nowego Testamentu; nie mają też pretensji do ekskluzywizmu, a nawet podjęły dialog z innymi Kościołami. Nalegają na dziesięć przykazań, uświęcenie szabatu, znaczenie dziesięciny i oczekiwanie rychłego przyjścia Chrystusa. Nie dopuszczają chrztu niemowląt i odprawiają go przez zanurzenie; przyjmują komunię podczas wieczornego posiłku cztery razy w roku. Zwracają szczególną uwagę na zdrowe życie fizyczne poprzez uporządkowaną dyscyplinę życia. Bronią wolności religijnej oraz rozdziału kościoła od państwa.

5. Zielonoświątkowcy

Nacisk na duchowe "przebudzenie" i nawrócenie oraz dążenie do wyższego życia chrześcijańskiego w uświęceniu dały początek zielonoświątkowcom w Los Angeles w 1910 roku, którzy szukali pełnego doświadczenia Ewangelii. Chrześcijanie są prowadzeni do świętego życia w świadectwie i służbie poruszeni przez Ducha Świętego. Wylanie to, podobnie jak podczas Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie, staje się tzw. "chrztem Ducha", z darami takimi jak glossolalia oraz fizyczne i psychiczne "uzdrowienia". Pierwsze doświadczenia zielonoświątkowe miały miejsce głównie w społecznościach afroamerykańskich, gdzie powstał "ruch mówiących językami", który rozprzestrzenił się na Europę i cały świat. Istnieją wśród nich relacje międzynarodowe, choć odrzucają strukturę światową, choć istnieje Światowa Konferencja Zielonoświątkowa. 

Doktryna, którą zazwyczaj wyznają, mówi, że proces zbawienia przebiega w trzech etapach: nawrócenie, uświęcenie i chrzest w Duchu Świętym. Pismo Święte jest podstawą wiary, która jest otwarta na interpretację przez Ducha Świętego. Chrystus pracował uzasadnienie i przebaczenie, ale odkupuje i uświęca przez Ducha. Wszystko jest dziełem Ducha Świętego: nawrócenie, odrodzenie i wzrost w życiu chrześcijańskim. Chrzest jest praktykowany tylko na dorosłych przez zanurzenie i w imię Trójcy Świętej. O tym, czy konieczny jest drugi chrzest, decyduje osoba, która aspiruje do wspólnoty, a została ochrzczona w innej wspólnocie. W niektórych wspólnotach jednak zwyczajowo przyjmuje się chrzest.

Widzą w Biblii świętą księgę, której pisarze byli natchnieni przez Ducha Świętego, zawierającą słowo Boga, a więc jego bezwarunkową regułę wiary i postępowania. Podobnie jak inne wspólnoty protestanckie, wierzą w grzech pierworodny, a w szczególności w postacie szatana, Adama i Ewy, a także w możliwość uświęcenia człowieka poprzez praktyki religijne i wiarę. Zielonoświątkowcy uważają się za część "Kościoła Chrystusowego", nie mając większych sporów z kościołami historycznymi, takimi jak prezbiterianin czy baptysta; niektórzy zielonoświątkowcy są jednak przeciwni ekumenizmowi. Liturgia zielonoświątkowa różni się w każdej wspólnocie, organizacji czy nurcie zielonoświątkowym, ale jej główna czynność polega na czytaniu zarówno ze Starego, jak i Nowego Testamentu. Podczas uroczystości często wykonywane są hymny i inne pieśni pochwalne w różnych stylach, którym towarzyszy muzyka, oklaski, chóry, tańce i okrzyki radości.

Oprócz promowania pewnego etycznego perfekcjonizmu, doświadczenia nadprzyrodzone biorą górę nad codziennością, ekstaza nad codzienną ascezą. Jest to chrześcijaństwo pozbawione dogmatów i struktur: każdy wierny, jako członek Chrystusa, otrzymuje bezpośrednio natchnienia Ducha Świętego i może mieć szereg doświadczeń mistycznych, które wcześniej były zarezerwowane tylko dla nielicznych. Wspólnoty i ich pastorzy są często zorganizowani w stylu kongregacjonalistycznym i są obecnie trzecią co do wielkości grupą chrześcijan po Kościołach katolickim i prawosławnym, liczącą 300 milionów członków.

6. Wniosek

"W rzeczywistości - konkluduje Algermissen - historia protestantyzmu była dotychczas historią postępującego rozłamu, któremu nie położy kresu nawet intensywna i delikatna praca ekumenizmu w nadchodzących latach". Począwszy od podziałów już w czasach Lutra (Zwingli, Bucer, Oecolampadius, Karlstadt, Müntzer i anabaptyści...), aż po rozwój doktryny Melanchtona po śmierci niemieckiego Reformatora, protestantyzm był prowadzony przez teologów i osobowości genialne, które pozostawiły swój głęboki ślad w ciągłym rozwoju na przestrzeni czasu. Reformacja była więc nieustannie reformowana i odradzana, od początku naznaczona ciągłymi sporami teologicznymi. Kolejne podziały i zjednoczenia (najpierw w Kościołach historycznych lub narodowych, a później w wolnych Kościołach lub wspólnotach ewangelicznych) pozostawiły trudny do prześledzenia obraz sytuacji. Efektem końcowym może być zatem to, co widać na poniższym drzewie genealogicznym różnych denominacji protestanckich:

Więcej
Kino

Nomadland: pojedynek na kółkach

Nomadlandia była wielkim zwycięzcą w oscarową noc. Oprócz statuetki za najlepszy film zdobył także dwie inne główne nagrody: za najlepszą reżyserię i najlepszą aktorkę pierwszoplanową.

José María Garrido-26 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Chińsko-amerykańska reżyserka Chloé Zhao (1982) dopełnia trio mniejszościowego socrealizmu w USA. Rozwinęła się w swojej niezależnej twórczości filmowej i w karierze nagradzanej: najpierw z Piosenki, których nauczyli mnie moi bracia (2015), następnie z Jeździec (2017), a w końcu z tym obrazem nomadyzmu pracowniczego w zachodnich Stanach Zjednoczonych, śledzącym kobietę po sześćdziesiątce, która wyrusza w drogę, by przywrócić swoje życie na właściwe tory.

Profil filmowy

TytułNomadland
DyrektorChloé Zhao
Rok: 2020
Kraj: Stany Zjednoczone
Producent: Highwayman Films, Cor Cordium Productions, Hear/Say Productions
DystrybutorSearchlight Pictures, Walt Disney Pictures

W 2011 roku zamknięcie fabryki materiałów budowlanych powoduje exodus i tak już minimalnej populacji Empire (Nevada), zamieniając miasteczko w miasto duchów. Główna bohaterka, Fern - rozczochrana Frances McDormand, która walczy o swojego trzeciego Oscara - również pakuje furgonetkę i wyrusza w nomadyczną podróż, podejmując tymczasowe prace, gdzie tylko się da. Ucieka melancholijnie, gotowa na wszystko. Dowiadujemy się kim jest i co się z nią dzieje przez noce i dni na kołach, z pracą i bez pracy, w drodze lub na parkingu, na samotnych spacerach lub w żywej rozmowie w prawdziwej nomadycznej społeczności. Film, zaadaptowany z książki, nie trzyma się klasycznego scenariusza, zaczyna się w ruchu, jest mylący i dopiero pod koniec w pełni oddaje prawdziwy żal na kółkach tej towarzyskiej kobiety, która opiera się samotności. 

Witalna ostoja bohaterów, zwłaszcza jej, pomija transcendentnego i osobowego Boga. Zamiast tego czerpie z ludzkiej nieśmiertelności, nie tylko z pamięci, i przywołuje odnowę dostępną dla ludzkiego serca poprzez prostą pracę, miłość do natury - tak wiele sekwencji, których magia tkwi w fotografii i kolorze Joshuy Jamesa Richardsa, którym towarzyszy muzyka Einaudiego - i oczywiście opiekę rówieśników: te owocne wymiany Fern i jej kolegów, opatrznościowe lub niewczesne. 

Chloé potwierdziła swój zwyczaj dawania roli komuś, kto nigdy nie był zawodowym aktorem; a w tej wyróżnia się delikatna i atrakcyjna staruszka Linda May. Czy Zhao lubi pokazywać, że kino daje nam samo życie, a samo życie staje się wielkim kinem? Zresztą jego kamera nie traci żadnego szczegółu i podąża za bohaterami, gdy ci budzą się wcześnie lub śpią, a nawet osiada w wcale nie intrygującej intymności łazienki, jak anioł z tyłu. Nic na próżno dla Nomadlandktóry zdobył bezprecedensowy dublet - Najlepszy Film na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji oraz Nagrodę Publiczności w Toronto. Zdobył też dwa Złote Globy 2021: za najlepszy film (dramat) i najlepszą reżyserię. Punktem kulminacyjnym była noc rozdania Oscarów. Zdobył trzy Oscary: za najlepszy film, najlepszą reżyserię i najlepszą aktorkę pierwszoplanową.

Reżyserka pracuje obecnie w postprodukcji nad zrywającym z dotychczasowym dorobkiem filmem akcji. Jeśli uda jej się wywrócić na nice tortillę Marvela, zyska doświadczenie w efektach specjalnych, reżyserię świetnego składu aktorów i mnóstwo dolarów. WiecznyChińskie Zhao, rodzaj nieśmiertelnych, mają za zadanie uratować ludzkość. Wraz z nimi Chińczyk Zhao, który do tej pory wskrzeszał z popiołów zwykłych ludzi z odległych rezerwatów w USA, staje się narodowym reżyserem, który ma do dyspozycji strategie ratowania ludzkości. Układ gwiezdny i atakiem supermocarstw.

AutorJosé María Garrido

Watykan

Papież wyświęca dziewięciu księży "w służbie braci".

W Niedzielę Dobrego Pasterza Franciszek wyświęcił dziewięciu nowych księży, choć liczba seminarzystów na świecie maleje.

Giovanni Tridente-26 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W Światowym Dniu Modlitw o Powołania papież Franciszek wyświęcił w Bazylice św. Piotra dziewięciu księży z diecezji rzymskiej i powtórzył kryterium "służby braciom" dla tych, którzy poświęcają swoje życie Bogu. Niestety, liczba seminarzystów na świecie nie odzwierciedla zachęcającej liczby.

"Dziękujemy Panu, ponieważ wciąż wzbudza w Kościele ludzi, którzy z miłości do niego poświęcają się głoszeniu Ewangelii i służbie braciom". Papież Franciszek powiedział to na Regina Coeli w Niedzielę Dobrego Pasterza, czwartą niedzielę Wielkanocy, kiedy to w całym Kościele obchodzony był także "Światowy Dzień Modlitw o Powołania".

Prawdziwa usługa

Wcześniej, w Bazylice św. Piotra, papież wyświęcił dziewięciu nowych kapłanów w diecezji rzymskiej, której jest biskupem. W swojej homilii rozwinął ten aspekt "służby braciom", który odpowiada tym, którzy poświęcają swoje życie Panu. Nie ma to nic wspólnego z tym, co można określić jako "karierę" - przypomniał papież Franciszek. Jest to raczej "służba, służba taka, jaką Bóg uczynił dla swojego ludu".

Dziękujemy Panu, że wciąż wzbudza w Kościele ludzi, którzy z miłości do Niego poświęcają się głoszeniu Ewangelii i służbie braciom.

Papież Franciszek

W ten sposób Papież przedstawił "styl", jaki muszą przyjąć ci słudzy Ewangelii: bliskość, współczucie, czułość, bez "zamykania serca na problemy" i bez lęku przed "dźwiganiem krzyży", odchodząc od "próżności, od pychy pieniędzy".

W Orędziu napisanym na 58 Dzień Modlitw o Powołania, a poświęconym postaci św. Józefa, w Roku, w którym Kościół poświęca mu szczególną cześć, powraca również ten aspekt służby, emblematyczny dla drogi życiowej Oblubieńca Maryi.

Do tego stopnia, że "żył we wszystkim dla innych, a nigdy dla siebie". Jego postawa "uważnej i troskliwej opieki" - pisze Ojciec Święty - "jest znakiem udanego powołania" i stanowi "świadectwo życia dotkniętego miłością Boga".

Dane z całego świata

A jednak, na poziomie statystycznym, napływające na całym świecie dane dotyczące powołań kapłańskich nie są zachęcające. Według danych zawartych w Annuarium Statisticum Ecclesiae 2019, opublikowanych przez Stolicę Apostolską pod koniec marca, w porównaniu z rokiem poprzednim nastąpił spadek o prawie 2 punkty procentowe - z 115 880 do 114 058.
Zróżnicowanie wynosi -2,4% w obu Amerykach, osiągając -3,8% w Europie, do -5,2% w Oceanii. Jedyne pozytywne dane pochodzą z Afryki, gdzie w latach 2018-2019 liczba seminarzystów wzrosła o około 500 osób.

Jednak kontynentem o największej liczbie seminarzystów jest Azja (33 821), następnie Ameryka (30 664), Europa (15 888) i Oceania (964).

DATO

414.336

to liczba księży katolickich na świecie

Niestety, spada też liczba "wyznawców religii", o -1,8% na całym świecie, z powodu silnego skurczenia się w Ameryce, Europie i Oceanii. W Afryce wskaźnik ten wynosi +1,1%, a w Azji Południowo-Wschodniej 0,4%.

Rośnie natomiast populacja "diakonów stałych", która w stosunku do poprzedniej liczby wzrosła o 1,5%, z 47 504 do 48 238. Należy zauważyć, że 97% z nich zamieszkuje w Europie. Nieznacznie wzrosła też liczba księży, z 414 065 do 414 336, podobnie jak ogólna liczba katolików, która wzrosła o 16 mln (1,121 TTP3T) do 17,71 TTP3T ludności świata (1 345 mln).

Watykan

Niedziela Dobrego Pasterza: "Jezus broni, zna i kocha każdą owcę".

Podczas modlitwy Regina Coeli papież Franciszek zastanawiał się nad postacią Dobrego Pasterza, podkreślając, że "za każdego Jezus oddał swoje życie".

David Fernández Alonso-26 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W Niedzielę Dobrego Pasterza papież Franciszek, po odprawieniu święceń kapłańskich dziewięciu księży, modlił się Regina Coeli z okna Pałacu Apostolskiego.

"W tę czwartą niedzielę wielkanocną, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza - rozpoczął Franciszek - Ewangelia (J 10, 11-18) przedstawia Jezusa jako prawdziwego pasterza, który broni, zna i kocha swoje owce. Przeciwstawia się "najemnikowi", który nie dba o owce, bo nie są jego własnością. Wykonuje tę pracę tylko dla zapłaty i nie dba o ich obronę: gdy nadchodzi wilk, ucieka i porzuca je (por. w. 12-13). Jezus natomiast, prawdziwy pasterz, broni nas i ratuje w wielu trudnych i niebezpiecznych sytuacjach, poprzez światło swojego słowa i moc swojej obecności, której doświadczamy zwłaszcza w sakramentach".

"Drugi aspekt - kontynuował Ojciec Święty - polega na tym, że Jezus, dobry pasterz, zna swoje owce, a owce Go znają (w. 14). Jakże piękna i pocieszająca jest świadomość, że Jezus zna każdego z nas, że nie jesteśmy dla Niego anonimowi, że nasze imię jest Mu znane! Dla Niego nie jesteśmy "masą", nie jesteśmy "tłumem". Jesteśmy wyjątkowymi osobami, każda z własną historią, każda z własną wartością, zarówno jako stworzenie, jak i jako osoba odkupiona przez Chrystusa. Każdy z nas może powiedzieć: Jezus mnie zna! To prawda, tak jest: On zna nas jak nikt inny. Tylko On wie, co jest w naszych sercach, w naszych intencjach, w naszych najskrytszych uczuciach. Jezus zna nasze mocne strony i nasze słabości, i zawsze jest gotowy, by się o nas zatroszczyć, by obfitością swojej łaski uleczyć rany naszych błędów. W Nim w pełni realizuje się nakreślony przez proroków obraz pasterza ludu Bożego: troszczy się o swoje owce, gromadzi je, wiąże zranionych, uzdrawia chorych... (por. Ez 34,11-16)".

Postać Dobrego Pasterza jest Franciszkowi znana: "Jezus Dobry Pasterz broni, zna i przede wszystkim kocha swoje owce. Z tego powodu oddaje za nich swoje życie (por. J 10,15). Jego miłość do swoich owiec, czyli do każdego z nas, prowadzi Go do śmierci na krzyżu, bo taka jest wola Ojca, aby nikt nie zginął. Miłość Chrystusa nie jest selektywna, obejmuje wszystkich. On sam przypomina nam o tym w dzisiejszej Ewangelii, kiedy mówi: "Mam inne owce, które nie są z tej owczarni; muszę je także prowadzić, a one będą słuchać mego głosu; i będzie jedna trzoda, jeden pasterz" (J 10, 16). Te słowa świadczą o Jego uniwersalnej trosce: Jezus chce, aby wszyscy mogli przyjąć miłość Ojca i mieć życie.

"Kościół jest powołany do realizacji tej powszechnej misji Chrystusa. Oprócz tych, którzy często odwiedzają nasze gminy, jest wiele osób, które robią to tylko w szczególnych przypadkach lub nigdy. Nie oznacza to jednak, że nie są dziećmi Bożymi, które Ojciec powierza Chrystusowi - Dobremu Pasterzowi. Jezus oddał swoje życie za każdego z nich. I wobec każdego z nich my, chrześcijanie, musimy dawać świadectwo Jego miłości, z postawą pokorną i braterską".

Na zakończenie papież potwierdził, że "Jezus broni, zna i kocha każdą ze swoich owiec". Niech Najświętsza Maryja Panna pomoże nam przyjąć i naśladować najpierw Dobrego Pasterza, abyśmy mogli z radością współpracować w jego misji".

Aktualności

Antonio Moreno, gość naszego kolejnego "Dialogu dla współpracowników".

Autor słynnego "wątku" ewangelizacyjnego na Twitterze podzieli się w najbliższą środę spotkaniem ze współpracownikami Omnes.

Maria José Atienza-26 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Następny Środa 28 kwietnia będziemy mieli nowe wydanie naszego Dialogi z autorami. Wirtualne spotkanie, wyłącznie dla współpracowników Omnes Tym razem dołączy do nas dziennikarz i współpracownik Omnes, Antonio Morenoznany ze swoich słynnych wątków ewangelizacyjnych na Twitterze.

Wraz z nim nasi współpracownicy będą mogli wymieniać się doświadczeniami, ciekawostkami i uczyć się od jednej z najbardziej wpływowych obecnie osób na scenie komunikacji katolickiej.

Jeśli jesteś partnerem OmnesOtrzymasz newsletter z krokami do otrzymania linku dostępu do tego dialogu.

Nie jesteś jeszcze partnerem Omnes?? Dowiedz się, jakZa bardzo niewiele możesz mieć dostęp do ekskluzywnych produktów, takich jak te dialogi partnerskie.

Antonio Moreno

Antonio Moreno posiada tytuł magistra nauk informacyjnych oraz licencjat z nauk religijnych.

Pracuje jako dziennikarz w Delegaturze Medialnej Diecezji Malaga. Współpracuje z mediami i programami telewizyjnymi takimi jak "El Espejo" i Periferias. Żonaty i ojciec siedmiorga dzieci, został doceniony nagrodą Bravo za swoją pracę ewangelizacyjną na Twitterze.

Jego wątki ewangelizacyjne poprzez konto na Twitterze, @antonio1moreno są czytane przez miliony ludzi na całym świecie, zwłaszcza w Hiszpanii i Ameryce. Kompilację 40 najlepszych włóczek zebrał w swojej książce "La Caja de los hilos".

Inicjatywy

Athletes for life startują w biegach popularnych 27 czerwca

W ostatnią niedzielę czerwca w parku Valdebebas w Madrycie i w całej Hiszpanii odbędą się fizyczne i wirtualne wyścigi, w których sportowcy i rodziny będą świętować swoje zaangażowanie w życie.

Rafał Górnik-26 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Platforma Sportowcy dla życia i rodzinyktórej przewodniczy Javier Jáuregui, zwołała na 27 czerwca w Valdebebas (Madryt) wielki wyścig popularny, którego celem jest pokazanie, że sportowcy są gotowi dać z siebie wszystko na rzecz rodzącego się i cierpiącego życia ludzkiego, od poczęcia do naturalnej śmierci.

Wyścigi "Athletes for Life", respektujące warunki zdrowotne wynikające z Covid-19, będą miały dwie odmiany: jedna z obecnością fizyczną, z maksymalną liczbą 500 biegaczy i trasą o długości 5 lub 10 km w parku Valdebebas w Madrycie, a druga wirtualna, z nieograniczoną liczbą biegaczy w każdym mieście i z wolną trasą również o długości 5 lub 10 km. W obu modalnościach będą nosić koszulkę platformy Sí a la vida, w jej dziesiątą rocznicę.

Sportowcy i rodziny, które chcą wziąć udział w popularnych wyścigach, w obu modalnościach, mogą znaleźć więcej informacji na temat wyścigów na stronie deportistasporlavidaylafamilia.com

Rejestracji można dokonać poprzez na tej stronie.

Będzie też śliniak pomocniczy o numerze 0, w cenie 5 euro - czytamy na stronie. Matką chrzestną wyścigu będzie Isabel de Gregorio, wdowa po pierwszym dyrektorze INEF Madrid, José María Cagigal.

Manifest sportowców

W Manifeście, który zostanie odczytany w Valdebebas, sportowcy potwierdzają swoje "zaangażowanie i wierność życiu"; podkreślają, że pragną, aby życie było "wywyższane, wspierane i chronione w każdych okolicznościach, sytuacji i okresie życia", i bronią go "jako miłośnicy i praktycy aktywności fizycznej i sportu, jako potomkowie naszych rodziców lub opiekunów, którzy dali nam życie i możliwość doświadczania i doskonalenia naszych ludzkich cech dzięki sportowi".

Tekst Manifest trwa tak dalej:

"Bo chcemy, aby Życie było wywyższane, zachęcane i chronione w każdej okoliczności, sytuacji i okresie Życia.

Bo uważamy, że Życia należy bronić przed niewłaściwymi przepisami, które chcą zakończyć Życie tych, którzy nie mogą się bronić ze względu na swoją niewinność, stan fizyczny lub psychiczny.

Bo akt przyjścia na świat jest pierwszym sportowym gestem, jaki wykonuje człowiek, po długim okresie nauki, treningu, w łonie matki.

Bo płacz noworodka, gdy pojawia się w ziemskim życiu, jest płaczem pokonania, wysiłku i entuzjazmu. Jak sportowiec.

Bo osobiste nieszczęście nie jest powodem, by uniemożliwić Życie. Nie jest to również niepełnosprawność.

Bo począwszy od Platona, Newtona czy Usaina Bolta wszyscy jesteśmy niepełnosprawni.

My, hiszpańscy sportowcy i wszyscy, którzy zechcą przyłączyć się do tej manifestacji dla Życia, zobowiązujemy się do obrony Życia tych, którzy mają najmniej środków materialnych i społecznych oraz możliwości osobistych".

Petycje

W związku z tym protestujący domagają się:

"Do hiszpańskich kobiet i mężczyzn: nie bójcie się być rodzicami: bądźcie odważni. Zdobędziesz jedyny złoty medal, który zasługuje na zdobycie w Życiu. Będziesz ją nosił na szyi, blisko serca, do końca swoich dni. Ale przede wszystkim podziel się swoim Życiem z nową istotą. Pozwól mu grać i bawić się z nim".

"Do hiszpańskich podmiotów publicznych i prywatnych: aby pomóc wskaźnikowi urodzeń i niechronionym matkom; aby dzieci miały możliwość rodzenia się w wolności, poruszania się, bez więzów i bez strachu, po prawdziwych ogrodach fantazji i przygód".

(Do ogłoszenia 27 czerwca podczas biegu "Sportowcy dla życia" w parku Valdebebas w Madrycie).

Jeśli chcesz, możesz wysłać swoje poparcie dla tego manifestu na adres pierwszego sygnatariusza, podając imię i nazwisko, sport, kwalifikacje, miasto".

Pierwszych dwudziestu sygnatariuszy to José Javier Fernández Jáuregui ([email protected], whatsApp 629406454), Javier Arranz Albó, Fernando Bachera Buendia, Miguel Ángel Delgado Noguera, Manuela Fernández del Pozo, Leonor Gallardo Guerrero, Víctor García Blázquez, Mariano García-Verdugo Delmas, Francisco Gil Sánchez, Juan Pedro González Torcal, Manuel Guillén del Castillo, José Luis Hernández Vázquez, Javier Lasunción Ripa, Diego Medina Morales, Francisco Milán Collado, Juan Rodríguez López, Marc Roig Tió, Raúl Francisco Sebastián Solanes, Francisco Sehirul-lo Vargas i Jordi Tarragó Scherk.

Sport i życie

W tym krótkim filmie przewodniczący platformy, Javier Jáuregui, zwraca uwagę, że świat sportu chce postawić się w służbie ludzkiego życia, i wyjaśnia, że 27 czerwca odbędą się wyścigi popularne, a także jego zaangażowanie w życie:

"Wyścig jest skierowany ze świata sportu i w jego stronę, a promują go sportowcy (niezależnie od tego, jakiej są partii czy religii...)", wyjaśnia Jáuregui. "Jak widać, Manifest zawodników skierowany jest do profesjonalistów sportowych, a matką chrzestną wyścigu będzie Isabel de Gregorio, wdowa po pierwszym dyrektorze INEF Madrid, José María Cagigal".

"Bieg po życie jest przedłużeniem wydarzeń związanych z 10-leciem działalności Platformy Yes to Life" - dodaje. "Niedziela 27 czerwca będzie dniem jedności wśród wszystkich stowarzyszeń pro-life w Hiszpanii, dniem sportu, dniem zdrowia, dniem radości z powodu nowych istnień, które są w drodze".

Również w stolicach europejskich

Organizatorzy mają nadzieję, że co najmniej tysiąc osób będzie wirtualnie związanych z tym biegiem, biegnąc w swoich miastach w tym samym dniu w tej samej koszulce i dając świadectwo swojego przywiązania do życia i rodziny.

Ponadto, w celu dalszego promowania obrony rodzącego się życia, celem platformy jest rozpowszechnienie tego wyścigu w różnych stolicach europejskich. Nawiązano kontakt ze stowarzyszeniem z siedzibą w USA Liferunners.

Ta grupa biegaczy pro-life liczy obecnie ponad 16 150 członków w 39 krajach. Zaczęli w 2008 roku z 12 biegaczami w czterech stanach i przez lata się rozrastali. Pierwsza drużyna biegaczy stworzona w Hiszpanii znajduje się w Barcelonie.

Konkurs na krótkie opowiadanie

Aby nadać większy rozgłos wirtualnemu wyścigowi, organizatorzy ogłosili konkurs na krótkie opowiadanie na Dar życia i sportuZ prostymi zasadami można zapoznać się na stronie tutaj.

Celem jest oddanie hołdu opiekunom najbardziej kruchego życia poprzez zebranie krótkich historii inspirowanych światem sportu i wrażliwością ludzkiego życia. Długość nie może przekraczać trzech stron, pisanych tylko na jednej stronie, z pojedynczym odstępem, czcionką 11-punktową, a w konkursie mogą brać udział osoby dowolnej narodowości, z oryginalnymi i niepublikowanymi opowiadaniami. Nabór zgłoszeń rozpoczyna się 27 kwietnia i kończy 7 czerwca 2021 r. Zwycięska historia zostanie przeczytana podczas wyścigu fizycznego w parku Valdebebas w Madrycie.

Książki

Brant Pitre: żydowskie korzenie chrześcijaństwa

José Miguel Granados poleca lekturę książek Branta Pitre, w których bada on hebrajskie korzenie Ewangelii i chrześcijaństwa, zarówno w Starym Testamencie, jak i w starożytnej literaturze żydowskiej.

José Miguel Granados-26 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

"Pismo Święte musi być duszą teologii", potwierdził Sobór Watykański II. Doktorat w zakresie Nowego Testamentu i starożytnego judaizmu na Uniwersytecie im. Notre Dame z Indiany, Brant Pitre jest profesorem Pisma Świętego na Uniwersytecie Indiany. Instytut Augustyna z Denver. Często prowadzi wykłady, opublikował następujące tytuły: Jesus and the Jewish Roots of Mary; Jesus and the Jewish Roots of the Eucharist; Jesus the Bridegroom: The Greatest Love Story Ever Told; Jesus and the Last Supper; The Case for Jesus; Jesus and the Jewish Roots of the Eucharist; Jesus and the Bridegroom: The Greatest Love Story Ever Told..

W tej chwili książki te nie zostały przetłumaczone na język hiszpański, ale kilka konferencji jest dostępnych na stronie Youtube i w podcastach. Do konferencji na temat Jezus i żydowskie korzenie Eucharystii odnosi się do ilustrowanej tu przedniej okładki; jest to jedna z Rozmowy o latarni morskiej wydany przez. Instytut Augustyna. Reprodukujemy również okładkę książki o tym samym tytule.

Sedno nauki profesora Pitre leży właśnie w badaniu hebrajskich korzeni Ewangelii i chrześcijaństwa, zarówno w Starym Testamencie, jak i w starożytnej literaturze żydowskiej. Jego ogromna erudycja, połączona ze wspaniałą umiejętnością wróżenia, pozwala nam lepiej zrozumieć każdą z nauk i czynów Jezusa, który wcielił się w rodzinę ludu Izraela i żył według ich mentalności i obyczajów, ich kultu i kultury. 

Profesor Pitre przyczynia się ponadto do demontażu przesądów racjonalistycznej egzegezy, z jej demistyfikacyjnymi pretensjami, aby wykazać prawdziwość i spójność nauczania wiary katolickiej, opartego na właściwej interpretacji Pisma Świętego, zgodnej z autentyczną Tradycją.

Ewangelizacja

Sposoby ewangelizacji: światło Słowa Bożego

Autor zastanawia się nad znaczeniem pilnej lektury Pisma Świętego, które oświetla naszą drogę i kieruje nas ku Niebu.

José Miguel Granados-24 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Pismo Święte, światło na drogę

"Twoje słowo jest lampą dla moich stóp, światłem na mojej drodze". (Ps 119, 105). Słowo Boże oświetla naszą drogę, ukierunkowuje sytuacje naszego istnienia, uczy nas dobra, które mamy czynić i kieruje nas w stronę nieba. "Mistrzowskim sposobem na odkrycie naszej drogi jest częste czytanie Pisma Świętego natchnionego przez Boga".powiedział św. Bazyli Wielki. 

Niestety, wielu miota się w toksycznym dymie fałszywych ideologii, ale ci, którzy są ugruntowani w Słowie Bożym, mają udział w spójności wiecznego Boga. Albowiem, jak zapewnił nas Chrystus, "kto słucha tych moich słów i wprowadza je w życie, jest jak mędrzec, który zbudował swój dom na skale".(Mt 7,28); "Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą". (Mt 24,35; por. Iz 40,8).

Źródło życia

Ewangelia Jezusa Chrystusa jest Słowem życia i nadziei, Słowem światła i siły, Słowem prawdy i mądrości, Słowem miłości, która prowadzi do braterskiej miłości, Słowem pełnego zbawienia. "Jezus Chrystus jest źródłem życia, dlatego zaprasza nas do siebie jak do źródła (por. J 7, 37-38); ci, którzy Go kochają, piją z Niego, ci, którzy karmią się Jego Słowem. Jeśli jesteś spragniony, pij z tego źródła życia". (św. Kolumbanus). 

Ci, którzy nie czytają i nie rozważają pilnie Słowa Bożego, stają się nieodwracalnie światowi, pozostają w ciemności, z fałszywą, materialistyczną i redukcyjną perspektywą; tracą wzrok wiary, który daje nam sam Pan, i pozostają bez energii do walki duchowej. Tak dzieje się z tak wieloma ochrzczonymi, którzy przestają uczestniczyć w zgromadzeniach liturgicznych i oddzielają się od Pisma Świętego. Bez Słowa Bożego, które jest pokarmem duszy, dusza marnieje i usycha. Dla "człowiek nie żyje samym chlebem, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Boga". (Mt 4,4; por. Pwt 8,3).

Dary Ducha Świętego

Jednocześnie medytacja nad Słowem Bożym dostarcza różnych darów Ducha Świętego: radości i łagodności (por. Ps 119, 103; Ez 3, 3), pokoju i pocieszenia (por. Rz 15, 4), czystości serca (por. J 15, 3), siły (por. Pr 30, 5), zbawienia (por. 1 P 2, 2-3), mądrości (por. Pr 4, 5), prawdy (por. J 17, 17), wiary (por. Rz 10, 17), miłości (por. Łk 16, 29; J 13, 34-35; 1 J 2, 2-10) i nadziei (por. Rz 15, 4; 1 P 3, 15-16).

Dla ewangelizacji

Paweł napomina swojego ucznia Tymoteusza, aby korzystał ze znajomości Pisma Świętego, które daje mądrość prowadzącą do zbawienia przez wiarę w Jezusa Chrystusa; ponadto zachęca go do nauczania zdrowej nauki (por. 2 Tm 3,10-4,5). Dlatego miłość Chrystusa przynagla nas do ewangelizacji (por. 2 Kor 5, 14). Głoszenie i świadectwo Słowa Bożego stanowi sedno ewangelizacji.

Tylko Słowo Boże - jako boskie ziarno (por. Mt 13, 1-9; Mk 4, 1-9; Łk 8, 4-8), nasączone krwią Chrystusa i łaską Ducha Świętego - jest w stanie uczynić płodnymi kultury ludów; tylko ono może zaprowadzić autentyczny humanizm, prawdziwą cywilizację miłości.

Celem głoszenia Ewangelii, centrum Bożego objawienia, jest wyznanie wiary w Chrystusa Jezusa i pełne przylgnięcie do Niego, aby uzyskać zbawienie i życie wieczne, które On nam oferuje. Przyjęcie Słowa Bożego w komunii jego eklezjalnego ciała stanowi podstawowy i niezbędny element życia w Chrystusie.

Dlatego Kościół, matka i nauczycielka, wzywa wszystkich do lepszego poznania Słowa Bożego, dążąc przez nie do spotkania z Panem. "Poznajmy ten wspaniały ogród Pisma Świętego, ogród pachnący, miękki, pełen kwiatów, który raduje nasze uszy śpiewem wielu duchowych ptaków, pełnych Boga; który dotyka naszego serca i pociesza je, gdy jest smutne, uspokaja, gdy jest rozdrażnione, napełnia je wieczną radością". (św. Jan Damasceński).

Hiszpania

Hiszpańscy biskupi proponują "testament życia", aby zapobiec eutanazji

Zgromadzenie plenarne Konferencji Episkopatu Hiszpanii tworzy także poradnię dla diecezjalnych biur opieki nad ofiarami i zapobiegania nadużyciom.

Maria José Atienza-23 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Biskupi hiszpańscy zatwierdzili dokument, który będzie służył jako manifestacja dyrektyw zaliczkowych, dyrektywy wstępne lub testamenty życia o postępowaniu medycznym, które należy zastosować w razie grożącej śmierci. Aby testament był ważny, musi być odpowiednio zarejestrowany w odpowiednim organie urzędowym.

Na stronie tekst jest proponowana każdemu, kto chce wyrazić życzenie, aby "w przypadku, gdy stanę się poważnie i nieuleczalnie chory lub będę cierpiał na poważną, przewlekłą i upośledzającą chorobę lub w jakiejkolwiek innej krytycznej sytuacji; aby zapewniono mi podstawową opiekę i odpowiednie leczenie w celu złagodzenia bólu i cierpienia; aby nie pomagano mi w umieraniu w jakiejkolwiek formie, czy to eutanazji, czy "medycznie wspomaganego samobójstwa", ani aby mój proces umierania był nierozsądnie i bezzasadnie przedłużany". Zawiera również prośbę o "pomoc w przyjęciu mojej własnej śmierci w sposób chrześcijański i humanitarny, w tym celu proszę o obecność katolickiego kapłana i udzielenie mi stosownych sakramentów".

Intencją Konferencji Episkopatu (CEE) jest rozpowszechnienie tej możliwości w całej Hiszpanii, choć poszczególne diecezje będą musiały wziąć pod uwagę specyficzne regulacje w odpowiedniej wspólnocie autonomicznej.

Natomiast zgromadzenie plenarne zatwierdziło linie działania duszpasterskiego EWG na lata 2021-2025. Dokument rozważa, jak ewangelizować w dzisiejszym społeczeństwie hiszpańskim, i odpowiada w oparciu o trzy osie: nawrócenie pastoralne, rozeznanie i synodalność. Kardynał Juan José Omella, Przewodniczący EWG, w przemówieniu inaugurującym zgromadzenie powiedział, że "naszym celem jest, aby Kościół w Hiszpanii, zarówno w swojej obecności społecznej, jak i w swojej organizacji wewnętrznej, w swojej misji i w swoim życiu, wyruszył w drogę ku obiecanemu Królestwu, w podróż misyjną, w podróż ewangelizacyjną".

Kontekstem jest fakt, że "w Hiszpanii istnieje rosnący i poważny problem zwany nierównością społeczną" i że "jest to wyzwanie, któremu musimy sprostać, aby zapewnić godność wszystkim i niezbędną sprawiedliwość społeczną, która jest zawsze gwarancją pokoju społecznego". To nie jest czas na bezwładne spory między partiami politycznymi, to nie jest czas na łatwe i populistyczne rozwiązania poważnych problemów, to nie jest czas na obronę partykularnych interesów. Teraz nadszedł czas na prawdziwą politykę, która łączy wszystkie partie i działa na rzecz wspólnego dobra całego społeczeństwa oraz wzmocnienia i wiarygodności instytucji, na których opiera się nasz system demokratyczny".

Wśród różnych tematów omawianych podczas sesji plenarnej dwa inne wyróżniają się, zarówno ze względu na ich wewnętrzne znaczenie, jak i na ich znaczenie społeczne.

Doradztwo w zakresie dzieci i edukacji

Pierwszym z nich jest stworzenie w ERZ m.in. doradztwo dla diecezjalnych biur ochrony nieletnich i zapobiegania nadużyciom. Według bpa Luisa Argüello, sekretarza generalnego Konferencji, nie planuje się otwarcia ogólnego dochodzenia historycznego w sprawie dawnych nadużyć.

Poinformował, że projekt dekretu generalnego EWG w tej sprawie uzyskał pozytywną opinię Stolicy Apostolskiej, z wyjątkiem trzech drobnych modyfikacji i otwartego jeszcze procesu konsultacji. Pewne interesujące dane na temat liczbowego znaczenia tych skandalicznych zachowań przekazała EWG Kongregacja Nauki Wiary 20 kwietnia: od 2001 roku do Kongregacji dotarło 220 procedur dotyczących nadużyć ze strony księży (144 świeckich i 76 regularnych, z czego odpowiednio 101 i 50 zostało już rozwiązanych).

Argüello zwrócił uwagę, że nie jest to tylko problem Kościoła, choć może "byliśmy powolni na pewnym odcinku drogi", powiedział, ale że jest to "prawdziwy problem społeczny". Z tego powodu Kościół jest gotów współpracować z różnymi organami społecznymi w celu zwalczania go na wszystkich poziomach, odkładając na bok własne doświadczenia.

Innym ważnym tematem posiedzeń zgromadzenia plenarnego było. edukacjaw kontekście stworzonym przez nowe prawo oświatowe. Głównym wysiłkiem jest aktualizacja programu nauczania obszaru religii katolickiej, w celu dostosowania go do ram tzw. LOMLOE lub "prawa Celáa". Jak informowaliśmy, proces ten rozpoczął się od zorganizowania w marcu forum "W stronę nowego programu nauczania religii", z udziałem ekspertów ze wszystkich dziedzin edukacji i z zadowalającymi, zdaniem organizatorów i uczestników, efektami.

Hiszpańscy biskupi zapoznali się także z realizacją listu papieża Franciszka. Spiritus Dominidla stabilnej instytucji osób świeckich jako lektorów i akolitów. Przewiduje się przygotowanie planu formacyjnego dla osób, które mają być zainstalowane do tych posług świeckich.

Więcej
Watykan

Wydarzenie mające na celu zbadanie rozwiązania małżeństwa na rzecz wiary

Instrukcja Potestas Ecclesiae, po dwudziestu latach od jej publikacji, będzie badana z różnych punktów widzenia, koncentrując się na rozwiązaniu małżeństwa in favorem fidei.

David Fernández Alonso-23 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

27 kwietnia Kongregacja Nauki Wiary, we współpracy z Papieskim Uniwersytetem Laterańskim, organizuje Dzień Studiów na temat: "Rozwiązanie małżeństwa". in favorem fidei. Dwadzieścia lat po Instrukcji Potestas Ecclesiae (2001-2021)". Wydarzenie skierowane jest do studentów uczelni papieskich oraz współpracowników kurii diecezjalnych.

Przedpołudnie, otwarte pozdrowieniami Rektora Magnificencji Prof. Vincenzo Buonomo i Prefekta Kardynała Luis Francisco Ladaria Ferrer, S.I., będzie poświęcone studium teologicznemu i prawnemu Instrukcji, podczas gdy popołudnie będzie zarezerwowane na analizę niektórych przypadków praktycznych w grupach studyjnych, spotykających się w trybie online i moderowanych przez eksperta. Dla osób, które nie pochodzą z Włoch, zostaną utworzone grupy według języka.

W zależności od sytuacji pandemicznej i ewentualnych ograniczeń, poranne prezentacje będzie można śledzić zarówno osobiście, jak i za pośrednictwem transmisji na żywo. Wśród innych prelegentów są: Bp Giordano Caberletti, prałat audytor Roty Rzymskiej; prof. Luigi Sabbarese, C.S., Papieski Uniwersytet Urbaniana; ks. Johannes Furnkranz, Kongregacja Nauki Wiary; oraz prof. Francesco Catozzella, Papieski Uniwersytet Laterański.

Poranne wykłady będą prowadzone w języku włoskim i mogą je śledzić także osoby, które nie dokonały formalnej rejestracji, dzięki transmisji na żywo na kanale YouTube Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego:

Ekologia integralna

Oto tekst Żywego Testamentu zaproponowanego przez hiszpańskich biskupów

W tych dniach, w których biskupi hiszpańscy spotykają się na swoim Zgromadzeniu Plenarnym, Podkomisja Episkopatu ds. Rodziny i Obrony Życia przedłożył Zgromadzeniu sprawozdanie na temat eutanazji i testamentów życia oraz propozycję nowego tekstu Deklaracji w sprawie dyrektyw z wyprzedzeniem i dyrektyw z wyprzedzeniem, która została zatwierdzona przez Zgromadzenie Plenarne. 

Maria José Atienza-23 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Tekst, który może być wykorzystany przez każdą osobę w całości lub jako wzór, jasno określa wolę otrzymania "odpowiedniej opieki w celu złagodzenia bólu i cierpienia", odrzucenie "eutanazji lub "samobójstwa wspomaganego medycznie", a także "nadużywania i irracjonalnego przedłużania mojego procesu umierania".

Pełny tekst "Żywego Testamentu

Moja rodzina, pracownicy służby zdrowia, mój proboszcz lub kapelan katolicki:

Jeśli nadejdzie czas, gdy nie będę w stanie wyrazić swojej woli co do stosowanych wobec mnie zabiegów medycznych, pragnę i proszę, aby niniejsza Deklaracja została uznana za formalne wyrażenie mojej woli, podjętej w sposób świadomy, odpowiedzialny i swobodny, oraz aby była respektowana jako dokument advance directives, living will, advance directives lub prawnie uznany równoważny dokument.

Życie na tym świecie uważam za dar i błogosławieństwo od Boga, ale nie jest ono absolutnie najwyższą wartością. Wiem, że śmierć jest nieunikniona i przynosi kres mojej ziemskiej egzystencji, ale z wiarą wierzę, że otwiera drogę do życia, które się nie kończy, razem z Bogiem.

Dlatego ja, niżej podpisany .............................................................................................. (imię i nazwisko), o płci..................................., urodzony.............................. na ......................, posiadający dowód osobisty lub numer paszportu.................................. oraz kartę zdrowia lub osobisty numer identyfikacyjny..........................................., , narodowości.........................., posiadający adres zamieszkania...................................................... (miejscowość, ulica, numer) oraz numer telefonu .................................,

MANIFESTO

Że mam niezbędną i wystarczającą zdolność prawną do swobodnego podejmowania decyzji, działam swobodnie w tym konkretnym akcie i nie zostałem prawnie ubezwłasnowolniony do jego udzielenia:

Żądam, aby w przypadku poważnej i nieuleczalnej choroby lub poważnego, przewlekłego i obezwładniającego schorzenia lub innego krytycznego stanu, zapewniono mi podstawową opiekę i odpowiednie leczenie w celu złagodzenia bólu i cierpienia; Nie powinienem być poddawany żadnej formie pomocy w umieraniu, czy to eutanazji, czy "medycznie wspomaganego samobójstwa", ani też mój proces umierania nie powinien być w sposób nieuzasadniony i nadużywany przedłużany.

Proszę również o pomoc w pogodzeniu się z własną śmiercią w sposób chrześcijański i ludzki, i w tym celu proszę o obecność katolickiego kapłana i udzielenie stosownych sakramentów.

Chciałbym móc przygotować się do tego ostatniego wydarzenia w moim życiu, w spokoju, w towarzystwie moich bliskich i w pocieszeniu mojej chrześcijańskiej wiary.

Podpisuję się pod tą Deklaracją po dojrzałej refleksji. I proszę, aby ci z was, którzy muszą się mną opiekować, uszanowali moją wolę.

Wyznaczam...................................., DNI ......... , adres na ......................... oraz telefon.............. jako mojego przedstawiciela ustawowego na wypadek, gdybym nie mógł lub nie chciał wykonać niniejszego oświadczenia oraz wyznaczam......................................, DNI ......... , adres na ......................... oraz telefon.............. jako zastępcę tego przedstawiciela ustawowego na wypadek, gdybym nie mógł lub nie chciał wykonać niniejszego oświadczenia.

Upoważniam te same osoby do podejmowania w moim imieniu stosownych decyzji w tej sprawie.

 Jeśli jestem w ciąży, proszę o uszanowanie życia mojego dziecka.

Mam świadomość, że proszę was o poważną i trudną odpowiedzialność. Właśnie po to, aby się z Wami podzielić i złagodzić ewentualne poczucie winy lub wątpliwości, sporządziłem i podpisałem niniejsze oświadczenie.

Podpis: Data: DNI:

Więcej
Kultura

Rafael Matesanz, ksiądz i poeta

Minęło dwadzieścia jeden lat od śmierci Rafaela Matesanza Martína, księdza i poety o uznanym prestiżu. Jego postać i twórczość zyskują należną im rangę kulturową. 

José Miguel Espinosa Sarmiento-23 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Urodził się w segoviańskim mieście Prádena (Hiszpania). Urodził się 22 października 1933 roku. Wychował się w chrześcijańskim środowisku otoczony pięknem gór. W swoim wierszu Predena z moich korzeni wyraża jego górskie korzenie, w których potrafił dostrzec odcisk Stwórcy: 

Kocham mój lud, Panie, / wszystko w nim mówi mi o Tobie:/ jałowce, mnisi lasu,/ zawsze wierni swej salmiańskiej modlitwie ciemnozielonej ciszy/ i surowej samotności kontemplacyjnej;/ dęby, roślinne pomniki siły,/ zbrojni rycerze pokoju,/ ze szlachetnymi bliznami w swych entrach/ by ugościć ustronne gołębie i płochliwe ptaki;/ ostrokrzewy, stałe święta górskiego krajobrazu,/ których uśmiech ożywiają/ lodowate wiatry północy/. Jaskinie, kamienne piękno ich żyznych wnętrzności.

Szczerość i uczciwość ludzi, wraz z innymi elementami środowiska, obudzi w nim powołanie poetyckie, a wkrótce potem, w wieku 17 lat, powołanie kapłańskie. Ukończył teologię na Papieskim Uniwersytecie w Salamance. Z jego posługi skorzystało kilka parafii w diecezji Segovia. Także młodzież z Akcji Katolickiej, młode kobiety z Rezydencji Misjonarzy Akcji Parafialnej, członkowie Apostolatu Wiejskiego, cystersi z San Vicente el Real.

Był duszą, przez wiele lat, czci Virgen de la Fuencisla, patronki miasta, z pozycji wiceprezesa bractwa królewskiego. A jego praca przez ponad trzy dekady w Liceum Andrés Laguna w Segovii jest bardzo godna uwagi ze względu na zasiew prawdy, wolności, miłości i piękna, które szerzył wśród swoich uczniów.  

Jego twórcza strona była stała. Zachowały się małe dzienniki, w których pisał na bieżąco, korzystając z natchnienia chwili. Nie tylko inspiracja, ale i praca, bo szukał synonimów, wykreślał i poprawiał tyle hendekasylab, że zjednoczył się jako wybitny sonneciarz. Wśród jego opublikowanych prac możemy wyróżnić: To światło (1969), Wysoka cisza (1989), Segovia, Dom z matką (1983), W domu Boga (1993), Listy do nieba (1999), Paradise Spółka zależna(1999). Ma duży zbiór wierszy, w większości niepublikowanych. Do jego nagród należy XVII Światowa Nagroda Poezji Mistycznej im. Fernando Rielo (1997).

Jego sztuka poetycka potrafiła zjednoczyć miłość do Boga z miłością do człowieka i krajobrazu, w tej żywotnej fuzji jako kapłana i poety. W jego twórczości głębia, prostota i czułość łączą się z radosnym zdumieniem przekonaniami człowieka wiary. 

Znane są sonety, które Don Rafael napisał podczas 36 dni spędzonych w szpitalu cierpiąc na śmiertelną chorobę, które przeżył wzorowo. W nich choroba pojawia się jako pęknięcie, dekadencja, płacz, klęska, bankructwo, krzyż, ból. Jego dialog z Bogiem prowadzi go do skupienia się na Nim, do lepszego odczuwania Jego obecności, do przyjęcia Bożego planu, do proszenia Go o siłę, do szukania Jego oblicza, do dziękowania Mu. Jest też ukazany jako bilans jego życia: poświęcił Mu swoje źródła, wie, że płonie Jego ognisko miłości, zasiał czułość do Boga, ma nadzieję, że osiągnie szaleństwo boskiej miłości, której szukał. 

Ostatnią Mszę Świętą mógł odprawić 23 grudnia 1999 r. w 38. rocznicę święceń kapłańskich. O świcie w piątek 31 grudnia oddał duszę Bogu. Chciał zasłużyć na to epitafium: Jego czas był zawsze Bożym Narodzeniem;/ jego kroki - otwarciem dróg; jego spojrzenie - zasianiem uśmiechów; jego serce - domem SŁOWO. Jako testament napisał w swoim ostatnim sonecie: Musimy być wieloletnią wiosną/ która przyjmuje Miłość, trzykrotnie świętą/ Bóg jest Miłością, wiesz! I tak wiele, tak wiele, / które smakuje drzewo i odzyskuje je.  

Mamy to cenne narzędzie ewangelizacji: poezję współczesnego księdza zakochanego w swoim powołaniu.

Na blogu https://rafaelmatesanz.blogspot.com/ można znaleźć i cieszyć się jego dziełami literackimi.

AutorJosé Miguel Espinosa Sarmiento

Edukacja

"Podtrzymujemy chęć podjęcia dialogu z administracją oświatową".

Mons. Alfonso Carrasco, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Edukacji i Kultury, oraz Raquel Pérez Sanjuán, sekretarz tej samej komisji, przedstawili końcowy dokument podsumowujący forum "W kierunku nowego programu nauczania religii".

Maria José Atienza-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

W ramach Zgromadzenia Plenarnego Episkopatu Hiszpanii Komisja Episkopatu ds. Edukacji i Kultury opublikowała wnioski wyciągnięte z forum "W kierunku nowego programu nauczania religii", które zgromadziło nauczycieli religii, delegatów diecezjalnych i wychowawców na czterech sesjach od 15 lutego do 22 marca.

Biskup Alfonso Carrasco podkreślił dobre przyjęcie, z jakim spotkało się to Forum wśród nauczycieli religii w naszym kraju i zaznaczył, że "edukacja religijna jest gotowa przyczynić się do poprawy edukacji i społeczeństwa w ogóle". Podkreślił też, że nowa podstawa programowa tego przedmiotu promuje "kreatywną i aktywną klasę Religii wobec wyzwań szkoły i społeczeństwa w XXI wieku".

Bp Carrasco Rouco chciał powtórzyć pragnienie dialogu "ze strony tej Komisji Episkopatu ds. Edukacji i Kultury z administracją oświatową". Miejmy nadzieję, że rozwój LOMLOE, który dopiero poznamy, zagwarantuje nauce religii w szkołach niezbędną przestrzeń, aby mogła ona skutecznie przyczynić się do integralnej formacji naszych uczniów i do poprawy naszego systemu edukacyjnego".

Główne wnioski z Forum

Raquel Pérez Sanjuán był odpowiedzialny za prezentację dwóch dokumentów powstałych w wyniku Forum "W kierunku nowego programu nauczania religii".

Pierwsza z nich poświęcona jest m.in. dane dotyczące uczestnictwaStronę odwiedziło ponad 16 000 osób, a udział w niej wzięli w większości nauczyciele religii, zwłaszcza z edukacji publicznej oraz etapu podstawowego i gimnazjalnego. Liczby te obejmują ponad 16 tys. odwiedzin strony internetowej oraz większościowy udział nauczycieli religii, zwłaszcza w szkolnictwie publicznym oraz w szkołach podstawowych i gimnazjach.

Dokument streszczenieWymagało to sumiennej pracy nad syntezą wszystkich źródeł uczestnictwa w tym Forum, lektury otrzymanych materiałów i nowego przysłuchiwania się każdej sesji w celu wydobycia z każdej z nich najbardziej znaczących i powtarzających się pytań wyrażonych w każdej z nich, jak zauważyła Raquel Pérez Sanjuán.

Sekretariat komisji wymienił dziesięć kluczowych punktów konkluzji

  1. Kościół, który stawia na centralność osoby w wychowaniu: We wnioskach z tego Forum na temat nowego programu nauczania religii katolickiej należy przede wszystkim podkreślić, że uwzględniono ramy eklezjalne naszych czasów.
  2. Europejski Obszar Edukacji i rosnąca troska o humanizację: program Forum w sposób odpowiedzialny objął międzynarodowe ramy edukacji.
  3. LOMLOE: nowe ramy pedagogiczne dla programów nauczania we wszystkich dziedzinach i przedmiotach: w programie Forum od początku uwzględniono zwrócenie uwagi na nowości pedagogiczne wynikające z ram programowych LOMLOE. Nowy program nauczania religii katolickiej będzie musiał być opracowany zgodnie z ramami pedagogicznymi LOMLOE, tj. pod względem kompetencji i w odniesieniu do jego deskryptorów w profilach wyjściowych, które zostaną ustalone przez administracje oświatowe.
  4. Teologia jako epistemologiczne źródło programu nauczania religii katolickiej: Rewizja źródeł programowych przyczyniła się do powrotu do teologii jako akademickiego dyskursu o wierze, zdolnego do inspirowania wyboru istotnych treści dla refleksji nad orędziem chrześcijańskim.
  5. Dialog wiara-kultura jako postawa założycielska w edukacji religijnejKonieczne będzie, aby wkład nowego programu nauczania religii katolickiej w integralny rozwój osoby umożliwiał jej zaangażowanie w dialog międzykulturowy i międzyreligijny.
  6. Program nauczania religii katolickiej zgodny z celami szkołyNowy program nauczania będzie miał w centrum formację osobistą i społeczną, dbając o rozwój emocjonalny i projekt życia; będzie musiał towarzyszyć przebudzeniu duchowemu i poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o sens.
  7. Program nauczania religii katolickiej z podejściem kompetencyjnym: powinien określić swoje specyficzne kompetencje na każdym z etapów edukacyjnych poprzez powiązanie ich z ośmioma kompetencjami kluczowymi i wskazanie ich wkładu edukacyjnego w profile wyjściowe, powinien wymienić podstawowe efekty uczenia się, jak również określić kryteria oceny dla każdego etapu.
  8. Program nauczania, który może być programowany przez obszary w sposób zglobalizowany i interdyscyplinarny..
  9. Program nauczania otwarty na metodykę aktywną i kooperacyjną: Forum zwróciło również uwagę na kilka dobrych praktyk, które łączą lekcje religii z otoczeniem i oprócz proponowania własnego uczenia się, odnoszą się konstruktywnie do społecznego i kulturowego otoczenia kontekstu.
  10. Wspólny program nauczania skontekstualizowany w środowisku lokalnym: W przypadku religii katolickiej, choć nie została ona zdefiniowana, propozycje zmierzają do połączenia wspólnych elementów programu nauczania z innymi, bliższymi lokalnym realiom.

Oba dokumenty są dostępne na stronie internetowej https://hacianuevocurriculo.educacionyculturacee.esFilmy z sesji ułatwiają czytanie, rozumienie, pracę i rozwój.

Prezydent chciał zwrócić uwagę, że Forum dostarczyło "odnowionych argumentów do dialogu o miejscu klasy religii w naszym systemie edukacyjnym", odnosząc się szczególnie do sytuacji tego przedmiotu po zatwierdzeniu LOMLOE. W rzeczywistości, ze względu na takie zastosowanie LOMLOE, "opracowania normatywne dotyczące regulacji zajęć z religii" lub odnoszące się do sytuacji zatrudnienia nauczycieli religii w nowej ustawie jeszcze nie powstały.

Komisja zachęciła diecezje i instytucje edukacyjne do pracy nad tymi dokumentami i ich rozpowszechniania, które mogą być "cennym instrumentem kształcenia i aktualizacji nauczycieli w tych kwestiach teologicznych i pedagogicznych", a także zaprosiła ich do poczucia odpowiedzialności za monitorowanie reformy edukacyjnej i do zaangażowania się w nią w miarę swoich możliwości".

Zoom

Ramadan w Jerozolimie

Złagodzenie restrykcji kowarskich w Ziemi Świętej pozwala Palestyńczykom na modlitwę przed Kopułą na Skale na Starym Mieście w Jerozolimie w pierwszy piątek świętego miesiąca ramadanu. 

Maria José Atienza-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Druga dawka szczepionki dla watykańskich biedaków

W dzień św. Jerzego, imieniny papieża Franciszka, Watykan podaje drugą dawkę szczepionki 600 osobom żyjącym w ubóstwie i bezbronności.

David Fernández Alonso-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W piątek 23 kwietnia, w liturgiczne wspomnienie św. Jerzego męczennika, imieniny papieża Franciszka, ubodzy po raz kolejny znajdują się w centrum uwagi Ojca Świętego.

Grupa 600 osób, należących do najbardziej wrażliwych i zmarginalizowanych, otrzymuje w Auli Pawła VI w Watykanie drugą dawkę szczepionki Covid-19. Te kobiety i mężczyźni są wśród około 1400 beneficjentów kampanii szczepień rozpoczętej w Wielkim Tygodniu przez Apostolskie Dzieła Charytatywne we współpracy z innymi stowarzyszeniami.

Oprócz otrzymania szczepionki, ludzie uczestniczyli w obchodach dnia święta Ojca Świętego z niespodzianką ofiarowaną przez papieża.

W oświadczeniu wydanym bezpośrednio przez Limosnerię Apostolską, wyraża ona wdzięczność za hojność wielu osób i organizacji, które wzięły udział w inicjatywie "....Vaccino sospesoTen "mały gest bliskości" sprawił, że kraje, które w przeciwnym razie nie miałyby dostępu do szczepionki, mogą mieć do niej dostęp.

Watykan

Franciszek pokazuje swoją bliskość z narodem libańskim

Ojciec Święty wyraził życzenia szybkiego powrotu Libanu do zdrowia podczas prywatnej audiencji z premierem Saadem Haririm.

David Fernández Alonso-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W czwartek rano, 22 kwietnia, Ojciec Święty spotkał się na prywatnej audiencji z desygnowanym na premiera Libanu Saadem Haririm. Potwierdziło to Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, za pośrednictwem swego dyrektora Matteo Bruni.

Podczas rozmów, które trwały około trzydziestu minut, papież Franciszek ponownie podkreślił swoją bliskość z narodem libańskim, który przeżywa czas wielkich trudności i niepewności, i przypomniał o odpowiedzialności wszystkich sił politycznych za pilne zaangażowanie się na rzecz dobra narodu.

Potwierdzając swoje pragnienie odwiedzenia ziemi cedrów, gdy tylko zaistnieją odpowiednie warunki, Papież Franciszek wyraził życzenie, aby Liban, z pomocą wspólnoty międzynarodowej, ponownie uosabiał "siłę cedrów, różnorodność, która ze słabości staje się siłą w wielkim pojednanym narodzie", z jego powołaniem do bycia ziemią spotkania, współistnienia i pluralizmu.

Hiszpania

"To smutne, że my obywatele musimy się bronić przed państwem".

Biskup Wysp Kanaryjskich i przewodniczący Podkomisji Episkopatu ds. Rodziny i Obrony Życia Konferencji Episkopatu Hiszpanii odbył spotkanie z dziennikarzami, w którym poruszył takie tematy jak eutanazja, osoby starsze i Rok Amoris Laetitia. 

Maria José Atienza-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Podczas spotkania z dziennikarzami, które odbyło się w siedzibie EWG, bp José Mazuelos obszernie omówił jedną z kluczowych kwestii omawianych w tym briefingu i wchodzących w zakres działalności Zgromadzenia Plenarnego biskupów hiszpańskich: niedawne zatwierdzenie prawo o eutanazji w Hiszpanii.

Ustawa, którą prezydent Podkomisja Episkopatu ds. rodziny i obrony życia Określił je jako "nieludzkie", zaznaczając, że "to smutne, że w demokratycznym państwie obywatele muszą się bronić przed samym państwem i szukać sposobów obrony".

Jednym z takich środków obrony jest sporządzenie testamentu życia przez osoby, które nie chcą poddać się eutanazji, a także prawo do sprzeciwu sumienia przez pracowników służby zdrowia.

W związku z. żywy testament, Bp Mazuelos zaznaczył, że jego celem jest, aby ludzie "mogli w sposób wolny odmówić eutanazji, zanim stracą przytomność, lub przekazać tę władzę innej osobie, do której mają zaufanie, aby nie byli eliminowani, gdy zachorują". Łączy się to z odmową terapeutycznej przesady. Nie chodzi o przedłużanie agonii, ale o promowanie sedacji i opieki paliatywnej.  

"Ustawa o eutanazji rodzi się z dzikiej idei neokapitalistycznej i będzie zagrażać najsłabszym".

Bp José Mazuelos. Przewodniczący Podkomisji Episkopatu ds. Rodziny i Obrony Życia.

Bp Mazuelos podkreślił, że ustawa o eutanazji "zagrozi tak wielu osobom słabym, samotnym, obłąkanym...", jest to ustawa, która "obróci się przeciwko słabym". Widzimy to w krajach, w których już istnieje" i potępiła fakt, że politycy "mówią o ustawie o niesamodzielności, ale rzeczywistość jest taka, że nie przeznacza się na nią żadnych pieniędzy, najsłabsze rodziny znajdują się same i często nie są w stanie zapewnić sobie opieki". W tym sensie, podkreśliła nieokiełznaną neokapitalistyczną bazę, która leży u podstaw tej ustawy, "bogaci będą mogli mieć opiekę paliatywną, ale co z biednymi w naszych wioskach?

Dla biskupa Wysp Kanaryjskich, wierzących i wszystkich sprzeciwiających się tej ustawie "musimy otworzyć nowe kanały humanizacji medycyny". Obrona medycyny hipokratycznej, humanistycznej, medycyny zaufania".

"Musimy patrzeć na osoby starsze".

W tym duchu Mazuelos przypomniał o osobach starszych: "Papież otworzył temat osób starszych w naszym społeczeństwie, na przykład poprzez obchody Dnia Dziadków. Musimy spojrzeć na osoby starsze. Od roku są zamknięci, nie widząc swoich rodzin, wnuków. Ludzie, którzy od miesięcy nie wychodzili z domu. Nasze społeczeństwo powinno oddać hołd dziadkom, to oni są wielkimi cierpiętnikami pandemii - powiedział.

Na koniec bp Mazuelos odniósł się do potrzeby odejścia od indywidualizmu, aby rozwijać się jako społeczeństwo: "pandemia pokazała, że 'moje życie jest moje' jest kłamstwem. Jeśli tak jest, zdejmujemy maski i pozwalamy zbawić się tym, którzy mogą się zbawić. Mamy wymiar społeczny, nie możemy żyć w tym, co papież określa jako więzienie materialistycznego indywidualizmu. Jesteśmy zależni od innych i musimy poświęcić na to część naszej wolności.

"Chrześcijańskie małżeństwo to prawdziwa rewolucja".

Bp José Mazuelos podkreślił również, że Kościół hiszpański będzie w tym roku szczególnie intensywnie pracował nad obchodami Amoris Laetitia Rokzaproponowane przez papieża Franciszka.

Nawiązując do tej adhortacji apostolskiej, bp Mazuelos podkreślił, że "Amoris Laetitia jest cudem. Są tacy, którzy chcieli ją wypaczyć, w kwestii komunii dla rozwiedzionych... itd. Ale to, co Amoris Laetitia stawia na stole, to fakt, że wielką rewolucją w naszym społeczeństwie jest małżeństwo chrześcijańskie, tak jak to było w Imperium Rzymskim. Małżeństwo chrześcijańskie jest tym, co musimy cenić".

Bp José Mazuelos rozróżnia małżeństwo tradycyjne od chrześcijańskiego: "To prawda, że wiele razy się one zbiegały, ale kluczem do małżeństwa chrześcijańskiego jest owo doskonałe połączenie erosa i agape. Istnieją tradycyjne małżeństwa, które nie są tak naprawdę małżeństwami chrześcijańskimi".

"Wyspy Kanaryjskie nie mogą być nową Lampedusą".

Dziennikarze pytali też o inne kwestie, jak dopuszczenie aborcji dla nieletnich poniżej 16 roku życia bez zgody rodziców czy sytuację migrantów na Wyspach Kanaryjskich, w diecezji, której jest duszpasterzem. Na pierwsze pytanie bp Mazuelos, jako lekarz, określił obniżenie wieku aborcji bez zgody rodziców jako "szaleństwo, ponieważ nieletni zależą od rodziców i jeśli coś się stanie podczas aborcji, to właśnie rodzice są odpowiedzialni".

Sytuacja migrantów na Wyspach Kanaryjskich była kolejnym z pytań, na które odpowiadał bp Mazuelos. List pasterski którą podpisali biskupi wysp, potępiając sytuację tysięcy ludzi przybywających do wybrzeży Wysp Kanaryjskich w nieludzkich warunkach. Podkreślił też, że "to jest problem dla rządu centralnego, który musi wziąć na siebie i naprawić". Rząd regionalny Wysp Kanaryjskich bardzo pomaga; Caritas jest przeciążony: są ludzie śpiący na ulicy, liczba posiłków wydawanych dziennie potroiła się. Wyspy Kanaryjskie nie mogą być nową Lampedusą. Wyspy Kanaryjskie to Hiszpania, a kto przyjeżdża do Hiszpanii, ten już może swobodnie podróżować po całym państwie. Nie może być tak, że przyjeżdżają na wyspy, są tam pozostawieni pod kluczem i problem zostaje "zapomniany"".

Więcej
Ekologia integralna

"W zdrowym społeczeństwie nikt nie powinien się zastanawiać, czy nie jest ich za dużo".

Okrągły stół "O eutanazji: odzyskanie poczucia godności, opieki i autonomii". promowana przez Instytut Podstaw Programowych Uniwersytetu Nawarry poruszyła kwestię eutanazji w sposób interdyscyplinarny. 

Maria José Atienza-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Co możemy zrobić po uchwaleniu ustawy o eutanazji? Instytut Podstaw Programowych Uniwersytetu Nawarry zorganizował wczoraj okrągły stół "O eutanazji: odzyskanie poczucia godności, opieki i autonomii". w których zagadnienie to zostało ujęte z dziedziny medycyny, prawa, opinii publicznej i filozofii.  

Carlos Centeno, dyrektor Serwisu Medycyny Paliatywnej Clínica Universidad de Navarra; Teresa Sádaba, profesor komunikacji; José María Torralba, profesor etyki; i Pilar Zambrano, profesor filozofii prawa byli prelegentami tego okrągłego stołu, który był moderowany przez Mercedes Pérez Díez del Corral, dziekan Wydziału Pielęgniarstwa.

Dzisiejsza medycyna wymazuje myśl, że "trzeba umierać w bólu".

Jako pierwszy głos zabrał dr. Carlos CentenoSwoje wystąpienie skupił na idei, że dzięki dobrej medycynie można umrzeć w spokoju i bez cierpienia. W tym celu opisał postępy i praktyki medyczne, które są obecnie realizowane i które zwalczają ideę, że "trzeba umierać w bólu", a uczynił to na kilku realnych przykładach pacjentów z różnymi dolegliwościami i w różnych stadiach choroby. Lekarz chciał podkreślić różnicę między opieką paliatywną a eutanazją. O ile pierwsza z nich dąży do złagodzenia cierpienia pochodzącego z choroby, o tyle eutanazja aktywnie dąży do zakończenia życia.

Centeno skupił się w swojej prezentacji na trzech gabinetach lekarskich. Pierwszy: wykorzystanie morfinadobrze podany jako "dobry lek, który pozwala uniknąć intensywnego cierpienia pacjenta". Praktyka stosowana nie tylko wobec osób bliskich śmierci, ale także wobec osób, które z powodu swojej choroby doznają dużego cierpienia. Na stronie sedacja paliatywna stała się drugą z praktyk, która pomaga wyeliminować cierpienie, a nie pacjenta, jak eutanazja. W tej kwestii Centeno przypomniał, że sedacja paliatywna ma na celu złagodzenie cierpienia i jest stosowana w większym lub mniejszym stopniu w zależności od dolegliwości. Na koniec odniósł się do. adekwatność wysiłku terapeutycznegoAkceptacja to "rozstrzyganie, czy leczenie jest dla danej osoby za duże". Ta akceptacja to świadomość, że choroba osiągnęła plateau, to akceptacja w pewnym sensie naturalnej śmierci.

"Nowa ustawa uznaje prawo do ubiegania się o świadczenie medyczne polegające na uśmierceniu".

Skupienie prawne zapewnił prof. Pilar ZambranoZambrano rozpoczął od rozróżnienia pojęć opieki paliatywnej, adekwatności wysiłku terapeutycznego i eutanazji. Zambrano stwierdził, że trzeba "jasno powiedzieć, że eutanazja to działanie mające na celu celowe i bezpośrednie spowodowanie śmierci".

Zambrano rozróżnił także dwie koncepcje dekryminalizacji. Pierwsza z nich mówi, że "państwo powinno powstrzymać się od interwencji w obliczu prawa jednostki. Pytamy o zaniechanie ze strony państwa i o to, żeby nie było penalizacji, np. grzywny w korzystaniu z tego, co uważam za prawo".

Druga koncepcja natomiast "uważa, że prawo to musi być przekształcone w prawo do usług, tzn. że państwo musi zapewnić środki, które to prawo umożliwią". Taka jest koncepcja niedawno zatwierdzonej ustawy o eutanazji, która przekształca aktywną eutanazję w prawo do usługi - że rząd musi ją zamawiać, zachęcać i szkolić w tym zakresie. "Mamy do czynienia z prawem, które uznaje prawo do żądania usługi medycznej polegającej na zabijaniu" - przyznała Zambrano.

Pytanie, które wynika z tej regulacji, jest oczywiste: czy obywatel może aktywnie sprzeciwić się tej ustawie? Skomplikowana sprawa, co przyznał profesor prawa, który przyznał, że ta opozycja byłaby inna w zależności od roli poszczególnych osób przed prawem: na przykład pracowników medycznych, ustawodawców czy samych polityków.

Znając "ramy interpretacyjne

Ze swej strony dyrektor ISEM i profesor komunikacji, Teresa Sádaba Odniósł się do "obecnych ram interpretacyjnych, w których opinia publiczna podchodzi do eutanazji" i które należy przemyśleć, w celu stworzenia prawdziwej i owocnej debaty na temat eutanazji, która doprowadziłaby do refleksji nad podstawowymi kwestiami. Ramy interpretacyjne wskazane przez Sádaba to:

  1. Współczucie w obliczu cierpienia, szczególnie okazywanie współczucia w sytuacjach granicznych. Współczucie jest uważane za ponad wszystkie inne. Współczucie nie tylko dla pacjenta, ale także dla opiekuna czy rodziny.
  2. Pojęcie godności. W którym, zdaniem Sádaba, występuje "zamieszanie terminologiczne", gdyż ci, którzy odrzucają eutanazję, odwołują się do wewnętrznej godności, podczas gdy ci, którzy jej bronią, uważają godność za dostosowanie do pewnych okoliczności.  
  3. Trywializacja i normalizacja tych spraw.
  4. Przedstawienie Kościoła jako instytucji dogmatycznej lub rodowej, pozbawionej racji rozumowych.
  5. Rozpatrywanie prawa jako podboju praw jednostki, bez ograniczeń.
  6. Spór o rolę profesjonalistów: wygaśnięcie przysięgi Hipokratesa czy statystyka jako argument.
  7. Doświadczenia z innych krajów, za lub przeciw
  8. Animalizm i uwzględnienie lub zrównanie praw zwierząt i ludzi.
  9. Świat biznesu, który istnieje również w eutanazji.
  10. Postępy w nauce

Podsumowując, Teresa Sádaba podkreśliła, jak ważne jest stworzenie banku zaufania przy rozpatrywaniu tego typu kwestii z właściwej perspektywy.

"Budujmy społeczeństwo dumne z tego, że potrafi zadbać o swoje".

Na koniec głos zabrał filozof José María TorralbaDyrektor Instytutu Podstaw Programowych Uniwersytetu Nawarry, który rozpoczął od podkreślenia, że "stoimy przed momentem zmiany światopoglądu. Społeczeństwo straciło znaczenie takich pojęć jak "opieka", "autonomia" czy "cierpienie". Torralba apelował o konieczność odzyskania znaczenia tych pojęć poprzez edukację i debatę publiczną.

Profesor etyki zaapelował, by nie zamykać debaty o eutanazji, mimo że ustawa została zatwierdzona, biorąc pod uwagę, że jest to "ustawa, która szkodzi dobru wspólnemu i musimy pracować nad zmianą prawa". Porusza nas przekonanie, że istnieją prawdy, takie jak wartość życia, o których społeczeństwo nie powinno zapominać". Zgodnie z tym wskazał, że "orędzie chrześcijańskie musi nam przypominać, że życie jest darem, który otrzymujemy, że parametry użyteczności nie są odpowiednie do wartościowania życia".

Podkreślił też, że "w sytuacjach cierpienia zdolność do kochania i bycia kochanym nie znika, w rzeczywistości staje się bardziej namacalna".  

Torralba odniósł się do dwóch sposobów rozumienia godności, do których nawiązała prof. Zambrano: jako wartości wewnętrznej lub jako czystego samostanowienia.

Torralba zaznaczył, że "powinniśmy budować społeczeństwo, w którym nikt nie musi się zastanawiać, czy nie jest go za dużo, bo prawa tworzą kulturę i odwrotnie". Kultura poprzez media, edukację, sztukę "powinna tworzyć społeczeństwo dumne z tego, że potrafi zadbać o siebie" - podsumował.

500 lat Ewangelii na Filipinach

Obszerna aluzja biskupa Bernardito Auzy do 500 lat ewangelizacji Filipin jest wezwaniem dla hiszpańskich katolików, by z taką samą żarliwością odnowili dziś swój zapał do ewangelizacji.

22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Znaczna część wystąpienia nuncjusza apostolskiego Bernardito Auzy na początku Zgromadzenia Plenarnego Episkopatu Hiszpanii poświęcona była wspomnieniu i wyrażeniu wdzięczności za ewangelizacyjne dzieło Hiszpanii na Filipinach sprzed 500 lat.

To właśnie 31 marca 1521 r. odprawiono pierwszą Mszę św. na ziemi filipińskiej; czternaście dni później udzielono tam pierwszych chrztów. Dziś Filipiny są największym katolickim krajem w Azji, a także jednym z najbardziej znaczących liczbowo i dynamicznych.

Czy był to gest życzliwej uległości wobec publiczności, czy też specyficzna wrażliwość dyplomaty narodowości filipińskiej? Oczywiście, zapewne odpowiada on po części obu rzeczywistościom, podobnie jak uznanie historycznych zasług Hiszpanów i aluzja do wdzięczności wyrażonej przez św. Jana Pawła II w Saragossie w 1984 r. Jednak wyrazistość i długość wzmianki - ponad jedna trzecia przemówienia nuncjusza - wskazują na inną i właściwie eklezjalną intencję: chodzi o zachęcenie hiszpańskich katolików do entuzjazmu w ewangelizowaniu także dzisiaj.

Jest to zlecenie otrzymane od Jezusa Chrystusa i radosny impuls przemienionego życia; impuls, który może być poczęty tylko w wolności, zarówno w tym, który go ogłasza, jak i w tym, który przyjmuje wieść o nim. Jak mówi Ewangelia Mateusza 10,8: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie".

A radość ewangelizowania jest stymulowana przez radość bycia ewangelizowanym. Filipińscy biskupi deklarują w liście pasterskim napisanym z okazji 500 lat obecności Ewangelii na ich wyspach, że "nasze serca przepełnia radość i wdzięczność" za dar wiary, który - jak mówią - jest "cudowny".

Msza św. w św. Piotra (Watykan) w 500. rocznicę ewangelizacji Filipin
Msza św. w św. Piotra (Watykan) w 500. rocznicę ewangelizacji Filipin

Teraz to my jesteśmy zobowiązani do wdzięczności, gdyż widzimy w tych ludziach radość z wiary. Naturalnie radosny charakter Filipińczyków wiąże się z radością wiary. Wraz z nią wdzięczność za to, co otrzymali, staje się siłą napędową.

Papież Franciszek tłumaczył to zaproszeniem 14 marca, kiedy świętował rocznicę ze wspólnotą filipińską u św. Piotra: "Przynieście wiarę, to głoszenie, które otrzymaliście 500 lat temu i które teraz przynosicie"; i podkreślał radość, która "jest widoczna w waszym narodzie, widać ją w waszych oczach, w waszych twarzach, w waszych pieśniach i w waszych modlitwach". Radość, z jaką niesiecie swoją wiarę na inne ziemie".

Rzeczywiście, w wielu krajach, w których pracują i mieszkają Filipińczycy, stają się oni głównym elementem wspólnoty chrześcijańskiej. "Bo tam, gdzie idą do pracy, pracują, ale też sieją wiarę. Jest to... choroba dziedziczna, ale błogosławiona choroba!

Kultura

Diego de Pantoja, wzór człowieka wiary otwartego na dialog

W 2021 roku przypada 450. rocznica urodzin tego jezuity, którego duch dialogu doprowadził do rozmowy z cesarzem Chin.

Jesús Folgado García-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Diego de Pantoja urodził się w kwietniu 1571 roku w Valdemoro (Madryt). Ten jezuita, który zmarł w Makau w 1618 roku, jest jedną z wielkich postaci w historii naszego narodu, a także jedną z najbardziej nieznanych. W 450. rocznicę jego urodzin diecezja Getafe, na terenie której znajduje się dziś jego miejsce urodzenia, wspomina tego wybitnego zakonnika, który jako pierwszy człowiek Zachodu nawiązał rozmowę z potężnym cesarzem Chin.

Jego jezuickie powołanie sprawiło, że poprosił o wyjazd na misje jezuickie w Azji. Najpierw przydzielony do Japonii, trafił na pierwsze misje jezuickie w Chinach. Wraz ze znanym Matteo Ricci, SJ, opracował cały system dialogu kulturowego, aby przybliżyć wiarę chrześcijańską tysiącletniej cywilizacji chińskiej.

Ten jezuita jest wzorem człowieka wiary zdolnego do dialogu we wszystkich możliwych formach kulturowych.

Jesús Folgado. Delegat Episkopatu ds. kultury diecezji Getafe

Jako pierwszy człowiek z Zachodu wszedł do Zakazanego Miasta w Pekinie i rozmawiał z cesarzem. Tam pokazał mu zachodnią wiedzę naukową, zwłaszcza z zakresu matematyki, astronomii i muzyki. Udało mu się nakłonić samego cesarza, by dał mu działkę na pochowanie swojego mistrza Ricci, co uznano za faktyczne uznanie jego pracy i pozwolenie na głoszenie wiary katolickiej.

Diego Pantoja w Chinach

Jego wartość stała się oczywista, gdy w 2018 roku rząd Chińskiej Republiki Ludowej przyjął propozycję Instytutu Cervantesa, by obchodzić "Rok Diego de Pantoja". Wielki naród azjatycki uznał całą pracę naukową i kulturalną, jaką ten człowiek wykonał wraz ze swoimi towarzyszami jezuitami.

Przybycie Pantoja na dwór cesarski w Pekinie staje się więc aktualnym punktem odniesienia, jak wiara powinna być promotorem rozwoju człowieka w jego wielorakich wariantach. Postać tego jezuity jest wzorem człowieka wiary, który potrafi prowadzić dialog ze wszystkimi możliwymi formami kulturowymi, aby ukazać prawdę o zmartwychwstaniu, nawet jeśli te formy są pozornie bardzo odległe od naszych.

Oprócz głoszenia wiary, zawdzięczamy Diego de Pantoja, że był pierwszym wielkim ambasadorem Chin w całej Europie z różnymi pismami, w których opisywał zwyczaje azjatyckiego kraju. W ten sposób podkreślił wartość tego narodu, uwalniając go od dotychczasowych klisz. Ponadto napisał różne dzieła naukowe i religijne w ówczesnym języku chińskim, które wykorzystywał do wspierania rozwoju naukowego azjatyckiego imperium oraz do nauczania katechizmu. Był więc niewątpliwie pierwszym wielkim pomostem między Chinami a Zachodem.

Uroczystości w diecezji Getafe

Diecezja Getafe, poprzez swoją Delegaturę ds. Kultury, pragnie przybliżyć tego godnego podziwu jezuitę poprzez różne inicjatywy w ciągu tego roku akademickiego. Chcielibyśmy polecić książkę Jezuita Diego de Pantoja (1571-1618) w Zakazanym Mieście w Pekinieprzez Wenceslao Soto (Xerión, Aranjuez, 2021) - z prologiem biskupa Getafe - jako przyjemne i rygorystyczne źródło poznania jego postaci i związku z Valdemoro.

Niektóre z inicjatyw, które będą rozwijane przez diecezję to:

5 maja, godz. 20.00: Wirtualne spotkanie akademickie "Diego de Pantoja, SJ, a relacje między Chinami a Ameryką Łacińską".

Ma być forum dialogu naukowego, w którym przedstawiona zostanie postać Pantoja oraz jego kontekst społeczno-kulturowy. W tym celu dokonana zostanie retrospekcja historyczna dotycząca relacji narodu azjatyckiego ze wszystkimi państwami iberoamerykańskimi, ze szczególnym uwzględnieniem Hiszpanii. Prelegentami są specjaliści z różnych hiszpańskich i europejskich ośrodków akademickich. Po ich krótkich prezentacjach będzie dużo czasu na dialog i debatę naukową. Aby wziąć udział w konkursie, należy napisać na adres e-mail: [email protected]

29 maja, godz. 17.00. -Parroquia de la Asunción (Valdemoro)-.

Pogrzeb w języku chińskim z udziałem chińskiej wspólnoty katolickiej obecnej w Madrycie. Następnie odbył się wykład w języku chińskim wygłoszony przez prof. Ignacio Ramosa z Papieskiego Uniwersytetu Comillas.

31 maja, godz. 19.00. -parroquia de la Asunción (Valdemoro)-.

Pogrzeb w języku hiszpańskim. Po niej odbędzie się konferencja informacyjna br. Wenceslao Soto, SJ, z Instytutu Historii Kościoła. Archivum Romanum Societatis Iesu i biograf Diego de Pantoja.

AutorJesús Folgado García

Delegat Episkopatu ds. kultury diecezji Getafe

Watykan

Rodzina, prawo i inne dyscypliny

W dwóch dniach studyjnych, w ramach obchodzonego w całym Kościele Roku "Amoris Laetitia", z różnych dyscyplin podjęto temat prawa rodzinnego w jego relacyjnych aspektach.

Giovanni Tridente-22 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Inicjatywa została zorganizowana przez Centrum Studiów nad Prawem Rodzinnym Wydziału Prawa Kanonicznego Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie i odbyła się w dniach 19 i 20 kwietnia na temat "Relacyjne podstawy prawa rodzinnego". Podejście interdyscyplinarne".

Uczestniczyło w nim ponad dwieście osób, połączonych streamingiem z kilku krajów, by wysłuchać wystąpień ważnych osobistości ze świata nauki i prawa. Uczestnicy przedstawili około trzydziestu referatów.

W pierwszym dniu prof. Susy Zanardo z Uniwersytetu Europejskiego w Rzymie mówiła o antropologii relacji rodzinnych, dając przegląd świata uczuć (mity i modele) od okresów historycznych w przeszłości do współczesności.

Ciało słowa

Propozycja akademika dotyczyła ponownego uruchomienia "męsko-żeńskiego przymierza w trosce o świat", opierając tę perspektywę na Piśmie Świętym. Różnica płciowa nie jest po prostu przypadkowa, ponieważ nie ma takiej relacji ze światem, która nie byłaby zapośredniczona przez ciało; ale ciało nigdy nie jest tylko organiczne - wyjaśniał filozof moralności - jest centrum doświadczenia, progiem między światem widzialnym i niewidzialnym, poczuciem własnego "ja" i strukturalnym napięciem wobec innego. Dlatego ciało "jest zawsze ciałem-słowem (logos): jest niczym bez słowa (logos), a jednak jest jedynym miejscem, w którym słowo się przejawia" - wyraził to pięknym obrazem.

Podmiotowość generatywna

Z Università Cattolica del Sacro Cuore Corazzo w Mediolanie prof. Francesco Botturi zabrał głos na temat społecznej podmiotowości rodziny. Tytuł pozornie sprzeczny, z wyjątkiem wyjaśnienia, w jaki sposób ludzka podmiotowość jest w istocie "podmiotowością generatywną", ponieważ potrzebuje "być generowana, aby dojść do siebie", ale także dlatego, że po "dojrzeniu i pogodzeniu się z samym sobą" staje się zdolna do "generowania w swojej kolejności".

I tu właśnie zaszczepia się, zdaniem Profesora, "antropologiczna centralność rodziny", "jako wyraz generatywnej tożsamości relacyjnej człowieka, w którego miłości kształtuje się wolność Ja-Ty pary; wierność My stabilnego związku; generowanie trzeciego jako On/Ona/Ty".

Człowiek i rodzina, obraz Boga

Trzeci wykład wygłosiła Blanca Castilla de Cortázar, z madryckiego oddziału Papieskiego Instytutu Teologicznego Nauk o Małżeństwie i Rodzinie, która przedstawiła teologiczny aspekt relacji rodzinnych, dochodząc do syntezy wyrażonej w Trójcy Świętej - również z pomocą Ojców Kościoła i Magisterium św. Jana Pawła II - ponieważ wszystkie główne więzi rodzinne (ojcostwo, macierzyństwo, synostwo) mają charakter relacyjny.

Jednak, zaznaczył profesor, "trzeba właściwie wykorzystać analogię, z jej podobieństwami i różnicami, nie udając dokładnej symetrii, ani nie próbując rzutować na Boga modeli rodziny czy społeczeństwa ludzkiego". Trzeba raczej czynić coś przeciwnego: "widzieć, jak obraz Boga realizuje się w człowieku i w rodzinie ludzkiej".

Nieodłączne realia prawne

Profesor Carlos José Errázuriz, profesor prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża, mówił o "relacji między rodziną a prawem", wychodząc z założenia, że rodzina, a przede wszystkim małżeństwo, które jest jej fundamentem, "są z natury rzeczy rzeczywistościami prawnymi".

W tym sensie należy przemyśleć na nowo długofalowe działania mające na celu "utrwalenie i promowanie" prawdziwej tożsamości rodzinnej, poprzez "społeczne procesy uznania i promocji rodziny opartej na małżeństwie", choćby poprzez czerpanie z licznych doświadczeń, w których "dostrzega się i przeżywa to prawdziwe poczucie sprawiedliwości w relacjach rodzinnych", w którego centrum znajduje się osoba-mężczyzna i osoba-kobieta małżonków w relacji wzajemnej miłości interpersonalnej.

Sięgając do korzeni bycia małżeństwem i rodziną

Profesor Héctor Franceschi, dyrektor Centrum Studiów Prawnych nad Rodziną i przewodniczący komitetu organizacyjnego konferencji, przedstawił prawo rodzinne w Kościele na tle innych systemów państwowych. Prelegent wyszedł od świadomości, że od pewnego czasu "tożsamość człowieka została zdegradowana do opcji indywidualistycznej, nawet zmieniającej się w czasie". Konieczne jest zatem ponowne przemyślenie, "także z punktu widzenia nauk prawnych", znaczenia "komplementarności mężczyzny i kobiety", w szczególności w odniesieniu do małżeństwa.

W szczególności, biorąc pod uwagę trudności w dialogu i zamieszanie, które często pojawia się w debatach na te tematy, Franceschi proponuje odkrycie na nowo nie tyle wizji "tradycyjnego małżeństwa", co sięgnięcie do korzeni "rzeczywistości bycia małżeństwem i bycia rodziną". A więc odkryć na nowo "wspólny język w tym, co z natury wspólne wśród ludzi", w tym także relacje rodzinne w ich istotnych elementach.

Indywidualistyczny pogląd na społeczeństwo

Adriana Neri, z zawodu prawnik, w swoim wystąpieniu skupiła się na problemach cywilnego prawa rodzinnego, w tym na tym, że po wielu reformach legislacyjnych - patrząc np. na Włochy - doszliśmy do innej konfiguracji instytucji rodziny, "skoncentrowanej bardziej na znaczeniu praw jednostek", które ją tworzą, w przeciwieństwie do tego, co działo się w przeszłości, kiedy rodzina była pojmowana w swojej funkcji właściwie społecznej.

Rozwiązanie tego dryfu, zdaniem jurysty, może pochodzić z ponownego odkrycia autentycznej społecznej wizji rodziny, która, choć dostosowana do ewolucji czasów, "zachowuje swoją funkcję", która zawsze odnosiła się do "realizacji interesów o znaczeniu ogólnym", będących w istocie przedmiotem zainteresowania państwa deklarującego się jako społeczne.

Majątek relacyjny rodziny

Konferencja zakończyła się sprawozdaniem socjologa Pierpaolo Donati z Uniwersytetu Bolońskiego, który mówił o społecznym genomie rodziny i jej atutach relacyjnych, wychodząc od osoby ludzkiej jako "pasywnego podmiotu relacji".

W tym kontekście "rodzina jest dobrem relacyjnym i wytwarza dobra relacyjne", wyjaśnił Donati, a z tego wynika, że "miłość to umiejętność generowania tego, co inne, rozpoznawania tego, przyjmowania tego i ofiarowania jako daru, przeżywania tego jako daru".

Rola, jaką przyjmuje sama rodzina w zglobalizowanym społeczeństwie, jest nadal zasadniczo "mediacją", przede wszystkim "doprowadzeniem do rozkwitu cnót osobistych i społecznych". Z pewnością nie pomaga w tym ciągła destrukcja instytucji rodziny "poprzez mnożenie schematów prawnych", które z jednej strony ją prywatyzują, a z drugiej upubliczniają. W rzeczywistości "mediacja rodzinna nie jest ani relacją prywatną, ani publiczną, lecz wspólnotową". I to jest to, do czego prawo jest również wezwane, aby odkryć na nowo - podsumował Donati.

Więcej
Watykan

"Słowa w modlitwie mogą kształtować uczucia".

Papież Franciszek zapewnił zebranych, że "modlitwa wokalna jest najbezpieczniejszą modlitwą i zawsze możemy ją sprawować".

David Fernández Alonso-21 kwietnia 21 kwietnia 2021-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek rozpoczął swoją katechezę od refleksji nad dialogicznym charakterem modlitwy: "Modlitwa jest dialogiem z Bogiem; a każde stworzenie, w pewnym sensie, 'dialoguje' z Bogiem. W człowieku modlitwa staje się słowem, inwokacją, pieśnią, poezją... Boskie Słowo stało się ciałem, a w ciele każdego człowieka słowo wraca do Boga w modlitwie".

Słowa nas kształtują

To właśnie poprzez słowa wyrażamy nasze wewnętrzne ja. Dlatego, wyjaśnia Franciszek, "słowa są naszymi stworzeniami, ale są też naszymi matkami i w jakiś sposób nas kształtują". Słowa modlitwy prowadzą nas bezpiecznie przez ciemną dolinę, kierują ku zielonym łąkom bogatym w wodę, sprawiają, że ucztujemy pod okiem wroga, jak uczy nas odmawiać psalm (por. Psalm 23). Słowa ukrywają uczucia, ale jest też odwrotna droga: słowa kształtują uczucia. Biblia wychowuje człowieka tak, aby wszystko wychodziło w świetle słowa, aby nic co ludzkie nie było wykluczone, ocenzurowane. Przede wszystkim ból jest niebezpieczny, jeśli pozostaje zakryty, zamknięty w nas...".

Słowa modlitwy prowadzą nas bezpiecznie przez ciemną dolinę, ku zielonym łąkom i bogatym wodom.

Papież Franciszek

Z tego powodu Pismo Święte uczy nas modlić się także niekiedy śmiałymi słowami: "Święci pisarze nie chcą nas oszukać co do człowieka: wiedzą, że w sercach jego również kryją się uczucia niewychowawcze, a nawet nienawiść. Nikt z nas nie rodzi się świętym, a kiedy te złe uczucia pukają do drzwi naszego serca, musimy umieć je rozbroić modlitwą i słowami Boga".

Również w psalmach znajdujemy bardzo ostre wyrażenia skierowane przeciwko wrogom: "wyrażenia, których uczą nas mistrzowie duchowi, odnoszą się do diabła i naszych grzechów, a są to również słowa należące do rzeczywistości ludzkiej, które trafiły do kanału Pisma Świętego. Są tam po to, by zaświadczyć nam, że gdyby słowa nie istniały w obliczu przemocy, by unieszkodliwić złe uczucia, skanalizować je tak, by nie szkodziły, świat byłby całkowicie zatopiony".

Pierwsza ludzka modlitwa

Papież zapewnił, że "pierwsza modlitwa człowieka jest zawsze recytacją wokalną". Po pierwsze, usta zawsze się poruszają. Chociaż, jak wszyscy wiemy, modlitwa nie oznacza powtarzania słów, to jednak modlitwa wokalna jest najpewniejszą modlitwą i zawsze można ją ćwiczyć. Uczucia, jakkolwiek szlachetne, są zawsze niepewne: przychodzą i odchodzą, opuszczają nas i wracają. Mało tego, łaski płynące z modlitwy są również nieprzewidywalne: w pewnym momencie obfitują w pociechy, ale w najciemniejsze dni zdają się zupełnie wyparować.

Modlitwa wokalna jest najbezpieczniejsza i zawsze można ją ćwiczyć.

Papież Franciszek

"Modlitwa serca jest tajemnicza i w pewnych momentach nieobecna. Modlitwa ust, ta, która jest szeptana lub recytowana chórem, jest jednak zawsze dostępna i tak samo potrzebna jak praca fizyczna. Katechizm podaje: "Modlitwa wokalna jest nieodzownym elementem życia chrześcijańskiego. Uczniowie, pociągnięci cichą modlitwą swego Mistrza, uczą się modlitwy wokalnej: "Ojcze nasz"".

Pokora jest podstawą dla tych, którzy chcą nawiązać relację z Bogiem: "Wszyscy powinniśmy mieć pokorę pewnych starszych ludzi, którzy w kościele, być może dlatego, że ich słuch już nie jest dobry, recytują półgłosem modlitwy, których nauczyli się w dzieciństwie, wypełniając nawę szeptami. Ta modlitwa nie zakłóca ciszy, ale świadczy o wierności obowiązkowi modlitwy, praktykowanej przez całe życie, nigdy nie zawodząc. Ci modlący się pokornie ludzie są często wielkimi orędownikami w parafiach: są dębami, które co roku rozpościerają swoje gałęzie, aby dać cień jak największej liczbie ludzi. Tylko Bóg wie, jak bardzo i kiedy ich serce jest zjednoczone z tymi recytowanymi modlitwami: z pewnością również ci ludzie musieli zmierzyć się z pustymi nocami i chwilami. Ale zawsze można pozostać wiernym modlitwie wokalnej.

Modlitwa wokalna budzi

Franciszek przypomniał historię rosyjskiego pielgrzyma: "Wszyscy musimy uczyć się od stałości owego rosyjskiego pielgrzyma, o którym mówi znane dzieło duchowości, który nauczył się sztuki modlitwy, powtarzając wciąż tę samą inwokację: 'Jezu, Chryste, Synu Boży, Panie, zmiłuj się nad nami grzesznymi' (por. KKK, 2616; 2667). Jeśli w twoim życiu pojawią się łaski, jeśli modlitwa pewnego dnia stanie się wystarczająco ciepła, by dostrzec obecność Królestwa tu, pośród nas, jeśli twoje spojrzenie zostanie przemienione, aż stanie się podobne do spojrzenia dziecka, to dlatego, że nalegałeś na odmawianie prostej chrześcijańskiej modlitwy wytryskującej. W końcu staje się to częścią jego oddechu".

Modlitwa wokalna budzi nawet najbardziej uśpione serce; budzi uczucia, o których straciliśmy pamięć.

Papież Franciszek

Na koniec stwierdził, że "nie wolno nam zatem gardzić modlitwą wokalną. Słowa, które wypowiadamy, biorą nas za rękę; czasem przywracają smak, budzą nawet najbardziej uśpione serce; budzą uczucia, o których straciliśmy pamięć. A przede wszystkim są jedynymi, w sposób pewny, którzy kierują do Boga pytania, które On chce usłyszeć. Jezus nie zostawił nas we mgle. Powiedział do nas: "Kiedy się modlicie, mówcie w ten sposób". I nauczył nas modlitwy Pańskiej (por. Mt 6,9)".

Czytania niedzielne

Czytania na IV niedzielę wielkanocną

Andrea Mardegan komentuje czytania na IV niedzielę wielkanocną, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. 

Andrea Mardegan-21 kwietnia 21 kwietnia 2021-Czas czytania: 2 minuty

W święto Poświęcenia Świątyni Jezus objawia się jako brama owczarni i dobry pasterz. Mówi. "Jestem drzwi owiec, dobrego pasterza, echo słów Boga do Mojżesza, gdzie "Jestem to jego imię. Jezus jest bramą, która pozwala owcom opuścić granice owczarni i pasać się w wolności. Jeśli drzwi są zamknięte, złodziej wchodzi skądś indziej i kradnie, zabija i niszczy. Dla Jezusa łotr jest tym, który przyszedł przed nim i w zawoalowany sposób także tym, który prowadzi teraz swój lud. Dwa razy mówi: "Ja jestem dobrym pasterzem. Co więcej, w języku greckim: "piękny pasterzgdzie piękno to nie tyle konotacja fizyczna, ale piękno całego jego jestestwa i działania, w przeciwieństwie do brzydkiego pasterza, który jest najemnikiem, który nie dba o owce, a jeśli widzi nadchodzącego wilka, to ucieka. 

Jezus wyjaśnia trzy działania, na których polega jego piękno, przez które piękny pasterz "daje" swoje życie. "Dawanie", po grecku tithēmiCo oznacza wkładać, wkładać, umieszczać. Staramy się nadać różne niuanse jednemu czasownikowi. Pierwszym pięknem pasterza jest to, że "naraża" (z narażeniem) własnego życia, gdy widzi nadchodzącego wilka. Interesuje się owcami i ryzykuje swoje życie, swoją sławę, swój prestiż, swój honor. Najemnik nie zna owiec, zajmuje się nimi w grupach; piękny pasterz natomiast opowiada: "Ja znam swoje i moje znają mnie".A to wzajemne poznanie, które w Biblii jest poznaniem miłości, jest takie samo jak między Ojcem i Synem. Kiedy Jezus powtarza: oddaję za nich życie, można to zrozumieć: "rozporządzam". mojego życia, nie zatrzymuję tego życia miłości z Ojcem dla siebie jako zazdrosnego skarbu, ale dzielę się nim ze swoimi, którzy wchodzą w komunię miłości, jaka istnieje między Ojcem a mną. 

Jezus ma inne owce, które nie są z tej owczarni, które posłuchają Jego głosu i staną się jednym stadem (to nie jest jedna owczarnia!), jednym pasterzem. Oryginał mówi. "jedno stado, jeden pasterz".Między trzodą a pasterzem nie ma koniunkcji, ponieważ trzoda i pasterz mają jedno i to samo życie. "Dlatego Ojciec mnie kocha, bo depozyt moje życie dla owiec i Podnoszę ponownie".jak szata. Bożą drogą jest dawać życie i to dawać je obficie. 

To właśnie czyni dla nas piękny pasterz, składa swoje życie na ołtarzu krzyża i podejmuje je na nowo w nowym grobie. Przywódcy dawali ludowi wiele nakazów i przykazań, aby utrzymać go w owczarni, Jezus otrzymuje od Ojca tylko jedno przykazanie: oddać życie za owce, uwolnić je z owczarni i poprowadzić na pastwiska życia wiecznego. Na przykładzie pięknego pasterza stawiamy sobie pytanie, czy udaje nam się żyć jak on i w nim dla małej trzódki, którą on sam, w Kościele, nam powierzył. 

Homilia na czytania z IV niedzieli wielkanocnej

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliakrótkie jednominutowe refleksje do tych lektur.

Hiszpania

"Od kandydatów do posług świeckich wymagane będzie odpowiednie przygotowanie".

Podczas rozmowy z dziennikarzami biskup Orense i przewodniczący Komisji Liturgicznej zapewnił, że "nie chcemy klerykalizować świeckich".

David Fernández Alonso-21 kwietnia 21 kwietnia 2021-Czas czytania: 2 minuty

Biskup Orense, bp José Leonardo Lemos, przewodniczący Komisji Liturgicznej, odbył kolokwium z dziennikarzami w sali prasowej Konferencji Episkopatu Hiszpanii, gdzie przedstawił prace Komisji, której przewodniczy, a także niektóre dokumenty, nad którymi pracowali zwłaszcza w ostatnich miesiącach i z których część zostanie przedstawiona do zatwierdzenia podczas Zgromadzenia Plenarnego, które odbywa się w tych dniach.

Komisja Liturgiczna

Leonardo Lemos przedstawił pracę Komisji Liturgicznej, zapewniając, że opiera się ona na przewodniczącym i sekretarzu technicznym oraz polega na specjalistach z różnych dziedzin. Komisja stara się dostarczyć poszczególnym diecezjom pewne dokumenty, które mają przyczynić się do dobrego sprawowania liturgii różnych obrządków. Pobożność i pobożność ludowa wymaga niekiedy liturgii odpowiedniej do miejsca.

W tych dniach odbywa się Zebranie Plenarne Episkopatu. Lemos skomentował, że oprócz tego, że jest to spotkanie robocze, jest to również czas konwiwencji i komunii wśród biskupów.

Nowy rytuał pogrzebowy

W tych dniach przedłożono do zatwierdzenia rytuał pogrzebowy, gdyż poprzedni był nieaktualny. Stara się objąć wszystkie możliwe sytuacje, z których część została zaakcentowana przez pandemię. Dokument "Bóg żywy" został zatwierdzony na ostatnim zebraniu biskupów i nadal trwają nad nim prace.

Ten rytuał pogrzebowy obejmuje obrzęd kremacji, z pewnymi odchyleniami od ogólnego obrzędu pogrzebowego. Według dokumentu Konferencji Episkopatu "coraz częściej dochodzi do kremacji ciał zmarłych wiernych chrześcijańskich". Ponieważ kremacja odbywa się zwykle po uroczystości pogrzebowej z obecnością trumny, należy wybrać teksty Rytuału, które nie odnoszą się do pochówku. Jeśli z powodu szczególnych okoliczności kremacja ma miejsce przed celebracją - wypadki, przeniesienie z odległych miejsc, niektóre choroby zakaźne itp. Rytuał pogrzebowy w tej sytuacji.

"W tym przypadku wyklucza się możliwość procesji na cmentarz z urną, ale w porozumieniu z rodziną można odprawić modlitwy w momencie złożenia urny z prochami w odpowiednim, wybranym do tego celu miejscu".

O posługach świeckich

Z drugiej strony Lemos zapowiedział też, że przygotowuje program nauczania dla przygotowania kandydatów do posług świeckich, dostosowany do okoliczności, w jakich znajdują się sami kandydaci. Do tej pory program nauczania ograniczał się do kandydatów do kapłaństwa i był ujęty w planie dla tych osób.

Lemos zapewnił Omnesa, że "ten program nauczania będzie realizowany poprzez Ośrodki Nauk Religijnych, po określonych kursach". Od tych kandydatów wymagana będzie odpowiednia formacja do posługi w duszpasterstwie świeckich. Z drugiej strony Lemos potwierdził też, że zastanawiają się nad ewentualnym strojem, że bez klerykalizacji tych ludzi należy ich wyróżnić i że powinni nosić strój zgodny z posługą, którą pełnią przy ołtarzu.

Więcej
Zasoby

Francisco María de la Cruz Jordan, płonący ogień

Beatyfikacja o. Franciszka Marii od Krzyża (w życiu świeckim Jana Chrzciciela) Jordana, założyciela salwatorianów, zaplanowana jest na 15 maja.

Luis Munilla, SDS-21 kwietnia 21 kwietnia 2021-Czas czytania: 2 minuty

Beatyfikacja o. Franciszka Marii od Krzyża (w życiu świeckim Jana Chrzciciela) Jordana, założyciela salwatorianów, zaplanowana jest na 15 maja. Ta uroczystość jest oczywiście wielką radością i wzmocnieniem charyzmatu tych zakonników, którzy obecnie są obecni w różnych krajach, w tym w Hiszpanii.

Aktualność charyzmatu salwatoriańskiego:

W czasach Jordana w Niemczech trwała konfrontacja między władzą a Kościołem znana jako Kulturkampf. Na Kościół nałożono wielkie restrykcje i wielu chrześcijan porzuciło swoje praktyki religijne, a nawet wiarę. Konfrontacje, które nie są rzadkie w historii i w naszych krajach.

Jordan, podobnie jak inne ówczesne osobistości, czuł się powołany do nowej ewangelizacji, współodpowiedzialnej za ludzi świeckich, zakonników i duchownych w ogóle.

W tym celu uczestniczył w kilku ówczesnych niemieckich kongresach katolickich. Z kongresów tych zrodziły się obawy, inicjatywy i wytyczne na przyszłość. Jednocześnie nawiązał kontakty z czołowymi postaciami w dziedzinie odnowy.

Ważne było, aby ewangelizować w sposób popularny, aby ludzie rozumieli, byli podekscytowani i żyli wiarą w sposób głębszy i przekonany. Żył też i promował to, co dziś nazywamy "opcją na rzecz ubogich". Praca ta odbywała się od samego początku w Rodzinie Salwatoriańskiej.

Jordan pracował i odnosił sukcesy we włączaniu ludzi świeckich do bezpośredniej ewangelizacji. Rodzice, nauczyciele, karczmarze, intelektualiści...; tworząc kilka czasopism integrował także młodzież i dzieci, będące bezpośrednimi propagatorami jego pism i to w kilku krajach i językach.

Określił on w stylu św. Pawła, że: musimy używać w ewangelizacji "wszystkich środków, jakimi inspiruje nas miłość Chrystusa". Stąd nie myślał o jednym konkretnym działaniu dla Kościoła, ale o "powszechności sposobów i środków", które należy wykorzystać i to w odpowiednim czasie. To, w naszej tradycji, nazwano "uniwersalnością dróg i środków".

Dziś modne jest ewangelizowanie "w drodze". Otóż mając tylko 12 członków, wysłałem trzech do Indii na misję powierzoną przez Propaganda Fide. W ciągu kilku lat przyjęto kolejne misje w Brazylii, Kolumbii, Ekwadorze, Stanach Zjednoczonych i kilku krajach Europy Wschodniej. Dziś jesteśmy obecni w ponad 40 krajach.

To byłyby niektóre z podstawowych cech naszego charyzmatu. Ewangelizować; upowszechniać wiedzę o Zbawicielu za pomocą popularnych środków; angażować wszystkich chrześcijan w ewangelizację.

Niektóre z atutów Jordana:

Głęboka wiara, dużo modlitwy, wielka ufność w Opatrzność Bożą. Prostota, ubóstwo uważane za matkę w swoim Towarzystwie; umiłowanie krzyża zwłaszcza, że jest on znakiem miłości Boga i Jego Syna do ludzkości, a więc powodem do przyjęcia go z radością: "Wielkie dzieła rodzą się i rozwijają w cieniu krzyża". Miłość do Matki Bożej poprzez modlitwę do niej i naśladowanie jej, a jednocześnie nazywanie domów i nowych fundacji jej tytułami.

Obecność salwatorianów w Madrycie

W Madrycie jesteśmy obecni od 1974 roku. Zawsze współpracowaliśmy z różnymi parafiami w Wikariacie VIII: San Miguel Arcángel de Fuencarral, Bustarviejo, Valdemanco; San Juan María Vianney; Santa Lucía y Santa Ana; Nuestra Señora del Val; Nuestra Señora de Altagracia; Beata María Ana Mogas, w jej barakach. A teraz na Monte Carmelo, najpierw w naszym garażu i w baraku. 19 maja 2019 r. kardynał D. Carlos Osoro poświęcił ołtarz w parafii Divino Salvador. W 2021 roku zostanie ukończony kompleks parafialny.

AutorLuis Munilla, SDS

Kapłan, z Towarzystwa Boskiego Zbawiciela, SDS. Parafia Divino Salvador w Madrycie

Poszukaj tego głupka? Idź i pozwól jej spaść z klifu!

Idea, którą Ewangelia ujmuje w różnych "wersjach": drachmy, owcy... polega na tym, że w przeciwieństwie do tego, co zrobiłby "racjonalny" człowiek, Bóg traci głowę dla każdego z nas.

21 kwietnia 21 kwietnia 2021-Czas czytania: 3 minuty

Znana jest anegdota, mniej lub bardziej pobożna, o pewnym księdzu, który idąc przez wieś, natknął się na pasterza doglądającego swojej trzody. W "wybuchu mistycyzmu", ksiądz zaczął wypytywać człowieka, który nie był dokładnie prolix w słowach, o jego pracę i jego stado:

-Ile masz owiec?

-Cóż... nie wiem, ojcze, sto czy więcej.

-I czy wyróżnia każdego z nich?

-Cóż... mniej więcej, między tym z oznaczeniem, a tym z psim "bocao", daję radę...

Ksiądz był coraz bardziej podekscytowany i wtedy odważył się zadać PYTANIE:

-A jeśli jeden z nich zgubi się w buszu, idziesz go szukać, prawda?

Na co pastor odpowiedział:

-Me, szukaj tego głupka? Idź i pozwól jej zejść z klifu!

Śmiało, niech zjedzie z urwiska!... Ile razy nie powiedzieliśmy lub nie pomyśleliśmy przynajmniej czegoś podobnego o kimś, kto nas zignorował, upokorzył, zaatakował... i cierpi z powodu sprzeczności... To "on na to zasłużył"... To, jeśli nie pragnienie zła, to przynajmniej poczucie "boskiej sprawiedliwości" zrealizowane (dzięki Bogu boska sprawiedliwość nie rządzi się naszymi ludzkimi parametrami).

Nauka tej przypowieści, którą Łukasz podejmuje w różnych "wersjach": drachmy, owcy... polega na tym, że w przeciwieństwie do tego, co zrobiłby "racjonalny" człowiek, Bóg traci głowę dla każdego z nas.

Jakby się zastanowić, to bałagan, jaki robi ta pani nad drachmą, kosztował ją prawie więcej niż sama moneta; albo co mogło się stać z pozostałymi dziewięćdziesięcioma dziewięcioma owcami spacerującymi samotnie w buszu (biorąc pod uwagę, że nie są to najmądrzejsze zwierzęta w przyrodzie), moglibyśmy zrozumieć, że najlepiej byłoby, gdyby ten drugi przygodny głupiec spada z klifu...bo na to zasługuje.  

Prawda jest taka, że często kładziono nacisk na zagubioną owcę, tę, która odchodzi, by odkrywać nowe miejsca, tę, która nie zdaje sobie sprawy, że pasterz, który dobrze ją kocha, prowadzi ją najlepszą drogą. Często jednak możemy być w grupie dziewięćdziesięciu dziewięciu, tych, którzy widzą, jak pasterz wychodzi z siebie dla niewdzięcznego, który odchodzi... nie zdając sobie sprawy, że podobnie jak starszy brat w przypowieści o synu marnotrawnym, to często nasze serce jest na skraju przepaści, nawet jeśli siedzimy w kościelnej ławce.

Wszyscy jesteśmy szalonymi owcami i wszyscy jesteśmy dziewięćdziesięcioma dziewiątymi.

Za każdego z nas Chrystus umarł na krzyżu i każdemu z nas daje pewność, że "pójdzie sam", gdy ma zająć się tym, którego, wiele razy, już osądziliśmy, potępiliśmy i odstawiliśmy na bok, "bo na to zasłużył". Bóg nie oblicza zysku jednego czy dziewięćdziesięciu dziewięciu, bo wszyscy jesteśmy wyjątkowi, jesteśmy jednością (jeden plus jeden, plus jeden...) w jego sercu i przyszedł szukać nas wszystkich, gdy poszliśmy zobaczyć, co leży za ścieżką, której ten jeden mi nie pokazał.

Pamiętam wiele razy osobę, której bracia w wierze kazali cierpieć z różnych powodów. Miał wszelkie powody, by być zły, arogancki, by wielokrotnie odwracać od nich twarz. Na pytanie, jak może postępować wobec nich życzliwie, odpowiedział: "Jeśli Bóg przebaczył mi tyle rzeczy, jak mogę nie przebaczyć im? Byłoby to myślenie, że jestem mądrzejszy od Boga". Miał wszelkie powody, by powiedzieć: "idź i pozwól im spaść z klifu...". Ale nie, był tam, z sercem Pasterza, zbierając z uśmiechem niewdzięczne owce.

P.S. Nie mogę zakończyć tego artykułu bez tego filmiku, który obejrzałam kilka dni temu i podsumowuje go idealnie 🙂

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Watykan

Tajemnice muzeów watykańskich

Muzea Watykańskie uruchamiają serię filmów wideo, które mają na nowo odkryć arcydzieła papieskich zbiorów.

David Fernández Alonso-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Muzea Watykańskie we współpracy z Vatican News rozpoczynają serię filmów odkrywających tajemnice papieskich zbiorów zatytułowaną "Celata Pulchritudo - Tajemnice Muzeów Watykańskich".

Pokazanie sztuki w nowy sposób

Za powszechnie uznanym pięknem arcydzieł w zbiorach watykańskich kryją się tajemnice, mało znane historie i ciekawostki. "Celata Pulchritudo"- Tajemnice Muzeów Watykańskich" to nowy projekt multimedialny stworzony we współpracy Vatican News i Muzeów Watykańskich, którego celem jest ukazanie sztuki zbiorów papieskich w nowy sposób, poprzez serię krótkich filmów, począwszy od 20 kwietnia.

W cyklu zaglądamy od źródeł inspiracji wielkich mistrzów, takich jak Michał Anioł czy Rafael, po fascynację i tajemnicę starożytnych cywilizacji przedchrześcijańskich; od kulis Muzeum, uważanego przez pokolenia artystów za "szkołę świata", po przekazywane nam przez wieki dziedzictwo wiedzy, badań, konserwacji i restauracji.

Dwie wersje

Narracyjna podróż, która będzie rozwijana co miesiąc przez rok poprzez dwie wersje wideo: jedną z narracyjnym nachyleniem, której towarzyszyć będzie opisowy artykuł, oraz krótszą wersję przeznaczoną dla odbiorców mediów społecznościowych. Treści będą rozpowszechniane za pośrednictwem strony internetowej i profili w mediach społecznościowych Vatican News i Muzeów Watykańskich.

Miejsce do życia

Będzie to sposób na zaproponowanie nowego spojrzenia na Muzea Watykańskie, które, pozostając w ostatnich miesiącach zamknięte zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi pandemii Covid-19, nigdy nie przestały tego robić, odpowiadając na swoje powołanie jako "miejsca żywego". "Celata Pulchritudo" jest również okazją do spotkania z różnymi profesjonalistami i umiejętnościami, które każdego dnia są na usługach instytucji stworzonej, aby ujawniać światu piękno, "uprzywilejowany sposób spotkania z Bogiem".

Aspekty do odkrycia

"Nawet najbardziej znane i najczęściej fotografowane dzieła - zauważa Andrea Tornielli, dyrektor redakcyjny mediów watykańskich - kryją w sobie mało znane szczegóły, ciekawostki i aspekty do odkrycia: dzięki pomocy tych, którzy je badają, pielęgnują, odnawiają i konserwują, staramy się, by jak najwięcej osób miało kontakt z tymi skarbami piękna".

"Do Muzeów, oczywiście, ale przede wszystkim do ludzi - mówi Monsignor Paolo Nicolini, zastępca dyrektora Muzeów Watykańskich - do mężczyzn i kobiet, którzy pracują każdego dnia, aby zachować i wzbogacić jedną z najsłynniejszych kolekcji arcydzieł na świecie, do nich, prawdziwych protagonistów tej inicjatywy, kieruję moje serdeczne podziękowania".

Więcej
Świat

Nadzieja w obliczu narastających naruszeń wolności religijnej na świecie

Światowy Raport o Wolności Religijnej podkreśla wzrost naruszeń podstawowego prawa do wolności religijnej w jednej trzeciej krajów świata.

David Fernández Alonso-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Wolność religijna na świecie jest wciąż rzeczywistością do osiągnięcia. Świadczy o tym m.in. Raport o wolności religijnej na świecie prezentowane przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Od 1999 roku organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie publikuje ten raport na poziomie międzynarodowym, który analizuje stopień przestrzegania tego prawa człowieka we wszystkich krajach świata (196) i w odniesieniu do wszystkich religii.

Łącznie 30 autorów i niezależnych ekspertów, zespołów badawczych na uniwersytetach i/lub w ośrodkach naukowych z różnych kontynentów poświęconych stosunkom międzynarodowym, przeanalizowało w ciągu ostatnich dwóch lat każdy kraj na świecie, kierując się obiektywnymi parametrami i precyzyjną metodologią. Składa się z ponad 700 stron i jest przetłumaczona na 6 języków.

Wolność wyznania jest zapisana w artykule 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka: "Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub przekonań oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub przekonań, indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów".

Kolejny rok z rzędu ten globalny raport pokazuje pogarszające się poszanowanie prawa do wolności religijnej. Liczba osób i krajów, w których wyznawcy różnych religii są dyskryminowani lub prześladowani, wzrasta, choć chrześcijanie nadal są grupą, która stanowi największy cel.

Niepokojąca sytuacja

Podczas prezentacji raportu skomentowano dramatyczną sytuację prawa do wolności religijnej na świecie: w 62 krajach wolność religijna jest naruszana. Naruszenie następuje poprzez dyskryminację w 36 z nich oraz poprzez bezpośrednie prześladowanie wolności religijnej, często prowadzące do zabójstw w 26 krajach. Oznacza to, że 67% ludności świata żyje w krajach, w których naruszana jest wolność religijna.

DATO

67%

ludności świata żyje w krajach, w których naruszana jest wolność religijna.

Główne terytoria, na których występuje to naruszenie wolności religijnej, to kraje na kontynencie afrykańskim lub azjatyckim. Pozorne złagodzenie konfliktów na Bliskim Wschodzie sprawiło, że radykalne grupy islamskie przeniosły się na kontynent afrykański. Dochodzi do sytuacji ekstremalnych i masowych exodusów uchodźców, którzy dodatkowo muszą radzić sobie z biedą i COVID-19. Tak jest w Burkina Faso, Republice Środkowoafrykańskiej, Nigerii i Mozambiku.

Sytuacja wolności religijnej wcale nie poprawiła się w tak ważnych krajach jak Chiny i Indie, głównych potęgach światowych i najludniejszych krajach świata. Obok nich znajdują się m.in. Korea Północna, Afganistan i Pakistan.

Raport podkreśla również, że na Zachodzie szerzy się sekularyzm i agresywna nietolerancja wobec religii. Ataki na ludzi, symbole religijne i kościoły osiągają niepokojący poziom. Co więcej, niektóre rządy dodają do celebracji liturgicznych środki jeszcze bardziej restrykcyjne niż te nałożone przez koronawirusa, ograniczając wolność kultu i dyskryminując wiernych katolickich.

Kto atakuje wolność religijną?

Według raportu, prześladowania pochodzą głównie z trzech grup: autorytarnych rządów, ekstremizmu islamskiego i etniczno-religijnych grup nacjonalistycznych.

Raport z 2018 roku pokazał oznaki naruszeń wolności religijnej, które przyspieszyły i rozszerzyły się do niepokojącej sytuacji dzisiaj: gdzie systematyczne i egregoryczne ataki pochodzą od rządów, czy to w Chinach, czy w Korei Północnej, jak również od międzynarodowych grup terrorystycznych, takich jak Boko Haram lub tak zwane Państwo Islamskie i inne grupy fundamentalistyczne. Sytuacje te pogorszyła pandemia COVID-19.

Dżihadyzm aspiruje do stania się kontynentalnym kalifatem.

Raport o wolności religijnej na świeciePomoc Kościołowi w Potrzebie

W tych krajach azjatyckich bardziej problematyczny jest nacjonalizm etniczno-religijny, który wypiera inne mniejszości religijne.

Uderzające jest to, że od połowy 2018 roku zabójstw na tle wiary dokonano w 30 krajach. W Ameryce Łacińskiej nasiliły się ataki na kościoły i miejsca kultu. Covid-19 w niektórych przypadkach doprowadził również do ograniczenia wolności religijnej, ze względu na restrykcje nakładane przez rządy poszczególnych państw. Na przykład poprzez ograniczanie kultu w niektórych miejscach, a w niektórych przypadkach poprzez obwinianie pewnych grup religijnych za rozprzestrzenianie się wirusa.

Formy współczesnej tyranii

Papież Franciszek już w 2015 r. stwierdził, że "w świecie, w którym różne formy współczesnej tyranii dążą do stłumienia wolności religijnej lub - jak powiedziałem wcześniej - do zredukowania jej do subkultury pozbawionej głosu na placu publicznym, lub do wykorzystania religii jako pretekstu do nienawiści i brutalności, konieczne jest, aby wierni różnych tradycji religijnych zjednoczyli swoje głosy, by wołać o pokój, tolerancję, poszanowanie godności i praw innych".

Wierni różnych tradycji religijnych muszą zjednoczyć swoje głosy, aby wezwać do pokoju, tolerancji, poszanowania godności i praw innych.

Papież Franciszek

Czynniki dające nadzieję

Głównym wnioskiem raportu jest to, że wolność religijna jest naruszana praktycznie w jednej trzeciej krajów świata (31,6%), w których żyje dwie trzecie ludności świata.

Jako czynniki dające nadzieję odnotowujemy wzrost globalnej świadomości i większą troskę mediów o zgłaszanie i ujawnianie przypadków naruszania wolności religijnej. Jest też większa świadomość społeczna i godny podziwu przykład tysięcy ludzi na całym świecie, którzy potrafią przedkładać swoje przekonania religijne nad trudności, jakie napotykają, żyjąc w wolności swojej wiary.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie to katolicka organizacja założona w 1947 roku w celu niesienia pomocy uchodźcom wojennym. Uznana za fundację papieską od 2011 roku, ACN jest oddana służbie chrześcijanom na całym świecie poprzez informację, modlitwę i działanie, wszędzie tam, gdzie są prześladowani lub uciskani, albo cierpią materialne potrzeby. ACN wspiera co roku średnio 6000 projektów w 150 krajach dzięki prywatnym darowiznom, ponieważ fundacja nie otrzymuje żadnych środków publicznych.

Watykan

Jestem z Tobą każdego dnia", temat I Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych

Stolica Apostolska ogłosiła w Biuletynie z 20 kwietnia temat I Światowego Dnia Dziadków i Ludzi Starszych, który Kościół powszechny będzie obchodził 25 lipca przyszłego roku.

Maria José Atienza-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Temat wybrany przez Ojca Świętego na ten Dzień brzmi: "Jestem z wami każdego dnia" (por. Mt 28,20) i - jak podkreślają w nocie informacyjnej - "chce wyrazić bliskość Pana i Kościoła w życiu każdego starszego człowieka, zwłaszcza w tym trudnym czasie pandemii".

"Jestem z Tobą każdego dnia" to także obietnica bliskości i nadziei, którą mogą wyrazić sobie młodzi i starzy. W rzeczywistości nie tylko wnuki i młodzież są powołane do obecności w życiu osób starszych, ale również osoby starsze i dziadkowie mają misję ewangelizacji, głoszenia, modlitwy i prowadzenia młodzieży do wiary.

Seria materiałów i narzędzi duszpasterskich przygotowanych przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia zostanie udostępniona na stronie internetowej www.amorislaetitia.va w połowie czerwca.

Hiszpania

"Wszyscy jesteśmy wezwani do zadania sobie pytania: "Dla kogo jestem?".

Dzień Modlitwy o Powołania oraz Dzień Powołań Rodzimych, które Kościół obchodzi w najbliższą niedzielę, przedstawiło na konferencji prasowej czterech organizatorów tegorocznej akcji. 

Maria José Atienza-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Dzień Modlitwy o Powołania oraz Dzień Powołań Rodzimych, które Kościół obchodzi w niedzielę 25 kwietnia, zostały przedstawione dziś rano na konferencji prasowej transmitowanej przez Zoom.

Cztery podmioty, które połączyły się z tej okazji w Hiszpanii: Papieskie Dzieła Misyjne, Konferencja Episkopatu, Hiszpańska Konferencja Zakonników i Instytuty Świeckie, były reprezentowane w prezentacji i w świadectwach, które zostały podzielone podczas konferencji prasowej.

Luis Manuel Suárez CMF, szef młodzieżowej służby powołaniowej CONFER, był odpowiedzialny za wyjaśnienie kampanii i obrazu, który ją ilustruje: tory kolejowe, które zbiegają się w obrazie świata z nałożonym na niego krzyżem Chrystusa. Jak zauważył Luis Manuel Suárez, jest to wezwanie skierowane do wszystkich wierzących, aby "ofiarować życie, ponieważ każde powołanie polega na ofiarowaniu życia".

Tegoroczna kampania "Dla kogo ja jestem?" jest, bardziej niż kiedykolwiek, apelem do katolików, zwłaszcza młodych, aby otworzyli swoje życie i swoje serca na Boże wezwanie w każdym z przejawów powołania: kapłańskim, konsekrowanym, świeckim, małżeńskim..., jak również prośbą do całej wspólnoty kościelnej o modlitwę w intencji tych powołań i oczywiście o wsparcie finansowe, zawsze niezbędne, zwłaszcza w najbardziej potrzebujących Kościołach, gdzie powołania są obecnie najbardziej potrzebne. W rzeczywistości w ciągu ostatnich trzydziestu lat powołania te podwoiły się w katolickich wspólnotach Azji i Afryki.

Wśród świadectw, które złożyły się na tę prezentację, znalazło się świadectwo Manuela, kleryka z Toledo, który podkreślił, że "zdanie z tegorocznego motta jest dla mnie bardzo uderzające, ponieważ jest to zdanie, które stawia cię przed twoim życiem", a po wyjaśnieniu swojego powołania wskazał, jak "w procesie powołaniowym uświadomiłem sobie potrzebę tej rzeczywistości: skupienia swojego życia na Bogu i na innych". Do jego świadectwa dołączyli Carlos Armando Ochoa, seminarzysta z diecezji Tarahumara w Meksyku, diecezji, która otrzymuje pomoc od OMP, a konkretnie od Obra San Pedro Apóstol, Rocío Vázquez, z Instituto Calanciaso Hijas de la Divina Pastora i Lydia Herrero, z Instituto Secular Obreras de la Cruz. 

Wszystkie materiały tegorocznej akcji: pieśń, plakaty, rozważania i modlitwy... są dostępne na stronie internetowej. www.paraquiensoy.com.

W sobotę 24 kwietnia o godz. 20:00 odbędzie się czuwanie modlitewne, które będzie transmitowane na Youtube, a Msza Święta tego dnia będzie transmitowana na antenie RTVE La2 w niedzielę 25 kwietnia o godz. 10:30 z parafii Matki Bożej Pokoju (Madryt).

Więcej
Argumenty

Kiedy diabeł działa w niezwykły sposób

Spróbujemy dać odpowiedź na pytanie, które, wychodząc z tego miejsca, możemy sobie postawić: co powinniśmy wiedzieć o nadzwyczajnej działalności diabła? Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów (IEA) z siedzibą w Rzymie zorganizowało pierwsze w Hiszpanii szkolenie dotyczące Ministerstwa Egzorcyzmów. 

José Ramón Fernández i Alfonso Sánchez Rey-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 14 minuty

Spróbujemy dać odpowiedź na pytanie, które powinniśmy sobie zadać, zwłaszcza kapłani: Co powinniśmy wiedzieć o nadzwyczajnej działalności diabła? Bo w tej kwestii panuje duża niewiedza. Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów (AIE) z siedzibą w Rzymie zorganizowało pierwsze w Hiszpanii szkolenie dotyczące Ministerstwa Egzorcyzmów. 

Gdybyśmy mieli wskazać coś charakterystycznego dla diabła, moglibyśmy powiedzieć, że ma on wielką "cnotę": jest niestrudzonym pracownikiem. Nigdy się nie męczy i bardzo dba o sumienne wykonywanie swojej pracy, a jak to robi? Jest w nim jedna aktywność, która jest bardziej zwyczajna i na którą wszyscy cierpimy: pokusy, oczywiście. Ale jest jeszcze jedno bardziej "specjalistyczne" zajęcie i jest nim jego niezwykłe działanie. Wychodząc naprzeciw tym problemom, pod koniec września 2019 roku odbył się Pierwszy Kurs Szkoleniowy w Hiszpanii dotyczący posługi egzorcyzmu.

Tajemnicza rzeczywistość i Boża opatrzność

Podchodząc do tej złożonej rzeczywistości niezwykłego działania diabła na ludzi (zwierzęta i miejsca), zbliżamy się do złożonego tematu zła w świecie i w człowieku.

Nie jest to tak marginalne pytanie, jak mogłoby się wydawać. Pismo Święte pełne jest tej tajemniczej rzeczywistości zła, zła, które skłania człowieka do zastanowienia, które próbuje znaleźć wyjaśnienie niekorzystnych sytuacji. Przeglądając księgi Biblii, moglibyśmy cofnąć się do cierpienia ludu Bożego w niewoli w Egipcie, do nepotyzmu Antiocha III Epifanesa próbującego zhellenizować lud, aby sprawić, że zapomni o swoich tradycjach... do najbardziej znanego przykładu bezpośredniego działania diabła: księgi Hioba.

Odpowiedź na wszystkie te pytania dotyczące zła, jego pochodzenia i konsekwencji, daje jasno św. Paweł w liście do Rzymian: to grzech wprowadza zło na świat. Ale to wyjaśnienie, w przeciwieństwie do innych koncepcji religijnych, nie implikuje, że zło jest zasadą na tym samym poziomie co dobro. Bóg jest bowiem najwyższym Dobrem, a zło - wyjaśnia Augustyn - to nic innego jak brak dobra. Diabeł nie jest złym bogiem, ale istotą anielską, stworzoną przez Boga, która stała się zła z powodu grzechu, jak to określił Sobór Laterański IV.

Pismo Święte wyjaśnia nam ludzkie wydarzenia w świetle boskiego planu zbawienia, a w tym planie zło jawi się jako narzędzie zbawienia ludzkości, gdyż nie przestając być złem, zostaje wykorzystane przez boską mądrość do realizacji większego dobra. W ten sposób Chrystus przyjmuje krzyż, który jest niczym innym jak środkiem tortur na haniebną śmierć, aby przez swój dar z siebie przekształcić go w narzędzie zbawienia ludzkości.

Wielkie cierpienie

W tym kontekście, i zawsze oświetleni przez Krzyż Chrystusa, zbliżamy się do tej tajemniczej rzeczywistości: nadzwyczajnego działania diabła w ludziach. "Zły", przyczyna zła, szuka tylko naszego cierpienia. W swoim sprzeciwie wobec Boga chce skrzywdzić człowieka, stworzonego na Jego obraz i podobieństwo. Trudno jest zrozumieć, dlaczego ta Nadzwyczajna Akcja ma miejsce. Jedynym możliwym wyjaśnieniem jest umieszczenie go w zakresie Opatrzności Bożej i uznanie go za tajemnicę, która dopiero w końcu stanie się jasna.

Co jest we wnętrzu każdego człowieka, który jest atakowany w ten niezwykły sposób przez diabła? Cierpienie. Cierpienie, które jest przeżywane w różny sposób, w zależności od przyczyn i życia wiary osoby, która go doznaje. Ale jednocześnie ten, który jest atakowany w niezwykły sposób przez wroga, może doświadczyć w swoim życiu większej bliskości Boga. Bóg, o czym nie wolno nam zapominać, wyraźniej uobecnia się w życiu tych, którzy najbardziej go potrzebują.

Święci, tacy jak św. Jan Maria Vianney czy św. Pio z Pietralciny, wyjaśniają, jak byli wykorzystywani przez wroga. Istniało boskie przyzwolenie, które sprawiło, że wzrastali w świętości, podobnie jak to się stało z Hiobem w Biblii. W każdym razie Bóg wyznacza wrogowi granice, pokazując mu, jak daleko może się posunąć z osobą, którą sobie podporządkował. Oczywiste jest, że nie może on działać ponad to, na co pozwala mu Bóg, jest przecież stworzeniem.

Niedawny przypadek to Anneliese Michel, udramatyzowana w kinie pod pseudonimem Emily Rose. Uświadamia sobie, że Bóg pyta ją o zgodę na opętanie przez diabła. Kryje się za tym wyraźna motywacja: aby w atmosferze niewiary na ten temat mogła pomóc innym w odkryciu obecności szatana, który działa w świecie. Pan na to pozwala i liczy na jej akceptację: na jej poddaną wolę pójścia do końca, do śmierci.

Sposoby działania wroga

Jest wiele sposobów, na które wróg toruje sobie drogę, próbując zawładnąć ludźmi. Od najpoważniejszych, gdzie osoba zawiera pakt z diabłem, a nawet go podpisuje, do najczęstszych, gdzie przez działanie lub zaniechanie osoba wpuściła złego do swojego życia. Ludzie ci doświadczają w sobie panowania, jakie diabeł przychodzi mieć nad nimi. W najpoważniejszych sytuacjach to panowanie może być niemal absolutne: diabeł czasem pozostaje w ukryciu przez lata i staje się obecny, gdy osoba zbliża się do Boga. W tej sytuacji wróg nie ma wyboru, musi się uzewnętrznić, aby nie stracić władzy nad daną osobą. W tych przypadkach również mogą wystąpić vexations, w których, nie będąc opętanym, osoba doznaje szkód w swoim ciele lub w swoich myślach i wyobrażeniach, co powoduje zamieszanie i tortury.

Nie ma jednolitości w terminologii stosowanej w odniesieniu do wszystkich tych przypadków. Tradycyjnie mówiło się o "związanych", "pythonisos", "lunáticos", "vejados", "facturados", "energúmenos"... Bardziej szczegółowo używano słów "opętany" i "obsesja", które są chyba najbardziej rozpowszechnione.

Obecnie istnieje tendencja do rozróżniania czterech "kategorii": vexed, obsessed, possessed i infested (w tym przypadku nawiązanie do miejsca). Nie ma jednak rzeczywistych granic między jedną cechą a drugą, gdyż kilka z nich może występować jednocześnie. 

1. niepokój

Jest to diaboliczne działanie mające na celu fizyczny atak na osobę, w celu zasiania zniechęcenia i rozpaczy. W pewnym sensie jest to prowadzenie wojny na wyniszczenie z tą osobą. Ciało ma tę godność, że jest mieszkaniem Ducha Świętego, więc wróg idzie przeciwko ciału. Ma wiele przejawów: znaki fizyczne, zapachy, niewyjaśnione choroby... może dojść nawet do agresji seksualnej, od dotykania po wszelkiego rodzaju aberracje przez tzw. demony inkuby czy sukkuby. Jeśli wola je odrzuca, nigdy nie ma odpowiedzialności moralnej, jak w przypadku gwałtu. Demon bierze to, co mu się "należy" w sferach ezoterycznych.

2. Obsesja

Jest to diaboliczne działanie, przez które człowiek jest dręczony psychicznie. Pośrednio oddziałuje na intelekt i wolę (które są nietykalne), wpływa na pamięć, zdolności wyobrażeniowe i szacunkowe. Widzimy obrazy, słyszymy natarczywe dźwięki... Początkowo intelekt widzi je jako absurdalne, ale nie jest w stanie ich odrzucić. Mogą one powodować, że osoba ledwo śpi i sprawia, że myśli, że jest szalona. Innym razem może doświadczać wybuchów antypatii, nienawiści, udręki, rozpaczy, gniewu lub chęci zabijania... Prowokuje bluźniercze obrazy, gdy idzie do przyjęcia Komunii Świętej. Albo monstrualne figury Chrystusa, Dziewicy i Świętych, zmieniające u cierpiącego sposób postrzegania. Choć osoba stara się je odrzucić, nie udaje jej się to. 

3. Posiadanie

Jest to działanie ducha, który w chwili kryzysu sprawuje despotyczną kontrolę, zmuszając go do poruszania się, mówienia... Wykorzystuje jego ciało, przy czym ofiara, świadomie lub nie, nie jest w stanie zrobić nic, by tego uniknąć. W tych przypadkach osoba musi zaangażować się w walkę z wrogiem (poprzez modlitwę, włączenie się w modlitwę, która jest za nią zanoszona). Osoba wyczuwa stałą obecność w sobie, nawet jeśli nie ma specjalnych manifestacji. Może prowadzić normalne życie, choć czasem z trudnościami. Trudności te występują zwłaszcza w życiu duchowym. To, czy istnieje normalne życie, czy nie, może być kryterium rozeznania, czy istnieje opętanie. W przypadku poważnych problemów należy wykonać podwójną pracę wraz ze specjalistą (psychologiem, psychiatrą). Mogą one objawiać się bardziej w okresach stresu (święta, Wielki Post...). Dobrze jest polecić kierownika duchowego, który sam nie jest egzorcystą. Przejawy te należy odróżnić od zaburzeń osobowości: linii borsuczej, schizofrenii, podwójnej osobowości, OCD...

W chwilach kryzysu lub transu można zaobserwować przemianę w oczach i ustach cierpiącego, jak demon wytycza w osobie cechy swojego działania. Trzeba być uważnym i obserwować go, aby go odkryć i dowodzić. Zły nie omieszka użyć technik odstraszających, aby zablokować lub zdezorientować egzorcystę i spróbować się ukryć i pozostać niezauważonym.

Wskazane jest korzystanie z sakramentaliów (np. krzyż, woda egzorcyzmowana) i relikwii. Demon nie powinien nic czuć, w końcu jest upadłym aniołem, ale dla dobra egzorcysty i tych, którzy z nim są, te przedmioty sakralne oddziałują na niego przez boskie działanie, przez zjednoczenie z ciałem osoby, która została ukarana (co jest przecież imitacją wcielenia). Zjednoczenie z osobą opętaną nie jest zjednoczeniem moralnym. Związek moralny jest z duszą w grzechu śmiertelnym lub z duszą tego, kto mu ją sprzedał. 

Zbawienie, życie w świętości, nie jest nie do pogodzenia z posiadaniem człowieka. Tak jak choroba fizyczna nie przeszkadza działaniu łaski w sakramentach, tak opętanie nie przeszkadza wzrostowi w świętości. 

4. Infestacja

W tym przypadku duch zła przenika materię. W takich sytuacjach wielką pomocą jest błogosławieństwo, które chroni rzeczy i miejsca przed złym działaniem. Domy i pokoje to najczęstsze miejsca, w których to się dzieje. Jest kilka sposobów: istoty upiorne, hałasy, ruchy, zwierzęta, owady... Udręczony czuje działanie wroga gdziekolwiek się znajduje. W przypadku zainfekowanego domu dotyka tych, którzy mają kontakt z tym miejscem, a nigdy poza nim. To błogosławieństwo jest dla egzorcysty okazją do ewangelizacji ludzi związanych z tym miejscem.

Aby wyjaśnić niektóre pomysły

W obliczu tych wszystkich realiów musimy unikać popadania w skrajności, w uproszczenia, które prowadzą nas do przekonania, że to wszystko, co może przydarzyć się nam lub innym, leży w sferze psychiatrii, ponieważ kryje się za nimi jedynie racjonalistyczna wizja tych realiów. Albo przeciwnie, obwiniać diabła za wszystkie rzeczy, które się dzieją i nie zwracać się do innych środków, które Bóg umieścił w naszym zasięgu, aby je wyjaśnić. W obu przypadkach zaniedbalibyśmy nasze obowiązki w szukaniu prawdy o rzeczach.

Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć, jest to, że diabeł nie może działać na wyższą część duszy, więc zawsze jest miejsce na wolność człowieka, chociaż w niektórych przypadkach panowanie diabła może być szczególnie poważne.

W przypadkach opętania działanie diabła nie zawsze jest widoczne. Pojawia się raczej w "krytycznych" momentach, kiedy cierpiący doświadcza np. braku kontroli nad swoimi kończynami lub przeżywa odrzucenie religii, ataki paniki, gdy widzi demona w pobliżu, skłonność do autodestrukcji poprzez zaburzenia odżywiania, utratę snu, samookaleczenia (cięcie itp.), a nawet tendencje samobójcze. 

Częściej jednak nieprzyjaciel pozostaje w ukryciu, co czyni pokusę tym bardziej skuteczną, tak że dopiero gdy osoba zbliża się do Boga, w wyniku korzystania ze swojej wolności i pociągnięta Jego Miłością, Jego obecność staje się wyraźniejsza. To, co porusza ducha nieczystego, to uniemożliwienie osobie postępu w jej życiu synowskiej pobożności wobec Pana. Może się zdarzyć w takich przypadkach, że pobożny człowiek zaczyna doświadczać dziwnych objawów i odkrywa, że za nimi kryje się niezwykła działalność diabła.

Na pytanie: Co mogę zrobić, aby zapobiec łatwiejszemu działaniu diabła w moim życiu lub w życiu innych? Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć, jest to, że tutaj na Zachodzie sekularyzacja zwiększyła poczucie magii w życiu, a to prowadzi do tego, że wielu zwraca się coraz częściej do jasnowidzów, spirytualizmu, technik orientalnych i czarownic, aby poznać przyszłość lub jako remedium na skomplikowaną sytuację życiową. W tym sensie może istnieć niebezpieczeństwo wykonywania tych praktyk, a następnie zwracania się do egzorcysty jak do magika zdolnego usunąć wszelkie zło. 

Doświadczenie mówi nam, że niektóre rodzaje grzechów sprzyjają nadzwyczajnemu działaniu przeciwnika: niewyznane lub nieodpokutowane grzechy śmiertelne, niesprawiedliwości, odmowa przebaczenia, atakowanie wiary maluczkich, aborcja, uczestnictwo lub udział w seansach spirytyzmu, okultyzmu, ezoteryki lub magii, amulety lub talizmany, które są poświęcone z rytuałami, astrologia z inwokacjami do duchów, przedmioty magii, maski lub "bóstwa" odwiedzanych krajów, uczestniczenie w obrzędach takich jak makumba, voodoo i inne, new age, reiki lub stowarzyszenia, które wiążą się z okultystycznym obrzędem inicjacji, muzyka z satanistyczną zachętą do nekrofilii, samobójstwa lub bluźnierstwa... Są osoby oddane szatanowi, które oferują takie rzeczy na swoich koncertach. I wreszcie złe zaklęcie jako instrumentalna przyczyna krzywdzenia innych (chodzenie do szamanów, szamanek..., by prosić ich o "dzieło" przeciwko konkretnej osobie). We wszystkich tych ostatnich jest wyraźny grzech przeciwko wierze, ponieważ kwestionuje się działanie Boga, aby szukać "innych alternatyw". 

Nie możemy wierzyć, że gdy tylko pojawią się jakieś sytuacje, diabeł koniecznie będzie działał w sposób nadzwyczajny. Nie wolno nam zapominać, że istnieje również Boża opatrzność, która zapobiega wielu działaniom demonicznym. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że musimy być bardzo ostrożni we flirtowaniu ze światem okultystycznym i uciekać od tego wszystkiego, co zostało omówione w poprzednich liniach, albo i gorzej.

Jak sobie z tym poradzić

Kiedy ktoś doświadcza "dziwnych rzeczy", jego pierwszą reakcją jest myśl, że jest szalony, że jeśli tak powie, to nigdy mu nie uwierzą, że tego, co się z nim dzieje, nie da się wytłumaczyć. Kiedy są w stanie powiedzieć o tym przyjacielowi, czy księdzu, ten, który otrzymuje to zaufanie, musi umieć słuchać i prosić o Boże światło, aby rozeznać, on lub inna osoba, która zna się na tych sprawach. Trzeba będzie sprawdzić, czy dana osoba potrzebuje pomocy medycznej lub duchowej. Jeśli jest to pierwszy przypadek, to właśnie prawda wyzwala, ponieważ odpowiednie leczenie może uchronić osobę przed popadnięciem w zaburzenie obsesyjne.

Towarzyszenie osobie jest kluczem. Nie możemy zapominać, że dana osoba jest kimś, kto cierpi i potrzebuje ludzkiego traktowania, jak każdy inny potrzebujący. Z czasem możemy dowiedzieć się, jak im pomóc, by sprawdzić, czy pojawiające się objawy są bardziej typowe dla zaburzeń psychicznych, czy wręcz przeciwnie - odpowiadają niezwykłemu działaniu diabła.

Szczególnym przykładem choroby psychicznej jest OCD (Obsessive Compulsive Disorder). Jeśli mamy do czynienia z pacjentem psychiatrycznym, to zaburzenie ma zwykle jakąś przyczynę, a jego początek jest powolny i postępujący, natomiast podobne objawy mogą mieć pochodzenie demoniczne i w tych przypadkach pojawiają się nagle. 

Z poglądem racjonalistycznym są tacy, którzy negują działalność egzorcystyczną Jezusa, myląc przypadki zrelacjonowane przez ewangelistów z objawami jakiejś choroby. Aby odpowiedzieć na to zastrzeżenie wystarczy uważnie przeczytać, że w przypadku chorób Pan leczy chorobę, natomiast w przypadku egzorcyzmów zwraca się bezpośrednio do demona jako istoty, która osobiście odpowiada na jego polecenie i w ten sposób przynosi wybawienie.

Kiedy człowiek jest manipulowany lub atakowany przez wroga, trzeba mu pomóc odzyskać wolność i zdolność do przyjęcia Bożej miłości. Dlatego zawsze trzeba im towarzyszyć. Każdy egzorcysta wie, że to towarzyszenie jest w każdym przypadku nieodzowne, ponieważ osoba, zwłaszcza na początku, potrzebuje kogoś u swego boku, kto pomoże jej, przed lub po każdej sesji.

Egzorcyzm należy do tradycji Kościoła i jako taki ma charakter pozytywny, można nawet powiedzieć radosny, ponieważ jest owocem działania Ducha Świętego. 

Osoba ta musi doświadczyć łagodności przyjęcia Chrystusa, który rozumie jej sytuację, podczas gdy inni mogą jej nie ufać i myśleć, że jest szalona. Nie zapominajmy, że Pan zaprosił zmęczonych i obciążonych, aby przyszli do Niego (por. Mt 11,28).

Czym jest egzorcyzm?

Egzorcyzm to działanie (słowa i gesty), które ma na celu wypędzenie i przepędzenie demonów z ludzi, miejsc lub rzeczy. Nie jest to posługa, która próbuje ustawić się ponad innymi rzeczywistościami, ani nie prześladuje czarownic, ale jest posłuszna nakazowi Chrystusa, wykonując jego właśnie dzieła. Kościół uznaje to w ten sposób, że istnieje rytuał, który wyznacza sposób radzenia sobie z tym problemem. 

Jezus walczył ze zwykłym i nadzwyczajnym działaniem diabła, zarówno na pustyni, gdy był kuszony na początku swojej publicznej działalności, jak i w egzorcyzmach, których dokonywał przez cały okres swojej posługi, aby nieść wszystkim Dobrą Nowinę.

Rytuał jest jak lekarstwo, trzeba wiedzieć kiedy i ile go użyć. Ponieważ nie jest to obrzęd magiczny, bardzo ważne jest, aby wprowadzić osobę w kontakt z Bogiem, nie przewidując niczego. To, co jest niezbędne, by naprawdę pomóc - powtarzamy - to próba wykluczenia wszystkiego, co naturalne (psychiczne, psychiatryczne...). Nie należy zapominać, że w każdej sytuacji, która może wzbudzić podejrzenia, konieczne jest dokonanie rozeznania, które niejednokrotnie wcale nie jest łatwe.

W wielu przypadkach ta posługa staje się dziełem pierwszej ewangelizacji. Ludzie chcą zrozumieć, co się z nimi dzieje, uwolnić się od tego, co ich dręczy, i mogą zwrócić się do egzorcysty jako swoistego uzdrowiciela. Taka sytuacja pozwala na przedstawienie Jezusa Chrystusa jako jedynego Zbawiciela.

Na czym polega wyzwolenie?

Jest to cud, działanie Boga poza prawami natury, prowadzące do wypędzenia autora zła, istoty anielskiej, która odwróciła się od Boga i jest o wiele potężniejsza od ludzi. Nawet najbardziej "nieznaczący" demon jest dość potężny, ale boska moc jest zawsze większa od każdej stworzonej istoty.

Jakie są cechy charakterystyczne wyzwolenia?

-Musi to być fakt empirycznie weryfikowalny.

-że nie jest to coś, co dzieje się z przyczyn naturalnych.

-Nie dzieje się to również z przyczyn przedpotopowych (działanie demoniczne mające na celu oszukanie ludzi).

-Pozwól, by działał w nim sam Bóg.

Musi być jasne, że autorem jest sam Bóg. Egzorcysta jest jego szafarzem, a także szafarzem swojego Kościoła, gdyż działa przy wsparciu całego Kościoła. Musi więc otrzymać licencję od biskupa, który jest pierwszym egzorcystą w swojej diecezji.

Pierwszym, który ufa Bożemu planowi jest egzorcysta, aby nie rozpaczać i pozwolić działać Bogu, który ma plan wobec danej osoby.

Żadna "rex sacra" - rzecz święta - nie może działać sama z siebie bez działania Boga. I z wyjątkiem Sakramentów, które są podtrzymywane przez boskie zobowiązanie, Bóg nie jest zobowiązany do działania poprzez te święte rzeczy (takie jak relikwia lub obraz Boga, Dziewicy lub Świętych). To pomaga zrozumieć, że nie ma większej skuteczności w stosowaniu tego czy innego rytuału, tej czy innej modlitwy. Wszelki zapał ze strony księdza do zajęcia miejsca w centrum uwagi hamuje działanie Boga, gdyż stara się Go wyprzeć i w tych przypadkach nieskuteczność egzorcyzmu zapobiega, ze strony Boga, większemu złu ze strony księdza.

Różne rodzaje "egzorcyzmów

Egzorcyzm może być Prosty (Leon XIII: na miejscach), Mniejszy (obrzęd chrztu i obrzędy skrutynium obrzędu chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych) lub Uroczysty (egzorcyzm większy, dla czynów nadzwyczajnych). Z drugiej strony byłyby osoby prywatne.

Istnieją egzorcyzmy, które nie są wykonywane z rytuałem, które nazywane są egzorcyzmami prywatnymi, zwanymi też modlitwą uwolnienia. Ich skuteczność jest zapewniona przez obietnicę Chrystusa, choć w tych przypadkach zależy od dyspozycji obecnych. Może być wykonywany przez kapłanów lub osoby świeckie (tak jak to robiła św. Katarzyna ze Sieny). Jest to zgodne z prawem, gdy diabeł powoduje dręczenie lub niepokojenie człowieka. Zawsze konieczne jest wcześniejsze rozeznanie, aby być przekonanym, że jest to nadzwyczajna działalność diabła. W przypadku księdza wskazane jest, aby miał on zgodę swojego biskupa, jeśli zamierza to robić stale. W tym przypadku trzeba być bardzo rozważnym, gdyż diabeł jest mściwy. Niebezpieczeństwem tego sposobu działania jest brak dobrego rozeznania (bo można potraktować jako działania diabła to, co jest problemami psychicznymi). Niebezpieczeństwo tkwi także w braku dobrego śledzenia sprawy (nie towarzyszenia, jak to ma miejsce w Kościele w tych przypadkach). Albo przez przekształcenie tego działania w coś poza życiem Kościoła (z niebezpieczeństwem uznania siebie za autentycznego pośrednika między Chrystusem a zainteresowanym, bez zjednoczenia z Jego Ciałem, którym jest Kościół). 

Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie o modlitwach wyzwolenia z 29.09.1985 r. stwierdza: Zabrania się wiernym świeckim stosowania egzorcyzmu Leona XIII, nie mogą też nakładać rąk na głowy dotkniętych chorobą, gdyż te gesty są zarezerwowane dla kapłanów..

Za skutecznością egzorcyzmu publicznego przemawia także poparcie całego Kościoła, gdyż jest to akcja liturgiczna. Dlatego mówimy o "Ex opere operantis Ecclesiæ". Możemy być pewni, że jak każda modlitwa, nawet jeśli jej efekt nie jest doceniany, to zawsze jest skuteczna. Całkowite wyzwolenie nie zawsze jest osiągane, ale przynajmniej nastąpi częściowe wyzwolenie, które doprowadzi do całkowitego wyzwolenia. Kapłan i jego towarzysze mają gwarancję boskiej ochrony przed wszelkimi działaniami demonicznymi. Pozorna nieskuteczność egzorcyzmu może nie wynikać z siły demona, ale z tego, że osoba nim dotknięta jest w swoim procesie nawrócenia i świętości, albo z innych osób, które Bóg chce przybliżyć do siebie. W tych przypadkach, gdy Bóg nie "zechciał" całkowitej skuteczności egzorcyzmu, konieczne jest przekonanie, że Bóg chce wybawienia, ale nie za wszelką cenę. Chce, aby cud wyzwolenia utrwalił się w wiernych i aby wytrwali oni na drodze Chrystusa.

Miejmy na uwadze, że nie zawsze jest jasne pojęcie wszystkiego, co ma związek z wrogiem, w rzeczywistości jest wiele osób, które w niego nie wierzą i uważają, że jest to pozostałość średniowiecznych przesądów. Albo że te "przypadki" da się wyjaśnić za pomocą nauki. Jednak, jak chcieliśmy wyraźnie zaznaczyć, wiele stron Biblii, a dokładniej Nowego Testamentu, obala to. Kościół, na polecenie Chrystusa, ma sprawować troskliwą i delikatną miłość, aby nikt nie czuł się opuszczony, a więc musi stawić czoła tym sytuacjom, które powodują tak wiele bólu i cierpienia u osoby, która ich doświadcza. Pokusą jest "lekkie odrzucenie tych spraw". Gdy nie wiadomo jak postąpić, nie można po prostu popaść w sceptycyzm, trzeba pomóc w znalezieniu osoby znającej się na rzeczy, która będzie w stanie poprowadzić i ukierunkować te sprawy. Jest to ostatecznie kwestia wiary w Boga i jego moc. 

Taka jest troska Kościoła w modlitwie za swoje dzieci: aby zbliżyły się do Chrystusa i wytrwały na Jego Drodze do końca swoich dni tu na ziemi.

AutorJosé Ramón Fernández i Alfonso Sánchez Rey

Dokumenty

Oryginalny artykuł autorstwa dr Tracey Rowland w Omnes. Współczesna teologia i kultura

Omnes-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 15 minuty

Współczesne zainteresowanie relacjami między teologią a kulturą sięga co najmniej okresu Kulturkampf w dziewiętnastowiecznych Niemczech oraz francuski renesans literatury katolickiej pierwszej części XX wieku. W latach 70. XIX wieku pruski przywódca polityczny, Otto von Bismarck, dążył do uzyskania przez państwo pruskie kontroli nad edukacją i nominacjami biskupimi, skutecznie tłumiąc intelektualną wolność Kościoła katolickiego. Jak to często bywa w czasach prześladowań, katoliccy uczeni odpowiedzieli obroną katolickiej kultury i politycznym oporem wobec dążenia Bismarcka do pruskiej dominacji nad wszystkimi niemieckojęzycznymi prowincjami.  

W 1898 roku Carl Muth (1867-1944) opublikował artykuł na temat katolickiej literatury pięknej, w którym bardzo krytycznie odniósł się do kultury gettowej niemieckiego katolicyzmu literackiego, będącej jednym z negatywnych skutków ubocznych wojny z Rosją. Kulturkampf. Spędziwszy pewien czas we Francji, gdzie "wierzący katolicy poruszali się z wielką swobodą w elicie intelektualnej kraju, biorąc udział w wielkich dyskusjach jako równi partnerzy, którzy czuli się wyżsi", Muth chciał, aby taka sama sytuacja panowała w Niemczech.[1] Jego rozwiązaniem było znalezienie dziennika Hochland które ukazywało się w latach 1903-1971 z pięcioletnim okresem zamknięcia w latach 1941-46 z powodu nazistowskiego sprzeciwu wobec jego linii redakcyjnej. 

Hochland Różniło się od innych czasopism katolickich tym, że publikowało artykuły z całego spektrum przedmiotów humanistycznych, nie tylko eseje z zakresu teologii i filozofii, ale prace z zakresu sztuki, literatury, historii, polityki i muzyki. Była to więc jedna z najwcześniejszych prób zaproponowania refleksji nad życiem kulturalnym przez pryzmat teologii i filozofii oraz innych dyscyplin humanistycznych. W przeciwieństwie do orientacji scholastyki leońskiej dominującej wówczas w rzymskich akademiach i w przeciwieństwie do filozofii niemieckiego idealizmu dominującej wówczas w pruskich uniwersytetach, Hochland był otwarty na integrację dyscyplin i na koncepcję Weltanschauung lub światopogląd złożony z elementów multidyscyplinarnych. Biorąc pod uwagę tę silnie humanistyczną orientację, tłumacz Alexander Dru zauważył podobieństwa w poglądach między Muthem a liderami francuskiego katolickiego renesansu literackiego tego samego okresu - ludźmi takimi jak Maurice Blondel, Georges Bernanos, François Mauriac, Henri Brémond, Paul Claudel i Charles Péguy. Autorzy ci przyciągnęli uwagę młodego Hansa Ursa von Balthasara, gdy ten był studentem w Lyonie. Każdy z tych autorów badał tematy teologiczne w kontekście literackim, a Balthasar przetłumaczył na język niemiecki wiele z tych ważnych francuskich dzieł katolickich.

Balthasar napisał też pracę doktorską na temat eschatologii w literaturze niemieckiej, a jeden z jego mentorów, Erich Przywara SJ, napisał 903-stronicową monografię pt. Humanitas w którym przeczesywał dzieła licznych pisarzy, w tym takich nazwisk jak Dostojewski i Goethe, w poszukiwaniu spostrzeżeń dotyczących zagadnień antropologii teologicznej. Prace te stały się precedensem dla traktowania literatury jako locus theologicusby wykorzystać koncepcję Melchiora Cano.

W 1972 roku Balthasar, Henri Lubac i Joseph Ratzinger założyli czasopismo Communio: Przegląd Międzynarodowy opublikowane w około piętnastu językach. Ostatni redaktor Hochland pomógł założyć niemieckie wydanie Communio. Jednym ze znaków rozpoznawczych Communio stypendium jest jego uwaga na relacje między wiarą a kulturą oraz oferta teologicznych analiz współczesnych zjawisk kulturowych.

W anglofońskim świecie teologicznym istnieje ścisła synergia między Communio stypendium i stypendium brytyjskiego kręgu radykalnej ortodoksji. Ruch radykalnej ortodoksji rozpoczął się w Cambridge w latach 90. wraz z publikacją Johna Milbanka Teologia i teoria społeczna: poza świeckim rozumem (1993). W pracy tej Milbank zakwestionował pogląd, że teoria społeczna jest neutralna teologicznie i był orędownikiem idei, że teologia jest królową nauk, dyscypliną mistrzowską, jak gdyby. Po seminalnej pracy Milbanka nastąpiła praca Catherine Pickstock Po napisaniu: O liturgicznym dopełnieniu teologii (1998), w której młody anglikanin bronił doktryny transsubstancjacji i wyższości tego, co dziś nazywamy Nadzwyczajną Formą liturgii łacińskiej nad nowoczesnymi podejściami do teologii liturgicznej, a wszystko to w dialogu z filozofią Jacquesa Derridy. Książka Pickstocka jest przykładem radykalnego ortodoksyjnego "zwyczaju" angażowania się w idee filozofii postmodernistycznej, ale w taki sposób, aby postmodernistyczne zagadnienia i pytania, a zwłaszcza aporia są rozwiązywane przez odwołanie się do teologii chrześcijańskiej, zwykle chrześcijańskiej o proweniencji augustiańskiej. W czasie publikacji książki Pickstock otrzymała e-mail od ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera, który wyraził swoje uznanie dla książki i zaprosił anglikańską doktorantkę na rozmowę naukową, gdyby kiedykolwiek była w Rzymie.[2] Trzecie "wielkie nazwisko" z kręgu wczesnej radykalnej ortodoksji, Graham Ward, określił kluczowe zainteresowanie uczonych "RO" jako to, które polega na: "demaskowaniu kulturowych idoli, dostarczaniu genealogicznych relacji o założeniach, polityce i ukrytej metafizyce konkretnych świeckich odmian wiedzy - w odniesieniu do konstruktywnego, terapeutycznego projektu rozpowszechniania Ewangelii".[3] Jak pisze William L Portier z USA Communio Koło zauważyło, że zarówno Communio typy i typy radykalnej ortodoksji chcą dialogu z kulturą, ale "odmawiają dialogu z kulturą na nieteologicznych warunkach".[4] Biskup Robert Barron z Los Angeles argumentował, że gdy przychodzi do myślenia o relacji między teologią a kulturą, najbardziej fundamentalną kwestią jest to, czy Chrystus pozycjonuje kulturę, czy też kultura pozycjonuje Chrystusa. Na stronie Communio uczeni i radykalni ortodoksi wszyscy uważają, że Chrystus musi umiejscowić kulturę.

Jeśli przyjąć teologię kultury Josepha Ratzingera/Benedykta XVI za przykład Communio można powiedzieć, że Ratzinger opowiada się za całkowitą trynitarną transformacją kultury, nie tylko za transformacją chrystologiczną, ale za transformacją trynitarną. Podstawową zasadę tej transformacji znajdujemy w dokumencie "Wiara i inkulturacja", publikacji Międzynarodowej Komisji Teologicznej pod przewodnictwem Ratzingera:

W czasach ostatecznych, zainaugurowanych w dniu Pięćdziesiątnicy, Chrystus zmartwychwstały, Alfa i Omega, wchodzi w historię ludów: od tego momentu sens historii, a więc i kultury, zostaje odpieczętowany, a Duch Święty objawia go, aktualizując i przekazując wszystkim. Kościół jest sakramentem tego objawienia i jego przekazywania. Odnawia każdą kulturę, do której przyjmuje się Chrystusa, umieszczając ją w osi świata, który nadchodzi, i przywraca związek zerwany przez księcia tego świata. Kultura jest więc usytuowana eschatologicznie; zmierza do swego dopełnienia w Chrystusie, ale nie może być zbawiona inaczej, jak tylko przez zjednoczenie się z odepchnięciem zła.[6] Kościół jest sakramentem tego objawienia i jego przekazu.

Ta potrzeba odrzucenia zła oznacza dla Ratzingera, że ewangelizacja nie jest po prostu "dostosowaniem się do kultury, zgodnie z powierzchownym pojęciem inkulturacji, które zakłada, że przy zmodyfikowanych figurach mowy i kilku nowych elementach w liturgii, praca jest wykonana", ale raczej "Ewangelia jest rozcięciem, oczyszczeniem, które staje się dojrzewaniem i uzdrowieniem", a takie rozcięcie musi nastąpić we właściwym miejscu, "we właściwym czasie i we właściwy sposób".[7] W całych publikacjach Ratzingera/Benedykta na temat teologii kultury i nowej ewangelizacji często można spotkać się z używaniem przez niego metafor zapożyczonych ze świata medycyny, takich jak uzdrowienie, oczyszczenie. 8]

Angielski badacz Ratzingera, Aidan Nichols OP, użył wyrażenia "trynitarna taksówka", aby opisać, jak sfery kultury mogą być zawłaszczone przez różne Osoby Trójcy Świętej. Wymiar paterologiczny opisuje jako transcendentne pochodzenie i cel kultury; wymiar chrystologiczny jako harmonię, całość lub wzajemne powiązanie każdego z elementów, jako że odnoszą się one do całości, a wymiar pneumatologiczny jako duchowość i żywotny, zdrowotny charakter etosu moralnego kultury.[9] Kultury mogą być zatem analizowane teologicznie poprzez zadawanie pytań takich jak: jakie są pochodzenie i cele tej kultury? Jak elementy składowe kultury są zintegrowane lub w inny sposób powiązane ze sobą? A także, jaka duchowość/jakie wartości rządzą etosem moralnym tej kultury?

W odniesieniu do pierwszego pytania, dotyczącego transcendentnego pochodzenia i celu kultury, dwoma autorami, których prace są pomocne w zrozumieniu tego wymiaru, są angielski historyk Christopher Dawson i wielki niemiecki teolog Romano Guardini. Dawson został określony jako "metahistoryk", ponieważ jego prace pokazują efekt zaangażowania chrześcijaństwa w kulturę pogańską[10]. Można je określić jako prace, które oferują konkretne przykłady tego, jak w praktyce wygląda trynitarna przemiana kultury. Dzieła Guardiniego, zwłaszcza jego Listy znad jeziora Como, Koniec współczesnego świataoraz Wolność, łaska i przeznaczenie, wyjaśnić, jak kultura nowoczesności ma postać maszyny i jak "człowiek masowy", oderwany od kultury Wcielenia, zubożał kulturowo, gdy jego horyzonty duchowe są systematycznie obniżane. W Koniec współczesnego świataopublikowanym w 1957 roku, Guardini nakreślił związek między charakterem "człowieka masowego" a problemami ewangelizacji we współczesnym świecie. Opisywał "człowieka masowego" jako pozbawionego pragnienia niezależności i oryginalności ani w kierowaniu, ani w prowadzeniu swojego życia, co czyni go podatnym na ideologiczną manipulację, a jako przyczynę tego usposobienia wskazywał związek przyczynowy między brakiem "owocnej i wzniosłej kultury", która stanowi podglebie dla zdrowej natury, a życiem duchowym, które jest "bezwładne i ciasne" i rozwija się według "mawkowatych, zboczonych i bezprawnych linii".[11] Owocna i wzniosła kultura jest więc uznana za swoiste dobro rozkwitu człowieka, za środek, przez który może być dozowana łaska.

W odniesieniu do wymiaru chrystologicznego, prace autorstwa Communio uczeni tacy jak David L Schindler, Antonio López, Stratford Caldecott, a ostatnio Michael Dominic Taylor wyjaśniają różnicę między metafizyką mechaniczną a tym, co nazywają metafizyką daru. Ostatnie prace Taylora Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej jest dobrym przykładem tego, jak metafizyka daru może integrować różne wymiary kultury w sposób harmonijny w przeciwieństwie do nieintegracji kultury maszyny.[12] Metafizyka daru może integrować różne wymiary kultury w sposób harmonijny w przeciwieństwie do nieintegracji kultury maszyny.

W odniesieniu do wymiaru pneumatologicznego teologia moralna św. Jana Pawła II, w tym jego Katecheza o miłości ludzkiej, stanowi centralne źródło materiału teologicznego dla zrozumienia, jak możliwa jest przemiana wymiaru pneumatologicznego.

U podstaw teologii moralnej św. Jana Pawła II leży jego trynitarna antropologia teologiczna, która znalazła wyraz w pakiecie encyklik: Redemptor Hominis (1979), Nurkowanie w Misericordia (1980) i Dominum et vivificantem (1986). Tę trylogię można połączyć z pakietem encyklik papieża Benedykta o cnotach teologicznych: Deus Caritas Est (2005), Spe Salvi (2007) oraz Lumen Fidei (2013) (zredagowany przez Benedykta, ale uregulowany i promulgowany przez Franciszka). Kiedy trynitarną antropologię teologiczną tej podwójnej trylogii połączy się z teologią moralną św. Jana Pawła II, otrzymuje się blue-print dla przemiany pneumatologicznego wymiaru kultury.

Kolejnym teologicznym budulcem trynitarnej przemiany kultury jest podkreślana w publikacjach Romano Guardiniego zasada, że Loga poprzedza etos. Guardini kojarzył zasadę odwrotną, pierwszeństwo etosu przed Logaz patologicznymi wymiarami kultury nowoczesności. Teologia dogmatyczna i teologia moralna oraz teologia dogmatyczna i teologia pastoralna muszą być zawsze wewnętrznie powiązane. Zerwanie tych wewnętrznych relacji uważa się za błąd, który powstał w dziełach Wilhelma z Ockham i został "skonsumowany" w teologii Marcina Lutra.[13] Gdy zatrze się lub zaneguje znaczenie ontologii, nie ma możliwości powiązania takich władz duszy ludzkiej, jak intelekt, pamięć, wola, wyobraźnia i serce rozumiane jako punkt integracji wszystkich tych władz z cnotami teologicznymi (wiara, nadzieja i miłość) oraz transcendentalnymi właściwościami bytu (prawda, piękno, dobro i jedność). Jeśli osoba ludzka jest stworzona na obraz Boga, aby wzrastać na podobieństwo Chrystusa, to teologia trynitarna jest absolutnie fundamentalna dla każdej teologii osoby ludzkiej i każdej teologii kultury i nie ma sposobu, aby zrozumieć Trójcę Świętą bez odwołania się do doktryny Chalcedonu. Z tego właśnie powodu porzucenie teologii trynitarnej w etyce postkantowskiej prowadzi bezpośrednio do tego, co Aidan Nichols nazywa fabrykowaniem ideologii subteologicznych.

O ile teologia kultury Josepha Ratzingera i jego Communio kolegów można by określić jako zasady trynitarnej transformacji kultury, i choć wiele aspektów tej teologii może być wspólnych z uczonymi z kręgu radykalnej ortodoksji, którzy wywodzą się z reformistycznych wspólnot kościelnych, to jednak istnieją alternatywne, a w istocie antytetyczne, podejścia do relacji teologii i kultury, które obecnie znajdują się na "rynku".

Najgłośniejszą alternatywą jest teologia korelacjonistyczna, która była mocno promowana przez Edwarda Schillebeeckxa. Ogólna idea polega na tym, że zamiast przekształcać kulturę, próbuje się skorelować wiarę z elementami kultury. Zeitgeist uznane za przyjazne chrześcijanom lub pierwotnie o proweniencji chrześcijańskiej. Schillebeeckxianie drugiej generacji również posługują się językiem re-kontekstualizacji. O ile Schillebeeckx dążył do skorelowania wiary z kulturą nowoczesności, o tyle współcześni schillebekiści mówią o przekontekstualizowaniu wiary do kultury ponowoczesności. W obu przypadkach, mówiąc językiem biskupa Barrona, to kultura pozycjonuje Chrystusa, a nie Chrystus, a w rzeczywistości cała Trójca Święta, pozycjonuje kulturę. Każdy, kto znajduje się pod wpływem teologii Hansa Ursa von Balthasara, uważa to podejście za wysoce problematyczne, ponieważ, oprócz innych problemów, zakłada ono eksternistyczną relację między Chrystusem a światem. Balthasar, za Guardinim, twierdził, że to świat istnieje w przestrzeni Chrystusa, a nie Chrystus, który jest w świecie lub Chrystus, który jest przeciwstawiony światu. Według słów Balthasara: "chrześcijanie nie potrzebują pojednania Chrystusa i świata ze sobą, ani pośrednictwa między Chrystusem a światem: sam Chrystus jest jedynym pośrednikiem i pojednaniem".[14]

Balthasar był również krytyczny wobec innego podejścia do relacji wiara-kultura, które jest czasami kojarzone z korelacjonizmem, ale może stać samodzielnie jako inne odrębne podejście. Jest to strategia "destylacji wartości". Chodzi o to, że można "wydestylować" tak zwane wartości chrześcijańskie z chrześcijańskiego kerygmatu i sprzedać je światu bez obciążania niechrześcijan przekonaniami teologicznymi, z których te wartości zostały wydestylowane. Tak wydestylowane wartości są zwykle skorelowane z modnymi projektami politycznymi lub wartościami takimi jak: tolerancja, inkluzywizm, szacunek dla odmienności, zainteresowanie potrzebami ubogich, chorych i niepełnosprawnych, wszelkiego rodzaju osób z marginesu społecznego. W tym kontekście typowy Communio argumentem stylu jest to, że raz wydestylowane z doktryn chrześcijańskich "wartości", tak zwane, mają tendencję do "mutacji" i nabierania nowych znaczeń oraz służą antychrześcijańskim celom. Liczni uczeni zwrócili uwagę na fakt, że najbardziej zjadliwe formy antychrześcijańskiej ideologii zawsze pasożytują na chrześcijańskim nauczaniu.

Carl Muth dał tego przykład w eseju opublikowanym w Hochland w maju 1919 roku, w którym opisał zaangażowanie Donoso Cortésa w "niepodobnych braci obywatelskich, liberalizm i socjalizm" jako "genialną konfrontację". Zgodził się ze spostrzeżeniem Cortésa, że choć socjaliści nie chcą uchodzić za spadkobierców katolicyzmu, lecz raczej za jego antytezę, to jednak dążą jedynie do powszechnego braterstwa bez Chrystusa, bez łaski, a więc są tak naprawdę tylko "zniekształconymi" katolikami. Ponadto Muth zauważył, że katolicyzm nie jest tezą, lecz syntezą, a socjaliści, mimo starań o oderwanie się od niego, wciąż byli uchwyceni w jego duchowej atmosferze.[15] Zdaniem Mutha, zasadniczy problem socjalistów polegał na tym, że ich "ruch wychodzi z założenia, że człowiek wychodzi dobrze z rąk natury i dopiero społeczeństwo czyni go brutalnym; nie potrzebuje więc zbawiciela w sensie religijnym, a jedynie odkupienia tych dolegliwości swojego środowiska".[16] Muth określił to jako "ten błąd idealizmu, który zaczyna wyrastać na najgorszą utopię stulecia, w której wszystkie inne utopie rewolucyjnego socjalizmu mają swoje korzenie".[17] Muth afirmował zainteresowanie socjalizmu poprawą warunków klas pracujących, ale uważał, że polityczna teoria socjalizmu operuje wadliwą antropologią.[18] Prace Mutha są odzwierciedleniem jego osobistych doświadczeń.

Podobnie kardynał Paul Cordes poruszył tę kwestię w kontekście praktyki niektórych katolickich organizacji charytatywnych celowo oddzielających dzieło pomocy społecznej od dzieła ewangelizacji. napisał:

Czasami dyskusja w Kościele sprawia wrażenie, że moglibyśmy zbudować sprawiedliwy świat dzięki konsensusowi mężczyzn i kobiet dobrej woli i dzięki zdrowemu rozsądkowi. Czyniąc to, wiara jawiłaby się jako piękny ornament, jak dobudówka na budynku - ozdobna, ale zbędna. A gdy spojrzymy głębiej, odkryjemy, że zgoda rozumu i dobrej woli jest zawsze wątpliwa i utrudniona przez grzech pierworodny - mówi nam o tym nie tylko wiara, ale i doświadczenie. Dochodzimy więc do przekonania, że Objawienie jest potrzebne także dla dyrektyw społecznych Kościoła: źródłem naszego rozumienia "sprawiedliwości" staje się więc LOGOS uczyniony ciałem.[19] Dyrektywy społeczne Kościoła są nie tylko sprawą własnego doświadczenia, ale także doświadczenia Kościoła.

Konsekwentnie z Cordesem, kardynał Ratzinger, jak go ogłoszono:

Chrześcijaństwo i teologia, które redukują sedno orędzia Jezusa, "królestwo Boże", do "wartości królestwa", utożsamiając te wartości z głównymi hasłami moralizmu politycznego i głosząc je jednocześnie jako syntezę wszystkich religii - zapominając o Bogu, mimo że to właśnie On jest podmiotem i przyczyną królestwa Bożego" (...) nie otwierają drogi do odnowy, a wręcz ją blokują.[20] "Królestwo Boże" ....

Zdecydowanie najbarwniejsza krytyka strategii destylacji należy jednak do francuskiego autora Georgesa Bernanosa. Odnosząc się do tego, co nazwał "prostytucją idei" powiedział, że "wszystkie idee, które wysyła się w świat same [ czyli odłączone od objawienia] z ich małymi warkoczykami na plecach i małym koszyczkiem w rękach jak Mały Czerwony Kapturek, są gwałcone na następnym rogu przez jakiegoś slogana w mundurze."[21] "Prostytucja idei" jest strategią stosowaną przez ostatnie dwie dekady.

Podsumowując, popieranie takich procesów destylacji, których celem jest wytworzenie swobodnie pływających "wartości", które mogą potwierdzać osoby wszystkich wyznań lub nie, ma zwyczaj podważania samych nauk, z których "wartości" zostały pierwotnie wydestylowane. 

Ostatnim wymiarem problemu wiary i kultury jest to, co Ratzinger nazywa niebezpieczeństwem "ikonoklazmu". To jest strach przed afirmacją piękna i wysokiej kultury. Przybiera ona różne formy. Istnieje postawa, powszechna w purytańskich, a zwłaszcza kalwińskich formach chrześcijaństwa, że miłość do piękna jest pułapką do bałwochwalstwa. Ta idea zawsze była silna w teologii protestanckiej, gdzie augustowska afirmacja piękna jest postrzegana jako nierozsądne zawłaszczenie greckiej idei, którą należy oczyścić z chrześcijańskiej tradycji intelektualnej. Barokowa kultura jezuickiej kontrreformacji szła w przeciwnym kierunku niż "ikonoklazm" kalwinistów. Podczas gdy kościoły kalwińskie odznaczały się surowością, kościoły katolickie epoki baroku były przepełnione ornamentyką. Po Soborze Watykańskim II mentalność "ikonoklasty" wkroczyła także do Kościoła katolickiego. Piękno i wysoka kultura kojarzyły się z barokowym, kontrreformacyjnym katolicyzmem, a skoro niemodna była barokowa scholastyka, to niemodne stało się wszystko, co szło w parze z barokową scholastyką. W niektórych częściach świata katolickiego obejmowało to uroczystą liturgię i jej zastąpienie przez to, co Ratzinger nazywa "parafialną liturgią tea-party". W innych częściach katolickiego świata uroczysta liturgia, piękne wyposażenie kościoła, szaty i święte naczynia kojarzyły się ze światem katolicyzmu klasy wyższej i były uznawane za niezgodne z preferencyjną opcją dla ubogich i innymi tropami z dziedziny teologii wyzwolenia. Ratzinger/Benedykt wiązał taką mentalność z tym, co nazwał jednostronną teologią apofatyczną. Ikonoklazm, oświadczył, nie jest opcją chrześcijańską, ponieważ Wcielenie oznacza, że niewidzialny Bóg wchodzi w świat widzialny, abyśmy my, którzy jesteśmy związani z materią, mogli Go poznać. Niemniej jednak we współczesnej teologii można znaleźć konflikt między aprobatą dla kultury masowej i próbami teologów i duszpasterzy skorelowania praktyk liturgicznych Kościoła z kulturą masową, a przekonaniem, że kultura masowa jest toksyczna dla cnoty i odporna na działanie łaski. Istnieje również konflikt między koncepcją liturgii jako koniecznie ucieleśniającej estetyczne i językowe normy przyziemności a koncepcją liturgii jako koniecznie przekraczającej przyziemność.

W odniesieniu do entuzjazmu dla przyziemnej orientacji australijski poeta James McAuley zauważył ironię w fakcie, że "podczas gdy Kościół wydaje się jeździć na bekali w morzu glukozy, nad którym tonące słońce oświecenia rozpościera sentymentalne odcienie, fala świeckiego smaku płynie teraz w innym kierunku: współczesny smak patrzy z rozbudzoną nostalgią w kierunku sztuki, którą społeczeństwa mogą produkować, gdy są wierne swoim świętym tradycjom".[22] W McAuley's Kapitan Quiros - jego epicki poemat o wyprawie portugalskiego kapitana Pedro Fernandesa de Queirós (po hiszpańsku: Pedro Fernández de Quirós) (1563-1614), aby zasiedlić Australię w imieniu korony hiszpańskiej i tym samym zapewnić, że "Ziemia Ducha Świętego" (jak Australia była nazywana przez Hiszpanów) będzie katolicka - McAuley mówi o różnicach między kulturą chrystianizmu a kulturą współczesności. Tych, którzy żyją w kulturze nowoczesności, określa jako "dzieci drugiej sylaby" - pierwsza sylaba to "Chrystus", druga "tus" w słowie "Christus". "Tus", [Zatem po łacinie] mówi nam, że oznacza kadzidło, substancję, którą spalamy, aby się oczyścić. Te dzieci drugiej sylaby muszą żyć wiarą bez pomocy zwyczaju, obcykane w świeckim mieście. Ich heroizm polega na zachowaniu wierności Trójcy Świętej w okolicznościach, w których wszystkie eh korzyści społeczne, które mogły kiedyś z tego płynąć, zostały zniszczone. Niemniej jednak McAuley zauważa dalej, że takie "dzieci drugiej sylaby" "biorą świat, z którego wydawały się wyobcowane, do pracowni miłości, gdzie zostanie on zmieniony, choć same umrą nędzne i samotne".

O ile taka surowa droga do wieczności może być krzyżem współczesnych pokoleń, to wizja teologiczna tych, którzy w Communio jest to, że alternatywą nie jest kapitulacja wobec zeitgeistNie chodzi o to, by obniżyć horyzonty wiary do wymiarów kultury masowej, ani by rozpocząć kontrproduktywny proces destylacji wartości chrześcijańskich z doktryny chrześcijańskiej, ale by pracować na rzecz nowej trynitarnej transformacji wszystkich wymiarów naszej kultury.


[1]Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland (1946-7), s. 1-19 przy s. 2.

[2] O ruchu Radykalnej Ortodoksji i jego związku z teologią Josepha Ratzingera/Benedykta XVI patrz: Tracey Rowland, 'Joseph Ratzinger i uzdrowienie z Reformacjabyły podziałyRadical Orthodoxy as a Case Study in Re-weaving the Tapestry" w  Joseph Ratzinger i uzdrowienie podziałów z czasów reformacjiEmory de Gaál i Matthew Levering (eds), (Steubenville: Emmaus Academic, 2019).

[3] Graham Ward, "Radical Orthodoxy/and as Cultural Politics" w Laurence Paul Hemming (red), Radical Orthodoxy: A Catholic Enquiry (Aldershot: Ashgate, 2000), s. 104.

[4] William L Portier, "Czy teologia systematyczna ma przyszłość?" w W. J. Collinge (red), Wiara w życiu publicznym (New York: Orbis, 2007), 137.

[5] Ze względu na fakt, że czołowi członkowie kręgu Radical Orthodoxy są członkami Kościoła Anglii, mają oni tendencję do zajmowania odmiennego stanowiska w niektórych kwestiach eklezjologii oraz teologii sakramentalnej i moralnej niż katoliccy uczeni z kręgu Communio. Zgadzają się jednak z podstawową kwestią dotyczącą prymatu Chrystusa, a tym samym pierwszeństwa teologii przed teorią społeczną.

[6]Międzynarodowa Komisja Teologiczna, "Wiara i inkulturacja", Origins 18 (1989), s. 800-7.

[7] Joseph Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa (San Francisco: Ignatius, 2005), s. 46.

[8] Szerzej na temat teologii kultury Ratzingera patrz: Tracey Rowland, Kultura Wcielenia: eseje o teologii kultury (Steubenville: Emmaus Academic, 2017) oraz "Joseph Ratzinger jako doktor wcielonego piękna". Kościół, komunikacja i kultura Vol. 5 (2), (2020), pp. 235-247.

[9] Aidan Nichols, Christendom Awake (London: Gracewing, 1999), s. 16-17.

[10] Christopher Dawson, Religia i róża kultury zachodniej (New York: Doubleday, 2001); The Making of Europe: Wprowadzenie do historii jedności europejskiej (Washington DC: Catholic University of America Press, 2002); Sąd nad narodami (Washington DC: Catholic University of America Press, 2011); oraz Religia i kultura (Washington DC: Catholic University of America Press, 2013).

[11] Romano Guardini, Koniec współczesnego świata(London: Sheed & Ward, 1957), s.78.

[12]Michael Dominic Taylor, Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej (Eugene: Veritas, 2020); David L Schindler, Porządkowanie miłości: społeczeństwa liberalne i pamięć o Bogu (Grand Rapids: Eerdmans, 2011); Stratford Caldecott, Nie tak jak daje świat: droga twórczej sprawiedliwości (New York: Angelico Press, 2014); oraz Antonio López, Dar i jedność bytu (Eugeniusz: Veritas, 2014).

[13] Zob. Peter McGregor i Tracey Rowland (eds); Leczenie pęknięć w teologii fundamentalnej (Eugene: Cascade, 2021) oraz Livio Melina, Uczestniczenie w cnotach Chrystusa: o odnowienie teologii moralnej w świetle Veritatis Splendor (Washington DC: Catholic University of America Press, 2001).

[14] Hans Urs von Balthasar, Teologia Karla Bartha (San Francisco: Ignatius, 1992), s. 332.

[15] Carl Muth, "Die neuen "Barbaren" und das Christentum", Hochland (maj 1919), s. 385-596 przy s. 596.

[16] Tamże, s. 590. cyt. w Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland, (1946-7), s.1-19 na s. 14.

[17] Tamże, s. 590.

[18] Szerzej na ten temat patrz: Tracey Rowland, Poza Kantem i Nietzschem: monachijska obrona chrześcijańskiego humanizmu (London: Bloomsbury, 2021). Rozdział 1.

[19] Paul Cordes, Przemówienie wygłoszone na Australian Catholic University w Sydney z okazji wydania encykliki Caritas in Veritate, 2009.

[20] Joseph Ratzinger, "Europa w kryzysie kultur", Communio: Międzynarodowy Przegląd Katolicki32 (2005), 345-56 na 346-7.

[21] Georges Bernanos, Bernanos, Georges. 1953. La Liberté, Pourquoi Faire? Paris: Gallimard, 1953), s. 208. cytowane przez Balthasara w. Bernanos: Życie kościelne (San Francisco: Ignatius, 1996). Uwaga: "Czerwony Kapturek" to postać z bajki, która zostaje zjedzona przez wilka.

[22] James McAuley, Koniec nowoczesności: eseje o literaturze, sztuce i kulturze (Sydney: Angus and Robinson, 1959).

Dokumenty

Współczesna teologia i kultura. Wykład dr Rowlanda na Omnes Forum

Pełny referat, przetłumaczony na język angielski, autorstwa profesor Tracey Rowland, laureatki Nagrody Ratzingera 2020, z okazji Forum zorganizowanego przez Omnes 14 kwietnia 2021 r. Możesz obejrzeć forum tutaj.

Tracey Rowland-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 16 minuty

Przeczytaj tutaj Artykuł oryginalny w języku angielskim

Współczesne zainteresowanie relacjami między teologią a kulturą sięga co najmniej okresu Kulturkampfu w dziewiętnastowiecznych Niemczech i francuskiego katolickiego odrodzenia literackiego z początku XX wieku. W latach 70. XIX w. pruski przywódca polityczny Otto von Bismarck próbował sprawować kontrolę nad edukacją i nominacjami biskupimi, skutecznie tłumiąc intelektualną wolność Kościoła katolickiego. Jak to często bywa w czasach prześladowań, katoliccy uczeni odpowiedzieli obroną kultury katolickiej i zaoferowali polityczny opór wobec próby osiągnięcia przez Bismarcka pruskiej dominacji nad wszystkimi niemieckojęzycznymi prowincjami. 

W 1898 roku Carl Muth (1867-1944) opublikował artykuł na temat katolickiej literatury pięknej, w którym ostro skrytykował kulturę gettową niemieckiego katolicyzmu literackiego, jeden z negatywnych skutków ubocznych Kulturkampf. Spędziwszy czas we Francji, gdzie "wierzący katolicy poruszali się z wielką swobodą w elicie intelektualnej kraju, uczestnicząc w wielkich dyskusjach jako równi partnerzy, którzy czuli się wyżsi", Muth chciał, aby taka sama sytuacja miała miejsce w Niemczech.[1]. Jego rozwiązaniem było założenie magazynu Hochland, który ukazywał się w latach 1903-1971, z pięcioletnim zamknięciem w latach 1941-46 z powodu nazistowskiego sprzeciwu wobec jego linii redakcyjnej. 

Hochland Różniło się od innych czasopism katolickich tym, że publikowało artykuły z całego spektrum nauk humanistycznych, nie tylko eseje z zakresu teologii i filozofii, ale prace dotyczące sztuki, literatury, historii, polityki i muzyki. Była to więc jedna z pierwszych prób zaproponowania refleksji nad życiem kulturalnym przez pryzmat teologii i filozofii oraz innych dyscyplin nauk humanistycznych. W przeciwieństwie do orientacji scholastyki leońskiej dominującej wówczas w akademiach rzymskich i w przeciwieństwie do filozofii idealizmu niemieckiego dominującego wówczas na uniwersytetach pruskich, Hochland był otwarty na integrację dyscyplin i na koncepcję Weltanschauung lub światopogląd zintegrowany przez elementy multidyscyplinarne. Biorąc pod uwagę tę silnie humanistyczną orientację, tłumacz Alexander Dru zwrócił uwagę na podobieństwa światopoglądowe między Muthem a liderami francuskiego katolickiego renesansu literackiego tego samego okresu: ludźmi takimi jak Maurice Blondel, Georges Bernanos, François Mauriac, Henri Brémond, Paul Claudel i Charles Péguy. Autorzy ci przyciągnęli uwagę młodego Hansa Ursa von Balthasara, gdy ten był studentem w Lyonie. Każdy z tych autorów badał tematy teologiczne w kontekście literackim, a Balthasar przetłumaczył na język niemiecki kilka z tych ważnych arcydzieł francuskiego katolicyzmu.

Balthasar napisał też pracę doktorską na temat eschatologii w literaturze niemieckiej, a jeden z jego mentorów, Erich Przywara SJ, napisał 903-stronicową monografię pt. Humanitasw którym przebrnął przez dzieła licznych pisarzy, w tym takich nazwisk literackich jak Dostojewski i Goethe, w poszukiwaniu wglądów w kwestie antropologii teologicznej. Prace te stały się precedensem dla traktowania literatury jako locus theologicusby wykorzystać koncepcję Melchora Cano.

W 1972 roku Balthasar, Henri Lubac i Joseph Ratzinger założyli czasopismo Communio: Przegląd Międzynarodowyopublikowane w około piętnastu językach. Ostatni wydawca Hochland pomógł założyć niemieckie wydanie Communio. Jedną z cech wyróżniających orientację Communio jest jej uwaga poświęcona relacjom między wiarą a kulturą oraz teologiczna analiza współczesnych zjawisk kulturowych.

W anglojęzycznym świecie teologicznym istnieje ścisła synergia między orientacją Communio i to z kręgów brytyjskiej radykalnej ortodoksji. Ruch Radykalnej Ortodoksji rozpoczął się w Cambridge w latach 90. XX wieku wraz z publikacją Teologia i teoria społeczna: poza świeckim rozumem (1993), przez Johna Milbanka. W pracy tej Milbank zakwestionował pogląd, że teoria społeczna jest neutralna teologicznie i bronił idei, że teologia jest królową nauk, dyscypliną mistrzowską, że tak powiem. Po początkowej pracy Milbanka nastąpiły m.in. Po napisaniu: O liturgicznym dopełnieniu teologiiCatherine Pickstock (1998), w której młody anglikanin bronił doktryny transsubstancjacji i wyższości tego, co dziś nazywamy nadzwyczajną formą liturgii łacińskiej nad nowoczesnymi podejściami do teologii liturgicznej, a wszystko to w dialogu z filozofią Jacquesa Derridy. Książka Pickstocka jest przykładem "nawyku" radykalnej ortodoksji do angażowania się w spostrzeżenia filozofii postmodernistycznej, ale w taki sposób, że postmodernistyczne kwestie i pytania - a zwłaszcza aporie - są rozwiązywane poprzez odwołanie się do teologii chrześcijańskiej, zwykle chrześcijańskiej teologii o proweniencji augustiańskiej. W czasie publikacji książki Pickstock otrzymała e-mail od ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera, w którym wyraził on swoje uznanie dla książki i zaprosił anglikańską habilitantkę na rozmowę naukową, gdyby kiedykolwiek była w Rzymie.[2]. Trzecie "wielkie nazwisko" pierwszego kręgu radykalnej ortodoksji, Graham Ward, wskazał na kluczowe zainteresowanie badaczy radykalnej ortodoksji: chodzi o "demaskowanie kulturowych idoli, dostarczanie genealogicznych relacji o presupozycjach, polityce i ukrytej metafizyce konkretnych świeckich odmian wiedzy - w odniesieniu do konstruktywnego i terapeutycznego projektu głoszenia Ewangelii".[3]. Jak zauważył William L. Portier z kręgu Communio w Stanach Zjednoczonych, zarówno wskaźniki Communio podobnie jak ci z radykalnej ortodoksji chcą dialogu z kulturą, ale "odmawiają dialogu z kulturą w kategoriach nieteologicznych".[4]. Biskup Robert Barron z Los Angeles argumentował, że gdy chodzi o myślenie o relacji między teologią a kulturą, fundamentalne pytanie brzmi: czy Chrystus "pozycjonuje" kulturę, czy też kultura "pozycjonuje" Chrystusa. Zarówno uczeni Communio jak ci z radykalnej ortodoksji uważają, że Chrystus powinien ustawić kulturę[5].

Jeśli przyjąć teologię kultury Josepha Ratzingera/Benedykta XVI jako przykład stanowiska CommunioMożna powiedzieć, że Ratzinger opowiada się za całkowitą trynitarną transformacją kultury; nie tylko transformacją chrystologiczną, ale i trynitarną. Podstawową zasadę tej transformacji można znaleźć wyrażoną w dokumencie "Wiara i inkulturacja", publikacji Międzynarodowej Komisji Teologicznej kierowanej wówczas przez Ratzingera: "W czasach ostatecznych, zainaugurowanych w dniu Pięćdziesiątnicy, Chrystus zmartwychwstały, Alfa i Omega, wchodzi w historię ludów: od tego momentu ujawnia się sens historii, a więc i kultury, a Duch Święty ujawnia go, aktualizując go i przekazując wszystkim. Kościół jest sakramentem tego objawienia i jego przekazywania. Ona na nowo centralizuje każdą kulturę, w której przyjmuje się Chrystusa, umieszczając ją na osi świata przyszłego, i przywraca związek zerwany przez Księcia tego świata. Kultura jest więc usytuowana eschatologicznie; zmierza do swego zwieńczenia w Chrystusie, ale może być zbawiona tylko przez zjednoczenie się z odepchnięciem zła".[6].

Ta potrzeba odepchnięcia zła oznacza, że dla Ratzingera ewangelizacja nie jest prostą "adaptacją do kultury, zgodnie z powierzchownym pojęciem inkulturacji, które zakłada, że praca dokonuje się za pomocą zmodyfikowanych figur dyskursywnych i pewnych nowych elementów w liturgii", ale że "Ewangelia jest rozszczepieniem, oczyszczeniem, które staje się dojrzewaniem i uzdrowieniem", a te rozszczepienia muszą nastąpić we właściwym miejscu, "we właściwym czasie i we właściwy sposób".[7]. W publikacjach Ratzingera/Benedykta na temat teologii kultury i nowej ewangelizacji często można spotkać się z używaniem przez niego metafor zaczerpniętych ze świata medycyny, takich jak uzdrowienie, oczyszczenie, oczyszczenie.[8].

Angielski uczony Ratzinger Aidan Nichols OP użył wyrażenia "trynitarna taksówka", aby opisać, jak domeny kultury mogą być zawłaszczone przez różne Osoby Trójcy Świętej. Wymiar paterologiczny opisuje jako transcendentne pochodzenie i cel kultury; wymiar chrystologiczny jako harmonię, integralność lub wzajemne powiązanie każdego z elementów w ich relacji do całości; a wymiar pneumatologiczny jako duchowość oraz żywotny i zdrowy charakter etosu moralnego kultury.[9]. Tak więc kultury można analizować teologicznie, zadając takie pytania, jak: jakie są początki i cele tej kultury, jak elementy składające się na kulturę są zintegrowane lub powiązane ze sobą, oraz jaka duchowość/jakość rządzi etosem moralnym tej kultury?

W odniesieniu do pierwszego pytania, dotyczącego transcendentnego pochodzenia i celu kultury, dwoma autorami, których prace są pomocne w zrozumieniu tego wymiaru, są angielski historyk Christopher Dawson i wielki niemiecki teolog Romano Guardini. Dawson został określony jako "metahistoryk", ponieważ jego prace pokazują efekt zaangażowania chrześcijaństwa w kultury pogańskie.[10]. Można je określić jako dzieła, które oferują konkretne przykłady tego, jak w praktyce wygląda trynitarna przemiana kultury. Dzieła Guardiniego, zwłaszcza jego Listy znad jeziora Como, Koniec współczesnego świata y Wolność, łaska i przeznaczenieWyjaśniają, jak kultura nowoczesności ma postać maszyny i jak "człowiek masowy", oderwany od kultury Wcielenia, zubożał kulturowo poprzez systematyczne obniżanie swoich horyzontów duchowych. Na stronie Koniec współczesnego świataopublikowanym w 1957 roku, Guardini dokonał powiązania między charakterem "człowieka masowego" a problemami ewangelizacji we współczesnym świecie. Określił "człowieka masowego" jako osobę pozbawioną woli niezależności i oryginalności zarówno w kierowaniu, jak i prowadzeniu swojego życia, co czyni go podatnym na ideologiczną manipulację, a jako przyczynę tego usposobienia wskazał związek przyczynowy między brakiem "owocnej i podniosłej kultury", która stanowi podglebie dla zdrowej natury, a życiem duchowym, które jest "nieczułe i ciasne" i rozwija się po "maudlinowych, zboczonych i niedozwolonych liniach".[11]. Owocna i podniosła kultura zostaje więc uznana za swoiste dobro ludzkiego rozkwitu, środek, poprzez który może być dozowana łaska.

W odniesieniu do wymiaru chrystologicznego prace uczonych m.in. Communio tacy jak David L. Schindler, Antonio Lopez, Stratford Caldecott, a ostatnio Michael Dominic Taylor, wyjaśniają różnicę między metafizyką mechaniczną a tym, co nazywają metafizyką daru. Ostatnie prace Taylora Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej jest dobrym przykładem tego, jak metafizyka daru może w harmonijny sposób integrować różne wymiary kultury, w przeciwieństwie do nieintegracji kultury maszyn.[12].

W odniesieniu do wymiaru pneumatologicznego teologia moralna św. Jana Pawła II, w tym jego Katecheza o miłości ludzkiej, stanowi centralne źródło materiału teologicznego dla zrozumienia, jak możliwa jest przemiana wymiaru pneumatologicznego.

U podstaw teologii moralnej św. Jana Pawła II leży jego trynitarna antropologia teologiczna, wyrażona w serii encyklik: Redemptor Hominis (1979), Nurkowanie w Misericordia (1980) y Dominum et vivificantem (1986). Tę trylogię można połączyć z zestawem encyklik papieża Benedykta o cnotach teologicznych: Deus Caritas Est (2005), Spe Salvi (2007) y Lumen Fidei (2013) (opracowany przez Benedykta, ale sfinalizowany i promulgowany przez Franciszka). Kiedy trynitarną antropologię teologiczną tej podwójnej trylogii połączy się z teologią moralną św. Jana Pawła II, otrzymuje się plan przemiany pneumatologicznego wymiaru kultury.

Kolejnym elementem teologicznym trynitarnej przemiany kultury jest podkreślana we wszystkich publikacjach Romano Guardiniego zasada, że Loga poprzedza etos. Guardini wiązał odwrotną zasadę, czyli pierwszeństwo ethosu przed Logosem, z patologicznymi wymiarami kultury nowoczesności. Teologia dogmatyczna i teologia moralna, a także teologia dogmatyczna i teologia pastoralna, muszą być zawsze wewnętrznie powiązane. Rozerwanie tych wewnętrznych relacji jest postrzegane jako błąd, który powstał w dziełach Wilhelma z Ockham, a został "skonsumowany" w teologii Marcina Lutra.[13]. Po wykluczeniu lub zanegowaniu znaczenia ontologii nie ma możliwości powiązania takich władz duszy ludzkiej, jak intelekt, pamięć, wola, wyobraźnia i serce rozumiane jako punkt integracji wszystkich tych władz z cnotami teologicznymi (wiara, nadzieja i miłość) oraz transcendentalnymi właściwościami bytu (prawda, piękno, dobro i jedność). Jeśli osoba ludzka jest stworzona na obraz Boga, aby wzrastać w Chrystusie, to teologia trynitarna jest absolutnie fundamentalna dla każdej teologii osoby ludzkiej i każdej teologii kultury, i nie ma sposobu, aby zrozumieć Trójcę bez odwołania się do doktryny Chalcedonu. Z tego powodu porzucenie teologii trynitarnej w etyce postkantowskiej prowadzi bezpośrednio do tego, co Aidan Nichols nazywa fabrykowaniem ideologii subteologicznych.

Chociaż teologia kultury Josepha Ratzingera i jego kolegów z Communio można by określić jako zasady trynitarnej transformacji kultury, i choć wiele aspektów tej teologii może być wspólnych z uczonymi z kręgów radykalnie ortodoksyjnych, którzy wywodzą się z reformowanych wspólnot kościelnych, to jednak istnieją alternatywne i w istocie antytetyczne podejścia do relacji między teologią a kulturą, które obecnie znajdują się na "rynku".

Najbardziej widoczną alternatywą jest teologia korelacjonistyczna, w znacznym stopniu promowana przez Edwarda Schillebeeckxa. Tutaj ogólna idea jest taka, że zamiast przekształcać kulturę, podejmuje się próbę skorelowania wiary z elementami Zeitgeist które uważane są za prochrześcijańskie lub pierwotnie chrześcijańskie. Językiem rekontekstualizacji posługuje się również drugie pokolenie zwolenników Schillebeeckxa. O ile Schillebeeckx próbował skorelować wiarę z kulturą nowoczesności, o tyle jego współcześni kontynuatorzy mówią o rekontekstualizowaniu wiary z kulturą ponowoczesności. W każdym razie, mówiąc językiem biskupa Barrona, to kultura pozycjonuje Chrystusa, a nie Chrystus, a w istocie cała Trójca Święta, pozycjonuje kulturę. Każdy, kto jest pod wpływem teologii Hansa Ursa von Balthasara, uważa to podejście za wysoce problematyczne, ponieważ, oprócz innych problemów, zakłada ono zewnętrzną relację między Chrystusem a światem. Balthasar, za Guardinim, twierdził, że to świat istnieje w przestrzeni Chrystusa, a nie Chrystus, który jest w świecie lub Chrystus, który jest przeciwstawiony światu. Według słów Balthasara: "chrześcijanie nie potrzebują pojednania Chrystusa i świata ze sobą, ani pośrednictwa między Chrystusem a światem: sam Chrystus jest jedynym pośrednikiem i pojednaniem".[14].

Balthasar był również krytyczny wobec innego podejścia do relacji między wiarą a kulturą, które jest czasami kojarzone z korelacjonizmem, ale które może stać samodzielnie jako odrębne podejście. To jest właśnie strategia "destylacji wartości". Chodzi o to, że można "wydestylować" tak zwane wartości chrześcijańskie z chrześcijańskiego kerygmatu i sprzedać je światu bez obciążania niechrześcijan przekonaniami teologicznymi, z których te wartości zostały wydestylowane. Wydestylowane w ten sposób wartości są często skorelowane z modnymi projektami politycznymi lub wartościami takimi jak: tolerancja, inkluzywizm, szacunek dla odmienności, troska o potrzeby ubogich, chorych i niepełnosprawnych, wszelkiego rodzaju marginalizowanych społecznie. W tym kontekście typowy argument w stylu Communio jest to, że po wydestylowaniu tzw. "wartości" z doktryn chrześcijańskich, mają one tendencję do "mutowania" i nabierania nowych znaczeń oraz służenia antychrześcijańskim celom. Liczni uczeni zwrócili uwagę na fakt, że najbardziej zjadliwe formy ideologii antychrześcijańskiej zawsze pasożytują na nauczaniu chrześcijańskim.

Carl Muth dał tego przykład w eseju opublikowanym w Hochland w maju 1919 roku, w którym jako "błyskotliwą konfrontację" określił zaangażowanie Donoso Cortésa w "różnych braci obywatelskich, liberalizm i socjalizm". Zgodził się ze spostrzeżeniem Cortésa, że socjaliści nie chcą wprawdzie uchodzić za spadkobierców katolicyzmu, lecz raczej za jego antytezę, ale dążą jedynie do powszechnego braterstwa bez Chrystusa, bez łaski i dlatego nie są niczym więcej niż "oszpeconymi" katolikami. Ponadto Muth zwrócił uwagę na to, że katolicyzm nie jest tezą, lecz syntezą, a socjaliści, mimo starań o oderwanie się od niego, wciąż byli uwięzieni w jego duchowej atmosferze.[15]. Według Mutha zasadniczy problem socjalistów polegał na tym, że ich "ruch wychodzi z założenia, że człowiek dobrze wychodzi z rąk natury i jest jedynie brutalnie traktowany przez społeczeństwo; dlatego nie potrzebuje zbawiciela w sensie religijnym, a jedynie odkupienia od zła swojego środowiska".[16]. Muth określił to jako "ten błąd idealizmu, który zaczyna wyrastać na najgorszą utopię stulecia, w której wszystkie inne utopie rewolucyjnego socjalizmu mają swoje korzenie".[17]. Muth afirmował zainteresowanie socjalizmu poprawą warunków klas pracujących, ale uważał, że polityczna teoria socjalizmu operuje wadliwą antropologią.[18].

Podobnie kardynał Paul Cordes poruszył tę kwestię w kontekście praktyki niektórych katolickich organizacji charytatywnych, które świadomie oddzielają pracę społeczną od dzieła ewangelizacji. Pisał: "Czasami dyskusja w Kościele sprawia wrażenie, że moglibyśmy zbudować sprawiedliwy świat przez konsensus mężczyzn i kobiet dobrej woli i przez zdrowy rozsądek. Dzięki temu wiara jawiłaby się jak piękny ornament, jak przedłużenie budynku: ozdobny, ale zbędny. A gdy spojrzymy głębiej, odkryjemy, że zgoda rozumu i dobrej woli jest zawsze wątpliwa i utrudniona przez grzech pierworodny - mówi nam o tym nie tylko wiara, ale i doświadczenie. W ten sposób dochodzimy do wniosku, że Objawienie jest konieczne także dla społecznych wytycznych Kościoła: LOGOS uczyniony ciałem staje się w ten sposób źródłem naszego rozumienia 'sprawiedliwości'".[19].

Kardynał Ratzinger, zgadzając się z Cordesem, oświadczył: "Chrześcijaństwo i teologia, które redukują sedno orędzia Jezusa, "królestwo Boże", do "wartości królestwa", utożsamiając te wartości z głównymi hasłami moralizmu politycznego i głosząc je jednocześnie jako syntezę wszystkich religii - a wszystko to zapominając o Bogu, chociaż to właśnie On jest podmiotem i przyczyną królestwa Bożego"... nie otwierają drogi do odnowy, ale ją blokują.[20].

Zdecydowanie najbarwniejsza krytyka strategii destylacji należy jednak do francuskiego autora Georgesa Bernanosa. Odnosząc się do tego, co nazwał "prostytucją idei", powiedział, że "wszystkie idee, które są wysyłane w świat na własną rękę [tj. odłączone od objawienia] ze swoimi małymi warkoczykami na plecach i małym koszyczkiem w rękach, jak Mały Czerwony Kapturek, są gwałcone na następnym rogu przez jakiegoś slogana w mundurze".[21].

Krótko mówiąc, wspieranie takich procesów destylacji, mających na celu wytworzenie swobodnie pływających "wartości", które mogą być afirmowane przez ludzi wszystkich wyznań i żadnych, ma zwyczaj podważania samych nauk, z których "wartości" zostały pierwotnie wydestylowane.

Ostatnim wymiarem problemu wiary i kultury jest to, co Ratzinger nazywa niebezpieczeństwem "ikonoklazmu". To jest strach przed afirmacją piękna i wysokiej kultury. Przybiera ona różne formy. Istnieje postawa, powszechna w purytańskich formach chrześcijaństwa, zwłaszcza kalwińskiego, że miłość do piękna jest otwartą furtką do bałwochwalstwa. Ta idea zawsze była silna w teologii protestanckiej, gdzie augustowska afirmacja piękna jest postrzegana jako lekkomyślne zawłaszczenie greckiej idei, którą należy wyrugować z chrześcijańskiej tradycji intelektualnej. Barokowa kultura jezuickiej kontrreformacji szła w przeciwnym kierunku niż "ikonoklazm" kalwinistów. Podczas gdy kościoły kalwińskie znane były ze swojej surowości, kościoły katolickie epoki baroku były przepełnione ornamentyką. Po Soborze Watykańskim II mentalność "ikonoklastyczna" wkroczyła także do Kościoła katolickiego. Piękno i wysoka kultura zaczęły kojarzyć się z katolicyzmem barokowym i kontrreformacyjnym, a ponieważ scholastyka barokowa wyszła z mody, niemodne stało się wszystko, co z nią związane. W niektórych częściach świata katolickiego obejmowało to uroczystą liturgię i jej zastąpienie przez to, co Ratzinger nazywa "parafialną liturgią tea-party". W innych częściach katolickiego świata uroczysta liturgia i piękne wyposażenie kościoła, a także piękne szaty i święte naczynia, zaczęły kojarzyć się ze światem katolicyzmu klasy wyższej i były postrzegane jako nie do pogodzenia z preferencyjną opcją dla ubogich i innymi tropami teologii wyzwolenia. Ratzinger/Benedykt powiązał te mentalności z tym, co nazwał jednostronną teologią apofatyczną. Ikonoklazm, oświadczył, nie jest opcją chrześcijańską, ponieważ Wcielenie oznacza, że niewidzialny Bóg wchodzi w świat widzialny, abyśmy my, którzy jesteśmy związani z materią, mogli Go poznać. We współczesnej teologii istnieje jednak konflikt między aprobatą dla kultury masowej i próbami teologów i duszpasterzy skorelowania praktyk liturgicznych Kościoła z kulturą masową, a przekonaniem, że kultura masowa jest toksyczna dla cnoty i odporna na działanie łaski. Istnieje również konflikt między koncepcją liturgii jako koniecznego włączenia estetycznych i językowych norm przyziemności a koncepcją liturgii jako czegoś, co z konieczności przekracza przyziemność.

W związku z entuzjazmem dla światowych orientacji australijski poeta James McAuley zauważył ironię, że "podczas gdy Kościół wydaje się płynąć po morzu glukozy, nad którym zachodzące słońce Oświecenia rozpościera swoje sentymentalne odcienie, fala świeckiego smaku płynie teraz w innym kierunku: współczesny smak spogląda z odnowioną nostalgią w kierunku sztuki, którą społeczeństwa mogą wytworzyć, gdy są wierne swoim świętym tradycjom".[22]. W Kapitan Quirós Epicki poemat McAuleya o dążeniu portugalskiego kapitana Pedro Fernandesa de Queirós (hiszp. Pedro Fernández de Quirós) (1563-1614) do skolonizowania Australii w imieniu korony hiszpańskiej, aby zapewnić, że "Ziemia Ducha Świętego" (jak Hiszpanie znali Australię) będzie katolicka - McAuley mówi o różnicach między kulturą chrystianizmu a kulturą nowoczesności. Tych, którzy żyją w obrębie kultury nowoczesności określa jako "Synów drugiej sylaby" - w słowie "Chrystus" pierwsza sylaba to "Cris", a druga "tus". "Thy", [Zatem po łacinie] mówi nam, że oznacza kadzidło, substancję, którą spalamy, aby się oczyścić. Te dzieci drugiej sylaby muszą żyć wiarą bez pomocy obyczaju, obcy w świeckim mieście. Ich heroizm polega na zachowaniu wierności Trójcy Świętej w okolicznościach, w których wszystkie korzyści społeczne, jakie można było z niej czerpać, zostały zniszczone. Niemniej jednak McAuley zwraca uwagę, że te "dzieci drugiej sylaby" "wprowadzają świat, z którego wydawały się obce, na warsztat miłości, gdzie zostanie on zmieniony, choć same umrą nędzne i samotne".

O ile taka surowa droga do wieczności może być zmorą współczesnych pokoleń, o tyle wizja teologiczna osób z kręgu Communio jest to, że alternatywą nie jest kapitulacja wobec Zeitgeistnie jest obniżanie horyzontów wiary do wymiarów kultury masowej, ani wchodzenie w bezproduktywny proces destylacji wartości chrześcijańskich z doktryny chrześcijańskiej, ale praca na rzecz nowej trynitarnej przemiany wszystkich wymiarów naszej kultury.


[1]Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland (1946-7), s. 1-19 na s. 2.

[2] Informacje na temat ruchu Radykalnej Ortodoksji i jego związku z teologią Josepha Ratzingera/Benedykta XVI patrz: Tracey Rowland, 'Joseph Ratzinger i uzdrowienie z Reformacjabyły podziały'Radical Orthodoxy as a Case Study in Re-weaving the Tapestry' in Joseph Ratzinger and the Healing of the Reformation-Era Divisions, Emory de Gaál and Matthew Levering (eds), (Steubenville: Emmaus Academic, 2019).

[3] Graham Ward, "Radical Orthodoxy/and as Cultural Politics" w Laurence Paul Hemming (red), Radical Orthodoxy: A Catholic Enquiry (Aldershot: Ashgate, 2000), s. 104.

[4] William L Portier, "Czy teologia systematyczna ma przyszłość?" w W. J. Collinge (red), Wiara w życiu publicznym (New York: Orbis, 2007), 137.

[5] Ze względu na fakt, że czołowi członkowie Radykalnej Ortodoksji są członkami Kościoła Anglii, w niektórych kwestiach eklezjologii oraz teologii sakramentalnej i moralnej mają tendencję do zajmowania odmiennego stanowiska niż katoliccy akademicy w kręgach Kościoła Anglii. Communio. Zgadzają się jednak co do punktu wyjścia, jakim jest prymat Chrystusa, a tym samym pierwszeństwo teologii przed teorią społeczną.

[6] Międzynarodowa Komisja Teologiczna, "Wiara i inkulturacja", Origins 18 (1989), s. 800-7.

[7] Joseph Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa (San Francisco: Ignatius, 2005), s. 46.

[8] Szerzej na temat teologii kultury Ratzingera patrz: Tracey Rowland, Kultura Wcielenia: eseje o teologii kultury (Steubenville: Emmaus Academic, 2017) oraz "Joseph Ratzinger jako doktor wcielonego piękna". Kościół, komunikacja i kultura Vol. 5 (2), (2020), pp. 235-247.

[9] Aidan Nichols, Christendom Awake (London: Gracewing, 1999), s. 16-17.

[10] Christopher Dawson, Religia i róża kultury zachodniej (New York: Doubleday, 2001); The Making of Europe: Wprowadzenie do historii jedności europejskiej (Washington DC: Catholic University of America Press, 2002); Sąd nad narodami (Washington DC: Catholic University of America Press, 2011); oraz Religia i kultura (Washington DC: Catholic University of America Press, 2013).

[11] Romano Guardini, Koniec współczesnego świata (London: Sheed & Ward, 1957), s.78.

[12] Michael Dominic Taylor, Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej (Eugene: Veritas, 2020); David L Schindler, Porządkowanie miłości: społeczeństwa liberalne i pamięć o Bogu (Grand Rapids: Eerdmans, 2011); Stratford Caldecott, Nie tak jak daje świat: droga twórczej sprawiedliwości (New York: Angelico Press, 2014); oraz Antonio López, Dar i jedność bytu (Eugeniusz: Veritas, 2014).

[13] Peter McGregor i Tracey Rowland (eds); Leczenie pęknięć w teologii fundamentalnej (Eugene: Cascade, 2021) oraz Livio Melina, Uczestniczenie w cnotach Chrystusa: o odnowienie teologii moralnej w świetle Veritatis Splendor (Washington DC: Catholic University of America Press, 2001).

[14] Hans Urs von Balthasar, Teologia Karla Bartha (San Francisco: Ignatius, 1992), s. 332.

[15] Carl Muth, "Die neuen "Barbaren" und das Christentum", Hochland (maj 1919), s. 385-596 przy s. 596.

[16] Tamże, s. 590, cyt. za Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland(1946-7), s.1-19 na s. 14.

[17] Tamże, s. 590.

[18] Szerzej na temat analizy tego punktu patrz: Tracey Rowland, Poza Kantem i Nietzschem: monachijska obrona chrześcijańskiego humanizmu (London: Bloomsbury, 2021). Rozdział 1.

[19] Paul Cordes, Przemówienie do Australijskiego Uniwersytetu Katolickiego w Sydney z okazji publikacji encykliki Caritas in Veritate, 2009.

[20] Joseph Ratzinger, "Europa w kryzysie kultur", Communio: Międzynarodowy Przegląd Katolicki32 (2005), 345-56 na 346-7.

[21] Georges Bernanos, Bernanos, Georges. 1953. La Liberté, Pourquoi Faire? Paris: Gallimard, 1953), s. 208. Cytowany przez Balthasara w. Bernanos: Życie kościelne (San Francisco: Ignatius, 1996). Uwaga: "Czerwony Kapturek" to postać z bajki, która zostaje zjedzona przez wilka.

[22] James McAuley, Koniec nowoczesności: eseje o literaturze, sztuce i kulturze (Sydney: Angus and Robinson, 1959).

AutorTracey Rowland

Teolog i profesor na Uniwersytecie Notre Dame w Australii. Ratzinger Prize 2020.

Watykan

Rozeznanie w rodzinie

Wydarzenie organizowane przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia, we współpracy z Uniwersytetem Gregoriańskim, ma na celu studium rozeznania w środowisku rodzinnym, w kontekście Roku Rodziny Amoris Laetitia.

David Fernández Alonso-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Doświadczenie pandemii zdemaskowało fałszywe bezpieczeństwo i ujawniło pułapki obecne w dynamice relacji. Kruchość i bezbronność pojawiły się także w życiu jednostek i rodzin.

W Roku Rodziny

W Roku Rodziny Amoris Laetitia - koordynowany przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia - oraz grupa profesorów Dyplomu Duszpasterstwa Rodzin Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego zaproponują dwa dni refleksji nad doświadczeniem Kościołów lokalnych w praktyce rozeznawania.

"Wybraliśmy temat rozeznania, ponieważ jest on być może najmniej bezpośredni, na którym można się skupić" - wyjaśnia dyrektor dyplomu ks. Miguel Yáñez. "Wszyscy myślą, że wiedzą, co to jest, ale co Amoris Laetitia oznacza przez 'rozeznanie'? Co 'rozeznanie' oznacza w rodzinie i dla życia rodzin, w różnych sezonach planowania, między wzrostem a kryzysem? Co 'rozeznanie' oznacza w tym kontekście pandemii?".

Dwa dni

Dwa dni "Forum o rozeznawaniu w kontekście rodzinnym" odbędą się 23 i 24 kwietnia. Forum zostanie otwarte po południu w piątek 23 kwietnia (16:30) pozdrowieniami od kard. Kevin Farrell, prefekt dykasterii ds. świeckich, rodziny i życia oraz o. Nuno da Silva Gonçalves SJ, rektor Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego.

Następnie profesorowie z Diploma in Family Pastoral Care zaproponują kilka refleksji na temat recepcji praktyki rozeznawania w duszpasterstwie rodzinnym (Emilia Palladino); na temat relacji między pokoleniami, dorastaniem, rozeznawaniem i Covid (Paolo Benanti T.O.R. - Antonietta Valente); oraz na temat wyzwań duszpasterskich, jakie stawia kruchość więzi (Giorgio Bartolomei - Giulio Parnofiello SJ).

Rano w sobotę 24 kwietnia o godz. 9.30 - po powitaniu przez bpa Dario Gervasi, delegata biskupa ds. duszpasterstwa rodzin diecezji rzymskiej, oraz ks. Philipp Renczes SJ, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Gregoriańskiego - zajmie się rozeznaniem między etyką, afektami i ciałem (Maria Cruciani - Giovanni Salonia, O.F.M. Cap.), eklezjalnym miejscem rozeznania (Giuseppe Bonfrate - Stella Morra) oraz wyzwaniem rozeznania w nowych sytuacjach (Miguel Yanez SJ).

Poprzez streaming

Dni refleksji można śledzić zarówno na kanale Youtube Uniwersytetu Gregoriańskiego, jak i na stronie internetowej poświęconej Rokowi Rodziny Amoris Laetitia Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia (www.amorislaetitia.va). Streszczenia prezentacji są już dostępne na wideo na playliście wydarzenia. Tłumaczenie symultaniczne będzie dostępne w języku włoskim, angielskim i hiszpańskim.

Można również wziąć udział w debacie, wysyłając swoje pytania na adres e-mail: [email protected]

W swojej piątej edycji, Dyplom z Duszpasterstwa Rodzin, promowany przez Wydział Teologiczny Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego, oferuje szkolenie dla animatorów duszpasterskich i specjalistów w dziedzinie małżeństwa i rodziny. Kurs ten - pomyślany jako kontakt z rzeczywistością duszpasterską, jeszcze wcześniej jako podejście teoretyczne - koncentruje się na dialogu interdyscyplinarnym, gromadząc uczonych o różnych kompetencjach naukowych w dziedzinie antropologii, socjologii, psychologii, terapii rodzinnej, teologii i duchowości.

Więcej
Watykan

Papież Franciszek wyświęci dziewięciu nowych księży

Papież Franciszek wyświęci 25 kwietnia w Bazylice św. Piotra dziewięciu księży diecezji rzymskiej, po tym jak w ubiegłym roku nie było to możliwe.

David Fernández Alonso-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

W niedzielę 25 kwietnia o godz. 9.00 w Bazylice św. Piotra odbędzie się uroczystość święceń kapłańskich. Wyświęceni diakoni zostali uformowani w instytutach diecezji rzymskiej: sześciu studiowało w Papieskim Rzymskim Wyższym Seminarium Duchownym, dwóch w diecezjalnym kolegium Redemptoris Mater i jeden w seminarium Matki Bożej Miłości.

Biskup Rzymu

Papież Franciszek, jako biskup Rzymu, po raz kolejny wyświęca kapłanów dla swojej diecezji. W ubiegłym roku święcenia kapłańskie zostały przełożone i z powodu pandemii celebrował je kardynał wikariusz Angelo de Donatis na św. Jana na Lateranie; ale w niedzielę 25 kwietnia o godz. 9 rano Ojciec Święty ponownie będzie przewodniczył obrzędowi w Bazylice św. Piotra i w Niedzielę Dobrego Pasterza.

Jest dziewięciu młodzieńców, którzy będą konsekrowani - w tej chwili są na duchowych rekolekcjach przygotowawczych w klasztorze - a którzy byli formowani w różnych seminariach diecezjalnych. Jak już wspomnieliśmy, sześciu z nich studiowało w Papieskim Rzymskim Wyższym Seminarium Duchownym: Georg Marius Bogdan, Salvadore Marco Montone, Manuel Secci, Diego Armando Barrera Parra, Salvatore Lucchesi i Giorgio di Iuri. Dwóch kształciło się w Kolegium Diecezjalnym Redemptoris Mater - Riccardo Cendamo i Samuel Piermarini - a jeden w Seminarium Matki Bożej Miłości, Mateus Henrique Ataide da Cruz.

Uroczystość będzie transmitowana na żywo przez Vatican Media, Telepace, Tv2000 oraz na stronie Facebook Diecezji Rzymskiej.

Przykład księdza Bosko

Georg Marius Bogdan, pochodzący z Rumunii, uczęszczał najpierw do Papieskiego Niższego Seminarium Duchownego, a następnie do Wyższego Seminarium Duchownego. Moje pragnienie zostania księdzem - mówi - zrodziło się już w dzieciństwie, bo miałem dziewięć lat i czytałem książkę "Życie św. Jana Bosko". Marzyłem, żeby być takim jak on".

Przykład księdza Bosko był ważny także dla Salvadore Marco Montone, trzydziestodwuletniego Kalabryjczyka, który przeniósł się do Wiecznego Miasta na studia uniwersyteckie. Urodziłem się w Wielki Piątek 1989 roku - mówi - a w dniu mojego chrztu, kilka miesięcy później, skończyły się białe tuniki dla dzieci, więc ksiądz przykrył mnie stułą. Ja oczywiście nie mam żadnych wspomnień, ale rodzice zawsze rozmawiają ze mną o tym....".

Salvatore spędził dzieciństwo w salezjańskim oratorium w Spezzano Albanese, a po przybyciu do Rzymu znalazł zakwaterowanie w salezjańskiej rezydencji uniwersyteckiej w parafii San Giovanni Bosco. "Tutaj, pewnej nocy - wspomina - podczas adoracji eucharystycznej w kościele, wezwanie Pana stało się oczywiste". Szczególnie ważne dla przyszłego kapłana były doświadczenia służby w diecezjalnej Caritas, podczas lat spędzonych w instytucie formacyjnym na Piazza San Giovanni: "Naprawdę doświadczyłem tego 'gościnnego Kościoła na wsi', o którym mówi papież Franciszek - zastanawia się - i w pewien sposób byłem rękami Kościoła rzymskiego, które docierają do najuboższych. Nigdy nie przeżywałem tego jako wyrzeczenia, ale jako integralną część mojego bycia kapłanem".

Chęć niesienia pomocy i służenia

Słowa podobne do tych, które wypowiedział Diego Armando Barrera Parra, 27-letni Kolumbijczyk: "Po ukończeniu szkoły średniej w Kolumbii - mówi - pracowałem jako wolontariusz w więzieniu dla nieletnich i w fundacji dla narkomanów. To tam zrodziło się moje pragnienie, by móc na zawsze pomagać i służyć innym". Najmłodszym z dziewięciu diakonów jest Manuel Secci, 26-latek z Rzymu, który wychował się w Torre Angeli, w parafii świętych Szymona i Judy Tadeusza, "gdzie poczucie wspólnoty i piękne doświadczenia - mówi - karmiły moje powołanie".

W Wyższym Seminarium Duchownym studiował także Salvatore Lucchesi, 43-letni Sycylijczyk. Jego powołanie jest dojrzałe: "Dziękuję Bogu swoim życiem za wszelkie miłosierdzie, jakie mi okazał. Giorgio di Iuri, 29 lat, przybył do Rzymu z Brindisi, aby studiować medycynę i mówi: "Pragnienie powołania zrodziło się we mnie, gdy miałem około 15 lat, ale przez jakiś czas odkładałem je na bok. Następnie została ona na nowo rozbudzona w pierwszych latach, kiedy mieszkałem tutaj w Rzymie jako student z dala od domu, dzięki powitaniu, jakie otrzymałem w parafii Santa Galla". Podczas modlitwy, kontynuuje, "miałem bezpośrednie doświadczenie, że Pan był tam i o nic mnie nie prosił. To jest łaska, bezinteresowna miłość Pana".

Mateus Enrique, lat 29, urodził się w Brazylii, w Afogados da Ingazeiras, a siedem lat temu przeniósł się do Rzymu, by uczęszczać do seminarium Matki Bożej Miłości. Gdy miałem 15 lat, zacząłem pracować u starszego pana, pomagając mu przy komputerze - opowiada. W umowie o pracę było wyraźnie napisane, że codziennie muszę się z nim modlić i odmawiać różaniec. To, co na początku postrzegałem jako narzucanie się, stało się dla mnie koniecznością.

Z byciem reżyserem filmowym

Czterdziestoletni Riccardo z Redemptoris Mater marzył, by zamiast tego zostać reżyserem filmowym i przez kilka lat nawet to robił. Wtedy jednak zrozumiał, że to nie jest jego droga. "Patrząc teraz wstecz, zdaję sobie sprawę, że powołanie do kapłaństwa było zawsze, że miłość musiała dojrzeć.

Samuel Piermarini, 28-letni pasjonat piłki nożnej, jest najmłodszym z czterech braci. "Grałem na wysokim poziomie, Roma wezwała mnie na próbę" - wspomina z uśmiechem. Pod koniec sesji treningowej Stramaccioni zadzwonił do mnie i powiedział: 'Więc Piermarini, możesz podpisać dla nas! Ale powiedziałam mu, że nie mam na to ochoty. Potem wejście na Redemptoris Mater, a w niedzielę święcenia kapłańskie: "Nie mogę się doczekać!

Zoom

Emerytowany papież Benedykt XVI

Kwiecień to ważny miesiąc w życiu papieża emeryta Benedykta XVI. W tym miesiącu obchodzi urodziny, a właśnie 19 kwietnia 2005 roku został wybrany na Najwyższego Papieża, które to zadanie pasterskie pełnił aż do rezygnacji w lutym 2013 roku. 

Maria José Atienza-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Ameryka Łacińska

Instytucje religijne badają sposoby zapobiegania wykorzystywaniu dzieci

Wydarzenie zorganizowane przez Uniwersytet Harvarda ma na celu wymianę doświadczeń i zasobów z członkami różnych organizacji i religii, aby zapobiegać wykorzystywaniu seksualnemu dzieci i wspierać powrót do zdrowia ofiar.

Gonzalo Meza-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Kilkadziesiąt lat temu pewna rodzina z wiejskiej diecezji w Stanach Zjednoczonych (USA) postanowiła wysłać 9-letniego chłopca, aby pomagał księdzu w ceremoniach i innych czynnościach parafialnych.

Rodzina miała bardzo bliskie relacje z duchownym, który również znał dom, a nawet jadał z nimi posiłki. Pobożna matka pouczyła chłopca: "masz robić wszystko, co ci ojciec każe". Wierny nakazowi matki, niewinny chłopiec czynił tak przez 4 lata. Nikt jednak nie wiedział, że po pomocy w pracach kościelnych duchowny poprosił dziecko o zejście do piwnicy, aby dokonać przestępstwa wykorzystania seksualnego dziecka.

Czterdzieści pięć lat później

Czterdzieści pięć lat później ten chłopak, obecnie biznesmen, zapukał do drzwi biura ówczesnego biskupa Blaise'a Cupicha (obecnie arcybiskupa Chicago), który był na swojej pierwszej nominacji biskupiej. Prałat otworzył swoje drzwi i słuchał uważnie. Był oszołomiony. Po wysłuchaniu dramatu Cupich zaoferował mu swoją pomoc i powiedział, że udzieli mu wszelkiego wsparcia lub czegokolwiek, co przyczyni się do jego uzdrowienia.

Biznesmen poprosił, aby mógł pójść i skonfrontować się z nadużywającym księdzem twarzą w twarz, aby wyrazić ból i cierpienie, które miał w duszy i w ten sposób usunąć ciężar, który gromadził przez lata. I tak też się stało. Ksiądz wysłuchał i przyjął. Nie zaprzeczył faktom. Po tym spotkaniu Cupich udał się osobiście do parafii, aby przedstawić parafianom fakty.

Poinformował też policję i powiadomił o przestępstwie Stolicę Apostolską. "To był moment wielkiego bólu - powiedział Cupich - ale odwaga tej ofiary uświadomiła mi, że w Kościele nie powinno być miejsca dla przywódców, którzy nadużywają władzy i oczekują ochrony ze względu na swój status". Według amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, 1 na 4 dzieci na świecie cierpi z powodu przemocy fizycznej, a prawie 1 na 4 dziewczynki jest wykorzystywana seksualnie.

Kongres

Te dane i różne historie zostały przedstawione w dniach 8-10 kwietnia podczas wirtualnego sympozjum "Wiara i rozkwit, strategie zapobiegania i uzdrawiania wykorzystywania seksualnego dzieci". Wydarzenie zostało zorganizowane przez Uniwersytet Harvarda, we współpracy z instytucjami edukacyjnymi, religijnymi i agendami Stolicy Apostolskiej, w tym Papieską Komisją Ochrony Małoletnich (PTM) i Papieskim Uniwersytetem Gregoriańskim.

Celem wydarzenia była wymiana doświadczeń i zasobów z członkami różnych organizacji i religii w celu zapobiegania wykorzystywaniu seksualnemu dzieci i promowania uzdrowienia dla ofiar tej plagi. Jednym z celów spotkania było ogłoszenie 8 kwietnia światowym dniem zapobiegania, uzdrawiania i sprawiedliwości za wykorzystywanie seksualne dzieci.

W wydarzeniu wzięli udział naukowcy, przywódcy religijni oraz dyrektorzy ośrodków zajmujących się zapobieganiem krzywdzeniu dzieci z całego świata. Podczas sympozjum wirtualni uczestnicy mieli możliwość wzięcia udziału w sesjach dyskusyjnych podczas trzydniowego wydarzenia.  

Przesłanie od papieża Franciszka

Podczas otwarcia wydarzenia 8 kwietnia odczytano przesłanie papieża Franciszka skierowane do uczestników. Ojciec Święty wyraził wdzięczność organizatorom i podziękował za wysiłki podejmowane w różnych wspólnotach kościelnych i w społeczeństwie, aby zapewnić dobro małoletnim i przywrócić godność ofiarom nadużyć. 

Na sesji otwierającej obecny był również kardynał O'Malley, arcybiskup Bostonu i prezes PTM. W swoim wystąpieniu prałat powiedział: "Wszyscy mamy moralny i prawny obowiązek zapewnienia jak najlepszej ochrony. Troszczyć się o ludzi, którym służymy, zwłaszcza nieletnich i najbardziej bezbronnych. Słusznie oczekują tej ochrony. W niektórych przypadkach ta odpowiedzialność została zdradzona przez tych, którzy mieli święty obowiązek dbać o ich dusze. Zdrada była druzgocąca. Przestępstw związanych z wykorzystywaniem seksualnym nie da się ukryć. Musimy być czujni we wspieraniu ocalałych i ich bliskich. Dzięki ich odwadze, ochrona i uzdrawianie dzieci stają się centralnymi elementami we wszystkich aspektach naszego życia. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia. 

Robiąc krok do przodu

Podczas gdy w niektórych krajach, takich jak Stany Zjednoczone, kwestia zapobiegania i eliminacji wykorzystywania dzieci jest już od kilkudziesięciu lat na porządku dziennym, w innych dopiero się zaczyna. Przyznał to jezuita ksiądz Hans Zollner, przewodniczący Centrum Ochrony Nieletnich przy Uniwersytecie Gregoriańskim.

Podczas swojego wystąpienia zauważył, że słuchając o wszystkich krzywdach, które zostały wyrządzone ofiarom, zdajemy sobie sprawę, że konieczne jest, aby społeczności wystąpiły i uznały wyrządzone krzywdy. Wspólnoty wyznaniowe, powiedział, mogą zaoferować narzędzia do interwencji, zapobiegania i uzdrawiania. A żeby to zrobić, musimy współpracować, aby wspólnie się uczyć, szczególnie w tych miejscach, gdzie walka z nadużyciami i zapobieganie im dopiero się zaczyna.

Tematy poruszane na sympozjum obejmowały: perspektywy kulturowych barier dla wykorzystywania seksualnego dzieci; strategie zapobiegania nadużyciom w społecznościach; oraz mechanizmy promujące uzdrowienie ofiar. Dokumenty i inne narzędzia na ten temat są dostępne online na stronie https://hfh.fas.harvard.edu/video-presentations.

Zasoby

"Jeśli katolicy przyjmują mody, stają się jedynie 'dziećmi swoich czasów'".

Na stronie Omnes Forum odbywające się pod tytułem "Współczesna teologia i kultura". Po tym wydarzeniu odbyło się żywe kolokwium, w którym pojawiły się ciekawe pytania, m.in. o rolę Magisterium Kościoła, propozycję Künga dotyczącą etyki globalnej czy wpływ mediów na myśl chrześcijańską.

Maria José Atienza-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 7 minuty

Pytania kierowane do Nagrody Teologicznej Ratzingera dotyczyły różnych aspektów tych, które zostały poruszone w wykład centralne dla tego Forum.

Powiedziałeś, że niektórzy autorzy, na wzór Schillebeeckxa, proponują potrzebę "rekontekstualizacji" wiary w kulturze ponowoczesności; pozycje kulturowe tego czasu miałyby w końcu nakreślić, w co należy wierzyć. 

Myślę o niedawnej sytuacji: dokument Kongregacji Nauki Wiary mówiący, że nie należy udzielać błogosławieństwa związkom homoseksualistów. 

Niektórzy odrzucili go, mówiąc np. że dokument odzwierciedla oficjalne Magisterium, ale doktryna powinna być rozwijana "na podstawie podstawowych prawd wiary i moralności, postępującej refleksji teologicznej, a także w otwartości na najnowsze wyniki nauk o człowieku i na sytuacje życiowe współczesnych ludzi". 

Chciałabym go zapytać, co o tym myśli. Powiem państwu, że to, co przed chwilą zacytowałem, to zdanie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, w jego reakcji na dokument na ten temat.

Po Soborze Watykańskim II Karl Rahner powiedział, że teologiczne dzieło Kościoła było w stanie dostrzec wiele różnych filozofii jako część teologii, że stały się one jej rozmówcami. Nie sądzę, by uważał to za coś złego, ale jest to dobre wyjaśnienie tego, co stało się po Soborze Watykańskim II.

Myślę, że w wielu przypadkach stało się tak, że zamiast postrzegać filozofię Platona i Arystotelesa jako głównego partnera teologii katolickiej, w Holandii i Belgii, a także w części Niemiec, teoria społeczna stała się partnerem teologii, a dominującą teorią społeczną w tym czasie była teoria krytyczna szkoły frankfurckiej. Mieliśmy więc cały ruch teologów katolickich pozostających pod wielkim wpływem filozoficznej szkoły frankfurckiej i innych teorii społecznych oraz próbę odniesienia teologii do tego świata współczesnej teorii społecznej. Jednym z rezultatów tego jest to, że jeśli niektórzy teologowie zdecydują, że teoria społeczna nie pasuje do magisterialnych nauk, to będzie to błąd tych nauk, a nie teorii społecznych. Myślę, że dlatego tak ważne było wówczas to, co napisał profesor John Milbank w "Beyond secular reason". Twierdzi on, że teoria społeczna nie jest neutralna teologicznie, zawsze istnieją przesłanki teologiczne "osadzone", powiedzmy, w tej teorii społecznej. Trzeba więc być bardzo ostrożnym, jeśli jest się teologiem katolickim, gdy wchodzi się w temat teorii społecznych.

Oczywiście chcemy podkreślać te teorie i zwracać na nie uwagę. Nie chcemy być jak struś, z głową w piasku, i ignorować książek, które ludzie czytają; ale studiując teorie społeczne nie powinniśmy odkładać na bok całej tradycji wiary, ani ujmować wszystkiego w nawias i myśleć, że wszystko jest pod znakiem zapytania, jeśli ktoś nie zgadza się z teoriami społecznymi. "Intelektualna moda dekady rzadko jest prawdą stulecia", mówi się; i jeśli katolicka elita intelektualna po prostu przyjmie modne przekonania, efekt końcowy będzie taki, że katolicy staną się dziećmi swojej epoki i niczym więcej. Straciliby połączenie z prawdą, a to byłaby straszna tragedia. Wiara katolicka nie jest mierzona przez zsekularyzowanych ludzi. Byłaby to straszna tragedia dla młodych pokoleń, nowych pokoleń. Musimy mieć odwagę tłumaczyć wiarę. Musimy wyjaśnić to w inteligentny sposób, ale bez zastraszania przez Zeitgeist.

Kilka dni temu zmarł szwajcarski teolog Hans Küng, który bronił projektu nazwanego przez siebie "Welt-ethos", czyli Etyką Światową lub Globalną, i założył fundację, która miała go promować. Czy może to być przykład próby "destylacji wartości", w sensie, który tłumaczył; czyli pretensji do zjednoczenia wiary i kultury, która zawiodła u swoich korzeni?

Właściwie zgadzam się z analizą profesora Roberta Spaemanna, wielkiego filozofa, który w niemieckim czasopiśmie "Merkur" pisał o "Welt-ethosie jako projekcie". W tym artykule stwierdził... o ile pamiętam cytat... że Kościół katolicki nie jest tylko kolejnym kioskiem w parku rozrywki (nie "targowiskiem próżności") nowoczesności. Nie. Na targach czy w parku rozrywki różni ludzie sprzedają różne rzeczy. Tradycja katolicka nie może być traktowana jako kolejny produkt intelektualny na rynku.

Jednym z podstawowych problemów, jakie filozofie postmodernistyczne mają z wiarą katolicką, jest to, że twierdzą, iż są prawdziwe. Filozofie postmodernistyczne przedstawiają się jako narracja "mistrzowska", zdolna wyjaśnić wszystkie najważniejsze pytania, jakie możemy zadać. To właśnie z powodu tego roszczenia do posiadania prawdy jest w tych postmodernistycznych filozofach tyle wrogości wobec Kościoła. Oczywiście prawdą jest, że istnieją wartości i idee wspólne dla różnych tradycji religijnych. Na przykład tradycja konfucjańska myśli o szacunku dla rodziców, szacunku dla siebie i swojej rodziny, o swoich tradycjach. Możemy dostrzec związek z dziesięcioma przykazaniami, które nakazują nam czcić matkę i ojca.

Widzimy te idee wspólne dla różnych religii i jest rzeczą ze wszech miar słuszną badać te korelacje między sobą i wyjaśniać podstawową zgodność w wielu punktach. Ale jeśli zaczniemy myśleć, że to wszystko, co trzeba zrobić, to mamy problem. Chrystus bowiem dał swoim uczniom zadanie zmiany i nawrócenia wszystkich ludzi na świecie.

Tak więc praca naukowa, która tylko przyglądała się wartościom różnych grup religijnych i temu, które z nich mają ze sobą związek, nie byłaby czymś złym, ale nie jest tym, o co prosił nas Jezus Chrystus. Prosił nas o ewangelizację świata; mówiąc słowami Soboru Watykańskiego II, mówimy o drugim sakramencie zbawienia i nie możemy odrzucić tego stwierdzenia. Wielu ludzi, którzy przechodzą na tę filozofię etosu, nie jest zainteresowanych tym wielkim skupieniem, głównym skupieniem.

W relacjach między wiarą a kulturą ważną rolę odgrywają lub mogą odgrywać media. Tak widział to Carl Muth, który w tym celu założył czasopismo "Hochland" i właśnie od tego punktu rozpoczął swoją interesującą rozmowę. Jak widzi Pan tę rolę dzisiaj w mediach katolickich, zarówno "intelektualnych", jak i "popularnych"? Jestem Alfonso Riobó, dyrektor "Omnes", wieloplatformowego medium, które organizuje to kolokwium, dlatego kieruję to pytanie do Państwa wiedząc, że Państwa opinia będzie dla nas bardzo przydatna.

Myślę, że jedną z rzeczy, która jest potrzebna, jest pomoc młodemu pokoleniu w prawdziwym doświadczeniu piękna i kultury wysokiej, ponieważ wielu z nich jest na mediach społecznościowych, zanurzonych w kulturze popularnej; kultura może być popularna, ale w tej chwili nasza kultura popularna jest bardzo niską kulturą. Kluczowym objawem jest ta idolizacja celebrytów, a są to często osoby, które stanowią narrację. To ludzie bez uczciwości, ludzie, którzy muszą spędzić swoje życie z trenerami, którzy mówią im, co powinni mieć, jakie powinni mieć plany, jaki powinien być ich cel w życiu. To oni są bohaterami naszej młodzieży i to jest bardzo smutne.

Uważam, że media katolickie muszą zaproponować młodym ludziom alternatywę. Musimy przynajmniej stworzyć oazy dla młodych ludzi, aby mogli znaleźć doświadczenie kultury wysokiej. Musi być, powiedzmy, "user-friendly", dostępny; musi być zrozumiały. Musimy szukać alternatyw dla młodych ludzi.

Uważam również, że życie intelektualne Kościoła jest bardzo ważne i że nie powinniśmy mieć tych dualizmów w naszym myśleniu: mamy podejście intelektualne i podejście społeczne, i nie możemy ich ze sobą integrować; to dwie różne rzeczy. Być może ważniejsze jest nakarmienie ludzkości niż pisanie książek. To są skomplikowane dychotomie.

Na przestrzeni dziejów Kościół katolicki był obrońcą prawdy, piękna i dobra. Kościół katolicki zbudował uniwersytety Europy: nie mielibyśmy Sorbony, Oxfordu, Uniwersytetu w Salamance, Uniwersytetu Bolońskiego, Cambridge... Wielkie uniwersytety Europy były budowane tylko przez biskupów, katolików i innych, oraz przez monarchów, którzy również byli katolikami. Kościół był orędownikiem nauki, studiowania, ponieważ człowiek jest stworzony na podobieństwo Boga i nie jesteśmy tylko ludźmi reagującymi na bodźce. Potrafimy myśleć i to jest dar od Boga. Dlatego Kościół stoi po stronie akademii, rozwoju akademickiego. W tym okresie historii, kiedy ludzie słyszą te sound bites w mediach społecznościowych, nie myślą. Myślę, że Kościół powinien podjąć dodatkowy wysiłek, aby dać ludziom taką alternatywę. Dziękuję.

W większości krajów inkulturacja wiary jest wyzwaniem. Na co położyłby Ksiądz nacisk, abyśmy mogli intensywnie pracować nad tym, aby świat był bardziej zgodny z wartościami Ewangelii? W jaki sposób inkulturacja obejmuje katolików, aby wiara stawała się kulturą - jak mówił św. Jan Paweł II - w każdej z różnych kultur, które się pojawiają i z którymi spotyka się Kościół?

Myślę, że najważniejszym esejem na ten temat jest przemówienie kardynała Ratzingera do biskupów Azji, chyba pamiętam z 1993 roku, na temat inkulturacji. W innym miejscu Raztinger nawiązał również do idei św. Bazylego Wielkiego. Kiedy Kościół po raz pierwszy spotyka się z nową kulturą, musi nastąpić coś, co nazywa się "cięciem" w kulturze, aby Jezus Chrystus mógł zostać w nią wprowadzony. Jest cała analiza tego, jak bardzo jest to trudne i jak bardzo trzeba być ostrożnym w tym procesie. Jest taka książka niemieckiego uczonego, Gnilka, który rozważa, jak te kwestie były rozwiązywane w pierwszych wiekach życia Kościoła, kiedy Kościół zetknął się z kulturami pogańskimi, i jakie zasady wówczas przyjęto. Jest to dość dogłębna analiza. Ratzinger stale podkreśla, że inkulturacja i ewangelizacja nie jest po prostu zmianą ubrania, ubraniem się w nowym stylu czy przyjęciem jakichś nowych tradycji kulturowych. Jest to proces znacznie głębszy.

Kardynał Parolin, Sekretarz Stanu, zwrócił niedawno uwagę, że podziały i wewnętrzna opozycja w Kościele szkodzą Oblubienicy Chrystusa. Co możemy zrobić, aby szukać i promować jedność oraz wzrastać w tej komunii, którą Chrystus dał swojemu Kościołowi i która upodabnia nas do Trójcy Świętej?

Cóż, zwykle mówię ludziom: czytajcie Ratinzgera. Polecam też Różaniec: trzeba używać Różańca. I pójść na mszę.

Niektóre z podziałów w Kościele są teraz kontynuacją interpretacji Soboru Watykańskiego II; myślę, że te podziały będą trwały, dopóki nie zostaną rozwiązane. To, co mówił św. Jan Paweł II i co próbował robić w tych latach papież Benedykt, to oferowanie "hermeneutyki ciągłości", która wyjaśnia, że są kwestie, które wymagały zajęcia się na Soborze i reformy, które musiały mieć miejsce, ale te reformy nie były sprawą całej tradycji Kościoła. Myślę, że musimy przyjąć te idee hermeneutyki ciągłości, i że musimy się modlić i rozwijać nasze życie duchowe, i odnosić się do innych ludzi w Kościele w nowy, inny sposób.

Edukacja

Bądź buntownikiem. Wyłączyć komórkę i włączyć solidarność

Nacisk niektórych polityków na seks pokazuje, jak mało zaufania mają do młodych ludzi, skoro proponują tego typu zachowania tylko jako alternatywę dla cyfrowego życia. 

Javier Segura-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W tym tygodniu do prasy trafiła nowa kontrowersja dotycząca edukacji seksualnej, która jest nauczana w naszych szkołach. Powodem było opublikowanie przez Radę Miejską madryckiego miasta Getafe kolekcji "Rebeldes de género" (Buntownicy płci). Choć jest to temat, który powtarzał się w wielu radach miejskich. W rzeczywistości materiał ten ma kanaryjskie pochodzenie.

Zbiór ten, który Rada Miasta rozesłała do szkół podstawowych i średnich, ma na celu nauczenie dzieci od dwunastego roku życia "depatriarchalizacji" ich relacji seksualnych. Składa się on łącznie z sześciu publikacji ("Despatriarcando el sexo", "Despatriarcando el amor", "Despatriarcando masculinidades", "Despatriarcando parejas", "Despatriarcando lenguajes" i "Despatriarcando cuerpos"). A według Konsystorza ma on na celu wychowanie dzieci i młodzieży w wolnych i równych relacjach seksualnych.

Najwyraźniej pierwsza rzecz, która wyskakuje, jest najbardziej surowa. Pod osłoną rzekomo wolnego od tabu języka, w najczystszej ideologii gender podchodzą do seksualności w sposób tandetny, zachęcając do wczesnych kontaktów seksualnych. Nie brakuje też oczywiście wyśmiewania religii, szydzenia z samej postaci Matki Boskiej.

Zaprosiłbym młodych ludzi do wyłączenia telewizora, by otworzyć się na naturę, na solidarność, na wnętrze, na poświęcenie dla innych.

Javier Segura

Można odnieść wrażenie, że niektórzy z naszych polityków mają obsesję na punkcie seksu i to prawdziwa szkoda, że jest to jedyna alternatywa, jaką burmistrz Getafe może zaproponować naszej młodzieży. To jest trzymanie samych młodych ludzi w bardzo niskim poważaniu, bo odwołuje się do ich najbardziej instynktownych namiętności. Wydaje się, że dla naszych polityków seks jest jedną największą aspiracją młodych ludzi. Zachęcam też młodych ludzi, aby wyłączyli telewizor, jak mówi broszura, ale otworzyli się na naturę, na solidarność, na wewnętrzność, na zaangażowanie, na odpowiedzialność, na poświęcenie dla innych....

Problem jednak w tym, że to nie jest zwykły run na bank. To nie jest tak, że odeszli na głęboką wodę. Najsmutniejsza i najgroźniejsza rzeczywistość jest taka, że istnieje budowany przez nich projekt kulturowy, którego te publikacje są tylko małą próbką.

Hetereopatriarchat", który według tej publikacji należy zniszczyć, to słowo, które jeszcze nie tak dawno zaskakiwało nas, gdy je słyszeliśmy i wywoływało uśmiech śmieszności. Dziś jest to pojęcie znane całej populacji i przez jej część przyjmowane bez żadnego filtra.

Czy to tylko koncepcja, czy to tylko wybór polityczny? Nie, to znacznie więcej. Powiedziałbym, że jest to "religia" tych, którzy żyją z tej ideologii. Jest tym, co nadaje sens ich życiu, powodem, dla którego walczą, co strukturyzuje całe ich myślenie i relacje z innymi. Zajmuje przestrzeń, którą dla osoby wierzącej ma fakt religijny. Jest to autentyczna propozycja sensu życia.

Dlatego dialog jest tak trudny, jeśli nie niemożliwy. Po prostu nie jest ustanowiona na tym samym poziomie interlokucji. Nie jest to idea polityczna, którą można racjonalnie przeciwstawić innej idei politycznej. Dla osób żyjących z tego konglomeratu ideologii (gender, feminizm, animalizm, globalizm, transhumanizm...) ten sposób myślenia staje się ich sposobem bycia, własną tożsamością, sensem życia. W swoimreligia"..

Dlatego robią "apostolstwo" i chcą nas wszystkich przekonać. Bo muszą nas "uratować". I muszą ratować dzieci przed ich własnymi rodzicami, którzy myślą inaczej, bo dla nich nie myślą w sposób poprawny, ale w sposób aberracyjny. Bo ci, którzy żyją według tych kluczy sensu, jak dobrze wiemy, nie dopuszczają innego sposobu myślenia.

Chcą narzucić całkowitą alternatywę dla modelu osoby i społeczeństwa, który jest zakorzeniony w chrześcijaństwie.

Javier Segura

Anegdota o tej inicjatywie Rady Miasta Getafe i wiele innych podobnych działań, które są realizowane w panoramie edukacyjnej, takich jak na przykład projekt Skola Wspólnoty Autonomicznej Nawarry, to wierzchołek góry lodowej, który pokazuje nam wielkie wyzwanie społeczne i kulturowe, przed którym stoimy. To, co proponują i chcą nam narzucić, jest całkowitą alternatywą dla modelu osoby i społeczeństwa, który jest zakorzeniony w chrześcijaństwie.

I wiedzą o tym ci, którzy to promują.

My również musimy się obudzić i zdać sobie z tego sprawę.

Papież wzywa do wyeliminowania niewolnictwa dzieci

Z okazji zamordowania 26 lat temu chrześcijańskiego chłopca Iqbala Masiha z rąk pakistańskich mafii tapicerskich, autor zastanawia się nad dramatem dziecięcego niewolnictwa słowami papieża Franciszka.

19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

16 kwietnia minęło 26 lat, gdy chrześcijański chłopiec Iqbal Masih został zamordowany przez pakistańskie mafie tapicerskie. Jego zbrodnia polegała na potępieniu niewolnictwa, któremu był poddany i któremu do dziś poddawane są miliony dzieci na całym świecie. Wraz z pandemią cierpienie tych dzieci jeszcze się zwiększyło.

Kryzysy, takie jak te, których obecnie doświadczamy i których cykle widzimy powtarzające się w coraz krótszych okresach, nie były okazją do przemyślenia radykalnych przekształceń korzystniejszych dla gospodarki skoncentrowanej na dobru wspólnym. Są to kryzysy, które zostały wykorzystane przez tych, którzy są w najlepszej sytuacji, przez tych, którzy najbardziej korzystają z tej gospodarki.

Papież Franciszek nieustannie wzywa do wyeliminowania tej plagi, za co będziemy odpowiadać przed Bogiem.

Niewolnictwo dzieci jest "nikczemnym zjawiskiem, które narasta, zwłaszcza w krajach najuboższych" - przypomniał Franciszek na początku swego pontyfikatu, podczas audiencji ogólnej, którą przeprowadził na placu Świętego Piotra 12 czerwca 2013 roku.

"Miliony dzieci, zwłaszcza dziewczynek, są zmuszane do pracy, głównie domowej, co wiąże się z nadużyciami i złym traktowaniem. To jest niewolnictwo i mam nadzieję, że społeczność międzynarodowa podejmie więcej działań, by zwalczyć tę plagę" - apelował papież. Każde dziecko na świecie musi mieć prawo do zabawy, nauki, modlitwy i dorastania w rodzinie i w harmonijnym kontekście miłości.

W katechezie z 11 czerwca 2014 r., poświęconej "bojaźni Bożej", Franciszek powiedział: "Myślę o tych, którzy żyją z handlu ludźmi i z pracy niewolniczej: czy myślicie, że ci ludzie mają w sercach miłość do Boga, tego, który handluje ludźmi, tego, który wyzyskuje ludzi pracą niewolniczą? Nie! Oni nie mają bojaźni Bożej. I nie są szczęśliwi. Nie są. "Niech bojaźń Boża sprawi, że zrozumieją, że pewnego dnia to wszystko się skończy i będą odpowiadać przed Bogiem.

Przemawiając do Korpusu Dyplomatycznego w styczniu 2018 r., papież Franciszek stwierdził: "Nie możemy mieć nadziei na lepszą przyszłość, ani oczekiwać budowania bardziej inkluzywnych społeczeństw, jeśli nadal będziemy utrzymywać modele ekonomiczne nastawione na zwykły zysk i wyzysk najsłabszych, takich jak dzieci. Wyeliminowanie strukturalnych przyczyn tej plagi powinno być priorytetem dla rządów i organizacji międzynarodowych, które wzywa się do wzmożenia wysiłków na rzecz przyjęcia zintegrowanych strategii i skoordynowanych polityk w celu wyeliminowania pracy dzieci we wszystkich jej formach.

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystko. Walka z niewolnictwem dzieci musi być zawsze powiązana z walką z gospodarką, która zabija i z walką o jednoznaczne uznanie niezbywalnej godności każdego ludzkiego życia we wszystkich jego stadiach i okolicznościach.

AutorJaime Gutiérrez Villanueva

Proboszcz w parafiach Santa María Reparadora i Santa María de los Ángeles w Santander.

Watykan

Papież wraca na Plac św. Piotra

"Patrz, dotykaj i jedz". Te trzy słowa, zaczerpnięte z dzisiejszego fragmentu Ewangelii, posłużyły papieżowi Franciszkowi jako myśl przewodnia podczas modlitwy Regina Coeli z Placu Świętego Piotra.

David Fernández Alonso-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek po raz kolejny wychyla się z okna Pałacu Apostolskiego, by odmówić modlitwę Regina Coeli przed wiernymi w kościele św. Piotra. Zawsze wielką radością jest widzieć Ojca Świętego osobiście, wychylającego się przez to okno, z którego on sam może również widzieć ludzi, którzy przybyli do Colonnaty, aby go słuchać.

Zresztą sam Franciszek na zakończenie spotkania wyraził swoją radość i odniósł się do flag i zgromadzonych tam wiernych. "Muszę się z nimi spotkać i zobaczyć, to nie to samo, co robić to z biblioteki".

Chrystus pojawia się ponownie

"W tę Trzecią Niedzielę Wielkanocną - rozpoczął Franciszek - wracamy do Jerozolimy, do Wieczernika, jakby prowadzeni przez dwóch uczniów z Emaus, którzy z wielkim wzruszeniem słuchali słów Jezusa w drodze, a potem rozpoznali Go "przy łamaniu chleba" (Lc 24, 35). Teraz, w Wieczerniku, zmartwychwstały Chrystus pojawia się pośród grupy uczniów i pozdrawia ich mówiąc: "Pokój wam" (w. 36). Ale oni byli przerażeni i myśleli, że "widzieli ducha" (w. 37). Następnie Jezus pokazuje im rany na swoim ciele i mówi: "Popatrzcie na moje ręce i moje stopy; to ja sam. Poczuj mnie" (w. 39). A żeby ich przekonać, prosi ich o jedzenie i zjada je na oczach ich zdumionego wzroku".

Papież podkreślił trzy działania, o których mówi ten fragment: "Ten fragment Ewangelii charakteryzują trzy bardzo konkretne czasowniki, które w pewnym sensie odzwierciedlają nasze życie osobiste i wspólnotowe: zob.dotknąć jeść. Trzy działania, które mogą dać radość z prawdziwego spotkania z żywym Jezusem".

Zob.

"Spójrz na moje ręce i stopy - mówi Jezus. Zob. nie jest tylko widzeniem, jest czymś więcej, oznacza również intencję, wolę. Dlatego jest to jeden z czasowników miłości. Matka i ojciec patrzą na swoje dziecko, kochankowie patrzą na siebie; dobry lekarz patrzy uważnie na pacjenta... Patrzeć to pierwszy krok przeciwko obojętności, przeciwko pokusie odwrócenia się od trudności i cierpień innych".

Odtwórz

"Drugi czasownik to. dotknąć. Zapraszając uczniów, by Go dotknęli, by zobaczyli, że nie jest duchem, Jezus wskazuje im i nam, że relacja z Nim i z naszymi braćmi nie może być "na odległość", na poziomie spojrzenia. Miłość wymaga bliskości, kontaktu, dzielenia się życiem. Dobry Samarytanin nie tylko spojrzał na człowieka, którego znalazł na wpół martwego na drodze: schylił się, uleczył jego rany, wsadził go na swoje siodło i zawiózł do gospody. I tak jest z Jezusem: kochać Go oznacza wejść w żywotną i konkretną komunię z Nim".

Jedzenie

"I przechodzimy do trzeciego czasownika, jeśćDobrze wyraża nasze człowieczeństwo w jego najbardziej naturalnej niezaradności, to znaczy naszej potrzebie odżywiania się, aby żyć. Ale jedzenie, gdy jemy razem, w rodzinie lub z przyjaciółmi, staje się także wyrazem miłości, komunii, świętowania... Ileż to razy Ewangelie pokazują nam Jezusa żyjącego w tym konwencjonalnym wymiarze! Nawet jak Zmartwychwstały, ze swoimi uczniami. Do tego stopnia, że uczta eucharystyczna stała się emblematycznym znakiem wspólnoty chrześcijańskiej".

Papież zakończył stwierdzeniem, że "ten fragment Ewangelii mówi nam, że Jezus nie jest "duchem", ale żywą Osobą". Bycie chrześcijaninem nie jest przede wszystkim doktryną czy ideałem moralnym, jest żywą relacją z Nim, ze Zmartwychwstałym Panem: patrzymy na Niego, dotykamy Go, jesteśmy przez Niego karmieni, a przemienieni Jego miłością patrzymy na innych, dotykamy ich i karmimy jako braci i siostry. Niech Maryja Dziewica pomaga nam żyć tym doświadczeniem łaski".

Hiszpania

Bp Asenjo: "Bóg powierzył mi trzy diecezje o głębokich korzeniach chrześcijańskich".

Na kilka dni przed ogłoszeniem swojego zastępstwa na Stolicy Apostolskiej w Sewilli, arcybiskup Juan José Asenjo (Sigüenza, 1945) udzielił wywiadu dla Omnes. Krótki przegląd jego życia biskupiego, w którym przypuszczalnie miał już na uwadze swoją rychłą sukcesję.

Maria José Atienza-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 9 minuty

Przez ostatnie dwanaście lat pasterzował w San Leandro. Kiedy ogłoszono nominację bpa José Ángela Saíza Menesesa na nowego arcybiskupa Sewilli, bp Asenjo przeszedł "do drugiej linii", jak sam to określa: "aby modlić się, jak kontemplatycy, i pomagać nowemu arcybiskupowi w czymkolwiek chce".

Do czasu objęcia urzędu przez bpa Saiz Menesesa, D. Juan José Asenjo pozostanie na czele archidiecezji sewilskiej jako administrator apostolski. Od 1997 r. bp Asenjo pełnił obowiązki duszpasterskie jako biskup pomocniczy Toledo, biskup Kordoby i arcybiskup Sewilli.

P - Jako biskup pomocniczy Toledo, zostałeś wybrany na sekretarza generalnego EWG w niełatwych latach. Co pamiętasz z tych lat w centrum hiszpańskiego Kościoła?

Zanim zostałem sekretarzem generalnym, przez poprzednie pięć lat, od 1993 do 1997 roku, byłem zastępcą sekretarza ds. ogólnych EWG, kiedy to otrzymałem święcenia pomocnicze w Toledo i do następnego roku poświęciłem się całkowicie diecezji. Wicekretariat to "kuchnia", w której pracuje się nad wszystkim, co wychodzi z Konferencji Episkopatu. Później biskupi postanowili wybrać mnie na sekretarza generalnego.

Były to lata ciężkiej pracy, w służbie biskupom całej Hiszpanii i wszystkim organom Konferencji Episkopatu: plenarnym, stałym... itd. W tym samym czasie w Toledo wykonywałem pracę, jaką mogłem, zwłaszcza w weekendy.

Pamiętam kilka trudnych lat: kwestia ETA była bardzo obecna w życiu hiszpańskiego społeczeństwa. Co jakiś czas budziliśmy się z morderstwem i nie wszyscy członkowie Konferencji Episkopatu widzieli sprawy tak samo, co powodowało wiele napięć i trudności.  

Jednocześnie były to lata ekscytujące, czas poznawania Kościoła w Hiszpanii w pełnym świetle, obcowania ze wszystkimi biskupami i diecezjami.

Kochać Chrystusa znaczy kochać Jego dzieło, którym jest Kościół, z jego światłami i cieniami.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

P- Ty, który znasz Kościół dogłębnie, który byłeś w różnych diecezjach i miałeś do czynienia z tyloma innymi, jak widzisz Kościół?

-W ciągu moich lat służby w Kościele mogłem dostrzec bogactwo Kościoła, zarówno w Hiszpanii, jak i w Kościele powszechnym, Kościoła, który chrześcijanin nosi w swoim sercu i kocha całą swoją duszą.

Kościół jest przedłużeniem Chrystusa w czasie, przedłużeniem Wcielenia. Kochać Chrystusa to kochać Jego dzieło, którym jest Kościół, z jego światłami i cieniami, z jego niedoskonałościami i grzechami. Jak mówi św. Ireneusz z Lyonu, "Kościół jest drabiną naszego wstępowania do Boga". Musimy ją kochać z pasją. Tak ją kocham, jestem bardzo dumny z tego, że jest synem i pastorem Kościoła.

P - Byłeś koordynatorem V wizyty apostolskiej Ojca Świętego Jana Pawła II w Hiszpanii w maju 2003 r. Jak poradziłeś sobie z tą odpowiedzialnością?

-Dostałem zadanie zorganizowania wizyty papieskiej pod koniec listopada 2002 roku. Od tego czasu do maja 2003 roku dosłownie żyłem dla papieża. Pamiętam, że spałem z zeszytem na szafce nocnej, w którym zapisywałem rzeczy, które pamiętałem, próbując zasnąć.

Były to miesiące intensywnej pracy, nieskończonego zmęczenia na pewno. Jednocześnie mogłem blisko służyć świętemu papieżowi i za to zawsze dziękuję Bogu.

Jako krajowy koordynator wizyty musiałam nawiązać kontakt z wieloma osobami, prosząc o pomoc. Należałem do komisji, w której skład wchodziło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Wspólnota Madrytu, rodzina królewska, rząd, policja itd., z którymi zawsze było dobre porozumienie. Znalazłem też dobrych ludzi, którzy pomogli nam finansowo, od drobnych datków po duże kwoty. Chcieliśmy, aby wszystko poszło dobrze i aby wizyta przyniosła duchowe owoce.

Pamiętam tę wizytę jako kilka dni łaski: przyjazd Papieża, spotkanie w Cuatro Vientos i znajomy dialog, który nawiązał się między Papieżem a młodzieżą. Uroczystość 4 maja była naprawdę wielkim świętem świętości, wymownym zaproszeniem do bycia świętymi. Kanonizowani byli nam współcześni, co oznacza, że nawet w dzisiejszych czasach można zostać świętym.

Mam niezwykłe wspomnienie: w Nuncjaturze mogłem jeść przy stole papieża, bardzo blisko niego. Dla mnie to było jak bycie u bram nieba. Na stopniach samolotu, wraz z królem i królową Hiszpanii, św. Jan Paweł II był bardzo wdzięczny za wykonaną przez nas pracę.

Uroczystość beatyfikacyjna 4 maja 2003 r. była wielkim świętem świętości, wymownym zaproszeniem do bycia świętymi.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

Trzy wielkie diecezje: Toledo, Kordoba i Sewilla.

P - Wraz z nominacją na katedrę w Kordobie rozpoczął Ksiądz swoją andaluzyjską karierę. Jak określiłby Ksiądz diecezję, do której przybył w 2003 roku i swój pontyfikat w diecezji tak solidnej jak ta?

-Cordoba jest bardzo dobrze pracującą diecezją. Biskup José Antonio Infantes Florido wykonał wielką pracę w trudnych czasach. Żył w czasach, gdy w wielu miejscach dochodziło do "zbyt śmiałych" doświadczeń. Don José Antonio miał odwagę iść autonomicznymi ścieżkami, nie dając się ponieść najbardziej "nowoczesnym", na przykład w odniesieniu do seminarium, które z doskonałym skutkiem przeniósł do Kordoby. Seminarium w San Pelagio wydało kilku bardzo wartościowych kapłanów, do których dołączyli bardzo zaangażowani świeccy, świadomi tego, co znaczy być chrześcijaninem.

W Kordobie pracowaliśmy wspaniale na polu rodziny, z zaangażowanymi delegatami, takimi jak Enrique i Concha; także na polu pobożności ludowej i bractw z Pedro Soldado lub odnowy i profesjonalizacji zespołu ds. komunikacji z uruchomieniem diecezjalnego biuletynu... I zawsze, troska o seminarium i o księży, którzy wciąż do mnie piszą i dzwonią.

Kordobę wspominam z wielkim uczuciem, kocham jej mieszkańców i wiem, że oni mnie kochają. To był piękny okres. Moim pomysłem było przejście na emeryturę i zakopanie się w Kordobie. Sprawy potoczyły się inaczej i dziękuję Bogu, że wypełnił swoją wolę.

P - Planowałeś umrzeć w Kordobie, ale w 2008 roku Bóg zmienił twoje plany i zostałeś mianowany arcybiskupem koadiutorem z prawem sukcesji..

-Wydaje mi się, że jestem w Sewilli od 12 lat. Początki były nieco trudniejsze; można powiedzieć, że szkliste. Byli tacy, którzy wzięli sobie za cel rozprowadzenie jakiejś odurzającej, fałszywej plotki, że nie kocham Andaluzyjczyków, że nie rozumiem świata Bractw i że nie przyjechałem do Sewilli na luzie. To nie jest prawda. Bardzo kocham Andaluzje, pochodzę z Kordoby i bardzo dobrze znałam świat Bractw. Wszystko to wymagało trochę pracy przy demontażu. Cierpiałem, nie zaprzeczam. Pierwsze dwa lata były czasem wielkiego cierpienia.

Początki w Sewilli nie były łatwe. Byli tacy, którzy rozpowszechniali fałszywą plotkę, że nie czuję się tu swobodnie. Dziś wierzę, że generalnie mieszkańcy Sewilli mnie kochają. Uwielbiam je.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator Apostolski w Sewilli.

Z czasem ludzie przekonali się, że nie jestem osobą nieuchwytną i że te plotki były nieprawdziwe. W Sewilli spędziłem czas w diecezji: udałem się do stu tysięcy miejsc, głosiłem kazania, odwiedziłem wspólnoty zakonne...

Dziś wierzę, że generalnie mieszkańcy Sewilli kochają mnie, tak jak ja ich, i są szczęśliwi, że zostanę tutaj, gdy przyjdzie nowy arcybiskup.

"Sewilla zasłużyła na Wydział Teologiczny".

P - Ilekroć jesteś pytany o pracę wykonaną w San Leandro, zawsze wskazujesz na Seminarium, rodzinę, a w ostatnich miesiącach na Wydział Teologiczny San Isidoro.

-W Sewilli wykonaliśmy dobrą pracę: mamy seminarium z solidną formacją, dzięki dobrym formatorom i profesorom, oraz Wydział Teologiczny San Isidoro, który osiągnęliśmy w krótkim czasie. Sevilla zasłużyła na to. Spełniała wszystkie warunki, mieliśmy stuprocentowy, nowoczesny budynek, bibliotekę o blisko stu tysiącach egzemplarzy, z ważnym starym zbiorem, mieliśmy kadrę dydaktyczną i wystarczające fundusze.

Przed powstaniem Wydziału Teologicznego San Isidoro nie było żadnego wydziału kościelnego na obszarze zachodniej Andaluzji i Estremadury. Jestem bardzo wdzięczny Stolicy Apostolskiej za ten wydział, który okazuje się bardzo cennym narzędziem, wraz z Wyższym Instytutem Nauk Religijnych, dla formacji osób świeckich, kapłanów, osób konsekrowanych...

Dużo pracy wykonano również z księżmi. Bardzo kocham księży, a oni widzieli, że są doceniani, nawet jeśli czasem musiałam ich poprawiać.

Jestem również bardzo zadowolony z pracy wykonanej przez delegację RodzinaPraca odbywa się na przykład w Ośrodkach Poradnictwa Rodzinnego. Innym kluczowym zagadnieniem jest dziedzina dobroczynności, której ważną implikacją jest Caritas w takich dziedzinach jak zatrudnienie i opieka nad potrzebującymi. Jedną z delegatur, która w ostatnich latach nabrała szczególnego rozmachu, jest delegatura diecezjalna Migracje która działa bardzo dobrze, pomagając wielu osobom w uregulowaniu ich sytuacji i jest ważnym środkiem ewangelizacji.

Jestem szczęśliwy w Sewilli, zostaję w Sewilli, by żyć po przejęciu władzy, choć lato spędzę w Siguenzy z powodu upałów.

Prawda jest taka, że miałem trzy wspaniałe diecezje: Toledo, choć moja posługa była bardzo skromna, było silną diecezją, o głębokich korzeniach chrześcijańskich. "Diecezja Don Marcelo", wielkiego biskupa. Cordoba, gdzie otrzymałem cudowny spadek po Don José Antonio i Don Javierze Martínez. I wreszcie wielka diecezja, jaką jest Sewilla.

Są to diecezje, w których jest to przyjemne. Wszystkie trzy to diecezje o głębokich chrześcijańskich korzeniach, gdzie istnieje chrześcijański humus chroniący pobożność ludową, świat Bractw i Konfraterni jest darem Boga. Bractwa są jak wielki namiot, który zapobiega wysychaniu tego chrześcijańskiego humusu. Tutaj sekularyzacja jest mniej intensywna. Świat Bractw i Konfraterni to wał mający powstrzymać sekularyzację.

Bractwa są wałem przeciw świeckości. Pogardzanie nimi to kompletny błąd.

Mons. Juan José Asenjo Pelegrina.Administrator apostolski Sewilli

Znaczenie bractw i konfraterni

P - Wspomniałeś o świecie bractw i konfraterni, które w całej Hiszpanii, zwłaszcza w takich rejonach jak Andaluzja, ale także w innych, mają bardzo silną obecność.   

W okresie bezpośrednio posoborowym pewna część duchowieństwa patrzyła z podejrzliwością, a nawet z pogardą na Bractwa, jakby były one "religijnym produktem ubocznym", gorszej jakości, nie wartym poświęcenia. Uważam, że jest to całkowicie błędne stanowisko. Bractwa mają ogromny potencjał

Rozsądny, rozważny biskup nie może stać naprzeciwko lub odwracać się plecami do świata Bractw. Musi ich kochać, towarzyszyć im, uświadamiać, że biskup ich kocha. Miłość i zrozumienie dla bractw jest tym, co daje władzę do poprawiania tego, co trzeba poprawić.

W mojej pracy biskupiej odwiedzałem je wszystkie w każdym Wielkim Tygodniu. W tym roku, bez procesji i z ograniczeniami fizycznymi, które mam, również je odwiedziłem. Każdego dnia odwiedzałem bractwa, które zrobiły swoją stację pokutną. W każdym z nich mogłem wygłosić homilię, odmówiliśmy Salve i udzieliłem im Benedykcji. Było ich około ośmiu lub dziewięciu dziennie, a w Wielki Piątek - dwanaście. Poszedłem się z nimi pożegnać i Bractwa bardzo to doceniły. Doceniam to.

Jestem przekonany, że pogardzanie światem bractw jest postawą zbyt arogancką i mało inteligentną. W samej Sewilli pół miliona wiernych jest związanych ze światem Bractw. Zawsze będę mówił mojemu następcy, aby kochał Bractwa, doceniał je, poznawał i poświęcał im czas.

Zawsze będę mówił mojemu następcy, aby kochał Bractwa, doceniał je, poznawał i poświęcał im czas.

Mons. Juan José Asenjo Pelegrina. Administrator apostolski Sewilli

P- Skoro mówimy o Bractwach i biorąc pod uwagę potencjał, na który sam zwróciłeś uwagę, czy nie byłoby logiczne zaproponowanie Komisji Episkopatu ds. Bractw i Konfraterni?

Bractwa i Konfraternie znajdują się obecnie pod parasolem Apostolstwa Świeckich. W ciągu prawie trzydziestu lat, kiedy jestem członkiem Konferencji Episkopatu Hiszpanii, możliwość utworzenia własnej komisji była podnoszona co najmniej kilka razy. Nie doszło do konsensusu, być może dlatego, że Bractwa sytuują się pomiędzy Liturgią i religijnością ludową a Apostolstwem Świeckim.

Modlitwa jest mi potrzebna jak oddychanie czy jedzenie.

P- Według słów papieża Franciszka "bliskość Boga jest źródłem posługi biskupa". Mówienie o modlitwie osobistej jest zawsze delikatnym tematem, to zaglądanie do niezgłębionej studni duszy, w tym sensie, jak modli się biskup Asenjo?

-Kiedy w czerwcu ubiegłego roku straciłem wzrok w prawym oku, nie mogłem modlić się Brewiarzem. Od miesięcy odmawiam cztery części Różańca, aby zrekompensować sobie brak możliwości odmawiania Brewiarza. Około miesiąca temu Radio Maria przekazało mi audiobooki i dzięki nim odkryłam nowy świat.

Dzięki audiom Psalmów odkrywam bogactwo duchowe i literackie tych modlitw.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

Św. Paweł powiedział, że wiara wchodzi przez słuchanie, "...".fides ex audituW moim przypadku modlitwa jest również "ex auditu". Prawda jest taka, że cieszę się Psalmami, pismami Ojców Świętych, Biblią, dzięki tym audiom odkrywam też bogactwo literackie takich tekstów jak Psalmy, które są jednym z najważniejszych dzieł w historii, nie tylko w sferze duchowej, ale i estetycznej.

Oczywiście, robię moje osobiste czasy modlitwy, rano i późnym popołudniem, o długości. Eucharystię sprawuję bez pośpiechu. Kiedy odprawiam tylko Mszę Świętą, robię to bardzo powoli, delektując się tekstami: przygotowaniem do Komunii, dziękczynieniem...

Dla mnie Eucharystia i modlitwa to najważniejsze momenty dnia. Są one nadprzyrodzonymi fundamentami, na których zbudowany jest dzień. Jeśli się nie modlę, to czegoś mi brakuje. Potrzebuję modlitwy, pokoju modlitwy, dialogu z Panem jak potrzebuję oddychać czy jeść. "Jesteśmy tym, o co się modlimy"Św. Jan Paweł II powiedział do księży w Dar i tajemnica I tak jest. Tym, co nas zbawia, co konstytuuje nas jako chrześcijan, jest modlitwa.

Odmawiam modlitwę pełną imion. Duszpasterz musi zanosić na modlitwę bóle, smutki i radości swoich wiernych.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

Latem, wiele razy, lubię wyjeżdżać na modlitwę na wieś. Podziwiam cuda natury, jak mówią psalmy, lubię kontemplować "cuda Jego rąk".

W tym czasie przede wszystkim moja modlitwa jest modlitwą dziękczynną: za wszystko, co uczynił dla mnie, od dziecka, dając mi chrześcijańską rodzinę. Za przykład moich rodziców, dobrych chrześcijan, którzy byli hojni dla innych. Dziękuję mu również za to, że urodził się w tak pięknym mieście jak Sigüenza. Jestem przekonany, że moje uczucie do sztuki, do dziedzictwa ma wiele wspólnego z miastem, w którym się urodziłem, gdzie, prawie nie zdając sobie z tego sprawy, wchodzi się w komunię z pięknem, materializuje się Via Pulchritudinis i poprzez nią dochodzi się do piękna Boga.

Moja modlitwa jest bardzo prosta. Odmawiam modlitwę pełną imion. Proboszcz musi przynieść do modlitwy bóle, smutki i radości swoich wiernych: cierpienie bezrobotnych, rozłąkę młodych... Mam modlitwę pełną imion w ciepłym dialogu z Panem.

Więcej
Zasoby

Cuda ewangeliczne: pierwsze rozmnożenie chlebów i ryb

Autor analizuje niektóre szczegóły pierwszego cudu rozmnożenia chlebów i ryb w Jeziorze Galilejskim.

Alfonso Sánchez de Lamadrid Rey-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 6 minuty

Ewangelie opowiadają o dwóch cudach rozmnożenia chleba i ryb. W tym tekście badam gatunki ryb, datę i możliwe miejsca, w których odbyło się pierwsze z nich; w kolejnym tekście odniosę się do drugiego rozmnożenia. 

Nasza hipoteza mówi, że pierwsze rozmnożenie nastąpiło wczesną wiosną roku 29, w obecnej Taghbie, a Jezus rozmnożył sardynkę z jeziora, Mirogrex terraesanctaezakonserwowane w soli.

Jezioro Galilejskie

Zaczniemy od podania kilku podstawowych faktów dotyczących miejsca cudu. 

Na stronie Jezioro Galilejskie (zwane również Jeziorem Genezaret, Tyberiadzkim lub Kineret(patrz rys. 1) jest głównym zbiornikiem słodkiej wody w północnym Izraelu i jest uważany za subtropikalny. Jezioro znajduje się -210 metrów poniżej poziomu morza: jest to najniższe jezioro na ziemi. Ma on w przybliżeniu eliptyczny kształt, mierząc 21 kilometrów w najdłuższym punkcie w kierunku północ-południe i 12 kilometrów szerokości w kierunku wschód-zachód. Jego głębokość jest zmienna i wynosi do 42 metrów. Z północy na południe przecina ją rzeka Jordan. 

Klimat jest półsuchy śródziemnomorski, ze średnią ilością opadów 380 mm/rok. Temperatura wody waha się od 15 do 30º C, a jej zasolenie wynosi 0,27 g/l. Warunki panujące w jeziorze są bardzo korzystne dla dużej produkcji rybnej i od najdawniejszych czasów prowadzi się w nim stałą eksploatację rybacką, zwłaszcza w północnej części, a na jego brzegach znajdują się liczne porty. Ponadto jego środowisko jest odpowiednie dla rolnictwa.

Ryc. 1. Jezioro Galilejskie w Palestynie I wieku.

Pierwsze mnożenie

Pierwsze rozmnożenie chleba i ryb jest jedynym cudem Jezusa opisanym w czterech Ewangeliach. Pan uczynił to dla Galilejczyków w okolicy (Mt 14,13-21; Mk 6,30-44; Łk 9,10-17 i J 6,1-15).

Przytaczamy wersję Jana, ucznia Jezusa, który oprócz tego, że jako jedyny ewangelista był z zawodu rybakiem (Mt 4,21; Mk 1,19; Łk 5,10), był najprawdopodobniej obecny przy cudzie: "Po tym Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego (lub Tyberiadzkiego). Wielu ludzi poszło za nim, bo widzieli znaki, które czynił dla chorych. Potem Jezus wszedł na górę i usiadł tam ze swoimi uczniami. Zbliżała się Pascha, święto Żydów. Jezus spojrzał w górę i widząc, że przybywa wielu ludzi, rzekł do Filipa: "Skąd weźmiemy bochenki chleba, aby ci mogli jeść? Powiedział to, aby go sprawdzić, bo dobrze wiedział, co zamierza zrobić. Filip mu odpowiedział: "Dwieście denarów chleba to za mało, żeby każdemu dać kawałek. 

Jeden z jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, mówi do niego: "Oto chłopiec ma pięć bochenków jęczmienia i dwie ryby; ale co to jest dla tak wielu?" Jezus powiedział: "Powiedzcie ludowi, żeby usiadł na ziemi". Było tam dużo trawy. Usiedli; samych mężczyzn było około pięciu tysięcy. Jezus wziął chleby, wypowiedział dziękczynienie i rozdał je tym, którzy siedzieli, oraz tyle, ile chcieli z ryb. 

Gdy się posilili, mówi do swoich uczniów: "Zbierzcie to, co zostało, niech nic nie ginie". Zebrali je i napełnili dwanaście koszy kawałkami pięciu jęczmiennych chlebów, które pozostały po tych, którzy się posilili. Gdy ludzie zobaczyli znak, który uczynił, powiedzieli: "To jest naprawdę Prorok, który ma przyjść na świat". Jezus, wiedząc, że zamierzają Go zabrać, aby ogłosić Go królem, wycofał się znowu sam na górę".

Miejsce pierwszego mnożenia

Miejsce pierwszego rozmnożenia chlebów i ryb jest przedmiotem sporów uczonych, ponieważ ani lokalizacja starożytnego miasta Betsaida, w pobliżu którego dokonał się cud według Ewangelii Łukasza, nie jest jasna, ani relacje czterech ewangelistów nie są całkowicie zgodne.

Wśród różnych opinii jesteśmy skłonni zgodzić się z opinią Baldi (1960) y Pixner (1992), które umiejscawiają to miejsce w obecnym Tabghana podstawie tradycji zgodnej z niektórymi relacjami ewangelicznymi (rys. 1).

Głównym argumentem jest pisemne świadectwo hiszpańskiej pielgrzymki Egeriapod koniec IV wieku. Powołuje się na kamień, czczony już przez pierwszych chrześcijan, na którym Pan miałby spoczywać pokarm: "Niedaleko stąd [Kafarnaum] widać kamienne stopnie, na których stał Pan. Właśnie tam, nad morzem, jest pole pokryte trawą, z dużą ilością siana i wieloma palmami, a obok nich siedem źródeł, z których każde dostarcza obfitej wody. Na tej łące Pan zadowolił lud pięcioma chlebami i dwiema rybami. Warto wiedzieć, że kamień, na którym Pan położył chleb, stał się teraz ołtarzem. 

Tabgha oznacza "siedem fontann", z których część zachowała się do dziś. Uważa się, że Egeria jest jedną z pierwszych pielgrzymek do Ziemi Świętej, gdyż do 313 roku i pokoju Konstantyna, chrześcijaństwo było zakazane w Imperium Rzymskim.

Ponadto istnieją pozostałości archeologiczne, które świadczą o obecności w tym miejscu kościoła w IV wieku. Pixner (1992), dobrze znający geografię miejsca, podaje kolejny argument przemawiający za tą lokalizacją.

Wyjaśnia, że Ewangelia Marka (6,31-33) opisuje, że tłum nakarmiony w cudzie przybył na miejsce przed Jezusem. Podążali za nim na lądzie, podczas gdy Jezus płynął łodzią ze swoimi uczniami "szukając ustronnego miejsca", w którym mógłby odpocząć. Wiosną Jordan jest bardzo wysoki i trudny do szybkiego brodowania. Dlatego obszar cudu musiał być blisko głównych miast w okolicy, Kafarnaum, Chorazin i Ginnosarjak w przypadku Tabgha.

W miejscu tym stoi obecnie bizantyjski kościół upamiętniający cud, w którym zachował się kamień mogący być tym opisanym przez Egerię oraz bizantyjska mozaika z VI wieku nawiązująca do cudu (rys. 2). 

Ryc. 2. Mozaika z kościoła Rozmnożenia w Tabgha. 

Wielość gatunków ryb

Aby postawić hipotezę dotyczącą gatunków użytych przez Jezusa w pierwszym rozmnożeniu bochenków i ryb, wychodzimy od aktualnych danych o połowach z Jeziora Galilejskiego oraz od danych zawartych w Ewangeliach. Wśród obecnych gatunków ryb należy wykluczyć gatunki allochtoniczne. Istnieją dowody na wprowadzenie w 1958 r. niektórych obcych gatunków mugilidów, karasia srebrzystego oraz na wprowadzenie pierwszego rozmnożenia chleba i ryb. Hypophthalmicthys molitrix w 1969 r. i karpia pospolitego Cyprinus carpio

Ponadto pewne jest, że Żydzi nie jedliby gatunków obecnych w jeziorze, ale uznanych przez Stary Testament za nieczyste (Kpł 11, 9-12), takich jak węgorze i sylurydy, które nie mają łusek (właściwie łuski węgorzy są mikroskopijne).

Jeśli odrzucimy gatunki nie mające znaczenia dla rybołówstwa, pozostanie sześć gatunków (rysunek 3): Sarotherodon galilaeus (Linnaeus, 1758) lub tilapii mango, Oreochromis aureus  (Steindachner, 1864) lub rybę św, Tristramella simonis simonis  (Günther, 1864), barbela Barbus longiceps  (Valenciennes, 1842)Carasobarbus canis  (Valenciennes, 1842) (zgrupowane na wykresie jako Barbus sp.) i Mirogrex terraesanctae (Steinitz, 1952) lub sardynki z Jeziora Galilejskiego.

Figure 3. Current fisheries catch data from Lake Galilee from: Sarotherodon galilaeus, Oreochromis aureusTristramella simonis simonisBarbus longiceps Carasobarbus canis (zgrupowane na wykresie jako Barbus sp.) i Migrogrex terraesanctae

Jeśli weźmiemy oryginalny grecki tekst narracji Jana, to używa on słowa "Jan". opsaria (Jan 6, 9 oryginał grecki, mała rybka) zamiast ichthyes (ryba). Słowo to pochodzi od optos, co oznacza przyprawę do potraw i jest używane szczególnie do solonych i suszonych ryb. Spośród sześciu rozpatrywanych gatunków tylko jeden jest niewielkich rozmiarów w wieku dorosłym, sardynka z jeziora Mirogrex terraesanctae (rys. 4). 

Jest to ryba pelagiczna, która żyje w pobliżu powierzchni wody jeziora w dużych ławicach i osiąga średnio około 14 centymetrów długości (fishbase.org). Jest to gatunek rodzimy i endemiczny dla tego jeziora, co wyraża się w słowie terraesanctae, co w tłumaczeniu z łaciny oznacza "z ziemi świętej", z kraju uświęconego przez Jezusa.

Chociaż nasze rozumowanie nie jest jednoznaczne dla tego gatunku, zakładamy, że jest to gatunek użyty w cudzie, a nie młode osobniki innych gatunków. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka.

Udokumentowane jest wykorzystywanie tego solonego gatunku jako regularnego pożywienia ludności, gdyż sardynki były poławiane sezonowo i w dużych ilościach, do 10 mt dziennie, i były solone. W Magdali, mieście położonym na południe od Tabgha, znajdują się również archeologiczne pozostałości po przemyśle solnym.

Wreszcie, w praktyce skomplikowane byłoby karmienie świeżą rybą tak dużej liczby osób, gdyż w miejscu odludnym, takim jak to opisane w Ewangeliach, bardzo trudno byłoby zbudować dużą liczbę ognisk do pieczenia tak wielu ryb.

Obecnie połowy sardynek radykalnie się zmniejszyły, nie dlatego, że zasoby zniknęły, ale z powodu braku rentowności floty poławiającej okrężnicami, głównego sposobu połowu tego gatunku, która praktycznie przestała istnieć, pozostał tylko jeden statek. 

Rysunek 4. Sardynka z Jeziora GalilejskiegoMigrogrex terrasanctae, Migrogrex terrasanctae 

Data cudu

To właśnie relacja Jana precyzuje, że cud wydarzył się przed drugą Paschą w życiu publicznym Jezusa (Pascha obchodzona jest w pierwszą pełnię księżyca na wiosnę, w marcu-kwietniu) i prawdopodobnie umieszcza ją w wiosna roku 29 naszej ery, na rok przed śmiercią.

AutorAlfonso Sánchez de Lamadrid Rey

Ksiądz i doktor w dziedzinie teologii i nauk o morzu.

Rodzina

Ewangelia o małżeństwie i rodzinie

José Miguel Granados zbiera w tym nowym tomie owoce prowadzonego przez siebie od lat kursu na temat małżeństwa i rodziny w świetle teologii ciała św. Jana Pawła II.

Juan de Dios Larrú-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 2 minuty

W niniejszej monografii profesor José Miguel Granados oferuje nam owoce kursu, który od lat prowadzi na Wydziale Teologicznym "San Dámaso" na temat małżeństwa i rodziny w świetle teologii ciała św. Jana Pawła II.

Książka

TytułEwangelia o małżeństwie i rodzinie
AutorJosé Miguel Granados
Redakcja: EUNSA
Rok: 2021

Po prologu autorstwa biskupa Juana Antonio Reiga, autor konstruuje dzieło w dziesięciu rozdziałach, które w sposób informacyjny i dydaktyczny rozpakowują skarb spuścizny świętego papieża Polaka. Metoda katechez o miłości ludzkiej jest bardzo oryginalna. Zbieżność lub kolistość między boskim Objawieniem a ludzkim doświadczeniem pozwala zagłębić się w bogate znaczenia wpisane w ludzkie ciało, naznaczone różnicą seksualną.

Pierwsze trzy rozdziały tomu wyjaśniają treść tryptyku Teologii ciała. Trzy główne tajemnice naszej wiary - stworzenie, odkupienie i zmartwychwstanie - stają się trzema ogniskami światła, które mają wniknąć w tajemnicę człowieka, mężczyzny i kobiety. Po wyjaśnieniu głównych cech właściwej antropologii, w czwartym i piątym rozdziale powołanie oblubieńcze zostaje rozbite na podwójną modalność dziewictwa (i celibatu ze względu na królestwo niebieskie) i małżeństwa. Oba powołania rzucają na siebie światło. 

Rozdziały szósty i siódmy analizują miłość komunii małżeńskiej i jej charakterystyczne cechy: wierność, wyłączność, nierozerwalność i płodność. Biorąc za główne źródło szósty cykl katechez, który poświęcony jest komentowaniu encykliki Humanae vitae. Logika daru z siebie jest kluczem do wniknięcia w tajemnicę płodności. Każda prawdziwa miłość jest płodna, a dzieci są najcenniejszym owocem miłości małżeńskiej.

Wreszcie, w trzech ostatnich rozdziałach pracy, podjęto temat społecznego protagonizmu małżeństwa i rodziny jako żywotnej komórki społeczeństwa, deformacji kulturowych i wpływu określonych ideologii, a także znaczenia eklezjalnej tożsamości małżeństwa i rodziny.

Tom kończy się objaśniającym wykazem podstawowych pojęć, a także wybraną bibliografią. W ten sposób czytelnicy otrzymują dzieło bardzo przystępne dla ogółu, w którym Ewangelia małżeństwa i rodziny jest przedstawiona w sposób jasny i uporządkowany, zgodnie z głównymi intuicjami magisterium św. Jana Pawła II, które znalazły swoją kontynuację w pontyfikatach Benedykta XVI i Franciszka.    

AutorJuan de Dios Larrú

Więcej
Hiszpania

Arcybiskup José Ángel Saiz Meneses jest nowym arcybiskupem Sewilli.

Stolica Apostolska podała do publicznej wiadomości w sobotę 17 kwietnia o godz. 12.00 nominację abp. José Ángela Saiza Menesesa na nowego arcybiskupa Sewilli.

Maria José Atienza-17 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Saiz Meneses, lat 64, zastępuje biskupa Juana José Asenjo Pelegrina, który sprawował rządy w diecezji przez ostatnie 12 lat i który 15 października 2020 r. skończy 75 lat.

Mons. Saiz Meneses był do tej pory pierwszym biskupem Tarrassy, diecezji utworzonej w 2004 r., w której wypromował m.in. diecezjalne Wyższe Seminarium Duchowne San Juan Bautista i diecezjalne Niższe Seminarium Duchowne Virgen María de la Salud.

Biskup Saiz Meneses obejmie katedrę w Sewilli 12 czerwca. Będzie wtedy pasterzem archidiecezji sewilskiej, która ma długą historię i różnorodne życie chrześcijańskie, w którym wyróżnia się, co jest naturalne, głęboko zakorzeniona tradycja wiary bractw i konfraterni w całej diecezji.

"Trzeba kochać bractwa i poświęcać im czas".

Foto: Migel A. Osuna (Archisevilla)

W wywiadzie z Omnes, który w całości zostanie opublikowany w niedzielę 18 kwietnia, Biskup Juan José AsenjoDał kilka wskazówek co do postaci swojego następcy na stolicy Sewilli. Odnosząc się w szczególności do tej "wielkiej tamy przeciwko sekularyzacji, jaką są Bractwa w Sewilli", podkreślił, że "jestem przekonany, że gardzenie Bractwami jest stanowiskiem zbyt aroganckim i nieinteligentnym. Zawsze będę powtarzał moim następcom, aby ich kochali, doceniali i poznawali, aby poświęcali czas Bractwom".

Biskup Asenjo, który w październiku 2020 r. złożył rezygnację na ręce Stolicy Apostolskiej w wieku 75 lat, wielokrotnie prosił o przyspieszenie procesu sukcesji ze względu na swoje ograniczenia fizyczne i mianowanie Santiago Gómeza Sierry biskupem Huelvy, pozostawiając tym samym Sewillę bez biskupa pomocniczego.

Biografia Mons. José Ángel Saiz Meneses

Urodzony 2 sierpnia 1956 r. bp José Ángel Saiz Meneses urodził się w Sisante (Cuenca). Gdy miał dziewięć lat, jego rodzina przeniosła się do Barcelony, gdzie trzy lata później wstąpił do Niższego Seminarium Nuestra Señora de Montalegre. W latach 1975-1977 studiował psychologię na Uniwersytecie w Barcelonie, a od tego roku filozofię, duchowość i teologię w Wyższym Seminarium Duchownym w Toledo (1977-1984).

Wyświęcony na kapłana w katedrze w Toledo 15 lipca 1984 r., w tym samym roku uzyskał licencjat z teologii na Wydziale Teologicznym w Burgos.

Pierwsze lata pracy duszpasterskiej spędził w diecezji Toledo, gdzie pełnił funkcję rektora w Los Alares i Anchuras de los Montes, a później wikariusza w Illescas (1986-1989). Był także radnym strefowym Drużyn Matki Bożej, radnym strefowym Ruchu Nauczycieli i Profesorów Chrześcijańskich oraz nauczycielem religii w Szkole Kształcenia Zawodowego La Sagra w Illescas.

W 1989 roku powrócił do Barcelony. Tam też został mianowany wikariuszem w parafii Sant Andreu del Palomar, a w 1992 r. proboszczem kościoła Matki Bożej Różańcowej w Cerdanyola i prowadził znaczącą pracę w środowiskach uniwersyteckich jako szef duszpasterstwa uniwersyteckiego na Uniwersytecie Autonomicznym w Barcelonie, szef SAFOR (Service of Religious Assistance and Formation) na Uniwersytecie Autonomicznym w Barcelonie oraz szef CCUC (Christian Centre for University Students in Cerdanyola del Vallès).

W 1995 roku został mianowany radnym diecezjalnym Ruchu Cursillos de Cristiandad, ruchu, który ten prałat zna dogłębnie.

W 1993 roku ukończył studia na Wydziale Teologicznym Katalonii.

W maju 2000 r. został mianowany sekretarzem generalnym i kanclerzem arcybiskupstwa Barcelony, a rok później członkiem Kolegium Konsultorów tej samej archidiecezji.

Biskup nowo utworzonej diecezji

30 października 2001 r. został mianowany biskupem pomocniczym Barcelony i konsekrowany 15 grudnia tego samego roku w katedrze. Trzy lata później, 15 czerwca 2004 r., został mianowany pierwszym biskupem nowo erygowanej diecezji Terrassa oraz administratorem apostolskim archidiecezji Barcelona i nowej diecezji Sant Feliu de Llobregat. 25 lipca został uroczyście zainstalowany w Bazylice Katedralnej Ducha Świętego w Terrassie. Przybywa do Sewilli po rezygnacji biskupa Asenjo w wieku 75 lat, co zostało ustalone w kanonie 401 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego.

Stanowiska EWG

W Konferencji Episkopatu Hiszpanii mons Saiz Meneses jest członkiem Komisji Wykonawczej, na którą to funkcję został wybrany 3 marca 2020 r. Jest również członkiem Komisji Stałej.

Od marca 2017 roku jest członkiem Komisji Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich oraz Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa. Wcześniej był przewodniczącym Komisji ds. Seminariów i Uniwersytetów. W latach 2002-2005 był także członkiem Komisji ds. Nauczania i Katechezy. W latach 2005-2008 był członkiem Komisji ds. Życia Konsekrowanego.

Jest autorem kilku książek, w tym "Los Cursillos de Cristiandad. Geneza i teologia" czy "Wypłyń na morze", w których zestawia listy niedzielne z trzech pierwszych kursów nowej diecezji Terrassa wraz z katechezami wygłoszonymi przez pierwszego biskupa Terrassy na Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii.

Hiszpania

Bp Asenjo: "Powiem mojemu następcy, aby poświęcił czas Bractwom".

AVANCE - Arcybiskup Sewilli udzielił wywiadu dla Omnes, w którym szczegółowo opowiada o wielu aspektach swojego życia i którego krótki podgląd oferujemy. 

Maria José Atienza-17 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W wywiadzie z Omnes, który w całości zostanie opublikowany w niedzielę 18 kwietnia, arcybiskup Sewilli, Biskup Juan José Asenjoopowiadał o swojej pracy w Sekretariacie Konferencji Episkopatu, o czasie spędzonym w katedrze w Kordobie i - w bardzo szerokim znaczeniu - o latach pełnienia funkcji głowy Kościoła w Sewilli. W wywiadzie arcybiskup zdradza też kilka spostrzeżeń na temat sylwetki swojego następcy w Stolicy Apostolskiej w Sewilli.

Biskup Asenjo pozostanie w Sewilli, "z wyjątkiem lata, kiedy z powodu upałów udam się w górę do Sigüenzy". Znakiem sympatii, jaką darzy ziemię andaluzyjską i która, mimo trudnych początków, "w których byli tacy, którzy rozpowszechniali fałsz, że nie kocha Andaluzyjczyków", jest odwzajemniona: "Sevillianie mówią mi, że są szczęśliwi, że tu zostaję".

Bardzo ograniczony z powodu całkowitej utraty wzroku w jednym oku i dużej części drugiego, bp Asenjo, który poprosił Stolicę Apostolską o przyspieszenie jego sukcesji, jest zadowolony z pracy, jaką wykonał w ciągu tych lat w Sewilli, w której podkreśla seminarium, pracę w delegacjach, takich jak rodzina czy migracje lub wzniesienie Wydziału Teologicznego, "na który Sewilla zasłużyła".

Rola i siła Bractw i Konfraterni jest, oczywiście, jednym z tematów poruszanych w tym wywiadzie przez arcybiskupa Sewilli. Odnosząc się do Bractw, które uważa za "wielki wał przeciw sekularyzacji", podkreśla swoje przekonanie, że "gardzenie Bractwami jest stanowiskiem zbyt aroganckim i nieinteligentnym". W tym sensie rozpoczyna wypowiedź na przyszłość: "Zawsze będę mówił mojemu następcy, aby kochał Bractwa, doceniał je, poznawał i poświęcał im czas".

Hiszpania

ERZ ponawia swoje zobowiązanie do tworzenia bezpiecznych środowisk dla dzieci

Konferencja Episkopatu Hiszpanii opublikowała notę, w której wyraża ubolewanie z powodu niesprawiedliwego oskarżenia wysuniętego przez jednego z przedstawicieli politycznych w ramach zatwierdzania ustawy o przeciwdziałaniu przemocy wobec dzieci.

Maria José Atienza-16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Konferencja Episkopatu Hiszpanii opublikowała notę, w której wyraża ubolewanie z powodu niesprawiedliwego oskarżenia wysuniętego przez jednego z przedstawicieli politycznych w ramach zatwierdzania ustawy o przeciwdziałaniu przemocy wobec dzieci. Przypomina również o pracy, jaką wykonuje Kościół hiszpański w dziedzinie zapobiegania i zadośćuczynienia za krzywdę dzieci.

Notatka od Cee

Wczoraj w Kongresie Deputowanych została zatwierdzona ustawa przeciwko przemocy wobec dzieci. Cieszy fakt, że w Kongresie odbija się echo problemu, który dotyka hiszpańskie społeczeństwo. Podczas debaty parlamentarnej minister praw społecznych i Agendy 2030, Ione Belarra, oskarżyła Kościół o współudział w tych nadużyciach poprzez ich tuszowanie. Jest to poważnie niesprawiedliwe oskarżenie, które ma na celu zohydzenie działalności milionów ludzi przez dziesiątki lat i które w ogóle nie odpowiada prawdzie.

Ostatnie niezależne badania zwróciły uwagę na powagę tego problemu w naszym kraju. Badania te zwróciły uwagę, że 0,2% przypadków miało miejsce w działalności religijnej, co, choć dla nas poważne, pokazuje skalę problemu i wskazuje na środowiska, w których dochodzi do większości nadużyć, którym należy poświęcić szczególną uwagę i ochronę.

Kościół i jego zaangażowanie w ochronę małoletnich

Już w 2002 roku Kościół katolicki rozpoczął długi proces aktualizacji swoich protokołów i kodeksu prawnego, zwłaszcza w kwestiach przedawnienia takich przestępstw i zapobiegania nadużyciom w teraźniejszości i w przyszłości, które to aspekty są obecnie włączone do prawa hiszpańskiego. Od tego roku w miejscach, w których Kościół jest aktywny, opracowano protokoły i środowiska bezpieczne dla nieletnich. Zgromadzenia zakonne podjęły znaczną liczbę inicjatyw mających na celu bezpieczną opiekę nad nieletnimi, a Kościół diecezjalny również podąża tą drogą i we wszystkich hiszpańskich diecezjach utworzył biura zajmujące się ochroną nieletnich i zapobieganiem nadużyciom.

W ramach swojej misji Kościół jest mocno zaangażowany w integralną promocję nieletnich i co roku rozwija tysiące inicjatyw, które mają na celu uformowanie ich w wartościach tak istotnych jak solidarność, poszanowanie różnic, służba dobru wspólnemu i troska o środowisko naturalne zgodnie z zasadami humanizmu chrześcijańskiego.

Tysiące ludzi świeckich, kapłanów i zakonników pracuje w tym celu z wysiłkiem, szkoleniem, poświęceniem i odpowiedzialnością. Ich praca nie może być szargana ani przez działania niektórych jej członków, niegodnych tej pracy, ani przez oceny polityków, którzy w uścisku zjełczałego antyklerykalizmu wykorzystują Kościół do konfrontacji politycznej w strategii rozłamu i konfrontacji.

Na koniec chcemy odnowienie zaangażowania z Kościoła z ochroną małoletnich że będzie nadal podejmować kroki naprzód i dziękować wszystkim w Kościele i poza nim, którzy pracują na rzecz opieki nad nieletnimi i ich formacji, dla lepszej przyszłości.

Hiszpania

Tematy plenarne: testamenty życia, edukacja i powołania

To Zgromadzenie Plenarne, 117. z kolei, przeanalizuje linie działań duszpasterskich Konferencji Episkopatu na pięcioletni okres 2021-2025 i zajmie się takimi tematami, jak. eutanazja oraz propozycja nowego projektu testamentu życia, a także prace prowadzone w różnych obszarach w związku z nowym prawem oświatowym.

Maria José Atienza-16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Konferencja Episkopatu Hiszpanii ogłosiła tematy, które będą przedmiotem prac biskupów podczas Zgromadzenia Plenarnego, które odbędzie się w dniach 19-23 kwietnia 2021 r. 

Tematy badań i informacje z komisji

To Zgromadzenie Plenarne, 117. z kolei, będzie analizować linie działań duszpasterskich Konferencji Episkopatu na pięcioletni okres 2021-2025. Jeden z kluczowych tematów, które zostaną przeanalizowane w tych dniach, będzie dotyczył sprawozdania na temat eutanazja i testament życia oraz propozycję nowego brzmienia testamentu żywego przedstawioną przez Komisję Episkopatu ds. Świeckich, Rodziny i Życia. Ponadto ta sama Komisja będzie odpowiedzialna za składanie sprawozdań z aspektów związanych z Rokiem Rodziny "Amoris Laetitia" oraz z konsultacji na temat "Duszpasterstwa osób starszych", na prośbę Rzymu.

Komisja Episkopatu ds. Edukacji i Kultury przedstawi sprawozdanie z prac prowadzonych w różnych obszarach w związku z nowym prawem oświatowym. Nie należy zapominać, że nieco ponad miesiąc temu w EWG odbyła się konferencja internetowa z nauczycielami religii z całego kraju na temat opracowania programu nauczania religii w ramach LOMLOE.

Ze swej strony Komisja Episkopatu ds. Liturgii przedstawi do ewentualnego zatwierdzenia obrzęd pogrzebu; Mszał i Lekcjonarz do Mszy o Najświętszej Maryi Pannie oraz tłumaczenie tekstów liturgicznych Wolnego Wspomnienia Najświętszej Maryi Panny Loreto.

Jak zwykle na pierwszej w roku plenum zostaną zatwierdzone intencje Konferencji Episkopatu Hiszpanii na rok 2022, za które modli się Papieskie Apostolstwo Modlitwy - Światowa Sieć Modlitwy.

Inne kwestie

Podczas tej sesji plenarnej zostaną również omówione następujące tematy:

  • Realizacja listu papieża Franciszka w sprawie instytucji świeckich mężczyzn i kobiet jako lektorów i akolitów.
  • Implikacje dla Kościoła w Hiszpanii wynikające z obowiązku przestrzegania przepisów.
  • Informacja o aktualnym stanie Ábside (13 TV i COPE).

Ponadto biskupi wchodzący w skład Zebrania Plenarnego mają wybrać nowego przewodniczącego Komisji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu. Przewiduje się również wybór Wielkiego Kanclerza Papieskiego Uniwersytetu w Salamance. Jak zwykle odbędzie się zatwierdzenie różnych Stowarzyszeń Narodowych.

Ramadan i dialog międzyreligijny

W tym miesiącu, świętym czasie dla wyznawców islamu, pozostańmy zjednoczeni więzami braterstwa jako synowie i córki Abrahama i ponownie podejmijmy decyzję, by być narzędziami pokoju, którym jest Bóg.

16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Ramadan, czas postu i modlitwy dla muzułmanów, rozpoczął się we wtorek 13 kwietnia i potrwa do 12 maja.

W tym naszym świecie nie ma już odizolowanych przestrzeni, nie możemy odwrócić się od wielu rzeczywistości, które kiedyś były dla nas obce, a nawet wrogie. W sferze przekonań być może łatwiej jest szukać wspólnego języka z każdym, kto wyznaje jakąś wiarę, zwłaszcza monoteistyczną, jak w przypadku Żydów i muzułmanów, niż z tymi, którzy zaprzeczają jakiejkolwiek transcendencji.

Chrześcijanie nigdy nie czuli się daleko od Żydów, którzy dzielą z nami część Pisma Świętego. Św. Jan Paweł II jako pierwszy papież odwiedził synagogę i nazwał Żydów "starszymi braćmi" chrześcijan. Są oni narodem wybranym, ludem Przymierza, które dla nas dochodzi do pełni z Chrystusem.

Papież Franciszek nie przestał budować mostów z islamem. Był pierwszym papieżem, który odwiedził Półwysep Arabski, kolebkę religii islamskiej. W maju 2014 r. był w Jordanii, co stanowiło pierwszy etap jego pielgrzymki do Ziemi Świętej, a w listopadzie odwiedził Turcję "jako pielgrzym, a nie turysta", jak sam powiedział.

W 2015 roku w Republice Środkowoafrykańskiej odwiedził Centralny Meczet w Bangui i ogłosił, że "chrześcijanie i muzułmanie są braćmi". Musimy się za takich uważać, tak się zachowywać. W następnym roku był w Azerbejdżanie, by głosić z mocą: "Nigdy więcej przemocy w imię Boga! Jego słowa zostały poparte czynami: pod koniec 2017 roku odwiedził Bangladesz i Myanmar, aby spróbować rozładować kryzys ludzki związany z mniejszością muzułmańską Rohingya.

Papież Franciszek kontynuował swoje podróże po krajach muzułmańskich: Egipcie, Maroku... a ostatnio i znacząco - po Iraku. Tam, na równinie Ur, miejscu narodzin patriarchy Abrahama, ojca trzech religii monoteistycznych, ogłosił podczas spotkania międzyreligijnego: "Bóg jest miłosierny i najbardziej bluźnierczą obrazą jest profanacja jego imienia przez nienawiść do brata. Wrogość, ekstremizm i przemoc nie rodzą się z ducha religijnego; są zdradą religii". Tej samej idei bronił w Mosulu, który był twierdzą samozwańczego Państwa Islamskiego: "Jeśli Bóg jest Bogiem życia - a jest - to nie jest zgodne z prawem, abyśmy w jego imieniu zabijali naszych braci. Jeśli Bóg jest Bogiem pokoju - a jest - to nie jest zgodne z prawem, abyśmy w Jego imieniu prowadzili wojnę. Jeśli Bóg jest Bogiem miłości - a jest - to nie jest zgodne z prawem, abyśmy nienawidzili naszych braci i sióstr" - powiedział Ojciec Święty.

Zdjęcie: ©CNS photo/Paul Haring

W Iraku po raz kolejny przeszedł do historii, odwiedzając miasto Najaf, jedno z najświętszych miast szyickiego islamu, gdzie spotkał się z Wielkim Ajatollahem Al-Sistanim i ponownie wezwał do "wzajemnego szacunku i dialogu między religiami". Ze swej strony Wielki Ajatollah bronił "pokoju i bezpieczeństwa" dla chrześcijan w Iraku.

W tym miesiącu, świętym czasie dla wyznawców islamu, pozostańmy zjednoczeni więzami braterstwa jako synowie i córki Abrahama i ponownie podejmijmy decyzję, by być narzędziami pokoju, którym jest Bóg.

AutorCelso Morga

Emerytowany arcybiskup diecezji Mérida Badajoz

Ekologia integralna

Co Kościół robi dla zatrudnienia?

Liczne inicjatywy promowane przez instytucje kościelne na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym koncentrują się na szkoleniu i przygotowaniu do zatrudnienia, ułatwianiu zawierania umów i zatrudnianiu, a także na społecznej świadomości potrzeby godnego zatrudnienia dla wszystkich ludzi.

Maria José Atienza-16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

W historii Kościoła katolickiego od wieków istnieją przykłady tego, co dziś nazwalibyśmy inicjatywami pośrednictwa pracy, wiele z nich związanych jest z kształceniem i przygotowaniem mężczyzn i kobiet do różnych zadań.

Będzie to jednak już po opublikowaniu encykliki Rerum Novarum Leona XIII, kiedy to zaangażowanie Kościoła w sprawy świata pracy nabrało kształtu, a liczni zaangażowani wierni, zwłaszcza świeccy, zakładali bractwa, stowarzyszenia i projekty, które oprócz tego, że były kanałem ewangelizacji w świecie pracy, dążyły do godnego traktowania i poprawy warunków pracowników oraz dostępu do godziwego zatrudnienia. Encyklika, która prawie sto lat później zaktualizuje Laborem exercens Świętego Jana Pawła II i którego centralny temat, praca, byłby kluczowym elementem Fratelli Tutti papieża Franciszka.

W Hiszpanii odpowiedzią na tę encyklikę było założenie przez Guillermo Rovirosa Hermandad Obrera de Acción Católica, która w 2021 roku obchodzi 75-lecie istnienia. Jak wspominają członkowie HOAC w wywiadzie udzielonym Omnes i opublikowanym w numerze ze stycznia 2021 roku, "zaangażowanie ewangelizacyjne świata klasy robotniczej postępowało w tym samym tempie, co ewolucja samego społeczeństwa". Obecnie kryzys pracy wynikający ze skutków Covid 19 uwypuklił ciągnącą się, zwłaszcza od lat 80-tych, przepaść między poszczególnymi sektorami zatrudnienia, pogłębiając problemy tych, którzy już zaczynali z niepewnej pozycji, jak wskazuje HOAC.

Sytuacja milionów ludzi dotkniętych zwolnieniami, zwolnieniami i redukcją płac jest znakiem "społeczeństwa wyrzuconego", jak to wyraził papież Franciszek: "to wyrzucenie wyraża się na wiele sposobów, jak na przykład w obsesji obniżenia kosztów pracy, która nie uświadamia sobie poważnych konsekwencji, jakie to powoduje, ponieważ bezrobocie, które powstaje, ma bezpośredni wpływ na poszerzenie granic ubóstwa" (FT, 20). (FT, 20)

W tej sytuacji wyróżniają się inicjatywy, które Kościół, za pośrednictwem różnych organizacji, realizuje na rzecz zdolności do zatrudnienia i godności osób poprzez zatrudnienie.

DATO

57.574.350 €

Zostały one przeznaczone przez Caritas w 2020 roku na projekty z obszaru zatrudnienia, sprawiedliwego handlu i ekonomii społecznej.

Caritas

W raporcie Caritas 2020 ujęto zadanie itineraria społeczno-zawodowe, w których towarzyszy się osobom w opracowaniu działań niezbędnych do podniesienia poziomu ich zdolności do zatrudnienia, wraz z promocją firm insercyjnych, Specjalnych Centrów Zatrudnienia i innych przedsiębiorstw społecznych, za pomocą których tworzy się zatrudnienie chronione dla osób, które nie mogą znaleźć szansy na rynku pracy.

W ubiegłym roku Caritas przeznaczyła 17% swoich środków, około 57 574 350 €, na zatrudnienie, sprawiedliwy handel i ekonomię społeczną, będące drugim obszarem inwestycji po schronieniu i pomocy.

Niektóre przykłady projektów, które Cáritas rozwija w różnych diecezjach hiszpańskich to projekt "Sementeira formación laboral" w Ourense, mający na celu szkolenie i zdolność do zatrudnienia osób w sytuacji wykluczenia społecznego, Centrum Pracy dla osób niepełnosprawnych w Urgell lub Szkoła Restauracji Tabgha w Cordobie, która szkoli i kwalifikuje osoby zagrożone wykluczeniem społecznym w sektorze hotelarskim i gastronomicznym poprzez ekonomię społeczną.

Kościół na rzecz godnej pracy

Inicjatywa ta jest promowana przez podmioty i organizacje inspirowane przez chrześcijan: Hiszpańska Konferencja Zakonników (CONFER), Hermandad Obrera de Acción Católica (HOAC), Sprawiedliwość i Pokój, Young Catholic Students (YCS), Młodzi Robotnicy Chrześcijańscy (YCW) i Caritas, narodziła się w 2015 r. w celu promowania świadomości, widoczności i potępienia centralnej kwestii dla społeczeństwa i niezbędnej dla życia milionów ludzi: pracy ludzkiej, a także podniesienia świadomości na temat pojęcia godnej pracy.

ITD chce być głośnikiem lokalnych inicjatyw na rzecz zatrudnienia i świadomości społecznej. Przygotowuje i rozpowszechnia materiały do modlitwy, refleksji i pracy, które są upowszechniane przez poszczególne podmioty i ich kręgi pracy i działania duszpasterskie.

W tym roku, w związku z pogorszeniem się warunków pracy w wyniku działalności Covid, Church for Decent Work angażuje się w kampanię "Teraz bardziej niż kiedykolwiek, godna praca", poprzez którą chce uświadomić społeczeństwu, że nadszedł czas na przyjęcie polityki i zobowiązań na rzecz godnych, zrównoważonych i integracyjnych miejsc pracy.

Inicjatywy i konferencje diecezjalne

W kilku hiszpańskich diecezjach w ciągu ostatnich lat powstały wspólne projekty, których celem jest podjęcie tematu zatrudnienia w ramach działalności Kościoła.

W Sewilli znajdziemy Wspólne działanie przeciwko bezrobociu. Inicjatywa delegacji Duszpasterstwa Społecznego - Sprawiedliwość i Pokój, Migracje, Caritas diecezjalnej, Duszpasterstwa Ludzi Pracy, Duszpasterstwa Penitencjarnego, Fundacji Kardynała Marcelo Espínoli, Bractwa Akcji Robotniczej (HOAC), Bractwa Pracy (HHTT), Ruchu Kultury Chrześcijańskiej (MCC), Ruchu Focolare oraz przedstawicielstwa w Sewilli Hiszpańskiej Konferencji Zakonników (CONFER). Acción conjunta contra el parojo rozwija w parafiach, ruchach i innych ciałach kościelnych dzieło analizy, refleksji i wspólnego budowania alternatyw, które promują nową organizację pracy opartą na Społecznej Doktrynie Kościoła (DSI), działając na niesprawiedliwości powodujące utratę pracy, promując tworzenie konkretnych miejsc pracy i dbając o bliskie relacje z bezrobotnymi. Jej działania obejmują szkolenia i kursy refleksji na temat pracy oraz jej wymiaru ewangelicznego i społecznego w różnych parafiach, wystawy objazdowe na temat godnej pracy, spotkania z pracodawcami w poszukiwaniu alternatywnych możliwości zatrudnienia oraz produkcję materiałów uświadamiających.

Madryt i Bilbao to kolejne diecezje, w których odbędą się dni uświadamiające potrzebę godnego zatrudnienia.

W przypadku MadrytW pierwszych miesiącach 2021 roku liczba przetworzonych pomocy ekonomicznych była ponad dwukrotnie wyższa niż w tym samym okresie roku poprzedniego, sytuacja ta skłoniła madryckie służby zatrudnienia Cáritas do stworzenia serii projektów mających na celu zaoferowanie towarzyszenia i odpowiedzi na te trudne sytuacje. Sytuacja, która skłoniła Służbę Zatrudnienia Caritas Madryt do stworzenia serii projektów, aby zaoferować towarzyszenie i odpowiedź na te trudne sytuacje oraz zachęcić do refleksji i pomocy w miarę możliwości. Jak zauważył kard. Osoro w liście pasterskim z okazji tego dnia: "Wiadomości o szalejącym bezrobociu, haniebnym zatrudnieniu, zamykaniu przedsiębiorstw, ruinie drobnych przedsiębiorców i niepewności gospodarczej skłaniają nas do zastanowienia się nad potrzebą reorganizacji i przeglądu naszych struktur".

Bilbao włączyła się również w tę refleksję i działanie na rzecz pracy, obchodząc 18 kwietnia I Diecezjalny Dzień Godnej Pracy. Manuel Moreno, delegat ds. działalności charytatywnej i sprawiedliwości, zwraca uwagę, że ten dzień powinien być "okazją, abyśmy jako wierzący zwrócili uwagę na humanizujące znaczenie pracy". Praca czyni nas ludźmi, pozwala dzielić się darami, nawiązywać relacje, troszczyć się i wzrastać jako rodzina ludzka" i zachęcił parafie w Bizkaii do modlitwy, pracy i szerzenia tej rzeczywistości.