Zoom

Dziecko uratowane przez Guardia Civil w Ceucie

Strażnik cywilny ratuje dziecko w Ceucie podczas masowego przejścia migrantów na terytorium Hiszpanii z Maroka 18 maja 2021 r.

Maria José Atienza-20 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Ekologia integralna

Opieka u kresu życia. Planowanie z wyprzedzeniem

Pod koniec życia można jeszcze wiele przeżyć, jeśli pacjenci otrzymają odpowiednią opiekę kliniczną i leczenie w celu kontroli objawów. Autor wyjaśnia, na czym polega Advance Care Planning.

Encarnación Pérez Bret-20 maj 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Co roku w Hiszpanii ponad 110 tys. osób umiera na raka, prawie tysiąc na choroby neurodegeneracyjne, takie jak ALS, a ponad 150 tys. na niewydolność narządów. W sumie jest to ponad 250 tysięcy osób.

Badania wykazały, że u dużego odsetka tych pacjentów brakuje istotnych informacji w ostatniej fazie choroby. Znajomość tych informacji pozwoliłaby im na podjęcie ważnych decyzji. I to nie tylko o leczeniu, ale także o rzeczach, które chcą robić za życia, czy ustaleniach dotyczących np. rodziny.

Bo nie tylko ostatni moment życia jest ważny. To, co robimy za życia, nawet w chwilach największej kruchości, aż do nadejścia tej ostatniej chwili, ma ogromne znaczenie.

Z mojego doświadczenia jako pielęgniarki opieki paliatywnej od prawie dwóch dekad, a także jako doktora bioetyki i wykładowcy uniwersyteckiego wynika, że człowiek jest zdolny do ciągłej adaptacji i wzrostu, od młodości do starości. Nawet w ostatnich chwilach życia pacjenci zadają sobie pytania, nad którymi nigdy wcześniej się nie zastanawiali. Cenią szczegóły, które wcześniej uważali za nieistotne, a w tym momencie mają dla nich największe znaczenie.

W szpitalu Laguna Care, gdzie pracuję już od 19 lat, widzę pary, które po 20 latach razem i u schyłku choroby zdecydowały się na zawarcie związku małżeńskiego. Rodziny, które po wielu latach rozłąki i podziałów zdecydowały, że nie będzie innego czasu na ponowne spotkanie. Dzieci, które wybaczają swoim rodzicom, rodzice, którzy wybaczają swoim dzieciom, a także osoby chore, które spełniają życiowe marzenia, od spotkania z ulubionym piłkarzem, przez zorganizowanie wystawy obrazów, po cieszenie się ostatnim posiłkiem z rodziną.

W kulminacyjnym momencie życia nie ma małych marzeń.

Komunikacja z pacjentem

Kiedy mówimy o opiece paliatywnej i momentach końca życia, wiele osób wyobraża sobie scenariusz daleki od rzeczywistości - pacjenta, który jest praktycznie nieprzytomny. Ale rzeczywistość jest taka, że u schyłku życia można jeszcze wiele przeżyć, jeśli pacjenci otrzymają odpowiednią opiekę kliniczną i leczenie pozwalające kontrolować objawy. Są to chwile, które przy odpowiednim zarządzaniu mogą być chwilami szczęścia.

Komunikacja z pacjentem opiera się na empatii, autentycznej trosce o każdego człowieka i jest budowana na wzajemnym zaufaniu.

Encarnación Pérez Bret

Aby jednak móc zrealizować ten projekt życiowy, bardzo ważne jest, aby pamiętać, że pacjent musi być poinformowany. W niektórych przypadkach pacjent może wolałby przekazać tę decyzję bliskiej osobie, której całkowicie ufa, i nie otrzymywać tych informacji na temat rokowania i rozwoju sytuacji. Jest to osobista decyzja, a pracownik służby zdrowia musi uszanować to życzenie pacjenta, badając od czasu do czasu, czy jest ono podtrzymywane, i odpowiadając na każde zadane przez niego pytanie. Jest to taniec, w którym to pacjent nadaje tempo.

Z tego powodu informacje muszą być dostosowane do zdolności rozumienia, wrażliwości, wartości i sposobu widzenia świata każdego chorego. Z tego powodu komunikacja jest sztuką, która musi stanowić część praktyki zdrowotnej i medycznej oraz być włączona do przekrojowego szkolenia wszystkich studentów nauk o zdrowiu. Komunikacja z pacjentem oparta jest na empatii, autentycznej trosce o każdego człowieka i opiera się na wzajemnym zaufaniu.

Wykazano, że wiedza o rozpoznaniu i rokowaniu poprawia jakość życia pacjentów w zaawansowanym stadium choroby. Według najnowszych badań pacjenci, którzy mają taką informację o diagnozie i rokowaniu, wykazują niższe wskaźniki lęku i nerwowości (tylko 12,5 % odzwierciedla lęk, w porównaniu z 62 % pacjentów, którzy nie mają takiej informacji).

Znajomość ewolucji choroby jest więc kluczowa. Musi to jednak nastąpić w kluczowym momencie. Nie podejmujemy takich samych decyzji o leczeniu, gdy jesteśmy u szczytu wieku i zdrowia, jak wtedy, gdy jesteśmy już chorzy. Nie mamy też takiej samej dojrzałości w wieku 30 lat jak w wieku 75 lat.

Różnice z testamentem życia

To jest to, co Advance Care Planning. Jest to model opieki wdrażany w wielu szpitalach i ośrodkach zdrowia, który pozwala na poruszanie tych i innych aspektów informacji i choroby wspólnie z pacjentem i jego rodziną oraz towarzyszenie im w procesie podejmowania decyzji, właśnie w momencie, gdy decyzja jest istotna dla pacjenta. Ani przed, ani po.

Jest to model oparty na zaufaniu lekarz-pacjent, który dostosowuje się do realiów danej chwili i danej osoby, uwzględniając również jej najbliższe otoczenie i sytuację rodzinną. Jest to rękawica szyta na miarę, ale zgodna z modelem pielęgnacyjnym i naukowym.  

Z Centrum Szkoleniowego Hospital de Cuidados Laguna zaproponowaliśmy również model roboczy, który udostępniliśmy niektórym szpitalom i który możemy również udostępnić specjalistom, którzy sobie tego życzą, w oparciu o skalę ruchomą.

Advance Care Planning umożliwia omówienie informacji i kwestii związanych z chorobą z pacjentem i rodziną oraz towarzyszenie im w procesie podejmowania decyzji.

Encarnación Pérez Bret

Nie stoi to na przeszkodzie, aby Living Will również był odpowiednim narzędziem. Szczególnie w przypadku podejmowania decyzji o pewnych zabiegach, gdy zdarzy się wypadek lub nieprzewidziana okoliczność, która czyni nas niezdolnymi do podejmowania decyzji.

Należy jednak pamiętać, że Living Will, Przede wszystkim jest to dokument prawny, a nie kliniczny. Zwykle proponuje podejmowanie decyzji w formie hipotetycznej, ponieważ zwykle odbywa się to na długo przed wystąpieniem patologii. Wprawdzie może być również sporządzona w momencie rozpoznania choroby, ale jest to rzadziej spotykane.

Planowanie opieki długoterminowej, Natomiast jest to model opieki i zdrowia, który dotyczy sytuacji i problemów związanych z tym konkretnym schorzeniem po jego zdiagnozowaniu. Dotyczy okoliczności, które wystąpią w tym kontekście.

Opieka paliatywna

W obliczu ustawy o eutanazji mogą znaleźć się osoby, które zdecydują, że w pewnych okolicznościach nie chcą dalej żyć i pozostawią to w swoim testamencie życia. Moje doświadczenie kliniczne i ludzkie pokazuje mi jednak, że wiele z tych osób, które uważały niektóre aspekty choroby za nie do zniesienia, jest teraz w stanie stawić jej czoła w spokojny sposób, ponieważ leczenie za pomocą Opieki Paliatywnej sprawia, że ich objawy są znośne i możliwe do zniesienia. W takich okolicznościach, z mojego doświadczenia, pacjenci chcą żyć.

Istotne jest, aby decydować z pacjentem, a nie za pacjenta.

Encarnación Pérez Bret

Często zmienia się ich skala wartości. Dostosowują się i odkrywają wiele rzeczy, które postrzegają jako ważne, a które do tej pory były ukryte. Jak tor przeszkód, który na ostatnich metrach prowadzi do sprintu, by wygrać wyścig.

Dlatego tak ważne jest, aby decydować z pacjentem, a nie za pacjenta. To jest podstawa planowania z wyprzedzeniem. Oznacza to bycie u ich boku w momencie, kiedy potrzebują porady, aby mogli podjąć decyzje, które chcą podjąć, kiedy będą na nie gotowi: gdzie chcieliby się znaleźć w ostatecznym momencie, z jakimi osobami, w jaki sposób, intensywność leczenia, a wszystko to przy uwzględnieniu sytuacji klinicznej, jaką mają w danym momencie, oraz rzeczywistych lub przewidywanych potencjalnych problemów.

AutorEncarnación Pérez Bret

Doktor nauk medycznych w zakresie pielęgniarstwa i antropologii społecznej, pielęgniarka opieki paliatywnej. Hospital Centro de Cuidados Laguna, Fundación Vianorte-Laguna.

Dziękujemy Ci, Panie, że stworzyłeś nas tak wspaniałymi.

Bóg nie chce widzieć, jak jesteśmy ciągnięci w dół i poniżani przez ciężar naszych grzechów, ale jeśli nasze samozadowolenie prowadzi nas do postrzegania siebie jako lepszych od innych... nie tylko nasze stopy, ale nawet nasze serce stało się błotniste.

20 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Jedną z najbardziej uderzających przypowieści w Ewangelii jest ta znana jako "przypowieść o faryzeuszu i celniku", którą ewangelista Łukasz zapisał w rozdziale 18.

Rzeczywistość jest taka, że Bóg nie toleruje wystarczalności: pokusy, by być tak zadowolonym z siebie, że w końcu uważamy się za miarę wszystkich rzeczy. To jest wystarczająca postawa faryzeusza, tego, który z pewnością czynił wiele "dobrych rzeczy", ale w swoim wnętrzu sprowadził je do zwykłej samorealizacji, a ponadto patrzy z niechęcią na tego, którego uważa za grzesznego, nieczystego i niedoskonałego.

Faryzeusz jest uosobieniem tej postawy arogancji, która - jak zauważa Charles J. Chaput - nierzadko występuje w naszych kościołach: "Ile homilii i pieśni nie robi nic innego, jak tylko subtelnie pieści próżność? Ile modlitw, w efekcie, mówi: "Dziękuję Ci, Boże, że uczyniłeś nas tak wielkimi. Pomóż nam być jeszcze lepszymi niż już jesteśmy"?"? Arcybiskup emerytowany Filadelfii żartobliwie pyta w Cudzoziemcy na obcej ziemi.

I tak jest. Nierzadko nasz osąd jest nieco zmącony z powodu tego kardynalnego grzechu zwanego pychą, który może wydawać się tak odległy, ale który w rzeczywistości jest tak sybilny. Pycha "na mały sposób", taka, która wkrada się do naszych serc w postaci oklaskiwania naszego wizerunku w lustrze, aż do całkowitego zawładnięcia naszą miłością. To właśnie wtedy nie widzimy Boga jako miłosiernego Ojca, ale jako "dawcę nagród": "Panie, musisz mi to dać, bo jestem wielki (jak widzisz)".

superman

Przychodzimy do Boga oczekując, że da nam medal za wspaniałe dary, które uzyskaliśmy własnymi siłami... Jak faryzeusz. Jesteśmy zachwyceni, że go poznaliśmy i jeszcze bardziej zachwyceni, że "nie jesteśmy tacy jak on". A z relacji Łukasza wynika, że Pan nie jest tym szczególnie zachwycony.

Nie dlatego, że Bóg chce widzieć nas smutnych, narzekających, ściągniętych i upokorzonych ciężarem naszych grzechów, ale dlatego, że kiedy nasze samozadowolenie prowadzi nas do postrzegania siebie jako lepszych od innych, czegoś w rodzaju nieskazitelnej wieży z kości słoniowej, która mogłaby dobrze służyć za przykład, kiedy wyobrażamy sobie naszą hagiografię z rozdziałami i okładką... nie tylko stopy, ale nawet serce jest zabłocone.

Pamiętam, kiedy papież Franciszek opublikował ten list z 20 sierpnia 2018 r., w którym, prosząc o przebaczenie za nadużycia wobec nieletnich, powiedział: "ze wstydem i żalem, jako wspólnota kościelna, przyjmujemy, że nie wiedzieliśmy, gdzie trzeba, że nie działaliśmy w porę, by rozpoznać rozmiar i powagę szkód, jakie wyrządzano w tak wielu życiach". Następnie usłyszałem, jak osoba udzielająca "lekcji moralnych" powiedziała, że uważa za niesprawiedliwe, aby papież wrzucał wszystkich do "jednego worka, ponieważ nie musiał prosić o przebaczenie za nic takiego", i rzeczywiście, prosił; tak jak ty i ja na pewno. Ale zapominał o tym kluczowym punkcie naszej wiary zwanym Komunia Świętych i dlaczego wszyscy jesteśmy w pewnym sensie w "tym samym worku": celnicy i faryzeusze. Tym bardziej, że czasem jesteśmy jednym, a czasem drugim. Bo zawsze możemy wrócić do świątyni, by uznać, że na koniec dnia, jeśli mamy coś do powiedzenia przed Bogiem, to streszcza się to w tych trzech słowach współczesnego świętego: dziękuję, wybacz mi i pomóż mi bardziej.

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Czytania niedzielne

Czytania na uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Andrea Mardegan komentuje czytania na Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. 

Andrea Mardegan-19 maja 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Apostołowie, uczniowie i kobiety, które szły za Jezusem z Maryją, Jego Matką, gromadzą się w tym samym miejscu, aby oczekiwać na moc Ducha Świętego. Bycie zjednoczonym, wspólna modlitwa, w intymności domu, ułatwia przyjście Ducha Świętego. Efrem Syryjczyk w homilii na dzień Pięćdziesiątnicy wyobraża sobie kolegium apostołów "jak pochodnie czekające na zapalenie przez Ducha Świętego, aby oświecić całe stworzenie swoją nauką". Wyobraża je sobie jako łona czekające na zapłodnienie, "jako żeglarze, których łódź zakotwiczona jest w porcie Syna i czeka na powiew Ducha".. Fantazja Ducha decyduje się zjednoczyć swoje przybycie z pędzącym wiatrem, ogniem i słowem. Spełniło się proroctwo o Chrzcicielu: "On was chrzcić będzie w Duchu Świętym i w ogniu".ale w inny sposób i w innym czasie niż myślał. 

Dom, Kościół i każdy z nas, jest napełniony Duchem Świętym. Dom: Duch Święty przychodzi w normalności. On nie ma potrzeby korzystania ze świątyni. Saul otrzyma ją w domu Judasza, z rąk Ananiasza. Duch Święty przemawia do Piotra na tarasie domu Jaffa. Dzięki słowom Piotra zstąpi On w domu Korneliusza, pogańskiego setnika, w Cezarei. W Efezie, w domu lub na otwartym polu, przez ręce Pawła zstępuje na dwunastu uczniów, którzy Go nie znali. Rozpala ich swoim ogniem, swoim wiatrem rozrzuca po świecie, swoim natchnieniem daje im słowo, którym będą głosić Ewangelię. 

Spośród pięciu obietnic zawartych w "inny Pocieszyciel". w czwartej Ewangelii, dziś czytamy dwie. Jezus nazywa go "Duch Prawdy".nie logiczna czy metafizyczna prawda świata greckiego, ale prawda będąca synonimem Ewangelii, którą jest sam Jezus. Z tej żywej prawdy, Duch Święty będzie "świadek" i pomoże uczniom być takimi, przed sądem świata i historii. Tak bardzo, że nie muszą się obawiać, jeśli zostaną wydani w ręce Sanhedrynu lub synagogi, namiestników lub królów: "Gdy Cię wyprowadzą, abyś był zdradzony, nie troszcz się o to, co powiesz, ale mów to, co będzie Ci dane w owym czasie: bo nie Ty będziesz mówił, lecz Duch Święty".. On "doprowadzi cię do całej prawdy", ponieważ nie mogliśmy unieść ciężaru wielu rzeczy, które Jezus powinien nam powiedzieć. 

To Duch Święty prowadzi Kościół na przestrzeni dziejów do pogłębienia tajemnicy Chrystusa i Jego Ewangelii. Nie jest to kolejne objawienie, bo "On weźmie to, co moje, i ogłosi to tobie".ale nowe zrozumienie. Jest to droga, którą podąża również każdy uczeń: Jezus mówi do Piotra nie rozumiesz teraz, zrozumiesz później", "nie możesz iść za mną teraz, ale pójdziesz za mną później", "nie możesz iść za mną teraz, ale pójdziesz za mną później".

Homilia na temat czytań z Zesłania Ducha Świętego

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliakrótkie jednominutowe refleksje do tych lektur.

Watykan

"Postęp w życiu duchowym polega na wytrwaniu w trudnych czasach".

Papież Franciszek zwrócił się do audytorium ogólnego z dziedzińca San Damaso, gdzie zastanawiał się nad trudnościami w modlitwie i powiedział, że "trzeba walczyć z rozproszeniami".

David Fernández Alonso-19 maja 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek po raz kolejny poprowadził katechezę o modlitwie podczas audiencji w środę 19 maja.

Przy tej okazji skupił się na niektórych trudnościach napotykanych w modlitwie: "Idąc za linią Katechizmu, w tej katechezie odwołujemy się do żywego doświadczenia modlitwy, starając się ukazać pewne bardzo powszechne trudności, które należy rozpoznać i przezwyciężyć. Pierwszym problemem, przed którym staje ten, kto się modli, jest rozproszenie (por. KKK, 2729). Modlitwa często współistnieje z rozproszeniem. W rzeczywistości ludzki umysł ma trudności z długim przebywaniem nad jedną myślą. Wszyscy doświadczamy tego nieustannego wiru obrazów i złudzeń w wiecznym ruchu, który towarzyszy nam nawet podczas snu. A wszyscy wiemy, że podążanie za tą nieuporządkowaną skłonnością nie jest dobre.

"Walka o zdobycie i utrzymanie koncentracji dotyczy nie tylko modlitwy. Jeśli ktoś nie osiągnie odpowiedniego stopnia koncentracji, nie może się dobrze uczyć, ani dobrze pracować. Sportowcy wiedzą, że zawody wygrywa się nie tylko treningiem fizycznym, ale także dyscypliną psychiczną: przede wszystkim umiejętnością utrzymania koncentracji i ostrości uwagi".

Franciszek powiedział, że "rozproszenia nie są winne, ale trzeba je zwalczać". "W patrymonium naszej wiary znajduje się cnota, o której często się zapomina, ale która jest bardzo obecna w Ewangelii. To się nazywa "czujność". Katechizm przytacza ją wyraźnie w instrukcji o modlitwie (por. n. 2730). Jezus często przypomina uczniom o obowiązku trzeźwego życia, kierując się myślą, że wcześniej czy później On powróci, jak pan młody na weselu lub pan w podróży. Ale nie znając ani dnia, ani godziny Jego powrotu, każda minuta naszego życia jest cenna i nie należy jej marnować na roztargnienie. W jednej chwili, której nie znamy, rozbrzmi głos naszego Pana: w tym dniu błogosławieni są słudzy, których On znajdzie pracowitych, wciąż skupiających się na tym, co naprawdę ważne. Nie rozpraszali się, podążając za wszystkimi atrakcjami, które przychodziły im do głowy, ale starali się iść właściwą drogą, dobrze wykonując swoją pracę.

Z drugiej strony, kontynuował Ojciec Święty, jest "czas jałowości", który zasługuje na inny dyskurs. "Katechizm opisuje to w ten sposób: "Serce jest oderwane, nie ma smaku na myśli, wspomnienia i uczucia, nawet te duchowe. Jest to moment, w którym wiara jest najczystsza, wiara, która stoi mocno przy Jezusie w agonii i przy grobie" (n. 2731). Często nie wiemy, jakie są przyczyny jałowości: może to zależeć od nas samych, ale także od Boga, który dopuszcza pewne sytuacje z życia zewnętrznego lub wewnętrznego. Mistrzowie duchowi opisują doświadczenie wiary jako ciągłą przemianę czasów pociechy i czasów spustoszenia; czasów, w których wszystko jest łatwe, podczas gdy inne są naznaczone wielkim ciężarem".

Inną trudnością, z jaką możemy się spotkać, jest "acedia, która jest prawdziwą pokusą przeciwko modlitwie i, ogólniej, przeciwko życiu chrześcijańskiemu. Acedia to "forma surowości lub nieprzyjemności spowodowana lenistwem, opieszałością ascetów, zaniedbaniem czujności, zaniedbaniem serca" (KKK, 2733). Jest to jeden z siedmiu "grzechów śmiertelnych", ponieważ karmiony domniemaniem może prowadzić do śmierci duszy.

"Co więc - pyta papież - należy zrobić w tym następstwie entuzjazmu i przygnębienia? Musimy zawsze uczyć się chodzić. Prawdziwy postęp w życiu duchowym nie polega na mnożeniu ekstaz, ale na umiejętności wytrwania w trudnych chwilach. Pamiętamy przypowieść św. Franciszka o doskonałym letniku: to nie w nieskończonych fortunach spływających z nieba mierzy się zdolności brata, ale w chodzeniu ze stałością, nawet gdy nie jest się uznawanym, nawet gdy jest się źle traktowanym, nawet gdy wszystko straciło smak początków. Wszyscy święci przeszli przez tę "ciemną dolinę" i nie bądźmy zgorszeni, jeśli czytając ich dzienniki, usłyszymy opowieść o nocach bezczynnej modlitwy, przeżywanych bez smaku. Musimy nauczyć się mówić: "Nawet jeśli Ty, mój Boże, zdajesz się robić wszystko, abym przestał w Ciebie wierzyć, ja jednak nadal modlę się do Ciebie". Wierzący nigdy nie przestają się modlić! Może to czasem przypominać sytuację Hioba, który nie przyjmuje do wiadomości, że Bóg traktuje go niesprawiedliwie, protestuje i wzywa na sąd.

Na koniec Papież przypomina, że "my, którzy jesteśmy o wiele mniej święci i cierpliwi niż Hiob, wiemy, że w końcu, na końcu tego czasu spustoszenia, w którym wznosiliśmy do nieba nieme wołania i wiele "dlaczego", Bóg nam odpowie". A nawet nasze najostrzejsze i najbardziej gorzkie wypowiedzi, On odbierze je z miłością ojca i uzna za akt wiary, za modlitwę".

Wszyscy jesteśmy komunikatorami

Przekonanie, że prawda nas wyzwala oraz chęć budowania społeczeństwa opartego na wartościach chrześcijańskich często skłaniały Kościół do uruchamiania projektów komunikacyjnych.

19 maja 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego obchodziliśmy Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, dzień, który ma swoje korzenie w Soborze Watykańskim II. Na stronie Dekret Intermirifica (18) stwierdza: "Aby jeszcze bardziej wzmocnić wielopostaciowy apostolat Kościoła w środkach społecznego przekazu, należy co roku we wszystkich diecezjach świata obchodzić dzień, według uznania biskupów, aby oświecić wiernych o ich obowiązkach w tej materii, zachęcić ich do modlitwy w tej intencji oraz do składania jałmużny na ten cel, która w całości zostanie przeznaczona na wspieranie i zachęcanie, zgodnie z potrzebami świata katolickiego, instytucji i inicjatyw promowanych przez Kościół w tej dziedzinie".

Kościół dostrzegł w mediach społecznościowych wielką szansę na szerzenie Ewangelii daleko i szeroko.

Celso Morga Iruzubieta. Arcybiskup Mérida-Badajoz

Historycznie rzecz biorąc, Kościół postrzegał media jako wielką okazję do szerzenia Ewangelii daleko i szeroko. Obok tego jest miłość prawdy, która nas wyzwoli (J 8,32). Obie te rzeczy, przekonanie, że prawda nas wyzwala, oraz pragnienie budowania społeczeństwa opartego na wartościach chrześcijańskich, sprawiły, że Kościół często uruchamiał mnóstwo projektów komunikacyjnych o charakterze ogólnym lub tematycznym, by użyć aktualnych określeń.

Był pionierem prasy pisanej, kontynuowanej po odkryciu radia, mniej aktywnie działaliśmy w telewizji, a obecnie udało nam się wskoczyć na pokład samolotu dzięki internetowi.

Oprócz własnych mediów, jako grupa o szczególnym znaczeniu, Kościół ma prawo do obecności społecznej poprzez media publiczne, które w swoim DNA podkreślają rolę służby publicznej. Retransmisja niedzielnej Eucharystii czy cotygodniowe programy religijne znajdują tam swoje uzasadnienie. Ten ciężar społeczny powinien poruszyć także obecność kościelną w mediach prywatnych, z heterogenicznymi odbiorcami, wśród których jest wielu wierzących, którzy mają prawo do odzwierciedlenia w siatkach.

Fenomen internetu jest szczególnie uderzający, ponieważ zmienia nas wszystkich w komunikatory. Nie powiem, że dziennikarze, bo to byłoby fałszywe i przy okazji niesprawiedliwe wobec prawdziwych dziennikarzy, którzy swoim byline'm nadają "oznaczenie pochodzenia" informacjom, które krążą po każdym rogu.

Dziś legiony ludzi wiary stawiają się na pierwszej linii frontu, docierając do milionowej publiczności w mediach społecznościowych.

Celso Morga Iruzubieta. Arcybiskup Mérida-Badajoz

Jeśli tradycyjnie wierzący, i w ogóle ludzie, byli jedynie widzami, jeśli chodzi o prasę, to obecnie istnieją legiony ludzi wiary, którzy stawiają się na pierwszej linii frontu, docierając do odbiorców w milionach na portalach społecznościowych, przywiązani do Kościoła jak winorośl do pędu winorośli. Potrafili oni bez kurateli i oficjalnych referencji przekuć swoje umiejętności w służbę Ewangelii, często skompromitowani w oczach dużej części opinii publicznej, która widzi w tych chrześcijanach serca i działania jedyne okno ukazujące im piękno Ewangelii. To zjawisko jest radykalnie nowe i daje nam wszystkim niespotykaną do niedawna zdolność do prowadzenia jawnego głoszenia Ewangelii lub ukazywania formy budownictwa społecznego zgodnie z modelem chrześcijańskiego humanizmu.

Dobre wieści

Jeśli środki finansowe są niezbędne do realizacji środków komunikacji, to w dzisiejszych czasach telefon jest prawdziwą jednostką mobilną, którą uruchamia się po prostu z woli obecności w areopagu. W tym celu konieczne jest również wzrastanie jako chrześcijanie, podlewanie naszego istnienia jako wierzących możliwościami, które Kościół oferuje nam dla formacji i przeżywania naszej wiary, ponieważ nie można przekazać tego, czego się nie ma.

AutorCelso Morga

Emerytowany arcybiskup diecezji Mérida Badajoz

Książki

Zachwyć się pięknem przyrody

Yolanda Cagigas poleca lekturę "Primavera extremeña", książki Julio Llamazaresa.

Yolanda Cagigas-19 maja 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Jest to książka podróżnicza, z tą osobliwością, że z tej okazji autor rozpoczyna swoją książkę 13 marca 2020 r., na dzień przed zadekretowaniem przez rząd zamknięcia całej Hiszpanii. Wybrane miejsce to stara tłocznia wina w Cáceres, w Sierra de los Lares.

Książka

TytułWiosna w Extremadurze. Uwagi dotyczące przyrody
AutorJulio Llamazares
Redakcja: Alfaguara

W kontraście do tragicznych i bolesnych wydarzeń, których wszyscy doświadczamy w wyniku pandemii COVID, autorka zaprasza nas do kontemplacji przyrody, do wzruszenia się jej pięknem i do odkrycia jej autora.

Prosta proza Llamazaresa posiada momentami wielką siłę opisową, która sprawia, że wyobraźnia czytelnika nie tylko widzi, ale i czuje zapach, a nawet słyszy. "Zakres zieleni przebiegał od miękkości nowo narodzonej trawy, do najciemniejszej z drzew oliwnych i prawie czarnej z dębów ostrolistnych, przechodząc przez wszystkie pomiędzy. Paleta chromatyczna, która zmieniałaby się wraz z dniami"."Przejść przez nie (...) to wejść do pachnącego tunelu, zwłaszcza w porze, gdy kwiat pomarańczy budzi się i wypełnia wszystko swoją słodyczą"."Kosy i słowiki dostarczały ścieżki dźwiękowej do mojego spokoju"..

Mówi się, że niebo jest dla tych, którzy już tu na ziemi umieją się nim cieszyć, dlatego tak bardzo zależy nam na tym, aby nauczyć się cieszyć prostymi rzeczami, jak mówi autor: "Wokół nas wszystko było zaproszeniem do radości, do kontemplacji i cieszenia się spokojnym i cichym życiem... Byliśmy zadowoleni, że możemy cieszyć się spokojem góry z wermutem i serem siedząc na trawie".

Stąd również zainteresowanie umożliwieniem nam docenienia piękna, które jest w zasięgu każdego z nas, piękna natury, którą to cechę Llamazares niewątpliwie posiada. "19 kwietnia wreszcie zaświeciło słońce po tygodniu non stop padającego deszczu. Uczyniło to w połowie popołudnia, z wielką widowiskowością, a krajobraz, jak lustro, wypełnił się genialnym światłem, które oświetliło roślinność".

Aby zostać poruszonym przez krajobraz, należy rozwinąć naszą wrażliwość, co pokazuje autor. "Extremadurska wiosna była w swej największej okazałości, a wieś świętowała wszystkimi swoimi barwami i światłami, od żółci koron królewskich i jaskierków, po biel stokrotek i niebieskawy fiolet lilii. Jakby spadając z nieba, a nie kiełkując z ziemi, kwiaty zabarwiły wszystko, zmieniając krajobraz we flamandzki gobelin... Cud natury powtarzał się przez kolejny rok... a my byliśmy zachwyceni, że możemy być jego świadkami... ten, w tym czasie, był już spektaklem samym w sobie... wyglądał jak gobelin z kwiatów, akwarela namalowana przez niewidzialnego malarza ukrytego za chmurami".

Mądrość pozwala uświadomić sobie, kiedy jest się uprzywilejowanym, jak stwierdza Llamazares: "Mieliśmy szczęście, że byliśmy tam, gdzie byliśmy i mogliśmy cieszyć się przyrodą, którą większość ludzi musiała sobie wyobrażać ze swoich domów".. A faktem jest, że ze świadomości przywilejów człowiek cieszy się jeszcze bardziej z prostych rzeczy i pojawia się spontaniczna wdzięczność.

AutorYolanda Cagigas

Hiszpania

"Desperacja nie może być wykorzystywana przez żadne państwo do celów politycznych".

W związku z poważnymi wydarzeniami w autonomicznych miastach Ceuta i Melilla biskupi Wydziału Migracji Europy Środkowo-Wschodniej wydali dziś po południu notę.

Maria José Atienza-18 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Biskupi odpowiedzialni za duszpasterstwo migracji okazali wsparcie dla diecezji Kadyksu i Ceuty oraz Malagi i Melilli, których wierni przeżywają chwile napięcia i niepewności w obliczu tych wydarzeń.

Pełna nota na temat sytuacji w Ceucie i Melilli

Departament Migracji EWG z niepokojem przyjmuje sytuację, która ma miejsce w Ceucie i Melilli.

Odwołując się do najwyższej wartości, jaką jest życie i godność człowieka, przypomina, że desperacja i zubożenie wielu rodzin i dzieci nie może i nie powinna być wykorzystywana przez żadne państwo do wykorzystywania uzasadnionych aspiracji tych ludzi do celów politycznych.

Okazuje solidarność z diecezjami Kadyksu i Ceuty oraz Malagi i Melilli, które mają uznane osiągnięcia w zakresie opieki nad migrantami i ich przyjmowania, jak również z inicjatywami niezbędnymi w obu miastach autonomicznych, by w pełni przyjąć i zabezpieczyć prawa migrantów, zwłaszcza nieletnich.

Zaprasza do zachowania postaw pokojowego współżycia i wzywa na wszystkich szczeblach do "najlepszej polityki w służbie dobra wspólnego" (Fratelli tutti, 154).


D. José Cobo, biskup pomocniczy Madrytu
Biskup odpowiedzialny za
Departament Migracji EWG

Xabier Gómez OP
Dyrektor Departamentu
migracji EWG

Więcej
Hiszpania

U progu Roku Ignacjańskiego "Ignatius500".

20 maja rozpoczyna się rok obchodów pięćsetlecia doświadczenia, które przemieniło Ignacego z Loyoli i dało początek duchowości Towarzystwa Jezusowego. Przedstawiono znaczenie obchodów i planowane wydarzenia.

David Fernández Alonso-18 maj 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Towarzystwo Jezusowe przygotowuje się do obchodów 500-lecia doświadczenia, które na zawsze przemieniło jego założyciela, Ignacego z Loyoli, i dało początek duchowości, która z pokolenia na pokolenie ułatwia wielu ludziom spotkanie z Bogiem. Ignacy500 to nazwa nadana tej rocznicy, która będzie obchodzona na całym świecie między 20 maja 2021 r., czyli rocznicą rany odniesionej przez Inigo de Loyolę w Pampelunie, która zapoczątkowała jego nawrócenie, a 31 lipca 2022 r., czyli świętem św. Ignacego.

Prowincjał jezuitów w naszym kraju, Antonio España SJ, oraz koordynator tego Roku Ignacjańskiego, Abel Toraño SJ, wyjaśnili na spotkaniu z mediami znaczenie tego święta oraz główne wydarzenia planowane w Hiszpanii i na świecie. Przedstawili także zarys obecnej sytuacji jezuitów w Hiszpanii.

Nawrócenie

Antonio España wyjaśnił, że nie świętujemy ani narodzin, ani śmierci Ignacego z Loyoli, ale "przemianę jego spojrzenia, jego bytu, jego sposobu troski i jego sposobu życia", którą "nazywamy nawróceniem", a która dokonała się między majem 1521 r. a lutym 1523 r. w Loyoli, w Manresie i na drodze między tymi dwoma miastami, po tym jak został ranny w Pampelunie w bitwie między Kastylią a Francją o tron Nawarry. "To niepowodzenie uderzyło w jego życie momentalnie, jak wiele rannych w historii. Z niego jednak wyszedł stopniowy proces zmian, przeobrażeń i przezwyciężania" - wyjaśnił prowincjał. W obecnym czasie pandemii zakotwiczył to nawrócenie w wyleczonej ranie, duchowej podróży, integralnym doświadczeniu i byciu otwartym na drugiego człowieka.

Na podstawie tej drogi Ignacego prowincjał wyjaśnił, w jaki sposób Towarzystwo Jezusowe jest drogą konkretyzującą to podstawowe doświadczenie, które rozwija się w różnych zaktualizowanych wymiarach. Wyjaśnił między innymi jezuickie inicjatywy ostatnich lat w różnych dziedzinach, takich jak: internetowe Ćwiczenia Duchowe, 10 lat Rezando Voy, propozycje MAG+S dotyczące pogłębienia młodzieży, początek systemu Bezpieczne Środowisko, projekt ekologiczny Casa Ana Leal, kampania pierwszej prowincji (#Seguimos), sieć mieszkań gościnnych oraz nadzwyczajna odpowiedź na kowidła swoich uniwersytetów i kolegiów.

Doświadczenie Ignacio

Abel Toraño SJ wyjaśnił, że komisja, która od dwóch lat pracuje nad tym stuleciem, od początku zadawała sobie pytanie o motywacje, które poruszały działania Ignacego: jakie doświadczenie poruszyło go, by zająć się dziećmi żyjącymi na ulicy, otworzyć dom dla kobiet żyjących w sytuacji nadużycia, wysłać towarzyszy na wszelkiego rodzaju misje...? Nie chodzi o to, co zrobił, ale co go poruszyło w środku. I okazuje się, że już na samym początku jest rana, to człowiek z ideałami pada ranny. Dziś społeczeństwo też jest poranione. To, czego doświadczy Ignacy, to fakt, że mimo iż został zraniony, czuł, że nie został opuszczony. I w tym poczuciu towarzyszenia doświadczy w ranie możliwości drogi i spotkania".

Mówił też o tym, jak Ignacy łączy się dzisiaj z naszym obecnym społeczeństwem, a dla niego "łączy się z każdym człowiekiem, który chce prowadzić pełne życie". Uczy nas, że trzeba było się zatrzymać, zamilknąć, pomyśleć, uświadomić sobie, że ma wnętrze, którego nie był świadomy. Uczy, że dobrze jest się zatrzymać, że nie jest źle nie robić nic, ale dać się zrobić, dać się znaleźć Bogu".

Działalność w ramach Roku Ignatianum

Wymienił też listę przygotowanych działań, podkreślając centralne momenty: Msza św. inauguracyjna w Pampelunie (20 maja 2021 r.), otwarcie Drzwi Świętych w Manresie (31 lipca 2021 r.), data, w której upamiętnimy kanonizację Ignacego, z Eucharystią w Rzymie pod przewodnictwem papieża Franciszka (12 marca 2022 r.), i wreszcie ceremonia zamknięcia w Loyoli (31 lipca 2022 r.).

Rok Ignacjański rozpocznie się w Pampelunie Eucharystią pod przewodnictwem arcybiskupa Pampeluny i Tudeli, bpa Francisco Péreza Gonzáleza, a koncelebrowaną przez Ojca Generała Towarzystwa Jezusowego, Arturo Sosa SJ. Będzie on miał ograniczoną pojemność, ale będzie transmitowany przez streaming na tej stronie link. W dniu 18 maja o godzinie 18:00 odbędzie się m.in. rozmowa kwalifikacyjna online Generał z dziennikarką Silvią Rozas. Inne ważne momenty będą miały miejsce w lipcu 2021 i 2022 roku oraz w marcu 2022 roku.

Ze względu na pandemię, część spotkań zaplanowanych na najbliższe miesiące czerwiec i lipiec została przeniesiona na przyszły rok lub odbędzie się w formie online. Mamy nadzieję, że od przyszłego roku będziemy mogli w pełni realizować agendę, zawsze kierując się aktualnymi środkami zdrowotnymi.

Impuls do duchowości ignacjańskiej 

Intencją Towarzystwa jest przepojenie wszystkich swoich prac duchem nawrócenia, który leży u podstaw tej rocznicy. Jego motto "widzieć wszystko nowe w Chrystusie" symbolizuje trzy rzeczy: wyruszyć w drogę, aby odkryć Boga, który mieszka i działa we wszystkich stworzeniach, i kontemplować Go we wszystkim, co nas spotyka; przyjąć nasze własne ograniczenia, jak czynił to sam Ignacy; mieć zmysły otwarte na potrzeby otoczenia, zadając sobie pytanie, jak możemy pomóc w przemianie rzeczywistości.

Rok Ignacjański ma na celu promowanie duchowości ignacjańskiej, realizując jedną z preferencji apostolskich Powszechnego Towarzystwa Jezusowego. W tym celu zaproponowano Ćwiczenia Duchowe (www.espiritualidadignaciana.org) zarówno twarzą w twarz, jak i online. Materiały do konkretnych rekolekcji zostały opracowane w kluczu nawrócenia ignacjańskiego, oferowane będą także różne kursy dotyczące rozeznawania i towarzyszenia duchowego.

Działania i propozycje duszpasterskie szkół jezuickich będą miały również na celu towarzyszenie Ignacemu w jego procesie nawrócenia. Ważnym momentem będzie Tydzień Ignacjański (7-11 marca 2022), który będzie obchodzony przez wszystkie ośrodki.

Rok Ignacjański zostanie przyjęty w uczelniach i ośrodkach uniwersyteckich jako czas doskonalenia, refleksji i nawrócenia. Znajdzie ona odzwierciedlenie w pielgrzymkach, rekolekcjach, spotkaniach, konferencjach, sympozjach i imprezach sportowych.

Latem 2022 roku rodziny z całego świata spotkają się w Loyoli i doświadczą narzędzi inspirowanych duchowością ignacjańską, które pomogą pielęgnować i odnawiać ich rodzinne projekty.

Ważną datą dla Absolwentów będzie też m.in. światowy kongres które odbędą się w Barcelonie (13-17 lipca 2022), gdzie w oparciu o duchowość i edukację ignacjańską będą promować misję przyczyniania się do budowania bardziej sprawiedliwego i zrównoważonego społeczeństwa. 

Droga ignacjańska

Drugi Rok Jubileuszowy Drogi Ignacjańskiej rozpoczyna się 1 stycznia 2022 r., przypominając, jak w 1522 r. Inigo de Loyola zamienił swoje szlacheckie ubranie na strój pielgrzyma, opuszczając swój dom w Azpeitii i zmierzając do Jerozolimy. Do miasta Manresa przybył 25 marca, a do Rzymu wyjechał rok później. Przez cały rok 2022 spodziewane są setki pielgrzymów z Hiszpanii i innych miejsc, takich jak USA, Singapur, Australia i Francja. Miasta Azpeitia i Manresa przygotowują się do tej rocznicy pielgrzymki św. Ignacego od 2014 r., a do ich obchodów dołączą się także inne diecezje i administracje publiczne położone wzdłuż Drogi Ignacjańskiej.

Młodzi ludzie, bohaterowie podczas Roku Ignacjańskiego

Jednym z kluczowych odbiorców tego Roku Ignatianum jest młodzież. Jedno z pierwszych wydarzeń tej rocznicy będzie miało miejsce latem tego roku i będzie to Światowe Spotkanie (online) młodych ludzi ze Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego (CLC). We wrześniu w Loyoli odbędzie się Spotkanie Delegatów Duszpasterstwa Młodzieży Konferencji Episkopatu, na propozycję MAG+S, ignacjańskiej sieci duszpasterskiej dla młodzieży w wieku 18-30 lat.

Sieć ta wraz z jezuicką Promocją Powołań organizuje spotkanie makropastoralne dla młodzieży. MAG+S uruchomi także platformę cyfrową dla pielgrzymek online Ignatius Challenge., z 8 etapami, które łączą takie elementy jak: podcasty i filmy o historii Ignacego, modlitwy, pytania i refleksje; quiz z wiedzy o św. Ignacym i jezuitach czy codzienne wyzwanie. Planowana jest również opcja odbycia tych pielgrzymek z młodzieżą w sposób fizyczny. 

Hiszpania

Papież zachęca hiszpańskie osoby konsekrowane do "podtrzymywania żywego charyzmatu założycielskiego".

Ponad 2000 członków życia konsekrowanego w Hiszpanii bierze udział w 50. Krajowym Tygodniu Instytutów Życia Konsekrowanego organizowanym przez Instytut Teologiczny Życia Zakonnego.

Maria José Atienza-18 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Celem konferencji jest zagłębienie się w rolę życia konsekrowanego w dzisiejszym społeczeństwie oraz połączenie edycji 49 (przełożonej przez Covid19) i 50.

Konferencja, w której wystąpi szerokie grono prelegentów z różnych rodzin życia konsekrowanego, będzie dotyczyła obecności życia konsekrowanego w różnych sferach panoramy społecznej: zarówno w jego sposobie bycia i działania w Kościele, jak i w takich dziedzinach jak zdrowie, edukacja, opieka społeczna czy świat komunikacji cyfrowej.

Różnorodność, która - jak chciał podkreślić Antonio Bellella, dyrektor ITVR, otwierając Tydzień - "jest częścią tej dynamiki relacyjnej, ponieważ te dni zostały pomyślane jako przestrzeń dla zakonników, aby odnieść się do siebie nawzajem, do Kościoła i do społeczeństwa".

Szczególnie odkrywcze w pierwszym dniu prezentacji było przesłanie papieża Franciszka skierowane do uczestników tego tygodnia, który odbywa się wirtualnie, w którym zachęcał osoby konsekrowane, aby nie traciły dialogu z rzeczywistością i nie traciły z oczu charyzmatu założycielskiego, podkreślając, że reforma instytucji życia konsekrowanego jest "podróżą w kontakcie z rzeczywistością i horyzontem w świetle charyzmatu założycielskiego". Utrzymywać charyzmat założycielski przy życiu to utrzymywać go w drodze i wzrastać, w dialogu z tym, co Duch mówi nam w historii czasów, w miejscach, w różnych czasach, w różnych sytuacjach".

Ogólnopolski Tydzień Instytutów Życia Konsekrowanego będzie trwał do 22 maja, w dniu, w którym, oprawionym w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, odbędzie się odczytanie manifestu na rzecz profetycznego życia konsekrowanego oraz wnioski i przesłanie końcowe tego Tygodnia.

Dokumenty

Wytyczne duszpasterskie dla ŚDM w Kościołach partykularnych

Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia opublikowała wskazówki duszpasterskie dotyczące obchodów Światowych Dni Młodzieży w poszczególnych Kościołach partykularnych.

David Fernández Alonso-18 maj 2021 r.-Czas czytania: 17 minuty

Wytyczne duszpasterskie dla obchodów Światowego Dnia Młodzieży w Kościołach partykularnych autorstwa Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia

1. Światowe Dni Młodzieży

Instytucja Światowych Dni Młodzieży była niewątpliwie wielką proroczą intuicją św. Jana Pawła II, który tak tłumaczył swoją decyzję: "Wszyscy młodzi ludzie muszą czuć, że są otoczeni troską Kościoła: niech zatem cały Kościół, w jedności z Następcą Piotra, czuje się coraz bardziej zaangażowany, na poziomie ogólnoświatowym, w sprawy młodych ludzi, w ich troski i niepokoje, w ich otwartość i nadzieje, aby odpowiadać ich oczekiwaniom, przekazując pewność, którą jest Chrystus, Prawdę, którą jest Chrystus, miłość, którą jest Chrystus.....".[1]

Papież Benedykt XVI przejął pałeczkę od swojego poprzednika i wielokrotnie nie omieszkał podkreślić, jak wydarzenia te stanowią opatrznościowy dar dla Kościoła, określając je jako "lekarstwo przeciwko znużeniu wiarą", "nowy, odmłodzony sposób bycia chrześcijaninem", "przeżywaną nową ewangelizację"[2].

Również dla papieża Franciszka Światowe Dni Młodzieży są impulsem misyjnym o niezwykłej sile dla całego Kościoła, a w szczególności dla młodych pokoleń. Zaledwie kilka miesięcy po wyborze, w lipcu 2013 roku zainaugurował swój pontyfikat ŚDM w Rio de Janeiro, na zakończenie których powiedział, że ŚDM to "nowy etap pielgrzymowania młodych ludzi z krzyżem Chrystusa przez kontynenty". Nie wolno nam nigdy zapomnieć, że Światowe Dni Młodzieży to nie "fajerwerki", chwile entuzjazmu, które są celami samymi w sobie; to etapy długiej drogi, rozpoczętej w 1985 r. z inicjatywy papieża Jana Pawła II.[3] Dalej wyjaśnił centralną kwestię: "Pamiętajmy zawsze: młodzi ludzie nie idą za papieżem, idą za Jezusem Chrystusem, niosąc Jego Krzyż. Papież prowadzi ich i towarzyszy im w tej drodze wiary i nadziei."[4] Dalej wyjaśnił centralną kwestię: "Pamiętajmy zawsze: młodzi ludzie nie idą za papieżem, idą za Jezusem Chrystusem, niosąc Jego Krzyż.

Jak wiadomo, międzynarodowe obchody tego wydarzenia odbywają się zwykle co trzy lata w różnych krajach z udziałem Ojca Świętego. Natomiast zwyczajne obchody Dnia odbywają się co roku w Kościołach partykularnych, które są odpowiedzialne za autonomiczną organizację tego wydarzenia.

2. ŚDM w Kościołach partykularnych

Światowe Dni Młodzieży obchodzone w każdym Kościele partykularnym mają ogromne znaczenie i wartość nie tylko dla młodych ludzi żyjących w danym regionie, ale dla całej lokalnej wspólnoty kościelnej.

Niektórzy młodzi ludzie, ze względu na obiektywne trudności związane z nauką, pracą lub ekonomią, nie mają możliwości uczestniczenia w międzynarodowych obchodach tych Dni, dlatego dobrze, że każdy Kościół partykularny oferuje im możliwość przeżycia z pierwszej ręki, choćby tylko na poziomie lokalnym, "święta wiary", silnego wydarzenia świadectwa, komunii i modlitwy, podobnego do tych międzynarodowych, które głęboko naznaczyły życie tak wielu młodych ludzi we wszystkich częściach świata.

Jednocześnie Światowe Dni Młodzieży obchodzone na poziomie lokalnym mają bardzo ważne znaczenie dla każdego Kościoła partykularnego. Służy uwrażliwieniu i formacji całej wspólnoty kościelnej - świeckich, kapłanów, osób konsekrowanych, rodzin, dorosłych i starszych - aby coraz bardziej uświadamiali sobie swoją misję przekazywania wiary młodemu pokoleniu. Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat: "Młodzi, wiara i rozeznanie powołania" (2018) przypomniało, że cały Kościół, powszechny i partykularny, oraz każdy z jego członków, musi czuć się odpowiedzialny za młodych ludzi i być dyspozycyjny wobec ich pytań, pragnień i trudności. Obchody tych Dni Młodzieży na poziomie lokalnym są więc niezwykle pożyteczne, aby podtrzymać w świadomości kościelnej pilną potrzebę chodzenia z młodymi ludźmi, przyjmowania ich i cierpliwego słuchania, głoszenia im Słowa Bożego z uczuciem i energią.[5] Zaangażowanie Kościoła w powołanie młodych.

W związku z obchodami ŚDM na poziomie lokalnym, Dykasteria ta, w ramach swoich kompetencji,[6] opracowała Wskazania duszpasterskie dla Konferencji Episkopatów, Synodów Kościołów patriarchalnych i arcybiskupich większych, diecezji/eparchii, ruchów i stowarzyszeń kościelnych, a także dla młodych ludzi na całym świecie, aby "diecezjalne/eparchialne ŚDM" mogły być w pełni przeżyte jako moment świętowania "dla młodych" i "z młodymi".

Niniejsze Wytyczne duszpasterskie mają na celu zachęcenie Kościołów partykularnych do coraz częstszego korzystania z obchodów diecezjalnych ŚDM i postrzegania ich jako okazji do twórczego planowania i realizacji inicjatyw, które pokażą, że Kościół uważa swoją misję wobec młodzieży za "historyczny priorytet duszpasterski, w który należy inwestować czas, energię i środki".[7] Należy zadbać o to, aby młode pokolenia czuły się w centrum uwagi i troski duszpasterskiej Kościoła. Młodzi ludzie, rzeczywiście, chcą być zaangażowani i docenieni, czuć, że są współprotagonistami w życiu i misji Kościoła.[8] Młodzi świata chcą być zaangażowani w życie i misję Kościoła.

Poniższe wytyczne dotyczą przede wszystkim poszczególnych diecezji jako właściwej sfery wyrażania się Kościoła lokalnego. Muszą one jednak oczywiście być dostosowane do różnych sytuacji Kościoła w różnych regionach świata, na przykład tam, gdzie diecezje/eparchie są małe i mają do dyspozycji niewiele zasobów ludzkich i materialnych. W tych szczególnych przypadkach lub gdy uzna się to za stosowne ze względów duszpasterskich, możliwe jest, aby okręgi sąsiadujące lub nakładające się na siebie połączyły się, aby świętować Dzień Młodzieży w kilku okręgach, na poziomie regionu kościelnego lub na poziomie krajowym.

3. Lokalne obchody ŚDM w Uroczystość Chrystusa Króla

Na zakończenie Eucharystii w Uroczystość Chrystusa Króla 22 listopada 2020 r. papież Franciszek chciał wznowić obchody ŚDM w Kościołach partykularnych i ogłosił, że od 2021 r. ta uroczystość, która tradycyjnie odbywała się w Niedzielę Palmową, będzie obchodzona w niedzielę, w którą przypada Uroczystość Chrystusa Króla.[9] Papież Franciszek ogłosił również, że od 2021 r. ta uroczystość, która tradycyjnie odbywała się w Niedzielę Palmową, będzie obchodzona w niedzielę, w którą przypada Uroczystość Chrystusa Króla.

W związku z tym przypominamy, że św. Jan Paweł II w uroczystość Chrystusa Króla w 1984 r. wezwał młodych na spotkanie z okazji Międzynarodowego Roku Młodzieży (1985), które - wraz ze zwołaniem Jubileuszu Młodych w Roku Odkupienia (1984) - zapoczątkowało długą drogę ŚDM: "W to święto [...] - mówił - Kościół głosi Królestwo Chrystusa, już obecne, ale wciąż w tajemniczy sposób wzrastające ku pełnemu objawieniu. Wy, młodzi, jesteście niezastąpionymi nosicielami dynamiki Królestwa Bożego, nadziei Kościoła i świata". Taka więc była geneza ŚDM: w dniu Chrystusa Króla młodzi ludzie z całego świata zostali zaproszeni "do przybycia do Rzymu na spotkanie z papieżem na początku Wielkiego Tygodnia, w sobotę i Niedzielę Palmową"[10].

Rzeczywiście, nie trudno dostrzec związek między Niedzielą Palmową a świętem Chrystusa Króla. Podczas obchodów Niedzieli Palmowej wspomina się wjazd Jezusa do Jerozolimy jako "cichego króla jadącego na osiołku" (Mt 21, 5) i okrzykniętego przez tłum Mesjaszem: "Hosanna Synowi Dawida, błogosławiony, który przychodzi w imię Pana" (Mt 21, 9). Ewangelista Łukasz wyraźnie dodaje tytuł "Król" do okrzyku tłumu "ten, który nadchodzi", podkreślając w ten sposób, że Mesjasz jest również Królem, a Jego wjazd do Jerozolimy stanowi w pewnym sensie intronizację królewską: "Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pana" (Łk 19, 38).

Królewski wymiar Chrystusa jest dla Łukasza tak ważny, że pojawia się od początku do końca ziemskiego życia Jezusa Chrystusa i towarzyszy całej Jego posłudze. Podczas zwiastowania anioł przepowiada Maryi, że dziecko, które poczęła, otrzyma od Boga "tron ojca swego Dawida i będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca" (Łk 1, 32-33). I w dramatycznym momencie ukrzyżowania, podczas gdy inni ewangeliści ograniczają się do wymienienia obelg dwóch ukrzyżowanych po obu stronach Jezusa, Łukasz przedstawia poruszającą postać "dobrego łotra", który z rusztowania krzyża modli się do Jezusa, mówiąc: "Wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz ustanowić swoje królestwo" (Łk 23, 42). Słowa Jezusa o przyjęciu i przebaczeniu, które padły w odpowiedzi na tę prośbę, jasno pokazują, że jest On Królem, który przyszedł, aby zbawić: "Dziś będziesz ze mną w raju" (Łk 23, 43).

Dlatego mocna proklamacja, która powinna być skierowana do młodych ludzi i która powinna być w centrum każdego diecezjalnego/eparchialnego ŚDM obchodzącego Dzień Chrystusa Króla brzmi: Przyjmijcie Chrystusa! Przyjmijcie Go jako Króla w swoim życiu! Jest Królem, który przyszedł, aby zbawić. Bez Niego nie ma prawdziwego pokoju, prawdziwego wewnętrznego pojednania, prawdziwego pojednania z innymi. Bez jego Królestwa nawet społeczeństwo traci swoją ludzką twarz. Bez Królestwa Chrystusa nie ma prawdziwego braterstwa i prawdziwej bliskości z tymi, którzy cierpią.

Papież Franciszek przypomniał, że w sercu dwóch uroczystości liturgicznych, Chrystusa Króla i Niedzieli Palmowej, "pozostaje Tajemnica Jezusa Chrystusa, Odkupiciela człowieka..."[11] Istotą przesłania pozostaje więc to, że wielkość człowieka pochodzi z miłości, która umie oddać się innym "do końca".

Zaproszeniem dla każdej diecezji/eparchii jest więc świętowanie ŚDM w Uroczystość Chrystusa Króla. Rzeczywiście, życzeniem Ojca Świętego jest, aby w tym dniu Kościół powszechny umieścił młodych w centrum swojej uwagi duszpasterskiej, modlił się za nich, wykonywał gesty, które czynią młodych protagonistami, promował kampanie komunikacyjne itp. Idealnym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie wydarzenia (diecezjalnego/eparchialnego, regionalnego lub krajowego) w dniu Chrystusa Króla. Jednak z różnych względów może zaistnieć konieczność zorganizowania imprezy w innym terminie.

To świętowanie musi być częścią szerszej drogi duszpasterskiej, której ŚDM są tylko jednym z etapów. 12] Nieprzypadkowo Ojciec Święty podkreśla, że "duszpasterstwo młodzieży może być tylko synodalne, to znaczy może być tylko wspólną drogą".

4. Najważniejsze punkty ŚDM

Podczas Synodu Biskupów na temat "Młodzi, wiara i rozeznanie powołania" kilka wystąpień ojców synodalnych nawiązywało do Światowych Dni Młodzieży. W tym względzie Dokument Końcowy stwierdza: "Światowe Dni Młodzieży - zrodzone z proroczej intuicji św. Jana Pawła II, który pozostaje punktem odniesienia także dla młodzieży trzeciego tysiąclecia - jak również spotkania krajowe i diecezjalne/eparchialne, odgrywają ważną rolę w życiu wielu młodych ludzi, ponieważ oferują żywe doświadczenie wiary i komunii, które pomaga im stawić czoło wielkim wyzwaniom życia i w sposób odpowiedzialny przyjąć swoje miejsce w społeczeństwie i we wspólnocie kościelnej."[14].

Podkreślając, że kongresy te odnoszą się do "zwyczajnego towarzyszenia duszpasterskiego każdej ze wspólnot, gdzie przyjęcie Ewangelii powinno być pogłębione i skonkretyzowane w decyzjach życiowych"[15], Dokument stwierdza, że "dają one możliwość poruszania się w logice pielgrzymowania, przeżywania braterstwa ze wszystkimi, radosnego dzielenia się wiarą i wzrastania w przynależności do Kościoła"[16].

Przeanalizujmy niektóre z tych "kluczowych punktów"[17], które muszą być w centrum każdego ŚDM, nawet w jego wymiarze lokalnym, i które w związku z tym mają wyraźną wartość programową.

Dzień Młodzieży musi być "świętem wiary".

Obchody ŚDM oferują młodym żywe i radosne doświadczenie wiary i komunii, przestrzeń, w której można doświadczyć piękna oblicza Pana.[18] Sercem życia wiary jest spotkanie z osobą Jezusa Chrystusa, dlatego dobrze, że podczas każdych ŚDM rozbrzmiewa zaproszenie dla każdego młodego człowieka do spotkania z Chrystusem i podjęcia z nim osobistego dialogu. "Jest to święto wiary, kiedy wspólnie chwalimy Pana, śpiewamy, słuchamy Słowa Bożego, trwamy w cichej adoracji: to wszystko jest kulminacją ŚDM."[19].

W tym sensie program międzynarodowych ŚDM (kerygmatyczny, formacyjny, świadectwo, sakramentalny, artystyczny itd.) może inspirować lokalne rzeczywistości, które będą mogły go twórczo zaadaptować. Szczególną uwagę należy zwrócić na chwile cichej adoracji Eucharystii, jako aktu wiary par excellence, oraz na liturgie pokutne, jako uprzywilejowane miejsce spotkania z Bożym miłosierdziem.

Należy również zauważyć, że podczas każdych ŚDM naturalny entuzjazm młodych ludzi, entuzjazm, z jakim przyjmują rzeczy, które ich dotyczą i które charakteryzują również sposób przeżywania ich wiary, wszystko to pobudza i ożywia wiarę całego ludu Bożego. Przekonani przez Ewangelię i zaproszeni do doświadczenia z Panem, młodzi ludzie często stają się odważnymi świadkami wiary i to sprawia, że wydarzenie ŚDM jest zawsze czymś zaskakującym i wyjątkowym.

Dzień Młodzieży musi być "doświadczeniem Kościoła".

Ważne jest, aby diecezjalne/eparchialne obchody ŚDM stały się dla młodych okazją do doświadczenia komunii kościelnej i wzrastania w świadomości bycia integralną częścią Kościoła. Pierwszą formą uczestnictwa młodych ludzi powinno być słuchanie. Przygotowując diecezjalne/eparchialne Dni Młodzieży, trzeba znaleźć odpowiednie momenty i sposoby, aby głos młodych był słyszalny w ramach istniejących struktur komunii: rad diecezjalnych/eparchialnych i międzydiecezjalnych/eparchialnych, rad prezbiterialnych, lokalnych rad biskupów... Nie zapominajmy, że to oni są młodym obliczem Kościoła.

Obok młodych ludzi muszą znaleźć miejsce różne charyzmaty obecne w okręgu. Istotne jest, aby organizacja diecezjalnych/eparchialnych obchodów ŚDM była harmonijna, angażująca różne stany życia, w ujęciu synodalnym, jak chciał tego Ojciec Święty w Christus vivit: "Ożywieni tym duchem będziemy mogli zmierzać w kierunku Kościoła uczestniczącego i współodpowiedzialnego, zdolnego do docenienia bogactwa różnorodności, która go tworzy, przyjmującego z wdzięcznością wkład wiernych świeckich, w tym młodzieży i kobiet, wkład życia konsekrowanego mężczyzn i kobiet, wkład grup, stowarzyszeń i ruchów". 20] W ten sposób będzie można zebrać i skoordynować wszystkie żywe siły Kościoła partykularnego, a także obudzić tych, którzy "śpią".

W tym kontekście obecność miejscowego biskupa i jego gotowość do przebywania wśród młodzieży jest dla samych młodych ludzi wielkim znakiem miłości i bliskości. Nierzadko dla wielu młodych ludzi diecezjalne/eparchialne obchody ŚDM stają się okazją do spotkania i dialogu z ich proboszczem. Papież Franciszek zachęca do takiego duszpasterskiego stylu bliskości, w którym "używa się języka bezinteresownej, relacyjnej i egzystencjalnej miłości, która dotyka serca, dotyka życia, budzi nadzieję i pragnienie."[21] Młodzi są też zachęcani do bliskości ze swoimi proboszczami.

Dzień Młodzieży musi być "doświadczeniem misyjnym".

ŚDM na szczeblu międzynarodowym okazały się doskonałą okazją dla młodych ludzi do zdobycia doświadczenia misyjnego. Tak powinno być również w przypadku ŚDM diecezjalnych/eparchialnych. Jak mówi papież Franciszek "duszpasterstwo młodzieży musi być zawsze duszpasterstwem misyjnym"[22].

W tym sensie można organizować misje, w których młodzi ludzie są zapraszani do odwiedzania ludzi w ich domach, przynosząc im przesłanie nadziei, słowo pocieszenia lub po prostu oferując wysłuchanie.[23] Wykorzystując swój entuzjazm, młodzi ludzie - jeśli tylko jest to możliwe - mogą być również protagonistami momentów ewangelizacji publicznej, ze śpiewem, modlitwą i świadectwem, na tych ulicach i placach miasta, gdzie gromadzą się ich rówieśnicy, ponieważ młodzi ludzie są najlepszymi ewangelizatorami młodych ludzi. Już sama ich obecność i radosna wiara stanowią "żywe głoszenie" Dobrej Nowiny, które przyciąga innych młodych ludzi.

Należy również zachęcać do działań, w których młodzi ludzie doświadczają wolontariatu, bezpłatnej służby i samodzielności. Nie możemy zapominać, że w niedzielę poprzedzającą uroczystość Chrystusa Króla Kościół obchodzi Światowy Dzień Ubogich. Co jest lepszą okazją do promowania inicjatyw, w których młodzi ludzie oddają swój czas, swoje siły najbiedniejszym, zmarginalizowanym, odrzuconym przez społeczeństwo. W ten sposób oferuje się młodym ludziom możliwość stania się "protagonistami rewolucji dobroczynności i służby, zdolnymi do przeciwstawienia się patologiom konsumpcyjnego i powierzchownego indywidualizmu."[24] W ten sposób oferuje się młodym ludziom możliwość stania się "protagonistami rewolucji dobroczynności i służby, zdolnymi do przeciwstawienia się patologiom konsumpcyjnego i powierzchownego indywidualizmu."[24

Dzień Młodzieży powinien być "okazją do rozeznania powołania" i "wezwaniem do świętości".

W ramach silnego eklezjalnego i misyjnego doświadczenia wiary należy nadać priorytet wymiarowi powołaniowemu. Jest to stopniowe podejście, które najpierw pozwala młodym ludziom zrozumieć, że całe ich życie jest postawione przed Bogiem, który ich kocha i powołuje. Bóg powołał ich przede wszystkim do życia, powołuje ich nieustannie do szczęścia, powołuje ich do poznania Go i słuchania Jego głosu, a przede wszystkim do przyjęcia Jego Syna Jezusa jako nauczyciela, przyjaciela, Zbawiciela. Rozpoznanie i zmierzenie się z tymi "podstawowymi powołaniami" stanowi pierwsze wielkie wyzwanie dla młodych ludzi, ponieważ te pierwsze "wezwania" Boga, jeśli są traktowane poważnie, wskazują już na wymagające wybory życiowe: przyjęcie istnienia jako daru Boga, który należy zatem przeżywać w odniesieniu do Niego, a nie w sposób autoreferencyjny; wybór chrześcijańskiego stylu życia, w uczuciach i w relacjach społecznych; wybór drogi studiów, zaangażowania w pracę i całej swojej przyszłości w sposób w pełni zgodny z przyjaźnią z Bogiem, którą się przyjęło i którą pragnie się zachować; wybór uczynienia z całej swojej egzystencji daru dla innych, by przeżywać ją w służbie i bezinteresownej miłości. Są to często radykalne wybory, będące odpowiedzią na Boże wezwanie, które nadają decydujący kierunek całemu życiu młodych ludzi. "Życie [...] jest czasem stanowczych, fundamentalnych, wiecznych decyzji. - Papież Franciszek powiedział młodym jasno - trywialne wybory prowadzą do banalnego życia, wielkie wybory czynią życie wielkim."[25].

W tym szerszym "horyzoncie powołaniowym" nie możemy się bać proponować młodym ludziom nieuniknionego wyboru tego stanu życia, który jest zgodny z wezwaniem, jakie Bóg kieruje do każdego z nich z osobna, czy to będzie kapłaństwo, czy życie konsekrowane, także w formie monastycznej, czy też małżeństwo i rodzina. W tym względzie bardzo pomocne może być zaangażowanie seminarzystów, osób konsekrowanych, małżeństw i rodzin, które swoją obecnością i świadectwem mogą przyczynić się do wzbudzenia w młodych ludziach właściwych pytań powołaniowych i pragnienia wyruszenia w poszukiwaniu "wielkiego projektu", który Bóg dla nich zaplanował. W delikatnym procesie, który musi doprowadzić ich do dojrzewania tych wyborów, młodym ludziom należy rozważnie towarzyszyć i oświecać. Kiedy zatem nadejdzie czas, należy ich zachęcać do dokonania osobistego wyboru z decyzją, ufając w Bożą pomoc, nie pozostając w wiecznym stanie niezdecydowania.

U podstaw każdego wyboru zawodu musi leżeć jeszcze bardziej fundamentalne powołanie do świętości. ŚDM powinny rozbrzmiewać w młodych wezwaniem do świętości[26] jako prawdziwej drogi do szczęścia i osobistego spełnienia. Świętość zgodna z historią i osobistym charakterem każdego młodego człowieka, bez stawiania granic tajemniczym drogom, które Bóg ma w zanadrzu dla każdego z nich i które mogą prowadzić do heroicznych historii świętości - jak to miało i ma miejsce w przypadku wielu młodych ludzi - lub do tej "świętości obok", z której nikt nie jest wykluczony. Powinniśmy zatem korzystać z bogatego dziedzictwa świętych Kościoła lokalnego i powszechnego, starszych braci i sióstr w wierze, których historie utwierdzają nas w przekonaniu, że droga świętości jest nie tylko możliwa i możliwa do zrealizowania, ale także daje wielką radość.

e. Dni Młodzieży muszą być "doświadczeniem pielgrzymkowym".

ŚDM od początku były wielką pielgrzymką. Pielgrzymka w przestrzeni - z różnych miast, krajów i kontynentów do miejsca wybranego na spotkanie z Papieżem i innymi młodymi ludźmi - oraz pielgrzymka w czasie - od jednego pokolenia młodych do drugiego, które "przejęło pałeczkę" - co głęboko naznaczyło ostatnie trzydzieści pięć lat życia Kościoła. Młodzi ŚDM są więc narodem pielgrzymów. Nie są wędrowcami bez celu, ale ludem zjednoczonym, pielgrzymami, którzy "idą razem" ku celowi, ku spotkaniu z Kimś, z Tym, który jest w stanie nadać sens ich istnieniu, z Bogiem uczynionym człowiekiem, który wzywa każdego młodego człowieka, aby stał się Jego uczniem, aby zostawił wszystko i "szedł za Nim". Logika pielgrzymki wymaga esencjonalności, zaprasza młodych ludzi do pozostawienia wygodnych i pustych zabezpieczeń, do przyjęcia trzeźwego i gościnnego stylu podróżowania, otwartego na Opatrzność i na "niespodzianki Boga", stylu, który wychowuje do przekraczania siebie i do stawiania czoła wyzwaniom, które pojawiają się w drodze.

Diecezjalne/eparchialne obchody ŚDM mogą więc zaproponować konkretne sposoby, aby młodzi ludzie mieli prawdziwe doświadczenia pielgrzymkowe, czyli takie, które zachęcają młodych do opuszczenia swoich domów i wyruszenia w drogę, podczas której poznają pot i trud podróży, zmęczenie ciała i radość ducha. Często zresztą dzięki wspólnemu pielgrzymowaniu odkrywają nowych przyjaciół, doświadczają ekscytującej zbieżności ideałów, gdy razem patrzą na wspólny cel, wzajemnego wsparcia w trudnościach, radości z dzielenia się tym, co niewiele mają. Wszystko to ma istotne znaczenie w dzisiejszych czasach, kiedy wielu młodym ludziom grozi izolacja w wirtualnych i nierealnych światach, z dala od kurzu "dróg świata". Pozbawieni są więc tej głębokiej satysfakcji, która płynie z ciężkiego i cierpliwego zdobywania upragnionego celu, nie za pomocą zwykłego kliknięcia, ale wytrwałości i uporu ciała i duszy. W tym sensie diecezjalne/eparchialne Dni Młodzieży są cenną okazją dla młodego pokolenia do odkrywania lokalnych sanktuariów lub innych znaczących miejsc pobożności ludowej, zważywszy, że: "Różne przejawy pobożności ludowej, zwłaszcza pielgrzymki, przyciągają młodych ludzi, którzy zwykle nie są łatwo włączani w struktury kościelne, i są konkretnym wyrazem zaufania do Boga."[27] Młodzi Diecezjalne/eparchialne Dni Młodzieży są cenną okazją dla młodego pokolenia do odkrywania lokalnych sanktuariów lub innych znaczących miejsc pobożności ludowej.

f. Dzień Młodzieży musi być "doświadczeniem powszechnego braterstwa".

ŚDM powinny być okazją do spotkania młodych ludzi, nie tylko młodych katolików: "Każdy młody człowiek ma coś do powiedzenia innym, ma coś do powiedzenia dorosłym, ma coś do powiedzenia księżom, zakonnicom, biskupom i papieżowi"[28].

W tym sensie diecezjalne/eparchialne obchody ŚDM mogą być odpowiednim momentem dla wszystkich młodych ludzi mieszkających na danym terenie, aby spotkać się i porozmawiać ze sobą, poza swoimi przekonaniami, wizją życia i przekonaniami. Każdy młody człowiek powinien czuć się zaproszony do uczestnictwa i mile widziany jako brat lub siostra. Musimy budować "duszpasterstwo młodzieży zdolne do tworzenia przestrzeni inkluzywnych, gdzie jest miejsce dla wszystkich rodzajów młodych ludzi i gdzie naprawdę widać, że jesteśmy Kościołem otwartym."[29] Kościół jest Kościołem otwartym.

5. Protagonizm młodzieżowy

Jak już zostało powiedziane, ważne jest, aby duszpasterze młodzieży zwracali coraz większą uwagę na zaangażowanie młodych we wszystkie etapy planowania duszpasterskiego ŚDM, w stylu synodalno-misyjnym, ceniąc kreatywność, język i metody odpowiednie do ich wieku. Kto zna bardziej od nich język i problemy ich rówieśników? Kto lepiej potrafi do nich dotrzeć poprzez sztukę, sieci społeczne...?

Świadectwo i doświadczenie młodych ludzi, którzy już uczestniczyli w międzynarodowych ŚDM, zasługuje na docenienie w przygotowaniu wydarzenia diecezjalnego/eparchialnego.

W niektórych Kościołach partykularnych, po udziale w międzynarodowych ŚDM lub po zorganizowaniu inicjatyw młodzieżowych na poziomie krajowym i diecezjalnym/eparchialnym, młodzi ludzie, "weterani" takich ekscytujących doświadczeń, zaangażowali się w tworzenie zespołów duszpasterstwa młodzieżowego na najróżniejszych poziomach: parafialnym, diecezjalnym/eparchialnym, krajowym itd. Pokazuje to, że kiedy młodzi ludzie stają się bohaterami z pierwszej ręki w realizacji naprawdę znaczących wydarzeń, łatwo czynią ideały, które zainspirowały te wydarzenia, własnymi, pojmują ich znaczenie umysłem i sercem, pasjonują się nimi i są gotowi poświęcić czas i energię, aby dzielić się nimi z innymi. Z silnych doświadczeń wiary i służby często rodzi się chęć zaangażowania w duszpasterstwo zwyczajne własnego Kościoła lokalnego.

Powtarzamy zatem, że trzeba mieć odwagę angażować i powierzać aktywne role młodym ludziom, zarówno tym, którzy wywodzą się z różnych rzeczywistości duszpasterskich obecnych w diecezji, jak i tym, którzy nie należą do żadnej wspólnoty, grupy młodzieżowej, stowarzyszenia czy ruchu. Diecezjalne/eparchialne ŚDM mogą być piękną okazją do podkreślenia bogactwa Kościoła lokalnego, zapobiegając poczuciu wykluczenia młodych ludzi, którzy są mniej obecni i mniej "aktywni" w ustalonych strukturach duszpasterskich. Wszyscy powinni czuć się "specjalnie zaproszeni", wszyscy powinni czuć się oczekiwani i mile widziani, w swojej niepowtarzalnej wyjątkowości i bogactwie ludzkim i duchowym. Wydarzenie diecezjalne/eparchialne może być zatem sprzyjającą okazją do zachęcenia i przyjęcia wszystkich tych młodych ludzi, którzy być może szukają swojego miejsca w Kościele, a jeszcze go nie znaleźli.

6. Roczne orędzie Ojca Świętego na ŚDM

Co roku, w związku z diecezjalnymi/eparchialnymi obchodami ŚDM, Ojciec Święty publikuje Orędzie dla młodych. Byłoby zatem właściwe, aby spotkania przygotowawcze i same diecezjalne/eparchialne ŚDM były inspirowane słowami, które Ojciec Święty skierował do młodych, a w szczególności fragmentem biblijnym zaproponowanym w Orędziu.

Ważne byłoby również, aby młodzi ludzie słyszeli słowo Boże i słowo Kościoła z żywego głosu bliskich im osób, które znają ich charakter, historię, upodobania, trudności i zmagania, oczekiwania i nadzieje, a zatem umieją dobrze zastosować teksty biblijne i magisterialne do konkretnych sytuacji z życia stojących przed nimi młodych ludzi. To dzieło mediacji, realizowane w katechezie i dialogu, pomoże również młodym ludziom poznać konkretne sposoby dawania świadectwa usłyszanemu Słowu Bożemu i żyć nim w codziennym życiu, wcielać je w swoich rodzinach, w środowiskach pracy lub nauki, wśród przyjaciół.

Kierunek zaproponowany przez niniejsze Orędzie, mający towarzyszyć drodze Kościoła powszechnego z młodzieżą, mógłby więc być rozwijany z inteligencją i wielką wrażliwością kulturową, z uwzględnieniem rzeczywistości lokalnej. Może też zainspirować drogę duszpasterstwa młodzieży w Kościele lokalnym, nie zapominając o dwóch głównych kierunkach działania wskazanych przez papieża Franciszka: badanie i wzrost.[30] Orędzie jest odpowiedzią na potrzebę większej wrażliwości duszpasterstwa młodzieży w Kościele na lokalne realia.

Nie należy wykluczać, że Orędzie mogłoby być przekazywane także poprzez różne formy wyrazu artystycznego lub inicjatywy o charakterze społecznym, do czego zachęcał Ojciec Święty w Orędziu na XXXV ŚDM: "[zaproponować] światu, Kościołowi, innym młodym coś pięknego w dziedzinie duchowej, artystycznej i społecznej".[31] Ponadto jego treść mogłaby być podejmowana także w innych znaczących momentach roku duszpasterskiego, takich jak: miesiąc misyjny, miesiąc poświęcony Słowu Bożemu lub powołaniom, z uwzględnieniem wskazań poszczególnych Konferencji Episkopatów.

Wreszcie Orędzie Ojca Świętego mogłoby stać się tematem innych spotkań dla młodzieży, proponowanych przez duszpasterzy młodzieży Kościoła lokalnego, przez stowarzyszenia lub ruchy kościelne.

7. Wniosek

Diecezjalne/eparchialne obchody ŚDM są niewątpliwie ważnym etapem w życiu każdego Kościoła partykularnego, uprzywilejowanym momentem spotkania z młodymi pokoleniami, narzędziem ewangelizacji świata młodych ludzi i dialogu z nimi. Nie zapominajmy, że: "Kościół ma tak wiele rzeczy do powiedzenia młodym ludziom, młodzi ludzie mają tak wiele rzeczy do powiedzenia Kościołowi."[32] Kościół ma tak wiele rzeczy do powiedzenia młodym ludziom, młodzi ludzie mają tak wiele rzeczy do powiedzenia Kościołowi.

Zawarte na tych stronach wskazówki duszpasterskie mają na celu przedstawienie idealnych motywacji i możliwych realizacji praktycznych, tak aby diecezjalne/eparchialne ŚDM stały się okazją do wydobycia potencjału dobra, hojności, pragnienia autentycznych wartości i wielkich ideałów, które nosi w sobie każdy młody człowiek. Z tego powodu ponownie podkreślamy, jak ważne jest, aby Kościoły partykularne poświęciły szczególną uwagę obchodom diecezjalnego/eparchialnego Dnia Młodzieży, aby był on odpowiednio dowartościowany. Inwestowanie w młodzież to inwestowanie w przyszłość Kościoła, to promowanie powołań, to skuteczne inicjowanie zdalnego przygotowania rodzin jutra. Jest to więc istotne zadanie dla każdego Kościoła lokalnego, a nie tylko czynność dodana do innych.

Zawierzamy Najświętszej Maryi Pannie drogę duszpasterstwa młodzieży na całym świecie. Maryja, jak przypomina nam papież Franciszek w Christus vivit, "patrzy na ten lud pielgrzymujący, drogi Jej lud młodych ludzi, którzy szukają Jej z ciszą w sercu, nawet jeśli w drodze jest wiele hałasu, rozmów i rozproszeń". Ale w oczach Matki jest tylko pełne nadziei milczenie. I tak Maryja na nowo oświeca naszą młodzież."[33] Młodzież świata to nie tylko młodzi ludzie, to młodzi ludzie kochani przez Nią.

Jego Świątobliwość Papież Franciszek wyraził zgodę na publikację tego dokumentu.

Watykan, 22 kwietnia 2021 r.
Rocznica wręczenia Krzyża ŚDM młodym ludziom

Kardynał Kevin Farrell Prefekt

P. Alexandre Awi Mello, sekretarz I.Sch.

Świat

Kongres ekumeniczny w Niemczech (Kirchentag), Eucharystia i Duch Święty

Kongres ekumeniczny w Niemczech był według Bätzinga "znakiem braterstwa wszystkich wyznań chrześcijańskich w naszym kraju", choć na temat spotkania, które odbyło się w tych dniach, panują różne opinie.

José M. García Pelegrín-18 maj 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Kongresy katolickie (Katholikentage) mają w Niemczech długą tradycję: odbywają się od 1848 roku, zwykle co dwa lata. Były one pierwotnie walnymi zgromadzeniami stowarzyszeń świeckich w reakcji na ucisk katolików, który doprowadził do konfliktu "Kulturkampf" (wojna kulturowa) w latach 70. XIX wieku.

Oprócz demonstracji wiary z masami ludzi, coraz powszechniejsze stały się okrągłe stoły lub panele z przedstawicielami Kościoła i polityki, przy których dyskutuje się o kwestiach społecznych, kulturalnych, politycznych i kościelnych. Po stronie protestanckiej Niemiecki Kongres Ewangelicki - choć mający precedensy zarówno w XIX wieku, jak i po I wojnie światowej - zaczął być organizowany w 1949 roku. Odbywa się on zazwyczaj na przemian z Kongresem Katolickim.

Trzeci Kongres Ekumeniczny

W 2003 roku Centralny Komitet Katolików Niemieckich - organizator Kongresu Katolickiego od 1970 roku - oraz Niemiecki Kongres Ewangelicki zorganizowały w Berlinie pierwszy Kongres Ekumeniczny. W 2010 roku to zgromadzenie katolików i protestantów odbyło się po raz drugi w Monachium. Teraz w dniach 13-16 maja odbył się trzeci Niemiecki Kongres Ekumeniczny, tym razem we Frankfurcie nad Menem, ale - z powodu ograniczeń spowodowanych pandemią COVID - bez wydarzeń na dużą skalę i w dużej mierze wirtualnie.

W zaproszeniu na zgromadzenie biskup Bätzing, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec i biskup Limburga, na którego terytorium leży Frankfurt, powiedział, że "nie jest to tylko spotkanie katolików i protestantów, ale znak braterstwa wszystkich wyznań chrześcijańskich w naszym kraju: razem chcemy świętować i dawać świadectwo wiary". Wspólnie chcemy wyrazić, że przyczyniamy się do kształtowania świata i jesteśmy w tym zjednoczeni. Opowiadamy się za sprawami, które dotyczą spójności społeczeństwa, sprawiedliwości społecznej i globalnej solidarności".

Udział Merkel

Według Alexandra Kisslera, redaktora Neue Zürcher Zeitung (NZZ), Kongres Ekumeniczny zdominowały tematy ekologiczne: "Kongres zajmował się naturą polityki, wyzwaniami stawianymi przez COVID i reakcjami na zmiany klimatyczne. Był ekumeniczny, ponieważ został zorganizowany przez świeckich z dwóch głównych wyznań chrześcijańskich, i eklezjalny, ponieważ studia biblijne i nabożeństwa kościelne stanowiły ramy dla politycznych paneli dyskusyjnych.

Szczególnym punktem programu było hasło "Dlaczego ochrona klimatu potrzebuje wszystkich pokoleń" z udziałem kanclerz Angeli Merkel i Luisy Neubauer, młodej aktywistki, która prowadzi w Niemczech ruch "Piątki dla przyszłości" Grety Thunberg. Moderatorem panelu była przewodnicząca Kongresu Bettina Limperg. Nieco zaskakujący był apel Merkel w obliczu wrześniowych wyborów do Bundestagu, kiedy to wezwała do głosowania na partię, dla której priorytetem jest ochrona środowiska: "Chcę, aby wygrali ci, którzy pracują na rzecz ochrony klimatu, zrównoważonego rozwoju, bioróżnorodności.

Nawet jeśli nie wymienił samej partii, to dla nikogo nie jest stracone, że są to właśnie zasadnicze punkty programu Zielonych, którzy - według aktualnych sondaży dotyczących intencji wyborczych - toczą karkołomną walkę z właśnie partią Merkel, CDU, o pierwsze miejsce (każda z nich ma około 25 intencji wyborczych %).

Pozytywny bilans firmy Bätzing

Na zakończenie kongresu biskup Bätzing wydał pozytywną ocenę: "Ponad 80 działań - studiów biblijnych, wydarzeń kultowych, wywiadów i spotkań cyfrowych - rozwinęło ogromny zasięg. Wiele osób oczekiwało, że Kościoły chrześcijańskie zabiorą głos w sprawach ważnych dla przyszłości ludzi i społeczeństwa, takich jak sprawiedliwość klimatyczna czy konsekwencje pandemii na świecie; ale zajęliśmy się także kryzysową sytuacją w Kościele z nadużyciami seksualnymi i utratą zaufania.

Oprócz wspomnianego NZZ, inna znana gazeta, Frankfurter Allgemeine Zeitung, jeden z jej redaktorów, Carsten Knop, opatrzył swój komentarz nagłówkiem: "Kongres kościelny bez Ducha Świętego", w którym stwierdził: "Co będzie się działo w kościołach po długiej przerwie narzuconej przez pandemię? Jedna z osób obecnych na Kongresie wspomniała o badaniach, według których po COVID powróci tylko 60 % osób, które kiedyś chodziły do kościoła. Na to Kongres nie miał odpowiedzi. Jesteśmy w przededniu Zesłania Ducha Świętego, ale ten znak nowego początku nie odegrał żadnej roli. Trucizną przeciwko Duchowi Świętemu jest natomiast chęć bycia samowystarczalnym, dbania o siebie. Tutaj uczestnicy cyfrowo zajęli się sobą; wymieniali się znanymi tezami z zakresu ekonomii, ochrony klimatu i polityki społecznej. Ale, drogie kościoły, pewna skromność i arogancja to po prostu brak ducha.

O Eucharystii

Regina Einig, redaktorka katolickiego tygodnika Die Tagespost, pisze: "Nikt nie jest w stanie powiedzieć dokładnie, kto zainteresował się kongresem. O znaczeniu tego wydarzenia nie mówił nawet katolicki biskup odpowiedzialny za stosunki ekumeniczne, biskup Gerhard Feige. Cyfrowe podejście nie sprawdziło się: w miejscu, w którym odbywała się modlitwa, można było zobaczyć ludzi odizolowanych przed ekranem, zamiast modlić się razem. W ten sposób Kongres Ekumeniczny został pozbawiony właśnie swojej tradycyjnej cechy wyróżniającej: obrazów pełnych sal, ze śpiewającymi i spacerującymi tłumami, które wyraźnie kontrastują z na wpół pustymi ławkami kościelnymi".

"Od ponad roku większość wspólnot protestanckich zaprzestała osobistego odprawiania nabożeństw, podczas gdy katolickie msze odnotowały wyraźny spadek frekwencji. Wspólna celebracja eucharystyczna zaplanowana na sobotni wieczór jako wydarzenie wystawowe nie przyniosła oczekiwanego efektu, ponieważ organizatorzy dokonali błędnej kalkulacji: to, co stało się powszechne w wielu wspólnotach, nie jest już - z ich punktu widzenia - prowokacją; w ten sposób oczekiwany entuzjazm dla demonstracyjnego zaproszenia do ekumenicznej Komunii Świętej rzucał się w oczy swoim brakiem, właśnie tam, gdzie narzucono specjalne formy. Dla chrześcijan, którzy myślą w kategoriach uniwersalnych, Kongres Ekumeniczny był nie do przyjęcia. Pozostaje wrażenie, że organizatorzy zostali wyprzedzeni na lewicy przez oddolne działania. Biorąc pod uwagę wylewne pochwały dla indywidualnej Komunii Świętej w sieci, wydaje się, że ci, którzy postrzegali kongres jako "rozłam", pozostają w Niemczech w tyle za głównym nurtem".

W tej ostatniej kwestii, najbardziej drażliwej dla Kongresu Ekumenicznego, bp Bätzing napisał list do kapłanów swojej diecezji, w którym podkreślił, że "nie może być ani wspólnej celebracji Mszy św. przez duchownych różnych wyznań, ani powszechnego przyjmowania Eucharystii między wyznaniami". Dodał jednak, że "w indywidualnych przypadkach będzie to tolerowane". Biskup Bätzing kontynuował: "Ogólne zaproszenie wszystkich ochrzczonych do przyjęcia Eucharystii nie jest na razie możliwe, ponieważ nie ma pełnej komunii z Kościołem. W Mszale katolickim nie ma żadnej formy zaproszenia niekatolików do przyjęcia Eucharystii".

Różne opinie

Katolicy zostali jednak zaproszeni do komunii świętej na czterech ewangelickich nabożeństwach, jak to miało miejsce w przypadku przewodniczącego Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich Thomasa Sternberga, natomiast przewodnicząca Kongresu Ekumenicznego, ewangeliczka Bettina Limperg, przyszła przyjąć komunię na mszy odprawionej w katolickiej katedrze we Frankfurcie. Przewodniczący Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD), bp Heinrich Bedford-Strohm, wziął udział w prawosławnych nieszporach, ale nie było Eucharystii. 

Podczas gdy biskup Bätzing podkreślił, że "chcemy w ten sposób pokazać znak jedności", były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Ludwig Müller określił to jako "prowokację wobec Magisterium Kościoła Katolickiego", ponieważ dla katolickiego i prawosławnego magisterium komunia eklezjalna i komunia sakramentalno-eucharystyczna są ze sobą nierozerwalnie związane. "To nie jest ekumenizm, ale relatywizacja wiary katolickiej" - podsumował.

Kultura

Skate hero' Musical inspirowany życiem Ignacio Echeverría

Grupa młodzieży z Milicji Santa Maria, zintegrowana w projekcie edukacyjnym "Przyjdź i zobacz edukację", podjęła jego dziedzictwo i wystawiła musical, który opowiada o ostatnich dwudziestu czterech godzinach życia Ignacego.

Javier Segura-18 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

3 czerwca 2017 roku całą Hiszpanią wstrząsnął dżihadystyczny atak na London Bridge. Wśród chaosu wiadomości, które do nas dotarły, dowiedzieliśmy się, że młody Hiszpan, Ignacio Echeverría, stracił życie w tym akcie terrorystycznym.

Udręka, którą hiszpańskie społeczeństwo dzieliło z jego rodziną, wkrótce, w miarę pojawiania się szczegółów, przerodziła się w głęboki podziw. Dowiedzieliśmy się, że młody prawnik wracał z przyjaciółmi z jazdy na łyżwach i natknęli się na dantejską scenę. Ludzie uciekają, krzyki przerażenia, a w tle terrorysta dźga nożem młodą kobietę. Ignacio nie zastanawiał się nad tym, nie było na to czasu i wziął swoją deskorolkę jako broń i tarczę do walki z tymi terrorystami. Ta młoda kobieta, Marie Bondeville, uratowała mu życie. Trzech terrorystów zostało zastrzelonych przez policję. Ignacio zmarł od rany kłutej w plecy.

Ale jego gest przekroczył granice i sumienia. I stał się znany jako "bohater deskorolki". A po nim nastąpiły hołdy i podziękowania. Ścieżki z łyżwa w całej Hiszpanii z jego nazwiskiem. Najwyższe odznaczenia w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Ignacio reprezentował to, co najlepsze w naszej ziemi. Odwaga, hojność, skrajny altruizm. I to co najlepsze z ludzkości. By móc oddać życie za obcego człowieka.

Szybko zorientowaliśmy się, że sposób bycia Ignacia nie jest improwizowany. Nie był to instynktowny wybuch, który doprowadził go do konfrontacji z terrorystami. Zrodziło się to z jego głębokich przekonań religijnych. Ignacio był młodym katolikiem zaangażowanym w codzienne życie, w pracę, w parafię. Można by opowiedzieć wiele anegdot, aby to pokazać. Jego gest oddania życia był w prawdzie obrazem tego oddania życia z miłości, którego uczył nas Jezus Chrystus.

Teraz, cztery lata później, grupa młodych ludzi z Milicji Santa María, w ramach projektu edukacyjnego "Przyjdź i zobacz edukację", podjęła jego dziedzictwo i wystawiła musical, który opowiada o ostatnich dwudziestu czterech godzinach życia Ignacia. Półtorej godziny teatru i muzyki, która ma być ich własnym hołdem dla tego młodego człowieka z Madrytu. Stworzony i wykonywany przez tych samych młodych ludzi, którzy wcześniej stworzyli inne musicale, takie jak "Hijos e la libertad", "Contigo" czy "De dioses y hombres", musical ten ma tę wielką wartość, że daje głos młodym ludziom i że to oni, rówieśnicy Ignacia, przejmują pałeczkę i oddają mu hołd.

Musical

MiejsceAuditorio Joaquín Rodrigo, Las Rozas (Madryt)
Dzień5 czerwca 2021 r.
Czas: 17.00 h. i 20.00 h.

Gatunek musicalu jest niewątpliwie jednym z najbogatszych i najbardziej skomplikowanych do przeniesienia na scenę. Daje więc wiele możliwości pracy wychowawczej z młodzieżą. Salezjanie, synowie księdza Bosko, są niewątpliwie specjalistami w tego typu przedstawieniach. I w ogóle Kościół zawsze był wrażliwy na przekazywanie swojego przesłania poprzez sztuki widowiskowe. Nie mam wątpliwości, że warto promować tego typu dynamikę edukacyjną i duszpasterską. W niej znaleźlibyśmy potężny środek komunikacji i ewangelizacji także w naszych czasach.

Przy tej okazji, w czwartą rocznicę śmierci Ignacia, ten musical ma niewątpliwie szczególne znaczenie. To także chwila, by towarzyszyć rodzinie, która będzie obecna, i by pokazać wszystkim, że śmierć Ignacia nie poszła na marne. Że jego przykład żyje dalej.

Bilety dostępne od 1 czerwca

On line www.lasrozas.es/entradas

Sprzedaż telefoniczna 902733797

Watykan

Myanmar i Ziemia Święta: pilna potrzeba braterstwa

Papież Franciszek jest bardzo świadomy smutnych wydarzeń w Myanmar i Ziemi Świętej: wezwał do pokoju, zaprzestania broni i określił sytuację jako "poważną ranę dla braterstwa i pokojowego współżycia obywateli". 

Giovanni Tridente-18 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Tragedie i cierpienie ostatnich dni w Birmie i Ziemi Świętej odbiły się w niedzielę echem w sercu chrześcijaństwa, najpierw w Bazylice Watykańskiej, a potem na Placu Świętego Piotra - głos papieża Franciszka łamał się z żalu.

W uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego papież odprawił w dniu święta Mszę św. przy Ołtarzu Katedry z udziałem reprezentacji wiernych z Myanmaru przebywających w Rzymie, tak jak ten ukochany kraj "naznaczony jest przemocą, konfliktami i represjami".

Powołani do bycia powiernikami

Dokładnie, papież wysłał silne przesłanie nadziei, pomimo trudnych czasów bólu i braku zaufania, przez które przechodzi naród birmański, i zaprosił wszystkich do stania się kustosze.

Kustosze, przede wszystkim wiary, aby nie popaść w rezygnację, na wzór Jezusa, który w najcięższej godzinie "podnosi oczy ku Bogu". Każdy z nas - zwłaszcza ci, którzy cierpią i są zniechęceni - jest wezwany do patrzenia w niebo, nawet gdy "na ziemi przelewa się niewinna krew", ponieważ nie wolno nam "poddać się logice nienawiści i zemsty".

To usposobienie serca prowadzi nas także do "strzeżenia jedności", począwszy od naszego małego środowiska, bo przecież konfrontacje i podziały zaostrzają się, gdy realizuje się interesy partyzanckie lub motywy zysku. Musimy, krótko mówiąc, być budowniczymi i siewcami braterstwa, przezwyciężając logikę, która dzieli, "która stawia wszystkich w centrum, odrzucając innych".

Wreszcie, powiedział Papież w homilii do wiernych w Myanmar, musimy być kustoszami prawdy, a więc samego Chrystusa, "objawienia miłości Ojca". Nie wolno nam naginać Ewangelii do ludzkiej i światowej logiki, ale stawać się "prorokami w każdej sytuacji życiowej", wiarygodnymi świadkami, nawet jeśli może to oznaczać "pójście pod prąd".

O Ziemi Świętej

Mocny apel papieża o zakończenie straszliwej przemocy zbrojnej, która od kilku dni szaleje w Ziemi Świętej, nastąpił po odmówieniu modlitwy Regina Caeli z okna Placu Świętego Piotra. Obawy są bardzo silne, że starcia zbrojne między Strefą Gazy a Izraelem mogą przerodzić się w niepowstrzymaną spiralę kolejnych zniszczeń i śmierci, stanowiąc "poważną ranę dla braterstwa i pokojowego współistnienia obywateli".

Papież potępił też "straszny i niedopuszczalny" udział kilkorga dzieci i wielu niewinnych ludzi, którzy zginęli w ostatnich starciach. Stąd apel "o spokój, do tych, którzy ponoszą odpowiedzialność, o opuszczenie gwaru broni i chodzenie po ścieżkach pokoju".

Są to naprawdę niepokojące czasy, podczas gdy wzrasta świadomość pilnej konieczności ponownego wprowadzenia na stół - i uczynienia z serc zaczynu - Dokumentu o ludzkim braterstwie, podpisanego dwa lata temu w Abu Zabi, oraz encykliki Fratelli Tutti z 4 października ubiegłego roku, aby budować przyszłość, a nie ją niszczyć, jak przypomniał Ojciec Święty.

Hiszpania

Wydanie dyplomów w zakresie "Doradca finansowy dla podmiotów wyznaniowych i trzeciego sektora".

Dziś rano Uniwersytet Francisco de Vitoria i Banco Sabadell wręczyły dyplomy studentom, którzy ukończyli kurs "Doradca finansowy dla podmiotów religijnych i trzeciego sektora".

Maria José Atienza-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W ramach tego wręczenia dyplomów odbyła się konferencja p. Carlosa Lópeza Segovii, wicekretarza Konferencji Episkopatu Hiszpanii, "Zróżnicowanie strukturalne i organizacyjne podmiotów Kościoła katolickiego". Podczas swojej prezentacji López Segovia przypomniał, że to Sinibaldo dei Fieschi, przyszły papież Innocenty IV, wprowadził pojęcie osoby prawnej, bez którego nie istniałyby współczesne ramy prawne. Wielość podmiotów wchodzących w skład Kościoła jest bardzo szeroka, na co zwrócił uwagę López Segovia, z nich też wynikają różne stopnie i formy relacji; López Segovia wymienił diecezje, jurysdykcje nieterytorialne, zakony, tercjarstwo, fundacje...Wielość, która sprawia, że "nie jest łatwo je sklasyfikować", jak podkreślił wiceminister EWG, który zaznaczył również, że "prawo idzie za życiem i z tego powodu bardzo ważna jest znajomość Kościoła i prawa kanonicznego, aby Kościół nie był traktowany jak kolejna firma". W tym sensie, podsumował, "znajomość Kościoła pozwala nam lepiej służyć".

W każdym razie, jak podkreślił López Segovia, "Kościół nie może być oddzielony od Prawa, ani system prawny Kościoła nie może być oddzielony od natury ludzkiej, wiernych, którzy tworzą Kościół. Tylko rozumiejąc, jak działa Kościół, możemy wejść w nasz Kościół, który żyje i jest włożony, ze swoim systemem prawnym, w inne cywilne systemy prawne".

W imieniu studentów Anastasio Gómez podziękował organizatorom, nauczycielom i twórcom, którzy umożliwili to szkolenie i zachęcił do rozważenia możliwości, że szkolenie to może stać się stopniem magisterskim.

Dyrektor Szkoły Kształcenia Podyplomowego i Ustawicznego, Félix Suárez, również zabrał głos, aby ocenić kurs i zaznaczył, że są to pionierskie studia, natomiast dyrektor Banku ds. Instytucji Religijnych i Trzeciego Sektora, Santiago José Portas Alés, podziękował 243 studentom, którzy ukończyli te studia, a jest ich łącznie 577, za zainteresowanie tego typu doradztwem dla instytucji religijnych, Santiago José Portas Alés wyraził wdzięczność za zainteresowanie, jakie wykazało 243 studentów, którzy ukończyli te studia, na ogólną liczbę 577, co świadczy o zainteresowaniu tego typu doradztwem dla Instytucji Religijnych, które jest już skonsolidowane w Hiszpanii, jak zaznaczył José Luis Montesino Espartero, Dyrektor Banku ds.

"Doradca finansowy dla podmiotów wyznaniowych i trzeciego sektora".

Kurs "Doradca finansowy dla instytucji religijnych i trzeciego sektora" został opracowany przez Departament Instytucji Religijnych i Departament Szkoleń Banco Sabadell, przy współpracy ze Szkołą Kształcenia Podyplomowego i Ustawicznego Uniwersytetu Francisco de Vitoria. Nauczany 100% online, ma na celu dostarczenie instytucjom religijnym i podmiotom trzeciego sektora niezbędnej wiedzy ułatwiającej zarządzanie ich instytucjami i optymalizację zasobów.

Świat

Jezuita Chow Sau-yan nowym biskupem Hongkongu

Papież Franciszek mianował Stephena Chow Sau-yana, dotychczasowego prowincjała Towarzystwa Jezusowego w Chinach, nowym biskupem Hongkongu.

David Fernández Alonso-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek mianował ks. Stephena Chow Sau-yana, S.I., dotychczasowego prowincjała chińskiej prowincji Towarzystwa Jezusowego, biskupem diecezji Hongkong (Chiny) - podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Dwa lata wolnego miejsca

Kierownictwo diecezji w byłej kolonii brytyjskiej - wstrząśniętej w zeszłym roku przez poważne starcia między rządem a obywatelami, w tym przemoc i aresztowania - było wakujące od śmierci biskupa Michaela Yeung Ming-cheunga 3 stycznia 2019 roku. Prałat zastąpił w sierpniu 2017 roku kardynała Johna Tong Hon, który w wieku 77 lat złożył rezygnację, a po śmierci swojego następcy został mianowany administratorem apostolskim diecezji. Wcześniej, od 2002 do 2009 roku, diecezją kierował salezjański kardynał Joseph Zen Ze-kiun.

Msgr. Stephen Chow Sau-yan

Stephen Chow Sau-yan, S.I., urodził się 7 sierpnia 1959 roku w Hongkongu. Po studiach przeduniwersyteckich uzyskał tytuł licencjata i magistra psychologii na University of Minnesota (USA). Następnie 27 września 1984 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.

W latach 1986-1988 odbył nowicjat i studia filozoficzne w Irlandii, kontynuując studia teologiczne w latach 1988-1993 w Hongkongu, gdzie 16 lipca 1994 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Na Loyola University w Chicago uzyskał tytuł magistra w dziedzinie rozwoju organizacyjnego (1993-1995), a na Harvard University w Bostonie (2000-2006) - tytuł doktora w dziedzinie rozwoju i psychologii człowieka (Ed.D.). Ostateczne wyniki przedstawił 17 kwietnia 2007 r.

Chow Sau-yan pełnił następujące funkcje: od 2007 r. przełożony dwóch szkół jezuickich w Hongkongu i Wah Yan w Kowloon; honorowy asystent na Uniwersytecie w Hongkongu (2008- 2015) oraz formator jezuitów (2009-2017). Od 2009 r. pełni funkcję przewodniczącego Komisji Edukacji Chińskiej Prowincji Jezuitów, a od 2012 r. profesora psychologii w niepełnym wymiarze godzin w Seminarium Diecezjalnym Ducha Świętego w Hongkongu; od 2012 do 2014 r. jest członkiem Rady Prezbiterialnej Diecezji Hongkongu, od 2013 do 2017 r. konsultantem prowincjalnym, a od 2017 r. członkiem Diecezjalnej Rady Edukacji.

Od 1 stycznia 2018 r. do chwili obecnej jest prowincjałem Prowincji Chińskiej Towarzystwa Jezusowego, a od 2020 r. wicekretarzem Stowarzyszenia Przełożonych Zakonnych Instytutów Męskich w Hongkongu.

Hiszpania

Nagrody "Lolo" są wyrazem uznania dla katolickiego zaangażowania dwóch profesjonalistów

Katolicki Związek Informatorów i Dziennikarzy Hiszpanii, UCIPE, wręczył wczoraj nagrody "Lolo" dla młodych dziennikarzy, odpowiadające jego XI i XII edycji, Ángelesowi Conde, redaktorowi naczelnemu Rome Reports, i Davidowi Vicente Casado, redaktorowi naczelnemu El Debate de Hoy.

Maria José Atienza-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Monsignor Lorca Planes, biskup Cartageny i przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Mediów, przewodniczył ceremonii wręczenia nagród wraz z Rafaelem Ortegą, przewodniczącym Rady ds. UCIPEi Álvaro de la Torre, sekretarz generalny.

Ta edycja połączyła jedenastą, która nie mogła się odbyć z powodu pandemii, i dwunastą. W swojej decyzji jury doceniło "rozległą karierę zawodową Ángeles Conde, wszechstronność i jej pracę w Rzymie, w relacjonowaniu wiadomości z Watykanu, a także w ludzkim podejściu do innych kwestii społecznych, które wykazała w swoich reportażach", podkreślając jednocześnie "wyraźne zaangażowanie katolickie Davida V. Casado, które wykazał w swojej pracy". Casado "za wyraźne zaangażowanie katolickie, które wykazał w swojej pracy".
dziennikarstwo za sterami "Dzisiejsza debata"Rząd hiszpański był siłą napędową historycznego nagłówka zainicjowanego przez kardynała Herrera Oria i pozycjonował go jako punkt odniesienia w dziedzinie opinii".

Ángeles Conde, redaktor naczelny Rome Reports Tv News Agency, Podziękował za to uznanie, podkreślając, że nadal będzie "zużywał podeszwy swoich butów" w poszukiwaniu prawdy i dawaniu głosu wykluczonym.

Ze swojej strony, David Vicente powiedział w słowach po odebraniu nagrody, że jest dla niego zaszczytem otrzymać tę nagrodę, zwłaszcza w stulecie bł. Lolo, i że podkreśla ona "wartości tak wspaniałego zawodu, jakim jest dziennikarstwo".

Przewodniczący Komisji MCS, bp José Manuel Lorca Planes, zachęcał dziennikarzy do "narracji rzeczywistości z zachowaniem kryteriów prawdy". Masz zawód, który wypełni całe twoje życie: za tobą będzie wielu ludzi, czytelników, słuchaczy, więc musisz myśleć o prawdzie, którą im przekażesz".

Nagrody "Lolo"

Wręczenie tych trofeów odbyło się, tradycyjnie, z okazji Światowego Dnia Komunikacji. Doroczna nagroda UCIPE nosi imię Manuela Lozano Garrido, "Lolo", pierwszego świeckiego dziennikarza, który został beatyfikowany, i ma na celu wyróżnienie karier młodych dziennikarzy zaangażowanych w wartości chrześcijańskie w swoim zawodzie.

Hiszpania

"Umowy Kościół-państwo były mapą drogową do wolności religijnej w Hiszpanii".

Ricardo Garcíaudzielił wywiadu Omnes w którym analizuje ważność i zakres umów między Stolicą Apostolską a państwem hiszpańskim, które określił jako "wzorcowe i w pełni aktualne".

Maria José Atienza-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Kilka dni temu Wydział Prawa Kanonicznego Katolickiego Uniwersytetu w Walencji (UCV) odbyła się konferencja na temat porozumień Kościół-państwo z udziałem Jaime Rossella, profesora Uniwersytetu Estremadury, Ricardo Garcíi, profesora Uniwersytetu Autonomicznego w Madrycie, sędziego Francisco de Asís Silla, przewodniczącego Sądu Śledczego nr 3 i profesora UCV oraz księdza Carlosa Lópeza Segovii, wicekretarza ds. ogólnych Konferencji Episkopatu Hiszpanii.

Przy tej okazji jurysta Ricardo Garcíaudzielił wywiadu Omnes wyjaśnienie natury, historii i roli porozumień między państwem hiszpańskim a Stolicą Apostolską w naszym społeczeństwie.

Czy uważa Pan, że skala porozumień Kościół-państwo jest w Hiszpanii dobrze znana?

Powiedziałbym, że niekiedy z prawnego punktu widzenia interpretacja niektórych osób, zwłaszcza w polityce, dotycząca umów między Stolicą Apostolską a państwem hiszpańskim nie jest prawidłowa. Musimy o tym pamiętać: Stolica Apostolska jest podmiotem międzynarodowym, uznawanym przez prawo międzynarodowe, który ma traktaty z 92% państwami uznawanymi przez ONZ, takimi jak Hiszpania, ma też obserwatorów międzynarodowych w porozumieniach, na przykład w KAICIID. W tym sensie charakter prawny Stolicy Apostolskiej w świetle prawa międzynarodowego jest państwu hiszpańskiemu więcej niż dobrze znany.

Warto przypomnieć rolę, jaką na tej drodze do wolności religijnej odgrywa nie tylko Stolica Apostolska na szczeblu międzynarodowym, ale także Konferencja Episkopatu.

Ricardo García.Profesor na Universidad Autónoma de Madrid

Czy te umowy można uznać za przywilej Kościoła katolickiego w państwie, w którym istnieje wolność religijna?

Myślę, że powinniśmy pamiętać o procesie tego porozumienia i pamiętać, że to właśnie porozumienia ze Stolicą Apostolską ułatwiają przejście do wolności religijnej w tym kraju.

Mówiąc o porozumieniach ze Stolicą Apostolską, mówimy o porozumieniach z 1979 r., a konkretnie z 3 stycznia tego roku; ale nie możemy zapomnieć o drodze zmian od dyktatury do wolności religijnej, czy też, mówiąc inaczej, o porzuceniu państwowego konfesjonalizmu katolickiego, co nie podobało się nawet Kościołowi katolickiemu. Warto pamiętać o roli, jaką na tej drodze do wolności religijnej odgrywa nie tylko Stolica Apostolska na szczeblu międzynarodowym, ale także Konferencja Episkopatu.

Pierwsza ustawa o wolności religijnej została uchwalona w 1967 roku. W tym przypadku było to prawo "zwykłej tolerancji", które ustalało na przykład, że ktoś, kto był księdzem katolickim, nie mógł być szafarzem kultu innego wyznania, i które po prostu tolerowało istnienie religii innych niż kościelne.

W 1976 r. podpisano, o czym zdaje się często zapominać, umowę ramową, w której Kościół zrzekł się "przywileju przywilejów", a duchowni i biskupi zaczęli podlegać władzom cywilnym. A państwo hiszpańskie ze swej strony zrzekło się "prawa prezentacji".

Te podstawy wolności religijnej zawarte w tej umowie zostały ustanowione dwa lata później, w naszej Konstytucji z 6 grudnia 1978 r., która ustanawia zasadę wolności religijnej, zasadę sekularyzmu pozytywnego, zasadę równości, a także podstawową: zasadę współpracy ustanowioną w art. 16.3, który mówi, że "władze publiczne uwzględniają przekonania religijne społeczeństwa hiszpańskiego i utrzymują wynikające z nich stosunki współpracy z Kościołem katolickim i innymi wyznaniami".

Wzmianka o Kościele katolickim nie jest darmowa; nie na próżno Kościół jest jedynym podmiotem non-profit wyraźnie wymienionym w Konstytucji z 1978 r. W wyniku tego artykułu konstytucyjnego oraz historycznej tradycji i korzeni Kościoła katolickiego w Hiszpanii i jego działalności w różnych dziedzinach, podpisano umowy o współpracy. Umowy te umożliwiają zastąpienie konkordatu z 1953 roku różnymi umowami o współpracy w konkretnych sprawach: prawnych, ekonomicznych, kulturalnych... Krótko mówiąc, umowy te umożliwiają ustalenie reguł gry.

Porozumienia między Stolicą Apostolską a Hiszpanią posłużyły jako przewodnik w krajach Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej po upadku muru berlińskiego.

Ricardo García. Profesor na Universidad Autónoma de Madrid

Później, w 1992 roku, podpisano umowy o współpracy z innymi podmiotami wyznaniowymi o notorycznych korzeniach w naszym kraju: żydowskim, muzułmańskim i ewangelickim. Data nie została wybrana przypadkowo, gdyż była to 500. rocznica wypędzenia niekatolików z Hiszpanii. Osobliwość polega na tym, że tylko Kościół katolicki ma jako takie państwo. Umowy z innymi wyznaniami nie są zawierane między dwoma państwami, ale są to ustawy uchwalone w parlamencie o charakterze paktu. Te porozumienia składają się na nasz obecny system, który jest znany i ceniony na całym świecie i służył jako przewodnik w krajach Ameryki Łacińskiej lub do ustanowienia wolności religijnej, na przykład, w narodach Europy Wschodniej po upadku muru berlińskiego.

Kiedy więc niektórzy politycy mówią o uchyleniu traktatów z Kościołem katolickim, czy to niewiele więcej niż toast za słońce?

To prawda, że istnieją partie polityczne, które w swoich programach wyborczych wzywają do uchylenia lub "niestosowania" porozumień z 1979 roku. Ale nie można tego powiedzieć lekko. Pozwolę sobie wyjaśnić: aby uchylić umowę międzynarodową, musimy zwrócić się do prawa traktatów, które ustanawia konieczność porozumienia między stronami w celu jej uchylenia.

Naród nie może jednostronnie zerwać takiego traktatu. Wymaga, jeśli to konieczne, wypowiedzenia i wynegocjowania tego traktatu. Czy traktaty są nieusuwalne? Nie, w rzeczywistości w przypadku Stolicy Apostolskiej z Hiszpanią traktat dotyczący spraw gospodarczych został zmieniony. Dokonano tego poprzez procedurę "wymiany not": państwo hiszpańskie przesłało notę do Stolicy Apostolskiej, a Stolica Apostolska odpowiedziała inną notą, a porozumienie między obiema stronami zmodyfikowało niektóre punkty umowy w tym zakresie.  

Niektórzy zwracają uwagę, że społeczeństwo hiszpańskie zmieniło się i nie jest takie samo jak cztery dekady temu.

Moim zdaniem te umowy są nadal w pełni ważne i zgodne z hiszpańskimi realiami i prawem. W rzeczywistości, kiedy na przykład Trybunał Konstytucyjny czy Sąd Najwyższy spotykały się z kwestią związaną z tymi umowami ze Stolicą Apostolską, ich rozwiązanie opierało się na stosowaniu prawa. Przykładem jest powracająca kwestia płacenia IBI za miejsca kultu, na którą odpowiedź opiera się na prawie patronatu, a nie na rzekomym przywileju Kościoła.

Każdy ma prawo żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, niezależnie od wyznania.

Ricardo García. Profesor na Universidad Autónoma de Madrid

Lubię zwracać uwagę, że umowy Stolicy Apostolskiej z państwem hiszpańskim odnoszą się do uznania pewnej rzeczywistości: w Hiszpanii 65-70 % ludności deklaruje się jako katolicy. Umowa ma zatem na celu przyjęcie ram prawnych umożliwiających realizację tej wolności religijnej. Kiedy mówimy o prawie do wolności religijnej, zwykle przywołuję aspekty definicji tego podstawowego prawa sformułowanej przez Organizację Narodów Zjednoczonych: po pierwsze, mówimy o prawie do posiadania pewnych przekonań, które są moje, które odnoszą się do mojej wiary i stanowią część swobodnego rozwoju mojej osobowości; po drugie, istnieje poczucie przynależności do wspólnoty, pewne akty religijne są z definicji wspólnotowe. I wreszcie obszar stanowiący część prawa do osobistego, wolnego, poważnego i odpowiedzialnego samostanowienia, które można rozumieć jako sposób życiasposób życia. Prawo każdego człowieka do życia zgodnie ze swoimi przekonaniami, niezależnie od wyznania.

Inicjatywy

Omnes, partner konkursu Race for Life Story

W niedzielę 27 czerwca w Valdebebas (Madryt), podczas popularnego biegu Athletes for Life and Family, odbędzie się hołd dla osób dotkniętych chorobą Covid-19, a także konkurs krótkich opowiadań, w którym współpracuje Omnes.

Rafał Górnik-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Popularny wyścig w niedzielę 27 czerwca w Parku Leśnym Valdebebas w Madrycie nabiera kształtów dzięki nowym inicjatywom organizowanym przez Sportowcy dla życia i rodzinyW biegu weźmie udział maksymalnie 500 osób, aby uszanować przepisy władz sanitarnych i Federacji Lekkoatletycznej. Hasło biegu brzmi: "Kto biegnie w obronie życia, biegnie dwa razy".

W ogólnych ramach świadectwa, jakie chcą dać na rzecz rodzącego się i cierpiącego życia ludzkiego, wielu sportowców podpisało już Manifest Sportowców - Tak dla życia, który zostanie ogłoszony podczas Biegu.

"W nim zobowiązują się dać z siebie to, co najlepsze dla życia każdej istoty ludzkiej w każdej okoliczności jej życia i proszą władze publiczne o zaangażowanie się w to zadanie" - wyjaśnia Javier Jáuregui, prezes stowarzyszenia, który przypomina, idąc za punktem manifestu, "że akt przyjścia na świat jest pierwszym sportowym gestem, jaki wykonuje istota ludzka, po długim okresie nauki, treningu, w łonie matki".

Ponadto, jako hołd dla tych, którzy zginęli w Covid, "minuta ciszy i modlitwa będą miały miejsce dla upamiętnienia zmarłych oraz ducha samodoskonalenia i solidarności typowego dla sportu powszechnego, zawsze w poszukiwaniu integralnego rozwoju osoby ludzkiej" - dodaje Javier Jáuregui. Manifest wzywa do zwiększenia środków na opiekę paliatywną nad chorymi, a także pomoc dla noworodków.

Sportowcy i rodziny pragnące wziąć udział w popularnych wyścigach, zarówno w trybie obecności fizycznej, na trasie 5 lub 10 km, jak i w trybie wirtualnym, z domu, mają więcej informacji na stronie deportistasporlavlavidaylafamilia.comi można się zarejestrować tutaj rockthesport.com/en/event/athletes-for-life

W obu modalnościach uczestnicy będą nosić koszulkę platformy Sí a la Vida, w dziesiątą rocznicę jej powstania. Będzie też śliniak pomocniczy o numerze 0, w cenie 5 euro - czytamy na stronie. Matką chrzestną wyścigu będzie Isabel de Gregorio, wdowa po pierwszym dyrektorze INEF Madrid, José María Cagigal.

Wsparcie ze strony Platformy "Tak dla życia

Platforma Sí a la Vida, zrzeszająca 500 stowarzyszeń i organizacji obywatelskich, które pracowały na pierwszej linii frontu w opiece nad osobami potrzebującymi, zarówno na początku, jak i na końcu ich życia, zachęca do udziału w tym hołdzie dla Biegu 27 Czerwca.

Alicia Latorre, jej prezes, powiedziała Omnes, że w tym roku spotkanie Yes to Life organizowane przez platformę odbyło się w marcu, wirtualnie, "ale ponieważ rok 2021 jest 10 rocznicą Yes to Life, ma dwie części: tę, która już odbyła się w marcu, i drugą, osobiście, która odpowiada na ofertę Athletes for Life. Platforma Yes to Life będzie wspierać Bieg Lekkoatletów dla Życia 27 czerwca".

Konkurs na krótkie opowiadanie

Aby nadać większą widoczność wirtualnemu wyścigowi, jak donosi omnesmag.comorganizacja ogłosiła konkurs na opowiadanie o tematyce Dar życia i sportuZ prostymi zasadami można zapoznać się na stronie tutajNabór zgłoszeń rozpoczął się 27 kwietnia, a zakończy 7 czerwca. Pozostały zatem trzy tygodnie.

Opowiadania muszą dotyczyć "jakiegoś aspektu związanego z życiem i sportem", a długość tekstów "nie może przekraczać trzech stron, pisanych tylko na jednej stronie, z pojedynczym odstępem, czcionką 11-punktową, a w konkursie mogą brać udział osoby dowolnej narodowości z oryginalnymi i niepublikowanymi opowiadaniami". Historie należy przesyłać drogą elektroniczną na adres e-mail. [email protected]wskazując nazwę i adres pocztowy nadawcy.

W konkursie będą trzy kategorie laureatów:

1) Historie sportowców zrzeszonych w federacji (muszą przesłać swój tytuł lub legitymację federacyjną w jakiejkolwiek federacji, lub koleżeńską w wychowaniu fizycznym, lub zawodową w danej dyscyplinie).

2) Poniżej 18 roku życia (myśląc o uczniach...).

3) Kategoria otwarta (każdy obywatel).

E-book z 30 opowiadaniami

Omnes jest partnerem medialnym i zbierze w e-booku 30 najlepszych opowiadań ocenionych przez Jury. Pragnie oddać hołd opiekunom najbardziej kruchego życia, zbierając krótkie opowiadania inspirowane światem sportu i wrażliwością ludzkiego życia. Zwycięska historia zostanie przeczytana podczas wyścigu fizycznego w parku Valdebebas w Madrycie.

Javier Jáuregui wspomina, że "baron de Coubertin [o nazwisku Pierre, Paryż, 1863 - Genewa, 1937, odnowiciel igrzysk olimpijskich w XX wieku], chciał, aby obok zawodów sportowych odbywały się konkursy artystyczne oraz aby każde miasto ubiegające się o organizację igrzysk olimpijskich miało obowiązek przedstawienia propozycji działań kulturalnych.

Sygnatariusze manifestu i wsparcie finansowe

W Manifeście, który zostanie odczytany w Valdebebas, sportowcy potwierdzają swoje "zaangażowanie i wierność życiu"; podkreślają, że pragną, aby życie było "wywyższane, wspierane i chronione w każdych okolicznościach, sytuacji i okresie życia", i bronią go "jako miłośnicy i praktycy aktywności fizycznej i sportu, jako potomkowie naszych rodziców lub opiekunów, którzy dali nam życie i możliwość doświadczania i doskonalenia naszych ludzkich cech dzięki sportowi".

Pierwszych dwudziestu sygnatariuszy to José Javier Fernández Jáuregui ([email protected], whatsapp 629406454), Javier Arranz Albó, Fernando Bachera Buendia, Miguel Ángel Delgado Noguera, Manuela Fernández del Pozo, Leonor Gallardo Guerrero, Víctor García Blázquez, Mariano García-Verdugo Delmas, Francisco Gil Sánchez, Juan Pedro González Torcal, Manuel Guillén del Castillo, José Luis Hernández Vázquez, Javier Lasunción Ripa, Diego Medina Morales, Francisco Milán Collado, Juan Rodríguez López, Marc Roig Tió, Raúl Francisco Sebastián Solanes, Francisco Sehirul-lo Vargas i Jordi Tarragó Scherk. Chętni mogą przesłać swoje poparcie dla tego manifestu na adres pierwszego sygnatariusza, podając imię i nazwisko, dyscyplinę sportu, kwalifikacje i miasto.

Z drugiej strony Alicia Latorre, prezes Federacji Stowarzyszeń Pro-Life i Platformy Yes to Life, uruchamia komunikat z prośbą o wsparcie. "Jednym ze sposobów pomocy jest również finansowe wsparcie platformy Sí a la Vida (Sialavida.es), na jej koncie ES28 0081 7306 6900 0140 0041, lub z darowizną przez bizum na numer 00589. Właścicielem konta jest Hiszpańska Federacja Stowarzyszeń Pro-Life, koncepcja Yes to Life i wskazane jest wskazanie, jaka osoba lub stowarzyszenie dokonuje darowizny - wyjaśnia prezes.

Dziękuję nauczycielom!

Od mojej młodości aż do dziś wzrastam w wierze dzięki cierpliwości, gorliwości apostolskiej i ogromnej hojności mężczyzn i kobiet, głównie świeckich, którzy starannie podlewali ziarno zasiane w moim sercu.

17 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Z listem apostolskim w formie Motu Proprio Antiquo ministeriumkilka dni temu papież ustanowił posługę katechety. W pierwszych wierszach Franciszek przypomina słowo, za pomocą którego od czasów apostolskich ci, którym powierzono przekazywanie skarbu wiary, byli nazywani "nauczycielami". 

Z tej platformy, która jest mi dana, chciałbym dzisiaj podziękować wszystkim Wam, drodzy nauczyciele.

Przede wszystkim moim rodzicom, jako moim pierwszym nauczycielom wiary. Szczególnie moja mama, bo była też moją parafialną katechetką w zakresie inicjacji chrześcijańskiej. Nauczyła mnie, jak zwracać się do Ojca w modlitwie, przedstawiła mi Jezusa jako wzór życia, wyjaśniła mi, jak dać się prowadzić Duchowi Świętemu i odkryła przede mną, że "matki są dwie", ponieważ w niebie jest "Dziewica, która jest także matką Boga". Nie tylko wypełniali swój obowiązek formowania mnie w wierze, ale także walczyli o to, abyśmy ja i moje rodzeństwo, zwłaszcza w trudnych latach dorastania, nie przyjęli łatwej alternatywy, jaką jest rezygnacja z formacji chrześcijańskiej.

Pamiętam, jak niechętnie chodziłam w każdy piątek po południu na katechezę o wytrwałości, podczas gdy moje koleżanki zaczynały już weekend i cieszyły się swoim hobby lub w ogóle nie robiły nic. Ale nie było wyboru. Rodzice znosili moje napady złości, pokazując mi to, co później zrozumiałem, że jest fundamentalne w życiu człowieka: że żyjemy, poruszamy się i istniejemy w Bogu; i że życie w niewiedzy o tym osłabia zdolność młodego człowieka do zrozumienia siebie, zrozumienia świata, budowania siebie jako osoby, bycia szczęśliwym dorosłym, krótko mówiąc.

Od mojej młodości aż po dzień dzisiejszy wzrastam w wierze dzięki cierpliwości, gorliwości apostolskiej i ogromnej hojności mężczyzn i kobiet, głównie świeckich, którzy starannie podlewali ziarno, które pewnego dnia zasadzili w moim sercu. Moi katecheci, jak znakomici ogrodnicy, opiekowali się mną od czasu, gdy byłem sadzonką, i delikatnie przenosili mnie z jednej doniczki do drugiej, gdy potrzebowałem więcej miejsca, aż byli pewni, że moje korzenie są mocno zakotwiczone w skale. Czasami musieli przycinać krzywe gałęzie, dodawać trochę więcej nawozu w czasie suszy i sprawdzać moje owoce pod kątem mszyc lub chorób, które zaczęły się pojawiać. Z miłością, poświęcając wiele, wiele czasu na treningi, na dobre przygotowanie do katechezy; zostawili i nadal zostawiają swoje wygody, swój czas rodzinny, swoje weekendy i skromność w obnażaniu się przed zupełnie obcymi ludźmi.

Dziękuję wam, mistrzowie, bo choć niektórzy mogą myśleć, że to szaleństwo rozmawiać z roślinami, z waszych ust wyszły słowa życia wiecznego, które sprawiły, że ten i wiele innych suchych patyków wydało owoce: niektóre sto, niektóre sześćdziesiąt, niektóre trzydzieści.

Wiem, że nie lubicie dziękować, bo uważacie się za zwykłe narzędzia w rękach Boga, ale jeśli poproszę was, abyście pamiętali po kolei o tych, którzy was katechizowali, to z pewnością przyłączycie się do mnie w tym wielkim dziękczynieniu Bogu za każde ogniwo tego tysiącletniego łańcucha miłości i wiary, którego jesteście częścią.

Dziękuję nauczycielom!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Dokumenty

Orędzie na 58 Światowy Dzień Modlitw o Powołania (19 marca 2021)

Omnes-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 7 minuty

Drodzy bracia i siostry:

8 grudnia ubiegłego roku, z okazji 150. rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego, rozpoczął się Rok poświęcony szczególnie jemu (por. Dekret Penitencjarii Apostolskiej8 grudnia 2020 r.). Ze swej strony napisałem list apostolski Patris corde aby "rosła miłość do tego wielkiego świętego". To rzeczywiście postać niezwykła, a jednocześnie "tak bliska naszej ludzkiej kondycji". Św. Józef nie rzucał się w oczy, nie posiadał jakichś szczególnych charyzmatów, nie wydawał się ważny w oczach innych. Nie był sławny i nie został zauważony, Ewangelie nie notują o nim ani jednego słowa. Mimo to, swoim zwykłym życiem, dokonał czegoś niezwykłego w oczach Boga.

Bóg widzi serce (por. 1 Sam 16,7), a w św. Józefie rozpoznał serce ojca, zdolne do dawania i generowania życia w codzienności. Powołania zmierzają w tym kierunku: generować i regenerować życie każdego dnia. Pan chce wykuć serca ojców, serca matek; serca otwarte, zdolne do wielkich impulsów, hojne w dawaniu, współczujące w pocieszaniu udręk i mocne w umacnianiu nadziei. Tego właśnie potrzebuje kapłaństwo i życie konsekrowane, zwłaszcza dzisiaj, w czasach naznaczonych kruchością i cierpieniem spowodowanym także przez pandemię, która wzbudziła niepewność i lęk o przyszłość i sam sens życia. Św. Józef wychodzi nam na spotkanie ze swoją łagodnością, jako święty obok; jednocześnie jego mocne świadectwo może nas prowadzić po drodze.

Św. Józef proponuje trzy słowa kluczowe dla naszego powołania. Pierwszy to. marzenie. Każdy w życiu marzy o spełnieniu. I słusznie, że mamy wysokie oczekiwania, wysokie cele, a nie efemeryczne cele - takie jak sukces, pieniądze czy zabawa - które nie są w stanie nas zadowolić. W rzeczywistości, gdybyśmy poprosili ludzi o wyrażenie swojego życiowego marzenia jednym słowem, nietrudno byłoby wyobrazić sobie odpowiedź: "miłość". To właśnie miłość nadaje sens życiu, bo odkrywa jego tajemnicę. Życie, w rzeczywistości, może być tylko ma jeśli dajest prawdziwie posiadana tylko wtedy, gdy jest w pełni dana. Święty Józef ma nam w tym względzie wiele do powiedzenia, ponieważ poprzez marzenia, które Bóg w nim natchnął, uczynił ze swojego istnienia dar.

Ewangelie opowiadają o czterech snach (por. Mt 1,20; 2,13.19.22). Były to boskie wezwania, ale nie były łatwe do przyjęcia. Po każdym śnie Józef musiał zmienić swoje plany i podjąć ryzyko, poświęcając własne plany, aby wesprzeć tajemnicze plany Boga.Zaufał całkowicie. Możemy jednak zadać sobie pytanie: "Czym był sen nocy, by pokładać w nim tak wielką ufność? 

Wprawdzie w starożytności poświęcano jej wiele uwagi, ale i tak było to zbyt mało wobec konkretnych realiów życia. Mimo wszystko św. Józef bez wahania pozwolił się poprowadzić przez sny.Dlaczego? Ponieważ jego serce było nastawione na Boga, było już do Niego predysponowane. Jego czujne "ucho wewnętrzne" potrzebowało tylko niewielkiego sygnału, by rozpoznać jego głos. Dotyczy to również naszych rozmów. Bóg nie lubi objawiać się w sposób spektakularny, wymuszający naszą wolność. On delikatnie ujawnia nam swoje plany, nie oślepia nas szokującymi wizjami, ale delikatnie zwraca się do naszego wnętrza, zbliżając się do nas i przemawiając do nas poprzez nasze myśli i uczucia. I tak, jak to uczynił ze św. Józefem, stawia przed nami wysokie i zaskakujące cele.

Sny doprowadziły Józefa do przygód, których nigdy nie mógł sobie wyobrazić. Pierwsza zachwiała jego zalotami, ale uczyniła go ojcem Mesjasza; druga spowodowała ucieczkę do Egiptu, ale ocaliła życie jego rodziny; trzecia zwiastowała jego powrót do ojczyzny; a czwarta ponownie zmieniła jego plany, zaprowadzając go do Nazaretu, czyli do miejsca, w którym Jezus miał rozpocząć głoszenie Królestwa Bożego. We wszystkich tych perypetiach zwyciężyła odwaga pójścia za wolą Bożą. 

Tak właśnie dzieje się w powołaniu: boskie wezwanie zawsze pobudza do wyjścia, do dawania siebie, do przekraczania siebie. Nie ma wiary bez ryzyka. Tylko ufne powierzenie się łasce, odłożenie na bok własnych planów i wygód, pozwala prawdziwie powiedzieć Bogu "tak". I każde "tak" przynosi owoce, ponieważ przylega do większego planu, którego szczegóły tylko dostrzegamy, ale który Boski Artysta zna i realizuje, aby uczynić każde życie arcydziełem. W tym sensie św. Józef jest wzorcową ikoną akceptacji Bożych planów. Ale jego witamy jest aktywnyNie jest człowiekiem, który rezygnuje biernie. Jest odważnym i silnym bohaterem" (List ap. Patris corde, 4). Niech pomoże wszystkim, a zwłaszcza młodym ludziom w rozeznaniu, zrealizować marzenia, które Bóg ma dla nich; niech wzbudzi odważną inicjatywę powiedzenia "tak" Panu, który zawsze zaskakuje i nigdy nie zawodzi.

Drugim słowem, które wyznacza itinerarium św. Józefa i jego powołania jest serwis. Z Ewangelii jasno wynika, że żył całkowicie dla innych, a nigdy dla siebie. Święty lud Boży nazywa go czysty mążujawniając w ten sposób swoją zdolność do kochania bez zatrzymywania czegokolwiek dla siebie. Uwalniając miłość od jej pragnienia posiadania, otworzył się na jeszcze bardziej owocną służbę, jego pełna miłości opieka rozprzestrzeniła się przez pokolenia, a troskliwa ochrona uczyniła go patronem Kościoła. Jest też patronem dobrej śmierci, tym, który umiał wcielić się w oblacyjny sens życia. Jednak jego służba i poświęcenie były możliwe tylko dlatego, że podtrzymywała je większa miłość: "Każde prawdziwe powołanie rodzi się z daru z siebie, który jest dojrzewaniem prostej ofiary. Również w kapłaństwie i życiu konsekrowanym wymagana jest tego rodzaju dojrzałość. Kiedy powołanie, czy to w życiu małżeńskim, celibatowym czy dziewiczym, nie osiąga dojrzałości daru z siebie, zatrzymując się jedynie na logice ofiary, wówczas zamiast stać się znakiem piękna i radości miłości, naraża się na ryzyko wyrażenia nieszczęścia, smutku i frustracji" (ibid., 7).

Dla św. Józefa służba, konkretny wyraz daru z siebie, nie była tylko wzniosłym ideałem, ale stała się regułą codziennego życia. Zadał sobie wiele trudu, by znaleźć i przystosować miejsce, w którym Jezus miał się urodzić, zrobił wszystko, by obronić go przed furią Heroda, organizując nagłą podróż do Egiptu, pospiesznie wrócił do Jerozolimy, by szukać Jezusa, gdy ten się zgubił, i wspierał swoją rodzinę owocami swojej pracy, nawet w obcym kraju. Krótko mówiąc, dostosowywał się do różnych okoliczności z postawą osoby, która nie zniechęca się, jeśli życie nie układa się po jego myśli, z dostępność z których żyć, by służyć

To właśnie w tym duchu posłuszeństwa i zawsze troskliwości Józef podejmował liczne i często nieoczekiwane podróże swojego życia: z Nazaretu do Betlejem na spis ludności, potem do Egiptu i z powrotem do Nazaretu, a co roku do Jerozolimy, za każdym razem gotów stawić czoła nowym sytuacjom, nie narzekający na to, co się działo, gotowy podać rękę, by naprawić sytuację. Można powiedzieć, że był on wyciągnięta ręka Ojca niebieskiego wobec swego Syna na ziemi. Z tego powodu może być tylko wzorem dla wszystkich powołań, które są powołane do bycia pracowite ręce Ojca dla swoich synów i córek.

Lubię myśleć wtedy o św. Józefie, opiekunie Jezusa i Kościoła, jako tym, który kustosz ds. powołań. Twoja uwaga na nadzór pochodzi, w istocie, z jego gotowości do służby. "Powstał i zabrał nocą dziecko i jego matkę" (Mt 2,14), mówi Ewangelia, wskazując na jego pośpiech i poświęcenie dla rodziny. Nie tracił czasu na analizę tego, co nie działa dobrze, by nie odbierać go tym, którzy są pod jego opieką. Ta uważna i troskliwa opieka jest znakiem zrealizowanego powołania, jest świadectwem życia dotkniętego miłością Boga. Jakże piękny przykład życia chrześcijańskiego dajemy, gdy nie realizujemy uparcie własnych ambicji i nie pozwalamy, by paraliżowała nas nostalgia, ale dbamy o to, co Pan powierza nam przez Kościół! W ten sposób Bóg wylewa na nas swojego Ducha, swoją kreatywność; i czyni cuda, jak w przypadku Józefa.

Oprócz wezwania Bożego - które wypełnia nasze marzenia i naszej odpowiedzi - która ucieleśnia się w serwis i troskliwą opiekę - jest jeszcze trzeci aspekt, który przewija się przez życie św. Józefa i powołanie chrześcijańskie, wyznaczając rytm codzienności: wierność. Józef jest "człowiekiem sprawiedliwym" (Mt 1:19), który w mozolnej ciszy każdego dnia wytrwale trzyma się Boga i Jego planów. W szczególnie trudnej chwili "rozważa wszystkie sprawy" (por. w. 20). Medytuje, zastanawia się, nie daje się obezwładnić pośpiechowi, nie ulega pokusie podejmowania pochopnych decyzji, nie kieruje się instynktem i nie żyje bez perspektyw. Wszystko uprawia z cierpliwością. Wie, że istnienie można zbudować tylko poprzez ciągłe trzymanie się wielkich wyborów. Odpowiada to pogodnej i stałej pracowitości, z jaką wykonywał skromny zawód stolarza (por. Mt 13,55), przez które nie inspirował ówczesnych kronik, ale codzienne życie każdego ojca, każdego robotnika i każdego chrześcijanina na przestrzeni wieków. Bo powołanie, podobnie jak życie, dojrzewa tylko dzięki codziennej wierności.

Jak ta wierność jest pielęgnowana? W świetle wierności Boga. Pierwsze słowa, które usłyszał we śnie św. Józef, były zachętą, by się nie bać, bo Bóg jest wierny swoim obietnicom: "Józefie, synu Dawida, nie bój się" (Mt 1,20). Nie bój się.Są to słowa, które Pan kieruje także do ciebie, droga siostro, i do ciebie, drogi bracie, gdy nawet pośród niepewności i wahań czujesz, że nie możesz już dłużej odkładać pragnienia oddania Mu swojego życia. Są to słowa, które powtarza ci, gdy gdziekolwiek jesteś, być może pośród prób i nieporozumień, zmagasz się każdego dnia z wypełnieniem Jego woli. To słowa, które odkrywasz na nowo, gdy na drodze swojego powołania wracasz do swojej pierwszej miłości. To słowa, które jak refren towarzyszą tym, którzy swoim życiem mówią Bogu "tak", jak św. Józef, w wierności każdego dnia. 

Ta wierność jest tajemnicą radości. W domu w Nazarecie, mówi hymn liturgiczny, panowała "wiotka radość". Była to codzienna i przejrzysta radość prostoty, radość odczuwana przez tych, którzy strzegą tego, co ważne: wiernej bliskości Boga i bliźniego. Jakże byłoby pięknie, gdyby ta sama prosta i promienna atmosfera, trzeźwa i pełna nadziei, przenikała nasze seminaria, nasze instytuty zakonne, nasze domy parafialne! 

Jest to radość, której życzę wam, bracia i siostry, którzy hojnie uczyniliście Boga marzenie ich życia, aby podać go w braciach i siostrach powierzonych ich opiece, poprzez. wierność co samo w sobie jest świadectwem, w epoce naznaczonej przemijającymi wyborami i emocjami, które gasną nie pozostawiając po sobie radości. Niech św. Józef, opiekun powołań, towarzyszy im z sercem ojca.

Dziękuję.

Dokumenty

Audiencja generalna (17 marca 2021)

Omnes-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dziś kończymy katechezę o modlitwie jako relacji z Trójcą Świętą, w szczególności z Duchem Świętym.

Pierwszym darem wszelkiego chrześcijańskiego istnienia jest Duch Święty. To nie jest jeden z wielu darów, ale jeden z wielu darów. don podstawowe. Duch Święty jest darem, który Jezus obiecał nam zesłać. Bez Ducha nie ma relacji z Chrystusem i Ojcem. Duch bowiem otwiera nasze serce na obecność Boga i wciąga je w ten "wir" miłości, który jest samym sercem Boga. Jesteśmy nie tylko gośćmi i pielgrzymami w podróży po tej ziemi, jesteśmy również gośćmi i pielgrzymami w tajemnicy Trójcy Świętej. Jesteśmy jak Abraham, który pewnego dnia, przyjmując do swojego namiotu trzech wędrowców, odnalazł Boga. Jeśli możemy naprawdę przywoływać Boga, nazywając Go "Abba - Papa", to dlatego, że mieszka w nas Duch Święty; to On przemienia nas w naszej głębi i sprawia, że doświadczamy poruszającej radości bycia kochanymi przez Boga jako prawdziwe dzieci. Całą pracę duchową w nas w kierunku Boga wykonuje Duch Święty, ten dar. On działa w nas, abyśmy razem z Jezusem prowadzili nasze chrześcijańskie życie ku Ojcu.

Na stronie KatechizmW tym względzie mówi: "Zawsze, gdy zwracamy się do Jezusa w modlitwie, to Duch Święty swoją łaską uprzedzającą pociąga nas na drogę modlitwy. Skoro uczy nas modlitwy, przypominając nam o Chrystusie, jakże nie możemy również zwrócić się do Niego w modlitwie? Z tego powodu Kościół zachęca nas do codziennego błagania Ducha Świętego, zwłaszcza na początku i na końcu każdej ważnej czynności" (n. 2670). To jest działanie Ducha Świętego w nas. On "pamięta" o Jezusie i uobecnia Go w nas - możemy powiedzieć, że jest to nasza pamięć trynitarna, jest to pamięć Boga w nas - i uobecnia Go w Jezusie, aby nie został zredukowany do postaci z przeszłości: to znaczy, że Duch Święty wprowadza Jezusa do teraźniejszości w naszej świadomości. Gdyby Chrystus był tylko oddalony w czasie, bylibyśmy samotni i zagubieni w świecie. Owszem, będziemy pamiętać o Jezusie, tam, daleko, ale to Duch Święty przynosi Go dziś, teraz, w tej chwili w naszym sercu. Ale w Duchu wszystko jest ożywione: dla chrześcijan w każdym czasie i miejscu możliwość spotkania z Chrystusem jest otwarta. Otwiera się możliwość spotkania Chrystusa nie tylko jako postaci historycznej. Nie: On wciąga Chrystusa do naszych serc, to Duch Święty sprawia, że poznajemy Chrystusa. Nie jest oddalony, Duch Święty jest z nami: Jezus nadal wychowuje swoich uczniów, przemieniając ich serca, tak jak to uczynił z Piotrem, z Pawłem, z Marią Magdaleną, ze wszystkimi apostołami. Ale dlaczego Jezus jest obecny? Bo to Duch Święty wprowadza Go w nas.

Jest to doświadczenie wielu modlących się osób: mężczyzn i kobiet, których Duch Święty ukształtował na "miarę" Chrystusa, w miłosierdziu, w służbie, w modlitwie, w katechezie... Łaską jest spotkać takie osoby: zdajemy sobie sprawę, że bije w nich inne życie, ich spojrzenie widzi "poza". Nie myślmy tylko o mnichach i pustelnikach; można ich znaleźć także wśród zwykłych ludzi, ludzi, którzy utkali długie życie w dialogu z Bogiem, czasem w wewnętrznej walce, która oczyszcza wiarę. Ci pokorni świadkowie szukali Boga w Ewangelii, w przyjętej i adorowanej Eucharystii, w obliczu brata przeżywającego trudności i strzegą Jego obecności jak tajemnego ognia.

Pierwszym zadaniem chrześcijan jest właśnie podtrzymywanie tego ognia, który Jezus przyniósł na ziemię (por. Lc 12,49), a czym jest ten ogień? Jest to miłość, Miłość Boga, Ducha Świętego. Bez ognia Ducha Świętego gaśnie proroctwo, smutek wypiera radość, przyzwyczajenie zastępuje miłość, służba staje się niewolą. Przychodzi na myśl obraz zapalonej lampy obok tabernakulum, gdzie przechowywana jest Eucharystia. Nawet gdy kościół jest pusty i zapada noc, nawet gdy kościół jest zamknięty, ta lampa pozostaje zapalona, nadal płonie: nikt jej nie widzi, ale płonie przed Panem. Tak właśnie Duch Święty jest w naszym sercu, jest zawsze obecny jak ta lampa.

Znajdujemy również zapisane w KatechizmDuch Święty, którego namaszczenie przenika całą naszą istotę, jest wewnętrznym Nauczycielem modlitwy chrześcijańskiej. To on jest architektem żywej tradycji modlitwy. Oczywiście, jest tyle sposobów modlitwy, ilu jest modlących się, ale to jest ten sam Duch, który działa we wszystkich i ze wszystkimi. W komunii w Duchu Świętym modlitwa chrześcijańska jest modlitwą w Kościele" (n. 2672). Często zdarza się, że nie modlimy się, nie mamy ochoty na modlitwę lub często modlimy się jak papugi ustami, ale sercem daleko. To jest moment, aby powiedzieć Duchowi Świętemu: "Przyjdź, przyjdź Duchu Święty, rozgrzej moje serce. Przyjdź i naucz mnie modlić się, naucz mnie patrzeć na Ojca, patrzeć na Syna. Naucz mnie, jak iść drogą wiary. Naucz mnie kochać, a przede wszystkim naucz mnie mieć postawę nadziei". Chodzi o to, by nieustannie wzywać Ducha Świętego, by był obecny w naszym życiu.

Dlatego to Duch Święty pisze historię Kościoła i świata. Jesteśmy otwartymi stronami, dostępnymi do odbioru jego kaligrafii. I w każdym z nas Duch Święty komponuje oryginalne dzieła, bo nigdy nie będzie jednego chrześcijanina całkowicie identycznego z drugim. W nieskończonej dziedzinie świętości jeden Bóg, Trójca Miłości, sprawia, że rozkwita różnorodność świadków: wszyscy równi w godności, ale też wyjątkowi w pięknie, którym Duch Święty zechciał promieniować w każdym z tych, których Boże miłosierdzie uczyniło swoimi dziećmi. Nie zapominajmy, że Duch Święty jest obecny, jest obecny w nas. Słuchajmy Ducha, wzywajmy Ducha - to jest dar, dar, który Bóg nam dał - i mówmy do Niego: "Duchu Święty, nie wiem, jak wygląda Twoje oblicze - nie znamy go - ale wiem, że jesteś siłą, że jesteś światłem, że jesteś w stanie sprawić, że idę naprzód, że uczysz mnie modlitwy". Przyjdź, Duchu Święty. Piękna modlitwa to: "Przyjdź, Duchu Święty".

Teologia XX wieku

Ja i ty, autorstwa Martina Bubera (1923)

Książka Martina Bubera Ja i Ty to książka nietypowa i oryginalna, która wywarła ogromny wpływ na teologię XX wieku. Za pomocą sugestywnego języka o wielkiej sile poetyckiej udaje się przekazać podstawowe intuicje, które ukazują człowieka jako relacyjnego czy dialogowego.

Juan Luis Lorda-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 7 minuty

Martin Buber (1878-1965), austriacki myśliciel żydowski, czuł się zjednoczony z pokoleniem wierzących myślicieli (Gabriel Marcel, Maritain, Haecker, Scheler, Ebner i inni), którzy z różnych środowisk podkreślali to, co osobiste w ideologicznym kontekście początku XX wieku. Z jednej strony wobec oświeconej tradycji liberalnej, która po zbudowaniu na wielkich ideałach wolności czy instytucji politycznych Zachodu znalazła się zużyta przez realizm polityczny i bez północy, gdyż optymizm postępu załamał się w barbarzyństwie pierwszej wojny światowej (1914-1918). Z drugiej strony były utopijne teorie socjalistyczne XIX wieku przybierające postać potężnych państw policyjnych (nazizm i komunizm) z ogromną chęcią zawładnięcia światem.   

Wszyscy ci myśliciele dostrzegali poważne odchylenia antropologiczne w dwóch nurtach, córkach nowoczesności. W liberalizmie politycznym ubolewali nad zaniedbaniem społecznego wymiaru człowieka na rzecz wolności indywidualnych, które w ten sposób stały się egoistyczne. W totalitaryzmie przeraża ich poświęcenie wolności i wartości ludzi dla dobra systemu. Wobec tego bronią oni pełni osoby ludzkiej, zarówno osobistej, jak i społecznej: dlatego można ich uznać za personalistów. Martin Buber jest najważniejszym wykładnikiem tego, co można nazwać "personalizmem dialogicznym". 

Co więcej, wszyscy oni są zgodni w określaniu tych błędów jako ekscesów abstrakcji nowoczesnego racjonalizmu. I wydaje im się, że trzeba patrzeć na konkretną egzystencję, czyli tam, gdzie docenia się wartość każdego człowieka. W tym sensie, a nie w sensie Nietzschego czy Heideggera, można ich również uznać za "egzystencjalistów". 

Trochę o jego życiu i twórczości

Martin Buber urodził się w Wiedniu (1878). Po rozstaniu rodziców jego wczesna edukacja zależała od dziadka, Salomona, odnoszącego sukcesy przemysłowca, przewodniczącego gminy żydowskiej we Lwowie i badacza tradycji rabinicznych. Od 14 roku życia był kształcony przez ojca w Wiedniu. 

Czytał Kanta i Nietzschego, odszedł od praktyk żydowskich i studiował filozofię (1896). Później zainteresował się Kierkegaardem, który pomógł mu zastanowić się nad relacją z Bogiem, choć nie lubił jego indywidualizmu. Od 1898 r. związał się z ruchem syjonistycznym, w którym do końca zachował umiarkowane stanowisko. 

Odnowił żydowskie przyjaźnie, zwłaszcza z Rosenzweigiem, odzyskał zainteresowanie tradycją żydowską i Biblią (dokonał niemieckiego przekładu). Zapalił się do chasydyzmu, miłującego mądrość żydowskiego nurtu duchowego, który lubi wyrażać się w przypowieściach i opowieściach. Przetłumaczył wiele rzeczy i kultywował ją przez całe życie. Stanie się on najważniejszym wyrazicielem tej duchowej tradycji. 

W latach 1923-1933 był profesorem filozofii religii żydowskiej we Frankfurcie i zainicjował obszerne studia nad Królestwo Bożez których opublikował tylko pierwszą część (1932). W 1938 roku przeniósł się do Palestyny, gdzie wykładał filozofię społeczną na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie aż do przejścia na emeryturę w 1951 roku. Był bardzo szanowaną osobistością i zwolennikiem pokojowych rozwiązań, co stwarzało dla niego pewne trudności w Izraelu. 

Najważniejszym z nich jest niewątpliwie, Ja i ty (Ich und Du1923), do którego później dołączy inne pisma zebrane w Zasada dialogowa (Zasada dialogowa, 1962). Ponadto, esej Czym jest człowiek (Problem ludzkości1942), która jest jego najszerzej opublikowanym dziełem filozoficznym. Posiada ciekawy zbiór pism z zakresu filozofii religii, Zaćmienie Boga (Zaćmienie Boga, 1952). Jego myśl społeczna została zebrana w Drogi utopii (Pfade w Utopii, 1950), w którym krytykuje kolejne socjalistyczne utopie polityczne i proponuje nowy model wspólnoty, który wpłynął na izraelski Kibuc.

Uważany jest za trzeciego wielkiego myśliciela żydowskiego po Filonie z Aleksandrii (20 p.n.e.-45 n.e.) i Majmonidesie (1138-1204). Albo czwarty, jeśli uwzględnimy Spinozę (1632-1677), który odwrócił się od wiary żydowskiej.

Styl Ja i Ty

Ja i ty nie jest tekstem konwencjonalnej filozofii. Buber próbuje sformułować doświadczenia, które konwencjonalne słownictwo filozoficzne ominęło. Chce pokazać głębię osoby i stwierdza, że lepiej to osiągnąć zbliżając się do doświadczenia niż oddalając się w abstrakcji. 

Podstawowe słownictwo I-Thou rzeczywiście nawiązuje do doświadczenia jego użycia, gdzie uobecniamy się i odwołujemy do drugiego. W tym jest ona w oddaleniu od Feuerbacha (który ją stosował) i w ścisłej zależności od Fragmenty przez Ferdinanda Ebnera (1882-1931). Autor ten, nauczyciel, katolik z odzyskaną wiarą i krótkim, niezdrowym i nieco trudnym życiem, był zafascynowany tajemnicą słowa (i Słowa) jako przejawu i narzędzia ducha. I dostrzegł siłę zaimków osobowych, którymi ludzie się sytuują. 

Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej części analizowane jest podstawowe słownictwo oraz podstawowa relacja, jaką jest relacja interpersonalna (Ja i Ty). W drugim zajmuje się relacją z "tym" (z tym, co bezosobowe) i różnymi sposobami konstytuowania się "tego". A w trzecim mówi o związku założycielskim i pierwotnym (.Urbeziehung) z "wiecznym Ty" (Bóg); relacja intuicyjna i obecna we wszystkich innych relacjach. W 1957 roku dodał epilog, w którym odpowiada na niektóre pytania.

Słownictwo dotyczące relacji 

Zaczyna się to tak: "Dla człowieka świat jest podwójny, zgodnie z jego własnym podwójnym stosunkiem do niego. Postawa człowieka jest podwójna w zależności od duplikatu podstawowych słów, które może wypowiedzieć". Są to dwie różne postawy wyrażone w dwóch sposobach odnoszenia się do rzeczywistości. Dalej czytamy: "Wyrazy podstawowe to nie pojedyncze słowa, ale pary słów. Jednym z podstawowych słów jest para I-Thou. Innym słowem podstawowym jest para I-It, gdzie bez zmiany słowa podstawowego, zamiast It, mogą wejść również słowa He lub She". 

To spostrzeżenie jest bardzo ważne dla zrozumienia tego, co nastąpi później. Wyrażenie (lub słowo podstawowe) "I-Thou" reprezentuje jedną postawę wobec rzeczywistości, a wyrażenie "I-It" - inną. Dlatego "ja" człowieka jest również dwojakie. Albowiem I słowa podstawowego I-Thou jest inne niż I słowa podstawowego I-It".

Należy zauważyć, że rozróżnienie relacji dotyczy nie tyle rodzaju przedmiotów, co postawy podmiotu. W tych dwóch sposobach odnoszenia się do rzeczywistości (wobec "ty" lub "ono") podmiot przyjmuje różne postawy i z tego powodu w różny sposób konstytuuje się jako podmiot: "Podstawowe słowa -mówi kolejny punkt "nie wyrażają one czegoś, co jest poza nimi, ale wypowiadając się, ustanawiają sposób istnienia". mówcy: "Podstawowe Słowo I-Thou można wypowiedzieć tylko całą istotą", ponieważ podmiot jest usytuowany jako osoba. Z drugiej strony, "Podstawowe słowo Yo-Ello nigdy nie może być wypowiedziane całą istotą", bo nie wkładam w ten związek wszystkiego, czym jestem jako osoba. 

Relacja "Ja i Ty" to relacja jednej istoty duchowej do drugiej. Ponadto jest to relacja pierwotna, pierwsza w czasie, która prowadzi dziecko do nabycia samoświadomości, do mówienia, do ukonstytuowania się jako "ja" przed innymi i do rozpoznania innych "ja" u innych. 

Związek I-Ello

Jest to relacja z rzeczami, ale także z ludźmi, których nie traktujemy jako ludzi. "Istnieją trzy sfery, w których osiąga się świat relacji. Pierwszy: życie z naturą. Tam relacja oscyluje w ciemności i poniżej poziomu językowego. Stworzenia poruszają się przed nami, ale nie mogą nas dosięgnąć, a nasze mówienie im Ty pozostaje na progu języka. Drugi: życie z człowiekiem. Tam związek jest wyraźny i językowy. Możemy dać i przyjąć Thou. Trzeci: życie z istotami duchowymi. Tam relacja jest owiana chmurami [...]. Nie dostrzegamy żadnego Thou, a jednak jesteśmy wyzwani". Prawdopodobnie odnosi się do zmarłych i być może do aniołów. Podsumowuje: "W każdej ze sfer widzimy granicę wiecznego Ty [...], we wszystkim dostrzegamy tchnienie, które pochodzi od Niego, w każdym Ty kierujemy słowo do wiecznego, w każdej sferze na swój sposób"..

To prawda, że zwykle obiektywizujemy świat. W tym sensie: "Jako doświadczenie, świat należy do podstawowego słowa Yo-Ello". Istnieje jednak postawa kontemplacji, która dostrzega transcendencję, a więc wskazuje na relację typu "Ja - Ty", nawet jeśli nie do końca go osiągnie: "Drzewo nie jest ani wrażeniem, ani grą na moim przedstawieniu, ani zwykłą dyspozycją umysłową, ale posiada cielesne istnienie i ma ze mną do czynienia, tak jak ja mam do czynienia z nim, choć w inny sposób. Nie próbuj osłabiać sensu relacji: relacja to wzajemność". W mojej relacji z drzewem nie ma wzajemności jako takiej, ale jest transcendencja, przede wszystkim ze względu na byt drzewa, który nie zależy ode mnie, ale także ze względu na jego piękno, jego wyjątkową oryginalność i w końcu ze względu na jego Stwórcę.

Wieczny Ty

Buber rozwija niepewność ludzkiego Ty, które nigdy nie jest w pełni ustabilizowane, ponieważ prawdziwe relacje są mniej lub bardziej przejściowe i ulotne. Dlatego w każdej autentycznej relacji z innymi ludźmi, którzy są skończonym i ograniczonym "ty", jest "tęsknota" za Bogiem; "w każdym Ty zwracamy się do wiecznego Ciebie".; "Zmysł Ty (...) nie może być nasycony, dopóki nie spotka się z nieskończonym Ty". W każdym z Was szukam tęsknoty za pełnią (uczuć i zrozumienia), którą może spełnić tylko wieczny Ty. Dlatego Ty jest właściwym imieniem dla Boga. 

Jednocześnie wieczne Ty jest fundamentem wszystkich innych relacji, niedoskonałych i cząstkowych. W pierwszym akapicie trzeciej części czytamy: "Linie relacji, przedłużone, spotykają się w wiecznym Ty. Każde indywidualne Ty jest spojrzeniem w kierunku wiecznego Ty. Poprzez każde indywidualne Ty podstawowe słowo kieruje się ku wiecznemu Ty. Z tego pośredniczącego działania Ty wszystkich bytów wynika spełnienie lub inaczej niespełnienie relacji między nimi. Wrodzone Ty realizuje się w każdej relacji, ale nie jest spełnione w żadnej relacji. Spełnia się tylko w bezpośredniej relacji z Ty, które ze swej istoty nie może się nim stać"..

W myśli Bubera, który był praktykującym Żydem, można dostrzec echo doktryny stworzenia: "Określenie Boga jako osoby jest niezbędne dla każdego, kto tak jak ja, terminem 'Bóg' [...] oznacza Tego, który [...] poprzez akty stwórcze, objawieniowe, zbawcze, ukazuje się nam, istotom ludzkim, w bezpośredniej relacji i w ten sposób umożliwia nam wejście w relację z Nim, w bezpośredniej relacji"..

Wpływ na teologię

Każdy myśliciel w tradycji judeochrześcijańskiej, który zetknie się z myślą Bubera, jest urzeczony jej przesłaniem. Nie jest to zbyt obszerny temat. O to właśnie chodzi. 

Inne kwestie zawładnęły zainteresowaniem antropologii: wiedza czy wolność polityczna. Od czasu emblematycznego "..." nastąpił ich ogromny rozwój.Myślę, więc jestem". Descartes'a. U niego, niechcący, punkt wyjścia postawiono na teorię wiedzy, która jest szczególnym rodzajem relacji człowieka ze światem. Odtąd filozofia miała być nastawiona na idealizm (res cogitans), natomiast nauki poświęcone były materii (res extensa). 

Zasługą Bubera było zwrócenie uwagi na konstytutywny wymiar człowieka, jakim jest relacja do drugiego. Podtrzymywana jest również przez relację do Boga. Nie dziwi więc fakt, że spotkał się z wczesną i niemal powszechną recepcją teologiczną. Od Guardiniego do Von Balthasara czy Ratzingera lub Jana Pawła II. Byłoby to również związane z rozróżnieniem Maritaina między osobą a jednostką oraz z odzyskaniem przez niego u św. Tomasza z Akwinu idei osoby boskiej jako "subsystentnej relacji". A wzmacniałaby ją idea Kościoła jako "komunii osób". W ten sposób rozwinął "personalizm teologiczny", który jest kluczowy w doktrynie trynitarnej, w eklezjologii, w antropologii chrześcijańskiej, w odnowieniu moralności fundamentalnej (Steinbüchel, choć bardziej zależy od Ebnera).

Inicjatywy

María del Carmen Serrano. Wezwania od boskich i ludzkich

Pandemiczne zamknięcie zwiększyło samotność tak wielu starszych i chorych ludzi, którzy nie mogą opuścić swoich domów. Jeśli nie można im towarzyszyć fizycznie, to dlaczego nie przez telefon?

Arsenio Fernández de Mesa-17 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W wyniku zamknięcia wiele osób, którym fizycznie trudno jest wyjść z domu, zwłaszcza osób starszych i niedołężnych, czuje się głęboko samotnych. Nie otrzymują już wizyt od swoich bliskich, a w najlepszym wypadku z zachowaniem różnego rodzaju odległości i ostrożności. Jeśli już odwiedzają, to na krótko. A nieliczne rozmowy, które prowadzą, dotyczą sytuacji pandemicznej, hospitalizacji, ograniczeń czy szczepień. Jak bardzo potrzebujemy towarzystwa i optymistycznego spojrzenia w tych czasach! Taki właśnie cel postawiła sobie parafia María Madre del Amor Hermoso w Villaverde Bajo: uspokoić samotność i brak krzepiących wiadomości dla tak wielu osób. Siostra María del Carmen Serrano Mayo, siostra Wcielonego Słowa, stacjonuje w domu, który jej Zgromadzenie posiada w tej części Madrytu i jest aktywnie zaangażowana we wspólnotę parafialną. Stąd wzięła się ta inicjatywa.

Akompaniament telefoniczny

Myśląc twórczo o możliwości zapewnienia osobom chorym i starszym słowa otuchy i pocieszenia, zaprojektowali usługę telefonicznego towarzyszenia duszpasterskiego. Jest to praca, która nie pojawia się w oficjalnych statystykach i nie przynosi uderzających owoców, ale jest szczególnie humanitarna w tej sytuacji izolacji spowodowanej wirusem. "Stworzyliśmy grupę jedenastu wolontariuszy, którzy często kontaktują się z tymi osobami, aby je poznać, zainteresować się ich sytuacją i zaoferować im pomoc", wyjaśnia zakonnica. Na początku są pewne zastrzeżenia, bo prawie każdy uważa, że jest to szokujące. "rozmowa przez telefon z ludźmi, których nawet nie znasz". Doświadczenie pokazuje, że wkrótce potem wykuwają się cenne przyjaźnie. Głębokim motywem tej inicjatywy jest uobecnienie w tych duszach miłosierdzia Chrystusa: "Chrześcijanie muszą nieść wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy cierpią, ciepło i bliskość Boga, który ich kocha, pociesza i troszczy się o nich".  

Cenne zadanie

Siostra Maria del Carmen jest odpowiedzialna za koordynację wolontariuszy i nadanie impetu temu cennemu zadaniu. Uznaje, że osoby starsze i chore "Żyją praktycznie samotnie i w izolacji, ponieważ ich krewni nie odwiedzają ich z obawy przed zarażeniem, ale nie wolno im wychodzić na ulicę, aby uniknąć niebezpieczeństwa. Wyznaje, z doświadczenia, które z nimi przeżywa, że. "Muszą wiedzieć, że są częścią tego życia, które jest w ciągłym ruchu, że nie są pasożytami, że są użyteczni, że mogą przynieść bogactwo temu społeczeństwu". Tych ludzi trzeba wysłuchać, ale trzeba też dać im słowa nadziei, które zachęcą ich do dalszej walki: "Ciężko pracowali, aby zbudować społeczeństwo, którym się cieszymy i nie możemy ich porzucić, jakby nie byli już przydatni.

Lola, jedna z wolontariuszek, opowiada, że raz w tygodniu dzwoni do 86-letniej Isabel i spędza z nią trochę czasu na rozmowie o tym, co boskie i ludzkie. Pierwsze dni były czasem wzajemnego poznawania się. "Teraz nawet rozmawiamy o przepisach i komentujemy, jak smaczne okazały się dania", wyznaje rozbawiona. Isabel podzieliła się z nią swoimi uczuciami, obawami i radościami. "Staram się towarzyszyć jej z czułością, zawsze jej słucham i kiedy mogę, użyczam jej ręki lub dodaję otuchy" - mówi Lola. 

Trwałe przyjaźnie

Wolontariuszka przyznaje, że zamknięcie jest bardzo ciężkie emocjonalnie dla osób starszych i chorych: "Isabel, choć otrzymuje uwagę od swoich dzieci, brakuje jej zwykłego kontaktu i bliskości z tak wieloma osobami, które sprzyjają jej życiu".. Te telefony od Loli zmieniły jej codzienne życie, które stało się monotonne i rutynowe: "Czuje się bardzo towarzystwo, jakby ten przyjaciel był z tobą w domu: uważam to za niezasłużony dar od Boga". Siostra María del Carmen Serrano Mayo z radością komentuje owoce tej pracy duszpasterskiej: "Zarówno wolontariusze, jak i osoby starsze i chore, z którymi mają ten kontakt, cieszą się na możliwość fizycznego poznania się: niewątpliwie będą to przyjaźnie, które przetrwają próbę czasu".

Zoom

Karol Wielki w kruchcie św.

W dzień Bożego Narodzenia w roku 800 w Bazylice św. Piotra miało miejsce historyczne wydarzenie koronacji Karola Wielkiego na cesarza. Tuż za pomnikiem Karola Wielkiego znajduje się teren krzyżackiego Świętego Pola.

Johannes Grohe-17 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Papież Franciszek: "Jezus pozostaje z nami w nowy sposób".

Ojciec Święty poprowadził modlitwę Regina Coeli z balkonu Pałacu Apostolskiego, gdzie rozważał fragment Ewangelii o Wniebowstąpieniu Pańskim.

David Fernández Alonso-16 maj 2021-Czas czytania: 2 minuty

W święto Wniebowstąpienia Pańskiego papież poprowadził recytację Regina Coeli, po raz kolejny z balkonu Pałacu Apostolskiego. "Dziś we Włoszech i w innych krajach - rozpoczął Ojciec Święty - obchodzimy uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Fragment Ewangelii (.Mc 16,15-20) - zakończenie Ewangelii Marka - przedstawia nam ostatnie spotkanie Zmartwychwstałego z uczniami, zanim wstąpi po prawicy Ojca".

Radosne pożegnanie

"Zazwyczaj - skomentował Franciszek Ewangelię o Wniebowstąpieniu - sceny pożegnań są smutne, wywołują u tych, którzy pozostają, poczucie straty, opuszczenia; jednak uczniom to się nie zdarza. Pomimo ich oddzielenia od Pana, nie są rozczarowani, wręcz są radośni i gotowi wyjść jako misjonarze do świata".

Papież zastanawiał się nad tą uderzającą sceną: "Dlaczego uczniowie nie są smutni? Dlaczego my również mamy się cieszyć widząc Jezusa wstępującego do nieba? Bo wniebowstąpienie kończy misję Jezusa pośród nas. W rzeczywistości, jeśli to dla nas Jezus zstąpił z nieba, to również dla nas wstępuje".

"Zstąpiwszy do naszego człowieczeństwa i odkupiwszy je, wstępuje teraz do nieba, zabierając ze sobą nasze ciało. Po prawicy Ojca siedzi ludzkie ciało, ciało Jezusa, i w tej tajemnicy każdy z nas kontempluje swoje przyszłe przeznaczenie. Nie chodzi o porzucenie, bo Jezus pozostaje na zawsze z uczniami - z nami - w nowej postaci".

Nowa obecność

Papież zagłębił się w znaczenie nowej obecności Pana po Jego wniebowstąpieniu: "A czym jest ta nowa obecność Pana po Jego wniebowstąpieniu? Ważny aspekt widzimy w przykazaniu, które daje swoim uczniom przed odejściem: "Idźcie na cały świat i głoście Dobrą Nowinę wszelkiemu stworzeniu" (w. 15). Jezus nadal jest w świecie poprzez przepowiadanie swoich uczniów. Ewangelista mówi nam w istocie, że zaraz po tym, jak zobaczyli Go wstępującego do nieba, "wyszli i wszędzie głosili" (w. 20). Wiemy, że dzieje się to po wylaniu Ducha Świętego. Dzięki tej Bożej mocy każdy z nas otrzymuje zadanie dawania świadectwa o Jezusie w czasie między Jego zmartwychwstaniem a ostatecznym powrotem.

"Ta misja - podkreślił Franciszek - może nam się wydawać nieproporcjonalna, zbyt wielka w stosunku do naszych słabych sił, naszych ograniczeń i naszych grzechów. I rzeczywiście tak jest. Ale Ewangelia mówi: "Pan współdziałał z nimi i potwierdził słowo znakami, które mu towarzyszyły" (w. 20). Ewangelizacja, jakkolwiek żmudna, męcząca i przekraczająca ludzkie możliwości, będzie na tyle prawdziwa i skuteczna, na ile każdy z nas - i cały Kościół - pozwoli Panu działać w nas i przez nas.

Instrumenty Ducha Świętego

"To właśnie czyni Duch Święty: czyni nas narzędziami, przez które Pan może działać. W ten sposób możemy być "pięcioma zmysłami" ciała Jezusa obecnego w nowy sposób w świecie: być Jego oczami, Jego rękami, Jego uszami i Jego głosem, Jego smakiem i Jego zapachem".

"W ten sposób, także przez nas - zakończył Papież - Chrystus może dostrzec potrzeby tych, którzy żyją zapomniani i wykluczeni; dotknąć i uzdrowić tych, którzy są zranieni; usłyszeć wołanie tych, którzy nie mają głosu; wypowiedzieć słowa czułości, nadziei; wyczuć, gdzie jest nieprzyjemny zapach grzechu, a gdzie słodka perfuma świętości".

Hiszpania

Światło nieśmiało powraca do hiszpańskich katedr

Stopniowe szczepienia ludności, koniec stanu alarmowego i złagodzenie środków podjętych z powodu pandemii pozwalają na stopniowe ożywienie aktywności turystycznej i kulturalnej katedr hiszpańskich, zwłaszcza w weekendy.

Rafał Górnik-15 maj 2021 r.-Czas czytania: 6 minuty

Według danych zawartych w Rocznym Sprawozdaniu z Działalności Kościoła, Kościół jest właścicielem 3 290 nieruchomości wpisanych na listę dóbr kultury (BIC) w naszym kraju. W rzeczywistości w 500 gminach jedynym istniejącym BIC jest BIC kościelny. Turystyka jest jej głównym źródłem dochodu, pieniędzy, które przeznaczane są na opłacenie pracowników tych obiektów, na ich konserwację oraz na wkład np. w liczne dzieła charytatywne poprzez fundacje itp.  

Dziedzictwo kulturowe ma cel liturgiczny, ewangelizacyjny i duszpasterski - wyjaśnia Konferencja Episkopatu Hiszpanii. Kościół świadomy zainteresowania, jakie wzbudza, udostępnia go wszystkim, podejmując co roku niezbędne dla jego zachowania zabiegi konserwatorskie. W 2019 roku hiszpańskie diecezje przeznaczyły 61,9 mln euro na 486 projektów budowlanych, konserwatorskich i rehabilitacyjnych. W ciągu ostatnich sześciu lat kwota ta wzrosła do 459 mln euro.

Wśród wielu negatywnych konsekwencji pandemii wirusa Covid, która trwa już od ponad roku, jednym z nich jest zamknięcie tych świątyń dla turystów, co pociąga za sobą konsekwencje na poziomie ekonomicznym w postaci braku stabilności zatrudnienia dla personelu, spadku dochodów i innych problemów.

Z bezpieczeństwem zdrowotnym

Stopniowo jednak światło zaczyna wdzierać się przez otwarte drzwi pomników i katedr. Omnes był w kontakcie z ArtiSplendorektóra zajmuje się turystycznym i kulturalnym towarzyszeniem ponad 50 zabytkom w Hiszpanii i we Włoszech, i potwierdza, że wizyty będą wznawiane stopniowo przez cały miesiąc maj, "zawsze zgodnie z przestrzeganiem środków zdrowotnych każdej Wspólnoty Autonomicznej (jedynie otwarcie Bilbao i Saragossy pozostaje do ustalenia)".

Antonio Miguel OrtizDyrektor ds. komunikacji, treści i redakcji firmy wyjaśnia, że "zalecamy kupowanie biletów online, aby uniknąć kolejek i czekania, a także ogólne wymogi bezpieczeństwa, takie jak stosowanie masek na twarz, żelu hydroalkoholowego i zachowanie bezpiecznej odległości". Ponadto personel podjął działania takie jak dezynfekcja urządzenia audio guide po użyciu, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim użytkownikom".

ArtiSplendore udziela porad kulturalnych i turystycznych dotyczących licznych "katedr i kościołów, w tym katedr w Guadix, Bilbao, Saragossie, Ourense, Maladze, Ávili, La Laguna, Cáceres, Jerez, Mondoñedo, Almerii, Baeza, Cádiz, Jaén, Lugo, Sigüenza, Salamance i Astordze". Inne wybitne zabytki sakralne, którym towarzyszy kultura to "Hospital de los Venerables w Sewilli, Sacra Capilla del Salvador w Úbedzie, Basilica of San Juan de Dios w Granadzie oraz kościoły San Vicente i Santo Tomás w Ávili. I choć nie w sposób kompleksowy, to jednak katedry w Burgos, León, Tui, Sewilli itd. zostały powierzone usługom firmy".

#YoWsparcieTurystykiNarodowej

"Otwarcia rozpoczęły się w zasadzie od weekendowych godzin otwarcia, choć przewiduje się, że godziny otwarcia zostaną wydłużone w zależności od deeskalacji i fazy pandemii, w której się znajdujemy" - dodaje Antonio Miguel Ortiz. Z drugiej strony "powstała kampania #YoApoyoTurismoNacional, do której przyłączyło się kilkadziesiąt zabytków w całej Hiszpanii, a której celem jest zachęcenie odwiedzających do wyboru krajowych ośrodków turystycznych, nie tylko po to, by odkryć piękno i dziedzictwo oferowane przez terytorium kraju, ale także po to, by wesprzeć sektor, wielki motor gospodarczy naszego kraju, i promować jego odbudowę po tym bezprecedensowym kryzysie".

Sztuka religijna

W rankingu hiszpańskich katedr i świątyń według liczby odwiedzających w 2019 r. na pierwszym miejscu znalazły się Sagrada Familia w Barcelonie, katedry w Toledo, Sewilli i Kordobie, ta w Santiago de Compostela, ze względu na siłę przyciągania Camino de Santiago, katedra w Burgos, bazylika Pilar w Saragossie, Almudena w Madrycie, te w Ávili i León oraz ta w Sigüenza.

Dziekan katedry w Sigüenza, Jesús de las Heras, opisuje ją w następujący sposób Kanał na YoutubeZnajdziesz dziesiątą najlepszą katedrę w Hiszpanii, z twierdzą katedralną o wielkim pięknie, w podróży przez ostatnie 900 lat historii sztuki chrześcijańskiej. Zobaczysz Doncel de Sigüenza, zakrystię Cabezas, ołtarz Santa Librada, krużganki, gobeliny, Capilla Mayor... Zobaczysz niezwykłą sztukę sakralną. Zostawiam was, gdy zobaczycie wieże naszej katedry, które nadają jej przydomek - fortis seguntina. Twierdza, która pozwoli definitywnie i z nadzieją pokonać pandemię. Będę na was czekał w Sigüenza!".

Na stronie Sagrada Familia w Barcelonie i Alhambra w Granadzie rywalizują o przywództwo najczęściej odwiedzanych zabytków w Hiszpanii - przed pandemią odwiedzało je średnio cztery i pół miliona osób rocznie. Jednak Sagrada Familia Gaudiego jest nadal zamknięta w momencie pisania tego tekstu, więc oferuje alternatywę wirtualnych wycieczek, aby cieszyć się doświadczeniem z domu.

Sagrada Família zamknęła swoje podwoje dla zwiedzających 30 listopada 2020 roku i ogłosiła na swojej stronie internetowej, że "Zarząd tymczasowo zamyka wizyty w Bazylice z powodu braku stabilnej liczby zwiedzających". Mamy nadzieję na jak najszybszy powrót do normalności".

Jeśli chodzi o kult religijny i zwykłe msze, bazylika również "wybrała ostrożność, aby uniknąć zarażenia, i poczeka kilka tygodni, zanim rozpocznie zwykłe msze w środku".

Toledo, Sewilla, Cordoba, Santiago, Burgos...

Poniżej przedstawiono praktyczne kwestie do rozważenia w odniesieniu do innych hiszpańskich katedr z dużą liczbą odwiedzających:

Toledo.- Oficjalna strona Catedral Primada de Toledo zapowiada ponowne otwarcie zwiedzania turystycznego świątyni tylko w weekendy, soboty i niedziele. Bilety można kupić w La Tienda de la Catedral (naprzeciwko Puerta Llana). Wizyty w tygodniu są nadal możliwe, ale istnieją pewne ograniczenia w celu przestrzegania środków sanitarnych. Ponadto katedra kontynuuje swój zwykły harmonogram mszy. Wszystkie informacje są szczegółowe i dostępne na stronie oficjalna strona.

W tym roku, ze względu na ograniczenia zdrowotne, nie będzie procesji w czwartek Bożego Ciała, 3 czerwca, choć miasto będzie udekorowane, a mieszkańcy Toledo będą mogli kontemplować Monstrancję, w której tego dnia znajdzie się Najświętszy Sakrament.

Sevilla.  Katedra w Sewilli reaktywowała również kulturalne zwiedzanie świątyni i Giraldy od 10 maja, "biorąc pod uwagę ograniczenia pojemności i stosując nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, odpowiadając w ten sposób na szerokie zapotrzebowanie mieszkańców i obcokrajowców w ich pragnieniu odwiedzenia świątyni metropolitalnej i jej dzwonnicy". Ponadto na stronie internetowej znajdują się m.in. harmonogramy mszy w różnych kaplicach katedry.

Jeśli chodzi o zwiedzanie ogólne, w tym sezonie oferowane są dwa rodzaje wycieczek z przewodnikiem: zwiedzanie dachów katedry w dzień i w nocy oraz zwiedzanie katedry i Giraldy w asyście, przy czym oba rodzaje wycieczek zostały bardzo dobrze przyjęte przez publiczność.

W tym ostatnim trybie Kapituła Metropolitalna oferuje wyjątkową możliwość zwiedzania Katedry w małych grupach, w godzinach niepublicznych i z nowością, jaką jest możliwość kontemplowania głównego ołtarza z wnętrza wielkiej kaplicy głównej, a także chóru.

Drugi rok z rzędu uroczystość Bożego Ciała w katedrze będzie musiała być dostosowana do okoliczności pandemii. Gwarancje bezpieczeństwa, profilaktyki i higieny są priorytetem, dlatego podczas wszystkich imprez zachowana zostanie szczególna ostrożność.

Cordoba. Meczet-Katedra w Kordobie również został dostosowany do środków sanitarnych, aby móc kontynuować zwiedzanie turystyczne, od 30 kwietnia. Na stronie wizyty w meczecie-katedrze są jedynymi, na które obecnie zezwala protokół sanitarny, natomiast te w Dzwonnicy zostały tymczasowo zawieszone. Jeśli chodzi o harmonogram nabożeństw, to katedra stworzyła system, w którym można konsultować harmonogram mszy (a także zwiedzania) w zależności od konkretnego dnia, w którym chce się iść.

Santiago de Compostela. Katedra w Composteli oferuje możliwość zwiedzania świątyni i grobu św. Jakuba Apostoła w każdy dzień tygodnia; jednak Muzeum i Archiwum-Biblioteka są czasowo zamknięte. Ponadto od połowy kwietnia można zwiedzać również Portico de la Gloria. W odniesieniu do godziny uwielbienia, na jej oficjalnej stronie internetowej macie dostęp do rozkładów Mszy św. w języku hiszpańskim i w innych językach oraz do kalendarza liturgicznego na lata 2020-2021.

Burgos. Katedra w Burgos reaktywowała turystyczne wizyty w świątyni, ogłaszając szereg terminów i tymczasowych rozkładów jazdy, głównie kolejne majowe weekendy z ciągłymi godzinami otwarcia przez cały dzień. Jeśli chodzi o masowy rozkład jazdy, to od 8 czerwca będzie obowiązywał nowy rozkład jazdy, dostępny w jego strona internetowa. Ponadto katedra oferuje szereg zaleceń dotyczących uczestniczenia w nabożeństwach, zgodnie ze środkami zdrowotnymi.

Katedra w Burgos, która w 2019 roku stała się szóstą pod względem liczby odwiedzających katedrą w Hiszpanii, obchodzi 20 lipca VIII stulecie umieszczenia Kamień węgielny został położony przez biskupa Maurycego i króla Ferdynanda III Świętego, w ramach programu okolicznościowego, który potrwa do 2022 roku.

W przeciwnym razie Rok Jubileuszowy przyznana przez Stolicę Apostolską archidiecezji Burgos, która rozpoczęła się 7 listopada 2020 r. pod hasłem "Jesteście świątynią Boga", zakończy się 7 listopada 2021 r.

Więcej
Ewangelizacja

Antonio Quintana: "Hojność jest cnotą dla wszystkich, bogatych i biednych".

Antonio Quintana stanął na czele planu strategicznego, który ma na celu rewitalizację sanktuarium w Torreciudad i obszaru, na którym się ono znajduje, w perspektywie 50-lecia sanktuarium maryjnego w 2025 r.

Diego Zalbidea-15 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Antonio José Quintana Velasco jest dyrektorem ds. rozwoju Santuario de Torreciudad (Huesca, Hiszpania). Jest inżynierem budownictwa lądowego z Politechniki w Walencji. Ma 55 lat, jest upartym Aragończykiem i pracował koordynując projekty i szukając niezbędnych funduszy z pomocą dobrych utalentowanych zespołów dla różnych fundacji na całym świecie (Nowy Jork, Rzym, Jerozolima, Hiszpania...).

Od lat prowadzi projekty szkoleniowe dla młodych i starszych ludzi, a jego pasją są konie, między innymi ze względu na ich szlachetność i odwagę. 

Jakie są cechy najbardziej hojnych ludzi?

To oni z pasją realizują projekty, które wpływają na dobro ludzi, czy to duchowe, czy materialne, czy to biednych, czy bogatych. Dają z siebie wszystko, by czynić dobro.

Dlaczego trudno nam prosić o pieniądze dla Kościoła?

Bo może nie postrzegamy go jako bardzo własnego. Kościół rozwija wiele, wiele projektów, które podtrzymują społeczeństwo na całym świecie i mają ogromny wpływ. Albo nie umiemy jej przekazać, albo brakuje nam pasji do Kościoła.

Co ma z tym wspólnego Bóg i moje pieniądze?

Prawdopodobnie nic. Pieniądze są konsekwencją pracy, biznesu lub zwykłego spadku. Bóg jest poza tym: w głębi serca i sumienia. To jest to, co porusza człowieka do działania.

Co skłania niewierzących do współpracy z kultem Matki Bożej?

Widzieć ją jako Matkę, jako opiekunkę, jako nieskończoną miłość.

Dlaczego wielu młodych ludzi nie jest w zgodzie z Kościołem?

Myślę, że to nie do końca prawda. Młodzi ludzie są znacznie bardziej niespokojni niż nam się wydaje. Trzeba ich tylko obudzić i dać im narzędzia do słuchania i zrozumienia.

Dlaczego boimy się zmian?

Bo naszą tendencją jest przetrwanie. Czas nie rozwiązuje problemów. Naprawia je, stawiając czoła z rozwagą i spokojem, ale bez zatrzymywania się. Musimy wyjść z naszej osobistej strefy komfortu

Dlaczego pieniądze dają nam bezpieczeństwo?

Niech to będzie czynienie i promowanie wielu dobrych rzeczy dla innych. Nic nie zabieramy ze sobą do grobu.

Książka?

Duchowy? Kuźnia, autorstwa św. Josemaríi Escrivá. powieść? Katrina, autorstwa Sally Salminen.

Miejsce?

Ziemia Święta

Wino?

Niestety, o winie nie wiem prawie nic.

Sen?

Oby Ojciec Święty przybył pewnego dnia do Sanktuarium w Torreciudad.

Strach?

Niezaspokojenie potrzeb innych osób.

Co nas czeka po pandemii?

Szalona chęć podróżowania. Miejmy nadzieję, że będzie to pielgrzymowanie do sanktuarium maryjnego i znalezienie pociechy w Dziewicy po tak wielkim cierpieniu.

Co Matka Boża może zrobić dla każdego z nas?

Wyobraź sobie, co matka robi dla swoich dzieci... Nieporównywalnie więcej.

Ile kosztuje misja Kościoła?

Wiele poświęcenia, wiele oddania ze strony tak wielu ludzi, a także, bo to konieczne, wiele środków ekonomicznych, aby służyć ludzkości.

Czy to prawda, że biedni są bardziej hojni?

Chyba nie. Hojność jest cnotą dla każdego. To nie dlatego, że jesteście bogaci i możecie dać więcej, jesteście bardziej hojni. A czasem nie możesz dać nic i jesteś przywiązany do tego, co masz niewiele. Jesteś hojny przede wszystkim wtedy, gdy dajesz sobie, a to nie ma znaczenia, gdy chodzi o pieniądze.

Hiszpania

Omnes uczestniczy w Zgromadzeniu Komunikacji Społecznej

Konferencja, która zwykle odbywa się w styczniu, będzie trwała od najbliższego poniedziałku i zakończy się uroczystością wręczenia nagród Bravo! Konferencji Episkopatu Hiszpanii.

Maria José Atienza-14 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

 Na stronie Doroczne Zgromadzenie Delegatów Komisji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu (CECS) odbędzie się w dniach 17-19 maja pod hasłem "Wyzwania komunikacji dzisiaj: potrzeba i zobowiązanie do przekazywania prawdy". 

Mons. José Manuel Lorca Planes, biskup Cartageny, będzie przewodniczył po raz pierwszy temu spotkaniu, które zakończy się w południe w środę 19, ceremonią wręczenia nagród Bravo! 2020.

W tym numerze, Omnes uczestniczy we wtorek po południu w obradach okrągłego stołu z czasopismami religijnymi wraz z innymi wydawnictwami z tego sektora, takimi jak Vida Nueva czy Ecclesia, oraz delegacjami medialnymi z różnych diecezji hiszpańskich.

Wcześniej delegaci zajmą się takimi tematami jak postać i wydarzenia upamiętniające setną rocznicę urodzin bł. Manuela Garrido, "Lolo", dziennikarza z Linares, oraz konferencja wygłoszona przez sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu, monsignora Luisa Argüello, na temat "Kultura chrześcijańska w czasach Covid i post-Covid". Skradzione słowa".

Nuncjusz apostolski w Hiszpanii, abp Bernardito Auza, zabierze głos na ostatniej sesji spotkania z refleksją na temat 55. orędzie na Światowy Dzień Łączności, który jest prezentowany pod hasłem "Przyjdź i zobacz" (Jn 1, 46). Komunikuj się, spotykając ludzi w miejscu i czasie, w którym się znajdują.

Ekologia integralna

Uniwersalne prawa człowieka?

Gdzie są te rzekomo uniwersalne prawa człowieka? Jest oczywiste, że te prawa nie są równe dla wszystkich. Ich poszanowanie jest warunkiem rozwoju społecznego i gospodarczego kraju.

Jaime Gutiérrez Villanueva-14 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Właśnie otrzymałem informację o śmierci Gracieli i Santosa w szpitalu w Chimbote (Peru). Zubożałe małżeństwo oddane służbie innym w sposób wolny i bezinteresowny. Zmarli w ciągu kilku dni od siebie. Przez kilka dni walczyli tam o życie z powodu COVID-u. Musieli płacić za wszystko: badania, leki, prześwietlenia, wypożyczenie aparatu tlenowego, osobę wspierającą medycynę, karetkę... A gdy środki się wyczerpały, pozostało zmierzyć się ze śmiercią i pochówkiem, kolejnym dramatem zubożałych, którzy nie mogą nawet godnie umrzeć z powodu niemożności pokrycia kosztów pogrzebu.

Gdzie są te rzekomo uniwersalne prawa człowieka? Jest oczywiste, że te prawa nie są równe dla wszystkich. Ich poszanowanie jest warunkiem rozwoju społecznego i gospodarczego kraju.

Kiedy szanuje się godność człowieka, uznaje i chroni jego prawa, pojawia się wiele inicjatyw w służbie dobra wspólnego.

Obserwując to, co dzieje się w naszym społeczeństwie, odkrywamy wraz z papieżem Franciszkiem "liczne sprzeczności, które prowadzą nas do zadania sobie pytania, czy równa godność wszystkich istot ludzkich, uroczyście ogłoszona 70 lat temu, jest rzeczywiście uznawana, szanowana, chroniona i promowana we wszystkich okolicznościach".

W dzisiejszym świecie utrzymują się liczne formy niesprawiedliwości, karmione redukcyjnymi wizjami antropologicznymi i modelem ekonomicznym opartym na zysku, który nie waha się wykorzystywać, odrzucać, a nawet zabijać ludzi. Podczas gdy część ludzkości żyje w dostatku, inna część widzi, że jej własna godność jest nieznana, pogardzana lub deptana, a jej podstawowe prawa ignorowane lub łamane" (FT 22).

Co to mówi o równych prawach opartych na równej godności człowieka? Papież Franciszek, po raz kolejny, piętnuje tę obojętność w Fratelli tutti: "W dzisiejszym świecie słabną uczucia przynależności do tej samej ludzkości, a marzenie o wspólnym budowaniu sprawiedliwości i pokoju wydaje się utopią z innej epoki. Widzimy, jak panuje wygodna, zimna i zglobalizowana obojętność, dziecko głębokiego rozczarowania, które ukrywa się za zwodniczą iluzją: wierząc, że możemy być wszechmocni i zapominając, że wszyscy jesteśmy w tej samej łodzi... Izolacja i egocentryzm lub egocentryzm nigdy nie są drogą przywracania nadziei i przynoszenia odnowy, lecz raczej bliskość, kultura spotkania" (FT 30).

Agresja przeciwko podstawowemu prawu do życia staje się coraz bardziej globalna, dlatego działania w obronie wszelkiego życia ludzkiego wymagają wspólnego i globalnego wysiłku nas wszystkich, którzy tworzymy społeczeństwo; rozwój nie może być nastawiony na coraz większą akumulację nielicznych, ale musi zabezpieczać godność ubogich oraz prawa człowieka, osobiste i społeczne, gospodarcze i polityczne, w tym prawa narodów i ludów.

Błogosławienie par homoseksualnych, może tylko "epizod"?

Trudno jest dokonać oceny wydarzeń, które są osadzone w złożonych sytuacjach historycznych, kulturowych i kościelnych.

14 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W ostatnim czasie często zadawano mi pytanie, na które niełatwo jest mi odpowiedzieć: "Co się dzieje w Niemczech?

Mniej lub bardziej łatwo jest zarejestrować pewne fakty, ale trudno zważyć ich znaczenie. Ostatnio grupa studentów zadała mi to pytanie, w szczególności po przeczytaniu doniesień medialnych o niedawnej akcji, w której niemieccy księża zaprosili do pary tej samej płci, które chcą otrzymać błogosławieństwo. Zaproszenie miało być odrzuceniem komunikatu Stolicy Apostolskiej z 25 marca, w którym stwierdzono, że akty homoseksualne są grzechem i dlatego nie mogą być błogosławione. Promotorzy wezwania uznali tę odpowiedź za "policzek" wobec tych, którzy są zmuszeni bronić "swojego sposobu kochania" oraz wobec duszpasterzy czy teologów, którzy "udzielają Bożego błogosławieństwa w decydujących sytuacjach życiowych".

Na błogosławieństwo wybrano dzień 10 maja lub jeden zbliżony do tej daty, ponieważ w dniu Ekumeniczny Leksykon Świętych wspomina ją jako poświęconą Noemu, a więc przypomina o przymierzu z człowiekiem, które Bóg przypieczętował znakiem tęczy, symbolizowanym we fladze ruchu homoseksualnego.

Ocena kompleksowa

Trudno jest oceniać wydarzenia w złożonych sytuacjach historycznych, kulturowych i kościelnych. Jest to o wiele łatwiejsze dzięki bezpośredniej znajomości poszczególnych krajów; w odniesieniu do Niemiec szczęśliwie dysponujemy cennym wkładem w Omnes przez naszego korespondenta w Niemczech José Garcíę, który od wielu lat tam przebywa; warto na przykład przeczytać jego artykuł na ten temat tutaj. link. Niemniej jednak, być może uda się uzyskać wstępne wyobrażenie o skutkach ostatniej akcji błogosławienia.

Jego organizatorzy nie chcieli nazwać go "protestem", choć wyrażał on sprzeciw i żądanie. W zakresie, w jakim był skierowany przeciwko Stolicy Apostolskiej i potwierdzonemu przez nią nauczaniu, można go już uznać za wątpliwy. I jeśli wśród tych, którzy odrzucają to nauczanie, wskazuje się, że rzekoma "sztywność" Kościoła w tym punkcie doktryny może zrazić do niego wielu, to oczywiste jest, że to samo może się stać, gdy w parafii, do której chodzi osoba zwyczajowo praktykująca wiarę, wisi ogromna tęczowa flaga lub celebracja Mszy św. jest zdominowana przez ten znak, jak to się dzieje w ostatnich tygodniach w różnych miejscach.

Akcja bez masowej odpowiedzi

Jednak skutki mogły nie być tak negatywne, jak mogłoby się wydawać. Należy zaznaczyć, że akcja nie spotkała się z tak masowym odzewem. Ostatecznie w dniach, w których trwała akcja, w całym kraju było około 100 księży, którzy udzielali błogosławieństwa parom homoseksualnym. Nie wszyscy robili to w parafiach, były też kapelanie, filie itp. I przyszły nie tylko pary homoseksualne, ale także inni, którzy chcieli okazać solidarność i - jak napisano na stronie internetowej organizatorów - "uczynić widocznym, jak wiele osób w Kościele czuje się wzbogaconych i pobłogosławionych przez wielorakość różnych projektów życiowych i historii miłosnych ludzi".

Innym faktem jest to, że w napiętej sytuacji w Kościele w Niemczech przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, biskup Georg Bätzing, uspokoił się, zdystansował od wezwania i w ten sposób pomógł uniknąć "eskalacji" konfrontacji w tym konkretnym punkcie.

Aby zrozumieć, dlaczego taka postawa zasługuje na uznanie, wystarczy wziąć pod uwagę, że sam Bätzing był krytyczny, gdy Kongregacja Nauki Wiary upubliczniła swoją odpowiedź na konsultacje w sprawie możliwości udzielania takich błogosławieństw i wskazała na potrzebę "rozwoju" doktryny katolickiej w tej kwestii, "na podstawie podstawowych prawd wiary i moralności, postępu refleksji teologicznej, a także otwarcia na nowe odkrycia nauk o człowieku i sytuacje współczesnych ludzi".

Przy tej okazji 28 kwietnia stwierdził jednak, że uważa takie publiczne działania za "ani pożyteczny znak, ani drogę naprzód", gdyż błogosławieństwa liturgiczne mają "własne znaczenie i własną godność". Po tej linii roztropności poszli prawie wszyscy inni biskupi. Był to być może dobry znak, rozładowujący napięcie nie tylko w związku z zwołaniem na 10, ale i ogólnym klimatem. Nie wydaje się, by istniało pragnienie osiągnięcia przesytu, skoro niektórzy wyrażali obawę przed ewentualnym odłączeniem się lub schizmą.

Ze swej strony ścieżka synodalna, która wydaje się igrać z ogniem w różnych kwestiach, postępuje w sposób powściągliwy, bardziej jako próba zaproponowania reform, także treściowych, a więc uzasadnionych lub nie, ale bez chęci wymuszania napięcia ponad to, co jest tolerowane. W kontekście tego ostatniego (Droga Synodalna), zbliżające się odnowienie przewodnictwa w Centralny Komitet Katolików NiemieckichKomisja Europejska, współorganizator procesu wraz z Konferencją Episkopatu, może również dać pewne wskazówki co do dalszego biegu spraw. 

Watykan

Papież Franciszek spotyka się z prezydentem Argentyny

Prezydent Argentyny spotkał się z papieżem Franciszkiem podczas jego wizyty w niektórych krajach europejskich, aby szukać wsparcia dla swojego zarządzania długiem i innych kwestii.

David Fernández Alonso-13 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W czwartek rano, 13 maja, Ojciec Święty Franciszek przyjął na audiencji, w gabinecie Auli Pawła VI, prezydenta Republiki Argentyny, JE Alberto Fernándeza, który spotkał się także z kard. Pietro Parolinem, sekretarzem stanu, któremu towarzyszył bp Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami.

Jak poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, w trakcie serdecznych rozmów z przełożonymi Sekretariatu Stanu wyrażono uznanie dla istniejących dobrych stosunków dwustronnych oraz zamiar dalszego rozwijania współpracy w dziedzinach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania.

Omówiono również sytuację w kraju, ze szczególnym uwzględnieniem niektórych problemów, takich jak zarządzanie kryzysem zdrowotnym wynikającym z pandemii, kryzys gospodarczy i finansowy oraz walka z ubóstwem, wskazując w tym kontekście na znaczący wkład, jaki wniósł i nadal wnosi Kościół katolicki.

Na koniec omówiono niektóre zagadnienia regionalne i międzynarodowe.

Prezydent Alberto Fernández odbywa podróż po Europie, aby uzyskać poparcie dla wysiłków Argentyny w zakresie zarządzania długiem. Odwiedził już Madryt, Lizbonę i Paryż.

Pomysły papieża i Newmana na dzielenie się wiarą

Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, który przypada w najbliższą niedzielę 16, może być pożytecznym czasem do refleksji nad tym, jak przekazujemy naszą wiarę, kierując się słowami papieża Franciszka i św. Jana Henry'ego Newmana.

13 maj 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Z hasłem "Przyjdź i zobacz" (J 1,46). Komunikuj się, spotykając ludzi tam, gdzie są i jacy są"., Papież Franciszek zachęca, by "ruszyć w drogę, iść i zobaczyć, być z ludźmi, słuchać ich". Wezwanie do "pójścia i zobaczenia" jest sugestią dla każdej formy "komunikatywnego wyrażania się", mówi Ojciec Święty, i "jest sposobem przekazywania wiary chrześcijańskiej, począwszy od pierwszych spotkań nad brzegami rzeki Jordan i Jeziora Galilejskiego".

"Tak zaczyna się wiara chrześcijańska. I jest ona przekazywana w ten sposób: jako wiedza bezpośrednia, zrodzona z doświadczenia, a nie ze słyszenia" - podkreśla Orędzie. "Przyjdź i zobacz" to najprostsza metoda poznawania rzeczywistości. Jest to najuczciwsza weryfikacja każdego głoszenia, bo aby poznać, trzeba się spotkać, pozwolić, by ten, który stoi przede mną, mówił do mnie, by jego świadectwo do mnie dotarło".

Papieskie orędzie nawiązuje następnie do jednego z kazań św. Augustyna, kiedy to mówi: "W naszych rękach są książki, w naszych oczach czyny". "Ewangelia powtarza się dzisiaj - kontynuuje Wikariusz Chrystusa - za każdym razem, gdy otrzymujemy wiotkie świadectwa osób, których życie zostało zmienione przez spotkanie z Jezusem. Od ponad dwóch tysięcy lat łańcuch spotkań komunikuje fascynację chrześcijańską przygodą. Wyzwaniem, które nas czeka, jest więc komunikacja poprzez spotkanie z ludźmi tam, gdzie są i takimi, jakimi są".

Świadkowie prawdy

"Również dziennikarstwo, jako relacja z rzeczywistości, wymaga umiejętności pójścia tam, gdzie nikt inny nie idzie: ruchu i chęci zobaczenia. Ciekawość, otwartość, pasja", mówi Francisco, który twierdzi, że sieć, z jej niezliczonymi formami wyrazu społecznego, "może zwielokrotnić zdolność opowiadania i dzielenia się", ale dostrzega "ryzyko komunikacji społecznej pozbawionej kontroli" i "łatwej do manipulowania".

Dlatego Papież apeluje o "większą zdolność rozeznania i dojrzalsze poczucie odpowiedzialności", ponieważ "wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za komunikację, którą prowadzimy, za informacje, które podajemy, za kontrolę, którą razem możemy sprawować nad fałszywymi wiadomościami, demaskując je". Wszyscy jesteśmy powołani, aby być świadkami prawdy: iść, widzieć i dzielić się".

Pozytywne historie

Osobiście chciałbym pójść o krok dalej w tym kierunku, z perspektywy zawodowej i chrześcijańskiej, mając na uwadze wydarzenia, seminaria odbywające się w tych tygodniach oraz osobiste lektury.

Papież nawiązuje do ogromnych i bardzo realnych możliwości technologii cyfrowej. "Potencjalnie wszyscy możemy stać się świadkami wydarzeń, które tradycyjne media w innym przypadku by przeoczyły, dać swój obywatelski wkład, sprawić, że pojawi się więcej historii, także tych pozytywnych. Dzięki sieci mamy możliwość opowiadania o tym, co widzimy, co dzieje się na naszych oczach, dzielenia się świadectwami".

To rzeczywiście prawda, że "w komunikacji nic nie zastąpi całkowicie faktu osobistego zobaczenia". Niektórych rzeczy można się nauczyć tylko przez doświadczenie" - ostrzega Orędzie; nie mniej jednak, moim skromnym zdaniem, prawdą jest, że w przekazie wiary, podobnie jak w przekazie informacji czy bieżących wiadomości, potrzebny jest kluczowy czynnik: zaufanie. Zaufanie do osoby lub osób, które nadają.

Zaufanie jest kluczem

Większość newsroomów składa się z ludzi, którzy poszukują informacji i mają bezpośredni kontakt z ludźmi - moglibyśmy ich nazwać naocznymi świadkami - oraz innych specjalistów, którzy je analizują i przekazują. Wszystkie są niezbędne. A zaufanie, zaufanie do siebie nawzajem, jest najważniejsze.

Ufamy tym dziennikarzom, że będą mówić prawdę, nawet do tego stopnia, że oddadzą swoje życie, jak to miało miejsce w przypadku dziennikarzy Davida Beriáina i Roberto Fraile, zabitych kilka dni temu w Burkina Faso podczas wykonywania swojego zawodu, a do których hiszpańscy biskupi w swoim oświadczeniu powiedzieli: "Ufamy, że będą mówić prawdę, nawet do tego stopnia, że oddadzą swoje życie, jak to miało miejsce w przypadku dziennikarzy Davida Beriáina i Roberto Fraile, zabitych kilka dni temu w Burkina Faso podczas wykonywania swojego zawodu". Wiadomość tych dni "nasze uznanie, podziękowania i modlitwy. Oddali swoje życie za naszą wolność.

Zaufanie, o którym mówimy, odnosi się oczywiście do zaufania, jakim Nathanael obdarzył Filipa, kiedy ten ostatni powiedział mu: "chodź i zobacz" ["Nathanael idzie i widzi, i od tego momentu jego życie się zmienia" - pisze papież Franciszek]. Ale także do dziennikarzy i komunikatorów w ich sposobie pracy z informacjami i ich wartościowaniu; do ludzi w ich pracy, w ich relacjach rodzinnych i społecznych; lub do tych samych ludzi, gdy wchodzą w interakcje na portalach społecznościowych lub słuchają komunikatów wydawanych przez instytucje lub polityków. Albo do wiarygodności tych samych instytucji, czy osób, gdy wydają swoje komunikaty. I to pogorszenie jest niepokojące. Coraz mniej ufamy, co obserwujemy w tych czasach pandemii ze szczepieniami, ale nie tylko w tym aspekcie.

Ważne jest ożywienie zaufania, w szczególności do świadków, do świadków bezpośrednich, o których mówiliśmy wcześniej, i do świadków pośrednich, do instytucji, do ludzi. Kongres "Inspirujące zaufanie (Inspiring Trust), zorganizowana przez Uniwersytet Santa Croce w Rzymie, mówi właśnie o tym, w czasach, gdy nieufność i podejrzliwość dotyka wszystkich, także Kościół.

Wszyscy możemy być influencerami

W przekazie wiary, skoro "wszyscy jesteśmy powołani do bycia świadkami prawdy", jak podkreśla Papież, może warto pamiętać o tym, co powiedział św. Paweł VI w Evangelii NuntiandiWspółczesny człowiek chętniej słucha świadków niż nauczycieli". Mariano Fazio, wikariusz pomocniczy Opus Dei, który był pierwszym dziekanem Wydziału Instytucjonalnej Komunikacji Społecznej na wspomnianej uczelni pontyfikalnej.

W rozdziale zatytułowanym "Być influencerem" w książce "Przemieniać świat od wewnątrz" (Palabra), biskup Fazio pisze: "Wielu powie: ale ja nie mam ani zdolności, ani środków, ani możliwości, aby zajmować wpływową pozycję w społeczeństwie. Ale każdy, kto tak myśli, byłby w błędzie: wszyscy możemy być influencerami w sferze, w której wykonujemy nasze codzienne czynności".

Anegdota od Newmana

Autor opowiada, że w 1850 roku John Henry Newman, obecnie kanonizowany, zorganizował wykłady dla katolików w Birmingham. Wzywał ich "do bycia prawdziwie katolickimi, do wyznawania wiary bez lęku, do formowania się doktrynalnie". "Newman przejmował się nie tyle tym, co może powiedzieć "The Times", czy tym, co mówiono w salach parlamentu - mówi bp Fazio - ale tym, co nazywał 'lokalną opinią', czyli tym, co anglikanie w dzielnicach miast i wsi myśleli o swoich katolickich sąsiadach. I namawiał tych ostatnich, by mieli prestiż, gdziekolwiek by mieszkali. Anglikański rzeźnik, piekarz, fryzjer, kioskarz czy greengrocer zmieniłby zdanie [Stolica Apostolska przywróciła hierarchię katolicką w Anglii i powstała kontrowersja], kiedy zobaczyłby, jak dobrzy są angielscy katolicy.

O oznakach zaufania, czyli o tym, jak zaufanie jest inspirowane, do których zalicza się uczciwość lub konsekwencja; kompetencja lub zdolność zawodowa; oraz życzliwość (życzenie drugiemu/innym dobrze), czyli zagadnienia, o których wspomina prof. Juan Narbona we wspomnianym webinarium "Inspirowanie zaufania" z Rzymu, innego dnia.

Przypis Martwi piszącego, który jest nikim, że na mównicach kościołów w jego mieście, poza zaszczytnymi wyjątkami, rzadko pojawiają się orędzia papieża, ani biskupów, poza jakimś oficjalnym tekstem dotyczącym np. pojemności miejsc w kościele.

AutorRafał Górnik

Dziennikarz i pisarz. Absolwentka nauk informacyjnych na Uniwersytecie Navarry. Reżyserował i współpracował w mediach specjalizujących się w ekonomii, polityce, społeczeństwie i religii. Jest laureatem nagrody dziennikarskiej Ángel Herrera Oria 2020.

Zoom

Sagrada Familia w Barcelonie

Bazylika Sagrada Família w Barcelonie pod koniec tego roku zakończy jedno ze swoich najważniejszych dzieł: dokończenie budowy wieży Matki Boskiej. 

Omnes-13 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Aktualności

Jacques Philippe: "Czas pandemii to także zaproszenie do naśladowania Jezusa Chrystusa".

Autor wybitnych dzieł z zakresu duchowości zastanawiał się na zorganizowanym przez Omnes Forum nad modlitwą i życiem chrześcijańskim dzisiaj, w sytuacji globalnej pandemii.

David Fernández Alonso-12 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

O godz. 19.30. Forum Omnes z Jacques'em Philippe'emkapłan i znany autor duchowy. Urodzony w Metz (Francja), jest autorem licznych książek o życiu duchowym, w tym m.in. takich tytułów jak "Wolność wewnętrzna", "Czas dla Boga" czy "Duchowe ojcostwo kapłana".

Podczas Forum zorganizowanego przez OmnesPhilippe zajął się takimi kwestiami jak obecność lub nieobecność Boga, modlitwa, pytaniami, które pojawiły się w życiu każdego człowieka w czasie pandemii, jak np. sens cierpienia itd.

Granice cywilizacji

Ojciec Filip rozpoczął swoje przemówienie od nawiązania do sytuacji, jaką przeżywał świat w czasie pandemii i jak dotknęła ona ludzi, zwłaszcza chrześcijan. Powiedział, że na przykład "dla wielu osób pomogło to wzmocnić relacje w rodzinie, w społecznościach, w których żyli przez te dni pandemii".

Ponadto "pandemia pokazała granice i kruchość cywilizacji zachodniej, sytuację, która doprowadziła nasze społeczeństwo do zastąpienia tego, co realne, tym, co wirtualne". To jednak nie wystarczy. Potrzebujemy tego, co prawdziwe: "zdaliśmy sobie sprawę, że to nie wystarczy, że konieczne są fizyczne spotkania. Przypomina to również o fizycznym i cielesnym wymiarze tego, co duchowe.

Pandemia pokazała ograniczenia i kruchość cywilizacji zachodniej, sytuację, która doprowadziła nasze społeczeństwo do zastąpienia tego, co realne, tym, co wirtualne.

Jacques PhilippeKapłan i autor duchowy

Gdzie jest Bóg?

"Jaka była rola Boga w tej sytuacji" - pytał ojciec Filip. Bóg dopuszcza czasem trudne sytuacje po to, byśmy mu zaufali, byśmy się opuścili w Jego ręce i zawierzyli Jego opatrzności. W rzeczywistości w trudnych sytuacjach, mówił Filip, ważne jest to, jak stawiamy czoła tej sytuacji i jak wykorzystujemy ją do ukierunkowania się na dobro, którego oczekuje od nas Bóg.

"Jest oczywiste, że w tym kontekście - kontynuował - gdzie nasza kruchość jest oczywista, znajdujemy wezwanie do oparcia się na Panu, który jest naszą skałą, naszą siłą". W trudnych sytuacjach Bóg staje się nam bliższy". W okresie wielkanocnym czytamy Ewangelię o uczniach z Emaus. Model, którym posłużył się ojciec Filip, by pokazać, jak Bóg działa w chwilach zniechęcenia. "Są zniechęceni, a Jezus przychodzi i wyjaśnia im Pisma. Daje im siłę, by wrócili do Jerozolimy umocnieni spotkaniem z Chrystusem. To jest to, co musimy zrobić w tych trudnych czasach. Chrystus nas odżywia, napełnia nas siłą".

"Ten czas pandemii jest więc zaproszeniem do pójścia za Jezusem Chrystusem, do spotkania z Nim, do rozmowy z Nim". Czas, w tej linii, również na bycie bardzo uważnym na siebie.

Eucharystia - prawdziwe spotkanie z Bogiem

Z drugiej strony Filip podkreślił, że dla chrześcijan Eucharystia, która w tamtych czasach była sakramentem, którego wielu było pozbawionych, jest miejscem par excellence spotkania z Bogiem. Jest to moment, w którym możemy przyjąć Bożą obecność. W rzeczywistości, powiedział ojciec Filip, "wielu chrześcijan było bardzo kreatywnych w utrzymaniu aktywnego życia chrześcijańskiego".

Eucharystia, realna obecność Pana, jest centrum życia chrześcijańskiego. "W tych dniach pandemii mogliśmy spotkać Chrystusa poprzez komunię duchową" - powiedział ks. Filip. Ponadto dzięki Eucharystii "może dojść do spotkania z Panem także wtedy, gdy czytamy Pismo Święte". Wracając do przykładu uczniów z Emaus, których serca płonęły, gdy słyszeli, jak Pan wyjaśniał Pisma, "dziś, przy tak wielkim zamieszaniu, potrzebujemy słowa Prawdy. Słowo miłości i prawdy, które znajdujemy w Biblii". A w czytaniu Słowa Bożego jest wiele łaski Ducha Świętego. "Fragment Emaus to piękna katecheza na temat Pisma Świętego". 'Zostań z nami' - prosili go. Ale Jezus Chrystus nie tylko pozostał z nami w Eucharystii, ale dał im więcej niż prosili: pozostał w Eucharystii i w naszych sercach w łasce."

Wielkość życia chrześcijańskiego

Na zakończenie jego wykładu rozpoczęła się przyjemna dyskusja z pytaniami od słuchaczy. Kilka z tych pytań miało jako wspólny mianownik tajemnicę zła. Ojciec Filip potwierdził, że "wielkość życia chrześcijańskiego polega na tym, że z każdego zła możemy otrzymać dobro". Okazja do rozwoju, do bycia bliżej Boga". Najważniejszym pytaniem jest to, jak można zmierzyć się ze złem, polegając na Panu, aby wyszło z niego dobro. Jeśli Jezus Chrystus zmartwychwstał, to dobro zwycięża. Oczywiście "w sytuacji kryzysowej są ludzie, którzy reagują pozytywnie i umacniają swoją wiarę. Z kolei inni mogą odwrócić się od wiary. W takim przypadku musimy zawsze modlić się za tych ludzi i prosić Jezusa, aby wyszedł im na spotkanie".

Wielkość życia chrześcijańskiego polega na tym, że z każdego zła można wyprowadzić dobro. Jest to okazja do wzrostu, do bycia bliżej Boga.

Jacques PhilippeKapłan i autor duchowy

"Wiara, modlitwa, Eucharystia, słuchanie Słowa, komunia braterska. Wszystkie te środki są nam proponowane, aby przyjąć obecność Boga". W ten sposób zakończyło się ciekawe Forum z autorem, który jest już klasykiem duchowości.

Powołania

Ksiądz w biednej dzielnicy Argentyny bez kanonistów

Przestrzeń sponsorowana-12 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

D. Blas Bautista Ávila jest Argentyńczykiem, pochodzi z prowincji Chaco. Święcenia kapłańskie przyjął 11 września 2009 r. Jego diecezja, San Roquejest jednym z najbiedniejszych w Argentynie i brakuje w nim kanonistów. To był powód, dla którego jego biskup wysłał go na studia na Uniwersytecie Navarra dzięki stypendium Fundacji CARF. Studiuje na II roku prawa kanonicznego.

 "Chcę wszystko, czego się nauczyłem, oddać na służbę duszom, diecezji i moim braciom kapłanom" - dziękował swoim dobroczyńcom.

Mieszka w Colegio Mayor Echalar. z 45 księżmi ponad 10 różnych narodowości. "Mój biskup zawsze mówił mi, że studiowanie tutaj otworzy mój umysł. I miał rację: widać powszechność Kościoła".

Jest siódmym z ośmiorga rodzeństwa. Po ukończeniu szkoły średniej chciał rozpocząć studia prawnicze. Jednak podczas pracy misyjnej z tubylcami odkrył, czego chce od niego Bóg. Gdy zmienił plany, rodzice byli zdenerwowani. "Ojciec oddalił się ode mnie na dwa lata, było to bardzo trudne, ale teraz stawia swoje kroki. Bóg wie, jak i kiedy cię powołuje.

Świat

Błogosławieństwa dla związków osób tej samej płci w Niemczech: kto się tym przejął?

10 maja stu niemieckich księży katolickich pobłogosławiło pary, które o to poprosiły, "niezależnie od ich orientacji seksualnej".

José M. García Pelegrín-12 maj 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Zgodnie z zapowiedzią stu niemieckich proboszczów katolickich pobłogosławiło 10 maja te pary, które o to poprosiły, niezależnie od ich "orientacji seksualnej"; akcja skoordynowana na Twitterze z hasztagiem #liebegewinnt (miłość zwycięża) stała się otwartym i wyrazistym protestem przeciwko nota (Responsum) Kongregacji Nauki Wiary w marcu ubiegłego roku, w którym padły słowa: "Bóg nie i nie może błogosławić grzechu".

Co oznaczają homoseksualne błogosławieństwa

Choć przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, bp Georg Bätzing, stwierdził 28 kwietnia, że uważa takie publiczne akcje za "nie pożyteczny znak i nie drogę naprzód", gdyż błogosławieństwa liturgiczne mają "własne znaczenie i własną godność", to niektórzy niemieccy biskupi zapowiedzieli, że nie będą występować przeciwko księżom, którzy chcą odprawiać takie ceremonie.

Na oficjalnej stronie Konferencji Episkopatu Niemiec, katholisch.deJulia Knop, profesor dogmatyki na Katolickim Wydziale Teologicznym w Erfurcie, odpowiedziała biskupowi Bätzingowi: "Oczywiście fakt, że są one obchodzone w biały dzień we wspólnej dacie i że te działania są skoordynowane, jest znakiem. Znak, który nie jest skierowany przede wszystkim przeciwko Kongregacji Nauki Wiary; jej odmowa błogosławienia związków homoseksualnych jest wprawdzie okazją, ale dzisiejszy znak jest skierowany przede wszystkim do tych, którzy z powodu swojej orientacji seksualnej mogli do tej pory liczyć co najwyżej na współczucie ze strony Kościoła i którzy, według Responsum, nie powinni uważać tego za "niesprawiedliwą dyskryminację". Swoim błogosławieństwem i modlitwą katoliccy duszpasterze i wspólnoty dają znak kościelnej solidarności".

Obracając twierdzenie Kongregacji na głowie, zapewniła ona, że proboszczowie ci "są przekonani, że nie mogą odmówić Bożego błogosławieństwa".

Unia z papieżem: gwarancja wiary

Podczas gdy media głównego nurtu - w tym pierwszy kanał telewizji publicznej - witają ten akt "nieposłuszeństwa wobec Rzymu", jakby był on próbą wygrania siłowania się z Kongregacją, nie brakuje głosów krytycznych, np. Inicjatywa Pontifex -grupa młodych katolików, którzy twierdzą, że "nie chodzi o zmianę doktryny, ale o głoszenie wiary" - wydała oświadczenie, w którym napisała: "tymi działaniami sprawcy obrażają Lud Boży; nie zapominajmy, że nasza wiara jest rzymskokatolicka" i że nie jest to jedynie dekoracja, ale "leży u podstaw naszej tożsamości".

Odrzucanie wypowiedzi Kongregacji Nauki Wiary "zagraża jedności i katolickości", gdyż jedność z papieżem jest "gwarancją wiary i ciągłości Kościoła katolickiego", a czynne nieposłuszeństwo lub zgoda na nie dzieli Kościół.

Unia z papieżem jest "gwarancją wiary i ciągłości Kościoła katolickiego".

Autor i wydawca Bernhard Meuser - któremu z inicjatywy zawdzięczamy np. katechizm młodzieżowy YouCat- pisze: "Miłość jest istotnym momentem w objawieniu Bożym. Od Księgi Rodzaju i w całym Piśmie Świętym jest ona dokładnie opisana jako jedność składająca się z kilku elementów: że jest to sprawa między mężczyzną i kobietą, że jest wyłączna, że jest na zawsze, i że w tej miłości (a nie w innych) następuje zjednoczenie cielesne, z którego wypływa nowe życie. Ta miłość jest "obrazem i podobieństwem" miłości, którą jest sam Bóg.

O zjawisku miłości homoseksualnej nie ma mowy nigdzie w Piśmie Świętym. Kościół postrzega tę rzeczywistość jako wyraz "przyjaźni", która przekracza pewną granicę". W akcji nie chodzi o "symboliczne przezwyciężenie dyskryminacji i liturgiczne ukazanie nieskończonej dobroci Boga dla wszystkich ludzi". Chodzi o to, że uznać te związki za małżeństwaChcą, aby "małżeństwo dla wszystkich" było wymienione jako paragraf B w Rituale Romanum".

Błogosławieństwa są dla ludzi

Według znanej dziennikarki Birgit Kelle "oczywiście Kościół błogosławi także homoseksualistów... każdego z osobna; ale nie błogosławi wszystkiego, co robimy. Kto potrzebuje Kościoła, który błogosławi wszystko, który mówi 'amen' wszystkiemu, niezależnie od tego, czy jest to zgodne z jego własnymi zasadami, czy też przeciwne?" Dla tej dziennikarki błogosławienie związków homoseksualnych musi być postrzegane w szerszym kontekście: "LGBT i feminizm intersekcjonalny zostały wprowadzone do Kościoła".

Komu potrzebny jest Kościół, który wszystko błogosławi, który mówi "amen" wszystkiemu, niezależnie od tego, czy jest to zgodne, czy sprzeczne z jego własnymi zasadami?

Birgit KelleDziennikarz

tzw. Centralny Komitet Katolików Niemieckich który twierdzi, że reprezentuje ponad 22 miliony niemieckich katolików, powiedział właśnie, że od tej pory będzie używał "języka inkluzywnego", ponieważ chce szanować wszystkie płcie i tożsamości seksualne, mimo że Bóg stworzył tylko dwie. Obok małżeństwa dla wszystkich (błogosławieństwo związków osób tej samej płci) chce posługi dla wszystkich (kapłaństwo także dla kobiet) i seksu dla wszystkich (zniesienie celibatu): Sex Meets Church."

Działanie urzędnicze na rzecz sektora mniejszościowego

A Regina Einig, redaktorka Die Tagespostrysuje paralelę z rozwiedzionymi i cywilnie powtórnie poślubionymi, "którzy jakoby łaknęli komunii". Jak wówczas, "pragnienie rytuału przynależności do wspólnoty nie może odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu nostalgia za Chrystusem jest motywem uczestnictwa w takim rytuale". Zwraca też uwagę na fakt, że opinia publiczna w tym kontekście jest zdominowana przez "głosy kleryków, którzy argumentują w sposób stronniczy".

Chodzi głównie o nich: co myślą o decyzjach w sumieniu, o magisterium, posłuszeństwie, duszpasterstwie itp. Nawet niewielkie zapotrzebowanie par homoseksualnych chcących otrzymać błogosławieństwo nie przeszkodziło niektórym proboszczom w popisywaniu się w mediach. W tym sensie inicjatywa "miłość zwycięża" była akcją klerykalną i jednocześnie obrazem samozachwytu Kościoła, przed którym uparcie przestrzega papież Franciszek".

Kultura

Nagroda Akademii Papieskich ma już swoich laureatów

Sekretarz stanu Pietro Parolin, w imieniu Ojca Świętego, wręczy laureatom odpowiednie nagrody na sesji na początku przyszłego roku.

David Fernández Alonso-12 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Edycja 2020 Nagrody Akademii Papieskich uległa nieuniknionemu przesunięciu w związku z awarią w Covid.

Na wniosek Rady Koordynacyjnej Akademii Papieskich, Nagroda 2020, zarezerwowana dla Papieska Rzymska Akademia Archeologiczna i do Akademia Papieska Cultorum Martyrumi składający się ze Złotego Medalu Pontyfikatu, został przyznany prof. Győző Vörös, członkowi Węgierskiej Akademii Sztuki, za jego projekt Wykopaliska archeologiczne w Machaerusieilustrowana w trzech tomach wydanych przez Edizioni Terra Santa (2013, 2015, 2019).

Również na wniosek Rady Koordynacyjnej między Akademiami Papieskimi Srebrny Medal Papieski został przyznany dr Domenico Benoci, za niepublikowaną pracę doktorską "Le Iscrizioni Cristiane dell'Area I di Callisto", omawianą w Papieskim Instytucie Archeologii Chrześcijańskiej, oraz dr Gabriele Castiglia, za zredagowaną monografię "Topografia Cristiana della Toscana centro-settentrionale (Città e campagne dal IV al X secolo)", Pontificio di Callisto, Pontificio di Archeologia Cristiana. Gabriele Castiglia, za wydaną monografię "Topografia Cristiana della Toscana centro-settentrionale (Città e campagne dal IV al X secolo)", Pontificio Istituto di Archeologia Cristiana, Watykan 2020.

Sesja Akademii Papieskich, podczas której Sekretarz Stanu w imieniu Ojca Świętego wręczy laureatom stosowne wyróżnienia, odbędzie się na początku przyszłego roku, co zbiegnie się z obchodami dwusetnej rocznicy urodzin archeologa Giovanniego Battisty De Rossiego, twórcy nowoczesnej archeologii chrześcijańskiej i Magistra Collegium Cultorum Martyrum.

Więcej
Czytania niedzielne

Czytania na uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

Andrea Mardegan komentuje czytania na Wniebowstąpienie Pańskie, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. 

Andrea Mardegan-12 maj 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Narracja o Wniebowstąpieniu w Dziejach Apostolskich rozpoczyna się od znanej sceny: Jezus zasiada do stołu z apostołami. Autorem jest Łukasz, który w swojej Ewangelii zawsze odnosi ukazywanie się zmartwychwstałego Jezusa do stołu. Dwaj w Emaus rozpoznają Go przy stole, gdy łamie chleb; potem, w górnej sali, decydującym dowodem dla uczniów jest porcja pieczonej ryby, którą spożywa przed nimi. A tu znowu siedzenie przy stole, znak komunii i rodzinnej normalności. Daje im dokładne instrukcje: mają tam pozostać, aż otrzymają chrzest z wysokości. Próbują być na czasie, ale im się to nie udaje: pytają go, kiedy odbuduje królestwo Izraela, nie zdając sobie sprawy, że jest to perspektywa, która nigdy nie była obecna w ciągu ostatnich trzech lat, a co dopiero teraz. 

Jezus cierpliwie przechodzi nad komentarzem i ufa, że Duch Święty ich oświeci, ale prowadzi ich: to, co macie czynić, to być moimi świadkami od Jerozolimy aż do skończenia świata. Świadectwo wydaje się mało, ale jest dużo. Świadek naraża swoje życie. Jezus jest tym, który potem da wzrost. 

Kiedy znika w górze do nieba, pozostają na straży: aniołowie, choć eksperci w niebie, nie udają, że są uduchowieni, mówią im, że muszą zajmować się sprawami na ziemi, poświęcić się dawaniu świadectwa i napełnianiu świata orędziem Chrystusa. Nie przestawajcie patrzeć w górę do nieba! Wracają do Jerozolimy, aby zostać umocnionym przez Ducha Świętego. Jan Paweł II głosił kazanie na mszy o Wniebowstąpieniu: "Niezbędne jest Jego zstąpienie, niezbędna jest wewnętrzna interwencja Jego mocy. Nie słuchaliście swoimi uszami słów Jezusa z Nazaretu. Nie szliście za Nim ulicami Galilei i Judei. Nie widzieliście go po zmartwychwstaniu. Nie widzieliście, jak wstąpił do nieba. Ale ... musicie być świadkami Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstałyświadkowie Tego, który 'siedzi po prawicy Ojca' (...)". 

W mocy Ducha Świętego możemy wypełnić powszechny mandat: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu". Obietnice zawarte w słowach Jezusa dla tych, którzy uwierzą, są pełne optymizmu: "Oto znaki, które będą towarzyszyć tym, którzy uwierzą: w imię moje będą wypędzać demony, będą mówić nowymi językami, będą brać węże do ręki i choćby pili truciznę, nie zaszkodzi im, będą kłaść ręce na chorych i będą uzdrowieni".

Czy nie pomniejszyliśmy może przez wieki znaczenia tych słów? Najmniejszy w królestwie niebieskim jest większy od Jana Chrzciciela, powiedział Jezus. Uświadommy sobie, słuchając Jezusa, ogromną godność naszego chrześcijańskiego powołania. 

Homilia na czytania z uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliakrótkie jednominutowe refleksje do tych lektur.

Watykan

Franciszek na audiencji: "W chwilach próby musimy pamiętać, że nie jesteśmy sami".

Podczas audiencji ogólnej Papież zastanawiał się nad trudnościami w modlitwie i sposobami ich pokonywania, bo "modlitwa nie jest łatwa", ale "Jezus jest zawsze z nami".

David Fernández Alonso-12 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek ponownie spotkał się z wiernymi na dziedzińcu San Damaso na audiencji ogólnej w środę 12 maja. Mógł ich pozdrowić ze środkowej nawy w bezpiecznej odległości. "Modlitwa chrześcijańska - mówił - podobnie jak całe życie chrześcijańskie, nie jest "jak wyjście na spacer". Żaden z wielkich mówców, których znajdujemy w Biblii i w historii Kościoła, nie miał "wygodnej" modlitwy. Z pewnością daje wielki spokój, ale poprzez wewnętrzną walkę, czasem ciężką, która może towarzyszyć także długim okresom życia. Modlitwa nie jest łatwa. Kiedy tylko chcemy to zrobić, natychmiast myślimy o wielu innych czynnościach, które w tym momencie wydają się ważniejsze i pilniejsze. Prawie zawsze po odłożeniu modlitwy uświadamiamy sobie, że te rzeczy wcale nie były istotne i że być może zmarnowaliśmy nasz czas. Wróg zwodzi nas w ten sposób.

"Wszyscy mężczyźni i kobiety Boże wspominają nie tylko o radości modlitwy, ale także o niewygodzie i zmęczeniu, jakie może ona wywołać: niekiedy jest to ciężka walka o zachowanie wiary w czasie i formach modlitwy. Niektórzy święci prowadzili ją przez lata, nie odczuwając żadnej przyjemności, nie dostrzegając jej przydatności. Cisza, modlitwa, skupienie to trudne ćwiczenia, a czasem natura ludzka się buntuje. Wolelibyśmy być gdziekolwiek indziej na świecie, ale nie tam, w tej kościelnej ławce, modląc się. Kto chce się modlić, musi pamiętać, że wiara nie jest łatwa, a czasem przebiega w niemal całkowitej ciemności, bez punktów odniesienia".

Wrogowie modlitwy

Franciszek zastanowił się nad trudnościami, jakie napotykamy, gdy próbujemy się modlić. "Katechizm wymienia długi szereg wrogów modlitwy (por. nn. 2726-2728). Niektórzy wątpią, że modlitwa może naprawdę dotrzeć do Wszechmogącego: dlaczego Bóg milczy? W obliczu niezrozumiałości boskości inni podejrzewają, że modlitwa jest jedynie operacją psychologiczną; czymś, co jest być może użyteczne, ale ani prawdziwe, ani konieczne: można być nawet praktykującym, nie będąc wierzącym".

"Najgorsi wrogowie modlitwy są w nas. Katechizm nazywa je: "zniechęceniem w obliczu oschłości, smutkiem z powodu tego, że nie oddajemy się całkowicie Panu, ponieważ mamy 'wiele dobrych rzeczy' (por. Mk 10, 22), rozczarowaniem z powodu tego, że nie jesteśmy słuchani zgodnie z naszą własną wolą, zranioną dumą, która twardnieje w naszej niegodności jako grzeszników, trudnością w przyjęciu bezinteresowności modlitwy itp." (n. 2728). Jest to oczywiście lista zbiorcza, która mogłaby być rozszerzona".

W obliczu pokusy

"Co robić w czasie pokusy, gdy wszystko wydaje się chwiać?". Papież zapytał u św. Damazego. "Jeśli zgłębimy historię duchowości, natychmiast zauważymy, jak mistrzowie duszy doskonale zdawali sobie sprawę z opisanej przez nas sytuacji. Aby go pokonać, każdy z nich zaoferował jakiś wkład: słowo mądrości lub sugestię, jak radzić sobie w trudnych czasach. Nie były to teorie wypracowane przy stole obiadowym, ale rady zrodzone z doświadczenia, ukazujące znaczenie wytrzymałości i wytrwałości w modlitwie.

"Byłoby interesujące przejrzeć przynajmniej niektóre z tych rad, ponieważ każda z nich zasługuje na dogłębne zbadanie. Na przykład Ćwiczenia duchowe św. Ignacego z Loyoli to książka o wielkiej mądrości, która uczy nas porządkowania naszego życia. Pozwala nam zrozumieć, że powołanie chrześcijańskie to bojowość, to decyzja, by być pod sztandarem Jezusa Chrystusa, a nie pod sztandarem diabła, starając się czynić dobro nawet wtedy, gdy staje się to trudne".

Nie jesteśmy sami

Ojciec Święty zapewnił, że w walce duchowej nie jesteśmy sami: "W chwilach próby dobrze jest pamiętać, że nie jesteśmy sami, że ktoś nad nami czuwa i nas chroni. Św. Antoni Opat, założyciel monastycyzmu chrześcijańskiego w Egipcie, również stanął w obliczu strasznych czasów, kiedy modlitwa stała się ciężką walką. Atanazy, biskup Aleksandrii, wspomina, że jeden z najgorszych epizodów przydarzył się świętemu pustelnikowi około trzydziestego piątego roku życia, czyli w wieku średnim, który dla wielu oznacza kryzys. Anthony był zmartwiony tą próbą, ale wytrzymał. Kiedy wreszcie odzyskał spokój, zwrócił się do swego Pana tonem niemal pełnym wyrzutów: "Gdzie byłeś, dlaczego nie przyszedłeś od razu, aby zakończyć moje cierpienia? A Jezus odpowiedział: "Antoni, byłem tam. Ale czekałem, żeby zobaczyć, jak walczysz" (Życie Antoniego, 10).

"Jezus jest zawsze z nami: jeśli w chwili zaślepienia nie dostrzeżemy Jego obecności, to w przyszłości nam się to uda. Nam też zdarzy się powtórzyć to samo zdanie, które pewnego dnia wypowiedział patriarcha Jakub: "Tak więc Pan jest na tym miejscu, a ja o tym nie wiedziałem" (Rdz 28,16). Pod koniec naszego życia, patrząc wstecz, my również będziemy mogli powiedzieć: "Myślałem, że jestem sam, ale nie, nie byłem: Jezus był ze mną".

Dres do pójścia na mszę św.

Ubierając się do Mszy św. możemy zadać sobie pytanie "czy mógłbym fizycznie spotkać się z Panem, nie prosząc Go, by "poczekał", aż wrócę do domu i się przebiorę?".

12 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Z moim dzieciństwem wiążą się dwa podobne wspomnienia: w moim domu oprócz zwykłego "stroju" na Niedzielę Palmową zakładałyśmy z siostrą sukienkę uszytą przez babcię (gdyby żyła, byłaby to m.in. influencer szycia) 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a w naszym mieście - Virgen de los Reyes. Obrzęd, liturgia tego dnia zaczynała się od wstania o świcie, około 6 rano, zjedzenia szybkiego śniadania (wtedy było zaproszenie), włożenia nowego stroju i pójścia na spotkanie z Najświętszą Panną w jej procesji wokół Katedry. Drugie wspomnienie, może podobne, to te walizki, w które zawsze pakowaliśmy garnitur na niedzielną mszę, gdziekolwiek jechaliśmy, nawet na te obozy rolniczo-szkolne, gdzie od poniedziałku do soboty spędzało się błotniste dni, ucząc się robić queso.....

W ten sposób, w prosty, niezauważalny sposób, nauczyłem się, że dla Boga zakłada się najlepsze ubranie wewnątrz, a także na zewnątrz. Serce przygotowane, dusza oczyszczona, a strój adekwatny do wspaniałości miejsca, chwili, w której będziemy uczestniczyć. Jeśli każda msza jest cennikiem, jest krzyżem i jest zmartwychwstaniem, to mam nadzieję, że Bóg nie złapie mnie tak, jakbym szedł do kloszarda.

To niesamowite, jak to, co zewnętrzne, pomaga nam dotrzeć do głębi, do tego, co daremne do wieczności. Wspaniale jest wejść w naturę liturgii katolickiej i poznać symbolikę szat liturgicznych, które pełnią rolę tych "widzialnych znaków", które pomagają nam wejść w wielkość tego, do czego jesteśmy powołani.

Lekceważenie zewnętrznej troski kosztem źle pojętej mistyki kończy się rozbiciem jedności, jaka powinna istnieć między naszym przekonaniem, naszym byciem, naszym działaniem i naszym wyglądem. Lekceważenie go z lenistwa jest, jeśli to możliwe, jeszcze bardziej bolesne.

Każdego dnia, gdy uczestniczymy we mszy świętej, możemy pamiętać, że bierzemy udział w czymś więcej niż królewska audiencja, i nie jest planem, jak to żartobliwie określił jeden znajomy, by zachować finezję na kolację z przyjaciółmi (lub zrobić zdjęcie na Instagram) i w niedzielę pojawić się na parafii w "dresie mszalnym", czyli czymś w rodzaju starej, wytartej pary spodni, w towarzystwie koszulki i poplamionych trenerów.

Tak jak w związku miłosnym dzwony alarmowe powinny się włączyć, gdy jedno z nas zaczyna bagatelizować szczegóły troski w naszych kontaktach, słowach, myślach... i wyglądzie, tak samo powinny się włączyć, gdy nie dbamy o to, jak idziemy na spotkanie z Panem. Nie chodzi o pieniądze, ani o styl (choć ten może być bardziej nieformalny), ale o delikatność, o zadanie sobie pytania "czy mógłbym się znaleźć w tym samym miejscu co Pan?". fizycznie z Panem, nie prosząc Go, by "poczekał", aż wrócę do domu i się przebiorę? Otóż bingo, tym właśnie jest Msza Święta: fizycznym spotkaniem Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego.

Nie idziemy na mszę po to, by na nas patrzono, nie idziemy odpocząć, nie idziemy słuchać tego czy innego księdza... w sumie to nawet nie chodzi o przejdź do miejsca. Msza, każda z nich, to "niebo na ziemi", jak wyjaśnia, w tej cudownej książce Wieczerza Barankanawrócony Scott Hahn. Jeśli mamy taką możliwość podglądania piękna nieskończoności, to czy naprawdę zamierzamy to robić z sercem i w "opakowaniu" w dresie?

Przecież. Via pulchritudinis jest nie tylko dziedzictwem - nigdy lepiej powiedziane - przejawów artystycznych, ale jest dzielone, w pewien sposób, poprzez piękno przekazywane przez każdego z nas, odbicie oszczędne i ograniczone, ale odbicie, piękna Boga, do którego piękna jesteśmy powołani. zdjęcieNie zapominajmy, że zostaliśmy stworzeni.

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Watykan

Katecheci: niezbędna służba w Kościele

List apostolski papieża Franciszka w formie motu proprio "Antiquum ministerium" ustanawia dla całego Kościoła posługę katechety, która jest konkretyzacją powołania świeckiego, opartego na chrzcie i w żadnym wypadku nie jest klerykalizacją wiernych świeckich.

Ramiro Pellitero-11 maj 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

List apostolski papieża Franciszka w formie motu proprio "Antiquum ministerium" (podpisany 10-V-2021, wspomnienie św. Jana z Avila, teologa i wykwalifikowanego katechety) ustanawia posługę katechety dla całego Kościoła. 

Rzeczywiście, zadanie katechetów było, od najwcześniejszych wspólnot chrześcijańskich, decydujące dla misji Kościoła. Choć dziś słowo "katecheza" przywołuje na myśl głównie formację dzieci i młodzieży, dla Ojców Kościoła oznaczało ono formację wszystkich chrześcijan w każdym wieku i we wszystkich okolicznościach życia. 

Obecnie "Kościół zapragnął uznać tę posługę za konkretny wyraz charyzmatu osobistego, który bardzo sprzyjał pełnieniu jego misji ewangelizacyjnej" (n. 2), biorąc pod uwagę aktualne okoliczności: odnowioną świadomość misji ewangelizacyjnej całego Kościoła (nowa ewangelizacja), zglobalizowaną kulturę i potrzebę odnowionej metodologii i kreatywności, zwłaszcza w formacji nowych pokoleń (por. n. 2), potrzebę nowej metodologii i kreatywności, zwłaszcza w formacji nowych pokoleń (por. n. 3), potrzebę nowej misji ewangelizacyjnej Kościoła (por. n. 3)..5).

Chociaż katecheza była prowadzona nie tylko przez osoby świeckie, ale także przez osoby zakonne (z tego powodu być może lepiej byłoby określić ją jako posługę lub zadanie kościelne), to jednak posługa katechety jest tu pomyślana jako coś typowo i w przeważającej mierze świeckiego. I tak dokument wskazuje: "Przyjęcie posługi świeckiej, takiej jak posługa katechety, daje większy nacisk na zaangażowanie misyjne właściwe każdemu ochrzczonemu, które w każdym razie powinno być realizowane w sposób całkowicie świecki, bez popadania w jakiekolwiek przejawy klerykalizacji" (n. 7).

Zadanie i misja katechetów

Właśnie w tym kierunku jest obecnie ustanawiana posługa katechetów. Warto w tym miejscu przypomnieć to, na co zwrócił uwagę Franciszek w liście skierowanym kilka miesięcy temu do kardynała Ladarii, a dotyczącym posług nie posiadających święceń: "Zaangażowanie wiernych świeckich, którzy 'stanowią po prostu ogromną większość Ludu Bożego' (Franciszek, Evangelii gaudium102), z pewnością nie mogą i nie powinny być wyczerpane w wykonywaniu posług nie związanych z święceniami".

Jednocześnie, w wyraźnym odniesieniu do katechezy, przekonywał, że instytucja tych duszpasterstw może przyczynić się do "zainicjowania odnowionego zaangażowania w katechezę i w celebrację wiary".Chodzi o to, by "uczynić Chrystusa sercem świata", jak tego wymaga misja Kościoła, nie dając się zamknąć w sterylnej logice "przestrzeni władzy". 

W związku z tym, także obecnie instytucja "posługi katechety" nie ma na celu zmiany statusu eklezjalnego tych, którzy ją w większości wykonują: są oni nadal wiernymi świeckimi. Nie należy też uważać posługi katechety lub jakiejkolwiek innej posługi nie mającej charakteru święceń za cel czy pełnię powołania świeckiego. Powołanie świeckie sytuuje się w odniesieniu do uświęcenia doczesnych rzeczywistości zwykłego życia (por. n. 6 dokumentu, z powołaniem się na Sobór Watykański II, Konstytucja o Kościele w.) Lumen gentium, 31).

Powiedziawszy to, wróćmy do początku. Znaczenie katechezy w Kościele i w służbie, jaką pełni ona wobec chrześcijan, ich rodzin i całego społeczeństwa. Paweł VI uznał Vaticanum II za wielką katechezę czasów współczesnych (por. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Catechesi tradendae, 1979, n. 2). Zgromadzenie soborowe podkreśliło misję katechetów: "W naszych czasach urząd katechetów ma nadzwyczajne znaczenie, ponieważ brakuje kleryków, którzy mogliby ewangelizować tak wielu ludzi i sprawować posługę duszpasterską" (Ad Gentes, 17).

W następstwie Soboru Kościół odkrywa obecnie na nowo transcendencję postaci katechety, która może przybrać formę powołania w Kościele, wspartego rzeczywistością charyzmatu i mieszczącego się w szerokich ramach powołania świeckiego. Podkreśla to komplementarność, w ramach komunii i rodziny kościelnej, między posługami i charyzmatami. 

W rzeczywistości, dla swojej misji, a zwłaszcza na niektórych kontynentach, Kościół polega codziennie na licznych katechistach - obecnie są to miliony, według oficjalnej prezentacji dokumentu dla prasy - mężczyzn i kobiet, w tym swoim dyskretnym i ofiarnym zadaniu. Tak było w całej historii chrześcijaństwa. "Także w naszych czasach wielu zdolnych i niezłomnych katechetów stoi na czele wspólnot w różnych regionach i wypełnia niezastąpioną misję w przekazywaniu i pogłębianiu wiary. Długa lista błogosławionych, świętych i męczenników katechetów naznaczyła misję Kościoła, która zasługuje na poznanie, ponieważ jest owocnym źródłem nie tylko dla katechezy, ale dla całej historii duchowości chrześcijańskiej" (Antiquum ministerium, 3).

Kościół pragnie teraz skuteczniej zorganizować ich do pełnienia misji (i to jest kolejny powód ustanowienia tego zadania) i ustanowi odpowiedni obrzęd liturgiczny, zobowiązując się do ich przygotowania i formacji, nie tylko na początku ich misji, ale przez całe ich życie, ponieważ oni również, jak wszyscy chrześcijanie, potrzebują stałej formacji. 

Formacja katechetyczna 

Treść katechezy jest uporządkowana pod kątem "przekazywania wiary". To, jak wskazuje omawiany dokument, rozwija się w poszczególnych etapach: "Od pierwszej proklamacji, która wprowadza kerygmaNauczanie, które uwrażliwia na nowe życie w Chrystusie i przygotowuje w szczególności do sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, poprzez formację stałą, która sprawia, że każdy ochrzczony jest zawsze gotowy "dać odpowiedź wszystkim, którzy proszą go o uzasadnienie swojej nadziei" (1 P 3,15)" (n. 6). "Katecheta - kontynuuje - jest jednocześnie świadkiem wiary, nauczycielem i mistagogiem, towarzyszem i pedagogiem, który naucza w imieniu Kościoła. Tożsamość, którą można rozwijać z konsekwencją i odpowiedzialnością tylko poprzez modlitwę, studium i bezpośrednie uczestnictwo w życiu wspólnoty" (tamże, por. Dyrektorium do spraw katechezy, n. 113). 

Nie każdy katecheta ma być ustanowiony przez tę posługę, ale tylko ten, który spełnia warunki powołania do niej przez biskupa. Chodzi o "stabilną" posługę w Kościele lokalnym, która będzie musiała być zgodna z itinerarium ustalonym przez konferencje episkopatu.

W ten sposób określa się warunki stawiane przyszłym katechetom: "Pożądane jest, aby do ustanowionej posługi katechety powołani byli mężczyźni i kobiety o głębokiej wierze i ludzkiej dojrzałości, którzy aktywnie uczestniczą w życiu wspólnoty chrześcijańskiej, potrafią być gościnni, wielkoduszni i żyć w braterskiej komunii, otrzymali niezbędną formację biblijną, teologiczną, pastoralną i pedagogiczną, aby być uważnymi przekazicielami prawd wiary, i którzy zdobyli już wcześniejsze doświadczenie katechetyczne" (n. 8).

Do tego wszystkiego katecheta potrzebuje specyficznej formacji, formacji katechetycznej lub teologiczno-pedagogicznej.

Teraz mogę dodać, że jak pokazały nasze czasy, ta formacja katechetyczna jest konieczna, na różne sposoby, w całym Kościele. Nie tylko dla katechetów, ale dla wszystkich wiernych katolików, niezależnie od ich stanu i powołania, posługi i charyzmatu. Jest to formacja specyficzna, w ramach formacji teologiczno-pastoralnej. Teologia w formacie pedagogicznym, można powiedzieć, wymagająca pewnej wiedzy z zakresu nauk o człowieku (antropologii, pedagogiki, psychologii, socjologii itp.), widzianej i ocenianej w świetle wiary. 

Dotyczy to również nauczania religii w szkołach. Nawet jeśli zadanie to nie jest "katechezą" we współczesnym rozumieniu tego słowa, każdy chrześcijański wychowawca musi sytuować się w tej szerokiej perspektywie katechetycznej, która dziś mieści się w ramach antropologii chrześcijańskiej. 

Odnowie katechezy - przypomina dokument - towarzyszyły ważne dokumenty odniesienia, jak np. adhortacja Catechesi tradendae (1979),. Katechizm Kościoła Katolickiego (1997) oraz. Dyrektorium do spraw katechezy (trzecia edycja marzec 2020). Wszystko to jest "wyrazem centralnej wartości pracy katechetycznej, która na pierwszym miejscu stawia pouczenie i stałą formację wiernych" (Antiquum ministerium,4).

Posługa katechety jest pomyślana, krótko mówiąc, jako konkretny wyraz powołanie świeckie, oparte na chrzcie i w żadnym wypadku jako klerykalizacja wiernych świeckich. Jest to posługa eklezjalna, która konsoliduje zadanie, które od dawna było wykonywane i badane jako takie. I które wymaga, zwłaszcza w naszych czasach, szkolenie zakwalifikowany.

Hiszpania

"Kościół ma odpowiedź na prawdziwe problemy, które są na ulicach".

Konferencja Episkopatu Hiszpanii przedstawiła coroczne sprawozdanie z działalności Kościoła katolickiego, z danymi dotyczącymi roku 2019.

Maria José Atienza-11 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Luis Argüello, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Hiszpanii, oraz Ester Martín, dyrektor Biura Przejrzystości w Europie Środkowo-Wschodniej, byli odpowiedzialni za przedstawienie tego sprawozdania z działalności Kościoła. Prezentacja, która, według słów biskupa Argüello, stanowi wyraz "obowiązku i wdzięczności" wobec społeczeństwa i tych, którzy umożliwiają działalność Kościoła we wszystkich dziedzinach objętych niniejszym sprawozdaniem.

"Twarze nadają znaczenie liczbom".

Luis Argüello, biskup pomocniczy Valladolid i sekretarz generalny EWG, podkreślił wysiłek, jaki wkłada Raport o działalności Kościoła w "nadanie twarzy" zebranym danym, aby ukazać miliony osób, które umożliwiają i korzystają z działalności sakramentalnej, duszpasterskiej, charytatywnej i opiekuńczej Kościoła.

Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Hiszpanii chciał podkreślić, że pandemia nadaje tym danym "charakterystyczne zabarwienie". Wyżej ceniona jest praca Kościoła w tak wielu osobach i dziedzinach życia społecznego".

Ester Martín, dyrektor Biura Przejrzystości EWG, wyjaśniła jedną z głównych nowości zawartych w tegorocznym Raporcie, a mianowicie, że przy żądaniu danych od 69 hiszpańskich diecezji oraz diecezji Kastylii i Leónu "zażądano deklaracji o podatkach od osób prawnych" i podkreśliła postęp, jaki dokonuje się w całym Kościele hiszpańskim w zakresie przejrzystości i kontroli rachunków.

Martín podkreślił ciągłe doskonalenie tego podsumowania działalności kościelnej, które w tym roku zawiera ponad 100 tys. informacji wymagających znacznego wysiłku analizy i opracowania.

"W samej tylko edukacji oszczędności, jakie szkoły katolickie przynoszą państwu, są dziesięć razy większe niż kwota otrzymana przez "x" Renty".

Ester MartinDyrektor Biura Przejrzystości EWG.

Dyrektor Biura Przejrzystości podkreślił, że to, co pokazują nam te dane, to to, jak "Kościół jest obecny w problemach i potrzebach naszego społeczeństwa: samotność osób starszych, pomoc małżeństwom z problemami, opieka nad kobietami ofiarami przemocy, nieletnimi czy bezrobotnymi... Kościół ma odpowiedź na te realne problemy, które są na ulicy".

Martín podkreślił również ekonomiczną efektywność Kościoła hiszpańskiego, zwłaszcza w ostatnich latach: "W samej tylko edukacji - powiedział - oszczędności poczynione przez szkoły katolickie na rzecz państwa są dziesięć razy większe niż kwota otrzymana poprzez "x" podatku dochodowego".

Ester Martín chciała też wskazać na niektóre dziedziny, w których dzieło Kościoła podjęło większy wysiłek w 2019 r., m.in. pomoc dla imigrantów, ośrodki ochrony kobiet oraz centra łagodzenia ubóstwa i promocji zatrudnienia.

W rzeczywistości dane pokazują, że w ciągu ostatnich 9 lat kościelne ośrodki pomocy społecznej zwiększyły się o 71,69% i jak w ostatnim znanym roku finansowym, tym 2019, wydatki przeznaczone w hiszpańskich diecezjach na pracę socjalną wzrosły o 9 milionów euro.

4 mln osób objętych opieką

Nic dziwnego, że sprawozdanie zawiera naprawdę znaczące liczby, biorąc pod uwagę, że poprzedzają one pandemię Covid19. W części dotyczącej beneficjentów ośrodków społecznych i pomocy świadczonej przez Kościół w Hiszpanii, w 2019 r. obsłużono ponad 4 mln osób. Są to np. centra łagodzenia ubóstwa, poradnictwa prawnego, obrony życia czy promocji kobiet, do których dyrektor Biura Przejrzystości odniósł się na konferencji prasowej.

Jedną z ciekawych liczb zawartych w Raporcie jest 9 milionów osób, które regularnie uczestniczą we Mszy Świętej, choć w naszym kraju nadal spada odsetek osób przyjmujących sakramenty takie jak Małżeństwo czy Chrzest.

Dane dotyczące dochodów

Część finansowa niniejszego sprawozdania związana jest z działalnością gospodarczą roku 2019 i zawiera dane dotyczące alokacji podatkowej zapisane na rzecz Kościoła w zeznaniu podatkowym za rok 2020.

DATO

301.208.649€

Otrzymane przez Kościół katolicki w Hiszpanii dzięki uldze podatkowej w 2019 r.

W podatku dochodowym za 2019 rok podatnicy przeznaczyli na Kościół 301 208 649 euro, co stanowi wzrost o 16 092 852 euro w stosunku do tego, co przeznaczyli w 2018 roku. Z tej kwoty 70%, czyli około 206 milionów euro, zostało rozdzielone pomiędzy poszczególne diecezje hiszpańskie w celu ich wsparcia.

Hiszpania

Bp Joseba Segura nowym biskupem Bilbao

Dotychczasowy biskup pomocniczy diecezji Bizkaia pełnił funkcję administratora diecezji od czasu objęcia przez bpa Icetę urzędu arcybiskupa Burgos w grudniu ubiegłego roku.

Maria José Atienza-11 maj 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Dziś w południe mianowanie nowego Bp Joseba Segura Etxezarraga jako biskup Bilbao. Segura jest obecnie biskupem pomocniczym i administratorem diecezjalnym tej samej diecezji, która była wakująca po przeniesieniu biskupa Mario Icety do Burgos, gdzie objął urząd 5 grudnia 2020 r.

W swoim pierwszym pozdrowieniu skierowanym do diecezji jako biskup tytularny, bp Segura wyraził nadzieję, że ta nominacja będzie dobrą wiadomością "dla tej wspólnoty wiary, do której zawsze należałem i która teraz przyjmuje mnie jako biskupa". Biskup Bilbao odniósł się także do obecnej sytuacji naszego społeczeństwa, które stawia przed Kościołem "coraz bardziej wymagające wyzwania".

Biskup pomocniczy Bilbao od 2019 r.

Bp Joseba Segura, lat 63, urodził się w Bilbao 10 maja 1958 r. W wieku 17 lat wstąpił do seminarium w Bilbao. Święcenia kapłańskie otrzymał 4 stycznia 1985 roku. Ukończył studia psychologiczne (1983) i doktorat z teologii (1989) na Uniwersytecie Deusto. W latach 1992-1996 odbył studia magisterskie z ekonomii w Boston College w Stanach Zjednoczonych.

Posługę kapłańską pełnił w diecezji Bilbao, choć w latach 2006-2017 przebywał w Ekwadorze, pracując duszpastersko w Quito i jako członek krajowej Caritas Ekwadoru. 

12 lutego 2019 r. podano do wiadomości publicznej jego nominację na biskupa pomocniczego Bilbao, a 6 kwietnia tego samego roku otrzymał święcenia biskupie. Od 6 grudnia 2020 roku jest także administratorem diecezjalnym.

W Konferencji Episkopatu Hiszpanii jest członkiem m.in. Rada Gospodarcza od marca 2020 roku. Należy również do. Komisja Episkopatu ds. Misji i Współpracy z Kościołami od listopada 2019 r.

Watykan

Papież ustanawia posługę katechety: "Wierność przeszłości i odpowiedzialność za teraźniejszość".

Papież Franciszek ustanawia poprzez nowe "motu proprio" Antiquum ministerium świecką posługę katechety. Posługa, która "ma silną wartość powołaniową" oraz "wymaga należytego rozeznania ze strony biskupa i jest poświadczona przez obrzęd ustanowienia".

Giovanni Tridente-11 maj 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Do ogólnego ducha przebudzenia w Kościele dodaje się nowy element "osobisty entuzjazm każdego ochrzczonego". Po "motu proprio", którym papież Franciszek zaledwie cztery miesiące temu otworzył kobietom na mocy chrztu możliwość dostępu do posług lektora i akolity - poprzez zmianę kanonu 230 Kodeksu Prawa Kanonicznego listem "Zaangażowanie Kościoła w posługę lektoratu i akolitatu" - nowe "motu proprio" jest kolejnym krokiem w tym kierunku. Spiritus Domini od 10 stycznia 2021 r.-dzisiaj listem apostolskim ustanawia "świecką posługę katechety" Antiquum ministerium.

Jak wynika z samego tytułu, było to uznawane w Kościele od najdawniejszych czasów. Droga, która dziś osiąga swoją dojrzałość, biorąc pod uwagę pilną potrzebę "odnowionej świadomości ewangelizacji we współczesnym świecie", którą Ojciec Święty już w 2013 roku opatrznie podkreślił w swoim "dokumencie programowym" Evangelii gaudium.

Zaangażowanie świeckich

Czytając nowe "motu proprio", można dostrzec szereg powodów, które doprowadziły do decyzji Papieża, a które najwyraźniej znajdują solidną podstawę do dyskusji i motywacji w Soborze Watykańskim II, który w wielu dokumentach wzywał do bezpośredniego uczestnictwa świeckich "według różnych form, w jakich może się wyrażać ich charyzmat".

Oczywiście, to do Pawła VI należało rozpoczęcie osiadania tej świadomości w Kościele ostatniego półwiecza, jak wyjaśnia w swoim dokumencie papież Franciszek, dobrze wiedząc, że całe to zaangażowanie świeckich ma na celu nadanie "większego znaczenia zaangażowaniu misyjnemu właściwemu każdemu ochrzczonemu, które w każdym razie musi być realizowane w sposób w pełni świecki, bez popadania w jakiekolwiek przejawy klerykalizacji" (Antiquum ministerium, 7).

Silna wartość zawodowa

Dziś papież Franciszek nadaje tej historycznej posłudze, choć nigdy dotąd nie sformalizowanej poprzez obrzęd ustanowienia - który ma być opublikowany przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów - "silną wartość powołaniową", pozostawiając biskupom rozeznanie, komu powierzyć tę posługę, która w takim przypadku staje się stała.

Jest w Liście Apostolskim fragment, który sugeruje, że w tle tej decyzji mogło być - może nawet trochę nieświadomie - niedawne doświadczenie Synodu o Amazonii, zwłaszcza gdy podkreśla on w n. 3 tę rzeszę mężczyzn i kobiet, którzy "ożywieni wielką wiarą i autentycznymi świadkami świętości" przez lata zakładali Kościoły, "a nawet oddawali swoje życie", albo którzy nadal oddają swoje życie. 3, tej rzeszy mężczyzn i kobiet, którzy "ożywieni wielką wiarą i autentycznymi świadkami świętości" przez lata zakładali Kościoły, "i posunęli się aż do oddania życia", albo którzy jeszcze w naszych czasach "stoją na czele wspólnot w różnych regionach", pełniąc "niezastąpioną misję w przekazywaniu i pogłębianiu wiary".

Można też w ten sposób lepiej zrozumieć podejście, z jakim Papież Franciszek postanowił przyjść do tej instytucji: "wierność przeszłości i odpowiedzialność za teraźniejszość" (n. 5), z wyłącznym zamiarem ożywienia misji Kościoła w świecie, mogąc liczyć na wiarygodnych świadków, aktywnych i dostępnych w życiu wspólnoty oraz odpowiednio wykształconych.

Kustosz pamięci Bożej

Już kilka miesięcy po objęciu urzędu papież Franciszek zaproponował portret katechety, podczas Mszy św. odprawionej z okazji Dnia Katechetów w Roku Wiary (29 września 2013 r.): katecheta "jest tym, który strzeże i pielęgnuje pamięć o Bogu; strzeże jej w sobie i umie ją rozbudzić w innych".

Postawa, która "angażuje całe życie", która może działać tylko dzięki żywotnej relacji z Bogiem i bliźnim: "jeśli jest człowiekiem miłości, miłości, który widzi wszystkich jako braci i siostry; jeśli jest człowiekiem "..."hipomona"To człowiek cierpliwy, wytrwały, umiejący stawiać czoła trudnościom, próbom i niepowodzeniom, ze spokojem i nadzieją w Panu; jeśli jest człowiekiem życzliwym, zdolnym do zrozumienia i miłosierdzia".

Siewcy nadziei i radości

Podczas Jubileuszu Katechetów, w Nadzwyczajnym Roku Miłosierdzia, 25 września 2016 r., Papież mówił o siewcach nadziei i radości, o szerokim spojrzeniu, uczących się patrzeć poza problemy, zawsze w bliskości z bliźnim: "w obliczu wielu Lazarusów, których widzimy, jesteśmy wezwani do troski, do szukania sposobów znalezienia i pomocy, nie zawsze delegując na innych".

Znaczenie pierwszego ogłoszenia

W 2018 r., w przesłaniu wideo skierowanym do uczestników Międzynarodowej Konferencji Katechetów promowanej przez Papieską Radę ds. Promocji Nowej Ewangelizacji, Papież podkreślił znaczenie "pierwszego ogłoszenia", które katecheta wygłasza dzisiaj w "kontekście obojętności religijnej", a które nawet jeśli nieświadomie może przyjść, aby "dotknąć serc i umysłów wielu osób, które czekają na spotkanie z Chrystusem".

Oznacza to, że katecheza nie powinna być rozumiana jako lekcja, ale jako "przekazywanie doświadczenia i świadectwa wiary, które rozpala serca", ponieważ znajduje swoje pożywki w liturgii i sakramentach.

Kościelna awangarda

Ostatni raz Papież odniósł się do katechetów 30 stycznia ubiegłego roku, podczas audiencji w Sali Klementyńskiej dla uczestników spotkania zorganizowanego przez Krajowe Biuro Katechetyczne Konferencji Episkopatu Włoch. Mówił tu o katechezie jako "awangardzie Kościoła", która wykonuje "zadanie odczytywania znaków czasu i przyjmowania obecnych i przyszłych wyzwań", ucząc się słuchać pytań, słabości i niepewności ludzi, zawsze w wymiarze wspólnotowym.

A fakt, że dzisiaj posługa katechety stała się stabilna i formalnie ustanowiona, z towarzyszeniem duszpasterzy i poprzez proces formacyjny, idzie właśnie w kierunku rozbudzenia na nowo entuzjazmu apostolskiego w małych i dużych wspólnotach.

Dokumenty

List apostolski papieża Franciszka Antiquum ministerium

Papież Franciszek ustanowił tym listem świecką posługę katechety. Posługa, która "ma silną wartość powołaniową" i która "wymaga należytego rozeznania ze strony biskupa, czego dowodem jest obrzęd ustanowienia".

David Fernández Alonso-11 maj 2021 r.-Czas czytania: 9 minuty

LIST APOSTOLSKI
W FORMIE "MOTU PROPRIO" NAJWYŻSZEGO PAPIEŻA FRANCISZKA 

Antiquum ministerium

USTANOWIENIE POSŁUGI KATECHETYCZNEJ

1. Posługa katechety w Kościele jest bardzo stara. Wśród teologów panuje powszechna opinia, że pierwszych przykładów należy szukać już w pismach Nowego Testamentu. Posługa nauczania znajduje swój pierwszy zalążek w "nauczycielach", do których odnosi się Apostoł, pisząc do zgromadzenia w Koryncie: "Bóg tak ustanowił wszystkich w Kościele: najpierw apostołów, potem proroków, a na końcu nauczycieli; potem przychodzą ci, którzy mają moc czynienia cudów, potem charyzmaty uzdrawiania z chorób, wspomagania potrzebujących, rządzenia i mówienia tajemnym językiem. Czy wszyscy są apostołami? albo wszyscy prorokami? czy wszyscy są prorokami, czy wszyscy są nauczycielami, czy wszyscy mogą czynić cuda, czy wszyscy mają charyzmat uzdrawiania chorób, czy wszyscy mówią tajemniczym językiem, czy wszyscy interpretują te języki? Preferuj bardziej wartościowe charyzmaty. Ponadto chcę wam pokazać wyjątkowy charyzmat" (1 Co 12,28-31).

Sam Łukasz stwierdza na początku swojej Ewangelii: "Ja także, znakomity Teofilu, zbadałem dokładnie wszystko od początku i wydało mi się rzeczą dobrą napisać ci tę uporządkowaną relację, abyś poznał solidność nauki, w której zostałeś pouczony" (1,3-4). Ewangelista wydaje się być świadomy, że swoimi pismami zapewnia specyficzną formę nauczania, która pozwala mu nadać solidność i siłę tym, którzy już przyjęli chrzest. Apostoł Paweł powraca do tego tematu, gdy zaleca Galatom: "Ten, kto jest pouczony w Słowie, niech dzieli się wszelkim dobrem ze swoim katechetą" (6,6). Tekst, jak widać, dodaje zasadniczą osobliwość: komunia Cycia jako cecha owocności otrzymanej prawdziwej katechezy.

2. Wspólnota chrześcijańska od swoich początków doświadczyła szerokiej formy posługi, która przybrała postać służby mężczyzn i kobiet, którzy posłuszni działaniu Ducha Świętego poświęcili swoje życie budowaniu Kościoła. Charyzmaty, które Duch Święty nigdy nie przestał zaszczepiać w ochrzczonych, znajdowały niekiedy widoczną i namacalną formę bezpośredniej służby wspólnocie chrześcijańskiej w wielorakich przejawach, aż do uznania ich za nieodzowną diakonię wspólnoty. Apostoł Paweł jest tego autorytatywnym interpretatorem, gdy świadczy: "Różne są charyzmaty, ale ten sam Duch. Są różne służby, ale Pan jest ten sam. Są różne funkcje, ale to ten sam Bóg, który działa wszystko we wszystkich. Każdemu Bóg udziela objawienia Ducha Świętego dla dobra wszystkich. Jednemu, przez Ducha, Bóg daje mówić z mądrością, a drugiemu, według tego samego Ducha, mówić ze zrozumieniem. Jednym Bóg udziela, przez tego samego Ducha, wiary, a innym, przez tego samego Ducha, charyzmatu uzdrawiania chorób. A innym czynić cuda, albo prorokować, albo rozróżniać duchy, albo mówić tajemnym językiem, albo tłumaczyć te języki. Wszystko to czyni jeden jedyny Duch Święty, który rozdziela każdemu jego dary według jego woli" (1 Co 12,4-11).

Dlatego w ramach wielkiej tradycji charyzmatycznej Nowego Testamentu można dostrzec aktywną obecność ochrzczonych, którzy pełnili posługę przekazywania nauczania apostołów i ewangelistów w sposób bardziej organiczny i trwały, związany z różnymi okolicznościami życia (por. CONC. ECUM. VAT. II, Konst. dogmatyczna. Dei Verbum, 8). Kościół starał się uznać tę posługę za konkretny wyraz osobistego charyzmatu, który bardzo sprzyjał wypełnianiu jego ewangelizacyjnej misji. Spojrzenie na życie pierwszych wspólnot chrześcijańskich, które angażowały się w szerzenie i rozwój Ewangelii, również dzisiaj przynagla Kościół do zrozumienia, jakie mogą być nowe formy wyrazu, dzięki którym może on nadal być wierny Słowu Pana, aby nieść Jego Ewangelię wszelkiemu stworzeniu.

3) Cała historia ewangelizacji w ciągu ostatnich dwóch tysiącleci pokazuje z wielkim przekonaniem, jak skuteczna była misja katechetów. Biskupi, kapłani i diakoni, wraz z wieloma osobami konsekrowanymi, poświęcili swoje życie nauczaniu katechetycznemu, aby wiara była ważnym wsparciem dla osobistej egzystencji każdego człowieka. Niektórzy zresztą gromadzili wokół siebie innych braci i siostry, którzy dzieląc ten sam charyzmat, tworzyli zakony poświęcone całkowicie służbie katechezy.

Nie możemy zapomnieć o niezliczonych świeckich mężczyznach i kobietach, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w szerzenie Ewangelii poprzez nauczanie katechetyczne. Byli to mężczyźni i kobiety wielkiej wiary i autentyczni świadkowie świętości, którzy w niektórych przypadkach byli także założycielami Kościołów, a nawet oddali swoje życie. Także dzisiaj wielu zdolnych i niezłomnych katechetów stoi na czele wspólnot w różnych regionach i pełni niezastąpioną misję w przekazywaniu i pogłębianiu wiary. Długa lista błogosławionych, świętych i męczenników katechetów naznaczyła misję Kościoła, która zasługuje na poznanie, ponieważ jest owocnym źródłem nie tylko dla katechezy, ale dla całej historii duchowości chrześcijańskiej.

4. Od czasu Ekumenicznego Soboru Watykańskiego II Kościół z nową świadomością dostrzega znaczenie zaangażowania świeckich w dzieło ewangelizacji. Ojcowie soborowi wielokrotnie podkreślali, jak bardzo konieczne jest bezpośrednie zaangażowanie wiernych świeckich, zgodnie z różnymi formami, w jakich może się wyrażać ich charyzmat, dla "..." ewangelizacji.plantatio Ecclesiae"i rozwój wspólnoty chrześcijańskiej. "Godny pochwały jest także ten najbardziej godny legion dzieła misji wśród pogan, a mianowicie katechiści, mężczyźni i kobiety, którzy pełni ducha apostolskiego, z wielkimi ofiarami świadczą osobliwą i całkowicie niezbędną pomoc dla szerzenia wiary i Kościoła. W naszych czasach urząd katechetów ma niezwykłe znaczenie, ponieważ tak mało jest duchownych, którzy mogliby ewangelizować tak wielu ludzi i sprawować posługę duszpasterską" (CONC. ECUM. VAT. II, Decr. Ad gentes, 17).

Obok bogatego nauczania Soboru należy odwołać się do stałego zainteresowania Najwyższych Papieży, Synodu Biskupów, Konferencji Episkopatów i różnych Pasterzy, którzy w ciągu tych dziesięcioleci promowali godną uwagi odnowę katechezy. Na stronie Katechizm Kościoła Katolickiegoadhortacja apostolska Catechesi tradendaethe Ogólne Dyrektorium Katechetycznethe Dyrektorium ogólne o katechizacjiniedawny Dyrektorium ds. katechezyjak również wiele Katechizmy krajową, regionalną i diecezjalną pracę katechetyczną, która na pierwszym planie stawia nauczanie i stałą formację wiernych.

5. Nie umniejszając w żaden sposób właściwej misji biskupa, który jest pierwszym katechetą w swojej diecezji wraz z prezbiteratem, z którym dzieli tę samą troskę duszpasterską, oraz szczególnej odpowiedzialności rodziców w odniesieniu do chrześcijańskiej formacji ich dzieci (por. CIC c. 774 §2; CCEO c. 618), należy uznać obecność świeckich mężczyzn i kobiet, którzy na mocy chrztu czują się powołani do współpracy w posłudze katechezy (por. CIC c. 225; CCEO c. 401. 406). W naszych czasach ta obecność jest tym bardziej nagląca ze względu na odnowioną świadomość ewangelizacji we współczesnym świecie (por. Adhortacja Apostolska k. 407). Evangelii gaudium163-168), a także do narzucenia zglobalizowanej kultury (por. Fratelli tutti100. 138), która wzywa do autentycznego spotkania z młodymi pokoleniami, nie zapominając o potrzebie twórczych metodologii i instrumentów, dzięki którym głoszenie Ewangelii staje się spójne z przemianą misyjną, którą podjął Kościół. Wierność przeszłości i odpowiedzialność za teraźniejszość są niezbędnymi warunkami, aby Kościół mógł wypełniać swoją misję w świecie.

Obudzenie osobistego entuzjazmu każdego ochrzczonego i rozpalenie świadomości bycia powołanym do wypełniania własnej misji we wspólnocie wymaga wsłuchania się w głos Ducha Świętego, który nigdy nie przestaje być obecny w sposób owocny (por. KKK c. 774 §1; CCEO c. 617). Również dzisiaj Duch Święty wzywa mężczyzn i kobiety, aby wyszli na spotkanie wszystkim tym, którzy mają nadzieję poznać piękno, dobro i prawdę wiary chrześcijańskiej. Zadaniem duszpasterzy jest wspieranie tej drogi i wzbogacanie życia wspólnoty chrześcijańskiej o uznanie świeckich posług zdolnych przyczynić się do przemiany społeczeństwa poprzez "przenikanie wartości chrześcijańskich do świata społecznego, politycznego i gospodarczego" (Evangelii gaudium, 102).

6. Apostolstwo świeckich ma niepodważalną wartość świecką, która wzywa do "starania się o królestwo Boże przez zarządzanie sprawami doczesnymi i porządkowanie ich według Boga" (CONC. ECUM. VAT. II, Konst. dogmatyczna. Lumen gentium, 31). W ich codzienne życie wplatają się więzi i relacje rodzinne i społeczne, które pozwalają zweryfikować, w jakim stopniu "są oni szczególnie powołani do uobecniania i działania Kościoła w tych miejscach i okolicznościach, w których tylko dzięki nim Kościół może stać się solą ziemi" (Lumen gentium, 33). Dobrze jest jednak pamiętać, że oprócz tego apostolstwa "świeccy mogą być również na różne sposoby powołani do bardziej bezpośredniej współpracy z apostolstwem Hierarchii, podobnie jak ci mężczyźni i kobiety, którzy pomagali apostołowi Pawłowi w ewangelizacji, ciężko pracując dla Pana" (Lumen gentium, 33).

Szczególną rolę katechety należy jednak określić w kontekście innych posług we wspólnocie chrześcijańskiej. Katecheci są bowiem powołani przede wszystkim do wykazania się kompetencją w duszpasterskiej posłudze przekazu wiary, która przebiega w różnych jej etapach: od pierwszego głoszenia, które wprowadza w życie kerygmaNauczanie, które uwrażliwia na nowe życie w Chrystusie i przygotowuje w szczególności do sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, poprzez formację stałą, dzięki której każdy ochrzczony może być zawsze gotowy "do udzielenia odpowiedzi wszystkim, którzy proszą go o uzasadnienie swojej nadziei" (1 P 3,15). Katecheci są jednocześnie świadkami wiary, nauczycielami i mistagogami, towarzyszami i pedagogami, którzy nauczają w imieniu Kościoła. Tożsamość ta może być rozwijana tylko z konsekwencją i odpowiedzialnością poprzez modlitwę, studium i bezpośrednie uczestnictwo w życiu wspólnoty (por. RADA PONTYFIKALNA ds. PROMOCJI NOWEJ EWANGELIZACJI, Dyrektorium ds. katechezy, 113).

7. Święty Paweł VI, przewidując, promulgował list apostolski Ministeria quaedam z zamiarem nie tylko dostosowania posług lektora i akolity do nowego momentu historycznego (por. Spiritus Domini), ale także, aby zachęcić Konferencje Episkopatów do bycia promotorami innych posług, w tym posługi katechety: "Oprócz posług wspólnych dla całego Kościoła łacińskiego, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Konferencje Episkopatów zwróciły się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ustanowienie innych, które ze szczególnych powodów uznają za konieczne lub bardzo pożyteczne w swoim regionie. Wśród nich są np. urząd OstiarioEgzorcysta oraz Katecheta". To samo naglące wezwanie pojawiło się ponownie w Adhortacji Apostolskiej Evangelii nuntiandi kiedy to, prosząc o umiejętność odczytania aktualnych potrzeb wspólnoty chrześcijańskiej w wiernej ciągłości z początkami, zachęcał do znalezienia nowych form ministerialnych dla odnowionego duszpasterstwa: "Takie posługi, nowe w wyglądzie, ale ściśle związane z doświadczeniami przeżywanymi przez Kościół w ciągu jego istnienia - na przykład posługa katechety [...] - są cenne dla ustanowienia, życia i wzrostu Kościoła oraz dla jego zdolności do promieniowania wokół siebie i ku tym, którzy są daleko" (SAINT PAUL VI, Adhortacja apostolska do Kościoła i do tych, którzy są daleko). Evangelii nuntiandi, 73).

Nie można zatem zaprzeczyć, że "wzrosła świadomość tożsamości i misji świeckich w Kościele. Jest duża, ale niewystarczająca liczba świeckich, z głębokim poczuciem wspólnoty i wielką wiernością w zaangażowaniu w działalność charytatywną, katechezę i celebrację wiary.Evangelii gaudium, 102). Wynika z tego, że otrzymanie posługi świeckiej, takiej jak posługa katechety, pozwala bardziej podkreślić zaangażowanie misyjne właściwe każdemu ochrzczonemu, które w każdym razie musi być realizowane w sposób całkowicie świecki, bez popadania w jakiekolwiek przejawy klerykalizacji.

8. Ta posługa ma silną wartość powołaniową, która wymaga należytego rozeznania ze strony biskupa i która jest poświadczona przez obrzęd ustanowienia. W rzeczywistości jest to stała posługa świadczona Kościołowi lokalnemu zgodnie z potrzebami duszpasterskimi określonymi przez miejscowego ordynariusza, ale wykonywana w sposób świecki, jak tego wymaga sama natura posługi. Jest rzeczą pożądaną, aby mężczyźni i kobiety o głębokiej wierze i dojrzałości ludzkiej, czynnie zaangażowani w życie wspólnoty chrześcijańskiej, potrafiący być gościnni, wielkoduszni i żyjący w braterskiej komunii, otrzymali odpowiednią formację biblijną, teologiczną, pastoralną i pedagogiczną, aby być uważnymi przekazicielami prawd wiary, i którzy zdobyli już wcześniej doświadczenie katechezy (por. CONC. ECUM. VAT. II, Decr. Christus Dominus14; CIC can. 231 §1; CCEO can. 409 §1). Wymaga się od nich, aby byli wiernymi współpracownikami kapłanów i diakonów, gotowymi do wykonywania posługi w razie potrzeby i ożywionymi prawdziwym entuzjazmem apostolskim.

W związku z tym, po rozważeniu każdego aspektu, na mocy władzy apostolskiej

instytut
świecka posługa katechety

Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów opublikuje wkrótce Obrzęd ustanowienia świeckiej posługi katechety.

9. Zachęcam zatem Konferencje Episkopatów do uskuteczniania posługi katechetycznej poprzez ustanowienie niezbędnych plan podróży Chodzi o to, by określić najbardziej spójne formy formacji i kryteria normatywne dostępu do niej, znajdując najbardziej spójne formy dla posługi, do której będą powołani, zgodnie z tym, co wyraża ten List Apostolski.

10. Synody Kościołów Wschodnich lub Zgromadzenia Hierarchów mogą przyjąć określone tu postanowienia dla swoich Kościołów. sui iurisna podstawie własnego prawa partykularnego.

11. Pasterze nie powinni pomijać wezwania ojców soborowych, gdy przypominali: "Wiedzą, że nie zostali ustanowieni przez Chrystusa, aby samotnie podjąć całą zbawczą misję Kościoła w świecie, ale że ich wybitnym zadaniem jest pasterzowanie wiernym oraz takie rozpoznawanie ich posług i charyzmatów, aby wszyscy, na swój sposób, mogli w jedności współpracować we wspólnym dziele" (Lumen gentium, 30). Niech rozeznanie darów, którymi Duch Święty nie przestaje obdarzać swojego Kościoła, będzie dla nich niezbędnym wsparciem, aby posługa katechety była skuteczna dla wzrostu ich własnej wspólnoty.

Zarządzam, że to, co zostało ustanowione niniejszym listem apostolskim w formie Motu Proprio, będzie mocno i stabilnie obowiązywało, niezależnie od wszelkich przeciwnych postanowień, nawet jeśli są one godne szczególnego podkreślenia, i że zostanie ogłoszone przez publikację w L'Osservatore RomanoKomisja publikuje w Dzienniku Urzędowym Wspólnot Europejskich Acta Apostolicae Sedis.

Nadane w Rzymie, u Świętego Jana na Lateranie, 10 dnia maja roku 2021, liturgiczne wspomnienie Świętego Jana z Avila, kapłana i doktora Kościoła, dziewiątego mojego pontyfikatu.

FRANCISCO

Hiszpania

"Ograniczenie uprawiania dziennikarstwa to ograniczenie korzystania z wolności".

Biskupi chcieli pamiętać o reporterach, którzy "oddali życie" w wypełnianiu swojej misji, wskazując w orędziu z okazji Światowego Dnia Komunikacji, że "oddali życie za naszą wolność".

Maria José Atienza-11 maj 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Hiszpańscy biskupi wchodzący w skład Komisji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu podali do publicznej wiadomości swoje przesłanie z okazji Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu, który będzie obchodzony w naszym kraju 16 maja.

W swoim przesłaniu prałaci wyrazili wdzięczność za posługę komunikantów "niezbędną dla rozwoju jednostek i wolnych społeczeństw".

Przesłanie, w którym nie chciał zapomnieć o służbie specjalistów od komunikacji, którzy zginęli podczas jej pełnienia, ku pamięci dziennikarzy Davida Beriáina i Roberto Fraile, zamordowanych kilka dni temu podczas wykonywania swojego zawodu.

Komunikacja na rzecz godności człowieka

W przesłaniu biskupi podkreślili potrzebę "odnowienia wysiłku poznania rzeczywistości z pierwszej ręki", w tym sensie chcieli podkreślić, jak "w komunikacji nic nie może całkowicie zastąpić faktu osobistego zobaczenia". Z tego powodu trzeba uwidocznić wiadomości z twarzą, zwłaszcza te, które cenią godność osoby, takie jak gesty solidarności, które widzieliśmy pośród surowości tego kryzysu zdrowotnego".

Niebezpieczeństwo "politycznego wytykania palcami

Ostatnie wydarzenia, takie jak atakowanie dziennikarzy przez niektóre osobistości polityczne w Hiszpanii, nie pozostały niezauważone w tym komunikacie. Biskupi wskazują bowiem na dwa zagrożenia dla wolności informacji i dostępu do prawdziwej rzeczywistości obywateli: z jednej strony "fałszywym wiadomościom, rozpowszechnianym zwłaszcza na portalach społecznościowych, chciało się przeciwdziałać głoszeniem oficjalnych prawd przez instytucje publiczne", a także, związanym z tą "skonstruowaną prawdą" "wskazywaniem na stanowiska polityczne dziennikarzy i mediów lub zakazem relacjonowania przez wiadomości aktów politycznych". W tej linii, w swoim przesłaniu, biskupi przypominają, że "ograniczanie uprawiania dziennikarstwa lub wskazywanie na nie jest ograniczaniem i wskazywaniem na korzystanie z wolności".

Wreszcie prałat nie chciał zapomnieć o trudnościach, jakie napotykają specjaliści od komunikacji z powodu "frenetycznego tempa spraw bieżących i niskiej jakości niektórych źródeł informacji". Zagrożenie, przed którym namawiają do "sprawdzania źródeł, weryfikowania informacji, poprawiania błędów, prostowania informacji". Biskupi chcieli też zachęcić wszystkich komunikantów w tych trudnych czasach do wykonywania ich zasadniczej pracy. Jednocześnie zachęcamy firmy medialne do postawienia dostępu do prawdy ponad innymi uzasadnionymi interesami, ponieważ ich pierwszą i wielką odpowiedzialnością jest odpowiedzialność wobec prawdy i społeczeństwa".

Pełny tekst komunikatu

Wysiłek, by znaleźć i powiedzieć prawdę

Światowy Dzień Komunikacji, który obchodzimy co roku w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, to dobry moment, aby spojrzeć na świat komunikacji z perspektywy czasów, w których żyjemy. Na tę służbę patrzymy z głęboką wdzięcznością. Komunikacja jest niezbędna dla rozwoju jednostek i wolnych społeczeństw. Jak wskazuje Ewangelia, wierzymy, że bez prawdy nie może być wolności (por. J 8, 32), a bez wolności nie może być godnego współżycia. Komunikacja pomaga nam poznać rzeczywistość i środowisko, w którym żyjemy, kształtować kryteria dotyczące prądów społecznych i kulturowych, rozwijać rekreacyjny i solidarny wymiar osoby. Wszystko to jest niezbędne dla żywotnego rozwoju narodu.

Wiele osób pracuje, aby ten serwis był możliwy. Komunikatorzy, reporterzy, nadawcy, technicy, dziennikarze i tak wielu innych specjalistów od komunikacji poświęca sporą część swojego czasu z profesjonalizmem i rygorem, aby służyć społeczeństwu. Czasami ta służba ma swoje źródło w osobistym powołaniu, otrzymanym wezwaniu do przyczyniania się do dobra wspólnego. Niekiedy ze smutkiem obserwujemy, że dążenie do realizacji osobistych interesów niezwiązanych z dobrem wspólnym atakowało tę wolność przemocą słowną, a nawet fizyczną. Niektórzy dziennikarze, także w ostatnim czasie, oddali życie w wypełnianiu swojej misji. Nasze uznanie, podziękowania i modlitwy kierujemy teraz do nich. Oddali swoje życie za naszą wolność.

W orędziu na Światowy Dzień Komunikacji, które zostało upublicznione w święto św. Franciszka Salezego, papież Franciszek zachęca dziennikarzy do odnowienia zaangażowania i entuzjazmu dla swojego zawodu. Z hasłem "Przyjdź i zobaczs" (J 1,46). Komunikuj się, spotykając się z ludźmi tam, gdzie są i takimi, jakimi są, papież zachęca, by "ruszyć w drogę, iść i zobaczyć, być z ludźmi, słuchać ich, odbierać sugestie rzeczywistości, która zawsze nas zaskoczy w każdym aspekcie".

Właśnie w tym czasie, pośród trudności, jakie przyniosła wszystkim pandemia Covid-19, konieczne jest, aby dziennikarze wznowili swoje wysiłki w celu poznania rzeczywistości z pierwszej ręki. Prosimy, byśmy nie ulegli pokusie dziennikarstwa newsroomu, biurka i komputera, dziennikarstwa bez wyjścia na ulicę, bez osobistego spotkania z wiadomościami i ich bohaterami. W komunikacji nic nie zastąpi całkowicie faktu zobaczenia na żywo. Z tego powodu konieczne jest uwidocznienie wiadomości z twarzą, zwłaszcza tych, które podkreślają godność osoby, takich jak gesty solidarności, które widzieliśmy pośród surowości tego kryzysu zdrowotnego. O niektórych wartościach można dowiedzieć się tylko ze świadectwa tych, którzy je przeżywają, o których opowiadają media.

Jesteśmy świadomi, że ta służba społeczeństwu jest obarczona wieloma niebezpieczeństwami. Chaosowi wywołanemu przez fake newsy, zwłaszcza w mediach społecznościowych, przeciwdziałało głoszenie oficjalnych prawd przez instytucje publiczne. W rzeczywistości pomysł ten zwiększa ryzyko przeciwko prawdzie i oferuje scenariusz dość bliski temu opisanemu w niektórych niepokojąco aktualnych powieściach dystopijnych. Nie mniejszym zagrożeniem dla wolności są polityczne ataki na dziennikarzy i środki masowego przekazu lub zakaz informowania o wydarzeniach politycznych. Ograniczanie uprawiania dziennikarstwa lub wskazywanie palcem na nie, to ograniczanie i wskazywanie palcem na korzystanie z wolności.

Kolejnym zagrożeniem dla zawodu jest frenetyczne tempo spraw bieżących i niska jakość niektórych źródeł informacji, które mogą podważać podstawowe zasady zawodu. Jednakże nawet w tych trudnych czasach konieczne jest, być może bardziej niż kiedykolwiek, weryfikowanie źródeł, sprawdzanie informacji, poprawianie błędów i prostowanie informacji.

Można z przekonaniem stwierdzić, że prawda zakłada wielki wysiłek w jej znalezieniu i jeszcze większy w jej ofiarowaniu. Ale, jak mówi Papież Franciszek, nie możemy tracić z oczu faktu, że praca dziennikarza jest "pożyteczna i cenna tylko wtedy, gdy popycha nas do pójścia i zobaczenia rzeczywistości, której inaczej byśmy nie poznali, gdy sieciuje wiedzę, która inaczej by nie krążyła, gdy umożliwia spotkania, które inaczej nie miałyby miejsca". Specjaliści od komunikacji poprzez swoją pracę muszą być generatorami przestrzeni dla spotkań z prawdą o ludziach i wydarzeniach.

Z tych wszystkich powodów my, biskupi wchodzący w skład tej Komisji ds. Środków Społecznego Przekazu, pragniemy w tych trudnych czasach zachęcić wszystkich komunikatorów do wykonywania ich niezastąpionej pracy. Jednocześnie zachęcamy firmy informacyjne do przedkładania dostępu do prawdy nad inne uzasadnione interesy, ponieważ ich pierwszym i wielkim obowiązkiem jest odpowiedzialność wobec prawdy i społeczeństwa. Wreszcie, my wszyscy, którzy korzystamy z tej pracy, jesteśmy również współodpowiedzialni za prawdę, zwłaszcza w środowisku sieci społecznych i w rozpowszechnianiu prawdziwych wiadomości, które przyczyniają się do poprawy naszego społeczeństwa.

Niech Maryja Dziewica, matka Jezusa Chrystusa, którego znamy jako Prawdę, pomaga wszystkim profesjonalistom w pełnieniu godnej i uczciwej misji dla dobra społeczeństwa.

José Manuel Lorca, biskup Cartageny i przewodniczący CECS

Biskup Salvador Giménez, biskup Lleidy

Mons. José Ignacio Munilla, biskup San Sebastián

Mons. Sebastià Taltavull, biskup Majorki

Antonio Gómez Cantero, biskup koadiutor Almerii

Biskup Francisco José Prieto, biskup pomocniczy Santiago de Compostela

Bp Joan Piris, biskup emerytowany Lleidy

Edukacja - prawo dzieci, rodziców... społeczeństwa

Nie należy zapominać, że to społeczeństwo musi zmobilizować się do obrony swoich praw: na ulicach, w barach i przy urnach wyborczych.

11 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ostatnie wybory we Wspólnocie Madryckiej wzburzyły polityczne wody w naszym kraju. I oczywiście natychmiast pojawiły się najrozmaitsze analizy mające na celu wyjaśnienie tego, co się stało. Chciałbym dodać kilka kluczowych punktów dotyczących edukacji, która moim zdaniem miała z tym wiele wspólnego.

W samą noc zwycięstwa wyborczego, wśród euforii, prezydent Ayuso nie zapomniał przypomnieć rodzicom o szkolnictwie specjalnym i, ogólnie, o wolności rodzin do wyboru ośrodka, który chcą dla swoich dzieci. A w tych dniach mogliśmy przeczytać w prasie, jak "Isabel Díaz Ayuso zmieni Madryt w epicentrum buntu przeciwko ustawie Celaá" i podobne wiadomości.

W dniach kampanii, kiedy czytałem hasło Libertad" nie mógł nie przypomnieć mi okrzyku obywateli podczas dwóch dużych demonstracji zorganizowanych przez platformę "Más Plurales" właśnie w obliczu zbliżającego się zatwierdzenia ustawy Celaá w szczytowym momencie pandemii. A zbieg okoliczności nie był przypadkowy.

Niektórzy mówią, że Díaz Ayuso ma nosa do tego, co porusza się na ulicy i jest z tym zgrany. Ta akcja niewątpliwie o tym świadczy. Ponieważ kampania przeciwko ustawie Celaá nie została zapoczątkowana przez partie polityczne, ale raczej przez społeczeństwo obywatelskie - rodziny, związki zawodowe, nauczycieli, stowarzyszenia pracodawców... - które podjęło działania w obliczu interwencjonistycznej ustawy ograniczającej podstawowe wolności rodzin w zakresie wyboru szkoły i rodzaju edukacji, jakiej pragną dla swoich dzieci. Dopiero na późniejszym etapie, widząc, z jakim rozmachem ta kampania nabierała rozpędu i jak przyjęła się wśród obywateli, wszystkie opozycyjne partie polityczne dołączyły jako blok do pomarańczowej fali przeciwko ustawie Celaá.

demonstracje celaa

Przyłączyli się tak bardzo, że nawet podjęli jako własne wołanie "wolność", które stało się bardziej krzykiem niż wołaniem. Pan minister, z pewną pogardą, powiedział wtedy, że należałoby sprawdzić, ile rodzin zostało zmobilizowanych w tych demonstracjach. Było ich wiele, bez wątpienia. A sam rząd przyznał, że sotto voce że po raz pierwszy w legislaturze coś zrobiło na nich wrażenie.

A jednak rząd niewątpliwie źle obliczył konsekwencje tego działania. Sądziła, że po przejściu demonstracji i zatwierdzeniu nowego prawa oświatowego głosy te zostaną uciszone. Nikt nie może być na ulicy cały dzień, pomyśleli. Ale naród nie zapomina i przy pierwszej okazji, kiedy musiał podnieść głos, tym razem poprzez swój głos, po raz kolejny powiedział, że chce, aby prawo rodziców do wyboru edukacji swoich dzieci było respektowane, niezależnie od tego, czy będzie to ośrodek dotowany przez państwo, edukacja specjalna, lekcja religii, edukacja zróżnicowana, po hiszpańsku...

Jest prawdopodobne, że rząd nie zmieni swoich dróg. A czyniąc to, jeszcze bardziej oddali się od tego, na czym zależy ludziom. Bo kiedy przychodzi co do czego, głosujemy w dużej mierze z myślą o naszych dzieciach, pracy i najbliższych nam realiach. A edukacja jest, jak widzieliśmy, jedną z podstawowych trosk rodzin.

Dlatego nie możemy zapominać, że to społeczeństwo musi zmobilizować się do obrony swoich praw. A jeśli tak się stanie, to zawsze znajdą się politycy, którzy prędzej czy później ich posłuchają. To jest droga, którą przebyliśmy i którą musimy dalej podążać.

Promowanie żywego i zmobilizowanego społeczeństwa, które broni wolności rodziców do swobodnego wyboru edukacji swoich dzieci. Bronić jej na ulicach, w osobistych rozmowach ze znajomymi, w barach i piekarniach, w programach telewizyjnych... a nawet przy urnach wyborczych, jeśli zajdzie taka potrzeba.

AutorJavier Segura

Delegat ds. nauczania w diecezji Getafe od roku akademickiego 2010-2011, wcześniej przez siedem lat (2003-2009) pełnił tę posługę w arcybiskupstwie Pampeluny i Tudeli. Obecnie łączy tę pracę z zaangażowaniem w duszpasterstwo młodzieży, kierując Publicznym Stowarzyszeniem Wiernych "Milicia de Santa María" oraz stowarzyszeniem edukacyjnym "VEN Y VERÁS". EDUCACIÓN", której jest prezesem.

Ameryka Łacińska

Urugwaj: postępujący sekularyzm

Autor zastanawia się nad pojęciem świeckości na podstawie epizodu, który miał miejsce kilkadziesiąt lat temu w Pałacu Legislacyjnym w Montevideo, gdzie wszyscy senatorowie musieli zająć stanowisko i wyrazić swoją opinię na temat krzyża. Debata, która nie jest odległa, ale która dziś jest bezsprzecznie aktualna. 

Jaime Fuentes-11 maj 2021 r.-Czas czytania: 6 minuty

W czwartek 14 maja 1987 r. na posiedzeniu Izby w Pałacu Legislacyjnym w Montevideo nie było ani jednego senatora. Poszczególne partie polityczne pozostawiły swoim przedstawicielom swobodę w głosowaniu zgodnie z sumieniem w tej naprawdę kluczowej kwestii: czy zatwierdzić ustawę, czy też nie, aby krzyż, który nieco ponad miesiąc wcześniej przewodniczył Mszy św. papieża Jana Pawła II w stolicy Urugwaju, pozostał na swoim miejscu.

Podczas posiedzenia odnotowano dużą liczbę interwencji: głos zabrało 21 z 31 członków Senatu. Jedni przyznawali się do tego, że są ochrzczeni, ale nie praktykują; inni, że są agnostykami; jeszcze inni, że szukają prawdy, ale jej nie znaleźli... Krótko mówiąc, wszyscy musieli wypowiedzieć się przed Krzyżem. To była historyczna debata, jak określiło ją kilku senatorów, sami zaskoczeni, że debatują na tak nietypowy temat.

Na czym polega świeckość państwa?

Wystąpienie senatora Jorge Batlle wzbudziło szczególne zainteresowanie z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że o ile czasy na pewno się zmieniły, to jego nazwisko od razu przywołało antykościelną wściekłość jego prapradziadka, José Batlle y Ordóñez; ale jego słowa były szczególnie interesujące, bo już wiadomo było, że jeśli chodzi o świeckość i laickość, Jorge Batlle myślał "inaczej".

Punktem wyjścia jego obszernej interwencji była, jak już wcześniej stwierdzili inni senatorowie, negatywna odpowiedź na to kluczowe pytanie: Artykuł 5 Konstytucji mówi: ".Wszystkie kulty religijne są w Urugwaju wolne. Państwo nie popiera żadnej religii".. Czy zatwierdzenie trwałości Krzyża Papieskiego byłoby naruszeniem tego zapisu konstytucyjnego? 

Na podstawie tej zasady Batlle przypomniał, po pierwsze, że "Jeśli jest coś, co istnieje z siłą i ważnością w społeczeństwie urugwajskim, to jest to autentyczny i zasadniczo świecki sentyment, o ile sekularyzm oznacza, wśród wielu innych znaczeń, szacunek wszystkich dla myśli innych i wolność decydowania bez podlegania jakimkolwiek dogmatom czy przekonaniom, które zmuszają nas do myślenia w określony sposób lub działania zgodnie z nimi.." 

Problem polega na tym, że w miarę upływu czasu "to poczucie sekularyzmu, które dominuje w życiu narodowym, zostało przeniesione lub przekształcone w postawę, która, rozciągnięta na wszystkie formy działalności, nie jest moim zdaniem dobra ani korzystna dla żadnego społeczeństwa. Sekularyzm polega dla niektórych na ograniczeniu ich sposobu myślenia, na nieeksponowaniu ich sposobu odczuwania czy wiary". Następnie nie waha się podkreślić konsekwencji takiej postawy: "W rzeczywistości, z biegiem czasu, filozofie, które zwyciężyły, oraz nauki i technologie, które im towarzyszyły, byłyprzekształciły sekularyzm w głęboki sceptycyzm i dlatego sekularyzm stał się narzędziem o charakterze, powiedzmy, negującym siłę duchową, rozum czy korzeń duchowy każdego z nas".

Nie dla inhibicji

Podkreślam te słowa, ponieważ moim zdaniem odzwierciedlają one dość powszechną postawę wśród urugwajskich katolików. Gdybyśmy zadali sobie pytanie, skąd wzięło się to zahamowanie, ta odmowa pokazania własnego sposobu myślenia czy wiary, to moim zdaniem musielibyśmy odpowiedzieć, że katolicy byli niesprawiedliwie traktowani i dyskryminowani w ciągu wielu lat świeckości państwa, pod pretekstem "neutralności" wobec religii.

Jednocześnie, kształcony w zdecydowanej większości w szkołach państwowych, gdzie, jak już widzieliśmy, nie wolno mówić o religii, wymuszając w ten sposób pod pretekstem "świeckości" naturalne wyrażanie swojej wiary, "przeciętny Urugwajczyk" nie umie odpowiedzieć na podstawowe pytania człowieka: skąd pochodzę, dokąd zmierzam, czy Bóg istnieje, jaki jest sens życia... Słowem, jest sceptyczny.

Z innego punktu widzenia Batlle upierał się, że ".Uważam, że Kościołowi katolickiemu i wszystkim kościołom dobrze zrobiło to, że państwo nie wyznaje żadnej religii. Wydaje mi się, że jest to najlepsza i najzdrowsza rzecz dla Kościoła katolickiego, jak dla wszystkich innych, ale rozumiem też, że Nie jest dobrze, gdy ten, kto ma sentyment, nie wyraża go. Dlatego uważam, że sekularyzm musi mieć w tym sensie znaczenie szacunku, ale nie negacji, postawy, z którą i z której wyraża się swój sposób myślenia".

Te i inne argumenty zostały wysłuchane tego historycznego dnia w Izbie Senatu Pałacu Legislacyjnego. Jorge Batlle również wyznał w swoim wystąpieniu: "Ani moi bracia, ani ja nie byliśmy ochrzczeni; rodzice nie chodzili też do kościoła. Ani moja siostra, ani ja nie brałyśmy ślubu kościelnego. Uznaję jednak, że w życiu kraju przeważają uczucia chrześcijańskie i jeśli jakikolwiek symbol duchowości może nas reprezentować, nie po to, by nas konfrontować, ale by domagać się za pomocą tego i innych środków, by te sprawy znów były obecne w życiu ludzi, to być może jest to najwłaściwsze" ....

Gdy doszło do głosowania, projekt ustawy uzyskał 19 głosów do 31, za tym, aby krzyż pozostał jako trwały pomnik wizyty pierwszego papieża w Urugwaju.

Postępowy sekularyzm

Jorge Batlle musiał próbować pięć razy, aby zostać wybranym na prezydenta. W końcu mu się udało i rozpoczął swoje rządy 1 marca 2000 roku. Dwa lata później musiał zmierzyć się z bardzo poważnym kryzysem gospodarczym, który w kolejnych wyborach był głównym czynnikiem porażki Partii Colorado i dojścia do władzy Frente Amplio, konglomeratu partii lewicowych, które pod wspólnym mianownikiem "postępowości" obejmują różne ideologie: komunizm, marksizm, socjalizm... Od 2005 do 2020 roku, w ciągu trzech okresów wyborczych, Frente Amplio rządziła Urugwajem. 

Czasy niewątpliwie bardzo się zmieniły; świeckość państwa nie jest już tym samym, czym była u zarania XX wieku, ale świeckość państwa i jej praktyczna interpretacja jest do dziś przedmiotem wielu dyskusji. W rzeczywistości sekularyzm jest religią obywatelską, która łączy Urugwajczyków.

Tabaré Vázquez, mason, był pierwszym prezydentem Frente Amplio. 14 lipca 2005 r., zaledwie cztery miesiące po rozpoczęciu kadencji, odwiedził Wielką Lożę Masonerii Urugwaju i wygłosił wykład na temat sekularyzmu. Stwierdził, że ona "to ramy relacji, w których obywatele mogą się rozumieć w różnorodności, ale na równych prawach. Sekularyzm jest gwarancją szacunku dla innych i obywatelstwa w liczbie mnogiej. Albo mówiąc inaczej: sekularyzm jest czynnikiem demokracji. I dalej: "Laicyzm nie hamuje czynnika religijnego, bo jak może go hamować, skoro przecież nie hamuje czynnika religijnego? fakt religijny jest konsekwencją korzystania z praw zapisanych w tak wielu uniwersalnych deklaracjach i tekstach konstytucyjnych".

Tak nie jest: fakt religijny jest znacznie wcześniejszy od jakiejkolwiek deklaracji. Ciekawe jest jednak jego twierdzenie, wysunięte przez Batlle'a, że sekularyzm nie hamuje - nie powinien hamować - czynnika religijnego. Co miał na myśli, mówiąc o "czynniku religijnym"? Nie wyjaśnił.

Kiedy jego rząd się kończy (noblesse oblige, by pamiętać, że Vázquez, medyczny onkolog, miał odwagę zawetować w 2008 roku zatwierdzoną przez parlament ustawę o dekryminalizacji aborcji, "bo życie zaczyna się w momencie poczęcia"), wybrany zostaje José Mujica, były partyzant, marksista w sercu, święty zamieniony w popularnego "filozofa". Za jego rządów zalegalizowana zostanie aborcja i tzw. "małżeństwa" homoseksualne (2012). Dwa lata później Mujica uchwalił prawo regulujące marihuanę. Podobnie, w tamtych latach, ideologia gender została narzucona w edukacji, z konsekwentnym atakiem na Kościół katolicki, "represjonujący" "prawa" kobiet: demonstracje 8 marca dały temu wyraz, rzucając bomby z atramentem na parafię Nuestra Señora del Carmen, która znajduje się na ich trasie wzdłuż głównej alei Montevideo. 

A NIE dla Dziewicy

Tak, czasy się zmieniły i tu, jak prawie wszędzie na świecie, zmiana była bardzo szybka. Biskupi, w różnych okolicznościach, zawsze podnosili głos, próbując uświadomić ludziom prawdziwą wolność nauczaną przez Kościół, ale pośród zgiełku ich głos jest ledwie słyszalny. W sieciach społecznościowych i innych mediach mnożą się debaty... (Obecnie uwaga skupia się na projekcie legalizacji eutanazji, przedstawionym przez deputowanego Ope Pasqueta, masona, z Partii Kolorado).

Epizod, który miał miejsce podczas drugiej prezydentury Tabaré Vázqueza (2015-2020), świadczy o tym, jak wygląda sytuacja w kwestii "świeckości państwa". Od 2011 roku w Montevideo, w styczniu, setki osób, które rozrosły się do tysięcy, zaczęły gromadzić się w miejscu publicznym przed morzem, aby odmawiać Różaniec. Sześć lat później postanowili zwrócić się do władz miasta Montevideo o zgodę na zainstalowanie w tym miejscu na stałe obrazu Matki Bożej. Zgodnie z procedurą, wniosek został złożony do Rady Departamentu, organu ustawodawczego Gminy, złożonego wówczas, w 2017 roku, z 31 radnych, z których 18 było z Frente Amplio, a 13 z opozycji. Aby Zarząd mógł zatwierdzić instalację obrazu, potrzebował 21 pozytywnych głosów.

Odżył klimat, który zdominował urugwajską atmosferę polityczną i społeczną trzydzieści lat wcześniej, przy okazji Krzyża Papieskiego: wszystkie media mówiły o sekularyzmie, świeckości, jakobinizmie, pozytywnym sekularyzmie... Ale Frente Amplio nakazała wszystkim swoim radnym głosować przeciwko projektowi. Posłuchali rozkazu i 17 głosami przeciw i 14 za powiedzieli "nie" Dziewicy. Musisz przetrwać!Papież Benedykt XVI ostrzegał: czy to możliwe? Omówimy je w kolejnej i ostatniej odsłonie.

AutorJaime Fuentes

Biskup emerytowany Minas (Urugwaj).

Więcej
Inicjatywy

Odkryj religijne dziedzictwo Barcelony

Archidiecezja katalońska rozpoczęła wyjątkową inicjatywę turystyki religijnej, której celem jest podniesienie świadomości na temat materialnego i niematerialnego dziedzictwa religijnego archidiecezji zarówno wśród mieszkańców, jak i obcokrajowców, a także ewangelizacja poprzez piękno.

Maria José Atienza-10 maj 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Nie sposób wyobrazić sobie panoramy miasta Barcelona bez misternego zarysu kopuł Sagrada Família. Obok Meczetu w Kordobie i Pałacu Alhambra w Granadzie, koronna chwała Gaudiego zawsze była jednym z najczęściej odwiedzanych zabytków w Hiszpanii. 

Przed pandemią jeden na trzech turystów zwiedzających zabytki i miejsca ciekawe Barcelony wybierał dziedzictwo kościelne miasta, zwłaszcza Sagrada Família i katedrę. 

Nadejście pandemii Covid radykalnie zmieniło sytuację: zamknięcie niektórych kościołów podczas stanu alarmowego, zawieszenie wizyt i brak turystyki zagranicznej zebrały swoje żniwo na całej krajowej scenie turystycznej, uderzając mocno również w Kościół kataloński. 

Z tego powodu jedną z najnowszych inicjatyw archidiecezji katalońskiej, jej Sekretariatu Duszpasterstwa Turystyki, Pielgrzymek i Sanktuariów, było stworzenie strony internetowej https://turismoreligioso.barcelona, narzędzia duszpasterskiego, które oddaje swoje dziedzictwo kulturowe w służbę odbudowy sektora turystycznego w diecezji. 

Ksiądz Josep Maria Turull, dyrektor Sekretariatu, zwraca uwagę, że strona ta "oferuje informacje na temat elementów religijnych Kościoła katolickiego: msze międzynarodowe, msze w językach obcych, kościoły emblematyczne, muzyka w kościołach, zakwaterowanie religijne, wydarzenia religijne". Chodzi o to, aby mogli odpowiednio celebrować swoją wiarę w Barcelonie lub dowiedzieć się, gdzie jest ona celebrowana, jeśli chcą się o tym dowiedzieć".

Rzeczywiście, za pośrednictwem strony internetowej można poznać rozkład mszy w Sagrada Familia lub Sagrat Cor del Tibidabo... itd, a także godziny mszy w takich językach jak angielski, francuski, chiński, polski, portugalski czy tagalski. 

Strona internetowa jest przeznaczona nie tylko do użytku osób odwiedzających miasto, ale - jak podkreśla Turull - "dla parafian archidiecezji oferuje wykaz wszystkich pielgrzymek organizowanych przez archidiecezję, aby ułatwić im udział w nich, a także wykaz wszystkich dostępnych sanktuariów, aby ułatwić podtrzymywanie tych wielosekularnych nabożeństw". Z tego powodu pielgrzymki są oferowane w programie, zgodnie z datą ich obchodów, a także krótką historię i linki do informacji o każdej z nich. 

Sposób na ewangelizację

Sekretariat ds. Duszpasterstwa Turystyki, Pielgrzymek i Sanktuariów oprócz tego, że jest wsparciem dla turystyki, bardzo wyraźnie podkreśla, że różne przejawy artystyczne, których echem jest nowa strona internetowa: świątynie, festyny czy muzyka, mogą być sposobem na spotkanie z Bogiem lub punktem wyjścia do ponownego odkrycia wiary. Jak zaznaczyła Papieska Rada ds. Kultury w dokumencie poświęconym Via pulchritudinis, "dzieła sztuki o inspiracji chrześcijańskiej, stanowiące nieporównywalną część artystycznego i kulturowego dziedzictwa ludzkości, są przedmiotem autentycznego entuzjazmu ze strony rzesz turystów, wierzących lub niewierzących, agnostyków lub obojętnych na fakt religijny". W tym wierszu Josep Turull wyraża się: "Papież Benedykt XVI był wielkim promotorem 'via pulchritudinis' (drogi piękna) jako dostępu do Boga w naszych czasach. Dlatego sam przyjechał poświęcić bazylikę Sagrada Família w Barcelonie. Wierzymy, że kontakt z pięknem kościołów pozwala nam otworzyć nasze serca na tajemnicę, która jest w nich celebrowana. Podziw" jest bramą do Boga". Zaangażowanie Sekretariatu Duszpasterstwa Turystyki, Pielgrzymek i Sanktuariów dołącza w ten sposób do wcześniejszych inicjatyw, takich jak Catalonia sacra, projektu stworzonego i kierowanego przez Międzydiecezjalny Sekretariat Promocji i Kustodii Sztuki Sakralnej (SICPAS), sekretariat Konferencji Episkopatu Tarragony (CET), który skupia Delegatów Episkopatu ds. Dziedzictwa Kulturowego dziesięciu biskupstw z siedzibą w Katalonii.

Era postkowidowa

Barcelona, podobnie jak reszta świata, odczuła skutki pandemii koronawirusa, która doprowadziła do zawieszenia od marca 2020 roku wizyt turystów w świątyniach takich jak Katedra czy Sagrada Familia. Ponadto zjadliwość pandemii w diecezji spowodowała, że w ostatnich miesiącach kilkakrotnie zamykano drzwi przed wizytami turystów. 

Josep Turull podkreśla, że rzeczywiście "pandemia dotknęła Barcelonę w ogromnym stopniu w całym obszarze turystyki, a także w obszarze turystyki kościelnej, ponieważ dochody z tego pojęcia zostały drastycznie zmniejszone. Do sytuacji podchodzi się przygotowując się do odbudowy turystyki, pamiętając, że nie należy się spodziewać, że będzie ona ani szybka, ani całkowita". 

Diecezja barcelońska jest przekonana, że "sytuacja pandemii zwiększy pragnienie turystyki religijnej, turystyki, która przynosi pokój i pocieszenie w czasie, gdy jest to bardziej potrzebne niż kiedykolwiek".

Jako symbole nadziei, nawet w tych czasach pandemii istnieją projekty dające nadzieję, takie jak postępy w pracach nad Sagrada Família, która przypuszczalnie będzie mogła cieszyć się ukończeniem wieży Dziewicy. Wieża, przy której trwają prace nad szybem, ma się rozpocząć w grudniu przyszłego roku wraz z montażem dwunastoramiennej gwiazdy, która oświetli kościół od wewnątrz. Dodatkowa ciekawostka wynika z faktu, że ta Wieża Dziewicy podniesie profil Sagrady Familii na wysokość 127 metrów.

Ożywianie wiary w świątyniach

Dyrektor Sekretariatu Duszpasterstwa Turystyki, Pielgrzymek i Sanktuariów Archidiecezji Barcelońskiej wskazuje na inne wyzwanie dla wierzących: konieczność "ożywienia wiary w kościołach", aby nie stały się one jedynie muzeami lub przestrzeniami sztuki, pustymi od treści. Inicjatywy takie jak strona turystyczna mogą pomóc samym katolikom być świadkami wiary przeżywanej w ich kościołach. Taką ideę podkreśla Turull: "Najważniejsze jest, aby nadal chodzić do kościołów, aby się modlić i praktykować swoje nabożeństwa, aby turyści mogli zobaczyć i doświadczyć celu, dla którego te kościoły zostały zbudowane. Jest to bardzo wygodne dla turystów, aby doświadczyć, jak wierzący żyją swoją wiarą w kościołach. 

Na stronę można wejść poprzez ten adres:
https://turisme.esglesia.barcelona/es/turismo/