Rodzina

Tita, matka Bosco: "Świat potrzebuje ludzi z zespołem Downa".

Bosco ma siedem lat i jest najstarszym z trójki rodzeństwa. Jako jego nick na Instagramie BoscoStarTen uśmiechnięty mały chłopiec z zespołem Downa jest gwiazdą nie tylko swojej rodziny, ale także wielu ludzi, którzy podążają za nim i każdego dnia zbliżają się do rzeczywistości tych ludzi i wszystkiego, co wnoszą do społeczeństwa i otaczających ich osób. 

Arsenio Fernández de Mesa-17 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Juanro (1982) i Tita (1985) pobrali się 12 lipca 2015 r. w kościele San Cristóbal, w Comillas (Kantabria). Kilka tygodni później Tita odkryła, że jest w ciąży: "Nie spodziewaliśmy się tego, to była niespodzianka". W dwunastym tygodniu ciąży ich zespół ginekologiczny poinformował ich, że spodziewają się dziecka z zespołem Downa. Dla obojga była to wstrząs normalny, który trzeba przejść i który trwa tylko przez krótki czas. Wyjaśnił mi to na ciekawym przykładzie: "Są chwile, kiedy się czegoś spodziewasz, a twoje plany się zmieniają. Na przykład pakujesz walizkę do Paryża i nagle dowiadujesz się, że przyleciałeś do Polinezji Francuskiej i nie masz kostiumu kąpielowego, ale kiedy docierasz na miejsce, odkrywasz, że są miejsca, w których można je kupić i przewodniki, które mówią, gdzie się udać.". 

Juanro pracuje w sektorze finansowym jako szef firmy zarządzającej funduszami, a Tita jest odpowiedzialna za dystrybucję cyfrową w firmie ubezpieczeniowej. Oboje są pasjonatami sportu, zwłaszcza tenisa łopatkowego dla Juanro i golfa dla Tity. Uważają się za dobre małżeństwo, jedno ciałocieszyć się nawzajem swoimi rzeczami. 

Kiedy otrzymali wiadomość o trisomii 21 Bosco, który ma teraz siedem lat, nie było potrzeby rozmawiać: "Życie przygotowało dla nas rzeczy, których nigdy sobie nie wyobrażaliśmy, a pojawienie się Bosco jest największym spoiwem rodzinnym, ponieważ posiadanie osoby niepełnosprawnej wzbogaca wszystkich". 

Tita mówi mi z przekonaniem: "Chciałbym móc dać im to, co oni dają nam, niektórzy z nich nawet nie mówiąc". Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa i dzięki wszystkiemu, co dali jej rodzice, była w stanie stawić czoła temu, co ją czekało. Mieli ciężki okres, ale zdali sobie sprawę, co jest naprawdę ważne w życiu. 

Bosko przybył, gdy byli świeżo po ślubie, ze świeżością młodości. Mieli dla niego jak najwięcej czasu. Trzy miesiące później musiał przejść operację serca: "Proszę, skoro mi ją dałeś, nie odbieraj mi jej", zapytała Tita. 

Każdego dnia stają się coraz bardziej świadomi, że Bosko przyszedł, aby rozjaśnić ich życie: "Wszyscy ludzie, którzy znają Bosco lub są blisko niego, mówią, że tworzy w nich małpę, zależność, chcą go znowu zobaczyć, mówią, że czyni ich lepszymi ludźmi".. Przyjaciele lub krewni, którzy nie są zbyt "niani", chcą zobaczyć Bosco, zapytać o niego lub go nakarmić.

Bosco ma dwóch młodszych braci, Álvaro i Jaime. Nie wypowiadając zbyt wielu słów, ale swoim wyjątkowym spojrzeniem i ciągłym uczuciem, daje im wiele.

Ich uczucie przyciąga: "Kiedy cię widzi, rzuca się, by cię przytulić; ma specjalny dar wiedzenia, kiedy jesteś smutny i daje ci buziaka". Zawsze mówi do niej: "Mamusiu, chcę pomóc".. Tita wydaje mu rozkazy w całym domu: wyłożyć śniadanie lub piżamę. Kiedy nie wie, jak coś zrobić, jest pokorny i pyta ją: "Co zamierzasz zrobić?Mamusiu, możesz mi pomóc?" 

Jego matka komentuje, że "Jest bardzo pogodnym dzieckiem, chociaż ma swój charakter jak każdy inny, z napadami złości i uporem, ale zawsze z wdziękiem. To uczyniło ją i jej męża lepszymi ludźmi, zbliżyło ich do Boga, sprawiło, że wyszli z siebie: "To uczyniło ich lepszymi ludźmi, zbliżyło ich do Boga, sprawiło, że wyszli z siebie" - powiedziała.Jestem bardziej uważny na otoczenie, interesuję się ludźmi wokół mnie, nie patrzę na własny pępek. Bosko sprawia, że widzę, że istnieje świat poza nami, że musimy pomagać innym. Uczy mnie, na czym polega życie, stawia moje stopy na ziemi. Pomógł mi zdemistyfikować zespół Downa i niepełnosprawność: musimy patrzeć innymi oczami, musimy robić luki w społeczeństwie, ponieważ Bóg nas tu posłał, każdy z własną misją. Potrzebujemy tych dzieci i dlatego musimy pozbyć się strachu przed nieznanym i stać się bardziej poinformowani".. Tita zachęca tych, którzy mają niepełnosprawne dzieci, do kontaktu z rodzinami, które przechodzą przez to samo. Ona sama prosi o pomoc bardziej doświadczone matki, te, które wyprzedzają konkurencję: "Jest wiele do zrobienia. The osoby z zespołem Downa w Hiszpanii jest ich 35 tysięcy, a nie zapełniają nawet połowy stadionu Bernabeu, świat ich potrzebuje.". 

Jego konto na Instagramie, BoscoStarma ponad 10 700 zwolenników, którzy podchodzą do życia tego dziecka, daru niebios, z pozytywnej i ekscytującej perspektywy. Co więcej: Paloma Anca, prawniczka, właśnie opublikowała książkę Bosco, życie w twoich oczachktóra opowiada historię syna Tity i Juanro, z przedmową Vicente del Bosque.

Zoom

Papież Franciszek opuszcza szpital

Po dziesięciu dniach spędzonych w szpitalu na operacji brzucha, papież Franciszek opuścił Poliklinikę Gemelli. Kiedy odchodził, dziesiątki osób mogły go pozdrowić i życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Maria José Atienza-16 czerwca 2023-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Papież Franciszek opuszcza Gemelli: wdzięczność dla lekarzy i smutek z powodu Grecji

W piątek 16 czerwca papież Franciszek opuścił szpital polikliniczny Gemelli. Przed przybyciem do Watykanu zatrzymał się w Bazylice Santa Maria Maggiore, aby podziękować w modlitwie przed ikoną Matki Bożej. Salus Populi Romani odzysku.

Maria José Atienza-16 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek został wypisany ze szpitala Gemelli. The Zwolnienie papieża występuje po operacji z powodu "uwięźniętego laparocele", tj. rodzaju przepukliny, która tworzy się w bliźnie i powoduje, między innymi, niedrożność jelit. The działanie przeprowadzono metodą laparotomii i chirurgii plastycznej.

W tych dniach watykańskie biuro prasowe informowało o rozwoju okresu pooperacyjnego papieża, w którym dominował brak gorączki i postępujący powrót papieża do zdrowia.

Wczoraj papież osobiście podziękował całemu zespołowi medycznemu za uwagę i opiekę w tych dniach. Pozdrowił również osoby odpowiedzialne za zarządzanie szpitalem i asystentów kościelnych związanych z instytucją. Słowa wdzięczności zostały powtórzone dziś rano, gdy opuszczał szpital.

Wypis ze szpitala

Duża grupa ludzi i wielu dziennikarzy mogło zobaczyć i pozdrowić papieża przed Polikliniką Gemelli. Franciszek skorzystał z niektórych pytań dotyczących jego zdrowia, aby przypomnieć niedawną katastrofę statku w Grecji, która pochłonęła życie ponad 80 osób, podkreślając swój smutek z powodu tego wydarzenia.

Papież opuścił szpital wcześnie rano i udał się najpierw do bazyliki Santa Maria Maggiore, aby podziękować w modlitwie przed ikoną Matki Bożej. Salus Populi Romani jego powrót do zdrowia. Obraz, który widzieliśmy wielokrotnie w tym roku, zarówno po jego podróżach, jak i po pobycie papieża w szpitalu pod koniec marca.

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej poinformowało, że po opuszczeniu Gemelli Ojciec Święty zatrzymał się również na krótką prywatną wizytę u sióstr z Instytutu Maria Santissima Bambina, zgromadzonych na kapitule generalnej, a także pozdrowił policję i personel wojskowy przy "wejściu Perugino" w Watykanie, aby podziękować im za ich służbę.

Ożywienie działalności papieskiej

Działania papieża Franciszka na najbliższe dni "zostały potwierdzone", a papież poprowadzi modlitwę Anioł Pański w najbliższą niedzielę, a prywatne audiencje również zostały potwierdzone na najbliższe dni.

Audiencja generalna w środę 21 czerwca jest jedynym publicznym wydarzeniem, które zostało odwołane "w celu zabezpieczenia rekonwalescencji Ojca Świętego po operacji".

Jak potwierdził dr Alfieri, lekarz odpowiedzialny za operację, podróże papieża do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży i do Mongolii są zapewnione, a w rzeczywistości "będzie mógł stawić im czoła lepiej niż wcześniej, ponieważ teraz nie będzie już odczuwał dyskomfortu związanego z poprzednimi dolegliwościami".

Stany Zjednoczone

Zgromadzenie Plenarne USCCB rozpoczyna się wezwaniem do spotkania

Wiosenne spotkanie Konferencji Episkopatu USA rozpoczęło się 14 czerwca w Orlando na Florydzie. W ciągu trzech dni prałaci będą omawiać kwestie istotne dla przyszłości Kościoła w nadchodzących latach.

Gonzalo Meza-16 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

W środę 14 czerwca odbyło się wiosenne spotkanie Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCBTrzydniowe spotkanie skupi się na kwestiach istotnych dla przyszłości Kościoła w nadchodzących latach). W ciągu trzech dni prałaci omówią kwestie istotne dla przyszłości Kościoła w nadchodzących latach, w tym: "Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne"(2022-2025); Krajowy Kongres Eucharystyczny w 2024 r.; nowy krajowy plan duszpasterski dla duszpasterstwa latynoskiego; priorytety planu strategicznego USCCB na lata 2025-2028 oraz plan ciągłej formacji kapłanów.

Chociaż spotkanie rozpoczęło się 14 czerwca, w dniu poświęconym modlitwie i wspólnocie między biskupami, formalne prace i sesje rozpoczęły się w czwartek 15 czerwca. Po wstępnych protokołach biskup Christophe Pierre, nuncjusz apostolski w USA, wygłosił przemówienie inauguracyjne, po którym głos zabrał biskup Timothy P. Broglio, przewodniczący USCCB. Gdzie jesteśmy na synodalnej drodze i dokąd zmierzamy jako Kościół w USA? to pytania, które przyświecały przesłaniu nuncjusza. Nuncjusz powiedział, że podróż synodalna nie jest programem, ale sposobem bycia w Kościele i dlatego może być wyzwaniem.

Dziś docieramy do celu za pomocą GPS, jednak "dla naszej duchowej nawigacji w synodzie nie potrzebujemy GPS, ale kompasu, ponieważ pokazuje nam on północ. Jako Kościół znamy kierunek, w którym zmierzamy: Jezus Chrystus i Jego Królestwo są prawdziwą północą. Ale aby znaleźć właściwą drogę, musimy zanurzyć się w rzeczywistości naszych ludzi i uważnie słuchać pytań i trosk ich serc. To jest droga synodalna, wcielona droga Jezusa" - powiedział bp Pierre.

Wskazówki dotyczące podróży synodalnej

Nuncjusz zaproponował trzy kierunki dla lepszego zrozumienia drogi synodalnej, do której wzywa nas Ojciec Święty: spotkanie, słuchanie i odrodzenie eucharystyczne, aby przyczynić się do ewangelizacji synodalnej. W odniesieniu do pierwszego aspektu nuncjusz podkreślił potrzebę bycia Kościołem misyjnym, to znaczy takim, który wychodzi poza struktury kościelne, aby spotkać się z tymi, którzy nie znają obecności i miłości Chrystusa: "Kościół jest rzeczywistością dynamiczną. Jest zawsze w ruchu. Podobnie jak Chrystus, musimy iść na misję do świata w duchu otwartości" - powiedział.

To prowadzi nas do drugiej wskazówki, powiedział: słuchanie w celu zjednoczenia. "To irytujące widzieć podziały, które istnieją w społeczeństwie i w polityce. Podziały te hamują postęp, dotykając najbardziej wrażliwych. Ale ten sam rodzaj polaryzacji zaraża nas również w Kościele" - podkreślił.

Eucharystia

Na koniec bp Pierre zaprosił do przeżywania Eucharystii jako misji, zwłaszcza w drugim roku renesansu eucharystycznego: "Eucharystia jest realną obecnością Chrystusa. Jest dynamicznym sakramentem, który nasyca wszystko, co robimy, charakterem miłości Chrystusa do Jego ludu. Jest sakramentem misji. Dlatego odrodzenie eucharystyczne jest wezwaniem, aby całe nasze życie było wyrazem obecności Pana pośród nas" - powiedział nuncjusz. 

Timothy P. Broglio, arcybiskup Archidiecezji Służb Wojskowych i przewodniczący USCCB zauważył, że zachęcające jest to, że inicjatywa Odrodzenia Eucharystycznego posuwa się naprzód: "Ten wysiłek z pewnością ma na celu głoszenie prawdy o tajemnicy Eucharystii i rzeczywistej obecności naszego Pana i Zbawiciela. Chcemy wzmocnić fakt, że nasz udział we Mszy Świętej jest naszym udziałem w zbawczym akcie Jezusa Chrystusa na Kalwarii" - powiedział Broglio. 

Migracja

Przewodniczący USCCB mówił również o migracji. "Stany Zjednoczone nadal szukają sposobów na sprostanie wyzwaniom związanym z imigracją. Nie możemy nie dostrzegać oblicza Chrystusa we wszystkich, którzy potrzebują naszej pomocy, zwłaszcza w ubogich i bezbronnych. Wyobrażam sobie, że wielu z nas ma przodków, którzy niedawno lub przynajmniej w XIX wieku przybyli na te wybrzeża w poszukiwaniu lepszego życia. Nawet ci, którzy przybyli na statku Mayflower, szukali wolności od religii i nowego życia" - powiedział.

Kościół katolicki jest zaangażowany w dobro wspólne i podkreślił swoją gotowość do współpracy z instytucjami rządowymi i innymi podmiotami religijnymi, aby pomóc w kwestii migracji. "Wiem, że może nas to konfrontować z pewnymi grupami lub ludźmi, którzy obawiają się imigracji, ale naszym zobowiązaniem jest prawda o ludzkiej kondycji i godności każdej osoby, od poczęcia do naturalnej śmierci" - powiedział. 

Przewodniczący USCCB wypowiedział się również na temat sytuacji w Ukraina oraz o swojej wizycie w regionie: "Od 27 do 31 grudnia odwiedziłem Lwów, Kijów, Bukareszt i Irpień. Byłem zszokowany zniszczeniami, ale także odpornością ludzi. Były chwile, kiedy musiałem spędzać czas pod ziemią, podczas ostrzałów i gróźb" - podkreślił. Broglio odniósł się również do kontynentalnego procesu synodalnego, w którym uczestniczył wraz z Kanadą: "Był to czas rozeznawania, słuchania i otwartości na Ducha Świętego" - powiedział. 

Wiosenna konferencja USCCB zakończy się w piątek 16 czerwca.

Stany Zjednoczone

Modlitwa o zadośćuczynienie za grzechy w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa

16 czerwca Kościół katolicki obchodzi uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, a amerykańscy biskupi wystosowali przesłanie do wszystkich chrześcijan, aby dokonywali aktów zadośćuczynienia.

Paloma López Campos-16 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

16 czerwca 2023 r. Kościół katolicki obchodzi uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Przewodniczący Konferencja Biskupów Katolickich Stanów ZjednoczonychKardynał Timothy M. Dolan i arcybiskup Los Angeles wydali przesłanie wzywające do aktów zadośćuczynienia z okazji uroczystości.

Zaproszenie biskupów przypomina "o miłość Chrystusa dla nas, co jest widoczne w szczególny sposób w obrazie Jego przebitego serca, i modlimy się, aby nasze własne serca upodobniły się do Jego serca, wzywając nas do miłości i szacunku dla wszystkich Jego".

Komunikat biskupów wspomina o hołdzie złożonym przez drużynę baseballową grupie, która kpi z Chrystusa, Dziewicy Maryi i konsekrowanych kobiet. Jest to coś, co jest "nie tylko obraźliwe i krzywdzące dla chrześcijan na całym świecie; jest to bluźnierstwo".

Z tego powodu biskupi wzywają chrześcijan do odmawiania Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa jako aktu zadośćuczynienia. Litanię można znaleźć w języku angielskim TUTAJlub w języku hiszpańskim na stronie internetowej EWTN.

Boska miłość

W 1956 r. papież Pius XII opublikował encyklikę na temat kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa pt.Haurietis Aquas". Wspomina w nim o "niebiańskich bogactwach, które kult Najświętszego Serca wlewa w dusze: oczyszcza je, napełnia nadprzyrodzonymi pociechami i pobudza do osiągnięcia wszystkich cnót".

Pius XII wskazał, że "uwielbione Serce Jezusa Chrystusa bije miłością Boską i ludzką". A rana w tym Sercu zadana na krzyżu jest "żywym obrazem tej spontanicznej miłości, dla której Bóg dał swego Jednorodzonego Syna dla odkupienia ludzkości i dla której Chrystus umiłował nas wszystkich tak żarliwą miłością, że złożył siebie w krwawej ofierze na Kalwarii".

Z tego powodu papież stwierdził w encyklice, że "ponieważ Serce Chrystusa przepełnione jest Boską i ludzką miłością, i ponieważ jest wypełnione skarbami wszystkich łask, które nasz Odkupiciel nabył przez zasługi swojego życia, cierpień i śmierci, jest ono niewątpliwie odwiecznym źródłem tej miłości, którą Jego Duch przekazuje wszystkim członkom Jego Mistycznego Ciała".

Przyłączenie się do Serca Maryi

Encyklika Piusa XII kończyła się odniesieniem do Najświętszej Dziewicy. Ojciec Święty ostrzegał, że "aby nabożeństwo do najczcigodniejszego Serca Jezusowego mogło wydać obfitsze owoce dobra w rodzinie chrześcijańskiej, a nawet w całej ludzkości, wierni powinni starać się ściśle zjednoczyć z nim nabożeństwo do Niepokalanego Serca Matki Bożej".

Wolą Bożą było, aby "w dziele odkupienia człowieka Najświętsza Maryja Panna była nierozerwalnie zjednoczona z Jezusem Chrystusem; tak bardzo, że nasze zbawienie jest owocem miłości Jezusa Chrystusa i Jego cierpień, z którymi miłość i boleści Jego Matki były ściśle zjednoczone".

Kultura

Kościoły pielgrzymkowe w Waszyngtonie.

Od 12 maja do 10 września Muzeum Biblii w Waszyngtonie otwiera swoje podwoje dla wyjątkowej wystawy poświęconej siedmiu rzymskim bazylikom.

Gonzalo Meza-16 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

12 maja Muzeum Biblii w Waszyngtonie D.C. otworzyło swoje podwoje dla zwiedzających w ramach otwartego domu w wystawa wyjątkowa: Trasa wiary: siedem pielgrzymujących kościołów Rzymu. Wystawa zaprasza do odkrywania tych siedmiu rzymskich bazylik, ich relikwii i ich duchowego znaczenia w naszej wierze: św. Jana na Lateranie, św. Piotra, św. Pawła za Murami, Najświętszej Marii Panny Większej, św. Wawrzyńca za Murami, św. Krzyża Jerozolimskiego i św. Sebastiana za Murami (który został zastąpiony jako część "siedmiu kościołów" w 2000 r. przez Sanktuarium Bożej Miłości). 

Pochodzenie

Tradycja pielgrzymowania do jednej z tych siedmiu bazylik sięga IV wieku. Obszary te zostały wyznaczone jako miejsca kultu dla chrześcijańskich pielgrzymów odwiedzających Rzym w celu zamanifestowania swojej wiary.

Z biegiem czasu te i inne ogrodzenia zostały również wyznaczone jako "stacje rzymskie", miejsca, w których szczególnie w okresie Wielkiego Postu papieże odprawiali Mszę Świętą w obecności ludu. To św. Grzegorz Wielki oficjalnie wyznaczył siedem rzymskich kościołów w VI wieku. Później, w XVI wieku, św. Filip Neri ożywił tradycję chodzenia szlakiem siedmiu kościołów.

Wystawa w Waszyngtonie.

Dzięki serii wydruków z Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej odwiedzający mają okazję zanurzyć się w sercu Wiecznego Miasta z Waszyngtonu i odbyć podróż przez historię, powiedział Jeff Kloha, główny kurator wystawy, która potrwa do 10 września 2023 roku.

Dr Corinna Ricasili, konsultant ds. sztuki, powiedziała: "Mamy nadzieję zaoferować odwiedzającym wyjątkowe, wciągające doświadczenie, które nie tylko ukaże piękno tych kościołów, ale także ujawni głębokie historyczne i kulturowe znaczenie pielgrzymki. Jest to okazja do zbadania skrzyżowania sztuki, religii i historii oraz do ponownej oceny bogatego dziedzictwa, które inspirowało pokolenia wierzących" - powiedział Ricasoli.

Aby dowiedzieć się więcej o tej wystawie, Omnes rozmawiała z Amy Van Dyke, starszym kuratorem sztuki i wystaw w Muzeum Biblii w Waszyngtonie. 

O czym jest ta wystawa?

- Współpracujemy z Watykan aby zaprezentować serię 11 rycin z Biblioteki Watykańskiej, które opowiadają o siedmiu kościołach pielgrzymkowych Rzymu. Zdecydowaliśmy się zaprezentować tę wystawę, aby nasi goście mogli odbyć wirtualną pielgrzymkę i zrozumieć nieco więcej na temat religijnej historii Rzymu.

Na wystawie odwiedzający mogą docenić znaczenie pielgrzymki i dlaczego ludzie decydują się na takie duchowe doświadczenia. To wspaniała okazja do ponownej współpracy z Watykanem. Muzeum Biblii posiada galerię poświęconą prezentacji skarbów Muzeów Watykańskich i Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej. Każdego roku prezentowane są co najmniej dwie wystawy.

Jak zorganizowana jest ta wystawa i jakie rodzaje dzieł prezentuje?

- Posiadamy 11 rycin, a także próbkę plakietek, zwanych również "testimonium", które były wręczane pielgrzymom odwiedzającym Rzym. Spośród tych 11 rycin jedna przedstawia św. Filipa Neri, który był jednym z tych, którzy przywrócili szlak siedmiu kościołów. Jest on zatem uhonorowany na jednej z najwcześniejszych rycin, jakie posiadamy.

Mamy również dwie mapy dla pielgrzymów. Jedna z nich, najstarsza na wystawie, pochodzi z XVI wieku. Przedstawia siedem kościołów z niedokończoną architekturą kopuły Świętego Piotra. Jest fascynująca, ponieważ obok niej znajduje się inna rycina, wykonana sto lat później, przedstawiająca ukończone elementy architektoniczne kopuły. Obie ryciny były mapami, które pielgrzymi otrzymywali podczas podróży do Rzymu, aby zwiedzić siedem kościołów.

Dodatkowo, każdy kościół posiada grawerunek, w sumie siedem. Jeden z nich znajduje się w książce, pozostałe są zawieszone na ścianie, osobno. Następnie mamy ostatni wydruk, nowoczesne dzieło z 2017 roku, które ilustruje wszystkie kościoły. Nie jest to tradycyjna mapa, ponieważ jej dolna część zawiera przykłady uczynków miłosierdzia z 25 rozdziału Ewangelii Mateusza. Praca ta porównuje pielgrzymkę, kościoły, relikwie i religijną historię Rzymu z uczynkami miłosierdzia. Rzym jest uważany za miłosierne miasto na tej rycinie.

Co ludzie wynoszą po odwiedzeniu tej wystawy, zarówno katolicy, jak i niekatolicy?

- Naprawdę chcieliśmy skupić się na postaci duchowego szlaku. Wrażenia koncentrują się oczywiście na architekturze, na samych kościołach, ponieważ jest to coś, co możemy pokazać. Ale tak naprawdę chcieliśmy skupić się na tym, co oznacza dla kogoś odbycie podróży i stanie się pielgrzymem. Chcemy, aby ludzie naprawdę skupili się na tym: co to znaczy wyruszyć w duchową podróż i podążać za ważnymi rzeczami swojej wiary, a także dokonać pewnej introspekcji podczas podróży, co czasami odbywa się z niemałymi trudnościami, ponieważ te pielgrzymki są trudne, są to długie podróże.

Chcieliśmy również, aby ludzie skupili się na elemencie ludzkim, tj. dlaczego ludzie robili to tak długo i dlaczego robią to nadal. Dzięki tej wystawie odwiedzający będą mogli odbyć wirtualną pielgrzymkę i dowiedzieć się więcej o każdym z tych kościołów: jak wyglądały, kiedy zostały zbudowane, jakie mają relikwie i tak dalej. Wielu z naszych gości nie będzie miało okazji odwiedzić Rzymu, ale dzięki tym pięknym wydrukom mogą tam być i zobaczyć przykłady ogromu, piękna i masywnej architektury tych kościołów.

Hiszpania

Rośnie liczba darowizn na rzecz Pomocy Kościołowi w Potrzebie

Dziś rano zaprezentowano roczne sprawozdanie finansowe organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) za rok 2022.

Loreto Rios-15 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Wydarzenie inaugurujące pamięć W wydarzeniu wzięli udział Antonio Sáinz de Vicuña, prezes ACN Hiszpania, Javier Menéndez Ros, dyrektor oraz Carmen Conde, dyrektor ds. finansów i spadków.

Prezydent Antonio Sáinz de Vicuña rozpoczął od stwierdzenia, że rok 2022 upłynął pod znakiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która ma wpływ nie tylko na Ukrainę, ale także na gospodarki wielu krajów. Zwrócił również uwagę, że w 2022 r. odnotowano "niezwykłą reakcję" darowizn i zapisów testamentowych, z rekordowymi dochodami.

Pomoc dla krajów w potrzebie

W 2022 r. było 364 695 dobroczyńców z całego świata, których datki umożliwiły realizację 5702 projektów wspieranych w 1199 diecezjach. Pomocą objęto 128 krajów i zebrano o 13 milionów więcej niż w 2021 roku.

31,5 % pomocy zostało przeznaczone na AfrykaKontynent ten cierpi z powodu ogromnego ubóstwa i prześladowań religijnych, głównie z powodu dżihadyzmu. Następny, z 18,1 % pomocy, jest Bliski Wschód, a następnie Europa Wschodnia (17,7 %), ze względu na wojnę na Ukrainie. Na Amerykę Łacińską przypadło 16,7 %, a na Azję i Oceanię 14,6 %.

Kraje, które otrzymały największą pomoc, to w kolejności Ukraina (9 659 960 euro), Liban (8 423 241 euro), który otrzymał większą pomoc zwłaszcza z powodu eksplozji w porcie w Bejrucie, Indie (7 014323 euro), kraj o ogromnym ubóstwie i radykalnym nacjonalizmie, w którym prześladowani są chrześcijanie i muzułmanie, Syria (6.560,036 €), Brazylia (4,917,990 €), Tanzania (4,869,841 €), Kongo (4,771,098), Irak (2,776,688 €), jeden z głównych celów ACN od czasu inwazji Daesh, oraz Nigeria (2,281,342 €), jeden z krajów o największym prześladowaniu chrześcijan na świecie i bardzo silnym terroryzmie dżihadystycznym.

Jeśli chodzi o Ukrainę, Javier Menéndez wskazał, że już po południu inwazji pracownicy ACN w tym kraju zaczęli mobilizować się do niesienia pomocy. Celem było nie tyle odbudowanie kościołów, które byłyby bezużyteczne w strefie wojny, ale pomoc uchodźcom i lokalnemu kościołowi, a także przyjęcie wszystkich ludzi, niezależnie od religii, w klasztorach, aby zaoferować im schronienie, jedzenie i ogrzewanie.

Projekty ACN

27,8 % projektów przeznaczono na odbudowę i budowę kościołów, 15,5 % na wsparcie księży (poprzez stypendia mszalne), 14,7 % na formację księży i sióstr zakonnych, 11,5 % na pomoc dla uchodźców i w nagłych przypadkach (jak zauważył Javier Menéndez Ros, dyrektor ACN, pomoc w nagłych przypadkach jest najbardziej "społecznym" projektem ze wszystkich, 11 % przeznaczono na środki transportu dla ewangelizacji (nie tylko samochody czy ciężarówki, ale także rowery, osły czy łodzie motorowe dla Amazonii) i 9,2 % na szkolenie świeckich katechistów, niezbędnych w tak wielu miejscach z powodu braku księży.

Ogólnie rzecz biorąc, pomoc wzrosła w stosunku do 2021 r., z wyjątkiem masowych stypendiów na utrzymanie księży, ale, jak zauważył Javier Menéndez, wynika to z faktu, że podczas COVID nastąpił wyższy niż zwykle wzrost tej pomocy, dlatego w 2022 r. zaobserwowano niewielki spadek.

W szczególności przeprowadzono 972 projekty budowy i odbudowy kościołów, odprawiono 1 872 240 mszy w celu wsparcia księży, 13 836 księży, 20 909 sióstr zakonnych, 33 821 katechistów i pracowników duszpasterskich przeszło szkolenie, zakupiono 1253 pojazdy i 1 290 326 Biblii i książek religijnych w językach tubylczych.

Osoby, którym najbardziej pomógł

Księża otrzymali największą pomoc od ACN w 2022 roku, z kwotą 29 073 637 euro. Dzieje się tak, ponieważ Pomoc Kościołowi w Potrzebie została stworzona właśnie po to, aby pomagać księżom, którzy znajdowali się za żelazną kurtyną i nadal żyje w duchu pomocy księżom. 23 950 235 euro trafiło między innymi do diecezji i biskupów, 13 672 650 euro do osób świeckich, 12 648 540 euro do seminarzystów, 9 889 634 euro do aktywnych zakonnic i 1 176 287 euro do uchodźców.

Dochody i wydatki

69,6 % przychodów pochodziło z darowizn, a 30,3 % ze spadków i zapisów. Jeśli chodzi o wydatki, 88,1 % przeznaczono na finansowanie projektów, 4,3 % na sprawy administracyjne i strukturalne, 3,9 % na pozyskiwanie funduszy i 3,7 % na kampanie informacyjne, uświadamiające i ewangelizacyjne. Tak więc raport pokazuje, że 91,8 % wydatków przeznaczono na własne cele ACN (finansowanie projektów oraz informowanie i podnoszenie świadomości).

Darowizny wzrosły o 3,6 % w porównaniu do 2022 r., a całkowity dochód wyniósł 19 362 274 euro. Było 23 023 dobroczyńców, o 6,6 % więcej niż w 2021 roku. Spośród nich 3138 to nowi dobroczyńcy, a 10 434 to stali dobroczyńcy (przekazujący darowizny miesięczne, kwartalne lub półroczne), czyli o 5,1 % więcej niż w 2021 roku. Ta ostatnia grupa stanowi około 45 % całkowitej liczby dobroczyńców i pochodzi od nich 25,8 % dochodu.

Kampanie ratunkowe

Według Javiera Menéndeza kampanie pomocowe to nie tylko pozyskiwanie funduszy, ale także angażowanie dobroczyńców i tworzenie "nurtu modlitwy" między dobroczyńcami a beneficjentami, dostarczanie informacji i "sprawianie, że odczuwamy ból z powodu rzeczywistości naszych braci i sióstr" w tak wielu częściach świata.

Jeśli chodzi o kampanie kryzysowe, odbyły się dwie duże kampanie dla Ukrainy, które zostaną przedłużone do 2023 r. w związku z trwającą wojną, jedna dla Syrii i jedna dla Pakistanu.

Wolontariusze

Oprócz podziękowania dobroczyńcom za ich hojność, dyrektor ACN Hiszpania chciał również podkreślić rolę wolontariuszy, których w 2022 r. było 200, z 35 diecezjami z ACN w całej Hiszpanii i 23 z nich z fizycznymi delegacjami.

Watykan

Papież opuszcza szpital w piątek 16 czerwca

Ewolucja zdrowia papieża jest nadal bardzo zadowalająca i oczekuje się, że zostanie on wypisany ze szpitala 16 czerwca, jak poinformowała Stolica Apostolska.

Maria José Atienza-15 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

16 czerwca, piątek, to data uzgodniona przez lekarzy dla Papież Franciszek zostanie zwolniony po przejściu operacji z powodu "uwięźniętego laparocele", tj. rodzaju przepukliny, która tworzy się w bliźnie i powoduje, między innymi, niedrożność jelit. Operacja została przeprowadzona metodą laparotomii i chirurgii plastycznej.

Papież opuszcza szpital dokładnie 10 dni po przyjęciu. Matteo Bruni, dyrektor watykańskiego biura prasowego, poinformował również, że jak to zwykle bywało w ostatnich dniach, "papież Franciszek dobrze wypoczął w nocy (ze środy na czwartek). The ewolucja kliniczna jest prawidłowa. Testy hematochemiczne mieszczą się w normie.

Ostatni dzień przyjęcia

W czwartek rano, 15 czerwca, papież spotkał się z zespołem chirurgicznym złożonym z personelu medycznego, pielęgniarskiego, socjalno-sanitarnego i pomocniczego, który uczestniczył w jego operacji. działaniew środę, 7 czerwca.

Spotkał się również z asystentami duchowymi kompleksu szpitalnego: Monsignor Claudio Giuliodori, generalnym asystentem kościelnym Uniwersytetu Katolickiego i Nunzio Currao, asystentem duchowym personelu Policlinico. Spędził również trochę czasu z przedstawicielami zarządu Fondazione Policlinico Gemelli, z prezesem Carlo Fratta Pasini i rektorem Uniwersytetu Katolickiego, prof. Franco Anelli, a także z organami zarządzającymi Policlinico, z dyrektorem generalnym, prof.

Następnie papież odwiedził oddział onkologii i neurochirurgii dziecięcej. Tam wiele dzieci, które w tych dniach przesłały papieżowi rysunki i wiadomości, mogło się z nim przywitać. W nocie Stolicy Apostolskiej zauważono, że "Papież Franciszek dotknął bólu tych dzieci, które każdego dnia niosą na swoich ramionach cierpienie krzyża, wraz ze swoimi matkami i ojcami. Każdemu z nich podarował różaniec i książkę". Podziękował również całemu personelowi medycznemu za "ich profesjonalizm i wysiłki na rzecz złagodzenia cierpienia innych, nie tylko za pomocą leków, ale także z czułością i człowieczeństwem".

Watykan

Franciszek do Rady Bezpieczeństwa ONZ: "cofamy się w historii".

Papież Franciszek ostrzegł pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - Chiny, Francję, Rosję, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone Ameryki - że ludzkość przeżywa "kluczowy moment" i że "cofamy się w historii". Za pośrednictwem arcybiskupa Paula R. Gallaghera papież wzywa ich do "poszukiwania dobra ludzkości".

Francisco Otamendi-15 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Przesłanie Papieża Franciszka, który przechodzi leczenie pooperacyjne w Poliklinice Gemelli w Rzymie, zostało odczytane podczas spotkania w Rzymie. Rada Bezpieczeństwa ONZSpotkaniu przewodniczył sekretarz ds. stosunków z państwami i organizacjami międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej, brytyjski arcybiskup Paul Richard Gallagher.

W nagłówku papież zwrócił się do Sekretarza Generalnego, a także do Wielki Imam Al-Azhar.

Przed przedstawicielami pięciu najpotężniejszych krajów świata (Chin, Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych Ameryki), stałymi członkami Rady ds. Radaoraz dziesięciu niestałych krajów, w tym Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Brazylii, Japonii i Szwajcarii, papież Franciszek odniósł się do "kluczowego momentu", przez który przechodzi ludzkość.

"Wydaje się, że pokój ulega wojnie", a "po raz kolejny cofamy się w historii, wraz ze wzrostem zamkniętych, zirytowanych, pełnych urazy i agresywnych nacjonalizmów, które rozpalają konflikty, które są nie tylko anachroniczne i przestarzałe, ale jeszcze bardziej brutalne", potępił papież.

"III wojna światowa w kawałkach

"Konflikty narastają, a stabilność jest coraz bardziej zagrożona. Przeżywamy trzecią wojnę światową w kawałkach, która im więcej czasu mija, tym bardziej wydaje się rozszerzać" - powiedział Ojciec Święty w swoim przemówieniu. Sama Rada Bezpieczeństwa ONZ, której mandatem jest zapewnienie bezpieczeństwa i pokoju na świecie, "w oczach ludzi czasami wydaje się bezsilna i sparaliżowana", zdiagnozował Franciszek. 

"Ale wasza praca, doceniana przez Stolicę Apostolską, jest niezbędna dla promowania pokoju i z tego właśnie powodu chciałbym zaprosić was z głębi serca, abyście stawili czoła wspólnym problemom, dystansując się od ideologii i partykularyzmów, od partyzanckich wizji i interesów", zachęca papież, ponieważ "jedna intencja musi kierować całą tą pracą: praca dla dobra całej ludzkości".

W rzeczywistości, dodaje papież Franciszek, "oczekuje się, że Rada będzie szanować i wprowadzać w życie Karta Narodów Zjednoczonych z przejrzystością i szczerością, bez ukrytych motywów, jako obowiązkowy punkt odniesienia dla sprawiedliwości, a nie jako instrument maskujący dwuznaczne intencje". 

"Pokój, marzenie Boga dla ludzkości".

Następnie Franciszek potępił fakt, że "w dzisiejszym zglobalizowanym świecie wszyscy jesteśmy bliżej siebie, ale to nie czyni nas bardziej braćmi i siostrami. Wręcz przeciwnie, cierpimy na brak braterstwa, który jest widoczny w licznych sytuacjach niesprawiedliwości, ubóstwa i nierówności oraz w braku kultury solidarności. Ale najgorszym skutkiem tego braku braterstwa są konflikty zbrojne i wojny, które nie tylko alienują jednostki, ale także całe narody, których negatywne konsekwencje odbijają się echem przez kolejne pokolenia.

"Jako człowiek wiary", kontynuował, "wierzę, że pokój jest marzeniem Boga dla ludzkości. Jednak ze smutkiem zauważam, że z powodu wojny ten wspaniały sen zamienia się w koszmar. "Prawdą jest, że z ekonomicznego punktu widzenia wojna jest bardziej atrakcyjna niż pokój, ponieważ sprzyja zyskowi, ale zawsze dla nielicznych i ze szkodą dla dobrobytu całych populacji", skrytykował.

"Nie dla wojny", notatki pokojowe

W tym samym tonie pilności użytym w przemówieniu, który może ujawniać samotność Papieża w obliczu wojna rosyjsko-ukraińska i jego dramatycznych konsekwencji, a także w obliczu innych konfliktów na świecie, Ojciec Święty był kategoryczny: "Nadszedł czas, aby poważnie powiedzieć "nie" wojnie, aby potwierdzić, że wojny nie są sprawiedliwe, tylko pokój jest sprawiedliwy; stabilny i trwały pokój, nie zbudowany na chwiejnej równowadze odstraszania, ale na braterstwie, które nas łączy".

"Pokój jest możliwy, jeśli się o niego naprawdę zabiega", dodał. "Pokój powinien znaleźć w Radzie Bezpieczeństwa swoje podstawowe cechy, o których błędna koncepcja pokoju sprawia, że łatwo o nich zapomnieć", powiedział, cytując św: "pokój musi być racjonalny, a nie namiętny; wielkoduszny, a nie samolubny; pokój nie może być bezwładny i bierny, ale dynamiczny, aktywny i postępowy, ponieważ słuszne wymagania zadeklarowanych i sprawiedliwych praw człowieka wymagają nowych i lepszych jego przejawów; pokój nie może być słaby, bezużyteczny i służalczy, ale silny, zarówno ze względów moralnych, które go uzasadniają, jak i ze względu na zwartą zgodę narodów, które muszą go podtrzymywać", 

"Wciąż mamy czas".

W swoich ostatnich słowach papież Franciszek otworzył promyk nadziei: "Wciąż mamy czas, aby napisać rozdział pokoju w historii. Możemy to osiągnąć, sprawiając, że wojna będzie należeć do przeszłości, a nie do przyszłości. Debaty w Radzie Bezpieczeństwa są uporządkowane i służą temu celowi. Chciałbym jeszcze raz podkreślić słowo, które lubię powtarzać, ponieważ uważam je za decydujące: braterstwo. Nie może ono pozostać abstrakcyjną ideą, ale musi stać się konkretnym punktem wyjścia.

"Dla pokoju, dla każdej inicjatywy pokojowej i procesu pokojowego, zapewniam was o moim wsparciu, mojej modlitwie i modlitwie wszystkich wiernych katolików" - zakończył Franciszek. "Modlę się, aby nie tylko ta Rada Bezpieczeństwa, ale także cała Organizacja Narodów Zjednoczonych i cała społeczność światowa były w stanie wspólnie pracować na rzecz pokoju. Organizacja Narodów ZjednoczonychŚwiat, wszystkie jego państwa członkowskie i każdy z jego urzędników, mogą skutecznie służyć ludzkości, biorąc na siebie odpowiedzialność za ochronę nie tylko własnej przyszłości, ale także przyszłości wszystkich, z odwagą odnowienia teraz, bez strachu, wszystkiego, co jest konieczne do promowania braterstwa i pokoju na całej planecie. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój (Mt 5:9)".

AutorFrancisco Otamendi

Strach otoczenia

Ostatnio pojawiło się wiele głosów bijących na alarm w związku z kryzysem klimatycznym. Czasami jednak mamy do czynienia z podwójnymi standardami i brakiem przykładu.

15 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Nadal są tacy, którzy uważają, że przesłanie Ewangelii opiera się na dyskursie strachu: "Uwierz albo zostaniesz potępiony". Szczerze mówiąc, nie wierzę, że strach powoduje szczere nawrócenia. Jeśli już, to podwójne standardy. To właśnie dzieje się dzisiaj z pewnym dyskursem ekologicznym.

Zaledwie kilka dni temu zaskoczyła mnie wiadomość o premierze udanej gry wideo, której głównym przesłaniem jest to, że "jesteśmy wielkim zagrożeniem dla natury". Z pewnością intencje twórców gry są jak najlepsze, starając się uświadomić nowym pokoleniom, jak ważna jest troska o stworzenie. Nawiasem mówiąc, jest to wezwanie, do którego Kościół dołącza od dziesięcioleci, dzięki społecznemu magisterium ostatnich papieży, a ostatnio, w szerszym zakresie, dzięki encyklice Laudato Si' Franciszka. Niepokoi mnie jednak fakt, że troska o planetę jest przedstawiana młodym ludziom jako walka z człowiekiem, rodzaj potwora, którego należy eksterminować. Mówiąc, że jesteśmy wielkim zagrożeniem dla natury, pomijamy ludzkość, tak jakbyśmy my, mężczyźni i kobiety, nie byli w rzeczywistości najwspanialszymi istotami, jakie kiedykolwiek istniały na powierzchni ziemi, najpiękniejszym, nieprawdopodobnym i niesamowitym dziełem, jakie kiedykolwiek stworzył gwiezdny pył, z którego jesteśmy stworzeni. Zdolni, owszem, do zła, ale nieskończenie bardziej do dobra.

Ochrona przyrody oznaczałaby przede wszystkim ochronę jej największej wartości: człowieka. Dziś jednak gatunek ludzki jest wart mniej niż wiele innych. Rządy subsydiują programy i praktyki ochrony zwierząt i roślin w celu wyeliminowania ludzkiego życia (właśnie na jego najbardziej kruchych etapach). Poczucie solidarności z porzuconymi zwierzętami jest promowane, a zaniedbania społeczne milionów ludzi żyjących w nieludzkich warunkach są wyciszane, jeśli nie obwiniane za ich istnienie.

Nie znam jednak żadnego chrześcijanina, który doszedłby do wiary, uciekając przed niczym, ale przyciągnięty przesłaniem, uwiedziony prawdą, którą widzi potwierdzoną w swoim sercu, zakochany w Osobie: Jezusie Chrystusie. Jak przypomina nam mądry Benedykt XVI w Deus Caritas EstTo ewangelista Jan "proponuje nam, by tak rzec, syntetyczne sformułowanie chrześcijańskiej egzystencji: 'Myśmy poznali miłość, jaką Bóg ma ku nam, i uwierzyliśmy w Niego'". Kilka wersetów później tekst przypomina nam, że "w miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk wiąże się z karą; ten, kto się lęka, nie osiągnął pełni miłości".

Ci, którzy nazywają siebie chrześcijanami tylko ze strachu przed karą, nie odkryli wielkości miłości. Bardziej gorliwi będą starali się "być dobrymi" w dobrowolności dalekiej od bezinteresownej odpowiedzi na łaskę, do której zaprasza nas Pan. Mniejszy będzie starał się zachować pozory, prowadząc podwójne życie, ograniczając się do utrzymania w czystości tego, co widzi jego teściowa, tak jakby Bóg nie mógł wiedzieć, co ukrywamy pod dywanem.

Prorokom nieszczęścia, którzy wykorzystują "strach przed środowiskiem" przeciwko ludziom, chciałbym zwrócić uwagę, że kryzys klimatyczny nie zniknie bez względu na to, jak bardzo będziemy się biczować podczas grania w gry wideo. Nawiasem mówiąc, sektor ten jest uważany za jeden z głównych czynników przyczyniających się do globalnego ocieplenia, ponieważ jego wysokie zużycie energii powoduje ogromne emisje CO2 do atmosfery. W samych Stanach Zjednoczonych energia zużywana przez gry wideo odpowiada emisji 5 milionów samochodów. Innymi słowy, podwójne standardy.

Jak zatem odpowiedzieć na "pilne wyzwanie ochrony naszego wspólnego domu", które wzywa nas do Laudato Si'? Cóż, nie tyle z apokaliptycznymi groźbami lub przemówieniami przeciwko człowiekowi, ale na korzyść człowieka; promując nie niepohamowaną i niewspierającą ucieczkę, ale prawdziwe "ekologiczne nawrócenie", o które prosił nas Jan Paweł II. Nawrócenie przez przyciąganie, które polega na coraz większym zakochaniu się w istotach ludzkich, zwłaszcza tych najsłabszych, prowadząc nas do ekologii, która nie jest faryzejska, ale integralna. Troszczymy się o planetę, ponieważ chcemy troszczyć się o życie naszych braci i sióstr w tym i przyszłych pokoleniach.

Warto przypomnieć słowa Jana XXIII z przemówienia inaugurującego Sobór Watykański II, kiedy w obliczu tych, "którzy zawsze gotowi są zapowiadać nieszczęśliwe wydarzenia, jak gdyby koniec czasów był bliski", skierował przesłanie nadziei, przypominając o działaniu Opatrzności, która działa "ponad intencjami ludzi", rzeczywistość, którą odkrywamy, "gdy uważnie przyjrzymy się współczesnemu światu, tak zajętemu polityką i sporami gospodarczymi, że nie znajduje już czasu na zajmowanie się kwestiami porządku duchowego".

Jesteśmy gwiezdnym pyłem, tak, ale jesteśmy duchowi.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Stany Zjednoczone

O czym będą rozmawiać biskupi na Zgromadzeniu Plenarnym?

Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) opublikowała porządek obrad zgromadzenia plenarnego. Chociaż może on ulec zmianie, dokument ten przedstawia główne tematy, które zostaną omówione podczas tego spotkania episkopatu.

Paloma López Campos-15 czerwca 2023-Czas czytania: < 1 minuta

Zgromadzenie plenarne biskupów USA rozpocznie się 15 czerwca 2023 r. w Orlando (Floryda), a Konferencja Biskupów Katolickich (USCCB) podał do wiadomości publicznej agenda tych dni. Dokument ten może ulec zmianom aż do rozpoczęcia sesji, kiedy to biskupi będą musieli go zatwierdzić.

Wydarzenia można śledzić na żywo na stronie internetowej Konferencji Episkopatu, a wiadomości, głosowania i prezentacje będą również publikowane na jej stronie internetowej.

Harmonogram na 15. i 16.

W czwartek 15 czerwca zgromadzenie plenarne rozpocznie się o dziewiątej rano modlitwą biskupów. Następnie odbędzie się seria wydarzeń upamiętniających zmarłych biskupów, powitanie nowych biskupów, przesłanie do papieża, zatwierdzenie porządku obrad zgromadzenia oraz przemówienie powitalne nuncjusza apostolskiego, arcybiskupa Christophe'a Pierre'a. Do zgromadzonych przemówi również przewodniczący USCCB Timothy P. Broglio.

Następnie komitety konferencji biskupów przedstawią różne kwestie do omówienia, z których niektóre wymagają głosowania biskupów.

Tematy do omówienia podczas Zgromadzenia Plenarnego

Wśród dyskusji, które mają być prowadzone przez episkopat, znajdują się takie kwestie, jak formacja duchowieństwa, opieka duszpasterska nad Służba latynoskaPrzyczyna beatyfikacji męczenników z Shreveport czy odrodzenie eucharystyczne.

Ponadto biskupi będą musieli potwierdzić strategiczne priorytety USCCB na lata 2025-2028. Ponadto muszą wyrazić zgodę na napisanie oświadczenia duszpasterskiego dotyczącego osoby niepełnosprawne i jego życie w Kościele, a także zatwierdzić niektóre nowe lub zredagowane teksty liturgiczne lub komunikaty duszpasterskie.

Więcej
Gospel

Potrzebujemy pasterzy, którzy się o nas troszczą. 11 Niedziela Zwykła (A)

Joseph Evans komentuje czytania z 11 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera proponuje krótką homilię wideo.

Joseph Evans-15 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Chrystus ustanowił apostołów jako odpowiedź na ludzką nędzę. Dzisiejsza Ewangelia mówi nam: Gdy zobaczył tłumy, współczuł im, bo były wyczerpane i opuszczone, 'jak owce nie mające pasterza'".". To prowadzi go do powiedzenia swoim uczniom: "Żniwo jest obfite, ale robotników mało; proszę zobaczyćPan żniwa, aby wyprawił robotników na swoje żniwo".. Wobec tak dużych potrzeb konieczne jest wysłanie pracowników, aby je zaspokoić.

Co ciekawe, zbiegają się tu dwie metafory: ludzkość jako bezradne owce i ludzkość jako pełne nadziei żniwo. Pierwsza podkreśla naszą bierność (choć nie całkowitą: owce mogą być bardzo pożyteczne, produkując wełnę, mleko, mięso...); druga podkreśla, że jednak mamy coś do zaoferowania. Możemy być dobrym żniwem, które przynosi obfite owoce. W obu przypadkach potrzebujemy jednak opieki, niezależnie od tego, czy jesteśmy pasterzami, czy rolnikami.

A potem nasz Pan "Wezwał swoich dwunastu uczniów i dał im władzę wypędzania duchów nieczystych i leczenia wszelkich chorób i wszelkich niedomagań".. Albo, kontynuując metaforykę Chrystusa, bronić owce przed wilkami i złodziejami, którzy by je spustoszyli i zabili, a żniwo przed chorobami, które by je zepsuły. Tak więc celem apostołów, a także biskupów jako ich następców, jest obrona nas przed wszystkim, co mogłoby wyrządzić nam duchową krzywdę i umożliwić nam osiągnięcie pełni naszych możliwości w Chrystusie, owego obfitego żniwa. Przeraża myśl, że Judasz, "ten, który Go zdradził", sam stał się wilkiem, chorobą. Dlatego nasza modlitwa za robotników na żniwie nie powinna ograniczać się do ich ujawnienia się, ale do pozostania wiernym swemu powołaniu.

W pierwszym czytaniu Mojżesz opowiada ludowi, jak Bóg mówi: "Udźwignąłem cię na skrzydłach orłów i przyprowadziłem do siebie".. Mówi im, że jeśli będą wierni w ziemi, do której ich prowadzi, będą własnością Boga i "...".królestwo kapłanów i naród święty".. Aby tak się stało, Bóg w swoim Nowym Przymierzu dał nam biskupów, którzy będą nowymi arcykapłanami, jako następcy apostołów, a innych kapłanów jako ich pomocników. Tak więc sama instytucja apostołów i biskupów jest po to, aby Bóg mógł nas wziąć do siebie i abyśmy stali się "jeden święty naród".. Rozumie to przede wszystkim Kościół, nowy Izrael, który musi zawsze dążyć do świętości. Królestwo kapłanów z pewnością oznacza. "królestwo z kapłanamiOdnosi się również do tego, co nazywa się kapłaństwem powszechnym wiernych. Istnieje kapłański aspekt całego naszego życia: codzienne modlitwy i ofiary, które składamy Bogu w naszej zwykłej pracy i życiu. Wyświęceni kapłani pomagają nam w przeżywaniu tego wspólnego kapłaństwa, szczególnie przez udzielanie nam sakramentów oraz przez swoje przewodnictwo i nauczanie.

Homilia na temat czytań z XI niedzieli czasu zwykłego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Edukacja

Alejandro Villena: "Telefony komórkowe są głównym punktem wejścia dla pornografii".

Uzależnienie od pornografii jest już problemem społecznym, który najbardziej uwidacznia się we wzroście agresji tego typu wśród młodzieży i dzieci, które, jak zauważa psycholog, "noszą w kieszeni małe kino pornograficzne".

Maria José Atienza-15 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

"Mamy dużo edukacji seksualnej i mało edukacji afektywnej", mówi Alejandro Villena. Ten psycholog, seksuolog i dyrektor ds. klinicznych i badawczych w Stowarzyszenie Dale Una Vuelta właśnie opublikował DLACZEGO NIE? książkę, w której opowiada o swoich doświadczeniach i badaniach nad strasznymi konsekwencjami zażywania narkotyków. pornografia w relacjach osobistych i seksualnych. 

Villena podchodzi do tego złożonego zagadnienia z silną podstawą naukową i praktyczną, opartą na badaniach i przypadkach, z którymi sam Villena ma do czynienia podczas konsultacji oraz podczas wykładów i warsztatów, które oferuje, przede wszystkim w środowisku szkolnym. 

Uzależnienie od pornografii jest już problemem społecznym, który najbardziej uwidacznia się w przestępstwach takich jak gwałty zbiorowe czy wzrost tego typu napaści wśród młodzieży i dzieci. Wynika to również z faktu, że w przeciwieństwie do przeszłości, to pornografia poszukuje konsumenta, a nie odwrotnie, zwłaszcza za pośrednictwem urządzeń mobilnych, takich jak telefony i tablety.

Jak zauważa Villena w tym wywiadzie, "każdy nastolatek nosi w kieszeni małe kino pornograficzne".

Co masz na myśli mówiąc o pornograficznym społeczeństwie?

- Mówię o społeczeństwie, które uczyniło z seksu towar. Seksualność stała się konsumowana, a nie doświadczana we wspólny sposób, i jest zalewana przez całą tę kulturę pornografii, która zasila społeczeństwo i odwrotnie.

Mamy do czynienia z seksualnością daleką od afektu, daleką od szacunku dla komunikacji i od wszystkiego, co ma związek z ludzkimi komponentami. Zdepersonalizowana seksualność, naznaczona materiałami pornograficznymi. 

Dokonujesz bezpośredniego powiązania między pornografią a przemocą, skąd bierze się to powiązanie?

-Badania mówią nam, że im większe jest wykorzystanie pornografiaWiększa tendencja do włączania uprzedmiotawiających przekonań, stereotypów płciowych, w których kobiety zawsze przegrywają, gdzie nie ma jasnej wizji komunikacji, szacunku i zgody dla kobiet; gdzie kobiety są przekształcane w przedmioty dla mężczyzn, a to jest modelowanie, imitacja wyobraźni, która jest budowana na poziomie i która niestety opiera się na pornografii. 

Wszystko to jest powielane w zachowaniach związanych z gwałtami zbiorowymi, napaściami na nieletnich, gdzie są one nagrywane. Istnieją nowe narzędzia cyfrowe i nowe modele, które przenikają sposób, w jaki nastolatki doświadczają tej seksualności.

Badania potwierdzają, że im większa konsumpcja pornografii, tym większa przemoc fizyczna i werbalna... Co więcej, konsumpcja pornografii wpływa na neurony lustrzane, które są ściśle związane z empatią i które prowadzą do tego, co Lluis Ballester nazywa "empatycznym odłączeniem"....

W tych samych mediach znajdujemy wywiady z ludźmi chwalącymi i zachęcającymi do korzystania z pornografii dla "przyjemności", a jednocześnie wiadomości o gwałtach zbiorowych. Jak radzić sobie z tak sprzecznymi komunikatami?

-Ta debata jest bardzo uderzająca. Seksualność jest terenem, który został przejęty przez różne ideologie, a kwestionowanie jakiejkolwiek kwestii seksualności wydaje się być atakiem na wolność ludzi. 

Myślę, że jest to problem, ponieważ weszliśmy w permisywizm, w którym wszystko jest dozwolone, ale wtedy nie zastanawiamy się, czy są rzeczy, które są zdrowe lub niezdrowe, lub dobre z klinicznego punktu widzenia, dla zdrowia afektywno-seksualnego. 

Pragnienie przyjemności nie oznacza, że każdy środek jest dobry lub że wiele osób to robi... Myślę, że jest to debata, którą należy poddać pod dyskusję i wyjść poza hedonistyczny dyskurs przyjemności za wszelką cenę, rozważyć jej wpływ na głębszym poziomie i poważnie zastanowić się nad tą kwestią. 

Wielu rodziców zadaje sobie pytanie: skąd mam wiedzieć, czy moje dziecko korzysta z pornografii? A przede wszystkim, czy można temu zapobiec lub tego uniknąć?

-W rzeczywistości najprawdopodobniej nasze dzieci w wieku od 10 lat zobaczą pornografię, natkną się na nią lub przypadkowo lub okazjonalnie uzyskają dostęp do treści pornograficznych. Następnie pewien odsetek dzieci będzie regularnie korzystać z pornografii i uzależni się od niej.

Brzmi to nieco niepokojąco, ale tak właśnie jest.

Każdy nastolatek będzie oglądał pornografię, ponieważ widzimy to w warsztatach, w danych, w konsultacjach...... Tak więc, nawet jeśli jest to trochę zawstydzające, musimy przyjąć za pewnik, że tak się stanie, ale nie demonizować ani nie myśleć, że nasze dzieci będą zboczeńcami, ale iść naprzód i dać im dobre, pozytywne przesłanie na temat seksualności.

Prawdą jest, że mamy znaki, które dają nam wskazówki: czas spędzany przed komputerem lub jego uzależnienie od ekranów, jeśli udaje się do prywatnych miejsc z telefonem komórkowym, jeśli nagle ma słownictwo seksualne, które nie wiemy, skąd pochodzi, jeśli odnosi się do tematów seksualnych w sposób uprzedmiotawiający... itp. wszystko to może wskazywać. 

Ponadto istnieją inne, takie jak zaburzenia snu, wydajność poznawcza, zmiana nastroju... Myślę, że kluczem jest przewidywanie, oferowanie dobrego modelu, rozmawianie o zdrowej seksualności, odróżnianie jej od pornografii i rozwijanie krytycznego myślenia, aby mogli korzystać z wolności i odpowiedzialności w swoim życiu afektywno-seksualnym w przyszłości. 

W dzisiejszych czasach korzystanie z telefonów komórkowych i tabletów jest powszechne wśród dzieci, czy mamy wroga w domu?

-Tak. Każdy nastolatek nosi w kieszeni małe kino porno i to musi się zmienić. Musimy jak najbardziej opóźnić wiek, w którym zaczynają korzystać z telefonów komórkowych. Kiedy im je dajemy, pierwsze urządzenie nie powinno mieć dostępu do Internetu, a później powinniśmy kontrolować i wiedzieć, czego używają i dlaczego.

Znormalizowaliśmy korzystanie z telefonu komórkowego w wieku 9, 10 lub 11 lat, a nawet wcześniej, aby uspokoić lub złagodzić napad złości, a to jest niewłaściwy proces uczenia się. Takie używanie telefonu komórkowego uniemożliwia również naturalny rozwój funkcji poznawczych, ponieważ dostarczamy mózgowi super bodźców. 

Telefon komórkowy - lub tablet - jest głównym punktem wejścia dla pornografii, a dorośli muszą monitorować i być świadomi, bez nadmiernej ochrony lub cenzurowania. 

Musimy dostosować się do czasów, dając młodym ludziom narzędzia do zmierzenia się ze światem Internetu, który jest torem przeszkód, które będą musieli pokonać.

DLACZEGO NIE?

AutorAlejandro Villena Moya
RedakcjaAlienta Editorial
Strony: 224
Miasto: Madryt
Rok: 2023

Mamy za sobą dziesięciolecia "edukacji seksualnej", ale czy w tej dziedzinie nie brakuje edukacji ludzkiej i nadmiaru edukacji mechanicznej?

-Myślę, że problem polega na tym, że mamy za dużo edukacji seksualnej, a za mało edukacji afektywnej. Myślę, że problem polega na tym, że mamy za dużo edukacji seksualnej, a za mało edukacji afektywnej. Afektywna edukacja seksualna skupiła się na tym drugim, na seksualności, mechanice czy biologii, ale zapomniała o budowaniu ludzi w solidny sposób. 

Musimy pracować nad emocjami, światem uczuć, wszystkim, co ma związek z dzieleniem się, empatią, komunikacją, poczuciem własnej wartości. Stoimy przed wyzwaniem stworzenia ludzi z siłą, którzy mają wartościowy projekt w swoim życiu, którzy mają i pielęgnują zainteresowania, którzy są kreatywni... itd. 

W ostatecznym rozrachunku dzieci i młodzież muszą być kształtowane tak, by wykuwać silną tożsamość, która pozwoli im stawić czoła zmieniającemu się i wymagającemu światu w każdym wieku. Dlatego istnieje potrzeba większej edukacji, która wzmacnia osobę, a mniej edukacji, która redukuje osobę do kwestii biologicznej.

Watykan

Papież Franciszek bliżej zwolnienia lekarskiego

Najnowsze informacje na temat stanu zdrowia papieża podkreślają jego zadowalający powrót do zdrowia i rozwój okresu pooperacyjnego bez komplikacji.

Maria José Atienza-14 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Minął tydzień, odkąd papież Franciszek został przyjęty do Szpitala Uniwersyteckiego Gemelli w celu poddania się laparotomii i operacji plastycznej ściany brzucha z użyciem protez. Po operacji, która według zespołu medycznego leczącego papieża przebiegła bardzo dobrze, nastąpiła kilkudniowa hospitalizacja pooperacyjna, podczas której nie wystąpiły żadne komplikacje.

Brak gorączki, dobry nocny odpoczynek i stopniowy powrót do zdrowia papieża były stałymi elementami tego tygodnia.

Na stronie przemówienie papieża było spowodowane "uwięźniętym laparocele", tj. rodzajem przepukliny, która tworzy się w bliźnie, co powoduje, między innymi, niedrożność jelit, taką jak ta, którą papież cierpiał przez kilka miesięcy, jak potwierdzono w notatce wydanej przez watykańskie biuro prasowe po operacji, która została wykonana przez laparotomię.

Oprócz tego "podczas interwencja chirurgiczna stwierdzono uporczywe zrosty między niektórymi częściowo zatkanymi pętlami jelita środkowego a otrzewną ciemieniową". Doprowadziło to lekarzy do uwolnienia tych zrostów i naprawy "poprzez operację plastyczną ściany brzucha za pomocą siatki protetycznej".

Chociaż sama operacja nie jest zbyt poważna, a wypis jest bliski, papież prawdopodobnie będzie musiał nosić jakiś rodzaj gorsetu, aby wspomóc proces gojenia.

Praca, czytanie i modlitwa

Podczas tych dni hospitalizacji jedną z głównych pozytywnych wiadomości był brak gorączki, co wskazuje, że nie było żadnych infekcji ani późniejszych problemów. W tych dniach papież przeszedł "kontrole hematochemiczne", które były "regularne" i "kontynuował fizjoterapię oddechową".

Co więcej, Franciszek kontynuował pracę, w ramach swoich możliwości, podczas pobytu w szpitalu. W rzeczywistości ciągłe watykańskie raporty na temat stanu zdrowia papieża podkreślały fakt, że papież poświęcił się pracy i czytaniu książek w tych dniach.

W tych dniach papież mógł przyjmować Komunię Świętą zarówno w swoim pokoju przez pierwsze dwa dni, jak i w kaplicy w swojej części szpitala. Odkąd lekarze pozwolili mu opuścić pokój, papież mógł modlić się w tej kaplicy, zwłaszcza przed południem. To właśnie w tej kaplicy modlił się prywatnie na Anioł Pański w ostatnią niedzielę.

W informacji wydanej przez Watykan, po tygodniu od przyjęcia, podkreślono, że "przebieg kliniczny (papieża) rozwija się bez komplikacji, więc planuje się jego wypis w ciągu najbliższych kilku dni".

Hiszpania

Hiszpania jest krajem z największą liczbą misjonarzy na świecie

Papieskie Stowarzyszenia Misyjne (PMS) w Hiszpanii przedstawiły dziś rano sprawozdanie z działalności za rok 2022.

Loreto Rios-14 Czerwiec 2023-Czas czytania: 4 minuty

Papieskie Stowarzyszenia Misyjne (OMP) składa się z czterech podstawowych dzieł: Domunda, mającego na celu szerzenie wiary i pomoc wszystkim terenom misyjnym, założonego przez bł. Paulinę Jaricot; Misyjne Dzieciństwo, mające na celu rozwijanie świadomości misyjnej u dzieci na całym świecie; Rodzime Powołania, mające na celu pomoc seminariom i zakonnikom na terenach misyjnych; oraz Papieska Unia Misyjna, poświęcona formacji misjonarzy.

Dziś rano OMP Hiszpania przedstawiła swój raport z działalności za rok 2022. W wydarzeniu wzięli udział José María Calderón, dyrektor OMP Hiszpania, oraz ksiądz z Burgos, Alfonso Tapia, misjonarz w Peru.

Nowa struktura

Sprawozdanie z działalności za rok 2022 definiuje Papieskie Stowarzyszenia Misyjne jako "ogólnoświatową sieć w służbie papieża, aby wspierać powszechną misję Kościoła i młodych Kościołów modlitwą i miłością misyjną". Są one obecne w Hiszpanii od 1839 roku.

Jego cele to "wspieranie terytoriów misyjnych" (obecnie 1118) i "promowanie ducha misyjnego".

W 2022 r. papież Franciszek utworzył Dykasterię ds. Ewangelizacji, od której zależą obecnie Papieskie Stowarzyszenia Misyjne. Podlegają one zatem bezpośredniej jurysdykcji papieża.

W dniu 3 grudnia 2022 r. nowy prezes generalny PMO, Monsignor Emilio Nappa, został również mianowany na miejsce Monsignora Giovanniego Pietro Dal Toso.

Logo

Ponadto w październiku OMP wprowadził nowy wizerunek z nowym logo. "Zawiera ono, zgodnie z prośbą Rzymu po obchodach Nadzwyczajnego Miesiąca Misyjnego 2019, symbol używany z tej okazji. Jest to krzyż w kolorach różańca misyjnego, tworzący okrąg, który obejmuje pierwszą literę OMPjakby to był cały świat. Wszystkie PMO na całym świecie mają teraz ten sam symbol" - czytamy w notatce. Ponadto nowe logo odzwierciedla cztery dzieła poprzez różne kolory: czerwony dla Domund, niebieski dla Missionary Childhood, zielony dla Native Vocations i żółty dla Papieskiej Unii Misyjnej.

Rok nagród i upamiętnień

W 2022 r. obchodzono również liczne uroczystości upamiętniające: 400-lecie założenia Propaganda Fide; 200-lecie założenia Dzieła Rozkrzewiania Wiary; 100-lecie nadania przez papieża pontyfikatu trzem istniejącym dziełom misyjnym; oraz 400-lecie kanonizacji św. Franciszka Ksawerego, patrona misji.

Ponadto ustanowiono nagrody dla błogosławionej Pauliny Jaricot, założycielki Domundy i błogosławionej od maja 2022 r., oraz błogosławionego Paolo Manny, misjonarza w Birmie i założyciela Papieskiej Unii Misyjnej. Pierwsza z nich jest dedykowana misjonarzom, a w ubiegłym roku została przyznana siostrze Glorii Cecilii Narváez i misjonarzowi Pierluigiemu Maccalli, którzy zostali porwani odpowiednio na 6 i 3 lata przez grupy dżihadystów. Nagroda Paolo Manna jest przyznawana osobie lub instytucji, która pomaga uczynić pracę misjonarzy bardziej znaną w Hiszpanii. W 2022 r. nagrodę tę otrzymała Ana Álvarez de Lara, była prezes Manos Unidas i Misión América.

W 2022 r. Misyjne Obozy Dziecięce odbyły się również po raz pierwszy w Zamku Javier, a druga edycja planowana jest na ten rok.

Wzrost przychodów

Innym istotnym faktem jest to, że w 2022 r. OMP zwiększyło zbiórkę funduszy o 400 000 euro, a Hiszpania, z około 7 000 misjonarzy, jest krajem, który wspiera najwięcej misjonarzy na świecie. "Hiszpania jest bardzo hojnym krajem", powiedział José María Calderón.

W szczególności w 2022 r. Infancia Misionera zebrała 2 917 803,04 euro, Vocaciones Nativas 2 362 061,64 euro, a Domund 13 076 309,65 euro. Jak wskazano w raporcie, "całkowita współpraca gospodarcza Hiszpanii z misją w 2022 r. wyniosła 18 356 174,33 euro".

Misjonarz w Peru

Następnie głos zabrał misjonarz Alfonso Tapia, który choć pochodzi z Burgos, został wyświęcony w Peru w 2001 roku. Jest on misjonarzem w wikariacie San Ramón i wyjaśnił, że wikariat apostolski to młoda diecezja, której "brakuje wszystkiego" i która zależy bezpośrednio od papieża. Są to bardzo duże terytoria, z bardzo złożoną komunikacją, niewielką liczbą wiernych i bardzo biedne. Wskazał również, że są niewypłacalne i nie mogą sobie poradzić bez pomocy z zewnątrz.

"W Peru odległości nie są mierzone w kilometrach, ale w godzinach", skomentował, ze względu na stan dróg lub ich brak, ponieważ istnieją obszary dżungli lub rzek, które bardzo utrudniają transport. Wyjaśnił, że z siedziby wikariatu do jego parafii jest 277 km, ale pokonanie pierwszych dwustu zajmuje mu cztery godziny, a pozostałych trzech i pół godziny.

Wzrost liczby świeckich misjonarzy

Wreszcie, José María Calderón i Alfonso Tapia stwierdzili, że chociaż prawdą jest, że liczba misjonarzy maleje z każdym rokiem, a ich średni wiek jest bardzo wysoki (około 75 lat), to ogólnie rzecz biorąc, rośnie liczba młodych świeckich misjonarzy i rodzin misyjnych.

Alfonso Tapia wskazał kilka przykładów z pierwszej ręki osób świeckich, które zdecydowały się pozostać w Peru, aby pomagać w misji, a nawet przypadek polskiego misjonarza, który poślubił peruwiańską misjonarkę i osiedlił się w okolicy jako rodzina misyjna.

Prezentacja sprawozdania z działalności OMP Hiszpania za rok 2022.
Watykan

Biedni nas ewangelizują

Papież Franciszek opublikował orędzie na VII Światowy Dzień Ubogich, który odbędzie się w listopadzie.

Antonino Piccione-14 Czerwiec 2023-Czas czytania: 3 minuty

Ubodzy nie są liczbą, ale twarzą, do której należy się zbliżyć, powitać, wesprzeć ekonomicznie i politycznie.

Wezwanie, by nie odwracać wzroku od tych, którzy cierpią: dzieci w strefach wojennych, tych, którzy z trudem wiążą koniec z końcem, pracowników zmuszonych do nieludzkiego traktowania za niewystarczające wynagrodzenie lub ciężar niepewności.

Spojrzenie ubogiej osoby zmienia bieg życia tego, kto ją spotyka, ale trzeba mieć odwagę, aby stanąć w tych oczach, a następnie działać, pomagając w tym, czego potrzebuje druga osoba.

To jest serce Orędzie papieża Franciszka na VII Światowy Dzień UbogichWydarzenie zaplanowano na 19 listopada.

W tekście na temat "Nie odwracaj oczu od ubogich" nawiązuje się do Księgi Tobita i do interpretacji rzeczywistości, która zaczyna się od rozpoznania w najsłabszych "oblicza Pana Jezusa", poza kolorem skóry, statusem społecznym i pochodzeniem. W Nim jest brat, do którego można dotrzeć, "otrząsając się z obojętności i oczywistości, którymi osłaniamy iluzoryczny dobrobyt".

Rzeczywistość, w której żyjemy, podkreśla Papież, charakteryzuje się nadmierną głośnością wezwania do bogactwa, a tym samym uciszaniem głosów ubogich. "Istnieje tendencja do pomijania wszystkiego, co nie pasuje do modeli życia przeznaczonych przede wszystkim dla młodych pokoleń, które są najbardziej wrażliwe w obliczu zachodzących zmian kulturowych". To, co powoduje cierpienie, jest brane w nawias, to, co fizyczne, jest wywyższane jako cel do osiągnięcia, rzeczywistość wirtualna jest mylona z prawdziwym życiem.

"Ubodzy", pisze biskup Rzymu, "stają się obrazami, które mogą nas poruszyć na kilka chwil, ale kiedy spotykamy ich w ciele na ulicy, ogarnia nas irytacja i marginalizacja". Jednak "osobiste zaangażowanie jest powołaniem każdego chrześcijanina".

 Pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, aby zapewnić godne życie wielu osobom, aby zapewnić, że Pacem in terris Jana XXIIInapisane 60 lat temu, powinny stać się rzeczywistością, "również poprzez poważne i skuteczne zaangażowanie polityczne i legislacyjne"!

Wykorzystując "solidarność i pomocniczość tak wielu obywateli, którzy wierzą w wartość dobrowolnego zaangażowania na rzecz ubogich" w obliczu niepowodzeń polityki w służbie dobru wspólnemu.

Ojciec Święty patrzy na nowych ubogich. Na dzieci, które żyją w trudnej teraźniejszości i widzą swoją przyszłość zagrożoną przez wojnę. Nikt - pisze - nie może nigdy przyzwyczaić się do tej sytuacji; podtrzymujmy każdą próbę, aby pokój został potwierdzony jako dar Zmartwychwstałego Pana i owoc zaangażowania na rzecz sprawiedliwości i dialogu.

Bliskość papieża rozciąga się również na tych, którzy w obliczu "dramatycznego wzrostu kosztów" są zmuszeni wybierać między żywnością a lekarstwami, stąd zaproszenie do podniesienia głosu w celu zagwarantowania prawa do obu dóbr, "w imię godności osoby ludzkiej".

Wyrażając troskę o młodych ludzi - "jak wiele jest sfrustrowanych żyć, a nawet samobójstw młodych ludzi, oszukanych przez kulturę, która prowadzi ich do poczucia 'niedokończenia' i 'porażki'" - Franciszek prosi o pomoc, "aby każdy mógł znaleźć drogę, którą powinien podążać, aby zdobyć silną i wielkoduszną tożsamość".

Dlatego "wdzięczność dla tak wielu wolontariuszy - ludzi zdolnych do słuchania, dialogu i doradztwa - wymaga modlitwy, aby ich świadectwo było owocne".

Na zakończenie, cytując św. Teresę od Dzieciątka Jezus 150 lat po jej narodzinach, Franciszek przypomniał, że "każdy ma prawo do oświecenia miłością, która nadaje sens całemu życiu chrześcijańskiemu".

Wywiad przeprowadzony przez vaticanews.va Rino Fisichella, pro-prefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji, powiedział: "Nie zapominajmy, że papież przekazuje nam to przesłanie, będąc w szpitalnym łóżku, a więc dzieląc cierpienie z tak wieloma innymi ubogimi ludźmi. Przesłanie, które nam przekazuje, jest bardzo aktualne, ponieważ, po pierwsze, mówi nam, że jest to testament, który ojciec zostawia swojemu synowi, a zatem jest to przekaz ważnych treści, o których nie możemy zapomnieć. A wśród nich mówi nam, że jest uwaga dla ubogich, która nie jest retoryczną uwagą. Jest to uwaga, która dotyka każdego człowieka, naśladując przykład Jezusa, który odpowiadał każdemu choremu, który się do Niego zbliżył, a więc także tłumom, patrząc na ich głęboką potrzebę". Tutaj, przed ubogimi, mówi nam papież, nie ma retoryki (...) zauważył pro-prefekt Dykasterii ds.

Papież, kontynuował Fisichella, "po raz kolejny prowokuje nas do dotknięcia głębokiego sensu życia. To nie przypadek, że wielokrotnie powtarza, że ubodzy nas ewangelizują. To wyrażenie oznacza nic innego jak to, że ubodzy sprawiają, że widzimy i dotykamy istoty życia".

AutorAntonino Piccione

Duch Święty, "objawiciel" Boga

Duch Święty, który jest Miłością Boga, objawia nam Chrystusa, który jest manifestacją Bożej Miłości, ale nie objawia samego siebie.

14 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Czytając w dzisiejszych czasach Katechizm Kościoła KatolickiegoW punktach odnoszących się do Ducha Świętego, w ramach przygotowań do uroczystości Pięćdziesiątnicy, znalazłem w punkcie 687 rozważanie, które wydało mi się bardzo piękne. Katechizm mówi, cytując z Ewangelii Jana, że "Duch Prawdy, który "objawia" nam Chrystusa, "nie mówi sam o sobie" (J 16,13).".

W efekcie Duch Święty ukrywa się, "nie mówi o sobie". Jest to tak dyskretne ukrycie, że ujawnia nam, jaki jest Bóg w swojej intymności. Objawia nam - można powiedzieć - niezgłębioną pokorę Boga.

Duch sprawia, że poznajemy najgłębszą część Boga (por. 1 Kor 2:11): Boga Miłość; objawia nam Chrystusa, który jest przejawem Bożej Miłości, ale nie objawia samego siebie. "Nie mówi o sobie". Jest to pokora Boga (J 16,13).

To "pokora".że "ukrycie"Odwraca to na ludzi, którzy pozwalają się zaatakować przez Jego obecność. Odwraca ją przede wszystkim w samym Jezusie, który jest ".... pokornego serca!"(Mt 11:29). Odwraca to w Maryi, która wyznaje w całej prawdzie, że Bóg "..." (Mt 11,29).spojrzał na pokorę swojej służebnicy" (Łk 1:48).

Ta prawdziwa pokora, która sprawia, że doświadczamy, że nasze zasługi są Bożymi darami, prowadzi nas do kochania naszych braci i sióstr; jest to warunek prawdziwej miłości, tak jak Bóg nas kocha. Bez tej podstawowej pokory nie możemy kochać.

Bez tej pokory stajemy się coraz bardziej pełni siebie. Nabrzmiewamy pychą i nie jesteśmy w stanie kochać i służyć.

Ale co muszę zrobić, aby Duch Święty zamieszkał we mnie; jak mogę być pewien, że mieszka ze mną, skoro Jego obecność jest tak delikatna i ukryta? Święty Jan Ewangelista mówi nam, że kamieniem milowym, jaspisem przydatnym do wykrywania fałszywych monet, podobnie jak starożytni kupcy i jubilerzy, jest wiara w Chrystusa (por. J 14, 17): wierzyć w Chrystusa; kochać Chrystusa; przestrzegać Jego przykazania.

Duch Święty uwielbia się ukrywać i w rzeczywistości ukrywa się przed światem, że "...".nie może go przyjąć, ponieważ ani go nie widzi, ani nie zna."(J 14:17), podczas gdy ci, którzy naprawdę wierzą w Chrystusa i podążają za Nim, znają Go, znają Ducha, ponieważ On w nich mieszka.

Przyjście Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy, w którym Trójca Święta zostaje w pełni objawiona, w którym Królestwo zapowiedziane przez Chrystusa zostaje otwarte dla ludzkości, skutecznie dociera do wszystkich, którzy wierzą w Niego w pokorze naszego ciała i w wierze. Wraz ze swoim przyjściem Duch Święty wprowadza swoje Królestwo, już posiadane, ale jeszcze nie w pełni zamanifestowane.

Bramą jest wiara w Chrystusa i pokora. Duch Święty, dzięki któremu odnajdujemy prawdziwą wiarę, każe nam wołać: "...Duch Święty jest Duchem Bożym.Abba, Ojcze!"(Rz 8,15) i "Jezus jest Panem!"(1 Kor 12:3).

AutorCelso Morga

Emerytowany arcybiskup diecezji Mérida Badajoz

Ewangelizacja

Oriol JaraJeśli Bóg istnieje, wszystko zmienia się radykalnie".

Odkrycie istnienia Boga skłoniło tego scenarzystę radiowego i telewizyjnego do podzielenia się swoim doświadczeniem w książce, która zbiera, jak sam to określa, "owoce zmiany perspektywy życiowej. Postępującego i odnawiającego nawrócenia".

Maria José Atienza-14 Czerwiec 2023-Czas czytania: 7 minuty

Całe swoje życie spędził w świecie telewizji i radia. Pracował jako scenarzysta programów, w tym Buenafuente, Goya Awards i TV3's Pólonia, ale jeszcze dłużej szukał Boga bez niuansów. I znalazł go. Najpierw "racjonalnie", a następnie całkowicie poprzez dar wiary. 

Dziś Oriol Jara prowadzi "radykalnie inne" życie. Ponieważ ten radix, ten korzeń, opiera się na pewności, że jego życie jest życiem "stworzonym przez Boga na wieczność, aby być jego rodziną".

Rozmowa z Omnesem jest żywiołowa, szczera, odarta z formalnych ozdobników, słowo, które nie zapomina o Słowie i rozsiewa je z ogniem po całym świecie. Jego odkrycie istnienia Boga skłoniło go do podzielenia się swoim doświadczeniem w Dziesięć powodów, by wierzyć w Boga, opublikowana przez Albada, i która, jak sam ją definiuje, jest "owocem zmiany żywotnej perspektywy. Postępującego i odnawiającego nawrócenia". 

Jak dochodzisz do twierdzenia, że Bóg istnieje dzięki rozumowi?

- Od czasów liceum, a może nawet nieco wcześniej, byłem szczerze i autentycznie zainteresowany tym, czy Bóg istnieje. Jest to zainteresowanie, które moim zdaniem powinien mieć każdy, ponieważ jeśli Bóg istnieje, radykalnie zmienia to wszystko, czym naszym zdaniem jest świat. Nasze życie przestaje być tymczasowym przypadkiem, a staje się tym, czym naprawdę jest - życiem stworzonym przez Boga na wieczność, aby być Jego rodziną.

To zainteresowanie sprawiło, że zacząłem badać i czytać. Zacząłem czytać teksty filozoficzne, teksty mówiące o Bogu i Chrystusie, mówiące o Biblii, o samej Biblii. 

W końcu to zainteresowanie doprowadziło mnie od próby dowiedzenia się, kim jest Bóg i czy istnieje, do odkrycia w jasny sposób, że Bóg istnieje i że objawił się w Biblii i stał się człowiekiem w historii. 

Bóg nie jest mitem, Bóg jest działaniem w historii czegoś nadprzyrodzonego.

Można dojść do prawdy w sposób uzasadniony, ponieważ istnieje oczywisty dowód na to, że Bóg istnieje. Istnieją dowody na to, że istnieje ludzki problem, którym jest zło, grzech, istnieje potrzeba rozwiązania tego zła, a ponieważ istoty ludzkie nie są do tego zdolne, Bóg robi to za nas.

Kiedy widzisz, że to Bóg działa w historii i że jest to Bóg, który pozostawił w historii dowody swojego istnienia, ostatnim krokiem jest założenie, że istnieją rzeczy, których nie widziałeś, ale wierzysz, że tak było, ponieważ Bóg uczynił to dla ciebie, takie jak śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.

Na to ludzie mogą odpowiedzieć, że skoro jest to tak oczywiste, to dlaczego wszyscy nie wierzą?

- Biblia mówi, że "nikt nie przychodzi do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec". Jest to poza naszą kontrolą. Z tego samego powodu faryzeusze nie byli w stanie dostrzec, że Stary Testament wypełnia się w Jezusie. Nie jest to coś, co zależy od nas; ostatecznie jest to coś, co biblijnie jest poza naszą kontrolą. Istoty ludzkie od samego początku pragnęły swojej autonomii i wolności od posłuszeństwa Bogu. Niewiele możemy zrobić poza wyjaśnianiem ludziom wokół nas, że Bóg jest prawdziwy i co to znaczy prowadzić chrześcijańskie życie.

Co skłoniło cię do napisania "10 powodów, by wierzyć w Boga"?

- Skłoniły mnie do tego dwie rzeczy. Po pierwsze, jest wielu pokornych, pomocnych i wiernych wierzących, którzy wstydzą się otwarcie powiedzieć, że wierzą w Boga, ponieważ społeczeństwo wmówiło im, że wiara w Boga jest idiotyczna. W rzeczywistości to nie wiara w Boga jest nierozsądna. 90 % ateistów, których spotykamy w życiu, nie czytało Biblii. Większość ateistów nie zdaje sobie sprawy z dokładności, spójności i finezji pism biblijnych. 

To prowadzi mnie do drugiego powodu. Informuję o tym, ponieważ toczy się bitwa. Jest to wojna między Bogiem a wrogami Boga, którą musimy stoczyć i wygrać. Tę wojnę wygrywa się, przekonując ludzi, że Bóg chce, abyśmy byli Jego rodziną.

Istnieje zła siła, która wciąga nas w społeczeństwo, którego nikt nie chce. Zło zdołało zniszczyć nawet jeden z najpiękniejszych darów Boga, jakim jest seks. Udało mu się przekształcić go w coś tak brzydkiego, że wydaje się, iż wszystko, co dotyczy seksu, jest grzechem, podczas gdy nie jest to prawdą.

Zło działa w ten sposób. Odurza ludzi ideami, produktami, bałwochwalstwem, samolubstwem, chciwością i ambicjami. Zło ciągnie nas do bycia przeciwko Bogu i do bycia smutniejszymi.

Mówisz o złu... Czy dzisiaj trudno jest nam jasno mówić o diable?

- Kiedy ludzie mówią o diable, pozostaje nam obraz greckiego boga Pana, mężczyzny z kozimi nogami i rogami, ale nie. Szatan jest tym, czego pragniemy, w najpiękniejszy możliwy sposób. Szatan jest tym, czego pragniemy, w najpiękniejszy możliwy sposób. Szatan jest uwodzicielem, a nie potworem. Jego wielką przyjemnością jest nieposłuszeństwo Bogu.

Pewnego dnia rozmawiałem z niewierzącą seksuolożką, która mówiła mi dokładnie, co Biblia mówi o pornografii. Mówiła o badaniach, które mówią, że pornografia wpływa na związki, a ja przypomniałem sobie Psalm 101, który mówi: "Bądź prawy w swoim domu, w swoim sercu i nie stawiaj złych rzeczy przed swoimi oczami".

Potrzebujemy Ducha Świętego, aby nas prowadził i uczył nas żyć sprawiedliwie, zgodnie z tym, czego Bóg od nas oczekuje i być płodnymi, aby nasze otoczenie było szczęśliwe. Bóg żąda szczęścia, a szatan żąda od nas innych rzeczy.

Istnieją dwie miłości, "eros" i "caritas". "Eros" czegoś chce, "caritas" coś daje. Takie jest podsumowanie. Niezależnie od tego, czy jest to jedno, czy drugie, wiesz, kto wkłada to w twoje serce.

Czy dzisiejszy Kościół nadal ma siłę dwunastu apostołów, którzy wyruszyli w świat, czy też stał się wygodny?

- Paweł mówi: "Nie upodabniajcie się do tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe". Wierzę, że Kościół musi być radykalny i ekstremistyczny, ponieważ takie jest przesłanie Jezusa.

Przesłaniem Jezusa nie jest "żyj tak, jak do tej pory i spotykaj się razem w niedziele". Jego przesłaniem jest nowe życie, nowe narodziny i nowy umysł. Biblia mówi nam, abyśmy się nie dostosowywali. Widzę wiele "adaptacji", a ludzie chcą radykalizmu.

Rozwodniliśmy przesłanie, tak że ludzie nie dbają o to, czy wierzą, czy nie, ponieważ nie zmienia to niczego w ich życiu, ale Kościół jest czymś przeciwnym. Kościół to ludzie, którzy wiedzieli, że będą mieli zły czas, ale pilne jest, aby ludzie się zmienili.

Biblia jest radykalna, ponieważ sięga do fundamentów ludzkiego serca i wzywa do ekstremalnych zmian. Bóg w Starym i Nowym Testamencie grozi wielkimi katastrofami, jeśli bunt będzie trwał. Doświadczamy dziś rzeczy, które do pewnego stopnia są zawarte w Liście do Rzymian lub w Księdze Izajasza.

Mamy cenną, niezwykle ważną, radykalną i pilną prawdę, którą powinniśmy traktować jako taką. Zmienia ona życie i nie możemy bać się nikogo przestraszyć. Wręcz przeciwnie, ludzie chcą odpowiedzi. W homiliach musi być ogień, aby poruszyć ludzi.

Ta radykalność zostanie utracona, jeśli dostosujemy się do świata. Chrześcijaństwo nie jest drogą połowiczną. Tak było ze mną, wierzyłem intelektualnie w prawdę, ale nie przynosiło to owoców w moim życiu. Kiedy Duch Święty zmienił moje życie, przyniosło to owoce.

Od samego początku mówiłeś, że wszystko się zmienia, gdy ktoś mówi, że Bóg istnieje, jak zmieniło się twoje życie, gdy zdałeś sobie sprawę, że Bóg istnieje i otrzymałeś dar wiary?

- Wiele lat temu zrozumiałem, że Bóg istnieje, że objawił się w Biblii i że stał się człowiekiem, aby nas zbawić, ale Duch wieje tam, gdzie chce i dopóki Duch nie pozwolił mi zrozumieć tej prawdy, nie mogłem uwierzyć.

Wielka zmiana jest zapisana w Psalmie 1, który mówi, że Bóg obiecuje wierzącym jedną rzecz: że jeśli rozmyślasz nad Słowem dniem i nocą, jeśli podążasz za wolą Boga, będziesz jak drzewo rosnące nad rzeką, które przynosi obfite owoce. Łaska tego obrazu polega na tym, że drzewo nigdy nie rodzi owoców po to, by je jeść, ponieważ byłoby to absurdalne, ale drzewo rodzi owoce po to, by inni mogli je jeść. Tego właśnie doświadczyłem w moim życiu w rozmowie. Przynosisz owoce, aby innym żyło się lepiej. Z biblijnego punktu widzenia powinien to być osobisty test twojego nawrócenia, czy przynosisz owoce dla innych, czy w swoim sercu żyjesz dla innych. I nie mówię tu o byciu bez winy, ale o tym, że z serca kochamy, a to przekształca się w lepsze życie dla ludzi wokół nas. Ludzie mogą powiedzieć, nawet jeśli nie są wierzący, "Chwała Bogu", ponieważ jesteś chrześcijaninem i to jest dla nich lepsze.

Czy reakcja ludzi wokół ciebie była "chwałą dla Boga", o której mówisz?

- Myślę, że tak, ale trudno mi wypowiadać się w imieniu innych. To prawda, że Aitana, moja żona, tak mówi. Szczerze wierzy, że to zmieniło jej życie. Myślę, że moje dzieci też mogą tak powiedzieć, a moi koledzy z pracy są lepsi i szczęśliwsi dzięki temu, że jestem chrześcijaninem. Tak właśnie powinno być.

Jest to rzecz obiektywna. Rozmowy, książki i tak dalej sprawiają, że czuję, iż moje nawrócenie dotyka wielu ludzi. Są nawet ludzie, którzy przeczytali książkę i zostali ochrzczeni. Są to bardzo miłe rzeczy, ale ostatecznie to Bóg działa poprzez swoje narzędzia, więc nie jest to moją zasługą. Zasługą jest pozwolić Duchowi płynąć i być przewodnikiem łaski i błogosławieństw.

Czy w swojej rodzinie, z żoną i dziećmi, żyjesz wiarą? Czy twoja żona była już wierząca?

- Tak, nauczyła mnie pięknych rzeczy o życzliwości i była idealnym towarzyszem tego procesu. Towarzyszyła mi ze zrozumieniem, entuzjazmem i cierpliwością.

10 powodów, by wierzyć w Boga

AutorOriol Jara
RedakcjaAlbada
Strony: 156
MiastoBarcelona
Rok: 2022

Oprócz Biblii, jakie lektury ci pomogły?

- Brakuje nam dużej wiedzy na temat Biblii. Jeśli nie znamy dobrze Biblii, my, chrześcijanie, będziemy pokrzywdzeni. Biblia nie jest książką przekazywaną kanałami, nie jest tak, że autor wpadł w trans, a kiedy się obudził, miał spisany tekst. Bóg posłużył się autorami, z ich kulturą, lekturami i wiedzą, aby przekazać swoje przesłanie. Biblia to nie tylko relacja historyczna, to teologiczne odczytanie faktów.

Polecam więc sześciotomową książkę, dzięki której dokonałem ekstremalnego skoku jakościowego na mojej drodze nawrócenia, czyli "Żyd marginalny" Johna P. Meiera. Nieżyjący już Meier jest amerykańskim teologiem i księdzem. Książka opowiada o historycznym Jezusie i jest bardzo dobrze udokumentowana.

Inną książką, która jest być może bardziej złożona intelektualnie, jest "Bóg istnieje" Antony'ego Flew. Był on bardzo znanym ateistycznym filozofem, który nawrócił się, ponieważ nauka i filozofia udowadniały mu, że Bóg istnieje. Następnie, dla ludzi, którzy są bardzo zainteresowani nauką, jest książka zatytułowana "Shooting God".

Posiadanie Biblii do studiowania jest również fantastyczne. Augustyna lub "Miasto Boga". 

Stany Zjednoczone

Siostry Miłosierdzia: "Gdzie jest miłość i miłosierdzie, tam jest Bóg".

W niedawnym oświadczeniu Siostry Miłosierdzia z Nowego Jorku ogłosiły, że są "na drodze do zakończenia". Najstarsze zgromadzenie w Stanach Zjednoczonych zmierzy się z ostatnim rozdziałem i zaufa Bożemu planowi.

Jennifer Elizabeth Terranova-14 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Dzięki modlitwie i kontemplacji Siostry Miłosierdzia z Nowego Jorku zdecydowały się zamknąć swoje drzwi. "Przekażemy pochodnię naszym świeckim kolegom" - powiedziała siostra Donna Dodge, przewodnicząca Sióstr Miłosierdzia z Nowego Jorku.

Jednogłośne głosowanie podczas ostatniego spotkania wywołało uczucie smutku, nostalgii i nadziei. Gdy odczytywano nazwiska ich poprzedników, nie brakowało łez i wdzięczności za dziedzictwo, które pozostawią po sobie. "Moderator w sali konferencyjnej kazał nam śpiewać: "Gdzie jest miłosierdzie i miłość, tam jest Bóg"" - wspomina siostra Dodge.

Przeszłość i teraźniejszość

Św. Elżbieta Anna Seton, założycielka Sióstr Miłosierdzia (zdjęcie w pliku CNS)

Siostry Miłosierdzia były obecne w Nowym Jorku od samego początku. Elizabeth Ann Seton, założycielka zakonu, była nawróconą na katolicyzm wdową i pierwszą amerykańską obywatelką, która została kanonizowana.

W 1817 r. Matka Seton wysłała trzy siostry do Nowego Jorku, aby pomagały najbardziej potrzebującym i założyły sierociniec. W kolejnych latach jej zakon rozrastał się wykładniczo. Rozrósł się do ponad 1300 sióstr. A jej wezwanie do "reagowania na znaki czasu" pozostaje w jej DNA.

Jednak powoli zamykają swoje drzwi i będą nadal szukać nowych posług, powiedziała siostra Dodge, która mówiła o swojej 200-letniej misji. "Myślę, że jesteśmy znani z reagowania na znaki czasu, gdy pojawiają się nowe potrzeby, więc kiedy pojawiły się wyjątkowe potrzeby w zakresie usług socjalnych, zareagowaliśmy na różne sposoby, aby wypełnić misję Jezusa Chrystusa". "

Oprócz opieki nad ofiarami wojny secesyjnej, siostry uczestniczyły w demonstracjach na rzecz praw obywatelskich, uczyły niezliczoną liczbę dzieci i opiekowały się sierotami.

Kontynuacja dziedzictwa

Ich misja będzie kontynuowana i mają nadzieję, że "zachowają ducha miłosierdzia i będą kontynuować swoje dziedzictwo "poza nami"" - powiedziała siostra Dodge.

Wyraził również zaufanie do świeckich, "którzy wykonują fantastyczną pracę i mają wielkie wyczucie charyzmatu i ducha Sióstr Miłosierdzia".

Z biegiem lat otworzyły szkoły, uczelnie i szpitale oraz rozpoczęły misje zagraniczne na Bahamach i w Gwatemali. I nic się nie zmieniło: ta potężna i wpływowa grupa kobiet nadal służy ludziom z marginesu społecznego, takim jak imigranci, bezdomni i osoby starsze.

Siostra Dodge przyznała, że decyzja ta, choć niełatwa, była "wyzwalająca", ponieważ wiemy, że wszystko jest w "rękach Boga".

Watykan

SpeiSat: Słowa papieża z kosmosu

SpeiSat, który jest wielkości pudełka po butach i waży dwa kilogramy, będzie transmitował niektóre z papieskich przesłań nadziei, które mogą być odbierane przez radioamatorów na całym świecie.

Antonino Piccione-13 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

O godzinie 23.19 w nocy z poniedziałku 12 na wtorek 13 czerwca - jak donosi vaticanews.va - satelita niosący nanoksiążkę ze słowami nadziei, które Franciszek wypowiedział na Placu Świętego Piotra 27 marca 2020 r., w szczytowym momencie pandemii, opuścił kalifornijską bazę Vandenberg.

Po umieszczeniu na orbicie, Cubesat zbudowany przez Politechnikę w Turynie będzie transmitował niektóre z papieskich przesłań nadziei, które mogą być odbierane przez radioamatorów na całym świecie. Inicjatywa jest promowana przez Dykasterię ds. Komunikacji.

160 stron skompresowanych do nano-książki wielkości szpilki. Pierwszy satelita Watykanu, Spei SatellesNadzieja, nadzieja, trafia na orbitę: nagłówki w krajowych i międzynarodowych gazetach.

Przesłanie nadziei, zgodne z dokumentem przeciwko broni i na rzecz pokoju podpisanym w sobotę przez 30 laureatów Nagrody Nobla (w tym Giorgio Parisi) podczas spotkania z laureatami Pokojowej Nagrody Nobla. spotkanie zorganizowane przez Stolicę Apostolską na placu św.. Celem tego dokumentu potępiającego wszystkie konflikty jest miliard podpisów.

Podczas gdy kardynał Zuppi próbuje pośredniczyć w rozejmie w rosyjskiej wojnie na Ukrainie, Watykan stawia na szali cały swój autorytet moralny.

SpeiSat, wielkości pudełka na buty i ważący dwa kilogramy, został zbudowany w ciągu trzech miesięcy przez zespół młodych naukowców z Politechniki w Turynie pod kierownictwem Sabriny Corpino, profesora na Wydziale Inżynierii Lotniczej i Kosmicznej.

Dwa główne zadania: nadawanie książki papieża Franciszka "Dlaczego się boisz? Wciąż nie masz wiary?" (Piemme Edizioni, 14 euro) oraz nadawanie co dwie minuty wiadomości papieskich, które wszyscy radioamatorzy na całym świecie mogą odbierać na częstotliwości 437,5 MH.

Chociaż rozłożona na planie, jej 160 stron zajmuje dziewięć metrów kwadratowych, nano-książka jest ledwo widoczna gołym okiem i waży mniej niż gram, tak bardzo, że podczas obchodzenia się z nią w systemie próżniowym w czystym pomieszczeniu w piwnicy Politechniki, naukowcy "bali się ją wdychać". Chip, wielkości mniej więcej jednej trzeciej paznokcia, zawiera 222 655 znaków tekstu.

Orbita - która SpeiSat będzie się kończyć co 90 minut - to geosynchroniczna orbita polarna nachylona 97,6 stopnia nad równikiem na wysokości 550 kilometrów nad powierzchnią Ziemi.

Z 90 minut, 60 będzie wystawionych na działanie Słońca (do zasilania trójwarstwowych ogniw fotowoltaicznych o wydajności 27%, dostarczonych przez Cesi), a 30 w cieniu Ziemi.

Sukces misji

Oprócz misji religijnej, satelita przenosi na pokładzie dwa eksperymenty, jeden do pomiaru pola magnetycznego Ziemi za pomocą magnetometrów w trzech osiach, a drugi do kontroli termicznej satelity za pomocą czujników temperatury, które będą przesyłać dane do pokoju kontrolnego zainstalowanego na Politechnice.

Po osiągnięciu orbity na wysokości 550 kilometrów, Falcon wypuści satelitę macierzystego ION, kontener z wieloma satelitami obsługiwany przez włoską firmę D-Orbit.

ION wykluje się kilka tygodni później. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć, że SpeiSat, który został pobłogosławiony w Rzymie przez papieża Franciszka w przeddzień jego pierwszej hospitalizacji, osiągnął swój cel.

W operacji SpeiSat, wspieranej przez Włoską Agencję Kosmiczną (Asi) i CNR, pod kierownictwem Dykasterii ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej, pośredniczył Don Luca Peyron, absolwent prawa i teologii pastoralnej, założyciel Służby Apostolstwa Cyfrowego, astrofil z teleskopem na dachu swojej parafii w Turynie.

AutorAntonino Piccione

Hiszpania

Jezuicka Służba Migracyjna zaniepokojona zdrowiem psychicznym osób przetrzymywanych w CIE

Raport roczny 2022 dotyczący ośrodków detencyjnych dla cudzoziemców (CIE), przedstawiony na Uniwersytecie Comillas w Madrycie przez Jezuicką Służbę Migrantów (SJM), wykrył "złe praktyki" i wyraża "zaniepokojenie zdrowiem psychicznym osadzonych".

Francisco Otamendi-13 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Oficjalne dane dotyczące zdrowia psychicznego więźniów "są niepokojące", zgodnie z rocznym raportem dotyczącym ośrodków detencyjnych dla cudzoziemców (CIE) za 2022 r., przedstawionym w Uniwersytet Comillas de Madrid przez Jezuicka Służba Migrantów (SJM).

W ubiegłym roku "protokół zapobiegania samobójstwom został aktywowany w 51 przypadkach (27 z nich w Madrycie). Ponadto 185 osób zostało zamkniętych w tymczasowych pomieszczeniach izolacyjnych, ze średnim pobytem wynoszącym prawie 4 dni, większość z nich (74% całości) albo z powodu "agresywnego zachowania", albo z powodu przypadków COVID-19. Bardziej niepokojący jest odsetek tych izolacji z powodu gróźb lub prób samookaleczenia: 15 % całkowitej liczby przypadków", dodano w raporcie. 

W badaniu przeprowadzonym przez Uniwersytet w Sewilli w celu oceny poziomu zdrowia psychicznego więźniów, we współpracy z SJM, zaobserwowano "objawy lękowe i depresyjne, a także próby samookaleczenia u 7 na 10 badanych. W 70% z tych przypadków objawy rozpoczęły się w wyniku internowania". 

Badanie to pokazuje, w jaki sposób symptomatologia jest redukowana jako funkcja jakości warunków zatrzymania, a także podkreśla potrzebę narzędzi słuchowych i psychospołecznych dla personelu policji i służb CIE, wyjaśnia badanie.

Zespoły sieci SJM odwiedzające CIE nadal wykrywają "nadużycia w kwestiach związanych ze skierowaniami w związku z nasilonymi problemami zdrowotnymi lub w związku z chęcią ubiegania się o ochronę międzynarodową".

Dane

W 2022 r. w sześciu działających CIE w Hiszpanii zatrzymano łącznie 2276 osób, w tym 44 kobiety, co stanowi niewielki wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim. Oficjalne dane podkreślają identyfikację 11 nieletnich w ośrodkach.

Co więcej, badanie SJM dodaje, jak wspomniano powyżej, że "oficjalne dane dostarczone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ponownie poza terminami określonymi w ustawie o przejrzystości, ujawniają obawy dotyczące sytuacji zatrzymanych, zwłaszcza w odniesieniu do pogorszenia ich zdrowia psychicznego i sytuacji zatrzymania, które nie powinny mieć miejsca, jak w przypadku nieletnich lub obywateli UE".

Jezuicka Służba Migrantów wezwała kierownictwo ośrodków i sądy kontrolne do ujednolicenia wewnętrznych przepisów w celu wyeliminowania różnic, które prowadzą do nierównych praw w CIE.

Państwo hiszpańskie, jak zauważa SJM, przymusowo repatriowało 3 642 osoby w 2022 r., 53,12 % z CIE. Odsetek podobny do ostatnich dwóch lat, ale znacznie niższy niż w 2018 i 2019 roku. "45 % osób, które opuściły CIE w zeszłym roku, było spowodowanych ich zwolnieniem", informuje.

Jeśli chodzi o kobiety, "70 % więźniów nie zostało wydalonych i zostało zwolnionych". "Wysokie wskaźniki przymusowych powrotów w Las Palmas (82,5 %) i Algeciras (61 %) wyróżniają się, w przeciwieństwie do CIE w Barcelonie, z 64 % zwolnień".

W swoich konkluzjach SJM "wzywa organy policji i wszystkie podmioty prawne zaangażowane w CIE do ustanowienia i zharmonizowania zasad działania CIE oraz do zachowania szczególnego rozeznania w podejmowaniu decyzji o zatrzymaniu, traktując tę alternatywę jako wyjątkową".

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

Handel ludźmi, niewolnictwo XXI wieku

Handel ludźmi to biznes wart 150 miliardów dolarów. Niewolnictwo dwudziestego pierwszego wieku narusza godność prawie 40,3 miliona ofiar, które cierpią z powodu wszystkiego, od wykorzystywania seksualnego po oszustwa w poszukiwaniu lepszych warunków życia.

Paloma López Campos-13 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Handel ludźmi to bardzo lukratywny biznes. Ryzyko jest minimalne w porównaniu do zysków; handel ludźmi jest wart około 150 miliardów dolarów. Branża ta polega na wykorzystywaniu seksualnym lub taniej pracy w okropnych warunkach.

Nielegalna migracja jest jednym ze sposobów, w jaki ten biznes staje się zrównoważony, ponieważ wielu oszukuje tych, którzy chcą poprawić swoje warunki życia, opuszczając swoje kraje i wpadając w ręce handlarzy.

Współczesne niewolnictwo

Organizacja Narodów Zjednoczonych definiuje handel ludźmi jako "werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osób przy użyciu siły, oszustwa lub podstępu, z zamiarem wykorzystania ich dla zysku".

Coraz częściej handel ludźmi jest postrzegany jako współczesne niewolnictwo i obejmuje wiele działań: wykorzystywanie seksualne, pracę przymusową, służbę domową, niewolę za długi, pobieranie narządów, przymusowe żebractwo, rekrutację dzieci-żołnierzy lub przymusowe małżeństwa.

Mity na temat handlu ludźmi

W Stanach Zjednoczonych handel ludźmi jest problemem, który ma otwarte drzwi: imigrację. Wiele osób wykorzystuje trudną sytuację imigrantów, ale jak wyjaśnia USCCB, "każdy może stać się ofiarą, niezależnie od płci, wieku, rasy, narodowości, statusu społeczno-ekonomicznego czy poziomu wykształcenia".

Strona internetowa USCCB wyjaśnia dziesięć mitów związanych z handlem ludźmi:

Mit nr 1: Handel ludźmi występuje wyłącznie w formie komercyjnego wykorzystywania seksualnego. Chociaż prawdą jest, że istnieje około 24,9 miliona ofiar wykorzystywania seksualnego, prawdą jest również, że prawie 81 % ofiar cierpi z powodu pracy przymusowej.

Mit nr 2: Większość ofiar handlu ludźmi zostaje uprowadzona i nie zna swoich porywaczy. Uprowadzanie ofiar wiąże się z pewnym ryzykiem. Większość handlarzy nawiązuje z ofiarami więź emocjonalną lub zależność.

Mit nr 3: Aby stać się ofiarą handlu ludźmi, trzeba zostać przewiezionym do innego kraju.. Przemieszczenie nie jest konieczne, aby mówić o handlu ludźmi; niektóre rodzaje wyzysku mają miejsce w tych samych społecznościach pochodzenia.

Mit nr 4: Legalne firmy nie korzystają z pracy przymusowej i wyzysku. Nawet jeśli wiele przypadków wyzysku i handlu ludźmi ma miejsce w nielegalnych firmach, istnieją również legalne firmy, które czerpią zyski z handlu ludźmi.

Mit nr 5: Jeśli ofiara handlu ludźmi nie posiada dokumentów w Stanach Zjednoczonych, organy prawne nie chronią jej i nie może ona otrzymać usług. Handel ludźmi, niezależnie od pochodzenia ofiary, jest nielegalny w Stanach Zjednoczonych. Prawo amerykańskie zezwala cudzoziemcom będącym ofiarami handlu na dostęp do różnych świadczeń.

Mit nr 6: Przeciętny obywatel nigdy nie skorzystał z usług lub towarów wyprodukowanych przez ofiarę handlu ludźmi. A biorąc pod uwagę ekspansję tej branży, wszyscy obywatele w pewnym momencie swojego życia kupili produkt lub usługę, w której wyzysk był zaangażowany, przynajmniej częściowo.

Mit nr 7: Ofiary są zawsze trzymane w łańcuchach i maltretowane fizycznie.. Fizyczne uwięzienie nie jest jedynym sposobem na ujarzmienie ofiar. Wielu wyzyskiwaczy ucieka się do przemocy psychicznej, oszustw lub przymusu.

Mit nr 8: Problem jest tak przytłaczający i tak duży, że nie mogę nic zrobić, by go zmienić.. Wszyscy możemy przyczynić się do zakończenia handlu ludźmi.

Pasterz

USCCB prowadzi projekt o nazwie Pasterz (Stop handlowi ludźmi i wykorzystywaniu. Chronić, pomagać, wzmacniać i przywracać godność). W ten sposób biskupi chcą edukować ludzi za pomocą różnych zasobów, aby położyć kres handlowi ludźmi.

Na stronie internetowej użytkownicy mogą uzyskać dostęp do homilii, filmów i tekstów, dzięki którym mogą podnosić świadomość i pomagać ludziom położyć kres tak zwanemu współczesnemu niewolnictwu.

Przyjaźń

Innym projektem USCCB jest "Przyjaźń". Ruch ten ma na celu wzmocnienie pozycji migrantów w społecznościach zagrożonych handlem ludźmi. W związku z tym projekt definiuje cztery cele: wzmocnienie pozycji, edukacja, stworzenie relacji zaufania z prawem i zapewnienie służbom krajowym możliwości przeciwdziałania handlowi ludźmi.

Katolicki duch "Amistad" wynika z przekonania, że najlepsze rozwiązanie lokalnych problemów musi pochodzić od członków społeczności, których one dotyczą. Dlatego też ruch "wykorzystuje talenty i dary samych imigrantów, aby doprowadzić do trwałych zmian w ich społecznościach".

Ewangelizacja

Święty Antoni z Padwy

13 czerwca Kościół obchodzi uroczystość świętego Antoniego z Padwy. Pochodzący z Portugalii święty wyróżniał się w swoim życiu pobożnością i głoszeniem kazań przeciwko ówczesnym sektom.

Maria José Atienza-13 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

Święty Antoni z Padwy urodził się w Lizbonie pod koniec XII wieku. Dokładna data jego narodzin nie jest znana. Jego rodzicami, zgodnie z kroniką brata Marcosa z Lizbony, byli Martim de Bulhôes i Teresa Taveira, choć w niektórych biografiach tego świętego imię jego matki pojawia się jako Maria de Távora.

Wejście w życie monastyczne

W każdym razie jego rodzina była dobrze sytuowana, a Fernando Martins de Bulhôes, jak brzmiało jego imię, mógł uczyć się w szkole katedralnej, a w wieku około 18 lat, około 1209 roku, wstąpił do klasztoru Vicente de Fora, należącego do kanoników regularnych św. Augustyna. Tam poświęcił się studiowaniu ówczesnych dyscyplin teologicznych i filozoficznych i w krótkim czasie stał się znany ze swoich bardzo szerokich możliwości intelektualnych.

Wkrótce przeniósł się do klasztoru Santa Cruz, gdzie pozostał do 1220 roku. Pobożność młodego zakonnika szła w parze z jego inteligencją, dzięki czemu w 1221 r. przyjął święcenia kapłańskie.

Przyjąć franciszkański habit

W tamtych latach Antonio zetknął się z zakonem franciszkanów. Przykład pięciu braci franciszkanów: Berardo, Pedro, Acursio, Adyuto i Otto, którzy ponieśli śmierć męczeńską w Maroku, a następnie zostali pojmani i repatriowani do Portugalii przez księcia Pedro, skłonił młodego Fernando do podążenia tą drogą i wkrótce potem przyjął habit franciszkański i zmienił imię na Antonio. Od samego początku jego marzeniem było kontynuowanie głoszenia Ewangelii w Maroku, idąc za przykładem swoich męczeńskich braci.

W grudniu 1220 r. wyruszył wraz z innym zakonnikiem w drogę do Maroka. Antonio poważnie zachorował i musiał zmienić swoje plany: wyruszył z powrotem do Lizbony, ale burza spowodowała, że statek zacumował u wybrzeży Sycylii, w pobliżu Mesyny, gdzie znajdowało się "miejsce" Braci Mniejszych.

Pozostał tam do wiosny 1221 roku, kiedy to wziął udział w kapitule generalnej znanej jako "Kapituła Namiotów", która odbyła się w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Na tym spotkaniu Antoni spotkał świętego Franciszka i stamtąd wyjechał do Montepaolo, aby sprawować kapłaństwo, celebrować Eucharystię i sakrament pokuty oraz pomagać w pracach domowych.

Praca kaznodziejska

W Montepaolo sława jego kaznodziejstwa i świętego życia została potwierdzona na kapitule prowincjalnej, która odbyła się w Forli w pobliżu święta św. Michała, gdzie "zaskoczył pokorą, z jaką ukrywał swoje nauczanie, listy i głębię doktryny".

Prowincjał franciszkanów w Emilii-Romanii, fra Gratianus, powierzył mu urząd kaznodziei i fra Antoni rozpoczął swoją pracę kaznodziejską w północnych Włoszech w czasie, gdy kwitły różne prądy i sekty, w tym katarzy, albigensi, beginierzy i waldensi. W pierwszym okresie swojego kaznodziejstwa rozpoczął zajęcia w Bolonii.

Na stronie Benignitas uznaje go za pierwszego "lektora" w Zakonie, który sprawował swój urząd na wydziale teologicznym w Bolonii, i w podobny sposób uznaje go za pierwszego "lektora" w Zakonie, który sprawował swój urząd na wydziale teologicznym w Bolonii. Raimundina. Okres ten był krótkotrwały; w 1224 r. udał się do Francji, do regionu Langwedocji, aby głosić albigensom.

Spędził około trzech lat we Francji, gdzie mieszkał i głosił w takich miejscach jak Montpellier i Tuluza.

Pod koniec 1226 r. wziął udział w kapitule prowincji Prowansji, zwołanej w Arles, gdzie został mianowany "kustoszem" zakonu franciszkanów, a we Francji usłyszał wiadomość o śmierci założyciela zakonu, św.

Na kapitule generalnej w 1227 r. św. Antoni został wybrany ministrem prowincji północnych Włoch, Emilii-Romanii i Lombardii.

Rzym i Padwa

Około 1228 roku święty Antoni po raz pierwszy głosił kazania w Padwie i odwiedził Rzym. Powody jego wizyty w wiecznym mieście różnią się w zależności od różnych źródeł, które nawet umieszczają pobyt świętego w Rzymie nieco później, w 1230 roku. The Assidua sugeruje, że to właśnie podczas tego pierwszego pobytu w Padwie święty mógł skomponować Kazania niedzielne, wielkie dzieło literackie i teologiczne świętego Antoniego. W kazaniach tych Antoni oferuje kaznodziejom narzędzia do głoszenia kazań i rady dotyczące nauczania wiernych doktryny Ewangelii oraz katechezy na temat sakramentów, zwłaszcza pokuty i Eucharystii.

Aktywność kaznodziejska wzrosła w tych latach, jak odnotowano w AssiduaPrzywrócił do braterskiej zgody tych, którzy byli w nieprzyjaźni; przywrócił wolność tym, którzy byli uwięzieni; przywrócił to, co zostało skradzione przez lichwę lub przemoc... Uratował prostytutki od ich haniebnego traktowania; i powstrzymał złodziei, którzy byli znani ze swoich przestępstw, od kładzenia rąk na cudzej własności. A gdy szczęśliwie upłynęło czterdzieści dni, żniwo jego było wielkie, miłe w oczach Bożych, które zebrał z gorliwością swoją".

Wkrótce potem, po wyczerpującej pracy kaznodziejskiej, przeszedł na emeryturę do Camposampiero, około dwudziestu kilometrów od Padwy, do pustelni zbudowanej dla braci przez hrabiego Tiso.

W pierwszych dniach czerwca 1231 r. zachorował i został przeniesiony do Arcella, przedmieścia Padwy, gdzie znajdowali się bracia, którzy pomagali klasztorowi Ubogich Pań. Tam zmarł i 17 czerwca 1231 r. został pochowany w kościele padewskiego klasztoru Santa Maria Mater Domini.

Jego reputacja świętości była tak wielka, że 352 dni po jego śmierci, 30 maja 1232 r., św. Antoni został kanonizowany za pontyfikatu Grzegorza IX.

Dzieciątko Jezus, lilia i książka

Święty Antoni z Padwy jest często przedstawiany z Dzieciątkiem Jezus w ramionach. Wizerunek ten wywodzi się z Liber miracolorum. Tekst ten opowiada o tym, jak w czasie, gdy żył w Camposampiero, święty Antoni zbudował małą chatkę, w której spędzał większość dnia i nocy na medytacji i modlitwie, i która była sceną wizji dzieciątka Jezus. To właśnie hrabia Tisso widział kiedyś, jak święty w cudowny sposób trzymał w ramionach Dzieciątko Jezus. Samo Dzieciątko ostrzegło Antoniego, że hrabia był tego świadkiem. Święty zabronił hrabiemu ujawniać to aż do śmierci.

Obok tego wizerunku w ikonografii świętego Antoniego znajdujemy dwa elementy, które są bardziej powszechne w przedstawieniach świętych: lilię i księgę. Lilia lub lilie, które często towarzyszą wizerunkowi świętego Antoniego, odnoszą się do jego czystego i czystego życia, podczas gdy księga odnosi się do jego uczonego życia i pracy w głoszeniu i objaśnianiu prawd wiary.

Zaginiona książka

Jedno z "popularnych nabożeństw" świętego Antoniego odnosi się do jego mocy wstawiennictwa w odnajdywaniu zagubionych przedmiotów. Sława ta wywodzi się z wydarzenia odnotowanego również w Liber miraculorum. Tekst ten odnosi się do kradzieży Psałterza używanego przez św. Antoniego do prowadzenia lekcji przez nowicjusza.

Ten nowicjusz spotkał diabła, gdy uciekał z rękopisem, przechodząc przez most na rzece; diabeł zagroził mu, mówiąc: "Wracaj do swojego zakonu i zwróć Psałterz słudze Bożemu, bratu Antoniemu, w przeciwnym razie wrzucę cię do rzeki, gdzie utoniesz w swoim grzechu".

Skruszony nowicjusz zwrócił Psałterz i pokornie wyznał swoją winę świętemu Antoniemu, który modlił się o jego odnalezienie.

Ewangelizacja

Jezus", oryginalna książka do katechezy rodzinnej 

"Hymn na cześć życia Jezusa opowiedzianego w Ewangeliach". W ten sposób kardynał Carlos Osoro opisuje nową książkę "Jesús", wydaną przez Ediciones DYA, zaprezentowaną w Madrycie, napisaną w świetle tajemnic różańca, przeznaczoną do dzielenia się z rodziną i która "spodoba się 10-latkom i ich 40-letnim rodzicom", mówią jej autorzy.

Francisco Otamendi-13 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

"Pewnego dnia zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób pierwsi chrześcijanie przekazywali wiarę swoim dzieciom. Doszedłem do wniosku, że pierwsi chrześcijanie, będąc ochrzczonymi Żydami, robili to tak, jak robili to ich ojcowie. Ich ojcowie mówili im, że świat został stworzony przez Boga, o Abrahamie, Mojżeszu, prorokach, Królestwie Dawida itd.".

"Oni (nawróceni Żydzi), którzy uwierzyli, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem, którzy nauczyli się Go kochać i postępować zgodnie z Jego naukami, opowiadali swoim dzieciom o Jezusie, o Świętej Rodzinie z Nazaretu, o Jego przypowieściach, o Jego przykazaniu miłości, o Jego męce, śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu do nieba oraz o przyjściu Ducha Świętego na Apostołów (...). Ale kim jest Jezus? To jest objawione w tej książce"..

W ten sposób jeden z jej autorów, Pedro de la Herrán, ksiądz i specjalista w dziedzinie pedagogiki religijnej, rozpoczął swoje słowa o książce "Jesús" podczas ceremonii prezentacji, która odbyła się w audytorium "Alfa y Omega", w samym sercu historycznego centrum Madrytu. 

Pomoc w spotkaniu z Jezusem

Wkrótce potem De la Herrán przypomniał wypowiedź papieża Franciszka w adhortacji "....Evangelii gaudiumNigdy nie przestanę powtarzać tych słów Benedykta XVI, które prowadzą nas do serca Ewangelii: 'Nie zaczyna się być chrześcijaninem od decyzji etycznej czy wielkiej idei, ale od spotkania z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nowy horyzont, a wraz z nim decydujące ukierunkowanie'" (Deus caritas est).

"Cóż, ta mała książka, którą dziś prezentujemy, chciałaby być pomocą w umożliwieniu tego spotkania z Jezusem w sercu rodziny", podkreślił Pedro de la Herrán. "Celem tej książki jest pomoc rodzicom i ich dzieciom w wieku 9 lat i starszym w lepszym poznaniu i pokochaniu Jezusa oraz odkryciu w Nim oblicza Boga", podkreślił.

Jezus" oferuje dzieciom i ich rodzicom proste i atrakcyjne podejście do postaci Jezusa Chrystusa, jest ilustrowana oryginalnymi rysunkami architekt Marioli Borrell i podąża za zarysem dwudziestu tajemnic różańca. 

prezentacja jezusa
Autorzy podczas prezentacji książki w Madrycie

Gloria Galán: rodzice czytający z dziećmi

Współautorka książki, Gloria Galán, matka rodziny, absolwentka pedagogiki i nauczycielka religii, dodała w tej samej linii katechezy rodzinnej: "Jestem katechetką od ponad trzydziestu lat i widzę, tydzień po tygodniu, jak zadanie przekazywania wiary najmłodszym dzieciom staje się coraz bardziej skomplikowane". W tej książce o Jezusie "ideałem jest, aby rodzice towarzyszyli swoim dzieciom w jej czytaniu, jestem pewien, że polubią ją tak samo lub bardziej niż oni, ponieważ uważam, że jest to książka przyjemna i łatwa do czytania".

"Faktem jest, że oprócz znanego nam wszystkim problemu sekularyzacji społeczeństwa, w ostatnich latach borykamy się również z trudnościami w zrozumieniu przez nieletnich nieco abstrakcyjnych idei lub pojęć, wiedzy, która nie jest czysto praktyczna i bezpośrednia" - powiedziała katechetka Gloria Galán.

Trudności w czytaniu ze zrozumieniem

"Jak zapewne słyszeliście w mediach, umiejętność czytania ze zrozumieniem przez dzieci znacznie spadła w ostatnich latach", kontynuował współautor. "Ale dla mnie, jako chrześcijanina i katechety, nie tyle martwię się o źródło problemu, co o jego rozwiązanie, ponieważ musimy dostosować się do czasów, a to są nasze czasy.

Następnie Galán wyszczególnił niektóre z trudności, z którymi musi sobie radzić w klasie: "Jedną z trudności jest to, że dzieci nie rozumieją wielu słów, do których jesteśmy przyzwyczajeni, a tym bardziej tych, które mają związek z ideami lub koncepcjami; na przykład, jeśli powiem im o cudzie Jezusa, utożsamiają go z magią. Następnie wyjaśniam, że nie, cud jest "wydarzeniem nadprzyrodzonym", ale ta odpowiedź niczego im nie wyjaśnia, ponieważ nie znają terminu "nadprzyrodzony".

W obliczu tego problemu autorzy postanowili "stworzyć historie językiem prostym, zrozumiałym, swobodnym, ale jednocześnie dostojnym, tak aby książka podobała się zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom. To nie jest historyjka dla małych dzieci" - dodała nauczycielka i katechetka.

Jeśli chodzi o chronologię, "pomysł podążania za schematem 20 tajemnic różańca wydawał nam się najbardziej odpowiedni, ponieważ jest on najbardziej zbliżony do "uporządkowanej" biografii, która biegnie od zwiastowania do koronacji Maryi".

Dzieci kanonizowane lub w trakcie procesu

Na końcu każdego rozdziału, Gloria Galán przypomniała Omnes, "zalecamy przeczytanie życia dziecka, które zostało kanonizowane lub jest w trakcie kanonizacji. Również w tym przypadku staraliśmy się, aby język był jak najbardziej przystępny i łatwy do zrozumienia (męczeństwo, umartwienie, ofiara to słowa nieznane dzieciom)". 

Są to bardzo krótkie historie, które "pokazują, że naśladowanie Jezusa nie jest rzeczą niemożliwą do zrobienia", dodaje katecheta, "ale że dzieci są również zdolne do Boga". Wśród nich są Carlos Acutis, Francisco i Jacinta Na przykład Marto, Maria Goretti, Laura Vicuña i Domingo Savio.

"Mam szczerą nadzieję, że książka spodoba się wam tak bardzo jak nam, a przede wszystkim, że będzie bardzo cenną pomocą w pomaganiu najmłodszym w poznawaniu i zakochiwaniu się w Jezusie" - powiedziała Gloria Galán, która również pisze teatr dla dzieci, a obecnie publikuje książki katechetyczne dla niemowląt i szkół podstawowych. 

Manuel Bru: "służba ewangelizacji".

Niemal na zakończenie delegat Episkopatu ds. Katecheza archidiecezji madryckiej, Manuel Bru, pogratulował wszystkim inicjatywy, a w szczególności "księdzu Pedro za jego pasję i rygor przez tyle lat w służbie katechezy: służbie na rzecz Kościoła". ewangelizacja". Manuel Bru podkreślił oryginalność "itinerarium różańcowego, które uważam za bardzo interesujące, katechezy narracyjnej z wykorzystaniem źródeł biblijnych. W pełni go popieram", powiedział.

Książka "Jezus" zawiera również filmy i piosenki (z ich QR)Pedro De la Herrán, który obecnie reżyseruje i publikuje w DYA Editions Katechezy, również inicjatywa biznesmena Manuela Capy. Ediciones DYA ma na celu publikację katechez rodzinnych z inspiracji katechumenalnej i jest zintegrowana z Fundacja Telefamiliaktórej przewodniczy Andrés Garrigó.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

"Notalone", spotkanie u św. Piotra na rzecz ludzkiego braterstwa

Raporty rzymskie-12 czerwiec 2023-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

 W sobotę 10 czerwca na Placu Świętego Piotra odbyło się wydarzenie #Notalone, globalne spotkanie na temat braterstwa ludzi z udziałem 30 laureatów Nagrody Nobla, artystów cyrkowych i zdobywców nagród, takich jak Andrea Bocelli.

Punktem kulminacyjnym wydarzenia było podpisanie deklaracji w sprawie braterstwo ludziWśród autorów książki byli laureaci Nagrody Nobla. Nacisk położono w niej na dialog, aby żyć jak bracia i siostry pomimo różnic.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Watykan

Franciszek wzywa do "wielkiego duchowego i społecznego sojuszu" z Gemelli

Pooperacyjna rekonwalescencja papieża Franciszka w szpitalu Gemelli przebiega pomyślnie. "Wszystko idzie bardzo dobrze", mówią lekarze, którzy doradzili Ojcu Świętemu, aby w najbliższą niedzielę odmówił modlitwę Anioł Pański na osobności i zaprzestał działalności publicznej do 18. dnia. W sobotę papież nazwał Światowe Spotkanie na temat Braterstwa Ludzi "wielkim duchowym i społecznym przymierzem".

Francisco Otamendi-12 czerwiec 2023-Czas czytania: 4 minuty

"Papież ma się dobrze, wszystko idzie bardzo dobrze", potwierdził profesor Sergio Alfieri, chirurg, który operował papieża w zeszłą środę. Jako dyrektor Departamentu Nauk Medyczno-Chirurgicznych Brzucha i Endokrynologiczno-Metabolicznych w Poliklinice Gemelli, Alfieri wyjaśnił, że "Ojciec Święty przyjął zalecenia lekarskie i jutro (w niedzielę) odmówi modlitwę o Angelus na osobnościBył duchowo zjednoczony, z uczuciem i wdzięcznością, z wiernymi, którzy chcą mu towarzyszyć, gdziekolwiek się znajdują. Daliśmy mu sugestię medyczną, a on zdecydował.

Ojciec Święty spędził weekend "między odpoczynkiem a pracą" i "przyjął Eucharystię", poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Było to w przeddzień obchodów uroczystości Korpus Chrystusa w niektórych miastach i krajach, chociaż w innych, takich jak Watykan, obchodzono je w czwartek. Papież wracał do zdrowia po operacji, którą przeszedł w czwartek.

W przemówieniu skierowanym do trzydziestu laureatów Nagrody Nobla, do światowej sławy artystów, takich jak Andrea Bocelli, Al Bano, Amara i Roberto Bolle, a także do wiernych, którzy wzięli udział w tym wydarzeniu. Światowe spotkanie Piotra papież Franciszek zaapelował: "Poczujmy się wezwani do zastosowania balsamu czułości w relacjach, które uległy zerwaniu, zarówno między jednostkami, jak i między narodami. Nie męczmy się krzyczeniem "nie dla wojny", w imię Boga lub w imię każdego mężczyzny i kobiety, którzy dążą do pokoju.

"Nienaruszalność godności ludzkiej".

W przesłaniu na wydarzenie w Watykanie, zatytułowanym #NotAlone (nie tylko), który został odczytany przez kardynała Mauro Gambettiego, wikariusza papieża dla Watykanu i prezesa Fundacji Fratelli tutti, papież rozpoczął od stwierdzenia, że "chociaż nie mogę przyjąć was osobiście, chciałbym was powitać i podziękować wam z głębi serca za waszą obecność. Cieszę się, że mogę wraz z wami potwierdzić pragnienie braterstwa i pokoju w życiu świata".

Papież stwierdził dalej: "W encyklice Fratelli tutti Napisałem, że "braterstwo ma coś pozytywnego do zaoferowania wolności i równości" (n. 103), ponieważ każdy, kto widzi brata, widzi w nim twarz, a nie numer: zawsze jest "kimś", kto ma godność i zasługuje na szacunek, a nie "czymś", co można wykorzystać, wykorzystać lub odrzucić". 

"W naszym świecie, rozdartym przez przemoc i wojnę, majsterkowanie i poprawki nie wystarczą", dodał Franciszek, apelując, jak podano powyżej, że "tylko wielkie duchowe i społeczne przymierze zrodzone z serc i obracające się wokół braterstwa może przywrócić świętość i nienaruszalność ludzkiej godności w centrum relacji". 

"Dlatego braterstwo nie potrzebuje teorii, ale konkretnych gestów i wspólnych wyborów, które czynią z niego kulturę pokoju. Pytanie, które musimy sobie zadać, brzmi nie tyle, co społeczeństwo lub świat może mi dać, ale co ja mogę dać moim braciom i siostrom" - dodał.

"Wracając do domu - sprecyzował papież - zastanówmy się, jaki konkretny gest braterstwa możemy wykonać: pojednanie z rodziną, przyjaciółmi lub sąsiadami, modlitwa za tych, którzy nas skrzywdzili, rozpoznanie i pomoc potrzebującym, wniesienie słowa pokoju do szkoły, uniwersytetu lub życia społecznego, namaszczenie naszą bliskością kogoś, kto czuje się samotny".

Wybierając braterstwo, wszystko się zmienia

Papież zacytował również przypowieść o dobrym Samarytaninie, bardzo często pojawiającą się w jego orędziach. "Myślę o przypowieści o Samarytaninie (por. Łk 10, 29-37), który zatrzymuje się ze współczuciem przed Żydem potrzebującym pomocy. Ich kultury były wrogie, ich historie różne, ich religie wrogie sobie nawzajem, ale dla tego człowieka osoba, którą spotkał na drodze i jego potrzeby były ponad wszystko". 

Franciszek podkreślił: "Kiedy ludzie i społeczeństwa wybierają braterstwo, zmienia się również polityka: osoba ma pierwszeństwo przed zyskiem; wspólny dom, który wszyscy zamieszkujemy, przed środowiskiem, które jest wykorzystywane dla naszych własnych interesów; praca jest sprawiedliwie wynagradzana; akceptacja staje się bogactwem; życie staje się nadzieją; sprawiedliwość otwiera się na zadośćuczynienie, a pamięć o wyrządzonym złu leczy się w spotkaniu ofiar z winnymi". 

Na koniec papież Franciszek chciał objąć wszystkich, nawet jeśli wczoraj nie mógł tego zrobić fizycznie: "Od tego wieczoru, który spędziliśmy razem, proszę was, abyście zachowali w swoich sercach i pamięci pragnienie objęcia kobiet i mężczyzn z całego świata, aby wspólnie budować kulturę pokoju. Pokój potrzebuje braterstwa, a braterstwo potrzebuje spotkania. Niech ten dzisiejszy uścisk, symbolizowany na placu, na którym się zgromadziliście, stanie się zobowiązaniem do życia. I proroctwem nadziei.

Kardynał Parolin: przesłanie dialogu i pokoju

Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej, kardynał Pietro Parolin, w swoim przesłaniu końcowym odniósł się do dialog i przejrzyste negocjacje: "Zjednoczeni z papieżem Franciszkiem, chcemy potwierdzić, że 'prawdziwe pojednanie nie ucieka od konfliktu, ale dokonuje się w konflikcie, przezwyciężając go poprzez dialog i przejrzyste, szczere i cierpliwe negocjacje' (Fratelli tutti, n. 244). Wszystko to w ramach architektury praw człowieka". 

"Chcemy wołać do świata w imię braterstwa", kontynuował: "Nigdy, przenigdy wojny! To pokój, sprawiedliwość i równość kierują przeznaczeniem całej ludzkości. Nie dla strachu, przemocy seksualnej i domowej! Nigdy więcej konfliktów zbrojnych. Nigdy więcej broni nuklearnej i min lądowych. Nigdy więcej przymusowych migracji, czystek etnicznych, dyktatur, korupcji i niewolnictwa. Zaprzestańmy manipulacyjnego wykorzystania technologii i sztucznej inteligencji, postawmy rozwój technologiczny na pierwszym miejscu i zapłodnijmy go braterstwem. Zachęcamy kraje do promowania wspólnych wysiłków na rzecz tworzenia społeczeństw pokoju, takich jak utworzenie Ministerstwa Pokoju".

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Fernando de HaroKsiądz Giussani zamienia sekularyzację w wielką szansę".

W swojej najnowszej biografii Luigiego Giussaniego Fernando de Haro nakreśla również teraźniejszość i przyszłość jednego z kluczowych ruchów w dzisiejszym Kościele katolickim. 

Maria José Atienza-12 czerwiec 2023-Czas czytania: 4 minuty

A propozycja edukacji w wierze chrześcijańskiejOto jak to jest przedstawione Komunia i wyzwolenieruch założony przez księdza Luigi Giussani pod koniec lat sześćdziesiątych. 

Hiszpański dziennikarz Fernando de Haro właśnie opublikował Ksiądz Giussani. Impuls życiażywy, zwinny i jednocześnie kompletny portret postaci "Don Gius". 

Jak zrodził się pomysł napisania tej biografii Luigiego Giussaniego?

-Należę do Comunione e Liberazione i osobiście poznałem księdza Giussaniego w 1985 roku. Zacząłem pisać biografię po tym, jak Alberto Savorana wykonał wspaniałą pracę badawczą, która zaowocowała biografią liczącą ponad tysiąc stron. Niektórzy prosili mnie o coś bardziej treściwego. 

Nie chciałem, by czytelnik czytał opis życia księdza Giussaniego, ale by mógł żyć razem z nim, poznać jego reakcje na wyzwania, przed którymi stawał. 

Kiedy zacząłem dokumentować siebie, zdałem sobie sprawę, że jest oceaniczny, powiedziałem o tym przyjacielowi, a on poradził mi, żebym trzymał się tego, co wprawia mnie w wibracje. Tak właśnie pracowałem. Praca nad dokumentacją miała trzy osie: bibliograficzną, czytanie wielu rzeczy; odwiedzanie miejsc, w których żył ksiądz Giussani i rozmawianie z ludźmi, którzy mieli z nim do czynienia.

Najbardziej zaskakuje mnie to, jak ksiądz Giussani uczy się z tego, co mu się przydarza, z doświadczenia. W rzeczywistości nie ma zamiaru niczego zakładać, ale raczej reaguje na okoliczności, które przeżywa jako powołanie: "... jest człowiekiem serca.Wszystko w moim życiu przeszło do historii".powie. 

Uderzył mnie sposób, w jaki radził sobie z okolicznościami, niezależnie od tego, czy była to nostalgia, którą odczuwał w seminarium, sposób, w jaki traktował swoich studentów, którzy byli już zsekularyzowani, jego choroba czy bunt 1968 roku. 

Jak ksiądz Giussani rozwija to spotkanie ze światem?

-Już w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku ksiądz Giussani potrafił zrozumieć, że nawet jeśli kościoły są mniej lub bardziej pełne, nawet jeśli Akcja Katolicka organizuje mniej lub bardziej liczne demonstracje pod tą skorupą, wielu ludzi porzuciło wiarę, ponieważ tak naprawdę nie interesuje ich ona w życiu. Myślę, że to czyni stanowisko księdza Giussaniego bardzo aktualnym. Nie zakłada on, że ludzie znają wiarę, że mają doświadczenie wiary, które prowadzi do osobistego przylgnięcia. 

Ksiądz Giussani przedstawia wiarę jako odpowiedź na wymagania każdej osoby, jako propozycję, którą ten, komu jest ona przedstawiana, musi zweryfikować, czy pozwala mu ona żyć pełnią życia. W obliczu świata, który, można powiedzieć, odrzuca Boga, ksiądz Giussani nie zajmuje pozycji dialektycznej. Przeciwnie, podkreśla każdy wartościowy aspekt tej rzeczywistości. Chrześcijaństwo księdza Giussaniego nie konfrontuje się ze zsekularyzowanym światem w sposób negatywny, ale przyjmuje wszystko, co jest w tym świecie tęsknoty, aspiracji, i odkupuje go od wewnątrz. Pojawia się to już w jego wczesnych pismach i jest podtrzymywane. Przekształca sekularyzację w wielką szansę.

To bardzo współczesna opcja. Jak widzimy, coraz trudniej jest utrzymać chrześcijaństwo przez czystą tradycję, a Giusanni odpowiada na to, przedstawiając wiarę jako coś, co spełnia ludzkie pragnienia.

Jeśli jedno słowo definiuje życie wiary księdza Giussaniego, to jest to wydarzenie. 

-Ksiądz Giussani rozumie chrześcijaństwo nie jako doktrynę, nie jako zbiór pojęć czy etykę jako punkt wyjścia. Ksiądz Giussani rozumie chrześcijaństwo jako spotkanie z osobą, jako wydarzenie. To bardzo oryginalne u księdza Giussaniego. Dochodzi on do stwierdzenia, że każdy może mieć doświadczenie, jakie mieli uczniowie. Idea ta została następnie podjęta przez papieskie magisterium, a Benedykt XVI rozpoczyna swoją pierwszą encyklikę właśnie od tego stwierdzenia. I Franciszek również. 

Ksiądz Giussani. Impuls życia

AutorFernando de Haro
Strony: 304
RedakcjaSekotia
Miasto: Madryt
Rok: 2023

Komunia i Wyzwolenie charakteryzuje się spotkaniem z ludźmi z kultury lub innych rzeczywistości świata, którzy często wydają się antagonistyczni w swoich zasadach.

-Giussani lubił spotykać się z ludźmi, którzy "żyli", którzy po ludzku żyli, tętnili życiem. Po pierwsze, ta rozmowa interesowała go po ludzku, ponieważ był zainteresowany tymi ludźmi, w których człowiek wibrował z intensywnością. Drugą kwestią jest dla niego to, że człowiek weryfikuje prawdziwość chrześcijaństwa w relacji z drugim człowiekiem, a nie w dialektycznym, obronnym starciu z nim lub w ochronnej autoreferencyjności. 

Jak ta wolność łączy się z posłuszeństwem w Kościele?

-Giussani zawsze utrzymuje przy życiu dwa bieguny: posłuszeństwo i wolność. I to jest bardzo owocne. 

Żyje w wyraźnym posłuszeństwie Kościołowi, nie leniwym posłuszeństwie, ale opartym na przekonaniu, że bez więzi z Kościołem współczesność Chrystusa nie jest zagwarantowana. Towarzyszy temu wielka wolność. Ksiądz Giussani, nie myśląc o tym, rodzi refleksję, którą później rozwija przede wszystkim Ratzinger, a którą jest współistotność charyzmatu Kościołowi. 

Dzięki doświadczeniom takim jak Komunia i Wyzwolenie oraz innym ruchom, nie ma już dialektyki między instytucją a charyzmatem lub między parafią a ruchem. Pojawienie się ruchów prowokuje Kościół do refleksji. Jan Paweł II posunął się nawet do stwierdzenia, że charyzmaty są niezbędne dla instytucji, że ożywiają instytucje i że sama instytucja jest charyzmatem. Jest to bardzo interesująca rzecz, która nie została jeszcze w pełni przetrawiona. Przeciwieństwem tego byłby powrót do idei, że to zawsze hierarchia musi przewodzić we wszystkim w Kościele, jak ma to miejsce w przypadku Akcji Katolickiej, co jest bardzo dobre, ale nie jedyne. 

Jak postać Giussaniego rysuje się w przyszłości? 

-Ryzykujemy, że uczynimy z księdza Giussaniego pewnego rodzaju intelektualistę, podczas gdy to, co jest interesujące w księdzu Giussanim, to metoda. Metoda wychowawcza dla wiary. Świat będzie się zmieniał i wyzwania wiary będą się zmieniać - zmieniły się od 1968 roku - ale ksiądz Giussani pozostawił metodę, która pozwala na kilka rzeczy. Po pierwsze, wychodząc od doświadczenia, nie w sensie subiektywnym, ale opierając się na fakcie, że albo wiara jest doświadczana jako źródło intensywności w życiu, większego człowieczeństwa, albo nie wytrzymuje.

Obecność Komunii i Wyzwolenia w środowisku kulturowym, zawodowym, społeczno-politycznym nie rodzi się jako kulturowy projekt ochrony, ale ma na celu wychowanie wiary... Jeśli chłopiec w parafii uczy się katechizmu, ale przychodzi do szkoły średniej i żyje w inny sposób, w końcu straci wiarę, ponieważ wiara nie przetrwa, jeśli nie jest czymś, co pozwala ci żyć w każdych okolicznościach. Ta metoda opiera się na mają doświadczenie jako uczniowie, że Chrystus odpowiada na moje serce i okoliczności i stają się świadkami. Ta metoda pozostaje kluczowa. To jest ksiądz Giussani teraźniejszości i przyszłości.

Stany Zjednoczone

Odliczanie do spotkania biskupów USA

Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych odbędzie się na Florydzie w dniach 14-16 czerwca.

Gonzalo Meza-12 czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

W dniach 14-16 czerwca odbyło się Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCBSpotkanie będzie otwarte dla wszystkich biskupów). Podobnie jak przy poprzednich okazjach, przed rozpoczęciem sesji biskupi będą mieli czas na modlitwę i braterski dialog w cztery oczy. Christophe Pierre, nuncjusz apostolski w USA, a następnie arcybiskup Timothy P. Broglio, arcybiskup Archidiecezji Służb Wojskowych i przewodniczący USCCB.

Podczas tego wiosennego spotkania zostaną przedstawione i omówione kwestie istotne dla życia kościoła w tym kraju. Krajowy Kongres Eucharystyczny 2024; przyczyny beatyfikacji i kanonizacji pięciu kapłanów diecezjalnych z diecezji Shreveport w Luizjanie, znanych jako "męczennicy ze Shreveport"; plan stałej formacji kapłanów, którego zarys zawierałby wytyczne dotyczące kontynuowania ich formacji osobistej i kapłańskiej; priorytety planu strategicznego USCCB na lata 2025-2028; nowa deklaracja duszpasterska dotycząca opieki nad osobami niepełnosprawnymi w Kościele; krajowy plan duszpasterski dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Służba latynoska oraz postępy prac nad nowymi angielskimi tłumaczeniami różnych części Liturgii Godzin.

Uczestnicy

W spotkaniu wezmą udział m.in. biskupi 33 archidiecezji, 149 diecezji w USA, a także archidiecezji ds. służb wojskowych i innych jurysdykcji kościelnych w kraju.

Liderzy z różnych biur USCCB, eksperci w poruszanych tematach i akredytowani dziennikarze będą również obecni podczas sesji publicznych. OMNES będzie uważnie śledził to posiedzenie plenarne.

Dwa coroczne spotkania

Amerykańscy biskupi spotykają się dwa razy w roku, aby omówić najważniejsze kwestie w życiu Kościoła w USA: w listopadzie w Baltimore i w czerwcu w różnych amerykańskich miastach.

Spotkania te stanowią sprzyjającą przestrzeń nie tylko do dyskusji nad kwestiami administracyjnymi i duszpasterskimi, ale także do osobistej i wspólnotowej modlitwy oraz braterskiego dialogu, będąc momentami, które zwiększyły jedność i przyjaźń w tym kolegium biskupim.

Stany Zjednoczone

Boże Ciało zachęca głodnych

W niedzielę 11 czerwca archidiecezja nowojorska, podobnie jak wiele innych diecezji, będzie obchodzić uroczystość Bożego Ciała.

Jennifer Elizabeth Terranova-11 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Rozpoczęły się przygotowania do uroczystości Korpus Chrystusa. W niedzielę 11 czerwca archidiecezja nowojorska, podobnie jak wiele diecezji, będzie obchodzić uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, która zwykle przypada w czwartek po niedzieli Trójcy Świętej.

W ubiegłym tygodniu w całym kraju wielu wiernych katolików uczestniczyło w wydarzeniach organizowanych przez ich parafie, szkoły i lokalne grupy, aby kontynuować cel Narodowego Ożywienia Eucharystycznego, które oficjalnie rozpoczęło się w święto Bożego Ciała 2022 roku.

Eucharystia

Eucharystia jest "źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego" (Sobór Watykański II, Lumen gentium11), więc cel i "zaproszenie" są na czasie. "Odrodzenie jest w powietrzu", wielu się chwali, a inicjatywa ma inspirować, zachęcać i przypominać nam, abyśmy rozkoszowali się Nim w Eucharystii, prawdziwej obecności Jezusa Chrystusa.

W czasach niepokoju i zamieszania pamiętajmy o słowach Chrystusa: "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba; kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki; a chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata" (J 6:51). (Jana 6:51).

Procesja eucharystyczna w Nowym Jorku (Copyright Jeferry Bruno)

Przygotowania

Kardynał Timothy Dolan, arcybiskup Nowego Jorku, w ramach przygotowań do "wielkiego dnia", zachęca katolików do "trzymania się katolickich zwyczajów", takich jak kłanianie się przed tabernakulum, ponieważ jest to "sposób na pokazanie, że wierzę, że jestem w towarzystwie Boga".

Podkreśla również znaczenie postu na godzinę przed przyjęciem Najświętszego Sakramentu. "To akt adoracji" - powiedział kardynał Dolan. Podobnie jak wielu członków tego narodowego ruchu, Dolan ma nadzieję ożywić naszą wiarę w obecność Jezusa w Eucharystii.

Ze swojej strony Konferencja Biskupów Katolickich USA sugeruje, aby do niej zadzwonić, jeśli chce się uczestniczyć lub organizować wydarzenia.

Zasoby

Adoracja eucharystyczna zaprasza nas do "zgody na Boga", a nie do "odczuwania Boga".

Adoracja eucharystyczna jest czasami wykorzystywana jako środek do promowania duszpasterstwa młodzieży, odpowiadania na intymne potrzeby lub poszukiwania cudownych efektów itp. Niniejszy artykuł proponuje pewne współrzędne do oceny praktyk duszpasterskich, które pod pozorem dobra duchowego mogą być nieodpowiednie dla owocnego doświadczenia wiary w naszych wspólnotach.

Marcos Torres Fernández-11 czerwca 2023-Czas czytania: 7 minuty

Podczas porannej Mszy św. w poniedziałek, 5 lutego 2018 r., papież Franciszek napominał niewielką grupę nowo mianowanych kapłanów. Jakiej rady udzielił im papież rzymski na początku ich posługi duszpasterskiej? Papież wyraził się następująco: "Naucz ludzi czcić w ciszy", aby "odtąd uczyli się tego, co my wszyscy będziemy tam robić, kiedy dzięki łasce Bożej dotrzemy do nieba".. Ścieżka uwielbienia, trudna i męcząca jak droga ludu Izraela na pustyni. "Często myślę, że nie uczymy naszych ludzi uwielbienia. Owszem, uczymy ich modlić się, śpiewać, chwalić Boga, ale jak wielbić...". Modlitwa adoracji, powiedział Papież, "unicestwia nas, nie unicestwiając nas: w unicestwieniu adoracji daje nam szlachetność i wielkość".

Niewątpliwie ci z nas, którzy są pasterzami ludu Bożego, noszą głęboko w sercu pragnienie, aby nasi wierni coraz bardziej kochali Jezusa Chrystusa w Eucharystii, czyniąc z niej centrum życia parafialnego i naszych wspólnot wiary. Adoracja jest również warunkiem właściwej komunii, jak nauczał św. Augustyn, i jest naturalną kontynuacją tajemnicy i rzeczywistej obecności Chrystusa w sakramencie.

W tym sensie my, pasterze trzody Chrystusa, musimy dążyć do celebracji, która jest nie tylko piękna i znacząca, ale także pełna szacunku i zgodna z prawdą wiary i dyscypliną Kościoła, który stara się o nią właściwie dbać.

W ostatnich dziesięcioleciach, dzięki magisterium ostatnich papieży i niestrudzonej pracy niezliczonych anonimowych kapłanów, adoracja eucharystyczna nie tylko doświadczyła sprawiedliwego ożywienia, ale także popularności, która jest korzystna dla życia duchowego chrześcijan.

Podobnie, temu eucharystycznemu pragnieniu i zapałowi nie zawsze towarzyszyło niezbędne rozeznanie, a przy wielu okazjach zaobserwowano błędy, pominięcia, a nawet nadużycia liturgiczne, które często nie wynikają ze złych intencji, ale z niedostatecznej formacji teologiczno-liturgicznej niektórych duszpasterzy.

Niniejszy artykuł chciałby zaproponować kilka współrzędnych do oceny możliwych praktyk duszpasterskich, które pod pozorem dobra duchowego mogą być nieodpowiednie dla prawdziwego i owocnego doświadczenia wiary w naszych społecznościach.

Wystawienie Najświętszego Sakramentu

Przede wszystkim warto pamiętać, że dzięki reformie liturgicznej Soboru Watykańskiego II adoracja eucharystyczna przestała być zwykłą praktyką pobożności eucharystycznej i stała się celebracją liturgiczną samą w sobie.

Jako celebracja liturgiczna zakłada rytuał, zgromadzenie liturgiczne, normy liturgiczne i własne wytyczne duszpasterskie. Z tego powodu zasadniczym punktem odniesienia jest "Rytuał Komunii Świętej i kultu poza Mszą Świętą".

Ministranci powinni celebrować wystawienie Najświętszego Sakramentu zgodnie z ustalonym rytuałem, tak jak czynią to podczas sprawowania innych sakramentów lub sakramentaliów. Prawdą jest, że obecny rytuał jest dość elastyczny w celebrowaniu wystawienia, o ile przestrzegane jest wskazane minimum. Przejdziemy teraz do niektórych praktyk, które stały się powszechne, ale które w swojej rytualności i znaczeniu nie są zgodne z tym, czego Kościół naucza w swojej liturgii i historii dogmatu eucharystycznego.

Z jednej strony ważne jest, aby nie zrywać ścisłego związku liturgiczno-teologicznego między ekspozycją Eucharystii a jej celebracją. To pierwsze rodzi się i jest rozumiane na podstawie tego drugiego. W rzeczywistości Kościół rozumie adorację eucharystyczną jako przedłużenie Komunii sakramentalnej lub jako środek odpowiedniego przygotowania do niej.

Rytuał stwierdza: "Pozostając przed Chrystusem [...], rozwijają właściwe dyspozycje, które pozwalają im celebrować z odpowiednią pobożnością pamiątkę Pana i często przyjmować chleb dany nam przez Ojca". Dlatego ważne jest, aby edukować wiernych, aby adoracja eucharystyczna nie była rozumiana jako substytut Komunii sakramentalnej lub jako forma "komunii", która jest łatwiejsza lub bardziej wrażliwa niż Komunia sakramentalna.

Również ze względu na ten związek między wystawieniem a ofiarą, Kościół nie zezwala na wystawienie Najświętszego Sakramentu poza ołtarzem, a tym bardziej w miejscu innym niż kościół. Jedynie w przypadku dłuższego wystawienia monstrancja może być umieszczona w podwyższonym expositorium, pod warunkiem, że znajduje się blisko ołtarza.

Ani góra, ani plaża, ani prywatny dom, ani ogród, ani powóz, ani łódź na Jeziorze Galilejskim nie są miejscami, w których możemy oddać godną cześć Bogu w Sakramencie, jak Kościół nieustannie przypomina nam w swoich dokumentach magisterialnych, liturgicznych i kanonicznych po reformie Soboru Watykańskiego II. W tym sensie nie jest również dozwolone, aby Najświętszy Sakrament był wystawiony sam, bez zgromadzenia liturgicznego obecnego i modlącego się w adoracji.

Z drugiej strony, Kościół przez wieki nauczał, że wystawienie Najświętszego Sakramentu ma jedyny i podstawowy cel publicznej adoracji Chrystusa w Eucharystii, słusznego wyznania wiary w Rzeczywistą Obecność i zadośćuczynienia za zniewagi, które Bóg może przyjąć, zwłaszcza przeciwko samym gatunkom eucharystycznym.

W tym sensie głębokie rozeznanie władzy kościelnej jest coraz bardziej konieczne, aby czuwać nad tym kultowym (latreutycznym) celem celebracji ekspiacji. Wykorzystywanie tej celebracji (ekspiacji i adoracji) jako metody ewangelizacji, jako środka gromadzenia i promowania duszpasterstwa młodzieży, jako sposobu reagowania na intymne i emocjonalne potrzeby niektórych profili duchowych, a nawet jako niemal zabobonnej instrumentalizacji, domagającej się cudownych mocy lub skutków sakramentu, staje się coraz częstsze. W adoracji Kościół uczy nas wyznawania prawdy wiary eucharystycznej, oddania się woli Bożej, milczenia i prostego uwielbienia. W adoracji tradycja liturgiczna zaprasza nas do "zgody na Boga", a nie do "odczuwania Boga".

Rozważanie i uznanie wystawienia Najświętszego Sakramentu za prawdziwą celebrację liturgiczną, której centrum jest Chrystus przewodniczący zgromadzeniu kościelnemu, powinno również pomóc nam uniknąć rytualnych lub duchowych manifestacji, które zmniejszają ten charakter "ciała kościelnego".

Dziś nasze wspólnoty nie żyją poza indywidualistyczną i emocjonalistyczną kulturą Zachodu, ani poza coraz silniejszym wpływem duchowości i rytualności grup i wspólnot ewangelikalnych i zielonoświątkowych, które nie rozumieją rzeczywistości sakramentalnej.

Jak naucza Kościół, obecność Chrystusa w Eucharystii jest sakramentalna i substancjalna. Oznacza to, z jednej strony, że Jego rzeczywista obecność nie jest dana bez zmysłowego znaku, którym w tym przypadku są gatunki chleba i wina. Jakiekolwiek osłabienie znaku chleba i wina oznacza ukrycie prawdy sakramentu, którą jest sam Chrystus.

Niektóre celebracje, które przypominają "liturgiczno-świąteczne przedstawienia", ponieważ oświetlają, oprawiają, dekorują lub przekształcają gatunki chleba i wina w celu wywołania wrażliwego wpływu, zniekształcają sposób, w jaki Chrystus jest obecny w sakramencie. Podobnie, przedstawianie obecności Chrystusa tak, jakby była czymś więcej niż istotą, utrudnia prawdziwą i owocną relację z Nim w Eucharystii. Jego obecność nie jest cielesna, ponieważ Chrystus jest w niebie, ale sakramentalna. Podajmy kilka przykładów.

Sakramentalna i substancjalna obecność Pana oznacza, że nie możemy jej rozumieć w kategoriach fizyki, jak to wydaje się mieć miejsce w niektórych środowiskach kościelnych.

W tym sensie wierny nie otrzymuje więcej komunii od Boga dlatego, że spożywa więcej konsekrowanego chleba (przypadek ilości), ani dlatego, że spożywa go na sposób kapłana (przypadek jakości). Podobnie, Bóg nie jest bliżej mnie, ponieważ przybliża się do mnie cyborium lub monstrancję, ani też Bóg nie błogosławi mnie bardziej, ponieważ kapłan błogosławi mnie samą monstrancją (przypadek miejsca).

Wiara Kościoła uczy nas, że jedynym skutkiem tej (nagannej) praktyki jest pobudzenie subiektywnej wrażliwości.

Są to zwyczaje, które nie odzwierciedlają prawdziwej wiary Kościoła. Rzeczywiście, Chrystus w postaci eucharystycznej ani się nie porusza, ani fizycznie nie chodzi, ani nie jest fizycznie przede mną lub blisko mnie. Jego obecność jest jedynie substancjalna i nie podlega takim zmianom.

Wiara uczy nas, że wypadki (lokalizacyjne, ilościowe, jakościowe) Chrystusa są w niebie. Dlatego, jak mówimy, Chrystus nie "błogosławi mnie" bardziej i lepiej, ani bliżej lub dalej, przesuwając monstrancję, błogosławiąc indywidualnie lub wystawiając Pana gdziekolwiek, jakby udawał, że jest fizycznie obecny, jak w scenach ewangelicznych. Błogosławieństwo dotyczy świętego szafarza, a błogosławieństwo dotyczy zgromadzenia liturgicznego jako całości, jako ciała Chrystusa, którym ono jest. Każda inna praktyka wskazywałaby na pełniejszą komunię z Chrystusem niż sakramentalna komunia komunii w łasce Bożej. Troska Kościoła o właściwe zrozumienie Rzeczywistej Obecności prowadzi do tego, że praktyki te są wyraźnie zabronione jako sprzeczne z rubrykami ustanowionymi w rytuale.

Świętowanie za pośrednictwem telewizji

Podobnie Chrystus nie jest obecny przede mną, ani nie jestem z Nim błogosławiony, jeśli oglądam transmisję telewizyjną lub internetową. To, co wierni widzą przed sobą, nie jest Panem, ale tylko ekranem, przed którym nie należy klękać ani myśleć, że On nas błogosławi.

Nie ma sakramentu ani sakramentalnej celebracji w widzu, a istnieje jedynie duchowe zjednoczenie z celebracją, która jest wizualizowana, jeśli jest na żywo. Z drugiej strony, jedynym zdalnym błogosławieństwem, które istnieje i nie potrzebuje YouTube, jest błogosławieństwo "Urbi et Orbi", które jest sakramentem Kościoła odnoszącym się wyłącznie do urzędu papieża rzymskiego. Każdy inny rodzaj transmitowanego błogosławieństwa, tym bardziej jeśli udaje błogosławieństwo eucharystyczne, nie jest tak naprawdę żadnym błogosławieństwem. W tym sensie godny pochwały jest wysiłek wszystkich pasterzy Kościoła, aby dobrze wyjaśnić wiernym, że transmisja liturgii na żywo nie jest uczestnictwem w niej, ale jedynie środkiem o charakterze dewocyjnym, aby złagodzić niemożność uczestniczenia w niej i zjednoczyć się z nią mentalnie. Każde inne podejście osłabiłoby fundamenty samej rzeczywistości sakramentalnej i osłabiłoby znaczenie i konieczność Komunii dla osób chorych i starszych.

Procesje z Najświętszym Sakramentem

Wreszcie, musimy pamiętać, że kult eucharystyczny w historii Kościoła był uroczysty i publiczny, aby publicznie i uroczyście wyznać prawdziwą obecność Chrystusa: albo dlatego, że zostało to zakwestionowane, albo dlatego, że same święte gatunki zostały świętokradczo zaatakowane.

Jak naucza rytuał, procesje z Najświętszym Sakramentem, zwłaszcza te w Boże Ciało, i przewidziane w nich błogosławieństwa mają na celu poszanowanie tego charakteru publicznej spowiedzi i kultu.

Dlatego wystawiony Najświętszy Sakrament nie powinien być używany w żadnym innym celu niż manifestowanie wiary Kościoła w Rzeczywistą Obecność.

Najświętszy Sakrament w monstrancji, na przykład, nie może być używany do tworzenia kordonów zdrowia w czasie pandemii, aby wierni myśleli z dzwonnic lub nawet helikopterów, że Bóg o nich nie zapomina, aby błogosławić pola lub prosić o deszcz, aby wykonywać udramatyzowane modlitwy, tak jakby Bóg przemawiał z monstrancji, aby dokonywać uzdrowień fizycznych lub wypędzać demony i dezynfekować dom od obecności zła.

Jakiekolwiek nadużycie w tym sensie, poza niewłaściwym wyznawaniem wiary w doktrynę eucharystyczną, byłoby instrumentalizacją Najświętszego Sakramentu jako talizmanu i zabobonnego środka zaradczego oraz brakiem wiary i zaufania do sakramentaliów, które Kościół ustanowił w tym konkretnym celu.

AutorMarcos Torres Fernández

Kultura

Cmentarz krzyżacki w Watykanie: rzymski cyrk, Karol Wielki i "linia ucieczki", która uratowała tysiące Żydów

Cmentarz Krzyżacki to niezwykły cmentarz znajdujący się wewnątrz murów Państwa Watykańskiego, które, choć jest terytorium Włoch, cieszy się eksterytorialnością przyznaną na mocy Paktów Laterańskich z 1929 roku.

Hernan Sergio Mora-10 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Pomimo niewielkich rozmiarów (mniej niż 300 metrów kwadratowych łącznie z kościołem) ma długą historię i stał się instytucją sięgającą początków chrześcijaństwa, w szczególności za czasów Karola Wielkiego.

"Instytucja stała się siedzibą tajnej organizacji, która chroniła i ukrywała Żydów i innych prześladowanych ludzi podczas okupacji hitlerowskiej, jak wspomina film "The Scarlet and The Black" z 1983 roku z Gregorym Peckiem", wyjaśnia Omnes, ksiądz i historyk Johannes Grohe, wicedyrektor Instytutu Goerres i członek "Arciconfraternita na stronie Campo Santo Teutonico".

"Irlandzki ksiądz Hugh O'Flaherty (1889-1963) ze Służby Dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej, który miał swoją rezydencję w strukturach cmentarza, pozwolił na uratowanie około 6 500 prześladowanych ludzi i Żydów, dając im schronienie w Watykanie i jego rezydencjach, podobnie jak 12 000, które Pius XII ukrył w Castel Gandolfo", wyjaśnia.

Dzięki tak zwanej "linii ucieczki", która miała wsparcie brytyjskiego ambasadora Francisa D'Arcy", kontynuuje Johannes Grohe. OsborneWłoska księżniczka Elvina Pallavicini, która schroniła się w dawnej rezydencji Santa Marta, oraz włoska księżniczka Elvina Pallavicini, która schroniła się w strukturach cmentarza, były w stanie uzyskać fałszywe dokumenty, które pozwoliły osobom zagrożonym życiem opuścić kraj, omijając w ten sposób kontrole gestapo. W międzyczasie nazistowski hierarcha i zbrodniarz wojenny Herbert Kappler nigdy nie zdołał złapać O'Flaherty'ego, chociaż 5 jego współpracowników zostało rozstrzelanych w Grobach Ardeatyńskich.

Pan Johannes Grohe, który jest również profesorem na Uniwersytecie im. Pontificia Università de la Santa Croce wspomina, że Hugh O'Flaherty był nazywany "Szkarłatnym Pimpernelem Watykanu" (stąd tytuł książki J.P. Gallaghera z 1967 r., która zainspirowała wspomniany film) i że aby pokazać ruchowi oporu, że zawsze tam jest, modlił się, spacerując po terenie przed Bazyliką św. Święte Oficjum.

"Camposanto dei Teutonici e dei Fiamminghi" w języku niemieckim: "Friedhof der Deutschen und der Flamen", a jego struktury znajdują się w miejscu rzymskiego cyrku, w którym apostoł Piotr został zamęczony, dziś między Aulą Pawła VI - gdzie odbywają się audiencje - a Bazyliką Świętego Piotra.

Gdy Circum Neronianum Po tym, jak nekropolia popadła w ruinę, wielu chrześcijan chciało zostać pochowanych w pobliżu grobu świętego apostoła.

Cmentarz krzyżacki jest po raz pierwszy wspomniany w dokumentach w 799 roku i wydaje się, że został założony przez samego Karola Wielkiego lub związany z jego postacią dzięki założeniu "Schola Francorum", z pewnością najstarszej germańskiej instytucji w Rzymie, która dołączyła do innych nordyckich instytucji: Longobardów, Fryzów i Sasów, z których ta ostatnia ma obecny kościół "Santo Spirito in Sassia".

W rzeczywistości, w okresie koronacji Karola Wielkiego, cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Niemiec, pielgrzymi przybywali do Rzymu ze wszystkich zakątków imperium i konieczne było udzielenie im gościny oraz posiadanie cmentarza, aby zapewnić godny pochówek tym, którzy zmarli w Wiecznym Mieście.

Tak więc już w XIII wieku wczesnośredniowieczna Schola Francorum, prowadzona przez duchowieństwo, obejmowała dwa kościoły, hospicjum dla pielgrzymów i ubogich, a także cmentarz. Jeden z tych kościołów, sąsiedni "Santa Maria della Pietà", zarządza cmentarzem i do dziś zasady pochówku wymagają, aby językiem ojczystym był niemiecki i miejsce zamieszkania w Rzymie.

Odrestaurowany w 1454 r. niemieccy członkowie Kurii Rzymskiej przekazali fundusze na całkowitą odbudowę, w tym kościoła. W 1597 r. utworzono "Arciconfraternità di Nostra Signora" z siedzibą obok cmentarza krzyżackiego.

Za namową rektora Antona de Waala od 1876 r. zbudowano rezydencję dla księży studiujących historię i archeologię sakralną, a niektórzy z nich brali udział w wykopaliskach w Rzymie. W 1888 r. dodano Rzymski Instytut Towarzystwa Goerres.

Johannes Grohe wyjaśnia: "Instytut i rezydencja, obecnie "Papieskie Kolegium", posiadają bibliotekę z ponad 50.000 książek, która zawiera również "Bibliotekę Ratzingera/Benedetta XVI, z jego dziełami, w wydaniach w wielu językach, oraz na temat jego teologii".

Ponadto "kardynał Ratzinger, który był członkiem Arcybractwa i Stowarzyszenia Goerres, mieszkał w Collegio przez pewien czas, zanim przeniósł się na Piazza Leonina i został wybrany na papieża, i miał zwyczaj odprawiania Mszy św. w każdy czwartek w kościele Campo Santo. W 2015 r. po raz ostatni odprawił Mszę św. w tym kościele ze swoim byłym studentem teologii, słynnym "Schülerkreis", byłym studentem teologii, Johannesem Grohe.

Konrad Bestle, a dyrektorem Instytutu Historycznego "Istituto Goerres al Campo Santo Teutonico" jest historyk i rektor "Pontificio Istituto di Archeologia Sacra", bp Stefan Heid.

AutorHernan Sergio Mora

Stany Zjednoczone

Obrona życia w obliczu aborcji, zmiana serc

24 czerwca 2023 r. mija rok od obalenia wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade w Stanach Zjednoczonych, co oznacza koniec aborcji jako prawa konstytucyjnego. Aby upamiętnić ten przełomowy moment, biskup Arlington, Michael F. Burbidge z Komitetu ds. Działalności Pro-Life, wydał przesłanie.

Paloma López Campos-10 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Pod koniec czerwca, 24 czerwca, przypada pierwsza rocznica obalenia wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade. koniec aborcji jako konstytucyjne prawo w Stanach Zjednoczonych. Ta decyzja Sądu Najwyższego była wielkim przełomem w obronie życia, a dla uczczenia tej daty, biskup Michael F. Burbidge z Komitet Działalności Pro-Lifewysłał komunikat.

Wytrwałość w pracy

Ta data, jak czytamy w komunikacie, "jest dniem nieustającej radości i wdzięczności; dniem pamięci o niezliczonych wiernych pracownikach, którzy poświęcili się modlitwie, działaniu, świadectwu i służbie na rzecz sprawy życia; oraz dniem dziękczynienia Bogu za Jego nieskończoną wierność".

Jednak ten krok podjęty w 2022 roku to dopiero początek. Wciąż istnieją państwa, w których obrona aborcja nadal obowiązuje, a nawet zostało prawnie zabezpieczone większą liczbą instrumentów. Z tego powodu Konferencja Episkopatu potwierdza, że "z ufnością kontynuuje nasze wysiłki na rzecz obrony życia".

Prawa i serca

Wysiłek, który pozostaje do wykonania, nie ogranicza się do sfery politycznej i legislacyjnej. "Czeka nas nie tylko praca nad zmianą prawa, ale także pomoc w zmianie serc, z silną wiarą w moc Boga, który tego dokona".

Zadanie to jest zakorzenione w "znajomości prawdy i odwadze, by ją głosić i żyć nią ze współczuciem". To współczucie jest niezbędne, jak podkreśla bp Burbidge, ponieważ "każdy z nas jest wezwany do radykalnej solidarności z kobietami w obliczu nieoczekiwanej lub trudnej ciąży".

Solidarność, czytamy w oświadczeniu, oznacza "robienie wszystkiego, co możliwe, aby zapewnić im wsparcie i opiekę, których potrzebują, aby przyjąć swoje dzieci". Z tego powodu biskupi są wdzięczni za wysiłki i inicjatywy "milionów katolików, którzy żyją zgodnie z wezwaniem Kościoła". Gospel poprzez parafie i wspólnoty".

Szacunek dla życia i odpowiedzialność

Komunikat zachęca "wszystkich ludzi wiary i dobrej woli" do współpracy, "aby głosić, że życie ludzkie jest cennym darem Boga; że każda osoba, która otrzymuje ten dar, ma obowiązki wobec Boga, siebie i innych".

Z drugiej strony przypomina, że "społeczeństwo, poprzez swoje prawa i instytucje społeczne, musi chronić i dbać o istoty ludzkie na wszystkich etapach ich życia".

Ekologia integralna

Monica Santamarina, prezes WUCWO: "Kobieta jest...".

Światowa Unia Katolickich Organizacji Kobiecych (WUCWO) ma nową przewodniczącą: Monicę Santamarinę. W tym wywiadzie rozmawia z Omnes o roli kobiet w Kościele i odpowiada na jedno z najtrudniejszych obecnie pytań: Czym jest kobieta?

Paloma López Campos-9 Czerwiec 2023-Czas czytania: 7 minuty

Mónica Santamarina jest nową przewodniczącą stowarzyszenia Światowa Unia Katolickich Organizacji Kobiecych (WUCWO), które definiuje jako "dużą sieć kobiet katolickich". Co więcej, jest to "jedyne międzynarodowe publiczne stowarzyszenie wiernych Kościoła katolickiego, które reprezentuje kobiety".

Jak wyjaśnia sama WUCWO na swojej stronie internetowej, misją tej organizacji jest "promowanie obecności, uczestnictwa i współodpowiedzialności kobiet katolickich w społeczeństwie i w Kościele, aby mogły one wypełniać swoją misję ewangelizacyjną i pracować na rzecz rozwoju człowieka".

W wywiadzie dla Omnes Santamarina opowiada o tym, jak bronić roli kobiet bez popadania w ekstremizm, o spotkaniu, które miała z Papież i odpowiada na jedno z najtrudniejszych obecnie pytań: Czym jest kobieta?

Jakie znaczenie ma instytucja taka jak WUCWO?

- Aby zobaczyć znaczenie tej instytucji, myślę, że pierwszą rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, jest to, że zrzesza ona prawie 100 organizacji i jest obecna w około 60 krajach. Reprezentujemy ponad osiem milionów kobiet, co daje wyobrażenie o możliwościach tej instytucji.

W organie wykonawczym WUCWO przyglądamy się potrzebom naszych kobiet u podstaw, potrzebom ich społeczności, potrzebom szkoleniowym. Staramy się generować instrumenty odpowiadające na te potrzeby.

Z drugiej strony, znaczenie WUCWO polega na sposobie, w jaki głos kobiet może dotrzeć do międzynarodowych instytucji i organów. Jesteśmy w ECOSOC, w Radzie Praw Człowieka, w FAO, w Radzie Europy, w UNESCO...

Możemy również dotrzeć do dykasterii i powiedzieć, czego doświadczają kobiety na świecie, o co proszą, a jednocześnie zapytać, czego Kościół potrzebuje od kobiet. Chcemy nawiązać dialog w synodalności, słuchając siebie nawzajem, pracując razem.

Kobiety muszą być bardziej zaangażowane, ale musimy też być lepiej wykształcone. Wreszcie, dzięki całemu temu dialogowi i reprezentacji mamy okazję dać głos tym, którzy go nie mieli.

Współpracujemy bardzo blisko z dykasteriami, zwłaszcza z dykasterią ds. świeckich, rodziny i życia, a także tak blisko, jak to tylko możliwe, z naszymi kobietami. Staramy się dotrzeć do najniższego szczebla. Myślę, że to najbogatsza i najbardziej interesująca rzecz w WUCWO, szczególnie w tym czasie.

W ramach tej dynamiki dialogu, co uważasz za wielki wkład, jaki kobiety, dzięki swojej kobiecości, mogą wnieść do Kościoła?

- Wiele z nich. Kobiece spojrzenie na sprawy różni się od męskiego, więc musimy pracować razem, ramię w ramię. Wzajemnie i współodpowiedzialnie. W Kościele większość aktywnych członków to kobiety, ale nasz głos często nie jest słyszany. 

Kto jest najbliżej małżeństw i dzieci? Kto najbardziej doświadcza ubóstwa i przemocy? To kobiety. Dlatego mamy bardzo ważną misję w tym aspekcie w Kościele. Jest to misja, którą wypełniliśmy, ale musimy wypełniać ją lepiej ramię w ramię z mężczyznami.

Jest to czas wspólnej pracy, każdy w swojej roli, ponieważ wszystkie role są ważne. Wszyscy jesteśmy wspólnie odpowiedzialni.

Jak możemy bronić postaci i roli kobiet bez popadania w radykalizm?

- Jest to wyzwanie, przed którym stoimy. Myślę, że pierwszą rzeczą jest szukanie wskazówek w Magisterium i papieżu. Jeśli mamy jasny przewodnik, jeśli go słuchamy, rozumiemy i studiujemy, nie zgubimy się. Kościół uczy nas i daje nam narzędzia, abyśmy wszyscy mogli uczestniczyć w podejmowanych decyzjach. Dlatego pierwszą istotną rzeczą jest zorientowanie się.

Jeśli chcemy zmian w Kościele, musimy zmieniać Kościół od wewnątrz, a nie z zewnątrz. To nie jest kłótnia, polaryzacja. Musimy nauczyć się słuchać siebie nawzajem, zbliżyć się do siebie.

Ważne jest, aby nie stracić przewodnika, być w Kościele i Magisterium. A także bardziej uczestniczyć w tworzeniu tego Magisterium, na co musimy być bardziej przygotowani.

Jak możemy na co dzień promować obecność i uczestnictwo kobiet w Kościele?

- Przede wszystkim kobiety muszą uwierzyć w to, ile są warte. Pierwszym problemem jest to, że czasami nie doceniamy siebie, nie uznajemy swojej wartości. Musimy być świadome wszystkiego, co dał nam Bóg, że mamy wielką godność, równą godności mężczyzn. Musimy też zrozumieć, że mamy inną wizję niż oni i dlatego się uzupełniamy. Nie chodzi o to, by usunąć mężczyzn i wpuścić nas, to nie działa. Musimy pracować razem, w przeciwnym razie nie możemy iść naprzód.

Kobiety muszą się przygotować, muszą być coraz lepiej przygotowane w teologii, edukacji i we wszystkich dziedzinach, w tym w pracy duszpasterskiej. Ważne jest, aby zdobywały wykształcenie, aby miały narzędzia do wypowiadania się publicznie. W tych aspektach istnieje bardzo duża luka, którą pogłębiła pandemia.

Ale kobiety muszą też być na tyle odważne, by zabrać głos i zająć swoje miejsce. Co więcej, muszą o to poprosić. Trzeba o to prosić z szacunkiem, ale czasami trzeba o to prosić donośnym głosem. Nie chodzi o krzyczenie, ale o stanowcze proszenie. Mamy miejsce, którego nie zajmujemy i nie jest to kwestia winy.

Jest to cały proces, za którym musimy podążać, ale unikając ekstremizmu. Ekstremizm niczego nie rozwiązuje, prowadzi do wyjścia poza marginesy wyznaczone przez Magisterium. Popycha do próby zmiany Kościoła z zewnątrz, zamiast robienia tego od wewnątrz. Wszystkie wielkie zmiany pochodzą z wewnątrz.

Istnieje pytanie, które jest obecnie bardzo popularne i na które chcielibyśmy poprosić Cię o odpowiedź: Czym jest kobieta?

- Kobieta jest cudownym stworzeniem Bożym, które ma wielką zdolność do dawania miłości. My, kobiety, mamy wielką zdolność dawania siebie, na przykład, gdy mówimy o macierzyństwie, które niekoniecznie musi być fizyczne, ale także duchowe.

Zawsze dziękuję Bogu, że jestem kobietą. Nie chcę walczyć z mężczyznami. Mam synów i córki, wnuki i wnuczki. Bardzo doceniam wartość każdego z nich.

Bycie kobietą oznacza, że masz szczególne powołanie, które wzywa cię do bycia blisko innych. Ze względu na to, jaka jesteś, masz szczególną wrażliwość na słuchanie, rozumienie tych, którzy cierpią, zbliżanie się do innych, dialog. Możemy troszczyć się o innych, troszczyć się o ludzkość.

Mężczyźni i kobiety postrzegają rzeczy w różny sposób, co bardzo wzbogaca Kościół. Wszyscy mamy tę samą godność, ale bardzo różne sposoby robienia rzeczy, które musimy robić, które się uzupełniają.

Dla mnie kobieta jest stworzeniem Bożym, które ma ogromne możliwości, z ogromnymi wartościami. Bóg stworzył nas bardzo dobrze, ale musimy w to wierzyć. Musimy być pewni, że jesteśmy wiele warci i że zawsze możemy się poprawić.

Papież Franciszek ciężko pracował, aby bardziej zaangażować kobiety w Kościele. WUCWO niedawno spotkało się z nim, czy możesz nam coś powiedzieć o tym spotkaniu?

- To było piękne spotkanie. Przybyło około 1600 kobiet i ich rodzin. W WUCWO zawsze bardzo lubiliśmy Ojca Świętego, czujemy wielką sympatię do papieża Franciszka, a ludzie byli bardzo podekscytowani.

Podziękowaliśmy papieżowi za wszystko, co zrobił dla kobiet i Kościoła. Przedstawiliśmy mu wyniki najnowszych projektów Obserwatorium, które, jak wiemy, przypadły mu do gustu, ponieważ naszym celem jest uczynienie niewidzialnego widzialnym. Przedstawiliśmy jej wyniki projektów w Ameryce Łacińskiej i Afryce oraz projektu Synodalność i kobiety. Bardzo jej się to spodobało i zachęciła nas do dalszej pracy, do dalszego przeżywania naszej kobiecości w pełni.

Papież Franciszek podczas spotkania z kobietami z WUCWO (OSV News / Vatican Media)

Myślę, że musimy sprawić, by nasze córki, nasze wnuczki i młodzi ludzie byli dumni z bycia kobietami. Jest to coś, co trochę utraciłyśmy, ale dlaczego nie miałybyśmy być dumne z bycia kobietami? Papież poprosił nas, abyśmy oddały się Ewangelii naszymi głowami, naszymi rękami, naszymi stopami i wszystkim, co mamy.

Franciszek powiedział nam, abyśmy szli na zgromadzenie, dyskutowali, nawet trochę walczyli, ale musimy prowadzić dialog. Zachęcił nas do kontynuowania Obserwatorium, które jest mechanizmem, dzięki któremu Kościół się uczy. Pierwszym, któremu pokazujemy wyniki, jest Dykasteria.

Myślę, że było to bardzo miłe spotkanie. Papież wyglądał na bardzo szczęśliwego. Wszystko to bardzo pomaga i naprawdę mogliśmy zobaczyć Franciszka jako naszego ojca, jako przewodnika.

Jako prezes WUCWOF, na który z bieżących projektów czekasz najbardziej?

- Cieszę się, że Obserwatorium jest kontynuowane i konsolidowane, ponieważ przynosi wiele owoców. Kobiety są słyszane i słuchane, robimy hałas. To praca dla wszystkich kobiet, nie tylko tych z WUCWO.

Z niecierpliwością czekam na ciężką pracę, aby uformować nas w synodalności i formacji kobiet w ogóle. W szczególności chcemy uczynić WUCWO atrakcyjnym dla młodych kobiet. Musimy do nich dotrzeć, mieć elastyczność i mechanizmy, aby do nich dotrzeć.

Chcemy uratować ścieżkę rodziny, macierzyństwa i ojcostwa. W mediach, w tym spolaryzowanym świecie, wszystko wydaje się złe i ludzie nie chcą się już żenić. Istnieje strach przed zaangażowaniem, ponieważ nie jest ono już postrzegane jako coś pięknego. Chcemy ocalić piękno małżeńskiej podróży. Oczywiście chcemy również zachować samotne kobiety i ich piękno, są kobiety, które z różnych powodów zostały pozostawione same sobie i chcemy poświęcić im szczególną uwagę.

Kolejną kluczową kwestią dla mnie są migranci, chcemy budować nową przyszłość z migrantami i uchodźcami. To dzień, w którym musimy ciężko pracować.

Z drugiej strony, jesteśmy w roku synodalności i musimy być w niego zaangażowani do głębi. Jest to okazja do formacji nas wszystkich.

Jakie przesłanie chcesz przekazać młodym kobietom w Kościele?

- Nie trać nadziei, Kościół i Pan czekają na ciebie. Pan jest z tobą, Kościół jest z tobą. Przyjdź do Boga drogą, która jest ci najbliższa. Szukaj nas, a my będziemy szukać ciebie. Spróbuj z nami porozmawiać, powiedz nam o swoich potrzebach i obawach. Porozmawiaj z nami.

Trzeba wiedzieć, że można być szczęśliwym, można być szczęśliwym podążając za Kościołem. Można być szczęśliwym, nawet z tym wszystkim, przez co przechodzimy. To wyzwanie, ale musisz zmienić świat. To jest twój świat i musisz zdecydować, jakiego rodzaju świata chcesz.

Szukaj dialogu, zbliż się. Dialog międzypokoleniowy jest bardzo bogaty. Wiele nas uczycie, a my możemy uczyć was. Mamy wiele do wniesienia i razem możemy wiele rozwinąć.

Nalegam, nie trać nadziei. Odzyskaj ją.

Watykan

Armand Puig i Tàrrech, nowy prezes AVEPRO

Armand Puig i Tàrrech został mianowany przez papieża Franciszka przewodniczącym Agencji Stolicy Apostolskiej ds. Oceny i Promocji Jakości Uniwersytetów i Wydziałów Kościelnych (AVEPRO).

Antonino Piccione-9 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Armand Puig i Tàrrech, rektor Ateneu Universitari Sant Pacià w Barcelonie, jako przewodniczący Agencji Stolicy Apostolskiej ds. Oceny i Promocji Jakości Uniwersytetów i Wydziałów Kościelnych (AVEPRO), rzuca światło na profil i misję tej agencji ustanowionej przez Benedykta XVI chirografem z 19 września 2007 roku.

AVEPRO

Jest to instytucja związana ze Stolicą Apostolską, zgodnie z artykułami 186 i 190-191 Konstytucji Apostolskiej. Bonus dla pastoraktórego zadaniem jest promowanie i rozwijanie kultury jakości w instytucjach akademickich bezpośrednio zależnych od Stolicy Apostolskiej oraz zapewnienie, że spełniają one międzynarodowe kryteria jakości.

Według vatican.vaPrzystąpienie Stolicy Apostolskiej do Procesu Bolońskiego (które miało miejsce 19 września 2003 r. podczas spotkania ministrów edukacji Unii Europejskiej w Berlinie) było również zdeterminowane zamiarem dążenia i realizacji niektórych celów przewidzianych w Procesie Bolońskim, w tym następujących:
- Poszanowanie specyfiki i różnorodności różnych systemów uniwersyteckich;
- Stworzenie Wspólnego Obszaru Szkolnictwa Wyższego w celu promowania zaangażowania instytucji uniwersyteckich w wymiarze międzynarodowym;
- Zwrócenie uwagi na jakość jako nieodłączną i niezbędną wartość dla badań i innowacji uniwersyteckich.

Jakość szkolnictwa wyższego

Działalność AVEPRO jest regulowana przez konstytucję apostolską. Sapientia christiana (15 kwietnia 1979 r.) i są zgodne z europejskimi standardami i wytycznymi, a także innymi umowami międzynarodowymi dotyczącymi standardów i procedur zapewniania jakości w szkolnictwie wyższym.

Agencja współpracuje z instytucjami akademickimi przy określaniu procedur wewnętrznej oceny jakości nauczania, badań i usług poprzez opracowywanie i wykorzystywanie odpowiednich narzędzi operacyjnych (wytycznych, kwestionariuszy, baz danych, sieci informacyjnych itp.) Planuje również procedury oceny zewnętrznej różnych instytucji akademickich, organizując wizyty ekspertów na miejscu.

Szanując autonomię, w ramach której prowadzi swoje działania, Agencja współpracuje ze wszystkimi podmiotami zaangażowanymi w życie i postęp Agencji. uczelnie i wydziałów kościelnych: same instytucje, Kongregacja Edukacji Katolickiej, Konferencje Biskupów, wszystkie władze międzynarodowe, krajowe i regionalne oraz wszyscy pracujący w różnych diecezjach krajów, w których znajdują się kościelne instytucje akademickie.

Armand Puig i Tàrrech

Armand Puig i Tàrrech urodził się 9 marca 1953 r. w La Selva del Camp (Hiszpania) i został wyświęcony na kapłana 25 kwietnia 1981 r. w archidiecezji Tarragona.

Ukończył studia z zakresu Pisma Świętego w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie i uzyskał tytuł doktora w tej samej dziedzinie w Papieskiej Komisji Biblijnej.

Wykładał na różnych wydziałach i instytutach teologicznych. Był dziekanem Wydziału Teologii Katalonii, a obecnie jest rektorem Ateneu Universitari Sant Pacià w Barcelonie.

AutorAntonino Piccione

Watykan

Papież wraca do zdrowia po "nieskomplikowanej operacji".

Papież Franciszek wraca do zdrowia po operacji, którą przeszedł wieczorem 7 czerwca, jest przytomny i wdzięczny za przesłania bliskości i modlitwy.

Maria José Atienza-8 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

"Operacja i znieczulenie ogólne przebiegły bez komplikacji. Ojciec Święty dobrze zareagował na operację", to uspokajające słowa Stolicy Apostolskiej po operacji przeprowadzonej na papieżu w środę wieczorem, 7 czerwca.

Na stronie Papież Franciszek wszedł tam tego samego ranka, na zakończenie przesłuchania ogólnego, aby poddać się operacji z powodu "laparocele uwięzionej w bliźnie po poprzednich zabiegach laparotomicznych przeprowadzonych w poprzednich latach".

W komunikacie wydanym przez Stolicę Apostolską po operacji zauważono, że "laparocele powodowało u Ojca Świętego bolesny zespół subokluzyjny jelit przez kilka miesięcy".

Rozwój operacji

Ponadto "podczas operacji stwierdzono uporczywe zrosty między niektórymi częściowo zatkanymi pętlami jelita środkowego a otrzewną ciemieniową, powodując wyżej wymienione objawy.

W związku z tym zrosty zostały uwolnione (gojenie wewnętrzne) z całkowitym usunięciem całego uporczywego powrózka. Ubytek przepuklinowy został następnie naprawiony poprzez operację plastyczną ściany brzucha za pomocą siatki protetycznej".

Liczne zespoły medyczne

Interwencja medyczna została przeprowadzona przez duży zespół medyczny, o czym w pełni poinformowała watykańska nota. Operacją kierował dr Sergio Alfieri, dyrektor wydziału medyczno-chirurgicznego jamy brzusznej i nauk endokrynologiczno-metabolicznych szpitala Gemelli. Dołączyli do niego dr Valerio Papa, dr Roberta Menghi, dr Antonio Tortorelli i dr Giuseppe Quero. Papa, dr Roberta Menghi, dr Antonio Tortorelli i dr Giuseppe Quero.

Operacja została przeprowadzona w znieczuleniu ogólnym przez prof. Massimo Antonellego, dyrektora Departamentu Nauk Ratunkowych, Anestezjologii i Resuscytacji, w asyście dr Teresy Sacco, dr Paoli Aceto i dr Maurizio Soave oraz dr Giuseppiny Annetty w celu umieszczenia centralnego dostępu naczyniowego.

Na sali operacyjnej obecni byli również prof. Giovanni Battista Doglietto, dyrektor Funduszu Opieki Zdrowotnej, oraz dr Luigi Carbone, lekarz Dyrekcji Zdrowia i Higieny Państwa Watykańskiego".

Dobra reakcja i dzięki za modlitwy

Stolica Apostolska stwierdziła na końcu noty, że "operacja i znieczulenie ogólne zostały przeprowadzone bez komplikacji. Ojciec Święty dobrze zareagował na operację".

Dobre postępy operacji i fakt, że papież jest przytomny, to dobra wiadomość dla powrotu do zdrowia Ojca Świętego, który spędzi jeszcze kilka dni w szpitalu. Kalendarz papieski został ustalony na najbliższe 10 dni.

W nocie podkreślono również wdzięczność papieża Franciszka za "liczne przesłania bliskości i modlitwy, które dotarły do niego od pierwszej chwili".

Świat

Monsignor Fisichella: "Nadzieja dotrzymuje nam towarzystwa".

W ramach przygotowań do Jubileuszu 2025 Omnes rozmawiał z biskupem Rino Fisichellą, organizatorem i koordynatorem tego wydarzenia.

Giovanni Tridente-8 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

"Jednym z zadań, które musimy podjąć jako Kościół w tym historycznym momencie, jest z pewnością dotarcie do wszystkich poprzez przesłanie, jakie niesie Jubileusz. Tym przesłaniem jest przesłanie nadziei. To nie przypadek, że papież Franciszek wybrał jako swoje motto "Pielgrzymi nadziei". Oznacza to, że jesteśmy w drodze, ale nie jesteśmy sami: to właśnie nadzieja dotrzymuje nam towarzystwa". Są to słowa biskupa Rino Fisichelli, proprefekta Dykasterii ds. Ewangelizacji, któremu papież Franciszek powierzył organizację i koordynację nadchodzących pielgrzymek. jubileusz 2025Wydarzenie zostało zorganizowane w kontekście inicjatywy mającej na celu zaprezentowanie prac przygotowawczych do wydarzenia, na którym Omnes był obecny.

Jak reprezentować nadzieję?

- Trudno jest reprezentować nadzieję, ale wierzę, że dzięki logo wybranemu na Jubileusz udało nam się to w pewien sposób. Nadzieja to przede wszystkim krzyż Chrystusa, który jest znakiem miłości Ojca. Ale ten krzyż ma kształt żagla i jest skierowany w stronę czterech osób trzymających się nawzajem, podczas gdy pierwsza z nich trzyma się krzyża; reprezentują oni cały świat z czterech stron świata. Krzyż kończy się kotwicą: na często wzburzonym morzu naszego życia mamy pewność i ufność, że wiemy, do kogo możemy się zwrócić.

Wyraźna troska w magisterium papieża Franciszka...

- Papież staje się interpretatorem potrzeb ludu chrześcijańskiego. Papież należy do ludu wierzących i dlatego przeżywa z nami radości, nadzieje i oczekiwania. Franciszek, jak każdy papież, ma uniwersalną wizję, dzięki wszystkim mężczyznom i kobietom z każdej warstwy społecznej, których spotyka każdego dnia, i właśnie dlatego daje głos także tym, którzy głosu nie mają, zwłaszcza najbiedniejszym i najbardziej zmarginalizowanym.

Jak my, jako Kościół, możemy żyć tą dynamiką apostolatu?

- Kiedy mówimy o Kościele, musimy przede wszystkim widzieć Kościół zamierzony przez Pana. Pan chciał, aby Duch Święty był pośród nas, aby prowadził nas do osiągnięcia pełni nauczania, które dał nam Jezus. Nasze "bycie Kościołem" to przede wszystkim uczestniczenie w życiu, które dał nam Bóg. Dlatego każda ochrzczona osoba jest Kościołem, ale wszyscy ochrzczeni razem, jeśli nie żyją w obecności Ducha i nie są napełnieni obecnością Ducha, są tylko grupą społeczną. Pragnienie bycia częścią Kościoła nie polega na zmuszaniu się do wypełniania dnia rzeczami, ale na relacji z Bogiem, który z kolei uczy nas, jak odnosić się do siebie nawzajem.

Inauguracja Centrum Pielgrzymów

W środę 7 czerwca, w obecności kardynała sekretarza stanu, przy Via della Conciliazione, kilka kroków od Bazyliki św. Piotra, zainaugurowano działalność Centrum Pielgrzymów - Punktu Informacyjnego, który przyjmie miliony wiernych przybyłych do Rzymu na jubileusz 2025.

W Centrum będzie można z wyprzedzeniem uzyskać informacje na temat Roku Świętego i zorganizować pielgrzymkę do Rzymu, a także spotkać się z wolontariuszami, którzy będą pomagać pielgrzymom i turystom. Będzie można również zarejestrować się na pielgrzymkę do Drzwi Świętych oraz na różne przygotowywane wydarzenia. "Chcemy, aby pielgrzymka do Rzymu była doświadczeniem rodzinnym" - powiedział kardynał Parolin po poświęceniu pomieszczeń. "Tutaj znajduje się widzialne centrum wiary katolickiej, a moim życzeniem jest, aby wszyscy poczuli się dziećmi tej matki, która chce objąć wszystkich".

AutorGiovanni Tridente

Kultura

Boże Ciało: historia i tradycja

W najbliższy czwartek, 8 czerwca 2023 r., przypada uroczystość Bożego Ciała, Ciała i Krwi Chrystusa, która podkreśla znaczenie Eucharystii w Kościele.

Loreto Rios-8 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

Dziś przypada święto Bożego Ciała, wielowiekowa tradycja w Kościele, która powstała w czasie odnowy eucharystycznej z pragnieniem ponownego odkrycia znaczenia Eucharystii i wiary w transsubstancjację, przemianę chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa w momencie konsekracji.

Jest to istotne wydarzenie w życiu Kościoła, sakrament ustanowiony przez Jezusa Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy z nakazem, aby Kościół nadal go celebrował. Według słów św. Jana Pawła II, "Kościół żyje dzięki Eucharystii" (z encykliki Ecclesia de Eucharistia, n. 1).

Boże Ciało jest tradycyjnie obchodzone w czwartek po niedzieli Trójcy Przenajświętszej, choć obchody zwykle przedłużają się do następnej niedzieli.

Pochodzenie Corpus Christi

Święto Bożego Ciała ma swoje początki w średniowieczu i po raz pierwszy obchodzone było w XIII wieku w diecezji Liège w Belgii, w 1246 roku.

Wśród innych cudów eucharystycznych był ten z Bolseny (Włochy), w którym konsekrowana Hostia zaczęła krwawić, podczas gdy kapłan, który wątpił w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii, odprawiał Mszę Świętą. Osobliwością tego cudu jest to, że oprócz inspekcji dokonanej przez papieża, gatunki sakramentalne zostały również zbadane przez św. strona internetowa o cudach eucharystycznych błogosławionego Carlo Acutisa.

Tym księdzem był Piotr z Pragi, który udał się do Włoch, aby poprosić o audiencję u papieża. Był w Orvieto z kilkoma kardynałami i teologami, w tym ze świętym Tomaszem. Po powrocie do Czech Piotr z Pragi odprawił mszę w kościele w Bolsenie, gdzie wydarzył się cud. Po zatwierdzeniu jego autentyczności, papież postanowił ustanowić święto Bożego Ciała dla całego Kościoła, a nie tylko dla diecezji Liège, bullą Transiturus de hoc mundo ad Patremw 1264 roku. Zlecił również św. Tomaszowi stworzenie liturgii i hymnów na cześć Jezusa w Najświętszym Sakramencie.

Począwszy od XIV wieku, tradycja Bożego Ciała została wzmocniona i dodano kolejny element: procesje, które zostały ustanowione przez papieża Jana XXII w 1317 roku. Procesje te miały określone zasady, choć nie obejmowały jeszcze procesji z konsekrowaną Hostią. W 1447 roku papież Mikołaj V wprowadził procesję z Eucharystią ulicami Rzymu.

W Hiszpanii święto Bożego Ciała zaczęto obchodzić na początku XIV wieku. Zachowały się dokumenty mówiące o pierwszych obchodach i przebiegu procesji. Na przykład istnieje tekst opata Alonso Sáncheza Gordillo (1561-1644) z 1612 r., który opowiada o tym, jak procesja z monstrancją odbywała się w Sewilli: "monstrancja była niesiona, ze względu na jej duży ciężar, przez dwunastu mężczyzn [...], którzy byli ubrani w czerwone lniane szaty i byli umieszczeni pod osłoną platform" (Uniwersytet w Almerii).

Procesja i monstrancje

W miarę jak stawało się ono tradycyjnym i popularnym świętem, do religijnych obchodów Bożego Ciała stopniowo dodawano także elementy profanum: "tańce, przedstawienia teatralne, bluźnierczą muzykę, gigantów, wielkogłowych i mojarrillas - którzy zabawiali ludzi hałasem pęcherzy nabrzmiałych kamykami" (wyjaśnia Uniwersytet w Almerii). Szczególne znaczenie miał tarasca, reprezentacja gigantycznego węża, który prowadził paradę.

Tarasca z Granady z 1760 roku, zachowany w Antequera. ©CC

W obliczu protestów niektórych biskupów, Karol III zakazał tańców, gigantonów i innych profanacyjnych demonstracji, które towarzyszyły procesji w 1777 i 1780 roku.

Dziś niektóre procesje zachowują swoją dawną trasę, jak ma to miejsce w Sewilli: trasa, którą procesja podążała ulicami, została ustalona w 1532 roku i jest taka sama jak dziś.

Innym ważnym elementem tej uroczystości są monstrancje, które są zazwyczaj cennymi i bardzo zdobionymi przedmiotami. Kiedy rozpoczęła się tradycja procesji, Eucharystia była niesiona w arce, a dopiero w 1587 roku monstrancja zaczęła być używana do wychodzenia na ulice.

Niektóre z monstrancji używanych w naszych czasach są bardzo stare. Monstrancja zachowana w katedrze w Toledo i używana do procesji w dniu Korpus pochodzi z XVI wieku i została wykonana przez srebrnika Enrique de Arda; ta w katedrze w Sewilli jest autorstwa Juana de Arfe Villafañe, również z XVI wieku. Z kolei w katedrze w Walencji znajduje się największa monstrancja na świecie, składająca się z sześciuset kilogramów srebra i pięciu kilogramów złota, a także kamieni szlachetnych i pereł.

Popularne tradycje

Święto Bożego Ciała jest również przerywane lokalnymi tradycjami ludowymi w prawie wszystkich regionach świata. W Peru procesji towarzyszą tradycyjne tańce, takie jak Danza de los Negritos, Voladores de Papantla czy Quetzales.

W Meksyku istnieje tradycja dawania mułów w prezencie, ze względu na starą historię, która mówi, że muł mężczyzny, który rozważał powołanie kapłańskie, uklęknął, gdy monstrancja z Eucharystią przechodziła obok.

Tymczasem w niektórych regionach Panamy, zwłaszcza w La Villa de los Santos i Parita, istnieje zwyczaj przebierania się za demony, które tańczą podczas procesji, a na koniec oddają się Chrystusowi Eucharystycznemu i zdejmują swoje maski. Tańce te zostały uznane przez UNESCO za niematerialne dziedzictwo kulturowe ludzkości.

Eucharystia w życiu Kościoła

Wszystkie te przejawy podkreślają znaczenie Eucharystii w tym dniu. W cytowanej wyżej encyklice św. Jana Pawła II, Ecclesia de EucharistiaPrzypominając ustanowienie tego sakramentu przez Jezusa Chrystusa, papież pyta: "Czy Apostołowie, którzy uczestniczyli w Ostatniej Wieczerzy, rozumieli znaczenie słów, które padły z ust Chrystusa? Być może nie. Słowa te zostałyby w pełni wyjaśnione dopiero pod koniec Ostatniej Wieczerzy. Triduum sacrum(...) Z tajemnicy paschalnej rodzi się Kościół.

Właśnie dlatego Eucharystia jest sakramentem par excellence misterium paschalnego, jest sercem życia kościoła. Widać to w pierwszych obrazach Kościoła w Dziejach Apostolskich: "Oddawali się nauczaniu apostołów i ich społeczności, łamaniu chleba i modlitwom" (2, 42). (...) Po dwóch tysiącach lat wciąż odtwarzamy ten pierwotny obraz Kościoła".

Krótko mówiąc, Eucharystia wypełnia jedną z ostatnich obietnic Chrystusa przed Wniebowstąpieniem: "A wiedzcie, że Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20).

Ewangelizacja

W kierunku pełnej integracji osób niepełnosprawnych

Krajowe Katolickie Partnerstwo na rzecz Osób Niepełnosprawnych zostało założone w 1982 roku jako instytucja non-profit w celu promowania pełnego uczestnictwa osób niepełnosprawnych i ich rodzin w Kościele i społeczeństwie.

Gonzalo Meza-8 czerwca 2023-Czas czytania: 6 minuty

Osoby niepełnosprawne napotykają wiele wyzwań w życiu codziennym. Jednym z nich jest mobilność i dostęp do miejsc publicznych. Inne to praca lub transport, które często nie są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Skutkuje to biernym wykluczeniem, które w niektórych przypadkach staje się dyskryminacją. Aby temu zapobiec i zachęcić do pełnej integracji osób niepełnosprawnych, w 1990 r. w Stanach Zjednoczonych przyjęto ustawę Americans with Disabilities Act (ADA), która zakazuje dyskryminacji osób niepełnosprawnych we wszystkich obszarach życia publicznego, w tym w zatrudnieniu, zakwaterowaniu publicznym, transporcie i komunikacji. Ustawa wymaga, między innymi, aby miejsca publiczne miały wydzielone parkingi dla osób niepełnosprawnych, dostęp do ramp i udogodnienia w poruszaniu się w budynkach, takie jak windy lub specjalnie zaprojektowane toalety. 

Chociaż rozporządzenie to było przełomowym momentem w amerykańskim społeczeństwie, Kościół już od 1975 roku rozważał utworzenie komisji ds. osób niepełnosprawnych. Rezultatem było opublikowanie przez Konferencję Biskupów Katolickich USA oświadczenia duszpasterskiego, w którym biskupi wzywali do włączenia osób niepełnosprawnych do Kościoła i społeczeństwa poprzez ułatwienie im tego.

W ten sposób powstał Krajowy katolicki sojusz na rzecz osób niepełnosprawnych (NCPD). Została założona w 1982 r. jako instytucja non-profit w celu promowania pełnego uczestnictwa osób niepełnosprawnych i ich rodzin w Kościele i społeczeństwie. Od momentu powstania do dnia dzisiejszego NCPD opublikowało kilka dokumentów w tym celu, w tym podręcznik promujący udział osób niepełnosprawnych w parafii, tworzenie dostępnych parafii, wytyczne dotyczące celebracji sakramentów, w szczególności "Msze przyjazne sensorycznie".

Uczestniczyła również w różnych międzynarodowych seminariach i konferencjach. Praca NCPD jest kontynuowana. Obecnie oferuje kursy i warsztaty online na temat praktyk katechetycznych, mszy przyjaznych dla zmysłów i warsztatów dla duszpasterzy, seminarzystów i duchowieństwa. 

Aby dowiedzieć się więcej o tej instytucji, Omnes rozmawiał z jej dyrektorką Charleen Katra, dyrektorką wykonawczą i Esther Garcia, odpowiedzialną za sprawy hiszpańskie. Przed objęciem stanowiska dyrektora Charleen Katra pracowała przez prawie dwadzieścia lat jako szefowa duszpasterstwa osób niepełnosprawnych w archidiecezji Galveston w Houston. 

Jakie niepełnosprawności są objęte oferowanymi szkoleniami?

- Charleen Katra]: Uwzględniono niepełnosprawność fizyczną, intelektualną, behawioralną i emocjonalną. Jednym z wyjątków jest duszpasterstwo głuchoniemych, ponieważ istnieje specjalne krajowe biuro katolickie. Współpracujemy jednak z nimi. 

Jakie wyzwania stoją przed Kościołem w zakresie szkolenia osób niepełnosprawnych?

-Charleen Katra]: Głównym wyzwaniem jest to, jak uczyć wiary osoby z niepełnosprawnością intelektualną i rozwojową; na przykład osoby z Zespół Downalub autyzm. Diagnoza tego ostatniego wzrosła zarówno na świecie, jak i w Kościele. Większość naszych docelowych odbiorców to osoby niedowidzące, wzrokowo-kinestetyczne i dotykowe.

Innym obszarem, którym się zajmujemy, są osoby cierpiące na choroby psychiczne. Życie z chorobą psychiczną to coś więcej niż tylko depresja i stany lękowe. Są osoby, u których zdiagnozowano schizofrenię lub chorobę afektywną dwubiegunową. Zapewniamy kursy i warsztaty, aby dostosować lekcje katechizmu lub msze dla tych odbiorców. Na przykład, jak przeprowadzić lekcję z wykorzystaniem podejścia wielozmysłowego lub kinestetyczno-dotykowego ze znakami i symbolami. W tym sensie kościół jest idealnym miejscem, ponieważ już je mamy. Im większa różnorodność sposobów nauczania, poza słowami, tym bardziej będzie to pomocne. 

Jakie są główne programy, które oferujecie?

-Charleen Katra]: Mamy kursy szkoleniowe online. Nazywamy je "Premier Courses". Każdy może wziąć w nich udział. Mamy też kursy bezpośrednie. Esther Garcia oferuje zajęcia w języku hiszpańskim. Różni członkowie naszego Komitetu ds. Niepełnosprawności Psychicznej i Wellness oferują szkolenia i wykłady na te tematy. Współpracujemy również z wydawcami, którzy nas o to proszą. Niedawno dokonaliśmy pewnych adaptacji i modyfikacji programu kursu katechizmu.

Jeśli chodzi o formację, istnieją kursy, które koncentrują się na celebracji sakramentów lub katechezie dla osób o specjalnych potrzebach. Jest to kurs skierowany do wszystkich odbiorców, ale jest przydatny zwłaszcza dla diakonów i księży, ponieważ mówi o przygotowaniu i celebracji sakramentów, w szczególności Eucharystii, bierzmowania i pojednania. Istnieją poważne różnice w tym względzie, które należy wziąć pod uwagę w przypadku osób z autyzmem. W takich przypadkach mogą one potrzebować tłumacza lub urządzenia elektronicznego do komunikacji. W przypadku pozornie prostych rzeczy, takich jak przekraczanie siebie, wiele z nich będzie musiało uczyć się tego procesu przez wiele miesięcy, zanim będą w stanie to zrobić. 

Jakie adaptacje należałoby wprowadzić w "zwykłej" masie, aby uczynić ją przyjazną lub dostępną dla osób niepełnosprawnych?

-Charleen Katra]: Wszyscy jesteśmy istotami sensorycznymi. Jesteśmy nimi otoczeni: krzesło, na którym siedzimy, światła nad nami, wentylator, nasz samochód. Doświadczamy wielu różnych informacji sensorycznych, ale niektórzy ludzie bardzo intensywnie je przetwarzają. Kiedy mózg danej osoby nie przetwarza zmysłów w "normalny" sposób, staje się to bardzo skomplikowaną kwestią i czasami nie może sobie z tym poradzić. Jednak każdy z nas może im pomóc i zminimalizować przeszkody.

Wdrażanie tak zwanych "mas przyjaznych sensorycznie" jest coraz powszechniejsze w kraju. Są one skierowane do osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Chodzenie na mszę dla wielu osób ze specjalnymi potrzebami jest zbyt kosztowne, ponieważ może stać się przytłaczające dla niektórych osób. Pomyślmy o autystycznych dzieciach, które są wrażliwe na głośną muzykę, zbyt wiele świateł, tłumy ludzi. Są to bardzo problematyczne kwestie dla osób z autyzmem. 

Przyjazna dla zmysłów, "niska sensorycznie" msza obejmuje na przykład włączenie tylko połowy świateł, zmniejszenie liczby pieśni, aby odpowiadać tylko ustnie, umieszczenie różańców przy wejściu do kościoła (aby zachęcić do koncentracji dzieci autystyczne lub niespokojne), wybór krótkich czytań, krótkie kazania i staranie się, aby ceremonie nie trwały dłużej niż godzinę. Są to przykłady drobnych modyfikacji i adaptacji. Aby je wdrożyć, społeczność musi być wcześniej przygotowana, w przeciwnym razie mogą być mylące. Czasami stajemy się bardzo zaborczy i myślimy, że to "nasza Msza", a nawet "nasze miejsce, nasze siedzenie". Ludzi trzeba edukować, że w specjalnej Mszy będą uczestniczyć różne osoby. Jeśli ludzie są wyedukowani, rozumieją i stają się o wiele bardziej otwarci. 

Ile diecezji w USA jest zrzeszonych w NCPD?

-Charleen Katra]: Powiedziałbym, że około 50 % diecezji ma co najmniej jedną osobę odpowiedzialną za to. Obsługujemy około 15 milionów katolików. Są diecezje, które prawdopodobnie mają jakąś dedykowaną posługę, ale nie są z nami powiązane. Chciałbym zobaczyć je wszystkie. Drzwi są tutaj otwarte. Chociaż naszym głównym punktem kontaktowym są kancelarie diecezji, jesteśmy również mentorami dla duchownych, liderów rad parafialnych itp. Jesteśmy tutaj, aby służyć każdemu w Kościele. Ale jak już powiedziałem, naszą główną grupą odbiorców jest kierownictwo diecezjalne.

Jakie zasoby oferujecie latynoskim katolikom?

-Esther García]: Współpracę z NCPD rozpoczęłam w 2016 roku. Zaczęłam jako członek zarządu w 2014 roku, a następnie musiałam współpracować z diecezjami, aby budować relacje i łączyć duszpasterstwo osób niepełnosprawnych z duszpasterstwem latynoskim. Upewniamy się, że mamy zasoby w języku angielskim i hiszpańskim. Tłumaczę i sprawdzam materiały, aby miały taką samą jakość i format jak w języku angielskim. Istnieją różne zasoby, takie jak kursy i seminaria. Pomagamy w USA, ale otrzymaliśmy również prośby z Ekwadoru, Chile i Europy. 

Czy możesz podzielić się wyjątkową historią, która poruszyła Twoje serce?

-Charleen Katra]: Jest ich wiele, ale przychodzi mi na myśl jeden. Był to e-mail od dżentelmena, który mówił o potrzebie obecności społeczności osób niepełnosprawnych na mszy. Jego e-mail opisuje to, czego doświadczył podczas mszy.

Na początku homilii ta osoba była szczera i powiedziała mi, że była rozproszona. Rozglądając się, zobaczył dziecko w wózku inwalidzkim. Obok niego był ojciec, który się nim opiekował. Ściereczką wycierał ślinę, która z niego kapała, ale robił to z taką czułością, współczuciem i radością, że pokazywało to, co ojciec jest gotów zrobić dla ukochanej osoby. To była najlepsza homilia dla człowieka, który wysłał mi maila, ponieważ była to Ewangelia "wcielona", przesłanie, które dał mu Bóg. Na tym przykładzie widzimy, jak osoba niepełnosprawna ewangelizuje innych, gdy są razem. Tam ciało Chrystusa jest kompletne. Wszyscy razem w pełnym włączeniu. 

-Esther García]: To była nastolatka na wózku inwalidzkim. Nie mogła mówić z powodu specjalnej choroby. Siedziała przy stoliku na zewnątrz kościoła. Dowiedziałem się, że nie przystąpiła do pierwszej komunii, a w jej wieku miała być bierzmowana. Pomyślałem, że mógłbym jej pomóc, przygotowując ją poprzez osobiste lekcje. Jeden z członków jej rodziny powiedział mi, że nie, ponieważ ktoś w kościele odmówił jej sakramentów z powodu jej stanu. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że jako wspólnota kościelna coś jest nie tak. To nie było w porządku. Postanowiłem interweniować i jej pomóc.

Rozpoczęliśmy zajęcia przygotowujące do sakramentów. Po pewnym czasie dziewczynka przyjęła pojednanie, pierwszą komunię i bierzmowanie. Matka i jej krewni byli szczęśliwi. Myślę, że często jako duszpasterze musimy być świadomi potrzeb osób niepełnosprawnych. Oni wydają się niewidzialni. Nie są dostrzegani, ponieważ wiele razy nie otwieraliśmy dla nich drzwi. Musimy sprawić, by byli obecni nie tylko we wspólnocie kościelnej, ale także na Mszach Świętych.

Więcej
Gospel

Eucharystia: Pragnienie nieba. Corpus Christi (A)

Joseph Evans komentuje czytania z Bożego Ciała (A), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-8 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Ten cudowny chleb, manna, który utrzymywał Izrael przy życiu, gdy przemierzał pustynię, miał ujawnić swoją niewystarczalność. Spełniał swoje zadanie i utrzymywał Izraelitów przy życiu na pustyni, ale jak powiedział Mojżesz ludowi - i słyszymy to w dzisiejszym pierwszym czytaniu - ten chleb wskazywał na większą rzeczywistość. "Utrapił was i sprawił, że byliście głodni, a potem nakarmił was manną, której nie znaliście, ani nie znali wasi ojcowie, abyście zrozumieli, że człowiek nie żyje samym chlebem, lecz żyje wszystkim, co pochodzi z ust Boga"..

Tak więc celem chleba było nauczenie Izraelitów, aby nie ograniczali swojego głodu do fizycznego chleba. Musieli nauczyć się ufać Bogu, w Nim znajdować swoje ostateczne pożywienie. Niestety, wydaje się, że w czasach Jezusa nie nauczyli się jeszcze tej lekcji. Kiedy Jezus rozmnożył bochenki na pustyni, Żydzi przyszli do Niego prosząc o więcej. I Jezus musi im powiedzieć: "Pracujcie nie dla pokarmu, który ginie, ale dla pokarmu, który trwa na życie wieczne, który da wam Syn Człowieczy".. Musi im przypomnieć o ograniczonym charakterze zwykłego chleba, nawet gdy jest on cudownie wyprodukowany: "Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i umarli"..

Ale Jezus zapowiada im wtedy chleb o wiele większy niż nauka Boga rozumiana metaforycznie, aby się nim "nakarmić". Eucharystia nie jest słowem Bożym; jest Słowem Boga. Jest to sam Bóg, logos, samo Słowo Boże, konsubstancjalne z Ojcem, dane nam pod postacią chleba - i wina. I to właśnie celebrujemy w dzisiejsze święto, Boże Ciało. Czytania z dzisiejszej Mszy św. podkreślają dosłowność Eucharystii. Mojżesz powiedział do ludu: nie szukajcie chleba, szukajcie słowa Bożego, jego nauki. Jezus idzie dalej i daje nam chleb, który sam w sobie jest Słowem Bożym, nie tylko Jego nauką, ale samym Mistrzem.

I ten chleb nie tylko utrzyma nas przy życiu przez kilka lat, ale przez wieczność. Jeśli będziemy spożywać chleb eucharystyczny "mamy życie wieczne". (tzn. posiadamy ją już teraz, po części, jako pierwsze uczestnictwo) oraz Chrystus "podniesie nas w dniu ostatecznym".. Spożywanie Chrystusa sprawia, że żyjemy w Nim - podsumowuje. "kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki".. Tak więc, gdy obchodzimy tę uroczystość i ilekroć przyjmujemy Eucharystię, nasze myśli muszą zwrócić się ku wieczności. Nie jest ona jedynie pokarmem na kilkuletnią geograficzną pustynię, prowadzącą do życia w Ziemi Obiecanej, która okazała się najbardziej nierównym błogosławieństwem. Jest to pokarm, który prowadzi nas przez pustynię naszego niedoskonałego stanu na ziemi do niekłamanej radości życia wiecznego z Bogiem. Przyjmowanie Eucharystii powinno budzić w nas coraz większe pragnienie nieba.

Homilia na czytania z Bożego Ciała (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Stany Zjednoczone

Nowe pokolenie amerykańskich księży

Konferencja Episkopatu USA opublikowała niedawno badanie dotyczące powołań kapłańskich w Stanach Zjednoczonych. W tym artykule podkreślamy niektóre z najważniejszych danych.

Paloma López Campos-8 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Są tacy, którzy mówią, że księży jest coraz mniej i nie mylą się. Jednak wciąż są mężczyźni, którzy całe swoje życie oddają Bogu. Badania przeprowadzone przez. Konferencja Biskupów Katolickich USA pokazuje, że Bóg wciąż wzywa ludzi do pozostawienia wszystkiego i pójścia za Nim.

Z okazji Światowego Dnia Modlitw o Powołania, konferencja biskupów USA opublikowała te dane. Dane pochodzą z ankiety przeprowadzonej przez CARA (Center for Applied Research in the Apostolate), która jest częścią Uniwersytetu Georgetown.

Ankieta została wysłana do seminarzystów, którzy w tym roku przyjmą święcenia kapłańskie, a z 458, do których została wysłana, odpowiedziało na nią 334. W niniejszym artykule przedstawiamy kilka najistotniejszych informacji zawartych w badaniu.

Informacje i struktura

Pytania ankietowe były bardzo zróżnicowane. Respondenci byli proszeni o. seminarzyści udzielenie odpowiedzi na temat swojego wykształcenia, rozeznania, wcześniejszych doświadczeń zawodowych czy wieku, w którym po raz pierwszy rozważali kapłaństwo.

Dzięki uzyskanym informacjom, dokument końcowy został podzielony na osiem części, w tym wykresy wyszczególniające odpowiedzi respondentów.

Księża diecezjalni i zakonnicy

Seminarzyści, którzy odpowiedzieli na ankietę, reprezentują 116 amerykańskich diecezji i 24 różne instytuty zakonne. W sumie 81 % z nich otrzyma święcenia kapłańskie w diecezji, a 19 % w zakonie.

Diecezje lub archidiecezje z największą liczbą seminarzystów to Arlington, Miami, Dallas i Cincinnati. Jeśli chodzi o zgromadzenia, to najwięcej mężczyzn, którzy zostaną wyświęceni w tym roku, pochodzi z Zakonu św. Benedykta i Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów.

Związek seminarzystów ze swoją diecezją lub zgromadzeniem wydaje się być bliski, biorąc pod uwagę dane. Średnio kolejni księża diecezjalni mieszkają w swojej diecezji od 16 lat. Zakonnicy natomiast znają swoich braci w zgromadzeniu średnio od pięciu lat.

Jeśli chodzi o miejsce studiowania, to zdecydowana większość z obu ustalonych grup pochodziła z seminariów na południu Stanów Zjednoczonych lub na Środkowym Zachodzie. Najmniej studentów pochodziło z Zachodu, bo tylko 13 % badanych. Nie obejmuje to tych, którzy przygotowywali się poza granicami kraju, którzy stanowią 7 %.

Młodzi księża

Wiek, w którym seminarzyści po raz pierwszy rozważają powołanie do kapłaństwa, jest na ogół dość wczesny. Odpowiedzi określają średni wiek na 16 lat (15 dla diecezjan, 17 dla zgromadzeń). Ponadto, ogólnie rzecz biorąc, zakonnicy zaczęli rozważać zostanie kapłanami dwa lata później niż księża diecezjalni.

Z drugiej strony średni wiek święceń wynosi 33 lata, więc można stwierdzić, że są to młode powołania.

Kurtyna kulturalna

64 % seminarzystów mających przyjąć święcenia to osoby rasy kaukaskiej, Latynosi lub Hispanos stanowią 10 %, a 6 % to osoby czarnoskóre lub Afroamerykanie. Zdecydowana większość urodziła się w Stanach Zjednoczonych (75 %), co świadczy o tym, że jest to kolebka rodzimych powołań. Kolejne najczęściej pojawiające się w odpowiedziach kraje pochodzenia to Meksyk, Wietnam, Nigeria i Kolumbia. W sumie respondenci pochodzą z 28 różnych narodowości.

Jeśli chodzi o model edukacji, to tylko 11 % mężczyzn studiowało w domu. Ponadto zdecydowana większość seminarzystów posiada jakąś formę wykształcenia uniwersyteckiego lub licencjackiego. Jednak tylko 16 % uzyskało dyplom wyższej uczelni.

Jeśli chodzi o szkołę, to prawie połowa badanych (43 %) uczyła się w katolickiej szkole podstawowej, liczba ta maleje na poziomie szkoły średniej (34 %) i wyższej (35 %).

Korzenie rodzinne

93 % seminarzystów zostało ochrzczonych jako dzieci, a 7 % nawróciło się później, średnio w wieku 22 lat. Należy również zauważyć, że 84 % respondentów twierdzi, że zarówno ich ojciec, jak i matka są katolikami. Ale tylko 33 % ma w rodzinie kogoś, kto jest księdzem lub zakonnikiem.

Jednostka rodzicielska jest znaczącym odkryciem. 92 % podało, że ich rodzice byli małżeństwem i mieszkali razem, podczas gdy dzieci rodziców w separacji stanowią tylko 4 %.

Praktyki religijne

73 % mężczyzn stwierdziło, że przed wstąpieniem do seminarium regularnie uczestniczyło we Mszy Świętej, a 66 % powiedziało, że modliło się na różańcu. Z drugiej strony 72 % pomagało we Mszy św. jako ministrant, a 52 % należało również do parafialnej grupy młodzieżowej.

Uderzające jest jednak to, że maksymalna liczba uczestników takich wydarzeń jak Konferencja FOCUS Seek czy Światowe Dni Młodzieży to tylko 11 % w najbardziej popularnym wydarzeniu, organizowanym przez Uniwersytet Franciszkański.

Główny wpływ: inni księża

Kolejne pytanie w ankiecie pyta przyszłych księży o osoby, które wpłynęły na nich, by rozważyli kapłaństwo. Większość mężczyzn (63 %) twierdzi, że do rozważenia wstąpienia do seminarium zachęcił ich proboszcz. Interesujące jest to, że przyjaciele zajmują wyższe miejsce w odsetku odpowiedzi (40 %) niż matki (37 %) czy ojcowie (29 %).

Jeśli chodzi o osoby, które zachęcały ich do nie wstępowania do seminarium, większość stwierdziła, że nikt nie próbował ich odwieść (52 %), choć wysoki odsetek spotkał się z takim sprzeciwem (48 %).

Wśród osób, które były najbardziej przeciwne, znaleźli się inni niż rodzice członkowie rodziny (21 %). Kolejną najczęstszą odpowiedzią był przyjaciel lub partner (21 %), natomiast ojcowie i matki uplasowali się na poziomie 10 %.

Wniosek

Ogólnie można zauważyć, że w Stanach Zjednoczonych kwitną młode powołania kapłańskie i że istnieją pewne prawidłowości, które ułatwiają chłopcom rozważanie całkowitego oddania się Bogu, jak np. jedność małżeństw czy znajomość religii od najmłodszych lat.

Watykan

Papież zachęca nas, byśmy prosili o miłość i pasję św. Teresy z Lisieux

Obok relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus, patronki misji, Ojciec Święty Franciszek podał dziś rano jako przykład siły ewangelizacyjnej miłość tej młodej karmelitanki do wszystkich. Przypomniał również o miesiącu Serca Jezusowego, Bożym Ciele i modlitwie za Ukrainę.

Francisco Otamendi-7 Czerwiec 2023-Czas czytania: 5 minuty

Podczas dzisiejszej audiencji generalnej, kontynuując cykl katechez na temat "Pasji ewangelizacji", papież Franciszek wskazał, że "Kościół, zamiast wielu środków, metod i struktur, które czasami odwracają uwagę od tego, co istotne, potrzebuje serc takich jak serce Teresy, serc, które przyciągają miłość i zbliżają ludzi do Boga".

Ojciec Święty nawiązał do św. Teresy od Dzieciątka Jezus, powszechnej patronki misji, której relikwie znajdowały się u jego boku na Placu Świętego Piotra. "To piękne, że dzieje się to w czasie, gdy zastanawiamy się nad pasją ewangelizacji, nad gorliwością apostolską. Dlatego dzisiaj pozwólmy, aby pomogło nam świadectwo św. Urodziła się 150 lat temu, a w tę rocznicę zamierzam poświęcić jej list apostolski" - ogłosił papież, tuż przed przyjęciem do Gemelli na audiencję. operacja abdominal.

Refleksja na temat święta karmelitanka z LisieuxOjciec Święty powiedział w PublicznośćJest patronką misji, ale nigdy nie była na misji. Była bosą mniszką karmelitańską, a jej życie naznaczone było małością i słabością: określała siebie jako "małe ziarnko piasku". 

W słabym zdrowiu zmarł w wieku 24 lat. Ale chociaż jej ciało było chore, jej serce tętniło życiem misyjnym. W swoim "pamiętniku" napisała, że bycie misjonarką było jej pragnieniem i że chciała być misjonarką nie tylko przez kilka lat, ale przez resztę swojego życia, aż do końca świata. 

"Jak ukryty silnik

Teresa była "duchową siostrą" kilku misjonarzy, powiedział papież. "Z klasztoru towarzyszyła im w modlitwie i w listach, które do nich wysyłała. Nie ujawniając się, wstawiała się za misjami, jak silnik, który ukryty daje pojazdowi siłę, by iść naprzód. 

"Jednak - podkreśliła - często była niezrozumiana przez siostry zakonne: otrzymywała od nich 'więcej cierni niż róż', ale wszystko przyjmowała z miłością, cierpliwością, ofiarowując, wraz z chorobą, także osądy i niezrozumienie". I "czyniła to z radością, dla potrzeb Kościoła, aby, jak mówiła, "róże były rozłożone na wszystkich", zwłaszcza tych najbardziej oddalonych od Boga".

Papież pytał dalej: "Skąd bierze się ta gorliwość, ta misyjna siła i ta radość wstawiennictwa? Dwa epizody, które wydarzyły się przed wstąpieniem Teresy do klasztoru, pomagają nam to zrozumieć", kontynuował.

Boże Narodzenie 1886: zapominanie o sobie

Tak podsumował to papież. "Pierwszy odnosi się do dnia, który zmienił jej życie, Bożego Narodzenia 1886 roku, kiedy Bóg zdziałał cud w jej sercu. Teresie brakowało niewiele do czternastych urodzin. Jako najmłodsze dziecko była rozpieszczana przez wszystkich w domu". 

"Po powrocie z Mszy Świętej o północy ojciecZmęczony, bardzo zmęczony, nie miał ochoty uczestniczyć w otwarciu prezentów córki i powiedział: "Dzięki Bogu, że to ostatni rok! Teresa, bardzo wrażliwa i skłonna do łez, poczuła się źle, poszła do swojego pokoju i rozpłakała się. Szybko jednak otrząsnęła się z płaczu, zeszła na dół i pełna radości dodała otuchy ojcu". 

"Co się stało? W tę noc, w której Jezus stał się słaby z miłości, ona stała się silna duchem: w ciągu kilku chwil opuściła więzienie swojego egoizmu i lamentu; zaczęła czuć, że "miłość wkracza do jej serca, z potrzebą zapomnienia o sobie". 

Odtąd skierowała swoją gorliwość na innych, aby mogli znaleźć Boga i zamiast szukać pocieszenia dla siebie, postanowiła "pocieszyć Jezusa, aby kochał dusze", ponieważ - zauważyła Teresa, Doktor Kościoła - "Jezus jest chory z miłości i [...] choroba miłości może być uleczona tylko przez miłość" (List Marie Guérin, lipiec 1890 r.)" (List Marie Guérin, lipiec 1890 r.). A "jej gorliwość, za przykładem Jezusa Dobrego Pasterza, była skierowana przede wszystkim do grzeszników, do tych, którzy byli 'daleko'".

Kim jest misjonarz?

To upodobanie do grzeszników i "odstępców" ujawnia się w drugim epizodzie, podkreślił papież. "Teresa dowiedziała się o przestępcy skazanym na śmierć za straszne zbrodnie, Enrico Pranzinim: uznany za winnego brutalnego zabójstwa trzech osób, był przeznaczony na gilotynę, ale nie chciał przyjąć pocieszenia wiary. Teresa potraktowała go bardzo poważnie i zrobiła wszystko, co w jej mocy: modliła się na wszelkie sposoby o jego nawrócenie, aby ten, którego z braterskim współczuciem nazywała "biednym nieszczęsnym Pranzinim", mógł mieć mały znak skruchy i zrobić miejsce dla Bożego miłosierdzia, któremu Teresa ślepo ufała. Egzekucja się odbyła. 

"Następnego dnia Teresa przeczytała w gazecie, że Pranzini, na krótko przed złożeniem głowy na szafocie, 'odwrócił się, wziął krucyfiks, który wręczył mu ksiądz i trzykrotnie ucałował jego święte rany'" - powiedział Ojciec Święty. 

"To jest moc wstawiennictwa poruszana miłością, miłością, to jest siła napędowa misji", zastanawiał się Papież. "W rzeczywistości misjonarze, których Teresa jest patronką, to nie tylko ci, którzy idą daleko, uczą się nowych języków, robią dobre uczynki i są bardzo dobrzy w głoszeniu; nie, misjonarzem jest każdy, kto żyje, gdzie jest, jako narzędzie Bożej miłości; to ci, którzy robią wszystko, aby poprzez ich świadectwo, modlitwę i wstawiennictwo Jezus mógł przejść.

"To jest gorliwość apostolska, która, pamiętajmy o tym zawsze, nigdy nie działa przez prozelityzm, nigdy, ani przez zwężenie, nigdy, ale przez przyciąganie: ktoś nie staje się chrześcijaninem, ponieważ ktoś go do tego zmusza, ale dlatego, że dotyka go miłość" - dodał. Na zakończenie Franciszek 

Zachęcał: "Prośmy świętego o łaskę przezwyciężenia naszego egoizmu i pasję wstawiania się, aby Jezus był znany i kochany". 

Osoby mówiące po francusku i hiszpańsku: Serce Jezusa

Podczas audiencji papież "serdecznie powitał pielgrzymów francuskojęzycznych, w szczególności delegacje z diecezji Séez i Bayeux-Lisieux, na czele z ich biskupami, którzy towarzyszą relikwiom świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w 150. rocznicę jej narodzin i stulecie jej beatyfikacji". Dodał: "Prośmy naszą świętą o łaskę kochania Jezusa tak, jak ona Go kochała, ofiarowania Mu naszych prób i smutków, tak jak ona to czyniła, aby mógł być poznany i kochany przez wszystkich".

Hiszpańskojęzycznym pielgrzymom wskazał, że "w tym miesiącu Serce JezusaProśmy Pana, aby uczynił nasze serca podobnymi do swojego i abyśmy byli Jego narzędziami, aby mógł "czynić dobro". Teresy, która żyła życiem oddanym Bogu i zapomniała o sobie, kochając i pocieszając Jezusa oraz wstawiając się za zbawieniem wszystkich. Niech Bóg was błogosławi, a Święta Dziewica czuwa nad wami.

Papież serdecznie pozdrowił także Polaków: "Bądźcie świadkami Jezusa przykładem waszego życia, wytrwajcie w chrześcijańskiej miłości i wspierajcie Ukraińców" oraz "wszystkich pielgrzymów anglojęzycznych, zwłaszcza grupy ze Szkocji, Indonezji i Stanów Zjednoczonych Ameryki. Wszystkich was i wasze rodziny proszę o radość i pokój naszego Pana Jezusa Chrystusa. Niech Bóg was błogosławi".

Korpus Chrystusa

Jeśli chodzi o kraje włoskojęzyczne, Franciszek pozdrowił Pobożną Unię Matek Chrześcijańskich z diecezji Iasi (Rumunia), zakonników z Instytutu Misyjnego Consolata i Siostry Misjonarki Consolata, które obchodzą swoje kapituły generalne, których zachęcił, aby "zawsze z radością kroczyli drogami Pana".

Papież odniósł się do zbliżającej się uroczystości Korpus ChrystusaZwracam się teraz do młodych, chorych, starszych i nowożeńców, zainspirowany nadchodzącym świętem Bożego Ciała, które celebruje Eucharystię, centrum i źródło życia Kościoła. Zbliżajcie się do Jezusa często i z oddaniem, Chleb życia który daje siłę, światło i radość, a On stanie się źródłem twoich wyborów i działań" - powiedział.

W czwartek modlitwa o pokój z Akcją Katolicką

Na koniec Ojciec Święty poinformował, że "jutro, o godzinie 13:00, Akcja Katolicka  International proponuje wierzącym różnych wyznań i religii, aby zjednoczyli się w modlitwie, poświęcając "Minutę dla Pokoju". Przyjmujemy to zaproszenie, modląc się o zakończenie wojen na świecie, a zwłaszcza za ukochanych i męczenników. Ukraina. Za wszystkie moje błogosławieństwa.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Papież przyjęty do szpitala Gemelli na operację

Pod koniec audiencji generalnej w środę 7 czerwca papież Franciszek został przewieziony do szpitala A. Gemelli na operację "laparocele". Szpital Gemelli na operację "uwięźniętego laparocele".

Maria José Atienza-7 Czerwiec 2023-Czas czytania: < 1 minuta

W środę rano, 7 czerwca, watykańska Sala Stampa wydała krótką notatkę informującą, że papież Franciszek został przyjęty, pod koniec audiencji generalnej w środę 7 czerwca, do Szpitala Uniwersyteckiego A. Gemelli na operację wczesnym popołudniem.

Zgodnie z komunikatem przesłanym dziennikarzom, papież Franciszek przejdzie "laparotomię i operację plastyczną ściany brzucha z protezą w znieczuleniu ogólnym".

W notatce podkreślono, że operacja została "zorganizowana w ciągu ostatnich kilku dni przez zespół medyczny asystujący Ojcu Świętemu" i była konieczna z powodu "uwięźniętego laparocele, które powoduje nawracające, bolesne i pogarszające się zespoły subokluzyjne".

Oczekuje się, że pobyt w szpitalu potrwa kilka dni, "aby umożliwić normalny przebieg pooperacyjny i pełny powrót do zdrowia".

Drugie przyjęcie do szpitala w ciągu 3 miesięcy

To już drugi raz, kiedy papież został przyjęty do szpitala w ostatnich miesiącach. 29 marca, w przeddzień obchodów Wielkiego Tygodnia, Franciszek został przyjęty do polikliniki Gemelli z powodu "trudności z oddychaniem".

W związku z tym przyjęciem, Sala Stampa początkowo mówiła o "zaplanowanych badaniach kontrolnych". Informacja ta została później sprostowana, gdy stan Ojca Świętego stał się znany.

Watykan

Pierwszy etap watykańskiej "misji pokojowej" na Ukrainie kończy się "użytecznymi rezultatami"

Kardynał Matteo Zuppi powrócił późnym wieczorem we wtorek 6 czerwca do Watykanu po krótkiej podróży do Kijowa jako wysłannik Ojca Świętego.

Maria José Atienza-7 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Arcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, Matteo Zuppi, zakończył swoją wizytę w Kijowie. Przebywał tam przez zaledwie 30 godzin, co wydaje się być pierwszym krokiem w misji Watykanu mającej na celu doprowadzenie do porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą, ponad rok po inwazji Rosji na sąsiedni kraj.

Według noty opublikowanej przez Stolicę Apostolską w sprawie powrotu Kardynał Matteo Zuppi, Wyniki tej "krótkiej, ale intensywnej" podróży wydają się być przydatne do "oceny kroków, które należy podjąć zarówno na poziomie humanitarnym, jak i w poszukiwaniu dróg do sprawiedliwego i trwałego pokoju".

W ciągu kilku godzin, które kardynał, członek wspólnoty Sant'Egidio, spędził w stolicy Ukrainy, udało mu się przeprowadzić szereg kluczowych dialogów.

Szczególnie interesujące wydaje się spotkanie kardynała z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, który w maju ubiegłego roku osobiście odwiedził Ojca Świętego.

W nocie zauważono również, że "bezpośrednie doświadczenie potwornego cierpienia narodu ukraińskiego w wyniku trwającej wojny zostanie przedstawione Ojcu Świętemu".

Chociaż jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić wynik tej misji, którą osobiście zainicjował papież Franciszek, faktem jest, że jest to pierwszy publiczny ruch dyplomatyczny Stolicy Apostolskiej. Kolejny krok, który odpowiadałby wizycie w Rosji, nie został jeszcze potwierdzony ani przez Stolicę Apostolską, ani przez rząd Putina. W rzeczywistości rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaprzeczył, jakoby spotkanie Zuppiego z rosyjskim rządem było obecnie w porządku obrad.

Chociaż papież udał się do ambasady Federacji Rosyjskiej przy Stolicy Apostolskiej na początku inwazji i przeprowadził rozmowy z Zełenskim, to Watykańskie kroki dyplomatyczne w tym konflikcie charakteryzowały się dużą ostrożnością.

Chociaż od marca 2022 roku Ojciec Święty stale unosi się w powietrzu, nie dał żadnych wskazówek co do rychłej wizyty na Ukrainie i w Rosji. Możliwość, którą wielokrotnie deklarował, pragnie realizować, aby służyć sprawie pokoju.

Opieka humanitarna i modlitwa

Zuppi nie jest pierwszym papieskim wysłannikiem na Ukrainę, ale jest pierwszym kardynałem z misją dyplomatyczną, a nie humanitarną. Kilka tygodni po rozpoczęciu konfliktu Franciszek wysłał do regionu Kardynałowie Czerny i Krajewski od 7 do 11 marca 2022 roku. Spośród nich papieski ordynariusz odwiedził ten kraj jeszcze trzy razy, ostatnio w grudniu 2022 r., aby dostarczyć uchodźcom generatory i odzież termiczną, aby pomóc im poradzić sobie z zimą.

Co więcej, w ciągu tych ponad 28 miesięcy konfliktu papież nie przestał prosić o modlitwę o pokój między Ukrainą a Rosją. Oprócz odnowienia poświęcenie Ukrainy i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi Panny, W marcu 2022 r. papież odbył serdeczne spotkanie z Sviatoslav Shevchuk,  arcybiskup większy kijowsko-halicki, który przybył do Rzymu w listopadzie 2022 r., aby przywieźć ze sobą uczucia Ukraina bezpośrednio do papieża Franciszka.

Inicjatywy

Świadectwo miłości. W drodze do sakramentu małżeństwa

Daniela Mazzone jest wiceprezesem ds. treści i wsparcia w języku hiszpańskim w firmie Świadek miłości. Powstały ponad 12 lat temu projekt promuje metodę przygotowania do małżeństwa opartą na zaufaniu i towarzyszeniu, w której społeczności latynoskie są jednym z najsilniejszych obszarów pracy.

Maria José Atienza-7 Czerwiec 2023-Czas czytania: 5 minuty

Rok 2018 był kluczowy w życiu Danieli Mazzone. Ta młoda mieszkanka Nowego Jorku, pochodząca z Dominikany, poznała małżeństwo Mary-Rose i Ryana Verretów, którzy wiele lat wcześniej rozpoczęli projekt Świadek miłościMetoda duszpasterstwa przedmałżeńskiego i rodzinnego, w której zaręczonym parom towarzyszą solidni małżonkowie - mentorzy - z którymi nawiązuje się relacja zaufania i przyjaźni, prowadząca do prawdziwego zaangażowania w Kościele i większego uczestnictwa we wspólnotach parafialnych. Nowatorski sposób przekształcania programów przygotowania do małżeństwa w źródła dynamicznego uczniostwa małżeńskiego. 

Oprócz podstawowego programu przygotowania przedmałżeńskiego, Świadek miłości rozwija inne projekty duszpasterstwa małżeństw. Obejmują one to, co nazywają ścieżka zatwierdzaniaCelem tego towarzyszenia jest formowanie par, które zawarły małżeństwo cywilne lub są w związku od wielu lat, do przyjęcia sakramentu małżeństwa. 

Mazzone wskazuje na niektóre cechy, które jego zdaniem są charakterystyczne dla latynoskiej populacji, która w dużej mierze uczestniczy w tym projekcie. Świadectwo miłościhiszpańska linia Świadek miłości: "Latynosi, którzy biorą ślub w Kościele, naprawdę pragną przyjąć sakrament. Często dzieje się tak dlatego, że chcą uczestniczyć w Eucharystii i dlatego chcą uregulować swoje małżeństwo. Ale mimo to widzę, że wiele razy parafie i diecezje nie zapewniają odpowiedniej formacji parom, które przychodzą, aby zatwierdzić swoje małżeństwo. Wiele razy mówią: "Jesteście razem od piętnastu lat, nie potrzebujecie wiele przygotowań", a może robią ślub grupowy i nie dają większego wsparcia, ponieważ myślą, że mają już doświadczenie. Ale często te pary, choć pragną Eucharystii, nie rozwiązały trudności, które doprowadziły ich do ślubu cywilnego.

W niektórych krajach Ameryki Łacińskiej ślub cywilny jest wymagany przed ślubem religijnym. Wiele osób bierze ślub cywilny, a następnie migruje do Stanów Zjednoczonych i nigdy nie bierze ślubu kościelnego. Często mają swoich krewnych daleko, co przekłada się na brak wsparcia, ponieważ chcą uregulować swoje małżeństwo, ale nie mają swoich krewnych, nie mają do kogo się zwrócić, gdy pojawiają się trudności. W tej kwestii aspekt doradztwa i towarzyszenia w Testimonio de Amor jest bardzo cenny, ponieważ dla nas, Latynosów, bardziej naturalne wydaje się bycie we wspólnocie. Myślę, że jest to bardzo dobra dynamika dla naszej populacji i działa bardzo dobrze na poziomie parafialnym.

Leczenie ran i budowanie chrześcijańskiego małżeństwa

Jednym z najważniejszych aspektów programu jest to, że jest on Testimonio de Amor / Świadek miłości, jest zaangażowanie par w życie parafii, w naturalny sposób. Z Testimonio de Amor, jak wspomina Daniela, "Prosimy pary, aby wybrały własnych mentorów, którzy są małżeństwem od co najmniej pięciu lat w Kościele, są kimś, kogo oboje podziwiają i którzy praktykują wiarę. Nierzadko pary nie znajdują wśród swoich rodaków małżeństw spełniających te cechy. "W takich przypadkach".mówi Daniela, "Wiele parafii ma coś, co nazywamy wzorowi mentorzy, osoby, o których parafia wie, że praktykują swoją wiarę, zawarły związek małżeński w Kościele i są zaangażowane w ewangelizację. Następnie pary wybierają jedną z tych par jako swoich mentorów i w tej dynamice często są bardziej otwarci na możliwość interakcji z ludźmi z różnych kultur, ponieważ widzą w nich coś innego.

Ta otwartość zapobiega powstawaniu gett w samych wspólnotach parafialnych i tworzy wspólnoty międzykulturowe. Daniela zwraca uwagę na pary przygotowujące się do sakramentu małżeństwa, "Widzą w nich coś innego i podziwiają ich małżeństwo. Daje im to możliwość stworzenia społeczności, której mogą nie mieć i stworzenia wsparcia, którego potrzebuje każde małżeństwo".

W tym sensie, jak zauważa Mazzone, wspólne doświadczenie jest również kluczowe w parach, które realizują program. Ścieżka walidacji: "Nawet przy najlepszym szkoleniu, jeśli jest to jednotygodniowy kurs, jeśli nie jest się związanym ze związkiem, jeśli nie doświadczyło się zdrowego życia małżeńskiego innej pary, słowa te padają na podatny grunt, ponieważ potrzebujemy tego żywego doświadczenia. Często zapominamy, że sakrament małżeństwa to nie tylko coś, co para otrzymuje w dniu ślubu. Sakrament małżeństwa jest narzędziem, w którym doświadczamy Bożej miłości poprzez miłość pary. Mentorzy również pełniej przeżywają swój sakrament, będąc obrazem Bożej miłości, dzieląc się swoją miłością z innymi, odnawiając ten sakrament i tę łaskę. To nie tylko Kocham cię, a ty kochasz mnie. To coś, czym należy dzielić się z innymi".

Mazzone podkreśla, że wielu Latynosów uczestniczących w tym projekcie "... ma wiele do powiedzenia na temat tego, w jaki sposób są zaangażowani w projekt.mają różne rany i sytuacje. Dlatego tak ważny jest wybór własnych mentorów. Jeśli dana osoba ma historię migracji, może wybrać kogoś, kto ma podobne doświadczenie i czuje się bardziej komfortowo, mówiąc o tym doświadczeniu bycia migrantem lub o tym, jak się czuje, przychodząc do parafii, w której być może mają tylko mszę w języku hiszpańskim, z anglojęzycznym księdzem, który nauczył się języka, ale może nie czują się komfortowo rozmawiając z nim, nawet w spowiedzi, może nie może udzielić im porady i wsparcia, którego potrzebują..... Są to kwestie, o których oczywiście rozmawiają podczas sesji, zwłaszcza w rozdziale dotyczącym budowania wspólnoty i tego, jak założyć rodzinę, wspólnotę, jak będą wykorzystywać swój wolny czas, jak będą służyć swojej parafii...".

Bardzo ważny rozdział dla latynoskich rodzin, które przybywają do Ścieżka walidacji na stronie Świadectwo miłości jest podejście do przeszłości, do rodzin pochodzenia, a nawet do przeszłych związków. Jak zauważa MazzoneBardzo często zdarza się, że przychodzą z dziećmi z innego związku. Mogą istnieć rany, które należy przepracować, a jeśli wybiorą mentorów, którzy mają podobne doświadczenia, znacznie łatwiej będzie im się otworzyć bez poczucia, że są oceniani za swoją przeszłość. Myślę, że te kwestie są ważne dla każdej pary, ale szczególnie dla populacji latynoskiej są to kwestie, które pojawiają się podczas mentoringu.

Pomoc dla małżeństw... i księży

Projekt Świadectwo miłości nie tylko ożywia parafie, w których się odbywa, ale jest nieocenioną pomocą dla księży w tych wspólnotach. Daniela mówi, że "Ponieważ w każdej parafii jest tylko kilku księży, są oni bardzo odizolowani, często mieszkają sami. 

Mazzone przypomina związaną z tym anegdotę: "Mieliśmy księdza, który przeżywał kryzys w swoim powołaniu, chciał odejść z kapłaństwa, ponieważ czuł się bardzo samotny. Próbował różnych inicjatyw, ale nie działały; wkrótce potem został przeniesiony do parafii, w której korzystano ze Świadka Miłości. 

Częścią naszego programu jest to, że na piątym spotkaniu w programie tradycyjnym lub na trzecim spotkaniu w programie konwalidacyjnym ksiądz lub diakon jest zapraszany do domu mentorów, aby omówić teologię małżeństwa i łaskę sakramentalną. To było bardzo mocne dla księdza, aby udać się do domu mentorów i przeprowadzić z nimi rozmowy na temat teologii małżeństwa. Podzielił się swoim własnym świadectwem o tym, jak doszedł do rozeznania kapłaństwa, porównując kapłaństwo z małżeństwem itp. Doświadczył wspólnoty z rodzinami, obserwując ich codzienne życie, jedząc domowe jedzenie, a nie z puszki... Dla niego to doświadczenie było odpowiedzią na jego modlitwę, na jego kryzys. Być w stanie nawiązywać ludzkie relacje z rodzinami, nie tylko dziękować im za pełnione funkcje, za ich pracę, ale być w stanie nawiązywać relacje międzyludzkie, które prowadzą ich do ponownego odkrycia swojego powołania"..

PodpisyRodrigo Moreno

Papież i psy

Papież nie ma nic przeciwko psom w szczególności, ani przeciwko kobietom, które nie mają dzieci. Są jednak chwile, kiedy żartuje.

7 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Pomimo tego, że nie angażuje się we włoską politykę i przekierowuje wszelkie pytania dotyczące Parlamentu do Kardynał ZuppiPapież, przewodniczący Konferencji Episkopatu, od czasu do czasu uczestniczy w wydarzeniach z udziałem wysokich rangą polityków. Tak jak podczas trzeciej edycji Ogólnych Stanów Narodzin, która odbyła się w Rzymie. Spotkania te narodziły się w 2021 roku, aby znaleźć rozwiązanie dramatu, który nęka w szczególności Włochy, ale także Hiszpanię i prawie całą Europę: nie ma dzieci.

Według Eurostatu współczynnik dzietności w Hiszpanii spadł w ciągu ostatnich dwudziestu lat z 1,23 do 1,19 urodzeń na kobietę. Włochy utknęły na poziomie 1,25 od dwóch dekad. Franciszek zbuntował się i odmówił "zaakceptować, że nasze społeczeństwo przestaje generować i degeneruje się w smutek".. Wezwał do zaangażowania i podjęcia przez pary kroków w celu założenia rodziny. Pomogłyby w tym dobre wynagrodzenia i polityka równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, do której również wzywa.

W bardzo ludzkim momencie Franciszek wyznał, że dwa tygodnie wcześniej krzyczał na kobietę podczas audiencji generalnej. Podeszła do niego z torbą, którą otworzyła przed nim, mówiąc: "...nie pozwolę ci odejść" - powiedział.Czy możesz pobłogosławić moje dziecko?". W środku był pies i Francisco mu odpowiedział: "Proszę pani, tyle dzieci jest głodnych... a pani przychodzi do mnie z małym pieskiem?"..

Nie jest to jego pierwszy niefortunny komentarz na temat zwierząt domowych. W styczniu ubiegłego roku, w katechezie o św. Józefie, potępił już, że "Wiele par chce mieć dzieci, ale potem mają dwa koty.". "To zaprzeczenie macierzyństwa i ojcostwa umniejsza nas".dodał.

Jest rzeczą oczywistą, że Franciszek nie ma nic przeciwko szczeniętom w szczególności, ani przeciwko kobietom, które nie mają dzieci (jakby to była ich jedyna i wyłączna odpowiedzialność!). Jednak to właśnie w tych momentach, gdy ten zawsze żartujący papież traci nieco panowanie nad sobą, uśmiechamy się, patrzymy na niego z czułością i mówimy sobie: "...".Ale jakie to wolne"..

AutorRodrigo Moreno

Dziennikarz specjalizujący się w informacjach religijnych.

Teologia XX wieku

Badanie Ducha Świętego

W ostatnich dziesięcioleciach traktat o Duchu Świętym został sformalizowany. Został on wzbogacony przez wiele wkładów, a także powiązany z ekumenicznymi obawami i charyzmatycznym przebudzeniem.

Juan Luis Lorda-7 Czerwiec 2023-Czas czytania: 7 minuty

Teologia katolicka w dużej mierze opiera się na dystrybucji traktatów. Traktat sprawia, że dany temat jest żywy i organiczny w nauczaniu i wspólnej refleksji Kościoła. W dużej mierze dystrybucja aktualnych traktatów teologicznych wynika z podziału Summa Theologica na sekcje. Wobec braku w Summie długiego i zwartego rozdziału o Duchu Świętym, traktat taki nie powstał, podobnie jak nie powstał traktat o Kościele. Doprowadziło to do pewnego niedoboru organicznej myśli na temat Ducha Świętego.

Wiele tematów zbiega się w studium Ducha Świętego. Jego miejsce w Trójcy Świętej, Jego misja w historii zbawienia ("który mówił przez proroków": natchnienie biblijne), Jego związek z misją Chrystusa (Wcielenie, Chrzest, Zmartwychwstanie, Królestwo) oraz Jego podwójna misja uświęcająca w Kościele (Magisterium, Liturgia, charyzmaty) i w każdym chrześcijaninie (zamieszkiwanie, łaska i dary). 

Do tego należy dodać świadomość, że ruch ekumeniczny może rozwijać się tylko pod przewodnictwem Ducha Świętego; pogłębienie teologii Wschodu w jej patrystycznych korzeniach; oraz rozkwit, najpierw w świecie protestanckim, a następnie katolickim, ruchów zielonoświątkowych i charyzmatycznych. W kontekście, w którym socjologiczne chrześcijaństwo starych krajów chrześcijańskich wydaje się wyczerpywać, pojawia się wiele małych, żywych grup, ożywionych chrześcijańskimi charyzmatami. Musimy zwrócić na nie uwagę.

Od XIX w.

Teologia protestancka zawsze spoglądała na ducha proroczego jako uzasadnienie swojej historycznej pozycji. Natomiast tradycja katolicka kładła większy nacisk na rolę Ducha Świętego we wspieraniu Magisterium.

Istnieje również katolickie nabożeństwo do Ducha Świętego, które jest szeroko rozpowszechnione i daje początek literaturze duchowej, z implikacjami teologicznymi, zwłaszcza na temat zamieszkiwania Ducha Świętego w duszach i darów Ducha Świętego. Oba tematy są dobrze potraktowane w pracach Scheebena, Tajemnice chrześcijaństwa y Natura i wdziękz uwzględnieniem patrystyki. 

To właśnie w tej perspektywie sytuuje się niezwykła (i krótka) encyklika Leona XIII. Divinum illud munus (1897): "Kiedy czujemy, że zbliżamy się do końca naszej śmiertelnej kariery i że z radością poświęcamy całą naszą pracę, cokolwiek to było, Duchowi Świętemu, chcemy mówić wam o godnej podziwu obecności i mocy tego samego Ducha; to znaczy o działaniu, które On sprawuje w Kościele i w duszach" (1 Kor 3:1).. W tej samej encyklice papież wezwał do wprowadzenia nowenny przed świętem Zesłania Ducha Świętego. 

Należy zauważyć, że w 1886 roku dominikański brat M. J. Friaque opublikował długi esej na temat Le Saint-Esprit, sa grâce, ses figures, ses dons, ses fruits et ses beatitudes. I pani Gaume a Traktat o Duchu Świętym (1884), w dwóch grubych tomach, dość ciekawe. A kardynał Manning (dość znany w Anglii) dwie niezwykłe małe prace na temat zamieszkiwania dusz i pomocy Ducha dla Kościoła. 

W latach trzydziestych XX wieku można było wiele cytować, a zwłaszcza odnotować niektóre bardzo erudycyjne prace, zarówno z zakresu teologii duchowości, jak i teologii patrystycznej, na temat uświęcającej roli Ducha Świętego (Galtier, Gardeil). Literatura protestancka (Barth, Brunner) również zwracała na to uwagę w tamtych latach. 

Później temat ten został wzbogacony przez różne inspiracje. Przede wszystkim teologiczna refleksja nad Kościołem jako tajemnicą, wraz z odnową teologii liturgii, następnie ruch ekumeniczny, a wreszcie wpływ ruchów charyzmatycznych. Ponadto nastąpiło ponowne skupienie się na klasycznym traktacie o łasce. Przyjrzyjmy się temu. Zaczniemy od ostatniego punktu. 

Doktryna łaski

Wydawałoby się, że doktryna o łasce (a także o Kościele) powinna być uprzywilejowanym miejscem do mówienia o Duchu Świętym, ale niestety tak się nie stało. Doprowadziło to nawet do pewnego ukrycia lub zastąpienia Ducha. Często mówi się, że łaska nas uświęca. Ale to nie łaska nas uświęca, lecz Duch Święty. Łaska nie jest aktywnym podmiotem (rzeczą), ale skutkiem działania Ducha Świętego w nas. Istnieją całe traktaty o łasce, w których Duch Święty nie jest wspomniany. Albo robi się to dopiero na końcu, aby zapytać, czy Duch Święty mieszka z łaską. 

W rzeczywistości jest na odwrót. Traktat powinien zaczynać się od namaszczenia Duchem uświęcającym i pokazywać jego wpływ na nas, który tradycja katolicka nazywa łaską uświęcającą (stanem łaski) i łaskami rzeczywistymi. Jest zasługą Gerarda Philipsa, choć nie tylko jego, że przestudiował to w swoich pięknych książkach Trynitarne zamieszkiwanie i łaska, y Osobiste zjednoczenie z żywym Chrystusem. Esej na temat pochodzenia i znaczenia łaski stworzonej.. Nie zapominając, że akademicki hołd dla Philipsa nazywa się: Ecclesia a Spiritu Sancto edoctaz wieloma interesującymi artykułami. 

Ale gdyby Summa była lepiej podzielona, to by wystarczyło. Przed pytaniami od 109 do 114 Prima Secundaegdzie św. Tomasz zajmuje się bezpośrednio koniecznością i naturą łaski, mówi o Duchu Świętym jako o "nowym prawie" umieszczonym przez Boga w sercach. Byłby to piękny początek traktatu, a także zakorzenienie go w wielkim biblijnym temacie historii Przymierza. 

Liturgia i eklezjologia

Ruch liturgiczny przyczynił się do powstania "teologii liturgii". Symboliczna i mistyczna istota liturgii została odzyskana jako boskie działanie, którym zainteresowany jest cały kosmos (Gueranguer, Guardini). W ten sposób przezwyciężono nauczanie liturgii skoncentrowane na historii i znaczeniu rubryk oraz sakramentologii zajmującej się jedynie ontologią sakramentów (materią i formą). Wzmocniła się również świadomość, że liturgia, w swoim misterium, jest dziełem Ducha Świętego. Stąd odnowione znaczenie epiklezy. 

Ale miejscem, w którym miał zostać wniesiony największy wkład, była oczywiście eklezjologia. Odnowa tego traktatu, w połączeniu z odnową liturgiczną, odzyskała symboliczne podejście do teologii Ojców i roli Ducha Świętego. Pokazały to przede wszystkim książki De Lubaca, katolicyzm y Medytacja o Kościele. Odzyskanie obrazu Kościoła jako "Ciała Chrystusa" (Mersch, Mystici Corporis), promował również Ducha Świętego jako "duszę Kościoła". A później, wraz z Soborem Watykańskim II, potrójny obraz Ludu Bożego, Ciała Chrystusa i Świątyni Ducha Świętego.

Świetne książki

Ale to przede wszystkim Yves Congar zainspirował ten traktat. Wynika to z bogactwa jego źródeł i jego troski o zebranie i przejrzenie wszystkiego, co zostało opublikowane. Jego studia historyczne, liczne artykuły i aktywny udział w Soborze Watykańskim II uczyniły z niego bardzo ważny punkt odniesienia. Jego eklezjologia dała początek wielu tematom pneumatologicznym, które zebrał w trzech książkach, które tworzą Duch Święty (Je crois en l'Esprit Saint) (1979-1980), a także inne eseje.  

Tom zawiera artykuły, szkice i notatki. Jest nieco niedokończony, jak to często bywa w przypadku pracy tego autora, zawsze z tak dużą ilością pracy w toku, ale stał się niezbędnym źródłem. Książka ma pewną stronniczość. Przez całe życie Congar, bardzo wcześnie poruszony duchem ekumenicznym, czuł się skłonny do równoważenia traktowania Kościoła i Ducha Świętego, które było zbyt skoncentrowane na roli Magisterium. Jest w tym nieco powtarzalny. 

Esej Heriberta Mühlena, a później cała praca, na temat Mistyczna osoba (1967), odnosząc się do Kościoła. Jest to tytuł w języku niemieckim, inspirowany wypowiedzią św. Tomasza z Akwinu. W języku hiszpańskim (i francuskim) został opublikowany jako Duch Święty w Kościele. Mühlen, z pewną inspiracją personalistyczną, koncentruje się na jednoczącym działaniu Ducha w Kościele, odzwierciedlając jego rolę w Trójcy Świętej jako komunii Osób. Interesuje go również ruch charyzmatyczny, w który był zaangażowany. 

Louis Bouyer przyczyniłby się do Pocieszyciel (1980), część trylogii poświęconej Osobom Boskim. Esej rozpoczyna się od podejścia do całości religii, tematu bardzo obecnego w teologii Bouyera, zwłaszcza w jego esejach liturgicznych. von Balthasar poświęca również trzeci tom swojej książki Teologica. Chciałbym również wspomnieć o Jean Galot, Duch Święty, osoba komuniiwśród wielu innych. 

Magisterium

Warto zwrócić uwagę na encyklikę Jan Paweł II Dominum et vivificantem (1986), która obszernie omawia wszystkie istotne tematy pneumatologii. Została ona wzmocniona przez katechezę Papieża na temat Ducha Świętego w wyjaśnieniu Credo (1989-1991) oraz przez przygotowanie Jubileuszu Roku 2000, z rokiem poświęconym Duchowi Świętemu (1998). 

Katechizm Kościoła Katolickiego zasługuje na szczególną uwagę. Oprócz omówienia Ducha Świętego w trzeciej części Credo (693-746), poświęca Mu wiele uwagi we wprowadzeniu do celebracji misterium chrześcijańskiego (1091-1112) oraz w części IV dotyczącej modlitwy chrześcijańskiej. Przegląd indeksów pomaga również dostrzec wielorakie uświęcające działanie Ducha.

Duchowość

Zainteresowanie działaniem Ducha Świętego zawsze było obecne w tradycji duchowej. Jest to widoczne w niektórych znaczących dziełach, takich jak słynne Dekret do Ducha Świętego (1932) autorstwa Francisca Javiera del Valle. Ponadto powstały pewne ruchy religijne zorientowane na oddanie Duchowi Świętemu, takie jak espiritanos, którzy zainspirowali Fraternités du Saint Esprit. Dyrektorem tych wspólnot był Alexis Riaud, autor kilku dzieł spirytystycznych na temat Ducha Świętego. Spirytualiści promowali również znane "spotkania w Chambery".

Później Kościół katolicki znalazł się pod wpływem amerykańskich protestanckich ruchów zielonoświątkowych oraz, w drugiej fali, ruchów charyzmatycznych. Dały one początek wielu dziełom literackim. Wyróżniają się dzieła Rainiero Cantalamessy, takie jak Duch Święty w życiu Jezusa: tajemnica chrztu Chrystusa (1994), y Przyjdź, Duchu Stworzycielu: Medytacje na temat 'Veni Creator' (2003).

Egzegetyczne skrupuły

Jak we wszystkich dziedzinach teologii, również w tej lepsze studiowanie Pisma Świętego przyniosło wiele rzeczy. Po pierwsze, na temat użycia słowa "Duch". 

Zupełnie inaczej jest jednak w przypadku podejścia czysto filologicznego lub teologicznego. Nadal można przeczytać w niektórych słownikach, a nawet w podręcznikach pneumatologii, że Stary Testament nie zawiera prawie żadnej doktryny na temat Ducha Świętego. Jeśli jednak Pismo Święte jest czytane teologicznie, tj. na podstawie historii zbawienia lub historii przymierza, namaszczenie Duchem Świętym pasuje do głównego argumentu Biblii: Królestwo Boże jest oczekiwane przez Mesjasza, namaszczonego Duchem Świętym, oraz z Nowym Przymierzem i nowym ludem, namaszczonym Duchem Bożym. Oznacza to, że jest to nie tylko "temat" Starego Testamentu, ale jest to "temat" Starego Testamentu i to, co czyni go "Testamentem" lub Przymierzem.

Egzegetyczne skrupuły spowodowały również, że temat siedmiu "Darów Ducha Świętego" zniknął z wielu teologicznych, moralnych i duchowych słowników. Wiadomo, że istnieje błąd w liczeniu siedmiu. Tekst Iz 11:3 (mesjańskie namaszczenie), z którego pochodzi, wymienia tylko sześć (mądrość, zrozumienie, rada, wiedza, męstwo, pobożność lub cześć), a ostatni (cześć), który się powtarza, został przetłumaczony na grekę LXX i podzielony na pobożność i bojaźń Bożą.

Jest to jednak uzasadniona i czcigodna duchowa egzegeza, której początki sięgają Orygenesa w II wieku. Przewija się przez całą teologię (m.in. św. Tomasz, św. Bonawentura, Jan od św. Tomasza) i dociera do papieża Franciszka. I ma bardzo solidne podstawy teologiczne. Każdy chrześcijanin jest powołany do uczestnictwa w pełni mesjańskiego namaszczenia Chrystusa, wyrażonego na przykład w chrzcie. Dlatego też otrzymuje charyzmatyczne dary Ducha Świętego. 

Liczba 7 wyraża pełnię Ducha, którą posiada Chrystus i jest echem siedmiu świeczników i siedmiu aniołów z Objawienia. Co więcej, treść, którą tradycja duchowa dostrzega w każdym darze, nie pochodzi ze studium terminu w Biblii, ale z bogatego doświadczenia życia świętych. To jest jego wartość i uzasadnienie.

Watykan

Papież uda się do Mongolii w sierpniu

Raporty rzymskie-6 Czerwiec 2023-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Papież Franciszek uda się w dniach 31 sierpnia - 4 września do Mongolii, kraju, w którym mieszka mniej niż 2000 katolików. Kilka miesięcy temu papież mianował biskupa misyjnego kardynałem, Giorgio Marengo.

Mongolia ma około 1500 katolików, 1% w kraju liczącym nieco ponad trzy miliony ludzi, osiem parafii i jeden kościół publiczny, który nie jest jeszcze uznawany za parafię.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Świat

"Masz z tym wiele wspólnego": kampania charytatywna Caritas

Od dziś do przyszłej niedzieli, 11 czerwca, w święto Bożego Ciała, Caritas w całej Hiszpanii, jak co roku, obchodzi Tydzień Dobroczynności.

Loreto Rios-6 Czerwiec 2023-Czas czytania: 3 minuty

W tym tygodniu rozpoczyna się kampania charytatywna Caritas w Hiszpanii, która w tym roku będzie miała hasło "Masz wiele do zobaczenia. Jesteśmy szansą. Jesteśmy nadzieją".

Zgodnie z komunikatem Caritas, przesłanie, które stara się przekazać, to "pozwolić sobie na 'spojrzenie i dotknięcie czułością Boga' w celu osiągnięcia 'cudu szerzenia życia i możliwości'". Z tym wezwaniem Caritas proponuje uczestnictwo w życiu społecznym, aby otworzyć nasze umysły, ponownie skupić nasze spojrzenie i wspólnie zobaczyć tę inną rzeczywistość świata, którego jesteśmy częścią: rzeczywistość tak wielu ludzi, którzy nie mają dostępu do tych samych praw, tych, którzy są społecznie upośledzeni i którzy żyją w smutku, samotności i ubóstwie".

Dane kampanii

W tym roku, Caritas chciałem zwrócić uwagę na konkretne dane dotyczące potrzeb tak wielu osób w Hiszpanii:

-1 na 4 osoby w Hiszpanii znajduje się w sytuacji wykluczenia: około 11 milionów osób.

-17% populacji wydaje zbyt dużo na mieszkania.

-1 na 3 osoby cierpi z powodu przepaści cyfrowej.

-1 na 3 osoby w Hiszpanii nie ma wystarczających dochodów, by godnie żyć. Spośród nich 46% ograniczyło wydatki na żywność, 63% na zaopatrzenie, a 56% na Internet i telefon. 7% hiszpańskiej populacji nie ma żadnych dochodów.

Dzień dobroczynności

Caritas podkreśla w swoim przewodniku po kampanii, że "świętowanie Dzień dobroczynności to uczestniczenie w uczcie Królestwa, obcowanie z wartościami Jezusa i Jego sposobem życia, stawanie się z Nim chlebem i winem, aby dawać życie w obfitości, dawać je z miłości i stawać się bliźnimi, braćmi i siostrami, zwłaszcza dla tych, którzy najbardziej cierpią.

Plakat kampanii ©Cáritas Española

Eva San Martín, koordynatorka kampanii Caritas, podkreśliła, że "chcemy zachęcić i obudzić solidarność i współczucie, które żyją w każdym człowieku, abyśmy zaangażowali się i zobowiązali się do stylu życia, który przekształci nasz model współistnienia i uczyni go bardziej sprawiedliwym, wspierającym i braterskim".

Przesłanie od biskupów

Biskupi z Podkomisji Episkopatu ds. Działalności Charytatywnej i Społecznej podkreślili w swoim orędziu na Dzień Miłosierdzia, że kampania ta jest "zaproszeniem dla wszystkich chrześcijan, a w sposób szczególny dla tych z was, którzy pracują w akcjach charytatywnych i społecznych, aby otworzyć oczy na cierpienie naszych najuboższych braci i sióstr, wsłuchać się w ich wołanie i pozwolić poruszyć swoje serca, aby być szansą i nadzieją dla nich wszystkich".

Skomentowali również, że "żyjemy w czasach skumulowanych kryzysów. Po pandemii wywołanej przez Covid-19 przyszła wojna na Ukrainie, wzrost mobilności ludzi, ewolucja kosztów energii i inflacji... Sytuacja ta, zarówno lokalnie, jak i globalnie, zwiększyła ubóstwo i nierówności oraz podsyciła poczucie beznadziejności". Wpływ na to ma również "silnie zideologizowane społeczeństwo, które prowadzi do polaryzacji i napięć w dziedzinie ekonomii, polityki, kultury, a nawet religii".

Biskupi podkreślili znaczenie Eucharystii jako odpowiedzi na całe to zło: "Eucharystia, sakrament spotkania, uzdalnia nas do nowych rodzajów relacji społecznych i otwiera nas na dialog włączający".

Nawiązując do hasła kampanii, w swoim przesłaniu zaznaczyli również, że "dobroczynność oznacza odwagę patrzenia ludziom w oczy. Z tego punktu widzenia jesteśmy przekonani, że masz wiele wspólnego z możliwościami, jakie mogą mieć inni ludzie. To, co robisz, jak stawiasz siebie w świecie i przed innymi, może otwierać drzwi, dawać życie, łagodzić samotność, leczyć duszę".

W ten sposób można "otworzyć ścieżki nadziei".

Tydzień Dobroczynności zakończy się obchodami Bożego Ciała w niedzielę 11 czerwca.

Więcej
Powołania

David H. Chipeta: "Mój ojciec mawiał, że aby zostać księdzem, trzeba być robotnikiem".

David Chipeta z Malawi studiuje teologię w Hiszpanii. Jest drugim z siedmiorga rodzeństwa w chrześcijańskiej rodzinie. Od dziecka było dla niego jasne, że zostanie księdzem, a teraz szkoli się w tym kierunku dzięki pomocy Fundacji CARF.

Przestrzeń sponsorowana-6 Czerwiec 2023-Czas czytania: 3 minuty

David Harvey Chipeta pochodzi z Diecezja KarongaNajnowsza z ośmiu diecezji, na które podzielony jest Kościół katolicki w Malawi w Afryce. Obecnie kończy studia kapłańskie na Uniwersytecie w Nawarze.

Jak zrodziło się Twoje powołanie do kapłaństwa? 

-Kiedy byliśmy mali, mój ojciec zachęcał mnie do uczęszczania do szkółki niedzielnej w kościele. Pochodzę z wiejskiej okolicy, gdzie ksiądz przychodził raz w miesiącu i z ciekawości zawsze wolałem chodzić na mszę ze starszymi. Pewnego dnia poruszył mnie sposób, w jaki ksiądz recytował doksologię, nie patrząc na mszał. Myślałem, że nauczył się wszystkiego na pamięć. Mój ojciec powtarzał mi, że księża są bardzo inteligentni i potrafią zapamiętać cały mszał. Zawsze chciałem być intelektualistą, więc pomyślałem: "to chcę być jednym z nich". 

W mojej rodzinie mieliśmy tradycję: po obiedzie spotykaliśmy się z ojcem, a on pytał każdego z nas, kim chcemy zostać, gdy skończymy szkołę. Każdy z braci mówił, kim chciałby zostać, gdy dorośnie, a ja zawsze odpowiadałem "księdzem". Wszyscy moi bracia się śmiali, ale ojciec powiedział mi wtedy, że jeśli chcę zostać księdzem, muszę ciężko pracować w klasie i mieć świetną pamięć. Kilka lat później miałem okazję studiować w niższym seminarium duchownym i poszło mi bardzo dobrze. To był początek mojej drogi.

Po formacji propedeutycznej zostałem poproszony o studiowanie filozofii w Tanzanii w Wyższym Seminarium Duchownym św. Augustyna w Peramiho Songea. Jak tylko ukończyłem trzy lata filozofii, zapytano mnie, czy chciałbym studiować teologię w Hiszpanii. To wszystko było Bożym planem, ponieważ nigdy nie marzyłem o byciu w Europie w jakimkolwiek momencie mojego życia.

Jakie są cechy charakterystyczne Kościoła katolickiego w Malawi i jego główne wyzwania?

Malawi jest krajem śródlądowym w południowo-wschodniej Afryce. Kościół katolicki w Malawi ma ponad 120 lat, odkąd pierwsi misjonarze, którzy byli Misjonarzami Afryki, przybyli w 1889 roku. Najnowsza diecezja w Malawi, diecezja Karonga, z której pochodzę, znajduje się w regionie północnym. Obecnie w kraju około 77,3 % ludności to chrześcijanie, a 13,8 % to muzułmanie. 

Lokalny kościół w Malawi ma wiele wyzwań, niektóre z jego głównych problemów wynikają z mieszania się kultury i wiary, zwłaszcza dlatego, że czary i religia są czasami mylone. Wszyscy wiemy, że jest tylko jeden Bóg, ale problem pojawia się, gdy ktoś chce go czcić, jednocześnie wierząc w moce zmarłych przodków. Innym problemem wynikającym z tej praktyki jest to, że starsi są nękani i oskarżani o zabijanie innych przy użyciu nadprzyrodzonej mocy. 

Ponadto Kościół boryka się również z problemami finansowymi, ponieważ nie osiągnął jeszcze punktu samowystarczalności.

Jak Kościół odnosi się do innych dominacji chrześcijańskich?

-Istnieją serdeczne relacje między Kościołem katolickim w Malawi a innymi wyznaniami chrześcijańskimi. Kościół katolicki współpracuje z innymi kościołami chrześcijańskimi w wielu obszarach. Na przykład w edukacji, w dziedzinie zdrowia lub za pośrednictwem Komitetu Spraw Publicznych, który skupia główne wspólnoty religijne w Malawi. Organizacja ta nadal odgrywa kluczową rolę w dziedzinie praw człowieka, mediacji, rzecznictwa, HIV/AIDS, przemocy ze względu na płeć, współistnienia religii, procesów wyborczych oraz pokoju i bezpieczeństwa.

Co wyróżnia szkolenie, w którym uczestniczysz?

-Kiedy poproszono mnie o przyjazd na studia, tak naprawdę nie wiedzieliśmy, skąd będą pochodzić fundusze. Biskup powiedział mi: "Nie mamy z czego opłacić twoich studiów, zobaczmy, co da się zrobić.". 

Biskup spotkał się z Fundacja CARF i otrzymałem możliwość stypendium na Uniwersytecie Nawarry. Mają tu bardzo wysokiej jakości zajęcia, dobrze skonstruowany program nauczania: wszystko, czego potrzeba, aby być dobrym teologiem i dobrym księdzem. Nie mogę zakończyć, nie mówiąc o seminarium w Bidasoa. Każdego dnia jestem wdzięczny za dobrych wychowawców i za sprzyjające i odpowiednie środowisko do prawidłowej formacji seminarzystów, które oferuje Bidasoa.

Kultura

Timothy Schmalz: Wolność dla uciśnionych

Kiedy Timothy Schmalz rozpoczął swoją podróż z rzeźbami religijnymi, wiedział, że jego uczniostwo nie polega tylko na rzeźbieniu sztuki, ale na ewangelizacji.

Jennifer Elizabeth Terranova-6 Czerwiec 2023-Czas czytania: 5 minuty

Dramat handlu ludźmi nie jest niczym nowym; niestety, jest on zbyt dobrze znany i wszechobecny w Stanach Zjednoczonych. Nawet niektórzy z naszych katolickich świętych byli ofiarami tego zła: na przykład święty Bakhita i święty Patryk. Obaj jednak zwyciężyli i zostali strategicznie wykorzystani jako narzędzia do ukazania cudownej chwały Bożej. Figura św. Bakhity, patronki handlu ludźmi, znajduje się na Placu Świętego Piotra w Watykanie i została niedawno odsłonięta podczas ceremonii pogrzebowej. Katedra św. Patryka Nowego Jorku podczas mszy świętej. Rzeźba "Let the Oppressed Go Free" została stworzona przez Timothy'ego Paula Schmalza, urodzonego w Kanadzie rzeźbiarza, którego powołaniem jest niesienie światu mistycznego ciała Chrystusa poprzez swoje rzeźby.

Czy epickie dzieła sztuki mogą inspirować i zapraszać ludzkość w sposób, w jaki nie mogą tego robić książki? Papież Benedykt XVI uważał, że "jedyna naprawdę skuteczna apologia chrześcijaństwa sprowadza się do dwóch argumentów, a mianowicie świętych, których wydał Kościół, i sztuki, która wyrosła w jego łonie". Co więcej, wierzył, że "spotkanie z pięknem może stać się raną strzały, która trafia w serce".

Być może istnieje korelacja między uczuciami papieża Benedykta a misją apostolską Timothy'ego Schmalza. Rzeźbiarz opisuje swoje prace jako "wizualne tłumaczenia Biblii", a jego zainteresowanie teologią świętych wciąż go inspiruje.

Timothy Schmalz

Timothy Paul Schmalz został ochrzczony jako katolik, ale urodził się w stosunkowo "świeckim" domu. We wczesnej młodości uważał się za agnostyka; jednak w wieku siedemnastu lat miał "doświadczenie nawrócenia", które było przemieniające i doprowadziło go do identyfikacji jako katolika.

Jego ojciec był kierownikiem wydziału anglistyki, a on sam wspomina, że był "karmiony" dużą ilością świetnej literatury i bardzo "pociągała" go filozofia, ale w wieku szesnastu lat wiedział, że chce być rzeźbiarzem i zdał sobie sprawę, że to jego powołanie. "Rzeźba, rzeźba, miałem obsesję na punkcie dzieł sztuki" - wspomina Tim. Kiedy miał dziewiętnaście lat, został przyjęty do Ontario College of Art. Później jednak zrezygnował, ponieważ miał "kryzys artystyczny". Uważał, że "to bzdura" i nie doceniał "gry, w którą grano, gdzie innowacja i wpływ są wszystkim".

Konwersja artystyczna

W tym momencie Tim zdał sobie sprawę, że jeśli zamierza poświęcić resztę swojego życia na działalność charytatywną, będzie musiał to zrobić. sztuka i rzeźby, "lepiej, żeby nie były to rzeczy zbędne i tylko ozdoby".

Rzeźbiarz Timothy Schmalz

Timothy Schmalz wymyślił własną szkołę, inspirowaną i kierowaną przez swoich poprzedników, Michała Anioła, Berniniego i Davinci. Opowiada nam, jak poczuł "absolutną radość i podekscytowanie", kiedy "wziął trochę gliny" i stworzył proste przedstawienie Chrystusa. Zdając sobie sprawę, że było to "artystyczne nawrócenie", którego doświadczył, Timothy skupił się całkowicie na chrześcijańskich dziełach sztuki.

Kiedy Tim rozpoczął swoją podróż z rzeźbą religijną, wiedział, że jego uczniostwo nie polega tylko na rzeźbieniu sztuki, ale na ewangelizacji. Ten świat był dla niego obcy, ponieważ wychował się w świeckim domu. "Nigdy nie doświadczyłem Maryi z małym barankiem" - mówi Timothy.

Ponadto zaczął studiować świętych, których reprezentował i teologię. Wspomina, że "był to absolutny zapał... i przyjąłem go! Zdał sobie sprawę, że jego nowa pasja była o wiele bardziej "imponująca" niż grecka filozofia.

Sztuka chrześcijańska

Relacja Timothy'ego z ojcem Larrabee, jezuickim księdzem, który stał się jego kierownikiem duchowym i mentorem, była źródłem wielkiego wsparcia i wskazówek. Uwielbiał także dzieła sztuki chrześcijańskiej, które go inspirowały. W wieku 20 lat poznał nie tylko rzeźbę, ale także swoją wiarę katolicką "w głęboki sposób i przy pomocy wspaniałych książek".

Zdał sobie sprawę, że w przypadku dzieł sztuki chrześcijańskiej istnieją nieskończone możliwości i "ilość ekspresji, jaką można w nie włożyć". Interesowało go coś więcej niż tylko szokująca wartość sztuki lub jej innowacyjność. "Buntował się przeciwko świeckiej popkulturze" tamtych czasów. Timothy wspomina: "Robiłem wtedy najbardziej radykalną rzecz: chrześcijańskie dzieła sztuki.

Był entuzjastycznie nastawiony i ciekawy chrześcijaństwa.

Ujawnianie wiadomości

Początkowo tworzył dzieła naturalnej wielkości, a z czasem kolejne rzeźby, głównie dla kościołów. Wspomina, jak "złożone" stawały się jego rzeźby w miarę jak rosły ich rozmiary. "Nie interesowało mnie po prostu zrobienie czegoś; jeśli miałem zrobić rzeźbę świętego Franciszka, chciałem studiować świętego Franciszka" - wspomina Timothy.

Pozostaje zaangażowany w poznawanie dusz i misji apostolskiej ludzi, których rzeźbi. Uważa swoją pracę za "wizualną okazję". Dla Timothy'ego wizualne dzieła sztuki są skutecznym sposobem dotarcia do ludzi, ponieważ wymagają jedynie szybkiego spojrzenia na dzieło. Wierzy, że jeśli rzeźba jest wykonana autentycznie, przesłanie świętego lub ewangelii ujawni się samo.

Timothy nie tylko pracuje z doskonałymi umiejętnościami, ale także wierzy, że jego obowiązkiem jest "ciężka praca, mięśnie i serce... aby poruszyć i nawrócić ludzi". Kontynuuje: "A jeśli nie, to moja wina; to mój problem, nie katolicyzm, nie nasza wiara, nie dzieło sztuki.

Sztuka teocentryczna

Schmalz w swoim studiu

Kiedy szkicuje rzeźbę, nie interesuje go styl; wierzy, że "dzieło sztuki powinno być drugorzędne". Najważniejszą rzeczą jest ukazanie Jezusa lub świętego w dziele sztuki. A jeśli tak się stanie, to "wykonuję świetną robotę" - mówi Timothy. "Sztuka dla sztuki to wąż, który zjada własny ogon". Jego poszukiwania jako artysty mają niewiele wspólnego ze stylem lub materiałem; zamiast tego ma to związek z próbą odkrycia "Pisma Świętego lub istoty świętego".

Rzeźba to nic innego jak narzędzie pomagające nawracać ludzi. Poza tym ważny jest temat i to, co przedstawia. Tim słucha Biblii przez osiem godzin dziennie, aby stworzyć w swoim studio przestrzeń, która "bardziej przypomina kaplicę... lub gdzie praca i modlitwa łączą się".

Interpretacja Listu do Hebrajczyków 13:2

Tim mówi o "momencie eureki", kiedy kilka lat temu usłyszał fragment z Listu do Hebrajczyków 13:2. "Nie zapominajcie okazywać gościnności nieznajomym, bo czyniąc to, niektórzy ludzie okazali gościnność aniołom, nie wiedząc o tym". Powiedział, że był to "najbardziej poetycki fragment w Piśmie Świętym" i że zainspirował go tak głęboko, że doprowadził go do rozpoczęcia tworzenia na podstawie Listu do Hebrajczyków 13:2.

Rok później, podczas pobytu w Rzymie, kardynał Czerny poprosił Timothy'ego o wykonanie rzeźby na temat imigrantów i uchodźców. Pomysł na to, jak przedstawić wiersz, przyszedł mu do głowy wkrótce po powrocie do domu.

Według słów Timothy'ego: "Wpadłem na pomysł: ogromna tratwa lub łódź z tłumem ludzi z całego świata, wszyscy imigranci i uchodźcy, wszyscy na małej tratwie, ramię w ramię, z całego świata, ze wszystkich okresów historii, a pośrodku tej tratwy jest anioł; ale z powodu tłumu widać tylko skrzydła, więc skrzydła stają się skrzydłami wszystkich ludzi na tej łodzi. I to jest moja interpretacja, moja rzeźba Listu do Hebrajczyków 13:2. Gdybym tamtego dnia nie zanurzył się w Piśmie Świętym... mógłbym nic nie zrobić".