Watykan

Papież u św. Piotra zachęca do "zabierania Pana Jezusa wszędzie".

W uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła papież Franciszek zachęcił wszystkich, a zwłaszcza nowych arcybiskupów, którzy otrzymali paliusz, do "niesienia Pana Jezusa wszędzie, z pokorą i radością", zwłaszcza tam, gdzie panuje ubóstwo, oraz do bycia apostołami na wzór Piotra i Pawła, którzy byli "prawdziwymi ludźmi".

Francisco Otamendi-29 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek przedstawił świętych Piotra i Pawła jako "dwóch apostołów zakochanych w Panu, dwa filary wiary Kościoła" i zachęcił, aby "uczcić Piotra i Pawła, żyjąc zgodnie z nimi i głosząc Ewangelię", w homilii podczas Mszy św. i błogosławieństwa paliusza dla nowych arcybiskupów, odprawionej w kościele św. Uroczystość świętych Piotra i Pawła w Bazylice Świętego Piotra.

"To piękne, jeśli wzrastamy jako Kościół uczniów, jako Kościół pokorny, który nigdy nie uznaje poszukiwania Pana za coś oczywistego. Pięknie jest, jeśli stajemy się Kościołem, który wychodzi, który nie znajduje radości w rzeczach tego świata, ale w głoszeniu Ewangelii światu, aby zasiać pytanie Boga w sercach ludzi" - dodał.

Pallium

"Zanieście Pana Jezusa wszędzie", zachęcał Papież, "z pokorą i radością: w naszym mieście Rzymie, w naszych rodzinach, w relacjach i sąsiedztwach, w społeczeństwie obywatelskim, w Kościele, w polityce, na całym świecie, zwłaszcza tam, gdzie panuje ubóstwo, degradacja i marginalizacja".

"A dzisiaj, gdy niektórzy z naszych braci arcybiskupów otrzymują paliusz, znak komunii z Kościołem Rzymu - kontynuował papież - chciałbym im powiedzieć: bądźcie apostołami jak Piotr i Paweł. Bądźcie uczniami w naśladowaniu i apostołami w głoszeniu i nieście piękno Ewangelii wszędzie, razem z całym Ludem Bożym".

Patriarchat Ekumeniczny

Papież skierował "serdeczne pozdrowienie do delegacji Patriarchat Ekumenicznywysłany tutaj w imieniu mojego drogiego brata Jego Świątobliwości Bartłomieja. Dziękuję za waszą obecność, dziękuję: idźmy razem naprzód w podążaniu i głoszeniu Słowa, wzrastając w braterstwie. Niech Piotr i Paweł towarzyszą nam i wstawiają się za nami wszystkimi".

Przed modlitwą maryjną w AngelusFranciszek podkreślił, że "Piotr i Paweł Byli prawdziwymi ludźmi, a dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy prawdziwych ludzi. Następnie modlił się do Matki Bożej: "Maryjo, Królowo Apostołów, pomóż nam naśladować siłę, hojność i pokorę świętych Piotra i Pawła".

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Papiestwo, jedność i synodalność

Uroczystość świętych Piotra i Pawła podkreśla zadanie i misję następcy Piotra. Ksiądz i teolog Ramiro Pellitero przedstawia w jasny sposób postać papieża w Kościele katolickim, jego zadanie jedności w służbie Kościoła powszechnego, nie zapominając o procesie synodalnym, w który Kościół jest obecnie zaangażowany.

Ramiro Pellitero-29 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

Doroczna uroczystość świętych Piotra i Pawła jest okazją do wskazania kilku fundamentalnych pytań dotyczących postaci papieża i jego posługi jedności w służbie Kościoła powszechnego, biorąc pod uwagę obecny kontekst, zwłaszcza trwający proces synodalny. 

Jeśli chodzi o pierwsze pytania, te i inne można znaleźć w syntetyczny sposób w słownikach teologicznych i innych tekstach. Przy tej okazji szczególnie przydatny okazał się termin "prymat rzymski", napisany przez D. Valentiniego, w artykule Słownik eklezjologiiw reżyserii G. Calabrese i innych, koordynowany w hiszpańskim wydaniu przez J. R. Villara, Madryt 2016.

Prymat Piotra i jego przekazywanie

Punktem wyjścia może być tylko Nowy Testament. Wyróżniają się dwie kwestie: prymat Piotra w grupie apostołów - na co wskazują zarówno ewangelie synoptyczne, jak i Dzieje Apostolskie - oraz jego transmisja w biskupie Rzymu. 

Piotr (dawniej Szymon) jest tym, który wyznaje boskość Jezusa. Piotrowi obiecano, że będzie kamieniem węgielnym jedności i trwałości Kościoła. Piotr otrzymuje moc interpretowania i przekazywania nauk Mistrza, z wyższym autorytetem apostolskim, ale zawsze w komunii z innymi apostołami. Jest pierwszym "rybakiem ludzi" i rzecznikiem innych uczniów, którego obowiązkiem jest również utwierdzanie ich w wierze, na żywym fundamencie i gwarancji modlitwy Jezusa. Jest on szczególnie obecny w Ewangelii Jana. Swój prymat otrzymuje od Jezusa (por. J 21, 15-17), w kategorii pasterza, w odniesieniu do jego zjednoczenia z Panem, które wymaga od niego gotowości na męczeństwo. Wszystko to zakłada "sukcesję" prymatu Piotra w Kościele.  

Inne księgi Nowego Testamentu świadczą o "wykonywaniu" tej posługi. Krótko mówiąc, jak pisze biblista R. Fabris: Piotr "zajmuje znaczącą pozycję, uznaną i poświadczoną przez całą tradycję Nowego Testamentu. Piotr jest historycznym uczniem Jezusa, autoryzowanym świadkiem Jego zmartwychwstania i gwarantem autentyczności tradycji chrześcijańskiej". 

Jeśli chodzi o transmisja W przypadku prymatu Piotra nad jego następcami, wiele czynników łączy się, aby go potwierdzić: pewien "kierunek znaczeniowy" w tekstach Ewangelii odnoszących się do Piotra w kontekście postaw Jezusa; przekonanie wiary, w tradycji kościelnej, o sukcesji Piotra, a nie tylko apostołów; sama sukcesja jako medium tej tradycji; interpretacja funkcji Piotra jako przedstawiciela zarówno Jezusa, jak i apostołów; sukcesja zasadniczo związana z przekazywaniem słów Chrystusa, a więc wiary, a także z nakładaniem rąk.

Posługa Piotrowa: komunia i jurysdykcja

W jaki sposób prymat rzymski był interpretowany w historii Kościoła? Jan Paweł II napisał: "Kościół katolicki jest świadomy, że zachował, w wierności tradycji apostolskiej i wierze Ojców, posługę następcy Piotra, którego Bóg ustanowił 'wieczystą i widzialną zasadą i fundamentem jedności' (Lumen gentium, 23)" (List do kardynała Ratzingeraw "L'Osservatore Romano", zwłaszcza 13-XII-1996).

pierwsze tysiąclecie Należy podkreślić odniesienia Ojców Kościoła (św. Klemensa Rzymskiego, św. Ignacego Antiocheńskiego i św. Ireneusza) do wyznania Piotra (por. Mt 16, 16), nawet jeśli dopiero od IV wieku opracowywana jest doktryna teologiczna dotycząca posługi następcy Piotra. Do tego dochodzi prestiż autorytetu "pierwszej stolicy" i niektóre decydujące interwencje papieży, w różnych formatach, z okazji ówczesnych soborów lub z okazji pytań stawianych przez biskupów lub wspólnoty kościelne. 

drugie tysiąclecie zmienił się sposób interwencji prymasa. Między XI a XV wiekiem prymat rzymski był silnie podkreślany. Na Soborze w Konstancji (XV w.) nacisk położono na postać soboru, co wiązało się z ryzykiem koncyliaryzmu. Od tego czasu aż do Soboru Watykańskiego I (XIX wiek) dążono do harmonijnej syntezy roli papieża i biskupów. Na Soborze Watykańskim I okoliczności doprowadziły do zdefiniowania władzy papieża w kategoriach prawnych. Sobór Watykański II posunął naprzód tę pożądaną syntezę poprzez pogłębienie relacji między papieżem a biskupami w ramach komunii kościelnej. Posługa Piotrowa jest rozumiana w ramach i w służbie episkopatu, a tym samym w służbie całej wspólnoty kościelnej, promując jednocześnie zaangażowanie ekumeniczne.

Od tego czasu trwa pogłębianie tego istotnego zrozumienia prymatu rzymskiego, niezmiennego i trwałego zrozumienia, obecnego od pierwszych wieków. To, co się zmienia, to tryb ćwiczenia prymatu następcy Piotra, w zależności od wielu czynników i okoliczności. W każdym razie zasadnicze elementy pozostają takie same, tak że między drugim a pierwszym tysiącleciem nie ma przerwy, ale raczej nowość w ciągłości.Z pewnością w pierwszym tysiącleciu nacisk położono na komunia eklezjalny, podczas gdy drugi podkreśla jurysdykcjaAle oba wymiary są zawsze obecne. 

Nieomylność papieża w służbie jedności 

Konstytucja dogmatyka Pastor aeternus Soboru Watykańskiego I (1869-1870) skupił się na posłudze "prymatu rzymskiego" lub "prymatu apostolskiego". Chciał przede wszystkim odnieść się do ryzyka galikańskiego. Wskazał, że celem prymatu Piotra jest jedność między biskupami, jedność wiary i jedność między wszystkimi wiernymi. Potwierdził, że Piotr otrzymał od Chrystusa prawdziwą i właściwą posługę prymatu. pierwszeństwo jurysdykcji (posłuszeństwa, a nie tylko honoru) nad całym Kościołem i że prymat ten pozostaje w rękach następców Piotra. Władza jurysdykcyjna prymasa jest kwalifikowana jako najwyższa (nie tylko jako primum inter pares; i nieodwołalna), pełna (we wszystkich sprawach), powszechna (na całym świecie), zwyczajna (nie delegowana), natychmiastowa (nie wymagająca pośrednictwa biskupów lub rządów) i "prawdziwie biskupia" (nie zastępująca lokalnego biskupa). Nie rozróżnia władzy jurysdykcyjnej (nauczania i rządzenia) od władzy porządkowej (uświęcania). 

Jeśli chodzi o nieomylność papieża, Sobór Watykański I uroczyście określił, że papież jest nieomylny w swoich deklaracjach ex cathedrato znaczy w jego deklaracjach dogmatycznych. Nieomylność papieża jest tutaj rozumiana w służbie jego posługi Piotrowej, nie w izolacji, ale jako głowa kolegium biskupów i wspólnoty kościelnej.

Pośpieszne zakończenie Soboru Watykańskiego I nie pozwoliło na harmonijne ukształtowanie doktryny episkopatu w jego relacji do prymatu, co miało nastąpić po Soborze Watykańskim II w ramach eklezjologii komunii, deklarującej doktrynę sakramentalności episkopatu i kolegialności biskupiej.

W Sobór Watykański II doktryna o prymacie rzymskim jest usytuowana w ciągłości z Soborem Watykańskim I, a raczej w perspektywie nowość w ciągłości. Ta nowość wynika głównie z kontekstu eklezjologicznego, a nie z konkretnego wkładu doktrynalnego. Zwróćmy uwagę na trzy główne kwestie związane z prymatem papieża:

Rada oświadcza, że sakramentalność episkopatu. Oznacza to, że przez sakrament święceń biskup otrzymuje potrójną władzę. munus nauczać, uświęcać i rządzić w hierarchicznej komunii z głową i członkami kolegium biskupiego. 

Uczy również znaczenia kolegialność episkopatuKolegium biskupów zastępuje kolegium apostołów pod przewodnictwem papieża, następcy Piotra. Jedność między papieżem a kolegium biskupów jest uroczyście manifestowana na soborze ekumenicznym.

Oprócz nieomylność dogmatycznych deklaracji Papieża, w tym Sobór Watykański II deklaruje trzy inne sposoby, w jakie Kościół uczestniczy w nieomylność Boski (jedyny, który jest absolutny). 1) Sobór ekumeniczny, na którym uroczyście sprawowane jest magisterium papieża i biskupów. 2) Sobór zwyczajne i powszechne magisteriumNieomylność sprawowana przez papieża i biskupów w komunii z nim, gdy proponują ostateczną doktrynę w sprawach wiary i moralności, nawet jeśli nie są zgromadzeni na soborze, ale rozproszeni po całym świecie. 3) Całe ciało wiernych w komunii z papieżem i biskupami w sprawach wiary i moralności cieszy się nieomylnością (nieomylność w credendo) jako przejaw "zmysłu wiary".

Po Sobór Watykański IIMagisterium wyjaśniło, że prymat papieża i kolegium biskupów należą do istoty każdego Kościoła partykularnego "od wewnątrz" (List Communionis notio1992, 14; por. Lumen gentium, 8).

Z powyższego wynika, że należy dokonać rozróżnienia między najwyższy autorytet duszpasterski, którą posiada papież, oraz aspekty i sposoby jej sprawowania. Władza ta może być tylko wyjątkowa. Wykluczone są dwa skrajne stanowiska: koncyliarystyczno-episkopalistyczne, które definiuje władzę biskupów zgromadzonych na soborze ponad papieżem; stanowisko uważane za "papalistyczne", zgodnie z którym tylko papież (lub tylko papież) miałby najwyższą władzę w Kościele, a biskupi otrzymywaliby ją od niego. 

Relacje między papieżem a biskupami są dziś zwykle rozpatrywane z perspektywy pojedynczego "podmiotu" najwyższej władzy w Kościele: kolegium biskupów z jego głową; i dwa sposoby jej sprawowania: przez papieża, jako głowę kolegium; przez kolegium biskupów w komunii z jego głową. 

Jeśli chodzi o kolegialność biskupią, mówimy dziś o kolegialności biskupiej "skutecznej" i "afektywnej". Obie są konieczne i muszą być realizowane w komunii z posługą Piotrową i vice versa. Kolegialność "skuteczna" przejawia się w soborze ekumenicznym (w sposób uroczysty i w pełni techniczno-prawny) oraz w zwyczajnym powszechnym magisterium biskupów w komunii z Najwyższym Papieżem. Kolegialność "afektywna" odnosi się do częściowych realizacji kolegialności, takich jak Synod Biskupów, Synod Biskupów i Synod Biskupów. Kuria Rzym, rady lokalne i konferencje episkopatu.

Prymat, jedność i synodalność

Przechodząc do posługi papieża w obecnym czasie i w ciągłości zwłaszcza z pontyfikatami po Soborze Watykańskim II, należy zauważyć, że papiestwo przejawia się na podwójnej płaszczyźnie, która jest również podwójnym wyzwaniem: z jednej strony służba na rzecz jedności wiary i komunii dla chrześcijan (wraz ze sposobami jej wykonywania i wyjaśniania, które są odpowiednie dla kontekstu ekumenicznego); a jednocześnie ich niezaprzeczalne uniwersalny autorytet moralny (w odniesieniu do głównych tematów, takich jak godność osoby i służba dobru wspólnemu i pokojowi, skuteczna troska o najsłabszych i najbardziej potrzebujących, obrona życia i rodziny, troska o Ziemię jako nasz wspólny dom).   

Teraźniejszość Instrumentum laboris kilkakrotnie odnosi się do prymatu papieża, właśnie w odniesieniu do synodalności. 

Po pierwsze, powołuje się na Sobór Watykański II i jego wizję katolickości Kościoła, aby wyrazić, że synodalność ma być realizowana "przy niezmienionym prymacie Stolicy Piotrowej, która przewodniczy powszechnemu zgromadzeniu miłości, chroni uzasadnione różnice, a jednocześnie zapewnia, że różnice służą jedności, a nie jej szkodzą" (Lumen gentium, 13). 

Po drugie, prymat pojawia się w trzech pytaniach sformułowanych jako pomoc w modlitwie, refleksji i rozeznaniu synodalnym.

Pierwszy z nich jest sformułowany w następujący sposób: "W jaki sposób trwający proces synodalny może przyczynić się do 'znalezienia sposobu sprawowania prymatu, który, nie rezygnując w żaden sposób z istoty jego misji, byłby otwarty na nową sytuację'" (cytat za św. Janem Pawłem II, Enc. Ut unum sint, 1995, n. 95, tekst cytowany przez papieża Franciszka w adhortacji ap. Evangelii gaudium,32 i w Konst. Episcopalis communio, 10). 

Później pyta ponownie: "Jak powinna ewoluować rola biskupa Rzymu i sprawowanie prymatu w Kościele synodalnym?

Następnie mamy do czynienia z afirmacją, która musi być uzasadniona i wyjaśniona, a także uzupełniona odpowiednimi środkami (na poziomie duchowym, formacyjnym, teologicznym i kanonicznym), warunkami, aby mogła skutecznie przyczynić się do dobra wszystkich:

"Synod 2021-2024 wyraźnie pokazuje, że proces synodalny jest najbardziej odpowiednim kontekstem dla zintegrowanego sprawowania prymatu, kolegialności i synodalności jako niezbywalnych elementów Kościoła, w którym każdy podmiot wypełnia swoją szczególną rolę w najlepszy możliwy sposób i w synergii z innymi".

Wreszcie, prymat pojawia się ponownie w rozważaniach i pytaniach dotyczących ogólnych ram synodalności: "W świetle dynamicznej i cyrkularnej relacji między synodalnością Kościoła, kolegialnością biskupią i prymatem Piotrowym, w jaki sposób można udoskonalić instytucję Synodu, aby stała się pewną i gwarantowaną przestrzenią wykonywania synodalności, zapewniając pełne uczestnictwo wszystkich - Ludu Bożego, Kolegium Episkopatu i Biskupa Rzymu - przy jednoczesnym poszanowaniu ich specyficznych ról? Jak ocenić eksperyment partycypacyjnego dotarcia do grupy "nie-biskupów" podczas pierwszej sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów (październik 2023 r.)?".

Watykan

Chrześcijańska etykieta dla cyfrowych uczniów

W 2009 roku papież Benedykt XVI mówił o znaczeniu etykiety medialnej i radził, by media promowały "kulturę szacunku, dialogu i przyjaźni".

Jennifer Elizabeth Terranova-29 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Dykasteria ds. Komunikacji opublikowała niedawno dokument zatytułowany ".W kierunku pełnej obecności. Refleksja duszpasterska na temat zaangażowania w media społecznościowe"(W kierunku pełnej obecności. Refleksja duszpasterska na temat zaangażowania w media społecznościowe), który oferuje porady i wskazówki dla społeczności religijnej w poruszaniu się po mediach społecznościowych.

Dokument został podpisany przez jego świeckiego prefekta Paolo Ruffiniego i argentyńskiego sekretarza Monsignor Lucio A. Ruiza, który zawarł w nim fragmenty wielu przemówień papieża Franciszka wygłoszonych podczas minionych Światowych Dni Łączności.

Być może powinniśmy zmienić tytuł piosenki "Life is a Highway" na "Life is a Digital Highway", ponieważ nie ma już odwrotu: jesteśmy świadkami cyfryzacji Kościoła.

Ale pytanie brzmi: jak my, jako jednostki i jako wspólnota wiary, żyjemy w cyfrowym świecie jako "kochający sąsiedzi", którzy są prawdziwie obecni i uważni na siebie nawzajem w naszej wspólnej podróży po tych "cyfrowych autostradach". Chociaż w erze cyfrowej poczyniono ogromne postępy, kwestia ta nie została jeszcze rozwiązana.

Nowa przestrzeń cyfrowa

Od momentu ich pojawienia się media społecznościowe doświadczyli własnych bólów wzrostu, a wielu wiernych chrześcijan szuka "wskazówek i inspiracji", ponieważ kultura cyfrowa nadal wpływa na ich indywidualne i zbiorowe trajektorie.

Propozycje są aktualne, ale nie mają być "precyzyjnymi wytycznymi" dla duszpasterstwa w tej przestrzeni; celem i nadzieją jest "wspieranie kultury sąsiedztwa" w przestrzeni, w której wyzwania są nieuniknione. Kościół uznaje, że świat cyfrowy jest znaczącą częścią tożsamości i stylu życia większości ludzi, więc "pytanie nie dotyczy już tego, czy angażować się w świat cyfrowy". Pytanie brzmi teraz, jak naśladowcy Chrystusa zachowują się w sferze cyfrowej i pozostają wierni naukom Jezusa i... nie Twitterowi.

W 2009 roku papież Benedykt XVI mówił o znaczeniu etykiety medialnej i zalecał, aby media promowały "kulturę szacunku, dialogu i przyjaźni". Podobnie papież Franciszek rozumie, że cyfrowa "przestrzeń", w której wszyscy jesteśmy zanurzeni, zmieniła sposób, w jaki ludzkość otrzymuje wiedzę, "rozpowszechnia informacje i rozwija relacje".

Co więcej, Kościół jest w pełni świadomy, że media cyfrowe są w rzeczywistości skutecznym i "potężnym narzędziem jego posługi". Nie było na to lepszego dowodu niż podczas pandemii Covid-19, kiedy świat stanął w obliczu współczesnej zarazy i to właśnie w przestrzeni cyfrowej przerażeni, samotni, chorzy i pogrążeni w żałobie gromadzili się i znajdowali schronienie i nadzieję.

Refleksja postawiła przed wiernymi następujące pytania: "Jaki rodzaj człowieczeństwa odzwierciedla się w naszej obecności w środowiskach cyfrowych? Jaka część naszych cyfrowych relacji jest owocem głębokiej i prawdziwej komunikacji, a jaka część jest jedynie kształtowana przez niekwestionowane opinie i namiętne reakcje? Jaka część naszej wiary znajduje żywe i odświeżające cyfrowe ekspresje? I kto jest moim "sąsiadem" w sieciach społecznościowych?".

Nowy świat

W tekście zauważono również, że podczas gdy niektórzy urodzili się w tej cyfrowej kulturze, inni, określani jako "cyfrowi imigranci", wciąż się do niej dostosowują. Niezależnie od tego, czy jesteś cyfrowym profesjonalistą, czy nowicjuszem, "online" kontra "offline" nie jest już częścią słownictwa cyfrowego ucznia, cytując, że "nasza kultura jest teraz kulturą cyfrową".

Biorąc pod uwagę, że media społecznościowe odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu naszych wartości, przekonań, języka i założeń dotyczących codziennego życia, refleksja sugeruje, abyśmy byli świadomi "pułapek na cyfrowej autostradzie". Na przykład sieci społecznościowe mogą być niebezpieczne, gdy polegamy na nich, aby nas weryfikować i angażować się w zachowania niezgodne z wartościami chrześcijańskimi, więc musimy być świadomi etyki cyfrowych kręgów, w których się gromadzimy.

W tym "ekosystemie ludzie są proszeni o zaufanie autentyczności deklaracji misji firm mediów społecznościowych", które twierdzą, że łączą ludzi i tworzą zdrowe przestrzenie, w których dzielą się pomysłami.

Zbyt często jednak firmy są bardziej zainteresowane "zyskiem". Co więcej, media społecznościowe "przekształciły użytkowników w konsumentów... a jednostki są zarówno konsumentami, jak i towarami". Co więcej, wiele osób "akceptuje na własne ryzyko warunki umowy", które rzadko czytają lub rozumieją.

Tekst przypomina nam, że musimy być również świadomi innych zagrożeń, takich jak "zachęcanie do ekstremalnych zachowań" w środowisku, które może być wylęgarnią i "żyznym gruntem dla przemocy, nadużyć i dezinformacji". I chociaż przepaść cyfrowa jest realna i nie można jej ignorować, możemy zwalczać i znajdować rozwiązania dla "cyfrowego niezadowolenia".

Dobry Samarytanin online

Refleksja oferuje dobrą radę: "Aby humanizować środowiska cyfrowe, nie możemy zapominać o tych, którzy są "pozostawieni w tyle". Możemy zobaczyć, co się dzieje tylko wtedy, gdy spojrzymy z perspektywy rannego człowieka z przypowieści o dobrym Samarytaninie. Podobnie jak w przypowieści, w której dowiadujemy się, co widział zraniony człowiek, perspektywa cyfrowo zmarginalizowanych i zranionych pomaga nam lepiej zrozumieć dzisiejszy coraz bardziej złożony świat".

Przypomina również chrześcijanom, aby byli częścią rozwiązania, a nie częścią problemu. Powinniśmy zadać sobie pytanie: "Jak możemy stworzyć zdrowsze doświadczenia online, w których ludzie mogą angażować się w rozmowy i przezwyciężać nieporozumienia w duchu wzajemnego słuchania?

Dodaje, że musimy być "świadomymi słuchaczami". Przypomina: "Uczeń, który spotkał się z miłosiernym spojrzeniem Chrystusa, doświadczył czegoś więcej. Wie, że dobra komunikacja zaczyna się od słuchania i świadomości, że druga osoba jest przede mną. Słuchanie i świadomość mają sprzyjać spotkaniu i pokonywaniu istniejących przeszkód, w tym obojętności....".

Dokument jest pełen przypomnień, że jako chrześcijanie musimy ucieleśniać cnoty Chrystusa i troszczyć się o naszego "zranionego bliźniego" oraz być zmianą, którą mamy nadzieję znaleźć. "Być może dzięki naszej pełnej miłości i autentycznej obecności w tych cyfrowych sferach ludzkiego życia otworzy się droga do tego, za czym tęsknili św. Jan i św. Paweł w swoich listach: do spotkania twarzą w twarz każdej zranionej osoby z Ciałem Pana, Kościołem, tak aby w osobistym, serdecznym spotkaniu ich rany i nasze rany zostały uleczone, a "nasza radość była pełna" (2 J 12)".

Gospel

Nagrodzony stokrotnie. Trzynasta Niedziela Czasu Zwykłego (A)

Joseph Evans komentuje czytania na 13. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-29 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Wszystko, co dajemy Bogu, jest obficie wynagradzane. Takie jest podstawowe przesłanie dzisiejszych czytań mszalnych. Pierwsze czytanie opowiada o ważnej kobiecie z miejsca zwanego Szunem, która "naciskała" na proroka Eliasza, aby zatrzymał się u niej i jej męża. Jak się okazało Od tego czasu zatrzymywał się tam, by coś zjeść za każdym razem, gdy tamtędy przejeżdżał" - powiedział.". Dobra kobieta, dostrzegając świętość proroka, przekonała męża, by zrobił dla Eliasza małe schronienie z "Łóżko, stół, krzesło i lampę, aby kiedy przyjdzie, mógł przejść na emeryturę". Ale ta hojna para nie miała dzieci. Eliasz wezwał ją więc i powiedział, że pocznie syna, i rzeczywiście tak się stało w następnym roku. Nie tylko to, ale wiele lat później, kiedy syn, teraz dorosły, miał krwotok i zmarł, Eliasz wskrzesił go z martwych.

Jakim błogosławieństwem jest wspieranie Kościoła i jego ministrów! Chociaż nigdy nie wolno im nadużywać tego zaufania i hojności (co w rzeczywistości sługa Eliasza, Gehazi, zrobi później w innym epizodzie - ku wielkiemu rozczarowaniu Eliasza i ponosząc wielką karę za swój grzech), Bóg obficie błogosławi hojność tych, którzy oddają swoje własne dobra, aby wspierać misję Kościoła. 

Jak Jezus cieszył się z kobiety, która wylała kosztowną maść na Jego głowę (zob. Mt 26:13). Widzimy również kilka kobiet, które wspierały Jezusa i uczniów. "służył im swoimi towarami". (Łk 8:3). 

W dzisiejszej Ewangelii Jezus nie tylko pochwala, ale wręcz wymaga od nas takiej hojności. Musimy nie tylko dawać mu to, co najlepsze, ale także przedkładać to nad wszelkie więzi rodzinne czy osobiste.. Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien; a kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien".". Nie jest to nierozsądne żądanie. Jako Bóg, Jezus ma prawo do wszystkiego, co mamy i czym jesteśmy: dał nam to w pierwszej kolejności. Ale prosi o to dla nas, a nie dla siebie. Tylko wtedy, gdy oddamy wszystko Bogu, będziemy szczęśliwi. 

Głupotą jest przedkładanie stworzenia nad Stwórcę. Tak więc uczniostwo może wiązać się ze stratą, wzięciem krzyża, by podążać za Jezusem, utratą życia, by je zyskać. Ale wszystko, co dajemy, zostanie nam stokrotnie wynagrodzone (zob. Mk 10:30). Kobieta z Szunem otrzymała dar życia, syna, za opiekę nad prorokiem. Bóg obiecuje życie wieczne tym, którzy dają. Każdy mały dar jest brany pod uwagę i nagradzany. Jak mówi nam Jezus: "Kto by jednemu z tych małych dał pić, choćby kubek świeżej wody, dlatego że jest moim uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody". Dawanie Bożym sługom i ubogim przyniesie nam korzyści. "skarby na niebie (Mt 6:20).

Homilia na temat czytań z 13. niedzieli czasu zwykłego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Świat

Spadająca liczba katolików w Niemczech

Ponad pół miliona osób opuściło Kościół katolicki w Niemczech w 2022 roku. Jednak w następstwie pandemii COVID zwiększyło się udzielanie sakramentów, zwłaszcza małżeństwa.

José M. García Pelegrín-28 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

W 2022 roku rekordowa liczba 522 821 osób opuściła Kościół katolicki w Niemczech, po 359 338 w 2021 roku.

Ta bezprecedensowa liczba wynika głównie z faktu, że osoba, która oficjalnie wystąpi z Kościoła ("Kirchenaustritt"), jest zwolniona z płacenia tzw. podatku kościelnego ("Kirchensteuer"), który - w zależności od tego, w jakim kraju się znajduje. ziemia Kwota podatku, z którego żyje, wynosi 8-9 procent podatku dochodowego... i nie jest zastępowana żadnym innym podatkiem. Innymi słowy, ci, którzy nie mają prawdziwego zaangażowania w Kościół, oszczędzają niemałą kwotę podatku.

Z drugiej strony, nie wiadomo, czy fakt, że Niemiecka Droga Synodalna mogły mieć wpływ na te liczby. W każdym razie taki proces "reformy" wywołał rozczarowanie wśród wielu ludzi, którzy dostrzegają, że poruszane są kwestie, które w rzeczywistości mają niewiele wspólnego z ich życiem w wierze.

W przeciwieństwie do tej ogromnej liczby odejść, liczba dorosłych przyjętych po raz pierwszy do Kościoła katolickiego wyniosła 1 447 w 2002 r. (2021: 1 465), a liczba osób, które wycofały się i zostały ponownie przyjęte, wyniosła 3 753 (2021: 4 116).

Powyższe dane pochodzą ze statystyk opublikowanych w środę 28 czerwca 2023 r. przez Konferencja Episkopatu Niemiec i 27 diecezji w Niemczech. Katolicy stanowią obecnie tylko 24,8 procent całej populacji (20 937 590 z 84,5 miliona). Liczba członków Kościoła protestanckiego również spadła, do 19,1 miliona w 2022 roku, czyli 22,60 procent.

W 2021 r. z 83,2 mln całkowitej populacji katolicy stanowili 25,96% (21,6 mln), podczas gdy członkowie kościoła ewangelickiego stanowili 23,68% (19,7 mln).

Biorąc pod uwagę te dane, całkowita liczba chrześcijan w Niemczech ponownie spadła z 41,30 mln (49,36%) do 40,1 mln (48,87%). Oczywiście, porównując wartości procentowe, należy również wziąć pod uwagę, że migranci z religii innych niż chrześcijaństwo odgrywają ważną rolę we wzroście całkowitej liczby ludności Niemiec (z 83,2 mln w 2021 r. do 84,5 mln w 2022 r.).

Wzrost liczby osób przyjmujących sakramenty po Covid-19

Przechodząc do danych dotyczących Kościoła katolickiego, odnotowano niewielki wzrost przyjmowania sakramentów, teraz, gdy pandemia COVID oficjalnie się zakończyła: frekwencja na niedzielnych mszach wynosi 5,7% (2021: 4,3%).

Jeśli w 2021 r. udzielono 141 992 chrztów, to w 2022 r. było ich 155 173. 162 506 dzieci przyjęło Pierwszą Komunię Świętą (2021: 156 574), a 110 942 młodych ludzi przyjęło sakrament bierzmowania (2021: 125 818).

Odnotowano znaczny wzrost liczby małżeństw kanonicznych: z 20 140 w 2021 roku do 35 467 w 2022 roku. Jeśli chodzi o pochówki kanoniczne, liczby pozostały praktycznie niezmienione: 240 144 w porównaniu do 240 040 w poprzednim roku.

Od lat niemieckie diecezje koncentrują swoje parafie, co doprowadziło do spadku liczby parafii z 9 790 w 2021 r. do 9 624 w 2022 r. W sumie w Niemczech mieszka 11 987 księży (2021: 12 280), z których 6 064 pracuje w duszpasterstwie parafialnym (2021: 6 215). W Niemczech mieszka łącznie 11 987 księży (2021: 12 280), z których 6 069 pracuje w duszpasterstwie parafialnym (2021: 6 215). Zmniejszyła się również liczba stałych diakonów: z 3 253 w 2021 r. do 3 184 w ubiegłym roku. Liczba święceń kapłańskich w 2022 r. wyniosła 45 (33 księży diecezjalnych i 12 zakonnych), o trzy mniej niż w 2021 r.

Hiszpania

Caritas pomógł 2,8 mln osób w 2022 r.

Dziś rano Caritas opublikowała swój raport roczny za 2022 r. na konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie instytucji w Madrycie.

Loreto Rios-28 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Manuel Bretón, prezes Cáritas, i Natalia Peiro, sekretarz generalna, wzięli udział w konferencji prasowej, na której zaprezentowano dane z raportu.

Prezes Caritas rozpoczął swoją prezentację od podziękowania tysiącom wolontariuszy, którzy współpracują z Caritas, aby pomóc najbardziej potrzebującym, a także wszystkim osobom i instytucjom, które umożliwiają jej pracę. Zaznaczył również, że kampania Program Caritas "Masz z tym wiele wspólnego" ma na celu podkreślenie znaczenia współpracy każdego człowieka w poprawie warunków życia innych.

Rosnące ubóstwo

Natalia Peiro przedstawiła najistotniejsze dane z Raportu 2022, wskazując, że ten rok upłynął pod znakiem końca pandemii i początku wojny na Ukrainie, a także inflacji i wzrostu kosztów energii. Zwiększyło to warunki ubóstwa rodzin znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, ponieważ najbardziej wzrosły ceny podstawowych artykułów spożywczych.

"Żyjemy w czasach skumulowanych kryzysów. Po pandemii wywołanej przez Covid-19 przyszła wojna na Ukrainie, wzrost mobilności ludzi, ewolucja kosztów energii i inflacji... Ta sytuacja, zarówno lokalnie, jak i globalnie, zwiększyła ubóstwo i nierówności" - podkreślił sekretarz generalny.

Podkreślił również znaczenie dystrybucji wybranych kart żywnościowych. Projekt ten, z którego skorzystało 385 000 osób, umożliwia rodzinom samodzielny zakup produktów, co przyczynia się do zwiększenia godności osób uczestniczących w tym programie.

Caritas pomógł również bezrobotnym. W 2022 roku było o 11,7 % więcej osób poszukujących pracy niż w 2021 roku. 1 na 5 osób objętych pomocą znalazła pracę.

Pomoc mieszkaniowa

W ramach pomocy mieszkaniowej Caritas zainwestował 54 mln euro (46 mln euro w czynsze i 8 mln euro w rachunki za media) oraz kolejne 46 mln euro w żywność.

"W wyniku rosnących kosztów utrzymania, rodziny wydają więcej ze swojego budżetu na mieszkanie i inne podstawowe wydatki. Mieszkalnictwo stało się studnią bez dna dla dochodów gospodarstw domowych. Przeznaczanie większych niż zalecane środków na mieszkanie oznacza brak możliwości zaspokojenia innych podstawowych potrzeb, takich jak zagwarantowanie minimalnego poziomu komfortu cieplnego czy generowanie długów z powodu braku płatności" - powiedziała Natalia Peiro.

Współpraca międzynarodowa

Poza granicami Hiszpanii, Caritas reaguje na sytuacje kryzysowe, takie jak wojna w Hiszpanii. UkrainaUE zapewniła pomoc przesiedleńcom, zarówno w swoich granicach, jak i w krajach sąsiednich, do których byli zmuszeni się przenieść, aby znaleźć schronienie. Pomoc została również rozszerzona na inne główne punkty zapalne, takie jak Mali, Burkina Faso i cały obszar Sahelu, Liban i Bangladesz, między innymi.

Roczny wzrost inwestycji Caritas

W sumie zainwestowano 457,2 mln euro, o 54 więcej niż w 2021 r., a pomoc otrzymało łącznie ponad 2,8 mln osób, z czego 1,5 mln w Hiszpanii, a reszta za granicą.

Tylko 5,9 % dochodu Caritas zostało wydane na koszty bieżące, a odsetek ten utrzymywał się przez ostatnie 20 lat.

Podkreślono również wsparcie ze strony administracji publicznej, które wyniosło 152 951 184 mln euro, czyli o 24,2 % więcej niż w 2021 roku. Wzrost ten wynika ze zwiększenia funduszy europejskich na odbudowę po pandemii. W związku z tym 66 % finansowania Caritas w 2022 r. pochodziło ze środków prywatnych, a 33 % ze środków publicznych.

Ponadto, w okresie przedwyborczym, Caritas wysłała szereg propozycji do wszystkich partii politycznych w parlamencie, aby wprowadziły one środki mające na celu poprawę warunków życia osób najbardziej potrzebujących i znajdujących się w trudnej sytuacji.

Więcej
Watykan

Franciszek wzywa do "paktu edukacyjnego", wywyższając św. Marię MacKillop

Papież pochwalił dziś australijską zakonnicę, św. Marię MacKillop, założycielkę sióstr św. Józefa od Najświętszego Serca, która poświęciła swoje życie formacji intelektualnej i religijnej ubogich na wiejskich terenach Australii. Wezwał również do zawarcia "paktu edukacyjnego" w celu zjednoczenia rodzin i szkół oraz przypomniał o święcie świętych Piotra i Pawła.

Francisco Otamendi-28 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Po pobycie w szpitalu w Poliklinice Gemelli i stopniowym powrocie do zdrowia papież Franciszek skierował dziś swój wzrok na Oceanię, a przed okresem odpoczynek Lipiec został wznowiony w Ogólna publiczność cykl katechez o pasji ewangelizacyjnej z australijską zakonnicą św. Marią MacKillop (1842-1909)

"Dzisiaj udajemy się do Oceanii, kontynentu składającego się z tak wielu wysp, dużych i małych. Wiara w Chrystusa, którą tak wielu europejskich emigrantów przyniosło na te ziemie, szybko się zakorzeniła i przyniosła obfite owoce" - rozpoczął swoją katechezę.

Ojciec Święty wyjaśnił, że australijska święta Mary MacKillop skupiła się na prowadzeniu licznych dzieł charytatywnych, "takich jak fundacja szkoły i domów dla najbardziej potrzebujących, szczególnie na obszarach wiejskich Australii". 

Jako przykład podał "świadectwo ich życia", które opierało się "na wierze i ufności w Bożą Opatrzność" oraz na fakcie "cierpliwego znoszenia krzyża, który jest integralną częścią misji", powiedział papież, podkreślając, że "święci mieli opozycję nawet w Kościele".

Przy pewnej okazji, w święto Podwyższenia Krzyża, Papież przypomniał: "Maryja powiedziała do jednej ze swoich sióstr: 'Moja córko, przez wiele lat nauczyłam się kochać Krzyż'". 

Mary MacKillop urodziła się niedaleko Melbourne w rodzinie rodziców, którzy wyemigrowali do Australii ze Szkocji. "Już jako dziecko czuła się powołana przez Boga, by Mu służyć i świadczyć o Nim nie tylko słowami, ale przede wszystkim życiem przemienionym obecnością Boga (Evangelii gaudium, 259)" - powiedział Franciszek. 

"Podobnie jak Maria Magdalena, która jako pierwsza spotkała zmartwychwstałego Jezusa i została posłana przez Niego, aby głosić uczniom, Maria była przekonana, że ona również została posłana, aby głosić Dobrą Nowinę i przyciągać innych do spotkania z żywym Bogiem". 

Łączenie rodzin, szkół i społeczeństwa

Papież podkreślił, że "apostolat prowadzony przez Marię MacKIllop, oparty przede wszystkim na towarzyszeniu ludziom w ich ludzkim i duchowym wzroście, jest nadal w pełni aktualny, ponieważ widzimy potrzebę paktu edukacyjnego, który jednoczy rodziny, szkoły i całe społeczeństwo. Wiemy, że nie jest to łatwe, nawet nasza święta musiała stawić czoła różnym problemom i trudnościom.

"Bracia i siostry, misyjne uczniostwo św. Marii MacKillop", podkreślił papież, "jej twórcza odpowiedź na potrzeby Kościoła jej czasów, jej zaangażowanie w integralną formację młodych ludzi, inspirują nas wszystkich dzisiaj, powołanych do bycia zaczynem Ewangelii w naszych szybko zmieniających się społeczeństwach". 

"Prośmy Pana, przez wstawiennictwo św. Marii MacKillop i wszystkich świętych, którzy poświęcili się wychowaniu, aby wspierał codzienną pracę rodziców i nauczycieli, katechetów i wychowawców, dla dobra młodzieży i z myślą o przyszłości pokoju i braterstwa. Niech Jezus wam błogosławi, a Najświętsza Maryja Panna czuwa nad wami" - ogłosił Ojciec Święty.

W swoim powitaniu anglojęzycznych pielgrzymów papież wspomniał szczególnie o tych z Anglii, Australii, Palestyny, Filipin, Kanady i Stanów Zjednoczonych Ameryki. "Wszystkim wam i waszym rodzinom życzę radości i pokoju naszego Pana Jezusa Chrystusa, niech was Bóg błogosławi!

Święci Piotr i Paweł, orędownicy Ukrainy

W katechezie wygłoszonej w różnych językach papież przypomniał święto 29 czerwca w Kościele. "Jutro będziemy obchodzić uroczystość świętych Piotra i Pawła. Niech przykład i opieka tych dwóch Apostołów wspiera każdego z nas w podążaniu za Chrystusem" - powiedział.  

"Jego wstawiennictwu polecamy umiłowany lud UkrainaMam nadzieję, że wkrótce znów zapanuje tam pokój. Na Ukrainie jest tyle cierpienia. Nie zapominajmy o tym. Wszystkim błogosławię".

Jutro, w czwartek, papież będzie przewodniczył Mszy św. w Bazylice św. Piotra z błogosławieństwem paliusza dla nowych arcybiskupów metropolitów, w tym kilku z Ameryki Łacińskiej, takich jak nowy arcybiskup Buenos Aires (Argentyna), bp Jorge García Cuerva.

We Mszy św. wezmą udział nowi hiszpańscy arcybiskupi. Niektórzy z nich mogli powitać Ojca Świętego dziś rano, po katechezie na Placu Świętego Piotra. Są to: arcybiskup Enrique Benavent z Walencji; arcybiskup José María Gil Tamayo z Granady; arcybiskup Francisco Jose Prieto z Santiago de Compostela; arcybiskup Emilio Rocha OFM z Tangeru; oraz arcybiskup José Cobo, arcybiskup-elekt Madrytu.

W swojej katechezie papież podkreślił, jak widać powyżej, znaczenie najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących w Kościele. "Nie ma świętości bez zwrócenia uwagi w taki czy inny sposób na ubogich, na potrzebujących, na tych, którzy są na marginesie społeczeństwa" - powiedział.

AutorFrancisco Otamendi

Stany Zjednoczone

Dziedzictwo świętego Josemaríi Escrivá żyje nadal

26 czerwca Kościół obchodził święto św. Josemarii Escrivy, założyciela Opus Dei. Kardynał Dolan wygłosił homilię na cześć świętego w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku.

Jennifer Elizabeth Terranova-28 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Josemaríi Escrivá obchodzone było 26 czerwca w kościele św. Katedra św. Nowego Jorku, a Jego Eminencja, kardynał Timothy Dolan, był głównym celebransem, który mówił o jego życiu, dziedzictwie i o Opus Dei.

Święty Josemaría Escrivá, człowiek modlitwy, refleksji i wielkiej radości, zawsze odczuwał pragnienie zrobienia czegoś więcej i to robił. Wierzył, że wszyscy ludzie mogą stać się świętymi, prowadząc zwyczajne życie w zwyczajnym świecie. W swojej homilii kardynał Dolan wymienił niektóre z wielu powodów, dla których należy wychwalać dary świętego Josemarii.

Kardynał Dolan rozpoczął mszę od wyrażenia wdzięczności za Opus Dei, jego charyzmat i misję. Podzielił się tym, jak w archidiecezji nowojorskiej "poznałem i pokochałem powołanie zainspirowane przez św. Josemarię Escrivę". Odniósł się do zmarłego świętego jako "wczesnego proroka powszechnego powołania do świętości". Jego duchowe dziedzictwo żyje dzięki wielu "drogim mężczyznom i kobietom z Opus Dei".

Tożsamość Opus Dei w życiu codziennym

Jego Eminencja przedstawił trzy spostrzeżenia na temat misji Opus Dei i pochwalił nacisk Opus Dei na to, co ciche, nacisk na to, co niewidzialne oraz strategię ewangelizacji.

"Wy, synowie i córki św. Josemarii, nie nosicie charakterystycznego habitu zakonnego; nie macie jawnie religijnej tożsamości w swoim miejscu zamieszkania; odpowiadacie na telefon, nie grzecznie [odpowiadając] tytułem, apostolatem lub parafią... ale zwykle zwykłym pozdrowieniem".

Ponadto kardynał Dolan pochwalił Opus Dei za unikanie jakichkolwiek powiązań z "zręcznym i hałaśliwym public relations". Przypomniał, że nasz Pan "wolał pozwolić ludziom odkryć, kim jest poprzez swoje czyny i lepsze poznanie Go, a nie poprzez rozpowszechnianie słowa ....". Kontynuował: "Milczał na temat swojej tożsamości, podobnie jak ty, i to mi się podoba.

Znaczenie tego, co niewidoczne

Rozpoczął drugą część tego, co nazwał "trifecta", chwaląc skupienie Opus Dei na tym, co "niewidzialne". Porównał św. Josemarię i jego naśladowców do apostołów z wieczornej Ewangelii. "Apostołowie (...) nie działali na podstawie tego, co można zweryfikować (...) opierali swoje działania na poleceniach Jezusa, podobnie jak wy".

Kardynał Dolan zakończył swoją homilię przywołując Matkę Teresę i chwaląc misję Opus Dei i jej zdolność do ewangelizacji "jeden do jednego, dusza do duszy". Kiedy ktoś zapytał Matkę Teresę, jak można wyeliminować globalne ubóstwo, odpowiedziała: "To nie globalne ubóstwo próbuję rozwiązać; to karmienie, ubieranie i kochanie tej biednej osoby w moich ramionach, w rynsztoku w tej chwili".

Pochwalił świętego Josemaríę i powiedział, że święty i charyzmat Opus Dei dzielą mądrość Jezusa Chrystusa.

Stany Zjednoczone

Juneteenth: druga niepodległość Stanów Zjednoczonych

Juneteenth, 19 czerwca, jest uważany za drugi Dzień Niepodległości w Stanach Zjednoczonych, ponieważ upamiętnia zniesienie niewolnictwa w tym kraju.

Gonzalo Meza-28 czerwca 2023-Czas czytania: 7 minuty

W XIX wieku listy i wiadomości potrzebowały tygodni, miesięcy, a nawet lat, aby dotrzeć do miejsca przeznaczenia. Proces ten był dodatkowo opóźniany przez brak infrastruktury, takiej jak drogi lub wojny. Wiele z tych pilnych wiadomości dotyczyło życia lub śmierci, niewolnictwa lub wolności. Tak też było w Stanach Zjednoczonych. Gdy zbliżał się trzeci rok amerykańskiej wojny secesyjnej (1861-1865), prezydent Abraham Lincoln wydał Proklamację Emancypacji w dniu 1 stycznia 1863 r., Deklarując, że wszystkie osoby przetrzymywane jako niewolnicy będą odtąd wolne. Dokument ten zmienił status prawny prawie trzech i pół miliona niewolników żyjących w USA. Jednak wielu z nich dowiedziało się o tym dopiero dwa lata później.

19 czerwca 1865 r. wojska Unii przybyły do zatoki Galveston w Teksasie z dobrymi wieściami dla niewolników: "Mieszkańcy Teksasu zostali poinformowani, że zgodnie z proklamacją rządu Stanów Zjednoczonych wszyscy niewolnicy są wolni. Oznacza to absolutną równość praw i własności wśród byłych panów". Od tego czasu wydarzenie to jest upamiętniane lokalnie 19 czerwca i nazywane "Dniem Niepodległości Juneteenth". Niektórzy nazywają je drugą niepodległością kraju. 

Po zakończeniu amerykańskiej wojny secesyjnej, na początku ery rekonstrukcji (1863-1877), Juneteenth zaczęto obchodzić lokalnie w Teksasie. Obchody były uroczystym wydarzeniem, podczas którego odmawiano modlitwy, czytano tekst proklamacji Lincolna i śpiewano hymny społeczności afroamerykańskiej, w tym wiersz Jamesa Weldona Johnsona "Lift Every Voice", stworzony w 1900 roku, który stał się znany jako "Negro National Anthem".

Z biegiem lat obchody Juneteenth zostały wzbogacone o inne działania, takie jak niedzielne kazania w kościołach protestanckich, wykłady i parady ulicami miasta. Aleje zostały również wzbogacone o afroamerykańskie potrawy. Jednak w latach ery "Jima Crowa" (prawa segregacji rasowej w latach 1876-1965) święto Juneteenth zostało zmarginalizowane, a nabrało komercyjnego wydźwięku. Dopiero w 1979 r. Teksas przyjął je jako święto stanowe, a w 2021 r. prezydent Joe Biden podniósł je do rangi święta federalnego, czyniąc je, wraz z innymi dniami, takimi jak Dzień Niepodległości i Dzień Pamięci, świętem bankowym.

Wkład w przyszłość

Z okazji Czerwca kardynał Wilton D. Gregory, arcybiskup Waszyngtonu, przewodniczył 18 czerwca 2023 r. Mszy św. w parafii Mount Calvary w Forestville w stanie Maryland. W swojej homilii prałat odniósł się do znaczenia Juneteenth dla afroamerykańskich katolików: "Ludzie kolorowi w Stanach Zjednoczonych mają skłonność do interpretowania Słowa Bożego jako bezpośrednio związanego z naszą sytuacją życiową. Historia Exodusu, kiedy Hebrajczycy uciekli przed faraonem, jest prawdopodobnie najczęściej stosowaną analogią biblijną w naszej historii".

Biskup Gregory zauważył, że Proklamacja Emancypacji zajęła ponad dwa lata, aby dotrzeć do Teksasu, a "jej implikacje zajęły dużo czasu, aby dotrzeć do odległych zakątków narodu", częściowo dlatego, że "nie wszyscy chcieli, aby wolność tych, którzy wcześniej byli zniewoleni, była znana". Dokonując porównania, kardynał zauważył, że "Królestwo Niebieskie jest krainą doskonałego pokoju i wolności. Dzisiaj, nawet przy wszystkich środkach komunikacji, przesłanie Królestwa nie dotarło do wszystkich serc. Królestwo wciąż na nas czeka. Jesteśmy w drodze pomimo przeszkód, które napotykamy" - powiedział.

Kościoły protestanckie i Kościół katolicki w ogóle były schronieniem, w którym tysiące Afroamerykanów, najpierw jako niewolników, a następnie segregowanych, znalazło miejsce pocieszenia, współistnienia, a nawet możliwości edukacji i zatrudnienia. Wiele zakonów poświęciło się ewangelizacji i opiece nad tym zmarginalizowanym i dyskryminowanym społecznie sektorem, między innymi Misjonarze Słowa Bożego, Siostry Oblatki Opatrzności Bożej, Siostry Świętej Rodziny, Ojcowie Towarzystwa Najświętszego Serca Jezusowego (Józefici), Franciszkanie Słudzy Maryi. Ze swojej strony Afrykański Metodystyczny Kościół Episkopalny, Amerykańskie Baptystyczne Towarzystwo Misji Domowej założyły kolegia, uniwersytety i seminaria.

Instytucje te mnożyły się i wkrótce ich liczba przekroczyła dwieście. W ten sposób w afroamerykańskim społeczeństwie powstała tradycja intelektualna. Jednym z przykładów jest Augusta Theological Institute, założony w Auguście w stanie Georgia w 1867 roku. Został on założony w piwnicy kościoła baptystów w tym mieście. Było to uosobienie przyspieszonego rozwoju uniwersytetów i szkół wyższych poświęconych edukacji Afroamerykanów w różnych gałęziach nauki, pracy społecznej, medycyny i sztuk wyzwolonych. 

Powrót do przeszłości

Niewolnictwo zostało zdefiniowane jako jeden z "grzechów pierworodnych" narodu. Niestety, wielu wykorzystywało wiarę, aby je usprawiedliwić. Juneteenth jest również okazją do powrotu do przeszłości, jak zauważył arcybiskup Baltimore William E. Lori w przesłaniu na to święto: "158 lat po tym, jak Proklamacja Emancypacji dotarła do Teksasu, grzech niewolnictwa nadal wpływa na świat, w którym żyjemy. Jesteśmy wezwani przez Boga do rozpoznania szkodliwych wpływów i stworzenia trwałych zmian". 

Biblia niewolników

Niektórzy brytyjscy i amerykańscy kolonizatorzy będący właścicielami niewolników korzystali z nieuczciwie zdobytego źródła, stworzonego w Londynie w 1807 roku. Była to "Biblia niewolników", zmieniona "biblia" usprawiedliwiająca niewolnictwo. Dokument ten pomijał całe sekcje Pismo Święte które mogłyby wzniecić bunt (np. Gal 3:28) i zawierały fragmenty, które wzmacniały kolonizatorskie idee Imperium Brytyjskiego (np. Ef 6:5).

Według ekspertów dokument ten pomija około 90% Starego Testamentu i 50% Nowego Testamentu. Broszura była używana w USA i w Brytyjskich Indiach Zachodnich: na Jamajce, Barbadosie, Antigui i w niektórych krajach karaibskich. 

Kościół katolicki

Chociaż rodzący się Kościół w USA walczył z niewolnictwem, tworząc instytucje edukacyjne i ośrodki służące temu sektorowi, niektóre diecezje były częścią zbiorowego grzechu niewolnictwa w USA. W 2018 r. biskupi amerykańscy odnieśli się do tej kwestii w liście pasterskim przeciwko rasizmowi: "Otwórzcie nasze serca. Nieustanne wezwanie do miłości". W dokumencie wskazują: Badanie naszej grzeszności - indywidualnie, jako wspólnoty chrześcijańskiej i jako społeczeństwa - jest lekcją pokory. Wymaga od nas przyznania się do grzesznych czynów i myśli oraz proszenia o przebaczenie. Ku naszemu wstydowi, wielu amerykańskich przywódców religijnych, w tym niektórzy katoliccy biskupi, formalnie nie sprzeciwiało się niewolnictwu; niektórzy nawet byli właścicielami niewolników. Wyrażamy wobec nich głęboki żal i skruchę".

Zjawisko niewolnictwa na poziomie instytucjonalnym w rodzącym się kościele amerykańskim nie było tak rozległe z kilku powodów: do czasu proklamacji emancypacji w USA istniało 15 diecezji (pierwszą było Baltimore), z których 8 należało do Północy (z 13 amerykańskich kolonii), regionu, w którym niewolnictwo nie było akceptowane, a 7 do Południa. Ponadto do 1848 r. znaczna część dzisiejszego terytorium na geograficznym południu i zachodnim wybrzeżu kraju należała do Nowej Hiszpanii (do 1810 r.), a następnie do Meksyku jako niepodległego państwa.

Na tych terytoriach rdzenni mieszkańcy, Indianie, żyli od wielu stuleci, a system niewolnictwa nie miał takich samych cech jak europejsko-amerykański system handlu Afrykanami. Podobnie niewolnictwo rdzennej ludności nie było dozwolone w Nowej Hiszpanii. Nie oznacza to jednak, że region ten był wolny od tego zjawiska. W stanach wzdłuż wschodniego wybrzeża Zatoki Meksykańskiej również praktykowano handel ludźmi przywiezionymi z Afryki. Podobnie niektóre rdzenne grupy w Mezoameryce, podbijając inne, podporządkowywały sobie mieszkańców.

W przypadku Kościoła w USA, jedną z diecezji, w której wystąpiło zjawisko niewolnictwa, było Baltimore w stanie Maryland, pierwsza diecezja w kraju. Dlatego w maju 2023 r. archidiecezja ogłosiła utworzenie Komisji ds. Niewolnictwa. Z okazji Juneteenth 2023 arcybiskup Baltimore William E. Lori zauważył: "158 lat później grzech niewolnictwa nadal ma ogromny wpływ na świat, w którym żyjemy. Jesteśmy wezwani przez Boga, aby rozpoznać te złe wpływy i stworzyć trwałą zmianę dla dobra wszystkich. Komisja ds. niewolnictwa będzie nadzorować badania historyczne, które z modlitwą zbadają związek archidiecezji z niewolnictwem. Chciałbym prosić każdego z nas, abyśmy nadal rozumieli i zajmowali się sposobami, w jakie rasizm niszczy ludzką godność, niszczy jedność rodziny ludzkiej i odrzuca Dobrą Nowinę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Razem, jako bracia i siostry w Chrystusie, możemy dążyć do prawdziwej i trwałej wolności, wolności od mocy grzechu, który oddziela nas od Boga i od siebie nawzajem.

Czarny hymn narodowy

Znany jako murzyński hymn narodowy, został napisany przez Jamesa Weldona Johnsona w 1900 roku. Muzykę do tekstu skomponował jego brat, John Rosamond Johnson. Jest częścią hymnów śpiewanych podczas obchodów Juneteenth i innych uroczystości. Był wykonywany między innymi przez Raya Charlesa i Arethę Franklin.

Podnieś każdy głos i śpiewaj
Aż zabrzmi ziemia i niebo,
Niech rozbrzmiewa harmonią wolności.
Niech wzniesie się nasza radość
Wysoko jak niebo,
Niech rozbrzmiewa głośno jak falujące morze.
Śpiewajmy pieśń pełną wiary, której nauczyła nas mroczna przeszłość,
Śpiewaj pieśń pełną nadziei, którą przyniosła nam teraźniejszość;
W obliczu wschodzącego słońca naszego nowego dnia,
Maszerujmy aż do zwycięstwa...
Boże naszych zmęczonych lat,
Boże naszych cichych łez,
Ty, który zaprowadziłeś nas tak daleko;
Ty, który swoją mocą
Poprowadziłeś nas do światła,
Zachowaj nas na zawsze na ścieżce, modlimy się.
Aby nasze stopy nie zboczyły z miejsc, Boże nasz, gdzie spotkaliśmy Ciebie,
Aby nasze serca, pijane winem świata, nie zapomniały o Tobie;
W cieniu Twej ręki,
Obyśmy wiecznie stali.   
Wierni naszemu Bogu,
Wierni naszej ojczystej ziemi.

Angielskie tłumaczenie jest następujące:

Niech głosy wznoszą się i śpiewają
Aż niebo i ziemia zabrzmią
Rozbrzmiewać harmonią wolności.
Niech nasza radość szybuje
Tak wysoko jak słuchające niebo
Niech rozbrzmiewa tak wysoko, jak falujące morze.
Śpiewaj pieśń pełną wiary, której nauczyła nas mroczna przeszłość.
Śpiewaj pieśń pełną nadziei, którą przyniosła nam teraźniejszość.
Przed wschodzącym słońcem naszego nowego dnia, który się zaczyna.
Maszerujmy aż do zwycięstwa.
Boże naszych ciężkich lat
Boże naszych cichych łez
Ty, który doprowadziłeś nas tak daleko w drodze.
Ty, który swoją mocą
prowadzisz nas do światła,
Zachowaj nas na zawsze w drodze, prosimy Cię.
Aby nasze stopy nie zbłądziły z miejsc, gdzie spotykamy Ciebie, naszego Boga.
Aby nasze serca, pijane winem świata, nie zapomniały o Tobie.
Obyśmy zawsze pozostali
Wierni naszemu Bogu
Wierni ziemi naszych narodzin.
Kultura

Czytając Jacques'a Maritaina (1882-1973) 50 lat po jego śmierci

Maritain jest nie tylko myślicielem teoretycznym, ale opracował analizę społeczeństwa swoich czasów, podkreślając, w jaki sposób nowa kultura chrześcijańska może przekształcić struktury życia społecznego. Jego lektura nadal stanowi dla nas wyzwanie.

Jaime Nubiola-28 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

28 kwietnia minęła pięćdziesiąta rocznica śmierci francuskiego filozofa Jacquesa Maritaina, wybitnego przedstawiciela myśli katolickiej XX wieku. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z jego książką, gdy miałem zaledwie 18 lat. Był to jego podręcznik logiki formalnejKolejność pojęćopublikowany w Buenos Aires przez Club de Lectores w 1965 roku. Byłem pod wrażeniem jego przejrzystości koncepcyjnej, porządku ekspozycji i wiedzy na temat historii przedmiotu, która tak bardzo kontrastowała z innymi podręcznikami dostępnymi w tamtym czasie.

Jacques Maritain urodził się w rodzinie protestanckiej w Paryżu w 1882 r., poślubił Raïssę Oumansoff, żydowską imigrantkę rosyjskiego pochodzenia, w 1904 r. i został ochrzczony wraz z żoną w kościele św. Jana Ewangelisty na Montmartrze 11 czerwca 1906 r., z kontrowersyjnym katolickim pisarzem i konwertytą Léonem Bloyem (1846-1917) jako ojcem chrzestnym. 

Myśl Maritaina

W książce Raïssy Na stronie duży przyjaźnie z wielkim wzruszeniem opowiada o ich spotkaniu z Charlesem Péguyem, Henri Bergsonem, Pierre'em i Cristiną Van der Meer, chrześniakami, tak jak oni, Bloya. To sama Raïssa wprowadziła swojego męża Jacquesa w studiowanie myśli św. Tomasza z Akwinu.

Być może warto również dodać, że Maritain nie został dobrze przyjęty w powojennej Hiszpanii ze względu na jego stanowisko w sprawie hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939). Maritain sprzeciwiał się uznawaniu wojny domowej za "krucjatę", a nawet uznawaniu oddziałów dowodzonych przez Francisco Franco za godne miana katolickich ze względu na masakry dokonywane na republikanach.

Pod kierownictwem Huberta Borde i Bernarda Huberta, gruby tom liczący ponad 850 stron został opublikowany w zeszłym roku przez wydawnictwo Téqui w Paryżu, pod ogólnym tytułem Actualité de Jacques Maritain która gromadzi 24 cenne artykuły, które zagłębiają się w różne aspekty jego postaci pół wieku po jego śmierci. "Myśl Maritaina"wyjaśniają redaktorzy tego tomu- jest częścią łatwej do zidentyfikowania konstelacji powrotu do św. Tomasza, rozumianego jako próba ponownego przyjęcia dzieła Anielskiego Doktora i pokazania, w jaki sposób może ono odpowiedzieć na wyzwania współczesnej myśli". To, moim zdaniem, jest kluczem do zainteresowania się lekturą Maritaina dzisiaj, ponieważ to właśnie myśl katolicka pilnie potrzebuje silnego ożywienia, aby stawić czoła palącym problemom intelektualnym i życiowym, które trapią naszą kulturę. Maritain, choć wciąż jest, "zwłaszcza w Hiszpanii, słynny nieznany". -Według słów Juana Manuela Burgosa, może to być decydujący punkt wsparcia dla przemyślenia dzisiejszego świata w ramach wiary chrześcijańskiej.

Jak powszechnie wiadomo, Jacques Maritain był zaangażowany w opracowanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z 1948 roku. Maritain był przewodniczącym oficjalnej francuskiej delegacji i w obliczu poważnych nieporozumień, które pojawiły się w komisji przygotowawczej, zaproponował odłożenie na bok sporów teoretycznych i przyjęcie realistycznego i praktycznego podejścia, które opowiadało się za współpracą między ludźmi w oparciu o ich wspólną naturę. 

Takie podejście umożliwiło opracowanie i przyjęcie Powszechnej Deklaracji, która wywarła tak wielki wpływ. W rzeczywistości myślenie Jacquesa Maritaina miało decydujący wpływ na kształtowanie partii chrześcijańsko-demokratycznych w wielu krajach, zwłaszcza w Ameryce Południowej: Argentynie, Chile, Wenezueli itp.

Humanizm integralny

Zapytałem eksperta, którą książkę z obszernego dorobku Maritaina poleciłby dla upamiętnienia 50. rocznicy jego śmierci, a on odpowiedział mi bez wahania Humanizm integralny, pierwotnie opublikowany w 1936 roku w języku francuskim i hiszpańskim, który nosi znaczący podtytuł Doczesne i duchowe problemy nowego chrześcijaństwa. Prawdopodobnie - mówi Burgos w hiszpańskim wydaniu, które czytałem, opublikowanym przez Palabra w 2015 roku -. "Jest to jego arcydzieło, a przynajmniej najbardziej znane. [...] Jest to poważna i głęboka książka, z bardzo konkretnymi i dobrze przemyślanymi tezami, i to właśnie ta intelektualna siła sprowokowała ważne kontrowersje, które trwały do niedawna". (p. 10).

Dzisiejszy czytelnik Humanizm integralny Mistrzostwo i łatwość, z jaką Maritain porusza się po historii idei, imponuje nam przede wszystkim: jak dobrze opisuje upadek średniowiecznego chrześcijaństwa, jego zastąpienie przez renesans i nowoczesny humanizm, aż po kryzys pierwszych dziesięcioleci XX wieku, w którym chrześcijaństwo - jak dzieje się to z nami sto lat później - wydaje się pozostawać w tyle za postępem czasów. "Maritain -Burgos dodaje (str. 10) ".chciał zbudować nowy projekt działań politycznych i społecznych, który raz na zawsze zerwałby z paradygmatem średniowiecznego chrześcijaństwa jako modelu jedności między chrześcijaństwem a społeczeństwem"..

Jan Paweł II wspomniałó Jacques Maritain w Fides et ratio jako jeden z tych chrześcijańskich myślicieli, którzy mogą służyć nam za przykład: "Zwrócenie uwagi na duchową podróż tych mistrzów niewątpliwie pomoże w postępie w poszukiwaniu prawdy i zastosowaniu osiągniętych wyników w służbie ludzkości".. I wyraził nadzieję, że ta tradycja "znaleźć dziś i w przyszłości kontynuatorów i kultywatorów dla dobra Kościoła i ludzkości". (n. 74). Ponowne przeczytanie dzisiaj Humanizm integralny Książka Maritaina zachęca nas do ponownego przemyślenia działań chrześcijan w świecie w roku 2023.

Więcej
Świat

"Komunikacja Caritas jest świadectwem".

Konfederacja Caritas Internationalis, z ponad 160 członkami w prawie każdym kraju na świecie, jest zawsze obecna, gdy pojawia się kryzys.

Antonino Piccione-28 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Dzięki wsparciu od małych grup wolontariuszy po niektóre z największych organizacji charytatywnych na świecie, a także dzięki inspiracji wiarą katolicką, Caritas Internationalis (CI) to pomocna dłoń Kościoła, która dociera do ubogich, bezbronnych i wykluczonych, niezależnie od rasy i religii, aby budować świat oparty na sprawiedliwości i braterskiej miłości. Z siedzibą w Rzymie koordynuje operacje kryzysowe, formułuje politykę rozwoju i promuje lepszy świat dla wszystkich.

Od założenia pierwszej Caritas w Niemczech w 1897 r., przez utworzenie CI w 1951 r., aż po dzień dzisiejszy, Caritas ma bogatą historię pełnego szacunku wsłuchiwania się w cierpienie ubogich i dostarczania im narzędzi do zmiany ich życia.

Głębokie moralne i duchowe zasady godności, sprawiedliwości, solidarności i zarządzania nadal kierują Caritas.

Marta Petrosillo, dyrektor ds. fundraisingu, public relations i komunikacji CI, przemawiała 27 czerwca na spotkaniu zorganizowanym przez Stowarzyszenie Iscom w siedzibie firmy. Papieski Uniwersytet Świętego Krzyżaz udziałem niektórych dyrektorów ds. komunikacji instytucji katolickich.

"Budujemy globalną solidarność: przemawiamy jako jedna rodzina Caritas i jesteśmy uznawani za wiarygodny i godny zaufania globalny głos w kwestiach społecznych, ekologicznych, humanitarnych i rozwojowych. Dajemy świadectwo żywym doświadczeniom ludzi żyjących w ubóstwie, wykluczonych, bezbronnych lub w kryzysie, jednocząc się z ich żądaniami sprawiedliwości poprzez naszą komunikację. Wzmacniamy zdolności komunikacyjne na wszystkich poziomach Konfederacji poprzez wzajemne uczenie się i towarzyszenie. W duchu solidarności i braterskiej współpracy mobilizujemy zasoby do realizacji naszej wspólnej misji".

W ramach nakreślonych przez Petrosillo, szereg elementów odgrywa kluczową rolę w strategii komunikacyjnej CI: po pierwsze, stała współpraca i koordynacja z kolegami reagującymi w sytuacjach kryzysowych; obecność punktu kontaktowego ds. komunikacji w zespole wsparcia (np. punkty kontaktowe ds. komunikacji w zespole wsparcia). Ukraina i krajów sąsiadujących); stałe aktualizacje, świadectwa, historie, wywiady; organizacja konferencji i briefingów dla mediów i innych zainteresowanych stron, filmy i zdjęcia.

Naszym zobowiązaniem - podkreśla Petrosillo - jest również dawanie świadectwa o tak zwanych zapomnianych kryzysach, dając głos tym, którzy go nie mają. Kryzys w Demokratycznej Republice Konga, kryzys w Sudanie Południowym. Dwa kraje, które doświadczają poważnego kryzysu humanitarnego od ponad dwudziestu lat, zapomniane przez media, ale które nadal angażują Caritas i lokalne kościoły, które nigdy nie przestały dostarczać pomocy i łagodzić cierpienia ludności znajdującej się w trudnej sytuacji.

27 stycznia szefowie Caritas Kongo, Boniface Ata Deagbo, i Caritas Sudanu Południowego, Gabriel Yai Aropo, spotkali się w wirtualnym punkcie spotkania z Konfederacją Katolickich Organizacji Pomocy, Rozwoju i Służby Społecznej działających w ponad 200 krajach i terytoriach na całym świecie.

Jak konkretnie wygląda praca CI? "Celem jest przeciwdziałanie ubóstwu, a przede wszystkim poważnemu brakowi bezpieczeństwa żywnościowego, który wciąż się pogarsza, również w wyniku kryzysu ukraińskiego, który na poziomie międzynarodowym miał duży wpływ na brak bezpieczeństwa żywnościowego, zwłaszcza w ostatnich miesiącach" - powiedział Petrosillo.

Kolejnym frontem, na którym Caritas jest mocno zaangażowana, jest przyjmowanie i wspieranie uchodźców. Mamy ponad 5 milionów osób wewnętrznie przesiedlonych w kraju z powodu konfliktu, głównie ze wschodniej części DRK. Zwrócono uwagę na obecność wśród nich dzieci-żołnierzy. Caritas stara się zapewnić im schronienie, żywność i podstawowe środki do życia. Mocno angażuje się również w edukację najmłodszych. 

Caritas Sudan Południowy łączy członków różnych społeczności, różnych grup etnicznych i angażuje ich we wspólne działania na rzecz budowania pokoju.

Z punktu widzenia komunikacji nie można przegapić możliwości, jakie daje papieska podróż i nie można uniknąć konieczności szybkiego działania.

Poza podróżą apostolską Papież Franciszek w Demokratycznej Republice Konga i Sudanie Południowym (31 stycznia - 5 lutego) specjalista ds. komunikacji CI wspomina o wizycie Ojca Świętego w Kazachstanie we wrześniu ubiegłego roku.

W przededniu tego wydarzenia, dyrektor krajowy Caritas Guido Trezzani, przemawiając na spotkaniu online dla dziennikarzy zorganizowanym przez CI, powiedział: "Działalność Caritas jest potężnym narzędziem do wyjścia z tego małego zamknięcia, w którym pozostajemy zamknięci i odpowiadamy na potrzeby ludzi", ponieważ nawet jeśli Kazachstan Jest to kraj potencjalnie bogaty w zasoby, ale "rzeczywistość ludzi, zwłaszcza ludności mieszkającej na obszarach wiejskich, poza dużymi miastami, jest trudna". Caritas angażuje się w różne obszary działania: edukację, zdrowie, pomoc najsłabszym grupom ludności, takim jak osoby starsze i niepełnosprawne.

Od 2014 roku Caritas zainicjował "pilotażowy" projekt wsparcia rodzin z dziećmi z zespołem Downa. Aby zaspokoić potrzeby tych rodziców, Caritas otworzyła centrum w Ałmaty z oddziałem w regionie Morza Kaspijskiego, a trzy inne punkty są w trakcie otwierania. "Istnieje zapotrzebowanie", powiedział ojciec Trezzani, "i całkowity brak specjalistów.

Praca Caritas ma na celu nie tylko pomoc rodzinom poprzez promowanie integracji szkolnej i pośrednictwa pracy, ale także prowadzenie inicjatyw uświadamiających, począwszy od klinik, w których rodzinom często proponuje się aborcję lub porzucenie w sierocińcach, ponieważ stan zespołu jest przedstawiany jako "sytuacja beznadziejna".

AutorAntonino Piccione

Watykan

Czy papież ma święto?

Co papież Franciszek robi w lipcu? Ojciec Święty również korzysta z gorącego sezonu, aby odpocząć.

Paloma López Campos-27 Czerwiec 2023-Czas czytania: < 1 minuta

Biuro prasowe Watykan potwierdził we wtorek rano, że papież Franciszek ograniczy swój harmonogram od 1 lipca. Można powiedzieć, że papież robi sobie wakacje.

W lipcu papież nie będzie miał więcej audiencji. Franciszek nie odbędzie swojej zwykłej środowej audiencji, ale nie będzie też miał żadnych specjalnych ani nadzwyczajnych spotkań. Czasem, w którym będzie można zobaczyć Ojca Świętego publicznie, będzie niedzielny Anioł Pański, który nadal będzie odmawiał ze swojego okna.

Te tygodnie odpoczynku służą jako przygotowanie do intensywnego harmonogramu ŚDM w Lizbonie w pierwszym tygodniu sierpnia. To spotkanie z młodymi ludźmi z całego świata jest początkiem, po którym Franciszek wznowi audiencje generalne 9 sierpnia, zaledwie kilka dni po Portugalii.

Pomimo ograniczenia swojego harmonogramu, papież od lat rezygnuje z oficjalnych wakacji i w tym roku nie będzie inaczej. Będzie kontynuował pracę nad dokumentami i innymi ważnymi kwestiami w Watykanie. W rzeczywistości oczekuje się, że w nadchodzących miesiącach papież opublikuje dokument na temat osób rozwiedzionych w Kościele, który jest przedmiotem dyskusji od dłuższego czasu.

Franciszek zazwyczaj wykorzystuje ten czas odpoczynku na modlitwę, czytanie i odpoczynek. Chociaż nie wyjeżdża ze swojej rezydencji w Santa Marta, papież wykorzystuje te dni z wolnym harmonogramem, aby odwiedzić przyjaciół.

Watykan

Kardynał Zuppi odwiedza Moskwę

Watykan ogłosił zbliżającą się wizytę kardynała Matteo Marii Zuppiego, arcybiskupa Bolonii, w stolicy Rosji w dniach 28-29 czerwca.

Loreto Rios-27 Czerwiec 2023-Czas czytania: < 1 minuta

Zgodnie z krótkim komunikatem wydanym przez Stolicę Apostolską, w dniach 28 i 29 czerwca 2023 r. "kardynał Matteo Maria kardynał Zuppi, arcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, w towarzystwie urzędnika Sekretariatu Stanu, odwiedzi Moskwę jako wysłannik papieża Franciszka".
Komunikat mówi dalej, jaki będzie cel wizyty: "Głównym celem inicjatywy jest zachęcenie do gestów humanitaryzmu, które mogłyby przyczynić się do rozwiązania obecnej tragicznej sytuacji i znalezienia sposobów na osiągnięcie sprawiedliwego pokoju.

Wizyta Zuppiego na Ukrainie na początku czerwca

Wizyta ta jest częścią intencji Watykanu, aby przyczynić się do zaprzestania wojny, która rozpoczęła się po inwazji Rosji na Ukrainę w zeszłym roku.

W tym kontekście Zuppi odwiedził już Ukraina Spotkał się z osobistościami religijnymi i politycznymi, w tym z prezydentem kraju Wołodymirem Zełenskim.

Miał również okazję zatrzymać się w Buczy, mieście, w którym rozpoczął się konflikt i gdzie miała miejsce masakra ludności cywilnej.

Podczas tej wizyty spotkał się również z Dmytro Lubinetsem, rzecznikiem praw człowieka, z którym omówił problem ukraińskich dzieci na terytoriach okupowanych przez wojska rosyjskie oraz sytuację więźniów, zarówno wojskowych, jak i cywilnych.

Ostatniego dnia kardynał miał również możliwość chwili modlitwy w katedrze św. KijówHagia Sophia.

Kultura

W kierunku narodzin państwa Izrael. Żydzi i diaspora

Ferrara rozpoczyna tym artykułem serię czterech interesujących podsumowań kulturowo-historycznych, które mają na celu zrozumienie konfiguracji państwa Izrael, kwestii arabsko-izraelski i obecność narodu żydowskiego w dzisiejszym świecie.

Gerardo Ferrara-27 Czerwiec 2023-Czas czytania: 7 minuty

Izrael. Palestyna. Ha-Aretz (Hebrajski: Ziemia tout court, tak Żydzi określają Ziemię obiecaną im przez Boga, od Dan na północy do Beerszeby na południu). Filastìn (arabski: Palestyna). Jeruszalajim (hebrajska nazwa Jerozolimy, oznaczająca "wzgórze pokoju", a tym samym miasto pokoju). Al-Quds (Święty: arabska nazwa Jerozolimy). W tej niewielkiej chusteczce na ziemi rzeczy często mają dwie lub więcej nazw, a definicje miejsc w tym niewielkim regionie na granicy Afryki i Azji są dobitne, dając poczucie absolutu, boskości, prawie tak, jakby wszystkie widoki świata, wszystkie oczekiwania, tęsknoty i pragnienia miliardów ludzi na przestrzeni dziejów zbiegały się tutaj.

Przed zagłębieniem się w kwestię arabsko-izraelską konieczne jest zatem wyjaśnienie, o kim i o czym mówimy. Aby być jeszcze bardziej precyzyjnym, powinniśmy nawet mówić przede wszystkim o Kwestia żydowskaktóry następnie staje się Judeo-Otomański i jednocześnie Judeoarabski o judeo-palestyńskii wreszcie, dopiero od 1948 roku, arabsko-izraelski o izraelsko-palestyński.

Żydzi czy Izraelczycy?

Zacznijmy od jednego z tych założeń, których każdy początkujący orientalista powinien być świadomy. Tak jak podczas pierwszych zajęć na uniwersytecie uczymy się, że nie wszyscy Arabowie są muzułmanami i nie wszyscy muzułmanie są Arabami, tak samo należy podkreślić, że nie wszyscy Żydzi są Izraelczykami i nie wszyscy Izraelczycy są Żydami.

Kim więc są Izraelczycy? To obywatele państwa Izrael, zachodnioazjatyckiego kraju liczącego około 9 milionów mieszkańców, z których około 7 milionów to Żydzi, ze znaczną mniejszością (około 2 milionów) Arabów, w przeważającej większości sunnickich muzułmanów, ale z niewielką mniejszością chrześcijan i druzów. Izraelczycy są zatem zarówno Żydami, jak i Arabami (lub Palestyńczykami: na temat używania tego ostatniego terminu odsyłamy do następnych stron), a także Żydami i muzułmanami, Druzami, chrześcijanami itp.

Żydzi (termin, który w języku włoskim jest synonimem "Izraelitów", a nie "Izraelczyków") są tymczasem grupą etniczno-religijną liczącą od 17 do 20 milionów ludzi, z których większość (około 10 milionów) mieszka w Stanach Zjednoczonych; jest ich również około 7 milionów w Izraelu. Są również dość liczni we Francji (na początku tego wieku było ich 700 000, ale liczba ta stale spada), Wielkiej Brytanii, Rosji i innych krajach. We Włoszech mieszka około 45 000 Żydów.

Określają siebie jako "grupę etniczno-religijną", a nie po prostu jako wyznawców religii, ponieważ pojęcie etniczności i wiary religijnej w judaizmie są ze sobą ściśle powiązane. Przed ShoahHolokaust, ludobójstwo, które eksterminowało większość europejskich społeczności żydowskich, Stary Kontynent był domem dla ponad połowy Żydów na świecie.

Aszkenazyjczycy i Sefardyjczycy

Żydzi, zarówno ci mieszkający w Izraelu, jak i ci rozproszeni po całym świecie, są generalnie podzieleni na dwie główne grupy, oparte na różnych czynnikach, którymi są przede wszystkim wszystkie aspekty kulturowe, które ich wyróżniają, takie jak język, tradycje, zwyczaje i nawyki, a także historyczne perypetie, przez które przeszli i położenie geograficzne społeczności, do której należą.

Te dwie grupy nazywane są "Aszkenazyjczykami" i "Sefardyjczykami" (od Aszkenaz i Sefarad, które w średniowiecznym języku hebrajskim oznaczają odpowiednio Niemcy i Hiszpanię).

Ogólnie rzecz biorąc, Sefardyjczycy to ci Izraelici (Isaac Abravanel, Żyd i minister finansów królestwa do czasu wypędzenia, mówi o 200 000-300 000), którzy odmówili przejścia na chrześcijaństwo i zostali wypędzeni z Hiszpanii w 1492 r., po ostatecznym odzyskaniu kraju od Maurów przez Ferdynanda, króla Aragonii, i Izabelę, królową Kastylii. Znaleźli schronienie w Afryce Północnej, Imperium Osmańskim, Egipcie i na Bliskim Wschodzie.

Dziś jednak społeczności żydowskie w Jemenie, Iraku, Palestynie i innych krajach Azji i Afryki, które mają niewiele lub nic wspólnego z uchodźcami wypędzonymi w XV wieku z Półwyspu Iberyjskiego, są również określane jako sefardyjskie. Wynika to z faktu, że w XVI wieku uczony i mistyk pochodzenia andaluzyjskiego, Yossef Caro (1488-1575), napisał kodeks, zwany Shulhan Arukh, który zebrał wszystkie tradycje, zwyczaje, zasady legalności i nielegalności oraz rytuały społeczności latynoskich.

W odpowiedzi polski żydowski uczony, Mosze Isserles, znany również jako Harema, skomentował kodeks Caro, orzekając, że niektóre zawarte w nim zasady nie są zgodne z tradycją aszkenazyjską. W ten sposób powstało rozróżnienie między Aszkenazyjczykami i Sefardyjczykami (różnica obejmuje rytuały, jedzenie, sposób odnoszenia się do nie-Żydów, język używany w życiu codziennym itp.

To, co właśnie powiedzieliśmy, jest tylko uogólnieniem wielu i różnorodnych różnic między Żydami na całym świecie, którzy mimo wszystko zawsze zachowali wspólne korzenie, kult, a przede wszystkim nostalgiczną tęsknotę za powrotem do Ziemi Obiecanej, której towarzyszy ból wygnania (te ostatnie elementy są wszechobecne w gestach i słowach codziennego życia i najważniejszych uroczystości).

Diaspora

Diaspora, czyli rozproszenie Izraelitów (termin, który jest synonimem "Żyda", a nie "Izraelity") na cztery strony świata, rozpoczęła się już między 597 a 587 r. p.n.e., wraz z tak zwaną "niewolą babilońską", czyli deportacją mieszkańców królestw Izraela i Judy do Asyrii i Babilonu oraz zniszczeniem świątyni zbudowanej przez Salomona z rąk króla Nabuchodonozora.

W 538 r., dzięki edyktowi Cyrusa, króla Persów, niektórzy Żydzi byli w stanie odbudować świątynię po powrocie do domu, chociaż wielu Żydów pozostało w Babilonie lub wyjechało do innych regionów, a proces ten trwał do epoki hellenistycznej i rzymskiej.

To jednak Rzym położył kres - na prawie dwa tysiące lat - narodowym i terytorialnym aspiracjom narodu żydowskiego w krwawych trzech wojnach żydowskich. Pierwsza z nich (66-73 r. n.e.), zainicjowana serią buntów miejscowej ludności przeciwko władzy rzymskiej, zakończyła się zniszczeniem Jerozolimy i Świątyni, a także innych miast i twierdz wojskowych, takich jak Masada, oraz śmiercią, według ówczesnego historyka Józefa Flawiusza, ponad miliona Żydów i 20 000 Rzymian. Druga (115-117) miała miejsce w rzymskich miastach diaspory i również pochłonęła tysiące ofiar. W trzecim (132-135), znanym również jako Powstanie Bar-KokhbyRzymska machina wojenna przetoczyła się przez wszystko na swojej drodze, zrównując z ziemią około 50 miast (w tym to, co pozostało z Jerozolimy) i 1000 wiosek. Nie tylko rebelianci, ale prawie cała populacja żydowska, która przetrwała pierwszą wojnę żydowską, została unicestwiona (około 600 000 zabitych), wraz z samą ideą żydowskiej obecności w regionie, który został zromanizowany nawet w swojej topografii. W rzeczywistości nazwa Palestyna, a dokładniej Syria Palæstinazostała nadana przez cesarza Hadriana starożytnej prowincji Judei w 135 r. n.e., po zakończeniu trzeciej wojny żydowskiej (Palestyna właściwa była do tego czasu cienkim pasem ziemi, mniej więcej odpowiadającym dzisiejszej Strefie Gazy, na której znajdowało się starożytne filistyńskie Pentapolis).

Ten sam cesarz kazał odbudować Jerozolimę jako miasto pogańskie, pod nazwą Aelia CapitolinaNaród żydowski, stawiając świątynie grecko-rzymskim bóstwom tuż nad żydowskimi i chrześcijańskimi świętymi miejscami (Żydzi i chrześcijanie byli wówczas zasymilowani), i uniemożliwił Żydom wejście, chociaż, przynajmniej w pierwszych wiekach ery chrześcijańskiej, mniejszość żydowska przetrwała na wsi judejskiej, a zwłaszcza w świętych miastach Safed i Tyberiada w Galilei, Mniejszość żydowska przetrwała na wsi judejskiej, a zwłaszcza w świętych miastach Safed i Tyberiada w Galilei, do tego stopnia, że w ówczesnych kronikach pojawia się informacja, że podczas buntu przeciwko bizantyjskiemu cesarzowi Herakliuszowi w 614 r. mniejszość izraelska uczestniczyła w masakrach chrześcijan (ok. 90.90 000 zabitych) oraz w zniszczeniu niektórych świętych miejsc, takich jak Grób PańskiRządził nawet Jerozolimą przez 15 lat, zanim została ona prawie całkowicie zmasakrowana i sprzyjała postępowi i podbojowi wojsk arabsko-islamskich w 637 roku.

Można się w każdym razie zastanawiać, dlaczego przed 1880 r., datą, która tradycyjnie wyznacza początek kwestii arabsko-izraelskiej - w tym czasie bardziej poprawne byłoby nazywanie jej nadal żydowsko-palestyńską - nie doszło do masowej imigracji Żydów do regionu, który w międzyczasie przechodził z rąk do rąk: Rzymian, Persów, Bizantyjczyków, Arabów, krzyżowców, Turków Osmańskich.

Z pewnością z powodów ekonomicznych (społeczności żydowskie, już wysoce zurbanizowane i zaangażowane w handel, osiedliły się na stałe w wielu ważnych ośrodkach śródziemnomorskiej Europy, Azji i Afryki i utkały gęstą sieć handlową), ale prawdopodobnie także religijnych: Talmud Babiloński (traktat Ketubot, 111a) stwierdza, że Bóg uniemożliwi Izraelitom bunt przeciwko narodom poprzez utworzenie własnego państwa; od masowej imigracji do Ziemi Świętej; od przyspieszenia przybycia mesjasza. Zakazy te stanowią podstawę sztywno antysyjonistycznej i antyizraelskiej doktryny Neturei Karta (Strażników Miasta, ekstremistycznej grupy żydowskiej zamieszkującej dziś głównie dwie dzielnice Jerozolimy, Me'ah She'arim i Ge'ula), ortodoksyjnego ruchu żydowskiego, który odmawia uznania autorytetu i samego istnienia państwa Izrael.

W każdym razie, pod koniec XIX wieku Palestyna była częścią największej prowincji (vilayet) Syrii, a jej ludność była prawie wyłącznie arabskojęzyczna i islamska (chociaż istniały znaczące mniejszości chrześcijańskie, zwłaszcza w miastach takich jak Nazaret, Betlejem i sama Jerozolima, gdzie chrześcijanie czasami stanowili względną większość). Było tam tylko 24 000 Żydów, 4,8% populacji.

Jako poddani osmańscy byli uważani (podobnie jak chrześcijanie) za obywateli drugiej kategorii, tj. nie byli uważani za obywateli osmańskich, dhimmii podlegali obowiązkowi zapłaty podatku kapitulacyjnego, zwanego dżizjaZiemia, którą posiadali, i podatek od ziemi, którą posiadali, kharàjaż do 1839 r., kiedy to w następstwie edyktu (Hatti sherif) Gülhane, po którym nastąpił edykt (Hatti) Hümayun (1856) i Islahat Fermani, sułtan Abdülmecit I przyznał pełną równość prawną z muzułmanami wszystkim nieislamskim poddanym Sublime Porte, w ramach słynnego TanzimatLiberalne reformy inspirowane przez Europę.

Paradoksalnie, nasiona kwestii arabsko-izraelskiej kiełkowały w tym samym czasie, gdy w okresie liberalnych rewolucji i otwarcia gett w Europie i na Bliskim Wschodzie dyskutowano o kwestii arabsko-izraelskiej. Tanzimat W Imperium Osmańskim nadal dochodziło do brutalnych pogromów i bardziej subtelnych aktów i epizodów antysemityzmu, zwłaszcza w Europie i Rosji, ale także w Syrii i innych częściach świata zachodniego i wschodniego.

To właśnie wtedy, w kontekście europejskiego nacjonalizmu, a także w konsekwencji Haskali, żydowskiego oświecenia (w którym nastąpiło odrodzenie żydowsko-europejskiej literatury i kultury), narodziła się i rozwinęła ideologia, która stanowi podstawę dzisiejszego państwa Izrael - syjonizm.

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Więcej
Świat

Fragmenty mojej przyjaźni z papieżem Franciszkiem

Ksiądz Víctor Urrestarazu, wikariusz Opus Dei w Paragwaju, blisko znał papieża Franciszka, gdy ten był arcybiskupem Buenos Aires, a Urrestarazu pełnił funkcję regionalnego wikariusza Opus Dei w Argentynie, Paragwaju i Boliwii. Kilka wspomnień o papieżu, który 27 czerwca obchodzi rocznicę konsekracji biskupiej.

Víctor Urrestarazu-27 Czerwiec 2023-Czas czytania: 5 minuty

Moje pierwsze trzy lata jako regionalny wikariusz Opus Dei w Argentynie, Paragwaju i Boliwii przebiegała równolegle z ostatnimi trzema latami kardynała Bergoglio jako arcybiskupa Buenos Aires. Ta okoliczność pozwoliła mi spotkać się z nim przy kilku okazjach i nawiązała się cenna przyjaźń, która trwa do dziś.

Kontakt z papieżem jako przyjacielem poprzez listy, osobiste spotkania i koncelebry eucharystyczne pozwolił mi być świadkiem na żywo i bezpośrednio to, co uważam za cechę definiującą jego osobowość: proste zapomnienie o sobie. Co więcej, na tej podstawie pokory byłem w stanie wyczuć jego wzruszającą pobożność, jego troskę o kapłanów i jego wyraźne upodobanie do ubogich i bezbronnych.

Po raz pierwszy byłem z nim podczas mszy w katedrze w Buenos Aires. On przewodniczył, a ja koncelebrowałem. Było to 26 czerwca 2010 roku, w święto Święty Josemaría. Oprócz tego, że czułem się swobodnie, otoczony uczuciem tak wielu wiernych Prałatury Opus Dei, postrzegałem go jako jedną z najważniejszych osób w Opus Dei. schowany w tajemnicy: pobożny, zamyślony, rozprzestrzeniający wibracje swojej wiary i impet swojego apostolskiego ognia na wszystkich obecnych.

Przed rozpoczęciem celebracji bardzo szczerze zainteresował się mną i pracą, która mnie czekała: dopiero co przyjechałem do Buenos Aires. Potem towarzyszyłem mu jeszcze w dwóch Mszach św. za św. Josemaríę, w 2011 i 2012 roku, kiedy mogłem ponownie podziwiać jego kapłański temperament. Ten temperament, który, że tak powiem, został sakramentalnie ukształtowany w dniu takim jak dzisiejszy, 27 czerwca 1992 r., kiedy otrzymał święcenia biskupie z rąk kardynała Antonio Quarracino.

Widziałem jego pobożność we wszystkich Mszach, które z nim koncelebrowałem: zarówno w intymności jego oratorium w Santa Marta, jak i na świeżym powietrzu, w Paragwaju, w otoczeniu półtora miliona ludzi. Jakby odizolowany od otoczenia, zawsze widziałem go skupionego na Panu w Eucharystii.

Picie tereré

Podczas tych trzech lat w Buenos Aires czułem się wspierany przez jego cnoty dobrego pasterza: zawsze bardzo ojcowski, zawsze bardzo bliski. Aż do 13 marca 2013 r., kiedy zobaczyliśmy go na Placu Świętego Piotra ubranego na biało.

Tego dnia doświadczyłem tego, czego prawdopodobnie doświadczył każdy Argentyńczyk: wzruszenia, zdumienia, radosnego zaskoczenia i przeczucia, że nic już nigdy nie będzie takie samo, że mogę go już nigdy nie zobaczyć.

Ale myliłem się. Zaledwie dwa lata później, w marcu 2015 roku, pojechałem do Rzymu i spotkałem się z nim na zakończenie audiencji generalnej. Wiedziałem, że w lipcu następnego roku odwiedzi Paragwaj. Z tego powodu, a także dlatego, że wiedziałem, iż darzy on ten kraj szczególną sympatią, odważyłem się zaproponować mu "tereré".

Zdjęcie papieża delektującego się tym typowym paragwajskim napojem, zrobionym z yerba mate i prawie zamrożonej wody, szybko rozprzestrzeniło się w paragwajskich mediach: było to preludium do niezapomnianej podróży, naznaczonej entuzjazmem i emocjami ludzi, którzy kochają Franciszka każdym włóknem swojej duszy.

W kieszeni papieża

Wierzę, nie obawiając się przesady, że serdeczny sposób, w jaki Paragwajczycy przyjęli Papieża, jest przykładem dla całego świata. A ja, dzięki łasce Bożej, miałem to ogromne szczęście, że zostałem przyjęty sam na kilka minut podczas tych wyczerpujących dni. Było to w sobotę 11 lipca 2015 r. w Nuncjaturze.

Pod koniec naszej rozmowy, intymnej i intensywnej, syna z ojcem, księdza z księdzem, przyjaciela z przyjacielem, rodaka z rodakiem, podarowałem mu rzadką i bardzo małą drogę krzyżową: z jej stacjami wyrzeźbionymi w srebrze, jest to zabytkowa miniatura należąca do paragwajskiej rodziny, która hojnie ofiarowała ją papieżowi z całego serca.

Muszę powiedzieć, że dałem mu to autentyczne dzieło sztuki z uzasadnioną obawą, że zostawi je w innych rękach, jak to zwykle robi z wieloma prezentami, które otrzymuje, ale i tym razem się myliłem. W bardzo krótkim czasie, gdy skarb był już w jego rękach, jego twarz rozjaśniła się, natychmiast włożył go do kieszeni i wyraźnie poruszony powiedział do mnie: "To jest to, co zatrzymam", dodając, że bardzo przydatne będzie dla niego codzienne przeglądanie go.

Od ośmiu lat ten cenny przedmiot znajduje się w kieszeni papieża. Pokazywał go nawet na publicznych spotkaniach, aby wyjaśnić, że krzyż, pozorna "porażka Boga", jest w rzeczywistości jego wielkim zwycięstwem. "Dzięki tym dwóm rzeczom nie tracę nadziei", powiedział na przykład w Kenii 27 listopada 2015 r., pokazując tłumowi różaniec i paragwajską drogę krzyżową.

Odręczne odpowiedzi

W 2020 roku, w samym środku pandemii, napisałem do niego swój pierwszy list. Chciałem poprosić go o radę duszpasterską, jak lepiej służyć ludziom, którzy byli najbardziej zależni od mojej pracy jako wikariusza regionalnego.

Jego krótka odpowiedź, napisana jego własnym pismem, nie omieszkała mnie poruszyć. Zachęcał mnie do cierpliwości, cierpliwości i jeszcze więcej cierpliwości; do kultywowania współczującego i pełnego nadziei spojrzenia na każdą duszę; i błagał mnie, abym modlił się za niego i jego intencje, tak jak on modliłby się za mnie i moje.

Nasza korespondencja liczy obecnie dwadzieścia listów: mój, cyfrowy; Franciszka, odręczny. Zachowuję je jak relikwie i wszystkie kończą się tak samo, prostą prośbą o modlitwę za niego. Ten fakt sam w sobie jest naprawdę imponujący i nie mogę zrozumieć dlaczego: papież nie musi mi odpowiadać, a jednak nie zawiódł i nie odpowiedział na żaden z moich listów. Ale najbardziej zaskakuje mnie inny szczegół: odpowiedź przychodzi zwykle tego samego dnia, w którym do niego piszę, lub dzień później. To niezwykłe i można to wytłumaczyć jedynie jego hojnym oddaniem.

W ostatniej wiadomości, którą napisałem do niego w marcu 2023 roku, poinformowałem go, że wkrótce przejdę operację kręgosłupa. Jak to zwykle bywa, odpowiedział tego samego dnia, zapewniając mnie, że modli się o mój szybki powrót do zdrowia. Następnie, miesiąc później, powiedziałem mu, że jestem już lepszy, wracam do zdrowia, a on odpowiedział ponownie, tak szybko jak zawsze, dodając: "nie zapomnij modlić się za mnie; modlę się za ciebie".

"Nie zamocz się w chipie".

W październiku 2021 roku napisałem do niego, aby powiedzieć mu o ważnym wydarzeniu: opuszczam Buenos Aires i wracam do Asunción, aby objąć stanowisko wikariusza Opus Dei w Paragwaju. W obliczu tego nowego wyzwania błagałem go, aby zaoferował mi jakieś wskazówki lub sugestie.

Napisał do mnie, ciesząc się, że wracam do kraju, który jest tak bliski jego kapłańskiemu sercu, i najwyraźniej sądząc, że nie potrzebuję rady, po prostu zażartował: "Nie zamocz się w chipa!

Dla tych, którzy nie są zaznajomieni z paragwajską gastronomią, należy wyjaśnić, że chipa to bardzo popularny chleb ze skrobi z manioku i, jak papież dobrze wie, jest prawie nie do odparcia. Tak więc, biorąc wszystko pod uwagę, jest to rada, która kryje w sobie więcej mądrości, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.

"Jak się tu dostałeś?"

W połowie 2021 roku, ze względu na moje obowiązki duszpasterskie, musiałem udać się do Rzymu. Dzięki łasce Bożej papież przyjął mnie w swoim biurze. Był bardzo czuły i pierwszą rzeczą, o którą mnie zapytał, bardziej niż zaintrygowany, było: "Jak się tu dostałeś?

Pytanie nie było bezcelowe, ponieważ w czasach szalejącej globalnej pandemii przepłynięcie Atlantyku było przedsięwzięciem niemożliwym. Udało mi się to dzięki zaskakującej i opatrznościowej konstelacji czynników: powiedziałbym, że cudem.

Na tym spotkaniu wydarzyło się coś nie do pomyślenia: musiałem je odwołać! Franciszek, zapominając o sobie, poświęcił mi swój czas, jakby nie miał żadnego planu, jakbyśmy byli przyjaciółmi na całe życie. Ja, który najwyraźniej nie zasługuję na takie traktowanie, poczułem, że nie mogę dłużej korzystać z uprzejmości papieża i po 45 minutach zasugerowałem mu, że nadszedł czas, abym wyszedł.

Na tym kończę moje wspomnienia: otrzymałem niezasłużenie, jakby o to nie zabiegając, dar i przywilej przyjaźni z Papieżem. A dzisiaj, z mojej skromnej pozycji kapłana, w rocznicę jego święceń biskupich, postanawiam podwoić moje modlitwy za niego i w jego intencji. Czy mogę cię prosić, drogi czytelniku, abyś również pomodlił się za Franciszka?

AutorVíctor Urrestarazu

Wikariusz Opus Dei w Paragwaju

Antygona i skrzyżowanie nauk humanistycznych

Istnieje mniej lub bardziej wyraźne przekonanie, że postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji mogą i powinny zastąpić studia humanistyczne. Czy stoimy zatem w obliczu tragedii i moralnego obowiązku pogrzebania nauk humanistycznych?

26 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Ustawmy scenę. Znajdujemy się w sercu starożytnego miasta Teb, w bezlitosnym słońcu. Wyzywająca młoda kobieta sprzeciwia się rozkazowi swojego króla i wyrusza na poszukiwanie zwłok swojego brata, aby go pochować. Jej imię to Antygona, latarnia niezachwianego moralnego przekonania na skrzyżowaniu osobistego obowiązku i prawa państwowego, sacrum i profanum. Jej brat Polinikes został zamordowany w walce o władzę, a jej krewny, król Kreon, wydał dekret, że jego ciało powinno pozostać niepochowane jako ostrzeżenie dla zdrajców. Jednak Antygona, poruszona miłością i boskim prawem, sprzeciwia się dekretowi i przychodzi pochować brata, akceptując śmiertelne konsekwencje, które następują.

To jest tragedia, dosłownie. Ta nawiedzająca narracja o indywidualnym sumieniu buntującym się przeciwko niesprawiedliwym zasadom rozbrzmiewa przez wieki. Dociera do nas w różnych wersjach, tłumaczeniach i adaptacjach. Jest to klasyk, który dotknął czegoś w ludzkim sercu, rzucając światło na naszą podróż, gdy zmagamy się z naszymi współczesnymi konfliktami.

W dzisiejszym szybko zmieniającym się, przyspieszonym technologicznie świecie, podobnie jak Antygona, znajdujemy się na rozdrożu, gdzie nasze bogate tradycje humanistyczne są zagrożone zapomnieniem, ich wartość nie jest uznawana, jak Polinikes pozostawiony bez pochówku na polu bitwy. Nauki humanistyczne są martwe i do nas należy ich pogrzebanie. A może czeka nas nowy renesans?

Eliminacja nauk humanistycznych

W ostatnich dziesięcioleciach obserwujemy tendencję do usuwania z edukacji (formalnej lub nieformalnej) dostępu do nauk humanistycznych i ogromnej tradycji. Czym są te humanistyczne tradycje? To zbiorowa mądrość ludzkości zawarta w naukach humanistycznych - literaturze, kulturze, języku, filozofii - która może zostać zmarginalizowana w naszym wyścigu ku przyszłości zdominowanej przez technologię. Król Kreon naszych czasów to dominująca narracja, która odrzuca nauki humanistyczne jako niepraktyczne i nieistotne w erze coraz bardziej kształtowanej przez sztuczną inteligencję i naukę o danych.

Powszechną reakcją było "ratowanie" nauk humanistycznych poprzez argumentowanie, że "piękno jest bezużyteczne". Przyjmujemy za pewnik, że filozofia, literatura i sztuka nie są w stanie dodać wartości do wyniku finansowego, ale czujemy, że mają one swoją własną wartość. Ale być może ta postawa była ostatnią kroplą, ostatnim gwoździem do trumny tradycji. "Srebrną liną ratunkową", która schlebiając pięknu nauk humanistycznych, odrzuca je na rzecz świata realnego. 

"Śmierć pragnie tych samych rytuałów dla wszystkich", lamentowała Antygona do swojej siostry Ismeny. To przejmujące stwierdzenie współbrzmi z dzisiejszą sytuacją nauk humanistycznych w obliczu rozwoju silikonowej inteligencji.

Istnieje przekonanie, mniej lub bardziej wyraźne, że postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji mogą i powinny zastąpić studia humanistyczne. Czy zatem stoimy w obliczu tragedii i moralnego obowiązku pogrzebania nauk humanistycznych? A może zamiast tego jesteśmy w trakcie epickiej przygody?

Sztuczna inteligencja i język łaciński

Weźmy pod uwagę łacinę, niegdyś bogaty i żywy język całej cywilizacji (i części innych). Został zredukowany do zwykłej etymologii i grozi mu zapomnienie. Ta walka odzwierciedla konflikt Antygony z surowym edyktem króla Kreona. Jednak pozostała niewzruszona, przeciwstawiając się Kreonowi, pytając: "Czy ktokolwiek może żyć, tak jak ja żyję, ze złem wokół mnie, aby myśleć, że śmierć jest mniej niż przyjacielem?".

Aby rozszerzyć tę analogię na nasz współczesny kontekst, musimy zmierzyć się z naszym własnym kulturowym Kreonem: odrzuceniem nauk humanistycznych w obliczu szybkiego rozwoju nauk humanistycznych. sztuczna inteligencja i technologii. Dominująca kultura skłania nas do przeciwstawiania nauk humanistycznych technologii. Ale czyniąc to, ryzykujemy utratę istoty naszego człowieczeństwa, która jest głęboko zakorzeniona w naszych tradycyjnych językach i mądrości kulturowej w koalicji z technologią. Nie bez powodu greckie słowo "techne" tłumaczy się po łacinie jako "ars". W humanistycznej wizji sztuka i technika to jedno i to samo.

Humanistyka pragmatyczna

Wyzwaniem, przed którym stoimy, jest znalezienie harmonii, uwidocznienie zalet koalicji humanistyki i technologii. Moglibyśmy zaproponować "pragmatyczną humanistykę", koncepcję, która przekształca humanistykę z postrzeganej jako "piękną, ale bezużyteczną" w zasób, który czyni nas panami naszej przyszłości w kontekście sztucznej inteligencji.

Koncepcja ta nie jest jedynie teoretyczną propozycją. Rozwój studiów humanistycznych w XXI wieku jest rzeczywistością. Istnieją nowo powstałe instytucje, które już teraz korzystają z rosnącego zainteresowania naukami humanistycznymi. Instytut Polis w Jerozolimie Instytut Paideia w Nowym Jorku, Caelvm w Madrycie i Latinitas Project w Oksfordzie. Jednocześnie zastosowanie wiedzy humanistycznej w praktyce w świecie przedsiębiorczości, technologii i biznesu otwiera drzwi do praktycznej humanistyki o ogromnym potencjale. 

Na przykład wiedza z zakresu językoznawstwa i literatury jest bardzo pomocna w budowaniu marki i nazewnictwie w marketingu. Głębsze zrozumienie łacińskiej składni i struktury może poprawić umiejętności kodowania, pomagając programistom w generowaniu lepszych wyników. Od Poetyki Arystotelesa po współczesne filmy i powieści, tradycja opowiadania historii oferuje bogactwo wiedzy, która jest nieoceniona przy tworzeniu fascynujących narracji w dowolnym medium, czy to w kampanii marketingowej, czy w scenariuszu filmowym.

Podobnie historia Antygony, bogata w ludzkie motywacje i głębię emocjonalną, zapewnia wgląd w ludzką kondycję, który może zwiększyć empatię, kluczową umiejętność w tak różnych dziedzinach, jak psychologia, przywództwo, a nawet sztuczna inteligencja. 

Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, ludzka inteligencja - nauki humanistyczne, w ich najbardziej pragmatycznym wydaniu. W ten sposób pokazujemy, że mądrość zakodowana w naszych humanistycznych tradycjach może oferować praktyczne rozwiązania współczesnych problemów.

Renesans nauk humanistycznych

Przypomnijmy przejmującą deklarację Antygony: "Urodziłam się, by jednoczyć się w miłości, a nie w nienawiści". Słowa te współbrzmią z naszą misją ponownego połączenia się z naszym dziedzictwem intelektualnym, ponownego rozpalenia naszej "miłości" do nauk humanistycznych i potwierdzenia ich znaczenia w dzisiejszym świecie. Ponieważ tragiczna historia Antygony wciąż odbija się echem na przestrzeni wieków, niech zainspiruje nas do potwierdzenia nieodłącznej wartości nauk humanistycznych i przyjęcia renesansu, który nas czeka.

Podsumowując: 3 rzeczy, które możemy zrobić tego lata, aby zwiększyć nasz poziom praktycznego humanizmu:

  • Czytanie klasyki: dzieło Antygona (Sofokles) można przeczytać w 2 godziny. "Poetykę" Arystotelesa, która jest podstawą współczesnego storytellingu, w krótszym czasie.
  • Rozpocznij naukę łaciny. Istnieje wiele prostych sposobów na nawiązanie kontaktu z tym językiem. Na przykład czytanie książki Hansa Orberga "Familia Romana" krok po kroku to świetny początek.
  • Zlokalizuj najbliższe centrum humanistyczne. Otaczanie się ludźmi, którzy promują nauki humanistyczne jest niezbędne; szukaj ludzi o tych zainteresowaniach wokół siebie - to mały świat.
Gospel

Papiestwo, skała Kościoła. Uroczystość świętych Piotra i Pawła

Ksiądz Joseph Evans komentuje czytania na uroczystość świętych Piotra i Pawła.

Joseph Evans-26 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Piotr, dzięki szczególnej łasce Bożej, "zrozumiał" mesjański i boski status Jezusa.Albowiem nie objawiły wam tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie". Na tej podstawie Jezus czyni Piotra - i jego następców, papieży - skałą Kościoła, dając im władzę związywania i rozwiązywania oraz obiecując im, że ich decyzje zostaną potwierdzone w niebie. To tak, jakby nasz Pan powiedział: "Szczególna wrażliwość, jaką okazaliście, uznając mnie za Mesjasza i Syna Bożego, jest wam przyznana jako część waszej misji, waszej roli jako papieża"..

Rozeznawanie i wiązanie idą w parze u papieża. Dzięki specjalnej łasce, którą otrzymuje od Boga, aby rozeznawać, może następnie wiązać. Ponieważ widzi tak wyraźnie, dzięki światłu z nieba, jest w stanie lepiej wiązać i rozplątywać. Myślę o rzemieślniku, który potrzebuje dobrego wzroku, aby zawiązać nici przedmiotu, który wykonuje. Musi dobrze widzieć, aby móc to zrobić. Gdy Piotr dobrze widzi dzięki światłu niebios, niebo potwierdza jego decyzje.

To właśnie świętujemy w dzisiejsze piękne święto: szczególną pomoc, którą Bóg w Chrystusie obiecał Piotrowi, pomoc, która przetrwa całą historię. 

Kościół jest zbyt boskim projektem dla Boga, aby pozwolić ludzkim błędom go zepsuć. Z pewnością papieże mogą być omylni w swoim życiu, a nawet popełniać błędy w ocenie. Zaraz po tym epizodzie Piotr próbuje zapobiec męce Jezusa, a później tchórzliwie trzykrotnie zapiera się swego Pana. Piotr, jako człowiek, może być bardziej "człowiekiem" niż "mężczyzną".skandalon"kamieniem potknięcia niż skałą". Ale papiestwo zawsze jest skałą i bramy piekielne nie przemogą go.

Papieże potrzebują naszych modlitw, jak widzimy w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Cały Kościół modli się o uwolnienie Piotra po tym, jak Herod aresztował go w celu egzekucji. Piotr, który wiąże i uwalnia, był związany, ale został uwolniony dzięki wspólnej modlitwie Kościoła. W tajemniczy sposób wspieramy papieża w jego urzędzie, pomagamy mu wiązać i uwalniać. Nie zapominajmy jednak o świętym Pawle. Istnieje silna tradycja jedności między tymi dwoma wielkimi apostołami. Chociaż przy pewnej okazji Paweł słusznie skorygował Piotra (por. Ga 2, 11-14), ten ostatni dobrze to przyjął i później odnosił się do Pawła jako do "nasz drogi bracie (2 P 3:15). Sztuka chrześcijańska często przedstawiała "uścisk" między nimi, a ta wspólna uczta jest kolejnym znakiem ich jedności. Dzisiejsze drugie czytanie również ukazuje Pawła "związanego": uwięziony i zakuty w łańcuchy, przewiduje swoją rychłą śmierć. Jest jednak świadomy Bożej opieki: "Ale Pan stał przy mnie i dał mi siłę, aby przeze mnie przesłanie mogło być w pełni głoszone... Pan wybawi mnie od wszelkiego złego dzieła.". Apostołowie Kościoła mogą być związani fizycznie, ale nie duchowo, ponieważ jak Paweł mówi wcześniej w tym samym liście "Słowo Boże nie jest w łańcuchach". (2 Tym 2:9).

Kultura

Carlos J. MoralesJosemaría: "Odkryłem w świętym Josemaríi cechy, które wciąż mnie zaskakują".

Carlos Morales jest autorem Krótka historia Opus Dei. Josemaríi Escrivá, która jest godna polecenia zarówno dla tych, którzy znają Dzieło, jak i dla tych, którzy chcą poznać klucze do Opus Dei.

Maria José Atienza-26 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Na początku 2023 roku narodziła się gra Krótka historia Opus Deinapisany przez Carlosa Moralesa. Ten znany poeta i eseista, pochodzący z Santa Cruz de Tenerife (Hiszpania), gdzie obecnie uczy języka hiszpańskiego i literatury hiszpańskiej w szkole średniej, napisał w tym tomie objaśniający, jasny i w pewien sposób dydaktyczny opis figury Opus Dei i jego założycielem, świętym Josemaríą. 

W wywiadzie dla Omnes, Morales, członek Opus Dei od młodości, omawia odkrycia dokonane w trakcie pisania swojej książki i aktualność przesłania o uświęceniu w środku świata, które Bóg kazał zobaczyć świętemu Josemaríi.

Na stronie Krótka historia Opus Dei Jakie cechy świętego Josemarii odkryłeś lub odkryłaś na nowo w tym czasie? 

-Moja krótka historia jest, owszem, objaśnieniem wydarzeń, które moim zdaniem są najbardziej znaczące w życiu świętego Josemaríi, ale jest to także historia jego duchowych dzieci i instytucjonalnych perypetii Opus Dei na etapie założycielskim, który osiągnął punkt kulminacyjny 26 czerwca 1975 r., oraz na etapie ciągłości charyzmatu otrzymanego przez świętego Josemaríę, w którym obecnie się znajdujemy. 

Ze strony założyciel Opus Dei Odkąd po raz pierwszy poznałem Dzieło, ponad czterdzieści lat temu, odkrywam w nim bardzo istotne cechy. Cechy, które zawsze mnie zaskakiwały i nadal zaskakują mnie coraz bardziej.

Przy pisaniu tej książki szczególnie ujawniły się dwie cechy osobowości Święty Josemaría Escrivá. Jedną z nich jest trudna harmonia, którą wykazywał od najmłodszych lat, między głębokim i wzniosłym życiem kontemplacyjnym z jednej strony, a z drugiej nieustanną aktywnością na rzecz rozwoju instytucji, którą Bóg mu powierzył na co dzień, nawet w najdrobniejszych szczegółach. Inną cechą jest jego wierność charyzmatowi założycielskiemu przez prawie pięćdziesiąt lat, niezależnie od wiatrów zmian w życiu Kościoła i świata.

W tym sensie jestem zdumiony, że na początku, w latach trzydziestych i czterdziestych, wielu ludzi uważało go za rewolucjonistę, nawet w kręgach kościelnych, a w ostatniej dekadzie jego życia został napiętnowany jako konserwatysta i reakcjonista. Prawda jest taka, że studiując jego życie i czytając jego pisma od początku do końca, prawdą jest, że był rewolucjonistą, nawet w kręgach kościelnych, Święty Josemaría Escrivá zawsze głosił to samo przesłanie.

Carlos J. Morales, autor książki "Krótka historia Opus Dei".

Jak członek Opus Dei podchodzi do tej rzeczywistości, nie dając się ponieść "oślepiającej pasji"?

-Mój zawód to nauczyciel literatury i pisarz. Teraz, z powodu mojego doświadczenia ducha Opus Dei przez tak wiele lat, rozumiem, że są ludzie - i to bardzo dobrzy ludzie - którzy nie rozumieją nowości przesłania Opus Dei, ale którzy go nie rozumieją. Opus Dei.

Na przykład było i nadal jest wielu ludzi, którzy nie rozumieją, że kilka godzin i życie zawodowe poświęcone studiowaniu i twórczości literackiej może uświęcić chrześcijanina tak samo, jak kilka godzin i życie zawodowe poświęcone studiowaniu teologii.

Oczywiście teologia jest najwyższą wiedzą i wszyscy musimy ją znać w mniejszym lub większym stopniu, ale to nie znaczy, że jej przedmiot sam w sobie jest bardziej zdolny do osiągnięcia świętości niż przedmiot pisarza, inżyniera czy murarza. 

Jednym z aspektów, które podkreślasz w książce, jest świecka mentalność założyciela Opus Dei. W jaki sposób święty Josemaría łączy bycie księdzem z tą świecką mentalnością?

-Święty Josemaria zawsze nauczał, że każdy chrześcijanin, zarówno duchowny, konsekrowany zakonnik, jak i osoba świecka, jest kapłanem. Dlatego misją jego życia jest bycie skonfigurowanym z najwyższym i wiecznym kapłanem, którym jest Jezus Chrystus.

W świeckich to kapłańskie pośrednictwo realizuje się poprzez doczesne zadania, pod warunkiem, że są one przeżywane z miłości do Jezusa Chrystusa.

W wyświęconym kapłanie pośrednictwo to odbywa się poprzez wykonywanie funkcji Chrystusa, Głowy Jego Mistycznego Ciała, którym jest Kościół. Ale głowa i ciało to jeden i ten sam Chrystus. Dlatego wyświęcony kapłan służy wiernym świeckim, pomagając im w niezastąpiony sposób, aby mogli w pełnej wolności wykonywać swoje kapłańskie pośrednictwo.

A wierni świeccy wiedzą, że ich kapłańskie pośrednictwo nie osiągnie swego celu bez świętego szafarza, który składa Bogu Ojcu, w Eucharystii i w innych sakramentach, ofiarę swego zwyczajnego życia. 

"Przybyli sto lat wcześniej". Tak powiedział o Opus Dei jeden z wyższych duchownych watykańskich. Czy dziś (nie minął jeszcze wiek) ta koncepcja wolności i osobistego powołania pośród świata jest nadal trudna, czy wręcz przeciwnie, została przyjęta przez większość Kościoła?  

-Te dwa zjawiska nie są sprzeczne, ale są absolutnie pewne. Z jednej strony, Kościół podjął przesłanie uświęcenia zwykłej pracy i przez zwykłą pracę, co wymownie ukazują dokumenty magisterialne Soboru Watykańskiego II, które jasno określają właściwą misję świeckich w Kościele.

W praktyce jednak wciąż wielu katolików nie rozumie, że sklepikarz czy kelner może być tak samo święty jak biskup, działając w świecie z taką samą wolnością jak każdy sklepikarz czy kelner.

Teoretycznie to rozumieją, ale w praktyce wciąż jest wielu katolików, dla których najwyższą drogą do świętości jest kapłaństwo służebne lub życie konsekrowane (które są zresztą podstawowymi misjami Kościoła).

Teraz, gdy Opus Dei znajduje się w nowym rozdziale swojej historii, co uważasz za klucz do jego przyszłości? 

-Dla Opus Dei i dla każdego członek Opus DeiKażdy dzień jest nowym rozdziałem, ze względu na wszystko, co pociąga za sobą pod względem żywotnej kreatywności w wierności Ewangelii, która jest zawsze nową wiadomością.

Dla mnie osobiście fakt założenia Dzieła 2 października 1928 roku i pierwsze dwie dekady jego historii są szczególnie odkrywcze. W tym czasie staje się szczególnie jasne, że Opus Dei jest rzeczywiście dziełem Boga i że pomimo wszystkich trudności, jakie święty Josemaría i jego synowie napotkali w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku, Opus Dei zawsze będzie iść naprzód.

Wierzę, że duch wiary i nadziei początków musi być zawsze obecną rzeczywistością dla każdego członka Dzieła.

Krótka historia Opus Dei

AutorCarlos Javier Morales Alonso
WydawcaSojusz
Strony: 352
Miasto: Madryt
Rok: 2023
Watykan

Katolicy mogą obawiać się jedynie zmarnowania swojego życia, mówi papież

Papież Franciszek odmówił modlitwę Anioł Pański z okna i skupił się na zdaniu, które Jezus powtarza dziś w Ewangelii: "Nie lękajcie się". Ale czy katolicy mają się czego obawiać? Ojciec Święty poruszył ten temat, a także wspomniał o Emmanueli Orlandi, przemocy w więzieniu dla kobiet w Hondurasie i pozdrowił kilka wspólnot.

Paloma López Campos-25 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek poświęcił dziś kilka słów strachowi i jego wpływowi na życie katolików w swoim przemówieniu towarzyszącym modlitwie za Angelus. W swoim przesłaniu zagłębił się w zdanie, które Chrystus trzykrotnie powtarza w dzisiejszej Ewangelii: "Nie bójcie się".

Medytując nad słowami Jezusa, Ojciec Święty podkreślił paradoks, który odnajdujemy w Nowym Testamencie i w życiu katolików. "Głoszenie Królestwa Bożego jest orędziem pokoju i sprawiedliwości, opartym na braterskiej miłości i przebaczeniu, a jednak spotyka się ze sprzeciwem, przemocą i prześladowaniami.

Jak to możliwe, że Pan mówi nam, abyśmy się nie bali? Franciszek odpowiedział, że "nie dlatego, że wszystko pójdzie dobrze na świecie, nie, nie dlatego, ale dlatego, że jesteśmy cenni dla Ojca i nic, co dobre, nie zostanie utracone".

Strach przed katolikami

Jest jednak coś, czego katolicy powinni się obawiać i "odkrywamy to poprzez obraz, którego Jezus używa dzisiaj: obraz "Gehenny". Ta Gehenna była "wielkim śmietnikiem miasta". Jezus mówi o niej, aby powiedzieć, że prawdziwym strachem, którego należy się bać, jest odrzucenie własnego życia.

Chrystus rozumie przez to, że "nie powinniśmy obawiać się niezrozumienia i krytyki, utraty prestiżu i korzyści ekonomicznych z powodu wierności Ewangelii, ale marnowania naszej egzystencji w pogoni za rzeczami o niewielkiej wartości, które nie wypełniają sensu życia".

W dzisiejszych czasach "można być wyśmiewanym lub dyskryminowanym, jeśli nie podąża się za pewnymi modnymi modelami, które jednak często stawiają w centrum rzeczywistość drugiej kategorii". Papież wymienił kilka przykładów, takich jak rodzice, którzy pracują i opiekują się swoimi dziećmi, zakonnice i księża lub młodzi ludzie ze złudzeniami, którzy chcą spotykać się z innymi ludźmi, "nie tracąc czasu na rzeczy, które przemijają i nie pozostawiają śladu".

Wierność temu, co ważne

Wszystko to pociąga za sobą wyrzeczenia, "ale jest to konieczne, aby nie zatracić się w rzeczach, które są następnie wyrzucane, tak jak wtedy w Gehennie". Francisco Stwierdził, że "wierność temu, co ważne, jest kosztowna; wiele kosztuje pójście pod prąd, wyzwolenie się z uwarunkowań powszechnego myślenia, odsunięcie na bok tych, którzy podążają za modą". Papież podkreślił jednak, że "Jezus mówi: liczy się to, by nie zmarnować największego dobra, jakim jest życie. Nie wyrzucać życia. Już samo to powinno nas przerażać.

Dlatego Franciszek zaprosił nas wszystkich, abyśmy zadali sobie pytanie: "Czego się boję? Że nie będę miał tego, co lubię? Że nie osiągnę celów, które narzuca społeczeństwo? Że nie będę osądzany przez innych? Czy raczej tego, że nie spodobam się Panu i nie postawię Jego Ewangelii na pierwszym miejscu?

Po orędziu na Anioł Pański papież wyraził smutek z powodu śmierci, która nastąpiła po bójce gangów w więzieniu w Hondurasie. Ojciec Święty wspomniał również Emanuelę Orlandi i jej rodzinę, którą zapewnił o swojej modlitwie. Na koniec pozdrowił kilka włoskich wspólnot i grup.

Watykan

Biblioteka Watykańska, skarb liczący ponad 500 lat

Raporty rzymskie-25 czerwca 2023-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

W zbiorach Biblioteki Watykańskiej znajduje się ponad milion drukowanych książek, 80 000 rękopisów i 100 000 dokumentów z archiwów historycznych rodzin rzymskich.

Najstarsze teksty są w języku łacińskim, greckim i hebrajskim. Istnieją również pisma w innych alfabetach, takich jak japoński i chiński. Istnieją nawet pisma bez słów, takie jak te z Ameryki Południowej.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Stany Zjednoczone

Mary Elizabeth Lange, czcigodna nauczycielka

Dekret Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych uznał heroiczność cnót Marii Elżbiety Lange, kubańskiej zakonnicy, której sprawa beatyfikacyjna jest otwarta od 1991 roku.

Paloma López Campos-25 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Dykasteria do Spraw Świętych uznała heroiczność cnót Sługi Bożej Marii Elżbiety Lange, która urodziła się w San Domingo w 1789 roku. Niewiele wiadomo o jej rodzicach, ale uważa się, że jej matka była córką właściciela plantacji, podczas gdy jej ojciec był mulackim niewolnikiem w posiadłości.

Podczas rewolucji na Haiti jej rodzina uciekła do Santiago de Cuba. Tam Elizabeth otrzymała gruntowne wykształcenie, a na początku XIX wieku wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostała aż do śmierci.

Otwarcie szkoły

Po przejechaniu przez Karolinę Południową i Wirginię, Lange osiedlił się w Baltimore w stanie Maryland w 1813 roku. Tam zaobserwował braki w edukacji afroamerykańskich dzieci. Chociaż prawdą jest, że niektóre wspólnoty protestanckie i kościoły miały dla nich otwarte szkoły, wymagania rosnącej populacji znacznie przewyższały dostępne usługi. W obliczu tej sytuacji Elizabeth otworzyła szkołę we własnym domu.

W tym samym czasie, gdy Lange nauczał, ksiądz James Nicholas Joubert szukał sposobów, aby pomóc dziewczętom z miasta w zdobyciu wykształcenia. Kiedy spotkał Elizabeth i jej towarzyszkę, Marie Balas, zasugerował założenie wspólnoty religijnej, która opiekowałaby się małymi dziećmi. Obie kobiety już od jakiegoś czasu myślały, że chcą poświęcić się Bogu, więc zgodziły się, a ojciec Joubert natychmiast rozpoczął proces otwierania fundacji.

Pierwsza społeczność w Baltimore

W dniu 2 lipca 1829 r. pierwsza społeczność Siostry Oblatki od Opatrzności Bożejz Lange jako przełożoną. Zakon rozpoczął działalność z zaledwie czterema siostrami i 20 uczennicami, ale w 1832 r. było już 11 konsekrowanych sióstr.

Oprócz edukacji dzieci, Oblaci otworzyli dom dla sierot i ośrodki opieki nad osobami starszymi. Uczyli także dorosłe kobiety, jak pracować wieczorami i pomagali wdowom w potrzebie.

Dziedzictwo

Mary Elizabeth Lange poświęciła się opiece nad dziećmi i chorymi w swojej społeczności aż do śmierci w 1882 roku. Jej reputacja świętej rozpoczęła się natychmiast po jej śmierci, a dziedzictwo, które pozostawiła po sobie, jest tak ważne, że jej imię zostało włączone do Maryland Women's Hall of Fame.

Życie założycielki jest przykładem do naśladowania dla kobiet. oblaci dzisiaj. Sami uważają, że charyzmat wspólnoty jest wyraźnie odzwierciedlony w życiu Langego, który ucieleśniał ducha, który pozwala im "z całkowitego zaufania do Boga, nieść radość, uzdrowienie i odkupieńczą miłość cierpienia Jezusa ofiarom ubóstwa, rasizmu i niesprawiedliwości, pomimo sprzeczności, uprzedzeń i bólu".

Kultura

Penitencjaria Apostolska, watykański "Trybunał Miłosierdzia".

Penitencjaria Apostolska, określana przez papieża Franciszka jako "trybunał miłosierdzia", jest najwyższym trybunałem Kościoła katolickiego i zajmuje się udzielaniem przebaczenia penitentowi w szczególnych przypadkach.

Hernan Sergio Mora-25 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Przebaczenie grzechów, miłosierdzie, jest sednem przesłania Jezusa w Ewangelii, podobnie jak zdolność do ich przebaczenia. Zatem - można by zapytać - czy w przypadku popełnienia grzechu nie wystarczy rozgrzeszenie udzielone przez kapłana, po co jest Penitencjaria Apostolska? 

Penitencjaria Apostolska jest najwyższym trybunałem Kościoła katolickiego i jest odpowiedzialna za udzielanie przebaczenia penitentom w szczególnych przypadkach, tj. tym, którzy okazują skruchę. Papież Franciszek lubi definiować ją jako "trybunał miłosierdzia".

Nie wolno zapominać, że to Bóg przebacza i poprzez sakrament pojednania penitent ma pewność, że został rozgrzeszony. Tymczasem istnieją szczególnie poważne przypadki, w których sakrament pojednania nie jest wystarczający.

Mówimy o skrajnych przypadkach, na przykład sacrilegesczarne msze, profanacja Świętej Eucharystii, gdy dochodzi do naruszenia tajemnicy spowiedzi; w przypadku suspendowanego księdza divinis ponieważ przyłączył się do ruchu lub sekty odległej od Kościoła; lub osoba, która wyrzekła się swojej wiary katolickiej i prosi o ponowne przyjęcie.

W dniu 21 września 2013 r. papież Franciszek mianował kardynała Mauro Piacenzę Penitencjarzem Większym tej starożytnej instytucji, a jej siedziba w Rzymie znajduje się w budynku z końca XV wieku, na Piazza della Cancelleria, rzut kamieniem od Campo de' Fiori.

Zadanie Penitencjarii Apostolskiej

Kardynał Piacenza, w wywiadzie dla Omnes na temat tego trybunału Kościoła, przypomniał, że "Penitencjaria jest dla grzeszników - a wszyscy jesteśmy grzesznikami - regeneracja" i uznał, że można mieć wymowny obraz tej instytucji "patrząc na przedstawienie Najświętszego Serca Jezusa z otwartymi ramionami i ze zdaniem: 'Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście'".

Penitencjaria Apostolska bada trudne przypadki w celu znalezienia wyjścia i może udzielać dyspens i odpustów zarezerwowanych dla papieża, lub w tak zwanych przypadkach forum wewnętrznego (sumienia), może udzielać rozgrzeszenia, dyspens itp. 

Istnieje również zwolnienie ze ślubów lub eksklaustracja prośba zakonnicy lub prośba o opuszczenie instytutu prawa papieskiego, wśród wielu innych sytuacji.

Nie zapominając o działaniach "cenzury", tj. ekskomuniki, zakazu, zawieszenia itp. divinis a w niektórych bardzo poważnych przypadkach nawet rezygnacja ze stanu duchownego.

Penitencjaria musi również zapewnić, aby w czterech papieskich bazylikach Rzymu (San Pietro, San Giovanni in Laterano, San Paolo i Santa Maria Maggiore) istniała wystarczająca liczba penitencjarzy z odpowiednimi uprawnieniami, a także udzielanie odpustów. 

Kardynał Piacenza, odpowiedzialny za najwyższy z trzech trybunałów w Kościele, wyjaśnił Omnesowi wielkie znaczenie tej instytucji, ponieważ "misja Kościoła w świecie jest przedłużeniem misji samego Jezusa: kiedy Jan Chrzciciel zobaczył Jezusa nad brzegiem Jordanu, powiedział do tłumu: 'Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata'. Jaką inną misję mógłby mieć Kościół? Cóż, Penitencjaria Apostolska służy temu mandatowi. Cóż, Penitencjaria Apostolska jest w całkowitej służbie tego mandatu. Cóż może być ważniejszego niż to?

Biskup Piacenza dodaje, że związek między pokutą a miłosierdziem "nie mógłby być ściślejszy". Bowiem "prawdziwie skruszona osoba ma prawo do miłosierdzia, które miłosierny Pan zsyła na nią, zwykle jako odradzającą rosę poprzez sakrament pojednania".

I kardynał podsumowuje, wskazując, że "Penitencjaria jest kustoszem najbardziej intymnych tajemnic ludzkiej duszy, więc wszystko jest tu mile widziane, słuchanie, pocieszenie, zrozumienie, dyskrecja, milczenie, zachęta, a następnie wewnętrzne świętowanie, wewnętrzna radość. Rzeczywistością, którą tchną dokumenty Penitencjarii Apostolskiej, jest rzeczywistość komunii świętych".

Kolokacja i kompetencje

W tym samym "Palazzo della Cancelleria" znajduje się Sygnatura Apostolska, najwyższy trybunał prawa kanonicznego, oraz Roman RotaSąd Kasacyjny, sąd kasacyjny w sprawach o różne wykroczenia, w sprawach orzecznictwa, a także znany w sprawach apelacyjnych o unieważnienie małżeństwa (błędnie nazywany rozwodowym). 

Z drugiej strony, przypadki wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych lub osoby związane z Kościołem trafiają bezpośrednio do dawnego Świętego Oficjum, zwanego obecnie Dykasterią Nauki Wiary, aby "złe jabłka" były usuwane i karane tak szybko, jak to możliwe. 

Uprawnienia zakładu karnego są następujące w artykułach 190-193 Konstytucji Apostolskiej Praedicate evangelium papieża Franciszka (2022)

AutorHernan Sergio Mora

O Joannie d'Arc

Joanna d'Arc była francuską świętą, która urodziła się w XV wieku, choć została kanonizowana dopiero 500 lat później, w 1920 roku, przez papieża Benedykta XV.

24 Czerwiec 2023-Czas czytania: 4 minuty

Jak powszechnie wiadomo, Joanna urodziła się podczas wojny stuletniej między Francją a Anglią w 1412 r., w małej wiosce Domrémy, w prowincji Armagnac, lojalnej wobec francuskiego Delfina Karola, w przeciwieństwie do sąsiednich wiosek Maxey, wspierających Anglików i ich burgundzkich sojuszników. Ci ostatni, zapominając o swoich korzeniach, dążyli do niezależności od Francji.

Udręka, jakiej doznali Francuzi z powodu wojny, była również doświadczana przez nią, ponieważ w młodości jej rodzinna wioska cierpiała z powodu terroru Burgundczyków i różnych band bandytów.

Jako wieśniaczka szybko podjęła się ciężkiej pracy typowej dla jej wiejskiego środowiska. Nie mając więcej wykształcenia niż podstawowe chrześcijańskie wykształcenie tych prostych ludzi, umiała tkać i prząść; umiała też jeździć konno i jeździła na nich w wyścigach wiejskich.

Kiedy miała dwanaście lat, usłyszała głos przy kościele, któremu towarzyszył blask, mówiący jej, aby częściej odwiedzała dom Boży, była cnotliwa i ufała w opiekę Nieba.

Kiedy miała siedemnaście lub osiemnaście lat, w 1428 r., te głosy, które przypisywała archaniołowi św. Michałowi, w towarzystwie św. Katarzyny i św. Małgorzaty, stały się bardziej naglące ("Opuść swoją wioskę, dziecko Boże, i biegnij do Francji! Weź swój sztandar i podnieś go odważnie! Poprowadzisz Delfina do Rheims, aby mógł tam zostać godnie konsekrowany! Uwolnisz Francję od Anglików!") i postanowiła być im posłuszna, dając początek swojej niesamowitej przygodzie.

Ocalenie królestwa Francji nie wydawało się wówczas mieć żadnych szans na realizację. Walka między Francją a Anglią trwała od ponad dziewięćdziesięciu lat. Zaledwie pięć lat wcześniej dwie ostatnie wielkie armie w służbie Delfina zostały rozbite. Żadna ludzka interwencja nie wydawała się możliwa. Sam papież Marcin V, oprócz tego, że był bliski śmierci, był zajęty próbą zaprowadzenia porządku w podzielonym na schizmy Kościele.

Jednak biedna dziewczyna była w stanie przyciągnąć do swojej misji przede wszystkim dzielnego oficera królewskiego, który zaczął od wyśmiania pasterki, a skończył na oddaniu jej swojej szabli, konia i eskorty. Kiedy dotarła do Chinon, gdzie schronił się Delfin, rozpoznała tego ostatniego, który ukrył swój stan, podstępnie umieszczając się wśród swoich dworzan. Po przebadaniu w Poitiers przez komisję złożoną z księży i lekarzy, rozpoczęła swoją wojskową epopeję: 8 maja 1429 r. wkroczyła do oblężonego Orleanu i po zmuszeniu oblegających do zniesienia oblężenia, wkroczyła do miasta z wojskami przyzwyczajonymi do ciągłych porażek. Następnie, w ciągu kilku tygodni, dolina Loary została oczyszczona, zwycięstwo pod Patay zostało odniesione 18 czerwca, a marsz na Rheims odbył się przez region kontrolowany przez Anglików. 17 lipca w bazylice w Rheims odbyła się konsekracja Delfina, która uczyniła go królem Francji.

24 maja 1430 r. został zdobyty w Compiègne przez Burgundczyków, którzy sprzedali go Anglikom za 10 000 escudo w złocie. Anglicy wybrali na głównego sędziego Petera Chaucona, biskupa Beauvais, marionetkę Burgundów i śmiertelnego wroga partii królewskiej. Więźniowi odmówiono usług prawnika. Ponieważ postawa Joanny wzbudziła podziw i współczucie wśród obecnych, proces odbył się za zamkniętymi drzwiami wewnątrz więzienia. Została skazana jako heretyczka i przekazana władzy cywilnej, która skazała ją na spalenie żywcem.

W procesie, który trwał od lutego do maja 1430 r., istniało wcześniejsze pragnienie potępienia oskarżonej, wykazując, że głosy, które słyszała, były diaboliczne, a tym samym dyskredytując nowego króla Karola VII.

Historyk Kościoła, Daniel Rops, tak ocenia patriotyzm Joanny d'Arc: W Bogu kocha Francję, tak jak święci kochali biednych i grzeszników w Bogu; i kocha ją właśnie dlatego, że widzi ją nieszczęśliwą, rozdartą, grzeszną i kocha ją miłością odkupienia. W tej miłości nie było nic dumnego ani agresywnego; nigdy nie mówił o podbiciu Anglii ani o narzuceniu komukolwiek swojej dominacji. Nigdy nie myślał, że robiąc to, co robił, przyniesie chwałę swojemu krajowi i że jego wyczyny upoważnią go do dowodzenia innymi. Walczył o Boże panowanie sprawiedliwości i z żadnego innego powodu: czy Bóg nienawidzi Anglików, zapytają go, zastawiając na niego pułapkę. Wcale nie. Kocha ich tak samo jak innych ludzi, ale na ich własnej ziemi, zgodnie ze sprawiedliwością, a nie wtedy, gdy naruszają wolności innych. Joan nie tyle walczyła z Anglikami, co z niesprawiedliwością. Żadna bohaterka na polu bitwy nigdy nie okazała się tak czuła i braterska wobec własnych wrogów.

Inny historyk - Joseph A. Dunney - powiedział, Kiedy chwyciła za miecz, Francja była pokonanym narodem; ale przed śmiercią, jako męczennica prawdy, Joanna uratowała swój ukochany kraj ze szponów najeźdźcy i uchroniła go przed schizmą. Gdyby Francuzi zostali pokonani, przyłączyliby się do zwycięzcy, Anglii, a wtedy heretycki ród Tudorów znalazłby wsparcie we francuskich hugenotach, aby wytępić wpływy Kościoła.

Kiedy 30 maja 1431 r. został spalony na stosie na starym rynku w Rouen, ogłosił swoją lojalność wobec papieża, do którego skierował swój ostatni apel.

Cztery lata po męczeńskiej śmierci Joanny Francja i Burgundia pojednały się na mocy traktatu z Arras; w następnym roku Paryż padł łupem Burgundczyków, a wkrótce potem Anglicy przeprawili się przez kanał La Manche z powrotem do swojej ojczyzny.

Została kanonizowana w 1920 roku, kiedy papieżem był Benedykt XV.

Więcej
Watykan

Kongresu Eucharystycznego, zachwycając się "darem Pana".

19 czerwca papież Franciszek spotkał się na audiencji z komitetem organizacyjnym Krajowego Kongresu Eucharystycznego w Stanach Zjednoczonych. Podziękował jego członkom za wykonaną pracę i zachęcił ich do dalszej pracy, aby "przyczynić się do odrodzenia wiary i miłości do Świętej Eucharystii".

Paloma López Campos-24 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek spotkał się z publiczność z komitetem organizacyjnym Krajowy Kongres Eucharystyczny Stanów Zjednoczonych. Oprócz podziękowania organizatorom za ich pracę, Franciszek przypomniał komitetowi, że "Eucharystia jest odpowiedzią Boga na najgłębszy głód ludzkiego serca, głód autentycznego życia, ponieważ w Eucharystii sam Chrystus jest naprawdę pośród nas, aby nas karmić, pocieszać i podtrzymywać na naszej drodze".

Wielu katolików uważa, że Eucharystia jest jedynie symbolem, a Bóg nie jest tak naprawdę obecny w Chlebie i Winie. Dlatego Franciszek ma nadzieję, że "Kongres Eucharystyczny zainspiruje katolików w całym kraju do ponownego odkrycia poczucia zdumienia i podziwu dla wielkiego daru Pana i do spędzania czasu z Nim podczas celebracji Mszy Świętej oraz osobistej modlitwy i adoracji przed Najświętszym Sakramentem".

Papież zauważył z niepokojem, że "w naszych czasach zatraciliśmy znaczenie kultu. Musimy na nowo odkryć znaczenie cichej adoracji. Jest to forma modlitwy, którą utraciliśmy". Odpowiedzialność za podjęcie tego zadania spada na biskupów, którym powierzono "katechizowanie wiernych w zakresie modlitwy poprzez adorację".

Eucharystia i misja

Poprzez Eucharystię wierni uczą się również być apostołami posłanymi do głoszenia Ewangelii. Jest to jeden z rezultatów, które papież ma nadzieję zobaczyć po kongresie. Papież wyjaśnił, że dzięki Eucharystii "stajemy się wiarygodnymi świadkami radości i przemieniającego piękna Ewangelii. Dzięki temu sakramentowi rozumiemy, że miłości Chrystusa nie można zatrzymać dla siebie, "ale trzeba się nią dzielić ze wszystkimi".

Franciszek powiedział, że "Eucharystia pobudza nas do silnej i zaangażowanej miłości bliźniego". Biorąc pod uwagę życie samego Chrystusa, "nie możemy naprawdę zrozumieć i żyć znaczeniem Eucharystii, jeśli nasze serca są zamknięte na naszych braci i siostry, zwłaszcza ubogich, cierpiących, zmęczonych lub tych, którzy zbłądzili w życiu.

Papież zakończył audiencję, podkreślając znaczenie Kongres Eucharystyczny w życiu Kościoła w Stanach Zjednoczonych i prosił o wstawiennictwo Maryi Dziewicy za wszystkich zaangażowanych.

Papież Franciszek podczas audiencji z komitetem organizacyjnym Krajowego Kongresu Eucharystycznego w USA (CNS photo / Vatican Media)
Watykan

"Potrzebujemy dziadków, nie pozwólmy ich wyrzucić! 

Orędzie papieża Franciszka na trzecią edycję Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych koncentruje się na roli osób starszych w rodzinach, samotności i ich wkładzie w społeczeństwo.

Antonino Piccione-24 Czerwiec 2023-Czas czytania: 2 minuty

W swoim poruszającym przesłanie w związku ze Światowym Dniem 23 lipca przyszłego rokuDokładnie za miesiąc Papież Franciszek zwróciła uwagę na ważną rolę, jaką dziadkowie i osoby starsze odgrywają w życiu rodzin i całego społeczeństwa.

Z zobowiązaniem do docenienia ich mądrości i doświadczenia, ponieważ są "skarbem w naszych rodzinach". Podkreśla, że dziadkowie Przynoszą ze sobą bogactwo wiedzy i unikalną perspektywę, którą mogą dzielić się z młodszymi pokoleniami.

Papież podkreślił również kluczową rolę dziadków w edukacji wnuków, stwierdzając, że "ich głos jest cenny, ponieważ przemawia do serc dzieci". Zachęcał dziadków do spędzania czasu z wnukami, dzielenia się z nimi swoimi historiami, wiarą i doświadczeniem życiowym. Ta wymiana pokoleniowa, podkreślił papież, ma fundamentalne znaczenie dla wzrostu i rozwoju dzieci.

Przesłanie papieża podkreśla również wyzwanie, przed jakim stoi wielu dziadków w kontekście współczesnego społeczeństwa, w którym ludzie często mieszkają z dala od członków rodziny. Podkreśla znaczenie utrzymywania silnej więzi między dziadkami i wnukami pomimo fizycznych odległości, zachęcając do korzystania z technologii w celu utrzymywania kontaktu i dzielenia się wyjątkowymi chwilami.

Papież mówi również o samotność, której doświadcza wiele osób starszychzauważając, że "wielu dziadków czuje się samotnych, często z powodu nowej dynamiki społecznej i kulturowej, w której żyjemy". Wezwał rodziny i całe społeczeństwo, aby nie zapominali o dziadkach i troszczyli się o nich. Przypomniał, że szacunek i troska o osoby starsze są wskaźnikami zdrowego i humanitarnego społeczeństwa.

Wiadomości skierowane również do młodych ludzi

Na koniec papież zachęca młodych ludzi, aby nigdy nie zapominali o korzeniach i historii swoich rodzin. Zachęca młodych ludzi do uczenia się od osób starszych i doceniania daru życia, który od nich otrzymują. Kończy swoje przesłanie wezwaniem do wszystkich, aby uczcili dziadków, podziękowali im za ich miłość i poświęcili im specjalny dzień w ciągu roku.

Światowy Dzień Dziadków i Osób StarszychNowa konstytucja, ustanowiona przez papieża Franciszka w 2021 r.Dzień Babci i Dziadka to okazja do refleksji nad znaczeniem dziadków w naszym życiu i uznania ich cennego wkładu w życie społeczne. Jest to okazja do świętowania i uhonorowania dziadków, aby podziękować im za ich miłość, wsparcie i mądrość.

Franciszek podkreśla: "Tak, to osoby starsze przekazują nam poczucie przynależności do świętego Ludu Bożego. Kościół, podobnie jak społeczeństwo, potrzebuje ich. Wnoszą do teraźniejszości przeszłość, która jest niezbędna do budowania przyszłości. Szanujmy ich, nie pozbawiajmy się ich towarzystwa i nie pozbawiajmy ich naszego, nie pozwólmy, by zostali odrzuceni.

AutorAntonino Piccione

Watykan

"Tutela Minorum" konsultuje środki ochrony nieletnich

Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich rozpoczyna okres konsultacji publicznych w sprawie aktualizacji wytycznych dotyczących ochrony nieletnich i osób wymagających szczególnej troski.

Paloma López Campos-23 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Na stronie Papieska Komisja ds. ochrony nieletnich ("Tutela Minorum") rozpoczyna ogólnoświatowe konsultacje publiczne mające na celu aktualizację wytycznych dotyczących zapobiegania nadużyciom seksualnym w Kościele.

Rankiem 23 czerwca "Tutela Minorum" opublikowała komunikat prasowy ogłaszający otwarcie ankiety internetowej, która zakończy się pod koniec września 2023 roku. Formularz jest dostępny w czterech językach i składa się z serii często zadawanych pytań, a także proponowanych uniwersalnych ram wytycznych.

Niniejszy dokument ramowy jest modelem opracowanym przez Komisja określenie procedur, które mają być stosowane przez kościoły na całym świecie w obszarze prewencji. Rolą tych wytycznych jest "promowanie ochrony przed nadużyciami w Kościele zgodnie z istniejącymi dobrymi praktykami w zakresie ochrony, koncentrując się na pomocy osobom dotkniętym nadużyciami i znaczeniu właściwego postępowania w przypadkach nadużyć".

Wynik konsultacji

Odpowiedzi na ankietę zostaną przeanalizowane, zestawione i włączone do ostatecznego dokumentu ramowego, który następnie zostanie oceniony i zatwierdzony przez Papieską Komisję. Do końca 2023 r. ostateczne wytyczne zostaną przekazane wszystkim Kościołom lokalnym na całym świecie, które będą musiały dokonać przeglądu i aktualizacji istniejących środków.

Jedna z modyfikacji, o których wprowadzenie Komisja chce poprosić społeczności lokalne, dotyczy zarządzania oskarżeniami. "Tutela Minorum" będzie wzywać do wprowadzenia systemów przyjmowania i rozpatrywania skarg, starając się przez cały czas wspierać osoby poszkodowane, "zwłaszcza ofiary i ocalałych, zgodnie z wymogami Motu Proprio Ojca Świętego", Vos Estis Lux Mundi". Inne istotne elementy, które należy uwzględnić, to zapewnienie bezpiecznego środowiska, środki zapobiegania ryzyku i mechanizmy odpowiedzialności.

Z drugiej strony, projekt rocznego sprawozdania Komisji zostanie przedstawiony w październiku 2023 r., ale dopiero w październiku 2024 r. będzie dostępny pełny i ostateczny raport z danymi ogólnokościelnymi.

Tworzenie zasobów

Komunikat prasowy ostrzega również, że Komisja zapewni pomoc lokalnym społecznościom i kościołom, które z powodu braku zasobów nie są w stanie wdrożyć wytycznych. Opracowano "Memorare", "program budowania potencjału, aby zapewnić opracowanie i wdrożenie wytycznych dotyczących ochrony".

Wszystkie informacje można znaleźć na stronie internetowej "Tutela Minorum", gdzie można również uzyskać dostęp do dokumentów Komisji i ankiety konsultacyjnej.

Watykan

Papież spotyka się z artystami

Rankiem 23 czerwca 2023 r. papież Franciszek odbył audiencję z artystami z całego świata. Spotkanie odbyło się z okazji 50. rocznicy inauguracji Kolekcji Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej Muzeów Watykańskich.

Loreto Rios-23 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

Audiencja odbyła się w Kaplicy Sykstyńskiej, która gościła około 200 artystów: malarzy, rzeźbiarzy, architektów, pisarzy, poetów, muzyków, reżyserów i aktorów. Wśród nich znaleźli się pisarze Javier Cercas (Premio Planeta 2019) i Cristina Morales, artysta Gonzalo Borondo i gitarzysta Amigo Girol.

Kościół i sztuka

"Wasza obecność mnie cieszy, ponieważ Kościół zawsze miał relację z artystami, którą można określić jako naturalną i szczególną. Jest to przyjaźń naturalna, ponieważ artysta poważnie traktuje niewyczerpaną głębię istnienia, życia i świata, nawet w jego sprzecznościach i tragicznych stronach. Istnieje ryzyko, że ta głębia stanie się niewidoczna dla spojrzenia wielu wyspecjalizowanych nauk, które odpowiadają na doraźne potrzeby, ale z trudem postrzegają życie jako wieloaspektową rzeczywistość.

Artysta przypomina nam wszystkim, że wymiar, w którym się poruszamy, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi, jest wymiarem Ducha. Wasza sztuka jest jak świeca, która jest wypełniona Duchem i utrzymuje nas w ruchu. Przyjaźń Kościoła ze sztuką jest więc przyjaźnią naturalną. Ale jest to także przyjaźń szczególna, zwłaszcza jeśli pomyślimy o wielu odcinkach historii, które wspólnie przemierzyliśmy, a które należą do dziedzictwa wszystkich, zarówno wierzących, jak i niewierzących" - powiedział papież w swoim przemówieniu. przemówienie.

Franciszek wskazał również, że relacja, która zawsze istniała między Kościołem a sztuką, musi istnieć również w naszych czasach.

Kreatywność artysty

"Artysta jest dzieckiem - nie powinno to zabrzmieć jak obelga - oznacza to, że porusza się przede wszystkim w przestrzeni inwencji, nowości, tworzenia, wnoszenia w świat czegoś, czego nigdy wcześniej nie widziano. W ten sposób obala ideę, że człowiek jest istotą przeznaczoną na śmierć. To prawda, że człowiek musi zaakceptować swoją śmiertelność, ale nie jest istotą dla śmierci, ale dla życia. Wielki myśliciel, jakim jest Hannah Arendt, potwierdza, że to, co jest właściwe istotom ludzkim, to żyć, aby wnosić nowość do świata. To jest wymiar ludzkiej płodności. Wnosić nowość. Nawet w naturalnej płodności każde dziecko jest nowością".

Tej samej naturalnej kreatywności doświadczają również artyści, którzy wnoszą swoją własną "oryginalność": "W swoich dziełach zawsze przedstawiacie się jako niepowtarzalne istoty, którymi wszyscy jesteśmy, ale z zamiarem stworzenia jeszcze więcej (...) wydobywacie na światło dzienne to, co niepublikowane, wzbogacacie świat o nową rzeczywistość (...) Kreatywność artysty wydaje się zatem uczestniczyć w generatywnej pasji Boga, pasji, z jaką Bóg stworzył. Jesteście sprzymierzeńcami Bożego marzenia! Jesteście oczami, które patrzą i śnią. Nie wystarczy patrzeć, musimy także marzyć (...) My, istoty ludzkie, tęsknimy za nowym światem, którego nie zobaczymy w pełni na własne oczy. Ale tęsknimy za nim, szukamy go, marzymy o nim. Artyści mają więc zdolność do snucia nowych wersji świata".

Między rzeczywistością a snem

W tym sensie, cytując Guardiniego, Papież wskazał, że artyści są trochę jak "prorocy". Sztuka wykracza poza pozory i fałszywe piękno "makijażu", ponieważ działa "jako krytyczne sumienie społeczeństwa". W ten sposób "zmusza nas do myślenia", "czyni nas czujnymi", ujawniając rzeczywistość z "jej sprzecznościami, w jej aspektach, które wygodniej jest ukrywać". Sztuka, skomentował papież, ma zdolność konfrontowania nas z rzeczami, które "czasami nas niepokoją, krytykując fałszywe mity dnia dzisiejszego, nowych idoli, trywialne dyskursy, pułapki konsumpcjonizmu, podstępy władzy". Dlatego artyści mają "zdolność wychodzenia poza, w napięciu między rzeczywistością a marzeniem".

Papież nawiązał też do relacji między sztuką a wiarą: "Jedną z rzeczy, które zbliżają sztukę do wiary, jest to, że trochę przeszkadza. Sztuka i wiara nie mogą pozostawić rzeczy takimi, jakimi są: zmieniają je, przekształcają, poruszają. Sztuka nigdy nie może być środkiem znieczulającym; daje spokój, ale nie usypia sumień, ale je budzi. Często wy, artyści, staracie się dotrzeć do głębi ludzkiej kondycji, do otchłani, do ciemnych stron. Nie jesteśmy tylko światłem i przypominacie nam o tym; ale konieczne jest rzucenie światła nadziei w ciemność ludzkiej istoty, indywidualizmu i obojętności".

Sztuka i piękno

W tym sensie papież poprosił artystów, aby pomogli nam "dostrzec światło, piękno, które zbawia".

Ponieważ, jak zauważył Francisco, "sztuka zawsze była związana z doświadczeniem piękna. Simone Weil napisała: "Piękno uwodzi ciało, aby uzyskać pozwolenie na przejście do duszy" (L'ombra e la grazia, Bolonia 2021, 193). Sztuka dotyka zmysłów, aby ożywić ducha i czyni to poprzez piękno, które jest odbiciem rzeczy, gdy są dobre, słuszne, prawdziwe. Jest znakiem, że coś ma pełnię: to wtedy spontanicznie mówimy: "Jakie to piękne". Piękno sprawia, że czujemy, że życie zmierza ku pełni. W prawdziwym pięknie zaczynamy odczuwać tęsknotę za Bogiem. Wielu ludzi oczekuje, że sztuka powróci bardziej do piękna.

Papież przypomniał, że prawdą jest, iż istnieje rodzaj piękna, które jest fałszywe i sztuczne. "Prawdziwe piękno jest w istocie odbiciem harmonii. W teologii - to ciekawe - teologowie opisują ojcostwo Boga, synostwo Jezusa Chrystusa, ale kiedy przychodzi do opisu Ducha Świętego: Duch jest harmonią. Ipse harmonia est. To Duch tworzy harmonię.

Harmonia Ducha

Franciszek powiedział dalej, że artysta również posiada coś z tego Ducha, aby tworzyć harmonię. "Harmonia jest wtedy, gdy istnieją różne części, różne od siebie, ale tworzące jedność, różną od każdej z części i różną od sumy części. Jest to trudna rzecz, którą tylko Duch może uczynić możliwą: różnice nie stają się konfliktami, ale różnorodnością, która jest zintegrowana; a jednocześnie jedność nie jest jednolitością, ale obejmuje wielość. Harmonia czyni takie cuda, jak w dniu Pięćdziesiątnicy.

Ta harmonia rodzi się czasami, paradoksalnie, z szoku: "Zawsze uderza mnie myśl o Duchu Świętym jako tym, który pozwala na największe zakłócenia - pomyśl o poranku Pięćdziesiątnicy - a następnie tworzy harmonię. Która nie jest równowagą, nie, aby stworzyć harmonię, najpierw potrzebny jest brak równowagi; harmonia jest czymś innym niż równowaga". To przesłanie, kontynuował papież, jest bardzo aktualne, ponieważ wskazał, że żyjemy w "globalizującej się globalizacji", która jest "niebezpieczeństwem naszych czasów". Papież ostrzegł, że ta standaryzacja "może działać pod fałszywym pozorem jedności".

Misja artystów

W tym kontekście rola sztuka jest fundamentalne: "Wy, artyści, możecie pomóc nam zrobić miejsce dla Ducha. Kiedy widzimy dzieło Ducha, które polega na tworzeniu harmonii z różnic, nie na ich unicestwianiu, nie na ich ujednolicaniu, ale na ich harmonizowaniu, wtedy rozumiemy, czym jest piękno.

Papież zachęcił artystów do dalszego rozwijania swojej kreatywności i "kroczenia tą drogą". Przed odejściem Ojciec Święty poprosił ich, aby nie zapominali o ubogich, którzy również potrzebują sztuki i piękna, nawet bardziej niż inni, z powodu bardzo trudnych okoliczności w ich życiu. "Zazwyczaj nie mają głosu, by się wypowiedzieć. Wy możecie być tłumaczami ich cichego krzyku". Wyraził również życzenie, aby jego dzieła sztuki "oddawały chwałę Bogu, który jest Ojcem wszystkich i którego wszyscy szukają, nawet poprzez sztukę".

Watykan

Związek ruchów kościelnych z misją papieża

W tym roku przypada 25. rocznica pierwszego Międzynarodowego Kongresu Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot, a Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia powitała moderatorów stowarzyszeń, ruchów kościelnych i nowych wspólnot w Rzymie 22 czerwca 2023 roku.

Giovanni Tridente-23 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

"W Kościele zawsze muszą istnieć posługi i misje, które nie mają charakteru czysto lokalnego, ale służą mandatowi globalnej rzeczywistości kościelnej i szerzeniu Ewangelii. Papież potrzebuje tych służb, a one potrzebują jego, a we wzajemności tych dwóch rodzajów misji urzeczywistnia się symfonia życia kościelnego". Były to słowa ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera, wypowiedziane w 1998 roku na Światowym Kongresie Ruchów Eklezjalnych promowanym przez ówczesną Papieską Radę ds.

25. rocznica Kongresu

Dwadzieścia pięć lat po tym spotkaniu, podczas którego prefekt Kongregacji Nauki Wiary wyjaśnił "teologiczne miejsce" ruchów kościelnych w Kościele, wyznając, że sam doświadczył, na początku lat 70-tych, rozmachu i entuzjazmu, z jakim niektóre z nich (np. Droga Neokatechumenalna, Komunia i Wyzwolenie, ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności", ruch "Solidarności". Focolare) żyli radością wiary. 22 czerwca w Rzymie odbyło się doroczne spotkanie z moderatorami międzynarodowych stowarzyszeń wiernych, ruchów kościelnych i nowych wspólnot, zwołane przez obecną Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia.

Dziesiątki przedstawicieli najbardziej rozpowszechnionych ruchów kościelnych z różnych krajów w całym Kościele zebrało się w Aula Magna Kurii Generalnej Jezuitów, w odległości krótkiego spaceru od Placu Świętego Piotra, aby zastanowić się nad podmiot "W misji z Piotrem. Apostolskość w sercu tożsamości ruchów".

Powołanie ruchów

Przed spotkaniem uczestnicy zostali zaproszeni do ponownego przeczytania tego samego wykładu Josepha Ratzingera, aby zastanowić się nad specyficznym "powołaniem" ruchów kościelnych w misji Kościoła.

Przy tej okazji bawarski teolog, który później został papieżem, stwierdził: "W historii ruchy apostolskie pojawiają się w coraz to nowych formach, i to w sposób konieczny, ponieważ są one właśnie odpowiedzią Ducha Świętego na zmieniające się sytuacje, w których znajduje się Kościół. A zatem, tak jak powołania do kapłaństwa nie mogą być tworzone lub ustanawiane administracyjnie, tak samo ruchy nie mogą być organizowane i uruchamiane systematycznie przez władzę. One muszą być dane i są dane".

Następnie wyjaśnił, że "ci, którzy nie podzielają wiary apostolskiej, nie mogą twierdzić, że prowadzą działalność apostolską"; z nią musi być "koniecznie połączone pragnienie jedności, wola bycia w żywej wspólnocie całego Kościoła". I dodał: "ponadto życie apostolskie nie jest celem samym w sobie, ale daje wolność służenia".

Ewangelia, misja i służba

Kevin Farrell, kardynał prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, zapraszając do udziału w zgromadzeniu, podkreślił trzy zasadnicze elementy podkreślane wówczas również przez Ratzingera: życie ewangeliczne, działalność misyjna i służba, jako wyzwanie również dla obecnych czasów, w których "utrzymanie żywej apostolskości w Kościele jest z pewnością wielkim darem, ale jest to również zadanie, które nie zawsze jest łatwe do wykonania dla samych ruchów".

Wśród oczywistych zagrożeń jest utrata pragnienia służby, utrata poczucia własnego charyzmatu, impulsu misyjnego i otwartości na cały świat, a także utrata więzi z Piotrem poprzez wejście w konflikt z Kościołem.

Wokół tych wyzwań przedstawiciele różnych ruchów i wspólnot dzielili się swoimi refleksjami i świadectwami, odpowiadając w szczególności na to, w jaki sposób starają się żyć prawdziwym apostolstwem, poprzez inicjatywy głoszenia, przepowiadania, miłości i służby, rozumując również o przeszkodach w misji oraz odważnym i twórczym impulsie do możliwej odnowy struktur, stylów i metod.

Sprawozdanie wprowadzające do pracy zostało natomiast powierzone księdzu Paolo Prosperi, z Bractwa Kapłańskiego Misjonarzy św. Karola Boromeusza - założonego w 1985 roku przez biskupa i teologa Massimo Camisascę, jednego z pierwszych uczniów księdza Luigiego Giussaniego, założyciela ruchu Komunia i Wyzwolenie - który mówił o teologicznej pozycji ruchów w magisterium papieży, począwszy od pierwszej refleksji papieża Ratzingera.

AutorGiovanni Tridente

Stany Zjednoczone

Biskupi USA z zadowoleniem przyjmują "Instrumentum laboris".

Amerykańscy biskupi z zadowoleniem przyjęli "Instrumentum laboris" przygotowane na Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, które odbędzie się w październiku tego roku.

Gonzalo Meza-23 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Biskupi Stanów Zjednoczonych z zadowoleniem przyjęli publikację Instrumentum Laboris na pierwszą sesję XV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które odbędzie się w październiku 2023 roku. Biskup Daniel E. Flores, biskup Brownsville i koordynator procesu synodalnego w USA, powiedział, że Instrumentum "oferuje Ludowi Bożemu niezwykłą okazję do refleksji nad tym, czego nauczyliśmy się do tej pory o naturze Kościoła synodalnego i sposobach jego pełniejszego przyjęcia".

Biskup Flores, który jest również przewodniczącym Komisji Doktrynalnej Konferencji Biskupów Katolickich Ameryki Północnej, powiedział, że celem dokumentu jest przedstawienie podstawy do rozeznania i wezwał wszystkich do przeczytania, modlitwy i dyskusji nad dokumentem. Prałat zaprosił również wszystkich do refleksji nad tekstem w perspektywie konsultacji synodalnych, które odbyły się lokalnie, w kraju i na kontynencie. 

Synteza krajowa

We wrześniu 2022 r. w USA opublikowano Syntezę Narodową. Dokument podsumowuje wspólne nadzieje i rany wyrażone w konsultacjach synodalnych. Proces synodalny w Stanach Zjednoczonych otrzymał ponad 22 000 raportów z parafii i poszczególnych grup od 700 000 uczestników. Większość uczestników wyraziła wdzięczność za możliwość bycia wysłuchanym i za ducha otwartości.

Konsultacje synodalne podkreśliły znaczenie uczestnictwa świeckich w Kościele i umożliwiły setkom katolików wznowienie praktyki spotykania się na wspólnej modlitwie i słuchaniu siebie nawzajem. W związku z tym, Synteza zauważa, że "Lud Boży pragnie zbliżyć się do Boga i do siebie nawzajem poprzez głębsze poznanie Kościoła". PisanieMisją Kościoła jest promowanie sakramentów, modlitwy i celebracji sakramentalnych, zwłaszcza Eucharystii".

Trzy rany, na które wskazywali uczestnicy, to trzy problemy, które dotknęły Kościół, z długoterminowymi konsekwencjami: kryzys wykorzystywania seksualnego z poprzednich dziesięcioleci, pandemia COVID-19 oraz polaryzacja, która istnieje w społeczeństwie amerykańskim i która wpływa również na Kościół w tym kraju.

Watykan

Siostra Łucja, wizjonerka z Fatimy, jest teraz Czcigodną

Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych wydała dekret uznający Łucję dos Santos, jedną z wizjonerek fatimskich, za czcigodną.

Paloma López Campos-22 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

18 lat po śmierci ostatniej siostry fatimskiej, Lucia dos SantosDykasteria Spraw Kanonizacyjnych opublikowała dekret uznający jej heroiczność cnót. Od 22 czerwca 2023 r. Łucja jest czczona, co stanowi kolejny krok na drodze do jej kanonizacji.

Pastuszkowie z Fatimy (Wikimedia Commons)

Diecezjalny etap beatyfikacji Łucji rozpoczął się zaledwie trzy lata po jej śmierci. 14 lutego 2008 r. kardynał José Saraiva Martins, ówczesny prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, ogłosił, że Benedykt XVI zatwierdził otwarcie procesu beatyfikacyjnego.

Siostra Maria Łucja od Jezusa i Niepokalanego Serca, znana jako Siostra Łucja, urodziła się jako Lucia dos Santos. Dzieciństwo spędziła w wiosce Aljustrel (Portugalia) do dziesiątego roku życia.

Kiedy pasła owce ze swoimi kuzynami, Franciszkiem Marto i Hiacyntą, zobaczyła anioła. Ten "anioł pokoju" nauczył dzieci modlić się za grzeszników i adorować Boga w sakramencie Eucharystii. Troje pastuszków zgodziło się, że ta anielska wizyta była przygotowaniem do tego, co miało się wydarzyć rok później.

Widzący i konsekrowany

13 maja 1917 r. Matka Boska ukazała się trzem kuzynkom w Cova da Iria. Po latach siostra Łucja opisała ją jako kobietę "jaśniejszą od słońca". Matka Boża ukazywała się kilkakrotnie w ciągu tego roku, komunikując się szczególnie z Łucją. Podczas gdy ona mogła widzieć, słyszeć i rozmawiać z Maryją, Hiacynta słuchała Jej bez mówienia, a Franciszek mógł Ją tylko widzieć, a później dowiedział się, co powiedziała dzięki dziewczynkom.

W wieku czternastu lat biskup Leirii, aby ją chronić, zorganizował dla niej naukę w szkole sióstr Dorothean w pobliżu Porto, ponieważ tysiące pielgrzymów, którzy przybyli do Porto, nie mogli się do niej dostać. Fatima Chcieli porozmawiać z Łucją. W 1952 r. młoda kobieta przeniosła się do Pontevedra (Hiszpania) i po odbyciu nowicjatu złożyła śluby zakonne jako mniszka doroteańska. Podczas pobytu w klasztorze nadal otrzymywała objawienia Dzieciątka Jezus, Trójcy Świętej i Niepokalanego Serca Maryi.

Wejście do Carmel

W 1945 roku poznał św. Josemaríę Escrivę, założyciela Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Opus Dei, Uzyskała dla niego dokumenty pozwalające na przeniesienie prałatury do Portugalii. Rok później wróciła do Portugalii, a w 1949 r. złożyła profesję jako karmelitanka bosa.

Podczas pobytu w klasztorze w Coimbrze, na prośbę biskupa napisał swoje wspomnienia, które trzykrotnie rozszerzył. W swoich wspomnieniach ujawnił szczegóły objawień i zagłębił się w charakter swoich małych kuzynów.

Koniec życia

Łucja zmarła 13 lutego w Karmelu, gdzie uważa się, że nadal otrzymywała wizyty od Dziewicy Maryi, choć nigdy tego nie potwierdziła. Ci, którzy dzielili z nią klasztor, mówią, że była pełna radości i że wraz z wiekiem rozwijała się w duchowym dzieciństwie. Wydawało się, że znów jest małą pasterką, która widziała Matkę Bożą w Fatimie.

Wszystkie heroiczne cnoty wspomniane przez tych, którzy ją znali, są teraz również potwierdzone dekretem ogłaszającym ją czcigodną.

Więcej
Watykan

Kobiety i synod

Siostra Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych (UISG), Anna Maria Tarantola, przewodnicząca Fundacji Centesimus Annus Pro Pontifice i teolog Simona Segoloni omawiają z Omnes udział kobiet w zgromadzeniu synodalnym.

Federico Piana-22 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

To właśnie niektóre z najbardziej zaangażowanych kobiet na poziomie kościelnym przełamują wszelkie wątpliwości, jeśli takie istniały: na drodze do Synodu kobiecy wszechświat znalazł swoją przestrzeń do słuchania i dzielenia się. Kilka przykładów? Zacznijmy od epokowej decyzji podjętej przez papieża Franciszka o rozszerzeniu uczestnictwa w zgromadzeniu synodalnym, zaplanowanym na październik przyszłego roku w Watykanie, na osoby zakonne, konsekrowane i świeckie, z których połowę muszą stanowić kobiety. Wszyscy będą mieli prawo głosu, podobnie jak biskupi. Siostra Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych (UISG), oceniła wybory jako pozytywnie zaskakujące, podkreślając, że "wzbogacają one kościelny dynamizm, ukazując całe bogactwo naszej różnorodności, która wyraża się w wielorakich charyzmatach".

Jest też Anna Maria Tarantola, prezes Fundacji Centesimus Annus Pro Pontifice, która postrzega ten wybór jako część szerszego projektu promowania kobiet w Kościele, zainicjowanego przez papieża od początku jego pontyfikatu. "To kolejny krok", mówi, "który wywołał we mnie wielkie wzruszenie. Jest to potwierdzenie, że kobiety mogą wnieść wkład w obszary, które pozornie są dla nich odległe". Teolog Simona Segoloni również mówi o wielkiej otwartości i innowacyjności. Profesor, wiceprzewodnicząca Koordynacji Włoskich Kobiet Teologów i profesor w Instytucie Teologicznym Jana Pawła II w Rzymie, mówi z satysfakcją, że "była to długo oczekiwana decyzja. Teraz zrozumiano, że Synod Biskupów nie dotyczy tylko biskupów, ale reprezentuje cały Kościół. Można powiedzieć: nadszedł czas.

W Kościele rola kobiet wzrosła

W swojej długiej rozmowie z Omnes trzy kobiety nie ograniczają się jednak do skupienia się na Synodzie, wskazując, że wkład kobiet był i będzie fundamentalny: rozszerzają również swoją refleksję na zmieniającą się rolę kobiet w Kościele. Wszystkie trzy wychodzą od wspólnego punktu: wraz z pontyfikatem papieża Franciszka rola ta wzrosła pod względem ilościowym i jakościowym.

Siostra Nadia Coppa używa sformułowania wypowiedzianego w Manili w 2015 roku przez samego papieża, aby wyjaśnić, że wzrost liczby kobiet w Kościele jest niezbywalnym założeniem dla Kościoła. FranciscoPapież miał odwagę powiedzieć, że kobiety widzą rzeczy innymi oczami niż mężczyźni. A potem dodał, że kobiety potrafią zadawać pytania, których mężczyźni nie potrafią sobie nawet wyobrazić, ponieważ mają w sobie coś niezwykłego: źródło życia. Kobiety potrafią łączyć marzenia z konkretami.

Nominacje na szczycie: znak zmian

Konkretność, bez wątpienia. Jest to cecha, która charakteryzuje również wybór kobiet mianowanych ostatnio na szefów ważnych instytucji watykańskich, takich jak Governatorato i Kongregacja ds. biskupów. "Są to kroki, które wskazują na koniec dyskryminacji, uprzedzeń", mówi profesor Segoloni, według którego "wszystko to nie było wcale oczywiste. Teraz jednak musimy skonsolidować tę praktykę, aby stała się zwyczajowa i zinstytucjonalizowana".

Przyszłość kobiet w Kościele, Anna Maria Tarantola - która w przeszłości zajmowała wysokie stanowiska w Banku Włoch oraz we włoskim radiu i telewizji państwowej, zadania wcześniej nie do pomyślenia dla kobiety - widzi w kierunku równości i integracji, z poszanowaniem różnych ról: "W encyklikach kobiety w Kościele mają do odegrania rolę w Kościele i na świecie. Laudato Sì i Fratelli Tutti - podsumowuje - papież Franciszek wskazał nam drogę: musimy uczynić nasz świat bardziej równym i inkluzywnym poprzez konkretne i wykonalne działania".

AutorFederico Piana

 Dziennikarz. Pracuje dla Radia Watykańskiego i współpracuje z L'Osservatore Romano.

Stany Zjednoczone

Parafie, protagoniści renesansu eucharystycznego

11 czerwca 2023 r. rozpoczęła się druga faza inicjatywy Eucharistic Renaissance, trzyletniego programu promowanego przez biskupów północnoamerykańskich w celu promowania zrozumienia tajemnicy rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii.

Gonzalo Meza-22 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

11 czerwca 2023 r., w uroczystość Bożego Ciała w Stanach Zjednoczonych, rozpoczął się drugi etap inicjatywy. Narodowe Odrodzenie Eucharystycznetrzyletni program promowany przez północnoamerykańskich biskupów, mający na celu pogłębienie zrozumienia tajemnicy Rzeczywistej Obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii oraz ożywienie pobożności i miłości do tej centralnej Tajemnicy wiary.

Projekt ten wyrósł z badania Pew Research Center z 2019 roku, które ujawniło, że dwie trzecie amerykańskich katolików nie rozumie tajemnicy rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Dla nich Eucharystia jest tylko "znakiem" lub "symbolem". Ta ogromna ignorancja skłoniła biskupów do zainicjowania Narodowego Renesansu Eucharystycznego, 2022-2025.

Cele i fazy

Cele tej inicjatywy to między innymi: promowanie pobożności eucharystycznej; oferowanie solidnej katechezy na temat Tajemnicy rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharystii; promowanie ruchów modlitewnych i apostolatów na poziomie parafialnym oraz odkrywanie obecności Jezusa w najbardziej bezbronnych we wspólnotach: osobach starszych, uwięzionych, głodnych i bezdomnych.

Składa się z trzech etapów: diecezjalnego, parafialnego i misyjnego, poprzedzonych 10. Krajowym Kongresem Eucharystycznym w lipcu 2024 r. oraz Krajową Pielgrzymką Eucharystyczną w dniach od 17 maja 2024 r. do 17 lipca. Pielgrzymka wyruszy z czterech punktów w kraju, aby przemierzyć cztery trasy o łącznej długości 6500 mil przez miasta, autostrady, pasma górskie i wioski. Każda trasa będzie miała grupę dwunastu "pielgrzymów wieczystych", księdza kapelana i pojazdy wspierające pielgrzymów na różnych trasach.

Msze święte, dni adoracji i procesje odbędą się w wioskach wzdłuż trasy. Ponadto różne wspólnoty, przez które przechodzi procesja, będą gospodarzami modlitw i nabożeństw, 40-godzinnego nabożeństwa, a także spotkań towarzyskich i okazji do spotkań towarzyskich. Wszystkie cztery trasy zbiegają się w mieście Indianapolis na Krajowym Kongresie Eucharystycznym.

Pierwszy etap projektu rozpoczął się 19 czerwca 2022 roku i zakończył 11 czerwca 2023 roku. Za organizację tego okresu odpowiedzialne były diecezje w całym kraju, które organizowały kongresy, procesje, uroczystości liturgiczne i katechezy w swoich jurysdykcjach. 

Drugi etap (2023-2024): Parafie

Drugi etap rozpoczął się 11 czerwca 2023 r. i zakończy się 17 lipca 2024 r. X Krajowym Kongresem Eucharystycznym w Indianapolis. Będzie to historyczne wydarzenie. Ostatni odbył się 83 lata temu i oczekuje się, że weźmie w nim udział 100 000 delegatów z całego kraju.

Drugi etap obejmuje cztery aspekty: ożywienie uwagi poświęconej Ars Celebrandi; promowanie osobistego spotkania z Jezusem w Sakramencie poprzez "wieczory spotkań"; zapewnienie solidnej formacji w zakresie doktryny o Rzeczywistej Obecności poprzez małe grupy studyjne; wysyłanie misjonarzy eucharystycznych do swoich wspólnot, aby rozpowszechnić inicjatywę i zaprosić ludzi do osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem-Eucharystią; udanie się na peryferie każdej wspólnoty parafialnej, aby odkryć obecność Jezusa w najbardziej bezbronnych. 

Procesje eucharystyczne z północy na południe

Setki parafii w całym kraju rozpoczęły ten drugi etap procesjami eucharystycznymi ulicami swoich miast. Jezus w Najświętszym Sakramencie przeszedł alejami największych miast w Stanach Zjednoczonych, od Los Angeles po Nowy Jork, od Waszyngtonu po Atlantę, a nawet na Alasce. Niektóre z najbardziej reprezentatywnych procesji były następujące:

Los Angeles: Cuda eucharystyczne na świecie

W Los Angeles, w parafii Chrystusa Króla, po odprawieniu Mszy św. odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem, a na zakończenie zainaugurowano międzynarodową wystawę "Cuda Eucharystyczne na Świecie", zaprojektowaną i stworzoną przez Sługę Bożego Carlo Acutisa.

Wystawa obejmuje panele ze zdjęciami i historycznymi opisami najważniejszych cudów eucharystycznych na całym świecie. Wystawa będzie prezentowana w 25 parafiach archidiecezji. 

Baltimore. Wysyłanie misjonarzy eucharystycznych

W Baltimore biskupi Adam Parker i Bruce Lewandowski przewodniczyli Mszy Wigilii Bożego Ciała w katedrze Mary Our Queen w dniu 10 czerwca. Podczas tej ceremonii przedstawili i pobłogosławili misjonarzy eucharystycznych, którzy będą podróżować po parafiach diecezji, nauczając i promując centralną tajemnicę naszej wiary.

Nowy Jork

W archidiecezji nowojorskiej około 20 kościołów, w tym Katedra św. zorganizował procesje w różnych częściach Manhattanu. W Bronksie biskup pomocniczy Joseph Espaillat poprowadził czterogodzinną procesję z udziałem ponad dwóch tysięcy osób wzdłuż Grand Concourse w Bronksie. 

Waszyngton DC

W stolicy kraju procesja eucharystyczna rozpoczęła się w katedrze San Mateo Apostoł i przeszła milę ulicami miasta, aż dotarła do kościoła Niepokalanego Poczęcia.

Atlanta

W archidiecezji Atlanta kilkanaście parafii zorganizowało procesje eucharystyczne ulicami kilku miast, w tym stolicy, Atlanty.

Fairbanks, Alaska

W diecezji Fairbanks na Alasce odbyła się procesja z katedry Najświętszego Serca Jezusowego do kościoła Niepokalanego Poczęcia.

Gospel

Zła trwoga i święta trwoga. Dwunasta niedziela czasu zwykłego (A)

Joseph Evans komentuje czytania z 12 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera proponuje krótką homilię wideo.

Joseph Evans-22 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Wyraźnym tematem przewijającym się przez czytania tego tygodnia jest strach. Musimy jednak odróżnić dobry strach od złego. Istnieje święta bojaźń: rzeczywiście, jednym z darów Ducha Świętego jest właśnie bojaźń Pańska. Jest to święta cześć wobec Boga (nie należy mylić zaufania do Boga jako kochającego Ojca z brakiem szacunku dla Niego). Ta bojaźń może być także czułym lękiem przed piekłem, jako ostatecznym niebezpieczeństwem, którego słusznie chcemy uniknąć. I wreszcie może być wyrazem uczucia: czułej obawy przed urażeniem tego, kogo kochamy.

Ale może być też zły lęk. Dzieje się tak, gdy tracimy zaufanie do Boga, tak jak Adam i Ewa ukryli się przed Panem po zjedzeniu z zakazanego drzewa. Lęk może być wynikiem złego rozumienia Boga, błędnego postrzegania Go jako surowego sędziego lub tyrana, a nie doceniania, że jest kochającym i miłosiernym ojcem. Wreszcie strach może pojawić się wtedy, gdy ktoś wie, że źle się zachowuje i boi się, że zostanie złapany, jak przestępca uciekający przed policją.

Diabeł nieustannie prowokuje te ostatnie rodzaje strachu, doprowadzając do tego, że boimy się Boga i tracimy w Nim zaufanie. To prowadzi do paniki, która z kolei prowadzi do złych działań i decyzji. Widzimy to w dzisiejszych czytaniach, kiedy przeciwnicy Jeremiasza fałszywie oskarżają go o promowanie terroru wśród Żydów w jego czasach, kiedy Jerozolima była oblężona przez Babilończyków: "Mogłem usłyszeć oskarżenie ze strony ludzi: 'Pavor-en-torno, powiedzcie o nim, powiedzmy o nim!. To było przesadne zniekształcenie wiadomości Jeremiasza, kiedy w rzeczywistości jego wezwanie do poddania się Babilończykom było właściwą rzeczą do zrobienia i zapobiegłoby wielu rozlewom krwi i zniszczeniu miasta, co w rzeczywistości się stało, ponieważ zlekceważyli słowa Jeremiasza.

Psalmista zachęca jednak do zaufania Panu. Jest w stanie cierpieć szyderstwa, wstyd i odrzucenie, ponieważ ufa Bogu. To, co u innych wywołałoby lęk, u niego prowadzi jedynie do odnowienia swojego oddania się Bogu. A w Ewangelii Jezus uczy nas świętej bojaźni i tego, co św. Josemaría nazwał "...bojaźnią Bożą".święty bezwstyd".. Jezus mówi nam, abyśmy nie bali się tych, którzy atakują Jego i Jego uczniów. Wręcz przeciwnie, straćmy wszelki strach i bądźmy odważni w naszym świadectwie: "Kto się oświadczy za mnie przed ludźmi, ja oświadczę się za niego przed moim Ojcem, który jest w niebie. A jeśli ktoś się mnie zaprzeczy przed ludźmi, to i ja się go zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebie".. Jednak słusznie jest bać się i trzymać z dala od szatana, tak jak rozsądnie trzyma się z dala od złośliwej bestii: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale nie mogą zabić duszy. Nie; bójcie się tego, który może doprowadzić zarówno duszę, jak i ciało do zguby w Gehennie".. Wreszcie to, co powinno dawać nam największą pewność, to świadomość, jak bardzo Bóg nas kocha i ceni: "Nie bójcie się: jesteście warci więcej niż wiele wróbli"..

Homilia na temat czytań z 12. niedzieli czasu zwykłego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Dialog na rzecz pokoju między buddystami i katolikami

Delegacja buddyjskich mnichów spotyka się z kardynałem Ayuso w tym samym dniu, w którym arcybiskup Gallagher uczestniczy w okrągłym stole na temat dialogu międzyreligijnego we włoskim parlamencie.

Antonino Piccione-21 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Dialog międzyreligijny jest narzędziem dyplomacji i budowania pokoju. Okrągły stół zorganizowany przez Instytut Studiów nad Polityką Międzynarodową (ISPI) na ten temat odbył się w czwartek 15 czerwca we włoskim parlamencie.

W inicjatywie wzięli udział Paul Richard GallagherSekretarz Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami i organizacjami międzynarodowymi. "Kiedy mówi się o religii i pokoju, pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, jest modlitwa", rozpoczął arcybiskup, ponieważ jest to "uprzywilejowany sposób, w jaki tylko ci, którzy mają wiarę, mogą wyrazić swoje pragnienie pokoju".

Pragnienie "oparte na czterech wytycznych etycznych, typowych dla wielkich tradycji religijnych: szacunek dla życia, dialog, uczciwość, wzajemny szacunek". Tylko w ten sposób może funkcjonować dialog międzyreligijny, "fundamentalny dla budowania pokoju między narodami, biorąc pod uwagę, że około 85% ludności świata identyfikuje się z jakąś religią" i "zapobiec zdobyciu przewagi przez fundamentalizm i mnożeniu się prześladowań religijnych".

Jaka jest droga naprzód pośród tak wielu konfliktów, które plamią świat krwią, a wspólnota chrześcijańska jest najbardziej prześladowana? "Konieczne jest uruchomienie środków, które pozwolą stronom wejść w stan pokoju i sprawiedliwości, a nie agresji i śmierci", wyjaśnił Gallagher, "pokój nie może być już postrzegany jako brak wojny narzuconej siłą, ale jako akt sprawiedliwości wpisany w rzeczywistość".

Decydujące znaczenie ma zatem "braterstwo, uważane przez papieża Franciszka za fundament i drogę do pokoju. Tak jak kieruje jednostkami, musi kierować rodziną narodów, wraz z niestosowaniem przemocy i miłosierdziem.

Promowanie kontaktów międzyludzkich, a nie sprowadzanie religii do sfery indywidualnej w celu promowania publicznego wymiaru wiary. W tym kontekście delegacja około 80 mnichów rozpoczęła 15 czerwca dwudniową wizytę w Rzymie. W Augustinianum spotkali się oni z przedstawicielami Dykasterii ds. Dialogu Międzyreligijnego, na czele której stoi Kardynał Ayuso.

Delegacja miała spotkać się z papieżem Franciszkiem, ale ze względu na rekonwalescencję papieża, napisali do niego list podpisany przez Czcigodnego Somdeta Phra Mahathirachana, opata Królewskiej Świątyni Wat Phra Cetuphon.

Tajska delegacja składała się z członków Najwyższej Rady Sanghi Tajlandii, Zgromadzenia Sanghi Wat Phra Chetuphon, Biura Regulacyjnego Bhikkhus Dhammaduta Overseas oraz personelu Instytutu Króla Prajadhipoka.

List do papieża, napisany w języku włoskim w imieniu wszystkich członków delegacji, arcybiskupa Chiang Mai, Francesco Saverio Vira Arpondratana, oraz tajskich ambasad we Włoszech i przy Stolicy Apostolskiej, rozpoczął się od zapewnienia papieża Franciszka, że jest głęboko obecny w ich modlitwach, zwłaszcza gdy nadal dochodzi do siebie po operacji brzucha w szpitalu Gemelli, skąd został wypisany 16 czerwca.

Następnie buddyjscy mnisi modlili się o pokój i odwiedzili grób zmarłego papieża Benedykta XVI, gromadząc się wokół niego i pozostając przez kilka chwil w ciszy.

Pozdrawiając delegację, kardynał Ayuso przypomniał, że "jako przyjaciele" dzielimy "te same radości, te same smutki, te same troski i wizje". Dwie delegacje, katolicka i buddyjska, reprezentują pielgrzymkę przyjaciół, kontynuował kardynał, której świadkiem jest papież Franciszek.

AutorAntonino Piccione

Świat

Podział w Niemieckiej Konferencji Biskupów w sprawie "Komisji Synodalnej".

Kardynał Kolonii oraz biskupi Eichstätt, Passau i Regensburga zawetowali planowane finansowanie komitetu, co zagraża jego rentowności. Jednak zarówno przewodniczący DBK, jak i przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK) nadal utrzymują 10 i 11 listopada 2023 r. jako datę rozpoczęcia działalności komitetu.

José M. García Pelegrín-21 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Spotkanie Stałej Rady Konferencji Episkopatu Niemiec w dniach 19 i 20 czerwca ujawniło rozbieżności wewnątrz Konferencji. Kard. Rainer Woelki (Kolonia) i biskupi Gregor Maria Hanke (Eichstätt), Stefan Oster (Passau) i Rudolf Voderholzer (Regensburg) wydała we wtorek 20 czerwca w południe oświadczenie wyjaśniające, dlaczego sprzeciwia się finansowaniu tzw. Komitet SynodalnyThe Rada Synodalna.

Jak powszechnie wiadomo, przy kilku okazjach różne organy watykańskie - zwłaszcza kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin oraz ówcześni prefekci Dykasterii Nauki Wiary Luis Ladaria i Kongregacji Biskupów ds, Marc OuelletList został skierowany, na wyraźne polecenie papieża, 16 stycznia 2023 r. do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, Bp Georg Bätzing- zakazał tworzenia takich organów zarządzających "na poziomie krajowym, diecezjalnym lub parafialnym". Do tego właśnie odnoszą się teraz czterej "dysydenccy" biskupi.

Przypominają sobie również, że podczas wizyty ad limina W listopadzie ubiegłego roku niemieccy biskupi zgodzili się, że będą kontynuować kwestie poruszone w Niemiecka Droga Synodalna aby zająć się nimi w Rzymie, ale w żadnym momencie nie było mowy o nowym organie. Nie byłoby nieprawdopodobne", stwierdzają w swoim oświadczeniu, "że teraz zostanie utworzony organ, którego kompetencje nie są jasne, i że w końcu odkryjemy, że nie możemy tego zrobić w ten sposób". Przed rozważeniem nowych form organizacyjnych w Niemczech, należałoby poczekać na wynik konkursu. Powszechny Synod Synodalności.

Odnoszą się również do faktu, że wiele decyzji synodalnych wywołało "niepokój wśród wielu wierzących na całym świecie: są to głębokie kwestie doktrynalne, zwłaszcza doktryna Kościoła, doktryna Kościoła, doktryna Kościoła". antropologia i sakramentów. Gdybyśmy mieli iść naprzód tutaj w Niemczech, polaryzacja wśród wiernych w naszym kraju, wśród biskupów i w interakcjach Kościoła powszechnego tylko by się nasiliła". Podczas gdy kwestie Drogi Synodalnej są również poruszane w innych krajach, zwłaszcza w Europie Zachodniej, "wszędzie pojawiają się głosy opowiadające się za utrzymaniem obecnej doktryny".

Biskupi tytularni pozostałych 23 niemieckich diecezji są najwyraźniej gotowi sfinansować komitet synodalny. Jednak, jak podkreśliła DBK w oświadczeniu, planowane finansowanie za pośrednictwem Stowarzyszenia Diecezji Niemieckich (VDD) musi zostać zatwierdzone jednogłośnie. Oznacza to, że planowane finansowanie nie będzie możliwe z powodu weta czterech wspomnianych wyżej biskupów, więc trzeba będzie znaleźć inne źródło finansowania. DBK trzyma się jednak planu uzgodnionego przez przewodniczących Drogi Synodalnej - biskupa Georga Bätzinga, przewodniczącego DBK, i Irme Stetter-Karp, przewodniczącą ZdK - że pierwsze posiedzenie Komisji Synodalnej odbędzie się w dniach 10-11 listopada 2023 roku.

W pierwszej reakcji ZdK zachęca większość biskupów do znalezienia alternatywnego źródła finansowania. W tym kontekście, Irme Stetter-Karp uważa, że "ważne reformy struktury finansowej Kościoła są konieczne w dłuższej perspektywie". Prezydent ZdK kontynuuje: "Najwyższy czas, aby ludzie Kościoła i biskupi wspólnie omówili priorytety i podział funduszy.

Niezależnie od tego, czy uda się znaleźć sposób na sfinansowanie i obsadzenie "Komitetu Synodalnego", weto czterech biskupów jasno pokazało niezgodę wywołaną przez Niemiecką Drogę Synodalną w DBK.

Watykan

Instrumentum laboris" na nadchodzące zgromadzenie synodalne.

Odbyła się konferencja prasowa poświęcona prezentacji Instrumentum laboris pierwszej sesji XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na temat: "Kościół synodalny: komunia, uczestnictwo, misja".

Loreto Rios-21 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

W wydarzeniu, które odbyło się 20 czerwca w Sala Stampa, wzięli udział kardynał Mario Grech, sekretarz generalny Sekretariatu Generalnego, kardynał Jean-Claude Hollerich, arcybiskup Luksemburga oraz ojciec Giacomo Costa, konsultant Sekretariatu Generalnego Światowej Rady Kościołów. Synod.

Podczas konferencji prasowej krótkie świadectwa na temat przygotowań do październikowego zgromadzenia przedstawili Helena Jeppesen-Spuhler, członkini szwajcarskiej delegacji na Zgromadzenie Kontynentalne w Pradze; siostra Ester Lucas, członkini Zespołu Synodalnego SECAM, Komisji Teologicznej, która odczytała tekst ojca Rafaela Simbine Juniora, sekretarza generalnego SECAM, oraz Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych.

Etapy synodu

"Synod rozpoczął się 10 października 2021 r. celebracją inauguracyjną w Bazylice św. Od tego czasu pierwsza faza została podzielona na trzy etapy: pierwszy, w Kościołach lokalnych, z
konsultacji z Ludem Bożym. Zaproszenie zostało skierowane do wszystkich, w szczególności do peryferii i do tych, którzy z tego czy innego powodu czują się "wykluczeni"; drugie, na Konferencjach Biskupów, z rozeznaniem biskupów na temat wkładu Kościołów lokalnych; trzecie, na zgromadzeniach kontynentalnych, z kolejnym poziomem rozeznania w perspektywie drugiej fazy Synodu. Słuchanie jest konieczne, ponieważ Kościół synodalny jest z definicji "Kościołem słuchania"" - powiedział kardynał Mario Grech.

Ze swojej strony kardynał Jean-Claude Hollerich skupił się w swoim wystąpieniu na dokumencie Instrumentum laboris: "Jest to wynik procesu synodalnego na wszystkich poziomach, wynik, który rodzi wiele pytań, na które mogliby odpowiedzieć uczestnicy Synodu Biskupów. Struktura tekstu i dynamika strukturalna zgromadzenia synodalnego są ze sobą ściśle powiązane. Po pierwsze, tekst stanowi narrację procesu synodalnego, który podjął Kościół. Tekst opiera się na niezliczonych doświadczeniach osobistych i wspólnotowych. Kościół jest w trakcie synodu: próbując iść razem, doświadczamy nowej sztuki chodzenia prowadzonego przez Ducha".

Podkreślił, że tekst prowadzi zatem do kwestii rozeznania, "rozeznania co do konkretności komunii, misji i uczestnictwa".

Episcopalis Communio

Ojciec Giacomo Costa podkreślił, że punktem odniesienia dla zgromadzenia pozostaje konstytucja apostolska. Episcopalis Communioa w szczególności artykuły 13-18. "Proponowana metodologia jest zatem kontynuacją metodologii ostatnich Zgromadzeń, z pewnymi zmianami. Wynika to częściowo z przyczyn praktycznych, związanych ze wzrostem liczby członków. Wzrosła liczba biskupów: o około 20 więcej niż na ostatnim Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym w 2018 r., biorąc pod uwagę wzrost liczby biskupów na świecie. Wzrosła również liczba osób niebędących biskupami, w następstwie rozszerzenia uczestnictwa zatwierdzonego przez papieża Franciszka w kwietniu". Wskazał, że w sumie jest około 370 członków zgromadzenia, z wyłączeniem ekspertów, podczas gdy w 2018 r. było 267 ojców synodalnych oraz pięćdziesięciu audytorów.

Helena Jeppesen-Spuhler podkreśliła rolę świeckich w tym procesie: "Nie jesteśmy po prostu chrześcijanami, od których oczekuje się przyjęcia i zaakceptowania zasad i zaleceń. Teraz chodzi o to, jak my, wierni, rozumiemy wiarę chrześcijańską w naszym konkretnym kontekście. A w odpowiednich tekstach, które podsumowują wyniki procesów słuchania i rozeznawania, znajdują odzwierciedlenie nasze obawy i potrzeby. Są one świadectwem, że jesteśmy na drodze do Kościoła synodalnego.

Synod i Duch Święty

Ojciec Raphael Simbine Junior, w tekście odczytanym przez siostrę Ester Lucas, zwrócił uwagę na znaczenie Afrykańskiego Synodalnego Zgromadzenia Kontynentalnego, które "stanowiło ważny kamień milowy na drodze Kościoła w Afryce do synodalności. Zapewniło ono platformę integracyjną dla delegatów z całej Afryki i jej wysp, aby wyruszyć w duchową podróż synodalną, kierując się Dokumentem dla Etapu Kontynentalnego".

Wreszcie, Nadia Coppa, przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych, wskazała, że synodalność nie jest możliwe bez Ducha Świętego: "Doświadczenie synodalności jest przede wszystkim doświadczeniem Ducha, jest otwartą drogą, nie wytyczoną z góry, która jest utkana przez spotkanie, dialog i dzielenie się, która przychodzi, aby poszerzyć i zmodyfikować wizję każdego. Być Kościołem synodalnym, czytamy w Istrumentum laboris, oznacza uznać wspólną godność, która wynika z chrztu, który czyni tych, którzy go przyjmują, synami i córkami Boga, członkami Jego rodziny, a zatem braćmi i siostrami w Kościele i posłanymi do wypełniania wspólnej misji (n. 20)".

Więcej
Stany Zjednoczone

Tydzień poświęcony wolności religijnej

Konferencja biskupów USA wzywa do tygodnia modlitwy, refleksji i działań na rzecz wolności religijnej w dniu 22 czerwca.

Paloma López Campos-21 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

22 czerwca Kościół katolicki obchodzi święto świętych Tomasza More'a i Jana Fishera. Za wstawiennictwem i patronatem tych świętych, Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) wzywa do tygodnia modlitwy, refleksji i działań na rzecz wolności religijnej.

Episkopat uważa tych ludzi za przykład "wiernego obywatelstwa". Obaj "kochali swój kraj i służyli mu". Byli to dwaj mężczyźni, którzy "nigdy nie powstali, aby podżegać do buntu lub wzniecać rewolucję. Nie byli zdrajcami. Ale kiedy prawo króla weszło w konflikt z prawem Chrystusa, poddali się Chrystusowi".

Tomasz More i św. Jan Fisher "oddali życie za wolność Kościoła i wolność sumienia. Są świadkami prawdy, że żaden rząd nie może rościć sobie prawa do duszy człowieka". Dlatego biskupi proszą ich o wstawiennictwo, aby "nadal wskazywali nam drogę, gdy staramy się wiernie służyć naszemu Kościołowi i naszemu krajowi".

Wolność, boski dar

Pod hasłem "Przyjmijmy boski dar wolności", USCCB chce skupić się przez tydzień na różnych aspektach wolności religijnej. W szczególności biskupi zaproponowali osiem aspektów modlitwy, refleksji i działania:

-Szacunek dla świętych przestrzeni

-Tajemnica spowiedzi

-Nikaragua

-Studenci na kampusie

-Chrześcijanie w Nigerii

-Wiara w biznesie

-Imigranci

-Katolicka opieka medyczna

Szacunek dla świętych przestrzeni

Biskupi wyjaśniają, że "sama natura przestrzeni sakralnej polega na tym, że jest ona oddzielona od innych miejsc jako obszar kultu Bożego i dlatego powinna być traktowana z szacunkiem". Uwzględnienie tych przestrzeni "ma fundamentalne znaczenie dla pokoju obywatelskiego, który jest częścią wspólnego dobra".

Jeden z plakatów z intencjami modlitewnymi na 22. dzień miesiąca (USCCB)

USCCB potępia wzrost liczby ataków na przestrzenie sakralne, zwłaszcza od czasu unieważnienia Roe v. Wade. "Ale katolicy i inni chrześcijanie nie są jedynymi, którzy bronią swoich świętych miejsc. W Arizonie plemiona rdzennych Amerykanów walczą o to, by Oak Flat, miejsce używane do modlitwy i kultu od niepamiętnych czasów, nie zostało zniszczone przez firmę wydobywającą miedź". Chociaż kontekst tych przypadków jest różny, "podstawowa zasada jest taka sama: ataki na święte miejsca, czy to ze względu na ideologię polityczną, czy handel, są szkodliwe dla wolności religijnej".

W odpowiedzi biskupi proszą o modlitwę, "aby chrześcijańskie świadectwo w obliczu ataków na nasze kościoły nawróciło serca na wiarę w Jezusa Chrystusa, a ludzie wszystkich religii mogli swobodnie gromadzić się w świętych miejscach bez strachu".

Tajemnica spowiedzi

USCCB definiuje sakrament spowiedzi lub pojednania jako "święte spotkanie penitenta z Panem, które oferuje przebaczenie i uzdrowienie poprzez posługę kapłana". Biorąc pod uwagę oczywiste znaczenie tego sakramentu, "Kodeks Prawa Kanonicznego zabrania kapłanom ujawniania informacji, które otrzymali podczas spowiedzi". Co więcej, Kościół ustanowił ekskomunikę jako karę dla kapłana, który bezpośrednio narusza tajemnicę spowiedzi.

Obecnie, zwłaszcza w związku z ujawnieniem przypadków nadużyć seksualnych, wiele instytucji wzywa do odwołania pieczęci spowiedzi, a biskupi uznają, że "istotne jest, aby w miarę możliwości Kościół współpracował z władzami cywilnymi w celu zapewnienia, że przestępcy zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości, a społeczności będą bezpieczne". Jednakże "kapłan nie może zmuszać penitenta do poddania się jako warunku otrzymania rozgrzeszenia, kapłani mogą zachęcać penitenta do zgłaszania przestępstw odpowiednim władzom lub mogą prosić penitenta o rozmowę z nim poza kontekstem spowiedzi".

Poszanowanie tej tajemnicy w pojednaniu z Bogiem "jest uznaniem właściwej relacji między kościołem a państwem oraz prawa do swobodnego wyznawania religii, nie tylko dla katolików, ale dla ludzi wszystkich religii".

Biorąc pod uwagę obecny kontekst, USCCB prosi katolików o modlitwę, "aby rządy szanowały tajemnicę spowiedzi, podczas gdy Kościół w Stanach Zjednoczonych kontynuuje pracę nad wyeliminowaniem plagi nadużyć ze strony duchownych".

Nikaragua

Intencja modlitwy za Nikaraguę (USCCB)

Biskupi potępiają sytuację Kościoła w Nikaragui, który od 2018 r. "stoi w obliczu systematycznej i uporczywej kampanii agresji ze strony rządu i prorządowych agentów, z kościołami atakowanymi ze śmiercionośną siłą, księżmi i zakonnikami uwięzionymi lub wygnanymi, nuncjuszem apostolskim wydalonym, a w lutym 2023 r. niesprawiedliwym skazaniem biskupa Rolando Álvareza z Matagalpa w Nikaragui na 26 lat więzienia".

Episkopat zwraca uwagę, że "okrucieństwo prześladowań podkreślają liczne akty profanacji Najświętszego Sakramentu, których dopuszczają się siły prorządowe, oraz zakaz tradycyjnych procesji przez ludność w większości katolicką w Wielkim Tygodniu. Są to politycznie wykalkulowane akty psychologicznego i duchowego terroryzmu wobec wiernych w Nikaragui. Ich celem jest wysłanie wiadomości do biskupów, księży i wiernych, że reżim zrobi wszystko, co możliwe, aby zmiażdżyć i uciszyć moralny głos Kościoła katolickiego w kraju".

Studenci na kampusie

Uniwersytety w Stanach Zjednoczonych zezwalają studentom na uczestnictwo w grupach związanych z religią. "Jednak zasady uniwersyteckie mające na celu promowanie integracji, takie jak zasada, że każdy student ma prawo być liderem grupy studenckiej na kampusie, zostały wykorzystane do zakazania religijnym grupom studenckim zapewnienia, że ich liderzy i członkowie podzielają ich wiarę".

Zasady te prowadzą do niespójnych sytuacji, ponieważ "ateista może prowadzić studium biblijne, zaprzeczający zmianom klimatu może prowadzić klub ekologiczny lub republikanin może prowadzić College Democrats". Zasady uniwersyteckie dają "fałszywe poczucie inkluzywności" i uniemożliwiają "grupom posiadanie odrębnej misji lub tożsamości".

Zdaniem episkopatu uniwersytety, aby przyjąć dar wolności, muszą pozwolić "grupom studenckim działać zgodnie z ich charakterystyczną misją".

Chrześcijanie w Nigerii

USCCB powtarza komunikat wysłany przez Konferencję Episkopatu Nigerii w 2021 r., w którym potępiono poważną sytuację w kraju. Biskupi stwierdzają, że "istnieje całkowity brak bezpieczeństwa". Konfrontacje zostały zaostrzone, "ponieważ pasterze są na ogół muzułmanami z plemienia Fulani, a rolnicy są chrześcijanami z różnych grup etnicznych", co dodatkowo zwiększyło "różnice etniczne i religijne w konfliktach, które powstały w związku z dostępem do zasobów rolnych".

Plakat z intencją modlitwy za Nigerię w dniu 26.

Niedociągnięcia w rozwiązaniach zapewnianych przez instytucje publiczne doprowadziły do cyklu represji w całej Nigerii. "Na przykład w styczniu 2022 r. islamscy terroryści zaatakowali i spalili plebanię, zabijając jednego księdza i poważnie raniąc drugiego. Następnie tłum chrześcijan spalił lokalne biuro policji w odpowiedzi na przekonanie, że policja nie reaguje tak szybko na ataki na chrześcijan, jak na muzułmanów".

Kontrowersje są tak poważne, że "możliwość dialogu między przeciwnymi grupami" jest zahamowana, a wolność religijna zagrożona. Dlatego biskupi USA proszą katolików o modlitwę, szczególnie w tym tygodniu, "aby pasterze i rolnicy w Nigerii, których konflikt o dostęp do ziemi i zasobów podsyca napięcia religijne, znaleźli środki do kompromisu i rozwiązania różnic bez użycia przemocy".

Wiara w biznesie

Episkopat przypomina, że "chrześcijanie są chrześcijanami nie tylko wtedy, gdy się modlą lub służą w służbie non-profit", ale że ich wiara powinna rozciągać się na wszystkie sfery ich życia. Oznacza to, że "katolicy również starają się żyć swoją wiarą w życiu zawodowym", ale nie tylko oni "powinni być w stanie żyć swoją religią holistycznie. Wszyscy ludzie muszą być wolni, aby ich wiara kierowała nimi w codziennych sprawach, w tym w pracy i biznesie".

USCCB wyjaśnia, że konflikty między światem pracy a wolnością religijną "mogą pojawić się, gdy pracownik szuka udogodnień dla swoich praktyk, takich jak wyjątek od zasad dotyczących stroju w celu noszenia określonych strojów religijnych lub prośba o dostosowanie harmonogramów do określonych dni lub godzin, takich jak szabat lub określone godziny modlitwy". Inny rodzaj konfliktu "obejmuje przypadki, w których sama firma jest sprzeczna z polityką rządu", takie jak programy opieki zdrowotnej, które są uważane za niemoralne lub wypowiedzi sprzeczne z przekonaniami religijnymi. "We wszystkich tych przypadkach kultura, która obejmuje boski dar wolności, będzie taką, która pozostawia jak najwięcej miejsca dla ludzi do uczestniczenia w życiu zawodowym zgodnie z ich przekonaniami religijnymi".

Imigranci

Biskupi mówią o delikatnej równowadze między obroną granic państwowych a poszanowaniem godności wszystkich ludzi. Wraz z działaniami instytucji publicznych, Kościół stara się również zaspokajać potrzeby migrantów, począwszy "od zaspokajania podstawowych potrzeb po pomoc w przesiedleniu i oferowanie usług prawnych, aby pomóc nowo przybyłym poznać oczekiwania kraju przyjmującego".

Jednak niektóre z tych chrześcijańskich usług spotykają się z atakami prawnymi, "ponieważ Kościół odmawia ułatwiania aborcji dzieciom znajdującym się pod naszą opieką, podczas gdy w innych miejscach rządy stanowe uchwaliły lub zaproponowały ustawy zakazujące "azylu" lub transportu nieudokumentowanych imigrantów, nawet jeśli "azyl" to tylko zapewnienie bezpiecznego miejsca do spania lub transport to tylko podróż na mszę, co może zasadniczo uznać za przestępstwo znaczną część posługi Kościoła na rzecz imigrantów".

USCCB wierzy, że "naród, który przyjmuje boski dar wolności, będzie szanował godność wszystkich ludzi i umożliwi Kościołowi wypełnianie jego misji wobec osób znajdujących się w trudnej sytuacji, w tym migrantów i uchodźców".

Katolicka opieka zdrowotna

Biskupi wskazują na wielkie poświęcenie Kościoła dla chorych poprzez "instytucje poświęcone medycynie i towarzyszeniu umierającym". Obecnie jednak katolickie szpitale i specjaliści stoją w obliczu wielu wyzwań, z których niektóre atakują wolność religijną.

"Aktywiści starali się podważyć misję Kościoła, zmuszając katolickie szpitale do wykonywania zabiegów, które niszczą ludzkie życie i podważają ludzką godność, takich jak sterylizacja, operacje zmiany płci, a nawet aborcja, a osoby wierzące pracujące w świeckich instytucjach mogą być zmuszane do przeprowadzania aborcji".

Wprowadzone przez rząd USA zmiany w przepisach federalnych w wielu przypadkach doprowadziły do wyeliminowania "ochrony sumienia dla instytucji i personelu opieki zdrowotnej". USCCB podkreśla, że "kultura, która przyjmuje dar Bożej wolności, to taka, która szanuje sumienie szpitali i profesjonalistów pragnących pełnić uzdrawiającą posługę Chrystusa".

Modlitwa, refleksja i działanie na rzecz wolności religijnej

Wraz z refleksjami USCCB, biskupi zachęcają każdego dnia do konkretnej intencji modlitewnej i działania, aby uwidocznić wolność religijną.

Wszystkie informacje na temat tej inicjatywy można znaleźć na stronie Angielski i w Hiszpańskina stronie internetowej Konferencji Episkopatu.

Stany Zjednoczone

Katoliccy dziennikarze muszą głosić przesłanie Chrystusa

Kardynał Wilton D. Gregory, arcybiskup Waszyngtonu, zwrócił się do dziennikarzy i innych pracowników mediów podczas dorocznej konferencji Katolickiego Stowarzyszenia Mediów.

Jennifer Elizabeth Terranova-20 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

Kardynał Wilton D. Gregory, arcybiskup Waszyngtonu, odprawił Mszę św. w kościele św. bazylika narodowego sanktuarium Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Pannyw Baltimore. Eucharystia odbyła się podczas Coroczna konferencja Katolickiego Stowarzyszenia Mediów (CMA), które odbyło się w dniach od 6 do 9 czerwca. Przesłanie kardynała do dziennikarzy i pracowników mediów było jasne: głosić "Dobrą Nowinę" i pozostać wiernym temu, co prawdziwe.

Katolickie Stowarzyszenie Mediów jest organizacją zrzeszającą katolickich profesjonalistów medialnych, której misją jest wspieranie, wzbogacanie i pomaganie swoim członkom w rozwijaniu umiejętności skutecznego przekazywania Ewangelii.

Zadanie współczesnego dziennikarstwa

Kardynał Gregory mówił o wyzwaniach stojących przed katolickimi komunikatorami i wezwał ich do "przestrzegania najwyższych zasad waszego zawodu (...) i bycia sumiennymi w swoich badaniach, uczciwymi w swojej polityce redakcyjnej, kompetentnymi w korzystaniu z nowoczesnych mediów, ale zawsze motywowanymi prawdą Chrystusa, która zbyt często jest tylko szeptana w zamkniętych pokojach lub wypowiadana w ciemności. Jesteście ludźmi, którzy wnoszą pełną siłę nowoczesnego dziennikarstwa do zadania objawiania Bożego planu dla nas w Chrystusie".

Kompetencja jest niezbędna, powiedział kardynał Gregory, ale katoliccy komunikatorzy muszą być czymś więcej niż "kompetentnymi reporterami i rejestratorami wydarzeń religijnych...". Zachęcał słuchaczy, aby pozostali niezłomni w swoim powołaniu do głoszenia prawdy pomimo obecnego klimatu w społeczeństwie. "Pocieszajcie się, wiedząc, że ludzie wciąż mogą słuchać z zachwytem prawdy nauk Pana, nawet w naszym często cynicznym świecie".

Miłość do prawdy

Jego Eminencja przypomniał również katolickim dziennikarzom, że "macie wspaniałą okazję, aby przekazać słowo prawdy, które zmieniło wasze życie. To miłość do tej prawdy motywuje was do ujawniania tych ukrytych rzeczy, aby mogły one z kolei zmienić życie innych".

Kardynał Gregory wyraził również wdzięczność za pracę AMC, ponieważ dobra nowina zawsze podnosi na duchu i tworzy światło w ciemności. Modlił się również za członków AMC, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku.

Świat

Thierry Bonaventura: "Synod ma zaangażować cały lud Boży".

W wywiadzie dla Omnes Thierry Bonaventura omawia niektóre z najważniejszych wydarzeń Synodu. Opowiada między innymi o tym, jak przebiegał proces przygotowań, jakie inicjatywy pojawiły się po drodze, jakie były główne wyzwania, jak radzono sobie z krytyką i jakie kroki należy podjąć w przyszłości.

Giovanni Tridente-20 czerwca 2023-Czas czytania: 5 minuty

Thierry Bonaventura jest urzędnikiem ds. komunikacji Synodu Biskupów 2021-2023.

W czerwcu tego roku opublikowano Instrumentum laboris na pierwszą sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które odbędzie się w Rzymie w dniach od 4 do 29 października 2023 roku. Podróż, która rozpoczęła się ponad dwa lata temu i zaangażowała wiele osób z rzeczywistości kościelnej na różnych etapach, najpierw lokalnych, a następnie międzynarodowych.

Mobilizacja, w której komunikacja odegrała kluczową rolę, ponieważ umożliwiła zaangażowanie jak największej liczby osób, manifestacji ludu Bożego. W wywiadzie dla Omnes, Thierry Bonaventura, odpowiedzialny za komunikację Synodu, opowiada nam z pierwszej ręki, co ta długa synodalna podróż zainicjowana przez papieża Franciszka oznaczała dla świata.

Za kilka miesięcy rozpoczną się prace nad pierwszą sesją Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu, którego podróż rozpoczęła się w 2021 roku. ¿Co oznaczało dla ciebie komunikatywne zarządzanie tym procesem?

-Te słowa przychodzą mi na myśl: ten proces był wyzwaniem, ale przede wszystkim darem. Przybyłem do Sekretariatu Generalnego Synodu w sierpniu 2021 roku, czyli dwa miesiące przed oficjalnym otwarciem procesu synodalnego. Podobnie jak większość wiernych, prawie nie znałem Synodu i synodalności. Musiałem stawić czoła nowemu środowisku, zarówno dużemu, jak i złożonemu: Watykanowi, z jego czasami skomplikowanymi wewnętrznymi strukturami i procedurami. Postanowiłem uczynić namacalnym i spójnym zaproszenie papieża Franciszka do promowania Kościoła otwartego na słuchanie, bliskiego, jak Dobry Samarytanin, cierpieniom tego świata, ludziom odległym lub obojętnym na Chrystusowe orędzie zbawienia. W jakiś sposób musiał przyczynić się do nadania nowego wizerunku strukturze Kościoła, którą ludzie postrzegają jako nieco odległą.

Zakładamy, że miał wsparcie swoich przełożonych?

-Jestem wdzięczny, że za niektórymi z moich pomysłów stał sekretarz generalny, który zawsze mnie wspierał. To zrobiło różnicę. Od tamtej pory nigdy nie przestałem! Odbyło się wiele spotkań, było więcej wyzwań, ale także więcej satysfakcji, które wpłynęły na moją pracę w zakresie komunikacji. Podam konkretny przykład. 

Papież otworzył proces synodalny 10 października i poprosił wszystkie diecezje świata o jego rozpoczęcie, zaznaczając początek diecezjalną celebracją. Biorąc pod uwagę mój brak przygotowania, miałem intuicję, aby rozpowszechnić numer WhatsApp za pośrednictwem biuletynu, który właśnie otworzyłem. Otrzymałem setki wiadomości ze zdjęciami, krótkimi świadectwami, homiliami i innymi materiałami, niektóre najwyższej jakości, przygotowane bezpośrednio przez diecezje. W ten sposób zrodził się pomysł stworzenia portalu synodresources.orggdzie zebrać wszystkie te informacje. 

To właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że mój sposób komunikacji może być tylko partycypacyjny, nie zdałem sobie z tego sprawy. dla ale razem z kolegami z konferencji biskupich, diecezji, parafii, stowarzyszeń, zgromadzeń zakonnych...

Jak możemy poradzić sobie z zakłopotaniem tych, którzy starają się zrozumieć prawdziwe znaczenie Synodu?

-Przez długi czas Synod Biskupów Synod był postrzegany jako odległa rzeczywistość, prerogatywa biskupów, zajmująca się kwestiami, które z pewnością były bardzo ważne, ale które nie zawsze były odczuwane przez zwykłych ludzi z taką samą pilnością, jak przez tak zwanych "wtajemniczonych". Często Synod ograniczał się do dokumentu roboczego, celebracji wydarzenia i oczekiwania na dokument końcowy od papieża, znany jako adhortacja posynodalna.

Papież Franciszek chciał oddać to ważne narzędzie rozeznawania całemu Kościołowi. Już podczas dwóch specjalnych zgromadzeń poświęconych rodzinie zaprosił wiernych do udziału poprzez przesłanie formularza. W 2018 r., wraz z konstytucją apostolską Episcopalis CommunioZaktualizował sposób prowadzenia Synodu: z wydarzenia stał się procesem, w którym ważne jest zaangażowanie całego ludu Bożego, który tworzy Kościół. 

To szerokie uczestnictwo Ludu Bożego, którego wyrazem są również biskupi, jest w rzeczywistości jedynie naturalnym rozwinięciem eklezjologii Ludu Bożego Soboru Watykańskiego II, która została nieco wyciszona przez eklezjologię rozumiejącą komunię w Kościele przede wszystkim jako komunię hierarchiczną. Z drugiej jednak strony, nie należy zapominać, że dalekowzroczny św. Paweł VI już w momencie konstytuowania zaproponował ewolucję tej struktury.

Podczas przygotowań nie brakowało krytyki i nieporozumień. Jak sobie z tym wszystkim poradziłeś? 

-Z szacunkiem, powagą i miłością. Papież Franciszek poprosił nas, abyśmy słuchali wszystkich i to zrobiliśmy. Wysłuchaliśmy tych, którzy aktywnie uczestniczą w życiu Kościoła, ale także tych, którzy zdystansowali się z różnych powodów. Wysłuchaliśmy również milczenia tych, którzy nie czuli się wyzwani i tych, którzy nie chcieli angażować się w proces synodalny. Wierzę, że ludzie potrzebują dziś autentycznego Kościoła, a jako sekretariat Synodu staraliśmy się być autentyczni, słuchając krytyki, nieporozumień i obaw poszczególnych osób i grup. 

Wszystkie te poglądy należy traktować poważnie. Są one fundamentalne dla procesu synodalnego. Bałbym się, gdyby nie było debaty i nieporozumień, ponieważ nie pokazywałoby to oblicza żywego Kościoła. Na poziomie komunikacyjnym nigdy nie zamknąłem drzwi koledze, który jest krytyczny wobec procesu, ponieważ wierzę w dialog. Ważne jest, aby ludzie, którzy są sceptyczni lub krytyczni wobec procesu, naprawdę wykazali chęć zrozumienia, aby iść razem. Jestem absolutnie przekonany, że niezależnie od moich argumentów czy przekonań, prawdziwym bohaterem tego procesu jest Duch Święty. To On pozwoli na stopniowe nawrócenie serca mojego rozmówcy. 

Dla mnie taka powinna być postawa tych, którzy mają za zadanie prowadzić komunikację Kościoła z instytucjonalnego punktu widzenia: być prawdziwym i autentycznym, robić i dawać z siebie to, co najlepsze, aby pomóc przede wszystkim innym dziennikarzom lepiej wykonywać swoją pracę.

Jakie jest powietrze za kulisami "maszyny", która zmobilizowała i zmobilizuje tysiące ludzi, którzy w rzeczywistości reprezentowali prawdziwe słuchanie ludu Bożego, którego pragnął papież Franciszek?

-Dużo entuzjazmu, ekscytacji, ale też trochę niepokoju. Myślę, że u wielu osób w sekretariacie lub w komisjach, które z nami współpracują, dostrzegamy wielki entuzjazm, któremu towarzyszy uczucie wdzięczności, ponieważ jesteśmy świadomi, że przeżywamy coś wyjątkowego, historycznego w życiu Kościoła.

Nie tylko refleksja, ale także praktyka synodalności w Kościele staje się coraz ważniejsza, podobnie jak zrozumienie tego Synodu na ten temat, który jest tak trudny do uchwycenia dla tych, którzy nie opanowali eklezjologii. Oczywiste jest, że kwestie organizacyjne zajmują obecnie wiele naszego czasu, ale to nie wszystko. 

Chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zaoferować dobre powitanie uczestnikom, wielu grupom diecezjalnym i parafialnym, stowarzyszeniom i zgromadzeniom zakonnym, które pytają nas, jak być aktywną częścią przyszłorocznego październikowego spotkania. Krótko mówiąc, istnieje wielkie pragnienie wprowadzenia synodalności w życie, słuchania siebie nawzajem, wspólnej pracy i podejmowania decyzji dla dobra Kościoła. 

Czy widzisz jakieś ryzyko? 

-Ryzyko polegałoby na niezrozumieniu, że synod nie dotyczy konkretnej kwestii, ale Kościoła jako synodu i jakie kroki należy podjąć, aby lepiej żyć komunią i dzielić misję głoszenia Chrystusa i budowania Królestwa Bożego poprzez udział wszystkich. Ocena wydarzenia powinna zależeć od tego, a nie od rozwiązania konkretnej kwestii.

Jakie są obecnie najpilniejsze kroki w kierunku Zgromadzenia?

-Po pierwsze i najważniejsze, publikacja Instrumentum LaborisOznacza to dostarczenie ludowi Bożemu dokumentu, który zostanie wykorzystany do przygotowania i dyskusji uczestników zgromadzenia. A następnie opublikowanie listy uczestników, która stworzy więzi między ludem Bożym a biskupami powołanymi do ich reprezentowania.

Kultura

Krzyż z gwoździ w Coventry

"Pamięć historyczna" oparta na pojednaniu między narodami i ludami, z ideą "leczenia ran historii".

José M. García Pelegrín-20 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

W nocy z 14 na 15 listopada 1940 r. niemieckie siły powietrzne (Luftwaffe) zbombardowały angielskie miasto Coventry w ramach tak zwanej "Bitwy o Anglię" II wojny światowej. Coventry, miasto położone 153 km na północny zachód od Londynu, było siedzibą dużych firm zaopatrujących brytyjskie siły powietrzne (Royal Air Force, RAF), które Hitler próbował zneutralizować jako warunek wstępny planowanej okupacji.

Tej nocy 449 samolotów bombowych zrzuciło setki tysięcy bomb; zginęło 550 osób, a kilka tysięcy zostało rannych. Miasto, a wraz z nim anglikańska katedra, legły w gruzach. Katedra pozostała w stanie ruiny jako symbol straszliwych konsekwencji bombardowania.

Ale z katedry w Coventry wyłonił się również symbol, nie zniszczenia, ale pojednania. Podczas prac demontażowych w gruzach znaleziono duże żelazne gwoździe, które pierwotnie podtrzymywały ciężkie belki sklepienia nawy głównej od XIV wieku. Trzy z tych gwoździ zostały użyte do uformowania krzyża.

Dało to początek symbolowi "Krzyża Gwoździ" w Coventry, który nadal stoi na zrujnowanym ołtarzu i miał być oryginalnym symbolem ruchu pojednania. W swoim przemówieniu radiowym na Boże Narodzenie 1940 r. ówczesny dziekan Richard Howard - z ruin katedry - wezwał Anglików, aby nie szukali zemsty, ale pracowali na rzecz pojednania. Wkrótce potem kazał wyryć na ścianie zrujnowanego chóru słowa FATHER FORGIVE.

Drezno, Berlin i Hamburg

Z Coventry zaczęto wysyłać "krzyże z gwoździami" do niemieckich miast zniszczonych podczas wojny, w tym przypadku przez brytyjskie i amerykańskie samoloty. Szczególnie ważne były Drezno, Berlin i Hamburg.

W Dreźnie brytyjsko-amerykańskie naloty w dniach 13-15 lutego 1945 roku całkowicie zniszczyły miasto, w tym słynny kościół Frauenkirche, który został odbudowany dopiero w 2005 roku.

Krzyż z gwoździami. Kościół Pamięci w Berlinie

W Berlinie był to Kościół Pamięci - nazwany tak, ponieważ cesarz Wilhelm II kazał go zbudować ku pamięci swojego dziadka Wilhelma I - który pozostał w ruinie po nalotach II wojny światowej. Po wojnie nowe, nowoczesne budynki zostały połączone z ruinami jednej z wież.

Kościół św. Mikołaja w Hamburgu również pozostawiono w ruinie jako pomnik. We wszystkich trzech kościołach nadal znajdują się krzyże z gwoździami.

Ruch ten rozprzestrzenił się i w 1974 r. powstała "Międzynarodowa Wspólnota Krzyża Gwoździ", która jest rozproszona na pięciu kontynentach, od krajów europejskich, takich jak Bośnia i Hercegowina, po Australię, Stany Zjednoczone i Kanadę, Jordanię i Sudan. Jej głównym celem jest "leczenie ran historii".

Na stronie modlitwa pojednania

Międzynarodowa wspólnota krzyża gwoździ jest duchowo zjednoczona przez trzy elementy: po pierwsze, tzw. modlitwa pojednaniaKrzyż z gwoździ, sformułowany w 1958 roku i od tego czasu odmawiany w piątki o godzinie 12 w ruinach starej katedry w Coventry oraz w licznych "centrach krzyża z gwoździ" na całym świecie:

"Wszyscy zgrzeszyli i nie dostąpili chwały Bożej (Rz 3,23).

Nienawiść, która dzieli naród od narodu, rasę od rasy, klasę od klasy,

Ojcze, wybacz mi.

Chciwe pragnienie ludzi i narodów, by posiadać to, co do nich nie należy,

Ojcze, wybacz mi.

Ambicja, która wykorzystuje pracę mężczyzn i kobiet i dewastuje ziemię,

Ojcze, wybacz mi.

Nasza zazdrość o dobrobyt i szczęście innych,

Ojcze, wybacz mi.

Nasza obojętność na trudną sytuację bezdomnych i wysiedlonych,

Ojcze, wybacz mi.

Chciwość, która hańbi ciała mężczyzn, kobiet i dzieci,

Ojcze, wybacz mi.

Pycha, która prowadzi nas do ufania tylko sobie, a nie Bogu,

Ojcze, wybacz mi.

Ale bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, przebaczając sobie nawzajem, tak jak i Bóg przebaczył wam w Chrystusie (Ef. 4,32)."

Wspólne nabożeństwo pojednania i św. Benedykta

Benedykta z Nursji: "Modlitwa i praca (ora et labora), pobożność i życie są rozumiane jako jedność".

"Wspólnota Krzyża Gwoździ w Niemczech" ("Nagelkreuzgemeinschaft in Deutschland e.V.") została założona w 1991 r. jako wspólnota ekumeniczna, licząca obecnie 78 ośrodków, głównie kościołów ewangelickich, choć istnieją również katolickie, takie jak św. Barbary w Monachium, a także inne instytucje poświęcone pamięci historycznej.

W swoim programie mówi: "Krzyż gwoździ wciąż na nowo rzuca nam, Niemcom, wyzwanie, byśmy stawili czoła naszej przeszłości, a także napiętej teraźniejszości w duchu prawdy i pojednania. W miastach, w których żyjemy, chcemy żyć "duchem Coventry".

Najnowszymi instytucjami, które otrzymały "krzyż gwoździ" Coventry w Niemczech, był ewangelicki kościół św. Michała w Jenie, który stał się symbolicznym 77. ośrodkiem niemieckiej społeczności, przekazanym 19 marca przez dziekana Coventry Johna Witcombe. Niedawno, 29 maja, John Witcombe podarował krzyż gwoździ ewangelickiej katedrze w Brunszwiku (Braunschweig).

Watykan

Papież chwali Blaise'a Pascala listem "Sublimitas et miseria hominis".

W czwartą setną rocznicę urodzin francuskiego filozofa Blaise'a Pascala (1623-1662), papież Franciszek pochwalił jego postać w liście zatytułowanym "Wielkość i nędza człowieka", który oddaje hołd temu "niestrudzonemu poszukiwaczowi prawdy". Kardynał José Tolentino de Mendonça, prefekt Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, podkreślił "jego niezwykłe miłosierdzie wobec ubogich i chorych".

Francisco Otamendi-19 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

W jego List Sublimitas et miseria hominis", papież podkreśla między innymi takie aspekty życia i twórczości francuskiego myśliciela Blaise'a Pascala, jak "...".Pensées"(Myśli), poszukiwanie prawdy. "Wielkość i nędza człowieka stanowią paradoks w sercu refleksji i przesłania filozofa", "urodzonego cztery wieki temu, 19 czerwca 1623 r., w Clermont, w środkowej Francji. Od dzieciństwa i przez całe życie poszukiwał prawdy", pisze Ojciec Święty.

"Z rozsądkiem śledził swoje znaki, zwłaszcza w dziedzinie matematyki, geometrii, fizyki i filozofii" - opisuje papież. "Dokonywał niezwykłych odkryć od bardzo wczesnego wieku, aż do osiągnięcia znacznej sławy. Ale nie poprzestał na tym. W stuleciu wielkiego postępu w wielu dziedzinach nauki, któremu towarzyszył rosnący duch filozoficznego i religijnego sceptycyzmu, Blaise Pascal okazał się niestrudzonym poszukiwaczem prawdy i jako taki zawsze pozostawał "niespokojny", przyciągany przez nowe i szersze horyzonty".

Na stronie kardynał José Tolentino de Mendonça zaoferował kilka kluczy do Listu w watykańskiej Sala Stampa. Po pierwsze, wiedza Pascala o papieżu Franciszku. "Ojciec Święty, wielbicielPensées". wieloletni wielbiciel Pascala (...), postanowił uhonorować jego postać listem apostolskim o ujmującym tytule "Sublimitas et miseria hominis" - czyli "Wielkość i nędza człowieka". 

"Wyjątkowa dobroczynność wobec ubogich i chorych".

Kardynał José Tolentino de Mendonça powiedział następnie: "Chciałbym podkreślić, że w tekście listu papieskiego papież Franciszek podkreśla niektóre aspekty, być może mniej znane, wielkiego filozofa. Przede wszystkim jego niezwykłe miłosierdzie wobec ubogich i chorych. Życie Pascala było usiane praktycznymi gestami miłosierdzia i miłości wobec słabych, chorych i cierpiących". 

"To jego zachowanie, którego nie upublicznił", dodał prefekt Dykasterii ds. Edukacji i Kultury Stolicy Apostolskiej, "było z pewnością zabarwione jego własnym doświadczeniem bólu i choroby - wystarczy pomyśleć o jego modlitwie 'o dobre wykorzystanie choroby' w 1659 roku - ale było to także konkretne poszukiwanie sposobu wyrażenia wdzięczności za Bożą Łaskę, która niezasłużenie wkroczyła w to, co uważał za swoją ludzką małość".

"To pokazuje, że Pascal nigdy nie oddzielił swojej wiary w Boga od konkretnych dzieł na rzecz swoich braci i pomaga zrozumieć złożoność jego relacji z teoriami jansenistycznymi, które poznał czytając "Augustinusa" Janseniusa i uczęszczając do kręgu Port Royal", powiedział kardynał José Tolentino de Mendonça, któremu towarzyszył François-Xavier Adam, dyrektor Instytutu św. Institut Francais - Centre Saint Louis, wśród innych osobistości.

"Stymulowanie chrześcijan naszych czasów".

Niektóre z cech życia i twórczości francuskiego myśliciela Blaise Pascala (żył zaledwie 39 lat), które Ojciec Święty Franciszek podkreśla w swoim liście, są następujące.

Przede wszystkim cel. "Cieszę się, że Opatrzność daje mi możliwość oddania mu hołdu i podkreślenia tego, co w jego myśli i życiu uważam za właściwe, aby pobudzić chrześcijan naszych czasów i wszystkich naszych współczesnych dobrej woli w poszukiwaniu prawdziwego szczęścia: 'Wszyscy ludzie szukają drogi do szczęścia. Nie ma od tego wyjątku, niezależnie od tego, jak różne środki stosują, wszystkie one zmierzają do tego celu" - cytuje Pascala papież. 

"Cztery wieki po swoich narodzinach Pascal pozostaje dla nas towarzyszem drogi, która towarzyszy naszym poszukiwaniom prawdziwego szczęścia i, zgodnie z darem wiary, naszego pokornego i radosnego uznania umarłego i zmartwychwstałego Pana" - rozpoczyna Franciszek.

"Miłośnik Chrystusa, który przemawia do wszystkich". 

Papież zastanawia się następnie nad atrakcyjnością postaci francuskiego filozofa. "Jeśli Blaise Pascal jest w stanie poruszyć cały świat, to dlatego, że mówił o ludzkiej kondycji w godny podziwu sposób. Byłoby jednak mylące widzieć w nim jedynie specjalistę od ludzkiej moralności, niezależnie od tego, jak genialny był. Pomnik utworzony przez jego Myśli"Kościół Jezusa Chrystusa", którego niektóre wyizolowane formuły stały się sławne, nie może być naprawdę zrozumiany, jeśli ignoruje się fakt, że Jezus Chrystus i Pismo Święte są zarówno centrum, jak i kluczem. 

"Jeśli bowiem Pascal zaczął mówić o człowieku i Bogu", kontynuuje papież, "to dlatego, że doszedł do przekonania, iż "nie tylko znamy Boga tylko przez Jezusa Chrystusa, ale znamy samych siebie tylko przez Jezusa Chrystusa; znamy życie i śmierć tylko przez Jezusa Chrystusa. Poza Jezusem Chrystusem nie znamy ani naszego życia, ani naszej śmierci, ani Boga, ani samych siebie". Tak więc bez Pisma Świętego, którego przedmiotem jest tylko Jezus Chrystus, nie wiemy nic i widzimy tylko ciemność" - papież ponownie cytuje Pascala. 

Naprawdę warto

"To jest powód, dla którego proponuję wszystkim tym, którzy chcą kontynuować poszukiwanie prawdy - zadanie, które nigdy się nie kończy w tym życiu - aby posłuchali Blaise Pascala, człowieka o niezwykłej inteligencji, który chciał nam przypomnieć, że poza celami miłości nie ma prawdy wartej zachodu: 'Nie robimy bożka z samej prawdy, ponieważ prawda bez miłości nie jest Bogiem i jest Jego obrazem i bożkiem, którego nie należy kochać ani czcić'".

"W ten sposób - dodaje papież - Pascal ostrzega nas przed fałszywymi doktrynami, przesądami lub rozwiązłością, które oddalają wielu z nas od trwałego pokoju i radości Tego, który chce, abyśmy wybierali 'życie i szczęście', a nie 'śmierć i nieszczęście' (Pwt 30,15)".

Wielkość ludzkiego rozumu 

Innym aspektem, nad którym zastanawia się papież Franciszek, jest racjonalność wiary, i w tym celu, oprócz Pascala, powołuje się na św. Jana Pawła II i Benedykta XVI.

"Od siedemnastego roku życia (Pascal) był w kontakcie z największymi naukowcami swoich czasów", mówi papież. "W 1642 roku, w wieku dziewiętnastu lat, wynalazł maszynę arytmetyczną, poprzedniczkę naszych kalkulatorów. Blaise Pascal jest dla nas niezwykle stymulujący, ponieważ przypomina nam o wielkości ludzkiego rozumu i zachęca nas do wykorzystania go do rozszyfrowania otaczającego nas świata". 

"The duch przedsiębiorczościktóra jest zdolnością do szczegółowego rozumienia działania rzeczy, będzie mu służyć przez całe życie, jak zauważył wybitny teolog Hans Urs von Balthasar: "Pascal jest w stanie [...] sięgnąć z płaszczyzn właściwych geometrii i naukom przyrodniczym do zupełnie innej precyzji właściwej płaszczyźnie egzystencji w ogóle, a życia chrześcijańskiego w szczególności".

Franciszek zauważa: "Ta ufna praktyka naturalnego rozumu, która uczyniła go solidarnym ze wszystkimi jego braćmi w poszukiwaniu prawdy, pozwoli mu rozpoznać granice samej inteligencji, a jednocześnie otworzyć się na nadprzyrodzone przyczyny Objawienia, zgodnie z logiką paradoksu, która jest jego filozoficzną osobliwością i literackim urokiem jego Pensées: 'Udowodnienie, że Jezus Chrystus był człowiekiem przeciwko tym, którzy temu zaprzeczali, kosztowało Kościół tyle samo, co udowodnienie, że był Bogiem; a możliwości były równie wielkie'".

Sens naszego życia, odrzucenie domniemania

"Ludzki rozum jest niewątpliwie cudem stworzenia, który odróżnia człowieka od wszystkich innych stworzeń, ponieważ 'człowiek jest tylko trzciną, najsłabszą z natury, ale jest trzciną, która myśli'" - cytuje Pascala Franciszek. I kontynuuje: "Rozumiemy zatem, że granice filozofów będą po prostu granicami stworzonego rozumu. Bo choć Demokryt powiedział: "Będę mówił o wszystkim", sam rozum nie może rozwiązać najwyższych i najpilniejszych pytań". 

Papież pyta następnie: "Co w istocie, zarówno w czasach Pascala, jak i dzisiaj, jest tematem, który jest dla nas najważniejszy? Chodzi o pełne znaczenie naszego przeznaczenia, naszego życia i naszej nadziei, o szczęście, którego nie zabrania się pojmować jako wiecznego, ale które tylko Bóg ma prawo dać: "Nic nie jest tak ważne dla człowieka jak jego stan; nic nie budzi w nim takiego lęku jak wieczność"" (nowy cytat z Pascala). 

Noc ognia

"Jak przypomniał święty Jan Paweł II w swojej encyklice o relacji między wiarą a rozumem", wspomina Franciszek, "filozofowie tacy jak Blaise Pascal wyróżniali się odrzuceniem wszelkiego domniemania, a także wyborem postawy pokory i odwagi. Doświadczyli, że "wiara uwalnia rozum od domniemań". Przed nocą 23 listopada 1654 r. stało się jasne, że Pascal nie wątpi w istnienie Boga. Wie również, że ten Bóg jest najwyższym dobrem; to, czego mu brakuje i na co ma nadzieję, to nie wiedza, ale moc, nie prawda, ale siła".

"Teraz ta siła jest mu dana przez łaskę; z pewnością i radością zostaje przyciągnięty do Jezusa Chrystusa (...) "Jak każde autentyczne nawrócenie, nawrócenie Blaise'a Pascala odbywa się w pokorze, która uwalnia nas 'od naszego odizolowanego sumienia i autoreferencyjności'". Ten epizod jego nawrócenia miał miejsce w dniu wspomnianym przez papieża, w 1654 roku, i do dziś znany jest jako "noc ognia" ("...").Nuit de feu").

"To mistyczne doświadczenie, które wywołało u niego łzy radości, było dla niego tak intensywne i decydujące, że zapisał je na dokładnie datowanej kartce papieru, "Memoriale", którą zaszył w podszewce swojego płaszcza i która została odkryta po jego śmierci" - powiedział papież.

Odrzucenie fideizmu

Papież odwołuje się w liście apostolskim do słów Benedykta XVI: "Tradycja katolicka od początku odrzucała tak zwany fideizm, który jest wolą wiary wbrew rozumowi". W tej linii Pascal jest głęboko przywiązany do "rozumności wiary w Boga", nie tylko dlatego, że "duch nie może być zmuszony do wiary w to, o czym wie, że jest fałszywe", ale dlatego, że "jeśli obrazimy zasady rozumu, nasza religia będzie absurdalna i śmieszna" - argumentuje Pascal, komentowany przez papieża. 

"Ale jeśli wiara jest rozumna, jest również darem Boga i nie może być narzucona", dodaje Ojciec Święty: "Nie można udowodnić, że musimy być kochani, poddając przyczyny miłości metodzie; to byłoby śmieszne", podkreśla Pascal z finezją swojego humoru, rysując paralelę między ludzką miłością a sposobem, w jaki Bóg nam się objawia".

"Niczym innym jak miłością, 'która proponuje, ale się nie narzuca - miłość Boga nigdy się nie narzuca', Jezus dawał świadectwo prawdzie (por. J 18, 37), ale 'nie chciał jej narzucać siłą tym, którzy Mu się sprzeciwiali'. Dlatego "jest dość światła dla tych, którzy chcą tylko widzieć, i dość ciemności dla tych, którzy mają przeciwne usposobienie". 

"A następnie stwierdza, że 'wiara różni się od dowodu. Ten drugi jest ludzki, a pierwszy jest darem Bożym". Dlatego niemożliwe jest wierzyć, "jeśli Bóg nie skłania naszego serca". Nawet jeśli wiara jest wyższego rzędu niż rozum, z pewnością nie oznacza to, że jest mu przeciwna, ale że nieskończenie go przewyższa" - pisze papież.

Podsumowując ten aspekt, Franciszek pisze, że "czytanie dzieła Pascala nie jest przede wszystkim odkrywaniem rozumu, który oświeca wiarę; jest to umieszczenie się w szkole chrześcijanina o niezwykłej racjonalności, który tym lepiej był w stanie przedstawić porządek ustanowiony przez dar Boży przewyższający rozum".

Śmierć Pascala: sakramenty, ostatnie słowa

Opisując koniec jego życia, papież opisuje, że "będąc bardzo chory i na granicy śmierci, poprosił o przyjęcie komunii, ale nie było to natychmiast możliwe. Wtedy błagał swoją siostrę: "Ponieważ nie mogę przyjąć komunii z moją głową [Jezusem Chrystusem], chciałbym przyjąć komunię z moimi kończynami". I "miał wielkie pragnienie umrzeć w towarzystwie ubogich". Krótko przed jego ostatnim tchnieniem, 19 sierpnia 1662 r., powiedziano o nim, że umarł "z prostotą dziecka". Po przyjęciu sakramentów jego ostatnie słowa brzmiały: "Niech Bóg nigdy mnie nie opuszcza". 

"Niech jego świetlane dzieło i przykłady jego życia, tak głęboko zanurzonego w Jezusie Chrystusie, pomogą nam podążać do końca drogą prawdy, nawrócenia i miłości. Życie człowieka jest bowiem bardzo krótkie: "Wiecznie radosny za dzień cierpienia na ziemi"" - zakończył papież Franciszek.

Kardynał Mendonça: "Uczciwość Pascala".

W prezentacji wspomnianej na początku, kardynał José Tolentino de Mendonça podkreślił również, że "Pascal był prawdziwym realistą zdolnym do konfrontacji z nędzą i wielkością człowieka. Odpowiedzi na tę prawdziwą nędzę i ludzkie pragnienie wielkości należało szukać w indywidualnym objawieniu osobowego Boga".

"Przed 'Nuit de feuPascal wierzył już w Boga, ale tej nocy doznał iluminacji, by rozpoznać w grzechu symbol braku pragnienia Boga. Z tego mistycznego doświadczenia zrodziły się jego koncepcje pychy i pokory, a przede wszystkim kategoria "serca", która była mu tak droga".

"To, co papież Franciszek chciał uczcić, to przede wszystkim uczciwość Blaise'a Pascala, który lubił wyrażenie 'trzeba być szczerym, prawdziwym'", dodał. kardynał José Tolentino de Mendonça.

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

Festiwal przypominający, że woda jest prawem podstawowym

Festiwal w całości poświęcony "siostrze wodzie", zainspirowany treścią encykliki papieża Franciszka Laudato si' na temat troski o nasz wspólny dom, odbędzie się w ciągu najbliższych kilku dni w Montefiascone, małym miasteczku pochodzenia etruskiego, położonym około stu kilometrów od Rzymu.

Giovanni Tridente-19 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Od 22 do 25 czerwca politycy, eksperci ds. ekologii, badacze środowiska i artyści wezmą udział w występach, debatach, wystawach i konferencjach, przedstawiając temat środowiska w uniwersalnej perspektywie, traktując stworzenie jako "wspólne dobro, którego należy bronić w teraźniejszości i dla przyszłych pokoleń", wyjaśniają organizatorzy.

Inicjatywa jest promowana już trzeci rok przez Stowarzyszenie "Rocca dei Papi", założone w grudniu 2019 r. przez arcybiskupa Fabio Fabene, ówczesnego podsekretarza Synodu Biskupów, a obecnie sekretarza Dykasterii ds. Swoją nazwę wzięło od średniowiecznej twierdzy, która dominuje nad doliną Viterbo, zachowując ślady przedchrześcijańskich osad.

Przez wiele stuleci Rocca była ośrodkiem, z którego papieże zarządzali sprawami politycznymi swoich dominiów w środkowych Włoszech. Stowarzyszenie, które nosi jego imię, zostało utworzone w celu promowania terytorium, które ze względu na swoje walory geomorfologiczne, historyczne, kulturowe, artystyczne i antropologiczne, a także bogatą tradycję religijną, dobrze nadaje się do komunikowania i rozpowszechniania zasad związanych z opieką nad wspólnym domem w ślad za magisterium papieża Franciszka.

Woda w centrum

Tegoroczna edycja, poświęcona, jak już wspomnieliśmy, tematowi wody, zostanie zainaugurowana wykładem inauguracyjnym ekonomisty Stefano Zamagnibyły prezes Papieska Akademia Nauk Społecznych i jeden z "ojców" ekonomii cywilnej, wysoko ceniony zarówno przez Benedykta XVI, jak i Bergoglio.

Następnie odbędzie się przedstawienie teatralne i występ Chóru Kaplicy Papieskiej w Asyżu. Następnego dnia różni specjaliści będą dyskutować na temat waloryzacji gleby i ochrony zasobów wodnych dostępnych dla obywateli, podczas gdy po południu biskup Viterbo (diecezji, do której należy gmina Montefiascone) wygłosi wykład na temat wody jako "daru, który gasi pragnienie i ożywia". Inne wystąpienia będą dotyczyły tematu wody w komunikacji, biznesie i sztuce.

Laudato si'

Odniesienie do wody w Encyklika Laudato si' pojawia się 39 razy, od pierwszych wersów. Jest obecny w odniesieniu do "ran" zadawanych stworzeniu przez wiele rodzajów zanieczyszczeń, a także jest cała sekcja poświęcona temu, co nazywa się "kwestią o pierwszorzędnym znaczeniu", jak w numerach 28-31. Na przykład, jest tam mowa o ubóstwie wody publicznej w Afryce i problemie jej "jakości" w odniesieniu do wody dostępnej dla ubogich, co generuje nie tylko cierpienie, ale w niektórych przypadkach także śmiertelność niemowląt.

W swojej drugiej encyklice papież Franciszek jednoznacznie wyjaśnia, że dostęp do bezpiecznej i pitnej wody jest raczej "istotnym, podstawowym i powszechnym prawem człowieka", warunkiem korzystania ze wszystkich innych praw i jako taki musi być bezwzględnie chroniony. Choćby dlatego, że sama woda, wraz z, na przykład, ziemią i górami, "jest pieszczotą Boga" (n. 84).

Czas stworzenia

Ostrzeżenie dla społeczności międzynarodowej (zob. nn. 164-175), które zostało również powtórzone w ostatnim Orędziu na nadchodzący Światowy Dzień Modlitw o Opiekę nad Stworzeniem, który odbędzie się jak zwykle 1 września wraz z innymi wspólnotami chrześcijańskimi. Tegoroczny temat jest inspirowany słowami proroka Amosa (5:24): "Niech sprawiedliwość i prawość płyną jak wieczny strumień".

Szansa na "stworzenie bardziej zrównoważonego i sprawiedliwego świata", który według papieża Franciszka, aby takim się stał, musi zobaczyć "nasze serca", "styl życia" i "politykę publiczną", która rządzi społeczeństwami. Serca, które są przekształcane poprzez traktowanie stworzenia już nie jako "przedmiotu do wykorzystania", ale jako "święty dar Stwórcy", który należy chronić.

Jeśli chodzi o styl życia, musimy nauczyć się mniej marnować i unikać niepotrzebnej konsumpcji, poprawiając nawyki i wybory ekonomiczne oraz "praktykując radosną trzeźwość".

Wreszcie, polityka publiczna, poprzez którą konieczne jest zakończenie "ery paliw kopalnych" w celu ograniczenia globalnego ocieplenia, zobowiązanie, które światowi przywódcy podjęli przy kilku okazjach, zarówno w ramach porozumienia paryskiego, jak i na różnych szczytach COP, ale które do tej pory pozostaje niespełnione.

"Żyjmy, pracujmy i módlmy się, aby życie mogło ponownie obfitować w naszym wspólnym domu", podsumowuje papież Franciszek w swoim Orędziu, powierzając tę odnowę prowadzeniu Ducha Świętego.

Więcej
Zasoby

Rola sieci społecznościowych w dzisiejszym świecie

Media społecznościowe zrewolucjonizowały sposób, w jaki komunikujemy się i łączymy ze światem, ale stanowią również zagrożenie dla naszego zdrowia psychicznego i emocjonalnego.

José Luis Pascual-19 czerwca 2023-Czas czytania: 2 minuty

W erze cyfrowej media społecznościowe stały się wszechobecną częścią naszego codziennego życia. Od Facebooka, TikToka, Twittera, po YouTube, Instagram czy WhatsApp i Telegram, te "cyfrowe autostrady" pozwalają nam komunikować się i łączyć z ludźmi na całym świecie. Jednak jako członkowie Kościoła katolickiego musimy zastanowić się, w jaki sposób nasze korzystanie z mediów społecznościowych jest zgodne z naszymi wartościami jako naśladowców Jezusa Chrystusa. W kontekście publikacji dokument "W kierunku pełnej obecności - refleksja duszpasterska na temat interakcji w mediach społecznościowych".W raporcie Dykasterii ds. Komunikacji z 28 maja 2023 r. zbadamy zarówno korzyści, jak i zagrożenia związane z tymi platformami.

Znaczenie sieci społecznościowych

Media społecznościowe stały się integralną częścią naszego życia. Od udostępniania zdjęć i aktualizacji statusu po łączenie się z przyjaciółmi i rodziną na całym świecie, oferują nam możliwość interakcji z innymi, jak nigdy dotąd.

Mają one również duży wpływ na sposób, w jaki konsumujemy wiadomości i informacje. Nie polegamy już wyłącznie na tradycyjnych mediach, jeśli chodzi o nasze codzienne wiadomości: możemy teraz uzyskać dostęp do szerokiej gamy różnych źródeł i perspektyw za pośrednictwem Internetu.

Kolejną kluczową zaletą sieci społecznościowych jest ich zdolność do łączenia ludzi o wspólnych zainteresowaniach. Wyspecjalizowane grupy na każdy możliwy temat są dostępne na wyciągnięcie ręki, pozwalając nam znaleźć podobnie myślących ludzi bez względu na to, gdzie się znajdują.

Jednak, jak zobaczymy poniżej, istnieją również potencjalne zagrożenia związane z nadmiernym lub niewłaściwym korzystaniem z tych platform cyfrowych.

Niebezpieczeństwa związane z sieciami społecznościowymi

Niebezpieczeństwa związane z media społecznościowe są rzeczywistością, której nie możemy ignorować.

Jednym z najważniejszych jest nadmierna ekspozycja na nieodpowiednie treści. Sieci są pełne brutalnych obrazów, wulgarnego języka i mowy nienawiści.

Innym ryzykiem jest uzależnienie. Spędzanie zbyt dużej ilości czasu przed ekranami może wpływać na naszą zdolność koncentracji na innych ważnych czynnościach, takich jak praca czy nauka. Ponadto spędzanie zbyt wielu godzin przed ekranem może mieć również negatywny wpływ na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne.

Powinniśmy być również zaniepokojeni kwestią prywatności w Internecie. Często udostępniamy zbyt wiele danych osobowych, nie zdając sobie sprawy z tego, jak daleko może to sięgać. Musimy nauczyć się rozróżniać, które informacje można bezpiecznie udostępniać, a które powinniśmy zachować w tajemnicy. Podczas gdy korzystamy z sieci społecznościowych, aby wchodzić w interakcje z innymi użytkownikami, zawsze powinniśmy być świadomi potencjalnych szkód emocjonalnych, a nawet psychologicznych, które mogą być spowodowane niewłaściwym wykorzystaniem tych zasobów technologicznych.

Jak korzystać z mediów społecznościowych w pozytywny sposób

Sieci społecznościowe mogą być bardzo przydatne do łączenia się z innymi i ważne jest, abyśmy nauczyli się korzystać z nich w pozytywny sposób.

Po pierwsze, ważne jest, aby mieć rozeznanie co do rodzaju treści, które udostępniamy. Musimy upewnić się, że to, co publikujemy, nikogo nie obraża ani nie krzywdzi. Musimy również zadbać o naszą prywatność i bezpieczeństwo naszych danych osobowych.

Możemy również wykorzystywać sieci do rozpowszechniania pozytywnych wiadomości i promowania słusznych spraw. W ten sposób przyczyniamy się do zbiorowego dobrobytu i promujemy kulturę solidarności.

Ważne jest również, aby zastanowić się, w jaki sposób wchodzimy w interakcje z innymi użytkownikami. Powinniśmy traktować innych z szacunkiem i empatią, unikając krzywdzących lub dyskryminujących komentarzy.

Podążając za przykładem Dobrego Samarytanina, możemy stać się prawdziwymi misjonarzami online, poświęcając czas na refleksję nad naszymi interakcjami w mediach społecznościowych i starając się okazywać miłość i współczucie wszystkim, których spotykamy.

Zasoby

Raymond StudzinskiBiblia jest spotkaniem z boskością".

Czy jesteśmy katolikami czy nie, wszyscy znamy Biblię, ale dla chrześcijan nie jest ona tylko książką. Jest to źródło, z którego możemy pić. Słowo Boga, miejscem wzrostu w naszej wierze, sposobem na "zobaczenie świata i siebie z Bożej perspektywy", jak wyjaśnia Raymond Studziński w tym wywiadzie dla Omnes.

Paloma López Campos-19 czerwca 2023-Czas czytania: 4 minuty

Biblia jest jedną z najbardziej znanych książek na świecie, i to od wieków. I choć wszyscy katolicy są z nią zaznajomieni, to czasem trudno jest nam się zorientować, jak możemy wykorzystać Pismo Święte w naszym życiu modlitewnym. W tym wywiadzie, Raymond Studzinski pomaga nam zrozumieć, jak korzystać z Biblii, odpowiadając na niektóre z pytań, które mogą pojawić się u każdego z nas, gdy patrzymy na święty tekst.

Raymond Studziński jest benedyktynem, redaktorem International Journal of Evangelization and Catechetics oraz dyrektorem wydziałów studiów pastoralnych i katechetycznych w School of Theology and Religious Studies na Catholic University of America. Wykłada i publikuje na temat rozwoju religijnego i praktyk duchowych. Jedną z jego ostatnich książek jest "Czytanie, aby żyć: rozwijająca się praktyka Lectio Divina (Wydawnictwo Cystersów)".

Dlaczego Biblia jest dobrą księgą do modlitwy? Czy wszyscy możemy z niej korzystać?

-Modlitwa jest zwykle opisywana jako rozmowa z Bogiem. Św. Cyprian (256 r. n.e.) zauważył, że czytać Biblię to pozwolić Bogu, aby do nas przemówił. Fragmenty, które czytamy, stają się częścią dialogu, jaki prowadzimy z Bogiem podczas modlitwy. Inna postać starożytnego Kościoła, Origen (185-234), podkreślał, że Biblia ma nam coś do powiedzenia na każdym poziomie życia duchowego, na którym się znajdujemy. Jeśli jesteśmy początkujący, Słowo Boże zawarte w Biblii uczy nas żyć cnotami i unikać grzechu. Dla osób bardziej zaawansowanych w życiu duchowym, Biblia przynosi zaproszenie do głębszej relacji z Trójjedynym Bogiem.

Rzecz w tym, że Biblia ma dla nas bardzo osobiste przesłanie, niezależnie od naszego poziomu, jeśli czytamy ją tak samo jak list bardzo bliskiego przyjaciela. Gdy czytamy powoli i delektujemy się słowami, Biblia kształtuje i formuje nas jako uczniów Pana. W ten sposób zaczynamy widzieć świat i siebie z Bożej perspektywy.

Jak odróżnić coś, co pochodzi od Boga, bo On chce nam to powiedzieć, od subiektywnej interpretacji, którą sami wymyślamy czytając Biblię?

-W czasach wczesnego Kościoła chrześcijanie wierzyli, że ten sam Duch, który inspirował autorów świętych tekstów, działa w nas, gdy czytamy Biblię. Paweł przypomina nam, że owocami Ducha są: "miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" (Ga 5,22). Jeśli te znaki Ducha nie są obecne, lub jeśli zauważamy, że myślimy w sposób sprzeczny z przekonaniami wspólnoty chrześcijańskiej, mamy już dowód na to, że kieruje nami coś innego niż Duch Święty.

Pismo Święte jest jak lustro, w którym odbija się nasza prawdziwa kondycja, a także służy jako miernik postępu w naszym życiu jako chrześcijan. Duch Święty, gdy czytamy Pismo Święte, kształtuje nas na ludzi, którzy kochają tak, jak kocha nas Bóg.

Co powinniśmy zrobić, gdy w Biblii jest coś, czego nie rozumiemy?

-Wielu postrzega Biblie studyjne jako przydatne narzędzia do czytania Pisma Świętego, ponieważ trudne fragmenty są wyjaśniane w przypisach i wprowadzeniach, które poprzedzają każdą z ksiąg składających się na Pismo Święte. Chrześcijańscy czytelnicy uczą się też szukać głębszych znaczeń, gdy sens dosłowny nie wydaje się właściwą interpretacją. Modlitwa towarzysząca czytaniu Biblii może przybrać formę prośby o zrozumienie tego, co tekst przekazuje nam na temat boskości i wzrostu w naśladowaniu Chrystusa.

Jeśli chcemy zacząć modlić się z Biblią, to gdzie najlepiej zacząć?

-Zwykło się uważać niektóre księgi Biblii za łatwiejsze do zrozumienia i zastosowania w naszym życiu. Ewangelie, listy św. Pawła, prorocy i psalmy to teksty, do których wielu zwraca się po pokarm w swoim życiu duchowym. Jeśli zaczynamy włączać czytanie Pisma Świętego do naszych praktyk duchowych, te teksty są dobrym miejscem do rozpoczęcia. W ten sposób Biblia funkcjonuje jako duchowy trener, który prowadzi nas przez podstawowe ćwiczenia w życiu chrześcijanina, które pozwalają nam dojrzewać duchowo.

Mówiąc o Biblii łatwo usłyszeć termin "Lectio Divina". Co to znaczy?

-Lectio Divina" (święte czytanie) to praktyka duchowa polegająca na powolnym, medytacyjnym czytaniu Pisma Świętego lub innych duchowych klasyków. Składa się ona zazwyczaj z czterech etapów:

  1. Powolne czytanie krótkiego fragmentu, pozwalając, by słowa nas przeniknęły;
  2. Medytuj nad tym, co Bóg komunikuje czytelnikowi przez ten fragment;
  3. Pomódl się tym, co fragment opisuje lub stwierdza;
  4. Kontempluj i odpoczywaj w doświadczeniu Boga, którego dostarcza ta lektura.

Podstawowym przekonaniem w tej praktyce jest to, że tekst ma coś szczególnego do powiedzenia czytelnikowi w jego unikalnych i osobistych okolicznościach. Teksty, oprócz znaczenia dosłownego, posiadają poziomy głębi w swoim znaczeniu duchowym. Osoby poświęcające się lectio divina zazwyczaj spędzają na tej praktyce od dwudziestu do trzydziestu minut dziennie.

Co byś powiedział komuś, kto skomentowałby: "Przeczytałem już Biblię wiele razy, nie mam nic więcej do nauczenia się z niej"?

-Czytamy Biblię nie tylko dla informacji, ale także dla formacji. W związku z tym czytelnicy wierzą, że teksty biblijne nigdy nie tracą swojej mocy i zdolności do przekształcania nas w naszej drodze wiary.

Biblia dostarcza czytelnikowi sakramentalnego doświadczenia spotkania z Bogiem. Może on już znać historię, którą opisuje dany fragment, ale ta święta opowieść nadal wpływa na niego i jego osobiste życie. To, co czytamy, jest dla nas skryptem do zastosowania. Nie jest to coś, o czym można po prostu pomyśleć, ale co trzeba wcielić w życie, a to wymaga pracy całego życia.

Więcej
Watykan

Franciszek dziękuje "z całego serca" za "ludzką i duchową bliskość" w Gemelli 

Uśmiechnięty papież podziękował dziś na Anioł Pański wszystkim, którzy okazali mu "czułość, troskę, przyjaźń i modlitwę. Ta ludzka i duchowa bliskość była dla mnie wielką pomocą i pocieszeniem. Wyraził również swój "wielki smutek i wielki ból" z powodu ofiar "bardzo poważnej" katastrofy statku u wybrzeży Grecji i modlił się za Ugandę i Ukrainę.

Francisco Otamendi-18 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

Uśmiech papieża Franciszka przed modlitwą Anioł Pański i po końcowym błogosławieństwie oraz jego podziękowania dla tak wielu osób za ich "ludzką i duchową bliskość" w dniach poprzedzających modlitwę Anioł Pański. hospitalizowany w Gemelli, była najlepszą wiadomością w San Pedro dzisiaj, w niedzielę.

"Ta bliskość była dla mnie wielką pomocą, pocieszeniem. Dziękuję wam wszystkim, dziękuję wam, dziękuję wam z głębi serca" - powiedział Ojciec Święty przed rozpoczęciem zwyczajowej medytacji przed modlitwą eucharystyczną. Angelus z Rzymianami i pielgrzymami z różnych krajów, z okna Pałacu Apostolskiego na Placu Świętego Piotra.

Bliskość była właśnie tematem jego wstępnej refleksji przed modlitwą Anioł Pański. Papież odniósł się do bliskości Boga. "Dziś w Ewangelii Jezus wzywa po imieniu i rozsyła dwunastu Apostołów" - powiedział Ojciec Święty. "Wysyłając ich, prosi ich, aby głosili tylko jedną rzecz: 'Idźcie i głoście, że bliskie jest królestwo niebieskie' (Mt 10:7). Jest to to samo głoszenie, od którego Jezus rozpoczął swoje przepowiadanie: królestwo Boże, to znaczy Jego panowanie miłości, zbliżyło się, przychodzi pośród nas. I nie jest to jedna wiadomość pośród innych, ale podstawowa rzeczywistość życia: bliskość Boga, bliskość Jezusa".

"Bóg jest moim Ojcem, naszym Ojcem".

"W rzeczywistości, jeśli Bóg niebios jest blisko, nie jesteśmy sami na ziemi, a w trudnościach nie tracimy wiary" - podkreślił papież. "To jest pierwsza rzecz, którą trzeba powiedzieć ludziom: Bóg nie jest daleki, ale jest Ojcem, zna cię i kocha; chce cię wziąć za rękę, nawet gdy idziesz stromymi i trudnymi ścieżkami, nawet gdy upadasz i trudno ci się podnieść i stanąć na nogi. On zna drogę, On jest z tobą, On jest twoim Ojcem! "On jest moim Ojcem! On jest naszym Ojcem!", powtórzył z naciskiem.

Następnie Franciszek zwrócił się do obrazu ufnego i pewnego siebie dziecka z ojcem. "Pozostajemy przy tym obrazie, ponieważ głoszenie, że Bóg jest blisko nas, zaprasza nas do myślenia jak dziecko, które idzie ramię w ramię ze swoim ojcem: wszystko wydaje mu się inne. Świat, wielki i tajemniczy, staje się znajomy i bezpieczny, ponieważ dziecko wie, że jest chronione. Nie boi się i uczy się otwierać: spotyka innych ludzi, poznaje nowych przyjaciół, uczy się z radością rzeczy, których nie znał, a potem wraca do domu i opowiada wszystkim, co widział, podczas gdy w nim rośnie pragnienie, aby dorosnąć i robić rzeczy, które widział, jak robi jego ojciec". 

I kontynuował w swoim krótkim orędziu: "Dlatego Jezus zaczyna od tego miejsca, ponieważ bliskość Boga jest pierwszym głoszeniem: będąc blisko Boga przezwyciężamy strach, otwieramy się na miłość, wzrastamy w dobroci i odczuwamy potrzebę i radość głoszenia. 

Jeśli chcemy być dobrymi apostołami, musimy być jak dzieci: usiąść "na kolanach Boga" i stamtąd patrzeć na świat z ufnością i miłością, aby świadczyć, że Bóg jest Ojcem, że tylko On przemienia nasze serca i daje nam tę radość i pokój, których sami nie możemy osiągnąć". 

Potem zadał sobie pytanie: "Głosić, że Bóg jest blisko, ale jak to robić?", i odpowiedział: świadectwem, gestami, bez wielu słów. "W Ewangelii Jezus radzi nam, abyśmy nie wypowiadali wielu słów, ale czynili wiele gestów miłości i nadziei w imię Pana: "Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie demony. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" (Mt 10, 8). To jest sedno głoszenia: wolne świadectwo, służba".

 Trochę badań 

Na koniec Papież powrócił do pytań, jak to ma w zwyczaju, i do Maryi Panny. "W tym momencie zadajmy sobie kilka pytań: my, którzy wierzymy w Boga, który jest blisko nas, czy Mu ufamy? Czy umiemy patrzeć w przyszłość z ufnością, jak dziecko, które wie, że jest noszone w ramionach ojca? Czy umiemy siedzieć na kolanach Ojca na modlitwie, słuchając Słowa, przystępując do sakramentów?

"I wreszcie, blisko Niego, czy wiemy, jak dodawać odwagi innym, jak być blisko tych, którzy cierpią i są samotni, tych, którzy są daleko, a także tych, którzy są nam wrodzy? W ostatnich dniach otrzymałem wiele bliskości i za to błogosławię Boga i jestem wdzięczny wam wszystkim: dziękuję wam z całego serca! Módlmy się teraz do Maryi, aby pomogła nam czuć się kochanymi i przekazywać sobie nawzajem zaufanie i bliskość.

Uganda, Ukraina, ofiary na morzu

W swoich uwagach końcowych papież przypomniał niedawne wrak statku na greckim wybrzeżu i jego modlitwa i zaapelował, aby "zawsze robić wszystko, co możliwe, aby zapobiegać podobnym tragediom", przypominając, że w najbliższy wtorek, 20 czerwca, obchodzony jest Światowy Dzień Uchodźcy, promowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych".

Przypomniał również o "brutalnym ataku, który miał miejsce w Uganda"i modlił się za młodych studentów. "Ta walka, ta wojna ze wszystkich stron...", powiedział. Modlił się również, abyśmy "wytrwali w modlitwie za męczeńską Ukrainę, która tak bardzo cierpi". "Módlmy się za Pokój"była to prośba papieża Franciszka.

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Chrystocentryzm eucharystyczny II

Autor rozważa i proponuje szereg pojęć, których celem jest zaproszenie do bliższego podejścia do Eucharystii.

Emilio Liaño-18 czerwca 2023-Czas czytania: 6 minuty

Ten artykuł jest kontynuacją artykułu, który został opublikowany pod tytułem "Eucharystia: osobiste spotkanie z Chrystusem". Prawda jest taka, że chociaż tytuł jest całkiem poprawny, to nie był on początkowo proponowany, czyli "chrystocentryzm eucharystyczny", jak zatytułowany jest niniejszy artykuł. Dlatego zdecydowałem się napisać drugi artykuł, który podjąłby pojęcie z jego tytułu, aby nieco bardziej podkreślić te idee.

W pierwszym tekście zostało już powiedziane, że zarówno chrystocentryzm, jak i Eucharystia nie są nowymi tematami w Kościele i że oba te zagadnienia otrzymały wiele uwagi ze strony teologów i duszpasterzy. Jednak zazwyczaj nie są one traktowane razem, co wydaje mi się pomocne w lepszym zrozumieniu obu.

Chciałbym również przypomnieć, że u źródeł tych artykułów leży rzadka obecność chrześcijan w świątyniach poza celebracjami liturgicznymi lub innymi wspólnotowymi praktykami duszpasterskimi. Nie oznacza to, że uczestnictwo w tych wydarzeniach jest złe lub że nie należy ich zwoływać, ale że oprócz nich istnieje również potrzeba bardziej regularnego towarzyszenia Bogu w Eucharystii, który pozostał tam, aby być z nami.

W związku z tym te dwa pojęcia są ponownie podkreślane, aby zaprosić nas do bliższego zbliżenia się do Eucharystii. Refleksje będą krótkie, ponieważ nie chodzi o to, aby poprzeć je wielkimi argumentami, ale jedynie poprzez apele, co zasadniczo czyni Chrystus, gdy nas szuka.

1. chrystocentryzm

Chrystocentryzm, jak widzieliśmy w poprzednim artykule, ma na celu umieszczenie osoby Chrystusa w centrum religii chrześcijańskiej. Ale czy może być inaczej? Oczywiście, że może.

Stosunkowo łatwym sposobem na zrozumienie chrześcijaństwa są działania jego wyznawców. Na przykład, chrześcijaństwo jest religią, w której trzeba chodzić na Mszę Świętą, ponieważ to właśnie tam celebrowana jest śmierć Boga-Człowieka i gdzie uzyskał On zbawienie całej rasy ludzkiej. Do tego możemy dodać wiele innych działań, które mogą mieć większe lub mniejsze znaczenie.

Innym sposobem rozumienia chrześcijaństwa może być dekalog, który wiąże chrześcijan. Chrześcijanie identyfikowaliby się wtedy poprzez posłuszeństwo nakazom danym przez Boga. Wszystko to jest zrozumiałe, ponieważ kiedy ktoś dobrej woli styka się z chrześcijaństwem, często pyta, co trzeba zrobić, aby być chrześcijaninem. Oczekuje się wówczas normatywnej odpowiedzi.

Jednak na pytanie, co jest sednem chrześcijaństwa, patrząc na Nowy Testament, krótka odpowiedź brzmi: wierzyć w ewangelię. A w co tu wierzyć? W to, że Chrystus, człowiek, który oddał za nas życie, jest Bogiem. Chrystocentryzm stara się umieścić tę rzeczywistość w centrum naszej religii, porządkując inne kwestie, które mogą mieć znaczenie, ale zawsze muszą zajmować drugie miejsce po tej najbardziej centralnej prawdzie.

Religia chrześcijańska to nadzieja na nadejście mesjasza-zbawiciela, który przyniesie przebaczenie i radość. Wiara mówi nam, że ten mesjasz umarł i zmartwychwstał, aby nigdy więcej nie umrzeć. Dlatego Chrystus żyje, a jeśli raz oddał swoje życie za nas, nie możemy teraz myśleć, że jest obojętny na nasze życie. Chrystus żyje i chce być z nami, u naszego boku. Teraz nie ma nic, co mogłoby Mu w tym przeszkodzić, z wyjątkiem naszej woli.

Niestety, możemy myśleć, że Chrystus oczekuje czegoś od nas, ale nie wiemy, że tym, czego oczekuje, jesteśmy my sami. Chrystus ma wolę i zrozumienie, i język, którym może mówić, i serce, które pragnie wielu rzeczy, w tym naszych własnych. Brakiem wiary jest myślenie, że Chrystus nie może się z nami komunikować, a jeszcze większym myślenie, że tego nie robi. To fałsz, ponieważ Chrystus nie opuszcza żadnego ze swoich stworzeń, za które oddał swoją krew.

Być może prawdą jest, że w naszych czasach trudniej jest nam odkryć, gdzie jest Jezus. Jest to bariera, która prawdopodobnie jest powszechna i może wydawać się nam narzucająca, ale nie powinniśmy się jej obawiać w najmniejszym stopniu, ponieważ pokonujemy ją, gdy tylko staniemy w obecności Boga, zwracając się do Niego bezpośrednio. Ale czy ja nic nie czuję? Być może nie ma nic do odczuwania. Jeśli oceniamy naszą relację z Bogiem na podstawie naszych uczuć, jest całkiem możliwe, że jest ona nieco upośledzona, ponieważ będziemy rozumieć wiele rzeczy z niewłaściwego miejsca. Chrystus nie stara się wypełnić naszych uczuć, ale dotrzeć do naszych serc lub, innymi słowy, abyśmy my dotarli do Jego serca.

Podążanie w tym kierunku pomaga odbudować naszą relację z Bogiem. Aby iść w kierunku Boga, potrzebujemy Jej łaski, która sama w sobie oznacza bycie miłym w oczach Boga. Dziewica Maryja jest pełna łaski. A tę łaskę może nam dać tylko Bóg. Chrystus nie prosi nas, abyśmy byli w stanie pójść do Niego, ani nie prosi nas, abyśmy mieli siłę czy nawet pragnienie pójścia do Niego. Po prostu prosi nas, abyśmy przyszli do Niego szczerze, z serca, ponieważ On zrobi resztę.

Być może podejmujemy wysiłek jednego dnia lub kilku dni, a następnie myślimy, że później musi być łatwiej, ponieważ byliśmy już hojni przez dłuższy lub krótszy czas. Takie myślenie w końcu zanika, ponieważ Chrystus chce, abyśmy przychodzili do Niego wciąż na nowo i pozostawiali wszystko inne w Jego sercu. Nie mówię, że pójście do serca Chrystusa jest łatwe, ale jest to miejsce otwarte i gościnne, o ile idziemy w Jego kierunku. Serce Chrystusa zamyka się tylko wtedy, gdy się poddajemy, i tylko tak długo, jak długo pozostawiamy Go opuszczonego. To, że zbliżanie się do Chrystusa nie jest łatwe, mówi nam również, że musimy zbliżać się do Niego stopniowo, w miarę naszych sił. Chrystus się nie spieszy, ponieważ ma przed sobą całe nasze życie. Prosi nas jedynie, abyśmy przyszli do Niego z zamiarem osobistego spotkania, szukania Jego oblicza.

2. Eucharystia

Drugim terminem jest Eucharystia. Kiedy odkrywamy, że Chrystus ma serce, które nas kocha, zadajemy sobie pytanie, gdzie możemy Go znaleźć, a odpowiedź brzmi: w Eucharystii.

Nie możemy zapominać, że do Boga można zwracać się wszędzie, podobnie jak do Jezusa. Oczywiście nie potrzebujemy żadnych specjalnych okoliczności ani konkretnego miejsca, aby zwracać się do Boga, ale Jezus chciał pozostać z ludzkością aż do końca czasów i skonkretyzował to w materialnej obecności w Eucharystii.

Jezus jest w tabernakulum i czeka, aż przyjdziemy, a nie patrzy, jak mija czas. Jezus w Eucharystii chce, abyśmy Go spotkali. Kiedy ktoś wchodzi do kościoła, On pragnie, abyśmy na Niego spojrzeli, abyśmy coś do Niego powiedzieli. Może się zdarzyć, że często przechodzimy obok obojętnie, jakby tabernakulum było tylko kolejnym kamieniem w świątyni, ale to nie pozostawia Jego serca obojętnym. Jezus, wielki miłośnik, pozostał materialnie na ziemi, abyśmy mogli poczuć Jego miłość. Zaprawdę, nikt nie może dziś powiedzieć, że Bóg zapomniał o ludzkości, ponieważ oznacza to tylko tyle, że nie zrozumiał, czym jest Eucharystia.

Z drugiej strony, Eucharystia jest wielkim lekarstwem na wszystkie nasze potrzeby. Jeśli czujemy, że jesteśmy smutni, że życie nie układa się po naszej myśli lub że jest wiele rzeczy, które mogą sprawić, że cierpimy, naszym rozwiązaniem jest udanie się do Tabernakulum. Tabernakulum przychodzi, aby spełnić wielkie pragnienie Jezusa, by być z nami, a także przychodzi, aby zaspokoić wszystkie nasze potrzeby, fizyczne, moralne, osobiste, rodzinne, zawodowe itp. Tabernakulum jest najlepszym miejscem do przebywania, ponieważ jest to miejsce, w którym Bóg daje nam siebie w najpełniejszy sposób, zgodnie ze swoją wolą.

Być może zauważymy, że chodzenie do Przybytku jest kosztowne, co nie powinno nas dziwić, ponieważ pozwalamy, by obojętność wobec tej boskiej rzeczywistości wkradała się coraz bardziej. Dlatego czasami możemy zbliżać się do Tabernakulum i mieć ochotę opuścić Jego obecność lub myśleć o rzeczach, które nie mają z Nim nic wspólnego, rozpraszając nasz umysł. Jak powiedzieliśmy wcześniej, musimy wiedzieć, że On prosi nas tylko o to, byśmy przyszli do Niego i zwrócili się do Niego. Resztę pozostawiamy w Jego rękach. Musimy tylko wytrwać w tym zamiarze i naprawić go, gdy widzimy, że idzie źle.

Tabernakulum nie powinno być zredukowane do miejsca, w którym się modlimy. To może być dobre, ale niewystarczające. Tabernakulum jest miejscem, do którego idziemy, aby zwracać się do Boga, aby Go wzywać, aby uzyskać dostęp do Jego Obecności. Z punktu widzenia chrystocentryzmu Eucharystia jest miejscem, w którym możemy odkryć oblicze Boga-Człowieka. W Eucharystii Jezus pragnie prawdziwej relacji bliskości z nami, a nie tylko tego, byśmy spędzili czas odmawiając kilka modlitw. Musimy wiedzieć, że odkrywanie oblicza Jezusa, czyli bycie z Nim w zażyłości, wymaga ciągłego podążania w duchu spotkania z Nim.

Kiedy idziemy do Przybytku ze szczerym pragnieniem bycia blisko Niego, Jezus zmienia nasze serca, ale stopniowo, według Jego czasu, a nie według tego, co myślimy, że zrobiliśmy, z powodu wysiłku, jaki włożyliśmy. Nie jest dobrą praktyką domaganie się czegoś od Boga, ponieważ On jest Tym, który naprawdę wie, czego potrzebujemy. Łatwo dajemy się zwieść tak wielu drobiazgom, ponieważ jesteśmy tak nieświadomi rzeczy Bożych. Musimy udać się do Przybytku z zamiarem dawania, bez chęci otrzymywania czegokolwiek w zamian, w przeciwnym razie natychmiast znajdziemy zbyt wiele powodów, aby odejść, z których nie najmniejszym jest niepokój, który nas ogarnia. Jednakże, i jest to w zasięgu każdego, udanie się do Tabernakulum wyłącznie z zamiarem podobania się Jemu zmienia nasze życie.

3. Wnioski

Konkluzja tego artykułu jest prosta. Ma on jedynie zachęcić nas do tego, byśmy nie zostawiali Jezusa w kościołach. Wystarczy chodzić tak często, jak tylko możemy, lepiej codziennie, tak długo, jak pozwala na to nasza hojność i siła.

Nie chodzi o spędzanie wielu godzin dziennie, ale o spędzanie jak największej ilości czasu z tym, o którym wiemy, że nas kocha i który kocha nas, abyśmy byli u jego boku.

AutorEmilio Liaño

Inicjatywy

Odwaga, pomaganie osobom z pociągiem do osób tej samej płci

"Courage International to "katolicki apostolat dla osób doświadczających pociągu do osób tej samej płci i ich bliskich". W tym wywiadzie zespół Courage opowiada o swojej pracy, czystości, znaczeniu przyjaźni i uznaniu naszej godności jako dzieci Bożych.

Paloma López Campos-18 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

Apostolat "Courage International"składa się zarówno z duchowego, jak i duszpasterskiego towarzyszenia osobom, które doświadczają pociągu seksualnego do osób tej samej płci. Zespół Courage chce przypomnieć, że najważniejszą rzeczą w każdym z nas jest nasza godność dzieci Bożych, której nie tracimy w zależności od naszych skłonności seksualnych.

Cały apostolat tej grupy opiera się na Piśmie Świętym i Ewangelii. Żyją przyjmując wszystkich "z miłością i miłosierdziem, tak jak uczyniłby to Jezus". O tym właśnie mówią w tym wywiadzie, w którym poruszają takie tematy, jak czystość, przyjaźń i poczucie winy.

Na czym polega praca "Odwagi"?

- Praca apostolatu "Courage International" - założonego w 1980 roku i obecnego w ponad 20 krajach - polega na duchowym i duszpasterskim towarzyszeniu mężczyznom i kobietom, którzy doświadczają pociągu do osób tej samej płci. Osoby te dobrowolnie zdecydowały się na życie w czystości zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego.

Członkowie apostolatu spotykają się regularnie w kapitułach (grupach) prowadzonych przez kapelana - księdza lub stałego diakona wyznaczonego przez lokalnego biskupa - który prowadzi ich duchowo w oparciu o Pięć Celów Odwagi. Krótko mówiąc, cele te zapraszają i zachęcają członków Courage do pogłębiania zrozumienia i życia cnotą czystości; do prowadzenia silnego życia duchowego i sakramentalnego; do budowania ducha braterstwa między członkami, aby pomagali sobie nawzajem; do tworzenia czystych przyjaźni, uznając błogosławieństwo, jakie oznaczają one w życiu chrześcijańskim; oraz do tego, aby ich życie było świadectwem dla innych.

Czym jest czystość i jak możemy zaangażować się w życie nią w hiperseksualnym świecie?

- Cnota czystości, jak wyjaśnia katechizm, jest "osiągniętym zintegrowaniem seksualność w osobie, a tym samym w wewnętrznej jedności człowieka w jego cielesnym i duchowym bycie". Niezależnie od stanu życia - wolnego, małżeńskiego, kapłańskiego czy konsekrowanego - każdy ochrzczony jest powołany do życia w czystości. Cnota ta oczyszcza duszę i ciało w sposób integralny, zgodnie z naturą i powołaniem każdej osoby do całkowitego daru z siebie.
Nasze zobowiązanie do życia w czystości musi wynikać z uznania naszej własnej godności jako umiłowanych dzieci Boga, stworzonych na Jego obraz i podobieństwo. Z pewnością życie w czystości zawsze było wymagające, a dziś jest jeszcze bardziej, biorąc pod uwagę hiperseksualny i hedonistyczny klimat społeczny, w którym żyjemy. Życie w czystości jest jednak możliwe dzięki łasce Bożej i solidnemu życiu duchowemu.

W odniesieniu do tego ostatniego, Kościół proponuje różne środki, aby pomóc nam żyć w czystości. Wśród nich są: życie sakramentalne, modlitwa, porządek i asceza w zależności od stanu życia, życie cnotami moralnymi, zwłaszcza wstrzemięźliwością (cnotą, która poddaje namiętności kontroli rozumu) i samoświadomością (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2337) . Istotne jest, aby każdy człowiek poznał siebie w świetle Bożego planu. Ponieważ to "Chrystus objawia człowieka samemu człowiekowi" (Gaudium et spes(n. 22), że osobiste poznanie jest w pełni możliwe jedynie poprzez spotkanie z Chrystusem, wzorem naszego człowieczeństwa. To On przemawia do naszego serca i duszy i wzywa nas, byśmy byli światłem pośród świata.
Oprócz pracy duchowej, to zobowiązanie do życia w czystości wymaga również oczyszczenia kultury i klimatu społecznego. (Katechizm Kościoła Katolickiegon. 2525), która musi mieć swój początek w małżeństwie i w samej rodzinie. Jeśli nie ma się wiedzy na temat seksualności, trudno jest zrozumieć, czym jest cnota czystości i jaką wolność przynosi życie w niej. Niestety, wciąż jest to temat tabu w domu. Jeśli rodzice nie porozmawiają o tym ze swoimi dziećmi, będą one szukać odpowiedzi gdzie indziej. Rozwój komunikacji ułatwił dostęp do innych natychmiastowych "odpowiedzi", które często są nie tylko błędne, ale także sprzeczne z prawem naturalnym i wiarą.

Po domu ważne jest, aby temat ten był poruszany w środowiskach kościelnych, aby doświadczenie czystości było nie tylko lepiej rozumiane, ale także bardziej znośne. Czasami uważa się, że jest to tłumienie uczuć lub pragnień, podczas gdy w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Czystość pozwala na pełnię miłości w wolności, w integralności osoby ludzkiej.

W Courage dużo mówisz o przyjaźni. Jak ważna jest przyjaźń w życiu chrześcijan?

- Cnota przyjaźni, która jest "bezpośrednim wymogiem ludzkiego i chrześcijańskiego braterstwa". (Katechizm Kościoła Katolickiego(ur. 1939), odgrywa bardzo ważną rolę w życiu chrześcijanina. Przyjaźń łączy dwie lub więcej osób, które dążą do osiągnięcia wspólnego interesu lub celu, w tym pragnienia wspólnego osiągnięcia świętości i wzrastania w relacji z Chrystusem, który powiedział do swoich apostołów: "Nazwałem was przyjaciółmi" (J 15, 15). Chrystus wzywa swoich przyjaciół, aby tworzyli jedno Ciało z Nim i ze sobą nawzajem, tak że najwyraźniejszym znakiem miłości człowieka do Boga jest stopień, w jakim kocha on bliźniego (por. 1 J 4, 20-21).

W naszym apostolacie dużo mówimy o przyjaźni, ponieważ wiemy, jak uczy nas Kościół, że "czystość rozwija się w przyjaźni". (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2347). Jak mawiał o. Philip Bochanski, który jeszcze kilka tygodni temu był dyrektorem wykonawczym Courage International, "przyjaźń nie jest nagrodą pocieszenia, nie jest "miłością drugiej kategorii", ale prawdziwą więzią, fundamentem każdej autentycznej relacji". Sam Jezus nauczał nas kultywowania tych relacji międzyludzkich i widzimy to w Ewangeliach. Jak mówi nam Sirach, "wierny przyjaciel jest pewnym schronieniem, a kto go znajdzie, znalazł skarb" (Sirach 6:14).

Jak rodziny mogą pomagać i wspierać swoich bliskich LGBT?

- W Kościele rodziny mają wspaniałą misję towarzyszenia swoim bliskim i pomagania im, krok po kroku, w spotkaniu z Jezusem Chrystusem, zawsze przyjmując ich z miłością i prawdą.

Pierwszą rzeczą, którą zalecam osobom, które właśnie dowiedziały się, że członek rodziny lub ukochana osoba identyfikuje się jako LGBT, jest to, aby się nie niepokoić. Zalecam wysłuchanie tej osoby i spróbowanie, nawet jeśli jest to trudne, zrozumienia konkretnego momentu, przez który przechodzi. Bardzo ważne jest, aby wyrazić bezwarunkową miłość do tej osoby i pomóc jej stopniowo odkryć swoją najgłębszą tożsamość jako dziecka Bożego. Pozwól im iść razem z ukochaną osobą w kierunku Serca Jezusa. Tam mogą znaleźć Miłość i wolność, których wszyscy szukamy.

Nie zawsze mądrze jest rozpoczynać towarzyszenie od wyjaśnienia wszystkiego, co Katechizm mówi na ten temat. Wszystko zależy od sytuacji danej osoby, jej życia w wierze i chwili, w której żyje. Rodziny powinny wziąć to wszystko pod uwagę, pomagając swoim bliskim. 

Po tym pierwszym dużym kroku, aby móc towarzyszyć w najlepszy sposób, a także prowadzić aktywne życie duchowe, bardzo ważne jest, aby członkowie rodziny zostali przeszkoleni w nauczaniu Kościoła na ten temat. Nasze doświadczenie w tej posłudze jest takie, że istnieje wiele ignorancji i niewiedzy na ten temat. Jest pilne i konieczne, aby byli oni formowani w nauczaniu Kościoła w świetle Ducha Świętego. Pomoże im to kochać bardziej swobodnie oraz poznawać i żyć prawdą nie tylko o pociągu do osób tej samej płci, ale o wszystkim, co dotyczy osoby ludzkiej, zawsze z miłością, cierpliwością i łagodnością.

Ważne jest, aby modlili się nie tylko za członka swojej rodziny, ale także za siebie. Niech modlą się, aby być wiernymi narzędziami Bożej miłości w swoich rodzinach, świadomi, że zbawienie ich dzieci nie jest w ich własnych rękach, ale w rękach Boga. Modlitwa usposabia również serca rodziców do zaufania Panu i do poszanowania wolności i procesów swoich dzieci, które z czasem będą słuchać głosu Boga w swoich sercach. Życie modlitwy pozwala rodzicom uznać, że nie mają kontroli nad życiem swoich dzieci, otwierając się w ten sposób na wszechogarniającą moc łaski.

Zachęcam również do powierzenia się wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny, św. Moniki i św. Augustyna. Wreszcie, jeśli to możliwe, zalecam, abyście poszukali kapłana lub kierownika duchowego, który będzie wam duchowo towarzyszył w tej podróży.

Wydaje się, że w dzisiejszych czasach mamy tendencję do skupiania się na seksualności i skłonnościach ludzi. Jak uniknąć definiowania ludzi wyłącznie na podstawie ich skłonności seksualnych?

- Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach ludzie są coraz częściej definiowani przez swoje pociągi seksualne lub uczuciowe. Jednakże człowieczeństwo człowieka obejmuje znacznie więcej niż jego pragnienia seksualne. Kościół postrzega człowieka w świetle jego tożsamości jako dziecka Bożego, stworzonego dobrym, wolnym i na obraz i podobieństwo Boże.

W związku z tym Kościół mówi nam, że osoba "nie może być odpowiednio zdefiniowana poprzez redukcyjne odniesienie wyłącznie do orientacji seksualnej" (Kongregacja Nauki Wiary, "List do biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych" (1986), nr 15). Jak stwierdził kiedyś papież Franciszek, "ludzie nie powinni być definiowani wyłącznie na podstawie ich skłonności seksualnych". Tak więc, aby uniknąć redukowania ludzi do ich skłonności seksualnych, musimy zawsze pamiętać o ich godności jako dzieci Bożych.
W Apostolacie Odwagi nie odnosimy się do naszych członków jako "gejów" lub "LGBTQ". Terminy te mogą sprawiać wrażenie, że pociąg do osób tej samej płci definiuje odrębny typ lub kategorię osób o odmiennej moralności. Odnosimy się do nich raczej jako do naszych braci i sióstr, mężczyzn i kobiet, którzy doświadczają pociągu do osób tej samej płci.

Od samego początku Bóg objawił człowiekowi jego tożsamość: "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich"! Cała nasza istota mówi o tym, kim jesteśmy, począwszy od każdej naszej komórki, aż po najbardziej oczywiste różnice w naszych ciałach. Musimy starać się używać właściwego języka, aby wyrazić pełną godność osoby ludzkiej, a nie tylko jeden jej aspekt.

Rozmowy na temat seksualności i kwestii LGBT są bardzo spolaryzowane.. Czy możliwy jest dialog na ten temat bez popadania w radykalizm lub ideologię?

- Oczywiście, ponieważ mówimy o osobie ludzkiej. Ten dialog jest możliwy, gdy znamy z jasnością nauczanie Kościoła i gdy mamy intymną relację z Jezusem Chrystusem, samą Prawdą. Nie ma sensu znać prawd naszej wiary, jeśli nie są one wcielane w nasze życie, aby dzielić się nimi z głęboką miłością, tak jak czynił to Jezus. Z pewnością życie tym, czego nauczał nas sam Jezus, jest najbardziej wyzwalające dla ludzkiego serca i wymagające.
Jak wyjaśnia Jezus w Ewangelii, w świecie musimy być "przebiegli jak węże i niewinni jak gołębice" (Mt 10:16). Ważne jest, aby wiedzieć, jak rozeznać w świetle Ducha Świętego, czy jest to właściwy czas, właściwa sytuacja lub właściwe miejsce, aby zaangażować się w taki dialog. Jest to temat, który dotyka bardzo wrażliwych i głębokich włókien ludzkiej istoty, w wielu przypadkach także ran serca. Dlatego ważne jest, aby mieć świadomość, że wkraczamy na święty grunt. Tak zaczyna się dialog na ten temat: od miłości i prawdy. Jeśli nie ma ich obu, lepiej zostawić to na inny czas.
Oświeceni prawdą Pisma Świętego i Magisterium oraz rozpaleni miłością Chrystusa w naszych sercach, będziemy w stanie zaangażować się w te dialogi "metodą Jezusa", jak nazywa to jeden z naszych członków Courage.

W jaki sposób Courage pomaga ludziom pozbyć się poczucia winy i niegodności po wykroczeniach przeciwko czystości?

- Powitanie ich z miłością i miłosierdziem, tak jak zrobiłby to Jezus. Dając im do zrozumienia, że Bóg kocha ich bezgranicznie, że są czymś więcej niż ich upadki i grzechy, że są - ponownie - umiłowanymi dziećmi Bożymi. Że Pan, w swoim nieskończonym miłosierdziu, zawsze im przebacza, ilekroć żałują, ponieważ zna ich serce. Duchowe ojcostwo kapelana "Courage" jest nieocenioną korzyścią dla członków lokalnych oddziałów. W kapelanie znajdują oni pełne miłości przyjęcie i duszpasterskie wsparcie, które Kościół oferuje swoim dzieciom.

Jak powiedział papież Franciszek, "musimy zawsze brać pod uwagę osobę. Tutaj wkraczamy w tajemnicę istoty ludzkiej. W życiu Bóg towarzyszy ludziom, a my musimy im towarzyszyć, wychodząc od ich sytuacji. Konieczne jest towarzyszenie im z miłosierdziem. Kiedy tak się dzieje, Duch Święty inspiruje kapłana do wypowiadania właściwych słów" (Papież Franciszek, cytowany przez Antonio Spadaro, "A Big Heart Open to God", America 209:8, 30 września 2013 r.).
Dobro, które kapłani mogą czynić w konfesjonale, jest darem danym przez Boga z wysoka i skarbem Kościoła. Zachęcamy wszystkich kapłanów, aby okazywali miłość i miłosierdzie Serca Jezusowego tym, którzy przychodzą do ich konfesjonałów ze skruchą. Nie omieszkajcie przemawiać do nich Prawdą, która wyzwala duszę i miłosierdziem, które ogarnia ludzkie serce. Bądźcie prawdziwie innymi Chrystusami i postępujcie tak, jak Pan postąpił z grzeszną kobietą: "I Ja ciebie nie potępiam; idź i odtąd już nie grzesz" (J 8, 11).

Stany Zjednoczone

Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Biskupów USA zakończone

Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych zakończyło się 16 czerwca w Orlando (Floryda).

Gonzalo Meza-17 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty

W piątek 16 czerwca odbyło się Wiosenne Zgromadzenie Plenarne Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych (USCCB). Był to czas dyskusji, modlitwy i braterskiej wspólnoty między biskupami. Podczas zgromadzenia przedstawiono postępy Krajowego Kongresu Eucharystycznego w 2024 r., omówiono Synod o synodalności i Światowe Dni Młodzieży. Prałaci zatwierdzili również kilka dokumentów, w tym przewodnik po stałej formacji kapłanów i nowe tłumaczenie części Liturgii Godzin.

Biskupi zgodzili się również rozpocząć opracowywanie nowego oświadczenia duszpasterskiego dla osób niepełnosprawnych w Kościele. Zatwierdzili również nowy plan duszpasterski mający na celu wzmocnienie duszpasterstwa Latynosów i wreszcie zgodzili się kontynuować proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny na poziomie diecezjalnym "Męczenników z Shreveport" w Luizjanie.

Nowy krajowy plan dla duszpasterstwa latynoskiego

Nowy plan koncentruje się na rzeczywistości duszpasterstwo hispana. Jest owocem V Encuentro Hispano i zawiera istotne aspekty rozwoju duszpasterstwa latynoskiego w nadchodzących latach na poziomie krajowym, diecezjalnym i parafialnym. Tekst nakreśla zestaw celów dla praktyk duszpasterskich, które priorytetowo traktują spotkanie z ludźmi z peryferii z przesłaniem powitania i nadziei. Każdy z punktów ma dokładne daty osiągnięcia celów, które rozpoczynają się w 2023 roku.

Cele mają na celu wspieranie uczenia się przez całe życie i ciągłego nawrócenia; zapewnienie przygotowania sakramentalnego i katechezy mistagogicznej; pomoc latynoskim rodzicom w przekazywaniu wiary swoim dzieciom; wzmocnienie formacji małżeńskiej we wspólnocie; formację liderów w kościele domowym i towarzyszenie duszpasterskie rodzinom. Plan ma również na celu dotarcie do latynoskiej młodzieży, aby uformować ich jako uczniów misyjnych i zapewnić im stałą formację duchową i duszpasterską. 

Cele nowego planu obejmują również zapewnienie opieki duszpasterskiej i towarzyszenie rodzinom rozdzielonym z powodu deportacji lub zatrzymania; opowiadanie się za kompleksową i sprawiedliwą reformą imigracyjną; oraz towarzyszenie Latynosom w odkrywaniu ich darów i rozeznawaniu posługi w Kościele i służbie w społeczeństwie. Tekst wskazuje również jako ważny cel formację ministrów liturgicznych dla społeczności latynoskich, a także zwiększenie liczby latynoskich powołań do kapłaństwa, życia konsekrowanego, stałego diakonatu, posługi świeckich i małżeństwa.

Męczennicy z Shreveport

Podobnie jak na innych zgromadzeniach, biskupi dyskutowali i zatwierdzali przyczyny beatyfikacji i kanonizacji. Na tym spotkaniu bohaterami byli "męczennicy z Shreveport". Pięciu Sług Bożych pochodzenia francuskiego: Jean Pierre, Isidore Quémerais, Jean Marie Biler, Louis Gergaud i François LeVézouët, którzy posługiwali w Luizjanie i zmarli podczas epidemii żółtej febry w 1873 r., jednej z najgorszych plag, jakie kiedykolwiek odnotowano w USA. Miasto straciło jedną czwartą swojej populacji w mniej niż trzy miesiące.

Księża zostali zwerbowani przez biskupa nieistniejącej już diecezji Natchitoches w Luizjanie, Auguste'a Marie Martina, który udał się do Rennes we Francji, aby przekazać im zaproszenie, które krążyło już we Francji, aby rekrutować księży i seminarzystów do służby na Florydzie i Luizjanie. Prospekt nie brzmiał zbyt zachęcająco: "Nie oferujemy ci wynagrodzenia ani nagród, urlopu ani emerytury, ale dużo pracy, ubogie mieszkanie, niewiele wygód, wiele trudności, częste choroby, gwałtowną lub samotną śmierć i nieznany grób".

Pomimo tego ostrzeżenia pięciu bretońskich księży zgodziło się, pamiętając o nauczaniu św. Pawła: "Cierpienia teraźniejszego czasu nie są godne porównania z chwałą, która ma się objawić w nas: Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? ucisk? utrapienie? prześladowanie? głód? nagość? niebezpieczeństwo? miecz? Albowiem jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, objawionej w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rz 8:18,35,38-39).

W październiku 1873 r. męczennicy z Shreveport zmarli, udzielając sakramentów chorym i umierającym, wykonując swoją posługę kapłańską. Kilka dni przed śmiercią niektórzy parafianie ostrzegli ojca Le Vézouët, że jeśli będzie kontynuował swoją pracę z ludźmi, umrze z powodu epidemii. Na co on odpowiedział: "Wiem. Ale myślę, że wybieram najbezpieczniejszą i najkrótszą drogę do raju.

Więcej informacji o męczennikach z Shreveport: https://shreveportmartyrs.org/

Książki

Komunikacja Stolicy Apostolskiej między reformą a ewangelizacją 

Książka Angelo Scelzo "Dal Concilio al web. La comunicazione vaticana e la scorta della riforma" analizuje wyzwania komunikacyjne stojące przed Kościołem w świecie zdominowanym przez nowe technologie, aby wykorzystać je jako narzędzia ewangelizacji.

Antonino Piccione-17 czerwca 2023-Czas czytania: 3 minuty
Angelo Scelzo, autor książki "Dal Concilio al web. La comunicazione vaticana e la scorta della riforma" (CNS photo/Catholic Press Photo)

Zaproszenie do odzyskania lekcji soborowej, która wzywa, by "nie trywializować przesłania". Kardynał Matteo Kardynał Matteo ZuppiArcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, podczas prezentacji, w środę 14 czerwca, w Uniwersytet Lumsa w Rzymiez książki Angelo Scelzo "Dal Concilio al web. La comunicazione vaticana e la scorta della riforma", opublikowanej przez Libreria Editrice Vaticana.

Praca stanowi "świadectwo pozostawione przez skromnego 'insidera' w ważnym momencie zmian", jak sam autor, który był wicedyrektorem "L'Osservatore Romano", podsekretarzem ówczesnej Papieskiej Rady Środków Społecznego Przekazu i wicedyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, podkreśla w podsumowaniu.

"Czasami interpretacja dziennikarska nie obejmuje czytania tekstu" - powiedział Zuppi, przywołując przypadek przemówienia Benedykta XVI w Ratyzbonie. Czasami zdarza się, że "nastawienie dziennikarza jest tak uprzedzone, że tekst staje się nieistotny".

Wyzwania związane z komunikacją

Książka analizuje wyzwania komunikacyjne stojące przed Kościołem w świecie zdominowanym przez nowe technologie, aby wykorzystać je jako narzędzia ewangelizacji. Na pierwszych stronach historia kroków, które doprowadziły do reformy pożądanej przez papieża Franciszka. W tle początki komunikacji watykańskiej zrodzonej z Soboru. Wspomniane są zmiany w dziedzinie komunikacji, najważniejsze wydarzenia relacjonowane przez media, różne style i języki papieży oraz komunikacja w czasach pandemii.

Zuppi opisał ją jako "historyczną ekskursję", która pomaga prześledzić "złożoność" komunikacji Stolicy Apostolskiej od Soboru Watykańskiego II do dnia dzisiejszego, wyjaśniając, że "istnieje 'mówienie językiem serca', proste, bezpośrednie, natychmiastowe", jak w przypadku papieża Franciszka, ale jest też "interpretacja", w której czasami pojawia się pewna "złośliwość".

Komunikacja, fundamentalna część misji

Po powitaniu przez rektora Lumsa Francesco Boniniego, prefekt Dykasterii ds. Komunikacji Paolo Ruffini podkreślił, że "komunikacja jest fundamentalną częścią misji Kościoła". Wyzwaniem jest "zbudowanie, z pokorą rzemieślników, systemu relacyjnego zdolnego do gromadzenia, organizowania i łączenia w sieć innego odczytywania świata".

Ojciec Federico Lombardi, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej w latach 2006-2016, doświadczył pierwszych kroków reformy. Istniało powszechne przekonanie, że jest ona konieczna - mówi - uważano, że jest to pilne i że czekaliśmy zbyt długo, ale odczuwano brak kogoś, kto miałby odwagę uruchomić ten proces. Tak stało się za pontyfikatu papieża Franciszka".

W ostatnich latach komunikacja watykańska doświadczyła "lawiny plotek", dodał Gabriele Romagnoli, felietonista La Repubblica, przypominając lot helikopterem Benedykta XVI do Castel Gandolfo po rezygnacji z pontyfikatu i modlitwę papieża Franciszka na opustoszałym Placu Świętego Piotra podczas pandemii.

Według Marco Tarquinio, byłego redaktora naczelnego Avvenire, w epoce, w której wszystko "dzieje się szybko", nawet Kościół musi nadążyć. Wystarczy pomyśleć "o środkach, które sprowadzają na ziemię głos człowieka przemawiającego w imieniu Boga, w czasach, gdy maszyny zaczynają mówić za człowieka i zamiast niego".

Spotkanie było moderowane przez Valentinę Alazraki, korespondentkę Tve Mexico.

AutorAntonino Piccione

Pismo Święte

Mark Giszczak o Biblii, jej prawdziwości i inkluzywnym języku

Mark Giszczak jest doktorem nauk biblijnych, specjalizującym się w Starym Testamencie. Wykłada w Instytucie Augustyna i jest autorem obszernych publikacji na temat Biblii, jej interpretacji i tłumaczeń. W tym wywiadzie mówi o obecnych wyzwaniach stojących przed tłumaczami, debacie na temat języka inkluzywnego i prawdziwości tekstów.

Paloma López Campos-17 czerwca 2023-Czas czytania: 8 minuty

Dr Mark Giszczak wykłada na Uniwersytecie im. Augustine Institute, ale także pisze książki i prowadzi wykłady na temat Biblii. Uważa, że "musimy poznawać Boga, czytać Jego słowo i pozwolić, by ono nas zmieniło i wywarło na nas wpływ". Jednocześnie "musimy uznać, że nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego".

Na stronie Pismo Święte Czy wiemy, czy teksty są dokładne? Jak język inkluzywny wpływa na tłumaczenia? Jakie są wyzwania w uchwyceniu autentycznego przesłania Słowa? W wywiadzie dla Omnes dr Giszczak odpowiada na te i inne pytania.

Jakie jest obecnie największe wyzwanie stojące przed tłumaczami Biblii?

- W mojej książce o tłumaczeniu Biblii mówię o wyzwaniu, jakim jest język inkluzywny, który był bardzo ważnym tematem dyskusji w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat. Nastąpiła prawdziwa zmiana w sposobie myślenia o mężczyznach i kobietach, o rolach, a język ma z tym wiele wspólnego.

W tłumaczeniu Biblii niektórzy tłumacze starali się, aby Biblia była jak najbardziej inkluzywna. Inni przyjęli inne, bardziej konserwatywne podejście. Mówią, że powinniśmy uczynić jak najwięcej rzeczy tak inkluzywnymi, jak to tylko możliwe, ale jeśli tekst biblijny ma płeć, to powinniśmy przetłumaczyć go tak, jak jest.

Staje się to rodzajem dialogu na temat właściwego sposobu tłumaczenia. Sądzę, że w miarę jak dyskusja wokół gatunku będzie się zmieniać, tłumacze Biblii będą musieli zastanawiać się nad właściwym podejściem.

Z jednej strony istnieje tendencja do poddawania się temu, co w danym momencie robi kultura. Z drugiej strony istnieje tendencja do opierania się kulturze. Myślę, że właściwa droga znajduje się gdzieś pomiędzy. Chrześcijańscy tłumacze muszą oprzeć się idei, że współczesna kultura może przepisać biblijną antropologię. Ale z drugiej strony uważam, że musimy tłumaczyć w sposób, który komunikuje się ze współczesną kulturą.

W jaki sposób tłumacze mogą zapewnić, że nie pominą prawdziwego znaczenia tego, co Bóg miał na myśli?

- W niektórych tradycjach religijnych rozwiązano ten problem, nie tłumacząc Koranu. W islamie, jeśli naprawdę chcesz być uczonym w tej religii, musisz studiować arabski i czytać Koran w oryginalnym języku. Coś podobnego dzieje się w judaizmie. W chrześcijaństwie mamy jednak tradycję tłumaczenia Pisma Świętego.

W rzeczywistości sięga to wczesnego judaizmu. W czasach greckich i rzymskich, około czasów Jezusa, większość Żydów nie znała hebrajskiego, wielu z nich mówiło po grecku. Stary Testament został dla nich przetłumaczony na język grecki i jest to wersja Starego Testamentu, którą przyjęli pierwsi chrześcijanie, ponieważ większość z nich również mówiła po grecku.

Kiedy Kościół rozpoczął ewangelizację, wielu chrześcijan mówiło po łacinie. Dlatego konieczne było posiadanie zarówno greckiej, jak i łacińskiej wersji Biblii. Oznaczało to, że nasz święty tekst istniał w kilku językach i zawsze borykał się z problemem tłumaczenia.

W naszych czasach odziedziczyliśmy ten problem w szczególny sposób. Chrześcijaństwo jest dziś zjawiskiem globalnym i istnieje wiele języków, na które należy tłumaczyć Biblię.

Wszyscy tłumacze napotykają problemy, ponieważ aby dokonać dobrego tłumaczenia, tłumacz musi bardzo dobrze rozumieć oryginalne języki i kultury, ale także musi być dobrym studentem języka docelowego, aby zrozumieć, w jaki sposób znaczenie jednej rodziny językowej można przetłumaczyć lub przetłumaczyć na inną.

Istnieją dwa podstawowe podejścia do tłumaczenia Biblii. Jednym z nich jest ekwiwalencja dynamiczna (lub funkcjonalna), a drugim ekwiwalencja słowo w słowo (lub formalna). Ekwiwalencja dynamiczna może być bardzo pomocna w uzyskaniu jak największej liczby tłumaczeń Biblii tak szybko, jak to możliwe, ale teoria ekwiwalencji dynamicznej jest niedokładna z założenia, ma być bardzo elastyczna. A jeśli chodzi o idee teologiczne oraz nauczanie i tradycję Kościoła, bardzo ważne jest, aby nasze tłumaczenia jak najdokładniej przekazywały to, czego Bóg chce nas nauczyć w świętym tekście.

To tutaj Watykan zmienił swoją politykę w zakresie tłumaczeń. Możemy to zobaczyć w dokumencie z 2001 roku, "Liturgiam authenticam"która promuje wierność i dokładność w tłumaczeniu Biblii. Mówi ona, że należy dążyć do wierności oryginalnemu tekstowi. Ale także dążyć do wyjaśnienia tekstu w sposób zrozumiały dla osób posługujących się językiem docelowym.

W tłumaczeniu Biblii istnieje ciągłe napięcie: czy zamierzasz skupić się przede wszystkim na tekście i być bardzo dokładnym, czy też skupisz się bardziej na odbiorcach i tym, jak dokładnie go zrozumieją? Różne tłumaczenia i różni tłumacze przyjęli różne teorie w zależności od tego, jak zamierzają odpowiedzieć na to pytanie.

Wydaje się, że język jest obecnie zmienną rzeczą, która szybko się zmienia. Ponadto ludzie łatwo się obrażają, gdy inni używają pewnych słów. Jest to wyzwanie dla tłumaczy, jak mogą sobie z tym poradzić?

- Język zawsze był polityczny, ponieważ jest to sposób, w jaki przekazujemy idee i koncepcje. W Biblii są rzeczy, które obrażają ludzi, a w zależności od epoki, w której żyjesz, ludzie będą obrażani przez różne rzeczy. Myślę, że jako katechiści i ewangeliści możemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wyjaśnić idee biblijne w możliwie najbardziej nieobraźliwy sposób. Prawdą jest jednak, że język Biblii jest święty i dlatego niezmienny.

Przykładem tego jest to, że Bóg objawia się jako Ojciec, Syn i Duch Święty. Wiemy teologicznie, że Bóg nie ma płci, ale fakt, że znamy tę teologiczną ideę, nie pozwala nam zmienić sposobu, w jaki Bóg się objawia. Na przykład niektórzy chrześcijanie eksperymentowali z określaniem Boga jako Matki lub Ducha Świętego jako "ona", a tego rodzaju manipulacja językiem biblijnym jest bardzo niebezpieczna. Grozi to całkowitym podważeniem Bożego objawienia.

Jeśli zaczniemy zmieniać zasady biblijne, które nam się nie podobają, nagle przestaniemy być studentami czy uczniami Biblii, ale w pewnym sensie będziemy mówić Biblii, czego powinna nas uczyć. Jest to bardzo ryzykowne stanowisko.

Skąd wiemy, że Biblia, którą czytamy dzisiaj, jest tą samą Biblią, która została napisana setki lat temu? Skąd wiemy, że nie została zmodyfikowana?

- Jest to złożona kwestia. W bibliotekach na całym świecie mamy starożytne kopie Pisma Świętego, a wiele z nich jest fragmentarycznych. Wiele z najwcześniejszych kopii Biblii pochodzi z małych fragmentów, ale niektóre z największych manuskryptów, jakie posiadamy, są bardzo stare, z czasów cesarza Konstantyna.

Ponieważ naukowcy przeanalizowali wszystkie dowody dotyczące tych fragmentów i rękopisów, byli w stanie wykazać, że istnieje ciągłość w czasie. Nie ma większych przerw w łańcuchu transmisji od starożytności przez średniowiecze i klasztory do współczesnych bibliotek i tłumaczeń.

Na przykład tekst Nowego Testamentu został szczegółowo zbadany przez uczonych. Jesteśmy tego pewni, około 98 % i 99 %. Istnieją pewne fragmenty, w których nie jest jasne, jaki był oryginalny tekst, ale w większości, 99 %, wiemy, że jest dokładny.

Innym ważnym dowodem, który okazał się przydatny, są zwoje znad Morza Martwego. Nasze najwcześniejsze kopie kompletnej Biblii hebrajskiej są dość późne, około 900 r. n.e., ale zwoje znad Morza Martwego datowane są na czasy Jezusa. Zwoje te potwierdzają, że nasze kopie Biblii Hebrajskiej są dokładne. Prawdą jest, że niektóre rzeczy uległy zmianie. Zmieniły się konwencje pisowni, a niektóre fragmenty są nieco inne, co nazywamy zmiennością tekstową. Ale znaleźliśmy, na przykład, kompletną kopię Księgi Izajasza, która ma 66 rozdziałów i pasuje do naszego tekstu Biblii Hebrajskiej. Możemy więc zweryfikować, że żydowska tradycja przekazywania tekstu hebrajskiego faktycznie zachowała oryginalny tekst z dużą dokładnością.

Fragmenty zwojów znad Morza Martwego (Wikimedia Commons / Ken i Nyetta)

Jak możemy wyjaśnić różne interpretacje, które każdy z nas nadaje tekstom i upewnić się, że nie odbiegamy od prawdziwych nauk Kościoła?

- Bóg, w swojej mądrości, nie stworzył nas wszystkich dokładnie takimi samymi. Każdy z nas ma własną osobowość, cechy i historię życia. Bóg, w swojej mądrości i prawdzie, jest w stanie dotrzeć do każdego z nas w naszej indywidualności.

Tak więc, niezależnie od tego, czy myślimy o różnicach między jednym papieżem a drugim, czy o różnicach między homilią jednego księdza a homilią innego na temat tej samej niedzielnej Ewangelii, każda osoba, w swojej własnej indywidualności, jest w stanie odpowiedzieć na Słowo Boże w wyjątkowy sposób.

Jest w tym coś naprawdę pięknego. Ponieważ Bóg stworzył nas jako jednostki, każdy z nas ma indywidualną historię i indywidualne życie, a nasza odpowiedź na Boga będzie wyjątkowa. A jednak, kiedy spotykamy się razem jako Kościół, jesteśmy zjednoczeni w jednej prawdzie Ewangelii, w jednym Kościele Chrystusa i w jednym Chrzcie.

Co mamy zrobić, gdy nie rozumiemy Biblii?

- Jest to dla nas bardzo ważna koncepcja. Każdy z nas, w swoim szczególnym powołaniu i życiu, musi poznawać Boga, czytać Jego słowo i pozwalać, by ono nas zmieniało i wpływało na nas. I musimy uznać, że nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego.

Jeśli spojrzymy wstecz na tradycję chrześcijańską, dostrzeżemy wiele prób uczynienia Biblii zrozumiałą w żywotach świętych i doktorów Kościoła, a nawet w architekturze kościelnej. Na przykład, jeśli spacerujesz po słynnych gotyckich katedrach we Francji i patrzysz na witraże, opowiadają one historie biblijne.

Dlatego wierzę, że w życiu Kościoła mamy stałą potrzebę wzrastania w naszej relacji z Bogiem, w modlitwie i w wiedzy. I właśnie w tym miejscu każdy wysiłek, jaki podejmujemy, aby edukować ludzi na temat Biblii, jest naprawdę pomocny i cenny. Bez tego rodzaju edukacji, która towarzyszy Pismu Świętemu, pozostanie ono czymś w rodzaju martwej litery lub czymś, czego ludzie nie są w stanie zrozumieć. Dlatego homilie powinny skupiać się na nauczaniu Pisma Świętego i jego znaczenia. Musimy publikować książki i komentarze, które je wyjaśniają, a także organizować rekolekcje, konferencje i seminaria. To wszystko są świetne sposoby, aby ludzie mogli zrozumieć więcej.

To prawda, że są pewne tematy w Biblii, które są bardzo trudne i wymagają wielu studiów, aby je zrozumieć, ale większość tematów w Biblii może być zrozumiana przez dzieci. W miarę jak uczymy się i rozwijamy, coraz więcej fragmentów staje się dla nas jasnych. Mogą jednak istnieć takie, które wymagają dodatkowych studiów, aby je naprawdę zrozumieć, i właśnie w tym miejscu, moim zdaniem, uczeni mogą być naprawdę pomocni i rozwiązywać najtrudniejsze problemy.

Co powiedziałbyś komuś, kto jest zagubiony i próbuje czytać Biblię?

- Jeśli czytasz na własną rękę, zacząłbym od Ewangelii Jana. Ale prawdziwą odpowiedzią jest znalezienie wspólnoty. Znajdź parafię, grupę studiującą Biblię, nauczyciela lub szkołę... Grupę ludzi, którzy znają Biblię i są w stanie nauczać o niej w zrozumiały dla ciebie sposób.

Istnieje wiele filmów i programów na YouTube, ale najlepszą rzeczą jest znalezienie ludzi. W Stanach Zjednoczonych mamy wiele zasobów w tym zakresie. Zasoby staną się oczywiste, gdy to zrobisz. Ale moim zdaniem najważniejsze jest znalezienie społeczności ludzi, którzy kochają Biblię i chcą się nią z tobą dzielić.