Ewangelizacja

Marija i Austeja. Cenić Tradycję Kościoła i akceptować siebie nawzajem.

Dwie młode Litwinki opowiadają Omnes o swoich głównych powodach uczestnictwa w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie, do których przygotowywały się od miesięcy.

Maria José Atienza-29 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

"Co przyciąga mnie do Światowe Dni Młodzieży to setki młodych wierzących, których tam spotkam. Mam nadzieję, że zainspiruje mnie ogrom tłumu zgromadzonego, by słuchać papieża, wielbić naszego Pana i dzielić się swoją wiarą" - mówi Marija w rozmowie z Omnes.

"Aby przygotować się wewnętrznie", dodaje 20-letni Litwin, "modlę się za papieża, za wszystkich organizatorów, za każdego uczestnika, za moją grupę i za siebie, abyśmy wszyscy mogli czerpać maksymalne duchowe korzyści z tego doświadczenia, a także dobrze się bawić.

Na poziomie osobistym "mam nadzieję wzrastać w mojej wierze i słuchać przesłania papieża, przyjmować je tak, jakby było osobiste". Ponadto Marija zagłębia się również w historię Kościoła i jego chrześcijańskie korzenie. "Liczymy na to, że będziemy ewangelizować nasze najbliższe kręgi przyjaciół i rodziny, aby wiara katolicka pozostała atrakcyjna dla naszego pokolenia. Co więcej, oczekuje się od nas pielęgnowania dziedzictwa ponad dwóch tysięcy lat Tradycji Kościoła, abyśmy nigdy nie zapomnieli o korzeniach naszej wiary. Przede wszystkim musimy po prostu kochać Jezusa całym naszym życiem.

Ze swojej strony Austeja podkreśla, że "dla Światowe Dni Młodzieży Jadę głównie po to, aby zacieśnić więzi z ludźmi z grupy, z którą podróżuję oraz nawiązać nowe kontakty z młodymi ludźmi z całego świata, dla których religia i Bóg są ważnymi wartościami. Oczywiście spotkanie z papieżem jest również jednym z głównych celów tej podróży.

Ta młoda kobieta przygotowuje się głównie poprzez modlitwę. "W moim wnętrzu przygotowuję się, szczególnie modląc się za moich współtowarzyszy podróży i za ludzi organizujących całe wydarzenie, a także medytując nad tym, jakie aspekty mojego życia powinnam poprawić i jak ta podróż może mi w tym pomóc.

Austeja przedstawia również swoją opinię na temat tego, czego papież i Kościół oczekują od współczesnych młodych ludzi: "Abyśmy akceptowali siebie nawzajem, niezależnie od tego, jak bardzo czasami się różnimy, i abyśmy byli w stanie słuchać, próbować zrozumieć i łączyć się razem. Myślę, że dzięki tym kontaktom papież i Kościół oczekują, że będziemy dzielić się i szerzyć Boże przesłanie i miłość.

Ewangelizacja

Ignacio Amorós: "Bóg ma coś do zaoferowania podczas każdego ŚDM".

Ignacio Amorós, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia diecezji Maldonado-Punta del Este-Minas (Urugwaj), dyrektor ds. komunikacji diecezji i katolickiego kanału komunikacyjnego Rebelianci chcieli jest jednym z setek księży towarzyszących grupom młodych ludzi w Lizbonie.

Maria José Atienza-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

 "Jedziemy na ŚDM do Lizbony, ponieważ zwołuje je Piotr, następca Piotra. A kiedy Piotr je zwołuje, wszyscy chcemy uczestniczyć w tym spotkaniu młodych katolików z całego świata. To, co robimy, to przede wszystkim przyjęcie zaproszenia papieża do wspólnego świętowania radości, że podążamy za Jezusem, radości wiary" - mówi Amorós.

Ten młody ksiądz, pochodzący z Madrytu, prowadzi swoją pracę duszpasterską w Urugwaju. Stamtąd, po drugiej stronie stawu, spotkają się z setkami tysięcy innych młodych ludzi, "aby ożywić i odnowić naszą wiarę, nasze życie chrześcijańskie". Dodaje, że "jest to wspaniała okazja, aby oddać się do dyspozycji Boga i razem ze wszystkimi młodymi ludźmi na świecie zobaczyć, jak wielki, piękny i powszechny jest Kościół katolicki, a to pomoże nam również ożywić nasze chrześcijańskie życie i napełnić nas entuzjazmem, tą 'parresią', jak mówi papież Franciszek, w głoszeniu Ewangelii".

Lizbona jest czwartym Światowym Dniem Młodzieży, w którym weźmie udział Ignacio Amorós, który był tam już w 2000 roku ze świętym Janem Pawłem II w Tor Vergata, "co było imponujące. Miałem 14 lat i to był pierwszy z nich; potem pojechałem na ŚDM w Kolonii w 2005 roku z Benedyktem XVI; pojechałem na ŚDM w Madrycie w 2011 roku, też jestem z Madrytu; i to są czwarte ŚDM, z wielkim entuzjazmem i wieloma emocjami, jak zawsze".

"Jadę na ŚDM, ponieważ Bóg zawsze daje nam niespodzianki i ma nam coś do dania na każdych ŚDM, wszystkim młodym ludziom i każdemu młodemu człowiekowi w szczególności, i dlatego chcę pojechać na te ŚDM, aby dać się zaskoczyć Bogu" - dodaje.

Jeśli chodzi o przygotowania, kapłan ujawnia, że "odbyli podróż przez diecezję, z różnymi spotkaniami i rekolekcjami, zazwyczaj pod koniec tygodnia, a także śledziliśmy katechezy zaproponowane przez papieża Franciszka i organizację ŚDM.

Amorós na sesji przygotowawczej do ŚDM w Urugwaju

Na pytanie, na co liczy Kościół i papież, Ignacio Amorós odpowiada jasno: "Na to, że młodzi ludzie spotkają Jezusa Chrystusa. To przede wszystkim. Co więcej, wierzę, że papież chce, abyśmy my, młodzi, zrobili bałagan". Dodaje, że "powtarzał to nieustannie, przede wszystkim podczas ŚDM w Rio de Janeiro. Zróbcie bałagan". I z tą energią, którą mają młodzi ludzie, aby móc przekazywać Ewangelię. Tutaj w diecezji mieliśmy kilka misji, w skomplikowanych i trudnych miejscach, a energia, radość, entuzjazm młodych ludzi są zaraźliwe.

Teologia XX wieku

C.S. Lewis, niewolnik radości

C.S. Lewis jest chrześcijańską postacią o uniwersalnej randze. Potwierdza to sprzedaż jego książek, która wciąż idzie w miliony, rosnąca szerokość jego bibliografii, w tym akademickiej, oraz jego stała obecność w opublikowanych świadectwach setek nawróconych, zwłaszcza w świecie anglosaskim.

Juan Luis Lorda-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

Nie pojawia się jeszcze w historiach teologii XX wieku. Anzelmem, że teologia jest wiarą, która poszukuje inteligencji tego, w co się wierzy, i odmówić tytułu teologa temu, w co się wierzy. C.S. Lewisjednego z autorów, którzy w XX wieku skłonili miliony ludzi, w tym wybitnych filozofów, teologów i ostatnich papieży, do zastanowienia się nad wiarą. 

C.S. Lewis jest chrześcijańską postacią o uniwersalnej randze. Nie ma w tym przesady. Potwierdza to wciąż wielomilionowa sprzedaż jego książek, rosnący zakres bibliografii, także akademickiej, oraz jego stała obecność w publikowanych świadectwach setek nawróconych, zwłaszcza w świecie anglosaskim. Kontrast ten jest tym bardziej uderzający w porównaniu z gwałtownym spadkiem wszystkich statystyk kościelnych na Zachodzie w ciągu ostatnich 50 lat: w praktykach religijnych, w liczbie powołań i oczywiście w sprzedaży książek teologicznych. 

Wiara, która stara się zrozumieć

Możemy chcieć to dostrzec lub nie, ale mamy do czynienia ze zjawiskiem teologicznym. Jeśli chcemy nadal szczerze powtarzać zdanie św. Anzelma fides quaerens intellectumLewis musi być umieszczony w uprzywilejowanym miejscu w teologii XX wieku. Co więcej, zdanie św. Anzelma dotyczy go bardzo bezpośrednio, ponieważ zależało mu na zrozumieniu i zrozumieniu wiary oraz nadaniu jej znaczenia mężczyznom i kobietom XX wieku. 

W kręgach akademickich powszechne jest odrzucanie tej literatury etykietą "apologetycznej" lub "popularyzatorskiej", w przeciwieństwie do innych, bardziej naukowych publikacji, zwykle poświęconych konkretnym badaniom historycznym. Paradoks polega jednak na tym, że w rzeczywistości jest ona bardziej autentycznie teologiczna i znacznie dokładniej odpowiada na wyrażenie św.

Grzegorz z Nyssy jest wielkim teologiem IV wieku, który zasługuje na to, by go studiować. Ale studiowanie Trójcy Świętej lub Wcielenia w św. Grzegorzu z Nyssy w praktyce nie wymaga wiary. Wystarczy inteligentnie podsumować już znaczną ilość literatury wtórnej, co większość uczonych robi kompetentnie. Z drugiej strony, aby uczynić doktrynę Trójcy lub Wcielenia wiarygodną w połowie XX wieku, po dwóch wojnach światowych i pośród zalewu filozofii, wymaga wiary. Wymaga też wiele przemyśleń.

Świecki teolog

C.S. Lewis był naukowcem i wiedział, co pisze, nawet jeśli nie było to w formie akademickiej, i był narażony na nieżyczliwą ocenę swoich kolegów. Traktował to bardzo poważnie. C.S. Lewis był osobą o bardzo dużej zdolności krytycznej, która nie akceptowała łatwo żadnego pomysłu czy gustu. Przynajmniej na początku czuł się trochę nieswojo, wchodząc w dziedziny, w których bardziej autorytatywni specjaliści mogliby się zgodzić, i często przeprasza. Nie ujawnia również swoich źródeł, choć wiemy o niektórych, ponieważ starał się udokumentować siebie. 

Ale siła jego myślenia nie polega na wyczerpującym gromadzeniu dokumentacji na każdy temat, ale na jego dążeniu do podejścia i rozwiązania go w możliwie najbardziej inteligentny i wpływowy sposób. Jest to krytyczne poszukiwanie skuteczności.

Nauka tłumaczenia, aby nauczyć się myśleć

Ujawnienie to powiedzenie w prosty sposób tego, co inni powiedzieli bardziej dogłębnie i obszerniej. To redukcja i strata. Ale Lewis tego nie robi. Jego myśl jest zyskiem. Przekłada bowiem na odpowiedni i znaczący sposób mówienia doktryn, które inni zachowują przez powtarzanie, ale wyblakłe, postrzępione i niezrozumiałe, ponieważ odeszły od źródeł, w których się narodziły. Miały one na celu oświecenie, ale stały się rutynowymi konstrukcjami słów, które są powtarzane bez dogłębnego przemyślenia.

W rozmowach na temat Apologetyka chrześcijańska (19445), zebrane w Nieukrywana wiecznośćmówi: "Naszym zadaniem jest eksponowanie tego, co wieczne (tego samego wczoraj, dziś i jutro) w języku naszych czasów".a także: "Musimy nauczyć się i opanować język naszych odbiorców".. Wskazuje na dużą liczbę chrześcijańskich słów, których znaczenie jest niezrozumiałe lub głęboko zmienione i kończy: "Podsumowując, muszę powiedzieć, że musisz przetłumaczyć każdy fragment swojej teologii na wulgarny język. [...] Jest to również wielka pomoc dla własnego myślenia. Doszedłem do przekonania, że jeśli nie możesz przetłumaczyć swoich pomysłów na język niewykształcony, to dlatego, że są one pomieszane. Zdolność do ich przetłumaczenia jest dowodem na to, że naprawdę zrozumiałeś znaczenie, które sam im nadałeś. Przetłumaczenie fragmentu jakiegoś dzieła teologicznego na język wulgarny powinno być obowiązkowym ćwiczeniem na egzaminie przed święceniami"..

Zniewolony przez radość (1955)

Podróż Lewisa do nawrócenia, opowiedziana przez niego w Zniewolony przez radość (Zaskoczony radością), ilustruje dwa główne punkty, które można uznać za kluczowe dla teologii XX wieku, choć wydają się one wynikać bardziej z jego osobistej intuicji niż z lektur. 

Pierwszym z nich jest wielki temat "radości", który przewija się przez całą książkę. Wczesne doświadczenia transcendencji, z komponentem estetycznym, budzą w jego duchu wrażenie cudowności, efemerycznie odczuwanej, i pozostawiają go z nostalgią (Sehnsucht), który ma stać się siłą napędową poszukiwania autentyczności i prawdy. Tymczasem ponad nim rosnący racjonalizm i sceptycyzm, wraz z ugruntowanym ateizmem, sprawiają, że doświadcza on świata jako absurdalnego.

Doświadczenie to można analizować z perspektywy, która obecnie przewodniczy Katechizmowi Kościoła Katolickiego: każda osoba nosi w sobie powołanie do Boga, ponieważ jesteśmy dla Niego stworzeni. Idea ta jest wyraźnie wyrażona w Wyznania Augustyna ("Stworzyłeś nas, Panie, dla siebie...".), ale w XX wieku teologia bardzo mocno uświadomiła sobie, że jest to klucz do chrześcijańskiej apologetyki (Blondel) i do całej prezentacji chrześcijaństwa, a także punkt, w którym spotykają się naturalne i nadprzyrodzone (De Lubac) oraz główny temat chrześcijańskiej antropologii (Gaudium et spes). 

Innym fascynującym odkryciem dla niego, który ma literackie pochodzenie i wrażliwość, jest to, że tajemnica Chrystusa jest "prawdziwym mitem". Odkrycie, które zawdzięcza rozmowie ze swoimi kolegami Tolkienem i Dysonem i które wywołuje jego nawrócenie. Postać Jezusa Chrystusa, doskonale umiejscowiona w prawdziwej historii, i jego czyny okazują się również formami symbolicznymi i ekspresyjnymi, które wpływają na całą rzeczywistość. Zmartwychwstanie Chrystusa jest absolutnie pierwszym ze wszystkich zmartwychwstań i najwybitniejszym symbolem chrześcijańskiej skuteczności, która przynosi zmartwychwstanie z grzechu do nowego życia. Temat "prawdziwego mitu" daje wgląd w centralne miejsce chrześcijańskiego objawienia, ale także w refleksje i aspiracje, które pojawiają się w innych religiach.

Zniesienie człowieka (1943)

Narodziła się jako odpowiedź na "białą księgę", plan edukacji, w którym wszystkie wartości zostały zasadniczo zredukowane do subiektywnych uczuć. Książka Lewisa stała się skuteczną obroną naturalnego statusu rzeczy, a w szczególności tego, co nazywamy "prawem naturalnym", które w tej książce ilustruje idea "tao". 

Książka wykazuje pewną fenomenologiczną wrażliwość w odniesieniu do uchwycenia wartości do postaw, które nie są udawane lub improwizowane, ale "odpowiednie reakcje", bardzo w linii von Hildebranda. Tak jest w przypadku podziwu dla piękna, obowiązku w obliczu należnego dobra lub skruchy w obliczu zła. Nie są to uczucia arbitralnie stworzone przez podmiot, ale odpowiednia reakcja na to, co zostało uchwycone. Ale, jak zwykle, Lewis nie ujawnia prawie żadnych źródeł. 

Jak na mój gust, książka ta ma tę zaletę, że z wielką skutecznością pokazuje to, co nie udało się wcześniej i później ogromnym książkom poświęconym idei prawa naturalnego. Ponieważ w głębi duszy jest coś paradoksalnego w fakcie, że aby ustalić istnienie czegoś tak bliskiego świadomości i tak uniwersalnego doświadczenia, jakim ma być prawo naturalne, konieczne jest napisanie tak trudnych i grubych książek. Lewis robi to lepiej przy znacznie mniejszym aparacie pojęciowym.

Problem bólu (1940)

W rzeczywistości jest to książka, która uczyniła go znanym jako chrześcijańskiego apologetę, tuż po zakończeniu II wojny światowej. Z rozmów radiowych wynika, że jest to w pełni rozwinięta teodycea, w tragicznym momencie, z całym kacem bólu i nieszczęścia. Nieodpowiedni moment na intelektualne rozkwity, ale bardzo odpowiedni czas, by zagłębić się w temat. Potrzeba jednak dużo odwagi i bardzo jasnych pomysłów, aby wejść w tak trudny kontekst.

Lewis szczerze wchodzi we wszystko, w status bólu fizycznego i moralnego, w jego związek z grzechem i Bogiem. Temat przybierze osobisty obrót wraz ze śmiercią jego żony Joy, opowiedzianą od wewnątrz i jakby z pierwszego rzędu, w Szkoda, że pod obserwacją. Najmniej, co można powiedzieć o tych dwóch książkach, to to, że stały się klasykami w tym temacie.

Zwykłe chrześcijaństwo (1952)

Książka jest również wynikiem różnych rozmów radiowych. Po części jest to rozwinięcie poprzedniej, w której rozważana jest doktryna Boga, odkupienie od grzechu (w bólu) i moralność chrześcijańska. Szczególny i tradycyjny aspekt chrześcijańskiej apologetyki, Cudazasługuje na osobną, inteligentną książkę. 

Lewis zwrócił szczególną uwagę na ukazanie rzeczywistości grzechu i odkupienia, ponieważ zdawał sobie sprawę, że są one daleko poza tym, co ludzie są w stanie zrozumieć i zaakceptować. Jest to jeden z jego teologicznych kluczy. 

W przemówieniu na temat Bóg na ławce który jest tytułem zbioru artykułów, mówi: "Chrześcijaństwo obiecało wyleczyć tych, którzy wiedzieli, że są chorzy. [...] Starożytny człowiek zwracał się do Boga (lub bogów) tak, jak oskarżony zwraca się do sędziego. Dla współczesnego człowieka role zostały odwrócone. On jest sędzią, a Bóg jest na ławie oskarżonych. Współczesny człowiek jest wyjątkowo życzliwym sędzią: jest gotów słuchać Boga [...] nawet w przypadku uniewinnienia Boga. Ale ważne jest to, że człowiek jest w sądzie, a Bóg na ławie oskarżonych".

Książki te znajdują wspaniałe uzupełnienie w Listy od diabła do siostrzeńcaKsiążka jest genialnym dziełem, w którym ujawnione są wszystkie sztuczki wroga w zmaganiach życia chrześcijańskiego, a także nawrócenia.

Alegorie

Jednocześnie musimy umieścić grupę dzieł alegorycznych, które same w sobie są również sposobami myślenia o wielkich chrześcijańskich tematach (Bóg, grzech i odkupienie) poprzez zmianę kontekstów. Na różne sposoby Trylogia okupucykl Kroniki Narniiogromnie sławny i nakręcony w filmach, a także Wielki rozwód. Również Powrót pielgrzymawykonane na słynnym protestanckim dziele Bunyana (Postęp pielgrzyma), gdzie na koniec dokonuje przeglądu swojej trasy nawrócenia.

I więcej

I nie skomentowaliśmy tak wspaniałej książki jak Cztery miłościktóry doskonale sytuuje i wyróżnia miłość wśród wszystkich ludzkich miłości (koleżeństwo, przyjaźń, miłość małżeńska). I wiele innych "pomniejszych pism", takich jak Listy do Malcolmaz wieloma wskazówkami na temat modlitwy; i jego komentarze do psalmów. Oprócz ogromnej, bardzo interesującej i, ogólnie rzecz biorąc, dość dobrze zachowanej korespondencji z wielkimi chrześcijańskimi przyjaciółmi i rozmówcami (McDonald, Allan Griffihts, siostra Penelopa, św. Jan Kalabryjski).

Wśród wielu interesujących książek, które pojawiły się w ostatnich latach, Joseph Pearce opublikował C. S. Lewis i Kościół katolicki. W nim pokazuje, jak Lewis ewoluował w kierunku bardziej katolickich stanowisk Kościoła anglikańskiego, które obejmowały wiarę w sakramenty (w tym osobistą spowiedź) i doktrynę czyśćca jako pożądanego oczyszczenia duszy (zgodnie z tymi samymi liniami, które Newman wyjaśnił). Do końca zachował jednak protestancki ślad, którego nie chciał lub nie był w stanie rozwiązać, a który objawił się w jego milczeniu na temat Maryi Dziewicy, nieomylności papieskiej i dobroci reformacji.

Więcej
Watykan

Stolica Apostolska i Niemcy kontynuują dialog na temat Drogi Synodalnej

Grupa niemieckich biskupów i kilku kardynałów, w tym kardynał Ladaria, spotkała się w celu kontynuowania dyskusji na temat teologicznych i dyscyplinarnych kwestii niemieckiej drogi synodalnej.

Maria José Atienza-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Przedstawiciele Kurii Rzymskiej i Konferencji Episkopatu Niemiec spotkali się w Watykanie 26 lipca, aby kontynuować rozmowy na temat rozwoju i propozycji przedstawionych przez tak zwaną "Europejską Radę Biskupów Katolickich". Droga Synodalna Niemcy.

Stwierdza się to w nocie opublikowanej przez Stolicę Apostolską wraz z Konferencją Episkopatu Niemiec, w której podkreślają, że dialog ten został zainicjowany podczas odwiedź ad Limina niemieckich biskupów w listopadzie 2022 r. i "tam uzgodniono dalsze omówienie kwestii teologicznych i dyscyplinarnych, które pojawiły się w szczególności w Droga synodalna".

Kardynałowie Luis F. Ladaria Ferrer, SJ, Kurt Koch i Pietro Parolin oraz arcybiskupi Filippo Iannone, O.Carm., Robert F. Prevost, OSA, i Vittorio F. Viola, OFM. byli przedstawicielami Stolicy Apostolskiej na tym spotkaniu, podczas gdy niemieccy biskupi byli reprezentowani w Rzymie przez Georg Bätzing, Stephan Ackermann, Michael Gerber, Bertram Meier, Franz-Josef OverbeckKonferencji przewodniczyli przewodniczący TEC oraz przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Liturgii, Powołań i Posługi Kościelnej, Kościoła Powszechnego i Wiary, a także sekretarz generalny dr Beate Gilles i rzecznik konferencji Matthias Kopp.

W notatce zauważono, że spotkanie, po którym odbędą się kolejne, odbyło się w "pozytywnej i konstruktywnej atmosferze".

Zoom

Najbardziej papieskie ciasteczka

Piekarnia w Lizbonie w Portugalii sprzedaje oryginalne ciastka z wizerunkiem papieża Franciszka podczas Światowych Dni Młodzieży.

Maria José Atienza-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Kultura

Święty Franciszek z Asyżu, dzisiejszy święty w National Gallery w Londynie

Święty Franciszek z Asyżu jest oczywiście ważną postacią w duchowej historii Kościoła. Kościoła. Ale od XIII wieku był on również częstym tematem sztuki na przestrzeni wieków. Wystawa w National Gallery w Londynie, Wystawa w National Gallery w Londynie prezentuje dzieła poświęcone św. Franciszkowi z różnych okresów, łączy dzieła klasyczne ze współczesnymi. z różnych okresów, łączy dzieła klasyczne ze współczesnymi, a nawet prezentuje pamiątki i relikwie świętego z Asyżu. relikwie świętego z Asyżu.

Eva Sierra-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

Znajduje się na parterze głównego budynku hotelu. Galeria NarodowaLondyńskie Muzeum Sztuki jest domem dla niezwykłej wystawy. Aby dotrzeć do tego urzekającego pokazu dzieł sztuki, zwiedzający musi podążać serią sklepionych korytarzy i przejść przez kawiarnię. Chociaż droga ta może wydawać się skromna, zgodnie z prostotą życia świętego, o którym mowa, prowadzi ona do wystawy ponad 40 dzieł sztuki poświęconych św. Franciszkowi z Asyżu, obejmujących ponad siedem wieków.

Wystawa

Pierwszą rzeczą, która przyciąga wzrok, są wyciągnięte ramiona odlanego w 1985 roku ciała Gormleya "Bez tytułu (dla Franciszka)", które witają gościa; zaproszenie do porzucenia wszelkich światowych trosk i skupienia się na ponadczasowym przesłaniu św.

Praca Gomley'a ©The National Gallery, Londyn

Gormley, pod wpływem oddania swojego ojca dla świętego, zainspirował się obrazem Giovanniego Belliniego Święty Franciszek na pustyni (ok. 1476-1478), w którym święty pojawia się jako asceta żyjący na pustyni, zgodnie ze współczesnymi przedstawieniami w okresie renesansu. Jest to pierwszy moment na wystawie, w którym sztuka średniowieczna i współczesna idą w parze.

Święty Franciszek z Asyżu: źródło inspiracji

Święty Franciszek z Asyżu urodził się pod koniec XII wieku (około 1182 r.), ale można go uznać za współczesnego świętego ze względu na jego miłość do przyrody i zwierząt, zaangażowanie na rzecz ubogich i wysiłki na rzecz dialogu z różnymi religiami. Do czasu jego kanonizacji w 1228 roku, zaledwie dwa lata po jego śmierci, jego wizerunek i duchowość rozprzestrzeniły się w środkowych Włoszech, a wkrótce w całej Europie. Postać ta miała wpływ na artystów na przestrzeni wieków; dzieła sztuki stworzone w celu przekazania jego duchowości i życia są trudne do wymienienia i odzwierciedlają szeroką gamę stylów artystycznych i mediów.

Ta mnogość przedstawień nie umknęła bystremu oku dr Gabriele Finaldi, dyrektora Galerii Narodowej. Finaldi lubi wędrować po galeriach, aby skupić się na tym, co ma pod swoim kierownictwem: kolekcji. Jest to jeden ze sposobów, w jaki czerpie inspirację zarówno do kuratorowania wystawy, jak i do redystrybucji obrazów w pomieszczeniu: za jego kadencji jako zastępcy dyrektora Muzeum Prado, kolekcja została bardzo skutecznie redystrybuowana, przenosząc niektóre ukryte klejnoty z niższych pomieszczeń na główne poziomy i zmieniając sposób czytania dzieł sztuki. To właśnie podczas jednego z porannych spacerów po Galerii Narodowej zaczął liczyć, ile obrazów świętego znajduje się w skrzydle Sainsbury; naliczył 18 w ciągu kilku minut.

Ewolucja reprezentacji

Święty Franciszek zajmuje ważne miejsce zarówno w przeszłości, jak i w dzisiejszym świecie ze względu na swój duchowy radykalizm, zaangażowanie na rzecz ubogich oraz miłość do Boga i natury. Stanowił on radykalne wyzwanie, które do dziś pozostaje aktualne. Przejście od statycznych dwuwymiarowych przedstawień świętego z czasów średniowiecza do realistycznych i dramatycznych obrazów z XVI wieku, wraz z nowoczesnym podejściem do jego postaci, można prześledzić na tej wystawie, niezwykle poświęconej jednej postaci (wystawa Finaldiego "The Image of Christ" w National Gallery w 2000 roku jest doskonałym przykładem podobnych cech).

Wystawa bada, w jaki sposób święty był postrzegany i przedstawiany oraz w jaki sposób pozostał aktualny. Jest on inspirującą postacią dla tych, którzy walczą o środowisko, zwierzęta, pokój, sprawiedliwość społeczną i solidarność, niezależnie od tego, czy ktoś jest chrześcijaninem, czy nie. Papież Franciszek przyjął swoje pontyfikalne imię od tego świętego i uważa jego przesłanie za niezwykle aktualne. Powtarzające się słowa "Kantyku słońca" św. Franciszka z Asyżu, powtarzające "Laudato si'" ("Niech będzie pochwalony"), zostały użyte przez papieża Franciszka w 2015 roku jako tytuł jego orędzia. druga encyklikaw którym wezwał do radykalnych zmian w celu przeciwdziałania degradacji środowiska i zmianom klimatycznym, aby zachować nasz "wspólny dom", podkreślając trwałą moc i potencjał świętego.

800-letnia podróż podsumowana na wystawie rozpoczyna się od scen z życia św. Franciszka pięknie opowiedzianych przez panele Sassetta (kolekcja National Gallery) i dwa wczesne panele zwane "vita-retablos" z Asyżu i Pistoi, namalowane wkrótce po jego śmierci, które są bogate w szczegóły i inspirowane dobrze znanymi wzorami (patrz uzdrowienie kalekiego człowieka).

Franciszka i jego miłości do świata przyrody. Począwszy od opisowych obrazów wczesnego renesansu, a gdy zakon franciszkanów został mocno ugruntowany w Europie, artyści tacy jak Zurbarán, Murillo, Caravaggio, El Greco i Ribalta, by wymienić tylko kilku, skupili się bardziej na transcendentalnych doświadczeniach świętego i poszli w ślady Soboru Trydenckiego (1545-1563), przedstawiając św. Franciszka z Asyżu jako kontrreformacyjnego Franciszka, podkreślając jego cudowne doświadczenia. Te mistyczne obrazy wykraczają poza relacje biograficzne, łącząc transcendentalne doświadczenie z intensywnością pobożności.

Święty Franciszek Zurbarána

Szczególnie poruszający jest obraz Zurbarána "Święty Franciszek w medytacji" (1635-1639). Zurbarán malował tego świętego ponad piętnaście razy w ciągu swojej kariery. To naturalnej wielkości płótno ukazuje świętego fizycznie obecnego, ale duchowo gdzie indziej, z otwartymi ustami i dłońmi złożonymi w modlitwie, trzymając czaszkę. Poszywany jutowy habit jest wykonany z niezwykłą wprawą. Spiczasty kaptur i pas z trzema węzłami, reprezentującymi trzy śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, były typowe dla braci kapucynów.

Obraz ten łączy się z obiektem wystawionym w innym pomieszczeniu, gdzie widz może kontemplować i modlić się z nim, który jest niezwykłą relikwią wypożyczoną z Bazyliki Santa Croce we Florencji: habitem świętego Franciszka. Uważa się, że ten wełniany habit z konopnym pasem był noszony przez samego Franciszka. Szorstkość tkaniny prawdopodobnie bardzo różni się od tego, co święty mógł nosić przed swoją duchową podróżą; był synem bogatego kupca sukiennego i prawdopodobnie był zaznajomiony z tkaninami takimi jak jedwab. Ta święta relikwia, niegdyś zamieszkiwana przez świętego, wywarła głębokie wrażenie na Gormleyu, gdy zobaczył ją w Asyżu. Jego "Bez tytułu", który otwiera wystawę, był również zamieszkany przez Gormleya, tak jak tunika św. Franciszka nosiła kiedyś jego ciało i ducha.

Murillo

To oderwanie od świata jest widoczne w potężnym obrazie Murillo "Święty Franciszek obejmujący ukrzyżowanego Chrystusa" z lat 1668-1669, wypożyczonym z Museo de Bellas Artes w Sewilli. Ten monumentalny obraz przedstawia świętego czule obejmującego ukrzyżowanego Chrystusa, który owija ramiona wokół świętego, a obie postacie wpatrują się w siebie. Stopa świętego Franciszka trzyma kulę ziemską, symbol świeckich zainteresowań, które odrzucił. Stanie na globusie mogło pomóc świętemu zbliżyć się do Chrystusa; sam świat jest sposobem na zbliżenie się do Boga, do Jego piękna, do Jego stworzeń, do istot ludzkich stworzonych na obraz Chrystusa. Franciszek kontemplował świat przyrody i jego stworzenia, dostrzegając we wszystkim Bożą dobroć. Było to częścią nowości jego kaznodziejstwa, przesłania, które pozostaje potężne: możemy znaleźć Boga także w naszym codziennym życiu.

Spencer i Büttner

Kazanie do ptaków, Büttner ©Andrea Büttner. DACS 2023

Nowoczesne dzieła Stanleya Spencera i Andrei Büttner odzwierciedlają głęboki związek św. Franciszka z Asyżu ze zwierzętami, wskazując go jako patrona zwierząt i ekologii. Po raz kolejny wpływ przeszłości służy jako inspiracja dla nowoczesnego dzieła. "Vogelpredigt" ("Kazanie do ptaków") Büttnera z 2010 roku oddaje hołd ołtarzowi "Święty Franciszek i dwadzieścia epizodów z jego życia" (Bazylika Santa Croce, Florencja, ok. 1250), wykorzystując starożytną technikę drzeworytu. Przedstawiona scena jest opisana w "Pierwszym życiu" Tomasza Celano (1228-1229), w którym święty zwraca się do ptaków i radzi im, aby zawsze wychwalały Stwórcę.

Oryginał namalowany w XIII wieku był bogato złocony, a do przekazania duchowego znaczenia użyto drogich materiałów. Büttner stosuje tańszą technikę, drzeworyt na papierze, zgodnie z ubóstwem, które dominowało w życiu św. W tym pomieszczeniu w tle słychać śpiew ptaków, co sprawia, że kontemplacja obrazów jest bardziej zanurzona w świecie przyrody, tworząc poczucie spokoju i wyciszenia.

Stanley Spencer przedstawia świętego w zupełnie inny sposób. "Święty Franciszek i ptaki" z 1935 roku może być uważany za nieco ekscentryczny; rzeczywiście, kiedy po raz pierwszy został wystawiony na Letniej Wystawie Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych, został odrzucony jako zniekształcenie świętego. Autor odpowiedział, że to przedstawienie powstało ze szczerego uznania dla świętego, a masywna postać oznacza szerokie rozpowszechnianie nauk św. Postać, brodaty mężczyzna zainspirowany ojcem malarza, prowadzi grupę kur i kaczek, które wydają się naśladować świętego w jego wychwalaniu Boga.

Święty Franciszek, współczesny święty

Wystawa sztuki o św. Franciszku w National Gallery, obejmująca różnorodne dzieła z własnej kolekcji muzeum i imponujące wypożyczenia, jest ważnym wkładem we współczesną reprezentację św. Wystawa podkreśla trwałe znaczenie św. Franciszka w obecnym stuleciu. Franciszek nadal urzeka i inspiruje zarówno wierzących, jak i niewierzących poprzez swoje wyrzeczenie się bogactwa i własności, pokorę, oddanie ubogim oraz głęboką miłość do przyrody i zwierząt. Franciszek z Asyżu widział w nich wszystkich obraz Boga i Jego czułą miłość do wszystkich stworzeń. I my też możemy.

Habit świętego Franciszka ©The National Gallery, Londyn
AutorEva Sierra

Historyk sztuki

Rodzina

Lupita Venegas o przekazywaniu wiary i wartości chrześcijańskich dzieciom

W drugim wywiadzie dla Omnes Lupita Venegas opowiada o przekazywaniu wiary dzieciom i życiu ewangelizacyjnym.

Gonzalo Meza-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Lupita Venegas studiowała psychologię i uzyskała tytuł magistra terapii rodzinnej. Urodziła się w La Paz, Baja California Sur, Meksyk w 1963 roku, w katolickim domu. Jest żoną Ricardo Péreza Mainou i mają troje dzieci i troje wnucząt.

Lupita jest gospodarzem programu "Enamórate" w telewizji El Sembrador, jest wykładowcą na temat tworzenia rodziny. Jest także autorką m.in. książek "Despierta mujer dormida" i "Sin límites". Jest prezesem stowarzyszenia obywatelskiego VALORA i jest uważana za "influencerKatolik" w mediach społecznościowych.

W drugim wywiadzie dla Omnes, Lupita opowiada o przekazywaniu wiary dzieciom. dzieci i życie ewangelizacyjne.

Jako rodzic, jakie wyzwania napotkałeś w związku ze swoimi dziećmi i jak sobie z nimi poradziłeś?

- Jestem wielkim zwolennikiem pozytywnej dyscypliny i starałem się stosować ją w domu. Stanowczość, życzliwość i szacunek były podstawą naszej filozofii wychowawczej. Wychowywanie ich w wierze i dostrzeganie, że kryteria świata są z nią sprzeczne, nie jest łatwe. Musiałem skupić swoje wysiłki na zasianiu podstawowych wartości chrześcijańskich: miłości, solidarności, szacunku, odwagi. Nie chodzi o to, by przeciwstawiać się światu, ale by kroczyć w tym życiu z oczami skierowanymi ku niebu. 

Stworzenie spokojnej atmosfery w domu stało się konieczne, gdy dochodziło do konfrontacji między rodzeństwem. Mój mąż i ja musieliśmy dojść do porozumienia, gdy mieliśmy trudności z bardzo różnymi kryteriami; musiałam często ustępować, ponieważ zdałam sobie sprawę z mojego braku elastyczności w pewnych kwestiach.

Rozmawianie z dziećmi, gdy popełniały błędy, było czymś, co staraliśmy się robić jako para. Nie zawsze nam to wychodziło, ale staraliśmy się i dzieci to doceniały.  

Dzieci dorastały w zdrowy sposób. Staraliśmy się stworzyć środowisko, w którym moglibyśmy żyć z naturą. Jeździliśmy na misje rodzinne, co pomogło im uświadomić sobie ich błogosławieństwa i zapobiec zażywaniu narkotyków i alkoholu, a także innym złym nawykom.

Czasami chcemy być popularni lub zawsze lubiani przez nasze dzieci. Ale tracimy najwięcej za najmniej. Zawsze chcąc się z nimi dogadać, nie przekazujemy im naszych wartości. Dla mnie wartość czystości, wartość skromności są bardzo ważne i musiałem je przekazywać bez szokowania ich, bez bycia wojskowym, ale będąc szczerym. Myślę, że jednym z kluczy jest to, że rodzice nie powinni bać się przekazywać swoich przekonań. W końcu wolność nie jest narzucona. Ty decydujesz, ale zalecam, że jeśli mamy zasiać przekonanie do Chrystusa w naszych dzieciach, powinniśmy sami być przekonani i spójni. Bez narzucania, bez złego traktowania, ale ze stanowczością. Stanowczy w treści, łagodny w formie.

Kiedy zdecydowałeś się poświęcić ewangelizacji nie tylko w swojej rodzinie, ale także poza nią? Co skłoniło cię do ewangelizacji?

- Wszyscy jesteśmy powołani do tworzenia chrześcijańskiego domu. W przypadku mężatek, wszystkie mamy pierwszy obowiązek jako żony i matki. Naszym pierwszym obowiązkiem jest spełnianie się jako kobieta, jako żona mojego męża. Na pierwszym miejscu, po Bogu, jest mąż i moje dzieci. Ta mężatka, która mówi do mnie: "Nie wiem, czego Bóg ode mnie żąda". Odpowiadam jej: "On prosi cię, abyś była doskonałą żoną i matką. Nie ma co do tego wątpliwości. Ale jeśli oprócz tego, ze względu na twoje talenty i okoliczności życiowe, Bóg prosi cię o więcej, na przykład, abyś wyruszyła jako rodzina ewangelizować świat, musisz Mu to dać". To, o co Bóg mnie prosi, prosi, ponieważ mogę to dać. Oczywiście, trzeba organizować i ustalać priorytety. Podstawą jest oczywiście życie modlitewne. Zaczynam dzień od modlitwy. Jeśli tego nie robię, zatracam się.

Przez pierwsze 13 lat jako rodzina poświęciłam się w pełni domowi jako żona i matka. Te lata były dla moich dzieci. Wiem, że nie każdy może i że niektórzy muszą pracować i taka jest dzisiejsza rzeczywistość; ale wiem też, że bardzo ważne jest, aby mieszkać z naszymi dziećmi i być z nimi we wczesnych latach ich życia. Wiele razy nie było to dla mnie łatwe. Widziałam, jak moi przyjaciele rozwijają się naukowo, w pracy, podczas gdy ja wciąż byłam w domu i zmieniałam pieluchy. "Jaki był sens studiowania, żeby zmieniać pieluchy", mówili mi. Był więc moment, kiedy poczułam presję otoczenia. Ale z powodu mojego przekonania o wierze powiedziałam: "Bóg chce, żebym tu była i oto jestem. Kocham moje dzieci i nie wyobrażam sobie zabrania ich gdzieś indziej. Oto jestem i niech Bóg będzie błogosławiony, że mogę to zrobić. Zostaję z nimi. 

Po tych 13 latach pełnoetatowego życia rodzinnego rozpoczęliśmy nasz apostolat. W rozmowach z moimi przyjaciółmi dużo narzekaliśmy na treść mediów. Postanowiliśmy nie tylko narzekać, ale także coś zrobić. Wtedy narodziła się VALORA, apostolat skupiony na wprowadzaniu wartości Ewangelii, wartości rodziny do mediów. Skupiamy się na miłości, na dawaniu, na służbie, na dawaniu innym. Poświęcam moje poranki dla VALORY. Pracuję od 9 rano do 1 po południu. W tym czasie tworzę treści, przygotowuję rozmowy, programy itp. Mamy kilka programów, bardzo popularną stację internetową i 6 cennych apostolatów. Jesteśmy wspaniałym zespołem i Bóg jest odpowiedzialny, jeśli robimy wszystko w porządku.

Kiedy rozpocząłem ten apostolat, byłem przytłoczony i miałem kryzys rodzinny. Oznacza to, że zacząłem pracować tak dużo na zewnątrz, zaniedbując wnętrze, moją rodzinę. Na szczęście mam u boku wspaniałego człowieka, który pozwolił mi to dostrzec. Powiedział mi: "W swoich rozmowach bardzo dobrze mówisz o rodzinie, ale nie jesteś ze swoją rodziną". Miał rację, więc zmieniłem układ. Hierarchia. Najpierw Bóg, potem mąż i dzieci, a potem reszta. 

Jakie doświadczenie związane z ewangelizacją lub rozmowami poruszyło cię najbardziej?

- Wiele razy ludzie kontaktowali się ze mną, aby mi podziękować i powiedzieć: "Lupita. Ten program mi pomógł. Przemyślałam swoją sytuację małżeńską. Chciałem się rozstać, ale tego nie zrobiłem". Albo w innych przypadkach: "Wróciłam do Boga dzięki tym treściom, którymi się podzieliłaś. Jestem w kościele i chcę być święty". "Stoję na nogi po depresji. Bóg postawił cię na mojej drodze. Wtedy wiem, że chwała należy się Bogu. Bóg używa mnie jako narzędzia, z pewnością niegodnego. 

Ale jest jedna historia, która szczególnie mnie poruszyła. Pewnego razu podeszła do mnie dziewczyna i powiedziała: "Lupita, pamiętasz mnie?" Szczerze mówiąc, nie pamiętałam. Kontynuowała: "Przyszłam ci podziękować. Rok temu przechodziłam obok tej parafii, kiedy usłyszałam twój głos. Weszłam, by posłuchać twojego przemówienia. Miałam wtedy ogromny wewnętrzny konflikt. Ale to, co powiedziałeś, poruszyło moje serce. Przyszłam ci podziękować... Cóż, nie ja, ona". Pokazała mi swoje roczne dziecko w ramionach. I powiedziała do mnie: "Przyszła podziękować Bogu. I dzięki tobie. Planowałam aborcję. Ale po wysłuchaniu ciebie przy tej okazji, Bóg dał mi znać, że moja córka jest moim skarbem i że ma misję. I oto jest. Żyje dzięki temu dniu, kiedy cię posłuchałam i usłyszałam głos Boga. Są to emocjonalne chwile, kiedy człowiek mówi: "Panie, dziękuję Ci, że pozwoliłeś mi służyć Tobie, nawet z tak wieloma błędami i słabościami".

Ewangelizacja

Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie: święto spotkania

Spotkanie z Bogiem i z innymi. Są to kluczowe spotkania, których za kilka dni doświadczą tysiące młodych ludzi uczestniczących w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie.

P. Joao Chagas i Dorota Abdelmoula-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Gdy obserwujemy, jak Kościół w różnych częściach świata przygotowuje się do nadchodzącego Światowe Dni Młodzieży (ŚDM)Chciałbym podkreślić wymiar spotkania tego wydarzenia.

Nie tylko dlatego, że po latach naznaczonych pandemiami i różnymi kryzysami humanitarnymi, to właśnie pragnienie wzajemnego spotkania często kieruje serca i kroki tak wielu młodych ludzi w stronę Lizbony, ale także dlatego, że sam temat ŚDM, wybrany przez papieża Franciszka, zachęca nas do otwarcia się na spotkanie z Bogiem i bliźnim.

Po Zwiastowaniu, osobistym i przemieniającym spotkaniu z Panem, "Maryja wstała i wyszła niezwłocznie" (Łk 1:39), aby spotkać się ze swoją kuzynką Elżbietą: porusza się w poszukiwaniu najbardziej autentycznej więzi, która rodzi się ze spotkania, dzielenia się, miłości i służby. [Papież Franciszek, Orędzie na XXXVII ŚDM].

To osobiste i przemieniające spotkanie z Bogiem może mieć miejsce już wkrótce w Lizbonie, zarówno w Jego Słowie i sakramentach, które są w centrum codziennych celebracji, jak i w ciszy serca podczas adoracji i osobistej modlitwy, a także poprzez słowa i obecność świadków Chrystusa: Jego Następcy, papieża Franciszka, tysięcy biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych i młodych chrześcijan z całego świata.

I tak jak Maryja spotkała Pana w intymności swojego domu, tak dla wielu pielgrzymów, którzy odwiedzą Portugalię, to doświadczenie, które pomaga nam spojrzeć na życie nowymi oczami, może mieć miejsce w domach portugalskich rodzin, które w hojności swoich serc przyjmą ich do swoich domów.

Te spotkania i ich owoce mogą nie być widoczne na zdjęciach z ŚDM, mogą umknąć statystykom i medialnym relacjom z tego, co będzie się działo przed, w trakcie Dni w diecezjach całej Portugalii, a potem w samej Lizbonie.

Jednak to właśnie te spotkania mogą stać się "game changerami", używając języka młodych ludzi, które sprawią, że powrócą na swoją codzienną drogę z poczuciem pilności i nowym impulsem. I ten ich entuzjazm może być iskrą, za pomocą której Duch Święty chce odnowić Kościół, który w nadchodzących miesiącach będzie nastawiony na Synod Biskupów i Jubileusz Roku Świętego. 

W swojej adhortacji apostolskiej Christus vivitPapież Franciszek przypomina nam, cytując swojego poprzednika Benedykta XVI, że Chrześcijaninem nie zostaje się przez decyzję etyczną czy wielką ideę, ale przez spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nowy horyzont, a tym samym decydujące ukierunkowanie. [ChV, 129].

Życzymy każdemu uczestnikowi, współorganizatorowi i dobroczyńcy ŚDM, aby mógł doświadczyć tego spotkania, które może odnowić lub obudzić pragnienie bycia uczniem i przyjacielem Chrystusa.

AutorP. Joao Chagas i Dorota Abdelmoula

P. Joao Chagas: Dyrektor Biura ds. Młodzieży Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia Dorota Abdelmoula: Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia

Gospel

Prawdziwa mądrość. 17 Niedziela Zwykła (A)

Joseph Evans komentuje czytania na 17. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

W dzisiejszym pierwszym czytaniu król Salomon jest błogosławiony za to, że poprosił o najlepszy możliwy dar: mądrość. Ponieważ poprosił o najwyższy dar, a nie o mniej ważne rzeczy, takie jak bogactwo czy zwycięstwo nad wrogami, otrzymał również te mniejsze dary. 

Szczególnym aspektem mądrości, do którego wzywa Salomon, jest "słuchające serce, by osądzać swój lud", dar rozeznania. Mądrość polega na umiejętności dokonywania rozróżnień, odróżniania tego, co ważne, od tego, co nieistotne. 

Starsi często wykazują się mądrością, ponieważ długie doświadczenie życiowe pomogło im zrozumieć, co jest ważne, a co nie. I właśnie o tę mądrość chodzi w Ewangelii.

Jezus zaczyna od dwóch przykładów ludzi, którzy rozpoznają, co jest najcenniejsze, i są gotowi poświęcić się, aby to zdobyć: człowiek, który odkrywa skarb ukryty na polu i jest gotów sprzedać wszystko, co posiada, aby kupić to pole, oraz kupiec, który znajduje perłę o wielkiej wartości i sprzedaje wszystko, co posiada, aby ją kupić. 

Mądrość rozeznaje, co jest ważne w życiu i jest gotowa do wszelkich poświęceń, aby to osiągnąć. Mądrość poprowadzi nas do wszelkich poświęceń niezbędnych do wierności naszemu powołaniu, które dla każdego z nas jest ukrytym skarbem i perłą o wielkiej cenie.

Częścią tej mądrości jest wiedza o tym, co zachować, a co odrzucić. Dlatego w poniższej przypowieści Jezus podaje przykład rybaków przeglądających swój połów, zbierających dobre ryby do kosza i wyrzucających te bezwartościowe. Co jest dobre, a co jest śmieciem? Co zachować, a co wyrzucić? Co ma trwałą wartość, a co jest tylko tymczasowo korzystne? Są to decyzje, które wszyscy musimy podejmować, a częścią mądrości jest nie nadawanie absolutnej wartości temu, co ma jedynie wartość względną. Będą rzeczy w związku, które należy odrzucić, aby go wzmocnić, a nawet przetrwać. Będą nawyki i rzeczy, które musimy odrzucić, aby pozostać wiernym naszej ścieżce. 

Ale mądrość ma jeszcze jeden aspekt, zdrową relację z przeszłością, i dlatego Jezus podaje ostatni przykład uczonego w Piśmie, który wie, jak czerpać ze swojego "...".skarb". z przeszłości "nowe i stare".. Mądrość ceni tradycję i spostrzeżenia tych, którzy byli przed nami i nie próbuje głupio wymyślać koła na nowo na każdym kroku. Ale znowu, i jest to ważna lekcja dla Kościoła, są rzeczy z przeszłości, które należy zachować, i są inne rzeczy, które nie są już potrzebne. Tradycja nie jest czczeniem przeszłości dla samej przeszłości. Chodzi o to, aby wiedzieć, co w przeszłości naprawdę wyrażało wolę Boga, a co było jedynie wyrazem ludzi, niezależnie od tego, jak słuszne było to w tamtym czasie.

Homilia na temat czytań z 17. Niedzieli Zwykłej (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież Franciszek, dyplomacja z myślą o Chinach?

Według źródeł watykańskich, misja kardynała Matteo Zuppiego do Chin jako wysłannika papieża została już uzgodniona z władzami i w związku z tym odbędzie się, chociaż czas, metoda, cel i rodzaj spotkań nie zostały jeszcze określone. Chińskie źródła są jednak mniej optymistyczne.

Andrea Gagliarducci-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Chińska hierarchia nigdy nie akceptowała podróży wysokich rangą hierarchów watykańskich. Ostatnim, który udał się do Chin był ówczesny kardynał Theodore McCarrick, osiem lat temu. McCarrick został później zhańbiony skandalem związanym z nadużyciami, w który był uwikłany, i został zmuszony do rezygnacji ze stanu duchownego. Pozostał jednak ostatnim kardynałem, który przybył do Chin.

W międzyczasie wiele się zmieniło. W 2018 r. papież Franciszek podpisał tymczasowe porozumienie z Chinami w sprawie mianowania biskupów. Umowa trwała dwa lata i została odnowiona w 2020 i 2022 roku. Doprowadziło to do mianowania sześciu biskupów za podwójną zgodą Rzymu i Pekinu, chociaż niektórzy z nich byli już w trakcie procesu zatwierdzania przed zawarciem umowy. Ale ostatnio nastąpiło nagłe przyspieszenie po stronie chińskiej, co zagroziło nowo odnowionemu porozumieniu.

Czy misja kardynała Zuppiego w Chinach posłuży wzmocnieniu porozumienia chińsko-watykańskiego, czy też będzie innego rodzaju?

Czerwony Smok i wpływ geopolityczny

Wysłanie kardynała Zuppiego do Chin jako wysłannika papieża byłoby czwartą wyprawą przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch w krótkim czasie. Papież mianował go najpierw swoim specjalnym wysłannikiem na Ukrainę i w tym charakterze Zuppi udał się najpierw do Kijowa, gdzie spotkał się nawet z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, a następnie do Moskwy, gdzie spotkał się również z Jurijem Uszakowem, doradcą prezydenta Władimira Putina.

Misją Zuppiego nie był pokój, ale budowanie mostów dialogu. Pierwszą formą dialogu było zaangażowanie humanitarne. Dlatego kardynał skupił się na kwestii ukraińskich dzieci przewiezionych przez granicę. Według Ukraińców zostały one deportowane, oderwane od swoich rodzin. Według Rosjan zostały one zabrane do domu. Jednak nikt nie zna dokładnej liczby. W wielu przypadkach są to dzieci bez rodzin lub bez opieki, więc trudno jest podać dokładną liczbę.

Wydaje się, że w końcu osiągnięto porozumienie w sprawie wymiany list między Ukrainą a Rosją, co może doprowadzić do ostatecznego powrotu tych dzieci. Jednak nad tym porozumieniem trzeba będzie jeszcze popracować.

W ramach misji kardynał Zuppi udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotkał się również z prezydentem Joe Bidenem. Tam również kwestie humanitarne zostały potraktowane priorytetowo.

Dlaczego więc Chiny? Ponieważ Stolica Apostolska, a przynajmniej papież, z zainteresowaniem patrzy na chińską mediację w konflikcie ukraińskim. W tym kontekście Wspólnota Sant'Egidio, do której należy kardynał Zuppi, może być dobrym punktem kontaktowym. Biorąc pod uwagę, że Sant'Egidio jest jednym z głównych promotorów dialogu z Chinami, jest wśród tych, którzy postrzegają porozumienie w sprawie mianowania biskupów najbardziej pozytywnie, a zatem może służyć jako pomost, choć interpretacyjny, z Chinami.

Porozumienie w sprawie mianowania biskupów

Chociaż po stronie chińskiej panuje sceptycyzm co do tego, czy wizyta kardynała Zuppiego rzeczywiście dojdzie do skutku, istnieją pewne przesłanki wskazujące na to, że nadszedł odpowiedni czas, aby rozważyć taką wizytę.

Po drugim odnowieniu porozumienia w sprawie mianowania biskupów, dwa wydarzenia pogorszyły stosunki chińsko-watykańskie.

Wcześniej chińskie władze mianowały biskupa Yujiang, Johna Peng Weizhao, biskupem pomocniczym diecezji Jainxi, która, nawiasem mówiąc, nie jest uznawana przez Stolicę Apostolską. Stolica Apostolska zaprotestowała, wskazując, że decyzja ta, podjęta bez podania jakichkolwiek informacji, naruszyła ducha porozumienia.

Z tego powodu chińskie władze jednostronnie przeniosły biskupa Josepha Shen Bina z Haimen do Szanghaju, instalując go bez nominacji papieskiej. Nieprawidłowość, którą papież Franciszek naprawił po kilku miesiącach, dokonując nominacji, ale w sprawie której kardynał Pietro Parolin również chciał wydać oficjalne oświadczenie.

Dwustronna ulica między Chinami a Stolicą Apostolską?

Rzeczywiście, oficjalny wywiad kardynała Parolina po mianowaniu biskupa Shen Bina przez papieża Franciszka zdawał się sygnalizować, że stosunki z Chinami są teraz dwukierunkowe.

Z jednej strony papież Franciszek jest zdeterminowany, by podążać ścieżką dialogu, nawet pragmatycznie, lecząc wszelkie nieprawidłowości, jeśli można je wyleczyć i postępując na tym wyboistym terenie. Z drugiej strony istnieje watykańska szkoła myślenia, która pragnąc utrzymywać dialog z Chinami, chce, aby dialog ten opierał się na wzajemności.

Najnowsze chińskie decyzje wynikają z restrykcyjnej interpretacji porozumienia w sprawie mianowania biskupów. Mówi się, że umowa nie obejmuje diecezji, a zatem Chiny mogą zdecydować o przeniesieniu biskupów do diecezji, nawet jeśli nie są one uznawane przez Stolicę Apostolską, a nawet Chiny mają prawo do ustanowienia własnej diecezji. Mówi się, że umowa nie mówi o przeniesieniach, chociaż Chińczycy nie myślą o tym, że nawet przeniesienie z jednej diecezji do drugiej wiąże się z papieską nominacją i papieską decyzją.

W rzeczywistości jednak zgoda na pracę musi opierać się na wzajemnym zrozumieniu i to jest najtrudniejsze wyzwanie. Ze strony Stolicy Apostolskiej celem jest, aby prędzej czy później porozumienie zostało opublikowane, czyniąc je ostatecznym, ponieważ powinno to ustanowić bezpieczną lub przynajmniej publiczną ścieżkę, do której można się odwoływać. Nie stanie się to natychmiast, ale jest to najbardziej logiczne rozwiązanie.

W 2005 roku ówczesny sekretarz ds. stosunków z państwami, monsignore Giovanni Lajolo (obecnie kardynał), zdecydował, że dialog z Chinami powinien w międzyczasie opierać się na jednej konkretnej kwestii, jaką było mianowanie biskupów. I rzeczywiście, po liście Benedykta XVI do chińskich katolików w 2007 roku, doszło do nominacji, które spotkały się z podwójną aprobatą Rzymu i Pekinu. Ale nawet wtedy decyzje Pekinu były zmienne, co stwarzało wiele trudności w dialogu.

Do czego przyda się podróż Zuppiego?

Nie ma pewności, czy podróż Zuppiego przyczyni się do stworzenia klimatu zaufania, który pozwoli również na realizację porozumienia zgodnie z harmonogramem. Ale z pewnością nie będzie to celem. Z pewnością pomogłoby to Chinom uzyskać większą legitymizację na arenie międzynarodowej, co uważa się za kluczowy element ostatecznego sukcesu misji.

Jeśli Stolica Apostolska pomoże Czerwonemu Smokowi i odniesie sukces, może dojść do zmian. Ale jakim kosztem i w jaki sposób Stolica Apostolska zrównoważyłaby interesy Chin, Rosji i Zachodu? Istnieje ryzyko, że Stolica Apostolska okaże się zbyt niezrównoważona w stosunku do jednej ze stron, porzucając klasyczny watykański umiar w imię pewnego pragmatyzmu.

Ostateczna misja kardynała Zuppi ma związek z tą równowagą. Wyzwania, które pozostają w tle, dotyczą wolności religijnej, zdolności Kościoła do wypełniania swojej misji, własnej wolności Kościoła. Ale dotyczą one również pozycji Kościoła w tym czasie zmian.

Tak więc podwójna ścieżka watykańskiej dyplomacji niesie ze sobą również niemałe wyzwania. Specjalni wysłannicy zawsze byli częścią działań dyplomatycznych. Ważne jest, aby ich nie nadużywać, w przeciwnym razie staną się misjami personalistycznymi. Chińska misja kardynała Zuppiego również będzie musiała wziąć to pod uwagę.

AutorAndrea Gagliarducci

Rodzina

Historie Loli i Fernando, pradziadków +100 lat i 82 lata małżeństwa

María Dolores i Fernando mają 103 i 101 lat. Pobrali się w 1941 roku, mają obecnie 82 lata, 6 wnuków i 15 prawnuków, "błogosławieństwo". Są stałymi wiernymi w parafii La Asunción (Madryt). Rozmawialiśmy z pradziadkiem Fernando i jego córką Margaritą (prawie 80-letnią babcią) z okazji Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych w niedzielę 23 lipca.

Francisco Otamendi-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Parafia upamiętnia 75. rocznicę ślubu Loli i Fernanda, którą świętowali z członkami rodziny i proboszczem Pedro Pablo Donesem w kościele Wniebowzięcia NMP w 2016 roku. Błogosławieństwo apostolskie Jego Świątobliwości Papieża Franciszka, podpisane przez ówczesnego nuncjusza Renzo Fratiniego i datowane na 27 grudnia 2016 r., jest zapisane w ich domu.

Lola i Fernando pobrali się w 1941 roku w kościele w Doctor Esquerdo, na rogu O'Donnell, który już nie istnieje. "Musieliśmy wziąć tam ślub, ponieważ ten na Plaza de Manuel Becerra został spalony podczas wojny". Fernando ma na myśli kościół Nuestra Señora de Covadonga, który został później odbudowany w kilku etapach i ponownie otwarty w 1953 roku.

Co ciekawe, zbieg okoliczności sprawił, że małżeństwo to miało miejsce w tym samym roku (1941), co początek ich obecnej kariery. Parafia Wniebowzięcia NMPchoć w tamtym czasie nie zdawali sobie z tego sprawy. Zostało to zapisane w książeczce zatytułowanej "Parroquia Asunción de Nuestra Señora", której prolog został podpisany przez proboszcza Pedro Pablo Donesa 31 grudnia 2013 r. i która opowiada o wzlotach i upadkach tworzenia parafii. nowa parafia w Ciudad Jardín. 

Ten plac, plac Manuela Becerry, kontynuuje Fernando, "nazywany był placem radości, ponieważ to tam krewni zmarłych żegnali zmarłych na pogrzebach, aby zabrać ich do Almudeny, a tam, gdzie znajdował się optyk Romów, ten budynek był regionalnym boiskiem piłkarskim. Grałem w piłkę na Campanie. Zostało tak nazwane, ponieważ właścicielem tej posiadłości, gdzie znajduje się TVE, był Tejar de Sixto, a on miał dzwonek, który sygnalizował robotnikom". 

"Ciąłem tam cegły, gdy miałem 9 lat. Po wojnie zbudowano tam boisko do piłki nożnej. Grałem tam jako obrońca", mówi Fernando, który z robotnika stał się przemysłowcem i założył fabrykę tworzyw sztucznych w Argandzie. 

Miłość, która trwa

Jego wspomnienia są pełne faktów, a on przeskakuje od jednego do drugiego. Przede wszystkim mówi: "Moja żona miała udar kilka lat temu i prawie nie może mówić". Rzeczywiście, to Fernando jest głównym bohaterem. Intuicja podpowiada nam jednak, że być może jest ona bardziej religijną osobą z tej dwójki, co później potwierdza jej córka Margarita, która w tym roku skończy 80 lat. Jej siostra Paloma jest nieco starsza, ma 81 lat.

Co najbardziej lubisz w swojej żonie, pytamy Fernando z pewną bezczelnością. Odpowiada szybko: "Wszystko. Od kilku lat jest chora, w wyniku udaru, który sparaliżował jej prawą stronę. Jest świadoma pewnych rzeczy, choć czasami nie jest w stanie czytać. Teraz nie może już czytać. Odkąd skończyła 103 lata, podupadła na zdrowiu".

Dwie córki pary, Paloma i Margarita, miały po troje dzieci, a ich mężowie, oboje z Almerii, nie żyją (Paloma jest ostatnią). Mają 15 wnuków, które są prawnukami Loli i Fernando.

Protesty ubezpieczeniowe, dziadek zagrożony...

Fernando z dumą mówi o swoich wnukach, które są prawnikami, lekarzami, pielęgniarkami..., a nawet umieszcza to w swoich listach i pismach. Najstarsza z prawnuczek jest pielęgniarką po trzydziestce i ma siostrę, która jest prawnikiem i ekonomistą, inżynierem komputerowym, inną z dyplomem z ekonomii i tak dalej.

Kilka miesięcy temu Fernando napisał do ministra pracy, ponieważ po udarze żony musiał zatrudnić pomoc domową i twierdzi, że "był bałagan w płatnościach ubezpieczeniowych", podwyżka, daj spokój. Wysłał też listy do wielu mediów. Fernando chwali "najlepszą opiekunkę, jaką udało nam się osiągnąć", Fatimę, która opiekuje się jego żoną.

Margarita mówi nam, że jej dziadek ze strony matki, José, był linotypistą i korektorem w "El Debate", a Don Angel Herrera Oria, jej założyciel, napisał artykuł pochwalny po jego śmierci. Jeden z braci mojej matki pracował w "YA", kontynuacji "El Debate", a inny brat pracował w "Marca", podkreśla Margarita.

Córka wspomina, że podczas wojny "milicjanci" przyszli szukać jej dziadka, aby go zastrzelić w Casa de Campo, ponieważ pracował dla katolickiej gazety. Ale przyjaciel wstawił się za nim, mówiąc, że ma pięcioro dzieci, i ostatecznie nie został zastrzelony.

"Ona ze swoimi córkami, ja z moją pracą".

Pytamy Fernando, co najbardziej pomogło im się kochać. Pradziadek nie wydaje się zagłębiać w temat, ale wskazuje: "Walka. Ona ze swoimi córkami, a ja z moją pracą, doskonaląc się każdego dnia". Fernando mówi nam na przykład, że pracował w najlepszych zakładach złotniczych, ponieważ mój zawód to grawer stali, co oznacza wykonywanie form ze stali, a następnie setki sztuk są tam wytwarzane".

Fernando dodaje, że przybył do swojego obecnego domu, ponieważ matka jego żony została potrącona przez taksówkę, a córka, Margarita, przywiozła ją do niego. "Moja żona przyjechała z miejsca, w którym mieszkaliśmy, na Calle Menorca, aby pomóc córce, a ja przyjechałem z pracy, aby odebrać żonę i wrócić do domu".

Jeśli chodzi o parafie, "kiedy mieszkaliśmy na Calle Menorca, chodziliśmy do Sacramentinos w Lope de Rueda. Odkąd tu mieszkamy, chodzimy do Założeniezawsze szukając dla niej najkorzystniejszego harmonogramu", precyzuje.

"Potrzebujemy dziadków!"

Papież Franciszek wysłał wiadomość do świata wiadomość z okazji Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych w dniu 23 lipca, który został powtórzony przez Omnes. 

Ojciec Święty zachęcał między innymi młodych ludzi, aby nigdy nie zapominali o korzeniach i historii swoich rodzin oraz zaprosił ich do uczenie się od starszych i pielęgnować dar życia, który od nich otrzymują. W swoim orędziu papież apeluje do wszystkich o świętowanie dziadkowiepodziękować im za ich miłość i poświęcić im specjalny dzień w ciągu roku.

Ponadto Papież podkreślił: "Tak, to osoby starsze przekazują nam poczucie przynależności do świętego Ludu Bożego. Kościół, podobnie jak społeczeństwo, potrzebuje ich. Wnoszą do teraźniejszości przeszłość, która jest niezbędna do budowania przyszłości. Czcijmy ich, nie pozbawiajmy się ich towarzystwa i nie pozbawiajmy ich naszego, nie pozwólmy ich odrzucić".

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Podcast łączący z Chrystusem tego lata

Wakacje to często czas, w którym można się nieco rozłączyć. W tym artykule polecamy kilka podcastów, które pomogą słuchaczom połączyć się z tym, co ważne.

Paloma López Campos-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Podcasting to format, który jest obecnie bardzo modny. Teraz, w czasach wakacji, nie jest to zły czas, aby odłączyć się trochę poprzez podcast, który pozwala również słuchaczowi kontynuować naukę w przyjemniejszy sposób, bez obniżania jakości.

W tym artykule znajduje się pięć różnych programów podcastów, dwa w języku angielskim i trzy w języku hiszpańskim. Możesz skorzystać z nich wszystkich, relaksując się w tym sezonie wakacyjnym.

Podcast Omnes

Jako program informacyjny, Omnes produkuje cotygodniowy podcast z najważniejszymi wiadomościami o bieżących wydarzeniach w Kościele. W krótkim i zwięzłym formacie słuchacz może nadrobić zaległości w mniej niż dziesięć minut.

Nowy odcinek publikowany jest w każdy piątek i można go odsłuchać na stronie Omnes, iVoox lub Spotify.

Biblia w jeden rok

Ten popularny podcast, który stał się popularny w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych, w końcu pojawił się w języku hiszpańskim. Od 1 stycznia 2023 r. codziennie publikowany będzie nowy 25-30-minutowy odcinek.

Podcast składa się z dwóch lub trzech czytań biblijnych, komentarza lub refleksji na temat fragmentów biblijnych oraz modlitwy z przewodnikiem, która pomaga słuchaczowi zagłębić się w Słowo Boże. Ten program "Wniebowstąpienie"Możesz słuchać Spotify, YouTube, iVoox, Google Podcast, Stitcher i Apple Podcast.

"Pints with Aquinas

W tym anglojęzycznym podcaście Matt Fradd prowadzi dyskusje, wyjaśnienia i rozmowy z różnymi gośćmi na różne tematy interesujące wszystkich katolików. Chociaż w wielu przypadkach przedstawia również swoją opinię, zamiast trzymać się wyłącznie doktryny i magisterium, Fraddowi udało się stworzyć katolicką społeczność, która dzieli się swoimi pytaniami i szuka odpowiedzi.

"Kufle z Akwinatą"można posłuchać na YouTube, Spotify, Apple Podcast, Stitcher i Castbox.

Różaniec święty

W transporcie publicznym, na ulicy, a nawet w domu, powszechne jest posiadanie odtwarzacza audio, za pomocą którego można odmawiać Różaniec. Stowarzyszenie "Argumenty"nagrał kilka odcinków z modlitwą różańcową z przewodnikiem. Dźwięk jest wysokiej jakości i są one aktualizowane o najnowsze wezwania, które papież Franciszek dodał do litanii.

Każdy z odcinków odpowiada tajemnicy, łącznie z litaniami na końcu. Ten podcast można pobrać w formacie mp3 ze strony internetowej "Arguments", ale można go również słuchać na Spotify i iVoox.

"Rozmowy z Jackie i Bobbym

Jackie i Bobby są amerykańską parą katolików. Wspólnie nagrali "Rozmowy z Jackie i Bobbym"Program obejmuje takie tematy, jak zdrowie i jego związek ze świętością, moralność w grach wideo i duszpasterstwo młodzieży. Odcinki można znaleźć na YouTube, Spotify i Apple Podcast.

Więcej
Ewangelizacja

Papieskie Stowarzyszenia Misyjne: szerzenie Ewangelii na całym świecie

Papieskie Towarzystwa Misyjne (PMS) to instytucja Kościoła, która promuje pracę misyjną na całym świecie, wspierając misje, młode Kościoły i nie tylko: modlitwą, dobroczynnością, ale także wsparciem finansowym.

Hernan Sergio Mora-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Prezes PMO, Mons. Emilio NappaWyjaśnia Omnes: "Papieskie Stowarzyszenia Misyjne są niczym innym jak przyjęciem przez papieża jego posługi zapewniania Kościoła w świecie", tj. "przede wszystkim potrzeb ewangelizacji i wszystkiego, co służy temu celowi", dając "wsparcie także dla rozwoju nowych lub mniej nowych Kościołów".

Włoski arcybiskup podkreśla, że "ta ewangelizacja jest nam powierzona przez Ojca Świętego", również "z modlitwą i duchową bliskością Rzymu", nie zapominając, że "ziemia misji obejmuje teraz Zachód, gdzie pogaństwo, neopogaństwo i liberalizm są obecne i coraz bardziej wkraczają".

Biskup Nappa nie ma wątpliwości co do dzisiejszych terenów misyjnych: Dykasteria ds. Ewangelizacji ma dwie sekcje, "jedną zajmującą się podstawowymi kwestiami ewangelizacji na świecie, w której obecny jest biskup Salvatore Fisichella", która jest połączona z drugą sekcją ds. pierwszej ewangelizacji i nowych Kościołów partykularnych, w której obecny jest kardynał Luis Antonio Tagle, najstarszy sektor zajmujący się "implantatio Ecclesiae", dykasteria, którą nieprzypadkowo Ojciec Święty Franciszek chciał kierować osobiście".

Są oni - wyjaśnia arcybiskup, który od 3 grudnia 2022 r. jest podsekretarzem Sekcji ds. Pierwszej Ewangelizacji i Nowych Kościołów Partykularnych - "tymi, którzy muszą stawić czoła misji ponownej ewangelizacji starożytnego kontynentu chrześcijańskiego, obecnie częściowo zdechrystianizowanego, oraz ewangelizacji na ziemiach, które jeszcze nie znały Jezusa i Ewangelii".

"Najtrudniejsze ziemie - mówi monsignore Nappa - to te, gdzie narody są w stanie wojny", konflikty, które często są "pretekstem do kontynuowania wyzysku, i to właśnie tam Kościół niesie słowo pokoju, sprawiedliwości i równości. To nie przypadek, że Kościół do dziś ma wielu męczenników, którzy niosą wartości Ewangelii".

Monsignor Nappa przypomniał również o niedawnym audiencji u papieża Franciszka w dniu 3 czerwca, kiedy przypomniał Zgromadzeniu Ogólnemu PMS, że nie jesteście "zwykłą agencją rozdzielającą fundusze tym, którzy potrzebują pomocy, ale rzeczywistością powołaną do wspierania misji ewangelizacyjnej w Kościele powszechnym i lokalnym oraz do pielęgnowania ducha misyjnego w Ludzie Bożym".

Papież przypomniał, że "jeśli brakuje duchowości i chodzi tylko o pieniądze, natychmiast pojawia się korupcja". I zakończył: "Utwierdzam was w wezwaniu, abyście stali się zaczynem, abyście pomagali promować i rozwijać styl misyjny w Kościele oraz wspierali dzieła ewangelizacji.

Cztery filary misji

PMO składa się z czterech głównych instytutów, zgodnie z strona internetowakażdy z wyraźnym ukierunkowaniem na misję, którzy pracują niestrudzenie, aby osiągnąć cele misji:

Papieskie Dzieło ds. Szerzenie wiary jest zaangażowana w promowanie pracy misyjnej i zbieranie funduszy na wsparcie misjonarzy, misji i społeczności katolickich na całym świecie.

Papieskie Dzieło ds. Misyjne dzieciństwo koncentruje się na edukacji religijnej dzieci w społecznościach katolickich i wspieraniu działań misyjnych skierowanych do najmłodszych.

Papieskie Dzieło Świętego Piotra Apostoła wspiera formację seminarzystów i młodych zakonników w krajach misyjnych.

Papieska Unia Misyjna ma na celu zachęcanie i formowanie ochrzczonych wiernych do odpowiedzialności misyjnej poprzez posługę duszpasterską biskupów i kapłanów.

Towarzystwo Rozkrzewiania Wiary, Towarzystwo Świętego Dzieciństwa i Towarzystwo Świętego Piotra Apostoła narodziły się we Francji w XIX wieku, a dwa z nich powstały z inicjatywy kobiet pasjonujących się misją.

W szczególności, Pauline JaricotZałożycielka pierwszego Towarzystwa w 1822 r. wyraziła podstawową zasadę: modlić się i ofiarować za dzieło ewangelizacji Kościoła. Z kolei Papieska Unia Misyjna narodziła się na początku XX wieku.

W 1922 r. papież Pius XI nadał stowarzyszeniom tytuł "papieski". W ten sposób uznał charyzmat Towarzystw, uczynił je swoimi własnymi, uczynił je swoim narzędziem, aby wspierać, poprzez modlitwę i miłość missio ad gentes Kościoła.

AutorHernan Sergio Mora

Watykan

Sobór Nicejski inspiruje do pełnej jedności chrześcijan

25 lipca to ważna data dla chrześcijaństwa. W 325 roku odbył się Sobór Nicejski, pierwszy sobór ekumeniczny w historii. Rocznica ta osiągnie okrągły jubileusz 1700 lat w 2025 roku, zbiegając się z Jubileuszem Nadziei zwołanym przez papieża Franciszka.

Giovanni Tridente-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Jednym z marzeń Ojca Świętego jest świętowanie rocznicy Soboru razem z braćmi i siostrami innych wyznań chrześcijańskich, a w szczególności obchodzenie Wielkanocy w tym samym dniu, który w 2025 r. zbiegnie się w obu Kościołach.

Jest to życzenie wyrażone podczas jego podróży do Konga w lutym ubiegłego roku, kiedy spotkał się ze wspólnotą jezuicką obecną w tym kraju. Ekumeniczne czuwanie modlitewne zwołane przez samego papieża na 30 września na Placu Świętego Piotra, któremu w szczególny sposób powierzy on pierwszą sesję Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, również wpisuje się w tę linię działania. Inicjatywa nosi tytuł Razem i zgromadzi w centrum katolicyzmu przedstawicieli różnych Kościołów, którym towarzyszyć będą młodzi ludzie z całej Europy i ze wszystkich rzeczywistości kościelnych.

Wracając do rocznicy zakończenia Soboru Nicejskiego, papież Franciszek wypowiedział się na ten temat
ostatnio przy co najmniej trzech okazjach.

25 czerwca 2021 r., zwracając się do przedstawicieli Światowej Federacji Luterańskiej, papież przypomniał, że rocznica jest okazją do nadania "nowego impulsu ekumenicznej drodze, która jest darem Bożym, a dla nas nieodwracalną drogą". Ponadto okazją do wizyty luteranów w Rzymie było upamiętnienie Confessio Augustana - którego 500. rocznica przypada w 2030 r. - które uznaje wspólną wiarę między dwoma wyznaniami religijnymi: jeden Bóg, jeden chrzest, jedno ciało.

"Ważne będzie, aby spojrzeć z duchową i teologiczną pokorą na okoliczności, które doprowadziły do podziałów, mając pewność, że chociaż nie można cofnąć smutnych wydarzeń z przeszłości, możliwe jest ich ponowne odczytanie w ramach pojednanej historii" - dodał papież Franciszek.

Przy późniejszej okazji, 17 stycznia 2022 r., papież zwrócił się do delegacji ekumenicznej Finlandii, powtarzając, że "trynitarne i chrystologiczne wyznanie tego soboru, które uznaje Jezusa za 'prawdziwego Boga z prawdziwego Boga', 'współistotnego Ojcu', jednoczy nas wszystkich ochrzczonych". Niech zatem 1700. rocznica będzie przypomnieniem, aby przygotować się "z nowym entuzjazmem do wspólnego kroczenia drogą Chrystusa, drogą, którą jest Chrystus", aby osiągnąć pełną jedność, powiedział papież.

Wreszcie, 6 maja 2022 r. Ojciec Święty przyjął na audiencji uczestników sesji plenarnej ówczesnej Papieskiej Rady, a obecnie Dykasterii do spraw Popierania Jedności Chrześcijan. W tym miejscu papież powiedział: "Pomimo burzliwych wydarzeń związanych z jego przygotowaniem, a zwłaszcza późniejszego długiego okresu przyjmowania, pierwszy Sobór Ekumeniczny był wydarzeniem pojednania dla Kościoła, który w sposób synodalny potwierdził swoją jedność wokół wyznania wiary".

I to jest właśnie styl i decyzje tego jednego Rada który powinien zainspirować kroki, które należy podjąć "w kierunku pełnego przywrócenia jedności chrześcijan". Następnie Dykasteria ds. Popierania Jedności Chrześcijan, wraz z Sekretariatem Generalnym Synodu, skierowała do Konferencji Biskupich zaproszenie do wsłuchania się w głos braci i sióstr innych wyznań w kwestiach wiary i diakonii w dzisiejszym świecie w ramach procesu synodalnego, który miał miejsce: "Jeśli naprawdę chcemy słuchać głosu Ducha, nie możemy nie słyszeć tego, co On powiedział i mówi do wszystkich, którzy narodzili się na nowo 'z wody i z Ducha'" (J 3, 5).

AutorGiovanni Tridente

Więcej
Stany Zjednoczone

Około 29 000 młodych Amerykanów weźmie udział w ŚDM w Lizbonie

Prawie 29 000 młodych ludzi i 60 amerykańskich biskupów uda się do Lizbony, aby wziąć udział w Światowych Dniach Młodzieży w dniach 1-6 sierpnia 2023 r. Światowe Dni Młodzieży od 1 do 6 sierpnia 2023 r.

Gonzalo Meza-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Stany Zjednoczone są jednym z pięciu krajów z największą liczbą uczestników tego wydarzenia. Organizatorzy pielgrzymki z Ameryki Północnej przygotowali dla uczestników tego wydarzenia chwile modlitwy, msze święte, koncerty muzyczne i przestrzenie dialogu z młodymi ludźmi z innych części świata. Będą oni mogli również uczestniczyć w codziennych katechezach w języku angielskim zatytułowanych "Rise up!", które będą prowadzone przez niektórych anglojęzycznych biskupów.

Po jego przybyciu, wieczorem 2 sierpnia, Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) będzie gospodarzem krajowego spotkania pielgrzymów w lizbońskim parku Quinta das Conchas. Podczas spotkania nie zabraknie muzyki, świadectw młodzieży, godziny świętej ofiarowanej w ramach Narodowego Odrodzenia Eucharystycznego (pod przewodnictwem biskupa Edwarda Burnsa z Dallas), a także refleksji biskupa Roberta E. Barrona, biskupa Winona-Rochester i przewodniczącego Komisji ds. Świeckich, Małżeństwa, Życia Rodzinnego i Młodzieży USCCB.

Komentując podróż, ks. Barron powiedział: "Nasz kraj z radością oczekuje tej pielgrzymki. Będzie to wspaniała okazja dla młodych ludzi do spotkania z Jezusem Chrystusem w towarzystwie Kościoła powszechnego. Będzie to również czas dla Ojca Świętego i przywódców Kościoła, aby wysłuchać młodych ludzi, uformować ich w Ewangelii i ostatecznie wysłać ich na ich powołanie i misję w świecie" - powiedział Barron. Świeckich, Małżeństw, Życia Rodzinnego i Młodzieży oraz Oregon Catholic Press (OCP) współpracowały z organizatorami ŚDM 2023 nad angielską wersją oficjalnego hymnu "Feel the rush in the air", który został wydany na początku tego miesiąca przez OCP i można go obejrzeć na tej stronie:

ŚDM Denver 1993

Po raz pierwszy VIII ŚDM odbyły się w Stanach Zjednoczonych w sierpniu 1993 roku w Denver,
Colorado, której przewodniczył św. Jan Paweł II. Podczas czuwania modlitewnego w dniu 14 sierpnia Ojciec Święty
Zachęcał młodych ludzi: "Duch przyprowadził was do Denver, aby napełnić was nowym życiem. Aby dać wam
silniejszą wiarę, nadzieję i miłość. Wszystko w tobie zostało przejęte przez Ducha Świętego, aby
aby uczynić z was żywe kamienie duchowego gmachu, którym jest Kościół (por. 1 P 2:5). Ten Kościół to
Kocha ją tak, jak mąż kocha swoją żonę. Ten Kościół dzisiaj, w Stanach Zjednoczonych
Stany Zjednoczone i wszystkie kraje, z których pochodzą, potrzebują sympatii i współpracy swoich obywateli.
młodych ludzi, nadzieją na ich przyszłość. W Kościele każdy ma swoją rolę do odegrania i my wszyscy razem
budujemy jedno ciało Chrystusa, jeden lud Boży".

Watykan

Papieskie znaczki i monety

Raporty rzymskie-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Od 1940 r. Watykan posiada własne Biuro Filatelistyczne i Numizmatyczne, które zajmuje się produkcją i sprzedażą znaczków pocztowych i monet najmniejszego państwa świata.

Niektóre przedstawiają świętych lub upamiętniają męczenników, którzy oddali życie za wiarę. Inne oznaczają ważne lata dla Kościoła lub szczególne chwile dla papieża.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Kultura

Sanktuarium Maryjne, bazylika należąca do Ameryki

Położona w samym sercu Waszyngtonu Bazylika Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia, znana jako "Sanktuarium Maryjne", jest największym kościołem katolickim w Stanach Zjednoczonych i jednym z dziesięciu największych kościołów na świecie.

Jennifer Elizabeth Terranova-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Na stronie bazylika Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia NMPznajdujący się w Waszyngtonie, znany również jako Sanktuarium Maryjne, położył kamień węgielny w 1920 roku. Zostało ono konsekrowane w 1959 roku. Odmawiano modlitwy ku czci Maryi i Niepokalanego Poczęcia, a obchody tego historycznego dnia były widoczne w parafiach w całych Stanach Zjednoczonych.

Znajduje się w samym sercu Waszyngton Bazylika w Waszyngtonie jest największym kościołem katolickim w Stanach Zjednoczonych i jednym z dziesięciu największych kościołów na świecie. Szacuje się, że każdego roku majestatyczną bazylikę odwiedza milion pielgrzymów z całego kraju i świata.

Z osiemdziesięcioma kaplicami i oratoriami ku czci Matki Bożej, odzwierciedlającymi "jedność" i "powszechność" Kościoła katolickiego, Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia jest widokiem, który warto zobaczyć.

Wnętrze bazyliki

Budowanie życia sakramentalnego

Pierwsi organizatorzy przewidywali katedrę w stylu gotyckim, ale wizjoner, który wymyślił plan wzniesienia kościoła narodowego ku czci Najświętszej Maryi Panny, biskup Thomas Shahan (11 września 1857 - marzec 1932), ówczesny monsignore i rektor Uniwersytetu Katolickiego, uważał, że "wkład epoki nowożytnej nie może konkurować z bazylikami wczesnego chrześcijaństwa i katedrami średniowiecza". Tak więc jego wizja, wraz z wizją architektów, romańsko-bizantyjskiej fuzji architektonicznej będzie przeznaczeniem tego, co jest obecnie amerykańskim Kościołem katolickim.

Biskup Thomas Shahan otrzymał apostolskie błogosławieństwo papieża Piusa X dla swojego marzenia, którym było "stworzenie budynku, który wzmocniłby życie sakramentalne" i służył jako "narodowy pomnik lub świadectwo" "wspierane" przez "narodowe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny". Chciał, aby przyszłe sanktuarium uchwyciło "wieczne piękno i prawdę". I tak też się stało.

Zwierciadło katolickiego piękna

List, który napisał do Michaela Jenkinsa z zarządu CUA, podsumowuje jego wizję:

"Wspaniały kościół rzuca ciepłe, emocjonalne, sakramentalne światło i przemawia boską elokwencją, której nic nie może dorównać. Nie chciałbym dyktować jego stylu... Ale zawsze podziwiałem wielką otwartą i wolną przestrzeń, bez kolumn, idealną przestrzeń do głoszenia kazań i śpiewania, do patrzenia i słuchania. Jego ściany i sufity powinny być pokryte szlachetnymi historycznymi freskami przedstawiającymi początki i chwałę katolików w Ameryce, a zwłaszcza na tej ziemi.

Stopniowo stanie się on muzeum najwspanialszych posągów, wszystkich najpiękniejszych dzieł sztuki kościelnej, ozdób i tak dalej. Jednym słowem, nikt nie pomyślałby, że naprawdę widział Stolicę Narodu, gdyby nie odwiedził tego kościoła. Wewnątrz i na zewnątrz byłby to pomnik artystycznej prawdy i szczerości, a zatem zwierciadło całego piękna naszej czcigodnej i świętej religii.....".

Wsparcie projektu

Jedno z dużych okien w sanktuarium

Papież Pius X nie tylko poparł plan budowy sanktuarium ku czci Matki Bożej, ale także przekazał osobistą darowiznę na rzecz projektu, który miał być "wyraźnie amerykański".

Biskup Shahan był zaangażowany w życie sanktuarium od "jego koncepcji do budowy". Jego pasja i gorliwość były zaraźliwe. Jego poświęcenie nie zostało zapomniane i jest on jedyną osobą pochowaną w bazylice; jego ciało znajduje się w kaplicy Ave Maria. Aby uczcić jego pamięć, w późniejszych latach miejsce to otrzymało przydomek "Kaplica Fundatora".

Jego Świątobliwość jest również uhonorowany w bazylice w kaplicy papieża św. Piusa, gdzie jest przedstawiony w naturalnej wielkości posągu i przedstawiony jako udzielający Komunii Świętej. Można tam przeczytać jego papieskie motto: "Odnowić wszystko w Chrystusie".

Sanktuarium maryjne par excellence

Po wejściu do "Bazyliki", jak czule nazywają ją miejscowi, jest się zahipnotyzowanym jej ogromem, sztuką sakralną i niezliczonymi nabożeństwami do Najświętszej Maryi Panny. Nie bez powodu jest to "sanktuarium maryjne par excellence" i "kościół patronacki" Stanów Zjednoczonych. Dwieście metrów kwadratowych czystej rozkoszy dla oczu; wnętrze w stylu greckim zwieńczone jest licznymi kopułami, a zdobione mozaiki są wizualnie oszałamiające. Jakość wykonania "rywalizuje" z niektórymi europejskimi odpowiednikami w Ameryce.

W 1846 r. biskupi amerykańscy ogłosili Najświętszą Maryję Pannę patronką Stanów Zjednoczonych pod tytułem Niepokalanego Poczęcia, więc jest rzeczą stosowną, aby Matka Jezusa Chrystusa miała w Ameryce sanktuarium, do którego wszyscy mogą przychodzić, aby się modlić, szukać schronienia, ewangelizować i modlić się do Matki Bożej. Jeśli masz nabożeństwo do Matki Bożej z Pompejów, Matki Bożej Nadziei lub Matki Bożej Afrykańskiej, lub do Niepokalanego Serca Maryi, istnieje kaplica dla Ciebie. Wszystko, czego potrzebujesz, to paciorki różańca.

Biskup Fulton Sheen doskonale to ujął: "Narodowe Sanktuarium "nie należy do diecezji, miasta czy parafii, ono należy do Ameryki".

Kaplica Matki Bożej Nadziei
Świat

Maja Ledwoń-Śleziak: "Jadę na ŚDM do Lizbony 'naładować' swoją wiarę".

Ta 15-letnia Polka po raz pierwszy uczestniczy w Światowych Dniach Młodzieży z przekonaniem, że Kościół prosi młodych ludzi, aby "słuchali i dawali ciche świadectwo, dobrze żyjąc Słowem Bożym każdego dnia".

Maria José Atienza-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Mam 15 lat i mieszkam w Krakowie. Jadę na Światowe Dni Młodzieży po raz pierwszy, ponieważ w 2016 roku, kiedy odbywały się one w moim mieście, byłam zbyt młoda, aby w nich uczestniczyć, ale w jakiś sposób urzekł mnie widok tych wszystkich pięknych młodych ludzi z całego świata, pragnących zjednoczyć się w modlitwie.

Ale to nie jedyny powód, dla którego zdecydowałem się na tę podróż. Wciąż próbuję odnaleźć się w tak skomplikowanym, hałaśliwym i trudnym świecie. Może właśnie tego potrzebuję, aby zajrzeć w głąb siebie i lepiej poznać Boga. Myślę też, że jest to okazja do "naładowania" mojej wiary, ponieważ może nadejść kilka kryzysów.

Nie poczyniłem żadnych szczególnych przygotowań duchowych, poza codzienną modlitwą, czytaniem Pisma Świętego i uczestnictwem w rekolekcjach. Jeśli chodzi o sprawy materialne, to muszę jeszcze zrobić zakupy z przyjaciółką!

Jadę z grupą licealistów i licealistek z Krakowa zorganizowaną przez Joannę Łękawską. Przygotowywaliśmy się razem poprzez wspólne wyjazdy integracyjne.

Jak sądzę, czego Kościół i papież oczekują od młodych ludzi? Kiedy patrzę na moją parafię i moją wspólnotę, dochodzę do wniosku, że w rzeczywistości chodzi po prostu o to, aby młodzi ludzie byli obecni w Kościele, słuchali i dawali ciche świadectwo, dobrze żyjąc Słowem Bożym każdego dnia. To takie proste, a jednocześnie takie trudne.

Często słyszałem, jak starsi ludzie mówili, że szukają młodych ludzi w Kościele, mając nadzieję na uzyskanie namacalnego dowodu na to, że Bóg działa i wciąż jest poszukiwany. I że to, w co wierzyli przez całe życie, przynosi owoce i ma sens. Chcą wiedzieć, że Kościół nigdy nie umrze i że teraz nowe, młode pokolenie będzie mogło wykrzyczeć światu, że Bóg jest i nadal działa. Ale najpierw my, młodzi, musimy nauczyć się słuchać.

Ekologia integralna

Wieczna młodość "Humanae Vitae".

W pięćdziesiątą rocznicę opublikowania encykliki "Humanae Vitae" przez Pawła VI, jej założenia i treść są nadal w pełni aktualne.

María del Valle Rodríguez Castilla-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 10 minuty

25 lipca, Humanae vitaeNajbardziej kontrowersyjna encyklika w historii Kościoła, encyklika Pawła VI o seksualności, miłości i życiu ludzkim, będzie miała pięćdziesiąt pięć lat.

Z tej okazji Katedra bioetyki Jérôme'a Lejeune'a zwołał dużą grupę naukowców, filozofów, teologów i par małżeńskich w Rzymie w maju ubiegłego roku na Międzynarodowy Kongres "....Humanae vitaeZuchwałość encykliki o seksualności i prokreacji".

Spotkanie pozwoliło pogłębić przesłanie tekstu, który nie wygasa i który dziś, z większą siłą, ponownie pokazuje nam, co jest kluczem do wyzwolenia seksualnego, prawdziwego postępu i szczęścia.

Prawda się nie zmienia

W lipcu 1968 roku - osiem lat po wprowadzeniu na rynek pierwszego hormonalnego środka antykoncepcyjnego (Enovid®), dwa miesiące po majowej rewolucji seksualnej - papież Paweł VI, bardzo świadomy historycznego momentu, w którym żył, wsłuchał się w najgłębsze tęsknoty za szczęściem i podniósł "wielkie dzieło prawdy" zdolne przypomnieć człowiekowi o tym, co i dlaczego jego seksualności: ogłosił encyklikę Humanae vitae i wezwał do "edukacji, postępu i miłości" (HV 31).

Pięćdziesiąt pięć lat później kardynał Luis Francisco Ladaria Ferrer, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, otwiera pierwszy dzień tego międzynarodowego kongresu i przyznaje, że prawdziwa śmiałość Pawła VI latem 1968 roku nie polega na jego oporze wobec presji na zatwierdzenie hormonalnych środków antykoncepcyjnych w relacjach seksualnych, ale na antropologicznym charakterze jego encykliki: integralnej antropologii, która łączy ciało i duszę, wolność i ludzką naturę; antropologiczne okno, które zaprasza jego następcę, Jan Paweł IIaby spojrzeć i kontemplować ogromną panoramę osoby, a stamtąd napisać Teologia ciała -Antypody dominującej, dualistycznej antropologii, która postrzega ludzką naturę jako zagrożenie dla wolności i uważa, że manipulując ciałem, może zmienić warunki prawdy aktu małżeńskiego.

Kardynał Ladaria, słowami dwóch ostatnich papieży, rozpoczyna to rzymskie weekendowe spotkanie, koncentrując się na prawdzie: "To, co było prawdą wczoraj, pozostaje prawdą dzisiaj. Prawda wyrażona w Humanae vitae nie zmienia się; co więcej, właśnie w świetle nowych odkryć naukowych, jej doktryna staje się bardziej aktualna i skłania nas do refleksji nad jej wewnętrzną wartością" (Benedykt XVI). "Konieczne jest ponowne odkrycie przesłania encykliki Humanae vitae (...), aby przeciwdziałać mentalności, która często jest wroga życiu" (Amoris laetitia, 222).

Tam, gdzie jest wolność, tam jest postęp, spełnienie i szczęście.

Ekonomista i profesor Luis Zayaszaczyna się od przywołania zamożnego społeczeństwa późnych lat sześćdziesiątych, otoczonego polityczną i społeczną stabilnością, jako społeczeństwa, które pragnie szczęścia i postępu oraz ulega, z głośnym "tak", obietnicy wyzwolenia seksualnego.

Profesor, w swoim artykule "Humanae vitae a antykoncepcja: gdzie jest postęp dla kobiet i mężczyzn?", odpowiada innym pytaniem: Jaki rodzaj wolności jest podstawą prawdziwego postępu, a zatem spełnienia i szczęścia? Odpowiedź została już udzielona: odpowiedzią jest "wolność"; ale dwie wolności walczą o przywództwo: wolność ludzkiej miłości (ta z Humanae vitae) i wolność obiecanego wyzwolenia seksualnego.

Konieczne jest śledzenie rozprawy: sens życia, typ człowieka i skutki generowane przez jedną lub drugą wolność są dla Zayasa nowymi współrzędnymi postępu.

W świetle faktów (i danych) z tych wszystkich lat, Zayas uznaje, że wolność Humanae vitae jest "tak" dla prawdy ludzkiej miłości jako podstawy prawdziwego postępu człowieka, jako drogi do osiągnięcia pełni jego powołania.

Pyta więc, gdzie leży postęp: w antykoncepcji czy w poczęciu. Osoba jest obdarzona płcią, a seksualność ma wymiar osobisty, kształtuje osobę: złe przeżywanie seksualności pogarsza człowieka i rani jego możliwość osiągnięcia spełnienia. Seksualność nie jest sprawą drugorzędną. Jeśli postęp jest w poczęciu, konieczne jest ustalenie końca, aby móc ocenić, czy idziemy do przodu, czy do tyłu, podsumowuje Zayas.

Porządek seksualności

W dzisiejszych czasach rodzicielstwo nie jest wymogiem społecznym. W życiu małżeńskim dominującą wartością jest seksualność. W porównaniu do "spełnienia małżonków", pojawienie się dziecka jest uważane za drugorzędne" - mówi Jean-Marie Le Méné, prezes Fundacji Jérôme Lejeune we Francji. Najwyższe kryterium rozwoju małżonków, które musi być stale odnawiane, nie jest już w komunii. Co się dzieje? W takim przypadku społeczeństwo reaguje: zmiana partnerów jest oczywista. Sześćdziesiąt procent małżeństw rozpada się.

Le Méné stwierdza, że całkowite wyzwolenie seksualności dało początek wielu innym nadużyciom, które są zgłaszane każdego dnia, aż do wygenerowania bezprecedensowej nienawiści między mężczyznami i kobietami (...) pomimo faktu, że są to ci sami ludzie, którzy twierdzili, że swobodnie bawią się razem pięćdziesiąt pięć lat temu.

"Bardzo poważny obowiązek przekazywania ludzkiego życia".

Humanae vitae tradendae munus gravissimun: od tego zdania, które otwiera encyklikę Humanae vitaeZachowujemy tylko dwa pierwsze słowa, "ludzkie życie", zapominając wspomnieć o trzecim słowie, "przekazywać", a przede wszystkim uważając, aby nie wspomnieć o dwóch ostatnich, które pojawiają się jako niepokojący superlatyw: "bardzo poważny obowiązek"" - podkreślił w swoim przemówieniu profesor dr Jean-Marie Le Mené.

Tak więc - podkreśla prezes Fundacji Organizującej - encyklika zaczyna się od przypomnienia nam, że życie ludzkie jest przekazywane, to znaczy, że nie jesteśmy jego autorami. I że dzisiaj technologia sprawiła, że "bardzo poważny obowiązek przekazywania życia" stał się "bardzo poważną władzą dawania życia", władzą, która opuściła łoże małżeńskie i przeszła w inne ręce. Jezuita ojciec Gustave Martelet przypomina nam o tej wizji: "Encyklika nie mówi, sama i przede wszystkim: antykoncepcja jest złem; mówi: miłość małżeńska jako źródło ludzkiej egzystencji jest świętą wielkością, którą antykoncepcja, sama w sobie, jeśli można tak powiedzieć, utrudnia lub naraża na szwank (...) Antykoncepcja jest, obiektywnie rzecz biorąc, złem miłości".

Antykoncepcja, bardzo dochodowy biznes

Nieposiadanie dzieci za wszelką cenę i posiadanie dzieci za wszelką cenę to dwie strony tego samego medalu, które są codziennie przewartościowywane. Rzeczywiście, u zarania trzeciego tysiąclecia nie jest tajemnicą, że wraz z upowszechnieniem antykoncepcji i zleceniem prokreacji stronom trzecim, punktem odniesienia dla seksualności jest obecnie technonauka i rynek.

Antykoncepcja, na przykład, stanowi największy obrót przemysłu farmaceutycznego, ponieważ utrzymuje połowę światowej populacji jako klientów: 970 milionów kobiet stosuje jakąś formę antykoncepcji; między 200 a 300 milionów kobiet stosuje hormonalne środki antykoncepcyjne: to równowartość 16,6 miliarda dolarów. Są to liczby podane przez dr Pilar Vigil, ginekologa, profesora Katolickiego Uniwersytetu w Chile, w jej wykładzie na kongresie.

Śliskie zbocze

Antykoncepcja stała się jedynie początkiem "śliskiego zbocza": zjazdu w dół mentalności skierowanej przeciwko ludzkiemu życiu, także w jego wymiarze cielesnym.

Antykoncepcyjna antropologia - argumentuje kardynał Ladaria - wpłynęła nie tylko na wizję miłości i seksualności, ale także na postrzeganie samego ciała: ciała jako dobra instrumentalnego, a nie jako rzeczywistości osobistej. W tym sensie kulturowa, społeczna i prawna tożsamość osoby nie jest już nierozerwalnie związana z męskością lub kobiecością: jej osobista tożsamość opiera się teraz na jej orientacji, bez związku z własnym ciałem i bez związku z ciałem "innego", z płcią przeciwną.

Również ideologia gender -która zaprzecza, że tożsamość osoby jest związana z jej ciałem biologicznym - oraz transhumanizm -które dążą do zredukowania osoby do jej połączeń neuronowych jako podstawy jej wyjątkowości - są wyrazem tej antropologii.

Dr Postigo, dyrektor Instytutu Bioetyki na Uniwersytecie Francisco de Vitoria w Madrycie, twierdzi, że dekonstrukcja ludzkiej natury kontynuuje swój proces i doprowadziła do szeregu zagrożeń dla życia i godności ludzkiej, które spowodują liczne i poważne szkody dla najbardziej bezbronnych i które będą musiały zostać zbadane z perspektywy bioetyki w nadchodzących dziesięcioleciach. Niektóre z tych zagrożeń są już rzeczywistością, takie jak embrion z trojgiem rodziców lub trojgiem dawców; inne są bliskie, takie jak sztuczne łono lub ektogeneza; inne pojawiają się na horyzoncie, takie jak genetycznie ulepszone ludzkie embriony, embrion z komórek somatycznych, bezpłciowe zapłodnienie poprzez klonowanie, generowanie embrionów za pomocą biologii syntetycznej... Niepowstrzymany proces, którego początki sięgają dekonstrukcji ludzkiej natury i ludzkiej seksualności.

Encyklika przewidywała wszystkie te problemy z proroczą wizją.

Od antykoncepcji do aborcji: dno równi pochyłej

Jeśli chodzi o związek między antykoncepcją a aborcją, dr John Haas, emerytowany profesor teologii moralnej w seminarium w Filadelfii, w swoim przemówieniu przypomniał słowa Jana Pawła II z jego encykliki Evangelium vitaePomimo różnic w naturze i powadze moralnej, antykoncepcja i aborcja są blisko spokrewnione, jak owoce tego samego drzewa".

W pewnym sensie, kontynuuje profesor Haas, to "naturalne", że Planned Parenthood przeszło od bycia zwolennikiem antykoncepcji ("Możesz zdecydować, ile dzieci chcesz mieć. Planned Parenthood może pomóc... z informacjami na temat kontroli urodzeń i usług związanych z niepłodnością. Zadzwoń pod numer 421-2290") do bycia największym na świecie dostawcą aborcji. Dziecko i płodność zaczęły być postrzegane jako zło, jako choroby, których należy unikać lub eliminować.

Nie sugeruję, że istnieje śliskie zbocze od antykoncepcji do aborcji", precyzuje Haas. Twierdzę, że kiedy można moralnie usprawiedliwić popełnienie czynu wewnętrznie złego, jesteśmy już na dnie zbocza i praktycznie każdy czyn można usprawiedliwić.

Miłości uczymy się w rodzinie

Obecnie w naszej kulturze panuje rozczarowanie wszystkimi podróbkami miłości" - powiedziała dr Oana Gotia, profesor teologii moralnej w Michigan, podczas kolokwium na temat czystości, przepowiedzianej również w Humanae vitae (HV 17). Według danych amerykańskiego Pew Research Center, wskaźniki aktywności seksualnej spadły do najniższego poziomu od trzydziestu lat. Eksperci wskazują, że przypadkowe randki i wczesny dostęp do pornografii prowadzą do bardziej niesatysfakcjonujących i gorszej jakości związków, zwłaszcza dla kobiet.

Podczas pandemii dwa najczęściej wyszukiwane słowa w Google to "pornografia" i "modlitwa". Oba mówią o znajdowaniu relacji - ponieważ jesteśmy istotami relacyjnymi - ale z pewnością robią to na bardzo różne sposoby. Wielu młodych ludzi jest tak uzależnionych od pornografii - kontynuuje dr Gotia - że czują do niej wstręt; nie znają jednak drogi wyjścia z tego nałogu ani drogi do kogoś, z kim mogliby nawiązać znaczącą relację, coś, co wyczuwają i rozpoznają wewnętrznie jako już wypisane na ich sercu: miłość, która obejmuje nie tylko "części", ale całą osobę (HV 7). Ciągła stymulacja wizualna i wyraźne obrazy seksualne mogą sprawić, że młodzi ludzie pomyślą, że nie ma żadnej tajemnicy, nic, co należy wiedzieć o seksualności, czego już nie wiedzą. Ale czy to prawda?

W odpowiedzi profesor Gotia zadaje kolejne pytanie: Czy człowiek może sam osiągnąć tę sztukę kochania? I kontynuuje: oczywiście odpowiedź brzmi: nie. Możemy nabyć wygląd miłości tylko widząc ją na żywo, doświadczając rzeczywistości, w której miłość jest możliwa w naszych związkach. Spojrzenie na miłość możemy uzyskać tylko widząc ją na żywo, doświadczając rzeczywistości, w której miłość jest możliwa w naszych związkach. Dlatego szkołą miłości jest rodzina. A pierwszym sposobem, w jaki rodzice kształcą swoje dzieci w tej sztuce miłości, jest kochanie siebie jako małżonków.

Wspieranie inności mężczyzny/kobiety, edukacja wyobraźni, wrażliwości i pamięci poprzez wielkie historie, opowieści i narracje; edukacja pragnienia i skromności; edukacja wdzięczności za to, co zostało nam dane, w darze z siebie... to tylko niektóre z wyzwań edukacyjnych, które dr Oana Gotia dodaje, aby żyć w rodzinach jako szkołach miłości.

Edukacja seksualna i jej zagrożenia

W tej edukacji seksualnej - prawdziwym "edukacyjnym stanie wyjątkowym", jak nalegał Benedykt XVI - istnieją dwa zagrożenia - wskazał profesor Zayas w swoim wystąpieniu: po pierwsze, wysiłek związany z przeżywaniem prawdziwego znaczenia ludzkiej seksualności jako sposobu życia, a po drugie, zdolność do wytrzymania presji świata, aby nie rozwodnić przesłania Humanae vitae. Ta encyklika jest "tak dla życia". Kiedy wpadamy w pułapkę świata, sprzedajemy jej przesłanie jako "katolicką antykoncepcję". Potrzebujemy nawrócenia inteligencji: Naturalne Uznanie Płodności nie jest decyzją antykoncepcyjną, jest - z poważnych powodów - decyzją antykoncepcyjną.

Osiągnięcia, nadzieje i wyzwania

W numerze 24 encykliki Paweł VI apeluje do naukowców: "Pragniemy teraz zachęcić naukowców (...) W szczególności należy mieć nadzieję, że (...) nauki medyczne zdołają zapewnić wystarczająco pewną podstawę do regulacji urodzeń, opartą na przestrzeganiu naturalnych rytmów".

I nie trzeba było długo czekać, aby ich pragnienie przyniosło owoce: do dnia wydania Humanae vitae znana jest tylko metoda Ogino-Knausa lub metoda kalendarzykowa, wprowadzona w 1956 roku; w 1972 roku małżeństwo John i Evelyn Billings opracowało metodę owulacji Billingsa, opartą na obserwacji śluzu szyjkowego; ponadto opracowano model płodności Creightona, metodę podstawowej temperatury ciała, metodę objawowo-termiczną, naprotechnologię, zestawy diagnostyczne, monitory płodności....

Sam Djerassi, wynalazca aktywnego składnika pierwszej pigułki - profesor Pilar Vigil w swoim wystąpieniu - nigdy nie wyobrażał sobie, że tak wiele kobiet będzie zażywać pigułki. On sam w swojej autobiografii, cytując G.B. Shawa, napisał: "Nauka zawsze się myli: nigdy nie rozwiązuje jednego problemu bez stworzenia dziesięciu nowych". A pod koniec życia, w jednym ze swoich ostatnich artykułów w czasopiśmie Science (1990), postawił zadanie domowe: "A dlaczego nie wykorzystać hormonalnej metody pasków testowych do wykrywania i przewidywania owulacji również jako rutynowego narzędzia nauczania w szkołach średnich? Nacisk na rozpoznawanie płodności, a nie na kontrolę urodzeń, może być najlepszą strategią".

W sierpniu chilijska dr Pilar Vigil wykorzysta to wydarzenie, aby ogłosić swój pierwszy sukces: komercjalizację bezpiecznej i dostępnej technologii, która umożliwi identyfikację, w ciągu kilku minut, stanu cyklu kobiety za pomocą pasków.

Osiągnąwszy wiele, pozostajemy z nadzieją - powiedziała dr Postigo na zakończenie swojej prezentacji - że sumienie i nauka, jeśli są właściwie wykorzystywane, mogą być ukierunkowane na dobro, aby chronić przyszłość najmłodszych, a zwłaszcza najbardziej bezbronnych. Jest to niewątpliwie wyzwanie moralne, intelektualne i praktyczne, które dotyczy nas wszystkich. W jaki sposób? Profesor Elena Postigo przedstawia potrójną propozycję: szkolenie młodych ludzi, odzyskanie metafizycznego wymiaru istoty ludzkiej i jej naturalnego związku z transcendencją, a po trzecie, nie redukowanie osoby do przedmiotu, ani nie redukowanie relacji - w tym relacji małżeńskich - do zwykłej wymiany materialnej.

Wyzwaniem Humanae vitae jest odejście od postrzegania seksualności jako czegoś banalnego, czysto biologicznego i ponowne odkrycie wartości miłości i osoby jako kochającego podmiotu.

Humanae vitae - słowa, którymi prof. dr John Haas zamyka tę konferencję - to odważna encyklika napisana w obronie niewysłowionego piękna i godności ludzkiego życia, w obronie piękna i godności małżeństwa oraz, szczerze mówiąc, w obronie naszego własnego człowieczeństwa.

Na podstawie tej trwałości możemy powiedzieć, że Humanae vitae jest encykliką, która się nie starzeje, która odradza się z każdym ludzkim życiem, z każdym ludzkim życiem.

AutorMaría del Valle Rodríguez Castilla

Magister farmacji, doktor nauk o żywności i technologii, magister poradnictwa rodzinnego, ekspert w dziedzinie edukacji afektywno-seksualnej, w październiku ekspert w dziedzinie płci, seksu i edukacji.

Kultura

Grób św. Jakuba Większego 

Szczątki Santiago el Mayor są przechowywane w urnie w katedrze w Santiago de Compostela, po historii, która nie jest pozbawiona wzlotów i upadków.

Ángel María Leyra-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty

Najstarsza wzmianka o grobie św. Jakuba pochodzi od św. Hieronima (331/420): o Dwunastu, "...".Jeden udał się do Indii, inny do Hiszpanii, inny do Illyricum, inny do Grecji, aby każdy mógł odpocząć (requiesceret) w prowincji, w której głosił Ewangelię i naukę" (Komentarz do Księgi Izajasza).. Jeden z autorów mówi o Jakubie, że św.podkreślając, że każdy z apostołów spoczywa w prowincji, w której głosił Ewangelię, zdaje się wskazywać, że jego święte ciało jest wśród nas." (Z. García Villada, Kościelna historia Hiszpanii).

Śmierć Jakuba jest jedyną śmiercią świętych apostołów opisaną w Nowym Testamencie: "...".W tym czasie Herod, król, aresztował niektórych z kościoła, aby ich źle traktować. Jakuba, brata Jana, zabił mieczem. Kiedy zobaczył, że podoba się Żydom, postanowił aresztować również Piotra. Były to czasy Azimosa. Kiedy go schwytał, wsadził go do więzienia i przekazał czterem oddziałom czterech żołnierzy, aby go strzegli...". Po zniknięciu Piotra, Herod "ścigał strażników i kazał ich stracić (Dz 12,1-20)..

Herod Agryppa I (10 p.n.e./44 n.e.) był przyjacielem Gajusza Kaliguli od czasów jego młodości w Rzymie i na Capri. Po zastąpieniu Tyberiusza, Kaligula przyznał mu tetrarchie Filippi i Lizanii oraz tytuł króla w 37 r. n.e., a w 40 r. n.e. tetrarchię H. Antypasa. W 41 r., gdy H. Agryppa przebywał w Rzymie, po śmierci Kaliguli pomógł uczynić Klaudiusza nowym cesarzem, który przyznał mu Samarię i Judeę.

Prześladując chrześcijan i wykonując egzekucję na Jakubie, król chciał uzyskać przebaczenie za swoją przeszłość wśród pogan, przyciągnąć elity Izraela i zapewnić sobie panowanie w stolicy: nie pokazywał swojego judaizmu poza Jerozolimą".ani przez bicie monet z jego wizerunkiem lub wizerunkiem cesarza; wynika z tego, że wszystkie ustępstwa Agryppy na rzecz faryzeizmu były prawdopodobnie bardziej kwestią polityki niż przekonania, w którym to przypadku takie zachowanie świadczyłoby o jego prawdziwym statusie potomka Heroda Wielkiego." (E. Schürer, Historia narodu żydowskiego w czasach Jezusa).

Co stało się z ciałem Apostoła?

Byłoby dziwne, że - jeśli król to zatwierdził - św. Łukasz nie mówi o jego pochówku, który po śmierci Szczepana powiedział, że niektórzy pobożni ludzie "... pochowali go...".pochowali go i opłakiwali" (Dz 8, 2)..

Zgodnie z obowiązującym prawem rzymskim, ciało straconej osoby było usuwane przez organ, który zarządził jego śmierć, co w przypadkach szczególnej wagi zakazywało pochówku (Mª Amparo Mateo, Summa supplicia, scenariusze, formy i działania śmierci w męczeństwach chrześcijańskich). Ponieważ w procesie Jezusa Piłat ogłosił jego niewinność, miał sens, aby zezwolił na jego pochówek ( J 19, 38). Ale H. Agryppa zdecydował o aresztowaniu, procesie i egzekucji Jakuba, znał kary zakazu pochówku - rzymskie i deuteronomiczne (Deut, 28, 26) - i wykazał się nadmiernym rygoryzmem, nakazując egzekucję szesnastu strażników, którym powierzono pilnowanie Piotra.

Wiele lat po śmierci Jakuba, jego brat Jan przypomniał o straszliwej karze, jaką ponieśli dwaj męczennicy Chrystusa w Jerozolimie". A ludzie z ludów, ras, języków i narodów będą patrzeć na ich martwe ciała przez trzy dni i pół; nie wolno grzebać ich ciał" (Obj. 11,7-10)..

Gdyby król zakazał dostarczenia ciała Jakuba, czy jego krewni zrezygnowaliby z okupu i pochówku, wciąż z dala od ojczyzny, ale wolni od władzy Heroda i jak najdalej od rzymskiej kontroli? Tobiasz przypomniał: "sGdy zobaczyłem ciało jednego z mojego rodu wyrzucone poza mury, pochowałem go; gdy usłyszałem, że król ma o mnie doniesienia i że szuka mnie, aby mnie zabić, przestraszyłem się i uciekłem" (Tob.1:18-20)..

Katalogi apostolskie z VI-VIII wieku odnoszą się do przeniesienia ciała św. Jakuba, z różnicami w miejscu przeznaczenia: Marmarica, Punta de la Marmarica...; IX-wieczne rękopisy z Od ortuThe końcówka harmonijkiStarożytny region z zachodnim finisterre; manuskrypt w Biblioteca Casanatense zawiera translatio Sancti Iacobi Apostoli in GalliamCzy istnieją dowody tradycji o pochówku Apostoła na dalekim zachodzie i o wczesnej powszechności ekspansji Ewangelii?

Przeprowadzka do Hiszpanii

Martyrologium Florusa z Lyonu (między 808 a 838 r.) odnosi się do VIII Kalendy sierpnia (25 lipca), "...".narodziny (dla nieba) błogosławionego apostoła Jakuba, brata Jana Ewangelisty, ściętego przez króla Heroda w Jerozolimie, jak nauczają Dzieje Apostolskie. Święte kości tego apostoła, przeniesione do Hiszpanii i przechowywane w ostatniej z jej granic, to znaczy przed Morzem Brytyjskim, są czczone przez bardzo znaną pobożność tego ludu.".

Najstarszym dokumentem, który wyraźnie wspomina o ciele św. Jakuba w Galicji, jest list Alfonsa III z roku 906; posłańcy z Tours poprosili o mediację biskupa Iria, aby król kupił im koronę, i poprosili o informacje na temat grobu Apostoła.

Król napisał do nich: "Zapewniamy, że mamy grób Santiago Boanergesa, ściętego przez Heroda, w Archis Marmoricis, w prowincji Galicja. Rządzony ręką Pana, o czym mówi wiele prawdziwych historii, został przewieziony statkiem, gdzie pochowano jego ciało.../... Ponieważ pytałeś, jaka jest odległość od oceanu do grobu lub w jakim miejscu się znajduje, wiedz, że od morza do miejsca, w którym zarządzany przez Pana statek przybył, miejsca zwanego Bisria, do starożytnej siedziby Iriense, kościoła świętej Eulalii, jest dziesięć mil, a następnie do jego chwalebnego grobu jest dwanaście mil ".(Juan J. Cebrián Franco. Jakuba do Composteli).

Szczątki apostoła musiały zostać ukryte: chrześcijaństwo nie było uznawane jako religio licita do 324 r.; w V wieku Suevi zaatakowali chrześcijańskie pomniki w Galicji; wraz z Leovigildem nowe prześladowania; po nawróceniu Recaredo - między 586 a 587 r. - i przed 612 r. De ortu et obitu patrum Izydora z Sewilli, mówi o św. Jakubie, jego głoszeniu w Hiszpanii i pochówku.

Islamska inwazja w 711 r. ponownie pogrążyła Hiszpanię w niepewności. Jednak w czasie prześladowań i po nich w chrześcijańskich rodzinach musiały przetrwać wspomnienia o starożytnym grobowcu, obok którego pochowano ich przodków.

Mauzoleum Santiago

W dwóch średniowiecznych dokumentach (Traslatio z Gembloux, oraz Codex Calixtinus), mówi się, że aby pochować ciało Apostoła w Galicji, jego przyjaciele poprosili matronę o świątynię poświęconą bożkowi; w rzeczywistości mauzoleum pani Atii poświęcone jej wnuczce Virii, jak wyryto na płycie pogrzebowej ponownie wykorzystanej jako ołtarz prymitywnego kultu jakobickiego.

Po początkowej odmowie, dama oddała część mauzoleum na pochówek Apostoła; była to prostokątna edikula, podobna do tych datowanych na Rzym z I wieku, o wymiarach 6,41 na 4,69 metra, z dwoma piętrami: górnym, gdzie znaleziono nagrobek, oraz kryptą, do której wchodziło się z górnego pomieszczenia. Dwóch przyjaciół Apostoła, Atanazy i Teodor, zostało tam później pochowanych (Brewiarz z Évory i Codex Calixtinus).

Profesor Enrique Alarcón uważa, że napis na płycie -DMS-, z pogańskim odczytem D(iis) M(anibus) S(acrum), był podatny na chrześcijańską wersję: D(eo) M(aximo) S(acrum). A w inskrypcji na kamieniu, który zamyka fenestella na północnej ścianie sarkofagu, przetłumaczony z greki przez Atanazego Męczennika, odkrył hebrajską pisownię YacobWynika z niego następujący napis: NIEŚMIERTELNY MĘCZENNIK SANTIAGO.

W 829 roku Alfons II ogłosił, że ".szaty tego błogosławionego apostoła, to znaczy jego najświętsze ciało, zostało objawione w naszych czasach. Usłyszawszy to, udałem się wraz z możnowładcami naszego pałacu, aby modlić się i czcić, z wielką pobożnością i błaganiami, tak cenny skarb i ogłosić go Patronem i Panem całej Hiszpanii.". Chronicon Iriense relacjonuje, że po tym, jak grób św. Jakuba został ujawniony biskupowi Irii, Teodomirowi, powiedział on królowi Alfonsowi.

Biskup musiał polegać na czcigodnej lokalnej tradycji i zweryfikować istnienie wyraźnych śladów tożsamości świętego.

Region, w którym znajdowało się mauzoleum, miał najstarsze chrześcijańskie korzenie w królestwie".W VI wieku w szwabskiej Gallaecji istniały 134 miejscowości wiejskie z kościołami przypisanymi do 13 diecezji, z których 5 znajdowało się na terytorium otaczającym grobowiec, odpowiadającym dzisiejszej Galicji, podczas gdy na pozostałym rozległym pasie lądu tworzącym wybrzeże kantabryjskie - dzisiejszy Kraj Basków, Kantabria i Asturia - przez cały okres wizygocki nie istniała ani jedna stolica biskupia...(José Orlandis, Algunas consideraciones en torno a los orígenes cristianos en España). To, co wiadomo o przeszłości tego miejsca, pochodzi bardziej z odkryć archeologicznych niż ze starożytnych dokumentów. Znajdowało się ono obok posiadłości drogowej z czasów rzymskich, 20 km na północ od Iria i 260 m nad poziomem morza. Wokół mauzoleum Alfons II poświęcił pierwszą bazylikę apostoła, wykonaną z kamienia i zaprawy błotnej, z nawą o wymiarach 20 na 8 metrów, i ustanowił, w ramach trzy mile wokół grobowcaNa rzecz nowego kościoła nadano seigniorium. Obok bazyliki konsekrowano klasztor, aby jego mnisi mogli zagwarantować tam stały kult. 6 maja 899 r. konsekrowano nową bazylikę o wymiarach 24 x 14 metrów, z trzema nawami, zbudowaną z inicjatywy Alfonsa III, który w 910 r. odbył pielgrzymkę do Composteli.

Począwszy od IX wieku, po przybyciu Teodomira i Alfonsa II i jego towarzyszy, zaczęli przybywać pielgrzymi, początkowo z Hiszpanii, ale wkrótce także z Francji, Niemiec i bardziej odległych regionów. Przybywali święci, tacy jak Dominik z Guzman, Franciszek z Asyżu, Izabela Portugalska i Jan Paweł II; królowie, tacy jak Ludwik VII Francuski, Alfons IX i monarchowie katoliccy; prałaci, tacy jak Wilhelm z Rheims, Wilhelm II z Bordeaux i Godfrey z Nantes; oraz mnóstwo ludzi, zapamiętanych w kronikach lub anonimowych.

Latem 997 r. Almanzor i jego wojska zastali Compostelę opustoszałą, ponieważ biskup doradził ludziom schronienie się w pobliżu rzeki Tambre; ten święty (Pedro de Mezonzo, 930/1003), około roku 1000, sfinalizował Salve Regina Mater.

Pierwszy Compostelański Rok Święty

Diego Peláez, promowany przez Sancho II na prałata Iria, w związku ze wzrostem liczby pielgrzymów, rozpoczął w 1075 r. projekt i budowę katedry z 50 kamieniarzami i mistrzami Bernardo, Roberto i Estebanem. Urban II przeniósł stolicę biskupią z Iria do Compostela (bulla Veterum synodalium 1095), wyniesiony na metropolitę przez Kaliksta II (1120); papież ten nadał Diego Gelmirezowi godność arcybiskupią i upoważnił go do obchodów pierwszego Roku Świętego Compostelańskiego (1121). To właśnie Gelmirez promował Historia ComposteliW jednym z nich, ponieważ aedicula apostolska uniemożliwiała wiernym zobaczenie ołtarza, Gelmirez zdecydował się rozebrać górne oratorium i przykryć przestrzeń podłogą, na której umieszczono ołtarz główny. Konsekracja romańskiej katedry odbyła się za pontyfikatu Pedro Muñiza 3 kwietnia 1211 roku, z udziałem króla Ferdynanda II.

Wspinając się dziś na główną fasadę, można zobaczyć Portyk ChwałyJego przedsionek - o szerokości 17 metrów i głębokości 4,50 metra - zdobi arcydzieło rzeźby romańskiej: wspaniały wizerunek Chrystusa przewodniczy triumfującym i wojującym Kościołom; poniżej, siedzący wizerunek św. Jakuba niesie pastorał i kartusz: misit me Dominus. Na stronie Magistrum Matheum podpisany w 1188 roku na środkowej arkadzie jako kierownik prac prowadzonych od 1168 roku. Był on flankowany przez dwie wieże, które tworzą dolny korpus dwóch dzisiejszych barokowych wież: na szczycie Wieża południowa W XVII wieku José de la Peña wzniósł nowy korpus, a w XVIII wieku Fernando de Casas wzniósł nową wieżę i ukończył imponującą fasadę Obradoiro.

The The Plateries jest jedyną fasadą, która pozostała w całości romańska; na niej, z bogactwem obrazów, znajduje się Mistrz Esteban starano się przedstawić pokorę Wcielenia i chwalebne Zmartwychwstanie Chrystusa. Po prawej stronie Platerias wznosi się Berenguela lub Wieża ZegarowaGórny wznosi się nad XIV-wiecznym gotyckim sześcianem, dzięki mistrzostwu Domingo de Andrade (1676/1680); ze szczytu pięknej barokowej wieży można zobaczyć plac QuintanaW jego podziemiach znajdował się stary cmentarz, obok miejsca, w którym spoczywa ciało Apostoła. W romańskim murze znajduje się Święte drzwi podczas Święte lata (gdzie 25 lipca przypada w niedzielę). Fasada i plac Azabachería - tak nazywano go w średniowieczu Raj- znajduje się w północnym atrium katedry, gdzie kończyła się droga najczęściej przemierzana przez średniowiecznych pielgrzymów. Na cokole znajduje się obraz symbolizujący wiarę; poniżej wizerunku pielgrzymującego apostoła znajdują się wizerunki Alfonsa III i Ordoño II.

Podczas ataku Francisa Drake'a na Coruñę w 1589 r., obawiając się jego inwazji na Compostelę, arcybiskup Juan de Sanclemente (1587/1602) zezwolił na ukrycie relikwii poza grobowcem.

W XIX wieku, podczas prac przy posadzce ołtarza głównego, w podłożu znaleziono ossuarium z ludzkimi kośćmi, które wydawały się być relikwiami ukrytymi w XVI wieku. Po przeprowadzeniu badań, sporządzeniu raportów i sklasyfikowaniu relikwii, 12 marca 1883 r. arcybiskup Miguel Payá ogłosił ich autentyczność i postanowił przedstawić znaleziska Leonowi XIII. Bullą Deus Omnipotens 1 listopada 1884 r. papież potwierdził deklarację arcybiskupa Santiago de Compostela i ogłosił rok 1885 Nadzwyczajnym Rokiem Świętym.

Wykopaliska prowadzone w katedrze w latach 1946-1959 doprowadziły do odkrycia nekropolii z grobowcami z okresu rzymskiego (I-IV w.) i z okresu szwabsko-wisigockiego (V-VII w.). Tam, gdzie historia nie odnotowała populacji ludzkiej, praca archeologów to uczyniła. 

AutorÁngel María Leyra

*In memoriam

Stany Zjednoczone

Tysiące uczestników 13. Afroamerykańskiego Kongresu Katolików w Waszyngtonie

W dniach 21-23 lipca w National Harbor w stanie Maryland, na południe od Waszyngtonu, odbył się 13. Krajowy Kongres Katolików Afroamerykańskich. Jest on organizowany co pięć lat od 1889 r., a jego celem jest m.in. stworzenie duszpasterskiego planu ewangelizacji dla społeczności afroamerykańskiej.

Gonzalo Meza-24 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Wydarzenie zgromadziło blisko 3000 osób, w tym świeckich, duchownych i organizacje reprezentujące różne afroamerykańskie społeczności katolickie w kraju. Wydarzenie obejmowało prezentacje, rozmowy, dyskusje, a także Msze Święte i chwile modlitwy. Temat konferencji został zainspirowany Księgą Habakuka 2:2-3: "Napisz wizję: prorocze wezwanie do pomyślności". Jak podkreślają organizatorzy: "Wiemy, że Bóg zawsze gdzieś przemawia, więc musimy udać się w to miejsce i słuchać, do czego nas wzywa, aby postępować sprawiedliwie i po Bożemu.

Kongres rozpoczął się 21 lipca Mszą Świętą w Bazylice Narodowej Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie. Przewodniczył jej kardynał Wilton Gregory, arcybiskup stolicy. Liturgię koncelebrowali m.in. kardynał Sean O'Malley, arcybiskup Bostonu; ks. bp Timothy P. Broglio, arcybiskup stolicy. Timothy P. Broglio, arcybiskup Służb Wojskowych Stanów Zjednoczonych i przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich USA, a także 130 księży i 60 stałych diakonów z 80 diecezji w całym kraju. W swojej homilii kardynał Gregory zauważył, że Jezus oferuje nam odkupieńczą wizję wolności, wolności Boga Ojca i wzywa wszystkich ludzi do świętości. "Jezus wybrał uczniów - zwykłych mężczyzn i kobiety - i powierzył im tę zmieniającą życie odkupieńczą wizję. Jest to skarb, którym musimy dzielić się ze wszystkimi ludźmi" - powiedział. W związku z tym kardynał nawiązał do sześciu afroamerykańskich katolików, których sprawy są rozważane do beatyfikacji i kanonizacji, w tym Czcigodnej Matki Mary Elizabeth Lange, która w 1829 r. założyła pierwsze zgromadzenie afroamerykańskich kobiet w Baltimore w stanie Maryland: Oblate Servants of Providence; oraz Czcigodnego Ojca Augustusa Toltona, pierwszego czarnoskórego amerykańskiego księdza katolickiego, który został beatyfikowany i który uczestniczył w pierwszym Kongresie Afroamerykańskim w 1889 roku.

W ceremonii inauguracyjnej wzięli udział nuncjusz apostolski przy Stolicy Apostolskiej, przewodniczący Rady ds. Stany Zjednoczonepowiedział Msgr. Christophe Pierre, który odczytał przesłanie papieża Franciszka. W swoim liście papież wezwał uczestników kongresu, aby byli świadkami radości Ewangelii i budowali królestwo Boże jako misyjni uczniowie Jezusa na świecie. Arcybiskup William Lori z Baltimore, który był jednym z delegatów na kongresie, powiedział, że wydarzenie to ma kluczowe znaczenie dla archidiecezji, ponieważ pozwala "afroamerykańskiej społeczności katolickiej spotkać się i podzielić swoimi darami, a także omówić potrzeby duszpasterskie, zaplanować ewangelizację, a nawet wspierać transformację w życiu kościoła".

Kongres ten miał sesję poświęconą młodym ludziom, w której wzięli udział kardynał Gregory i emerytowany biskup Memphis, Tennessee, J. Terry Steib. W swoich przemówieniach prałaci spontanicznie odpowiadali na pytania zadawane przez młodych ludzi, poruszając w ten sposób kwestię powołania do kapłaństwa i rasizmu. Arcybiskup Waszyngtonu zaprosił młodych ludzi do odkrycia swojego powołania: "Co Bóg chce, abyś robił? Co sprawiłoby, że byłbyś szczęśliwy w życiu? A jeśli jednym z tych marzeń byłoby oddanie swojego życia służbie Kościołowi...". Kardynał zauważył również, że w swoim życiu doświadczył rasizmu: "Tak, doświadczyłem rasizmu, ale widziałem też, jak ludzie się zmieniają. Moi koledzy w seminarium byli biali. Ale to była okazja dla nich i dla mnie, aby się poznać", dodając, że takie doświadczenia pomagają ludziom wyjść ze swoich stref komfortu, aby się poznać i rozpoznać.

Kongres zakończył się 23 lipca "Mszą Posłania", której przewodniczył biskup John H. Ricard, emerytowany biskup diecezji Pensacola-Tallahassee. John H. Ricard, emerytowany biskup diecezji Pensacola-Tallahassee i od 2019 r. przełożony generalny Towarzystwa Świętego Józefa od Najświętszego Serca, Józefitów. W swojej homilii zachęcał kongresmenów do wniesienia ognia Ducha Świętego do ich afroamerykańskich społeczności: "Rozpalcie ten płomień i podsycajcie go. Nie pozwólcie, by ogień zgasł" - powiedział. Ricard odniósł się również do spuścizny pozostawionej przez sześciu Afroamerykanów, których sprawy beatyfikacyjne i kanonizacyjne są w toku: "W ten weekend zbieramy tutaj to, co oni zasiali". Ponadto bp. Ricard przywołał pamięć afroamerykańskiego dziennikarza Daniela Arthura Rudda, który był jednym z założycieli Kongresu Afroamerykańskich Katolików, który po raz pierwszy spotkał się w Waszyngtonie w 1889 roku. Ta grupa założycielska, powiedział Ricard, "miała wizję, determinację i wolę, by się zjednoczyć. Daniel Rudd wierzył, że w Kościele katolickim znajduje się pełnia objawienia, a w niej odpowiedź na wszystkie problemy, z którymi borykali się Afroamerykanie w tamtym czasie" - powiedział.

W całej swojej historii Kongres zajmował się również kwestiami dotyczącymi całej społeczności Afroamerykanów, w tym sprawiedliwością rasową, nierównościami ekonomicznymi oraz różnicami w opiece zdrowotnej i edukacji. W tym sensie Kongres wniósł ważny wkład w kościół i społeczeństwo, działając jako siła jednocząca w afroamerykańskiej społeczności katolickiej.

AutorGonzalo Meza

Ciudad Juarez

Stany Zjednoczone

Kościół w USA przekazuje ponad 10 milionów dolarów na projekty humanitarne i kościelne

W 2023 roku Kościół w Stanach Zjednoczonych przeznaczy ponad 10 milionów dolarów na projekty apostolskie, humanitarne i ratunkowe w USA i na całym świecie. Zostało to ogłoszone 20 lipca przez Konferencję Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB).

Gonzalo Meza-24 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Podczas wiosennego spotkania w czerwcu 2023 r. biskupi północnoamerykańscy zatwierdzili przeznaczenie funduszy zebranych podczas drugich zbiórek krajowych na wsparcie różnych projektów Kościoła w Europie Środkowej i Wschodniej, Kościoła w Ameryce Łacińskiej, Kościoła w Afryce oraz na krajowe sytuacje kryzysowe spowodowane klęskami żywiołowymi. Każda z tych drugich zbiórek krajowych była zbierana we wszystkich kościołach w kraju w różne niedziele 2022 roku.

"Święty Paweł napisał, że kiedy cierpi jeden chrześcijanin, cierpią wszyscy chrześcijanie, ponieważ wszyscy jesteśmy częścią jednego Ciała Chrystusa" - powiedział bp James S. Wall, biskup Gallup i przewodniczący Krajowego Komitetu ds. James S. Wall, biskup Gallup i przewodniczący Krajowego Komitetu ds. USCCB. "Ta jedność jest sercem tych zbiórek, które niosą wiarę, nadzieję i miłość ludziom w potrzebie i docierają do najbardziej skomplikowanych i odległych miejsc na naszej planecie. Pomaga również ofiarom katastrof w naszym kraju" - powiedział prałat.

Pomoc dla Kościoła w Afryce

Zasoby dla Kościoła w Afryka1,1 mln euro zostanie wykorzystane m.in. na szkolenie młodych etiopskich katolików na promotorów pokoju w etiopskich szkołach katolickich. Etiopia żyje w konflikcie zbrojnym od trzech pokoleń, dlatego istnieje potrzeba promowania pokoju we wszystkich sektorach. Fundusze dla Kościoła w Europie Środkowo-Wschodniej, w wysokości 5,1 mln USD, zostaną przeznaczone na 196 projektów apostolskich, w tym inicjatywy pomocy humanitarnej na Ukrainie i w Kazachstanie, gdzie ewangelizacja jest dozwolona tylko wewnątrz kościołów. Diecezja Karaganda wykorzysta dotację na organizację bezpłatnych koncertów muzycznych w katedrze Matki Bożej Fatimskiej.

Podczas pandemii wydarzenia te były okazją do rozmowy o wierze i budowania dialogu z tymi, którzy nie wyznają katolicyzmu.  

Dotacje dla Ameryki Łacińskiej

Kościołowi w Ameryce Łacińskiej przyznane zostaną 122 dotacje w łącznej wysokości 2,65 mln USD na projekty od odbudowy budynków, które zawaliły się podczas trzęsień ziemi, po kształcenie nowicjuszy. W regionie Moyobamba w Peru fundusze zostaną wykorzystane na szkolenie 130 formatorów świeckich w 110 społecznościach wiejskich. Wreszcie, fundusze zarezerwowane na sytuacje nadzwyczajne w kraju zostaną przyznane na odbudowę parafii w diecezji Venice na Florydzie, która została dotknięta huraganem Ian we wrześniu 2022 roku. Niezależnie od tego, czy chodzi o działania na rzecz pokoju, czy o pomoc ofiarom wojny lub klęsk żywiołowych, "każda z tych zbiórek odpowiada na wezwanie Jezusa, aby troszczyć się o Niego w osobie naszego cierpiącego bliźniego" - powiedział biskup Wall.

AutorGonzalo Meza

Ciudad Juarez

Świat

Kazachstan, modelowy kraj wielowyznaniowego współistnienia

W Kazachstanie stosunki między różnymi wyznaniami religijnymi są bardzo dobre, a zarówno papież Jan Paweł II, kiedy odwiedził Astanę w 2001 roku, jak i papież Franciszek chętnie podkreślali ten pozytywny aspekt tolerancji religijnej, który może również służyć jako model dla innych krajów.  

Carlos Lahoz-24 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

W dniu 17 lipca 2023 r. weszła w życie Umowa uzupełniająca do Traktatu dwustronnego między Stolicą Apostolską a Stolicą Apostolską. Kazachstan. Głównym skutkiem tej umowy będzie uzyskanie zezwoleń na pobyt dla katolickich pracowników duszpasterskich, którzy się o nie ubiegają. Chociaż drugi artykuł traktatu podpisanego w 1998 r. przewidywał już, że misjonarze katoliccy przybywający z zagranicy mogą uzyskać wizy na wjazd i zamieszkanie w kraju, nie przewidywał możliwości uzyskania pozwolenia na pobyt, które może trwać do 10 lat i jest prawie automatycznie odnawiane.

Relacje między władzami kraju a Kościołem katolickim są bardzo dobre. W wyniku tego dobrego zrozumienia, ta długo oczekiwana wiadomość była darem niebios, ponieważ Nuncjatura pracowała w tym kierunku od około pięciu lat, a w ostatnich latach zintensyfikowała swoje wysiłki.

Lata pracy

Kapłani pracujący w tym wielkim azjatyckim kraju wiele zawdzięczają wysiłkom abpa Francisa Chulikatta, nuncjusza przy Stolicy Apostolskiej. Kazachstan do 1 października. Podpisanie tej umowy jest owocem jego wytrwałości w kontaktach z władzami kraju i wykorzystania sprzyjającej sytuacji, jaką zapewniła wizyta papieża Franciszka w połowie września 2022 roku. Dokument został podpisany 14 września, kiedy papież Franciszek przebywał jeszcze w Astanie.

Pierwsza sekcja określa bardziej precyzyjnie, które struktury Kościoła katolickiego są obecne w kraju (diecezje, parafie itp.); druga sekcja otwiera drzwi do uzyskania pozwolenia na pobyt dla katolickich pracowników duszpasterskich, którzy mają długoterminowe powołanie w jednej z tych struktur.

Do tej pory księża i siostry zakonne w byłej republice radzieckiej posiadali wizę, zwaną wizą misyjną, która trwa 180 dni i może zostać przedłużona bez konieczności opuszczania kraju. Przed pandemią koronawirusa przepisy nakładały obowiązek corocznego udawania się do kraju zamieszkania w celu uzyskania nowej wizy. Zdarzył się niezwykły przypadek argentyńskich księży, którzy udali się do Brazylii (w Argentynie nie ma konsulatu Kazachstanu), aby uzyskać wizę: 14 000 kilometrów w każdą stronę, aby służyć kazachskim wiernym katolickim, oprócz kosztów biletów lotniczych i zmęczenia podróżą.

Koszt finansowy obecnej wizy jest również wysoki dla możliwości księży i sióstr zakonnych: 400 euro rocznie, co nie jest bez znaczenia, jeśli weźmiemy pod uwagę, że mamy do czynienia z ponad 200 osobami, w tym księżmi i zakonnicami. Z tych wszystkich powodów niedawna wiadomość o dostępie do pozwolenia na pobyt została przyjęta z wielką radością i wdzięcznością przez wszystkich katolickich duszpasterzy w kraju.

Oprócz wizy, misjonarze muszą otrzymywać coroczne zezwolenie od władz lokalnych, aby móc wykonywać swoją pracę duszpasterską. Oczywiście wymóg ten dotyczy również przedstawicieli innych religii, w tym religii muzułmańskiej, która jest religią większościową w kraju, obejmującą ponad 70 % populacji.

Kraj współistnienia wielu wyznań

Stosunki między różnymi wyznaniami religijnymi są bardzo dobre, a zarówno papież św. Jan Paweł II, gdy był w Astanie w 2001 r., jak i papież Franciszek chętnie podkreślali ten pozytywny aspekt tolerancji religijnej, który może również służyć jako model dla innych krajów.

Na poziomie rządowym, eSpotkanie przywódców różnych religii w Astanie. To właśnie w tym spotkaniu we wrześniu ubiegłego roku uczestniczył papież Franciszek. Zapraszani są najwyżsi przywódcy każdej religii, a jeśli sami nie mogą przybyć, wysyłają swoich przedstawicieli. W przypadku Kościoła katolickiego jest to zazwyczaj kardynał kierujący Kongregacją ds. Dialogu Międzyreligijnego, któremu towarzyszy dobra grupa współpracowników, nuncjusz w Kazachstanie i kilku biskupów z Kazachstanu.

Na poziomie lokalnym, rady miejskie organizują spotkania z przedstawicielami różnych wyznań, w celu wzajemnego poznania się, a tym samym poprawy relacji. W Ałmaty, mieście o największej liczbie reprezentowanych wyznań religijnych, nastąpiła ewolucja: początkowo spotkania były organizowane przez radę miejską i odbywały się w jej siedzibie: często przybierały formę okrągłego stołu, z tematami takimi jak tolerancja religijna, młodzi ludzie i wiara, relacje między różnymi religiami, wkład religii w pokój.

W ostatnich latach wprowadzono bardziej elastyczny i mniej formalny model: gmina zatrudnia agencję do organizacji wydarzeń i to ta pomysłowa agencja zaprasza gości. Podczas gdy nie brakuje bardziej uroczystych wydarzeń, takich jak Dzień Jedności Narodów Kazachstanu (1 maja) lub Dzień Zgody Religijnej (18 października), gromadzą one również przedstawicieli różnych religii na zajęciach sportowych i rekreacyjnych, takich jak rodzinne wycieczki do najbardziej malowniczych miejsc, turnieje piłki nożnej, szachów i tenisa stołowego, konkursy piosenki, dni sprzątania ogrodów. Spotkania te są okazją do poznania nie tylko duchowieństwa, ale także wiernych, niwelując w ten sposób różnice, które mogły tworzyć podziały między duchowieństwem a wiernymi.

Zwyczajem jest, że pod koniec ramadanu główny imam głównego meczetu w Ałmaty zaprasza ludzi na posiłek do jurty (namiotu kazachskich nomadów, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu służył wielu ludziom jako mieszkanie) u podnóża meczetu. Inni protestanccy pastorzy również wychodzą z inicjatywą zapraszania ludzi na wystawy biblijne lub po prostu na posiłek w swoim kościele. Niedawno pastor katedry prawosławnej, kościoła o niezwykłym pięknie architektonicznym, zaprosił odwiedzających do obejrzenia prac renowacyjnych, które przeprowadził kilka miesięcy temu.

Przyjazne traktowanie

Osobisty kontakt ułatwiał nawiązywanie przyjaźni. Podczas pandemii różni duchowni często pomagali sobie nawzajem, dostarczając leki lub żywność ludziom w sytuacjach kryzysowych. A ostatnio z powodzeniem zjednoczyli nasze głosy, wzywając Radę Miasta Ałmaty, aby nie udostępniała swoich pomieszczeń grupie muzycznej, której piosenki i występy szkodzą młodym ludziom.

Z mojego osobistego doświadczenia mogę powiedzieć, że Kazachowie bardzo szanują wszystkie religie, a nawet jeśli nie są katolikami, kiedy widzą księdza, czują pewną cześć dla osoby Boga. Pewnego razu, gdy kończyłem zakupy spożywcze w sklepie, młody mężczyzna, który był tam obecny, zapytał mnie, czy jestem księdzem, a kiedy odpowiedziałem twierdząco, poprosił mnie, abym pozwolił mu zanieść moje torby z zakupami do samochodu, aby - jak powiedział - mógł w ten sposób zapłacić za swoje grzechy.

W ramach krótkiego przeglądu historycznego warto przypomnieć, że pojawienie się katolicyzmu w Kazachstanie w XX wieku nastąpiło w nietypowy sposób: w wyniku stalinowskich deportacji do Kazachstanu podczas II wojny światowej. Wielu polskich, niemieckich, litewskich i koreańskich zesłańców było katolikami i udało im się przetrwać dzięki pomocy mieszkańców kraju. Ponadto niektórzy księża zostali zesłani do obozów koncentracyjnych na kazachskich stepach, a po odbyciu kary nadal sprawowali posługę kapłańską w prywatnych domach. W ten sposób wiara została zachowana, a później, gdy stało się możliwe praktykowanie jej na wolności, księża przybyli z wielu miejsc, zwłaszcza z Polski. Dziś ponad połowa katolickiego duchowieństwa to polscy księża.

Kazachstan był pierwszą republiką byłego ZSRR, która nawiązała stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską w odległym już 1994 roku, czyli zaledwie trzy lata po ogłoszeniu niepodległości. Był także pierwszą republiką, która podpisała dwustronny traktat w 1998 roku, pomimo faktu, że liczba katolików w kraju wynosi zaledwie 1%, czyli mniej niż 200 000.

AutorCarlos Lahoz

Ałmaty, (Kazachstan)

Kultura

IOR, trudna droga do przejrzystości

"Istituto per le Opere di Religione" (IOR), znany jako bank watykański, świadczy pewne usługi finansowe i usługi transferu funduszy dla Kościoła katolickiego we wszystkich swoich oddziałach.

Hernan Sergio Mora-24 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W "Istituto per le Opere di Religione"(IOR), znany jako bank watykański, choć tak naprawdę nie jest bankiem, oferuje pewne usługi finansowe i transferu funduszy dla Kościoła katolickiego we wszystkich jego gałęziach: Stolicy Apostolskiej, powiązanych podmiotów, zakonów, instytucji katolickich, duchowieństwa, akredytowanego korpusu dyplomatycznego i pracowników Stolicy Apostolskiej. Większość klientów Instytutu jest zaangażowana w działalność charytatywną w instytucjach takich jak szkoły, szpitale czy obozy dla uchodźców.

Podczas gdy banki takie jak Citybank mają setki milionów klientów z biurami w setkach krajów, IOR ma mniej niż 13 000 klientów, tylko jedno biuro w Watykanie, przy Torrione Niccolò V, i 117 pracowników.

Smutne wydarzenia z lat 80. i 90. ubiegłego wieku

Seria smutnych wydarzeń w latach 80. i 90. naznaczyła zarządzanie finansami Watykanu, począwszy od czasów bpa Marcinkusa, w tym bankructwo banku Ambrosiano Veneto, aferę Enimont i kilka innych kontrowersyjnych wydarzeń, delikatnie mówiąc.

Zmiana kursu

Punkt zwrotny nastąpił wraz z papieżem Ratzingerem i jego Motu Proprio z dnia 30 grudnia 2010 r. w sprawie przejrzystości finansowej, walki z praniem pieniędzy, utworzenia Urzędu Wywiadu Finansowego (AIF, obecnie ASIF) oraz dostosowania IOR do międzynarodowych standardów przejrzystości.

To "prawodawstwo - oświadczył wówczas rzecznik Biura Prasowego, ksiądz Federico Lombardi - odpowiada zatem ogólnie na potrzebę utrzymania skutecznych działań podmiotów działających w dziedzinie gospodarczej i finansowej (...), a przede wszystkim na moralny wymóg "przejrzystości, uczciwości i odpowiedzialności", który w każdym przypadku musi być przestrzegany w dziedzinie społecznej i gospodarczej (Caritas in veritate, 36)".

"Wdrożenie nowych przepisów z pewnością będzie wymagało wiele wysiłku", dodał Lombardi, i rzeczywiście transformacja IOR już doprowadziła do zmiany władz, od prezydentów Gotti Tedeschi, Hermanna Schiitla, Ernsta von Freybera, do Jeana Baptiste de Franssu, który sprawuje urząd od 2014 roku, a także wielu urzędników.

Wraz z tym dokumentem, porozumienie monetarne podpisane z Unią Europejską 17 grudnia 2009 r. weszło w życie 1 kwietnia 2011 r., a kontrole doprowadziły do zamknięcia setek kont niekwalifikujących się podmiotów lub osób oraz szeregu surowych zasad kontroli.

IOR dziś z papieżem Franciszkiem

Celem Instytutu - jak potwierdził papież w chirografie z 2023 r. - jest "oddanie się pod opiekę i zarząd dóbr ruchomych i nieruchomych" w ściśle określonym celu: "przeznaczonych na dzieła kultu lub dobroczynności".

Obecnie IOR, po przejściu ścieżki w kierunku przejrzystości, podlega precyzyjnym ramom regulacyjnym i jest nadzorowany przez Urząd Informacji Finansowej i Nadzoru (ASIF), który jest częścią Grupa Egmontglobalne forum, które obecnie zrzesza jednostki wywiadu finansowego ze 152 krajów i jurysdykcji w celu międzynarodowej współpracy i wymiany informacji przeciwko praniu pieniędzy i przestępczości.

Watykan chwali się, że jest w pełni włączony w obieg SEPA, Jednolity obszar płatności w euro, może wydawać karty debetowe "Tertium millennium" z obiegu VISA, a w Watykanie można również płacić kartami z obiegu międzynarodowego.

Plan podróży papieża Franciszka

Podążając za wskazówkami papieża Benedykta XVI, 24 czerwca 2013 r. Ojciec Święty Franciszek powołał Papieską Komisję ds. IOR, w celu osiągnięcia pełnej i uznanej przejrzystości jej prac.

Następnie wydano Motu Proprio z dnia 11 lipca 2013 r. w celu rozgraniczenia kompetencji organów sądowych Państwa Watykańskiego w sprawach karnych oraz chirograf z dnia 18 lipca 2013 r. w celu ustanowienia COSEA (Papieskiej Komisji ds. Studiów i Orientacji nad Organizacją Władzy Administracyjnej).

Również w 2013 r., 8 sierpnia, powołano Komitet Bezpieczeństwa Finansowego Stolicy Apostolskiej ds. zapobiegania i zwalczania prania pieniędzy w celu dostosowania IOR do wszystkich międzynarodowych standardów.

Następnie, 15 listopada 2013 r., Urząd Informacji Finansowej (AIF, obecnie ASIF), utworzony przez Benedykta XVI na mocy Motu Proprio z 30 grudnia 2010 r., został skonsolidowany.

Co więcej, w Motu Proprio z 24 lutego 2014 r. (Fidelis dispensator et prudens) papież Bergoglio ustanowił Sekretariat ds. Gospodarki i Radę ds. Gospodarki, zastępując Radę 15 Kardynałów, z zadaniem harmonizacji polityk kontrolnych.

Wśród rezultatów przejrzystości, 18 listopada 2014 r. państwo włoskie uwolniło fundusze zablokowane we wrześniu 2010 r. jako środek zapobiegawczy.

Zgodnie z zasadą przejrzystości, od 2013 r. IOR publikuje swoje roczne sprawozdania finansowe w Internecie, zgodnie z międzynarodowymi standardami rachunkowości MSR-MSSF, z zyskiem w wysokości 29,6 mln euro za rok 2022.

Na zmiany te wskazują również działania podjęte przez IOR w dniu 1 grudnia 2017 r. przeciwko niektórym pracownikom oraz fakt, że w dniu 6 lutego 2018 r. Sąd Cywilny Państwa Watykańskiego uznał, że dwóch byłych wieloletnich menedżerów IOR było odpowiedzialnych za niegospodarność.

W 2021 r. owoce tej zmiany oznaczają oczywiście, że Moneyval, organ Rady Europy monitorujący walkę z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu, po długiej "inspekcji" przyznał Stolicy Apostolskiej pięć "znaczących" ocen skuteczności, sześć "umiarkowanych" ocen skuteczności i w żadnym przypadku "niskiej" oceny skuteczności.

Aktywa Instytutu, na dzień 31 grudnia 2022 r., klientela składała się z zakonów (49 %), dykasterii Kurii Rzymskiej, urzędów Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego oraz nuncjatur apostolskich (26 %), konferencje episkopatu, diecezje i parafie (91 %), kardynałowie, biskupi i duchowni (71 %), pracownicy i emeryci watykańscy (71 %), fundacje i inne podmioty prawa kanonicznego (21 %).

Depozyty wyniosły 1,8 mld EUR, zarządzane portfele wyniosły 2,9 mld EUR, a portfele pod opieką i administracją wyniosły 477,7 mln EUR, co daje łączną kwotę depozytów w wysokości 5,2 mld EUR.

Watykańskie źródło zapytane przez OMNES o to, jak przejrzysta jest obecnie IOR w kwestiach finansowych, w skali od jednego do dziesięciu, odpowiedziało bez wahania "dziesięć" i dodało, że zgodnie z wewnętrzną oceną, Państwo Watykańskie zajęłoby około ósmego miejsca w światowym rankingu walki z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.

IOR został ustanowiony przez Piusa XII w dniu 27 czerwca 1942 r. Jego początki sięgają "Komisji ad pias causas" ustanowionej przez Leona XIII w 1887 r., a obecnie Komisja Nadzorcza Kardynałów składa się z pięciu kardynałów mianowanych na pięć lat przez papieża, z możliwością drugiej kadencji.

AutorHernan Sergio Mora

Teologia XX wieku

Mikołaj Bierdiajew i Credo Dostojewskiego

Prawie wszyscy teologowie XX wieku byli zafascynowani głębią, z jaką tajemnice wolności i łaski, grzechu i odkupienia przez miłość pojawiają się u Dostojewskiego. Dlatego Dostojewski, choć zmarł w 1881 roku, może być niemal uważany za teologa XX wieku.

Juan Luis Lorda-24 lipca 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

Zimą między 1920 a 1921 rokiem, w samym środku rosyjskiej rewolucji, Nikołaj Bierdiajew, zawsze odważny i nieprzewidywalny, poprowadził kurs o Dostojewskim na uniwersytecie im. Wolna Akademia Kultury Duchowejktórą założył w 1919 roku. 

W tym czasie zachodnia myśl i teologia zaczynały odkrywać i podziwiać ogromny geniusz Dostojewskiego. A książka Bierdiajewa dostarczy wskazówek. Bierdiajew (1874-1948) był zawsze radykalnym i niezłomnym duchem, z bezkrytycznym zacięciem. Był marksistą i rewolucjonistą, doświadczył carskich więzień i banicji, ale interesował się także niemieckim mistycyzmem i zetknął się z tradycją Sołowjowa, a bolszewicki totalitaryzm go zbuntował. Tytuł jego Wolna Akademia Kultury Duchowej była deklaracją zasad, wyzwaniem i prowokacją. I rzeczywiście, po kilku aresztowaniach, był przesłuchiwany przez jedną noc przez straszliwego założyciela sowieckiej Czeki, Dzierżyńskiego, przed którym wyczerpująco się bronił i został wypuszczony, jak wspomina Sołżenicyn w swojej książce pt. Archipelag Gułag.

Z Moskwy do Paryża

Ale w komunistycznej Rosji nie było miejsca na wolną i duchową kulturę. Został umieszczony na słynnym "statku filozoficznym" ("Statek filozofów1922) i wysiadł z ubraniami i 48 lat w Szczecinie, wówczas niemieckim porcie. Towarzyszyło mu wielu filozofów i teologów, jego przyjaciół, takich jak Siergiej Boulgakov, oraz rodzina Losskich: ojciec, Nicolay, historyk filozofii rosyjskiej, i syn, Vladimir, który zabłyśnie jako najważniejszy rosyjski teolog prawosławny XX wieku. Próbował założyć Akademię Rosyjskiej Myśli w Berlinie, ale okazało się to niemożliwe w trudnych warunkach powojennych Niemiec. 

Tak więc, podobnie jak inni rosyjscy intelektualiści i rodziny, wylądował w Paryżu, gdzie spędził resztę swojego życia. Bierdiajew pochodził ze szlacheckiej i wojskowej rodziny ze strony ojca. Ze strony matki miał francuskie korzenie. W domu mówili po francusku, języku, który był wówczas w modzie. Rosja XIX wieku. Był już zaznajomiony z Francją i przybył w czasie intelektualnego ożywienia, również chrześcijańskiego, w którym miał wziąć bardzo aktywny udział. Przez całe życie był wielkim organizatorem konferencji, spotkań i dialogów.

Miał bardzo obszerny dorobek. Czuł się repozytorium rosyjskiego ducha, a w szczególności "ducha Dostojewskiego", co było dla niego fascynującym odkryciem i wielkim światłem. Pisanie było jak inny sposób mówienia i przedłużenie jego wykładów, spotkań i dialogów. Wiele z jego prac zostało przetłumaczonych na język hiszpański. Na szczególną uwagę zasługują jego Duchowa autobiografia (1949), Credo Dostojewskiego (1923), Znaczenie historii (1923), Chrześcijaństwo i problem komunizmu, y Królestwo ducha, królestwo Cezarajego najnowszą książkę.

Oszałamiający duch i wielkie pytania

Bierdiajew zawsze miał w głowie wir pomysłów, które notował, a następnie zapisywał, pionowo, budując swoje książki jak fale, bez cofania się i bez poprawiania. Tak to zapamiętał. Wszystko skłaniało go do myślenia, a on żywo poruszał wielkie pytania o sens ludzkiego życia, tajemnicę wolności i "kwestię eschatologiczną", które przewijały się przez całe jego życie. 

Interesowała go Rosja, z jej napiętą historią i paradoksalnym duchem. Interesowała go rewolucja, w której widział straszliwą chrześcijańską herezję opartą na wypaczeniu nadziei i nieziemskiej eschatologii. Szczególnie interesowała go tajemnica ludzkiej wolności i jej zderzenie z otchłaniami osobowości, tak dobrze odzwierciedlone w powieściach Dostojewskiego, które odczuwał we własnym ciele, ponieważ był namiętnym duchem, mistycznym na swój sposób, a także cholerycznym. Wszystko bardzo rosyjskie, jeśli dodamy do tego głębokie poczucie miłosierdzia w obliczu ludzkich otchłani.

Duchowa autobiografia

Wszystko to zostało opisane w tym obszernym i pełnym pasji portrecie duchowym, mniej zainteresowanym anegdotami biograficznymi niż cechami i ewolucjami jego ducha. Zaczyna od opisania zarysu swojego temperamentu, jednocześnie sangwinicznego i melancholijnego, z ciekawym "odraza do fizjologicznego aspektu życia". (Miracle, Barcelona 1957, 42), co wydaje mu się wulgarne, zwłaszcza zapachy. 

Kontynuuje swoje odkrycia: "Między okresem dojrzewania a młodością wstrząsnęła mną następująca myśl: 'To prawda, że nie znam sensu życia, ale poszukiwanie takiego sensu już nadaje życiu sens i całe życie poświęcę temu poszukiwaniu jego sensu'". (88-89).

Opowiada o różnych etapach procesu nawrócenia i zbliżania się do chrześcijaństwa, sprowokowanego również przez jego małżeństwo. Chociaż będzie czuł się duchowo oddalony od Kościoła, który jest zbyt ugruntowany lub zbyt rutynowy, co jest złym znakiem siły ogromnych rzeczywistości, które reprezentuje. Nie czuje się dobrze w ortodoksyjnym Kościele, który czasami wydaje mu się niewykształcony i zbyt skłonny do dowodzenia lub organizowania życia. W tym momencie dostrzega całą tragedię, która pojawia się w Legenda Wielkiego Inkwizytora. W przeciwieństwie do tego doceni istotne oznaki pobożności i miłości, które dostrzega również w katolicyzmie. 

Nie podoba mu się to, co uważa za zbyt zorganizowane w każdej dziedzinie. Podążając za idealistyczną falą, która dotarła do niego przez marksizm, jest zdecydowanym wrogiem abstrakcji, obiektywizacji rzeczywistości. Łączy go to z innymi autorami personalistycznymi, takimi jak Gabriel Marcel. Nazywa siebie egzystencjalistą i rozwija żywą wrażliwość na teoretyków, na tych, którzy lubią zastępować rzeczywistość teoretyczną lub "obiektywną", która jest w dużej mierze abstrakcją rzeczywistości i rekonstrukcją dokonaną przez ducha. Docenia to również w materialistycznych pretensjach współczesnych nauk. A zwłaszcza w ideologii marksistowskiej, która sama siebie nazywa "naukową".

Czuje się zdeterminowanym badaczem ludzkiej wolności, ze wszystkimi jej osobistymi i społecznymi sprzecznościami, z jej historycznymi przejawami i pretensjami, z jej odnawiającymi i rewolucyjnymi impulsami, z jej ekstazami i zawrotami głowy. Ale także z wielką osobistą siłą transformacji, gdy wolność jest siłą w służbie Prawdy, która jest wieczna. Książka kończy się: "Podstawowa sprzeczność w moim życiu nieustannie się ujawnia: jestem aktywny, gotowy do walki idei, a jednocześnie odczuwam straszliwą udrękę i marzę o innym świecie, świecie zupełnie innym niż ten. Nadal chcę napisać kolejną książkę o nowej duchowości i nowym mistycyzmie. Głównym jądrem będzie podstawowa intuicja mojego życia dotycząca twórczego, teurgicznego aktu człowieka. Nowy mistycyzm musi być teurgiczny". (316).

Duch Dostojewskiego

Wykłady z kursu zimowego w 1920 r. zostały przywiezione z powrotem na statek i opublikowane w języku rosyjskim w 1923 r., a później w języku francuskim. W 1951 r. ukazało się hiszpańskie tłumaczenie bezpośrednio z rosyjskiego (wyd. Apolo), a niedawno ukazał się jego przedruk (Nuevo Inicio). Tej książki nie można przegapić i, jak zwykle w stylu Bierdiajewa, jest w niej szereg apodyktycznych zdań, które są iskrami błyskotliwości. 

W pierwszym rozdziale, Duchowy portret Dostojewskiegooświadcza: "Był nie tylko wielkim artystą, ale także wielkim myślicielem i wielkim wizjonerem. Jest potężnym dialektykiem i najlepszym z rosyjskich metafizyków". (9). "Dostojewski odzwierciedla wszystkie sprzeczności rosyjskiej duszy, wszystkie jej antynomie [...]. Dzięki niemu można studiować bardzo specyficzną strukturę naszej duszy. Rosjanie, gdy wyrażają najbardziej charakterystyczne cechy swojego narodu, są albo "apokaliptyczni", albo "apokaliptyczni" [...]. [jak sam Bierdiajew]. lub "nihilistami". Wskazuje to, że nie mogą oni pozostać we właściwym środku życia duszy i kultury, bez ich ducha zmierzającego ku końcowi i ku maksymalnemu ograniczeniu". (15-16). "Dostojewski dokonał głębokiego studium obu tendencji - apokaliptycznej i nihilistycznej - w rosyjskim duchu. Jako pierwszy odkrył historię rosyjskiej duszy i jej niezwykłe zamiłowanie do tego, co diaboliczne i opętane". (18).  "W swoich pracach przedstawia nam plutońską erupcję podziemnych sił duchowych człowieka". (19). "Powieści Dostojewskiego nie są powieściami jako takimi: są tragediami". (20). 

I jest to wyraźny kontrast z innym wielkim powieściopisarzem Tołstojem, umiarkowanym, powściągliwym, formalnym, bardziej skończonym, ale mniej głębokim. Apolliński kontra dionizyjski, ale także chrześcijański, zracjonalizowany i pozbawiony tragedii, kontra paradoksy unicestwienia grzechu i krzyża oraz blaski zmartwychwstania i odkupienia. 

Na koniec deklaruje: "Dostojewski był w stanie ujawnić nam najważniejsze rzeczy dotyczące rosyjskiej duszy i uniwersalnego ducha. Ale nie był w stanie ujawnić nam przypadku, w którym chaotyczne siły duszy biorą w posiadanie naszego ducha". (140).

Co Dostojewski ma nam jeszcze do powiedzenia

"Całe chrześcijaństwo musi zostać wskrzeszone i duchowo odnowione. Musi być religią czasów przyszłych, jeśli ma być wieczne [...]. A chrzest ognia w duszach Dostojewskiego ułatwia drogę twórczemu duchowi, ruchowi religijnemu oraz przyszłemu i wiecznemu chrześcijaństwu. Dostojewski zasługuje na miano reformatora religijnego bardziej niż Tołstoj. Tołstoj obalił wartości religijne i próbował stworzyć nową religię [...]. Dostojewski nie wymyślił nowej religii, ale pozostał wierny Wiecznej Prawdzie i wiecznym tradycjom chrześcijaństwa". (245). 

"Przez długi czas społeczeństwo europejskie pozostawało na peryferiach Bytu, zadowalając się życiem na zewnątrz. Udawało, że pozostaje wiecznie na powierzchni ziemi, ale nawet tam, w "burżuazyjnej" Europie, ujawnił się wulkaniczny teren i nieuniknione jest, że powstanie w nim duchowa otchłań. Wszędzie musi narodzić się ruch z powierzchni do głębi, nawet jeśli wydarzenia poprzedzające ten ruch są czysto powierzchowne, takie jak wojny i rewolucje. Pośród kataklizmów, słuchając głosu, który ich wzywa, narody Europy zwrócą się do rosyjskiego pisarza, który ujawnił duchową głębię człowieka i przepowiedział nieuchronność światowej katastrofy. Dostojewski reprezentuje właśnie tę bezcenną odwagę, która jest powodem istnienia narodu rosyjskiego i która posłuży jako jego przeprosiny w dniu Sądu Ostatecznego". (247). 

Tak kończy się książka. Warto wziąć pod uwagę, że sytuacja w Europie oddaliła się od tragicznych doznań okresu powojennego i, owinięta w pancerz komercyjnej propagandy, coraz bardziej oddala się od tragedii, w których żyje duża część ludzkości, a jednocześnie rozpada się z pokoleniowym i demograficznym problemem spowodowanym trywializacją seksu. Dostojewski pozostaje wyjściem, lądowaniem w rzeczywistości, dla duchów, które nie chcą dać się ogłuszyć konsumpcjonizmowi i nowej politycznie poprawnej pojedynczej myśli.

Wpływ teologiczny

W latach trzydziestych i czterdziestych Bierdiajew był bliskim przyjacielem rosyjskich teologów, którzy wyemigrowali do Paryża (Boulgakov, Lossky) i zajmował się Congarem, Daniélou, De Lubac i grupą Espritprzez Mouniera. W jego oczach Bierdiajew reprezentował ducha Dostojewskiego w czasach, gdy odkrywano chrześcijańską głębię wielkiego rosyjskiego powieściopisarza i istniało pragnienie poznania jego biografii, kontekstu i duszy.

De Lubac poświęcił połowę Dramat humanizmu ateistycznego Dostojewski, opisywany jako chrześcijański "prorok", w obliczu nihilizmu, który próbuje narzucić się społeczeństwu, które chce oddzielić się od Boga. Za radą Maxa Schelera, Guardini poświęcił swój pierwszy kurs na temat Weltanschauung Chrześcijański (światopogląd) w Berlinie, Religijny wszechświat Dostojewskiego. Charles Moeller wykorzystał dzieła Dostojewskiego do ukazania kontrastu między kulturą chrześcijańską a grecką, w zasadniczych kwestiach, w Grecka mądrość i chrześcijański paradoks.

Prawie wszyscy teologowie XX wieku byli zafascynowani głębią, z jaką tajemnice wolności i łaski, grzechu i odkupienia przez miłość pojawiają się u Dostojewskiego. Dlatego Dostojewski, choć zmarł w 1881 roku, może być niemal uważany za teologa XX wieku, taki był jego wpływ. I właśnie dlatego, Duch DostojewskiegoBierdiajew był i nadal jest książką referencyjną.

Watykan

Przymierze międzypokoleniowe, Afrykanie, klimat i pokój na myśli papieża

W trzecim Światowym Dniu Dziadków i Osób Starszych papież Franciszek wezwał do "nowego sojuszu" między młodymi i starszymi, łączącego mądrość jednych i nadzieję innych oraz "nie marginalizowania" osób starszych. Następnie, podczas modlitwy Anioł Pański, wezwał do ograniczenia emisji zanieczyszczeń, zaapelował do rządów o powstrzymanie śmierci na Morzu Śródziemnym i modlił się o pokój na Ukrainie.

Francisco Otamendi-23 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Ojciec Święty Franciszek skorzystał z III Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych aby otworzyć serce. Przede wszystkim zachęcał homilia Piotra, z udziałem około ośmiu tysięcy dziadków i seniorów, do "nowego przymierza między młodymi i starszymi", ponieważ dzięki tej "owocnej wymianie uczymy się piękna życia, realizujemy braterskie społeczeństwo, a w Kościele umożliwiamy spotkanie i dialog między tradycją a nowością Ducha".

Następnie, podczas recytacji Angeluskomentując przypowieść o pszenicy i kąkolu, zachęcał do uświadomienia sobie rachunek sumienia i spojrzeć w nasze serca, a także, w następstwie "ekstremalnych zjawisk pogodowych", wezwał do "czegoś bardziej konkretnego w celu ograniczenia emisji zanieczyszczeń, co jest pilnym i niemożliwym do odroczenia wyzwaniem", powiedział: "Chrońmy nasz wspólny dom!

W tej ostatniej części papież mówił również o "dramacie" migrantów w północnej części Afryki. Tysiące z nich cierpi od tygodni, porzuconych, przypomniał papież, po czym zaapelował do europejskich i afrykańskich głów państw o "udzielenie pomocy, wsparcia i pomocy tym braciom i siostrom. Niech Morze Śródziemne nie będzie już teatrem śmierci i nieludzkości. Niech Pan wzbudzi uczucia braterstwa, solidarności i gościnności", modlił się.

Przed udzieleniem błogosławieństwa papież ujawnił, jak to ma w zwyczaju, że "nadal modlimy się o pokój, w szczególny sposób za drogą Ukrainę, która nadal cierpi z powodu zniszczeń, jakie niestety miały miejsce w Odessie".

"Cierpliwość wobec innych, pedagogika miłosierdzia".

Jedna z myśli papieża w homilii wygłoszonej podczas Masa Piotra było pytanie, jak postępować, gdy widzimy pszenicę i kąkol żyjące obok siebie na świecie. "Co powinniśmy zrobić i jak powinniśmy się zachować? W tej historii słudzy chcieliby natychmiast wyrwać kąkol (por. w. 28)". "Jest to postawa ożywiona dobrymi intencjami, ale impulsywna, a nawet agresywna", podkreślił Papież, (...) "Zamiast tego posłuchajmy tego, co mówi Jezus: 'Pozwólcie dobrej pszenicy i kąkolowi róść razem aż do czasu żniwa' (por. Mt 13, 30)".

"Jakże piękne jest to spojrzenie Boga, Jego miłosierna pedagogika, który zachęca nas do cierpliwości wobec innych, do przyjmowania - w rodzinie, w Kościele i w społeczeństwie - słabości, opóźnień i ograniczeń: nie po to, by się do nich przyzwyczajać z rezygnacją lub je usprawiedliwiać, ale by nauczyć się interweniować z szacunkiem, niosąc z łagodnością i cierpliwością troskę o dobre ziarno. Zawsze pamiętając o jednym: że oczyszczenie serca i ostateczne zwycięstwo nad złem są zasadniczo dziełem Boga".

"Rozwijajmy się razem

Nawiązując do przypowieści o ziarnku gorczycy, w celebracji eucharystycznej Światowy Dzień III Ojciec Święty odniósł się do dziadków: "Jak piękne są te liściaste drzewa, pod którymi dzieci i wnuki budują własne "gniazda", uczą się atmosfery domu i doświadczają czułości uścisku". 

Mówił dalej: "Chodzi o wspólne wzrastanie: drzewo liściaste i maluchy, które potrzebują gniazda, dziadkowie z dziećmi i wnukami, osoby starsze z młodymi. Bracia i siostry, potrzebujemy nowego przymierza między młodymi i starymi (...). Dzisiaj Słowo Boże jest wezwaniem do czujności, abyśmy w naszym życiu i w naszych rodzinach nie marginalizowali osób starszych". 

"Dbajmy o to, aby nasze zatłoczone miasta nie stały się "skupiskami samotności"; niech nie stanie się tak, że polityka, powołana do zaspokajania potrzeb najsłabszych, zapomina o osobach starszych, pozwalając rynkowi zdegradować je do "bezproduktywnych odpadów". Niech nie będzie tak, że goniąc za mitami efektywności i wydajności na pełnych obrotach, nie jesteśmy w stanie zwolnić, by towarzyszyć tym, którzy z trudem dotrzymują nam kroku. Proszę, mieszajmy się, wzrastajmy razem" - zachęcał papież.

Podczas modlitwy Anioł Pański z okna papież poprosił o oklaski dla towarzyszących mu babci i wnuka: "Dziś, gdy wielu młodych ludzi przygotowuje się do wyjazdu na Światowe Dni Młodzieży, my obchodzimy Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych. Dlatego towarzyszą mi wnuk i babcia, i oklaskujemy ich oboje! Niech bliskość między tymi dwoma Dniami będzie zaproszeniem do promowania przymierza między pokoleniami, które jest bardzo potrzebne, ponieważ przyszłość buduje się razem, w wymianie doświadczeń i we wzajemnej trosce między młodymi i starszymi. Nie zapominajmy o nich i oklaskujmy wszystkich dziadków i babcie: "Powodzenia!

Wśród końcowych pozdrowień Papieża znalazły się te skierowane do pielgrzymów z Włoch i z wielu krajów, zwłaszcza z Brazylii, Polski, Urugwaju... Jest ich wielu! Także do studentów z Buenos Aires i do wiernych diecezji legnickiej w Polsce".

Starsi ludzie przekazują Krzyż Pielgrzyma (ŚDM) młodym ludziom

Na zakończenie Mszy św. odbyło się wręczenie Krzyża Pielgrzyma z kościoła św. Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) 2023, przez dziadków i starszych, takich jak 82-letnia hinduska zakonnica siostra Martina de Porres lub australijska babcia Philippa, która urodziła się w Australii. młodzi uczestnicy na spotkaniu w Lizbonie zwizualizował te idee papieża Franciszka. 

Starsi, którzy przekazali krzyż, to:

- Siostra Martina de Porres, Hinduska, Misjonarka Miłosierdzia, 82 lata, mieszka w domu regionalnym San Gregorio al Celio w Rzymie. Siostra Martina de Porres codziennie modli się za młodych ludzi wyjeżdżających na ŚDM, donosi Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

- Gebremeskel, Erytrejczyk, 76 lat, jest długoletnim członkiem erytrejskiej wspólnoty katolickiej w Rzymie. Mieszka we Włoszech od 50 lat.

- América, Peruwianka, mieszka samotnie w Rzymie od 23 lat i ma 70 lat. Jest częścią dużej sieci przyjaciół, którzy żyją tak, jakby byli jej rodziną.

- Michele, 67 lat, pochodzi z Rzymu i jest członkiem Włoskiej Akcji Katolickiej. Jest dziadkiem 2 wnuków.

- Philippa, Australijka. Jest żoną Włocha, ma 81 lat i jest babcią 4 wnuków.

Ze swojej strony młodzi odbiorcy przedstawili się następująco:

- Ambrose, ostatni z ośmiorga rodzeństwa, pochodzi z Ugandy i ma 27 lat. Misjonarz z Udinese, wyjeżdża do Lizbony, gdzie wraz ze swoją grupą weźmie udział w ŚDM.

- Koe (Australia), pochodzenia filipińskiego, 22 lata. Jego grupa z Australijskiego Ministerstwa Młodzieży, która pielgrzymowała do Lizbony, zatrzymała się wczoraj w Rzymie przed dalszą podróżą do Portugalii.

- Aleesha, 22 lata. Pochodzi z Indii, mieszka w Bolonii, gdzie studiuje farmację. Uczestniczy w ŚDM wraz z grupą 25 młodych hinduskich katolików. 

- Mateja, 29-letnia Chorwatka, mieszka w Rzymie i jest wolontariuszką w Centro Internazionale

Wawrzyńca, które co roku gości krzyż ŚDM i tysiące pielgrzymów. Mateja pojedzie do Lizbony z młodymi ludźmi z Centrum Świętego Wawrzyńca.

- Fabiola, 27-letnia Meksykanka, również wolontariuszka w Centrum San Lorenzo, pojedzie na ŚDM razem z Mateją.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Dziadkowie i osoby starsze, obchodzone w Rzymie i na całym świecie

Trzeci Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych, który Kościół obchodzi 23 lipca, skupi się na Mszy Świętej papieża Franciszka w Bazylice Świętego Piotra, z udziałem 6000 dziadków i osób starszych, ale także na diecezjach świata, które Watykan zaprasza do świętowania osób starszych. W Rzymie symbolicznie przekażą Krzyż Pielgrzyma ŚDM młodym ludziom wyjeżdżającym do Lizbony, co oznacza przekazywanie wiary.

Francisco Otamendi-23 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Kościół katolicki, za pośrednictwem Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, której przewodniczy kardynał Kevin Farrell, odnowił niedawno zaproszenie aby uczcić III Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych w najbliższą niedzielę 23 lipca we wszystkich diecezjach świata, odprawiając Mszę Świętą poświęconą tym osobom oraz odwiedzając dziadków i osoby starsze, które są samotne. 

Ponadto przyznaje się odpust zupełny tym, którzy wykonują te gesty, zgodnie z zasadą dekret Penitencjarii Apostolskiej, zwolniony 5 lipca, ma poinformowany oficjalna agencja watykańska.

Watykańska dykasteria zachęca wszystkie diecezje do promowania różnych inicjatyw upamiętniających to święto, ustanowione przez Ojca Świętego Franciszka w 2021 roku. Jednym z przykładów takich obchodów, spośród wielu, które odbędą się na całym świecie, jest konferencja biskupów Brazylii, która zorganizowała obchody mszy świętej i różnych zajęć z osobami starszymi w Sanktuarium w Aparecida (Brazylia), według Dykasterii.

W podobnym duchu Kanadyjska Konferencja Biskupów Katolickich opublikowała wideo zachęcające młodych ludzi do wizyta dla osób starszych w domach opieki. Lokalny Komitet Organizacyjny ŚDM w Lizbonie również przyłączył się do zaproszenia papieża Franciszka, uruchamiając dwie inicjatywyPromowanie łańcucha modlitewnego dziadków i starszych, którzy będą towarzyszyć młodym ludziom wyjeżdżającym do Lizbony, a także wyzwanie w mediach społecznościowych zachęcające wszystkich młodych ludzi do odwiedzenia swoich dziadków przed tym dniem i zrobienia sobie z nimi zdjęcia lub nagrania wideo. 

Papież w Bazylice Świętego Piotra z 6 000 dziadków i osób starszych

Sercem tego Światowy Dzień Dziadków i Osób StarszychW tym roku pod hasłem "Jego miłosierdzie sięga z pokolenia na pokolenie" (Łk 1:50) odbędzie się Msza Święta pod przewodnictwem papieża Franciszka o godzinie 10:00 w Bazylice Świętego Piotra. 

We mszy weźmie udział ponad 6000 osób, w tym wiele osób starszych z całych Włoch: dziadkowie w towarzystwie swoich wnuków i rodzin, osoby starsze mieszkające w domach opieki, a także wiele osób starszych zaangażowanych w życie parafialne, diecezjalne i stowarzyszeniowe, zgodnie z notatką podaną do wiadomości publicznej.

Przekazywanie wiary młodym przez starszych (ŚDM)

Na zakończenie uroczystości pięć starszych osób - reprezentujących pięć kontynentów - symbolicznie wręczy Krzyż Pielgrzymkowy Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) do pięciu młodych ludzi wyjeżdżających do Lizbonaoznaczające przekazywanie wiary".z pokolenia na pokolenie".

Gest rozesłania jest także wyrazem zobowiązania, jakie na zaproszenie Ojca Świętego przyjęli starsi i dziadkowie, aby modlić się za wyjeżdżającą młodzież i towarzyszyć jej swoim błogosławieństwem. Diecezja Rzymu przekaże modlitwę III Światowego Dnia Młodzieży oraz orędzie papieża Franciszka skierowane do dziadków i osób starszych wszystkim uczestnikom uroczystości w St.

W jego wiadomość na tegoroczne Światowe Dni Młodzieży papież Franciszek zaproszenia wykonać konkretny gest, aby objąć tych, którzy byli dziadkowie i osób starszych. "Nie zostawiajmy ich samych, ich obecność w rodzinach i wspólnotach jest cenna, daje nam świadomość dzielenia tego samego dziedzictwa i bycia częścią ludu, którego korzenie są zachowane", pisze Ojciec Święty.

AutorFrancisco Otamendi

Świat

"ŚDM mogą być okazją

Światowe Dni Młodzieży, spotkanie papieża z tysiącami młodych ludzi z całego świata, zbliżają się wielkimi krokami i w tym roku odbędą się w Lizbonie w dniach od 1 do 6 sierpnia. Omnes przeprowadził wywiady z niektórymi młodymi uczestnikami, aby dowiedzieć się o ich oczekiwaniach i doświadczeniach z poprzednich ŚDM.

Loreto Rios-23 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Laura należy do parafii w Madrycie, gdzie od kilku lat jest katechetką młodzieży. Pojedzie do ŚDM w Lizbonie z grupą pielgrzymów ze swojej parafii. W wywiadzie dla Omnes opowiada nam o swoich doświadczeniach z poprzednich ŚDM i o swoich życzeniach na kolejne, które będzie przeżywał z żywą wiarą.

Czy byłeś już wcześniej na ŚDM i jakie były Twoje doświadczenia?

Byłem sam na ŚDM 2011 w Madrycie, miałem 17 lat. Pamiętam bardzo piękny moment. Podczas modlitwy siedzieliśmy obok pielgrzymów z innego języka. To był bardzo gorący dzień, umieraliśmy z pragnienia i głodu, a oni powiedzieli do nas: "Macie ochotę na ciastko? To bardzo mały gest, ale pomyślałem: "Ci ludzie w ogóle nas nie znają, a częstują nas ze swojego stołu". Zaczęliśmy jeść z nimi przekąski i rozmawiać, na ile pozwalał na to język. Pięknie było zobaczyć, że język nie był barierą w dzieleniu się ze sobą i że wszystko nas łączyło. Przypomniało mi to ewangelię pierwszych chrześcijan, którzy wszystko mieli wspólne.

Nasza rozmówczyni, Laura

Inną rzeczą, która bardzo mnie uderzyła, było to, jak wielu ludzi z Madrytu, którzy nie byli wierzący, podchodziło do nas i zadawało nam pytania, kiedy jechaliśmy autobusem lub szliśmy ulicami. Świadectwo chrześcijan, widok tak wielu grup, radość, stanowiły wyzwanie dla mieszkańców Madrytu, którzy nie żyli wiarą. Prosty fakt życia, bycia razem, niesienia Jego radości był już wyzwaniem dla innych.

Pamiętam też, że byłem pod wrażeniem echa, jakie odbiło się to w mojej rodzinie, która, choć nie chodzi zbyt często do parafii, zaczęła przyjmować pielgrzymów. W rzeczywistości nadal utrzymujemy relacje z pielgrzymami, których gościliśmy w naszym domu. Widzieć w mojej rodzinie tę hojność, to przyjęcie, to, jak się o nich troszczyli, było także dla mnie świadectwem, że są otwarci na przyjęcie tych, których Bóg posyła.

Pamiętam też moment w Cuatro Vientos, kiedy byliśmy obok ogrodzenia i była tam policja, były wichury, które zdmuchnęły maty, a wraz z burzą spadło kilka wież. Policjanci przy ogrodzeniu byli zdumieni, powiedzieli nam: "To nie do pomyślenia, że to spotkanie mogłoby się odbyć w innych okolicznościach. To oczywiste, że jesteście chrześcijanami. Na każde inne wydarzenie z taką samą liczbą osób potrzebowalibyśmy cztery razy więcej sprzętu policyjnego.

Potem odsłonili Jezusa, rozpoczęła się Godzina Święta i nagle wszyscy uklękliśmy i ten moment udręki, niepewności, uspokoił się. Bardzo mocno doświadczyliśmy Jego pokoju. Przypomina mi to ewangelię o uciszeniu burzy, Chrystus był tam obecny, w tej monstrancji. Wszyscy uklękliśmy i poczuliśmy Jego pokój.

Jakie są Twoje oczekiwania wobec ŚDM? Lizbona 2023?

Moim największym pragnieniem jest przyjęcie ziarna, które On chce we mnie zasiać. Jest to czas, w którym czuję, że Jezus wyleje swoją łaskę i zasieje nasiona z hojnością, która Go charakteryzuje. Chcę mieć otwartą glebę, aby móc przyjąć Jego słowo i to, co chce mi powiedzieć poprzez Kościół, modlitwę i proste wydarzenia pielgrzymki. Mam też wielkie pragnienie przeżywania tego we wspólnocie z młodymi ludźmi z parafii. Niech Chrystus będzie w centrum i niech będzie tym, który naprawdę jednoczy nas ze sobą.

Myślę, że ŚDM mogą być szansą. Jest wielu młodych ludzi, którzy normalnie nie przychodzą do parafii, a zapisali się, ponieważ przyjeżdża ich kuzyn, przyjaciel... Albo młodzi ludzie, którzy przychodzili jakiś czas temu i przestali przychodzić. Naprawdę chcę, aby spotkali Jezusa, aby Go poznali, aby mogli przekazać im Jego miłość i aby to, co zmieniło moje życie, zmieniło także ich. Dla mnie parafia była miejscem, w którym miała miejsce moja relacja i moje życie z Jezusem, i chciałbym móc otworzyć Kościół dla innych, aby inni doświadczyli, że Kościół jest matką i że tam mogą spotkać Życie pisane wielkimi literami.

Jak przygotowujesz się do ŚDM?

Ewangelia siewcy bardzo dobrze do mnie trafia, dużo się nią modlę. Ponieważ Chrystus sieje na poboczu drogi, na kamienistej ziemi... Jego hojność jest taka, że sieje wszędzie, ale do nas należy dbanie o tę ziemię. Jeśli naprawdę chcę przyjąć Jego Słowo, to świetnie, ale będę musiał dbać o glebę, usuwać chwasty, dotleniać ją, nawozić... I to jest codzienne zadanie, to nie jest tylko wyjazd na ŚDM, aby zebrać to ziarno, ale już dziś chcę tak żyć, dbając o tę relację z Jezusem i poszerzając swoje serce.

Dużo modlę się również o Getsemane, mam je bardzo mocno w pamięci i byłem zdumiony, kiedy czytałem Ewangelię Łukasza i jest tam moment, w którym jest napisane: "Jezus wszedł na Górę Oliwną, jak to było w Jego zwyczaju". Zgodnie ze swoim zwyczajem! Nie mówi: "OK, nadszedł czas na zdradę, idę na Górę Oliwną". Nie, szedł na Górę Oliwną, jak to było w Jego zwyczaju. Ten moment poddania się jest kulminacją codziennego poddawania się. Modląc się tą Ewangelią, Jezus powiedział do mnie: "Lauro, żyję tą chwilą poddania, modlitwy, oddania się Ojcu każdego dnia". Chcę, aby to "jak zwykle" Jezusa było moim "jak zwykle".

Inicjatywy

Catholic Match, "wiara jako punkt łączący" dla par

Catholic Match to najpopularniejszy na świecie katolicki serwis randkowy online. Jego celem jest pomaganie katolickim singlom, którzy czują się powołani do małżeństwa, spotykać się ze sobą, co Catholic Match robi z szacunkiem i bezpieczeństwem.

Paloma López Campos-22 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Catholic Match to internetowy katolicki serwis randkowy. Jest to obecnie najpopularniejszy serwis randkowy na świecie, który może pochwalić się wieloma sukcesami, z których niektóre są dostępne na stronie strona internetowa.

Celem tego serwisu jest umożliwienie poznania się katolickim singlom z całego świata, którzy czują się powołani do małżeństwa. Praca ta jest wykonywana z szacunkiem, a zespół Catholic Match gwarantuje bezpieczeństwo i poszanowanie prywatności.

Oprócz pomagania ludziom w odnajdywaniu siebie nawzajem, strona zawiera treści pomagające parom w ich związkach, refleksje na temat samotności i rozeznania lub porady małżeńskie.

W wywiadzie dla Omnes, Mariette Rintoul, dyrektor ds. doświadczeń społeczności w Catholic Match, opowiada o usługach platformy, zmianach w dzisiejszym randkowaniu i wyzwaniach, przed którymi stoją, aby zapewnić, że wirtualne połączenia nie są odczłowieczające.

Mariette Rintoul, dyrektor ds. doświadczeń wspólnotowych, Catholic Match

Jak rozpoczął się Catholic Match?

- Brian i Jason, nasi współzałożyciele, po spotkaniu i zaprzyjaźnieniu się na pikniku kościelnym w 1999 roku, poczuli, że istnieje ogromna potrzeba stworzenia serwisu przeznaczonego specjalnie dla katolików. Wkrótce potem założyli CatholicMatch i od tego czasu szybko się rozwijamy.

Jak randki zmieniły się w naszych czasach?

- Randki w naszej kulturze "swipe right" stały się coraz bardziej powierzchowne w porównaniu do wcześniejszych czasów. Wiele osób nie szuka prawdziwego i trwałego zaangażowania, a standard określania, czy warto kogoś poznać, opiera się na tym, jak atrakcyjnie wygląda na zdjęciu, na które patrzysz przez kilka sekund.

Jaka jest różnica między Catholic Match a innymi aplikacjami randkowymi? 

- Przedstawiamy naszą wiarę jako główny punkt połączenia, wraz ze starannie opracowanymi profilami, które naprawdę pomagają przedstawić innych członków jako pełnych i wyjątkowych ludzi.

Mamy funkcję dopasowywania, ale zachęcamy również członków do korzystania z naszej funkcji wyszukiwania, sekcji polecanych członków i innych obszarów aplikacji, aby odkrywać, kto jest tam i łączyć się w oparciu o wspólne zainteresowania i wartości.

Ludzie mają wiele problemów z zaufaniem, jeśli chodzi o randki online, jak pomagasz im to przezwyciężyć?

- Staramy się pomóc w kwestiach zaufania na wiele sposobów. Uczymy naszych użytkowników podstawowych wskazówek dotyczących bezpieczeństwa zarówno w przypadku wiadomości w aplikacji, jak i spotkań osobistych, a także sygnałów ostrzegawczych, na które należy zwracać uwagę. Jest to przydatne dla każdego, kto martwi się o bezpieczeństwo.

Oferujemy również członkom kilka możliwości kontaktu twarzą w twarz. Oferujemy czat wideo w naszej aplikacji i witrynie internetowej, dzięki czemu możesz zobaczyć drugą osobę i prowadzić świetną rozmowę bez konieczności wymiany jakichkolwiek danych kontaktowych poza witryną. Ponadto tej jesieni ponownie będziemy oferować szybkie randki wideo na żywo, które również umożliwiają nawiązywanie świetnych kontaktów z innymi prawdziwymi ludźmi w czasie rzeczywistym.

Wreszcie, mamy wspaniałą kolekcję historii sukcesu, które są niezwykle zachęcające do przeczytania na CatholicMatch Plus. Widok tak wielu innych osób, które znalazły swoje dopasowanie na stronie, pomaga, jeśli ktoś czuje się trochę nieswojo, spotykając się z ludźmi online.

Publikujesz również treści związane z randkami, jakie są podstawy, które katolicy powinni wiedzieć o randkach?

- Myślę, że dla katolików ważne jest, aby pamiętać, że każda osoba jest wyjątkowa i nie powinniśmy mieć obsesji na punkcie listy marzeń o tym, jak nasza idealna osoba będzie wyglądać na randce.

Nasze historie sukcesu są pełne ludzi, którzy znaleźli miłość z kimś, kogo lokalizacja, wiek, poziom wykształcenia, zawód, status rodzicielski i inne nie były tym, na co początkowo byli otwarci. Musi istnieć równowaga między wiedzą, jakie rzeczy są dla ciebie ważne, otwartością na konkretną sytuację każdej osoby i pozwoleniem sobie na bycie mile zaskoczonym podczas poznawania ludzi.

Jak sprawić, by relacja, która zaczyna się online, pozostała osobista?

- Zachęcamy ludzi do dokładnego wypełniania profili z wieloma zdjęciami, aby mogli się wcześnie poznać. Nasza funkcja czatu wideo pomaga ludziom nawiązać prawdziwą więź bez konieczności czekania na spotkanie osobiste (poznałam swojego męża na stronie, a czat wideo sprawił, że było to dla mnie o wiele bardziej "prawdziwe" niż wtedy, gdy po prostu wysyłaliśmy e-maile lub nawet dzwoniliśmy do siebie przez telefon). 

Nasze szybkie randki na żywo pozwalają na bardziej organiczne nawiązywanie kontaktów z innymi członkami, tak jakbyś był na osobistym wydarzeniu, a będziemy dodawać inne wydarzenia na żywo, takie jak wieczory z ciekawostkami i happy hours, aby członkowie mogli spotkać się z innymi singlami twarzą w twarz.

Kultura

W kierunku narodzin państwa Izrael. Żydowskie osadnictwo i arabski nacjonalizm

Ferrara kontynuuje w tym trzecim artykule serię czterech interesujących podsumowań kulturowo-historycznych, aby zrozumieć konfigurację państwa Izrael, kwestię arabsko-izraelską i obecność narodu żydowskiego w dzisiejszym świecie.

Gerardo Ferrara-22 lipca 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

Żydzi, którzy wyemigrowali do Palestyny, zakładali miasta (np. Tel Awiw, drugie co do wielkości miasto Izraela, zostało założone w 1909 r. w pobliżu miasta Jaffa, które dziś jest dzielnicą miasta) i wioski rolnicze dwóch różnych typów.

Kibuce i moszawy

- Kibuc (od hebrajskiego kavatz, "gromadzić", "grupować"), rodzaj gospodarstwa rolnego (w niektórych przypadkach także rybackiego, przemysłowego lub rzemieślniczego), którego członkowie zrzeszają się dobrowolnie i zgadzają się podporządkować ścisłym egalitarnym zasadom, z których najbardziej znaną jest koncepcja własności zbiorowej. W ramach kibbùtz zyski z pracy rolniczej (lub innej) są reinwestowane w osadę po tym, jak członkowie otrzymają żywność, odzież, mieszkanie, usługi socjalne i medyczne. Dorośli mają zapewnione prywatne zakwaterowanie, ale dzieci są zwykle trzymane i pod opieką w grupach. Posiłki są zawsze wspólne, a kibuce (pierwszy został założony w Deganya w 1909 roku) są zwykle zakładane na gruntach dzierżawionych od Żydowskiego Funduszu Narodowego, który jest właścicielem większości gruntów na terenie obecnego państwa Izrael. Członkowie zwołują cotygodniowe zebrania, na których ustalana jest ogólna polityka i wybierani są powiernicy.

- Moshàv (od rdzenia shuv, "osiedlać się"), podobnie jak kibuc, rodzaj spółdzielczej osady rolniczej. Jednak w przeciwieństwie do tego ostatniego, moshàv opiera się na zasadzie prywatnej własności poszczególnych działek, które składają się na gospodarstwo. Moshav jest również budowany na gruntach należących do Żydowskiego Funduszu Narodowego lub państwa. Rodziny mieszkają tu niezależnie.

Nowe życie, nowy język

W nowych osadach rolniczych i miejskich "olìm", którzy pozostali poddanymi Imperium Osmańskiego, musieli nauczyć się żyć w nowy sposób. Przede wszystkim istniał problem ich różnego pochodzenia geograficznego i kulturowego, który wymagał jednego języka do komunikacji. W związku z tym wykorzystano biblijny język hebrajski. Pionierem projektu ożywienia tego języka był Eliezer Ben Yehuda (1858-1922), urodzony w Rosji Żyd i imigrant do Palestyny, którego syn stał się pierwszym rodzimym dzieckiem mówiącym po hebrajsku od tysięcy lat.

Odrodzenie języka, który był nieużywany przez dwa tysiąclecia, było jedną z najbardziej niesamowitych przygód w historii, nie tylko ze względu na potrzebę dostosowania języka, którego ubogi leksykon, oparty głównie na Piśmie Świętym i starożytnej poezji lirycznej, musiał zostać całkowicie wymyślony na nowo i dostosowany do nowoczesnej wymowy, która okazała się kompromisem między tymi przyjętymi przez różne społeczności rozproszone po całym świecie.

W ten sposób położono podwaliny pod nowego człowieka, przyszłego Izraelczyka, który często zmieniał imię, odmawiał mówienia w języku, którego używał do tej pory i musiał być silny, zahartowany przez ciężką pracę i pustynię, przeciwieństwo tradycyjnego Żyda z getta. To nie przypadek, że do dziś rdzenni mieszkańcy Państwa Izrael nazywani są tzabra ("opuncja figowa" po hebrajsku) i charakteryzują się szorstkimi i brutalnymi manierami.

Między innymi, biorąc pod uwagę rosnący opór ludności arabskiej już mieszkającej w Palestynie, istniała potrzeba, aby ktoś pilnował i zapewniał bezpieczeństwo osadnikom. Tak więc w 1909 r. narodziła się Ha-Shomer (Gildia Strażników), która miała strzec osiedli w zamian za wynagrodzenie, a później w 1920 r. połączyła się ze słynną Haganą, która powstała po arabskich powstaniach w tym samym roku.

Arabowie czy Palestyńczycy: wielcy przegrani

Należy dokonać rozróżnienia między słowem "Arab" a słowem "Palestyńczyk". Pierwsze z nich oznacza, po pierwsze, mieszkańca Półwyspu Arabskiego i, w związku z tym, zaczęło oznaczać każdego, kto dziś posługuje się językiem arabskim, chociaż w tym sensie bardziej poprawne byłoby użycie przymiotnika rzeczownikowego "arabskojęzyczny". W rzeczywistości wiele osób, które dziś używają arabskiego jako pierwszego języka, nie jest Arabami w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale "arabizowało się" w ciągu wieków po nadejściu islamu.
W czasie przybycia islamskich zdobywców region syro-palestyński podlegał Cesarstwu Bizantyjskiemu i był w dużej mierze chrześcijański.

Jerozolima była okupowana i cedowana kilka razy w historii, najpierw przez kalifat Umajjadów, następnie przez kalifat Abbasydów i ponownie przez kalifat Fatymidów z Egiptu; następnie, po zdominowaniu przez kilka królestw krzyżowców i będąc świadkiem wyczynów Saladyna, który odzyskał Jerozolimę w 1187 roku, ostatecznie powróciła w ręce muzułmanów pod rządami Turków Seldżuckich, a następnie Osmanów. W 1540 roku, za panowania Sulejmana Wspaniałego, zbudowano mury Starego Miasta Jerozolimy, które stoją do dziś.

Pod koniec XIX wieku obszar ten był częścią Imperium Osmańskiego ("vilayet" od Syria). Nazwa "Palestyna" była używana luźno do określenia zarówno tego, co dziś znamy jako obszar izraelsko-palestyński oraz części Transjordanii i Libanu, jak i mieszkańców tego obszaru, którzy, jak widzieliśmy, byli prawie całkowicie arabskojęzyczni. Chociaż zdecydowana większość (nieco poniżej 801 TTP3T) ludności była muzułmanami, istniała spora mniejszość chrześcijańska (około 161 TTP3T, głównie w Betlejem, Jerozolimie i Nazarecie), niewielka mniejszość żydowska (4,81 TTP3T) i jeszcze mniejsza obecność Druzów.

Mieszkańcy uważali się wówczas za Osmanów i Arabów, a dopiero później za Palestyńczyków, a nacjonalizm był jedynie zalążkiem w umysłach nielicznych przedstawicieli klas zamożnych. Jednak niechęć do władzy centralnej i jej coraz bardziej wygórowanego systemu podatkowego rosła, zwłaszcza po reformie rolnej z 1858 r. (Arazi Kanunnamesi), uchwalonej w ramach Tanzimatu. Celem tego dekretu było odzyskanie przez władzę centralną kontroli nad ziemią, która przez wieki wymknęła się spod jej "longa manus" i znajdowała się w rękach jednostek lub chłopów niezdolnych do roszczenia sobie do niej praw.

Dzięki tej reformie duzi właściciele ziemscy mogli jednak wystawiać fałszywe certyfikaty własności, aby jeszcze bardziej zwiększyć swoje latyfundia, czasami faworyzowane przez samych drobnych właścicieli ziemskich, plemiona i społeczności chłopskie, którzy obawiali się jeszcze bardziej wygórowanego opodatkowania, gdyby stali się prawnymi właścicielami ziemi, na której osiedlali się od pokoleń. Bogate międzynarodowe fundacje żydowskie z łatwością nabywały duże połacie ziemi od lokalnych właścicieli ziemskich.

Arabskie i islamskie przebudzenie narodowe

Co ciekawe, arabskie przebudzenie narodowe zbiegło się w czasie z żydowskim przebudzeniem narodowym, początkowo z powodu różnych czynników, ale później z powodu bezpośredniego starcia między nimi, a dokładnie w Palestynie, biorąc pod uwagę rosnącą obecność w regionie Żydów osiedlających się na ziemiach wcześniej zajmowanych przez arabskich chłopów. W rzeczywistości, aż do XIX wieku, tj. przed Tanzimatami, muzułmańscy Arabowie byli uważani, podobnie jak Turcy, za pierwszorzędnych obywateli imperium, które utrzymywało się nie na bazie etnicznej, ale religijnej. Istnieją zatem trzy podstawowe czynniki stojące za pojawieniem się arabskiego fenomenu nacjonalistycznego:

1. Tak zwane reformy Tanzimatu, które zapoczątkowały odrodzenie tureckiego nacjonalizmu (zwanego również "pan-turanizmem"), o którym pisaliśmy w artykułach poświęconych Ludobójstwo Ormian.

2. Napływ tysięcy Żydów do Palestyny, począwszy od 1880 r., i łatwość, z jaką stali się właścicielami posiadłości na tym obszarze.

3. Europejski kolonializm, który skłonił islamskich intelektualistów i pisarzy, takich jak Jamal al-Din Al-Afghani (ok. 1838-1897) i Muhammad Abduh (1849-1905) stali się orędownikami projektu znanego jako Nahdha, czyli kulturowego i duchowego przebudzenia arabskiego świata islamskiego, poprzez większą świadomość jego literackiego, religijnego i kulturowego dziedzictwa, ale także poprzez powrót do jego początków, ponowne odkrycie złotego wieku, w którym Arabowie nie byli uciskani (koncepcja leżąca u podstaw myśli salafickiej).

Dało to początek dwóm przeciwstawnym szkołom myślenia:

1. Nacjonalizm panarabski lub panarabizm: wywodzący się mniej więcej z tego samego okresu co syjonizm i którego kolebka leży między Libanem a Syrią. Ideologia ta opiera się na potrzebie niepodległości wszystkich zjednoczonych narodów arabskich (czynnikiem jednoczącym jest język) i równej godności wszystkich religii wobec państwa. Wśród jej założycieli był Negib Azoury (1873-1916), chrześcijański maronicki Arab, który studiował w Paryżu w École de Sciences Politiques.

Późniejsi myśliciele i politycy, tacy jak: George Habib Antonius (1891-1942), chrześcijanin; George Habash (1926-2008), chrześcijanin, założyciel Arabskiego Ruchu Nacjonalistycznego i Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny, które później połączyły się w OWP; Michel Aflaq (1910-1989), chrześcijanin, założyciel, wraz z sunnickim muzułmaninem Salah al-Din al-Bitarem, partii Baas (partii Saddama Husajna i syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada); oraz sam Gamal Abd Al-Nasser (1918-1970).

2. Panislamski nacjonalizm lub panislamizm: również zrodzony w tym samym okresie, przez myślicieli takich jak Jamal al-Din Al-Afghani i Muhammad Abduh, ale mający na celu zjednoczenie wszystkich narodów islamskich (nie tylko Arabów) pod sztandarem wspólnej wiary, w której islam ma oczywiście dominującą rolę, wyższą godność i pełne prawo obywatelstwa, ze szkodą dla innych religii. Wyrazicielami tego byli między innymi: Hasan al-Banna (1906-1949), założyciel Bractwa Muzułmańskiego, i osławiony szejk Amin Al-Husseini (1897-1974), również członek Bractwa Muzułmańskiego i jeden z prekursorów fundamentalizmu islamskiego, który wyrażał się poprzez swoje antyżydowskie proklamacje i bliskość z Hitlerem.

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Hiszpania

Hiszpania jest krajem z największą liczbą młodych ludzi na ŚDM w Lizbonie

Dzisiaj, 21 lipca 2023 r., Konferencja Episkopatu Hiszpanii zorganizowała w swojej siedzibie w Madrycie prezentację na temat udziału Hiszpanii w ŚDM. Prelegentami byli monsignor Arturo Ros, przewodniczący Podkomisji Episkopatu ds. Młodzieży i Dzieci, za pośrednictwem wideokonferencji, oraz Raúl Tinajero, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży CEE, osobiście.

Loreto Rios-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ponad 75 000 młodych ludzi zarejestrowanych w programie ŚDM Lizbona 2023Hiszpania jest pozycjonowana jako kraj, który przyjmie największą liczbę pielgrzymów, wyprzedzając nawet Portugalię.

Ponadto jest około 25 000 młodych ludzi, których proces rejestracji jest otwarty i oczekuje na zakończenie, a oczekuje się, że ci, którzy nie są zarejestrowani, przyjadą do stolicy Portugalii w ostatnich dniach wydarzenia na spotkanie z papieżem. Jest zatem prawdopodobne, że liczba 100 000 Hiszpanów na ŚDM zostanie przekroczona. Biorąc pod uwagę, że ogólnie zarejestrowanych jest około 400 000 uczestników ze 151 różnych krajów, obecność Hiszpanów stanowiłaby jedną czwartą całości.

"Jedźmy do Lizbony, aby świętować naszą wiarę w Jezusa".

Arturo Ros rozpoczął swoje przemówienie od podkreślenia, że oprócz danych "nie możemy zapomnieć o tym, co najważniejsze", że ŚDM są "wydarzeniem wiary", w którym celebruje się "radość wiary w Jezusa Chrystusa". "Jedziemy do Lizbony, aby świętować naszą wiarę w Jezusa" - powiedział. Młodzi ludzie wyruszają "tak jak wyruszyła Maryja", podkreślił, odnosząc się do motta ŚDM: "Maryja wstała i nie zwlekając wyruszyła" (Łk 1, 39), rozpoczynającego scenę Nawiedzenia.

W ŚDM weźmie udział siedemdziesięciu jeden hiszpańskich biskupów, którzy w dniach 2, 3 i 4 sierpnia wygłoszą codziennie 25 katechez w języku hiszpańskim. Więcej katechez w języku hiszpańskim wygłoszą biskupi z Ameryki Łacińskiej.

Centralne dni ŚDM odbędą się w dniach od 1 do 6 sierpnia. Wcześniej, od 26 do 30 lipca, pielgrzymi przeżyją "Dni w Diecezjach", w których weźmie udział 8000 młodych Hiszpanów z 45 diecezji, 2 zgromadzeń i 2 ruchów młodzieżowych.

Gospodarzami będą diecezje Coimbra, Viseu, Viana do Castelo, Leiria-Fátima, Braga, Aveiro, Porto, Faro, Évora i Madera.

Spotkanie Hiszpanów w Estoril

31 lipca w Estoril odbędzie się spotkanie Hiszpanów, w którym weźmie udział 37375 młodych ludzi z 67 diecezji w Hiszpanii, 32 zgromadzeń zakonnych oraz 11 ruchów krajowych i międzynarodowych.

Podczas tego spotkania, po celebracji Eucharystii pod przewodnictwem kardynała Juana José Omelli, arcybiskupa Barcelony, koncelebrowanej przez 70 biskupów i ponad 1000 księży, odbędzie się festiwal muzyki katolickiej pod tytułem "Caminos de Juventud", z udziałem między innymi takich artystów jak Grilex, La voz del desierto, Marta Mesa i Jesús Cabello.

Udział Nacho Cano w festiwalu

Ponadto Nacho Cano, wokalista grupy Mecano, weźmie udział z własnej inicjatywy, wykonując dwie piosenki z musicalu "Malinche". Raúl Tinajero podkreślił, że ta decyzja artysty jest "prawdziwym prezentem dla wszystkich".

Hasło tego spotkania to "Jesteśmy sąsiadami", w nawiązaniu do bliskości Hiszpanii i Portugalii, z którym to hasłem przygotowano już różnokolorowe koszulki.

Zakwaterowanie i wyżywienie

Młodzi ludzie będą przebywać w 150 wspólnych miejscach (szkołach, halach sportowych itp.) i u ponad 1000 portugalskich rodzin. Raúl Tinajero zwrócił uwagę na znaczenie tych spotkań z rodzinami, ponieważ stwierdził, że jest to znane z poprzednich edycji. ŚDM Jest to jeden z elementów tego wydarzenia, który na długo pozostaje w pamięci młodych ludzi.

Będą dwa punkty informacyjne dla młodych Hiszpanów: w hotelu Júpiter w centrum Lizbony oraz w ratuszu w Cascais, w Pałacu Kongresowym Estoril.

Raúl Tinajero podkreślił również, że pielgrzymi będą mogli skorzystać z dwóch różnych form wyżywienia: cateringu oraz za pośrednictwem supermarketów i restauracji szybkiej obsługi, które będą dostarczać gotowe posiłki dla zarejestrowanych pielgrzymów (które można akredytować za pomocą kodu QR rejestracji). Za pośrednictwem aplikacji będzie można zobaczyć punkty gastronomiczne rozmieszczone w całej Lizbonie i wybrać najbliższy z nich.

Świat

Regulacja aborcji nie należy do instytucji europejskich

Biskupi UE przypominają, że uznanie godności istoty ludzkiej na wszystkich etapach jest związane z "prawdziwą tradycją humanistyczną, która czyni Europę tym, czym jest".

Antonino Piccione-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Komisja Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej (COMECE) podjęła nową i bardziej zdecydowaną interwencję w kwestii aborcji. W lipcu ubiegłego roku wezwała przywódców politycznych do pracy "na rzecz większej jedności wśród Europejczyków, a nie tworzenia kolejnych barier ideologicznych". W tym czasie dyskutowano nad możliwością włączenia praw do aborcji do Karty Praw Podstawowych UE, co po raz pierwszy nakreślił prezydent Francji Emmanuel Macron.

"wbrew ogólnym zasadom prawa Unii".

Wezwanie COMECE wystosowane po przyjęciu rezolucji Parlamentu Europejskiego - przyjętej 324 głosami za, 155 przeciw i 38 wstrzymującymi się - wzywającej do włączenia aborcji do Karty Praw Podstawowych UE i potępiającej to, co wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych. Rezolucja, zatytułowana "Decyzja amerykańskiego Sądu Najwyższego" o uchyleniu prawa do aborcji w Stanach Zjednoczonych i potrzebie ochrony praw aborcyjnych i zdrowia kobiet w UE, "otwiera drogę do odejścia od powszechnie uznanych praw człowieka i błędnie przedstawia tragedię aborcji dla matek w trudnej sytuacji", napisała COMECE, podkreślając pilną potrzebę "wspierania ciężarnych matek i towarzyszenia im w przezwyciężaniu trudności w problematycznych sytuacjach".

Kilka dni temu odpowiedź była dosadna: "Nie ma uznanego prawa do aborcji w prawie europejskim lub międzynarodowym", przypomniała Komisja Konferencji Episkopatów UE (COMECE). W rzeczywistości wprowadzenie takiego "prawa podstawowego" do Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej "byłoby sprzeczne z ogólnymi zasadami prawa UE", powiedział Anton Jamnik, przewodniczący Komisji Etyki.

Konkretne odniesienia w komunikat w którym wyszczególniono, że propozycja ta jest etycznie nie do obrony. "Państwa członkowskie UE mają bardzo różne tradycje konstytucyjne, jeśli chodzi o prawną regulację aborcji" - powiedział Jamnik. Narzucanie określonej formy przez Brukselę byłoby nadmierną ingerencją w ich suwerenność. "Nie ma ogólnounijnych kompetencji do regulowania aborcji" - czytamy w tekście.

Ojcowie założyciele Unii chronili ludzką godność

Co więcej, "Europejski Trybunał Praw Człowieka nigdy nie orzekł, że aborcja jest prawem człowieka chronionym przez Europejską Konwencję Praw Człowieka". Wręcz przeciwnie, uznał, że ochrona życia nienarodzonych jest "uzasadnionym celem" państw. Gdy to prawo koliduje z prawami kobiet, Trybunał uznaje, że każdy kraj ma szeroki margines manewru.

Deklaracja stwierdza, że "poszanowanie godności każdej istoty ludzkiej na każdym etapie jej życia, zwłaszcza w sytuacjach całkowitej bezbronności, jest podstawową zasadą demokratycznego społeczeństwa". Co więcej, ojcowie założyciele Unii byli "w pełni świadomi" "niezbywalnej godności istoty ludzkiej". Czerpali oni z "prawdziwie humanistycznej tradycji, która czyni Europę tym, czym jest".

Aborcja nie wchodzi w zakres kompetencji Parlamentu Europejskiego

Wreszcie, Komisja Etyki podkreśla, że zmiana Karty Praw Podstawowych UE "wymagałaby bardzo złożonej procedury". Wymagałoby to na przykład konwentu z udziałem przedstawicieli wszystkich parlamentów krajowych oraz szefów państw i rządów. A ostateczny wynik musiałby zostać ratyfikowany jednogłośnie.

Podstawowa teza jest taka sama jak w 2022 r.: "Parlament Europejski nie może wkraczać w obszar, taki jak aborcja, który nie wchodzi w zakres jego kompetencji, ani ingerować w wewnętrzne sprawy demokratycznych krajów w UE lub poza nią".

AutorAntonino Piccione

Więcej
Zoom

"Letni obóz z papieżem Franciszkiem

Papież Franciszek z około 250 dziećmi pracowników Watykanu uczestniczącymi w programie letnim od 3 lipca do 4 sierpnia. Papież spotkał się z nimi w Auli Pawła VI w Watykanie 18 lipca 2023 r.

Maria José Atienza-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Inicjatywy

Cathopic: wysokiej jakości katolickie treści audiowizualne

Banki zdjęć stały się jednym z najbardziej poszukiwanych narzędzi w cyfrowym świecie. Kilka lat temu Dimitri Conejo uruchomił Cathopic, katolicki bank zdjęć, który dziś gromadzi dziesiątki tysięcy fotografii i filmów.

Maria José Atienza-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Światowe Dni Młodzieży w Krakowie 2016. W tym czasie, Dimitri ConejoMłody mężczyzna zajmujący się tworzeniem stron internetowych i projektowaniem interfejsów zastanawiał się, jak służyć Bogu.

Podczas spotkania z papieżem "Pan dotknął mojego serca i powiedział mi wyraźnie: 'Chcę, abyś odnowił mój Kościół w Internecie'" - podkreśla Dimitri.

W tym czasie "skontaktowali się ze mną z Religia w wolności szukali dyrektora ds. technologii. W ten sposób, jak sam Dimitri podkreśla, wiele się nauczył i poznał katolicki świat cyfrowy z pierwszej ręki.

Pierwszy Cathopic

Projekt Cathopic zaczynał nabierać kształtu w jego głowie. "Od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad stworzeniem wyraźnie katolickiego banku zdjęć. Zdałem sobie sprawę, że przy wielu okazjach katolicy, jeśli chodzi o projektowanie lub tworzenie plakatów, dla parafii lub czegokolwiek innego, po prostu wchodzili na Google i "łapali" zdjęcie. Jako projektant UX/UI mam duży szacunek dla pracy twórców, fotografów itp. i uważałem tę praktykę za barbarzyństwo... ale tak naprawdę nie było do czego się przyczepić.

Uświadomienie sobie tej potrzeby doprowadziło go do stworzenia pierwszej wersji Cathopic: "Zacząłem Cathopic z około 400 zdjęciami royalty-free, które udało mi się zebrać z różnych banków zdjęć i które miały katolickie tło.

W tamtym czasie Cathopic był stosunkowo prostą stroną internetową, Dimitri przerobił wcześniejszy kod strony, kupił domenę, wynajął serwer i "niewiele więcej, to było około 19 dolarów za tę stronę". 

Strona zaczęła być odwiedzana przez tysiące osób i rozrastała się znacznie szybciej, niż Dimitri sobie wyobrażał: "Chciałem stworzyć coś małego, ale kiedy to wyszło, to było szaleństwo. W miarę jej rozwoju zdałem sobie sprawę, że istnieje wiele innych potrzeb: obsługa sieci społecznościowych projektu, wysyłanie biuletynów itp.".

Wzrost potrzeb doprowadził również do powiększenia zespołu: "Najpierw dołączyła jedna osoba, a potem kolejne. To, co zawsze było dla mnie jasne w mojej misji ewangelizacyjnej, to fakt, że muszę podchodzić do niej bardzo profesjonalnie. Moją misją pozostaje, aby wszystko, co robię, było jak najbardziej profesjonalne.

Jeśli Pan dał mi te dary, to po to, bym jak najlepiej je wykorzystał. Dlatego nasze projekty, takie jak Cathopic czy Holydemia, zawsze mają w sobie nutę studiów, badań i szkoleń. Tworzone są bardzo dobre interfejsy, z przestudiowanym brandingiem... Aspekty, które w świecie katolickim często brzmią "chińsko", ale uważam, że w dzisiejszych czasach bardzo ważne jest, aby wiedzieć, jak przekazywać wiarę w możliwie najbardziej skuteczny i profesjonalny sposób". 

W tym miejscu Dimitri odnosi się do analizy porównawczej, którą przeprowadził przed uruchomieniem Cathopic i Holydemia, z której wyciągnął kilka wniosków. Wśród nich "to, co uderzyło mnie najbardziej, kiedy zacząłem poznawać świat chrześcijańskich treści w sieci, to fakt, że protestanci mają za sobą lata profesjonalizmu i doświadczenia. Kiedy widziałem niektóre katolickie strony internetowe i porównywałem je z protestanckimi, często zadawałem sobie pytanie: "Dlaczego oni robią to tak dobrze, a my czasami jesteśmy tak kiepscy"".

Profesjonalizacja

Cathopic stale się rozwijał i nadal to robi. Z prostej strony internetowej z 400 zdjęciami, rozrósł się do centrum katolickich zasobów, w które zaangażowane są setki katolickich twórców treści, zwłaszcza zdjęć i filmów. Powiększył się również zespół, a zarządzanie stało się bardziej profesjonalne.

Punktem zwrotnym w ulepszaniu Cathopic była druga wersja. W tym czasie zespół Cathopic "zdał sobie sprawę, że wiele osób przesyłało zdjęcia, które nie były ich własnymi. Brali je z innego banku zdjęć i przesyłali. Mamy ludzki filtr moderacji, który sprawdza obrazy, ale niektóre z nich mogą się prześlizgnąć. W rzeczywistości to doświadczenie doprowadziło Dimitriego do stworzenia Dimconex Media, firmy zarządzającej Cathopic i Holydemia. W rezultacie "projekt był nie tylko chroniony, ale byliśmy w stanie rozszerzyć zawartość o wideo i ilustracje". Obecnie trwa faza 3 Cathopic, a wraz z nią nowa modalność: Cathopic PRO. Dzięki temu systemowi, poprzez płatność za pobranie, jak w każdym profesjonalnym banku zdjęć, użytkownik ma dostęp do większej ilości i lepszej jakości treści, a także filmów i ilustracji. Dimitri podkreśla, że w Cathopic "gromadzimy wielu twórców treści katolickich, którzy są bardzo "pęknięci", czynią prawdziwe cuda, a dzięki Cathopic mogą dać się poznać większej liczbie osób".

Cathopic 3

"Cathopic stara się być społecznością spotkań dla wszystkich katolickich twórców. Miejscem, w którym mogą się spotykać, dzielić i rozwijać zawodowo, a także zarabiać na swojej pracy, ponieważ jest to bardzo legalne" - mówi Dimitri. W rzeczywistości to sami twórcy decydują, czy ich treści są oferowane za opłatą, czy bezpłatnie.

Jak zauważa Dimitri, "czasami wciąż żyjemy z mentalnością, że 'wszystko od Boga jest za darmo', w niezrozumiały sposób. Nie sądzę. Tak jak wszyscy katoliccy pracownicy otrzymują wynagrodzenie za swoją pracę, tak twórcy treści, fotografowie, mają prawo do wynagrodzenia za swoją pracę... W rzeczywistości Cathopic 3 ma na celu ochronę treści, twórców i stworzenie modelu biznesowego, który utrzyma projekt".

Pakiety cenowe Cathopic nie zostały stworzone z myślą o nadmiernym zysku, jak mówi Dimitri: "wysłuchaliśmy wielu osób na temat tego, ile byliby skłonni zapłacić, przyjrzeliśmy się kosztom serwerów, sprzętu... itp. i tak się stało". Ceny wahają się od 29 do 119 dolarów miesięcznie, w zależności od liczby wymaganych pobrań.

Tak jak użytkownik płaci mniej za każde pobranie, im większą ilość treści zarejestruje, tak twórca zarabia tym więcej, im więcej treści przesyła. "Opieramy się na modelu ekonomii współpracy, gdy użytkownik płaci za Cathopic pro, większość pieniędzy trafia do serwisu i twórców" - podkreśla Dimitri.

Obecnie Cathopic Pro zawiera prawie 5000 wysokiej jakości zdjęć, ponad 2800 klipów wideo dostępnych w rozdzielczości 4K i HD oraz prawie tysiąc ilustracji i grafik. Wszystko to przy współpracy prawie 300 twórców treści. Ten bank obrazów i zasobów jest używany przez ponad 63 000 osób, kościołów i organizacji na całym świecie. "Zwłaszcza Stany Zjednoczone i Ameryka Łacińska wymagają dużej ilości treści" - mówi twórca Cathopic.

Projekt, który wciąż powiększa się o użytkowników i zasoby i który sprawia, że Boże wezwanie skierowane do młodego projektanta stron internetowych podczas ŚDM w Krakowie staje się rzeczywistością.

Watykan

Biblioteka Filmowa i Radio Watykańskie

Raporty rzymskie-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

W 1929 roku Radio Vaticana rozpoczęło nadawanie. Program został przygotowany przez samego Marconiego. Początkowo nadawano w języku angielskim, hiszpańskim, włoskim i francuskim. Marconi pracował głównie w języku włoskim i angielskim i przeprowadził wiele eksperymentów w celu zwiększenia możliwości radiowych.

Trzydzieści lat później, w 1959 roku, Jan XXIII założył Watykańską Bibliotekę Filmową, choć nagrania w Watykanie pochodzą z dużo wcześniejszych lat: Pierwsze pochodzi z 1896 roku i rejestruje spacer papieża Leona XIII po ogrodach watykańskich, aby pokazać, że jest on w dobrym zdrowiu.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Ewangelizacja

Eucharystia: "Autostrada do nieba" Carlo Acutisa

Młody Carlo Acutis był przekonany, że gdyby ludzie lepiej zrozumieli, czym naprawdę jest Eucharystia, znacznie zbliżyliby się do Boga. Zaczął więc ewangelizować w Internecie, dokumentując cuda eucharystyczne na całym świecie.

Jennifer Elizabeth Terranova-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Stwierdzenie, że Carlo Acutis był jak każdy typowy nastolatek byłoby słuszne: kochał piłkę nożną, Pokemony, filmy akcji i zwierzęta, ale największą miłością Carlo było Eucharystia.

Urodził się w Londynie w 1991 roku jako syn włoskich rodziców, ale wraz z rodziną przeprowadził się do Mediolanu, gdzie dorastał. Carlo był przykładem świętości i nadal inspiruje młodych ludzi na całym świecie. Przez całe swoje krótkie życie Carlo głęboko kochał i czcił Eucharystię. Często powtarzał: "Eucharystia jest moją autostradą do nieba" i "Jeśli stoimy przed słońcem, stajemy się brązowi, ale kiedy stoimy przed Jezusem w Eucharystii, stajemy się święci".

W młodym wieku młody Carlo poprosił o przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej. We włoskim klasztorze przyszły błogosławiony Carlo po raz pierwszy przyjął Najświętszy Sakrament i przez resztę życia codziennie uczestniczył we Mszy Świętej, nigdy nie tracąc okazji, by być ze swoją pierwszą miłością. Rodzina i przyjaciele mówią, że był głęboko zafascynowany Eucharystią i nie mógł przejść obok kościoła bez zatrzymania się, by "pozdrowić Jezusa". Uważał, że ludzie zbliżyliby się do Boga, gdyby wiedzieli, że Jezus naprawdę jest w Eucharystii.

Carlo Acutis, apostoł Eucharystii

Nie będąc jeszcze nastolatkiem, Carlo odpowiedział na swoje powołanie do katechizowania i został asystentem katechety w swojej parafii. "Był bardzo przygotowanym chłopcem i wyprzedzał swoich rówieśników", mówi jego matka. I "sprawiał, że zwykłe życie stawało się niezwykłe". To nie przypadek, że ten zaledwie jedenastoletni chłopiec zaczął wraz z matką i ojcem odwiedzać cuda eucharystyczne na całym świecie i dokumentować je, co stało się jego dziedzictwem.

Był biegły w posługiwaniu się komputerami i zafascynowany potencjalnym dobrem, jakie mogą one przynieść i "postrzegał internet jako sposób na ewangelizację". Ostatecznie stworzył wystawę Cudów Eucharystycznych, która nadal podróżuje po świecie. Ten internetowy zasób pozwala ludziom uczyć się o wierze i jest obecnie przetłumaczony na siedemnaście języków.

Bez obaw

Kiedy zdiagnozowano u niego białaczkę i wiedział, że jego życie dobiegnie końca, Carlo powiedział swojej matce: "Mamo, nie bój się, ponieważ wraz z Wcieleniem Jezusa śmierć stała się życiem. Nie ma potrzeby uciekać: w życiu wiecznym czeka nas coś niezwykłego".

W 2020 roku błogosławiony Carlo Acutis został beatyfikowany w Asyżu (Włochy), miejscu jego ostatecznego spoczynku, o co prosił ze względu na swój podziw dla św. 

Przyszły "Patron Internetu" nadal inspiruje, porusza i motywuje niezliczone rzesze ludzi na całym świecie.

Gospel

Ukryta praca, obfite owoce. 16 Niedziela Zwykła (A)

Joseph Evans komentuje czytania na 16. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Jezus wyjaśnia królestwo za pomocą kilku obrazowych, ale zagadkowych przypowieści. Nie jest to potężne, zwycięskie, triumfalistyczne królestwo, które bez wysiłku zmiata wszystko przed sobą. Jest to królestwo, które jest stale zagrożone, stale atakowane, które nie może łatwo naprawić wyrządzonych mu szkód. Jest bardziej godne uwagi ze względu na swoją małość niż wielkość. Powstaje dzięki pokornemu, nierozpoznanemu wysiłkowi, a następnie działa niewidocznie.

Wszystko to jasno wynika z przypowieści, których nasz Pan używa w dzisiejszej Ewangelii. Pierwszą przypowieścią, która wyróżnia się jako jedna z niewielu wyraźnie wyjaśnionych przez Chrystusa, jest słynna historia wroga siejącego kąkol na polu. Widzimy zaniedbanie tych, którzy powinni byli pielęgnować pole. ("gdy mężczyźni spali") i ich roztargnienie, gdy wynik najazdu wroga wyszedł na jaw. Głupio chcą usunąć chwasty - za mało, za późno - ale właściciel ziemi mówi im: "Nie, zbierając kąkol, możecie też wyrwać pszenicę. Niech rosną razem aż do żniwa". Dopiero wtedy, na sądzie ostatecznym, będzie można w pełni odróżnić dzieci Królestwa od dzieci diabła. Teraz musimy żyć pośród zła, wiedząc, że kąkol może również wejść do naszych dusz. 

Ale nie tylko musimy stawić czoła codziennej rzeczywistości zła wśród nas i w nas, musimy zaakceptować pozorną kruchość królestwa. Wzrasta ono nieubłaganie, ale może wydawać się słabe i mało imponujące w obliczu sił zła, choć ostatecznie wspiera wielu. "Królestwo niebieskie jest jak ziarnko gorczycy, które ktoś bierze i sieje na swoim polu; chociaż jest najmniejsze z nasion, to jednak gdy wyrośnie, jest wyższe niż warzywa; staje się drzewem do tego stopnia, że ptaki z nieba przylatują i gnieżdżą się w jego gałęziach".

Wreszcie, "Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu; kobieta wyrabia go z trzema miarami mąki, aż zakwasi. Nie ma glamour w tym zadaniu, a jego moc działa niewidocznie.

Ostatecznie Chrystus przyjdzie ponownie z mocą i "Pośle swoich aniołów, a oni usuną z Jego królestwa wszystkie skandale i wszystkich czyniących nieprawość. Cały Jego Majestat zostanie objawiony, a sprawiedliwi będą mieli w nim udział.Wtedy sprawiedliwi będą świecić jak słońce w królestwie swego Ojca.

Jeśli mamy mieć udział w tej niebiańskiej nagrodzie, musimy twardo przeciwstawiać się zdradzieckim atakom diabła i jego sług; musimy mozolnie ugniatać królestwo Boże w naszych codziennych czynnościach, wiedząc, że wszystko, co robimy, zawsze będzie wydawać się małe, nieistotne i ledwo widoczne. Jednak, podobnie jak ptaki gnieżdżące się w gałęziach krzewu gorczycy, ludzie znajdą odpoczynek w budowanych przez nas strukturach i będą cieszyć się dobrym chlebem na zakwasie, który nasze ręce pieczołowicie ugniatały.

Homilia na temat czytań z 16. niedzieli czasu zwykłego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Kardynał Zuppi kończy podróż do Waszyngtonu

Wizyta kardynała Matteo Zuppiego, papieskiego wysłannika ds. pokoju, w Białym Domu dobiegła końca. Kardynał był szczególnie zainteresowany repatriacją ukraińskich dzieci nielegalnie deportowanych przez Rosję.

Gonzalo Meza-20 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

19 lipca kardynał Matteo Zuppi, arcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, zakończył swoją trzydniową wizytę w Waszyngtonie. Celem tej wizyty było omówienie z prezydentem Bidenem i przywódcami Kongresu USA propozycji humanitarnych mających na celu złagodzenie cierpienia tysięcy Ukraińców, a zwłaszcza tysięcy dzieci, które zostały nielegalnie deportowane do Rosji z powodu wojny.

Biuro prasowe Stolicy Apostolskiej wydało komunikat prasowy w dniu 19 lipca, podając szczegóły tej specjalnej misji. Po przybyciu do Waszyngtonu 17 lipca, kardynał Zuppi spotkał się w Nuncjaturze Apostolskiej z biskupem Timothym Broglio, przewodniczącym Konferencji Biskupów Katolickich USA. Timothym Broglio, przewodniczącym Konferencji Biskupów USA. Podczas spotkania prałaci wymienili się refleksjami na temat wojny i inicjatyw pokojowych podejmowanych przez Stolicę Apostolską. Następnego dnia, we wtorek 18 lipca, bp. Zuppi udał się do Rayburn House Office Building na Kapitolu, aby spotkać się z członkami Kongresu, którzy są członkami Komisji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (znanej również jako "Komisja Helsińska").

W swoim przemówieniu do przywódców Ameryki Północnej, Msgr. Zuppi mówił o naturze misji powierzonej mu osobiście przez papieża Franciszka i sposobach uczynienia jej bardziej skuteczną. Papieskiemu wysłannikowi towarzyszyła delegacja watykańska, w tym nuncjusz apostolski, arcybiskup Christophe Pierre i arcybiskup Séamus Patrick Horgan, radca nuncjatury apostolskiej. Obecny był również ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej, Joe Donnelly.

Po południu we wtorek 18 września, po wizycie na Kapitolu, papieski wysłannik i watykańska delegacja odwiedzili Biały Dom, gdzie zostali przyjęci przez prezydenta Joe Bidena. Podczas spotkania, które trwało ponad godzinę, kardynał przekazał prezydentowi list od Ojca Świętego i podkreślił ból, jakiego papież doświadcza z powodu wojny. Spotkanie, jak podała Stolica Apostolska w swoim komunikacie, "odbyło się w atmosferze wielkiej serdeczności i wzajemnego słuchania". Podczas rozmowy Watykan podkreślił pełną gotowość do wspierania inicjatyw w dziedzinie pomocy humanitarnej, zwłaszcza skierowanych do dzieci i osób najbardziej potrzebujących, zarówno w odpowiedzi na tę pilną potrzebę, jak i w celu promowania dróg pokoju", podkreślił Watykan.

Wreszcie, ostatniego dnia swojej wizyty w USA, 19 lipca, arcybiskup Bolonii i delegacja watykańska wzięli udział w "Senate Prayer Breakfast" w Kongresie USA. W swoim przemówieniu arcybiskup Zuppi poinformował zebranych o różnych etapach swojej misji pokojowej na Ukrainie i w Rosji. Podczas spotkania wyrażono uznanie dla wysiłków Stolicy Apostolskiej i podkreślono odpowiedzialność każdej ze stron w zaangażowaniu na rzecz pokoju.

AutorGonzalo Meza

Ciudad Juarez

Kultura

Joaquín Antonio Peñalosa. Miłość z humorem jest napisana

Twórczość poetycka Peñalosy zaczyna być rozpoznawana w Hiszpanii nie tylko ze względu na świeżość i aktualność jego głosu, ale także ze względu na emocjonalną siłę jego wierszy, a przede wszystkim ze względu na jego zdolność do uszlachetniania każdej rzeczywistości, a jego poczucie humoru - humor pełen życzliwości - jest jedną z jego najbardziej charakterystycznych cech, niezależnie od tematu.

Carmelo Guillén-20 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Profesor Fernando Arredondo - który w Hiszpanii wie najwięcej o poezji Joaquína Antonio Peñalosy - powiedział mi, że to, co mu się przydarzyło, przydarzyło mu się tak jak mnie: najpierw zaczął poznawać i podziwiać ogromną liryczną jakość poezji Peñalosy - to był powód, który skłonił go do napisania pracy doktorskiej na jego temat - a potem odkrył to, co wielu Meksykanów odkryło przed nami: jego książki z żartami, czyli jego zdrowy humor religijny, oparty na czterech fundamentach: łasce, prawdzie, dobroci i poezji.

Wystarczy spojrzeć na niektóre z jego małych książek, takich jak Humor z wodą święconą -z ponad 30.000 egzemplarzy sprzedanych w jego kraju - lub do jego Podręcznik niedoskonałej homiliiuświadomić sobie, że, jak sam powiedział: "Nie ma miłości bez humoru, ani humoru bez miłości. Ponieważ miłość bez humoru, czysty zamrożony szacunek, ustanowiłaby odległości, przepaści bez mostów, blokując spotkanie między dwiema istotami". Jeśli dodamy do tego to, co powiedział francuski pisarz Georges Bernanos: "Przeciwieństwem narodu chrześcijańskiego jest [...] naród smutnych ludzi", doskonale zdefiniujemy poetykę tego autora, którego liryczna twórczość z każdym dniem ma coraz więcej zwolenników.

"Do listy uczynków miłosierdzia", pisał, "chcielibyśmy dodać ten najbardziej potrzebny udręczonemu i załamanemu światu: rozśmieszanie smutnych, równie pilne jak karmienie głodnych". Tak więc cała twórczość literacka Peñalosy jest wiernym odzwierciedleniem jej fundamentu w optymizmie, w dobrym humorze, co w żadnym wypadku nie oznacza, że jest ona nieświadoma konfliktów i trudności współczesnego człowieka. Wręcz przeciwnie: jeśli istnieje twórczość pisarska zakorzeniona w egzystencjalnych problemach istot ludzkich, niezależnie od ich rodzaju, to jest to właśnie jego dzieło. "Humor", podkreśla, "jest zjawiskiem tylko dla dorosłych, gatunkiem literackim dla poważnych czytelników, kwiatem ducha dla dojrzewających dusz. Tylko oni wiedzą, że humor nie jest obrazą, ale współczuciem, nie raną, ale balsamem, nie brakiem, ale nadmiarem miłości. Miłość, humor: tylko dźwięk różnicy".

Przynależność do tego, co jest znane, szczególnie w San Luis Potosí, jako Pokolenie lat 50Peñalosa jest przede wszystkim człowiekiem praktycznym, przykładnym księdzem, radosnym jak każdy inny człowiek, świadomym, że jego zadaniem jest żyć zakorzenionym w Bogu i dawać Go poznać nie tylko swoim życiem, ale także darem pisania: "Nie pisze się na marginesie własnego życia. Pisanie jest sposobem na życie, na samorealizację, na nadanie sensu i pełni efemerycznemu i transcendentnemu faktowi bycia człowiekiem. Bycie pisarzem i bycie mężczyzną to nie dwie mniej lub bardziej równoległe linie, które czasami się stykają. Wszystkie one łączą się w istotnej syntezie".

Franciszkanizm poetycki

Zrozumiałym wierszem, jasnymi liniami, bez ozdób i moralizatorstwa, udaje mu się sprowokować czytelnika do zbliżenia się do Boga i jego tajemnic, a czyni to z tego, co uczeni nazywają poetyckim franciszkanizmem Peñalosa, to znaczy wychodząc od ujmującego spojrzenia na wszechświat, w którym Bóg, stwórca nieba i ziemi, jest postrzegany jako kochający, opatrznościowy Ojciec, a wszystkie istoty, ożywione i nieożywione, jako bracia i siostry.

Ten witalny i liryczny światopogląd pozwala mu bronić ciągłego planetarnego ekologizmu, a jednocześnie prowadzi go do współczucia na rzecz pokrzywdzonych, wykluczonych. U Peñalosy oczywiście wszystko jest pieśnią, pieśnią do stworzenia, do Pisma Świętego, do istot materialnych lub duchowych, ponieważ to, co pochodzi lub wyszło z rąk Boga, jest zawsze piękne: "I dlaczego mieliby być brzydcy / kulawe psy, które wolą jazz / rzeźba zdekapitowana przez gwarancję starożytności / piegowata dziewczyna usiana jak droga mleczna / fosforyzujący łysy mężczyzna dodający neonu do miejskiej nocy [...] / jednooka dziewczyna z marynarskim powołaniem latarni morskiej / garbusy ze złotego rodu wielbłądowatych / [....nic nie jest brzydkie / brzydota jest pięknem w g-moll", tak wyraża się w Teoría de lo feo, jednej z wielu jego kompozycji, w której na podstawie nieco irracjonalnych obrazów i godnej pozazdroszczenia ekspresyjnej prostoty udaje mu się przykuć uwagę czytelnika, wzbudzając delikatne emocje, nigdy nie granicząc z sentymentalizmem.

W ten sposób widoczne jest jego zainteresowanie ludźmi z pewnego rodzaju upośledzeniem lub uwarunkowaniami społecznymi, w tym jąkającymi się: "Kiedy pytają go, jak ma na imię / tak jak woda, która bulgocze / w kamiennych kanałach / odpowiada jo-jo-sé", garbusy: "Ciąg nieuchwytnych i złotych wielbłądów / wszystko po to, by nieść życie, jesteśmy garbaci". czy kulawy: "co za radość być kulawą dziewczyną / i zamieniać całą ziemię w wodę / falującą ziemię w wiecznym kołysaniu" - przykładowe postacie, którym przygląda się z bliska, czasem czyniąc je bohaterami swoich wierszy, przyciągniętymi na miarę serdeczności jego poetyckiej kreacji.

Uwaga na daremne

Innym razem obiektem jego inspiracji są maleńkie istoty, takie jak motyle, mrówki lub ślimaki, przedstawiane czasami w pięknych codziennych obrazach, takich jak ten, który oferuje w postaci gregueria, w Garza dormida en un pie (Czapla śpiąca na stopie): "Nie potrzebujesz dwóch łodyg / bo wiesz, że jesteś kwiatem / a korony unoszą się / w windzie", lub roślinne, jak drzewa, lub stworzone przez człowieka, jak papierowe muszki. Wyraźnie daje to do zrozumienia w Benedict of Small Things, kompozycji z jego pierwszej książki, która przypomina biblijny psalm proroka Daniela (3, 57-88): "Śpiewajmy hymn lekkich rzeczy / małych stworzeń, które dotarły do ostatniego tchnienia Boga / [...] Błogosławcie Boga za wszystkie rzeczy, małe rzeczy, które śpiewał Lugones, dzieła Pana, które Daniel śpiewał w pieśni trojga dzieci. Bo Pan jest wielki wśród swoich wielkich dzieł i największy wśród swoich najmniejszych dzieł"..

Peñalosa wie, jak najlepiej wykorzystać każdy element, zarówno naturalny, jak i sztuczny, widząc w tych pierwszych - naturalnych elementach - niezatarte znamię Boga, co znajduje odzwierciedlenie w jego Przepisie na pomarańczę - nawiasem mówiąc, jednym z jego najbardziej inspirujących i najbardziej znanych wierszy: "Nie dotykaj jeszcze tej pomarańczy / najpierw padnij na kolana i czcij jak anioły, / została stworzona wyłącznie dla ciebie, / dla nikogo innego, / jak mała ogromna miłość / która dojrzewa, / która daje się okrągła", aw drugim - sztuczne elementy - jego sprzeciw wobec konsumpcjonizmu, oczywiście wyrażony z mądrą ironią, jak można przeczytać w Hermana televisión: "Przyjeżdżasz do domu z honorami [...] / szukasz najlepszego miejsca [...] / wścibski nieznajomy / zajął salon, tu zostaję / oczywiście 23-calowa pani [...] / potem wybrałeś ekskluzywny pokój / wypierając lustra i ciotkę z artretyzmem [...] / i tam masz nas wszystkich / i tam jesteś z nami wszystkimi [...]".i tam masz nas wszystkich / z kwadratowymi oczami / połączonymi z twoją wielką zimną źrenicą / praniem mózgu, twoim zanieczyszczeniem / parszywą suką warczącą w kątach / odkąd przybyłaś nikt nie rozmawia w tym domu [...] / niestety, siostro telewizjo". 

Na inną okazję zostawię na razie jego specyficznie religijną poezję: bożonarodzeniową, maryjną lub biblijną, również bardzo cenną i obfitą, w której traktuje transcendencję, rzekomo nieosiągalną, z bezpośredniością; tak jest w przypadku aniołów, tak dobrze znanych w jego wierszach.

Te wersy służą jednak wyeksponowaniu tak znakomitego meksykańskiego poety, którego warto czytać i od którego z pewnością można się wiele nauczyć. Kolokwialny, bezpośredni, zabawny poeta, któremu - jak mówi łacińskie przysłowie napisane przez komika Terencjusza - nic, co ludzkie, nie było obce.

Inicjatywy

Kolbe Prison Ministries, odnajdywanie Chrystusa w więzieniu

W Stanach Zjednoczonych istnieje grupa ludzi, którzy odwiedzają więzienia, aby towarzyszyć więźniom. Pod opieką św. Maksymiliana Kolbego wolontariusze ci poświęcają swój czas osobom przebywającym w więzieniach, organizując rekolekcje, udzielając sakramentów i zapewniając formację.

Paloma López Campos-20 lipca 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

W Stanach Zjednoczonych istnieje praca duszpasterska o nazwie "Kolbe Prison Ministries". Składa się z grupy osób, które odwiedzają więzienia, organizują rekolekcje dla więźniów, ułatwiają dostęp do sakramentów i prowadzą katechezy.

Logo "Kolbe Prison Ministries".

Wolontariusze w tym duszpasterstwie mówią, że miejscem, w którym znaleźli Ducha Świętego najbardziej obecnego i namacalnego, jest więzienie, w którym posługują więźniom. Mówią, że są świadkami pojednań, które wydawały się niemożliwe i głębokich nawróceń.

Aby zwiększyć świadomość na temat Kolbe Prison Ministries, członkowie grupy udzielili wywiadu dla Omnes. Wyjaśnili w nim, co zainspirowało ich do rozpoczęcia działalności i jakie są ich obecne potrzeby.

Dlaczego powstało Kolbe Prison Ministries (KPM)?

- Grupa wiernych katolików z Texas Hill Country, którzy przez lata angażowali się w inne chrześcijańskie duszpasterstwa więzienne, a także katolickie rekolekcje ACTS w wolnym świecie, zdała sobie sprawę z duchowych korzyści płynących z organizowania rekolekcji typu ACTS w więzieniach.

Impulsem do zaangażowania się w służbę więzienną było przede wszystkim wezwanie Jezusa w Ewangelii Mateusza 25, 36 i 40, gdzie powiedział: "Byłem w więzieniu, a odwiedziliście Mnie" oraz "... Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Trzymamy Jezusa za słowo i postępujemy zgodnie z nim.

Ponadto nauki i praktyki Kościoła katolickiego są często błędnie interpretowane lub poniżane w zakładzie karnym, w tym przez funkcjonariuszy służby więziennej. Może to powodować, że niektórzy katoliccy przestępcy są zdezorientowani i zdezorientowani. Tak więc, aby przeciwdziałać negatywnym informacjom i działaniom, uznano za konieczne wprowadzenie "katolickiej" posługi do więzień. Jest to wyrażone w deklaracji misji KPM, która brzmi: "dzielić się miłością agape Jezusa Chrystusa z osadzonymi i nauczać ich pełni prawdy Kościoła katolickiego".

Dlaczego duszpasterstwo więzienne zostało nazwane imieniem św. Maksymiliana Kolbego?

- Pierwotnie wprowadzony w 2009 roku jako "Prison ACTS", założyciele zdali sobie sprawę, że niektóre aspekty rekolekcji ACTS nie były zgodne z przepisami więziennymi, więc w 2015 roku oddzielna organizacja non-profit, Kolbe Prison Ministries, została prawnie zarejestrowana. Ponieważ założyciele organizacji mocno wierzą w nauki katolickie, w tym w komunię świętych i ich szczególne wstawiennictwo za nami na ziemi, św. Maksymilian Kolbe nazwa organizacji.

Maksymilian Kolbe, polski ksiądz, został aresztowany w 1941 roku i wysłany do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Tam kontynuował pracę kapłańską i pocieszał współwięźniów w straszliwych okolicznościach. Kiedy nazistowscy strażnicy wybrali 10 osób, które za karę miały umrzeć z głodu, ojciec Kolbe zgłosił się na ochotnika, by umrzeć zamiast nieznajomego, który miał rodzinę. Później został kanonizowany jako męczennik i jest obecnie znany jako patron więźniów.

Co wolontariusze KPM zazwyczaj robią w więzieniach?

Członkowie KPM

- Wolontariusze KPM prowadzą 3-dniowe rekolekcje, które obejmują wspólnotę, modlitwę (w tym Różaniec Święty i Koronkę do Miłosierdzia Bożego), adorację Najświętszego Sakramentu, inspirujące rozmowy i świadectwa (niektóre z nich pochodzą od więźniów), sakrament pojednania, Mszę Świętą, dobre jedzenie, muzykę chrześcijańską i specjalne zajęcia duszpasterskie (których nie można ujawnić).

Aby jeszcze bardziej podsycić duchowy płomień, który często rozpala się w więźniach podczas rekolekcji, wolontariusze KPM zapewniają stałą formację wiary, taką jak spotkania rekolekcyjne, msze i/lub nabożeństwa komunijne, zajęcia RCIA, studium Biblii oraz inne działania edukacyjne i budujące wiarę. Regularni wolontariusze są zobowiązani do przechodzenia okresowych szkoleń za pośrednictwem działu penitencjarnego, aby upewnić się, że rozumieją i będą przestrzegać zasad obowiązujących w instytucji.

Czego najbardziej pragną więźniowie w sferze duchowej?

- Praktycznie wszyscy więźniowie obsługiwani przez KPM mają za sobą negatywne doświadczenia. Wychowywali się w rozbitych rodzinach, mieli nieobecnych lub znęcających się rodziców, doświadczyli traumy we wczesnym dzieciństwie, przemocy i ubóstwa. Wielu z nich brakowało dobrych wzorców do naśladowania lub mentorów i próbowali uciec od bólu związanego z ich trudną sytuacją poprzez narkotyki lub alkohol. Inni szukali ochrony i przynależności poprzez alternatywy rodzinne (takie jak gangi). Większość z nich rozczarowała się szkołą i porzuciła ją, a następnie spadła po równi pochyłej do działalności przestępczej i więzienia.

Więźniowie są często głęboko zranieni, nieufni, ostrożni, źli, przestraszeni, zniechęceni, wykazują się fałszywą brawurą i patrzą na swoje życie z niewielką nadzieją. Na szczęście wielu z nich szczerze pragnie przebaczenia, odkupienia i drugiej szansy.

Wielu więźniów uczestniczących w rekolekcjach KPM pragnie zmienić swoje zachowanie i rozwinąć lub pogłębić swoje życie w wierze. Dostrzegają błędy swojej przeszłości i pragną lepszej przyszłości z Bogiem w centrum. Z drugiej strony, być może równie wielu uczestników przyciągają "korzyści", które dostrzegają: możliwość oderwania się od monotonnej rutyny, lepszego jedzenia niż w więzieniu, cieszenia się żywą muzyką i spędzania czasu z przyjaciółmi z więzienia. Jednak prawie wszyscy więźniowie, którzy uczestniczą w rekolekcjach KPM ze względu na korzyści, są duchowo poruszeni, aby poprawić siebie, swoje relacje z innymi i swoją relację z Bogiem.

Większość więźniów uczestniczących w rekolekcjach dobrze reaguje na miłość i szczerą troskę wyrażaną przez wolontariuszy KPM. Wydaje się, że nigdy nie są zmęczeni uwagą, koleżeństwem, "ojcowskim" (lub "matczynym") uczuciem, przyjaznymi przekomarzaniami, głębokimi dyskusjami i duchową więzią. Wskaźniki recydywy w systemach więziennych, w których odbywają się te rekolekcje i związane z nimi ciągłe katechezy, znacznie się poprawiły.

Starają się pomóc więźniom znaleźć Jezusa, ale czy członkowie KPM znajdują Chrystusa w więzieniu? Jeśli tak, to w jaki sposób?

- Więzienia są placem zabaw diabła i bardzo mrocznym miejscem. Jest w nich wiele zła. Jednak tam, gdzie panuje ciemność, jest też przytłaczające i miłosierne światło Chrystusa. Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że Duch Święty nigdy nie był bardziej obecny i wyczuwalny niż wtedy, gdy byłem w więzieniu i posługiwałem więźniom. Atmosfera wydaje się niemal elektryczna. Wydaje się to sprzeczne z intuicją, ale wielu innych wolontariuszy wyraziło te same odczucia. Praktycznie wszyscy wolontariusze szczerze mówią, że czują, że wynieśli więcej z rekolekcji i innych posług KPM niż rekolekcjoniści czy więźniowie.

Często wolontariusze są upokorzeni głęboką i wyrazistą wiarą niektórych więźniów. W ten sposób ci pełni wiary więźniowie służą wolontariuszom. Niewielu jest wolontariuszy, którzy nie byli świadkami naprawdę niesamowitych cudów... Niespodziewane akty przebaczenia, duchowe nawrócenia, wyrzeczenie się szatana, zakończenie przynależności do gangu, odrzucenie rasowej bigoterii, przypadkowe akty życzliwości, powrót do domu do kościoła i wiele innych. 

To wezwanie Jezusa, obecność Ducha Świętego, doświadczenie cudów i zastrzyk wiary w ich własne życie sprawiają, że wolontariusze wracają po więcej.

Wizyta w więzieniu może być trudna, jakie osoby mogą zostać wolontariuszami? Co muszą wiedzieć, zanim dołączą do służby?

- Wolontariusze KPM muszą być osobami dorosłymi (powyżej 18 roku życia), mężczyznami lub kobietami, najlepiej aktywnymi katolikami lub przynajmniej niekatolickimi chrześcijanami, którzy nie porzucili wiary katolickiej. Zaleca się, aby wolontariusz był w miarę mobilny (chociaż w zakładzie karnym mogą być dostępne wózki inwalidzkie) i nie był w złym stanie zdrowia (ponieważ szybkie opuszczenie zakładu karnego może nie być możliwe w przypadku nagłego wypadku medycznego). Poza tym wolontariusze muszą być gotowi przestrzegać kodeksu postępowania departamentu więziennictwa i KPM, stosować się do wymagań i instrukcji personelu więziennego oraz mieć serce sługi.

Departament więziennictwa może wymagać wcześniejszego przeszkolenia lub specjalnego oznaczenia nieprzeszkolonego wolontariusza (wolontariusz okazjonalny lub tymczasowy). Partnerska diecezja katolicka może również wymagać pewnego przeszkolenia i certyfikatu "bezpiecznego środowiska".

Chociaż istnieje wyobrażenie, że więzienia są niebezpiecznymi miejscami tylko dla odważnych lub lekkomyślnych, w większości przypadków jest wręcz przeciwnie. Ogrodzenia i bramy oddzielają wolontariuszy od bezpośredniego kontaktu z ogólną populacją więzienną. Więźniowie, którzy mogą uczestniczyć w rekolekcjach KPM lub w bieżących posługach, muszą wykazać się dobrym zachowaniem przez wystarczająco długi okres czasu. Uczestnicy rekolekcji i posługi są również osobiście wybierani lub specjalnie zatwierdzani przez kapelana więziennego i naczelnika.

W historii KPM żaden wolontariusz nigdy nie doświadczył bezpośredniej wrogiej akcji, osobistej napaści lub poważnych obrażeń. Podczas moich pierwszych rekolekcji, więźniowie przy moim stoliku w małej grupie zapytali mnie, czy boję się iść do więzienia. Odpowiedziałem, że ledwo mogłem spać poprzedniej nocy, ponieważ byłem tak podekscytowany wolontariatem na rekolekcjach, pracując z tymi więźniami. Mogę szczerze powiedzieć, że zawsze czułem, że bezpieczniej jest być wewnątrz więziennych murów niż na drodze prowadzącej do więzienia.

Gdzie osoby zainteresowane mogą znaleźć informacje?

KPM udostępnia wolontariuszom pewne informacje (w tym dokument z często zadawanymi pytaniami). Wyjaśnia on, co powinni wiedzieć, nosić, robić, a czego nie robić podczas pełnienia służby więziennej. Więcej przydatnych informacji można znaleźć na stronie internetowej KPM (kolbeprisonministries.org). Przed rekolekcjami KPM wszyscy wolontariusze zespołu uczestniczą w spotkaniach, aby nawiązać duchowe i osobiste więzi, omówić wydarzenia i harmonogram rekolekcji, przydzielić role, odpowiedzieć na pytania i ogólnie przygotować wszystkich wolontariuszy zespołu do udziału w rekolekcjach.

Jeśli nadal mają pytania lub wątpliwości, wolontariusze mogą skontaktować się z kierownictwem KPM za pośrednictwem formularza kontaktowego na stronie internetowej.

Jak możesz pomóc KPM?

- Istnieje kilka sposobów wspierania i bycia częścią tej zmieniającej życie służby, w tym (i) modlitwa, (ii) darowizny finansowe lub rzeczowe, (iii) zostanie wolontariuszem lub (iv) polecanie służby (mówienie innym o KPM). Oczywiście wszystkie te sposoby są wspaniałe, ale w chwili obecnej darowizny finansowe są szczególnie pożądane.

Jesteśmy na początku nowej fazy ogromnego wzrostu z dalszą ekspansją poza Teksas. Pierwsze rekolekcje w stanie Floryda zaplanowano na sierpień 2023 r., a kolejne w stanach Oklahoma i Kansas. Inne prawdopodobnie pojawią się w przyszłym roku. Wraz z ekspansją ograniczone zasoby finansowe KPM zostaną rozciągnięte. Dlatego darowizny finansowe są bardzo potrzebne i doceniane. Osoby indywidualne, grupy, kościoły i inne organizacje mogą przekazywać darowizny online za pośrednictwem strony internetowej KPM lub pocztą. Darczyńcy pragnący przekazać darowizny rzeczowe powinni skontaktować się z KPM, aby omówić potrzeby, możliwości zastosowania i logistykę.

Grupa z "Kolbe Prison Ministries".
Ewangelizacja

Adoracja eucharystyczna w Niemczech od ŚDM 2005

Światowe Dni Młodzieży 2005 były punktem zwrotnym: od tego czasu Adoracja Jezusa Sakramentalnego rozprzestrzeniła się w wielu inicjatywach, a także w celebracjach wielu parafii.

José M. García Pelegrín-20 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Setki tysięcy młodych ludzi z całego świata zebrało się na "Marienfeld", 260-hektarowym obszarze położonym około 50 kilometrów na wschód od Kolonii, aby wziąć udział w XX Światowych Dniach Młodzieży, które potrwają od 18 do 21 dnia tego miesiąca.

Benedykt XVI, który został wybrany na papieża cztery miesiące wcześniej, 19 kwietnia, nie tylko chciał kontynuować tradycję ŚDM zapoczątkowaną przez swojego poprzednika Jana Pawła II, ale także chciał, aby motto ŚDM 2005 "Przybyliśmy, aby Go adorować" zostało przełożone na akt adoracji eucharystycznej. Wraz z zapadnięciem zmroku rozpoczęła się Uroczysta Eucharystia. Tam, gdzie kiedyś słychać było setki tysięcy głosów, teraz panuje niesamowita cisza.

Wbrew radom, które niektórzy dawali Benedyktowi XVI, papież był przekonany, że młodzi ludzie rzeczywiście wezmą motto ŚDM dosłownie: oni - wielu z nich na kolanach w błocie - przybyli, aby adorować Pana w Eucharystii.

Na oficjalnej stronie ŚDM w Niemczech pojawiło się świadectwo jednego z obecnych: "Cóż to było za uczucie, gdy kulminacją czuwania była wielka adoracja Najświętszego Sakramentu: "Milion młodych ludzi w ciszy przed Panem!

Tak jak dni poprzedzające odejście Jana Pawła II uwidoczniły modlitwę, która wydawała się zapomniana w "przedsoborowym" kufrze pamięci, z setkami ludzi - wielu z nich także młodych - odmawiających różaniec na Placu Świętego Piotra, tak czuwanie w sobotę 20 sierpnia 2005 r. wyznacza początek ponownego odkrycia adoracji eucharystycznej w wielu miejscach. Przejdźmy teraz do kraju, który był gospodarzem XX ŚDM - Niemiec.

Inicjatywa Nightfever

Jedną z inicjatyw, która powstała po ŚDM w Kolonii, była "Nocna gorączka": 29 października 2005 r. dwóch studentów uniwersytetu - Andreas Süss, obecnie proboszcz w Neuss, i Katharina Fassler ze wspólnoty Immanuel, obecnie mężatka i matka czwórki dzieci - zaprosiło młodych ludzi w wieku od 16 do 35 lat do udziału w parafii św. Remigiusza w Bonn. Na swojej stronie internetowej wyjaśniają cel tych "nocy uwielbienia": "Nightfever skupia się na modlitwie, rozmowie z Bogiem. Gromadzimy się przy ołtarzu, aby wielbić Jezusa pod postacią chleba. Tacy, jacy jesteśmy, ze wszystkim, co nas przygnębia lub raduje, możemy podejść do Jezusa i porozmawiać z Nim o wszystkim, jak z dobrym przyjacielem.

Niezwykła reakcja na to, co pierwotnie planowano jako jednorazowe wydarzenie, doprowadziła do tego, że stało się ono regularną imprezą. Już w 2006 roku została rozszerzona na inne niemieckie miasta: Freiburg, Erfurt, Kolonię i Moguncję. Dziś, po przerwie spowodowanej ograniczeniami związanymi z COVID, Nightfever odbywa się w ponad 80 niemieckich miastach. Po przeskoczeniu do Wiednia, Nightfever odbywa się obecnie w 200 miastach w 27 innych krajach.

Ponadto w wielu parafiach przywrócono adorację przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie. Nie zawsze musi to być adoracja wieczysta, czyli 24 godziny na dobę, jak w kościele św. Klemensa w Berlinie. W innych kościołach jest ona odprawiana raz w tygodniu, głównie w czwartki, piątki lub soboty, przed lub po wieczornej Mszy Świętej.

Strona internetowa samej archidiecezji berlińskiej - gdzie katolicy stanowią około dziewięciu procent populacji - wymienia godziny adoracji eucharystycznej w ponad 20 kościołach. A w katedrze stolicy Niemiec, która jest w budowie od kilku lat i ma zostać ponownie otwarta w 2024 r., planowana jest "kaplica adoracji".

Kongres "Adoratio"

Inną inicjatywą w tym kontekście jest konferencja "Adoratio", która odbywa się w Altötting od 2019 roku, organizowana przez wydział "Nowa Ewangelizacja" diecezji Passau, na której terytorium znajduje się Altötting.

Na swojej stronie internetowej opisuje się następująco: "Adoratio to Kongres Adoracji Eucharystycznej i Odnowy Wiary w świecie niemieckojęzycznym. Jego inspiracją jest międzynarodowy kongres na temat wieczystej adoracji eucharystycznej, który po raz pierwszy odbył się w Rzymie w 2011 roku".

Poniżej znajduje się fragment wywiadu, który przeprowadziłem z Ingrid Wagner, dyrektorką wspomnianego departamentu, przy okazji ostatniego Kongres "Adoratio", który odbył się w dniach od 9 do 11 czerwca. Podsumował on cel Kongresu w następujący sposób: "Istotą Kongresu i naszym najgłębszym dążeniem jest to, aby Bóg był czczony i szanowany, aby zajmował należne Mu miejsce, zarówno w życiu każdego człowieka, jak i w życiu całego Kościoła.

Oznacza to, że podczas trzech dni w Altötting będziemy celebrować Mszę Świętą, będziemy mieć wspólne chwile modlitwy i adoracji, a także będzie możliwość cichej adoracji Pana. Jednym z celów Kongresu jest także stworzenie wielu miejsc Adoracji Eucharystycznej w naszym kraju i poza jego granicami.

Odnosząc się do procesów reform w Kościele, Ingrid Wagner powiedziała: "Poszukiwanie prawdziwej odnowy zawsze polega na głębszym zrozumieniu, kim jest Bóg i kim my jesteśmy, oraz jaka jest nasza odpowiedź na Jego nieustanne poszukiwanie nas. Wierzymy, że prawdziwa reforma musi zawsze opierać się na modlitwie, ponieważ wtedy, jako Kościół, obracamy się wokół Boga, a nie wokół siebie. To spotkanie z Nim zmienia nas, przede wszystkim nas samych, a to z kolei zmienia świat.

Odnosząc się do faktu, że Kongres odbywa się w najsłynniejszym sanktuarium maryjnym w Niemczech, skomentował: "Matka Boża odgrywa ważną rolę w Kongresie, ponieważ jest naszym największym wzorem odnowy i adoracji. Jej "tak" zmieniło świat, a podczas tegorocznego Kongresu Adoratio chcemy także odnowić nasze "tak" dla Boga.

Stany Zjednoczone

Kardynał Zuppi, wysłannik papieża, rozmawia z Joe Bidenem o wojnie na Ukrainie

19 lipca był drugim dniem wizyty kardynała Matteo Zuppiego w Białym Domu. Kardynał jest szczególnie zainteresowany repatriacją ukraińskich dzieci nielegalnie deportowanych przez Rosję.

Gonzalo Meza-19 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Drugiego dnia swojego pobytu w Waszyngtonie w ramach misji pokojowej, 18 lipca rano kardynał Matteo Zuppi spotkał się w Białym Domu z prezydentem USA Joe Bidenem. Wcześniej kardynał Zuppi odwiedził Kongres USA, aby spotkać się z członkami Komisji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. W spotkaniu uczestniczyli także nuncjusz apostolski w USA, arcybiskup Christophe Pierre, ambasador USA przy Watykanie Joe Donnelly i urzędnik watykańskiego Sekretariatu Stanu. W rozmowie z kongresmenami kardynał Zuppi powiedział im, że papież Franciszek stara się pomóc w rozwiązaniu kryzysu humanitarnego na Ukrainie, a zwłaszcza w znalezieniu sposobów na repatriację na Ukrainę tysięcy ukraińskich dzieci nielegalnie deportowanych przez Rosję.

W swoim przemówieniu kardynał Zuppi podkreślił również, że jego wizyta w Waszyngtonie jest częścią misji pokojowej powierzonej mu bezpośrednio przez papieża Franciszka, w ramach której odwiedził Ukrainę i Rosję. Jeden z kongresmenów, Steven Cohen, przedstawiciel Tennessee i członek tej komisji, powiedział, że kardynał Zuppi "był szczery w swojej ocenie przyjęcia przez Rosję wysiłków [papieża i Stolicy Apostolskiej]. Przedstawił trudności, jakie napotyka Rosja w wypełnianiu swojej misji pokojowej. Przekazałem kardynałowi moje najlepsze życzenia i życzyłem mu powodzenia" - podsumował Cohen.

Po wizycie w Kongresie kardynał Zuppi udał się do Białego Domu na spotkanie z prezydentem USA Joe Bidenem. Podczas spotkania "prezydent przekazał kardynałowi najlepsze życzenia dotyczące kontynuacji posługi Piotrowej papieża Franciszka i globalnego przywództwa" - podał Biały Dom w oświadczeniu.

W tekście czytamy również, że prezydent USA wyraził radość biskupowi Zuppiemu z mianowania na nowego kardynała urodzonego w USA prałata Roberta F. Prevosta, prefekta dykasterii ds. biskupów. Biden i Zuppi omówili również wysiłki Stolicy Apostolskiej na rzecz zapewnienia pomocy humanitarnej Ukrainie oraz dążenia Watykanu do repatriacji tysięcy dzieci nielegalnie deportowanych przez siły rosyjskie na Ukrainę. Kardynał Matteo Zuppi kończy swoją trzydniową wizytę i misję pokojową w Waszyngtonie 19 lipca.  

AutorGonzalo Meza

Ciudad Juarez

Watykan

Papież daje zielone światło nowemu biskupowi Szanghaju

Sto dni po autonomicznej decyzji Pekinu z początku kwietnia, papież Franciszek zdecydował się zaakceptować nominację na biskupa Szanghaju 53-letniego Giuseppe Shen Bina, byłego biskupa Haimen.

Antonino Piccione-19 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Nadal nie jest jasne, dlaczego transfer ten został przeprowadzony jednostronnie, biorąc pod uwagę, że można było to zrobić w sposób konsensualny. Decyzji Ojca Świętego towarzyszył wywiad udzielony watykańskim mediom przez Sekretarza Stanu, kard. Pietro Parolin, wyjaśniając, że kwietniowy gest stanowił naruszenie "ducha dialogu", na którym opiera się tymczasowe porozumienie w sprawie mianowania biskupów, podpisane przez Stolicę Apostolską i Pekin w 2018 r. i odnowione po raz drugi w październiku 2022 r.

I sprecyzowano, że wraz z mianowaniem Shen Bina na biskupa Szanghaju, "Franciszek postanowił uzdrowić nieprawidłowość kanoniczną, mając na uwadze większe dobro diecezji i owocne wykonywanie posługi duszpasterskiej biskupa", który w ten sposób będzie mógł "pracować z większym spokojem, aby promować ewangelizację i wspierać komunię kościelną".

Parolin dodał, że Watykan prosi teraz Shen Bina, aby działał wspólnie z chińskimi władzami, aby "ułatwić sprawiedliwe i mądre rozwiązanie niektórych innych nierozwiązanych od dawna kwestii w diecezji, takich jak - na przykład - stanowisko dwóch biskupów pomocniczych, Monsignor Taddeeo Ma Daqin, który wciąż jest w impasie, i Monsignor Joseph Xing Wenzhi, który przeszedł na emeryturę".

Monsignor Taddeeo Ma Daquin jest biskupem pomocniczym Szanghaju, de facto zamkniętym w seminarium Sheshan od 2012 roku po tym, jak publicznie odmówił przystąpienia do Stowarzyszenia Patriotycznego, organu, za pośrednictwem którego Komunistyczna Partia Chin kontroluje "oficjalnych" księży i biskupów. Monsignor Joseph Xing Wenzhi jest tymczasem kolejnym biskupem pomocniczym Szanghaju, również mianowanym za zgodą Stolicy Apostolskiej, który zniknął w zeszłym roku z powodów, które nigdy nie zostały wyjaśnione.

Od 8 września 2021 r. nie doszło do konsensualnej nominacji, mimo że jedna trzecia chińskich diecezji pozostaje bez biskupa. Watykański sekretarz stanu przypomina, że porozumienie "obraca się wokół fundamentalnej zasady konsensualności w decyzjach dotyczących biskupów", co Stolica Apostolska "stara się wyjaśnić w otwartym dialogu i pełnej szacunku konfrontacji ze stroną chińską".

Niezbędne jest - powiedział - aby wszystkie nominacje biskupie w Chinach, w tym transfery, odbywały się w sposób konsensualny, zgodnie z ustaleniami i z zachowaniem ducha dialogu między stronami. Wspólnie musimy unikać niezgodnych sytuacji, które powodują nieporozumienia i nieporozumienia nawet w społecznościach katolickich, a właściwe wdrożenie porozumienia jest jednym ze środków do osiągnięcia tego celu, wraz ze szczerym dialogiem.

Parolin poruszył trzy tematy dotyczące relacji Kościoła w Chinach: "Konferencja Episkopatu, komunikacja chińskich biskupów z papieżem, ewangelizacja".

Watykański sekretarz stanu wzywa chińskie władze do "przezwyciężenia nieufności wobec katolicyzmu, który nie jest religią, która powinna być uważana za obcą - a tym bardziej sprzeczną - z chińską kulturą". Dialog między Watykanem a stroną chińską jest nadal otwarty i uważam, że jest to w pewnym sensie droga obowiązkowa". Do tego przyczynia się "otwarcie - wyraźnie wymagane - stabilnego biura łącznikowego Stolicy Apostolskiej w Chinach, nie tylko w celu dialogu z władzami cywilnymi, ale także w celu pełnego pojednania w chińskim Kościele i jego drogi do pożądanej normalności".

AutorAntonino Piccione

Rodzina

Chrystus w centrum każdej rodziny i każdego człowieka. Wywiad z Lupitą Venegas

W tym pierwszym wywiadzie z influencer Katoliczka Lupita Venegas, nowa felietonistka Omnes, mówi o tym, jak ważne jest umieszczenie Chrystusa w centrum.

Gonzalo Meza-19 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Lupita Venegas studiowała psychologię i uzyskała tytuł magistra terapii rodzinnej. Urodziła się w La Paz, Baja California Sur, Meksyk w 1963 roku, w katolickim domu. Jej rodzice należeli do Ruchu Rodzin Chrześcijańskich, a później stali się częścią Salezjanów Współpracowników. Od najmłodszych lat uczestniczyła w misjach ewangelizacyjnych i współpracowała w pracy społecznej na rzecz najsłabszych.

W młodości była członkiem zespołu Jornadas de Vida Cristiana, gdzie rozpoczęła pracę jako wykładowca na tematy związane z życiem i wiarą. Jest żoną Ricardo Péreza Mainou. Mają troje dzieci i troje wnucząt. Lupita jest gospodarzem programu "Enamórate" w El Sembrador TV, jest wykładowcą formacji rodzinnej. Jest również autor autorka m.in. książek "Despierta mujer dormida" i "Sin límites". Jest prezesem stowarzyszenia obywatelskiego VALORA i jest uważana za katolicką "influencerkę" w sieciach społecznościowych.

W pierwszym wywiadzie z Lupitą Venegas, nową felietonistką Omnes, opowiada ona o tym, jak ważne jest postawienie Chrystus w centrum.

W jaki sposób formacja, którą otrzymałeś w domu jako dziecko, wpłynęła na twój wybór powołania do małżeństwa? 

- Najlepszą formą ewangelizacji jest przykład. Żyłem w katolickim, chrześcijańskim domu z dwojgiem rodziców, którzy kochali Boga i żyli swoją wiarą. Za to dziękuję Bogu i zawsze kochałem Kościół, ponieważ urodziłem się naturalnie w chrześcijańskim środowisku. Moi rodzice mieli trudne życie, czas bez Chrystusa. Ale przezwyciężyli tę przeszłość i zerwali łańcuchy bólu, ponieważ zaprosili Chrystusa do swojego życia. Oboje odnaleźli Pana i kiedy się pobrali, powiedzieli "z Chrystusem w centrum". Moi rodzice należeli do Chrześcijańskiego Ruchu Rodzinnego (CFM). Mój tata nazywał to "łatwą drogą do obiadu" ze względu na inicjały CFM. I rzeczywiście, za każdym razem, gdy się spotykali, obiad był pyszny... ale my, dzieci, mieszkaliśmy razem i dzieliliśmy się z innymi parami, które trzymały się Bożej ręki, a atmosfera była chrześcijańska.

Miałem łaskę życia w chrześcijańskim domu. To było dla mnie naturalne, by modlić się rano, błogosławić jedzenie, służyć innym, towarzyszyć rodzicom w dostarczaniu zakupów i tak dalej. To było naturalne, chrześcijańskie środowisko. Potem, gdy dorastałem, zdałem sobie sprawę, że w niektórych domach się nie modlono, na przykład gdy chodziłem do domów innych przyjaciół. Nie było to dla mnie normalne. 

W tym naturalnym środowisku, gdzie mama i tata kochali się i szanowali, zawsze czułam powołanie do małżeństwa. Miałam jednak wątpliwości powołaniowe. W tym czasie zastanawiałam się, czy powinnam poświęcić swoje życie Bogu jako zakonnica. Jako młoda kobieta mieszkałam przez kilka miesięcy w zgromadzeniu zakonnym marystów. Była to międzynarodowa wspólnota i uwielbiałam z nimi żyć. Byłam szczęśliwa. Prowadziliśmy życie modlitwy, apostolatu...

Kiedy kończyłem studia, powiedziałem im o moim pragnieniu poświęcenia się. Powiedzieli mi, że powołanie jest wezwaniem od Boga. Nie chodziło o to, czy mi się to podoba, czy nie. Powiedzieli mi: "Idź i dokończ studia przez kolejny semestr i porozmawiamy o tym, kiedy wrócisz". A ja powiedziałam: "Nie, mamo, kocham to życie zakonne". A ona mi powiedziała: "powołanie jest powołaniem, to nie jest twoja wola". Pamiętam, że wyjechałam i w tym semestrze poznałam mojego męża Ricardo, który teraz jest moim mężem. Zrozumiałam, że Bóg chciał, abym założyła rodzinę. 

Jakiej rady udzieliłbyś rodzinom w zakresie formacji wiary ich dzieci? 

- Dzisiejszy świat odciąga nas od nadprzyrodzonej wizji i chce, abyśmy żyli tylko dla tego świata. Czasami uważa się, że jako rodzic czynię dobrze, sprawiając, że moje dzieci chodzą do dobrej szkoły lub mają dobrą pracę. Studiowanie i praca nie są złe. To wszystko jest bardzo dobre, ale życie to nie tylko ten materialny świat, życie to przede wszystkim życie wieczne. Tak więc zaleceniem jest formowanie dzieci w wierze poprzez przykład. Żyć wiarą, na przykład chodząc rodzinnie na niedzielną Mszę Świętą.

Zalecam również, aby pozwolili sobie na pomoc ze strony kościoła. Kościół jest matką, która towarzyszy i jest także nauczycielem. Czasami nasza duma powstrzymuje nas przed szukaniem pomocy. Myślimy, że "nikt mnie niczego nie nauczy" lub że "ja już wiem, jak coś zrobić i tyle". Ale w sprawach rodzinnych Kościół jest matką i nauczycielką. Jest mądry od tysiącleci i zna ludzką naturę.

Papież Benedykt XVI przepowiedział, że Kościół będzie żył dzięki małym wspólnotom, które radykalnie przeżywają swoją wiarę. Które naprawdę żyją swoją wiarą jak rodzina. Przynależność do grup kościelnych pomoże nam przekazywać naszą wiarę z większym przekonaniem i stworzyć środowisko, w którym nasze dzieci będą mogły naturalnie rozwijać miłość do Boga. Przynależność do grup kościelnych jest dla mnie "koniecznością" w XXI wieku. W pojedynkę wymrzemy, zgaśniemy. To jest jak kłoda, która wychodzi z ogniska. Szybko gaśnie. Ale jeśli pozostaniemy w ognisku i jest ktoś, kto podsyca ogień Ducha Świętego, to ognisko będzie wiecznie żywe.

Zalecam więc, abyście jako rodzina mogli być częścią grupy kościelnej, to bardzo wam pomoże. W Kościele istnieje wiele ruchów na rzecz rodziny: Ruch Rodzin Chrześcijańskich, Rodzina Wychowująca w Wierze itp. Poszukaj w swojej parafii ruchu, który mógłby ci towarzyszyć, ponieważ bycie rodzicem jest wyzwaniem i sztuką.

Kultura

Pius XII i archiwa watykańskie

Od 9 do 11 października na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim odbędzie się konferencja "Nowe dokumenty pontyfikatu Piusa XII i ich znaczenie dla relacji żydowsko-chrześcijańskich".

Antonino Piccione-19 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Warunki uczestnictwa zostaną ogłoszone dopiero we wrześniu, ale machina organizacyjna została już uruchomiona, aby zapewnić sukces wydarzenia o dużym zasięgu i wielkich oczekiwaniach. Zwłaszcza z historycznego i teologicznego punktu widzenia.

W dniach od 9 do 11 października na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim odbędzie się konferencja "Nowe dokumenty pontyfikatu Piusa XII i ich znaczenie dla relacji żydowsko-chrześcijańskich". Inicjatywa ta, jak donoszą organizatorzy, "skupi się na tym, w jaki sposób archiwa te rzucają światło na historyczne i teologiczne kontrowersje związane z pontyfikatem Piusa XII". Papież Pius XII i Watykanu w okresie Holokaustu, a także o stosunkach żydowsko-chrześcijańskich na wielu poziomach: od niespecjalistów po osoby zajmujące stanowiska kierownicze w żydowskich i katolickich kręgach decyzyjnych i instytucjach".

Określenie prawdziwej wartości tych archiwów, szacowanych na co najmniej 16 milionów stron, zajmie "dziesięciolecia badań i analiz". Jednak "niektóre ważne odkrycia są gotowe do udostępnienia opinii publicznej".

Wydarzenie jest organizowane przez Fondazione Cdec z Mediolanu, Centrum Studiów Judaistycznych "Kardynał Bea" - Wydział Historii i Dziedzictwa Kulturowego Kościoła Gregoriańskiego, U.S. Holocaust Memorial Museum, Yad Vashem i Centrum Studiów Katolicko-Żydowskich na Uniwersytecie Saint Leo, przy wsparciu UCEI, Watykańskich Archiwów Apostolskich, Dykasterii ds. Kultury i Edukacji Stolicy Apostolskiej, Komisji ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem Dykasterii ds. Promowania Jedności Chrześcijan, Departamentu Stanu USA, Ambasad USA i Izraela w Watykanie, Fundacji Studiów Religijnych Jana XXIII, Resilience i Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego. Konferencja jest sponsorowana przez: UCEI - Związek Włoskich Gmin Żydowskich; Stolicę Apostolską - Watykańskie Archiwum Apostolskie, Dykasterię ds. Kultury i Edukacji, Komisję ds. Relacji Religijnych z Judaizmem Dykasterii ds. Promowania Jedności Chrześcijan; Departament Stanu USA, Biuro Specjalnego Wysłannika ds. Holokaustu; Ambasadę USA przy Stolicy Apostolskiej; Ambasadę Izraela przy Stolicy Apostolskiej; FSCIRE - Fundację Studiów Religijnych Jana XXIII; Odporność; AJC - Amerykański Komitet Żydowski.

Jak powszechnie wiadomo, papież Franciszek udostępnił miliony dokumentów związanych z pontyfikatem Piusa XII (1939-1958). Niektórzy twierdzą, że jest postacią kontrowersyjną: z jednej strony jako bohater uznanych działań na rzecz ochrony ofiar nazistowskiego faszyzmu, zwłaszcza w dramatycznych miesiącach okupacji Rzymu; z drugiej strony oskarżany o zbyt wiele "przemilczeń" w obliczu dramatycznych wiadomości, które docierały do Watykanu już w 1939 r. z terytoriów okupowanych przez Hitlera, począwszy od Polski. W 2020 r. Watykańskie Archiwum Apostolskie udostępniło naukowcom dokumenty z pontyfikatu Pius XII. Dzięki tej niezwykłej okazji badawczej możliwe jest teraz przeprowadzenie pełniejszej analizy i dokładniejszej interpretacji kluczowego fragmentu historii XX wieku. 

W kontekście inicjatywy promowanej przez ISCOM w dniu 6 grudnia 2022 r. w sprawie prześladowań Żydów za pontyfikatu Piusa XII, historyk Johan Ickx (Archiwum Sekcji Stosunków z Państwami Sekretariatu Stanu) wyjaśnił decyzję papieża Franciszka o digitalizacji rejestru "Żydów": "Rejestr "Żydów" jest przydatny, aby nadać większy impuls badaniom historiograficznym i umożliwić rodzinom prześladowanych łatwiejsze odtworzenie losów ich krewnych, którzy szukali pomocy u Stolicy Apostolskiej podczas II wojny światowej".

Watykańskie rejestry "żydowskie"

"Rejestr żydowski jest nieco szczególny" - zauważył Ickx - "ponieważ zazwyczaj rejestry w naszych archiwach historycznych Sekretariatu Stanu wyróżniają się nazwą państwa, z którym Stolica Apostolska utrzymywała lub utrzymuje normalne stosunki dwustronne w danym okresie historycznym. Za pontyfikatu papieża Pacellego, około 1938 r., utworzono rejestr archiwalny z tą nazwą - "Żydzi" - tak jakby dla Stolicy Apostolskiej był to konkretny naród. Rejestr pozostawał otwarty do 1946 r., a następnie, wraz z zakończeniem II wojny światowej, został zamknięty".

Już w swojej książce "Pius XII i Żydzi" z 2021 r. Ickx wykazał gotowość Stolicy Apostolskiej do pomocy prześladowanym przez nazistowski faszyzm. Ale potem także jej niezdolność do tego, ponieważ Stolica Apostolska była często utrudniana: "Naziści byli wówczas obecni w połowie Europy i uniemożliwiali jakąkolwiek inicjatywę pomocową. Ale faszystowski reżim we Włoszech również prowadził prześladowania i dlatego często utrudniał działania ratunkowe Watykanu. Często nawet rządy krajowe nie współpracowały.

Jednym z najciekawszych dokumentów w książce jest list kardynała Gasparriego z 9 lutego 1916 r., w którym odpowiada on na prośbę Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego w Nowym Jorku.

List, według Ickxa, zainspirowany właśnie przez Eugenio Pacellego, wówczas w Sekretariacie Stanu: "W tym przypadku amerykańscy Żydzi prosili Watykan o stanowisko papieża Benedykta XV w sprawie prześladowań rasowych, które rozpoczęły się już podczas pierwszej wojny światowej. Sekretarz stanu Gasparri odpowiedział tym tekstem, wyraźnie zezwalając na jego publikację. Gazety amerykańskich społeczności żydowskich odbiły się echem, opisując go z satysfakcją jako autentyczną "encyklikę". W tekście Żydzi są dosłownie zdefiniowani jako "bracia" i stwierdza się, że ich prawa muszą być chronione tak jak prawa "wszystkich narodów". Jest to pierwszy dokument w historii Kościoła katolickiego i Stolicy Apostolskiej, który wyraża tę zasadę. "Są to słowa, które - według Ickxa - znajdujemy w dokumencie Nostra Aetate Soboru Watykańskiego II, opublikowanym w 1965 roku. Są to dokładnie te zasady, które Pius XII stosował przez dziesięciolecia swojego pontyfikatu w obliczu wielkiego wyzwania nazizmu, a następnie komunizmu". 

AutorAntonino Piccione

Hiszpania

Opus Dei "uważnie" przeanalizuje sytuację sanktuarium w Torreciudad.

Prałatura Opus Dei wydała oświadczenie, w którym wyraziła swoje zdziwienie jednostronnym mianowaniem rektora Sanktuarium Torreciudad przez biskupa diecezji Barbastro-Monzón.

Maria José Atienza-18 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

"Z zaskoczeniem": w ten sposób Prałatura Opus Dei Wiadomość o tym, że biskup Barbastro Monzón, Ángel Pérez Pueyo, mianował José Mairala, proboszcza parafii Bolturina-Ubierg i wikariusza sądowego diecezji, rektorem Sanktuarium św. Torreciudad

Podobnie, zgodnie z komunikatem diecezjalnym, bp Pérez Pueyo wskazał, że były rektor, Ángel Lasherasoraz księża Pedro J. García de Jalón y de la Fuente i Eduardo Martínez Ruipérez muszą współpracować z nowym szefem "do czasu uregulowania istniejącej sytuacji kanonicznej między dwiema instytucjami".

Jest to niezwykła nominacja, ponieważ według Opus Dei, Sanktuarium jest świątynią prałatury; w rzeczywistości ma status prawny oratorium prałatury i, jak ma to miejsce w przypadku takich oratoriów, zostało wzniesione w tym czasie za zgodą biskupa diecezji. The Opus Dei wskazuje który w konsekwencji "rozumie, że to nie do biskupa należy przeprowadzenie tej nominacji". W rzeczywistości, zgodnie z obowiązującymi przepisami, wikariuszem regionalnym jest Opus Dei odpowiedzialny za mianowanie rektora i zespołu kapłańskiego odpowiedzialnego za sanktuarium.

Na stronie Komunikat diecezji Barbastro-Monzón wskazuje na potrzebę "uregulowania" sytuacji kanonicznej sanktuarium jako powód zmiany tej nominacji, chociaż nie wyjaśnia natury tej sytuacji. Później ta sama diecezja dodała pewne wyjaśnienia, wskazując, że "w przypadku Torreciudad, w celu uregulowania jego sytuacji kanonicznej z diecezją, Prałatura została poproszona o zaproponowanie temu biskupstwu listy trzech kapłanów, którzy mogliby dokonać tej nominacji rektora (c. 557 & 1). Z upływem miesięcy i nie otrzymawszy tej listy po kilku prośbach, postanowiono mianować José Mairala, proboszcza Bolturina-Ubiergo, do którego parafii należy pustelnia-sanktuarium Torreciudad".

Wspomniany kanon stanowi, że "biskup diecezjalny swobodnie mianuje rektora kościoła, bez uszczerbku dla prawa wyboru lub prezentacji, gdy prawo to prawnie komuś przysługuje; w takim przypadku do biskupa diecezjalnego należy zatwierdzenie lub ustanowienie rektora". Jest to procedura przestrzegana w Torreciudad od czasu budowy sanktuarium w 1975 r., która jest zawarta w statucie Torreciudad z 1980 r., gdzie określono, że "mianowanie rektora i wyznaczenie kapłanów odpowiedzialnych za opiekę duszpasterską odpowiada Wikariuszowi Regionalnemu Prałatury".

Ze swojej strony Opus Dei ogłosił, że diecezja i prałatura rozpoczęły rozmowy w celu przygotowania nowych statutów, które pozwolą Torreciudad stać się sanktuarium diecezjalnym.

Kontakty rozpoczęły się "ponad rok temu" i mają na celu "erygowanie Torreciudad jako sanktuarium diecezjalnego i ustanowienie umowy o opiece duszpasterskiej z diecezją, podobnej do umów, które Prałatura Opus Dei utrzymuje w zakresie opieki duszpasterskiej nad licznymi parafiami i kościołami w Hiszpanii i innych krajach". W komunikacie Prałatury podkreślono, że prace te nie zostały zakończone i że "choć prowadzone w klimacie wzajemnej współpracy, nie obyło się bez trudności w zrozumieniu i interpretacji ze strony diecezji". 

Sytuacja stworzona przez tę nominację ma ważne implikacje kościelne i prawne. Opus Dei ogłosiło, że "dokładnie przeanalizuje tę sprawę w duchu kościelnej komunii".

Prałatura podkreśliła swoje pragnienie "kontynuowania współpracy z diecezją w dziele ewangelizacji prowadzonym z Torreciudad, miejsca tak drogiego mieszkańcom Alto Aragon, gdzie każdego roku tysiące ludzi spotyka się z Matką Bożą, przystępuje do sakramentu spowiedzi i zbliża się do Jezusa, inspirując się życiem i nauczaniem świętego Josemarii Escrivy, który urodził się w Barbastradzie".

Diecezja Barbastro umieszcza również tę decyzję w kontekście wysiłków na rzecz "konwergencji" i "komunii", "zawsze w służbie duszpasterstwa wszystkich wiernych Barbastro-Monzón".

Stany Zjednoczone

Kardynał Matteo Zuppi spotyka się z prezydentem Joe Bidenem w Białym Domu

Na spotkaniu w rezydencji prezydenckiej nacisk zostanie położony na repatriację ukraińskich dzieci.

Gonzalo Meza-18 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Kardynał Matteo Maria Zuppi, arcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, przybył do Waszyngtonu 17 grudnia, aby przeprowadzić misję pokojową na Ukrainie powierzoną przez papieża Franciszka.

Kardynał będzie w Stanach Zjednoczonych przez trzy dni, aby omówić z amerykańskimi urzędnikami obecną wojnę na Ukrainie i omówić realizację wspólnych inicjatyw humanitarnych między USA i Stolicą Apostolską w celu złagodzenia cierpienia tysięcy Ukraińców, zwłaszcza dzieci nielegalnie deportowanych do Rosji.

Sekretarz Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała w oświadczeniu, że prezydent Biden będzie gościł kardynała Zuppiego w Białym Domu we wtorek 18 lipca. Powiedziała, że obaj przywódcy omówią cierpienia tysięcy Ukraińców z powodu "brutalnej wojny", a także omówią pomoc humanitarną, która ma zostać wysłana do dotkniętego regionu. Podczas spotkania w rezydencji prezydenckiej nacisk zostanie położony na repatriację ukraińskich dzieci.

Kardynał Zuppi uda się do USA w towarzystwie urzędnika z watykańskiego Sekretariatu Stanu. Obaj wysłannicy spotkają się również z władzami kościelnymi w stolicy. Arcybiskup Zuppi niedawno udał się na Ukrainę w dniach 5-6 czerwca i do Rosji w dniach 28-29 czerwca w ramach swojej misji pokojowej na Ukrainie.

Stany Zjednoczone

Amy Sinclair: "Historia osądzi nas za barbarzyństwo aborcji".

Amy Sinclair jest przewodniczącą Senatu stanu Iowa w Stanach Zjednoczonych. Od lat walczy w obronie życia na wszystkich jego etapach, a w tym wywiadzie mówi nam, że wierzy, iż walka z aborcją to nie tylko stanowienie prawa na rzecz życia, ale także zmiana mentalności społeczeństwa.

Paloma López Campos-18 lipca 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

Amy Sinclair jest przewodniczącym Senatu stanu Iowa, w Stany Zjednoczone. Od lat walczy w obronie życia na wszystkich jego etapach. Uważa, że konieczne jest ustanowienie przepisów przeciwko aborcji, ale konieczne jest również, aby społeczeństwo zmieniło swoją mentalność na temat szacunku dla życia i nieodłącznej godności każdej istoty ludzkiej.

Sinclair jest przekonana, że bycie pro-life oznacza bycie pro-kobiecym, ponieważ ponad połowa dzieci umierających w łonie matki to dziewczynki. Uważa również, że aborcja to praktyczna rzeczywistość, która wymaga dbania o wszystkie aspekty społeczeństwa: edukację, zdrowie, gospodarkę itp.

W rozmowie z Omnes Amy Sinclair mówi o związku między moralnością a prawem, aborcji i jej konsekwencjach w naszym społeczeństwie oraz o swojej karierze w amerykańskiej polityce.

Rozmowa na temat aborcji może być trudna, ponieważ tak łatwo jest uwikłać się w sferę idei i zapomnieć o praktycznych aspektach codziennego życia, takich jak pieniądze. Jak możemy podejść do debaty na temat aborcji, nie zapominając o rzeczywistości, ale także szanując idee i wartości?

- Dla mnie aborcja jest po prostu praktyczną rzeczywistością. Mówimy o odebraniu życia nienarodzonemu dziecku. I tak, ma to wpływ na kobietę noszącą dziecko, oczywiście, i ma to wpływ ekonomiczny, wpływ ekonomiczny i wszystkie te rzeczy. Nie sądzę, że powinniśmy zaprzestać tych debat, ale podstawowa rzeczywistość jest taka, że nienarodzone dziecko jest również godną istotą ludzką. Jest istotą ludzką, która zasługuje na obronę i szacunek.

Więc kiedy mówimy o przepisach, które są wprowadzane w celu omówienia tej procedury kończącej życie, myślę, że musimy być bardzo praktyczni w rozmowach na ten temat. W stanie Iowa bardzo praktycznie podchodzimy do kwestii aborcji. Jeśli jako stan mamy zamiar powiedzieć, że jesteśmy pro-life i że chcemy praw, które bronią życia, musimy również być bardzo praktyczni w mówieniu, że jesteśmy pro-kobiecy i że chcemy bronić tych kobiet, które znalazły się w nieplanowanej lub niechcianej ciąży.

Przyjęliśmy ustawy, które rozszerzają opiekę zdrowotną na obszarach wiejskich. Przyjęliśmy "prawo matki", które obejmuje finansowanie usług wsparcia dla matek przed i po ciąży, tak aby miały one sieć wsparcia, która pomoże im przejść przez nieplanowaną ciążę.

Kryzysowy ośrodek wsparcia dla kobiet w ciąży będzie stał przy tej kobiecie i wspierał ją w całym procesie. Ciężko pracowaliśmy, aby w naszym stanie istniała gospodarka fiskalna, która wspiera rodziny i pomaga im stać się bardziej samowystarczalnymi. Pracujemy również nad znalezieniem sposobów na rozszerzenie dostępu do opieki nad dziećmi.

I nie jest tak, że każda z tych rzeczy powinna być powodem, dla którego kobieta dokonuje aborcji. Chcemy usunąć te bariery, które uniemożliwiają matkom bycie produktywnymi obywatelkami podczas posiadania dziecka, a więc są to wszystkie sposoby wspierania kobiety przy jednoczesnej ochronie i obronie życia.

Czy uważasz, że religia jest niezbędna do ochrony życia i bycia pro-life?

- Nie sądzę, mimo że Stany Zjednoczone były historycznie chrześcijańskim narodem, a Iowa jest tradycyjnie chrześcijańskim stanem. Nie sądzę jednak, by było to konieczne do uznania człowieczeństwa nienarodzonych.

Każde prawo, które rozważam, każdy projekt ustawy, który przygotowuję, ma zazwyczaj moralne implikacje. Mamy prawa przeciwko morderstwom, porwaniom, kradzieżom. Są to prawa dotyczące moralności.

Kiedy więc mówimy o aborcji i ograniczaniu dostępu do niej, jest to również prawo mające implikacje moralne. Ale te moralne implikacje niekoniecznie są związane z wiarą. W aborcji nie chodzi o wiarę, ale o uznanie człowieczeństwa nienarodzonej istoty ludzkiej. Chodzi o zaoferowanie nienarodzonemu człowiekowi takiej samej ochrony, jaką zaoferowalibyśmy kobiecie lub dziecku, które już się urodziło.

Jako społeczeństwo ważne jest, abyśmy nie wyróżniali jednego segmentu ludzkości, w przeciwieństwie do innego, tylko ze względu na jego wielkość lub lokalizację. Nie uważam też, że konieczne jest ścisłe przywiązanie do religii, aby intelektualnie zrozumieć, że ktoś jest istotą ludzką godną ochrony przez społeczność i społeczeństwo, do którego został włączony.

Jakie są twoje nadzieje i marzenia związane z ochroną życia w stanie Iowa w przyszłości?

- Dużo mówimy o zmianie prawa i dla mnie jest to ważna część tej rozmowy, ale myślę, że musimy dużo mówić o zmianie społeczeństwa. Musimy upewnić się, że jako społeczeństwo rozumiemy wartość każdego pojedynczego człowieka. Musimy zrozumieć, że ludzkość jest ze sobą powiązana i że stawanie w obronie nienarodzonych istot ludzkich powinno być naturalną częścią tego, kim jesteśmy jako ludzie.

Więc tak, chcę praw, które chronią wszystkich ludzi. To byłoby moje życzenie, a moim kolejnym życzeniem byłoby, aby społeczeństwo jako całość uznało fakt, że nawet te nienarodzone dzieci są naprawdę istotami ludzkimi godnymi swojego miejsca w społeczeństwie.

Czy uważasz, że twoja kariera była trudniejsza, ponieważ jesteś pro-life?

- Nie, nie do końca. Moja kariera zależy od tego, że mam silne przekonania, a te silne przekonania są filozoficznie zakorzenione w wartości jednostki. Wierzę, że łatwiej jest mi wstać z łóżka i każdego dnia postępować właściwie, ponieważ mam szczere przekonania. Wiara czy niewiara, wierzę, że istota ludzka ma godność.

Gdybym w to nie wierzył, nie zawracałbym sobie głowy tym, co robię. Robienie czegoś wymaga zbyt wiele wysiłku, czasu i energii, jeśli nie wierzy się głęboko w to, co się robi. A ja wierzę całym sercem w wartość każdego człowieka i cała moja praca w Senacie stanu Iowa opierała się na tej wierze.

Jakich praw potrzebujemy, by chronić życie na wszystkich jego etapach?

- Niedawno otrzymałem e-mail z pytaniem, w jaki sposób zamierzam chronić pewien segment społeczeństwa. Moja odpowiedź jest taka sama dla wszystkich segmentów życia i społeczeństwa. Musimy mieć prawa, które chronią pojedynczego człowieka. Niezależnie od tego, czy chodzi o zapewnienie solidnej edukacji, czy o zapewnienie, że nasze państwo ma żywotne znaczenie gospodarcze, czy o ograniczenie ingerencji rządu, aby rodziny mogły podejmować decyzje za siebie....

Moja odpowiedź jest taka sama dla wszystkich. Chcę, aby Iowa była stanem, który wspiera niezależność i witalność gospodarczą, a także wszechstronną edukację.

Czy kiedykolwiek straciłeś motywację?

- Łatwo się zniechęcić. Zwłaszcza w świecie, w którym żyjemy dzisiaj, stajemy się politycznie spolaryzowani, a posiadanie systemu dwupartyjnego w Stanach Zjednoczonych prawdopodobnie zwiększa świadomość podziałów.

Więc tak, kiedy otwieram e-mail z groźbą śmierci, może to być nieco zniechęcające. Ale wracam do myśli, że robię to, co robię, w jakimś celu, a ten cel jest cenny.

Bicie serca es bardzo ważne w Twoim życiu, możesz nam o tym opowiedzieć?

- W stanie Iowa uchwaliliśmy "prawo bicia serca", którego cel jest łatwy do zrozumienia. Osobiście powiedziałbym, że istota ludzka zaczyna się, gdy ta wyjątkowa jednostka zostaje stworzona w momencie poczęcia, takie jest moje osobiste przekonanie. Nie wszyscy się z tym zgadzają, więc musimy znaleźć wspólną płaszczyznę, która poprowadzi nas dalej drogą ochrony jednostki. W stanie Iowa była to ustawa o biciu serca.

Są dwa bicia serca, które naprawdę miały wpływ na moje życie. Pierwszym było bicie serca mojego ojca. Mój ojciec zmarł, gdy miał czterdzieści lat, więc byłem dość młody, gdy to się stało. Miał raka trzustki, był w szpitalu i jego serce się zatrzymało. Lekarze próbowali go reanimować, ale nie udało im się i został uznany za zmarłego. Nie uznali go za zmarłego, zanim jego serce się zatrzymało, dopiero gdy przestało bić, gdy nie słyszeli już tego dźwięku, tej oznaki życia, stwierdzili, że nie żyje. Jako istoty ludzkie rozumiemy, że bicie serca wskazuje na życie i jego koniec.

Drugim biciem serca, które było dla mnie naprawdę ważne, było bicie serca mojego syna. Jestem kobietą, o której tak wiele kobiet mówi "powinnaś dokonać aborcji". Byłam nastoletnią matką. Miałam 19 lat, kiedy urodził się mój najstarszy syn. Zdecydowanie nie było to planowane. Prawdopodobnie nie wybrałabym tego w wieku 19 lat. Nie to chciałam zrobić ze swoim życiem.

Poszłam na pierwszą wizytę prenatalną, a oni przynieśli monitor serca płodu, położyli go na moim brzuchu i mogłam usłyszeć ten rytm, bicie jego serca. To nie byłam ja, łatwo było zidentyfikować na podstawie dźwięku bicia serca tego nienarodzonego dziecka, że była to odrębna i odrębna istota ludzka. Istniało, choć zależne ode mnie, oddzielone ode mnie. Łatwo było zidentyfikować to życie na podstawie bicia jego serca.

Jeśli więc pod koniec życia, w przypadku śmierci mojego ojca, identyfikujemy jego śmierć na podstawie tego, że jego serce już nie bije, to jak możemy nie uznać, jako cywilizowane społeczeństwo, że dźwięk rozpoczynającego się bicia serca jest oznaką życia.

To nie było moje ciało i mój wybór. To było jego ciało. To był mój wybór, ale to było jej ciało. W rzeczywistości aborcja jest odebraniem życia innej istocie ludzkiej.

Czy uważasz, że ta walka dobiegnie końca i ruch pro-life zwycięży?

- Myślę, że ostatecznie historia oceni nas na podstawie ostatnich 50 lat. Jesteśmy barbarzyńcami w naszym traktowaniu nienarodzonych, co odbiło się na naszym traktowaniu osób starszych. Skaziło też nasze ogólne traktowanie młodzieży.

W Ameryce stoimy w obliczu kryzysu zdrowia psychicznego, odporności, nadużywania substancji odurzających i brutalnej przestępczości. Myślę, że wszystko to można powiązać z faktem, że powiedzieliśmy, że liczysz się tylko wtedy, gdy kocha cię matka. Uzależniliśmy ludzkie życie od aprobaty drugiego człowieka. Odebraliśmy tę wewnętrzną wartość, gdy powiedzieliśmy "możemy cię zabić, jeśli to uczyni nas szczęśliwszymi".

Jako społeczeństwo widzimy tego skutki w postaci nadużywania substancji odurzających, depresji, przestępstw z użyciem przemocy. Myślę, że ci młodzi ludzie, być może nieświadomie, mają trudności z docenieniem siebie, jeśli społeczeństwo wcześniej ich nie doceniło.

Hiszpania

Biskup Aznárez Cobo: "Misją kapelanów wojskowych jest bycie pasterzem i ojcem".

Arcybiskup wojskowy Hiszpanii podkreśla, że dowódcy i członkowie korpusu wojskowego "bardzo cenią" pracę kapelanów wojskowych i podkreśla prawo wojskowych do opieki duchowej dostosowanej do ich szczególnego stylu życia.

Maria José Atienza-18 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

W listopadzie 2023 r. mijają dwa lata od mianowania przez papieża Franciszka Juana Antonio Aznáreza Cobo arcybiskupem wojskowym Hiszpanii. Pochodzący z Eibar 61-latek był wówczas od dziewięciu lat biskupem pomocniczym Pampeluny i Tudeli. Do tego czasu jego relacje ze światem wojskowym ograniczały się do doświadczenia w obowiązkowej służbie wojskowej i niektórych uroczystościach.

Przybył na arcybiskupstwo wojskowe w środku pandemii i po nieoczekiwanej śmierci swojego poprzednika, arcybiskupa Juana del Río, z powodu koronawirusa. W ciągu tych dwóch lat poznał i pokochał świat wojska, pracę duszpasterską nielicznych, ale oddanych kapłanów, a przede wszystkim "przykład katolickich świeckich mężczyzn i kobiet w ich jednostkach i wśród ich kolegów".

Miną dwa lata odkąd przybyłeś do arcybiskupstwa wojskowego, jak to przeżyłeś?

-Głównym celem po przybyciu do diecezji, w każdej diecezji, jest poznanie księży, zespołu wikariuszy i tak dalej. W moim przypadku jest to również odwiedzenie różnych jednostek, akademii, ośrodków szkoleniowych dla żołnierzy.

Duchowieństwo nie jest zbyt liczne w hiszpańskim arcybiskupstwie wojskowym, jest 82 księży (ze mną 83). Jest też kilku emerytowanych księży, którzy współpracują w pracy duszpasterskiej lub księża, którzy, nie należąc do arcybiskupstwa wojskowego, pomagają nam.

Udało mi się również poznać księży dzięki corocznym spotkaniom, które organizujemy w Maladze dla duchowieństwa wojskowego. Moje pierwsze kroki były takie same, jak w przypadku przyjazdu do parafii: słuchać i widzieć. Wszystko po to, aby uzyskać ogólne wyobrażenie o tym, jak się sprawy mają, o potrzebach ludzi i poznać sposoby wykonywania pracy.

Co znalazłeś?

-Osobliwa diecezja, cenna praca duszpasterska. Wszystko można poprawić, zaczynając od siebie (śmiech). Jest to jednak bardzo miła rzeczywistość, która służy personelowi pracującemu w różnych oddziałach armii, marynarki wojennej, Guardia Civil i policji krajowej. Robimy to z odpowiednimi ograniczeniami, ponieważ mamy duchowieństwo, które mamy.

Osobiście czułem się mile widziany, zarówno przez duchowieństwo, jak i przez dowódców oraz żołnierzy i policjantów, z którymi miałem kontakt. Są bardzo wdzięczni, pracowici, pełni szacunku i w wielu przypadkach wierzący.

Mamy duże zapotrzebowanie na sakramenty Inicjacja chrześcijańskaZwłaszcza w przypadku sakramentu bierzmowania, ale także wciąż niewielkiej, ale rosnącej liczby chrztów itp.

Mężczyźni i kobiety, którzy nie są ochrzczeni i chcą wstąpić do Kościoła, przyciągnięci przykładem towarzyszy, krewnych lub dlatego, że w przypadku ochrzczonych i niepotwierdzonych to, co zasiali w swoich sercach, przynosi owoce i widzą wygodę umocnienia się przez sakrament bierzmowania.

Jest wiele do zrobienia. Ogólnie rzecz biorąc, praca jest bardzo dobra, widzę oddanych księży. Ale nie tylko oni; bardzo ważny jest przykład i praca katolików, którzy żyją w tych środowiskach. Począwszy od chłopca lub dziewczyny, którzy wchodzą do ośrodka szkoleniowego hufca, a skończywszy na JEMAD.

Niektórzy twierdzą, że w państwie bezwyznaniowym arcybiskupstwo wojskowe jest postacią "z przeszłości".

-Wcale nie. Specyfika życia tych ludzi jest tym, co uzasadnia istnienie arcybiskupstwa wojskowego. Mówimy o ludziach, którzy w wielu przypadkach są bardzo mobilni. I o specyfice życia, służby, wszystkiego, co pociąga za sobą życie wojskowe. Wyraźnym przykładem są misje pokojowe za granicą.

Ci ludzie mają pełne prawo do towarzyszenia i duchowej pomocy. Jesteśmy tam, aby służyć, a dziś większość z nich docenia i ceni tę służbę Kościoła.

Arcybiskupstwo wojskowe jest obecne w niektórych diecezjach terytorialnych. Jaka jest relacja z biskupami diecezjalnymi?

-Bardzo dobrze! Pełna komunia i pełna współpraca. Jest to braterska relacja, w przypadku biskupów i mnie. Jedną z cech naszych diecezjan jest to, że mają podwójną jurysdykcję: mogą korzystać z jurysdykcji wojskowej lub jurysdykcji diecezji, w której się znajdują, więc dla nich to same zalety!

Na przykład w święto Pilar, patronki Guardia Civil, odbywają się setki uroczystości, a biskup diecezjalny zwykle odwiedza różne miejsca. Misja jest taka sama dla wszystkich: nieść Chrystusa ludziom.

Podobnie jest w przypadku księży. Kapelani wojskowi, gdy stacjonują w różnych miejscach, zgłaszają się do odpowiedniego biskupa diecezjalnego, a także oddają się do jego dyspozycji. W rzeczywistości przy wielu okazjach wykonują misję ściśle wojskową, a jeśli mogą pomóc, robią to. Ponadto pielęgnują relacje z innymi kapłanami w okolicy, aby uniknąć niebezpieczeństwa izolacji, ponieważ ponieważ jest ich tak rozproszonych, nie ma ich wielu, a odległości są duże, może się to zdarzyć.

Kilku młodych mężczyzn przygotowuje się do kapłaństwa w seminarium wojskowym. Jak postrzegasz to seminarium?

-Jest mały, ale żywy. Oczywiście mówię to, co powiedziałby każdy biskup: "Chcemy więcej powołań i prosimy o nie Pana".

Należy pamiętać, że istnieją dwa sposoby dostępu do arcybiskupstwa wojskowego; obecnie seminarium wojskowe nie wystarczyłoby, aby zaspokoić wszystkie potrzeby. Oprócz kapłanów, którzy zostali wyświęceni w ordynariacie wojskowym, są również kapłani, którzy czują się powołani przez Pana do służby na tym polu i po rozmowie ze swoim biskupem i za zgodą ordynariusza wstępują tymczasowo. Jest to służba w arcybiskupstwie wojskowym przez 8 lat, z możliwością przedłużenia. Nie stają się częścią hiszpańskiego arcybiskupstwa wojskowego, pozostają zależni od biskupa swojej diecezji.

"Nasi diecezjanie mają podwójną jurysdykcję: mają prawo do jurysdykcji wojskowej lub jurysdykcji diecezji, w której się znajdują, więc dla nich jest to prawdziwa zaleta!

Bp Juan Antonio AznarezWojskowy arcybiskup Hiszpanii

Mówiliśmy o pracy "na lądzie", ale innym rozdziałem są misje lub momenty wielkiej rozłąki, takie jak podróże statkiem szkoleniowym. Jaka jest misja "ojca" w takich okolicznościach?

-Na lądzie lub z dala od domu misją kapelanów jest bycie pasterzem i ojcem. Istnieją różnice między samymi misjami. Niektóre są bardziej ryzykowne, jesteś z dala od swojej rodziny..., czasami istnieje realne ryzyko odniesienia obrażeń, a nawet utraty życia w wypadku lub ataku. Wszystko to jest sprawdzianem rzeczywistości. Wielkie pytania - i wątpliwości - pojawiają się w obliczu rzeczywistości, w której jutro możesz nie wrócić. Często pomaga to przemyśleć życie i spotkać się z Panem.

Fakt, że istnieje osoba, której można zaufać, która nic nie powie, do której można się udać, aby się wyładować, możliwość skorzystania z sakramentu spowiedzi, Eucharystii... wszystko to ma dla tych ludzi wielką wartość.

Ponadto kapelani często działają jako "pomost" między dowódcami a żołnierzami, pomagając w rozwiązywaniu osobistych lub grupowych problemów lub trudności. Jest to bardzo cenione przez dowódców. W takich przypadkach bardzo ważna jest dostępność kapelana.

Jakie wyzwania stoją przed arcybiskupstwem wojskowym w przyszłości?

-Priorytetem jest osobiste nawrócenie. To jest zawsze priorytet. A potem procesy: ewangelizacja. Chrześcijanin nie pochodzi z Marsa ani z maku. Wymaga troski i poświęcenia: troski o rodziny, małżeństwa...

Bardzo ważne jest, aby być zaangażowanym w formację, tym bardziej w tych czasach, kiedy często mamy powierzchowną wiarę. Potrzebujemy chrześcijan z korzeniami, zakorzenionych w Chrystusie.

Dlatego uważam, że ten proces synodalny jest ważny. Czym jest synodalność? Synodalność to Kościół eckklesia-Ci, którzy zostali powołani przez Pana. Ważne jest, aby przezwyciężyć ideę katolicyzmu intymnego - tylko Bóg i ja. Oczywiście, to musi być Bóg i ja, ale Bóg i ja z naszymi braćmi i siostrami. Mamy się nawzajem za plecami, jak mawiała święta Teresa od Jezusa.

Więcej
Watykan

Papież Franciszek rozpoczyna trzyletnie obchody ku czci Tomasza z Akwinu

Od 14 lipca 2023 r. przez trzy lata postać Doktora Anielskiego będzie przedmiotem serii kluczowych wydarzeń mających na celu odnowienie i poszerzenie wiedzy na temat jednego z wielkich Doktorów Kościoła.

Andrea Gagliarducci-18 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Najważniejszą datą jest 18 lipca, kiedy to kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dicastero delle Cause dei Santi, będzie obecny w opactwie Fossanova, jako wysłannik papieża do miejsca śmierci świętego. Tomasz z Akwinu z okazji 700. rocznicy jego kanonizacji.

Uroczystości rozpoczęły się 14 lipca w średniowiecznym kościele św. Tomasza w Roccasecca, pierwszym kościele poświęconym świętemu z Akwinu, gdzie biskup Sora - Cassino - Aquino - Pontecorvo Gerardo Antonazzo zainaugurował Jubileusz św.

Jubileuszowy odpust

Bazylika współkatedralna Akwinu, w której przechowywane są relikwie Doktora Anielskiego, została określona jako "świątynia jubileuszowa" i dekretem papieża Franciszka zostanie w niej udzielony odpust zupełny od 14 lipca 2023 r. do 18 lipca 2024 r.

Ale ten jubileusz zostanie przedłużony. Jeśli w 2023 r. przypada 700. rocznica kanonizacji św. Tomasza z Akwinu, to w 2024 r. przypada 750. rocznica jego śmierci, a w 2025 r. 800. rocznica jego urodzin.

Jest to bardziej wyjątkowa niż rzadka okazja dla trzech diecezji związanych z Tomaszem: diecezji Sora-Cassino-Aquino-Pontecorvo, gdzie Tomasz się urodził i gdzie stawiał pierwsze kroki; diecezji Latina, gdzie znajduje się opactwo Fossanova, miejsce jego śmierci; oraz diecezji Frosinone, gdzie Tomasz spędzał czas w rodzinnym zamku w Monte San Giovanni Campano.

Papież Franciszek wystosował list do trzech biskupów diecezji: Gerardo Antonazzo (Sora-Cassino-Aquino-Pontecorvo), Mariano Crociata (Latina-Terracina-Sezze-Priverno) i Ambrogio Spreafico (Frosinone-Veroli-Ferentino i Anagni-Alatri), którym rozpoczyna obchody triennale. Papież Franciszek powierza im dwa zadania: "cierpliwe i synodalne budowanie wspólnoty" oraz "otwartość na całą prawdę".

Papież Franciszek pisze, że Doctor Communis (kolejny z przydomków Tomasza) jest "źródłem" dla dzisiejszego i przyszłego Kościoła, zasadniczo powtarzając jego wezwanie z zeszłorocznego Międzynarodowego Kongresu Tomistycznego, aby na nowo odkryć korzenie Tomasza z Akwinu.

"Towarzyszy im", dodał papież, "stała świadomość, że prawdy wiary, począwszy od Jedności Boga oraz boskości i człowieczeństwa Chrystusa, nie "spoczywają" jedynie na intelekcie, ale są podstawą codziennej egzystencji i konkretnego zaangażowania każdego wierzącego w Kościele i społeczeństwie".

Jako dobry dominikanin, Tomasz poświęcił się wielkodusznie ewangelizacji, oddając się bez reszty modlitwie, poważnym i żarliwym studiom, imponującej twórczości teologicznej i kulturalnej, głoszeniu kazań oraz odpowiadaniu na prośby kierowane do niego przez jego Zakon, władze kościelne i świat cywilny, a także przez jego własnych znajomych i przyjaciół".

Dziedzictwo świętego Tomasza z Akwinu

Papież Franciszek przypomina również, że Paweł VI nazwał Tomasza "luminarzem Kościoła i całego świata", i podkreśla, że dogłębne uhonorowanie Tomasza jako "wiecznie żywego źródła" oznacza "skupienie się na studium Dzieła św. Tomasza w jego kontekście historycznym i kulturowym, a jednocześnie pielęgnowanie go w celu odpowiedzi na wyzwania kulturowe dnia dzisiejszego".

Odnosząc się do cierpliwego i synodalnego budowania wspólnoty, papież wyjaśnia, że "prawdziwa synodalność to wzrastanie razem w Chrystusie jako żywe i aktywne członki Ciała kościelnego, ściśle zjednoczone i połączone ze sobą. Kościół, którego wymiar wspólnotowy jest pielęgnowany i manifestowany w życiu sakramentalnym i liturgii, w duchowości, w diakonii kulturowej i intelektualnej, w wiarygodnym świadectwie, w miłości i trosce o najuboższych i najbardziej bezbronnych".

Jeśli chodzi o otwartość na prawdę, papież Franciszek prosi nas, abyśmy żyli nią na wzór św. Tomasza, który, jak pisał Jan Paweł II, "umiłował prawdę w sposób bezinteresowny".

Tomasza jest "przede wszystkim świętość, charakteryzująca się szczególną spekulacją, która jednak nie zrezygnowała z wyzwania, by dać się sprowokować i zmierzyć przez doświadczenie, nawet przez bezprecedensowe problemy i paradoksy historii, miejsca dramatycznego i jednocześnie wspaniałego, aby dostrzec w nim ślady i kierunek ku Królestwu, które ma nadejść. Postawmy się więc w Jego szkole.

AutorAndrea Gagliarducci