Świat

Papież podkreśla, że "radość jest misyjna" podczas ŚDM

W sobotni wieczór, 5 sierpnia, miliony młodych ludzi towarzyszyły papieżowi Franciszkowi w parku Tejo (Lizbona, Portugalia) podczas czuwania.

Paloma López Campos-6 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Wieczorem, w sobotę 5 sierpnia, miliony młodych ludzi dołączyły do papieża Franciszka w parku Tejo (Lizbona, Portugalia), aby wziąć udział w czuwaniu na cześć ŚDM. Po kilku występach i świadectwach Ojciec Święty zwrócił się do pielgrzymów.

Papież zastanawiał się nad mottem Światowych Dni Młodzieży: "Maryja wstała i wyszła, nie zwlekając" (Łk 1, 39). "Można się zastanawiać, dlaczego Maryja wstała i poszła w pośpiechu do swojej kuzynki. Jak zauważył Franciszek, Elżbieta była w ciąży, ale Maryja również, więc dlaczego wyruszyła w podróż? Ojciec Święty odpowiedział: "Maryja wykonuje gest niezamówiony, a nie obowiązkowy, Maryja idzie, bo kocha".

Matka Boża była pełna radości, zarówno z powodu ciąży kuzynki Elżbiety, jak i swojej własnej. Papież wyjaśnił, że "radość jest misyjna, radość nie jest dla siebie, ale po to, by coś przynieść". Dlatego zapytał młodych: "Wy, którzy tu jesteście, którzy przyszliście, aby się spotkać, aby szukać orędzia Chrystusa, aby szukać pięknego sensu życia, czy zatrzymacie to dla siebie, czy też zaniesiecie to innym?

Osiągnięcie tej radości, powiedział Franciszek, nie jest czymś, co robimy sami, "inni przygotowali nas do jej przyjęcia. Spójrzmy teraz wstecz, na wszystko, co otrzymaliśmy, wszystko, co otrzymaliśmy i przygotowaliśmy, wszystko, co przygotowało nasze serce na radość. Wszyscy, jeśli spojrzymy wstecz, mamy osoby, które były promieniem światła dla życia: rodzice, dziadkowie, przyjaciele, księża, zakonnicy, katecheci, animatorzy, nauczyciele. Oni są jak korzenie naszej radości. To prowokuje wszystkich do wezwania, ponieważ "my również możemy być dla innych korzeniami radości".

Papież zwrócił jednak uwagę, że czasami możemy się zniechęcić, nawet jeśli szukamy tego, co najlepsze. radość. "Czy myślisz, że osoba, która upada w życiu, która ponosi porażkę, która nawet popełnia ciężkie, ciężkie błędy, jest skończona? Nie. Co jest właściwą rzeczą do zrobienia? Podnieść się. I jest bardzo miła rzecz, o której chciałbym, abyście dzisiaj pamiętali: alpejczycy, którzy lubią wspinać się po górach, mają bardzo ładną piosenkę, która brzmi następująco: 'W sztuce wspinania się - na górę - liczy się nie to, by nie upaść, ale by nie upaść'".

Ojciec Święty chciał podsumować swoją ideę w jednej idei, jaką jest podróż. "Chodzić, a jeśli się upadnie, wstać; chodzić z celem; trenować każdego dnia w życiu. W życiu nic nie jest za darmo. Za wszystko trzeba płacić. Tylko jedna rzecz jest darmowa: miłość Jezusa. Tak więc, z tą darmową rzeczą, którą mamy - miłością Jezusa - i z pragnieniem chodzenia, chodźmy z nadzieją, spójrzmy na nasze korzenie i idźmy naprzód, nieustraszony. Nie bój się.

Świat

Papież zapowiada kolejne ŚDM w Korei Południowej

ŚDM 2023 dobiegły końca w dniu Przemienienia Pańskiego. Podczas Mszy Posłania papież Franciszek zwrócił się do młodych ludzi w homilii i ogłosił, że następne ŚDM w 2027 roku odbędą się w Seulu w Korei Południowej.

Paloma López Campos-6 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

W dniu 6 sierpnia, w Niedzielę Przemienienia Pańskiego, w kościele św. ŚDM 2023. Spotkanie młodych z papieżem zakończyło się Mszą Świętą rozesłania, podczas której Ojciec Święty zwrócił się do pielgrzymów w homilii i ogłosił miejsce kolejnych ŚDM: Seul, Korea Południowa.

Franciszek rozpoczął od zaproszenia wszystkich do zadania sobie pytania, co zabierają ze sobą do codziennego życia po tych dniach. Sam papież odpowiedział na to pytanie trzema czasownikami: "błyszczeć, słuchać i nie bać się".

Odnosząc się do pierwszego czasownika, Franciszek wyjaśnił, że Chrystus został przemieniony tuż po ogłoszeniu apostołom swojej męki i śmierci. Chciał dać im trochę światła przed próbą. "Dzisiaj my również potrzebujemy światła, promyka światła, który jest nadzieją, aby stawić czoła tak wielu ciemnościom, które atakują nas w życiu.

Papież podkreślił, że Jezus "jest Światłem, które nie gaśnie". Bóg oświetla całe nasze życie, "świecimy, gdy przyjmując Jezusa, uczymy się kochać jak On". Ojciec Święty poprosił, aby nikt nie dał się zwieść w tym względzie, wyjaśniając, że akty miłości są niezbędne, aby mieć to światło.

W odniesieniu do drugiego czasownika "słuchać", Franciszek zachęcił wszystkich do przeczytania Słowo BożeEwangelia, pójście do Ewangelii, słuchanie Jezusa, "bo On wam powie, która jest droga miłości".

Na koniec papież zachęcił młodych ludzi, aby się nie bali. Potwierdził, że młodzi ludzie są teraźniejszością i przyszłością, i to właśnie do nich Chrystus mówi "nie lękajcie się".

"Chciałbym spojrzeć w oczy każdego z was i powiedzieć wam, abyście się nie bali" - podkreślił Franciszek. "Co więcej, mówię wam coś bardzo pięknego: to już nie ja, to sam Jezus patrzy na was w tej chwili. Chrystus, który zna każdego z was, jest tym, który mówi dzisiaj i tutaj "nie lękajcie się".

Znaczenie wdzięczności

Po Mszy św. papież wręczył kilku młodym ludziom, reprezentującym pięć kontynentów, symbole ŚDM 2023. Następnie skierował do wszystkich kilka słów przed modlitwą Anioł Pański. W swoim przemówieniu zwrócił uwagę na znaczenie wdzięczności i pragnienia odwzajemniania dobra.

"Pan sprawia, że czujemy potrzebę dzielenia się z innymi tym, co Bóg włożył w nasze serca" - powiedział Franciszek, który jako pierwszy podziękował władzom kościelnym i cywilnym za ich pracę podczas tych dni ŚDM, wszystkim wolontariuszom i pracownikom, a także samemu miastu Lizbona. Papież podziękował również św. Janowi Pawłowi II za rozpoczęcie tych dni wiele lat temu i za wstawiennictwo za nimi z nieba.

Ojciec Święty zachęcał wszystkich do dbania o to, co Bóg zasiał w ich sercach. "Zachowajcie najpiękniejsze chwile w waszych umysłach i sercach, abyście, gdy nadejdą chwile zmęczenia i zniechęcenia, które są nieuniknione, i być może pokusa, by przestać iść, mogli przypomnieć sobie i na nowo rozpalić doświadczenia i łaskę tych dni. Ponieważ, nigdy nie zapominajcie, to jest rzeczywistość, to jest to, kim jesteście: świętym i wiernym ludem Bożym, kroczącym z radością Ewangelii.

Franciszek pozdrowił również wszystkich młodych ludzi, którzy nie mogli uczestniczyć w ŚDM i podziękował im za włączenie się na tyle, na ile mogli. Chciał również podzielić się marzeniem, które ma w sercu, "marzeniem o pokoju, marzeniem młodych ludzi, którzy modlą się o pokój".

Korea Południowa gospodarzem kolejnych ŚDM

Ojciec Święty zaprosił wszystkich do Rzymu na obchody Jubileuszu Młodzieży w 2025 roku, a na zakończenie swojego przemówienia ogłosił miejsce kolejnych ŚDM w 2027 roku: "odbędą się one w Azji, w Korei Południowej, w Seulu".

Na koniec Franciszek podziękował Jezusowi i Najświętszej Maryi Pannie za ich obecność podczas każdego ŚDM i w życiu każdego z nas.

Świat

Papież odmawia różaniec w Sanktuarium Fatimskim

W sobotę rano, 5 sierpnia, papież odwiedził Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej, wzniesione w miejscu, w którym w 1917 r. Matka Boska objawiła się pastuszkom. W Kaplicy Objawień papież odmówił różaniec w towarzystwie pielgrzymów i chorych młodych ludzi.

Loreto Rios-5 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Dziś, 5 sierpnia, po odprawieniu Mszy św. na osobności, papież udał się samochodem do bazy lotniczej Figo Maduro w Lizbonie, skąd o godz. 8 (czasu lizbońskiego) został przewieziony helikopterem wojskowym do Fatimy.

Na lądowisku dla helikopterów papieża powitał biskup Leirii-Fatimy i przewodniczący Konferencji Episkopatu Portugalii José Ornelas Carvalho. Następnie papież udał się do Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej.

Tam wręczył Matce Boskiej bukiet róż i złoty różaniec, a następnie przez kilka chwil modlił się w ciszy przed wizerunkiem Matki Boskiej Fatimskiej. Następnie w Kaplicy Objawień modlono się z chorą młodzieżą wielojęzycznym różańcem, w którym każda tajemnica była odmawiana w innym języku.

Pielgrzymowanie jest cechą maryjną

Na zakończenie odmawiania różańca papież, po ponownej modlitwie w ciszy przed obrazem Matki Boskiej Fatimskiej, wygłosił przemówienie w języku hiszpańskim, w którym podkreślił, że różaniec jest "najpiękniejszą i najważniejszą modlitwą, najważniejszą, ponieważ pozwala nam nawiązać kontakt z życiem Jezusa i Maryi". Rozważaliśmy też tajemnice radosne, które przypominają nam, że Kościół może być tylko domem pełnym radości. Mała kaplica, w której się znaleźliśmy, jest pięknym obrazem Kościoła: gościnna i bez drzwi, sanktuarium na świeżym powietrzu, w sercu tego placu, który przywołuje wielki matczyny uścisk.

Zwrócił również uwagę, że "pielgrzymowanie jest cechą maryjną, która łączy tajemnice, którymi się modliliśmy. Maryja otrzymuje bowiem zwiastowanie radości: "Radujcie się" (Łk 1, 28), które zmienia Jej życie; i natychmiast rozpoczyna pielgrzymkę, która rozwija się w kolejnych tajemnicach: idzie do Elżbiety, potem do Betlejem, następnie do świątyni w Jerozolimie, do której w końcu powraca, aby spotkać Jezusa. Maryja idzie, nie zatrzymuje się. Czyni tak również w historii, kiedy schodzi na ziemię, aby spotkać się z nami, jak w Fatimie, i zaprasza nas do pielgrzymowania, nie tylko naszym ciałem, ale przede wszystkim naszym życiem".

Podobnie jak wczoraj, papież nie zakończył swojego przemówienia, a odkładając na bok swoje dokumenty, zaimprowizował kilka słów, podkreślając, że Virgin "Pędzi", "pędzi" tam, gdzie jest potrzebny.

Objawienia Anioła

W pełnym przemówieniu papież podkreślił, że Fatima jest "szkołą wstawiennictwa" i skomentował niektóre zwroty anioła, który ukazał się dzieciom przed przyjściem Matki Bożej: "Małe dzieci z Fatimy stały się wielkie we wstawiennictwie dzięki aniołowi, który na rok przed przyjściem Matki Bożej pouczył je. Ukazał się im i powiedział: "Nie bójcie się. Zawsze, gdy przychodzi Bóg, strach znika". Potem pojawił się anioł: "Jestem aniołem pokoju". Zawsze tam, gdzie jest Bóg, jest pokój. Następnie poprosił: "Módlcie się ze mną". I nauczył ich modlitwy, która nie była ukierunkowana na proszenie o siebie i własne potrzeby, jak to często robimy, ale na uwielbienie i wstawiennictwo. Uwielbienia Boga i wstawiennictwa za innych.

Następnie anioł uklęknął, pochylił czoło do ziemi i zaprosił ich do modlitwy, mówiąc: "Mój Boże, wierzę, czczę, mam nadzieję i kocham Cię. Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy nie wierzą, nie czczą, nie mają nadziei i nie kochają Cię". A potem dodał: "Serca Jezusa i Maryi są uważne na głos twoich błagań. Oto pewność: Bóg zawsze wysłuchuje naszych modlitw; nigdy nie są one bezużyteczne, ale zawsze konieczne, ponieważ modlitwa zmienia historię.

W rzeczywistości anioł pokoju wyjaśnił, że modlitwy i ofiary składane w miłości przynoszą pokój światu. Wreszcie, jego ostatnie słowa do dzieci, jakby wyznaczając im zadanie, brzmiały: "Pocieszajcie waszego Boga". Nie tylko my potrzebujemy pocieszenia Boga, ale On prosi nas, abyśmy Go pocieszali, ponieważ cierpi; cierpi z powodu zła, podziałów, braku pokoju i prosi o modlitwę i miłość.

Objawienia Matki Bożej

Podkreślając ponownie znaczenie wstawiennictwa, papież skomentował również jedno z objawień Matki Bożej w Fatimie: "W 1917 r., kiedy Matka Boża objawiła się w tym samym miesiącu sierpniu, powiedziała coś zaskakującego. Przedstawiono Jej kilka chorych osób, zainteresowała się nimi, ale natychmiast przybrała poważny, smutny wyraz twarzy, jakby wskazywała na bardziej niepokojącą chorobę. Powiedziała do nich: "Módlcie się, módlcie się dużo; i składajcie ofiary za grzeszników, ponieważ wiele dusz idzie do piekła, ponieważ nie mają nikogo, kto mógłby złożyć ofiarę i wstawiać się za nimi".

Z drugiej strony mogliśmy oczekiwać, że powie: są tacy, którzy potępiają samych siebie, ponieważ są źli, ponieważ świat idzie źle, ponieważ jest mało wiary, ponieważ jest ateizm, relatywizm. Ale nie, Matka Boża nie mówiła o tym; jest matką i nie wskazuje palcem na nikogo ani na społeczeństwo; nie krytykuje ani nie narzeka, ale martwi się, że brakuje współczucia dla tych, którzy są daleko, że nie ma nikogo, kto by się modlił i ofiarował, że jest mało miłości i gorliwości.

Swoje przemówienie zakończył wezwaniem do przyjęcia tego "zaproszenia do odpowiedzialności, do troski o tych, którzy nie wierzą, nie mają nadziei, nie kochają. A Bóg zatroszczy się o nas. Módlmy się, bo Fatima jest szkołą modlitwy. Teraz, podobnie jak w czasie objawień, jest również wojna. Matka Boża prosiła nas o modlitwę różańcową w intencji pokoju. Nie prosiła o to jako o przysługę, ale z matczyną troską powiedziała: "Odmawiajcie codziennie Różaniec w intencji pokoju na świecie i zakończenia wojny". Zjednoczmy zatem nasze serca, módlmy się o pokój, poświęćmy na nowo Kościół i świat Niepokalanemu Sercu naszej najsłodszej Matki".

Druga wizyta papieża w sanktuarium

Na zakończenie wydarzenia, w którym wzięło udział ponad 200 000 osób, Ojciec Święty udzielił końcowego błogosławieństwa i pozdrowił niektórych z obecnych młodych ludzi.

Po powrocie do Lizbony papież uda się do Colégio de São João de Brito o godzinie 18:00 (czasu lizbońskiego), gdzie odbędzie prywatne spotkanie z członkami Towarzystwa Jezusowego Portugalii. Wieczorem odbędzie się czuwanie w parku Tejo, jedno z najważniejszych wydarzeń w Portugalii. ŚDM.

Była to druga wizyta papieża w Sanktuarium Fatimskim, w którym był 12 i 13 maja 2017 r., w 100. rocznicę objawień Matki Bożej.

Świat

Papież podkreśla, że "Krzyż jest największym znaczeniem miłości".

Dziś wieczorem o godzinie 18:00 (czasu lizbońskiego) na "Wzgórzu Spotkań" ŚDM Lizbona 2023 odbyła się Droga Krzyżowa papieża z pielgrzymami z całego świata.

Loreto Rios-4 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Papież został powitany pieśniami po przybyciu na "Wzgórze Spotkań" na Wzgórzu św. ŚDM aby uczcić Drogę Krzyżową. Muzyczna animacja modlitwy obejmowała udział projektu "Śpiewające dłonie", składającego się z sześciu osób niesłyszących, które przygotowały choreografię pieśni w języku migowym, tłumacząc teksty każdej pieśni.

Na początku Drogi Krzyżowej papież zwrócił się do pielgrzymów po hiszpańsku, wskazując, że "Jezus jest drogą, a my idziemy z Nim, ponieważ On szedł z nami, kiedy był wśród nas". Wskazał, że "drogą, która jest najbardziej wyryta w naszych sercach, jest droga Kalwarii, droga krzyża (...) Spójrzmy na Jezusa, który przechodzi i idźmy z Nim".

Piękno ukrzyżowanego

Podkreślił również, że we Wcieleniu i Krzyżu Bóg "wychodzi z siebie, aby iść pośród nas (...). Krzyż, który towarzyszy każdemu Światowemu Dniu Młodzieży, jest figurą tej drogi, krzyż jest największym znaczeniem miłości". Dodał, że tą miłością "Jezus chce objąć nasze życie, twoje życie, życie każdego z nas (...) I nikt nie ma większej miłości niż ten, kto oddaje swoje życie za innych. Nie zapominajcie o tym. I tego nauczał Jezus, dlatego kiedy patrzymy na ukrzyżowanego, tak bolesnego, widzimy piękno miłości, która oddaje swoje życie za każdego z nas".

Następnie podkreślił, że "Jezus idzie, ale na coś czeka, czeka na nasze towarzystwo, czeka, aby otworzyć okna mojej duszy, duszy każdego z nas".

Na zakończenie poprosił młodych ludzi, aby odważyli się kochać: "Ma nadzieję, że zachęci nas do podjęcia ryzyka związanego z miłością. Kochanie jest ryzykowne. Jest to ryzyko, ale warto je podjąć (...) Dzisiaj pójdziemy razem z Nim drogą Jego cierpienia, drogą naszej samotności". Zaprosił pielgrzymów do refleksji nad własnym cierpieniem i "nad pragnieniem, by dusza znów się uśmiechnęła. A Jezus idzie na krzyż, umiera na krzyżu, aby nasza dusza mogła się uśmiechnąć.

Droga krzyżowa z papieżem

Droga Krzyżowa rozpoczęła się od utworzenia przez grupę młodych ludzi piramidy, symbolizującej Kalwarię. Przy każdej stacji młodzi ludzie wykonywali choreografię stacji na scenie ŚDM. Każdej scenie towarzyszyły panele zaprojektowane przez portugalskiego jezuitę Nuno Branco, przedstawiające Jezusa w różnych momentach drogi krzyżowej.

Z drugiej strony, niektórym z 14 stacji Drogi Krzyżowej towarzyszyły świadectwa młodych ludzi w formie wideo: trzecia stacja, "Jezus upada po raz pierwszy", przedstawiała Esther, 34-letnią Hiszpankę, która dokonała aborcji, a po latach powróciła do Kościoła; przy siódmej stacji, "Jezus upada po raz drugi", pokazano wideo Joao, 23-letniego Portugalczyka, który był prześladowany w szkole, a po latach cierpiał na depresję. Ósma stacja zawierała świadectwo Caleba, 29-letniego Amerykanina, który cierpiał z powodu uzależnienia od narkotyków i wyszedł z niego dzięki spotkaniu z Chrystusem.

Refleksje krążyły wokół takich kwestii jak depresja, nietolerancja, niszczenie stworzenia i indywidualizm.

Na koniec papież udzielił błogosławieństwa i osobiście pozdrowił wszystkich artystów, którzy uczestniczyli w przygotowaniu i wykonaniu Drogi Krzyżowej.

Świat

Papież spowiada młodych na ŚDM

Dziś rano papież wysłuchał spowiedzi młodych pielgrzymów na Światowe Dni Młodzieży. Następnie udał się do ośrodka parafialnego Serafina na spotkanie z ośrodkami pomocy i charytatywnymi. Franciszek nie był w stanie dokończyć swojego przemówienia, ponieważ nie widział dobrze tekstu, więc zaimprowizował kilka słów. Dziś po południu odbędzie się droga krzyżowa z udziałem młodych ludzi z całego świata.

Loreto Rios-4 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Tego ranka papież odprawił Mszę św. na osobności, a następnie udał się do Ogrodu Vasco de Gama, gdzie o godz. 9.00 (czasu lizbońskiego) wysłuchał spowiedzi niektórych młodych ludzi uczestniczących w projekcie. Światowe Dni Młodzieży.

W tym parku, zwanym podczas ŚDM "Parkiem Przebaczenia", znajduje się 150 konfesjonałów zbudowanych przez więźniów z zakładów karnych w Coimbrze, Paços de Ferreira i Porto.

Następnie udał się do Centrum Parafialnego Serafina na spotkanie o 9.45 rano (czasu lokalnego) z niektórymi przedstawicielami ośrodków pomocowych i charytatywnych.

"Miłość jest celem chrześcijańskiej drogi".

W spotkaniu wzięły udział Centrum Parafialne Serafina, Casa Famiglia Ajuda de Berço oraz stowarzyszenie Acreditar.

Po hymnie inauguracyjnym papież został powitany przez proboszcza i dyrektora ośrodka. Następnie został przedstawiony trzem ośrodkom biorącym udział w spotkaniu i papież rozpoczął przemówienie w języku hiszpańskim.

W tym, Francisco przypomniał motto ŚDM, które nawiązuje do Nawiedzenia Maryi jako przykładu miłosierdzia: "Pięknie jest być tutaj razem, w kontekście Światowych Dni Młodzieży, gdy kontemplujemy Maryję Dziewicę, która wstała i poszła pomóc swojej starszej krewnej Elżbiecie (por. Łk 1, 39). Miłość jest bowiem źródłem i celem chrześcijańskiej drogi, a wasza obecność, konkretna rzeczywistość "miłości w działaniu", pomaga nam nie zapomnieć o drodze, o znaczeniu tego, co robimy. Dziękuję wam za wasze świadectwa, z których chciałbym podkreślić trzy aspekty: czynienie dobra razem, konkretne działanie i bycie blisko najsłabszych".

Przypomniał również, że każda osoba jest "niepowtarzalnym darem": "Każdy z nas jest darem, niepowtarzalnym darem - z jego ograniczeniami - cennym i świętym darem dla Boga, dla wspólnoty chrześcijańskiej i dla wspólnoty ludzkiej. Tak więc, tacy jacy jesteśmy, ubogacajmy całość i pozwólmy się ubogacić przez całość".

Zaimprowizowane przemówienie

Ojciec Święty zatrzymał się w połowie przemówienia, mówiąc, że "reflektory" nie pozwalają mu dobrze widzieć. Skomentował, że wyśle tekst przemówienia do obecnych, aby mogli go przeczytać i, pozostawiając dokumenty, kontynuował przemówienie w improwizowany sposób, przy aplauzie publiczności.

Zaznaczył, że należy kłaść nacisk na "konkret. Nie ma miłości abstrakcyjnej, ona nie istnieje, miłość platoniczna jest na orbicie, nie ma jej w rzeczywistości". Podkreślił również, że "konkretna miłość" to taka, która "brudzi sobie ręce".

Zaprosił publiczność, aby zadała sobie pytanie: "Czy miłość, którą czuję, jest konkretna czy abstrakcyjna?", i czy kiedy podajemy rękę chorej osobie, chcemy ją oczyścić: "Czy brzydzę się ubóstwem innych? Czy zawsze szukam życia destylowanego, które istnieje w mojej fantazji, ale nie w rzeczywistości? "Ile jest takich wydestylowanych żyć, bezużytecznych, które przechodzą przez życie, nie pozostawiając po sobie śladu, ponieważ ich życie nie ma żadnej wagi. A tutaj mamy rzeczywistość, która pozostawia ciężar, która jest inspiracją dla innych", kontynuował. Chciał również podkreślić pracę stowarzyszeń charytatywnych: "Nieustannie generujecie nowe życie, z waszym zaangażowaniem, generujecie inspirację. Dziękuję wam za to. Dziękuję wam z całego serca, idźcie dalej i nie zniechęcajcie się, a jeśli się zniechęcicie, wypijcie szklankę wody i idźcie dalej.

Na zakończenie spotkania odmówiono modlitwę Ojcze nasz, a papież udzielił końcowego błogosławieństwa. Następnie przywitał się z dziećmi z chóru i wręczył im różańce. Następnie udał się do nuncjatury apostolskiej na obiad o godz. 12 (czasu lizbońskiego) z kardynałem Manuelem Clemente i dziesięcioma młodymi ludźmi różnych narodowości.

Katecheza biskupów "Powstań

W tym samym czasie, gdy papież spotyka się z różnymi instytucjami, odbywają się katechezy biskupów "Powstań" dla pielgrzymów. Arabski seminarzysta, który uczestniczył w jednej z tych katechez, tak komentuje poruszane tematy: "My, młodzi ludzie, nie możemy być uczniami telefonu komórkowego. Portale społecznościowe nie są naszymi nauczycielami, ale Chrystus Jezus, prawdziwy Nauczyciel. Ważne jest, aby młodzi ludzie mieli dobre kryteria i dobrą formację w wierze i doktrynie Kościoła, aby móc prawdziwie żyć tolerancją".

Tego wieczoru, o godzinie 18:00 (czasu lizbońskiego), na "Wzgórzu Spotkań" odbędzie się Droga Krzyżowa papieża z pielgrzymami ŚDM.

Ewangelizacja

Święty Charbel: światło nadziei dla Libanu w kryzysie

Święty Charbel to libański święty słynący z dokonania ponad 29 000 cudów od swojej śmierci w 1898 roku. Nabożeństwo do jego postaci jest szeroko rozpowszechnione w jego ojczystym kraju, który znajduje w tym świętym cennego orędownika w obliczu kryzysów na tym terytorium.

Bernard Larraín-4 września 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Trzy lata temu, 4 sierpnia 2020 r., światowa opinia publiczna skupiła się na potężnej eksplozji w porcie w Bejrucie, stolicy Libanu. Co wydarzyło się od tego strasznego dnia? 

Liban to starożytny kraj Bliskiego Wschodu, w którym żyło i nadal żyje wiele różnych kultur i narodów. The Biblia Liban jest wspomniany co najmniej siedemdziesiąt razy. Przez długi czas był to kraj w dużej mierze chrześcijański, choć dziś szacuje się, że tylko trzydzieści procent Libańczyków to chrześcijanie.

XX i początek XXI wieku

Najnowsza historia Libanu jest pełna świateł i cieni. Po I wojnie światowej Liban przestał być częścią Imperium Osmańskiego i przez 20 lat pozostawał pod rządami Francji. Niepodległość uzyskał 22 listopada 1943 roku. Pierwsze lata niezależnego życia instytucjonalnego charakteryzowały się względną stabilnością i postępem. Liban był znany jako Szwajcaria Bliskiego Wschodu, a Bejrut był uważany za kulturalną stolicę świata arabskiego. Niestety, napięcia między różnymi grupami wywołały wojnę domową w latach 1975-1990, która pozostawiła 100 000 zabitych i głęboką ranę w zbiorowej pamięci.

Potem nastąpiły lata pewnego wewnętrznego spokoju, aż do zabójstwa premiera Rafica Haririego w 2005 r. i fatalnego lata 2006 r., naznaczonego 33-dniową wojną między Izraelem a paramilitarną grupą "Hezbollah" ("Partia Boga"), podczas której zginęło około 1300 osób. Po 10 latach odbudowy po wojnie domowej, kraj został ponownie częściowo zniszczony.

Pięć lat później, w 2011 r., Liban ponownie został dotknięty konfliktem. W tym roku rozpoczęła się syryjska wojna domowa. W jej wyniku do Libanu zaczęło przybywać półtora miliona (nie jest łatwo dokonać dokładnych szacunków) syryjskich uchodźców uciekających przed wojną. Był to ogromny szok dla niewielkiego kraju i jego pięciu milionów mieszkańców.

Liban dzisiaj

Ale to było w 2019 roku, kiedy kraj zbankrutował finansowo i nastąpił poważny kryzys polityczny, społeczny i gospodarczy. Masowe protesty uliczne rozpoczęły się 17 października 2019 r. i zakończyły się kolejnym poważnym kryzysem wywołanym przez Covid na początku 2020 roku. Coup de grâce nadszedł wraz z eksplozją w porcie w Bejrucie 4 sierpnia 2020 r., która zniszczyła znaczną część miasta i pozostawiła setki zabitych. Zdjęcia i filmy obiegły cały świat ze względu na to, jak imponujące było to wszystko. Eksplozja była wydarzeniem, które w jakiś sposób podsumowało w jedno popołudnie wszystkie dramaty, które przeżywał kraj.

Sytuacja ta sprawiła, że wiele osób, w tym wielu chrześcijan, straciło nadzieję i zdecydowało się opuścić kraj swojego urodzenia w poszukiwaniu lepszej przyszłości dla swoich rodzin. Do dziś, trzy lata po tej tragedii, nadal nie wiadomo, co się stało, a ktokolwiek odważy się zbadać te wydarzenia, może skończyć źle.

Kraj pogrążony jest w poważnym kryzysie, z którego nie ma wyjścia w najbliższym czasie. Nie ma prezydenta republiki, usługi elektryczne i wodne są bardzo słabe, waluta straciła praktycznie całą swoją wartość, a wiele osób chce wyemigrować. 

Pośród tej mrocznej i trudnej sytuacji, święto wielkiego lokalnego świętego, świętego Charbela, obchodzone kilka dni temu (trzecia niedziela lipca w obrządku maronickim), dało światło i nadzieję narodowi libańskiemu. Każdy, kto przybył do Libanu, będzie zaskoczony, odkrywając wszędzie tę wielką postać narodową. Oprócz obecności w kościołach i klasztorach, których w kraju jest mnóstwo, twarz tego starego mnicha-pustelnika widnieje na barach, tatuażach, autobusach, budynkach i ulicach. Ta twarz promieniuje spokojem i pogodą ducha, tak potrzebnymi w regionach rozdartych wojną.

Życie świętego Charbela

Charbel urodził się w 1828 roku w skromnej rodzinie w Biqa' kafrâ, wiosce położonej na wysokości 1600 metrów w górzystej północnej części Libanu. Jego rodzice, głęboko wierzący chłopi, przekazali swoją wiarę pięciorgu dzieciom i dali im przykład pobożnego życia. Youssef, najmłodszy z nich, od najmłodszych lat odznaczał się pobożnością i cnotami. Poruszony częściowo przykładem swoich dwóch wujów-mnichów, poczuł się powołany do wstąpienia do klasztoru Notre-Dame de Mayfouk. Pozostał tam przez rok, po czym w 1852 r. został wysłany do klasztoru Saint Maron w Annaya, gdzie wstąpił do libańskiego zakonu maronitów pod imieniem Charbel. 

Ojciec Charbel prowadził niezwykle surowe życie, całkowicie zwrócone ku wieczności, skupione na nieustannym dialogu z Bogiem i na EucharystiaMiał bardzo niewiele kontaktów z innymi ludźmi. Tylko przy niektórych okazjach, na prośbę przełożonych, przyjmował ludzi szukających jego duchowej rady, ponieważ jego reputacja jako człowieka Bożego rozprzestrzeniła się w całym kraju. Powierzano mu również misje poza klasztorem, które wykonywał z wielkim duchem posłuszeństwa i dyskrecji.

Charbel zmarł w wieku 70 lat, 24 grudnia 1898 r., podczas wigilii Bożego Narodzenia. Jego przełożony tak podsumował jego świetlane życie: "wierny swoim ślubom, przykładnie posłuszny, jego zachowanie było bardziej anielskie niż ludzkie".

Święty od cudów

Po jego śmierci sława libańskiego świętego rozprzestrzeniła się ogromnie i szybko przypisano mu imponujące cuda, zwłaszcza uzdrowienia, które do dziś przyciągają niezliczone rzesze ludzi do Annaya, w górach Libanu, aby modlić się przed jego doczesnymi szczątkami i odwiedzić miejsca, w których żył święty. Podczas gdy za życia Charbel ograniczał swoje kontakty społeczne do minimum, dziś każdego roku odwiedza go około trzech milionów osób.

W Libanie nierzadko słyszy się o kimś, komu Charbel wyświadczył ostatnio mniejszą lub większą przysługę. Nie bez powodu mówi się, że święty Charbel jest świętym, który czyni najwięcej cudów, i to nie tylko dla chrześcijan. Rzeczywiście, ludzie z całego świata przyjeżdżają do Anaya, a wielu muzułmanów również przyjeżdża, aby się do niego modlić.

Od czasu jego śmierci przypisano mu ponad 29 000 cudów, z których 10% przyniosło korzyść nieochrzczonym ludziom. Pierwszym z nich było tajemnicze światło oświetlające jego grób wkrótce po jego śmierci, które przyciągnęło wielu ludzi. Święty Charbel nadal jest światłem dla Libańczyków, chrześcijan i muzułmanów, w obecnym kryzysie w kraju tysiącletniego cedru.

Modlitwa za Liban

Poniżej znajduje się modlitwa za Liban od Kardynał Bechara RaïMaronicki patriarcha Antiochii i całego Wschodu:
"Panie, pomóż Libańczykom, wszystkim Libańczykom, aby byli w stanie stawić opór, mieć cierpliwość, aby zachować swoje duchowe, moralne i narodowe wartości. Ty, Panie, zawsze interweniujesz w historię, kiedy chcesz i kiedy chcesz. Ale wiemy dobrze, jesteśmy przekonani, że Ty zainterweniujesz, aby pomóc temu Libanowi i tym Libańczykom, którzy żyją nadzieją i którzy się modlą. W Libanie ludzie się modlą. Panie, wysłuchaj ich modlitwy!

AutorBernard Larraín

Ewangelizacja

Kuria z Ars, święty Jan Maria Vianney

Święty Jan Maria Vianney, znany jako Kuria z Ars, jest patronem proboszczów i duszpasterzy.

Pedro Estaún-4 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W Dardilly, niedaleko Lyonu (Francja), w kraju o głębokiej tradycji chrześcijańskiej, 8 maja 1786 r. urodził się John Maryświęty kapłan z Ars. Był czwartym z sześciu braci pochodzących z chłopskiej rodziny. Wkrótce potem wybuchła rewolucja francuska i wierni musieli potajemnie gromadzić się na mszy odprawianej przez jednego z tych bohaterskich kapłanów, wiernych papieżowi, którzy byli tak wściekle prześladowani przez rewolucjonistów. Swoją pierwszą komunię musiał odprawić w innej wiosce, w pokoju ze starannie zamkniętymi oknami, aby nic nie było widać na zewnątrz.

Powołanie do kapłaństwa

W wieku siedemnastu lat Jean-Marie postanowił zostać księdzem i rozpoczął studia, porzucając pracę w polu, której poświęcał się do tej pory. Ojciec Balley pomógł mu w nauce, ale łacina okazała się zbyt trudna dla młodego chłopa. W pewnym momencie zaczął się zniechęcać i postanowił odbyć pieszą pielgrzymkę do grobu św. Franciszka de Regis, aby prosić go o wstawiennictwo.

Z powodu pomyłki został powołany do wojska w 1809 roku, co było zwolnieniem dla seminarzystów. Zachorował i nie bacząc na swoją słabość, został wysłany do walki w Hiszpanii. Nie był w stanie podążać za swoimi towarzyszami i zniechęcony został zmuszony do dezercji i musiał ukrywać się przez trzy lata w górach Noës. Amnestia pozwoliła mu wrócić do swojej wioski na krótko przed śmiercią matki i wznowić studia kapłańskie. Jego przełożeni docenili jego zachowanie, ale jego wyniki były bardzo słabe i został zwolniony z seminarium. Próbował dołączyć do Braci Szkół Chrześcijańskich, ale bezskutecznie. Ojciec Balley zaangażował się w kontynuowanie jego przygotowań i w końcu, 13 sierpnia 1815 r., biskup Grenoble wyświęcił go na kapłana w wieku 29 lat.

Miejsce docelowe, Ars

Arcybiskupstwo Lyonu powierzyło mu bardzo małą wioskę na północ od stolicy, zwaną Ars. Terytorium to nie było nawet uważane za parafię. Przybył tam 9 lutego 1818 r. i praktycznie nigdy już stamtąd nie wyjechał. Dwa razy został wysłany do innej parafii, a dwa razy sam próbował wyjechać, ale Boża Opatrzność zawsze interweniowała, aby św. Jan Maria zajaśniał jako patron wszystkich kapłanów na świecie, właśnie w parafii w małej wiosce.

Pierwsze lata spędził całkowicie poświęcony swoim parafianom: odwiedzał ich dom po domu; opiekował się dziećmi i chorymi; zajął się rozbudową i ulepszeniem kościoła...... Był głęboko zaangażowany w umoralnianie ludzi: walczył z tawernami, walczył z pracą w niedziele, był zdeterminowany, aby wykorzenić ignorancję religijną, a przede wszystkim był dramatycznie przeciwny tańcom, co przysporzyło mu kłopotów i niezadowolenia, a nawet oskarżeń do przełożonych. Po latach można jednak powiedzieć, że "Ars nie jest już Ars". Diabeł, któremu nie podobały się jego poczynania, brutalnie atakował świętego. Walka z nim miała niekiedy dramatyczny charakter. Anegdoty są obfite i niekiedy szokujące.

Pierwsze pielgrzymki do Ars

Jan Maria pomagał swoim kolegom kapłanom w sąsiednich wioskach, a chłopi zwracali się do niego, gdy pojawiały się trudności lub po prostu spowiadali się i otrzymywali dobrą radę. Był to początek słynnej pielgrzymki do Ars.

Zaczęło się jako lokalne zjawisko w diecezjach Lyon i Belley, ale później rozprzestrzeniło się tak szeroko, że stało się znane w całej Francji, a nawet w całej Europie. Pielgrzymi zaczęli napływać z całego świata, a książki były publikowane jako przewodniki. Na dworcu w Lyonie powstała nawet specjalna kasa biletowa sprzedająca bilety do Ars.

Narzędzie Bożych łask

Ten biedny ksiądz, który z trudem ukończył studia i został zdegradowany do jednej z najgorszych wiosek w diecezji, miał stać się poszukiwanym doradcą tysięcy dusz. A wśród nich mieli być ludzie z różnych środowisk, od wybitnych prałatów i znanych intelektualistów po najskromniejszych chorych i biednych ludzi z problemami. Musiał spędzać całe dnie w konfesjonale, głosząc kazania lub posługując ubogim. To zaskakujące, że był w stanie utrzymać się z takiego stylu życia. Jakby tego było mało, jego pokuty były niezwykłe.

Bóg obficie pobłogosławił jego działalność. On, który ledwie ukończył studia, osiągnął wspaniałe wyniki na kazalnicy, bez żadnego czasu na przygotowanie. Rozwiązywał bardzo delikatne problemy sumienia. Po jego śmierci będą świadectwa, tak obfite, że aż niewiarygodne, o jego darze rozeznawania sumień: jednemu przypomniał zapomniany grzech, innemu jasno ukazał jego powołanie, jeszcze innemu otworzył oczy na niebezpieczeństwa, w których się znalazł, jeszcze innemu odkrył jego sposób pomagania w Kościele... Z prostotą, prawie jakby to była kwestia przeczucia lub zdarzenia, święty pokazał, że jest w bliskim kontakcie z Bogiem i że jest przez Niego oświecony. A wszystko to z wielką serdecznością. Mamy świadectwa ludzi z najwyższych sfer francuskiego społeczeństwa, którzy opuścili Ars z podziwem dla jego uprzejmości i łagodności. Jego skrajne człowieczeństwo doprowadziło go również do założenia "La Providencia: dom, który założył wyłącznie w celach charytatywnych, aby przyjmować biedne sieroty z okolicy.

Święty umiera

W piątek 29 lipca 1859 r. źle się poczuł. Jak zwykle poszedł do kościoła we wczesnych godzinach porannych, ale nie mógł wytrzymać w konfesjonale i musiał wyjść na zewnątrz, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Przed katechezą o jedenastej poprosił o trochę wina, wypił kilka kropel i podszedł do ambony. Nie można go było zrozumieć, ale jego pełne łez oczy, zwrócone w stronę tabernakulum, mówiły wszystko. Kontynuował spowiedź, ale wieczorem stało się jasne, że jest śmiertelnie ranny. Odpoczywał źle i prosił o pomoc: "Lekarz nic nie może zrobić. Wezwij kapłana z Jassans.

Pozwolił, by opiekowano się nim jak dzieckiem. Nie marudził, gdy kładziono materac na jego twardym łóżku i był posłuszny lekarzowi. Miało miejsce wzruszające wydarzenie. Upał był nie do zniesienia, a sąsiedzi Arsa, nie wiedząc, co zrobić, aby mu ulżyć, wspięli się na dach i rozłożyli prześcieradła, które utrzymywali w wilgoci przez cały dzień. Cała wioska patrzyła ze łzami w oczach, jak ich ksiądz ich opuszcza. Sam biskup przyszedł podzielić ich smutek. Po wzruszającym pożegnaniu z ojcem i proboszczem, świątobliwy kapłan myślał tylko o śmierci i z niebiańskim spokojem, w czwartek 4 sierpnia 1859 r. oddał duszę Bogu "jako robotnik, który dobrze zakończył swój dzień". 

Papież Pius XI kanonizował go 31 maja 1925 roku. Trzy lata później, w 1928 r., papież ogłosił Curé de Ars patronem proboszczów i duszpasterzy.

AutorPedro Estaún

Świat

Papież podkreśla na ŚDM, że "w Kościele jest miejsce dla każdego".

Młodzi ludzie uczestniczący w ŚDM w Lizbonie z radością powitali papieża Franciszka w Parku Eduardo VII, podczas pierwszego spotkania pielgrzymów z Ojcem Świętym.

Paloma López Campos-3 sierpień 2023-Czas czytania: 3 minuty

Młodzi ludzie radośnie powitali papieża Franciszka w Parku Edwarda VII, podczas pierwszego spotkania pielgrzymów z Ojcem Świętym w trakcie ŚDM. Lizbona. Momenty poprzedzające przyjazd papieża były naznaczone muzyką i oczekiwaniem. Gdy tylko samochód, w którym podróżował Franciszek, zbliżył się do miejsca, park wypełnił się okrzykami powitania.

Kiedy Ojciec Święty przybył na scenę, grupa artystów wykonała taniec. Następnie patriarcha Lizbony, kardynał Manuel José Macário do Nascimento Clemente, powiedział kilka słów powitania, dziękując za młodzieńczego ducha, który zawsze utrzymuje obecność Ojca Świętego na scenie. Francisco.

Podczas ceremonii odbyła się również parada flag krajów uczestniczących w wydarzeniu. Zaraz potem na scenie pojawiły się ikony ŚDM. Wszystko to pod czujnym okiem papieża Franciszka, który był cały uśmiechnięty.

Następnie rozpoczął się liturgiczny moment ceremonii. Papież odmówił modlitwę, po czym chór odśpiewał Alleluja i ogłoszono fragment Ewangelii według Łukasza. Wybrano fragment o 72 uczniach wysłanych przez Chrystusa, aby głosili Dobrą Nowinę.

Bóg nas wzywa

Po Ewangelii papież Franciszek zwrócił się do młodych ludzi, dziękując wszystkim organizatorom i pracownikom ŚDM. Ojciec Święty powiedział obecnym, że "nie jesteście tu przypadkowo, Pan was wezwał. Nie tylko w tych dniach, ale od początku waszego życia.

Franciszek zachęcił wszystkich do myślenia, że sensem życia każdego z nas jest to, że Bóg wzywa każdego z nas po imieniu. "Nikt z nas nie jest chrześcijaninem przez przypadek, wszyscy zostaliśmy wezwani po imieniu.

Franciszek wyjaśnił, że "jesteśmy powołani, ponieważ jesteśmy kochani. W oczach Boga jesteśmy cennymi dziećmi". Pan chce uczynić każdego z nas "wyjątkowym i oryginalnym arcydziełem", co oznacza "piękno, którego nie możemy dostrzec".

Papież zachęcał pielgrzymów, aby przypominali sobie o tym nawzajem. Chciał również podkreślić, że "jesteśmy kochani takimi, jakimi jesteśmy, bez makijażu i jesteśmy nazywani po imieniu. To nie jest figura retoryczna. Jeśli Bóg woła cię po imieniu, oznacza to, że dla Boga nikt z nas nie jest twarzą, obliczem, sercem.

Franciszek mówił również o iluzjach wirtualnego życia i sieci społecznościowych, które nie znają osoby, ale koncentrują się tylko na jej użyteczności. Tak nie jest w przypadku Chrystusa, ponieważ Jezus "troszczy się o każdego z was".

Papież Franciszek zaprasza do powitania

To prawda, że w Kościele wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale jesteśmy "wspólnotą powołanych, każdy taki, jaki jest". Z tego powodu papież potwierdził, że "w Kościele jest miejsce dla każdego, nikt nie jest zbędny. To jest to, co Jezus wyraźnie mówi".

Franciszek podkreślił, że "Pan nie wskazuje palcem, ale otwiera ramiona". W Ewangelii widzimy, że "Jezus nigdy nie zamyka drzwi, ale zaprasza, aby wejść i zobaczyć".

Z drugiej strony papież zachęcał młodych ludzi do bycia niespokojnymi i zadawania pytań. "Nigdy nie męczcie się zadawaniem pytań. Zadawanie pytań jest dobre, a nawet często lepsze niż udzielanie odpowiedzi".

Ojciec Święty zakończył swoje przemówienie, przypominając raz jeszcze, że "Bóg nas kocha, kocha nas takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi chcielibyśmy być lub jakimi chciałoby nas widzieć społeczeństwo". W tym zadaniu życia w świadomości tego, towarzyszy nam Święta Maryja, "nasza wielka pomoc", ponieważ "Ona jest naszą Matką".

Na koniec papież Franciszek chciał skierować kilka słów zachęty do wszystkich zgromadzonych młodych ludzi: "Nie bójcie się, bądźcie odważni, idźcie naprzód".

Świat

Papież mówi młodym ludziom o dobrym Samarytaninie

Dziś rano o godz. 10.40 (czasu lizbońskiego) papież spotkał się w siedzibie głównej w Cascais (Portugalia) z młodymi ludźmi ze Scholas Ocurrentes, Międzynarodowej Organizacji Praw Papieskich założonej przez papieża Franciszka w 2013 roku.

Loreto Rios-3 sierpień 2023-Czas czytania: 3 minuty

Scholas Ocurrentes definiuje się jako "młodzieżowy ruch na rzecz edukacji, który stara się przywrócić nam znaczenie tego, co robimy poprzez sport, sztukę i technologię. Jesteśmy zaangażowani w tworzenie integracyjnego i transformującego środowiska, w którym każda młoda osoba może wykorzystać swój potencjał i pozytywnie wpływać na otaczający ją świat".

Rankiem 3 sierpnia siedzibę główną w Cascais w Portugalii odwiedził papież Franciszek, w ramach jednego z oficjalnych działań w ramach Światowe Dni Młodzieży która w tym roku odbędzie się w Lizbonie.

Prezes Scholas Ocurrentes przyjął papieża i wygłosił powitalne przemówienie, w którym podkreślił, że "jak sam wielokrotnie mówiłeś, edukacja wymaga dziś powrotu do źródeł, aby zintegrować w każdym młodym człowieku język serca z językiem umysłu i rąk. Właśnie dlatego Scholas, od czasu, gdy byłeś biskupem w Buenos Aires, daje im sens życia poprzez sport, sztukę i technologię".

Świadectwa młodych ludzi

Następnie troje młodych ludzi z różnych religii złożyło swoje świadectwa: Paulo Esaka Oliveira da Silva (ewangelik), Mariana dos Santos Barradas (katoliczka) i Aladje Dabo (muzułmanin).

Paulo Esaka podkreślił, że "Scholas to społeczność, do której mogą wejść różni ludzie, różni ludzie mogą uczestniczyć i mieć miejsce do wyrażania siebie, do okazywania swoich uczuć, do pokazywania tego, czym żyją na co dzień, i myślę, że o to właśnie chodzi w Scholas (...)". Ze swojej strony Mariana dos Santos wskazała, że dla niej "ten projekt był czymś więcej niż tylko szansą. To było naprawdę spotkanie, podczas którego nie tylko poznałam różnych ludzi, ale także byłam w stanie naprawdę budować mosty ze społecznością i mieć okazję naprawdę poznać tych ludzi, których nie widujemy tak często, a nawet mamy ogromne różnice między sobą. Jednak w tych różnicach znajdujemy nasze podobieństwa (...)".

Podsumowując świadectwa, Aladje Dabo wskazał, że "od momentu, w którym poznałem Scholas, zakochałem się w nim, ponieważ odpowiada on również moim pasjom. Jedną z moich pasji jest właśnie przyczynianie się do dobrobytu społeczności, troska o bliźniego i to jest istota Scholas (...) Ponieważ nie widzi rasy, nie widzi religii, nie widzi naszej kultury jako takiej, ale ceni międzykulturowość (...)".

3-kilometrowy mural

Papieżowi zaprezentowano również 3-kilometrowy artystyczny mural, a Franciszek odbył swobodną rozmowę z obecnymi młodymi ludźmi. Powiedział im po hiszpańsku, że "życie bez kryzysu jest życiem aseptycznym (...), nie ma żadnego smaku". Dodał, że "kryzysy muszą być przyjmowane i rozwiązywane (...) i rzadko w pojedynkę". Zachęcał młodych ludzi do przeżywania swoich problemów we wspólnocie, ponieważ razem łatwiej jest stawić im czoła. Mówiąc o biblijnym opisie stworzenia, zastanawiał się nad tym, jak Bóg przekształca chaos w kosmos. "To samo dzieje się w naszym życiu" - powiedział.

Następnie papież został zaproszony do namalowania muralu. Na zakończenie wydarzenia Franciszek podarował Scholas Ocurrentes ikonę przedstawiającą Dobrego Samarytanina. Wyjaśnił obecnym, że "czasami w życiu trzeba pobrudzić sobie ręce, aby nie pobrudzić serca". Ikona jest nowoczesna, ale wiernie wykonana zgodnie z tradycyjnymi technikami malowania temperą jajową na desce przygotowanej złotem płatkowym.

Na zakończenie spotkania papież udzielił błogosławieństwa i poprosił młodych ludzi o modlitwę w jego intencji.

Po wyjściu z budynku Franciszek, w towarzystwie obecnych przywódców religijnych, wziął udział w zasadzeniu przez młodzież oliwnego drzewka pokoju.

Następnie udał się na obiad do Nuncjatury Apostolskiej. Kolejnym wydarzeniem będzie o godz. 16.45 (czasu lizbońskiego) pierwsze duże spotkanie z młodzieżą z całego świata, które odbędzie się w Parque Eduardo VII, w centrum Lizbony.

Świat

Papież wzywa młodych ludzi do ucieleśnienia piękna Ewangelii

Rankiem 3 sierpnia papież Franciszek spotkał się z młodymi studentami Portugalskiego Uniwersytetu Katolickiego, podczas którego wygłosił przemówienie, w którym porównał postacie pielgrzyma i studenta uniwersytetu.

Paloma López Campos-3 sierpień 2023-Czas czytania: 4 minuty

3 sierpnia papież Franciszek spotkał się z grupą młodych studentów z Portugalskiego Uniwersytetu Katolickiego. Spotkanie jest częścią jego programu w ŚDM Rozpoczęła się po wykonaniu utworu muzycznego, po którym rektor uniwersytetu Isabel Capeloa Gil wygłosiła przemówienie powitalne.

Kilkoro uczniów miało możliwość złożenia swoich świadectw w oparciu o "Laudato si'"Pakt na rzecz globalnej edukacji".Gospodarka Francisco"i "Fundusz Papieski". Po przemówieniach Ojciec Święty zwrócił się do wszystkich obecnych.

Franciszek rozpoczął od omówienia figury pielgrzyma, która "dosłownie oznacza odłożenie na bok codziennej rutyny i wyruszenie w celową podróż, poruszanie się 'po polach' lub 'poza granicami', to znaczy poza strefą komfortu, w kierunku horyzontu znaczenia".

Na stronie pielgrzym jest odzwierciedleniem ludzkiej kondycji, wyjaśnił Franciszek. "Każdy jest wezwany do konfrontacji z wielkimi pytaniami, które nie mają uproszczonej lub natychmiastowej odpowiedzi, ale które zapraszają nas do podjęcia podróży, do przekroczenia siebie, do wyjścia poza siebie. I to, co odnosi się do wszystkich w ogóle, widać szczególnie w życiu studentów uniwersytetów.

Papież zachęcił wszystkich do bycia wymagającymi i krytycznymi na drodze poszukiwań, na której się znajdujemy. "Bądźmy ostrożni wobec gotowych formuł, odpowiedzi, które wydają się być na wyciągnięcie ręki, wyciągnięte z rękawa jak karty do gry; bądźmy ostrożni wobec tych propozycji, które wydają się dawać wszystko, nie prosząc o nic.

Młodzi ludzie szukają bez strachu

Franciszek poszedł dalej i wezwał do odwagi w tym procesie, przywołując słowa Pessoa: "Być niezadowolonym to być człowiekiem". Z tego powodu Ojciec Święty zapewnił, że "nie możemy bać się odczuwać niepokoju, myśleć, że to, co zrobiliśmy, nie wystarczy. Bycie niezadowolonym - w tym sensie i we właściwej mierze - jest dobrym antidotum na domniemanie samowystarczalności i narcyzmu. Niekompletność określa nasz stan jako poszukiwaczy i pielgrzymów, ponieważ, jak mówi Jezus, "jesteśmy na świecie, ale nie ze świata".

Papież podkreślił, że niepokój nie powinien nas martwić. Dzwonki alarmowe powinny dzwonić, "gdy jesteśmy gotowi zastąpić drogę, którą należy przebyć, zatrzymaniem się w jakiejkolwiek oazie - nawet jeśli ta wygoda jest mirażem; gdy zastępujemy twarze ekranami, rzeczywiste wirtualnym; gdy zamiast pytań, które rozdzierają, wolimy łatwe odpowiedzi, które znieczulają".

Franciszek był jasny w swoim przesłaniu do młodych ludzi: szukajcie i ryzykujcie: "W tym historycznym momencie wyzwania są ogromne, a jęki bolesne, ale podejmujemy ryzyko myślenia, że nie jesteśmy w agonii, ale w pracy; nie na końcu, ale na początku wielkiego spektaklu. Bądźcie zatem protagonistami "nowej choreografii", która stawia osobę ludzką w centrum, bądźcie choreografami tańca życia".

Edukacja, która przynosi owoce

Ojciec Święty chce, aby młodzi ludzie marzyli i wydawali owoce. Dlatego powiedział: "Miejcie odwagę zastąpić lęki marzeniami; nie bądźcie zarządcami lęków, ale przedsiębiorcami marzeń!

Franciszek skorzystał również z okazji, aby wysłać wiadomość do osób odpowiedzialnych za edukację na świecie. Wezwał uniwersytety do unikania angażowania się "w kształcenie nowych pokoleń tylko po to, by utrwalić obecny elitarny i nierówny system na świecie, w którym szkolnictwo wyższe jest przywilejem dla nielicznych".

Papież położył duży nacisk na fakt, że edukacja jest darem, który ma przynosić owoce. "Jeśli wiedza nie jest przyjmowana jako odpowiedzialność, staje się jałowa. Jeśli ci, którzy otrzymali wyższe wykształcenie - które dziś, w Portugalii i na świecie, nadal jest przywilejem - nie starają się oddać czegoś z tego, z czego skorzystali, nie rozumieją tego, co zostało im ofiarowane".

Dlatego Franciszek potwierdził, że "stopień naukowy nie może być postrzegany jedynie jako licencja na budowanie osobistego dobrobytu, ale jako mandat do poświęcenia się bardziej sprawiedliwemu i integracyjnemu społeczeństwu, to znaczy bardziej rozwiniętemu".

Młodzi ludzie i prawdziwy postęp

Ojciec Święty skorzystał również z okazji, aby porozmawiać o prawdziwym postępie, o który prosi świat, aby zadbać o nasz wspólny dom. "Nie da się tego zrobić bez nawrócenia serca i zmiany wizji antropologicznej, która leży u podstaw ekonomii i polityki.

Ale najpierw jest jeszcze jeden krok do zrobienia. Franciszek podkreślił "potrzebę przedefiniowania tego, co nazywamy postępem i ewolucją". Papież wyraził zaniepokojenie, że "w imię postępu otwarto drogę do wielkiego regresu". Papież ostrzegł jednak, że ma nadzieję dla młodych ludzi: "Jesteście pokoleniem, które może sprostać temu wyzwaniu, macie najbardziej zaawansowane narzędzia naukowe i technologiczne, ale proszę, nie wpadnijcie w pułapkę częściowych wizji.

Franciszek poprosił młodych studentów, aby szukając rozwiązań, mieli na uwadze ekologię integralną. "Musimy słuchać cierpienia planety obok cierpienia ubogich; musimy umieścić dramat pustynnienia obok dramatu uchodźców, kwestię migracji obok kwestii malejącego przyrostu naturalnego; musimy zająć się materialnym wymiarem życia w wymiarze duchowym. Nie tworzyć polaryzacji, ale tworzyć wizje całości".

Wcielanie Ewangelii

Przemówienie papieża zakończyło się aluzją do wiary młodych ludzi. "Chciałbym im powiedzieć, aby uwiarygodnili swoją wiarę poprzez swoje decyzje. Bo jeśli wiara nie rodzi przekonującego stylu życia, to nie powoduje fermentu na świecie. Chrześcijaninowi nie wystarczy być przekonanym, on sam musi być przekonujący". 

Franciszek podkreślił, że jest to odpowiedzialność każdego katolika, powołanego do bycia uczniem przez chrzest. "Nasze działania mają odzwierciedlać piękno - zarówno radosne, jak i radykalne - Ewangelii. A to musi być osiągnięte poprzez odzyskanie "sensu wcielenia. Bez wcielenia chrześcijaństwo staje się ideologią; to właśnie wcielenie pozwala nam zachwycić się pięknem, które Chrystus objawia poprzez każdego brata i siostrę, każdego mężczyznę i każdą kobietę".

Świat

Papież zachęca, by nie "wycofywać się" z "gorliwości apostolskiej".

Papież przybył do Lizbony wczoraj, 2 sierpnia, aby świętować ŚDM z młodymi ludźmi. Pierwszego dnia zakończył swój program nieszporami w klasztorze Jerónimos, a dziś spotka się z młodymi studentami na Portugalskim Uniwersytecie Katolickim. Po południu odbędzie się pierwsze duże spotkanie z młodymi ludźmi z całego świata w Parque Eduardo VII, znajdującym się w centrum Lizbony.

Loreto Rios-3 sierpień 2023-Czas czytania: 3 minuty

Papież kontynuuje swój udział w Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie. Wczoraj, po popołudniowym spotkaniu z prezydentem Portugalii Augusto Ernesto dos Santosem Silvą i premierem António Costą, udał się do klasztoru Jeronimos, aby modlić się nieszporami w towarzystwie biskupów, kapłanów, diakonów, osób konsekrowanych, seminarzystów i pracowników duszpasterskich.

Przybył do klasztoru o 18:30 (czasu lokalnego w Lizbonie) i został powitany przy głównym wejściu przez kardynała Manuela Clemente, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Portugalii i biskupa Leirii-Fatimy, monsignora José Ornelasa Carvalho, oraz przez proboszcza parafii.

Następnie papież przewodniczył nieszporom. W homilii, wygłoszonej w języku hiszpańskim, powiedział, że jest "szczęśliwy, że może być wśród was, aby przeżywać Światowe Dni Młodzieży razem z tak wieloma młodymi ludźmi, ale także dzielić waszą kościelną drogę, wasze zmęczenie i wasze nadzieje".

Nie "wycofuj się" z "gorliwości apostolskiej".

Rozważając pierwsze spotkania Jezusa z apostołami, papież wskazał, że czasami możemy doświadczyć znużenia, "kiedy wydaje nam się, że wszystko, co mamy w rękach, to puste sieci". Jest to powszechne uczucie w krajach o starożytnej tradycji chrześcijańskiej, dotkniętych wieloma zmianami społecznymi i kulturowymi, coraz bardziej naznaczonych sekularyzmem, obojętnością wobec Boga i rosnącym oderwaniem od praktykowania wiary. I tu tkwi niebezpieczeństwo, że wkracza światowość.

I często jest to podkreślane przez rozczarowanie lub złość, którą niektórzy żywią wobec Kościoła, w niektórych przypadkach z powodu naszego złego świadectwa i skandali, które oszpeciły jego oblicze i które wymagają pokornego, ciągłego oczyszczania, począwszy od krzyku bólu ofiar, które zawsze muszą być przyjmowane i wysłuchiwane. (...) Zamiast tego ufajmy, że Jezus nadal wyciąga rękę, wspierając swoją ukochaną Oblubienicę. Przynieśmy Panu nasze trudy i nasze łzy, abyśmy mogli stawić czoła sytuacjom duszpasterskim i duchowym, dialogując ze sobą z otwartymi sercami, aby doświadczyć nowych dróg naprzód. Kiedy jesteśmy zniechęceni, świadomie lub nie, "wycofujemy się", "wycofujemy się" z gorliwości apostolskiej (...)".

Jednakże. Papież Wskazał, że właśnie w tym momencie zniechęcenia Jezus wsiada do łodzi i prosi apostołów, aby ponownie zarzucili sieci. "Przychodzi, aby szukać nas w naszej samotności, w naszych kryzysach, aby pomóc nam zacząć od nowa. Duchowość nowego początku. Nie bój się Go. Takie jest życie: upadać i zaczynać od nowa, nudzić się i znów być radosnym".

Zarzucanie sieci ewangelii

Papież wezwał również do nadziei w tym zsekularyzowanym świecie: "W dzisiejszym społeczeństwie, także tutaj w Portugalii, wszędzie jest wiele przepaści. Mamy wrażenie, że brakuje entuzjazmu, odwagi, by marzyć, siły, by stawić czoła wyzwaniom, wiary w przyszłość; a tymczasem poruszamy się w niepewności, w niepewności, zwłaszcza ekonomicznej, w ubóstwie przyjaźni społecznej, w braku nadziei. Nam, jako Kościołowi, powierzono zadanie zanurzenia się w wodach tego morza, zarzucenia sieci Ewangelii, bez wytykania palcami, bez oskarżania, ale przynosząc ludziom naszych czasów propozycję życia Jezusa (...)".

Franciszek zakończył homilię, prosząc o wstawiennictwo Matkę Bożą Fatimską, Anioła Portugalii i św. Antoniego Padewskiego.

Spotkania z młodymi ludźmi

Po nieszporach papież udał się do nuncjatury apostolskiej w Lizbonie, gdzie zjadł kolację na osobności. Spotkał się również z ofiarami nadużyć portugalskiego duchowieństwa. Spotkanie trwało ponad godzinę i odbyło się "w atmosferze intensywnego słuchania", według Wiadomości Watykańskie.

Dziś papież spotka się z młodymi studentami na Portugalskim Uniwersytecie Katolickim, gdzie pobłogosławi pierwszy kamień Campus Veritatis. Około godziny 11:40 (czasu lizbońskiego) uda się do Cascais, aby spotkać się z młodymi ludźmi w siedzibie Scholas Occurrentes.

Po południu, o 16:45 czasu lizbońskiego, odbędzie się jedno z najważniejszych wydarzeń ŚDM: pierwsze duże spotkanie z młodymi ludźmi z całego świata w Parku Eduardo VII, położonym w centrum Lizbony.

Zoom

Modlitwa za Hiroszimę

Dziewczynka modli się po wrzuceniu papierowego lampionu do rzeki Motoyasu przed zniszczoną kopułą bomby atomowej w Hiroszimie. Zrzucenie bomby atomowej na to miasto, które stało się symbolem rozbrojenia nuklearnego, jest upamiętniane każdego 6 sierpnia.

Maria José Atienza-3 sierpień 2023-Czas czytania: < 1 minuta
Gospel

Zachęta w trudnych czasach. 18 Niedziela Zwykła (A)

Joseph Evans komentuje czytania na 18. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-3 sierpień 2023-Czas czytania: 2 minuty

Chwała, którą Jezus objawił na górze Tabor, dała Jego trzem najbliższym uczniom wgląd w chwałę, która należy do Niego jako Boskiego Syna i którą otrzyma Jego Święte Człowieczeństwo, gdy zostanie wywyższony po prawicy Ojca. 

Nic więc dziwnego, że liturgia Kościoła oferuje nam jako pierwsze czytanie tekst z proroka Daniela, w którym widzimy, jak chwała jest przyznawana tajemniczej osobie. "Syn człowieczy". Jest to proroctwo o Jezusie i chwale, jaką ostatecznie otrzyma Jego człowieczeństwo. 

To święto, które obchodzimy dzisiaj, daje nam wgląd w chwałę, której będziemy świadkami jeszcze wspanialej w niebie, jeśli pozostaniemy wierni. Jezus dał swoim trzem uczniom tę wizję, aby przygotować i wzmocnić ich na skandal swojej męki. 

Trzej mężczyźni, którzy widzieli Go chwalebnego na górze Tabor, ujrzą Go płaczącego w udręce w ogrodzie Getsemane. Jeśli jesteśmy gotowi pozostać wierni w złych czasach (nie żeby ci trzej uczniowie byli naprawdę wierni w ogrodzie, ale byli później), Bóg uwielbi nas w niebie, gdzie będziemy świadkami i uczestnikami chwały Chrystusa.

Jezus na krótko podniósł zasłonę, aby pokazać swoją chwałę, a także dał jej przebłysk dwóm największym postaciom Starego Testamentu, Mojżeszowi i Eliaszowi. Podczas pobytu w krainie umarłych, w oczekiwaniu na nieznany dzień wyzwolenia, oni również musieli poznać zbawczą wartość męki Jezusa, Jego "exodusu", Jego podróży poza śmierć, aby ją pokonać. Wróciliby, aby powiedzieć swoim współtowarzyszom, że ich długi sen wkrótce się skończy i że Jezus zabierze ich do nieba. 

Wszyscy potrzebujemy zachęty w trudnych czasach i to jest to, co Jezus oferuje nam dzisiaj, choć w pewnym sensie każde święto, każda niedziela, oferuje taką zachętę. Każda niedziela jest nowym Zmartwychwstaniem, przedsmakiem chwały i triumfu, które czekają na wierne dusze. Piotr z pewnością był zachęcony. 

Tak bardzo, że chciał przedłużyć to doświadczenie, budując trzy namioty, jeden dla Jezusa, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza, jakby chciał kontynuować "biwakowanie" w tym niebiańskim miejscu. 

To doświadczenie pozostało w nim tak mocno, że wiele lat później napisał o nim ponownie w swoim drugim liście (dzisiejsze drugie czytanie): "Ten sam głos, przekazywany z nieba, to ten, który słyszeliśmy, gdy byliśmy z Nim na świętej górze.". 

Mówi o oglądaniu "wzniosła chwała". i usłyszeć, jak Ojciec ogłasza Jezusa jako "mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie". Dużą częścią nieba jest udział w synostwie Jezusa, bycie synami i córkami Boga w Nim. 

A im bardziej żyjemy naszym własnym boskim synostwem, im bardziej - prowadzeni przez Ducha Świętego - doceniamy Boga jako Ojca już teraz na ziemi, tym bardziej zaczynamy dzielić radość nieba.

Homilia na temat czytań z 18. niedzieli czasu zwykłego (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Świat

Młodzi ludzie są w Lizbonie, aby "dzielić się nadzieją Ewangelii".

Papież przybył do Lizbony 2 sierpnia i spotkał się z prezydentem Portugalii, władzami, społeczeństwem obywatelskim i korpusem dyplomatycznym w Centrum Kultury Belém w Lizbonie. W swoim przemówieniu do władz potwierdził, że młodzi ludzie są w Lizbonie, aby "dzielić się nadzieją Ewangelii".

Loreto Rios-2 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Po przybyciu do Lizbony papież udał się samochodem do rezydencji prezydenta, Pałacu Narodowego Belém, gdzie odbyła się ceremonia powitania i wymiana prezentów.

Około godziny 12:15 (czasu lokalnego w Lizbonie) papież został przyjęty przez władze polityczne, społeczeństwo obywatelskie i korpus dyplomatyczny w Centrum Kultury Belém w Lizbonie.

Papież jest "szczęśliwy, że jest w Lizbonie".

W przemówieniu do władz papież powiedział, że jest "szczęśliwy, że jest w Lizbonie, mieście spotkań, które obejmuje różne narody i kultury, i które w dzisiejszych czasach staje się jeszcze bardziej uniwersalne; przekształca się w pewien sposób w stolicę świata. To dobrze pasuje do jego wieloetnicznego i wielokulturowego charakteru - myślę o dzielnicy Mouraria, gdzie ludzie z ponad sześćdziesięciu krajów żyją w harmonii - i ujawnia kosmopolityczny rys Portugalii, który ma swoje korzenie w pragnieniu otwarcia się na świat i odkrywania go, żeglowania w kierunku nowych i szerszych horyzontów".

Zaznaczył również, że morze w Lizbonie "to coś więcej niż element krajobrazu, to powołanie odciśnięte w duszy każdego Portugalczyka (...). W obliczu oceanu Portugalczycy zastanawiają się nad ogromnymi przestrzeniami duszy i sensem życia na świecie. Ja również, dając się ponieść obrazowi oceanu, chciałbym podzielić się kilkoma przemyśleniami".

Papież zastanawiał się następnie nad faktem, że ocean łączy narody, kraje, ziemie i kontynenty, a "Lizbona, miasto oceanu, przypomina nam o znaczeniu całości, o wartości granic jako obszarów kontaktu, a nie barier, które oddzielają". Francisco podkreślił, że dziś problemy ludzkości są globalne i tylko razem możemy stawić im czoła.

ŚDM: "impuls dla powszechnej otwartości".

Przypominając, że traktat o reformie Unii Europejskiej został podpisany w Lizbonie w 2007 roku, papież powiedział, że ma nadzieję, iż "reforma Unii Światowe Dni Młodzieży być dla "starego kontynentu" impulsem powszechnej otwartości. Świat potrzebuje Europy, prawdziwej Europy; potrzebuje jej roli jako budowniczego mostów i pokoju we wschodniej części, w basenie Morza Śródziemnego, w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

W ten sposób Europa będzie mogła wnieść na arenę międzynarodową swoją szczególną oryginalność, nakreśloną w ubiegłym wieku, kiedy z tygla światowych konfliktów zapaliła iskrę pojednania, umożliwiając marzenie o budowaniu jutra z wczorajszym wrogiem, o otwieraniu ścieżek dialogu i integracji, rozwijając dyplomację pokoju, która łagodzi konflikty i łagodzi napięcia, zdolną do wychwytywania najsłabszych oznak odprężenia i czytania między najbardziej pokręconymi liniami ".

W tym kontekście papież zastanawiał się nad dryfem Europy i drogą, którą podąża Zachód: "Myślę o tak wielu nienarodzonych dzieciach i osobach starszych pozostawionych własnemu losowi; o trudnościach w przyjmowaniu, ochronie, promowaniu i integracji tych, którzy przybywają z daleka i pukają do naszych drzwi; o samotności wielu rodzin zmagających się z wydaniem na świat i wychowaniem swoich dzieci".

"Dzielenie się nadzieją Ewangelii

Wskazał, że Lizbona, która gości obecnie "ocean młodych ludzi", daje nam powody do nadziei. "Oni nie wychodzą na ulice, by krzyczeć w gniewie, ale by dzielić się nadzieją Ewangelii. I jeśli dziś w wielu sektorach panuje klimat protestu i niezadowolenia, podatny grunt dla populizmu i teorii spiskowych, to Światowe Dni Młodzieży to okazja do wspólnego budowania.

Na zakończenie papież wskazał trzy "laboratoria nadziei", nad którymi należy pracować: środowisko, przyszłość i braterstwo. Jeśli chodzi o to ostatnie, Franciszek podkreślił, że chrześcijanie "uczą się tego od naszego Pana Jezusa Chrystusa (...) Dowiedziałem się, że jest tu wielu młodych ludzi, którzy pielęgnują pragnienie bycia bliźnimi; myślę o inicjatywie Missão País, w ramach której tysiące chłopców i dziewcząt przeżywa doświadczenie misyjnej solidarności w duchu Ewangelii na obszarach peryferyjnych, zwłaszcza w wioskach w głębi kraju, gdzie odwiedzają wiele samotnych osób starszych. Chciałbym podziękować i zachęcić, wraz z wieloma osobami w portugalskim społeczeństwie, które troszczą się o innych, lokalny Kościół, który czyni tak wiele dobra, nie będąc w centrum uwagi".

Po obiedzie papież spotka się z przewodniczącym Zgromadzenia Republiki Augusto Ernesto dos Santosem Silvą i premierem António Costą.

Ostatnim aktem papieża będzie dziś modlitwa nieszporów w towarzystwie miejscowego duchowieństwa w Królewskim Klasztorze Santa Maria di Belém.

Stany Zjednoczone

USCCB wspomina tragedię bomby atomowej

W sierpniu 1945 roku Stany Zjednoczone zrzuciły na Japonię dwie bomby atomowe. W rocznicę tej tragedii, Konferencja Episkopatu USA wydała oświadczenie w dniu 2 sierpnia

Paloma López Campos-2 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

W lipcu 1945 r., w ramach "Projektu Manhattan", amerykańskie wojsko przeprowadziło test nuklearny na pustyni w Nowym Meksyku. Zaledwie kilka tygodni później, dwie bomby atomowe zostały zdetonowane nad Hiroszimą i Nagasaki. JaponiaŚmierć setek tysięcy ludzi.

W rocznicę tragedii, Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) wydała oświadczenie, w którym deklaracja. Notę podpisał biskup David J. Malloy, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Sprawiedliwości i Pokoju USCCB.

Na początku komunikatu Malloy ubolewa, że wojny i rozwój broni nuklearnej są kontynuowane, "podczas gdy architektura kontroli zbrojeń się rozpada". Po tym, jak stanęliśmy "na krawędzi nuklearnej zagłady", biskupi ostrzegają, że "zagrożenie ponad 10 000 sztuk broni nuklearnej na naszym świecie nie może być dalej spychane ze świadomości publicznej dzisiejszego pokolenia".

Obecny kryzys

Biskup Malley wspomina o zagrożeniach nuklearnych w obecnej wojnie między Rosją a Ukrainą. Oskarża również państwa i inne podmioty niepaństwowe o czerpanie korzyści "z szybko rozwijających się technologii cybernetycznych, które prowadzą do powstania coraz bardziej wyrafinowanych i śmiercionośnych systemów broni".

Z drugiej strony, USCCB potępia fakt, że "Nowy START", traktat o redukcji zbrojeń strategicznych, rozpada się między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. Niebezpieczeństwo polega nie tylko na zwiększonym zagrożeniu, ale biskupi podkreślają, że "miliardy dolarów wydane na rozwój tej broni to cenne zasoby, które nie są dostępne na inne krytyczne potrzeby rozwoju ludzkiego i gospodarczego".

Sprawiedliwe rządzenie

Komunikat zachęca do "czujności, aby nigdy nie stracić z oczu nadzwyczajnych zagrożeń, jakie broń ta stanowi dla ludzkości". Kontrola zbrojeń wymaga rozwagi i szczególnej uwagi "na różnice między sprawiedliwymi i niesprawiedliwymi względami polityki państwowej".

USCCB powtarza również słowa papieża Franciszka skierowane do biskupa Hiroszimy, do którego napisał w maju. Papież, wspominając swoją wizytę w Japonii w 2019 r., ostrzegł, że "wykorzystanie energii atomowej do celów wojskowych jest dziś bardziej niż kiedykolwiek zbrodnią nie tylko przeciwko godności istot ludzkich, ale także przeciwko jakiejkolwiek możliwej przyszłości naszego wspólnego domu".

Papież Franciszek modli się podczas wizyty w Nagasaki 24 listopada 2019 r. (Zdjęcie CNS / Paul Haring).

Wojna bez zwycięstwa

Oświadczenie biskupów kończy się zdecydowanym stwierdzeniem: "Wojny nuklearnej nie można wygrać i nigdy nie wolno jej prowadzić". Biskup Malley zachęca wszystkich katolików "i ludzi dobrej woli" do modlitwy, aby rządy "poważnie starały się osiągnąć krytycznie potrzebny postęp w zakresie kontroli zbrojeń".

Episkopat oddaje tę intencję w ręce Matki Bożej Fatimskiej, która wstawiała się już za pokojem na świecie podczas konfliktów XX wieku.

Obowiązek moralny i polityczny

To nie pierwszy raz, kiedy USCCB wypowiada się na temat bomb atomowych. Konferencja wielokrotnie publicznie wyrażała swoje zaniepokojenie zagrożeniem, jakie stanowi broń jądrowa.

W 1983 r. USCCB opublikował list pasterski zatytułowany "Wyzwanie pokoju". Wspomniano w nim o "wielkim wysiłku intelektualnym, politycznym i moralnym" wymaganym do poczynienia postępów w zapobieganiu wojnie nuklearnej i zachęcaniu do rozwoju polityki kontroli.

Dziesięć lat później, w oświadczeniu zatytułowanym "Żniwo sprawiedliwości jest zasiane w pokoju", biskupi podkreślili, że "ostateczna eliminacja broni jądrowej jest czymś więcej niż ideałem moralnym; powinna być celem politycznym".

Na stronie internetowej USCCB można znaleźć cały szereg informacji na temat sekcja z różnymi dokumentami Konferencji na temat bomb jądrowych, a także materiały do dalszej refleksji nad tym kryzysem.

Świat

Papież Franciszek rozpoczyna ŚDM Lizbona 2023

Papież Franciszek przybył do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży o 10 rano (czasu lokalnego), po 3-godzinnej podróży z Rzymu.

Loreto Rios-2 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

W dniu 31 lipca Ojciec Święty pochwalił ŚDM Dziewicy, zgodnie z komunikatem wydanym przez WatykanPapież Franciszek udał się, jak zwykle, do Bazyliki Santa Maria Maggiore, gdzie zatrzymał się na modlitwie przed ikoną Matki Bożej Salus Populi Romani, polecając Jej podróż i tysiące młodych ludzi, których spotka w nadchodzących dniach".

To już 37. ŚDM i pierwsze po pandemii. Samolot, którym papież udał się na ŚDM, wystartował z lotniska Fiumicino o 8 rano (czasu rzymskiego). Papież wylądował w Lizbonie trzy godziny później (11 rano z Rzymu i Madrytu, 10 rano z Lizbony). Na pokładzie samolotu znajdowały się również osoby towarzyszące papieżowi, około 70 dziennikarzy z międzynarodowych gazet oraz załoga.

Papież Franciszek po przybyciu do Lizbony (zrzut ekranu
Vatican Media Live).

Wiadomości od papieża do Francji i Hiszpanii podczas przelotu nad nimi

Przed lotem papież wysłał pożegnalny telegram do prezydenta Włoch. Gdy przelatywał nad Francją, wysłał następującą wiadomość do prezydenta Emmanuela Macrona: "Gdy przelatuję przez francuską przestrzeń powietrzną w drodze do Portugalii, przesyłam pozdrowienia z życzeniami dla Waszej Ekscelencji i współobywateli oraz zapewniam o moich modlitwach o pokój i pomyślność narodu.

Z kolei podczas przelotu nad Hiszpanią papież przesłał wiadomość do króla Felipe VI: "Przesyłam serdeczne pozdrowienia Waszej Królewskiej Mości, członkom rodziny królewskiej i narodowi Hiszpanii, gdy przelatuję nad waszym krajem w drodze do Portugalii. Zapewniając was wszystkich, że będę o was pamiętał w moich modlitwach, wzywam błogosławieństwa Wszechmogącego Boga dla tego królestwa, spokoju i radości".

Lądowanie w Lizbonie

Papież wylądował na lotnisku Figo Maduro Air Base i został przyjęty przez prezydenta Portugalii Marcelo Rebelo de Sousę, z którym odbędzie krótką rozmowę w salonie VIP. Następnie przejedzie do Pałacu Narodowego Belém, rezydencji prezydenta, na ceremonię powitania. Następnie zostanie przyjęty przez władze polityczne i religijne w Centrum Kultury Belém.

Po obiedzie Franciszek spotka się z przewodniczącym Zgromadzenia Republiki Augusto Ernesto dos Santosem Silvą i premierem António Costą.

Dzisiejszy program papieża zakończy się nieszporami w Królewskim Klasztorze Santa Maria di Belém w towarzystwie miejscowego duchowieństwa.

Śledź przyjazd papieża na żywo
Watykan

Interaktywny park promujący wiarę podczas ŚDM

Raporty rzymskie-2 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Ekrany chromatyczne, wirtualna rzeczywistość, koncerty na świeżym powietrzu, teatr i kino. Oto Cristonautas, park rozrywki w centrum Lizbony, którego celem jest promowanie wiary wśród młodych ludzi uczestniczących w Światowych Dniach Młodzieży. 

Interaktywne doświadczenie dla wszystkich pielgrzymów, którzy są w stolicy Portugalii i chcą przenieść się, dzięki technologii, do ważnych miejsc chrześcijaństwa, takich jak Nazaret. 


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Ekologia integralna

PsychoCath: ŚDM jako miejsce spotkań psychologów katolickich

Lizbona jest gospodarzem, w ramach Światowych Dni Młodzieży i wielu różnych działań, spotkania studentów i młodych psychologów z całego świata, aby zastanowić się nad misją i wyzwaniami psychologii w XXI wieku oraz podzielić się wyzwaniem rechrystianizacji świata psychologii.

Maria José Atienza-2 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Portugalia tętni dziś życiem setek tysięcy młodych ludzi, którzy pokojowo i radośnie wyszli na ulice i place w wyjątkowym przypływie pieśni, modlitw i współistnienia. To Światowe Dni Młodzieży, które osiągną swój punkt kulminacyjny w sobotę i niedzielę wraz z centralnymi wydarzeniami, w których weźmie udział papież Franciszek, który jest już na portugalskiej ziemi.

Ponadto w środę 2 sierpnia odbędzie się interesujące spotkanie w ramach Światowych Dni Młodzieży: PsychoCath. Jest to inicjatywa prowadzona przez grupę młodych, katolickich psychologów, która ma być punktem wyjścia do stworzenia profesjonalnej sieci młodych psychologów, aby dzielić się działaniami lub projektami realizowanymi na całym świecie.

Rozmawialiśmy z nimi, z Omnes, aby dowiedzieć się o tym spotkaniu, jego celach i znaczeniu dbania o równowagę psychiczną i duchową w świecie naznaczonym przez

Dlaczego powstała inicjatywa PsychoCath i na czym ona polega?

Psychochat

PsychoCath narodził się podczas III Spotkania Sieci Psychoterapeutów Inspirowanych Katolicyzmem, które odbyło się 24 i 25 marca w Madrycie. Zaczęło się od propozycji dr Carlosa Chiclany, która wzbudziła zaniepokojenie niektórych młodych psychologów uczestniczących w spotkaniu.

PsychoCath będzie spotkaniem podczas ŚDM, ale także początkiem międzynarodowej sieci psychologów katolickich z całego świata. Pozwoli nam nawiązać kontakt z innymi młodymi psychologami z różnych krajów, stworzyć wspólnotę i pamiętać o naszej misji jako katolików.

Będzie to również platforma, na której można publikować stowarzyszenia, działania lub projekty realizowane na całym świecie, które przyczyniają się do naszego rozwoju osobistego i zawodowego.

Dlaczego wybrałeś ramy ŚDM?

-WYD jest największym zgromadzeniem młodych katolików na całym świecie, co pasuje do tego, czego szukamy w PsychoCath: spotkania i nawiązywania kontaktów z innymi katolickimi psychologami z całego świata, którzy kończą studia lub rozpoczynają życie zawodowe.

Jest to również czas, w którym papież przypomina nam o znaczeniu dawania siebie światu z naszego chrześcijańskiego powołania i kiedy musimy wykorzystać ten moment, aby mocniej wziąć na siebie odpowiedzialność bycia katolickimi psychologami.

ŚDM to także doświadczenie Kościoła powszechnego, łączące narody świata, więc wszyscy młodzi ludzie jadą z predyspozycjami do budowania mostów z ludźmi ze wszystkich krajów.

Celem nie jest posiadanie doskonałej psychiki, ale posiadanie niezbędnych zasobów, aby nie załamać się w trudnych czasach.

Ursula.Psycholog i członek Psychocath

Co chrześcijańska wizja i wiara mogą wnieść do praktyki psychologicznej?

-Sposób rozumienia życia i osoby ma bardzo duży wpływ na sposób rozumienia i praktykowania psychologii. Istotne jest, aby psychologowie katoliccy rozpoczynali i budowali swoje kompetencje zawodowe na solidnym fundamencie antropologii chrześcijańskiej.

Katolicki psycholog patrzy na człowieka w kategoriach jego wewnętrznej i bezwarunkowej godności dziecka Bożego. Rozumie, że zostaliśmy stworzeni z miłości i po to, by kochać, i na tej podstawie towarzyszy ludziom. Opiera się na założeniu, że jesteśmy powołani do pełnego spełnienia siebie, do dawania siebie innym, do życia dla czegoś wielkiego, a nie tylko dla dobrego samopoczucia i stabilności osoby.

Psycholog katolicki ma szerokie i integrujące spojrzenie, jest świadomy, że jego nauka nie może pretendować do objęcia całej tajemnicy istoty ludzkiej, ale może wnieść swój skromny wkład. Z tego powodu integruje wymiar duchowy w doświadczeniu osoby i wie, jak ważna jest więź z Bogiem, sens życia, transcendencja itp.

W społeczeństwie coraz częstszych konsultacji i profesjonalnej opieki, jak dbamy o naszą duszę, nasze ciało i naszą psychikę?

-Przede wszystkim uważamy, że ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że jesteśmy jednością, więc zdrowa psychika jest częścią zdrowego stylu życia w ogóle. Oznacza to wystarczającą ilość snu, dobrą dietę, kultywowanie satysfakcjonujących relacji społecznych, uprawianie sportu i tak dalej.

Po drugie, poznanie siebie, aby wiedzieć, jak reagujemy w czasach zwiększonego stresu i podatności na zagrożenia. Uświadomienie sobie, w jaki sposób rzeczy wpływają na każdego z nas i jak mamy tendencję do reagowania na nie, jest kluczem do ustalenia granic i ochrony przed niepotrzebnymi wymaganiami lub obciążeniami narzucanymi nam przez społeczeństwo lub nawet przez nas samych. Te ograniczenia to na przykład nie pracowanie więcej niż określoną liczbę godzin, pozwalanie sobie na odłączenie się, nie zajmowanie się więcej niż jednym zadaniem na raz...

Aby poznać siebie, konieczne jest, aby mieć czas na zatrzymanie się i zastanowienie się nad naszym życiem i tym, czego naprawdę chcemy, abyśmy mogli następnie dążyć do wartościowych celów, które nadają sens naszej egzystencji.

Tak więc celem nie jest posiadanie doskonałej psychiki, ale posiadanie niezbędnych zasobów, aby uniknąć załamania w trudnych czasach i móc iść naprzód. Poznanie siebie, aby wiedzieć, jak się regulować i nauczyć się prosić o pomoc, zanim osiągniemy granicę naszych sił.

Zoom

Lizbona, stolica młodzieży

Msza otwierająca Światowe Dni Młodzieży zgromadziła w Lizbonie setki tysięcy młodych ludzi. To już 38. edycja tego spotkania młodych katolików.

Maria José Atienza-2 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Rodzina

Randki: czas na stawanie się i wzrastanie razem

Czas przed ślubem, zaloty, to kluczowy moment, w którym decydują się pomagać sobie nawzajem, poprawiać się i starać się poprawić.

Santiago Populín Taki-2 września 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Zaloty to nie tylko czas na poznanie się, to także czas na stworzenie: musisz stworzyć swojego przyszłego męża, musisz stworzyć swoją przyszłą żonę.

Czas zalotów ma ogromne znaczenie, ponieważ jest to pierwsze zobowiązanie - szlachetne i lojalne - które obejmuje pomoc drugiej osobie w stawaniu się lepszą osobą. Ważne jest, aby pamiętać, że żadna osoba nie rodzi się dojrzała ani doskonała. W tym sensie wzajemne i stopniowe poznawanie się podczas zalotów pomoże rozkwitnąć cechom i wadom drugiej osoby.

W obliczu tego odkrycia - po dokonaniu oceny - można powiedzieć: "Nie chcę iść dalej", i to jest w porządku, ponieważ po to są randki, aby dobrze rozeznać i dobrze kochać; lub można powiedzieć: "Kocham cię, chociaż wiem, że masz dobre i złe rzeczy - tak jak ja - ale kocham cię ze wszystkimi i możemy walczyć o poprawę i wspólny rozwój". Jest to kluczowy moment, w którym decydują się pomagać sobie nawzajem, poprawiać się nawzajem i starać się poprawić.

Spotkałem kilku młodych ludzi, którzy byli w stagnacji, bez ideałów, odporni na rady i przykład z domu. Ale nagle zakochują się, pojawia się osoba, która zmienia ich życie, budzi siły, które były uśpione. Wtedy udaje im się intensywnie studiować lub pracować, być milszymi, z entuzjazmem poprawiać swoje wady i bardziej poznawać Boga, być świętymi. W obliczu tego można zapytać: co się tam stało? Stało się to, że przyszła miłość, a miłość jest siłą przemieniającą, która przejawia się w konkretnych dziełach.

Czasami słyszy się również wśród młodych ludzi: "on/ona nie ma zamiaru zmieniać tego aspektu, który mi się nie podoba, a który wydaje mi się ważny". Tego rodzaju stwierdzenia powinny być brane pod uwagę i traktowane szczerze i bez naiwności, ponieważ jeśli nie jesteś skłonny spróbować zmienić czegoś, co jest ważne dla drugiej osoby podczas zalotów, nie będziesz też skłonny zrobić tego w małżeństwie.

Małżeństwo jest szczególnym sposobem realizacji powołania człowieka do miłości. Z tego powodu św. Josemaría powiedział, że zaloty są szkołą miłości i "Jak każda szkoła miłości, musi być inspirowana nie pragnieniem posiadania, ale duchem oddania, zrozumienia, szacunku i łagodności". (św. Josemaria, Rozmowy, nr 105). Praca w szkole jest podobna do siewu na polu; cokolwiek panna młoda i pan młody zasieją w tym pięknym okresie, zbiorą razem w przyszłym małżeństwie.

Jak zatem to stawanie się i wzrastanie razem w zalotach? Poprzez praktykowanie cnót - które będą podłożem, na którym rozwinie się ziarno dobrego i świętego małżeństwa - będziecie wzrastać i dojrzewać osobiście, a także jako para. Walcząc o życie nimi, wzrastasz w miłości - w prawdziwej miłości - i w zdolności do kochania, co przynosi korzyści wam obojgu.

Oto kilka punktów (głównie cnót), na których warto trenować, aby "stawać się i wzrastać razem":

Pokora. To cnota, która pozwala nam odkryć nasze miejsce i zająć je, ponieważ pokora jest prawdą o nas samych. Pomaga nam rozwinąć naszą rolę i pozwolić innym zająć należne im miejsce. Pomaga nam również śmiać się z samych siebie i żyć z własnymi wadami z punktu widzenia miłości.

Hojność. Cnota ta przejawia się w umiejętności rezygnacji z tego, co wolimy, aby zadowolić innych. Jest to prawdziwy przejaw miłości, ponieważ pozwala nam przelać całą naszą miłość w małe akty służby, które sprawiają, że życie innych jest przyjemniejsze. W pasjonującej książce jeden z głównych bohaterów - Serguei - mówi do swojej ukochanej: "Na świecie istnieje tylko jedno niewątpliwe szczęście: życie dla innych.Na takie stwierdzenie jego ukochana zastanawia się nad sobą: "Taki pomysł wydawał mi się wtedy dziwny, ponieważ go nie rozumiałem, ale mimo to przeniknął do mojego serca bez powodu". (L. Tołstoj, Powieść o małżeństwie) Jak dobrze jest wiedzieć, jak otworzyć szlachetne horyzonty na drugiego!

Szacunek, czystość, piękna miłość. "Czystość pochodzi z miłości, a miłość polega przede wszystkim na umiejętności otwarcia serca na drugiego człowieka". (G. Derville). Wielu młodych ludzi pyta: jak daleko można się posunąć w okazywaniu uczuć w zalotach? Ważne jest, aby wyjaśnić, że miłość ma swoje afektywne i fizyczne przejawy w zależności od etapu, na którym się znajduje. W tym sensie zaloty są wyjątkowym i niepowtarzalnym czasem obietnicy, a nie czasem życia małżeńskiego. Wzajemne traktowanie w chrześcijańskich zalotach musi być traktowaniem dwojga ludzi, którzy się kochają, ale którzy nie oddali się sobie całkowicie w świętym sakramencie małżeństwa. Z tego powodu muszą starać się być roztropni, delikatni w kontaktach, eleganccy - dbając o skromność - szanując się nawzajem i unikając okazji, które mogą postawić drugą osobę w okolicznościach ograniczających.

Życie w pobożności (m.in. modlitwa, Msza Święta, nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny). Chrześcijańskie zaloty są dobrze przeżywane, gdy pomagają drugiej osobie zbliżyć się do Boga. W każdej chrześcijańskiej rodzinie życie duchowe ma fundamentalne znaczenie, ponieważ jest budowaniem domu na skale (Mt 7, 25). Z tego powodu ważne jest, aby pozwolić Bogu zająć pozycję między wami od samego początku: "Dlatego uczyńcie ten czas waszego przygotowania do małżeństwa podróżą wiary: odkryjcie na nowo dla waszego życia jako pary centralne miejsce Jezusa Chrystusa i drogę w Kościele". (Benedykt XVI, przemówienie, Ankona, 11-9-2011).

Szczerość, przejrzystość i zaufanie. Są one niezbędne, aby móc wspólnie zrealizować solidny projekt; nie możemy zapominać, że randki to związek dwojga ludzi.

Saber posłuchaj. Słuchanie jest wymiarem miłości. "W rzeczywistości słuchanie dotyczy nie tylko zmysłu słuchu, ale całej osoby. Prawdziwą siedzibą słuchania jest serce. Słuchanie jest zatem pierwszym i niezbędnym składnikiem dialogu i dobrej komunikacji". (Franciszek, Rzym, 24 stycznia 2022 r., wspomnienie św. Franciszka Salezego).

Przyjaźń i towarzystwo: Księga Pieśni nad Pieśniami pokazuje nam, że kochankowie zbudowali solidny związek oparty na przyjaźni, są przyjaciółmi i towarzyszami. Warto zauważyć, że miłość jest zbudowana na przyjaźni, którą ma para, z tego powodu pan młody powinien być najlepszym przyjacielem swojej panny młodej i odwrotnie. Ważne jest, aby wspierali się nawzajem, aby towarzyszyli sobie zarówno w dobrych, jak i złych czasach. Powinni także cieszyć się nawzajem ze swoich sukcesów; radość jednego jest radością drugiego. I wreszcie, co nie mniej ważne, nauczcie się wspólnie podejmować decyzje w pokoju i radości, nawet jeśli jedno z was musi ustąpić.

Empatia. Empatia jest rozumiana jako cecha polegająca na postawieniu się na miejscu drugiej osoby, przejęciu odpowiedzialności za to, czego ona doświadcza. Empatia połączona z miłością przyczynia się do rozwijania komunii serc, jak powiedział św. Piotr: "Bądźcie jednego umysłu i jednego serca" (por. Láinez J., Ser quien eres).

Cierpliwość. Matka Angelica (założycielka EWTN) powiedziała "Cierpliwość to dostosowywanie swoich czasów do czasów Bożych".. Dobrze jest ćwiczyć to w małych rzeczach, na przykład: w kolejce w banku, podczas jazdy samochodem, w kontaktach z rodziną itp.

Umiejętność proszenia o przebaczenie. Ćwicz umiejętność szybkiego i prostego rozwiązywania konfliktów, pamiętając, że nikt nie ma pełnej racji.

Podsumowując, chrześcijańskie zaloty to ekscytująca podróż pełna wyzwań, która pozwala wzrastać osobiście i sprawiać, że druga osoba wzrasta poprzez ćwiczenie cnót. Z tego powodu chrześcijańskie zaloty są drogą świętości i przygotowaniem do przeżywania powszechnego powołania do miłości, które konkretyzuje się w małżeństwo.

AutorSantiago Populín Taki

Licencjat z teologii na Uniwersytecie Nawarry. Dyplom z teologii duchowości na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

Watykan

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Wietnamie wstępem do podobnej drogi z Chinami?

27 lipca, podczas wizyty prezydenta Wietnamu Vo Van Thuonga w Watykanie, oficjalnie ogłoszono, że Wietnam i Stolica Apostolska sfinalizowały porozumienie w sprawie mianowania przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Hanoi.

Andrea Gagliarducci-1 sierpień 2023-Czas czytania: 4 minuty

Porozumienie to jest krokiem w kierunku normalizacji stosunków dyplomatycznych, która nastąpi dopiero po sfinalizowaniu umowy o wymianie ambasadorów. Jest to jednak ważny krok naprzód, biorąc pod uwagę, że został osiągnięty po długich negocjacjach, dziesięciu spotkaniach wspólnego komitetu Wietnamu i Stolicy Apostolskiej na poziomie "wiceministrów spraw zagranicznych", porozumieniu w sprawie mianowania biskupów i obecności, już od 2011 r., nierezydenta przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Wietnamie, który od początku jest nuncjuszem w Singapurze.

Choć Wietnam nie jest jeszcze 185. państwem, które utrzymuje pełne stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską, fakt, że ma swojego przedstawiciela na stałe, jest znaczącym krokiem naprzód. W rzeczywistości może to być nawet ważny precedens, jeśli chodzi o stosunki między Stolicą Apostolską a Chinami. Powszechnie wiadomo, że kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu, naciska na ustanowienie stałego przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Pekinie, nie w celu nawiązania stosunków dyplomatycznych, ale przynajmniej w celu zapewnienia obecności Stolicy Apostolskiej, która może uważnie obserwować sytuację chrześcijan i współpracować z rządem w Pekinie, aby zapewnić, że sytuacja chrześcijan i stanowisko Stolicy Apostolskiej są dobrze rozumiane.

Porozumienie z chińską perspektywą?

Oczywiście porównanie Chiny a Wietnamem nie jest całkowicie poprawne. W Wietnamie jest 8 milionów katolików, 6,7% populacji, a "specyficzna waga" populacji katolickiej w tym kraju jest bardzo silna. Stosunki z rządem wahały się od otwartych prześladowań do dialogu i kwestii wolności religijnej, które groziły podważeniem nawet pracy wykonanej w celu normalizacji stosunków dyplomatycznych.

Istnieją jednak również podobieństwa, których nie należy lekceważyć.

Wietnam jest republiką socjalistyczną, podobnie jak Chiny. Podobnie jak w przypadku Chin, również w Wietnamie kluczową postacią w redefinicji stosunków dyplomatycznych był kardynał Etchegaray. Oficjalnie odwiedził on ten kraj w 1989 roku, torując drogę kolejnym wizytom papieskich delegacji w wietnamskich diecezjach. Nawet w przypadku Wietnamu Stolica Apostolska była w stanie zainicjować ścieżkę normalizacji, która rozpoczęła się od porozumienia w sprawie mianowania biskupów, które było w pewnym sensie prekursorem porozumienia z Chinami.

Wietnamski model mianowania biskupów działa w następujący sposób: odbywa się okres konsultacji, po zakończeniu którego przedstawiciel papieski przesyła wyniki do Kongregacji Ewangelizacji Narodów, która nadal sprawuje jurysdykcję nad Wietnamem. Ta ostatnia finalizuje listę trzech kandydatów, która jest przedstawiana papieżowi, który dokonuje wyboru. Dopiero po wyborze papieża Stolica Apostolska omawia wybranego kandydata z rządem wietnamskim. Rząd wietnamski analizuje kandydaturę i ostatecznie akceptuje kandydata. Następnie Stolica Apostolska ogłasza nominację biskupa.

Nie wiemy, jak wygląda model chiński, owoc tymczasowego porozumienia, ale jest prawdopodobne, że procedura nie odbiega zbytnio od tego porozumienia. Umowa ta była również promowana przez kardynała Pietro Parolina w 1996 roku, kiedy był on podsekretarzem ds. stosunków z państwami, czyli wiceministrem spraw zagranicznych Watykanu.

Teraz Wietnam robi kolejny krok w kierunku pełnych stosunków dyplomatycznych, przyjmując przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Hanoi. Można się zastanawiać, czy Chiny również zrobią ten krok w najbliższej przyszłości.

Protokół między Wietnamem a Stolicą Apostolską

W komunikacie ogłaszającym protokółW oświadczeniu stwierdzono, że "w rozmowach między prezydentem Vo Van Thuongiem a papieżem Franciszkiem i odpowiednio kardynałem sekretarzem stanu Pietro Parolinem, obie strony wyraziły wielkie uznanie dla niezwykłego postępu w stosunkach między Wietnamem a Stolicą Apostolską oraz pozytywnego wkładu katolickiej społeczności Wietnamu do tej pory".

Ponadto "obie strony wyraziły przekonanie, że Papieski Przedstawiciel Rezydent spełni wymogi roli i mandatu przyznanego w porozumieniu, zapewni wsparcie wietnamskiej wspólnocie katolickiej w jej zobowiązaniach w duchu prawa i, zawsze inspirowany przez Magisterium Kościoła, wypełni powołanie 'towarzyszenia narodowi' i bycia 'dobrymi katolikami i dobrymi obywatelami' oraz przyczyni się do rozwoju kraju, podczas gdy przedstawiciel będzie pomostem do rozwoju stosunków między Wietnamem a Stolicą Apostolską".

Stosunki między Stolicą Apostolską a Wietnamem

Od 1975 roku, kiedy delegat apostolski do Wietnamu został wydalony przez komunistyczny rząd, w Wietnamie nie ma stałego przedstawiciela Stolicy Apostolskiej.

Obecnym przedstawicielem nierezydentem jest nuncjusz w Singapurze, arcybiskup Marek Zalewski, który w ostatnich latach często odwiedzał Wietnam, kontynuując pracę pomostową rozpoczętą przez swojego poprzednika, arcybiskupa Leopoldo Girelli, pierwszego przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Hanoi. Negocjacje trwały 14 lat, z dziesięcioma spotkaniami, które doprowadziły do stałego zacieśnienia stosunków.

Co więcej, jeśli w 2018 roku Caritas Wietnam był w stanie świętować dziesiątą rocznicę ponownego otwarcia po 32 latach przymusowego zamknięcia przez reżim komunistyczny, to również dzięki tej trudnej pracy dialogu.

Wietnam to kraj męczenników. Jednym z jego najbardziej znanych świętych jest kardynał François Xavier Van Thuan, który spędził trzynaście lat w więzieniu, z czego dziewięć w izolatce, a następnie został wezwany do Watykanu, aby najpierw pełnić funkcję wiceprzewodniczącego, a następnie przewodniczącego Papieskiej Rady ds.

AutorAndrea Gagliarducci

Więcej
Ewangelizacja

Matka Cabrini, patronka migrantów

Matka Cabrini całkowicie poświęciła swoje życie potrzebującym w Nowym Jorku. Jak sama mówiła: "Pójdę wszędzie i zrobię wszystko, aby przekazać miłość Jezusa tym, którzy Go nie znają lub o Nim zapomnieli".

Jennifer Elizabeth Terranova-1 sierpień 2023-Czas czytania: 4 minuty

Frances Cabrini urodziła się w północnych Włoszech 15 lipca 1850 roku. Urodziła się dwa miesiące przedwcześnie, ale to nie powstrzymało tej duchowej olbrzymki, która miała mniej niż pięć stóp wzrostu, od niesienia Chrystusa tak wielu ludziom, jak tylko mogła.

Maria Francesca Cabrini była najmłodszym z trzynaściorga dzieci w bardzo pobożnej rodzinie. Od najmłodszych lat Francesca czuła powołanie do życia zakonnego i pragnęła udać się na ChinyFascynowały ją opowieści o misjonarzach. Jako dziecko bawiła się nad rzeką w pobliżu domu swojego wujka, wypełniała małe papierowe łódeczki kwiatami, swoimi "misjonarzami", i wysyłała je do Chin. Ta rekreacyjna aktywność zapowiadała jej pracę jako siostry misjonarki.

Nauczanie z miłością

Francesca Cabrini została odrzucona przy pierwszej próbie wstąpienia do życia zakonnego. Chociaż była rozczarowana, nie rozpaczała, ponieważ nigdy nie wątpiła w swoje powołanie.

Otrzymała certyfikat nauczycielski, a jeden z księży zauważył jej "ciepło, pewność siebie i wiarę". Chciała, aby jej uczniowie byli "owocni dla Kościoła, kraju i społeczeństwa". Nie pozostawiła po sobie żadnych traktatów na temat edukacji, ale napisała małą książeczkę z przepisami dla uczniów. Porady, których udzielała nauczycielom i innym osobom w zakresie nauczania, są nadal praktyczne i przydatne. Według własnych słów:

"Kształtować w sercach uczniów miłość do religii i praktykowanie cnoty..

Chroń dzieci powierzone ci jako cenny kredyt.

Niech twój przykład przemawia głośniej niż twoje słowa.

Zachowaj matczyną troskę o dzieci.

Dobrze zbadaj osobowości i mocne strony uczniów, ponieważ nie można zakładać, że wszyscy są tacy sami. Traktuj każdego zgodnie z jego zdolnościami i darami, które otrzymał od Boga..

Staraj się budować charakter.

Nie zawstydzaj; poprawiaj z cierpliwością.

Upewnij się, że środowisko jest czyste i uporządkowane"..

Życie religijne

Frances Cabrini w końcu spełniła swoje pragnienie i wstąpiła do wspólnoty zakonnej Sióstr Opatrzności, a później, w wieku trzydziestu lat, założyła Siostry Misjonarki Najświętszego Serca.

Pragnienie Matki Cabrini, aby "szerzyć miłość Jezusa" na całym świecie było nienasycone, a jej pragnienie i pragnienie sióstr, aby ewangelizować w Chinach, nie zostało rozproszone. Bóg miał jednak inny plan.

W 1887 roku biskup Scalabrini skontaktował się z Matką Cabrini, zaniepokojoną prawie milionem włoskich imigrantów, którzy wyemigrowali do Ameryki w ciągu dekady z powodu skrajnego ubóstwa Włoch. Potrzebując wskazówek, odwiedziła Rzym i uzyskała audiencję u papieża Leona XIII. Przed ich spotkaniem Ojciec Święty otrzymał raport o atmosferze panującej w Nowym Jorku, która "miała wszystkie cechy handlu białymi niewolnikami". Papież powiedział Frances, aby "udała się nie na Wschód, ale na Zachód". I tak też zrobił.

W Nowym Jorku

Kiedy Matka Cabrini zgodziła się wyjechać do Nowego Jorku, jej lekarz powiedział jej, że ma tylko dwa lata życia, ale to nie powstrzymało jej przed wyruszeniem do Ameryki, aby opiekować się innymi Włochami, włoskimi Amerykanami i innymi, którzy wyobrażali sobie lepsze życie i bezpieczeństwo ekonomiczne. Wielu włoskich imigrantów było niewykwalifikowanych i niewykształconych, a większość z nich była niemile widziana i spotykała się z otwartą dyskryminacją. Ich nowi współobywatele byli wrogo nastawieni i uprzedzeni.

Co więcej, warunki ich życia były podłe. Matka Cabrini i jej siostry zastały "masę ludzkiej nędzy".

Rodzice pracowali po 12 godzin dziennie za marne wynagrodzenie, a dzieciom "brakowało podstawowego pożywienia, nadzoru i edukacji". W swojej książce "How the Other Half Lives" Jacob A. Riis cytuje raport opisujący przerażające warunki, w jakich żyli Włosi i inni imigranci, jako "atmosferę prawdziwego mroku, moralnego i fizycznego".

Tym nowym Amerykanom brakowało nie tylko środków fizycznych, ale potrzebowali także więcej środków duchowych. A ponieważ było bardzo niewielu włoskich księży, ponieważ był to "Kościół prowadzony przez Irlandczyków", zapotrzebowanie na katechistów mówiących po włosku było ogromne. W końcu Ameryka była uważana za "terytorium misyjne w tamtym czasie", wyjaśnia Julia Attaway, dyrektor wykonawczy Sanktuarium Matki Cabrini na północnym Manhattanie. Matka Cabrini chciała wykonywać dzieło Jezusa.

Światło w mieście

Jak sam mówi: "Pójdę wszędzie i zrobię wszystko, by przekazać miłość Jezusa tym, którzy Go nie znają lub o Nim zapomnieli". W ciągu kilku dni od przybycia zorganizował lekcje katechizmu i szkołę dla dzieci, z których większość pochodziła z niebezpiecznej dzielnicy Five Point w Nowym Jorku. "Nie było infrastruktury do nauczania wiary", wyjaśnia Attaway, ale nie trwało to długo, ponieważ klasztor szybko stał się "przystanią dla dzieci" z cieszącej się złą sławą dzielnicy.

Chwalono ją również za zapał, takt i umiejętności organizacyjne, które dobrze służyły jej w biznesie. Matka Cabrini została opisana jako "sprytna bizneswoman", odważna i biegła w pozyskiwaniu funduszy w razie potrzeby. Ona i jej siostry chodziły od drzwi do drzwi, prosząc o pieniądze na pomoc, a czasami spotykały się z trzaskaniem drzwiami w twarz i jawną wrogością. Ale jej powołanie do służby Jezusowi wykraczało poza wszystkie podłe okoliczności, którym była poddawana.

W ciągu trzydziestu czterech lat ta kobieta "głębokiej wiary" założyła sześćdziesiąt siedem instytucji, w tym szpitale, sierocińce i szkoły. Pomimo słabego zdrowia i bliskiego utonięcia w dzieciństwie, odbyła 25 podróży transatlantyckich, ponieważ "była tak zakorzeniona w swojej misji" - mówi Attaway. Dodaje: "Miłość do Jezusa i Eucharystii napędzała ją tak bardzo.

Miłość do Eucharystii

Podczas wielu podróży na pokładzie statku zawsze była przygotowana do Mszy Świętej, ponieważ wiele razy ksiądz nie miał wina, ale Matka Cabrini zawsze je miała. Julia Attaway podzieliła się historią, gdy podczas podróży do Panamy na pokładzie nie było księdza, a jej pragnienie przyjęcia Najświętszego Sakramentu było tak głębokie, że wsiadła do łodzi wiosłowej, aby przyjąć Komunię Świętą, ponieważ wiedziała o kościele dwie mile od brzegu. Wiedział, że Eucharystia jest najbardziej błogosławionym darem.

"Idźcie często, moi drodzy, i kładźcie się u stóp Jezusa. On jest naszym pocieszeniem, naszą drogą i naszym życiem", powiedziała św.

Matka Cabrini zmarła w 1917 roku i została kanonizowana w 1946 roku. Była pierwszą obywatelką amerykańską, która została ogłoszona świętą.

Wielkie ŚDM, które nas czekają

Młodzi i starzy, możemy przeżyć Światowe Dni Młodzieży, ŚDM, otwierając nasze uszy na słowa, które przekaże nam Ojciec Święty i nasze serca na to, co Duch Święty powie nam przez Niego.

1 sierpień 2023-Czas czytania: 3 minuty

Obchodzone w tym tygodniu w Lizbonie święto Światowe Dni Młodzieży U wielu obudzi to uczucie nostalgii - kto chciałby znów mieć 20 lat! Ale, jeśli się nad tym zastanowić, bycie młodym to nic wielkiego.

Wieczna młodość jest jednym z tych bożków o glinianych nogach, które oszukiwały, upokarzały i zniewalały miliony ludzi tak długo, jak długo istniał człowiek. Pragnienie bycia tym, kim się nie jest, zamienia jednostkę w wiatrowskaz niezdolny do kierowania biegiem swojego życia, ponieważ we wszystkim będzie zależeć od opinii innych. Obsesja, by wyglądać młodo, by się nie zestarzeć, ma wiele wspólnego ze strachem przed śmiercią typowym dla kultury, która pogrzebała tę ludzką rzeczywistość, aby uniknąć transcendentnego pytania, oraz ze strachem przed odrzuceniem typowym dla materialistycznego i panseksualnego społeczeństwa, które przedkłada atrakcyjność fizyczną nad pozostałe cechy danej osoby. Strach przed starzeniem się to strach przed życiem!

Nie zgadzam się z powszechną opinią, że młodość to najlepszy okres w życiu, bo młodzi ludzie też mają swoje problemy. Z perspektywy prawie pół wieku życia mogę powiedzieć, że każdy etap może być wspaniały, jeśli racjonalnie dostosujemy się do specyfiki każdej grupy wiekowej, nie pomijając kroków i nie popadając w stagnację. Każdy moment ma swoje wady i zalety.

Radosnej nieświadomości dzieciństwa często towarzyszą kompleksy lub traumy; jasnej wiośnie dorastania i młodości towarzyszy kryzys emocjonalny; dorosłość, w pełni fizyczna i psychiczna, niesie ze sobą surowość początków pracy i życia rodzinnego; w dojrzałości, kiedy wydaje się, że życie jest pod kontrolą, pojawiają się problemy z dziećmi; a kiedy nadchodzi wiek emerytalny i człowiek zaczyna mieć czas dla siebie i cieszyć się swoim hobby, pojawiają się również pierwsze dolegliwości.

A potem? Cóż, drugi, trzeci i czwarty, ale także spokój i radość, jaką mądrość oferuje w drobnych szczegółach życia. Ile radości i nadziei widziałem u osób starszych, które z wiarą oczekują bez strachu na przyszłość, która ich czeka i która nie ma końca!

Jaki jest więc najlepszy czas? Ten, w którym z wdzięcznością przyjmujemy wszystko, co do nas przychodzi, zarówno to, co dobre, jak i to, co złe. Bóg bowiem jest zawsze obecny, towarzyszy nam, raduje się z nami i cierpi razem z nami. Ponieważ, jak przypomina nam Sobór, "Syn Boży przez swoje wcielenie w pewnym sensie zjednoczył się z każdym człowiekiem". To znaczy z każdym niemowlęciem, każdym dzieckiem, każdym nastolatkiem, każdym młodym człowiekiem, każdym dorosłym lub dojrzałą kobietą, każdą starszą osobą....

Jesteśmy wezwani do uświęcania z Nim każdej chwili naszego życia, z jego bogactwami i brakami, z jego cnotami i wadami. Szczęście polega na możliwości podniesienia każdego etapu do poziomu Boga, tak jak uczynił to Jezus.

Tak więc młodzi ludzie, którzy przygotowują się do doświadczenia ŚDMWykorzystaj ten moment, otwórz swoje uszy na słowa, które da ci Ojciec Święty i swoje serce na to, co Duch Święty powie ci przez Niego. Nie musisz czekać na jutro, nie musisz czekać, aż dorośniesz, aby osiągnąć pełnię życia i szczęścia. Teraz jest wyjątkowa okazja, nie zmarnuj jej.

A co z tymi z nas, którzy nie są już młodzi? Czy zostaniemy zepchnięci do kąta, jak niektórzy chcieliby, abyśmy czuli się winni z powodu bycia starymi? Czy też zrobimy z siebie głupców, stając się wiecznymi nastolatkami? Nic z tych rzeczy! Skorzystajmy również z okazji, jaką daje nam moment życia, w którym każdy z nas się znajduje.

A ci, którzy się starzeją, niech nie tracą nadziei. Niech szukają głosu Boga za każdą zmarszczką, za każdym bolącym kolanem, za każdym włosem, który wypada lub bieleje. Są one przygotowaniem do najlepszego i największego światowego spotkania w historii, są znakami wezwania do wielkiego ŚDM, które nas czeka, gdzie wszyscy zaczniemy żyć razem w wiecznej młodości.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Aktualności

Młodzi ludzie, dialog i nawrócenie

Z okazji Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) pojawiły się kontrowersje między dwoma stanowiskami, które, jeśli je nieco przeanalizować, mogą być postrzegane jako alternatywne. Ale tak nie jest, jeśli przyjrzeć się bliżej.

Ramiro Pellitero-1 sierpień 2023-Czas czytania: 4 minuty

Dla niektórych Światowe Dni Młodzieży powinny mieć na celu zjednoczenie młodych ludzi, przyjęcie różnorodności kulturowej i religijnej, promowanie solidarności i międzykulturowości (wszystko to można podsumować w haśle dialog), ale nie konwersji (zwłaszcza jeśli myślimy o agresywnie narzuconej konwersji).

Dla innych ŚDM powinny mieć jako swój główny cel konwersja do Chrystusa lub ewangelizacji (głoszenia Ewangelii); ponieważ wola Boża nie może sama z siebie chcieć różnorodności religii. Co więcej, czyjeś przekonania nie są obojętne czy nieistotne. Dlatego skupienie się na przyjmowaniu różnorodności i dialogu może prowadzić do epistemologicznego indyferentyzmu, który sprawiłby, że każda próba nawrócenia byłaby arogancką agresją.

W ten sposób dialog przeciwstawiałby się nawróceniu lub ewangelizacji.

Szeroko rozumiana ewangelizacja

Paweł VI wyjaśnia jednak, że ewangelizacja jest rzeczywistością dynamiczną, procesem składającym się z kilku elementów: "odnowa człowieczeństwa [kryteriów, wartości i zainteresowań, z poszanowaniem sumienia i przekonań], świadectwo, wyraźne głoszenie, przylgnięcie serca [nawrócenie], wejście do wspólnoty, przyjęcie znaków, inicjatywy apostolskie" (Adhortacja "Ewangelizacja Kościoła"). Ap. Evangelii nuntiandi, n. 24). Te elementy, dodaje, mogą wydawać się przeciwstawiać lub wykluczać się nawzajem; ale w rzeczywistości są komplementarne i wzajemnie się wzbogacają; i dlatego każdy z nich musi być zawsze postrzegany jako zintegrowany z innymi.

Oznacza to (i do tego chcieliśmy dojść), że nawrócenie jest elementem szerszego procesu, jakim jest ewangelizacja; i że obejmuje szacunek i dialog, a także chrześcijańskie świadectwo i głoszenie Chrystusa, przechodząc przez osobiste nawrócenie do doświadczenia tego, co chrześcijańskie w Kościele, co prowadzi z powrotem, zamykając cykl do dialogu i chrześcijańskiego świadectwa.

Innymi słowy: spotkanie, dialog i przyjęcie z jednej strony, a z drugiej głoszenie Chrystusa i wezwanie do nawrócenia nie są rzeczywistościami, które można sobie przeciwstawić; są raczej komplementarne: wymagają siebie nawzajem i nie mogą się wzajemnie zastępować.

Jeśli zwrócimy się do Ewangelii, zobaczymy, jak Jezus łączy w swoim nauczaniu spotkanie i dialog z ludźmi wraz z wezwaniem do nawrócenia i głoszeniem Królestwa. Co więcej, już przez samą tajemnicę Wcielenia, która Go konstytuuje, Jezus Chrystus łączy w sobie dialog zbawienia, który Bóg chce ofiarować światu (ponieważ jest Słowem, które stało się człowiekiem) oraz Ewangelię (głoszenie zbawienia i wezwanie do nawrócenia) w ich osobowej pełni. Istnienie Jezusa Chrystusa i Jego odkupieńcza ofiara z siebie jest formą, jaką dialog Boga z ludzkością przybiera w pełni objawienia. Dlatego my, chrześcijanie, powinniśmy dążyć do zjednoczenia obu aspektów, począwszy od naszego życia w Chrystusie przez Ducha Świętego.

Spotkanie i głoszenie, dialog i wezwanie do nawrócenia

Czy misja to to samo co ewangelizacja? Jak sugeruje samo słowo ewangelizacja (rozumiane nie tylko jako pierwsze głoszenie Ewangelii, ale jako wszystko, co Kościół robi w ramach swojej misji i co chrześcijanie robią, aby szerzyć przesłanie Ewangelii w naszym życiu) to działanie wprowadzać w życie, "w czyn", misję, którą powierzył nam Pan: ewangelizować, głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu.

Każdy chrześcijanin jest posłany, aby dawać świadectwo i głosić wiarę swoim życiem i słowami. Przede wszystkim, gdziekolwiek się znajduje, z obfitą pomocą Bożą i w ramach rodziny kościelnej. Ponadto może otrzymywać dary (charismas), aby współpracować z innymi w różnych zadaniach lub posługach w ramach wielkiej misji ewangelizacyjnej.

Młodzi ludzie są wezwani do spotkania, do dialogu na temat wyzwań dzisiejszego świata. Ten dialog i te wyzwania są również wyzwaniami stojącymi przed misją Kościoła. Ze strony chrześcijan dialog (dla dobra zbawienia) jest jednym z kluczy do konstytucji duszpasterskiej. Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II. Programowa encyklika Pawła VI, Ecclesiam suam, opublikowany w czasie, gdy trwały prace Soboru, poświęca swoją trzecią część dialogowi o zbawieniu. Określa niektóre cechy tego dialogu: jasność, życzliwość, zaufanie i roztropność pedagogiczna (por. n. 35), bez wyrzekania się tożsamości chrześcijańskiej.

Młodzi chrześcijanie uczestniczą wraz ze swoimi rówieśnikami w ulepszaniu społeczeństwa i przekształcaniu świata dla dobra wszystkich. W swoich spotkaniach i dialogach z innymi młodymi ludźmi mają propozycję, wiarę, która przynosi światło i życie światu i ludziom.

My, chrześcijanie, nie pozostawiamy "na boku" tej propozycji (która obejmuje głoszenie Chrystusa i wezwanie do nawrócenia) w naszym spotkaniu i dialogu ze wszystkimi. I odwrotnie: proponując przesłanie Ewangelii, nie zapominamy również o dialogu na temat wielkich pytań i wyzwań naszych czasów. Dlatego dbamy o nasze spotkania, przyjaźnie i pracę z tymi, którzy nas otaczają.

Jak ten dialog-wezwanie do nawrócenia powinien wyglądać w praktyce? W każdym przypadku zależy to od odpowiedniego rozeznania duchowego, eklezjalnego i ewangelizacyjnego. W tym rozeznaniu głównym protagonistą jest Duch Święty (stąd znaczenie życia duchowego, opartego na modlitwie i sakramentach), który pomaga nam przezwyciężyć konflikty, przezwyciężając jałowe polaryzacje.  

Świat

ŚDM 2023, młodzi ludzie szukający siebie w Chrystusie

Według ankiety przeprowadzonej przez firmę konsultingową GAD3, 94 % młodych ludzi uczestniczących w ŚDM w Lizbonie chce odnaleźć siebie poprzez Chrystusa.

Paloma López Campos-31 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Doradztwo GAD3 przeprowadziła ankietę wśród ponad 12 500 osób w dniach od 12 do 20 lipca. Celem ankiet i wywiadów było lepsze zrozumienie uczestników programu. Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) w Lizbonie. Badanie zostało przeprowadzone w pięciu oficjalnych językach spotkania (angielskim, hiszpańskim, francuskim, portugalskim i włoskim).

Wyniki ankiety pokazują, że dla 67 % pielgrzymów udział w ŚDM w Lizbonie jest czymś nowym. Tylko 34 % respondentów było już na innych Światowych Dniach Młodzieży. Wśród tych, którzy powtórzyli to doświadczenie, większość uczestniczyła w Krakowie w 2016 roku, podczas gdy wielu innych było w Madrycie z Benedyktem XVI w 2011 roku.

73 % ankietowanych przyjeżdża na ŚDM jako pielgrzymi, w porównaniu z 27 % wolontariuszy, którzy będą pomagać w organizacji i prowadzeniu wydarzenia. Wiele z tych osób podróżuje do Lizbony w towarzystwie grupy lub stowarzyszenia religijnego (36 % wszystkich uczestników). Uderzająca jest również obecność grup parafialnych - 29 % podróżuje do Portugalii z parafią, podczas gdy 13 % respondentów odpowiedziało, że jedzie na ŚDM z przyjaciółmi.

Długie pobyty i transport publiczny

GAD3 zapytał respondentów o czas trwania ich pobytu, a średnia odpowiedź wyniosła pięć i pół dnia. Z drugiej strony, prawie połowa wskazała, że do Lizbony uda się samolotem (43 %), a 35 % przyjedzie autobusem.

Międzynarodowe spotkanie

23,3 % pielgrzymów pochodzi z Portugalii, kraju goszczącego ŚDM. Hiszpanie stanowią 10,7 % uczestników, a Włosi 10,2 % pielgrzymów.

Lizbona powita jednak nie tylko Europejczyków. Oczekuje się, że 7.2 % Brazylijczyków przybędzie do Portugalii w tym tygodniu, aby spotkać się z władzami kraju. Papież Franciszek.

Ponadto wielu respondentów wskazało, że skorzysta z pielgrzymki, aby odwiedzić inne kraje, takie jak Francja czy Hiszpania, a nawet odbyć pielgrzymkę do tak charakterystycznych miejsc, jak Lourdes czy Fatima.

JMJ, dlaczego?

Ankieta dotyczyła również motywacji uczestnictwa w wydarzeniu. 94 % odpowiedzi wskazało, że większość młodych ludzi jedzie na ŚDM, aby "odkryć siebie poprzez Jezusa Chrystusa".

Wielu postrzega tę pielgrzymkę jako okazję do przeżycia nowego doświadczenia (92 %), podczas gdy 89 % uczestniczy w niej z pragnieniem ewangelizacji, ponieważ wierzą, że ŚDM to dobry czas na szerzenie przesłania Chrystusa.

Pozytywne oceny ŚDM

99 % osób, które uczestniczyły w innych spotkaniach ŚDM, twierdzi, że ich doświadczenia były pozytywne. Co więcej, 92 % twierdzi, że spotkanie miało znaczący wpływ na ich życie.

Prawie wszyscy respondenci uważali, że dzięki pielgrzymce młodzi ludzie są bardziej zaangażowani w Kościół, a dzięki różnym działaniom, które składają się na pielgrzymkę, przesłanie Kościoła dociera do świata bardziej skutecznie.

Zaangażowani młodzi ludzie

Średnia wieku uczestników wynosi 31 lat, a zdecydowana większość pielgrzymów (98 %) to katolicy. Prawie wszyscy z nich uczestniczą w Masa w niedziele (83 %) i modlą się codziennie (65 %). Z drugiej strony, ponad połowa uczestników należy do grup parafialnych.

97 % ankietowanych uważa, że ich wiara pomaga im dojrzewać, być lepszym człowiekiem i przyczyniać się do budowania lepszego świata. Ich przekonania nie są przeszkodą w życiu w rzeczywistości dzisiejszej młodzieży, ponieważ badanie wskazało również na korzystanie przez nich z sieci społecznościowych (71 % korzysta na przykład z Instagrama). Ponadto 82 % ukończyło studia wyższe, a ponad połowa z nich ma pracę.

Wreszcie, firma konsultingowa GAD3 wskazuje, że przeprowadzone badanie pozwala nam potwierdzić, że "te dni wzmacniają zaangażowanie młodych ludzi w społeczeństwo, w którym żyją".

Watykan

Papież kończy "Spotkania Śródziemnomorskie" we wrześniu

Papież Franciszek uda się w podróż apostolską do Marsylii w dniach 22-23 września 2023 r., aby zakończyć trzecią edycję "Spotkań Śródziemnomorskich".

Loreto Rios-31 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Papież Franciszek przybędzie do Marsylii w piątek 22 września 2022 r. i zostanie przyjęty tego samego popołudnia przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona około godziny 16:15.

Następnie odbędzie się modlitwa maryjna z duchowieństwem diecezjalnym w bazylice Notre Dame de la Garde, a po niej chwila skupienia z przywódcami religijnymi w pobliżu pomnika poświęconego marynarzom i migranci martwy na morzu.

W sobotę rano, 23 września, papież odbędzie prywatne spotkanie z osobami w potrzebie finansowej w arcybiskupstwie. Następnie odbędzie się sesja podsumowująca "Spotkania Śródziemnomorskie" w Palais du Pharo.

Po sesji papież spotka się z prezydentem Francji w tym samym miejscu i odprawi mszę na Stade Velodrome.

Na zakończenie wizyty apostolskiej, o godzinie 18:45 na międzynarodowym lotnisku w Marsylii odbędzie się ceremonia pożegnania papieża.

Będzie to trzecia edycja programu "Spotkania Śródziemnomorskie", który gromadzi biskupów z 29 krajów, a także młodych ludzi różnych narodowości.

Inicjatywa powstała w wyniku Konferencja Episkopatu Włoch w 2020 r., aby wspierać komunię między wspólnotami w regionie Morza Śródziemnego i stawić czoła wyzwaniom stojącym przed tymi regionami. W 2020 r. odbyły się one w Bari we Włoszech, a w 2022 r. we Florencji.

Watykan

Papież Franciszek: "Kiedy spotykasz Chrystusa, życie się zmienia".

Papież skierował kilka słów do wiernych zgromadzonych na Placu Świętego Piotra przed i po modlitwie Anioł Pański w ostatnią niedzielę lipca. Poprosił ich również o modlitwę w intencji jego zbliżającej się podróży do Portugalii, gdzie weźmie udział w ŚDM.

Maria José Atienza-30 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Papież przewodniczył modlitwie Anioł Pański w słoneczną niedzielę, którą uświetniła duża liczba pielgrzymów w Bazylice św. W swoich słowach podkreślił trzy gesty, które wierni mogą naśladować w przypowieści o kupcu z Ewangelii z 17. Niedzieli Zwykłej: szukać, znaleźć, kupić tę perłę wielkiej ceny, "którą jest On sam, to jest Pan!".

"Szukajcie Pana i znajdźcie Pana, znajdźcie Pana, żyjcie z Panem" - zachęcał Franciszek wiernych zgromadzonych pod balkonem papieskiego mieszkania. Poszukiwanie, które chciał podsumować, czerpiąc inspirację z Ewangelii dzisiejszej Mszy (Mt 13, 44-52).

Kupiec w przypowieści zaproponowanej przez Chrystusa "nie mówi: "Jestem zadowolony z tego, co mam", ale szuka innych, piękniejszych. A to zachęca nas, byśmy nie zamykali się w przyzwyczajeniu, w przeciętności tych, którzy są zadowoleni, ale byśmy rozpalili pragnienie, by nie umarło pragnienie poszukiwania, pójścia naprzód; byśmy pielęgnowali marzenia o dobru", podkreślił Papież w odniesieniu do tego pierwszego, godnego naśladowania kroku kupca.

Drugą czynnością kupca jest szukanie. W tym miejscu Papież chciał podkreślić, że "kupiec z przypowieści ma dobre oko i wie, jak szukać, wie, jak "rozeznawać", aby znaleźć perłę". Działanie, które dla dzisiejszego człowieka oznacza "wiedzieć, jak znaleźć to, co ważne: ćwiczyć się w rozpoznawaniu cennych klejnotów życia i odróżnianiu ich od śmieci".

W końcu kupiec sprzedaje wszystko, "radykalnie zmienia inwentarz swojego magazynu; nie pozostaje nic innego, jak tylko ta perła: ona jest jego jedynym bogactwem, sensem jego teraźniejszości i przyszłości". Tą perłą jest bowiem sam Chrystus i "warto zainwestować w Niego wszystko, ponieważ kiedy znajdziesz Chrystusa, życie się zmienia. Jeśli znajdziesz Chrystusa, twoje życie się zmieni.

Modlitwy za Ukrainę i ŚDM

Papież podsumował tę postawę kupca, pytając obecnych, jak stawiają czoła temu życiu i ostrzegając przed młodymi emerytami, którzy porzucili proces poszukiwania. "Czy ja w moim życiu szukam? Czy czuję, że doszedłem, że jestem zadowolony, czy realizuję moje pragnienie dobra? Czy jestem na "duchowej emeryturze"? Ilu młodych ludzi jest na emeryturze!", pytał Papież.

Na zakończenie modlitwy Anioł Pański papież chciał przypomnieć o tak wielu "wykorzystywanych ludziach; wszyscy żyją w nieludzkich warunkach i cierpią z powodu obojętności i odrzucenia ze strony społeczeństwa. W dzisiejszym świecie jest tak wiele handlu ludźmi. Niech Bóg błogosławi tych, którzy walczą z handlem ludźmi" i wezwał do "przywrócenia inicjatywy Morza Czarnego i bezpiecznego transportu zboża", ponieważ problemy w tym transporcie dotykają milionów Ukraińców: "Zboże jest ich darem, aby nakarmić ludzkość; a krzyk milionów braci i sióstr, którzy cierpią głód, wznosi się do Nieba" - podkreślił Franciszek.

Na koniec poprosił również wiernych, aby towarzyszyli mu "swoimi modlitwami w podróży do Portugalii, którą odbędę od przyszłej środy z okazji Światowych Dni Młodzieży".

Watykan

Castel Gandolfo, letnia rezydencja papieży

Raporty rzymskie-30 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Od ponad 200 lat prawie każdy papież spędza kilka tygodni w Castel Gandolfo w okresie letnim. Ta rezydencja, położona w pobliżu Watykanu, ma zalety chłodniejszego klimatu i pięknych widoków na jezioro Albano.

Pałac został zbudowany w pierwszej połowie XVII wieku, za pontyfikatu Urbana VIII.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Ekologia integralna

Sprawiedliwość naprawcza, przerwanie cyklu przemocy

"Catholic Mobilizing Network to katolicka organizacja promująca zniesienie kary śmierci. W obliczu kary śmierci promuje sprawiedliwość naprawczą jako "transformujące i uzdrawiające doświadczenie", które ma leczyć rany zadane przez przestępstwa w życiu ofiar i więźniów.

Paloma López Campos-30 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

"Katolicka sieć mobilizacji"(CMN) to amerykańska organizacja katolicka, która chce znieść karę śmierci. Przeciwstawiając się karze śmierci, promuje sprawiedliwość naprawczą jako "transformujące i uzdrawiające doświadczenie", które leczy rany zadane przez przestępstwa w życiu ofiar i więźniów.

Krisanne Vaillancourt Murphy, dyrektor wykonawczy, Catholic Mobilizing Network

Katolicka Sieć Mobilizacyjna chce "bronić godność ludzi, budować sprawiedliwe relacje, dążyć do uzdrowienia, promować odpowiedzialność, umożliwiać transformację i promować równość rasową".

Aby omówić sprawiedliwość naprawczą i pracę CMN, Omnes przeprowadził wywiad z dyrektorem wykonawczym organizacji, Krisanne Vaillancourt Murphy. Podczas rozmowy Krisanne poruszyła szereg kwestii, w tym katolickie rozumienie sprawiedliwości, znaczenie nie zamykania ludzi w etykietach oraz szacunek należny zarówno ofiarom, jak i sprawcom.

Czym jest sprawiedliwość naprawcza i dlaczego jest dobrym rozwiązaniem?

- Sprawiedliwość naprawcza łączy ludzi dotkniętych krzywdą w dobrowolnym i bezpiecznym procesie. Proces ten umożliwia wszystkim zaangażowanym zrozumienie wpływu szkodliwego działania i tego, co jest potrzebne, aby wszystko naprawić. Może to być transformujące i uzdrawiające doświadczenie.

Sprawiedliwość naprawcza opiera się na przekonaniu, że każda osoba - niezależnie od krzywdy, której doznała lub którą spowodowała - zasługuje na godne traktowanie i możliwość przekształcenia krzywdy i cierpienia w uzdrowienie i pełnię.

Czy wierzysz, że każdy jest w stanie przejść przez proces naprawczy?

- Każda szkoda jest wyjątkowa i jako taka sprawiedliwość naprawcza nigdy nie jest "uniwersalna". Uznając, że sprawiedliwość naprawcza zawsze musi być dobrowolna, z pewnością istnieją przypadki, w których dana osoba może nie być gotowa lub chętna do udziału.

Uważam jednak, że sprawiedliwość naprawcza powinna być opcją dostępną dla wszystkich. Sprawiedliwość naprawcza daje ludziom, którzy doznali krzywdy, głos i podmiotowość, których nasz system prawa karnego zwykle nie zapewnia. Daje ludziom, którzy wyrządzili krzywdę, możliwość przyjęcia odpowiedzialności i rozpoczęcia procesu zadośćuczynienia w sposób, którego nasz system prawny zwykle nie zapewnia. Ogólnie rzecz biorąc, sprawiedliwość naprawcza stwarza warunki do uzdrowienia, a zatem powinna być bardziej dostępna.

Chciałbym dodać, że każdy z nas może żyć bardziej naprawczo w swoim własnym życiu, nie tylko w przypadkach przestępstw. Pamiętając o godności innych i naszej ludzkiej zdolności do odkupienia i transformacji, wszyscy możemy poprawić nasze osobiste relacje, wzmocnić nasze społeczności i na nowo zhumanizować nasze systemy społeczne. W szczególności dla katolików sprawiedliwość naprawcza pomaga nam zająć się zniszczonymi relacjami, tak jak zrobiłby to Jezus, modelując swój pojednawczy sposób.

"Katolicka Sieć Mobilizacji ma trzy ważne obszary: edukację, rzecznictwo i modlitwę. Dlaczego są one ważne?

- CMN stosuje trójstronne podejście do edukacji, rzecznictwa i modlitwy, ponieważ zmiana zachodzi w naszych sercach, umysłach i działaniach. Każde z nich postrzegamy jako równie fundamentalne dla transformacji nas samych i naszych zepsutych systemów.

Co oznacza sprawiedliwość i jak katolicy powinni ją promować?

- Na podstawie tradycji katolickiej i Pisma Świętego rozumiemy sprawiedliwość jako stan bycia we właściwej relacji z Bogiem, z innymi i z całym stworzeniem. Katolicy mogą uczestniczyć w dziele sprawiedliwości, szukając miejsc, w których relacje zostały zerwane, rozpoznając, gdzie jest cierpienie i rozpoczynając proces zajmowania się tym, co jest potrzebne, aby wszystko naprawić. W przypadkach, w których relacje zostały naruszone przez przestępstwo lub przemoc, sprawiedliwość naprawcza pomaga nam rozpoznać niesprawiedliwość i rozpocząć proces poszukiwania odpowiedniego rozwiązania.

Członek CMN przed Sądem Najwyższym USA

Strona internetowa CMN nie używa słowa "przestępca", "kryminalista" ani żadnego innego synonimu, dlaczego?

- Katolicka zakonnica i znana orędowniczka przeciwko karze śmierci, siostra Helen Prejean, lubi powtarzać, że "wszyscy jesteśmy warci więcej niż najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy w naszym życiu". Etykiety takie jak "przestępca" i "sprawca" - a nawet etykiety takie jak "ofiara" - nie biorą pod uwagę, że każdy z nas, przez sam fakt, że jesteśmy ludźmi, spowodował i doświadczył krzywdy w swoim życiu. Granice między "ofiarą" a "sprawcą" nie są tak wyraźne. Wiele osób, które wyrządziły poważną krzywdę, również doznało krzywdy w pewnym momencie swojego życia.

Postanawiamy unikać tych etykiet, ponieważ wierzymy, że Bóg postrzega nas jako coś więcej niż "ofiarę" czy "przestępcę". W Jego oczach wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, wszyscy mamy godność i wszyscy zasługujemy na szacunek.

Czy możliwe jest znalezienie równowagi między szacunkiem i sprawiedliwością należną ofiarom a szacunkiem należnym skazanym na śmierć?

- W "Fratelli Tutti"Papież Franciszek pisze, że "każdy akt przemocy popełniony wobec istoty ludzkiej jest raną w ciele ludzkości. Przemoc prowadzi do większej przemocy, nienawiść do większej nienawiści, śmierć do większej śmierci. Musimy przerwać ten cykl, który wydaje się nieunikniony".

Kiedy jako społeczeństwo mówimy o sprawiedliwości dla ofiar, wiemy, że musi ona obejmować pewną miarę odpowiedzialności osoby, która wyrządziła im krzywdę, oraz sposób na zapewnienie im bezpieczeństwa przed przyszłymi występkami. Nie oznacza to jednak, że musimy utrwalać cykl przemocy. Możemy zaoferować rodzaj sprawiedliwości, który nie tworzy więcej "ran w ciele ludzkości".

Jak wytłumaczyć osobom pokrzywdzonym popełnionymi przestępstwami, że kara śmierci nie wchodzi w grę?

- Często najlepszym sposobem podejścia do osób, które padły ofiarą przestępstwa, nie jest mówienie lub głoszenie kazań, ale słuchanie. Z otwartością i ciekawością musimy starać się zrozumieć wyjątkowy ból, jakiego doświadczają ludzie. Musimy towarzyszyć im w ich (często trwającej całe życie) podróży bólu i uzdrowienia.

Myślę o moich przyjaciołach Syl i Vicki Schieber, których córka, Shannon, została tragicznie zamordowana w 1998 roku. Syl i Vicki zostały poinformowane przez organy ścigania, że kara śmierci jest jedyną rzeczą, która da im "zamknięcie" i spokój. Ale nigdy nie pogodziły się z myślą, że zabicie zabójcy Shannon pomoże im się wyleczyć.

Syl i Vicki są katolikami przez całe życie. To właśnie podczas odmawiania Modlitwy Pańskiej na mszy zdały sobie sprawę, że mogą wybrać inną ścieżkę: ścieżkę przebaczenia. Podjęły trudną decyzję o wybaczeniu zabójcy Shannon i stały się silnymi orędowniczkami odstąpienia od kary śmierci. Odegrali również ważną rolę w zniesieniu kary śmierci w ich rodzinnym stanie Maryland w 2013 roku.

Syl opowiada, jak wiele lat po śmierci Shannon spotkała mężczyznę, którego ojciec został zamordowany 20 lat wcześniej. Podczas gdy Syl odrzuciła pomysł, że zemsta pomoże mu się wyleczyć, ten mężczyzna wybrał inną ścieżkę: gniewu i urazy. W pewnym momencie rozmowy mężczyzna powiedział do Syl: "Rany, chciałbym być tam, gdzie ty".

Wciąż zbyt wiele ofiar czeka na "zamknięcie", które społeczeństwo obiecało im wraz z karą śmierci. Jesteśmy im winni możliwość uwolnienia się od tego, co papież Franciszek nazywa "cyklem, który wydaje się nieunikniony". Zasługują na spokój i uzdrowienie, które znaleźli Syl i Vicki.

Logo Katolickiej Sieci Mobilizacyjnej
Świat

"To, co zmieniło moje życie podczas ŚDM, to spotkanie z Chrystusem".

Światowe Dni Młodzieży, spotkanie papieża z tysiącami młodych ludzi z całego świata, zbliżają się wielkimi krokami i w tym roku odbędą się w Lizbonie w dniach od 1 do 6 sierpnia. Omnes przeprowadził wywiady z niektórymi młodymi uczestnikami, aby dowiedzieć się o ich oczekiwaniach i doświadczeniach z poprzednich ŚDM.

Loreto Rios-30 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Luis mieszka w Madrycie i jest częścią zespołu organizującego pielgrzymkę Cursillos de Cristiandad. W wywiadzie dla Omnes opowiada nam o swoich doświadczeniach z poprzednich ŚDM i o tym, jak przygotowuje się do Lizbony 2023.

Czy byłeś już wcześniej na ŚDM i jakie były Twoje doświadczenia?

Byłem na 3 ŚDM. Pierwszym i tym, który najbardziej mnie naznaczył, była Kolonia 2005 w Niemczech. Miałem wtedy 16 lat, właśnie skończyłem 16 lat. Pojechałem na ŚDM, ponieważ byłem chrześcijaninem i uważałem, że dobrze jest móc pójść na spotkanie Kościoła i posłuchać papieża.

Nasz rozmówca, Luis

Również w tamtym czasie, jako nastolatek, miałem wiele wątpliwości co do mojej wiary. Wierzyłem i chciałem nadal wierzyć, ale byłem pod wpływem atmosfery, w szkole i w mojej drużynie piłkarskiej, ciągłej krytyki Kościoła. Istnieją inne rzeczywistości, których nie można nawet dotknąć, ale wydaje się, że wszyscy krytykują Kościół. To wszystko dotarło do mnie i sprawiło, że miałem wątpliwości.

Chciałem nadal wierzyć, ponieważ potrzebowałem, aby miłość Boga była prawdziwa, ale nie mogłem po prostu wierzyć dla samej wiary, to musiała być prawda. Pojawiła się możliwość wyjazdu na ŚDM i pojechałem. Pierwszą atrakcją ŚDM były katechezy biskupów. Byłem pod wielkim wrażeniem, ponieważ biskupi, którzy są tak krytykowani, mówili nam o miłości Boga, ale także o tym, co to znaczy być mężczyzną i kobietą, o życiu, o radości... i odkryłem, że nikt do tej pory nie zrobił tego z takim pięknem i głębią jak oni.

Ale nie to było najważniejsze. To, co zmieniło moje życie podczas ŚDM, to osobiste spotkanie z Chrystusem. Nie wiedziałem, że to się dzieje, gdyby mi o tym powiedzieli, nie wiem, jaką miałbym minę, ale prawda jest taka, że to się wydarzyło. To nie był czas modlitwy, to było pod koniec. Na dużej esplanadzie zawsze odbywa się masowe zgromadzenie wszystkich pielgrzymów razem, gdzie w nocy odbywa się czuwanie modlitewne z katechezą i wystawieniem Najświętszego Sakramentu, a następnego dnia jest ostatnia msza rozesłania. W ciągu dnia pielgrzymi docierają na miejsce czuwania.

Szliśmy rano przez pole, rozmawialiśmy i doświadczyłem ogromnej miłości, która przeszyła moje serce i napełniła mnie radością, o której istnieniu nawet nie wiedziałem, a jednocześnie wielkim pokojem. Nie potrafię tego wyjaśnić w żaden inny sposób, ale w moim sercu miałem pewność, że mogę powiedzieć: "To Jezus". Nie wiem, jak to lepiej wyjaśnić. Od dziecka uczono mnie o wierze i o tym, że najważniejsze jest to, że Chrystus żyje i zmartwychwstał, a nagle nie było to coś, co wiedziałam, ale czułam Jego miłość, czułam się znana do głębi i głęboko kochana.

Od tego czasu minęło wiele lat i jestem pewien, że nie ma miłości, ani ja jej nie znam, ani nigdy nie poznam, tak głębokiej i pięknej jak ta. Nikt nie pieści serca tak jak Jezus. To właśnie to zmieniło moje życie na zawsze i to właśnie w Kościele spotkałem żywego Jezusa. To jest to, co wyniosłem z moich pierwszych ŚDM.

Później byłem w Madryt w 2011 r. i w Rio de Janeiro w 2013 r. I we wszystkich z nich ważne było, aby mieć znaczący Kościół i modlitewne spotkania z Panem, ale dla mnie najważniejsze było to pierwsze, w Kolonii.

Jakie są Twoje oczekiwania wobec ŚDM Lizbona 2023?

Nie chcę mieć żadnych oczekiwań. Jak już wspomniałem, po tym pierwszym spotkaniu byłem na dwóch i oba były bardzo dobre, ale zawsze podchodziłem do nich bez oczekiwań. Pojechałem, aby cieszyć się tymi dniami i pomóc grupie, z którą byłem, stworzyć dobrą atmosferę. Wiem, że spotkałem tam Pana i, na ile to możliwe, chcę pomóc innym Go spotkać, choć to Jego zadanie.

Do tej pory zawsze jeździłem z parafiami, ale tym razem jestem częścią zespołu, który pomaga koordynować grupę Cursillos in Christianity w Madrycie. Mamy ponad 150 osób i dołączyliśmy również do jednej z parafii, w sumie będzie nas prawie 200. Tak więc z jednej strony będę pomagał w koordynacji, ale także towarzyszył ludziom, którzy się zapisali. Czekam na to z niecierpliwością i jestem spokojny. Słowem nie jest "oczekiwanie", ale bycie otwartym na to, czego Bóg chce dla mnie i dla innych, którzy jadą.

Jak przygotowujesz się do tej pielgrzymki?

Na poziomie logistycznym jesteśmy zależni od Deleju (Delegacja Młodzieży), która działa jako pośrednik między wszystkimi grupami, które współpracują z Deleju, a samą organizacją ŚDM.

W zespole Cursillo przygotowaliśmy katechezę jako zespół, chociaż jedna osoba jest wyznaczona do prowadzenia katechezy. Oprócz modlitwy i katechezy będzie też czas na odpoczynek i zabawę.

Oczywiście, oprócz logistyki i katechezy, jest też praca polegająca na modlitwie w intencji pielgrzymki. Robimy to już od dłuższego czasu. W szczególności ci z nas, którzy są w zespole organizacyjnym, mają listę osób, które się zapisały i modlimy się indywidualnie za wszystkich, którzy jadą, a także za zespół, abyśmy byli pomocnikami w spotkaniu z Bogiem, a nie przeszkodami.

Ewangelizacja

Marija i Austeja. Cenić Tradycję Kościoła i akceptować siebie nawzajem.

Dwie młode Litwinki opowiadają Omnes o swoich głównych powodach uczestnictwa w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie, do których przygotowywały się od miesięcy.

Maria José Atienza-29 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

"Co przyciąga mnie do Światowe Dni Młodzieży to setki młodych wierzących, których tam spotkam. Mam nadzieję, że zainspiruje mnie ogrom tłumu zgromadzonego, by słuchać papieża, wielbić naszego Pana i dzielić się swoją wiarą" - mówi Marija w rozmowie z Omnes.

"Aby przygotować się wewnętrznie", dodaje 20-letni Litwin, "modlę się za papieża, za wszystkich organizatorów, za każdego uczestnika, za moją grupę i za siebie, abyśmy wszyscy mogli czerpać maksymalne duchowe korzyści z tego doświadczenia, a także dobrze się bawić.

Na poziomie osobistym "mam nadzieję wzrastać w mojej wierze i słuchać przesłania papieża, przyjmować je tak, jakby było osobiste". Ponadto Marija zagłębia się również w historię Kościoła i jego chrześcijańskie korzenie. "Liczymy na to, że będziemy ewangelizować nasze najbliższe kręgi przyjaciół i rodziny, aby wiara katolicka pozostała atrakcyjna dla naszego pokolenia. Co więcej, oczekuje się od nas pielęgnowania dziedzictwa ponad dwóch tysięcy lat Tradycji Kościoła, abyśmy nigdy nie zapomnieli o korzeniach naszej wiary. Przede wszystkim musimy po prostu kochać Jezusa całym naszym życiem.

Ze swojej strony Austeja podkreśla, że "dla Światowe Dni Młodzieży Jadę głównie po to, aby zacieśnić więzi z ludźmi z grupy, z którą podróżuję oraz nawiązać nowe kontakty z młodymi ludźmi z całego świata, dla których religia i Bóg są ważnymi wartościami. Oczywiście spotkanie z papieżem jest również jednym z głównych celów tej podróży.

Ta młoda kobieta przygotowuje się głównie poprzez modlitwę. "W moim wnętrzu przygotowuję się, szczególnie modląc się za moich współtowarzyszy podróży i za ludzi organizujących całe wydarzenie, a także medytując nad tym, jakie aspekty mojego życia powinnam poprawić i jak ta podróż może mi w tym pomóc.

Austeja przedstawia również swoją opinię na temat tego, czego papież i Kościół oczekują od współczesnych młodych ludzi: "Abyśmy akceptowali siebie nawzajem, niezależnie od tego, jak bardzo czasami się różnimy, i abyśmy byli w stanie słuchać, próbować zrozumieć i łączyć się razem. Myślę, że dzięki tym kontaktom papież i Kościół oczekują, że będziemy dzielić się i szerzyć Boże przesłanie i miłość.

Ewangelizacja

Ignacio Amorós: "Bóg ma coś do zaoferowania podczas każdego ŚDM".

Ignacio Amorós, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia diecezji Maldonado-Punta del Este-Minas (Urugwaj), dyrektor ds. komunikacji diecezji i katolickiego kanału komunikacyjnego Rebelianci chcieli jest jednym z setek księży towarzyszących grupom młodych ludzi w Lizbonie.

Maria José Atienza-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

 "Jedziemy na ŚDM do Lizbony, ponieważ zwołuje je Piotr, następca Piotra. A kiedy Piotr je zwołuje, wszyscy chcemy uczestniczyć w tym spotkaniu młodych katolików z całego świata. To, co robimy, to przede wszystkim przyjęcie zaproszenia papieża do wspólnego świętowania radości, że podążamy za Jezusem, radości wiary" - mówi Amorós.

Ten młody ksiądz, pochodzący z Madrytu, prowadzi swoją pracę duszpasterską w Urugwaju. Stamtąd, po drugiej stronie stawu, spotkają się z setkami tysięcy innych młodych ludzi, "aby ożywić i odnowić naszą wiarę, nasze życie chrześcijańskie". Dodaje, że "jest to wspaniała okazja, aby oddać się do dyspozycji Boga i razem ze wszystkimi młodymi ludźmi na świecie zobaczyć, jak wielki, piękny i powszechny jest Kościół katolicki, a to pomoże nam również ożywić nasze chrześcijańskie życie i napełnić nas entuzjazmem, tą 'parresią', jak mówi papież Franciszek, w głoszeniu Ewangelii".

Lizbona jest czwartym Światowym Dniem Młodzieży, w którym weźmie udział Ignacio Amorós, który był tam już w 2000 roku ze świętym Janem Pawłem II w Tor Vergata, "co było imponujące. Miałem 14 lat i to był pierwszy z nich; potem pojechałem na ŚDM w Kolonii w 2005 roku z Benedyktem XVI; pojechałem na ŚDM w Madrycie w 2011 roku, też jestem z Madrytu; i to są czwarte ŚDM, z wielkim entuzjazmem i wieloma emocjami, jak zawsze".

"Jadę na ŚDM, ponieważ Bóg zawsze daje nam niespodzianki i ma nam coś do dania na każdych ŚDM, wszystkim młodym ludziom i każdemu młodemu człowiekowi w szczególności, i dlatego chcę pojechać na te ŚDM, aby dać się zaskoczyć Bogu" - dodaje.

Jeśli chodzi o przygotowania, kapłan ujawnia, że "odbyli podróż przez diecezję, z różnymi spotkaniami i rekolekcjami, zazwyczaj pod koniec tygodnia, a także śledziliśmy katechezy zaproponowane przez papieża Franciszka i organizację ŚDM.

Amorós na sesji przygotowawczej do ŚDM w Urugwaju

Na pytanie, na co liczy Kościół i papież, Ignacio Amorós odpowiada jasno: "Na to, że młodzi ludzie spotkają Jezusa Chrystusa. To przede wszystkim. Co więcej, wierzę, że papież chce, abyśmy my, młodzi, zrobili bałagan". Dodaje, że "powtarzał to nieustannie, przede wszystkim podczas ŚDM w Rio de Janeiro. Zróbcie bałagan". I z tą energią, którą mają młodzi ludzie, aby móc przekazywać Ewangelię. Tutaj w diecezji mieliśmy kilka misji, w skomplikowanych i trudnych miejscach, a energia, radość, entuzjazm młodych ludzi są zaraźliwe.

Teologia XX wieku

C.S. Lewis, niewolnik radości

C.S. Lewis jest chrześcijańską postacią o uniwersalnej randze. Potwierdza to sprzedaż jego książek, która wciąż idzie w miliony, rosnąca szerokość jego bibliografii, w tym akademickiej, oraz jego stała obecność w opublikowanych świadectwach setek nawróconych, zwłaszcza w świecie anglosaskim.

Juan Luis Lorda-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

Nie pojawia się jeszcze w historiach teologii XX wieku. Anzelmem, że teologia jest wiarą, która poszukuje inteligencji tego, w co się wierzy, i odmówić tytułu teologa temu, w co się wierzy. C.S. Lewisjednego z autorów, którzy w XX wieku skłonili miliony ludzi, w tym wybitnych filozofów, teologów i ostatnich papieży, do zastanowienia się nad wiarą. 

C.S. Lewis jest chrześcijańską postacią o uniwersalnej randze. Nie ma w tym przesady. Potwierdza to wciąż wielomilionowa sprzedaż jego książek, rosnący zakres bibliografii, także akademickiej, oraz jego stała obecność w publikowanych świadectwach setek nawróconych, zwłaszcza w świecie anglosaskim. Kontrast ten jest tym bardziej uderzający w porównaniu z gwałtownym spadkiem wszystkich statystyk kościelnych na Zachodzie w ciągu ostatnich 50 lat: w praktykach religijnych, w liczbie powołań i oczywiście w sprzedaży książek teologicznych. 

Wiara, która stara się zrozumieć

Możemy chcieć to dostrzec lub nie, ale mamy do czynienia ze zjawiskiem teologicznym. Jeśli chcemy nadal szczerze powtarzać zdanie św. Anzelma fides quaerens intellectumLewis musi być umieszczony w uprzywilejowanym miejscu w teologii XX wieku. Co więcej, zdanie św. Anzelma dotyczy go bardzo bezpośrednio, ponieważ zależało mu na zrozumieniu i zrozumieniu wiary oraz nadaniu jej znaczenia mężczyznom i kobietom XX wieku. 

W kręgach akademickich powszechne jest odrzucanie tej literatury etykietą "apologetycznej" lub "popularyzatorskiej", w przeciwieństwie do innych, bardziej naukowych publikacji, zwykle poświęconych konkretnym badaniom historycznym. Paradoks polega jednak na tym, że w rzeczywistości jest ona bardziej autentycznie teologiczna i znacznie dokładniej odpowiada na wyrażenie św.

Grzegorz z Nyssy jest wielkim teologiem IV wieku, który zasługuje na to, by go studiować. Ale studiowanie Trójcy Świętej lub Wcielenia w św. Grzegorzu z Nyssy w praktyce nie wymaga wiary. Wystarczy inteligentnie podsumować już znaczną ilość literatury wtórnej, co większość uczonych robi kompetentnie. Z drugiej strony, aby uczynić doktrynę Trójcy lub Wcielenia wiarygodną w połowie XX wieku, po dwóch wojnach światowych i pośród zalewu filozofii, wymaga wiary. Wymaga też wiele przemyśleń.

Świecki teolog

C.S. Lewis był naukowcem i wiedział, co pisze, nawet jeśli nie było to w formie akademickiej, i był narażony na nieżyczliwą ocenę swoich kolegów. Traktował to bardzo poważnie. C.S. Lewis był osobą o bardzo dużej zdolności krytycznej, która nie akceptowała łatwo żadnego pomysłu czy gustu. Przynajmniej na początku czuł się trochę nieswojo, wchodząc w dziedziny, w których bardziej autorytatywni specjaliści mogliby się zgodzić, i często przeprasza. Nie ujawnia również swoich źródeł, choć wiemy o niektórych, ponieważ starał się udokumentować siebie. 

Ale siła jego myślenia nie polega na wyczerpującym gromadzeniu dokumentacji na każdy temat, ale na jego dążeniu do podejścia i rozwiązania go w możliwie najbardziej inteligentny i wpływowy sposób. Jest to krytyczne poszukiwanie skuteczności.

Nauka tłumaczenia, aby nauczyć się myśleć

Ujawnienie to powiedzenie w prosty sposób tego, co inni powiedzieli bardziej dogłębnie i obszerniej. To redukcja i strata. Ale Lewis tego nie robi. Jego myśl jest zyskiem. Przekłada bowiem na odpowiedni i znaczący sposób mówienia doktryn, które inni zachowują przez powtarzanie, ale wyblakłe, postrzępione i niezrozumiałe, ponieważ odeszły od źródeł, w których się narodziły. Miały one na celu oświecenie, ale stały się rutynowymi konstrukcjami słów, które są powtarzane bez dogłębnego przemyślenia.

W rozmowach na temat Apologetyka chrześcijańska (19445), zebrane w Nieukrywana wiecznośćmówi: "Naszym zadaniem jest eksponowanie tego, co wieczne (tego samego wczoraj, dziś i jutro) w języku naszych czasów".a także: "Musimy nauczyć się i opanować język naszych odbiorców".. Wskazuje na dużą liczbę chrześcijańskich słów, których znaczenie jest niezrozumiałe lub głęboko zmienione i kończy: "Podsumowując, muszę powiedzieć, że musisz przetłumaczyć każdy fragment swojej teologii na wulgarny język. [...] Jest to również wielka pomoc dla własnego myślenia. Doszedłem do przekonania, że jeśli nie możesz przetłumaczyć swoich pomysłów na język niewykształcony, to dlatego, że są one pomieszane. Zdolność do ich przetłumaczenia jest dowodem na to, że naprawdę zrozumiałeś znaczenie, które sam im nadałeś. Przetłumaczenie fragmentu jakiegoś dzieła teologicznego na język wulgarny powinno być obowiązkowym ćwiczeniem na egzaminie przed święceniami"..

Zniewolony przez radość (1955)

Podróż Lewisa do nawrócenia, opowiedziana przez niego w Zniewolony przez radość (Zaskoczony radością), ilustruje dwa główne punkty, które można uznać za kluczowe dla teologii XX wieku, choć wydają się one wynikać bardziej z jego osobistej intuicji niż z lektur. 

Pierwszym z nich jest wielki temat "radości", który przewija się przez całą książkę. Wczesne doświadczenia transcendencji, z komponentem estetycznym, budzą w jego duchu wrażenie cudowności, efemerycznie odczuwanej, i pozostawiają go z nostalgią (Sehnsucht), który ma stać się siłą napędową poszukiwania autentyczności i prawdy. Tymczasem ponad nim rosnący racjonalizm i sceptycyzm, wraz z ugruntowanym ateizmem, sprawiają, że doświadcza on świata jako absurdalnego.

Doświadczenie to można analizować z perspektywy, która obecnie przewodniczy Katechizmowi Kościoła Katolickiego: każda osoba nosi w sobie powołanie do Boga, ponieważ jesteśmy dla Niego stworzeni. Idea ta jest wyraźnie wyrażona w Wyznania Augustyna ("Stworzyłeś nas, Panie, dla siebie...".), ale w XX wieku teologia bardzo mocno uświadomiła sobie, że jest to klucz do chrześcijańskiej apologetyki (Blondel) i do całej prezentacji chrześcijaństwa, a także punkt, w którym spotykają się naturalne i nadprzyrodzone (De Lubac) oraz główny temat chrześcijańskiej antropologii (Gaudium et spes). 

Innym fascynującym odkryciem dla niego, który ma literackie pochodzenie i wrażliwość, jest to, że tajemnica Chrystusa jest "prawdziwym mitem". Odkrycie, które zawdzięcza rozmowie ze swoimi kolegami Tolkienem i Dysonem i które wywołuje jego nawrócenie. Postać Jezusa Chrystusa, doskonale umiejscowiona w prawdziwej historii, i jego czyny okazują się również formami symbolicznymi i ekspresyjnymi, które wpływają na całą rzeczywistość. Zmartwychwstanie Chrystusa jest absolutnie pierwszym ze wszystkich zmartwychwstań i najwybitniejszym symbolem chrześcijańskiej skuteczności, która przynosi zmartwychwstanie z grzechu do nowego życia. Temat "prawdziwego mitu" daje wgląd w centralne miejsce chrześcijańskiego objawienia, ale także w refleksje i aspiracje, które pojawiają się w innych religiach.

Zniesienie człowieka (1943)

Narodziła się jako odpowiedź na "białą księgę", plan edukacji, w którym wszystkie wartości zostały zasadniczo zredukowane do subiektywnych uczuć. Książka Lewisa stała się skuteczną obroną naturalnego statusu rzeczy, a w szczególności tego, co nazywamy "prawem naturalnym", które w tej książce ilustruje idea "tao". 

Książka wykazuje pewną fenomenologiczną wrażliwość w odniesieniu do uchwycenia wartości do postaw, które nie są udawane lub improwizowane, ale "odpowiednie reakcje", bardzo w linii von Hildebranda. Tak jest w przypadku podziwu dla piękna, obowiązku w obliczu należnego dobra lub skruchy w obliczu zła. Nie są to uczucia arbitralnie stworzone przez podmiot, ale odpowiednia reakcja na to, co zostało uchwycone. Ale, jak zwykle, Lewis nie ujawnia prawie żadnych źródeł. 

Jak na mój gust, książka ta ma tę zaletę, że z wielką skutecznością pokazuje to, co nie udało się wcześniej i później ogromnym książkom poświęconym idei prawa naturalnego. Ponieważ w głębi duszy jest coś paradoksalnego w fakcie, że aby ustalić istnienie czegoś tak bliskiego świadomości i tak uniwersalnego doświadczenia, jakim ma być prawo naturalne, konieczne jest napisanie tak trudnych i grubych książek. Lewis robi to lepiej przy znacznie mniejszym aparacie pojęciowym.

Problem bólu (1940)

W rzeczywistości jest to książka, która uczyniła go znanym jako chrześcijańskiego apologetę, tuż po zakończeniu II wojny światowej. Z rozmów radiowych wynika, że jest to w pełni rozwinięta teodycea, w tragicznym momencie, z całym kacem bólu i nieszczęścia. Nieodpowiedni moment na intelektualne rozkwity, ale bardzo odpowiedni czas, by zagłębić się w temat. Potrzeba jednak dużo odwagi i bardzo jasnych pomysłów, aby wejść w tak trudny kontekst.

Lewis szczerze wchodzi we wszystko, w status bólu fizycznego i moralnego, w jego związek z grzechem i Bogiem. Temat przybierze osobisty obrót wraz ze śmiercią jego żony Joy, opowiedzianą od wewnątrz i jakby z pierwszego rzędu, w Szkoda, że pod obserwacją. Najmniej, co można powiedzieć o tych dwóch książkach, to to, że stały się klasykami w tym temacie.

Zwykłe chrześcijaństwo (1952)

Książka jest również wynikiem różnych rozmów radiowych. Po części jest to rozwinięcie poprzedniej, w której rozważana jest doktryna Boga, odkupienie od grzechu (w bólu) i moralność chrześcijańska. Szczególny i tradycyjny aspekt chrześcijańskiej apologetyki, Cudazasługuje na osobną, inteligentną książkę. 

Lewis zwrócił szczególną uwagę na ukazanie rzeczywistości grzechu i odkupienia, ponieważ zdawał sobie sprawę, że są one daleko poza tym, co ludzie są w stanie zrozumieć i zaakceptować. Jest to jeden z jego teologicznych kluczy. 

W przemówieniu na temat Bóg na ławce który jest tytułem zbioru artykułów, mówi: "Chrześcijaństwo obiecało wyleczyć tych, którzy wiedzieli, że są chorzy. [...] Starożytny człowiek zwracał się do Boga (lub bogów) tak, jak oskarżony zwraca się do sędziego. Dla współczesnego człowieka role zostały odwrócone. On jest sędzią, a Bóg jest na ławie oskarżonych. Współczesny człowiek jest wyjątkowo życzliwym sędzią: jest gotów słuchać Boga [...] nawet w przypadku uniewinnienia Boga. Ale ważne jest to, że człowiek jest w sądzie, a Bóg na ławie oskarżonych".

Książki te znajdują wspaniałe uzupełnienie w Listy od diabła do siostrzeńcaKsiążka jest genialnym dziełem, w którym ujawnione są wszystkie sztuczki wroga w zmaganiach życia chrześcijańskiego, a także nawrócenia.

Alegorie

Jednocześnie musimy umieścić grupę dzieł alegorycznych, które same w sobie są również sposobami myślenia o wielkich chrześcijańskich tematach (Bóg, grzech i odkupienie) poprzez zmianę kontekstów. Na różne sposoby Trylogia okupucykl Kroniki Narniiogromnie sławny i nakręcony w filmach, a także Wielki rozwód. Również Powrót pielgrzymawykonane na słynnym protestanckim dziele Bunyana (Postęp pielgrzyma), gdzie na koniec dokonuje przeglądu swojej trasy nawrócenia.

I więcej

I nie skomentowaliśmy tak wspaniałej książki jak Cztery miłościktóry doskonale sytuuje i wyróżnia miłość wśród wszystkich ludzkich miłości (koleżeństwo, przyjaźń, miłość małżeńska). I wiele innych "pomniejszych pism", takich jak Listy do Malcolmaz wieloma wskazówkami na temat modlitwy; i jego komentarze do psalmów. Oprócz ogromnej, bardzo interesującej i, ogólnie rzecz biorąc, dość dobrze zachowanej korespondencji z wielkimi chrześcijańskimi przyjaciółmi i rozmówcami (McDonald, Allan Griffihts, siostra Penelopa, św. Jan Kalabryjski).

Wśród wielu interesujących książek, które pojawiły się w ostatnich latach, Joseph Pearce opublikował C. S. Lewis i Kościół katolicki. W nim pokazuje, jak Lewis ewoluował w kierunku bardziej katolickich stanowisk Kościoła anglikańskiego, które obejmowały wiarę w sakramenty (w tym osobistą spowiedź) i doktrynę czyśćca jako pożądanego oczyszczenia duszy (zgodnie z tymi samymi liniami, które Newman wyjaśnił). Do końca zachował jednak protestancki ślad, którego nie chciał lub nie był w stanie rozwiązać, a który objawił się w jego milczeniu na temat Maryi Dziewicy, nieomylności papieskiej i dobroci reformacji.

Więcej
Watykan

Stolica Apostolska i Niemcy kontynuują dialog na temat Drogi Synodalnej

Grupa niemieckich biskupów i kilku kardynałów, w tym kardynał Ladaria, spotkała się w celu kontynuowania dyskusji na temat teologicznych i dyscyplinarnych kwestii niemieckiej drogi synodalnej.

Maria José Atienza-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Przedstawiciele Kurii Rzymskiej i Konferencji Episkopatu Niemiec spotkali się w Watykanie 26 lipca, aby kontynuować rozmowy na temat rozwoju i propozycji przedstawionych przez tak zwaną "Europejską Radę Biskupów Katolickich". Droga Synodalna Niemcy.

Stwierdza się to w nocie opublikowanej przez Stolicę Apostolską wraz z Konferencją Episkopatu Niemiec, w której podkreślają, że dialog ten został zainicjowany podczas odwiedź ad Limina niemieckich biskupów w listopadzie 2022 r. i "tam uzgodniono dalsze omówienie kwestii teologicznych i dyscyplinarnych, które pojawiły się w szczególności w Droga synodalna".

Kardynałowie Luis F. Ladaria Ferrer, SJ, Kurt Koch i Pietro Parolin oraz arcybiskupi Filippo Iannone, O.Carm., Robert F. Prevost, OSA, i Vittorio F. Viola, OFM. byli przedstawicielami Stolicy Apostolskiej na tym spotkaniu, podczas gdy niemieccy biskupi byli reprezentowani w Rzymie przez Georg Bätzing, Stephan Ackermann, Michael Gerber, Bertram Meier, Franz-Josef OverbeckKonferencji przewodniczyli przewodniczący TEC oraz przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Liturgii, Powołań i Posługi Kościelnej, Kościoła Powszechnego i Wiary, a także sekretarz generalny dr Beate Gilles i rzecznik konferencji Matthias Kopp.

W notatce zauważono, że spotkanie, po którym odbędą się kolejne, odbyło się w "pozytywnej i konstruktywnej atmosferze".

Zoom

Najbardziej papieskie ciasteczka

Piekarnia w Lizbonie w Portugalii sprzedaje oryginalne ciastka z wizerunkiem papieża Franciszka podczas Światowych Dni Młodzieży.

Maria José Atienza-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Kultura

Święty Franciszek z Asyżu, dzisiejszy święty w National Gallery w Londynie

Święty Franciszek z Asyżu jest oczywiście ważną postacią w duchowej historii Kościoła. Kościoła. Ale od XIII wieku był on również częstym tematem sztuki na przestrzeni wieków. Wystawa w National Gallery w Londynie, Wystawa w National Gallery w Londynie prezentuje dzieła poświęcone św. Franciszkowi z różnych okresów, łączy dzieła klasyczne ze współczesnymi. z różnych okresów, łączy dzieła klasyczne ze współczesnymi, a nawet prezentuje pamiątki i relikwie świętego z Asyżu. relikwie świętego z Asyżu.

Eva Sierra-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty

Znajduje się na parterze głównego budynku hotelu. Galeria NarodowaLondyńskie Muzeum Sztuki jest domem dla niezwykłej wystawy. Aby dotrzeć do tego urzekającego pokazu dzieł sztuki, zwiedzający musi podążać serią sklepionych korytarzy i przejść przez kawiarnię. Chociaż droga ta może wydawać się skromna, zgodnie z prostotą życia świętego, o którym mowa, prowadzi ona do wystawy ponad 40 dzieł sztuki poświęconych św. Franciszkowi z Asyżu, obejmujących ponad siedem wieków.

Wystawa

Pierwszą rzeczą, która przyciąga wzrok, są wyciągnięte ramiona odlanego w 1985 roku ciała Gormleya "Bez tytułu (dla Franciszka)", które witają gościa; zaproszenie do porzucenia wszelkich światowych trosk i skupienia się na ponadczasowym przesłaniu św.

Praca Gomley'a ©The National Gallery, Londyn

Gormley, pod wpływem oddania swojego ojca dla świętego, zainspirował się obrazem Giovanniego Belliniego Święty Franciszek na pustyni (ok. 1476-1478), w którym święty pojawia się jako asceta żyjący na pustyni, zgodnie ze współczesnymi przedstawieniami w okresie renesansu. Jest to pierwszy moment na wystawie, w którym sztuka średniowieczna i współczesna idą w parze.

Święty Franciszek z Asyżu: źródło inspiracji

Święty Franciszek z Asyżu urodził się pod koniec XII wieku (około 1182 r.), ale można go uznać za współczesnego świętego ze względu na jego miłość do przyrody i zwierząt, zaangażowanie na rzecz ubogich i wysiłki na rzecz dialogu z różnymi religiami. Do czasu jego kanonizacji w 1228 roku, zaledwie dwa lata po jego śmierci, jego wizerunek i duchowość rozprzestrzeniły się w środkowych Włoszech, a wkrótce w całej Europie. Postać ta miała wpływ na artystów na przestrzeni wieków; dzieła sztuki stworzone w celu przekazania jego duchowości i życia są trudne do wymienienia i odzwierciedlają szeroką gamę stylów artystycznych i mediów.

Ta mnogość przedstawień nie umknęła bystremu oku dr Gabriele Finaldi, dyrektora Galerii Narodowej. Finaldi lubi wędrować po galeriach, aby skupić się na tym, co ma pod swoim kierownictwem: kolekcji. Jest to jeden ze sposobów, w jaki czerpie inspirację zarówno do kuratorowania wystawy, jak i do redystrybucji obrazów w pomieszczeniu: za jego kadencji jako zastępcy dyrektora Muzeum Prado, kolekcja została bardzo skutecznie redystrybuowana, przenosząc niektóre ukryte klejnoty z niższych pomieszczeń na główne poziomy i zmieniając sposób czytania dzieł sztuki. To właśnie podczas jednego z porannych spacerów po Galerii Narodowej zaczął liczyć, ile obrazów świętego znajduje się w skrzydle Sainsbury; naliczył 18 w ciągu kilku minut.

Ewolucja reprezentacji

Święty Franciszek zajmuje ważne miejsce zarówno w przeszłości, jak i w dzisiejszym świecie ze względu na swój duchowy radykalizm, zaangażowanie na rzecz ubogich oraz miłość do Boga i natury. Stanowił on radykalne wyzwanie, które do dziś pozostaje aktualne. Przejście od statycznych dwuwymiarowych przedstawień świętego z czasów średniowiecza do realistycznych i dramatycznych obrazów z XVI wieku, wraz z nowoczesnym podejściem do jego postaci, można prześledzić na tej wystawie, niezwykle poświęconej jednej postaci (wystawa Finaldiego "The Image of Christ" w National Gallery w 2000 roku jest doskonałym przykładem podobnych cech).

Wystawa bada, w jaki sposób święty był postrzegany i przedstawiany oraz w jaki sposób pozostał aktualny. Jest on inspirującą postacią dla tych, którzy walczą o środowisko, zwierzęta, pokój, sprawiedliwość społeczną i solidarność, niezależnie od tego, czy ktoś jest chrześcijaninem, czy nie. Papież Franciszek przyjął swoje pontyfikalne imię od tego świętego i uważa jego przesłanie za niezwykle aktualne. Powtarzające się słowa "Kantyku słońca" św. Franciszka z Asyżu, powtarzające "Laudato si'" ("Niech będzie pochwalony"), zostały użyte przez papieża Franciszka w 2015 roku jako tytuł jego orędzia. druga encyklikaw którym wezwał do radykalnych zmian w celu przeciwdziałania degradacji środowiska i zmianom klimatycznym, aby zachować nasz "wspólny dom", podkreślając trwałą moc i potencjał świętego.

800-letnia podróż podsumowana na wystawie rozpoczyna się od scen z życia św. Franciszka pięknie opowiedzianych przez panele Sassetta (kolekcja National Gallery) i dwa wczesne panele zwane "vita-retablos" z Asyżu i Pistoi, namalowane wkrótce po jego śmierci, które są bogate w szczegóły i inspirowane dobrze znanymi wzorami (patrz uzdrowienie kalekiego człowieka).

Franciszka i jego miłości do świata przyrody. Począwszy od opisowych obrazów wczesnego renesansu, a gdy zakon franciszkanów został mocno ugruntowany w Europie, artyści tacy jak Zurbarán, Murillo, Caravaggio, El Greco i Ribalta, by wymienić tylko kilku, skupili się bardziej na transcendentalnych doświadczeniach świętego i poszli w ślady Soboru Trydenckiego (1545-1563), przedstawiając św. Franciszka z Asyżu jako kontrreformacyjnego Franciszka, podkreślając jego cudowne doświadczenia. Te mistyczne obrazy wykraczają poza relacje biograficzne, łącząc transcendentalne doświadczenie z intensywnością pobożności.

Święty Franciszek Zurbarána

Szczególnie poruszający jest obraz Zurbarána "Święty Franciszek w medytacji" (1635-1639). Zurbarán malował tego świętego ponad piętnaście razy w ciągu swojej kariery. To naturalnej wielkości płótno ukazuje świętego fizycznie obecnego, ale duchowo gdzie indziej, z otwartymi ustami i dłońmi złożonymi w modlitwie, trzymając czaszkę. Poszywany jutowy habit jest wykonany z niezwykłą wprawą. Spiczasty kaptur i pas z trzema węzłami, reprezentującymi trzy śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, były typowe dla braci kapucynów.

Obraz ten łączy się z obiektem wystawionym w innym pomieszczeniu, gdzie widz może kontemplować i modlić się z nim, który jest niezwykłą relikwią wypożyczoną z Bazyliki Santa Croce we Florencji: habitem świętego Franciszka. Uważa się, że ten wełniany habit z konopnym pasem był noszony przez samego Franciszka. Szorstkość tkaniny prawdopodobnie bardzo różni się od tego, co święty mógł nosić przed swoją duchową podróżą; był synem bogatego kupca sukiennego i prawdopodobnie był zaznajomiony z tkaninami takimi jak jedwab. Ta święta relikwia, niegdyś zamieszkiwana przez świętego, wywarła głębokie wrażenie na Gormleyu, gdy zobaczył ją w Asyżu. Jego "Bez tytułu", który otwiera wystawę, był również zamieszkany przez Gormleya, tak jak tunika św. Franciszka nosiła kiedyś jego ciało i ducha.

Murillo

To oderwanie od świata jest widoczne w potężnym obrazie Murillo "Święty Franciszek obejmujący ukrzyżowanego Chrystusa" z lat 1668-1669, wypożyczonym z Museo de Bellas Artes w Sewilli. Ten monumentalny obraz przedstawia świętego czule obejmującego ukrzyżowanego Chrystusa, który owija ramiona wokół świętego, a obie postacie wpatrują się w siebie. Stopa świętego Franciszka trzyma kulę ziemską, symbol świeckich zainteresowań, które odrzucił. Stanie na globusie mogło pomóc świętemu zbliżyć się do Chrystusa; sam świat jest sposobem na zbliżenie się do Boga, do Jego piękna, do Jego stworzeń, do istot ludzkich stworzonych na obraz Chrystusa. Franciszek kontemplował świat przyrody i jego stworzenia, dostrzegając we wszystkim Bożą dobroć. Było to częścią nowości jego kaznodziejstwa, przesłania, które pozostaje potężne: możemy znaleźć Boga także w naszym codziennym życiu.

Spencer i Büttner

Kazanie do ptaków, Büttner ©Andrea Büttner. DACS 2023

Nowoczesne dzieła Stanleya Spencera i Andrei Büttner odzwierciedlają głęboki związek św. Franciszka z Asyżu ze zwierzętami, wskazując go jako patrona zwierząt i ekologii. Po raz kolejny wpływ przeszłości służy jako inspiracja dla nowoczesnego dzieła. "Vogelpredigt" ("Kazanie do ptaków") Büttnera z 2010 roku oddaje hołd ołtarzowi "Święty Franciszek i dwadzieścia epizodów z jego życia" (Bazylika Santa Croce, Florencja, ok. 1250), wykorzystując starożytną technikę drzeworytu. Przedstawiona scena jest opisana w "Pierwszym życiu" Tomasza Celano (1228-1229), w którym święty zwraca się do ptaków i radzi im, aby zawsze wychwalały Stwórcę.

Oryginał namalowany w XIII wieku był bogato złocony, a do przekazania duchowego znaczenia użyto drogich materiałów. Büttner stosuje tańszą technikę, drzeworyt na papierze, zgodnie z ubóstwem, które dominowało w życiu św. W tym pomieszczeniu w tle słychać śpiew ptaków, co sprawia, że kontemplacja obrazów jest bardziej zanurzona w świecie przyrody, tworząc poczucie spokoju i wyciszenia.

Stanley Spencer przedstawia świętego w zupełnie inny sposób. "Święty Franciszek i ptaki" z 1935 roku może być uważany za nieco ekscentryczny; rzeczywiście, kiedy po raz pierwszy został wystawiony na Letniej Wystawie Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych, został odrzucony jako zniekształcenie świętego. Autor odpowiedział, że to przedstawienie powstało ze szczerego uznania dla świętego, a masywna postać oznacza szerokie rozpowszechnianie nauk św. Postać, brodaty mężczyzna zainspirowany ojcem malarza, prowadzi grupę kur i kaczek, które wydają się naśladować świętego w jego wychwalaniu Boga.

Święty Franciszek, współczesny święty

Wystawa sztuki o św. Franciszku w National Gallery, obejmująca różnorodne dzieła z własnej kolekcji muzeum i imponujące wypożyczenia, jest ważnym wkładem we współczesną reprezentację św. Wystawa podkreśla trwałe znaczenie św. Franciszka w obecnym stuleciu. Franciszek nadal urzeka i inspiruje zarówno wierzących, jak i niewierzących poprzez swoje wyrzeczenie się bogactwa i własności, pokorę, oddanie ubogim oraz głęboką miłość do przyrody i zwierząt. Franciszek z Asyżu widział w nich wszystkich obraz Boga i Jego czułą miłość do wszystkich stworzeń. I my też możemy.

Habit świętego Franciszka ©The National Gallery, Londyn
AutorEva Sierra

Historyk sztuki

Rodzina

Lupita Venegas o przekazywaniu wiary i wartości chrześcijańskich dzieciom

W drugim wywiadzie dla Omnes Lupita Venegas opowiada o przekazywaniu wiary dzieciom i życiu ewangelizacyjnym.

Gonzalo Meza-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Lupita Venegas studiowała psychologię i uzyskała tytuł magistra terapii rodzinnej. Urodziła się w La Paz, Baja California Sur, Meksyk w 1963 roku, w katolickim domu. Jest żoną Ricardo Péreza Mainou i mają troje dzieci i troje wnucząt.

Lupita jest gospodarzem programu "Enamórate" w telewizji El Sembrador, jest wykładowcą na temat tworzenia rodziny. Jest także autorką m.in. książek "Despierta mujer dormida" i "Sin límites". Jest prezesem stowarzyszenia obywatelskiego VALORA i jest uważana za "influencerKatolik" w mediach społecznościowych.

W drugim wywiadzie dla Omnes, Lupita opowiada o przekazywaniu wiary dzieciom. dzieci i życie ewangelizacyjne.

Jako rodzic, jakie wyzwania napotkałeś w związku ze swoimi dziećmi i jak sobie z nimi poradziłeś?

- Jestem wielkim zwolennikiem pozytywnej dyscypliny i starałem się stosować ją w domu. Stanowczość, życzliwość i szacunek były podstawą naszej filozofii wychowawczej. Wychowywanie ich w wierze i dostrzeganie, że kryteria świata są z nią sprzeczne, nie jest łatwe. Musiałem skupić swoje wysiłki na zasianiu podstawowych wartości chrześcijańskich: miłości, solidarności, szacunku, odwagi. Nie chodzi o to, by przeciwstawiać się światu, ale by kroczyć w tym życiu z oczami skierowanymi ku niebu. 

Stworzenie spokojnej atmosfery w domu stało się konieczne, gdy dochodziło do konfrontacji między rodzeństwem. Mój mąż i ja musieliśmy dojść do porozumienia, gdy mieliśmy trudności z bardzo różnymi kryteriami; musiałam często ustępować, ponieważ zdałam sobie sprawę z mojego braku elastyczności w pewnych kwestiach.

Rozmawianie z dziećmi, gdy popełniały błędy, było czymś, co staraliśmy się robić jako para. Nie zawsze nam to wychodziło, ale staraliśmy się i dzieci to doceniały.  

Dzieci dorastały w zdrowy sposób. Staraliśmy się stworzyć środowisko, w którym moglibyśmy żyć z naturą. Jeździliśmy na misje rodzinne, co pomogło im uświadomić sobie ich błogosławieństwa i zapobiec zażywaniu narkotyków i alkoholu, a także innym złym nawykom.

Czasami chcemy być popularni lub zawsze lubiani przez nasze dzieci. Ale tracimy najwięcej za najmniej. Zawsze chcąc się z nimi dogadać, nie przekazujemy im naszych wartości. Dla mnie wartość czystości, wartość skromności są bardzo ważne i musiałem je przekazywać bez szokowania ich, bez bycia wojskowym, ale będąc szczerym. Myślę, że jednym z kluczy jest to, że rodzice nie powinni bać się przekazywać swoich przekonań. W końcu wolność nie jest narzucona. Ty decydujesz, ale zalecam, że jeśli mamy zasiać przekonanie do Chrystusa w naszych dzieciach, powinniśmy sami być przekonani i spójni. Bez narzucania, bez złego traktowania, ale ze stanowczością. Stanowczy w treści, łagodny w formie.

Kiedy zdecydowałeś się poświęcić ewangelizacji nie tylko w swojej rodzinie, ale także poza nią? Co skłoniło cię do ewangelizacji?

- Wszyscy jesteśmy powołani do tworzenia chrześcijańskiego domu. W przypadku mężatek, wszystkie mamy pierwszy obowiązek jako żony i matki. Naszym pierwszym obowiązkiem jest spełnianie się jako kobieta, jako żona mojego męża. Na pierwszym miejscu, po Bogu, jest mąż i moje dzieci. Ta mężatka, która mówi do mnie: "Nie wiem, czego Bóg ode mnie żąda". Odpowiadam jej: "On prosi cię, abyś była doskonałą żoną i matką. Nie ma co do tego wątpliwości. Ale jeśli oprócz tego, ze względu na twoje talenty i okoliczności życiowe, Bóg prosi cię o więcej, na przykład, abyś wyruszyła jako rodzina ewangelizować świat, musisz Mu to dać". To, o co Bóg mnie prosi, prosi, ponieważ mogę to dać. Oczywiście, trzeba organizować i ustalać priorytety. Podstawą jest oczywiście życie modlitewne. Zaczynam dzień od modlitwy. Jeśli tego nie robię, zatracam się.

Przez pierwsze 13 lat jako rodzina poświęciłam się w pełni domowi jako żona i matka. Te lata były dla moich dzieci. Wiem, że nie każdy może i że niektórzy muszą pracować i taka jest dzisiejsza rzeczywistość; ale wiem też, że bardzo ważne jest, aby mieszkać z naszymi dziećmi i być z nimi we wczesnych latach ich życia. Wiele razy nie było to dla mnie łatwe. Widziałam, jak moi przyjaciele rozwijają się naukowo, w pracy, podczas gdy ja wciąż byłam w domu i zmieniałam pieluchy. "Jaki był sens studiowania, żeby zmieniać pieluchy", mówili mi. Był więc moment, kiedy poczułam presję otoczenia. Ale z powodu mojego przekonania o wierze powiedziałam: "Bóg chce, żebym tu była i oto jestem. Kocham moje dzieci i nie wyobrażam sobie zabrania ich gdzieś indziej. Oto jestem i niech Bóg będzie błogosławiony, że mogę to zrobić. Zostaję z nimi. 

Po tych 13 latach pełnoetatowego życia rodzinnego rozpoczęliśmy nasz apostolat. W rozmowach z moimi przyjaciółmi dużo narzekaliśmy na treść mediów. Postanowiliśmy nie tylko narzekać, ale także coś zrobić. Wtedy narodziła się VALORA, apostolat skupiony na wprowadzaniu wartości Ewangelii, wartości rodziny do mediów. Skupiamy się na miłości, na dawaniu, na służbie, na dawaniu innym. Poświęcam moje poranki dla VALORY. Pracuję od 9 rano do 1 po południu. W tym czasie tworzę treści, przygotowuję rozmowy, programy itp. Mamy kilka programów, bardzo popularną stację internetową i 6 cennych apostolatów. Jesteśmy wspaniałym zespołem i Bóg jest odpowiedzialny, jeśli robimy wszystko w porządku.

Kiedy rozpocząłem ten apostolat, byłem przytłoczony i miałem kryzys rodzinny. Oznacza to, że zacząłem pracować tak dużo na zewnątrz, zaniedbując wnętrze, moją rodzinę. Na szczęście mam u boku wspaniałego człowieka, który pozwolił mi to dostrzec. Powiedział mi: "W swoich rozmowach bardzo dobrze mówisz o rodzinie, ale nie jesteś ze swoją rodziną". Miał rację, więc zmieniłem układ. Hierarchia. Najpierw Bóg, potem mąż i dzieci, a potem reszta. 

Jakie doświadczenie związane z ewangelizacją lub rozmowami poruszyło cię najbardziej?

- Wiele razy ludzie kontaktowali się ze mną, aby mi podziękować i powiedzieć: "Lupita. Ten program mi pomógł. Przemyślałam swoją sytuację małżeńską. Chciałem się rozstać, ale tego nie zrobiłem". Albo w innych przypadkach: "Wróciłam do Boga dzięki tym treściom, którymi się podzieliłaś. Jestem w kościele i chcę być święty". "Stoję na nogi po depresji. Bóg postawił cię na mojej drodze. Wtedy wiem, że chwała należy się Bogu. Bóg używa mnie jako narzędzia, z pewnością niegodnego. 

Ale jest jedna historia, która szczególnie mnie poruszyła. Pewnego razu podeszła do mnie dziewczyna i powiedziała: "Lupita, pamiętasz mnie?" Szczerze mówiąc, nie pamiętałam. Kontynuowała: "Przyszłam ci podziękować. Rok temu przechodziłam obok tej parafii, kiedy usłyszałam twój głos. Weszłam, by posłuchać twojego przemówienia. Miałam wtedy ogromny wewnętrzny konflikt. Ale to, co powiedziałeś, poruszyło moje serce. Przyszłam ci podziękować... Cóż, nie ja, ona". Pokazała mi swoje roczne dziecko w ramionach. I powiedziała do mnie: "Przyszła podziękować Bogu. I dzięki tobie. Planowałam aborcję. Ale po wysłuchaniu ciebie przy tej okazji, Bóg dał mi znać, że moja córka jest moim skarbem i że ma misję. I oto jest. Żyje dzięki temu dniu, kiedy cię posłuchałam i usłyszałam głos Boga. Są to emocjonalne chwile, kiedy człowiek mówi: "Panie, dziękuję Ci, że pozwoliłeś mi służyć Tobie, nawet z tak wieloma błędami i słabościami".

Ewangelizacja

Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie: święto spotkania

Spotkanie z Bogiem i z innymi. Są to kluczowe spotkania, których za kilka dni doświadczą tysiące młodych ludzi uczestniczących w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie.

P. Joao Chagas i Dorota Abdelmoula-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Gdy obserwujemy, jak Kościół w różnych częściach świata przygotowuje się do nadchodzącego Światowe Dni Młodzieży (ŚDM)Chciałbym podkreślić wymiar spotkania tego wydarzenia.

Nie tylko dlatego, że po latach naznaczonych pandemiami i różnymi kryzysami humanitarnymi, to właśnie pragnienie wzajemnego spotkania często kieruje serca i kroki tak wielu młodych ludzi w stronę Lizbony, ale także dlatego, że sam temat ŚDM, wybrany przez papieża Franciszka, zachęca nas do otwarcia się na spotkanie z Bogiem i bliźnim.

Po Zwiastowaniu, osobistym i przemieniającym spotkaniu z Panem, "Maryja wstała i wyszła niezwłocznie" (Łk 1:39), aby spotkać się ze swoją kuzynką Elżbietą: porusza się w poszukiwaniu najbardziej autentycznej więzi, która rodzi się ze spotkania, dzielenia się, miłości i służby. [Papież Franciszek, Orędzie na XXXVII ŚDM].

To osobiste i przemieniające spotkanie z Bogiem może mieć miejsce już wkrótce w Lizbonie, zarówno w Jego Słowie i sakramentach, które są w centrum codziennych celebracji, jak i w ciszy serca podczas adoracji i osobistej modlitwy, a także poprzez słowa i obecność świadków Chrystusa: Jego Następcy, papieża Franciszka, tysięcy biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych i młodych chrześcijan z całego świata.

I tak jak Maryja spotkała Pana w intymności swojego domu, tak dla wielu pielgrzymów, którzy odwiedzą Portugalię, to doświadczenie, które pomaga nam spojrzeć na życie nowymi oczami, może mieć miejsce w domach portugalskich rodzin, które w hojności swoich serc przyjmą ich do swoich domów.

Te spotkania i ich owoce mogą nie być widoczne na zdjęciach z ŚDM, mogą umknąć statystykom i medialnym relacjom z tego, co będzie się działo przed, w trakcie Dni w diecezjach całej Portugalii, a potem w samej Lizbonie.

Jednak to właśnie te spotkania mogą stać się "game changerami", używając języka młodych ludzi, które sprawią, że powrócą na swoją codzienną drogę z poczuciem pilności i nowym impulsem. I ten ich entuzjazm może być iskrą, za pomocą której Duch Święty chce odnowić Kościół, który w nadchodzących miesiącach będzie nastawiony na Synod Biskupów i Jubileusz Roku Świętego. 

W swojej adhortacji apostolskiej Christus vivitPapież Franciszek przypomina nam, cytując swojego poprzednika Benedykta XVI, że Chrześcijaninem nie zostaje się przez decyzję etyczną czy wielką ideę, ale przez spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nowy horyzont, a tym samym decydujące ukierunkowanie. [ChV, 129].

Życzymy każdemu uczestnikowi, współorganizatorowi i dobroczyńcy ŚDM, aby mógł doświadczyć tego spotkania, które może odnowić lub obudzić pragnienie bycia uczniem i przyjacielem Chrystusa.

AutorP. Joao Chagas i Dorota Abdelmoula

P. Joao Chagas: Dyrektor Biura ds. Młodzieży Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia Dorota Abdelmoula: Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia

Gospel

Prawdziwa mądrość. 17 Niedziela Zwykła (A)

Joseph Evans komentuje czytania na 17. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

W dzisiejszym pierwszym czytaniu król Salomon jest błogosławiony za to, że poprosił o najlepszy możliwy dar: mądrość. Ponieważ poprosił o najwyższy dar, a nie o mniej ważne rzeczy, takie jak bogactwo czy zwycięstwo nad wrogami, otrzymał również te mniejsze dary. 

Szczególnym aspektem mądrości, do którego wzywa Salomon, jest "słuchające serce, by osądzać swój lud", dar rozeznania. Mądrość polega na umiejętności dokonywania rozróżnień, odróżniania tego, co ważne, od tego, co nieistotne. 

Starsi często wykazują się mądrością, ponieważ długie doświadczenie życiowe pomogło im zrozumieć, co jest ważne, a co nie. I właśnie o tę mądrość chodzi w Ewangelii.

Jezus zaczyna od dwóch przykładów ludzi, którzy rozpoznają, co jest najcenniejsze, i są gotowi poświęcić się, aby to zdobyć: człowiek, który odkrywa skarb ukryty na polu i jest gotów sprzedać wszystko, co posiada, aby kupić to pole, oraz kupiec, który znajduje perłę o wielkiej wartości i sprzedaje wszystko, co posiada, aby ją kupić. 

Mądrość rozeznaje, co jest ważne w życiu i jest gotowa do wszelkich poświęceń, aby to osiągnąć. Mądrość poprowadzi nas do wszelkich poświęceń niezbędnych do wierności naszemu powołaniu, które dla każdego z nas jest ukrytym skarbem i perłą o wielkiej cenie.

Częścią tej mądrości jest wiedza o tym, co zachować, a co odrzucić. Dlatego w poniższej przypowieści Jezus podaje przykład rybaków przeglądających swój połów, zbierających dobre ryby do kosza i wyrzucających te bezwartościowe. Co jest dobre, a co jest śmieciem? Co zachować, a co wyrzucić? Co ma trwałą wartość, a co jest tylko tymczasowo korzystne? Są to decyzje, które wszyscy musimy podejmować, a częścią mądrości jest nie nadawanie absolutnej wartości temu, co ma jedynie wartość względną. Będą rzeczy w związku, które należy odrzucić, aby go wzmocnić, a nawet przetrwać. Będą nawyki i rzeczy, które musimy odrzucić, aby pozostać wiernym naszej ścieżce. 

Ale mądrość ma jeszcze jeden aspekt, zdrową relację z przeszłością, i dlatego Jezus podaje ostatni przykład uczonego w Piśmie, który wie, jak czerpać ze swojego "...".skarb". z przeszłości "nowe i stare".. Mądrość ceni tradycję i spostrzeżenia tych, którzy byli przed nami i nie próbuje głupio wymyślać koła na nowo na każdym kroku. Ale znowu, i jest to ważna lekcja dla Kościoła, są rzeczy z przeszłości, które należy zachować, i są inne rzeczy, które nie są już potrzebne. Tradycja nie jest czczeniem przeszłości dla samej przeszłości. Chodzi o to, aby wiedzieć, co w przeszłości naprawdę wyrażało wolę Boga, a co było jedynie wyrazem ludzi, niezależnie od tego, jak słuszne było to w tamtym czasie.

Homilia na temat czytań z 17. Niedzieli Zwykłej (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież Franciszek, dyplomacja z myślą o Chinach?

Według źródeł watykańskich, misja kardynała Matteo Zuppiego do Chin jako wysłannika papieża została już uzgodniona z władzami i w związku z tym odbędzie się, chociaż czas, metoda, cel i rodzaj spotkań nie zostały jeszcze określone. Chińskie źródła są jednak mniej optymistyczne.

Andrea Gagliarducci-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Chińska hierarchia nigdy nie akceptowała podróży wysokich rangą hierarchów watykańskich. Ostatnim, który udał się do Chin był ówczesny kardynał Theodore McCarrick, osiem lat temu. McCarrick został później zhańbiony skandalem związanym z nadużyciami, w który był uwikłany, i został zmuszony do rezygnacji ze stanu duchownego. Pozostał jednak ostatnim kardynałem, który przybył do Chin.

W międzyczasie wiele się zmieniło. W 2018 r. papież Franciszek podpisał tymczasowe porozumienie z Chinami w sprawie mianowania biskupów. Umowa trwała dwa lata i została odnowiona w 2020 i 2022 roku. Doprowadziło to do mianowania sześciu biskupów za podwójną zgodą Rzymu i Pekinu, chociaż niektórzy z nich byli już w trakcie procesu zatwierdzania przed zawarciem umowy. Ale ostatnio nastąpiło nagłe przyspieszenie po stronie chińskiej, co zagroziło nowo odnowionemu porozumieniu.

Czy misja kardynała Zuppiego w Chinach posłuży wzmocnieniu porozumienia chińsko-watykańskiego, czy też będzie innego rodzaju?

Czerwony Smok i wpływ geopolityczny

Wysłanie kardynała Zuppiego do Chin jako wysłannika papieża byłoby czwartą wyprawą przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch w krótkim czasie. Papież mianował go najpierw swoim specjalnym wysłannikiem na Ukrainę i w tym charakterze Zuppi udał się najpierw do Kijowa, gdzie spotkał się nawet z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, a następnie do Moskwy, gdzie spotkał się również z Jurijem Uszakowem, doradcą prezydenta Władimira Putina.

Misją Zuppiego nie był pokój, ale budowanie mostów dialogu. Pierwszą formą dialogu było zaangażowanie humanitarne. Dlatego kardynał skupił się na kwestii ukraińskich dzieci przewiezionych przez granicę. Według Ukraińców zostały one deportowane, oderwane od swoich rodzin. Według Rosjan zostały one zabrane do domu. Jednak nikt nie zna dokładnej liczby. W wielu przypadkach są to dzieci bez rodzin lub bez opieki, więc trudno jest podać dokładną liczbę.

Wydaje się, że w końcu osiągnięto porozumienie w sprawie wymiany list między Ukrainą a Rosją, co może doprowadzić do ostatecznego powrotu tych dzieci. Jednak nad tym porozumieniem trzeba będzie jeszcze popracować.

W ramach misji kardynał Zuppi udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotkał się również z prezydentem Joe Bidenem. Tam również kwestie humanitarne zostały potraktowane priorytetowo.

Dlaczego więc Chiny? Ponieważ Stolica Apostolska, a przynajmniej papież, z zainteresowaniem patrzy na chińską mediację w konflikcie ukraińskim. W tym kontekście Wspólnota Sant'Egidio, do której należy kardynał Zuppi, może być dobrym punktem kontaktowym. Biorąc pod uwagę, że Sant'Egidio jest jednym z głównych promotorów dialogu z Chinami, jest wśród tych, którzy postrzegają porozumienie w sprawie mianowania biskupów najbardziej pozytywnie, a zatem może służyć jako pomost, choć interpretacyjny, z Chinami.

Porozumienie w sprawie mianowania biskupów

Chociaż po stronie chińskiej panuje sceptycyzm co do tego, czy wizyta kardynała Zuppiego rzeczywiście dojdzie do skutku, istnieją pewne przesłanki wskazujące na to, że nadszedł odpowiedni czas, aby rozważyć taką wizytę.

Po drugim odnowieniu porozumienia w sprawie mianowania biskupów, dwa wydarzenia pogorszyły stosunki chińsko-watykańskie.

Wcześniej chińskie władze mianowały biskupa Yujiang, Johna Peng Weizhao, biskupem pomocniczym diecezji Jainxi, która, nawiasem mówiąc, nie jest uznawana przez Stolicę Apostolską. Stolica Apostolska zaprotestowała, wskazując, że decyzja ta, podjęta bez podania jakichkolwiek informacji, naruszyła ducha porozumienia.

Z tego powodu chińskie władze jednostronnie przeniosły biskupa Josepha Shen Bina z Haimen do Szanghaju, instalując go bez nominacji papieskiej. Nieprawidłowość, którą papież Franciszek naprawił po kilku miesiącach, dokonując nominacji, ale w sprawie której kardynał Pietro Parolin również chciał wydać oficjalne oświadczenie.

Dwustronna ulica między Chinami a Stolicą Apostolską?

Rzeczywiście, oficjalny wywiad kardynała Parolina po mianowaniu biskupa Shen Bina przez papieża Franciszka zdawał się sygnalizować, że stosunki z Chinami są teraz dwukierunkowe.

Z jednej strony papież Franciszek jest zdeterminowany, by podążać ścieżką dialogu, nawet pragmatycznie, lecząc wszelkie nieprawidłowości, jeśli można je wyleczyć i postępując na tym wyboistym terenie. Z drugiej strony istnieje watykańska szkoła myślenia, która pragnąc utrzymywać dialog z Chinami, chce, aby dialog ten opierał się na wzajemności.

Najnowsze chińskie decyzje wynikają z restrykcyjnej interpretacji porozumienia w sprawie mianowania biskupów. Mówi się, że umowa nie obejmuje diecezji, a zatem Chiny mogą zdecydować o przeniesieniu biskupów do diecezji, nawet jeśli nie są one uznawane przez Stolicę Apostolską, a nawet Chiny mają prawo do ustanowienia własnej diecezji. Mówi się, że umowa nie mówi o przeniesieniach, chociaż Chińczycy nie myślą o tym, że nawet przeniesienie z jednej diecezji do drugiej wiąże się z papieską nominacją i papieską decyzją.

W rzeczywistości jednak zgoda na pracę musi opierać się na wzajemnym zrozumieniu i to jest najtrudniejsze wyzwanie. Ze strony Stolicy Apostolskiej celem jest, aby prędzej czy później porozumienie zostało opublikowane, czyniąc je ostatecznym, ponieważ powinno to ustanowić bezpieczną lub przynajmniej publiczną ścieżkę, do której można się odwoływać. Nie stanie się to natychmiast, ale jest to najbardziej logiczne rozwiązanie.

W 2005 roku ówczesny sekretarz ds. stosunków z państwami, monsignore Giovanni Lajolo (obecnie kardynał), zdecydował, że dialog z Chinami powinien w międzyczasie opierać się na jednej konkretnej kwestii, jaką było mianowanie biskupów. I rzeczywiście, po liście Benedykta XVI do chińskich katolików w 2007 roku, doszło do nominacji, które spotkały się z podwójną aprobatą Rzymu i Pekinu. Ale nawet wtedy decyzje Pekinu były zmienne, co stwarzało wiele trudności w dialogu.

Do czego przyda się podróż Zuppiego?

Nie ma pewności, czy podróż Zuppiego przyczyni się do stworzenia klimatu zaufania, który pozwoli również na realizację porozumienia zgodnie z harmonogramem. Ale z pewnością nie będzie to celem. Z pewnością pomogłoby to Chinom uzyskać większą legitymizację na arenie międzynarodowej, co uważa się za kluczowy element ostatecznego sukcesu misji.

Jeśli Stolica Apostolska pomoże Czerwonemu Smokowi i odniesie sukces, może dojść do zmian. Ale jakim kosztem i w jaki sposób Stolica Apostolska zrównoważyłaby interesy Chin, Rosji i Zachodu? Istnieje ryzyko, że Stolica Apostolska okaże się zbyt niezrównoważona w stosunku do jednej ze stron, porzucając klasyczny watykański umiar w imię pewnego pragmatyzmu.

Ostateczna misja kardynała Zuppi ma związek z tą równowagą. Wyzwania, które pozostają w tle, dotyczą wolności religijnej, zdolności Kościoła do wypełniania swojej misji, własnej wolności Kościoła. Ale dotyczą one również pozycji Kościoła w tym czasie zmian.

Tak więc podwójna ścieżka watykańskiej dyplomacji niesie ze sobą również niemałe wyzwania. Specjalni wysłannicy zawsze byli częścią działań dyplomatycznych. Ważne jest, aby ich nie nadużywać, w przeciwnym razie staną się misjami personalistycznymi. Chińska misja kardynała Zuppiego również będzie musiała wziąć to pod uwagę.

AutorAndrea Gagliarducci

Rodzina

Historie Loli i Fernando, pradziadków +100 lat i 82 lata małżeństwa

María Dolores i Fernando mają 103 i 101 lat. Pobrali się w 1941 roku, mają obecnie 82 lata, 6 wnuków i 15 prawnuków, "błogosławieństwo". Są stałymi wiernymi w parafii La Asunción (Madryt). Rozmawialiśmy z pradziadkiem Fernando i jego córką Margaritą (prawie 80-letnią babcią) z okazji Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych w niedzielę 23 lipca.

Francisco Otamendi-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Parafia upamiętnia 75. rocznicę ślubu Loli i Fernanda, którą świętowali z członkami rodziny i proboszczem Pedro Pablo Donesem w kościele Wniebowzięcia NMP w 2016 roku. Błogosławieństwo apostolskie Jego Świątobliwości Papieża Franciszka, podpisane przez ówczesnego nuncjusza Renzo Fratiniego i datowane na 27 grudnia 2016 r., jest zapisane w ich domu.

Lola i Fernando pobrali się w 1941 roku w kościele w Doctor Esquerdo, na rogu O'Donnell, który już nie istnieje. "Musieliśmy wziąć tam ślub, ponieważ ten na Plaza de Manuel Becerra został spalony podczas wojny". Fernando ma na myśli kościół Nuestra Señora de Covadonga, który został później odbudowany w kilku etapach i ponownie otwarty w 1953 roku.

Co ciekawe, zbieg okoliczności sprawił, że małżeństwo to miało miejsce w tym samym roku (1941), co początek ich obecnej kariery. Parafia Wniebowzięcia NMPchoć w tamtym czasie nie zdawali sobie z tego sprawy. Zostało to zapisane w książeczce zatytułowanej "Parroquia Asunción de Nuestra Señora", której prolog został podpisany przez proboszcza Pedro Pablo Donesa 31 grudnia 2013 r. i która opowiada o wzlotach i upadkach tworzenia parafii. nowa parafia w Ciudad Jardín. 

Ten plac, plac Manuela Becerry, kontynuuje Fernando, "nazywany był placem radości, ponieważ to tam krewni zmarłych żegnali zmarłych na pogrzebach, aby zabrać ich do Almudeny, a tam, gdzie znajdował się optyk Romów, ten budynek był regionalnym boiskiem piłkarskim. Grałem w piłkę na Campanie. Zostało tak nazwane, ponieważ właścicielem tej posiadłości, gdzie znajduje się TVE, był Tejar de Sixto, a on miał dzwonek, który sygnalizował robotnikom". 

"Ciąłem tam cegły, gdy miałem 9 lat. Po wojnie zbudowano tam boisko do piłki nożnej. Grałem tam jako obrońca", mówi Fernando, który z robotnika stał się przemysłowcem i założył fabrykę tworzyw sztucznych w Argandzie. 

Miłość, która trwa

Jego wspomnienia są pełne faktów, a on przeskakuje od jednego do drugiego. Przede wszystkim mówi: "Moja żona miała udar kilka lat temu i prawie nie może mówić". Rzeczywiście, to Fernando jest głównym bohaterem. Intuicja podpowiada nam jednak, że być może jest ona bardziej religijną osobą z tej dwójki, co później potwierdza jej córka Margarita, która w tym roku skończy 80 lat. Jej siostra Paloma jest nieco starsza, ma 81 lat.

Co najbardziej lubisz w swojej żonie, pytamy Fernando z pewną bezczelnością. Odpowiada szybko: "Wszystko. Od kilku lat jest chora, w wyniku udaru, który sparaliżował jej prawą stronę. Jest świadoma pewnych rzeczy, choć czasami nie jest w stanie czytać. Teraz nie może już czytać. Odkąd skończyła 103 lata, podupadła na zdrowiu".

Dwie córki pary, Paloma i Margarita, miały po troje dzieci, a ich mężowie, oboje z Almerii, nie żyją (Paloma jest ostatnią). Mają 15 wnuków, które są prawnukami Loli i Fernando.

Protesty ubezpieczeniowe, dziadek zagrożony...

Fernando z dumą mówi o swoich wnukach, które są prawnikami, lekarzami, pielęgniarkami..., a nawet umieszcza to w swoich listach i pismach. Najstarsza z prawnuczek jest pielęgniarką po trzydziestce i ma siostrę, która jest prawnikiem i ekonomistą, inżynierem komputerowym, inną z dyplomem z ekonomii i tak dalej.

Kilka miesięcy temu Fernando napisał do ministra pracy, ponieważ po udarze żony musiał zatrudnić pomoc domową i twierdzi, że "był bałagan w płatnościach ubezpieczeniowych", podwyżka, daj spokój. Wysłał też listy do wielu mediów. Fernando chwali "najlepszą opiekunkę, jaką udało nam się osiągnąć", Fatimę, która opiekuje się jego żoną.

Margarita mówi nam, że jej dziadek ze strony matki, José, był linotypistą i korektorem w "El Debate", a Don Angel Herrera Oria, jej założyciel, napisał artykuł pochwalny po jego śmierci. Jeden z braci mojej matki pracował w "YA", kontynuacji "El Debate", a inny brat pracował w "Marca", podkreśla Margarita.

Córka wspomina, że podczas wojny "milicjanci" przyszli szukać jej dziadka, aby go zastrzelić w Casa de Campo, ponieważ pracował dla katolickiej gazety. Ale przyjaciel wstawił się za nim, mówiąc, że ma pięcioro dzieci, i ostatecznie nie został zastrzelony.

"Ona ze swoimi córkami, ja z moją pracą".

Pytamy Fernando, co najbardziej pomogło im się kochać. Pradziadek nie wydaje się zagłębiać w temat, ale wskazuje: "Walka. Ona ze swoimi córkami, a ja z moją pracą, doskonaląc się każdego dnia". Fernando mówi nam na przykład, że pracował w najlepszych zakładach złotniczych, ponieważ mój zawód to grawer stali, co oznacza wykonywanie form ze stali, a następnie setki sztuk są tam wytwarzane".

Fernando dodaje, że przybył do swojego obecnego domu, ponieważ matka jego żony została potrącona przez taksówkę, a córka, Margarita, przywiozła ją do niego. "Moja żona przyjechała z miejsca, w którym mieszkaliśmy, na Calle Menorca, aby pomóc córce, a ja przyjechałem z pracy, aby odebrać żonę i wrócić do domu".

Jeśli chodzi o parafie, "kiedy mieszkaliśmy na Calle Menorca, chodziliśmy do Sacramentinos w Lope de Rueda. Odkąd tu mieszkamy, chodzimy do Założeniezawsze szukając dla niej najkorzystniejszego harmonogramu", precyzuje.

"Potrzebujemy dziadków!"

Papież Franciszek wysłał wiadomość do świata wiadomość z okazji Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych w dniu 23 lipca, który został powtórzony przez Omnes. 

Ojciec Święty zachęcał między innymi młodych ludzi, aby nigdy nie zapominali o korzeniach i historii swoich rodzin oraz zaprosił ich do uczenie się od starszych i pielęgnować dar życia, który od nich otrzymują. W swoim orędziu papież apeluje do wszystkich o świętowanie dziadkowiepodziękować im za ich miłość i poświęcić im specjalny dzień w ciągu roku.

Ponadto Papież podkreślił: "Tak, to osoby starsze przekazują nam poczucie przynależności do świętego Ludu Bożego. Kościół, podobnie jak społeczeństwo, potrzebuje ich. Wnoszą do teraźniejszości przeszłość, która jest niezbędna do budowania przyszłości. Czcijmy ich, nie pozbawiajmy się ich towarzystwa i nie pozbawiajmy ich naszego, nie pozwólmy ich odrzucić".

AutorFrancisco Otamendi

Zasoby

Podcast łączący z Chrystusem tego lata

Wakacje to często czas, w którym można się nieco rozłączyć. W tym artykule polecamy kilka podcastów, które pomogą słuchaczom połączyć się z tym, co ważne.

Paloma López Campos-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Podcasting to format, który jest obecnie bardzo modny. Teraz, w czasach wakacji, nie jest to zły czas, aby odłączyć się trochę poprzez podcast, który pozwala również słuchaczowi kontynuować naukę w przyjemniejszy sposób, bez obniżania jakości.

W tym artykule znajduje się pięć różnych programów podcastów, dwa w języku angielskim i trzy w języku hiszpańskim. Możesz skorzystać z nich wszystkich, relaksując się w tym sezonie wakacyjnym.

Podcast Omnes

Jako program informacyjny, Omnes produkuje cotygodniowy podcast z najważniejszymi wiadomościami o bieżących wydarzeniach w Kościele. W krótkim i zwięzłym formacie słuchacz może nadrobić zaległości w mniej niż dziesięć minut.

Nowy odcinek publikowany jest w każdy piątek i można go odsłuchać na stronie Omnes, iVoox lub Spotify.

Biblia w jeden rok

Ten popularny podcast, który stał się popularny w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych, w końcu pojawił się w języku hiszpańskim. Od 1 stycznia 2023 r. codziennie publikowany będzie nowy 25-30-minutowy odcinek.

Podcast składa się z dwóch lub trzech czytań biblijnych, komentarza lub refleksji na temat fragmentów biblijnych oraz modlitwy z przewodnikiem, która pomaga słuchaczowi zagłębić się w Słowo Boże. Ten program "Wniebowstąpienie"Możesz słuchać Spotify, YouTube, iVoox, Google Podcast, Stitcher i Apple Podcast.

"Pints with Aquinas

W tym anglojęzycznym podcaście Matt Fradd prowadzi dyskusje, wyjaśnienia i rozmowy z różnymi gośćmi na różne tematy interesujące wszystkich katolików. Chociaż w wielu przypadkach przedstawia również swoją opinię, zamiast trzymać się wyłącznie doktryny i magisterium, Fraddowi udało się stworzyć katolicką społeczność, która dzieli się swoimi pytaniami i szuka odpowiedzi.

"Kufle z Akwinatą"można posłuchać na YouTube, Spotify, Apple Podcast, Stitcher i Castbox.

Różaniec święty

W transporcie publicznym, na ulicy, a nawet w domu, powszechne jest posiadanie odtwarzacza audio, za pomocą którego można odmawiać Różaniec. Stowarzyszenie "Argumenty"nagrał kilka odcinków z modlitwą różańcową z przewodnikiem. Dźwięk jest wysokiej jakości i są one aktualizowane o najnowsze wezwania, które papież Franciszek dodał do litanii.

Każdy z odcinków odpowiada tajemnicy, łącznie z litaniami na końcu. Ten podcast można pobrać w formacie mp3 ze strony internetowej "Arguments", ale można go również słuchać na Spotify i iVoox.

"Rozmowy z Jackie i Bobbym

Jackie i Bobby są amerykańską parą katolików. Wspólnie nagrali "Rozmowy z Jackie i Bobbym"Program obejmuje takie tematy, jak zdrowie i jego związek ze świętością, moralność w grach wideo i duszpasterstwo młodzieży. Odcinki można znaleźć na YouTube, Spotify i Apple Podcast.

Więcej
Ewangelizacja

Papieskie Stowarzyszenia Misyjne: szerzenie Ewangelii na całym świecie

Papieskie Towarzystwa Misyjne (PMS) to instytucja Kościoła, która promuje pracę misyjną na całym świecie, wspierając misje, młode Kościoły i nie tylko: modlitwą, dobroczynnością, ale także wsparciem finansowym.

Hernan Sergio Mora-26 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Prezes PMO, Mons. Emilio NappaWyjaśnia Omnes: "Papieskie Stowarzyszenia Misyjne są niczym innym jak przyjęciem przez papieża jego posługi zapewniania Kościoła w świecie", tj. "przede wszystkim potrzeb ewangelizacji i wszystkiego, co służy temu celowi", dając "wsparcie także dla rozwoju nowych lub mniej nowych Kościołów".

Włoski arcybiskup podkreśla, że "ta ewangelizacja jest nam powierzona przez Ojca Świętego", również "z modlitwą i duchową bliskością Rzymu", nie zapominając, że "ziemia misji obejmuje teraz Zachód, gdzie pogaństwo, neopogaństwo i liberalizm są obecne i coraz bardziej wkraczają".

Biskup Nappa nie ma wątpliwości co do dzisiejszych terenów misyjnych: Dykasteria ds. Ewangelizacji ma dwie sekcje, "jedną zajmującą się podstawowymi kwestiami ewangelizacji na świecie, w której obecny jest biskup Salvatore Fisichella", która jest połączona z drugą sekcją ds. pierwszej ewangelizacji i nowych Kościołów partykularnych, w której obecny jest kardynał Luis Antonio Tagle, najstarszy sektor zajmujący się "implantatio Ecclesiae", dykasteria, którą nieprzypadkowo Ojciec Święty Franciszek chciał kierować osobiście".

Są oni - wyjaśnia arcybiskup, który od 3 grudnia 2022 r. jest podsekretarzem Sekcji ds. Pierwszej Ewangelizacji i Nowych Kościołów Partykularnych - "tymi, którzy muszą stawić czoła misji ponownej ewangelizacji starożytnego kontynentu chrześcijańskiego, obecnie częściowo zdechrystianizowanego, oraz ewangelizacji na ziemiach, które jeszcze nie znały Jezusa i Ewangelii".

"Najtrudniejsze ziemie - mówi monsignore Nappa - to te, gdzie narody są w stanie wojny", konflikty, które często są "pretekstem do kontynuowania wyzysku, i to właśnie tam Kościół niesie słowo pokoju, sprawiedliwości i równości. To nie przypadek, że Kościół do dziś ma wielu męczenników, którzy niosą wartości Ewangelii".

Monsignor Nappa przypomniał również o niedawnym audiencji u papieża Franciszka w dniu 3 czerwca, kiedy przypomniał Zgromadzeniu Ogólnemu PMS, że nie jesteście "zwykłą agencją rozdzielającą fundusze tym, którzy potrzebują pomocy, ale rzeczywistością powołaną do wspierania misji ewangelizacyjnej w Kościele powszechnym i lokalnym oraz do pielęgnowania ducha misyjnego w Ludzie Bożym".

Papież przypomniał, że "jeśli brakuje duchowości i chodzi tylko o pieniądze, natychmiast pojawia się korupcja". I zakończył: "Utwierdzam was w wezwaniu, abyście stali się zaczynem, abyście pomagali promować i rozwijać styl misyjny w Kościele oraz wspierali dzieła ewangelizacji.

Cztery filary misji

PMO składa się z czterech głównych instytutów, zgodnie z strona internetowakażdy z wyraźnym ukierunkowaniem na misję, którzy pracują niestrudzenie, aby osiągnąć cele misji:

Papieskie Dzieło ds. Szerzenie wiary jest zaangażowana w promowanie pracy misyjnej i zbieranie funduszy na wsparcie misjonarzy, misji i społeczności katolickich na całym świecie.

Papieskie Dzieło ds. Misyjne dzieciństwo koncentruje się na edukacji religijnej dzieci w społecznościach katolickich i wspieraniu działań misyjnych skierowanych do najmłodszych.

Papieskie Dzieło Świętego Piotra Apostoła wspiera formację seminarzystów i młodych zakonników w krajach misyjnych.

Papieska Unia Misyjna ma na celu zachęcanie i formowanie ochrzczonych wiernych do odpowiedzialności misyjnej poprzez posługę duszpasterską biskupów i kapłanów.

Towarzystwo Rozkrzewiania Wiary, Towarzystwo Świętego Dzieciństwa i Towarzystwo Świętego Piotra Apostoła narodziły się we Francji w XIX wieku, a dwa z nich powstały z inicjatywy kobiet pasjonujących się misją.

W szczególności, Pauline JaricotZałożycielka pierwszego Towarzystwa w 1822 r. wyraziła podstawową zasadę: modlić się i ofiarować za dzieło ewangelizacji Kościoła. Z kolei Papieska Unia Misyjna narodziła się na początku XX wieku.

W 1922 r. papież Pius XI nadał stowarzyszeniom tytuł "papieski". W ten sposób uznał charyzmat Towarzystw, uczynił je swoimi własnymi, uczynił je swoim narzędziem, aby wspierać, poprzez modlitwę i miłość missio ad gentes Kościoła.

AutorHernan Sergio Mora

Watykan

Sobór Nicejski inspiruje do pełnej jedności chrześcijan

25 lipca to ważna data dla chrześcijaństwa. W 325 roku odbył się Sobór Nicejski, pierwszy sobór ekumeniczny w historii. Rocznica ta osiągnie okrągły jubileusz 1700 lat w 2025 roku, zbiegając się z Jubileuszem Nadziei zwołanym przez papieża Franciszka.

Giovanni Tridente-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Jednym z marzeń Ojca Świętego jest świętowanie rocznicy Soboru razem z braćmi i siostrami innych wyznań chrześcijańskich, a w szczególności obchodzenie Wielkanocy w tym samym dniu, który w 2025 r. zbiegnie się w obu Kościołach.

Jest to życzenie wyrażone podczas jego podróży do Konga w lutym ubiegłego roku, kiedy spotkał się ze wspólnotą jezuicką obecną w tym kraju. Ekumeniczne czuwanie modlitewne zwołane przez samego papieża na 30 września na Placu Świętego Piotra, któremu w szczególny sposób powierzy on pierwszą sesję Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, również wpisuje się w tę linię działania. Inicjatywa nosi tytuł Razem i zgromadzi w centrum katolicyzmu przedstawicieli różnych Kościołów, którym towarzyszyć będą młodzi ludzie z całej Europy i ze wszystkich rzeczywistości kościelnych.

Wracając do rocznicy zakończenia Soboru Nicejskiego, papież Franciszek wypowiedział się na ten temat
ostatnio przy co najmniej trzech okazjach.

25 czerwca 2021 r., zwracając się do przedstawicieli Światowej Federacji Luterańskiej, papież przypomniał, że rocznica jest okazją do nadania "nowego impulsu ekumenicznej drodze, która jest darem Bożym, a dla nas nieodwracalną drogą". Ponadto okazją do wizyty luteranów w Rzymie było upamiętnienie Confessio Augustana - którego 500. rocznica przypada w 2030 r. - które uznaje wspólną wiarę między dwoma wyznaniami religijnymi: jeden Bóg, jeden chrzest, jedno ciało.

"Ważne będzie, aby spojrzeć z duchową i teologiczną pokorą na okoliczności, które doprowadziły do podziałów, mając pewność, że chociaż nie można cofnąć smutnych wydarzeń z przeszłości, możliwe jest ich ponowne odczytanie w ramach pojednanej historii" - dodał papież Franciszek.

Przy późniejszej okazji, 17 stycznia 2022 r., papież zwrócił się do delegacji ekumenicznej Finlandii, powtarzając, że "trynitarne i chrystologiczne wyznanie tego soboru, które uznaje Jezusa za 'prawdziwego Boga z prawdziwego Boga', 'współistotnego Ojcu', jednoczy nas wszystkich ochrzczonych". Niech zatem 1700. rocznica będzie przypomnieniem, aby przygotować się "z nowym entuzjazmem do wspólnego kroczenia drogą Chrystusa, drogą, którą jest Chrystus", aby osiągnąć pełną jedność, powiedział papież.

Wreszcie, 6 maja 2022 r. Ojciec Święty przyjął na audiencji uczestników sesji plenarnej ówczesnej Papieskiej Rady, a obecnie Dykasterii do spraw Popierania Jedności Chrześcijan. W tym miejscu papież powiedział: "Pomimo burzliwych wydarzeń związanych z jego przygotowaniem, a zwłaszcza późniejszego długiego okresu przyjmowania, pierwszy Sobór Ekumeniczny był wydarzeniem pojednania dla Kościoła, który w sposób synodalny potwierdził swoją jedność wokół wyznania wiary".

I to jest właśnie styl i decyzje tego jednego Rada który powinien zainspirować kroki, które należy podjąć "w kierunku pełnego przywrócenia jedności chrześcijan". Następnie Dykasteria ds. Popierania Jedności Chrześcijan, wraz z Sekretariatem Generalnym Synodu, skierowała do Konferencji Biskupich zaproszenie do wsłuchania się w głos braci i sióstr innych wyznań w kwestiach wiary i diakonii w dzisiejszym świecie w ramach procesu synodalnego, który miał miejsce: "Jeśli naprawdę chcemy słuchać głosu Ducha, nie możemy nie słyszeć tego, co On powiedział i mówi do wszystkich, którzy narodzili się na nowo 'z wody i z Ducha'" (J 3, 5).

AutorGiovanni Tridente

Więcej
Stany Zjednoczone

Około 29 000 młodych Amerykanów weźmie udział w ŚDM w Lizbonie

Prawie 29 000 młodych ludzi i 60 amerykańskich biskupów uda się do Lizbony, aby wziąć udział w Światowych Dniach Młodzieży w dniach 1-6 sierpnia 2023 r. Światowe Dni Młodzieży od 1 do 6 sierpnia 2023 r.

Gonzalo Meza-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Stany Zjednoczone są jednym z pięciu krajów z największą liczbą uczestników tego wydarzenia. Organizatorzy pielgrzymki z Ameryki Północnej przygotowali dla uczestników tego wydarzenia chwile modlitwy, msze święte, koncerty muzyczne i przestrzenie dialogu z młodymi ludźmi z innych części świata. Będą oni mogli również uczestniczyć w codziennych katechezach w języku angielskim zatytułowanych "Rise up!", które będą prowadzone przez niektórych anglojęzycznych biskupów.

Po jego przybyciu, wieczorem 2 sierpnia, Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) będzie gospodarzem krajowego spotkania pielgrzymów w lizbońskim parku Quinta das Conchas. Podczas spotkania nie zabraknie muzyki, świadectw młodzieży, godziny świętej ofiarowanej w ramach Narodowego Odrodzenia Eucharystycznego (pod przewodnictwem biskupa Edwarda Burnsa z Dallas), a także refleksji biskupa Roberta E. Barrona, biskupa Winona-Rochester i przewodniczącego Komisji ds. Świeckich, Małżeństwa, Życia Rodzinnego i Młodzieży USCCB.

Komentując podróż, ks. Barron powiedział: "Nasz kraj z radością oczekuje tej pielgrzymki. Będzie to wspaniała okazja dla młodych ludzi do spotkania z Jezusem Chrystusem w towarzystwie Kościoła powszechnego. Będzie to również czas dla Ojca Świętego i przywódców Kościoła, aby wysłuchać młodych ludzi, uformować ich w Ewangelii i ostatecznie wysłać ich na ich powołanie i misję w świecie" - powiedział Barron. Świeckich, Małżeństw, Życia Rodzinnego i Młodzieży oraz Oregon Catholic Press (OCP) współpracowały z organizatorami ŚDM 2023 nad angielską wersją oficjalnego hymnu "Feel the rush in the air", który został wydany na początku tego miesiąca przez OCP i można go obejrzeć na tej stronie:

ŚDM Denver 1993

Po raz pierwszy VIII ŚDM odbyły się w Stanach Zjednoczonych w sierpniu 1993 roku w Denver,
Colorado, której przewodniczył św. Jan Paweł II. Podczas czuwania modlitewnego w dniu 14 sierpnia Ojciec Święty
Zachęcał młodych ludzi: "Duch przyprowadził was do Denver, aby napełnić was nowym życiem. Aby dać wam
silniejszą wiarę, nadzieję i miłość. Wszystko w tobie zostało przejęte przez Ducha Świętego, aby
aby uczynić z was żywe kamienie duchowego gmachu, którym jest Kościół (por. 1 P 2:5). Ten Kościół to
Kocha ją tak, jak mąż kocha swoją żonę. Ten Kościół dzisiaj, w Stanach Zjednoczonych
Stany Zjednoczone i wszystkie kraje, z których pochodzą, potrzebują sympatii i współpracy swoich obywateli.
młodych ludzi, nadzieją na ich przyszłość. W Kościele każdy ma swoją rolę do odegrania i my wszyscy razem
budujemy jedno ciało Chrystusa, jeden lud Boży".

Watykan

Papieskie znaczki i monety

Raporty rzymskie-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Od 1940 r. Watykan posiada własne Biuro Filatelistyczne i Numizmatyczne, które zajmuje się produkcją i sprzedażą znaczków pocztowych i monet najmniejszego państwa świata.

Niektóre przedstawiają świętych lub upamiętniają męczenników, którzy oddali życie za wiarę. Inne oznaczają ważne lata dla Kościoła lub szczególne chwile dla papieża.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Kultura

Sanktuarium Maryjne, bazylika należąca do Ameryki

Położona w samym sercu Waszyngtonu Bazylika Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia, znana jako "Sanktuarium Maryjne", jest największym kościołem katolickim w Stanach Zjednoczonych i jednym z dziesięciu największych kościołów na świecie.

Jennifer Elizabeth Terranova-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Na stronie bazylika Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia NMPznajdujący się w Waszyngtonie, znany również jako Sanktuarium Maryjne, położył kamień węgielny w 1920 roku. Zostało ono konsekrowane w 1959 roku. Odmawiano modlitwy ku czci Maryi i Niepokalanego Poczęcia, a obchody tego historycznego dnia były widoczne w parafiach w całych Stanach Zjednoczonych.

Znajduje się w samym sercu Waszyngton Bazylika w Waszyngtonie jest największym kościołem katolickim w Stanach Zjednoczonych i jednym z dziesięciu największych kościołów na świecie. Szacuje się, że każdego roku majestatyczną bazylikę odwiedza milion pielgrzymów z całego kraju i świata.

Z osiemdziesięcioma kaplicami i oratoriami ku czci Matki Bożej, odzwierciedlającymi "jedność" i "powszechność" Kościoła katolickiego, Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia jest widokiem, który warto zobaczyć.

Wnętrze bazyliki

Budowanie życia sakramentalnego

Pierwsi organizatorzy przewidywali katedrę w stylu gotyckim, ale wizjoner, który wymyślił plan wzniesienia kościoła narodowego ku czci Najświętszej Maryi Panny, biskup Thomas Shahan (11 września 1857 - marzec 1932), ówczesny monsignore i rektor Uniwersytetu Katolickiego, uważał, że "wkład epoki nowożytnej nie może konkurować z bazylikami wczesnego chrześcijaństwa i katedrami średniowiecza". Tak więc jego wizja, wraz z wizją architektów, romańsko-bizantyjskiej fuzji architektonicznej będzie przeznaczeniem tego, co jest obecnie amerykańskim Kościołem katolickim.

Biskup Thomas Shahan otrzymał apostolskie błogosławieństwo papieża Piusa X dla swojego marzenia, którym było "stworzenie budynku, który wzmocniłby życie sakramentalne" i służył jako "narodowy pomnik lub świadectwo" "wspierane" przez "narodowe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny". Chciał, aby przyszłe sanktuarium uchwyciło "wieczne piękno i prawdę". I tak też się stało.

Zwierciadło katolickiego piękna

List, który napisał do Michaela Jenkinsa z zarządu CUA, podsumowuje jego wizję:

"Wspaniały kościół rzuca ciepłe, emocjonalne, sakramentalne światło i przemawia boską elokwencją, której nic nie może dorównać. Nie chciałbym dyktować jego stylu... Ale zawsze podziwiałem wielką otwartą i wolną przestrzeń, bez kolumn, idealną przestrzeń do głoszenia kazań i śpiewania, do patrzenia i słuchania. Jego ściany i sufity powinny być pokryte szlachetnymi historycznymi freskami przedstawiającymi początki i chwałę katolików w Ameryce, a zwłaszcza na tej ziemi.

Stopniowo stanie się on muzeum najwspanialszych posągów, wszystkich najpiękniejszych dzieł sztuki kościelnej, ozdób i tak dalej. Jednym słowem, nikt nie pomyślałby, że naprawdę widział Stolicę Narodu, gdyby nie odwiedził tego kościoła. Wewnątrz i na zewnątrz byłby to pomnik artystycznej prawdy i szczerości, a zatem zwierciadło całego piękna naszej czcigodnej i świętej religii.....".

Wsparcie projektu

Jedno z dużych okien w sanktuarium

Papież Pius X nie tylko poparł plan budowy sanktuarium ku czci Matki Bożej, ale także przekazał osobistą darowiznę na rzecz projektu, który miał być "wyraźnie amerykański".

Biskup Shahan był zaangażowany w życie sanktuarium od "jego koncepcji do budowy". Jego pasja i gorliwość były zaraźliwe. Jego poświęcenie nie zostało zapomniane i jest on jedyną osobą pochowaną w bazylice; jego ciało znajduje się w kaplicy Ave Maria. Aby uczcić jego pamięć, w późniejszych latach miejsce to otrzymało przydomek "Kaplica Fundatora".

Jego Świątobliwość jest również uhonorowany w bazylice w kaplicy papieża św. Piusa, gdzie jest przedstawiony w naturalnej wielkości posągu i przedstawiony jako udzielający Komunii Świętej. Można tam przeczytać jego papieskie motto: "Odnowić wszystko w Chrystusie".

Sanktuarium maryjne par excellence

Po wejściu do "Bazyliki", jak czule nazywają ją miejscowi, jest się zahipnotyzowanym jej ogromem, sztuką sakralną i niezliczonymi nabożeństwami do Najświętszej Maryi Panny. Nie bez powodu jest to "sanktuarium maryjne par excellence" i "kościół patronacki" Stanów Zjednoczonych. Dwieście metrów kwadratowych czystej rozkoszy dla oczu; wnętrze w stylu greckim zwieńczone jest licznymi kopułami, a zdobione mozaiki są wizualnie oszałamiające. Jakość wykonania "rywalizuje" z niektórymi europejskimi odpowiednikami w Ameryce.

W 1846 r. biskupi amerykańscy ogłosili Najświętszą Maryję Pannę patronką Stanów Zjednoczonych pod tytułem Niepokalanego Poczęcia, więc jest rzeczą stosowną, aby Matka Jezusa Chrystusa miała w Ameryce sanktuarium, do którego wszyscy mogą przychodzić, aby się modlić, szukać schronienia, ewangelizować i modlić się do Matki Bożej. Jeśli masz nabożeństwo do Matki Bożej z Pompejów, Matki Bożej Nadziei lub Matki Bożej Afrykańskiej, lub do Niepokalanego Serca Maryi, istnieje kaplica dla Ciebie. Wszystko, czego potrzebujesz, to paciorki różańca.

Biskup Fulton Sheen doskonale to ujął: "Narodowe Sanktuarium "nie należy do diecezji, miasta czy parafii, ono należy do Ameryki".

Kaplica Matki Bożej Nadziei
Świat

Maja Ledwoń-Śleziak: "Jadę na ŚDM do Lizbony 'naładować' swoją wiarę".

Ta 15-letnia Polka po raz pierwszy uczestniczy w Światowych Dniach Młodzieży z przekonaniem, że Kościół prosi młodych ludzi, aby "słuchali i dawali ciche świadectwo, dobrze żyjąc Słowem Bożym każdego dnia".

Maria José Atienza-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Mam 15 lat i mieszkam w Krakowie. Jadę na Światowe Dni Młodzieży po raz pierwszy, ponieważ w 2016 roku, kiedy odbywały się one w moim mieście, byłam zbyt młoda, aby w nich uczestniczyć, ale w jakiś sposób urzekł mnie widok tych wszystkich pięknych młodych ludzi z całego świata, pragnących zjednoczyć się w modlitwie.

Ale to nie jedyny powód, dla którego zdecydowałem się na tę podróż. Wciąż próbuję odnaleźć się w tak skomplikowanym, hałaśliwym i trudnym świecie. Może właśnie tego potrzebuję, aby zajrzeć w głąb siebie i lepiej poznać Boga. Myślę też, że jest to okazja do "naładowania" mojej wiary, ponieważ może nadejść kilka kryzysów.

Nie poczyniłem żadnych szczególnych przygotowań duchowych, poza codzienną modlitwą, czytaniem Pisma Świętego i uczestnictwem w rekolekcjach. Jeśli chodzi o sprawy materialne, to muszę jeszcze zrobić zakupy z przyjaciółką!

Jadę z grupą licealistów i licealistek z Krakowa zorganizowaną przez Joannę Łękawską. Przygotowywaliśmy się razem poprzez wspólne wyjazdy integracyjne.

Jak sądzę, czego Kościół i papież oczekują od młodych ludzi? Kiedy patrzę na moją parafię i moją wspólnotę, dochodzę do wniosku, że w rzeczywistości chodzi po prostu o to, aby młodzi ludzie byli obecni w Kościele, słuchali i dawali ciche świadectwo, dobrze żyjąc Słowem Bożym każdego dnia. To takie proste, a jednocześnie takie trudne.

Często słyszałem, jak starsi ludzie mówili, że szukają młodych ludzi w Kościele, mając nadzieję na uzyskanie namacalnego dowodu na to, że Bóg działa i wciąż jest poszukiwany. I że to, w co wierzyli przez całe życie, przynosi owoce i ma sens. Chcą wiedzieć, że Kościół nigdy nie umrze i że teraz nowe, młode pokolenie będzie mogło wykrzyczeć światu, że Bóg jest i nadal działa. Ale najpierw my, młodzi, musimy nauczyć się słuchać.

Ekologia integralna

Wieczna młodość "Humanae Vitae".

W pięćdziesiątą rocznicę opublikowania encykliki "Humanae Vitae" przez Pawła VI, jej założenia i treść są nadal w pełni aktualne.

María del Valle Rodríguez Castilla-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 10 minuty

25 lipca, Humanae vitaeNajbardziej kontrowersyjna encyklika w historii Kościoła, encyklika Pawła VI o seksualności, miłości i życiu ludzkim, będzie miała pięćdziesiąt pięć lat.

Z tej okazji Katedra bioetyki Jérôme'a Lejeune'a zwołał dużą grupę naukowców, filozofów, teologów i par małżeńskich w Rzymie w maju ubiegłego roku na Międzynarodowy Kongres "....Humanae vitaeZuchwałość encykliki o seksualności i prokreacji".

Spotkanie pozwoliło pogłębić przesłanie tekstu, który nie wygasa i który dziś, z większą siłą, ponownie pokazuje nam, co jest kluczem do wyzwolenia seksualnego, prawdziwego postępu i szczęścia.

Prawda się nie zmienia

W lipcu 1968 roku - osiem lat po wprowadzeniu na rynek pierwszego hormonalnego środka antykoncepcyjnego (Enovid®), dwa miesiące po majowej rewolucji seksualnej - papież Paweł VI, bardzo świadomy historycznego momentu, w którym żył, wsłuchał się w najgłębsze tęsknoty za szczęściem i podniósł "wielkie dzieło prawdy" zdolne przypomnieć człowiekowi o tym, co i dlaczego jego seksualności: ogłosił encyklikę Humanae vitae i wezwał do "edukacji, postępu i miłości" (HV 31).

Pięćdziesiąt pięć lat później kardynał Luis Francisco Ladaria Ferrer, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, otwiera pierwszy dzień tego międzynarodowego kongresu i przyznaje, że prawdziwa śmiałość Pawła VI latem 1968 roku nie polega na jego oporze wobec presji na zatwierdzenie hormonalnych środków antykoncepcyjnych w relacjach seksualnych, ale na antropologicznym charakterze jego encykliki: integralnej antropologii, która łączy ciało i duszę, wolność i ludzką naturę; antropologiczne okno, które zaprasza jego następcę, Jan Paweł IIaby spojrzeć i kontemplować ogromną panoramę osoby, a stamtąd napisać Teologia ciała -Antypody dominującej, dualistycznej antropologii, która postrzega ludzką naturę jako zagrożenie dla wolności i uważa, że manipulując ciałem, może zmienić warunki prawdy aktu małżeńskiego.

Kardynał Ladaria, słowami dwóch ostatnich papieży, rozpoczyna to rzymskie weekendowe spotkanie, koncentrując się na prawdzie: "To, co było prawdą wczoraj, pozostaje prawdą dzisiaj. Prawda wyrażona w Humanae vitae nie zmienia się; co więcej, właśnie w świetle nowych odkryć naukowych, jej doktryna staje się bardziej aktualna i skłania nas do refleksji nad jej wewnętrzną wartością" (Benedykt XVI). "Konieczne jest ponowne odkrycie przesłania encykliki Humanae vitae (...), aby przeciwdziałać mentalności, która często jest wroga życiu" (Amoris laetitia, 222).

Tam, gdzie jest wolność, tam jest postęp, spełnienie i szczęście.

Ekonomista i profesor Luis Zayaszaczyna się od przywołania zamożnego społeczeństwa późnych lat sześćdziesiątych, otoczonego polityczną i społeczną stabilnością, jako społeczeństwa, które pragnie szczęścia i postępu oraz ulega, z głośnym "tak", obietnicy wyzwolenia seksualnego.

Profesor, w swoim artykule "Humanae vitae a antykoncepcja: gdzie jest postęp dla kobiet i mężczyzn?", odpowiada innym pytaniem: Jaki rodzaj wolności jest podstawą prawdziwego postępu, a zatem spełnienia i szczęścia? Odpowiedź została już udzielona: odpowiedzią jest "wolność"; ale dwie wolności walczą o przywództwo: wolność ludzkiej miłości (ta z Humanae vitae) i wolność obiecanego wyzwolenia seksualnego.

Konieczne jest śledzenie rozprawy: sens życia, typ człowieka i skutki generowane przez jedną lub drugą wolność są dla Zayasa nowymi współrzędnymi postępu.

W świetle faktów (i danych) z tych wszystkich lat, Zayas uznaje, że wolność Humanae vitae jest "tak" dla prawdy ludzkiej miłości jako podstawy prawdziwego postępu człowieka, jako drogi do osiągnięcia pełni jego powołania.

Pyta więc, gdzie leży postęp: w antykoncepcji czy w poczęciu. Osoba jest obdarzona płcią, a seksualność ma wymiar osobisty, kształtuje osobę: złe przeżywanie seksualności pogarsza człowieka i rani jego możliwość osiągnięcia spełnienia. Seksualność nie jest sprawą drugorzędną. Jeśli postęp jest w poczęciu, konieczne jest ustalenie końca, aby móc ocenić, czy idziemy do przodu, czy do tyłu, podsumowuje Zayas.

Porządek seksualności

W dzisiejszych czasach rodzicielstwo nie jest wymogiem społecznym. W życiu małżeńskim dominującą wartością jest seksualność. W porównaniu do "spełnienia małżonków", pojawienie się dziecka jest uważane za drugorzędne" - mówi Jean-Marie Le Méné, prezes Fundacji Jérôme Lejeune we Francji. Najwyższe kryterium rozwoju małżonków, które musi być stale odnawiane, nie jest już w komunii. Co się dzieje? W takim przypadku społeczeństwo reaguje: zmiana partnerów jest oczywista. Sześćdziesiąt procent małżeństw rozpada się.

Le Méné stwierdza, że całkowite wyzwolenie seksualności dało początek wielu innym nadużyciom, które są zgłaszane każdego dnia, aż do wygenerowania bezprecedensowej nienawiści między mężczyznami i kobietami (...) pomimo faktu, że są to ci sami ludzie, którzy twierdzili, że swobodnie bawią się razem pięćdziesiąt pięć lat temu.

"Bardzo poważny obowiązek przekazywania ludzkiego życia".

Humanae vitae tradendae munus gravissimun: od tego zdania, które otwiera encyklikę Humanae vitaeZachowujemy tylko dwa pierwsze słowa, "ludzkie życie", zapominając wspomnieć o trzecim słowie, "przekazywać", a przede wszystkim uważając, aby nie wspomnieć o dwóch ostatnich, które pojawiają się jako niepokojący superlatyw: "bardzo poważny obowiązek"" - podkreślił w swoim przemówieniu profesor dr Jean-Marie Le Mené.

Tak więc - podkreśla prezes Fundacji Organizującej - encyklika zaczyna się od przypomnienia nam, że życie ludzkie jest przekazywane, to znaczy, że nie jesteśmy jego autorami. I że dzisiaj technologia sprawiła, że "bardzo poważny obowiązek przekazywania życia" stał się "bardzo poważną władzą dawania życia", władzą, która opuściła łoże małżeńskie i przeszła w inne ręce. Jezuita ojciec Gustave Martelet przypomina nam o tej wizji: "Encyklika nie mówi, sama i przede wszystkim: antykoncepcja jest złem; mówi: miłość małżeńska jako źródło ludzkiej egzystencji jest świętą wielkością, którą antykoncepcja, sama w sobie, jeśli można tak powiedzieć, utrudnia lub naraża na szwank (...) Antykoncepcja jest, obiektywnie rzecz biorąc, złem miłości".

Antykoncepcja, bardzo dochodowy biznes

Nieposiadanie dzieci za wszelką cenę i posiadanie dzieci za wszelką cenę to dwie strony tego samego medalu, które są codziennie przewartościowywane. Rzeczywiście, u zarania trzeciego tysiąclecia nie jest tajemnicą, że wraz z upowszechnieniem antykoncepcji i zleceniem prokreacji stronom trzecim, punktem odniesienia dla seksualności jest obecnie technonauka i rynek.

Antykoncepcja, na przykład, stanowi największy obrót przemysłu farmaceutycznego, ponieważ utrzymuje połowę światowej populacji jako klientów: 970 milionów kobiet stosuje jakąś formę antykoncepcji; między 200 a 300 milionów kobiet stosuje hormonalne środki antykoncepcyjne: to równowartość 16,6 miliarda dolarów. Są to liczby podane przez dr Pilar Vigil, ginekologa, profesora Katolickiego Uniwersytetu w Chile, w jej wykładzie na kongresie.

Śliskie zbocze

Antykoncepcja stała się jedynie początkiem "śliskiego zbocza": zjazdu w dół mentalności skierowanej przeciwko ludzkiemu życiu, także w jego wymiarze cielesnym.

Antykoncepcyjna antropologia - argumentuje kardynał Ladaria - wpłynęła nie tylko na wizję miłości i seksualności, ale także na postrzeganie samego ciała: ciała jako dobra instrumentalnego, a nie jako rzeczywistości osobistej. W tym sensie kulturowa, społeczna i prawna tożsamość osoby nie jest już nierozerwalnie związana z męskością lub kobiecością: jej osobista tożsamość opiera się teraz na jej orientacji, bez związku z własnym ciałem i bez związku z ciałem "innego", z płcią przeciwną.

Również ideologia gender -która zaprzecza, że tożsamość osoby jest związana z jej ciałem biologicznym - oraz transhumanizm -które dążą do zredukowania osoby do jej połączeń neuronowych jako podstawy jej wyjątkowości - są wyrazem tej antropologii.

Dr Postigo, dyrektor Instytutu Bioetyki na Uniwersytecie Francisco de Vitoria w Madrycie, twierdzi, że dekonstrukcja ludzkiej natury kontynuuje swój proces i doprowadziła do szeregu zagrożeń dla życia i godności ludzkiej, które spowodują liczne i poważne szkody dla najbardziej bezbronnych i które będą musiały zostać zbadane z perspektywy bioetyki w nadchodzących dziesięcioleciach. Niektóre z tych zagrożeń są już rzeczywistością, takie jak embrion z trojgiem rodziców lub trojgiem dawców; inne są bliskie, takie jak sztuczne łono lub ektogeneza; inne pojawiają się na horyzoncie, takie jak genetycznie ulepszone ludzkie embriony, embrion z komórek somatycznych, bezpłciowe zapłodnienie poprzez klonowanie, generowanie embrionów za pomocą biologii syntetycznej... Niepowstrzymany proces, którego początki sięgają dekonstrukcji ludzkiej natury i ludzkiej seksualności.

Encyklika przewidywała wszystkie te problemy z proroczą wizją.

Od antykoncepcji do aborcji: dno równi pochyłej

Jeśli chodzi o związek między antykoncepcją a aborcją, dr John Haas, emerytowany profesor teologii moralnej w seminarium w Filadelfii, w swoim przemówieniu przypomniał słowa Jana Pawła II z jego encykliki Evangelium vitaePomimo różnic w naturze i powadze moralnej, antykoncepcja i aborcja są blisko spokrewnione, jak owoce tego samego drzewa".

W pewnym sensie, kontynuuje profesor Haas, to "naturalne", że Planned Parenthood przeszło od bycia zwolennikiem antykoncepcji ("Możesz zdecydować, ile dzieci chcesz mieć. Planned Parenthood może pomóc... z informacjami na temat kontroli urodzeń i usług związanych z niepłodnością. Zadzwoń pod numer 421-2290") do bycia największym na świecie dostawcą aborcji. Dziecko i płodność zaczęły być postrzegane jako zło, jako choroby, których należy unikać lub eliminować.

Nie sugeruję, że istnieje śliskie zbocze od antykoncepcji do aborcji", precyzuje Haas. Twierdzę, że kiedy można moralnie usprawiedliwić popełnienie czynu wewnętrznie złego, jesteśmy już na dnie zbocza i praktycznie każdy czyn można usprawiedliwić.

Miłości uczymy się w rodzinie

Obecnie w naszej kulturze panuje rozczarowanie wszystkimi podróbkami miłości" - powiedziała dr Oana Gotia, profesor teologii moralnej w Michigan, podczas kolokwium na temat czystości, przepowiedzianej również w Humanae vitae (HV 17). Według danych amerykańskiego Pew Research Center, wskaźniki aktywności seksualnej spadły do najniższego poziomu od trzydziestu lat. Eksperci wskazują, że przypadkowe randki i wczesny dostęp do pornografii prowadzą do bardziej niesatysfakcjonujących i gorszej jakości związków, zwłaszcza dla kobiet.

Podczas pandemii dwa najczęściej wyszukiwane słowa w Google to "pornografia" i "modlitwa". Oba mówią o znajdowaniu relacji - ponieważ jesteśmy istotami relacyjnymi - ale z pewnością robią to na bardzo różne sposoby. Wielu młodych ludzi jest tak uzależnionych od pornografii - kontynuuje dr Gotia - że czują do niej wstręt; nie znają jednak drogi wyjścia z tego nałogu ani drogi do kogoś, z kim mogliby nawiązać znaczącą relację, coś, co wyczuwają i rozpoznają wewnętrznie jako już wypisane na ich sercu: miłość, która obejmuje nie tylko "części", ale całą osobę (HV 7). Ciągła stymulacja wizualna i wyraźne obrazy seksualne mogą sprawić, że młodzi ludzie pomyślą, że nie ma żadnej tajemnicy, nic, co należy wiedzieć o seksualności, czego już nie wiedzą. Ale czy to prawda?

W odpowiedzi profesor Gotia zadaje kolejne pytanie: Czy człowiek może sam osiągnąć tę sztukę kochania? I kontynuuje: oczywiście odpowiedź brzmi: nie. Możemy nabyć wygląd miłości tylko widząc ją na żywo, doświadczając rzeczywistości, w której miłość jest możliwa w naszych związkach. Spojrzenie na miłość możemy uzyskać tylko widząc ją na żywo, doświadczając rzeczywistości, w której miłość jest możliwa w naszych związkach. Dlatego szkołą miłości jest rodzina. A pierwszym sposobem, w jaki rodzice kształcą swoje dzieci w tej sztuce miłości, jest kochanie siebie jako małżonków.

Wspieranie inności mężczyzny/kobiety, edukacja wyobraźni, wrażliwości i pamięci poprzez wielkie historie, opowieści i narracje; edukacja pragnienia i skromności; edukacja wdzięczności za to, co zostało nam dane, w darze z siebie... to tylko niektóre z wyzwań edukacyjnych, które dr Oana Gotia dodaje, aby żyć w rodzinach jako szkołach miłości.

Edukacja seksualna i jej zagrożenia

W tej edukacji seksualnej - prawdziwym "edukacyjnym stanie wyjątkowym", jak nalegał Benedykt XVI - istnieją dwa zagrożenia - wskazał profesor Zayas w swoim wystąpieniu: po pierwsze, wysiłek związany z przeżywaniem prawdziwego znaczenia ludzkiej seksualności jako sposobu życia, a po drugie, zdolność do wytrzymania presji świata, aby nie rozwodnić przesłania Humanae vitae. Ta encyklika jest "tak dla życia". Kiedy wpadamy w pułapkę świata, sprzedajemy jej przesłanie jako "katolicką antykoncepcję". Potrzebujemy nawrócenia inteligencji: Naturalne Uznanie Płodności nie jest decyzją antykoncepcyjną, jest - z poważnych powodów - decyzją antykoncepcyjną.

Osiągnięcia, nadzieje i wyzwania

W numerze 24 encykliki Paweł VI apeluje do naukowców: "Pragniemy teraz zachęcić naukowców (...) W szczególności należy mieć nadzieję, że (...) nauki medyczne zdołają zapewnić wystarczająco pewną podstawę do regulacji urodzeń, opartą na przestrzeganiu naturalnych rytmów".

I nie trzeba było długo czekać, aby ich pragnienie przyniosło owoce: do dnia wydania Humanae vitae znana jest tylko metoda Ogino-Knausa lub metoda kalendarzykowa, wprowadzona w 1956 roku; w 1972 roku małżeństwo John i Evelyn Billings opracowało metodę owulacji Billingsa, opartą na obserwacji śluzu szyjkowego; ponadto opracowano model płodności Creightona, metodę podstawowej temperatury ciała, metodę objawowo-termiczną, naprotechnologię, zestawy diagnostyczne, monitory płodności....

Sam Djerassi, wynalazca aktywnego składnika pierwszej pigułki - profesor Pilar Vigil w swoim wystąpieniu - nigdy nie wyobrażał sobie, że tak wiele kobiet będzie zażywać pigułki. On sam w swojej autobiografii, cytując G.B. Shawa, napisał: "Nauka zawsze się myli: nigdy nie rozwiązuje jednego problemu bez stworzenia dziesięciu nowych". A pod koniec życia, w jednym ze swoich ostatnich artykułów w czasopiśmie Science (1990), postawił zadanie domowe: "A dlaczego nie wykorzystać hormonalnej metody pasków testowych do wykrywania i przewidywania owulacji również jako rutynowego narzędzia nauczania w szkołach średnich? Nacisk na rozpoznawanie płodności, a nie na kontrolę urodzeń, może być najlepszą strategią".

W sierpniu chilijska dr Pilar Vigil wykorzysta to wydarzenie, aby ogłosić swój pierwszy sukces: komercjalizację bezpiecznej i dostępnej technologii, która umożliwi identyfikację, w ciągu kilku minut, stanu cyklu kobiety za pomocą pasków.

Osiągnąwszy wiele, pozostajemy z nadzieją - powiedziała dr Postigo na zakończenie swojej prezentacji - że sumienie i nauka, jeśli są właściwie wykorzystywane, mogą być ukierunkowane na dobro, aby chronić przyszłość najmłodszych, a zwłaszcza najbardziej bezbronnych. Jest to niewątpliwie wyzwanie moralne, intelektualne i praktyczne, które dotyczy nas wszystkich. W jaki sposób? Profesor Elena Postigo przedstawia potrójną propozycję: szkolenie młodych ludzi, odzyskanie metafizycznego wymiaru istoty ludzkiej i jej naturalnego związku z transcendencją, a po trzecie, nie redukowanie osoby do przedmiotu, ani nie redukowanie relacji - w tym relacji małżeńskich - do zwykłej wymiany materialnej.

Wyzwaniem Humanae vitae jest odejście od postrzegania seksualności jako czegoś banalnego, czysto biologicznego i ponowne odkrycie wartości miłości i osoby jako kochającego podmiotu.

Humanae vitae - słowa, którymi prof. dr John Haas zamyka tę konferencję - to odważna encyklika napisana w obronie niewysłowionego piękna i godności ludzkiego życia, w obronie piękna i godności małżeństwa oraz, szczerze mówiąc, w obronie naszego własnego człowieczeństwa.

Na podstawie tej trwałości możemy powiedzieć, że Humanae vitae jest encykliką, która się nie starzeje, która odradza się z każdym ludzkim życiem, z każdym ludzkim życiem.

AutorMaría del Valle Rodríguez Castilla

Magister farmacji, doktor nauk o żywności i technologii, magister poradnictwa rodzinnego, ekspert w dziedzinie edukacji afektywno-seksualnej, w październiku ekspert w dziedzinie płci, seksu i edukacji.

Kultura

Grób św. Jakuba Większego 

Szczątki Santiago el Mayor są przechowywane w urnie w katedrze w Santiago de Compostela, po historii, która nie jest pozbawiona wzlotów i upadków.

Ángel María Leyra-25 lipca 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty

Najstarsza wzmianka o grobie św. Jakuba pochodzi od św. Hieronima (331/420): o Dwunastu, "...".Jeden udał się do Indii, inny do Hiszpanii, inny do Illyricum, inny do Grecji, aby każdy mógł odpocząć (requiesceret) w prowincji, w której głosił Ewangelię i naukę" (Komentarz do Księgi Izajasza).. Jeden z autorów mówi o Jakubie, że św.podkreślając, że każdy z apostołów spoczywa w prowincji, w której głosił Ewangelię, zdaje się wskazywać, że jego święte ciało jest wśród nas." (Z. García Villada, Kościelna historia Hiszpanii).

Śmierć Jakuba jest jedyną śmiercią świętych apostołów opisaną w Nowym Testamencie: "...".W tym czasie Herod, król, aresztował niektórych z kościoła, aby ich źle traktować. Jakuba, brata Jana, zabił mieczem. Kiedy zobaczył, że podoba się Żydom, postanowił aresztować również Piotra. Były to czasy Azimosa. Kiedy go schwytał, wsadził go do więzienia i przekazał czterem oddziałom czterech żołnierzy, aby go strzegli...". Po zniknięciu Piotra, Herod "ścigał strażników i kazał ich stracić (Dz 12,1-20)..

Herod Agryppa I (10 p.n.e./44 n.e.) był przyjacielem Gajusza Kaliguli od czasów jego młodości w Rzymie i na Capri. Po zastąpieniu Tyberiusza, Kaligula przyznał mu tetrarchie Filippi i Lizanii oraz tytuł króla w 37 r. n.e., a w 40 r. n.e. tetrarchię H. Antypasa. W 41 r., gdy H. Agryppa przebywał w Rzymie, po śmierci Kaliguli pomógł uczynić Klaudiusza nowym cesarzem, który przyznał mu Samarię i Judeę.

Prześladując chrześcijan i wykonując egzekucję na Jakubie, król chciał uzyskać przebaczenie za swoją przeszłość wśród pogan, przyciągnąć elity Izraela i zapewnić sobie panowanie w stolicy: nie pokazywał swojego judaizmu poza Jerozolimą".ani przez bicie monet z jego wizerunkiem lub wizerunkiem cesarza; wynika z tego, że wszystkie ustępstwa Agryppy na rzecz faryzeizmu były prawdopodobnie bardziej kwestią polityki niż przekonania, w którym to przypadku takie zachowanie świadczyłoby o jego prawdziwym statusie potomka Heroda Wielkiego." (E. Schürer, Historia narodu żydowskiego w czasach Jezusa).

Co stało się z ciałem Apostoła?

Byłoby dziwne, że - jeśli król to zatwierdził - św. Łukasz nie mówi o jego pochówku, który po śmierci Szczepana powiedział, że niektórzy pobożni ludzie "... pochowali go...".pochowali go i opłakiwali" (Dz 8, 2)..

Zgodnie z obowiązującym prawem rzymskim, ciało straconej osoby było usuwane przez organ, który zarządził jego śmierć, co w przypadkach szczególnej wagi zakazywało pochówku (Mª Amparo Mateo, Summa supplicia, scenariusze, formy i działania śmierci w męczeństwach chrześcijańskich). Ponieważ w procesie Jezusa Piłat ogłosił jego niewinność, miał sens, aby zezwolił na jego pochówek ( J 19, 38). Ale H. Agryppa zdecydował o aresztowaniu, procesie i egzekucji Jakuba, znał kary zakazu pochówku - rzymskie i deuteronomiczne (Deut, 28, 26) - i wykazał się nadmiernym rygoryzmem, nakazując egzekucję szesnastu strażników, którym powierzono pilnowanie Piotra.

Wiele lat po śmierci Jakuba, jego brat Jan przypomniał o straszliwej karze, jaką ponieśli dwaj męczennicy Chrystusa w Jerozolimie". A ludzie z ludów, ras, języków i narodów będą patrzeć na ich martwe ciała przez trzy dni i pół; nie wolno grzebać ich ciał" (Obj. 11,7-10)..

Gdyby król zakazał dostarczenia ciała Jakuba, czy jego krewni zrezygnowaliby z okupu i pochówku, wciąż z dala od ojczyzny, ale wolni od władzy Heroda i jak najdalej od rzymskiej kontroli? Tobiasz przypomniał: "sGdy zobaczyłem ciało jednego z mojego rodu wyrzucone poza mury, pochowałem go; gdy usłyszałem, że król ma o mnie doniesienia i że szuka mnie, aby mnie zabić, przestraszyłem się i uciekłem" (Tob.1:18-20)..

Katalogi apostolskie z VI-VIII wieku odnoszą się do przeniesienia ciała św. Jakuba, z różnicami w miejscu przeznaczenia: Marmarica, Punta de la Marmarica...; IX-wieczne rękopisy z Od ortuThe końcówka harmonijkiStarożytny region z zachodnim finisterre; manuskrypt w Biblioteca Casanatense zawiera translatio Sancti Iacobi Apostoli in GalliamCzy istnieją dowody tradycji o pochówku Apostoła na dalekim zachodzie i o wczesnej powszechności ekspansji Ewangelii?

Przeprowadzka do Hiszpanii

Martyrologium Florusa z Lyonu (między 808 a 838 r.) odnosi się do VIII Kalendy sierpnia (25 lipca), "...".narodziny (dla nieba) błogosławionego apostoła Jakuba, brata Jana Ewangelisty, ściętego przez króla Heroda w Jerozolimie, jak nauczają Dzieje Apostolskie. Święte kości tego apostoła, przeniesione do Hiszpanii i przechowywane w ostatniej z jej granic, to znaczy przed Morzem Brytyjskim, są czczone przez bardzo znaną pobożność tego ludu.".

Najstarszym dokumentem, który wyraźnie wspomina o ciele św. Jakuba w Galicji, jest list Alfonsa III z roku 906; posłańcy z Tours poprosili o mediację biskupa Iria, aby król kupił im koronę, i poprosili o informacje na temat grobu Apostoła.

Król napisał do nich: "Zapewniamy, że mamy grób Santiago Boanergesa, ściętego przez Heroda, w Archis Marmoricis, w prowincji Galicja. Rządzony ręką Pana, o czym mówi wiele prawdziwych historii, został przewieziony statkiem, gdzie pochowano jego ciało.../... Ponieważ pytałeś, jaka jest odległość od oceanu do grobu lub w jakim miejscu się znajduje, wiedz, że od morza do miejsca, w którym zarządzany przez Pana statek przybył, miejsca zwanego Bisria, do starożytnej siedziby Iriense, kościoła świętej Eulalii, jest dziesięć mil, a następnie do jego chwalebnego grobu jest dwanaście mil ".(Juan J. Cebrián Franco. Jakuba do Composteli).

Szczątki apostoła musiały zostać ukryte: chrześcijaństwo nie było uznawane jako religio licita do 324 r.; w V wieku Suevi zaatakowali chrześcijańskie pomniki w Galicji; wraz z Leovigildem nowe prześladowania; po nawróceniu Recaredo - między 586 a 587 r. - i przed 612 r. De ortu et obitu patrum Izydora z Sewilli, mówi o św. Jakubie, jego głoszeniu w Hiszpanii i pochówku.

Islamska inwazja w 711 r. ponownie pogrążyła Hiszpanię w niepewności. Jednak w czasie prześladowań i po nich w chrześcijańskich rodzinach musiały przetrwać wspomnienia o starożytnym grobowcu, obok którego pochowano ich przodków.

Mauzoleum Santiago

W dwóch średniowiecznych dokumentach (Traslatio z Gembloux, oraz Codex Calixtinus), mówi się, że aby pochować ciało Apostoła w Galicji, jego przyjaciele poprosili matronę o świątynię poświęconą bożkowi; w rzeczywistości mauzoleum pani Atii poświęcone jej wnuczce Virii, jak wyryto na płycie pogrzebowej ponownie wykorzystanej jako ołtarz prymitywnego kultu jakobickiego.

Po początkowej odmowie, dama oddała część mauzoleum na pochówek Apostoła; była to prostokątna edikula, podobna do tych datowanych na Rzym z I wieku, o wymiarach 6,41 na 4,69 metra, z dwoma piętrami: górnym, gdzie znaleziono nagrobek, oraz kryptą, do której wchodziło się z górnego pomieszczenia. Dwóch przyjaciół Apostoła, Atanazy i Teodor, zostało tam później pochowanych (Brewiarz z Évory i Codex Calixtinus).

Profesor Enrique Alarcón uważa, że napis na płycie -DMS-, z pogańskim odczytem D(iis) M(anibus) S(acrum), był podatny na chrześcijańską wersję: D(eo) M(aximo) S(acrum). A w inskrypcji na kamieniu, który zamyka fenestella na północnej ścianie sarkofagu, przetłumaczony z greki przez Atanazego Męczennika, odkrył hebrajską pisownię YacobWynika z niego następujący napis: NIEŚMIERTELNY MĘCZENNIK SANTIAGO.

W 829 roku Alfons II ogłosił, że ".szaty tego błogosławionego apostoła, to znaczy jego najświętsze ciało, zostało objawione w naszych czasach. Usłyszawszy to, udałem się wraz z możnowładcami naszego pałacu, aby modlić się i czcić, z wielką pobożnością i błaganiami, tak cenny skarb i ogłosić go Patronem i Panem całej Hiszpanii.". Chronicon Iriense relacjonuje, że po tym, jak grób św. Jakuba został ujawniony biskupowi Irii, Teodomirowi, powiedział on królowi Alfonsowi.

Biskup musiał polegać na czcigodnej lokalnej tradycji i zweryfikować istnienie wyraźnych śladów tożsamości świętego.

Region, w którym znajdowało się mauzoleum, miał najstarsze chrześcijańskie korzenie w królestwie".W VI wieku w szwabskiej Gallaecji istniały 134 miejscowości wiejskie z kościołami przypisanymi do 13 diecezji, z których 5 znajdowało się na terytorium otaczającym grobowiec, odpowiadającym dzisiejszej Galicji, podczas gdy na pozostałym rozległym pasie lądu tworzącym wybrzeże kantabryjskie - dzisiejszy Kraj Basków, Kantabria i Asturia - przez cały okres wizygocki nie istniała ani jedna stolica biskupia...(José Orlandis, Algunas consideraciones en torno a los orígenes cristianos en España). To, co wiadomo o przeszłości tego miejsca, pochodzi bardziej z odkryć archeologicznych niż ze starożytnych dokumentów. Znajdowało się ono obok posiadłości drogowej z czasów rzymskich, 20 km na północ od Iria i 260 m nad poziomem morza. Wokół mauzoleum Alfons II poświęcił pierwszą bazylikę apostoła, wykonaną z kamienia i zaprawy błotnej, z nawą o wymiarach 20 na 8 metrów, i ustanowił, w ramach trzy mile wokół grobowcaNa rzecz nowego kościoła nadano seigniorium. Obok bazyliki konsekrowano klasztor, aby jego mnisi mogli zagwarantować tam stały kult. 6 maja 899 r. konsekrowano nową bazylikę o wymiarach 24 x 14 metrów, z trzema nawami, zbudowaną z inicjatywy Alfonsa III, który w 910 r. odbył pielgrzymkę do Composteli.

Począwszy od IX wieku, po przybyciu Teodomira i Alfonsa II i jego towarzyszy, zaczęli przybywać pielgrzymi, początkowo z Hiszpanii, ale wkrótce także z Francji, Niemiec i bardziej odległych regionów. Przybywali święci, tacy jak Dominik z Guzman, Franciszek z Asyżu, Izabela Portugalska i Jan Paweł II; królowie, tacy jak Ludwik VII Francuski, Alfons IX i monarchowie katoliccy; prałaci, tacy jak Wilhelm z Rheims, Wilhelm II z Bordeaux i Godfrey z Nantes; oraz mnóstwo ludzi, zapamiętanych w kronikach lub anonimowych.

Latem 997 r. Almanzor i jego wojska zastali Compostelę opustoszałą, ponieważ biskup doradził ludziom schronienie się w pobliżu rzeki Tambre; ten święty (Pedro de Mezonzo, 930/1003), około roku 1000, sfinalizował Salve Regina Mater.

Pierwszy Compostelański Rok Święty

Diego Peláez, promowany przez Sancho II na prałata Iria, w związku ze wzrostem liczby pielgrzymów, rozpoczął w 1075 r. projekt i budowę katedry z 50 kamieniarzami i mistrzami Bernardo, Roberto i Estebanem. Urban II przeniósł stolicę biskupią z Iria do Compostela (bulla Veterum synodalium 1095), wyniesiony na metropolitę przez Kaliksta II (1120); papież ten nadał Diego Gelmirezowi godność arcybiskupią i upoważnił go do obchodów pierwszego Roku Świętego Compostelańskiego (1121). To właśnie Gelmirez promował Historia ComposteliW jednym z nich, ponieważ aedicula apostolska uniemożliwiała wiernym zobaczenie ołtarza, Gelmirez zdecydował się rozebrać górne oratorium i przykryć przestrzeń podłogą, na której umieszczono ołtarz główny. Konsekracja romańskiej katedry odbyła się za pontyfikatu Pedro Muñiza 3 kwietnia 1211 roku, z udziałem króla Ferdynanda II.

Wspinając się dziś na główną fasadę, można zobaczyć Portyk ChwałyJego przedsionek - o szerokości 17 metrów i głębokości 4,50 metra - zdobi arcydzieło rzeźby romańskiej: wspaniały wizerunek Chrystusa przewodniczy triumfującym i wojującym Kościołom; poniżej, siedzący wizerunek św. Jakuba niesie pastorał i kartusz: misit me Dominus. Na stronie Magistrum Matheum podpisany w 1188 roku na środkowej arkadzie jako kierownik prac prowadzonych od 1168 roku. Był on flankowany przez dwie wieże, które tworzą dolny korpus dwóch dzisiejszych barokowych wież: na szczycie Wieża południowa W XVII wieku José de la Peña wzniósł nowy korpus, a w XVIII wieku Fernando de Casas wzniósł nową wieżę i ukończył imponującą fasadę Obradoiro.

The The Plateries jest jedyną fasadą, która pozostała w całości romańska; na niej, z bogactwem obrazów, znajduje się Mistrz Esteban starano się przedstawić pokorę Wcielenia i chwalebne Zmartwychwstanie Chrystusa. Po prawej stronie Platerias wznosi się Berenguela lub Wieża ZegarowaGórny wznosi się nad XIV-wiecznym gotyckim sześcianem, dzięki mistrzostwu Domingo de Andrade (1676/1680); ze szczytu pięknej barokowej wieży można zobaczyć plac QuintanaW jego podziemiach znajdował się stary cmentarz, obok miejsca, w którym spoczywa ciało Apostoła. W romańskim murze znajduje się Święte drzwi podczas Święte lata (gdzie 25 lipca przypada w niedzielę). Fasada i plac Azabachería - tak nazywano go w średniowieczu Raj- znajduje się w północnym atrium katedry, gdzie kończyła się droga najczęściej przemierzana przez średniowiecznych pielgrzymów. Na cokole znajduje się obraz symbolizujący wiarę; poniżej wizerunku pielgrzymującego apostoła znajdują się wizerunki Alfonsa III i Ordoño II.

Podczas ataku Francisa Drake'a na Coruñę w 1589 r., obawiając się jego inwazji na Compostelę, arcybiskup Juan de Sanclemente (1587/1602) zezwolił na ukrycie relikwii poza grobowcem.

W XIX wieku, podczas prac przy posadzce ołtarza głównego, w podłożu znaleziono ossuarium z ludzkimi kośćmi, które wydawały się być relikwiami ukrytymi w XVI wieku. Po przeprowadzeniu badań, sporządzeniu raportów i sklasyfikowaniu relikwii, 12 marca 1883 r. arcybiskup Miguel Payá ogłosił ich autentyczność i postanowił przedstawić znaleziska Leonowi XIII. Bullą Deus Omnipotens 1 listopada 1884 r. papież potwierdził deklarację arcybiskupa Santiago de Compostela i ogłosił rok 1885 Nadzwyczajnym Rokiem Świętym.

Wykopaliska prowadzone w katedrze w latach 1946-1959 doprowadziły do odkrycia nekropolii z grobowcami z okresu rzymskiego (I-IV w.) i z okresu szwabsko-wisigockiego (V-VII w.). Tam, gdzie historia nie odnotowała populacji ludzkiej, praca archeologów to uczyniła. 

AutorÁngel María Leyra

*In memoriam