Kultura

Harmonia w różnicach poprzez film 

Nowa edycja Festiwal Filmowy Religia Dzisiaj rozpoczyna się w Trydencie jako okazja do ponownego przemyślenia społeczności przez pryzmat filmu i zrozumienia, w jaki sposób może ona upaść w służbie innym w przyszłości wielkich zmian.

Antonino Piccione-13 wrzesień 13 wrzesień 2023-Czas czytania: 2 minuty

Festiwal Filmowy Religion Today, Festiwal filmowy poświęcony duchowości i dialogowi międzyreligijnemu powraca od środy 13 do środy 20 września. Tematem 26. edycji jest "Wspólnota".

To wydarzenie kulturalne, które narodziło się w 1997 roku jako pionier kina duchowego i międzyreligijnego we Włoszech, co roku oferuje możliwość refleksji nad jego ewolucją i rolą w społeczeństwie.

Z biegiem lat Festiwal ustanowił niezwykłą trajektorię, tworząc uniwersalny związek z kinem religijnym, który jest obecnie rozpoznawany i podziwiany wszędzie. Festiwal nie tylko prezentuje filmy, ale proponuje podróż zdolną zjednoczyć umysły, idee, wyznania i wizje.

Oferuje również fascynującą i bezprecedensową wizję Trydentu. Region historycznie związany z Soborem, dziś coraz bardziej staje się krainą spotkań i dialogu międzyreligijnego, niosąc przesłanie solidarności i pokoju.

Kraina graniczna, która dzięki pamięci Soboru Trydenckiego i traumatycznym doświadczeniom wielkich wojen XX wieku, była w stanie na nowo stać się miejscem gościnności i dialogu, gdzie badania, rozwój gospodarczy, dbałość o środowisko i nowe pokolenia sprawiają, że jest to jeden z regionów o najwyższym poziomie dobrobytu i standardu życia we Włoszech.

26. edycja Festiwalu ma na celu pogłębienie koncepcji społeczności poprzez powiązanie jej z koncepcją społeczności (również cyfrowej) tak bliskiej młodym ludziom.

Społeczność, którą możemy zdefiniować - mówią promotorzy - jako "odkrytą na nowo" po trudnych latach pandemii, która wykazała się wielką solidarnością i odwagą, która nie rozpadła się na egoistyczny indywidualizm, ale była w stanie na nowo odkryć znaczenie i wartości, nie pozostawiając nikogo za sobą.

W ostatnich latach, częściowo dzięki eksplozji sieci społecznościowych, społeczność cyfrowa rozwinęła się w tym samym tempie, społeczność, którą trudno zdefiniować i zamknąć w granicach, które są wręcz przeciwnie, rozmyte i przepuszczalne. Każdy doświadczył przynależności do jednej lub więcej społeczności cyfrowych.

Wirtualne połączenie było jedynym kontaktem wielu osób z ich bliskimi. Festiwale musiały również znacznie przemyśleć sposób angażowania swoich odbiorców za pośrednictwem kanałów cyfrowych. Wiele z nich odkryło wartość tworzenia żywych i angażujących doświadczeń cyfrowych, które łączyły ludzi i młodzież z całego świata.

Społeczności czcicieli również zreorganizowały się, aby utrzymać swój kult, swoje rytuały przy życiu poprzez transmisje na żywo, platformy cyfrowe i wideokonferencje. Cyfrowe platformy streamingowe uratowały kino, a "dzisiejszym wyzwaniem jest sprowadzenie ludzi z powrotem do ciemności kin, aby mogli dzielić się doświadczeniami, takimi jak kino na żywo".

Odkryj na nowo cud duchowego, zmysłowego i kulturowego doświadczenia. Jednocześnie, ponieważ nie ma wiary bez zachwytu. Zapamiętać słowa, którymi Papież Franciszek zwrócił się do członków Fondazione Ente dello Spettacolo w lutym ubiegłego roku: "Świat nękany przez wojny i tak wiele zła potrzebuje znaków, dzieł, które budzą podziw, które objawiają cud Boga, który nigdy nie przestaje kochać swoich stworzeń i zachwycać się ich pięknem. W coraz bardziej sztucznym świecie, w którym człowiek otoczył się dziełami własnych rąk, wielkim ryzykiem jest utrata zachwytu".

AutorAntonino Piccione

Świat

Caritas organizuje kampanię ratunkową w związku z trzęsieniem ziemi w Maroku

W sobotę 9 września 2023 r. Caritas Hiszpania rozpoczęła kampanię ratunkową "Caritas z Marokiem", której celem jest pomoc ofiarom trzęsienia ziemi z 8 września.

Loreto Rios-13 wrzesień 13 wrzesień 2023-Czas czytania: 2 minuty

Głównym celem kampanii "Caritas z Marokiem" są miasta i prowincje Marrakesz, Tarudant, Chichaua, Ouarzazat i Al Hauz.

Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się w południowej prowincji Rabatu, w mieście Ighil. W sobotę 9 września, gdy tylko wiadomość o trzęsieniu ziemi (które rozpoczęło się 8 września o godzinie 23:11) dotarła do Caritas Hiszpania, Caritas Hiszpania skontaktowała się z Caritas Rabat, aby zaoferować swoją pomoc w tych trudnych okolicznościach.

Największe trzęsienie ziemi w kraju od 1900 r.

"To największe trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło ten kraj od 1900 roku. Trzęsienie uderzyło mocno w obszar gór Atlas na południe od turystycznego miasta Marrakesz (...) Gwałtowny wstrząs, który był odczuwalny w dużej części kraju Maghrebu około północy w piątek, spowodował szkody materialne, śmierć ponad tysiąca osób i zawalenie się kilku budynków mieszkalnych. Ekipy ratunkowe poszukują ocalałych w gruzach z pomocą tysięcy wolontariuszy" - czytamy w oświadczeniu Caritas na stronie internetowej.

Arcybiskup Cristóbal López Romero, arcybiskup diecezji Rabat i przewodniczący Caritas Maroko, poinformował w sobotę, że kościół w Ouarzazate doznał pewnych uszkodzeń, ale do tego czasu nie stwierdzono żadnych strat w ludziach w tej społeczności.

Papież modli się za Maroko

Z drugiej strony, papieżW oświadczeniu watykański sekretarz stanu, kardynał Pietro Parolin, złożył kondolencje mieszkańcom Maroka z powodu katastrofy i zapewnił, że będzie się za nich modlił: "Dowiedziawszy się ze smutkiem o trzęsieniu ziemi, które gwałtownie wstrząsnęło Marokiem, Jego Świątobliwość Papież Franciszek pragnie wyrazić swoją łączność w obliczu tej katastrofy naturalnej.

Zasmucony tym wydarzeniem, papież wyraża swoją głęboką solidarność z tymi, którzy zostali dotknięci w ciele i sercu przez tę tragedię; modli się o odpoczynek zmarłych, uzdrowienie rannych i pocieszenie tych, którzy opłakują utratę swoich bliskich i domów.

Ojciec Święty modli się do Najwyższego, aby wspierał Marokańczyków w tej próbie i wspiera władze cywilne oraz służby ratownicze. Chętnie przywołuje Boże błogosławieństwo dla wszystkich jako znak pocieszenia".

Jak pomóc

Na dzień dzisiejszy liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi wynosi 2 862, podczas gdy 2 562 osoby zostały już ranne, choć liczby te prawdopodobnie będą nadal rosnąć.

Osoby zainteresowane współpracą w ramach kampanii "Caritas z Marokiem" znajdą wszystkie informacje na stronie ten link.

Watykan

Papież modli się za ofiary trzęsienia ziemi w Maroku

Raporty rzymskie-12 września 2023-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Papież Franciszek złożył kondolencje narodowi marokańskiemu i poprosił o modlitwę za ofiary trzęsienia ziemi w Maroku, w którym zginęło ponad 2000 osób.

Uczynił to podczas modlitwy Anioł Pański w niedzielę 10 września, krótko po trzęsieniu ziemi, które oprócz ofiar śmiertelnych pozostawiło tysiące ludzi bez dachu nad głową.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Kultura

Pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale w Wenecji w 2023 r.

Pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Architektury w Wenecji ma na celu zademonstrowanie znaczenia dbania o nasz wspólny dom, z mieszanymi rezultatami.

Emilio Delgado Martos-12 września 2023-Czas czytania: 4 minuty

Na stronie Biennale Architektury w Wenecji to potężna wizytówka prezentująca najnowsze trendy w tej dyscyplinie na całym świecie. W ciągu ostatnich kilku dekad najgorętsze tematy były wykorzystywane jako podstawa do projektowania prowokacyjnych i innowacyjnych propozycji, które łączą wymiar społeczny, polityczny, a w wielu przypadkach ideologiczny.

Na tej wystawie architektura jest prezentowana w jej najbardziej propozycyjnym aspekcie, dzięki czemu bardziej operacyjne aspekty schodzą na dalszy plan. Ostatecznie liczy się nie tyle reakcja, co sposób, w jaki kuratorzy biennale i każdy z lokalnych kuratorów są w stanie połączyć się z podstawowymi pytaniami naszego społeczeństwa i kultury.

W 2018 r. lStolica Apostolska miała okazję uczestniczyć w XVI edycji odbywającego się co dwa lata przez kardynała Gianfranco Ravasiego, a kuratorami byli Francesco Dal Co i Micol Forti. Jego propozycja, osadzona na bujnej wyspie San Giorgio Maggiore, została zmaterializowana za pomocą 10 małych artefaktów zaprojektowanych przez prestiżowi architekci którzy badali miejsca kultu. Norman Foster, Eduardo Souto de Moura i Smiljan Radic, między innymi, otrzymali zlecenie wzniesienia różnych konstrukcji znanych jako kaplice, chociaż nie były one z góry przeznaczone do sprawowania liturgii. Instalacje te są nadal dostępne do zwiedzania.

Z czysto estetycznego punktu widzenia rezultat był nieco niepokojący. Założeniem Dal Co było wykonanie interwencji na małą skalę z obecnością elementu ołtarza i ambo dla kultu, który, jak podkreślił kurator, musiał być całkowicie otwarty, ponieważ "całkowita wolność jest reprezentacją każdej duchowości".

Ten zestaw interwencji, poza sugestywnym charakterem zbudowanych przestrzeni, ujawnia szereg problemów, które kwestionują ostateczne znaczenie celu pawilonu, który w ostatecznym rozrachunku powinien reprezentować troski Stolicy Apostolskiej, a tym samym świata katolickiego. W większości przypadków pewnego rodzaju abstrakcyjne krzyże i puste miejsca zgromadzeń przypominają przestrzeń liturgiczną, niczym ruiny.

Ikonografia rzuca się w oczy przez swoją nieobecność, tak jakby figuratywna nakładka przypadkowo zniknęła, pozostawiając architekturze utrzymanie śladu czegoś, co było (lub chciało być), ale już nie jest.

2023, nowy udział

W 2023 r. Stolica Apostolska zostanie zaproszona ponownie aby włączyć jego propozycję do koncepcji założycielskiej 18. biennale, którego kuratorem jest ghański architekt Lesley Lokko, którego motto brzmi "Laboratorium przyszłości" i którego tematy łączą się z pilnymi potrzebami trapiącymi planetę, podkreślając między innymi dekarbonizację i dekolonizację.

Dykasteria ds. Kultury i Edukacji, pod przewodnictwem kardynałal José Tolentino de Mendonçabyła sponsorem pawilonu watykańskiego. Roberto Cremascoli był kuratorem, który zaprojektował kompleks wystawienniczy w opactwie San Giorgio Maggiore. Alvaro Siza i Studio Albori uczestniczyli w wystawie.

Propozycja a priori wydaje się sugestywna. Wszystkie słowa użyte do opisania intencji w przemówieniach inauguracyjnych, wywiadach i opisach projektu są naładowane nieodpartym pragnieniem zamanifestowania znaczenia wspólnego domu.

Kardynał Tolentino mówi o ogrodzie jako akcie kulturowym, o praktyczności ekologii integralnej, o której mowa w dokumencie Laudato Sioraz powszechnego powitania i braterstwa - Fratelli Tutti - jako siły napędowej projektu. Nienaganny manifest polityczny i poetycki.

Pawilon Stolicy Apostolskiej

Wizyta na terenie interwencji zrealizowanej w ogrodzie kompleksu opactwa jest nieco rozczarowująca. Choć model stworzony przez Studio Albori delikatnie sugeruje układ łąki, jakby był próbą przedstawienia obszaru uprawnego, w rzeczywistości jest to raczej nijaka, dzika i nieciekawa przestrzeń roślinności.

Model Studio Albori ©Dykasteria ds. Kultury i Edukacji

Porządkowanie natury zgodnie z wyższym celem może być leitmotiv pokazanie nieuniknionej ingerencji człowieka w świat, przy jednoczesnym poszanowaniu środowiska naturalnego, co jest niczym innym jak wdzięcznością za dar, który został nam dany od czasów starożytnych.

Elementy towarzyszące kształtowaniu krajobrazu również nie wzbudzają zainteresowania. Różne stragany zbudowane z drewna i trzciny oddzielają odwiedzającego od promotora pawilonu i jego przesłania, a może dezorientują go w przestrzeni wypoczynkowej.

Punktem kulminacyjnym jest kurnik, który, choć może być odniesieniem do Petrine, otacza ogrodzeniem i sieciami grupę ptaków, które są jedynym odniesieniem do życia zwierząt, poza samym gościem.

dwuletni
Rozwój Studio Albori ©Dykasteria ds. Kultury i Edukacji

Możliwość wykorzystania ogrodu jako bodźca do realizacji wzniosłego projektu dla Stolicy Apostolskiej mogła wydawać się oczywista.

Zrozumienie świata jako drugiego Edenu, aby uświadomić sobie znaczenie Stworzenia, podobnie jak średniowieczni chrześcijanie zrozumieli świat jako drugi Eden, aby uświadomić sobie znaczenie Stworzenia, podobnie jak średniowieczni chrześcijanie zrozumieli świat jako drugi Eden, aby uświadomić sobie znaczenie Stworzenia. Hortus Coclusus, który był niczym innym jak przedstawieniem zamkniętego ogrodu, który odnosił się do dziewictwa Maryi i przedstawienia intymności Dziewicy i jej syna.

Wydaje się, że kwestie te nie mogą być dłużej dyskutowane, ponieważ nie stanowią już problemu dla Kościoła. Wydaje się również, że łączenie fundamentalnych aspektów chrześcijaństwa z codziennymi problemami ludzkości nie jest obecnie przedmiotem zainteresowania.

Brak jasnego i jednoznacznego przekazu poprzez sztukę rekompensuje interwencja mistrza architektury Alvaro Sizy. Wewnątrz kompleksu opactwa zestaw drewnianych ciał zaprojektowanych przez portugalskiego architekta reprezentuje, niczym choreografia, wydarzenie spotkania i uścisku.

Projekt Siza ©Dykasteria ds. Kultury i Edukacji

Nie wiemy, jak będzie wyglądała kolejna interwencja Stolicy Apostolskiej na Biennale Architektury w Wenecji. Wiemy natomiast, że żyjemy w świecie, w którym architektura ma wiele do powiedzenia. Być może należy przypomnieć słowa Leona Battisty Albertiego: architektura udoskonala stworzony świat, gdy jest w stanie uczynić ludzi lepszymi.

AutorEmilio Delgado Martos

Architekt

Ewangelizacja

Pierwsza ewangelizacja w Ugandzie i Tanzanii

Ewangelizacja w Ugandzie i Tanzanii jest przykładem misjonarzy głoszących ewangelię na obszarach, gdzie imię Chrystusa nigdy nie było słyszane.

Loreto Rios-12 września 2023-Czas czytania: 4 minuty

Ewangelizacja w Ugandzie i Tanzanii rozpoczęła się całkiem niedawno, bo zaledwie 150 lat temu. To właśnie kardynał Lavigerie, założyciel Zakonu Misjonarze Afryki (znani jako "Biali Ojcowie"), którzy zorganizowali ekspedycję misjonarzy, którzy przybyli do tych krajów z Afryka Pierwsza grupa misjonarzy opuściła Marsylię 21 kwietnia 1878 r., a około miesiąc później, 30 maja 1878 r., wyruszyła na drugą misję na wybrzeże Tanganiki. Pierwsza grupa misjonarzy opuściła Marsylię 21 kwietnia 1878 r., a około miesiąc później, 30 maja 1878 r., wyruszyła druga grupa, której udało się założyć misję na wybrzeżu Tanganiki i stamtąd rozpocząć pieszą podróż do Jeziora Wiktorii.

Podróż ta nie obyła się bez trudności: wkrótce po wyruszeniu ksiądz, który przewodził wyprawie, zmarł na malarię.

W rezultacie przewodnicy opuścili grupę, co doprowadziło do zmiany planów. Po znalezieniu nowych przewodników, ekspedycja podzieliła się na dwie grupy, aby dotrzeć do dwóch różnych jezior, z których jednym jest obecnie Victoria.

130 chrześcijan zamęczonych

Dopiero w następnym roku, 17 lutego 1879 r., dwóm misjonarzom, ojcu Simeo Lourdelowi i bratu Amansowi Delmasowi, udało się spotkać Kabakę Mutesę, wodza plemiennego, który był pod wrażeniem ich kazań i udostępnił 20 łodzi, aby inni misjonarze mogli również przeprawić się przez jezioro.

Anglikańscy kaznodzieje już wcześniej odwiedzali to terytorium, co początkowo ułatwiało misję. Jednak wraz z dojściem do władzy nowego kabaki, Mwangi II, przyszło męczeństwo, podżegane przez szamanów z regionu. Za panowania Mwangi II, między listopadem 1885 r. a połową 1886 r., zamęczono 130 chrześcijan, w tym słynnych "Męczenników Ugandy", młodych mieszkańców, którzy przeszli na chrześcijaństwo, zarówno anglikańskie, jak i katolickie.

Andreas Msonge i Constantine Munyaga w książce "Wyzwania pierwszych misjonarzy i ewangelizacja pierwszych katechistów", "Byłoby ich więcej, gdyby nie księża, którzy uniemożliwili im dobrowolne oddanie się męczeństwu". "W czerwcu 1886 r. Kabaka Mwanga wydalił misjonarzy ze swojego terytorium. Niektórzy wrócili do Bukumbi, ale ojciec Lourdel pozostał w ukryciu wraz z innym księdzem i bratem, aby kontynuować posługę na rzecz raczkującego chrześcijaństwa" - czytamy dalej w tekście.

Sytuacja odwróciła się, gdy w 1888 r. kabaka Mwanga został obalony, a jego życie było zagrożone, zwrócił się do misjonarzy o schronienie i poprosił o przebaczenie za swoje wcześniejsze zachowanie. Kiedy powrócił do władzy w 1890 roku, podarował misjonarzom górę Lubaga, na której mogli zbudować misję, w podzięce za pomoc, jakiej udzielili mu w tych trudnych czasach.

Jednak z powodu późniejszego konfliktu misja ta została spalona i odbudowana w 1892 r., kiedy to misjonarze przybyli również do regionu Ukerewe, gdzie zaczęli uczyć ludzi, jak sadzić drzewa i wytwarzać cegły mułowe, co zbliżyło mieszkańców do nich.

Zginęło wielu katechistów

Głoszenie kazań i dobre relacje z miejscową ludnością doprowadziły do wybudowania wioski, do której przenieśli się niektórzy katechiści z Ugandy.

Jednak mtemi Lukange, wódz regionu, zaczął się obawiać, że misjonarze mają większą władzę niż on, w szczególności katechista Cyrilo. Widział jego wpływ na mieszkańców wioski, którzy nie przychodzili już do niego, gdy mtemi kazał bić w bębny. Sytuacja ta skłoniła mtemi Lukange do wypędzenia misjonarzy ze swojego terytorium.

Kontynuując swoją pracę, ewangelizatorzy przetłumaczyli katechizm i Biblię na język Kikerewe. Jednak ponownie stanęli w obliczu męczeństwa, gdy zaczęli głosić przeciwko niewolnictwu i uwalnianiu niewolników w okolicy. "Mieszkańcy wioski, rozgniewani tymi praktykami, spalili Buguza kigango i zatłukli katechistów na śmierć (ich imiona nie zostały zachowane)". Zniszczyli również wioskę misjonarzy, Namango.

Ci, którzy przeżyli, zarówno katechumeni, jak i katechiści, schronili się w twierdzy Mwiboma, gdzie przetrwali dwudniowe oblężenie. Ostatecznie napastnikom udało się szturmować fort i zabić ponad 28 osób, ale zostali powstrzymani przez niemieckich żołnierzy, którzy przybyli z pomocą oblężonym.

Grupa Tanzańczyków w Namango, wiosce, którą zniszczyli i uciekli do Mwibomy. Ten pamiątkowy krzyż wyjaśnia na znaku u jego podstawy, że "biali ojcowie" przybyli do wioski i nauczyli ich piec cegły, budować i sadzić drzewa owocowe. Drzewo mango za krzyżem zostało zasadzone przez misjonarzy i jest pierwszym drzewem mango na wyspie Ukerewe. Mówi się, że kiedy przygotowują ziemię pod uprawę, pozostałości wioski i cegieł można zobaczyć do dziś. 

Katecheta Cyrilo, ten sam, którego wcześniej obawiał się mtemi Lukange, choć ciężko ranny, przeżył.

Pierwszy ksiądz z Afryki Wschodniej

Pierwszym wschodnioafrykańskim księdzem był Tanzańczyk z terytorium Ukerewe, ojciec Celestine Kipanda Kasisi. W ubiegłym roku, podczas obchodów 75-lecia parafii w Itira, niektórzy starsi ludzie, którzy zostali ochrzczeni przez niego jako dzieci, byli obecni na ceremonii. Czworo z nich otrzymało na chrzcie imię Celestine. Ponieważ w języku suahili nie ma słowa "ksiądz", "ojciec" lub "kasisi", nazwisko ojca Celestine'a jest używane jako tłumaczenie tego słowa.

Chrześcijańska większość

Były to pierwsze kroki Kościoła w Ugandzie i Tanzanii. Zarówno na początku, jak i w późniejszych latach, struktura ta polegała najpierw na zwróceniu się do wodza regionu o pozwolenie na ewangelizację. Jeśli wódz wyraził zgodę, zapewniał misjonarzom ziemię, na której mogli zbudować kościół i plebanię, gdzie ewangelizowali i nauczali katechizmu. Ponieważ ksiądz nie mógł dotrzeć do wszystkich ludzi, wybierano grupę dobrze wyszkolonych katechistów, którzy nauczali katechizmu w różnych społecznościach i odprawiali liturgię słowa w niedziele. System ten jest nadal używany w Tanzanii z powodu braku księży.

Obecnie kraj cieszy się dobrą koegzystencją religijną, a chrześcijanie mogą swobodnie żyć swoją wiarą. W rzeczywistości religią większościową w Tanzanii jest chrześcijaństwo, z 63,%, katolicyzm jest najczęściej praktykowaną religią, w porównaniu do 34,% dla islamu, drugiej najczęściej praktykowanej religii.

Jest to bardzo pozytywne dla tak młodego Kościoła, liczącego zaledwie 150 lat. Podobnie jak w Europie, sytuacja ta została osiągnięta przede wszystkim dzięki krwi licznych męczenników i misjonarzy, którzy oddali swoje życie za Jezusa Chrystusa.

Wydziedziczeni

Naiwnością byłoby sądzić, że możemy żyć w bańce, w równoległym świecie, w którym wszystko, co dzieje się w naszym społeczeństwie, dotkniętym wirusem woke, nie wpływa na nas.

11 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Natknąłem się na książkę francuskiego filozofa i polityka, François-Xaviera Bellamy'ego, w której analizuje on sytuację współczesnych młodych ludzi, skupiając się na tym, dlaczego tak pilne jest przekazywanie kultury nowym pokoleniom. Tytuł książki jest sugestywny: 'Wydziedziczeni"..

Zebrałem kilka akapitów, w których analizuje on początkową sytuację:

W naszych zachodnich społeczeństwach ma miejsce wyjątkowe zjawisko, bezprecedensowe pęknięcie: jedno pokolenie odmawia przekazania następnemu pokoleniu tego, co powinno mu dać, tj. całej wiedzy, punktów odniesienia i odwiecznego ludzkiego doświadczenia, które stanowi jego dziedzictwo. Jest to celowe, a nawet wyraźne (...)

Straciliśmy poczucie kultury. Jest ona dla nas w najlepszym razie bezużytecznym luksusem, a w gorszym - ciężkim i niewygodnym bagażem. Oczywiście nadal odwiedzamy muzea, chodzimy do kina, słuchamy muzyki; w tym sensie nie odeszliśmy od kultury. Ale nie jesteśmy już nią zainteresowani, chyba że w formie powierzchownego rozproszenia uwagi, inteligentnej przyjemności lub dekoracyjnej rekreacji. (...)

Dziś młodzi ludzie są pozbawieni wszystkiego, czego im nie przekazaliśmy, całego bogactwa tej kultury, której w dużej mierze już nie rozumieją. (...) Chcieliśmy potępić spadki; wydziedziczyliśmy ludzi.

François_Xavier Bellamy, Wydziedziczeni

Teza książki, napisanej dla Francji, jest czymś, co możemy również zobaczyć w naszym kraju. Ma to wiele wspólnego z ruch obudzony który jest obecny na całym świecie i którego symbolicznie byliśmy świadkami, usuwając rzeźby kluczowych postaci w historii Zachodu, ponieważ nie są one zgodne z ideami, które dziś definiujemy jako poprawne politycznie.

To prawda, istnieje ponowne odczytanie przeszłości, ale przede wszystkim istnieje pogląd, że jedynym ważnym parametrem jest wizja kultury i etyki naznaczona obecnymi prądami kulturowymi. I faktem jest, że podążając za tym samym starym rewolucyjnym schematem, opowiadają się za propozycją adamistyczną, że wszystko zaczyna się od nich, że musimy odciąć wszystko od przeszłości jako ciężaru i zostawić ją za sobą. Mówią nam, że żyjemy w roku zerowym nowej ery ludzkości. Narodził się nowy człowiek, a my pogrzebaliśmy starego. Ma to zabarwienie nowego mesjanizmu, alternatywy dla chrześcijaństwa.

Ma to konsekwencje, których nie potrafimy sobie jeszcze wyobrazić. Do tej pory przetrwanie społeczeństwa opierało się na przekazywaniu dziedzictwa przyszłym pokoleniom. Rodzina jako pierwsza była odpowiedzialna za przekazywanie całego schematu wartości i przekonań, na których można oprzeć życie.

Na poziomie społecznym funkcja ta została w dużej mierze powierzona instytucji szkolnej. Ale zarówno w rodzinie, jak i w szkole widzimy wielkie trudności w przekazywaniu tych korzeni. A rodziny chrześcijańskie, które zabrały swoje dzieci do szkół katolickich, które szukały dla nich grup rekreacyjnych i formacji kościelnej, zadają sobie pytanie z pewną goryczą, gdzie zawiodły, ponieważ ostatecznie ich dzieci nie przejęły dziedzictwa, które chcieli przekazać. Z pewnością ta sytuacja nie jest nam obca.

Ten wielki papież i myśliciel, którym był Benedykt XVI Kilka lat temu mówił o tym, co nazwał "kryzysem edukacyjnym" i odniósł się do tej sytuacji społecznej.

Mówi się o wielkim "kryzysie edukacyjnym", o rosnących trudnościach w przekazywaniu nowym pokoleniom podstawowych wartości egzystencji i właściwego zachowania. To nieunikniona sytuacja kryzysowa: w społeczeństwie i kulturze, które zbyt często wyznają relatywizm, brakuje światła prawdy, a mówienie o prawdzie jest uważane za niebezpieczne.

Dlatego też edukacja sprowadza się do przekazywania pewnych umiejętności lub zdolności do wykonania, jednocześnie starając się zaspokoić pragnienie szczęścia nowych pokoleń, wypełniając je przedmiotami konsumpcji i efemerycznymi gratyfikacjami.

List Benedykta XVI do diecezji rzymskiej,

21 stycznia 2008 r.

Papież Franciszek mówi do nas również w Christus vivit o ryzyku dorastania młodych ludzi bez korzeni, bez punktów odniesienia. Podkreśla potrzebę zjednoczenia tych dwóch pokoleń, starego i młodego, aby móc płynąć ku przyszłości z nadzieją. Młodzi i starzy są w łodzi. Młody człowiek wiosłuje ze swoim wigorem, stary człowiek obserwuje horyzont i pomaga nam swoją mądrością sterować kruchą łodzią naszego życia.

Duszpasterze i filozofowie ostrzegają nas przed dryfem naszego społeczeństwa. Jest to niewątpliwie konsekwencja głębokiego kryzysu, którego doświadczamy w tym zakręcie historii, w którym jedna epoka, nowoczesność, dobiega końca i otwieramy się na nową, której wciąż w dużej mierze nie jesteśmy świadomi, ale która już tu jest.

Warto zadać sobie pytanie, w jakim stopniu dynamika ta wpływa na nas. Naiwnością byłoby sądzić, że możemy żyć w bańce, w równoległym świecie, w którym to wszystko nas nie dotyczy. Dla dobra naszych dzieci i społeczeństwa musimy poważnie potraktować to wyzwanie.

Musimy pracować świadomie i systematycznie, aby zachować dziedzictwo naszej kultury, wizji antropologicznej, poczucia historii, która nas ukształtowała.

Musimy przekazać naszym dzieciom dziedzictwo, które kiedyś otrzymaliśmy. Dziedzictwo, które jest prawdziwym skarbem.

AutorJavier Segura

Delegat ds. nauczania w diecezji Getafe od roku akademickiego 2010-2011, wcześniej przez siedem lat (2003-2009) pełnił tę posługę w arcybiskupstwie Pampeluny i Tudeli. Obecnie łączy tę pracę z zaangażowaniem w duszpasterstwo młodzieży, kierując Publicznym Stowarzyszeniem Wiernych "Milicia de Santa María" oraz stowarzyszeniem edukacyjnym "VEN Y VERÁS". EDUCACIÓN", której jest prezesem.

Gospel

Krzyż, sprawiedliwość i miłosierdzie. Podwyższenie Krzyża Świętego

Joseph Evans komentuje czytania na święto Podwyższenia Krzyża Świętego.

Joseph Evans-11 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Krzyż wychodzi nam na spotkanie na wiele sposobów. Kiedy mamy zbyt wiele do zrobienia lub zbyt mało. Gdy zbyt wiele osób zabiega o nasz czas i uwagę, a my czujemy się przytłoczeni wymaganiami, lub gdy nikt już nas nie szuka, a my chcielibyśmy, aby ktoś nam zaufał, choćby jedna osoba. Krzyż jest wtedy, gdy mamy całą energię, której potrzebujemy; problemem jest brak czasu w ciągu dnia. I kiedy mamy więcej niż wystarczająco czasu, ale problemem jest brak energii.

Nasz Pan na krzyżu jest doskonałym połączeniem sprawiedliwości i miłosierdzia. Jego śmierć jest sprawiedliwością Boga. Sprawiedliwość oznacza uznanie, zmierzenie się z rzeczywistością zła. Na krzyżu grzech człowieka został rozpoznany i uznany za to, czym jest. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, w jaki sposób śmierć Chrystusa na krzyżu zaspokoiła Boską sprawiedliwość. Sam fakt, że człowiek został ukrzyżowany, nie płaci ceny za nasze grzechy. A wyrażenie "zapłacenie ceny" również tak naprawdę nie wyjaśnia tego, co wydarzyło się na Kalwarii, tak jakby Bóg wymagał jakiejś odpłaty, jakiejś zemsty i jakby była to określona kwota lub cena, którą można zapłacić. Wszystko, co możemy sobie wyobrazić, to jak bardzo Jezus cierpiał, jak cała ludzka niegodziwość spadła na Niego, jak odczuwał to jako Bóg i jako człowiek. Przykład może nam pomóc. Śmieci, które wyrzucamy, muszą zostać usunięte albo przez naturę, która je rozkłada, jeśli są biodegradowalne, albo przez kogoś, kto je zbiera i wywozi na wysypisko, gdzie są przetwarzane. Trzeba je rozpoznać jako to, czym są, obrzydliwe, brzydkie, obrzydliwe; nie można ich zostawić i zignorować. A potem musi zostać przetworzony, rozdrobniony, poddany recyklingowi lub spalony: musi zostać podbity, podbity. 

Pomaga nam to zrozumieć mękę i śmierć naszego Pana: jej aspekt sprawiedliwości. To zło musiało gdzieś odejść, gdzieś musiało zostać "wyrzucone". I faktem jest, że żaden człowiek nie był w stanie poradzić sobie z całym tym złem: częściowo dlatego, że przegraliśmy, zanim zaczęliśmy. Nie możemy pokonać zła, ponieważ ono zawsze, lub tak często, pokonuje nas. Ono jest w nas. I to było po prostu za dużo. Zostało więc "zrzucone" na Chrystusa, który zgodził się być wysypiskiem całego ludzkiego zła. A On był w stanie to wszystko przyjąć, znieść i pokonać z miłości, z nieskończonej miłości do Boga. Jego miłosierdzie na krzyżu pokonało wszelkie zło, zatriumfowało nad nim i dlatego obchodzimy dzisiejsze święto: triumf krzyża, który jest triumfem miłości i miłosierdzia. Ale Bóg chce, aby ten triumf był przeżywany także w nas i daje nam łaskę, aby go osiągnąć: triumf miłosierdzia. Ale miłosierdzie jest przeżywane najpełniej na krzyżu: kiedy cierpimy, kiedy musimy przebaczyć tym, którzy nas zranili, zirytowali lub zawiedli, nawet w najmniejszy sposób. W pewnym sensie triumf miłości Chrystusa na Krzyżu jest pełny tylko wtedy, gdy miłość triumfuje również w nas.

Watykan

Papież blisko Maroka i oklaski dla beatyfikowanej rodziny Ulmów

Podczas porannej modlitwy Anioł Pański papież Franciszek wyraził swoją bliskość i modlił się za zmarłych i rannych w trzęsieniu ziemi w pobliżu Marrakeszu (Maroko); poprosił nas, abyśmy spojrzeli na wzór beatyfikowanej polskiej rodziny Ulmów, eksterminowanej za pomoc prześladowanym Żydom podczas II wojny światowej; i modlił się za Etiopię i "męczeńską Ukrainę, która tak bardzo cierpi".

Francisco Otamendi-10 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Podczas modlitwy Anioł Pański w niedzielę rano na Placu Świętego Piotra, Ojciec Święty okazał swoją "bliskość umiłowanemu narodowi Maroka, dotkniętemu niszczycielskim trzęsieniem ziemi"; i postawił polską rodzinę Ulmów, beatyfikowaną dziś w ich ojczyźnie przez kardynała Semeraro, jako "wzór służby" dla wszystkich.

Papież modlił się również o pojednanie i braterstwo wśród mieszkańców Etiopii, którzy 12 września obchodzą Nowy Rok, oraz o zakończenie wszystkich wojen. Jak zwykle modlił się w szczególności za "męczenników i cierpiącą Ukrainę".

Żadnych plotek 

W swojej refleksji przed maryjną modlitwą AngelusPapież Rzymu zastanawiał się nad braterska korekta o której Jezus mówi dziś w Ewangelii, którą określił jako "jeden z największych wyrazów miłości, a zarazem jeden z najbardziej wymagających".

Franciszek podkreślił, że "plotka jest plagą w życiu jednostek i wspólnot, ponieważ przynosi podziały, cierpienie i skandal, i nigdy nie pomaga w poprawie, nigdy nie pomaga we wzroście".

Krytykując plotki, papież zacytował św. Bernarda, który powiedział, że "jałowa ciekawość i powierzchowne słowa są pierwszymi szczeblami drabiny pychy, która prowadzi nie w górę, ale w dół, strącając człowieka na zatracenie i ruinę".

Wręcz przeciwnie, Jezus uczy nas zachowywać się inaczej, podkreślił papież. "Oto, co mówi nam dzisiaj: Jeśli twój brat popełni przeciwko tobie jakąś winę, idź i upomnij go, tylko między tobą a nim. Porozmawiaj z nim twarzą w twarz, lojalnie, aby pomóc mu zrozumieć, gdzie się myli".

"To nie jest mówienie o nim za jego plecami, ale mówienie mu rzeczy w twarz, z łagodnością i życzliwością" - kontynuował Ojciec Święty. A jeśli to nie wystarczy, pomocy należy szukać "nie w małej grupie, która plotkuje, ale u jednej lub dwóch osób, które naprawdę chcą pomóc". "A jeśli nadal nie rozumie, Jezus mówi: zaangażuj wspólnotę.

"Ale nie chodzi o to, by postawić daną osobę pod pręgierzem, nie, ale o zjednoczenie wysiłków wszystkich, aby pomóc jej się zmienić. Wspólnota musi dać mu odczuć, że potępiając błąd, jest blisko niego z modlitwą i czułością, zawsze gotowa zaoferować zrozumienie i nowy początek" - dodał Ojciec Święty.

"Blisko marokańskiej wioski"

Komentując tragiczne trzęsienie ziemi w Maroku, papież Franciszek powiedział, że modli się za rannych, za wielu, którzy stracili życie i za ich rodziny; dziękuje wszystkim, którzy pomagają i pomagają, a także tym, którzy walczą o złagodzenie cierpienia ludzi. "Mam nadzieję, że pomoc wszystkich może podtrzymać ludność w tym tragicznym czasie. Jesteśmy blisko Marokańczyków" - powiedział.

Jak powszechnie wiadomo, co najmniej 2000 osób zginęło w ciągu ostatnich kilku godzin w wyniku gwałtownego trzęsienia ziemi o sile 6,9 stopnia, które nawiedziło kilka departamentów w pobliżu marokańskiego miasta Marrakesz w nocy 8 marca, pozostawiając 2 050 osób rannych, z których ponad połowa odniosła poważne obrażenia, według marokańskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Natychmiast, w telegram Podpisany przez sekretarza stanu kardynała Pietro Parolina, papież Franciszek wyraził swój "smutek" i wyraził bliskość i modlitwy rodzinom, które straciły bliskich i domy, a także zachęcił osoby zaangażowane w pomoc. 

Kościół katolicki zmobilizował się. Konferencje Episkopatu Włoch i Włoch Hiszpańskiwyrazili swój żal i solidarność ze wszystkimi poszkodowanymi. Kardynał Cristóbal López Romero, arcybiskup Rabatu, wyraził solidarność ze wszystkimi poszkodowanymi. współczucie Powiedział Vatican News, "szczególnie w kierunku pogrążonych w żałobie rodzin i tych, którzy stracili swoje domy" i wezwał wszystkich katolików do wyrażenia solidarności z narodem marokańskim. 

"Ewangeliczna miłość" rodziny Ulma

"Dziś w Polsce zostali beatyfikowani męczennicy Giuseppe i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci, cała rodzina zgładzona przez nazistów 24 marca 1944 r. za udzielenie schronienia prześladowanym Żydom. Na nienawiść i przemoc, które charakteryzowały tamten czas, odpowiedzieli ewangeliczną miłością" - powiedział Franciszek.

"Niech ta polska rodzina, która stanowiła promyk światła w czasie II wojny światowej, będzie dla nas wszystkich wzorem na drodze służby potrzebującym. Oklaskujmy tę rodzinę błogosławionych" - modlił się papież. Omnes poświęcił kilka informacji i raporty w ostatnich czasach do historii Rodzina Ulma beatyfikowany dziś, w niedzielę, w Polsce przez kardynała Marcello Semeraro, prefekta Dykasterii ds. Świętych, który określił beatyfikację jako "ważne wydarzenie w życiu świętych". Ulma jako przykład świętości "obok".

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Rodzina Ulmów na ołtarzach

Beatyfikacja rodziny Ulmów, z udziałem kardynała Marcello Semeraro, odbędzie się w pobliżu stadionu we wsi Markowa.

Barbara Stefańska-10 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

W miejscowości Markowa w południowo-wschodniej Polsce, w niedzielę 10 września br. rodzina Cała grupa - Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci - zostanie wyniesiona do chwały ołtarzy jako męczennicy. Natchnieni miłością do bliźniego, ukryli ośmioro swoich dzieci. Żydzi przez około półtora roku podczas II wojny światowej, ratując ich w ten sposób przed śmiercią. Za to zostali straceni przez Niemców w 1944 roku.

Najstarszym z dzieci Ulmów była ośmioletnia Stasia. Po niej szybko przyszli na świat Basia, Władzio, Franek i Antoś. Najmłodsza, Marysia, w chwili śmierci miała półtora roku. Narodziny kolejnego dziecka rozpoczęły się w trakcie lub tuż po egzekucji.

Zwykła rodzina

Pobrali się, gdy Wiktoria miała 23 lata, a Józef 35. Byli zwyczajną, ubogą rodziną chłopską, jednocześnie zaangażowaną społecznie i otwartą na naukę. Józef pracował na roli, prowadził gospodarstwo, zajmował się też pszczelarstwem, hodowlą jedwabników i sadownictwem. Jego pasją była również fotografia. Sam skonstruował aparat fotograficzny. Wiktoria uczęszczała na kursy do Volkshochschule. Ulmowie prenumerowali również prasę.

Markowa miała liczną społeczność żydowską, podobnie jak wiele miasteczek w ówczesnej Polsce. Podczas II wojny światowej polityka niemieckiego okupanta skazywała Żydów na eksterminację. W Polsce za pomoc Żydom okupanci karali śmiercią, co było wyjątkiem w Europie.
Mimo to Ulmowie przyjęli pod swój dach ośmioro Żydów. Ukrywali ich w trudnych wojennych warunkach od jesieni 1942 roku. Tytuł przypowieści o miłosiernym Samarytaninie i słowo TAK, podkreślone w książce z wyborem tekstów biblijnych należących do Ulmów, rzucają światło na motywy ich decyzji. Najprawdopodobniej miejscowy "granatowy policjant", Włodzimierz Leś, poinformował o tym mieszkańców Ulmów.

24 marca 1944 r. zostali rozstrzelani w swoim domu w Markowej. Najpierw zamordowano Żydów. Potem Wiktorię i Józefa. Następnie dowodzący akcją niemiecki żandarm Eilert Dieken rozkazał zabić także dzieci.

Beatyfikacja rodziny Ulmów

Beatyfikacja jest wydarzeniem bez precedensu, gdyż rodzice zostaną wyniesieni na ołtarze wraz ze wszystkimi swoimi dziećmi - w tym tym jednym, które nie miało jeszcze imienia, nie znamy nawet jego płci. Kilka dni po egzekucji okazało się, że odpadła jej głowa, więc poród rozpoczął się w trakcie lub nawet po śmierci Wiktorii.

Rodzina Ulmów ©Zbiory Mateusza Szpytmy

Beatyfikacja rodziny Ulmów, z udziałem kardynała Marcello Semeraro, odbywa się w pobliżu stadionu we wsi Markowa. W miejscowości tej powstało Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów, które pokazuje ogrom pomocy udzielanej Żydom przez Polaków.
Ulmowie otrzymali tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w 1995 roku. Do tej pory Instytut Yad Vashem przyznał ten tytuł 28 tysiącom osób, w tym 7 tysiącom Polaków.

AutorBarbara Stefańska

Dziennikarz i sekretarz redakcji tygodnika ".Idziemy"

Ewangelizacja

Narzędzia na powrót do szkoły

Jako katolicy wiemy, że "jesteśmy powołani do ewangelizacji" i musimy nauczyć się rozeznawać, kiedy jest okazja do dzielenia się naszą wiarą, zwłaszcza w szkołach publicznych.

Jennifer Elizabeth Terranova-10 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W przypadku wielu szkół wyższych i uniwersytetów semestr jesienny 2023 już się rozpoczął; jednak szkoły katolickie i publiczne rozpoczynają się w tym tygodniu.

Szkoły parafialne uczą podstawowych przedmiotów, takich jak matematyka, nauki ścisłe, język angielski i religia, i oczywiście muszą katechizować, zachęcać uczniów do odmawiania różańca i przyczyniać się do formacji religijnej uczniów zgodnie z zasadami Katechizmu Kościoła Katolickiego. W przeciwieństwie do tego, szkoły publiczne i instytuty mają zakaz mówienia o Bogu i nie mogą wyraźnie uczyć uczniów o Jezusie.

Jak więc nauczyciele, którzy są wiernymi naśladowcami Chrystusa, wprowadzają Jego ducha do swoich klas i zachowują go w swoich sercach?

Zarówno szkoły publiczne, jak i katolickie mają wsparcie dyrektorów, administratorów i wielu ekspertów, ale błogosławieni są ci, którzy mają pomocnika, orędownika, Jezusa Chrystusa, który prowadzi ich trzodę. Chociaż nie gwarantuje to bezproblemowego roku akademickiego, dla katolickich nauczycieli i uczniów pocieszająca jest świadomość, że nasz Pan jest w zasięgu ręki.

Ponadto mają księży, zakonników i zakonnice, którzy pomagają i prowadzą wszystkich przez sezon szkolny. Mary Grace Walsh, ASCJ, Ph.D., jest Kuratorem Szkół Archidiecezji Nowego Jorku i oferuje kilka rad dla rodziców, gdy ich dzieci rozpoczynają nowy rok szkolny. "Jesteśmy gotowi pomóc rodzicom w ich podstawowej roli, jaką jest edukacja ich dzieci. Jest to fundamentalne dla nas jako liderów szkół katolickich. Jesteśmy gotowi towarzyszyć im w ich formacji, formacji wiary, a także w osiąganiu doskonałości akademickiej we wszystkich naszych szkołach". Wsparcie ekspertów jest niezbędne, ale nauczyciele muszą również sami odrabiać "pracę domową".

Kilka wskazówek

Niezależnie od tego, czy jesteś weteranem, czy nowicjuszem, nauczycielem religii czy nauczycielem tradycyjnych przedmiotów, nigdy nie powinieneś przestać się uczyć, zwłaszcza od swoich rówieśników. W swojej książce The Catechist's Toolbox: How to Thrive as a Religious Education Teacher, Joe Paprocki, były nauczyciel szkół katolickich, oferuje porady, z których większość może być stosowana przez nauczycieli na całym świecie. Oto kilka wskazówek dla jawnych i ukrytych katechetów:

  1. Poznaj imiona uczestników;
  2. Przybądź wcześniej i przygotuj się na to, że wejdą w doświadczenie;
  3. Stwórz atmosferę modlitwy;
  4. Nie mów;
  5. Włącz różnorodność (muzyka, filmy, zajęcia, małe grupy, technologia itp;)
  6. Przyciąga zainteresowanie uczestników od pierwszej chwili;
  7. Wszystko zaczyna się od świetnego pomysłu;
  8. Wiernie i w pełni przekazuje naszą kościelną tradycję;
  9. Zwróć uwagę na własną formację i rozwijaj się jako katecheta;
  10. Pamiętaj, że nie jesteś nauczycielem przedmiotu, ale facylitatorem spotkania.

Podczas gdy niektóre z powyższych rad mają jednoznaczne zastosowanie w każdej klasie, niektóre z nich wydają się nie do przyjęcia w świeckich klasach. Ale jako katolicy wiemy, że "jesteśmy powołani do ewangelizacji" i musimy nauczyć się rozeznawać, kiedy jest okazja do podzielenia się swoją wiarą, zwłaszcza w szkołach publicznych.

W wielu miastach w Stanach Zjednoczonych społeczność uczniowska jest bardziej zróżnicowana niż kiedykolwiek: w szkołach podstawowych, liceach i kolegiach społecznych uczą się uczniowie o różnym pochodzeniu etnicznym i wyznaniu. Jednak niewypowiedzianą zasadą w większości instytucji publicznych dla nauczycieli jest "trzymaj swoją religię z dala od klasy i dla siebie". Ale nie krępuj się mówić o wszystkim, co jest sprzeczne z doktryną katolicką i chrześcijańską, co może wydawać się podobne do potępienia siebie i swojej tożsamości. Ale chrześcijanie mogą się rozwijać i pozostać wierni naukom Chrystusa bez narzucania religii swoim uczniom.

Kreatywność w klasie

Świetnym sposobem na włączenie katolickiego 101 do klasy jest poproszenie uczniów o podzielenie się swoimi historiami wiary lub historiami ich rodziców, dziadków lub ich braku. W szkole publicznej i na uniwersytecie poruszanie kwestii religii może być przerażające, ponieważ żyjemy w kulturze odwołania. Należy jednak pamiętać, że nie wszyscy uczniowie są przeciwni rozmowom na te tematy i że generalnie są otwarci i oczekują, że będą narażeni na odmienne punkty widzenia.

Kreatywność jest niezbędna przy włączaniu dowolnego przedmiotu do programu nauczania.

Nauczyciele mogą wymagać od uczniów prowadzenia dziennika pozytywnych cytatów i zlecić im stworzenie tablicy wizji, którą zaprezentują klasie. W tym miejscu może pojawić się twoja wiara. Umów się z klasą, że zaprezentujesz swoją tablicę i omówisz ją szczegółowo. Jest to okazja do podzielenia się swoimi ulubionymi wersetami biblijnymi i omówienia zawartości tablicy, która może odzwierciedlać twoją wiarę i sposób, w jaki osiągnąłeś swoje cele z Bożą pomocą. Pamiętajmy, że jesteśmy misjonarzami, zwłaszcza w klasie!

Na lekcjach historii poproś uczniów o zbadanie Maryi, Józefa i dowolnego z Twoich ulubionych świętych. Ich cnoty, cechy charakteru i posłuszeństwo Bogu mogą być częścią planu lekcji, a operacja "Ewangelizuj dyskretnie" jest w toku. Niekatoliccy uczniowie są często zaintrygowani i pod wrażeniem postaci biblijnych, a uczniom, którzy dorastali jako katolicy, ale nie są praktykującymi katolikami, przypomina się o ich przyrodzonym prawie.

Brak strachu przed odrzuceniem

Czasami będzie się to wiązało z oporem i całkowitym odrzuceniem. 

Kilka lat temu zostałem poproszony o zasiadanie w Komitecie Dziedzictwa Włoskiego na uniwersytecie, na którym nadal wykładam. Tematem przewodnim była imigracja. Każdy członek został poproszony o zaproponowanie pomysłu podsumowującego historię włosko-amerykańskiej imigracji. Od razu wiedziałem, że zaproponuję Matkę Cabrini. W końcu ciało studenckie składa się z 69 Amerykanów, Indian / rdzennych Amerykanów, 4 804 czarnoskórych / Afroamerykanów, 2 442 Azjatów i aż 8 243 Latynosów. Kiedy przedstawiłem swoją propozycję i powody, otrzymałem zimne "nie". Kiedy zapytałem dlaczego, powiedziano mi, że może to być "obraźliwe" dla niektórych naszych uczniów, ponieważ Matka Cabrini była katoliczką. Frances Xavier Cabrini była pobożną katoliczką, ale jej oddanie swojemu powołaniu jest godne uwagi i podziwu. Była także imigrantką, która zmagała się z trudnościami, ale jej wytrwałość, hart ducha i zaangażowanie na rzecz społeczności na całym świecie zmieniły życie Włochów, Amerykanów i niezliczonych innych osób.

Nie dotarła na Miesiąc Dziedzictwa Włoskiego, ale podobnie jak nasz Pan, pojawia się na wszystkich moich kursach w każdym semestrze, jakoś... jakoś! 

Niezależnie od tego, czy jesteś nauczycielem w szkole katolickiej, czy publicznej, pamiętaj, że Jezus jest najlepszym narzędziem dla szkoły!

Kultura

Włoskie instytucje religijne ukrywały tysiące Żydów przed nazistami

W archiwach Papieskiego Instytutu Biblijnego w Rzymie znaleziono niepublikowaną dokumentację zawierającą nazwiska wielu osób (głównie Żydów), którym zaoferowano azyl w instytucjach kościelnych w Rzymie.

Loreto Rios-10 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Do tej pory dane dotyczące zgromadzeń zakonnych, które wzięły udział w tej inicjatywie (100 zgromadzeń żeńskich i 55 zgromadzeń męskich) oraz liczby osób przyjętych przez każde z nich zostały opublikowane przez historyka Renzo de Felice w 1961 roku. Uważa się jednak, że lista osób, które schroniły się w tych ośrodkach, zaginęła.

Dane

Odnaleziona dokumentacja wskazuje, że w instytutach zakonnych przebywało łącznie 4300 uchodźców. Spośród nich podano konkretne nazwiska 3 600 osób. Około 3 200 to Żydzi, których miejsce zamieszkania jest znane. ukryty a w niektórych przypadkach, gdzie mieszkali przed rozpoczęciem prześladowań.

Nowa dokumentacja została zaprezentowana 7 września 2023 r. w Muzeum Shoah w Rzymie podczas wydarzenia "Uratowani. Żydzi ukrywani w instytutach religijnych Rzymu (1943-1944)". Komunikat Stolicy Apostolskiej na ten temat stwierdza, że "dokumentacja znacznie poszerza informacje na temat historii ratowania Żydów w kontekście instytucji religijnych w Rzymie. Ze względu na ochronę prywatności dostęp do dokumentu jest obecnie ograniczony".

Pochodzenie dokumentacji

To właśnie włoski jezuita Gozzolino Birolo w latach 1944-1945 opracował odnalezioną dokumentację, którą przeprowadził tuż po wyzwoleniu Rzymu (naziści okupowali miasto przez dziewięć miesięcy, od 10 września 1943 r. do 4 czerwca 1944 r., kiedy to alianci wyzwolili miasto). W komunikacie Stolicy Apostolskiej zauważono, że Gozzolino Birolo "był ekonomem Papieskiego Instytutu Biblijnego od 1930 roku do swojej śmierci na raka w czerwcu 1945 roku". W tym czasie rektorem Instytutu był również jezuita kardynał Augustin Bea, znany ze swojego zaangażowania w dialog między Żydami i katolikami (na przykład z dokumentem "Nostra Aetate" Soboru Watykańskiego II).

Historycy Claudio Procaccia, dyrektor Departamentu Kultury Wspólnoty Żydowskiej w Rzymie, Grazia Loparco z Papieskiego Wydziału Edukacji Auxilium, Paul Oberholzer z Uniwersytetu Gregoriańskiego oraz Iael Nidam-Orvieto, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Badań nad Holokaustem w Yad Vashem, otrzymali zlecenie zbadania nowych dokumentów. Dominik Markl z Papieski Instytut Biblijny i Uniwersytetu w Innsbrucku, a kanadyjski jezuita Michael Kolarcik, rektor Papieskiego Instytutu Biblijnego, koordynował badania.

Stany Zjednoczone

Relikwie świętego Judy Tadeusza przybywają do USA

Relikwia apostoła św. Judy Tadeusza odwiedzi 100 miast w Stanach Zjednoczonych w latach 2023-2024. Będzie ona wystawiona do adoracji nie tylko w parafiach, ale także w szkołach katolickich, a nawet w więzieniach.

Gonzalo Meza-9 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Od września 2023 r. do maja 2024 r. relikwia apostoła św. Judy Tadeusza będzie podróżować po 100 miastach w Stanach Zjednoczonych. To pierwszy raz, kiedy relikwia pierwszego stopnia świętego "trudnych i rozpaczliwych spraw" opuściła Włochy. Jest to fragment kości z ramienia św. Judy Tadeusza, przechowywany obecnie w kościele San Salvatore in Lauro w Rzymie. Relikwia trafi do różnych miast w stanach Illinois, Minnesota, Kansas, Michigan, Nowy Jork, Teksas, Oregon i Kalifornia. Będzie wystawiona na widok publiczny nie tylko w parafiach, ale także w szkołach katolickich, a nawet w więzieniach.

Ojciec Carlos Martins, "Custos Reliquiarum", poprowadzi tę pielgrzymkę w USA. Prałat powiedział: "Ta pielgrzymka odbywa się w czasie, gdy kraj wciąż podnosi się z konsekwencji pandemii. Wizyta apostoła jest wysiłkiem Kościoła, aby dać pocieszenie i nadzieję potrzebującym" - powiedział. Kardynał Angelo Comastri, emerytowany arcykapłan Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie, gdzie znajduje się grób świętego Judy, powiedział: "Cieszę się, że mogę towarzyszyć moimi modlitwami i błogosławieństwem pielgrzymce relikwii świętego Judy do USA. Dzięki niezbędnym zezwoleniom mogła ona wyruszyć w pielgrzymkę, aby przynieść wspólnotom katolickim w USA powiew żarliwości i odnowioną wolę naśladowania misyjnego zapału apostołów".

Święty Juda Tadeusz w Kościele

Papiasz z Hierapolis wspomina w swoim "Objaśnieniu mów Pańskich", że Judasz Tadeusz jest synem Marii z Clopas, jednej z kobiet, które stały u stóp krzyża podczas Męki Pańskiej. Na liście dwunastu apostołów Szymon Kananejczyk i Judasz Tadeusz zawsze występują razem. Nowy Testament nazywa go "Judaszem od Jakuba" (Łk 6:16; Dz 1:13), a dla odróżnienia od Iskarioty jest nazywany "Tadeuszem" (Mt 10:3; Mk 3:18). Benedykt XVI mówi: "Nie wiadomo na pewno, skąd wziął się przydomek Thaddaeus i tłumaczy się go jako pochodzący od aramejskiego taddà', co oznacza "pierś", a zatem oznaczałoby "wielkoduszny", lub jako skrót greckiego imienia, takiego jak "Teodor, Teodot"". Jego jedyne słowa są przedstawione w Ewangelii Jana, podczas Ostatniej Wieczerzy: "Judasz - nie Iskariota - mówi do Niego: 'Panie, co to jest, że zamierzasz objawić się nam, a nie światu?'" (J 14:22). Kanon Nowego Testamentu zawiera list przypisywany Judzie Tadeuszowi.

Jedna z tradycji, o której mowa w "Pasji Szymona i Judy", głosi, że św. Juda i Szymon Kananejczyk udali się do Persji, aby głosić Ewangelię i tam ponieśli śmierć męczeńską. Ich relikwie zostały przeniesione do Rzymu za czasów cesarza Konstantyna. Obie spoczywają w grobowcu w ołtarzu św. Józefa po lewej stronie transeptu Bazyliki Świętego Piotra. Relikwia fragmentu ramienia, którą odwiedzi w UE, przechowywana jest w rzymskiej parafii San Salvatore in Lauro. Jej święto liturgiczne obchodzone jest 28 października. 

Rozkład jazdy i trasę relikwii można znaleźć na stronie TUTAJ.

Książki

Sztuczna inteligencja jest niewystarczająca

Książka Nowy humanizm dla ery cyfrowej oferuje propozycje oparte na dziełach Miguela de Cervantesa i innych klasycznych autorów, które w ramach renesansowego humanizmu mogą być owocne na początku trzeciego tysiąclecia: "ery cyfrowej".

Antonio Barnés-9 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Bóg, świat i człowiek (główne tematy filozofii według Kanta) są rzeczywistościami złożonymi. To, co jesteśmy w stanie o nich powiedzieć, jest polifoniczne, nigdy jednoznaczne, często analogiczne. Stąd odpowiedzi tak zwanej sztucznej inteligencji mogą być JEDNĄ odpowiedzią, mniej lub bardziej trafną, a nawet genialną, ale nie SĄ odpowiedziami. Wkład programu sztucznej inteligencji może być przydatny, ale zawsze jest niewystarczający.

Nowy humanizm dla ery cyfrowej

TytułNowy humanizm dla ery cyfrowej
AutorAntonio Barnés
RedakcjaDykinson
Strony: 224
Madryt: 2022

Istnieją nauki o duchu i nauki o naturze. Istnieje sfera wolności i sfera konieczności. Duch przewyższa naturę, a wolność przewyższa konieczność. W sferze ducha i wolności sztuczna inteligencja jest jeszcze bardziej niewystarczająca, ponieważ jest to przestrzeń bardziej polifoniczna, mniej jednoznaczna. Wyobraźmy sobie, że prosimy program sztucznej inteligencji o wyjaśnienie różnic między poezją Esproncedy i Bécquera. I wyobraźmy sobie, że otrzymujemy bardzo ostrą odpowiedź. Cóż, jest miejsce na kolejne 100 ostrych odpowiedzi, ponieważ porównanie tych dwóch poetów generuje wiele dyskursów, nawiasem mówiąc, nie zamkniętych.

Don Kichot popadł w obsesję na punkcie nowej techniki (prasy drukarskiej), która umożliwiła mnożenie książek, oraz gatunku (rycerstwa), którego retoryka pozwoliła czytelnikowi zanurzyć się w wirtualnym wszechświecie. Co uratowało Don Kichota? Przyjaźń Sancho i jego humanistyczne lektury. Nasza era cyfrowa wymaga edukacji humanistycznej, która przeciwdziała tendencji do poszukiwania w technologii prawd, do których odnalezienia dąży ludzki umysł. Tym właśnie jest książka "Nowy humanizm dla ery cyfrowej" (Madryt, Dykinson, 2022), opublikowany przez autora tego artykułu.

"Nowy humanizm dla ery cyfrowej" oferuje propozycje oparte na dziełach Miguela de Cervantesa i innych klasycznych autorów, które w ramach renesansowego humanizmu mogą być owocne na początku trzeciego tysiąclecia: "ery cyfrowej". Zachwyt nad pięknem mężczyzny i kobiety; otwartość na transcendencję; świadomość, że jesteśmy światem skróconym... to humanistyczne dziedzictwo o trwałej wartości. Człowiek jest istotą poszukującą sensu, a humanistyczna wizja może zaspokoić tę tęsknotę. Globalizacja, biurokratyzacja państwa, redukcjonizm nieodłącznie związany z mediami i sieciami społecznościowymi sprawiają, że ludzie stają się producentami-konsumentami zniewolonymi przez technologię. The humanizmKsiążka, będąca udaną syntezą świata grecko-rzymskiego i cywilizacji judeochrześcijańskiej, nie powiedziała ostatniego słowa, ale przedstawia otwarty korpus idei, które zachęcają do osobistej wolności i odpowiedzialności.

Wielkie dzieła przeszłości, takie jak "Antygona" (Sofokles), "Hamlet" (Szekspir) czy "Don Kichot" wnoszą świeży powiew do dwubiegunowej i narcystycznej kultury, takiej jak nasza. Ekscytujące kwestie, takie jak związek między słowami i obrazami, tłumaczenie, dwujęzyczność, dialog, tożsamość, mesjanizm polityczny, postęp, mit jaskini, modele antropologiczne, Biblia, miłość, rozsądek i cnota paradują przez te strony.

Wybitny socjolog Amando de Miguel, niedawno zmarły, stwierdza w prologu, że ciągłe połączenie z Internetem "stanowi szansę na ustanowienie prawdziwej cywilizacji humanistycznej. To właśnie ona jest głoszona w tej książce z ogromnym bogactwem wiedzy, łączącej tradycje greckie, rzymskie i średniowieczne. Bez tego wszystkiego nowoczesna, naukowa Europa nie mogłaby istnieć. To, co jest wspólne dla tak wielu warstw wiedzy, to ciekawość. Można pokusić się o podejrzenie, że cywilizacja, która czeka nas w trzecim tysiącleciu, będzie oznaczać zniknięcie książek. W obliczu możliwości takiej katastrofy, to barnesowskie dzieło jest swego rodzaju kołem ratunkowym, które książki powinny być przechowywane jak złoto.

AutorAntonio Barnés

Kultura

Koptowie: dusza Egiptu

Pierwszy z serii dwóch artykułów poświęconych Koptom: ich pochodzeniu z czasów starożytnego Egiptu, charakterystyce ich języka i chrześcijaństwu koptyjskiemu.

Gerardo Ferrara-9 września 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

Nad brzegami Nilu, zamieszkałymi od X wieku p.n.e., narodziła się najstarsza cywilizacja w historii ludzkości: starożytni Egipcjanie. W X wieku p.n.e. narodziła się najstarsza cywilizacja w historii ludzkości: starożytni Egipcjanie.

Związek ze starożytnymi Egipcjanami

Czy istnieje związek między dzisiejszymi Egipcjanami a tymi wczorajszymi? Tak, a przynajmniej częściowo, ponieważ Koptowie (Chrześcijanie w Egipcie) mogą ubiegać się o tytuł spadkobierców ludu faraonów. Zobaczmy dlaczego.

Starożytni Egipcjanie byli ludem posługującym się językiem chamickim. Języki berberyjski i somalijski należą do tej rodziny językowej. Arabski, z drugiej strony, obecny język Egiptu (oficjalnie: Arabska Republika Egiptu), jest językiem semickim, podobnie jak hebrajski, aramejski, fenicko-punicki, akadyjski (język starożytnych Asyryjczyków) itp. W rzeczywistości języki kamickie i semickie są częścią szerszej rodziny językowej, tj. camitosemíticaObie grupy mają jednak własną, dobrze zdefiniowaną tożsamość.

W rzeczywistości nazwy własne kraju były liczne na przestrzeni czasu: w starożytnym Egipcie "Kemet" (od koloru żyznej, gliniastej gleby doliny Nilu), następnie w języku koptyjskim "Keme" lub "Kemi"; w języku arabskim "Masr" lub "Misr" (od akadyjskiego "misru", granica), podobne do hebrajskiego Misraim; "Αἴγυπτος" ("Àigüptos") w języku greckim i "Aegyptus" w języku łacińskim.

Greckie "Αἴγυπτος" ("Àigüptos") pochodzi od "Hut-ka-Ptah", "domu ka (duszy lub esencji) Ptaha", nazwy świątyni boga Ptaha w Memfis.

Liczba imion w tej krainie symbolizuje również różnorodność tożsamości.

Dar Nilu: krótka historia Egiptu

Właściwe egipskie (kamickie) królestwa rozkwitały w autonomii co najmniej do pierwszego tysiąclecia p.n.e., kiedy to kraj ten padł łupem Persów. Następnie, w IV wieku p.n.e., został podbity przez Aleksandra Wielkiego, którego jeden z przywódców, Ptolemeusz, założył hellenistyczną dynastię znaną jako Ptolemeusze (w tym Kleopatrę, greckiego pochodzenia), która rządziła krajem aż do podboju rzymskiego w 30 r. p.n.e..

Egipt, będący częścią Wschodniego (Bizantyjskiego) Cesarstwa Rzymskiego od 395 r. n.e., został podbity przez muzułmańskich Arabów w VII wieku, nie bez współpracy z miejscową ludnością chrześcijańską (wyznawcami doktryny koptyjskiej, a nie chalcedońskiej, a zatem przeciwnej Bizancjum), a po naprzemiennym panowaniu dynastii szyickich i sunnickich (Ajjubidów, założonych przez Saladyna, Mameluków itp.), stał się prowincją Imperium Osmańskiego w 1517 roku.

Okupowany przez Francuzów Napoleona w latach 1798-1800, Egipt był rządzony przez cały XIX wiek przez Mehmeta Alego Paszę i jego potomków (jego dynastia zakończyła się wraz z ostatnim królem Egiptu, Faruqiem I, w 1953 roku), de iure pod rządami Sublime Porte, ale de facto w pełni autonomiczny. W 1882 r. Wielka Brytania zajęła Egipt, ogłaszając jego autonomię od Osmanów i ustanawiając, po I wojnie światowej, protektorat, który trwał do 1936 r., kiedy to kraj stał się niepodległy najpierw pod rządami monarchii, a następnie, po zamachu stanu dokonanym przez Wolnych Oficerów generała Muhammada Naguiba i pułkownika Gamala Abd al-Nasera (Nassera), wraz z nadejściem republiki.

Nasser pozostał u władzy do 1970 r., a jego następcą był najpierw Anwar al-Sadat, następnie Hosni Mubarak, a po Arabskiej Wiośnie i protestach, którym towarzyszyło zabicie ponad 800 osób, Mohamed Morsi i obecny prezydent Abdel Fattah al-Sisi.

Kim są Koptowie?

Termin "koptyjski" wywodzi się właśnie z greckiego "Αἴγυπτος" ("Àigüptos") i odnosi się głównie do rdzennej ludności chrześcijańskiej Egiptu, która po pierwszym rzymsko-bizantyjskim, a następnie arabsko-islamskim podboju nadal mówiła własnym językiem (koptyjskim) i wyznawała swoją wiarę, w szczególności (i głównie) wiarę nie-chalcedońskiego Koptyjskiego Kościoła Prawosławnego.

Jednak na przestrzeni wieków znaczna część ludności Egiptu przeszła na islam, a koptyjscy chrześcijanie stopniowo porzucili swój starożytny język na rzecz arabskiego, tak że dziś termin "koptyjski" odnosi się wyłącznie do Egipcjan wyznających wiarę chrześcijańską.

Koptowie nazywają siebie "rem-en-kimi" (lud ziemi egipskiej) w swoim języku i stanowią obecnie od 10% do 20% populacji Egiptu, od 12 do 16 milionów ludzi - największą mniejszość chrześcijańską na całym Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.

Język koptyjski

Język starożytnego Egiptu został podzielony przez uczonych na sześć faz historyczno-lingwistycznych: archaiczny egipski (przed 2600 r. p.n.e.); starożytny egipski (2600 r. p.n.e. - 2000 r. p.n.e.); średnioegipski (2000 r. p.n.e. - 1300 r. p.n.e.); późnoegipski lub neoegipski (1300 r. p.n.e. - 700 r. p.n.e.); ptolemejski egipski (okres ptolemejski, 700 r. p.n.e.); ptolemejski egipski (okres ptolemejski, 700 r. p.n.e.); późnoegipski lub neoegipski (1300 p.n.e. - 700 p.n.e.); ptolemejski egipski (okres ptolemejski, koniec IV w. p.n.e. - 30 p.n.e.) i demotyczny (VII w. p.n.e. - V w. n.e.); koptyjski (IV-XIV w.).

Język koptyjski jest zatem niczym innym jak starożytnym językiem egipskim w jego końcowym stadium i jest zapisywany zmodyfikowanym alfabetem greckim dostosowanym do specyficznych potrzeb tego języka (dodanie siedmiu liter, pochodzących z grafemów demotycznych). Był używany co najmniej do XVII wieku. Obecnie jest używany wyłącznie w liturgii kościołów, które nazywają siebie koptyjskimi (nie tylko Koptyjski Kościół Prawosławny, ale także Koptyjski Kościół Katolicki i Koptyjski Kościół Protestancki).

Język koptyjski miał fundamentalne znaczenie dla filologicznej rekonstrukcji języka faraonów, zwłaszcza dzięki odszyfrowaniu hieroglifów (wraz z odkryciem Kamienia z Rosetty), do tego stopnia, że Jean-François Champollion, francuski archeolog i egiptolog, był nie tylko wielkim znawcą języka koptyjskiego, ale dzięki tej bazie językowej był jednym z pierwszych, którzy opracowali gramatykę i wymowę starożytnego języka egipskiego.

Chrześcijaństwo koptyjskie

Pierwsze chrześcijańskie kazania w Egipcie pochodzą od Marka Ewangelisty. W czasach imperium Nerona, od 42 r. n.e., Marek został wysłany przez Piotra, aby głosić Ewangelię w Aleksandrii, stolicy prowincji Egiptu, gdzie znajdowała się bardzo ważna kolonia żydowska (znana z Biblii Siedemdziesięciu). W 62 roku Marek dołączył do Piotra w Rzymie, by dwa lata później powrócić do Aleksandrii i ponieść tam śmierć męczeńską.

Aleksandria była drugim co do wielkości i najważniejszym miastem w Cesarstwie Rzymskim i stała się siedzibą apostołów, a także jednym z głównych ośrodków rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa. Egipt był także kolebką chrześcijańskiego monastycyzmu, dzięki słynnym Antoniuszowi i Pachomiuszowi.

Czwarty i piąty wiek były sceną wielkiej walki w ramach chrześcijańskiego ruchu ekumenicznego, zwłaszcza w kwestiach chrystologicznych. W rzeczywistości istniało kilka przeciwstawnych nurtów dotyczących natury Chrystusa:

-Monofizytyzm, wyznawany przez Eutychesa (378-454), zgodnie z którym w Chrystusie natura boska całkowicie pochłania naturę ludzką;

-Arianizm, wyznawany przez Ariusza (256-336), który wyznawał naturę stwórczą (wyłącznie ludzką) Chrystusa, zaprzeczając Jego współistotności z Ojcem;

Nestorianizm, wyznawany przez Nestoriusza (381 - ok. 451), dla którego Chrystus jest zarówno człowiekiem, jak i Bogiem, z dwiema odrębnymi i nie współistniejącymi naturami i osobami (najpierw człowiek, potem Bóg);

-Chrześcijaństwo "chalcedońskie" (nadal wyznawane przez katolików, prawosławnych i protestantów), zgodnie z którym w Chrystusie istnieją "dwie natury w jednej osobie", które współistnieją "bez pomieszania, niezmienne, niepodzielne, nierozłączne" (Sobór Chalcedoński, 451).

Sobory Efeski i Chalcedoński

Na Soborze Efeskim (431) pięć wielkich Kościołów macierzystych (Jerozolima, Aleksandria, Rzym, Antiochia i Konstantynopol) zgodziło się, że w Chrystusie istnieje "doskonałe zjednoczenie boskości i człowieczeństwa", ale na Soborze Chalcedońskim (451), na którym przyjęto formułę "dwóch natur w jednej osobie", Kościół Aleksandryjski odrzucił tę ostatnią definicję, a za nim poszły inne Kościoły, w tym Ormiański Kościół Apostolski (omówiliśmy to w poprzednim artykule). Kościoły te są zatem nazywane "przedchalcedońskimi".

Przez wieki błędnie uważano, że Kościoły niechalcedońskie były monofizytami, ale w rzeczywistości bardziej poprawne jest nazywanie ich miafistami, zgodnie z terminem, którego sami używali po Chalcedonie. W rzeczywistości wyznają oni, że w Chrystusie rzeczywiście istnieje tylko jedna natura, wyjątkowa i niepowtarzalna w historii ludzkości, ale że ta natura nie jest ani tylko boska (monofizytyzm), ani tylko ludzka (arianizm), ale powstaje w wyniku nierozerwalnego zjednoczenia boskości i człowieczeństwa.

Miofizytyzm

Dlatego zamiast monofizytyzmu ("mone physis", jedna natura) mówimy o miafizytyzmie ("mia physis", jedna natura, według słów Cyryla Aleksandryjskiego, a później Sewera z Antiochii), ponieważ w koncepcji biblijnej każda natura odpowiada jednej osobie, a ponieważ Chrystus jest jedną osobą w Trójcy, nie mógł mieć dwóch natur.

Następnie Kościoły mykefiskie coraz bardziej dystansowały się od oficjalnych Kościołów Cesarstwa Rzymskiego (łacińskiego i bizantyjskiego), chalcedońskich i wspieranych przez cesarzy, i dlatego zostały nazwane "melkitami" (od "malik": arabskiego króla lub cesarza, tłumaczenie z greckiego "basileus"). W związku z tym cesarscy władcy sprzeciwiali się im. Dlatego też sprzyjali podbojowi arabsko-islamskiemu, właśnie po to, by uniknąć bizantyjskich prześladowań i zostać uznanym za społeczność chronioną, choć podlegającą zwiększonemu opodatkowaniu zgodnie z prawem muzułmańskim, które stanowiło, że chrześcijanie, podobnie jak Żydzi, byli "dhimmi", obywatelami drugiej kategorii podlegającymi specjalnym ograniczeniom, takim jak zakaz publicznego wyznawania wiary, budowania nowych miejsc kultu ponad te już istniejące w czasie podboju islamskiego, prozelityzmu i tak dalej.

Podejście ekumeniczne

Od XIII wieku warunki życia koptyjskich chrześcijan pogarszały się, co doprowadziło do zbliżenia części wspólnoty z Kościołem rzymskim. Obecnie istnieje Koptyjski Kościół Katolicki (choć mniejszościowy, w komunii z Rzymem), który współistnieje z większościowym Koptyjskim Kościołem Ortodoksyjnym (na czele którego stoi papież Aleksandrii, patriarcha Stolicy św. Marka) oraz z innymi mniejszościowymi Kościołami (greckimi prawosławnymi, ormiańskimi, syriackimi, protestanckimi itp.)

Po Soborze Watykańskim II Kościół katolicki i Koptyjski Kościół Ortodoksyjny zbliżyły się do siebie poprzez owocny dialog ekumeniczny, który doprowadził w 1973 r. do pierwszego od piętnastu wieków spotkania papieża Pawła VI i papieża Szenudy III, patriarchy Koptów, oraz do wspólnej deklaracji, wyrażającej oficjalne porozumienie w sprawie chrystologii i kładącej kres wielowiekowym nieporozumieniom i wzajemnej nieufności:

"Wierzymy, że nasz Pan, Bóg i Zbawiciel Jezus Chrystus, Słowo Wcielone, jest doskonały w swojej Boskości i doskonały w swoim Człowieczeństwie. On uczynił Swoje Człowieczeństwo jednym ze Swoją Boskością, ani zmieszanym, ani pomieszanym. Jego Boskość nie została oddzielona od Jego Człowieczeństwa ani na chwilę, ani na mgnienie oka. Jednocześnie potępiamy doktrynę Nestoriusza i Eutychesa".

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Watykan

Modlitwa i dialog na synodalnej drodze

Stolica Apostolska przedstawia Razem - Spotkanie Ludu Bożego oraz Ekumeniczne Czuwanie Modlitewne pod przewodnictwem papieża Franciszka na Placu Świętego Piotra 30 września.

Antonino Piccione-8 września 2023-Czas czytania: 4 minuty

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej przedstawiło na konferencji prasowej inicjatywę Razem - Spotkanie Ludu Bożego i Ekumeniczne Czuwanie Modlitewne, którym papież Franciszek będzie przewodniczył na Placu Świętego Piotra 30 września, w przeddzień XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na temat: "Dla Kościoła synodalnego: komunia, uczestnictwo i misja".

W trakcie konferencji - ożywionej wystąpieniami Paolo Ruffiniego, prefekta Dykasterii ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej, przewodniczącego Komisji ds. Informacji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów; s. Nathalie Becquart, X.M.C.J., podsekretarza Sekretariatu Generalnego Synodu i brata Mateo ze Wspólnoty z Taizé - przedstawiono kilka aktualnych informacji na temat XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które odbędzie się w dniach od 4 do 29 marca, podsekretarz Sekretariatu Generalnego Synodu i brat Mateo ze Wspólnoty z Taizé - przedstawili aktualne informacje na temat XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, które odbędzie się w dniach 4-29 października 2023 r.

Inicjatywa Razem: Spotkanie Ludu Bożego jest realizowana we współpracy z ponad pięćdziesięcioma rzeczywistościami kościelnymi (Kościoły i federacje kościelne, wspólnoty i ruchy, duszpasterstwa młodzieżowe), ze wszystkich środowisk konfesyjnych zaangażowanych z inicjatywy Wspólnoty z Taizé i we współpracy z Sekretariatem Synodu Rzymskiego, Dykasterią ds. promowania jedności chrześcijan, Dykasterią ds. świeckich, rodziny i życia oraz Wikariatem Rzymu. Lista uczestniczących partnerów jest regularnie aktualizowana na stronie internetowej wydarzenia: www.together2023.net.

Młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z różnych krajów europejskich i ze wszystkich tradycji chrześcijańskich są zaproszeni do przyjazdu do Rzymu od wieczora w piątek 29 września do wieczora w niedzielę 1 października na weekend dzielenia się.

Sercem tego weekendu dzielenia się będzie ekumeniczne czuwanie modlitewne, które odbędzie się 30 września w Rzymie w obecności papieża Franciszka i przedstawicieli różnych Kościołów.

Do dnia 4 września ponad 3000 młodych dorosłych w wieku 18-35 lat zarejestrowało się do udziału. Wśród najliczniej reprezentowanych krajów europejskich znalazły się: Polska (470), Francja (400), Hiszpania (280), Węgry (220), Niemcy (120), Austria (110) i Szwajcaria (100).

Mniejsze delegacje przybędą w sumie z 43 krajów, w tym z Egiptu, Wietnamu, Korei, Stanów Zjednoczonych i Dominikany. Nadal możliwa jest rejestracja online na stronie www.together2023.net do 10 września. Oczywiście obecnych będzie także wielu Włochów z Rzymu, Lacjum i innych regionów Włoch.

Jako część procesu synodalnego Kościoła katolickiego, to "spotkanie ludu Bożego" ma na celu wyrażenie pragnienia zwiększenia widzialnej jedności chrześcijan "w drodze". Fragment prezentacji projektu opublikowanej w www.together2023.netCzyż przez chrzest i Pismo Święte nie jesteśmy siostrami i braćmi w Chrystusie, zjednoczonymi w komunii, która jest wciąż niedoskonała, ale bardzo realna? 

Czyż to nie Chrystus wzywa nas i otwiera nam drogę, abyśmy szli naprzód z Nim jako towarzysze podróży, razem z tymi, którzy żyją na marginesie naszych społeczeństw? W drodze, w dialogu pojednania, chcemy pamiętać, że potrzebujemy siebie nawzajem, nie po to, aby być silniejszymi, ale jako wkład w pokój w rodzinie ludzkiej.

Dziękując za tę rosnącą komunię, możemy czerpać siłę, by stawić czoła dzisiejszym wyzwaniom w obliczu polaryzacji, które rozbijają rodzinę ludzką i płacz ziemi. Spotykając się i słuchając siebie nawzajem, podróżujmy razem jako lud Boży. W październiku 2021 r. brat Alois, przeor Taizé, został zaproszony do wygłoszenia przemówienia podczas otwarcia Synodu Biskupów w Rzymie na temat synodalności. Zwracając się do uczestników, powiedział między innymi:

"Wydaje mi się pożądane, aby na drodze synodalnej były chwile wytchnienia, jak przerwy, aby świętować jedność już osiągniętą w Chrystusie i uczynić ją widoczną (...) Czy byłoby możliwe, aby pewnego dnia, w trakcie procesu synodalnego, nie tylko delegaci, ale lud Boży, nie tylko katolicy, ale wierni różnych Kościołów, mogli zostać zaproszeni na wielkie spotkanie ekumeniczne?

Razem, aby iść razem i rozpoznać Chrystusa w różnorodności naszych tradycji; 2. Razem, aby budować braterstwo z wyznawcami innych religii; 3. Razem, aby przyjąć siebie nawzajem ponad granicami dla piękniejszego i bardziej sprawiedliwego życia; 4. Razem, aby przyjąć i docenić dar stworzenia; 5. Razem, aby zastanowić się nad naszą wiarą; 6. Razem, aby zastanowić się nad naszą przyszłością; 7. 7. wspólnie zastanawiać się nad naszą wiarą; 8. 8. razem szukać źródła komunii w Bogu poprzez modlitwę; 9. razem budować Europę. 9. razem budować Europę. 10. razem z wczorajszymi wierzącymi poprzez modlitwę. Razem, z wczorajszymi wierzącymi, poprzez ścieżki kulturowe; 11. Razem, aby budować siebie jako osoby, jako chrześcijanie.

"Wyzwaniem tego Synodu", zauważyła s. Nathalie Becquart, X.M.C.J., "jest nauczyć się chodzić bardziej razem, słuchając Ducha, aby stać się Kościołem bardziej synodalnym, aby głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie". (...)

 Ta perspektywa doprowadziła do decyzji o zorganizowaniu ekumenicznego czuwania modlitewnego w sobotę 30 września w godzinach od 17.00 do 19.00 na Placu Świętego Piotra (...) Otwarte dla całego Ludu Bożego, to ekumeniczne czuwanie modlitewne podkreśli dwa podstawowe aspekty Ludu Bożego: centralne znaczenie modlitwy i znaczenie dialogu z innymi, aby wspólnie podążać drogami braterstwa w Chrystusie i jedności".

Czuwanie zakończy się, po chwili powitania na placu z udziałem różnych chórów i procesji od 17:00 do 18:00 z dziękczynieniem i świadectwami, modlitwą ekumeniczną wprowadzoną przez papieża Franciszka, z błogosławieństwem wraz ze wszystkimi zwierzchnikami Kościołów / przywódcami chrześcijańskimi, skierowaną do uczestników Synodu.

AutorAntonino Piccione

Ewangelizacja

Życie konsekrowane i sieci społecznościowe. Refleksja

Życie konsekrowane" jest jednym z obszarów, w których często pojawiają się pytania dotyczące korzystania z sieci społecznościowych i tego, jak powinny być one wykorzystywane przez tych, którzy odpowiadają na "program życia" naznaczony bardziej aspektem duchowym niż publiczną reprezentacją.

Giovanni Tridente-8 września 2023-Czas czytania: 4 minuty

Na stronie media społecznościowew formie, w jakiej znamy je dzisiaj, mają mniej więcej dwadzieścia lat, jeśli weźmiemy pod uwagę pierwsze "eksperymenty", które nie obejmowały dużej społeczności użytkowników, jak to miało miejsce w przypadku pojawienia się Facebooka, Twittera (X) i Instagrama, by wymienić te najbardziej powszechne. Jednak w ciągu ostatnich dziesięciu lat rozpoczęła się refleksja, również w sferze kościelnej, nad implikacjami tych nowoczesnych technologii w życiu ludzi w ogóle, a zwłaszcza w dziedzinie ewangelizacji.

Aby zwieńczyć tę podróż - w której nie brakowało uczonych, w tym mnie, którzy dogłębnie przeanalizowali i zbadali to zjawisko - 28 maja ukazał się dokument ".W kierunku pełnej obecności. Refleksja duszpasterska na temat zaangażowania w media społecznościowe."Dykasterii ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej.

Mandat misjonarz

Jednym z obszarów, w których często pojawiają się pytania dotyczące korzystania z sieci społecznościowych, jest na przykład "życie konsekrowane", w szczególności to, w jaki sposób powinny być one wykorzystywane przez tych, którzy zasadniczo odpowiadają na "program życia" naznaczony bardziej aspektem duchowym niż publiczną reprezentacją. Jednakże Jezus powiedział do każdego ochrzczonego: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu". Osoby konsekrowane z pewnością nie są zwolnione z tego ewangelizacyjnego wezwania - wszelkimi dostępnymi środkami - zwłaszcza te żyjące we wspólnotach zakonnych z ich własnym rytmem i "priorytetami". Ale w jaki sposób można "produktywnie" zintegrować te dwa wymagania?

Sesje szkoleniowe wyjaśniające znaczenie "zamieszkiwania tych miejsc" w globalnej wiosce, nie tylko z punktu widzenia medium, ale także treści, starają się odpowiedzieć na to zapotrzebowanie, choć często ekstemporalnie i związane z dobrą wolą przełożonych lub tych, którzy jako pierwsi "widzą" okazję. Krótko mówiąc, potrzeba nadania znaczenia nawet platformom, na których miliony ludzi spędzają prawie jedną trzecią swojego dnia (około 7 godzin). Oczywiście pozostaje kilka pytań.

Różne pytania

Na przykład, ktoś zadaje pytanie: w przypadku wspólnot, w których wymagana jest zgoda przełożonego na publiczną obecność osoby konsekrowanej w sieci w celach ewangelizacyjnych, a przełożony prawdopodobnie nie ma wystarczających kompetencji, aby zrozumieć jej użyteczność i stosowność, jak należy postępować?

Taka sytuacja powinna prawdopodobnie pociągać za sobą wcześniejsze rozwiązanie. Oznacza to, że sposób odnoszenia się do "nowości" ewangelizacji za pośrednictwem mediów społecznościowych, a w każdym razie przy użyciu innowacji technicznych dostępnych dziś dla wszystkich, powinien być rozumiany przede wszystkim jako wezwanie do refleksji wspólnotowej, którą zakon powinien podjąć jako całość, zaczynając od góry. Jeśli najpierw nie zadamy sobie pytania o to, kim "chcemy być" jako wspólnota życia konsekrowanego wpisana w dzisiejszą misję, do której wzywa nas Pan, zawsze trudno będzie znaleźć konkretne sposoby, które nie wydają się "wyjątkowe" - jak może się wydawać brat lub siostra, którzy są bardzo aktywni na portalach społecznościowych - aby zrealizować to wezwanie. Najpierw "kto", a potem "jak".

Niektórzy posunęli się nawet do zaproponowania pewnego rodzaju "kodeksu postępowania", który obejmowałby różne zakony, nawet jeśli każdy z nich ma własne statuty operacyjne.

Niezbędna dyskrecja

W tym punkcie, zasadniczo, w korzystaniu ze środków komunikacji, osoba konsekrowana musi przestrzegać kanonu 666 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który nakazuje "niezbędną dyskrecję", unikając "wszystkiego, co szkodzi powołaniu i zagraża czystości osoby konsekrowanej". Są to kategorie, które dziś mogą wydawać się niemal anachroniczne, ale jeśli się nad tym zastanowimy, odnoszą się one zasadniczo do "dojrzałości", którą osoba konsekrowana powinna już posiadać.

Zamiast ustalać szczegółowe zasady postępowania, bez uszczerbku dla stanu życia i "dojrzałości", z jaką należy podchodzić do poszczególnych działań ewangelizacyjnych, należy dać pierwszeństwo odpowiedniej formacji integralnej, która umożliwia również świadome i duchowo ukierunkowane rozeznawanie w każdych okolicznościach.

Innym elementem związanym z korzystaniem z sieci społecznościowych, o którym często się wspomina, jest ryzyko, związane przede wszystkim z niewłaściwym wykorzystaniem tego medium przez osobę konsekrowaną, co może nieuchronnie dać zły obraz całej Wspólnoty, do której należy. Jeśli się nad tym zastanowić, jedną z charakterystycznych cech misji ewangelizacyjnej pośród świata jest świadectwo. Kto chce dawać świadectwo o Chrystusie, musi "udowodnić", że Go spotkał, musi pokazać w sposób nieapodyktyczny, że naprawdę wierzy w to, co On mówi i być pierwszym, który zrobi to, co proponuje innym.

Znajomość zagrożeń w celu ich uniknięcia

Dotyczy to również mediów społecznościowych, które są wyraźnie "widziane" poprzez nasze posty, komentarze, wypowiedzi i często oburzenie. To wszystko jest materiałem, który komunikuje coś o nas samych, stawiając na szali naszą wiarygodność. Ponieważ "wirtualne nie istnieje", wszystkie nasze publiczne wypowiedzi przyczyniają się do sukcesu - lub porażki - naszej misji ad gentes. Tak więc ryzyko, które dotyczy osoby konsekrowanej, jest takie samo jak ryzyko, które dotyczy każdego użytkownika, który może korzystać z sieci społecznościowych. Ważne jest, aby być ich świadomym, studiować je i nie improwizować.

Uczenie się przez całe życie

Ostatni aspekt, który należy rozważyć, dotyczy znaczenia dobrze przeprowadzonego szkolenia, jak już wspomniano. Nie powinniśmy myśleć, że szkolenie w tej dziedzinie powinno dotyczyć tylko narzędzia. Konieczne jest szkolenie w zakresie kultury komunikacji i otwarcie się na horyzont złożoności społecznego zjawiska komunikacji, które obejmuje kilka dyscyplin jednocześnie.

Obecność w mediach społecznościowych jest fundamentalna, ale jeszcze ważniejsze jest posiadanie przede wszystkim treści do przekazania, po wielkim ćwiczeniu introspekcji na temat tego, kim chcemy być. Z tego powodu mile widziane są inicjatywy formacji ciągłej i interdyscyplinarnej, które dotyczą wszystkich aspektów obecności osoby konsekrowanej pośród świata, miejsca par excellence jej misji.

AutorGiovanni Tridente

Kultura

Stolica Apostolska uczestniczy w Biennale w Wenecji

Dykasteria ds. Kultury i Edukacji przewodniczyła 7 września 2023 r. wydarzeniu "Przyjaźń społeczna: spotkanie w ogrodzie" w ramach Biennale w Wenecji 2023.

Loreto Rios-8 września 2023-Czas czytania: 2 minuty

Wydarzenie "Przyjaźń społeczna: spotkanie w ogrodzie" zostało zorganizowane przez Dykasterię ds. Kultury i Edukacji we współpracy z fundacją "Ente dello Spettacolo", a jego gospodarzem i wsparciem była Benedicti Claustra Onlus, filia non-profit opactwa San Giorgio Maggiore, której celem jest wspieranie przekazywania i wzmacniania dziedzictwa kulturowego.

Ponadto w Przestrzeni Filmowej 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Biennale w Wenecji Wręczenie nagrody Roberta Bressona reżyserowi Mario Martone odbyło się o godzinie 11.00 w obecności kardynała José Tolentino de Mendonça, prefekta Dykasterii ds.

Wydarzenie "Przyjaźń społeczna: spotkanie w ogrodzie" odbyło się w Pawilonie Stolicy Apostolskiej, którego gospodarzem było Opactwo San Giorgio Maggiore, wraz z którym Watykan uczestniczy w XVIII Międzynarodowej Wystawie Architektury Biennale w Wenecji 2023.

Pawilon Watykański na Biennale w Wenecji

W Pawilonie Stolicy Apostolskiej znajduje się również instalacja "O Encontro" portugalskiego architekta Álvaro Sizy (laureata Nagrody Pritzkera z 1992 r.), którą można było zwiedzać podczas wieczoru. Ponadto członkowie włoskiego kolektywu Studio Albori, Emanuele Almagioni, Giacomo Borella i Francesca Riva, projektanci ogrodu zainstalowanego w San Giorgio Maggiore, towarzyszyli gościom podczas wycieczki z przewodnikiem po Pawilonie.

Następnie w Compagnia della Vela odbyła się dyskusja między kardynałem José Tolentino de Mendonça i reżyserem Mario Martone, moderowana przez dziennikarza i pisarza Aldo Cazzullo. Następnie odbyła się projekcja filmu "Nostalgia" Mario Martone, który opowiada historię Felice, głównego bohatera, powracającego do rodzinnej wioski po czterdziestu latach nieobecności. Na pokazie obecny był odtwórca głównej roli w filmie, Pierfrancesco Favino.

Ta trójstronna współpraca między Dykasterią ds. Kultury i Edukacji, Benedicti Claustra Onlus i fundacją "Ente dello Spettacolo" umożliwiła połączenie dwóch wydarzeń kulturalnych: Biennale Filmowego 2023 i Biennale Sztuki Filmowej 2023. Architektura 2023 Biennale w Wenecji.

Zoom

Wielka Brytania mobilizuje się na rzecz życia

Ponad 7 000 osób zebrało się w Londynie na Marszu dla Życia 2 września 2023 roku. Hasłem tego marszu było "Wolność do życia".

Maria José Atienza-7 września 2023-Czas czytania: < 1 minuta
Kino

Matka Teresa i ja

Film "Matka Teresa i ja" opowiada historię dwóch kobiet, które doświadczyły egzystencjalnych wątpliwości w różnych momentach swojego życia, a mimo to wytrwały w wierze i nie porzuciły swojego powołania jako matki w różnych kontekstach. Są to Kavita, młoda Brytyjka indyjskiego pochodzenia, oraz Matka Teresa z Kalkuty.

Gonzalo Meza-7 września 2023-Czas czytania: 2 minuty

Teresy z Kalkuty odbyła się premiera filmu "Matka Teresa i ja", napisanego i wyreżyserowanego przez Kamala Musele, wyprodukowanego przez Fundację Zariya, z udziałem Banity Sandgu jako Kavity, Jacqueline Fritschi-Cornaz jako Matki Teresy i Deepti Naval jako Deepali. Podczas swojej premiery na Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Kino Film otrzymał nagrodę dla najlepszego filmu na Festiwalu Filmowym w Rzymie w 2022 roku.

Film opowiada historię dwóch kobiet, które doświadczyły egzystencjalnych wątpliwości w różnych momentach swojego życia, a mimo to trwały w wierze i nie porzuciły swojego powołania jako matki w różnych kontekstach. Są to Kavita, młoda Brytyjka indyjskiego pochodzenia, oraz Matka Teresa z Kalkuty. Pierwsza z nich jest młodą kobietą mieszkającą w Londynie z rodzicami, którzy chcą, aby wyszła za mąż zgodnie z indyjskimi tradycjami. Jednak Kavita doświadcza rozczarowania w miłości i staje w obliczu nieoczekiwanej ciąży, która skłania ją do rozważenia aborcji. W poszukiwaniu ukojenia Kavita zwraca się do wioski Deepali, niani, która opiekowała się nią we wczesnych latach życia.

W filmie Deepali opowiada, że sama została adoptowana jako dziecko przez Matkę Teresę z Kalkuty. W tym kontekście film opowiada o początkach pracy misyjnej Matki Teresy w slumsach Kalkuty. Po założeniu wspólnoty Misjonarek Miłości przychodzi czas, kiedy Teresa nie słyszy już głosu Jezusa i czuje się opuszczona. Mimo to kontynuowała swoje powołanie pośród ciemności, służąc ubogim. Z czasem odkryła, że jej oddanie Bogu było całkowite i oznaczało wezwanie do uczestniczenia w bardzo wyraźny sposób w męce Chrystusa i Jego krzyżu. Historia Matki Teresy inspiruje Kavitę w podejmowaniu decyzji, które odcisną piętno na jej życiu.

Produkcja

Twórcy filmu podkreślają, że odtworzenie atmosfery Kalkuty lat 50. było wyzwaniem, ponieważ musieli szukać statystów, którzy mieli cechy tych, którzy żyli w głodzie w tamtych latach. Ponadto na potrzeby scen musieli odtworzyć repliki zubożałych dzielnic i Domu Umierających zwanego "Nirmal Driday".

Muzyka została skomponowana przez dwóch kompozytorów i dwóch skrzypków, których instrumentacja pomaga podkreślić kluczowe kwestie stojące przed dwoma bohaterami: miłość, porzucenie, całkowite poddanie się, aborcja (życie lub śmierć), współczucie, wiara, wytrwałość i powołanie.

Premiera

Chociaż film miał swoją premierę w Nowym Jorku 5 września, 5 października zostanie wyświetlony w 800 kinach w różnych miastach USA. Po premierze krajowej będzie również dostępny na różnych platformach. Portugalska wersja filmu zostanie pokazana w Brazylii we wrześniu i zostanie wydana w Indiach 14 października.

Zebrane fundusze zostaną przekazane pięciu organizacjom charytatywnym zajmującym się zdrowiem i edukacją dzieci i osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. 

Przedpremierowe fragmenty filmu można obejrzeć TUTAJ.

Więcej
Ewangelizacja

Dlaczego, co i jak głosić. Ewangelizacja według papieża Franciszka

Po niedawnej podróży do Mongolii papież Franciszek przypomniał, że praktykowanie chrześcijańskiego miłosierdzia odbywa się z miłości do innych, a nie w celu "zdobycia zwolenników". Nie oznacza to, że papież nie ceni dzieła ewangelizacji. Wręcz przeciwnie. Od początku tego roku papież poświęca swoje katechezy "pasji ewangelizacji".

Francisco Otamendi-7 września 2023-Czas czytania: 5 minuty

Ojciec Święty rozpoczęty w 2023 r. z tematem, który rozważał "pilne i zdecydowane".i, jak powiedziałby podczas środowej katechezy, w szczególności 15 lutego: "Temat, który wybraliśmy brzmi: 'Pasja ewangelizacji, gorliwość apostolska'. Ponieważ ewangelizacja to nie tylko mówienie: "Patrz, bla bla bla" i nic więcej; to pasja, która angażuje cię całkowicie: umysł, serce, ręce, stopy... wszystko, cała osoba jest zaangażowana w głoszenie Ewangelii i dlatego mówimy o pasji ewangelizacji.

Papież podkreślił wówczas, że "Od samego początku musieliśmy to rozróżniać: bycie misjonarzem, bycie apostołem, ewangelizowanie to nie to samo co prozelityzm, jedno nie ma nic wspólnego z drugim".. "Jest to istotny wymiar dla Kościoła, wspólnota uczniów Jezusa rodzi się apostolska i misyjna, a nie prozelityczna. [...] Duch Święty kształtuje go, aby wychodził - Kościół wychodzący, wychodzący naprzód - aby nie zamykał się w sobie, ale był wychodzącym, zaraźliwym świadkiem Jezusa - wiara jest również zaraźliwa - zorientowanym na promieniowanie swoim światłem aż po krańce ziemi.".

Wkrótce potem, po tym, jak zobaczył Jezusa podczas dwóch sesji jako "model y "nauczyciel od głoszenia, przekazał pierwszym uczniom i "bohater głoszenia: Duch Święty". Na stronie 22 lutego odnotowanyRozważamy dziś słowa Jezusa, które przed chwilą usłyszeliśmy: "Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (Mt 28, 19). Idźcie - mówi Zmartwychwstały - nie po to, by indoktrynować, nie po to, by prozelityzować, nie, ale po to, by czynić uczniów, to znaczy, by dać każdemu możliwość zetknięcia się z Jezusem, poznania Go i kochania Go w wolności".

Następnie dodał, że chrzest jest zanurzeniem w Trójcy Świętej: "Idźcie 'chrzcić': chrzcić oznacza zanurzać, a zatem, zanim wskaże czynność liturgiczną, wyraża czynność życiową: zanurzyć swoje życie w Ojcu, w Synu, w Duchu Świętym; doświadczać każdego dnia radości z obecności Boga, który jest blisko nas jako Ojciec, jako Brat, jako Duch działający w nas, w naszym własnym duchu. Być ochrzczonym to zanurzyć się w Trójcy Świętej"..

W swojej katechezie papież podkreślił, że tylko dzięki mocy Ducha Świętego misja Chrystusa może być realizowana: "Kiedy Jezus mówi do swoich uczniów - a także do nas - 'Idźcie', nie tylko przekazuje słowo. Nie. Przekazuje również Ducha Świętego, ponieważ tylko dzięki Niemu, dzięki Duchowi Świętemu, misja Chrystusa może być przyjęta i kontynuowana (por. J 20, 21-22). Apostołowie pozostawali zamknięci w Wieczerniku ze strachu, aż do dnia Pięćdziesiątnicy i zstąpienia na nich Ducha Świętego (por. Dz 2, 1-13). I w tym momencie strach znika, a dzięki swojej sile ci rybacy, w większości analfabeci, zmieniają świat. Głoszenie Ewangelii odbywa się zatem tylko w mocy Ducha Świętego, który poprzedza misjonarzy i przygotowuje serca: On jest 'motorem ewangelizacji'".

Dlaczego, co i jak reklamować

1) "Dlaczego warto się reklamować?. Motywacja leży w pięciu słowach Jezusa, które dobrze byłoby zapamiętać: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie". To pięć słów, ale po co je reklamować?"zapytał papież w lutym. Oto odpowiedź: "Darmo otrzymałem i darmo dawać muszę". Głoszenie nie zaczyna się od nas, ale od piękna tego, co otrzymaliśmy za darmo, bez zasług: spotkać Jezusa, poznać Go, odkryć, że jesteśmy kochani i zbawieni. 

Jest to tak wielki dar, że nie możemy go zatrzymać dla siebie, czujemy potrzebę rozpowszechniania go, ale w tym samym stylu, to znaczy swobodnie. [...] To jest powód głoszenia. Aby wyjść i nieść radość z tego, co otrzymaliśmy.".

2)"Co ogłosić? Jezus mówi: "Idźcie i głoście, że bliskie jest królestwo niebieskie". To jest to, co musi być powiedziane, przede wszystkim i zawsze: Bóg jest blisko. Nigdy o tym nie zapominajmy. Bliskość jest jedną z najważniejszych rzeczy w Bogu. Są trzy ważne rzeczy: bliskość, miłosierdzie i czułość".powiedział Francisco.

3) "Jak głosić: naszym świadectwem". "Jest to aspekt, nad którym Jezus najbardziej się rozwodzi: jak głosić, jaka jest metoda, jaki powinien być język głoszenia", zastanawiał się papież. "To ważne: mówi nam, że forma, styl są niezbędne w dawaniu świadectwa. Świadectwo nie obejmuje tylko umysłu i mówienia czegoś, pojęć: nie. Obejmuje wszystko, umysł, serce, ręce, wszystko, trzy języki osoby: język myśli, język uczuć. Obejmuje wszystko, umysł, serce, ręce, wszystko, trzy języki osoby: język myśli, język uczuć i język działania. Trzy języki. 

Ojciec Święty zadał i odpowiedział na kluczowe pytanie: "A jak pokazujemy Jezusa? Przez nasze świadectwo. I wreszcie, idąc razem, we wspólnocie: Pan posyła wszystkich uczniów, ale nikt nie idzie sam. Kościół apostolski jest całkowicie misyjny i w misji odnajduje swoją jedność. Dlatego idźcie łagodni i dobrzy jak baranki, bez światowości i idźcie razem. To jest klucz do głoszenia, to jest klucz do udanej ewangelizacji"..

Evangelii nuntiandiPawła VI

Na stronie 22 marcaKilka dni przed rozpoczęciem prezentacji świadków i ich świadectw, papież Franciszek poświęcił swoją katechezę temu, co nazwał "..."."magna carta magna" ewangelizacji we współczesnym świecie: adhortacja apostolskaEvangelii nuntiandi". Pawła VI (8 grudnia 1975 r.)".

"Jest aktualny, został napisany w 1975 roku, ale jest tak, jakby został napisany wczoraj", podkreślił papież. "Ewangelizacja jest czymś więcej niż prostym przekazem doktrynalnym i moralnym. Jest przede wszystkim świadectwem: nie można ewangelizować bez świadectwa; świadectwa osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem, Słowem Wcielonym, w którym dokonało się zbawienie. Świadectwo nieodzowne, ponieważ przede wszystkim świat potrzebuje "ewangelizatorów, którzy mówią mu o Bogu, którego sami znają i z którym są zaznajomieni"".

"Nie przekazuje ideologii ani 'doktryny' o Bogu, nie", powiedział Ojciec Święty, cytując świętego Pawła VI. "Jest to przekazywanie Boga, który staje się życiem we mnie: jest to dawanie świadectwa; co więcej, ponieważ "współczesny człowiek chętniej słucha tych, którzy dają świadectwo, niż tych, którzy nauczają, [...] a jeśli słucha tych, którzy nauczają, to dlatego, że dają świadectwo". Świadczenie o Chrystusie jest zatem zarówno podstawowym środkiem ewangelizacji, jak i niezbędnym warunkiem jej skuteczności, aby głoszenie Ewangelii było owocne. Być świadkami".

Ewangelizacja powiązana ze świętością

Na koniec papież Franciszek zacytował i skomentował słowa św. Pawła VI: gorliwość ewangelizacyjna wypływa ze świętości. "W tym sensie świadectwo życia chrześcijańskiego pociąga za sobą drogę świętości, opartą na chrzcie, który czyni nas 'uczestnikami Boskiej natury, a zatem prawdziwie świętymi'" (Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium, 40). Świętość, która nie jest zarezerwowana dla nielicznych; która jest Bożym darem i wymaga przyjęcia oraz przynoszenia owoców dla nas i dla innych. My, wybrani i umiłowani przez Boga, musimy nieść tę miłość innym. Paweł VI naucza, że "gorliwość ewangelizacyjna wypływa ze świętości, wypływa z serca pełnego Boga"..

"Ewangelizacja, karmiona modlitwą, a przede wszystkim miłością do Eucharystii, sprawia, że ludzie, którzy ją prowadzą, wzrastają w świętości. Jednocześnie bez świętości słowo ewangelizatora "z trudem dokona przełomu w sercach ludzi tego wieku", ale "ryzykuje, że stanie się próżne i bezowocne"".dodał.  

"Dlatego musimy być świadomi, że odbiorcami ewangelizacji są nie tylko inni, ci, którzy wyznają inne wiary lub ich nie wyznają, ale także "my sami", wierzący w Chrystusa i aktywni członkowie Ludu Bożego" (1).powiedział papież. "I musimy nawracać się każdego dnia, przyjmować słowo Boże i zmieniać nasze życie: każdego dnia. To jest ewangelizacja serca. Aby dać to świadectwo, Kościół jako taki musi zacząć od ewangelizacji samego siebie"..

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

El Greco inauguruje przygotowania do Jubileuszu 2025 w Rzymie

W środę 6 września 2023 r. wystawa "Otwarte niebo. El Greco w Rzymie" z trzema arcydziełami El Greca.

Loreto Rios-7 września 2023-Czas czytania: 4 minuty

Wystawa El Greco (Candia, 1541 - Toledo, 1614) znajduje się w kościele Sant'Agnese in Agone (Świętej Agnieszki w Agonii) w Rzymie i obejmuje trzy arcydzieła artysty: "Święta Rodzina ze Świętą Anną" (1590-1596), "Chrzest Chrystusa" (1596-1600) i "Chrystus obejmujący krzyż" (1590-1596). Obrazy te, należące do prywatnych kolekcji, zostały po raz pierwszy przywiezione z Hiszpanii na tę okazję.

Ceremonii otwarcia przewodniczył ks. prałat Rino Fisichella, proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji. Wystawa, która jest częścią programu "Jubileusz to kultura", jest przygotowaniem do Jubileuszu. Jubileusz 2025 z licznymi atrakcjami i propozycjami kulturalnymi, będzie otwarte do 5 października 2023 r. i można je odwiedzać codziennie od 9 rano do 9 wieczorem.

Katalog wystawy chwali tego urodzonego w Grecji artystę, wskazując, że "malarstwo El Greco jest niezwykle sugestywne: na jego obrazach są przebłyski krajobrazu, które można by wyciąć i przedstawić z podpisem Paula Cézanne'a; inne przywołują na myśl Claude'a Moneta; niektóre konstrukcje na jego obrazach i pewne anatomiczne deformacje jego postaci przywodzą na myśl Matthiasa Grünewalda lub wskazują na rozważania ekspresjonistów, na przykład Franza Marca, który widział model w tym artyście. Co więcej, widoczne są również ślady pozostawione na El Greco przez obrazy Tycjana, Tintoretta, Veronese, Bassano i Correggio.

"Święta Rodzina ze świętą Anną" (1590-1596)

Obraz "Święta Rodzina ze Świętą Anną" został podarowany szpitalowi San Juan Bautista w Toledo około 1631 roku. Temat ten był już wcześniej podejmowany przez El Greco w innych obrazach, w tym w wersji ze świętą Anną i świętym Janem Chrzcicielem jako dzieckiem. Jednak wersja szpitalna jest uważana za "najbardziej świetlistą i elegancką".

"Analiza diagnostyczna obrazu ujawniła, że pod twarzą Maryi Dziewicy znajduje się precyzyjny rysunek, noszący ślady cierpliwego poszukiwania idealnego piękna; (...) poszukiwanie doskonałej harmonii przez El Greca jest widoczne w tej twarzy, która miała uwidocznić, jak osoba Maryi z Nazaretu jest efektem zbawczego dzieła Boga, pierwszym cudem Chrystusa, konkretnym przykładem tego, jak istota ludzka staje się arcydziełem głębokiego duchowego piękna, jeśli w pełni zjednoczy swoje życie z życiem wcielonego Syna Bożego", wyjaśnia katalog wystawy.

W dziele tym św. Józef pieści stopę Dzieciątka Jezus w geście, który wyraża "czułość, ale także podkreśla doświadczenie Wcielenia: syn spłodzony przez jego dziewiczą żonę, którego [św. Józef] wiedział, że nie pomógł spłodzić, nie jest niesubstancjalnym objawieniem niebiańskiej istoty, ale prawdziwą istotą ludzką, obdarzoną wrażliwym ciałem, takim jak nasze".

"Chrzest Chrystusa" (1596-1600)

Obraz "Chrzest Chrystusa" pochodzi z głównego ołtarza kaplicy Szpitala de Tavera w Toledo.

Szaty Chrystusa są w rękach aniołów. Jedna z nich jest czerwona, jak jedna z głównych szat rzymskich cesarzy. Druga szata jest niebieska, symbolizująca boską naturę Jezusa.

Fakt, że Chrystus zdejmuje szaty, aby wejść do wody, ma również wartość symboliczną: "Przede wszystkim wyraża pokorne uniżenie Chrystusa, który wyrzekł się wszelkiego splendoru, aby przyjść do nas jako przyjaciel i zstąpić w naszą słabość i naszą śmierć, aby nas podnieść". Przewiduje również moment, w którym Jezus zostaje rozebrany u stóp krzyża. "Zanurzenie w wodach, w których grzesznicy szukali czystości płynącej z miłosiernej interwencji Boga, znajduje swoje wypełnienie w zanurzeniu Chrystusa w Jego męce i śmierci, najwyższym dziele Bożego miłosierdzia, które oferuje każdemu możliwość prawdziwego oczyszczenia", wskazuje katalog.

"Chrystus obejmujący krzyż" (1590-1596)

Obraz "Chrystus obejmujący krzyż" znajdował się w kościele Santa Catalina w El Bonillo (Albacete). Został zidentyfikowany jako dzieło El Greco w 1928 roku, kiedy rzeźbiarz Ignacio Pinazo i dziennikarz Abraham Ruiz wybierali obrazy na Iberoamerykańską Wystawę w Sewilli w 1929 roku. Wkrótce potem eksperci z Museo del Prado, w tym Ángel Vegue i Goldoni, potwierdzili autorstwo El Greco. Alfonso Emilio Pérez Sánchez, który był dyrektorem Museo del Prado w latach 1983-1991, datował dzieło na lata 1590-1596, uważane za najbardziej błyskotliwy okres malarza.

Podpis artysty pojawia się dwukrotnie na obrazie, po łacinie i grecku. Prowadzi to krytyków do przekonania, że jest to oryginalny prototyp używany przez El Greco do późniejszych replik.

Nie wiadomo, w jaki sposób dzieło to mogło dotrzeć do El Bonillo, jedynej wioski w Albacete posiadającej dzieło El Greco. Wiadomo jednak, że w tym czasie kościół parafialny Santa Catalina był jednym z najbogatszych w archidiecezji Toledo, a jego proboszcz w latach 1595-1631, Don Pedro López de Segura, był wielkim miłośnikiem sztuki (218 obrazów pojawia się w jego testamencie i inwentarzu). Wiadomo również, że znał osobiście El Greco, a nawet zaprzyjaźnił się z nim. Don Pedro uczestniczył również w wieczorach literackich w Pałacu Buenavista, które często odwiedzał El Greco. Spotkał tam również Miguela de Cervantesa. Wśród obrazów wymienionych w inwentarzu testamentu proboszcza parafii Santa Catalina był jeden opisany jako "Chrystus niosący krzyż".

Chociaż nie wiadomo tego na pewno, możliwe, że był to "Chrystus obejmujący krzyż" El Greco, który jest obecnie wystawiany w Rzymie.

Gospel

Modlitwa we wspólnocie. 23 Niedziela Zwykła (A)

Joseph Evans komentuje czytania na 23. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-7 września 2023-Czas czytania: 2 minuty

Rozdział 18 Ewangelii Mateusza znany jest jako "Rozprawa o Kościele" lub "Rozprawa kościelna", ponieważ Jezus nakreśla w nim, jak powinno wyglądać życie wspólnoty chrześcijańskiej. Zaczyna od zachęcenia nas do pokory dzieci, a następnie wzywa nas do radykalnego odrzucenia grzechu.

Pokora i odrzucenie grzechu są podstawowymi warunkami funkcjonowania wspólnoty chrześcijańskiej. Ale towarzyszy temu głębokie miłosierdzie w poszukiwaniu i prowadzeniu na manowce.

W dzisiejszej Ewangelii Pan wskazuje na trzy podstawowe sposoby utrzymania Kościoła w zdrowiu: upomnienie braterskie, wzrost w wierze pod przewodnictwem biskupów i jedność w modlitwie.

Uczciwe i bezpośrednie napomnienie, jeśli nasz brat lub siostra w jakikolwiek sposób obrazi nas lub innych, jest najlepszym sposobem na uniknięcie wrzodów urazy, plotek lub podziałów.

Zamiast pozwalać, by gniew wypalał i trawił nasze wnętrze, lub - co gorsza - mówić źle o osobie, która nas obraziła za jej plecami, nasz Pan radzi nam: "Jeśli brat twój zgrzeszy przeciw tobie, upomnij go, gdy będziecie sami".. Ale rozumiejąc naszą słabość, Jezus określa szereg procedur na wypadek, gdyby początkowa korekta nie została przyjęta.

Przede wszystkim należy zabrać ze sobą świadków, którzy potwierdzą to, co powiedzieliśmy, a jeśli to zawiedzie, zgłosić sprawę Kościołowi. Dokładny sposób, w jaki można to dziś realizować, może się różnić w zależności od wspólnoty, ale pewna forma braterskiego upomnienia musi być nadal praktykowana.

Następnie dochodzimy do wzrostu w wierze pod przewodnictwem biskupów. Jezus powiedział wcześniej do św: "Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".ale teraz rozszerza tę władzę na całą wspólnotę chrześcijańską. Piotr, papież, ma władzę podejmowania wiążących decyzji samodzielnie, ale wierni chrześcijanie, wraz z nim i biskupami, mogą dojść do wspólnego osądu w danej sprawie.

Nazywamy to sensus fideiPoczucie wiary chrześcijan. Widzimy to na przykład w popularnej pobożności, takiej jak przywiązanie ludzi do kultu Maryi lub adoracji eucharystycznej.

Innym przykładem jest rosnące uznanie naszego powołania do bycia szafarzami Bożego stworzenia dla Jego chwały i dobra innych. Ojciec Święty zaprasza nas wszystkich do realizacji tego powołania. sensus fidei w zainicjowanym przez siebie procesie synodalnym.

Wreszcie, jedność w modlitwie. "Jeśli dwaj z was zgodnie o coś prosić będą na ziemi, to da im to mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich"..

Lojalnie poprawiać się nawzajem, dzielić się i rozwijać naszą wiarę oraz wspólnie się modlić. W ten sposób wszyscy przyczyniamy się do budowania Kościoła.

Homilia na temat czytań z 23. Niedzieli Zwykłej (A)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież spotyka się z ukraińskimi biskupami

Przed poranną audiencją generalną 6 września 2023 r. papież Franciszek spotkał się w Auli Pawła VI z biskupami synodu greckokatolickiej wspólnoty Ukrainy.

Loreto Rios-6 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Spotkanie Franciszka z ukraińskimi biskupami obrządku wschodniego trwało prawie dwie godziny. Arcybiskup Svjatoslav Ševčuk podczas powitania mówił o cierpieniu, którego doświadcza. Ukrainai podziękował papieżowi Franciszkowi za sympatię, jaką wielokrotnie okazywał narodowi ukraińskiemu.

Po tym nastąpiły wystąpienia różnych uczestników, którzy mówili o bolesnych sytuacjach, których doświadczają w różnych częściach Ukrainy.

"Wymiar męczeństwa".

Franciszek wyraził swoje zrozumienie i bliskość wobec tych sytuacji, zauważając, że Ukraińcy żyją w "wymiarze męczeństwa", o którym nie mówi się wystarczająco dużo, zgodnie z komunikatem Watykanu. W tym samym oświadczeniu stwierdzono, że papież "wyraził swój ból z powodu poczucia bezsilności doświadczanego w obliczu wojny, 'rzeczy diabła, który chce zniszczyć', ze szczególną myślą o ukraińskich dzieciach, które spotkał podczas audiencji: 'Patrzą na ciebie i zapomniały o swoim uśmiechu', i dodał: 'To jeden z owoców wojny: odebrać uśmiech dzieciom'".

Różańce za Ukrainę w październiku

Franciszek, zgodnie z prośbą, która miała miejsce podczas wywiadu, wyraził życzenie, "aby w październiku, szczególnie w sanktuariach, odmawianie różańca było poświęcone pokojowi i pokojowi na Ukrainie".

Arcybiskup Svjatoslav Ševčuk przekazał papieżowi krzyż, modlitewnik i różaniec należące do dwóch księży redemptorystów zatrzymanych rok temu na okupowanym przez Rosję terytorium Ukrainy.

Papież i Matka Boża Czuła

Na zakończenie spotkania papież dał przykład Jezusa podczas Jego męki, przypominając, że "nie jest to łatwe, to jest świętość, ale ludzie chcą, abyśmy byli świętymi i nauczycielami tej drogi, której nauczył nas Jezus". Na koniec Franciszek powiedział, że każdego dnia modli się za Ukraińców przed ikoną Matki Bożej podarowaną mu przed laty przez biskupa Svjatoslava Ševčuka w Buenos Aires (jest to ukraińska ikona Matki Bożej Czułości, nazwa nadawana ikonom przedstawiającym Dziewicę z Dzieciątkiem na ręku). Na zakończenie spotkania papież i ukraińscy biskupi odmówili modlitwę do Maryi.

Artykuły

Forum Omnes na temat integracji grup kościelnych w parafiach

Omnes organizuje Forum Omnes na temat "Integracji grup kościelnych w życiu parafialnym", w środę 20 września o godzinie 12:00 w Ateneo de Teología w Madrycie.

Maria José Atienza-6 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Rozwój i tworzenie ruchów i nowych rzeczywistości kościelnych w parafiach jest odnowieniem i wzbogaceniem życia Kościoła.

Przyjęcie przez proboszczów i zaangażowanie tych ruchów we wspólnocie, która je przyjmuje, wiąże się również z szeregiem wyzwań dla obu stron, które muszą być realizowane we właściwy sposób, aby ruchy te mogły być ożywicielami wspólnoty, a nie "grupami równoległymi".

Temat ten jest głównym tematem forum Omnes "Integracja grup kościelnych w życiu parafii". który odbędzie się w przyszłym tygodniu Środa, 20 września, godz. 12:00. w Ateneo de Teología (C/ Abtao, 31. Madryt).

W forum, moderowanym przez księdza José Miguela Granadosa, wezmą udział bp. Antonio Prieto, Biskup Alcalá de Henares, Eduardo Toraño, Krajowy radny ds. odnowy charyzmatycznej i María Dolores Negrilloczłonek zarządu Cursillos w chrześcijaństwie.

Jako sympatyk i czytelnik Omnesa zapraszamy do udziału. Osoby, które chciałyby wziąć udział w spotkaniu, proszone są o potwierdzenie swojej obecności poprzez wysłanie maila na adres [email protected](Wymagana jest wcześniejsza rejestracja)

Forum, organizowane przez Omnes, jest organizowane we współpracy z Athenaeum of Theologythe Fundacja CARFi Banco Sabadell.

Integracja ruchów i grup kościelnych z życiem parafialnym jest sercem raportu z doświadczeń lOmnes Magazine, wrzesień 2023 r..

Watykan

7 kluczy do podróży papieża Franciszka do Mongolii

Podczas porannej audiencji generalnej papież Franciszek udzielił kilku wskazówek, które pomogą zrozumieć jego wizytę apostolską w Mongolii. Wśród innych wskazówek Ojciec Święty wyjaśnił cel wizyty, w jaki sposób doszło do ewangelizacji kraju mongolskiego, dobro, jakie przyniosła mu ta podróż oraz jego "wielki szacunek dla narodu chińskiego".

Francisco Otamendi-6 września 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

W swojej katechezie "Pasja ewangelizacji, apostolska gorliwość wierzącego", którą wygłosił od stycznia tego roku, papież opisał dziś rano w Bazylice św. Ogólna publiczność kilka kluczy do jego podróż apostolska do Mongolii, w sercu Azji, którą odwiedził od 31 sierpnia do 4 września, jak donosi Omnes.

W różnych momentach audiencji, która jak zwykle odbyła się w kilku językach, papież modlił się za ponad 70 ofiar i wielu rannych w pożarze, który wybuchł kilka dni temu w Johannesburgu (RPA), i przywołał postać św. Stanisława, polskiego biskupa i męczennika kanonizowanego w 1253 r., 770 lat temu. 

"Bohaterski i nieustępliwy duszpasterz Krakowa, zginął broniąc swego ludu i prawa Bożego. Z wielką odwagą i wewnętrzną wolnością, Święty Stanisław przedkładał Chrystusa nad priorytety świata", powiedział Ojciec Święty. "Niech jego przykład, bardziej aktualny niż kiedykolwiek, zachęci was do wierności Ewangelii, wcielania jej w życie rodzinne i społeczne.

Na zakończenie audiencji papież przypomniał po włosku "liturgiczne święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, które będzie obchodzone pojutrze. Zachęca nas, abyśmy zawsze chodzili jak Maryja, drogami Pana. Jej, kobiecie czułości, powierzamy cierpienia i uciski umiłowanej i udręczonej Ukrainy, która tak bardzo cierpi".

Oto niektóre z kluczy do podróż do Mongolii, które papież Franciszek opowiedział w porannej katechezie w Bazylice św. Piotra i podczas lotu powrotnego z Mongolii w poniedziałek, jak podają agencje. Jak widać, wzajemnie się one uzupełniają.

1) Cel. Odwiedzić małą społeczność katolicką

Podczas przesłuchania: "Dlaczego Papież udaje się tak daleko, aby odwiedzić małą trzódkę wiernych? Ponieważ właśnie tam, z dala od światła reflektorów, często można znaleźć znaki obecności Boga, który nie patrzy na pozory, ale na serce (por. 1 Sam 16, 7). Pan nie szuka centrum sceny, ale prostego serca tych, którzy Go pragną i kochają, bez pozorów, bez chęci wyróżnienia się ponad innych. I miałem łaskę znaleźć w Mongolii pokorny i szczęśliwy Kościół, który jest w sercu Boga, i mogę wam zaświadczyć o jego radości z tego, że przez kilka dni znalazł się także w centrum Kościoła". 

W samolocie: "Pomysł odwiedzenia Mongolii przyszedł mi do głowy z myślą o małej społeczności katolickiej. Odbywam te podróże, aby odwiedzić wspólnotę katolicką, a także nawiązać dialog z historią i kulturą ludzi, z mistyką narodu.

2) Wynika z apostolskiej gorliwości niektórych misjonarzy.

Podczas przesłuchania: "Ta wspólnota ma poruszającą historię. Powstała, dzięki łasce Bożej, z apostolskiej gorliwości - nad którą zastanawiamy się w tym okresie - niektórych misjonarzy, którzy, zapaleni Ewangelią, około trzydzieści lat temu, udali się do kraju, którego nie znali. Nauczyli się języka i choć pochodzili z różnych narodów, dali życie zjednoczonej i prawdziwie katolickiej wspólnocie. W rzeczywistości takie jest znaczenie słowa "katolicki", które oznacza "powszechny". 

"Ale nie jest to uniwersalność, która homologizuje, ale uniwersalność, która jest inkulturowana. To jest katolickość: wcielona powszechność, która przyjmuje dobro tam, gdzie żyje i służy ludziom, z którymi żyje. Tak żyje Kościół: świadcząc o miłości Jezusa z łagodnością, życiem, a nie słowami, szczęśliwy w swoim prawdziwym bogactwie: służbie Panu i braciom. 

3) Zrodzone z miłości i w dialogu z kulturą

Podczas przesłuchania: "Tak narodził się ten młody Kościół: z miłości, która jest najlepszym świadectwem wiary. Na zakończenie mojej wizyty miałem radość pobłogosławić i zainaugurować "Dom Miłosierdzia", pierwsze dzieło charytatywne, które powstało w Mongolii jako wyraz wszystkich elementów lokalnego Kościoła.

"Dom, który jest wizytówką tych chrześcijan, ale który przypomina każdej z naszych wspólnot, aby była domem miłosierdzia: miejscem otwartym i gościnnym, gdzie nędze każdego mogą bez wstydu wejść w kontakt z miłosierdziem Boga, który podnosi i uzdrawia. Takie jest świadectwo Kościoła mongolskiego, z misjonarzami z różnych krajów, którzy czują się jednością z ludźmi, szczęśliwi, że mogą im służyć i odkrywać piękno, które już tam jest". 

W samolocie: "Głoszenie Ewangelii wchodzi w dialog z kulturą. Istnieje ewangelizacja kultury, a także inkulturacja Ewangelii. Chrześcijanie bowiem wyrażają swoje chrześcijańskie wartości także w kulturze własnego narodu.

4) Wdzięczni za spotkanie międzyreligijne i ekumeniczne 

Podczas przesłuchania: "Mongolia ma wielką tradycję buddyjską, z wieloma ludźmi, którzy w ciszy przeżywają swoją religijność w szczery i radykalny sposób, poprzez altruizm i walkę z własnymi namiętnościami. Pomyślmy, jak wiele nasion dobra, z ukrycia, sprawia, że ogród świata kiełkuje, podczas gdy zwykle słyszymy tylko o hałasie upadających drzew. 

5) "Dobrze było poznać mongolskich ludzi".

Podczas przesłuchania: "Byłem w sercu Azji i było to dla mnie dobre. Dobrze było mi poznać naród mongolski, który zachowuje swoje korzenie i tradycje, szanuje starszych i żyje w harmonii ze środowiskiem: to ludzie, którzy patrzą w niebo i czują oddech stworzenia. Myśląc o bezkresnych i cichych przestrzeniach Mongolii, dajmy się pobudzić potrzebie poszerzenia granic naszego spojrzenia, aby móc dostrzec dobro, które istnieje w innych i poszerzyć nasze horyzonty.

W samolocie: "Pewien filozof powiedział kiedyś coś, co naprawdę mnie uderzyło: "Rzeczywistość najlepiej zrozumieć z peryferii". Musimy rozmawiać z peryferiami, a rządy muszą zapewnić prawdziwą sprawiedliwość społeczną z różnymi peryferiami społecznymi.

6) "Wielki szacunek dla narodu chińskiego".

W Mongolii: Na zakończenie mszy świętej w Steppe Arena w Ułan Bator, kardynał Jhon Tong, emerytowany biskup Hongkongu, oraz obecny biskup, jezuita Stephen Chow Sau-yan, który otrzyma kardynalat pod koniec miesiąca, pojawili się u boku papieża Franciszka, który przybył z dziesiątkami osób. 

Papież skorzystał z okazji, aby przesłać "serdeczne pozdrowienia szlachetnemu narodowi chińskiemu". "Proszę chińskich katolików, aby byli dobrymi chrześcijanami i dobrymi obywatelami", dodał Franciszek, jak zauważył w swoim telegramie z pozdrowieniami dla prezydenta Xi Jinpinga, gdy przelatywał nad chińskim niebem w drodze do Mongolii. 

W samolocie: "Relacje z Chinami są pełne szacunku. Osobiście mam wielki podziw dla Chińczyków, kanały są bardzo otwarte, przy mianowaniu biskupów istnieje komisja, która od dawna współpracuje z chińskim rządem i Watykanem, są też katoliccy księża lub katoliccy intelektualiści, którzy są często zapraszani na chińskie uniwersytety". 

"Myślę, że musimy iść naprzód w aspekcie religijnym, abyśmy lepiej się rozumieli i aby chińscy obywatele nie myśleli, że Kościół nie akceptuje ich kultury i wartości oraz że Kościół jest zależny od innego obcego mocarstwa. Komisja pod przewodnictwem kardynała Parolina dobrze sobie radzi na tej przyjaznej ścieżce: wykonują dobrą robotę, również po stronie chińskiej, relacje są na dobrej drodze. Mam wielki szacunek dla Chińczyków.

7) Podziękowania od kardynała Marengo

W mediach: W krótkim przeglądzie podróży apostolskiej papieża Franciszka do Mongolii, prefekt apostolski Ułan Bator, kardynał Giorgio Marengo, kluczowa postać w podróży Ojca Świętego, stwierdziłWielu pisało do mnie, ponieważ byli pod wrażeniem słów Ojca Świętego, który chwalił piękno i wartość mongolskiej historii i narodu mongolskiego. Powiedziałbym, że była to naprawdę całkowita łaska, nie wiem, jak inaczej to określić, ogromny dar, który otrzymaliśmy, i jak wszystkie darmowe dary, w tym sensie, że wykroczył daleko poza nasze nadzieje i oczekiwania.

AutorFrancisco Otamendi

Książki

Henri Hude: "Religie i mądrość są główną gwarancją wolności i pokoju".

W tym wywiadzie filozof Henri Hude omawia niektóre tezy swojej książki "Filozofia wojny".

Pierre Laffon de Mazières-6 września 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

Były student prestiżowej École Normale Supérieure, Henri Hude wykłada filozofię w szkole wojskowej dla oficerów armii francuskiej (Saint-Cyr). Jego najnowsza książka, "Filozofia wojny"rezonuje dla religii jako wezwanie do filozoficznego i duchowego skoku, aby zbudować pokój w świecie jutra.

Filozof Henri Hude

Czy w obliczu ryzyka wojny totalnej i imperializmu jednego mocarstwa możemy podsumować twoje podejście w najnowszej książce "Filozofia wojny" stwierdzeniem, że religie są rozwiązaniem, a nie problemem dla ustanowienia powszechnego pokoju?

Na stronie wojna oznacza wykorzystanie wszystkich dostępnych środków. Dziś doprowadziłoby to do zniszczenia ludzkości z powodu postępu technicznego. Przerażająca możliwość takiego zniszczenia rodzi projekt zniesienia wojny jako warunku przetrwania ludzkości. Ale wojna to pojedynek między kilkoma mocarstwami. Dlatego, aby ją radykalnie stłumić, konieczne jest ustanowienie jednej światowej władzy, uniwersalnego Lewiatana, obdarzonego nieograniczoną mocą.

Filozofia wojny

Tytuł:Filozofia wojny
Autor:Henri Hude
Redakcja:Ekonomiczny
Rok:: 2022

Ale wielość zawsze może się odrodzić: przez secesję, rewolucję, mafie, terroryzm itp. Dlatego bezpieczeństwo świata wymaga szerszego zniszczenia wszelkiej władzy poza Lewiatanem. Konieczne jest nie tylko położenie kresu wielości sił politycznych i społecznych, ale także zniszczenie wszystkich innych sił: duchowych, intelektualnych lub moralnych. Wykraczamy poza zwykły projekt uniwersalnego imperializmu. Chodzi o dominację nadludzi nad podludźmi. Ten orwellowsko-nazistowski projekt jest tak potworny, że ma paradoksalne konsekwencje. Uniwersalny Lewiatan staje się wspólnym wrogiem numer 1 wszystkich narodów, religii i mądrości. Wcześniej były one często w stanie wojny lub napięcia. Dzięki Lewiatanowi są sojusznikami, a może nawet przyjaciółmi. Lewiatan nie jest w stanie zagwarantować pokoju, ale jego potworność, która jest teraz stałą możliwością, gwarantuje trwały sojusz byłych wrogów. Religie i mądrość są główną gwarancją wolności i pokoju. To jest inny świat.

Dyplomacja Stolicy Apostolskiej dąży do nawiązania solidnego dialogu z islamem w celu budowania "mostów". W najnowszej historii kardynał Jean-Louis Tauran pracował w tym kierunku, odwiedzając Arabię Saudyjską, co było pierwszą wizytą dyplomaty Stolicy Apostolskiej tej rangi. W 2019 r. emblematyczne spotkanie papieża Franciszka z Ahmedem Al-Tayebem, imamem meczetu Al-Azhar, najważniejszej sunnickiej instytucji na Bliskim Wschodzie, również stanowiło kolejny krok w tym zbliżeniu (nie wspominając o kolejnej podróży do Bahrajnu). Czy zatem ta polityka dyplomatyczna zmierza w dobrym kierunku?

Myślę, że tak, ponieważ jest to część tej logiki pokoju dla sojuszu przeciwko Lewiatanowi. Dla kogo jest Lewiatan? Z pewnością stanie się Lewiatanem jest zawsze pokusą każdej władzy na tym świecie. Lewiatan jest zatem przede wszystkim fundamentalną koncepcją nauk politycznych. Znajduje jednak straszliwe zastosowanie w politycznych i kulturowych wyborach zachodnich, zwłaszcza anglosaskich, elit. Ideologia "przebudzenia" jest maszyną do tworzenia podludzi. Demokracja zamienia się w plutokrację, wolność prasy w propagandę, gospodarka w kasyno, państwo liberalne w państwo policyjnego nadzoru i tak dalej. Taki imperializm jest zarówno obrzydliwy, jak i dysfunkcjonalny. Nie ma szans na sukces, z wyjątkiem najstarszych i najbardziej kontrolowanych krajów Zachodu, a jednak... Papież ma rację, przygotowując się na przyszłość.  

Jeśli chodzi w szczególności o muzułmanów, strategia Lewiatana polega na rozdawaniu najbardziej agresywnych i sekciarskich, którzy są jego pożytecznymi idiotami lub płatnymi agentami, aby dzielić i rządzić. Muzułmańscy przywódcy religijni, którzy są tak mądrzy jak papież, wiedzą o tym bardzo dobrze. Przywódcy polityczni też to wiedzą. Zobacz, jak wykorzystują porażki NATO na Ukrainie, aby pozbyć się Lewiatana. Wcale nie chodzi o stworzenie jednej synkretycznej religii, ponieważ relatywizm niskiej klasy jest pierwszą zasadą kultury podludzi, którą Lewiatan chce zaszczepić wszystkim, aby zdominować wszystko dyktatorsko. Chodzi o znalezienie modus vivendi. Daje to początek przyjaźni i przyjaznej rozmowie między ludźmi, którzy szczerze szukają Boga, a nie pseudo "dialogowi międzyreligijnemu" między modernistycznymi, relatywistycznymi duchownymi lub świeckimi intelektualistami, obwinianymi do kości przez Lewiatana.

Czy w konflikcie między Rosją a Ukrainą powiązania między patriarchą moskiewskim a władzą lub podobne powiązania na Ukrainie z wewnętrznymi religiami prawie uniemożliwiłyby zjednoczenie religii w celu budowania pokoju?

Kiedy chce się krytykować innych, trzeba zacząć od uporządkowania własnego domu. Można na przykład zadać sobie pytanie, czy my, francuscy katolicy, nie mamy dwuznacznych relacji z władzą polityczną. W obliczu dogmatyzmu "przebudzonych", kanonizacji kultury śmierci, uogólnionego autorytaryzmu, służalczości wobec Lewiatana, marszu ku wojnie światowej, pozostajemy jak znokautowani. Zmanipulowani i/lub karierowicze, czasami obwiniamy samych siebie, przepraszając za istnienie w sferze publicznej.

Gdyby kultura "woke" została powszechnie narzucona, oznaczałoby to utratę wszystkich dusz i koniec całej przyzwoitej cywilizacji. Opór wobec narzucenia kultury "woke" może być przyczyną wojny sprawiedliwej. Tak myśli cały świat, z wyjątkiem Zachodu, i to właśnie z tego powodu miękka siła Zachodu wyparowuje z wielką prędkością. Pozostaje to bez uszczerbku dla sprawiedliwości należnej Ukrainie i miłosierdzia wśród katolików.

Czy przemoc jest nieodłącznym elementem islamu?

Chcę zapytać: czy tchórzostwo jest nieodłącznym elementem chrześcijaństwa? Chrystus powiedział, że nie przyszedł, aby przynieść pokój na ziemi, ale podział. Powiedział również, że wymiotuje letnich. W wielu niedzielnych kazaniach nic by się nie zmieniło, gdyby słowo "Bóg" zastąpić słowem "wypchany zwierzak".

W swojej książce "Ekumeniczny dżihad" Peter Kreeft (s. 41-42) pisze: "Dopiero muzułmański student z mojej klasy w Boston College zganił katolików za usunięcie krzyży". "Nie mamy obrazów tego człowieka, tak jak wy", powiedział student, "ale gdybyśmy je mieli, nigdy byśmy ich nie usunęli, nawet gdyby ktoś próbował nas do tego zmusić. Czcilibyśmy tego człowieka i umarlibyśmy za jego honor. Ale wy tak bardzo się go wstydzicie, że usuwacie go ze swoich murów. Bardziej boicie się tego, co pomyślą wasi wrogowie, jeśli zatrzymacie swoje krzyże, niż tego, co pomyśli On, jeśli je zdejmiecie. Myślę więc, że jesteśmy lepszymi chrześcijanami niż wy".

Wstydzenie się Chrystusa nazywamy szacunkiem dla wolności. Myślimy, że otworzyliśmy się na świat, podczas gdy porzuciliśmy wszelką ewangeliczną wolność. Myślimy, że jesteśmy lepsi od naszych starszych, podczas gdy uczestniczymy jedynie w tej godnej pożałowania ewolucji, którą Sołżenicyn nazwał "upadkiem odwagi". Aby być chrześcijaninem, trzeba przede wszystkim nie być podczłowiekiem. A żeby nim nie być, trzeba umieć przeciwstawić się Lewiatanowi. Jeśli to konieczne, przelewając własną krew. Bismarck wsadził do więzienia trzydziestu biskupów i ostatecznie musiał porzucić Kulturkampf.

Dziesięć lat temu papież Franciszek powiedział: "Prawdziwy islam i właściwa interpretacja Koranu sprzeciwiają się wszelkiej przemocy". Zdanie to wciąż jest przedmiotem dyskusji i dzieli islamologów i teologów. Co Franciszek miał na myśli?

Nie wiem, co papież miał na myśli. Wyrażenia "prawdziwy islam" i "właściwa interpretacja" rodzą bardzo trudne problemy i dlatego można im nadawać bardzo różne znaczenia. Z powodu braku precyzji nie ma sposobu, aby się tego dowiedzieć. Filozof Rémi Brague, który doskonale zna ten temat, napisał właśnie książkę zatytułowaną "O islamie", w której wykazuje się naprawdę imponującą erudycją. Uważa on, że należy interpretować to zdanie tak, jakby papież przemawiał jako historyk idei. Pokazuje, że gdyby tak było, twierdzenie to byłoby błędne. Ja jednak uważam, że papież nie wypowiada się jako historyk idei (w każdym razie są to tematy, do których Papież się odnosi).
Piotrowy charyzmat nieomylności).

Czy powinniśmy rozumieć to zdanie papieża jako zdanie przede wszystkim polityczne, które konfrontuje władze muzułmańskie z ich sprzecznością i odpowiedzialnością, zapraszając je do przyłączenia się do niego w budowaniu świata pokoju?

Papież nie jest makiawelistą ani ignorantem. Rzeczywiście, musimy odróżnić siłę od przemocy. Przemoc jest bezprawnym użyciem siły. Wszystkie wielkie religie i mądrości sprzeciwiają się przemocy, ale żadna nie sprzeciwia się użyciu siły. Wszystkie społeczeństwa mają prawo do samoobrony. Gdyby jakiekolwiek użycie siły zbrojnej było moralnie zabronione dla każdego społeczeństwa w każdych okolicznościach, byłoby moralnie obowiązkowe cierpieć z powodu jakiejkolwiek agresji, praktykowanej przez kogokolwiek, w jakimkolwiek celu. Innymi słowy, moralność zmuszałaby nas do posłuszeństwa nawet wobec zboczeńców, którzy chcieliby zniszczyć wszelkie zasady moralne. Dlatego społeczeństwa mają prawo, a czasem obowiązek samoobrony, uzbrojonej w razie potrzeby. Niektóre nadużycia nie rozumieją innego języka niż siła. Należy więc narysować przed nimi czerwoną linię na ziemi. "Ta linia oznacza, że wolę ryzykować życie i cierpieć, niż cierpieć z powodu tego, co chcesz mi narzucić. Jeśli więc przekroczysz tę linię, będziesz musiał ryzykować życie i cierpieć". Jeśli jesteś niezdolny do takiego zachowania, nadajesz się do niewolnictwa.

AutorPierre Laffon de Mazières

Kultura

Alfred Bengsch i walka o jedność Kościoła

Jak zarządzać diecezją podzieloną nieprzekraczalnym murem oddzielającym dwa antagonistyczne systemy? W takiej właśnie sytuacji znalazł się biskup Alfred Bengsch, gdy w 1961 roku został mianowany biskupem Berlina.

José M. García Pelegrín-5 września 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty

Diecezja (archidiecezja od 1994 r.) berlińska jest stosunkowo młoda, powstała w 1930 roku. Do tego czasu była częścią diecezji wrocławskiej (obecnie wrocławskiej w Polsce), choć od 1923 r. miała pewną autonomię, z biskupem pomocniczym rezydującym w Berlinie. Jednak dopiero 13 sierpnia 1930 r., na mocy bulli "Pastoralis officii nostri", utworzono diecezję berlińską, a ówczesny biskup Miśni, Christian Schreiber, został mianowany pierwszym biskupem Berlina. Pozostał on biskupem do 1933 r., a jego następcą został Nikolaus Bares (1933-1935).

Pierwszym biskupem, który rządził diecezją przez długi czas, pozostawiając niezatarty ślad, był biskup Konrad von Preysing (kardynał od 1946 r.), mianowany w 1935 roku. Von Preysing nie tylko wyróżniał się jako przeciwnik reżimu narodowosocjalistycznego, ale w późniejszych latach - rządził diecezją do 1950 roku - musiał stawić czoła podziałowi Niemiec i Berlina: w 1949 roku utworzono Republikę Federalną Niemiec na zachodzie i Niemiecką Republikę Demokratyczną (NRD) na wschodzie. 

Berlin był podzielony na cztery sektory od 1945 r., odpowiadające czterem mocarstwom alianckim - Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, Francji i Związkowi Radzieckiemu. Chociaż istniała względna swoboda poruszania się po całym Berlinie do czasu zbudowania muru, do 1948 r. dawna stolica została podzielona na Berlin Zachodni (trzy sektory mocarstw zachodnich) i Berlin Wschodni (sektor radziecki). Kiedy Republika Federalna i NRD zostały utworzone w 1949 roku, ta druga ogłosiła Berlin (Wschodni) swoją stolicą, podczas gdy Berlin Zachodni stał się de facto krajem związkowym Republiki Federalnej. 

Kiedy w 1952 r. rząd NRD zakazał mieszkańcom Berlina Zachodniego wjazdu na terytorium NRD, Berlin Zachodni stał się swego rodzaju "wyspą" w ramach NRD. Z tego powodu, jeszcze przed budową muru berlińskiego, diecezja - która z punktu widzenia prawa kanonicznego nigdy nie była podzielona: biskup Berlina był biskupem całej diecezji, tj. nie tylko terytorium NRD, ale także Berlina Wschodniego i Zachodniego - była uważana za najtrudniejszą dyplomatycznie i administracyjnie spośród kościołów europejskich. Na konferencji prasowej 15 czerwca 1955 r. biskup Wilhelm Weskamm (1951-1956), następca kardynała Von Preysinga, opisał sytuację w swojej diecezji jako odzwierciedlenie braku jedności Niemiec. Chociaż mógł swobodnie poruszać się po całym Berlinie, potrzebował pozwolenia na każdą podróż na terytorium NRD, gdzie musiał zgłaszać się na lokalne posterunki policji.

Z powodu trudności spowodowanych podziałem Niemiec i Berlina, a także z powodu coraz bardziej antychrześcijańskiego charakteru reżimu w NRD, który na przykład uniemożliwił biskupom NRD udział w Konferencji Episkopatu Niemiec, już w 1950 r. utworzono "Berlińską Konferencję Ordynariuszy" (BOK) z biskupami, biskupami pomocniczymi i innymi biskupami posiadającymi jurysdykcję. W 1957 r. następca Weskamma na berlińskiej stolicy, Julius Döpfner (1957-1961), wydał dekret stwierdzający, że przewodniczący BOK był jedynym rozmówcą władz NRD ("Dekret Döpfnera"), aby zrobić wszystko, co możliwe, aby zapobiec podziałowi Kościoła katolickiego w Niemczech.

Döpfner, który otrzymał kardynalat od Jana XXIII w grudniu 1958 r., wkrótce popadł w konflikt z rządem NRD. W 1958 r. przedmiot religii został zniesiony w szkołach, a jednocześnie większą wagę przywiązywano do "Jugendweihe" ("konsekracji młodzieży" jako ateistycznego substytutu Pierwszej Komunii i Bierzmowania). Biskup zareagował listem pasterskim, w którym przedstawił doktrynę Kościoła. Konfrontacja między biskupem a reżimem NRD doprowadziła do zakazu biskupowi, który mieszkał w Berlinie Zachodnim, postawienia stopy w Berlinie Wschodnim. "Rozwiązaniem tego problemu duszpasterskiego była nowość: mianowanie drugiego biskupa pomocniczego dla Berlina", według biografa Alfreda Bengscha Stefana Samerskiego, ponieważ dotychczasowy, Paul Tkotsch (1895-1963), nie był już w stanie rozszerzyć swojego promienia działania na wschodnią część miasta ze względów zdrowotnych.

W ten sposób Alfred Bengsch został mianowany biskupem pomocniczym Berlina 2 maja 1959 roku. Bengsch urodził się - w przeciwieństwie do wszystkich poprzednich biskupów - w samym Berlinie, w zachodniej dzielnicy Schöneberg, 10 września 1921 roku. Rozpoczął studia teologiczne, gdy został powołany do wojska w 1941 roku; po okresie niewoli wojennej w latach 1944-1946 wznowił studia i został wyświęcony na kapłana przez kardynała Von Preysinga 2 kwietnia 1950 roku. 

W przeciwieństwie do kardynała Döpfnera, nowy biskup pomocniczy - mieszkający i mający siedzibę w Berlinie Wschodnim, de facto stolicy NRD - może stosunkowo łatwo poruszać się po diecezji, która zajmuje dużą część terytorium NRD, na przykład w celu udzielania bierzmowania lub przeprowadzania wizyt duszpasterskich.

Konfrontacja między kardynałem Döpfnerem a władzami gwałtownie nasiliła się w 1960 roku, po jego wielkopostnym liście pasterskim, w którym bezpośrednio zaatakował reżim. Śmierć arcybiskupa Monachium-Freising, kardynała Josepha Wendela, 31 grudnia 1960 r., dała Stolicy Apostolskiej - w której rozpoczynała się "Ostpolitik" niekonfrontacji Kościoła w krajach komunistycznych - możliwość wycofania Döpfnera z Berlina. Chociaż kardynał poinformował papieża, że chciałby pozostać w Berlinie, Jan XXIII osobiście napisał do niego list 22 czerwca 1961 r., aby przedstawić swoją decyzję o przeniesieniu go do stolicy Bawarii.

27 lipca berlińska kapituła katedralna wybrała biskupa pomocniczego Alfreda Bengscha na następcę kardynała Döpfnera, który poparł jego wybór, jak powiedział podczas mszy pożegnalnej przed przeprowadzką do Monachium: "Fakt, że biskup, który mieszka we wschodniej części diecezji, został mianowany, odpowiada ważnym względom duszpasterskim".

Nowy biskup Alfred Bengsch nie objął jeszcze diecezji, gdy 13 sierpnia 1961 r., spędzając wakacje na wyspie Uznam, został zaskoczony budową "muru". O tym, że podział Berlina, a tym samym diecezji, był już faktem dokonanym, może świadczyć fakt, że inauguracja musiała odbyć się osobno, 19 września w kościele Bożego Ciała w Berlinie Wschodnim i 21 września w kościele Świętego Macieja w Berlinie Zachodnim. Chociaż terytorium diecezji w NRD było znacznie większe niż w zachodniej części (Berlin Zachodni), odsetek katolików był znacznie wyższy w tym drugim. W liczbach bezwzględnych: na całym wschodzie (Berlin Wschodni i NRD) było około 262 000 katolików; w Berlinie Zachodnim było około 293 000, gdzie pracowało 139 z 358 duchownych.

Chociaż Döpfner napisał do niego, proponując, że biorąc pod uwagę sytuację, praktycznie niemożliwe jest, aby biskup mieszkający w NRD zarządzał zachodnią częścią i dlatego opowiadał się za podziałem na dwie diecezje, Bengsch odmówił, stawiając jedność diecezji na pierwszym miejscu: "Zachowajmy jedność Kościoła" stało się mottem listu Bengscha do Döpfnera. leitmotiv swojego rządu. W tym celu musiał stawić czoła temu, co władze NRD nazywały "polityką zróżnicowania", która była niczym innym jak próbą podzielenia Kościoła katolickiego: "polityką rozmów" z duchowieństwem w celu zaszczepienia im ideologii socjalistycznej.

Bengsch zareagował potwierdzeniem wspomnianego wcześniej "dekretu Döpfnera": relacje z władzami państwowymi odbywają się wyłącznie za pośrednictwem prezesa BOK. Biskup ograniczał się do załatwiania konkretnych spraw z władzami, narzucając duchowieństwu polityczną "wstrzemięźliwość". Nie oznacza to jednak, że nie zajmowali oni stanowiska w kwestiach moralnych, na przykład głosząc kazania przeciwko wprowadzeniu aborcji.

W przeciwieństwie do sytuacji Kościoła katolickiego w innych krajach komunistycznych, w NRD mógł on liczyć na wsparcie finansowe Republiki Federalnej, które umożliwiło mu utrzymanie dzieł charytatywnych i szpitali.

Według biografa Bengscha, Bengsch miał "co najmniej cztery atuty w rękawie" w stosunku do władz NRD: bardzo potrzebną walutę zagraniczną, opiekę medyczną na równi z krajami zachodnimi, międzynarodowe powiązania ze Stolicą Apostolską, które "reżim mógł wykorzystać politycznie i ideologicznie", oraz stosunkowo niewielką liczbę katolików w NRD, aby zakłócić reżim.

Interesujące byłoby bardziej szczegółowe zbadanie, w jaki sposób Sobór Watykański II i tzw. rewolucja '68 wpłynęły w szczególności na Berlin Zachodni; w tym kontekście należy również omówić sytuację niemieckich diecezji rozciągających się na terytorium na wschód od Odry i Nysy, które stały się częścią Polski po II wojnie światowej: Bengsch był zwolennikiem całkowitej reorganizacji, która tak naprawdę miała miejsce dopiero w 1994 roku, po upadku muru, zjednoczeniu Niemiec w 1989/1990 roku i ostatecznym uznaniu przez Niemcy "linii Odry i Nysy" za granicę z Polską.

Wysiłki na rzecz jedności

Jednak ze względu na ilość miejsca, trzymajmy się głównego tematu tych wierszy: wysiłków biskupa Bengscha na rzecz utrzymania jedności jego diecezji, wbrew wszelkim próbom "uniezależnienia" Berlina Zachodniego poprzez uczynienie z niego nowej jurysdykcji, na przykład poprzez mianowanie administratora apostolskiego.

W tym kontekście należy w szczególności wspomnieć o tak zwanej "Ostpolitik" Watykanu po Soborze Watykańskim, a nawet w jego trakcie: począwszy od 1963 r. Stolica Apostolska zaczęła nawiązywać stosunki z krajami na Wschodzie - przede wszystkim z Węgrami i Jugosławią. Ideą tej "Ostpolitik" Stolicy Apostolskiej było dostosowanie granic kościelnych do granic państwowych; będzie to dominujący temat w stosunkach Kościół-państwo do 1978 roku.

Przede wszystkim kardynał Agostino Casaroli, od 1967 r. swego rodzaju "minister spraw zagranicznych" Stolicy Apostolskiej, uważał swoje działania w Niemczech Wschodnich za wzorcowe dla całego bloku wschodniego.

NRD naciskała na utworzenie nie tylko nowych diecezji, ale także "krajowej" konferencji biskupów. Chociaż w lipcu 1973 r. mianowano administratorów dla Erfurtu, Magdeburga i Schwerina, dzięki wpływom (od 1967 r.) kardynała Bengscha, nie utworzono żadnych "administracji apostolskich". 

Chociaż naciski ze strony rządu NRD doprowadziły do utworzenia nowej konferencji biskupów, kardynałowi Bengschowi udało się przynajmniej doprowadzić do zmiany jej nazwy nie na "Konferencję Biskupów w Niemieckiej Republice Demokratycznej" lub podobną, ale na "Berlińską Konferencję Biskupów" ("Berliner Bischofskonferenz" BBK), której statut został zatwierdzony przez Stolicę Apostolską 25 września 1976 r. na okres próbny pięciu lat.

Alfred Bengsch


W konsekwencji BBK określił ustanowienie "trzech administracji apostolskich" jako "mniejsze zło", jeśli Stolica Apostolska uznała to za "nieuniknione". W maju 1978 r. kardynał Casaroli poinformował ministra spraw zagranicznych NRD Otto Fischera, że Stolica Apostolska nie utworzy diecezji w Niemczech Wschodnich, ale ustanowi administracje apostolskie.

Kardynał Höffner, jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, natychmiast złożył protest w Rzymie. Po ostatecznej decyzji papieża z 2 lipca 1978 r. rozpoczęły się przygotowania do tego kanonicznego kroku. Jednak Paweł VI zmarł 6 sierpnia bez podpisania dekretów.

Wybór Karola Wojtyły na papieża był dla kardynała Bengscha wielką radością: poznali się na Soborze Watykańskim II i obaj zostali mianowani kardynałami na tym samym konsystorzu. Oprócz ich osobistej przyjaźni - zachowało się zdjęcie dokumentujące, jak ówczesny kardynał krakowski odwiedził kardynała berlińskiego w domu tego ostatniego we wrześniu 1975 roku - zgadzali się nie tylko w kwestiach teologicznych, ale także w kwestiach "Ostpolitik": Jan Paweł II zajmował się tymi sprawami za pomocą "dilata", tak że odpowiednie dokumenty znikały w szufladzie w Kurii. W ten sposób kościelne status quo pozostało niezmienione w NRD aż do jej końca 3 października 1990 roku.

Więcej
Ewangelizacja

"Obowiązek" ewangelizacji

Od początku swojego pontyfikatu Paweł VI, a teraz papież Franciszek, podkreślali nieodłączny obowiązek każdego ochrzczonego, aby swoim życiem być świadkiem Chrystusa dla swoich braci i sióstr.

María Teresa Compte Grau-5 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Katecheza papieża Franciszka wygłoszona 22 marca podczas audiencji generalnej była poświęcona ewangelizacji.

Wątkiem przewodnim była adhortacja apostolska Evangelii Nuntiandi (8-12-1975), którą papież Franciszek nazwał "wielką kartą ewangelizacji współczesnego świata". Adhortacją tą, opublikowaną rok po zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu, papież Montini upamiętnił również dziesiątą rocznicę zamknięcia Soboru Watykańskiego II i z rozmachem zakończył Rok Święty 1975.

Ewangelizacja była głównym tematem pontyfikatu Pawła VI. Jego pierwsza encyklika, Ecclesiam Suam (6-8-1964), skupił się już na mandacie Kościoła we współczesnym świecie. Mandat, który ma charakter misyjny i który przejawia się, podkreślił Papież, w szerzeniu, ofiarowaniu i głoszeniu (por. ES 32).

Jest to obowiązekPaweł VI pisał w 1975 r. o obowiązku ewangelizowania w wierności orędziu, "którego jesteśmy sługami, i ludziom, którym mamy je przekazywać nienaruszone i żywe" (EN 4).

Aby jak najlepiej wypełnić ten obowiązek, Kościół musiał zatrzymać się, aby poważnie i głęboko zastanowić się nad swoją zdolnością do głoszenia Ewangelii i wprowadzania jej do serca ludzkości. Trasa miała wyznaczone stacje:

Przede wszystkim Jezus.

Po drugie, Królestwo Boże.

Potem nastąpiła uważna lektura początków Kościoła i ponowne odkrycie jego ewangelizacyjnego powołania.

A wszystko po to, by "dotrzeć i przemienić mocą Ewangelii kryteria osądu, określające wartości, punkty zainteresowania, kierunki myślenia, źródła inspiracji i modele ludzkiego życia, które są sprzeczne ze słowem Bożym i planem zbawienia" (EN 19).

Nie ma to jak świadectwo, napisał papież w 1975 r., któremu należycie towarzyszy wyraźne głoszenie tego, co jest kluczowe dla wiary chrześcijańskiej: Bożego zbawienia i wyzwolenia w Jezusie Chrystusie.

Następnie pojawiają się środki, koniecznie adekwatne i odpowiednio uporządkowane do celu, którym jest nic innego jak objawienie wszystkim Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii, i to w sposób wspólnotowy i w imieniu Kościoła. "Ludzie mogą być zbawieni w inny sposób, dzięki Bożemu miłosierdziu, jeśli nie głosimy im Ewangelii; ale czy możemy się zbawić, jeśli przez zaniedbanie, strach, wstyd... lub fałszywe idee nie głosimy jej?" (EN 80).

AutorMaría Teresa Compte Grau

Tytuł magistra w dziedzinie społecznej nauki Kościoła

Ewangelizacja

Chrystus w mieścieSpotkanie z Chrystusem w mieście

W miastach Denver i Filadelfia w Stanach Zjednoczonych grupa wolontariuszy misyjnych Christ in the City przemierza dzielnice, zaprzyjaźniając się z ludźmi bezdomnymi i żyjącymi na ulicach.

Paloma López Campos-5 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Chociaż wszyscy w Kościele jesteśmy w to zaangażowani w taki czy inny sposób, innym razem wiele osób dostrzega wezwanie do bardziej bezpośredniego zaangażowania się w służbę innym w ramach działań charytatywnych i społecznych, które mogą zapewnić Caritas, Manos Unidas i inne instytucje, z bezpośrednią uwagą na najbiedniejszych i najbardziej wykluczonych lub bezdomnych, jak w przypadku, który widzimy poniżej.

W miastach Denver i Filadelfia w Stanach Zjednoczonych grupa wolontariuszy misyjnych chodzi po dzielnicach, zaprzyjaźniając się z ludźmi bezdomnymi i żyjącymi na ulicach. Członkowie Chrystus w mieście (Chrystus w mieście, po hiszpańsku) są przekonani, że jednym z najpoważniejszych problemów bezdomności jest rozpad relacji międzyludzkich.

Misjonarze w dzielnicy miasta

W rezultacie wolontariusze spędzają ponad 38 000 godzin rocznie, towarzysząc tysiącom bezdomnych, rozmawiając z nimi i służąc im z miłością. Oprócz samego wolontariatu, Chrystus w mieście kładzie nacisk na przygotowanie swoich członków. Z tego powodu grupa ma ciągły program formacyjny oparty na czterech podstawowych filarach: ludzkim, duchowym, intelektualnym i apostolskim.

Wśród działań organizacji znajdują się cotygodniowe posiłki z grupami bezdomnych, duszpasterstwo uliczne, aby zaprzyjaźnić się z bezdomnymi, wyjazdy misyjne i prezentacje wyjaśniające i promujące wolontariat. W tym roku Chrystus w mieście ma ponad 47 członków zaangażowanych w różne zadania. 

Rozmawialiśmy z Meaghan Thibodeaux, jedną z tych misjonarek, która opowiedziała Omnes swoje świadectwo, aby wyjaśnić, na czym polega ta forma ewangelizacji, jak ważne jest szkolenie w zakresie wolontariatu i spotkanie z Chrystusem, które może mieć miejsce w dowolnym czasie i miejscu. 

Meaghan Thibodeaux (w pomarańczowej czapce), misjonarze i przyjaciele organizacji ©Chrystus w mieście

Na czym polega ten wolontariat? 

-Chrystus w mieście to roczny program misyjny, w którym misjonarze z całego świata żyją razem we wspólnocie, starając się poznać, kochać i służyć ubogim. Jest to program szkoleniowy, w ramach którego misjonarze kilka razy w tygodniu chodzą po ulicach Denver lub Filadelfii i spotykają się z bezdomnymi. Modlimy się, aby poprzez ciągłe pokazywanie się bezdomnym, przypominać im o ich ludzkiej godności.

Dlaczego tak jest? Chrystus w mieście Czy jest to dobra metoda ewangelizacji?

-Spotykamy bezdomnych tam, gdzie są. W naszej służbie nie ma żadnego planu, po prostu jesteśmy tam, aby kochać osobę, która stoi przed nami. Wielokrotnie słyszałem, jak bezdomni mówili, że dzięki nam znów czują się jak ludzie, ponieważ naprawdę jesteśmy tam, aby się zaprzyjaźnić. Dzięki tym przyjaźniom byliśmy świadkami niezliczonych przemian! Te prawdziwe przyjaźnie stają się najlepszym środowiskiem do rozpoczęcia rozmów o ważnych rzeczach w życiu i dzielenia się, w bardzo naturalny sposób, naszą własną wiarą, Bogiem i naszą miłością do Chrystusa.

Co zachęciło Cię do rozpoczęcia wolontariatu?

-Zawsze czułem się bliżej Pana poprzez służbę. Na ostatnim roku studiów zacząłem chodzić po ulicach z bezdomnymi w Baton Rouge i zakochałem się w tego rodzaju służbie. Dzięki temu doświadczeniu wiedziałem, że Pan wzywa mnie, abym poszedł na całość, szczególnie w Chrystus w mieście

Jaka jest najcenniejsza rzecz, której nauczyłeś się podczas wolontariatu z Chrystus w mieście?

-Warto wysłuchać każdej osoby i każdej historii, zwłaszcza że Chrystus mieszka w każdym z nas. Wszyscy mamy doświadczenia życiowe, które sprawiły, że jesteśmy takimi ludźmi, jakimi jesteśmy, a jeśli naprawdę poświęcimy czas na poznanie danej osoby, zobaczymy, jak żyje w niej Pan.

Dlaczego szkolenie jest ważne w Chrystus w mieście?

-Nasze szkolenie pozwala nam stać się misjonarzami na całe życie. Chociaż program trwa tylko rok lub dwa lata, mamy nadzieję, że formacja, którą otrzymujemy, gdy jesteśmy jednorocznymi misjonarzami, pozwoli nam iść w świat i nieść Chrystusa każdemu człowiekowi. Otrzymujemy formację ludzką, intelektualną, duchową i apostolską w "Chrystus w mieścieTe filary formacji pozwalają nam lepiej dostosować nasze życie do serca, umysłu, myśli i działań Chrystusa. Wiele osób wstydzi się podejść i porozmawiać z kimś na ulicy,

Jak mogą przezwyciężyć tę nieśmiałość?

-Zawsze powtarzam, że najłatwiejszą rzeczą do zrobienia jest uśmiechnięcie się i powiedzenie komuś swojego imienia, a od tego momentu bezdomny prawdopodobnie również będzie chciał podzielić się z tobą swoim imieniem! Następnie łatwo jest zapytać ich, jak się mają. Podzielenie się najpierw czymś o sobie pozwala im poczuć się swobodnie, aby podzielić się również czymś o sobie. W wolontariacie bardzo łatwo jest skupić się na sobie, zapominając, że ważne jest spotkanie z innymi. 

Jakiej rady udzieliłbyś wolontariuszom, aby dostrzegli Chrystusa w swoich ulicznych przyjaciołach?

-Musimy pamiętać o naszej małości. Jesteśmy w stanie robić rzeczy, które robimy tylko dzięki Bogu; musimy pamiętać, że jesteśmy naczyniami i że wszystkie piękne rzeczy, które możemy zrobić, wynikają z tego, że Pan nas do tego powołał. Chrystus jest obecny w każdej osobie, a jeśli staramy się słuchać i kochać innych, będziemy mieć oczy i uszy zdolne dostrzec w nich Jezusa. 

Czy możesz podzielić się z nami historią, która wywarła na Ciebie wpływ podczas wolontariatu i która Twoim zdaniem pokazuje istotę Chrystusa w mieście? 

-Jeden z moich najlepszych bezdomnych przyjaciół mieszka na ulicy od wielu lat. W zeszłym roku, w jego urodziny, zabraliśmy go na lunch i gorącą czekoladę. Po powrocie do namiotu powiedział nam, że od dawna modlił się o przyjaciół i w końcu się pojawiliśmy. Dzięki tej przyjaźni został zachęcony do pozostania trzeźwym. Przypomina mi to, że nie różnimy się tak bardzo. Nawet jeśli ja mieszkam w domu, a on na ulicy, wszyscy pragniemy więzi międzyludzkich, które inspirują nas do stawania się najlepszą wersją samych siebie.

Stany Zjednoczone

USCCB wzywa do gospodarki skoncentrowanej na rodzinie

Święto Pracy" obchodzone jest w Stanach Zjednoczonych 4 września. W oświadczeniu wydanym przez konferencję biskupów, biskupi wzywają do gospodarki, która jest solidarna z rodzinami, aby mogły się rozwijać.

Paloma López Campos-4 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Stany Zjednoczone obchodzą Święto Pracy 4 września. Dzień ten skłania do refleksji nad gospodarką kraju, co skłoniło USCCB do wydania komunikatu w tej sprawie. komunikat mówiąc o obecnej sytuacji rodzin.

Nota jest podpisana przez przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości Wewnętrznej i Rozwoju Człowieka, arcybiskupa Borysa Gudziaka, ale przekazuje przesłanie całego episkopatu kraju, podsumowane potrzebą "radykalnej solidarności z rodzinami pracującymi".

Stan gospodarki

Oświadczenie USCCB rozpoczyna się od wskazania na poprawę sytuacji gospodarczej. Z jednej strony inflacja spowalnia, a płace pracowników wzrosły. Jednocześnie spadło bezrobocie i powstają nowe miejsca pracy.

Jednak, jak podkreślają biskupi, jest "więcej rodzin, które czują się w gorszej sytuacji niż w zeszłym roku". Rosnące ceny uniemożliwiły gospodarstwom domowym oszczędzanie, a czynsze nadal rosną. Do tego dochodzą koszty opieki zdrowotnej, których wysoki koszt prowadzi wiele rodzin do rezygnacji z wizyt u lekarza.

Środki polityczne

W obliczu tej sytuacji, USCCB mówi jasno: "Musimy zrobić więcej, aby wspierać rodziny". Biskupi uważają, że korzystniejszy system gospodarczy będzie odpowiedzią na ich autentyczną misję. Stwierdzają oni, że "celem gospodarki jest umożliwienie rodzinom rozwoju". W tym celu konferencja biskupów sugeruje pewne dwupartyjne środki, w tym:

-Wzmocnienie ulgi podatkowej na dzieci. Wiele rodzin jest obecnie wykluczonych z tego wsparcia;

-Promowanie płatnego urlopu rodzinnego. Stany Zjednoczone są jednym z niewielu krajów, które nie gwarantują tego pozwolenia.

Środki społeczne

Ponadto biskupi zachęcają obywateli do angażowania się w dialog na temat potrzeb najbiedniejszych i najbardziej narażonych osób. rodziny i szukać rozwiązań w swoich społecznościach. Uznają również pracę związków zawodowych, którą papież Franciszek docenił również podczas audiencji z liderami tych organizacji.

Oświadczenie USCCB kończy się podkreśleniem, że wciąż jest wiele do zrobienia, aby być naprawdę solidarnym z pracującymi rodzinami. "Módlmy się i działajmy w tym celu, zawsze słuchając Pana, który wypełnia dobrą nowinę, gdy każdego dnia słyszymy Jego słowo.

Watykan

Papież opuszcza Mongolię w Domu Miłosierdzia i spogląda na Chiny

Ojciec Święty Franciszek pożegnał się z krajem mongolskim, zostawiając swoje serce w nowym Domu Miłosierdzia w stolicy, kompleksowym ośrodku opieki nad najbardziej bezbronnymi, takimi jak kobiety, dzieci i bezdomni, i spoglądając na chińskiego giganta, w którym żaden papież nie postawił jeszcze stopy.

Francisco Otamendi-4 września 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Papież poświęcił swoje ostatnie godziny w Ułan Bator, stolicy Mongolii, na inaugurację i pobłogosławienie Domu Miłosierdzia, który "jest proponowany jako punkt odniesienia dla wielu działań charytatywnych; ręce wyciągnięte w stronę braci i sióstr, którzy mają trudności z radzeniem sobie z problemami życia".

"To rodzaj portu, w którym można zacumować, gdzie można znaleźć słuchające ucho i zrozumienie" - powiedział papież Franciszek podczas swojej wizyty w centrum, które zainaugurował i pobłogosławił dziś rano.

Następnie papież udał się na międzynarodowe lotnisko Chinggis Khaan w Ułan Bator na spotkanie z papieżem. ceremonia pożegnalna z Mongolii i poleciał samolotem do Rzymu.

W Casa de Misericordia papież spotkał się z przedstawicielami spotkanie z pracownikami charytatywnymi, której przewodniczył prefekt apostolski Ułan Bator, Kardynał Giorgio MarengoBył misjonarzem Consolata, któremu Ojciec Święty poświęcił wiele wyrazów sympatii podczas podróży.

Andrew Tran Le Phuong, S.D.B. Po nawiązaniu do opieki nad ludźmi w potrzebie, dyrektor dodał: "W Casa de Misericordia szukamy wzajemnych powiązań ze wszystkimi, którzy podzielają wartości miłosiernego współczucia i współodpowiedzialności społecznej, w duchu synodalności. Powtarzając to, co Jego Świątobliwość powiedział przy wielu okazjach, chcielibyśmy być po stronie tych, którzy nie mają prawa głosu lub nie są słuchani.

Siostra Veronica Kim z Sióstr Świętego Pawła z Chartres, która obecnie posługuje w Klinice Świętej Marii w Mongolii, oraz inna kobieta, Naidansuren Otgongerel, siódma w rodzinie ośmiorga rodzeństwa, która przemawiała w imieniu osób niepełnosprawnych i która rozpoczęła swoją drogę wiary z pomocą Misjonarzy Consolata, również złożyły swoje świadectwa. 

Na zakończenie spotkania, po odmówieniu Zdrowaś Maryjo, błogosławieństwie i hymnie końcowym, Ojciec Święty pobłogosławił tablicę, która nada nazwę ośrodkowi charytatywnemu. 

Dom Miłosierdzia: to definiuje Kościół

W przemówieniu wygłoszonym w Domu Miłosierdzia papież rozpoczął od stwierdzenia, że od swoich początków Kościół "pokazał swoimi dziełami, że wymiar charytatywny jest fundamentem jego tożsamości. Myślę o relacjach z Dziejów Apostolskich, o wielu inicjatywach podjętych przez pierwszą wspólnotę chrześcijańską, aby zrealizować słowa Jezusa, dając życie Kościołowi zbudowanemu na czterech filarach: komunii, liturgii, służbie i świadectwie. Wspaniale jest widzieć, że po tylu wiekach ten sam duch przenika Kościół w Mongolii".

Następnie przypomniał, że "odkąd pierwsi misjonarze przybyli do Ułan Bator w latach 90-tych, natychmiast poczuli wezwanie do miłosierdzia, które doprowadziło ich do opieki nad opuszczonymi dziećmi, bezdomnymi braćmi i siostrami, chorymi, osobami niepełnosprawnymi, więźniami i tymi, którzy w swojej sytuacji cierpienia prosili o przyjęcie".

Dodał, że "bardzo podoba mi się nazwa, którą chcieli mu nadać: Casa de la Misericordia (Dom Miłosierdzia). W tych dwóch słowach zawarta jest definicja Kościoła, który jest powołany do bycia gościnnym domem, w którym wszyscy mogą doświadczyć wyższej miłości, która porusza i dotyka serca; czułej i opatrznościowej miłości Ojca, który chce nas w swoim domu jako braci i siostry".

Prawdziwy postęp narodów

Po podkreśleniu znaczenia wolontariatu dla realizacji tego zadania, papież Franciszek powtórzył podstawową ideę: "Prawdziwy postęp narodów nie jest mierzony bogactwem ekonomicznym, a tym bardziej tymi, którzy inwestują w iluzoryczną siłę zbrojeń, ale zdolnością do dbania o zdrowie, edukację i integralny rozwój ludzi. Dlatego chciałbym zachęcić wszystkich obywateli Mongolii, którzy są znani ze swojej wielkoduszności i bezinteresowności, do zaangażowania się w wolontariat poprzez oddanie się do dyspozycji innych".

Obala on trzy mity

Na koniec papież powiedział: "Chciałbym obalić kilka mitów. Po pierwsze, mit, że tylko zamożni ludzie mogą angażować się w wolontariat. Rzeczywistość mówi coś przeciwnego: nie trzeba być bogatym, aby czynić dobro, w rzeczywistości prawie zawsze są to zwykli ludzie, którzy poświęcają swój czas, wiedzę i serce, aby troszczyć się o innych. 

"Drugim mitem, który należy obalić, jest to, że Kościół katolicki, który wyróżnia się w świecie swoim wielkim zaangażowaniem w dzieła promocji społecznej, robi to wszystko z prozelityzmu, tak jakby troska o innych była sposobem na przekonanie ich i pozyskanie ich 'po swojej stronie'. Nie, chrześcijanie dostrzegają potrzebujących i robią, co mogą, aby ulżyć ich cierpieniu, ponieważ widzą Jezusa, Syna Bożego, a w Nim godność każdego człowieka, powołanego do bycia synem lub córką Boga".

"Chciałbym wyobrazić sobie ten Dom Miłosierdzia - dodał papież - jako miejsce, w którym ludzie różnych wyznań, a także niewierzący, łączą swoje wysiłki z wysiłkami miejscowych katolików, aby nieść współczującą pomoc tak wielu braciom i siostrom w ludzkości".

Inicjatywy charytatywne, a nie firmy

Wreszcie, "trzecim mitem, który należy obalić, jest to, że liczą się tylko środki finansowe, tak jakby jedynym sposobem dbania o innych było zatrudnianie pracowników najemnych i wyposażanie dużych struktur" - dodał Franciszek, 

"Dobroczynność z pewnością wymaga profesjonalizmu, ale inicjatywy charytatywne nie mogą stać się biznesem, ale muszą zachować świeżość dzieł charytatywnych, w których potrzebujący znajdują ludzi zdolnych do słuchania i współczucia, poza jakąkolwiek odpłatą". 

Papież zakończył opowiadając epizod ze św. Teresą z Kalkuty. "Wydaje się, że pewnego razu dziennikarz, patrząc na nią pochyloną nad śmierdzącą raną chorego, powiedział do niej: 'To, co robisz, jest bardzo piękne, ale osobiście nie zrobiłbym tego za milion dolarów'. Matka Teresa uśmiechnęła się i odpowiedziała: "Ja też nie zrobiłabym tego za milion dolarów; robię to z miłości do Boga!". 

Proszę, aby ten styl wdzięczności był wartością dodaną Casa de la Misericordia" i podziękował za "dobro, które uczynili i będą czynić". I jak zawsze poprosił o modlitwę za papieża.

Dni modlitwy i braterstwa

Za nami cztery intensywne dni refleksji, modlitwy i serdecznego braterstwa, podczas których Papież po raz pierwszy spotkał się z władzami w sali "Ikh Mongol" Pałacu Rządowego i powiedział im, że przybywa jako gość. "pielgrzym przyjaźniPrzybyłem na palcach i z radosnym sercem, pragnąc po ludzku wzbogacić się twoją obecnością".

Po południu, po pierwszym dniu odpoczynku, Ojciec Święty spełniony z biskupami, kapłanami i zakonnikami tej małej katolickiej wspólnoty, liczącej zaledwie 1500 ochrzczonych, w którym podkreślił osobistą relację z Panem, niezbędną do wypełniania misji i poświęcenia się braciom i siostrom. 

W niedzielę Franciszek odbył spotkanie ekumeniczne i międzyreligijne z przywódcami różnych wyznań, w którym podkreślił prymat miłości nad bogactwem czy władzą, a po południu odprawił Mszę św. w intencji Ojczyzny. Eucharystia dla mongolskich katolików, w którym wzięło udział kilkudziesięciu chińskich katolików.

Zaskoczenie chińskich prałatów

Pod koniec mszy świętej w pawilonie Steppe Arena doszło do niespodzianki, gdy kardynał Jhon Tong, emerytowany biskup Hongkongu, i obecny biskup Stephen Chow Sau-yan, jezuita, który otrzyma kardynalat pod koniec miesiąca, pojawili się ramię w ramię z papieżem Franciszkiem, który wyjaśnił, że przybył z dziesiątkami osób. W ciągu ostatnich kilku godzin poinformowano, że chiński reżim zakazał przemieszczania się jakiegokolwiek biskupa z kontynentu, a zatem weto zostanie rozszerzone na wszystkich wiernych katolickich pragnących przekroczyć granicę.

Papież skorzystał z okazji, aby przesłać "serdeczne pozdrowienia szlachetnemu narodowi chińskiemu". "Proszę chińskich katolików, aby byli dobrymi chrześcijanami i dobrymi obywatelami", dodał Franciszek, jak zauważył w swoim telegramie z pozdrowieniami dla prezydenta Xi Jinpinga, gdy przelatywał nad chińskim niebem w drodze do Mongolii. 

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Papież z kobietą, która spotkała Matkę Niebieską

Raporty rzymskie-4 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Tsetsege, mongolska kobieta, która znalazła wizerunek Matki Boskiej na wysypisku śmieci, mogła pozdrowić papieża Franciszka podczas jego ostatniej podróży do Mongolii.

Jest to drewniany obraz Matki Boskiej, przed którym 8 grudnia 2022 r. kardynał Giorgio Marengo poświęcił Mongolię Dziewicy.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Psalm 128 i celibat

Celso Morga dokonuje trafnej refleksji nad znaczeniem Psalmu 128, jego błogosławieństwami i wyborem celibatu przez Chrystusa.

4 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Kilka dni temu, modląc się Psalmem 128, według komentarza E. Beaucampa w jego książce "Dai Salmi al Pater", myślałem o wszystkich kapłanach Kościoła łacińskiego, którzy zgodnie z bardzo starożytną tradycją kościelną zobowiązali się do naśladowania Chrystusa, pozostawiając za sobą tak podstawowe i piękne ludzkie aspiracje, jak miłość małżeńska i tworzenie domu. 

Psalm śpiewa o błogosławieństwie sprawiedliwych Izraela, którzy ".Boją się Jahwe i chodzą Jego drogami!" (v.1). Błogosławieństwo to potwierdza życzliwe spojrzenie Boga na tych, którzy mają żywą wiarę w Niego i bez zastrzeżeń poddają się Jego woli. Co więcej, błogosławieństwo to niesie ze sobą zapewnienie, że z "..." (w.2).ich ścieżki"Ludzie nie znajdą nic poza iluzjami i rozczarowaniem. Nie można budować swojego życia bez Jahwe. Nie można budować swojego życia bez powierzenia się silnym rękom Boga lub, mówiąc słowami samego psalmu, żyjąc "w ich strachu". Bojaźń Boża nie jest bojaźnią Bożą, która prowadzi do ucieczki przed Nim, ale prawdziwa bojaźń Boża zaprasza nas do służenia Mu, do schronienia się w Nim, do pokładania nadziei w Jego miłości (Ps 33:18; 147:11); krótko mówiąc, do ufnego rzucenia się w Jego ramiona. Bóg nie przestanie nam powtarzać przez całe Objawienie: "nie bój się, jestem z tobą". 

"...Z pracy rąk twoich będziesz jadł/ Szczęśliwy jesteś, bo wszystko będzie dobrze z tobą!" (v.2). Błogosławieństwo Psalmu 128 przekłada się na sukces, na spełnione pragnienia, na szczęśliwy odpoczynek. Widzieć, jak nasza praca przynosi owoce, jest pierwszą oznaką udanego życia. Przeciwnie, siać i nie zbierać, nie mieszkać w domu, który zbudowało się z wysiłkiem, jest dla każdego Izraelity jednym z najgorszych przekleństw. Jahwe już wcześniej ostrzegał Izraelitów. Z "moje drogi", "na próżno siejesz swoje ziarno, bo owoc zjedzą twoi wrogowie." (Kpł 26,16); "owoc twojej ziemi i cały twój trud będzie zjedzony przez lud, którego nie znasz". (Pwt 28:33). Groźba ta została przetestowana przez Izraelitów w całej swej surowości podczas wygnania. Błogosławieństwo to należy jednak dobrze zinterpretować. Wiemy, że Bóg nie jest automatycznym dystrybutorem nagród i kar. Pan zapewnia nas jednak, że współpracując z Nim, nasze trudy i wysiłki nie pójdą na marne: "...Jahwe, twój Bóg, będzie ci błogosławił we wszystkich twoich plonach i we wszystkich twoich dziełach, i będziesz w pełni szczęśliwy." (Pwt 16,15). 

Psalm kontynuuje: "twoja żona jako owocująca winorośl w twoim domu" (v.3). Winorośl, winnica jest symbolem pokoju i szczęścia. Kobieta jest związana z tym domowym pokojem i szczęściem. Jeśli winorośl była Bożym darem dla Izraela, jako wyśmienity owoc ziemi obiecanej, to kobieta jest Bożym darem par excellence. Pismo Święte wydaje się dawać przewagę mężczyźnie nad kobietą jako podmiotem posiadającym, ale mężczyzna również pochodzi od kobiety, jest własnością kobiety i oboje są sobie winni wspólną odpowiedzialność i zobowiązanie do całkowitej i wzajemnej miłości, jak przekazuje apostoł Paweł, odnosząc całość do tajemnicy między Chrystusem a Kościołem: "...".Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej: żony mężom swoim jak Panu (....). Mężowie, miłujcie żony tak, jak Chrystus umiłował swój Kościół i wydał za niego samego siebie" (Ef 5, 21-25). 

Psalm mówi dalej: "Twoje dzieci, jak pędy oliwne, wokół twego stołu" (v.3). Dom jest wypełniony dziećmi, które zapewniają dobrobyt i trwałość szczęścia domowego i które wszyscy goście będą podziwiać, gdy zasiądą przy stole obładowanym owocami pola. Synowie, jak pędy oliwne, mają być wszczepieni w stare drzewo oliwne religijnej tradycji Izraela. Tylko w ten sposób córki i synowie w Izraelu mogą być szczęściem swoich rodziców i zapewnić rodzinie przyszłość pełną pokoju i dobrobytu. 

Jeśli błogosławieństwo Psalmu 128 umiejscawia szczęście człowieka w konstytucji małżeństwa oraz dobrze skomunikowanej i prosperującej rodziny wokół domowego stołu, dlaczego Jezus go nie przyjął? Celibat Jezusa nie podważa obietnicy szczęścia sformułowanej w Psalmie 128. Obraz kobiety jako owocującej winorośli w sercu domu zachowuje całą swoją wartość w życiu i przykładzie Jezusa Chrystusa. Ewangelia przedstawia Jezusa jako Oblubieńca, jako Oblubieńca par excellence: "...".o ile mają przy sobie współmałżonka ...." (Mk 2:19; Mt 9:15); "mąż jest tutaj!" (Mt 25,6). Oblubienica jest nową wspólnotą, która wyłoni się z Jej boku otwartego na krzyżu (por. J 19,34), jak Ewa z boku Adama. Wszystko osiągnie swoją pełnię podczas zaślubin Baranka: "..." (Mt 25,6).Cieszmy się, radujmy i oddajmy Mu chwałę, ponieważ nadeszły zaślubiny Baranka, a Jego Oblubienica przyozdobiła się i dano jej przyoblec się w olśniewająco biały len - len będący dobrymi uczynkami świętych. Potem mówi do mnie: "Napisz: Błogosławieni, którzy są zaproszeni na ucztę weselną Baranka"."(Ap 19:7-9). Wszyscy ci, którzy dzięki Jego łasce zobowiążą się do naśladowania Go w tym wyłącznym i wieczystym wymiarze zaślubin z Kościołem, będą musieli całkowicie oddać swoje życie, dzieląc się odpowiedzialnością małżeńską z Kościołem, spładzając dzieci na szczęśliwą wieczność.               

AutorCelso Morga

Emerytowany arcybiskup diecezji Mérida Badajoz

Watykan

Jak czytać budżet APSA 2022?

Raport Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej (APSA) na temat budżetu i finansów Stolicy Apostolskiej został opublikowany 10 sierpnia 2023 r.

Andrea Gagliarducci-4 września 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Istnieją dwa sposoby odczytywania bilansu Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej, którą można nazwać "Centralnym Bankiem Watykanu". Pierwszym z nich jest spojrzenie tylko na liczby, licząc nieruchomości, inwestycje i wkład w Kurię. Drugim jest zrozumienie znaczenia APSA na podstawie jego historii, która jest opowieścią o tym, jak powstały finanse Stolicy Apostolskiej i dlaczego istnieją.

Jednak przed zapoznaniem się z bilansem należy poczynić pewne wstępne rozważania. APSA zaczyna działać jako "suwerenny fundusz" Stolicy Apostolskiej. Nawet działalność administracyjna Sekretariatu Stanu została przeniesiona do APSA. Jest to coś, o czym należy pamiętać, patrząc na liczby, chociaż należy pamiętać, że APSA miała własną autonomię patrymonialną.

Druga uwaga wstępna: budżet został opublikowany 10 sierpnia, niemal niespodziewanie, bezpośrednio w Vatican News. Nie było żadnych oficjalnych komunikatów, żadnych wywiadów instytucjonalnych. Przede wszystkim nie opublikowano budżetu Stolicy Apostolskiej, znanego jako "budżet misyjny", który jest zwykle publikowany w tych samych dniach, co budżet APSA. Wydaje się to wskazywać, że niektóre rzeczy wkrótce zmienią się w sposobie sporządzania budżetów, a może nawet ponownie w administracji Stolicy Apostolskiej. Będziemy musieli mieć na to oko.

Liczby

Niektóre dane bilansowe: aktywa wyniosły 52,2 mln EUR, co oznacza wzrost o 31,4 mln EUR w porównaniu z 2021 r., podczas gdy koszty operacyjne wzrosły o 3 mln EUR. Aktywa w postaci nieruchomości, częściowo dzięki sprzedaży niektórych wolnych nieruchomości, wzrosły o 32 mln EUR. Z drugiej strony, aktywa ruchome (tj. operacje finansowe) są na minusie o 6,7 mln EUR, ze stratą 26,55 mln EUR od zeszłego roku, ze względu na decyzję o preferowaniu ostrożnych, niskodochodowych, wolnych od ryzyka inwestycji.

Nadwyżka sprawiła, że APSA przekazała 32,7 miliona na potrzeby Kurii Rzymskiej. APSA zawsze wspierała Kurię, korzystając z tego systemu: wyniki trzech segmentów zarządzania są sumowane, dając minimalny gwarantowany wkład w wysokości 20 milionów, a nadwyżka dodatnia 30% została dodana. Do tego budżetu dodano również dodatkowy i nadzwyczajny wkład w wysokości 8,5 miliona euro.

APSA jest właścicielem i zarządcą wielu nieruchomości. We Włoszech jest ich 4 072, obejmując powierzchnię handlową około 1,47 miliona metrów kwadratowych. Spośród tych lokali 2 734 jest własnością APSA, a 1 338 innych podmiotów. Wśród lokali APSA, 1 389 jest przeznaczonych do użytku mieszkalnego, 375 do użytku komercyjnego, 717 to budynki gospodarcze, a 253 to lokale o niskim dochodzie. Jeśli chodzi o rodzaj uzyskiwanego z nich czynszu, 1 887 lokali znajduje się na wolnym rynku, 1 208 w czynszach subsydiowanych, a 977 w czynszach zerowych.

92% nieruchomości we Włoszech znajduje się w prowincji Rzym, 2% w prowincjach Viterbo, Rieti i Frosinone, 2% w Padwie (Basilica del Santo), 2% w Asyżu i kolejne 2% w 25 innych włoskich prowincjach. Należy zauważyć, że koszty zarządzania wzrosły z 10 do 13 milionów, co prawdopodobnie obejmuje również niektóre firmy konsultingowe.

Jednym z głównych projektów APSA jest "Zwrot Pustych Domów". W ramach tego projektu do tej pory wyremontowano 79 zniszczonych domów, które zostaną teraz wprowadzone na rynek. To samo stanie się z drugą maksymalną partią 61 mieszkań.

Pod kierownictwem APSA znajduje się również 37 nuncjatur w Europie, 34 w Azji, 51 w Afryce, 5 w Ameryce Północnej, 46 w Ameryce Południowej i 3 w Oceanii.

Historia i cele APSA

To tyle, jeśli chodzi o liczby. Najbardziej interesujące są jednak dane historyczne. APSA narodziła się jako "La Speciale" i służyła do zarządzania dziedzictwem, które zostało utworzone dzięki rekompensatom, jakie Stolica Apostolska uzyskała w ramach postępowania pojednawczego. W 1967 r. Paweł VI zreorganizował ją, zmieniając jej nazwę na Administrację Dziedzictwa Stolicy Apostolskiej, APSA.

Szczególnie interesująca jest kwestia nieruchomości. "Ponieważ", czytamy w raporcie, "jak już wspomniano, nieruchomości w pobliżu Watykanu stanowiły - i nadal stanowią - zablokowaną część dziedzictwa Stolicy Apostolskiej, cel konsolidacji tego dziedzictwa został natychmiast powierzony inwestycjom w nieruchomości we Włoszech i za granicą".

Był to "naturalny wybór", który szedł w parze z "ostrożnością jako głównym kryterium w operacjach finansowych", ponieważ "podczas gdy z jednej strony cegły pozwalały na mniejszą ekspozycję na wahania kursów walut, z drugiej strony dywersyfikacja geograficzna inwestycji zmniejszała ryzyko związane z koncentracją w jednym kraju".

W raporcie prześledzono historię utworzenia APSA, jej dwóch "nadzwyczajnych" i "zwyczajnych" sekcji, jej reformę, która doprowadziła do utraty części jej uprawnień na rzecz Ministerstwa Gospodarki, oraz jej późniejsze dostosowanie, a także fakt, że obecnie APSA jest wezwana do zarządzania nie w celu osiągnięcia zysku, ale "zachowania i konsolidacji dziedzictwa otrzymanego jako darowizna".

Inwestycje poza Włochami

Bilans APSA 2022 podkreśla również, że APSA zarządza nieruchomościami poza Włochami za pośrednictwem spółek zależnych 100% APSA oraz że "nieruchomości należące do APSA w Wielkiej Brytanii są zarządzane za pośrednictwem lokalnej spółki nominowanej 100%" oraz że "nieruchomości należące do Anglii są uwzględnione we wszystkich celach w bilansie APSA".

Funduszami w Wielkiej Brytanii zarządza firma założona w 1932 r., British Grolux Investment Limited, która posiada wszystkie nieruchomości skoncentrowane w Londynie, gdzie właśnie zakończyła renowację budynku i wynajmuje go międzynarodowym firmom i prestiżowemu najemcy.

W 2022 r. firma Grolux zapłaciła 4 mln funtów z tytułu leasingu, do czego dodano 2,6 mln funtów z tytułu premii za przedłużenie leasingu, co miało również wpływ na nieruchomość będącą współwłasnością funduszu emerytalnego. Grolux miał zatem aktywa w wysokości 5,95 mln euro.

W Szwajcarii istniało dziesięć firm zarządzających nieruchomościami. W 2019 r. wszystkie zostały połączone w jedną spółkę, Profima S. A., która została założona już w 1933 r., co pozwoliło również na racjonalizację kosztów, a nawet zwolnienia podatkowe. Nieruchomości w Szwajcarii znajdują się głównie w Genewie i Lozannie, a racjonalizacja przyniosła nadzwyczajną dywidendę w wysokości 25 mln CHF, podczas gdy zwolnienie zaoszczędziło 8,25 mln CHF. Profima osiągnęła zysk netto w wysokości 1,79 mln, czyli o 51,7% więcej niż poprzednio.

Są też nieruchomości we Francji, zarządzane przez Sopridex S. A., firmę założoną w 1932 roku, która - pomimo lekkiego kryzysu - odnotowała wynik netto w wysokości 11,36 mln euro, co oznacza wzrost o 32% w stosunku do 2021 roku.

Daje to łączną kwotę płynnych środków w wysokości 89,8 mln euro wypłaconych APSA w 2022 roku.

Uwagi przewodniczącego APSA

Przewodniczący APSA Galantino zauważył w liście towarzyszącym budżetowi, że jego publikacja jest częścią "natury i zadań powierzonych przez papieża Franciszka Administracji Dziedzictwa Stolicy Apostolskiej". "APSA", zauważył biskup, "jest również powołana do wnoszenia wkładu w misję ewangelizacyjną Kościoła. Reputacja jest również częścią tej misji i z tego powodu - napisał Galantino - przejrzystość liczb, osiągniętych wyników i zdefiniowanych procedur jest jednym z narzędzi, którymi dysponujemy, aby wyeliminować (przynajmniej u tych, którzy są wolni od uprzedzeń) bezpodstawne podejrzenia co do wielkości majątku Kościoła, jego administracji lub wypełniania obowiązków sprawiedliwości, takich jak płacenie należnych podatków i innych opłat ".

Raport dołączony do budżetu odnosi się również do trzyletniego planu, który Apsa przyjęła w celu dalszego udoskonalenia metod pracy i poprawy wydajności, i oczekuje się, że przyniesie on łącznie około 55,4 mln euro korzyści.

AutorAndrea Gagliarducci

Więcej
Świat

"Nie trzeba być bogatym ani potężnym, wystarczy kochać" - mówi papież w Mongolii

"Aby być szczęśliwym, nie musimy być wielcy, bogaci czy potężni. Tylko miłość gasi pragnienie naszego serca, tylko miłość leczy nasze rany, tylko miłość daje nam prawdziwą radość". To właśnie papież Franciszek powiedział mongolskim katolikom i dziesiątkom osób z sąsiednich krajów, w tym z Chin, w homilii podczas niedzielnej mszy w hali hokejowej Steppe Arena.

Francisco Otamendi-3 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Papież Franciszek odprawił Eucharystię w pawilonie Steppe Arena w Ułan Bator, stolicy Mongolii, po południu w czwartek. drugi dzień Towarzyszył mu młody włoski misjonarz Consolata, kardynał Giorgio Marengo oraz inni księża i zakonnicy. 

W homilii wygłoszonej podczas MasaPodkreślił, że "jest to prawda, do odkrycia której Jezus nas zaprasza, którą Jezus chce objawić wszystkim, tej ziemi Mongolii: aby być szczęśliwym, nie musimy być wielcy, bogaci czy potężni. Tylko miłość.

Ojciec Święty zastanawiał się nad słowami Psalmu 63: "Boże, [...] dusza moja pragnie Ciebie, ciało moje tęskni za Tobą jak spragniona ziemia, spieczona i bez wody", a następnie nad słowami św. Mateusza, kiedy "Jezus - słyszeliśmy Go przed chwilą w Ewangelii - wskazuje nam drogę, aby ugasić nasze pragnienie: jest to droga miłości, którą On przeszedł do końca, aż po krzyż, z którego wzywa nas, abyśmy poszli za Nim 'tracąc życie, aby je znów odnaleźć' (por. Mt 16, 24-25)" (por. Mt 16, 24-25).

"Nie jesteśmy sami

"Ta wspaniała inwokacja towarzyszy podróży naszego życia, pośród pustyń, przez które jesteśmy wezwani" - kontynuował Papież. "I właśnie na tej jałowej ziemi dociera do nas dobra nowina. Na naszej drodze nie jesteśmy sami; nasza suchość nie ma mocy uczynienia naszego życia na zawsze jałowym; wołanie naszego pragnienia nie pozostaje bez odpowiedzi". 

"Bóg Ojciec posłał swojego Syna, aby dał nam żywą wodę Ducha Świętego, aby ugasić pragnienie naszej duszy (por. J 4, 10). A Jezus - jak słyszeliśmy przed chwilą w Ewangelii - wskazuje nam drogę, aby ugasić nasze pragnienie: jest to droga miłości, którą przebył aż do końca, aż do krzyża, z którego wzywa nas, abyśmy poszli za Nim "tracąc życie, aby je na nowo odnaleźć"", dodał Papież w refleksji, którą ostatnio podejmuje z pewną częstotliwością. Bliskość Pana.

"Posłuchajmy więc również słowa, które Pan mówi do Piotra: 'Pójdź za Mną', to znaczy: bądź moim uczniem, idź tą samą drogą, co Ja, i nie myśl już jak świat. W ten sposób, dzięki łasce Chrystusa i Ducha Świętego, będziemy mogli kroczyć drogą miłości. Nawet jeśli miłość pociąga za sobą zaprzeczają sobiewalczyć z osobistym i światowym egoizmem, odważyć się żyć po bratersku. 

Chrześcijański paradoks: tracić życie, zyskiwać życie

"Bo jeśli prawdą jest, że wszystko to kosztuje wysiłek i poświęcenie, a czasem wiąże się z koniecznością wspięcia się na krzyż - powiedział papież mongolskim katolikom - to nie mniej prawdą jest, że kiedy tracimy życie dla Ewangelii, Pan daje nam je w obfitości, pełne miłości i radości, na wieczność".

Słowa psalmisty, który woła do Boga o własnej jałowości, ponieważ jego życie przypomina pustynię, "mają szczególny oddźwięk w kraju takim jak Mongolia, ogromnym terytorium, bogatym w historię i kulturę, ale także naznaczonym jałowością stepu i pustyni", podkreślił papież.

"Wielu z was jest przyzwyczajonych do piękna i zmęczenia wędrówki, która przywołuje istotny aspekt duchowości biblijnej, reprezentowany przez postać Abrahama, a bardziej ogólnie, coś charakterystycznego dla ludu Izraela i każdego ucznia Pana. W rzeczywistości wszyscy jesteśmy "wędrowcami Boga", pielgrzymami poszukującymi szczęścia, wędrowcami spragnionymi miłości.

"Ale nie możemy o tym zapominać", przypomniał Ojciec Święty, idąc za św. Augustynem: "na pustyni życia, w pracy bycia małą wspólnotą, Pan nie sprawia, że brakuje nam wody Jego Słowa, zwłaszcza poprzez kaznodziejów i misjonarzy, którzy namaszczeni Duchem Świętym sieją jego piękno. A Słowo zawsze prowadzi nas do istoty wiary: pozwolić się kochać Bogu, aby nasze życie stało się ofiarą miłości. Bo tylko miłość prawdziwie gasi nasze pragnienie.

"Obejmując krzyż Chrystusa

"To właśnie mówi Jezus w mocnym tonie do apostoła Piotra w dzisiejszej Ewangelii. Nie akceptuje on faktu, że Jezus musi cierpieć, być oskarżony przez przywódców ludu, przejść mękę, a następnie umrzeć na krzyżu. Piotr reaguje, protestuje, chciałby przekonać Jezusa, że się myli, bo według niego - i my też często tak myślimy - Mesjasz nie może zostać pokonany i w żaden sposób nie może umrzeć ukrzyżowany, jak przestępca opuszczony przez Boga. Ale Pan gani Piotra, ponieważ jego sposób myślenia jest "ludzki", a nie Boży" - powiedział papież Franciszek.

"Bracia, siostry, to jest najlepsza droga ze wszystkich: przyjąć krzyż Chrystusa" - podsumował rzymski papież. "W sercu chrześcijaństwa jest ta niepokojąca i niezwykła wiadomość: kiedy tracisz swoje życie, kiedy ofiarowujesz je wielkodusznie, kiedy ryzykujesz, poświęcając je miłości, kiedy czynisz je darmowym darem dla innych, wtedy powraca ono do ciebie obficie, wlewa w ciebie radość, która nie przemija, pokój w twoim sercu, wewnętrzną siłę, która cię podtrzymuje".

Karta. Marengo: "być radosnymi i odważnymi świadkami Ewangelii".

Kardynał Giorgio Marengo, I.M.C., podkreślił na zakończenie celebracji eucharystycznej, że obecność Papieża tutaj "jest dla nas źródłem głębokiego wzruszenia, trudnego do wyrażenia słowami. Bardzo pragnąłeś być pośród nas, pielgrzymie pokoju i nosicielu ognia Ducha. Czujemy się tak, jakbyśmy byli z apostołami na brzegu jeziora, jak w tym dniu, kiedy Zmartwychwstały czekał na nich z płonącym żarem".

"Przypomniał nam o tym w zeszłym roku na konsystorzu, mówiąc o ogniu, który musi w nas płonąć. Ogień żaru oświetla, ogrzewa i pociesza, nawet jeśli go nie widzimy.

lśniące płomienie" - kontynuował kardynał. "Teraz, gdy dotknęliśmy własnymi rękami drogiego ludu Bożego w Mongolii, pragniemy przyjąć twoje zaproszenie, aby być radosnymi i odważnymi świadkami Ewangelii w tej błogosławionej ziemi. Nadal wspieraj nas słowem i przykładem; my teraz możemy tylko pamiętać i wprowadzać w życie to, co widzieliśmy i słyszeliśmy w tych dniach". "Proszę więc, przyjmijcie ten symboliczny dar: jest to słowo bayarlalaaco oznacza dziękuję, napisane w starożytnym języku mongolskim", podsumował kardynał Marengo.

W poniedziałek 4, ostatni dzień podróży apostolskiej papieża, będzie miał miejsce jeden z najbardziej oczekiwanych punktów wizyty: inauguracja Casa de la Misericordia. Projekt, który rozpoczął się cztery lata temu, będzie przeznaczony przede wszystkim dla kobiet i nieletnich będących ofiarami przemocy domowej. Posiada również obszar przeznaczony dla osób bezdomnych, a także będzie służyć jako tymczasowe schronienie dla imigrantów. 

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Franciszek w Mongolii broni dobra i harmonii religii

Podczas niedzielnego spotkania z przywódcami religijnymi w stolicy Mongolii papież Franciszek przypomniał, że religie "reprezentują ogromny potencjał dobra w służbie społeczeństwu", a wierzący są wezwani do pracy na rzecz "harmonii" wszystkich, dialogu i wolności. Podkreślił, że Mongolia jest domem dla wielkiego dziedzictwa mądrości.

Francisco Otamendi-3 września 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

Drugiego dnia swojej działalności publicznej w rozległym kraju Mongołów, jako że pierwszego dnia odpoczywał z powodu długiego dnia wolnego. podróż W sercu Azji papież Franciszek zorganizował ekumeniczne i międzyreligijne spotkanie w Teatrze Hun w Ułan Bator, stolicy Mongolii, podczas którego skierował do świata przesłanie w obronie religii. 

Wczoraj Ojciec Święty spotkał się z władzami, a po południu z biskupami, kapłanami i zakonnikami oraz przedstawicielami duszpasterstwa, w ramach podróży, którą odbywa jako "pielgrzym przyjaźni

Na spotkaniu obecny był prefekt apostolski Ułan Bator, Kardynał Giorgio MarengoI.M.C., Jego Eminencja Khamba Lama Gabju Demberel Choijamts, opat klasztoru Gandan Tegchenling, oraz 11 przywódców różnych religii, w tym większościowej tradycji, buddyzmu, którzy odczytali przesłanie pozdrowienia.

W pięknym przemówienieW swoim przemówieniu, w którym wyróżniały się słowa harmonia i mądrość, papież Franciszek nawiązał przede wszystkim do faktu, że "niebo, tak czyste i tak błękitne, obejmuje tutaj rozległą i imponującą ziemię, przywołując dwa podstawowe wymiary ludzkiego życia: ziemski, ukonstytuowany przez relacje z innymi, i niebiański, ukonstytuowany przez poszukiwanie Innego, który nas przekracza". 

"Mongolia przypomina nam o potrzebie nas wszystkich, pielgrzymów, pielgrzymów i podróżników, aby skierować nasz wzrok w górę, aby znaleźć naszą drogę na ziemi" - dodał.

Następnie rzymski papież bardzo pozytywnie ocenił wkład religii w świat i zaapelował do światowych przywódców o dialog i spotkanie. "Fakt, że jesteśmy razem w tym samym miejscu, jest już przesłaniem: tradycje religijne, w swojej oryginalności i różnorodności, reprezentują ogromny potencjał dobra w służbie społeczeństwu. Gdyby przywódcy narodów wybrali drogę spotkania i dialogu z innymi, niewątpliwie wnieśliby decydujący wkład w położenie kresu konfliktom, które nadal zadają cierpienie tak wielu narodom".

Harmonia jest termometrem

"Umiłowany naród mongolski daje nam możliwość spotkania się, aby poznać i wzbogacić się nawzajem, ponieważ może pochwalić się historią współistnienia przedstawicieli różnych tradycji religijnych", podkreślił papież, a następnie wprowadził termin, na którym opierały się jego słowa: harmonia.

"Harmonia: chciałbym podkreślić to słowo z typowo azjatyckim posmakiem. Jest to szczególna relacja, która jest tworzona między różnymi rzeczywistościami, bez nakładania się lub standaryzowania ich, ale z poszanowaniem różnic i z korzyścią dla wspólnego życia".

Franciszek zapytał: "Kto bardziej niż wierzący jest powołany do pracy na rzecz harmonii wszystkich? Bracia, siostry, wartość społeczna naszej religijności jest mierzona tym, jak dobrze udaje nam się harmonizować z innymi pielgrzymami na ziemi i jak dobrze udaje nam się szerzyć harmonię, gdziekolwiek żyjemy".

To jest termometr życia i każdej religii: "W rzeczywistości każde ludzkie życie, a tym bardziej każda religia, musi być 'mierzone' altruizmem: nie abstrakcyjnym altruizmem, ale konkretnym altruizmem, który przekłada się na poszukiwanie drugiego i wielkoduszną współpracę z drugim, ponieważ 'mądry człowiek cieszy się z dawania i tylko w ten sposób staje się szczęśliwy'", podkreślił.

"Fundamentalizm rujnuje braterstwo".

Papież oparł się na "modlitwie zainspirowanej przez Franciszek z Asyżu"Powiedział: 'Tam, gdzie jest nienawiść, niech przyniosę miłość; tam, gdzie jest obraza, niech przyniosę przebaczenie; tam, gdzie jest niezgoda, niech przyniosę jedność'". I podkreślił, że "altruizm buduje harmonię, a tam, gdzie jest harmonia, jest zrozumienie. Jednostronne narzucanie, fundamentalizm i narzucanie ideologii rujnują braterstwo, podsycają napięcia i zagrażają pokojowi. 

W tej kwestii papież zacytował hinduskiego przywódcę duchowego i pacyfistę, Mahatmę 

Gandhi, aby utkać piękno i harmonię. "Piękno życia jest owocem harmonii: jest wspólnotowe, rośnie wraz z życzliwością, słuchaniem i pokorą. I to właśnie czyste serce jest w stanie je uchwycić, ponieważ "prawdziwe piękno tkwi przecież w czystości serca" (M.K. Gandhi, Il mio credo, il mio pensiero, Roma 2019, 94)".

"Religie są powołane do zaoferowania światu tej harmonii, którą sam postęp techniczny, dążąc do ziemskiego i horyzontalnego wymiaru człowieka, naraża na ryzyko zapomnienia o niebie, dla którego zostaliśmy stworzeni", powiedział Ojciec Święty.

W swoim przemówieniu, w którym papież ponownie przywołał tradycyjne mongolskie mieszkanie, ger, które stanowi "ludzką przestrzeń" i które "przywołuje zasadniczą otwartość na boskość", przywódca katolików podkreślił, że "zebraliśmy się tutaj dzisiaj jako pokorni spadkobiercy starożytnych szkół mądrości" i że "zobowiązujemy się do dzielenia się wieloma dobrami, które otrzymaliśmy, aby wzbogacić ludzkość, która w swojej podróży jest często zdezorientowana przez krótkowzroczną pogoń za zyskiem i dobrobytem".

Dziesięć aspektów mongolskiego dziedzictwa mądrości

"Azja ma wiele do zaoferowania w tym zakresie, a Mongolia, która znajduje się w

w sercu tego kontynentu, jest domem dla wielkiego dziedzictwa mądrości, które pomogły stworzyć rozpowszechnione tu religie i które chciałbym zaprosić wszystkich do odkrycia i docenienia", powiedział papież, który chciał wymienić "dziesięć aspektów tego dziedzictwa mądrości". 

Według Francisco aspekty te są następujące:

- "dobry związek z tradycją, pomimo pokus konsumpcjonizmu"; 

- szacunek dla starszych i przodków - jak bardzo potrzebujemy dziś pokoleniowego sojuszu między nimi a młodszymi, dialogu między dziadkami i wnukami!

- troska o środowisko, nasz wspólny dom, kolejna niezwykle aktualna potrzeba";

- I znowu: wartość ciszy i życia wewnętrznego, duchowe antidotum na tak wiele zła dzisiejszego świata;

- zdrowe poczucie oszczędności"; 

- wartość gościnności"; 

- zdolność do opierania się przywiązaniu do rzeczy"; 

- solidarność, która wynika z kultury więzi międzyludzkich"; 

- docenienie prostoty"; 

- i wreszcie pewien egzystencjalny pragmatyzm, który ma tendencję do wytrwałego poszukiwania dobra jednostki i społeczności. Te dziesięć to niektóre z elementów dziedzictwa mądrości, które ten kraj ma do zaoferowania światu.

Nie dla przemocy i sekciarstwa: wolność

Na koniec papież ponownie podkreślił odpowiedzialność przywódców religijnych. "Drodzy bracia i siostry, nasza odpowiedzialność jest wielka, zwłaszcza w tym okresie historii, ponieważ nasze zachowanie jest wezwane do potwierdzania w czynie nauk, które wyznajemy; nie może im zaprzeczać, stając się przyczyną skandalu. Nie wolno zatem mylić wiary z przemocą, świętości z narzucaniem, drogi religijnej z sekciarstwem.

"W pluralistycznych społeczeństwach, które wierzą w wartości demokratyczne, takich jak Mongolia, każda instytucja religijna, należycie uznana przez władze cywilne, ma obowiązek, a przede wszystkim prawo, oferować to, czym jest i w co wierzy, szanując sumienie innych i mając na celu większe dobro wszystkich" - podkreślił.

Papież ujawnił w związku z tym, że pragnie "potwierdzić, że Kościół katolicki chce iść tą drogą, wierząc mocno w dialog ekumeniczny, dialog międzyreligijny i dialog kulturowy. Jego wiara opiera się na odwiecznym dialogu między Bogiem a ludzkością, wcielonym w osobę Jezusa Chrystusa". "Kościół oferuje dziś każdemu człowiekowi i każdej kulturze skarb, który otrzymał, pozostając otwartym i słuchając tego, co mają do zaoferowania inne tradycje religijne".

Dialog i budowanie lepszego świata

Podsumowując, Franciszek potwierdził, że "dialog w rzeczywistości nie jest sprzeczny z głoszeniem: nie spłaszcza różnic, ale pomaga je zrozumieć, zachowuje ich oryginalność i pozwala im konfrontować się ze sobą w celu szczerego i wzajemnego wzbogacenia. W ten sposób można znaleźć w ludzkości pobłogosławionej przez Niebo klucz do chodzenia po ziemi".

"Bracia i siostry, to, że jesteśmy tu dzisiaj, jest znakiem, że nadzieja jest możliwa. W świecie rozdartym przez spory i niezgodę może się to wydawać utopią; jednak największe przedsięwzięcia, największe wyczyny zaczynają się w ukryciu, na prawie niezauważalną skalę. Wielkie drzewo rodzi się z małego nasionka ukrytego w ziemi" - dodał Ojciec Święty.

"Niech rozkwita ta pewność, że nasze wspólne wysiłki na rzecz dialogu i budowania lepszego świata nie idą na marne. Pielęgnujmy nadzieję" - powtórzył papież. "Niech modlitwy, które wznosimy do nieba, i braterstwo, którym żyjemy na ziemi, karmią nadzieję; niech będą prostym i wiarygodnym świadectwem naszej religijności, kroczenia razem ze wzrokiem skierowanym ku górze, zamieszkiwania świata w harmonii, nie zapominajmy o słowie 'harmonia', jako pielgrzymi wezwani do troski o atmosferę domu, dla wszystkich. Dziękuję.

Gdy kończymy tę kronikę, papież Franciszek zakończył celebrację eucharystyczną na Steppe Arena, krytej arenie hokejowej w Ułan Bator, stolicy Mongolii, Mszą Świętą, która została odprawiona wczesnym popołudniem. Wkrótce zamieścimy relację z homilii Ojca Świętego i słów kardynała Giorgio Marengo.

AutorFrancisco Otamendi

Kino

Co warto zobaczyć w tym miesiącu: Patrząc w niebo i Eddie the Eagle

Historie dwojga bardzo różnych, ale inspirujących dzieci są przedmiotem rekomendacji filmowych i serialowych w tym miesiącu.

Patricio Sánchez-Jáuregui-3 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Polecamy nowości wydawnicze, klasyki, czy treści, których jeszcze nie widzieliście w kinie lub na ulubionych platformach.

W tym miesiącu są to dwie historie dwóch nastolatków, którzy pomimo różnic są inspirującymi postaciami.

Patrząc w niebo

José ma 13 lat, kiedy zaczyna doświadczać w swoim mieście i kraju, Meksyku, prześladowań religijnych (1926), które prowadzą do wojny domowej, którą historia pozna jako Cristera.

Zaciągając się do sił chrześcijańskich i rebelianckich, Joseph został wzięty do niewoli, torturowany i ostatecznie stracony. Jego historia cnoty i męczeństwa wyniosła go na ołtarze w 2016 roku.

Oparty na prawdziwych wydarzeniach, ten poruszający dramat historyczny pojawia się na naszych ekranach, starając się podkreślić biografię i duchowość głównego bohatera, i nieco zawodzi, jeśli chodzi o pokazanie epickości konfliktu, jak widzieliśmy w Cristiada (Dean Wright, 2012), ale także przekazuje miłość, przebaczenie i nadzieję.

Patrząc w niebo

DyrektorAntonio Peláez
SkryptAntonio Peláez
AktorzyAlexis Orosco, Marco Orosco, Mauro Castañeda Aceves, Carlos Hugo Hoeflich de la Torre
PlatformaKina

Eddie the Eagle

Eddie jest raczej prostym, ale niezwykle wytrwałym angielskim chłopcem, którego marzeniem jest wyjazd na Igrzyska Olimpijskie. Jego wytrwałość i entuzjazm zapewnią mu miejsce jedynego reprezentanta kraju w skokach narciarskich.

Oparty na prawdziwej historii "Eddie the Eagle" podąża śladami "Wybranego do triumfu" (Jon Turteltaub, 1993), tworząc pozytywny film, pełen uczuć i nadziei, portretujący człowieka, którego dobry charakter i zaangażowanie w osiągnięcie celu zwróciły na niego uwagę mediów i świata.

Z udziałem dwóch wielkich gwiazd, Eddie The Eagle to piękny i skłaniający do refleksji film dla całej rodziny.

Eddie the Eagle

DyrektorDexter Fletcher
SkryptSimon Kelton, Sean Macaulay
AktorzyTaron Egerton, Hugh Jackman, Tom Costello
PlatformaDisney +
Ewangelizacja

Dawka codziennej Mszy to wszystko, czego potrzebujemy

Mówi się, że wszystko, co robisz przez dwadzieścia jeden dni, staje się nawykiem. Dlaczego nie spróbujemy uczynić uczestnictwa we Mszy Świętej codzienną czynnością?

Jennifer Elizabeth Terranova-3 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W pierwszych tygodniach i miesiącach po ponownym otwarciu kościołów katolickich po pandemii Covid-19 niedzielne liturgie nie cieszyły się dużą frekwencją. Msze w dni powszednie były znacznie gorsze; ławki były puste, ale codzienni wierni byli obecni, aby otrzymać najlepsze i jedyne lekarstwo, którego potrzebowaliśmy i kiedykolwiek będziemy potrzebować. Pomimo zagrożeń dla zdrowia i apelu urzędników państwowych o "unikanie Mszy", starali się być tylko z Nim, ponieważ nie mogli i nadal nie mogą nasycić się Naszym Panem.

Na stronie Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) stwierdza: "Kościół zobowiązuje wiernych do uczestniczenia w Boskiej Liturgii w niedziele i święta oraz do przyjmowania Eucharystii przynajmniej raz w roku, jeśli to możliwe w okresie wielkanocnym, przygotowani przez sakrament pojednania". Ale "Kościół usilnie zachęca wiernych do przyjmowania Świętej Eucharystii w niedziele i święta, a nawet częściej, codziennie".

Podczas gdy dla niektórych katolików może to być ulga, dotarcie na niedzielną mszę może być wyzwaniem dla osób takich jak Holly Godard, która regularnie uczestniczy w codziennych mszach od ponad dwóch dekad, a opuszczenie liturgii w dni powszednie nie wchodzi w grę. Holly codziennie dojeżdża z Brooklynu na Manhattan i w wieku 86 lat mówi: "Nie czuję się dobrze, kiedy nie chodzę do kościoła". Ona, podobnie jak wielu innych, lubi spotykać się z przyjaciółmi z kościoła, z którymi zżyła się i uważa za "rodzinę". Lubię to", powiedziała.

Kiedy rozpoczęła się praktyka codziennej Mszy Świętej?

Nie możemy tego definitywnie stwierdzić. Istnieją jednak powody, by sądzić, że miało to miejsce we wczesnym Kościele katolickim i w epoce patrystycznej. Oczekiwano, że wierni będą komunikować się tak często, jak odprawiana była Święta Eucharystia. Co więcej, w X i XI wieku "niektóre zakony odprawiały codzienną Mszę Świętą".

Od początków Kościoła i czasów apostolskich katolicy rozumieli znaczenie Eucharystii.

W artykule "Kiedy Kościół zaczął odprawiać codzienną Mszę Świętą", napisanym przez ojca Jamesa Swansona, LC, zauważa on: "Nawet wtedy, we wczesnej wspólnocie chrześcijańskiej w Jerozolimie, zwyczajem było odprawianie codziennej Mszy Świętej, aby otrzymać 'chleb powszedni', i było to tak centralne dla życia wspólnoty, że ludzie narzekali, jeśli byli zmuszeni ją opuścić, co doprowadziło do święceń pierwszych kapłanów". Ojciec Swanson pisze, że "Eucharystia była odprawiana codziennie już od najwcześniejszych dni Kościoła".

W Dziejach Apostolskich 2:46 czytamy, że "wierni przyjmowali codziennie". Augustyn podsumował to w następujący sposób: "Niektórzy przyjmują Ciało i Krew Pańską codziennie; inni w określone dni; w niektórych miejscach nie ma dnia, w którym nie składano by Ofiary; w innych tylko w sobotę i niedzielę; w jeszcze innych tylko w niedzielę" (Ep. liv in P.L., XXXIII, 200 sqq.).

Uzależnienie od Eucharystii

Nasz Chleb powszedni jest źródłem i szczytem dla katolików, i choć codzienne uczestnictwo we Mszy Świętej nie jest obowiązkowe, jest konieczne dla wielu, którzy pragną zasiąść przed Najświętszym Sakramentem. Są to ludzie, którzy zamiast iść na spacer podczas krótkiej przerwy w pracy lub siedzieć w stołówce i jeść powoli, wolą być na "uczcie" - podzieliła się Naida, która pracuje w banku i spieszy do kościoła Naszego Zbawiciela na południową Mszę Świętą.

Powiedział, że przyszedł, ponieważ "przychodzę do nieba, przychodzę zobaczyć Matkę Bożą, przychodzę zobaczyć Świętego Józefa". Kontynuował: "Jak powiedział ksiądz, kiedy śpiewamy 'Święty, Święty, Święty', łączymy nasze głosy z głosami aniołów i świętych, aby głosić Boga. W ten sposób Sanctus oznacza początek modlitwy eucharystycznej i "w tym momencie nawiązujemy połączenie... i ofiarujemy wszystkie nasze modlitwy Ojcu".

W 2018 roku zacząłem uczęszczać na niektóre msze w dni powszednie. Od razu poczułam się silniejsza, bardziej wyposażona i wypełniona Bożym pokojem. Jednak dopiero w 2020 roku zacząłem uczęszczać na Mszę codziennie i nigdy nie oglądałem się za siebie. Doskonale pamiętam rozmowę z jednym z księży w kościele, w którym jestem wolontariuszem. Powiedział mi, że chodzenie w niedziele i jeden lub dwa dni powszednie to za mało.

Powiedział mi: "Powinieneś przystępować codziennie". Jestem mu wdzięczny, ponieważ codzienna komunia ogromnie zmieniła moje życie. Przy tak wielu wyzwaniach, rozczarowaniach i, niestety, tragediach, czuję się odnowiony i odświeżony, gdy jestem z Jezusem.

Korzystam również z homilii naszych ukochanych księży. Nigdy nie zapomnę współpracownika, który w nieco sarkastycznym tonie zapytał mnie: "Dlaczego codziennie chodzisz na Mszę? Odpowiedziałem: "Jestem uzależniony od Eucharystii!".

Najcenniejszy z towarów

Codziennie komunikujący znają skarby przebywania na świętej uczcie, podobnie jak papież Pius X (2 czerwca 1835 - 20 sierpnia 1914). Na zakończenie kongresu w Rzymie papież Pius X powiedział: "Błagam i błagam was wszystkich, abyście zachęcali wiernych do zbliżenia się do tego Boskiego Sakramentu. Zwracam się szczególnie do was, moi drodzy synowie w kapłaństwie, aby Jezus, skarb wszystkich skarbów raju, największe i najcenniejsze ze wszystkich dóbr naszej biednej, opuszczonej ludzkości, nie został opuszczony w tak obraźliwy i niewdzięczny sposób".

Mówi się, że cokolwiek robisz przez dwadzieścia jeden dni, staje się nawykiem. Wielu katolików ma w zwyczaju pędzić do domu po pracy, spotykać się z przyjaciółmi na "happy hour" lub wykorzystywać czas rano na ćwiczenia na siłowni przed pójściem na zajęcia. Stało się to częścią ich rutyny. Ale gdy zbliżamy się do nowego roku szkolnego, dlaczego nie rozpocząć nowego nawyku codziennego przyjmowania naszego Pana? Obiecuję, że to lepsze niż jakiekolwiek zajęcia pilates, a wino jest boskie!

Ewangelizacyjna pasja Kościoła

Z okazjonalnymi wyjątkami innych wydarzeń lub uroczystości liturgicznych, papież Franciszek poświęca audiencje generalne w 2023 roku ewangelizacji.

3 września 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Poza sporadycznymi wyjątkami w postaci innych wydarzeń lub uroczystości liturgicznych, papież Franciszek poświęca swój czas na ewangelizację w przesłuchania ogólne roku 2023. Nawet ci, którzy nie są zaznajomieni z tym aspektem chrześcijaństwa, zdadzą sobie sprawę, że nie jest to zwykła sprawa, jeśli wezmą pod uwagę ogólny temat tej serii katechez, który Franciszek ogłosił na początku serii 4 stycznia. Tytuł zawiera w sobie dwa wyrażenia: "pasja ewangelizacji", a więc coś głęboko i intensywnie odczuwanego; oraz "gorliwość apostolska wierzących", to znaczy, że mówimy o pilnej gorliwości dzielonej przez każdego z wiernych i przez Kościół, któremu Pan powierza odpowiedzialność za szerzenie Jego Ewangelii. 

Treść katechezy rozpoczęła się od Pisma Świętego, w którym Jezus jawi się jako wzór i mistrz głoszenia ewangelizacji. Następnie zastanawiał się nad powołaniem pierwszych uczniów i sposobem, w jaki realizowali swoją misję; nad działaniem Ducha Świętego jako pierwszego protagonisty oraz nad apostolską kondycją Kościoła i wszystkich ochrzczonych, przejawiającą się przede wszystkim w świadectwie. W tych tygodniach papież przywołuje przykład niektórych świadków Jezusa Chrystusa, począwszy od św.

Niniejszy numer Omnes gromadzi kilka artykułów na temat tego wymiaru, który jest tak istotnie zintegrowany z nauczaniem obecnego Papieża. Jest to już bardzo widoczne w adhortacji Evangelii Gaudium 2013, i od tego czasu w nieustannym wezwaniu do życia jako "Kościół wychodzący". Minęło zaledwie kilka tygodni od obchodów Światowe Dni Młodzieży w Lizboniektóry był niezwykłym i udanym przejawem świadomości misyjnej Kościoła, mającym na celu głoszenie wiary młodym ludziom naszych czasów. Oczywiście nie oznacza to, że mówiąc o ewangelizacji, powinniśmy myśleć tylko o wysiłku hierarchii, niezależnie od tego, jak trudny by on nie był, ani tylko o masowych zgromadzeniach, nawet zbiorowych. Apostolstwo jest odpowiedzialnością wspólną dla wszystkich, która ma swoje korzenie w chrzcie i którą każdy wierny realizuje zgodnie z własnym powołaniem i w warunkach życia, które są dla niego właściwe; w każdym razie, jak powiedział Papież, musi wiedzieć, że jest "zobowiązany" do przekazania "skarbu, który otrzymałeś wraz ze swoim chrześcijańskim powołaniem". Dlatego w praktyce przekłada się to, jak zawsze, na bardzo zróżnicowaną wielość inicjatyw, które zostały jedynie pokrótce przedstawione w niniejszym dossier.

Jest oczywiste, że nie jest to nowy wynalazek tego pontyfikatu. Same tegoroczne katechezy odzwierciedlają, że zawsze był on obecny w historii, na wiele sposobów. Również Magisterium przypomniało o niej ze stałymi impulsami, zniuansowanymi przez potrzeby każdego czasu i akcenty określone przez każdego papieża. Również w tym przypadku, w ślad za Franciszkiem, niniejszy numer przypomina o wartości Evangelii nuntiandi Pawła VI jako główny punkt odniesienia w tej kwestii; przyjmuje również kierunki otrzymane za pontyfikatu Benedykta XVI.

AutorOmnes

Świat

Pierwszy dzień papieża w Mongolii jako "pielgrzyma przyjaźni

Ojciec Święty rozpoczął wizytę w Mongolii. Chociaż przybył wieczorem 1 września, różnica czasu oznaczała, że oficjalne wydarzenia rozpoczęły się 2 września. Wizyta u władz oraz spotkanie z zakonnikami i konsekrowanymi kapłanami wyznaczyły dzisiejszy program.

Maria José Atienza-2 września 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

Podróż Papież w Mongolii rozpoczął się aktywnie dziś rano w sali "Ikh Mongol" Pałacu Rządowego. Tam, przed władzami kraju, określił siebie jako "pielgrzyma przyjaźni, przybywającego na palcach i z radosnym sercem, pragnącego po ludzku wzbogacić się waszą obecnością".

Papież chciał przede wszystkim przypomnieć o długotrwałych relacjach pomiędzy Mongolia i chrześcijaństwa, której początki sięgają 1246 roku, kiedy to brat Jan z Plano Carpini, wysłannik papieski, odwiedził Gujuka, trzeciego cesarza Mongołów, i wręczył Wielkiemu Chanowi oficjalny list papieża Innocentego IV. List ten "jest przechowywany w Bibliotece Watykańskiej, a dziś mam zaszczyt przekazać ci autentyczną kopię, wykonaną przy użyciu najbardziej zaawansowanych technik, aby zagwarantować najlepszą możliwą jakość. Niech to będzie znak starożytnej przyjaźni, która rośnie i odnawia się" - podkreślił papież.

Figura ger, tradycyjnych koczowniczych, okrągłych domów mongolskich, posłużyła papieżowi jako linia w jego przemówieniu. Przede wszystkim podkreślił ich szacunek dla środowiska, a także jedność między tradycją a nowoczesnością. Papież odniósł się również do wielości ludów tworzących Mongolię: "Przez wieki objęcie odległych i bardzo różnych ziem pokazało wyjątkową zdolność waszych przodków do rozpoznania tego, co najlepsze z ludów, które tworzyły ogromne imperialne terytorium i postawienia ich w służbie wspólnego rozwoju" - powiedział papież,

Patrząc w górę

"Kiedy wchodzi się do tradycyjnego geru, wzrok kieruje się ku centrum, ku najwyższej części, gdzie znajduje się okno otwarte na niebo. Chciałbym podkreślić tę fundamentalną postawę, którą wasza tradycja pomaga nam odkryć: wiedzieć, jak skierować nasze spojrzenie w górę" - kontynuował papież, który pochwalił fakt, że "Mongolia jest symbolem wolności religijnej".

W związku z tym papież podkreślił, że religie, "gdy są inspirowane swoim pierwotnym duchowym dziedzictwem i nie są zepsute przez sekciarskie odchylenia, są pod każdym względem niezawodnym wsparciem dla budowy zdrowych i dostatnich społeczeństw, w których wierzący nie szczędzą wysiłków, aby zapewnić, że współistnienie obywatelskie i projekty polityczne są zawsze w służbie wspólnego dobra, stanowiąc również hamulec dla niebezpiecznego rozkładu korupcji". 

Papież chciał pamiętać o małej wspólnocie katolickiej w Mongolii, która "choć mała i dyskretna, z entuzjazmem i zaangażowaniem uczestniczy w rozwoju kraju, szerząc kulturę solidarności, kulturę szacunku dla wszystkich i kulturę dialogu międzyreligijnego oraz poświęcając się sprawie sprawiedliwości, pokoju i harmonii społecznej". 

Papieski dzień w Mongolii był kontynuowany po południu wyjątkowo ważnym spotkaniem z biskupami, kapłanami i osobami konsekrowanymi w katedrze świętych Piotra i Pawła.

"Witamy w naszym gerze".

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Azji Środkowej, Bp José Luis Mumbiela był odpowiedzialny za powitanie Ojca Świętego w kraju, który "od ponad dwóch dekad czekał na wizytę biskupa Rzymu", jak zauważył Mumbiela.

Wizyta, która, jak chciał podkreślić przewodniczący biskupów tego regionu, "jest żywym i radosnym świadectwem, które uzasadnia nadzieję tak wielu wieków; jest jak teofania, która towarzyszy nam i pobudza nas w naszej pielgrzymce jako Kościoła misyjnego. W Azji wiemy, co to znaczy żyć nadzieją. A teraz jesteśmy również przekonani, że "nadzieja nas nie zawodzi"".

Biskup Ałmaty chciał również podkreślić, że chociaż większość zgromadzonych tam misjonarzy i osób konsekrowanych pochodzi z różnych części świata, "nikt nie jest cudzoziemcem, ponieważ w Kościele katolickim nikt nie jest cudzoziemcem. Kościół tworzy braterstwo, bo Kościół jest braterstwem".

Misjonarze, żywe księgi wiary

Salvia Mary Vandanakara, M.C., Peter Sanjaajav, mongolski ksiądz i Rufina Chamingerel, jedna z pracujących tam przedstawicielek duszpasterstwa, następnie zabrali głos, aby złożyć swoje świadectwa papieżowi.

W pierwszym z nich Misjonarka Miłosierdzia Matki Teresy szczegółowo opisała papieżowi, w jaki sposób jej praca koncentruje się na "opiece nad niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo dziećmi, opiece nad chorymi i osobami starszymi opuszczonymi przez rodziny, udzielaniu schronienia bezdomnym, karmieniu głodnych i docieraniu do biednych i zaniedbanych rodzin". Nie jest to łatwe zadanie w kraju, w którym wskaźnik ubóstwa wynosi około 20%.

"Poprzez wszystkie te dzieła miłosierdzia staramy się uświadomić ludziom, jak cenni są w oczach Boga" - powiedziała zakonnica, która przypomniała sobie, jak przybyła do tego kraju w 1998 roku, kiedy Kościół właśnie wznowił tam swoją działalność.

"W tamtym czasie wiele dzieci nie miało odpowiednich warunków do odrabiania lekcji, więc zorganizowaliśmy program pozaszkolny z pomocą niektórych mongolskich nauczycieli, a później byliśmy w stanie przyjąć je do zwykłych szkół, aby mogły ukończyć naukę", powiedziała zakonnica, która dodała ze wzruszeniem, że "wśród młodych ludzi, którymi się opiekowaliśmy, był także chłopiec, który jest teraz księdzem, nasz drogi o. Sanjaajav Peter".

Jako kolejny głos zabrał młody ksiądz. Z widocznym wzruszeniem Sanjaajav Peter podkreślił papieżowi, że "Bóg dał mi wiele okazji do wzrastania jako Mongoł na mongolskiej ziemi, a także wybrał mnie, abym przyczynił się do zbawienia mojego narodu" i wspominając tradycyjny mongolski styl życia, związany z ziemią, potwierdził z nadzieją, że "owoc Bożej miłości zaczął rosnąć dawno temu, teraz dojrzewa i jestem pewien, że Twoja wizyta przyniesie obfite plony".

Na koniec Rufina Chamingerel, pracownik duszpasterski, opowiedziała papieżowi swoją historię wiary, która wyszła na pierwszy plan, gdy była studentką. Rufina czuła się odpowiedzialna za bycie światłem wiary w swoim kraju, co skłoniło ją do studiowania w Rzymie i powrotu do Mongolii, aby pomóc Kościołowi wzrastać. "Poznawanie katolicyzmu było jak nauka nowego języka, języka katolickiego. Uczyłam się tego języka przez czternaście lat i nadal będę się go uczyć", powiedziała papieżowi, któremu chciała podkreślić bardzo ważną rolę misjonarzy w Mongolii: "nie mamy wielu książek katechetycznych w naszym języku, ale mamy wielu misjonarzy, którzy są żywymi książkami".

Papież: "Powrót do pierwszego spojrzenia".

Odnosząc się do Psalmu 34

"Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan" razem z nimi, chciał "delektować się smakiem wiary na tej ziemi, wspominając historie i twarze, życie spędzone dla Ewangelii. Poświęcić życie dla Ewangelii: to piękna definicja powołania misyjnego chrześcijanina, a w szczególności sposobu, w jaki chrześcijanie przeżywają to powołanie tutaj" - podkreślił papież.

Papież chciał podkreślić osobistą relację z Panem, która jest niezbędna do wypełniania misji i dawania siebie braciom i siostrom. Bez tej relacji osobistej miłości misja nie jest możliwa - z miłości do drugiego - ponieważ nie ma doświadczenia Boga: "To doświadczenie miłości Boga w Chrystusie jest czystym światłem, które przemienia oblicze i czyni je z kolei jaśniejącym. Bracia i siostry, życie chrześcijańskie rodzi się z kontemplacji tego oblicza, jest kwestią miłości, codziennego spotkania z Panem w Słowie i w Chlebie życia, w obliczu innych, w potrzebujących, gdzie obecny jest Chrystus".

W tym sensie zachęcał małą, ale aktywną wspólnotę zakonną i osoby konsekrowane, które prowadzą pracę duszpasterską w Mongolii, aby "smakowały i widziały Pana, aby wciąż powracały do tego pierwszego spojrzenia, z którego wszystko powstało".

Kościół nie ma programu politycznego

Kolejną kwestią, którą papież chciał podkreślić, była misja Kościoła, której rządy nie muszą się obawiać, ponieważ Kościół "nie ma żadnego programu politycznego do realizacji, ale zna jedynie pokorną moc łaski Bożej oraz Słowo miłosierdzia i prawdy, zdolne do promowania dobra wszystkich".

Chociaż liczebność Kościoła w Mongolii jest niewielka, papież podkreślił potrzebę komunii. W tym sensie chciał wskazać, że "Kościół nie jest rozumiany w oparciu o kryterium czysto funkcjonalne, zgodnie z którym biskup działa jako moderator różnych członków, być może w oparciu o zasadę większości, ale na mocy zasady duchowej, dzięki której sam Jezus staje się obecny w osobie biskupa, aby zapewnić komunię swojego Mistycznego Ciała".

W tym sensie przypomniał, że jedność całego Kościoła i komunia z Rzymem mają wyraźny przykład w Mongolii, która pomimo niewielkiej liczby ma kardynała na czele: Bp Giorgio Marengo.

Wreszcie papież skierował swój wzrok na Maryję Dziewicę. Nie jest to przypadkowe spojrzenie, pobożność maryjna ma silne znaczenie w tej podróży, podczas której papież pobłogosławi wizerunek Matki Niebieskiej, drewnianą rzeźbę, którą mongolska kobieta znalazła i uratowała ze śmietnika przed upadkiem systemu komunistycznego i przybyciem Kościoła.

Papież określił ten kult maryjny jako pewny filar i podkreślił, że "nasza niebieska Matka, która - z wielką radością to odkryłem - chciała dać wam namacalny znak swojej dyskretnej i szybkiej obecności, pozwalając na znalezienie swojego wizerunku na wysypisku śmieci. Ta piękna figura Niepokalanego Poczęcia została znaleziona na wysypisku śmieci. Ona, bez zmazy, odporna na grzech, chciała być tak blisko nich, aby można Ją było pomylić z odpadkami społeczeństwa, aby z brudu śmieci wyłoniła się czystość Matki Bożej".

Ekologia integralna

Kościół poszukuje zaangażowanych przywódców katolickich

26 sierpnia 2023 r. papież Franciszek spotkał się z uczestnikami czternastego dorocznego spotkania Międzynarodowej Sieci Ustawodawców Katolickich. Podczas audiencji papież podkreślił potrzebę formowania w Kościele katolickich przywódców, którzy przyczyniają się "do budowania Królestwa Bożego".

Paloma López Campos-2 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek spotkał się pod koniec sierpnia 2023 r. z uczestnikami czternastego dorocznego spotkania Światowej Rady Kościołów (ŚRK).Międzynarodowa Sieć Ustawodawców Katolickich" (Międzynarodowa Sieć Ustawodawców Katolickich). Głównym tematem rozmowy było przywództwo i zapotrzebowanie Kościoła na chrześcijan zaangażowanych w dobro wspólne. Podczas swojego przemówienia papież mówił o "dominującym paradygmacie technokratycznym" i pytaniach związanych z "miejscem człowieka" w świecie. Franciszek powiedział, że w Kościele muszą być katoliccy przywódcy, których formacja, aby odpowiedzieć na te pytania, przyczynia się "do budowania Królestwa Bożego".

Ojciec Święty wyraził swoje zaniepokojenie "subtelnym uwodzeniem ludzkiego ducha" propagowanym przez obecny paradygmat. Technokracja prowadzi nas do nadużywania naszej wolności, zachęca nas do "sprawowania kontroli nad "przedmiotami" materialnymi lub ekonomicznymi, zasobami naturalnymi naszego wspólnego domu, a nawet nad sobą nawzajem, zamiast odpowiedzialnie ich strzec".

Francis wspomniał, że ta reifikacja występuje w "codziennych wyborach, które mogą wydawać się neutralne", ale w rzeczywistości stanowią podstawę świata i społeczeństwa, które chcemy zbudować.

Niebezpieczeństwa związane z mediami

Papież wymienił niektóre ze szkodliwych tendencji technokracji, które są propagowane przez media. Zwrócił uwagę na rozprzestrzenianie się fałszywych wiadomości, promowanie nienawiści, partyzancką propagandę i redukcję relacji międzyludzkich do algorytmów.

W obliczu tych zagrożeń rozwiązaniem sugerowanym przez papieża jest "kultura autentycznego spotkania". Oznacza to umiejętność słuchania i szanowania drugiej osoby, nawet jeśli istnieją różnice zdań. Ale można też pójść dalej. Franciszek wskazał, że ostatecznym celem jest "współpraca na rzecz osiągnięcia wspólnego celu".

Kościół, wielka sieć liderów

Papież powiązał tożsamość Kościoła z rozwiązaniami dla technokracji, ponieważ Lud Boży jest "powołany do życia zarówno w komunii, jak i w misji". W związku z tym Franciszek zachęcił Międzynarodową Sieć Ustawodawców Katolickich i inne podobne organizacje do "stworzenia nowej generacji dobrze wykształconych i wiernych katolickich przywódców zaangażowanych w promowanie społecznego i etycznego nauczania Kościoła w sferze publicznej". W ten sposób talenty i umiejętności chrześcijan przyczynią się do "budowania Królestwa Bożego".

Chrystus, przywódca par excellence

Istnieją inne organizacje zajmujące się promowaniem przywództwa opartego na wartościach chrześcijańskich. Amerykański Catholic Leadership Institute postrzega katolików na stanowiskach kierowniczych jako "wpływowe głosy w społeczeństwie".

Jednym z ich celów jest, aby "Jezusowy przykład pełnego miłości i służebnego przywództwa był modelowany w każdej rodzinie, miejscu pracy, parafii i wspólnocie". Aby osiągnąć swoje cele, koncentrują się na trzech podstawowych filarach: miłości do Jezusa Chrystusa i Kościoła, dążeniu do najwyższego poziomu doskonałości i dbałości o jednostkę.

Zaczyn podnoszący na duchu społeczeństwo

Papież Franciszek przy innych okazjach mówił o potrzebie katolickich przywódców w Kościele. Łączy przywództwo ze służbą Chrystusowi i innym. Dlatego w 2021 r., przemawiając do członków Catholic Legislators Network, poprosił Boga, aby dał im "być zaczynem odnowy umysłu, serca i ducha, świadkami politycznej miłości do najsłabszych, abyście służąc im, służyli Jemu we wszystkim, co robicie".

Można zatem określić pewne cechy charakterystyczne katolickiego przywództwa:

  • Oparty na wartościach chrześcijańskich;
  • W służbie Bogu Kościół i inne;
  • Wezwanie na spotkanie;
  • Promotor pokoju;
  • W poszukiwaniu wspólnego dobra.
Nauczanie papieża

Surferzy miłości. Papież z młodzieżą na ŚDM

Światowe Dni Młodzieży zgromadziły ponad milion młodych ludzi z całego świata. Przybyli z różnymi oczekiwaniami. Ale zostali wezwani jeden po drugim. Przed nimi i z nimi rozwinęła się "szczególna choreografia": pełnia (katolickość) wezwania i spotkania.

Ramiro Pellitero-2 września 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty

Jak podkreślił Franciszek w środę po dniach spędzonych w Lizbonie. Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) po pandemii było "Odczuwany przez wszystkich jako dar od Boga, który wprawił w ruch serca i kroki młodych ludzi, wielu młodych ludzi z całego świata - tak wielu z nich!"(Audiencja generalna, 9-VIII-2023).

Przymusowa izolacja, którą pandemia oznaczała dla wszystkich, szczególnie odczuwana przez młodych ludzi, została teraz przezwyciężona przez "impuls" do wyjścia na spotkanie wielu innych, właśnie w Portugalii, nad brzegiem morza, które łączy niebo z ziemią i kontynenty ze sobą. A wszystko to z pewnym "pośpiechem", reprezentowanym przez postać Maryi w Jej wizycie u kuzynki Elżbiety (por. Łk 1, 39).

To była świąteczna atmosfera, z pewnym wysiłkiem związanym z podróżą i marzeniem, a także dzięki pracy organizatorów i 25 000 wolontariuszy, którzy umożliwili powitanie wszystkich. 

Biorąc pod uwagę pewne kontrowersje, które pojawiły się kilka tygodni wcześniej, papież powiedział a posteriori : "Dzień Młodzieży jest spotkaniem z żywym Chrystusem poprzez Kościół. Młodzi ludzie idą na spotkanie z Chrystusem. To prawda, że tam, gdzie są młodzi ludzie, tam jest radość i jest tego wszystkiego po trochu.". Spotkanie z Chrystusem i radość, świętowanie i wysiłek, praca i służba nie mogą być sobie przeciwstawiane. 

W świecie konfliktów i wojen młodzi ludzie pokazali, że inny świat jest możliwy, bez nienawiści i broni. "Czy wielcy tej ziemi wysłuchają tego przesłania?". Papież rzucił pytanie w powietrze. 

Wielkie marzenia

W jego spotkanie z władzami (Por. Przemówienie 2-VIII-2023), przypomniał o podpisaniu w 2007 r. Traktatu o reformie Unii Europejskiej. Zauważył, że świat potrzebuje Europy, jej roli jako budowniczego mostów i pokoju między krajami i kontynentami:

"Europa będzie mogła wnieść na scenę międzynarodową swoją szczególną oryginalność, nakreśloną w ubiegłym wieku, kiedy to z tygla światowych konfliktów zapaliła iskrę pojednania, umożliwiając marzenie o budowaniu jutra z wczorajszym wrogiem, o otwieraniu ścieżek dialogu, szlaków integracji, rozwijaniu dyplomacji pokoju, która gasi konflikty i łagodzi napięcia, zdolna do wychwytywania najsłabszych oznak odprężenia i czytania między najbardziej pokręconymi liniami.". Będzie w stanie powiedzieć Zachodowi, że technologia, która wyznaczyła postęp i zglobalizowała świat, nie wystarczy, nie mówiąc już o broni, która raczej reprezentuje zubożenie prawdziwego kapitału ludzkiego: edukacji, zdrowia i dobrobytu dla wszystkich. 

Zaproponował trzy "laboratoria nadziei": troskę o środowisko, troskę o przyszłość (zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy potrzebują pracy, sprawiedliwej gospodarki, kultury życia i odpowiedniej edukacji) oraz braterstwo (wzywają nas do przełamania sztywnych barier wzniesionych w imię różnych opinii i przekonań). W odniesieniu do edukacji podkreślił potrzebę edukacji, która może nie tylko przekazywać techniczne pojęcia dotyczące postępu gospodarczego, ale także "... kulturę życia i kulturę braterstwa".miał na celu wejście w historię, przekazanie tradycji, docenienie potrzeb religijnych człowieka i wspieranie przyjaźni społecznej.". 

Przezwyciężenie "zmęczenia dobrymi facetami".

Tego samego dnia, podczas nieszporów odprawianych w klasztorze Hieronimitów (por. Homilia, 2-VIII-2023), kładł nacisk na ten program, który interpretuje marzenie, jakie Bóg ma dla nas w związku z powołaniem i misją chrześcijan: "(...) marzenie, jakie Bóg ma dla nas w związku z powołaniem i misją chrześcijan (...)".znalezienie sposobów na radosne, hojne i przemieniające uczestnictwo dla Kościoła i ludzkości". Jezus nie powołał nas przez nasze uczynki, ale przez swoją łaskę (por. 2 Tm 1, 9). Również dzisiaj chce liczyć na rybaków z Galilei i ich zmęczenie, aby nieść innym bliskość Boga. 

Odniósł się do niebezpiecznego "znużenia dobrem" w naszych krajach o starożytnej tradycji chrześcijańskiej, dotkniętych dziś tak wieloma zmianami społecznymi i kulturowymi oraz sekularyzmem i obojętnością wobec wiary. Niebezpieczeństwo polega na tym, że światowość idzie w parze z rezygnacją i pesymizmem, czemu sprzyjają antyświadectwa i skandale (wśród nas), które szpecą oblicze Kościoła. "i które wzywają do pokornego, nieustannego oczyszczenia, począwszy od krzyku bólu ofiar, które zawsze muszą być mile widziane i wysłuchane". 

W obliczu tego niebezpieczeństwa, które może zmienić nas w zwykłych "funkcjonariuszy" rzeczy Bożych, musimy ponownie powitać Jezusa, który wspina się do naszej łodzi. "Przychodzi, aby szukać nas w naszej samotności, w naszych kryzysach, aby pomóc nam zacząć od nowa.". Jak powiedział wielki portugalski misjonarz (António Vieira), Bóg dał nam małą ziemię, abyśmy się na niej urodzili, ale patrząc na ocean, dał nam cały świat, abyśmy na nim umarli. 

Wspólna nawigacja bez oskarżeń

Dlatego, dedukuje Franciszek, nie jest to czas na cumowanie łodzi lub oglądanie się za siebie, na ucieczkę od naszych czasów, ponieważ się ich boimy i schronienie się w formach i stylach przeszłości; raczej stoimy w obliczu czas łaskiPapież proponuje trzy decyzje. Papież proponuje trzy decyzje.

Po pierwsze, wypłynięcie w morze, odrzucając wszelki smutek, cynizm i defetyzm, i ufając Panu. Oczywiście do tego potrzeba wiele modlitwy; modlitwy, która uwolni nas od nostalgii i żalu, od duchowej światowości i klerykalizmu. 

Po drugie: idź wszyscy razemżyć duchem komunii i współodpowiedzialności, budując sieć relacji ludzkich, duchowych i duszpasterskich. I wezwać wszystkich. Franciszek nalega, tak jak to czynił w ostatnich miesiącach: do "wszyscy, wszyscy, wszyscy"każdego, kto stoi przed Bogiem.

Po trzecie: być rybacy mężczyzn: "Nam, jako Kościołowi, powierzono zadanie zanurzenia się w wodach tego morza, zarzucenia sieci Ewangelii, bez wytykania palcami, bez oskarżania, ale przynosząc ludziom naszych czasów propozycję życia Jezusa: przynieść powitanie Ewangelii, zaprosić ich na ucztę, do wielokulturowego społeczeństwa; przynieść bliskość Ojca do sytuacji niepewności, ubóstwa, które narastają, zwłaszcza wśród młodych; przynieść miłość Chrystusa tam, gdzie rodzina jest krucha, a relacje zranione; przekazać radość Ducha tam, gdzie panuje demoralizacja i fatalizm.". Franciszek precyzuje, że nie chodzi o rozpoczęcie od oskarżenia: ".To jest grzech"Ale zaprosić wszystkich, a następnie przybliżyć ich do Jezusa, do pokuty. 

Kochani takimi, jakimi jesteśmy, "bez makijażu

Już w ceremonia powitalna (por. Przemówienie w parku Edwarda VII(Lizbona, 3-VIII-2023) papież powitał młodych ludzi. Powiedział im, że nie przybyli przypadkowo, ale zostali powołani przez Pana, od początku ich życia, a także konkretnie teraz. 

Zostaliśmy powołani przed naszymi cechami i przed naszymi ranami, ponieważ zostaliśmy umiłowani. "Każdy z nas jest wyjątkowy i oryginalny, a piękna tego wszystkiego nie jesteśmy w stanie dostrzec". I dlatego nasze dni muszą być "wibrujące echa miłosnego wezwania Boga, ponieważ jesteśmy cenni w Jego oczach".

Tak wiele flag, języków, narodów zostało rozłożonych przed Papieżem. Do wszystkich powiedział, że pochodzimy z jednego bicia serca Boga dla każdego z nas: "Nie tacy, jakimi chcielibyśmy być, ale tacy, jakimi jesteśmy teraz". I to jest punkt wyjścia życia: "kochani tacy, jacy jesteśmy, bez makijażu".

Bóg nazwał nas po imieniu, ponieważ nas kocha. Nie tak jak algorytmy wirtualnego handlu, które kojarzą nasze imię po prostu z preferencjami rynkowymi, aby obiecać nam fałszywe szczęście, które pozostawia nas pustymi w środku. Nie jesteśmy społeczność najlepszychale wszyscy jesteśmy grzesznikami, powołanymi takimi, jakimi jesteśmy, braćmi i siostrami Jezusa, dziećmi tego samego Ojca. 

Franciszek wie, jak dotknąć serc młodych ludzi. Nalega: "W Kościele jest miejsce dla każdego".. Również za pomocą gestów: "Pan nie wskazuje palcem, ale otwiera ramiona. To ciekawe: Pan nie wie, jak to zrobić. (wskazując na), ale czy to (wykonuje gest objęcia)". Pozostawia ci wiadomość: "Nie bój się, bądź odważny, idź naprzód, wiedząc, że jesteśmy "amortyzowani" przez Bożą miłość do nas.".

Szukaj, edukuj, integruj

Kilka godzin później, również do studentów uniwersytetu (por. przemówienie na Katolickim Uniwersytecie w Lizbonie, 3-VIII-2023), proponuje pójść naprzód "żądny znaczenia i przyszłości", bez zastępowania twarzy ekranami, bez zastępowania pytań, które rozdzierają, łatwymi odpowiedziami, które znieczulają. 

Wręcz przeciwnie, musimy mieć odwagę zastąpić obawy marzeniami. Również dlatego, że jesteśmy odpowiedzialni za innych, a edukacja musi dotrzeć do wszystkich. Abyśmy nie wiedzieli, jak odpowiedzieć, gdy Bóg nas zapyta: Gdzie jesteś? (Rdz 3, 9) i Gdzie jest twój brat? (Rdz 4, 9).

Zwracając się do edukatorów, podniósł potrzebę nawrócenie serca (w kierunku współczucia, nadziei i służby). A także z "zmiana wizji antropologicznej".Celem jest osiągnięcie prawdziwego postępu, przy użyciu środków naukowych i technologicznych w celu przezwyciężenia częściowych wizji i osiągnięcia integralna ekologia.

Wszystko to potrzebuje Boga, ponieważ - jakby powtarzając za Benedyktem XVI - "...Bóg jest tym, który jest źródłem tego wszystkiego, i tym, który jest źródłem tego wszystkiego.w świecie bez Boga nie może być przyszłości". Aby wychowywać z chrześcijańską inspiracją, papież zaproponował kilka kryteriów. Po pierwsze, uwiarygodnienie wiary poprzez działania, postawy i styl życia. Po drugie, wspieranie Pakt na rzecz edukacji globalnej i jego propozycje (ze szczególnym uwzględnieniem osoby, młodzieży, kobiet, rodziny, najsłabszych, prawdziwego postępu i integralnej ekologii). Po trzecie, integracja edukacji z przesłaniem Ewangelii. Wszystko to prowadzi do potrzeby całościowych wizji (tak charakterystycznych dla wizji katolickiej) i projektów edukacyjnych. 

Zabrudzić ręce, ale nie serce

Szczególnie pouczające było spotkanie z młodymi ludźmi z Scholas Occurrentes (Por. spotkanie w Cascais, 3-VIII-2023). 

Przygotowali dla niego trzyipółkilometrowy mural, zbierający sytuacje i uczucia, oparty na liniach i nieco chaotycznych pociągnięciach pędzla, z których wiele zostało uchwyconych przez tych, którzy ich doświadczali... Kiedy Papież przybył, pokazali mu go. A potem dali mu pędzel, aby nadał ostateczny szlif temu "dziełu sztuki", tej "Kaplicy Sykstyńskiej", jak półżartem nazwał ją Franciszek.

Ze swojej strony wyjaśnił ikonę Dobrego Samarytanina i mówił o potrzebie współczucia, również po to, aby wejść do Królestwa Niebieskiego. Zachęcił nas, abyśmy zadali sobie pytanie, na czym stoimy, czy krzywdzimy innych, czy też mamy dla nich współczucie, czy brudzimy sobie ręce pomagając w prawdziwych trudnościach, czy też nie. Powiedział bowiem: "Czasami w życiu trzeba pobrudzić sobie ręce, aby nie pobrudzić serca.".

Już podczas czuwania ostatniego dnia (por. przemówienie w parku Tejo, Lizbona, 5-VIII-2023), biskup Rzymu skupił się na postaci Maryi, która udaje się w pośpiechu do domu Elżbiety, ponieważ Radość jest misyjna. My, chrześcijanie, mamy nieść radość innym, tak jak otrzymaliśmy ją od innych. 

Radość, której trzeba szukać i odkrywać w naszym dialogu z innymi, z dużym treningiem; a to czasami nas męczy. Wtedy musimy wstać, co zdarza się wiele razy. I dlatego musimy pomóc innym wstać. To była główna myśl, którą chciał pozostawić: "Musimy pomóc innym wstać.Chodzić, a jeśli upadniesz, wstać; chodzić z celem; trenować każdego dnia w życiu. W życiu nic nie jest za darmo. Za wszystko trzeba płacić. Tylko jedna rzecz jest darmowa: miłość Jezusa.".

Surferzy miłości 

Wreszcie, następnego dnia Ewangelia Mszy św. przedstawiała scenę Przemienienia Pańskiego (por. Homilia 6-VIII-2023). Aby skonkretyzować to, co młodzi ludzie mogliby przenieść do swojego codziennego życia, papież przeszedł przez trzy etapy. 

Pierwszy blask. Jezus oświecił trzech apostołów. Jezus oświecił również nas, abyśmy mogli oświecać innych. A zatem: "Stajemy się świetliści, błyszczymy, gdy przyjmując Jezusa, uczymy się kochać jak On. Kochać jak Jezus, to czyni nas świetlistymi, to prowadzi nas do czynienia dzieł miłości.". Zamiast tego wyłączamy się, gdy skupiamy się na sobie. 

Drugi, posłuchaj. Cały sekret jest tam. "On uczy nas drogi miłości, słuchania Jezusa. Ponieważ czasami, z dobrą wolą, wybieramy ścieżki, które wydają się być miłością, ale ostatecznie są egoizmem przebranym za miłość. Strzeż się samolubstwa przebranego za miłość.".

Trzeci, nie bać się. Pojawia się to często w Biblii. Strach, pesymizm i zniechęcenie muszą zostać przezwyciężone. Ale z Jezusem możemy przestać się bać, ponieważ On zawsze nas obserwuje i dobrze nas zna. 

W swoim pożegnalnym przemówieniu do wolontariuszy (por. Przemówienie na przełęczy Algés, 6-VIII-2023) papież podziękował im za ich wysiłki, ponieważ przybyli do Lizbony, aby służyć, a nie być obsługiwanymi. 

Był to dla nich sposób na spotkanie z Jezusem. "Spotkanie z Jezusem i spotkanie z innymi. To bardzo ważne. Spotkanie z Jezusem jest osobistym, niepowtarzalnym momentem, który można opisać i zrelacjonować tylko do pewnego stopnia, ale zawsze przychodzi dzięki podróży odbytej w towarzystwie, odbytej z pomocą innych. Spotkać Jezusa i spotkać Go w służbie innym (...) Bądźcie surferami miłości!"

Kultura

Pablo Ginés: "Kompania Pierścienia potrzebuje krasnoludów, hobbitów i elfów".

2 września 2023 r. przypada 50. rocznica śmierci J.R.R. Tolkiena. Pablo Ginés, jeden z założycieli Katolickiego Stowarzyszenia Tolkienowskiego, rozmawia z nami w tym wywiadzie o Tolkienie i stowarzyszeniu w hołdzie dla tej rocznicy.

Loreto Rios-2 września 2023 r.-Czas czytania: 10 minuty

Pablo Ginés, oprócz tego, że jest dziennikarzem, jest głęboko tolkienistą. Należy do Hiszpańskie Towarzystwo Tolkienowskie (STE) od 1992 roku, rok po jej założeniu, a od dwóch lat jest jej prezesem. W tym roku wraz z trzema innymi kolegami założył organizację Katolickie Stowarzyszenie TolkienistówThe Society, stowarzyszenie, które oprócz prowadzenia działań związanych z postacią i twórczością Tolkiena, stara się głosić Ewangelię.

Czym jest Katolickie Stowarzyszenie Tolkienowskie?

ATC składa się częściowo z członków Hiszpańskiego Towarzystwa Tolkienowskiego (STE), ja należę do obu. STE, to "cywilne", że tak powiem, narodziło się w 1991 roku. Dołączyłem do niego w 1992 roku i zorganizowałem grupę w Barcelonie. Potem byłem prezesem przez kilka lat, w tym czasie było między 150-180 członków. Teraz jest ich ponad 1000, reprezentują całe hiszpańskie społeczeństwo: są katolicy, ateiści, lewicowcy, prawicowcy... wszystko. Musimy zarządzać tą różnorodnością w taki sposób, aby każdy znalazł swoją niszę i aby nie było wewnętrznych konfliktów.

W pewnym momencie kilku katolików w STE i kilku nietolkienowskich katolików, którzy są tolkienistami, uznało, że potrzebne jest stowarzyszenie tolkienistów. Tolkien że było ono specyficznie katolickie. Tolkien Catholic Association (TCA) ma charakter ewangelizacyjny, stara się głosić Jezusa Chrystusa jako Pana i obejmuje modlitwę, nawet jeśli jest to tylko Ojcze nasz na początku spotkania. Obejmuje również pewien poziom wspólnoty, tj. ma na celu ewangelizację przede wszystkim poprzez kulturę, ale także poprzez przyjaźń. Wierzymy, że przyjaźń jest bardzo potężną bronią w dobie uzależnienia od ekranów i samotności, i że może być bardzo dobra dla wielu młodych ludzi i nastolatków. Ale w przyjaźni musi być moment, w którym można powiedzieć "Jezus".

Będzie trochę formacji, ale nie będzie katechezy, nie jesteśmy itinerarium. Kiedy to ogłosiliśmy, połowa osób, które do nas napisały i były zainteresowane, pochodziła z Ameryki Łacińskiej, a ATC zostało już zorganizowane w Peru.

Wśród tolkienistów można przeżyć drogę przyjaźni, ale także inne rzeczy związane z fantastyką, literaturą i sztuką. Kreatywni ludzie przyciągają innych kreatywnych ludzi. I trzeba "patrzeć, jak się kochają". Drużyna Pierścienia potrzebuje krasnoludów, hobbitów i elfów, i nawet jeśli są to bardzo różni ludzie, musimy się wzajemnie akceptować.

Czy można należeć do obu firm?

Tak, w rzeczywistości zachęcamy wszystkich do pozostania w Hiszpańskim Towarzystwie Tolkienowskim i należenia do obu.

Gdzie tworzą się grupy oprócz Peru?

Wygląda na to, że przed końcem roku pojawią się grupy w Madrycie, Barcelonie, Walencji, Saragossie i być może w Alicante, Murcji, Sewilli i Burgos. Później, być może w Puerto de Santa María w Kadyksie, obszarze związanym z Tolkienem przez jego ojca Morgana, wuja Curro, jego opiekuna, gdy został osierocony.

Jakie nowości ukażą się z okazji 50. rocznicy śmierci Tolkiena?

Na przykład rozszerzona wersja "Kart" Tolkiena, która zawiera 50 nowych kart. W Anglii ukażą się one w listopadzie, w języku hiszpańskim nie zostało to jeszcze ogłoszone. Nie są to tajne listy, które zostały znalezione teraz, te 50 listów było w posiadaniu Carpentera, który jest autorem biografii, kiedy dokonywał selekcji do wydania z 1981 roku wraz z Christopherem Tolkienem. Ale ponieważ książka stawała się zbyt długa, zdecydowali się usunąć pięćdziesiąt z nich. Pytanie brzmi, ile z tych 50, które zostały pominięte, dotyczy tematów religijnych, a ile literackich i innych. Nie wiemy tego, ale podejrzewamy, ja i inni chrześcijanie, że pominięto całkiem sporo materiału religijnego.

Musimy pamiętać, że jesteśmy zależni od Carpentera. Kupiłem "Listy" po angielsku, gdy miałem około 16 lat. Czytałem je w moim ówczesnym angielskim, który nie był zbyt dobry, i z pasją. Czytanie Tolkiena jest skomplikowane, a jeszcze bardziej w listach, ponieważ jeden pomysł prowadzi do drugiego, a on się angażuje, a także myśli, że jego czytelnik go rozumie, ponieważ często jego czytelnikiem jest jego syn, ale nie ja. Byłem bardzo zaskoczony, gdy odkryłem, że w listach jest dużo chrześcijańskiego materiału. Wiedziałem, że był katolikiem, czytałem jego biografię, ale nie wiedziałem, że wątek religijny tak bardzo wpłynął na jego życie.

Carpenter był synem anglikańskiego biskupa Oksfordu. Najpierw napisał biografię Inklingów. W tym czasie nie był jeszcze zbuntowany przeciwko wierze, ale nie był też pobożny. Z drugiej strony, kiedy tworzył biografię Tolkiena, myślę, że był już w połowie zbuntowany, a do czasu wydania listów był prawie w pełni zbuntowany.

Wkrótce po ukończeniu "Listów" przestał interesować się Tolkienem. W tamtym czasie zajmowanie się Tolkienem uniemożliwiało mu dotarcie do literackiej elity, bo pisanie o Tolkienie i Inklingach było uważane za pisanie na temat mało istotny, który nie był literaturą wysoką. Możliwe więc, że przez długi czas baza materiałów, którymi dysponujemy, była dość szczupła. Tolkien mówi w jednym z listów, bardzo znanym, że "Władca Pierścieni" jest dziełem religijnym i wybitnie katolickim, z czego nie zdawał sobie sprawy, kiedy go pisał, ale zdał sobie sprawę podczas korekty.

Na przykład u Tolkiena jest Bóg stwórca, są aniołowie, którzy uczestniczą w stworzeniu, jest upadek, jest zbuntowany anioł, nie trzeba być bardzo pobożnym, by zrozumieć, że jest to judeochrześcijańska wizja stworzenia. Jeden z założycieli Katolickiego Stowarzyszenia Tolkienowskiego był zdumiony, że w Hiszpańskim Towarzystwie Tolkienowskim są ludzie, którzy w ogóle nie dostrzegają tych judeochrześcijańskich korzeni, ponieważ żyją w pogaństwie i nie mają nawet chrześcijańskiej kultury.

Pozostaje "możliwość zastosowania".

Tak, Tolkien mówi, że dobra historia będzie miała zastosowanie. Mówi, że fantasy jest jak rodzaj kotła, do którego wlewa się różne rzeczy. Następnie w liście do Murraya mówi, że elementy religijne są "w roztworze". Co oznacza "roztwór"? Roztwór to kawa z mlekiem lub cola cao. Oznacza to, że jest tam, daje smak, aromat, kolor, ale bardzo trudno jest go znaleźć jako części.

Ale prawdą jest, że czasami ludzie, którzy lubią literaturę, chcą ją postrzegać jako kawałki i wchodzą w grę "znajdźmy tajne wskazówki", którą niektórzy Tolkien widzieli, a niektórzy nie. Są kawałki, które wywodzą się z tradycji literackiej, niekoniecznie religijnej: na przykład Bilbo musi ukraść smokowi cenny przedmiot. Są fragmenty, które wywodzą się z tradycji literackiej, niekoniecznie religijnej: na przykład Bilbo musi ukraść smokowi cenny przedmiot. Dlaczego? Ponieważ Beowulf ukradł smokowi cenny przedmiot, nie można chodzić wokół smoka z jego skarbem i nie ukraść cennego przedmiotu.

Istnieje tradycja literacka, której trzeba się trzymać. Jeśli jest średniowieczna, często pochodzi dodatkowo z Troi i Grecji. Lewis mówi o tym wyraźnie w swojej książce "The Discarded Image": na każdą wzmiankę o Wayland the Blacksmith, która była anglosaską legendą o bogu kowalu, który podróżuje wśród ludzi w przebraniu, lub o wróżkach i goblinach, przypada 80 lub 100 wzmianek o Hektorze, Achillesie, wojnie trojańskiej i Ulissesie w literaturze średniowiecznej. Jeśli więc Tolkien znał średniowieczną literaturę anglosaską itp., to ile z tego idzie w rozwiązanie również przez tradycję, a ile w kawałki, które można cofnąć? Ile pochodzi z Biblii?

Istnieje nagroda Hiszpańskiego Towarzystwa Tolkienowskiego za esej, Aelfwine Prize, która została przyznana seminarzyście, który napisał pracę na temat patrystycznych wpływów na Tolkiena. Znalazł ich całkiem sporo, a pomysł, że aniołowie dzielą się zadaniami, był dla starożytnych chrześcijan czymś oczywistym i wydawał im się całkiem normalny. Następnie C. S. Lewis mówi, że tak jak dziś nie możemy myśleć, że Bóg i świat nie wychodzą od radykalnego egalitaryzmu, ponieważ należymy do bardzo egalitarnej kultury (która jest właśnie dziedzictwem chrześcijaństwa), tak dla ludzi średniowiecza wszechświat był hierarchiczny i to było w porządku.

A aniołowie zostali podzieleni na dziewięć kategorii: trony, panowania, moce... Ci na górze śpiewają tym na dole: "Święty, święty, święty"... Ten na górze przekazuje chwałę Boga temu na dole. Niżsi są tymi, którzy przemawiają do ludzi, przyjmują nasze modlitwy i wznoszą je. Wszystko jest hierarchiczne, każdy ma swoją pozycję w średniowiecznej koncepcji świata. Również Valarowie w Silmarillionie mają swoją hierarchię, każdy ma swoje funkcje i osobowość. Niektórzy uważają, że pochodzi to od pogańskich bogów. Ale w patrystyce jest tego wystarczająco dużo. Nie ma natomiast zamiaru bezpośredniego przekazywania wiary poprzez książkę, ani ewangelizacji. Tego nigdzie nie można znaleźć u Tolkiena.

W rzeczywistości Stephen Lawhead, pochodzący z rodziny ewangelickiej, który napisał "Kroniki Pendragonu", mówi w eseju w książce "Władca Śródziemia", że zawsze mówiono mu, że chrześcijanin musi ewangelizować nieustannie i we wszystkim, a on myślał, że skoro pisze fantasy, to musi ewangelizować. Potem przeczytał listy Tolkiena i odkrył, że napisał "Władcę Pierścieni", ponieważ wydawca poprosił go o kontynuację "Hobbita". I to właśnie postanowił zrobić, nie myślał o tym, jak dotrzeć do ludzi. Lawhead mówi: "Sztuka nie potrzebuje usprawiedliwienia, kiedy zrozumiałem, że, ach wolność, wolność, oznaczało to, że moja praca nie musiała być ukrytym kazaniem ani w jakiś sposób zawierać czterech duchowych praw zbawienia".

W rzeczywistości Tolkien najpierw napisał historie, które później złożyły się na "Silmarillion".

Tak, i chciał stworzyć dzieło, które wypełniłoby jego serce i serca jego czytelników, historiami, które opowiadał swoim dzieciom, i spędził dziesięć lat na przerabianiu go, aby miał wewnętrzny sens. Stąd cały wątek, który pojawia się nawet w badziewnej serii "Pierścienie Władzy", dotyczący duszy orków: skąd pochodzi dusza orków? Tylko Bóg może tworzyć dusze, czy są oni jakimiś robotami, czy są czystymi i prostymi potworami? Czy więc mają w sobie demoniczne duchy? Skąd pochodzą duchy potworów?

Pojęcie "potwora" jest bardzo problematyczne dla chrześcijaństwa. Bo czy Bóg stworzył potwory, co nazywamy potworami, czy to tylko zwierzę, czy coś poza naturalnym systemem? Powinno to być coś poza systemem naturalnym, potwory, z którymi mierzy się Beowulf, są potworami, nie są dużymi zwierzętami i tyle. Chodzi mi o to, że nie miał tego wszystkiego rozgryzionego, a przez ostatnie dziesięć lat swojego życia walczył, próbując to dopasować.

W dziele Tolkiena, ponieważ wszystko dzieje się przed Wcieleniem i przed Odkupieniem, bohaterowie mogą funkcjonować tylko w nadziei, a sam Tolkien tak mówi: wielką formą kultu w takim świecie, który nie otrzymał prawie żadnego objawienia poza niewielkim objawieniem naturalnym, jest opór wobec ciemności, niewolnictwa, kultu tego, o czym wiesz, że nie jest Bogiem, i ofiar z ludzi.

Gdy tylko stworzą fałszywą religię w Númenorze, pierwszą rzeczą, jaką ustanowią, będą ofiary z ludzi. I nie może być inaczej, nawet w Hiszpanii żyjemy, jesteśmy w nowej cywilizacji. Lekarz, który od czasów Hipokratesa był specjalną kastą, która nie zabijała i która złożyła przysięgę, że nie będzie zabijać, jest teraz kimś, kto czasami zabija, a czasami leczy. Jeśli cokolwiek nazywamy "lekarzem", to nic nim nie jest.

Dla mnie eutanazja jest zmianą cywilizacji, ponieważ jest też o wiele więcej wojny przeciwko aborcji niż przeciwko eutanazji, ponieważ wszyscy boimy się "gdybym za bardzo cierpiał"... Kiedy mamy najlepszy arsenał terapeutyczny, jaki kiedykolwiek istniał. Tolkien, w trzecim tomie "Władcy Pierścieni", używa słowa "pogański" tylko raz: w odniesieniu do samobójstwa, kiedy mówi, że Denethor chciał się zabić jak dawni pogańscy królowie. Pogaństwo, oprócz zabijania dzieci i składania ofiar z ludzi, ma związek z samobójstwem.

Ogólnie bardzo denerwuje mnie wybielanie pogaństwa. Fantasy to robi, bo tworzy światy, w których bez chrześcijaństwa ludzie są całkiem mili. Ale w rzeczywistości tak nie jest. Jedną z rzeczy, które chcemy zrobić w ATC, jest spotkanie z Alejandro Rodríguezem, który napisał książkę "Imperia okrucieństwa"mówić o pogaństwie u Tolkiena. Nie sprzątajmy pogan, to były kultury, które próbowały kontrolować ludzi religijnością, coraz większymi i coraz gorszymi ofiarami z ludzi, co pokazują Majowie, którzy byli wspaniałymi matematykami, ale byli w ciągłej wojnie, i ciągłych ofiarach z ludzi. Aztekowie byli jeszcze gorsi.

Bardziej współczesnym przykładem jest XVI-XVII-wieczna Japonia, gdzie nie chciano chrześcijańskiej religijności, ponieważ sprawiała ona, że ludzkie życie było zbyt wiele warte, a nie chciano tego, ponieważ wtedy nie byłoby wszechmocnej władzy państwa, które narodziło się po czterech wiekach wojen domowych. Prześladowania chrześcijan w XVI i XVII wieku są prześladowaniami zjednoczonego państwa, totalitarnego do maksimum, z systematycznymi prześladowaniami w państwie-więzieniu. Śmiejemy się z prześladowań anglikanów i prezbiterian wobec katolików, ponieważ na szkockich wyspach, gdzie byli katolicy, co jakiś czas przyjeżdżał irlandzki ksiądz, spowiadał się, brał ślub raz w roku, wracał do Irlandii i ukrywał się. Ale w Japonii nie można było tego zrobić. Ostatnia ekspedycja, która próbowała dostać się do Japonii, to ta z filmu Silence, i to przerażające, jak ich ścigają i torturują.

Wreszcie, którą scenę Tolkiena byś wybrał?

Podoba mi się część epicka i wojenna, podoba mi się też np. odtworzenie krasnoludów. Ale duchowo kuszenie Galadrieli robi ogromne wrażenie. "Na mrocznym tronie mnie posadzisz, nie będę mroczna, lecz piękna i straszna...". Pierścień jest jej oferowany, a ona go odrzuca. "Zdałam test. Pójdę na Zachód i będę tylko Galadrielą". Musisz uczynić siebie małym, przyznać, że nie możesz zrobić wszystkich wielkich rzeczy, które chciałeś zrobić, spróbować naprawić bałagan, który zrobiłeś i przygotować się do pójścia na Zachód, ponieważ całe nasze życie jest przygotowaniem do śmierci. Galadriela jest najwspanialsza, ale musi stać się mała.

Mógł powiedzieć: "Pierścień przyszedł do mnie. Dlaczego? Ponieważ przeznaczenie go chce, przyszedł do mnie". To jest to, co pierścień zawsze mówi: "Zasługujesz na to, jesteś bardzo wyjątkowy, nie jesteś taki jak inni, możesz nosić pierścień". Ale ona już widziała inne zepsucia. Duchowo może nam to bardzo pomóc w codziennym życiu: stać się małym i, podobnie jak Galadriela, odrzucić wielkość i przygotować się do pójścia na Zachód.

Jest jeszcze jedna część, nad którą teologicznie chcę dużo popracować i zamierzam przygotować coś na ten temat, a mianowicie uwielbienie. Zdałem sobie sprawę, że "Władca Pierścieni" jest pełen uwielbienia, podobnie jak Biblia. Kluczowy w tym względzie jest list Tolkiena z 1969 roku, cztery lata przed jego śmiercią. Camilia Unwin, córka redaktora, miała 16 lat i pisała pracę na temat sensu życia. Ojciec poradził jej, by zapytała Tolkiena. Tolkien wyjaśnia, że aby życie miało sens, musi za nim stać coś, co obejmuje inteligencję i cel.

Jeśli istnieje umysł, który dominuje nad wszystkim i wszystko rozumie, to musi to być Bóg. Pytanie, jaki jest sens życia, jeśli nie ma Boga, jest nonsensem. A jeśli jest Bóg, sensem życia jest, i mówi to na końcu po trzech stronach listu (jest to numer 310): "Głównym celem życia każdego z nas jest zwiększanie, zgodnie z naszymi możliwościami, wiedzy o Bogu wszelkimi dostępnymi nam środkami. I być poruszanym przez Niego do uwielbienia i dziękczynienia". "Czynić tak, jak mówimy w gloria in excelsis: laudamus te, benedicamus te, adoramus te, glorificamus te...". Znaczenie życia: chwała.

Jedynym kultem w Númenorze są trzy modlitwy, jedna z nich "Erulaitalë", wychwalająca Boga, Eru, a druga "Eruhantalë", dziękczynienie Bogu, które są wykonywane na świętej górze, Meneltarma. Jest to aspekt twórczości Tolkiena, który nie jest dobrze zbadany.

Następnie są dwie historie, które ludzie, którzy nie czytają Tolkiena, powinni wypróbować: "Blade of Niggle" i "The Blacksmith of Wootton Major". Mają one dużą wartość teologiczną.

Watykan

Papież po raz pierwszy stawia stopę na mongolskiej ziemi

Podróż papieża Franciszka do Mongolii rozpoczęła się 31 sierpnia 2023 r. i była to pierwsza wizyta papieża w tym kraju. Ojciec Święty wylądował w Ułan Bator 1 września 2023 roku.

Loreto Rios-1 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Przed rozpoczęciem 43. Podróż apostolska Papież przywitał się z 12 młodymi ludźmi różnych narodowości, którzy pomagali Dykasterii ds. Posługi Charytatywnej w przygotowaniu transportu żywności na Ukrainę. Następnie Franciszek udał się na międzynarodowe lotnisko Rzym-Fiumicino, gdzie o godzinie 18:41 odleciał samolotem A330/ITA Airways do Ułan Bator, stolicy Mongolii.

Podczas lotu papież skierował kilka słów do towarzyszących mu dziennikarzy i podziękował im za towarzyszenie mu w podróży i za ich pracę. "Komentarz jednego z was zainspirował mnie do powiedzenia wam tego: pojechać do Mongolii to pojechać do małej wioski na wielkiej ziemi. Mongolia wydaje się nie mieć końca, a jej mieszkańcy są nieliczni, to mała wioska o wielkiej kulturze. Myślę, że dobrze nam zrobi zrozumienie tej ciszy, tak długiej i tak wielkiej. Pomoże nam to zrozumieć, co ona oznacza, ale nie intelektualnie: zrozumieć ją zmysłami. Mongolia rozumie się zmysłami. Pozwolę sobie powiedzieć, że może dobrze nam zrobi posłuchanie muzyki Borodina, który wiedział, jak wyrazić, czym jest ta rozległość i wielkość Mongolii.

Jak zwykle papież wysłał telegramy do krajów, nad którymi przelatywał, zaczynając od pożegnalnego telegramu do prezydenta Włoch, a następnie do prezydentów Chorwacji, Bośni, Serbii, Czarnogóry, Bułgarii, Turcji, Gruzji, Azerbejdżanu, Kazachstanu i Chin.

W piątek 1 września Franciszek wylądował na międzynarodowym lotnisku "Chinggis Khaan" w Ułan Bator o godzinie 9:51 czasu lokalnego (3:51 czasu rzymskiego), gdzie został przyjęty przez ministra spraw zagranicznych Mongolii Batmunkha Battsetsega, z którym odbył krótką rozmowę w salonie VIP na lotnisku.

Następnie papież udał się do prefektury apostolskiej w Ułan Bator.

Aktualności

Omnes zagłębia się w archidiecezję Las Vegas

We wrześniowym magazynie Omnes zagłębia się w archidiecezję Las Vegas, aby porozmawiać o żywej wierze tego katolickiego miasta.

María José Atienza / Paloma López-1 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ewangelizacja jest częścią najgłębszej tożsamości Kościoła. Jest to misja, którą każdy chrześcijanin, na mocy swojego chrztu, musi mieć w swoim życiu. Jest to temat numeru 731 magazynu Omnes.

Magazyn zawiera obszerną refleksję na temat pilnej potrzeby ewangelizacji w dzisiejszym świecie, przykłady i nieustanne wezwanie papieża Franciszka w tegorocznych katechezach, w których kolejno stawiał przed oczami ochrzczonych różne przykłady świętości i ewangelizacji, a także rozprawę na temat niektórych linii ewangelizacyjnych Benedykta XVI w trzech obszarach: rozum, sztuka i piękno oraz kultura i dialog.

W tym numerze dokonano również przeglądu innych przykładów ewangelizacji i chrześcijańskiego zaangażowania w dzisiejszym świecie, zwłaszcza w obszarze życia obywatelskiego i zawodowego większości chrześcijan; w obszarze działalności charytatywnej, z przykładami takimi jak Chrystus w mieścieProjekt jest projektem wolontariackim w miastach Denver i Filadelfia w Stanach Zjednoczonych, a także przygląda się doświadczeniom misyjnym w Tanzanii i Ugandzie oraz początkom wiary w tych częściach Afryki.

Archidiecezja Las Vegas

To wydanie serii "Diecezja na granicy" przynosi wszystkie informacje i wiadomości z Archidiecezji Las Vegas. Katolicy żyją swoją wiarą także w stolicy rozrywki, o czym opowiada proboszcz kościoła św. Anny w wywiadzie zamieszczonym w raporcie.

Rozwój Las Vegas był wyzwaniem dla tamtejszego Kościoła, któremu udało się sprostać dzięki ścisłej współpracy duchowieństwa i wiernych świeckich archidiecezji, zaangażowanych w działania organizowane przez parafie. Wszystko to zaowocowało wielkim poczuciem wspólnoty wśród parafian mieszkających w tym mieście Nevady.

Wiadomości ŚDM

ŚDM w Lizbonie zajmują dużą część stron tego magazynu. Wydanie Omnes jest zatem echem IV Międzynarodowego Kongresu Troski o Stworzenie, który odbył się pod koniec lipca na Portugalskim Uniwersytecie Katolickim w ramach Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Kongres ten zaowocował manifestem podkreślającym potrzebę podejmowania prawdziwie politycznych decyzji, ze szczególnym uwzględnieniem najsłabszych i długoterminowych projektów dostosowanych do potrzeb każdej lokalnej rzeczywistości, podczas gdy w sferze gospodarczej należy przezwyciężyć egoistyczne i niezrównoważone decyzje. 

Na stronie Nauczanie papieża Kluczowe punkty przemówień papieża Franciszka do uczestników Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie pochodzą oczywiście z tych przemówień. Przemówienia te podkreślają wezwanie do pójścia razem, żyjąc duchem komunii i współodpowiedzialności, budując sieć relacji ludzkich, duchowych i duszpasterskich, a także "znajdując sposoby na radosne, hojne i przemieniające uczestnictwo, dla Kościoła i ludzkości".

Wybrani, poza pracą

Derral Eves, producent serialu telewizyjnego, udzielił wywiadu Omnes, w którym podkreśla, jak stać się częścią serialu telewizyjnego. Wybrańcy zmieniła jej życie i jak "współpraca z tak utalentowanymi ludźmi, zjednoczonymi wspólną wizją, potwierdziła moją wiarę i pogłębiła moje zaangażowanie w wykorzystywanie mediów jako siły dobra i inspiracji". Eves podkreśla również w wywiadzie, że praca w Wybrańcy "To nie jest tylko praca; to powołanie, na które czuję się zaszczycony".

Juan Luis Lorda, ze swojej strony, zajmuje się w sekcji Teologia XX wieku odnową moralności, która miała miejsce w XX wieku i w której płodne inspiracje zbiegły się z pewnymi wątpliwościami i trudnymi kontekstami.

Ruchy kościelne

Sekcja Doświadczenia przynosi w tym numerze interesujący artykuł, podpisany przez księdza i profesora Uniwersytetu Kościelnego San Dámaso, José Miguel GranadosKomitet będzie również odpowiedzialny za rozwój pracy Rady Parafialnej nad ruchami i grupami kościelnymi oraz właściwą integrację różnych grup kościelnych, stowarzyszeń, wspólnot i ruchów w życie parafii.

Podkreśla między innymi, że dobrze ukierunkowane włączenie grup i ruchów w życie parafii może bardzo wzbogacić wspólnotę parafialną i jej działania ewangelizacyjne, które dzięki nim często są pełne entuzjazmu, zaangażowania, siły i witalności.

Będzie to również temat kolejnego Forum Omnes, które odbędzie się w Madrycie 20 września i na temat którego podamy szczegółowe informacje w najbliższych dniach.

AutorMaría José Atienza / Paloma López

Powołania

Eduardo Ngalelo Kalei: "Formacja w Rzymie przygotowuje mnie do stawienia czoła wyzwaniom Kościoła w moim kraju, Angoli".

Historia powołania Angolczyka Eduardo jest w gruncie rzeczy związana z wydarzeniem tak naturalnym, jak mecz piłki nożnej pomiędzy przyjaciółmi. Doprowadziło to do refleksji nad jego chrześcijańską tożsamością, a teraz przygotowuje się do zostania księdzem.

Przestrzeń sponsorowana-1 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Eduardo Ngalelo Kalei jest seminarzystą w diecezji Benguela w Angoli, gdzie się urodził. Urodzony w chrześcijańskiej rodzinie, został ochrzczony kilka miesięcy po urodzeniu, ale dopiero w późnym dzieciństwie zaczął uczęszczać na parafialne lekcje katechizmu. Obecnie przygotowuje się do kapłaństwa, kontynuując studia teologiczne w Rzymie dzięki stypendium Fundacji CARF.

Jak odkryłeś swoje powołanie?

-Chociaż pochodzę z chrześcijańskiej rodziny, jako dziecko nie chciałem chodzić do kościoła. Ale to wszystko zmieniło się pewnego dnia, kiedy moi przyjaciele zaprosili mnie do gry w piłkę nożną, a następnie na obiad z okazji 10-lecia Grupy Misyjnej dla Dzieci i Młodzieży w parafii. 

To wydarzenie było punktem zwrotnym w moim życiu, ponieważ od tego dnia zacząłem rozumieć moje powołanie jako chrześcijanina, uczęszczając na mszę, katechezę i przyjmując sakramenty. To właśnie w tym kontekście zrodziło się we mnie powołanie kapłańskie. Podczas wakacji spotkałem kilku seminarzystów, którzy pomogli mi zrozumieć, co muszę zrobić, jak to zrobić i dlaczego, jeśli chcę zostać księdzem. Zdecydowałem się obrać drogę powołania kapłańskiego i wstąpiłem do Seminarium Dobrego Pasterza. Na początku wszystko było dziwne, ale jednocześnie bardzo piękne. Później studiowałem filozofię, a następnie mój biskup wysłał mnie do Rzymu, abym kontynuował studia teologiczne, dzięki możliwości przyznanej przez Fundację CARF.

Jaka jest pokojowa rola Kościoła w społecznościach Angoli?

-Kościół w angolskich wspólnotach nieustannie stara się postępować zgodnie z metodą Nauki Społecznej Kościoła, która obejmuje widzenie, osądzanie i działanie. Tomasza i Księcia (CEAST) odgrywa istotną rolę, opracowując dokumenty i organizując spotkania promujące dzielenie się ewangelizacją, wspieranie pokoju i potępianie niesprawiedliwości. Konferencja Episkopatu i każdy biskup w swoich diecezjach podejmują znaczący wysiłek, aby stawić czoła trudnościom i szerzyć wiedzę o Chrystusie, przedstawiając Go jako Życie i Zbawienie dla wszystkich.

Jakie wyzwania stoją przed Kościołem w Twoim kraju?

-Kościół w moim kraju stoi przed kilkoma wyzwaniami. Po pierwsze, stoi w obliczu mnożenia się wyznań religijnych, takich jak ruchy neopentekostalne i sekty, które stale się pojawiają i często promują zabobonną kulturę, która zamyka wiernych w klatkach. 

Co więcej, na poziomie politycznym i kulturowym nadal mamy do czynienia z kulturą zastraszania i kontroli mediów, która ogranicza korzystanie z wolności słowa. Bariery instytucjonalne uniemożliwiają pełne uczestnictwo osób świeckich, często potęgowane przez kompleks niższości wynikający z czynników społecznych, etnicznych i zawodowych.

W jaki sposób twoje szkolenie może pomóc w przyszłości Kościoła w Angoli?

-Szkolenie w Rzymie odgrywa fundamentalną rolę dla przyszłości Kościoła w Angoli. Tutaj nie tylko mamy możliwość studiowania z profesorami z całego świata, ale także dzielenia się doświadczeniami z rówieśnikami i kolegami z różnych narodów i kultur, z których każdy ma własne unikalne podejście do rozwiązywania problemów i rozumienia nauk. 

To środowisko pozwala nam pogłębić nasze zrozumienie historii Rzymu i zrozumieć znaczenie męczeństwa, historyczności i realizmu kościelnego, podtrzymując naszą wiarę w Jezusa i Kościół, który założył. Formacja ta przygotowuje nas do skuteczniejszego stawiania czoła wyzwaniom stojącym przed Kościołem w naszym kraju.

Co odkryłeś na temat Kościoła powszechnego?

-To niesamowite, że w Rzymie jesteśmy w kontakcie z całym światem. Tutaj miałem okazję odkryć, jak odprawia się mszę w różnych obrządkach, co było wyjątkowym doświadczeniem w porównaniu z tym, czego doświadczyłem w moim kraju. 

Mogłem uczestniczyć w audiencjach u papieża i spotkać się z biskupami, którzy przybywają na spotkanie z papieżem, a następnie wracają do swoich diecezji, wyrażając w ten sposób prawdziwą komunię Kościoła. Co więcej, również dzięki wizytom w muzeach Rzymu, a przede wszystkim w Watykanie, miałem pełną wizję Kościoła jako Kościoła powszechnego.

Watykan

Mongolska Matka Niebios zostanie pobłogosławiona przez papieża

Raporty rzymskie-1 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Papież pobłogosławi obraz Matki Bożej z Nieba w Mongolii, przed którym 8 grudnia 2022 r. kard. Giorgio Marengo poświęcił Mongolię Matce Bożej.

Historia tego obrazu jest wyjątkowa: został znaleziony w koszu na śmieci przez Tsetsege, mongolską kobietę, którą papież pozdrowi podczas swojej podróży.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Zoom

Mongolia: Gwardia honorowa dla papieża Franciszka

Członkowie gwardii honorowej paradują po przybyciu papieża Franciszka na międzynarodowe lotnisko Chinggis Khaan w Ułan Bator w Mongolii, 1 września 2023 r.

Maria José Atienza-1 września 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Chrześcijanie chcą zachęcać do troski o stworzenie

1 września Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia. Data ta wyznacza również początek "Czasu Stworzenia", miesiąca, który katolicy i prawosławni poświęcają szczególnie modlitwie i działaniom na rzecz ekologicznego nawrócenia.

Paloma López Campos-1 września 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

1 września Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Modlitw o Opiekę nad Stworzeniem. Dzień ten wyznacza również początek "Czasu Stworzenia", miesiąca poświęconego przez katolików i prawosławnych aktom ekologicznego nawrócenia. Motto tego ekumenicznego okresu brzmi "Niech płynie sprawiedliwość i pokój", a wybranym obrazem jest płynąca rzeka.

Na stronie Papież Franciszek uważa, że prowadzimy "bezsensowną wojnę przeciwko stworzeniu". Dlatego w swoim orędziu na ten dzień, opublikowanym w maju 2023 r., zachęcił "wszystkich naśladowców Chrystusa" do pracy, aby "nasz wspólny dom mógł ponownie wypełnić się życiem".

Aby rozpocząć "Czas Stworzenia", Ojciec Święty weźmie udział w wydarzeniu ekumenicznym 1 września na początku swojej podróży apostolskiej w Mongolii. Mongolia jest jednym z krajów najbardziej dotkniętych kryzysem klimatycznym, jak wskazują raporty opublikowane przez GIZ.

Miesiąc akcji

"Czas Stworzenia" zakończy się 4 października, w święto św. Franciszka z Asyżu. Tego samego dnia papież Franciszek opublikuje adhortację apostolską uzupełniającą encyklikę "Laudato si'". Ponadto we wrześniu odbędą się różne globalne wydarzenia o różnej tematyce, zawsze mające na celu promowanie "nawrócenia ekologicznego". Wśród planowanych działań jest ekumeniczne czuwanie w Watykanie, zatwierdzenie i promocja Traktatu o nierozprzestrzenianiu paliw kopalnych oraz akcje sprzątania środowiska. Więcej informacji na temat wydarzeń można znaleźć na stronie internetowej "Światowego Dnia Walki ze Zmianami Klimatu".Ruch Laudato si'".

Obchody tego dnia i miesiąca ekumenicznego mają swoją rację bytu w "bezsensownej wojnie przeciwko stworzeniu", która ma miejsce. Rywalizacja z "ofiarami niesprawiedliwości środowiskowej i klimatycznej", według słów papieża Franciszka.

W obliczu tego kryzysu Ojciec Święty zasugerował w swoim majowym orędziu, że "musimy zdecydować się na przemianę naszych serc, stylu życia i polityki publicznej, która rządzi naszym społeczeństwem".

Wymaga to od nas autentycznego "nawrócenia ekologicznego". Oznacza to "odnowienie naszej relacji ze stworzeniem, tak abyśmy nie postrzegali go już jako przedmiotu do wykorzystania, ale raczej jako święty dar od Stwórcy".

Tworzenie

Aby uniknąć zamieszania w terminologii, Franciszek sprecyzował znaczenie słowa "stworzenie". "Odnosi się ono do tajemniczego i wspaniałego działania Boga, który tworzy z niczego tę majestatyczną i najpiękniejszą planetę, a także wszechświat, a także do rezultatu tego działania, wciąż trwającego, którego doświadczamy jako niewyczerpanego daru.

Ten dar wymaga od nas odpowiedzialnego zachowania. Papież poprosił, abyśmy "współpracowali z nieustannym Bożym stworzeniem poprzez pozytywne wybory, jak najbardziej umiarkowane korzystanie z zasobów, praktykowanie radosnej trzeźwości, eliminowanie i recykling odpadów oraz korzystanie z coraz bardziej dostępnych produktów i usług, które są odpowiedzialne ekologicznie i społecznie".

Synod o synodalności

Jak podkreślił Franciszek w swoim orędziu, zakończenie "Czasu Stworzenia" zbiega się z otwarciem Synodu o Synodalności. Papież wyraził pragnienie, aby Kościół synodalny przyczynił się do troski o ziemię i ludzkość. "Jak rzeka jest źródłem życia dla środowiska, które ją otacza, tak nasz Kościół synodalny musi być źródłem życia dla naszego wspólnego domu i dla wszystkich, którzy go zamieszkują. I jak rzeka daje życie wszelkim gatunkom zwierząt i roślin, tak Kościół synodalny musi dawać życie, siejąc sprawiedliwość i pokój, gdziekolwiek się znajdzie".

Papież zwrócił się do Ducha Świętego, aby zachęcał zarówno do inicjatyw na rzecz troski o stworzenie, jak i do wyników synodu, aby "prowadził nas do 'odnowienia oblicza ziemi'" (por. Psalm 104:30).

Ekologia integralna

Zrównoważone klasztory, wieki troski o stworzenie

Światowy Dzień Modlitw o Opiekę nad Stworzeniem, ustanowiony przez papieża Franciszka w 2015 roku, będzie obchodzony 1 września 2023 roku. Klasztory od samego początku były wzorem troski i szacunku dla Bożego stworzenia.

Loreto Rios-1 września 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W dniu 1 września "Czas tworzenia"Czas Stworzenia" kończy się 4 października, w święto św. Franciszka z Asyżu, okresem refleksji nad troską o wszystko, co Bóg stworzył, pod hasłem "Niech płynie sprawiedliwość i pokój", zainspirowanym przez Amosa 5:24. W swoim orędziu na ten dzień papież stwierdził, że "Bóg chce, aby panowała sprawiedliwość, która jest tak istotna dla naszego życia jako dzieci na obraz Boga, jak woda dla naszego fizycznego przetrwania.

Ta sprawiedliwość musi pojawić się tam, gdzie jest potrzebna, nie może być ukryta zbyt głęboko lub zniknąć jak parująca woda, zanim będzie mogła nas podtrzymać. Bóg chce, aby każdy starał się być sprawiedliwy w każdej sytuacji; aby zawsze starał się żyć zgodnie z Jego prawami, a tym samym umożliwiał pełny rozkwit życia. Kiedy szukamy przede wszystkim Królestwa Bożego (por. Mt. 6,33), utrzymując właściwą relację z Bogiem, ludzkością i naturą, wtedy sprawiedliwość i pokój mogą płynąć, jak niewyczerpany strumień czystej wody, odżywiając ludzkość i wszystkie stworzenia".

Papież wezwał nas do odnowienia "naszej relacji ze stworzeniem", "abyśmy nie postrzegali go już jako przedmiotu do wykorzystania, ale raczej jako święty dar od Stwórcy".

Aby uczcić ten dzień, przyjrzymy się niektórym klasztorom, które od wieków szanują tę troskę i szacunek dla Stworzenia.

Klasztor Poblet, Hiszpania

Klasztor Poblet został założony w połowie XII wieku. Chociaż został opuszczony w XIX wieku z powodu likwidacji, obecnie jest ponownie aktywny. Jego przeor, Lluc Torcal, rozpoczął kilka lat temu serię reform mających na celu integrację nowych zrównoważonych technologii w klasztorze. W ten sposób zainstalowano system paneli słonecznych, system geotermalny do ogrzewania (było to jedno z pierwszych miejsc w Hiszpanii wykorzystujących energię geotermalną) oraz jonizowane prysznice, które wytwarzają "efekt wodospadu": czyszczą bez potrzeby używania mydła.

Oczywiście ogród jest również uprawiany bez pestycydów i nawozów chemicznych, przy użyciu płodozmianu, aby nie zubożyć gleby. Używają również ekologicznych środków czyszczących i są zaangażowani w "niebieską gospodarkę": to, co jest wyrzucane, jest ponownie wykorzystywane.

Opactwo Fulda, Niemcy

Opactwo Fulda znajduje się w kraju związkowym Hesja w środkowo-zachodnich Niemczech.

Jest to klasztor benedyktyński założony w 744 roku przez świętego Sturmiusa, ucznia świętego Bonifacego. Był to bardzo ważny ośrodek religijny i kulturalny w średniowieczu, a także kluczowy punkt ewangelizacji ludów germańskich.

Jego wielowiekowa metoda uprawy roślin bez użycia chemikaliów i pracy wyłącznie metodami naturalnymi została opisana w książce "...".Organiczny ogród klasztorny"przez wydawnictwo Susaeta.

Opactwo Boulaur, Francja

To cysterskie opactwo, położone w pobliżu Tuluzy, również wybrało zrównoważony model. W tym przypadku Opactwo Boulaur uruchomiła projekt Grange 21którego celem jest wdrożenie metod permakultury w klasztorze. System ten naśladuje naturalne ekosystemy, dzięki czemu obszary uprawne utrzymują się bez konieczności stosowania chemikaliów.

Zakonnicom z opactwa udało się uruchomić projekt za pośrednictwem Credofunding, chrześcijańskiej platformy crowdfundingowej we Francji.

Jego projekt koncentruje się nie tylko na uprawie ziemi, ale także na zrównoważonym wykorzystaniu zasobów zwierząt w jego gospodarstwie (krów, cieląt, świń...).

Klasztor Solan, Francja

Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia ma charakter ekumeniczny, ponieważ obchodzony jest wspólnie z prawosławnymi. The Prawosławny klasztor Solanwe Francji, w regionie Gard, jest kolejnym przykładem rolnictwa ekologicznego.

Zakonnice z tego klasztoru wdrożyły również zrównoważoną metodę uprawy ziemi na działce, którą nabyły w 1991 roku. "Opieramy się na przekonaniu, że człowiek nie został umieszczony przez Boga na świecie, aby go zdominować w poszukiwaniu nieograniczonego zysku, ale że jego funkcją jest być jak dyrektor chóru stworzenia stworzonego do śpiewania chwały Stwórcy", stwierdzają na swojej stronie internetowej. W tym projekcie doradzał im Pierre Rabhi, jedna z sił napędowych agroekologii, z pomocą Association des Amis de Solan.

Inne klasztory

Klasztor San Juan de los Reyes, znajdujący się w Toledo (Hiszpania), który został założony w 1476 r. przez katolickich monarchów, również przeprowadził w lipcu 2023 r. renowację systemu oświetlenia w swoim krużganku, aby zmniejszyć zużycie energii i emisję CO2 do atmosfery.

Z drugiej strony, klasztor klarysek w Lecce, w południowo-wschodnich Włoszech, wykorzystuje energię fotowoltaiczną, drewno opałowe i nie posiada instalacji gazowej.

Ponadto klasztor dominikanów w Avila w Hiszpanii jest gospodarzem "ekologicznego ogrodu 'Santo Domingo de Guzmán'", projektu Caritas, w którym uczestnicy uczą się, jak uprawiać rośliny w sposób zrównoważony i bez użycia środków chemicznych.

Powrót do początków

Klasztory uprawiały ziemię w ten sposób przez wieki, ale w niektórych przypadkach industrializacja doprowadziła do zmiany modelu i stosowania toksycznych produktów.

Jednak w ostatnich latach istnieje ogólna tendencja do powrotu do tradycyjnego modelu stosowanego w klasztorach, przy jednoczesnym włączeniu nowych zrównoważonych technologii.