Kultura

Forum Omnes "Benedykt XVI. Rozum i wiara" z Pablo Blanco, laureatem Nagrody Ratzingera 2023

Uniwersytet Villanova w Madrycie będzie gospodarzem Forum Omnes "Benedykt XVI. La razón y la fe", w którym weźmie udział Pablo Blanco Sarto, niedawno uhonorowany Nagrodą Ratzingera 2023.

Maria José Atienza-1 Grudzień 1, 2023-Czas czytania: 2 minuty

14 grudnia odbędzie się Forum Omnes "Benedykt XVI. Rozum i wiara", w którym głównym prelegentem będzie ks. Pablo Blanco SartoProfesor teologii dogmatycznej na Uniwersytecie Nawarry i niedawno nagrodzony tytułem Nagroda Ratzingera 2023.

Spotkanie będzie moderowane przez Juan Manuel Burgosfilozof, założyciel i prezes Hiszpańskiego Stowarzyszenia Personalizmu i Iberoamerykańskiego Stowarzyszenia Personalizmu. 

Pablo Blanco

Pablo Blanco jest obecnie jednym z najbardziej znanych ekspertów w dziedzinie Benedykta XVI. Jest członkiem rady redakcyjnej Opera omnia z Joseph Ratzinger w języku hiszpańskim w wydawnictwie BAC i napisał, oprócz biografii Benedykta XVI, inne tytuły, takie jak Benedykt XVI, papież teolog, Joseph Ratzinger. Życie i teologia, Benedykt XVI i Sobór Watykański II o Teologia Josepha Ratzingera.

Blanco opublikował liczne artykuły w Omnes, między innymi Magisterium Benedykta XVI o Hans Küng i Joseph Ratzinger - trudna przyjaźń.

Forum Omnes "Benedykt XVI. Rozum i wiara". odbędzie się osobiście następny Czwartek, 14 grudnia o godzinie 19:00. w Universidad Villanueva (C/ Costa Brava 6. Madryt).

Jako sympatyk i czytelnik Omnesa zapraszamy do udziału. Osoby, które chciałyby wziąć udział w spotkaniu, proszone są o potwierdzenie swojej obecności poprzez wysłanie maila na adres [email protected](Wymagana jest wcześniejsza rejestracja)

Forum, organizowane przez Omnes, jest sponsorowane przez Fundacja CARFi Banco Sabadell.

Ewangelizacja

Angielscy męczennicy, prześladowani za bycie katolikami

1 grudnia kilku męczenników z Anglii i Walii w okresie elżbietańskim było torturowanych i okrutnie straconych.

Loreto Rios-1 Grudzień 1, 2023-Czas czytania: 4 minuty

Historia "czterdziestu męczenników Anglii i Walii", zarówno świeckich, jak i duchownych, kanonizowanych przez Pawła VI 25 października 1970 r., jest osadzona w ramach prześladowań religijnych, które miały miejsce w Anglii w XVI wieku, po tym jak Henryk VIII odłączył się od Kościoła katolickiego w 1534 r., aby rozwieść się ze swoją żoną Katarzyną Aragońską i poślubić Annę Boleyn.

Część z nich została stracona 1 grudnia.

Święty Aleksander Briant

Święty Alexander Briant urodził się w Somerset w Anglii w 1556 roku. Przeszedł na katolicyzm podczas studiów na Uniwersytecie Oksfordzkim. Później, w 1577 r., opuścił swój rodzinny kraj, aby kontynuować studia w Douai we Francji. Niedawno założono tam uniwersytet w celu szkolenia księży "odstępców" (tych, którzy odmówili przyjęcia państwowej religii Anglii, anglikanizmu), ponieważ królowa Elżbieta I ustanowiła surowe prawa karne przeciwko katolikom.

Ojciec Briant został wyświęcony na kapłana w Cambrai (Francja) w 1578 roku. Wkrótce potem, w 1579 roku, powrócił do Anglii, gdzie służył jako katolicki ksiądz u boku ojca Personsa. Persons był jednym z najbardziej poszukiwanych przez rząd księży i to właśnie podczas próby jego schwytania Briant został przypadkowo odnaleziony i aresztowany. Dwa tygodnie później został zabrany do Tower of London, gdzie był okrutnie torturowany.

Następnie został przeniesiony do celi zwanej "Dołem", gdzie był zamknięty w całkowitej ciemności przez 8 dni. Został poddany innym torturom, takim jak wieszanie: oprócz uznania jego pism za "zdradę stanu", jego oprawcy myśleli, że będą w stanie wydobyć od niego informacje o miejscu pobytu Ojca Personsa.

Podczas swojej niewoli święty poprosił listownie z więzienia o wstąpienie do Towarzystwa Jezusowego. Co więcej, w liście tym poinformował Towarzystwo, że "jego umysł był tak mocno nastawiony na Mękę Chrystusa, że nie odczuwał bólu podczas męki, ale dopiero po niej", jak wskazano w dokumencie portal jezuitów. Dlatego do dziś jest uważany za członka Stowarzyszenia, mimo że nigdy formalnie nim nie został.

Ostatecznie św. Aleksander Briant został powieszony i poćwiartowany (jeszcze za życia), wraz z innymi męczennikami, 1 grudnia 1581 roku. Przed egzekucją złożył akt wiary jako katolik i oświadczył, że jest niewinny "jakiegokolwiek przestępstwa przeciwko królowej, nie tylko w rzeczywistości, ale nawet w myślach". Miał 25 lat.

Dane te nie pochodzą z żadnego katolickiego źródła, ale z Hetford CollegeUniwersytetu Oksfordzkiego. Ojciec Alexander Briant został kanonizowany przez Pawła VI 25 października 1970 roku.

St Edmund Campion

Edmund Campion urodził się w Londynie w 1540 roku. Był jednym z czołowych profesorów Oksfordu tamtych czasów i został wyświęcony na anglikańskiego diakona w 1568 roku. Ze względu na dużą liczbę zwolenników został uznany za kandydata na arcybiskupa Canterbury.

Campion miał jednak wątpliwości co do legalności Kościoła anglikańskiego. Z powodu tego konfliktu sumienia opuścił Oxford w 1569 roku. Ostatecznie został katolikiem w Douai (Francja), a w 1573 r. wyjechał do Rzymu, gdzie wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.

W 1580 roku, po złożeniu ślubów zakonnych jako jezuita i przyjęciu święceń kapłańskich w Pradze, Edmund Campion został wysłany z misją do Anglii wraz z ojcem Personsem i Ralphem Emersonem, aby duchowo pomagać angielskim katolikom, którzy byli zmuszeni do odprawiania mszy w tajemnicy, ponieważ wszelki kult katolicki był zabroniony przez rząd. Aby dostać się do kraju, musiał przebrać się za jubilera. W Anglii napisał słynny manifest wyjaśniający, że jego misja ma charakter religijny, a nie polityczny. Wielu katolików zamęczonych w tym okresie zostało oskarżonych o zdradę królowej Elżbiety, co sprawiło, że prześladowania religijne uznano za kwestię polityczną.

W tych misjach księża udawali się incognito do domów katolików. Campion "przybywał w ciągu dnia, głosił kazania i słuchał spowiedzi wieczorem, a w końcu odprawiał Mszę św. rano, zanim wyruszył do następnego miejsca przeznaczenia", wskazuje stronę internetową Towarzystwa Jezusowego.

W tym czasie św. Edmund Campion napisał "Rationes decem" ("Dziesięć powodów"), wyjaśniając, dlaczego katolicyzm jest prawdziwy i demontując anglikanizm. Czterysta kopii tego tekstu zostało wydrukowanych i było szeroko czytanych.

Wkrótce potem, w 1581 r., "łowca księży" odkrył jego miejsce pobytu i został aresztowany wraz z dwoma innymi duchownymi. W Tower of London, gdzie został uwięziony w "celi tak małej, że nie mógł ani stać, ani leżeć", był torturowany, choć odmówił wyrzeczenia się katolicyzmu. Jego sprawa dotarła do królowej Elżbiety, która ze względu na wielkie wpływy Campiona i jego oksfordzkie pochodzenie, zaoferowała mu święcenia kapłańskie jako anglikańskiemu księdzu, z możliwością awansu, jeśli wyrzeknie się katolicyzmu. Campion nie przyjął jednak tej oferty. Następnie był ponownie torturowany na szafocie i oskarżony o zdradę. Chociaż Campion powtórzył w imieniu swoim i innych aresztowanych księży, że ich misja była religijna, a nie polityczna, wszyscy zostali skazani na śmierć przez powieszenie i ćwiartowanie. Po usłyszeniu wyroku skazani księża odśpiewali "Te Deum".

W dniu egzekucji, 1 grudnia 1581 r., św. Edmund Campion przebaczył "tym, którzy go skazali". Campion Hall w Oksfordzie został nazwany jego imieniem, a on sam, podobnie jak inni męczennicy, został kanonizowany przez papieża Pawła VI.

Inni męczennicy

To tylko kilka przykładów angielskich męczenników. Byli też świeccy skazani na śmierć za ukrywanie katolickich księży, jak święty Richard Langley, żonaty ojciec pięciorga dzieci, beatyfikowany w 1929 roku przez Piusa XI, czy święta Margaret Cliterow, matka rodziny, kanonizowana przez "Kościół Anglii".Czterdziestu męczenników Anglii i Walii"przez Pawła VI.

Tablica pamiątkowa w miejscu dawnego "Drzewa Tyburn" ©Matt Brown

Ogólnie rzecz biorąc, egzekucje były przeprowadzane w Tyburngdzie dziś, w pobliżu miejsca, gdzie kiedyś stała szubienica, znajduje się klasztor klauzurowy założony w 1903 roku.

Część misji Tyburn Convent ma upamiętniać katolików, którzy zostali tam straceni za wiarę. Ponadto w klasztorze przechowywane są liczne relikwie i znajduje się tam niewielki kościół. sanktuarium poświęcone męczennikom którzy oddali tam swoje życie za Chrystusa i Jego Kościół.

Boże Narodzenie nie jest magiczne, jest boskie.

W Boże Narodzenie świętujemy to, że naprawdę znaleźliśmy miłość naszego życia. Miłość, która jest bezwarunkowa, cierpliwa, współczująca i na zawsze.

1 Grudzień 1, 2023-Czas czytania: 4 minuty

"Odkryj magię świąt", "ciesz się magicznymi świętami", "zanurz się w magicznym świecie świąt"... Proszę, przestańmy używać tego rodzaju haseł, które wprowadzają w błąd dzieci i dorosłych. Nie ma nic magicznego w Bożym Narodzeniu, choć jest ono tajemnicą. Pozwólcie, że wyjaśnię:

Cztery tygodnie przed obchodami Narodzin Pańskich Kościół proponuje czas przygotowań, który nazywamy Adwentem; ale komercyjne Boże Narodzenie, to półtora miesiąca, które sprawia, że konsumujemy więcej niż w pozostałej części roku, przejęło inicjatywę nad rokiem liturgicznym i przyspieszyło oczekiwanie na święto o jeden lub dwa tygodnie wraz z włączeniem świateł, importowanymi ofertami i wszystkimi akcesoriami, które się z tym wiążą.

Przedłużenie tego "magicznego" okresu świątecznego pozwala za jednym zamachem zrównoważyć rachunki zysków i strat wielu firm oraz, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zwiększyć dochody gmin, które inwestują w oświetlenie, targi uliczne i zajęcia rekreacyjne.

Powiązanie świąt Bożego Narodzenia z magią ma sens, ponieważ wszyscy mamy w sobie dziecięce pragnienie, aby nasze życzenia spełniły się w niesamowity sposób, tak jak wtedy, gdy znaleźliśmy prezenty, o które prosiliśmy w naszym liście.

O tej porze roku mamy złudzenie, że "życie" da nam to, o co prosimy, że "szczęście" będzie z nami i wygramy na loterii, że "wróżka" skieruje na nas swoją magiczną różdżkę, pomagając nam znaleźć miłość naszego życia lub że "anioł drugiej kategorii" zdobędzie swoje skrzydła, pomagając nam rozwiązać nierozwiązywalny problem w naszym własnym Bedford Falls.

Prawda jest taka, że o ile komedie romantyczne, które zalewają obecnie platformy, nalegają na pokazanie nam szczęśliwego okresu w roku, w którym wszystko kończy się dobrze; kiedy święta się skończą, po raz kolejny odkryjemy, że rzekoma "magia" tych dat ma sztuczkę jak zły zaklinacz na wesołym miasteczku.

A iluzja, która wydawała się, że uczyni nas szczęśliwymi na zawsze, kończy się rozpadem przy kasie zwrotów w domach towarowych, przed sprzedawcami przytłoczonymi koniecznością złożenia kolejnej reklamacji.

Łączenie Bożego Narodzenia z magią ma sens, ponieważ Zachód odrzucił wiarę, która kiedyś nadawała znaczenie jego tradycjom, na rzecz fantazji lub przesądów. Magia doskonale pasuje do idei, że "coś będzie", w odniesieniu do transcendencji.

Nie wiemy zbyt dobrze, co lub jak to będzie, nie wiemy zbyt dobrze, czy są to anioły, wróżki, elfy czy elfy, nie wiemy zbyt dobrze, czy nasza rodzina lub zdrowie jest darem od Boga, życia czy rządu dnia, ani nie dbamy o to, aby to zbadać.

To Chesterton powiedział, że kiedy przestajesz wierzyć w Boga, wkrótce uwierzysz w cokolwiek. Udowadniamy to dzięki tej magicznej świątecznej gorączce. 

Odnoszenie Bożego Narodzenia do magii ma sens, ponieważ jednym ze świąt tego okresu liturgicznego jest Epifania, czyli objawienie się Boga magom. Należy jednak pamiętać, że słowo magik stosowane do tych, którzy przybyli ze Wschodu, aby oddać cześć Dzieciątku, nie odnosi się do rzekomych nadprzyrodzonych mocy, ale do ich mądrości lub szerokiej wiedzy naukowej w czasach, gdy astrologia i astronomia nie zostały rozdzielone.

Tak więc nazywanie Bożego Narodzenia magicznym jest redukowaniem go do brokatowych szlaków - Boże Narodzenie nie jest magiczne, hej, jest boskie! Jezus nie jest Houdinim, ani Davidem Copperfieldem, ani nawet fantastycznym Harrym Potterem czy Doktorem Strange. Jezus, który rodzi się w Boże Narodzenie, nie jest iluzjonistą, jest samym Bogiem! Nie jest też magikiem, jak magowie Wschodu, ani jak najlepsi dzisiejsi naukowcy, którzy zadziwiają świat, opanowując prawa fizyki. Nie jest mądry, jest odwieczną Mądrością, która, jak poetycko opisuje Księga Przysłów, "bawiła się kulą ziemską", podczas gdy Abba stworzył przestrzeń i czas oraz uporządkował galaktyki i ciemną materię. 

To, co świętujemy w Boże Narodzenie, to fakt, że naprawdę wygraliśmy na loterii. Wyceń, jeśli nie na aukcji, życie wieczne, które dał ci Jezus. Nie ma milionów, by za nie zapłacić. 

W Boże Narodzenie świętujemy to, że naprawdę znaleźliśmy miłość naszego życia. Miłość, która jest bezwarunkowa, cierpliwa, współczująca i na zawsze. Miłość, która nie kończy się po 90 minutach i etykiecie Koniec. Miłość aż do oddania życia Kto nie chciałby być tak kochany?  

To, co świętujemy w Boże Narodzenie, to fakt, że problemy, które wydawały się nierozwiązywalne, rzeczywiście mogą zostać rozwiązane. Ponieważ Bóg, rodząc się jako człowiek, zakasuje rękawy razem z nami, wchodzi w nasze błoto, towarzyszy nam i pomaga w naszej podróży.

Boże Narodzenie nie jest magią, ale jest tajemnicą w sensie biblijnym, co oznacza znak, którego znaczenie jest ukryte. Czy to nie wspaniałe, że za tym znakiem dziecka owiniętego w pieluszki i leżącego w żłobie (coś tak niemagicznego, tak zwyczajnego) kryje się sam Bóg, który oferuje nam dzielenie się swoją boskością? 

W tych dniach przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, podczas spaceru wzdłuż jednej z tych pięknie udekorowanych ulic 

Jeśli spojrzysz w oczy osobie idącej obok ciebie, twojemu mężowi, twojej żonie, twojemu dziecku, twojej wnuczce... Odkryjesz w jej spojrzeniu coś znacznie bardziej magicznego niż jakakolwiek dekoracja z papier-mache w wesołym miasteczku. Jest to boskie tchnienie, które żyje w niej i które będzie mogła zobaczyć w tobie. To jest tajemnica, którą będziemy świętować, a która pozostaje ukryta dla tak wielu, cudowna wymiana między Bogiem a człowiekiem. To jest Boże Narodzenie.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Ewangelizacja

Kościół włącza się w obchody Dnia Osób Niepełnosprawnych

W niedzielę 3 grudnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych. Kościół przyłącza się do tej inicjatywy pod hasłem "Ty i Ja jesteśmy Kościołem". Msza św. w telewizji Trzynastka o godz. 12 będzie poświęcona temu tematowi.

Loreto Rios-30 listopad 2023-Czas czytania: 3 minuty

Komisja Episkopatu ds. Ewangelizacji, Katechezy i Katechumenatu, która jest częścią Konferencji Episkopatu, ma w swojej strukturze obszar przeznaczony dla osób niepełnosprawnychktóre chciały przyłączyć się do obchodów Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych.

Przesłanie biskupa

Biskupem odpowiedzialnym za ten obszar jest Monsignor Román Casanova, który stwierdził w Przesłanie na Dzień Osób Niepełnosprawnych że Kościół włącza się w ten dzień, "dając światło i dzieląc się życiem, ponieważ jest wiele osób niepełnosprawnych, które należą do najbiedniejszych ludzi na świecie". Kościółkościelnego "my", które idziemy razem".

Odnosząc się do hasła tej kampanii, "Ty i ja jesteśmy Kościołem", biskup wskazał, że "jest ona pełna wspaniałych historii: braterstwa, przezwyciężania, służby, czułości, odgrywanych przez mężczyzn i kobiety, młodych ludzi, dzieci, którzy we wspólnocie i w domu wielkiej rodziny dzieci Bożych, pokonując wszelkiego rodzaju bariery, otrzymali i dzielili się darami".

Dodał, że motto to odnosi się do faktu, że "osoby niepełnosprawne są również żywą częścią Kościoła, odbiorcami i przekazicielami dobrej nowiny Ewangelii (...). Trzeba pamiętać, że Kościół to my wszyscy. Każdy z nas jest wyjątkowym darem, każdy z nas został umiłowany przez Boga i jest powołany, aby być wyrazem Jego miłości. Przed nami długa droga i wciąż potrzebujemy waszego człowieczeństwa, waszej wrażliwości na wyrażanie miłości, waszej bliskości, waszej zdolności do wydobywania tego, co najlepsze w każdym z nas i waszego prostego spojrzenia na życie".

"Ty i ja jesteśmy Kościołem".

W prezentacji tego dnia, która odbyła się 30 listopada w siedzibie Konferencji Episkopatu, uczestniczyła María Ángeles Aznares (Marian), katechetka osób niepełnosprawnych w Cuenca, siostra María Granado, która pracuje w Komisji, oraz Henar, 25-letnia dziewczyna z porażeniem mózgowym z parafii katechetki Maríi Ángeles Aznares.

Marian powiedziała, że jest "entuzjastycznie nastawiona" do swojej grupy katechetycznej, którą nazwali "Anawin" (po hebrajsku "ubodzy Jahwe").

Odnosząc się do hasła tej kampanii, katechetka podkreśliła, że odnosi się ono do faktu, że "Kościół jest naszym domem". Podobnie jak Józef i Maryja przyjęli Jezusa, Kościół stara się przyjmować innych, mówiąc im "tak": "Chcemy, aby Kościół był tym "tak"" - podkreśliła.

Podkreśliła również pokorę i ubóstwo Jezusa, który będąc Bogiem, postanowił doświadczyć ograniczenia żłóbka, miejsca wolnego od luksusów. "Kościół jest tym betlejemskim portalem", podkreśliła Marian.

Z drugiej strony odniosła się do wszystkiego, czego nauczyła się pracując z osobami niepełnosprawnymi: "Dzięki ich ograniczeniom byłam w stanie zaakceptować swoje ograniczenia". Chociaż podkreśliła, że są tacy jak wszyscy inni, z ich chwilami złego humoru i próbami ucieczki z pracy, Marian widzi w nich prostotę, która pomaga jej stawić czoła życiu w inny sposób.

"Kościół dostosowuje się do mnie".

Henar, jego katechumenka, również chciała zabrać głos krótko po tym punkcie, używając elektronicznego tabletu, na którym napisała, odnosząc się do Kościoła: "My również mamy prawo i obowiązek być częścią tej wielkiej rodziny". Henar podkreśliła również znaczenie Mszy Świętej i to, jak bardzo pomaga ona na poziomie osobistym.

Na pytanie, jakie bariery napotkali w Kościele podczas promowania katechezy z osobami niepełnosprawnymi, Marian skomentowała, że czasami taką barierą może być "brak zrozumienia", ale jest to proces, przez który sama musiała przejść: "Nie napotkałam żadnych barier, które różniłyby się od moich", podkreśliła. Ze swojej strony Henar nie wskazała żadnych barier, ale stwierdziła: "Wierzę, że Kościół dostosowuje się do mnie".

Na stronie internetowej Konferencji Episkopatu można znaleźć materiały pomocnicze do katechezy z osobami niepełnosprawnymi. Jednakże, chociaż w przypadku osób niewidomych lub niesłyszących istnieją techniki, które są takie same dla wszystkich (użycie alfabetu Braille'a, języka migowego...), Marian zwraca uwagę, że w przypadku osób z niepełnosprawnością intelektualną materiały te są jedynie zasobami pomocniczymi, które muszą być dostosowane do każdego konkretnego przypadku.

Msza w Trece TV

W dniu 3 grudnia Trzynaście mszy telewizyjnychktóra będzie transmitowana z Bazyliki Poczęcia o godzinie 12.00, będzie poświęcona Dniu Osób Niepełnosprawnych i będzie miała napisy i język migowy. Transmisję będzie można śledzić w telewizji lub online.

Świat

Diego Sarrió: "Muzułmanie wyjeżdżają wdzięczni za wysiłki Kościoła na rzecz autentycznego dialogu".

Diego Sarrió jest rektorem Papieskiego Instytutu Studiów Arabskich i Islamskich. W wywiadzie dla Omnes opowiada o początkach tej instytucji i relacjach między muzułmanami a chrześcijanami.

Hernan Sergio Mora-30 listopad 2023-Czas czytania: 9 minuty

W następstwie 11 września 2001 roku część świata Islamski poczuła potrzebę zdystansowania się od dżihadyzmu i fundamentalistycznej ideologii, która leży u jego podstaw. Doprowadziło to do szeregu oświadczeń, takich jak Wiadomość Amman 2004po którym następowały kolejne, aż do "...".Dokument o braterstwie ludzi na rzecz pokoju na świecie i wspólnego życia"podpisany 4 lutego 2019 r. w Abu Zabi przez papieża Franciszka i szejka Ahmada Al-Tayyeba, Wielkiego Imama Al-Azharu, który był jednym ze źródeł inspiracji dla encykliki".Fratelli tutti".

Tak powiedział w wywiadzie dla Omnes obecny rektor "Papieskiego Instytutu Studiów Arabskich i Islamskich" (PISAI), ojciec Diego Sarrió Cucarella, 52-letni Hiszpan z Gandíi (Walencja) o przyjaznym i jowialnym charakterze, który studiował w PISAI, a następnie pracował tam jako nauczyciel, aż został jego dyrektorem. "Papieski Instytut Studiów Arabskich i Islamskich, z siedzibą w Rzymie od 1964 roku, został założony w 1926 roku w Tunezji przez intuicję Stowarzyszenia Misjonarzy Afryki, lepiej znanych jako "Ojcowie Biali" ze względu na kolor ich habitów", wyjaśnia ojciec Sarrió.

Dodaje, że "pierwszym celem było szkolenie misjonarzy przygotowujących się do pracy w Afryce Północnej, w bezpośrednim kontakcie z ludnością muzułmańską. Do tego celu dodano później promowanie nowego rodzaju relacji między chrześcijanami a wyznawcami drugiej co do wielkości religii świata, przezwyciężanie wzajemnych uprzedzeń i różnego rodzaju stereotypów poprzez wzajemne studiowanie tradycji religijnej.

Jak doszło do powstania PISAI?

Zrodziło się z bardzo praktycznej, misyjnej potrzeby Ojców Białych. Jest to jedno z wielu zgromadzeń powstałych w czasach wielkiego zapału misyjnego, w drugiej połowie XIX wieku, takich jak Misjonarze Kombonianie, Konsolata, Spirytualiści itp., wszystkie z charyzmatem misyjnym w rozumieniu tamtych czasów, czyli głoszenia Chrystusa i wszczepiania Kościoła na terytoriach, na których nie był on jeszcze obecny.

Kto założył Ojców Białych?

Założycielem był francuski kardynał Charles Martial Lavigerie, błyskotliwy młody człowiek, który w 1867 roku został mianowany arcybiskupem Algieru. Było to w szczytowym okresie europejskiej ekspansji kolonialnej, a Francja uważała Algierię za integralną część swojego terytorium. Był to również czas eksploracji wnętrza kontynentu afrykańskiego (wystarczy wspomnieć Livingstona).

W tym kontekście historycznym założyciel Ojców Białych miał inspirację do stworzenia męskiego i żeńskiego zgromadzenia dla ewangelizacji kontynentu afrykańskiego. W ten sposób Ojcowie Biali narodzili się w kraju o tradycji islamskiej. Pierwszym krajem misyjnym była Algieria, a następnie Tunezja, która w 1881 roku stała się protektoratem francuskim i gdzie Lavigerie został mianowany arcybiskupem Kartaginy w 1884 roku.

Kiedy urodził się PISAI?

Narodził się później, w 1926 r., w Tunezji, ponieważ wraz z doświadczeniem misji zaczęli dostrzegać trudności: nie był to "triumfalny" apostolat, którego niektórzy oczekiwali, jak to miało miejsce w innych częściach Afryki. Z drugiej strony, w Maghrebie napotkali wiele oporu, gdy głosili Ewangelię. Między innymi dlatego, że islam przez wieki wypracował własną argumentację przeciwko chrześcijaństwu. Stopniowo zdali sobie sprawę, że aby pracować w środowisku muzułmańskim, nie wystarczą klasyczne studia filozoficzne i teologiczne, które otrzymali księża, ale konieczna jest również solidna znajomość kultury i religii islamskiej.

Tylko dla białych ojców?

W 1926 r. Ojcowie Biali otworzyli dom studiów w Tunisie, początkowo przeznaczony do szkolenia osób przygotowujących się do pracy w Afryce Północnej, wprowadzając ich w naukę lokalnego języka i kultury religijnej. Dom działał jako szkoła z internatem, a studia trwały dwa lub trzy lata. Kadra nauczycielska składała się z Ojców Białych i nauczycieli z zewnątrz, Tunezyjczyków i Europejczyków mieszkających w Tunezji. Wkrótce dom otworzył swoje podwoje dla innych zgromadzeń zakonnych obecnych w Afryce Północnej oraz dla zainteresowanych duchownych diecezjalnych.

Innymi słowy, szkolenie dla tych, którzy przygotowywali się do apostolatu?

Tak, ale nie zapominajmy, że teologia misji ewoluowała. Już na początku lat trzydziestych zespół Ojców Białych pracujących w domu formacyjnym rozwinął nowy rodzaj działalności, kontynuując jednocześnie program studiów. Pamiętajmy, że był to czas tak zwanej "bańki kolonialnej", społeczeństwa europejskiego, które często żyło na obrzeżach społeczeństwa tunezyjskiego, każdy na własną rękę. Osoby odpowiedzialne za centrum szkoleniowe, które do tego czasu zostało przemianowane na "Institut des belles lettres arabes, IBLA", starały się zbliżyć do siebie te dwie społeczności, tworząc Tunezyjskie Koło Przyjaźni (Cercle des amitiés tunisiennes, 1934-1964), z programami kulturalnymi, wykładami, wycieczkami itp. Otworzyli również bibliotekę IBLA dla Tunezyjczyków i rozpoczęli wydawanie magazynu IBLA w 1937 roku, który istnieje do dziś.

Co się stanie, gdy poszerzysz zakres misji?

Z biegiem lat dom stał się zbyt mały dla podwójnej działalności Instytutu (z jednej strony centrum studiów arabskich i islamskich, a z drugiej miejsce kontaktu kulturowego ze społeczeństwem tunezyjskim), więc pod koniec lat czterdziestych zdecydowano się przenieść sekcję szkoły z internatem do La Manouba, wówczas przedmieścia Tunisu. Ze względu na fizyczną odległość i specyficzną działalność każdego z domów, pracowały one oddzielnie. Ośrodek badawczy w La Manouba rozwijał się do dzisiejszego PISAI. Ważnym momentem było uznanie go przez Stolicę Apostolską w 1960 r. za Papieski Wyższy Instytut Studiów Orientalnych. "Orientalny", a nie "islamski" ze względu na dyskrecję. Celem było uniknięcie pytania: co ci europejscy katolicy robią tutaj, w kraju o większości muzułmańskiej, niepodległym od 1956 roku, zajmującym się islamem? W 1964 r. nacjonalizacja gruntów rolnych w rękach cudzoziemców zadekretowana przez rząd tunezyjski dotknęła ziemię w La Manouba, gdzie znajdował się Instytut.

Czy wywłaszczenie zmusza ich do emigracji?

Rozważano możliwość przeniesienia Instytutu do Algieru lub Francji. Opcje te zostały jednak odrzucone na rzecz Rzymu, gdzie odbywał się Sobór Watykański II. W dniu 17 maja 1964 r., w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego, Paweł VI ustanowił specjalny departament Kurii Rzymskiej ds. relacji z ludźmi innych religii, znany początkowo jako "Sekretariat ds. Niechrześcijan", później przemianowany na Papieską Radę (obecnie Dykasterię) Dialogu Międzyreligijnego. Stolica Apostolska poprosiła Ojców Białych o przeniesienie Instytutu do Rzymu. W Wiecznym Mieście byli profesorowie z Gregorian lub innych instytucji, którzy znali islam, ale nie było programu nauczania islamologii jako takiego.

Przeniesienie Instytutu do Rzymu wiązało się również ze zmianą nazwy, aby uniknąć pomyłki z istniejącym Papieskim Instytutem Orientalnym, poświęconym badaniom chrześcijańskiego Wschodu. Tak więc w październiku 1964 r. Instytut został oficjalnie przemianowany na Papieski Instytut Studiów Arabskich. Na zmianę nazwy trzeba było poczekać do ogłoszenia Konstytucji Apostolskiej Sapientia ChristianaW kwietniu 1979 r. Instytut otrzymał obecną nazwę Papieski Instytut Studiów Arabskich i Islamskich.

Co oznacza dla PISAI siedziba w Rzymie?

Przyjazd do Rzymu oznaczał dla PISAI przede wszystkim poszerzenie horyzontów, potrzebę służenia Kościołowi powszechnemu, a nie tylko Kościołowi w Afryce Północnej. Obecność w Rzymie oznaczała również stopniową integrację świeckich studentów.

Jaki obraz islamu zbudował świat chrześcijański na przestrzeni dziejów?

W ciągu ostatnich kilku lat osobiście zainteresowałem się tym, jak chrześcijanie i muzułmanie pisali o sobie nawzajem oraz obrazem drugiego człowieka, jaki ta tradycja przekazała dzisiejszym chrześcijanom i muzułmanom. Prawdopodobnie większość tego, co chrześcijanie i muzułmanie pisali o sobie nawzajem, miało charakter polemiczny. Chociaż w rzadkich przypadkach religia drugiej strony była opisywana bez uprzedzeń, "domyślną" postawą była podejrzliwość i antagonizm. Ci, którzy próbowali przezwyciężyć stereotypowe charakterystyki drugiej strony, byli wyjątkami po obu stronach. Polemika to właściwe słowo do opisania tego rodzaju literatury. Pochodzi ono od greckiego rzeczownika "pólemos", oznaczającego "wojnę". W efekcie była to "wojna na słowa". Autorzy tych pism postrzegali siebie jako biorących udział w wielkiej bitwie toczonej zarówno przez uczonych, jak i książąt. Nie byli w stanie oddzielić swoich pism o sobie nawzajem od szerszej rywalizacji o hegemonię polityczną i kulturową, nie wspominając o kontroli nad światowym bogactwem i zasobami gospodarczymi. Jednym z największych dzisiejszych problemów jest to, że zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie są spadkobiercami bardzo negatywnego wizerunku drugiej strony.

Jak zatem rozwijać dialog?

Kiedy mówimy o dialogu islamsko-chrześcijańskim, musimy przede wszystkim pamiętać, że to nie religie są przedmiotem dialogu, ale prawdziwi ludzie, z krwi i kości, żyjący w konkretnych sytuacjach, bardzo różniący się z każdego możliwego punktu widzenia. Weźmy pod uwagę, że chrześcijanie i muzułmanie stanowią dziś razem ponad połowę światowej populacji. Tak jak świat chrześcijański jest bardzo zróżnicowany wewnętrznie, tak samo świat muzułmański. To sprawia, że bardzo trudno jest mówić o dialogu islamsko-chrześcijańskim w sposób abstrakcyjny. Relacje islamsko-chrześcijańskie nie rozwijają się w tym samym tempie we wszystkich częściach świata. To, co jest możliwe tu i teraz, nie jest możliwe gdzie indziej, dlatego ważne jest, aby nie generalizować. Fundamentalizm dżihadystyczny jest nurtem, który zdecydowana większość muzułmanów odrzuca. W ostatnich latach widzieliśmy szereg islamskich deklaracji na rzecz dialogu i pokojowego współistnienia, począwszy od Przesłania z Ammanu w 2004 roku. Warto zauważyć, że deklaracje te reprezentują islamski "ekumenizm", ponieważ zostały podpisane przez muzułmańskich przywódców z różnych tradycji i nurtów.

Czy możliwe jest przezwyciężenie przeszłości pełnej kontrowersji i wojen?

Deklaracja Nostra Aetate o stosunkach Kościoła z religiami niechrześcijańskimi, wydana w 1965 r., w której uznano, że na przestrzeni wieków istniało wiele nieporozumień i wrogości między chrześcijanami i muzułmanami, wezwała wszystkich do "pozostawienia przeszłości za sobą i wspólnego dążenia do sprawiedliwości społecznej, dobra moralnego, pokoju i wolności dla wszystkich ludzi" (Nostra Aetate, 3).

Niektórzy komentatorzy uznali to zaproszenie do "zapomnienia o przeszłości" za nieco naiwne. To prawda, że trudno jest zapomnieć o przeszłości, ale z drugiej strony nie możemy pozwolić, aby przeszłość determinowała teraźniejszość i warunkowała przyszłość. Nie jest to kwestia zapomnienia, ale przezwyciężenia. Jak to często bywa w konfliktach międzyludzkich, jedna lub druga strona opowiada historię od momentu, w którym poczuła się ofiarą. To samo dotyczy muzułmanów i chrześcijan. Jeśli ktoś chce znaleźć uzasadnienie dla odrzucenia wysiłków na rzecz dialogu islamsko-chrześcijańskiego, z pewnością zawsze może znaleźć historyczny lub aktualny przykład, rzeczywiste sytuacje, w których chrześcijanie lub muzułmanie są ofiarami dyskryminacji lub przemocy. Jeśli musisz czekać, aż wszystko będzie idealne, aby prowadzić dialog, to jaki jest jego sens? Nie ma magicznej recepty na dialog islamsko-chrześcijański, nie ma modelu, który można by zastosować we wszystkich sytuacjach. Nie możemy zapominać, że chrześcijanie i muzułmanie są istotami ludzkimi, podmiotami o wielu tożsamościach, wśród których komponent religijny jest tylko jednym z wielu innych elementów: kulturowych, politycznych, geograficznych itp. Wszystko wchodzi w grę, gdy chrześcijanin spotyka muzułmanina.

Jakie relacje utrzymuje PISAI z ambasadami krajów większości islamskiej przy Stolicy Apostolskiej i innymi instytucjami islamskimi?

PISAI jest często odwiedzany przez dyplomatów z krajów o tradycji islamskiej akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej. Są oni często zaskoczeni odkryciem, że w sercu katolickiego świata znajduje się Instytut, zależny od Stolicy Apostolskiej, poświęcony kulturze i religii islamskiej; Instytut, który interesuje się nie tylko islamem z geopolitycznego, strategicznego lub bezpieczeństwa punktu widzenia, jak ma to miejsce w przypadku innych uniwersytetów i ośrodków badawczych, ale także religijnym dziedzictwem samej tradycji islamskiej. Zainteresowanie to doskonale odzwierciedla nasza biblioteka licząca nieco ponad 40 000 woluminów, specjalizująca się w różnych gałęziach nauk islamskich (teologia, filozofia, prawoznawstwo, egzegeza koraniczna, sufizm itp.) Ci dyplomaci, podobnie jak inni muzułmanie, którzy nas odwiedzają, zwłaszcza profesorowie uniwersyteccy, z wdzięcznością odnotowują wysiłki Kościoła katolickiego mające na celu przygotowanie ludzi do autentycznego i głębokiego dialogu z muzułmanami, który nie może opierać się wyłącznie na dobrej woli, ale na naukowej i obiektywnej znajomości tradycji drugiej strony.

Ilu studentów uczy się obecnie w PISAI?

Jest to bardzo wyspecjalizowany instytut, więc liczba studentów jest stosunkowo niewielka. Oferujemy tylko studia licencjackie i doktoranckie. Oznacza to, że aby studiować w PISAI, trzeba mieć już ukończony pierwszy lub trzyletni cykl studiów uniwersyteckich, który może dotyczyć teologii, filozofii, misjologii, nauk politycznych, historii, języka i literatury itp. Niektórzy są szkoleni, aby zostać nauczycielami lub badaczami; inni przychodzą z motywacją, dojrzewającą w kontekście kościelnym, aby przygotować się do pracy w dziedzinie relacji islam-chrześcijaństwo.

W ostatnich latach średnia liczba studentów na studiach wynosi około 30, do czego należy dodać około 8 doktorantów. Niestety, Instytut nie może przyjąć większej liczby doktorantów ze względu na specjalistyczny charakter studiów i trudności ze znalezieniem wykwalifikowanych profesorów do nadzorowania prac doktorskich. Stopnie naukowe nadawane obecnie przez Instytut to licencjat i doktorat "w zakresie studiów arabskich i islamskich", tj. język arabski jest niezbędnym elementem w naszej dziedzinie studiów, podobnie jak znajomość języków biblijnych dla specjalistów od Pisma Świętego. Specjalista w dziedzinie islamu nie może obejść się bez języka arabskiego, który jest językiem podstawowych tekstów islamu: Koranu i Sunny.

Obecnie dwa lata studiów PISAI poprzedzone są rokiem przygotowawczym, który wprowadza studentów w naukę klasycznego języka arabskiego na solidnych podstawach. Można spędzić całe życie studiując klasyczny arabski, nie wspominając o wielu różnych potocznych językach arabskich. Student, który kończy nasz program studiów, uzyskuje dobry przegląd tradycji islamskiej, ale nie można powiedzieć, że jest "ekspertem" w dziedzinie islamu. Z drugiej strony doktorat pozwala na głębsze zrozumienie konkretnego obszaru studiów islamskich, otwierając ważne perspektywy we wszystkich sektorach.

AutorHernan Sergio Mora

Więcej
Ewangelizacja

Oczekiwanie na przyjście Chrystusa: Przedmowa do Adwentu I

Adwent jest jednym z "mocnych okresów" roku liturgicznego, co znajduje odzwierciedlenie w bogactwie tekstów właściwych temu czasowi we Mszy Świętej. Prefacja I Adwentu, która rozpoczyna się w niedzielę 3 grudnia, wyraża oczekiwanie na powtórne przyjście Pana i przygotowanie na Jego narodziny w historii. Pozostałe będą publikowane co tydzień.

Giovanni Zaccaria-30 listopad 2023-Czas czytania: 3 minuty

Okres Adwentu charakteryzuje się napięciem między dwoma biegunami: z jednej strony jest to oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa; z drugiej strony jest to przygotowanie do uroczystości Bożego Narodzenia.

Znaczenie jest łatwe do zrozumienia. Ponieważ oczekujemy drugie przyjście Właśnie dlatego przygotowujemy się do Bożego Narodzenia: ponieważ jest to celebracja wielkiej tajemnicy naszego zbawienia, która rozpoczęła się od Wcielenia Słowa w łonie Maryi Dziewicy.

Ten podwójny sentyment, który charakteryzuje okres Adwentu, jest również obecny w podziale, który go charakteryzuje: pierwsza część - w całości zdominowana przez odniesienia eschatologiczne - trwa od pierwszej niedzieli do 16 grudnia; a następnie, od 17 do 24 grudnia, tak zwana nowenna bożonarodzeniowa przenosi nas z powrotem do czasu i miejsca pierwszego przyjścia.

Właśnie w to napięcie wpisuje nas pierwszy z dwóch tekstów adwentowej prefacji, który już z tytułu ("De duobus adventibus Christi".) wskazuje jako temat dziękczynienia Bogu podwójne przyjście Chrystusa, a wszystko to jest rozwijane w paralelach (pierwsze przyjście... powtórne przyjście - pokora ludzkiej natury... blask chwały - starożytna obietnica... obiecane królestwo itd.), które podkreślają "już i jeszcze nie" naszego zbawienia. Umieszcza to wspólnotę chrześcijańską w perspektywie historyczno-dynamicznej: żyje ona już w Chrystusie, obecnym pośród swoich, ale nie traci z oczu eschatologicznego napięcia ku pełnej i ostatecznej manifestacji.

Qui, primo advéntu in humilitáte carnis assúmptæ,

dispositiónis antíquæ munus implévit,

nobísque salútis perpétuæ trámitem reserávit:

ut, cum secúndo vénerit in suæ glória maiestátis,

manifesto demum múnere capiámus,

quod vigilántes nunc audémus exspectáre promíssum.

Kto przychodzi po raz pierwszy
w pokorze naszego ciała,
Zrealizował plan odkupienia ustanowiony w starożytności i otworzył dla nas drogę zbawienia;

tak, że kiedy przyjdzie ponownie
w majestacie Jego chwały,
ujawniając w ten sposób pełnię swojej pracy,
możemy otrzymać obiecane towary
że teraz, w czujnym oczekiwaniu,
mamy nadzieję osiągnąć.

Kompendium historii zbawienia

Oryginalny tekst łaciński pochodzi z przeróbki dwóch prefacji pochodzących prawdopodobnie z V wieku i znalezionych w Sakramentarzu Veronese. Przedstawia nam swego rodzaju kompendium historii zbawienia, która w Chrystusie znajduje swoje wypełnienie: od najdawniejszych czasów Bóg obdarzył nas darem dobrej woli wobec nas, która przejawia się w ekonomii zbawienia. 

To właśnie oznacza wyrażenie "munus dispositionis antiquae", które wyraża dar i zadanie ("munus") nieodłącznie związane z "oikonomią" przymierza między Bogiem a rodzajem ludzkim. Dar ten osiągnął swój zenit w Chrystusie ("implevit" - wypełniony, doprowadzony do pełni), który zechciał objawić się w pokorze ciała (por. Flp 2, 7-8) i ustanowił nowe i wieczne przymierze we własnej krwi. Ofiara Chrystusa otworzyła nam bramy wiecznego zbawienia ("tramitem salutis perpetuae"); dlatego w celebracji eucharystycznej wznosimy nasze serca pełne wdzięczności do Boga, kontemplując tajemnicę oczekiwania na przyjście Pana Jezusa w blasku chwały (por. Mt 24, 30; Łk 21, 27; Dz 1, 10-11).

Kiedy przyjdzie, przyłączy nas, swoje członki, do siebie, abyśmy mogli wejść i objąć w posiadanie obiecane królestwo. Ta pewność, która przychodzi do nas przez wiarę, nie jest zwykłym myśleniem życzeniowym, ale opiera się na tym, co wydarzyło się podczas pierwszego przyjścia Chrystusa: Wcielenie jest wielką tajemnicą, która otwiera szeroko bramy Nieba i wypełnia obietnice złożone przez Boga w całej historii. To właśnie pewność, że Bóg dotrzymuje swoich obietnic i świadomość, że działa i zbawia w historii, są fundamentem nadziei, którą żywimy w naszych sercach.

Nadzieja nie jest mglistym przeczuciem, że wszystko będzie dobrze, ale ufnym oczekiwaniem na wypełnienie się Bożych planów. Bóg zawsze działa i dotrzymuje obietnic, które składa; dlatego możemy mieć nadzieję i możemy żywić naszą nadzieję.

AutorGiovanni Zaccaria

Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża (Rzym)

Więcej
Gospel

Przyjdź, Panie Jezu. Pierwsza Niedziela Adwentu (B)

Joseph Evans komentuje czytania na pierwszą niedzielę Adwentu (B), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-30 listopad 2023-Czas czytania: 2 minuty

Przesłanie Adwentu, który rozpoczyna się dzisiaj, gdy wkraczamy w nowy rok liturgiczny, jest takie, że Bóg jest gotowy i chętny, aby nas zbawić, ale musimy być czujni, aby to zbawienie przyjąć. To jest jak łódź, którą trzeba być gotowym złapać: ci, którzy są czujni i wskoczą do niej, gdy nadejdzie, będą bezpieczni. Ci, którzy są rozproszeni, przegapią ją i zginą.

Pierwsze czytanie oferuje nam jedne z najpiękniejszych słów Starego Testamentu, wyrażające tęsknotę ludzkości za Bogiem. "Chciałbym, żebyś rozerwał niebo i zstąpił"mówi Izajasz. Od czasu grzechu Adama i Ewy ludzkość jęczy pod ciężarem swojej nieprawości, ale także jęczy o zbawienie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

To było tak, jakbyśmy byli zaprogramowani na zbawienie, a wiele form szczerego kultu religijnego ("szczerego", ponieważ niektóre formy były niczym więcej niż zepsuciem religii prowadzącym do zepsucia jej praktykujących), nawet błędne formy, wyrażały niewyrażone pragnienie zbawienia. 

Ale z Bogiem Izraela to już nie ludzkość szukała Boga, ale Bóg szukał ludzkości. Nareszcie pojawił się bóg - Bóg - który przemówił do ludzkości, powiedział nam, co mamy robić i zawsze był konsekwentny w swoich nakazach: wymagający, owszem, ale konsekwentny.

W czasach starożytnych ludzie polegali jedynie na swoich zdezorientowanych sumieniach, ale Bóg Izraela przemówił wyraźnie: "...Bóg Izraela przemówił wyraźnie: "...Bóg Izraela przemówił wyraźnie: "...Bóg Izraela przemówił wyraźnie: "...Bóg Izraela przemówił wyraźnie.Oto rozgniewałeś się, a my zgrzeszyliśmy.". Bóg ukarał grzech, ale ta sama kara była miłosierdziem, ponieważ wyraźnie wskazywała drogę do sprawiedliwości, nawet jeśli nie było jeszcze jasne, co przyniesie zbawienie. 

Ale przez Jezusa Chrystusa zbawienie przyszło do nas osobiście, w Nim. Aby je otrzymać, musimy być przebudzeni i czujni. "Bądź czujny, bądź czujny, bo nie wiesz, kiedy nadejdzie czas". Jezus posługuje się przypowieścią o człowieku, który wyruszył w podróż: słudzy nigdy nie wiedzą, kiedy wróci, ale nawet "...".aby nie przyszedł niespodziewanie i nie zastał cię śpiącego.".

Czy Bóg nie chce utrzymywać nas w stanie napięcia, tak jakbyśmy musieli spędzić życie pijąc napoje energetyczne z kofeiną? Kluczem do zrozumienia słów Chrystusa jest zrozumienie, że logiką chrześcijaństwa jest miłość. Jesteśmy zaproszeni do uczestnictwa, przyjmowania i odpowiadania na boską miłość. A miłość jest zawsze czujna. Starożytna religia starała się uspokoić boskość: składano ofiary, aby uzyskać łaski (dobre zbiory, uniknięcie klęsk żywiołowych itp.).

Religię można sprowadzić do okresowych rytuałów. Ale prawdziwa religia dąży do zjednoczenia miłości między człowiekiem a Bogiem. Miłość jest przebudzona, boi się ostygnąć, stara się pozostać rozpalona. To jest ogień, który staramy się rozpalić w tym Adwencie, gdy czekamy, aż Bóg, który naprawdę rozdarł niebiosa jako małe dziecko, zstąpi do nas.

Homilia na temat czytań z pierwszej niedzieli Adwentu (B)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież wzywa ludzi do wyjścia na drogi i przedłużenia rozejmu w Strefie Gazy

"Pokój, proszę, pokój, niech rozejm w Gazie trwa i niech wszyscy zakładnicy zostaną uwolnieni" - apelował papież Franciszek w porannej katechezie, wciąż cierpiący na infekcję płuc, w Auli Pawła VI z tysiącami wiernych. Poprosił również o wyjście na rozdroża i danie powodów naszej wierze i nadziei.

Francisco Otamendi-29 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież, wciąż przechodzący rekonwalescencję po ataku grypy, który skłonił jego lekarzy do odwołania jego podróży na szczyt klimatyczny w Dubaju, chciał osobiście przeczytać w Publiczność dziś rano przesłanie pokoju dla Ziemi Świętej, aby "trwający rozejm w Ziemi Świętej mógł być kontynuowany". GazaUE wzywa do uwolnienia wszystkich zakładników i przyspieszenia pomocy humanitarnej".

"Brakuje wody, brakuje chleba, ludzie cierpią, to prości ludzie" - dodał papież. "Módlmy się o pokój. Wojna jest porażką, wszyscy przegrywają. Wygrywa tylko jedna grupa, producenci broni, którzy czerpią zyski ze śmierci innych". Papież odniósł się również, jak zawsze, do "drogiego narodu ukraińskiego, który tak bardzo cierpi, nawet podczas wojny" i poprosił o modlitwę.

Podróż papieża do Dubaju odwołana

Papież od soboty cierpi na grypę z zapaleniem dróg oddechowych. Rzecznik Matteo Bruni powiedział wczoraj: "Ogólny stan kliniczny poprawił się, ale lekarze poprosili papieża, aby nie odbywał zaplanowanej na najbliższe dni podróży na COP28. Franciszek, "z wielkim żalem", zgodził się".

Podczas dzisiejszej audiencji papieża i wiernych krótkim występem zabawiali ludzie z Festiwalu Talentów Cyrkowych. Od samego początku Ojciec Święty pozwolił duchownym z Sekretariatu Stanu i niektórym zwykłym lektorom, takim jak polska zakonnica, czytać orędzia do wiernych w różnych językach.

Na rozdrożu

Po poświęceniu katechez w ostatnie środy ewangelizowaniu z radością i czynieniu tego dla wszystkich, dziś rano Franciszek skupił się na ewangelizowaniu "dzisiaj". Jednym z głównych przesłań była potrzeba "wyjścia na rozdroża, gdzie są ludzie, aby dać powody naszej wiary i naszej nadziei, nie tylko słowami, ale świadectwem naszego życia".

Ponadto, w swojej syntezie dla wiernych różnych języków, papież nawiązał do zbliżającego się nadejścia Adwent. Na przykład, życzył anglojęzycznym pielgrzymom "owocnej podróży w Adwencie, aby powitać w nim Boże Narodzenie Syn Boży, Książę Pokoju".

W swoim orędziu Ojciec Święty oparł się na słowach św. Pawła, który wzywał Koryntian: "We właściwym czasie wysłuchałem was, w dniu zbawienia pomogłem wam. Ale spójrzcie, teraz jest czas sprzyjający, teraz jest dzień zbawienia". I potępił również, aby podkreślić znaczenie jednostki, że podobnie jak w mieście Babel, indywidualny projekt jest obecnie poświęcany na rzecz skuteczności kolektywu. Ale Bóg pomieszał języki, przywrócił różnice". 

"Nie trać pragnienia Boga, zejdź na ulicę".

"Pan odwraca ludzkość od jej złudzenia wszechmocy", które stara się uczynić "Boga niewystarczającym i bezużytecznym". Ale jak napisał Franciszek w swojej adhortacji apostolskiej Evangelii gaudiumDziesięciolecie pierwszej Światowej Konferencji Ewangelikalnej: "Potrzebna jest ewangelizacja, która oświetlać nowe sposoby odnoszenia się do Boga, do innych i do przestrzeni, i że powinna wysuwać na pierwszy plan podstawowe wartości". 

W innym miejscu Papież wskazał, że "gorliwość apostolska jest świadectwem, że Ewangelia jest żywa. Trzeba zejść na ulicę, udać się do miejsc, gdzie ludzie cierpią, pracują i studiują", "na rozdroża, być jako Kościół zaczynem dialogu, spotkania, nie bać się dialogu", a jednocześnie "nie tracić pragnienia Boga, aby dawać pokój i radość". "Prawda jest bardziej wiarygodna, gdy jest świadczona życiem", "gorliwość apostolska jest śmiałością i kreatywnością", powiedział. "Pomóżmy ludziom tego świata nie stracić pragnienia Boga", dodał do arabskojęzycznych wiernych.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

W "słodkim oczekiwaniu" Chrystusa. Kolekta na Pierwszą Niedzielę Adwentu

Autor rozpoczyna dziś analizę modlitw "Kolekty" Mszy Świętych z czterech niedziel Adwentu, aby "wprowadzić nas bardziej w ducha tych tygodni". Obecny czterotygodniowy Adwent zawdzięczamy papieżowi św. Grzegorzowi Wielkiemu (VII wiek), ponieważ kiedy ten czas przed Bożym Narodzeniem zaczął pojawiać się w różnych miejscach, jego długość była różna.

Carlos Guillén-29 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

W kontekście celebracji możemy wskazać, że ponieważ jest to czas przygotowań, liturgia adwentowa tłumi niektóre znaki świąteczne, jako sposób na powiedzenie, że wciąż brakuje jakiegoś elementu, aby świętować "pełne święto". Z tego powodu GloriaUżywane są fioletowe szaty liturgiczne i wymagana jest większa trzeźwość w dekoracji.

"Oblubieniec nadchodzi, wyjdź mu na spotkanie!

Kolekta na pierwszą niedzielę Adwentu, którą proponujemy przeanalizować, jest następująca:

Udziel wiernemu, wszechmogącemu Bogu,

pragnienie wyjścia w towarzystwie dobrych uczynków na spotkanie nadchodzącego Chrystusa,

tak, że umieszczony po Twojej prawej ręce,

zasługują na posiadanie królestwa niebieskiego.

Da, quaésumus, omnípotens Deus,

hanc tuis fidélibus voluntátem,

ut, Christo tuo veniénti

iustis opéribus occurréntes,

eius déxterae sociati,

regnum mereántur possidére caeleste.

Modlitwa ma strukturę, która umieszcza prośbę na pierwszym miejscu. Element, który sytuuje ją w okresie liturgicznym, jest umieszczony w tej prośbie. Jest to odniesienie do Chrystusa, który nadchodzi (Christo tuo venienti(dosłownie: "Twój Pomazaniec, który nadchodzi", zwracając się do Ojca). Jest to wyrażenie, które dobrze pasuje do dwóch punktów odniesienia tego sezonu: Bożego Narodzenia i Parousia. Chociaż być może pragnienie wyjścia "w towarzystwie dobrych uczynków" (iustis opéribus occurréntes) podkreśla przede wszystkim drugi sens.

Zrozumiemy to lepiej, jeśli porównamy treść tej kolekcji z przypowieściami, których Jezus używa, aby podkreślić potrzebę czujności w oczekiwaniu na przyjście Pana. Najwyraźniejsza i najbardziej bezpośrednia jest ta o pannach mądrych i głupich (Mt 25), która nie jest właściwie czytana w Adwencie, ale pod koniec Czasu Zwykłego (niedziela 32 cyklu A). Ale Ewangelie odpowiadające tej pierwszej niedzieli (w trzech cyklach) również przekazują potrzebę czuwania i przygotowania.

Nie znamy dalszych szczegółów dotyczących tego, o jakie "dobre uczynki" chodzi. Najwyraźniej wszystkie te, o których mówił Jezus. Propozycja staje się osobistym zadaniem, które należy wykonać z hojnością i inicjatywą. Jednak niektóre z czytań tej pierwszej niedzieli Adwentu w szczególny sposób wspominają o pokoju. Aspekt szczególnie ważny i pilny w globalnym momencie, w którym żyjemy.

Nadeszło, nadejdzie i nadejdzie!

Reszta tej kolekty składa się z klauzuli, która wyraźnie odnosi się do osiągnięcia wiecznej nagrody. Prosi się Ojca Wszechmogącego o to, że gdy Chrystus przyjdzie, posadzi swoich wiernych po swojej prawicy (eius déxterae sociati) i uczynić ich godnymi posiadania królestwa niebieskiego (regnum mereántur possidére caeleste). Użyta figura jest dosłownie zaczerpnięta z opisu Sądu Ostatecznego Jezusa w 25 rozdziale Ewangelii według Mateusza. Ponownie, nie jest to Ewangelia adwentowa, ale bardzo dobrze pasuje do tematu tych pierwszych tygodni.

Jak widzimy, wszystkie części tej modlitwy koncentrują się na perspektywie eschatologicznej. Podobnie jak pierwsza prefacja adwentowa, zatytułowana "dwa przyjścia Chrystusa". Dlatego duchowo ten okres liturgiczny sprawia, że patrzymy nie tylko w przeszłość, ale także w przyszłość. Jest to ważne, ponieważ nie wszystko zostało zrobione, jesteśmy w stanie "już, ale jeszcze nie teraz". Gdyby tak nie było, nie byłoby miejsca na nadzieję, "cnotę teologalną, dzięki której dążymy do Królestwa niebieskiego i życia wiecznego jako naszego szczęścia" (Katechizm, n. 1817).

Ale możemy dodać coś jeszcze. Bernard, w kazaniu w Liturgii Godzin na środę pierwszego tygodnia Adwentu, mówi nie tylko o podwójnym, ale o potrójnym przyjściu. Jest, jak mówi, "przyjście pośrednie", ukryte, które prowadzi nas od pierwszego do ostatniego. Chrystus przychodzi do serca, do duszy, do postępowania chrześcijanina, aby być jego pociechą i odpocznieniem. Jak, kiedy i gdzie? 

Właśnie w liturgii, zwłaszcza we Mszy Świętej. Możemy (musimy!) wychodzić Mu na spotkanie każdego dnia z naszymi uczynkami i każdego dnia obejmować Jego prawicę i przyjmować Króla i Jego królestwo w nas. Spotykać Go w naszym zwyczajnym życiu. Dla chrześcijanina oczekiwanie na przyjście Chrystusa nie jest abstrakcyjnym zadaniem: jest słodką rzeczywistością każdego dnia. 

Głównym źródłem, z którym można się zapoznać w celu dalszych badań, jest praca Félixa Aroceny, "Las colectas del Misal romano. Niedziele i uroczystości Pańskie", CLV-Edizioni Liturgiche, 2021.

AutorCarlos Guillén

Ksiądz z Peru. Liturgista.

Więcej
Watykan

Papież Franciszek przedstawia filary, na których musi opierać się dziennikarstwo

23 listopada papież spotkał się z dziennikarzami z Włoskiej Federacji Tygodników Katolickich, którym mówił o znaczeniu katolickiego dziennikarstwa.

Giovanni Tridente-29 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

23 listopada 2023 r, Papież Franciszek spotkał się z w Sali Klementyńskiej w Watykanie wraz z dziesiątkami dziennikarze należący do Włoskiej Federacji Tygodników Katolickich, sieci około 170 periodyków włoskich diecezji i innych stowarzyszeń dziennikarzy pracujących w dziedzinie komunikacji, a mianowicie prasy, telewizji, radia i nowych technologii.

W tym kontekście papież podkreślił znaczenie edukacji jako istotnego narzędzia dla przyszłości społeczeństwa, zachęcając do rozważnego i prostego podejścia do komunikacji, zwłaszcza w sferze cyfrowej. Nawiązując do Ewangelii, wezwał dziennikarzy, aby byli "roztropni jak węże i prości jak gołębice", aby powiedzieć, że "roztropność i prostota to dwa podstawowe składniki edukacyjne, które pozwalają odnaleźć się w dzisiejszej złożoności". Nie możemy być naiwni, ale nie powinniśmy też "ulegać pokusie siania gniewu i nienawiści". Jest to kluczowe zadanie dla lokalnej prasy kościelnej, powołanej do wnoszenia mądrego spojrzenia do domów ludzi, bezpośrednio w terenie.

Drugą drogą wskazaną przez papieża jest ochrona, zwłaszcza w komunikacji cyfrowej, gdzie prywatność może być zagrożona. Podkreślił potrzebę stworzenia instrumentów chroniących najsłabszych, takich jak nieletni, osoby starsze i niepełnosprawne, przed ingerencją cyfrową i prowokacyjną komunikacją.

Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy, i bardzo młodego błogosławionego Carlo Acutisa, którzy wykorzystywali komunikację do przekazywania Ewangelii oraz wartości i piękna. Świadectwo, według papieża, jest proroctwem, kreatywnością, która prowadzi do podejmowania ryzyka dla dobra, idąc pod prąd: mówi o braterstwie, pokoju i trosce o ubogich w świecie, który często jest indywidualistyczny i obojętny.

Wyzwania związane z informacjami

Oprócz tych refleksji Ojca Świętego, pojawiają się pewne ogólne rozważania na temat obecnego stanu zawodu dziennikarza i wyzwań związanych z informacją.

Szkolenie, raportowanie i składanie zeznań są w rzeczywistości często kwestionowane przez dzisiejszy krajobraz dziennikarski, w którym przede wszystkim należy liczyć się z szybkością i złożonością. Nie można zaprzeczyć, że szybkie rozpowszechnianie wiadomości za pośrednictwem mediów cyfrowych zwiększyło szybkość samego cyklu informacyjnego, zmuszając profesjonalistów do zrównoważenia aktualności wiadomości z potrzebą odpowiedniej weryfikacji i kontekstualizacji.

Dokładność

Przypomina to o innym kluczowym elemencie zawodu dziennikarza, etyce i uczciwości, które należy wzmocnić właśnie dlatego, że łatwiej jest wpaść w pułapkę niezweryfikowanych lub często nawet fałszywych informacji. Zobowiązanie polega na zachowaniu czujności co do dokładności rozpowszechnianych informacji.

Papież wspomniał również o kwestii ochrony prywatności, a tutaj profesjonalnym zobowiązaniem jest umiejętność zrównoważenia - jak zawsze miało to miejsce - prawa społeczeństwa do informacji i poszanowania indywidualnych praw ludzi do prywatności.

Przejrzystość

Od pewnego czasu zaufanie publiczne do tradycyjnych źródeł informacji spadło do niepokojącego poziomu. Wyzwanie polega na wymyśleniu nowych praktyk przejrzystości, które mogą pokazać wysokiej jakości dziennikarstwo i usługi, bez podwójnych celów i interesów, często efemerycznych.

Odpowiedzialność

Wreszcie, nie możemy zapominać o wpływie nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji i wielu "automatyzacji", które ona przynosi. Są to aspekty, które mają ogromny wpływ na praktykę dziennikarską, a także ogólnie na świat komunikacji. W tym przypadku umiejętność polega na tym, aby wiedzieć, jak zintegrować te technologie w odpowiedzialny sposób, zwłaszcza w tych fragmentach, które mogą poprawić przekazywanie solidnych i kontrastowych informacji, chroniąc centralne miejsce i interes osoby ludzkiej.

Wysiłki formacyjne i świadectwo, do których wzywa papież, muszą być zatem uzupełnione mądrością, uczciwością oraz stałym zaangażowaniem i pragnieniem wspólnego dobra. W ten sposób możliwe będzie "ocalenie" dziennikarstwa.

AutorGiovanni Tridente

Kultura

Cormac McCarthy (1933-2023). Czytaj Droga w świecie po pandemii

Czytanie Droga, niedawno zmarłego amerykańskiego pisarza Cormaca McCarthy'ego, jest zaproszeniem do radykalnego przemyślenia naszego życia. Dialog między ojcem i synem - jednocześnie czuły i szorstki - który przewija się przez całą narrację, towarzyszy czytelnikowi po zakończeniu lektury i zachęca go do ponownego jej przeczytania.

Marta Pereda i Jaime Nubiola-29 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Cormac McCarthy, jeden z najbardziej wpływowych amerykańskich pisarzy ostatnich dziesięcioleci, zmarł 13 czerwca w wieku 89 lat w swoim domu w Santa Fe w Nowym Meksyku. W ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat napisał dwanaście powieści, pięć scenariuszy filmowych, dwie sztuki teatralne i trzy opowiadania: stosunkowo skromny dorobek, ale mający ogromny wpływ. Z własnego doświadczenia możemy powiedzieć, że czytanie Droga (Droga, 2006) - jak często mówi się o wielkich książkach - "zmienia życie", pomimo swojej względnej zwięzłości (210 stron). Zdobyła prestiżową nagrodę Pulitzera w 2007 roku, została przetłumaczona na język hiszpański w tym samym roku (Mondadori, Barcelona, 2007) i od tego czasu jest wznawiana.

Droga opisuje podróż ojca i syna w świecie popiołów, w którym nie ma jedzenia, niewielu ocalałych, a powietrze i woda są zanieczyszczone. W tym apokaliptycznym scenariuszu uciekają na południe drogą, ciągnąc za sobą wózek sklepowy ze swoim skromnym dobytkiem. Kieruje nimi nadzieja ojca na znalezienie grupy ludzi, z którymi mogliby zostać i żyć.

McCarthy opowiada tylko tyle, by wciągnąć czytelnika w akcję, ale jednocześnie opisuje tylko to, co najważniejsze. Praktycznie nic nie wiadomo o historii bohaterów. Żadna z postaci nie ma imienia. Nie jest też wyjaśnione, gdzie się znajdują i jak znaleźli się w tej sytuacji. I nie ma to większego znaczenia. Jednak w tym fikcyjnym kontekście rozważania na temat życia, śmierci, etyki, dobra, piękna i zła są całkowicie realistyczne. Istnieje wiele kątów interpretacji i interpelacji. Na przykład dziecko można postrzegać jako teorię etyki: zawsze jest ono punktem odniesienia dla dobra i zła. Jednak ojciec jest praktycznym zastosowaniem tej teorii i wyjaśnia synowi, dlaczego w tym konkretnym przypadku etyka nie ma zastosowania w stu procentach.

"Spojrzał na chłopca, ale ten odwrócił się i patrzył w stronę rzeki.

- Nie mogliśmy nic zrobić.

Chłopiec nie odpowiedział.

-On umrze. Nie możemy dzielić się tym, co mamy, bo też umrzemy.

-Wiem.

-Kiedy zamierzasz się do mnie odezwać?

-Mówię teraz.

-Na pewno?

-Tak.

-Dobrze.

-Okay". (str. 43-44).

Uderzająca jest również perspektywa strachu. Perspektywa bohaterów Droga ma wytłumaczenie, ponieważ inni ocalali szukają ich, aby ich zabić i być może zjeść. Wszyscy możemy podzielać ten strach, zwłaszcza po pandemii, ponieważ widzieliśmy, jak zachowywaliśmy się, gdy inni ludzie oficjalnie stanowili dla nas zagrożenie, gdy powietrze było legalnie zanieczyszczone i gdy pójście po jedzenie mogło stanowić śmiertelne ryzyko.

Historia robi wrażenie, bohaterowie robią wrażenie, metafory robią wrażenie; McCarthy używa precyzyjnego i bogatego słownictwa. To zbiór obrazów, każdy akapit sam w sobie mógłby być mikropowieścią.

Dlaczego warto przeczytać tę książkę? Już sam sposób, w jaki jest napisana, sprawia, że warto ją przeczytać. Ale jest to również wstrząs dla czytelnika. Z jednej strony dlatego, że scenariusz wydaje się możliwy. Z drugiej strony, ponieważ refleksje są całkowicie możliwe do zastosowania w życiu każdego. A także dlatego, że wydaje się, że czasami żyjemy w sytuacji niedoboru: nie pomagamy, aby nie stracić, boimy się innych ludzi, czujemy się samotni na świecie, żyjemy w strachu, nie jesteśmy w stanie cieszyć się tym, co mamy, czujemy, że jesteśmy dobrzy, ale robimy to, co zrobiłby każdy, kto nie jest całkowicie skorumpowany.

McCarthy dedykuje książkę swojemu synowi Johnowi Francisowi, a cała książka jest przesiąknięta ogromną czułością ojca wobec syna pośród strasznie wrogiego świata: "...książka jest książką o jego synu, Johnie Francisie.Zaczynał myśleć, że śmierć w końcu go dopadła i że musi znaleźć miejsce, w którym będzie mógł się ukryć. Kiedy patrzył, jak chłopiec śpi, były chwile, kiedy zaczynał niekontrolowanie szlochać, ale nie na myśl o śmierci. Nie był pewien, jaki był tego powód, ale myślał, że ma to coś wspólnego z pięknem lub dobrocią". (strona 99).

A kto, tak jak Viktor Frankl, mógłby wyjaśnić szczęście w obozie koncentracyjnym? Jeśli jednak jest nadzieja w Droga lub w obozie koncentracyjnym, dlaczego czasami my, którzy nie jesteśmy w świecie w popiele lub w obozie koncentracyjnym, nie jesteśmy w stanie tego zobaczyć? Nadzieja nie prowadzi nas do zaprzeczenia trudnej rzeczywistości, ale daje nam siłę, by żyć dalej, by iść na południe: ojciec umrze, ale syn prawdopodobnie zobaczy lepszy świat.

McCarthy oświadczył w 1992 r. The New York Times Magazine: "Nie ma życia bez rozlewu krwi. Myślę, że pomysł, że gatunek można w jakiś sposób ulepszyć, aby wszyscy mogli żyć w harmonii, jest naprawdę niebezpieczny.". A w 2009 r. do The Wall Street Journal: "W ciągu ostatnich kilku lat nie miałem ochoty na nic poza pracą i byciem z [moim synem] Johnem. Słyszę, jak ludzie mówią o wyjazdach na wakacje i tym podobnych rzeczach, a ja myślę, o co w tym wszystkim chodzi? Nie mam ochoty jechać na wycieczkę. Mój idealny dzień to siedzenie w pokoju z czystą kartką papieru. To jest niebo. To złoto, a wszystko inne to tylko strata czasu.".

Droga to książka, która daje wiele do myślenia. Na końcu czytelnik znajdzie w książce swoje własne pytania i z pewnością warto je zidentyfikować, nawet jeśli nie ma na nie odpowiedzi.

AutorMarta Pereda i Jaime Nubiola

Watykan

Papież zwraca uwagę na osoby niepełnosprawne

Papież Franciszek chce, aby katolicy modlili się szczególnie w grudniu za osoby niepełnosprawne, aby "były one w centrum uwagi społeczeństwa, a instytucje promowały programy integracyjne, które zwiększają ich aktywne uczestnictwo".

Paloma López Campos-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W grudniu papież Franciszek prosi katolików na całym świecie o szczególną modlitwę za osoby niepełnosprawne. W swoim wideo miesiącaPapież skupił się na tych, którzy z powodu ignorancji lub uprzedzeń cierpią z powodu odrzucenia, "co sprawia, że są marginalizowani".

W filmie Franciszek twierdzi, że "instytucje cywilne muszą wspierać swoje projekty poprzez dostęp do edukacji, zatrudnienia i przestrzeni, w których wyraża się kreatywność". Ojciec Święty uważa, że "potrzebne są programy i inicjatywy sprzyjające włączeniu społecznemu", a "przede wszystkim potrzebne są wielkie serca, które chcą towarzyszyć".

Ze strony społeczeństwa Franciszek zauważa, że musimy "nieco zmienić naszą mentalność, aby otworzyć się na talenty osób niepełnosprawnych". Jeśli chodzi o Kościół, papież ostrzega, że "stworzenie w pełni dostępnej parafii oznacza nie tylko usunięcie barier fizycznych, ale także założenie, że musimy przestać mówić o "nich" i zacząć mówić o "nas"".

Z tego powodu papież prosi, aby "modlić się, aby osoby niepełnosprawne znalazły się w centrum uwagi świata". firmaoraz dla instytucji promujących programy integracyjne, które zwiększają ich aktywne uczestnictwo".

Pełne wideo z przesłaniem papieża Franciszka i intencją modlitewną można obejrzeć poniżej:

Hiszpania

Papież zachęca hiszpańskich biskupów do dostosowania seminariów do "zmieniających się czasów

Kwestia nadużyć seksualnych "nie pojawiła się w rozmowach", które hiszpańscy prałaci odbyli z papieżem podczas tego dnia roboczego, który koncentrował się na programach formacyjnych i przyszłości seminariów.

Maria José Atienza-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Oczekiwanie. Taki był ogólny ton przed wezwaniem papieża Franciszka do hiszpańskich biskupów, aby omówić wyniki wizyty apostolskiej w hiszpańskich seminariach, którą urugwajscy biskupi: biskup Arturo Eduardo Fajardo, biskup Salto, i biskup Milton Luis Tróccoli, biskup Maldonado-Punta del Este - Minas, złożyli we wszystkich seminariach w Hiszpanii w miesiącach od stycznia do marca 2023 roku.

Pomimo tych oczekiwań i pewnych "obaw przed naganą", dialog i zachęta wydają się być myślą przewodnią tego dnia. Potwierdzili to przewodniczący EEC, kardynał Juan José Omella, sekretarz generalny, biskup Francisco César García Magán i przewodniczący Podkomisji Episkopatu ds. Seminariów, biskup Jesús Vidal, którzy rozmawiali z dziennikarzami po zakończeniu obrad.

2 godziny dialogu z papieżem

Dzień rozpoczął się bardzo wcześnie rano, o godzinie 8:00, medytacją prowadzoną przez kardynała Cantalamessę, kaznodzieję Domu Papieskiego, który wygłosił medytację opartą na wydarzeniu Pięćdziesiątnicy, o potrzebie i znaczeniu osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem dla kapłanów i seminarzystów. To właśnie podczas tej modlitwy papież Franciszek dołączył do spotkania. Po modlitwie hiszpańscy biskupi odbyli dwugodzinny dialog z Ojcem Świętym, w którym dyskutowali o "formacji w seminariach, doświadczeniu duszpasterskim seminarzystów i znaczeniu różnych wymiarów formacji".

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Juan José Omella podkreślił, że dla niego to spotkanie jest znakiem, że "Kościół synodalny podejmuje kroki". Synodalność, która jest wyczuwalna w dialogu papieża z biskupami w tak ważnej kwestii jak formacja kapłanów.

Kardynał Omella podsumował dzień, mówiąc, że synteza spotkań z Ojcem Świętym i członkami Dykasterii ds. Duchowieństwa miała na celu przygotowanie biskupów, księży i seminariów "na zmianę epoki" i zrobienie tego "teraz".

W tym samym duchu wypowiedział się również biskup Jesús Vidal. Jesús Vidal, który podkreślił zachętę papieża skierowaną do hiszpańskich biskupów "do kontynuowania pracy nad realizacją planu formacyjnego Ratio Fundamentalis".

Hiszpania jest pierwszym krajem, który opracował plan szkoleniowy dla seminariów, Ratio nationalis, a biskupi uważają, że być może to wezwanie jest nowym sposobem pracy, który od teraz będziemy postrzegać w bardziej normalny sposób.

Arcybiskup Vidal będzie nadzorował wdrażanie zaleceń.

Jedną z nowości tego spotkania było wyznaczenie biskupa Jesúsa Vidalasa na biskupa odpowiedzialnego za proces rozeznawania i promocję formacji w seminariach.

Vidal będzie zatem odpowiedzialny za nadzorowanie rozwoju w Hiszpanii zaleceń zawartych we wnioskach dokumentu roboczego opracowanego przez biskupów, którzy przeprowadzili tę wizytację apostolską.

Zalecenia te zostaną opracowane przez innych biskupów i z pewnością zostaną włączone do porządku obrad stałych i plenarnych zgromadzeń Konferencji Episkopatu Hiszpanii.

Formowanie kapłanów, "którzy tworzą komunię".

Papież był szczególnie zainteresowany troską o formację, ze wszystkimi jej aspektami, kandydatów do kapłaństwa. W tej kwestii bp. Vidal podkreślił, że "papież jest bardzo zainteresowany formacją ludzką i podczas dialogu połączył ją z wymiarem wspólnotowym. Papież podkreślił, że kapłani powinni być zdolni do tworzenia komunii".

W związku z tym biskup pomocniczy Madrytu podkreślił, że to, o co papież poprosił biskupów i kapłanów, to formowanie kapłanów "zakorzenionych w rzeczywistości i służących Ewangelii".

Trzej przedstawiciele Konferencji Episkopatu Hiszpanii skupili się na pozytywnym tonie spotkania, które ze względu na swój wyjątkowy charakter wydawało się dawać więcej powodów do niepokoju, niż wyrazili na konferencji prasowej. Odpowiadając na pytania dziennikarzy, zarówno García Magán, Vidal, jak i Omella podkreślili, że kwestia nadużyć seksualnych wobec nieletnich popełnianych w Kościele nie była poruszana "konkretnie", choć oczywiście była poruszana stycznie, gdy mówiono o formacji ludzkiej kandydatów do kapłaństwa, która obejmuje również formację afektywno-seksualną.

Seminaria z "wystarczającą społecznością szkoleniową".

Czy seminaria lub domy formacyjne zostaną zamknięte? Było to jedno z pytań, które wisiało w powietrzu od czasu wizyty apostolskiej w hiszpańskich seminariach. W tej kwestii, choć nie mówili o liczbach, hiszpańscy biskupi podkreślili, że w ich dialogu z członkami Dykasterii ds. Duchowieństwa pojawiła się potrzeba, aby domy formacyjne zawsze miały "wystarczającą wspólnotę formacyjną" i zachęcili hiszpańskich prałatów do "kontynuowania drogi" już rozpoczętej w tej dziedzinie. Mianowicie, zjednoczenie niektórych seminariów w międzydiecezjalne domy formacyjne. Przyjęcie i formacja migrujących seminarzystów z innych krajów była kolejnym punktem poruszonym podczas dnia pracy.

W Hiszpanii istnieje 86 seminariów, które są rozmieszczone w różnych domach formacyjnych. Katalonia posiada jedno seminarium międzydiecezjalne, 14 seminariów, które przyjmują seminarzystów z innych diecezji w swoich domach formacyjnych oraz 40 seminariów, które przyjmują własnych seminarzystów. Spośród tych 40, 29 to seminaria diecezjalne, a 15 to seminaria Redemptoris Mater. Istnieje również wspólnota formacyjna diecezjalnej rzeczywistości kościelnej.

Watykan

Boże Narodzenie z papieżem: uroczystości w Watykanie

Sala Stampa opublikowała 28 listopada kalendarz obchodów liturgicznych papieża Franciszka na Boże Narodzenie 2023 r., który obejmuje uroczystą Mszę św. wieczorem 24 grudnia i błogosławieństwo "Urbi et Orbi" 25 grudnia w południe.

Paloma López Campos-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek, jak co roku, będzie miał różne celebracje liturgiczne w Boże Narodzenie, które wierni będą mogli śledzić. Zostało to ogłoszone przez Sala Stampa, która opublikowała kalendarz z najważniejszymi datami między 24 grudnia 2023 r. a 7 stycznia 2024 r.

Pierwszym wydarzeniem objętym programem jest Masa Uroczysta Eucharystia 24 grudnia. Papież odprawi Eucharystię w Bazylice Świętego Piotra o godzinie 19:30 (czasu rzymskiego). Wieczorem weźmie udział we Mszy św. w kaplicy papieskiej. Następnego dnia, 25 grudnia w południe, Franciszek udzieli tradycyjnego błogosławieństwa "Urbi et Orbi". Przy tej okazji wygłosi również orędzie bożonarodzeniowe.

Zaledwie tydzień później, 31 grudnia o godz. 17:00 Ojciec Święty odmówi w bazylice pierwsze nieszpory i "Te Deum" w podziękowaniu za miniony rok. Następnego dnia, 1 stycznia 2024 r., o godz. 10:00 odbędzie się Msza św. z okazji uroczystości Maryi, Matki Bożej i Światowego Dnia Pokoju.

6 stycznia o godz. 10 Franciszek uczci uroczystość Objawienia Pańskiego Mszą św. w Bazylice św. Piotra. Dzień później odprawi Mszę św. z okazji Chrztu Pańskiego i ochrzci kilkoro dzieci w Kaplicy Sykstyńskiej.

Boże Narodzenie 2023 w Watykanie

Eucharystia w dniu 7 stycznia oznacza koniec obchodów Bożego Narodzenia przez papieża Franciszka. Tego samego dnia szopka i choinka zostaną usunięte z Watykanu. Ta ostatnia zostanie zapalona 9 grudnia o godzinie 17:00, co jest wydarzeniem, które dołącza do innych grudniowych uroczystości, którym papież będzie przewodniczył, oprócz tych wymienionych powyżej. W dniu 8 grudnia o godz. 16:00 Franciszek uczci Niepokalane Poczęcie na Piazza di Spagna w Rzymie. Cztery dni później będzie przewodniczył mszy upamiętniającej Dziewicę z Guadalupe.

Pomimo infekcji płuc Ojca Świętego pod koniec listopada, która uniemożliwiła mu udział w niektórych cotygodniowych spotkaniach, Sala Stampa liczy na jego pełny powrót do zdrowia przed podróżą do Dubaju na początku grudnia i ważnymi wydarzeniami pod koniec miesiąca.

Świat

"Centralny Komitet Katolików Niemieckich" stawia argumenty Stolicy Apostolskiej na głowie.

Reinterpretuje "hermeneutyką" własne niedawne wypowiedzi zarówno papieża, jak i kardynałów kurii, którzy sprzeciwiają się takiej komisji, aby potwierdzić przeciwieństwo tekstowości dokumentów.

José M. García Pelegrín-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Po ustanowieniu Komitet Synodalny w Niemczech11 listopada statut miał zostać zatwierdzony zarówno przez Niemiecką Konferencję Biskupów (DBK), jak i Centralny Komitet Niemieckich Katolików (ZdK).

Podczas gdy biskupi spotkają się na zgromadzeniu plenarnym na początku przyszłego roku, ZdK odbył swoje półroczne zgromadzenie w dniach 24-25 listopada w Berlinie. Zgodnie z oczekiwaniami, statuty Komisji Synodalnej zostały zatwierdzone zdecydowaną większością głosów. Przewodniczący ZdK, Irme Stetter-KarpOczyściliśmy drogę dla kontynuacji Drogi Synodalnej" - oświadczył.

Głównym celem komitetu synodalnego jest przygotowanie na trzy lata "soboru synodalnego", aby utrwalić tak zwaną niemiecką drogę synodalną. Jednak Watykan wyraźnie zabronił ustanowienia takiego "soboru synodalnego": kardynał sekretarz stanu i kardynał prefekt dykasterii ds. nauki wiary i biskupów stwierdzili to w liście z dnia 26 października 2011 r. 16 stycznia 2023 r.List, wysłany za wyraźną zgodą papieża Franciszka: "Ani Droga Synodalna, ani organ przez nią wyznaczony, ani konferencja episkopatu nie mają kompetencji do ustanowienia Rady Synodalnej na poziomie krajowym, diecezjalnym lub parafialnym".

Odniósł się do tego listu Papież w liście wysłanym do czterech byłych uczestników Ścieżki Synodalnejz dnia 10 listopada: Ojciec Święty mówił o "licznych krokach, przez które duża część tego lokalnego Kościoła grozi coraz większym oddalaniem się od wspólnej drogi Kościoła powszechnego". Do tych kroków Franciszek zaliczył "ustanowienie Komisji Synodalnej, która ma na celu przygotowanie do wprowadzenia organu doradczego i decyzyjnego, którego nie można pogodzić z sakramentalną strukturą Kościoła katolickiego".

W nowym liście, datowanym na 23 października, ale upublicznionym dopiero 24 listopada, kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin zwrócił się do sekretarz generalnej DBK Beate Gilles. Kardynał Parolin potwierdził, że zarówno doktryna o zarezerwowaniu kapłaństwa dla mężczyzn, jak i nauczanie Kościoła na temat homoseksualności - dwie z głównych zmian, które chce wprowadzić Droga Synodalna - są "nienegocjowalne".

Na te dwa nowe dokumenty ZdK zareagował bez wahania. Zamiast zastanowić się nad ich jasną treścią i wyciągnąć odpowiednie wnioski, angażuje się w swoistą egzegezę tych tekstów, aby zinterpretować rzekome powody, dla których papież lub kardynałowie Kurii mogli wydać taki zakaz. Wiceprzewodniczący ZdK Thomas Söding wyjaśnił na początku konferencji prasowej zorganizowanej w ramach Zgromadzenia Ogólnego ZdK: "W swoim ostatnim liście do czterech byłych członków Drogi Synodalnej papież podkreślił swoją troskę o jedność Kościoła. Synodalność, którą tworzymy w Niemczech, chce i będzie umacniać tę jedność, zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Katolicka synodalność nigdy nie będzie bez lub przeciwko papieżowi i biskupom, ale zawsze z papieżem i biskupami".

W odpowiedzi na zadane przeze mnie konkretne pytanie, jak można pogodzić te słowa ze stwierdzeniami zawartymi w liście papieża, wiceprezes ZdK odpowiedział, że papież odnosił się do listu trzech kardynałów z 16 stycznia. "W tym liście, moim zdaniem, sprzeciw wyrażony z Rzymu został sformułowany bardzo jasno, że nie powinno być ani Rady Synodalnej na poziomie federalnym, która jest, że tak powiem, wyższą władzą niż Konferencja Episkopatu, ani że biskup - używając moich własnych słów - powinien być swego rodzaju kierownikiem Rady Synodalnej". Komisja synodalna "nie ma na celu relatywizowania i odbierania władzy biskupowi".

W swoim przemówieniu do zgromadzenia plenarnego Thomas Söding powtórzył to stwierdzenie: "Synod rzymski jest dla nas wsparciem", a w odniesieniu do listu papieża z 10 listopada powiedział: fakt, że papież potwierdza, że "ani urząd biskupi nie może być podważony, ani władza Konferencji Episkopatu odebrana, ostatecznie potwierdza kierunek, który tutaj obieramy". W odpowiedzi na pytanie delegata ZdK dodał, że podejrzenie, iż biskupi zostaną pozbawieni władzy, jest rozpowszechniane "przez zainteresowane strony". Kontynuował: "Wchodzimy w proces: synodalność w rozumieniu katolickim zawsze oznacza synodalność z papieżem i biskupami, ale także synodalność z ludźmi Kościoła. Tego właśnie brakowało do tej pory i to właśnie należy promować".

Prezes ZdK Irme Stetter-Karp również próbowała relatywizować wypowiedzi papieża i kardynałów. Na wspomnianej konferencji prasowej odniosła się do "dynamiki" w Kurii Rzymskiej: "Chciałabym przypomnieć dynamikę w Kurii w Rzymie, a także między Kurią a papieżem". Przypomniał, że kardynał Parolin również sprzeciwiał się "otwartości i prawu świeckich i kobiet do głosowania na Synod Światowy", ale papież i tak to zrobił: "nagle stało się to legalne i możliwe". Jego zdaniem ważne jest, aby nie przeoczyć tej "dynamiki" w Kurii.

DBK musi jeszcze zatwierdzić statut Komitetu Synodalnego.

W tym kontekście ZdK cytuje arcybiskupa Berlina, bpa Heinera Kocha, który jest nowym asystentem duchowym ZdK, który powiedział: "My, biskupi, popieramy statuty Komisji Synodalnej. To świadome "tak"! Kiedy jednak przemawiał na zgromadzeniu plenarnym ZdK, jego przesłanie było zupełnie inne. Powiedział, że o "biskupach" często mówi się jako o jednolitych, ale debata w DBK jest niejednorodna, nawet jeśli nie jest upubliczniana.

"Istnieją różnice teologiczne, eklezjologiczne, a także psychologiczne. Można również zaobserwować obawy i zastrzeżenia na ten temat, w zależności od stanowiska w odniesieniu do tradycji i doktryny". Biskup Koch wskazał, że różnice te istnieją również wśród świeckich: "Otrzymuję wiele listów i e-maili, w których piszą: nie zgadzamy się z Drogą Synodalną, nie chcemy iść tą drogą. I nie myśl, że to tylko kilka z nich".

Odpowiedź kanonisty na interpretacje ZdK

Stefan Mückl, profesor prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża, komentuje wiążący charakter listu papieża Franciszka i noty kardynała sekretarza stanu Pietro Parolina:

"Prawo kanoniczne zobowiązuje wszystkich wiernych - duchownych i świeckich, mężczyzn i kobiety - 'do zachowywania zawsze komunii z Kościołem' (kan. 209 § 1 KPK). W szczególności "są oni zobowiązani przez chrześcijańskie posłuszeństwo do przestrzegania tego, co święci pasterze, jako przedstawiciele Chrystusa, ogłaszają jako nauczyciele wiary lub ustanawiają jako rektorzy Kościoła" (kan. 212 § 1 KPK). Podczas gdy pierwszy aspekt ("nauczyciele wiary") odnosi się do kościelnego magisterium, drugi ("rektorzy Kościoła") odnosi się do sprawowania kościelnego urzędu władzy.

Przepisy prawa kanonicznego nie są "wymysłami" prawników, ale prawnym sformułowaniem istoty wiary Kościoła, opisanej w Konstytucji Kościelnej "Lumen gentium" Soboru Watykańskiego II.

Dlatego też, gdy "święci pasterze", a zwłaszcza papież jako najwyższy pasterz Kościoła (lub jego najbliższy współpracownik, kardynał sekretarz stanu) "oświadczają" lub "określają", są one wiążące dla wszystkich członków Kościoła, niezależnie od tego, do kogo szczegółowo skierowano dane oświadczenie. Stwierdzenia takie jak "to był tylko list do czterech kobiet" lub "Watykan zabrania rzeczy, o których nie zdecydowaliśmy" są nieistotne.

Stolica Apostolska od lat i wielokrotnie dawała do zrozumienia, zarówno za pośrednictwem samego papieża, jak i (za jego wiedzą i wolą) za pośrednictwem szefów rzymskich dykasterii, co jest (lub nie jest) zgodne z doktryną i dyscypliną Kościoła. Jest zatem niezrozumiałe, jak można budować kontrast ("dynamikę") między papieżem a Kurią. Przesłania Rzymu są jasne".

Watykan

Papież Franciszek wzywa do komunikacji w sieci "bez nienawiści i zniekształceń" 

Z okazji Festiwalu Nauki Społecznej Kościoła, który odbył się w ten weekend w Weronie (Włochy), pod hasłem "#soci@lmente libres", papież Franciszek zachęcił świeckich do życia w wolności w sieciach społecznościowych i promowania inicjatyw na rzecz dobra wspólnego. Komunikuj się inspirowany miłością i unikaj przekazów nienawiści i zniekształcania rzeczywistości.

Francisco Otamendi-28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież wysłał na 13. edycję Festiwalu Nauki Społecznej Kościoła w Weronie, która odbyła się w ten weekend z hashtagiem "#soci@lmente libres", list z prośbą o pomoc. Wiadomość wsparcia i przewodnictwa. Ponieważ "jeśli misja jest łaską, która angażuje cały Kościół, wierni świeccy wnoszą istotny wkład w jej realizację we wszystkich środowiskach i w najzwyklejszych codziennych sytuacjach", podkreślił papież.

Przesłanie Jego Świątobliwości podkreśla, że "profesjonaliści, przedsiębiorcy, nauczyciele i świeccy, reprezentujecie jedną z konwergencji wyrażonych w Raporcie podsumowującym I Sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów (4-29 października 2023 r.)". 

"Wierni świeccy są przede wszystkim tymi, którzy uobecniają Kościół i głoszą Ewangelię w kulturze środowiska cyfrowego", podkreśla papież. Cyfrowym świecie, który "ma tak silny wpływ na cały świat, na kultury młodzieżowe, na świat pracy, gospodarkę i politykę, sztukę i kulturę, badania naukowe, edukację i szkolenia, na opiekę nad wspólnym domem, a w szczególny sposób na uczestnictwo w życiu publicznym".

Na stronie temat do dyskusji Tegorocznym tematem przewodnim było "#soci@lmente libres", które przywołuje "kilka bardzo aktualnych kwestii, szczególnie dla kultury cyfrowej, która wpływa na relacje między ludźmi, a w konsekwencji na społeczeństwo".

Jezus jest zainteresowany całą osobą

Sieć, której pragniemy, nie ma "uwięzić, ale wyzwolić, aby pomieścić komunię wolnych ludzi", podkreślił Papież.

"Komunikacja Jezusa jest prawdziwa, ponieważ jest inspirowana miłością do tych, którzy Go słuchają, czasem nawet z roztargnieniem. W rzeczywistości po nauczaniu następuje dar chleba i towarzysza: Jezus jest zainteresowany całą osobą, to znaczy całą osobą, Jezus, jak widać, nie jest samotnym przywódcą" - dodał.

W tym napięciu i w tym poddaniu się wyraża się wolność osobista i wspólnotowa. "W obliczu szybkości informacji, która prowokuje relacyjną żarłoczność, amen jest rodzajem prowokacji, aby wyjść poza kulturowe spłaszczenie i nadać językowi pełnię, z szacunkiem dla każdej osoby".

Franciszek zachęcał wówczas do unikania nienawiści w sieciach społecznościowych: "Niech nikt nie będzie promotorem marnotrawnej komunikacji poprzez rozpowszechnianie wiadomości nienawiści i zniekształcanie rzeczywistości w sieci. Komunikacja osiąga swoją pełnię w całkowitym darze z siebie dla drugiej osoby. Relacja wzajemności rozwija sieć wolności.

Kardynał Zuppi: być po stronie osoby

Podczas ceremonii zamknięcia kardynał Matteo Zuppi, arcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, podkreślił przesłanie papieża, stwierdzając, że "nauka społeczna Kościoła nie należy do jednej części" społeczeństwa. "Jest ona zawsze po stronie osoby, kimkolwiek ona jest".

W 2024 r. papież Franciszek odwiedzi miasto Werona, według jego biskupa, bpa Domenico Pompili. Franciszek postrzega nas jako "kraj na skrzyżowaniu narodów, dialogu, w którym może kwitnąć konfrontacja, a zwłaszcza w tych trudnych czasach, pokoju", podała oficjalna agencja watykańska.

Jest to ta sama idea, którą Ojciec Święty Franciszek podkreślił, przyjmując na audiencji członków papieskiej fundacji Centesimus Annus, poświęconej promowaniu Nauki Społecznej Kościoła, którą ma 30 lat w 2023 r., po jego utworzeniu przez św. Jana Pawła II w 1993 r.
Na początku czerwca Franciszek przypomniał im początki fundacji: encyklikę świętego papieża Polaka napisaną na 100-lecie fundacji. Rerum novarum papieża Leona XIII: "Wasze zaangażowanie znalazło się właśnie na tej drodze, w tej 'tradycji': (...) studiować i szerzyć Doktrynę Społeczną Kościoła, starając się pokazać, że nie jest ona tylko teorią, ale że może stać się cnotliwym sposobem życia, dzięki któremu wzrastają społeczeństwa godne człowieka".

Fundacja Centesimus Annus: osoba w firmie

W połowie ubiegłego roku Anna Maria Tarantola, prezes Fundacji Centesimus Annus, również podkreślała, że "integracja i skuteczność nie są przeciwstawne, ale komplementarne". spotkanie która odbyła się w "Palazzo della Rovere", siedzibie Zakonu Grobu Bożego w Rzymie, zorganizowana przez agencję Rome Reports, Fundację Roman Academic Centre (CARF) i Omnes, sponsorowany przez Caixabank.

Anna Maria Tarantola przypomniała słowa papieża Franciszka z encykliki "Fratelli tutti", odnoszące się do działalności przedsiębiorczej. "Działalność przedsiębiorców jest rzeczywiście "szlachetnym powołaniem mającym na celu wytwarzanie bogactwa i ulepszanie świata dla wszystkich. W swoich projektach każda osoba jest powołana do promowania własnego rozwoju, a to obejmuje wdrażanie zdolności ekonomicznych i technologicznych w celu wzrostu dóbr i wzrostu bogactwa. Jednak w każdym przypadku te umiejętności przedsiębiorców, które są darem od Boga, muszą być wyraźnie ukierunkowane na postęp innych ludzi i przezwyciężenie ubóstwa, zwłaszcza poprzez tworzenie zróżnicowanych możliwości zatrudnienia" (Fratelli tutti, 123).

AutorFrancisco Otamendi

Odcyfrowywanie sale lekcyjne

Rodzice i nauczyciele muszą nauczyć dzieci, aby technologia wspierała, ale nie zastępowała, interakcje międzyludzkie w szkole.

28 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

W ciągu ostatnich 20 lat papier został zastąpiony ekranami w wielu salach lekcyjnych, a uczniowie porzucili ciężkie encyklopedie na rzecz Wikipedii, która do 2021 roku miała 244 miliony odsłon dziennie. Ostatnio obawy społeczne rozprzestrzeniają się wokół wpływu technologii na edukację.

Jesteśmy świadkami czegoś, co można nazwać ruchem "de-cyfryzacji", w ramach którego mnożą się inicjatywy na wszystkich poziomach - od szkół i kolegiów po uniwersytety i szkoły wyższe - mające na celu ograniczenie korzystania z ekranów w salach akademickich.

Nie brakuje badań, a ich wyniki są przekonujące. Raport UNESCO GEM 2023 ostrzega przed szkodliwym wpływem smartfonów w klasie. Dane z międzynarodowych ocen, takich jak PISA, wskazują na negatywny związek między korzystaniem z ICT a niższymi wynikami uczniów.

W następstwie swoich ustaleń UNESCO zaleciło globalny zakaz używania smartfonów w salach lekcyjnych i podkreśliło, że edukacja powinna nadal koncentrować się na relacjach międzyludzkich. Musimy nauczyć dzieci, aby technologia wspierała, ale nie zastępowała, interakcje międzyludzkie w szkole.

Potrzeba prawodawstwa

Eksperci zalecają promowanie odpowiednich przepisów. Jest to wystarczająco istotna kwestia, aby władze publiczne mogły podejmować decyzje.

Na arenie międzynarodowej niektóre rządy podjęły odważne decyzje: Włochy zakazały używania telefonów komórkowych w salach lekcyjnych do 2023 roku.

Francja zrobiła to już w 2018 r., z wyjątkiem funkcji ściśle dydaktycznych.

Finlandia i Holandia ogłosiły, że od 2024 r. nie będą zezwalać na używanie smartfonów, tabletów i smartwatchy w klasach. Kolejnym krajem z ograniczeniami jest Portugalia.

W przypadku Wielkiej Brytanii, 98% w szkołach jest zabronione. 

W Hiszpanii, według Narodowe Obserwatorium Technologii i Społeczeństwa, 22% dzieci w wieku poniżej 10 lat posiada smartfon. Jednak jak dotąd tylko 3 wspólnoty autonomiczne (Madryt, Galicja i Kastylia-La Mancha) zakazały używania telefonów komórkowych w szkołach. 

Czy potrzebujemy więcej dowodów, by zacząć traktować tę kwestię poważnie?

AutorMontserrat Gaz Aixendri

Profesor na Wydziale Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Katalonii i dyrektor Instytutu Wyższych Studiów nad Rodziną. Kieruje Katedrą Solidarności Międzypokoleniowej w Rodzinie (IsFamily Santander Chair) oraz Katedrą Opieki nad Dzieckiem i Polityki Rodzinnej w Fundacji Joaquima Molinsa Figuerasa. Jest również prodziekanem Wydziału Prawa na UIC Barcelona.

Świat

Malek Twal: "Islamski terroryzm atakuje więcej muzułmanów niż chrześcijan".

Ambasador Ligi Państw Arabskich w Hiszpanii, Malek Twal, zdemontował dla Omnes tezę, że arabscy chrześcijanie uciekają z Bliskiego Wschodu, ponieważ są chrześcijanami. Jako przedstawiciel Ligi Arabskiej, z siedzibą w Kairze i składającej się z 22 państw, twierdzi, że prawdziwym powodem jest brak pokoju i wzywa do pomocy "chrześcijańską Europę".  

Francisco Otamendi-27 lipca 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Malek Twal miał jasno określone priorytety w swoim udziale w niedawnym kongresie Catholics and Public Life, który odbył się na Uniwersytecie im. CEU. "To, co chcę, abyście zapamiętali z mojego przemówienia", powiedział, "to fakt, że chrześcijaństwo i chrześcijanie pozostaną w Ziemi Świętej pomimo wszystkich trudności" i że "ich trwałość zależy od wsparcia, jakiego Europa i Ameryka udzielają im i ich muzułmańskim braciom i siostrom".

Omnes chciał zagłębić się w tę kwestię z co najmniej trzech powodów. 1) Ponieważ "arabscy chrześcijanie są patriotami i nie opuszczają swoich ojczystych krajów, chyba że w trudnych i nieznośnych okolicznościach", podkreślił Malek Twal. 2) Ponieważ pomimo tych okoliczności "w Iraku nadal żyje pół miliona chrześcijan, a w Syrii ponad milion, a w Libanie chrześcijanie nadal stanowią większość", dodał ambasador. 3) Ponieważ zagrożenie terrorystyczne pozostaje. 

To były jego słowa, którym towarzyszył profesor Uniwersytetu CEU San Pablo Antonio Alonso Marcos. Jak widać, niuanse wypowiedzi przywódcy Liga Arabskaktóry jest Jordańczykiem, ma żonę i czwórkę dzieci. Rozmowa miała miejsce na kilka dni przed ogłoszeniem zawieszenia broni.

Czy jesteś chrześcijaninem?

-Tak.

Czy znasz Fundację na rzecz Kultury Islamu? Omnes śledzi inicjatywy edukacyjne tej fundacji.

-Tak, to stowarzyszenie promuje przesłanie Papież Franciszek z imamem Al-Azhar. Jest to bardzo ważne przesłanie, ponieważ jest to wspólne przesłanie chrześcijańskie i islamskie, przesłanie pokoju.

Czy Liga Arabska podziela dokument ludzkiego braterstwa?

-Nie, nie. Liga Arabska jest regionalną organizacją o charakterze politycznym, chociaż ma misję gospodarczą, społeczną itp., ale jej początkiem jest regionalna organizacja koordynacji politycznej między krajami arabskimi, dwudziestoma dwoma.

Co o dokumencie sądzi Liga Państw Arabskich?

W ramach Ligi Arabskiej mamy departament zajmujący się dialogiem międzykulturowym i międzyreligijnym. Wszystkie inicjatywy dotyczące dialogu na świecie są ważnymi inicjatywami i jest to interesujące dla nas w Lidze Arabskiej. 

W tej inicjatywie mamy jeden kraj arabski, Emiraty Arabskie; inną część, Al-Azhar, która jest instytucją religijną w największym kraju arabskim, Egipcie. Inicjatywa ta jest bardzo ważna dla nas w Lidze Arabskiej. Nie jesteśmy stroną prawną tej inicjatywy, ale cieszymy się z deklaracji, która została przyjęta w tym samym czasie przez Stolicę Apostolską i Al-Azhar.

Nieuniknione jest mówienie o wojnie izraelsko-palestyńskiej, o konflikcie.  

-Po pierwsze, to nie jest konflikt, ponieważ konflikt toczy się między dwoma państwami; jest to agresja państwa na naród palestyński, który od 75 lat znajduje się pod okupacją państwa izraelskiego. Agresja pochodzi od państwa, które posiada wszelkiego rodzaju broń przeciwko narodowi, który od wielu lat znajduje się pod okupacją w zamkniętym pasie lądu, morza i powietrza.

Jednak wśród narodu palestyńskiego istnieje radykalna mniejszość zwana Hamasem.

--Hamas jest częścią palestyńskiego społeczeństwa. Okupacja skutkuje różnego rodzaju ruchami oporu. Hamas jest częścią palestyńskiego społeczeństwa, radykalną, ale musimy zrozumieć, że zgodnie z zasadami fizyki, po każdej akcji następuje reakcja. Radykalizm Hamasu jest reakcją na okupację, która jest nie do zniesienia. 

Jak w tym kontekście ocenia Pan atak Hamasu na ludność cywilną w Izraelu z 7 października?

-Arabska Rada Ministrów, która zebrała się cztery dni później, potępiła wszystkie ataki na cywilów po obu stronach. Dla nas bezpieczeństwo cywilów jest bardzo ważne, po obu stronach. Nie nazywamy tego konfliktem, jak powiedziałem, ale agresją na palestyńskich cywilów w Strefie Gazy.

Porozmawiajmy o chrześcijanach. Artykuł nosi tytuł "Chrześcijanie w krajach arabskich". Biorąc pod uwagę logiczne różnice, jak radzą sobie chrześcijanie w tych krajach arabskich?

-Społeczności chrześcijańskie na Bliskim Wschodzie przeżywają bardzo trudny okres. Nie dlatego, że są chrześcijanami, ale dlatego, że sytuacja jest bardzo trudna, zarówno dla chrześcijan, jak i muzułmanów. Jeden przykład. Liban jest krajem z większością chrześcijańską, prezydentem jest chrześcijanin, ale chrześcijanie żyją w skrajnych trudnościach, podobnie jak libańscy muzułmanie, którzy również żyją w bardzo trudnej sytuacji.

Tak jest ogólnie, ale jeśli spojrzymy na społeczność chrześcijańską w różnych krajach, dostrzeżemy różnice. Na przykład chrześcijanie w Jordanii zawsze byli uprzywilejowani, pomimo bycia mniejszością, ponieważ zawsze mieli swoją rolę, swój kontyngent. Jesteśmy nadreprezentowani w polityce, gospodarce, parlamencie, ale to nie znaczy, że nie mamy problemów. Problemy nie wynikają z tego, że jesteśmy chrześcijanami, ale z tego, że mamy sytuację, która nie jest normalna w całym regionie. Brak pokoju, bezpieczeństwa, stabilności...

Jeśli mówimy o chrześcijanach w Iraku czy Syrii... Są oni bardzo zintegrowani ze społeczeństwem, społeczno-ekonomicznie, politycznie... Pamiętamy słynnego chrześcijańskiego ministra spraw zagranicznych, Tarika Aziza; ojca arabskiego nacjonalizmu, Michela Aflaqa... Społeczności chrześcijańskie w Iraku i Syrii zawsze były w czołówce. 

Jednak liczba chrześcijan spada. 

-Tak, liczba chrześcijan maleje. Od lat przechodzą przez bardzo trudny okres wojen, co jest dobrze znane. 

Problem z chrześcijanami we wszystkich tych krajach polega na tym, że są oni bardzo dobrze wykształceni. Ponieważ mają najlepsze wykształcenie w kraju, gdy tylko pojawia się problem, mówią: no cóż, jaką mam tu przyszłość i wyjeżdżają za granicę, do Szwajcarii, Ameryki lub Kanady, gdziekolwiek. Wyjeżdżają nie najsłabsi czy najbiedniejsi, ale najzdolniejsi. Chrześcijanie w społeczeństwie należą do klasy średniej lub wyższej, dlatego chodzą do najlepszych szkół, na najlepsze uniwersytety...

Koptyjscy chrześcijanie w Egipcie doświadczają ataków i przemocy. Czy to dlatego, że są chrześcijanami?

Tak i nie. Chrześcijanie byli ofiarami terroryzmu islamskiego, a nie islamskiego. Bardzo ważny jest dobór terminów. Istnieje duża różnica między islamskim a islamistycznym. Mówię o terroryzmie islamskim, o ludziach, dla których islam jest motywem, o ludziach, którzy nie mają nic wspólnego z islamem.

Wśród ofiar jest więcej muzułmanów niż chrześcijan. Terroryści atakują wszystkich, którzy nie są tacy jak oni. Kiedy dochodzi do ataku na koptyjski kościół, ofiarami są Koptowie, ale wczoraj czy jutro ofiarami będą muzułmanie.

Inna sprawa, ofiary talibów, Al-Kaidy, to muzułmanie, nie są wyznawcami żadnej innej religii. Bardzo ważne jest, aby zrozumieć, że dla terrorystów ich wrogiem są ci, którzy nie są tacy jak oni. Umiarkowani muzułmanie, otwarci na świat, są wrogami terrorystów.

Inny przykład: kim są ofiary talibskiego terroryzmu w Pakistanie? W Afganistanie nie ma chrześcijan, w Pakistanie wszyscy są muzułmanami. Cóż, jest kilku chrześcijan, tak.

Jakich wskazówek udzieliłbyś, aby pomóc chrześcijanom na Bliskim Wschodzie?

Mówię do Chrześcijańska Europa, że najlepszym sposobem, aby nam pomóc, jest wspólna praca na rzecz pokoju, aby dać pokój muzułmanom, Palestyńczykom, Syryjczykom, Irakijczykom... Najważniejszą rzeczą jest stabilność, bezpieczeństwo, a wszystko to zależy od pokoju. Jeśli nie mamy pokoju, nie mamy bezpieczeństwa, a jeśli nie mamy bezpieczeństwa, wszyscy chrześcijanie są kuszeni, by emigrować i wyjeżdżać. 

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Franciszek nalega z Santa Marta na "dialog, jedyną drogę do pokoju".

Papież Franciszek modlił się dziś rano na Anioł Pański z Casa Santa Marta z powodu lekkiej grypy. W uroczystość Chrystusa Króla podkreślił, że "ulubieńcy Jezusa są najbardziej delikatni", a odnosząc się do wojen, podkreślił znaczenie dialogu.

Francisco Otamendi-26 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

"Dzisiaj nie mogę patrzeć przez okno, ponieważ mam problem ze stanem zapalnym w płucach (...).lekarze Braida będzie tym, który przeczyta refleksję, ponieważ to on je robi i zawsze robi je tak dobrze! Dziękuję bardzo za obecność. 

W ten sposób papież Franciszek rozpoczął swoje uwagi przed modlitwą Mszy Świętej. Angelus ostatniej niedzieli roku liturgicznego i uroczystości Nasz Pan Jezus Chrystus, Król wszechświata. Ewangelia mówi o Sądzie Ostatecznym "i mówi nam, że będzie on oparty na miłości". 

"Przedstawiona nam scena to sala królewska, w której Jezus siedzi na tronie. Co jest takiego szczególnego w tych przyjaciołach w oczach ich Pana?" 

Według światowych standardów, przyjaciółmi króla powinni być ci, którzy dali mu bogactwo i władzę. Jednak według standardów Jezusa jego przyjaciółmi są inni: są to ci, którzy służyli mu w jego najsłabszych chwilach. "Jest Królem, który jest wrażliwy na problem głodu, na potrzebę domu, na chorobę i uwięzienie: realia, które niestety zawsze są bardzo realne. Głodni, bezdomni, często ubrani najlepiej jak potrafią, tłoczą się na naszych ulicach: spotykamy ich każdego dnia. Nawet jeśli chodzi o chorobę i więzienie, wszyscy wiemy, co to znaczy być chorym, popełniać błędy i ponosić ich konsekwencje" - powiedział papież.

W ten sposób, przed maryjną modlitwą Anioł Pański, papież przypomniał, że "dzisiejsza Ewangelia mówi nam, że jest się 'błogosławionym', jeśli odpowiada się na tę biedę miłością, służbą: nie odwracając się, ale dając jedzenie i picie, odzienie, przyjmując, odwiedzając, jednym słowem, będąc blisko potrzebujących. Jezus, nasz Król, który nazywa siebie Synem Człowieczym, ma swoich ulubionych braci i siostry w najbardziej kruchych mężczyznach i kobietach".

Na koniec zwrócił się do "Maryi, Królowej Nieba i Ziemi, pomóż nam kochać Jezusa, naszego Króla, w Jego najmniejszych braciach i siostrach".

Hołodomor na Ukrainie

Po modlitwie Anioł Pański Franciszek przypomniał, że Ukraina upamiętniła wczoraj "Hołodomor, ludobójstwo popełnione przez reżim sowiecki, które spowodowało głód milionów ludzi 90 lat temu".

Ta rana, zamiast się zagoić, staje się jeszcze bardziej bolesna z powodu okrucieństw wojny, która nadal sprawia, że ci drodzy ludzie cierpią, podkreślił Ojciec Święty. "Nie ustawajmy w modlitwie, ponieważ modlitwa jest siłą pokoju, która przerywa spiralę nienawiści, przerywa cykl zemsty i otwiera nieoczekiwane ścieżki pojednania". 

Dialog na Bliskim Wschodzie i podróż do Dubaju 

Jeśli chodzi o wojnę na Bliskim Wschodzie, papież podziękował Bogu za to, że "w końcu doszło do rozejmu między obiema stronami". Izrael y Palestynaa niektórzy zakładnicy zostali uwolnieni". "Módlmy się, aby wszyscy zostali uwolnieni tak szybko, jak to możliwe - pomyślmy o ich rodzinach", dodał, "aby więcej pomocy humanitarnej dotarło do Gazy i abyśmy nalegali na dialog: to jedyny sposób, jedyny sposób na pokój. Ci, którzy nie chcą dialogu, nie chcą pokoju.

Na koniec papież poprosił o modlitwę w obliczu "zagrożenia klimatycznego, które zagraża życiu na Ziemi, zwłaszcza dla przyszłych pokoleń. Jest to sprzeczne z planem Boga, który stworzył wszystko dla życia. Nawiązał też do swojej podróży apostolskiej do DubajW najbliższy weekend udam się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, aby w sobotę przemawiać na COP28 w Dubaju. Dziękuję wszystkim, którzy będą towarzyszyć tej podróży modlitwą i zobowiązaniem do wzięcia sobie do serca ochrony naszego wspólnego domu". 

Ojciec Święty przypomniał również, że dziś w Kościołach partykularnych obchodzony jest 38. Światowy Dzień Młodzieży pod hasłem "Radować się nadzieją". Błogosławię wszystkim, którzy biorą udział w inicjatywach promowanych w diecezjach, w ramach kontynuacji ŚDM w Lizbonie. Obejmuję młodych ludzi, teraźniejszość i przyszłość świata, i zachęcam ich, aby byli radosnymi protagonistami w życiu Kościoła.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Ojciec Salvo i dziedzictwo starej katedry św. Patryka

Ojciec Salvo opowiada w drugiej części wywiadu z Omnes o starej katedrze św. Patryka i jej dziedzictwie.

Jennifer Elizabeth Terranova-26 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ojciec Salvo jest nie tylko rektorem katedry św. Patryka, ale także kieruje bazyliką dawnej katedry św. Patryka (czasami nazywaną "bazyliką św. Patryka").Stara katedra świętego Patryka"), znajdującej się w Nolita, dzielnicy, z którą jest bardzo dobrze zaznajomiony. Kiedy po raz pierwszy przeprowadził się do Nowego Jorku, mieszkał naprzeciwko Bazyliki św. Patryka i była to jego pierwsza parafia.

Prowadzenie katedry św. Patryka może być wyzwaniem, ale ks. Salvo jest zaangażowany w fizyczną i emocjonalną obecność w obu miejscach i docenia pomoc, którą otrzymuje. Mówi, że jest w stanie uczęszczać do obu kościołów "ponieważ w obu miejscach są wspaniali ludzie, którzy to umożliwiają; to jest sedno, jeśli chodzi o praktyczne aspekty tego".

Odrodzone dziedzictwo

Bazylika, znajdująca się przy Mott Street na rogu Prince Street, była niegdyś znana jako "nowy kościół w mieście". Była to druga rzymskokatolicka katedra w Stanach Zjednoczonych (pierwszą było Baltimore) i pierwszy kościół poświęcony patronowi miasta. IrlandiaPatryk.

Bazylika St Patrick's Old Cathedral ma dziedzictwo, z którego ojciec Salvo jest dumny i uznaje jego wagę i znaczenie. "Pięknie jest pamiętać, że istnieje dziedzictwo..." i jest to "świetna okazja, aby po raz kolejny spróbować podnieść to dziedzictwo, które nigdy nie powinno zostać przerwane".

Stara katedra otrzymała status parafii, gdy w 1879 r. otwarto nową katedrę św. Patryka; jednak "nadal była szanowana jako pierwotna katedra; nadal jest i zawsze będzie; i ma status bazyliki" i dobrze, że ludzie są tego bardziej świadomi, mówi ks.

Katedra i jej siedziba

Oba kościoły są bardzo różne "pod względem wielkości" i znajdują się po przeciwnych stronach Manhattanu. Ojciec Salvo docenia jednak "podobieństwa" między tymi dwoma kościołami i ich wspólną historię. Mówił o arcybiskupie Johnie J. Hughesie (1797-1864), który według niego "był wizjonerem katedry św. Patryka, jaką znamy". Jednak człowiek, który położył kamień węgielny pod budowę nowej katedry w północnej części miasta, nie doczekał pierwszego otwarcia majestatycznej katedry, ponieważ zmarł przed pamiętną datą. "Budowa trwała długo z powodu wojny domowej" - wspomina ksiądz Salvo.

Rektor przyznaje również, że bycie częścią obu kościołów jest błogosławieństwem: "Możliwość posiadania tego dziedzictwa to wielki przywilej, to piękna rzecz i jestem podekscytowany". Definiuje również, czym jest katedra: "Katedra to miejsce, w którym znajduje się siedziba arcybiskupa diecezji; tutaj jest siedziba kardynała Dolana, więc jest to katedra, ale historia obu jest połączona.

To piękna rzecz!

Oba kościoły są ze sobą nierozerwalnie związane i mają wspólne cechy; sposób, w jaki katedra św. Patryka jest prowadzona na co dzień "bardziej przypomina normalną parafię pod względem liczby parafian i zobowiązań wobec ludzi...". Ale ponieważ "jest to tak szczególne miejsce" i "znajduje się w tak doskonałej lokalizacji w Nowym Jorku, jest to także inne miejsce, w którym odbywa się wiele dużych wydarzeń, które odbywają się prawie co tydzień", mówi ks.

Jest również dumny i szczęśliwy, że może rozmawiać z Omnes o "tętniącej życiem społeczności młodych dorosłych" w Old Saint Patrick's i chwali się niedzielną mszą o 19:00. Mówi, że w każdą niedzielę o tej porze "kościół jest pełen młodych dorosłych; bardzo utalentowanych, inteligentnych, wiernych młodych dorosłych, którzy nie muszą tam być, a wielu ich rówieśników niestety tam nie ma, ale oni są i są tam wiernie, a to taka piękna rzecz, której można być świadkiem". Dalej dodaje, że "nie chodzi tylko o to, by wyrażali swoją wiarę, ale także o to, by móc im służyć i nie tylko pomagać im wzrastać w wierze, ale także zapewnić im platformę do spotkania z innymi młodymi dorosłymi, którzy również dbają o swoją wiarę".

Ten artykuł jest drugą częścią mojego wywiadu z ojcem Enrique Salvo. Trzecia część zostanie opublikowana wkrótce.

Inicjatywy

Jacques Philippe na Forum Omnes: nadzieja w świecie bez Boga

W piątek 24 listopada Omnes zorganizowało forum z Jacquesem Philippe na Uniwersytecie Villanova. Uznany autor duchowy mówił o konsekwencjach "traumatycznej" śmierci Boga w dzisiejszym społeczeństwie.

Paloma López Campos-25 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

W dniu 24 listopada Omnes zorganizował forum w Uniwersytet Villanueva z Jacques Philippe. Tematem sesji było "Czy potrzebujemy Boga?

Jacques Philippe podczas sesji

Podczas swojego wykładu znany autor duchowy rozwinął cztery kluczowe punkty dotyczące konsekwencji odcięcia Boga od naszego życia. Aby nadać sesji pełen nadziei ton, Philippe rozpoczął od stwierdzenia, że "wydaje się, że człowiek porzuca Boga, ale Bóg nie opuszcza człowieka". Dlatego nawet jeśli konsekwencje "śmierci Ojca" są traumatyczne, istnieje możliwość powrotu do Niego.

Pierwszą zasadniczą ideą, którą Jacques Philippe chciał przekazać, było to, że "odwrócenie się od Boga oznacza również odwrócenie się od źródła prawdy". Tracąc stabilność i solidność zapewnianą przez Boga, "popadamy w subiektywizm, każdy tworzy własną prawdę".

Z tego wynika niebezpieczeństwo, przed którym ostrzegał autor, czyli pokusa tworzenia religii szytych na miarę. I nie tylko. Na dłuższą metę prowadzi to do "samotności, indywidualizmu, który głęboko naznacza dzisiejszy świat".

Wolność i miłosierdzie

Po drugie, Philippe potępił kłamstwo ateizmu, który twierdzi, że "Bóg jest wrogiem wolności". Mówca wyjaśnił, że usunięcie Ojca z równania jest nie tylko kłamstwem, ale usuwając Boga z naszego życia, usuwamy również miłosierdzie.

Nawiązując do ewangelicznej przypowieści o synu marnotrawnym, Jacques powiedział: "Co się dzieje, gdy śmierć Boga zostaje ogłoszona? Dom jest pusty. Nie ma nikogo, kto by cię powitał, kto by ci powiedział, że masz prawo być szczęśliwy".

Usunięcie Ojca z naszego życia oznacza, że "nie ma już przebaczenia naszych grzechów, ponieważ człowiek nie może przebaczyć samemu sobie. Może znaleźć wymówki, może polegać na wymówkach psychologicznych, ale nie może przebaczyć swoich grzechów". Co się wtedy dzieje? Mówca ujął to jasno: "człowiek jest sam z ciężarem swoich błędów".

Problem wolności

Skutki tego dla naszego dzisiejszego społeczeństwa są straszne, powiedział Philippe. Dziś "nie ma miejsca na porażkę, nie ma miejsca na kruchość". Mężczyźni, niezdolni do bycia słabymi, mają obsesję na punkcie sukcesu. Nałożyliśmy "nadmierny ciężar na ludzkie barki".

W obliczu życia, w którym błąd nie jest tolerowany, prelegent wyjaśnił, że "korzystanie z ludzkiej wolności staje się trudne". Otwierają się przed nami dwa różne ekscesy. "Z jednej strony, najbardziej absolutna nieodpowiedzialność; z drugiej strony, nadmiar odpowiedzialności, ciężar naszych decyzji.

Jacques zauważył, że po odrzuceniu Boga "mamy wiele opcji do wyboru, ale nie mamy nikogo, kto by nam towarzyszył". To natychmiast staje się "źródłem udręki". My, mężczyźni, jesteśmy świadomi, że "mamy wolność, ale nie mamy nikogo, kto pomógłby nam rozeznać". I znowu Philippe ostrzegł przed niebezpieczeństwem: "wolność może stać się problematyczna".

Leczenie ran

Trzeci klucz, o którym mówił mówca, odnosi się do nadziei. "Pozbawienie się Boga to pozbawienie się nadziei na przyszłość. Kiedy żyje się bez objawienia Boga, który jest sensem naszego istnienia, życie staje się ciężkie, ciasne".

Kiedy masz Ojca, wyjaśnił autor, nie ma ostatecznych tragedii, ponieważ wiemy, że Pan, kiedy przyjdziemy na spotkanie z Nim, "całkowicie nas uzdrowi". Nie tylko to. Philippe zachęcał wszystkich obecnych, aby mieli nadzieję, ponieważ "w jednej chwili Bóg może uratować to, co zostało utracone".

Pomysł ten ma również bardzo praktyczne konsekwencje w życiu codziennym. "Co powstrzymuje nas przed wybaczaniem?" - zapytał publiczność mówca. "Czasami tym, co powstrzymuje nas przed przebaczeniem, jest poczucie, że zło wyrządzone nam przez drugą osobę jest nie do naprawienia. W tym miejscu wiara przychodzi nam z pomocą, ponieważ jeśli Bóg istnieje, każda rana może zostać uleczona".

Nienawiść do samego siebie

Wreszcie, Jacques Philippe ostrzegł wszystkich przed wyraźną konsekwencją, która wynika z usunięcia Boga z naszego życia. "Współczesny człowiek nie jest w stanie pojednać się z samym sobą. Bez nadziei, bez miłosierdzia i bez możliwości przebaczenia, człowiek nie potrafi nawet kochać samego siebie.

"Myśleliśmy, że eliminując Boga, eliminujemy winę. Stało się dokładnie odwrotnie. Jest coraz więcej poczucia winy. Ludzie postrzegają swoje ubóstwo jako tragedię". Philippe wyjaśnił, że "człowiek może zaakceptować siebie tylko oczami Boga". Posunął się nawet dalej: "Kiedy człowiek odwraca się od Boga, w końcu nienawidzi samego siebie, ponieważ nie ma już żadnego powodu, by siebie kochać".

Jacques Philippe zakończył swoje przemówienie, zachęcając wszystkich do odzyskania nadziei i utwierdzenia się w przekonaniu, że "wolność, jaką daje Bóg, akceptując Jego obecność w naszym życiu, jest ogromna".

Ewangelizacja

Jacques PhilippeCzasami trzeba zmierzyć się z własną nędzą, aby zacząć wołać do Boga".

Kapłan i autor duchowości był prelegentem na Forum Omnes "Czy potrzebujemy Boga?", które odbyło się w piątek 24 listopada w Aula Magna Uniwersytetu Villanueva w Madrycie.

Maria José Atienza-24 października 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Jacques Philippe podzielił się wieczorem 24 listopada z ponad dwustoma osobami na Forum Omnes "Czy potrzebujemy Boga?

Spotkanie odbyło się na Uniwersytecie Villanueva w Madrycie i było sponsorowane przez Fundację Carf i Banco Sabadell, Philippe zastanawiał się nad nieobecnością Boga, co oznacza zanik nadziei i miłosierdzia lub konieczność synowskiej relacji z Bogiem dla pełnego życia dzisiejszego człowieka.

Forum, które będzie dostępne na kanale Omnes YouTube w najbliższej przyszłości i będzie głównym tematem sekcji Doświadczenia w drukowanym wydaniu Omnes z grudnia 2023 r., wzbudziło ogromne oczekiwania.

Jacques Philippe jest autorem licznych książek na temat życia duchowego, w tym między innymi takich tytułów jak "Wewnętrzna wolność", "Czas dla Boga" i "Duchowe ojcostwo kapłana".

Jacques Philippe
Zdjęcie uczestników Forum Omnes z Jacques'em Philippe'em na Uniwersytecie Villanueva w Madrycie ©J.L. Pindado

W naszym świecie istnieje naprzemienny paradoks oczywistej sekularyzacji i wzrostu nowych duchowości. Czy uważasz, że łatwiej jest dotrzeć do Boga poprzez ten "spirytualizm", czy wręcz przeciwnie, jest to bardziej mylące?

-Istnieje wiele możliwych ścieżek. Myślę, że są ludzie, którzy są w ateizmie, którzy mogą odczuwać pustkę, ponieważ w pewnym sensie człowiek nie może obejść się bez duchowości. I być może ta pustka prowadzi do wiary.

Spotkałem również ludzi, którzy najpierw przeszli przez nowe duchowości, ponieważ szukali sensu lub w ich życiu było coś złego, czemu chcieli zaradzić, i dotknęli tu i tam, a skończyli w Kościele. Nie mam statystyk, ale myślę, że tak właśnie jest!

Pięknie jest widzieć, jak różne są ścieżki ludzi: ktoś z całkowicie ateistycznej rodziny, który staje się wierzący lub ktoś, kto jest buddystą "do ostatniego włosa", który spotyka Chrystusa....

Mówi się o świecie w kryzysie, Kościele w kryzysie, humanizmie w kryzysie - czy jest powód do nadziei?

-Tak, myślę, że tak. Ponieważ Bóg jest wierny. Czasami człowiek może Go opuścić - co dzieje się dzisiaj - ale Bóg nie opuszcza człowieka. Wierzę, że Bóg znajdzie sposób, by się objawić i przyciągnąć serca do siebie. Że znajdzie sposób, by oświadczyć się wszystkim ludziom.

Nie chodzi tylko o mechanizmy historyczne, socjologiczne, które oczywiście mają swoje znaczenie i swoją część prawdy, ale w głębi duszy wierzę, że istnieje projekt Boga na człowieka i na wszechświat. To właśnie daje mi nadzieję.

Jak w społeczeństwie naznaczonym "hałasem" i terminami osiągnąć wewnętrzną ciszę niezbędną do słuchania Boga?

Jacques Philippe na Forum Omnes ©J. L. Pindado

-W dzisiejszych czasach jest wielu ludzi, którzy chcą czegoś innego, którzy chcą wrócić do natury, którzy odczuwają potrzebę ciszy. Życia, które nie jest szalone, ale spokojniejsze, powiedzmy. Widzimy to we wszystkich gazetach.

Wprowadzenie tego w życie nie jest łatwe, ponieważ nie można całkowicie odizolować się od świata. Myślę, że najważniejszą rzeczą jest znalezienie przestrzeni w naszych sercach. Przestrzeni ciszy, otwartości na Boga, pokoju. Ale to oznacza odcięcie się. Musimy wiedzieć, jak wyłączyć telefon komórkowy, telewizor i poświęcić trochę czasu na skupienie, nawet jeśli jest to mały kącik w sypialni.

Oto, co mówi Jezus: "Gdy się modlisz, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, wynagrodzi tobie". To jasne. Kiedy możemy przyprowadzić ludzi do Ewangelii, do modlitwy, szukając Chrystusa, prowadzi to do zmiany w naszym życiu.

Jesteś autorem książki o duchowym ojcostwie kapłana. Czy ogólnie rzecz biorąc, nasze społeczeństwo, nawet w Kościele, straciło koncepcję ojcostwa?

-Tak i nie. Myślę, że sprawa jest dość złożona. Prawdą jest, że w dzisiejszych czasach odrzuca się ojcostwo, odrzuca się Boga, ojcostwo oskarża się o nadużycia, krytykuje się "patriarchalne społeczeństwo", ojciec jest "wrogiem, którego należy pokonać".

Istnieją pewne uzasadnione powody, być może dlatego, że sposób sprawowania władzy w świecie, a także w Kościele, czasami nie był właściwy: nie szanował ludzkiej wolności, miał zbyt wiele władzy, zbyt duży wpływ na ludzi, który nie prowadził do wolności, że reakcja może być normalna, problem polega na tym, że jest nadmierna.

W obliczu tego musimy pamiętać, czym jest prawdziwe ojcostwo. Musimy powrócić do tajemnicy Bożego ojcostwa, a także potrzebujemy mężczyzn, którzy są obrazem tego Bożego ojcostwa: pokornych, pełnych szacunku, którzy prowadzą do wolności i pomagają ludziom być sobą, a nie kimś, kto ich dusi. Musimy zwrócić się do Boga, promować prawdziwe wzorce ojcostwa i odnaleźć sens synostwa.

Innymi słowy, wierzę, że istnieje pewna ludzka pycha, która głosi: "Nikogo nie potrzebuję, nie chcę od nikogo zależeć, sam mogę się uratować...". Oprócz powyższego, znajdujemy tę ludzką pychę, która jest sprzeczna z synowską postawą, zaufaniem, dyspozycyjnością. To wszystko są rzeczy, które musimy naprawić.

Myślę, że bardzo pomocny może być powrót do Ewangelii, ponowne odkrycie ojcostwa Boga, nie takiego, jak człowiek je sobie wyobraża i rzutuje na Boga, ale Boga takiego, jakim jest, takiego, jakim objawia się na przykład w przypowieści o synu marnotrawnym. Ponowne poznanie prawdziwego obrazu Boga w ewangelii, a także odzyskanie dziecięcego, ufnego serca. To jest dzieło Ducha Świętego w naszym sercu. Ducha Świętego, który sprawia, że mówimy: "Idź!Abba, Ojcze!"który budzi w nas zaufanie, który leczy nas z lęków i podejrzeń, który pozwala nam prawdziwie otworzyć się na Boga.

Wierzę, że najgłębsze rozwiązania mają charakter duchowy. Są rzeczy, które można zrobić na poziomie psychologicznym, na poziomie społecznym, pewne zmiany społeczne w Kościele... Ale podstawową kwestią jest ponowne spotkanie z tajemnicą żywego Boga i otrzymanie łaski Ducha Świętego. Nowe wylanie Ducha Świętego na świat, nowa Pięćdziesiątnica, w której znajdujemy się teraz w pewien sposób.

Kościół nie jest instytucją ludzką, to Bóg komunikuje.

Jacques Philippe. Autor duchowości

Czy naprawdę wierzysz, że mamy wylanie Ducha, skoro dla wielu Kościół jest śmiertelnie zraniony?

-Kościół zawsze przeżywał kryzys. Nigdy nie był stabilną instytucją. Prawie umarł sto razy. Ale Kościół nie jest ludzką instytucją, jest Bogiem, który przekazuje siebie. Tajemnica Chrystusa komunikującego się światu.

Kościół zawsze musi być oczyszczany i reformowany i myślę, że to właśnie się dzieje. Jest cierpienie, jest kwestionowanie, ale myślę, że widzimy również Ducha Świętego w działaniu, który nie opuszcza swojego Kościoła.

Dostrzegam wiele znaków działania Ducha Świętego w Kościele, a w ciągu ostatnich kilku lat miały miejsce bardzo ważne duchowe odnowy. Odnowa charyzmatycznarównież odnowa Maryjna, tak wielu ludzi, do których docierają Medjugorjena przykład. Może nie jest to zjawisko masowe, ale jest wiele miejsc, w których można doświadczyć obecności Ducha, gdzie następuje odnowa serc i uzdrowienie ran ducha.

Wierzę, że ta rzeczywistość zostanie wzmocniona. Być może poprzez cierpienie, czasami musimy sięgnąć dna, aby znów się podnieść. Czasami ludzie muszą stawić czoła własnej nędzy, swojej radykalnej bezsilności, aby zacząć wołać do Boga.

Hiszpania

Hiszpańscy biskupi do Ludu Bożego: "prośba o przebaczenie i przebaczenie jest pierwszym krokiem do uleczenia ran".

Maria José Atienza-24 października 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

123. zgromadzenie plenarne hiszpańskich biskupów opublikowało list skierowany do całego ludu Bożego w sprawie nadużyć seksualnych w Kościele.

Pod tytułem "Wysłani, aby przyjąć, uzdrowić i odbudować" biskupi ponawiają prośbę o przebaczenie ofiarom i zobowiązują się "do zachowania przejrzystości w tym procesie i do odpowiedzialności przed ofiarami, Kościołem i Bogiem" oraz odnoszą się do realizacji planu działania. integralna naprawa.

Pełny tekst listu "Wysłany, aby powitać, uzdrowić i odbudować".

Wy jesteście światłością świata (Mt 5,14). Ludowi Bożemu i społeczeństwu hiszpańskiemu, w obliczu dramatu nadużyć, biskupi Zgromadzenia Plenarnego, świadomi, że zostali posłani, aby przyjąć i uzdrowić ofiary tej plagi społecznej, pokornie proponujemy następujące rozważania.

1. żal, wstyd i prośba o przebaczenie.

Nadużycia wobec nieletnich napełniły nas smutkiem. Podobnie jak przy innych okazjach, chcemy jednoznacznie wyrazić ból, wstyd i smutek, jakie wywołuje w nas ta rzeczywistość, która zdradza przesłanie Ewangelii. W żadnym wypadku nie zamierzamy szukać wymówek lub usprawiedliwień, aby uniknąć odpowiedzialności, która może spoczywać na nas jako Kościele.

Jednocześnie ponawiamy naszą serdeczną prośbę o przebaczenie wszystkim, którzy ucierpieli z powodu tych okropnych działań, zwłaszcza ofiarom i ich rodzinom. Prosimy również o przebaczenie Boga, któremu jako chrześcijanie nie byliśmy wierni. Cierpienie było spowodowane nie tylko nadużyciami, ale także sposobem, w jaki czasami sobie z nimi radzono. Nie ma wystarczających słów, aby wyrazić, jak bardzo jest nam przykro z powodu bólu ofiar, a także z powodu zdrady popełnionej przez niektórych członków naszych społeczności. Czyny te, które są nie tylko grzechami, ale także przestępstwami, są nie do pogodzenia z podstawowymi wartościami naszej wiary w Chrystusa, ponieważ są sprzeczne z miłością, współczuciem i szacunkiem, których On nas uczy i daje nam siłę do życia. Są także wezwaniem do głębokiego nawrócenia osobistego i wspólnotowego.

Przede wszystkim zobowiązujemy się do przejrzystości w tym procesie i do odpowiedzialności przed ofiarami, Kościołem i Bogiem. Nasi bracia, kapłani, zakonnicy i świeccy, zdradzając zaufanie, które otrzymali i powierzoną im misję, nadużywali tych osób, nieletnich lub bezbronnych, które zostały im powierzone w celu ich ochrony, edukacji lub opieki.

2. Działanie Kościoła: opieka nad ofiarami.

Wielu z nas spotkało ofiary tych nadużyć. Znamy ich twarze, historie i imiona. Chcemy wcielić się w ich ból. Prosiliśmy o ich przebaczenie, robimy to teraz i zawsze będziemy to robić. Proszenie o przebaczenie oznacza uznanie naszych ograniczeń, naszego ubóstwa, naszej słabości, naszego braku odwagi. Wiemy, że wyrządzone szkody i ból są nieusuwalne, ale prośba o przebaczenie i przebaczenie jest pierwszym krokiem do uleczenia ran.

Przede wszystkim możemy zapewnić, że kontynuujemy rozpoczęte w 2001 roku zobowiązanie do podjęcia konkretnych i skutecznych działań w celu zapobiegania przyszłym nadużyciom w naszym Kościele. Nieustannie i już od pewnego czasu dokonujemy przeglądu wszystkich naszych protokołów bezpieczeństwa i szkoleń, a także ściśle współpracujemy z władzami cywilnymi, aby zapewnić, że osoby odpowiedzialne za te przestępstwa zostaną postawione przed wymiarem sprawiedliwości.

- Odbiór i zadośćuczynienie. - W odniesieniu do ofiar, w celu ich przyjęcia i towarzyszenia im, we wszystkich diecezjach i instytucjach religijnych utworzono biura ochrony dzieci i przeprowadzono badania w celu zrozumienia skali problemu. Zachęcamy każdego, kto padł ofiarą nadużyć, do zwrócenia się do tych biur w celu rozpoczęcia procesu zadośćuczynienia i uzdrowienia. Jesteśmy gotowi wysłuchać, wesprzeć, zadośćuczynić i zaoferować pomoc potrzebną do uzdrowienia. Każdy urząd ds. ochrony dzieci jest otwarty na wysłuchanie i przyjęcie tego bólu.

Zapobieganie i szkolenie. - Dzięki zachęcie papieża Franciszka podjęto niezbędne kroki w trzech kierunkach. W tej Konferencji Episkopatu, służba doradcza dla urzędów diecezjalnych, obecnie w pełni operacyjna, odbyła liczne spotkania szkoleniowe w celu ustanowienia wspólnej pracy, aby umożliwić skuteczne towarzyszenie ofiarom. W odniesieniu do reszty Ludu Bożego, Konferencja Episkopatu, diecezje i zgromadzenia przygotowały i ogłosiły protokoły zapobiegania i wykrywania nadużyć oraz rozpoczęły procesy szkoleniowe dla wszystkich osób w Kościele, które pracują z nieletnimi, aby mogły pomóc w zapobieganiu tej pladze społecznej. W sferze prawnej, zarówno motu proprio Vos estis lux mundi jako Vademecum dotyczące kwestii proceduralnych związanych z wykorzystywaniem seksualnym, promulgowane przez Stolicę Apostolską, towarzyszyły w Hiszpanii przez Instrukcje dotyczące wykorzystywania seksualnegozatwierdzony przez Konferencję Episkopatu w kwietniu ubiegłego roku.

- Sprawozdawczość i działania. - Szybka ocena nadużyć, która jest niezbędna do szybkiego działania, musi natychmiast prowadzić do denuncjacji w sferze kanonicznej, cywilnej i karnej. Inicjuje to działania sądowe, które są niezbędne na drodze do zadośćuczynienia.

Należy zauważyć, że w kontekście prawnym ustalenie, czy dany czyn stanowi przestępstwo znęcania się i kto jest odpowiedzialny za taki czyn przestępczy, jest kwestią organu sądowego, a także środków prawnych, które mogą zostać podjęte w konsekwencji.

Niemniej jednak sumienie, które "jest najskrytszym wnętrzem i przybytkiem człowieka, w którym przebywa on sam z Bogiem" (GS 16), wzywa nas do rozpoznania tych wewnętrznie złych czynów, które naruszają prawo Boże, nawet jeśli nie mogą być docenione przez ludzką sprawiedliwość, i prowadzi nas do pilnej potrzeby zadośćuczynienia za nie.

3. Jest to problem Kościoła i społeczeństwa.

Jesteśmy również świadomi wpływu, jaki te działania mają na postrzeganie Kościoła przez opinię publiczną. Biskupi Hiszpanii uważają, że przypadki nadużyć są bardzo poważnymi sprawami, które muszą być rozpatrywane w ramach prawnych. Niestety, dotykają one wszystkich grup społecznych. Zdecydowana większość sprawców to członkowie rodziny lub osoby bliskie ofierze.

Jednak w tak dalekosiężnej kwestii skupienie się wyłącznie na Kościele oznacza rozproszenie problemu. Zalecenia i środki, które należy podjąć, powinny być skierowane nie tylko do nas, ale do całego społeczeństwa.

Wierzymy, że sposobem na wyleczenie tej plagi w Kościele i społeczeństwie jest nasza wspólna praca nad budowaniem sprawiedliwych, bezpiecznych i współczujących środowisk, w których każda osoba jest kochana, ceniona i szanowana.

Teraz, zgromadzeni na zgromadzeniu plenarnym, my, biskupi, szczególnie cenimy sobie świadectwo zebrane od ofiar, które pozwala nam umieścić je w centrum.

W tym roku różne organizacje i media opublikowały cztery raporty na temat wykorzystywania seksualnego nieletnich i osób bezbronnych w Kościele. Konferencja Episkopatu Hiszpanii, opierając się na pracy wykonanej przez Biura Ochrony Małoletnich, opracowała własny raport "Aby rzucić światło", zawierający 728 świadectw zebranych od lat 40. do dnia dzisiejszego. Nalegamy jednak, że ważni są ludzie, a nie liczby.

4. Nie tylko słowa: kompleksowy plan naprawczy.

Jesteśmy świadomi, że słowa nie wystarczą. Nasze działania są kontynuowane. Na tym samym Zgromadzeniu Plenarnym pracowaliśmy nad pierwszym projektem planu kompleksowego zadośćuczynienia ofiarom nadużyć, który obejmuje trzy linie działania, które już rozwijamy i które będziemy promować ze wszystkich sił:

- zwracanie uwagi na ofiary za pośrednictwem wszystkich kanałów prawnych i kościelnych,

- pełne naprawienie, w miarę możliwości, wyrządzonych szkód

- i szkolenia w celu zapobiegania takim nadużyciom w przyszłości.

Podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu prac nad tym planem, zatwierdzeniu jego trasy po niezbędnych zmianach i ratyfikowaniu go na następnym Zgromadzeniu Plenarnym.

5. Cenna służba ludu Bożego.

Świeccy, misjonarze, osoby konsekrowane, diakoni, kapłani i biskupi, ponad naszymi ograniczeniami i słabościami, każdego dnia dajemy siebie, pomagając, towarzysząc, pocieszając i wypełniając bardzo trudną misję, która nie zawsze jest uznawana w naszych czasach.

Nie jest słuszne przypisywanie wszystkim zła wyrządzonego przez niektórych. Jesteśmy świadomi, że ta droga zadośćuczynienia jest niezbędna, a jednocześnie wierzymy, że może ona również pomóc w uleczeniu rany zadanej Ludowi Bożemu. Musimy także pamiętać o wszystkich tych, którzy czynią nas dumnymi z naszej wiary: kapłanach, którzy niosą Jezusa do każdego serca; osobach konsekrowanych, które poświęcają się edukacji i pomocy; kobietach konsekrowanych, które całym swoim życiem troszczą się o najuboższych i najbardziej potrzebujących; misjonarzach we wszystkich krajach świata, którzy czynią Ewangelię widzialną; świeckich, którzy poświęcają się jako katecheci lub wolontariusze; zakonnikach i zakonnicach, którzy wspierają nas swoją modlitwą oraz wszystkich tych, którzy żyją swoim chrześcijańskim życiem pośród zwykłych trosk.

6. Pełen nadziei.

Nasze zaangażowanie w zwalczanie nadużyć seksualnych jest również służbą na rzecz społeczeństwa, w którym żyjemy. Z pokorą oferujemy nasze smutne i bolesne doświadczenie, aby pomóc każdej innej instytucji w walce z tą plagą.

Chcemy patrzeć w przyszłość z nadzieją. Po raz kolejny powtarzamy, że nasza walka z wszelkiego rodzaju nadużyciami musi trwać nieprzerwanie. Jednocześnie chcemy okazać naszą głęboką wdzięczność i uznanie kapłanom i osobom konsekrowanym naszego Kościoła, zachęcając ich do życia z entuzjazmem i nadzieją skarbem powierzonej im posługi (por. 2 Kor 4, 7). Korzystamy z tej okazji, aby zaapelować do wiernych katolików o towarzyszenie im, zachęcanie i wspieranie ich w codziennym poświęceniu.

Wraz z Ludem Bożym zwracamy się do Chrystusa, fundamentu wszelkiej nadziei, który obiecał nam, że będzie z nami aż do skończenia świata (por. Mt 28, 20). Niech On, dobry pasterz, pomoże nam wyjść z mrocznych ciemności i kroczyć drogą uzdrowienia, pojednania i odnowy, w towarzystwie matczynej miłości Maryi.

Prosimy o modlitwę za ofiary i ich rodziny, a także za wszystkich członków naszego Kościoła.

Hiszpania

Hiszpańscy biskupi uruchamiają kompleksowy projekt zadośćuczynienia dla ofiar nadużyć

Projekt, przedstawiony przez Służbę Koordynacyjno-Doradczą Diecezjalnych Urzędów Ochrony Nieletnich, został jednogłośnie zatwierdzony i musi teraz rozpocząć się jego opracowywanie i definiowanie.

Maria José Atienza-24 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Sekretarz generalny i rzecznik Konferencji Episkopatu Hiszpanii, Msgr. Francisco César García Magán był odpowiedzialny za informowanie mediów o wynikach 123. zgromadzenia plenarnego hiszpańskich biskupów, które odbyło się w Madrycie w dniach 20-24 listopada. 

Zarządzanie i rozwój różnych dochodzeń w sprawie nadużyć seksualnych popełnionych w Kościele były przedmiotem niektórych refleksji i prac hiszpańskich biskupów w tych dniach.

Obejmuje to zarówno list do Ludu Bożego w Hiszpanii w tej sprawie, który został jednogłośnie zatwierdzony, jak i zatwierdzenie procesu roboczego w celu ustrukturyzowania i opracowania kompleksowego planu zadośćuczynienia dla ofiar nadużyć.

List do ludu Bożego w sprawie nadużyć 

Zgromadzenie Plenarne dało zielone światło dla list do wszystkich wiernych który zajmuje się konkretnie problemem nadużyć seksualnych w Kościele.

List, skierowany w szczególności do ofiar, koncentruje się przede wszystkim na prośbie o przebaczenie dla ofiar, jak chciał podkreślić sekretarz generalny hiszpańskich biskupów, a także "słowo nadziei dla reszty ludu Bożego". 

Ponadto list ten zapowiada kompleksowy plan zadośćuczynienia dla ofiar, który ma zostać opracowany przez Konferencję Episkopatu Hiszpanii. 

Plan naprawy

Rzecznik hiszpańskich biskupów wskazał, że to, co zostało zatwierdzone na tym posiedzeniu plenarnym, to plan pracy, choć udało mu się rozwinąć trzy linie działania, które obejmują iter Praca przedstawiona przez Służbę Koordynacji i Doradztwa Diecezjalnych Biur Ochrony Małoletnich: uwaga poświęcona ofiarom oraz kompleksowa prewencja i zadośćuczynienie, ze wszystkich perspektyw, psychologicznej, społecznej i ekonomicznej.

W tym kontekście zaznaczył, że "nie możemy mówić o konkretnych datach, ponieważ musimy spełnić pewne wymogi ustawowe", choć chce uruchomić ją jak najszybciej.

Rzecznik biskupów był kilkakrotnie pytany o możliwość utworzenia funduszu finansowego w celu wypłaty odszkodowań ofiarom. Magán wskazał, że w tego typu przypadkach rekompensata finansowa dla każdej ofiary "musi zostać wypłacona przez sprawcę lub, jeśli ofiara zmarła, przez zaangażowaną instytucję. Zasadniczo nie Konferencja Episkopatu". 

Inne tematy Zgromadzenia Plenarnego

Oprócz nadużyć, biskupi zatwierdzili w tych dniach różne projekty, takie jak "Projekt na rzecz godności osoby". Inicjatywa ta ma na celu rozwiązanie różnych problemów, które wpływają na życie, godność osoby, rodzinę i społeczeństwo. Wśród kwestii, którymi należy się zająć, biskupi podkreślają rosnącą konsumpcję pornografii wśród młodych ludzi za pośrednictwem Internetu, trywializację seksualności, korzystanie z prostytucji i wykorzystywanie seksualne, zdrowie psychiczne i uzależnienia.

Zatwierdzono również system zgodności dla Konferencji Episkopatu Hiszpanii, podręcznik zgodności z przepisami i dobrymi praktykami dostosowany do charakteru i tożsamości EWG. 

Ponadto, jak stwierdzono w podsumowaniu tych dni, analizowane jest również ustanowienie w Hiszpanii Stołu Dialogu Międzyreligijnego między Kościołem katolickim a różnymi wyznaniami chrześcijańskimi.

Z drugiej strony, biskupi zatwierdzili listę trzech kandydatów, którzy zostaną przedłożeni Dykasterii ds. dyrektor W grudniu kończy się pierwsza pięcioletnia kadencja obecnego dyrektora krajowego Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych, José María Calderón.

Zgromadzenie omówiło szereg dalszych kwestii. Otrzymało również informacje na temat aktualnego statusu Apse (TRECE i COPE) oraz PMO.

Kongresy i spotkania

W nadchodzących miesiącach planowane są różne spotkania, promowane przez różne obszary EWG, o których biskupi mówili również na tej konferencji.

Wśród nich można wymienić Kongres "Kościół w edukacji", który odbędzie się w Madrycie w sobotę 24 lutego 2024 r., Krajowe Spotkanie w sprawie Pierwszego Ogłoszenia, które odbędzie się w dniach 16-18 lutego w Madrycie lub Krajowy Kongres Powołaniowy zaplanowany na pierwszą połowę 2025 r., którego "celem jest podniesienie świadomości w całym Kościele i społeczeństwie na temat życia jako powołania".

Zoom

Święta Bożego Narodzenia są już w powietrzu w San Pedro

Przybycie choinki oznacza początek świątecznych przygotowań w Watykanie. W tym roku drzewko pochodzi z doliny Maira i zostanie zapalone 9 grudnia. Po świętach drewno zostanie przerobione na zabawki i przekazane Caritas.

Maria José Atienza-24 października 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Papież z nowym biskupem Helsinek

Raporty rzymskie-24 października 2023 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Raimo Goyarrola został przyjęty przez papieża Franciszka.

Ten mieszkaniec Bilbao jest nowym biskupem Helsinek i żartował z papieżem na temat końca świata "Finlandia jest końcem świata: "Fin" "ziemia", "koniec świata". Chociaż upiera się, że "końcem świata" jest Argentyna, ale ponownie zgodziliśmy się, że "koniec świata" znajduje się na północy, w Finlandii, a "koniec świata" na południu, czyli w Argentynie.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Stany Zjednoczone

Idąc razem: o Zgromadzeniu Plenarnym USCCB

Zgromadzenie Plenarne USCCB charakteryzowało się obecnością niedawno zdymisjonowanego biskupa Teksasu zaledwie kilka kroków od miejsca spotkania, widoczną różnicą zdań między przewodniczącym USCCB a ambasadorem papieża w USA oraz zaskakująco ożywioną debatą publiczną na temat roli Kościoła w reagowaniu na kryzys zdrowia psychicznego.

Pablo Kay-24 października 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Jesienne zgromadzenie plenarne Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB), które odbyło się w tym roku w Baltimore, nie obfitowało w intensywne debaty publiczne i uważnie obserwowane wybory przywódców, do których przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach.

Zamiast tego spotkanie w dniach 13-16 listopada charakteryzowało się obecnością niedawno zdegradowanego biskupa Teksasu w odległości spaceru od miejsca spotkania, widoczną różnicą zdań między przewodniczącym USCCB a ambasadorem papieża w USA oraz zaskakująco ożywioną debatą publiczną na temat roli Kościoła w reagowaniu na kryzys zdrowia psychicznego.

Biskup zdymisjonowany

Sprawa biskupa Josepha Stricklanda przybrała dramatyczny obrót na dwa dni przed rozpoczęciem spotkania, kiedy Watykan ogłosił, że papież Franciszek usunął go ze stanowiska biskupa Tyler w Teksasie i mianował biskupa Joe Vasqueza z pobliskiej diecezji Austin "administratorem apostolskim" do czasu mianowania stałego zastępcy.

Biskup Joseph E. Strickland odmówił Różaniec Święty przed hotelem, w którym odbywało się Zgromadzenie Plenarne USCCB. (Zdjęcie OSV News / Bob Roller)

Strickland był czołowym krytykiem papieża, szczególnie w swoich ostrzeżeniach dotyczących rzekomego braku jasności Franciszka w naukach Kościoła związanych z seksualnością i płcią. W maju ubiegłego roku oskarżył papieża o "podważanie depozytu wiary" w poście na Twitterze (obecnie znanym jako X). Na kilka dni przed swoim odwołaniem, Strickland przeczytał list opisujący papieża jako "uzurpatora katedry Piotra" na spotkaniu konserwatywnych katolików w Rzymie.

Watykan poprosił Stricklanda o podanie się do dymisji, a po jego odmowie zwolnił go 11 listopada.

Ale jeśli to, co wydarzyło się w Baltimore, jest znakiem tego, co ma nadejść, 65-letni Strickland nie odejdzie spokojnie. Po tym, jak nuncjusz apostolski, kardynał Christophe Pierre, delegat papieża do Stanów Zjednoczonych, poprosił go, aby nie uczestniczył w spotkaniu biskupów, Strickland i tak udał się do Baltimore z deklarowanym zamiarem modlitwy przed hotelem Waterfront Marriott.

Po ostatnim akcie modlitwy przed hotelem biskupów, National Catholic Reporter zapytał Stricklanda, czy próbuje zwrócić na siebie uwagę.

"Chodzi o Jezusa Chrystusa, a Jego prawda musi być głoszona" - odpowiedział.

Synodalność w Ameryce

Chociaż kontrowersje krążyły poza zgromadzeniem, nazwisko Stricklanda nie zostało wymienione, ponieważ biskupi energicznie realizowali głównie program administracyjny.

W swoim pierwszym przemówieniu do biskupów od czasu objęcia stanowiska kardynała we wrześniu, Pierre przywołał ewangeliczny opis wielkanocnego spotkania Jezusa z uczniami na drodze do Emaus, aby połączyć odbywający się w Watykanie Synod na temat synodalności z inicjatywą biskupów z całego świata. Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne.

"Wierzę, że przeżyjemy prawdziwy eucharystyczny renesans, gdy będziemy doświadczać Eucharystii jako sakramentu wcielenia Chrystusa: jako Pana kroczącego z nami razem w drodze" - powiedział Pierre, powtarzając motto synodu "kroczyć razem".

Chwilę później przewodniczący amerykańskich biskupów, arcybiskup Timothy Broglio, pochwalił w swoim przemówieniu otwierającym "wiele rzeczywistości synodalnych, które już istnieją w Kościele w Stanach Zjednoczonych".

Przemówienie Broglio zostało zinterpretowane przez niektórych jako łagodna riposta na bardziej kontrowersyjne wypowiedzi Pierre'a w artykule opublikowanym kilka dni wcześniej w magazynie "America". W wywiadzie Pierre wyraził zaniepokojenie, że niektórzy amerykańscy biskupi i księża nie w pełni popierają inicjatywy synodalne papieża. W swoim przemówieniu Broglio podziękował "tym, którzy wnoszą witalność, zaangażowanie i odnowę do naszych wspólnot wiary" i pochwalił amerykańskich księży "na pierwszej linii frontu" za to, że "płoną Ewangelią".

Później, na konferencji prasowej, powiedział, że rozmawiał z Pierrem o swoim wywiadzie.

"Przynajmniej sposób, w jaki magazyn America scharakteryzował refleksje arcybiskupa Pierre'a, nie sądzę, by naprawdę odzwierciedlały one Kościół w Ameryce" - powiedział.

Epidemia zdrowia psychicznego

Większość działań podjętych na spotkaniu wywołała niewielką lub żadną debatę lub dyskusję ze strony biskupów, z jednym godnym uwagi wyjątkiem: nową "Narodową Katolicką Kampanią na rzecz Zdrowia Psychicznego".

W najdłuższej publicznej debacie zgromadzenia, prawie 20 biskupów powstało, aby odnieść się do inicjatywy, wnosząc wkład w sposoby, w jakie Kościół w USA może zająć się kryzysem zdrowia psychicznego.

Kardynał Daniel DiNardo z Galveston-Houston ubolewał nad niedoborem psychiatrów w swojej archidiecezji i wezwał Kościół do znalezienia sposobów na zachęcenie większej liczby młodych lekarzy do szukania kariery w tej dziedzinie.

"Brak tego rodzaju pomocy jest bardzo, bardzo niepokojący w Stanach Zjednoczonych" - powiedział.

Arcybiskup Joseph Naumann z Kansas City w stanie Kansas zwrócił uwagę na dezintegrację życia rodzinnego i atakowanie młodych ludzi przez przemysł pornograficzny; arcybiskup Gustavo Garcia-Siller z San Antonio był zaniepokojony związkiem kryzysu ze wzrostem przemocy domowej i przemocy związanej z bronią w całym kraju.

Kilku biskupów mówiło o inicjatywach podejmowanych w ich diecezjach w celu zaradzenia temu, co określili jako "epidemię" zdrowia psychicznego, w tym o mszach uzdrawiających, wprowadzeniu terapeutów do szkół katolickich i parafialnych duszpasterstw zdrowia psychicznego.

2024 na horyzoncie

Ogólnie rzecz biorąc, tegoroczne spotkanie zrobiło wrażenie na niektórych obserwatorach jako odzwierciedlające nowy "synodalny" styl, do którego papież wzywa Kościół powszechny, z biskupami spędzającymi więcej czasu na modlitwie i prywatnych "braterskich dialogach" niż w poprzednich latach.

W swoim publicznym wystąpieniu delegat synodalny biskup Daniel Flores z Brownsville w Teksasie zasugerował, że dyskusja synodu na temat możliwych reform struktur przywódczych kościoła będzie musiała szanować "zasady doktrynalne".

"Sama struktura, oczywiście, nie może zapewnić wspólnej i promowanej formy chrześcijańskiego życia i misji; ponieważ bez Ducha litera jest martwa" - powiedział Flores, który ogłosił również, że "raport tymczasowy" synodu zostanie omówiony na następnym spotkaniu biskupów w czerwcu 2024 r., Przed drugą sesją synodu w październiku przyszłego roku.

W międzyczasie biskupi wysłuchali również informacji na temat przygotowań do przyszłorocznego Krajowego Kongresu Eucharystycznego w Indianapolis (17-21 lipca). Główny organizator, biskup Andrew Cozzens z Crookston w Minnesocie, podkreślił aspekt pielgrzymkowy tego wydarzenia, które według niego ma być "momentem wielkiej odnowy i wielkiego odrodzenia dla naszego Kościoła", który "pobudzi ewangelizację" w Stanach Zjednoczonych.

Ostatecznie, jeśli cokolwiek można wyciągnąć z tygodnia biskupów w Baltimore, to to, że wyniki takich momentów jak Kongres Eucharystyczny i konkretne kroki podjęte w celu rozwiązania kryzysów, takich jak epidemia zdrowia psychicznego lub upadek wiary i praktyk w Stanach Zjednoczonych, powiedzą nam znacznie więcej o stanie Kościoła w Ameryce niż oświadczenia przywódców kościelnych.

AutorPablo Kay

Redaktor naczelny Angelusa. Tygodnik archidiecezji Los Angeles w Kalifornii.

Ekologia integralna

Stephen BarrTeza o konflikcie między nauką a wiarą jest mitem wygenerowanym przez polemiki końca XIX wieku".

Stephen Barr, doktor teoretycznej fizyki cząstek elementarnych, jest prezesem Stowarzyszenia Katolickich Naukowców. Członek Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne, W 2007 r. papież Benedykt XVI przyznał mu Medal Benemérita, a w 2010 r. został wybrany na członka Akademii Teologii Katolickiej.

Maria José Atienza-24 października 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Stephen M. Barr jest emerytowanym profesorem na Wydziale Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Delaware i byłym dyrektorem Bartol Research Institute, centrum badawczego Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Delaware. 

Wraz z Jonathanem Lunine założył organizację Stowarzyszenie Katolickich Naukowcówktóra ma ponad tysiąc członków z ponad 50 krajów. W jej konferencjach uczestniczyły setki naukowców, teologów, filozofów i historyków.

Stowarzyszenie to, jedno z wiodących stowarzyszeń w dziedzinie badania relacji między nauką a wiarą, jest pomyślane jako miejsce, w którym katoliccy naukowcy mogą dzielić się swoją wiedzą, perspektywami oraz darami intelektualnymi i duchowymi w celu wzajemnego wzbogacenia, a także jako forum refleksji i debaty na temat kwestii dotyczących relacji między nauką a wiarą katolicką.

Ta relacja między nauką a wiarą, jej historią oraz mitami i prawdami, które przeplatają się w tej dziedzinie, jest głównym tematem, który został omówiony - z wywiadami z czołowymi postaciami i wkładem, takim jak Juan Arana-, w Listopadowe wydanie magazynu Omnesdostępny dla abonenci.

Jak i dlaczego narodziło się Stowarzyszenie Katolickich Naukowców?

- W 2015 roku wybitny astrofizyk Jonathan Lunine, nawrócony na wiarę, powiedział mi, że jego proboszcz zasugerował założenie takiej organizacji. Ja sam myślałem o tym od dłuższego czasu. Razem z Jonathanem założyliśmy ją w 2016 roku. 

Mieliśmy kilka motywów. Jednym z nich było pokazanie światu, że współczesna nauka i wiara katolicka są w harmonii. 

Drugim było wspieranie duchowej i intelektualnej komunii i wspólnoty między katolickimi naukowcami. Religijni naukowcy i studenci nauk ścisłych mogą czuć się odizolowani, choć w rzeczywistości jest ich bardzo wielu, ponieważ często nie zdają sobie sprawy z wzajemnego istnienia. 

Trzecim motywem było stworzenie miejsca, w którym ludzie mający pytania na ten temat mogliby znaleźć wysokiej jakości informacje i dyskusje na tematy związane z nauką i wiarą.

Czy posiadanie wiary religijnej jest naukowo uzasadnione? Czy w dzisiejszych czasach można być uznanym naukowcem i osobą wierzącą?

- Wielu wielkich naukowców wyznawało wiarę religijną; w rzeczywistości prawie wszyscy, od Kopernika w XVI wieku po Faradaya i Maxwella w XIX wieku. Twórca genetyki, Gregor Mendel, był księdzem, podobnie jak twórca kosmologicznej teorii Wielkiego Wybuchu, Georges Lemaître.

Jeden z najlepszych fizyków na świecie, Juan Martín Maldacena, który stworzył rewolucję w zrozumieniu związku między teorią kwantową a grawitacją i który jest uważany w nauce na równi z Hawkingiem, jest członkiem Stowarzyszenia Katolickich Naukowców.

Można również wskazać wybitnych współczesnych naukowców innych wyznań. Dziesiątki laureatów Nagrody Nobla było religijnych. Przychodzi mi na myśl dwóch laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, którzy przeszli na wiarę katolicką (Bertram Brockhouse i Sir Charles Kuen Kao).

Gdzie nauka i wiara są zbieżne - czy się uzupełniają, czy są nie do pogodzenia?

- Wiara i nauka mają wiele tych samych korzeni: poczucie zdumienia istnieniem świata, jego pięknem i porządkiem, przekonanie, że istnieją ostateczne odpowiedzi i że rzeczywistość ma sens, a także przekonanie, że istoty ludzkie mają zdolność dotarcia do prawdy i obowiązek jej poszukiwania. Wiara i nauka uzupełniają się nawzajem, to dobry sposób, aby to ująć.

Jan Paweł II powiedział, że nauka pokazuje nam, jak działa świat, podczas gdy nasza wiara mówi nam, co świat oznacza.

Nieżyjący już rabin Jonathan Sacks również to powiedział. Ale kwestie, którymi zajmują się nauka i religia, pokrywają się w niektórych obszarach, zwłaszcza jeśli chodzi o naturę istot ludzkich, ponieważ jesteśmy częścią natury, a także ją przekraczamy.

 Dlaczego w wielu kręgach akademickich nieistnienie Boga jest nadal swego rodzaju przesłanką do zaakceptowania postępu naukowego?

- Poza czystą matematyką trudno jest znaleźć rygorystyczne dowody. Na przykład w naukach przyrodniczych nie mówimy o "udowadnianiu" teorii, ale o znajdowaniu potwierdzających dowodów.

Jeśli chodzi o ateistyczne i materialistyczne przesłanki występujące w wielu kręgach akademickich, uważam, że często są one wynikiem niezbadanych uprzedzeń intelektualnych lub odziedziczonych błędnych przekonań, choć oczywiście nie we wszystkich przypadkach.

Intelektualiści nie są odporni na "instynkt stadny".

Dezinformacja również odgrywa pewną rolę. Na przykład pogląd, że religia była w ciągłej "wojnie" z nauką, bardzo zaszkodził wiarygodności religii. Jednak współcześni historycy nauki zgadzają się, że ta "teza o konflikcie" jest mitem w dużej mierze wygenerowanym przez polemiki z końca XIX wieku.

Niemniej jednak jest wielu naukowców, którzy są religijni lub szanują religię.

Czy w świecie katolickim istnieje zainteresowanie nauką? Czy zadowalamy się powierzchowną wiedzą?

- Świat katolicki jest szeroki i zróżnicowany. Ale ogólnie rzecz biorąc, katolicy mają wielki szacunek dla nauki. Podróżując i wygłaszając wiele przemówień do katolickiej publiczności różnego rodzaju, zauważyłem wielkie zainteresowanie tym, co odkryła nauka i silne pragnienie lepszego jej zrozumienia. Wiele z tego, co jest przedstawiane ludziom na temat nauki w popularnych mediach - nawet w niektórych popularnonaukowych mediach - jest powierzchowne, niechlujne, mylące lub przesadzone. Wydaje mi się, że katolicy i inni chcą wiedzieć, jaka jest prawdziwa historia.

Czy wierzący obawiają się czasem, że nauka "ukradnie naszą wiarę"? 

- Tak, jest to powszechny strach, ale całkowicie nieuzasadniony. Ludzie zostali nauczeni, że przełomy w nauce na ogół obalały idee, które kiedyś uważano za "intuicyjnie oczywiste", "oczywiste" i kwestie "zdrowego rozsądku" i udowodniły, że były naiwne. Pomyślmy na przykład o rewolucyjnych ideach Kopernika, Darwina, Einsteina i twórców mechaniki kwantowej.

W rezultacie wielu ludzi żyje w strachu, że nauka może w każdej chwili dokonać jakiegoś wielkiego odkrycia, które udowodni, że nasze najgłębsze przekonania i najbardziej cenione idee są równie naiwne).

Niedawno w USA pojawił się nagłówek w gazecie, że eksperyment kwantowy wykazał, że "nie ma obiektywnej rzeczywistości". (Kiedy ludzie usłyszeli, że odkryto coś, co nazwano "cząstką Boga", wyobrazili sobie, że ma ona robić rzeczy, które tradycyjnie uważano, że robi Bóg.

W rzeczywistości cząstka Higgsa nie jest bardziej podobna do Boga niż elektrony czy protony, a fizycy śmieją się z terminu "cząstka Boga" i nigdy go nie używają.

Być może wierzący byliby mniej zdenerwowani, gdyby zdali sobie sprawę, że niektóre z wielkich osiągnięć współczesnej nauki w rzeczywistości wspierały pewne tradycyjne koncepcje, które były zagrożone przez wcześniejszą naukę.

Aby wziąć tylko jeden przykład, przed XX wiekiem wydawało się, że fizyka wykazała, że prawa fizyki są "deterministyczne", co było postrzegane jako obalenie idei wolnej woli; ale w XX wieku "determinizm fizyczny" został z kolei obalony przez mechanikę kwantową.

Omawiam ten i cztery inne przykłady w mojej książce "Nowoczesna fizyka i starożytna wiara" z 2003 roku.

Nauka podąża krętą ścieżką, ale katolicy mają powody, by wierzyć, że na dłuższą metę nie odejdzie ona od Boga, który stworzył świat badany przez naukę.

Wielebny SOS

Kto jest odpowiedzialny za twoje życie?

Istnieją pytania, które mogą pomóc nam przeanalizować sytuacje, w których się znajdujemy. Funkcjonują one jako przewodnik, dzięki któremu naprawdę uczymy się być panami samych siebie, panami okoliczności, które możemy kontrolować.

Carlos Chiclana-24 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Rozmawiałem z osobą, która była bardzo zajęta swoimi obowiązkami zawodowymi i apostolskimi, a jednocześnie bardzo przyspieszona i ze szczytami niepokoju. Zapytałem ją: "Jakie przeszkody stoją na drodze do stania się - raz na zawsze - panem swojego domu? Zajęty, tak, i władczy. Z wieloma zadaniami, tak, i z elegancją. Pełen projektów, tak, i ze spokojem".. Był zaskoczony i zadowolony z pytania. "Nie wiem, ale wezmę to i przemyślę.".

Zauważ, że to ty decydujesz, komu oddajesz władzę w swoim życiu: sobie i osobistemu kierunkowi swoich działań, zewnętrznemu otoczeniu, które prosi cię o zrobienie czegoś, wewnętrznym pragnieniom, zależnościom od ludzi. 

Dominate jest powiązane z różnymi łacińskimi słowami, takimi jak "dominaremieć pod swoją władzą, z korzeniem domus (dom). Można więc powiedzieć, że ten, kto dominuje, jest panem/panią domu, domu; i odnosiło się to również do dominus (pan). W ten sposób pan i władca domu decyduje, kto wchodzi do domu i jak daleko. Jest świadomy otoczenia, systemu i ludzi pukających do drzwi z zewnątrz, a także wewnętrznych spraw domu. Jest bardzo świadomy i uważny, aby zdecydować, co zrobić i zachować równowagę w sobie. Kiedy równowaga jest w tobie, twoje "ja" jest spokojne i zdrowe, a inni szanują twój dom. Kiedy przekazujemy władzę "osobom z zewnątrz", "ja" jest wyczerpane i czasami rodzi się rodzaj egoizmu, który nie ma moralnego korzenia sprzecznego z hojnością, ale jest niezbędny do przetrwania.

Jednak aby zachować równowagę wewnątrz siebie, konieczne jest również skupienie się na zewnątrz, na zewnątrz. Kontakt z rzeczywistością i pozwolenie sobie na wpływ ludzi, aby móc podejmować odpowiednie decyzje w zgodzie z prawdziwą naturą rzeczy. 

Nie jest to kwestia zamknięcia domu, opuszczenia rolet i zgaszenia światła, ale decydowania o tym, kto wchodzi do naszego wewnętrznego mieszkania, a kto nie, jak daleko wchodzi i w jakim celu. Aby ułatwić sobie podejmowanie takich decyzji, panowanie nad swoim życiem i wybieranie tego, co jest dla ciebie dobre, możesz obserwować, patrzeć, rozważać i zastanawiać się, a następnie podejmować odpowiednie decyzje. Poniższe pytania pomogą ci ćwiczyć, na początku być może jako analizę laboratoryjną, ale potem zrobisz to naturalnie. 

Kto tam jest lub co tam jest? Ktoś prosi o coś. Sytuacja wymagająca interwencji. Środowisko, które wydaje się zmuszać mnie do reagowania w określony sposób. Oczekiwania wobec mnie.

2.- Co to jest lub kto to jest? Opisz sytuację, osobę, środowisko, okoliczności i rodzaj relacji: duszpasterska, instytucjonalna, rodzinna, synowska, zawodowa, przyjacielska.

3.- Co to ma wspólnego ze mną? Tutaj masz filtr do ustalania priorytetów. Będzie to zależeć od tego, czy jest to osoba, sytuacja, coś materialnego; czy jest mi to bardzo drogie lub zależy ode mnie z jakiegokolwiek powodu; w jakim stopniu byłem w to zaangażowany wcześniej lub czy jest to coś nowego. Na przykład, inaczej jest być proszonym o pieniądze przez mężczyznę na ulicy, a inaczej przez młodszą siostrę, czy jest to kwestia twojej opieki duszpasterskiej, czy sąsiedztwa, czy jesteś za to odpowiedzialny z powodu wcześniejszego zaangażowania, czy też jest to coś nowego. 

4.- O co prosisz? Inni mają "prawo" prosić nas o cokolwiek uznają za stosowne. W obliczu wady proszenia, mamy cnotę nie dawania. To nie od nas zależy, czy proszą o więcej czy mniej, każdy może prosić o to, co uważa za stosowne, a ja zdecyduję, jak odpowiem.

5.- Czego potrzebujesz? Prośba może nie pasować do tego, czego potrzebuje dana osoba. Człowiek, który prosi cię o pieniądze na ulicy, może potrzebować pracy lub szkolenia. System, który prosi cię o prowadzenie działalności jak zwykle, może wymagać zmiany z twojej strony. To znowu służy jako czynnik dostosowawczy, aby lepiej zrozumieć sytuację i to, co ostatecznie zdecydujemy się dać lub nie.

Co wiem, jak dać? To, czy wiem, jak dać drugiej osobie to, o co prosi i/lub czego potrzebuje, pomoże nam również podjąć decyzję o tym, co jest dobre dla mnie, w równowadze z tym, co jest dobre dla drugiej osoby.

7.- Co mogę dać? Prawdopodobieństwo dawania lub nie dawania również służy jako miara.

8.- Co chcę im dać? Niezależnie od tego, czy mam to, o co proszą, czy wiem, jak im to dać i czy mogę im to dać, mam margines na podjęcie decyzji, czy chcę im to dać, czy nie, z jakichkolwiek powodów. Aby móc wybrać to, co jest dla mnie dobre, konieczna jest również możliwość niewybrania tego. Wybór dobra nie będzie wymuszony, ale pożądany.  

9.- Jak chcę to zrobić? Ostatecznie zdecyduję, w jaki sposób i w jaki sposób dam to, o co mnie poproszono, dokładnie tak, jak tego zażądano, lub z różnicami w intensywności, czasie, pomiarze itp.

Hiszpania

"Msza to nie przedstawienie".. Hiszpańscy biskupi wydają wytyczne dotyczące transmisji uroczystości.

Komisje Episkopatu ds. Liturgii i Mediów hiszpańskich biskupów opracowały wytyczne, aby "zapewnić, że transmisje z celebracji liturgicznych będą miały należną im godność".

Maria José Atienza-23 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Komunikacji Społecznej, bp José Manuel Lorca Planes, i przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Liturgii, bp José Leonardo Lemos, podzielili się informacją na temat wytycznych, które obie komisje wspólnie opracowały, aby "pomóc i doradzić" w zakresie transmisji Eucharystii i innych celebracji liturgicznych lub "paraliturgicznych", zarówno w mediach ogólnych, jak i za pośrednictwem różnych platform społecznościowych. 

Dokument zaleca szczególną ostrożność w tych transmisjach, aby uniknąć zamieszania wśród wiernych. 

Przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Liturgii chciał podkreślić, że są to "wytyczne dla wszystkich, którzy przybliżają celebracje tym, którzy nie mogą fizycznie w nich uczestniczyć".

Bp Lemos podkreślił, że "chcemy, aby ludzie wzięli pod uwagę to, co jest ofiarowane: Tajemnicę Odkupienia i komu jest ona ofiarowana: konkretnym odbiorcom, zwłaszcza chorym, starszym i opiekunom".

W tym miejscu biskupi po raz kolejny przypomnieli, że śledzenie mszy za pośrednictwem mediów nie zastępuje uczestnictwa w niedzielnej mszy, jeśli ktoś nie ma poważnych przeszkód. 

Wśród niektórych wytycznych zawartych w tym dokumencie ustalono na przykład, że celebracje powinny odbywać się w miejscu świętym: kościele lub kaplicy, a zarówno kapłan celebrans, jak i akolici oraz wierni fizycznie obecni "powinni być świadomi, że celebracja jest transmitowana".

Lemos wezwał do "dbałości zarówno o rozwój liturgii, czytania... itd., jak i o realizację i retransmisję celebracji". W tym sensie celebrans "musi wiedzieć, że zwraca się zarówno do obecnej, jak i wirtualnej wspólnoty". 

Co więcej, dokument radzi, aby po zakończeniu transmisji celebracji eucharystycznej usunąć nagranie wideo, "aby nie powodować nieporozumień". Celebracja eucharystyczna jest przeżywana w duchowej komunii z prawdziwą wspólnotą zgromadzoną w określonym czasie i miejscu. "Wideo z Mszy Świętej nie jest 'zapisywane' do późniejszego obejrzenia" - powiedział bp. Lemos, choć zaznaczył, że niektóre momenty celebracji Mszy Świętej, takie jak homilia, "mogą być nagrywane jako pokarm duchowy dla wiernych". 

Kolejną radą jest to, aby księża, którzy przeprowadzają tego typu retransmisje, poinformowali o tym fakcie Delegację Episkopatu ds. Mediów w swoim biskupstwie, tak aby biskup był świadomy i wiedział, który ksiądz i w jaki sposób retransmituje tego typu uroczystości. 

Według słów biskupa Lemosa, "nie chodzi o kontrolowanie lub ograniczanie, ale o pomoc, przede wszystkim kapłanom, którzy prowadzą tego typu transmisje, aby były one godne i pomagały zarówno osobom obecnym fizycznie, jak i wirtualnie". 

Biskupi odpowiedzialni za obie komisje podkreślili, że wytyczne te zostaną opublikowane na stronie internetowej CEE i rozesłane do księży diecezjalnych.

Stany Zjednoczone

Święto Dziękczynienia

Święto Dziękczynienia to bardzo ważne amerykańskie święto, obchodzone w czwarty czwartek listopada. Tradycyjnym posiłkiem w tym dniu jest indyk.

Jennifer Elizabeth Terranova-23 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Stany Zjednoczone to tygiel: mozaika ludzi, kulturowa i etniczna autostrada, z których wszyscy dążą do podobnych celów.

Jesteśmy Irlandczykami, Niemcami, Polakami, Afrykanami, Francuzami, Portorykańczykami, Rosjanami, Włochami, Meksykanami, Hiszpanami, Chińczykami, Wenezuelczykami, Nikaraguańczykami i mieszkańcami każdego innego kraju, jaki widzimy na mapie świata. I oczywiście rdzenni Amerykanie, których stopy stąpały po amerykańskiej ziemi przed nami wszystkimi. Jesteśmy wewnętrznie podobni, a jednocześnie wyraźnie i pięknie różni. Wielu z nas jest chrześcijanami, katolikami, protestantami, baptystami, episkopalianami i żydami, a niektórzy są muzułmanami i ateistami. Jednak w najbardziej świeckie święto w roku, Święto Dziękczynienia, wszyscy jesteśmy Amerykanami, zjednoczonymi przez dzień, który przywołuje wspomnienia z dzieciństwa i pozwala nam tworzyć nowe, związane z rodzinnymi posiłkami i wspaniałymi historiami. Jest to dzień, w którym jesteśmy szczególnie wdzięczni za obfite błogosławieństwa, które otrzymaliśmy.

Święto Dziękczynienia to święto bankowe w Stanach Zjednoczonych, obchodzone corocznie w czwarty czwartek listopada. Jest to dzień, w którym rodzina i przyjaciele zbierają się i cieszą się tradycyjnym posiłkiem z okazji Święta Dziękczynienia, który może się różnić w zależności od gospodarstwa domowego, w zależności od pochodzenia etnicznego i preferencji żywieniowych. Mimo to każda rodzina może liczyć na pojawienie się Toma (ujmujące imię, które wielu Amerykanów nadaje indykowi każdego roku). Jest to dzień, w którym większość ludzi niezmiennie łamie swoje diety. I kiedy Amerykanie siedzą przy stole przez wiele godzin i bawią się bardziej niż w inne dni, rozmawiając, śmiejąc się, być może płacząc, oglądając piłkę nożną i myśląc o spodziewanych wyprzedażach w Czarny piątek.

Chociaż historia Święta Dziękczynienia jest przedmiotem ciągłej debaty i czasami kontrowersji, wiemy, że było ono uważane za święto plonów między wczesnymi osadnikami kolonii Plymouth a członkami lokalnego plemienia Wampanoag na plantacji Plymouth. Według autorki History.com Sarah Pruitt, "nie było ono znane jako Święto Dziękczynienia... i odbyło się w ciągu trzech dni między końcem września a połową listopada 1621 roku".

Tom Begley, łącznik wykonawczy ds. administracji, badań i projektów specjalnych w Plimoth Plantation, napisał: "Zasadniczo miało to na celu uczczenie końca udanych zbiorów... trzydniowe obchody obejmowały bankiety, gry i ćwiczenia wojskowe, a także zdecydowanie sporo dyplomacji między osadnikami a rdzennymi uczestnikami. Potwierdza również, że dziękowanie było niezbędne zarówno dla kultury angielskiej, jak i rdzennych Amerykanów. "Anglicy przed i po każdym posiłku odmawiali modlitwę dziękczynną.

Podobnie dla rdzennych Amerykanów Święto Dziękczynienia było częścią ich codziennego życia. Linda Coombs, była zastępczyni dyrektora programu Wampanoag w Plimoth Plantation, mówi: "Za każdym razem, gdy ktoś polował, łowił ryby lub zbierał rośliny, odmawiał modlitwę lub dziękczynienie. W 1863 roku, podczas wojny secesyjnej, prezydent Abraham Lincoln ogłosił narodowe Święto Dziękczynienia, które miało być obchodzone w listopadzie.

Tradycje "Dnia Indyka" (jak nazywają go niektórzy Amerykanie) rozwinęły się od czasu, gdy obie kultury jadły razem. Stół na Święto Dziękczynienia pokazuje połączenie kultury przodków z kulturą amerykańską. Dodatki mogą się różnić, ale indyk zawsze otrzymuje zaproszenie.

We włosko-amerykańskim domu można skosztować wszystkich amerykańskich dodatków, takich jak sos żurawinowy, farsz, ciasto mielone i słodkie ziemniaki. Ponadto oczekuje się włosko-amerykańskich przystawek, takich jak nadziewane karczochy, nadziewane grzyby, smażony kalafior i serca karczochów, brukselka oraz, bardzo często, antipasto i lasagne, nawet jeśli nie muszą.

Anthony, świecki w Saint Joseph's Seminary and College, który rozeznaje kapłaństwo, powiedział o Święcie Dziękczynienia: "To, co najbardziej lubię w Święcie Dziękczynienia, to więzi między rodziną, zwłaszcza będąc Amerykaninem włoskiego pochodzenia; to czas na dzielenie się rzeczami, które zwykle dzielimy, a to czyni nas jeszcze silniejszymi". W Święto Dziękczynienia jada tradycyjne amerykańskie potrawy, ale także lasagne, włoskie wypieki na deser i cappuccino.

Niektórzy Portorykańczycy, tacy jak Maria, która przybyła do Stanów Zjednoczonych jako kilkudniowe dziecko, a obecnie jest kierownikiem w Kościele Naszego Zbawiciela na Manhattanie, twierdzą, że na stole jest więcej portorykańskich przysmaków niż amerykańskich. Powiedział, że jego babcia robiła "setki ciast; dawała tuzin każdemu członkowi rodziny, kiedy wyjeżdżali...". I "robiła też pernil, arroz con gandules, sałatkę ziemniaczaną, andams...., a potem kończyliśmy jeden talerz, a ona dawała nam kolejny i robiła coquito". To była kolejna pyszna rzecz, wspomina María. A na deser delektowali się cukierkami kokosowymi, które "robili i składali". Maria powiedziała, że jako dziecko była podekscytowana spotkaniem ze wszystkimi członkami rodziny: "Ich tradycją było stawianie choinki w Święto Dziękczynienia.

Angel, który również jest Portorykańczykiem i emerytem, ale kocha Kościół katolicki tak bardzo, że zdecydował się pracować jako woźny w katedrze św. Patryka, rozmawiał z Omnes o swoich tradycjach. Jego rodzice urodzili się w Puerto Rico, a on urodził się i wychował w Nowym Jorku: "To było tradycyjne Święto Dziękczynienia. Cieszyli się indykiem, ale oprócz tego jego matka przygotowywała portorykańskie jedzenie, a także, podobnie jak rodzina Marii, cieszyli się ciastami, arroz con gandules, arroz con leche... "Zrobiła też farsz, normalną amerykańską tradycję Święta Dziękczynienia", wspomina Angel, "Uwielbiam Święto Dziękczynienia; to dzień, w którym należy dawać wszystkim, zwłaszcza biednym; niektórzy z tych ludzi nie mają jedzenia na stole".

Luis, pochodzący z dominikańskiej rodziny, który również pracuje w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku, mówi: "Robimy wiele rzeczy: indyka, kurczaka z wieprzowiną, sałatkę i ryż z groszkiem gołębim.

Język, dekoracje i potrawy mogą się różnić. Mimo to większość z nas docenia te święta, które pozwalają nam zwolnić, zrelaksować się, dużo zjeść, spotkać się z rodziną i przyjaciółmi, z których niektórych widujemy rzadko, i stworzyć nowe wspomnienia.

Na szczęście dla katolików, za każdym razem, gdy otrzymujemy błogosławieństwo, zbieramy największe żniwo. EucharystiaJak wiedzą katolicy, oznacza to Święto Dziękczynienia, więc dlaczego nie starać się dziękować Bogu za Jego Ciało i Krew każdego dnia?

AutorJennifer Elizabeth Terranova

Ewangelizacja

Miguel Agustín Pro, pierwszy męczennik w Meksyku

W 1927 r. rząd meksykański zastrzelił księdza Miguela Agustína Pro. Był on pierwszym męczennikiem na meksykańskiej ziemi ogłoszonym przez Kościół katolicki, a papież Jan Paweł II beatyfikował go w 1988 roku.

Paloma López Campos-23 lipca 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

W latach 1926-1929 Meksyk przeżywał bardzo napięte lata. Wojna Cristero, pomiędzy rządem a katolickimi bojówkami religijnymi, pochłonęła tysiące istnień ludzkich. W samym środku tego konfliktu oddział policji zastrzelił księdza José Ramóna Miguela Agustína Pro Juáreza. Kilkadziesiąt lat później Kościół katolicki uznał go za pierwszego męczennika wojny Cristero w Meksyku, a święty Jan Paweł II beatyfikował go w 1988 roku. Z tego powodu 23 listopada katolicy jednoczą się, aby pamiętać o człowieku znanym jako błogosławiony Miguel Agustín Pro.

Miguel Agustín urodził się 13 stycznia 1981 roku w Guadalupe, Meksyk. Syn zamożnego inżyniera, wraz z dziesięciorgiem rodzeństwa otrzymał wykształcenie oparte na szacunku i dobroczynności. W wieku piętnastu lat rozpoczął pracę z ojcem w Agencji Górniczej Ministerstwa Rozwoju.

Młody Miguel był bezpośrednim współpracownikiem swojego ojca, dopóki wstąpienie jednej z jego sióstr do klasztoru nie zmusiło go do zatrzymania się. Powołanie siostry skłoniło go do przemyślenia tego, co robił. To właśnie wtedy podjął decyzję, by poprosić o przyjęcie do Towarzystwa Jezusowego i 15 sierpnia 1911 r. Miguel Agustín wstąpił do nowicjatu.

Zaledwie cztery lata później przyszły błogosławiony udał się do Hiszpanii wraz z jezuitami. Tam poświęcił się filozofii i retoryce. Pozostał w Europie do 1919 r., kiedy to osiadł w Nikaragui, aby nauczać. Wkrótce jednak ponownie przekroczył Atlantyk. Po kolejnym pobycie w Hiszpanii osiedlił się we wspólnocie 130 jezuitów w Belgii.

Prowincjał Meksyku chciał, aby Miguel Agustín został przeszkolony w kwestiach społecznych podczas pobytu w Belgii. Celem było promowanie katolickiego ruchu społecznego i przygotowanie jezuity do pracy duszpasterskiej z meksykańskimi robotnikami.

Wycieczka po Meksyku

W 1925 r. Miguel Agustín przyjął święcenia kapłańskie. Jednak zaledwie miesiąc później poważnie zachorował na infekcję i spędził długą rekonwalescencję. Myśląc, że umrze, przełożeni odesłali go z powrotem do Meksyku. W drodze powrotnej młody ksiądz przejeżdżał przez Lourdes i napisał, że wizyta w grocie była jednym z najszczęśliwszych dni w jego życiu.

Kiedy przybył do swojego kraju w lipcu 1926 r., rząd uchwalił kilka ustaw mających na celu represjonowanie i stłumienie Kościoła katolickiego. Michael Augustine postanowił kontynuować swoją posługę potajemnie, służąc ludziom w potrzebie i uciekając przed prześladującą go policją. Zorganizował się, aby rozdawać komunię i czasami rozdawał ją 1500 osobom.

Wszystko zatrzymało się, gdy w 1927 r. inżynier próbował zamordować generała, kandydata na prezydenta. Podłożona bomba nie wybuchła, ale strażnicy generała zareagowali natychmiast i podejrzewali Miguela Agustina, znanego już z obchodzenia rządowych ograniczeń.

Policja aresztowała zarówno jezuitę, jak i jego brata, i choć sprawca nieudanego ataku przyznał się do winy, Miguel Agustín pozostał w więzieniu. Rankiem 23 listopada 1927 r. ksiądz i jego brat zostali rozstrzelani, bez wcześniejszego powiadomienia o wyroku.

Kiedy błogosławiony zdał sobie sprawę z tego, co ma się wydarzyć, otworzył ramiona w kształcie krzyża i powiedział uzbrojonemu oficerowi, że mu wybaczył. Samodzielnie, bez zawiązanych oczu, udał się na miejsce egzekucji i poprosił o pozwolenie na modlitwę przed śmiercią. Czekając na strzał, powiedział: "Niech żyje Chrystus Król".

Rząd meksykański zaprosił prasę na egzekucję, myśląc, że uda im się wzbudzić antyreligijne nastroje wśród ludności. Wręcz przeciwnie, obrazy ostatnich chwil Miguela Agustina stały się obiektem kultu. Międzynarodowe echo tego wydarzenia wywołało falę oburzenia na ekscesy reżimu.

Dziedzictwo Miguela Agustina Pro

61 lat później, 15 września 1988 r., św. Jan Paweł II beatyfikował jezuitę. Błogosławiony Miguel Agustin Pro jest pierwszym męczennikiem z ziemi meksykańskiej ogłoszonym przez Kościół katolicki i jest wzorem dla wielu ludzi.

Ponadto jego imię noszą szkoły w Peru i Meksyku oraz fundacje walczące o prawa człowieka.

Gospel

Prawdziwe królowanie. Uroczystość Chrystusa Króla

Joseph Evans komentuje czytania na Uroczystość Chrystusa Króla, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-23 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

Choć może się to wydawać zaskakujące, Uroczystość Chrystusa Króla jest dość nowym świętem. Została ustanowiona w 1925 roku przez papieża Piusa XI w obliczu rosnącej sekularyzacji świata. Kościół chciał w ten sposób podkreślić zwierzchnictwo Chrystusa nad całym stworzeniem, w tym nad ludzkością i jej historią. 

Nie oznacza to oczywiście, że w 1925 roku Kościół "wymyślił" ideę, że Jezus jest królem. Kościół wiedział od czasów apostolskich, że Chrystus jest królem, ale chciał podkreślić tę rzeczywistość teraz, gdy jego panowanie nad światem jest coraz bardziej kwestionowane... Początkowym wyzwaniem, także dla Jezusa, było oczyszczenie pojęcia Jego królewskości ze światowych konotacji. 

Przy kilku okazjach widzimy, jak Żydzi ogłaszają go królem, chcąc, by był światowym przywódcą polityczno-wojskowym, który uwolniłby ich spod panowania Rzymu. Ale za każdym razem Jezus wymykał się, unikając jakiejkolwiek królewskości. Wyjaśnił również cynicznemu Piłatowi, zaniepokojonemu zagrożeniem dla hegemonii Rzymu w regionie, że jego królestwo "... nie będzie królem".nie jest z tego świata" (J 18:36). Przez trzyletni cykl niedzielnych czytań Kościół przedstawia nam różne aspekty królewskości Chrystusa, która, jak zawsze, znacznie wykracza poza światową koncepcję władzy i autorytetu. 

W dzisiejszych czytaniach, którymi kończymy rok liturgiczny, ukazany jest Jezus przychodzący na końcu czasów, aby "...".osądzanie żywych i umarłych"Jak mówimy w Credo. 

Drugie czytanie mówi nam, że "wszystko zostanie złożone pod jego stopy". Ale, jak zawsze, pierwsze czytanie pomaga nam zrozumieć Ewangelię i opisuje królewskość jako pasterstwo ludu. Dobry król był jak dobry pasterz, troszczący się o całą trzodę, trzymający wszystkich w zasięgu wzroku, ratujący zbłąkanych. Prawdziwe królowanie nie polega na panowaniu nad ludźmi, ale na służeniu im. Taka była królewskość Jezusa i jest to forma królewskości, którą On nie tylko nam oferuje, ale której od nas oczekuje. Nasz własny osąd będzie oparty na tym, czy żyjemy w formie królewskiej służby.

Tak więc Ewangelia jest słynną przypowieścią o owcach i kozłach, która opisuje powszechny sąd całej ludzkości, który odbędzie się pod koniec czasów. Owce po prawicy Pana, które dołączą do Niego w niebie, to te, które opiekowały się potrzebującymi. Owce te były troskliwymi pasterzami, którzy wykorzystywali swoją władzę, czy to zbyt dużą, czy zbyt małą, by pomagać innym. Żyli w służbie. Kozły, po lewej stronie Chrystusa, które są wysyłane do piekła, to ci, którzy zaniedbywali swoich cierpiących braci. Wykorzystywali przywileje, którymi samolubnie się cieszyli, i swoją władzę dla przyjemności. Ich królewskość polegała na panowaniu nad innymi. Wybór jest trudny: którą formę królewskości wybierzemy? Jedna prowadzi do nieba, druga do piekła.

Homilia na temat czytań z uroczystości Chrystusa Króla

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież wzywa do "zapanowania pokoju" w Izraelu, Palestynie i na Ukrainie

Podczas audiencji generalnej w Bazylice św. Piotra papież Franciszek modlił się za narody palestyński i izraelski oraz za Ukrainę, aby "zapanował pokój", po przyjęciu delegacji Izraelczyków i Palestyńczyków, w przeddzień niedzielnej uroczystości Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata. W swojej katechezie podkreślił, że głoszenie Ewangelii jest dla wszystkich, powszechne.

Francisco Otamendi-22 listopada 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież poinformował w Publiczność dziś rano, który otrzymał dziś "a dwie delegacjeSłyszałem, jak cierpią obie strony, jedna od Izraelczyków, których krewni są zakładnikami w Strefie Gazy, a druga od Palestyńczyków, których krewni są więzieni w Izraelu. Słyszałem, jak cierpią obie strony. Wojny do tego prowadzą. Wyszliśmy poza wojny, to nie jest wojna, to terroryzm".

I natychmiast błagał: "Proszę, starajmy się o pokój, módlmy się o pokój. Niech Pan pomoże nam rozwiązać problemy. Módlmy się za naród palestyński, módlmy się za naród izraelski, aby zapanował pokój".

Papież zachęcił cały lud Boży do modlić się. "Nie zapominajmy o wytrwałej modlitwie za tych, którzy cierpią z powodu wojny w tak wielu częściach świata, szczególnie dla umiłowanych narodów Ukrainy, Izraela i Palestyny.

Zaledwie dziś rano pojawiła się zapowiedź nowego zawieszenie broniPorozumienie to czterodniowy rozejm humanitarny pomiędzy Izraelem a Hamasem, który wejdzie w życie w ciągu najbliższych 24 godzin i może zostać przedłużony w przyszłości. Według najnowszych informacji, porozumienie przewiduje uwolnienie izraelskich zakładników i palestyńskich więźniów.

Apel papieża został poprzedzony przypomnieniem, że "w przyszłą niedzielę, ostatnią niedzielę czasu zwykłego, będziemy obchodzić uroczystość Chrystusa, Króla wszechświata. Zachęcam was, abyście umieścili Jezusa w centrum naszego życia, a od Niego otrzymacie światło i odwagę w każdym codziennym wyborze.

"Dla wszystkich, nikt nie jest wykluczony".

W zwykłej katechezie podczas audiencji głównym przesłaniem Ojca Świętego było to, że głoszenie Ewangelii jest "dla wszystkich, powszechne". Jeśli w zeszłym tygodniu papież skupił się na radości, dziś tematem przewodnim była uniwersalność, z dwoma tekstami Ewangelii. 

Pierwszym z nich jest polecenie Jezusa zapisane w Ewangelii Mateusza: "Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".

"Kiedy naprawdę spotykamy Pana Jezusa, zdumienie tym spotkaniem przenika nasze życie i domaga się, abyśmy je przenieśli poza nas. Tego On pragnie, aby Jego Ewangelia była dla wszystkich. W Nim jest bowiem "moc uczłowieczająca", pełnia życia, która jest przeznaczona dla każdego mężczyzny i każdej kobiety, ponieważ Chrystus narodził się, umarł i zmartwychwstał dla wszystkich". Konieczne jest "wyjście z siebie, bycie otwartym, ekspansywnym, ekstrawertycznym", jak Jezus.

"Z kananejskim, uniwersalnym rozmachem".

W tym momencie papież skomentował "zaskakujące spotkanie" Pana z kobietą kananejską, cudzoziemką, która miała chorą córkę. Jezusa uderzyło to, co powiedziała kobieta kananejska: "Nawet małe psy jedzą okruchy dzieci pod stołem".

"Jesteśmy wybrani przez Niego, aby dotrzeć do innych" - podkreślił papież. "Powołanie nie jest przywilejem, ale służbą, miłość jest uniwersalna, powołanie jest dla wszystkich. Pan wybrał mnie, abym przekazał Jego przesłanie. Powołanie jest darem do podjęcia służby".

"Pamiętajmy: kiedy Bóg kogoś wybiera, to po to, by kochać wszystkich. Potrzebujemy wielkodusznej śmiałości tego uniwersalnego impulsu", dodał Ojciec Święty. "Także po to, by uniknąć pokusy utożsamiania chrześcijaństwa z kulturą, z grupą etniczną, z systemem. W ten sposób jednak traci ono swoją prawdziwie katolicką naturę, to znaczy swój specyficzny uniwersalny rys, i staje się introwertyczne, ulega schematom świata i staje się elementem podziału, wrogości, zaprzeczając Ewangelii, którą głosi. Nie zapominajmy: Bóg wybiera kogoś, aby kochał wszystkich".

Później, w katechezach w różnych językach, papież zawarł pewne idee wokół tego samego przesłania. Na przykład powiedział arabskim chrześcijanom, że "każda ochrzczona osoba jest aktywnym podmiotem ewangelizacji, ale nie sama, indywidualnie, ale jako wspólnota".

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Komisja Męczenników XXI wieku, ekumeniczne uznanie daru życia

Ta nowa komisja, utworzona na prośbę papieża Franciszka, rozpoczęła swoją pracę z myślą o kolejnym Jubileuszu 2025.

Antonino Piccione-22 listopada 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Na stronie Komisja Nowych Męczenników - Świadkowie wiary rozpoczęła swoją pracę 9 listopada. Jest to komisja o ekumenicznym nastawieniu, ponieważ weźmie pod uwagę świadectwa chrześcijan innych wyznań.

Nowa komisja będzie opierać się na pracy wykonanej w tej linii ekumenicznego męczeństwa przez Agencja Fides która co roku zestawia nazwiska chrześcijan różnych wyznań, którzy zostali zabici z powodu swojej wiary.

Raporty te zostaną teraz uzupełnione pracą biskupów, zgromadzeń zakonnych i tych, którzy są kustoszami pamięci o tych chrześcijanach.

Męczennicy XXI wieku 

Pierwszy etap tej pracy będzie dotyczył chrześcijan, którzy oddali swoje życie od 2000 roku do dnia dzisiejszego. Obecnie istnieje ponad 550 męczenników, których okoliczności śmierci i służba Kościołowi i ludowi Bożemu są znane. Powstała już strona internetowa, która ma towarzyszyć pracom Komisji i dostarczać niezbędnych informacji.

Ponadto znane są już pierwsze linie zaangażowania i metodologia, którą będzie się kierować ta nowa komisja, dla której przewiduje się zewnętrzną synergię, zwłaszcza w odniesieniu do rekonstrukcji kontekstów kontynentalnych, regionalnych i krajowych, w których miało miejsce to oddanie życia dla Chrystusa. 

W tym kontekście przypomniano wkład wielu wiernych Katolickich Kościołów Wschodnich, ze szczególnym uwzględnieniem Bliskiego Wschodu i Azji. Przypomniano także o ekumenicznej wartości męczeństwa w szerokim znaczeniu i potrzebie uwzględnienia bogactwa świadectwa chrześcijan innych wyznań.

Ponadto bp Fabio Fabene, sekretarz Dykasterii ds. Fabio Fabene, sekretarz Dykasterii do Spraw Świętych, udostępnił Komisji zasoby ludzkie i techniczne niezbędne do wykonania powierzonego jej zadania. Ponadto, wraz z historykiem i założycielem Wspólnoty Sant'Egidio, Andrea Riccardi, dokonano przeglądu wcześniejszych badań, przedstawiając sugestie dotyczące przyszłych badań. 

Męczennicy: skarb chrześcijańskiej pamięci

Dzieło współpracy, które ma na celu uznanie życia tych świadków, "których życie i śmierć są naznaczone Ewangelią, miłością do najsłabszych, poszukiwaniem pokoju, bolesną konfrontacją z wielorakimi planami zła, nigdy nie porzucając wiary w dobro", zgodnie z notą Stolicy Apostolskiej informującą o rozpoczęciu prac tej nowej komisji. 

W lipcu papież Franciszek ogłosił utworzenie ekumenicznej Komisji ds. Nowych Męczenników. W liście papież podkreśla, że "męczennicy w Kościele są świadkami nadziei płynącej z wiary w Chrystusa i pobudzają do prawdziwej miłości".

"Towarzyszyli oni życiu Kościoła w każdym wieku i kwitną jako 'dojrzałe i doskonałe owoce winnicy Pańskiej' aż po dzień dzisiejszy". Również dzisiaj pamięć o męczennikach stanowi "skarb", do którego strzeżenia powołana jest wspólnota chrześcijańska.

Niektórzy świadkowie Chrystusa dzisiaj 

Od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku agencja Fides co roku publikuje raport na temat misjonarzy zabitych w trakcie swojej pracy duszpasterskiej. Raporty przedstawiają krótką biografię tych nowych świadków wiary, z których większość została zabita nie podczas misji wysokiego ryzyka, ale podczas zanurzenia i zanurzenia w zwyczajności ich życia i pracy apostolskiej, ofiarowanej w zapomnieniu o sobie i dla dobra wszystkich, w tym - czasami - ich własnego ciała i krwi. 

Raporty te zawierają na przykład nazwisko księdza Jacquesa Hamela, którego gardło zostało poderżnięte w jego kościele w Rouen, w pobliżu ołtarza Eucharystii w 2016 r., lub zabójstwo księdza Roberto Malgesiniego, lombardzkiego kapłana zasztyletowanego na śmierć przez jedną z niezliczonych osób, którym pomagał bezpłatnie i który został uwzględniony w raporcie z 2020 roku.

Dokumentacja opublikowana pod koniec 2022 r. zawierała również historię Marie-Sylvie Kavuke Vakatsuraki, zakonnicy medycznej zabitej w Demokratycznej Republice Konga przez gang dżihadystów, którzy zaatakowali ośrodek zdrowia, w którym miała operować kobietę.

AutorAntonino Piccione

Edukacja

Fermín Labarga: "To, co robimy w ISCR, ma realny wpływ na życie Kościoła".

Z okazji 25-lecia Wyższego Instytutu Nauk Religijnych (ISCR) Uniwersytetu Nawarry, Omnes przeprowadził wywiad z jego dyrektorem, Fermínem Labargą, który potwierdza, że Instytut zawsze "oferował poważną formację teologiczną, systematyczną i wierną magisterium Kościoła".

Loreto Rios-22 listopada 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Na stronie Wyższy Instytut Nauk Religijnych (ISCR) Uniwersytetu Nawarry ma już 25 lat. Jak wskazano na jego stronie internetowej, to centrum szkoleniowe "zostało erygowane przez Stolicę Apostolską dekretem Kongregacji Edukacji Katolickiej w dniu 21 listopada 1997 r., a jego erekcja została odnowiona - zgodnie z nowymi przepisami Kongregacji - dekretem z lipca 2011 r.".

W tym wywiadzie dyrektor ISCR, Fermín LabargaInstytut Edukacji Religijnej w dzisiejszym świecie, ewolucja formacji w ostatnich latach i to, w jaki sposób Instytut stawia czoła swojej pracy w teraźniejszości i najbliższej przyszłości.

Jak ewoluowała formacja religijna w ostatnich latach?

W coraz bardziej pluralistycznym i zsekularyzowanym świecie edukacja religijna ma do odegrania fundamentalną rolę. Religia jest częścią życia i kultury społeczeństw, dlatego dziś pogłębianie naszej wiedzy o wierze, o Bogu, pomaga nam zrozumieć dzisiejszy świat, docenić go i nawiązać interdyscyplinarny dialog między wiarą a kulturą. W ostatnich latach edukacja religijna zajmowała się odpowiadaniem na pytania, które wszyscy ludzie zadają sobie na temat sensu ich istnienia, świata i historii, naszych korzeni.

Co ISCR wnosi i wniosło do dzisiejszego krajobrazu edukacji religijnej?

W ciągu tych 25 lat doświadczeń, w służbie społeczeństwu i Kościołowi, ISCR Uniwersytetu Nawarry, poprzez swoją ofertę akademicką - licencjat z nauk religijnych i programy online z teologii, studiów biblijnych, filozofii, moralności i pedagogiki wiary - zaoferował poważną, systematyczną i wierną formację teologiczną magisterium Kościoła, z której skorzystali przede wszystkim świeccy, a w szczególny sposób nauczyciele religii zarówno w Hiszpanii, jak iw innych krajach świata. Naszym celem jest zapewnienie im narzędzi intelektualnych niezbędnych do konstruowania, w oparciu o wiarę chrześcijańską, własnego myślenia i zdolności do dialogu ze współczesnym społeczeństwem. W tym sensie ISCR przyczyniło się i nadal przyczynia do powstania ludzi aktywnych i zaangażowanych w nową ewangelizację, zdolnych do dawania powodów do nadziei i angażowania się w pogodny dialog na kulturowej i globalnej agorze.

Jednym z celów ISCR jest nowa ewangelizacja. Jaki był jego najważniejszy wkład w tej dziedzinie?

Dzięki nauczaniu online i mieszanemu ISCR przełamaliśmy granice i jesteśmy obecni w wielu krajach na całym świecie, które mają specyficzne potrzeby i różne uwarunkowania kulturowe. Pomiar wkładu Instytutu w ewangelizację nie jest łatwym zadaniem, ponieważ to nasi studenci (i absolwenci) są bohaterami ewangelizacji, poszukując nowych sposobów przekształcania życia i społeczeństwa poprzez swoje obowiązki zawodowe, duszpasterskie, rodzinne i przyjacielskie.

W tym sensie, poprzez punkty spotkań (rodzaj wirtualnej kafeterii, którą opracowaliśmy na potrzeby nieformalnych spotkań studentów) i dni teologiczno-dydaktycznych osobiście, jesteśmy zaskoczeni nieoczekiwanymi owocami formacji, którą oferujemy. Zebraliśmy doświadczenia od studentów, którzy dzielą się z nami swoimi projektami i nadziejami, takimi jak tworzenie podcastów, książek, grup modlitewnych i formacyjnych, katechez itp. To wzruszające widzieć, że to, co robimy w ISCR, ma realny wpływ na życie Kościoła oraz tak wielu osób i rodzin.

Jakie wyzwania stoją dziś przed edukacją, zwłaszcza religijną?

W obliczu zmian kulturowych doświadczanych w ostatnich dziesięcioleciach przed edukacją religijną stoi wiele wyzwań: relatywizm moralny, indyferentyzm religijny, postęp naukowy i technologiczny, który niesie ze sobą zarówno nadzieje, jak i wielkie wyzwania (sztuczna inteligencja, transhumanizm)....

W odpowiedzi na te wyzwania, w ISCR jesteśmy zobowiązani do solidnego szkolenia z otwartą perspektywą, tak aby nasi studenci byli w stanie zaangażować się w dialog z nowymi prądami myślowymi i odpowiedzieć na nowe wyzwania, które się pojawiają.

Jeśli nasi studenci, po pobycie w Instytucie, są w stanie interpretować znaki czasu według chrześcijańskich kryteriów, rozumować i pogłębiać swoją wiarę oraz reagować z nadzieją na nowe sytuacje, które się otwierają, jesteśmy usatysfakcjonowani.

Czego oczekuje się od ISCR w nadchodzących latach?

ISCR ma nadzieję nadal być akademickim centrum doskonałości, w pełni uniwersyteckim kontekście Uniwersytetu Nawarry, oferującym solidną, kompletną i systematyczną formację teologiczną dzięki wspaniałej kadrze nauczycielskiej. Aspiruje również do bycia ośrodkiem dialogu, współpracy i wspólnego zaangażowania na poziomie etycznym i społecznym, aby pomóc wszystkim ludziom pogłębić swoją wiarę, z szerokim spojrzeniem. Chcemy, aby praca wykonywana w ISCR mnożyła się i otwierała na nowe horyzonty, ponieważ myśl chrześcijańska wzbogaca ludzi, kultury i świat.

Dzięki nowym technologiom nasze szkolenia wychodzą poza ekrany i otwierają się jak małe okna na świat, dlatego chcemy docierać coraz dalej. Mamy studentów z 30 krajów, więc wciąż jest dużo miejsca na rozwój. I chociaż mamy szeroką ofertę akademicką, nasi studenci proszą nas o więcej i mamy nadzieję, że w przyszłości, jeśli Bóg pozwoli, będziemy mogli zaoferować im nowe programy szkoleniowe.

 

Świat

Etiopia: ojczyzna ludzkości

W tej serii dwóch artykułów Ferrara wprowadza nas w historię Etiopii, kraju, o którym "niewiele się mówi, choć ma jeszcze starszą historię" niż Egipt "i jest równie ważny kulturowo, a także religijnie".

Gerardo Ferrara-22 listopada 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty

W dwóch poprzednich artykułach na temat EgiptMówimy o tym kraju jako o kolebce jednej z najstarszych cywilizacji w historii, a także chrześcijaństwa koptyjskiego, które opisujemy poniżej. Istnieje jednak inny kraj, o którym niewiele się mówi, choć ma jeszcze starszą historię i jest równie ważny kulturowo, a także religijnie: Etiopia.

Historia starożytna

Etiopia to ogromny kraj w Afryce Subsaharyjskiej, położony w Rogu Afryki, o powierzchni 1 127 127 km² i populacji ponad 121 milionów, z czego 62% to chrześcijanie, w większości należący do Etiopskiego Kościoła Prawosławnego zwanego Tawahedo, który stał się autonomiczny od Koptyjskiego Kościoła Prawosławnego w Egipcie w 1959 r. (pod względem chrystologicznym jest również określany jako Myophysite, a więc nie-chalcedoński).

Obecna nazwa kraju i jego mieszkańców wywodzi się z greckiego Αἰθιοπία, Aithiopia, terminu złożonego z αἴθω, aítho ("palić") i ὤψ, ops ("twarz"), dosłownie "spalona twarz", w odniesieniu do ciemnej skóry mieszkańców tych miejsc. To Herodot po raz pierwszy użył tego terminu, wspomnianego również w Iliadzie, w odniesieniu do ziem odpowiadających dzisiejszej Nubii, Rogowi Afryki i Sudanowi. Etiopia była również rzymską nazwą tego regionu, która ostatecznie została przyjęta przez miejscową ludność, zwłaszcza mieszkańców królestwa Aksum.

Inną nazwą, pod którą znana jest cała Etiopia - choć nazwa ta odnosi się dokładniej do płaskowyżu etiopskiego zamieszkałego przez ludy pochodzenia semickiego - jest Abisynia, od Habeshat (Abisyńczyków), jednego z najwcześniejszych ludów mówiących językiem semickim w Etiopii, pochodzenia południowoarabskiego (sabejskiego), który skolonizował płaskowyż etiopski już w czasach przedchrześcijańskich i na co istnieją dowody w inskrypcjach sabejskich, do tego stopnia, że sami Arabowie, zarówno przed, jak i po nadejściu islamu, nadal nazywali ten obszar Al-Habashah.

Nazwaliśmy Etiopię ojczyzną ludzkości, ponieważ znaleziono tu najstarsze szczątki hominidów, datowane na 4 miliony lat, a także słynną Lucy, afrykańską australopitekkę, która zmarła w wieku 3 lat około 3,2 miliona lat temu.

Etiopska prehistoria zaczyna się zatem 4 miliony lat temu i rozciąga się do 800 r. p.n.e., wraz z pojawieniem się królestwa D'mt. Niewiele o nim wiadomo, z wyjątkiem tego, że było w jakiś sposób powiązane z Sabejczykami, południowoarabskim ludem semickojęzycznym, który żył na obszarze dzisiejszego Jemenu i od którego podobno pochodzi słynna Królowa Saby. Jest ona opisana zarówno w Biblii, jak iw źródłach etiopskich (Kebra Nagast, etiopska księga epicka, nazywa ją Machedà) i islamskich (w Koranie nazywa się Bilqis).

Ze względu na historyczne powiązania z Sabejczykami, zarówno królestwem D'mt, jak i późniejszymi Aksumitami, Etiopczycy twierdzą, że mają żydowskie pochodzenie i boski rodowód, ponieważ królowa Saby, zgodnie z biblijnym opisem, udała się do Jerozolimy, aby spotkać się z królem Salomonem i miała z nim syna, Menelika, który miał zostać cesarzem Etiopii. Historia ta jest również opowiedziana we wspomnianej wcześniej Kebra Nagast, która opowiada również o tym, że Menelik, gdy dorośnie, wróci do Jerozolimy, aby dołączyć do swojego ojca, gdzie ukradnie Arkę Przymierza i zabierze ją do Etiopii.

Jednak historycznie poświadczone jest, że tradycyjne ludy etiopskie - a mianowicie Amhara, Tigrinya i Tigrinya - są wynikiem związku między pierwszymi południowoafrykańskimi osadnikami, którzy przybyli do Abisynii z obszaru Jemenu po przekroczeniu Morza Czerwonego, a rdzenną ludnością. Języki tych samych tradycyjnych ludów są również semickie (najstarszym z nich, używanym w liturgii etiopskiej, jest Ge'ez, który jest blisko spokrewniony z językami południowoarabskimi, takimi jak sabejski).

Judaizm (tradycja głosi, że został wprowadzony do Etiopii przez Menelika) stał się religią królestwa Aksum, które powstało około IV wieku p.n.e., prawdopodobnie w wyniku zjednoczenia kilku królestw w okolicy. Aksum było jednym z największych imperiów starożytności, obok Imperium Rzymskiego, Imperium Perskiego i Chin.

W 330 r. n.e. Frumentius (święty w Etiopskim Kościele Ortodoksyjnym i Katolickim, a także we Wschodnim Kościele Ortodoksyjnym) przekonał młodego króla Aksumitów Ezanę do przejścia na chrześcijaństwo, czyniąc Etiopię pierwszym krajem, obok Armenii, który przyjął chrześcijaństwo jako religię państwową. Frumencjusz, po opuszczeniu Etiopii i udaniu się do Aleksandrii, został mianowany biskupem w 328 r. przez patriarchę Atanazego i wysłany z powrotem do Aksum, aby sprawować ten mandat (stąd bezpośredni związek między Kościołem Etiopii a Kościołem Egiptu, który zostanie omówiony bardziej szczegółowo w drugim artykule na temat Etiopii).

Ponad 600 lat później, około roku 1000, królestwo Aksum wpadło w ręce królowej Judyty (mówi się, że była Żydówką lub poganką, w zależności od źródeł), która próbowała przywrócić judaizm jako religię państwową, ale poniosła porażkę i zniszczyła wszystkie chrześcijańskie miejsca kultu. Jednak po jej śmierci, wraz z dynastią Zaguè, chrześcijaństwo mogło być ponownie wyznawane i to właśnie z tego okresu pochodzą najważniejsze i najsłynniejsze zabytki chrześcijańskie w kraju, takie jak niesamowite monolityczne kościoły w Lalibeli.

Imperium

W 1207 roku Yekuno Amlak ogłosił się cesarzem Etiopii, tworząc dynastię, która pozostała na tronie przez osiem wieków i twierdziła, że pochodzi bezpośrednio od króla Salomona. Etiopscy cesarze przyjęli tytuł Negus Negesti, dosłownie król królów, i ostatecznie nawiązali dobre stosunki z europejskimi potęgami, zwłaszcza Portugalczykami, którzy wspierali ich, zwłaszcza cesarza Dawida II, w jego wojnach z muzułmanami. Jednak sam Dawid II odmówił podporządkowania się Kościołowi katolickiemu, podczas gdy jezuici wkroczyli do kraju i rozpoczęli pracę misyjną, powodując, w odpowiedzi, podział terytorium na kilka lenn dowodzonych przez lokalnych wodzów. Wśród nich był Gondar, który był zdominowany przez Oromo (mówiących językiem kuszyckim, kolejną gałęzią języków afroazjatyckich oprócz semickich i kamickich).

Cesarzowi Teodorowi II, który wstąpił na tron w 1885 r., udało się później zjednoczyć kraj pod silną władzą centralną, ale musiał stawić czoła kolonialistycznym celom mocarstw europejskich, zwłaszcza Włoch, które podbiły Erytreę w 1888 r. i ruszyły w głąb lądu w kierunku Abisynii.

Jeszcze ważniejsze były rządy Menelika II. Jeszcze bardziej centralistyczny i podkreślający salomońskie pochodzenie swojej dynastii, założył miasto Addis Abeba w 1896 roku, czyniąc je nową stolicą Imperium. Jednak w 1895 r. wybuchła wojna Etiopii z Królestwem Włoch, a sam Menelik II okazał się wielkim przywódcą, zdecydowanie sprzeciwiając się Włochom, a nawet pokonując ich w 1896 r. w niesławnej bitwie pod Adua, jedynej bitwie w historii, w której lud afrykański pokonał europejską potęgę kolonialną.

Po śmierci Menelika II kraj został ponownie podzielony na lenna, zanim na tron wstąpił Ras Tafarì (amharski: przerażający przywódca) Maconnèn, który przyjął imię Hajle Sellasje I. Pod jego rządami Etiopia stała się pierwszym afrykańskim krajem, który dołączył do Ligi Narodów w 1923 roku.

Hajle Sellasje i koniec imperium

Bardziej oświecona polityka Hajle Sellasje nie wystarczyła do odparcia włoskich ataków (w międzyczasie faszystowski reżim Mussoliniego ugruntował swoją pozycję w Rzymie) i w 1936 roku włoskie wojska wkroczyły do Addis Abeby: Etiopia została wchłonięta przez włoską Afrykę Wschodnią (która obejmowała również Erytreę i znaczną część dzisiejszej Somalii), choć przez kilka lat do 1941 r., kiedy cesarz Selassie powrócił z wygnania i odzyskał pełnię władzy, zainicjował politykę reform i stał się symbolem rastafarianizmu. Stało się tak, ponieważ Selassie wezwał do powrotu wszystkich rozproszonych Afrykanów do Afryki, a nawet zapewnił ziemię w rejonie Shashamane dla tych, którzy zamierzali wrócić. Jego intencją, zgodnie z doktryną znaną jako "etiopianizm", było zjednoczenie wszystkich czarnych populacji świata pod monarchią etiopską.

W ten sposób stał się prawdziwym symbolem antykolonializmu (a dla rastafarian Jezusa w jego powtórnym przyjściu lub przynajmniej boskiej manifestacji) nawet po jego śmierci w 1975 r., kiedy kraj wpadł w ręce socjalistycznej dyktatury DERG, która położyła kres stuletniemu imperium etiopskiemu. Dyktatura zakończyła się w 1985 r. straszliwą klęską głodu.

W ten sposób narodziła się dzisiejsza Republika Etiopii, która dziś ma federalną konstytucję z silnym autonomistycznym piętnem na etnicznych, językowych i politycznych podstawach różnych stanów tworzących ten kraj.

Pomimo wojny z Erytreą (krajem sąsiednim i silnie powiązanym, ale z którym zawsze istniały różnice - między innymi z powodu metod terrorystycznych stosowanych przeciwko ludności Erytrei przez samego Hajle Sellasje i innych władców Etiopii - i nadal istnieją), która zakończyła się w 1993 r. wraz z niepodległością tego ostatniego kraju, i konflikty międzyetniczne (ostatni z nich, w 2020 r., między rządem centralnym a Armią Wyzwolenia Tigray, regionem na wschodzie kraju zamieszkałym przez ludy Tigray i Tigrinya, co spowodowało dziesiątki ofiar śmiertelnych i tysiące uchodźców), Etiopia doświadcza obecnie silnego wzrostu i jest najbardziej rozwiniętym gospodarczo i społecznie krajem afrykańskim. Od 2018 r. Etiopia ma kobietę na stanowisku prezydenta, dyplomatkę Sahle-Uork Zeudé.

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Więcej
Świat

Papież zaniepokojony niemiecką komisją synodalną

Ojciec Święty wysłał list do czterech byłych członków Niemieckiej Drogi Synodalnej, w którym ubolewa nad "konkretnymi krokami", które grożą alienacją Kościoła w Niemczech od Kościoła powszechnego.

José M. García Pelegrín-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Papież wyraził swoje zaniepokojenie ustanowieniem "Komitet Synodalny"Konferencja Episkopatu Niemiec (DBK) i Centralny Komitet Katolików Niemieckich (ZdK) w Niemczech, w liście skierowanym osobiście do czterech byłych członków Drogi Synodalnej, został opublikowany dzisiaj, we wtorek, przez dziennik "Die Welt".

Franciszek wyraził swoje zaniepokojenie po tym, jak kardynał sekretarz stanu i kardynał prefekt dykasterii ds. nauki wiary i biskupów, za wyraźną zgodą papieża Franciszka, przedstawili w dok. list, że utworzenie "Rady Synodalnej" byłoby nie jest zgodne z hierarchiczną strukturą Kościoła.

Ojciec Święty podziela swoje "zaniepokojenie wieloma konkretnymi krokami, przez które duże części tego lokalnego Kościoła grożą coraz większym oddalaniem się od wspólnej drogi Kościoła powszechnego".

List papieża, napisany w języku niemieckim i podpisany własnoręcznie, podkreśla zakaz komisji synodalnej, ponieważ "nie można jej zharmonizować z sakramentalną strukturą Kościoła katolickiego". Papież przypomina swoje "List do osób pielgrzymujących w Niemczech".w którym odniósł się do "potrzeby modlitwy, pokuty i uwielbienia".

List ten został napisany przez papieża 29 czerwca 2019 r.; po nim nastąpiło kilka interwencji różnych dykasterii watykańskich, których kulminacją były spotkania z okazji czci Ojca Świętego.isita ad limina niemieckich biskupów w listopadzie 2022 roku.

Jednakże, ponieważ Niemiecka Droga Synodalna kontynuowała swój zamiar utworzenia Rady Synodalnej, Kardynał Sekretarz Stanu i Kardynałowie Prefekci Dykasterii ds. Prezes DBK 16 stycznia 2023 r.: "Ani Droga Synodalna, ani powołany przez nią organ, ani krajowa konferencja biskupów" nie są upoważnione do powołania takiego organu. Wynika to z faktu, że taka rada byłaby "nową strukturą zarządzającą Kościołem w Niemczech, która (...) wydaje się stawiać ponad autorytetem Konferencji Episkopatu i de facto ją zastępować".

Droga Synodalna próbowała obejść ten zakaz, powołując nie bezpośrednio Radę Synodalną, ale Komitet Synodalny... którego celem jest utworzenie takiej Rady Synodalnej. W skład komitetu miało wejść 27 biskupów tytularnych niemieckich diecezji. Czterech zrezygnowało z zasady, a kolejnych czterech nie wzięło udziału w ukonstytuowaniu się komisji 11 listopada, co oznaczało, że obecnych było 19 z 27 biskupów.

Statut zatwierdził, że decyzje będą podejmowane większością dwóch trzecich głosów wszystkich obecnych członków, eliminując w ten sposób prawo weta, które biskupi mieli na zgromadzeniach Drogi Synodalnej, gdzie decyzje wymagały poparcia dwóch trzecich obecnych biskupów.

Teolożki Katharina Westerhorstmann i Marianne Schlosser, a także filozofki Katharina Westerhorstmann i Marianne Schlosser. Gerl-Falkovitz i dziennikarka Dorothea Schmidt - lCztery z nich były częścią Drogi Synodalnej, ale ją opuściły. - zwrócił się do papieża 6 listopada.

W rozmowie z Die Welt Westerhorstmann powiedział: "Byliśmy zaskoczeni, że papież odpowiedział nam w ciągu kilku dni. Fakt, że list papieża nosi tę samą datę, w której utworzono komitet synodalny, "prawdopodobnie nie jest przypadkiem". Doceniamy jasność słów papieża, powiedział Westerhorstmann. Troska o jedność jest istotna nie tylko dla Niemiec, "ale ma ogromne znaczenie dla całego Kościoła na całym świecie".

Prezes DBK, Georg Bätzingwielokrotnie podkreślał, że niemieccy biskupi nie szukają specjalnej drogi. Na początku tego roku powiedział: "Jestem pewien, że nie będzie secesji. Po prostu dlatego, że nikt tego nie chce".

List papieża

Dosłowny tekst listu papieża Franciszka datowanego na 10 listopada 2023 r. w Watykanie jest następujący:

Drogi profesorze Westerhorstmann, 

Drogi profesorze Schlosser, 

Szanowny Profesorze Gerl-Falkovitz,

Szanowna Pani Schmidt:

Dziękuję za uprzejmy list z 6 listopada. Przekazuje mi Pan swoje zaniepokojenie obecnymi wydarzeniami w Kościele w Niemczech. Ja również podzielam to zaniepokojenie wieloma konkretnymi krokami, które obecnie podejmujecie i które grożą tym, że duża część tego lokalnego Kościoła będzie coraz bardziej oddalać się od wspólnej drogi Kościoła powszechnego. Wśród nich jest niewątpliwie konstytucja Komisji Synodalnej, o której wspomniałeś, która ma na celu przygotowanie do wprowadzenia organu konsultacyjnego i decyzyjnego, który w formie nakreślonej w odpowiednim tekście rezolucji nie może być zharmonizowany z sakramentalną strukturą Kościoła katolickiego i którego erekcja została zatem odrzucona przez Stolicę Apostolską listem z 16 stycznia 2023 r., który wyraźnie zatwierdziłem. Zamiast szukać "rozwiązań" z nowymi organami i zajmować się tymi samymi kwestiami z pewną autoreferencyjnością, w moim "Liście do Ludu Bożego pielgrzymującego w Niemczech" chciałem przypomnieć o potrzebie modlitwy, pokuty i adoracji oraz zaprosić do otwarcia się i wyjścia "na spotkanie naszych braci i sióstr, zwłaszcza tych, którzy są na progu naszych kościołów, na ulicach, w więzieniach, w szpitalach, na placach i w miastach" (n. 8). Jestem przekonany, że właśnie tam Pan wskaże nam drogę.

Dziękuję ci za twoją pracę teologiczną i filozoficzną oraz za twoje świadectwo wiary. Niech Pan wam błogosławi, a Najświętsza Maryja Panna niech was strzeże. Proszę, módlcie się nadal za mnie i za jedność, naszą wspólną sprawę.

Zjednoczeni w Panu

Francisco

Świat

Chińscy katolicy "okazują Boże miłosierdzie i miłość wszystkim ludziom".

Biskup Antonio Yao był pierwszym biskupem, który został wyświęcony w następstwie umowy przejściowej podpisanej przez Stolicę Apostolską i Chiny w sprawie mianowania chińskich biskupów we wrześniu 2018 roku.

Giovanni Tridente-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 2 minuty

"Pierwszą misją nas, chińskich katolików, jest okazywanie Bożego miłosierdzia i miłości wszystkim Chińczykom. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni potrzebami społeczeństwa, zwłaszcza tych biednych i cierpiących, i staramy się im pomagać w każdy możliwy sposób". Są to słowa biskupa Jining/Wumeng, w chińskim autonomicznym regionie Mongolii Wewnętrznej, Antonio Yao, z którym rozmawiała agencja misyjna Fides.

Urodzony w Ulanqab w 1965 r., Antonio Yao został wyświęcony na kapłana w 1991 r. po studiach w Narodowym Seminarium Duchownym w Pekinie, gdzie był również kierownikiem duchowym. Studiował w Stanach Zjednoczonych i specjalizował się w studiach biblijnych w Jerozolimie. Został wyświęcony na biskupa przez biskupa Paula Meng Qinglu z Hohhot w Mongolii Wewnętrznej 26 sierpnia 2019 roku. Diecezja, którą zarządza, liczy obecnie około 70 000 wiernych, 30 księży i 12 sióstr zakonnych.

Yao, oprócz tego, że był pierwszym biskupem wyświęconym w następstwie tymczasowego porozumienia podpisanego przez Stolicę Apostolską i Chiny w sprawie mianowania chińskich biskupów we wrześniu 2018 r., był także jednym z dwóch "przedstawicieli" Chin kontynentalnych, którzy wzięli udział w pierwszej sesji Rady ds. Synod Drugim ojcem synodalnym był biskup Joseph Yang Yongqiang, biskup Zhoucun. Joseph Yang Yongqiang, biskup Zhoucun.

Udział w Synodzie

Mówiąc o październikowym Synodzie, prałat powiedział, że jest zaszczycony możliwością uczestniczenia w spotkaniu w imieniu Kościoła w Chinach, dziękując papieżowi Franciszkowi za zaproszenie i mówiąc, że "przybył na Synod z dużymi oczekiwaniami".

Spotkanie z tak wieloma biskupami, kapłanami, zakonnikami i zakonnicami, świeckimi mężczyznami i kobietami z całego świata było dla dwóch chińskich biskupów wspaniałą okazją do zbliżenia: "Wszyscy byli przyjaźni i radośni. Powitali nas i okazali nam szacunek. Wszyscy byli zainteresowani rozwojem Kościoła w Chinach, chcieli dowiedzieć się więcej i modlić się za nas.

Misja chińskich katolików

Zapytany o to, co uważa za najważniejszą misję stojącą obecnie przed katolikami w azjatyckim kraju, Yao odpowiada bez ogródek: "Okazywanie Bożego miłosierdzia i miłości wszystkim innym Chińczykom". Odbywa się to konkretnie poprzez zajmowanie się potrzebami społeczeństwa, "zwłaszcza potrzebami biednych i cierpiących, i staramy się im pomagać w każdy możliwy sposób".

Umowa między Chinami a Stolicą Apostolską

W odniesieniu do umowy przejściowej między Chinami a Stolicą Apostolską, która często znajduje się w centrum kontrowersji medialnych, zwłaszcza w świecie zachodnim, arcybiskup Yao potwierdza Fides, że przeważająca opinia chińskich katolików jest taka, że jest to "bardzo znaczący i ważny" instrument. Arcybiskup Yao potwierdza w rozmowie z agencją Fides, że wśród chińskich katolików przeważa opinia, że jest to "bardzo znaczący i ważny" instrument. W szczególności umowa może być środkiem do promowania "integracji i jedności między Kościołem w Chinach a Kościołem powszechnym", a także ułatwienia pracy duszpasterskiej i ewangelizacji w całym kraju oraz poprawy stosunków między Chinami a Stolicą Apostolską.

Powołanie kapłańskie

Urodzony w katolickiej rodzinie, Msgr. Yao powiedział, że zaczął "chodzić w wierze" dzięki swoim rodzicom i dziadkom, którzy byli "bardzo pobożni i wierni". Jeśli chodzi o jego powołanie kapłańskie, uważa, że fundamentalne znaczenie miało świadectwo "starszego księdza, który od wielu lat spoczywa w pokoju": "Jego cnoty i bezinteresowne oddanie Kościołowi zainspirowały mnie". W każdym razie konieczne było wsparcie i zachęta ze strony rodziny, która "jeszcze bardziej wzmocniła moją wolę i determinację do podjęcia drogi kapłaństwa".

AutorGiovanni Tridente

Więcej
Książki

Vicente Escrivá: "Sprawa Nozaleda, wykorzystywanie religii do celów politycznych".

W środę, 22 lutego, w Madrycie, podczas wydarzenia zorganizowanego przez Fundacja CARFksiążka opowiadająca historię udaremnionej nominacji na początku XX wieku dominikanina Bernardino Nozaleda, ostatniego arcybiskupa Manili pod rządami hiszpańskimi, na arcybiskupa Walencji.

Francisco Otamendi-21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty

Tytuł nie jest spokojny: "Dymiąca mitra. Bernardino Nozaleda, arcybiskup Walencji: casus belli dla hiszpańskiego republikanizmu". Jej autor, Vicente Escrivá Salvador, prawnik z bogatym doświadczeniem, nauczyciel i historyk, zapewnia, że zauważył tę postać przypadkiem, badając reformę małżeństwa cywilnego promowaną przez hrabiego Romanones w 1906 r., na którą arcybiskup Walencji Victoriano Guisasola zareagował ostrą odpowiedzią duszpasterską. 

Skos do palenia

TytułSkos do palenia
AutorVicente Escrivá
RedakcjaEUNSA. Ediciones Universidad de Navarra
Rok wydania: 2023

"W obliczu nacisków i gróźb śmierci ze strony walenckich republikanów, Guisasola został zmuszony do tymczasowego porzucenia urzędu biskupa i właśnie wtedy natknąłem się na postać jego poprzednika i kolegi z Asturii, Bernardino Nozaleda", wyjaśnia Vicente Escrivá,

Arcybiskup Bermardino Nozaleda (1844-1927), który pozostał na Filipinach do 1902 r., został "legalnie i zgodnie z prawem mianowany przez rząd hiszpański za zgodą i aprobatą Stolicy Apostolskiej i nie mógł objąć mitry Walencji z powodu wściekłej opozycji politycznej, która go oczerniała i zniesławiała. To wyjątkowy przypadek, jaki znam w najnowszej historii Hiszpanii", dodaje Escrivá.

Omnes rozmawia z autorem w przeddzień prezentacji jego książki, która odbędzie się w środę w Madrycie. Zyski z jej sprzedaży zostaną przekazane przez Vicente Escrivá na rzecz fundacji CARFktóra organizuje wydarzenie wraz z wydawnictwem EUNSA y Troa.

Zaskakujące jest to, że arcybiskup Nozaleda został mianowany przez rząd Antonio Maury. Czy mianowanie go na stolicę w Walencji było prerogatywą rządu?

-Chciałbym wyjaśnić, że nie jest to książka religijna ani biografia dominikanina Nozaleda. Jest to dzieło z zakresu historii politycznej, osadzone w kontekście Hiszpanii czasów Restauracji, zapoczątkowanej konstytucją z 1876 roku, z kamieniami milowymi o takim znaczeniu, jak tak zwana "katastrofa '98".

Rzeczywiście, tak zwane "tantiemy" - w tym prawo do królewski patronat (prawo do proponowania, mianowania lub wetowania wysokich stanowisk kościelnych przez państwo) był jednym z "przywilejów", które hiszpański liberalizm odziedziczył po ancien régime'ie i chciał utrzymać za wszelką cenę. Była to jedna z największych sprzeczności hiszpańskich liberałów, którzy dążyli jedynie do podporządkowania sobie Kościoła, który cieszył się szerokim poparciem społecznym i który, jak mówili, indoktrynował prosty lud z ambony i konfesjonału. Skutecznym narzędziem do tego celu był "budżet na kult i duchowieństwo", mechanizm kontroli zależny od kaprysu ówczesnych liberalnych rządów. Jego utrwalenie i wyposażenie, niczym "miecz Damoklesa", zawsze wisiało groźnie na włosku i było wykorzystywane przez liberalne rządy do "kierowania" Kościołem katolickim na liberalną ścieżkę. 

Stolica Apostolska wielokrotnie próbowała uwolnić się od tego rojalistycznego jarzma od czasów pontyfikatu Piusa IX. Nie udało się. Pamiętajmy, że ten sposób postępowania trwał aż do końca reżimu Franco.

Czy możesz podsumować poważne oskarżenia skierowane przeciwko Bernardino Nozaleda? Taka wrogość była rzadko spotykana w historii Hiszpanii.

-Było ich wiele i były poważne. Prasa republikańska i znaczna część prasy liberalnej stworzyły historię kłamstw przeciwko ostatniemu arcybiskupowi Manili. Oskarżano go o bycie zdrajcą swojego kraju, o bycie złym Hiszpanem, o przekonanie władz cywilnych i wojskowych do poddania Filipin, o nieudzielanie pomocy duchowej hiszpańskim żołnierzom, o zmowę z wojskami amerykańskimi itp. 

Uderzające jest to, że poważne oskarżenia skierowane przeciwko osobie i postępowaniu Nozaleda miały w większości charakter cywilno-patriotyczny, bardziej zgodny z tymi, które są typowe dla Kodeksu Sprawiedliwości Wojskowej niż dla Kodeksu Prawa Kanonicznego. Jego zachowanie jako duchownego, jako wysokiego dostojnika Kościoła katolickiego, prawie nie doznało żadnej skazy ani poprawki w procesie medialnym i politycznym, któremu został poddany.

Jak przeciwnikom lidera konserwatystów "pasowała" ta nominacja?

-Kiedy nominacja Nozaledy na arcybiskupa Walencji przez Maurę została upubliczniona kilka dni po tym, jak został on prezesem Rady Ministrów w grudniu 1903 r. (krótki rząd), przeciwnicy polityczni konserwatywnego przywódcy, a zwłaszcza republikanie, uznali to za prawdziwą prowokację, brawurę ze strony człowieka, którego utożsamiali z najbardziej zjełczałym klerykalizmem. Prawdziwe "polowanie na czarownice" zostało ogłoszone przeciwko Maura i przeciwko dominikańskiemu prałatowi, zarówno z bardzo szerokich sektorów prasy, jak i z trybuny parlamentarnej. 

Bezpośrednim celem było niedopuszczenie do wejścia w życie nominacji Nozaleda, co w końcu nastąpiło. Ale konserwatywny polityk był w centrum uwagi. Maura był elementem, na którym zarówno liberalna, jak i republikańska opozycja chciały zarobić. Cała sprawa, tak zwana "romans Nozaleda" stał się prawdziwym medialnym cyrkiem.

Dlaczego więc Nozaleda została wybrana na jedno z najważniejszych arcybiskupstw w Hiszpanii?

-Od momentu odkrycia Wysp Filipińskich przez Magellana (1521 r.) i ich ostatecznego włączenia do Korony Hiszpańskiej po przybyciu Lópeza de Legazpi w 1565 r., rozpoczął się proces ewangelizacji tak odległego i rozległego terytorium. Jako pierwsi przybyli augustianie. Po nich przybyli franciszkanie, dominikanie, a później jezuici. W przeciwieństwie do innych zamorskich posiadłości, takich jak Kuba, głoszenie kazań i organizacja misji były prowadzone przez regularne duchowieństwo, a nie duchowieństwo świeckie. Utworzono tysiące parafii misyjnych, w których bracia, oprócz pomocy duchowej, sprawowali pewne uprawnienia cywilne i administracyjne, biorąc pod uwagę niedobór żołnierzy i osób świeckich. Relacje między władzami wojskowymi a zgromadzeniami zakonnymi osiadłymi w kolonii nigdy nie były łatwe.

Nozaleda przybył na Filipiny wraz z innymi dominikanami w 1873 roku. Jako profesor wykładał na prestiżowym Uniwersytecie Santo Tomas w Manili, założonym na początku XVII wieku, którego został prorektorem i który dziś przetrwał jako jeden z najważniejszych katolickich uniwersytetów w Azji. 27 maja 1889 r., w wieku czterdziestu pięciu lat, Leon XIII mianował go arcybiskupem Manili. Wkrótce potępił antychrześcijańską i antyhiszpańską działalność masonów oraz Katipunan (tajne stowarzyszenie rewolucyjne). Podczas wojny hiszpańsko-amerykańskiej w 1898 r., podczas oblężenia Manili przez wojska amerykańskie, zakonnicy pozostawali w oblężonym mieście przez cały czas, pomagając dostarczać żywność i inne zasoby hiszpańskim oddziałom.

Czy byłeś w stanie podróżować do Rzymu z Manili, aby zobaczyć Leona XIII?

-Pod rządami amerykańskimi Nozaleda pozostał na stanowisku arcybiskupim do 1902 r., chociaż w kwietniu poprzedniego roku udał się do Rzymu, aby przedstawić Ojcu Świętemu swoją rezygnację i zdać mu relację ze stanu diecezji. Jednak w posłuszeństwie decyzji Leona XIII pozostał na stanowisku przez kolejny rok. W grudniu 1903 r. został nominowany i rekomendowany do prestiżowej archidiecezji Walencji.

Z raportów nuncjusza jasno wynika, że opinia Kurii Rzymskiej o Nozaledzie była doskonała, uważając go za bardzo inteligentnego, dobrze wykształconego i obdarzonego wielkim poczuciem pragmatyzmu. Cieszył się doskonałą reputacją w Manili.

-Profesor Aniceto Masferrer Podkreśla, że republikanie, za pośrednictwem antyklerykalnej prasy o jakobińskich korzeniach i mobilizacji, atakowali reżim konstytucyjny, a w szczególności monarchię i Kościół katolicki. Co kryło się za tą reakcją?

-Rozumiem, że z tego pytania można wywnioskować inne pytanie.: ¿Czy hiszpański liberalizm był notorycznie i przez cały czas antyklerykalny? Odpowiedź, oparta na analizie faktów historycznych, musi być jednoznacznie negatywna. A przynajmniej nie bardziej antyklerykalny niż w innych krajach europejskich, w których państwo liberalne zostało ustanowione i skonsolidowane (wystarczy przypomnieć Trzecią Republikę Francuską lub Drugą Rzeszę Niemiecką z Bismarkiem na czele, aby podać dwa przykłady). 

Nie przeszkadza nam to jednak w stwierdzeniu, że istniały konkretne momenty, czasem długotrwałe, w których zjawisko antyklerykalizmu odgrywało ważną rolę, a niektórzy władcy liberalnej Hiszpanii byli przekonanymi antyklerykałami, którzy przyjęli politykę na szkodę Kościoła katolickiego, nie tyle z nienawiści do niego - która również istniała - ile z pragnienia sekularyzacji społeczeństwa, w którym dostrzegali nadmierną wagę Kościoła. Publiczna obecność antyklerykalizmu przejawiała się w XIX wieku na różne sposoby i była daleka od jednorodności. Na przykład GuadianaPojawia się, znika i pojawia się ponownie w mniej lub bardziej określonych okresach: "Liberalne Triennium" (1835-1837), "Postępowe Biennium" (1854-1856) lub "Demokratyczne Sexennium" (1868-1874).

Antyklerykalizm był produktem jakobinizmu...

-Tak. Pod koniec XIX i na początku XX wieku rewolucyjny jakobinizm rewolucji francuskiej znalazł swoje odzwierciedlenie w rewolucji francuskiej. alter ego republikanizm, wściekle antyklerykalny, antymonarchistyczny republikanizm o wolteriańskich korzeniach, będący pod silnym wpływem masonerii, która działała nie tylko poza systemem "Restauracji", ale także wewnątrz niego i przeciwko niemu.

Ten zaostrzony antyklerykalizm starał się przeciwdziałać niezaprzeczalnemu faktowi: za pontyfikatu Leona XIII (1878-1903) katolicyzm osiągnął apostolską ekspansję i rozkwit, który przybrał formę licznych nowych fundacji instytucji religijnych i świeckich. Wiele z tych założonych we Francji, w następstwie antyreligijnej polityki Trzeciej Republiki Francuskiej, osiedliło się w Hiszpanii.

Piszesz, że na przełomie wieków w Hiszpanii narastał antyklerykalizm. Jaki wpływ miał dziennikarz i polityk Blasco Ibáñez w Walencji, a może w całej Hiszpanii?

-Niewątpliwie jednym z jego szczytowych momentów, w którym antyklerykalne zjawisko wylało się na brzegi porządku publicznego, była pierwsza dekada XX wieku w Hiszpanii, a zwłaszcza w republikańskiej Walencji. "Miasto bezprawia" krzyczano w Kongresie. Republikanie stali się partią rządzącą w głównych stolicach prowincji, w tym, w przeważającej większości, w walenckiej radzie miejskiej. Od tego momentu całą swoją energię skierowali na realizację przyspieszonej polityki sekularyzacji życia obywatelskiego. Dla zwolenników Blasco Ibáñeza każdy pretekst był dobry, by wyjść na ulice i zakłócić porządek publiczny. 

Zastraszanie wszelkich przejawów kultu religijnego było częścią ich działań politycznych. Ośmieleni swoją rosnącą obecnością na ulicach i początkowymi sukcesami politycznymi, z codziennej gazety Ludzie (delegowany z Madrytu przez El País o The Mutiny, Zakony były awangardą Boga, a Bogu należy wypowiedzieć wojnę", prasa powielała je, próbując obudzić katolickie sumienia.

Jak hiszpańscy katolicy zareagowali na te ataki i czy Stolica Apostolska z niepokojem patrzyła na te antychrześcijańskie manifestacje?

-Po zatwierdzeniu konstytucji z 1876 roku i rozwianiu początkowych wątpliwości, hiszpańscy prałaci zaakceptowali liberalny reżim wyartykułowany przez Cánovasa del Castillo. Z okazji pogrzebu Alfonsa XII hiszpańscy biskupi podpisali list pasterski popierający legalność regencji Marii Krystyny. Hiszpański episkopat całym sercem popierał wytyczne magisterium Leona XIII, które charakteryzowało się budowaniem mostów, nawiązywaniem pozytywnego i owocnego dialogu między Kościołem a światem, między katolicyzmem a "nowymi czasami". 

Leon XIII, w swoim płodnym magisterium, zawsze odrzucał ten klerykalizm, rozumiany w najbardziej pejoratywnym znaczeniu tego terminu, tj. taki, który podporządkowuje legalne prawa państwa. Trzeba przyznać, że biskupi hiszpańscy w ostatnich latach "Restauracji", zachęceni dokumentami papieża, podjęli liczne inicjatywy, zarówno w sferze kościelnej, jak i świeckiej: nowe fundacje, działalność apostolska o bardzo zróżnicowanym charakterze, promocja misji, ekspansja kół katolickich.

 Tak zwana "kwestia religijna Czy sprawa Nozaleda, którą analizujesz, okrzyk "Die Nozaleda", jest tego przykładem?

-Bez wątpienia. Kwestia religijna, lub powiedzielibyśmy dziś po Soborze Watykańskim II, koncepcje wolności religijnej i sekularyzmu, w ramach stosunków Kościół-państwo, jest nadal szeroko niezrozumiana przez duże grupy ludności i polityków.

Państwo świeckie nie musi być wrogie zjawisku religijnemu. Warunkiem wstępnym jest to, że nie postrzega ono obecności tego zjawiska w sferze publicznej, na agorze, jako zagrożenia, które należy zwalczać. W tym miejscu pojawia się tak zwana "sprzeczna sekularyzacja": rola, jaką religia powinna odgrywać we wspólnocie politycznej. Wielu dzisiejszych polityków powinno wziąć pod uwagę słowa filozofa Jürgena Habermasa: "Zsekularyzowani obywatele, o ile działają jako obywatele państwa, nie mogą z zasady odmawiać religijnym światopoglądom potencjału prawdy ani odmawiać swoim współobywatelom, którzy są wierzący, prawa do udziału w debatach publicznych przy użyciu języka religijnego". I tak właśnie jest.

AutorFrancisco Otamendi

Czy jest powód, by dziękować?

Strukturalnie, społecznie i globalnie rzecz biorąc, być może trudniej jest nam dziś znaleźć powody do wdzięczności, które jednocześnie są powodami do dalszego życia i nadziei.

21 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W najbliższy czwartek, 23 listopada, będziemy obchodzić najważniejsze święto w Stanach Zjednoczonych; Dzień Dziękczynienia. Jest to, jak sama nazwa wskazuje, dzień dziękczynienia, pamięci i uznania powodów, które motywują i uzasadniają obchody osobistego, rodzinnego, społecznego i narodowego "dziękczynienia".

Podobnie jak wiele innych dat i uroczystości w życiu, materialistyczne, merkantylne i konsumpcyjne społeczeństwo opróżniło ważne daty dla naszego społeczeństwa i świata ze znaczenia i treści. Wszystko wydaje się być zredukowane do komercyjnej gry podaży i popytu. Świętujemy, nie wiedząc, co świętujemy. W tym przypadku świętujemy bez odkrycia powodów do wdzięczności lub, jeśli je znamy, nie jesteśmy wdzięczni.

Podziękowania

Wdzięczność jest istotnym wymiarem ludzkiego życia. Wdzięczność rodzi się z możliwości odkrywania wdzięczności w życiu. Wdzięczność rodzi się z możliwości odkrywania darów i prezentów, które wszyscy otrzymujemy i mamy w życiu, a których nie można kupić ani sprzedać. Odkrycie tego, co jest darmowe, czyni wdzięczność możliwą, a wdzięczność czyni radość i szczęśliwą egzystencję możliwą dla każdego.

Tylko wdzięczna osoba jest szczęśliwa. A wdzięczna jest ta osoba, która odkrywa dary w codziennym życiu, powody do dziękowania. A powodów do dziękowania jest wiele. Niektóre dlatego, że czynią nas szczęśliwymi, sprawiają nam przyjemność, czynią nas dobrymi, a inne dlatego, że uczą nas solidarności, tolerancji, akceptacji, zrozumienia, przebaczenia itp. w sztuce życia.

To święto, które jest narodową datą i uroczystością, prosi nas o wyjście z naszych małych interesów, naszych małych indywidualnych radości, abyśmy mogli poczuć się częścią społeczeństwa, narodu i całej ludzkiej wspólnoty. W ten sposób możemy zadać sobie pytanie, za co powinniśmy być wdzięczni, nie tylko jako istoty ludzkie, ale także jako obywatele tego narodu i świata.

Dzisiejszy świat

Chociaż prawdą jest, że indywidualnie i jako rodzina zawsze znajdziemy powody do dziękczynienia, strukturalnie, społecznie i globalnie być może trudniej jest nam dziś znaleźć powody do dziękczynienia, które jednocześnie są powodami do dalszego życia i nadziei....

W tym historycznym i społecznym, politycznym i ekonomicznym momencie, na poziomie krajowym i globalnym, zadaję sobie na przykład pytanie, czy możemy dziękować w obliczu terroryzmu, w obliczu wojen (zwłaszcza rosyjsko-ukraińskich i ukraińskich) oraz w obliczu wojen na Bliskim Wschodzie. IzraelPalestyna), pragnienie zemsty, niesprawiedliwość i przemoc, ludzkie okrucieństwo i wiele form śmierci.

Ponieważ dziękowanie, ignorując powagę obecnego historycznego momentu, w którym wszyscy jesteśmy zanurzeni na całym świecie i który wpływa na nas wszystkich na wiele sposobów, byłoby błądzeniem po stronie powierzchowności i frywolności.

Czy warto dziś dziękować?

Zastanawiam się, czy świętowanie dziękczynienia jest ważne pośród tłumów braci i sióstr żyjących w nieludzkich i niegodnych warunkach.

Zastanawiam się, jaka jest prawda, wartość i znaczenie dziękczynienia w narodzie i świecie, który cierpi z powodu podziałów, nierówności, nietolerancji i wszelkiego rodzaju dyskryminacji?

Czy można dziękować w obliczu cierpienia tak wielu, którzy muszą opuścić swoje domy, swoją ziemię, swoje rodziny, swoje ojczyzny i poddać się trudom migracji, w których wszystko jest zagrożone i prawie zawsze wszystko jest stracone, nawet samo życie?

Czy możliwe jest dziękczynienie w społeczeństwach, w których miliony mężczyzn i kobiet żyją w opuszczeniu i samotności?

Czy warto dziękować w świecie, w którym służba publiczna na stanowiskach politycznych i rządowych stała się okazją do nielegalnego wzbogacenia się, korupcji i pogardy dla ludzi? dobrobyt powszechne?

Zadaję sobie pytanie: jaki jest sens dziękowania w świecie, w którym uprzywilejowane mniejszości żyją w komforcie i marnotrawstwie, podczas gdy miliony bliźnich są skazywane na śmierć przed narodzinami, skazane na ubóstwo i głód, niewinni skazani na niegodne życie z powodu braku możliwości społecznych? Jaki jest sens dziękowania w świecie, w którym miliony upadłych cierpią z powodu naszej obojętności i braku współczucia? 

Jakie jest znaczenie naszego święta dziękczynienia pośród tłumów młodych ludzi poszukujących, zdezorientowanych, swojego miejsca w społeczeństwie i w świecie, z rodzinami rozdartymi i życiem straconym z powodu braku wartości, pośród wad i próżności?

Poczucie dziękczynienia

Jest o wiele więcej twarzy konkretnych mężczyzn i kobiet, którzy cierpią i wołają o szansę na ziemi. Jest o wiele więcej udręki i bolesnych sytuacji, które wynikają z braku poszanowania godności istoty ludzkiej. 

Wszystkie te twarze, sytuacje i pytania powinny obudzić nasze uśpione, wygodne i obojętne sumienia, aby zadać sobie pytanie o sens naszego narodowego święta dziękczynienia. 

Ale przede wszystkim, aby zmotywować nas, z zaangażowaniem i wysiłkiem wszystkich, do budowania rodzin, historii osobistych i rodzinnych, relacji międzyludzkich i społecznych, instytucji i struktur, które napełniają nas nadzieją na lepszy świat niż ten, w którym żyjemy. 

Obecny moment narodowy i globalny wymaga - jak rzadko w historii - przebudzonego sumienia i aktywnej solidarności wszystkich mężczyzn i kobiet na ziemi. 

Pilne jest, abyśmy wspólnie budowali naród i świat, w którym są powody do dziękczynienia, do radości, do życia z nadzieją. To pilne, abyśmy budowali naród, w którym każdego dnia w roku żyjemy pełni powodów do wdzięczności, wiary, miłości, radości, ciągłej nadziei...

AutorMario Paredes

Dyrektor wykonawczy SOMOS Community Care

Hiszpania

Kardynał Omella: "Reformatorskie próby fragmentaryzacji współistnienia w Hiszpanii nie mają racji bytu".

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii wykazał gotowość do współpracy na rzecz spójności społecznej w obliczu wyraźnego pęknięcia społecznego. W swoim przemówieniu otwierającym 123. zgromadzenie plenarne hiszpańskich biskupów Juan José Omella stwierdził, że "reforma jest zawsze konieczna, ale musi szanować ustanowione dla niej mechanizmy prawne".

Maria José Atienza-20 listopad 2023-Czas czytania: 8 minuty

Zgromadzenie plenarne hiszpańskich biskupów rozpoczęło się w poniedziałek 20 listopada od omówienia kilku tematów: społeczno-politycznego pęknięcia, które charakteryzuje hiszpański kontekst społeczny, zarządzania nadużyciami w Kościele oraz, w tle, spotkania z papieżem Franciszkiem w dniu 28 listopada w celu omówienia wyników wizyty w hiszpańskich seminariach. 

Kardynał arcybiskup Barcelony i przewodniczący Episkopatu Hiszpanii, monsignore Juan José Omella, otworzył sesję plenarną przemówieniem poświęconym wyzwaniom stojącym przed Kościołem w Hiszpanii w "czasie naznaczonym wojną, polaryzacją oraz kryzysem gospodarczym, społecznym i politycznym w naszym kraju". W tym sensie odniósł się do "ponad 11 milionów ludzi w Hiszpanii, którzy żyją w sytuacji wykluczenia społecznego lub prawie 5 milionów, głównie nastolatków i młodych ludzi, którzy czują się samotni". 

W kontekście, który określił jako "spolaryzowany", przewodniczący EWG wezwał do pozostania "bardziej zjednoczonym niż kiedykolwiek" i podkreślił, że "świat potrzebuje, abyśmy dawali świadectwo ludzkiej i egzystencjalnej korzyści, która płynie z patrzenia na rzeczywistość z perspektywy wiary". 

Znaki nadziei: młodzi ludzie i Synod

Przewodniczący hiszpańskich biskupów wskazał na Synod jako znak nadziei dla Kościoła i społeczeństwa.

W tej kwestii Omella potwierdziła, że podczas Synodu "staraliśmy się przezwyciężyć pokusę obrony lub narzucania się i staraliśmy się uważnie słuchać tych, którzy przemawiają, zwracając szczególną uwagę na wewnętrzny głos i ruchy wzbudzone przez Ducha Świętego".

Ćwiczenie w jedności, które według słów arcybiskupa Barcelony "jest wielkim znakiem, na który czeka świat, warunkiem koniecznym, aby świat przyjął głoszenie Chrystusa, które realizuje Kościół". 

Przewodniczący EWG wspomniał również o nadziei, jaką pokazało ponad milion młodych ludzi, którzy wzięli udział w ostatnich Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie.

Znak nadziei, dla którego arcybiskup Barcelony zaproponował "odnowienie naszych struktur, abyśmy byli w stanie przyjąć tych zdezorientowanych i spragnionych młodych ludzi w naszych parafiach, ruchach, szkołach, uniwersytetach, szpitalach, ośrodkach Caritas i innych instytucjach". 

"Edukacja w zakresie odpowiedzialności seksualnej to nie aborcja".

Edukacja, w szczególności znaczenie towarzyszenia dzieciom i młodzieży oraz edukacja afektywna i seksualna, była również obecna w przemówieniu otwierającym tę sesję plenarną.

Omella zwróciła uwagę na porzucanie szkoły, utratę autorytetu w klasie i rosnący problem hiperseksualności i przemocy, które są potęgowane przez nadużywanie ekranów.

W tym miejscu arcybiskup Barcelony zaapelował, by "nie zwodzić ich substytutami. Szczęście pisane wielkimi literami oznacza miłość, a nie pornografię, służbę, a nie czekanie, aż zrobią to inni, poświęcenie, a nie życie dla siebie, szczerą przyjaźń, a nie wykorzystywanie ludzi dla własnego dobra, szukanie dobra innych, a nie wykluczanie tych, którzy nie myślą tak jak ja, troskę o najsłabszych, a nie wyśmiewanie ich (zastraszanie) lub pozostawianie ich samych, by umarli z żalu, odkrywanie prawdziwego powołania, a nie wybieranie według pieniędzy. Uczyć ich, że nie można być szczęśliwym bez drugiej osoby. Że moje szczęście rośnie, gdy rośnie szczęście tych, którzy są wokół mnie". 

Omella podkreślił wyzwanie, jakim jest afektywna edukacja seksualna dzieci i młodzieży. W tej kwestii podkreślił potrzebę "uczenia ich odpowiedzialnego przeżywania wszystkiego, w tym seksualności. Związek seksualny między mężczyzną i kobietą jest aktem, który może być źródłem nowego życia, dlatego konieczne jest kształcenie młodych ludzi, aby działali z miłości i biorąc pod uwagę, czy mogą wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, to znaczy, czy mogą przyjąć dziecko z godnością. Wychowywać do odpowiedzialności to umieć powiedzieć "nie" związkowi, jeśli nie jest się w stanie zaakceptować życia, które może się w nim pojawić. Wychowanie do odpowiedzialności seksualnej to nie aborcja, ale ukazywanie pięknej relacji między seksualnością, miłością i życiem. Wychowywać to uczyć, jak czekać, a jeśli ktoś nie jest w stanie tego zrobić, to uczyć, jak zawsze przyjmować konsekwencje swoich działań, tak jak dzieje się to we wszystkich dziedzinach życia".

W rzeczywistości Omella sformułowała kongres ".Kościół w edukacji"który odbędzie się w Madrycie 24 lutego 2024 roku. 

Potępienie ekstrapolacji danych dotyczących wykorzystywania seksualnego

"W żadnym wypadku nie zamierzamy szukać wymówek lub usprawiedliwień, aby uniknąć odpowiedzialności, która może spoczywać na nas jako instytucji", kontynuował przewodniczący hiszpańskich biskupów w odniesieniu do zarządzania Kościołem w Hiszpanii w obliczu nadużyć. 

Omella podkreśliła trwające prace nad "zaostrzeniem i przeglądem protokołów bezpieczeństwa i szkoleń, a także ścisłą współpracę z władzami cywilnymi w celu zapewnienia, że osoby odpowiedzialne za tego rodzaju czyny zostaną postawione przed wymiarem sprawiedliwości".

Przewodniczący EEC wspomniał o raporcie przedstawionym przez hiszpańskiego rzecznika praw obywatelskich, w którym "Kościół współpracował, dostarczając wszystkich dostępnych informacji" i potępił bezpodstawną ekstrapolację danych dokonaną przez niektóre media w następstwie ankiety przeprowadzonej przez GAD3 zawartej w raporcie.

"Jaki cel kryje się za tym nonsensem?" - zapytał Omella, który podkreślił, że "szczególnie niepokojące jest dla nas to, że generuje to szkodliwy obraz naszej misji w ogóle. To niesprawiedliwe, że zło wyrządzone przez mniejszość jest im przypisywane. Taka sytuacja jest niedopuszczalna i wymaga dokładnego i bezstronnego przeglądu danych, aby skorygować wszelkie uprzedzenia, które mogły zostać złośliwie ekstrapolowane. Dokonaliśmy przeglądu informacji na temat wyżej wymienionego badania ze strony Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim raporcie i szczerze mówiąc, nie możemy mieć zaufania do prawdziwości i wiarygodności takich wyników".

Niesprawiedliwość, w obliczu której przewodniczący hiszpańskich biskupów ponownie wyraził swój "szacunek i uznanie dla kapłanów i zakonników naszego Kościoła" oraz wystosował "apel do wiernych katolików, zachęcając ich do okazania im uznania i zaufania". 

Hiszpania, kraj gościnności 

Arcybiskup Barcelony przypomniał w swoim przemówieniu, że obecnie 1 na 5 Hiszpanów jest obcego pochodzenia. Hiszpania jest krajem gościnnym i "to przekształciło hiszpańskie społeczeństwo, a wraz z nim nasze diecezje, parafie i wspólnoty kościelne", przypomniał Omella. 

Rzeczywistość migracyjna w Hiszpanii ma jednak ostrzejszą stronę: nieuregulowana imigracja, a w szczególności migracja drogą morską, która często staje się "tragiczną trasą, która często kończy się śmiercią i jest godnym ubolewania miejscem docelowym, gdy nie jesteśmy w stanie zaoferować po ludzku akceptowalnych możliwości przyjęcia i późniejszej integracji". Przewodniczący EWG określił politykę hiszpańskiej i europejskiej administracji publicznej w obliczu rzeczywistości migracyjnej jako "krótkowzroczną". 

Problemy społeczno-ekonomiczne 

Obecne perspektywy społeczno-gospodarcze w Hiszpanii, naznaczone rosnącym bezrobociem, rosnącym ryzykiem wykluczenia społecznego i inflacją, były również obecne w przemówieniu otwierającym to zgromadzenie plenarne.

Prezes wyraził gotowość EWG do współpracy z administracją publiczną w kilku kwestiach: 
-Podejście do niepewności zatrudnienia z perspektywy holistycznej.
-Skonsolidowanie i opracowanie systemu gwarancji minimalnego dochodu.
-Poprawa dostępu do godnych warunków mieszkaniowych
-Zapewnienie ochrony dziecka i rodziny
-Osiągnięcie postępów w regulowaniu statusu migrantów. 

"Wszystkie umowy są zgodne z prawem, jeśli są zgodne z systemem prawnym".

Hiszpania przeżywa obecnie szczególnie intensywny okres pod względem politycznym i społecznym. Niedawne pakty inwestytury hiszpańskiego rządu i ich konsekwencje dla systemu prawnego i równości społecznej nie pozostały niezauważone na początku tego zgromadzenia.

W tym miejscu Omella wezwał "przywódców politycznych oraz liderów społecznych i opiniotwórczych do zrobienia wszystkiego, co w ich mocy, aby zmniejszyć klimat napięcia społecznego". 

Przewodniczący hiszpańskich biskupów poświęcił wymowny akapit paktom rządowym, do którego dodał również kilka słów poza tekstem. W tym delikatnym punkcie przewodniczący hiszpańskich biskupów chciał podkreślić swoje "wezwanie do dialogu społecznego między wszystkimi instytucjami hiszpańskiego społeczeństwa bez kordonów sanitarnych i wykluczeń".

Choć kardynał arcybiskup Barcelony nie odniósł się wyraźnie do amnestii, wyraźnie zaznaczył, że "wszystkie pakty są zgodne z prawem, o ile szanują system prawny, praworządność, podział władzy w naszej demokracji, zapewniają równość wszystkich Hiszpanów i gwarantują równowagę polityczną, gospodarczą i społeczną, którą my, Hiszpanie, zapewniliśmy sobie w konstytucji z 1978 r., która zwieńczyła intensywną drogę transformacji".

Omella podkreślił potrzebę wspólnego porozumienia, które zagwarantuje równość Hiszpanów i pozwoli uniknąć pęknięć społecznych, takich jak te, przez które przechodzi Hiszpania: "Każde porozumienie, które próbuje zmodyfikować status quo uzgodnione przez wszystkich Hiszpanów w konstytucji z 1978 r., powinny mieć nie tylko konsensus wszystkich sił politycznych naszego łuku parlamentarnego, ale także poparcie bardzo wykwalifikowanej większości społeczeństwa, zgodnie z samą konstytucją", powiedział przewodniczący EWG.

Omella kontynuował: "W przeciwnym razie takie pakty doprowadzą jedynie do większych podziałów i konfrontacji między Hiszpanami. Bezruch nie wystarczy, by powstrzymać wszelkie reformy. Ale nie są też reformatorskimi próbami fragmentaryzacji współistnienia w Hiszpanii. Reformy są zawsze konieczne, ale muszą być zgodne z ustanowionymi dla nich mechanizmami prawnymi, muszą dążyć do wspólnego dobra wszystkich i zawsze muszą mieć konsensus zdecydowanej większości obywateli". 

Juan José Omella "pominął" scenariusz swojego przemówienia, aby poprosić nowego prezydenta hiszpańskiego rządu o "aktywną współpracę ze wszystkimi siłami politycznymi w celu odzyskania spójności społecznej i poświęcenia wszystkich swoich wysiłków na zszycie ran społecznych, które zostały spowodowane przez niektóre z ostatnich paktów inwestycyjnych".

Auza z zadowoleniem przyjmuje raport Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie nadużyć w Kościele

Ze swojej strony nuncjusz Stolicy Apostolskiej w Hiszpanii chciał podkreślić trzy kwestie: godność ludzką, wolność sumienia, edukację i pracę prowadzoną w celu wyeliminowania nadużyć seksualnych w sferach Kościoła. 

Bernardito Auza wezwał do "stałego zwracania uwagi na zmienne aspekty życia ludzi, na które społeczeństwo musi być świadome". Wśród tych aspektów Auza podkreślił częstość aborcji, sytuację wykluczenia ponad 11 milionów ludzi w Hiszpanii oraz sytuację tak wielu migrantów. 

Auza zwrócił uwagę na swoje zainteresowanie pracami Zgromadzenia Plenarnego w odniesieniu do edukacji "ze względu na jej związek z wychowaniem moralnym i sumieniem". W tym sensie odniósł się do jednego z tematów, które będą omawiane w tych dniach: propozycji Zakonu Karmelitów Bosych dotyczącej ogłoszenia św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein) Doktorem Kościoła Powszechnego oraz Konferencji Episkopatu Anglii i Walii dotyczącej ogłoszenia św. Johna Henry'ego Newmana Doktorem Kościoła Powszechnego. Obaj święci zostali wymienieni przez nuncjusza jako przykłady, które "pomagają dzisiejszemu człowiekowi w sercu jego osobistych wahań i perypetii".

Wraz z wolnością sumienia nuncjusz wyraził życzenie, aby "edukacja, którą zapewniają nasze szkoły, była pomocą w formacji dzieci i młodzieży w poszukiwaniu prawdy, która czyni ich wolność i sumienie słusznymi".

Podobnie jak biskupi chcieli zwrócić uwagę na pewne dezinformacje, które pojawiły się po prezentacji Raportu, nuncjusz chciał podziękować "Rzecznikowi Praw Obywatelskich i jego zespołowi ekspertów za ich pracę i wyrażamy nasze zobowiązanie, że zalecenia zostaną dogłębnie przeanalizowane we współpracy ze wszystkimi instytucjami i wszystkimi ludźmi dobrej woli". W szczególności Auza podkreślił "w szczególny sposób jego "mądrą decyzję o umieszczeniu ofiar w centrum Raportu i w sercu jego zaleceń".

Na koniec przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Hiszpanii odniósł się do obecnej sytuacji społeczno-politycznej w Hiszpanii, dziękując Konferencji Episkopatu, "która towarzysząc narodowi hiszpańskiemu w demokratycznej transformacji, chwalonej i podziwianej przez koncert narodów, jest stale zaangażowana w zapewnienie swojego "wkładu w utrzymanie dobrej woli, harmonii i pokojowego współistnienia, w służbie wszystkim Hiszpanom". Ufam, że ty i twoi współpracownicy będziecie wiedzieć, jak towarzyszyć każdej sytuacji z mądrością, rozwagą i troską".

Ewangelizacja

11 refleksji Juana Arany na temat świeckich i 7 prac dyplomowych w CEU

Profesor filozofii i pracownik naukowy Juan Arana wskazał na XXV Kongresie Katolików i Życia Publicznego, że "nadszedł czas na dorosłe ćwiczenie chrześcijańskiej tożsamości świeckich", zastanawiając się nad rolą, jaką będą odgrywać w życiu Kościoła. Spotkanie CEU zakłada potrzebę "reewangelizacji", ponieważ "kraje zachodnie są dziś ziemiami misyjnymi".

Francisco Otamendi-20 listopad 2023-Czas czytania: 3 minuty

Podobnie jak w przypadku kolorów, pór roku czy drużyn piłkarskich, w kongresy Niektórym bardziej spodoba się jedna konferencja, innym inna; niektórzy polubią otwarcie, inni zakończenie. W kontekście 25 Kongres Katolików i Życia PublicznegoJuan Arana, profesor filozofii i członek Królewskiej Akademii Nauk Moralnych i Politycznych, wygłosił w sobotę obszerną prezentację zatytułowaną "Zaangażowanie apostolskie świeckich w czasach nieklerykalnych".

Zbyt długie byłoby omawianie ich argumentów, zarówno historycznych, jak i filozoficznych, ale wystarczy podsumować niektóre z ich pomysłów, które zostały później zebrane, podobnie jak te innych mówców, w Manifest kongresu, upublicznione w niedzielę. 

To kilkanaście wyrażeń z konferencji filozofa z Sewilli, które mogą stanowić część jego prezentacji.

1) Jesteśmy świadkami "postępującej demoralizacji gatunku". 

2) "Religia jest rzeczą, której nie można improwizować".

3) "Kryzys powołań zakonnych i wiary wzmacnia rolę świeckich w życiu Kościoła i stawia ich przed najwyższym wyzwaniem, jakim jest pełne podjęcie wyzwania kapłaństwa wspólnego". 

4) "W coraz bardziej marginalnej sytuacji dla religii, świeccy muszą być świadomi wszystkiego, co dorosłe praktykowanie chrześcijańskiej tożsamości reprezentuje w świecie, który stał się zdemoralizowany, który stracił wiarę". 

5) "Oprócz liczenia na to, co fundamentalne, czyli na Bożą pomoc, będziemy mieli przewagę w postaci upadku i śmierci klerykalizmu" oraz rosnącej obecności "laikatu ery postklerykalnej; mówię postklerykalnej, a nie postchrześcijańskiej".

6) "Dla wierzącego proces dechrystianizacji, przez który przechodzimy, jest bolesny, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę szczęście i radość utracone przez tak wielu mężczyzn i kobiet, którzy nie mają okazji żyć wyzwalającym przesłaniem Chrystusa". 

7) "Najsmutniejszą rzeczą w historii stosunków między duchowieństwem a świeckimi jest to, że ci ostatni, świeccy, nie zawsze byli w stanie odróżnić prawdziwych pasterzy od wilków w wilczej skórze". 

8) "Zdecydowanie nadszedł czas dla świeckich". 

9) "Stoimy w obliczu ożywczego wyzwania, sytuacji, w której katolik może również dostrzec w obecnych okolicznościach okazję do odnowienia i nadania impulsu niektórym wymiarom wiary, które nie zostały wystarczająco rozwinięte lub które utraciły część swojej dziewiczej siły". 

10) "Kiedy Bóg mówi, powinniśmy słuchać z szacunkiem, nawet jeśli nie w pełni rozumiemy". 

11) "Kiedy rozum zawodzi, a wiara kroczy w ciemności, jest to właściwy czas na nadzieję, na intymne przekonanie, że jeśli zaufamy Chrystusowi, uda nam się chodzić po wodzie bez zatonięcia".

"Reewangelizacja 

Po opracowaniu programu XXV kongres Wnioski ze spotkania Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów (ACdP) i CEU, które w tę niedzielę obejmowało mszę celebrowaną przez arcybiskupa Madrytu, kardynała José Cobo, zostały upublicznione w komunikacie prasowym. manifestco było normą w ostatnich latach. 

Ostatnie zdania koncentrują się na fakcie, że "żyjemy w zsekularyzowanym, a zatem zdechrystianizowanym świecie. Mamy obowiązek aktualizować ewangeliczny mandat Chrystusa, przyjmując potrzebę ponownej ewangelizacji naszego własnego społeczeństwa i mając świadomość, że kraje zachodnie są dziś również krajami misyjnymi".

Stwierdza również, że "ta nowa ewangelizacja ma fundamentalny kanał we wspólnotowym przeżywaniu wiary, co jest konieczne, aby zapewnić, że osobiście możemy pozostać wierni w niekorzystnym kontekście, a społecznie możemy lepiej przyczynić się do katolickiej propozycji, zachowując nasze chrześcijańskie dziedzictwo jako żywą tradycję, którą możemy przekazać innym". 

Siedem punktów 

Podsumowując, są to pozostałe aspekty manifestu.

- Hiszpania to naród, w którym chrześcijaństwo jest istotnym elementem jego istnienia i kultury. 

- Maryja i święci byli głównymi apologetami wiary.

- Być głośnikiem i stałym donosicielem na prześladowanych chrześcijan.

- Praca człowieka jest transcendentalnym filarem całej kwestii społecznej, a godność osoby leży w fakcie bycia i w tęsknocie społeczności za wspólnym dobrem, pozostawiając projekcję społeczną jako nieodłączną od człowieka. 

- Bronić i towarzyszyć każdemu człowiekowi w tych okolicznościach, w których jego integralność i prawo do życia są zagrożone. 

- Rodzina jest uprzywilejowanym miejscem przekazywania wiary: od rodziców do dzieci, między małżonkami, między rodzeństwem, a także od dzieci do rodziców.

- Szkoła jest istotną przestrzenią ewangelizacji. Ewangelizacja w edukacji jest nie tylko dobrem dla instytucji religijnych, ale jest zasadniczo prawem całego społeczeństwa, korzystaniem z jego wolności i gwarancją demokratycznego pluralizmu.

AutorFrancisco Otamendi

Więcej
Świat

Jana na Lateranie świętuje 1700 lat

Matka i głowa wszystkich kościołów Rzymu i świata, bazylika św. Jana na Lateranie świętuje 1700 lat. Obchody oficjalnie rozpoczęły się w czwartek 9 listopada, w uroczystość poświęcenia bazyliki.

Antonino Piccione-20 listopad 2023-Czas czytania: 3 minuty

Matka i głowa wszystkich Kościołów Rzymu i świata, Bazylika św. Jana na Lateranie świętuje 1700 lat. "Matka", ponieważ "Kościół jest zawsze matką, nikt nie może wymyślić wiary ani zbawić się sam", powiedział kardynał De Donatis podczas konferencji prasowej. Jest także "głową", ponieważ to sam Chrystus powierzył to zadanie Piotrowi. Jana na Lateranie "jest domem Kościoła rzymskiego, w którym biskup Rzymu, papież, ma swoje krzesło, miejsce, z którego nie głosi własnych idei, ale Słowo Jezusa", powiedział kardynał, przypominając, że czterej ostatni papieże, Jan Paweł I, Jan Paweł II, Benedykt XVI i teraz Franciszek zawsze "podkreślali", że papież jest przede wszystkim biskupem Rzymu.

Obchody oficjalnie rozpoczęły się w czwartek 9 listopada, w uroczystość poświęcenia bazyliki, Mszą św. pod przewodnictwem samego kardynała wikariusza. Kapituła Laterańska promowała liczne inicjatywy prowadzące do Jubileuszu w 2025 roku.

Wśród pierwszych spotkań w kalendarzu roku świątecznego, dla których Penitencjaria Apostolska wydała dekret o udzieleniu odpustu zupełnego, odbędzie się seria spotkań (14-21-28 listopada i 5 grudnia) pod kuratelą księdza prałata Andrei Lonardo na temat "Od Konstantyna do wygnania awiniońskiego", ze zwiedzaniem hospicjum, absydy i wykopalisk. Tradycyjny koncert bożonarodzeniowy chóru diecezji rzymskiej odbędzie się 17 grudnia o godz. 21:00 . W sobotę 20 stycznia 2024 r. planowane jest spotkanie na temat Konstytucji Dogmatycznej o Objawieniu Bożym "Dei Verbum", a następnego dnia, w Niedzielę Słowa, na zakończenie każdej Mszy św. rozdawana będzie Biblia wraz z zaproszeniem do jej rodzinnej lektury.

Począwszy od 18 lutego, pierwszej niedzieli Wielkiego Postu, parafie Rzymu należące do prefektur diecezji odbędą wielkopostną pielgrzymkę do baptysterium i katedry aż do Niedzieli Palmowej, aby odtworzyć szlak inicjacji chrześcijańskiej. W dniu 7 kwietnia, w Niedzielę "in albis", odbędzie się uroczystość mająca na celu ponowne przeżycie chrzcielnego wymiaru Wielkanocy.

Oprócz Mszy św. pontyfikalnej, 12 maja o godz. 21.00 odbędzie się "Koncert Wniebowstąpienia Pańskiego", który poprowadzi abp Frisina:2 czerwca, z okazji Bożego Ciała, odbędzie się procesja z Najświętszym Sakramentem w Kaplicy Adoracji - jest to również 50. rocznica ustanowienia Wieczystej Adoracji promowanej w 1974 roku przez kardynała Polettiego; 24 czerwca, w uroczystość narodzin św. Jana Chrzciciela, zostaną odmówione uroczyste nieszpory, natomiast 1 listopada, o godz. 21.1 listopada o godz. 21.00 odbędzie się koncert "In hoc signo. Quadri di vita costantiniana" w wykonaniu chóru diecezji rzymskiej. Uroczystości zakończą się 9 listopada 2024 r. Mszą św. o godz. 17.30. Bazylikę będzie można zwiedzać przez cały dzień.

Warto również podkreślić, że w bazylice odbyło się pięć soborów ekumenicznych. Z okazji obchodów rocznicowych Biuro Duszpasterstwa Szkolnego i Nauczania Religii Katolickiej Diecezji Rzymskiej organizuje konkurs zatytułowany "Bazylika Laterańska między wiarą a historią", skierowany do szkół wszystkich szczebli w diecezji.

Celem jest promowanie wiedzy historycznej i kulturowej, którą bazylika reprezentowała i nadal reprezentuje jako rzymska katedra "Mater et Caput". "W ciągu tych siedemnastu wieków", zauważa dyrektor Biura, Rosario Chiarazzo, "Bazylika Laterańska była i jest w centrum wielu wydarzeń, które naznaczyły i nadal naznaczają cywilną i religijną tkankę miasta Rzymu i całego chrześcijaństwa". Studenci będą mieli za zadanie wyrazić, z własną wrażliwością za pomocą nowych technologii, niektóre charakterystyczne aspekty tej długiej historii".

AutorAntonino Piccione

Więcej
Kultura

Wieloaspektowy geniusz świętego Alberta Wielkiego

Albert Wielki nie tylko położył podwaliny pod pogodzenie filozofii arystotelesowskiej z wiarą chrześcijańską, ale objął szerokie spektrum, które wykraczało poza granice filozoficznej nauki, w tym nauk przyrodniczych, od botaniki po metalurgię.

José M. García Pelegrín-20 listopad 2023-Czas czytania: 3 minuty

Kolonia, 15 listopada 1980 r. Jan Paweł II właśnie przybył do miasta słynnej katedry, aby upamiętnić 7. setną rocznicę śmierci św. Alberta Wielkiego (ok. 1200 - 15-11-1280). Znany dziś pod tym przydomkiem, przez współczesnych nazywany był "Niemcem". Doczesne szczątki św. Alberta spoczywają około 200 metrów od katedry w kościele św. Andreasa, prowadzonym przez dominikanów.

Klęcząc przy grobie, Jan Paweł II modlił się: "Boże, nasz Stwórco, sprawco i światło ludzkiego ducha, Ty ubogaciłeś św. Alberta w jego wiernym naśladowaniu Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Mistrza, głęboką znajomością wiary. Samo stworzenie było dla niego objawieniem Twojej wszechmocnej dobroci, gdy uczył się głębiej poznawać i kochać Ciebie w stworzeniach. Badał również dzieła ludzkiej mądrości, a także pisma niechrześcijańskich filozofów, które otworzyły mu drogę do spotkania z Twoim radosnym przesłaniem. Ty szczególnie uzdolniłeś go darem rozeznania do obrony przed błędem, do pogłębiania znajomości prawdy i do szerzenia jej wśród ludzi. Dlatego uczyniłeś go nauczycielem Kościoła i wszystkich ludzi".

Wiara i rozum

Następnie Jan Paweł II udał się do katedry, gdzie odbył spotkanie z profesorami uniwersyteckimi i studentami. Jego przemówienie zapowiadało kluczowy temat dla jego następcy, Benedykta XVI: relację między wiarą a rozumem. Jan Paweł II chwalił wysiłki Alberta Wielkiego w tym względzie: "Albert dokonał godnego podziwu zawłaszczenia racjonalnej nauki, przenosząc ją do systemu, w którym zachowuje i umacnia swoją własną specyfikę, pozostając zorientowanym na cel wiary, od której otrzymuje swoje decydujące podejście. W ten sposób Albert osiąga status chrześcijańskiego intelektualizmu, którego zasady są nadal aktualne". Na zakończenie zasugerował, że rozwiązanie "palących pytań o sens ludzkiej egzystencji" jest możliwe tylko "w odnowionym zjednoczeniu myśli naukowej z mocą wiary, która popycha człowieka ku prawdzie".

Św. Jan Paweł II przedstawił Alberta Wielkiego jako symbol pojednania nauki (lub rozumu) i wiary. W swoich czasach był on pionierem w tych poszukiwaniach i może być uważany za pierwszego naukowca we współczesnym znaczeniu tego terminu.

Historia świętego Alberta Wielkiego

Albert urodził się w Lauingen nad brzegiem Dunaju w Szwabii (obecnie część Bawarii, licząca nieco ponad 11 000 mieszkańców). Jego życie jest przykładem niezwykłej mobilności średniowiecza: w 1222 r. mieszkał ze swoim wujem w Wenecji i Padwie, gdzie studiował sztuki wyzwolone i prawdopodobnie medycynę. Rok później wstąpił do zakonu dominikanów. Ukończył nowicjat w Kolonii, gdzie studiował teologię i przyjął święcenia kapłańskie. Następnie nauczał i studiował w różnych dominikańskich szkołach klasztornych w Hildesheim, Fryburgu Bryzgowijskim, Ratyzbonie i Strasburgu.

Podczas studiów natknął się na prace Arystotelesa. Albert starał się pogodzić naturalną myśl filozoficzną greckiego filozofa z wiarą chrześcijańską. Dzięki niemu idee starożytności powróciły do kultury europejskiej po wiekach zaniedbań, co miało mieć istotne reperkusje dla średniowiecznej i późniejszej filozofii. To właśnie uczeń Alberta, Tomasz z Akwinu, miał dokonać najważniejszej syntezy filozofii arystotelesowskiej z religią chrześcijańską, dając znaczący impuls filozofii scholastycznej. Tomasz był uczniem Alberta w Paryżu, gdzie ten ostatni przebywał przez pięć lat od 1243 roku.

Jego doświadczenie na Uniwersytecie Paryskim pomogło Albertowi w kierowaniu "Studium Generale" swojego zakonu w Kolonii, kiedy powrócił tam w 1248 roku. Był to zalążek Uniwersytetu Kolońskiego, założonego w 1388 roku, a Albert Wielki jest uważany za jego prekursora. Dziś przed głównym budynkiem Uniwersytetu Kolońskiego stoi pomnik ku jego czci. W tym czasie położono również kamień węgielny pod słynną katedrę 15 sierpnia 1248 roku.

"Magnus

Ale jego tytuły Doktora Kościoła, "Magnus" i "doctor universalis" odnoszą się do jego rozległej wiedzy - dziś powiedzielibyśmy encyklopedycznej - tego dominikanina, także w naukach przyrodniczych: wykorzystał rozległe podróże, o których mowa powyżej, aby obserwować przyrodę. Prowadził między innymi badania botaniczne, mineralogiczne i metalurgiczne, wyróżniając się systematycznymi opisami i eksperymentami alchemicznymi, takimi jak czysta reprezentacja arsenu. Osiągnięcia te uczyniły go jednym z najważniejszych średniowiecznych przyrodników. Przez dwa lata był nawet biskupem Ratyzbony (Regensburg): od 1260 do 1262 roku.

Żaden inny XIII-wieczny uczony nie przewyższał Alberta pod względem uniwersalności zainteresowań, wiedzy i dorobku intelektualnego. Jako naukowiec wzmocnił filozoficzne podstawy teologii i był zwolennikiem filozofii niezależnej od teologii. Wyprzedzał swoje czasy w takich dziedzinach jak botanika, zoologia, geografia, geologia, mineralogia, astronomia, fizjologia, psychologia i meteorologia.

Zachowało się siedemdziesiąt jego traktatów, które wypełniają około 22 000 wydrukowanych stron. Instytut Albertusa Magnusa pracuje nad krytycznym wydaniem jego wszystkich dzieł od 1931 roku.

Albert Wielki został kanonizowany przez papieża Piusa XI w 1931 roku; jego następca, Pius XII, ogłosił go patronem przyrodników w 1941 roku.

Więcej
Watykan

"Pewność siebie wyzwala, strach paraliżuje" - mówi papież

Loreto Rios-19 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Podczas modlitwy Anioł Pański papież rozważał Ewangelię z dzisiejszej niedzieli: przypowieść o talentach. Franciszek wskazał na dwa różne sposoby odnoszenia się do Boga: "Pierwszy sposób to ten, który zakopuje otrzymany talent, który nie umie dostrzec bogactwa, jakie dał mu Bóg: nie ufa ani Panu, ani sobie. (...) W obliczu niego boi się. Nie widzi uznania, nie widzi zaufania, jakie pokłada w nim mistrz, ale widzi tylko zachowanie mistrza, który chce więcej niż daje, sędziego. Taki jest jego obraz Boga: nie jest w stanie uwierzyć w Jego dobroć, nie jest w stanie uwierzyć w dobroć Pana wobec nas. Dlatego blokuje się i nie pozwala się zaangażować w misję, którą otrzymał.

Spójrzmy zatem na drugi sposób, w pozostałych dwóch bohaterach, którzy odwzajemniają zaufanie swojego mistrza, ufając mu w zamian. Ci dwaj inwestują wszystko, co otrzymali, nawet jeśli na początku nie wiedzą, czy wszystko pójdzie dobrze: studiują, przyglądają się możliwościom i rozważnie szukają najlepszych; akceptują ryzyko podjęcia ryzyka. Ufają, uczą się i podejmują ryzyko. Mają odwagę działać swobodnie, kreatywnie, generując nowe bogactwo.

Strach lub pewność siebie

Papież tak podsumował te dwie postawy: "Oto wybór, jaki mamy przed Bogiem: lęk lub ufność. Albo boimy się Boga, albo pokładamy ufność w Panu. A my, podobnie jak bohaterowie przypowieści, wszyscy otrzymaliśmy talenty, cenniejsze niż pieniądze. Ale wiele z tego, jak je zainwestujemy, zależy od zaufania do Pana, które uwalnia nasze serca, czyni nas aktywnymi i kreatywnymi w czynieniu dobra. Nie zapominajmy o tym: zaufanie zawsze uwalnia, strach paraliżuje. Pamiętajmy: strach paraliżuje, zaufanie wyzwala. Dotyczy to również wychowania dzieci. I zadajmy sobie pytanie: czy wierzę, że Bóg jest Ojcem i powierza mi dary, ponieważ mi ufa? A ja, czy ufam Mu aż do ryzyka, nie zniechęcając się, nawet jeśli wyniki nie są pewne lub nie są oczywiste? Czy umiem codziennie w modlitwie mówić: "Panie, ufam Tobie, daj mi siłę, by iść naprzód; ufam Tobie, w sprawach, które mi dałeś; powiedz mi, jak je realizować"? Wreszcie, także jako Kościół: czy kultywujemy w naszych środowiskach klimat zaufania, wzajemnego uznania, który pomaga nam iść naprzód razem, który odblokowuje ludzi i pobudza kreatywność miłości we wszystkich?

Beatyfikacja męczenników wojny domowej

Na zakończenie modlitwy Anioł Pański papież wspomniał męczenników hiszpańskiej wojny domowej, którzy zostali beatyfikowani: "Wczoraj w Sewilli został beatyfikowany ksiądz diecezjalny Manuel González-Serna i jego dziewiętnastu towarzyszy, księży i świeckich, zabitych w 1936 r. w klimacie prześladowań religijnych podczas hiszpańskiej wojny domowej. Ci męczennicy do końca dawali świadectwo Chrystusowi. Niech ich przykład będzie pociechą dla wielu chrześcijan, którzy w naszych czasach są dyskryminowani za swoją wiarę. Oklaskujmy nowych błogosławionych.

Przypomniał również mieszkańcom Birmy, Ukrainy i Ziemi Świętej: "Pokój jest możliwy. Pokój jest możliwy. Pokój jest możliwy. Nie rezygnujmy z wojny! I nie zapominajmy, że wojna jest zawsze, zawsze, zawsze porażką. Wygrywają tylko producenci broni" - powiedział po ich wymienieniu.

Światowy Dzień Ubogich

Papież przypomniał również o obchodzonym dziś Światowym Dniu Ubogich: "Dziś obchodzimy VII Światowy Dzień Ubogich, który w tym roku odbywa się pod hasłem "Nie odwracaj twarzy od ubogich" (...).Tb 4,7). Dziękuję wszystkim diecezjom i parafiom, które podjęły inicjatywy solidarności z osobami i rodzinami borykającymi się z trudnościami.

Na koniec, jak zwykle, poprosił o modlitwę w jego intencji.  

Więcej
Świat

Bp Juan Ignacio ArrietaKodeks Prawa Kanonicznego nadal odpowiada na potrzeby Kościoła".

Sekretarz Dykasterii ds. Tekstów Legislacyjnych, monsignore Juan Ignacio Arrieta, podkreśla kluczowe punkty Kodeksu Prawa Kanonicznego, który w tym roku obchodzi 40. rocznicę powstania w Kościele katolickim.

Antonino Piccione-19 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Konstytucją apostolską Sacrae Disciplinae Leges z dnia 25 stycznia 1983 r. święty Jan Paweł II dał zielone światło dla promulgacji nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK). Norma ta, wzbogacona i zaktualizowana w różnych punktach, jest tą, która obecnie rządzi Kościołem katolickim. Z okazji tej rocznicy na Uniwersytecie Alma Mater Studiorum w Bolonii odbył się kongres poświęcony znaczeniu i implikacjom tego prawodawstwa.

Kardynał Matteo Maria kardynał Zuppi (arcybiskup Bolonii i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch), Dominique Mamberti (prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej) i Pietro Parolin (sekretarz stanu Jego Świątobliwości papieża Franciszka) byli wśród osobistości, które uczestniczyły w tym spotkaniu, którego wnioski zostały powierzone Monsignor Juan Ignacio ArrietaOmnes udało się przeprowadzić wywiad z sekretarzem dykasterii ds. tekstów legislacyjnych. 

A W ciągu tych 40 lat, jakie znaki pokazał kodeks i jakie świadectwo dał w swojej roli dyscyplinowania życia Kościoła? 

-Kościół katolicki przedstawia się światu jako społeczeństwo zorganizowane w rzeczywistości teologicznej, ale działa w historii i nie może obejść się bez porządku prawnego. Jest to bardzo szczególny system prawny, właśnie dlatego, że musi być spójny z teologicznym wymiarem Kościoła.

W przeciwieństwie do prawa państwowego, prawo kanoniczne charakteryzuje się uniwersalnością, jednocząc różne kultury i wrażliwości.

Takie jest znaczenie Kodeksu Prawa Kanonicznego: zarówno pierwszego, z lat 1917-18, przyjętego w celu przezwyciężenia starego systemu, który był bardzo skomplikowany i trudny do zastosowania; jak i drugiego, opracowanego po Soborze Watykańskim II i promulgowanego w 1983 roku. Ten ostatni kodeks opiera się na głębokiej refleksji eklezjologicznej, aby zapewnić znaczną stabilność i ogólne ramy tego, co papież Jan Paweł II nazwał przełożeniem doktryny Soboru Watykańskiego II na język prawa. Z możliwością stosowania przez biskupów przepisów zawartych w Kodeksie zgodnie z ich kulturą, w perspektywie decentralizacji w ramach jedności właściwej Kościołowi katolickiemu. 

Kodeks przeszedł wiele zmian - czy możesz wymienić najważniejsze z nich? 

-W ciągu czterdziestu lat od promulgacji Kodeksu ewolucja porządku kanonicznego postępowała zgodnie z magisterium i rozwojem doktryny. Po pierwsze, zmiany dotyczyły norm nie w pełni uwzględnionych w Kodeksie, takich jak Kuria Rzymska i inne źródła prawa, w tym konkordaty i umowy z państwami i organizacjami międzynarodowymi.

Ponadto, w przeciwieństwie do Kodeksu z 1917 r., Kodeks z 1983 r. musiał wziąć pod uwagę, jak wskazano, ze względu na doktrynalną konieczność episkopatu ostatniego Soboru, rolę ustawodawców partykularnych, począwszy od biskupów diecezjalnych i Konferencji Episkopatu.

Zmiany w niektórych częściach kodeksu, w szczególności w zakresie postępowania o unieważnienie małżeństwa oraz w prawo karne (księga VI)UE została wystawiona na próbę przez skandal związany z wykorzystywaniem seksualnym nieletnich przez duchownych i niedawno przeszła kompleksowy przegląd. 

Według kardynała Zuppi, "aparat normatywny promulgowany w 1983 roku, zainspirowany nauczaniem Soboru Watykańskiego II, jest odpowiedni dla współczesnego społeczeństwa kościelnego". Zgadzasz się z tym? 

-Ogólnie rzecz biorąc, wdrożone reformy wykazały integralność pierwotnych ram, tj. niezbędne modyfikacje i aktualizacje mogą być wprowadzane bez szkody dla całego Kodeksu. Właśnie dlatego, że jest ściśle oparty na doktrynie soborowej, Kodeks z 1983 r. zachowuje swoją ważność i nadal odpowiada na potrzeby misji Kościoła. 

Śledząc doświadczenia CIC, nie sposób nie spojrzeć w przyszłość, z zaangażowaniem Kościoła w podejmowanie nowych wyzwań z rozwagą i determinacją. Jaką rolę powinno odgrywać prawo kanoniczne w synodalnej podróży Kościoła? 

-Niektóre propozycje reform były od dawna dyskutowane w doktrynie, nie wspominając o szerokim wpływie, jaki na instytucje kościelne mogłoby mieć szersze przyjęcie zasady synodalności i większy udział wszystkich wiernych w instytutach już przewidzianych przez Sobór i zawartych w Kodeksie.

Z jednej strony może istnieć potrzeba dostosowania regulacji dotyczących nieruchomości, w imię potrzeby zwrócenia większej uwagi na to, co dzieje się we współczesnym świecie.

Z tego punktu widzenia pożądana jest większa profesjonalizacja podmiotów pracujących w tych obszarach, z bardziej znaczącą rolą osób świeckich w zakresie ich pełnego uczestnictwa w zarządzaniu rzeczywistością lokalną.

Konkretnie, w dziedzinie synodalności, nowe statuty rad duszpasterskich diecezji rzymskiej, które weszły w życie we wrześniu i były pożądane przez papieża Franciszka, aby lepiej realizować uczestnictwo, komunię i misję całego Ludu Bożego, mogą być pomocne jako model do zastosowania w wielu diecezjach. Wreszcie, w tle pozostaje zawsze otwarta kwestia równowagi między prywatnością a przejrzystością.

AutorAntonino Piccione

Ekologia integralna

Ubóstwo w 2023 r., jak zareaguje Kościół katolicki?

19 listopada 2023 r. Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Ubogich. Ten artykuł określa obecną odpowiedź Kościoła na trudną sytuację milionów ludzi w potrzebie.

Paloma López Campos-19 października 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

Kościół katolicki zawsze troszczył się o ludzi żyjących w ubóstwie. Z tego powodu co roku obchodzi Światowy Dzień Ubogich, który w 2023 roku będzie obchodzony 19 listopada. Z tej okazji papież Franciszek wybrał jako swoje motto "Nie odwracaj twarzy od ubogich", jak wyrażono w dokumencie wiadomość który został opublikowany 13 czerwca na ten dzień.

Ojciec Święty ostrzegł następnie, że "żyjemy w historycznym momencie, który nie sprzyja zwracaniu uwagi na najbiedniejszych". Obecne tempo życia, "wezwanie do dobrobytu", prowadzi do tego, że cierpienie jest umieszczane "w nawiasie". Papież powiedział, że dla pokolenia cyfrowego "ubodzy stają się obrazami, które mogą być poruszające przez kilka chwil, ale kiedy spotykają się z krwi i kości na ulicy, pojawia się irytacja i marginalizacja".

W rzeczywistości jednak ubodzy to nie tylko obraz. Strona internetowa World Population Review szacuje, że około 700 milionów ludzi żyje w ubóstwie. Według angielskiego badacza socjologicznego Benjamina Rowntree, osoba znajduje się w takiej sytuacji, gdy całkowity dochód do dyspozycji nie spełnia minimum niezbędnego do utrzymania.

Dane dotyczące ubóstwa

Trudno jest znaleźć aktualne i wiarygodne dane dotyczące wskaźnika ubóstwa w poszczególnych krajach. Wiele państw fałszuje dane, aby wydawało się, że wskaźnik ten jest znacznie niższy niż w rzeczywistości. Mimo to istnieją platformy i organizacje, które starają się dostarczać wiarygodne dane liczbowe, aby przedstawić sytuację.

Według World Population Review, 76,8 % populacji w Gwinei Równikowej nie ma wystarczających środków na pokrycie swoich podstawowych potrzeb. Dane te pochodzą jednak z 2006 roku. Zbliżony do tej liczby jest wskaźnik w Sudanie Południowym, w którym w 2019 r. 76,4 % ludności żyło w ubóstwie.

Chociaż prawdą jest, że milionom ludzi nie wystarcza na życie, "Bank Światowy" twierdzi, że ubóstwo maleje. Ale prawdą jest również, że 85 % populacji żyje za mniej niż 30 dolarów dziennie. Aby uzyskać mniej więcej globalny obraz, jest to liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie w niektórych krajach:

-Chile: 143 277

-Hiszpania: 374 152

-Stany Zjednoczone: 3,28 miliona

-Meksyk: 4 miliony

-Filipiny: 5,38 mln

-Brazylia: 11,37 mln

-Indie: 136,81 mln

(Źródło: Dane Banku Światowego)

Inicjatywy w Kościele

Co w obliczu tego wszystkiego robi Kościół katolicki? Papież Franciszek jest orędownikiem ubogich i wielokrotnie wypowiadał się na ten temat. W 2013 roku wspomniał, że "jednym z naszych zadań, jako świadków miłości Chrystusa, jest dawanie głosu wołaniu ubogich".

Z drugiej strony, Ojciec Święty podkreślił również potrzebę działania. Na Pierwszy Światowy Dzień Ubogich 19 listopada 2017 r. Franciszek wybrał jako swoje motto: "Kochajmy nie słowem, ale czynem".

Kościół katolicki, świadomy tego, że działania mają znaczenie, podejmuje wiele inicjatyw mających na celu walkę z ubóstwem. Jedną z nich, być może najbardziej znaną, jest "Caritas". Organizacja ta jest "służbą na rzecz społeczności". Jak podaje na swojej stronie internetowej, "Caritas" "reaguje na katastrofy, promuje integralny rozwój człowieka" i stara się położyć kres ubóstwu i konfliktom.

Wśród różnych projektów "Caritas" na całym świecie znajduje się pomoc w obszarach zniszczonych przez klęski żywiołowe i wojny, dystrybucja żywności, opieka medyczna na całym świecie, przyjmowanie migrantów i promowanie programów rozwoju sprawiedliwych systemów walki z ubóstwem.

Inną inicjatywą w Kościele, która działa na rzecz ludzi w potrzebie, jest "Kościół w potrzebie".Wspólnota Sant' Egidio". Ten międzynarodowy ruch składa się z "mężczyzn i kobiet w różnym wieku i z różnych środowisk, którzy są zjednoczeni więzią braterstwa opartą na słuchaniu Ewangelii oraz na dobrowolnej i bezpłatnej pracy na rzecz ubogich i pokoju". Głównym działaniem tej wspólnoty na rzecz ubogich jest towarzyszenie dzieciom i ich edukacja, ale działa ona również na rzecz innych grup potrzebujących, takich jak osoby starsze, więźniowie i chorzy.

Mniej znany, ale bardzo wartościowy, jest "Chrystus w mieście"Duchem tego stowarzyszenia jest szkolenie młodych misjonarzy, którzy pracują w służbie ubogim, niosąc przyjaźń, wiarę i pomoc ludziom, którzy nie mają domu. Duchem tego stowarzyszenia jest szkolenie młodych misjonarzy, którzy pracują w służbie ubogim, niosąc przyjaźń, wiarę i pomoc bezdomnym.

Papież i ludzie doświadczający ubóstwa

Powszechnie wiadomo, że Franciszek osobiście promuje kilka inicjatyw mających na celu pomoc ludziom, którym brakuje niezbędnych środków. Kilka razy w roku papież organizuje obiady z ubogimi w Watykanie. Ojciec Święty przyjmuje tysiące osób w Auli Pawła VI, a 19 listopada po raz kolejny wystosował zaproszenie.

Franciszek poprosił również o wydłużenie godzin otwarcia watykańskiego ośrodka zdrowia w okresie od 13 do 18 listopada. W tych dniach, z okazji Światowego Dnia Ubogich, personel medyczny bezpłatnie opiekował się ubogimi. Agencja informacyjna Zenit donosi, że oferowano ogólne i specjalistyczne badania lekarskie, szczepienia i leki. Ponadto Dykasteria ds. Ewangelizacji była odpowiedzialna za opłacenie rachunków niektórych rodzin o minimalnych dochodach.

Z drugiej strony, Dom Apostolski ma prysznice otwarte codziennie (z wyjątkiem dni audiencji generalnych lub dużych uroczystości) dla potrzebujących. Ubodzy, którzy przychodzą, otrzymują czystą bieliznę, środki higieny osobistej i ręcznik. Oprócz pryszniców, w każdy poniedziałek od 9 do 15 czynny jest bezpłatny salon fryzjerski.

Wszystkie te inicjatywy mają wspólny cel, którym jest przyjęcie ludzi potrzebujących zasobów. W ten sposób, krok po kroku, spełnia się życzenie wyrażone przez papieża Franciszka w 2020 roku: "Niemy krzyk tak wielu ubogich musi znaleźć lud Boży na pierwszej linii frontu, zawsze i wszędzie, aby dać im głos, bronić ich i być z nimi solidarnym w obliczu tak wielu hipokryzji i tak wielu złamanych obietnic oraz zaprosić ich do udziału w życiu wspólnoty".

Ewangelizacja

Papież wzywa do "serdecznego współistnienia", nuncjusz Auza do większej "obecności publicznej".

Ojciec Święty Franciszek wystosował przesłanie do uczestników XXV Światowych Dni Młodzieży. Kongres Katolików i Życia PublicznegoParlament Europejski zebrał się w Madrycie, aby "promować w hiszpańskim społeczeństwie" "poszanowanie godności i praw jednostki, dążenie do wspólnego dobra, promowanie wolności, serdecznego współistnienia, solidarności i pokoju".

Francisco Otamendi-18 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Podczas otwarcia XXV Kongres Katolików i Życia Publicznegokoncentrując się na ewangelizacja nuncjusz Jego Świątobliwości w Hiszpanii, Bernardito Auza, odczytał przesłanie papieża do uczestników, w którym zachęcił ich do "promowania w hiszpańskim społeczeństwie, z chrześcijańskim sumieniem i w spójności z nim, wartości, które leżą u podstaw porządku doczesnego w poszanowaniu godności i praw osób, poszukiwaniu dobra wspólnego, promowaniu wolności, serdecznego współistnienia, solidarności i pokoju".

Nuncjusz papieski, monsignore Bernardito Auza, powiedział, że chrześcijańska obecność w życiu publicznym "nie może pozostać w intymnej sferze sumienia, w zakrystii, w sferze życia rodzinnego", ale "rozciąga się na życie publiczne" i określił kongres jako "spotkanie o głębokich korzeniach, które łączy różne wrażliwości katolików i pomaga nam wyjść z paraliżu i inercji, aby działać w sferze publicznej".

Bp Auza przypomniał również, że termin "polityka" pochodzi z greckiego polis (ludzi), aby uczestnictwo w polityce "służyło dobru wspólnemu wszystkich obywateli". "Chrześcijańskie przesłanie jest propozycją, a nie narzuceniem", "ewangelizacja jest pierwszym i najważniejszym zadaniem Kościoła", a według papieża głównymi nutami tej ewangelizacji są miłosierdzie, Eucharystia i synodalność", dodał nuncjusz.

W tej linii miłosierdzia nuncjusz Auza przypomniał, że kiedy papież został kiedyś zapytany, jak się definiuje, Franciszek odpowiedział: "Jestem grzesznikiem" i dodał, że papieskie motto brzmi: "Miserando atque eligendo". Nuncjusz podkreślił również, że "miłość do Eucharystii zawsze była szczytem życia chrześcijańskiego" oraz że "w Eucharystii Jezus daje nam życie".

"Podsyć płomień i zaangażuj się".

Niedługo wcześniej Fidel Herráez, krajowy radny Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów (ACdP) i emerytowany arcybiskup Burgos, zastanawiał się nad "tożsamością, misją i zaangażowaniem jako działaniem" katolików, zachęcając nas do "zaangażowania się" zgodnie z adhortacją papieża Franciszka Evangelii Gaudium. Konieczne jest teraz "rozpalenie płomienia" i "wyjście z nowym impetem na plac publiczny, pomimo trudności dnia dzisiejszego i właśnie z ich powodu".

Dyrektor kongresu, Rafael Sánchez Saus, wyjaśnił podczas prezentacji, że jest to "odpowiedni moment, aby spojrzeć wstecz i spojrzeć w przyszłość, podnieść wzrok i podjąć nowe postanowienia". Spotkanie, które, jak podkreślił, "ma na celu zaproponowanie społeczeństwu wartości i siły chrześcijaństwa, cementowanie jedności i poszukiwanie sposobów na jej projekcję w społeczeństwie jako całości. Zanieść światło Ewangelii do wszystkich warstw społecznych". 

Na zakończenie inauguracji głos zabrał prezes ACdP i CEU, Alfonso Bullón de MendozaWydarzenie odbywa się od 25 lat. KongresJego realizacja była możliwa "dzięki zaangażowaniu i poświęceniu tych, którzy nim kierowali, wszystkich tych, którzy wzięli udział w jego sesjach i wszystkich tych, którzy swoją obecnością nadali mu znaczenie". 

Pierwszą interwencją był wykład Jaime Mayor Oreja, prezesa Instytutu Studiów Europejskich Królewskiego Uniwersytetu CEU, który wygłosił pierwszy wykład na I Kongresie Katolików i Życia Publicznego w dniu 5 listopada 1999 r., kiedy był ministrem spraw wewnętrznych. 

Europejskie i amerykańskie wsparcie dla Ziemi Świętej

Następnie eksperci ds. edukacji przeanalizowali kongresy na temat katolików i życia publicznego, które odbyły się w Puerto Rico i Chile, moderowane przez profesor Maríę Solano, a po południu głos zabrał ambasador Ligi Państw Arabskich w Hiszpanii, Malek Twal z Jordanii, przedstawiony przez profesora Antonio Alonso. 

Malek Twal zauważył, że "chrześcijanie zawsze byli integralnym składnikiem naszych lokalnych społeczności" i nadal będą nim w Ziemi Świętej, "pomimo obecnych trudności", choć zaznaczył, że ich trwałość będzie zależeć od wsparcia, jakiego Europa i Ameryka udzielają chrześcijanom i ich muzułmańskim braciom". 

Ambasador Ligi Państw Arabskich wezwał do "silnego politycznego zaangażowania Zachodu w rozwiązanie problemów politycznych, zwłaszcza w kwestii palestyńskiej, a także solidarności gospodarczej w celu rozwiązania problemów ubóstwa, biedy na Bliskim Wschodzie i kwestii palestyńskiej".

bezrobocie i niedożywienie.

Kongres będzie kontynuowany różnymi konferencjami i warsztatami, a zakończy się w niedzielę przemówieniem Magnusa MacFarlane-Barrowa, Nagrodą Księżniczki Asturii dla Concord 2023 oraz odczytaniem Manifestu.

AutorFrancisco Otamendi

Więcej
Watykan

Mensuram BonamŚrodki zgodne z wiarą dla inwestorów katolickich

Rok po opublikowaniu przez Papieską Akademię Nauk Społecznych tekstu "Mensuram Bonam", w dniach 2-3 listopada 2023 r. w Watykanie odbyła się pierwsza międzynarodowa konferencja poświęcona inwestycjom opartym na wierze i "Mensuram Bonam".

Michele Mifsud-18 października 2023 r.-Czas czytania: 3 minuty

Rok po opublikowaniu przez Papieską Akademię Nauk Społecznych tekstu "Mensuram Bonam", dokumentu, który nie jest wiążący dla inwestorów katolickich, ale stanowi wytyczne zgodne z wiarą, chciałbym zastanowić się nad tym tekstem, uczestnicząc w pierwszej międzynarodowej konferencji poświęconej dyskusjom i wymianie informacji na temat inwestycji opartych na wierze i "Mensuram Bonam" w dniach 2-3 listopada 2023 r. w Watykanie.

Jak wspomniano powyżej, dokument "Mensuram Bonam", "dobra miara", nawiązujący do słów Jezusa z Ewangelii Łukasza, nie ma na celu dyktowania zasad i zobowiązywania inwestorów do przestrzegania jednoznacznych wskazówek; wręcz przeciwnie, Mensuram Bonam jest zbiorem cytatów z Pisma Świętego i wezwań papieży oraz wskazówek zarówno do odpowiedzialnego działania w finansach zgodnie z wiarą religijną, jak i do sprowokowania refleksji.

Refleksję można rozpocząć na przykład od kryteriów wyboru inwestycji, począwszy od wykluczenia wszelkiej działalności gospodarczej i finansowej, która jest sprzeczna z zasadami doktryny społecznej Kościoła, takimi jak prawa człowieka i godność osoby ludzkiej, z której wynika zasada dobra wspólnego, która wraz ze wspólnymi interesami rodzi solidarność i sprawiedliwość społeczną; z godności osoby wynikają zasady pomocniczości i włączenia najsłabszych, a wreszcie z tego wynika wrażliwość na troskę o nasz wspólny dom i świadomość integralnej ekologii.

Ale inwestycje oparte wyłącznie na kryterium wykluczenia działalności gospodarczej i finansowej w przeciwieństwie do zasad katolickich byłyby oparte na redukcyjnych ocenach i nie przyniosłyby niczego pozytywnego. W rzeczywistości dokument "Mensuram Bonam" jest tekstem, który nie chce ograniczać poprzez wykluczanie, ale chce prowadzić do tworzenia możliwości ludzkiego i ekologicznego wzrostu, integracji i zaangażowania.

Jest to zaangażowanie, moim zdaniem, duch, który "Mensuram Bonam" chce zainspirować, zaangażowanie w pozytywne wyniki, nie w maksymalizację wyników inwestycyjnych, ale w optymalizację tych wyników. Konkretnie, kontrola wartości, w które inwestujemy, jest stosowana po przejściu przez niezbędny krok wykluczenia wartości sprzecznych z wiarą, a następnie poszukiwanie nie wartości i inwestycji, które maksymalizują, to znaczy po prostu pozwalają nam zarobić jak najwięcej, szukając maksymalnego zysku, ale optymalizują, generując wzrost dla ludzi na tej ziemi.

Ziemia, która została nam powierzona nie po to, abyśmy ją wykorzystywali, ale abyśmy pracowali z poszanowaniem godności wszystkich ludzi, abyśmy mogli poprawić się we wszystkich dziedzinach życia.

W związku z tym inwestycje nie będą poszukiwały najlepszych spółek wśród tych, które są cnotliwe, nie będą ograniczały się do przeglądu najlepszych w swojej klasie, ale do najlepszych wysiłków. Pozytywna selekcja, do której dojdziemy, będzie oparta właśnie na najlepszym wysiłku, zaangażowaniu i zaangażowaniu, w celu inwestowania w spółki, na które możemy mieć wpływ. Ten pozytywny wpływ na społeczeństwo, ludzkie życie i ekologię można osiągnąć przede wszystkim poprzez dialog, zaangażowanie z naciskiem na ludzką uczciwość i szacunek.

Najlepsze praktyki powinny następnie prowadzić do poszukiwania lepszych warunków z perspektywy przyszłych pokoleń z zaangażowaniem w zmiany poprzez inwestowanie w wartość działalności gospodarczej i przeciwdziałanie "sterylności" dobrych teorii zderzających się ze złymi praktykami, ponieważ inwestycje mogą albo przynieść korzyści, albo zaszkodzić.

Jednym ze sposobów, w jaki inwestycje mogą przynieść korzyści, jest Impact Investing, który generalnie obejmuje Private Equity, Venture Capital i Green Infrastructure.

Inwestowanie społeczne jest szeroko stosowane przez katolickich inwestorów instytucjonalnych, ponieważ ma na celu zwalczanie nierówności społecznych ludzi w najbiedniejszych i najbardziej pokrzywdzonych obszarach świata, przy jednoczesnym generowaniu zwrotu finansowego.

"Mensuram Bonam" porusza wszystkie te refleksje dla inwestorów, nie tylko dla inwestorów katolickich, ale także dla tych, którzy podzielają wartości wyrażone w tym tekście.

Jako katolik wierzę, że wartości są obecne w sumieniu każdego człowieka, który jest dzieckiem Boga i został stworzony na Jego podobieństwo, więc to od wolnej decyzji każdego inwestora zależy, czy będzie wyrażał wartości właściwe człowiekowi, czy też nie.

AutorMichele Mifsud

Zastępca ekonoma generalnego Zgromadzenia Misji Księży Wincentych, zarejestrowany doradca finansowy i inwestycyjny.

Więcej