Ewangelizacja

Forum Przebaczenia potwierdza przywództwo męczenników w XX wieku

Świadectwa męczenników, którzy zginęli, przebaczając w wielu częściach świata, potwierdzają, że XX wiek jest historyczną epoką z największą liczbą męczenników, wielu beatyfikowanych lub kanonizowanych, powiedział biskup Martínez Camino, biskup pomocniczy Madrytu i wiceprzewodniczący Komisji Edukacji i Kultury Konferencji Episkopatu, podczas rozpoczętego właśnie Forum Przebaczenia i Pojednania.  

Francisco Otamendi-14 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Forum Dialogu i Studiów na temat Przebaczenia i Pojednania, które rozpoczęło się w tym tygodniu w Madrycie, dostarczyło wielu imponujących świadectw męczenników XX-wiecznych prześladowań religijnych w Hiszpanii przez praktycznie wszystkich prelegentów.

To nowe forum jest wspólną inicjatywą Urząd do Spraw Świętych Konferencji Episkopatu Hiszpanii (CEE), a także Instytut Duchowości Papieskiego Uniwersytetu Comillas

W tym celu powołano zespół koordynujący, w skład którego weszli: Lourdes Grosso M. Id., dyrektor wspomnianego Biura Episkopatu; Fernando Millán, dyrektor Instytutu Duchowości Uniwersytetu Comillas; Fernando del Moral, asystent dyrektora Biura Episkopatu; oraz Jorge López Teulón, postulator ważnych spraw beatyfikacyjnych męczenników w Hiszpanii.

3 280 badanych spraw męczenników

Po przemówieniach otwierających Fernando Millána i Francisco Ramíreza, dziekana Wydział Teologiczny i prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Comillas, Lourdes Grosso poinformowała, że Kościół bada ponad 3200 wniosków o beatyfikację męczenników XX wieku w Hiszpanii, a spośród około 10 000 męczenników 2128 zostało już beatyfikowanych, a jedenastu kanonizowanych. 

"To ogromne bogactwo nieznane wielu Hiszpanom" - powiedziała Lourdes Grosso, która podkreśliła "ewangelizacyjną rolę świętych" oraz fakt, że "przebaczenie i pojednanie jest tym, co jest właściwe chrześcijanom".

W swoim przemówieniu na temat "Daru przebaczenia jako drogi do pojednania" biskup Martinez Camino powiedział, że "w XX wieku było więcej męczenników niż we wszystkich poprzednich stuleciach", dlatego można go nazwać "stuleciem męczenników", szacowanym na trzy miliony (na świecie), a niektórzy szacują go nawet na 50 milionów, ponieważ sami Ormianie liczyli półtora miliona.

"Bohaterowie przebaczenia dla pojednania".

Martinez Camino przytoczył kilka świadectw przebaczenia, ponieważ "Chrystus umarł przebaczając na krzyżu", a "męczennicy są bohaterami przebaczenia dla pojednania", ponieważ "umarli przebaczając tym, którzy odebrali im życie".

Kilka refleksji Hugona było być może najbardziej uderzających. W pierwszej z nich, mówiąc o XX wieku, stwierdził, że "boska wszechmoc objawiła się bardziej w przebaczeniu i miłosierdziu niż w stworzeniu".

Drugi dotyczy znaczenia przebaczenia i pytania, czy można przebaczyć, nie będąc współwinnym zła, kwestii poruszonej między innymi przez Vladimira Jankelevitcha. Niektórzy posunęli się nawet do stwierdzenia, że "przebaczenie umarło w obozach zagłady", odnosząc się do nazistowskich okropieństw i przekonania, że istoty ludzkie są zdolne do "radykalnego zła". 

"Umarli przebaczając

"W całej historii nigdy nie było więcej ofiar", dodał Martínez Camino, przypominając podobne słowa papieża Franciszka, więc można powiedzieć, słowami Pisma Świętego, że "tam, gdzie obfitował grzech, o wiele bardziej obfitowała łaska" i być może była to era, w której "moc Boża świeciła najjaśniej".

"Żadne stulecie nie było bardziej brutalne" - podkreślił Martinez Camino. "Nigdy ludzie nie zabijali tak często. A w męczennikach była obecna Boża Opatrzność. "Męczennicy wcielili przebaczenie z premedytacją, a nie w ostatniej chwili". Wśród innych świadectw Camino przywołał męczenników klaretyńskich z Barbastro, pijarów, oblatów i wielu innych, którzy "umarli przebaczając".

W ramach ForumDyrektor generalny ds. publikacji EWG, Manuel Fanjul, przedstawił książka "609 męczenników XX wieku w Hiszpanii. Kim są i skąd pochodzą", czwarty tom kolekcji. María Ángeles Infante, HC, wicepostulator, która zwróciła uwagę na niektóre świadectwa męczenników. "60 męczenników Rodziny Wincentyńskiej". i dyrektor diecezjalnego sekretariatu do spraw świętych w Kordobie, Miguel Varona, który odniósł się do tzw. 127 męczenników z Kordoby

"Potrzebni są rzemieślnicy pokoju".

Zespół koordynujący, cytowany na początku, inspiruje się słowami papieża Franciszka w adhortacji Fratelli tuttiW wielu częściach świata istnieje zapotrzebowanie na ścieżki pokoju, które prowadzą do uzdrowienia ran, na rzemieślników pokoju, którzy są gotowi do generowania procesów uzdrawiania i zjednoczenia z pomysłowością i śmiałością (...). Musimy nauczyć się kultywować pamięć pokutną, zdolną do przyjęcia przeszłości, aby uwolnić przyszłość od naszych własnych niezadowoleń, nieporozumień lub projekcji. Tylko w oparciu o historyczną prawdę faktów będą oni w stanie podjąć wytrwały i długi wysiłek zrozumienia siebie nawzajem i podjęcia próby nowej syntezy dla dobra wszystkich" (225 i 226).

Wśród tych "rzemieślników pokoju", świadków wiary i przebaczenia, "rozpoznajemy w sposób pierwotny świętych i błogosławionych męczenników prześladowań religijnych XX wieku w Hiszpanii", podkreśla Urząd ds. I dodają, że poprzez coroczne spotkania, fora refleksji, publikacje itp. pragną "generować tę pamięć pokutną, o której mówi Papież, ujawniając bogate dziedzictwo, które mamy w naszych męczennikach, choć nie tylko. W tym dniu rozpoczynamy forum, które z czasem zostanie skonsolidowane".

AutorFrancisco Otamendi

Zoom

Modlitwa do św. Józefa z prośbą o adopcję

Od 10 do 18 marca amerykańscy biskupi zapraszają rodziców w procesie adopcyjnym do odmawiania nowenny do św. Józefa w tej intencji. Na zdjęciu kościół pw. św. Józefa od Jezusa Miłosiernego w Huntington.

Maria José Atienza-14 marca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Cabrini, życie świętej, która zmieniła świat

Raporty rzymskie-14 marca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Francesca Cabrini, która żyła w XIX i XX wieku, była pierwszą osobą kanonizowaną w Stanach Zjednoczonych. Teraz powstaje film o życiu tej kobiety, która zainspirowała św. Teresę z Kalkuty.

 Cabrini pracował z tysiącami włoskich imigrantów i wieloma sierotami, a jego dziedzictwo jest nadal obecne w Stanach Zjednoczonych.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Kultura

Georges Lemaître, ksiądz, który zaproponował teorię Wielkiego Wybuchu

W Międzynarodowym Dniu Matematyki niniejszy artykuł wspomina Georges'a Lemaître'a, katolickiego księdza, matematyka i fizyka, który opracował teorię Wielkiego Wybuchu.

Paloma López Campos-14 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty
Ksiądz i naukowiec Georges Lemaître (Wikimedia Commons)

14 marca to Międzynarodowy Dzień Matematyki i nie jest to przypadek. W wielu krajach tradycji anglosaskiej datę zapisuje się według schematu miesiąc-dzień-rok lub po prostu miesiąc-dzień. Oznacza to, że datę zapisuje się od 3 do 14... I właśnie w tych cyfrach tkwi klucz do matematycznego dnia pamięci: 3,14 to początek jednej z najsłynniejszych liczb, liczby Pi.

Matematyka, kochana i nienawidzona w równym stopniu, jest również ważna dla katolików. Przykładem tego jest życie księdza, matematyka, astronoma i fizyka Georges'a Lemaître'a, który oprócz czasu spędzonego w seminarium był intensywnie aktywny w środowisku akademickim i badawczym. Do tego stopnia, że jest jednym z ojców teorii Wielkiego Wybuchu i prawa Hubble'a-Lemaître'a.

Dwa powołania

Georges Lemaître urodził się w Belgii 17 lipca 1894 roku. Był synem katolickich rodziców i uczęszczał do szkoły jezuickiej. Tam wyróżniał się w kilku przedmiotach, ale szczególnie w matematyce i fizyce. Podczas studiów doszedł do wniosku, że ma dwa powołania, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nie do pogodzenia: kapłaństwo i nauka.

Po ukończeniu Szkoły Inżynierów Górnictwa i wstąpieniu na ochotnika do wojska podczas I wojny światowej, Georges rozpoczął studia z fizyki i matematyki. W 1920 roku uzyskał tytuł doktora na podstawie rozprawy "Aproksymacja funkcji kilku zmiennych rzeczywistych". Po obronie pracy doktorskiej Lemaître dołączył do seminarium.

Przygotowanie do kapłaństwa nie było jednak przeszkodą w kontynuowaniu nauki fizyki i matematyki. Dlatego też młody seminarzysta nadal zagłębiał się w naukę, szczególnie interesując się Teorią Względności Einsteina. W ciągu swojego życia Georges Lemaître czterokrotnie spotkał się z niemieckim fizykiem, który docenił jego istotny wkład w postęp naukowy.

Teoria Względności towarzyszyła księdzu przez kilka lat. Zagłębiał się w nią podczas swojej pracy badawczej, która zaprowadziła go zarówno na Uniwersytet Cambridge w Anglii, jak i do słynnego MIT (Massachusetts Institute of Technology) w Stanach Zjednoczonych.

Wkład naukowy

Georges Lemaître ostatecznie uzyskał profesurę na Katolickim Uniwersytecie w Louvain w swoim rodzinnym kraju i powrócił do Belgii. Tam opracował jeden ze swoich wielkich wkładów, wspomniany powyżej: teorię Wielkiego Wybuchu.

W tym czasie opublikował również swoją pracę nad tym, co jest obecnie znane jako prawo Hubble'a-Lemaître'a. Jednak jego wkład w to prawo wymagał lat, aby został uznany, ponieważ społeczność naukowa przypisała zasługę prawie w całości astronomowi Edwinowi Hubble'owi.

Nauka i wiara

Byli tacy, którzy wątpili w pracę Lemaître'a jako matematyka i fizyka. Dla niektórych jego status księdza i jego katolickie przekonania uniemożliwiały mu dobre wykonywanie pracy. Naukowiec nie wahał się jednak wyjaśnić, że jego wiara nie była przeszkodą w wykonywanej przez niego pracy. Kilkakrotnie twierdził, że nie musi mieszać tych dwóch dziedzin, gdy muszą być one oddzielone.

Mimo to twierdził również, że zaletą bycia katolickim naukowcem jest pewność, że rzeczywistość została stworzona przez inteligentną istotę, dzięki czemu można znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące wszechświata, ponieważ są one zgodne z logiką.

Ówczesny papież, Pius XII, nie miał takich samych uprzedzeń jak niektórzy ówcześni naukowcy. W związku z tym mianował Lemaître'a członkiem Komitetu ds. Papieska Akademia Nauk. Chociaż prawdą jest, że papież i ksiądz mieli pewne różnice, Lemaître nigdy nie wszedł w bezpośredni konflikt z papieżem, twierdząc, że jego teorie naukowe nie były związane z teologią.

Ostatnie lata

W 1960 r. Georges Lemaître został przewodniczącym Papieskiej Akademii. Podczas swojej kadencji ułatwił dialog między wierzącymi naukowcami i ateistami, osiągając otwartość, jakiej nigdy wcześniej nie widziano w tej instytucji.

Ksiądz kontynuował swoje badania i posługę kapłańską przez całe życie, aż do śmierci na białaczkę w 1966 roku w wieku 71 lat.

Więcej
Kultura

Nowe narzędzie do datowania archeologicznego: archeomagnetyzm

Najnowsze badanie opublikowane w czasopiśmie naukowym PLOS ONE ujawnia, że demagnetyzacja termiczna może być stosowana do materiałów archeologicznych w celu bardziej szczegółowej rekonstrukcji wydarzeń historycznych.

Rafael Sanz Carrera-14 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Interesujące wydało mi się ostatnie badanie opublikowane w w czasopiśmie naukowym PLOS ONE: Zastosowanie demagnetyzacji termicznej do materiałów archeologicznychco umożliwia bardziej szczegółową rekonstrukcję starożytnych wydarzeń. Postęp ten opiera się na remanencja magnetycznaktóre pozwala niektórym materiałom (takim jak tlenek żelaza) zachować magnetyzm uzyskany w pewnych okolicznościach. Zjawisko to jest wykorzystywane do chronologicznego datowania materiałów, określania doświadczanych temperatur i zrozumienia okoliczności ich namagnesowania. Na przykład przy budowie domów lub ścian cegły są układane losowo, ale po ułożeniu, jeśli dojdzie do pożaru, ogrzewanie i chłodzenie cegieł powoduje silny, jednolity sygnał magnetyczny cząstek żelaza, w kierunku pola w tym historycznym momencie, który jest podobny do średniego kierunku pola geomagnetycznego w regionie.

Ponieważ pole magnetyczne Ziemi zmienia się w czasie, konieczne jest stworzenie chronologicznej mapy zmian pola geomagnetycznego w danym regionie. Ważne w tym względzie są badania takie jak to przeprowadzone przez zespół naukowców ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Izraela: "Pole magnetyczne Ziemi zmienia się w czasie.Badanie zmienności geomagnetycznej w starożytnej Mezopotamii: przegląd archeomagnetyczny z cegieł z III i I tysiąclecia p.n.e." w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences.. Zbadali granulki tlenku żelaza w 32 cegłach, z których każda zawierała imiona 12 mezopotamskich królów. Wyniki pozwoliły im zrekonstruować punkt odniesienia dla ziemskiego pola magnetycznego w okresie panowania tych władców. Archeomagnetyczna linia bazowa ustalona w badaniu okazuje się przydatna do datowania innych obiektów, których do tej pory nie można było odpowiednio datować.

Pod tym względem wspomniane badanie: Zastosowanie demagnetyzacji termicznej do materiałów archeologicznychsprzeanalizowali spalony ceglany mur w mieście Gat, o którym mowa w biblijnym tekście z 2 Krl 12:18. Autorzy badania, z Uniwersytetu w Tel Awiwie, Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, Uniwersytetu Bar-Ilan i Uniwersytetu Ariel, wykorzystując tę technikę, byli w stanie potwierdzić historyczność biblijnej relacji i dostarczyć dodatkowych szczegółów na temat tego wydarzenia.. Jednolita orientacja pól magnetycznych w spalonych cegłach wskazuje, że spaliły się one i ostygły w tym samym miejscu, co potwierdza biblijną narrację o zniszczeniu Gat. Odkrycie to definitywnie obala argumenty niektórych badaczy dotyczące historyczności lub natury spalonych cegieł w tym obszarze.

W Biblia i inne starożytne teksty Bliskiego Wschodu opisują wiele kampanii wojskowych przeciwko królestwom Izraela i Judy w X-XI wieku p.n.e., takich jak aramejskie, asyryjskie i babilońskie kampanie wojskowe, które pozostawiły po sobie warstwy zniszczeń znane z wykopalisk archeologicznych. Jednak tylko kilka warstw zniszczeń jest bezpiecznie powiązanych z konkretnymi kampaniami historycznymi, dzięki połączeniu danych historycznych i archeologicznych. Jednak przypisanie wielu innych warstw zniszczeń jest kwestią dyskusyjną i stanowi wyzwanie w rekonstrukcji skali chronologicznej i zasięgu geograficznego kampanii.

Z tego powodu badania takie jak Sześć wieków zmian intensywności geomagnetycznej zarejestrowanych przez judejskie królewskie pieczętowane uchwyty słoikówlub bardzo interesująca i niedawna praca nad Rekonstrukcja biblijnych kampanii wojskowych z wykorzystaniem danych pola geomagnetycznegoUdaje im się uzyskać dokładne datowanie wielu z tych niepewnych wydarzeń, co pomaga pogodzić dane historyczne z archeologią, a to z kolei uwiarygodnia relacje biblijne.

Jest to nowe narzędzie, które może okazać się bardzo interesujące dla biblijnego datowania historycznego. Będziemy mieć oczy szeroko otwarte na nowe propozycje.

AutorRafael Sanz Carrera

Doktor prawa kanonicznego

Gospel

Chwalebny Krzyż. 5. niedziela Wielkiego Postu

Joseph Evans komentuje czytania na piątą niedzielę Wielkiego Postu, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-14 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

W dzisiejszej Ewangelii niektórzy poganie proszą o spotkanie z Jezusem. Dwóch apostołów mówi im o tym, co wywołuje ciekawą reakcję z ich strony. "Nadeszła godzina, aby Syn Człowieczy został uwielbiony.". Uważamy, że "być uwielbionym"to być celebrytą. Ale kiedy Jezus mówi o byciu uwielbionym, ma na myśli pójście na krzyż, który był najmniej chwalebnym, najbardziej makabrycznym sposobem umierania znanym w tamtych czasach. Było to tak poniżające, że obywatele rzymscy nie mogli być ukrzyżowani. Było to zarezerwowane dla nie-Rzymian i niewolników. Jezus mówi o byciu ziarnem pszenicy, które wpada w ziemię, zostaje pogrzebane i umiera. Mówi o utracie życia, nienawidzeniu go, aby ocalić je dla życia wiecznego.

Przy kilku okazjach widzimy, jak nasz Pan jest zmartwiony, przewidując, co się z Nim stanie. Po ludzku wcale tego nie chciał. W Ewangelii Jana słyszymy, jak mówi: "Teraz dusza moja jest strapiona i cóż mam powiedzieć: Ojcze, wybaw mnie od tej godziny?". Ale podobnie jak w innych fragmentach Ewangelii, również tutaj zareagował na przyjęcie woli Ojca: "...".Ale jeśli z tego powodu przyszedłem na tę godzinę: Ojcze, uwielbij swoje imię.". Aby wyjaśnić, że Jezus wiedział, dokąd zmierza, fragment Ewangelii kończy się: "...".A gdy zostanę wywyższony ponad ziemię, przyciągnę wszystkich do siebie". Powiedział to, wskazując na śmierć, którą miał umrzeć.".

Drugie czytanie mówi nam: "I chociaż był Synem, przez cierpienie nauczył się posłuszeństwa. Doprowadzony do ostateczności, stał się dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni, sprawcą wiecznego zbawienia.". Był gotów cierpieć i w ten sposób stać się źródłem zbawienia. Im bardziej jesteśmy gotowi cierpieć, tym bardziej stajemy się narzędziami zbawienia dla innych. To wyjaśnia naszą wielkopostną pokutę. Ale zwykłe wypełnienie naszego obowiązku może wiązać się z pewnym cierpieniem. Niezależnie od tego, czy jest to cierpienie związane z obroną naszej wiary i byciem wyśmiewanym, czy też cierpienie związane z poświęceniem się dla innych. Albo cierpienie i radość z posiadania dzieci, które Bóg chce, abyśmy mieli. Tracimy, aby zyskać. Stajemy się ziarnem pszenicy pod ziemią, aby wydać obfite plony.

Wiara chrześcijańska polega na docenianiu i odkrywaniu "chwały" w trudnych rzeczach życia. Symbolem naszej wiary jest krzyż, a nie fotel. Zamiast szukać naszej marnej chwały na ziemi, staramy się dzielić Bożą chwałę w niebie, akceptując, a nawet obejmując krzyż na ziemi, aby wznieść się do życia wiecznego.

Homilia na temat czytań z piątej niedzieli Wielkiego Postu

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież proponuje kultywowanie cnót: "Istoty ludzkie są stworzone do dobra".

Podczas porannej audiencji papież rozpoczął cykl katechez poświęconych cnotom, po tym jak w ubiegłą środę zakończył katechezę o wadach. W tę jedenastą rocznicę wyboru na papieża Franciszek przypomniał, że cnota jest darem, który można kultywować poprzez naszą wolność i codzienne wybory.

Loreto Rios-13 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Papież Franciszek zainicjował dziś nowy cykl katechez koncentrujących się na cnotach. Ponieważ nadal cierpi z powodu przeziębienia, jak wyjaśnił na początku audiencji, katechezę odczytał jeden z jego współpracowników, monsignore Pierluigi Giroli.

Proponowaną lekturą do dzisiejszego rozważania był list Pawła do Filipian, rozdział 4, wersety 8 i 9: "Wreszcie, bracia, cokolwiek jest prawdziwego, co szlachetnego, co sprawiedliwego, co czystego, co miłego, co chwalebnego, co cnotliwego lub godnego pochwały, o tym pamiętajcie. Czegokolwiek się nauczyłeś, cokolwiek otrzymałeś, cokolwiek usłyszałeś, cokolwiek zobaczyłeś we mnie, wprowadzaj to w czyn. A Bóg pokoju będzie z wami".

Na tej podstawie Franciszek rozpoczął od wyjaśnienia, że "po zakończeniu naszego przeglądu wad, nadszedł czas, aby skierować nasze spojrzenie na obraz tego, co sprzeciwia się doświadczeniu zła. Ludzkie serce może oddawać się złym namiętnościom, może zwracać uwagę na szkodliwe pokusy, przebrane w uwodzicielskie szaty, ale może też przeciwstawić się temu wszystkiemu".

Ponieważ, jak podkreślił papież, "istoty ludzkie są stworzone do dobra" i "mogą praktykować tę sztukę, czyniąc w nich pewne dyspozycje trwałymi".

Cnota i filozofia klasyczna

W tej linii, Francisco Przypomniał, że refleksja "nad tą naszą cudowną możliwością" sięga czasów przedchrześcijańskich, ponieważ temat cnót "stanowi klasyczny rozdział filozofii moralnej". Z jednej strony "rzymscy filozofowie nazywali ją 'virtus'", podczas gdy greckie słowo brzmiało "areté".

Papież wyjaśnił dalej, że "łaciński termin podkreśla przede wszystkim, że osoba cnotliwa jest silna, odważna, zdolna do dyscypliny i ascezy. Dlatego też praktykowanie cnoty jest owocem długiego kiełkowania, które wymaga wysiłku, a nawet cierpienia". Ze swej strony greckie słowo "wskazuje na coś, co się wyróżnia, coś, co się wyróżnia, coś, co wzbudza podziw. Osoba cnotliwa to zatem ta, która nie denaturuje się poprzez deformowanie siebie, ale która jest wierna własnemu powołaniu, która w pełni realizuje swoją istotę".

Odkrywanie na nowo obrazu Boga w nas

Dlatego papież podkreślił, że świętość jest możliwa i w zasięgu każdego: "Mylilibyśmy się, gdybyśmy myśleli, że święci są wyjątkami od ludzkości, czymś w rodzaju wąskiego kręgu mistrzów, którzy żyją poza granicami naszego gatunku. Święci w tej perspektywie cnót, którą właśnie przedstawiliśmy, to ci, którzy chcą być w pełni sobą, którzy realizują powołanie właściwe każdemu człowiekowi. Jakże szczęśliwy byłby świat, gdyby sprawiedliwość, szacunek, wzajemna życzliwość, wielkość serca i nadzieja były wspólną normalnością, a nie rzadką anomalią".

Papież podkreślił, że ważne jest, aby droga cnoty, "w tych dramatycznych czasach, w których często spotykamy się z tym, co najgorsze w człowieku", "została na nowo odkryta i praktykowana przez wszystkich", ponieważ "w zdeformowanym świecie musimy pamiętać o formie, w jakiej zostaliśmy ukształtowani, to znaczy o obrazie Boga, który jest w nas na zawsze odciśnięty".

Czym jest cnota?

Następnie Franciszek zastanowił się nad definicją cnoty, wyjaśniając, że katechizm wskazuje, że "cnota jest nawykową i stałą skłonnością do czynienia dobra". Dlatego papież podkreślił, że cnota "nie jest dobrem improwizowanym lub czymś przypadkowym, co epizodycznie spada z nieba. Historia mówi nam, że nawet przestępcy w chwilach jasności popełniali dobre uczynki. Z pewnością uczynki te są zapisane w Bożej księdze, ale cnota jest czymś innym. Jest to dobro, które rodzi się z powolnego dojrzewania osoby, aż stanie się jej wewnętrzną cechą. Cnota jest habitusem wolności. Jeśli jesteśmy wolni w każdym czynie i za każdym razem jesteśmy wezwani do wyboru między dobrem a złem, cnota jest tym, co pozwala nam mieć habitus w kierunku właściwego wyboru".

Ale jak zdobyć ten dar cnoty? Papież Franciszek przyznał, że "odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ale złożona".

Łaska i asceza

Pierwszą pomocą, na jaką możemy liczyć, jest "łaska Boża". W rzeczywistości Duch Święty działa w nas, którzy zostaliśmy ochrzczeni, pracując w naszej duszy, aby prowadzić ją do cnotliwego życia. Iluż chrześcijan osiągnęło świętość przez łzy, gdy zdali sobie sprawę, że nie mogą przezwyciężyć pewnych słabości" - wyjaśnił papież. "Ale doświadczyli, że Bóg dokończył to dobre dzieło, które dla nich było tylko zarysem. Łaska zawsze poprzedza nasze moralne zaangażowanie".

Papież przypomniał również o znaczeniu tradycji, "mądrości starożytnych", "która mówi nam, że cnota rośnie i może być kultywowana".

W tym celu "pierwszym darem Ducha, o który należy prosić, jest właśnie mądrość. Istota ludzka nie jest wolnym terytorium dla podboju przyjemności, emocji, instynktów, namiętności", ale "nieocenionym darem, który posiadamy, jest (...) mądrość, która wie, jak uczyć się na błędach, aby dobrze kierować życiem". Z drugiej strony "potrzebna jest dobra wola, umiejętność wybierania dobra" poprzez "ascetyczne ćwiczenia, unikanie ekscesów".

Modlitwa o zakończenie wojny

Papież zaprosił nas do rozpoczęcia "naszej podróży przez cnoty w tym pogodnym wszechświecie, który jest wyzwaniem, ale decyduje o naszym szczęściu".

Na zakończenie audiencji kilku lektorów odczytało streszczenie katechezy w różnych językach. Papież poprosił nas o "wytrwałą modlitwę" o zakończenie wojny i powiedział, że dziś otrzymał różaniec i Ewangelię, z którą modlił się młody żołnierz, który zginął na froncie. Papież ubolewał nad śmiercią tak wielu młodych ludzi i prosił o modlitwę do Pana, aby "przezwyciężył szaleństwo wojny".

Po odmówieniu modlitwy Ojcze nasz w języku łacińskim, Ojciec Święty udzielił Apostolskiego Błogosławieństwa, kończąc dzisiejszą audiencję.

Watykan

Papież zachęca ludzi do ponownego odkrycia spowiedzi

Papież przewodniczył niedawno dorocznym obchodom wielkopostnym "24 godziny dla Pana", poświęconym sakramentowi pokuty, podczas których osobiście wyspowiadał niektórych wiernych.

Giovanni Tridente-13 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Podobnie jak przez ostatnie dziesięć lat, papież Franciszek po raz kolejny przewodniczył "24 godziny dla Pana"koordynowany przez Dykasterię ds. Ewangelizacji - Sekcję Podstawowych Kwestii Ewangelizacji w Świecie, cały dzień poświęcony przeżywaniu i "odkrywaniu na nowo" sakramentu spowiedzi, który w tym roku odbył się w dniach 8 i 9 marca.

Podobnie jak w ubiegłym roku, papież chciał przeżyć te doroczne obchody wielkopostne, które odbywają się już po raz jedenasty, w rzymskiej parafii, tym razem w dzielnicy Aurelio, niedaleko Watykanu, osobiście słuchając spowiedzi niektórych wiernych. Towarzyszył mu, jak zawsze, monsignore Rino Fisichella, proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji.

Poddać się Jezusowi

"Nie wyrzekajmy się Bożego przebaczenia, sakramentu pojednania", zasugerował Papież podczas homilii, wyjaśniając, że spowiedź "nie jest praktyką dewocyjną, ale fundamentem chrześcijańskiej egzystencji". Nie chodzi też o to, by "umieć dobrze powiedzieć o naszych grzechach", ale o to, by "uznać się za grzeszników" i oddać się "w ramiona Jezusa ukrzyżowanego, aby zostać wyzwolonym". Krótko mówiąc, jest to sposób na uzyskanie "zmartwychwstania serca", którego Pan dokonuje w każdym z nas.

Chodzenie w nowym życiu

Pragnienie odnowy pochodzi od samego Chrystusa, który chce, aby Jego dzieci były "wolne, lekkie w środku, szczęśliwe i w drodze", a nie "zaparkowane na drogach życia". Metafora podróży jest również zaczerpnięta z fragmentu Listu św. Pawła do Rzymian wybranego na tegoroczne obchody: "Abyście szli w nowości życia" (Rz 6, 4) i wyraźnie odnosi się do momentu chrztu. W życiu wiary nie ma zatem "emerytury" - obrazu, którego Papież często używa, gdy chce wskazać na pragnienie pójścia naprzód w życiu, unikając nudy i bezczynności jako celu samego w sobie - ale ciągłe stawianie kroków naprzód, które jednak muszą być ukierunkowane na dobro.

Jednak "jak często jesteśmy zmęczeni chodzeniem i tracimy poczucie, że idziemy naprzód"? W tym przypadku wielkopostna podróż przychodzi na ratunek, jako okazja do "odnowienia się" i powrotu "do stanu odrodzenia chrzcielnego" dzięki Bożemu przebaczeniu: "Pan usuwa popiół z żaru duszy, oczyszcza te wewnętrzne plamy, które uniemożliwiają nam zaufanie Bogu, objęcie naszych braci i sióstr, kochanie siebie", przebaczając wszystko.

Bóg zawsze przebacza

W rzeczywistości papież Franciszek powtórzył, że Bóg zawsze przebacza i nigdy się tym nie męczy; to raczej my męczymy się proszeniem Go o przebaczenie. "Zapamiętajcie to mocno: tylko Bóg jest w stanie poznać i uzdrowić serce, tylko On może uwolnić je od zła. Ważne jest, aby w to wierzyć, pragnąć oczyszczenia i uciekać się do Jego przebaczenia, aby "znów chodzić w nowości życia".

Penitencjaria Apostolska

Kontynuując temat Pojednania, 8 marca rano papież Franciszek przyjął na audiencji uczestników Kursu Forum Wewnętrznego promowanego przez Penitencjarię Apostolską, do których skierował zwięzłe przemówienie na temat znaczenia i właściwej interpretacji modlitwy odmawianej podczas spowiedzi, Aktu Skruchy.

Modlitwa napisana przez św. Alfonsa Liguoriego, mistrza teologii moralnej, która pomimo nieco starożytnego języka zachowuje, według papieża, "całą swoją aktualność, zarówno duszpasterską, jak i teologiczną".

Skrucha, zaufanie i cel

W szczególności, w swoim przygotowanym przemówieniu, które następnie zostało wygłoszone do obecnych, papież skupił się na trzech konkretnych postawach: żalu przed Bogiem - świadomości swoich grzechów, która prowadzi do refleksji nad popełnionym złem i do nawrócenia; zaufaniu - jako uznaniu nieskończonej dobroci Boga i potrzebie postawienia miłości do Niego na pierwszym miejscu w życiu; intencji - woli, aby nie popaść ponownie w popełniony grzech; oraz intencji - woli, aby nie popaść ponownie w popełniony grzech.

Spowiednikom - podsumował papież Franciszek - powierzono "piękne i kluczowe zadanie", które może pozwolić wielu wiernym przystępującym do sakramentu spowiedzi "doświadczyć słodyczy Bożej miłości". To fundamentalna posługa, która musi być przygotowana z jeszcze większą starannością w obliczu zbliżającego się Jubileuszu Nadziei.

AutorGiovanni Tridente

Zasoby

Dać się uformować liturgii: kolokwium na temat "Desiderio desideravi".

Instytut Katolicki w Paryżu był gospodarzem kolokwium na temat liturgii, którego tematem przewodnim był List Apostolski "Desiderius Desideravi". Spotkanie akademickie nosiło tytuł "Formacja w liturgii i poprzez liturgię".

Gonzalo Meza-13 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

W dniach 31 stycznia - 2 lutego w Institut Catholique de Paris (ICP) odbyło się kolokwium na temat liturgii zatytułowane "Formacja w liturgii i poprzez liturgię". Spotkanie akademickie opierało się na liście apostolskim papieża Franciszka "Formacja w liturgii i poprzez liturgię".Desiderio desideravi" (DD), w sprawie formacji liturgicznej ludu Bożego (29 czerwca 2022 r.). "Bez formacji liturgicznej reformy w rycie i tekście są mało przydatne" (DD, 34), podkreśla Papież, cytując Romano Guardiniego.

Podczas kolokwium w Paryżu, perspektywy przedstawione przez Ojca Świętego na temat wyzwań stojących przed liturgia w tych czasach. Pierwszego dnia zaprezentowano perspektywy i realia liturgiczne z Wybrzeża Kości Słoniowej, Indii, Włoch, Brazylii i Stanów Zjednoczonych. Drugi dzień poświęcony był formacji liturgicznej u źródeł Ruchu Liturgicznego. Ostatni dzień spotkania poświęcony był teologicznemu, duchowemu i misyjnemu wymiarowi formacji liturgicznej.

Duchowni i eksperci z różnych części świata - między innymi z Włoch, Francji, Stanów Zjednoczonych, Wybrzeża Kości Słoniowej, Brazylii i Niemiec - wzięli udział w tym akademickim spotkaniu, organizowanym co roku przez Wyższy Instytut Liturgiczny ICP. Obecni byli również arcybiskup Laurent Ulrich z Paryża i kardynał Arthur Roche, prefekt Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który był obecny od początku do końca.

Perspektywa duszpasterska

W swoim przemówieniu, które zakończyło prace kolokwium, kardynał Roche przedstawił interpretację Desiderio desideravi "z perspektywy miłości": "Tytuł referatu zaczerpnąłem z frazy znanego angielskiego hymnu "Drogi Panie i Ojcze ludzkości", ponieważ bardzo dobrze wyraża on treść listu apostolskiego papieża Franciszka "Desiderio desideravi".

Kardynał wyjaśnił, że "papież nie zamierza traktować tematu w sposób systematyczny, ale chce wziąć Kościół za rękę i poprowadzić go do serca tajemnicy, którą celebrujemy". "Głębia i rozległość liturgicznej wizji Ojca Świętego oferuje nam niezliczone możliwości zatrzymania się na osobistą refleksję i modlitwę, aby docenić wielki dar, który Kościół przekazał nam w księgach liturgicznych" - powiedział kardynał.

Uczestnictwo w liturgii

Odnosząc się do koncepcji "uczestnictwa" w liturgii i biorąc za punkt odniesienia wizytę Romano Guardiniego w katedrze w Monreale na Sycylii w 1929 roku, Roche powiedział: "Uczestniczyć dobrze, w pełni, aktywnie i świadomie w liturgii to zaangażować się w proces ciągłej formacji. Jest to duchowość liturgiczna. Liturgia, jak określił ją papież Paweł VI, jest "pierwszą szkołą życia duchowego". Poprzez swoje rytmy, słowa, zwroty, modlitwy i gesty, liturgia rzeźbi surową masę (nas) niedziela po niedzieli. To cotygodniowe zgromadzenie formuje i kształtuje nas stopniowo, prawie niezauważalnie, jako święty i kapłański lud Boży" - powiedział prefekt.

Odnosząc się do sposobu, w jaki słowo "uczestnictwo" zostało zinterpretowane, Roche wskazuje, że dla niektórych jest ono synonimem "coraz większej aktywności", ciągłej potrzeby "robienia" rzeczy podczas celebracji. Dla innych aktywne uczestnictwo jest niemal czysto wewnętrznym zaangażowaniem w obrzędy i modlitwy. Guardini unika jednak tych dwóch skrajności, odkrywając prawdziwą głębię uczestnictwa: "Ten, kto przyjmuje i realizuje postawę liturgiczną, kto modli się, poświęca się i działa, nie jest ani duszą, ani wnętrzem, ale człowiekiem. To cały człowiek wykonuje czynność liturgiczną" (R. Guardini, "La formation liturgique", 1923).

Szkoły modlitwy

Dla kardynała Roche'a wypowiedź Guardiniego "jasno pokazuje, że kiedy nasze celebracje liturgiczne nie szanują tej rzeczywistości, nie spełniają swojego zadania, ponieważ nie angażują całej osoby. Niektóre będą tak duchowe, że nie będą ziemskie lub tak cielesne, że będą pozbawione jakiegokolwiek transcendentnego znaczenia". Nasze liturgie, wyjaśnił, muszą być prawdziwymi szkołami modlitwy, ponieważ celebracja wykonana z całą naszą sztuką i umiejętnościami będzie również doświadczeniem formacyjnym: "kiedy pozwolimy się uformować przez liturgię, my również zostaniemy przemienieni i przyciągnięci bliżej Chrystusa. W tym momencie liturgia stanie się żywą rzeczywistością. Lex vivendi" nie będzie już teorią, ale rzeczywistością", a liturgia stanie się Epifanią, podsumował kardynał Roche. 

ICP Higher Institute of Liturgy jest międzynarodową instytucją uniwersytecką kształcącą liderów nauczania, badań i duszpasterstwa w dziedzinie liturgii i teologii sakramentów. Szkolenie prowadzone jest przez zespół teologów liturgii, którzy integrują historyczny, biblijny, antropologiczny i dogmatyczny wymiar zagadnień liturgicznych i sakramentalnych.

Więcej
Stany Zjednoczone

Wspomagana reprodukcja pod znakiem sprzeciwu sumienia

Kwestie bioetyczne po raz kolejny znalazły się w centrum uwagi w Stanach Zjednoczonych z powodu nowej ustawy dotyczącej wspomaganego rozrodu.

Paloma López Campos-12 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Rok 2024 to złożony rok w Stanach Zjednoczonych. W listopadzie rozpocznie się wyścig prezydencki do Białego Domu, co oznacza, że przedmiotem debaty będzie wiele kwestii interesujących opinię publiczną. W tym sensie na pierwszy plan wysuną się kwestie bioetyczne, takie jak aborcja i wspomagana reprodukcja.

 Obecny prezydent USA, Joe Biden, stwierdził w jednym ze swoich ostatnich przemówień, że chce zapewnić aborcja jako prawa konstytucyjnego. Po obaleniu przez Sąd Najwyższy wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade, aktywiści konsekwentnie wzywają do ochrony aborcji jako prawa.

To, co w Stanach Zjednoczonych jest tylko pomysłem, stało się już rzeczywistością we Francji. Tam aborcja stanie się prawem konstytucyjnym po reformie uchwalonej 4 marca. Od tego czasu wielu innych polityków chce naśladować ten "przełom", zachęconych również obchodami Międzynarodowego Dnia Kobiet 8 marca.

Rozród wspomagany jako prawo

Jednak aborcja nie jest jedyną kwestią bioetyczną w debatach. 18 stycznia grupa przedstawicieli w Kongresie Stanów Zjednoczonych przedstawiła tekst, który wywołał wiele kontrowersji. Jest to "Ustawa o dostępie do budynków rodzinnych"Celem ustawy jest "zakazanie ograniczania dostępu do technologii wspomaganego rozrodu i wszelkiej opieki medycznej związanej z technologią wspomaganego rozrodu".

Technologia wspomaganego rozrodu jest definiowana w prawie amerykańskim jako "wszelkie zabiegi lub procedury obejmujące manipulację ludzkimi komórkami jajowymi lub zarodkami, w tym zapłodnienie in vitro, transfer wewnątrzmaciczny gamet, transfer wewnątrzmaciczny zygoty" i inne podobne technologie ("Fertility Clinic Success Rate and Certification Act of 1992").

Nieograniczone prawo

W istocie, ustawa ma na celu zapewnienie, że świadczeniodawcy opieki zdrowotnej zapewniają pacjentom usługi tych technologii, a pacjenci "otrzymują je bez ograniczeń lub wymogów, które są bardziej uciążliwe niż ograniczenia lub wymogi nałożone na porównywalne medycznie procedury; nie poprawiają znacząco zdrowia reprodukcyjnego lub bezpieczeństwa takich usług; lub nadmiernie ograniczają dostęp do takich usług".

To właśnie ten ostatni i trzeci warunek uruchomił dzwonki alarmowe: jak można zdefiniować "nieuzasadnione ograniczenie usług"? Czy sprzeciw sumienia techników medycznych jest "nieuzasadnionym ograniczeniem"?

Ustawa ustanawia dostęp do technologii wspomaganego rozrodu jako prawo, "w tym bez zakazu lub nieuzasadnionego ograniczenia lub ingerencji". Nie tylko to, ale obejmuje również "zachowanie wszystkich praw związanych z wykorzystaniem lub dysponowaniem genetycznym materiałem rozrodczym, w tym gametami".

Tekst przewiduje również, że Prokurator Generalny "może wnieść powództwo cywilne w imieniu Stanów Zjednoczonych przeciwko jakiemukolwiek stanowi, lokalnej gminie lub jakiemukolwiek urzędnikowi państwowemu, osobie fizycznej lub podmiotowi, który wprowadza, stosuje lub egzekwuje ograniczenie lub wymóg, który zakazuje, bezzasadnie ogranicza lub ingeruje" w prawo dostępu do technologii wspomaganego rozrodu. Podobnie jak Prokurator Generalny, osoby fizyczne i pracownicy służby zdrowia będą również mogli wnosić powództwa cywilne przeciwko tym, którzy ograniczają dostęp do tych technik.

Brak sprzeciwu sumienia

Co zatem stanie się z tymi świadczeniodawcami, którzy ze względów bioetycznych nie chcą wykonywać takich usług? Projekt ustawy stanowi, że zasada ta musi być stosowana we wszystkich stanach, niezależnie od tego, czy jest sprzeczna z jakimikolwiek innymi przepisami, w tym z ustawą o przywróceniu wolności religijnej. Oznacza to, że nie można powoływać się na klauzulę sumienia jako powód odmowy świadczenia usług wspomaganego rozrodu.

Jeśli chodzi o kwestię niekonstytucyjności, tekst ma również na celu pokonanie tej przeszkody. W związku z tym stwierdza się, że "jeżeli którykolwiek z przepisów niniejszej ustawy lub zastosowanie takiego przepisu do jakiejkolwiek osoby, podmiotu, rządu lub okoliczności zostanie uznane za niezgodne z konstytucją, nie będzie to miało wpływu na pozostałą część niniejszej ustawy lub zastosowanie takiego przepisu do wszystkich innych osób, podmiotów, rządów lub okoliczności".

Niebezpieczeństwa związane z nowym prawem

Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych wydała oświadczenie w sprawie komunikat odzwierciedlający sytuację. Biskupi podkreślają przede wszystkim, że są świadomi, iż niepłodność "jest wyzwaniem, przed którym staje coraz więcej rodzin". Dlatego też zachęcają pary, które chcą mieć dzieci, do poszukiwania legalnych sposobów zajścia w ciążę. Przypominają jednak, że "rozwiązaniem nigdy nie może być proces medyczny, który wiąże się z tworzeniem niezliczonej liczby dzieci przed urodzeniem i powoduje, że większość z nich jest zamrażana lub odrzucana i niszczona".

Oświadczenie biskupów wskazuje na ich zdecydowany sprzeciw wobec "Ustawy o dostępie do budowania rodziny". Episkopat zwraca uwagę na fakt, że nowe prawo "byłoby pierwszym w historii, które wyłączyłoby się z obowiązującej od dawna Ustawy o Przywróceniu Wolności Religijnej".

USCCB ostrzega, że "organizacje charytatywne non-profit oparte na wierze, szkoły i organizacje kościelne, które służą swoim społecznościom i z zasady nie mogą objąć zapłodnienia in vitro w swoich pracowniczych planach zdrowotnych, mogą stanąć przed niemożliwymi, potencjalnie egzystencjalnymi wyborami". Nie tylko to, ale także placówki opieki zdrowotnej oparte na wierze i osoby w nich pracujące "mogą być podobnie zmuszone do ułatwiania procedur, które naruszają ich przekonania lub do opuszczenia sektora".

Implikacje bioetyczne

Na tym jednak problemy podkreślane przez Konferencję Episkopatu się nie kończą. Biskupi wspominają również o kwestiach bioetycznych związanych z "klonowaniem ludzi, edycją genów, produkcją chimer ludzko-zwierzęcych, reprodukcją dzieci dawno zmarłych rodziców, kupnem i sprzedażą ludzkich embrionów, macierzyństwem zastępczym itp.".

USCCB zapewnia, że nawet ci, którzy "nie zgadzają się z człowieczeństwem każdej poczętej osoby", muszą uznać oczywiste niebezpieczeństwa związane z projektem ustawy. W oświadczeniu podkreślono ponadto, że "stanowisko, które popiera prawną konsekrację zapłodnienia in vitro, niezależnie od tego, jak dobre są jego intencje, nie jest ani pro-life, ani pro-dziecięce". Amerykańscy biskupi zachęcają zatem do podjęcia bardziej skutecznych środków przeciwko niepłodności, takich jak "inwestycje w badania" lub "zwiększone wsparcie dla par, które chcą adoptować".

Na razie "Ustawa o dostępie do budowania rodziny" jest w przygotowaniu. Zanim stanie się obowiązującym prawem, musi jeszcze przejść przez Kongres, Senat i prezydenta. Ale już teraz istnieją obawy co do jej niejednoznaczności i groźby konsekwencji, które wielu potępia jako kolejny krok wstecz w dziedzinie bioetyki.

Odporność lub sztuka rozpoczynania od nowa

Lupita Venegas mówi w swoim marcowym artykule Omnes o odporności, wewnętrznym procesie, który pozwala nam zacząć od nowa z nadzieją, gdy sprawy nie układają się dobrze.

12 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Co robi ptak, gdy zauważy, że jego gniazdo zostało zniszczone? Poświęcił zbyt wiele czasu na jego budowę i w ciągu kilku minut zostało ono zdmuchnięte... Przyczyna? Silny wiatr, piła, dziecięca proca... tak naprawdę nie ma znaczenia, co jest przyczyną. Zaobserwujemy, że ten ptak, w obliczu straty: zaczyna od nowa!

Na początku XXI wieku dwie specjalizacje medyczne znacznie zwiększyły liczbę konsultacji: psychiatria i chirurgia plastyczna. Dr Enrique Rojas wskazuje, że jest to charakterystyczna cecha naszych czasów, ponieważ chcemy, aby wszystko było łatwe i nie rozwijamy "odporności". Istnieje bardzo niska tolerancja na frustrację, być może ze względu na rozwój technologii, które dziś pozwalają nam uzyskać to, czego chcemy niemal natychmiast. Wydaje się, że ludzka natura wymaga wysiłku, aby czuć się spełnionym. Wysiłek buduje charakter, a lenistwo rodzi ospałość.

Jesteśmy przekonani, że możemy mieć wszystko bez wysiłku. Kiedy sprawy nie idą po naszej myśli, pojawia się frustracja, która sprawia, że czujemy się bezradni i zrozpaczeni. Czujemy się zdruzgotani i sparaliżowani: wzrasta poziom lęku, depresji i stresu. Częściej pojawiają się myśli samobójcze.

Odporność, wiedza o tym, jak stanąć na nogi

Będziemy dużo słyszeć o tej zdolności, która pozwala nam podnieść się po ciężkich upadkach: odporności.

Według. Amerykańskie Stowarzyszenie PsychiatryczneOdporność to proces dobrego przystosowywania się do przeciwności losu, traumy, tragedii, zagrożenia lub znaczących źródeł stresu, takich jak problemy rodzinne lub problemy w związku, poważne problemy zdrowotne lub stresująca sytuacja zawodowa lub finansowa. Oznacza "odbijanie się" od trudnego doświadczenia, niczym piłka lub sprężyna".

W obliczu znaczących strat będziemy trzymać się dwóch mocnych poręczy: nauki i wiary. Pierwsza demonstruje naszą zdolność do "przerobienia siebie", jesteśmy silniejsi niż nam się wydaje; a druga, żyjąc nią, wzmacnia nas w niewytłumaczalny, ale realny sposób.

Specjaliści od strat wskazują 2 podstawowe kroki, aby zacząć od nowa:

  1. Skup się na pozytywach. Unikaj myślenia o wszystkim, co straciłeś lub czego nie masz. Zastanów się nad tym, co masz i zacznij od zera, jeśli to konieczne, będąc wdzięcznym za każdą małą rzecz, która jest w tobie i z tobą teraz.
  2. Rozpoznaj, co jest w twoich rękach i zrób to, napisz osobisty plan rozwoju. To, co nie jest w twoich rękach, oddaj w ręce Boga. Pielęgnuj swoją wiarę.

Odkupieńczy ból

Czy doświadczasz bólu i frustracji, straty i żalu? Dołącz do Chrystusa, który doświadczył tych wszystkich doznań, zanim oddał za ciebie życie. Słowo objawia, że Chrystus Z krzyża woła: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? A później uczy nas, jak stawić czoła temu moralnemu bólowi, gdy mówi: "Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mego".

Nadszedł czas, abyś uczynił to zdanie swoim własnym i powtarzał je każdego dnia: W Twoje ręce, Panie!

Chrystus musiał przegrać, aby zwyciężyć. Chrystus musiał umrzeć, aby zmartwychwstać. Pokazuje nam, że ból zadany z miłości ma wartość odkupieńczą. 

Życie jest pełne cykli, po złych czasach przychodzą dobre i odwrotnie. Przygotuj się więc na ponowne rozpoczęcie od miłości. Tym razem, dzięki swojemu doświadczeniu, będziesz zdeterminowany, aby nie popełniać tych samych błędów. Twój nowy początek zabierze Cię wyżej niż byłeś.

Zanim Bóg dał triumf narodowi żydowskiemu poprzez działanie Estery, modliła się ona w ten sposób: "Pomóż mi teraz, bo nie mam nikogo poza Tobą, Panie mój i Boże mój.

Pamiętaj: Kiedy Bóg ci daje, to dlatego, że chce cię prosić; kiedy Bóg cię prosi, to dlatego, że chce ci dać.

Straciłeś wszystko?... zacznij od nowa!

Kultura

Na stronie Kulturkampf ("bitwa kulturowa") Prus przeciwko katolicyzmowi

Prusy, których tożsamość była związana z protestantyzmem, zawsze postrzegały katolicyzm jako zagrożenie dla spójności narodowej. Jednak walka kulturowa wzmocniła solidarność między hierarchią kościelną a świeckimi, a także więź z papieżem.

José M. García Pelegrín-12 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

18 stycznia 1871 roku, w Sali Lustrzanej w Wersalu, król Prus Wilhelm I został ogłoszony cesarzem niemieckim. Otto von Bismarck osiągnął cel zjednoczenia Niemiec w Rzeszę Niemiecką, do czego dążył od dziesięcioleci. Jednak zarówno kanclerz, jak i wielu jego współczesnych dostrzegało wewnętrzne zagrożenia dla nowego imperium. Dla Bismarcka głównym zagrożeniem dla narodowej jedności prusko-protestanckiego imperium był Kościół katolicki.

Prusy od samego początku były terytorium protestanckim. Księstwo Pruskie, założone w 1525 roku przez byłego Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego Albrechta Albrechta po przejściu na luterański protestantyzm, było pierwszym europejskim księstwem, które przyjęło luteranizm jako swoją oficjalną religię. Tradycja ta była kontynuowana, gdy księstwo zostało odziedziczone przez Hohenzollernów z Brandenburgii w 1618 r., gdzie luteranizm również się rozprzestrzenił. W ten sposób rozpoczął się rozwój Prus-Brandenburgii, aż do koronacji księcia elektora Fryderyka III Brandenburskiego na króla. na stronie Prusy w 1701 roku. Tytuł odnosi się do faktu, że część Prus, która należała do Polski, znajdowała się poza jej terytorium. Tytuł Król Prus wejdzie w użycie po aneksji byłych polskich Prus w 1772 roku. W każdym razie protestantyzm był częścią tożsamości Prus, w przeciwieństwie do katolickiego charakteru innego królestwa wywodzącego się z imperium romańsko-germańskiego, Austrii.

Na początku XIX wieku prawie wszyscy katolicy mieszkający w Prusach byli pochodzenia polskiego: z dawnych Prus Polskich lub ze Śląska, który został przyłączony przez Fryderyka II (1712-1786). Sytuacja ta zmieniła się znacząco, gdy po wojnach napoleońskich duża część Nadrenii i Westfalii stała się częścią Prus, gdzie 70 procent ludności stanowili katolicy.

W Prusach, podobnie jak w innych protestanckich państwach niemieckich, władca pełnił funkcję "summus episcopus" (najwyższego biskupa) protestanckich kościołów regionalnych. Pruskie ogólne prawo ziemskie z 1794 r. stanowiło, że praktyki religijne, zarówno publiczne, jak i prywatne, podlegały nadzorowi państwa. Ten państwowy nadzór nad Kościołem katolickim w Nadrenii i Westfalii wszedł jednak w bezpośredni konflikt z powszechnym autorytetem Kościoła rzymskokatolickiego.

Związki prekursorów ZdK

Aby stawić opór w tym wrogim środowisku, katolicy zaczęli organizować się politycznie w Prusach: już w 1848 r. podjęto próbę zjednoczenia "pobożnych stowarzyszeń", co doprowadziło w 1868 r. do założenia "Komitetu Centralnego", prekursora "Komitetu Centralnego".ZdK" ("Centralny Komitet Niemieckich Katolików"), po II wojnie światowej.

W tym samym czasie w 1870 r. powstała konfesyjna partia polityczna "Zentrum", która w następnym roku stała się trzecią grupą parlamentarną w Reichstagu. Bismarck oskarżył ich o bycie "ultramontanami", tj. o podążanie za dyrektywami Rzymu, gdzie papież Pius IX odrzucił liberalizm i świeckie państwo.

Z tego powodu antykatolicyzm był szeroko rozpowszechniony wśród zwolenników liberalizmu w Prusach i w całej Europie. Atakując katolików, Bismarck zapewnił sobie poparcie liberalnych dziennikarzy i polityków z Partii Narodowo-Liberalnej (NLP), dominującej siły politycznej w nowym Reichstagu i pruskiej Izbie Reprezentantów.

Kulturkampf

Jednym z pierwszych bezpośrednich działań przeciwko katolikom był "dekret ambony" (Kanzelparagraph) z grudnia 1871 r., który groził duchownym wszystkich wyznań więzieniem, jeśli komentowali sprawy państwowe podczas pełnienia swoich funkcji. Był to początek Kulturkampfu, terminu ukutego przez lewicowo-liberalnego polityka i słynnego lekarza Rudolfa Virchowa.

Środki represyjne były kontynuowane: w 1872 r. zakazano działalności zakonu jezuitów, a "Ustawa o nadzorze szkolnym" z 1873 r. poddała wszystkie szkoły kontroli państwa; w 1875 r. wprowadzono małżeństwo cywilne jako jedyną obowiązującą formę małżeństwa, a wszystkie zakony, które nie zajmowały się wyłącznie opieką nad chorymi, zostały zakazane.

Jednocześnie zintensyfikowano nadzór i kontrolę nad katolickimi stowarzyszeniami, prasą religijną i edukacją. Tylko w pierwszych czterech miesiącach 1875 r. 136 redaktorów katolickich gazet zostało ukaranych grzywną lub więzieniem. W tym samym okresie skonfiskowano 20 katolickich gazet, przeszukano 74 katolickie budynki i wydalono lub internowano 103 katolickich działaczy politycznych. Zamknięto 55 katolickich organizacji i stowarzyszeń.

Pod koniec lat siedemdziesiątych XIX wieku Kościół katolicki stracił znaczne wpływy, a jego sytuacja w Rzeszy Niemieckiej była ponura: ponad połowa katolickich biskupów w Prusach przebywała na wygnaniu lub w więzieniu, a jedna czwarta pruskich parafii była pozbawiona kapłana. Pod koniec "Kulturkampfu" ponad 1800 księży zostało uwięzionych lub wydalonych z kraju, a majątek kościelny o wartości 16 milionów marek w złocie został skonfiskowany.

Polityka Bismarcka przyniosła jednak skutek odwrotny do zamierzonego: walka kulturowa wzmocniła solidarność wewnątrz Kościoła, między hierarchią a świeckimi z Komitetu Centralnego, a także więź z papieżem i identyfikację z papiestwem.

Konflikty interesów między liberalnymi i konserwatywnymi katolikami zeszły na dalszy plan.

Katolickie stowarzyszenia przeżywały boom, podobnie jak katolicka prasa, która silnie wspierała politykę Zentrum pomimo represyjnych środków. W wyborach do Reichstagu w 1878 r. Zentrum stało się drugą co do wielkości grupą parlamentarną, zdobywając prawie taki sam odsetek głosów jak Partia Narodowo-Liberalna: po 23,1%, co dało 99 mandatów dla NLP i 94 dla Zentrum na 397.

Zasoby

Obudzona ideologia: ofiary wszystkiego i odpowiedzialne za nic

Ideologia obudzony przejęła wiele kwestii sprawiedliwości społecznej, przekształcając je w sztandary walki, która nie budzi społeczeństwa, lecz usypia je rozpraszając jego uwagę.

Paloma López Campos-11 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Kilka lat temu walka z rasizmem w Stanach Zjednoczonych nabrała gwałtownego i szczególnie medialnego zabarwienia. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wielu aktywistów podniosło głos, wskazując na systematyczny rasizm na Zachodzie jako winowajcę przemocy, której doświadczają niektóre społeczności etniczne.

To, co zaczęło się jako walka społeczna, ostatecznie zajęło ważną przestrzeń w polityce, do tego stopnia, że przekształciło się w ruch obudzonyktóra stała się rodzajem "catch-all" dla różnych kwestii, takich jak feminizm, tożsamość płciowa, ekologia czy "kultura anulowania".

Ten ostatni jest szczególnie agresywny i polega na publicznym wskazywaniu palcem na ludzi za ich błędy z przeszłości, niezależnie od tego, czy faktycznie je popełnili, czy nie. Oskarżenia pod adresem osobistości medialnych są codziennym zjawiskiem, które można zaobserwować zwłaszcza w mediach społecznościowych. Często jednak szybko się o nich zapomina, gdy pojawia się nowy cel do "odwołania".

Ekologizm obudzony

Kolejną ważną kwestią, do której "obudziliśmy się" dzięki temu ruchowi, jest ekologia. Znaczenie dbania o środowisko jest coraz częściej obecne w debatach publicznych. Są jednak tacy, którzy doprowadzili tę troskę o planetę do nieoczekiwanych granic, gdzie wydaje się konieczne poświęcenie ludzi dla dobra lodu w Arktyce.

Choć prawdą jest, że istnieje logiczny postęp w tym względzie, taki jak należna odpowiedzialność wobec natury, na którą nalega papież Franciszek (wystarczy przeczytać jego encyklikę "Natura natury"), prawdą jest również, że istnieje potrzeba uwzględnienia faktu, że środowisko jest nie tylko zasobem naturalnym, ale także zasobem naturalnym. Laudato si'), prawdą jest również, że niektórzy ludzie doprowadzają swoją miłość do planety do niepotrzebnej skrajności. Od kilku lat często słyszy się w wiadomościach, że grupa młodych ludzi dosłownie przykleiła się do asfaltu drogi w dużym mieście, lub że niektórzy aktywiści mają malowanie dzieła sztuki że nie ponosi winy za wyginięcie gigantycznego rekina żółtopłetwego.

Ofiary wszystkiego, ofiary niczego

Wiktymizm jest również zjawiskiem tego ruchu. obudzony. Jak wyjaśnia filozof Noelle MeringBycie ofiarą czegoś, czegokolwiek, staje się częścią naszej tożsamości. W ten sposób ludzie zaczynają definiować siebie wyłącznie poprzez swoje rany, wyjaśniając każdy szczegół i decyzję w swoim życiu jako konsekwencję tych traum.

Dwa wyraźne skutki tego wiktymizmu to nietolerancja i poprawność polityczna. W odniesieniu do tej ostatniej, coraz bardziej trzeba uważać na to, co się mówi lub robi. Każdy czyn może być niepoprawny politycznie, powodując, że ofiara poczuje się urażona. Oczywiście nieostrożna osoba, która popełniła taki błąd, staje się celem "kultury anulowania".

Problem polega na tym, że jeśli jesteśmy ofiarami wszystkiego, być może nie ma już prawdziwych ofiar niczego.

Płeć: nieokreślona

Oczywiście ideologia gender jest istotną częścią ideologii obudzony. Najnowszym zwrotem akcji jest ruch transpłciowy.

Ten aspekt, ze względu na jego szybką degenerację, jest co ciekawe również tym, który sprawił, że wielu obudziło się do obudzony. Dla wielu osób, które postrzegały ten ruch jako kolejną ideologię, dyktatura transgenderyzmu była kamieniem milowym, który zahamował jego rozwój. Dewiacja i zniszczenie proponowane przez politykę płci zdjęły zasłonę z ideologii, która atakuje osobę.

Przebudzenie ze snu

Rośnie liczba osób, które widząc kierunek, w jakim zmierza ideologia obudzonyzastanawiają się nad samym ruchem. Unikając jawnej demonizacji tego systemu idei, są tacy, którzy starają się go wypolerować, aby odkryć idee, które są prawdziwym postępem i odrzucić te, które są skażone chęcią destabilizacji jednostki.

W sieciach społecznościowych, terytorium podbite przez ruch obudzonyNa arenie politycznej stopniowo słychać coraz więcej głosów potępiających ich kłamstwa i wady. Z drugiej strony, w polityce zaczynają zyskiwać na sile partie, które wyrzekają się tego, co zrobiły w przeszłości. obudzony. Jest to wciąż otwarta bitwa, w której katolicka antropologia i chrześcijańska wizja człowieka mogą dostarczyć odpowiedzi na postawione wyzwania.

Watykan

Państwa muszą pomóc kobietom "przyjąć dar życia".

Papież Franciszek powiedział podczas modlitwy Anioł Pański w czwartą niedzielę Wielkiego Postu, po Międzynarodowym Dniu Kobiet, że "instytucje społeczne i polityczne mają podstawowy obowiązek chronić i promować godność każdej istoty ludzkiej, oferując kobietom, nosicielkom życia, warunki niezbędne do przyjęcia daru życia".

Francisco Otamendi-11 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Dwa dni po 8 marca i wciąż bardzo świeżo po decyzji francuskiego parlamentu o włączeniu tak zwanego "prawa" do aborcji do francuskiej konstytucji, papież Franciszek wystosował specjalny apel do społeczeństwa, polityków i świata.

Papież stwierdził w Angelus Dziś to instytucje muszą zapewnić niezbędne warunki, nie tylko do ochrony godności każdej istoty ludzkiej, ale także do zaoferowania wszystkim kobietom, "nosicielkom życia", najbardziej sprzyjających warunków, wręcz "niezbędnych", aby mogły przyjąć "dar życia i zapewnić godną egzystencję swoim dzieciom". "Nosicielkom życia" jak najkorzystniejsze warunki, wręcz "konieczne", aby mogły przyjąć "dar życia i zapewnić godną egzystencję swoim dzieciom".

Ojciec Święty chciał również wyrazić swoją bliskość ze wszystkimi kobietami, "zwłaszcza tymi, których godność nie jest szanowana". "Każdy z nas ma jeszcze wiele do zrobienia, aby równa godność kobiet została konkretnie uznana". Papież uważa zatem za oczywiste, że społeczeństwo nie uważa jeszcze wartości i kobiet za równe godności.

Modlitwa za Haiti, bliskość z muzułmańskimi braćmi i siostrami

Również po odmówieniu modlitwy maryjnej Franciszek okazał swoją "bliskość i smutek z powodu poważnego kryzysu dotykającego świat". Haiti i gwałtowne epizody, które miały miejsce w ostatnich dniach. Jestem blisko Kościoła i drogiego narodu haitańskiego, który cierpi od lat. 

"Zachęcam was do modlitwy za wstawiennictwem Matki Bożej Nieustającej Pomocy, aby ustała wszelka przemoc i aby każdy mógł wnieść swój wkład we wzrost pokoju i pojednania w kraju, przy odnowionym wsparciu społeczności międzynarodowej" - dodał papież, odnosząc się do jednego z najbiedniejszych krajów obu Ameryk, być może najbiedniejszego według zwykłych rankingów, a także na świecie.

Następnie papież poinformował, że "dziś wieczorem nasi bracia i siostry Muzułmanie Wyrażam moją bliskość z nimi wszystkimi", a także pozdrowił w szczególny sposób wszystkich pielgrzymów z Rzymu, z całych Włoch i z wielu części świata. Wśród nich byli między innymi "uczniowie szkoły Irabia-Izaga w Pampelunie, pielgrzymi z Madrytu, Murcji, Malagi i z St Mary's Plainfield - New Jersey".

Pozdrowił również z serdecznością wspólnotę katolicką Demokratycznej Republiki Konga w Rzymie i modlił się, abyśmy "modlili się o pokój w tym kraju, a także na udręczonej Ukrainie i w Ziemi Świętej. Oby jak najszybciej ustały działania wojenne, które powodują ogromne cierpienia ludności cywilnej" - prosił wiernych.

Jezus nie przyszedł, aby potępić, ale aby zbawić.

W swoim komentarzu do odczyty tej czwartej niedzieli Wielkiego Postu, Papież zacytował fragment Ewangelii przedstawiający postać Nikodema i rozważał fakt, że "Jezus nie przyszedł, aby potępiać, ale aby zbawić. To piękne!".

Często w Ewangelii widzimy, jak Chrystus ujawnia intencje ludzi, których spotyka, czasami demaskując fałszywe postawy, jak w przypadku faryzeuszy, lub zmuszając ich do refleksji nad nieporządkiem ich życia, jak w przypadku Samarytanki, wskazał Papież. 

"Przed Jezusem nie ma tajemnic: On czyta w sercu, w sercu każdego z nas (...) Nikt nie jest doskonały, wszyscy jesteśmy grzesznikami, wszyscy popełniamy błędy i gdyby Pan miał wykorzystać wiedzę o naszych słabościach, aby nas potępić, nikt nie mógłby być zbawiony".

Spójrz z miłosierdziem

"Ale tak nie jest", podkreśla Ojciec Święty. "On bowiem nie używa go, by wskazywać na nas palcem, ale by objąć nasze życie, uwolnić nas od grzechu i zbawić. Jezus nie jest zainteresowany ściganiem nas ani skazywaniem; nie chce, aby ktokolwiek z nas się zgubił".

"Jezus nie przyszedł potępić, ale zbawić świat."Powtórzył. "Pomyślmy o nas samych, którzy tak często potępiamy innych; tak często lubimy plotkować, szukać plotek przeciwko innym. Prośmy Pana, aby dał nam, nam wszystkim, to spojrzenie miłosierdzia, abyśmy patrzyli na innych tak, jak On patrzy na nas wszystkich".

"Niech Maryja pomoże nam pragnąć dobra dla siebie nawzajem", zakończył Ojciec Święty.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Kardynał Parolin zamyka obchody 750. rocznicy śmierci św. Tomasza z Akwinu

Uroczysta msza święta w opactwie FossanovaKardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu, zamknął dwudniowe obchody 750. rocznicy śmierci św. Tomasza z Akwinu.

Hernan Sergio Mora-10 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Opactwo Fossa Nova, konsekrowane w 1209 roku, jest jednym z najwspanialszych przykładów włoskiego gotyku cysterskiego. Położone 120 kilometrów na południe od Rzymu, jest dziś sercem parafii powierzonej przez diecezję Latina-Terracina-Sezze-Priverno Rodzinie Zakonnej Słowa Wcielonego.

Tutaj dominikański teolog, urodzony około 1224 roku we włoskim mieście Roccasecca, który zadziwił Europę i Sorbonę - i nadal zadziwia - swoją błyskotliwą teologią, "zatrzymał się na prośbę opata, spędzając ostatnie chwile w drodze na sobór w mieście Lion", wyjaśnił Omnes jeden z przydzielonych tam księży, Marcelo Navarro.

Na początku mszy kardynał Parolin powiedział: "Przynoszę wam pozdrowienia i błogosławieństwo papieża Franciszka, który łączy się z nami w modlitwie z tej szczególnej okazji". Po celebracji OMNES miał okazję zapytać watykańskiego numer dwa o to życzenie Następcy Piotra.

"Już wcześniej napisał piękny list z okazji 700. rocznicy kanonizacji, wyrażając cały swój podziw dla tego wielkiego świętego, dla jego mądrości, obrony i promowania doktryny oraz zdolności do ewangelizacji".

Włoski kardynał dodał, że "papież, zgodnie z Evangelii Gaudium oraz z wydaniem Kościół w drodzeTomasza z Akwinu".

Mszę koncelebrowali kardynał Peter Turkson, biskup diecezji Mariano Crociata i około 75 księży z udziałem chóru polifonicznego Cisterna.

W swojej homilii kardynał Parolin określił jako "naprawdę potężne dziedzictwo, które pozostawił nam św. Tomasz z Akwinu", ponieważ jest to "dziedzictwo filozoficzne, teologiczne, duchowe i duszpasterskie, dziedzictwo całkowicie świętej egzystencji, żywe i owocne dziedzictwo".

Wszyscy jesteśmy wezwani - zaapelował kardynał - nawet jeśli na różne sposoby, do bycia uczniami Mistrza Tomasza i podążania jego drogą świętości, ponieważ, jak podkreślił papież Franciszek w cytowanym już liście, jego dziedzictwem jest jego świętość".

Watykański Sekretarz Stanu zakończył swoją homilię stwierdzeniem, że "święty to nie tylko ten, kto postępuje zgodnie z zasadami, ale osoba zakochana w Bogu, która dzięki tej miłości staje się podobna do Pana". Na zakończenie uroczystości chór "Associazione Polifonica Pontina" zaśpiewał "Adoro te devote", jeden z pięciu hymnów eucharystycznych skomponowanych w 1264 r. przez Doktora Angelico z okazji Corpus Domine, na zlecenie papieża Urbana IV.

Jeśli mogę się wyspowiadać - powiedział kardynał Parolin zwracając się do publiczności poza programem - podczas całej tej uroczystości czułem się bardzo mały, mały w środku przed majestatem, pięknem i prostotą tej świątyni, mały w środku z powodu świętości i mądrości Tomasza z Akwinu", zachęcając obecnych do "przyjęcia tego dziedzictwa i uczynienia go owocnym".

W ramach obchodów, dzień wcześniej we współkatedrze Santa Maria Annunziata, biskup Mariano Crociata odprawił mszę, po której odbyła się procesja z relikwiami świętego ulicami centrum Priverno.

Ze swojej strony gmina Priverno, wraz z diecezją i dobrami kultury, zorganizowała od 1 marca szereg inicjatyw, takich jak obrazy i rzeźby Armando Giordaniego na temat życia świętego lub dwie pielgrzymki między sztuką a naturą z zamku Maenza do opactwa Fossanova - ostatniej drogi, którą przeszedł św. Tomasz - prowadzone przez stowarzyszenie "Sentiere Nord Sud" i "Il Gruppo dei Dodici".

AutorHernan Sergio Mora

Co kryje się za uściskiem

Niniejszy artykuł zawiera refleksje na temat wzajemnego uścisku podczas spotkania papieża Franciszka i prezydenta Argentyny Javiera Milei w Watykanie.

10 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Uścisk dłoni lub przytulenie między dwoma przywódcami politycznymi, między dwoma mężami stanu, może być prostym gestem protokołu lub dyplomatyczną operacją makijażu. Ale może też być znakiem pojednania i kluczem otwierającym nowy etap porozumienia i zgody. Zobowiązanie, w świetle fleszy, chęci do ścisłej współpracy. 

Spotkanie papieża Franciszka z prezydentem Argentyny Javierem Milei w Watykanie wzbudziło wiele oczekiwań. Spotkanie odbyło się w kontekście wyjątkowego wydarzenia: kanonizacji w Bazylice Świętego Piotra pierwszej argentyńskiej świętej, świętej Marii Antonii de Paz y Figueroa. 

Kraj, w którym urodzili się Francisco i Milei, przechodzi poważny kryzys gospodarczy, polityczny i społeczny. Obaj dygnitarze zdają sobie z tego sprawę i jest to dla nich bardzo ważne. Pragnienie dialogu między Kościołem a państwem jest silne, nawet jeśli jest ono naznaczone ciągłym przeciąganiem liny.

Ale poza okolicznościami, uścisk, którego byliśmy świadkami tego dnia, w swojej prostocie wymownie mówi o wielkości Jorge Mario Bergoglio. 

Nie wiadomo, do jakiego stopnia człowiek jest w stanie wybaczyć, jeśli nie został mocno skrzywdzony. Wcześniejsze obelgi Milei pod adresem Francisco wykraczały daleko poza zniewagę. Prawdą jest, że od tego czasu przeprosił i że kiedy je wypowiedział, był na szlaku kampanii. Ale osobiście nie wiem, czy byłbym tak wielkoduszny, by przeprosić kogoś, kto odniósł się do mnie w ten sposób, bez względu na to, jak wiele zrozumienia bym mu okazał. Papież Franciszek miał geniusz, by rozbroić Milei w swoim stylu porteño, burząc wszelkie mury miłym odniesieniem do jego fryzury. Potem przyszła prośba prezydenta: "Czy mogę cię uściskać?" I odpowiedź Franciszka, jako pastora i ojca: "Tak, mój synu, tak".

Rodzina

Ludzka godność czy wolność aborcji?

Dziennikarz Antonio Socci przypomniał kilka lat temu, że aborcja była początkowo promowana przez totalitarne systemy polityczne, Związek Radziecki w 1920 roku, następnie przez nazistowskie Niemcy w okupowanych krajach, potem Chiny i Zachód, aż do przekroczenia miliarda aborcji w XX wieku. Stawką jest istota ludzka, a Francja wykonała swój ruch.

Francisco Otamendi-9 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Amy SinclairPrzewodniczący Senatu stanu Iowa, w Stany ZjednoczoneParlament Europejski, który od lat walczy o obronę życia na wszystkich jego etapach, twierdzi, że "historia osądzi nas za barbarzyństwo aborcji". Wielu uważa podobnie i broniło go w styczniu w Waszyngtonie i innych stolicach w Marsz Życia.

Co o tym myślisz? Amy teraz, gdy zdecydowana większość francuskiego parlamentu (780 deputowanych i senatorów na "tak" wobec 72 na "nie") zatwierdziła w Wersalu wprowadzenie do konstytucji "prawa" do aborcji? 

"Gwarantowana wolność" zabijania dzieci w łonie matki? Wolność zabijania w kraju, który pilnie potrzebuje zwiększenia wskaźnika urodzeń, jak przyznaje jego prezydent Emmanuel Macron?

Nowa era nadziei?

Gabriel Attal, Premier Francji powiedział 4 marca: "Wkraczamy w fundamentalny etap, który będzie historyczną kartą w historii. Etap, który ma swoją historię i precedensy, które zaczęły się od Valery'ego Giscarda d'Estaing i Simone Veil. Francja wysyła wiadomość do wszystkich kobiet: Twoje ciało należy do Ciebie i nikt nie ma prawa decydować za Ciebie. Poza naszymi granicami rozpoczyna się nowa era nadziei". 

Nadzieja czy śmierć? To Giscard d'Estaing powiedział: "Jako katolik jestem przeciwny aborcji; jako prezydent Francji uważam za konieczne jej depenalizację". 

Aborcja jest legalna we Francji od 1975 roku. Ówczesna minister zdrowia, Simone Weil, jeszcze rok wcześniej sceptycznie podchodziła do kwestii żywotności embrionów, uzasadniając to w następujący sposób: "Nikt już nie wątpi, że z czysto medycznego punktu widzenia embrion z pewnością posiada wszystkie potencjalne cechy istoty ludzkiej, którą się stanie. Ale jest to tylko przyszła możliwość, kruche ogniwo w przekazywaniu życia, które będzie musiało pokonać wiele przeszkód, zanim dojdzie do skutku. 

Teraz, w imieniu partii Renesans Macrona, deputowany Sylvain Maillard oświadczył: "Poprzez tę reformę konstytucyjną Francja potwierdza swoje uniwersalne powołanie". I rzeczywiście, po ogłoszeniu wyniku, wieża Eiffla została w specjalny sposób oświetlona przed tłumem świętującym głosowanie. 

Zmiana mentalności: szacunek dla życia 

Amy Sinclair uważa, że konieczne jest ustanowienie przepisów przeciwko aborcji, ale także, a może przede wszystkim, konieczna jest zmiana mentalności społeczeństwa w zakresie poszanowania życia i przyrodzonej godności każdej istoty ludzkiej.

Możemy teraz zadać sobie pytanie: czy Statua Wolności, dar narodu francuskiego dla narodu amerykańskiego w 1886 roku, będzie nadal wyznaczać kierunek dla Nowego Jorku i Stanów Zjednoczonych? Czy też będzie to ścieżka wyznaczona przez Dobbsw którym Sąd Najwyższy Amerykanie orzekli, że konstytucja nie przyznaje "prawa" do aborcji?

Straumatyzowane kobiety i ofiary systemu

Czy nadal będziemy musieli oglądać nagłówki takie jak ten w dużym hiszpańskim świeckim dzienniku: "Francja jest światowym liderem w obronie wolności aborcji, zapisując ją w swojej konstytucji". Wolność aborcji? Wolność zabijania? 

Każda kobieta wie, czym jest aborcja. Świat jest coraz bardziej pełen kobiet, które przeżyły traumę po aborcji, a wiele z nich tego żałuje. Ale możliwe jest ujrzenie światła po aborcji, mówi Hiszpan Leire NavaridasJest kobietą, która dokonała aborcji i nie chce kryminalizacji kobiet, ponieważ kobiety, które dokonały aborcji "są ofiarami systemu, który zmusza nas do aborcji". 

Rzeczywiście, od dziesięcioleci istnieje cała "inżynieria społeczna", wspierana przez przemysł aborcyjny, który "nigdy nie koncentruje się na przemocy wobec nienarodzonych, ale na prawie do decydowania", potępia. Żywe dziecko jest pasożytem, ciężarem nie do udźwignięcia?

Wolność sumienia

Musimy wziąć się w garść i bronić sprzeciwu sumienia jako prawa podstawowego. Międzynarodowe instrumenty praw człowieka, począwszy od Powszechna Deklaracja Praw CzłowiekaEuropejski Trybunał Praw Człowieka włączył "wolność myśli, sumienia i wyznania" (art. 18) jako "część podstawowego dziedzictwa prawnego osoby, którego państwo nie zachowuje jako oczywistości, ale jest zobowiązane do uznania i ochrony" (art. 18).

Rozpuszczalniki eksperci przypomina "Kartę praw podstawowych Unii Europejskiej", która "uznaje prawo do sprzeciwu sumienia", aczkolwiek "zgodnie z przepisami krajowymi regulującymi jego wykonywanie". 

Profesorowie Navarro-Valls, Torrón i Valero stwierdzili, że "gdyby ochrona sprzeciwu sumienia miała zależeć od przepisów krajowych, nie miałoby sensu włączanie jej jako prawa podstawowego do Europejskiej Karty". 

"I pamiętajmy, że Karta nie jest tylko wyrazem dobrych życzeń i zaleceń dla rządów o dobrych intencjach, ale wiążącym tekstem prawnym dla państw członkowskich UE. Jego analiza został napisany z myślą o eutanazji, ale działa tak samo.

Niektórzy z nas wciąż wierzą w moc prawa i w tradycje religijne, religie, do których Watykan zaapelował czwartego dnia. Apel Stolicy Apostolskiej został skierowany "do wszystkich rządów i tradycji religijnych, aby zrobiły wszystko, co możliwe, aby na tym etapie historii ochrona życia stała się absolutnym priorytetem, z konkretnymi środkami na rzecz pokoju i sprawiedliwości społecznej".

W najbliższą niedzielę, 10 marca, zwołano spotkanie w sprawie Marzec w MadrycieHasło kampanii "Tak dla życia" brzmi "Tak dla życia". Czy zawrzeć umowę z ludobójstwo ocenzurowane?

AutorFrancisco Otamendi

Więcej
Świat

Fenomen" opactwa Heiligenkreuz

Klasztor cystersów Heiligenkreuz znajduje się w Austrii i liczy obecnie prawie 100 mnichów, co jest największą liczbą członków od czasu jego założenia.

Fritz Brunthaler-9 marca 2024 r.-Czas czytania: 9 minuty

Położony 20 kilometrów na południe od Wiednia, w pięknym Wienerwald, klasztor cystersów Heiligenkreuz bierze swoją nazwę od relikwii Krzyża wielkości dłoni, która znajduje się w klasztorze od 1188 roku. Klasztor jak każdy inny, a może nie? Cystersi z Heiligenkreuz: mnisi jak wszyscy inni, czy nie? Podczas gdy liczba powołań zakonnych w Europie spada od dziesięcioleci, klasztory są rozwiązywane, a prowincje zakonne łączą się, Heiligenkreuz przeżywa rozkwit: z prawie 100 mnichami ma największą liczbę członków od czasu założenia w 1133 roku. Podobnie jak w przeszłości, również dziś Heiligenkreuz "eksportuje" mnichów: oprócz Neukloster, które znajduje się bardzo blisko klasztoru i należało do Heiligenkreuz już w XIX wieku, w 1988 r. założono przeorat Heiligenkreuz w Stiepel w Bochum w Zagłębiu Ruhry, a w 2018 r. kolejny w Neuzelle w pobliżu granicy polsko-niemieckiej. Jak można to wyjaśnić?

Zapytaliśmy o to opata klasztoru, Maximiliana Heima:

Podczas gdy liczba powołań zakonnych w Europie spada od dziesięcioleci, Heiligenkreuz przeżywa rozkwit.. Czy można to wytłumaczyć głęboką duchowością cystersów, czy też czym to jest spowodowane?

Rozwój klasztorów i zakonów w naszym wielokulturowym społeczeństwie jest często bardzo różny. Niesprawiedliwe byłoby dokonywanie porównań, ponieważ wszystkie one zasługują na uznanie. Co więcej, nie powinniśmy myśleć w kategoriach sukcesu i porażki w odniesieniu do klasztorów, ponieważ powołania nie są kwestią administracyjną. Ostatecznie są one niezasłużoną łaską, której sami nie możemy stworzyć. Każdy młody człowiek, który do nas przychodzi, jest dla nas wezwaniem, aby dać mu wolność do zbadania swojego powołania lub do zbadania go. Dlatego na wielu rozmowach powołaniowych, gdy ktoś pyta, jakie wymagania musi spełnić, mówię z przymrużeniem oka: "Możesz iść!". Ważne jest, aby postrzegać ewentualne powołanie jako preferencję w stosunku do innych możliwości, ponieważ miłość może wzrastać tylko w wolnej decyzji. Dzięki niej buduje się życie wspólnotowe, a konkretnie oznacza to modlitwę, pracę, lekturę duchową, wsparcie i wzajemne radzenie sobie. Ci, którzy przeżywają swoje życie religijne autentycznie, są zaraźliwi i działają jak magnes. Jednym z powodów naszego rozwoju jest młode oblicze naszego prawie 900-letniego klasztoru. Każdy, kto przyjeżdża do Heiligenkreuz, nie doświadcza niczego nudnego, ale wspólnoty, która pozostała młoda i ma zdrowy przekrój wiekowy.

Typową austriacką tradycją jest to, że mnisi są również proboszczami. Opactwo Heiligenkreuz jest odpowiedzialne za 23 parafie w okolicy. W jaki sposób duszpasterstwo parafialne jest zintegrowane z działalnością klasztoru?

Parafie są częścią austriackich opactw od wieków. Borykamy się z tymi samymi problemami, co inne parafie, zwłaszcza w odniesieniu do pracy duszpasterskiej: malejąca świadomość kościelna, kurczące się kongregacje, ludzie opuszczający kościół, ... Nie jest łatwo znaleźć właściwe odpowiedzi na te zmiany w kościele i społeczeństwie. Dla mnichów wyzwaniem pozostaje połączenie życia duszpasterskiego i wspólnotowego w klasztorze. Ideał, który mam na myśli jako opat (opieka nad parafiami klasztornymi głównie z centrów klasztornych) jest tylko częściowo skuteczny w starych klasztorach z ich parafiami. W przypadku opactw austriackich dostrzegam również problem polegający na tym, że większość księży mieszka w parafiach, a nie w opactwie. To może sprawić, że pierwsze zadanie klasztoru, tj. "dzieło Boże", celebrowanie Liturgii Godzin we wspólnocie, będzie coraz trudniejsze.

Jednak nigdy nie chciałbym się obejść bez pracy duszpasterskiej w parafiach. Nie jest to przeszkoda, ale brama do kontaktu z ludźmi poszukującymi naszych czasów, zwłaszcza poprzez edukację religijną. Kilkadziesiąt lat temu było jeszcze wystarczająco dużo nauczycieli religii, ale dziś, podobnie jak w przypadku innych zawodów duszpasterskich, gotowość świeckich do obrony Ewangelii w Kościele i na świecie maleje. Dlatego w Heiligenkreuz otrzymujemy coraz więcej pytań od władz szkolnych, czy z powodu tego niedoboru moglibyśmy zapewnić jeszcze więcej nauczycieli religii. Idealnie byłoby, gdyby w tych niespokojnych czasach klasztory stawały się coraz bardziej ośrodkami wiary i duszpasterstwa misyjnego.

Jak wytłumaczysz atrakcyjność Heiligenkreuz dla młodych ludzi?

Od prawie trzech dekad Czuwanie Młodzieży jest siłą napędową regionalnego duszpasterstwa młodzieży w Heiligenkreuz. W każdy piątek Najświętszego Serca, 150 do 250 entuzjastycznych młodych ludzi spotyka się, aby chwalić Boga, słuchać Jego słowa, wielbić Go w Eucharystii i pojednać się z Bogiem i ze sobą nawzajem w spowiedzi. Jest to jak podstawowy kurs wiary katolickiej, który pozwala im doświadczyć praktyki religijnej.

Czuwanie Młodzieży było niewątpliwie także owocem Światowych Dni Młodzieży zainicjowanych przez św. Jana Pawła II. Pomógł nam również misyjny entuzjazm naszego ojca Karla Wallnera OCist, który później został rektorem naszego uniwersytetu, a obecnie jest dyrektorem krajowym Papieskich Towarzystw Misyjnych. Uznał on potrzebę wykorzystania mediów społecznościowych w służbie głoszenia wiary i tworzenia sieci wiary, które mogą rozwijać się niezależnie.

Kluczowe pozostaje osobiste zbliżenie się do młodych ludzi. Dlatego regularnie zapraszamy ich do "Klasztorów na czas" (Kloster auf Zeit), z indywidualnym wsparciem. Benedyktyńska zasada przedkładania niczego nad posługi religijne jest dla wielu cennym doświadczeniem. Oferujemy również inne programy, takie jak wspomniane comiesięczne czuwanie dla młodzieży, alternatywne obchody sylwestrowe, liturgie Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy, adoracje eucharystyczne, modlitwy różańcowe, towarzyszenie pielgrzymkom i sportowym tygodniom duchowym, rekolekcje piesze... Nasza modlitwa chóralna w chorale gregoriańskim jest bramą do wiary i kontemplacji dla wielu ludzi, nie tylko młodych.

Wydział Teologiczny w Heiligenkreuz ma 300 studentów. Jak ważny jest uniwersytet i studenci dla opactwa Heiligenkreuz?

Nauczanie, badania i konkretna praktyka wiary są zawsze ze sobą powiązane na naszym uniwersytecie filozoficzno-teologicznym ("teologia klęcząca"). Nasz uniwersytet ma ponad 220-letnią historię i naturalnie karmi się również wymianą z innymi instytucjami akademickimi. W 1975 roku, dziesięć lat po Soborze Watykańskim II, otworzyliśmy nasz uniwersytet dla diecezjalnych kandydatów do kapłaństwa i studentów z innych zakonów. Zmiany polityczne w latach 1989/90 przyniosły do Heiligenkreuz więcej studentów zakonnych i kandydatów do kapłaństwa z byłego bloku wschodniego. Dziś międzydiecezjalne seminarium Leopoldinum przyjmuje europejskich kandydatów do kapłaństwa, a także kandydatów z Afryki, Ameryki Łacińskiej i Azji, którzy studiują w Heiligenkreuz. Oznacza to, że na naszym kampusie uniwersyteckim każdego dnia można spotkać część Kościoła powszechnego.

Nasz uniwersytet jest zaangażowany w Magisterium Kościoła. Traktujemy to kościelne zobowiązanie jako źródło inspiracji dla nauczania i badań. Dlatego też było to ważne wydarzenie w historii naszego klasztoru, kiedy Benedykt XVI odwiedził Heiligenkreuz i jego uniwersytet w 2007 roku jako następca św. Piotra i dał nam pozwolenie na ochrzczenie naszego uniwersytetu jego imieniem: "Benedykt XVI Heiligenkreuz Wydział Teologiczny".

Klasztor nosi nazwę "Klasztor Matki Bożej na Świętym Krzyżu". "Cystersi są całkowicie maryjni", można przeczytać w dokumencie strona internetowaJak to się objawia w Heiligenkreuz?

Podczas wspomnianej wizyty papieskiej w 2007 r. Benedykt XVI powiedział: "Maryjny ogień św. Bernarda z Clairvaux świeci pośród was... Tam, gdzie jest Maryja, tam jest zielonoświątkowe poruszenie Ducha Świętego, tam jest przebudzenie i autentyczna odnowa. Jednym z powodów, dla których wielu z nas wstępuje do Heiligenkreuz, jest nasza miłość do Matki Bożej. Podczas każdej modlitwy chóru pozdrawiamy Ją antyfoną maryjną; od dziesięcioleci (dobrowolnie) codziennie odmawiamy różaniec przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, aby kontemplować życie Jezusa Chrystusa oczami Maryi. Nasza pobożność maryjna nie jest sztuczna, ale wyrosła ze zdrowej pobożności ludowej, którą w szczególności nasz papież Franciszek uważa za ważny klucz do wiary Kościoła.

Co myślisz o najbliższej przyszłości "w Heiligenkreuz i z Heiligenkreuz": czy opactwo może przyczynić się do konsolidacji lub czegoś w rodzaju nowego powstania Kościoła w Austrii?

Klasztory w Austrii od wieków są ośrodkami kultury w naszym kraju. Stały się nimi jednak dlatego, że fundamentem ich działalności jest ich podstawowe zadanie, a mianowicie kult, czyli uwielbienie Boga. Zwłaszcza w naszych czasach kryzysu, w których wiara i życie Kościoła według Ewangelii coraz bardziej zanikają, żywe klasztory mogą wypełnić prorocze i misyjne zadanie pozostania lub stania się oazami wiary, nadziei i miłości. Jednocześnie są one miejscami edukacji, ponieważ klasztory zawsze były miejscami, w których promowano edukację religijną, monastyczną, muzyczną, ekonomiczną i artystyczną. Dziś Heiligenkreuz jest również pionierem w obecności Kościoła w Internecie dzięki uniwersyteckiemu kampusowi medialnemu. Tutaj przyszli księża, zakonnicy i studenci mogą nauczyć się profesjonalnego korzystania z mediów. Dzięki "Studio 1133", Uniwersytet Nauk Stosowanych w Heiligenkreuz posiada nowoczesne centrum medialne dla formatów wideo i audio, które są wykorzystywane do celów misyjnych dla nowej ewangelizacji w telewizji, radiu i Internecie.

W zmieniającym się społeczeństwie i zmieniającym się Kościele, w którym wiara kościelna coraz bardziej słabnie, ważne jest, aby rozumieć żywe klasztory, nie tylko w Austrii, ale w całym świecie zachodnim, jako duchowe centra i oazy na pustyni zdezorientowanych czasów, gdzie czerpane są źródła wiary, z których możemy pić z radością. W ten sposób klasztory mogą również dzisiaj stać się drogowskazami wiary, które z jednej strony wskazują na nasze ostateczne przeznaczenie, na nasz dom z Bogiem, a z drugiej strony prowadzą nas przez mgłę naszych czasów światłem paschalnym, "światłem Chrystusa", które przezwycięża noc śmierci i świeci dla wierzących jako "prawdziwa gwiazda poranna, która nigdy nie zachodzi".

Uniwersytet

Wydział Filozofii i Teologii został przyłączony do klasztoru w 1802 r., a dokładniej mówiąc, rozpoczął działalność jako klasztorny dom szkolny dla wewnętrznego szkolenia w zakonie cystersów. Z dumą nosi nazwę "Benedykt XVI", ponieważ papież Benedykt XVI - który odwiedził Heiligenkreuz już jako kardynał w 1988 roku - był tam podczas swojej wizyty w Austrii w 2007 roku, a także przyznał mu tytuł "Uniwersytetu Papieskiego". W 2015 r. budynek uniwersytecki tuż obok klasztoru został rozbudowany w nowoczesny kampus uniwersytecki z pomocą darowizn. Większość z około 300 obecnych studentów to zakonnicy i kandydaci do kapłaństwa, co czyni uniwersytet największym ośrodkiem kształcenia księży w świecie niemieckojęzycznym. Uczelnia jest finansowana z darowizn, a profesorowie uczą bez wynagrodzenia.

Uniwersytet sprawia, że Heiligenkreuz staje się ośrodkiem studiów teologicznych i życia kapłańskiego. Odzwierciedla to z jednej strony obraz ludzi, którzy uczestniczą w południowych modlitwach mnichów lub gromadzą się wygodnie na dziedzińcu opactwa: młodzi ludzie, seminarzyści, mężczyźni i kobiety zakonne. Ale są też słuchacze przy ołtarzu w pensjonacie. Z drugiej strony istnieje szeroka gama zajęć, takich jak specjalistyczne wykłady na temat teologii papieża Benedykta, kursy na temat "Teologii Ciała" lub seminaria na temat metafizyki z wybitnymi prelegentami.

Na stronie Vigilia Jmłody

Czuwanie Młodych w każdy pierwszy piątek miesiąca to prawdziwa "uczta": intensywny wieczór uwielbienia, błagania, dziękczynienia, różańca... i mnóstwo żywego śpiewu. Od 150 do 200 młodych ludzi, a czasem nawet 300, przychodzi do kościoła Kreuzkirche w klasztorze, gdzie wieczór rozpoczyna się śpiewem gregoriańskim - po łacinie! Przez cały wieczór młodzi ludzie mają możliwość przystąpienia do spowiedzi, a przed konfesjonałami często ustawiają się kolejki. Punktem kulminacyjnym jest procesja do średniowiecznego kościoła opactwa, gdzie śpiewa się, odmawia różaniec i czyta historię o sytuacji życiowej młodych ludzi, interpretowaną z perspektywy wiary. Czuwanie kończy się adoracją eucharystyczną, a następnie przytulnym spotkaniem przy preclach i soku jabłkowym. Niektórzy przyjeżdżają z odległości ponad 50 kilometrów, inni nocują w klasztorze. Dorośli mogą uczestniczyć w spotkaniach tylko za wyraźną zgodą organizatorów, co pozwala na stworzenie prawdziwie "młodej" atmosfery. W internecie można przeczytać: "Czuwanie młodzieży jest okazją dla młodych ludzi do autentycznego i przekonującego doświadczenia Kościoła i wiary, a przede wszystkim z innymi młodymi ludźmi, aby poznali i pokochali Boga i Jezusa oraz znaleźli odwagę, by podążać własną drogą jako chrześcijanie w naszych czasach". Ponadto: "Na czuwaniu młodzieżowym wielu już poczuło impuls możliwego powołania duchowego. Chłopcy zakochali się w dziewczynach i odwrotnie, a wiele szczęśliwych małżeństw i rodzin rozpoczęło lub pogłębiło swoje relacje podczas Czuwania Młodych.

Rewelacyjna płyta "Chant - Mmuzyka dla raju"

Podążając za mottem św. Benedykta "Ora et labora" ("Módl się i pracuj"), mnisi z Heiligenkreuz od prawie 900 lat wspólnie odmawiają łacińską "modlitwę chóralną" w formie chorału gregoriańskiego, którego początki sięgają św. Grzegorza Wielkiego (zm. 604). "Chorał gregoriański jest formą medytacji biblijnej, świętą muzyką śpiewanej modlitwy" - czytamy na stronie internetowej klasztoru. Jego atrakcyjność, zwłaszcza dla nas w XXI wieku, wynika z harmonii między głosami i starożytnymi melodiami, i została nagrana na płycie CD "Chant - Music for Paradise": podobnie jak mnisi z hiszpańskiego klasztoru Silos, angielska firma muzyczna wyprodukowała płytę CD z chorałem gregoriańskim z cystersami z Heiligenkreuz w 2008 roku. Z ponad 1,1 miliona sprzedanych płyt CD, platynowymi i złotymi płytami w kilku krajach europejskich, był to ogromny sukces, którego mnisi nigdy się nie spodziewali. Cały dochód został przekazany księżom z Trzeciego Świata studiującym w Heiligenkreuz. Projekt był wielką radością dla klasztoru, ponieważ mnisi śpiewają na chwałę Boga, ale także przynoszą wiele radości ludziom i czynią wiele dobra. W rezultacie w 2012 roku ukazały się dwie kolejne płyty CD ze śpiewami gregoriańskimi mnichów z Heiligenkreuz: "Chant - Stabat Mater" i "Chant Amor et Passio".

AutorFritz Brunthaler

Austria

Stany Zjednoczone

Migracja w Stanach Zjednoczonych - dramat przekształcony w retorykę wyborczą

Podczas gdy wyborcza retoryka imigracyjna kandydatów na prezydenta wciąż wypełnia nagłówki gazet, kwestia imigracji w USA pozostaje nierozwiązana.

Gonzalo Meza-9 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

29 lutego wirtualni kandydaci na prezydenta, Joe Biden z Partii Demokratycznej i Donald Trump, odwiedzili południową granicę kraju. Byli w tym samym stanie, w dwóch odległych miastach Teksasu: Biden w Brownsville, a Trump w Eagle Pass. Ich podróż nie była przypadkowa. Retoryka imigracyjna będzie decydującą kwestią w nadchodzących wyborach prezydenckich w listopadzie 2024 roku. Według lutowego sondażu Gallupa, dla Amerykanów imigracja jest obecnie najważniejszą kwestią w Stanach Zjednoczonych, przewyższając gospodarkę, inflację i rząd.

Po zniesieniu ograniczeń imigracyjnych nałożonych przez pandemię wzrosła nieudokumentowana imigracja do Stanów Zjednoczonych. Stany Zjednoczone i choć różne ograniczenia imigracyjne, w tym dotyczące osób ubiegających się o azyl, zostały nałożone podczas administracji prezydenta Trumpa, administracja Bidena zakończyła wiele z tych polityk. W rezultacie nieudokumentowana migracja rozlała się, sprawiając wrażenie, że kontrole graniczne USA są niewystarczające.

Poszukiwanie rozwiązań

Aby złagodzić tę sytuację, Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych przyjęła ustawę, która obejmowała między innymi zamknięcie granicy, gdy przepływ nieudokumentowanych migrantów "przekroczy" przepustowość systemu; ustawa obejmowała również przyspieszony dostęp do zezwoleń na pracę dla osób ubiegających się o azyl; i zaproponowała nadzwyczajne fundusze na walkę z przemytem, handlem narkotykami i bezpieczeństwem granic. Niestety, gdy ustawa trafiła do Senatu, upadła z powodu odmowy republikańskich senatorów.

Podczas gdy retoryka wyborcza dotycząca imigracji ze strony obu kandydatów nadal wypełnia pierwsze strony gazet i znajduje się w centrum uwagi mediów, kwestia imigracji pozostaje nierozwiązana, wpływając nie tylko na tysiące ludzi mieszkających na granicy i samych imigrantów, ale także na katolickie rezydencje, które zapewniają wsparcie migrantom i uchodźcom na granicy, takie jak Annunciation House w El Paso. Próbując "kontrolować" i powstrzymać napływ imigrantów do Teksasu, prokurator generalny Ken Paxton złożył właśnie pozew przeciwko Domowi, oskarżając go o handel ludźmi i zachęcanie do "nielegalnej imigracji". Prokurator wzywa do zamknięcia placówki.

Służba Chrystusowi wśród migrantów

W odpowiedzi na to żądanie, 23 lutego biskup Mark J. Seitz z El Paso wyraził swoje poparcie dla Annunciation House. Powiedział, że praca tej instytucji "jest przykładem naszego katolickiego zaangażowania na rzecz ubogich i miłości bliźniego. Nasz Kościół, nasze miasto i nasz kraj mają wielki dług wobec Domu.

W swoich uwagach biskup Seitz bronił imigrantów: "Znam gości Casy. Widziałem wielu uwięzionych po drugiej stronie granicy, inni zginęli próbując ją przekroczyć. Doświadczyłem ich bólu, cierpienia i nadziei. Tu chodzi o życie i wspólną ludzką godność. Tu nie chodzi o politykę" - powiedział Seitz, dodając: "Nie damy się zastraszyć w naszej pracy, aby służyć Jezusowi Chrystusowi, obecnemu w naszych braciach i siostrach uciekających przed niebezpieczeństwem i starających się utrzymać swoje rodziny razem. Nie zrezygnujemy z tożsamości, która określa nasze granice: wybierając współczucie ponad obojętnością, braterstwo ponad podziałami i nadzieję ponad nienawiścią". Konferencja Biskupów Katolickich Teksasu i biskupi całego kraju poparli jego oświadczenia i wyrazili solidarność.

W oświadczeniu wydanym 26 lutego, biskup Kevin C. Rhoades z Fort Wayne-South Bend w stanie Indiana i przewodniczący kościelnego Komitetu Wolności Religijnej, powiedział, że jest "bardzo zadowolony", że może powiedzieć, że będzie "członkiem Komitetu Wolności Religijnej". Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonychwyraził poparcie dla katolickiej posługi na rzecz migrantów i zwrócił uwagę na potrzebę ochrony wolności religijnej: "Musimy zachować wolność katolików do pomagania swoim społecznościom w zaspokajaniu podstawowych ludzkich potrzeb migrantów. Dołączam do moich braci biskupów w stanie Teksas, wyrażając solidarność z tymi, którzy po prostu starają się wypełnić podstawowe biblijne wezwanie: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili"" - powiedział biskup Rhoades.

Ta batalia prawna będzie kontynuowana w sądach w Teksasie w najbliższych dniach. W przeszłości administracja prokuratora Paxtona złożyła kilka pozwów przeciwko polityce imigracyjnej prezydenta Bidena. Niektóre z ich spraw dotarły do Sądu Najwyższego, który wydał orzeczenie potwierdzające precedens prawny, zgodnie z którym rząd federalny, a nie rząd stanowy, ma wyłączną jurysdykcję w kwestiach imigracyjnych.

Hiszpania

García Magán: "Istnieje możliwość wizyty papieża, ale nie wiemy nic więcej".

Zgromadzenie plenarne Konferencji Episkopatu Hiszpanii, które skupiło się na odnowieniu stanowisk i pracy przeciwko nadużyciom, dobiegło końca.

Maria José Atienza-8 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Hiszpanii, Francisco César García Magán, wyjaśnił pracę wykonaną przez hiszpańskich biskupów w tym roku. 124 Zgromadzenie Plenarne z którego wyłania się nowy zespół rządowy.

Wybór głównych urzędów Konferencji Episkopatu, a także prace nad zapobieganiem nadużyciom i opieką duszpasterską nad migrantami były "głównymi punktami" ostatniego zgromadzenia wszystkich hiszpańskich biskupów, które odbyło się w dniach od 4 do 8 marca.

Rzecznik biskupów rozpoczął konferencję prasową od podkreślenia, że "wszyscy jesteśmy w tym życiu dzięki pracy kobiety", w nawiązaniu do Międzynarodowego Dnia Kobiet Pracujących, który obchodzony jest 8 marca. García Magán chciał w ten sposób wyrazić "wdzięczną pamięć o wielu kobietach w naszym życiu".

Kompleksowy plan zadośćuczynienia dla ofiar nadużyć

Poza "rozdziałem o nominacjach", który w rzeczywistości był głównym tematem sesji plenarnej 50%, Sekretarz Generalny EEC chciał podkreślić zatwierdzenie "zasad przewodnich planu integralnego zadośćuczynienia ofiarom nadużyć seksualnych w sferze kościelnej". Jest to pierwszy krok, "z którego wynikną ogólne normy, które będą stosowane w przypadkach zadośćuczynienia".

Oprócz spostrzeżeń biskupów i idei zawartych w Orędziu Plenarnym do Ludu Bożego, zasady te zawierają wskazania Rady Episkopatu ds. prawnych i organu ds. zgodności Konferencji Episkopatu.

Zapytany o czasochłonność tej pracy, sekretarz hiszpańskich biskupów powiedział, że jest to skomplikowane zadanie i że "w rzeczywistości, aby zrobić to dobrze, potrzeba więcej czasu niż by się chciało".

Zgodnie z komunikatem prasowym rozpowszechnionym przez EWG na zakończenie konferencji, plan ten "ma na celu zapobieganie ponownym przypadkom wykorzystywania nieletnich. Jednocześnie proponuje, w jaki sposób zaoferować ofiarom integralne i adekwatne zadośćuczynienie, odpowiadające potrzebom każdego konkretnego przypadku".  

Jednym z najbardziej uderzających danych w odniesieniu do zadania zapobiegania i zadośćuczynienia za nadużycia seksualne w Kościele były nowe świadectwa 155 osób, które padły ofiarą nadużyć od lat czterdziestych XX wieku do dnia dzisiejszego i które biura opieki i przyjmowania przyjmowały przez cały rok 2023.

Zapytana o dane zawarte w raporcie, Konferencja Episkopatu Hiszpanii wskazała, że "raport uwzględnia przypadki w miarę ich napływu", a także dokonane korekty.

Sekretarz biskupów podkreślił, że "praca formacyjna jest osią prewencji nadużyć, którą rozwija Kościół". W tym sensie zwrócił uwagę na ponad 250 000 osób, które przeszły szkolenie w zakresie zapobiegania nadużyciom.

Duszpasterstwo powitania i integracji z migrantami

Innym omawianym tematem było duszpasterstwo migrantów. Biskupi zapoznali się z tekstem adhortacji duszpasterskiej: "Wspólnoty gościnne i misyjne. Adhortacja duszpasterska o tożsamości i ramach duszpasterstwa migrantów".

Dokument, który jest nadal analizowany przez biskupów, "zapewnia podejście przekrojowe" i "proponuje pedagogikę duszpasterską, która jest bardziej skoncentrowana na pracy w sieciach i projektach. Oferuje również wytyczne, klucze do transformacji oraz zestaw do 42 propozycji i dobrych praktyk".

Przyszłość hiszpańskich seminariów

Innym z omawianych tematów było utworzenie "komisji ad hoc, złożonej z ośmiu rektorów z różnych obszarów, w celu kontynuowania prac" nad dokumentem "Kryteria aktualizacji wstępnej formacji kapłańskiej w Wyższych Seminariach Duchownych Kościołów partykularnych, które tworzą Konferencję Episkopatu Hiszpanii", który został przekazany biskupom w Rzymie w listopadzie ubiegłego roku i który bezpośrednio dotyczy rozwoju formacji kapłańskiej. seminaria Hiszpańskie diecezje, ich "żywotność" i przyszłość.

Jeśli chodzi o ewentualną wizytę papieża, Magán podkreślił, że "biskupi Wysp Kanaryjskich przedstawili taką możliwość, a papież przyjął ją z zainteresowaniem, ale nic więcej nie wiemy".

Ewangelizacja

Fernando F. Sánchez Campos: "Padre Pío jest moim przyjacielem, ciągle z nim rozmawiam".

Uzdrowienie jego syna, który urodził się z ciężką chorobą serca, było punktem zwrotnym w relacji Fernando Sáncheza Camposa z Ojcem Pío.

Maria José Atienza-8 marca 2024 r.-Czas czytania: 6 minuty

Fernando Felipe Sánchez Campos jest rektorem Katolickiego Uniwersytetu Kostaryki. Był członkiem Zgromadzenia Ustawodawczego Kostaryki, ambasadorem Kostaryki przy Stolicy Apostolskiej i stałym przedstawicielem przy agencjach ONZ w Rzymie.

Ale przede wszystkim ten katolik o mocnych przekonaniach, ojciec dwójki dzieci i mąż Milagro, jest przyjacielem Ojca Pio.

Jak przyjaźń określa jego relację ze świętym z Pieltreciny, który, jak wspomina w "Narodził się duchowy syn"., Pawła, narodził się po różnych znakach, które doprowadziły go do zobaczenia ręki Boga, za wstawiennictwem tego świętego, w różnych poważnych momentach w jego rodzinie.

Uzdrowienie jego syna Fernando, który urodził się z poważną wadą serca, bardzo wrażliwym trzepotaniem przedsionków, było ostatecznym wezwaniem dla jego rodziców do "połączenia kropek", a Ojciec Pio stał się częścią tej rodziny.

Fernando Felipe Sánchez Campos rozmawiał z Omnes o swojej książce, rodzinie i zleceniu Ojca Pio dla Kostarykanina.

Jak doszło do nawiązania relacji z Ojcem Pio?

- Jeszcze zanim naprawdę poznałem Ojca Pio, były znaki, które na początku przyciągnęły moją uwagę, ponieważ były bardzo silne. Bardzo dobrze pamiętam sen, w którym rozmawiałem z bratem kapucynem z brodą, ale wtedy nie rozpoznałem w nim Ojca Pio, ponieważ go nie znałem, a nawet nie znałem włoskiego. Później dostałem książkę o Ojcu Pio i rozpoznałem tego zakonnika, ale wtedy jej nie przeczytałem, została na półce.

Najsilniejsze wezwanie przyszło, gdy moja żona zaszła w ciążę. W tym czasie byłem członkiem kostarykańskiego parlamentu. Przyszła do mnie, a ja zaproponowałem, że pójdziemy do pierwszego kościoła, jaki znajdziemy, aby pobłogosławić łono. Nie chciałem, aby była to nasza parafia, ponieważ po 7 latach oczekiwania nie chciałem dużego "rozgłosu". Cóż, ten pierwszy kościół, który znaleźliśmy, był poświęcony Ojcu Pio. Proboszcz, po pobłogosławieniu łona przed Najświętszym Sakramentem, zachęcił nas do poproszenia o wstawiennictwo patrona parafii. Zgodziłem się - nie wiedząc, o kim mówi - i okazało się, że to Ojciec Pio.

To wtedy połączyłem wszystko: sen, książkę... "Wygląda na to, że ten święty czegoś ode mnie chce", pomyślałem... i zdałem sobie sprawę, że nie słuchałem dobrze. Wtedy zaczęło się studiowanie jego życia.

Co najbardziej uderza w życiu Ojca Pio?

- Kiedy poznajesz życie Ojca Pio i wszystkie charyzmaty, które otrzymał - a myślę, że miał praktycznie wszystkie - jest to bardzo uderzające i interesujące. Ale myślę, że silniejsze od tego wszystkiego jest jego świadectwo. Wierzę, że święci "wybierają nas", że Pan posyła nam świętego, którego potrzebujemy dla każdego z nas. Jeśli posłał mi tego super świętego, aby był moim przewodnikiem, Bóg oczekuje czegoś, posyłając go do mnie. Ta rzeczywistość stanowi wyzwanie, ponieważ mówimy o życiu poświęconym świętości, dawaniu siebie innym, byciu świadkiem, życiu w świętości pomimo prób.

Sam Benedykt XVI powiedział mi, że kiedy przedstawiłem mu referencje i poprosiłem o spotkanie z "cudownym" dzieckiem, powiedział mi, żebym wybrał świętego - już go wybrałem - abym mógł się modlić i zobaczyć, że wszystko, co ci się przydarza, jest niczym w porównaniu z tym, przez co oni przeszli. Oczywiście miał rację.

Jak definiujesz swoją relację z Ojcem Pio?

- On jest moim przyjacielem. Postrzegam go jako mojego osobistego przyjaciela. Rozmawiam z Nim cały czas, a On nieustannie daje mi znaki. Znaki, które rozumiem coraz lepiej, zwłaszcza gdy coś mnie niepokoi lub martwi albo gdy poprosiłem go o wstawiennictwo. Na przykład, zawsze znajduję gdzieś liczbę 23 (Ojciec Pio zmarł 23 września 1968 roku).

Myślę, że trzeba mieć otwarte serce, aby zrozumieć te znaki, ponieważ Pan i święci nieustannie do nas przemawiają. Przy innych okazjach zdarzyło mi się, że miałem wątpliwości, czy to, co robię, idzie we właściwym kierunku, i co ja wiem... Przyjechałem do hotelu i pokoju 23!

W rzeczywistości zdarzyło mi się nawet, że w trudnym momencie ucisku ktoś przypomniał mi o czymś, co napisałem w książce, o czym już nie pamiętałem.

Cała rodzina ma przyjazne relacje z Ojcem Pio. Syn Fernando od najmłodszych lat postrzega go jako kogoś bardzo bliskiego. Nawet gdy miał zaledwie cztery lata, w szkole we Włoszech, pewnego dnia rozmawiano z nim o świętych i chciał opowiedzieć swoją "historię" z Ojcem Pio.

A jej córka ma na imię María Pía

- Tak, dokładnie. Historia jego imienia była bardzo fajna, ponieważ narodziła się bardzo naturalnie. Kiedy pojawił się cały problem z Fernando i wstawiennictwem Ojca Pio, spisałem to, co się wydarzyło, nie po to, by to opublikować, ale by wyrzucić to z siebie.

Kiedy wyzdrowiał, pojechaliśmy do San Giovanni Rotondo, aby spełnić złożoną obietnicę. Pamiętam, że chciałem powiedzieć gwardianowi klasztoru, co się stało. Ponieważ nie mogłem mówić bez wzruszenia, spisałem całą historię.

Ustawiłem się w kolejce do konfesjonału i kiedy nadeszła moja kolej, powiedziałem mu: "Ojcze Carlosie, pierwszą rzeczą, którą muszę wyznać, jest to, że nie jestem tutaj, aby się spowiadać, ale dać ci to" (opowiadanie). Dałem mu ją, a następnego dnia zabrał nas do Pieltreciny i powiedział mi, że chce spotkać się z synem Fernando, który był wtedy bardzo młody, i opublikować fragment tej historii w gazecie. Głos Ojca Piomagazyn sanktuarium.

Kiedy wróciliśmy po latach, moja żona była w ciąży po raz drugi. Nikt nie wiedział i chcieliśmy, aby to on ogłosił. Fray Carlos zgodził się, ale zapytał mnie: "Jak dziecko będzie miało na imię? Nie zdecydowaliśmy się jeszcze na imię, a on powiedział: "Cóż, to proste! Będzie nazywać się Maria Pia". W pewnym sensie to właśnie brat Carlo Maria Laborde wybrał imię dla mojej córki. Zgodziliśmy się natychmiast.

Ojciec Pio wśród wiernych ©Wikimedia Commons

W książce znajduje się wiele cytatów Ojca Pio. Który z nich najbardziej poruszył Twoje serce?

-Kilka. Jest jeden, bardzo dobrze znany: "Módl się, czekaj i nie martw się". które zawsze pamiętam. Innym, który bardzo zapadł mi w pamięć jest "Próby są klejnotami, które wiszą na szyjach dusz, które Bóg kocha najbardziej". Jest wiele zwrotów, które w tym czy innym czasie głęboko poruszyły moje serce. Lubię też poczucie humoru Ojca Pio. Chociaż mówi się, że był "zły", to było to spowodowane ciągłym bólem, jaki sprawiały mu stygmaty i tym, że wiele osób "dosłownie rzucało się na niego". Miał jednak bardzo dobre poczucie humoru i nie traktował siebie zbyt poważnie. Traktował bardzo poważnie to, co robił, ale nie siebie. Myślę, że to świadectwo jest bardzo cenne.

Pamiętam bardzo miłą anegdotę, którą szczegółowo opisuję w książce. Kiedy przedstawiłem swoje referencje Benedyktowi XVI, miałem około 10 minut na rozmowę z papieżem. Poinformowałem go o "oficjalnych" sprawach i prawie na końcu powiedziałem: "Ojcze Święty, teraz chcę porozmawiać o mnie". Papież zgodził się, poprosił innych, aby wyszli i mogliśmy rozmawiać o wielu rzeczach przez ponad pół godziny. Podczas tej rozmowy Benedykt XVI poprosił mnie, abym zobaczył "cudowne dziecko". Wyszliśmy i po tym, jak pobłogosławił nas wszystkich: personel, rodzinę i spędził z nami kilka minut, kiedy wychodziliśmy, Fernando, który miał wtedy trzy lata, powiedział mi ze startem, że nie pożegnał się z papieżem, puścił moją rękę i pobiegł do biura papieża, fotograf z L'Osservatore Romano pobiegł za nim. Kilka minut później wyszli i powiedzieli nam, że poszedł pożegnać się z papieżem. Fotograf zrobił im piękne zdjęcia, które mamy na pamiątkę. Od tego dnia Benedykt XVI zawsze pytał mnie o "małego ambasadora".  

Mówisz, że święty cię szukał, ale jakie zadanie dał ci Ojciec Pio?

- W wieku 50 lat jestem teraz w takim momencie życia, w którym spoglądam wstecz. Zdałem sobie sprawę, że z jakiegoś powodu musiałem wziąć na siebie wielką odpowiedzialność w młodym wieku i w krytycznych momentach dla każdej instytucji, w której pracowałem.

W wieku 32 lat zostałem członkiem parlamentu Kostaryki. Kilka lat później zostałem ambasadorem Stolicy Apostolskiej (Watykanu), Suwerennego Zakonu Maltańskiego i stałym przedstawicielem w agencjach ONZ w Rzymie. Pamiętam, jak po raz pierwszy przybyliśmy do Bazyliki Świętego Piotra na wydarzenie. Moja żona i ja usiedliśmy na miejscu dla ambasadorów, a niektórzy strażnicy powiedzieli nam: "Chodźcie, zróbcie sobie zdjęcie i wyjdźcie, bo zostaniecie wyrzuceni" (śmiech).

Kiedy przybyliśmy do Rzymu, ambasada była w strzępach. Była to ambasada bez wpływów. Przez ponad 165 lat przedstawicielstwa dyplomatycznego nie zawarto ani jednej umowy o współpracy. Zaczęliśmy działać i w tych latach podpisano umowy, na przykład ze szpitalem w San Giovanni Rotondo, Dziewica Anielska została intronizowana w papieskiej parafii św. Anny i przeżyliśmy kanonizację świętego Jana Pawła II, która była możliwa dzięki cudowi uzdrowienia Floribeth Mora Díaz, kobiety z Kostaryki. Staliśmy się jedną z najbardziej ruchliwych ambasad w Rzymie.

Po tym etapie powierzono mi Katolicki Uniwersytet Kostaryki. Kiedy przyjechałem, był on w skomplikowanej sytuacji i rozwiązywaliśmy różne problemy.

W jakiś sposób wierzę, że Pan prowadzi mnie do miejsc odpowiedzialności, abym starał się je przywrócić. Podążam za podstawami w modlitwie i bardzo ciężko pracuję, aby wszystko zaczęło działać. Wiem, że bez duchowej siły nie podjąłbym się żadnego z tych trzech zadań, ponieważ nie był to właściwy czas, ale Pan nie wybiera tych, którzy są wykwalifikowani, On kwalifikuje tych, których powołuje.

Narodził się duchowy syn

AutorFernando F. Sánchez Campos
Redakcja: St. Paul's
KolekcjaŚwiadkowie
Strony: 244
Rok: 2021
Watykan

"Wszyscy jesteśmy wezwani do poznania wpływu nadużyć" - mówi papież

Papież Franciszek przyjął dziś rano na audiencji w Pałacu Apostolskim w Watykanie członków Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich na ich zgromadzeniu plenarnym.

Loreto Rios-7 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich, której przewodniczy kardynał Sean O'Malley, została ustanowiona przez papieża Franciszka 22 marca 2014 r., a od 5 czerwca 2022 r. jest częścią Dykasterii ds.

W jego poranne przemówienieodczytanym przez arcybiskupa Pierluigiego Giroli, papież przypomniał, że poświęcenie się "trosce o najbiedniejszych z biednych" jest "sposobem na życie". ofiary nadużyć jest odważnym powołaniem, które wypływa z serca Kościoła i pomaga mu oczyszczać się i wzrastać".

Franciszek zachęcił również członków Komisji do "kontynuowania tej służby w duchu zespołowym: budowania mostów i współpracy, aby uczynić waszą opiekę nad innymi bardziej skuteczną".

Ojciec Święty odniósł się również do rocznego raportu na temat zasad i procedur ochrony w Kościele, który zawiera wnioski z ankiety wysłanej do wszystkich konferencji biskupich na świecie, przypominając, że "nie powinien to być tylko kolejny dokument, ale pomóc nam lepiej zrozumieć pracę, która wciąż jest przed nami".

Z drugiej strony Franciszek wskazał, że "w obliczu skandalu nadużyć i cierpienia ofiar możemy się zniechęcić, ponieważ wyzwanie odbudowy tkanki złamanego życia i uleczenia bólu jest wielkie i złożone". Jednak "nasze zaangażowanie nie może się zachwiać; wręcz zachęcam was do pójścia naprzód, aby Kościół zawsze i wszędzie był miejscem, w którym każdy może czuć się jak w domu, a każda osoba jest święta".

Naśladowanie Jezusa

Papież wskazał, że aby osiągnąć ten cel i "dobrze przeżyć tę posługę, musimy uczynić naszymi uczucia Chrystusa: Jego współczucie, Jego sposób dotykania ran ludzkości, Jego Serce przebite miłością do nas. Jezus jest Tym, który stał się nam bliski; w Jego ciele Bóg Ojciec zbliżył się do nas ponad wszelkimi ograniczeniami i w ten sposób pokazuje nam, że nie jest daleko od naszych potrzeb i trosk".

Jezus bowiem "bierze na siebie nasze cierpienia i nosi nasze rany, jak mówi czwarty poemat o Słudze Cierpiącym z Księgi Proroka Izajasza". Franciszek zaprosił nas do naśladowania przykładu Chrystusa: "Nauczmy się również tego: nie możemy pomagać innym w noszeniu ich ciężarów, nie kładąc ich na naszych barkach, bez praktykowania bliskości i współczucia.

Dlatego "bliskość z ofiarami nadużyć nie jest pojęciem abstrakcyjnym: jest rzeczywistością bardzo konkretną, na którą składają się słuchanie, interwencja, prewencja i pomoc. Wszyscy jesteśmy wezwani - zwłaszcza władze kościelne - do bezpośredniego uświadomienia sobie wpływu nadużyć i pozwolenia sobie na wzruszenie cierpieniem ofiar, słuchając bezpośrednio ich głosu i praktykując tę bliskość, która poprzez konkretne wybory podnosi ich na duchu, pomaga im i przygotowuje inną przyszłość dla wszystkich".

Ponadto Ojciec Święty podkreślił, że ważne jest, aby "unikać sytuacji, w której ci bracia i siostry nie są przyjmowani i słuchani, ponieważ może to znacznie pogłębić ich cierpienie. Konieczne jest, aby opiekować się nimi z osobistym zaangażowaniem, tak jak konieczne jest, aby odbywało się to z pomocą kompetentnych współpracowników".

Jednocześnie papież podziękował Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich za jej pracę w "towarzyszeniu ofiarom i ocalałym. Znaczna część tej posługi jest wykonywana w sposób poufny, tak jak powinno to wynikać z szacunku dla osób. Ale jednocześnie jej owoce muszą być widoczne: ludzie muszą wiedzieć i widzieć pracę, którą wykonujesz, towarzysząc duszpasterstwu Kościołów lokalnych. Twoja bliskość z władzami Kościołów lokalnych wzmocni je w dzieleniu się dobrymi praktykami i weryfikowaniu adekwatności wprowadzonych środków".

"Memorare", zapobieganie nadużyciom i zadośćuczynienie za nie

Franciszek przypomniał również o inicjatywie "Memorare", zdefiniowanej przez Vatican News jako "projekt Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich, który rozpoczął się w 2023 r., aby pomagać i współpracować z lokalnymi kościołami na całym świecie w zakresie szkolenia i budowania potencjału w zakresie zapobiegania i ochrony dzieci i osób dorosłych wymagających szczególnej troski. Pomoc ta koncentruje się na trzech obszarach: towarzyszeniu ofiarom i ocalałym, wdrażaniu polityk prewencyjnych poprzez opracowywanie wytycznych i kodeksów postępowania oraz właściwej i terminowej reakcji na zarzuty wykorzystywania zgodnie z prawem kościelnym.

W swoim porannym przemówieniu papież powiedział, że "służba Kościołom lokalnym już przynosi wielkie owoce i jestem zachęcony, widząc, jak inicjatywa 'Memorare' nabiera kształtu we współpracy z Kościołami w tak wielu krajach na całym świecie. Jest to bardzo konkretny sposób, w jaki Komisja może pokazać swoją bliskość z władzami tych kościołów, jednocześnie wzmacniając istniejące wysiłki konserwatorskie. Z czasem stworzy to sieć solidarności z ofiarami i tymi, którzy promują ich prawa, zwłaszcza tam, gdzie zasoby i wiedza specjalistyczna są ograniczone".

Podsumowując, papież powiedział, że uwagi Komisji "poprowadzą nas we właściwym kierunku, tak aby Kościół nadal angażował się ze wszystkich sił w zapobieganie nadużyciom, w stanowcze potępienie nadużyć, we współczującą opiekę nad ofiarami i w ciągłe zobowiązanie do bycia gościnnym i bezpiecznym miejscem", i podziękował członkom Komisji za ich "wytrwałość" i "świadectwo nadziei". Jak zwykle, papież zakończył swoje przemówienie prosząc o modlitwę za niego.

Leen, Einstein, Girard i Ratzinger

Niniejszy artykuł zawiera przegląd pewnych podobieństw w myślach Edwarda Leena, René Girarda, Josepha Ratzingera i Alberta Einsteina.

7 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

W 1938 r. irlandzki zakonnik Edward Leen (1885-1944) opublikował swoją pracę "Why the Cross", w której zastanawiał się nad Bogiem, bliskością Jezusa Chrystusa i znaczeniem Jego działania w historii.

Dobre zrozumienie chrześcijaństwa pomoże człowiekowi odzyskać poczucie szczęścia. Bóg nie żąda nieszczęścia w tym życiu jako ceny za szczęście w życiu pozagrobowym, w życiu wiecznym. W rzeczywistości życie ludzkie jest nieprzerwaną linią, która zaczyna się w chwili narodzin i nigdy się nie kończy.

Jeśli istota ludzka będzie w pełni szczęśliwa, gdy osiągnie Niebo, nie będzie dla niej możliwe osiągnięcie szczęścia na ziemi, chyba że będzie w stanie przewidzieć na czas warunki wiecznie szczęśliwego życia.

Później, naukowiec Albert Einstein, w pracy z 1953 roku, przetłumaczonej w Hiszpanii w 1980 roku pod tytułem "Moje idee i opinie", napisał, pisał, że "w prawach natury przejawia się tak wyższa inteligencja, że w jej obliczu najbardziej znaczące ludzkie myślenie i porządkowanie jest całkowicie daremnym błyskiem"..

Francuski antropolog i filozof René Girard (1923-2015) opublikował swoją książkę "La violence et le sacré" w 1972 roku.. Konfrontuje się w nim z tymi, którzy mówią: ale czy Biblia nie jest pełna przemocy? Czy to nie Bóg, Pan Zastępów, nakazuje eksterminację całych miast?

Gdyby ten zarzut został skierowany do Jezusa, prawdopodobnie odpowiedziałby On tak, jak odpowiedział na temat rozwodów: "Z powodu zatwardziałości serc waszych Mojżesz pozwolił wam oddalać żony wasze, lecz na początku tak nie było" (Mt 19:8).

Rzeczywiście, pierwszy rozdział Księgi Rodzaju przedstawia nam świat, w którym przemoc jest nie do pomyślenia, ani między ludźmi, ani między ludźmi a zwierzętami. Ale później, w księgach Starego Testamentu, kara śmierci przynajmniej stara się ukierunkować i powstrzymać przemoc, aby nie przerodziła się w indywidualny kaprys i aby ludzie nie niszczyli się nawzajem (R. Girard, "Des choses cachées depuis la fondation du monde", 1978).

Paweł mówił o czasie w przeszłości, który charakteryzował się "wyrozumiałością Boga". (Rz 3:25). Bóg rzeczywiście tolerował przemoc, poligamię, rozwody i wiele innych rzeczy, ale wychowywał ludzi do czasu, gdy Jego pierwotny plan zostanie ponownie wywyższony. Ten czas nadszedł wraz z Jezusem, który powiedział: "Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb. Lecz Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu, ale kto by cię uderzył w prawy policzek, nadstaw mu i drugi... Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził". Lecz ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują". (Mt 5, 38-39, 43-44). Kazanie Jezusa, które wygłosił na wzgórzu w Galilei, zostało zrealizowane na Górze Kalwarii.

Według R. Girarda ("La violence et le sacré", 1972 i "Il sacrificio", 2004), U źródeł każdej religii leży ofiara, która pociąga za sobą zniszczenie i śmierć. Ale Jezus złamał mechanizm sakralizujący przemoc, czyniąc z siebie niewinną ofiarę. Chrystus nie złożył ofiary z krwi innej osoby, ale z własnej. "Na drzewie poniósł nasze grzechy w swoim ciele". (1 Piotra 2:24).

Jezus pokonał niesprawiedliwą przemoc, obnażając całą jej niesprawiedliwość. Gdy rzymski setnik zobaczył sposób, w jaki umarł, wykrzyknął: "Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym". (Mk 15:39). Setnik, ekspert w dziedzinie walki, rozpoznał, że okrzyk wydany przez Jezusa w chwili śmierci (Mk 15:37) był okrzykiem zwycięstwa.

W II wieku biskup Meliton z Sardis w swoim dziele "O Wielkanocy", Przypomniał: "Stare zostało zastąpione przez nowe, prawo przez łaskę, figura przez rzeczywistość, baranek przez Syna, człowiek przez Boga".

Już w 1968 roku ówczesny kardynał Ratzinger opublikował swoje "Wprowadzenie do chrześcijaństwa".. W tej pracy wychodzi od oczywistego faktu, że "Bóg jest zasadniczo niewidzialny"..

"Widząc, słysząc i rozumiejąc, człowiek nie kontempluje całości tego, co go dotyczy".. Wierzyć, mieć wiarę z ludzkiego punktu widzenia, "jest wyborem, dzięki któremu Ten, którego nie widać (...), nie jest postrzegany jako nierzeczywisty, ale jako autentycznie rzeczywisty, jako ten, który podtrzymuje i czyni możliwą wszelką inną rzeczywistość (...).

Wiara chrześcijańska nie jest po prostu (...) o Wiecznym (...), który jest poza światem i czasem ludzkim, ale raczej o Bogu w historii, o Bogu jako człowieku. Osobliwą cechą wydarzenia wiary jest pozytywny charakter tego, co do mnie przychodzi i otwiera mnie na to, czego sam nie mogę dać.

Wiara chrześcijańska jest czymś więcej niż tylko wyborem duchowego fundamentu świata. Jej kluczowym stwierdzeniem nie jest "wierzę w coś", ale "wierzę w Ciebie".

Bóg chce przyjść do ludzi tylko przez ludzi (...); jest bardzo niewielu, którzy mogą mieć bezpośrednie doświadczenie religijne. Pośrednik, założyciel, świadek lub prorok (...) zdolny do bezpośredniego kontaktu z boskością jest zawsze wyjątkiem.

W Bogu jest "my" (...): "Uczyńmy człowieka" (Rdz 1, 26). Ale jest też Ja i Ty (...): "Pan rzekł do Pana mego" (Ps 110, 1) i w dialogu Jezusa z Ojcem (...): w jednym i niepodzielnym Bogu istnieje zjawisko dialogu, relacji (...) między trzema Osobami w Bogu.

W ten sam sposób człowiek jest w pełni sobą (...), gdy nie jest zamknięty w sobie (...), gdy jest czystą otwartością na Boga (...) Człowiek przychodzi do siebie tylko wtedy, gdy wychodzi z siebie. Przychodzi do siebie tylko poprzez innych".

W encyklice "Spe salvi", z 30 listopada 2007 r. Benedykt XVI mówi: "W Nim, Ukrzyżowanym (...) Bóg objawia swoje oblicze właśnie w postaci (...) tego niewinnego cierpienia (...).

Bóg wie, jak stworzyć sprawiedliwość w sposób, którego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Tak, istnieje zmartwychwstanie ciała. Istnieje sprawiedliwość. Istnieje "odwrócenie" przeszłego cierpienia, zadośćuczynienie, które przywraca prawo (...) kwestia sprawiedliwości jest zasadniczym argumentem, a w każdym razie najsilniejszym argumentem przemawiającym za wiarą w życie wieczne (...).

Protestowanie przeciwko Bogu w imię sprawiedliwości jest bezwartościowe. Świat bez Boga jest światem bez nadziei. Tylko Bóg może stworzyć sprawiedliwość. A wiara daje nam tę pewność (...). Obraz Sądu Ostatecznego (...) jest być może dla nas decydującym obrazem nadziei".

Watykan

Duchowość i wartości moralne młodych ludzi: międzynarodowe badanie z Rzymu

Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża w Rzymie przeprowadził w ostatnich miesiącach ogólnoświatową ankietę badającą wartości, nadzieje i skłonności religijne osób w wieku 18-29 lat w ośmiu krajach.

Giovanni Tridente-7 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Globalne badanie przeprowadzone przez Papieski Uniwersytet Świętego Krzyżawe współpracy z siedmioma innymi uniwersytetami i hiszpańską agencją GAD3, zbadała wartości, nadzieje i skłonności religijne osób w wieku 18-29 lat w ośmiu różnych krajach. 

Wyniki, które zostały zaprezentowane 29 lutego podczas Santa Cruz z Rzymu, oferują dogłębne spojrzenie na stan religijności i wiary wśród młodych ludzi, podkreślając rosnące zainteresowanie duchowością na całym świecie. Projekt mający na celu zbadanie wiary i wartości młodych ludzi na całym świecie zrodził się z nowej międzynarodowej i interdyscyplinarnej grupy badawczej, która została założona kilka miesięcy temu na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża pod nazwą Footprints. Młodzi ludzie: oczekiwania, ideały, przekonania, w celu stworzenia platformy do ciągłego wsłuchiwania się w oczekiwania i nadzieje młodszego segmentu populacji.

Przechodząc do badania - w którym wzięło udział 4 889 młodych ludzi w wieku 18-29 lat z krajów takich jak Argentyna, Brazylia, Włochy, Kenia, Meksyk, Filipiny, Hiszpania, Filipiny i Wielka Brytania - okazuje się, że zainteresowanie duchowością jest ważnym elementem życia młodego pokolenia, przy czym 83 % respondentów stwierdziło, że obecność ta wzrosła lub pozostała niezmieniona w porównaniu z poprzednimi pięcioma latami. 

Jest to szczególnie istotne w krajach takich jak Kenia, Filipiny i Brazylia, gdzie znaczna liczba młodych ludzi identyfikuje się jako wierzący i uznaje doświadczenie religijne w swoim życiu.

Wiara i życie duchowe

Wiara młodych wierzących wykracza poza tradycyjne praktyki religijne, co wpływa na ich poglądy na kwestie moralne. Ponadto zauważono, że sumienie jest uważane za czynnik decydujący o dobru i złu dla większości respondentów (67 %). Przekonanie to wzrasta wśród tych, którzy uznają obecność wiary w swoim życiu (71 %).  

Nie wyklucza to pewnych sprzeczności, jak widać na przykład w Hiszpanii, gdzie wielu uznaje rolę sumienia w wymiarze sprawiedliwości (42 %), ale większa liczba (49 %) popiera ideę sprzeciwu sumienia. Paradoks występuje również we Włoszech, gdzie 70 % respondentów popiera samoświadomość, podczas gdy 52 % sprzeciwia się jej "sprzeciwowi".

Kwestie społeczne

W kwestiach społecznych zarówno wierzący, jak i ateiści uważają wojnę za nieuzasadnioną, chociaż 25 % próby uważa, że mogą istnieć powody, które ją usprawiedliwiają. Nie jest wykluczone, że na takie stanowisko mogły mieć wpływ obecne konflikty międzynarodowe, takie jak te na Ukrainie i w Rosji. Izrael-Palestyna.

Między wierzącymi i ateistami istnieje również wspólna troska o korupcję polityczną i problemy środowiskowe, a także odmienne poglądy na takie kwestie jak pornografia i macierzyństwo zastępcze, do których niewierzący częściej się przyznają, podobnie jak są mniej przeciwni karze śmierci niż ich wierzący rówieśnicy.

Katolicy i niekatolicy są w znacznym stopniu zgodni co do wpływu środków antykoncepcyjnych na relacje intymne (odpowiednio 39 % i 38 % uważa, że obniżają one jakość związku) oraz wspólnego sprzeciwu wobec legalizacji prostytucji, przy czym 70 % obu grup jest temu przeciwnych.

Najwyraźniej istnieją różnice w zachowaniu młodych ludzi w zależności od kraju, do którego należą. Badanie przeprowadzone przez Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża i GAD3 uszeregowało osiem analizowanych krajów według "podobieństw", ujawniając cztery grupy wyników.

Kenia, Filipiny i Brazylia

Na pierwszym miejscu wśród "krajów o silnej tożsamości religijnej" znajdują się Kenia, Filipiny i Brazylia, które pokazują, że religia jest przeżywana z intensywnym oddaniem. W szczególności katolicyzm dominuje na Filipinach (67 %), podczas gdy w Kenii jest wyższy odsetek innych religii (71 % w porównaniu do 26 % katolików); w Brazylii ewangelicy są największą grupą (31 %), podczas gdy katolicyzm jest drugą co do wielkości. 

Chociaż te trzy kraje nie mają wspólnej dominującej religii, wykazują podobne podejście do religii, kwestii społecznych i prawa moralnego. Znaczna część młodych ludzi identyfikuje się jako wierzący i dostrzega rosnącą duchowość wraz z wiekiem (57 %).

Hiszpania i Włochy

Hiszpania i Włochy są wymienione jako "kraje w procesie sekularyzacjigdzie mniejszy odsetek młodych ludzi identyfikuje się jako wierzący (35 % i 42 %). Jednak ci, którzy deklarują się jako wierzący, wykazują bardziej zakorzenioną wiarę: w skrócie, mniejszość katolicka, gdzie 60 % respondentów twierdzi, że uczęszcza na mszę przynajmniej raz w miesiącu i podkreśla ogromne znaczenie Eucharystii w ich życiu (33 %).

Co więcej, wśród katolików w Hiszpanii i we Włoszech istnieje wysoki odsetek osób, które ufają interpretacji Pisma Świętego kierowanej przez Magisterium Kościoła katolickiego (33 % i 35 %). 

Meksyk i Argentyna

Meksyk i Argentyna znajdują się w pośredniej pozycji, z trendami, które zbliżają je do krajów takich jak Hiszpania i Włochy. Meksyk wyróżnia się wyższym odsetkiem wierzących (71 %), a następnie Argentyna (51 %), ale oba kraje wykazują niższe zaangażowanie w praktyki religijne. W rzeczywistości frekwencja na mszach wynosi odpowiednio 39 % i 61 %.

Zjednoczone Królestwo

Jako wyjątkowy przypadek, badanie podkreśla Wielką Brytanię, niewątpliwie ze względu na jej anglikańskie dziedzictwo. 48 % młodych ludzi identyfikuje się jako wierzący, 88 % młodych Brytyjczyków twierdzi, że modli się kilka razy w tygodniu, a 68 % uczestniczy w mszy przynajmniej raz w miesiącu.

Badanie Santa Croce podkreśla również wiele innych faktów, takich jak różnice między ateistami i/lub agnostykami oraz między wierzącymi i katolikami, które ujawniają złożony i zróżnicowany obraz przekonań i obaw młodych ludzi w czasach szybkich i często burzliwych zmian. 

Jednak rosnące zainteresowanie duchowością, różnice między płciami w praktykach religijnych i rozbieżności w kwestiach społecznych między tymi, którzy wierzą, a tymi, którzy nie wierzą, odzwierciedlają żywą dynamikę interakcji między wiarą, etyką i perspektywami społecznymi wśród młodszych pokoleń, pokazując, że nadal mają głos w społeczeństwie i nadal chcą być wysłuchani.

Na stronie Santa Cruz inwestuje w badania

Jak wspomniano powyżej, globalne badanie było promowane przez grupę Footprints. Młodzi ludzie: oczekiwania, ideały, przekonaniaktóry jest częścią planu rozwoju akademickiego Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża uruchomionego w ubiegłym roku akademickim. 

Oprócz wspomnianego powyżej, obecnie realizowane są dwa inne projekty: Chrześcijańska tożsamość uniwersytetumiędzynarodowe forum ekspertów w celu zbadania podstawowych elementów charakteryzujących tożsamość inspirowanych chrześcijaństwem uniwersytetów oraz wymiarów, w których się ona wyraża, od nauczania po badania, w tym ich wpływ społeczny i kulturowy; oraz W kierunku teologii ewangelizacjibadanie biblijnych, patrystycznych i historyczno-teologicznych podstaw "teologii ewangelizacji", z wykorzystaniem wkładu innych nauk humanistycznych. 

40. rocznica

Obecnie inicjatywy te obejmują ponad 15 obszarów studiów i ponad 35 naukowców z ponad 10 krajów. Niedawno zakończono kolejny nabór wniosków, a kilka kolejnych projektów czeka na zatwierdzenie, poszerzając w ten sposób akademicką wizję młodej instytucji założonej przez błogosławionego Álvaro del Portillo na życzenie świętego Josemarii Escrivy, która przygotowuje się do obchodów 40-lecia istnienia.

Gospel

Życie w świetle Boga. Czwarta Niedziela Wielkiego Postu (B)

Joseph Evans komentuje czytania na czwartą niedzielę Wielkiego Postu, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-7 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

My, ludzie, jesteśmy bardzo dobrzy w obwinianiu innych. Możemy iść przez życie myśląc, że to zawsze wina kogoś innego, także Boga. Nie ma Go, kiedy Go potrzebujemy. Nie odpowiada na nasze modlitwy. Często nie jesteśmy Mu wierni i przytrafiają nam się złe rzeczy, a my obwiniamy Go za nie, zapominając, że złe działania mają złe konsekwencje. Grzeszymy i oczekujemy, że Bóg pozostawi nas bezkarnymi.

Dzisiejsze pierwsze czytanie daje nam dobre podsumowanie historii starożytnego Izraela. Widzimy ich ciągłą niewierność. Bóg posyłał proroków, by wzywali ich do pokuty, a oni ich ignorowali. W końcu Boża cierpliwość się wyczerpała. Moglibyśmy jednak pomyśleć, że jeśli Bóg jest tak kochający, jak nam się mówi, to Jego cierpliwość nigdy nie powinna się wyczerpać. Boża cierpliwość jest naprawdę nieskończona i okazuje ją nawet wtedy, gdy pozwala nam cierpieć. Nie chodzi o to, że Bóg karze, gdy traci cierpliwość. Ćwiczy cierpliwość nawet w karaniu, co jest również częścią Jego miłosierdzia.

Bóg pozwolił na zniszczenie świątyni Izraela i deportację wielu ludzi, a był to straszny czas w historii Izraela. Cierpienie jego ludu na wygnaniu jest wyrażone w dzisiejszym psalmie. Ale Bóg zapewnił również, że resztka przetrwała i, jak wyjaśnia pierwsze czytanie, zainspirował także późniejszego władcę, perskiego króla Cyrusa, aby pozwolił żydowskim wygnańcom powrócić i odbudować świątynię. Izrael zasługiwał na całkowite zniszczenie za swoją ciągłą niewierność. Otrzymali po prostu kilka mocnych ciosów. Bóg dał im jeszcze jedną szansę.

Ewangelia kończy się wezwaniem do uczciwości, przynajmniej wobec nas samych. Nie możemy oczekiwać Boga, który zawsze daje nam dobre rzeczy, podczas gdy my ignorujemy Go, grzesząc w każdy możliwy sposób, nie zadając sobie nawet trudu, by prosić o przebaczenie. To właśnie ma na myśli Ewangelia, gdy stwierdza, że "... musimy być uczciwi wobec samych siebie.światło przyszło na świat, a ludzie woleli ciemność od światła, bo złe były ich uczynki.". Ludzie nie chcą zaakceptować swojej winy, ponieważ może to wymagać zmiany życia. Wolą żyć w ciemności. "Każdy bowiem, kto czyni zło, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie być posądzonym o swoje uczynki.". Bądźmy uczciwi wobec siebie i wobec Boga, a tym samym "wyjdźmy na światło". Obwiniajmy siebie, a nie Boga. Obwiniając Boga, uchylamy się od odpowiedzialności i żyjemy w kłamstwie. Obwiniając siebie i prosząc Boga o przebaczenie - zwłaszcza poprzez sakrament spowiedzi - otwieramy się na Jego miłosierdzie, nigdy nie uznając go za coś oczywistego.

Homilia na temat czytań z czwartej niedzieli Wielkiego Postu

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Zbawienie przychodzi przez pokorę, naucza papież Franciszek

Ojciec Święty zachęcał nas dziś rano do walki z pychą, która jest utożsamiana z wywyższaniem się, zarozumiałością i próżnością tych, którzy myślą, że są lepsi od innych. Jest to "wielka królowa" wad, dumna osoba lekceważy to, co powiedział Jezus: "nigdy nie osądzaj". Papież zachęcał ludzi, aby zwracali się do Maryi Dziewicy i św. Józefa i prosili o "dar pokoju".

Francisco Otamendi-6 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Dziś, w środę trzeciego tygodnia Wielkiego Postu, w dziesiątej sesji cyklu katechez o wadach i cnotach papież rozważał temat pychy. Przesłuchanie Wydarzenie miało miejsce na Placu Świętego Piotra, a papież oparł swoje przemówienie na wersecie ze Starego Testamentu, który mówi: "Pycha jest nienawistna Panu i ludziom" (Syr 10:7,9,12,14).

"Sam Jezus wymienia tę wadę jako jedno ze zła, które pochodzi z serca człowieka. Dumna osoba uważa się za lepszą od innych i chce, aby wszyscy uznawali jej zasługi. Możemy powiedzieć, że w jego wnętrzu kryje się pretensja do bycia jak Bóg, co widzimy w grzechu Adama i Ewy, o którym mówi Księga Rodzaju", rozpoczął papież

Z tego pierwszego opisu "widzimy, że wada pychy jest bardzo zbliżona do wady próżnej chwały, którą przedstawiliśmy ostatnio. Ale jeśli pycha jest chorobą ludzkiego ego, to jest to choroba infantylna w porównaniu ze spustoszeniami, jakie może spowodować pycha", podkreślił Franciszek.

Czas i wysiłek w walce z pychą

"Ze wszystkich wad, duma jest wielką królową. To nie przypadek, że w Boskiej

Komedia Dantego umieszcza go w pierwszej ramie czyśćca: kto ulega tej wadzie, jest daleko od Boga, a zmiana tego zła wymaga czasu i wysiłku, bardziej niż jakakolwiek inna walka, do której chrześcijanin jest powołany", ostrzegł.

Wada ta niszczy braterstwo, "ponieważ dumna osoba nie odnosi się do innych w sposób

Papież podkreślił: "W Ewangelii znajdujemy również przykłady takich ludzi, zarozumiałych i pewnych siebie - jak Piotr, który wierzył, że nigdy nie zaprze się Mistrza. "W Ewangelii znajdujemy również przykłady takich ludzi, zarozumiałych i pewnych siebie - jak Piotr, który wierzył, że nigdy nie zaprze się Mistrza - a Jezus leczy ich lekarstwem pokory. To uczy nas, że zbawienie nie jest w naszych rękach, ale jest darmowym darem, który Bóg chce nam dać", kontynuował.

"Długa lista objawów

W swojej medytacji papież przedstawił "długą listę symptomów, które ujawniają, że dana osoba uległa wadzie pychy. Jest to zło o oczywistym aspekcie fizycznym: człowiek dumny jest wyniosły, ma "sztywny kark", to znaczy ma sztywny kark, który się nie zgina. Jest człowiekiem łatwym do pogardliwego osądzania: za nic nie wydaje nieodwołalnych wyroków na innych, którzy wydają mu się beznadziejnie nieudolni i niezdolni. W swojej arogancji zapomina, że Jezus w Ewangelii dał nam bardzo niewiele zasad moralnych, ale w jednej z nich był bezkompromisowy: nigdy nie osądzaj".

"Wiesz, że masz do czynienia z dumną osobą, gdy jeśli dasz jej trochę konstruktywnej krytyki lub zupełnie nieszkodliwy komentarz, zareaguje przesadnie, jakby ktoś obraził jego majestat: wpada w złość, krzyczy, zrywa relacje z innymi w urażony sposób".

Remedios: Walka o bycie pokornym, Maryja i Józef

Papież Franciszek zauważył, że niewiele można zrobić z osobą chorą na pychę. "Nie da się z nią rozmawiać, nie mówiąc już o poprawianiu jej, ponieważ w głębi duszy nie jest już obecna sama dla siebie. Trzeba po prostu być cierpliwym, ponieważ pewnego dnia jego gmach się zawali. Włoskie przysłowie mówi: "Pycha jedzie konno, a wraca pieszo"".

"Zbawienie przychodzi przez pokorę, prawdziwe lekarstwo na każdy akt pychy. W

Magnificat, Maria śpiewa Bogu, który rozprasza dumnych swoją mocą w chorych myślach ich serc. Nie ma sensu kraść czegoś Bogu, jak mają nadzieję czynić pyszni, ponieważ ostatecznie On chce dać nam wszystko. Dlatego apostoł Jakub, do swojej wspólnoty zranionej przez spory spowodowane pychą, pisze: "Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje" (Jk 4:6).

W swoim przemówieniu do portugalskojęzycznych wiernych w Bazylice św. Piotra papież Franciszek zaprosił "każdego z was, aby zwrócił swój wzrok ku portugalskojęzycznym wiernym. San José. Twoja pokora i jej milczenie  pomoże nam walczyć z pokusą pychy". Na koniec zachęcił nas, abyśmy "wykorzystali ten Wielki Post do walki z naszą pychą" i prosili "Maryję, aby pomogła nam głosić Magnificat naszym życiem, abyśmy byli świadkami radości Ewangelii z pokorą i prostotą serca. Niech Jezus wam błogosławi.

Caritas Liban, 80. rocznica powstania rodziny Ulma

Papież skierował specjalne pozdrowienie do młodych ludzi z Caritasu Libanoraz do polskiej delegacji pielgrzymującej do Rzymu z okazji 80. rocznicy śmierci rodzina Ulma. Z tej okazji w Ogrodach Watykańskich zostanie posadzona jabłoń zaszczepiona przez bł. Józefa Ulmę.

Przed udzieleniem błogosławieństwa Ojciec Święty po raz kolejny ponowił "moje zaproszenie do modlitwy za ludzi cierpiących horror wojny na Ukrainie i w Ziemi Świętej, a także w innych częściach świata".

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Papież będzie gospodarzem pierwszego Światowego Dnia Dziecka

Światowy Dzień Dziecka będzie obchodzony po raz pierwszy w dniach 25 i 26 maja 2024 roku. 2 marca papież Franciszek spotkał się z członkami komitetu organizacyjnego i opublikował swoje przesłanie na ten dzień.

Giovanni Tridente-6 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Oczekuje się, że około 100 000 dzieci z całego świata weźmie udział w pierwszym Światowym Dniu Dziecka, który papież Franciszek zwołał na 25-26 maja 2024 r. na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. Z tej okazji papież napisał również pierwszy wiadomośćskierowany "do was wszystkich, ponieważ wszyscy jesteście ważni i ponieważ razem, blisko i daleko, manifestujecie pragnienie każdego z nas, aby wzrastać i odnawiać się".

W rzeczywistości to dzieci przypominają dorosłym, "że wszyscy jesteśmy dziećmi, braćmi i siostrami", jak przypomniał nam Papież w "...Fratelli tutti"cztery lata temu.

Program pierwszego Światowego Dnia Dziecka, którego akronim nawiązuje do niewątpliwie najsłynniejszego międzynarodowego wydarzenia dedykowanego młodym ludziom, czyli Światowych Dni Młodzieży, został zaprezentowany na konferencji prasowej w ostatnich dniach. Oprócz spotkania inauguracyjnego na Stadionie Olimpijskim, w którym ma wziąć udział papież Franciszek i w którym wystąpią świadkowie i artyści z całego świata, następnego dnia Ojciec Święty będzie przewodniczył Mszy Świętej na Placu Świętego Piotra.

Do tej pory otrzymano około 60 000 podpisów z ponad 60 krajów na całym świecie, w tym delegacje z krajów ogarniętych wojną, takich jak Afganistan, Etiopia i Erytrea, Ukraina, Mozambik, Strefa Gazy i Izrael.

Budowniczowie nowego świata

Co więcej, w swoim orędziu na pierwsze Światowe Dni Młodzieży papież Franciszek przypomina nam o pilnej potrzebie stania się "budowniczymi nowego, bardziej ludzkiego, sprawiedliwego i pokojowego świata", opartego na świadectwie Jezusa, "który ofiarował się na krzyżu, aby zgromadzić nas wszystkich w miłości".

Temat wybrany na pierwszy Światowy Dzień nawiązuje do Ap 21, 5: "Wszystko czynię nowe", słowa, które "zapraszają nas, abyśmy jak dzieci szybko uchwycili nowość, którą Duch wzbudza w nas i wokół nas", zaczynając od najprostszych gestów i rzeczy. Nie bez powodu "świat przemienia się przede wszystkim poprzez najmniejsze rzeczy, nie wstydząc się stawiać małych kroków".

Kolejnym tematem poruszonym przez papieża Franciszka w orędziu jest radość, którą należy się dzielić, ponieważ "nie można być szczęśliwym samemu". A ta radość "przychodzi z wdzięcznością za dary, które otrzymaliśmy i którymi z kolei dzielimy się z innymi". W tym tkwi również sekret przyjaźni, która rozwija się "poprzez dzielenie się i przebaczanie, z cierpliwością, odwagą, kreatywnością i wyobraźnią, bez strachu i bez uprzedzeń".

Codzienna modlitwa

W ramach przygotowań do majowego wydarzenia, w tym roku na drodze do Jubileuszu, który Papież chciał poświęcić modlitwie, dzieci są również zachęcane do "dużo się modlić, każdego dnia, ponieważ modlitwa łączy nas bezpośrednio z Bogiem", dając w ten sposób pewność i spokój. Ojciec Święty sugeruje, aby dzieci odmawiały Ojcze nasz rano i wieczorem, także w rodzinie, z rodzicami, braćmi, siostrami i dziadkami.

Na stronie JMN

Pierwszy Światowy Dzień Dziecka to wspólne wydarzenie z udziałem Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, Wspólnoty Sant'Egidio, Spółdzielni Auxilium, Włoskiej Federacji Piłki Nożnej i kilku delegacji z lokalnych instytucji.

AutorGiovanni Tridente

Ewangelizacja

Koncert z okazji Zmartwychwstania Chrystusa

Katolickie Stowarzyszenie Propagandystów organizuje drugą edycję Święta Zmartwychwstania Pańskiego, makro-koncertu z okazji zmartwychwstania Chrystusa, który w zeszłym roku przyciągnął ponad 60 000 osób.

Loreto Rios-5 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Koncert w ramach II Fiesta de la Resurrección odbędzie się 6 kwietnia na Plaza de Cibeles w Madrycie. Wygląda na to, że ta piękna inicjatywa, która w ubiegłym roku przyciągnęła ponad 60 000 osób, "pozostanie tutaj", jak powiedział Alfonso Bullón de Mendoza, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów, na konferencji prasowej zorganizowanej dziś rano w Aula Magna Uniwersytetu CEU San Pablo w celu nagłośnienia wydarzenia.

Dzisiejsze poranne wydarzenie zgromadziło niektórych artystów, którzy wezmą udział w koncercie: Fernando z grupy Modestia Aparte, Marilia (była członkini duetu muzycznego Ella Baila Sola), trzech członków Hakuna Group Music (Macarena, Nacho i Santiago), Juan Peña y Esténez (dawniej Grílex).

W koncercie wezmą udział także ojciec Guilherme (portugalski DJ ŚDM), DJ El Pulpo, a także chrześcijański zespół HTB WorshipWedług Pablo Velasco, sekretarza ds. komunikacji ACdP, intencją jest, aby to święto było również świętem ekumenicznym, dzielonym z innymi wyznaniami. Ponieważ cel 2. Święta Zmartwychwstania jest wspólny dla wszystkich chrześcijan: świętowanie najważniejszego wydarzenia historycznego, Zmartwychwstania Chrystusa.

Ponadto Marilia, była członkini zespołu Ella Baila Sola, powiedziała, że muzyka "łączy wszystkich", niezależnie od przekonań ludzi. "Miłość jest ponad wszystko", powiedziała.

Fernando, z Modestia Aparte, również skomentował, że to radość, że nowe pokolenia zaczynają słuchać ich muzyki i przypomniał, jak kiedyś pisali teksty swoich piosenek na serwetkach.

Niektórzy powracający artyści, tacy jak Hakuna, wspominali dobrą atmosferę w zeszłym roku, nie tylko wśród widzów, ale także za kulisami wśród artystów, ponieważ sprawa, która ich połączyła, była "znacznie większa niż my".

Juan Peña skomentował, że było to "niesamowite" wydarzenie i że jako chrześcijanin uwielbia świętować Zmartwychwstanie w ten sposób. "Dla mnie najważniejszą rzeczą jest śpiewanie Bogu", wyjaśnił. Powiedział również, że cieszy się widząc "tak wielu młodych ludzi świętujących ten dzień jako chrześcijanie".

Guillermo Esteban mówił również o swoim nowym projekcie jako "Estenez" (wcześniej Grílex) i skomentował, że w tej chwili chce "promować, poprzez muzykę, nadzieję". "Rzeczy działają z miłością", zapewnił. Artysta weźmie również udział w najbliższą sobotę 9 marca w koncercie "Por la paz", organizowanym przez Cadena 100 na rzecz Manos Unidas w WiZink Center.

Na koniec artyści podkreślili, że to wydarzenie jest otwarte dla wszystkich, nie tylko katolików czy wierzących, i że każdy jest zaproszony na tę uroczystość bez względu na swoje przekonania. Muzyka "płynie z serca do serca", skomentował Hakuna, i jest "językiem Boga", jak powiedział Guillermo, który dodał, że koncert jest dobrym momentem, aby poczuć się w towarzystwie i zobaczyć, że "warto żyć bez masek".

Hiszpania

Hiszpańscy biskupi wybrali Luisa Argüello na swojego przewodniczącego

Monsignor Luis Argüello jest od dziś przewodniczącym Konferencji Episkopatu Hiszpanii, wybranym w pierwszym porannym głosowaniu 48 głosami.

Maria José Atienza-5 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Arcybiskup Valladolid, Luis Argüelloponosi ostateczną odpowiedzialność za Konferencja Episkopatu Hiszpanii Juan Jose Omella, który stoi na czele EWG od marca 2020 roku. To już drugi raz, kiedy hiszpańscy biskupi głosują na swojego przewodniczącego zgodnie z nowym statutem Konferencji Episkopatu Hiszpanii. 

Episkopat wybrał również na wiceprzewodniczącego arcybiskupa Madrytu José Cobo Cano. W tych dniach hiszpańscy biskupi wybiorą również przewodniczących Komisji i Podkomisji Episkopatu, przewodniczącego Rady Episkopatu ds. prawnych oraz trzech członków Rady Episkopatu ds. ekonomicznych. Wszyscy biskupi należący do EWG, którzy nie piastują żadnego z tych stanowisk, dołączą jako członkowie do jednego z tych organów.

Msgr. Luis Argüello

Mons. Luis Javier Argüello García urodził się 16 maja 1953 r. w Meneses de Campos (Palencia).

Absolwent prawa cywilnego, w latach 1976-1981 wykładał prawo administracyjne na Uniwersytecie w Valladolid. W 1983 r. wstąpił do seminarium diecezjalnego w Valladolid, a 27 września 1986 r. przyjął święcenia kapłańskie. 

W swojej diecezji był m.in. formatorem w seminarium diecezjalnym, wikariuszem biskupim miasta i rektorem seminarium.

Od 2011 r. do nominacji biskupiej był wikariuszem generalnym i moderatorem kurii diecezjalnej. 14 kwietnia 2016 r. papież Franciszek mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji Valladolid, a w czerwcu tego samego roku otrzymał konsekrację biskupią. 

Arcybiskup Argüello jest dziś jednym z najbardziej znanych nazwisk w hiszpańskim Kościele. Oprócz pełnienia funkcji sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Hiszpanii w latach 2018-2022, Argüello promował różne kierunki pracy Konferencji Episkopatu, zwłaszcza w odniesieniu do roli chrześcijan w życiu publicznym i był jednym z hiszpańskich biskupów obecnych na zgromadzeniu synodalnym, które odbyło się w październiku 2023 roku. 

W czerwcu 2022 r. został mianowany przez papieża arcybiskupem Valladolid, zastępując bpa Ricardo Blázqueza. Obecnie jest członkiem Komisji Stałej, a od Zgromadzenia Plenarnego w listopadzie 2022 r. jest członkiem Komisji Duchowieństwa. Był także członkiem Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa oraz Komisji Episkopatu ds. Seminariów i Uniwersytetów (2017-2018). 

Skład Komitetu Wykonawczego

Przez cały poranek biskupi wybierali również członków Komitetu Wykonawczego Konferencji Episkopatu Hiszpanii.

Do tego gremium prałaci wybrali biskupa Getafe, bp. Ginés García BeltránJesús Sanz, arcybiskup Oviedo, arcybiskup Mario Iceta i Enrique Benavent, odpowiednio arcybiskup Burgos i arcybiskup Walencji, Msgr. Ángel Saiz MenesesJosé María Gil Tamayo, arcybiskup Granady.

Watykan

Kościół i ideologia gender, powody, dla których nie (i jak z tym walczyć)

Papież Franciszek nazwał niedawno ideologię gender "najgorszym współczesnym zagrożeniem". Niniejszy artykuł zawiera przegląd kilku kluczowych momentów, w których Kościół ujawnił niebezpieczeństwa związane z tą ideologią.

Andrea Gagliarducci-5 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Dzisiejsze najgorsze zagrożenie? Ideologia gender. Są to Słowa papieża Franciszkaktóry podkreślił to w swoim przemówieniu na kongresie "Mężczyzna i kobieta. Obraz Boga" 1 marca. Papież dodał, że poprosił o studium na temat płci, ale nie jest to nic nowego, ponieważ kardynał Victor Manuel Fernandez, prefekt Dykasterii Nauki Wiary, również zapowiedział w kilku wywiadach, że powstanie dokument na ten temat.

Ale zaabsorbowanie Kościoła katolickiego kwestią ideologii gender nie dotyczy tylko teraźniejszości. Między innymi dlatego, że od lat kwestia orientacji seksualnej jest uwzględniana, mniej lub bardziej bezpośrednio, w konwencjach międzynarodowych, które nie powinny mieć nic wspólnego z kwestią orientacji seksualnej lub płciowej. Ponieważ w ten sposób wprowadza się język, punkt widzenia, precedens, który będzie następnie wykorzystywany w innych dokumentach, aż do całkowitej zmiany znaczenia praw i wspólnego dobra.

Kościół vs. ideologia płeć w dyplomacji

Dlatego też dyplomatyczna walka Stolicy Apostolskiej koncentruje się przede wszystkim na szczegółach, aby zapobiec kategoryzacji dokumentów w taki sposób, że istota ludzka i jej godność, która wynika z bycia obrazem Boga, są ignorowane.

Trudno w to uwierzyć, ale kwestia ta wysunęła się na pierwszy plan podczas debaty na temat Global Compact w sprawie uchodźców. Był rok 2018. W dyskusjach Stałego Komitetu, który jest częścią Komitetu Wykonawczego Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, uwzględniono dokument zatytułowany "Aktualizacja dotycząca wieku, płci i różnorodności", w którym skopiowano terminologię znajdującą się w projekcie Globalnego porozumienia w sprawie uchodźców. Stolica Apostolska obawiała się, że terminologia ta może zostać włączona do porozumienia, tworząc w ten sposób podkategorię uchodźców zdefiniowaną na podstawie ich orientacji seksualnej.

Nie byłby to pierwszy raz. W 2008 roku Stolicy Apostolskiej udało się doprowadzić do włączenia prawa do pomocy ofiarom do Międzynarodowej konwencji o broni kasetowej. Natychmiast jednak pojawiło się lobby, które chciało, aby pomoc ofiarom została zdefiniowana w odniesieniu do orientacji seksualnej. Nie miało to jednak nic wspólnego z pomocą, która jest udzielana bez dyskryminacji i bez podziału na kategorie.

Jest to jednak sytuacja ogólna. Stolica Apostolska wielokrotnie wzywała do "holistycznego" podejścia do osoby ludzkiej, zauważając, że kategorie "orientacji seksualnej" i "tożsamości płciowej" nie mają jasnej i uzgodnionej definicji w prawie międzynarodowym.

Już w 1995 r., podczas Światowej Konferencji ONZ w sprawie Kobiet w Pekinie, Stolica Apostolska musiała stoczyć poważną bitwę dyplomatyczną, powtarzając, że słowo "płeć" może być interpretowane wyłącznie w znaczeniu "biologicznej tożsamości płciowej, męskiej lub żeńskiej", wykluczając jednocześnie jakąkolwiek wątpliwą interpretację, która zaspokoiłaby to, co zostało wówczas określone jako "nowe i inne cele".

Jest to również kwestia humanitarna. Kiedy definiuje się nowe kategorie istoty ludzkiej, nawet jeśli nie ma zgody co do warunków i nie ma takiej potrzeby, praca wielu organizacji katolickich lub innych organizacji inspirowanych wiarą pracujących w terenie jest podważana, po prostu dlatego, że zasady gry są podane w niejednoznacznym języku, który nie ma wspólnego konsensusu na poziomie międzynarodowym i który nie może być podzielany przez te stowarzyszenia.

Kwestie filozoficzne i teologiczne spadają zatem, jak zawsze, na kwestie dyplomatyczne, a tym samym na konkretną pomoc humanitarną.

Katolicy w polityce i ideologia gender

Nawiasem mówiąc, doktrynalne stanowisko w sprawie płci zostało powtórzone przez Dykasterię Nauki Wiary w 2021 r., kiedy we Włoszech debatowano nad ustawą, która miała na celu zaostrzenie kar za tak zwaną dyskryminację ze względu na płeć.

Przy tej okazji Stowarzyszenie Pro-Life i Rodzina zebrało kilka wątpliwości na ten temat, stawiając trzy pytania: czy ustawy i propozycje przeciwko homotranspfobii są sprzeczne z wiarą, Pismem Świętym lub doktryną katolicką; czy wierni katoliccy powinni systematycznie sprzeciwiać się zatwierdzaniu tych ustaw; czy katoliccy politycy powinni głosować przeciwko tym ustawom i publicznie zajmować wobec nich stanowisko.

Ówczesna Kongregacja (obecnie Dykasteria) Nauki Wiary odpowiedziała na pytania jasną odpowiedzią z dnia 1 października 2021 r.: papież Franciszek kilkakrotnie powtórzył "nie" dla ideologii gender, a katolicy pracujący w polityce są wezwani do sprzeciwu wobec projektów ustaw sprzecznych z chrześcijańskimi przekonaniami.

ProVida y Familia wskazuje również, że w krajach, w których uchwalono podobne ustawy, wolność chrześcijan jest zagrożona. W szczególności przytoczyła przypadek pastora Johna Sherwooda, aresztowanego w Wielkiej Brytanii pod zarzutem homofobicznych wypowiedzi, oraz arcybiskupa Fernando Sebastiána Aguilara, przeciwko któremu w Hiszpanii toczy się dochodzenie w sprawie homofobii po wywiadzie, którego udzielił na temat seksualności i prokreacji.

W swojej odpowiedzi Doktryna Wiary przypomniała, że papież już w 2017 r. przed Papieską Akademią Życia określił jako "niewłaściwą" propozycję promowania godności osób poprzez radykalne wyeliminowanie "różnic seksualnych", ponieważ propozycja ta zmierzałaby "po prostu do wyeliminowania" różnic "poprzez proponowanie procedur i praktyk, które czynią je nieistotnymi dla rozwoju osoby i relacji międzyludzkich".

W 2016 roku papież Franciszek, wraz z polskimi biskupami, potępił "ideologiczną kolonizację" promowaną również przez ideologię gender, w ramach której "dzieci są uczone, że każdy może wybrać swoją płeć", podczas gdy w 2015 roku, zwracając się do Equipes Notre-Dame, francuskiego ruchu duchowości małżeńskiej, Franciszek podkreślił, że misyjna tożsamość rodzin jest tym ważniejsza w świecie, w którym "obraz rodziny jako instytucji Kościoła i rodziny jako instytucji Kościoła" oraz w którym "obraz rodziny jako instytucji Kościoła i rodziny jako instytucji Kościoła". rodzina zgodnie z Bożym zamysłem, złożona z mężczyzny i kobiety dla dobra małżonków oraz dla prokreacji i rozwoju dzieci, jest zniekształcana przez potężne niekorzystne projekty wspierane przez tendencje ideologiczne".

Również podczas audiencji generalnej w dniu 15 kwietnia 2015 r. papież Franciszek odniósł się do tej kwestii, pytając, czy "tak zwana teoria gender nie jest wyrazem frustracji i rezygnacji, która dąży do wymazania różnic seksualnych, ponieważ nie wie już, jak sobie z nimi radzić", a nawet w 2016 r., podczas swojej podróży do Gruzji, powiedział na spotkaniu z księżmi, że toczy się "światowa wojna mająca na celu zniszczenie rodziny".

Nie dla ideologii gender, a zobowiązanie między religiami

Krótko mówiąc, zaangażowanie Kościoła przeciwko ideologii gender sięga daleko wstecz. Jest to tak ważna kwestia, że Benedykt XVI przywołał ją w swoim ostatnim przemówieniu do Kurii Rzymskiej 12 grudnia 2012 r., kiedy mówił o kryzysie rodziny i wyjaśnił, że można go przypisać odrzuceniu pierwotnej dwoistości ludzkiego stworzenia. Ponieważ - potępił Benedykt XVI - "w imię filozofii gender" bycie mężczyzną i kobietą staje się produktem indywidualnej decyzji, ale "jeśli dwoistość mężczyzny i kobiety nie istnieje jako fakt stworzenia, to rodzina nie istnieje już jako wcześniej ustanowiona rzeczywistość stworzenia. W walce o rodzinę stawką jest sam człowiek. Oczywiste jest, że tam, gdzie zaprzecza się Bogu, godność człowieka również zostaje rozwiązana. Kto broni Boga, broni człowieka".

W tym tkwi filozoficzny i teologiczny korzeń odpowiedzi na ideologię gender. Kościół nie jest osamotniony w tej bitwie. Jest to bitwa wszystkich wyznań. Do tego stopnia, że Benedykt XVI w tamtym czasie zgodził się z pismem naczelnego rabina Francji Gillesa Bernheima, który 17 października 2012 r. przekazał prezydentowi i premierowi Francji esej przeciwko ustawie o małżeństwach osób tej samej płci.

Dokument na temat płci może zacząć się tylko od tego miejsca. I będzie to kwestia decydująca.

AutorAndrea Gagliarducci

Stany Zjednoczone

W archidiecezji Cincinnati, "Queen City of the West".

Aby dowiedzieć się więcej o Archidiecezji Cincinnati i inicjatywie "Beacons of Light", Omnes przeprowadził wywiad z księdzem Janem K. Schmidtem, dyrektorem biura "Pastoral Vitality" i rektorem Bazyliki Katedralnej św.

Gonzalo Meza-5 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Cincinnati, znane jako "Queen City of the West", znajduje się w południowo-zachodniej części stanu Ohio, nad brzegiem rzeki o tej samej nazwie. Jest to trzecie co do wielkości miasto w Ohio po Columbus i Cleveland.

Metropolia ta odegrała ważną rolę w gospodarce i kulturze amerykańskiego Środkowego Zachodu. Istotną częścią jej historii była i nadal jest wiara katolicka, która przybyła i osiedliła się wkrótce po uzyskaniu niepodległości. W tym sensie przez ponad 200 lat archidiecezja Cincinnati była latarnią światła na Środkowym Zachodzie, nawet w trudnych i zmieniających się czasach.

Ze względu na zmiany demograficzne, społeczne i gospodarcze, a także mniejszą liczbę księży i ograniczenie praktykowania wiary - zjawiska, które występują w całym regionie środkowo-zachodnim Ameryki Północnej Archidiecezja Cincinnati zainicjowała pięć lat temu proces restrukturyzacji duszpasterstwa, aby lepiej zorganizować i zaplanować swoje zasoby. Projekt nosi nazwę "Latarnie światła". Pomysł został zaczerpnięty od papieża Benedykta XVI, który w grudniu 2006 r. powiedział: "Parafia jest latarnią, która promieniuje światłem wiary i w ten sposób odpowiada na najgłębsze pragnienia serca, nadając sens i nadzieję życiu jednostek i rodzin".

Jan K. Schdmidt, Rektor Bazyliki Katedralnej "Świętego Piotra w Łańcuchach".

Celem projektu jest "dalsze głoszenie Ewangelii i czynienie uczniów w tym szczególnym czasie i miejscu". Częścią inicjatywy jest tworzenie "rodzin parafialnych", tj. grup parafii, które współpracują i dzielą się zasobami oraz są prowadzone przez proboszcza wspomaganego przez jednego lub więcej wikariuszy parafialnych.

Aby dowiedzieć się więcej o Archidiecezji Cincinnati i inicjatywie "Beacons of Light", Omnes przeprowadził wywiad z księdzem Janem K. Schmidtem, dyrektorem biura "Pastoral Vitality" i rektorem Bazyliki Katedralnej św.

Ilu katolików liczy archidiecezja i jaka jest jej struktura?

- Obejmujemy 19 hrabstw w południowym i zachodnim Ohio. Mamy 208 parafii zgrupowanych w 57 "rodzinach parafialnych" w dwunastu dekanatach. W ciągu najbliższych kilku lat prawdopodobnie będzie tylko sześć dekanatów. Każda z tych rodzin parafialnych ma swojego proboszcza. 

Jakie są główne społeczności etniczne w archidiecezji?

- W archidiecezji Cincinnati mieszka około 450 000 katolików. Są to głównie Amerykanie rasy kaukaskiej pochodzenia europejskiego. Mamy społeczność latynoską, która bardzo szybko się rozrosła wraz z migracją. Wiele lat temu, kiedy rozpoczynaliśmy proces planowania i restrukturyzacji archidiecezji, szacowaliśmy, że jest 60 000 osób pochodzenia latynoskiego. Ale teraz, z pomocą spisu ludności, okazuje się, że mamy dwa razy więcej, ponad 120 000 Latynosów, z których wielu nie jest uwzględnionych w 450 000, ponieważ większość z nich nie jest przyzwyczajona do rejestrowania się w parafiach, mimo że regularnie do nich uczęszczają.

Jakie są główne grupy lub apostolaty w archidiecezji?

- Jest ich kilka, ale nasza główna służba ewangelizacyjna nazywa się "Chrystus odnawia swoją parafię" (CRHP), która rozpoczęła się w Cleveland w stanie Ohio. Jest ona bardzo udana. Oprócz tego istnieją inne posługi, które w pewnym sensie starają się zapewnić ciągłość CRHP i są ułatwiane przez Departament Ewangelizacji.

CRPH to weekendowe rekolekcje dla dorosłych, rozpoczynające się w piątek wieczorem i trwające do niedzieli. Niektórzy proboszczowie starają się, aby grupa zakończyła się jedną z niedzielnych Mszy świętych, aby służyła jako rodzaj ponownego wprowadzenia do parafii. Grupa jest bardzo intensywna. Rekolekcje mogą odbywać się w stałej obecności księdza lub bez niego. Podczas rekolekcji udzielany jest sakrament pojednania i odbywa się wiele zajęć. Format i treść rekolekcji są bardzo cenione przez ludzi. Po rekolekcjach staramy się kontynuować kontakt z rekolekcjonistami, aby utrzymać ich zaangażowanie w parafii, a zwłaszcza pomóc im wzrastać w wierze i angażować się w apostolat w ich parafiach.

Jakie są główne priorytety arcybiskupa Schnurra? 

- Można powiedzieć, że ma dwa priorytety: powołania i inicjatywę "Beacons of light". Jeśli chodzi o to pierwsze, arcybiskup bardzo ciężko nad tym pracował. Był katalizatorem tego, co udało nam się zrobić. Za jego kadencji wyświęcono 64 księży. To całkiem niezła liczba jak na diecezję naszej wielkości. Mamy seminarium, które radzi sobie bardzo dobrze. Jest pełne. Mamy ponad 50 seminarzystów studiujących dla archidiecezji Cincinnati i kolejnych 60 z diecezji w całym kraju. Jest to wspaniały budynek we wspaniałej lokalizacji, bardzo duchowe miejsce, które zapewnia naszym młodym mężczyznom wspaniałe doświadczenie formacyjne.

Drugim priorytetem jest nasza inicjatywa planowania "Beacons of Light". Jej celem jest ożywienie i rewitalizacja naszych kościołów poprzez nową ewangelizację, aby nasze wspólnoty parafialne stały się miejscami przyciągającymi ludzi. Nie chodzi o zamykanie miejsc, ale o ich budowanie. Ta inicjatywa restrukturyzacji jest częściowo spowodowana zmianami gospodarczymi, społecznymi i demograficznymi, których doświadczamy w tej części kraju. Na przykład wiele osób przenosi się na południe, ponieważ przemysł i miejsca pracy przeniosły się na te obszary. Spadł również wskaźnik urodzeń, co stanowi problem.

Mamy sekcję w północnej części naszej diecezji (trzy hrabstwa), gdzie wszyscy są rolnikami, z których 95 % to katolicy, wielu pochodzenia niemieckiego. Z wielkim wysiłkiem wysłali swoje dzieci na uniwersytet i są z tego dumni. Ale ich dzieci nie wróciły, by osiedlić się i żyć w miejscu, w którym się urodziły. Wyjechały do pracy w dużych miastach. Wszystko to oznacza, że mamy spadek liczby ludności, zmiany demograficzne. Aby poradzić sobie z tymi zmianami, przeprowadziliśmy proces restrukturyzacji "Beacons of Light".

Częścią tej inicjatywy jest tworzenie "rodzin parafialnych". Przed 2022 r. byliśmy podzieleni na regiony, a w wielu przypadkach księża mieli kilka parafii, do dwóch lub trzech. Ta nowa restrukturyzacja na "rodziny parafialne" pozwoliła nam zapewnić, że w każdej z 57 "rodzin parafialnych" jest nie tylko jeden proboszcz, ale także kilku wikariuszy, którzy są do nich przypisani. Teraz, po raz pierwszy od 25 lat, księża pracują razem. Innymi słowy, mamy proboszczów z wikariuszami parafialnymi i parafie dzielące się zasobami.

Jakie było doświadczenie archidiecezji w diecezjalnej fazie synodu biskupów?

- Odpowiedzialni byli nasi stali diakoni. W spotkaniach uczestniczyło ponad 3000 osób. Byliśmy drugą diecezją, która zakończyła przygotowywanie raportu, który musiał trafić do Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych. Myślę, że z synodu wynikną dobre rzeczy. Z synodu wynikło kilka kwestii, w tym pomocniczość, a to jest coś, co już praktykujemy. Oznacza to, że w życiu Kościoła istnieje dialog między ludźmi, ich proboszczem i arcybiskupem. Jest komunikacja. Decyzje podejmowane są oddolnie. 

Jakie było doświadczenie diecezji w inicjatywie "Renesans Eucharystyczny"?

- Kilka lat temu obchodziliśmy dwustulecie naszej archidiecezji. W ramach obchodów odbyła się wielka pielgrzymka przez wszystkie 19 hrabstw. W związku z Krajowym Zgromadzeniem Eucharystycznym w Indianapolis, w stanie Indiana, zostaną wyznaczone trasy pielgrzymkowe z różnych części kraju do Indianapolis. Jedna z tych tras będzie przebiegać przez Cincinnati. Będziemy więc organizować wiele wydarzeń związanych z tą pielgrzymką. Na przykład w katedrze odbędzie się msza z udziałem arcybiskupa, po której zostanie on wysłany do Indianapolis. Jest to miasto położone blisko Cincinnati, zaledwie półtorej godziny jazdy samochodem. Arcybiskup zachęca ludzi do uczestnictwa.

Co powiedziałbyś młodemu mężczyźnie, który jest w trakcie rozeznawania powołania kapłańskiego lub zakonnego?

- Myślę, że jedną z najważniejszych rzeczy, które bym im powiedział, jest wytrwałość. W powołaniu ważne jest, aby skupiać się na wezwaniu, które Bóg położył na twoim sercu. A ci, którzy idą do seminarium, ważne jest, aby pozwolili się uformować, aby stali się świętymi ludźmi, którzy po odejściu będą mogli dobrze służyć swoim ludziom.

Hiszpania

Sesja plenarna hiszpańskich biskupów rozpoczyna się od wyboru prezydenta

Zgromadzenie plenarne hiszpańskich biskupów, które odbędzie się w dniach 4-8 marca, skupi się na wyborze nowego przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu.

Maria José Atienza-4 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Konferencja Episkopatu Hiszpanii rozpoczyna swoje 124. zgromadzenie plenarne. Przemówienie inauguracyjne tego spotkania hiszpańskich biskupów dało sygnał do rozpoczęcia zgromadzenia, z którego wyłoni się nowe kierownictwo tej instytucji.

Juan José Omella żegna się z tą prezydenturą, ponieważ zgodnie z nowym statutem nie może ubiegać się o reelekcję ze względu na wiek (nie może być wybrany, jeśli w momencie głosowania ukończył 75 lat i jest "usilnie proszony", aby nie osiągnął tego wieku w trakcie kadencji).

Arcybiskup Barcelony wygłosił swoje ostatnie przemówienie, podkreślając, że w latach, w których stał na czele EWG, starał się "dzielić refleksyjnym spojrzeniem na rzeczywistość, zachęcając nas do wspólnej pracy na rzecz budowania, wśród wszystkich, bardziej wolnego, sprawiedliwego i pokojowego społeczeństwa". W swoich ostatnich słowach Omella skupił się przede wszystkim na zadaniach duszpasterzy: księży i biskupów. 

Wybór prezydenta bez "interesów i strategii

Bp Juan José Omella podkreślił "misję promocji i koordynacji w ścisłej współpracy z kapłanami i diakonami", którą mają biskupi i którą mogą realizować tylko wtedy, "gdy idziemy zjednoczeni z Bogiem i w komunii ze sobą nawzajem".

Wezwał również do służby tym, którzy będą kierować hiszpańskimi biskupami w nadchodzących latach i zaapelował o "sakramentalne braterstwo, które rozciąga się od wzajemnego powitania i szacunku do uwagi miłości i konkretnej współpracy" w sprawowaniu tych urzędów. 

W związku ze zbliżającymi się wyborami prezydium hiszpańskich biskupów, arcybiskup Barcelony podkreślił również, że zadanie to musi zostać przeprowadzone "mając na uwadze wyłącznie większe dobro ludu Bożego", a nie kierując się "naszymi własnymi interesami i strategiami".

W dziedzinie reklam, przypominając Rok Modlitwy Zaproponowany przez papieża Franciszka w ramach przygotowań do Jubileuszu 2025, były przewodniczący hiszpańskich biskupów ogłosił, że "EWG, za pośrednictwem Biblioteca de Autores Cristianos (BAC), współpracuje z Dykasterią ds. Ewangelizacji przy publikacji i rozpowszechnianiu ośmiotomowego zbioru zatytułowanego Apuntes sobre la oración".

Wybór nowego prezydenta

78 biskupów ma prawo głosu na tym Zgromadzeniu Plenarnym. Liczba ta zmieniła się niemal niespodziewanie w ciągu ostatnich kilku dni, ponieważ chociaż w briefing Na poprzednim zebraniu plenarnym, które odbyło się w czwartek 29 lutego w siedzibie EEC z udziałem dziennikarzy, wskazano 79 elektorów, przy czym emerytowany arcybiskup Madrytu i do dziś wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii, Carlos Osoro zachował prawo do głosowania jako ordynariusz dla katolickich wiernych obrządków wschodnich zamieszkałych w Hiszpanii. Sytuacja ta zmieniła się następnego dnia wraz z nominacją kardynała José Cobo, arcybiskupa Madrytu do tego zadania, co pozostawia Osoro poza wyborcami na tym posiedzeniu plenarnym. 

Zgodnie ze statutem, 49 biskupów może zostać wybranych na stanowisko przewodniczącego Konferencji Episkopatu Hiszpanii, ponieważ tylko biskupi tytularni, którzy nie złożyli rezygnacji, tj. ci, którzy nie ukończyli 75 roku życia, mogą zostać wybrani. Ponadto zaleca się, choć nie jest to obowiązkowe, aby wybrany przewodniczący nie osiągnął pełnoletności w czasie pełnienia funkcji.

Wybory przewodniczącego zaplanowano na wtorek 5 marca, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, nazwisko osoby, która będzie przewodniczyć hiszpańskim biskupom przez kolejne cztery lata, poznamy w południe.

Inne tematy sesji plenarnej

Chociaż wybór najwyższych urzędników państwowych jest głównym tematem konferencji, istnieje również szereg innych kwestii, które hiszpańscy biskupi mają nadzieję poruszyć podczas pięciu dni spotkań plenarnych. 

Biskupi ponownie omówią plan dla kompleksowe zadośćuczynienie dla ofiar wykorzystywania seksualnego w sferze kościelnej, a także sytuacji duszpasterskiej migrantów przybywających do naszego kraju.

Inną kwestią, którą mają nadzieję się zająć, jest wdrożenie wskazówek otrzymanych w listopadzie ubiegłego roku w Rzymie od hiszpańskich seminariów, które biskupi zgodzili się koordynować za pośrednictwem biskupa Jesúsa Vidala. 

Jak czytamy w nocie rozesłanej przez Konferencję Episkopatu na początku tego 124. zgromadzenia plenarnego, wśród tematów do omówienia jest także "prezentacja nowych inicjatyw, które zostaną zrealizowane przy okazji drugiej sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu w październiku przyszłego roku. A także przygotowania do Kongresu Duszpasterstwa Powołań, zaplanowanego na luty 2025 roku.

Dwa inne tematy znajdują się w rozdziale dotyczącym informacji, aktualnego stanu grupy Apse (TRECE i COPE) oraz tych przedstawionych przez Sekretariat Wspierania Kościoła". 

Świat

Mateusz AdamskiCzytaj więcej : "Wojna wymaga ode mnie refleksji nad miłowaniem nieprzyjaciół" : "Wojna wymaga ode mnie refleksji nad miłowaniem nieprzyjaciół".

W lutym ubiegłego roku wojna na Ukrainie trwała dwa lata. Ojciec Mateusz, proboszcz parafii w Kijowie, opowiada nam w tym wywiadzie, jak te trudne czasy są przeżywane w stolicy Ukrainy.

Loreto Rios-4 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ojciec Mateusz Adamski to polski ksiądz, obecnie proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kijowie (Ukraina), a także wicerektor seminarium Redemptoris Mater w tym samym mieście. Na początku inwazji uchronił dziesiątki osób przed bombardowaniem, udostępniając im piwnice parafialne.

24 lutego minęły dwa lata od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Niedawno, Pomoc Kościołowi w Potrzebie rozpoczęła kampanię na rzecz pomocy Ukrainie w tych trudnych czasach.

Ojciec Mateusz wyjaśnił w prezentacja tej kampanii że pomimo surowości wojny, ten czas był również "czasem łaski", w którym "mogliśmy naprawdę dotknąć żywego Boga" i "poczuć Raj naszymi rękami".

W tym wywiadzie opowiada nam, jak jego parafia w Kijowie przeżywa ten okres wojny i jak można modlić się za swoich wrogów nawet pośród bólu.

Jaka jest obecna sytuacja w Kijowie i czy coś się zmieniło od początku konfliktu?

Sytuacja jest obecnie dość delikatna, ponieważ z jednej strony nie wiemy, kiedy konflikt się zakończy. Z drugiej strony, ludzie są psychicznie zmęczeni. Mężczyźni boją się mobilizacji, która staje się coraz bardziej intensywna. Jest też tak wielu, którzy byli na linii frontu i których miejsce pobytu jest nieznane z powodu ataków. To prawda, że w Kijowie sytuacja jest spokojniejsza. Dochodzi jednak do sporadycznych ostrzałów. Powoduje to ciągłe napięcie. Mamy kilku parafian w wojsku i według tego, co nam mówią, konsekwencje fizyczne i psychiczne będą trwać przez długi czas.
Ludzie starają się żyć normalnie, ponieważ praca i dochody są niezbędne do życia, ale z ciągłym strachem w swoich ciałach.

Jak wojna zmieniła twoją pracę?

Na początku wojny znaczna część parafian opuściła Kijów. Dziś jednak większość z nich powróciła. Praktycznie od początku wojny pomagamy parafianom i uchodźcom z pomocą humanitarną z zagranicy. Ważnym wydarzeniem jest to, że wzrosła liczba dzieci do pierwszej komunii i katechezy po komunii oraz grupy młodzieżowej. Widzimy, jak ta sytuacja przyciąga wielu ludzi, którzy wcześniej nie przychodzili. Przygotowaliśmy wiele osób do przyjęcia sakramentów. Utworzyliśmy także nowe grupy duszpasterskie dla młodzieży, które spotykają się w każdy piątek. Mamy grupę starszych ludzi, którzy spotykają się raz w tygodniu, aby modlić się o pokój i rozmawiać na różne tematy, które pomagają im pogłębić wiarę. W ten sposób widzimy, jak Pan nadal powołuje ludzi w swojej miłości i gorliwości o ich zbawienie.

Jak żyć powołaniem do kapłaństwa pośród takiego konfliktu?

Ja, jako ekonom diecezji, pracuję nad dokumentami i projektami, aby pomóc ludziom w potrzebie. Ale ta sytuacja wymaga ode mnie życia dzisiaj w łasce modlitwy, aby nie tracić nadziei, a także wymaga ode mnie refleksji nad przykazaniem miłości nieprzyjaciela, które mocno mnie dotyka w tym czasie wojny i które przejawia się szczególnie we wspólnej modlitwie z ludem Bożym za naszych nieprzyjaciół.

Czy doświadczenie tej bolesnej sytuacji wpływa w jakikolwiek sposób na wiarę parafian?

Ta sytuacja sprawiła, że parafianie modlili się bardziej żarliwie, a przykazanie Kazania na Górze, aby kochać swoich wrogów, oczyszcza ich na drodze wiary, nawet jeśli oznacza to pójście wbrew sobie. To umacnia ich w wierze poprzez wspólną modlitwę. I widzę, jak powiedziałem wcześniej, że pomaga im to przekazywać wiarę swoim dzieciom, przyprowadzając je na katechezę parafialną.

Watykan

Oddanie się Bogu i bliźnim oraz pokój na Bliskim Wschodzie - wezwania papieża

Podczas modlitwy Anioł Pański dziś, w trzecią niedzielę Wielkiego Postu, papież wezwał do zaprzestania działań wojennych w Palestynie i Izraelu oraz na Ukrainie słowami "Dość, proszę". To nie jest sposób na budowanie pokoju, powiedział. Zachęcił nas również do "tworzenia domu" z Bogiem, ze sobą nawzajem i z innymi, do dawania siebie bez oczekiwania czegokolwiek w zamian, w sposób pełen zaufania.  

Francisco Otamendi-3 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

W Angelus Trzeciej Niedzieli Wielkiego Postu, modląc się w wietrzny dzień z okna Pałacu Apostolskiego na placu św. Gospel pokazuje nam dzisiaj surową scenę. Jezus wypędza kupców ze świątyni (por. J 2, 13-25). Wypędza sprzedawców, obala stoły kantorów i napomina ich wszystkich, mówiąc: "Nie czyńcie z domu mego Ojca targowiska"".

W świątyni rozumianej jako rynek, Papież wyjaśnił, "aby być w jedności z Bogiem, wystarczyło kupić baranka, zapłacić za niego i spożyć go na żarze ołtarza. Kupić, zapłacić, spożyć, a potem wszyscy wracali do domu". 

"W świątyni, rozumianej jako dom, jest odwrotnie: idzie się odwiedzić Pana, zjednoczyć się z Nim i z braćmi, dzielić radości i smutki. Co więcej, na rynku gra się ceną, w domu się nie kalkuluje; na rynku szuka się własnego interesu, w domu daje się bezinteresownie".

Módl się dużo jak dzieci, więcej domu i mniej rynku.

"Jezus jest dziś trudny, ponieważ nie akceptuje tego, że rynek świątynny zastępuje dom świątynny, nie akceptuje tego, że relacja z Bogiem jest odległa i komercyjna zamiast bliska i ufna, że stragany zastępują rodzinny stół, ceny zastępują uściski, a monety zastępują pieszczoty. W ten sposób powstaje bariera między Bogiem a człowiekiem, między bratem a bratem, podczas gdy Chrystus przyszedł, aby przynieść komunię, miłosierdzie i bliskość".

Zaproszenie Papież Franciszek jest "dla naszej wielkopostnej podróży: uczynić siebie i tych wokół nas bardziej domem, a mniej rynkiem. Jak? Modląc się dużo, jak dzieci, które niestrudzenie pukają do drzwi Ojca, a nie jak chciwi i nieufni kupcy".

Szerzenie braterstwa, zróbmy pierwszy krok

A potem kontynuował: "szerzenie braterstwa. Jest ono bardzo potrzebne. Pomyślmy o niewygodnej, izolującej, czasem nawet wrogiej ciszy, którą można znaleźć w wielu miejscach. Na przykład w środkach transportu: każdy zamknięty we własnych myślach, sam ze swoimi problemami, z uszami zatkanymi słuchawkami i oczami pochowanymi w telefonach komórkowych. Świat, w którym nie ma nawet uśmiechu czy komentarza za darmo", potępił.

"Zróbmy pierwszy krok", zachęcał papież. "Przywitajmy się, ustąpmy miejsca, powiedzmy coś miłego osobie obok nas: nawet jeśli nam nie odpowie lub ktoś źle na nas spojrzy, stworzymy dom. Można to odnieść do wielu innych okoliczności codziennego życia.

Na zakończenie zachęcił nas do zadania sobie pytania: "Jaka jest moja modlitwa? "Czy jest ceną do zapłacenia, czy chwilą ufnego oddania, podczas której nie patrzę na zegar? A jak wyglądają moje relacje z innymi? Czy umiem dawać, nie oczekując niczego w zamian? Niech Maryja pomoże nam "stworzyć dom" z Bogiem, między nami i wokół nas".

Pilny apel o pokój w Ziemi Świętej i na Ukrainie

Po odmówieniu modlitwy maryjnej Anioł Pański, Franciszek otworzył swoje serce, aby ujawnić, że "codziennie noszę w sercu i ze smutkiem codzienną sytuację ludzi na świecie". Palestyna e IzraelTysiące zabitych, zdewastowani ludzie, ogromne zniszczenia", myślę o bezbronnych, którzy widzą, że ich przyszłość jest zagrożona. "Czy naprawdę zamierzają w ten sposób budować lepszy świat? Czy naprawdę zamierzają budować lepszy świat? osiągnięcie pokoju? Wystarczy, proszę, wystarczy - powtórzył przy aplauzie wiernych w Bazylice Świętego Piotra.

"Przestańcie", powiedział, "miejcie odwagę kontynuować negocjacje w całym regionie, aby wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni" i dotarli do swoich rodzin oraz "aby ludność miała bezpieczny dostęp do wszystkich dóbr humanitarnych".

"I proszę, nie zapominajmy o zamęczonej Ukrainie, tam jest tyle bólu". 

Rozbrojenie jest moralnym obowiązkiem

Papież przypomniał następnie, że 5 marca odbędzie się Drugi Dzień Świadomości Rozbrojenia. Jak wiele zasobów ekonomicznych jest marnowanych i nadal rośnie! "Chcę, aby społeczność międzynarodowa zrozumiała, że rozbrojenie jest obowiązkiem moralnym, a to wymaga odwagi wszystkich członków wielkiej rodziny narodów", aby przejść od równowagi strachu do rozbrojenia.

Na koniec papież pozdrowił kilka grup obecnych pielgrzymów, studentów z Portugalii, grupy z Badajoz, z Polski, młodych ludzi, którzy przyjmą bierzmowanie we włoskich diecezjach, wiernych z Padwy i młodych Ukraińców ze wspólnoty Sant'Egidio zgromadzonych pod hasłem "Czynić zło dobrem", dziękując za to, co robią dla tych, którzy najbardziej cierpią z powodu wojny, powiedział. Na zakończenie poprosił "nie zapomnijcie modlić się za mnie", jak zawsze to robi.

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Katarzyna Maria Drexel, apostołka Indian amerykańskich

1 października 2000 r. św. Jan Paweł II kanonizował Katharine Mary Drexel, amerykańską zakonnicę, która poświęciła swoje życie apostolatowi wśród rdzennych Amerykanów.

Paloma López Campos-3 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

26 listopada 1858 r. zamożny bankier i jego żona urodzili w Filadelfii w USA córeczkę. W tym dniu nie mogli nawet przypuszczać, że wiele lat później ta dziewczynka zostanie świętą Katarzyną Marią Drexel, kanonizowaną przez papieża Franciszka. Papież Jan Paweł II Co było takiego wyjątkowego w życiu tej kobiety?

Dziecko urodzone w tej zamożnej rodzinie nauczyło się znaczenia hojności w młodym wieku. Jej ojciec i jego druga żona (matka Katarzyny zmarła wkrótce po narodzinach świętej) byli bardzo aktywni w pracy charytatywnej z ubogimi w mieście. Katarzyna i jej siostry zaangażowały się w dzieła swoich rodziców, jednocześnie wzrastając w wierze.

Kiedy para zmarła kilka lat po ślubie, Catherine odziedziczyła duży majątek. W wieku 33 lat postanowiła kontynuować działalność charytatywną Drexelów, poświęcając wszystkie swoje pieniądze i życie tym, którzy najbardziej tego potrzebowali.

Założycielka zgromadzenia

Podczas wizyty w Rzymie poprosiła papieża Leona XIII o wysłanie większej liczby misjonarzy do Ameryki, aby pomóc amerykańskim Indianom. Papież zapytał ją jednak czule, czy sama nie chciałaby zostać misjonarką. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych Katarzyna wstąpiła do Sióstr Miłosierdzia.

Wkrótce potem, w lutym 1891 roku, założyła własne zgromadzenie: Siostry Najświętszego Sakramentu dla Indian i Ludzi Kolorowych. Jak siostry wyjaśniają na swojej stronie internetowej, ich misją jest "dzielenie się przesłaniem Ewangelii z ubogimi, zwłaszcza wśród czarnych i rdzennych mieszkańców, oraz rzucanie wyzwania wszelkim formom rasizmu, a także innym głęboko zakorzenionym niesprawiedliwościom w dzisiejszym świecie".

Catherine Drexel była przełożoną generalną zgromadzenia do 1937 r., kiedy to musiała ustąpić z powodów zdrowotnych. Poświęciła wszystkie swoje lata na czele zakonnic Najświętszego Sakramentu na zakładanie szkół dla Indian i czarnoskórych w różnych częściach kraju. Współpracowała także przy otwieraniu uniwersytetów i zakładaniu klasztorów.

Stan zdrowia św. Katarzyny pogorszył się po ataku serca. Na dwadzieścia lat wycofała się z intensywnej działalności Zgromadzenia i zmarła w wieku 96 lat w 1955 roku. Czterdzieści pięć lat później, papież św. beatyfikowany. Polski papież powiedział o św. Katarzynie Drexel, że "jest doskonałym przykładem praktycznej miłości i wielkodusznej solidarności z najmniej uprzywilejowanymi".

Obecne dziedzictwo Cataliny Drexel

Za swoją pracę Katarzyna Drexel otrzymała za życia kilka nagród, takich jak Medal DeSmet, medal od Rycerzy Kolumba i nagrodę od Komitetu Południowych Katolików.

W ramach jego spuścizny do dziś działa Xavier University Preparatory. Ponadto wiele kościołów i kaplic znajduje się pod jego szczególną opieką i nosi jego imię, jak na przykład kilka parafii na Florydzie, w New Jersey czy Pensylwanii.

Święta Katarzyna Maria Drexel sfotografowana w 1910 roku (Wikimedia)
Hiszpania

Torreciudad: Opus Dei wyjaśnia obecną sytuację

Opus Dei opublikowało szczegółowe informacje na temat obecnej sytuacji sanktuarium w Torreciudad. Wyjaśnia swoją propozycję dla diecezji Barbastro-Monzón, aby osiągnąć porozumienie w sprawie przekształcenia tego miejsca w sanktuarium diecezjalne.

Maria José Atienza-2 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Sanktuarium maryjne w Torreciudad jest trzecim co do wielkości ośrodkiem turystycznym w Aragonii, a od 1975 r., kiedy ukończono budowę nowego sanktuarium, liczne wizyty, uroczystości i działania miały kluczowy wpływ na rozwój gospodarczy i społeczny lokalnego środowiska. 

Mianowanie nowego rektora sanktuarium w lipcu 2023 r. przez biskupa Barbastro-Monzón, monsignora Angela Péreza Pueyo, doprowadziło do skomplikowanej sytuacji w relacjach między Opus Dei, promotorem nowego sanktuarium, renowacji przydrożnej kapliczki i obrazu Matki Boskiej oraz pobożności o starożytnych korzeniach, a samą diecezją.

Różnice zdań na temat możliwości decydowania o zarządzaniu duszpasterskim sanktuarium oraz o warunkach przechowywania sanktuarium i obrazu stały się przyczyną inicjatyw po obu stronach, w tym sądowych, oraz wielu spekulacji. Opus Dei opublikowało na swojej stronie internetowej pełne podsumowanie obecnej sytuacji, tak jak postrzega ją Prałatura.

Czyj to Torreciudad?

Według tych informacji, nowe sanktuarium w Torreciudad od początku miało status "półpublicznego oratorium". W ten sposób zostało ono wzniesione za zgodą biskupa diecezji, ponieważ według kryteriów obu stron była to odpowiednia figura zgodnie z obowiązującymi wówczas normami kanonicznymi. Nowa świątynia jest własnością Fundacji Kanonicznej "Nuestra Señora de los Ángeles de Torreciudad" i została zbudowana w latach 70. XX wieku dzięki darowiznom wielu osób, które zostały zachęcone przez Opus Dei.

Wewnątrz czczony jest obraz Matki Boskiej Anielskiej z Torreciudad. Obraz ten (i stara pustelnia) jest własnością diecezji: chociaż 24 września 1962 r. biskup zgodził się na jego wieczystą cesję w drodze umowy emfiteutycznej na rzecz podmiotu cywilnego promowanego przez Opus Dei (w tym czasie była to Inmobiliaria General Castellana, S.A., później zastąpiona przez Desarrollo Social y Cultural, S.A.), liczba ta nie oznacza zmiany właściciela. W podpisaniu umowy uczestniczyło również Opus Dei, któremu miała zostać powierzona promocja celów umowy: utrzymanie i rozwój kultu Santa María.

Sześćdziesiąt lat później odwiedzający Torreciudad mogą z łatwością zobaczyć, jak rozprzestrzeniło się i zakorzeniło nabożeństwo do Matki Bożej Anielskiej. Od tego czasu, zgodnie z umową, wszystkie prace i koszty zostały przejęte przez Opus Dei.

Różnice między diecezją Barbastro a Opus Dei

Według Opus Dei, w 2020 r. sama Prałatura zwróciła się do diecezji Barbastro-Monzón o aktualizację niektórych szczegółów ram prawnych Torreciudad w celu dostosowania ich do nowych podejść Kodeksu Prawa Kanonicznego zatwierdzonego w 1983 r.

W kontekście tych rozmów pojawiły się nieporozumienia, ponieważ diecezja Barbastro-Monzón wyraziła opinię, że pierwotna umowa z 1962 r. nie ma mocy prawnej, a w lipcu 2023 r. przystąpiła do mianowania rektora innego niż ten, który pełnił tę funkcję w imieniu Opus Dei.

W trakcie "przeciągania liny", które nastąpiło później, Opus Dei przedstawiło diecezji swoją propozycję wzniesienia Torreciudad jako sanktuarium diecezjalnego i ewentualnego nowego statutu. Diecezja analizuje tę propozycję. Również w tym czasie podmiot odpowiedzialny za opiekę nad obrazem i pustelnią został wezwany do aktu pojednania z diecezją w dniu 3 października, a Opus Dei otrzymało podobne wezwanie na 20 grudnia. Zdecydowało się jednak nie brać w nim udziału, opierając się na rozmowach z diecezją na omawiany temat.

Decyzja o wszczęciu postępowania cywilnego należałaby teraz do diecezji. Opus Dei twierdzi, że nie postrzegałoby takiego kroku negatywnie, ale widziałoby go "jako okazję do wydania cywilnego orzeczenia w tej sprawie".

Kto jest obowiązującym rektorem?

Obecnie sytuacja Torreciudad pod względem prawnym jest taka sama jak wcześniej. Nie ma jednak porozumienia co do tego, kto właściwie pełni obowiązki rektora.

Kiedy biskup Pérez-Pueyo ogłosił wakat na tym stanowisku i mianował księdza diecezjalnego, Opus Dei wezwało go do cofnięcia nominacji, a w obliczu jego odmowy złożyło odwołanie do Stolicy Apostolskiej, które nie zostało jeszcze rozstrzygnięte. W praktyce Prałatura nadal uznaje rektora, który obowiązywał przed jednostronną decyzją diecezji, podczas gdy kapłan mianowany przez biskupa, José Mairal, zwykle odprawia Mszę św. co tydzień w sanktuarium i, jak sprawdził Omnes, jest traktowany z szacunkiem przez księży Opus Dei, którzy nadal uczestniczą w zwykłych czynnościach w sanktuarium.

Rozwiązaniem zaproponowanym przez Opus Dei w celu aktualizacji umowy jest przekształcenie Torreciudad w sanktuarium diecezjalne, z biskupem mianującym rektora po przedstawieniu przez Prałaturę Opus Dei listy trzech kandydatów.

Kwestia ekonomiczna 

Informacje zawierają również wyjaśnienia dotyczące finansów sanktuarium. Wyszczególniono w niej wydatki związane z zarządzaniem sanktuarium i sposób ich pokrycia. Wskazuje, że zwykła działalność generuje dochód, który wystarcza jedynie na pokrycie około 30 % wydatków, podczas gdy Stowarzyszenie Powierników Torreciudad stara się znaleźć resztę.

W 1962 r. podmiot odpowiedzialny za rozwój sanktuarium został zobowiązany do zapłaty diecezji kwoty stanowiącej niemal symboliczne uznanie własności. Według doniesień medialnych, jedną z poruszonych kwestii była prośba biskupa o zaktualizowanie tej kwoty do znacznie wyższej kwoty: mówi się o około 600 000 euro. W każdym razie żądana kwota, zgodnie z notatką, "jest uważana za nieproporcjonalną. Roczna działalność mająca na celu pokrycie 70 % kosztów, które nie są pokrywane w zwykły sposób, już sama w sobie jest bardzo trudna; gdyby do tego dodać opłatę taką, jakiej żąda diecezja, wsparcie sanktuarium byłoby nieopłacalne".

Chronologia

1962: Porozumienie między Opus Dei a diecezją Barbastro-Monzón w sprawie odnowienia starej pustelni Torreciudad w celu promowania nabożeństwa do Matki Bożej, przy czym Opus Dei przejmuje opiekę duszpasterską i utrzymuje ją otwartą dla kultu. Podpisanie umowy emfiteutycznej.

1966: Porozumienie w sprawie budowy nowego kościoła, w którym czczony będzie obraz Toreciudad. Uzgodniono z diecezją, że cały kompleks - obejmujący między innymi pustelnię i nowy kościół - będzie stanowił jedną, odpowiednio ogrodzoną całość. Jego status to oratorium półpubliczne.

W świadectwie notarialnym podpisanym przez biskupa diecezji, wyraża on zgodę na umieszczenie obrazu Matki Boskiej w nowym kościele dla kultu wiernych.

1975: Josemaría konsekruje główny ołtarz, a nowo wybudowany kościół zostaje zainaugurowany.

1983: Publikacja Kodeksu Prawa Kanonicznego. Zawiera konfigurację sanktuariów w kanonach 1230-1234 (księga IV, część III, tytuł I, rozdział III).

2020: Opus Dei zwraca się do biskupstwa Barbastro Monzón o przegląd i aktualizację statusu prawnego Torreciudad.

2023

17 lipca: Biskup Barbastro-Monzón mianuje proboszcza parafii Bolturina-Ubiergo, José Mairala Villellasa, rektorem Sanktuarium w Torreciudad, w celu "przejęcia odpowiedzialności za opiekę duszpasterską i ministerialną do czasu uregulowania istniejącej sytuacji kanonicznej między dwiema instytucjami".

18 lipca: Opus Dei wyraża swoje zdziwienie, ponieważ status kanoniczny Torreciudad jest nadal statusem oratorium półpublicznego i "rozumie, że nie do biskupa należy przeprowadzenie tej nominacji", ale do regionalnego wikariusza prałatury.

22 lipca: Diecezja wnioskuje o akt pojednania z Prałaturą Opus Dei w sądzie w Barbastro.

31 sierpnia: Opus Dei przesłało diecezji Barbastro Monzón propozycję porozumienia, która obejmuje zarówno kwestie prawne, jak i duszpasterskie, i proponuje, aby nowy kościół został uznany za kanoniczne sanktuarium diecezjalne. 

3 października: Podmiot Desarrollo Social S.A., właściciel pustelni i obrazu Nuestra Señora de Torreciudad, wystąpił w postępowaniu pojednawczym przed sądem w Barbastro.

2 grudnia: Opus Dei w Hiszpanii otrzymało od sądu w Barbastro zawiadomienie o wszczęciu postępowania pojednawczego z Prałaturą. Opus Dei nie pojawi się na akcie, który zaplanowano na 20 grudnia 2023 r., ponieważ uważa, że umowa z 1962 r. została zawarta zgodnie z obowiązującym prawem. Twierdzi również, że "trwają rozmowy między obiema stronami w celu rozwiązania sprawy za obopólną zgodą".

Edukacja

Uniwersytet Francisco de Vitoria uruchamia Instytut Przebaczenia

Celem jednostki akademickiej jest promowanie badań nad przebaczeniem w sferze szkolnej, rodzinnej, terapeutycznej i społecznej poprzez Instytut Przebaczenia. Profesorowie z Uniwersytetu podkreślili znaczenie zrozumienia przebaczenia poza wymogami sprawiedliwości, co pozwoli ludziom przezwyciężyć emocjonalne blokady i ból.  

Francisco Otamendi-2 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Obserwatorzy i analitycy często odnosili się do potrzeby przebaczenia jako sposobu na rozwiązanie konfliktu lub w jego następstwie, w następstwie przemocy terrorystycznej, w pojedynczych aktach lub przez lata, a także w następstwie wojen i konfliktów na całym świecie oraz znaczącego wpływu, jaki wywarły one na ludzi.

Na poziomie osobistym, a także w rodzina Podkreślono znaczenie przebaczenia w osiąganiu wewnętrznego i zewnętrznego pokoju, nawet z czysto psychologicznego punktu widzenia, już nie etycznego czy moralnego. Mówi się, że przebaczenie poprawia zdrowie fizyczne i psychiczne; uraza i nienawiść niszczą.

W tym tygodniu Uniwersytet Francisco de Vitoria (UFV) przedstawił Instytut PrzebaczeniaOśrodek akademicki donosi, że była to "pionierska inicjatywa w środowisku uniwersyteckim, z dniem, w którym można było przeanalizować koncepcję przebaczenia i wyjaśnić, jak działa ona w konkretnych projektach".

"Celem jest zaoferowanie przestrzeni do badań, szkoleń i transferu wiedzy w dziedzinie przebaczenia", wyjaśniła dr Clara Molinero, dyrektor Instytutu i Wydziału Psychologii UFV, która uczestniczyła w wydarzeniu wraz z dr Maríą Prieto Ursúa z Uniwersytetu Comillas, Saray Bonete, badaczką i profesorem Wydziału oraz Robertem Enrightem, pionierem badań nad przebaczeniem w USA, według Uniwersytetu.

Perspektywa multidyscyplinarna

Clara Molinero wyjaśniła, że inicjatywa ta wynika z "potrzeby zbadania przebaczenia z multidyscyplinarnej, otwartej perspektywy, w tym z innych dyscyplin, takich jak psychologia, edukacja, filozofia, teologia i socjologia".

"Można nauczyć się wybaczać i prosić o wybaczenie, a kto nie potrzebuje przezwyciężyć blokady lub urazy za otrzymane zło? Wszyscy jesteśmy potencjalnymi odbiorcami Instytutu, ponieważ ma on na celu nie tylko pomoc pacjentom z poważnymi zaburzeniami, ale wszystkim, ponieważ wszyscy potrzebujemy przebaczenia" - powiedział Jorge López, dziekan Wydziału Edukacji i Psychologii.

"Główne kierunki to stworzenie instrumentów pomiarowych, które pozwolą nam zbadać zmiany po pracy nad nauką przebaczania; praca interwencyjna, w ramach której opracowujemy treści i oceniamy zachodzące zmiany", podkreśla badaczka Saray Bonete, która wyjaśniła, że pracuje z więźniami, a także w szkołach i na uniwersytetach, "aby szkolić studentów w ich pracy zawodowej w zakresie korzystania z przebaczenia jako strategii rozwiązywania konfliktów". 

Emocjonalna i psychologiczna głębia przebaczenia

Inauguracja posłużyła również jako platforma do dyskusji na temat tego, jak przebaczenie może być potężnym narzędziem dla dobrego samopoczucia emocjonalnego i zdrowia psychicznego. María Prieto Ursúa, autorka książki "Przebaczenie i zdrowie", podkreśliła złożoność procesu przebaczenia, "zwłaszcza jeśli chodzi o przebaczenie sobie po popełnieniu czynów, które wyrządziły znaczną krzywdę innym".

Dr Prieto zidentyfikował trzy główne elementy procesu wybaczania sobie: wzięcie odpowiedzialności, zadośćuczynienie interpersonalne (choć w niektórych przypadkach może to być symboliczne lub nie bezpośrednio z ofiarą) oraz zadośćuczynienie intrapersonalne, które obejmuje głęboką pracę nad tym, jak postrzegamy siebie po popełnieniu czynu.

W kontekście chęci przeproszenia ofiary, Prieto podkreślił znaczenie poszanowania życzeń i potrzeb ofiary, nawet jeśli oznacza to brak bezpośredniego kontaktu w celu poproszenia o przebaczenie. Prawdziwa troska o ofiarę czasami wymaga poszanowania ustalonych barier, uznając, że potrzeba przebaczenia sprawcy nie powinna przeważać nad potrzebą bezpieczeństwa i komfortu ofiary.

Na innych uniwersytetach

Badanie przebaczenia rozpoczęło się w dziedzinie psychologii w niektóre uczelnie, bien como un área de investigación de modo interdisciplinar en el marco de un órgano de más amplio contenido, en colaboración con expertos de otras entidades universitarias, o bien con un Instituto propio sobre el perdón, también interdisciplinar, como en el caso que comentamos de la Universidad Francisco de Vitoria.

W Uniwersytet NawarryBadanie przebaczenia, na przykład, pojawiło się jako obszar badań, który ujawnia jego wieloaspektowy wpływ na relacje międzyludzkie, zdrowie psychiczne i dobrostan emocjonalny, wyjaśnia ośrodek akademicki.

"Badania pokazują, że ludzie, którzy mają pozytywne nastawienie do przebaczenia, mają mniej patologii psychicznej, używają mniej leków psychotropowych i mają wyższy próg tolerancji na ból i cierpienie. Oznacza to, że używają mniej środków przeciwbólowych, a nawet mniej usług zdrowotnych" - napisał. Javier Schlatterspecjalista ds. Wydział Psychiatrii i Psychologii Medycznej z Clínica Universidad de Navarra w Madrycie, w swojej książce "Rany w sercu. Uzdrawiająca moc przebaczenia".

W dziedzinie CEU Uniwersytet San PabloDla przykładu możemy przytoczyć doktora honoris causa Marcelino Oreję, jednego z ojców transformacji w Hiszpanii, który 5 października ubiegłego roku, odbierając nagrodę, powiedział, że "z wielkim wzruszeniem przyjął to wyróżnienie i jestem ogromnie wdzięczny za wybraną datę; tego samego dnia, ale w 34 roku, mój ojciec został zamordowany". "Dzień 5 października jest co roku zaznaczany w kalendarzu rodzinnym, aby pamiętać o moim ojcu. Moja matka zawsze wpajała mi poczucie przebaczenia pomimo spowodowanego bólu".

Warto przypomnieć, że francuski filozof Remi Brague zaproponował "przebaczenie" w obliczu rozprzestrzeniania się obudzonej kultury anulowania na Kongresie Katolików i Życia Publicznego 2021.

Na stronie Uniwersytet Comillas ma wielu specjalistów w kwestiach związanych z przebaczeniem, którzy wykładają na samym uniwersytecie, a także prowadzą badania z innymi ośrodkami akademickimi, takimi jak wspomniany profesor María Prieto Ursúa lub nauczyciel Pilar Martinezmiędzy innymi.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Mądrość, droga do wolności

Papież Franciszek podkreślił znaczenie przywrócenia godności osoby w dziedzinie komunikacji i sztucznej inteligencji.

Ramiro Pellitero-2 marca 2024 r.-Czas czytania: 7 minuty

W obliczu rozwoju technologicznego, w tym fałszywe wiadomości i deepfakes, Jak możemy pozostać w pełni ludźmi i pozostać wolnymi?

Jak można osiągnąć prawdziwą mądrość, jak można zagwarantować ludzką godność? Są to pytania, które są dziś zadawane w nowych formatach.

W tym miesiącu wybraliśmy trzy z nauk papieża: jego przesłanie na Światowy Dzień Łączności-2024Jego przemówienie do Dykasterii Nauki Wiary; i jego przesłanie na Wielki Post. Pozornie rozbieżne tematy, ale czerwoną nicią jest życie i misja chrześcijan oraz ich fascynujące zadanie, także w naszym zmieniającym się świecie.

Sztuczna inteligencja, mądrość i komunikacja

Tematem przewodnim Orędzia na 58. Światowy Dzień Łączności (24-I-2024) jest: "Sztuczna inteligencja i mądrość serca dla w pełni ludzkiej komunikacji".. Podnosi to, jak wskazuje papież, ".jak możemy pozostać w pełni ludźmi i kierować trwającą zmianą kulturową na dobre". Nie możemy, radzi, dać się ponieść katastroficznym przepowiedniom dotyczącym przyszłości, ale musimy, jak proroczo powiedział Guardini w 1927 roku, pozostać "wrażliwy na ból wywołany zniszczeniem i nieludzkim zachowaniem zawartym w tym nowym świecie".i promować "aby wyłoniła się nowa ludzkość głębokiej duchowości, nowej wolności i nowego życia wewnętrznego". (Listy znad jeziora Como, Pamplona 2013, 101-104).

Kontynuując przesłanie poprzednich Światowych Dni Komunikacji (2021-2023), Franciszek proponuje, aby w epoce, która może być bogata w technologię i uboga w komunikację, rozpocząć naszą refleksję od mądrości ludzkiego serca. Termin serce jest tu używany w sensie biblijnym, jako siedziba wolności i ważnych decyzji życiowych. "Mądrość serca jest zatem cnotą, która pozwala nam przeplatać całość i części, decyzje i ich konsekwencje, zdolności i słabości, przeszłość i przyszłość, ja i my.". Może się to wydawać, i jest, trudne do osiągnięcia, ale, dodaje papież, "... nie jest to łatwe.To właśnie mądrość - której łaciński rdzeń sapere jest związany ze smakiem - nadaje smak życiu.".

Jednocześnie ostrzega, że nie możemy oczekiwać mądrości od maszyn, a w szczególności od sztucznej inteligencji (AI). Jak wyraża to jej oryginalna nazwa naukowa, uczenie maszynoweMaszyny mogą "uczyć się" w sensie przechowywania i korelowania danych, ale tylko człowiek może nadać im znaczenie.

Dlatego, podobnie jak wszystko inne w rękach człowieka, sztuczna inteligencja jest zarówno szansą, jak i zagrożeniem w rękach człowieka, jeśli nie pokona on "pierwotna pokusa, by stać się jak Bóg bez Boga". (por. Rdz 3). Nie jest to tylko ryzyko, ale niebezpieczeństwo, w które człowiek w rzeczywistości popadł, chcąc "..." (Rdz 3).zdobywanie własnymi siłami tego, co zamiast tego powinno być przyjmowane jako dar od Boga i przeżywane w relacji z innymi.". Dlatego, mówi następca Piotra, konieczne jest, aby "aby obudzić człowieka z hipnozy, w którą wpadł z powodu swojego delirium wszechmocy, wierząc, że jest całkowicie autonomicznym i samoreferencyjnym podmiotem, oddzielonym od wszelkich więzi społecznych i obcym swojemu stworzeniu.".

Te stwierdzenia nie są ogólnikami. W rzeczywistości, od pierwszej fazy sztucznej inteligencji, przez media społecznościowe, po algorytmy, doświadczamy, że "...".Każde techniczne przedłużenie człowieka może być narzędziem miłosnej służby lub wrogiej dominacji.". The fałszywe wiadomości y deepfakesManipulacja i symulacja, które się z nimi wiążą, są tego wyraźnymi przykładami.

Etyczna regulacja sztucznej inteligencji

Co proponuje papież? Proponuje przede wszystkim działać prewencyjnie, zachęcając do "regulacje etyczne mające na celu ograniczenie szkodliwych i dyskryminujących, niesprawiedliwych społecznie skutków systemów sztucznej inteligencji oraz przeciwdziałanie ich wykorzystywaniu do ograniczania pluralizmu, polaryzacji opinii publicznej lub konstruowania jednego sposobu myślenia.".

W związku z tym ponawia swój apel, wzywając "społeczność narodów do współpracy w celu przyjęcia wiążącego traktatu międzynarodowego regulującego rozwój i wykorzystanie sztucznej inteligencji w jej wielu formach" (Orędzie na 57. Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 2024 r., 8).

Po drugie, proponuje wzrastać w człowieczeństwie, nie pozwalając się zredukować do świata, w którym to, co osobiste, staje się zwykłymi danymi na rzecz nielicznych: rynku lub władzy. W tym celu chwali postać dobrego dziennikarstwa, które jest w stanie komunikować rzeczywistość w taki sposób, że "... jesteśmy w stanie przekazać prawdę.przywraca każdemu człowiekowi rolę podmiotu, z krytyczną zdolnością, w odniesieniu do samej komunikacji.".

Dlatego też widzi potrzebę "ochrona profesjonalizmu i godności pracowników sektora komunikacji i informacji oraz użytkowników na całym świecie". Wzywa również do zagwarantowania kryteriów etycznych w informacjach, poszanowania i przejrzystości autorstwa i źródeł, tak aby zachować pluralizm i przedstawić złożoność rzeczywistości, czyniąc informacje "...".zrównoważony"i jednocześnie"dostępny"dla wszystkich.

W tej kwestii papież stwierdza: "Z jednej strony widmo nowego niewolnictwa, z drugiej podbój wolności.". Do nas należy karmienie serca wolnością, bez której nie ma mądrości.

Sakramenty, godność i wiara 

W swoim przemówieniu do Zgromadzenia Plenarnego Dykasterii Nauki Wiary w dniu 26 stycznia przypomniał im o ich roli zgodnie z warunkami Konstytucji Apostolskiej Praedicate Evangelium (2022): "Wspieranie Papieża i biskupów w głoszeniu Ewangelii na całym świecie, promowanie i ochrona integralności katolickiej doktryny wiary i moralności, w oparciu o depozyt wiary, a także poszukiwanie coraz głębszego jej zrozumienia w obliczu nowych pytań". (art. 69).

Papież Franciszek potwierdził zaangażowanie Dykasterii ".w dziedzinie inteligencji wiary w obliczu epokowych zmian, które charakteryzują nasze czasy". W tym kierunku zaproponował im wytyczne do pracy wokół trzech słów: sakramenty, godność i wiara.

Po pierwsze, sakramenty, temat, nad którym Dykasteria ostatnio pracowała (por. Gestis verbisque w sprawie ważności sakramentów, 31-I-2024; por. Franciszek, Przemówienie do zgromadzenia plenarnego Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, 31-I-2024; por., 8-II-2024).

Biskup Rzymu wskazuje teraz: "Dzięki sakramentom wierzący stają się zdolni do proroctwa i świadectwa. A nasze czasy szczególnie potrzebują proroków nowego życia i świadków miłości: kochajmy zatem piękno i zbawczą moc sakramentów i sprawmy, by były kochane!"

Po drugie, godność. Dykasteria ta pracuje również nad dokumentem na temat godności ludzkiej. Z tego powodu zachęcił ich do bycia "blisko wszystkich tych, którzy bez proklamacji, w konkretnym życiu każdego dnia, walczą i osobiście płacą w obronie praw tych, którzy się nie liczą." (Angelus, 10-X-2023). W ten sposób "w obliczu różnych i aktualnych form eliminowania lub ignorowania innych, bądźmy w stanie zareagować nowym marzeniem o braterstwie i przyjaźni społecznej, która nie pozostaje w słowach". (enc. Fratelli tutti, 6).

Wreszcie, wiara. W kontekście dziesiątej rocznicy powstania Evangelii gaudium i zbliżającego się Jubileuszu 2025 r., Franciszek przypomniał słowa Benedykta XVI, który zauważył, że często wśród współczesnych chrześcijan wiara nie jawi się już jako podstawa wspólnego życia, a nawet często jest negowana (por. Porta fidei, 2). 

Dlatego, jak zauważył papież Franciszek, nadszedł czas, aby zastanowić się nad niektórymi kwestiami: "głoszenie i przekazywanie wiary w dzisiejszym świecie, zwłaszcza w odniesieniu do młodych pokoleń; misyjne nawrócenie struktur kościelnych i środków duszpasterskich; nowe kultury miejskie z ich ładunkiem wyzwań, ale także z nowymi pytaniami o znaczenie; wreszcie, przede wszystkim, centralne znaczenie "kerygmatu".' w życiu i misji Kościoła".

Wielki Post: czas wolności

Na koniec należy odnieść się do tegorocznego orędzia wielkopostnego na rok 2024 (opublikowanego w grudniu ubiegłego roku): "Przez pustynię Bóg prowadzi nas do wolności". Pustynia reprezentuje tutaj drogę łaski, na której możemy odkryć lub na nowo odkryć miłość Boga do nas, a tym samym otworzyć się na prawdziwszą i pełniejszą wolność. 

Warunkiem tego, jak podkreśla papież w swoim przesłaniu, jest "chcąc zobaczyć rzeczywistość. Tak jak Bóg widzi wszystko i słyszy wszystko (por. Wj 3:7-8), tak i my musimy słuchać wołania tak wielu naszych braci i sióstr w potrzebie.  

Przeszkoda, na którą wskazuje Franciszek, odnosząc się do tego, co wydarzyło się podczas pielgrzymki narodu wybranego przez pustynię, jest uderzająca: tęsknota za niewolnictwem, połączona z brakiem nadziei. 

Rzeczywiście, jest to zdumiewająca i dziwna tęsknota, którą można wytłumaczyć jedynie egocentryczną tendencją grzechu - prowadzącą do bałwochwalstwa - poszukiwania bezpieczeństwa za wszelką cenę, tendencją do samozachowania i uciekania się do bożków.

"W przeciwnym razie -Francisco zauważa- nie dałoby się wytłumaczyć, że ludzkość, która osiągnęła próg powszechnego braterstwa i poziom rozwoju naukowego, technicznego, kulturowego i prawnego, zdolny do zagwarantowania godności wszystkich, kroczy w ciemności nierówności i konfliktów.".

Kontynuując analogię między naszą podróżą a wyjściem Izraelitów z Egiptu, następca Piotra wskazuje: "...wyjście Izraelitów z Egiptu to podróż, która jest nie tylko podróżą, ale także podróżą.Bardziej przerażające niż faraon są bożki; moglibyśmy uznać je za ich głos w nas. Poczucie wszechmocy, uznanie przez wszystkich, wykorzystywanie innych: każdy człowiek odczuwa uwodzenie tego kłamstwa w sobie. Jest to dobrze wydeptana ścieżka.

Dlatego możemy przywiązać się do pieniędzy, pewnych projektów, pomysłów, celów, naszej pozycji, tradycji, a nawet do niektórych ludzi. Te rzeczy, zamiast nas napędzać, będą nas paraliżować. Zamiast nas jednoczyć, będą nas nastawiać przeciwko sobie.".

Co zatem należy zrobić? Franciszek proponuje: "Jest to czas działania, a w okresie Wielkiego Postu działanie oznacza również zatrzymanie się". Zatrzymać się na modlitwie, jałmużnie i poście, które są jak przebudzenie dla osłabionego i odizolowanego serca. I nie ze smutną twarzą (por. Mt 6, 16), ale z pogodnym obliczem, otwartym na kreatywność i nadzieję. 

Przesłanie kończy się specjalnymi słowami skierowanymi do młodych ludzi, zaczerpniętymi z wyzwania, jakie Franciszek skierował do nich w zeszłym roku w Lizbonie: "Szukaj i ryzykuj, szukaj i ryzykuj. W tym historycznym momencie wyzwania są ogromne, jęki bolesne - przeżywamy trzecią wojnę światową w kawałkach - ale podejmujemy ryzyko myślenia, że nie jesteśmy w agonii, ale w pracy; nie na końcu, ale na początku wielkiego spektaklu. Potrzeba odwagi, by tak myśleć". (Przemówienie do studentów uniwersytetu, 3-VIII-2023).

Kultura

"Dom sakramentalny", środkowoeuropejska specjalność eucharystyczna

W kościołach romańskich, ale przede wszystkim gotyckich i renesansowych, zwłaszcza w Niemczech, Najświętszy Sakrament był przechowywany w bogato zdobionych elementach architektonicznych przypominających wieże, przymocowanych do ścian lub wolnostojących.

José M. García Pelegrín-2 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Na stronie Kodeks Prawa Kanonicznego obecnie obowiązujący stanowi, że Eucharystia ma być "zarezerwowana w jednym tabernakulum kościoła lub oratorium", które ma być "umieszczone w prawdziwie szlachetnej, widocznej, odpowiednio ozdobionej i modlitewnej części kościoła lub oratorium".

Już wśród pierwszych chrześcijan Eucharystia nie była całkowicie spożywana podczas mszy, ponieważ kapłan rezerwował jej część na komunię chorych. Konsekrowane hostie były z szacunkiem przechowywane w naczyniach z kości słoniowej lub metali szlachetnych, zwykle w sąsiednim pomieszczeniu kościoła. Stąd wywodzi się tabernakulum, czyli miejsce przechowywania Najświętszego Sakramentu.

Na przestrzeni wieków znajdowano różne rozwiązania dla umiejscowienia tabernakulum, na przykład poprzez wkomponowanie go w gotyckie i renesansowe ołtarze lub, jak nakazał Sobór Trydencki (1545-1563), na "mensie" ołtarza głównego. Później, gdy Sobór Watykański II (1962-1965) zezwolił na wprowadzenie wolnostojącego ołtarza, zwróconego w stronę ludu, umożliwił umieszczenie tabernakulum "na ołtarzu bocznym, ale w naprawdę widocznym miejscu" (Instrukcja "Inter Oecumenici", 1964).

Dom sakramentalny

Jednak w średniowieczu, w romańskich, ale głównie gotyckich i renesansowych kościołach w Niemczech i innych krajach europejskich, takich jak WęgryW Czechach, Austrii, Belgii, Holandii oraz części Francji i Włoch rozpowszechniły się tak zwane "Sakramentshaus", dosłownie tłumaczone jako "dom sakramentalny" lub "sanktuarium sakramentalne".

Zwłaszcza po tym, jak IV Sobór Laterański (1215) użył słowa "transsubstancjacja" w odniesieniu do sposobu, w jaki Ciało i Krew Chrystusa są faktycznie obecne w Eucharystii i określił w kanonie 20, że Eucharystia (i "chrisam") powinny być przechowywane w hermetycznie zamkniętym miejscu, aby uniknąć profanacji, Oprócz pragnienia obserwowania i czczenia konsekrowanej Hostii, szukano sposobu, aby kościoły katolickie - i prawosławne - "zarezerwowały" konsekrowane hostie, które nie zostały spożyte podczas Mszy. W Niemczech, jak wspomniano powyżej, odpowiedzią na adorację Najświętszego Sakramentu poza celebracją Eucharystii, a zatem oddzieloną od niej, jest "Sakramentshaus", element budynku przymocowany do ściany lub kolumny, a nawet wolnostojący.

Rozwój "Sakramentshaus".

Miejsca do przechowywania Najświętszej Eucharystii ewoluowały od prostej szafki ściennej, poprzez kamienną niszę zdobioną ornamentami lub figurami, aż po wieżyczkę, przypominającą iglice gotyckich kościołów, gigantyczne kamienne monstrancje, często arcydzieła późnośredniowiecznej kamieniarki i rzeźby. Jest z pewnością paradoksem, że te małe struktury architektoniczne osiągnęły szczyt swojego rozwoju artystycznego w północnych Niemczech w przededniu reformacji Lutra na początku XVI wieku, co uczyniło je w wielu miejscach "przestarzałymi".

Kościół Großschenk (1)

Dobrym przykładem prostszych "sanktuariów sakramentalnych" typowych dla kościołów romańskich, z tabernakulum w zamkniętej niszy w ścianie prezbiterium i otoczonym wyszukaną ramą architektoniczną, są kościoły w Hänichen lub Großschenk (fot. 1). W kościołach wiejskich można również znaleźć drewniane sanktuarium sakramentalne przymocowane do ściany, jak ma to miejsce w kościele Groß Zicker na wyspie Rugia (fot. 2).

W kościołach gotyckich sanktuarium sakramentalne zaczyna przybierać formę wieży i bardziej obfitą dekorację z ozdobną kamieniarką, jak widać w katolickim kościele parafialnym w Remagen, po lewej stronie chóru: dom sakramentalny przybiera formę wieży i rozciąga się na sklepienie po lewej stronie chóru. Jego późnogotycka ornamentyka sugeruje, że został zbudowany w pierwszej połowie XVI wieku.

Gotyckie katedry

Kościół Groß Zicker (2)

Oczywiście "Sakramentshaus" jest szczególnie widoczny w dużych gotyckich katedrach; zwykle znajdują się one po stronie Ewangelii. Ten w katedrze w Ulm (zdjęcie 3), przymocowany do transeptu na przecięciu nawy i transeptu, jest uważany za najwyższy w Niemczech i mierzy 26 m. Został zbudowany w latach 1467-1471. Został zbudowany między 1467 a 1471 rokiem. Jest w całości wyrzeźbiony z wapienia i piaskowca, w przeciwieństwie do drewnianego dachu ambony, który ma podobną strukturę. Ma kształt wieży z rzeźbami świętych na kilku piętrach i jest przykładem gotyckiego filigranu.

Wolnostojące sanktuaria sakramentalne znajdują się również po stronie Ewangelii. Dobrym przykładem jest św. Wawrzyniec z Norymbergi (fot. 4), arcydzieło Adama Krafta, zbudowane w latach 1493-1496. Wysoka na ponad 20 metrów wieża z piaskowca przypomina splecione pędy drzewa i podtrzymywana jest przez trzy ludzkie postacie, w jednej z których artysta uwiecznił samego siebie. Składa się z siedmiu poziomów: najniższy to "ambulatorium", przechodzące przez Eucharystię (samo tabernakulum), Ostatnią Wieczerzę, Mękę Pańską, Ukrzyżowanie, Zmartwychwstanie i szczyt wieży.

"Unsere Liebe Frau", w Bambergu

Katedra w Ulm (3)

W kościele parafialnym "Unsere Liebe Frau" ("Nasza Pani") w Bambergu znajduje się "dom sakramentalny", który pod względem wymiarów jest niemal zapowiedzią kaplicy Najświętszego Sakramentu, która miała powstać wieki później. Chociaż można go uznać za późniejszy rozwój, został zbudowany przed domami sakramentalnymi w Remagen, Ulm i Norymberdze, pochodzącymi z 1430 roku.

Dolna część zespołu przedstawia w pełni rzeźbione Złożenie do grobu Chrystusa. Sama nisza tabernakulum, zamknięta drzwiczkami, znajduje się w centrum, na wyższej kondygnacji; nad nią widnieje twarz Chrystusa. Na wysokości trzeciej kondygnacji znajduje się gotycka inskrypcja nawiązująca do wmurowania kamienia węgielnego pod chór w 1392 roku. Po prawej i lewej stronie tabernakulum, na dwóch poziomach, znajdują się figury proroków i apostołów, nawiązujące do obecności Chrystusa w Eucharystii. Dzieło wieńczy przedstawienie Sądu Ostatecznego, na którym Chrystus pojawia się jako sędzia świata; po jego prawej stronie znajdują się błogosławieni, a po drugiej potępieni, którzy są pożerani przez wielkiego wieloryba. Dom sakramentalny jest nadal używany jako miejsce, w którym "pomnik" jest ustawiany od Wielkiego Czwartku do Wielkiego Piątku.

Po Soborze Trydenckim

Wawrzyniec z Norymbergi (4)

Jak wspomniano powyżej, domy sakramentalne lub sanktuaria wyszły z użycia wraz z Soborem Trydenckim. Ponieważ jednak decyzje Soboru Trydenckiego nie zawsze były stosowane wszędzie, w niektórych miejscach nadal je budowano, na przykład w kościele św. Gereona w Kolonii w 1608 roku. W późniejszych wiekach wiele z tych domów sakramentalnych padło ofiarą reformatorskiej furii i zmieniających się gustów; na szczególną uwagę zasługuje zniszczenie domu sakramentalnego w katedrze w Kolonii w 1766 roku, który był wielokrotnie chwalony. Niektóre z nich zostały odbudowane w XIX lub XX wieku. Bombardowania podczas II wojny światowej jeszcze bardziej zmniejszyły liczbę domów sakramentalnych. Niemniej jednak zachowało się wystarczająco dużo przykładów.

Watykan

Wielki Tydzień papieża Franciszka

Raporty rzymskie-1 marca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Od obchodów Niedzieli Palmowej po Wigilię Paschalną. Stolica Apostolska potwierdziła, że papież Franciszek zamierza przewodniczyć wszystkim uroczystościom związanym z Męką, Śmiercią i Zmartwychwstaniem Pańskim.

Oczekuje się zatem, że w Wielki Piątek przybędzie do Koloseum, aby przewodniczyć Drodze Krzyżowej, w której nie uczestniczył w 2023 roku z powodu zimna.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Zoom

Rusztowanie na baldachimie w San Pedro

Rusztowania otaczają baldachim Gian Lorenzo Berniniego nad ołtarzem głównym Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie. Piotra oczekuje, że baldachim będzie gotowy na Wielki Jubileusz 2025 roku.

Maria José Atienza-1 marca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Od Pisma Świętego... do propozycji w technologiach. Bramy do Jezusa Chrystusa

W Liście do odpowiedzialnych dykasterii papież Franciszek prosi Boga, abyśmy mogli zacząć modlić się modlitwą, której nauczył nas Jezus Chrystus.

1 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

"Pielgrzymi nadziei to motto Jubileuszu 2025, do którego Kościół już zaczął się przygotowywać. W Liście do odpowiedzialnych dykasterii papież Franciszek prosi Boga, abyśmy mogli uczynić z modlitwy, której nauczył nas Jezus Chrystus "program życia każdego z jego uczniów"..

Z kolei modlitwa na Rok Jubileuszowy prosi Boga Ojca, aby nadzieja wypływała z wiary otrzymanej w Jezusie Chrystusie i z miłości przenikniętej Duchem Świętym. A Raport podsumowujący, który zbiera wnioski z pierwszego rzymskiego etapu Synodu o synodalności, wskazuje na "spotkanie z Jezusem Chrystusem, który oferuje nam dar nowego życia". jako substancja kerygma i centrum ogłoszenia.

W naszych czasach pojawiły się różne propozycje skupione wokół postaci Jezusa. Wiele z nich ma charakter ewangelizacyjny i formacyjny, wspierany przez dostępne dziś środki i technologie, a nie tylko produkty komercyjne.

Zaledwie kilka lat temu nakręcono przełomowy film o PasjaSerial jest obecnie szeroko emitowany, na przykład. Wybrańcy na temat życia pierwszych uczniów z Jezusem, również bardzo dobrej jakości. 

Oczywiście zaproszenie do zbliżenia się do Jezusa Chrystusa jest tak stare, jak sama obecność Pana na ziemi; i jest tak trwałe jak Kościół. Jedną z bram dostępu jest Pismo Święte (Biblia), w miejscu niepodobnym do żadnej innej próby. Wyjaśnia to boskie natchnienie (wraz z pracą redakcyjną autora każdej księgi) oraz fakt, że jest ono strzeżone, przeżywane i proponowane w Kościele i przez Kościół w każdym wieku.

W nim wszystko "jest widoczne" w Nowym Testamencie (jak mówi św. Augustyn), ale wszystko jest przygotowane i zawarte w Starym Testamencie, którego centrum jest również Pan, ku któremu jest skierowane. Zrozumiałe jest, że papież Franciszek tak usilnie zachęca do czytania Ewangelii, czasami daje egzemplarz obecnym lub podkreśla godność Słowa Bożego, na przykład ustanawiając coroczny dzień mu poświęcony. 

Na innym poziomie katecheza zawsze wykorzystywała różne elementy ikonograficzne, aby wyjaśnić wiarę i ułatwić poznanie Chrystusa, a sztuka chrześcijańska również przedstawiała najprawdziwsze prawdy w przystępny sposób.

Ułatwia nam również poznanie Jezusa poprzez spojrzenie na miejsca, w których żył na ziemi i zobaczenie dowodów archeologicznych. Są to niektóre z elementów wspomnianych w tym numerze, jedynie tytułem przykładu. I chociaż ta okazja nie pozwala nam rozwodzić się nad tym aspektem, może zabraknąć przynajmniej krótkiego odniesienia do ostatnich publikacji duchowych lub teologicznych skupionych na Jezusie. Wśród nich niezbędnym odniesieniem są trzy tomy poświęcone Jezus z Nazaretu napisany przez Benedykta XVI, przydatny zarówno dla teologów, jak i mniej doświadczonych czytelników.

AutorOmnes

Powołania

Francisco Eusébio Vinumo: "Kościół w Afryce niesie mocne przesłanie nadziei".

Wyświęcony na diakona we wrześniu 2023 r. w Angoli, Francisco Eusébio Vinumo studiuje w Rzymie dzięki Fundacji CARF. Vinumo jest świadomy, że Afryka jest dziś źródłem nowych misjonarzy ewangelizujących starożytne narody chrześcijańskie. 

Przestrzeń sponsorowana-1 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Naturalne Huambo-AngolaFrancisco Eusébio Vinumo, w gminie Caála w Afryce, jest szóstym i ostatnim synem głęboko chrześcijańskiej rodziny, w której oprócz Francisco Eusébio jest jeszcze jeden ksiądz. 

Jak narodziło się twoje powołanie? 

-Wszystko zaczęło się od chrześcijańskich zwyczajów, które nasza mama wpajała nam od najmłodszych lat: katechezy, modlitwy różańcowej, którą czasami odmawialiśmy w domu, i oczywiście uczestnictwa we Mszy Świętej. To obudziło we mnie pragnienie bycia tam, gdzie był ksiądz, ponieważ jego sposób celebracji mnie urzekł. W ogromie i różnorodności, z jaką Bóg powołuje ludzi do swojej winnicy, ja również poczułem się powołany, by Mu służyć. 

Inną nie mniej ważną postacią w odkryciu mojego powołania był mój brat, który w tym czasie był już seminarzystą. Jego świadectwo miało wielki wpływ na mój wybór. Dzięki łasce Bożej jest teraz księdzem.

Jak wygląda życie w angolskich wspólnotach chrześcijańskich?

Angola ma głęboko zakorzenioną wiarę. Pomimo różnych problemów politycznych i społeczno-ekonomicznych, z którymi boryka się kraj, ludzie pozostają niezłomni w swojej wierze, a Bóg jest ich jedynym wsparciem i pocieszeniem. 

Wspólnota chrześcijańska w Angoli pielęgnuje i umacnia swoją wiarę głównie poprzez praktykowanie nabożeństw ludowych, takich jak nieustanne odmawianie różańca, uczestnictwo w procesjach, pielgrzymkach i czuwaniach modlitewnych. Jest to kraj bardzo maryjny i myślę, że bez Maryi Dziewicy wiara byłaby bardzo osłabiona. 

Z drugiej strony istnieje duży udział w cotygodniowych i niedzielnych mszach. 

W jaki sposób Kościół pomaga ludności w kraju o wyraźnym ubóstwie? 

-Niestety, ubóstwo jest jednym z największych problemów tego kraju. Paradoksalnie, jesteśmy jednym z najbogatszych krajów na świecie. Afryka w zasobach naturalnych, jesteśmy pokryci bogactwami, które w żaden sposób nie przynoszą korzyści ludności, ponieważ wspólne dobro nie jest zarządzane zgodnie z prawdą i przejrzystością, zawsze jest zarezerwowane dla nielicznych, którzy czerpią osobiste korzyści, zubażając coraz więcej spokojnych ludzi.

Kościół nieustannie przypomina rządzącym, że ich rolą jest zapewnienie dobrobytu ludności, jej obrona, ochrona i promowanie godności osoby ludzkiej, gwarantując powszechną dystrybucję dobra wspólnego. Ponadto promuje różne działania społeczne i gwarantuje formację intelektualną i duchową ludności, tak zwaną integralną formację ludzką.

Co Kościół w Afryce wnosi do świata? 

-Przede wszystkim powinniśmy dziękować Bogu za wzrost wielu powołań w Afryce. Są to kraje młode w wierze, tzn. nie mają wielu wieków ewangelizacji jak Europa, więc przynosi to radość i pocieszenie Kościołowi afrykańskiemu i nie tylko. Kościół afrykański niesie światu bardzo mocne przesłanie nadziei i odrodzenia wiary, a jako znak wdzięczności wysyła misjonarzy do Europy, nie jako znak dumy, że mamy ich wielu i nie potrzebujemy nikogo innego, ale po prostu po to, by zobaczyć Kościół jako jedność.

Misjonarze opuszczający Afrykę udają się, aby pomóc swoim "przodkom w wierze" w Europie, którzy tak wiele dla nas zrobili. Teraz do nas należy odwzajemnienie się, tak jak wdzięczny syn zawsze wspiera swoich rodziców.

Co oznacza dla Ciebie możliwość studiowania w Rzymie? 

-Rzym jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny i wzbogacający. Kontakt z inną rzeczywistością jest wzbogacający. 

Być tutaj to dotknąć korzeni naszych przodków, naszych patriarchów chrześcijaństwa, żyć i przebywać ze świętymi, męczennikami, papieżami i wszystkimi tymi, którzy odcisnęli swoje piętno na historii chrześcijaństwa. 

Być w Rzymie to doświadczyć uniwersalności Kościoła. To sprawia, że naprawdę widzisz i żyjesz naturą".jeden, święty, katolicki i apostolski"Kościół, a więc jedność w różnorodności. Rzym jest wieczne miastoNie dlatego, że nigdy nie umiera, ale dlatego, że czyni cię wiecznym. Ten czas bardzo przyczynił się do mojego przyszłego życia jako kapłana, zwłaszcza dzięki formacji, którą otrzymuję, która pozwoli mi przekazywać wiarę chrześcijańską, aby wielu moich braci w Angoli mogło się uświęcić.

Aktualności

Aktualne propozycje poznania Chrystusa, kluczowy numer magazynu Omnes marzec 2024 r.

Aktualne propozycje zbliżenia się do Chrystusa poprzez kino lub nowe media, a także znaczenie Pisma Świętego i Tradycji są przedmiotem marcowego wydania Omnes 2024.

Maria José Atienza-1 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

W ostatnich latach, między innymi dzięki pojawieniu się nowych formatów komunikacji, mnożą się projekty audiowizualne, które przybliżają Jezusa Chrystusa poprzez podcasty, seriale, filmy czy ebooki. Stanowią one nowe drzwi do poznania Jezusa Chrystusa i aktualizują czytanie Biblii, rozumienie pism świętych lub modlitwę.

Ten temat, Chrystus, jest tematem dossier magazynu Omnes na marzec 2024 r., miesiąc, w którym katolicy obchodzą również tajemnice męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

Drzwi do Chrystusa

Dokumentacja zawiera dwa cenne artykuły, napisane przez teologów i profesorów Francisco Varo i Vicente Balaguer, w których czytelnik zbliża się do Chrystusa poprzez historie Starego i Nowego Testamentu, a z drugiej strony skarb Tradycji Kościoła Katolickiego na drodze do zrozumienia wiary i historii Zbawienia.

Dokumentację uzupełniają inne artykuły o charakterze informacyjnym: przegląd niektórych znalezisk archeologicznych w Ziemi Świętej związanych z miejscami, które pojawiają się w Ewangelii i które potwierdzają teksty biblijne, a także ikonografia biblijna obecna w różnych dziełach sztuki, które wizualnie łączą Stary i Nowy Testament, aby pokazać ich główny temat: Jezusa Chrystusa.

Niniejsze dossier koncentruje się również na niektórych najnowszych propozycjach: ebookach, podcastach, serialach czy filmach, które pojawiły się w ostatnich latach wokół postaci Chrystusa. Rzeczywistość, która podkreśla odwieczną aktualność postaci i przesłania chrześcijańskiego zbawienia oraz nowe sposoby podejścia do niego, dostosowując je do aktualnej wrażliwości i mediów.

Młodzież i braterstwo

Nasz redaktor w Rzymie, Giovanni Tridente, przedstawia czytelnikom wyniki ogólnoświatowej ankiety, w której zbadano wartości, nadzieje i skłonności religijne młodych ludzi w wieku 18-29 lat w ośmiu krajach. Badanie, przeprowadzone przez Papieską

Uniwersytet Świętego Krzyża, we współpracy z siedmioma innymi uniwersytetami i hiszpańską agencją GAD3, która jest częścią projektu ciągłego wsłuchiwania się w oczekiwania młodych ludzi.

Audiencje i przesłania papieża w lutym są głównym tematem tego miesięcznika, w którym Ramiro Pellitero zwraca uwagę na kilka kwestii, które papież umieścił w centrum swojego zainteresowania: znaczenie przywrócenia godności osoby w dziedzinie komunikacji i wyzwania związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

Piąta rocznica podpisania Dokumentu o Braterstwie Ludzi, obchodzona na początku lutego, jest tematem sekcji Świat tego magazynu, która podkreśla, że pięć lat po tym historycznym dokumencie dialog międzyreligijny i współpraca pozostają jednym z głównych wyzwań stojących przed Kościołem na wszystkich poziomach.

Kant i Grzegorz Wielki

Sekcja Powody rozpoczyna się interesującym komentarzem do trzech wielkich epizodów opisanych w tym okresie Wielkiego Postu w Ewangelii Jana: dialogu z Samarytanką, uzdrowienia niewidomego od urodzenia i wskrzeszenia Łazarza.

Ze swojej strony Juan Luis Lorda koncentruje się na postaci Emmanuela Kanta, który, zdaniem Lorda, jest "współczesnym filozofem, który przemyślał i przedyskutował najwięcej kwestii i który wywarł ogromne echo reaktywnego bodźca, czasem pozytywnego, w myśli katolickiej".

Obudzona ideologia i ostatnia Nagroda Nobla w dziedzinie literatury

Ideologia woke, jej korzenie, wpływ na dzisiejszą kulturę i pozycja Kościoła w obliczu tego ruchu kulturowego są przedmiotem interesującego wywiadu z Noelle Mering, autorką książki "Woke dogma: A Christian response to fashionable ideology", którą można przeczytać w tym numerze.

Ponadto sekcja Kultura przygląda się bliżej najnowszemu laureatowi Literackiej Nagrody Nobla, Norwegowi Jonowi Fosse. Fosse, złożony i prawie nieznany autor, jest szczególnie atrakcyjną postacią dla tych, którzy wierzą, że literatura może zbliżyć nas do Boga.

Treść magazyn za miesiąc marzec 2024 r. jest dostępny w wersji cyfrowej (pdf) dla subskrybentów wersji cyfrowej i drukowanej.

W ciągu najbliższych kilku dni zostanie on również dostarczony na zwykły adres tych, którzy mają subskrypcja wydrukowane.

Ewangelizacja

Młodzi ludzie stają się bohaterami cyfrowej ewangelizacji

Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia organizuje kampanię społeczną od 25 lutego do 25 kwietnia 2024 r., aby zachęcić młodych ludzi do podtrzymywania ducha adhortacji apostolskiej. Christus Vivit.

Giovanni Tridente-1 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Od 25 lutego i przez dwanaście tygodni do 25 kwietnia prowadzona będzie kampania społeczna mająca na celu ponowne odkrycie aktualności adhortacji apostolskiej, którą papież Franciszek skierował do młodych ludzi pięć lat temu, Christus Vivitpodpisana 25 marca 2019 r. w sanktuarium maryjnym w Loreto.

Dokument ten stanowił zakończenie Synodu Biskupów w 2018 r., który był poświęcony tematowi młodych ludzi i który zaangażował ich osobiście poprzez reprezentację w auli.

Obecna kampania społeczna, która ma również na celu utrzymanie przy życiu doświadczenia Światowe Dni Młodzieży -Ostatnia odbyła się w Lizbonie w sierpniu ubiegłego roku i została zainicjowana przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia, a uczestniczyła w niej grupa młodych komunikatorów biorących udział w projekcie "Komunikacja wiary w świecie cyfrowym".

To nie przypadek, że kanałami wykorzystywanymi w tej inicjatywie są oficjalne konta Facebook e Instagram Konta Światowych Dni Młodzieży na Facebooku, początkowo uruchomione w 2011 r. wraz ze Światowymi Dniami Młodzieży w Madrycie, od czasu do czasu zarządzane są przez lokalne komitety organizacyjne przy wsparciu młodych wolontariuszy, którzy wnoszą swoje pomysły i treści pomiędzy wydarzeniami ŚDM. Do tej pory angielskie konto na Facebooku ma ponad 2 miliony obserwujących i setki tysięcy użytkowników w 20 innych językach.

"Vivo" (Alive)

Kampania zainicjowana przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia koncentruje się na kluczowym słowie "żywy" i poprzez filmy motywacyjne, wezwania do działania i zaangażowania, ma na celu zachowanie istoty ŚDM również w Internecie, angażując tych, którzy już uczestniczyli w poprzednich Światowych Dniach Młodzieży, ich animatorów, liderów duszpasterskich, zgodnie z zaproszeniem papieża Franciszka, aby być owocnym "w dzisiejszym Bogu", którym może być również przestrzeń cyfrowa.

Inicjatywa została przetłumaczona na kilka języków i jest również otwarta dla innych podmiotów kościelnych, które chcą dotrzeć do młodych ludzi za pośrednictwem mediów społecznościowych z duchowym przesłaniem, tak jak ma to miejsce w przypadku "Komunikacja religijna w świecie cyfrowym"Dykasteria ds. Komunikacji" narodziła się w sercu Dykasterii ds.

"Christus Vivit".

List papieża do młodych ludzi, "Christus Vivit"jest mocnym głoszeniem nadziei i wzywa swoich rozmówców, aby zachowali młode serce, podążając za przykładem kilku świadków, którzy zbliżając się do Jezusa, byli w stanie odkryć tajemnicę życia wiecznego.

Młodość - zachęca papież - musi być przeżywana jako dar od Boga, aby mogła być w pełni doceniona i przeżywana, na przykład poprzez zaangażowanie społeczne, kontakt z ubogimi i przyjaźń z Chrystusem jako podstawowe elementy wzrostu i dojrzałości.

W "Christus Vivit" jest również wielkie zaufanie ze strony samego Papieża i Kościoła wobec młodych ludzi, którzy są zaproszeni, aby nie porzucać swoich marzeń i odnowić swój duchowy i apostolski zapał, aby potwierdzić, że są nosicielami nadziei i zmian w społeczeństwie.

AutorGiovanni Tridente

Watykan

Świętowanie Wielkanocy 2024 z papieżem Franciszkiem

Watykan opublikował kalendarz celebracji liturgicznych, którym papież Franciszek będzie przewodniczył w Wielkim Tygodniu 2024 roku.

Paloma López Campos-29 lipca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Na stronie Papież Franciszek będzie przewodniczył szeregowi celebracje liturgiczne w Wielkim Tygodniu 2024 roku. Zostało to ogłoszone przez Watykan za pośrednictwem Mistrza Papieskich Celebracji Liturgicznych, Monsignor Diego Ravelli.

Obchody rozpoczną się 24 marca, w Niedzielę Palmową, kiedy to papież odprawi Mszę Świętą o godzinie 10 rano na Placu Świętego Piotra. Dzień ten upamiętnia wjazd Chrystusa do Jerozolimy i adorację ludu.

Triduum Paschalne

Triduum Paschalne rozpocznie się w Wielki Czwartek, 28 marca. Papież będzie przewodniczył Mszy Chrztu Pańskiego o godzinie 9:30 w Bazylice Świętego Piotra. W komunikacie nie podano, czy Franciszek dokona zwyczajowego obmycia nóg, naśladując fragment Ewangelii.

Następnego dnia ci, którzy przybędą do Bazyliki Świętego Piotra, będą mogli uczestniczyć w celebracji Męki Pańskiej o godzinie 17:00. Następnie, o godzinie 21:15, papież ma przewodniczyć Drodze Krzyżowej w Koloseum w Rzymie.

W Wielką Sobotę o godzinie 19:30 w Bazylice Świętego Piotra odbędzie się Wigilia Paschalna. Kilka godzin później, 31 marca o 10 rano, papież Franciszek odprawi Mszę Świętą na głównym placu Watykanu. Na zakończenie Wielkiego Tygodnia 2024 papież udzieli błogosławieństwa "Urbi et Orbi" o godzinie 12.

Wielki Tydzień z papieżem

Aby towarzyszyć papieżowi podczas uroczystości, wielu pielgrzymów uda się w tych dniach do Rzymu. Ci, którzy nie mogą udać się w podróż, mogą śledzić Wielki Tydzień w Rzymie na YouTube. Podsumowanie przemówień Ojca Świętego podczas uroczystości zostanie opublikowane na stronie Omnes.

Ekologia integralna

Aquilino PolainoLeczenie pacjenta zmienia się, gdy widzi się w nim Jezusa Chrystusa".

Aquilino Polaino jest psychiatrą i od trzydziestu lat profesorem psychopatologii na Uniwersytecie Complutense w Madrycie. Odchodzi na emeryturę po prawie pięćdziesięciu latach poświęconych psychiatrii, a w tym wywiadzie opowiada nam o swoich przemyśleniach na temat społeczeństwa, rodziny i zdrowia psychicznego.

Loreto Rios-29 lipca 2024 r.-Czas czytania: 8 minuty

Aquilino Polaino praktykuje psychiatrię od prawie pięćdziesięciu lat. Od trzech dekad jest również profesorem na Uniwersytecie Complutense w Madrycie i członkiem Królewskich Akademii Medycznych w Walencji, Kadyksie i Granadzie. W swojej długiej karierze spotkał się z ważnymi osobistościami XX wieku, takimi jak psychiatra Viktor Frankl.

Z okazji przejścia na emeryturę opublikował niedawno wraz z Editions Encounter książka "Wszyscy jesteśmy delikatni (nawet psychiatrzy)."Wywiad z ponad 100 pytaniami z dziennikarzem Álvaro Sánchez de León.

Wszyscy jesteśmy delikatni

TytułWszyscy jesteśmy delikatni (również psychiatrzy)
AutorAquilino Polaino, Álvaro Sánchez de León
RedakcjaEdiciones Encuentro
Madryt: 2024

W tym wywiadzie Aquilino Polaino dzieli się swoimi przemyśleniami na temat aktualnych kwestii, takich jak rozpad rodziny, wolność dla pacjentów chorych psychicznie i samobójstwa.

W książce mówi Pan o tym, jak ważne jest, by nie ideologizować psychiatrii. Czy może Pan rozwinąć tę kwestię?

Uważam, że psychiatria, jak każda nauka, może zostać pochłonięta przez ideologie. Trzeba być ostrożnym, ponieważ psychiatria ma tak wiele wymiarów, że każdy wymiar, który jest nadmiernie podkreślany w stosunku do innych, byłby nieprawidłowo zniuansowany. Na przykład: faktem jest, że status społeczno-ekonomiczny ludzi wpływa na zdrowie psychiczne. Jest to prawdziwy fakt i w pewnym sensie psychiatria traktuje to jako sztandar, aby nieco zmniejszyć nierówności. Gdyby jednak to zradykalizować, moglibyśmy przekazać ideę, że wszystkie zaburzenia psychiczne są konsekwencją nierówności, co jest absolutnie błędne. Dlatego moim zdaniem każdemu wymiarowi należy nadać wagę, na jaką zasługuje. A to nie zawsze jest łatwe. Zanieczyszczenie ideologiczne zaczyna się, ponieważ ludzie sami dokonują błędnych atrybucji. Na przykład mówią: "Dlaczego jesteśmy tak źli psychicznie? Ponieważ mamy za dużo stresu". Stres jest mechanizmem fizjologicznym, bez którego nie bylibyśmy wystarczająco zdrowi. Stres nie jest przyczyną dyskomfortu psychicznego, ale przyczyną jest środowisko, które należy zmienić, lub ty sam, którego należy zmienić.

Czy na przykład osobiste przekonania psychiatry mogą wpływać na terapię?

Może się to zdarzyć, ale moim zdaniem, na szczęście dla nas, w ostatnich latach znacznie się to zmniejszyło. Może od czasu poprawki, która pojawiła się w USA około 1992 roku, od której każdy kandydat na psychiatrę musi przejść bardzo trudne testy, aby poradzić sobie z różnymi pacjentami o różnych przekonaniach religijnych i szanować ich wszystkich. W pewien sposób przeniknęło to do świata psychiatrii. Wydaje mi się, że ten konflikt, który mógłby wystąpić, jest dziś bardzo kontrolowany i praktycznie zneutralizowany.

Czy możesz nam powiedzieć, jak poznałeś Viktora Frankla?

Miałem stypendium na Uniwersytecie Wiedeńskim w latach 71-72 ubiegłego wieku, a w Wiedniu miałem kolegę, również psychiatrę, a także księdza, profesora Torelló. Byłem z nim bardzo zaprzyjaźniony i widywaliśmy się praktycznie co drugi dzień i rozmawialiśmy o wielu rzeczach. Potem powiedział mi, że jest bliskim przyjacielem Frankla i że zamierza odwiedzić go w jego domu, i zapytał, czy chciałbym mu towarzyszyć. Powiedziałem, że z przyjemnością, i pojechaliśmy, i tak go poznałem. A potem, podczas innych podróży do Wiednia, przez całe moje życie, spotykałem profesora Torelló - który teraz już nie żyje - i przy niektórych okazjach spotykaliśmy się również z Franklem, więc kontakt był kontynuowany.

Jakie było twoje wrażenie?

Bardzo dobrze. Wydaje mi się, że był bardzo zbuntowany od bardzo młodego wieku. Jest chyba pierwszym psychoanalitykiem poniżej dwudziestego roku życia, który opublikował w czasopiśmie Freuda artykuł zaprzeczający tezom Freuda. A to nie jest normalne, a tym bardziej w tamtych czasach. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na jego ducha niezależności, ponieważ chociaż był szkolony w środowisku psychoanalitycznym, zawsze był bardzo krytyczny i myślał samodzielnie. Co więcej, dobrze wykorzystywał swoje życiowe szanse. Katastrofa z jego pierwszą żoną, która zginęła w obozie koncentracyjnym, jego pobyt w obozie koncentracyjnym... Ciekawe jest jednak to, jak to, co może być doświadczeniem, które łamie wszelką odporność i siłę, aż do zniszczenia osoby, było dla niego bodźcem do czegoś przeciwnego. I doprowadziło go do poszukiwania czegoś, co wykracza poza niego jako osobę, co jest sensem jego życia i co jest poza jego własnym życiem. Uważam to za bardzo cenny wkład. Być może trzeba powiedzieć, że chciałbym, aby fundamenty wszystkiego, co rozwinął, miały wyraźniejsze implikacje w zachodniej filozofii, wyraźniejsze wsparcie. Ale zrobił już wystarczająco dużo ze wszystkim, co zrobił i wszystkim, co nam zostawił, a dowodem na to jest to, że nadal działa i że w wielu krajach, takich jak kraje Ameryki Łacińskiej, ma większą siłę niż w Europie.

Czy pacjenci cierpiący na choroby psychiczne mają wolność?

Nie sądzę, że wszystkie choroby psychiczne można traktować jako jednorodną i pojedynczą rzeczywistość. Ponieważ, oczywiście, w przypadku schizofrenii podmiot prawdopodobnie nie jest wolny i robi rzeczy, których później będzie żałował przez całe życie, kiedy powie mu się, że je zrobił, ponieważ nie był tego świadomy. Może wystąpić całkowity brak wolności. Lub w ostrym załamaniu psychotycznym. W demencji może się to zdarzyć, ale już w demencji siła fizyczna znacznie się zmniejsza, podobnie jak inicjatywa. Teraz, w większości najczęstszych stanów (depresja, lęk, stres pourazowy, ostra udręka, fobie, obsesje), wolność może być nieco ograniczona lub ograniczona, ale nie zniesiona. W rzeczywistości, w pewien sposób, kiedy prowadzimy psychoterapię, staramy się, aby pacjent odzyskał żywą część odpowiedzialności, którą nadal musi prowadzić w swoim życiu, i aby stamtąd zdobył wolność, której mu brakowało, ponieważ to on musi iść naprzód. Ostatecznie jego życie nie może być prowadzone zgodnie z tym, co mówi mu terapeuta, ale zgodnie z tym, co robi, wybierając opcje jedna po drugiej, i dlatego ważne jest, aby zawsze popychać tę wolność w kierunku, w którym musi iść.

Twierdzi Pan, że wiele depresji może mieć swoje źródło po części w destrukcji rodziny, której doświadcza dziś społeczeństwo. W jakim sensie?

Rodzimy się w bardzo ubogim i jednocześnie bardzo potrzebującym stanie. Na przykład niemowlę nie wie, jak kochać, ani czym jest miłość, a mimo to potrzebuje dużo uczucia. Ale potrzebuje go, ponieważ je otrzymuje, a nie dlatego, że je daje. Potem, z czasem, rośnie i uczy się, i przychodzi czas, kiedy, gdy jego matka zbliża się do niego, on również otwiera ramiona, by ją objąć, ale był to proces uczenia się, ponieważ początkowo nic o tym nie wiedział. Ze względu na tę biedę, z którą się rodzimy, relacja z matką i ojcem jest absolutnie konieczna, ponieważ jeśli dziecko rodzi się w środowisku, które postrzega jako niepewne, istnieją już aspekty psychiczne, które nie działają dla niego i nie będą działać przez wiele lat. Dlatego pierwszą rzeczą, jakiej potrzebuje dziecko, jest bezpieczeństwo, poprzez to, co mówi matka, co robi ojciec, czego jest uczone. Z drugiej strony jest kwestia jedzenia. Dziecko nie wie, jak zrobić sobie butelkę. Albo nawet higiena: jeśli dziecko sika, a jego pielucha nie jest zmieniana, dostanie infekcji i tak dalej. Właśnie dlatego dziecko, gdy jest bardzo małe, ma wrażenie, że ojciec jest wszechmocny, ponieważ to on zapewnia mu wszelkie bezpieczeństwo.

W dzieciństwie rodzina jest radykalna. A bez rodziny bardzo trudno jest normalnie dorastać. Dlatego, jeśli rodzina jest nieustrukturyzowana lub bardzo nienormalna, lub nie istnieje, lub rozpadła się pięćdziesiąt razy, ludzie mają rany psychiczne, które czasami się goją, a czasami nie. Dlatego przez całe życie będą mieli deficyt. Myślę, że rodzice powinni się nad tym zastanowić, zanim wybiorą taką opcję jak rozwód, a nawet ciągłe kontrowersje, kłótnie między mężczyzną a kobietą w małżeństwie, które są bardzo częste i które sprawiają, że dzieci są tak zgorzkniałe. Bo gdzie dzieci uczą się miłości? Cóż, w ludziach, którzy są im najbliżsi i którzy powinni się kochać, to znaczy w miłości ojca do matki i matki do ojca. Jeśli zamiast miłosnej relacji istnieje ciągły konflikt, dziecko nie uczy się, co to znaczy kochać i być kochanym.

Czy coś jest nieodwracalne?

Myślę, że trudno jest być całkowicie nieodwracalnym. Chociaż są przypadki ludzi, którzy mieli konflikt z ojcem i nigdy nie byli w stanie go przezwyciężyć. Boję się o tym mówić, bo myślę, że jeśli rodzice to usłyszą, mogą się bardzo zaniepokoić, myśląc, że kiedy narozrabiają w edukacji swojego dziecka, mogą zorganizować nieodwracalny problem, a wtedy nie zrobią tego dobrze. Trzeba im powiedzieć: "Nie martwcie się o nic, dobrze sobie radzicie, ale musicie się bardziej postarać".

Tak więc, moim zdaniem, istnieje bestialska ignorancja na temat rodziny. I być może jest to jeden z powodów, dla których mamy do czynienia z większą destrukcją rodziny. Ponieważ jeśli nie dbasz o rodzinę i nie wiesz, jak o nią dbać, ponieważ jesteś ignorantem, podejmujesz każdą decyzję bardzo gwałtownie i bez oceny konsekwencji.

Co więcej, dla szczęścia mężczyzn i kobiet ważne jest, aby rodzina dobrze funkcjonowała. Nawet dzisiaj większość młodych ludzi wciąż nie rezygnuje z pomysłu założenia rodziny i jest to jeden z celów, które chcą osiągnąć. Prawdopodobnie dlatego, że pochodzą z rodzin, w których, przy wszystkich ich wadach, równowaga była bardzo pozytywna. I mówią: "To jest to, co chcę powtórzyć, ale chcę to poprawić". Ale do tego trzeba być przeszkolonym, a ludzie nie są przeszkoleni. Nie sądzę, by wystarczyło odbyć weekendowy kurs przed ślubem. Z drugiej strony, nie można też wymagać całego kursu, ponieważ zabrania tego prawo naturalne: małżeństwo jest instytucją naturalną, nie można do niego wprowadzać akademii. Uważam jednak, że trzeba zrobić znacznie więcej.

Jak myślisz, co jest przyczyną obecnego wysokiego wskaźnika samobójstw?

Wiele czynników. Być może COVID również uwarunkował wiele z tego, co teraz widzimy. Oprócz sieci społecznościowych, Internetu, całodziennego sprawdzania, czy mamy zwolenników, czy nie... To organizuje rodzaj konstelacji, z jednej strony wirtualnej, ponieważ nie ma prawdziwego kontaktu, a zatem izolacjonistycznej, az drugiej strony pseudo-transcendentnej, w tym sensie, że popycha jaźń do bycia królem stworzenia. Czy bycie millenialsem to już maksimum, jakim można być? Cóż, myślę, że jest to minimum, a nawet zero, jakim powinno się być. Ważne jest to, co zrobiłeś ze swoim życiem, w jakim stopniu nadajesz mu sens, w jakim stopniu jesteś zadowolony z tego, jak przeżywasz każdą minutę swojego życia. Wydaje mi się, że to właśnie usprawiedliwia ludzką egzystencję i daje szczęście. Z drugiej strony, jeśli więcej ludzi podąża za tobą lub nie podąża, lub jeśli jedni cię chwalą, a drudzy krytykują, to ich problem. Ale co mówi o tobie twoje sumienie?

Ponadto młodzi ludzie są bardzo niepewni siebie, ponieważ nie mają doświadczenia życiowego i nie doceniają swojej wartości. Tak siebie postrzegamy, tak się zachowujemy. A potem, jeśli w kontekście, w którym się znajdują, widzą wszystko negatywnie, ponieważ nie wygląda na to, że mają bardzo prestiżową pracę w przyszłości, a pensje są nędzne, i mają doświadczenie z innymi nieco starszymi kolegami, którzy mówią im okropne rzeczy, wtedy zaczynają tonąć. Co więcej, jeśli nie przeszli szkolenia w pokonywaniu codziennej frustracji, każda mała frustracja jest dla nich ogromną frustracją. A to może oznaczać, że w obliczu bardzo dużej frustracji nie mają siły, by ją tolerować i radzić sobie z nią ponownie, ale raczej się rozpadają. I wtedy zaczynają się wszystkie nihilistyczne i pesymistyczne postawy oraz poszukiwanie absurdalnego wyjścia. Ale jest wiele czynników. Oprócz tego, że cierpienie z powodu kryzysu lękowego jest bardzo trudne i nie do zniesienia, cierpienie z powodu epizodu depresyjnego jest bardziej podobne, ale z większą ciągłością, a zatem nigdy nie ma wyjścia z tunelu. Jeśli dodamy do tego, że zdarzają się bardzo gorzkie rzeczy, dodatkowe czynniki, które roją się wokół ciebie, takie jak twoja dziewczyna, która cię zostawia, lub twój ojciec wychodzący po papierosy i nie wracający, to wszystko staje się bardzo skomplikowane.

Czy dostrzegasz Boga w życiu swoich pacjentów?

Staram się go widzieć i robię to bardzo dobrze, ponieważ wydaje mi się, że zmienia się sposób postępowania z każdym pacjentem, jeśli widzi się w nim samego Jezusa Chrystusa. To jest inny horyzont. Zdarzyło mi się to kiedyś z kobietą cierpiącą na depresję, która pracowała jako prostytutka, miała małą córeczkę i była bardzo przygnębiona, miała bardzo zły czas. Ale oczywiście, ponieważ nie zmieniła środowiska, nie było szans na poprawę, a leki nie były zbyt skuteczne. Pewnego dnia, już nieco zmęczony, mając tę osobę przed sobą, zacząłem zadawać sobie pytanie: "Co ja tu robię z osobą, za którą nie odpowiadam, której z drugiej strony nie naprawiam, a wyciągnięcie jej z tego będzie bardzo trudne? Byłem bliski rzucenia ręcznika. I wtedy ktoś musiał mi powiedzieć, a przynajmniej zobaczyłem to w mojej głowie: "Wyobraź sobie, że ta kobieta jest Jezusem Chrystusem, jak byś ją potraktował? I to zmieniło moje nastawienie. Zacząłem traktować ją inaczej, mniej przejmowałem się tym, że mi nie płaci i zacząłem relatywizować to, co wcześniej wydawało mi się ważniejszymi kategoriami. Od tego momentu było trochę lepiej, choć ostatecznie nie sądzę, by udało mi się skłonić ją do odejścia z pracy.

Kalendarz gregoriański

Wielkanoc 2025 roku odbędzie się 20 kwietnia, w 1700. rocznicę Soboru Nicejskiego, który ustalił datę Wielkanocy. Wydaje się, że gwiazdy ustawiają się w jednej linii, aby chrześcijanie mogli uczynić ten krok jedności, jakim byłoby świętowanie Wielkanocy w tym samym dniu.

29 lipca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Dzisiejszy dzień, 29 lutego, jest wyjątkowy, ponieważ nie istnieje co roku, ale też nie istnieje co cztery lata, jak sądzi wiele osób. Ciekawostką jest to, że jego istnienie jest ściśle związane z papieżem, którego portret ilustruje ten artykuł, oraz z obchodami Wielkiego Tygodnia, którego obliczenia mogą ulec zmianie od przyszłego roku.

Papieżem, o którym mowa, jest Grzegorz XIII, któremu zawdzięczamy wprowadzenie w 1582 r. kalendarza używanego dziś praktycznie na całym świecie i nazywanego na jego cześć "kalendarzem gregoriańskim". Jego celem było naprawienie zakłóceń spowodowanych upływem czasu w mniej dokładnym kalendarzu juliańskim, który był używany od czasu ogłoszenia go przez Juliusza Cezara w 46 r. p.n.e..

Ustalenie dokładnego kalendarza jest żmudnym zadaniem, ponieważ konieczne jest policzenie w dniach (obrotach Ziemi) czasu potrzebnego naszej planecie na okrążenie Słońca, a oczywiście te dwa ruchy natury nie muszą być skoordynowane, aby pokrywały się w liczbach całkowitych. Tak więc każdy rok nie trwa 365 dni, ale 365,2425 dni.

Egipcjanie (na których obliczeniach opierali się rzymscy matematycy) wiedzieli, że rok trwa 365 dni i prawie ćwierć dnia, więc kalendarz juliański również przewidywał, podobnie jak nasz, lata przestępne co cztery lata, ale nie były one ułożone w ten sam sposób. Co cztery lata dodawano dzień do 28 dni lutego, choć nie było 29 lutego. To, co zrobiono, to powtórzenie szóstego dnia przed kalendami (pierwszy dzień miesiąca) w marcu, stąd nazwa bi-sixth. Krótko mówiąc, po 23 lutego następował 23 lutego bis. Ta czteroletnia korekta zmniejsza błąd między rokiem kalendarzowym a rokiem kalendarzowym do zaledwie 11 minut. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać krótkim czasem, ale w miarę upływu stuleci minuty stawały się godzinami, dniami... Aż do momentu, gdy nie było innego wyjścia, jak tylko dokonać drastycznej korekty.

Ale skąd wzięło się zainteresowanie papieża naprawą organizacji, która wydawałaby się należeć bardziej do sfery cywilnej? Cóż, z czegoś tak ważnego, jak ustalenie obchodów największego chrześcijańskiego święta, Wielkanocy, które było nie na miejscu.

Okazuje się, że na Soborze Nicejskim (325 r.) wszystkie kościoły zgodziły się, że Wielkanoc będzie obchodzona w niedzielę po pełni księżyca (14 dnia miesiąca Nisan) po równonocy wiosennej na półkuli północnej. W tym roku równonoc miała miejsce 21 marca, ale z czasem data ta została przyspieszona przez skumulowany efekt, o którym już mówiliśmy. Nie więcej i nie mniej niż 10 dni później niż w dniu, w którym Grzegorz XIII podjął reformę, zamiast 21 marca, równonoc miała miejsce 11 marca.

Reforma papieża Grzegorza miała na celu skorygowanie tej rozbieżności, ustanawiając nowe obliczenia, które zostały precyzyjnie opracowane przez hiszpańskich naukowców, w szczególności z Uniwersytetu w Salamance. Algorytm ten charakteryzuje się minimalnym błędem wynoszącym zaledwie jeden dzień na 3323 lata i ustala, co następuje: będzie rokiem przestępnym każdy rok będący wielokrotnością 4 - ale nie zawsze, jak prawie wszyscy sądzą-; wielokrotności 100 są wyjątkiem (dlatego lata 1700, 1800 lub 1900 nie były latami przestępnymi), chociaż wielokrotności 400 (dlatego lata 1600 i 2000 były latami przestępnymi). Dzięki tej regule pozostały nam jeszcze prawie trzy tysiąclecia bez zmartwień.

Teraz jednak pojawia się kolejny problem: okazuje się, że podczas gdy Kościół katolicki z pewnością rozwiązał tę lukę, przyjmując kalendarz gregoriański, kościoły wschodnie tego nie zrobiły i kontynuowały stary kalendarz juliański. Tak więc my, chrześcijanie, obchodzimy Wielkanoc w dwóch różnych terminach i jest to skandal związany z brakiem jedności, który św.

Opatrznościowo, przyszłoroczne obliczenia zbiegną się w tym samym dniu. Wielkanoc 2025 roku, bez względu na to, który kalendarz zostanie użyty do jej obliczenia, przypadnie na 20 kwietnia. Ale minie również 1700 lat od czasu, gdy Sobór Nicejski ustalił datę Wielkanocy. Wydaje się, że gwiazdy ustawiają się w jednej linii, aby chrześcijanie mogli uczynić ten krok jedności, jakim byłoby świętowanie Wielkanocy tego samego dnia. Ale którego dnia? Piłka jest teraz po stronie kościołów wschodnich, które muszą dojść do porozumienia, ponieważ papież Franciszek wyraził zamiar zaakceptowania ośmiornicy jako zwierzęcia towarzyszącego.

Czy zatem rok 2024 będzie ostatnim, w którym będziemy podążać za obecnymi obliczeniami daty Wielkanocy? Myślę, że powinniśmy się modlić, aby tak się stało i aby chrześcijanie mogli dawać bardzo potrzebne świadectwo komunii w świecie tak podzielonym jak nasz.

Przy okazji, wracając do tematu ciekawostek kalendarza gregoriańskiego, jego wprowadzenie było powodem, dla którego święta Teresa od Jezusa zmarła 4 października i została pochowana następnego dnia, 15 października 1582 roku. Tak, dobrze przeczytałeś i nie ma tu literówki. Nie był to również błąd w matrycy. Ale wyjaśnię to w dniu jej święta - co potrafi kalendarz gregoriański!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Opieka duszpasterska nad Latynosami w Stanach Zjednoczonych

Krajowy Plan Duszpasterski dla Duszpasterstwa Latynosów i Latynosek ma stanowić mapę drogową dla działań Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych.

29 lipca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Kolejne fale migracji Latynosów i Latynosek do Stanów Zjednoczonych przyniosły, między innymi, bardzo znaczące zmiany w liczbie, składzie i profilu Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych.

Zjawisko rosnącej i ogromnej obecności Latynosów w Stanach Zjednoczonych, zauważone i przyjęte przez Kościół katolicki, zwłaszcza w ciągu ostatnich siedmiu dekad, przeszło od nieśmiałych i niemal potajemnych celebracji eucharystycznych w języku łacińskim lub "pół hiszpańskim" oraz w piwnicach świątyń do obchodów krajowych spotkań latynoskiej posługi katolickiej lub duszpasterskiej w tym kraju.

Droga do planu duszpasterskiego

Historycznymi kamieniami milowymi tych zmian są między innymi następujące lata: w 1945 r. oficjalnie utworzono pierwsze krajowe biuro duszpasterstwa latynoskiego, a w latach 1972, 1977, 1985, 2000 i 2018, po żmudnej pracy, konsultacjach i procesach rozeznawania, zwołano i przeprowadzono pięć kolejnych krajowych spotkań duszpasterstwa latynoskiego.

W wyniku długiej historycznej trajektorii obecności Latynosów i Latynosek, przyjęcia i doświadczenia Kościoła oraz tego, czym dzielono się i czego nauczono podczas wspomnianych już spotkań krajowych, niniejszy Krajowy Plan Duszpasterski dla Duszpasterstwa Latynosów i Latynosek ma być mapą drogową, ścieżką, trasą, wzdłuż której będą postępować działania Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych i Latynosów i Latynosek, którzy pielgrzymują w nim ze swoją wiarą, w budowaniu Królestwa Bożego, poprzez przykazanie miłości, dla "nowego nieba na nowej ziemi"., to znaczy dla lepszego społeczeństwa amerykańskiego i nowego, bardziej sprawiedliwego, bardziej braterskiego i bardziej zjednoczonego świata, zgodnie z kryteriami Ewangelii Jezusa Chrystusa.

Piąte spotkanie krajowe, oparte na dokumencie i Planie, o którym mówię, zawsze w świetle Ewangelii, miało na celu zebranie wizji i doktryny papieża Franciszka na temat Kościoła, zwłaszcza w kontekście Synodu o synodalności, a także bycie w zgodzie z Kościołem katolickim w Ameryce Środkowej i Południowej, w oparciu o nauczanie głoszone przez episkopat Ameryki Łacińskiej w Aparecida w Brazylii.

Linie działania

Plan, który wam tutaj przedstawiam, składa się z pięciu części, które przedstawiają wizję tego, czym powinna być latynoska posługa w Stanach Zjednoczonych i sugerują kierunki działania, które postrzegają katolików jako uczniów-misjonarzy, karmionych Eucharystią, posłanych do głoszenia Ewangelii i przynoszenia owoców. Uczniowie ożywieni przez Słowo którzy - poprzez spotkanie z Chrystusem - tworzą proroczy, wielokulturowy i synodalny Kościół, który promuje integrację, włączenie, sprawiedliwość i miłosierdzie.

Ponadto Krajowy Plan Duszpasterski wskazuje niektóre priorytety duszpasterskie, które należy wziąć pod uwagę w parafialnych i diecezjalnych projektach duszpasterskich: formacja wiary, towarzyszenie rodzinom, duszpasterstwo młodzieży, imigracja, opieka duszpasterska nad osobami znajdującymi się na peryferiach, między innymi.

Zdrowie jako priorytet

Jako dyrektor generalny SOMOS Community Care zauważam brak kwestii zdrowia jako priorytetu w Planie Duszpasterskim Kościoła Katolickiego. I chociaż mogę zrozumieć i usprawiedliwić to pominięcie, ze względu na młodą większość naszej latynoskiej społeczności, kwestia zdrowia jest kwestią, o której nie można zapomnieć, ponieważ bez niej nie ma życia ani "życia w obfitości" (J 10:10).

Etymologicznie i teologicznie rzecz biorąc, "zbawienie" jest synonimem "zdrowia", ponieważ to właśnie temu Jezus z Nazaretu poświęcił znaczną część swojej publicznej posługi, a także dlatego, że zadanie ewangelizacyjne i duszpasterskie, które nie jest kompletne, wszechogarniające, holistyczne, dla całej osoby i dla wszystkich ludzi, zdradza powszechne i integralne zbawienie, które Bóg daje nam w Jezusie Chrystusie.

Kościół, matka i nauczycielka

Plan ten jest oczywiście wysiłkiem - za który jesteśmy wdzięczni - Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych, aby podsumować doświadczenia, oświetlić życie społeczności latynoskiej / latynoskiej obecnej w Stanach Zjednoczonych światłem Ewangelii, którą jest sam Chrystus, ale przede wszystkim jest to wysiłek, aby mieć metodę (ścieżkę), wspólny program linii działań duszpasterskich, które pokazują nam drogę, którą wszyscy razem (synodalność) musimy podążać.

Plan ten jest również znakiem wrażliwości, zainteresowania, gościnności i troski, jaką Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych, jako "Matka i Nauczycielka", miał i nadal ma dla latynoskich imigrantów, a jednocześnie jest hołdem dla wszystkich wyświęconych duchownych i świeckich, którzy na przestrzeni tak wielu dziesięcioleci na wiele sposobów wzmacniali obecność społeczności latynoskiej w tym społeczeństwie i w Kościele katolickim w Stanach Zjednoczonych. Obyśmy wszyscy czuli się reprezentowani w tym Krajowym Planie Duszpasterskim i wszystkim przekazali naszą wdzięczną pamięć.

Wspólny wysiłek

Chciałbym, abyśmy zakupili ten dokument w parafiach lub bezpośrednio od osób kontaktowych Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB).USCCB(Plan duszpasterski). Abyśmy wiedzieli o tym Planie Duszpasterskim. Obyśmy wszyscy aktywnie w nim uczestniczyli. Obyśmy byli agentami zmian i dobrej nowiny.

Niech ten Plan będzie narzędziem pracy i sposobem, abyśmy wszyscy - w społeczeństwie i we wspólnocie kościelnej - "stanowili jedno" (J 17, 20-23) w poszanowaniu różnic, które zamiast nas dzielić, wzbogacają nas, abyśmy mogli żyć integracją i jednością w różnorodności. Narzędzie i metoda do urzeczywistniania braterskiej komunii i uczestnictwa, które wynikają z Ewangelii. Plan, metoda i narzędzie, aby "iść razem jako radośni uczniowie-misjonarze, solidarni i miłosierni" (cytowany Plan, część 1, s. 7) i abyśmy ostatecznie mogli żyć "katolickością", to znaczy powszechnym braterstwem, którego pragnie Jezus Chrystus, nasza "Droga, Prawda i Życie".

Przedstawiony tutaj dokument Krajowego Planu Duszpasterskiego zaczyna się od stwierdzenia, że "obecność Latynosów i Latynosek jest błogosławieństwem Boga dla Kościoła i naszego kraju". Życzę i proponuję, aby w tym 2024 roku, w ciągu następnych dziesięciu lat, które Plan rozważa i zawsze, każdy Latynos / Latynoska i Latynos / Latynoska, obecni w Stanach Zjednoczonych, czuli się mile widziani i mogli witać się ze wszystkimi.

Aby Latynosi czuli się odpowiedzialni i zdolni do przekazywania czynami i słowami tego, co najlepsze w naszych wartościach, tradycjach i kulturze. Abyśmy poprzez nasze codzienne działania byli budowniczymi lepszego Kościoła i lepszego społeczeństwa.

AutorMario Paredes

Dyrektor wykonawczy SOMOS Community Care

Gospel

Świątynia serca. Trzecia niedziela Wielkiego Postu

Joseph Evans komentuje czytania na trzecią niedzielę Wielkiego Postu, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-29 lipca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Dramatyczny czyn Jezusa polegający na wypędzeniu kupców ze Świątyni - temat Ewangelii na dzisiejszą niedzielę - przyniósł mu nienawiść władz, które czerpały korzyści finansowe z tego handlu, ale podziw ludzi. Dlatego czytamy: "Gdy był w Jerozolimie na święto Paschy, wielu uwierzyło w jego imię, widząc znaki, które czynił.". Ale zaskakujące jest to, co ewangelista mówi nam dalej: "Ale Jezus nie powierzył się im, ponieważ znał ich wszystkich i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku, ponieważ wiedział, co jest w każdym człowieku.". Jezus znał ich wszystkich... wiedział, co jest w człowieku. Jezus, jako Bóg, zna nas od wewnątrz. On nas stworzył.

On zna nasze najskrytsze myśli. Wie na przykład, kiedy stajemy się jaskinią złodziei zamiast domem modlitwy. Powiedziano nam: "I sporządził bicz ze sznurów, i wypędził wszystkich ze świątyni, owce i woły; a kantorom rozrzucił monety i wywrócił ich stoły; a tym, którzy sprzedawali gołębie, powiedział: "Zabierzcie to stąd; nie czyńcie z domu mego Ojca targowiska".". On zna bydło i owce, które trzeba z nas wypędzić: te zwierzęce pragnienia, ponieważ często zachowujemy się jak nieme bestie. Być może będzie musiał przewrócić nasze monety od kantorów, tak jak Bóg czasami pozwala na ruinę finansową, ponieważ jest to dla nas dobre. Myślimy, że będziemy bezpieczni, gromadząc bogactwo, a to tylko prowadzi nas z dala od Boga. 

Bóg wie, co jest w naszym sercu. Pierwsze czytanie mówi o Dziesięciu Przykazaniach, które są jak mapa prowadząca do Boga. Czy mamy je w naszych sercach? Czy znamy Dziesięć Przykazań? Czy Bóg znalazłby je w naszych sercach? Szczere pragnienie życia nimi, a nie serce, które jest tak naprawdę "rynkiem", ponieważ zawsze myślimy o tym, co chcielibyśmy kupić i posiadać, lub co chcemy sprzedać, aby się wzbogacić. Nasze serca powinny starać się być świątyniami Boga, domami, sercami modlitwy, w których przykazania zajmują uprzywilejowane miejsce. 

W jakim stopniu naszym priorytetem jest bycie dobrym człowiekiem? Kochać Boga ponad wszystko, czcić Jego imię, święcić niedzielę, szanować naszych rodziców, szanować życie i przeciwstawiać się przemocy, żyć w czystości naszą seksualnością tak, jak chce tego Bóg, być uczciwym w tym, co mówimy, oderwać się od dóbr materialnych... Przykazania prowadzą nas do świętości i szczęścia, udoskonalonych przez nauczanie Jezusa w Ewangeliach. Wtedy zobaczysz, że nasze serca są prawdziwymi świątyniami, które oddają chwałę Bogu, w których ma On przyjemność mieszkać.

Homilia na temat czytań z trzeciej niedzieli Wielkiego Postu

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.