Inicjatywy

Modlitwy za wrogów. Ukraina i Ziemia Święta

W kontekście wojny i przemocy szczególnie mocno wybrzmiewa jedno ze zdań Jezusa Chrystusa z Kazania na Górze: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują". (Mt 5:44). Dziś w różnych częściach świata są chrześcijanie, którzy starają się żyć zgodnie z tym przykazaniem.

Loreto Rios-10 kwietnia 2024-Czas czytania: 4 minuty

Ze względu na różne wojenne konfrontacje, które mają obecnie miejsce w różnych częściach naszej planety, papież Franciszek kilkakrotnie potwierdził, że żyjemy w czasach, w których nie ma już nic do stracenia. "III wojna światowa w kawałkach". 24 lutego wojna na Ukrainie skończyła dwa lata, a 7 października 2023 r. wybuchł kolejny konflikt w Ziemi Świętej między Izraelem a Palestyną, który wydaje się być dopiero początkiem kolejnej długiej wojny.

Kochanie swoich wrogów

Jak mogą zachować się chrześcijanie, którzy znaleźli się w takiej sytuacji? Ksiądz Mateusz Adamski, polski kapłan, który obecnie jest proboszczem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kijowie (Ukraina) i wicerektorem seminarium im. Redemptoris MaterJest jasne, że ostatnie dwa lata, choć pełne cierpienia, były również "... czasem wielkiej nadziei na przyszłość".czas łaski"w którym "byliśmy w stanie naprawdę dotknąć żywego Boga".

Pomimo obaw, że "ludzie są zmęczeni psychicznie"i że "Jest kilku parafian, których mamy w wojsku"Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kijowie podjęła ważną inicjatywę: wspólnotową modlitwę za nieprzyjaciół. Ponieważ w kontekście wojny, jak komentuje ojciec Mateusz, "wzywa do refleksji nad przykazaniem miłości nieprzyjaciela"i to"przejawia się szczególnie we wspólnych modlitwach z ludem Bożym za naszych wrogów".

Ojciec Mateusz wyjaśnia: "przykazanie Kazania na Górze"sprawił, że parafianie doświadczyli oczyszczenia".w ich podróży wiary, nawet jeśli oznacza to pójście wbrew sobie."i to"umacnia ich w wierze poprzez wspólną modlitwę".

Naśladowanie przebaczenia Chrystusa

To samo odnosi się do ojca Omnesa Pedro ZafraJest on wikariuszem parafialnym tej samej parafii w Kijowie, który przebywa na Ukrainie od ponad dziesięciu lat. Ten kapłan z Kordoby wyjaśnia, żeNieustanna modlitwa za wrogów w naszej wspólnocie parafialnej jest na porządku dziennym."i wskazuje w szczególności, że na co dzień ".W każdej Eucharystii, szczególnie w modlitwie wiernych, modlimy się za wszystkich, którzy stracili życie w tym konflikcie, za walczących, o pokój na Ukrainie, o pokój na świecie.". Podkreśla, że społeczność modli się, aby ".Pan niech odmieni serca naszych wrogów, a przede wszystkim niech odmieni także nasze serca.". 

Ponadto w każdą niedzielę prowadzą adorację Najświętszego Sakramentu, podczas której modlą się o pokój, a w każdy piątek, podczas Drogi Krzyżowej, polecają swoich prześladowców. "Prosimy Pana, aby pomógł nam wejść w to cierpienie, w ten krzyż. Tak jak On sam, gdy byliśmy Jego wrogami, wstawiał się za nami u Ojca, mówiąc: "Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią", tak i my musimy czynić to samo. To jest misja każdego chrześcijanina i jest to również nasza misja, i widzimy, że jest to coś fundamentalnego, przede wszystkim nadanie sensu cierpieniu, ponieważ wiele razy koncentrujemy się bardziej na tym, co jest ludzką sprawiedliwością. Ale sprawiedliwość Jezusa Chrystusa to ta, która modli się za nieprzyjaciół, która jest w stanie odpowiedzieć na zło dobrem, odpowiedzieć na zło modlitwą."mówi.

Jako przykład przebaczenia ojciec Pedro Zafra podaje przykład bliskiego świadectwa, kiedy starsze małżeństwo z sześciorgiem dzieci straciło jedno z nich, które walczyło na froncie. "Na pogrzebie zarówno jego rodzice, jak i bracia powiedzieli publicznie: "Przebaczamy naszym wrogom, przebaczamy tym, którzy zabili naszego syna i naszego brata". Jest to również świadectwo tego, jak Pan działa w sercu każdego człowieka, że pomimo nienawiści, która jest na porządku dziennym, są również te cuda, w których doświadczamy, że Bóg jest dobry i że Bóg jest obecny i nie pozostawia nas samych, ale objawia swoją obecność i miłość poprzez tę trudną sytuację, w której czujemy się wspierani, czujemy się pocieszeni przez Jezusa Chrystusa. Co więcej, poprzez sakramenty, poprzez Eucharystię i spowiedź, możemy uzyskać dostęp do tego przebaczenia, możemy zobaczyć, jak Pan zmienia również nasze serca.".

Również w Rosji promowane są propozycje modlitwy o pokój. W maju 2022 r. w Moskwie odbyła się wspólnotowa modlitwa różańcowa w intencji pokoju w bezpośredniej łączności z papieżem Franciszkiem z Watykanu. W stolicy Rosji ceremonii przewodniczył abp Paolo Pezzi, arcybiskup metropolita Matki Bożej w Moskwie od 2007 r., a wzięło w niej udział ponad sto osób.

"Musimy również modlić się za winnych".

Modlitwy o pokój nie ograniczają się do wojny na Ukrainie. Fray Manuel należy do Kustodii Ziemi Świętej, zakonu założonego przez św. Franciszka z Asyżu, któremu Stolica Apostolska powierzyła strzeżenie miejsc, które były świadkami Wcielenia Chrystusa, i wyjaśnia, że "... Kustodia Ziemi Świętej jest miejscem pokoju i pokoju na świecie.W moim sanktuarium w Bethphage, które ma chrześcijańską dzielnicę zbudowaną przez Kustodię i które znajduje się w dość radykalnej dzielnicy arabskiej, we wtorki, czwartki i soboty spotykamy się na modlitwie różańcowej w intencji pokoju. To wzruszające widzieć chrześcijan, głównie Palestyńczyków, którzy spotykają się przekonani, że pokój jest możliwy, jeśli potrafimy pozostać zjednoczeni w Bogu pokoju i że Maryja, Królowa Pokoju, jest naszą siłą.".

Ponadto w Ziemi Świętej odbyło się kilka dni modlitw o pokój i nieprzyjaciół. 

W pierwszych dniach konfliktu, 17 października 2023 r., mnisi benedyktyńscy mieszkający na Górze Syjon zorganizowali dzień modlitwy w Bazylice Zaśnięcia, pod hasłem Kościół pod krzyżem. Bazylika była otwarta przez dwadzieścia cztery godziny, począwszy od północy 17 października. W ciągu dnia o 7:30 odprawiono Eucharystię i odczytano wszystkie psalmy z Biblii (w sumie 150), podczas gdy młodzi ludzie modlili się modlitwą inspirowaną modlitwami z Taizé.

W tej inicjatywie nie zabrakło modlitwy za wrogów, ponieważ, powiedział opat benedyktynów, ojciec Nikodem Schnabel, "Wierzymy, że każdy człowiek jest stworzony na obraz Boga. Nawet morderca, nawet osoba, która popełniła straszne grzechy, nadal jest człowiekiem, osobą stworzoną na obraz Boga. Wszyscy modlimy się za ofiary, ale musimy też modlić się za winnych! Módlmy się za ludzi, którzy popełnili niewypowiedziane zbrodnie, którzy zabili, aby zdali sobie sprawę z tego, co zrobili, pokutowali i prosili o przebaczenie oraz znaleźli Boże miłosierdzie.". 

Kultura

Język "inkluzywny" zaczyna się cofać w Niemczech

Po latach prób zaszczepienia takiego języka w szkołach, mediach i administracji publicznej, niektóre z nich zaczęły się ostatnio wycofywać.

José M. García Pelegrín-9 kwietnia 2024-Czas czytania: 4 minuty

1 kwietnia w Bawarii wszedł w życie zakaz używania tzw. języka inkluzywnego, zarówno w edukacji (w szkołach i na uniwersytetach), jak i w administracji publicznej.

W połowie marca rząd regionalny zatwierdził rozszerzenie rozporządzenia, które jeszcze wcześniej zobowiązywało oficjalne organy - w tym szkoły państwowe, które stanowią zdecydowaną większość - do stosowania oficjalnych niemieckich zasad pisowni, które nie przewidują takiego inkluzywnego języka.

Teraz nowa zasada idzie o krok dalej, wyraźnie zakazując różnych sposobów wyrażania takiej "inkluzywności" lub "neutralności".

Aby zrozumieć zakres tego rozporządzenia, należy wyjaśnić, że w Niemczech kompetencje w zakresie używania języka w organach publicznych przysługują organom publicznym. Kraje związkowe (Stany Skonfederowane), a nie do Bund (rząd centralny, w Hiszpanii nazywany państwem).

Niemiecka Rada Ortograficzna

Po drugie, w świecie niemieckojęzycznym nie istnieje "Akademia Języka Niemieckiego". Istnieje "Niemiecka Rada Ortograficzna", która definiuje się jako "międzyrządowy organ odpowiedzialny za utrzymanie jednolitości pisowni w świecie niemieckojęzycznym i dalszy jej rozwój w razie potrzeby w oparciu o zasady pisowni".

Liczy 41 członków z siedmiu krajów lub regionów (Niemcy, Austria, Szwajcaria, Liechtenstein, Autonomiczna Prowincja Bolzano-Alto Adige i Niemieckojęzyczna Wspólnota Belgii). Luksemburg jest członkiem z prawem głosu, ale bez prawa głosu. W połowie grudnia 2023 r. Rada ponownie zdecydowała o nieuwzględnianiu "znaków specjalnych" w niemieckich zasadach pisowni. 

Z drugiej strony, język "inkluzywny" zaczął być wyrażany z podziałem na płcie ("Zuschauerinnen und Zuschauer": "widzowie"); ale ze względu na ekonomię językową - w oficjalnej broszurze organu publicznego stwierdzono nawet, że w obozach koncentracyjnych "narodowi socjaliści torturowali żydowskie kobiety i mężczyzn" - szukano innych sposobów wyrażenia tego, takich jak "znaki specjalne", o których wspomina Rada.

Postacie te obejmują formy takie jak Zuschauer_innen, ZuschauerInnen, Zuschauer*innen lub, który stał się ostatnio bardziej rozpowszechniony i został przyjęty przez dużą liczbę mediów, dwa punkty pośrednie: Zuschauer:innen. 

Jak wymawia się te słowa, na przykład "Zuschauer:innen"? Kiedy zjawisko to pojawiło się po raz pierwszy, można było zaobserwować - głównie w radiu i telewizji - dwa sposoby wymawiania tego słowa: albo z krótką pauzą, albo z dźwiękiem "okluzyjnym" (rodzaj "ataku czkawki", według jego przeciwników).

Jednak również w tym przypadku obowiązuje zasada ekonomii mowy: w ostatnich czasach coraz mniej jest tej pauzy lub dźwięku okluzyjnego. W rezultacie wymawia się "Zuschauerinnen", żeńską liczbę mnogą. Zamiast włączenia, osiągnięto coś przeciwnego: niezamierzone (?) wykluczenie rodzaju męskiego, a może jest to celowa próba zastąpienia "rodzaju męskiego" "rodzajem żeńskim"?

Nic dziwnego, że ze względu na ostatecznie uciążliwą i niejednoznaczną naturę tego języka, duża liczba "zwykłych" obywateli go odrzuca; wszystkie ankiety na ten temat pokazują wysoki odsetek osób, które sprzeciwiają się tego typu "postaciom".

Populacja przeciwna językowi integracyjnemu

Według "Barometru trendów RTL/ntv" (lipiec 2023 r.) prawie trzy czwarte (73%) jest przeciwnych takiemu językowi. Tylko 22% respondentów uważa, że to dobrze, że ludzie mówią lub piszą w ten sposób.

W podziale na płeć, mężczyźni są bardziej przeciwni (77% przeciw, 18% za) niż kobiety (70% do 26%). Jedyną grupą, w której większość jest za, są zwolennicy partii "Zieloni" (58%). 

Biorąc pod uwagę te liczby, próba narzucenia tego języka przez praktycznie wszystkie media - z państwowym radiem i telewizją na czele - a także przez administrację publiczną, pomimo sprzeciwu większości społeczeństwa, jest mało zrozumiała.

Jednak niektóre organy administracji publicznej już zaczynają się wycofywać, o czym świadczy decyzja podjęta przez Bawarię.

Ale nie był to jedyny przypadek: na przykład kraj związkowy Hesja ogłosił, że w oficjalnej korespondencji będzie używał wyłącznie "znormalizowanego i zrozumiałego języka", w oparciu o wytyczne Niemieckiej Rady Ortografii.

Już wcześniej, w 2021 r., regionalne ministerstwo (odpowiednik "rady") edukacji i kultury Saksonii zdecydowało, że język "inkluzywny" nie będzie używany w szkołach i organach nadzoru szkolnego.

Ministerstwo potwierdziło to w lipcu 2023 r., rozszerzając dyrektywę dekretem: odnosi się również do Niemieckiej Rady Ortografii, która według saksońskiego ministerstwa "wskazuje, że język pisany musi być wolny od barier i uwzględniać osoby, które mają trudności z czytaniem lub pisaniem nawet prostych tekstów, a także tych, którzy uczą się niemieckiego jako drugiego lub obcego języka".

Język integracyjny w krajach związkowych

Niedawno platforma "Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND)" opublikowała przegląd stanu rzeczy w krajach związkowych. Według tego raportu Szlezwik-Holsztyn również zakazuje używania znaków specjalnych, tj. jeśli uczeń użyje ich na egzaminie, jest to uważane za "błąd".

To samo dotyczy Saksonii-Anhalt, gdzie jego używanie jest również karalne. Dzieje się tak pomimo faktu, że ministerstwo edukacji Saksonii-Anhalt ziemia Ministerstwo poinformowało RND, że stara się używać terminów neutralnych pod względem płci: administracja używa formy żeńskiej i męskiej od 1992 roku.

Pozostałe jedenaście krajów związkowych zajmuje bardziej otwarte stanowisko w kwestii języka inkluzywnego. Na przykład regionalne ministerstwo kultury w Dolnej Saksonii podkreśla: "Ważne jest, aby w sektorze szkolnym wszyscy ludzie - niezależnie od ich tożsamości płciowej - czuli, że są właściwie traktowani.

Celem jest wybór "zrozumiałego języka, który nikogo nie dyskryminuje". Według RND podobny pogląd panuje w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Nadrenii-Palatynacie.

Tylko dwa kraje związkowe, Brema i Saara, wyraźnie opowiadają się za stosowaniem takich znaków specjalnych, a administracja publiczna tych krajów związkowych to robi.

Zasoby

"Albowiem aż do tego czasu nie rozumieli Pisma, że miał powstać z martwych".

W tym artykule analizowany jest fragment Ewangelii J 20:9: "Albowiem aż do tego czasu nie rozumieli Pisma, że powstanie z martwych".

Rafael Sanz Carrera-9 kwietnia 2024-Czas czytania: 9 minuty

Po opowiedzeniu wydarzeń związanych ze zmartwychwstaniem (J 20, 1-9), Jan czuje się zmuszony przeprosić za swoją niewiarę i kończy wyjaśnieniem: "Albowiem aż do tego czasu nie rozumieli Pisma, że zmartwychwstał" (J 20, 9). Tymi słowami ewangelista wyjaśnia, dlaczego dopiero teraz, w obliczu pustego grobu i złożonych lnianych obrusów, obaj uczniowie ("mieli": w liczbie mnogiej: Piotr i Jan) uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa. To pojęcie zostało już przewidziane w J 2:22: "Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wypowiedział Jezus".

Idea ta nie jest wyjątkowa dla Jana, jak widzimy w słowach Jezusa skierowanych do uczniów w Emaus: "Wtedy rzekł do nich: "Jakże jesteście głupi i tępi, że wierzycie w to, co powiedzieli prorocy! Czyż nie było konieczne, aby Mesjasz to wycierpiał i tak wszedł do swojej chwały?". I zaczynając od Mojżesza i wszystkich proroków, wyjaśnił im, co było powiedziane o Nim we wszystkich Pismach [...]. I rzekł im: "To wam powiedziałem, gdy byłem z wami, aby się wypełniło wszystko, co napisane jest o mnie w Prawie Mojżesza i u Proroków, i w Psalmach". Wtedy otworzył ich umysły, aby zrozumieli Pisma.. I rzekł do nich: "Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie..." (Łukasza 24:25-27, 44-46).

Tę samą potrzebę zrozumienia Pisma Świętego w celu właściwej interpretacji śmierci i zmartwychwstania Chrystusa odnajdujemy u Pawła: "Przekazałem wam bowiem przede wszystkim to, co i ja otrzymałem, że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem i że został pogrzebany, i że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem" (1 Koryntian 15:3-4).

Jednak Ewangelia Jana nie wspomina żadnego fragmentu Pisma Świętego, z którego można by wywnioskować, że Pan miał powstać z martwych. Musimy więc szukać takich odniesień w innych fragmentach Nowego Testamentu mówiących o zmartwychwstaniu. Tak więc znajdujemy:

  • Psalm 2, 7 cytowany w Dziejach Apostolskich 13, 32-37: o zmartwychwstaniu i wiecznym panowaniu Dawida. W egzegezie tych dwóch tekstów Jezus wyłania się jako obiecany mesjański król, Syn Boży, którego zmartwychwstanie wypełnia boskie obietnice, zwłaszcza dotyczące wiecznego i powszechnego panowania Jego Syna.
  • Psalm 16, 10 cytowany w Dziejach Apostolskich 2, 27ff i Dziejach Apostolskich 13, 35: o niezniszczalności zmartwychwstałego ciała. Fragmenty te są ze sobą powiązane, aby odnieść zmartwychwstanie Jezusa do niezniszczalności ciała Mesjasza.
  • Psalm 110, 1.4 wspomniany w Liście do Hebrajczyków 6, 20: o zmartwychwstaniu i wiecznym kapłaństwie Melchizedeka. Oba fragmenty biblijne odnoszą się do zmartwychwstania Jezusa i Jego roli jako wiecznego Najwyższego Kapłana według porządku Melchizedeka.
  • W Izajasza 53, 10-12 odnosi się do Rzymian 4, 25: o zmartwychwstaniu Jezusa i jego powszechnym zbawczym znaczeniu. Te fragmenty z Izajasza 53 i Rzymian 4 są powiązane w chrześcijańskim rozumieniu zmartwychwstania Jezusa i jego znaczenia dla zbawienia ludzkości.
  • W Ewangelii Mateusza 16, 21; 17, 23; 20, 19 (i par.) znajdujemy przepowiednie Jezusa dotyczące Jego zmartwychwstania. Są to przepowiednie samego Jezusa dotyczące Jego śmierci i zmartwychwstania.

Zanim zaczniemy szczegółowo studiować każdy fragment, warto podkreślić dwa kluczowe aspekty tych tekstów Starego Testamentu w odniesieniu do zmartwychwstania Jezusa.

1) Niedostatek i niejasność cytatów. W Nowym Testamencie znajdujemy niewiele odniesień do Starego Testamentu wspierających zmartwychwstanie Jezusa. Fragmenty te, oprócz tego, że nie są obfite, są niejasne i na pierwszy rzut oka nie wydają się być związane ze zmartwychwstaniem. W rzeczywistości dla dr. William Lane CraigTo właśnie ta trudność doprowadziła wielu uczonych do odrzucenia XIX-wiecznego poglądu, że uczniowie uwierzyli, iż Jezus zmartwychwstał, czytając takie fragmenty Starego Testamentu. W rzeczywistości droga uczniów była odwrotna: od dowodów zmartwychwstania do głębszego zrozumienia Pisma Świętego.

2. nowatorska perspektywa. Pojawia się tu jednak interesujący paradoks: przed uwierzeniem w zmartwychwstanie Jezusa nikt nie zinterpretowałby tych tekstów Starego Testamentu w ten sposób. Dopiero po zweryfikowaniu autentyczności zmartwychwstania uczniowie zwrócili się do Starego Testamentu w poszukiwaniu tekstów pomocniczych. Wymagało to odczytania tych fragmentów w innowacyjny sposób, z perspektywy, której nie uznaliby za uzasadnioną bez przekonania, że Jezus zmartwychwstał. W ten sposób zmartwychwstanie Jezusa zmieniło interpretację starożytnych tekstów: stało się kluczem hermeneutycznym, który oświetla cały Stary Testament.

Ostatnie ważne wyjaśnienie: chociaż biblijne odniesienia do zmartwychwstania Jezusa Chrystusa są nieliczne i niejasne, cztery główne tematy, do których się odnoszą - wieczne panowanie Dawida, niezniszczalność i zwycięstwo nad śmiercią, wieczne kapłaństwo Melchizedeka i usprawiedliwienie przez jego ofiarę - dostarczają nam hermeneutycznego klucza do zrozumienia całego Pisma Świętego. Te cztery tematy w pewnym sensie funkcjonują jako narzędzia interpretacyjne dla setek fragmentów Starego Testamentu. Przyjrzyjmy się im pokrótce.

Zmartwychwstanie i wieczne panowanie Dawida

Z jednej strony mamy Psalm 2, który przedstawia namaszczenie mesjańskiego króla, tj. przeznaczonego do panowania nad narodami. W tym kontekście werset 7 mówi: "Ogłoszę dekret Pana; powiedział do mnie: 'Jesteś moim synem; dziś cię zrodziłem'". Koronacja i namaszczenie króla w Izraelu było uroczystym i znaczącym wydarzeniem, ponieważ jego inwestytura stanowiła boskie uznanie jego autorytetu.

W Psalmie 2 obecne są dwie wielkie obietnice mesjańskie: uniwersalne królowanie i boskie synostwo, które leży u jego podstaw. Obietnice te, choć odnoszą się do dynastii Dawida, wypełnią się dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Tak rozumieli to Paweł i Barnaba, którzy w swoim nauczaniu w Antiochii łączyli Psalm 2 z Jezusem Chrystusem i Jego zmartwychwstaniem: "Przynosimy wam dobrą nowinę, że obietnicę, którą Bóg dał naszym ojcom, wypełnił wobec nas, swoich dzieci, wzbudzając Jezusa z martwych. Tak jest napisane w drugim psalmie: "Ty jesteś moim Synem, dziś Cię zrodziłem". A to, że wzbudził Go z martwych, aby nigdy nie powrócił do zepsucia, jest wyrażone w ten sposób: "Wypełnię wobec ciebie święte i pewne obietnice dane Dawidowi" [Iz 55:3]. Dlatego w innym miejscu mówi: "Nie pozwolisz, aby Twój święty doświadczył zepsucia" [Ps 16:10]. Dawid ... doświadczył zepsucia. Ale ten, którego Bóg wskrzesił, nie doznał zepsucia" (Dz 13:32-37). Argumentują, że zmartwychwstanie Jezusa stanowi wypełnienie Bożych obietnic danych Dawidowi, że da mu tron na wieki (Dz 13:36-37). Tak więc, gdy obietnice te wypełniają się w Jezusie, staje się on prawdziwym spadkobiercą tronu Dawida; prawdziwym Królem, Synem Bożym z Psalmu 2.

Boże obietnice przyznania wiecznego potomstwa królowi Dawidowi znajdują się w wielu miejscach Starego Testamentu W ten sposób widzimy, jak zmartwychwstanie Jezusa jest wydarzeniem, które łączy Stary i Nowy Testament, objawiając wierność Boga Jego obietnicom i Jego odkupieńczy plan dla ludzkości poprzez Jezusa Chrystusa.

Niezniszczalność zmartwychwstałego ciała

Fragmenty Psalmu 16 oraz Dziejów Apostolskich 2 i 13 są ze sobą powiązane, aby podkreślić, w jaki sposób zmartwychwstanie wypełnia proroctwa o nieuszkodzeniu ciała Mesjasza.

Psalm 16, 10 głosi: "Bo nie porzucisz mnie w krainie umarłych, ani nie pozwolisz, by Twój wierny ujrzał zepsucie". Werset ten jest dwukrotnie cytowany w Dziejach Apostolskich 2:27,31, aby podkreślić, że Bóg nie pozwoli, aby Jego Święty doświadczył zepsucia: "Bo nie porzucisz mnie w miejscu umarłych, ani nie pozwolisz, aby Twój Święty doświadczył zepsucia. Nauczyłeś mnie ścieżek życia, napełnisz mnie radością przed swoim obliczem. Bracia, pozwólcie, że powiem wam szczerze: patriarcha Dawid umarł i został pochowany, a jego grób jest wśród nas do dziś. Ponieważ jednak był prorokiem i wiedział, że Bóg złożył mu przysięgę, iż posadzi na swoim tronie jednego z jego potomków, przewidując to, mówił o zmartwychwstaniu Mesjasza, mówiąc, że nie pozostawi go w miejscu umarłych i że jego ciało nie ulegnie zepsuciu" (Dz 2, 27-31). Piotr konkluduje, że - podobnie jak patriarcha Dawid, który umarł i został pochowany - psalm prorokuje o zmartwychwstaniu Mesjasza.

Należy zauważyć, że chociaż sam psalm nie dotyczy zmartwychwstania, ale uniknięcia śmierci, Piotr nadaje psalmowi nową interpretację, mówiąc, że przepowiada on zmartwychwstanie Mesjasza. Ta nowatorska interpretacja jest możliwa dopiero po wydarzeniu zmartwychwstania; wcześniej nie byłaby uzasadniona.

Istnieje również inne odniesienie do Psalmu 16:10 w Dziejach Apostolskich 13:35-37, jak już widzieliśmy, gdzie podobny argument dotyczy zmartwychwstania jako warunku wstępnego dla niezniszczalności ciała. Krótko mówiąc, niezniszczalność ciała Jezusa i Jego zwycięstwo nad śmiercią są nierozerwalnie związane z Jego zmartwychwstaniem.

Zmartwychwstanie i wieczne kapłaństwo Melchizedeka

Zarówno Psalm 110, jak i List do Hebrajczyków 6 odnoszą się do postaci Jezusa i Jego roli jako Najwyższego Kapłana według porządku Melchizedeka.

Psalm 110 rozpoczyna się boskim zaproszeniem: "Pan przemówił do Pana mego: 'Siądź po prawicy mojej, a nieprzyjaciół twoich uczynię podnóżkiem stóp twoich'". Tutaj Pan (Bóg Ojciec) zaprasza Mesjasza (Chrystusa) do zajęcia honorowego miejsca i autorytetu po Jego prawicy. Pozycja ta symbolizuje wywyższenie i władzę Mesjasza nad wszystkimi rzeczami. Jest to zatem psalm królewski i mesjański.

Później w w. 4 mówi: "Pan przysiągł i nie żałuje: 'Ty jesteś wiecznym kapłanem według obrządku Melchizedeka'". Właśnie mówił o autorytecie Mesjasza jako króla (w. 1), a teraz o jego roli jako kapłana. Połączenie tych dwóch funkcji jest znaczące, ponieważ stwierdza, że Mesjasz będzie "wiecznym kapłanem według obrządku Melchizedeka", tajemniczej postaci, opisanej w Starym Testamencie jako kapłan Boga Najwyższego i król Salemu (Jerozolimy). Odniesienie to jest kluczowe, ponieważ sprawował on funkcje kapłańskie przed ustanowieniem kapłaństwa lewickiego.

List do Hebrajczyków 6:20 odnosi się do Jezusa jako wiecznego Najwyższego Kapłana według porządku Melchizedeka. Ma to głębokie implikacje. Kiedy Jezus zmartwychwstaje i wstępuje do nieba, wchodzi do niebiańskiego sanktuarium, które nie zostało stworzone ludzkimi rękami. Niesie ze sobą własną krew jako ofiarę za grzech, podobną do roli arcykapłana w Starym Testamencie podczas Dnia Pojednania. Wzmianka o "obrzędzie Melchizedeka" wskazuje, że Jezus po swoim zmartwychwstaniu sprawuje swoje kapłaństwo w sposób wyższy i wieczny, wykraczając poza system lewicki. Jego ofiara jest doskonała i kompletna. Zarówno w Jego autorytecie jako Króla, jak i w Jego funkcji kapłańskiej według porządku Melchizedeka, ukazana jest Jego boskość i Jego centralna rola w odkupieniu ludzkości.

Zmartwychwstanie Jezusa i jego uniwersalne znaczenie zbawcze

Izajasz 53:10-12 mówi: "Pan chciał go zmiażdżyć cierpieniem i oddać jego życie jako ofiarę przebłagalną: ujrzy swoje potomstwo, przedłuży swoje lata, to, co Pan zechce, będzie mu się dobrze powodziło. Przez trudy swej duszy ujrzy światło, sprawiedliwi nasycą się wiedzą. Mój sługa usprawiedliwi wielu, ponieważ poniósł ich zbrodnie. Dam mu mnóstwo za jego udział i będzie miał mnóstwo za swój łup. Ponieważ wystawił swoje życie na śmierć i został zaliczony do grzeszników, wziął na siebie grzech wielu i wstawił się za grzesznikami". W tym fragmencie odkrywamy dwie rzeczy. Z jednej strony Izajasz prorokuje tutaj o Słudze Cierpiącym, postaci mesjańskiej - która od razu została skojarzona z Jezusem - który będzie cierpiał i odda swoje życie jako przebłaganie za grzechy ludu. Z drugiej strony, potężna idea, że pomimo narażenia swojego życia na śmierć i bycia zaliczonym do grzeszników, zostanie on wywyższony: "ujrzy światło... przedłuży swoje lata": symbolizuje to zmartwychwstanie jako triumf nad śmiercią i gwarancję życia wiecznego.

Z drugiej strony, List do Rzymian 4, 24-25 mówi: "My, którzy wierzymy w tego, który został wzbudzony z martwych, Jezusa Chrystusa, Pana naszego, który został wydany za nasze grzechy i zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia". Tutaj apostoł Paweł po mistrzowsku łączy zmartwychwstanie Jezusa z naszym usprawiedliwieniem. Jezus został wydany za nasze grzechy, ale zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia. Oznacza to, że Jego zmartwychwstanie potwierdza Jego dzieło odkupienia i Jego rolę jako Baranka Bożego, który gładzi grzech świata.

Związek między tymi dwoma fragmentami polega na tym, że oba mówią o cierpieniu, śmierci i wywyższeniu Sługi (Jezusa). Zmartwychwstanie Jezusa nie tylko potwierdza Jego tożsamość jako Cierpiącego Sługi z Księgi Izajasza, ale jest także potwierdzeniem wypełnienia Jego zbawczej misji. Rzeczywiście, ofiara Jezusa - jako wiecznego Arcykapłana - została przyjęta przez Ojca jako doskonała ofiara za nasze grzechy.

Przepowiednie Jezusa dotyczące jego zmartwychwstania

Mateusz, w szczególności, przedstawia nam trzy kluczowe momenty, w których Jezus ogłosił swoje przeznaczenie i zmartwychwstanie oraz to, jak uczniowie zareagowali na te przepowiednie.

W Ewangelii Mateusza 16, 21 Jezus zaczyna odsłaniać - w drodze do Jerozolima-którego czeka cierpienie, egzekucja i zmartwychwstanie trzeciego dnia. Wydaje się, że ta pierwsza przepowiednia, choć jasna w swoich warunkach, zdezorientowała uczniów, ponieważ idea cierpienia i zmartwychwstania nie dotarła do ich umysłów.

Zamieszanie utrzymuje się nawet po drugiej przepowiedni, opisanej w Ewangelii Mateusza 17:23. Po cudownym objawieniu na Górze Przemienienia Jezus powtarza swoją nadchodzącą zagładę, ale pomimo tego, że jest bardziej zaznajomiony z tą ideą, nawet trzej najbliżsi mu ludzie jej nie rozumieją.

W trzeciej przepowiedni - Mateusza 20:19 - Jezus dodaje konkretne szczegóły dotyczące jego wydania poganom i jego losu na krzyżu. Jednak nawet po tym dodatkowym wyjaśnieniu uczniowie nadal nie rozumieją rzeczywistości tego, co Jezus im ogłasza.

To dlatego Jan mówi nam: "Bo aż do tego czasu nie rozumieli Pisma, że zmartwychwstanie" (J 20:9). Rzeczywiście, uczniowie nie zrozumieli Pisma Świętego i przepowiedni Jezusa o Jego zmartwychwstaniu, aż do wydarzeń samego zmartwychwstania. Pomimo jasnych przepowiedni Jezusa, uczniowie w pełni zrozumieli ich znaczenie dopiero po zmartwychwstaniu. Dopiero wtedy zaczęli rozumieć, w jaki sposób Pismo Święte zgadza się z przepowiedniami Jezusa o zmartwychwstaniu.

Wniosek

Zmartwychwstanie Jezusa staje się kluczem hermeneutycznym, który oświetla całe Pismo Święte. Ta innowacyjna perspektywa interpretacyjna pojawia się po wydarzeniu zmartwychwstania, które skłoniło uczniów do poszukiwania tekstów Pisma Świętego na jego poparcie. Co więcej, chociaż odniesienia do zmartwychwstania są nieliczne, tematy, których dotyczą - wieczne panowanie Dawida, niezniszczalność, wieczne kapłaństwo Melchizedeka i usprawiedliwienie - dostarczają narzędzi interpretacyjnych, dzięki czemu działają jako klucze do zrozumienia wielu fragmentów Starego Testamentu.

AutorRafael Sanz Carrera

Doktor prawa kanonicznego

Watykan

Watykan publikuje długo oczekiwany dokument na temat godności ludzkiej

Na konferencji prasowej poświęconej prezentacji dokumentu, kardynał Fernández wyraził nadzieję, że tekst ten będzie miał takie same reperkusje jak "Fiducia supplicans".

Andrea Acali-8 kwietnia 2024-Czas czytania: 9 minuty

Długo oczekiwane oświadczenie Dykasterii ds. Doktryny Wiary zostało opublikowane.Dignitas infinita"na temat godności ludzkiej". Prefekt, kardynał Fernandez, w swoim wystąpieniu przypomniał, że przygotowanie dokumentu zajęło pięć lat, ze znaczną końcową modyfikacją, "aby odpowiedzieć na prośbę Ojca Świętego, który wyraźnie wezwał do skupienia uwagi na obecnych poważnych naruszeniach godności ludzkiej w naszych czasach, w następstwie encykliki "...".Fratelli tuttiDramat ubóstwa, sytuacja migrantów, przemoc wobec kobiet, handel ludźmi i wojna.

Deklaracja przypomina, że "poszanowanie godności każdego człowieka jest nieodzowną podstawą istnienia każdego społeczeństwa, które twierdzi, że opiera się na sprawiedliwym prawie, a nie na sile władzy. To właśnie na podstawie uznania godności ludzkiej bronione są podstawowe prawa człowieka, które poprzedzają i leżą u podstaw wszelkiego cywilizowanego współistnienia. Do każdej poszczególnej osoby, a zarazem do każdej wspólnoty ludzkiej, należy zatem zadanie konkretnej i skutecznej realizacji godności ludzkiej, podczas gdy obowiązkiem państw jest nie tylko jej ochrona, ale także zagwarantowanie warunków niezbędnych do jej rozkwitu w integralnej promocji osoby ludzkiej".

Deklaracja składa się z czterech części: "W pierwszych trzech częściach przypomina podstawowe zasady i założenia teoretyczne w celu dostarczenia ważnych wyjaśnień, które mogą uniknąć częstego zamieszania w używaniu terminu "godność". W czwartej części przedstawia niektóre aktualne problematyczne sytuacje, w których ogromna i niezbywalna godność, która odpowiada każdej istocie ludzkiej, nie jest odpowiednio uznawana. Potępienie tych poważnych i aktualnych naruszeń godności ludzkiej jest koniecznym gestem, ponieważ Kościół żywi głębokie przekonanie, że wiara nie może być oddzielona od obrony godności ludzkiej, ewangelizacja od promowania godnego życia, a duchowość od zaangażowania na rzecz godności wszystkich istot ludzkich".

Godność człowieka

Dokument, opublikowany z okazji 75. rocznicy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, przypomina przede wszystkim, że "nieskończona godność" każdej osoby ludzkiej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, jest "niezbywalnie zakorzeniona w samej jej istocie". Jest to "godność ontologiczna", która "nigdy nie może zostać wymazana i pozostaje ważna poza wszelkimi okolicznościami, w których jednostki mogą się znaleźć". Deklaracja odnosi się następnie do trzech innych koncepcji godności: moralnej, społecznej i egzystencjalnej, które mogą zawieść, ale nigdy nie wymazują ontologicznej godności każdej istoty ludzkiej.

Kościół "głosi równą godność wszystkich istot ludzkich, niezależnie od ich statusu życiowego i cech". Głoszenie to opiera się na trzech przekonaniach: miłości Boga Stwórcy, Wcieleniu Chrystusa i przeznaczeniu człowieka powołanego do komunii z Bogiem w świetle Zmartwychwstania. Jednakże godność ludzka może zostać nadszarpnięta przez grzech: tutaj leży osobista odpowiedź każdej osoby, aby jej godność wzrastała i dojrzewała, z decydującym wkładem wiary w rozum.

Dokument Dykasterii przypomina następnie "niektóre podstawowe zasady, które muszą być zawsze przestrzegane" Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i wyjaśnia nieporozumienia, które powstały wokół pojęcia godności. Takie jak propozycja użycia definicji godności osobistej, która sugerowałaby, że tylko osoby zdolne do rozumowania byłyby uznawane za osoby. W konsekwencji "nienarodzone dziecko i niesamodzielne osoby starsze nie miałyby godności osobistej, podobnie jak osoby upośledzone umysłowo". Zamiast tego Kościół nalega na uznanie "przyrodzonej godności" każdej istoty ludzkiej. Następnie krytykuje nadużywanie pojęcia godności do "usprawiedliwiania arbitralnego mnożenia nowych praw, z których wiele jest często przeciwstawianych podstawowemu prawu do życia, tak jakby miały one gwarantować możliwość wyrażania i realizowania każdej indywidualnej preferencji lub subiektywnego pragnienia. Godność jest wówczas utożsamiana z wyizolowaną i indywidualistyczną wolnością, która stara się narzucić pewne subiektywne pragnienia i skłonności jako "prawa", gwarantowane i finansowane przez społeczność. Godność ludzka nie może jednak opierać się na czysto indywidualnych kryteriach ani być utożsamiana wyłącznie z psychofizycznym dobrostanem jednostki. Wręcz przeciwnie, obrona ludzkiej godności opiera się na konstytutywnych wymaganiach ludzkiej natury, które nie zależą ani od indywidualnej samowoli, ani od społecznego uznania. Obowiązki wynikające z uznania godności drugiego człowieka i odpowiadające im prawa, które z tego wynikają, mają zatem konkretną i obiektywną treść, opartą na wspólnej ludzkiej naturze. Bez takiego obiektywnego odniesienia pojęcie godności podlega w rzeczywistości najróżniejszym arbitralnościom i interesom władzy".

Dokument przypomina, że godność istoty ludzkiej obejmuje również zdolność do przyjmowania zobowiązań wobec innych oraz znaczenie wolności, odnosząc się do tego, co ją warunkuje, ogranicza i przesłania, a także do kwestii relatywizmu.

Podczas prezentacji Fernandez nazwał godność ludzką "fundamentalnym filarem nauczania chrześcijańskiego". Argentyński kardynał oparł się na poprzednim oświadczeniu w sprawie błogosławieństw "Fiducia supplicans", które "miało siedem miliardów odsłon w Internecie", powołując się na sondaż pokazujący, że we Włoszech, wśród osób poniżej 35 roku życia, 75% respondentów zgodziło się z tym dokumentem. "Dzisiejszy jest o wiele ważniejszy i chcielibyśmy, aby miał taki sam wpływ, ponieważ świat musi na nowo odkryć ogromne konsekwencje ludzkiej godności". Wyjaśnił jednak, że słowa te nie były samoobroną po gorących kontrowersjach z ostatnich kilku tygodni dotyczących "Fiducia supplicans".

Prefekt podkreślił "wzrost Kościoła w rozumieniu godności, aż do całkowitego odrzucenia kary śmierci, kulminacji refleksji nad nienaruszalnością ludzkiego życia" i opowiedział dwie anegdoty. Pierwsza dotyczyła wyboru tytułu: myśleli o "Poza wszelkimi okolicznościami", ponieważ jest to klucz do zrozumienia całej Deklaracji, ale potem wybrali cytat z przemówienia Jana Pawła II do osób niepełnosprawnych w 1980 roku, podczas jego pierwszej podróży do Niemiec. Drugi był osobisty, kiedy w trudnym momencie w Buenos Aires, z okazji jego nominacji na rektora Uniwersytetu Katolickiego, Bergoglio powiedział mu: "Nie, Tucho, podnieś głowę, ponieważ nie mogą odebrać ci godności...".

Ostatnia sekcja Deklaracji "odnosi się do konkretnych i poważnych naruszeń" godności ludzkiej, począwszy od "tragedii ubóstwa", która dotyka nie tylko kraje bogate i biedne, ale także nierówności społeczne: "Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni, choć w mniejszym lub większym stopniu, za tę rażącą nierówność". Jest też wojna, która "niosąc ze sobą zniszczenie i ból, podważa ludzką godność w perspektywie krótko- i długoterminowej". Oprócz powtórzenia wezwania "nigdy więcej wojny", dokument powtarza, że "ścisły związek między wiarą a godnością człowieka sprawia, że wojna oparta na przekonaniach religijnych jest sprzeczna".

Migranci

I znowu migranci, "jedne z pierwszych ofiar wielorakich form ubóstwa": ich przyjmowanie "jest ważnym i znaczącym sposobem obrony niezbywalnej godności każdej osoby ludzkiej". Handel ludźmi jest również "uważany za poważne naruszenie godności ludzkiej" i jest definiowany jako "zbrodnia przeciwko ludzkości": "Kościół i ludzkość nie mogą zrezygnować z walki z takimi zjawiskami jak handel ludzkimi organami i tkankami, seksualne wykorzystywanie dzieci, niewolnicza praca, w tym prostytucja, handel narkotykami i bronią, terroryzm i międzynarodowa przestępczość zorganizowana". Potwierdzono zaangażowanie Kościoła w walkę z plagą nadużyć seksualnych.

Przemoc wobec kobiet

Duży nacisk kładzie się na przemoc wobec kobiet: "Jest to globalny skandal, coraz bardziej rozpoznawany. Chociaż równa godność kobiet jest uznawana w słowach, w niektórych krajach nierówności między kobietami i mężczyznami są bardzo poważne, a nawet w najbardziej rozwiniętych i demokratycznych krajach konkretna rzeczywistość społeczna świadczy o tym, że kobiety często nie są uznawane za posiadające taką samą godność jak mężczyźni". Oprócz potępienia różnych form dyskryminacji, "wśród form przemocy stosowanej wobec kobiet, jak możemy nie wspomnieć o przymusie aborcji, który dotyka zarówno matkę, jak i dziecko, często w celu zaspokojenia egoizmu mężczyzn? I jak możemy nie wspomnieć o praktyce poligamii? "W tym kontekście przemocy wobec kobiet, zjawisko kobietobójstwa nie może być wystarczająco potępione. W tej kwestii zaangażowanie całej społeczności międzynarodowej musi być zwarte i konkretne".

Aborcja

Jana Pawła II w "Evangelium Vitae" i potwierdza, że "należy potwierdzić z całą mocą i jasnością, również w naszych czasach, że obrona rodzącego się życia jest ściśle związana z obroną każdego prawa człowieka". W tym sensie "wielkoduszne i odważne zaangażowanie świętej Teresy z Kalkuty w obronę każdej poczętej osoby zasługuje na pamięć".

Macierzyństwo zastępcze

Potępia "praktykę macierzyństwa zastępczego, w wyniku której niezwykle wartościowe dziecko staje się zwykłym przedmiotem": "Narusza to przede wszystkim godność dziecka", które ma "prawo, na mocy swojej niezbywalnej godności, do posiadania w pełni ludzkiego i nie sztucznie wywołanego pochodzenia oraz do otrzymania daru życia, który manifestuje jednocześnie godność dawcy i biorcy". Uznanie godności osoby ludzkiej oznacza również uznanie godności związku małżeńskiego i ludzkiej prokreacji we wszystkich jej wymiarach. W tym sensie uzasadnione pragnienie posiadania dziecka nie może zostać przekształcone w "prawo do dziecka", które nie szanuje godności samego dziecka jako odbiorcy wolnego daru życia. Jest to sprzeczne z "godnością samej kobiety, która jest zmuszana lub dobrowolnie decyduje się jej poddać. Poprzez taką praktykę kobieta odcina się od rozwijającego się w niej dziecka i staje się zwykłym środkiem służącym zyskowi lub arbitralnym pragnieniom innych".

Eutanazja

Kolejny kluczowy rozdział poświęcony jest eutanazji, "szczególnemu przypadkowi naruszenia godności ludzkiej, bardziej cichemu, ale zyskującemu coraz większą popularność. Jej cechą szczególną jest wykorzystywanie błędnego pojmowania ludzkiej godności do skierowania jej przeciwko samemu życiu". "Idea, że eutanazja lub wspomagane samobójstwo są zgodne z poszanowaniem godności osoby ludzkiej, jest szeroko rozpowszechniona. W obliczu tego faktu należy zdecydowanie potwierdzić, że cierpienie nie powoduje, że chory traci godność, która jest z natury i niezbywalnie jego własnością, ale może stać się okazją do wzmocnienia więzi wzajemnej przynależności i uświadomienia sobie cenności każdej osoby dla całej ludzkości. Z pewnością godność osoby krytycznie lub nieuleczalnie chorej wymaga odpowiedniego i koniecznego wysiłku ze strony wszystkich, aby złagodzić jej cierpienie poprzez odpowiednią opiekę paliatywną i unikanie jakiegokolwiek uporu terapeutycznego lub nieproporcjonalnej interwencji [...]. Ale taki wysiłek jest zupełnie inny, inny, a nawet sprzeczny z decyzją o wyeliminowaniu własnego życia lub życia innych pod ciężarem cierpienia. Życie ludzkie, nawet w jego bolesnym stanie, jest nosicielem godności, która zawsze musi być szanowana, której nie można utracić i której szacunek pozostaje bezwarunkowy". Podobne koncepcje dotyczą opieki nad osobami niepełnosprawnymi i bezbronnymi, w przypadku których "należy zachęcać, w miarę możliwości, do włączenia i aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym i kościelnym wszystkich tych, którzy są w jakiś sposób naznaczeni słabością lub niepełnosprawnością".

Ideologia gender

Jedno wyraźne potępienie dotyczy teorii płci. Potwierdzając szacunek należny każdej osobie i potępiając wszelką dyskryminację ze względu na orientację seksualną, wraz z wezwaniem do dekryminalizacji homoseksualizmu w krajach, w których pozostaje on przestępstwem, Deklaracja "przypomina, że życie ludzkie, we wszystkich jego składnikach, fizycznych i duchowych, jest darem Boga, który należy przyjąć z wdzięcznością i oddać na służbę dobru. Chęć dysponowania sobą, jak nakazuje teoria gender, niezależnie od tej podstawowej prawdy o ludzkim życiu jako darze, oznacza nic innego jak uleganie starożytnej pokusie, by człowiek stał się Bogiem i konkurował z prawdziwym Bogiem miłości objawionym nam w Ewangelii". Różnica seksualna jest zatem "nie tylko największą różnicą, jaką można sobie wyobrazić, ale także najpiękniejszą i najpotężniejszą [...], szacunek dla własnego ciała i ciała innych jest niezbędny w obliczu mnożenia się i roszczeń do nowych praw wysuwanych przez teorię gender [...]. Należy zatem odrzucić wszelkie próby zaciemnienia odniesienia do nieusuwalnej różnicy seksualnej między mężczyzną a kobietą". W tym kontekście "każda interwencja mająca na celu zmianę płci, co do zasady, niesie ze sobą ryzyko zagrożenia wyjątkowej godności, jaką dana osoba otrzymała od momentu poczęcia. Nie wyklucza to możliwości, że osoba, która cierpi na anomalie narządów płciowych widoczne już przy urodzeniu lub które rozwinęły się później, może zdecydować się na otrzymanie pomocy medycznej w celu rozwiązania tych anomalii".

Przemoc cyfrowa

Wreszcie, dokument analizuje przemoc cyfrową, ostrzegając przed tworzeniem świata rosnącego wyzysku, wykluczenia i przemocy, ułatwionego przez postęp technologiczny: "Takie trendy stanowią ciemną stronę postępu cyfrowego. Z tej perspektywy, aby technologia służyła ludzkiej godności, a nie jej szkodziła, i promowała pokój, a nie przemoc, społeczność ludzka musi być proaktywna w radzeniu sobie z tymi trendami poprzez poszanowanie ludzkiej godności i promowanie dobra".

Odpowiadając na pytanie zadane podczas prezentacji, kardynał ostatecznie potwierdził, że piekło jest zgodne z ludzką wolnością, którą Bóg szanuje, ale pozostaje pytanie, które papież Franciszek często podnosi na temat możliwości, że piekło jest puste.

AutorAndrea Acali

-Rzym

Zasoby

Tekst Deklaracji "Dignitas infinita" o godności człowieka w języku angielskim

Tekst deklaracji Dignitas infinita na temat godności ludzkiej, zaprezentowany w poniedziałek 8 kwietnia w Sala Stampa.

Maria José Atienza-8 kwietnia 2024-Czas czytania: 42 minuty

Poniżej znajduje się tłumaczenie tekstu Deklaracji na język hiszpański. Dignitas infinita na temat godności ludzkiej, zaprezentowany dziś rano w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej.

Prezentacja 

Na kongresie w dniu 15 marca 2019 r. ówczesna Kongregacja Nauki Wiary postanowiła zainicjować "opracowanie tekstu podkreślającego niezbędność pojęcia godności osoby ludzkiej w antropologii chrześcijańskiej oraz ilustrującego zakres i korzystne implikacje na poziomie społecznym, politycznym i gospodarczym, biorąc pod uwagę najnowsze osiągnięcia w tej dziedzinie w dziedzinie akademickiej i jej ambiwalentne rozumienie w obecnym kontekście". Pierwszy projekt w tym zakresie, opracowany z pomocą niektórych ekspertów w 2019 roku, został uznany za niezadowalający podczas ograniczonej konsultacji Kongregacji w dniu 8 października tego samego roku. 

Sekcja Doktrynalna opracowała ex novo kolejny projekt tekstu, w oparciu o wkład różnych ekspertów. Projekt ten został przedstawiony i przedyskutowany w ramach ograniczonych konsultacji w dniu 4 października 2021 r. W styczniu 2022 r. nowy projekt został przedstawiony na sesji plenarnej Zgromadzenia, podczas której członkowie skrócili i uprościli tekst. 

W dniu 6 lutego 2023 r. nowy poprawiony tekst został poddany ocenie w ramach ograniczonych konsultacji, w których zaproponowano dalsze modyfikacje. Nowa wersja została przedłożona na sesji zwyczajnej Dykasterii (Fair IV) w dniu 3 maja 2023 roku. Członkowie zgodzili się, że dokument, z pewnymi modyfikacjami, może zostać opublikowany. Ojciec Święty zatwierdził Deliberata tego Fair IV podczas audiencji udzielonej mi 13 listopada 2023 roku. Przy tej okazji poprosił mnie również o podkreślenie w tekście niektórych tematów ściśle związanych z tematem godności, takich jak dramat ubóstwa, sytuacja migrantów, przemoc wobec kobiet, handel ludźmi, wojna i inne. Aby jak najlepiej uhonorować to wskazanie Ojca Świętego, Sekcja Doktrynalna Dykasterii poświęciła Kongres pogłębieniu encykliki Fratelli tutti, która oferuje oryginalną analizę i dogłębne studium tematu godności człowieka "ponad wszelkimi okolicznościami". 

W liście z 2 lutego 2024 r., w związku z Targami IV z 28 lutego, nowy projekt tekstu, znacznie zmodyfikowany, został wysłany do członków Dykasterii z następującym wyjaśnieniem: "To przeredagowanie stało się konieczne, aby odpowiedzieć na konkretną prośbę Ojca Świętego. Ojciec Święty wyraźnie poprosił o zwrócenie większej uwagi na poważne naruszenia godności ludzkiej, które mają obecnie miejsce w naszych czasach, w następstwie encykliki Fratelli tutti. W związku z tym Sekcja Doktrynalna podjęła kroki w celu zmniejszenia początkowej części [...] i bardziej szczegółowego opracowania tego, co wskazał Ojciec Święty". Sesja Zwyczajna Dykasterii ostatecznie zatwierdziła tekst niniejszej Deklaracji 28 lutego 2024 roku. Podczas audiencji udzielonej mi, wraz z sekretarzem Sekcji Doktrynalnej, arcybiskupem Armando Matteo, w dniu 25 marca 2024 r., Ojciec Święty zatwierdził niniejszą Deklarację i nakazał jej publikację. 

Tekst, którego przygotowanie zajęło pięć lat, pozwala nam zrozumieć, że mamy do czynienia z dokumentem, który ze względu na powagę i centralne znaczenie kwestii godności w myśli chrześcijańskiej wymagał znacznego procesu dojrzewania, aby dojść do ostatecznego brzmienia, które dziś publikujemy. 

W pierwszych trzech częściach Deklaracja przypomina podstawowe zasady i założenia teoretyczne w celu dostarczenia ważnych wyjaśnień, które mogą uniknąć częstych nieporozumień w używaniu terminu "godność". W czwartej części, Deklaracja przedstawia kilka aktualnych problematycznych sytuacji, w których ogromna i niezbywalna godność każdej istoty ludzkiej nie jest odpowiednio uznawana. Potępienie tych poważnych i ciągłych naruszeń godności ludzkiej jest koniecznym gestem, ponieważ Kościół jest głęboko przekonany, że wiara nie może być oddzielona od obrony godności ludzkiej, ewangelizacja od promowania godnego życia, a duchowość od zaangażowania na rzecz godności wszystkich istot ludzkich. 

Ta godność wszystkich istot ludzkich może być w rzeczywistości rozumiana jako "nieskończona" (dignitas infinita), jak stwierdził św. Jan Paweł II podczas spotkania z osobami cierpiącymi z powodu pewnych ograniczeń lub niepełnosprawności, aby pokazać, w jaki sposób godność wszystkich istot ludzkich wykracza poza wszelkie zewnętrzne pozory lub cechy konkretnego życia ludzi.

Papież Franciszek, w encyklice Fratelli tutti, chciał podkreślić ze szczególnym naciskiem, że godność ta istnieje "ponad wszelkimi okolicznościami", zachęcając wszystkich do jej obrony w każdym kontekście kulturowym, w każdym momencie istnienia osoby, bez względu na jakiekolwiek braki fizyczne, psychologiczne, społeczne czy nawet moralne. W tym sensie Deklaracja stara się pokazać, że mamy do czynienia z uniwersalną prawdą, którą wszyscy musimy uznać za podstawowy warunek, aby nasze społeczeństwa były prawdziwie sprawiedliwe, pokojowe, zdrowe i, krótko mówiąc, autentycznie ludzkie. 

Lista tematów wybranych przez Deklarację z pewnością nie jest wyczerpująca. Jednak poruszone tematy są właśnie tymi, które pozwalają nam wyrazić różne aspekty ludzkiej godności, które mogą być dziś zaciemnione w świadomości wielu ludzi. Niektóre z nich będą łatwo podzielane przez różne sektory naszych społeczeństw, inne mniej. Niemniej jednak, wszystkie wydają się nam konieczne, ponieważ razem wzięte, pomagają rozpoznać harmonię i bogactwo myślenia o godności, które wypływa z Ewangelii.

Niniejsza Deklaracja nie pretenduje do wyczerpania tak bogatego i decydującego tematu, ale ma na celu dostarczenie pewnych elementów do refleksji, które pomogą nam pamiętać o tym w złożonym momencie historycznym, w którym żyjemy, abyśmy pośród tak wielu zmartwień i niepokojów nie zgubili naszej drogi i nie narazili się na bardziej bolesne i głębsze cierpienia. 

Víctor Manuel Card. Fernández 

Prefekt

Wstęp 

1. (Dignitas infinita) Nieskończona godność, która jest niezbywalnie oparta na jego własnym bycie, należy do każdej osoby ludzkiej, niezależnie od okoliczności i stanu, w jakim się znajduje. Zasada ta, w pełni rozpoznawalna nawet przez sam rozum, leży u podstaw prymatu osoby ludzkiej i ochrony jej praw. Kościół, w świetle Objawienia, potwierdza i bezwzględnie potwierdza tę ontologiczną godność osoby ludzkiej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga i odkupionej w Jezusie Chrystusie. Z tej prawdy czerpie uzasadnienie dla swojego zaangażowania na rzecz najsłabszych i najmniej zdolnych, zawsze nalegając "na prymat osoby ludzkiej i obronę jej godności ponad wszelkimi okolicznościami". 

2. Ta ontologiczna godność oraz wyjątkowa i wybitna wartość każdej kobiety i każdego mężczyzny, którzy istnieją na tym świecie, zostały autorytatywnie zapisane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (10 grudnia 1948 r.) przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych. Upamiętniając 75. rocznicę tego dokumentu, Kościół widzi okazję do ponownego głoszenia swojego przekonania, że każda istota ludzka, stworzona przez Boga i odkupiona przez Chrystusa, musi być uznawana i traktowana z szacunkiem i miłością, właśnie ze względu na swoją niezbywalną godność. Rocznica ta daje również Kościołowi okazję do wyjaśnienia pewnych nieporozumień, które często pojawiają się wokół godności ludzkiej oraz do zajęcia się konkretnymi, poważnymi i pilnymi kwestiami z nią związanymi.

3. Od samego początku swojej misji Kościół, przynaglany przez Ewangelię, starał się potwierdzać wolność i promować prawa wszystkich istot ludzkich. W ostatnich czasach, dzięki głosowi papieży, starał się sformułować to zobowiązanie bardziej wyraźnie poprzez odnowione wezwanie do uznania fundamentalnej godności należnej osobie ludzkiej. Paweł VI powiedział, że "żadna antropologia nie dorównuje kościelnej antropologii osoby ludzkiej, nawet rozpatrywanej indywidualnie, pod względem jej oryginalności, godności, nieuchwytności i bogactwa jej podstawowych praw, świętości, możliwości wychowania, dążenia do pełnego rozwoju i nieśmiertelności". 

4. Św. Jan Paweł II w 1979 r. podczas III Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Puebla stwierdził: "Godność człowieka jest wartością ewangeliczną, której nie można lekceważyć bez wielkiej obrazy Stwórcy. Godność ta jest naruszana na poziomie indywidualnym, gdy wartości takie jak wolność, prawo do wyznawania własnej religii, integralność fizyczna i psychiczna, prawo do podstawowych dóbr, do życia, nie są należycie brane pod uwagę. Jest naruszana na poziomie społecznym i politycznym, gdy ludzie nie mogą korzystać ze swojego prawa do uczestnictwa lub są poddawani niesprawiedliwemu i bezprawnemu przymusowi, torturom fizycznym lub psychicznym itp. [...] Jeśli Kościół jest obecny w obronie lub promowaniu godności ludzkiej, czyni to zgodnie ze swoją misją, która, choć ma charakter religijny, a nie społeczny czy polityczny, nie może nie uwzględniać człowieka w integralności jego istoty".

5. W 2010 roku, przed Papieską Akademią Życia, Benedykt XVI potwierdził, że godność osoby jest "fundamentalną zasadą, której wiara w ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa zawsze broniła, zwłaszcza gdy nie jest ona szanowana w odniesieniu do najprostszych i najbardziej bezbronnych podmiotów". Przy innej okazji, zwracając się do ekonomistów, powiedział, że "ekonomia i finanse nie istnieją tylko dla siebie; są tylko narzędziem, środkiem. Ich celem jest wyłącznie osoba ludzka i jej pełna realizacja w godności. To jest jedyny kapitał, który należy ocalić". 

6. Od początku swojego pontyfikatu papież Franciszek zachęca Kościół do "wyznawania Ojca, który nieskończenie kocha każdego człowieka" i do "odkrycia, że 'czyniąc to, nadaje mu nieskończoną godność'", mocno podkreślając, że ta ogromna godność stanowi pierwotny punkt odniesienia, który należy uznać z lojalnością i przyjąć z wdzięcznością. To właśnie na tym uznaniu i akceptacji może opierać się nowa koegzystencja między ludźmi, która odrzuca towarzyskość w horyzoncie autentycznego braterstwa: tylko "uznając godność każdej osoby ludzkiej, możemy zrodzić ogólnoświatowe pragnienie braterstwa między wszystkimi". Według papieża Franciszka "to źródło ludzkiej godności i braterstwa znajduje się w Ewangelii Jezusa Chrystusa", ale jest to również przekonanie, do którego ludzki rozum może dojść poprzez refleksję i dialog, ponieważ "w każdej sytuacji należy szanować godność innych, nie dlatego, że nie wymyślamy lub nie zakładamy godności innych, ale dlatego, że rzeczywiście istnieje w nich wartość, która wykracza poza rzeczy materialne i okoliczności, i która wymaga, aby traktować ich inaczej. To, że każda istota ludzka posiada niezbywalną godność, jest prawdą, która odpowiada ludzkiej naturze poza wszelkimi zmianami kulturowymi". W rzeczywistości, podsumowuje papież Franciszek, "istoty ludzkie mają tę samą nienaruszalną godność w każdej epoce historii i nikt nie może czuć się upoważniony przez okoliczności, aby zaprzeczyć temu przekonaniu lub nie działać zgodnie z nim". W tej perspektywie jego encyklika Fratelli tutti jest już rodzajem Magna Carta dla obecnych zadań ochrony i promowania ludzkiej godności. 

Podstawowe wyjaśnienie 

7. Chociaż istnieje obecnie dość powszechna zgoda co do znaczenia, a nawet zakresu normatywnego godności oraz wyjątkowej i transcendentnej wartości każdej istoty ludzkiej, wyrażenie "godność ludzka" często wiąże się z ryzykiem nadawania mu wielu znaczeń, a tym samym z możliwymi nieporozumieniami i "sprzecznościami, które prowadzą nas do pytania, czy równa godność wszystkich istot ludzkich [...], [jest] rzeczywiście uznawana, szanowana, chroniona i promowana we wszystkich okolicznościach". Wszystko to prowadzi nas do uznania możliwości poczwórnego rozróżnienia pojęcia godności: godności ontologicznej, godności moralnej, godności społecznej i wreszcie godności egzystencjalnej. Najważniejszym znaczeniem pozostaje, jak argumentowano do tej pory, to związane z godnością ontologiczną, która odpowiada osobie jako takiej przez sam fakt istnienia i bycia chcianym, stworzonym i kochanym przez Boga. Godność ta nigdy nie może zostać wyeliminowana i pozostaje ważna poza wszelkimi okolicznościami, w których jednostki mogą się znaleźć. Kiedy mówimy o godności moralnej, odnosimy się, jak właśnie rozważyliśmy, do korzystania z wolności przez ludzkie stworzenie. Ta ostatnia, choć obdarzona sumieniem, zawsze pozostaje otwarta na możliwość działania wbrew niemu. Czyniąc to, człowiek zachowuje się w sposób, który "nie jest godny" jego natury jako stworzenia kochanego przez Boga i powołanego do kochania innych. Ale taka możliwość istnieje. I nie tylko. Historia świadczy o tym, że korzystanie z wolności wbrew prawu miłości objawionemu przez Ewangelię może osiągnąć nieobliczalny poziom zła wyrządzanego innym. Kiedy tak się dzieje, mamy do czynienia z ludźmi, którzy wydają się tracić wszelkie ślady człowieczeństwa, wszelkie ślady godności. W tym względzie wprowadzone tutaj rozróżnienie pomaga nam precyzyjnie rozróżnić między aspektem godności moralnej, którą w rzeczywistości można "utracić", a aspektem godności ontologicznej, której nigdy nie można unieważnić. I właśnie z tego powodu 

Perspektywy biblijne 

11. Objawienie biblijne naucza, że wszystkie istoty ludzkie posiadają wewnętrzną godność, ponieważ zostały stworzone na obraz i podobieństwo Boga: "Bóg rzekł: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz i podobieństwo" [...] Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę" (Gen 1, 2627). Człowieczeństwo ma specyficzną jakość, która sprawia, że nie można go zredukować do czystej materialności. "Obraz" nie określa duszy ani zdolności intelektualnych, ale godność mężczyzny i kobiety. Oboje, we wzajemnej relacji równości i wzajemnej miłości, spełniają funkcję reprezentowania Boga w świecie i są powołani do troski i pielęgnowania świata. Bycie stworzonym na obraz Boga oznacza zatem, że posiadamy w sobie świętą wartość, która wykracza poza wszelkie różnice seksualne, społeczne, polityczne, kulturowe i religijne. Nasza godność jest nadawana, a nie roszczona czy zasłużona. Każda istota ludzka jest kochana i pielęgnowana przez Boga ze względu na nią samą i dlatego jest nienaruszalna w swojej godności. W ExodusW sercu Starego Testamentu Bóg ukazany jest jako ten, który słyszy wołanie ubogich, widzi niedolę swojego ludu, troszczy się o najmniejszych i uciśnionych (por. Ex 3, 7; 22, 20-26). To samo nauczanie pojawia się ponownie w Kodeksie Deuteronomicznym (por. Dt 12-26): tutaj nauczanie o prawach przekształca się w "manifest" ludzkiej godności, w szczególności na rzecz potrójnej kategorii sieroty, wdowy i cudzoziemca (por. Dt 24, 17). Starożytne przykazania Exodus są pamiętane i urzeczywistniane przez głoszenie proroków, którzy reprezentują krytyczne sumienie Izraela. Prorocy Amos, Ozeasz, Izajasz, Micheasz i Jeremiasz poświęcają całe rozdziały na potępienie niesprawiedliwości. Amos gorzko gani ucisk ubogich, brak uznania jakiejkolwiek fundamentalnej godności ludzkiej dla nędzarzy (por. Am 2, 6-7; 4, 1; 5, 11-12). Izajasz rzuca klątwę na tych, którzy depczą prawa ubogich, odmawiając im wszelkiej sprawiedliwości: "Biada tym, którzy ustanawiają niegodziwe dekrety i publikują dokuczliwe przepisy, aby uciskać ubogich w sądzie i pozbawiać praw pokornych z mojego ludu" (Czy 10, 1-2). To prorocze nauczanie zostało zapisane w literaturze mądrościowej. The Syrach zrównuje ucisk ubogich z morderstwem: "kto okrada bliźniego ze środków do życia, zabija go, kto nie płaci robotnikowi wynagrodzenia, przelewa krew" (Tak 34, 22). W PsalmyReligijna relacja z Bogiem obejmuje obronę słabych i potrzebujących: "chroń bezbronnego i sierotę, wymierzaj sprawiedliwość pokornemu i potrzebującemu, broń ubogiego i nędzarza, wyrwij go z rąk winowajcy" (Sól 82, 3-4).

12. Jezus urodził się i wychował w skromnych warunkach i objawił godność potrzebujących i robotników. Przez całą swoją posługę Jezus potwierdzał wartość i godność wszystkich, którzy są nosicielami obrazu Boga, niezależnie od ich statusu społecznego i okoliczności zewnętrznych. Jezus przełamał bariery kulturowe i kultowe, przywracając godność "wyrzutkom" lub tym, których uważano za margines społeczeństwa: poborcom podatkowym (por. Mt 9, 10-11), kobiety (por. Jn 4, 1-42), dzieci (por. Mc 10, 14-15), trędowatych (por. Mt 8, 2-3), chorych (por. Mc 1, 29-34), cudzoziemców (por. Mt 25, 35), wdowy (por. Lc 7, 11-15). On uzdrawia, karmi, broni, wyzwala, zbawia. Jest opisany jako pasterz troszczący się o jedną zagubioną owcę (por. Mt 18, 12-14). On sam utożsamia się ze swoimi najmniejszymi braćmi i siostrami: "tak jak uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Łk 18:12-14).Mt 25, 40). W języku biblijnym "maluczkimi" są nie tylko dzieci ze względu na wiek, ale także bezbronni, najbardziej nieznaczący, zepchnięci na margines, uciskani, odrzuceni, biedni, zepchnięci na margines, ignoranci, chorzy, zdegradowani przez dominujące grupy. Chwalebny Chrystus będzie sądził na podstawie swojej miłości do bliźniego, która polega na udzieleniu pomocy głodnemu, spragnionemu, obcemu, nagiemu, choremu, uwięzionemu, z którymi sam się utożsamia (por. Mt 25, 34-36). Dla Jezusa dobro wyświadczone każdemu człowiekowi, niezależnie od więzów krwi czy religijnych, jest jedynym kryterium oceny. Apostoł Paweł potwierdza, że każdy chrześcijanin musi zachowywać się zgodnie z wymogami godności i poszanowania praw wszystkich istot ludzkich (por. Rm 13,8-10), zgodnie z nowym przykazaniem miłości (por. 1 Co 13, 1-13).

13. Rozwój myśli chrześcijańskiej stymulował, a następnie towarzyszył postępowi ludzkiej refleksji na temat godności. Klasyczna antropologia chrześcijańska, oparta na wielkiej tradycji Ojców Kościoła, podkreślała doktrynę człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga oraz jego wyjątkową rolę w stworzeniu. Średniowieczna myśl chrześcijańska, krytycznie analizując dziedzictwo starożytnej myśli filozoficznej, doszła do syntezy pojęcia osoby, uznając metafizyczny fundament jej godności, o czym świadczą następujące słowa św. Tomasza z Akwinu: "osoba oznacza to, co w każdej naturze jest najdoskonalsze, co istnieje w naturze rozumnej". Ta ontologiczna godność, w jej uprzywilejowanej manifestacji poprzez wolne ludzkie działanie, została później podkreślona przede wszystkim przez chrześcijański humanizm renesansu. Nawet w poglądach nowożytnych myślicieli, takich jak Kartezjusz i Kant, którzy kwestionowali niektóre z podstaw tradycyjnej antropologii chrześcijańskiej, można silnie dostrzec echa Objawienia. Wychodząc od nowszych refleksji filozoficznych nad statusem podmiotowości teoretycznej i praktycznej, refleksja chrześcijańska poszła następnie w kierunku dalszego akcentowania głębi pojęcia godności, osiągając w XX wieku oryginalną perspektywę, jaką jest personalizm. Perspektywa ta nie tylko podejmuje kwestię podmiotowości, ale pogłębia ją w kierunku intersubiektywności i relacji, które wiążą osoby ludzkie ze sobą. Chrześcijańskie i współczesne podejście antropologiczne również zostało wzbogacone o myślenie wywodzące się z tej drugiej wizji. 

Czasy obrony słabych i potrzebujących: "Chroń bezbronnych i ojców, wymierzaj sprawiedliwość pokornym i potrzebującym, broń ubogich i nędzarzy, wybaw ich z rąk winowajców" (Ps 82:3-4). 

Aktualne czasy 

14. W dzisiejszych czasach termin "godność" jest używany głównie w celu podkreślenia wyjątkowego charakteru osoby ludzkiej, niezmierzonego w stosunku do innych istot we wszechświecie. W tym kontekście można zrozumieć sposób, w jaki termin godność jest używany w Deklaracji Narodów Zjednoczonych z 1948 r., która mówi o "przyrodzonej godności oraz równych i niezbywalnych prawach wszystkich członków rodziny ludzkiej". Tylko ten niezbywalny charakter ludzkiej godności pozwala mówić o prawach człowieka. 

15. Aby dokładniej wyjaśnić pojęcie godności, należy zauważyć, że godność nie jest przyznawana osobie przez inne istoty ludzkie na podstawie pewnych darów i cech, tak aby można ją było ostatecznie odebrać. Gdyby godność była przyznawana osobie przez inne istoty ludzkie, wówczas byłaby przyznawana w sposób warunkowy i zbywalny, a samo znaczenie godności (jakkolwiek godne wielkiego szacunku) byłoby narażone na ryzyko zniesienia. W rzeczywistości godność jest nieodłączna od osoby, nie jest nadawana a posteriori, przed jakimkolwiek uznaniem i nie może zostać utracona. Dlatego wszystkie istoty ludzkie posiadają tę samą wewnętrzną godność, niezależnie od tego, czy są w stanie ją odpowiednio wyrazić. 

16. Dlatego Sobór Watykański II mówi o "wzniosłej godności osoby ludzkiej, o jej wyższości nad wszystkimi rzeczami oraz o jej powszechnych i nienaruszalnych prawach i obowiązkach". Jak przypomina incipit soborowej Deklaracji Dignitatis humanae, "ludzie naszych czasów stają się coraz bardziej świadomi godności osoby ludzkiej i wzrasta liczba tych, którzy domagają się, aby ludzie w swoich działaniach korzystali z własnego odpowiedzialnego osądu i wolności, kierując się sumieniem obowiązku, a nie przymusem". Ta wolność myśli i sumienia, zarówno indywidualna, jak i wspólnotowa, opiera się na uznaniu godności ludzkiej "takiej, jaką zna objawione słowo Boże i sam rozum naturalny". To samo magisterium kościelne dojrzało, coraz pełniej, znaczenie tej godności, wraz z wymaganiami i implikacjami z nią związanymi, dochodząc do zrozumienia, że godność każdej istoty ludzkiej jest taka ponad wszelkimi okolicznościami.

2. Kościół głosi, promuje i staje się gwarantem ludzkiej godności. 

17. Kościół głosi równą godność wszystkich istot ludzkich, niezależnie od ich stanu i jakości życia. Ta proklamacja opiera się na potrójnym przekonaniu, które w świetle wiary chrześcijańskiej nadaje niezmierzoną wartość godności ludzkiej i wzmacnia jej wewnętrzne wymagania. 

Niezatarty obraz Boga 

18. Przede wszystkim, według Objawienia, godność osoby ludzkiej wynika z miłości Stwórcy, który wycisnął na niej niezatarte znamiona swego obrazu (por. Rdz 1, 26), wzywając ją do poznania Go, do miłowania Go i do życia w relacji przymierza z samym Bogiem oraz braterstwa, sprawiedliwości i pokoju ze wszystkimi innymi ludźmi. W tej wizji godność odnosi się nie tylko do duszy, ale do osoby jako nierozerwalnej jedności, a zatem także do jej ciała, które na swój sposób uczestniczy w obrazie Boga osoby ludzkiej i jest również powołane do udziału w chwale duszy w boskim błogosławieństwie. 

Chrystus podnosi godność człowieka 

19. Drugie przekonanie wynika z faktu, że godność osoby ludzkiej objawiła się w pełni, gdy Ojciec posłał swego Syna, który w pełni przyjął ludzką egzystencję: "Syn Boży, w tajemnicy Wcielenia, potwierdził godność ciała i duszy, które stanowią istotę ludzką". W ten sposób, jednocząc się w pewien sposób z każdą istotą ludzką poprzez swoje wcielenie, Jezus Chrystus potwierdził, że każda istota ludzka posiada nieocenioną godność przez sam fakt przynależności do tej samej wspólnoty ludzkiej i że godność ta nigdy nie może zostać utracona. Głosząc, że Królestwo Boże należy do ubogich, pokornych, wzgardzonych, cierpiących na ciele i duchu; lecząc wszelkiego rodzaju choroby i dolegliwości, nawet te najbardziej odczłowieczające, jak trąd; potwierdzając, że to, co czyni się tym ludziom, czyni się Jemu, ponieważ On jest obecny w tych ludziach, Jezus wprowadził wielką nowość uznania godności każdej osoby, a także, i przede wszystkim, tych, którzy zostali zakwalifikowani jako "niegodni". Ta nowa zasada ludzkiej historii, zgodnie z którą istoty ludzkie są tym bardziej "godne" szacunku i miłości, im są słabsze, im bardziej są nieszczęśliwe i cierpiące, aż do utraty własnej ludzkiej "postaci", zmieniła oblicze świata, dając początek instytucjom opiekującym się ludźmi w nieludzkich warunkach: porzuconymi noworodkami, sierotami, samotnymi osobami starszymi, chorymi psychicznie, osobami z nieuleczalnymi chorobami lub poważnymi wadami rozwojowymi oraz tymi, którzy żyją na ulicy. 

Powołanie do pełni godności 

20. Trzecie przekonanie dotyczy ostatecznego przeznaczenia człowieka: po stworzeniu i wcieleniu, zmartwychwstanie Chrystusa ukazuje nam kolejny aspekt ludzkiej godności. Rzeczywiście, "najwyższy powód ludzkiej godności polega na powołaniu człowieka do zjednoczenia z Bogiem", które ma trwać wiecznie. Tak więc "godność [ludzkiego życia] jest związana nie tylko z jego początkami, z jego boskim pochodzeniem, ale także z jego końcem, z jego przeznaczeniem do komunii z Bogiem w Jego wiedzy i miłości". W świetle tej prawdy św. Ireneusz precyzuje i uzupełnia swoje wywyższenie człowieka: "człowiek, który żyje" jest "chwałą Boga", ale "życie człowieka polega na oglądaniu Boga"". 

21. W konsekwencji Kościół wierzy i potwierdza, że wszystkie istoty ludzkie, stworzone na obraz i podobieństwo Boga i odtworzone w Synu, który stał się człowiekiem, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, są powołane do wzrastania pod działaniem Ducha Świętego, aby odzwierciedlać chwałę Ojca, na ten sam obraz, uczestnicząc w życiu wiecznym (por. J 10, 15-16.17, 22-24; 2 Kor 3, 18; Ef 1, 3-14). Rzeczywiście, "Objawienie [...] objawia godność osoby ludzkiej w całej pełni". 

Zaangażowanie na rzecz własnej wolności 

22. Chociaż każda istota ludzka posiada niezbywalną i wewnętrzną godność od początku swojego istnienia jako nieodwołalny dar, to od jej wolnego i odpowiedzialnego wyboru zależy, czy wyrazi i zamanifestuje ją w pełni, czy też ją zepsuje. Niektórzy Ojcowie Kościoła - jak św. Ireneusz czy św. Jan Damasceński - wprowadzili rozróżnienie między obrazem a podobieństwem, o których mówi Księga Rodzaju, umożliwiając w ten sposób dynamiczną wizję samej godności człowieka: obraz Boży jest powierzony wolności istoty ludzkiej, aby pod przewodnictwem i działaniem Ducha Świętego wzrastało jej podobieństwo do Boga i aby każda osoba osiągnęła swoją najwyższą godność. Każda osoba jest powołana do tego, by na płaszczyźnie egzystencjalnej i moralnej ukazywać ontologiczny horyzont swojej godności, w takiej mierze, w jakiej dzięki własnej wolności kieruje się ku prawdziwemu dobru, jako odpowiedź na Bożą miłość. Tak więc, o ile osoba ludzka jest stworzona na obraz Boga, z jednej strony nigdy nie traci swojej godności i nigdy nie przestaje być powołana do wolnego przyjęcia dobra; z drugiej strony, o ile osoba ludzka odpowiada na dobro, jej godność może się objawiać, wzrastać i dojrzewać w sposób wolny, dynamiczny i progresywny. Oznacza to, że istoty ludzkie muszą również starać się żyć zgodnie ze swoją godnością. Jest zatem zrozumiałe, w jakim sensie grzech może ranić i zaciemniać ludzką godność jako akt jej przeciwny, ale jednocześnie nigdy nie może wymazać faktu, że istoty ludzkie są stworzone na obraz Boga. Wiara przyczynia się zatem w sposób decydujący do wspomagania rozumu w postrzeganiu godności ludzkiej oraz do przyjęcia, umocnienia i wyjaśnienia jej istotnych cech, jak zauważył Benedykt XVI: "bez korygującej pomocy religii rozum może również paść ofiarą wypaczeń, jak wtedy, gdy jest manipulowany przez ideologie lub stosowany w sposób częściowy, ze szkodą dla pełnego uwzględnienia godności osoby ludzkiej. W końcu to właśnie takie nadużycie rozumu spowodowało przede wszystkim handel niewolnikami i wiele innego zła społecznego, w szczególności rozprzestrzenianie się ideologii totalitarnych XX wieku". 

3. Godność, fundament praw i obowiązków człowieka 

23. Jak przypomniał już papież Franciszek, "we współczesnej kulturze najbliższym odniesieniem do zasady niezbywalnej godności osoby jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, którą św. Jan Paweł II określił jako "kamień milowy na długiej i trudnej drodze rodzaju ludzkiego" oraz jako "jeden z najwyższych wyrazów ludzkiego sumienia". Aby oprzeć się próbom zmiany lub wyeliminowania głębokiego znaczenia tej Deklaracji, warto przypomnieć kilka podstawowych zasad, które zawsze muszą być przestrzegane. 

Bezwarunkowy szacunek dla ludzkiej godności 

24. Po pierwsze, mimo rosnącej świadomości kwestii godności ludzkiej, nadal istnieje wiele nieporozumień dotyczących pojęcia godności, które wypaczają jego znaczenie. Niektórzy uważają, że lepiej jest używać terminu "godność osobista" (i prawa "osoby") niż "godność ludzka" (i prawa "człowieka"), ponieważ rozumieją osobę jedynie jako "istotę zdolną do rozumowania". W konsekwencji argumentują, że godność i prawa wynikają ze zdolności do wiedzy i wolności, którymi nie wszystkie istoty ludzkie są obdarzone. W ten sposób nienarodzone dziecko nie miałoby godności osobistej, podobnie jak osoby starsze lub upośledzone umysłowo. Wręcz przeciwnie, Kościół podkreśla, że godność każdej osoby ludzkiej, właśnie dlatego, że jest nieodłączna, pozostaje "poza wszelkimi okolicznościami", a jej uznanie nie może w żaden sposób zależeć od oceny zdolności danej osoby do rozumienia i wolnego działania. W przeciwnym razie godność nie byłaby jako taka nieodłączna od osoby, niezależna od jej uwarunkowań, a zatem zasługująca na bezwarunkowy szacunek. Tylko poprzez uznanie wewnętrznej godności istoty ludzkiej, która nigdy nie może zostać utracona, od poczęcia do naturalnej śmierci, można zagwarantować tej jakości nienaruszalny i bezpieczny fundament. Bez jakiegokolwiek odniesienia ontologicznego, uznanie godności ludzkiej oscylowałoby na łasce różnych i arbitralnych ocen. Jedynym warunkiem, aby można było mówić o godności jako nieodłącznej od osoby, jest jej przynależność do gatunku ludzkiego, tak aby "prawa osoby były prawami człowieka". 

Obiektywny punkt odniesienia dla ludzkiej wolności 

25. Po drugie, koncepcja godności ludzkiej jest również czasami nadużywana w celu uzasadnienia arbitralnego mnożenia nowych praw, z których wiele jest często sprzecznych z pierwotnie zdefiniowanymi i nierzadko sprzecznymi z podstawowym prawem do życia, tak jakby zdolność do wyrażania i realizowania każdej indywidualnej preferencji lub subiektywnego pragnienia musiała być zagwarantowana. Godność jest zatem utożsamiana z odizolowaną i indywidualistyczną wolnością, która stara się narzucić jako "prawa", gwarantowane i finansowane przez społeczność, pewne subiektywne pragnienia i preferencje. Godność ludzka nie może jednak opierać się wyłącznie na indywidualnych standardach, ani nie może być utożsamiana wyłącznie z dobrostanem psychofizycznym jednostki. Przeciwnie, obrona ludzkiej godności opiera się na konstytutywnych wymaganiach ludzkiej natury, które nie zależą ani od indywidualnej samowoli, ani od społecznego uznania. Obowiązki wynikające z uznania godności innych i odpowiadające im prawa, które z tego wynikają, mają zatem konkretną i obiektywną treść, opartą na wspólnej ludzkiej naturze. Bez tego obiektywnego odniesienia pojęcie godności podlega w rzeczywistości najróżniejszym arbitralnościom i interesom władzy. 

Relacyjna struktura osoby ludzkiej 

26. Godność osoby ludzkiej, w świetle relacyjnego charakteru osoby, pomaga również przezwyciężyć redukcyjną perspektywę wolności autoreferencyjnej i indywidualistycznej, która dąży do tworzenia własnych wartości bez uwzględnienia obiektywnych norm dobra i relacji z innymi żywymi istotami. W rzeczywistości coraz częściej istnieje ryzyko ograniczenia godności ludzkiej do zdolności podejmowania uznaniowych decyzji dotyczących siebie i własnego losu, niezależnie od losu innych, bez uwzględnienia przynależności do wspólnoty ludzkiej. W takiej błędnej koncepcji wolności, obowiązki i prawa nie mogą być wzajemnie uznawane w celu troszczenia się o siebie. W rzeczywistości, jak przypomina nam święty Jan Paweł II, wolność "służy osobie i jej spełnieniu poprzez dar z siebie i akceptację innych". Kiedy jednak wolność jest absolutyzowana w sensie indywidualistycznym, zostaje pozbawiona swojej pierwotnej treści i zaprzecza swojemu powołaniu i godności". 

27. Godność istoty ludzkiej obejmuje zatem również właściwą naturze ludzkiej zdolność do przyjmowania zobowiązań wobec innych.

28. Różnica między człowiekiem a innymi istotami żywymi, którą uwydatnia pojęcie godności, nie może sprawić, że zapomnimy o dobroci innych istot stworzonych, które istnieją nie tylko w relacji do człowieka, ale także z własną wartością, a zatem jako dary powierzone im do ochrony i pielęgnowania. Tak więc, podczas gdy pojęcie godności jest zarezerwowane dla istoty ludzkiej, stworzona dobroć reszty kosmosu musi być jednocześnie potwierdzona. Jak podkreślił papież Franciszek: "Właśnie ze względu na swoją wyjątkową godność i dlatego, że jest obdarzony inteligencją, człowiek jest wezwany do poszanowania stworzenia z jego wewnętrznymi prawami [...]: 'Każde stworzenie posiada swoją własną dobroć i doskonałość [...] Różne stworzenia, pielęgnowane w swoim własnym bycie, odzwierciedlają, każde na swój sposób, promień nieskończonej mądrości i dobroci Boga. Z tego powodu człowiek musi szanować dobroć właściwą każdemu stworzeniu, aby uniknąć nieuporządkowanego używania rzeczy". Co więcej, "dzisiaj jesteśmy zobowiązani do uznania, że możliwe jest jedynie utrzymanie "usytuowanego antropocentryzmu". Oznacza to uznanie, że ludzkie życie jest niezrozumiałe i niezrównoważone bez innych stworzeń". Z tej perspektywy "nie jest dla nas bez znaczenia, że tak wiele gatunków znika, że kryzys klimatyczny zagraża życiu tak wielu istot". W rzeczywistości dbanie o środowisko naturalne jest częścią godności człowieka, biorąc pod uwagę w szczególności tę ludzką ekologię, która chroni jego istnienie. 

Wyzwolenie istoty ludzkiej z uwarunkowań moralnych i społecznych. 

29. Te podstawowe warunki, jakkolwiek konieczne, nie są wystarczające, aby zagwarantować rozwój osoby w zgodzie z jej godnością. Chociaż "Bóg stworzył człowieka rozumnego, obdarzając go godnością osoby obdarzonej inicjatywą i panowaniem nad swoimi czynami", to jednak w perspektywie dobra wolna wola często przedkłada zło nad dobro. Dlatego ludzka wolność z kolei potrzebuje wyzwolenia. W Liście do Galatów: "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (Ga 5, 1), św. Paweł przypomina o zadaniu właściwym każdemu chrześcijaninowi, na którego barkach spoczywa odpowiedzialność za wyzwolenie, które rozciąga się na cały świat (por. Rz 8, 19 nn.). Jest to wyzwolenie, które z serca każdej osoby jest wezwane do szerzenia i ukazywania swojej humanizującej mocy we wszystkich relacjach. 

30. Wolność jest wspaniałym darem Boga. Nawet gdy Bóg pociąga nas swoją łaską, czyni to w taki sposób, że nasza wolność nigdy nie jest naruszana. Byłoby zatem poważnym błędem sądzić, że z dala od Boga i Jego pomocy możemy być bardziej wolni, a tym samym czuć się bardziej godni. W oderwaniu od Stwórcy nasza wolność może tylko osłabnąć i pociemnieć. To samo jest prawdą, jeśli wolność jest wyobrażana jako niezależna od jakiegokolwiek odniesienia innego niż ona sama, a jakikolwiek związek z poprzednią prawdą jest postrzegany jako zagrożenie. W konsekwencji zawodzi również szacunek dla wolności i godności innych. Oto jak wyjaśnił to papież Benedykt XVI: "wola, która uważa się za radykalnie niezdolną do poszukiwania prawdy i dobra, nie ma obiektywnych powodów i motywów działania, ale tylko te, które wynikają z jej chwilowych i przemijających interesów; nie ma "tożsamości", której mogłaby strzec i budować poprzez prawdziwie wolne i świadome wybory. Nie może zatem domagać się szacunku od innych "woli", które również są odłączone od jego najgłębszej istoty i które mogą sprawić, że inne "powody" lub nawet brak "powodu" przeważą. Iluzja znalezienia w relatywizmie moralnym klucza do pokojowego współistnienia jest w rzeczywistości źródłem podziału i zaprzeczenia godności istot ludzkich". 

31. Co więcej, nierealistyczne byłoby twierdzenie o abstrakcyjnej wolności, wolnej od jakichkolwiek uwarunkowań, kontekstu czy ograniczeń. Wręcz przeciwnie, "właściwe korzystanie z wolności osobistej wymaga pewnych warunków ekonomicznych, społecznych, prawnych, politycznych i kulturowych", które często nie są spełnione. W tym sensie możemy powiedzieć, że niektórzy są bardziej "wolni" niż inni. Papież Franciszek zwrócił szczególną uwagę na tę kwestię: "Niektórzy rodzą się w zamożnych rodzinach, otrzymują dobre wykształcenie, dorastają dobrze odżywiani lub posiadają naturalnie wybitne zdolności. Z pewnością nie będą potrzebować aktywnego państwa i będą domagać się jedynie wolności. Ale oczywiście ta sama zasada nie ma zastosowania do osoby niepełnosprawnej, do kogoś, kto urodził się w skrajnie biednym domu, do kogoś, kto dorastał z niską jakością edukacji i z niewielką szansą na odpowiednie wyleczenie swoich chorób. Jeśli społeczeństwo kieruje się przede wszystkim kryteriami wolności rynkowej i wydajności, nie ma dla nich miejsca, a braterstwo będzie tylko kolejnym romantycznym wyrażeniem". Niezbędne jest zatem zrozumienie, że "wyzwolenie od niesprawiedliwości promuje wolność i godność człowieka" na wszystkich poziomach i we wszystkich relacjach ludzkich działań. Aby prawdziwa wolność była możliwa, "musimy przywrócić godność ludzką do centrum i zbudować na tym filarze alternatywne struktury społeczne, których potrzebujemy". Podobnie, wolność jest często zaciemniana przez liczne psychologiczne, historyczne, społeczne, edukacyjne i kulturowe czynniki warunkujące. Prawdziwa i historyczna wolność zawsze wymaga "wyzwolenia". Należy również potwierdzić podstawowe prawo do wolności religijnej. 

32. Jednocześnie jasne jest, że historia ludzkości pokazuje postęp w rozumieniu ludzkiej godności i wolności, ale nie bez cieni i niebezpieczeństw regresu. Świadectwem tego jest rosnące dążenie - również dzięki wpływom chrześcijańskim, które nadal są zaczynem nawet w coraz bardziej zsekularyzowanym społeczeństwie - do wykorzenienia rasizmu, niewolnictwa i marginalizacji kobiet, dzieci, chorych i niepełnosprawnych. Ale ta żmudna podróż jest daleka od zakończenia. 

4. Poważne naruszenia godności ludzkiej 

33. W świetle dotychczasowych rozważań na temat centralnego miejsca godności ludzkiej, ta ostatnia część Deklaracji odnosi się do konkretnych i poważnych naruszeń godności ludzkiej. Czyni to w duchu magisterium Kościoła, które znalazło swój pełny wyraz w magisterium ostatnich papieży, jak już zostało przypomniane. Na przykład papież Franciszek, z jednej strony, nigdy nie przestaje wzywać do poszanowania ludzkiej godności: "Każda istota ludzka ma prawo do godnego życia i integralnego rozwoju, a tego podstawowego prawa nie może odmówić żaden kraj. Ma je, nawet jeśli jest nieefektywny, nawet jeśli rodzi się lub dorasta z ograniczeniami. Nie podważa to bowiem jego ogromnej godności jako osoby ludzkiej, która nie opiera się na okolicznościach, ale na wartości jego istoty. Gdy ta elementarna zasada nie jest chroniona, nie ma przyszłości ani dla braterstwa, ani dla przetrwania ludzkości. Z drugiej strony, nigdy nie przestaje wskazywać wszystkim na konkretne naruszenia godności ludzkiej w naszych czasach, wzywając każdego z nas do wstrząsu odpowiedzialności i aktywnego zaangażowania. 

34. Wskazując na niektóre z wielu naruszeń godności ludzkiej w naszym współczesnym świecie, możemy przypomnieć, czego w tym względzie nauczał Sobór Watykański II. Należy uznać, że godności ludzkiej sprzeciwia się "wszystko, co zagraża życiu - wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwo, aborcja, eutanazja, a nawet umyślne samobójstwo". Przeciwko naszej godności jest również "wszystko, co narusza integralność osoby ludzkiej, takie jak okaleczanie, tortury moralne lub fizyczne, systematyczne próby zdominowania umysłów innych". I wreszcie, "wszystko, co uwłacza ludzkiej godności, takie jak nieludzkie warunki życia, arbitralne zatrzymania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i dziećmi lub poniżające warunki pracy, które sprowadzają pracownika do statusu zwykłego narzędzia zysku, bez poszanowania wolności i odpowiedzialności osoby ludzkiej". W tym miejscu należy również wspomnieć o kwestii kary śmierci: ta ostatnia również narusza niezbywalną godność każdej istoty ludzkiej, niezależnie od okoliczności. Wręcz przeciwnie, należy uznać, że "zdecydowane odrzucenie kary śmierci pokazuje, jak dalece możliwe jest uznanie niezbywalnej godności każdej istoty ludzkiej i zaakceptowanie, że ma ona swoje miejsce w tym wszechświecie. Jeśli bowiem nie odmawiam jej

36. Jednym ze zjawisk, które najbardziej przyczyniają się do negowania godności tak wielu istot ludzkich, jest skrajne ubóstwo, związane z nierównym podziałem dóbr. Jak podkreślał już święty Jan Paweł II, "jedna z największych niesprawiedliwości współczesnego świata polega właśnie na tym, że stosunkowo niewielu posiada wiele, a wielu nie posiada prawie nic. Jest to niesprawiedliwość niedostatecznej dystrybucji dóbr i usług pierwotnie przeznaczonych dla wszystkich". Co więcej, iluzoryczne byłoby dokonywanie powierzchownego rozróżnienia między "krajami bogatymi" a "krajami biednymi". Benedykt XVI przyznał już, że "światowe bogactwo rośnie w wartościach bezwzględnych, ale rosną też nierówności. W krajach bogatych nowe kategorie społeczne ubożeją i rodzą się nowe formy ubóstwa. W najbiedniejszych obszarach niektóre grupy cieszą się rodzajem marnotrawnego, konsumpcyjnego nadmiernego rozwoju, który w niedopuszczalny sposób kontrastuje z utrzymującymi się sytuacjami odczłowieczającej nędzy. Nadal mamy do czynienia ze "skandalem bolesnych dysproporcji", w którym godność ubogich jest podwójnie negowana, zarówno przez brak środków na zaspokojenie ich podstawowych potrzeb, jak i przez obojętność, z jaką są traktowani przez tych, którzy żyją obok nich. 

37. W związku z tym, wraz z papieżem Franciszkiem, musimy stwierdzić, że "bogactwo wzrosło, ale wraz z nierównością, a zatem "rodzą się nowe formy ubóstwa". Kiedy mówi się, że współczesny świat zmniejszył ubóstwo, robi się to, mierząc je kryteriami z innych czasów, których nie można porównać z dzisiejszą rzeczywistością". W rezultacie ubóstwo rozprzestrzenia się "na wiele sposobów, takich jak obsesja na punkcie obniżenia kosztów pracy, która nie zdaje sobie sprawy z poważnych konsekwencji, jakie to powoduje, ponieważ bezrobocie, które powstaje, ma bezpośredni wpływ na rozszerzenie granic ubóstwa". Wśród tych "destrukcyjnych skutków imperium pieniądza" należy uznać, że "nie ma gorszego ubóstwa niż to, które pozbawia ludzi pracy i godności pracy". Jeśli niektórzy ludzie rodzą się w kraju lub rodzinie, w której mają mniejsze możliwości rozwoju, należy uznać, że jest to sprzeczne z ich godnością, która jest dokładnie taka sama jak godność osób urodzonych w bogatej rodzinie lub bogatym kraju. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni, choć w różnym stopniu, za tę rażącą nierówność. 

Wojna 

38. Inną tragedią, która zaprzecza ludzkiej godności, jest ta spowodowana przez wojnę, dziś, jak i w każdych innych czasach: "wojny, ataki, prześladowania na tle rasowym lub religijnym i wiele innych naruszeń ludzkiej godności [...] mnożą się boleśnie w wielu regionach świata, aż do przybierania form tego, co mógłbym nazwać 'trzecią wojną światową w etapach'". Niosąc ze sobą zniszczenie i ból, wojna jest atakiem na ludzką godność w perspektywie krótko- i długoterminowej: "potwierdzając niezbywalne prawo do uzasadnionej samoobrony, a także obowiązek ochrony tych, których egzystencja jest zagrożona, musimy przyznać, że wojna jest zawsze "porażką ludzkości". Żadna wojna nie jest warta łez matki, która widziała swoje dziecko okaleczone lub zabite; żadna wojna nie jest warta utraty życia, nawet pojedynczej osoby ludzkiej, świętej istoty, stworzonej na obraz i podobieństwo Stwórcy; żadna wojna nie jest warta zatrucia naszego wspólnego domu; i żadna wojna nie jest warta rozpaczy tych, którzy są zmuszeni opuścić swoją ojczyznę i są pozbawieni, z chwili na chwilę, swojego domu i wszystkich więzi rodzinnych, przyjaźni, społecznych i kulturowych, które zostały zbudowane, czasami przez pokolenia ". Wszystkie wojny, przez sam fakt, że są sprzeczne z ludzką godnością, są "konfliktami, które nie rozwiązują problemów, ale je zwiększają". Jest to tym poważniejsze w naszych czasach, gdy stało się normalne, że tak wielu niewinnych cywilów ginie na polu bitwy. 

39. Pawła VI: "Nigdy, przenigdy wojny!" i prosząc, wraz ze świętym Janem Pawłem II, "w imię Boga i w imię człowieka: Nie zabijajcie! Nie przygotowujcie ludzi do zniszczenia i eksterminacji! Pomyślcie o waszych braciach i siostrach, którzy cierpią głód i nędzę! Szanujcie godność i wolność każdego z nich! To jest wołanie Kościoła i całej ludzkości, zwłaszcza w naszych czasach. Na koniec papież Franciszek podkreśla, że "nie możemy myśleć o wojnie jako o rozwiązaniu, ponieważ ryzyko prawdopodobnie zawsze będzie większe niż hipotetyczna użyteczność, jaką się jej przypisuje. W obliczu tej rzeczywistości bardzo trudno jest dziś utrzymać racjonalne kryteria opracowane w innych stuleciach, aby mówić o możliwej "sprawiedliwej wojnie". Nigdy więcej wojny! Ponieważ ludzkość często popełnia te same błędy z przeszłości, "aby budować pokój, konieczne jest porzucenie logiki legalności wojny". Ścisły związek między wiarą a godnością człowieka sprawia, że opieranie wojny na przekonaniach religijnych jest sprzeczne: "ci, którzy powołują się na imię Boga, aby usprawiedliwić terroryzm, przemoc i wojnę, nie podążają ścieżką Boga: wojna w imię religii jest wojną przeciwko samej religii".

Praca migrantów 

40. Migranci są jednymi z pierwszych ofiar wielu form ubóstwa. Nie tylko odmawia się im godności w ich własnych krajach, ale ich życie jest zagrożone, ponieważ nie mają środków na założenie rodziny, pracę lub wyżywienie. Po przybyciu do krajów, które powinny być w stanie ich przyjąć, "nie są uważani za wystarczająco godnych, aby uczestniczyć w życiu społecznym jak każdy inny i zapomina się, że mają taką samą wewnętrzną godność jak każda inna osoba. [...] Nigdy nie zostanie powiedziane, że nie są ludźmi, ale w praktyce, poprzez decyzje i sposób, w jaki są traktowani, wyraża się, że są uważani za mniej wartościowych, mniej ważnych, mniej ludzkich". Dlatego zawsze należy pamiętać, że "każdy migrant jest osobą ludzką, która jako taka posiada niezbywalne prawa podstawowe, które muszą być przestrzegane przez wszystkich i w każdej sytuacji". Ich przyjęcie jest ważnym i znaczącym sposobem obrony "niezbywalnej godności każdej osoby ludzkiej bez względu na pochodzenie, kolor skóry czy religię". 

Handel ludźmi 

41. Handel ludźmi należy również uznać za poważne naruszenie godności ludzkiej. Nie jest to nic nowego, ale jego rozwój przybiera tragiczne rozmiary, które są widoczne dla wszystkich, a papież Franciszek potępił go w szczególnie mocnych słowach: "Potwierdzam, że "handel ludźmi" jest haniebną działalnością, hańbą dla naszych społeczeństw, które uważają się za cywilizowane. Wyzyskiwacze i klienci na wszystkich poziomach powinni dokonać poważnego rachunku sumienia przed sobą i przed Bogiem! Kościół ponawia dziś swój zdecydowany apel, aby zawsze bronić godności i centralnej pozycji każdej osoby, w poszanowaniu podstawowych praw, jak podkreśla jego doktryna społeczna, i wzywa do rzeczywistego rozszerzenia praw tam, gdzie nie są one uznawane dla milionów mężczyzn i kobiet na wszystkich kontynentach. W świecie, w którym tak wiele mówi się o prawach, jakże często godność ludzka jest w rzeczywistości naruszana! W świecie, w którym tak wiele mówi się o prawach, wydaje się, że jedyną rzeczą, która ma prawa, są pieniądze. Drodzy bracia i siostry, żyjemy w świecie, w którym rządzi pieniądz. Żyjemy w świecie, w kulturze, w której panuje fetyszyzm pieniądza". 

42. Z tych powodów Kościół i ludzkość nie mogą porzucić walki z takimi zjawiskami, jak "handel ludzkimi organami i tkankami, seksualne wykorzystywanie dzieci, niewolnicza praca, w tym prostytucja, handel narkotykami i bronią, terroryzm i międzynarodowa przestępczość zorganizowana". Tak wielka jest skala tych sytuacji i żniwo, jakie zbierają na niewinnych życiach, że musimy unikać pokusy popadania w deklaratywny nominalizm, który ma kojący wpływ na sumienia. Musimy zadbać o to, by nasze instytucje były naprawdę skuteczne w walce z tymi wszystkimi plagami. W obliczu tak różnorodnych i brutalnych form zaprzeczania ludzkiej godności, musimy być coraz bardziej świadomi, że "handel ludźmi jest zbrodnią przeciwko ludzkości". Zaprzecza ludzkiej godności na co najmniej dwa sposoby: "zniekształca człowieczeństwo ofiary, naruszając jej wolność i godność. Ale jednocześnie odczłowiecza tych, którzy go dokonują". 

Wykorzystywanie seksualne 

43. Głęboka wrodzona godność istoty ludzkiej w jej całości umysłu i ciała pozwala nam również zrozumieć, dlaczego wszelkie nadużycia seksualne pozostawiają głębokie blizny w sercach tych, którzy ich doświadczają: są oni w rzeczywistości zranieni w swojej ludzkiej godności. Jest to "cierpienie, które może trwać przez całe życie i któremu żadna skrucha nie jest w stanie zaradzić". Zjawisko to jest powszechne w społeczeństwie, dotyka również Kościoła i stanowi poważną przeszkodę dla jego misji". Stąd jego niezachwiane zaangażowanie w położenie kresu wszelkim formom nadużyć, zaczynając od wewnątrz. 

Przemoc wobec kobiet 

44. Przemoc wobec kobiet jest coraz bardziej rozpoznawalnym skandalem na skalę światową. Chociaż równa godność kobiet jest uznawana w słowach, w niektórych krajach nierówności między kobietami a mężczyznami są bardzo poważne, a nawet w najbardziej rozwiniętych i demokratycznych krajach konkretna rzeczywistość społeczna świadczy o tym, że kobiety często nie są uznawane za posiadające taką samą godność jak mężczyźni. Papież Franciszek podkreśla ten fakt, gdy stwierdza, że "organizacja społeczeństw na całym świecie jest wciąż daleka od wyraźnego odzwierciedlenia tego, że kobiety mają dokładnie taką samą godność i takie same prawa jak mężczyźni. Jedna rzecz jest potwierdzana słowami, ale decyzje i rzeczywistość wykrzykują inne przesłanie. Faktem jest, że "podwójnie biedne są kobiety, które cierpią z powodu wykluczenia, nadużyć i przemocy, ponieważ często są mniej zdolne do obrony swoich praw". 

45. już św. Jan Paweł II uznał, że "wiele pozostaje do zrobienia, aby bycie kobietą i matką nie pociągało za sobą dyskryminacji. Pilne jest osiągnięcie wszędzie skutecznej równości praw człowieka, a zatem równej płacy za taką samą pracę, ochrony pracownika-matki, sprawiedliwego awansu zawodowego, równości małżonków w prawie rodzinnym, uznania wszystkiego, co wiąże się z prawami i obowiązkami obywatela w ustroju demokratycznym". Nierówności w tych obszarach są różnymi formami przemocy. Przypomniał również, że "nadszedł czas, aby zdecydowanie potępić, przy użyciu odpowiednich środków prawnych, formy przemocy seksualnej, które często są wymierzone w kobiety. W imię szacunku dla osoby nie możemy również nie potępić szeroko rozpowszechnionej kultury hedonistycznej i komercyjnej, która promuje systematyczne wykorzystywanie seksualności, prowadząc dziewczęta nawet w bardzo młodym wieku do popadania w skorumpowane środowiska i najemnego wykorzystywania ich ciał". Wśród form przemocy stosowanej wobec kobiet, jak możemy nie wspomnieć o przymusie aborcji, który dotyka zarówno matkę, jak i dziecko, tak często w celu zaspokojenia egoizmu mężczyzn? I jak możemy nie wspomnieć również o praktyce poligamii, która - jak przypomina nam Katechizm Kościoła Katolickiego - jest sprzeczna z równą godnością kobiety i mężczyzny, a także jest sprzeczna z "miłością małżeńską, która jest jedyna i wyłączna"? 

46. W tym kontekście przemocy wobec kobiet, zjawisko kobietobójstwa nigdy nie zostanie wystarczająco potępione. Na tym froncie zaangażowanie całej społeczności międzynarodowej musi być solidne i konkretne, jak powtórzył papież Franciszek: "Miłość do Maryi musi pomóc nam wytworzyć postawy uznania i wdzięczności wobec kobiet, wobec naszych matek i babć, które są bastionem życia w naszych miastach. One prawie zawsze w milczeniu niosą życie naprzód. To cisza i siła nadziei. Dziękuję za wasze świadectwo [...], ale patrząc na matki i babcie, chcę zaprosić was do walki z plagą, która dotyka nasz kontynent amerykański: liczne przypadki kobietobójstwa. I za tak wieloma murami. Zapraszam do walki z tym źródłem cierpienia, wzywając do promowania prawodawstwa i kultury odrzucania wszelkich form przemocy". 

Aborcja 

47. Kościół nie przestaje przypominać, że "godność każdej istoty ludzkiej jest przyrodzona i obowiązuje od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. To właśnie potwierdzenie tej godności jest nieodzownym warunkiem ochrony życia osobistego i społecznego, a także koniecznym warunkiem urzeczywistnienia braterstwa i przyjaźni społecznej między wszystkimi narodami ziemi". Opierając się na tej niematerialnej wartości ludzkiego życia, magisterium Kościoła zawsze wypowiadało się przeciwko aborcji. Jan Paweł II pisze: "Pośród wszystkich zbrodni, jakie człowiek może popełnić przeciwko życiu, aborcja dokonana w sposób zamierzony ma cechy, które czynią ją szczególnie ciężką i haniebną [...] Dziś jednak świadomość jej powagi stopniowo słabnie w sumieniach wielu ludzi. Akceptacja aborcji w mentalności, w obyczajach i w samym prawie jest wyraźnym znakiem bardzo niebezpiecznego kryzysu zmysłu moralnego, który jest coraz bardziej niezdolny do odróżnienia dobra od zła, nawet gdy zagrożone jest podstawowe prawo do życia. W obliczu tak poważnej sytuacji bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy odwagi, by spojrzeć prawdzie w oczy i nazwać rzeczy po imieniu, bez ulegania kompromisom czy pokusie samooszukiwania się. W tym względzie kategorycznie brzmi wyrzut Proroka: "Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem; którzy ciemność podają za światło, a światło za ciemność" (Iz 5, 20). To właśnie w przypadku aborcji widzimy rozprzestrzenianie się dwuznacznej terminologii, takiej jak "przerywanie ciąży", która ma tendencję do ukrywania jej prawdziwej natury i łagodzenia jej powagi w opinii publicznej. Być może właśnie to zjawisko językowe jest symptomem złego stanu sumień. Ale żadne słowa nie mogą zmienić rzeczywistości: aborcja jest celową i bezpośrednią eliminacją, niezależnie od tego, jak jest przeprowadzana, istoty ludzkiej w początkowej fazie jej istnienia, od poczęcia do narodzin". Dzieci, które mają się urodzić, "są najbardziej bezbronne i niewinne ze wszystkich, którym dziś odmawia się godności ludzkiej, aby zrobić z nimi, co chcą, odbierając im życie i promując prawodawstwo, aby nikt nie mógł temu zapobiec". Należy zatem z całą mocą i jasnością potwierdzić, nawet w naszych czasach, że "obrona życia nienarodzonych jest ściśle związana z obroną każdego prawa człowieka. Zakłada ona przekonanie, że istota ludzka jest zawsze święta i nienaruszalna, w każdej sytuacji i na każdym etapie rozwoju. Jest celem samym w sobie i nigdy nie jest środkiem do rozwiązania innych trudności. Jeśli to przekonanie upadnie, nie pozostaną żadne solidne i trwałe podstawy do obrony praw człowieka, które zawsze będą podlegać okolicznościowym udogodnieniom potężnych rządzących. Sam rozum wystarcza, by uznać nienaruszalną wartość każdego ludzkiego życia, ale jeśli spojrzymy na to również z perspektywy wiary, "każde naruszenie godności osobistej człowieka woła o pomstę do Boga i jest skonfigurowane jako obraza Stwórcy człowieka". Na uwagę zasługuje tu wielkoduszne i odważne zaangażowanie św. Teresy z Kalkuty w obronę każdej poczętej osoby. 

Macierzyństwo zastępcze 

48. Kościół sprzeciwia się również praktyce macierzyństwa zastępczego, w ramach którego niezwykle wartościowe dziecko staje się jedynie przedmiotem. W tym względzie słowa papieża Franciszka są wyjątkowo jasne: "droga do pokoju wymaga szacunku dla życia, dla każdego ludzkiego życia, począwszy od nienarodzonego dziecka w łonie matki, które nie może być tłumione ani przekształcane w produkt komercyjny. W związku z tym uważam za godną ubolewania praktykę tak zwanego macierzyństwa zastępczego, która poważnie uwłacza godności kobiety i dziecka i opiera się na wykorzystywaniu materialnych potrzeb matki. Dziecko jest zawsze darem, a nigdy przedmiotem umowy. Dlatego wzywam społeczność międzynarodową do zobowiązania się do powszechnego zakazu tej praktyki. 

49. Praktyka macierzyństwa zastępczego narusza przede wszystkim godność dziecka. W istocie każde dziecko, od momentu poczęcia i narodzin, a następnie w miarę dorastania i stawania się dorosłym, posiada niematerialną godność, która jest wyraźnie wyrażana, choć w wyjątkowy i zróżnicowany sposób, na każdym etapie jego życia. Dziecko jest zatem uprawnione, na mocy swojej niezbywalnej godności, do posiadania w pełni ludzkiego i nie wywołanego sztucznie pochodzenia oraz do otrzymania daru życia, który manifestuje jednocześnie godność dawcy i odbiorcy. Uznanie godności osoby ludzkiej oznacza również uznanie godności związku małżeńskiego i ludzkiej prokreacji we wszystkich jej wymiarach. W tym sensie uzasadnione pragnienie posiadania dziecka nie może stać się "prawem do dziecka", które nie szanuje godności samego dziecka jako odbiorcy wolnego daru życia.  

50. Praktyka macierzyństwa zastępczego narusza jednocześnie godność samej kobiety, która albo jest do niej zmuszana, albo dobrowolnie się jej poddaje. Dzięki tej praktyce kobieta oddziela się od rozwijającego się w niej dziecka i staje się zwykłym środkiem służącym zyskowi lub arbitralnym pragnieniom innych. Stoi to w całkowitej sprzeczności z fundamentalną godnością każdej istoty ludzkiej i jej prawem do bycia zawsze uznawaną za samą siebie, a nigdy za narzędzie służące czemuś innemu. 

Eutanazja i wspomagane samobójstwo 

51. Istnieje szczególny przypadek naruszenia godności ludzkiej, który jest bardziej cichy, ale który zyskuje coraz większą popularność. Jego cechą szczególną jest wykorzystywanie błędnego pojmowania ludzkiej godności, aby obrócić ją przeciwko samemu życiu. To zamieszanie, które jest obecnie bardzo powszechne, wysuwa się na pierwszy plan, gdy mówimy o eutanazji. Na przykład przepisy, które uznają możliwość eutanazji lub wspomaganego samobójstwa, są czasami określane jako "ustawy o godnej śmierci". Istnieje powszechne przekonanie, że eutanazja lub wspomagane samobójstwo są zgodne z poszanowaniem godności osoby ludzkiej. W obliczu tego faktu należy zdecydowanie potwierdzić, że cierpienie nie sprawia, że chory traci godność, która jest z natury i niezbywalnie jego własnością, ale może stać się okazją do wzmocnienia więzi wzajemnej przynależności i uświadomienia sobie, jak cenna jest każda osoba dla całej ludzkości. 

52. Godność osoby chorej, w stanie krytycznym lub terminalnym, wymaga, aby każdy podejmował odpowiednie i niezbędne wysiłki w celu złagodzenia jej cierpienia poprzez odpowiednią opiekę paliatywną i unikanie nadmiernej lub nieproporcjonalnej interwencji terapeutycznej. Opieka ta jest odpowiedzią na "stały obowiązek rozumienia potrzeb chorego: potrzeby pomocy, łagodzenia bólu, potrzeb emocjonalnych, afektywnych i duchowych". Ale taki wysiłek jest zupełnie inny, inny, a nawet sprzeczny z decyzją o wyeliminowaniu własnego życia lub życia innych pod ciężarem cierpienia. Życie ludzkie, nawet w jego bolesnym stanie, jest nosicielem godności, która zawsze musi być szanowana, której nie można utracić i której szacunek pozostaje bezwarunkowy. W istocie, nie ma warunków, w których życie ludzkie przestaje być godne i może zostać zniesione: "życie ma tę samą godność i tę samą wartość dla każdej osoby: szacunek dla życia innych jest taki sam, jak szacunek dla własnego istnienia". Pomaganie samobójcy w odebraniu sobie życia jest zatem obiektywnym wykroczeniem przeciwko godności osoby, która o to prosi, nawet jeśli spełnia to jej życzenie: "musimy towarzyszyć śmierci, ale nie prowokować jej ani pomagać w jakiejkolwiek formie samobójstwa". Przypominam, że prawo do opieki i troski o wszystkich musi być zawsze uprzywilejowane, aby najsłabsi, w szczególności osoby starsze i chore, nigdy nie byli odrzucani. Życie jest prawem, a nie śmierć, którą należy przyjąć, a nie zapewnić. Ta zasada etyczna dotyczy wszystkich, nie tylko chrześcijan czy wierzących". Jak już powiedziano, godność każdej osoby, bez względu na to, jak jest słaba lub cierpiąca, oznacza godność wszystkich.

Odrzucanie osób niepełnosprawnych 

53. Jednym z kryteriów weryfikacji prawdziwej troski o godność każdej osoby jest oczywiście uwaga poświęcana najbardziej pokrzywdzonym. Niestety, nasze czasy nie wyróżniają się taką uwagą: w rzeczywistości panuje kultura odrzucania. Aby przeciwdziałać tej tendencji, stan osób upośledzonych fizycznie lub umysłowo zasługuje na szczególną uwagę i troskę. Ten stan szczególnej bezbronności, tak istotny w opowieściach ewangelicznych, powszechnie kwestionuje to, co oznacza bycie osobą ludzką, właśnie ze względu na stan niedoskonałości lub niepełnosprawności. Kwestia ludzkiej niedoskonałości ma również wyraźne implikacje ze społeczno-kulturowego punktu widzenia, ponieważ w niektórych kulturach osoby niepełnosprawne są czasami marginalizowane, jeśli nie uciskane, traktowane jako prawdziwe "wyrzutki". W rzeczywistości każda istota ludzka, bez względu na jej stan bezbronności, jest obdarzona godnością przez sam fakt bycia chcianą i kochaną przez Boga. Z tych powodów należy w miarę możliwości zachęcać do włączania i aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym i kościelnym wszystkich tych, którzy są w jakiś sposób naznaczeni słabością lub niepełnosprawnością. 

54. W szerszej perspektywie należy przypomnieć, że "miłosierdzie, serce ducha polityki, jest zawsze preferencyjną miłością do ostatnich, która stoi za wszystkimi działaniami prowadzonymi na rzecz ubogich [...] "troska o kruchość, o kruchość narodów i jednostek. Troska o kruchość oznacza siłę i czułość, walkę i owocność, pośród funkcjonalistycznego i prywatyzującego modelu, który nieuchronnie prowadzi do "kultury wyrzucania". [Oznacza to przejęcie kontroli nad teraźniejszością w jej najbardziej marginalnej i niepokojącej sytuacji oraz możliwość nadania jej godności". To z pewnością generuje intensywną aktywność, ponieważ "musimy zrobić wszystko, aby chronić kondycję i godność osoby ludzkiej". 

Teoria płci 

55. Kościół pragnie przede wszystkim "powtórzyć, że każda osoba, niezależnie od swojej orientacji seksualnej, musi być szanowana w swojej godności i przyjmowana z szacunkiem, starając się unikać 'wszelkich oznak niesprawiedliwej dyskryminacji', a zwłaszcza wszelkich form agresji i przemocy". Z tego powodu należy potępić jako sprzeczne z ludzką godnością to, że w niektórych miejscach nieliczni ludzie są więzieni, torturowani, a nawet pozbawiani życia wyłącznie z powodu swojej orientacji seksualnej. 

56. Jednocześnie Kościół podkreśla decydujące elementy krytyczne obecne w teorii gender. W związku z tym papież Franciszek przypomniał: "droga do pokoju wymaga poszanowania praw człowieka, zgodnie z prostym, ale jasnym sformułowaniem zawartym w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, której 75. rocznicę niedawno obchodziliśmy. Są to racjonalnie oczywiste i powszechnie akceptowane zasady. Niestety, podejmowane w ostatnich dziesięcioleciach próby wprowadzenia nowych praw, nie do końca zgodnych z tymi pierwotnie zdefiniowanymi i nie zawsze akceptowalnych, doprowadziły do kolonizacji ideologicznej, wśród których centralne miejsce zajmuje teoria gender, która jest niezwykle niebezpieczna, ponieważ wymazuje różnice w swoim dążeniu do zrównania wszystkich". 

57. W odniesieniu do teorii gender, której naukowa spójność jest przedmiotem wielu dyskusji w środowiskach eksperckich, Kościół przypomina, że życie ludzkie, we wszystkich swoich elementach, fizycznych i duchowych, jest darem Bożym, który należy przyjąć z wdzięcznością i oddać na służbę dobru. Chęć dysponowania sobą, jak nakazuje teoria gender, bez uwzględnienia tej fundamentalnej prawdy o ludzkim życiu jako darze, oznacza nic innego jak uleganie starej pokusie, by człowiek stał się Bogiem i podjął rywalizację z prawdziwym Bogiem miłości objawionym nam w Ewangelii.

58. Drugim aspektem teorii gender jest to, że twierdzi ona, iż zaprzecza największej możliwej różnicy między żywymi istotami: różnicy seksualnej. Ta konstytutywna różnica jest nie tylko największą, jaką można sobie wyobrazić, ale także najpiękniejszą i najpotężniejszą: osiąga w parze męsko-żeńskiej najbardziej godną podziwu wzajemność, a zatem jest źródłem tego cudu, który nigdy nie przestaje nas zadziwiać, jakim jest pojawienie się na świecie nowych istot ludzkich. 

59. W tym sensie szacunek dla własnego ciała i ciała innych jest niezbędny w obliczu rozprzestrzeniania się i potwierdzania nowych praw promowanych przez teorię płci. Ideologia ta "przedstawia społeczeństwo bez różnic płciowych i opróżnia antropologiczny fundament rodziny". Dlatego niedopuszczalne jest, aby "niektóre ideologie tego typu, które twierdzą, że odpowiadają na pewne czasami zrozumiałe aspiracje, starały się narzucić sobie jako jedyny sposób myślenia, który determinuje nawet edukację dzieci". Nie należy ignorować faktu, że "płeć biologiczna (sex) i społeczno-kulturowa rola płci (gender) mogą być rozróżniane, ale nie rozdzielane". Dlatego wszelkie próby ukrycia odniesienia do oczywistej różnicy seksualnej między mężczyznami i kobietami muszą zostać odrzucone: "nie możemy oddzielić tego, co męskie i kobiece, od stworzonego przez Boga dzieła, które poprzedza wszystkie nasze decyzje i doświadczenia, w których istnieją elementy biologiczne, których nie można zignorować". Tylko wtedy, gdy każda osoba ludzka może rozpoznać i zaakceptować tę różnicę we wzajemności, jest w stanie w pełni odkryć siebie, swoją godność i tożsamość. 

Zmiana płci 

60. Godność ciała nie może być uważana za niższą od godności osoby jako takiej. Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie zachęca nas do uznania, że "ciało ludzkie uczestniczy w godności 'obrazu Bożego'". Taka prawda zasługuje na pamięć, zwłaszcza jeśli chodzi o zmianę płci. Rzeczywiście, istota ludzka nierozerwalnie składa się z ciała i duszy, a ciało jest żywym miejscem, w którym rozwija się i manifestuje wnętrze duszy, w tym poprzez sieć relacji międzyludzkich. Stanowiąc istotę osoby, dusza i ciało uczestniczą w godności, która charakteryzuje każdego człowieka. W tym sensie należy pamiętać, że ludzkie ciało uczestniczy w godności osoby, ponieważ jest obdarzone osobistymi znaczeniami, zwłaszcza w swojej kondycji seksualnej. To właśnie w ciele każda osoba jest uznawana za zrodzoną przez innych i to poprzez ciało mężczyzna i kobieta mogą nawiązać miłosną relację zdolną do zrodzenia innych osób. Odnosząc się do potrzeby poszanowania naturalnego porządku osoby ludzkiej, papież Franciszek naucza, że "to, co zostało stworzone, poprzedza nas i musi być przyjęte jako dar. Jednocześnie jesteśmy wezwani do strzeżenia naszego człowieczeństwa, a to oznacza przede wszystkim akceptację i poszanowanie go takim, jakim zostało stworzone". W związku z tym każda operacja zmiany płci, co do zasady, wiąże się z ryzykiem podważenia wyjątkowej godności, jaką dana osoba otrzymała od momentu poczęcia. Nie oznacza to, że wyklucza się możliwość, że osoba dotknięta anomaliami narządów płciowych, które są już widoczne przy urodzeniu lub które rozwijają się później, może zdecydować się na otrzymanie pomocy medycznej w celu rozwiązania tych anomalii. W takim przypadku operacja nie stanowiłaby zmiany płci w rozumieniu niniejszego artykułu. 

Przemoc cyfrowa 

61. Rozwój technologii cyfrowych, oferując wiele możliwości promowania godności ludzkiej, coraz częściej tworzy świat, w którym rośnie wyzysk, wykluczenie i przemoc, a nawet może podważyć godność osoby ludzkiej. Wystarczy pomyśleć, jak łatwo jest, za pośrednictwem tych mediów, zagrozić dobrej reputacji jakiejkolwiek osoby fałszywymi wiadomościami i oszczerstwami. W tym miejscu papież Franciszek podkreśla, że "nie należy mylić komunikacji ze zwykłym wirtualnym kontaktem. W rzeczywistości środowisko cyfrowe jest również terytorium samotności, manipulacji, wyzysku i przemocy, aż do skrajnego przypadku ciemnej sieci. Media cyfrowe mogą narażać ludzi na ryzyko uzależnienia, izolacji i stopniowej utraty kontaktu z konkretną rzeczywistością, utrudniając rozwój autentycznych relacji międzyludzkich. Nowe formy przemocy rozprzestrzeniają się za pośrednictwem mediów społecznościowych, na przykład cyberprzemoc; sieć jest również kanałem rozpowszechniania pornografii i wykorzystywania ludzi do celów seksualnych lub hazardu". I tak jest, że tam, gdzie możliwości łączenia się rosną, paradoksalnie cały świat znajduje się w rzeczywistości coraz bardziej odizolowany i zubożony w relacjach międzyludzkich: "w komunikacji cyfrowej wszystko chce być pokazane, a każda osoba staje się obiektem spojrzeń, które badają, rozbierają i ujawniają, często anonimowo. Szacunek dla drugiego człowieka zostaje zachwiany i w ten sposób, jednocześnie wypierając, ignorując i trzymając go z daleka, mogę bezwstydnie ingerować w jego życie". Trendy te reprezentują ciemną stronę cyfrowego postępu. 

62. Z tej perspektywy, jeśli technologia ma służyć godności ludzkiej, a nie jej szkodzić, i jeśli ma promować pokój, a nie przemoc, społeczność ludzka musi być proaktywna w podejmowaniu tych tendencji z poszanowaniem godności ludzkiej i promowaniem dobra: "W tym zglobalizowanym świecie "media mogą pomóc nam poczuć się bliżej siebie nawzajem, dostrzec odnowione poczucie jedności w rodzinie ludzkiej i być poruszonym do solidarności i poważnego zaangażowania na rzecz bardziej godnego życia dla wszystkich. [Mogą nam w tym pomóc, zwłaszcza dziś, gdy sieci komunikacji międzyludzkiej osiągnęły bezprecedensowy poziom rozwoju. W szczególności internet może zaoferować większe możliwości spotkania i solidarności między wszystkimi; i to jest dobra rzecz, to dar od Boga. Trzeba jednak nieustannie weryfikować, czy obecne formy komunikacji skutecznie prowadzą nas do wielkodusznego spotkania, do szczerego poszukiwania całej prawdy, do służby, do bliskości z najmniejszymi, do budowania dobra wspólnego". 

Wniosek 

63. Z okazji 75. rocznicy ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (1948) papież Franciszek powtórzył, że dokument ten "jest jak mistrzowska droga, na której poczyniono wiele kroków naprzód, ale wielu wciąż brakuje, a czasami, niestety, zawracamy. Zaangażowanie na rzecz praw człowieka nigdy się nie kończy! W tym względzie jestem blisko tych wszystkich, którzy bez proklamacji, w konkretnym życiu każdego dnia walczą i osobiście płacą w obronie praw tych, którzy się nie liczą". 

64. W tym duchu, wraz z niniejszą Deklaracją, Kościół usilnie nalega, aby poszanowanie godności osoby ludzkiej, niezależnie od okoliczności, znalazło się w centrum zaangażowania na rzecz dobra wspólnego i każdego porządku prawnego. Poszanowanie godności każdej osoby jest bowiem nieodzowną podstawą istnienia każdego społeczeństwa, które twierdzi, że opiera się na sprawiedliwym prawie, a nie na sile władzy. To właśnie na podstawie uznania godności ludzkiej przestrzegane są podstawowe prawa człowieka, które poprzedzają i stanowią podstawę wszelkiego cywilizowanego współistnienia. 

65. Każda osoba, a zarazem każda wspólnota ludzka, ma zatem za zadanie konkretną i skuteczną realizację godności ludzkiej, podczas gdy do państw należy nie tylko jej ochrona, ale także zagwarantowanie niezbędnych warunków do jej rozkwitu w integralnej promocji osoby ludzkiej: "w działalności politycznej należy pamiętać, że 'poza wszelkimi pozorami, każda osoba jest niezmiernie święta i zasługuje na nasze uczucie i nasze poświęcenie'". 

66. Również dzisiaj, w obliczu tak wielu naruszeń godności ludzkiej, które poważnie zagrażają przyszłości ludzkości, Kościół nie przestaje zachęcać do promowania godności każdej osoby ludzkiej, niezależnie od jej cech fizycznych, psychicznych, kulturowych, społecznych i religijnych. Czyni to z nadzieją, pewny siły płynącej od Chrystusa Zmartwychwstałego, który już doprowadził integralną godność każdego mężczyzny i każdej kobiety do jej ostatecznej pełni. Ta pewność staje się apelem papieża Franciszka skierowanym do każdego z nas: "Proszę każdego człowieka na tym świecie, aby nie zapominał o tej godności, której nikt nie ma prawa mu odebrać". 

Najwyższy Papież Franciszek, podczas audiencji udzielonej niżej podpisanemu Prefektowi wraz z Sekretarzem Sekcji Doktrynalnej Dykasterii Nauki Wiary w dniu 25 marca 2024 r., zatwierdził niniejszą Deklarację, uchwaloną na Sesji Zwyczajnej tejże Dykasterii w dniu 28 lutego 2024 r., i zarządził jej publikację. 

Wygłoszony w Rzymie, w Dykasterii Nauki Wiary, 2 kwietnia 2024 r., w 19. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II. 

Víctor Manuel Card. Fernández 

Inicjatywy

Dr Chiclana: "Wejdźmy głębiej w samotność i kapłaństwo".

Według badań przeprowadzonych przez psychiatrę Carlosa Chiclanę i jego współpracowników, Laurę Garcíę-Borreguero i Raquel López Hernández, samotność jest postrzegana przez wielu księży jako drugie wyzwanie po życiu duchowym i główne zagrożenie dla ich życia emocjonalnego. Teraz dr Chiclana potwierdza nowe badanie dotyczące "samotności i kapłaństwa".  

Francisco Otamendi-8 kwietnia 2024-Czas czytania: 3 minuty

Samotność została zdiagnozowana jako jedno z największych współczesnych zła, do tego stopnia, że stanowi epidemię, którą zaakcentował Covid-19. Samotność prawdopodobnie pojawiła się w pierwszych badaniach psychiatry Carlosa Chiclany nad afektywnymi aspektami życia kapłańskiego. I tak też się stało.

Twoja badanie 2022/2023 opisał "wyzwania, zagrożenia i możliwości życia afektywnego kapłana", w którym wzięło udział ponad 130 księży, diakonów i seminarzystów z różnych diecezji i instytucji Kościoła katolickiego, z 605 otwartymi odpowiedziami i 1039 różnymi pomysłami podzielonymi na różne tematy.

"Przeprowadziliśmy badania jakościowe z pięcioma otwartymi pytaniami o to, jakie wyzwania wydawały się najbardziej znaczące dla życia afektywnego księdza, jakie ryzyko docenili, jakie możliwości dostrzegli, co pomogło im w szczególności w formacji afektywnej i czego im brakowało w formacji, a teraz czują, że by im pomogło", wyjaśnił Omnesowi.

Wyzwanie i ryzyko dla afektywności

W wyniku pracy, która właśnie została opublikowana w lutowym numerze Scripta Theologica, dr Chiclana powiedział Omnes, że "powstały nowe hipotezy badawcze dotyczące samotności odczuwanej przez księży". 

"Mówili o tym jako o wyzwaniu i było to główne ryzyko (dla ich afektywności), ale nie wiemy, czy mieli na myśli samotność fizyczną z powodu izolacji, samotność afektywną z powodu braku poczucia miłości, samotność instytucjonalną z powodu braku wsparcia, samotność psychologiczną z powodu niepewnego systemu przywiązania, samotność duszpasterską z powodu nadmiaru zadań, społeczną lub emocjonalną".

W tym samym wywiadzie psychiatra wskazał również, że "mogło być tak, że nie wykorzystywali oni samotności celibatariusza, aby kultywować tam swoją szczególną i współdziałającą relację z Bogiem, intymną sferę, w której mogliby się do Niego zwracać".

Wśród zagrożeń wymienionych w badaniu znalazły się również osobiste ograniczenia psychologiczne, możliwe uzależnienia emocjonalne lub niedociągnięcia moralne. Wspomniano również o zaniedbywaniu osobistego życia duchowego z powodu dużego zaangażowania czasowego, nadmiernego poświęcenia duszpasterskiego i afektywnego oderwania jako strategii obronnej.

Szczegółowe badanie

Carlos Chiclana ogłosił następnie, że "wkrótce rozpoczniemy konkretne badanie na temat samotności księży, z zamiarem lepszego poznania tego, co ich martwi i zaproponowania praktycznych narzędzi, aby temu zaradzić". Badanie właśnie się rozpoczęło.

Jak dotąd, dodaje Chiclana, badania koncentrujące się na księżach wykazały czynniki ochronne, które zmniejszają tę samotność, takie jak życie we wspólnocie, dbanie o własne życie duchowe, posiadanie wsparcia innych księży, posiadanie dobrej sieci społecznej (ogólna przyjaźń i z innymi księżmi), dbanie o swoje zdrowie i możliwość odpoczynku i inne.

Kochając wszystko z intymności

Również w styczniu specjalista medyczny wydał książkę zatytułowaną "Celibat. Ciesz się swoim darem", opublikowaną przez Ediciones Día Diez. Jego zdaniem, patrząc na podtytuł książki, można stwierdzić, że celibat, "będąc darem, który pozwala kochać wszystko, wszystkich i wszystko, powinien być czynnikiem chroniącym przed samotnością, ponieważ życie celibatariusza jest powołane do ciągłego zamieszkiwania przez wiele osób, bez żadnego z nich pozostającego w twoim "wewnętrznym domu" lub pozostającego wyłącznie w którymkolwiek z nich".

"Ma jednak pewną proporcję samotności, którą trzeba tolerować, a która jednocześnie ułatwia wejście w tę sferę, w której można być sam na sam z Bogiem, w tej wyłącznej relacji duchowej". "Jesteś księdzem, nie trenerem, nie pracownikiem organizacji pozarządowej, nie agentem społecznym".

Na stronie pierwsze badanie Zebrano również informacje na temat tego, czego brakowało księżom, a co ich zdaniem byłoby pomocne w ich rozwoju osobistym. Wskazali na przykład, że chcieliby otrzymać lepsze szkolenie. Inni byli zadowoleni i niczego im nie brakowało, a niektórzy doceniliby większą uwagę poświęconą duchowości i potrzebom psychologicznym.

Ci, którzy chcą wziąć udział w badaniu na temat "samotności i kapłaństwa", mogą je wypełnić, skanując poniższy kod QR:

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Eksperci i politycy wzywają do zniesienia macierzyństwa zastępczego

Na spotkaniu, w którym uczestniczyli przedstawiciele Watykanu i Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także czołowe feministki, wezwano do zakazania praktyki, która narusza podstawowe prawa kobiet i dzieci.

María Candela Temes-8 kwietnia 2024-Czas czytania: 3 minuty

Liderzy "Deklaracji z Casablanki" spotkali się w ten weekend w Rzymie, aby kontynuować prace na rzecz powszechnego zniesienia macierzyństwa zastępczego. Dwudniowa konferencja zgromadziła w stolicy Włoch polityków, przedstawicieli organizacji międzynarodowych, naukowców i feministki, by zwrócić uwagę opinii publicznej na to, jak macierzyństwo zastępcze narusza ludzką godność.

Konferencję poprzedziła w ubiegły czwartek prywatna audiencja papieża Franciszka u głównych organizatorów spotkania: francusko-chilijskiego prawnika Bernarda Garcíi Larraína, urugwajskiej prawniczki Sofíi Maruri i rzeczniczki Olivia MaurelPapież rzymski zachęcał ich do pracy i do tego, by nie tracili poczucia humoru. Papież rzymski zachęcał ich do pracy i do tego, by nie tracili poczucia humoru.

Obecność znaczących głosów

Wsparcie Watykanu zostało potwierdzone obecnością na kongresie Mirosława Wachowskiego, Podsekretarza Sekcji ds. Państw i Organizacji Międzynarodowych Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, który otworzył spotkanie mocnym i wyraźnym apelem o obronę godności kobiet i dzieci.

Oprócz monsiniora Wachowskiego, głos zabrali również Eugenia Roccella, włoska minister ds. rodziny, porodu i równych szans, a także Velina Todorova, członkini Komitetu Praw Dziecka ONZ, oraz Reem Alsalem, specjalny sprawozdawca ONZ ds. przemocy wobec kobiet i dziewcząt. W swoich uwagach podkreślili, że chociaż macierzyństwo zastępcze nie jest regulowane w wielu krajach, należy zająć się szkodami, jakie może ono wyrządzić prawom człowieka i ryzykiem komercjalizacji, jakie stanowi.

Olivia Maurel wygłosiła poruszające i mocne świadectwo, w którym podzieliła się swoją osobistą historią, naznaczoną depresją, alkoholizmem i próbami samobójczymi, które znalazły wyjaśnienie dopiero wtedy, gdy odkryła swoje pochodzenie i fakt, że urodziła się dla kobiety innej niż jej matka w wyniku praktyki macierzyństwa zastępczego. Olivia, zamężna matka trójki dzieci, stała się prominentną aktywistką wzywającą władze polityczne i organizacje międzynarodowe do podjęcia bardziej zdecydowanych działań, aby zapobiec powtarzaniu się historii bólu takich jak jej.

Deklaracja z Casablanki, która działa na rzecz międzynarodowego traktatu zakazującego macierzyństwa zastępczego, szuka przekrojowego wsparcia na wszystkich poziomach i zdołała zgromadzić ważne postacie feministyczne, takie jak szwedzka Kajsa Ekis Ekman, niemiecka Birgit Kelle i austriacka Eva Maria Bachinger.

Czym jest Deklaracja z Casablanki?

Jak podkreślają jego promotorzy, ".Deklaracja z Casablanki na rzecz powszechnego zniesienia macierzyństwa zastępczego", który został opublikowany w Casablance (Maroko) w dniu 3 marca 2023 r., został podpisany przez 100 ekspertów 75 narodowości. Celem tego tekstu jest zobowiązanie państw do przyjęcia środków przeciwko macierzyństwu zastępczemu we wszystkich jego formach i sposobach, zarówno płatnych, jak i bezpłatnych.

Papież Franciszek w swoim przemówienie do korpusu dyplomatycznego akredytowany przy Stolicy Apostolskiej 8 stycznia, kategorycznie odrzucił praktykę macierzyństwa zastępczego: "Uważam za godną ubolewania praktykę tak zwanego macierzyństwa zastępczego, która poważnie uwłacza godności kobiety i dziecka i opiera się na wykorzystywaniu sytuacji materialnej matki. Dziecko jest zawsze darem, a nigdy przedmiotem umowy. Dlatego wzywam społeczność międzynarodową do zobowiązania się do powszechnego zakazu tej praktyki. Słowa rzymskiego papieża sprawiły, że kwestia ta znalazła się na czołówkach wielu mediów i stanowiły dużą zachętę dla promotorów Casablanki.

AutorMaría Candela Temes

Stany Zjednoczone

Aborcja w USA: kto ją ułatwia, a kto broni życia?

Ustawodawstwo Stanów Zjednoczonych różni się w zależności od stanu, co ma szczególny wpływ na kwestię aborcji. W zależności od terytorium, przerywanie ciąży jest albo zabronione, albo swobodnie dostępne.

Paloma López Campos-8 kwietnia 2024-Czas czytania: 2 minuty

Złożone ramy prawne Stanów Zjednoczonych oznaczają, że przepisy prawa aborcja nie są ujednolicone. Każdy stan w kraju ma inne prawo, jeśli chodzi o obronę (lub atak) życia.

Kiedy Sąd Najwyższy ogłosił, że aborcja nie jest prawem konstytucyjnym, machiny poszczególnych terytoriów zaczęły uchwalać różne prawa. Podczas gdy niektóre przepisy zostały dostosowane do obrony życia, inne stany próbowały stać się "bezpiecznymi miejscami" dla kobiet, chroniąc aborcję i ułatwiając jej przeprowadzanie.

Floryda jest jednym z ostatnich stanów, które zrobiły prawdziwy krok naprzód. Od 1 maja aborcja będzie zakazana od 6 tygodnia ciąży, tj. od momentu wykrycia bicia serca płodu. Jednak na Florydzie istnieje również inicjatywa, która może całkowicie zniweczyć ten postęp i która, jeśli zostanie zatwierdzona, będzie chronić "prawo" do aborcji w całym stanie.

Stany pro-life

Wiele stron internetowych reklamuje miejsca, w których aborcja jest swobodnie dostępna. Dla kontrastu, oto lista stanów, w których ustawodawstwo chroni życie i czyni aborcję nielegalną:

-Idaho

-Dakota Północna

-Południowa Dakota

-Teksas

-Missouri

-Luizjana

-Mississippi

-Alabama

-Arkansas

-Oklahoma

-Tennessee

-Kentucky

-Indiana

-Wirginia Zachodnia

Aborcja w liczbach

25 marca Pew Research Center opublikował raport na temat raport z danymi statystycznymi dotyczącymi aborcji w Stanach Zjednoczonych. Niektóre dane są nieaktualne, na przykład ostatni rok, dla którego dostępne są dane dotyczące liczby aborcji w kraju, to rok 2020, kiedy w Stanach Zjednoczonych dokonano 930 160 aborcji.

Mimo to trend w stosowaniu tych interwencji był spadkowy od lat 90., z niewielkim wzrostem od roku pandemii. Wskazują na to zarówno organizacja Guttmacher, jak i amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom.

Jeśli chodzi o rodzaj aborcji, ponad połowa jest wykonywana przy użyciu leków, podczas gdy interwencje są mniej powszechne. Wynika to z faktu, że jest to najmniej inwazyjna metoda w pierwszym trymestrze ciąży, kiedy większość kobiet chce przerwać ciążę. Z drugiej strony, kliniki zapewniają więcej aborcji niż szpitale, w których przeprowadza się około 3 % zabiegów przerwania ciąży, zarówno za pomocą leków, jak i interwencji.

Pew Research Center zauważa, że większość kobiet starających się o aborcję ma dwadzieścia kilka lat. Ponadto 87 % matek, które dokonały aborcji, nie jest zamężnych.

Aborcja w wyborach

W związku z wyborami, które odbędą się w Stanach Zjednoczonych pod koniec 2024 r., dwaj najgłośniejsi kandydaci, Donald Trump i Joe Biden, często nawiązują do kwestii aborcji. Podczas gdy pierwszy z nich twierdzi, że jego mandat będzie bronił życia, drugi podkreśla, że będzie walczył o "prawa reprodukcyjne" kobiet.

Warto zauważyć tę różnicę między tymi dwoma politykami, ponieważ stany, które najbardziej popierają Trumpa, po stronie republikańskiej, to te, w których aborcja jest zwykle ścigana, podczas gdy terytoria, które głosują na Bidena, po stronie demokratycznej, chcą, aby aborcja była prawem konstytucyjnym.

Debata jest otwarta i wygląda na to, że będzie się rozwijać przez cały 2024 rok, w tym na poziomie lokalnym, ponieważ każdy stan wprowadza zmiany niezależnie.

Świat

Roczniki statystyczne Stolicy Apostolskiej: wzrost liczby chrztów, spadek liczby księży

Liczba ochrzczonych katolików na świecie wzrosła o 1 % do 1,39 miliarda. Liczba księży nieznacznie spadła, podczas gdy liczba stałych diakonów wzrosła o 2 % na całym świecie.  

Giovanni Tridente-8 kwietnia 2024-Czas czytania: 2 minuty

Roczniki Statystyczne Stolicy Apostolskiej, "Annuarium Statisticum Ecclesiae 2022" i "Annuario Pontificio 2024", które właśnie zostały opublikowane przez Stolicę Apostolską. Typografia watykańskajak zawsze oferują interesujący wgląd w ewolucję Kościoła katolickiego na całym świecie. Tomy te, opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny Kościoła, są autorytatywnym źródłem dla wiernych i wtajemniczonych do analizy dynamiki zachodzącej w międzynarodowym krajobrazie kościelnym.

Dane przedstawiają kontrastujący obraz, z jasnymi i cienistymi różnicami w zależności od regionu geograficznego. W ujęciu globalnym odnotowano wzrost o 1% w liczbie Katolicy ochrzczonych, osiągając 1,39 miliarda w 2022 roku w porównaniu do 1,376 miliarda w 2021 roku. Wzrost ten napędzany jest głównie przez kontynent afrykański, gdzie liczba wiernych wzrosła z 265 do 273 milionów (+3%), podczas gdy Europa pozostaje stabilna na poziomie 286 milionów katolików.

Pozytywny trend dotyczy liczby biskupów, która wzrosła o 0,25% w okresie dwuletnim 2021-2022, z 5 340 do 5 353. Najbardziej znaczący wzrost odnotowano w Afryce (+2,1%) i Azji (+1,4%).

Liczba stałych diakonów również nadal rośnie na całym świecie, z 49 176 do 50 150 (około +2%). Najbardziej znaczący wzrost odnotowano w Afryce, Azji i Oceanii, gdzie liczba ta nie jest jeszcze powszechna, ale wzrosła o 1,1%, osiągając 1 380 stałych diakonów w 2022 roku.

Niektóre krytyczne kwestie

Pozostają jednak pewne krytyczne problemy. Liczba księży spadła o 142 w 2022 roku, z 407 872 do 407 730 (-0,03%), kontynuując trend spadkowy zapoczątkowany w 2012 roku. Spadek ten jest szczególnie widoczny w Europie (-1,7%) i Oceanii (-1,5%), podczas gdy Afryka (z 38 570 do 39 742, +3,2%) i Azja (z 70 936 do 72 062, +1,6%) wykazują dodatnią dynamikę.

Podobnie, liczba powołań kapłańskich nadal spada na całym świecie, a liczba wyższych seminarzystów spadła z 109 811 do 108 481 (-1,3%). Najbardziej niepokojące spadki odnotowano w Europie (z 15 416 do 14 461, -6,2%) i Ameryce (z 28 632 do 27 738, -3,2%). Wyjątkiem jest Afryka, gdzie liczba seminarzystów wzrosła z 33 796 do 34 541 (+2,1%) oraz Oceania (z 963 do 974, +1,3%).

Liczba profesów zakonnych innych niż kapłani również spadła na całym świecie o prawie 1%, podobnie jak liczba profesów zakonnych, z 608 958 do 599 228 (-1,6%). W tym ostatnim przypadku znaczące spadki wystąpiły w Europie (-3,5%), Ameryce (-2,3%) i Oceanii (-3,6%), tylko częściowo skompensowane wzrostami w Afryce (+1,7%) i Azji (+0,1%).

Pytania i wyzwania

Dane te rodzą pytania o wyzwania, jakie czekają Kościół katolicki w najbliższej przyszłości, zwłaszcza w odniesieniu do powołań kapłańskich i zakonnych oraz powszechnej obecności duchownych i zakonników w niektórych częściach świata, takich jak Europa, Ameryka i Oceania. Jednak zachęcające sygnały z Afryki i Azji dobrze wróżą dalszemu rozprzestrzenianiu się chrześcijańskiego przesłania na tych kontynentach.

AutorGiovanni Tridente

Miłość nie jest kochana

W swoim podpisie dla Omnes, Lupita Venegas mówi, że być naśladowcą Chrystusa to robić rzeczy tak, jak On by je robił: kochać Miłość Miłość.

5 kwietnia 2024-Czas czytania: 3 minuty

Podczas jednej z audiencji papież Franciszek ubolewał nad naszą niespójnością: "Ludzkość, która szczyci się swoimi osiągnięciami naukowymi, pozostaje w tyle, jeśli chodzi o tkanie pokoju. Jest mistrzem w tworzeniu wojna" - powiedział.

Słyszymy o wojnie na Ukrainie, w Gazie, Sudanie... Wojna toczy się w różnych częściach świata. W naszych krajach i miastach: handel narkotykami, zaginięcia, handel ludźmi. Na poziomie rodzinnym: niewierności, skandale, rozwody. Na poziomie osobistym: udręka, niepokój, stres i depresja.

Pewna kobieta powiedziała mi niedawno, że będzie bronić swojego spadku "bez względu na to, kto upadnie". Jej rodzice nie podzielili majątku tak, jak ona by chciała, a w obliczu tego, co uważała za niesprawiedliwość, postanowiła działać, nawet popełniając niesprawiedliwość, jeśli będzie to konieczne. Gdzie zaczyna się pokój, a gdzie wojna?

Strażnicy pokoju

Franciszka z Asyżu może dać nam klucz do osiągnięcia świata, którego wszyscy pragniemy; świata bez wojen, bez niesprawiedliwości, bez strachu. Świat solidarności, odpowiedzialności i pokoju.

Bonawentura opowiada, jak św. Franciszek udał się do pałacu sułtana Malika al-Kamila w Egipcie, aby się z nim spotkać. Był rok 1219, czas piątej krucjaty, a muzułmanie walczyli z chrześcijanami o święte miejsca.

Sułtan przyjął go uprzejmie i zapytał: "Dlaczego chrześcijanie chcą pokoju i prowadzą wojnę, ponieważ miłość nie jest kochana", odpowiedział biedny chłopiec z Asyżu.

Franciszek udał się do sułtana jako świadek pokoju, szukając dialogu i wyrzekając się przemocy. Z absolutnym zaufaniem do Boga. Nawiasem mówiąc, osiągnął tymczasowy pokój i inicjatywę samego sułtana, aby żyć rozejmem, który został odrzucony przez chrześcijan.

Kochać Boga, źródło miłości, to czynić Jego wolę. Wiemy, czego chce Bóg, dzięki Pismu Świętemu. Znajdujemy w nim 10 przykazań, błogosławieństwa, uczynki miłosierdzia i przykazanie miłości. To pragnienie Boga nie powinno być interpretowane jako wezwanie dla innych, ale dla mnie. Dla mnie! Jeśli kocham Boga, natychmiast chcę kochać moich braci i siostry. Kochać Miłość to kochać bliźniego i siebie samego.

Dawanie pokoju

Nie możemy czekać, aż inni dadzą nam pokój, za którym tęskni nasze serce. To nie inni: współmałżonek, dzieci, współpracownicy, władze, systemy polityczne... jeśli chcesz pokoju, musisz go najpierw dać. Jak to zrobić?

  • Na poziomie osobistym. Doceniaj siebie i traktuj siebie tak, jakbyś był swoim najlepszym przyjacielem. Pielęgnuj dobre nawyki.
  • W domu. Pamiętaj, że wojna nie polega na otrzymaniu obelgi, ale na odpowiedzi na nią. Jeśli ktoś robi lub mówi coś, co sprawia, że czujesz się niekomfortowo, nie odpowiadaj przemocą, ale pokojem. Bądź asertywny, proś o to, czego potrzebujesz bez obrażania.
  • W pracy (lub szkole). Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć, jak powiedział Mahatma Ghandi. Jesteśmy odpowiedzialni za środowisko, w którym działamy. W pracy lub szkole nie plotkuj, nie atakuj innych w rozmowach z innymi lub w mediach społecznościowych. Bądź ugodowy w swoich komentarzach i staraj się być graczem zespołowym. Dobrze wykonuj swoją pracę, zawsze dawaj z siebie trochę więcej, niż się od Ciebie wymaga.
  • W społeczności obywatelskiej. Przestrzegaj prawa i zachęcaj do spotkań z najbardziej potrzebującymi. Zaangażuj się w zorganizowaną pomoc społeczną lub ją zorganizuj.
  • W swojej wspólnocie zakonnej. Uczestnicz w modlitwie, formacji i działaniach apostolskich, do których jesteś zaproszony. Czyń to odpowiedzialnie i wykonuj to, do czego się zobowiązałeś. 
  • W swoim kraju. Bądź odpowiedzialnym obywatelem, głosuj na władze, którym ufasz, te, które dbają o prawdziwe wspólne dobro.

Obym chciał być naśladowcą Chrystusa. Obym czynił rzeczy tak, jak czyniłby je Chrystus. Miłość, Miłość, Miłość! Paweł przypomina nam: w rzeczywistości pokój jest utożsamiany z samym Jezusem Chrystusem, który jest naszym pokojem (Ef 2, 14-15).

Powołania

Daniela Saetta: "W wieku 17 lat nie miałam ochoty żyć".

Daniela Saetta jest sycylijską farmaceutką i członkinią Wspólnoty Magnificat. Jej spotkanie z Bogiem w tej wspólnocie, w wieku 17 lat, radykalnie zmieniło jej życie.

Leticia Sánchez de León-5 kwietnia 2024-Czas czytania: 7 minuty

Daniela Saetta pochodzi z Sycylii, ale większość życia spędziła w Perugii, gdzie przeprowadziła się wraz z siostrą, gdy ich rodzice się rozstali. Dziś pracuje jako farmaceutka w szpitalu, jest żoną Massimo i mają trójkę dzieci. W rozmowie z Omnes Daniela opowiada, jak Bóg niespodziewanie wkroczył w jej życie za pośrednictwem Wspólnoty Magnificat, gdy miała zaledwie 17 lat i była daleko od Boga.

Co oznacza dla ciebie słowo powołanie?

- "Spotkanie". Spotkanie, które zmieniło całe moje życie. Byłam dziewczyną, która miała za sobą wiele problemów. Najpierw w dzieciństwie, z powodu separacji i rozwodu moich rodziców. Potem, w okresie dojrzewania, kiedy wszystkie rany i nieporozumienia, które miałyśmy z moją siostrą, powróciły i zamieniły się w ciągły bunt przeciwko wszystkiemu. Rozczarowanie i gniew przeciwko całemu światu, przeciwko życiu, przeciwko religii i przeciwko Bogu, który, jak powiedziałem, z pewnością nie może istnieć! Doświadczyłem, co to znaczy czuć się starym w wieku 17 lat, nie chcąc dłużej żyć... to coś, czego doświadczyłem na własnej skórze. Z drugiej strony, moja rodzina, bardzo wypróbowana i przetestowana rodzina, nie praktykowała i była absolutnie daleko od Boga. Na przykład moja siostra i ja nigdy nie uczęszczaliśmy na lekcje katechizmu, a w niektórych przedmiotach były nawet cechy antyklerykalne.

W okresie dojrzewania, w którym szuka się przyjaźni, miłości i zdobywa pierwsze doświadczenia, nawet jeśli błędne, jeszcze silniej odczuwałem wewnętrzną pustkę miłości i zrozumienia, których mi nie dano. I chociaż w pierwszych latach liceum ogarnął mnie pewien antykatolicki radykalizm, w rzeczywistości szukałem coś -Nie wiem dokładnie czego. W pewnym sensie myślę, że szukałem czegoś duchowego, transcendentnego, co zawsze kończyło się rozczarowaniem.

Przeżyłem te lata z poczuciem, że wszystko wokół mnie jest fałszywe i burżuazyjne, gdzie czasami dominowało fasadowe chrześcijaństwo, składające się z nawyków i mało treści. Stopniowo kontakty z marksistowskim nauczycielem w szkole średniej, wraz z brakiem spójności w zachowaniu ludzi, którzy nazywali siebie katolikami, doprowadziły mnie do stwierdzenia, że Bóg nie istnieje. I tak szedłem dalej, w rosnącym wewnętrznym złym samopoczuciu, aż wszystko nagle się załamało, gdy w środku kryzysu, w którym wciąż powracała myśl o samobójstwie, zostałem zaproszony na spotkanie modlitewne Wspólnoty Magnificat, która właśnie powstała w tym czasie. Miałem zaledwie 17 lat.

Znalazłem tam coś, co naprawdę mnie przyciągnęło, coś nowego, znalazłem autentyczność, a przede wszystkim przeżyłem osobiste spotkanie z Panem, które dziś, po prawie 45 latach, mogę z całą pewnością powiedzieć, że było to prawdziwe spotkanie, w którym Duch Święty rozpalił we mnie ogień, który - pomimo trudności i zmian, jakie człowiek ma w życiu - nigdy nie zgasł. Od tamtego popołudnia wszystko się zmieniło: był to dla mnie prawdziwy punkt zwrotny, punkt zwrotny.

Kilka lat później poznałam Massimo we Wspólnocie, faceta, który pochodził z trudnego życia i miał do czynienia z narkotykami. Zakochaliśmy się w sobie i pobraliśmy. Dziś trójka naszych dzieci jest już dorosła i mamy dwoje wspaniałych wnucząt.

Co oznacza bycie częścią Wspólnoty Magnificat w codziennym życiu? Na przykład w pracy?

-Moje życie jest normalne, to znaczy, że żyję charyzmatem mojej wspólnoty, robiąc to, co inni robią w zwykłym życiu: dbam o moją rodzinę, chodzę do pracy, nawiązuję relacje z moimi kolegami, z moimi sąsiadami.

W pracy środowisko szpitalne nie jest łatwe, relacje z ludźmi są często chłodne i zdystansowane. Nie zawsze mogę tak otwarcie mówić o Bogu, ale też nie ukrywam tego; wszyscy wiedzą, że jestem chrześcijaninem i że jestem częścią wspólnoty.

Zdarza się, że ludzie otwierają się przede mną i proszą mnie o radę, a wtedy łatwiej jest mówić o Bogu lub dawać świadectwo tego, jak żyję w różnych sytuacjach. Zazwyczaj mówię wszystkim, że Bóg jest jak "dobry ojciec", a nie "surowy i nieugięty sędzia". W środowisku pracy ludzie często krytykują lub źle mówią o innych kolegach, a te momenty stają się okazją do powiedzenia, że nie warto się złościć ani chować urazy.

Poza pracą, z bardziej osobistego punktu widzenia, jako każdy "sprzymierzony" członek wspólnoty - ponieważ nasza wspólnota jest wspólnotą przymierza - raz w roku publicznie odnawiam, wraz z innymi sprzymierzonymi członkami wspólnoty, "obietnice". Są cztery z nich: obietnica ubóstwa, trwałego przebaczenia, budującej miłości i służby.

Wszyscy członkowie wspólnoty żyją tymi czterema obietnicami zgodnie z ich własnym stanem życia i ich szczególnymi okolicznościami: na przykład nasza obietnica ubóstwa nie może być przeżywana tak, jak żyłby nią franciszkanin, który nic nie ma. W rodzinie rzeczy są niezbędne do życia i wypełniania naszej misji wychowywania i towarzyszenia naszym dzieciom. Ale ta obietnica oznacza dla nas wybór stylu życia, który zamierzamy prowadzić: życie trzeźwe, bez nadmiernego luksusu, życie, w którym pamiętamy o ubogich. Co więcej, nawet poprzez dziesięcinę (z tego, co zarobiliśmy), która jest przekazywana wspólnocie.

Kiedy mówię o Wspólnocie Magnificat, zauważam, że to zobowiązanie do "dziesięciny" często budzi ciekawość, a nawet zakłopotanie. Przekazywanie części swojego wynagrodzenia na rzecz Wspólnoty oznacza jednak nie tylko wspieranie życia wspólnotowego w jego potrzebach (od misji po braterską pomoc ubogim), ale także zaufanie Bogu, ponieważ wszyscy doświadczamy, że Pan nigdy nie pozwala się prześcignąć w hojności, a zatem nigdy nie pozwala, aby tym, którzy Mu coś dają, brakowało tego, co jest konieczne.

Kolejną obietnicą dotyczącą sprzymierzeńców jest trwałe przebaczenie. Znajduje to odzwierciedlenie w całym życiu: bo któż nie cierpi w relacjach z innymi, w nieporozumieniach i sporach?

Obietnica budowania miłości jest zobowiązaniem, które podejmujemy, aby być budowniczymi Królestwa Bożego i miłości, którą On reprezentuje, więc wzmacnia również poprzednie obietnice, pomagając nam nie tylko nie gniewać się na innych, ale także zrobić pierwszy krok w kierunku pojednania. Jest to podstawa życia braterskiego!

Wreszcie, służba na rzecz wspólnoty i Kościoła. W moim przypadku, na przykład, jestem zaangażowany w działania związane z muzyką i śpiewem, a także głoszeniem słowa i posługą ewangelizacyjną. Czasami pomagam w misjach; w zeszłym roku byłem w Ugandzie, gdzie powstaje jedna z naszych wspólnot.

Ponadto cechą charakterystyczną naszej Wspólnoty jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Nazywamy się "Wspólnotą Magnificat", ponieważ nazwa ta nawiązuje do Maryi, naszej Matki, która pragnęła zjednoczyć kontemplację i działanie.

Wszystkie nasze działania (głoszenie Słowa, ewangelizacja, misje, pomoc ubogim...) wywodzą się z modlitwy, rodzą się z Eucharystii, naszego źródła i naszej siły.

Eucharystia jest właśnie jedną z naszych mocnych stron: Tarcyzjusz, inicjator Wspólnoty Magnificat wraz ze swoją siostrą Agnieszką, proroczo zobaczył ołtarz z konsekrowaną hostią, gdy usłyszał od Boga słowa "z Jezusem, buduj na Jezusie". Wspólnota Magnificat musiała być budowana na Eucharystii. Dlatego we wspólnocie, oprócz codziennej celebracji Eucharystii, raz w tygodniu wszyscy poświęcamy się adoracji eucharystycznej.

Może się wydawać, że to dużo, a wszystkie zobowiązania i obietnice mogą przerażać, ale we wspólnocie panuje atmosfera wolności i elastyczności. Każdy rozeznaje razem z bratem we wspólnocie, który działa jako wsparcie, a także jako duchowe towarzyszenie z osobistą odpowiedzialnością zgodnie z jego sytuacją osobistą i rodzinną. Na przykład matki z małymi dziećmi znajdują zrozumienie w sposobie, w jaki przeżywają swoje wspólnotowe zobowiązania. Wspólnota, oczywiście, mocno zachęca nas do pójścia naprzód, ale patrzy na każdego brata z roztropną mądrością, aby zobaczyć, jak daleko może się posunąć.

Ten styl życia nie jest zbyt modny. Poświęcasz dużo czasu na działalność społeczną i Bogu. Jak wyjaśnić ten sposób życia ludziom, którzy go nie rozumieją?

-Większość z nas to ludzie świeccy, mówimy tym samym językiem co świat; często problemy, które otaczają ludzi, są również naszymi problemami. Żyjemy w tej samej rzeczywistości, co inni. Możemy więc doskonale zrozumieć, co inni czują w swoim życiu, wewnętrzny opór lub pragnienia ich serc.

Co możemy zrobić? Żyjemy w świecie biednych ludzi, biednych także z duchowego punktu widzenia, ale nie tylko dlatego, że brakuje im Boga w ich życiu, ale także dlatego, że brakuje im wartości.

Papież nieustannie mówi o konsumpcjonizmie, w którym jesteśmy zanurzeni, a także o kulturze marnotrawstwa i społeczeństwie, które żyje seksualnością pozbawioną prawdziwego znaczenia, ponieważ nie nauczono go piękna ciała.

Z drugiej strony, w świecie pracy widzę, jak ludzie często odczuwają ciężar bezrobocia lub martwią się o awans, ale w każdym z nich jest wielka samotność. Dzisiaj ludzie mają niesamowite pragnienie miłości.

Bracia ze Wspólnoty starają się przekazać wszystkim przesłanie prawdziwej miłości poprzez przykład. Można powiedzieć, że Wspólnota jest odpowiedzią na to, czego tak wielu szuka: ludzie są pod wrażeniem, widząc wspólnotę braci złożoną z wielu młodych ludzi i rodzin, którzy naprawdę się kochają (ponieważ uczucie między nami jest szczere!). To jest bardzo uderzające, to jest to, co Biblia mówi o Kościele, który jest "miastem na szczycie góry" lub lampą na świeczniku, a "nie pod koszem", "aby dać światło wszystkim, którzy są w domu".

Podczas seminariów na temat nowego życia w Duchu Świętym, które organizujemy, mówimy o Bożej miłości. Jest to odpowiedź na wewnętrzne pragnienia naszych braci i sióstr. W tych seminariach uczestniczą różni ludzie: młodzi i starsi, ludzie, którzy są daleko od Boga i ludzie, którzy już są na drodze wiary. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale oczywiście ta propozycja przyciąga. I nie jest to nasza zasługa, ale myślę, że ma to związek z głodem miłości i Boga, który ludzie mają w swoich sercach.

Nie mogę zakończyć bez stwierdzenia, że Pan stopniowo wnosił światło w historię całej rodziny: ojciec zmarł po zbliżeniu się do Boga, matka, która była daleko od Pana, przyjęła wiarę całym sercem, aż do uczynienia Go powodem jej życia i skałą jej istnienia. Trójka moich dzieci miała łaskę silnego spotkania z Bogiem, moja najstarsza córka jest zakonnicą, moja siostra jest lekarzem i konsekrowanym członkiem wspólnoty, a prawie wszyscy członkowie rodziny dołączyli do wspólnoty... Ku chwale Boga!

Wspólnota Magnificat

Wspólnota Magnificat narodziła się 8 grudnia 1978 roku w parafii San Donato all'Elce w Perugii. Jest to Wspólnota Przymierza rozwinięta w nurcie łaski Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej.

Jest odpowiedzią na konkretne wezwanie Boga, aby żyć nowym życiem w Duchu w stałym zaangażowaniu i składa się z wiernych ze wszystkich stanów życia, ale przede wszystkim z osób świeckich i rodzin. Zrodzona we Włoszech, stopniowo rozwinęła się w różnych częściach świata: Rumunii, Argentynie, Turcji, Ugandzie i Pakistanie.

W dniu 19 stycznia 2024 r., w Palazzo San Callisto w Rzymie, w Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i ŻyciaCeremonia odbyła się w celu podpisania dekretu uznania Wspólnoty Magnificat "jako prywatnego międzynarodowego stowarzyszenia wiernych" oraz zatwierdzenia jej statutu na okres jednego roku.experimentum 5 lat.

Daniella podczas aktu uznania Wspólnoty Magnificat "za prywatne międzynarodowe stowarzyszenie wiernych".
AutorLeticia Sánchez de León

Kultura

80 lat "Opatki z Las Huelgas" świętego Josemaríi Escrivy.

Mija 80 lat od publikacji "Opatki z Las Huelgas" świętego Josemaríi Escrivy, badania naukowego, które wciąż odbija się echem i odzwierciedla intelektualną spuściznę autora.

Eliana Fucili-5 kwietnia 2024-Czas czytania: 3 minuty

Św. Josemaría Escrivá jest znany głównie z założenia Opus Dei. Stąd wyjątkowość Opatka z Las Huelgas" (The Abbess of Las Huelgas)w trajektorii świętego z Aragonii.

Opublikowana w 1944 r. książka przeprowadza historyczno-kanoniczną analizę jurysdykcji sprawowanej przez wieki przez opatkę klasztoru Las Huelgas w Burgos.

W opinii tych, którzy przeprowadzili wydanie krytyczno-historyczneBadanie to prawdopodobnie służy dwóm celom. Jednym z nich jest chęć przekazania głównego przesłania Opus Dei -Był wielkim wielbicielem osobistego uświęcenia poprzez pracę, dlatego tak starannie przeprowadził to badanie. Innym jest jego wielkie uznanie dla pracy intelektualnej i uniwersyteckiej.

The Abbess of Las Huelgas" analizuje kwestie teologiczne, prawne i historyczne. Nawet dziś jest to praca referencyjna w studiach akademickich, a jej lektura pokazuje szczery szacunek autora dla życia zakonnego.

Intelektualne dziedzictwo

Św. Josemaria Escrivá rozpoczął badania nad opatką z Las Huelgas, gdy przybył do Burgos w styczniu 1938 r., po przekroczeniu Pirenejów podczas hiszpańskiej wojny domowej. W Madrycie stracił wszystkie materiały, które zbierał przez kilka lat do swojej pracy doktorskiej. Jednak w Burgos znalazł nowy temat i archiwa klasztorne, aby przygotować nową pracę doktorską.

W grudniu 1939 r. Escrivá przedstawił swoją pracę magisterską na Centralnym Uniwersytecie w Madrycie, uzyskując znakomitą ocenę, która dała mu tytuł doktora prawa.

Ta praca doktorska posłużyła jako podstawa i inspiracja do bardziej szczegółowego studium postaci opatki z Las Huelgas i jej szczególnej jurysdykcji. W tym celu, w latach 1940-1943, święty Josemaría kilkakrotnie podróżował do Burgos, aby zapoznać się z archiwami klasztornymi.

Postać opatki z Las Huelgas

Na stronie klasztor Las Huelgas to szczególny epizod w historii Kościoła w Hiszpanii. Od momentu powstania w XII wieku przyjmował on córki szlachty. Ci, którzy do niego wstępowali, wnosili posagi, które obejmowały ziemie i korzyści przyznane przez rodzinę królewską.

Na przestrzeni wieków darowizny te przyczyniły się do powiększenia terytorium klasztoru i jurysdykcji opatki.

Trzy różne uprawnienia zostały w nim skondensowane: władza cywilna, władza kanoniczna jako przełożony wspólnoty religijnej oraz władza do quasi-episkopalny (z wyjątkiem, oczywiście, wszystkich spraw związanych ze święceniami).

Opatka sprawowała władzę nad chrześcijańskimi wiernymi mieszkającymi w granicach jej terytorium, położonego między Toledo a dzisiejszą Kantabrią.

W ten sposób, na przykład, udzielał kapłanom licencji na odprawianie mszy, głoszenie kazań w kościołach i parafiach, słuchanie spowiedzi zakonnic, zakonników i wiernych na swoim terytorium. Na swoim terytorium przewodniczył również i osobiście przyjmował profesję zakonną w swoim klasztorze i w innych.

Nakładał również kary kościelne i cywilne za pośrednictwem sędziów, którzy wymierzali sprawiedliwość w jego imieniu.

Święty Josemaría Escrivá

Wkład książki Escrivá

Święty Josemaría Escrivá studiował jurysdykcję quasi-episkopalny Wielowiekowe rządy opatki Las Huelgas, które zakończyły się w 1874 r. bullą papieską Quae diversa.

Jego analiza historyczno-kanoniczna podkreśla znaczenie i wpływ zwyczaju jako źródła prawa kanonicznego, podkreślając, w jaki sposób ciągłe stosowanie przez społeczność może wpływać na formułowanie normy kościelnej, chyba że zostanie ona wyraźnie uchylona przez prawodawcę.

La Abadesa de las Huelgas" miała dwa wydania za życia Escrivá: pierwsze w 1944 roku, a drugie w 1974 roku. Później, w 1988 roku, została ponownie opublikowana.

Od czasu swojej pierwszej publikacji stała się punktem odniesienia w dziedzinie prawa kanonicznego. Nadal jest cytowana w literaturze kanonicznej, a także w badaniach nad historią kobiet, zwłaszcza w świecie anglosaskim.

W 2016 r. Instytut Historyczny Świętego Josemaríi Escrivy opublikował wydanie krytyczno-historyczne książki Opatka z Las Huelgasautorstwa profesorów Maríi Blanco i Maríi del Mar Martín. Autorzy przedstawiają wyczerpującą analizę krytyczną i prawno-historyczną oryginalnego tekstu.

W przedmowie do wydania krytyczno-historycznego biskup Javier Echevarría powiedział, że badania św. Josemarii nad opatką Las Huelgas nie tylko podkreśliły rolę kobiet w Kościele i społeczeństwie w przeszłości, ale mogą również przyczynić się do nowych refleksji na temat miejsca kobiet we współczesnym społeczeństwie i Kościele.

AutorEliana Fucili

Centrum Studiów Josemaría Escrivá (CEJE) 
Uniwersytet Nawarry

Watykan

Droga Franciszka dla religii do spełnienia oczekiwań pokoju

"Brutalność konfliktów na świecie zabija tysiące ludzi" i konieczne jest nadanie "konkretności oczekiwaniom pokoju, prawdziwym oczekiwaniom narodów i jednostek", powiedział papież Franciszek podczas pierwszego kolokwium między Dykasterią ds. Dialogu Międzyreligijnego Stolicy Apostolskiej a Kongresem Przywódców Religijnych Kazachstanu.  

Francisco Otamendi-4 kwiecień 2024-Czas czytania: 3 minuty

"Dziś wielu, zbyt wielu, mówi o wojnie: wojownicza retoryka jest niestety znowu w modzie. Ale podczas gdy słowa nienawiści są rozpowszechniane, ludzie umierają w brutalnych konfliktach. Zamiast tego musimy mówić o pokoju, marzyć o pokoju, nadać kreatywność i konkretność oczekiwaniom pokoju, które są prawdziwymi oczekiwaniami narodów i jednostek. Podejmujcie wszelkie możliwe wysiłki w tym kierunku, w dialogu ze wszystkimi" - powiedział Ojciec Święty do uczestników kolokwium.

"Niech wasze spotkanie w szacunku dla różnorodności i z zamiarem wzajemnego wzbogacania się będzie przykładem, aby nie widzieć w drugiej osobie zagrożenia, ale dar i cennego partnera do wzajemnego rozwoju. 

"Życzę wam dni braterstwa, owocnych w przyjaźń i dobre projekty, a także owocnego dzielenia się wynikami waszej pracy", życzył papież Franciszek, przywódca świata katolickiego, po przypomnieniu inicjatyw, które powstały w ramach jego misji. podróż apostolska do największego kraju Azji Środkowej, Kazachstanu, we wrześniu 2022 roku.

Kongres Liderów, "wypróbowana i przetestowana platforma dialogu".

Papież przekazał specjalne pozdrowienia kazachskiej stronie Kolokwium, Kongresowi Liderów Religii Tradycyjnych i Światowych, w którego siódmej edycji uczestniczył, Senatowi Republiki i Centrum Dialogu Międzyreligijnego i Międzykulturowego im. Nursułtana Nazarbajewa oraz Kazachstańskiej Narodowej Radzie Dialogu Religijnego i Międzykulturowego. podkreślił wyraził "radość, widząc w tym wydarzeniu pierwszy znaczący owoc protokołu ustaleń zawartego między Centrum Nazarbajewa a wyżej wymienioną Dykasterią".

Kongres "jest wyjątkową i sprawdzoną platformą dialogu nie tylko między przywódcami religijnymi, ale także ze światem polityki, kultury i mediów" - powiedział Franciszek. Jest to "godna pochwały inicjatywa, która dobrze koresponduje z powołaniem Kazachstanu do bycia "kraj spotkań.  

"Oprócz podróży apostolskiej" papież przypomniał, że "miałem okazję okazać moją bliskość narodowi kazachskiemu przy okazji wizyty w Watykanie w styczniu ubiegłego roku prezydenta republiki, który tak uprzejmie przyjął mnie w kraju, oraz podczas spotkania z J.E. panem Aszimbajewem, przewodniczącym Senatu i szefem Sekretariatu Kongresu, który uczestniczy w waszym kolokwium jako szef kazachskiej delegacji". 

"Wspieranie kultywowania harmonii między religiami i kulturami".

"Musicie nas wspierać w kultywowaniu harmonii między religiami, grupami etnicznymi i kulturami, harmonii, z której wasz wielki kraj może być dumny" - prosił Ojciec Święty. "W szczególności chciałbym podkreślić trzy aspekty waszej rzeczywistości: szacunek dla różnorodności, zaangażowanie na rzecz "wspólnego domu" i promowanie pokoju.

W odniesieniu do poszanowania różnorodności, "niezbędnego elementu demokracji - który musi być stale promowany - fakt, że państwo jest "świeckie", w znacznym stopniu przyczynia się do tworzenia harmonii", dodał. 

"Jest to oczywiście zdrowy sekularyzm, który nie miesza religii i polityki, ale rozróżnia je dla dobra obu, a jednocześnie uznaje zasadniczą rolę religii w społeczeństwie, w służbie wspólnego dobra". Możesz przeczytać pełny tekst tutajktórych niektóre aspekty zostały przedstawione na początku. 

O Kazachstanie, % katolików, kraju spotkania 

Kazachstan, po uzyskaniu niepodległości w 1991 roku, jest obecnie suwerennym krajem rozległych stepów, z niewielką populacją (zaledwie 19 milionów mieszkańców) na ogromnym obszarze, który czyni go dziewiątym co do wielkości krajem na świecie (2 750 000 kilometrów kwadratowych - pięć razy więcej niż Hiszpania).

Jak Omnes zgłosiłW Kazachstanie jest około 182 000 katolików, co stanowi około % populacji. Stanowią oni drugą co do wielkości mniejszość chrześcijańską po Kościele prawosławnym w kraju o większości muzułmańskiej. Chociaż katolicy często pochodzą z rodzin o europejskich korzeniach (polskich, niemieckich, ukraińskich lub litewskich), Kościół katolicki stopniowo zakorzenia się w Kazachstanie.

AutorFrancisco Otamendi

Ameryka Łacińska

"Męka w Cañete", tradycja wielkanocna w Peru

"La Pasión de Cañete" to przedstawienie Męki Pańskiej, które tradycyjnie odbywa się w Peru w każdy Wielki Tydzień.

Jesus Colquepisco-4 kwiecień 2024-Czas czytania: 2 minuty

140 kilometrów na południe od Limy leży prowincja Cañete, "Błogosławiona Dolina" - jak nazwał ją święty Josemaría Escrivá podczas swojej wizyty w Limie. Peru w lipcu 1974 roku. Podczas Wielkiego Tygodnia odbywa się tam jedna z najsłynniejszych inscenizacji Męki Pańskiej w Peru, "Pasja z Cañete", organizowana przez Prałaturę Yauyos i ACAR Cañete (Agrupación Cañetana Artístico Recreativa).

Tradycyjna inscenizacja (zapoczątkowana w 1966 r.) odbywa się w każdy Wielki Tydzień w obiektach Sanktuarium Matki Pięknej Miłości, jednego z głównych miejsc religijno-kulturowych w San Vicente de Cañete. Trwa około dwóch godzin i obejmuje między innymi imponujące biblijne fragmenty triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, Ostatniej Wieczerzy, zdrady Judasza, zaparcia się Piotra, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana.

Scena z filmu "Pasja z Cañete".

W Wielkim Tygodniu 2024 r. dniami prezentacji były Niedziela Palmowa, Wielka Środa, Wielki Czwartek i Wielki Piątek, przy czym te dwa ostatnie były najbardziej uczęszczane przez ponad 2000 osób dziennie, w sumie siedem tysięcy uczestników w ciągu tygodnia.

Początki Męki Pańskiej w Cañete

Enrique Pélach, pierwszy wikariusz generalny prałatury Yauyos, który w Wielkim Tygodniu 1966 r. zmotywował mieszkańców San Vicente de Cañete do przedstawienia tajemnicy męki i śmierci Jezusa. W tym czasie powstało ACAR (Agrupación Cañetana Artístico-Recreativa), które zintegrowało aktorów do przedstawienia pasyjnego. Później tekst Męki Pańskiej otrzymał pewne poprawki i adaptacje od Estebana Puiga, hiszpańskiego księdza, który kierował inscenizacją przez długi czas.

Jedynym okresem, w którym Pasja Cañete nie była wykonywana, były lata 2008-2012 z powodu prac w Sanktuarium w wyniku trzęsienia ziemi w sierpniu 2007 r., a także lata 2020-2022 z powodu pandemii COVID-19.

ACAR i Prałatura Yayos

ACAR Cañete ma obecnie 200 osób na scenie pod kierownictwem Julio Hidalgo. Wśród nich są lokalni aktorzy, dźwiękowcy, oświetleniowcy, charakteryzatorzy, rekwizytorzy i kostiumolodzy. Przedstawicielem Prałatury jest Félix Cuzcano, delegat biskupi ds. przedstawienia pasyjnego.

ACAR i Prałatura Yauyos otrzymały różne wyróżnienia cywilne za wkład Pasji w wiarę i kulturę Prowincji Cañete.

Uczestnicy tradycyjnego peruwiańskiego przedstawienia
AutorJesus Colquepisco

Więcej
Ewangelizacja

Kościół i komunikacja: wyzwanie XXI wieku

Reklama dobre wieści zbawienia jest podstawowym zadaniem Kościoła, który musi wykorzystywać wszystkie języki komunikacji obecne w społeczeństwie.

Pablo Alfonso Fernández-4 kwiecień 2024-Czas czytania: 6 minuty

Od samego początku Kościołowi zostało powierzone przez Jezusa Chrystusa zadanie komunikacji: jego misja ewangelizacyjna polega na głoszeniu dobre wieści zbawienia. Realizując ją, polega głównie na pomocy Ducha Świętego, który oświeca, pobudza i ożywia swój Kościół. Jednak, jak naucza teologia, łaska nie może zastąpić natury i dlatego właściwe jest użycie ludzkich środków, którymi dysponujemy, aby ułatwić jej działanie w duszach.

Wśród tych mediów znajdują się tak zwane nauki informacyjne, z całym zapleczem technicznym i specyfikacjami coraz bardziej sprofesjonalizowanej działalności.

Zadania komunikacyjne ewoluowały wraz z mediami i specjalistycznym szkoleniem, dlatego ważne jest, aby zastanowić się, jak najlepiej prowadzić komunikację instytucjonalną w Kościele, szanując i ułatwiając pracę profesjonalistom.

Jest to niezbędna współpraca, która przynosi korzyści zarówno komunikatorom w ich pracy polegającej na prezentowaniu i rozpowszechnianiu wydarzeń wartych opublikowania, jak i samemu Kościołowi, który jest lepiej znany i może pokazać światu piękno Ewangelii w wydarzeniach prezentowanych jako wiadomości.

Zadanie etyczne

Podobnie jak w innych zawodach, zadanie komunikatora ma silny element zaufania. Źródło informacji, które wybieramy, zależy od gwarancji prawdziwości i uczciwości w interpretacji rzeczywistości, którą nam przekazuje.

Z tego powodu Kościół nie może pozostać nieświadomy moralnych implikacji korzystania z mediów i w jego interesie leży przyczynianie się do ich rozwoju z poszanowaniem godności osoby. Zostało to potwierdzone w Dekrecie Inter MirificaSobór Watykański II, który uznaje przede wszystkim prawo człowieka do informacji oraz jego związek z prawdą, miłosierdziem i sprawiedliwością.

Zachęca nas również do zastanowienia się nad konsekwencjami, jakie to, co jest przekazywane, ma na zachowanie ludzi, a zatem przypomina nam o odpowiedzialności profesjonalistów, odbiorców i władz cywilnych przy wyborze i rozpowszechnianiu treści.

Zasadniczo jest to kwestia pamiętania, że istnieje różnica między oddźwiękiem wiadomości, jaki może mieć wydarzenie, a jego znaczeniem. Uznając, że w naszym interesie jest być na bieżąco, ale ucząc się odczytywać wydarzenia w innym kluczu niż sensacja, aby wiedzieć, jak interpretować to, co się dzieje: powalone drzewo zawsze robi więcej hałasu niż rosnący las. Dotyczy to zarówno wydarzeń na świecie, jak i tych dotyczących życia Kościoła.

Brytyjski ksiądz Ronald Knox (1888-1957) wyjaśnił, że w Jerozolimie wszyscy od razu wiedzieli, że Judasz się powiesił, ale niewielu zauważyło prostą i owocną wierność Maryi.

Przez ponad 50 lat Kościół pomagał w refleksji nad tym zadaniem z perspektywy etycznej, z Wiadomości na Dzień Komunikacji Społecznej. Są one publikowane przez papieża co roku z okazji święta św. Franciszka Salezego i skupiają naszą uwagę na jakimś istotnym i aktualnym aspekcie, który budzi nasze sumienia. Na przykład w swoim orędziu na rok 2024 papież Franciszek wspomina o niektórych konsekwencjach wykorzystania sztucznej inteligencji.

Z własną dynamiką

Wspomniany dokument Soboru Watykańskiego II przypomina nam również, że "ożywianie tych środków duchem ludzkim i chrześcijańskim należy przede wszystkim do świeckich". Jest to jedno z określeń Nauki Społecznej Kościoła, do której odnosi się w sposób ogólny Benedykt XVI w swojej pierwszej encyklice. Wyjaśnił tam, że zadaniem Kościoła nie jest samodzielne podejmowanie politycznego przedsięwzięcia, jakim jest urzeczywistnienie możliwie najbardziej sprawiedliwego społeczeństwa.

To prawda, że nie może i nie może pozostawać na uboczu tej walki o sprawiedliwość, ale jest w nią włączona poprzez racjonalną argumentację i musi budzić siły duchowe, dążąc do otwarcia inteligencji i woli na wymagania dobra (por. Deus caritas est, n.28).

Jeśli chodzi o zadania komunikacyjne, rozumie się, że rola władzy kościelnej nie polega na dysponowaniu pewnymi środkami, które mogą przyczynić się do kształtowania opinii publicznej, ale raczej na ożywianiu różnych inicjatyw obywateli duchem chrześcijańskim.

Prawdą jest, że Kościół nie ma jako własnej misji instytucjonalnej obecności w świecie komunikacji, ani w świecie edukacji, opieki szpitalnej czy świadczenia usług socjalnych. Jednocześnie jednak ma takie same prawa jak każda inna instytucja publiczna lub prywatna do kierowania lub promowania inicjatyw w tych dziedzinach życia społecznego.

Z tego powodu przyjmuje się również, że możliwa jest promocja mediów katolickich (i tej propozycji poświęcony jest Dekret). Inter Mirifica Rozdział II), którzy mogą działać profesjonalnie w świecie komunikacji i przedstawiać swoje propozycje informacyjne, jak każdy inny ważny rozmówca w społeczeństwie.

Komunikacja instytucjonalna w Kościele staje się coraz bardziej profesjonalna, a wysiłki uniwersytetów kościelnych, aby nadać znaczenie przygotowaniu profesjonalnych komunikatorów, którzy mogą prowadzić delegacje medialne w diecezjach lub podejmować inicjatywy w świecie agencji informacyjnych na temat Kościoła, należy przyjąć z zadowoleniem.

Niedawne spotkanie

Podczas niedawnego kolokwium zorganizowanego przez hiszpańską diecezję, grupa dziennikarzy została zaproszona do dyskusji na temat komunikacji kościelnej w atmosferze szczerości i wzajemnego szacunku. Na przykład dyskusja na temat postępowania z wiadomościami o nadużyciach posłużyła do wezwania do większego profesjonalizmu ze strony reporterów i lepszych kanałów komunikacji z władzami kościelnymi.

Konkluzją spotkania było stwierdzenie, że media są skłonne informować więcej o Kościele, a praca delegacji medialnych jest doceniana i ceniona przez profesjonalistów z mediów ogólnych.

W rzeczywistości większość wiadomości o Kościele to pozytywne odniesienia, o Caritas, świadectwa osób zaangażowanych w zadania edukacyjne lub opiekę nad religijnym dziedzictwem artystycznym.

Ogólnie rzecz biorąc, interwencje społeczne promowane przez Kościół są przedmiotem zainteresowania informacyjnego, podobnie jak niektóre wydarzenia religijne, które wiążą się z mobilizacją zasobów w miejscach, w których się odbywają, takich jak pielgrzymki lub obchody święta patrona.

Niezbędny wkład

W każdym razie wizja działalności Kościoła w niektórych mediach jest nadal ograniczona, czy to z powodu ignorancji, czy interesów ideologicznych. Niektórzy specjaliści są nadal zakorzenieni w pewnej mentalności zamkniętej na życie duchowe, która ma tendencję do marginalizowania opinii i działań wierzących tylko dlatego, że należą do ludzi, którzy rozumieją swoją wiarę jako coś ważnego i decydującego w ich życiu. Nie zwraca się uwagi na zasadność lub zainteresowanie propozycjami i są one bezpośrednio piętnowane ze względu na ich pochodzenie, nawet ich nie słuchając.

Jest to dobrze odzwierciedlone we fragmencie powieści Przebudzenie panny Prim (Natalia Sanmartín, 2014). Bohaterka tej historii prowadzi dialog z właścicielem domu, w którym pracuje jako bibliotekarka. W pewnym momencie rozmowy odrzuca argument, uznając, że jego źródłem są przekonania religijne jej rozmówcy. On jednak zaprasza ją do rozumowania i powiedzenia mu, czy uważa, że ma rację w tym, co powiedział: jeśli może mu zaprzeczyć tylko na podstawie tego, że jest wierzący, nie jest to ważny argument.

Niektórzy chcieliby, aby katolicy powrócili do katakumb, a przynajmniej nie opuszczali zakrystii. W niektórych kręgach wydaje się, że edykt cesarza Juliana (361-363), który wymagał od nauczycieli w szkołach retoryki i gramatyki lojalnej wiary w bogów, jest ponownie stosowany: ci, którzy byli chrześcijanami, mieli pozostać "zamknięci w kościołach, aby komentować Mateusza i Łukasza".

Podejmuje się wysiłki, aby pokazać wkład wiary w życie społeczne jako nieistotny lub zredukować jej wpływ do ograniczonej sfery, nie uznając jej wpływu na tak wiele przejawów kulturowych, które kształtują współistnienie.

Myślenie wierzące jest tolerowane co najwyżej jako folklorystyczne wyrażenie, które ma swoje miejsce i swój moment, jako ustępstwo na rzecz nieuniknionego regionalizmu, ale nie jest dopuszczane jako rozsądne i rozsądne stanowisko, które może pomóc w rozwoju świata.

Słudzy prawdy

Kościół jest powołany do uczestniczenia w losie ludzkości i dlatego ma prawo i obowiązek dawać o sobie znać w swoich słowach, w swoich działaniach, w swoim wkładzie w dobro wspólne. Ze swej strony ci, którzy pracują nad opracowywaniem i rozpowszechnianiem wiadomości informacyjnych, muszą być coraz bardziej świadomi swojej odpowiedzialności jako słudzy prawdy.

Przypomniał o tym niedawno papież Franciszek w przemówieniu wygłoszonym 23 marca br. do kierownictwa i pracowników RAI oraz ich rodzin, w którym określił ich pracę jako prawdziwą służbę publiczną, która jest darem dla społeczności, i zachęcił ich do kultywowania postawy słuchania, która pomaga im uchwycić prawdę jako rzeczywistość. symfoniaskłada się z różnych głosów.

Prawdziwa służba profesjonalnego komunikatora, według słów Papieża, przyczynia się do prawdy i dobra wspólnego, promuje piękno, uruchamia dynamikę solidarności i pomaga znaleźć sens życia w perspektywie dobra. Ich praca angażuje wszystkich i wnosi nowe perspektywy do rzeczywistości, bez dążenia do zwiększenia liczby odbiorców ze szkodą dla treści.

Może się to wydawać wyidealizowaną lub nieco naiwną wizją, ale alternatywą byłby defetyzm i wydaje się, że Francis nie jest gotowy, aby rzucić ręcznik: można zbudować większą podaż wysokiej jakości treści, wszystko zależy od zdolności do wielkie marzenie.

Kończy się zaproszeniem dla profesjonalistów z branży medialnej do przekształcenia swojej pracy w niespodziankaKościół jest miejscem, które przynosi towarzystwo, jedność, pojednanie, słuchanie, dialog, szacunek i pokorę. Jest to wyzwanie dla dziennikarzy i dla tych, którzy współpracują z nimi w ich pracy w Kościele.

AutorPablo Alfonso Fernández

Gospel

Rozesłanie apostołów. Druga Niedziela Wielkanocna (B)

Joseph Evans komentuje czytania na II Niedzielę Wielkanocną, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-4 kwiecień 2024-Czas czytania: 2 minuty

"Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam.". To piękne ewangeliczne przesłanie dzisiejszej Mszy Świętej, zwanej również Niedzielą Miłosierdzia Bożego. Posłanie apostołów, głoszenie Kościoła i posłanie Chrystusa również do nas są częścią miłosiernego planu Boga, aby Jego zbawcze przesłanie dotarło do wszystkich ludzi i wszystkich czasów.

Jezus Chrystus posyła ciebie i mnie, abyśmy głosili Jego dobrą nowinę o zbawieniu w naszym konkretnym miejscu: naszej wiosce, naszym mieście, naszym mieście. Ktoś przyniósł nam dobrą nowinę; teraz my mamy za zadanie nieść ją innym. Nie opiera się to na naszych zdolnościach czy mocy, ale na mocy Ducha Świętego. I tak czytamy: "Gdy to powiedział, tchnął na nich i rzekł im: "Przyjmijcie Ducha Świętego".". To dar Ducha Świętego, a nie nasze własne dary, pozwala nam ewangelizować. Ważną częścią tej dobrej nowiny jest przebaczenie grzechów: "...".Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.".

Kluczowym aspektem miłosierdzia jest przebaczenie grzechów, które przychodzi do nas przede wszystkim w sakramencie spowiedzi. Jesteśmy narzędziami miłosierdzia, gdy przyprowadzamy ludzi do spowiedzi. Ale możemy być również narzędziami miłosierdzia na inne sposoby: na przykład, kiedy pojednujemy ludzi. Słyszałem kiedyś o umierającej kobiecie, która powiedziała do swojej znajomej, kobiety, która miała gorzką kłótnię z inną kobietą: "...muszę jej powiedzieć, że jestem narzędziem miłosierdzia...".Czy nie nadszedł czas, byś się z nią pogodził?". Wykorzystał swoje ostatnie tchnienie, aby spróbować pojednać innych. Jak bardzo potrzebujemy modlić się o więcej przebaczenia na świecie. Wszystkie wojny, których jesteśmy świadkami w dzisiejszych czasach, są właśnie wyrazem nieprzebaczenia i tylko utrudniają przebaczenie.

Otrzymaliśmy jednak tchnienie Ducha Świętego, które jest potężniejsze od cuchnącego oddechu szatana. Mamy moc, by być miłosiernymi i wprowadzającymi pokój, do czego wzywa nas Chrystus (Mt 5:7,9). Możemy przynieść pokój Chrystusa, jeśli tylko mamy wiarę. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam również brak wiary Tomasza. Potrzebował uzdrowienia. Czasami nie potrafimy dzielić się Bożym miłosierdziem z innymi, ponieważ sami nie wierzymy w nie wystarczająco mocno. W praktyce uważamy Chrystusa za bardziej martwego niż żywego. Musimy więc dotknąć Jezusa, wejść z Nim w kontakt, w Piśmie Świętym, w Eucharystii, w ubogich, aby On przemienił nasz brak wiary w głęboką wiarę. "Nie bądźcie niewierzący, lecz wierzący."Jezus mówi nam. I możemy odpowiedzieć razem z Tomaszem: "Panie mój i Boże mój!".

Homilia na temat czytań z Drugiej Niedzieli Wielkanocnej (B)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież wzywa do zawieszenia broni w Strefie Gazy i braterskiego świata

W katechezie na temat kardynalnej cnoty sprawiedliwości Ojciec Święty wezwał do budowania braterskiego i zjednoczonego świata podczas środowej audiencji w Oktawie Wielkanocy. Zaapelował o zawieszenie broni w Strefie Gazy i przeciwko "szaleństwu wojny", wraz z różańcem i Nowym Testamentem młodego 23-letniego żołnierza zabitego na Ukrainie, Aleksandra.   

Francisco Otamendi-3 kwiecień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek dziś rano ponownie wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni w Strefie Gazy, aby pomoc humanitarna mogła dotrzeć do ludności cywilnej, a także do uwolnienia zakładników i wyraził swój "głęboki smutek" z powodu śmierci siedmiu pracowników organizacji humanitarnych w wyniku izraelskiego ostrzału. "Modlę się za nich i ich rodziny" - powiedział. 

Pokazał również różaniec i Nowy Testament Aleksandra, 23-letniego żołnierza zabitego podczas wojny na Ukrainie. Przy tej okazji papież wezwał do położenia kresu "szaleństwu wojny, która zawsze niszczy" i modlił się, aby nie zapomnieć o "udręczonej Ukrainie, tak wielu zabitych!".

W tym czasie, pod koniec Ogólna publiczność W środę oktawy Wielkanocy papież poprosił o chwilę cichej modlitwy za wszystkich zmarłych, prosząc, abyśmy "modlili się" o pokój, ze świadectwem Aleksandra i wielu młodych ludzi zabitych w tej wojnie i innych, które pustoszą świat.

Przedwczorajsza śmierć w Strefie Gazy siedmiu pracowników organizacji pozarządowej World Central Kitchen (WCK), założonej przez szefa kuchni José Andrésa, wstrząsnęła społecznością międzynarodową. Wśród ofiar śmiertelnych znaleźli się obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, Polski, Palestyny oraz podwójny obywatel USA i Kanady.

Sprawiedliwość, podstawa pokojowego współistnienia

Dzisiejsza audiencja odbyła się na Placu Świętego Piotra, a papież odczytał wszystkie swoje przemówienia osobiście, przed licznymi grupami pielgrzymów i wiernych z Włoch i całego świata. W swoim przemówieniu w języku włoskim kontynuował cykl katechez na temat "Wad i cnót", koncentrując swoją refleksję na temacie sprawiedliwości, czytając fragment z Księgi Przysłów, 21.

Drugą z cnót kardynalnych jest sprawiedliwość. Jest to cnota społeczna par excellence. Katechizm Kościoła Katolickiego definiuje ją w następujący sposób: "Cnota moralna, która polega na stałej i stanowczej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy" (n. 1807). Często, gdy wspomina się o sprawiedliwości, cytuje się również motto, które ją reprezentuje: "unicuique suum - każdemu według jego potrzeb", rozpoczął Franciszek. 

Jest to podstawowa cnota dla pokojowego współistnienia w społeczeństwie, która polega na sprawiedliwym regulowaniu relacji - z Bogiem i między ludźmi - dając każdemu to, co mu się należy; i dlatego jest symbolicznie reprezentowana przez skalę.

"Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju

"Sprawiedliwy jest prawy, prosty i uczciwy; zna prawa i szanuje je; dotrzymuje słowa; nie używa półprawd ani zwodniczych subtelności w swojej mowie. Aby żyć tą cnotą, trzeba być czujnym i badać siebie, być wiernym "w małym i w wielkim" oraz być wdzięcznym".

"Sprawiedliwość jest antidotum na korupcję i inne szkodliwe zachowania - takie jak oszczerstwa, fałszywe zeznania, oszustwa, lichwa - które podważają braterstwo i przyjaźń społeczną. Z tego powodu konieczne jest kształcenie poczucia sprawiedliwości i promowanie kultury legalności". "Bez sprawiedliwości nie ma pokoju" - powiedział papież.

W słowach skierowanych do pielgrzymów w różnych językach Ojciec Święty modlił się, aby "światło Zmartwychwstałego Chrystusa prowadziło nas ścieżkami sprawiedliwości i pokoju, a życiodajna moc Jego miłości uczyniła nas odważnymi budowniczymi bardziej braterskiego i zjednoczonego świata. Niech Jezus was błogosławi, a Święta Dziewica czuwa nad wami".

Niedziela Miłosierdzia Bożego

Pozdrawiając polskich pielgrzymów, papież Franciszek przypomniał o Niedziela Miłosierdzia Bożegoktóre Kościół obchodzi 7 kwietnia i które "przypomina przesłanie święta Faustyna Kowalska. Nigdy nie wątpmy w Bożą miłość, ale zdecydowanie i z ufnością powierzmy Panu nasze życie i świat, prosząc Go w szczególności o sprawiedliwy pokój dla narodów rozdartych wojną".

AutorFrancisco Otamendi

Kino

Cabrini, Włoszka, która zrewolucjonizowała Nowy Jork

Życie pierwszej amerykańskiej świętej obywatelki, Franciski Javier Cabrini, trafia do kin pod kierownictwem Alejandro Monteverde w filmie o wyjątkowym pięknie fotograficznym i muzycznym.

Paloma López Campos-3 kwiecień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Pierwszy obywatel USA, który został kanonizowany, ma już na swoim koncie film. Pod kierownictwem Alejandro Monteverde ("Dźwięki wolności", "Bella" czy "Mały chłopiec") na ekrany wchodzi biografia włoskiego świętego. Francisca Javier Cabrini.

Wraz z sześcioma innymi towarzyszkami, Matka Cabrini założyła zakon Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego. Jako przełożona chciała przenieść misję na Wschód, aby opiekować się tam potrzebującymi dziećmi. Jednak na prośbę papieża Leona XIII wyjechała do Stanów Zjednoczonych, a konkretnie do Nowego Jorku, aby rozpocząć pracę społeczną z osieroconymi dziećmi z "Five Points".

Po wielu przeszkodach i trudnym procesie adaptacji do amerykańskiego życia, tak wrogo nastawionego do włoskich imigrantów, Matka Cabrini zdołała rozwinąć swoje dzieło towarzyszenia i opieki nad najbardziej bezbronnymi w wielu miastach w Stanach Zjednoczonych. W końcu przyjęła obywatelstwo amerykańskie i zmarła w Chicago w wieku 67 lat.

Kadr z filmu "Włoska kobieta (Cabrini)" (Angel Studios)

Nienaganne zdjęcia i ścieżka dźwiękowa

Alejandro Monteverde przedstawia pełne pasji życie tej zakonnicy w filmie, który został wydany 8 marca w Stanach Zjednoczonych i pojawi się w Hiszpanii 10 maja. W roli głównej wystąpiła Cristiana Dell'Anna, która wspaniale wcieliła się w tę postać. Niezłomność Cabrini jest widoczna w wyglądzie Dell'Anny, dzięki czemu widz nie może przestać podziwiać tej odważnej kobiety, która przeciwstawiła się całemu społeczeństwu.

Zdjęcia Gorki Gómez Andreu są wizualnie wspaniałe. Sceny przenoszące się z Rzymu do Nowego Jorku są szczególnie piękne. Przy akompaniamencie ścieżki dźwiękowej Gene'a Back'a trudno usiedzieć obojętnie przed ekranem.

Jednak scenariusz napisany przez Alejandro Monteverde i Roda Barra sprawia, że film traci część swojego uroku. Szkoda, że momenty tak poruszającej historii z ogromnym potencjałem do zainspirowania widzów giną w dialogach.

Obrazy i muzyka znacznie lepiej opowiadają historię życia Matki Cabrini niż scenariusz, do którego trudno się przyczepić. Są jednak zdania, które pozostawiają widza w zadumie, a artykuły pisane i czytane na głos przez postać Theodore'a Callowaya, dziennikarza New York Timesa, we wspaniały sposób odzwierciedlają pracę misjonarek. Te interwencje "poza ekranem" naprawdę pomagają zrozumieć wielkość tego, co Francisca Cabrini i jej towarzysze zrobili w Nowym Jorku.

Cabrini, niedoskonała i godna podziwu

Z drugiej strony, film przedstawia surowość życia włoskich imigrantów, ale nie epatuje bólem. Wręcz przeciwnie, film przedstawia oświecone spojrzenie na cierpienie, skupiając się na tym, co główny bohater opisuje w filmie jako "imperium nadziei". Zaskakujące jest jednak to, że tak szlachetne przedsięwzięcie nie jest pokazane jako modlitwa do swojej promotorki, zakonnicy, która obecnie jest świętą.

Bohaterka tylko raz pojawia się na modlitwie i to w momencie totalnej rozpaczy. W trakcie filmu Cabrini jeszcze raz wejdzie do kościoła, ale zamiast się modlić, będzie głośno dyskutować z arcybiskupem Corriganem.

Mimo to założycielka zakonu misyjnego często nawiązuje do Boga i znaczenia traktowania bliźniego jako dziecka Ojca. Podobnie bohaterowie często powtarzają, że Cabrini boryka się z wieloma problemami właśnie dlatego, że jest kobietą. Film podejmuje godny podziwu wysiłek, aby pokazać, że seks nie jest ograniczeniem dla świętej, ale jego druzgocące frazy na ten temat osiągają czasami niemal ekstremalną surowość wobec mężczyzn.

Film, który trzeba zobaczyć

Podsumowując, film jest wart uwagi. Przenosi trudne życie imigrantów w Stanach Zjednoczonych do naszych czasów, a świadectwo matki Cabrini wciąż porusza serca wielu osób. Jej odwaga i miłość do najsłabszych są godne naśladowania, wywołując łzy w oczach widzów, gdy najmniej się tego spodziewają.

Jakość obrazu i dźwięku całkowicie eliminuje uprzedzenia, że kino chrześcijańskie nie spełnia hollywoodzkich standardów, ponieważ w tym filmie Monteverde zapewnił, że produkt końcowy jest najwyższej jakości. Film nie jest idealny, podobnie jak Cabrini, czego film nie boi się pokazać, ale jest to potężna, inspirująca i prawdziwa historia. Jest to historia świętej kobiety, która nie bała się przekraczać granic z autentycznej, ewangelicznej miłości do swoich dzieci, bezbronnych.

Kadr z filmu "Włoska kobieta (Cabrini)" (Angel Studios)
Więcej
Nauczanie papieża

Ewangelizacja w stylu miłosierdzia

Katolicy są powołani do misji, a papież pogłębił to powszechne powołanie poprzez takie aspekty, jak edukacja, miłosierdzie i świadectwo nadziei.

Ramiro Pellitero-3 kwiecień 2024-Czas czytania: 7 minuty

Jakie są dzisiejsze priorytety edukacyjne? W jaki sposób znaczenie życia jako "misji" może być dziś przekazywane, zwłaszcza młodym mężczyznom i kobietom?

Zbliżając się do kolejnego jubileuszu w 2025 r., papież odniósł się w ostatnich tygodniach do wielkich tematów misji ewangelizacyjnej: wiary i jej przekazywania, miłosierdzia jako głównego przejawu miłości, nadziei jako siły, która podtrzymuje nas na naszej drodze.

Zadanie szkolenia i edukacji

Z okazji 90. rocznicy powstania Fundacji seminarium arcybiskupie w NeapoluPapież spotkał się z władzami i seminarzystami. Na temat formacji Franciszek zauważył, że Kościół jest jak "Kościół Ducha Świętego".praca w toku".

"I o to też was prosi: bądźcie sługami - to znaczy ministrami - którzy wiedzą, jak przyjąć styl rozeznawania duszpasterskiego w każdej sytuacji, wiedząc, że wszyscy, kapłani i świeccy, jesteśmy na drodze do pełni i jesteśmy pracownikami w dziele w toku. Nie możemy zaoferować monolitycznych i gotowych odpowiedzi na dzisiejszą złożoną rzeczywistość, ale musimy zainwestować nasze siły w głoszenie tego, co najważniejsze, czyli Bożego miłosierdzia, objawiając je poprzez bliskość, ojcostwo, łagodność, doskonaląc sztukę rozeznawania.".

Podkreślił potrzebę formacji kapłańskiej, która jest zakorzeniona w zaangażowaniu, pasji i kreatywności, wraz z miłością, życiem duchowym i braterstwem.

Na bardziej ogólnym poziomie, edukacji inspirowanej katolicyzmem, papież napisał przesłanie na kongres promowany przez hiszpańskich biskupów, który odbył się w Hiszpanii w lutym, pod tytułem "....".Kościół w edukacji. Obecność i zaangażowanie" (por. Przesłanie z 20-II-2024). Poprzedni kongres o podobnej charakterystyce odbył się sto lat wcześniej.

Francis pisze: "Misja edukacyjna Kościoła trwa przez wieki. Zarówno wtedy, jak i teraz kierujemy się tą samą wielką nadzieją, która wypływa z Ewangelii i z którą spoglądamy na wszystkich, poczynając od najmniejszych i najbardziej bezbronnych.". Dodaje, że edukacja jest najważniejsza.akt nadziei"Nowe" to nowy sposób patrzenia na ludzi, horyzonty ich życia, ich możliwości zmian i ich zdolność do przyczyniania się do odnowy społeczeństwa. 

"Dzisiajkontynuuje papież- misja edukacyjna jest szczególnie pilna, dlatego nalegałem naglobalny pakt na rzecz edukacji (por. Franciszek, Przesłanie inaugurujące Globalny Pakt na rzecz Edukacji, 2019 i Dokument roboczy, 2020), którego priorytetem jest wiedzieć, jak umieścić osobę w centrum uwagi". 

Następnie przywołuje kilka podstawowych zasad edukacji inspirowanej katolicyzmem.

Po pierwsze, prawo do edukacji, ponieważ nikt nie powinien być wykluczony, biorąc pod uwagę, że wciąż jest tak wiele dzieci i młodych ludzi bez dostępu do edukacji w tak wielu częściach świata, cierpiących z powodu ucisku, wojny i przemocy.

Dlatego Franciszek zachęca uczestników kongresu (ostatniego dnia w Madrycie zebrało się około 1200 wychowawców z całego kraju) do pracy przede wszystkim na rzecz potrzeb Hiszpanii, ale nie zapominając o nikim.

"Bądź wrażliwy na nowe wykluczenia generowane przez kulturę wyrzucania. I nigdy nie trać z oczu faktu, że tworzenie relacji sprawiedliwości między narodami, zdolność do solidarności z potrzebującymi i troska o wspólny dom przejdą przez serca, umysły i ręce tych, którzy są dziś wykształceni.".

Po trzecie, podkreśla, że ".tym, co jest właściwe dla edukacji katolickiej we wszystkich dziedzinach, jest prawdziwa humanizacja, humanizacja, która wypływa z wiary i generuje kulturę.". 

Jest to poparte rzeczywistością, że Chrystus żyje i jest pośród nas: "...".Chrystus zawsze mieszka pośród naszych domów, mówi naszym językiem, towarzyszy naszym rodzinom i naszym ludziom".

Na koniec podziękował za zaangażowanie tak wielu osób na rzecz edukacji katolickiej w Hiszpanii, które jednocześnie przyczyniają się do tożsamości kulturowej naszego społeczeństwa; pamiętając, że "...Kościół katolicki w Hiszpanii jest fundamentalnym elementem rozwoju naszego społeczeństwa".edukacja jest przedsięwzięciem chóralnym, które zawsze wymaga współpracy i tworzenia sieci."przyjaźń społeczna, kultura spotkania i rzemiosło pokoju.

Mężczyzna-kobieta, obraz Boga

W kontekście przemówienia w Kongresie "Mężczyzna-kobieta obrazem Boga. Dla antropologii powołań"(1-III-2024), Franciszek wypowiedział się na temat "brzydota"Ideologia gender", o ile dąży do unieważnienia różnic między mężczyznami i kobietami, a tym samym do zniwelowania człowieczeństwa. 

Przede wszystkim, powiedział, konieczne jest ponowne odkrycie, że ".ścieżką człowieka jest powołanie"ponieważ sam człowiek jest powołaniem. "Każdy z nas odkrywa i wyraża siebie jako wezwanie, jako osobę, która spełnia się w słuchaniu i odpowiadaniu, dzieląc się swoją istotą i swoimi darami z innymi dla wspólnego dobra.". 

Znajduje to odzwierciedlenie w naszym zachowaniu: "To odkrycie wydobywa nas z izolacji "ja" odsyłającego do siebie i sprawia, że patrzymy na siebie jako na tożsamość w relacji: istnieję i żyję w relacji z Tym, który mnie zrodził, z rzeczywistością, która mnie przekracza, z innymi i otaczającym mnie światem, w odniesieniu do którego jestem wezwany do przyjęcia z radością i odpowiedzialnością specyficznej i osobistej misji.".

Papież wyjaśnił, że dzisiaj istnieje tendencja do zapominania o tej rzeczywistości, redukując osobę do jej potrzeb materialnych lub podstawowych wymagań, tak jakby była przedmiotem bez sumienia i woli, ciągniętym przez życie jak mechaniczny trybik w kole. 

"Z drugiej strony -zauważył mężczyźni i kobiety są stworzeni przez Boga i są obrazem Stwórcy; to znaczy, że noszą w sobie pragnienie wieczności i szczęścia, które sam Bóg zasiał w ich sercach i które są wezwani do realizacji poprzez konkretne powołanie.". Jest to wewnętrzne napięcie, którego nie wolno nam gasić, ponieważ jesteśmy powołani do szczęścia.

Powołanie do "my"

Ma to ważne konsekwencje: "Życie każdego z nas, nikogo z nas nie wykluczając, nie jest przypadkiem na drodze; nasze bycie w świecie nie jest zwykłym zbiegiem okoliczności, ale jesteśmy częścią planu miłości i jesteśmy zaproszeni do wyjścia z siebie i zrealizowania go, dla siebie i dla innych.".

Następca Piotra wskazał, że nie jest to zadanie, które jest zewnętrzne w stosunku do naszego życia, ale raczej "... zadanie, które musimy wykonać w naszym własnym życiu".wymiar, który obejmuje naszą naturę, strukturę naszego bycia mężczyzną i kobietą na obraz i podobieństwo Boga". 

I nalegał: "Nie tylko powierzono nam misję, ale każdy z nas jest misją".. W tym miejscu przytoczył słowa swojego przedmówcy: "Ja zawsze jestem misją; ty zawsze jesteś misją; każdy ochrzczony jest misją. Kto kocha, wprawia siebie w ruch, wychodzi z siebie, jest przyciągany i przyciąga, daje siebie drugiemu i tworzy relacje, które rodzą życie. Nikt nie jest bezużyteczny i nieistotny dla Bożej miłości."(Światowy Dzień Misyjny, 2019).

W związku z tym przywołał pouczające słowa świętego kardynała Newmana: ".Zostałem stworzony, by robić i być tym, do czego nikt inny nie został stworzony. (...) Mam swoją własną misję. W jakiś sposób jestem niezbędny dla ich intencji". A także: "[Bóg] nie stworzył mnie bezużytecznym. Będę czynił dobro, będę wykonywał Jego dzieło. Będę aniołem pokoju, głosicielem prawdy w miejscu, które mi wyznaczył, i nawet jeśli o tym nie wiem, będę postępować zgodnie z Jego przykazaniami i służyć Mu w moim powołaniu." (Medytacje i pytaniaMilano 2002, 38-39).

Franciszek wskazał na potrzebę i znaczenie pogłębienia tych kwestii w celu rozpowszechnienia "świadomość powołania, do którego każdy człowiek jest wezwany przez Boga, w różnych stanach życia i dzięki swoim wielorakim charyzmatom". Również po to, aby zakwestionować obecne wyzwania związane z kryzysem antropologicznym i konieczną promocją powołań ludzkich i chrześcijańskich.

Znaczenie, w tym względzie, rozwoju "coraz skuteczniejszej cyrkulacji między różnymi powołaniami, tak aby dzieła wypływające ze świeckiego stanu życia w służbie społeczeństwu i Kościołowi, wraz z darem posługi święceń i życia konsekrowanego, mogły przyczyniać się do rodzenia nadziei w świecie, nad którym wisi ciężkie doświadczenie śmierci.".

Trzy tematy na horyzoncie Jubileuszu 2025 roku

Na koniec warto wspomnieć o przemówieniu Papieża do dykasterii ds. ewangelizacji (15-III-2024), w związku z przygotowywaniem Jubileusz 2025

Nakreślając ramy współczesnych wyzwań, podkreślił sekularyzm (życie tak, jakby Bóg nie istniał) ostatnich dziesięcioleci, utratę poczucia przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej i obojętność na wiarę. Wyzwania te wymagają adekwatnych odpowiedzi, biorąc również pod uwagę kulturę cyfrową, w której się znajdujemy: wiedząc, jak umiejscowić to, co jest uzasadnione w dzisiejszej tak często deklarowanej autonomii osoby, ale nie na marginesie Boga. 

Po tym wprowadzeniu papież zwrócił uwagę na trzy ważne kwestie w tym czasie i w okresie poprzedzającym Jubileusz 2025 roku.

Przekazywanie wiary

Po pierwsze, zerwanie w przekazywaniu wiary. W związku z tym wskazał na pilną potrzebę odzyskania relacji z rodzinami i ośrodkami formacyjnymi. I podkreślił, że wiara jest przekazywana przede wszystkim przez świadectwo życia. Świadectwo, które ma centrum: "Wiara w zmartwychwstałego Pana, która jest sercem ewangelizacji, aby mogła być przekazywana, wymaga znaczącego doświadczenia, przeżywanego w rodzinie i we wspólnocie chrześcijańskiej jako zmieniające życie spotkanie z Jezusem Chrystusem".

W tym kontekście podkreślił znaczenie katechezy. W tym kontekście podkreślił również posługę katechety, zwłaszcza w dziedzinie młodzieży, w służbie ewangelizacji. 

Trzecie wezwanie do uwagi w tym samym kontekście zostało skierowane przez papieża do Katechizm Kościoła Katolickiego"Kościół Jezusa Chrystusa", podstawowy punkt odniesienia dla edukacji wiary. "W tym sensie zachęcam was do znalezienia sposobów, w jakie Katechizm Kościoła Katolickiego może być nadal znany, studiowany i doceniany, aby mógł dostarczać odpowiedzi na nowe potrzeby, które stały się widoczne na przestrzeni dziesięcioleci.".

Duchowość miłosierdzia

Temat drugi: miłosierdzie, jako "podstawowe treści dzieła ewangelizacji"którą musimy przetaczać przez żyły ciała Kościoła". "Bóg jest miłosierdziem"jak zapowiedział święty Jan Paweł II na początku trzeciego tysiąclecia. 

W odniesieniu do miłosierdzia Franciszek wskazał na rolę duszpasterstwa sanktuariów, a także misjonarzy miłosierdzia, jako świadków tego Bożego miłosierdzia w sakramencie wyznania grzechów. "Kiedy ewangelizacja prowadzona jest z namaszczeniem i w stylu miłosierdzia, znajduje większy posłuch, a serce jest bardziej otwarte na nawrócenie.".

Moc nadziei

Na koniec Biskup Rzymu nawiązał do przygotowań do Jubileuszu Zwykłego 2025 pod znakiem mocy nadziei i zapowiedział, że list apostolski na jego rozpoczęcie zostanie opublikowany za kilka tygodni. Nadzieja zajmie centralne miejsce, jako "najmniejsza" cnota, która wydaje się być niesiona przez swoje dwie siostry, Wiarę i Miłość, ale jest także tą, która je podtrzymuje (Franciszek często przywołuje ten fragment z dzieł Paula Claudela w Portyk tajemnicy drugiej cnotyw 1911 r.).

Świat

Religie w Iraku

W tym artykule, który kończy serię dwóch artykułów, Gerardo Ferrara zagłębia się w religie obecne obecnie w Iraku.

Gerardo Ferrara-3 kwiecień 2024-Czas czytania: 6 minuty

W poprzednim artykule na temat Iraku informowaliśmy, że w kraju tym islam jest religią 95-98 % populacji, 60 % szyitów i 40 % sunnitów (na temat różnic między szyitami i sunnitami zob. Nasz artykuł o Iranie). Mniejszości nieislamskie stanowią mniej niż 2 %, w szczególności chrześcijanie, żydzi, e-maile i Jazydów.

Jednak do 2003 r. Irak był domem dla jednej z największych mniejszości chrześcijańskich na Bliskim Wschodzie, liczącej 1,5 miliona wierzących: stanowili oni 6 % populacji (12 % w 1947 r.), ale obecnie pozostało ich mniej niż 200 000.

Chrześcijaństwo w Iraku

Chrześcijaństwo jest obecne w Iraku od tysiącleci (także tutaj, podobnie jak w Iranie, dłużej niż obecna religia państwowa, islam) i ma bardzo bogatą tradycję.

Tradycyjnie za ewangelizatora Mezopotamii i Persji uważa się św. Tomasza Apostoła, po którym misję podjęli Addai (Tadeusz), jeden z siedemdziesięciu uczniów Jezusa i pierwszy biskup Edessy, oraz jego uczennica Mari (słynna jest Anafora Addai i Mari, uważana za jedną z najstarszych formuł eucharystycznych), już w I wieku. Kościół Wschodu, znany również jako Kościół Persji, Kościół Asyryjski lub Kościół Nestoriański, z własną specyficzną tożsamością, narodził się między III a IV wiekiem, kiedy oddzielił się od zachodniego chrześcijaństwa na Soborze Efeskim (431), kiedy biskupi asyryjscy i perscy nie zaakceptowali potępienia biskupa Nestoriusza i ich pomysłya później Sobór Chalcedoński (451). Doprowadziło to do rozłamu w Kościele Wschodnim, w którym chalcedońskie i niechalcedońskie hierarchie kościelne były ze sobą skłócone.

Kościół asyryjski, którego środek ciężkości znajdował się zatem w Mezopotamii i Persji, charakteryzował się tradycją antiocheńską, reprezentowaną przede wszystkim przez Teodora z Mopsuestii, przyjaciela i współbrata w tej samej wspólnocie monastycznej co Jan Chryzostom w Antiochii, oraz liturgią właściwą wczesnemu Kościołowi, która była zatem bardzo bliska żydowskiej liturgii synagogalnej. Nie będąc pod wpływem hellenistycznej mentalności i filozofii, nawet architektury, jego teologia jest bardzo duchowa i symboliczna, prawie całkowicie pozbawiona abstrakcyjnych narzędzi pojęciowych, do tego stopnia, że w języku syriackim nie mamy systematycznych dzieł teologicznych, ale alegoryczne relacje, homilie w wersetach, które rozwijają symbolikę biblijną, pisma, które odnoszą się do ascetycznych i mistycznych doświadczeń ich autorów, takich jak Afrat Mądry lub Efrem Syryjczyk, którzy są uważani za Ojców tego Kościoła na równi z Narsesem, samym Teodorem, Abrahamem z Kaszkaru i innymi.

Chrześcijaństwo asyryjskie było niezwykle płodne w pierwszym tysiącleciu. Jego misjonarze, na długo przed Matteo Riccim i innymi zachodnimi ewangelizatorami, dotarli aż do Chin (o czym świadczy nestoriańska stela, wzniesiona w 781 roku w Xi'an w środkowych Chinach, aby uczcić 150 lat obecności asyryjskich chrześcijan w tym kraju), Afganistanu i Himalajów, wzdłuż szlaków Jedwabnego Szlaku.

Asyryjscy chrześcijanie

Kiedy mówimy o asyryjskich chrześcijanach, nie odnosimy się do starożytnego ludu Mezopotamii, ale do grupy etniczno-religijnej, która mówi po syriacku (współczesny wariant starożytnego aramejskiego) i wyznaje syriackie (lub asyryjskie, synonim w tym przypadku z "syriackim", a nie asyryjsko-babilońskim) chrześcijaństwo. Obecnie Asyryjczycy liczą około 3,5 miliona, osiedlając się głównie w Iraku (300 000, głównie między Bagdadem, Mosulem i równiną Niniwy), Syrii (180 000), Stanach Zjednoczonych i Europie. Byli również liczni w południowej Turcji, ale zostali eksterminowani lub wygnani w trakcie ludobójstwa Asyryjczyków (równoczesnego, ale nie zakończonego). mniej znany niż ormiański), który obejmował systematyczną masakrę od 275 000 do 750 000 asyryjskich chrześcijan, również oczywiście zaprzeczaną przez Turcję, ale uznawaną na arenie międzynarodowej i przez historyków godnych tego miana.

Miejscem narodzin tej grupy etnicznej i religijnej jest miasto Mosul (starożytna Niniwa na brzegach Tygrysu), wraz z Równiną Niniwy (na północny wschód od Niniwy), obszarem, który jest częścią gubernatorstwa Niniwy, ale którego mieszkańcy twierdzą, że jest to autonomiczna prowincja asyryjska. Pomiędzy miastem Mosul a Równiną Niniwy (zamieszkiwaną również przez Kurdów, Turkmenów, Arabów, Jazydów i inne grupy etniczno-religijne) znajdują się jedne z najważniejszych świętych miejsc syryjskiego i światowego chrześcijaństwa, w tym syryjski klasztor katolicki Mar Benham z IV wieku w pobliżu chrześcijańskiego miasta Qaraqosh (Bakhdida w języku aramejskim, liczba mieszkańców 50 tys.50 000 mieszkańców przed proklamowaniem ISIS i 35 000 obecnie), kościół Al-Tahira (Niepokalana, po arabsku, najstarszy kościół w Mosulu, z VII wieku), klasztory Mar Mattai i Rabban Ormisda (jedne z najstarszych klasztorów chrześcijańskich na świecie).

Język, którym mówią, jest ewolucją starożytnego aramejskiego, w jednym z jego wschodnich wariantów zwanych obecnie Suroyo lub Turoyo, który jest nadal powszechnie używany wśród ludności.

Przed podbojem arabsko-islamskim chrześcijanie stanowili większość w Iraku, ale ich obecność, choć nadal fundamentalna na poziomie kulturowym i gospodarczym, podobnie jak w innych krajach Bliskiego Wschodu, jest stale zagrożona, zwłaszcza po upadku Saddama Husajna. Według kardynała Louisa Raphaëla I Sako, patriarchy Kościoła Chaldejskiego w Iraku, ale punktu odniesienia dla wszystkich irackich wspólnot chrześcijańskich, obecnie coraz bardziej zjednoczonych w tym, co papież Franciszek nazywa "ekumenizmem krwi", po obaleniu dyktatora zginęło 1200 chrześcijan (w tym kilku księży i diakonów oraz arcybiskup Paulos Faraj Rahho), 62 kościoły zostały poważnie uszkodzone, a ponad 100 000 osób stało się uchodźcami, pozbawionymi wszelkiego dobytku.

Prześladowania, i tak już zaciekłe z powodu ataków Al-Kaidy (dziesiątki ofiar śmiertelnych w kilku kościołach w Bagdadzie, zabójstwo księdza Ragheeda Ganniego w 2007 r., biskupa Sahho w 2008 r., by wymienić tylko kilka), nasiliły się w 2014 r., kiedy dżihadyści z ISIS najechali Mosul i okupowali Równinę Niniwy przez prawie rok, zwracając się przeciwko obecnym tam mniejszościom, w szczególności chrześcijanom i jazydom.

A Raport organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie podkreśla, że nawet po częściowym powrocie uchodźców do różnych miast i miasteczek między Mosulem a równiną Niniwy po klęsce kalifatu (od 20 do 70 lat w zależności od lokalizacji i warunków), sytuacja chrześcijan (i innych grup) w kraju pozostaje dramatyczna, a exodus trwa nadal.

Obecnie chrześcijaństwo syryjskie w Iraku jest obecne pod różnymi wyznaniami. W rzeczywistości, począwszy od XVI wieku, znaczna część Syryjskiego Kościoła Prawosławnego i Wschodniego Kościoła Syryjskiego powróciła do komunii z Rzymem, formalnie akceptując Sobór Chalcedoński i jego konkluzje w kwestiach chrystologicznych, jednocześnie chroniąc własne tradycje duchowe, Są to odpowiednio Kościół Syrokatolicki (obrządku zachodniosyryjskiego, podobnie jak Syryjski Kościół Prawosławny) i większościowy Kościół Chaldejski (obrządku wschodniosyryjskiego, podobnie jak Syryjski lub Asyryjski Kościół Wschodu).

Jazydzi

Oprócz chrześcijan i e-maileInną iracką mniejszością, o której ostatnio dużo się słyszy, są Jazydzi.

Jest to ludność kurdyjskojęzyczna wyznająca jazydyzm, synkretyczną religię. Koncentrują się głównie w regionie Sindżar, około 160 km na wschód od Mosulu.

Ich wiara w najwyższego i niewysłowionego Boga, który odnosi się do świata za pośrednictwem swoich siedmiu aniołów stwórców lub awatarów, których pierwszym w godności jest Melek Ta'ùs (anioł pawia lub upadły anioł), stworzyła wokół nich określenie czcicieli diabła (szatana), ponieważ według niektórych orientalnych relacji kusiciel Ewy przybrał postać pawia.

Nazywa się ich Jazydami, ponieważ mówi się, że ten Pawi Anioł podzielił się na triadę i z czasem zamanifestował się w postaci (zawsze awatarów) wielu kluczowych postaci dla tych ludzi, w tym Jazyda (kalifa Umajjadów Jazyda ibn Mu‛awiyah) i szejka Adi ibn Musafira (wielkiego muzułmańskiego sufiego z XII wieku). Wierzą oni, w osobliwą mieszankę gnostycyzmu, chrześcijaństwa i islamu, w metempsychozę (reinkarnację, element gnostycki), nieśmiertelność duszy, raj dla sprawiedliwych i karę dla grzeszników, polegającą na transmigracji do niższych istot aż do dnia sądu.

Ich kult jest również synkretyczny, mieszając elementy chrześcijańskie (chrzest, formy komunii), prawdopodobnie ze względu na kontakty ze wspólnotami chrześcijańskimi, zwłaszcza nestoriańskimi (które również silnie wpłynęły na islam i jego obrzędy), gnostyckimi i muzułmańskimi (obrzezanie, post, pielgrzymka, chociaż dla Jazydów pielgrzymka odbywa się corocznie do sanktuarium szejka Adi w Lalish w północnym irackim Kurdystanie).

Gnostyckie pochodzenie jest równie widoczne w porządku wspólnotowym, teokratycznym z natury i zgodnie z poziomem znajomości tajemnic, między świeckimi (określanymi jako "aspiranci") a duchownymi (podzielonymi na różne kategorie).

Jazydzi byli bez wątpienia najbardziej prześladowaną mniejszością pod rządami kalifatu ISIS, ponieważ w przeciwieństwie do chrześcijan uważano ich za zwykłych pogan lub, co gorsza, czcicieli szatana, a zatem groziły im prześladowania aż do śmierci, chyba że przejdą na islam.

Szacuje się (dane pochodzą od rzecznika UNICEF Marzio Babille), że w okresie okupacji północnego Iraku przez dżihadystów Abu Bakr Al-Baghadiego, co najmniej 1,582 młode jazydzkie dziewczęta w wieku od 12 do 25 lat zostały uprowadzone (jeśli nie dwa razy więcej) w celu zgwałcenia i wykorzystania jako niewolnice seksualne, przekazywane z jednej grupy partyzanckiej do drugiej, a następnie często zachodziły w ciążę, nawet częściej niż chrześcijanki.

Okropności ich historii zszokowały i oburzyły świat w tamtym czasie, ale nie wydaje się on już zainteresowany losem ocalałych z tego barbarzyństwa w kraju coraz bardziej pozostawionym samemu sobie.

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Więcej
Kultura

Kościół, młodzież i debata na temat płci: niemożliwy związek?

Płeć, młodzież e Kościółnapisany przez Martę Rodríguez Díaz i opublikowany przez Spotkanie stara się wypełnić lukę, która wydaje się otwierać, gdy osoba, zwłaszcza młoda, porusza kwestię płci.

Maria José Atienza-2 kwiecień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Nie wybiegając zbyt daleko, przynajmniej na Zachodzie, coraz częściej zdarzają się przypadki "transpłciowych, płynnych płciowo przyjaciół", których znajdujemy wokół siebie. Rzeczywistość ta jest szczególnie powszechna wśród młodych ludzi.

Szybkość i rozległość, z jaką kwestia gender wkroczyła do społeczeństwa, a tym samym także do Kościoła, nie była dobrym towarzyszem dla spokojnych rozważań i owocnego dialogu. Wręcz przeciwnie, w tej dziedzinie uprzedzenia, brak zrozumienia i dialogu wydają się być motywem przewodnim po "obu stronach". Układanka, której elementy wielokrotnie okazywały się trudne do ułożenia.

Ta pokoleniowa, społeczna i duszpasterska przepaść, która zawsze wydaje się otwierać wokół tej kwestii, jest dokładnie tym, czego Marta Rodríguez stara się uniknąć. Płeć, młodzież i Kościółwydanej przez Encuentro, która jest przedstawiona jako niezbędna bibliografia do pracy duszpasterskiej z młodymi ludźmi. 

Płeć, młodzież i Kościół

AutorMarta Rodríguez Díaz
Redakcja: Encounter
Strony: 196
Rok: 2024

Marta Rodríguez Díaz, opierając się na swoim doświadczeniu pedagoga i życia z młodymi ludźmi, zaczyna od tej pozornie nierozwiązywalnej opozycji, aby zająć się nie tylko wpływem teorii płci w społeczeństwie, ale także tym, jak radzić sobie z tymi, którzy w taki czy inny sposób znajdują się w tym skomplikowanym środowisku i ich rodzinach.

W rzeczywistości, Rodríguez Díaz, dyrektor akademicki kursu "Płeć, seks i edukacja", na Uniwersytecie im. Uniwersytet Francisco de Vitoria we współpracy z Regina Apostolorumbył odpowiedzialny za Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia.

Termin "Gender

Szczególnie interesujące jest stanowisko książki w sprawie założenia lub nie terminu gatunektakże w Kościele. W tym sensie Marta Rodríguez Díaz opowiada się za krytycznym przyjęciem terminu gender w celu nawiązania owocnego dialogu z dzisiejszym społeczeństwem i uniknięcia zranień lub nieporozumień ze strony wszystkich podmiotów. 

Autor podchodzi do tej relacji z punktu wyjścia, jakim jest bliskość. Od przyjaciela dziecka, ucznia w szkole, w której uczy się klasa, etc., co sprawia, że patrzymy na tę rzeczywistość innymi oczami.

Zaskakująca jest otwartość umysłu i koncepcyjna otwartość, z jaką autor zajmuje się tymi przypadkami, nie rezygnując z najmniejszego doktrynalnego lub moralnego gruntu w kwestii płci. 

W tym sensie książka zachęca do odważnej postawy akceptacji, zwłaszcza ze strony członków rodziny i wychowawców, ale bez legitymizowania zachowań. Rodríguez nie wypowiada się z teoretycznego punktu widzenia, ale proponuje, w oparciu o doświadczenie i kontakt z młodymi ludźmi, szereg bardzo interesujących zasad współistnienia, a przede wszystkim towarzyszenia młodym ludziom, którzy określają się jako LGTBI+.

Akompaniament i słuchanie

Być może najważniejszym terminem w tej książce jest właśnie ten ostatni, akompaniament a obok niego, ten z posłuchaj. Dla tych, którzy pracują w duszpasterstwie młodzieżowym i rodzinnym w Kościele, Rodríguez Díaz zaleca podjęcie zadania towarzyszenia, a nie przekonywania tych, którzy żyją w sytuacjach dalekich od moralności i doktryny Kościoła na temat odpowiedzialności seksualnej. 

Autor nie ukrywa potrzeby ciągłego, otwartego i świadomego szkolenia tych, którzy towarzyszą tym młodym ludziom.

Nie unika też potrzeby cierpliwości i elastyczności ze strony towarzysza. Oprócz cierpliwego towarzyszenia, autor podkreśla wartość prawdziwego słuchania tych ludzi.

Marta Rodríguez Díaz rozwija to stanowisko z przekonaniem, że w głębi duszy ci, którzy bronią lub żyją sposobem życia naznaczonym teorią płci, podzielają tęsknotę za związkiem prawdziwej miłości. 

Interesująca książka, szczególnie przydatna dla rodziców i wychowawców, która pomaga bez lęku stawić czoła zadaniu dialogu ze światem naznaczonym przez gender, w którym Kościół musi nadal pełnić rolę matki, nauczyciela, a przede wszystkim towarzysza i przewodnika najmłodszych. 

Watykan

Papież zachęca katolików do bycia "radosnymi świadkami" Zmartwychwstałego Chrystusa

W medytacji wygłoszonej w Poniedziałek Wielkanocny papież Franciszek zachęca katolików do bycia "radosnymi świadkami" Zmartwychwstania Chrystusa.

Paloma López Campos-1 kwietnia 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Po Niedzieli Wielkanocnej papież Franciszek modli się w Poniedziałek Wielkanocny "Wigilią Paschalną".Regina Caeli". Spoglądając na balkon z widokiem na Plac Świętego Piotra, Ojciec Święty zachęca katolików do dostrzeżenia "radości kobiet ze zmartwychwstania Jezusa". Wyjaśnia ponadto, że jest to radość, która rodzi się "z żywego spotkania ze Zmartwychwstałym" i która "skłania je do rozpowszechniania i opowiadania o tym, co widziały".

Franciszek podkreśla, że Zmartwychwstanie Chrystusa "zmienia nasze życie całkowicie i na zawsze", ponieważ jest to "zwycięstwo życia nad śmiercią". Ze Zmartwychwstałym Panem, kontynuuje papież, "każdy dzień staje się etapem wiecznej podróży, każde "dziś" może oczekiwać "jutra"".

Radość zmartwychwstania

Papież przypomina w swojej medytacji, że radość i nadzieja zmartwychwstania "nie jest czymś odległym", ale darem, który wszyscy katolicy mają od dnia chrztu. Dlatego, podkreśla Biskup Rzymu, "nie wyrzekajmy się radości Zmartwychwstania". Wielkanoc".

Ale jak możemy zapewnić sobie tę radość? Papież Franciszek radzi nam, abyśmy wyszli na spotkanie Zmartwychwstałego Pana, "ponieważ On jest źródłem radości, która nigdy nie gaśnie". To spotkanie ma miejsce "w Eucharystii, w Jego przebaczeniu, w modlitwie i w przeżywanej miłości".

Papież zachęca nas do dawania świadectwa

Na koniec Franciszek prosi, abyśmy "nie zapominali, że radość Jezusa wzrasta również w inny sposób, co zawsze pokazują kobiety: poprzez głoszenie jej, poprzez dawanie o niej świadectwa. Ponieważ radość, gdy jest dzielona, wzrasta.

Na zakończenie papież poprosił o wstawiennictwo Maryję Dziewicę, aby pomogła wszystkim katolikom być "radosnymi świadkami" Zmartwychwstałego Chrystusa.

Kultura

Przebaczenie, klucz do zdrowego życia, jest tematem przewodnim kwietniowego wydania magazynu Omnes.

Magazyn drukowany z kwietnia 2024 r. porusza temat przebaczenia w wieloaspektowym wymiarze, wraz z innymi interesującymi artykułami na temat zapobiegania nadużyciom, bieżących konfliktów społeczno-politycznych i propozycji kulturalnych.

Maria José Atienza-1 kwietnia 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Przebaczać i otrzymać przebaczenie. Wielkanoc wprowadza w rytm liturgii Kościoła tajemnicę, która nadaje sens wierze: zmartwychwstanie Chrystusa, a wraz z nim odzyskanie łaski dzieci Bożych, zerwanie łańcuchów śmierci spowodowanych przez grzech. Boże przebaczenie jawi się jako źródło życia i wzór koniecznego przebaczenia między ludźmi.

Trudny akt przebaczenia

Niewiele rzeczywistości jest tak złożonych i trudnych do pokonania jak przepraszam. Przebaczenie i bycie przebaczonym jest głównym tematem dokumentacji z kwietnia 2024 roku. W tym celu magazyn podchodzi do tej kwestii z różnych punktów widzenia.

Psycholog Patricia Díez omawia znaczenie przebaczenia jako podstawy relacji międzyludzkich w wywiadzie, w którym Díez definiuje przebaczenie jako akt miłości, "akt zajęcia stanowiska wobec osoby i zła, które jest nam przedstawiane; decydujemy się kochać osobę, ale nie popełnione zło. W tym sensie osoba, która przebacza, uznaje zło i ceni je jako takie, ale nie utożsamia złego czynu z osobą, która go popełniła, ale jest w stanie dostrzec w nim osobę godną miłości pomimo popełnionych błędów". 

Andrea Gagliarducci zagłębia się w historyczne apele o przebaczenie zawarte w życiu św. Jana Pawła II i te, które wydają się konieczne dzisiaj, jak w przypadku konfliktu między Rosją a Ukrainą.

Mariano Crespo, ze swojej strony, wyjaśnia znaczenie "oczyszczenia pamięci" i afirmacji ludzkiej godności, które pociąga za sobą akt przebaczenia. Dokumentacja kończy się interesującym artykułem Fernando del Morala na temat przebaczenia jako sakramentu Kościoła: Spowiedź.  

Synod idzie naprzód

Synod Synodalności ma również więcej niż jedno miejsce w kwietniowym numerze magazynu Omnes 2024. Nic dziwnego, że list wysłany do kardynała Mario Grecha przez papieża Franciszka, wskazujący kierunek tych prac, wraz z utworzeniem konkretnych grup i zastrzeżeniem niektórych tematów, po raz kolejny wysunął proces synodalny na pierwszy plan.

Ta nowa ścieżka jest określana jako W tym miesiącu Tribune, Mons. Vicente JiménezAdministrator apostolski diecezji Huesca i Jaca oraz koordynator Zespołu Synodalnego Konferencji Episkopatu Hiszpanii na Synod Biskupów, który analizuje proponowane formy pracy.

Nasz redaktor w Rzymie, Giovanni Tridente, przeprowadził wywiad z o. Giacomo Costa, SJ, sekretarzem specjalnym Zgromadzenia Synodalnego, który wyjaśnia nową metodę pracy Synodu Synodalności opartą na grupach roboczych. Grupy te, koordynowane przez Sekretariat Synodu, będą miały wkład z całego świata. 

Na stronie Nauczanie papieża W tym miesiącu skupiamy się na słowach Papieża, który w marcu poruszył tak delikatne kwestie, jak zakres ideologii gender, podkreślając, że mężczyzna i kobieta są obrazem Boga, oraz praca wychowawcza Kościoła, która, jak przypomniał Papież, trwała przez wieki. Wtedy i teraz kierujemy się tą samą wielką nadzieją, która wypływa z Ewangelii, z którą patrzymy na wszystkich, poczynając od najmłodszych.  

Przeciwdziałanie przemocy i niemiecki teolog

Praca Latynoamerykańskiej Rady Centro de Investigación y Formación Interdisciplinar para la Protección del Menor, CEPROME, instytucji referencyjnej w pracy szkoleniowej w zakresie zapobiegania wykorzystywaniu seksualnemu w środowiskach kościelnych w Ameryce Łacińskiej, jest głównym tematem tego magazynu w Ameryce Łacińskiej.

W marcu ubiegłego roku CERPOME zorganizowało trzeci ze swoich kongresów, tym razem koncentrując się na pojęciu bezbronności. Jeden z prelegentów, Luis Alfonso Zamorano, w wywiadzie zamieszczonym w tym numerze wskazuje na znaczenie towarzyszenia, słuchania i procesu leczenia ofiar przemocy. 

Teologia XX wieku Juana Luisa Lorda koncentruje się na "Una mystica persona" Heriberta Mühlena, niemieckiego autora związanego z Odnową Charyzmatyczną, którego tezy, zdaniem Lorda, "nadal przyczyniają się do odnowy teologii Ducha Świętego i Kościoła. Jest miejsce na niuanse w transferze między gramatyką zaimków a ontologią osób".

Ze swojej strony ksiądz SOS zagłębia się w Spatial Computing, "formę przetwarzania, która traktuje trójwymiarową przestrzeń jako scenę interakcji z systemami cyfrowymi" i która może stać się sprzymierzeńcem w zadaniu formacji i katechezy.

III wojna światowa

Z drugiej strony nasz raport Reasons zagłębia się w rzeczywistość "trzeciej wojny światowej w kawałkach", jak papież nazywa międzynarodową panoramę naznaczoną niestabilnością i konfliktami. Raport obejmuje międzynarodowy krajobraz polityczny, od wojny na Ukrainie i w Ziemi Świętej po różne konflikty m.in. w Afryce, Ameryce, Chinach i Indiach. 

Na ostatnich stronach, w sekcji poświęconej kulturze, Carmelo Guillén przedstawia nam poezję kardynała Jose Tolentino Mendonça, prefekta Dykasterii ds. Kultury i Edukacji i jednego z najbardziej reprezentatywnych głosów najnowszej portugalskiej poezji lirycznej. 

Treść magazyn za miesiąc kwiecień 2024 r. jest dostępny w wersji cyfrowej (pdf) dla subskrybentów wersji cyfrowej i drukowanej.

W ciągu najbliższych kilku dni zostanie on również dostarczony na zwykły adres tych, którzy mają subskrypcja wydrukowane.

Watykan

Podróż papieża Franciszka do Wenecji

Raporty rzymskie-1 kwietnia 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

28 kwietnia papież Franciszek uda się do Wenecji. Odwiedzi tam więzienie dla kobiet i spotka się z grupą artystów uczestniczących w Biennale Sztuki w Wenecji, w którym Stolica Apostolska również bierze udział z własnym pawilonem.

Następnie spotka się z grupą młodych ludzi.


AhTeraz możesz skorzystać z rabatu 20% na prenumeratę Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
TribuneBiskup Vicente Jiménez Zamora

Synod zbliża się do października 2024 r.

Synod o synodalności wkroczył w nowy etap swojej podróży wraz z utworzeniem grup studyjnych zajmujących się określonymi tematami. To nowy krok na drodze odkrywania na nowo natury i misji Kościoła.

1 kwietnia 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Synod o synodalności kontynuuje swoją podróż w kierunku drugiej sesji w październiku 2024 roku. W wyniku pierwszej sesji XVI Synodu ds. Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów w październiku 2023 r.był Raport podsumowujący (IdS), który stanowi dokument referencyjny dla pracy Ludu Bożego między dwiema sesjami. The Raport podsumowujący składa się z trzech części i dwudziestu rozdziałów. Każdy rozdział zawiera zbieżnościw kwestie, którymi należy się zająć i propozycje  dialog.

W przerwie między dwiema sesjami zapraszamy do podtrzymywanie dynamiki synodalnej w Kościołach lokalnychktóry w ciągu ostatnich kilku lat zaangażował cały Lud Boży, tak aby coraz większa liczba osób świeckich, członków życia konsekrowanego i pasterzy mogła przeżywać go bezpośrednio, wychodząc od fundamentalnego i przewodniego pytania: "Jaka jest rola Kościoła w tym procesie?Jak być synodalnym Kościołem w misji?

Praca synodalna w tej fazie jest wyrażana na trzech uzupełniających się poziomach: Kościoła lokalnego; grup Kościołów (regionalnych, krajowych i kontynentalnych); oraz całego Kościoła w relacji między prymatem Biskupa Rzymu, kolegialnością biskupią i synodalnością kościelną.

Pogłębianie tych trzech poziomów musi odbywać się zgodnie z zasadami przekrojowymi: misja ewangelizacyjna jako siła napędowa i racja bytu Kościoła; promowanie uczestnictwa w misji wszystkich ochrzczonych; artykulacja między tym, co lokalne, a tym, co powszechne; duchowy charakter całego procesu synodalnego.

Papież Franciszek w liście do sekretarza generalnego Synodu, ks. bp. Mario Grecha (22.02.2024), wskazuje drogę naprzód przed drugą sesją Synodu w październiku 2024 roku. 

Papież potwierdza, że Raport podsumowujący "wymienia liczne ważne kwestie teologiczne, wszystkie związane w różnym stopniu z synodalną odnową Kościoła i nie pozbawione implikacji prawnych i duszpasterskich [...] Takie pytania, ze swej natury, wymagają dogłębnego przestudiowania. Ponieważ nie jest możliwe przeprowadzenie takiego studium w czasie drugiej sesji (2-27 października 2024 r.), Papież zadekretował, aby zostały one przydzielone konkretnym Grupom Studyjnym w celu ich odpowiedniego zbadania".

W celu wypełnienia tego postanowienia i mandatu Ojca Świętego, Sekretariat Generalny Synodu (14.03.2024) opublikował dokument: Grupy studyjne zajmujące się tematami wynikającymi z pierwszej sesji w celu pogłębienia współpracy z dykasteriami Kurii Rzymskiej.

W tym celu tworzone są grupy studyjne, które dogłębnie przeanalizują dziesięć tematów wskazanych przez papieża Franciszka. Są one następujące: 1) Niektóre aspekty dotyczące relacji między katolickimi Kościołami wschodnimi a Kościołem łacińskim (IdS 6). 2) Wsłuchiwanie się w wołanie ubogich (IdS 4 y 16). 3) Misja w przestrzeni cyfrowej (IdS 17). 4) Przegląd Ratio Fundamentalis Institutionis Sacerdotalis w synodalnej perspektywie misyjnej (IdS 11). 5) Niektóre kwestie teologiczne i kanoniczne dotyczące konkretnych form ministerialnych (IdS 8 y 9). 6) Rewizja, w perspektywie synodalnej i misyjnej, dokumentów dotyczących relacji między biskupami, życiem konsekrowanym, zgromadzeniami kościelnymi (IdS 10). 7) Niektóre aspekty figury i posługi biskupa (w szczególności: kryteria wyboru kandydatów do episkopatu, rola sądownicza biskupa, natura i przebieg wizytacji). ad limina Apostolorum) w misyjnej perspektywie synodalnej (IdS 12 y 13). 8) Rola Papieskich Przedstawicieli z perspektywy synodu misyjnego (IdS 13). 9) Kryteria teologiczne i metodologie synodalne dla wspólnego rozeznawania kontrowersyjnych kwestii doktrynalnych, duszpasterskich i etycznych (IdS 15). 10) Przyjęcie owoców drogi ekumenicznej w praktyce kościelnej (IdS 7).

Ponadto, w służbie szerszego procesu synodalnego, Sekretariat Generalny Synodu będzie aktywował Stałe forum aby pogłębić teologiczne, kanoniczne, duszpasterskie, duchowe i komunikacyjne aspekty synodalności Kościoła, a także aby odpowiedzieć na prośbę "promować, w odpowiednim miejscu, teologiczną pracę nad terminologicznym i konceptualnym pogłębieniem pojęcia i praktyki synodalności". (IdS 1p). W wypełnianiu tego zadania będzie wspomagany przez Międzynarodową Komisję Teologiczną, Papieską Komisję Biblijną i Komisję Prawa Kanonicznego ustanowioną na służbie Synodu w porozumieniu z Dykasterią ds. Tekstów Prawodawczych.

Zwołując Synod Biskupów, papież Franciszek zaprasza cały Kościół do zadania sobie pytania na temat decydujący o jego życiu i misji. Trasa synodu, która jest zgodna z programem "aggiornamento Synodalna droga Kościoła zaproponowana przez Sobór Watykański II jest darem i zadaniem: idąc razem, Kościół może nauczyć się żyć w komunii, realizować uczestnictwo i otwierać się na misję. Podróż synodalna ukazuje i urzeczywistnia naturę Kościoła jako pielgrzymującego i misyjnego Ludu Bożego.

AutorBiskup Vicente Jiménez Zamora

Administrator apostolski diecezji Huesca i Jaca. Koordynator zespołu synodalnego EWG na Synod Biskupów.

Więcej

Przebaczać, otrzymać przebaczenie, prosić o przebaczenie

Jedną z najbardziej skomplikowanych kwestii, szczególnie w czasach, w których żyjemy, jest przebaczenie. Przebaczenie jako akt przebaczania i jako otrzymywanie przebaczenia od innych.

1 kwietnia 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Dobrze znane są częste odniesienia papieża Franciszka do międzynarodowych konfliktów i napięć, kiedy mówi, że żyjemy w "trzeciej wojnie światowej w kawałkach".

Jest to wojna składająca się z wielu starć, w zasadzie nie globalnych, ale lokalnych i być może nie tylko wojennych.

Mogą one przybierać formę jednostronnych podbojów, wojen, międzynarodowych zniewag, upokorzeń i wielu innych przejawów, ale zawsze są to sytuacje, które oprócz straszliwych szkód dla życia i mienia, powodują podziały i nienawiść między narodami, które często przeżywają pokolenia, które je przeżyły.

Ponieważ jest to doświadczenie, które wszyscy znamy, wydaje się niemal zbędne mówienie, że to samo zjawisko występuje również w życiu poszczególnych ludzi.

Czasami cierpimy z powodu braku szacunku dla jednostki i jej praw, znosimy prawdziwą niesprawiedliwość, czasami jawnie rzeczywistą, a czasami postrzeganą jako taką, lub nie zakorzenioną w celowo szkodliwym zachowaniu.

Może to prowadzić do napięć między ludźmi, tymczasowych separacji lub długotrwałej wrogości, a nawet problemów psychologicznych.

Trzeba przyznać, że może nie być łatwo wyrwać się z tej dynamiki i zaoferować przebaczenie jako grę. Ta inna logika ma kilka wariantów: życzliwość, by przebaczyć, śmiałość, by prosić o przebaczenie, otwartość, by otrzymać przebaczenie, gdy jest ono oferowane. 

Warto zatem zastanowić się, co oznaczają te wszystkie zachowania. Niektóre teksty w tym numerze przedstawiają różne podejścia: podstawowe aspekty antropologiczne, wyjaśnienia psychologiczne, rozważania filozoficzne i teologiczne.

Omówiono różnicę i reakcje między przebaczeniem a zapomnieniem lub między przebaczeniem a anulowaniem, a także przeanalizowano wąską granicę między prawdziwą prośbą o przebaczenie a strategią, która wykorzystuje je do osiągnięcia celów politycznych lub wybielenia wizerunku.

Przebaczenie jest trudniejsze, jeśli ma być przyjęte bez zakorzenionych predyspozycji behawioralnych.

Wychowanie w rodzinie i poza nią, a szerzej kształtujący cnoty nawyk tolerancji i zrozumienia, mają bardzo bezpośrednie pozytywne skutki osobiste i społeczne. A w kontekście życia chrześcijańskiego łaska otrzymana od Boga sprawia, że zdolność do przebaczania jest reakcją charakterystyczną dla chrześcijan.

W tym obszarze ten, kto przebacza, nie znajduje źródła swojej woli w swoim własnym stanie: najpierw otrzymuje przebaczenie i uczy się go od Boga, który wie, jak przebaczać, cokolwiek się stanie.

AutorOmnes

Watykan

Franciszek wzywa do poszanowania życia ludzkiego w Orędziu Wielkanocnym 2024

Niech Zmartwychwstały Chrystus otworzy drogę pokoju dla zamęczonych mieszkańców Ziemi Świętej i Ukrainy, z poszanowaniem prawa międzynarodowego, natychmiastowym zawieszeniem broni i szybkim uwolnieniem zakładników. Niech światło zmartwychwstania uczyni nas "świadomymi wartości każdego ludzkiego życia", modlił się papież Franciszek w błogosławieństwie Urbi et Orbi 2024.  

Francisco Otamendi-31 marca 2024 r.-Czas czytania: 6 minuty

Poszanowanie "cennego daru życia" było podstawową ideą Przesłanie wielkanocne Błogosławieństwo Urbi et Orbi papieża Franciszka dla mieszkańców Rzymu i świata, udzielone przez Ojca Świętego z centralnego balkonu po celebracji tegorocznej uroczystej Mszy Świętej Niedzieli Wielkanocnej na Placu Świętego Piotra i odmówieniu Regina Coeli do Najświętszej Maryi Panny. Przesłanie zostało odczytane przez papieża.

Podczas Mszy Świętej, której przewodniczył Ojciec Święty, a której pierwszym koncelebransem był kardynał Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego, słynne Gospel w którym Maria Magdalena poszła do grobu o świcie, zobaczyła kamień grobowy usunięty z grobu, a po powiedzeniu Piotrowi i "drugiemu uczniowi, którego Jezus miłował", to oni pobiegli i zobaczyli rozłożone lniane płótna i całun, którym przykryto głowę Jezusa.

"Jezus z Nazaretu, Ukrzyżowany, zmartwychwstał". 

"Dziś na całym świecie rozbrzmiewa obwieszczenie, które dwa tysiące lat temu wyszło z Jerozolimy: "Jezus z Nazaretu, Ukrzyżowany, zmartwychwstał" (por. Mk 16, 6)2 - rozpoczął swoje orędzie Ojciec Święty.

"Kościół przeżywa zdumienie kobiet, które o świcie pierwszego dnia tygodnia udały się do grobu. Grób Jezusa był zamknięty wielkim kamieniem; tak samo dzisiaj są ciężkie kamienie, zbyt ciężkie, które zamykają nadzieje ludzkości: skała wojny, skała kryzysów humanitarnych, skała łamania praw człowieka, skała handlu ludźmi i tak dalej. 

My również, podobnie jak uczennice Jezusa, pytaliśmy się nawzajem: "Kto nam odtoczy te kamienie? I oto wielkie odkrycie wielkanocnego poranka: kamień, ten wielki kamień, został już odsunięty. Zdumienie kobiet jest naszym zdumieniem. Grób Jezusa jest otwarty i pusty. Od tego momentu wszystko się zaczyna.

"Tylko Jezus usuwa kamienie, które blokują drogę do życia".

"Jezus Chrystus zmartwychwstał i tylko On jest w stanie usunąć kamienie, które blokują drogę do życia. Rzeczywiście, On sam, Żyjący, jest Drogą; Drogą życia, pokoju, pojednania, braterstwa" - kontynuował papież.

"On otwiera dla nas przejście, które jest po ludzku niemożliwe, ponieważ On sam gładzi grzech świata i przebacza nasze grzechy. A bez Bożego przebaczenia ten kamień nie może zostać usunięty. Bez przebaczenia grzechów nie jest możliwe wydostanie się z zamkniętych umysłów, uprzedzeń, wzajemnych podejrzeń lub domniemań, które zawsze rozgrzeszają siebie i oskarżają innych. 

Tylko zmartwychwstały Chrystus, dając nam przebaczenie grzechów, otwiera nam drogę do odnowionego świata. Tylko On otwiera nam bramy życia, te bramy, które nieustannie zamykamy wojnami szalejącymi na świecie. 

W tym dniu, kiedy świętujemy życie dane nam w zmartwychwstaniu Syna, pamiętamy o nieskończonej miłości Boga do każdego z nas, miłości, która przekracza wszelkie ograniczenia i wszelkie słabości". 

"Pogarda dla cennego daru życia".

"A jednak jakże często cenny dar życia jest pogardzany" - podkreślił Następca Piotra. "Jak wiele dzieci nie może nawet zobaczyć światła, jak wiele umiera z głodu lub braku niezbędnej opieki lub jest ofiarami nadużyć i przemocy, jak wiele istnień ludzkich jest kupowanych i sprzedawanych dla rosnącego handlu ludźmi? 

"W dniu, w którym Chrystus wyzwolił nas z niewoli śmierci, wzywam wszystkich odpowiedzialnych politycznie, aby nie szczędzili wysiłków w walce z plagą handlu ludźmi, pracując niestrudzenie nad rozbiciem sieci wyzysku i prowadząc tych, którzy są jego ofiarami, do wolności. 

Niech Pan pocieszy ich rodziny, zwłaszcza te, które z niepokojem oczekują wiadomości o swoich bliskich, zapewniając im pocieszenie i nadzieję. 

Niech światło zmartwychwstania oświeci nasze umysły i nawróci nasze serca, uświadamiając nam wartość każdego ludzkiego życia, które należy przyjąć, chronić i kochać. 

Ziemia Święta, Ukraina, Syria, Liban, Bałkany, Armenia i Azerbejdżan

W swoim przemówieniu papież skierował "swoje myśli przede wszystkim do ofiar licznych konfliktów toczących się na świecie, poczynając od tych w Izraelu i Palestynie oraz na Ukrainie. Niech Zmartwychwstały Chrystus otworzy drogę pokoju dla cierpiącej ludności tych regionów" i zaapelował o zawieszenie broni, uwolnienie zakładników itp.

"Nie pozwólmy, aby trwające działania wojenne nadal zbierały obfite żniwo wśród i tak już wyczerpanej ludności cywilnej, a zwłaszcza wśród dzieci. Ile cierpienia widzimy w ich oczach. Pytają nas: dlaczego? Dlaczego tyle śmierci? Dlaczego tyle zniszczeń? Wojna jest zawsze absurdem i porażką. Nie pozwólmy, aby wiatr wojny wiał coraz silniej nad Europą i Morzem Śródziemnym. Nie poddawajmy się logice zbrojeń i dozbrajania. Pokoju nigdy nie zbuduje się za pomocą broni, ale poprzez wyciągnięcie ręki i otwarcie serca". 

Następnie zwrócił się do Syrii, która od czternastu lat ponosi konsekwencje długiej i wyniszczającej wojny. Tak wielu zabitych, tak wielu zaginionych, tak wiele ubóstwa i zniszczenia oczekuje odpowiedzi od wszystkich, w tym od społeczności międzynarodowej. 

Dziś w szczególny sposób patrzę na Liban, od dawna dotknięty blokadą instytucjonalną oraz głębokim kryzysem gospodarczym i społecznym, obecnie pogłębionym przez działania wojenne na granicy z Izraelem. Niech Zmartwychwstały Pan pocieszy umiłowany naród libański i podtrzymuje cały kraj w jego powołaniu do bycia ziemią spotkania, współistnienia i pluralizmu. 

Moje myśli kieruję w szczególności ku regionowi Bałkanów Zachodnich, gdzie podejmowane są znaczące kroki w kierunku integracji z projektem europejskim. Niech różnice etniczne, kulturowe i wyznaniowe nie będą przyczyną podziałów, ale źródłem bogactwa dla całej Europy i całego świata. 

Zachęcam również do rozmów między Armenią a Azerbejdżanem, aby przy wsparciu społeczności międzynarodowej mogły kontynuować dialog, pomagać przesiedleńcom, szanować miejsca kultu różnych wyznań religijnych i jak najszybciej osiągnąć ostateczne porozumienie pokojowe". 

Terroryzm, Myanmar, Haiti, kontynent afrykański...

"Niech Zmartwychwstały Chrystus otworzy drogę nadziei ludziom w innych częściach świata, którzy cierpią z powodu przemocy, konfliktów i braku bezpieczeństwa żywnościowego, a także z powodu skutków zmian klimatycznych. 

Niech przyniesie pociechę ofiarom wszelkich form terroryzmu. Módlmy się za tych, którzy stracili życie i błagajmy o skruchę i nawrócenie sprawców tych zbrodni. 

Niech Zmartwychwstały wspomaga Haitańczyków, aby przemoc, która rozdziera i zakrwawia kraj, ustała jak najszybciej i aby mogli kroczyć drogą demokracji i braterstwa. Niech pocieszy Rohinyę, dotkniętą poważnym kryzysem humanitarnym, i otworzy drogę do pojednania w Myanmarze, kraju od lat targanym wewnętrznymi konfliktami, aby wszelka logika przemocy została raz na zawsze porzucona. 

Otwarcie dróg do pokoju na kontynencie afrykańskim, zwłaszcza dla wyczerpanej ludności w Sudanie i całym regionie Sahelu, w Rogu Afryki, w regionie Kivu w Demokratycznej Republice Konga oraz w prowincji Cabo Delgado w Mozambiku, a także położenie kresu przedłużającej się suszy, która dotyka duże obszary i powoduje głód. 

Niech Zmartwychwstały Pan oświeci swoim światłem migrantów i wszystkich tych, którzy przechodzą przez okres trudności ekonomicznych, przynosząc im pociechę i nadzieję w potrzebie. 

Niech Chrystus prowadzi wszystkich ludzi dobrej woli do zjednoczenia się w solidarności, aby wspólnie stawić czoła wielu wyzwaniom, które dotyczą najuboższych rodzin w ich poszukiwaniu lepszego życia i szczęścia".

Na zakończenie mszy, przed odczytaniem Orędzia Wielkanocnego, papież pozdrowił licznych wiernych obecnych na Placu Świętego Piotra.

Na zakończenie, jak podkreślono, papież Franciszek modlił się, aby "światło zmartwychwstania oświeciło nasze umysły i nawróciło nasze serca, uświadamiając nam wartość każdego ludzkiego życia, które musi być przyjęte, chronione i kochane". Wesołych Świąt Wielkanocnych dla wszystkich!

Wezwania do modlitwy

Papieskie wezwania do modlitwy, w szczególności o pokój w obliczu wojen i konfliktów na całym świecie, nasiliły się w ostatnich latach. Na przykład Droga Krzyżowa Wielkiego Piątku, napisany przez Papież rzymski choć nie mógł w nim uczestniczyć osobiście, był naznaczony obchodami roku poświęconego modlitwie w Kościele. Z tego powodu pojawiło się wiele odniesień do modlitwy chrześcijańskiej.

Jednocześnie nadzieja była jedną z cnót najczęściej wymienianych przez papieża Franciszka w ostatnich dniach. Na przykład podczas wczorajszej Wigilii Paschalnej lub w niedawnych słowach skierowanych do młodzieży z okazji piątej rocznicy adhortacji apostolskiej "Christus vivit", w których zachęcał ich do odzyskania nadziei.

"Przylgnijmy do Zmartwychwstałego".

Rozważając fakt opisany w Ewangeliach, że kamień grobu, który był bardzo duży, został odsunięty, papież powiedział wczoraj podczas Wigilii Paschalnej, że jest to "Pascha Chrystusa, moc Boga, zwycięstwo życia nad śmiercią, triumf światła nad ciemnością, odrodzenie nadziei pośród gruzów porażki. To Pan, Bóg rzeczy niemożliwych, który na wieki odsunął kamień i zaczął odradzać. otwórz nasze grobyaby nie było końca nadziei. Do Niego więc i my musimy wznieść nasze oczy". 

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Młodzi ludzie świętują Zmartwychwstanie Chrystusa koncertem

6 kwietnia odbędzie się koncert z okazji Zmartwychwstania Chrystusa. Wydarzenie odbędzie się o godzinie 18:30 na Plaza de Cibeles w Madrycie.    

Loreto Rios-31 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Drugi rok z rzędu Katolickie Stowarzyszenie Propagandystów organizuje Festiwal Zmartwychwstania Pańskiego, makro-koncert z ważnym składem gościnnych artystów. Pierwsza edycja, która odbyła się w 2023 roku, zgromadziła ponad 60 000 uczestników, znacznie więcej niż oczekiwano.

"Możemy jedynie stwierdzić, że bilans od zeszłego roku jest bardzo pozytywny", powiedział Omnes Pablo Velasco, sekretarz ds. komunikacji Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów. "To było bardzo wyjątkowe wydarzenie i nigdy wcześniej nie organizowaliśmy czegoś podobnego. Mieliśmy ogromny stopień niepewności z powodu naszego braku doświadczenia. Wiedzieliśmy jednak, że chcemy świętować zmartwychwstanie Pana w centrum Madrytu i zaprosić każdego, kto chciałby uczestniczyć w tej radości".

Jak dodaje, pomysł zorganizowania tego koncertu powstał, aby uczcić chrześcijańską radość zmartwychwstania i jest to inicjatywa, która "odpowiada samej istocie Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów. Nasz charyzmat polega na obecności Chrystusa w życiu publicznym. Celem święta Zmartwychwstania jest przede wszystkim uczczenie najważniejszego wydarzenia w historii".

Wydaje się, że wydarzenie to "pozostanie", jak stwierdził niedawno Alfonso Bullón de Mendoza, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Propagandystów. W tym roku koncert w ramach 2. Festiwalu Zmartwychwstania zaplanowano na 6 kwietnia o godz. 18:30 na Plaza Cibeles w Madrycie, a wystąpią na nim m.in. grupa Modestia Aparte, Marilia (która była członkinią znanego duetu muzycznego Ella Baila Sola), ojciec Guilherme (portugalski ksiądz DJ ŚDM), DJ El Pulpo (portugalski ksiądz DJ ŚDM) i hiszpański DJ El Pulpo, Hakuna, Juan Peña y Esténez (Guillermo Esteban, wcześniej Grílex).

W wydarzeniu weźmie również udział grupa chrześcijańska HTB WorshipZmartwychwstanie jest świętem wspólnym dla wszystkich wyznań chrześcijańskich i intencją jest, aby wszyscy chrześcijanie mogli je wspólnie świętować. Jednak nie tylko wierzący są zaproszeni na ten koncert, ale także każdy, kto chce w nim uczestniczyć: "To festiwal otwarty dla wszystkich. Właśnie ta cecha jest istotna dla wszystkich katolików" - mówi Pablo Velasco.

Ponieważ, jak Marilia, była członkini zespołu Ella Baila Sola, niedawno skomentowała wydarzenie, muzyka "łączy wszystkich", niezależnie od przekonań, a "miłość jest ponad wszystko".

Podobnego zdania był Guillermo Esteban, który na konferencji prasowej promującej to wydarzenie stwierdził, że "rzeczy działają z miłością", podczas gdy Hakuna podkreślił, że muzyka "przechodzi z serca do serca", więc nie trzeba podzielać tych samych przekonań, aby się nią cieszyć.

Dlatego ten festiwal, mówi Pablo Velasco, jest "okazją do świętowania, dzielenia się tą wielką radością. To także dobry czas na zaproszenie przyjaciół i dobra okazja do sprowokowania ważnych rozmów". "Widząc, jak poszło w zeszłym roku, nie przegapiłbym tego", podsumowuje.

Dzień Wolności

Największym aktem wolności, jaki kiedykolwiek się dokonał, jest to, że Jezus oddał swoje życie za całą ludzkość. Przez swoje zmartwychwstanie uwolnił nas, zrywając łańcuchy śmierci.

31 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

W relacjach o zmartwychwstaniu Jezusa jest jeden szczegół, który nie powinien pozostać niezauważony, jeśli interesuje nas, czy wiara w XXI wieku jest uzasadniona. Dlaczego ci, którzy widzieli Zmartwychwstałego twarzą w twarz, nie rozpoznali go na pierwszy rzut oka?

Ewangelie odnotowują to zjawisko przy kilku okazjach: Maria Magdalena, płacząca u stóp grobu, pomyliła go z ogrodnikiem; dwaj w Emaus towarzyszyli mu podczas długiej wędrówki i nie rozpoznali go aż do łamania chleba wieczorem; nawet jego najbliżsi przyjaciele, jego właśni uczniowie, nie byli w stanie go rozpoznać, gdy łowili ryby, a on pojawił się na brzegu jeziora.

Pozostawiając na inny dzień refleksję nad tajemniczymi zdolnościami chwalebnego ciała Jezusa, skupmy się na jego znaczeniu: zmartwychwstanie tego z Nazaretu może być faktem historycznym zweryfikowanym przez tysiąc i jeden źródeł, możemy je mieć przed sobą, możemy nawet z nim rozmawiać; ale jeśli nie zrobimy kroku wiary, nie będziemy w stanie go zobaczyć, nie będziemy w stanie go rozpoznać.

Dlaczego najbardziej doniosłe wydarzenie w historii ludzkości - uświadomienie sobie, że śmierć jest tylko krokiem w kierunku innej formy życia - nie staje się bardziej widoczne? Dlaczego Bóg wolał pozostać niezauważony przez większość populacji świata i pokazał się tylko nielicznym?

Łatwe rozwiązanie zostało mu już zasugerowane przez kusiciela po 40 dniach na pustyni. Umieścił Go na okapie świątyni w Jerozolimie i powiedział do Niego: "Jeśli jesteś Synem Bożym, zrzuć się stąd, bo jest napisane: 'Aniołom swoim dał rozkaz o tobie, aby się tobą opiekowali'". Gdyby go posłuchał, cały świat uwierzyłby w niego natychmiast i niezaprzeczalnie. Dlaczego nie uczynił spektaklu wiary? Dlaczego Bóg, będąc Bogiem, nie pokazuje się w sposób sensacyjny, jasny i niezaprzeczalny? Dlaczego, jeśli kocha człowieka, nie używa swojej mocy, aby każdy człowiek uwierzył w niego i został zbawiony?

Aby zrozumieć Boga, najlepsze, co możemy zrobić, to postawić się w Jego sytuacji i spojrzeć na Niego z Jego perspektywy. Bóg jest miłością, a miłość wymaga wolnej, a nie wymuszonej zgody. Dlatego małżeństwo, w którym odkryto, że jedno z małżonków zostało zmuszone lub ma ukryte interesy, jest uważane za nieważne, nie istniało. Nie było prawdziwe, ponieważ nie było w nim miłości, ale zainteresowanie lub strach. W ten sam sposób Bóg nas kocha i jako dobry kochanek chce być odwzajemniony, ale musi pozostawić nam niezbędną wolność, aby ta korespondencja była prawdziwa. Wiara z powodu zainteresowania lub strachu nie jest wiarą, jest udawaniem. Wiara, która jest niczym innym jak miłowaniem Boga ponad wszystko, musi być wolną i osobistą odpowiedzią na propozycję, którą On nam składa. Wszechmoc Boga przejawia się w Jego zdolności do uczynienia siebie małym, nieistotnym, do tego stopnia, że zniża się do poziomu istoty, którą kocha, aby zostać odwzajemnionym... lub nie.

Dlatego od 2000 lat świętujemy mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a dla wielu jest to jedynie doskonały powód do spędzenia kilku dni na wakacjach na początku wiosny lub, jeśli w ogóle, do korzystania z wydarzeń kulturalnych, które wiążą się z tymi obchodami. Wydarzenie to nie ma oddźwięku, ponieważ nie doszło do spotkania z żywą osobą Jezusa, który przeszedł przed nami, a my Go nie rozpoznaliśmy.

Jest to tajemnica wolności, z jaką nas stworzył, a którą tak często zniekształcamy naszym językiem. Mówimy na przykład o wolności słowa, ale odwołujemy tych, którzy nie dostosowują się do normy; mówimy o wolności seksualnej, ale kosztem zabijania tych, którzy zostali poczęci z tego powodu, ale których nie chcemy, aby się urodzili; mówimy o wolności decydowania o godnej śmierci, podczas gdy w rzeczywistości zmuszamy tych, którzy nie chcą cierpieć, do popełnienia samobójstwa, ponieważ nie dajemy im alternatywy; chwalimy się, że jesteśmy wolnymi społeczeństwami, ale odwracamy wzrok w obliczu handlu ludźmi lub niepewnej pracy; Ogłaszamy, że jesteśmy wolną edukacją, ale pozwalamy firmom technologicznym zniewalać nasze dzieci; chwalimy się wolnymi rynkami, ale wykorzystujemy najbiedniejsze kraje; konkurujemy o miano krajów o największej wolności, ale uniemożliwiamy wjazd tym, którzy nie mają innego wyboru, jak tylko uciekać przed brakiem wolności w swoich krajach; jesteśmy dumni z rozwijania wolności społecznych kosztem niszczenia rodziny jako zalążka wzrostu ludzi w miłości i wolności. 

Wolność nigdy nie niszczy, nigdy nie czyni zła, nigdy nie patrzy w inną stronę, ale angażuje się, buduje, kocha bez czekania. Największym aktem wolności, jaki kiedykolwiek się dokonał, jest oddanie życia przez Jezusa za całą ludzkość. Swoim zmartwychwstaniem uwolnił nas, zrywając łańcuchy śmierci. Wolność wyzwala nas w takim stopniu, w jakim przemienia życie człowieka i prowadzi go do poszukiwania wspólnego dobra.

Papież Franciszek przypomniał, że "aby być prawdziwie wolnymi, musimy nie tylko poznać siebie na poziomie psychologicznym, ale przede wszystkim poznać siebie na głębszym poziomie. I tam, w sercu, otworzyć się na łaskę Chrystusa.

To właśnie zrobili Magdalena, uczniowie z Emaus i uczniowie, aby poznać siebie wewnętrznie i zobaczyć, że mają przed oczami samego Boga. Być może miałeś Go przed sobą kilka razy w życiu i Go nie widziałeś. Być może masz Go teraz przed sobą i Go nie widzisz. Pamiętaj, że tylko prawda nas wyzwala. Szczęśliwego Dnia Wolności, Szczęśliwej Wielkanocy... albo i nie!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Zasoby

Wielkanoc. Czas na mistagogię

Pełne przeżywanie Wielkanocy oznacza dla każdego chrześcijanina ponowne odkrycie rzeczywistości Tajemnicy Boga, w którą wprowadza nas liturgia tego czasu łaski i doświadczenia sakramentalnego.

Siostra Carolina Blázquez OSA-31 marca 2024 r.-Czas czytania: 9 minuty

Rozpoczyna się okres wielkanocny, który w starożytnym Kościele nazywany był czasem mistagogii. Był to cel całego katechumenatu, który nadawał tempo wspólnotom chrześcijańskim przygotowującym się każdego Wielkiego Postu w szczególny sposób na przyjęcie nowych członków.

Wielkanoc była więc w Kościele IV i V wieku zarówno szczytem na drodze przygotowania kandydatów do wejścia do wspólnoty zbawionych, jak i źródłem nieustannej odnowy samych wspólnot.

Były one naprawdę postrzegane jako łono matki. W nich nieustannie odradzała się tajemnica Maryi: rodzącej, brzemiennej i rodzącej życie nowych dzieci Bożych, neofitów, którzy jednocześnie ożywiali i odnawiali życie tych, którzy już byli wierzący.

Było to wypełnienie słów Jezusa skierowanych do Nikodema, którego zaprosił do narodzenia się na nowo, mimo że był stary (por. J 3, 3-7). 

Rozwój historyczny

Po Edykcie Mediolańskim, a w końcu po uznaniu chrześcijaństwa za oficjalną religię Cesarstwa Rzymskiego, liczba nawróceń na wiarę chrześcijańską znacznie wzrosła.

Chociaż proces ten już się kształtował, oznaczało to, że proces włączania do chrześcijaństwa został zinstytucjonalizowany za pomocą pewnych bardzo konkretnych kroków. Mając świadomość, że "chrześcijanie nie rodzą się, lecz są stwarzani" (Tertulian, Apologia przeciwko poganom18,4), proces katechumenatu był długi i w niektórych przypadkach mógł trwać kilka lat. 

Ponieważ jednak wejście w ekonomię łaski jest największym dobrem, te procesy przygotowania zostały skrócone, aby przedłużające się oczekiwanie nie prowadziło do elitarystycznego poczucia wiary, myląc dobre przygotowanie z pewną osobistą godnością w celu przyjęcia sakramentów.

Można by w ten sposób zapomnieć o prawdziwym znaczeniu słowa, które Kościół zachęca nas wypowiadać tuż przed przyjęciem Komunii eucharystycznej: "Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł do mego domu, ale wystarczy jedno Twoje słowo, abyś mnie uzdrowił" (por. Mt 8, 8).

Z drugiej strony, ponieważ ci, którzy już zostali ochrzczeni, chcieli dzielić się łaską ze swoimi dziećmi, chrzest niemowląt został narzucony, aż chrzest dorosłych praktycznie wymarł. 

Stąd zaniedbanie całego katechetycznego i mistagogicznego itinerarium włączenia do Kościoła, które od Soboru Watykańskiego II staramy się odzyskać w twórczy i zaktualizowany sposób jako propozycję ożywienia wiary wierzących oraz ewangelizacji i włączenia do Kościoła nowych członków wiernych.

W rzeczywistości niektóre rzeczywistości kościelne, które wyłoniły się z odnowy soborowej, podjęły kroki lub mniej lub bardziej kompletne itinerarium tego całego procesu katechumenalnego, w którym osobiste doświadczenie spotkania z Chrystusem - przebudzenie w wierze -, eklezjalne włączenie poprzez drogę liturgiczno-sakramentalną i egzystencjalny proces nawrócenia są zintegrowane w zrównoważony sposób. 

Jest tu coś kluczowego dla tego momentu Kościoła, w którym żyjemy. Otrzymujemy ramy lub przewodnik dla wszystkich naszych projektów edukacyjnych lub katechetycznych w wierze, które zawsze narażone są na ryzyko podążania w kierunku nieco bezowocnych wysiłków intensywnej edukacji zewnętrznej, ponieważ w wielu przypadkach wiara nie została obudzona, ponieważ nie doszło do osobistego spotkania z Chrystusem lub, z drugiej strony, w promowaniu propozycji przebudzenia w wierze, które bez starannego późniejszego itinerarium katechetycznego i formacyjnego na wszystkich poziomach, a zwłaszcza na wszystkich poziomach edukacji, zawsze narażone są na ryzyko podążania w kierunku nieco bezowocnych wysiłków intensywnej edukacji zewnętrznej, z drugiej strony, w promowaniu propozycji przebudzenia w wierze, które bez starannego późniejszego itinerarium katechetycznego i formacyjnego na wszystkich poziomach, a zwłaszcza liturgicznego i sakramentalnego, są często doświadczeniami wybitnie subiektywnymi, które ryzykują szybkie wygaśnięcie w tempie emocji. 

Papież Franciszek przypomniał nam o tych dwóch zagrożeniach w dokumencie Desiderio Desideravi łącząc się ze swoim poprzednim magisterium, w którym wielokrotnie prosił nas, abyśmy byli uważni i ostrożni, aby uniknąć neopelagiańskich lub, przeciwnie, neognostyckich tendencji w Kościele (por. DD 17).  

Aby osiągnąć tę liturgiczną witalność, kluczem jest propozycja formacyjna poprzez katechezę liturgiczną lub mistagogiczną, podejmującą praktykę starożytnego Kościoła i dostosowującą ją do potrzeb współczesności w twórczej wierności, która zawsze charakteryzuje etapy odnowy w Kościele. Już w Sacrosanctum Concilium Zostaliśmy zaproszeni do pracy w tym kierunku (por. SC 36). Evangelii Gaudium porusza temat katechezy mistagogicznej (por. EG 163-168), a Nowe Dyrektorium Katechetyczne na rok 2020 ponownie podejmuje tę kwestię (nn. 61-65; 73-78).

Ciągłe porody

Proces ten jest szczegółowo opisany w RCIA, Rytuale Katechumenatu Dorosłych, napisanym w 1972 roku. W 2022 r. obchodzimy 50. rocznicę jego publikacji i pomimo upływu tylu lat oraz faktu, że jest on jednym ze znaczących owoców soborowej reformy liturgicznej, nadal jest to dokument mało znany i mało doceniany, choć może być wspaniałym narzędziem do rozwijania procesów formacji katechetycznej i liturgicznej, które pomagają pogłębić życie chrześcijańskie tych, którzy już wierzą. 

Pogłębienie procesu katechumenatu pomaga żyć w pamięci, że chrześcijanin jest zawsze przebaczającym grzesznikiem, doświadczając w ten sposób, że radość zbawienia wypływa nie z naszych osiągnięć czy osobistej doskonałości, ale z nieustannego przyjmowania Bożego miłosierdzia.

Ta pozycja prawdy i pokory przed Bogiem uwalnia nas od pokusy myślenia o sobie jako o starszym synu w przeciwieństwie do syna marnotrawnego (por. Łk 15, 29-32) lub faryzeuszu w przeciwieństwie do celnika (por. Łk 18, 9-14). Żyjemy w procesie nieprzerwanego nawrócenia, nieustannie rodząc się w wierze, aż Chrystus zostanie w nas ukształtowany (por. Ga 4,19).

Po okresie kerygmatycznym, w którym głoszone jest serce Ewangelii, co odpowiadałoby dzisiejszym metodom ewangelizacji lub pierwszego głoszenia, dla tych, którzy po nawróceniu na wiarę wyrazili pragnienie rozpoczęcia procesu włączania do Kościoła, zaproponowano wejście do katechumenatu.

Zostało to pomyślane jako długi okres czasu, któremu towarzyszyli niektórzy chrześcijanie, katechiści, którzy mieli stopniowo wprowadzać w znajomość wiary i doświadczenie modlitwy z konsekwentnym nawróceniem obyczajów, które to niosło ze sobą.

Fundamentalne znaczenie dla planu podróży miała modlitwa i zapoznanie się ze Słowem Bożym, zadanie edukacyjne w zakresie doktryny i wiary Kościoła, a także nawrócenie obyczajów, co dla wielu mogło oznaczać znaczącą zmianę nawyków życiowych, mentalności i kryteriów, a nawet zawodu....

Augustyn, na przykład, porzucił swój zawód oratora po nawróceniu. Wstydził się żyć, sprzedając kłamstwa przebrane za prawdę tylko dlatego, że były dobrze powiedziane, szukając ponadto szacunku i prestiżu. W obliczu prawdy o Chrystusie maski, w których ukrywał się przez lata, opadły (por. Wyznania IX, II, 2).

Ten proces katechumenatu został zintensyfikowany w ostatni Wielki Post przed momentem chrztu, który zawsze był przyjmowany w kontekście Wielkanocy, a mianowicie podczas Wigilii Paschalnej. Ten ostatni Wielki Post był nazywany czasem oczyszczenia lub oświecenia i był absolutnie wyjątkowym i szczególnym czasem.

Każdy tydzień, naznaczony niedzielą, wiązał się z niezwykle pięknym i wyrazistym krokiem lub gestem: wybór lub wpisanie swojego imienia, skrutynia lub czas rozeznawania prawdy swojego życia w świetle Słowa, egzorcyzmy, składanie wyznania wiary, Ojcze nasz, namaszczenia, obrzęd Effetá... W tym czasie wszystkie gesty i rytuały Kościoła wyrażają gest, przygotowanie do nowych narodzin, które znajdą swój ostateczny wyraz w noc Wielkanocy, wielką noc chrztu. 

W Wielkanoc wielkopostna pamięć o Bożym miłosierdziu przekształca się we wdzięczną pamięć o zbawieniu w obliczu ostatniej i ostatecznej śmierci. mirabilia DeiZmartwychwstanie Chrystusa. Ta łaska zmartwychwstania podczas Wielkanocy jest nie tylko głoszona, ale urzeczywistnia się w nas poprzez sakramenty, które włączają nas w chwalebne Ciało Chrystusa, Jego życie wkracza w nasze. 

Jest to droga przemiany w Chrystusie, tak że droga całego życia chrześcijańskiego, lat naśladowania i stopniowego upodabniania się do Chrystusa, jest nam dana w noc paschalną, zwłaszcza podczas pięćdziesiątnicy wielkanocnej i, jako przedłużenie tego, w każdej codziennej Eucharystii, która jest obietnicą tego, czym już jesteśmy i do czego jesteśmy powołani. 

W Twoim świetle widzimy światło

Ponieważ jesteśmy ograniczeni, ponieważ potrzebujemy czasu, aby przyjąć, przyjąć, zrozumieć tę ofiarowaną jasność Tajemnicy Boga w Chrystusie, Kościół-matka stosuje mistagogię.

Czas tuż po obchodach Triduum Paschalnego, pięćdziesiątnica, ma ten pedagogiczny sens rozmyślania, aby lepiej przyswoić i pogłębić naszą świadomość daru, który już otrzymaliśmy. 

Chrześcijańskie życie każdego z nas może być rozumiane jako przedłużony czas mistagogii aż do pełnego wejścia w Tajemnicę w życiu Nieba.

Wielu z nas, ochrzczonych w niemowlęctwie, potrzebuje tego czasu, aby zrozumieć, co świętujemy, w co wierzymy i, ostatecznie, kim jesteśmy. Przyswajamy to, co otrzymaliśmy jako naszą tożsamość poprzez wiarę i sakramenty.

Konieczne jest zatem rozwijanie procesów mistagogicznych, tak jak czynili to Ojcowie IV wieku z neofitami po raz pierwszy uczestniczącymi w celebracjach sakramentalnych. Ponieważ otrzymali oni sakramenty inicjacji w ciągu jednej nocy, podczas czuwania, potrzebowali następnie pogłębić zrozumienie tego, czego doświadczyli, aby poprzez lepsze poznanie tego, skonfigurować się zgodnie z tym nowym stanem otrzymanym na obraz Chrystusa. 

Istnieje nowy sposób postrzegania rzeczywistości jako nosiciela Tajemnicy Boga, w którą jesteśmy wprowadzani przez akcję liturgiczną, a Wielkanoc jest do tego sprzyjającym czasem. Wymiar mistagogiczny jest w nim podkreślony i wzmocniony, ponieważ jest to czas pełni, spełnienia, w którym wszystko powraca do swojej pierwszej i ostatecznej rzeczywistości, do swojej stworzonej referencyjności i do swojej prawdy w Bogu objawionej w Zmartwychwstałym Chrystusie. 

Ta wielkanocna mistagogia liturgiczna ma w szczególności kilka wymiarów lub poziomów: 

Twórcza mistagogia

Podczas Wielkanocy znaki liturgiczne łączą nas ze stworzeniem: ogień, który oczyszcza i oświetla od wewnątrz, światło świecy paschalnej i czysty wosk wytwarzany przez pszczoły, woda chrzcielna, olej świętego chryzmatu, wiatr Ducha, życie, które w tajemniczy sposób budzi się z zimowego letargu na wiosnę i wybucha w Świątyni poprzez dekoracje kwiatowe, biel i złoto tkanin.... 

Te kosmiczne wymiary liturgii wymagają starannego wyjaśnienia. Nie są one jedynie elementami dekoracyjnymi. Poprzez nie Kościół wyraża stwórczy wymiar wydarzenia zmartwychwstania, przezwyciężając wszelki subiektywizm lub emocjonalistyczny redukcjonizm wiary.

Zmartwychwstały Chrystus napełnił rzeczywistość światłem od wewnątrz. Oznacza to rozdartą zasłonę świątyni, ziemię rozdartą przez trzęsienia ziemi i poruszone nagrobki, jak mówią nam ewangeliści w momencie Śmierci i Zmartwychwstania (por. Mt 27,51-54.28,2).

Węzeł istotnych relacji: z Bogiem, z samym sobą, z innymi i ze stworzeniem, został rozwiązany. Od tego momentu wszystko jest transcendowane przez Boga i niosące Boga, tak jakby tajemnica Maryi wypełniała się w każdym stworzeniu, wszystko otwiera się na Ducha, a antagonizm ciało-pneuma zostaje pojednany, życie łaski zostaje oświecone przez ciało tego świata.

W liturgii nic nie jest nieprzejrzyste, zamknięte w sobie lub oddzielone od reszty. Wszystko jest przemienione, promieniujące jasnością i życiem. Chleb i wino stają się całkowicie posłuszne Słowu Bożemu i działaniu Ducha.

To, co ma miejsce w liturgii, wykracza poza mury kościoła i poprzez sakramentalne spojrzenie wierzącego, przemienionego przez celebrację, w której uczestniczy, dotyka jego codziennej rzeczywistości, czyniąc ją sakramentalną przestrzenią i sakramentalnym czasem.

Mistagogia historyczno-zbawcza

Chrześcijanin, przez całe swoje życie, tak jakby cała historia Izraela aktualizowała się w jego własnej historii, jest zaproszony do przejścia z niewoli do wolności, z nocy do światła, z pustyni do ziemi obiecanej, ze smutku do uczty, z głodu do uczty weselnej, ze śmierci do życia, wszedł z Chrystusem w ostatnie czerwone morze życia, śmierci i pogrzebu, aby powstać z Nim do nowego życia, uczestnicząc w swoim własnym zmartwychwstałym życiu.

Aby przeżyć to doświadczenie, znajomość historii świętej poprzez Słowo Boże czytane, głoszone i celebrowane w liturgii ma fundamentalne znaczenie. Wigilia Paschalna jest nauczycielką tego mistagogicznego zadania.  

Jego podróż przez Stary Testament poprzez księgi historyczne, prorocze i mądrościowe wyraża lęki, tęsknoty, ograniczenia i pragnienie ludzkiego serca, nieustannie ratowanego potężną ręką Boga.

Cała ta pedagogia Boga z ludźmi znajduje swoje wypełnienie w Nowym Testamencie, w wydarzeniu Chrystusa i Jego Zmartwychwstaniu.

Konieczne jest zastanowienie się nad czytaniami każdej celebracji, aby naświetlić ich znaczenie w Chrystusie i egzystencjalnie dla współczesnych ludzi, aby zaufać performatywnej mocy Słowa, które znajduje swój maksymalny wyraz w ramach sakramentalnych. Ono czyni to, co mówi. 

Mistagogia sakramentalna

Wielkanoc jest par excellence czasem sakramentów. Zbawcza moc, która wypłynęła z Ciała Chrystusa, przeszła do Jego Kościoła i dzięki jej działaniu cała egzystencja człowieka jest błogosławiona i zbawiona.

Sakramenty łączą nas z Chrystusem zmartwychwstałym, są okazją do spotkania z Jego chwalebnym ciałem. W ten sposób jesteśmy włączeni w Niego przede wszystkim poprzez komunię eucharystyczną, która wypełnia komunię zapoczątkowaną w chrzcie: Chrystus w nas, my w Nim, w sensie oblubieńczym: zjednoczeni w jednym ciele, Ciele ofiarowanym przez Chrystusa za życie świata.

Ta komunia nas karmi, przemienia i pobudza do przeżywania wszystkiego, co ludzkie w wymiarze zmartwychwstania. W okresie wielkanocnym sprawowane są sakramenty inicjacji i, jako łaska, która z nich wypływa, jest to również właściwy czas na celebrację sakramentów powołania: małżeństwa i święceń, a także konsekracji dziewic.

Jest to czas, w którym człowiek ze swoją tajemnicą wzrostu, miłości, misji i ograniczeń może rozwijać się bez lęku, w płodności, której owocem jest obecność Królestwa, świętości.

Obyśmy my, ministrowie, osoby konsekrowane, katecheci, odpowiedzialni za duszpasterstwo, potrafili zastosować twórcze działanie mistagogiczne w naszych celebracjach, w naszych zadaniach katechetycznych, w naszych homiliach, abyśmy byli prawdziwie przemienieni przez to, co otrzymujemy i w tym, co otrzymujemy.

Jest to zadanie poznania w żydowskim znaczeniu tego słowa: poznania, które jest komunią i miłością, które obejmuje wszystkie wymiary osoby, aż dotknie głębi istoty, aż poruszy serce, wprowadzi w intymność, oświetli egzystencję według Chrystusa. 

Jest to właściwe działanie Ducha Świętego, wielkiego Mistagoga, dlatego Wielkanoc, czas mistagogii, jest czasem Ducha, w rzeczywistości jego celem jest Pięćdziesiątnica.

Watykan

Papież przypomina nam, że Zmartwychwstanie Chrystusa daje nowe życie nadziei

W sobotę 30 marca o godzinie 19:30 papież Franciszek przewodniczył celebracji Wigilii Paschalnej w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie.

Loreto Rios-30 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

O godzinie 19.30 w sobotę 30 marca papież przewodniczył Wigilii Paschalnej w Bazylice Świętego Piotra. Ceremonia, która trwała prawie dwie i pół godziny, rozpoczęła się w atrium Bazyliki od pobłogosławienia ognia i przygotowania świecy wielkanocnej.

Po procesji do ołtarza, zapaleniu świec i odśpiewaniu Exultetu, odbyła się Liturgia Słowa i Liturgia Chrzcielna, podczas której papież Franciszek udzielił sakramentów inicjacji chrześcijańskiej ośmiu katechumenom.

Zapieczętowany kamień

W homilii, którą odczytał osobiście, Papież zwrócił uwagę, że "kobiety idą do grobu w świetle jutrzenki, ale w sobie noszą jeszcze ciemność nocy". Ponieważ "choć są w drodze, nadal są sparaliżowane, ich serce pozostało u stóp krzyża. Ich wzrok jest zamazany przez łzy Wielkiego Piątku, są unieruchomieni przez smutek, zamknięci w poczuciu, że wszystko się skończyło, a wydarzenie Jezusa zostało już przypieczętowane kamieniem. I to właśnie ten kamień jest w centrum ich myśli. Zadają sobie pytanie: "Kto odsunie kamień od wejścia do grobu?". Kiedy jednak docierają na miejsce, uderza ich zaskakująca moc Wielkanocy: "Gdy spojrzeli - mówi tekst - zobaczyli, że kamień został odsunięty; był to bardzo duży kamień" (Mk 16:4).

Ojciec Święty zatrzymał się, aby zastanowić się nad tymi dwoma momentami: "kto odsunie kamień" i "gdy spojrzeli, zobaczyli, że kamień został odsunięty".

Koniec historii

"Na początek", podkreśla Franciszek, "pojawia się pytanie, które przytłacza jego serce złamane żalem: kto odsunie kamień od grobu? Ten kamień oznacza koniec historii Jezusa, pogrzebanego w ciemnościach śmierci. On, życie, które przyszło na świat, umarł; On, który objawił miłosierną miłość Ojca, nie otrzymał miłosierdzia; On, który uwolnił grzeszników od jarzma potępienia, został skazany na krzyż. Książę pokoju, który wybawił cudzołożnicę od gwałtownej furii kamieni, leży w grobie za wielkim kamieniem. Ten kamień, przeszkoda nie do przebycia, był symbolem tego, co kobiety nosiły w swoich sercach, końcem ich nadziei. Wszystko roztrzaskało się o tę płytę, z mroczną tajemnicą tragicznego bólu, który uniemożliwił im realizację marzeń.

Jak zauważył Papież, "to może przydarzyć się także nam. Czasami czujemy, że kamień nagrobny został mocno umieszczony u wejścia do naszego serca, dusząc życie, gasząc zaufanie, zamykając nas w grobie lęków i goryczy, blokując drogę do radości i nadziei. Są to "przeszkody śmierci" i znajdujemy je na naszej drodze we wszystkich doświadczeniach i sytuacjach, które pozbawiają nas entuzjazmu i siły do dalszego działania; w cierpieniach, które nas atakują i w śmierci naszych bliskich, które pozostawiają w nas pustkę niemożliwą do wypełnienia; w niepowodzeniach i lękach, które uniemożliwiają nam czynienie dobra, którego pragniemy; we wszystkich zamknięciach, które powstrzymują nasze impulsy hojności i uniemożliwiają nam otwarcie się na miłość; w murach egoizmu i obojętności, które odpychają zaangażowanie w budowanie miast i społeczeństw, które są bardziej sprawiedliwe i godne dla ludzkości; we wszystkich tęsknotach za pokojem, które są niszczone przez okrucieństwo nienawiści i okrucieństwo wojny. Kiedy doświadczamy tych rozczarowań, mamy poczucie, że wiele marzeń jest przeznaczonych do zniszczenia i my również zadajemy sobie pytanie w udręce: kto odtoczy kamień z grobu?

Niekończąca się nadzieja

W tym momencie pojawia się druga część Ewangelii: "Gdy spojrzeli, zobaczyli, że kamień został odsunięty; był to bardzo duży kamień". Papież podkreślił, że jest to "Pascha Chrystusa, moc Boga, zwycięstwo życia nad śmiercią, triumf światła nad ciemnością, odrodzenie nadziei pośród gruzów porażki. To Pan, Bóg rzeczy niemożliwych, na zawsze odsunął kamień i zaczął otwierać nasze groby, tak że nadzieja nie ma końca. Ku Niemu więc i my musimy spoglądać".

Spójrzmy na Jezusa

Papież zaprosił nas następnie do "spojrzenia na Jezusa": "On, przyjąwszy nasze człowieczeństwo, zstąpił w otchłań śmierci i przekroczył ją mocą swego boskiego życia, otwierając nieskończoną wyrwę światła dla każdego z nas. Wskrzeszony przez Ojca w swoim ciele, które jest również naszym, mocą Ducha Świętego, otworzył nową kartę dla ludzkości. Od tego momentu, jeśli pozwolimy się prowadzić za rękę Jezusa, żadne doświadczenie porażki czy bólu, bez względu na to, jak bardzo nas boli, nie może mieć ostatniego słowa w kwestii znaczenia i przeznaczenia naszego życia. Od tego momentu, jeśli pozwolimy się prowadzić Zmartwychwstałemu, żadna porażka, żadne cierpienie, żadna śmierć nie zatrzymają nas w drodze ku pełni życia".

Odnowienie naszego "tak

Ojciec Święty zaprosił każdego chrześcijanina do odnowienia swojego "tak" dla Jezusa. W ten sposób "żadna przeszkoda nie zdusi naszego serca, żaden grób nie zamknie radości życia, żadna porażka nie doprowadzi nas do rozpaczy. Spójrzmy na Niego i poprośmy Go, aby moc Jego zmartwychwstania usunęła skały, które uciskają naszą duszę. Spójrzmy na Niego, Zmartwychwstałego, i idźmy w pewności, że w ciemnym tle naszych oczekiwań i naszej śmierci jest już obecne życie wieczne, które On przyszedł przynieść.

Na zakończenie Papież poprosił wszystkich, aby w tę świętą noc ich "serca rozradowały się", i zakończył homilię, cytując J.Y. Quelleca: "Śpiewajmy razem o zmartwychwstaniu Jezusa: 'Śpiewajcie o Nim, dalekie krainy, rzeki i równiny, pustynie i góry [...] śpiewajcie o Panu życia, który powstał z grobu, jaśniejszy niż tysiąc słońc. O ludy zniszczone przez zło i dotknięte niesprawiedliwością, ludy bez ziemi, ludy męczeńskie, odpędźcie w tę noc śpiewaków rozpaczy. Człowiek boleści nie jest już w więzieniu, przebił się przez mur, spieszy się, aby do nas dotrzeć. Niech nieoczekiwany krzyk wzniesie się z ciemności: On żyje, zmartwychwstał. A wy, bracia i siostry, mali i wielcy [...] wy, którzy walczycie o życie, wy, którzy czujecie się niegodni śpiewać [...] niech nowy płomień przeszyje wasze serca, niech nowa świeżość ogarnie wasz głos. To jest Pascha Pana, to jest święto żywych".

Świat

Papież zatwierdza nowy statut Najświętszej Maryi Panny Większej

Papież Franciszek zatwierdził nowy statut i regulamin kapituły Santa Maria Maggiore. W ten sposób papież chce umożliwić kanonikom pełne poświęcenie się duchowemu i duszpasterskiemu towarzyszeniu wiernym.

Giovanni Tridente-30 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Chirografem datowanym na 19 marca 2024 r. papież Franciszek zatwierdził nowe statut i regulaminu Kapituły Papieskiej Bazyliki Najświętszej Maryi Panny Większej w Rzymie. Środek ten ma na celu uwolnienie kanoników od zobowiązań finansowych i administracyjnych, pozwalając im w pełni poświęcić się duchowemu i duszpasterskiemu towarzyszeniu wiernym.

Papież udzielił monsignorowi Rolandasowi Makrickasowi, koadiutorowi arcykapłana bazyliki, niezbędnych uprawnień do wdrożenia nowych przepisów i zarządzania kapitułą, zachowując tymczasowo również reprezentację prawną i uprawnienia administracyjne.

W końcu biskupowi Makrickasowi powierzono zadanie Nadzwyczajnego Komisarza Kapituły, w tym zarządzanie finansami, od 15 grudnia 2021 roku. Owoce tego zadania doprowadziły teraz do ostatecznej decyzji papieża Franciszka.

W innym reskrypcie papież ustanowił również, że kanonicy i koadiutorzy kapituły, którzy osiągnęli lub osiągną wiek 80 lat, przyjmą status "honorowy", zachowując pewne korzyści, takie jak mieszkanie, szaty i dodatek kapitulny. Mogą kontynuować dobrowolną posługę liturgiczno-duszpasterską i mają dostęp do cmentarza kanonicznego. To samo dotyczy tych, którzy przez pewien czas nie uczestniczyli w uroczystościach i sesjach kapitulnych, niezależnie od ich wieku.

Posunięcie to stanowi punkt zwrotny w życiu prestiżowej Kapituły Najświętszej Maryi Panny Większej, kustosza ważnych relikwii - wśród nich stuletniego wizerunku "Salus Populi Romani", któremu papież Franciszek jest bardzo oddany - zgodnie z zasadami konstytucji apostolskiej "...".Praedicate Evangelium".

Nowy statut

Dokument dotyczący Statutu Kapituły i Kanonów Papieskiej Bazyliki Najświętszej Maryi Panny Większej, zatwierdzony przez Papieża, określa strukturę i funkcje Kapituły i Kanonów, podkreślając, jak wspomniano powyżej, znaczenie działalności liturgicznej i duszpasterskiej.

Dotyczy różnych aspektów, takich jak skład kapituły, funkcje kardynała arcykapłana i kanoników, nominacje przez Papieża Rzymskiego, święta i ćwiczenia duchowe, celebracja Mszy św. i działalność duszpasterska. Ponadto określono przepisy dotyczące zakończenia urzędu kanoników, odprawiania mszy pogrzebowych za zmarłych kanoników, zarządzania majątkiem ruchomym i nieruchomym kapituły, mianowania i funkcji Komisji Obrachunkowej, a także przepisy końcowe dotyczące interpretacji niniejszego statutu i właściwego sądu w sprawach umownych i finansowych.

Wreszcie, wszystkie dotychczas obowiązujące przepisy prawne, regulacyjne i zwyczajowe zostają uchylone.

Rozporządzenie

Regulamin zawiera szczegóły dotyczące zasad i procedur regulujących rolę kanoników w bazylice. Wśród przepisów znajdują się informacje dotyczące przydziału zakwaterowania, odpowiedzialności finansowej, sesji kapituły, obowiązków duchowych i liturgicznych, a także sposobu rezygnacji z urzędu kanonika.

Normy określają również zasady uczestnictwa w funkcjach liturgicznych, procedury głosowania podczas sesji kapituły oraz obowiązki funkcjonariuszy i sekretarza. Przewiduje się cofnięcie zakwaterowania w przypadku wykroczenia oraz postępowanie w sytuacjach niespójności w postępowaniu kanoników.

Trochę historii

Kapituła Bazyliki Santa Maria Maggiore ma formę Kolegium Kapłańskiego pod przewodnictwem kardynała arcykapłana, znanego również jako Kapituła Liberyjska.

Jego istnienie zostało po raz pierwszy poświadczone w XII wieku, a pierwsze kodeksy kapituły pochodzą z XIII wieku z datami 1262, 1266 i 1271. Dokumenty z XIV wieku świadczą już o pierwszych wysiłkach zmierzających do ustanowienia stałych zasad funkcjonowania kapituły, zatwierdzonych przez ówczesnych papieży.

AutorGiovanni Tridente

Ewangelizacja

Juan Manuel CoteloPrzed podjęciem decyzji o wybaczeniu wydaje się to niemożliwe".

Juan Manuel Cotelo zagłębił się w prawdziwe historie ataków terrorystycznych, niewierności czy masakr, które znajdują przebaczenie w "Największy dar.

Maria José Atienza-30 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

"Prawdę naszej wiary opieramy na konkretnych czynach miłości", mówi w wywiadzie filmowiec Juan Manuel Cotelo. Cotelo, który jest obecnie zaangażowany w projekt Zrób bałagan, wyreżyserowany w 2019 roku film dokumentalny, który nie stracił nic ze swojej aktualności: Największy dar.

Przygląda się w niej prawdziwym historiom przebaczenia, ale przebaczenia trudnego, szokującego, niemal surowego. Historie, które każą nam zadać sobie pytanie, czy naprawdę bylibyśmy skłonni wybaczyć, ponieważ w głębi duszy wyznaczyliśmy granice przebaczenia, a to zabiło je u podstaw.

Przebaczenie jest jak miłość, zmienia swoje znaczenie, gdy nadasz mu nazwisko. Jest to oś, wokół której obraca się praca Cotelo, o której rozmawialiśmy, aby nadać przebaczeniu twarz i historię.

Poza scenariuszem: Jak podejść do przebaczenia w życiu?

-W prawdziwym życiu nie ma nikogo, kto lubi prosić o przebaczenie lub przebaczać. Ponieważ przebaczenie zawsze wynika z rany, którą zadaliśmy lub która została zadana nam.

Niezależnie od tego, jak trudne może to być dla nas, wszyscy mamy doświadczenie, że dobrze jest prosić o przebaczenie i przebaczać. Jest to jedyna rzecz, która leczy nasze rany, nawet jeśli blizny pozostają.

Aby wykonać ten krok, nie należy polegać na własnych uczuciach ani na własnej sile. Ponieważ uczucia zwykle idą w kierunku przeciwnym do przebaczenia, a nasza siła mówi nam, że nie możemy zrobić tego kroku.

Dlatego musimy pozwolić sobie na pomoc dobrych ludzi na ziemi i duchową pomoc z nieba. Skoczek wzwyż może pokonać bardzo małą wysokość o własnych siłach, ale dzięki skokowi o tyczce może wspiąć się znacznie wyżej. Takiej pomocy potrzebujemy i jeśli poprosimy o nią Niebo, nigdy nam jej nie zabraknie.

Cotelo w klipie z filmu "The Greatest Gift".

Na stronie Największy darTim podkreśla, że "przebaczenie jest najtrudniejszym i najbardziej godnym aktem człowieka". Czy wybaczając jesteśmy bardziej ludzcy i czy zemsta nie jest bardziej naturalna?

-Jesteśmy ludźmi, kiedy kochamy i kiedy nienawidzimy. Jesteśmy ludźmi w każdych okolicznościach. I to, czego wszyscy możemy naturalnie doświadczyć, to to, że uraza jest czymś złym, okropnym... a przebaczenie jest czymś wspaniałym.

Ale aby tego doświadczyć, musimy zrobić krok. Zanim go zrobimy, wydaje się to niemożliwe. Potem widzimy, że nie było tak źle. Wszystko, co zbliża nas do miłości, podnosi nas na duchu. A wszystko, co pozostawia nas przywiązanych do urazy, pogrąża nas. Nie w teorii, ale w praktyce.

Czy potrzebujemy Boga, aby w pełni zrozumieć i przyjąć przebaczenie?

Nie wierzę, że możemy robić cokolwiek "tylko na płaszczyźnie ludzkiej", tak jakby istniały boskie i nie-boskie działania. Wszystko, co robimy, począwszy od faktu, że żyjemy, jest boskim aktem. Nie ma możliwości oddzielenia tego, co ludzkie, od tego, co boskie, chyba że sztucznie.

W rzeczywistości potrzebujemy Boga, aby oddychać i oczywiście kochać. Kiedy bicie naszego serca jest oddzielone od bicia serca Bożej miłości, cierpimy. Kiedy nasze myśli są oddzielone od myśli Boga, cierpimy.

Kiedy nasze działania są oddzielone od woli Boga, cierpimy. Rozróżnienie między tym, co ludzkie, a tym, co boskie, jest czysto teoretyczne. Święty Paweł pięknie to wyraża: "W Nim żyjemy, poruszamy się i istniejemy".. Tak więc z pewnością potrzebujemy Boga, aby przebaczać, tak jak potrzebujemy nóg, aby jeździć na rowerze. Bez Boga nie wykonalibyśmy ani jednego ruchu pedałami.

Chrześcijaństwo jest religią przebaczenia. Dlaczego często zapomina się o tym nawet wśród samych chrześcijan?

-Ponieważ badanie naszego życia wiary nie jest teoretyczne, jest zawsze praktyczne. Ponownie zacytuję św: "Czynię zło, którego nie chcę czynić, a dobra, które chcę czynić, nie czynię". Rozwiązanie: pełna ufność w moc łaski, w Bożą pomoc.

Ktokolwiek wierzy, że dobre intencje i dobra formacja doktrynalna wystarczą, jest w błędzie, a odkrycie jego ograniczeń będzie dla niego traumatyczne. Jezus mówi to wyraźnie: "Beze Mnie nic nie możecie uczynić".

Doktorzy prawa, których Jezus nazwał hipokrytami, nie mieli teoretycznych problemów religijnych. Oni byli lekarzami! To samo może przydarzyć się każdemu z nas, jeśli zadowalamy się teorią lub nawet ją głosimy. Prawdę naszej wiary opieramy na konkretnych czynach miłości. O to prosimy w Modlitwie Pańskiej: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". 

Watykan

Papieski Wielki Piątek: Celebracja Męki Pańskiej i Droga Krzyżowa z Santa Marta

Po celebracji Męki Pańskiej, wygłoszonej przez kardynała Raniero Cantalamessę, O.F.M. Cap., papież Franciszek przeszedł tegoroczną Drogę Krzyżową z Santa Marta, aby uniknąć dalszych problemów zdrowotnych.

Maria José Atienza-29 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież osobiście uczestniczył tylko w połowie obchodów Wielkiego Piątku. Papież przewodniczył celebracji Męki Pańskiej w Bazylice Świętego Piotra, ale kilka minut przed rozpoczęciem Drogi Krzyżowej w Koloseum, Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej ogłosiło, że papież będzie towarzyszył modlitwie ze swojego domu w Santa Marta. W tym roku rozważania do Drogi Krzyżowej zostały napisane przez samego papieża.  

Via Crucis papieża bez papieża

"W modlitwie z Jezusem na Drodze Krzyżowej", W ten sposób Franciszek zatytułował te medytacje, które towarzyszyły recytacji 14 stacji Drogi Krzyżowej, w której Franciszek, ze względów zdrowotnych, nie mógł uczestniczyć. Tekst jest zakorzeniony bezpośrednio w celebracji Drogi Krzyżowej. Rok Modlitwy Kościół katolicki przeżywa przygotowania do Jubileuszu 2025 roku.

Osoby świeckie, młodzież, siostry zakonne i księża byli nosicielami krzyża, z którymi setki uczestników modliło się na Drodze Krzyżowej, przechodząc przez wnętrze jednego z miejsc męczeństwa chrześcijan pierwszej godziny.

Medytacje papieża rozpoczęły się od prośby do Jezusa o przebaczenie za brak poświęcenia się modlitwie, który prowadzi do powierzchowności życia: "Zdaję sobie sprawę, że prawie Cię nie znam, ponieważ niewiele wiem o Twoim milczeniu, ponieważ w szaleństwie pośpiechu i zajętości, pochłonięty przez rzeczy, uwięziony przez strach przed nieutrzymaniem się na powierzchni lub przez pragnienie, by zawsze stawiać się w centrum, nie znajduję czasu, aby zatrzymać się i pozostać z Tobą".

Franciszek chciał również skupić się na egoizmie i zamykaniu się w sobie, tak typowym dla dzisiejszego społeczeństwa, że zamiast udać się do Boga, "zamykam się w sobie, mentalnie rozmyślając, zagłębiając się w przeszłość, narzekając, pogrążając się w byciu ofiarą, mistrzem negatywności".

Postać Maryi Dziewicy oraz Jej bolesna i macierzyńska obecność w Męce Chrystusa skłoniły Papieża do przypomnienia, że "spojrzenie własnej matki jest spojrzeniem pamięci, które utwierdza nas w dobru. Nie możemy obejść się bez matki, która nas rodzi, ale nie możemy też obejść się bez matki, która wychowuje nas w świecie" i do spojrzenia na kobiety, które tak często są źle traktowane w tym świecie.

Franciszek chciał również skupić się na słabościach naszego życia, które musimy przekształcić w okazje do nawrócenia, tak jak Cyrenejczyk, którego słabość "zmieniła jego życie i pewnego dnia zda sobie sprawę, że pomógł swojemu Zbawicielowi, że został odkupiony przez krzyż, który niósł"; upadki, które, przeżywane razem z Panem, "nadzieja nigdy się nie kończy, a po każdym upadku podnosimy się ponownie, ponieważ kiedy popełniam błędy, nie męczysz się mną, ale zbliżasz się do mnie".

Droga Krzyżowa 2024, dwunasta odprawiana za pontyfikatu papieża Franciszka, jest rokiem poświęconym modlitwie w Kościele. Z tego powodu nieustannie nawiązywano do modlitwy chrześcijańskiej. Papież prosił: "Jezu, pozwól mi modlić się nie tylko za siebie i moich bliskich, ale także za tych, którzy mnie nie kochają i wyrządzają mi krzywdę; pozwól mi modlić się zgodnie z pragnieniami Twojego serca, za tych, którzy są daleko od Ciebie; czyniąc zadośćuczynienie i wstawiając się za tymi, którzy ignorując Ciebie, nie znają radości kochania Ciebie i przebaczenia przez Ciebie" i podkreślił "bezprecedensową moc modlitwy" i potrzebę wytrwania w niej.

Świętowanie śmierci Pana

Wcześniej papież przewodniczył obchodom Męki Pańskiej w Bazylice Świętego Piotra. Kardynał Raniero Cantalamessa, O.F.M. Cap., kaznodzieja Domu Papieskiego, wygłosił homilię podczas uroczystości, w której uczestniczyło ponad 4000 wiernych, a także dziesiątki księży, biskupów i osób konsekrowanych.

Cantalamessa chciał podkreślić Chrystusowe "Ja jestem", które pokazuje, że "Jezus nie przyszedł, aby poprawić i udoskonalić ludzką ideę Boga, ale w pewnym sensie, aby ją odwrócić i objawić prawdziwe oblicze Boga".

Kaznodzieja Domu Papieskiego podkreślił również, że Bóg "stoi w miejscu" w obliczu ludzkiej wolności: "W obliczu ludzkich stworzeń Bóg jest pozbawiony wszelkiej zdolności, nie tylko przymusu, ale także obrony. Nie może interweniować z autorytetem, aby im się narzucić".

Triumf Chrystusa, kontynuował Cantalamessa, "odbywa się w tajemnicy, bez świadków. Jezus ukazuje się tylko kilku uczniom, poza światłem reflektorów. Mówią nam, że po cierpieniu nie powinniśmy oczekiwać zewnętrznego i widzialnego triumfu, takiego jak ziemska chwała. Triumf ma miejsce w niewidzialnym i jest nieskończenie wyższego rzędu, ponieważ jest wieczny".

Papież, wyraźnie zmęczony, kontynuował obchody Wielkiego Piątku, adorując krzyż i przyjmując komunię. Liturgia naznaczona była ciszą i skupieniem.

Watykan

Droga Krzyżowa przygotowana przez papieża na Wielki Piątek 2024 r.

Teksty z rozważań "W modlitwie z Jezusem na Drodze Krzyżowej" napisanych przez Ojca Świętego Franciszka na Drogę Krzyżową w Koloseum.

Maria José Atienza-29 marca 2024 r.-Czas czytania: 21 minuty

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało teksty, które w Wielki Piątek wieczorem będą towarzyszyć Drodze Krzyżowej, która zostanie odprawiona w Koloseum w Rzymie od około godziny 21:00.

Teksty te zostały przygotowane przez papieża Franciszka i koncentrują się w szczególności na modlitewnej kontemplacji Męki i Śmierci naszego Pana.

Poniżej znajduje się hiszpańskie tłumaczenie tych tekstów:

Droga Krzyżowa 2024 "W modlitwie z Jezusem na Drodze Krzyżowej" napisana przez Ojca Świętego Franciszka

Panie Jezu, kiedy patrzymy na Twój krzyż, rozumiemy Twoje całkowite oddanie się za nas. Poświęcamy i ofiarujemy ten czas Tobie. Chcemy go spędzić razem z Tobą, który modliłeś się od Getsemani do Kalwarii. W Roku Modlitwy łączymy się z Tobą w Twojej modlitewnej drodze.

Z Ewangelii według Marka (14,32-37)

Przyszli do miejsca zwanego Getsemane [...]. Wtedy wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana, i zaczął się bać i niepokoić. Wtedy rzekł do nich: "[...] Zostańcie tu i czuwajcie". A odszedłszy nieco, upadł na ziemię i rzekł: "Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe; zabierz ode Mnie ten kielich, ale niech się stanie nie moja, lecz Twoja wola". Potem wrócił i zastał uczniów swoich śpiących. A Jezus rzekł do Piotra: "[...] Czy nie mogliście czuwać choćby przez jedną godzinę?

Panie, przygotowywałeś każdą swoją podróż modlitwą, a teraz w Getsemani przygotowujesz Paschę. I modliłeś się mówiąc Abba - Ojcze - dla Ciebie wszystko jest możliwe, bo modlitwa to przede wszystkim dialog i bliskość, ale to także walka i prośba: Zabierz ode mnie ten kielich! Jest też ufnym poddaniem się i darem: Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie. W ten sposób, rozmodlony, wszedłeś przez wąskie drzwi naszego bólu i przeszedłeś przez nie do końca. Miałeś "bojaźń i trwogę" (Mk 14, 33): bojaźń w obliczu śmierci, trwogę pod ciężarem naszych grzechów, które dźwigałeś na swoich barkach, a nieskończona gorycz ogarnęła Cię. A jednak w najcięższych zmaganiach modliłeś się "gorliwiej" (Łk 22, 44). W ten sposób przemieniłeś przemoc bólu w ofiarę miłości.

Prosisz nas tylko o jedno: abyśmy byli z Tobą i czuwali nad Tobą. Nie wymagasz od nas rzeczy niemożliwych, ale byśmy byli blisko Ciebie. A jednak, jak często oddalałem się od Ciebie! Ile razy, jak uczniowie, zamiast czuwać, zasypiałem, ile razy nie miałem czasu ani ochoty na modlitwę, bo byłem zmęczony, znieczulony wygodą lub moja dusza była odrętwiała. Jezu, powtórz mi, powtórz nam, którzy jesteśmy Twoim Kościołem: "Powstań i módl się" (Łk 22, 46). Obudź nas, Panie, wyrwij z letargu nasze serca, ponieważ także dzisiaj, szczególnie dzisiaj, potrzebujesz naszej modlitwy.

1. Jezus zostaje skazany na śmierć

Arcykapłan, stojąc przed zgromadzeniem, zapytał Jezusa: "Czy nic nie odpowiadasz na to, co oni świadczą przeciwko tobie? On milczał i nic nie odpowiedział. [...] Piłat zapytał Go ponownie: "Nic nie odpowiadasz? Spójrz na to wszystko, o co Cię oskarżają! Lecz Jezus nic więcej nie odpowiedział, a Piłat zdumiał się (Mk 14:60-61; 15:4-5).

Jezu, jesteś życiem, ale jesteś skazany na śmierć; jesteś prawdą, a jednak jesteś ofiarą fałszywego procesu. Ale dlaczego się nie buntujesz, dlaczego nie podnosisz głosu i nie wyjaśniasz własnych powodów, dlaczego nie rzucasz wyzwania mądrym i potężnym, jak zawsze to robiłeś? Jezu, Twoja postawa jest niepokojąca; w decydującym momencie nie mówisz, milczysz. Ponieważ im silniejsze zło, tym bardziej radykalna odpowiedź. A Twoją odpowiedzią jest milczenie. Ale Twoje milczenie jest owocne: jest modlitwą, jest łagodnością, jest przebaczeniem, jest drogą do odkupienia zła, do przekształcenia Twoich cierpień w dar, który nam ofiarowujesz. Jezu, zdaję sobie sprawę, że prawie Cię nie znam, ponieważ niewiele wiem o Twoim milczeniu, ponieważ w szaleństwie pośpiechu i zajętości, pochłonięty przez rzeczy, uwięziony przez strach przed nieutrzymaniem się na powierzchni lub przez gorliwość, by zawsze stawiać siebie w centrum, nie znajduję czasu, aby zatrzymać się i pozostać z Tobą; aby pozwolić Ci, Słowo Ojca, działać w ciszy. Jezu, Twoje milczenie wstrząsa mną, uczy mnie, że modlitwa nie rodzi się z poruszających się ust, ale z serca, które umie słuchać. Modlić się, to być posłusznym Twojemu Słowu, to adorować Twoją obecność.

Módlmy się mówiąc: Przemów do mego serca, Jezu.

Ty, który na zło odpowiadasz dobrem

Przemów do mego serca, Jezu

Ty, który tłumisz krzyki łagodnością

Przemów do mego serca, Jezu

Ty, który nie znosisz obmowy i wyrzutów

Przemów do mego serca, Jezu

Ty, który mnie znasz

Przemów do mego serca, Jezu

Ty, który kochasz mnie bardziej niż ja sam siebie.

Przemów do mego serca, Jezu

2. Jezus niesie krzyż

On poniósł nasze grzechy na krzyż,

niosąc je w swoim ciele,

abyśmy, umarłszy dla grzechu, żyli dla sprawiedliwości.

Przez Jego ręce zostaliście uzdrowieni (1 P 2,24).

Jezu, my także niesiemy nasze krzyże, czasami bardzo ciężkie: choroba, wypadek, śmierć ukochanej osoby, rozczarowanie miłością, utracone dziecko, brak pracy, wewnętrzna rana, która się nie goi, niepowodzenie projektu, jeszcze jedna nadzieja, która została rozwiana... Jezu, jak mogę się modlić, jak mogę się modlić, kiedy czuję się przygnieciony przez życie, kiedy ciężar uciska moje serce, kiedy jestem pod presją i nie mam już siły reagować? Odpowiedź znajduje się w zaproszeniu: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11, 28). Przyjdź do mnie; ja, z drugiej strony, zamykam się w sobie, mentalnie rozmyślając, grzebiąc w przeszłości, narzekając, pogrążając się w byciu ofiarą, paladynem negatywności. Przyjdź do mnie; nie wystarczyło, że nam powiedziałeś, ale przyszedłeś do nas, aby wziąć nasz krzyż na swoje ramiona, aby zdjąć z nas jego ciężar. Tego właśnie pragniesz: abyśmy wyładowali na Tobie nasze zmęczenie i smutki, ponieważ chcesz, abyśmy poczuli się wolni i kochani w Tobie. Dziękuję Ci, Jezu. Łączę mój krzyż z Twoim, przynoszę Ci moje zmęczenie i moje nieszczęścia, zrzucam na Ciebie cały ciężar, jaki mam w sercu.

Módlmy się, mówiąc: Przychodzę do Ciebie, Panie

Z moją osobistą historią

Przychodzę do Ciebie, Panie

Z moim zmęczeniem

Przychodzę do Ciebie, Panie

Z moimi ograniczeniami i słabościami

Przychodzę do Ciebie, Panie

Z moimi lękami

Przychodzę do Ciebie, Panie

Ufając tylko Twojej miłości

Przychodzę do Ciebie, Panie

Jezus upada po raz pierwszy

Zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity (J 12:24).

Jezu, upadłeś, o czym myślisz, jak się modlisz, leżąc twarzą do ziemi? Ale przede wszystkim, co daje Ci siłę, by znów wstać? Kiedy leżysz twarzą do ziemi i nie widzisz już nieba, wyobrażam sobie, jak powtarzasz w swoim sercu: Ojcze, który jesteś w niebie. Pełne miłości spojrzenie Ojca spoczywające na tobie jest twoją siłą. Ale wyobrażam sobie również, że całując jałową i zimną ziemię, myślisz o człowieku, wziętym z ziemi, myślisz o nas, którzy jesteśmy w centrum Twojego serca; i że powtarzasz słowa Twojego testamentu: "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" (Łk 22,19). Miłość Ojca do ciebie i twoja do nas: miłość jest bodźcem, który sprawia, że wstajesz i idziesz dalej. Kto bowiem miłuje, nie upada, lecz zaczyna od nowa; kto miłuje, nie męczy się, lecz biegnie; kto miłuje, lata. Mój Jezu, zawsze proszę Cię o wiele rzeczy, ale potrzebuję tylko jednej: umieć kochać. Upadnę w życiu, ale z miłością będę mógł wstać i iść dalej, tak jak Ty, który doświadczyłeś upadku. Twoje życie w rzeczywistości było ciągłym upadkiem ku nam: od Boga do człowieka, od człowieka do sługi, od sługi do ukrzyżowanego, do grobu; upadłeś na ziemię jak ziarno, które umiera, upadłeś, aby podnieść nas z ziemi i zabrać nas do nieba. Ty, który podnosisz z prochu i rozpalasz nadzieję, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa.

Módlmy się, mówiąc: Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa.

Kiedy dominuje rozczarowanie

Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa.

Kiedy osąd innych spada na mnie

Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa.

Kiedy sprawy nie idą dobrze i staję się nietolerancyjny

Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa.

Kiedy czuję, że już dłużej nie wytrzymam

Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa.

Kiedy gnębi mnie myśl, że nic się nie zmieni

Jezu, daj mi siłę, by kochać i zacząć od nowa.

4) Jezus spotyka swoją matkę

Gdy Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, [...] rzekł do niego: "Oto Matka twoja". I od tej chwili uczeń wziął Ją do siebie (J 19:26-27).

Jezu, Twoi Cię opuścili; Judasz Cię zdradził, Piotr się Ciebie zaparł. Zostałeś sam z krzyżem, ale Twoja Matka jest przy Tobie. Nie potrzeba słów, wystarczą Jej oczy, które wiedzą, jak spojrzeć cierpieniu w twarz i przyjąć je. Jezu, w spojrzeniu Maryi, pełnym łez i światła, znajdujesz miłe wspomnienie Jej czułości, Jej pieszczot, Jej kochających ramion, które zawsze Cię witały i wspierały. Spojrzenie własnej matki jest spojrzeniem pamięci, które utwierdza nas w dobru. Nie możemy obejść się bez matki, która nas rodzi, ale nie możemy też obejść się bez matki, która wprowadza nas w świat. Ty o tym wiesz i z krzyża dajesz nam swoją własną matkę. Oto twoja matka, mówisz do ucznia, do każdego z nas.

Po Eucharystii dajesz nam Maryję, Twój ostatni dar przed śmiercią. Jezu, Twoja droga była pocieszana przez pamięć o Jej miłości; moja droga również musi być zakorzeniona w pamięci o dobru. Jednak zdaję sobie sprawę, że moja modlitwa jest uboga w pamięć: jest szybka, pospieszna; z listą potrzeb na dziś i jutro. Maryjo, zatrzymaj mój bieg, pomóż mi pamiętać: strzec łaski, pamiętać o Bożym przebaczeniu i cudach, na nowo rozpalić pierwszą miłość, na nowo rozkoszować się cudami opatrzności, płakać z wdzięczności.

Módlmy się, mówiąc: Rozpal we mnie, Panie, pamięć Twojej miłości.

Kiedy rany z przeszłości pojawiają się ponownie

Rozpal we mnie, Panie, pamięć Twojej miłości

Kiedy tracę poczucie kierunku i kierunku rzeczy

Rozpal we mnie, Panie, pamięć Twojej miłości

Kiedy tracę z oczu dary, które otrzymałem

Rozpal we mnie, Panie, pamięć Twojej miłości

Kiedy tracę z oczu dar mojej własnej istoty

Rozpal we mnie, Panie, pamięć Twojej miłości

Kiedy zapominam ci podziękować

Rozpal we mnie, Panie, pamięć Twojej miłości

5. Jezusowi pomaga Cyrenejczyk

Gdy [żołnierze] Go wyprowadzali, pochwycili Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i obarczyli go krzyżem, aby niósł go za Jezusem (Łk 23:26).

Jezu, jak często w obliczu życiowych wyzwań zakładamy, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko o własnych siłach. Jak trudno jest nam prosić o pomoc, albo z obawy, że sprawimy wrażenie, że nie jesteśmy w stanie sprostać zadaniu, albo dlatego, że zawsze zależy nam na tym, by dobrze wyglądać i się popisać! Niełatwo jest zaufać, a jeszcze trudniej porzucić samego siebie. Z drugiej strony, ci, którzy się modlą, są w potrzebie, a Ty, Jezu, jesteś przyzwyczajony do porzucania siebie w modlitwie. Dlatego nie gardzisz pomocą Cyrenejczyka. Pokazujesz swoje słabości prostemu człowiekowi, wieśniakowi wracającemu z pola. Dziękuję Ci za to, bo pozwalając sobie pomóc w potrzebie, wymazujesz obraz Boga niezniszczalnego i odległego. Nie okazujesz się niepokonany w mocy, ale niezwyciężony w miłości i uczysz nas, że kochać to znaczy pomagać innym właśnie tam, w słabościach, których się wstydzą. W ten sposób słabości przekształcają się w szanse. Tak właśnie stało się z Cyrenejczykiem: Twoja słabość zmieniła jego życie i pewnego dnia zrozumie, że pomógł swojemu Zbawicielowi, że został odkupiony przez krzyż, który niósł. Aby moje życie również się zmieniło, modlę się do Ciebie, Jezu: pomóż mi opuścić moją obronę i pozwól mi być kochanym przez Ciebie; właśnie tam, gdzie najbardziej się wstydzę.

Módlmy się mówiąc: Uzdrów mnie, Jezu

Od domniemania samowystarczalności

Uzdrów mnie, Jezu

Wiary w to, że poradzę sobie bez ciebie i innych.

Uzdrów mnie, Jezu

O dążeniu do perfekcjonizmu

Uzdrów mnie, Jezu

Z niechęci do oddania ci moich nieszczęść

Uzdrów mnie, Jezu

O pośpiechu okazywanym potrzebującym, których spotykam na swojej drodze.

Uzdrów mnie, Jezu

6. Jezus jest pocieszany przez Weronikę, która ociera mu twarz.

Błogosławiony niech będzie Bóg [...], Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, który nas pociesza we wszelkim naszym utrapieniu, abyśmy umieli tak samo pocieszać tych, którzy cierpią [...]. Albowiem jak obficie uczestniczymy w cierpieniach Chrystusowych, tak też przez Chrystusa obfituje pociecha nasza (2 Kor 1, 3-5).

Jezu, jest tak wielu, którzy są świadkami barbarzyńskiego spektaklu Twojej egzekucji i, nie znając Ciebie i nie znając prawdy, wydają osąd i potępienie, rzucając na Ciebie hańbę i pogardę. Dzieje się tak również dzisiaj, Panie, a makabryczna procesja nie jest nawet konieczna; wystarczy klawiatura, aby obrażać i publikować potępienia. Ale podczas gdy tak wielu krzyczy i osądza, kobieta przedziera się przez tłum. Ona nie mówi, ona działa. Ona nie protestuje, ona współczuje. Idzie pod prąd, samotnie, z odwagą współczucia; ryzykuje życie dla miłości, znajduje sposób, aby przejść przez żołnierzy tylko po to, by dać ci komfort pieszczoty na twarzy. Jej gest przejdzie do historii jako gest pocieszenia. Ile razy będę wzywać Twojego pocieszenia, Jezu! A teraz Weronika przypomina mi, że Ty też go potrzebujesz. Ty, bliski Boże, prosisz o moją bliskość; Ty, mój pocieszycielu, chcesz być przeze mnie pocieszony. Niekochana Miłości, Ty nawet dzisiaj szukasz w tłumie serc wrażliwych na Twoje cierpienie, na Twój ból. Szukasz prawdziwych czcicieli, którzy w duchu i w prawdzie (por. J 4,23) trwają przy Tobie (por. J 15), Miłości opuszczona. Jezu, rozpal we mnie pragnienie bycia z Tobą, adorowania Cię i pocieszania. I spraw, abym w Twoim imieniu był pocieszeniem dla innych.

Módlmy się mówiąc: Uczyń mnie świadkiem Twojej pociechy.

Boże miłosierdzia, jesteś blisko tych, których serca są zranione.

Uczyń mnie świadkiem Twego pocieszenia

Bóg czułości, który wzrusza się nami

Uczyń mnie świadkiem Twego pocieszenia

Bóg współczucia, który nienawidzi obojętności

Uczyń mnie świadkiem Twego pocieszenia

Ty, który jesteś zasmucony, gdy wskazuję palcem na innych

Uczyń mnie świadkiem Twego pocieszenia

Ty, który nie przyszedłeś potępiać, ale zbawiać

Uczyń mnie świadkiem Twego pocieszenia

7. Jezus upada po raz drugi pod ciężarem krzyża.

[Młodszy syn] opamiętał się i rzekł: "Pójdę zaraz do domu ojca mego i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem" [...]. Odszedł więc i wrócił do domu ojca. Gdy był jeszcze daleko, zobaczył go jego ojciec i wzruszony pobiegł mu na spotkanie, objął go i ucałował. Młodzieniec rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem [...]; nie jestem godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł: [...] "Syn mój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się"" (Łk 15, 17-18.20-22.24).

Jezu, krzyż jest ciężki; niesie ciężar porażki, niepowodzenia, upokorzenia. Rozumiem to, gdy czuję się zmiażdżony przez rzeczy, nękany przez życie i niezrozumiany przez innych; kiedy czuję nadmierny i irytujący ciężar odpowiedzialności i pracy, kiedy czuję się uciskany w szponach niepokoju, atakowany przez melancholię, podczas gdy dusząca myśl powtarza mi: nie dasz rady, tym razem nie wstaniesz. Ale jest jeszcze gorzej. Uświadamiam sobie, że sięgam dna, gdy znów upadam, gdy znów popadam w swoje błędy, grzechy, gdy jestem skandalizowany przez innych, a potem zdaję sobie sprawę, że niczym się od nich nie różnię. Nie ma nic gorszego niż rozczarowanie samym sobą, przygniecionym poczuciem winy. Ale Ty, Jezu, wiele razy upadałeś pod ciężarem krzyża, aby stać przy mnie, gdy upadam. Z Tobą nadzieja nigdy się nie kończy, a po każdym upadku podnosimy się na nowo, ponieważ kiedy się mylę, nie znużyłeś się mną, ale zbliżyłeś się do mnie. Dziękuję Ci, bo czekasz na mnie; dziękuję Ci, bo choć upadam wiele razy, wybaczasz mi zawsze, zawsze. Przypomnij mi, że upadki mogą stać się punktami zwrotnymi na drodze, ponieważ prowadzą mnie do zrozumienia, że jedyną rzeczą, która ma znaczenie, jest to, że Cię potrzebuję. Jezu, wyryj w moim sercu najważniejszą pewność: że naprawdę stanę na nogi tylko wtedy, gdy mnie podniesiesz, gdy uwolnisz mnie od grzechu. Ponieważ życie nie zaczyna się na nowo od moich słów, ale od Twojego przebaczenia.

Módlmy się mówiąc: Podnieś mnie, Jezu.

Kiedy, sparaliżowany nieufnością, czuję smutek i rozpacz

Podnieś mnie, Jezu

Kiedy widzę swoją niezdolność i czuję się bezużyteczny

Podnieś mnie, Jezu

Kiedy dominuje wstyd i strach przed porażką

Podnieś mnie, Jezu

Kiedy jestem kuszony, by stracić nadzieję

Podnieś mnie, Jezu

Kiedy zapominam, że moja siła jest w Twoim przebaczeniu

Podnieś mnie, Jezu

8. Jezus spotyka kobiety z Jerozolimy

Szło za nim wielu ludzi i wiele kobiet, bijąc się w piersi i lamentując nad nim (Łk 23:27).

Jezu, kto towarzyszy Ci do końca na Twojej drodze krzyżowej? To nie potężni, którzy czekają na Ciebie na Kalwarii, ani widzowie, którzy stoją daleko, ale prości ludzie, wielcy w Twoich oczach, ale mali w oczach świata. To te kobiety, którym dałeś nadzieję; nie mają głosu, ale dają się słyszeć. Pomóż nam rozpoznać wielkość kobiet, tych, które w Wielkanoc były Ci wierne i nie opuściły Cię, tych, które nawet dzisiaj nadal są odrzucane, cierpią z powodu oburzenia i przemocy. Jezu, kobiety, które spotykasz, biją się w piersi i opłakują Cię. Nie płaczą nad sobą, płaczą nad Tobą, płaczą nad złem i grzechem świata. Czy moja modlitwa umie płakać? Czy wzruszam się przed Tobą, ukrzyżowanym dla mnie, przed Twoją miłą i zranioną miłością? Czy płaczę nad moim fałszem i moją niestałością? Czy w obliczu tragedii świata moje serce pozostaje zimne, czy też jest poruszone? Jak reaguję na szaleństwo wojny, na twarze dzieci, które nie wiedzą już, jak się uśmiechać, na ich matki, które widzą je niedożywione i głodne, nie mając nawet więcej łez do wylania? Ty, Jezu, płakałeś nad Jerozolimą, płakałeś nad zatwardziałością naszych serc. Wstrząśnij mną od wewnątrz, daj mi łaskę płaczu podczas modlitwy i modlitwy podczas płaczu.

Módlmy się mówiąc: Jezu, zmiękcz moje zatwardziałe serce.

Ty, który znasz sekrety serca

Jezu, zmiękcz moje zatwardziałe serce

Ty, który jesteś zasmucony surowością nastrojów

Jezu, zmiękcz moje zatwardziałe serce

Ty, który kochasz skruszone i pokorne serca

Jezu, zmiękcz moje zatwardziałe serce

Ty, który z przebaczeniem otarłeś łzy Piotra

Jezu, zmiękcz moje zatwardziałe serce

Ty, który zamieniasz płacz w pieśń

Jezu, zmiękcz moje zatwardziałe serce

9. Jezus został odarty z szat.

"Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Cię, spragnionym i daliśmy Ci pić, kiedy widzieliśmy Cię przechodzącego i daliśmy Ci dom, nagim i przyodzialiśmy Cię, kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? On im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Ilekroć uczyniliście to najmniejszemu z moich braci, Mnieście to uczynili" (Mt 25, 37-40).

Jezu, to są słowa, które wypowiedziałeś przed Męką. Teraz rozumiem Twój nacisk na utożsamianie się z potrzebującymi: Ty, uwięziony; Ty, obcy, wyprowadzony z miasta na ukrzyżowanie; Ty, nagi, odarty z szat; Ty, chory i zraniony; Ty, spragniony na krzyżu i głodny miłości. Spraw, abym mógł widzieć Ciebie w tych, którzy cierpią i abym mógł widzieć tych, którzy cierpią w Tobie, bo Ty tam jesteś, w tych, którzy są odarci z godności, w Chrystusach upokorzonych przez arogancję i niesprawiedliwość, przez niesprawiedliwe zyski osiągnięte kosztem innych i w obliczu ogólnej obojętności. Patrzę na Ciebie, Jezu, odartego z szat i rozumiem, że zapraszasz mnie do ogołocenia się z tak wielu pustych zewnętrzności. Ty bowiem nie patrzysz na pozory, ale na serce. I nie chcesz modlitwy jałowej, ale owocnej w miłości. Ogołocony Boże, odkryj i mnie. Bo łatwo jest mówić, ale czy wtedy naprawdę kocham Cię w ubogich, w Twoim zranionym ciele, czy modlę się za tych, którzy zostali odarci z godności, czy modlę się tylko po to, by zaspokoić własne potrzeby i przyodziać się w bezpieczeństwo? Jezu, Twoja prawda obnaża mnie i prowadzi do skupienia się na tym, co ważne: na Tobie ukrzyżowanym i na ukrzyżowanych braciach. Spraw, abym zrozumiał to już teraz, abym nie czuł się niekochany, gdy stanę przed Tobą.

Módlmy się mówiąc: Zabierz mnie, Panie Jezu.

Przywiązanie do wyglądu

Zabierz mnie, Panie Jezu

Z pancerza obojętności

Zabierz mnie, Panie Jezu

Od przekonania, że nie muszę pomagać innym.

Zabierz mnie, Panie Jezu

Kultu stworzonego z konwencjonalności i zewnętrzności

Zabierz mnie, Panie Jezu

Z przekonania, że w życiu wszystko jest w porządku, jeśli ja jestem w porządku

Zabierz mnie, Panie Jezu

10. Jezus został przybity do krzyża

Gdy przyszli na miejsce zwane "miejscem Czaszki", ukrzyżowali Go wraz z przestępcami, jednego po prawej, a drugiego po lewej Jego stronie. Jezus powiedział: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23:33-34).

Jezu, przebijają Twoje ręce i stopy gwoździami, raniąc Twoje ciało, a właśnie teraz, gdy fizyczny ból staje się coraz bardziej nie do zniesienia, z Twoich ust wypływa niemożliwa modlitwa, przebaczasz temu, który wbija gwoździe w Twoje nadgarstki. I nie tylko raz, ale wiele razy, jak przypomina nam Ewangelia, z tym czasownikiem, który wskazuje na powtarzające się działanie, powiedziałeś "Ojcze, przebacz". Tak więc, wraz z Tobą, Jezu, ja również mogę znaleźć odwagę, by wybrać przebaczenie, które uwalnia serce i daje nowe życie. Panie, nie wystarczy, że nam przebaczysz, ale także usprawiedliwisz nas przed Ojcem: oni nie wiedzą, co czynią. Podejmij naszą obronę, stań się naszym orędownikiem, wstawiaj się za nami. Teraz, gdy Twoje ręce, którymi błogosławiłeś i uzdrawiałeś, są przybite, a Twoje stopy, którymi niosłeś dobrą nowinę, nie mogą już chodzić, teraz, w bezradności, objawiasz nam wszechmoc modlitwy. Na szczycie Golgoty objawiasz nam szczyt modlitwy wstawienniczej, która zbawia świat. Jezu, niech modlę się nie tylko za siebie i moich bliskich, ale także za tych, którzy mnie nie kochają i wyrządzają mi krzywdę; niech modlę się zgodnie z pragnieniami Twojego Serca za tych, którzy są daleko od Ciebie; czyniąc zadośćuczynienie i wstawiając się za tymi, którzy ignorując Ciebie, nie znają radości kochania Ciebie i przebaczenia przez Ciebie.

Módlmy się mówiąc: Ojcze, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

Za bolesną mękę Jezusa

Ojcze, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

Dzięki mocy jego ran

Ojcze, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

Za Jego przebaczenie na krzyżu

Ojcze, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

Jak wielu wybacza z miłości do ciebie

Ojcze, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

Przez wstawiennictwo tych, którzy wierzą, uwielbiają, mają nadzieję i kochają Cię

Ojcze, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

11. Krzyk opuszczenia Jezusa na krzyżu

Od południa do trzeciej po południu ciemność okryła całą okolicę. Około trzeciej po południu Jezus zawołał donośnym głosem: "Eli, Eli, lema sabachthani", co znaczy: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?

Jezu, oto modlitwa bez precedensu: wołasz do Ojca o swoje opuszczenie. Ty, Bóg w niebie, który nie odpowiadasz gromko na żadną odpowiedź, ale pytasz dlaczego? W szczytowym momencie Męki doświadczasz wyobcowania od Ojca i nie nazywasz Go już nawet Ojcem, jak zawsze, ale Bogiem, jakbyś nie był w stanie rozpoznać Jego oblicza. Dlaczego? Aby zanurzyć się w otchłań naszego bólu. Zrobiłeś to dla mnie, abym, gdy widzę tylko ciemność, gdy doświadczam upadku pewności i katastrofy życia, nie czuł się już samotny, ale wierzył, że jesteś tam ze mną; Ty, Bóg komunii, doświadczyłeś porzucenia, aby nie zostawiać mnie już jako zakładnika samotności. Kiedy zawołałeś dlaczego, zrobiłeś to psalmem; w ten sposób zamieniłeś nawet najbardziej ekstremalne spustoszenie w modlitwę. To jest to, co należy robić w burzach życia; zamiast milczeć i znosić, wołać do Ciebie. Chwała Tobie, Panie Jezu, bo nie uciekłeś od mego spustoszenia, ale zamieszkałeś w nim aż do głębi. Chwała i uwielbienie Tobie, który biorąc na siebie wszelkie oddalenie, stałeś się bliski tym, którzy są najdalej od Ciebie. A ja, w ciemności moich powodów, znajduję Ciebie, Jezu, światło w nocy. I w krzyku tak wielu ludzi, którzy są samotni i wykluczeni, uciskani i porzuceni, widzę Ciebie, mój Boże: spraw, abym Cię rozpoznał i pokochał.

Módlmy się mówiąc: Spraw, Jezu, abym Cię rozpoznał i pokochał.

U nienarodzonych i porzuconych dzieci

Spraw, Jezu, abym Cię rozpoznał i pokochał

Na tak wielu młodych ludzi, czekających na kogoś, kto usłyszy ich krzyk bólu

Spraw, Jezu, abym Cię rozpoznał i pokochał

W wielu odrzuconych starszych

Spraw, Jezu, abym Cię rozpoznał i pokochał

U więźniów i tych, którzy są samotni

Spraw, Jezu, abym Cię rozpoznał i pokochał

W najbardziej wyzyskiwanych i zapomnianych wioskach

Spraw, Jezu, abym Cię rozpoznał i pokochał

12. Jezus umiera, polecając się Ojcu i dając raj dobremu łotrowi.

[Jeden z ukrzyżowanych przestępców] powiedział: "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz ustanowić swoje królestwo". Odpowiedział mu: "Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju" [...]. Jezus zawołał: "Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mego". I to powiedziawszy, tchnął ostatnim tchnieniem (Łk 23:42-43,46).

Jezu, złoczyńca idzie do raju! On poleca się Tobie, a Ty polecasz go Ojcu. Boże rzeczy niemożliwych, Ty czynisz złodzieja świętym. I nie tylko to: na Kalwarii zmieniasz bieg historii. Zamieniasz krzyż, który jest symbolem męki, w ikonę miłości; zamieniasz mur śmierci w most do życia. Przemieniasz ciemność w światło, oddzielenie w komunię, ból w taniec, a nawet grób - ostatnią stację życia - w punkt wyjścia nadziei. Ale tych przemian dokonujesz z nami, nigdy bez nas. Jezu, pamiętaj o mnie: ta szczera modlitwa pozwoliła Ci zdziałać cuda w życiu tego złoczyńcy. Co za niewiarygodna moc modlitwy. Czasami myślę, że moja modlitwa nie jest wysłuchana, podczas gdy najważniejsze jest wytrwanie, bycie stałym, pamiętanie, by powiedzieć Ci: "Jezu, pamiętaj o mnie". Pamiętaj o mnie, a moje zło nie będzie już końcem, ale nowym początkiem. Pamiętaj o mnie, umieść mnie z powrotem w swoim sercu, nawet gdy jestem daleko, nawet gdy jestem zagubiony w zawrotnie wirującym kole życia. Pamiętaj o mnie, Jezu, ponieważ bycie pamiętanym przez Ciebie - jak pokazuje dobry złodziej - oznacza wejście do raju. Przede wszystkim przypomnij mi, Jezu, że moja modlitwa może zmienić historię.

Módlmy się mówiąc: Jezu, pamiętaj o mnie.

Kiedy nadzieja znika i panuje rozczarowanie

Jezu, pamiętaj o mnie

Kiedy nie jestem w stanie podjąć decyzji

Jezu, pamiętaj o mnie

Kiedy tracę zaufanie do siebie lub innych

Jezu, pamiętaj o mnie

Kiedy tracę z oczu wielkość Twojej miłości

Jezu, pamiętaj o mnie

Kiedy myślę, że moja modlitwa jest bezużyteczna

Jezu, pamiętaj o mnie

13. Jezus zostaje zdjęty z krzyża i oddany Maryi.

Symeon [...] powiedział do Marii, matki: "To dziecko będzie powodem upadku i przyczyną przewrotu dla wielu w Izraelu; będzie znakiem sprzeciwu, a miecz przeszyje twoje serce" (Łk 2:33-35).

Maryjo, po Twoim "tak" Słowo stało się ciałem w Twoim łonie; teraz Jego umęczone ciało leży na Twoich kolanach. Dziecko, które trzymałaś w ramionach, jest teraz zmasakrowanym ciałem. Jednak teraz, w najbardziej bolesnym momencie, ofiara z siebie jaśnieje: miecz przebija Twoją duszę, a Twoja modlitwa pozostaje "tak" dla Boga. Maryjo, jesteśmy ubodzy w "tak", ale bogaci w "tak": gdybym tylko miał lepszych rodziców, gdyby tylko bardziej mnie rozumieli i kochali, gdyby tylko moja kariera potoczyła się lepiej, gdybym tylko nie miał tego problemu, gdybym tylko nie cierpiał bardziej, gdyby tylko Bóg mnie wysłuchał... Zawsze zadając sobie pytanie, dlaczego coś się dzieje, trudno jest nam żyć teraźniejszością z miłością. Miałbyś tak wiele "gdyby" do powiedzenia Bogu, zamiast tego powtarzasz "tak", to jest spełnione we mnie. Mocny w wierze, wierzysz, że ból, przeszyty miłością, przynosi owoce zbawienia; że cierpienie, któremu towarzyszy Bóg, nie ma ostatniego słowa. A gdy trzymasz w ramionach martwego Jezusa, w Twoim sercu rozbrzmiewają ostatnie słowa, które do Ciebie wypowiedział: Oto syn Twój! Matko, jestem tym synem! Weź mnie w ramiona i pochyl się nad moimi ranami. Pomóż mi powiedzieć "tak" Bogu, "tak" miłości. Matko miłosierdzia, żyjemy w bezlitosnych czasach i potrzebujemy współczucia: Ty, czuła i silna, namaść nas łagodnością; rozerwij opory serca i węzły duszy.

Módlmy się, mówiąc: Weź mnie za rękę, Maryjo.

Kiedy poddaję się oskarżeniom i wiktymizacji

Weź mnie za rękę, Mary

Kiedy przestanę walczyć i zaakceptuję życie z moim fałszem

Weź mnie za rękę, Mary

Kiedy się waham i nie mam odwagi powiedzieć Bogu "tak"

Weź mnie za rękę, Mary

Kiedy jestem pobłażliwy wobec siebie i nieelastyczny wobec innych.

Weź mnie za rękę, Mary

Kiedy chcę, aby Kościół i świat się zmieniły, ale ja się nie zmieniam

Weź mnie za rękę, Mary

14. Jezus zostaje złożony w grobie Józefa z Arymatei.

Gdy nastał wieczór, pewien bogaty człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który również stał się uczniem Jezusa, przyszedł do Piłata, aby poprosić o ciało Jezusa. [Józef wziął ciało, owinął je w czyste lniane płótno i złożył w nowym grobie, wykutym w skale (Mt 27:57-60).

Józef, to imię, które wraz z imieniem Maryi wyznacza świt Bożego Narodzenia i świt Wielkanocy. Józef z Nazaretu, ostrzeżony we śnie, odważnie zabrał Jezusa, aby uratować Go przed Herodem; ty, Józefie z Arymatei, bierzesz Jego ciało, nie wiedząc, że niemożliwe i cudowne marzenie spełni się właśnie tam, w grobie, który dałeś Chrystusowi, kiedy myślałeś, że nie może zrobić dla ciebie nic więcej. Z drugiej strony prawdą jest, że każdy dar złożony Bogu jest zawsze przez Niego wynagradzany. Józefie z Arymatei, jesteś prorokiem nieustraszonej odwagi. Aby ofiarować swój dar zmarłemu, udajesz się do przerażającego Piłata i błagasz go, aby pozwolił ci dać Jezusowi grób, który kazałeś dla siebie zbudować. Twoja modlitwa jest wytrwała, a za słowami idą czyny. Józefie, przypomnij nam, że wytrwała modlitwa przynosi owoce i przenika nawet ciemność śmierci; że miłość nie pozostaje bez odpowiedzi, ale daje nowe początki. Twój grób, który - jako jedyny w historii - będzie źródłem życia, był nowy, świeżo wykuty w skale. A ja, co nowego daję Jezusowi w tę Wielkanoc? Trochę czasu, aby być z Nim? Trochę miłości do innych? Moje zakopane lęki i nieszczęścia, które Chrystus czeka, aż Mu ofiaruję, tak jak ty, Józefie, zrobiłeś z grobem? To będzie naprawdę Wielkanoc, jeśli oddam część tego, co moje, Temu, który oddał za mnie swoje życie; ponieważ to w dawaniu człowiek otrzymuje; i ponieważ życie jest znajdowane, gdy jest tracone i posiadane, gdy jest dawane.

Módlmy się mówiąc: Panie, zmiłuj się nad nami

O mnie, niedbałym, by stać się

Panie, zmiłuj się

Ode mnie, który lubi dużo otrzymywać, ale mało dawać

Panie, zmiłuj się

Ze mnie, niezdolnego do poddania się Twojej miłości

Panie, zmiłuj się

O nas, szybkich w służeniu sobie, ale powolnych w służeniu innym.

Panie, zmiłuj się

Naszego świata, nękanego przez grobowce naszego egoizmu

Panie, zmiłuj się

Inwokacja końcowa (imię Jezusa, 14 razy)

Panie, modlimy się do Ciebie jak potrzebujący, słabi i chorzy w Ewangelii, którzy błagali Cię w najprostszych i najbardziej znanych słowach: wzywając Twojego imienia.

Jezu, Twoje imię zbawia, bo Ty jesteś naszym zbawieniem.

Jezu, jesteś moim życiem i abym nie zgubił się w drodze, potrzebuję Ciebie, który przebacza i podnosi, który leczy moje serce i nadaje sens mojemu bólowi.

Jezu, wziąłeś na siebie moją niegodziwość i z krzyża nie wskazujesz na mnie palcem, ale mnie obejmujesz; Ty, cichy i pokornego serca, ulecz mnie z goryczy i urazy, uwolnij mnie od uprzedzeń i nieufności.

Jezu, patrzę na Ciebie na krzyżu i widzę, jak przed moimi oczami rozwija się miłość, która nadaje sens mojemu istnieniu i jest celem mojej podróży. Pomóż mi kochać i przebaczać, przezwyciężać nietolerancję i obojętność, nie narzekać.

Jezu, na krzyżu jesteś spragniony, spragniony mojej miłości i mojej modlitwy; potrzebujesz ich, aby zrealizować swoje plany dobra i pokoju.

Jezu, dziękuję Ci za tych, którzy odpowiadają na Twoje zaproszenie i mają wytrwałość w modlitwie, odwagę, by wierzyć i wytrwałość, by iść naprzód pomimo trudności.

Jezu, polecam Ci pasterzy Twojego świętego ludu: niech ich modlitwa podtrzymuje trzodę; niech znajdą czas, aby stanąć przed Tobą i uczynić swoje serca podobnymi do Twojego.

Jezu, błogosławię Cię za kontemplatyków, których modlitwa, ukryta przed światem, jest Ci miła. Chroń Kościół i ludzkość.

Jezu, przynoszę przed Ciebie rodziny i osoby, które modliły się dziś wieczorem ze swoich domów; osoby starsze, zwłaszcza te, które są samotne; chorych, klejnoty Kościoła, którzy łączą swoje cierpienia z Twoimi.

Jezu, niech ta modlitwa wstawiennicza obejmie braci i siostry w tak wielu częściach świata, którzy cierpią prześladowania ze względu na Twoje imię, tych, którzy cierpią z powodu tragedii wojny i tych, którzy czerpiąc siłę z Ciebie, niosą ciężkie krzyże.

Jezu, Ty przez swój krzyż sprawiłeś, że wszyscy jesteśmy jedno: zjednocz wierzących w komunii, daj nam braterskie i cierpliwe uczucia, pomóż nam współpracować i iść razem; zachowaj Kościół i świat w pokoju.

Jezu, święty sędzio, który wezwiesz mnie po imieniu, wybaw mnie od pochopnych osądów, plotek oraz gwałtownych i obraźliwych słów.

Jezu, zanim umarłeś, powiedziałeś "wszystko się wypełniło". Ja, w mojej nędzy, nigdy nie będę w stanie tego powiedzieć. Ale ufam Tobie, ponieważ Ty jesteś moją nadzieją, nadzieją Kościoła i świata.

Jezu, jeszcze jedno słowo, które chcę Ci powiedzieć i wciąż powtarzać: Dziękuję! Dziękuję Ci, mój Panie i mój Boże.

Poprzednia Droga Krzyżowa w pontyfikacie Franciszka

Pierwsza droga krzyżowa odbyła się w 2013 roku, a rozważania zostały przygotowane przez Libańska grupa młodzieżowa pod przewodnictwem kardynała Béchara Boutros Raï. Giancarlo Maria Bregantini, arcybiskup Campobasso-Boiano, był autorem odczytanych medytacji w 2014 r. a po nim nastąpił Monsignor Renato Corti w 2015 r.oraz przez kardynała Gualtiero Bassettiego, arcybiskupa Perugii-Città della Pieve w 2016 r..

W następnym roku, Anne-Marie PelletierPierwszą kobietą uhonorowaną Nagrodą Ratzingera była autorka medytacji.

W 2018 roku teksty Drogi Krzyżowej zostały przygotowane przez młodzi ludzie w wieku od 16 do 27 latW następnym roku teksty obracały się wokół jednej z kwestii budzących największe obawy papieża: handel ludźmiEugenia Bonetti, misjonarka Consolata.

Pandemia pozostawiła po sobie niezwykły obraz Droga krzyżowa 2020W następnym roku autorami tych modlitw byli skauci (Agesci "Foligno I", w Umbrii) i rzymska parafia Santi Martiri di Uganda. W następnym roku autorami tych modlitw byli skauci (Agesci "Foligno I", w Umbrii) oraz rzymska parafia Santi Martiri di Uganda. medytacje.

Autorami medytacji były różne rodziny w 2022 roku, podczas gdy, w 2023 r.W dziesiątym roku pontyfikatu papieża to nabożeństwo odbyło "tournée" po różnych regionach dotkniętych przemocą, ubóstwem i bratobójczą nienawiścią.

Świat

Stowarzyszenie "Meter" publikuje raport na temat wykorzystywania dzieci w 2023 r.

Stowarzyszenie "Meter" publikuje raport z 2023 r. dotyczący treści pornograficznych i wykorzystywania dzieci na całym świecie. Dane pokazują, że liczba przestępstw wciąż rośnie, a treści są udostępniane bez kontroli w Internecie.

Paloma López Campos-29 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

W 2023 r. w Internecie było ponad pięć tysięcy aktywnych linków kierujących użytkownika do treści pornograficznych. Jest to zgodne z danymi raport opublikowany przez stowarzyszenie "Meter", założone przez księdza Fortunato di Noto we Włoszech.

Organizacja ta chce walczyć o godność dzieci i młodzieży na całym świecie. W tym celu oferuje różne usługi, takie jak programy szkoleniowe i pomoc psychologiczną. Publikuje również roczny raport zawierający istotne dane na temat przestępstw seksualnych popełnianych na dzieciach i młodzieży.

Dokument za rok 2023 pokazuje, że liczba tych przestępstw rośnie. Według "Meter" w 2023 r. wykryto 2 110 585 zdjęć o treści pornograficznej. Jest to wzrost z 1 983 679 obrazów w 2022 roku. Liczba wykrytych filmów jest o 269 855 mniejsza niż w 2022 roku. Zmniejszyła się również liczba linków. Raport pokazuje jednak, że wzrosła liczba grup w mediach społecznościowych zajmujących się udostępnianiem treści pornograficznych.

Główne kraje

"Meter" plasuje Stany Zjednoczone jako kraj z największą liczbą linków prowadzących do treści pornograficznych. Za nimi plasują się Filipiny i Czarnogóra. Ponadto najczęściej używaną domeną jest ".com", z ponad czterema tysiącami linków.

Raport wskazuje również geolokalizację serwerów tych treści, tj. kraje, w których znajdują się firmy umożliwiające przechowywanie i dystrybucję obrazów. Kontynentem z największą liczbą serwerów wykorzystywanych do tego celu jest Ameryka, która hostuje 84,50 % całości, a następnie Europa. Według "Meter", "liczba ta jest interesująca, ponieważ pozwala nam zrozumieć podstawowy mechanizm ekonomiczny: najbogatsze kontynenty okazują się być 'mistrzami sieci', dostawcami usług, które cyber pedofile wykorzystują do swojego przestępczego handlu".

Ofiary

Stowarzyszenie Fortunato di Noto klasyfikuje również zgłaszane treści według grup wiekowych. Ich raport pokazuje, że znaleźli 556 obrazów pornograficznych (dodając filmy i zdjęcia) dzieci w wieku od 0 do 2 lat. Wśród dzieci w wieku od 3 do 7 lat zgłoszono 551 374. A wśród dzieci w wieku od 8 do 12 lat znaleziono 2 208 118.

Dane dostarczone przez włoską organizację pokazują również, że w 2023 r. wzrosła liczba przypadków wykorzystywania osób niepełnosprawnych, a także liczba matek, które wykorzystują seksualnie swoje dzieci, nagrywają je i umieszczają w Internecie.

Działalność stowarzyszenia "Meter".

Stowarzyszenie "Meter" nie ogranicza się do dostarczania informacji na temat pornografii, ale współpracuje również z instytucjami na całym świecie, aby walczyć o godność i ochronę nieletnich. Utrzymuje relacje instytucjonalne między innymi z Parlamentem Europejskim, Papieską Komisją ds. Ochrony Nieletnich oraz włoskimi i zagranicznymi diecezjami.

Z kolei organizacja Fortunato di Noto towarzyszy dzieciom, które padły ofiarą nadużyć i współpracuje z policją w operacjach mających na celu powstrzymanie handlu treściami pornograficznymi.

Ponadto "Meter" radzi również tym, którzy towarzyszą dzieciom po wykorzystaniu seksualnym, aby stworzyli z nimi atmosferę zaufania i nie ograniczali się do leczenia tylko ran związanych z przemocą seksualną. Eksperci stowarzyszenia ostrzegają przed innymi konsekwencjami, jakie molestowanie może mieć dla dzieci, takimi jak wstyd, stres związany ze stawieniem się w sądzie w przypadku złożenia skargi lub niezdolność do odpowiedniego przekazania swoich doświadczeń.

Więcej
Zasoby

Cztery proroctwa Kaplicy Ukrzyżowania Grobu Świętego

Niniejszy artykuł omawia cztery biblijne proroctwa dotyczące Mesjasza przedstawione na suficie Kaplicy Ukrzyżowania w Grobie Pańskim: Daniela 9:26; Izajasza 53:7-9; Psalm 22; i Zachariasza 12:10.

Rafael Sanz Carrera-29 marca 2024 r.-Czas czytania: 7 minuty

Lata temu miałem szczęście odwiedzić Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie. Po wejściu, skręcając lekko w lewo, znajdujemy strome schody, które prowadzą nas na Kalwarię, gdzie zgodnie z tradycją miało miejsce ukrzyżowanie. Po jednej stronie znajduje się katolicka kaplica, a jeśli spojrzymy na sufit, odkryjemy mozaikę, na której narysowane są cztery proroctwa, które mówią nam o męce Mesjasza: Daniel 9,26; Izajasz 53,7-9; Psalm 22; i Zachariasz 12,10. Nawet teraz wzruszające jest ponowne czytanie tych tekstów i medytowanie nad nimi, patrząc na miejsce, w którym wzniesiono krzyż naszego Odkupiciela. Dlatego w tym czasie Wielkiego Tygodnia warto odbyć krótką podróż przez te cztery proroctwa.

Daniel 9, 26

Zaczynamy od późniejszego proroctwa (II wiek p.n.e.), które przepowiada dokładny czas, w którym wydarzenia się rozwiną. Jest to Księga Daniela 9:26: "Po sześćdziesięciu dwóch tygodniach zabiją niewinnego pomazańca. Nadejdzie książę ze swoim wojskiem i zrówna z ziemią miasto i świątynię, ale jego koniec będzie kataklizmem; wojna i zniszczenie są zadekretowane do końca.

Pojawienie się Mesjasza i Jezusa zbiega się w czasie: "Pod koniec sześćdziesięciu dwóch tygodni...".

Dość powszechna interpretacja utrzymuje, że "sześćdziesiąt dwa tygodnie można dodać do siedmiu tygodni z wersetu 25 Księgi Daniela 9", co daje łącznie sześćdziesiąt dziewięć tygodni (69 x 7 = 483 lata). Jeśli te lata zostaną dodane do daty dekretu Artakserksesa w Nehemiasza 2:1-20, koniec sześćdziesięciu dziewięciu tygodni zbiegnie się mniej więcej z datą ukrzyżowania Jezusa.

Werset ten potwierdza śmierć Mesjasza: "zabiją niewinnego pomazańca"... Hebrajskie słowo przetłumaczone jako "Pomazaniec" to "Mashiach", czyli Mesjasz. Mówi ono o przeznaczeniu Mesjasza: zabiją go... Tak więc ukrzyżowanie i śmierć Jezusa Chrystusa będzie jego wypełnieniem (Mt 27, Mk 15, Łk 23, J 19).

W innych tłumaczeniach dodaje się: "I nie będzie miał nic" (por. Łk 9, 57-62). Ponieważ nie ma nic, nie ma nawet grobu, w którym mógłby zostać pochowany (J 19, 41-42).

Dalej werset ten opisuje konsekwencje śmierci Mesjasza: "Przyjdzie książę ze swoim wojskiem i zrówna z ziemią miasto i świątynię...". Zgodnie z tym, zarówno miasto, jak i świątynia zostaną zniszczone. W kontekście historycznym może to odnosić się do zniszczenia Jerozolimy i Świątyni w 70 r. n.e. przez wojska rzymskie.

Fragment kończy się apokaliptycznym opisem: "Ale jego koniec będzie kataklizmem; wojna i zniszczenie są zadekretowane do końca...". Niektórzy interpretują zniszczenie Świątyni jako symbol końca systemu ofiarniczego i kapłańskiego pośrednictwa judaizmu, który ma zostać zastąpiony doskonałą i wieczną ofiarą Chrystusa.

Izajasza 53, 7-9

Kontynuujemy proroctwo Izajasza 53, w którym odkrywamy wewnętrzny świat Mesjasza, a dokładniej wolną wolę pokuty Jego poddania się: "Znęcano się nad Nim, dobrowolnie się uniżył i nie otworzył ust swoich: jak baranek prowadzony na rzeź, jak owca przed strzygącym, milczał i nie otworzył ust swoich. Bez obrony, bez sprawiedliwości zabrali go, któż się zatroszczy o jego ród? Wyrwali go z ziemi żyjących, za grzechy mego ludu zranili go. Dali mu pogrzeb z bezbożnymi i grób ze złoczyńcami, chociaż nie popełnił przestępstwa, a w jego ustach nie było podstępu" (Izajasza 53:7-9).

Cierpienie bez oporu: "Maltretowany, dobrowolnie uniżył się i nie otworzył ust swoich: jak baranek prowadzony na rzeź, jak owca przed strzygącym, był niemy i nie otworzył ust swoich...".

Ten obraz łagodności i cierpliwości pośród cierpienia wypełnia się w Jezusie Chrystusie, który podczas procesu i ukrzyżowania nie bronił się, ale znosił cierpienie w milczeniu (Mt 27, 12-14; Mk 14, 61; Łk 23, 9).

Fragment ten porównuje Cierpiącego Sługę do "baranka prowadzonego na rzeź i owcy przed strzygącymi ją", co znajduje swoje wypełnienie w Jezusie Chrystusie, który jest opisany jako "Baranek Boży, który gładzi grzech świata" (Jana 1:29 i 1 Piotra 1:18-19).

Werset ten jest wyraźnie przywołany podczas procesu Jezusa w Ewangelii Mateusza 26:63; 27:12-14; Marka 14:61 i 15:5; Łukasza 23:9; Jana 19:9; 1 Piotra 2:23.

Jego niesprawiedliwa śmierć i pochówek z niegodziwcami i bogaczami są opisane: "Bez obrony, bez sprawiedliwości zabrali go; któż się zatroszczy o jego potomstwo? Wyrwali go z ziemi żyjących, za grzechy ludu mego pobili go. Dali mu pogrzeb z bezbożnymi i grób ze złoczyńcami (ale z bogatymi poszedł w swojej śmierci)":

Rzeczywiście, został niesprawiedliwie skazany na śmierć, a jego grób został wyznaczony z niegodziwcami, chociaż ostatecznie miał zostać pochowany z bogatymi. To wypełnienie znajdujemy w Jezusie Chrystusie, którego śmierć na krzyżu była niesprawiedliwością i "pochowali go z niegodziwcami", i chociaż miał być pochowany wśród niegodziwców, według niektórych tłumaczeń "został pochowany z bogatymi w chwili śmierci...": został ostatecznie pochowany w nowym grobie, który należał do Józefa z Arymatei, bogatego człowieka i tajnego ucznia Jezusa (Mateusza 27:57-60, Marka 15:43-46, Jana 19:38-42).

Na końcu wersetu jest powiedziane, że "wyrwali go z ziemi żyjących", tj. w kwiecie jego młodości, został odcięty w kwiecie jego życia.

I dodano: "Za grzechy ludu mego uderzyli go...". Potężną ideą odkupieńczego charakteru ofiary Jezusa Chrystusa, Jego cierpienia bez oporu, była manifestacja odkupieńczej wolnej woli (por. wersety 10-12 dalej rozwijają tę ideę).

Pojawia się również jego niewinność i brak podstępu: "Chociaż nie popełnił żadnego przestępstwa i nie było podstępu w jego ustach". Doskonale wypełnia się to w Jezusie Chrystusie, który prowadził bezgrzeszne życie i został uznany za niewinnego przez Piłata, nawet gdy został skazany na śmierć (Jana 18:38, Hebrajczyków 4:15; wyraźnie w 1 Piotra 2:22).

Psalm 22

Ewangelie zapisują słowa Jezusa w języku greckim, powszechnym języku tego regionu, mimo że mówił on głównie po aramejsku. Jest kilka wyjątków, z których najbardziej godnym uwagi jest zdanie z krzyża: "'Eloi Eloi, lema sabachthani' (co tłumaczy się jako 'Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił')" (Mk 15:34 i Mt 27:46). Dlaczego ewangeliści zdecydowali się zachować tę frazę w oryginalnym języku? Ponieważ jest to początek Psalmu 22, jak wskazuje jego tytuł, a przy tłumaczeniu tytułu pieśni trudno byłoby go zidentyfikować. Ewangeliści chcieli, aby czytelnicy go rozpoznali, aby zrozumieć, że Jezus wskazuje, że to, co się dzieje, zostało tam przepowiedziane.

Psalm 22 został najprawdopodobniej napisany przez Dawida 1000 lat przed Chrystusem i wydaje się, że "przeżył" on to, co Jezus miał cierpieć. Na przykład widzimy, co następuje:

-W psalmie jego pierwsze słowa brzmią: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?", które są również pierwszymi słowami wypowiedzianymi przez Jezusa z krzyża według Mateusza 27:46 i Marka 15:34.

-W ten sposób Jezus sugeruje, że wszystko, co się dzieje, jest wypełnieniem Psalmu: "Arcykapłani komentowali między sobą, szydząc: 'Innych wybawiał, a siebie nie może wybawić'" (Mk 15:31), a także "Zaufał Bogu, który go wybawia, jeśli go miłuje" (Mt 27:43), a w Psalmie czytamy: "Jestem robakiem, a nie człowiekiem, hańbą ludu, wzgardą ludu; gdy mnie widzą, szydzą ze mnie, robią miny, potrząsają głowami: 'Przyszedł do Pana, niech go wybawi; niech go wybawi, skoro go tak miłuje'" (Psalm 22:7-9), a także: "Patrzą na mnie w triumfie" (Psalm 22:18).

Psalm zapowiadał ukrzyżowanie, mówiąc: "Przebili mi ręce i nogi" (Psalm 22, 17). Potwierdza to Jan 20, 25: "Jeżeli nie zobaczę na rękach Jego śladu gwoździ, jeżeli nie włożę palca mego w otwór po gwoździu i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę".

Przepowiedział nawet to, co zrobili żołnierze: "Dzielą moje szaty, rzucają losy o moją tunikę" (Psalm 22, 19), wydarzenie, które wypełniło się również podczas ukrzyżowania według Mateusza 27, 35, Marka 15, 24, Łukasza 23, 34 i Jana 19, 23-24.

Wiemy, że podczas ukrzyżowania oprawcy wyciągnęli kości Jego rąk ze stawów, aby mógł je trzymać wyciągnięte; co więcej, Jego serce traciło siłę, nie będąc w stanie przekazać jej reszcie ciała; a utrata krwi sprawiła, że był bardzo spragniony. Wszystko to zostało wyrażone w psalmie: "Jestem jak wylana woda, moje kości są niesprawne; moje serce jest jak wosk, topi się w moich wnętrznościach; moje gardło jest suche jak dachówka, mój język przykleja się do dachu moich ust; wciskasz mnie w proch śmierci" (Psalm 22:15-16). I w końcu połamali nogi dwóm złodziejom, ale on był już martwy i ponownie wypełnili psalm: "Mogę policzyć moje kości" (Ps 21(22), 18).

Wreszcie, pomimo cierpienia i udręki opisanych w psalmie, psalmista wyraża ufność w zbawienie, które przyjdzie od Boga (wersety 19-21). Ta ufność jest podobna do ufności Jezusa w Boga Ojca nawet pośród Jego cierpienia (Łk 23:46: "Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mego").

Zachariasza 12, 10

Wreszcie, znajdujemy proroctwo Zachariasza (VI wiek p.n.e.), w którym wylanie Ducha Świętego, rozpoznanie tego, który został przebity i lament nad nim, są dostosowane do wydarzeń ukrzyżowania i dzieła odkupienia dokonanego w Jezusie Chrystusie.

Księga Zachariasza 12:10 mówi: "Wyleję na dom Dawida i na mieszkańców Jerozolimy ducha przebaczenia i modlitwy, i zwrócą swe oczy na Mnie, którego przebili. Będą go opłakiwać jak jedynego syna, będą go opłakiwać jak pierworodnego".

Zobaczmy, jak można interpretować ten fragment w kategoriach mesjańskich:

-"Wyleję na dom Dawida i na mieszkańców Jerozolimy ducha przebaczenia i modlitwy...". Pierwsza część wersetu mówi o wylaniu Ducha łaski i modlitwy na dom Dawida i mieszkańców Jerozolimy.

-Można to rozumieć jako odniesienie do spełnienia Bożej obietnicy zesłania Ducha Świętego, która urzeczywistniła się w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy Duch Święty został wylany na uczniów Jezusa (Dz 2:1-4; por. J 20:22-23).

-"I zwrócą swe oczy ku mnie, którego przebili...": Jest to centralna część proroctwa i ta, która ma wyraźny związek z Jezusem Chrystusem.

W kontekście mesjańskim jest to interpretowane jako odniesienie do ukrzyżowania Jezusa, gdzie został przebity gwoździami w krzyżu, a ostatecznie włócznią w sercu (por. J 19:34-37).

Wyrażenie "zwrócą swe oczy ku mnie" sugeruje retrospektywne uznanie przez tych, którzy go skrzywdzili.

Będą go opłakiwać jak jedynaka, będą go opłakiwać jak opłakuje się pierworodnego...":

Ten płacz i żałoba są interpretowane jako skrucha i skruszone uznanie ofiary Jezusa Chrystusa. Płacz ten jest tak wielki i szczery, że porównuje się go do płaczu nad jedynym lub pierworodnym dzieckiem.

W pewnym sensie jest to również odniesienie do cierpienia Maryi, która była świadkiem śmierci swojego ukochanego syna na krzyżu: "Stała tam Matka Jego" (J 19:25-27).

Wszystkie te biblijne proroctwa oferują głęboki i przejmujący wgląd w wydarzenia związane z ukrzyżowaniem Jezusa Chrystusa. Doświadczenie medytacji nad tymi proroctwami podczas kontemplacji fizycznego miejsca ukrzyżowania zapewnia namacalny związek między historią a wiarą chrześcijańską.

AutorRafael Sanz Carrera

Doktor prawa kanonicznego

Watykan

Papież Franciszek wzywa do pokuty w Wielki Czwartek

W Wielki Czwartek papież Franciszek zaprosił wszystkich katolików do zastanowienia się nad skruchą, autentyczną skruchą, która patrzy na Boże miłosierdzie, a nie na nasze winy.

Paloma López Campos-28 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

W jego homilia Mszy Chrztu Pańskiego Wielki CzwartekPapież Franciszek przygląda się świętemu Piotrowi, "pierwszemu pasterzowi naszego Kościoła". Papież prześledził na głos drogę od Szymona Piotra do Jezusa, aby pogłębić "współczucie". Na początku, jak mówi, święty Piotr "oczekiwał Mesjasza politycznego i potężnego, silnego i zdecydowanego, a w obliczu skandalu słabego Jezusa, aresztowanego bez oporu, oświadczył: 'Nie znam Go'".

Jednak po trzykrotnym zaparciu się Chrystusa, Franciszek wyjaśnia, że św. Piotr poznał Jezusa, gdy "pozwolił się przebić bez zastrzeżeń Jego spojrzeniem". W tym momencie "z 'nie znam Go' powie: 'Panie, Ty wszystko wiesz'".

Ojciec Święty podkreśla tutaj, zwracając się do kapłanów, że uzdrowienie serca jest możliwe, "gdy zranieni i skruszeni pozwalamy, aby Jezus nam przebaczył; te uzdrowienia dokonują się poprzez łzy, gorzki płacz i ból, które pozwalają na nowo odkryć miłość". Krótko mówiąc, poprzez skruchę.

Skrucha, prawdziwa skrucha

Jest to termin, mówi Papież, który "wywołuje ukłucie. Współczucie jest "nakłuciem serca", ukłuciem, które je rani, powodując łzy skruchy". Ale nie jest to "uczucie, które powala nas na ziemię", ostrzega Franciszek. Skrucha to "dobroczynne ukłucie, które pali i leczy".

Papież wyjaśnia również, że współczucie nie jest "użalaniem się nad sobą", ponieważ jest to "smutek według świata". Współczucie, podkreśla Franciszek, "to poważna skrucha z powodu zasmucenia Boga grzechem; to uznanie, że zawsze jesteśmy dłużnikami, a nigdy wierzycielami; to przyznanie się, że zgubiliśmy drogę świętości, nie wierząc w miłość Tego, który oddał za mnie życie".

Rozumiane w ten sposób, skrucha pozwala nam "utkwić wzrok w Ukrzyżowanym i dać się poruszyć Jego miłości, która zawsze przebacza i podnosi, która nigdy nie zawodzi nadziei tych, którzy Mu ufają". Papież podkreśla, że ta skrucha "uwalnia duszę od jej ciężarów, ponieważ działa na ranę grzechu, czyniąc ją gotową na przyjęcie właśnie tam pieszczoty niebiańskiego lekarza".

Spotkanie z Chrystusem i ze sobą nawzajem

Dlatego Franciszek zapewnia nas, że współczucie jest antidotum na zatwardziałość serca. "Jest lekarstwem, ponieważ pokazuje nam prawdę o nas samych, tak że głębia naszej grzeszności ujawnia nieskończenie większą rzeczywistość naszego przebaczenia". Papież podkreśla, że "każde nasze wewnętrzne odrodzenie zawsze rodzi się ze spotkania naszej nędzy z miłosierdziem Pana".

Ojciec Święty mówi również o solidarności, "innej charakterystyce współczucia". Dzięki temu uczuciu w naszych sercach, zamiast osądzać innych, "płaczemy nad ich grzechami". "A Pan szuka, zwłaszcza wśród osób Jemu poświęconych, tych, którzy płaczą nad grzechami Kościoła i świata, czyniąc z siebie narzędzia wstawiennictwa za wszystkich".

Franciszek powtarza tę myśl, zapewniając nas, że "Pan nie prosi nas o pogardliwe osądzanie tych, którzy nie wierzą, ale o miłość i płacz za tymi, którzy są daleko". Dlatego "uwielbiajmy, wstawiajmy się i płaczmy za innych. Pozwólmy Panu czynić cuda. Nie bójmy się, On nas zaskoczy".

Współczucie jako łaska Boża

Papież ostrzega, że "w zsekularyzowanym społeczeństwie istnieje ryzyko, że będziemy bardzo aktywni, a jednocześnie bezsilni". W końcu "tracimy entuzjazm", "zamykamy się w narzekaniu" i sprawiamy, że "ogrom problemów przeważa nad ogromem Boga". Biskup Rzymu zachęca jednak, by nie tracić nadziei, ponieważ "Pan nie przestanie nas nawiedzać i podnosić".

Podsumowując, Franciszek wskazuje, że "współczucie nie jest owocem naszej pracy, ale jest łaską i jako takie powinno być wypraszane w modlitwie". Papież daje w tym względzie dwie rady. "Po pierwsze, nie patrzeć na życie i powołanie w perspektywie skuteczności i natychmiastowości", ale patrzeć "na całą przeszłość i przyszłość". "Na przeszłość, pamiętając o wierności Boga" i "na przyszłość, myśląc o wiecznym przeznaczeniu, do którego jesteśmy powołani".

Drugą radą papieża "jest ponowne odkrycie potrzeby poświęcenia się modlitwie, która nie jest kompromisowa i funkcjonalna, ale bezinteresowna, pogodna i długotrwała". Kończąc swoją homilię, papież zachęca nas, abyśmy "poczuli wielkość Boga w naszej niskości jako grzeszników, abyśmy spojrzeli w siebie i pozwolili się przeszyć Jego spojrzeniem", tak jak św.

Edukacja

Edukacja do przebaczenia z Tolkienem i C.S. Lewisem

Przebaczenie może być potężnym sprzymierzeńcem w poprawie dobrostanu emocjonalnego i zachowaniu zdrowia psychicznego. Rodzice i nauczyciele stoją również przed wyzwaniem edukowania młodych ludzi w zakresie przebaczenia.

Julio Iñiguez Estremiana-28 marca 2024 r.-Czas czytania: 9 minuty

Przebaczenie jest odpuszczeniem otrzymanego przestępstwa - jest ono całkowicie wymazane. Należy dokonać rozróżnienia między Bożym przebaczeniem - jest to Jego miłosierna miłość, która wychodzi na spotkanie osoby, która przychodzi do Niego ze skruchą za to, że Go obraziła - a przebaczeniem między ludźmi - które jest odnowieniem harmonii między tymi, którzy czują się urażeni prawdziwą lub domniemaną obrazą.

W pokutnym okresie Wielkiego Postu i Wielkanocy, w którym się znajdujemy, wydaje się bardzo stosowne, abyśmy zajęli się przebaczeniem, a ponieważ jest to rozległy temat o tak wielu konsekwencjach, w dzisiejszym artykule skupimy się na przebaczeniu między ludźmi, mając na celu, jak zawsze, pomoc rodzicom i nauczycielom w ich zadaniu edukowania swoich dzieci - uczniów w umiejętności proszenia o przebaczenie i przebaczania.

Wzruszająca scena przebaczenia w Mordorze.

Stwór Gollum, któremu Frodo ufa, że poprowadzi go i Sama do Góry Ognia, gdzie musi wypełnić swoją misję - zniszczyć Pierścień Władzy - zaplanował trudną trasę: Przejdą przez Torech Ungol, jaskinię Elli Larañy, potwornej bestii podobnej do pająka, ale znacznie większej, z zamiarem przyniesienia jej w prezencie ciała Froda - przysmaku Elli - i w nadziei, że w zamian nie sprzeciwi się jego pragnieniu odzyskania Pierścienia.

Po wielu trudach wspinaczki po różnych schodach, w końcu dotarli do wejścia do tunelu, który emanował odrażającym smrodem; wewnątrz przeszli przez wiele korytarzy, coraz bardziej przerażeni okropnościami, które widzieli i zagrożeniami, które sobie wyobrażali, a odrażający smród zawsze się utrzymywał.

Nagle Gollum zaatakował Sama w celu uczynienia Froda bezbronnym, aby potwornej bestii łatwiej było zagiąć ucztę, którą chciał mu złożyć w ofierze.

Sam zdołał uwolnić się od Golluma i przybył na pomoc swojemu Mistrzowi i przyjacielowi tak szybko, jak tylko mógł; ale nie zdążył powstrzymać Elli Larañy, przebiegłej i znającej wszystkie zakamarki jego plugawego legowiska, przed wbiciem w niego swojego paskudnego żądła.

Kiedy podbiegł, Frodo leżał na plecach, a potworna bestia związała go linami, które owinęły go grubą pajęczyną od ramion do kostek, i niosła go, unosząc wielkimi przednimi kończynami.

Sam zobaczył elficki miecz na ziemi obok Froda; chwycił go mocno i z furią przekraczającą jego naturę uderzył w obrzydliwą, oślizgłą bestię, aż ciężko ranna upadła, znikając w przejściu, przez które ledwo mógł się zmieścić.

Potem, klęcząc obok Froda, przemawiał do niego czule raz po raz i delikatnie poruszał jego ciałem, mając nadzieję na znak, że jego przyjaciel wciąż żyje, ale to nie nadeszło, a jego rozpacz rosła coraz bardziej.

On nie żyje - powiedział do siebie, gdy ogarnęła go najczarniejsza rozpacz - On nie śpi, on nie żyje!

Kiedy tak płakał i nie wiedział, co zrobić, czy zostać i pilnować swojego Mistrza, czy kontynuować misję samemu, usłyszał krzyk, a niebieskie błyski elfiego miecza ostrzegły go, że zbliża się patrol orków.

W jednej chwili zdał sobie sprawę, że najrozsądniej będzie wziąć od Froda łańcuch z Pierścieniem i ukryć się. Z niewysłowionym szacunkiem, a nawet czcią, wziął łańcuch i, czując się niegodnym bycia nosicielem Pierścienia Władzy, zawiesił go jako medal i wziął na siebie odpowiedzialność za wykonanie Misji.

Pojawili się orkowie i widząc Froda leżącego na ziemi, chrząkającego nad soczystym posiłkiem, który mieli zjeść tej nocy, podnieśli go z ziemi między sobą i ponieśli w radości.

Sam, ukryty, ale uważny, usłyszał, jak komentują między sobą, że ciało jest ciepłe, a zatem żywe.

Sam obraził się na siebie za to, że nie był w stanie zauważyć takiej okoliczności, ale jednocześnie bardzo się ucieszył, że jego Mistrz i przyjaciel żyje. Natychmiast zmienił swoje plany, by spróbować go uratować. Z wielką zręcznością i ryzykując życie, Sam zdołał dotrzeć do pokoju, w którym strzeżony był więzień Froda; sprytnym podstępem zmusił strażników do ucieczki i udało mu się uwolnić Nosiciela Pierścienia, ratując go z puli orków.

Frodo obudził się już z głębokiego snu wywołanego trucizną Elli Larañy, a jego radość z niespodziewanego przybycia giermka i przyjaciela była ogromna.

Zabrali wszystko, Samie - powiedział Frodo. Wszystko, co miał, rozumiesz? Wszystko! Skulił się na ziemi ze spuszczoną głową, ogarnięty rozpaczą, gdy uświadomił sobie rozmiar katastrofy. Misja się nie powiodła, Samie.

 -Nie, nie wszystko, panie Frodo. I jeszcze nie zawiodła. Wziąłem go, panie Frodo, za pańskim wybaczeniem. I dobrze ją zachowałem. Teraz wisi mi na szyi i jest strasznym brzemieniem.

-Masz to? -Sam, jesteś cudowny! -Nagle głos Froda dziwnie się zmienił.

-Oddaj mi to! wołam, podnosząc się na nogi i wyciągając drżącą rękę: - Oddaj mi to teraz! To nie dla ciebie!

W porządku, panie Frodo - powiedział Sam, nieco zaskoczony - oto jesteś! -Ale jesteś teraz w krainie Mordoru, panie, a kiedy wyjdziesz, zobaczysz Górę Ognia i całą resztę. Teraz Pierścień wyda ci się bardzo niebezpieczny i ciężki do udźwignięcia. Jeśli to zbyt trudne zadanie, może mógłbym się nim z tobą podzielić.

-Nie, nie!" zawołał Frodo, wyrywając Pierścień i łańcuch z rąk Sama. -sapnął, patrząc na Sama szeroko otwartymi ze strachu i wrogości oczami. Potem nagle, zaciskając mocno pięść wokół Pierścienia, przerwał w przerażeniu. Przejechał dłonią po obolałym czole, jakby rozwiewając mgłę, która przesłoniła mu oczy. Obrzydliwy widok wydawał mu się tak realny, że wciąż był oszołomiony obrażeniami i strachem. Widział, jak Sam ponownie przemienia się w orka, małe, zakaźne stworzenie ze śliniącą się paszczą, zamierzające wyrwać mu upragniony skarb. Ale wizja zniknęła. Sam leżał na kolanach, z twarzą wykrzywioną żalem, jakby w serce wbito mu sztylet, a z oczu płynęły mu łzy.

-Och Sam! -Co ja powiedziałem? Co ja zrobiłem? Wybacz mi! Zrobiłeś dla mnie tak wiele. To straszna moc Pierścienia. Żałuję, że nigdy go nie znalazłem.

W porządku, panie Frodo - powiedział Sam, ocierając oczy rękawem. Rozumiem. Ale wciąż mogę mu pomóc, prawda? Muszę cię stąd zabrać. Natychmiast, rozumiesz? Ale najpierw potrzebuje ubrań i zapasów, a potem czegoś do jedzenia. Lepiej ubierzmy się w stylu Mordoru. Obawiam się, że dla pana, panie Frodo, będzie to ubranie orkowe. I dla mnie też, ponieważ idziemy razem.

Ten odcinek "Władcy Pierścieni" pokazuje nam doskonały przykład tego, jak prosić o przebaczenie i jak przebaczać: Frodo, przerażony swoją niegodną reakcją na Sama, opamiętuje się i mówi: "Wybacz mi! Zrobiłeś dla mnie tak wiele", uznając tak wiele służby swojego przyjaciela. Ze swojej strony Sam - który miał powody, by protestować przeciwko "złemu traktowaniu", jakie otrzymał od swojego Mistrza i przyjaciela - powiedział tylko: "W porządku, panie Frodo. Rozumiem. Ale wciąż mogę ci pomóc, prawda?

Czy nie uważasz, tak jak ja, że to wzniosła scena? Myślę, że jest to doskonała lekcja na temat zdolności do wybaczania i proszenia o wybaczenie; ale pójdźmy głębiej, ponieważ temat na to zasługuje.

Przebaczenie i wybaczanie w życiu codziennym.

W "Opowieściach z Narnii" C.S. Lewisa, wielkiego przyjaciela J.R.R. Tolkiena, również znajdziemy wiele scen, w których jeden z bohaterów przeprasza lub prosi o wybaczenie za swoje złe zachowanie.

Przepraszam, że ci nie wierzyłem - powiedział Peter do Lucy, swojej młodszej siostry. Przepraszam. Podamy sobie ręce?

Oczywiście - przytaknęła i uścisnęła mu dłoń.

Ta prosta scena jest również dobrym przykładem tego, jak powinniśmy postępować w tak wielu napiętych sytuacjach, które nieuchronnie napotykamy w naszych kontaktach z innymi - w rodzinie, w pracy, w szkole, w sporcie, z sąsiadami itp.: tarcia, w których czasami obrażamy innych ludzi - lub czujemy się obrażeni; ogólnie rzecz biorąc, to prawda, są to drobne szczegóły, ale mogą otworzyć małe rany w duszy. Przy takich okazjach konieczne będzie naprawienie szkody, aby zachować harmonię - zwykle wystarczy uśmiech lub gest dobrej woli.

-Panie, ile razy mam przebaczyć mojemu bratu, gdy zgrzeszy przeciwko mnie? Do siedmiu razy? -pyta Piotr.

"Powiadam ci, nie siedem razy, ale siedemdziesiąt razy siedem" - odpowiedział mu Jezus [Mt 18:21-22].

Jezus jasno przedstawia swoją doktrynę: musimy zawsze przebaczać wszystkim (nie tylko naszym braciom i siostrom czy przyjaciołom, ale także naszym wrogom...). Nie jest to łatwe. Co więcej, myślę, że jest to niemożliwe bez pomocy łaski, którą oferuje nam Bóg. Dlatego musimy modlić się Psalmem 50: "Boże, stwórz we mnie serce czyste, odnów mnie wewnętrznie duchem niezłomnym".

Co więcej, w Modlitwie Pańskiej Jezus zdaje się uzależniać boskie przebaczenie od tego, czy człowiek przebaczy swoim bliźnim: "odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". [Ew. Mateusza 6, 12].

Papież Franciszek, ze swojej strony, zasugerował potrzebę nauczenia się trzech słów: "Wybacz, proszę i dziękuję". Piękne nauczanie do praktykowania w naszym życiu relacji z ludźmi wokół nas.

Popraw i wybacz. Uzdrowienie. 

W obliczu niewłaściwego zachowania ze strony dzieci - uczniów, my, nauczyciele, musimy być jasni i pozytywni.

Chłopiec lub dziewczyna muszą zaakceptować, że to, co się stało, jest złe i wymaga naprawy, ale także zaoferować im nadzieję, że mogą to przezwyciężyć, że zapomnimy o tym, co się stało - jest to wybaczone - i zaczniemy od nowa - będą mieli kolejną szansę.

Trzy prawdziwe i proste przypadki, które kończą się dobrze, wśród wielu w środowisku szkolnym.

I. Chłopiec zgłasza, że został okradziony w klasie. Nauczyciel dowiaduje się kilku istotnych szczegółów i dochodzi do wniosku, że możliwe jest, że brakujący przedmiot znajduje się już poza klasą, więc odwołuje poszukiwania wszystkich uczniów. Następnie opowiada dzieciom, co się stało, próbując poruszyć sumienie "złodzieja", aby zmotywować go do skruchy i zwrotu skradzionego przedmiotu. Mówi im, że muszą mu go oddać na osobności i zapewnia, że nikt inny nigdy się o tym nie dowie.

Następnego dnia Juan dał mu płytę "The Beatles" kolegi z klasy. Atmosfera w klasie pozostała bez zmian, a nauczyciel dotrzymał słowa.

II. Gabriel zgłosił się na ochotnika do wzięcia udziału w zajęciach uzupełniających i został wybrany, ale przechodzi zły okres i z powodu jego złego zachowania nauczyciel, w porozumieniu z jego wychowawcą, wyrzuca go z zajęć. Rodzice Gabriela skarżą się, że nie zostali wcześniej poinformowani o złym zachowaniu syna i pytają, czy Gabriel będzie mógł wrócić do grupy, zobowiązując się do dobrego zachowania. Nauczyciel, w porozumieniu z wychowawcą, zgadza się i dodaje kolejny warunek do tego wskazanego przez rodziców: musi uzyskać dobre oceny z testów (zgodnie ze swoimi możliwościami). Gabriel zdał oba testy, wrócił do grupy i kontynuował naukę z dobrymi wynikami.

III. Pod koniec wizyty kulturalnej z całą klasą licealną nauczyciele otrzymują skargę od sprzedawcy słodyczy i przekąsek. Kilku chłopców zatrzymało się przy jego straganie i wzięło rzeczy, nie płacąc za nie. Nauczyciele, zbierając wszystkich chłopców w autobusie, wyjaśnili sytuację, zapewniając ich, że nie opuszczą tego miejsca, dopóki wszyscy "złodzieje" nie wrócą do straganu, aby zwrócić lub zapłacić za to, co zabrali, a także przeprosić sprzedawcę za złą zabawę, którą mu sprawili. Na szczęście chłopcy to zrobili, mężczyzna był mniej lub bardziej zadowolony i mógł wznowić wycieczkę.

Wierzę, że ten sposób postępowania - poprawianie, wybaczanie i zachęcanie - jest również dobrym sposobem na uzdrowienie duszy tego, kto zawiódł i przywrócenie dobrej atmosfery. Warto również zauważyć, że przebaczenie może być potężnym sprzymierzeńcem w poprawie samopoczucia emocjonalnego i zachowaniu zdrowia psychicznego. W tym sensie bardzo ważne jest również, aby nauczyć się wybaczać sobie, żałując, że wyrządziło się krzywdę innym.

Tego również uczy nas Jezus w swoim postępowaniu z paralitykiem przy sadzawce Betzatha w Ewangelii Jana 5, 1-6. Najpierw uzdrawia go, litując się nad nim, wiedząc, że od dawna czekał na uzdrowienie, ale ktoś zawsze go w tym pokonywał, gdy wody sadzawki zostały poruszone przez anioła. A potem, kiedy spotkali się w świątyni, powiedział mu: "Zobacz, jesteś uzdrowiony; nie grzesz więcej, aby nie spotkało cię coś gorszego". Jezus uzdrawia i poprawia. 

Z drugiej strony musimy być stali w pomaganiu, nawet jeśli czasami wydaje nam się, że wychowawcy nie słuchają, i cierpliwi, gdy dobre wyniki nie przychodzą natychmiast, ponieważ ludzie potrzebują czasu, aby osiągnąć cele, które chcemy osiągnąć, zwłaszcza gdy staramy się być lepsi. I zachęca ich do wytrwałości w wysiłkach, jeśli ufamy im, że my, dorośli, również musimy dążyć do poprawy i widzą, że prosimy o przebaczenie. 

Wnioski

Na stronie przepraszam całkowicie wymazuje otrzymaną obrazę. Bóg, który jest miłością, wychodzi na spotkanie człowieka, który skruszony przychodzi do Niego z prośbą o przebaczenie za to, że Go obraził. Wśród ludzi przebaczenie przywraca harmonię między tymi, którzy czują się urażeni.

Edukacja na rzecz przebaczenia Do rodziców i wychowawców należy korygowanie, gdy jest to konieczne, w zależności od charakteru wykroczenia i warunków osoby, która potrzebuje pomocy. Ale ważne jest również, aby dziewczyna lub chłopiec, których poprawiamy, postrzegali, że robimy to z uczuciem, że zależy nam na niej lub nim tak samo lub bardziej niż na nas samych i że będzie miał kolejną szansę, ponieważ wierzymy, że się poprawi.

Przepraszanie i przebaczanie Pomaga uleczyć duszę osoby, która poniosła porażkę, pomaga zachować dobre środowisko, może poprawić samopoczucie emocjonalne i zdrowie psychiczne. Krótko mówiąc, generuje szczęście, spokój i ciszę: jest dobrą witaminą dla osoby - ciała i duszy.

AutorJulio Iñiguez Estremiana

Fizyk. Nauczyciel matematyki, fizyki i religii na poziomie maturalnym.

Gospel

"Szukacie Jezusa". Niedziela Wielkanocna Zmartwychwstania Pańskiego (B)

Joseph Evans komentuje czytania na Niedzielę Wielkanocną Zmartwychwstania Pańskiego (B), a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-28 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Anioł wewnątrz grobu mówi do świętych niewiast: ".Nie bójcie się, szukacie Jezusa Nazarejczyka, ukrzyżowanego? On zmartwychwstał. Nie ma Go tutaj" (Mk 16, 6). Z obawy przed aniołem, być może właśnie tym aniołem, żołnierze strzegący grobu "(Mk 16, 6).drżeli ze strachu i byli tak dobrzy jak martwi"(Mt 28:4). Ale to jest różnica: żołnierze blokowali Jezusowi dostęp, kobiety próbowały go dosięgnąć. I dlatego anioł mówi: "Nie bój się. Szukasz Jezusa". Nie bój się, ponieważ szukasz Jezusa. Jeśli szukamy Jezusa, nie powinniśmy bać się niczego ani nikogo.

Niech boją się możni tego świata, niech boją się armie i żołnierze, ale nie my, biedni i słabi wierzący, ale mimo wszystko wierzący. Bóg zna nasze serce, a nawet do pewnego stopnia znają je aniołowie w niebie: "...Bóg zna serce nasze".Szukasz Jezusa". Oni to wiedzą. Tak więc dziś i zawsze nie mamy się czego obawiać i mamy co świętować. Nie musimy bać się światowych mocarstw, problemów społecznych ani naszego własnego życia i rodziny, nie musimy nawet bać się naszych grzechów i słabości, o ile szukamy Jezusa. On przyjdzie do nas, a nasz strach zamieni się w radość. 

Właśnie dlatego, że te kobiety szukały Jezusa, On przyszedł do nich. "Nagle Jezus spotkał ich i powiedział: "Radujcie się"." (Mt 28:9). Kiedy szukamy Jezusa, On szuka nas, choć w pewnym sensie jest odwrotnie. Jezus zawsze przejmuje inicjatywę: szuka nas bardziej niż my Jego.

Anioł powiedział: "Spójrz na stronę, na której to umieścili". Teraz jest pusto, nie ma nikogo. Moc ciemności miała swoją chwilę, ale jej moc przeminęła. Zło rozpłynęło się w nicości, ale kobiety mogą przylgnąć do królewskich stóp Jezusa. "Podeszli do niego, objęli jego stopy i pokłonili się przed nim." (Mt 28:9). Tym, co ma treść, prawdziwą rzeczywistość, jest prawdziwa - i zmartwychwstała - osoba Jezusa Chrystusa, Boga, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia.

Kobiety robią, co mogą, ale z wielką miłością. Następnie mówi się nam, że uciekły ze strachu (Mk 16, 8). Ale przynajmniej jedna z nich, Maria Magdalena, pobiegła powiedzieć o tym apostołom (J 20, 1 i nast.). Sekwencja wydarzeń jest nieco niejasna i zrozumiałe jest zamieszanie: było to dosłownie najbardziej niesamowite wydarzenie w historii. Ale biedne i kruche kobiety przygotowują drogę do Zmartwychwstania, tak jak 33 lata wcześniej pokorna służebnica otworzyła drzwi do Wcielenia. Kiedy kobiety są gotowe zrobić niewiele z miłością, Bóg działa w historii.

Homilia na temat czytań z Niedzieli Wielkanocnej

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież mówi katolikom w Ziemi Świętej: "Nie zostawimy was samych".

Papież Franciszek opublikował list do wspólnoty katolików w Ziemi Świętej, w którym wyraża życzenie, aby "każdy z was odczuł moją czułość jako ojca, który zna wasze cierpienia i trudności, zwłaszcza te z ostatnich kilku miesięcy".

Maria José Atienza-27 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Stolica Apostolska podała do wiadomości publicznej listW przeddzień Triduum Paschalnego Ojciec Święty zwrócił się do społeczności katolickiej żyjącej w Ziemia Święta. Społeczność, która, jak podkreśla papież w liście, pragnie pozostać na swojej ziemi, "gdzie dobrze jest, że mogą pozostać".

Po prawie ośmiu miesiącach konfliktu na tej ziemi, papież Franciszek chciał w szczególny sposób zwrócić się do "wszystkich tych, którzy boleśnie cierpią z powodu absurdalnego dramatu wojny, dzieci, którym odmawia się przyszłości, wszystkich tych, którzy płaczą i cierpią, wszystkich tych, którzy doświadczają udręki i dezorientacji".

"Ziarna dobra" w samym środku konfliktu

Papież podziękował tym mężczyznom i kobietom za ich "świadectwo wiary" i wyraził wdzięczność za "miłość, która istnieje wśród was, dziękuję wam, ponieważ wiecie, jak mieć nadzieję wbrew wszelkiej nadziei".

W tym sensie, przypominając wiele razy, kiedy ci chrześcijanie dawali świadectwo swojej wiary i nadziei, Franciszek podkreślił, że w "tych mrocznych czasach, kiedy wydaje się, że ciemność Wielkiego Piątku pokrywa waszą ziemię, a tak wiele części świata jest oszpeconych bezużytecznym szaleństwem wojny, która zawsze i dla wszystkich jest krwawą porażką, jesteście pochodniami zapalonymi w nocy; jesteście ziarnami dobra na ziemi rozdartej konfliktem".

Papież zapewnił, że modli się za nich i z nimi oraz podkreślił, że "nie zostawimy was samych, ale pozostaniemy z wami solidarni poprzez modlitwę i aktywną działalność charytatywną".

Franciszek powiedział w tym liście, że ma nadzieję, iż będzie mógł wkrótce powrócić do Ziemi Świętej, aby podzielić się z tą wspólnotą "chlebem braterstwa i kontemplować te kiełki nadziei zrodzone z waszych nasion, rozrzuconych w bólu i pielęgnowanych z cierpliwością".

Kościół w konflikcie

Większość ludności katolickiej w Ziemi Świętej jest pochodzenia arabskiego i znajduje się głównie w różnych palestyńskich miastach.

Praca katolickiej parafii Świętej Rodziny w Gazie jest obecnie szczególnie intensywna. Parafia gości obecnie ponad pół tysiąca uchodźców i opiekuje się dziesiątkami tysięcy osób ze Strefy Gazy. Papież Franciszek codziennie śledzi pracę duszpasterską i opiekuńczą tej parafii, a od 7 października, kiedy Hamas zaatakował Izrael, rozpętując konflikt, w swoich przemówieniach podkreśla potrzebę osiągnięcia porozumienia pokojowego dla Ziemi Świętej.

Watykan

Papież modli się o pokój przed Izraelczykami i Arabami, których córki zginęły na wojnie

Papież zaprosił zgromadzonych w środę do kontemplacji Chrystusa ukrzyżowanego, aby przyswoić sobie Jego nieskończoną cierpliwą miłość, i przedstawił świadectwo arabskich i izraelskich rodziców, którzy stracili swoje córki na wojnie i są przyjaciółmi. Poprosił również o modlitwę za niewinne ofiary wojny w Ziemi Świętej i przekazał specjalne pozdrowienia uczestnikom kongresu UNIV 2024.  

Francisco Otamendi-27 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ojciec Święty celebrował Ogólna publiczność Papież podziękował pielgrzymom za cierpliwość, ponieważ padający w Rzymie deszcz uniemożliwił jej odbycie na Placu Świętego Piotra. Papież podziękował pielgrzymom za cierpliwość, ponieważ Aula była wypełniona wiernymi, którzy towarzyszą mu w obchodach Wielkiego Tygodnia.

Cnota, do której odniósł się dziś papież, to cierpliwośćPawła do Koryntian, w którym apostoł pisze, że miłość jest cierpliwa, uczynna, niewzruszona, wyrozumiała i wszystko znosząca.

Głównym przesłaniem papieża był pokój i kontemplacja Chrystusa ukrzyżowanego, aby nauczyć się cierpliwości. Obyśmy "przeżyli te dni w modlitwie; zachęcam was, abyście otworzyli się na łaskę Chrystusa Odkupiciela, źródło radości i miłosierdzia. Módlmy się o pokój, za męczeńską Ukrainę, która tak bardzo cierpi, także w Izraelu, Palestynie, niech będzie pokój w Ziemi Świętej, niech Pan da nam wszystkim pokój, jako dar przez Jego Wielkanoc. Moje błogosławieństwo dla wszystkich.

W katechezie na temat cnoty cierpliwości papież kilkakrotnie wspominał o ukrzyżowanym Jezusie, który przebacza, o cierpliwym Chrystusie, który na zło potrafi odpowiedzieć dobrem. Jesteśmy niecierpliwi, stajemy się niecierpliwi i na zło odpowiadamy złem. Cierpliwość jest wezwaniem Chrystusa.

Pozdrowienia dla UNIV 2024, dla Libańczyków i wiernych z tak wielu krajów.

W pozdrowieniach skierowanych do pielgrzymów mówiących różnymi językami odniósł się "w szczególny sposób do uczestników Spotkanie UNIV 2024. Zachęcam was do przeżywania tych świętych dni, kontemplując Chrystusa ukrzyżowanego, który swoim przykładem uczy nas miłości i cierpliwości w chwalebnym oczekiwaniu zmartwychwstania. Niech Jezus wam błogosławi, a Najświętsza Panna niech was strzeże.

Podobnie jak w poprzednich latach, około trzech tysięcy studentów z wielu krajów zgromadziło się w Rzymie na UNIV 2024, międzynarodowym spotkaniu studentów uniwersytetów, którzy spędzają Wielki Tydzień i Wielkanoc w Rzymie z papieżem, a w tym roku zastanawiają się nad tematem "Czynnik ludzki" w sztucznej inteligencji. Papież zwrócił się również w szczególny sposób do pielgrzymów. Libańczykanglojęzycznych i nie tylko, 

Dzieło miłosierdzia: cierpliwie znosić błędy innych.

Dziś zastanawiamy się nad cnotą cierpliwości, rozpoczął swoją katechezę Papież. W narracji pasyjnej, jak słyszeliśmy w ubiegłą niedzielę, "obraz cierpliwego Chrystusa rzuca nam wyzwanie. Cnota ta objawia się jako męstwo i łagodność w cierpieniu. Jest jedną z cech miłości, jak potwierdza św. Paweł w hymnie o miłości". 

Przykład cierpliwości można również zobaczyć w przypowieści o miłosiernym Ojcu, który nigdy nie męczy się czekaniem i zawsze jest gotowy przebaczyć, dodał.

W dzisiejszym świecie, w którym priorytetem jest natychmiastowość i dominują trudności, "bycie cierpliwym jest najlepszym świadectwem, jakie my, chrześcijanie, możemy dać. Nie jest łatwo żyć tą cnotą, ale pamiętajmy, że jest to wezwanie do skonfigurowania się z Chrystusem, konkretny sposób jej kultywowania".

A jak się je kultywuje? Poprzez praktykowanie w naszym życiu dzieła duchowego miłosierdzia, które zaprasza nas do cierpliwego znoszenia niedociągnięć naszych bliźnich. Nie jest to łatwe, ale można to zrobić. Prośmy Ducha Świętego, aby nam pomógł, modlił się Ojciec Święty.

Papież nie wspomniał o tym, że dziś przypada czwarta rocznica tego wydarzenia. niezwykła chwila modlitwyPiotra 27 marca 2020 r., w którym wezwał do uzdrowienia świata oblężonego przez koronawirusa.

AutorFrancisco Otamendi

Ekologia integralna

"Nie wszystko się udaje" w badaniach naukowych

Dlaczego próba sklonowania człowieka nie jest dobrym pomysłem? Czy możemy zainfekować zdrowych ludzi potencjalnie śmiertelnym wirusem, aby zbadać postęp choroby? Czy mogę wykorzystać komórki danej osoby bez jej zgody? Naukowiec Lluís Montoliu zastanawia się nad tymi biomedycznymi pytaniami w swojej najnowszej książce "No todo vale", zaprezentowanej w Fundación Pablo VI. 

Francisco Otamendi-27 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

W ciągu kilku miesięcy doświadczyliśmy premiery i prezentacji kilku książek na temat nauki i Boga, napisanych przez naukowców na ten temat, oraz kilku wywiadów z katolickimi naukowcami w Omnes. 

Wśród tych pierwszych możemy wymienić badania nad naukowymi dowodami na istnienie Boga autorstwa Michela-Yvesa Bolloré i Oliviera Bonnassiesa, bestseller we Francji, a także "Nowe naukowe dowody na istnienie Boga" José Carlosa Gonzáleza-Hurtado, przedsiębiorcy i prezesa EWTN Hiszpania.

Jeśli chodzi o to drugie, mamy Enrique SolanoW wywiadzie dla Omnes, prezes Stowarzyszenia Katolickich Naukowców Hiszpanii, który wskazał między innymi, że "błyskotliwi katoliccy naukowcy i popularyzatorzy są potrzebni, aby zbudować pomost między specjalistyczną wiedzą a ludźmi z ulicy".

Również pod koniec roku, Stephen Barrdoktor teoretycznej fizyki cząstek elementarnych, emerytowany profesor na Wydziale Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Delaware i były dyrektor Bartol Research Institute na tym samym amerykańskim uniwersytecie, powiedział Omnes, że "teza o konflikcie między nauką a wiarą jest mitem wygenerowanym przez polemiki z końca XIX wieku".

Montoliu: współpracownicy z różnych środowisk

Przechodzimy teraz do prezentacja książki "Co naukowiec robi mówiąc o etyce?" w artykule Fundacja Pawła VInapisany przez innego naukowca, Lluísa Montoliu, pracownika naukowego Hiszpańskiej Krajowej Rady ds. Badań Naukowych (CSIC) i zastępcę dyrektora Departamentu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Narodowym Centrum Biotechnologii (CNB-CSIC), który pragnie wyjaśnić, że w świecie nauki "nie wszystko, co wiemy lub możemy zrobić, powinno być zrobione. Tym właśnie zajmuje się bioetyka". 

Podtytuł pracy biologa badawczego brzmi Co robi naukowiec rozmawiając o etyce? I temu tematowi poświęca liczne refleksje w czasach, gdy badania naukowe postępują tak szybko, że pytania, które uważaliśmy za tylko dla filmów science fiction, są teraz rzeczywistością. Ale nie wszystko jest dozwolone, istnieją granice etyczne, podkreśla. 

Lluís Montoliu stwierdza w przedmowie, że zależało mu na "współpracy, komentarzach i sugestiach" Pere Puigdomènecha, emerytowanego profesora CSIC w Centrum Badań Genomiki Rolniczej, a także José Ramóna Amora Pana, dyrektora akademickiego i koordynatora Obserwatorium Bioetyki i Nauki Fundacji Pawła VI, który moderował kolokwium podczas prezentacji książki. W wydarzeniu wzięli również udział Carmen Ayuso, kierownik działu genetyki i dyrektor naukowy Instytutu Badań nad Zdrowiem w Fundación Jiménez Díaz.

Badacz Montoliu chciał liczyć na współpracę Puigdomènecha i Amora Pana, "jako przedstawicieli tego, co możemy nazwać odpowiednio etyką świecką i etyką religijną, chrześcijańską. Szanując przekonania każdego z nich, muszę powiedzieć, że podzielam i aspiruję do posiadania wielu wartości, które towarzyszą tym dwóm wielkim ekspertom w dziedzinie bioetyki i czuję się bardzo komfortowo rozmawiając z nimi, słuchając ich i ucząc się od nich".

Koncepcje bioetyczne

Podczas kolokwium omówiono szereg kwestii poruszonych w książce, "takich jak stosowność jej napisania, aby obywatele byli świadomi ograniczeń nałożonych na badania naukowe, debaty generowane przez eksperymenty na zwierzętach oraz znaczenie pisemnej zgody pacjentów". 

Te i inne tematy można być może uzupełnić krótkim przeglądem niektórych przemyśleń autora i moderatora na temat bioetyki. 

Przejdźmy do Montoliu, w trzech zdaniach. 1. "Bioetyka brzmi jak zasady, moralność, filozofia, kodeksy, prawa, a czasami może być nawet związana z religią. Dla tych z nas, którzy pracują w naukach eksperymentalnych, naukach przyrodniczych (tych w "naukach ścisłych"), zajęcia z bioetyki są zwykle interpretowane jako przedmioty dodatkowe, prawdopodobnie niepotrzebne, pozornie szorstkie, nieatrakcyjne. Są to przedmioty, o których zakładamy, że byłyby interesujące dla innych w naukach humanistycznych (tych ze "sztuki"), a nie dla nas. 

Z tymi wszystkimi kliszami i utartymi schematami nieświadomie odtwarzamy, po raz kolejny, smutny akademicki rozdział między nauką a literaturą, między nauką a humanizmem, tak jakby były to dwa wodoszczelne przedziały. A to wielki błąd. Na szczęście istnieje już kilka uniwersytetów, które oferują przekrojowe programy szkoleniowe łączące naukę i humanizm, naukę i etykę lub naukę i filozofię". 

Nie wszystko, co wiemy lub możemy zrobić, powinniśmy robić. Na tym właśnie polega bioetyka. Szczegółowa analiza wszystkich danych dotyczących propozycji eksperymentu w celu stwierdzenia, czy dany projekt powinien zostać przeprowadzony. Jeśli jest to etycznie dopuszczalne, zgodnie z normami i prawami, które daliśmy sobie jako społeczeństwo i naszym kodeksem moralnym, lub jeśli narusza którekolwiek z tych przykazań, musimy dojść do wniosku, że eksperyment nie powinien zostać przeprowadzony". 

Dialog, kultura spotkania

Profesor Amor Pan zapytał uczestników wydarzenia o ich poglądy na wiele pytań. W tym miejscu chciałbym tylko przypomnieć, co napisał w epilogu do książki Montoliu, co może być przydatne podczas jej czytania. "Nie zmęczę się naleganiem na to: bioetyka nigdy nie może być pożywką dla wojny partyzanckiej, dla jakiejkolwiek wojny kulturowej; wręcz przeciwnie, bioetyka jest (musi być) dialogiem, rozważaniem, szczerym poszukiwaniem prawdy, kulturą spotkania, przyjaźnią społeczną", i wspomina encyklikę papieża Franciszka "Fratelli tutti" w numerze 202, kiedy mówi o "braku dialogu".

Moderator Armor Pan uważa, że "bioetyka rodzi się jako etyka obywatelska i interdyscyplinarna, jako punkt spotkania, w ramach tradycji praw człowieka i poszukiwania etyki globalnej, z pokornym i jednocześnie rygorystycznym podejściem (w danych, w argumentacji, w procesie deliberacji)". 

Odnosząc się do swojej koncepcji bioetyki, Josá Ramón Amor zauważa: "Dla mnie etyka i moralność są synonimami, w tym punkcie różnię się od Lluísa Montoliu. Chciałbym skorzystać z okazji, aby podkreślić, co następuje: niezgoda, pod warunkiem, że jest uargumentowana, jest dobra i zdrowa; i nie uniemożliwia współpracy, a tym bardziej przyjaźni i serdeczności. Myślę, że jest to więcej niż konieczne, aby o tym pamiętać w czasach, w których żyjemy".

Wyzwania

Według Montoliu, głównym wyzwaniem stojącym obecnie przed badaniami biomedycznymi w Hiszpanii jest to, że "nowe wyzwania pojawiające się w dziedzinie nauki wymagają wyraźnych zaleceń". 

W swojej książce podaje kilka przykładów postępów naukowych, które stanowią dylemat w dziedzinie bioetyki. Podczas kolokwium stało się jasne, że limity są konieczne, ale skrytykowano nadmierną ostrożność Unii Europejskiej, jeśli chodzi o ich ustanawianie poprzez jej ustawodawstwo, jak w przypadku hiszpańskiego badacza Francisco Barro, któremu udało się stworzyć bezglutenową pszenicę i który, z powodu europejskich hiperregulacji, nie był w stanie uprawiać jej w Hiszpanii. "Udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozwinęli dla niego czerwony dywan i gdzie będzie produkował bezglutenowe ciastka pszenne, które następnie od nich kupimy", wyjaśnił Montoliu. 

Carmen Ayuso dodała kolejną przeszkodę, którą Europa stawia na drodze badań. "Rozbudowana biurokracja", która spowalnia i utrudnia wiele badań. Książka porusza również istotne kwestie związane z badaniami nad embrionami i zapłodnieniem in vitro oraz bioetyką sztucznej inteligencji.

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Papieski Uniwersytet Gregoriański otrzyma nowy statut ogólny

Od 2019 r. trwał proces rewizji statutu w celu połączenia, w ramach starożytnego Athenaeum założonego w 1551 r. przez sPapieskie Instytuty Biblijne i Orientalne, założone w ubiegłym wieku.

Giovanni Tridente-27 marca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Zaledwie rok temu papież Franciszek przyjął na audiencji w Watykanie społeczności akademickie 22 (ówczesnych) instytucji, które składają się na różnorodną i starożytną panoramę rzymskich papieskich uniwersytetów i instytucji, i poprosił je o "chór", z bardzo konkretnym odniesieniem do potrzeby "otwarcia się na odważne, a jeśli to konieczne, nawet bezprecedensowe zmiany".

Myśli Papieża skierowane były na fakt, że w obliczu "hojności i dalekowzroczności wielu zakonów", które na przestrzeni wieków dały życie w Wiecznym Mieście tak wielu ośrodkom formacji specjalizującym się w przedmiotach kościelnych, sposób, w jaki zmienił się świat i dzisiejsze społeczeństwo, istnieje ryzyko "rozproszenia cennych energii", jeśli będziemy kontynuować "wielość biegunów studiów". Sygnałem alarmowym jest na przykład spadek liczby studentów na Uniwersytetach Papieskich, która jest znacznie niższa niż co najmniej piętnaście lat temu.

Inteligencja, rozwaga i zuchwałość

Hasłem przewodnim przemówienia Papieża była zatem "optymalizacja", zjednoczenie ośrodków studiów, które wywodzą się na przykład z tego samego charyzmatu, aby nadal "sprzyjać przekazywaniu ewangelicznej radości studiowania, nauczania i badań", zamiast ją spowalniać i męczyć. Rozwiązań, aby chronić "bardzo bogate dziedzictwo" i promować "nowe życie", należy szukać "z inteligencją, roztropnością i śmiałością, zawsze pamiętając, że rzeczywistość jest ważniejsza niż idea".

Zjednoczenie

Zgodnie z tą realistyczną wizją papieża, właśnie ogłoszono wiadomość o zjednoczeniu Papieskiego Instytutu Biblijnego i Papieskiego Instytutu Orientalnego z Uniwersytetem Papieskim. GregorianaTe trzy instytucje narodziły się w różnym czasie, ale łączy je fakt, że zostały powierzone Towarzystwu Jezusowemu od momentu ich narodzin.

Dekret ustanawiający nową konfigurację najstarszego uniwersytetu papieskiego, założonego w 1551 r. przez św. Ignacego z Loyoli, został ogłoszony 15 marca, wraz z zatwierdzeniem nowych Statutów Generalnych, które wejdą w życie 19 maja 2024 r., w dzień Zesłania Ducha Świętego.

Podróż, która rozpoczęła się w 2019 roku

Jest to w każdym razie podróż, która rozpoczęła się w 2019 roku, kiedy sam papież Franciszek, za pomocą chirografu, nakazał włączenie dwóch instytutów do uniwersytetu, zachowując ich własne nazwy i misje. Papieski Instytut Biblijny został założony w 1909 roku jako ośrodek wyższych studiów nad Pismem Świętym, podczas gdy Papieski Instytut Orientalny, założony w 1917 roku, zajmuje się wyższymi studiami w zakresie nauk kościelnych i prawa kanonicznego Kościołów Wschodnich.

Lepsze wypełnianie misji

Nowe statuty - ratyfikowane i zatwierdzone przez Dykasterię ds. Kultury i Edukacji 11 lutego 2024 r. - przewidują, że trzy instytuty staną się częścią "tej samej osoby prawnej, jako jednostki akademickie" Uniwersytetu Gregoriańskiego. Już w chirografie z 2019 r. papież wyjaśnił potrzebę, aby oba instytuty - połączone z większą i lepiej zorganizowaną instytucją - mogły lepiej wypełniać swoje specyficzne misje w obecnym kontekście.

Jeśli chodzi o Papieski Instytut Orientalny, to Papież wskazał również, że prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich powinien przyjąć rolę patrona Instytutu.

W tej nowej konfiguracji Papieski Uniwersytet Gregoriański będzie zarządzany przez jednego rektora, wspieranego przez radę, w skład której wchodzą teraz również prezydenci dwóch włączonych instytutów papieskich.

Przyszłe reorganizacje

Podobny proces reorganizacji dotyczy również innych instytucji bezpośrednio związanych ze Stolicą Apostolską, takich jak Papieski Uniwersytet Urbaniana i Papieski Uniwersytet Laterański. Planuje się zjednoczenie w jednym ośrodku studiów specjalności, które do tej pory były oferowane oddzielnie przez dwa świeckie uniwersytety, założone odpowiednio w 1622 i 1773 roku.

AutorGiovanni Tridente

Ewangelizacja

Papieże proponują odnalezienie Jezusa w Biblii

Od św. Jana Pawła II do Franciszka, trzej ostatni papieże zachęcali chrześcijan do czytania Biblii i spotykania w niej Jezusa Chrystusa. Franciszek wręczał również kieszonkowe Ewangelie pielgrzymom przybywającym na Plac Świętego Piotra.

Loreto Rios-26 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

Na przestrzeni dziejów wielu papieży mówiło o znaczeniu Biblii jako sposobu zbliżenia się do Chrystusa, Słowa Ojca. W tym artykule skupimy się na trzech ostatnich papieżach: świętym Janie Pawle II, Benedykcie XVI i Franciszku.

Święty Jan Paweł II

Święty Jan Paweł II mówił w licznych przemówieniach o centralnym znaczeniu Pisma Świętego jako środka poznania Jezusa Chrystusa w życiu chrześcijańskim. Jednym z przykładów jest jego wiadomość do Światowej Katolickiej Federacji Biblijnej w dniu 14 czerwca 1990 r., w którym wyjaśnił, że centrum Pisma Świętego jest Słowo, Jezus Chrystus: "Biblia, Słowo Boże napisane pod natchnieniem Ducha Świętego, objawia, w ramach nieprzerwanej tradycji Kościoła, miłosierny plan zbawienia Ojca i ma w swoim centrum i sercu Słowo, które stało się ciałem, Jezus Chrystus, ukrzyżowany i zmartwychwstały". Ponadto papież utożsamił Biblię z samym Chrystusem, mówiąc, że "dając ludziom Biblię, dacie im samego Chrystusa, który zaspokaja tych, którzy łakną i pragną Słowa Bożego, prawdziwej wolności, sprawiedliwości, chleba i miłości".

Z drugiej strony, św. Jan Paweł II podkreślił znaczenie "ciągłego zbliżania się do Biblii jako źródła uświęcenia, życia duchowego i kościelnej komunii w prawdzie i miłości", potwierdzając, że Pismo Święte wzbudza powołania, jest także "sercem życia rodzinnego", inspiruje "zaangażowanie świeckich w życie społeczne" i jest "duszą katechezy i teologii".

Co więcej, na audiencji generalnej 1 maja 1985 r. papież przypomniał konstytucję Soboru Watykańskiego II "Dei Verbum", w której stwierdzono, że "Bóg, który przemawiał w dawnych czasach, nie przestaje rozmawiać z Oblubienicą swego umiłowanego Syna (którą jest Kościół); W ten sposób Duch Święty, przez którego żywy głos Ewangelii rozbrzmiewa w Kościele, a przez niego w całym świecie, wprowadza wiernych w pełnię prawdy i sprawia, że słowo Chrystusa intensywnie w nich mieszka" (Dei Verbum, 8)" (Dei Verbum, 8).

Jednakże, chociaż Słowo Boże jest skutecznym i niezbędnym środkiem zbliżania się do Chrystusa, święty Jan Paweł II podkreślił również znaczenie podejścia do niego i odczytywania go zawsze w świetle Kościoła, bez polegania na osobistych lub subiektywnych interpretacjach. W związku z tym Papież wyjaśnił, że "gwarancja prawdy" została udzielona "przez samego Chrystusa [...] Kościołowi. [...] Wszystkim objawia się w tej dziedzinie miłosierna opatrzność Boga, który zechciał udzielić nam nie tylko daru swego samoobjawienia, ale także gwarancji jego wiernego zachowania, interpretacji i wyjaśnienia, powierzając je Kościołowi".

Benedykt XVI

Papież Benedykt XVI Podkreślił również znaczenie Biblii w zbliżaniu się do Chrystusa: "Ignorować Pismo Święte to ignorować Chrystusa" - wyjaśnił, cytując św. Hieronima podczas audiencji generalnej 14 listopada 2007 r.

Do tego zdania Benedykt XVI dodał, że "czytanie Pisma Świętego jest rozmową z Bogiem", ale, podobnie jak św. Jan Paweł II, podkreślił znaczenie czytania Biblii w świetle Kościoła: "Dla świętego Hieronima podstawowym kryterium metodologicznym w interpretacji Pisma Świętego była harmonia z magisterium Kościoła. Nigdy nie możemy czytać Pisma Świętego na własną rękę. Znajdujemy zbyt wiele zamkniętych drzwi i łatwo popadamy w błąd. [W szczególności, ponieważ Jezus Chrystus założył swój Kościół na Piotrze, każdy chrześcijanin - podsumował - musi być w komunii "z Katedrą św. Wiem, że na tej skale zbudowany jest Kościół"".

Ogromne znaczenie w tym względzie ma adhortacja apostolska Benedykta XVI "Verbum Domini" z 2010 r., będąca kompilacją wniosków Synodu o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła.

Papież podkreślił również, podobnie jak Jan Paweł II, chrystologiczny rdzeń Pisma Świętego: "Odwieczne Słowo, które wyraziło się w stworzeniu i zostało przekazane w historii zbawienia, w Chrystusie stało się człowiekiem "zrodzonym z niewiasty" (Ga 4, 4). Słowo nie wyraża się tutaj przede wszystkim w mowie, pojęciach czy normach. Mamy tu do czynienia z samą osobą Jezusa. Jego wyjątkowa i niepowtarzalna historia jest ostatecznym słowem, które Bóg wypowiada do ludzkości. [Wiara apostolska świadczy o tym, że odwieczne Słowo stało się jednym z nas".

Papież Franciszek

Podążając tym tropem, papież Franciszek wielokrotnie zachęcał nas do odnajdywania Chrystusa w Piśmie Świętym.

Obecny papież wyjaśnił w swoim przemówieniu do Katolickiej Federacji Biblijnej 26 kwietnia 2019 r., jak ważne jest, aby Kościół był "wierny Słowu", mówiąc, że jeśli to spełni, nie będzie skąpił "w głoszeniu kerygmatu" i nie będzie oczekiwał "uznania". "Boskie Słowo, które pochodzi od Ojca i jest wylane na świat", popycha Kościół "aż po krańce ziemi", potwierdził Franciszek.

Co więcej, papież wielokrotnie zachęcał ludzi do zapoznania się z Biblią i czytania jej przynajmniej przez pięć minut dziennie, ponieważ "nie jest to po prostu tekst do przeczytania", ale "żywa obecność". Z tego powodu, nawet jeśli czytanie ogranicza się do małych chwil dziennie, papież podkreśla, że jest to wystarczające, ponieważ te krótkie akapity "są jak małe telegramy od Boga, które natychmiast dotykają twojego serca". Słowo Boże "jest trochę jak przedsmak raju". Dlatego, jeśli relacja chrześcijanina z nim wykracza poza intelektualną, istnieje również "afektywna relacja z Panem Jezusem", utożsamiając, jak w tekstach innych wspomnianych wyżej papieży, Pismo Święte z Chrystusem.

"Weźmy Ewangelię, weźmy Biblię do ręki: pięć minut dziennie, nie więcej. Weźmy ze sobą Ewangelię w kieszeni, w torbie, a kiedy podróżujemy, weźmy ją i przeczytajmy trochę, w ciągu dnia, fragment, niech Słowo Boże zbliży się do naszego serca. Zróbcie to, a zobaczycie, jak zmieni się wasze życie dzięki bliskości Słowa Bożego" - zakończył swoje rozważanie papież podczas audiencji generalnej 21 grudnia 2022 r.

Franciszek potwierdził, że Słowo Boże jest dla modlitwy, a poprzez modlitwę "dokonuje się nowe wcielenie Słowa. A my jesteśmy "tabernakulami", w których słowa Boże chcą być przyjmowane i strzeżone, aby nawiedzać świat".

To samo zaproponował w Niedzielę Słowa Bożego, 26 stycznia 2020 r.: "Zróbmy w sobie miejsce dla Słowa Bożego. Czytajmy werset biblijny każdego dnia. Zacznijmy od Ewangelii; trzymajmy ją otwartą w domu, na stoliku nocnym, nośmy ją w kieszeni lub torebce, zobaczmy ją na ekranie naszego telefonu, pozwólmy, aby inspirowała nas każdego dnia. Odkryjemy, że Bóg jest blisko nas, że rozświetla nasze ciemności i że prowadzi nas z miłością przez całe nasze życie".

Przy innych okazjach Ojciec Święty zadawał sobie również pytanie: "Co by się stało, gdybyśmy używali Biblii tak, jak używamy telefonu komórkowego, gdybyśmy zawsze nosili ją przy sobie lub przynajmniej małą Ewangelię w kieszeni?". Franciszek odpowiedział, że "gdybyśmy mieli Słowo Boże zawsze w naszych sercach, żadna pokusa nie mogłaby nas odciągnąć od Boga i żadna przeszkoda nie mogłaby nas sprowadzić ze ścieżki dobra; wiedzielibyśmy, jak przezwyciężyć codzienne sugestie zła, które jest w nas i poza nami" (Anioł Pański z 5 marca 2017 r.).

Bardzo istotną inicjatywą papieża Franciszka, odzwierciedlającą wagę, jaką przywiązuje on do czytania Pisma Świętego wśród chrześcijan i jego pragnienie, aby stało się to codziennym nawykiem, jest rozdawanie kieszonkowych Ewangelii, w szczególności podczas modlitwy Anioł Pański w dniu 6 kwietnia 2014 roku.

W swoich poprzednich wystąpieniach papież sugerował, aby zawsze nosić przy sobie małą Ewangelię, "aby móc ją często czytać". Franciszek postanowił zatem pójść za "starożytną tradycją Kościoła", zgodnie z którą "w okresie Wielkiego Postu" Ewangelia była wręczana katechumenom przygotowującym się do chrztu. Piotra kieszonkową Ewangelię: "Weźcie ją ze sobą i czytajcie każdego dnia", zachęcał papież, "to właśnie Jezus tam do was mówi. To jest Słowo Jezusa.

Franciszek zachęcał następnie do dawania tego, co zostało darmo otrzymane, poprzez "gest bezinteresownej miłości, modlitwę za nieprzyjaciół, pojednanie"?

Ponownie utożsamiając Pismo Święte z samym Chrystusem, papież podsumował: "Ważną rzeczą jest czytanie Słowa Bożego [...]: to Jezus mówi do nas".

Zasoby

Miłość antykoncepcyjna, nieszczęśliwa miłość

Mentalność antykoncepcyjna jest owocem częściowej, niepełnej koncepcji miłości i daru z siebie. Oprócz tego, ubiera medycyna akt, który sam w sobie nie stanowi lekarstwa na żadną patologię.

Eduardo Arquer Zuazúa-26 marca 2024 r.-Czas czytania: 5 minuty

1 stycznia 2023 roku, mój pierwszy dzień na emeryturze. Wydawało się to niewiarygodne po ponad 40 latach nieprzerwanej pracy jako lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Tyle radości, satysfakcji, przemyśleń, badań, poprawek; wszystko dla dobra pacjenta.

Tylko jedna nieprzyjemność, która niestety towarzyszyła mi przez cały ten czas: zapotrzebowanie na środki antykoncepcyjne przez wielu użytkowników Narodowego Systemu Zdrowia i obowiązkowa - i nieprzyjemna - odmowa, którą musi wyrazić lekarz, niezależnie od tego, czy jest katolikiem, czy nie.

Rzeczywiście, jest to nieprzyjemne, ponieważ pomimo chęci niesienia pomocy w każdy możliwy sposób, którą my, lekarze, mamy z powołania, wiemy, że po odmowie przepisania tych produktów następuje moment niewygodnego napięcia między lekarzem a klientem, którego oblicze staje się ponure, surowe, twarde, ostrzegając przed bardzo możliwym zerwaniem relacji.

Chociaż zawsze starałem się, w stosownych przypadkach, zapewnić, że moje rozumowanie przeciwko takiej propozycji obejmowało absolutną otwartość na pacjenta w zakresie wszelkich innych problemów zdrowotnych, których może potrzebować ode mnie, zwykle było to brane pod uwagę w niewielkim stopniu lub wcale:

-Więc kto może mi przepisać receptę? 

To była najczęstsza odpowiedź.

-Cóż, mam prawo. 

-Cóż, masz prawny obowiązek przepisania mi go.

-Więc zamierzam to zgłosić.

We wszystkich przypadkach stałem na swoim stanowisku, przedstawiając to, co uważam za jednoznaczny argument dla nas, lekarzy, w obliczu popytu na antykoncepcję: "Moje zobowiązanie, mój obowiązek, jest wobec chorego, a w tej chwili nie przedstawiasz mi choroby".

Medycyna i antykoncepcja

Ponieważ nasz zawód jest piękny i ekscytujący, nie rozumiem, jak pozwoliliśmy się wykorzystać w takiej sprawie, która należy bardziej do socjologii niż do medycyny.

Tak, oczywiście, musimy ostrzegać o możliwych skutkach ubocznych i towarzyszących im czynnikach ryzyka, ale deontologicznie nie jest to nasze zmartwienie, a jednak doświadczyłem tego, jak zostaliśmy wykorzystani: zostaliśmy zabrani na przejażdżkę, mówiąc wulgarnie.

Jednak nigdy nie byliśmy zjednoczeni w tej kwestii, ponieważ jest wielu kolegów, którzy opowiadają się za antykoncepcją i są gotowi ją ułatwiać.

Indukowane aborcje i środki antykoncepcyjne

Najwyższe organy ds. zdrowia nadal kojarzą antykoncepcję i stosowanie środków antykoncepcyjnych z aborcja do praktyki medycznej.

Na przykład, jeśli sprawdzisz termin "aborcja" na stronie internetowej Światowej Organizacji Zdrowia, znajdziesz to pierwsze ogólne stwierdzenie: "Aborcja jest najczęstszą formą przerywania ciąży na świecie".Na stronie aborcja jest standardową procedurą medyczną. Nie ma nic bardziej obłudnego, a kilka linijek dalej mówi: "Każdego roku przyczyna około 73 milionów aborcji na całym świecie". Nic nie może być bardziej prawdziwe.

Podobnie w publikacji WHO z dnia 5 września 2023 r., odnoszącej się do środków antykoncepcyjnych, stwierdza się, że "... WHO prowadzi politykę zapobiegania stosowaniu środków antykoncepcyjnych.Spośród 1,9 miliarda kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) na całym świecie w 2021 roku, 1,1 miliarda potrzebowało planowania rodziny; Spośród nich 874 miliony stosowało nowoczesną antykoncepcję. 

WHO rozumie jako nowoczesny oparte na podawaniu produktów hormonalnych lub antyhormonalnych drogą doustną, iniekcyjną, ginekologiczną, przezskórną lub podskórną; wkładki wewnątrzmaciczne (IUD), pigułki antykoncepcyjne (Pill) dzień poStosowanie prezerwatyw (męskich lub żeńskich), sterylizacja męska lub żeńska oraz niektóre naturalne metody o udowodnionej skuteczności.

Wśród tej różnorodności sporo z nich ma silny potencjał antyimplantacyjny, tj. aborcyjny. Chociaż jest to temat do przemyśleń, nie jest celem tego artykułu wchodzenie w szczegóły w tym zakresie.

Nieintegralna miłość

"Kochamy się, ale teraz nie jest nam wygodnie mieć dzieci. Nie dlatego nie zrezygnujemy z seksu". Tak można podsumować najczęstszy argument większości par wokół nas.

Dokonajmy krótkiej analizy tego "kochamy się nawzajem": Czy kochasz całą osobę swojego partnera? Oczywiście, że nie.

Jest jeden aspekt jego osoby, którego nienawidzisz przez długi czas, a czasem na dobre: jest to jego płodność, jego zdolność do bycia agentem prokreacji z woli Boga, która jest istotnym aspektem jego człowieczeństwa. I to jest prawdą dla obu. Ale unika się wchodzenia głębiej, ponieważ nie chce się rezygnować z przyjemności i emocji, które pociąga za sobą ten akt.

W miłości antykoncepcyjnej istnieje tylko częściowe, egoistyczne, współudziałowe oddanie siebie, które całkowicie zaciemnia znaczenie pojedynczego działania o wielkiej transcendencji. Dlatego nie można go nazwać aktem miłości, ponieważ brakuje w nim całkowitego oddania siebie, całkowitego oddania siebie i akceptacji całości drugiego. Jest to zatem narzucający się, samolubny, niekochający akt, ponieważ rozpala wrażliwość, ale opróżnia ją z jej nieodłącznej prokreacyjnej treści.

Nie zapomnę, co mój teść, niech Bóg ma go w opiece, który miał dziesięcioro dzieci i bardzo dobre poczucie humoru, zwykł mawiać, gdy ktoś robił taką uwagę: 

-Po prostu bardzo lubisz dzieci.

-Nie", odpowiedział. Lubię moją żonę".

Ile płaczu, ile depresji, ile rozczarowań widzieliśmy w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu z powodu braku miłości między parami! 

 "Doktorze, oddałam mu wszystko" - powiedziała dziewczyna, która szlochała, ponieważ po kilku latach jej chłopak, z którym była w związku, zostawił ją. Nauczyłem się od niej rady, którą często powtarzam młodym kobietom: Nie oddawaj tego, co nie jest twoje, komuś, kto nie jest twój.

Zmiana mentalności

Antykoncepcja doprowadziła do poważnych zmian w zachowaniach społecznych, począwszy od ruchu "hipisowskiego" w latach sześćdziesiątych XX wieku, i spowodowała brutalny spadek liczby urodzeń na całym świecie oraz alarmujący wzrost liczby rozwodów, ze wszystkimi tego konsekwencjami w postaci cierpienia rodziców, ale przede wszystkim dzieci. 

Mogą nie być tak wrażliwe, gdy są małe, ale dla starszego dziecka lub nastolatka rozwód rodziców jest okrutną zdradą. Ich zdrowie psychiczne pogarsza się bardzo poważnie i żaden argument nie jest dla nich pocieszeniem; widziałem to wiele razy w mojej praktyce.

Ale także antykoncepcja, wraz z używaniem alkoholu i narkotyków, jest w centrum obecnej ruch To kolejny wielki skandal naszych czasów.

Myślę, że 10-11 letnia dziewczynka, która zaczyna mieć przedszkolny gang to dobry pomysł.przeniesiony, Jeśli nie otrzymała solidnej edukacji moralnej w zakresie prawdziwego znaczenia ludzkiej miłości, jest zgubiona. I obawiam się, że są w większości.

-Nie przynoś mi fait accompli, czyli ciąży. Chroń się. Tak powiedział ojciec do swojej nastoletniej córki. Interpretuję to jako: "pozwól się wykorzystywać, ale...".

Moralność seksualna

Bo kto dziś wychowuje młodzież i dorosłych w odważny sposób w moralności seksualnej, której pragnie Bóg: rodzice, parafia, szkoła, czy nikt?

Odpowiedziałbym - z wielkim żalem - że nikt lub prawie nikt i oczywiście dziewczęta i chłopcy osiągają dojrzałość bez żadnej doktryny moralnej i narażeni na konsekwencje tej papkowatej gry, która, frustrując tak wiele oczekiwań, kończy się brakiem zaufania między mężczyzną a kobietą, rozczarowaniem życiem i nieszczęściem, ponieważ nie wiedzą, jak "pracować" nad miłością.

Łaska Boża nie zmniejszyła się, godna podziwu doktryna zaproponowana przez Kościół katolicki w sprawie moralności seksualnej i małżeńskiej musi być głoszona coraz bardziej. przynieść radość rozczarowanym sercom.

Bądźmy odważnymi "zwiastunami Ewangelii", o których mówił św. Jan Paweł II.

Jeśli chodzi o mnie, spróbuję uporządkować świat i już zarejestrowałem się w mojej parafii jako emerytowany katecheta. Postaram się stawić czoła temu nowemu etapowi z mądrością, ale nie dając się ponieść pesymizmowi; wręcz przeciwnie, włożę w to cały mój entuzjazm. Będę musiał nauczyć się pedagogiki. Łaska i skuteczność należą do Boga. Mam nadzieję, że Go nie zawiodę. Mam nadzieję, że Go nie zawiodę.

AutorEduardo Arquer Zuazúa

Lekarz

Gospel

Królestwo moje nie jest stąd. Wielki Piątek Męki Pańskiej (B)

Joseph Evans komentuje wielkopiątkowe czytania o męce Pańskiej (B).

Joseph Evans-26 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsze (bardzo długie!) czytania koncentrują się na Chrystusie jako królu. Poncjusz Piłat, rzymski gubernator, zadaje Jezusowi pytania na ten temat. Jeśli Jezus twierdzi, że jest królem, może to stanowić zagrożenie dla Imperium Rzymskiego. Izrael był państwem podległym Rzymowi, więc gdyby Jezus twierdził, że jest królem, mógłby to być akt buntu przeciwko imperium. W rzeczywistości później słyszymy, jak Żydzi grożą Piłatowi: "... Jezus był królem.Każdy, kto czyni się królem, jest przeciwko Cezarowi.". Pyta więc Jezusa: "Czy jesteś królem Żydów?".

Jezus wyjaśnia, że jest królem, ale jego królestwo nie jest ziemskie: "Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moja straż walczyłaby o utrzymanie go z dala od rąk Żydów. Ale moje królestwo nie jest z tego świata".

Jest to królestwo duchowe, a nie polityczne. Ale Piłat nadal tego nie rozumie. Nalega: "Więc jesteś królem?". Odpowiedź naszego Pana jest tajemnicza: "Mówisz: Jestem królem. Po to się narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mego głosu.".

Jezus jest więc królem, ale nie w sposób, w jaki jest to powszechnie rozumiane. W Jego królestwie nie chodzi o władzę na ziemi, ani o władzę poprzez korupcję. Kiedy myślimy o polityce i władzy, mamy tendencję do myślenia o oszustwie i fałszu, a nie o prawdzie. Piłat jest równie zdezorientowany. Pytanie: "A czym jest prawda?". Jakby chciał powiedzieć: "Co prawda ma wspólnego z ziemskim rządem?".

Jezus jest królem z królestwem nie z tego świata i królewskością związaną z prawdą. Im bardziej patrzymy w niebo i mówimy prawdę, tym bardziej jesteśmy królami, tym bardziej rządzimy sobą. Królowanie wiąże się z uczciwością, szczerością i spoglądaniem w niebo. Prawdziwe rządy są w niebie. Jezus obiecuje nam, że jeśli będziemy wierni, będziemy dzielić Jego tron w niebie (Ap 3:21). Tak jak On zwyciężył i dzieli tron Ojca, tak i my będziemy dzielić Jego triumf.

Dziś jest dzień, w którym skupiamy się na Krzyżu jako źródle zbawienia. Jezus zbawił nas umierając za nas: przyjął tę brutalną śmierć i przemienił ją w nieskończoną miłość, pokonując zło naszych grzechów. Jesteśmy zaproszeni do przyjęcia Krzyża, do przemiany cierpienia w miłość, a tym samym do współpracy z Jezusem w Jego dziele zbawienia. Ale cierpienie przychodzi również wtedy, gdy trudno jest mówić prawdę. Nasze świadectwo o prawdzie, ze wszystkimi ofiarami, jakie może za sobą pociągać, staje się zjednoczeniem z ofiarą Chrystusa.

Kultura

Dwie propozycje kina religijnego: Guadalupe i The Chosen

Nowy film dokumentalny o Dziewicy z Guadalupe i czwarty sezon The Chosen to propozycje filmowe na te tygodnie.

Patricio Sánchez-Jáuregui-25 marca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Dwie propozycje o treści religijnej. Nowa produkcja o Dziewicy z Guadalupe oraz czwarty sezon udanego serialu The Chosen, to filmowe i serialowe propozycje na te dni.

Guadalupe: Matka ludzkości

Guadalupe to ambitny film dokumentalny, którego celem jest przekazanie z precyzją i artyzmem orędzi i cudów Dziewicy z Guadalupe "dla radości i pocieszenia milionów serc".

Łącząc fikcję, świadectwa i wywiady, film ten próbuje skondensować 500 lat tradycji maryjnej z objawień opisanych w Nican Mopohua.

Międzynarodowa produkcja, która stara się przynieść świadectwa od wszelkiego rodzaju ludzi, aby przemówić do szerokiej publiczności, z wywiadami i dokumentacją ludzką i teologiczną, która zagłębia się w zagadki otaczające Objawienia, ich duchowe znaczenie i ich skutki.

Guadalupe: Matka ludzkości

DyrektorzyAndrés Garrigó i Pablo Moreno
SkryptAndrés Garrigó, Josepmaria Anglès, Javier Ramírez i Josemaría Muñoz
PlatformyKina

The Chosen. Sezon 4

The Chosen, dramat o życiu Jezusa Chrystusa, powraca z najbardziej ambitnym sezonem do tej pory.

Dzięki interesującemu podejściu, które przyciągnęło i zaangażowało dużą globalną publiczność, The Chosen Ones opowiada historię Nowego Testamentu, z pewną kreatywną licencją na zagłębienie się w kontekst i życie otaczające postać Jezusa z Nazaretu.

W tym sezonie bohaterowie zmierzą się z największymi wyzwaniami, jakie kiedykolwiek napotkali, testując lojalność i wiarę, a Jezus będzie bardziej odizolowany niż kiedykolwiek, gdy narasta presja ze strony najwyższych władz politycznych i religijnych.

Wybrańcy

Dyrektor: Dallas Jenkins
AktorzyJonathan Roumie, Elizabeth Tabish, Shahar Isaac, Paras Patel, Erick Avar
PlatformaWieloplatformowe kina i telewizja
Watykan

Papież Franciszek zachęca młodych ludzi do odzyskania nadziei

Pięć lat temu papież Franciszek opublikował adhortację apostolską "Christus vivit", skierowaną do wszystkich młodych ludzi na świecie. 25 marca 2024 r. chciał zwrócić się również do nowych pokoleń Kościoła, aby zachęcić je do odzyskania nadziei.

Paloma López Campos-25 marca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

W piątą rocznicę adhortacji apostolskiej ".Christus vivit"Papież Franciszek po raz kolejny zwraca się do młodych ludzi na całym świecie. W swoim krótkim przesłaniu papież zaczyna od przypomnienia nowym pokoleniom, że "Chrystus żyje i chce, abyście żyli". Ojciec Święty wyjaśnia, że chce na nowo rozpalić nadzieję w młodych ludziach.

W obliczu skomplikowanego scenariusza, który otwiera się przed światem, naznaczonego wojnami i napięciami społecznymi, Franciszek proponuje w swoim przesłaniu do młodych ludzi, aby trzymali się jednej prawdy: "Chrystus żyje i kocha cię bezgranicznie. A Jego miłość do was nie jest uwarunkowana waszymi porażkami czy błędami. Papież podkreśla, że miłość Jezusa Chrystusa jest bezwarunkowa, co widać na krzyżu.

Ogłoszenie przez i dla młodych ludzi

Papież zwraca się do każdego młodego człowieka, aby doradzić mu w jego relacji z Chrystusem: "chodź z Nim jak z przyjacielem, przyjmij Go do swojego życia i spraw, aby uczestniczył w radościach i nadziejach, cierpieniach i niepokojach twojej młodości". W ten sposób, zapewnia Papież, "wasza droga zostanie oświecona, a najcięższe brzemiona staną się lżejsze, ponieważ to On będzie je niósł z wami".

"Jak bardzo chciałbym, aby ta proklamacja dotarła do każdego z was i aby każdy z was dostrzegł ją żywą i prawdziwą w swoim życiu i poczuł pragnienie dzielenia się nią z przyjaciółmi" - wykrzykuje papież w swoim przesłaniu. Dlatego, mówi Franciszek, "dajcie się usłyszeć, wykrzyczcie tę prawdę, nie tyle głosem, co życiem i sercem".

Młodzi pielgrzymi czekają na przybycie papieża Franciszka na czuwanie z okazji Światowych Dni Młodzieży 2023 (zdjęcie OSV News / Bob Roller)

Nadzieja Kościoła

Kończąc swoje przesłanie, Ojciec Święty przypomina, że "'Christus vivit' jest owocem Kościoła, który chce iść razem i dlatego słucha, w dialogu i w ciągłym rozeznawaniu woli Pana". Właśnie na tej podstawie bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest zaangażowanie młodych ludzi w Droga Synodalna że Kościół żyje.

Papież Franciszek żegna się, przypominając młodym ludziom, że "są nadzieją Kościoła w drodze". Prosi ich również, aby nigdy nie zabrakło im "napędu, który mają, jak czysty i zwinny silnik; ich oryginalnego sposobu życia i głoszenia radości zmartwychwstałego Jezusa". Na koniec zapewnił ich, że modli się za młodych ludzi, prosząc ich z kolei, aby modlili się za niego.