Kultura

Kobiety - bohaterki średniowiecznej historii: Teofanes, wielka cesarzowa

W tej serii artykułów José García Pelegrín przygląda się życiu czterech kobiet, które odegrały wiodącą rolę w średniowiecznej historii Niemiec. W tej drugiej części opowiada o Teofanesie, wielkiej cesarzowej.

José M. García Pelegrín-16 września 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Przez całe średniowiecze istniały kobiety, które umacniały swoją pozycję w świecie zdominowanym przez mężczyzn i wywierały trwały wpływ na społeczeństwo i Kościół. Co ważne, u zarania (Świętego) Cesarstwa Rzymsko-Germańskiego, przez prawie cały X wiek, pojawiły się cztery postacie kobiece, które odegrały kluczową rolę w konsolidacji królestwa.

Jedną z nich była Teofanes, którą niektórzy uważają za "kobietę, która miała największą władzę w świecie". Zachód"Była współcesarzową Cesarstwa Rzymsko-Germańskiego przez jedenaście lat jako żona cesarza Ottona II, na którego wywierała wielki wpływ, i cesarzową przez siedem lat po śmierci męża.

Przybycie do sądu

Jednak jego przybycie na ziemie germańskie początkowo wywołało pewien niepokój wśród rodziny cesarza Ottona I. Szukał on trwałej unii z Cesarstwem Bizantyjskim, która podniosłaby jego prestiż jako cesarza Zachodu, poślubiając swojego syna Ottona (II) z bizantyjską księżniczką "purpurową", co było odniesieniem do narodzin w pałacu, jako córki cesarza. Otton próbował już dwukrotnie, wysyłając emisariuszy do Konstantynopola, ale dopiero gdy rewolta pałacowa wprowadziła Jana I Tzimiskesa na tron konstantynopolitański, zgodził się na małżeństwo, również z powodu wspólnego zagrożenia dla obu imperiów, Saracenów.

Otho I zakładał, że Jan I Tzimiskes wyśle księżniczkę Annę, córkę zmarłego cesarza Romanosa II; jednak nowy cesarz bizantyjski wysłał wnuczkę, która nie spełniała wymogu "purpury".

Źródła często podają, że Otho Wielki był mile zaskoczony wyrafinowanym wykształceniem i darami tej dziewczyny, prawdopodobnie 17-letniej, choć niektóre źródła twierdzą, że miała tylko 12 lat.

Teofano, cesarzowa

Otton (II), który miał wówczas 18 lat, i Teofana pobrali się przed papieżem Janem XIII w Bazylice Świętego Piotra w Rzymie 14 kwietnia 972 roku. Piotra w Rzymie w dniu 14 kwietnia 972 r. Teofana otrzymała nawet tytuł "uczestniczki imperium". W przeciwieństwie do małżeństw z rozsądku, źródła podkreślają uczuciowy związek między nimi.

Pomimo młodego wieku Teofanesa zasłużyła na swoją wzniosłą pozycję cesarzowej na Zachodzie. Wkrótce towarzyszyła swojemu mężowi Ottonowi II, który został koronowany na cesarza rok po ich ślubie, w prawie wszystkich jego podróżach po całym imperium. Okazała się dyplomatycznym i politycznie zdolnym doradcą i wywarła znaczny wpływ na politykę.

W 980 r. udał się z cesarzem do Włoch, gdzie przebywał przez trzy lata. To tutaj Otton II zmarł na malarię w 983 r. w wieku 29 lat. U jego boku była matka, cesarzowa Adelajda i siostra, opatka Matylda, a także Teofan.

Otton II został pochowany w krypcie św. Piotra, co jest wyjątkowe, biorąc pod uwagę, że ostatnim pochowanym tam cesarzem był Honoriusz w 423 r. Prosty kamienny sarkofag stoi na orlich łapach i nosi napis "Otto Secundus Imperator Augustus". Wzmocniło to ideę "translatio" lub "renovatio" Imperium Rzymskiego.

Śmierć w Rzymie

Wraz ze swoją teściową Adelajdą i opatką Mechthildą, cesarzowa Teofano przejęła regencję swojego najmłodszego syna Ottona na osiem lat. Chociaż źródła są skąpe i pozwalają na różne interpretacje, wydaje się, że Teofanowi udało się usunąć zarówno Adelajdę, jak i Mechthildę z regencji, czyniąc ją jedyną niemiecką cesarzową, która tymczasowo rządziła samodzielnie podczas nieletności syna.

Nie tylko udało mu się pokonać zbuntowaną szlachtę i wielkie powstanie słowiańskie, ale także utorował drogę do koronacji swojego syna na "Imperatora Augusta". Wkrótce po powrocie z Rzymu zmarła w Nijmegen w czerwcu 991 r., w wieku około 31 lat. Pantaleona w Kolonii, który hojnie ufundowała i gdzie dziś znajduje się jej monumentalny grobowiec.

Więcej
Zasoby

Identyfikacja Maryi z Arką Przymierza

Arka Przymierza jest jedną z postaci utożsamianych przez tradycję i Ojców Kościoła z Maryją Dziewicą.

Rafael Sanz Carrera-15 sierpień 2024-Czas czytania: 7 minuty

Interpretacja Maryi w Księdze Objawienia Jana, szczególnie w rozdziale 12, była głównym tematem katolickiej egzegezy. Spróbujemy wyjaśnić ideę, że Maryja jest kobietą symbolicznie przedstawioną jako Arka Przymierza, w oparciu o niektóre analizy biblijne, patrystyczne i teologiczne.

1. Maryja jako Niewiasta Apokalipsy i Arka Przymierza

Rozdział 12 Księgi Objawienia opisuje wizję ".wielki znak na niebie, niewiastę obleczoną w słońce, z księżycem pod stopami i koroną z gwiazd dwunastu na głowie."(Objawienie 12, 1). Kobieta ta jest tradycyjnie interpretowana na różne sposoby, ale w katolickiej egzegezie jest postrzegana jako reprezentacja Maryi Dziewicy.

Ponadto, w Objawieniu 11, 19, tuż przed pojawieniem się owej "kobiety", wspomniane jest, że ".świątynia Boga, która jest w niebie, została otwarta, a Arka Jego Przymierza była widziana w Jego świątyni." (Objawienie 11, 19). To odniesienie do arki jest postrzegane przez wielu teologów jako wskazanie symbolicznego związku między starotestamentową arką przymierza a Maryją, która jest uważana za nową arkę, ponieważ nosiła w swoim łonie Chrystusa, samą obecność Boga wśród ludzi.

Rzeczywiście, tak jak arka Starego Testamentu zawierała tablice Prawa, mannę i laskę Aarona., Maryja zawiera w sobie wcielone Słowo Boże, chleb życia i wiecznego kapłana, Jezusa Chrystusa. Święty Jan, ukazując arkę w niebie, pokazuje nam, że arką nowego przymierza jest Maryja, naczynie wybrane, aby przynieść na świat nowe i ostateczne przymierze Boga z ludzkością.

2. biblijne podstawy symboliki

Porównanie Maryi do Arki Przymierza jest poparte kilkoma cytatami biblijnymi.

W Starym Testamencie, Arka była miejscem, w którym przebywała chwała Boża,

Jana 1, 14:"A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy."Werset ten mówi o Wcieleniu, w którym Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. Greckie słowo użyte w znaczeniu "zamieszkały" jest "eskēnōsen"co dosłownie oznacza "rozbił swój namiot", przywołując Bożą obecność w przybytku (arce) na pustyni. Maryja jest postrzegana jako nowe miejsce zamieszkania Boga, nowy "namiot", w którym objawia się chwała Boża..

W 2 Księdze Machabejskiej 2, 4-8 czytamy, że Jeremiasz ukrył arkę przed wygnaniem i że "... arka została ukryta przez Jeremiasza".na stronie strona pozostanie nieznany, dopóki Bóg nie zgromadzi swego ludu i nie będzie dla niego łaskawy." (2 Księga Machabejska 2, 7). Ten kontekst przygotowuje przyjście Maryi, który staje się nową arką, nosiciel nowego przymierza w postaci Jezusa, o którym powiedziano: "On jest blaskiem chwały Bożej". (List do Hebrajczyków 1, 3)

Ewangelia Łukasza również wzmacnia ten obraz: "Duch Święty zstąpi na ciebie, a moc Najwyższego okryje cię cieniem." (Łukasza 1, 35). Ten werset przypomina do chmury, która zakryła arkę w Księdze Wyjścia (Wj 40, 34-35), sugerując, że Maryja, okryta cieniem Ducha Świętego, jest postacią, która spełnia (i przekracza) rolę arki..

Te inne cytaty również wzmacniają identyfikację Maryi z Arką Przymierza i jej rolę w nowym przymierzu,

Psalm 132, 8: "Powstań, Panie, i odpocznij, ty i arka swojej mocy."Ten cytat łączy arkę z obecnością Boga, które można zastosować do Mary jako nowa arka, która nosi samego Boga w swoim łonie. Zaproszenie do Boga, "przyjdź do swego odpoczynku".można również postrzegać jako prefigurację Wcielenia.

Jeremiasza 31, 31-33: "Oto nadchodzą dni, mówi Pan, kiedy zawrę nowe przymierze. z domem Izraela i z domem Judy (...) Ale to jest przymierze, które zawrę z domem Izraela po tych dniach, mówi Pan, Włożę moje prawo w jego umysł i wypiszę je na jego sercu; i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem". Ten proroczy fragment mówi o "nowe przymierze" która wypełni się w Chrystusie noszonym w łonie Maryi. Maria, w tym kontekście, może być postrzegany jako arka, która niesie nie tylko Prawo (jak arka starego przymierza), ale samo Słowo, które stało się ciałem.

2 Samuela 6, 9-12: "Jak Arka Pana ma do mnie przyjść? [I stało się tak od dnia, w którym arka pozostała w domu Obededoma, aż do dnia, w którym Dawid wprowadził ją do miasta Dawida, Pan błogosławił domowi Obededoma."Fragment ten przypomina wizytę arki w domu Obededoma, która przyniosła mu błogosławieństwo. Podobnie, Wizyta Marii u Elżbiety w Ewangelii Łukasza 1, 39-45 skutkuje błogosławieństwem dla Elżbiety, co podkreśla związek między arką a Marią jako nosicielką Bożego błogosławieństwa..

2 Samuela 6 i Łukasza 1. Uderzające są podobieństwa między historią sprowadzenia Arki do Jerozolimy przez Dawida a historią wizyty Maryi u Elżbiety. Historia zaczyna się od Dawid "wstał i poszedł". (2 Sam 6:2). Relacja Łukasza rozpoczyna się tymi samymi słowami, Mary "wstała i poszła". (1, 39). Podczas swoich podróży Maryja i Dawid udali się do tego regionu. górzysty region Judy. Dawid uznaje swoją niegodność słowami "...".jak Arka Pana może przyjść do mnie?(2 Samuela 6, 9)... słowa, które powtarzają się, gdy Maryja zbliża się do swojej krewnej Elżbiety, "..." (2 Samuela 6, 9)... słowa, które powtarzają się, gdy Maryja zbliża się do swojej krewnej Elżbiety, "...".Skąd do mnie przyszła matka mojego Pana?"(Łukasza 1:43). Zauważ, że wyrażenie to jest niemal dosłowne, z wyjątkiem "..." (Łukasza 1:43).arka"jest zastępowane przez "matka". Dalej czytamy, że Dawid "tańczył" z radości w obecności arki (2 Samuela 6, 14.16), i okazuje się, że podobne wyrażenie jest używane do opisania, że Dziecko podskoczyło w łonie Elżbiety, gdy Maryja się zbliżyła. (Łukasza 1, 44). Wreszcie, arka pozostawała w górach przez trzy miesiące (2 Samuela 6, 11), ten sam czas Maryja spędziła z Elżbietą (Łukasz 1, 56).

Objawienie 12, 5: "I urodziła syna, mężczyznę, który będzie rządził wszystkimi narodami. rózgą żelazną; i jego syn został pochwycony do Boga i na jego tron." Ten werset w Objawieniu odnosi się do syna niewiasty (Marii), utożsamiając go z Jezusem, który wypełnia proroctwo mesjańskie. Związek między tą kobietą a arką przymierza w poprzednim wersecie wzmacnia identyfikację Maryi z arką.

Hebrajczyków 9, 4-5W arce znajdowała się złota urna, która Zawierała mannę, laskę Aarona, która wypuściła pąki i tablice przymierza. A nad arką cheruby chwały, które okrywały ubłagalnię". Arka zawierała święte elementy, które zapowiadały Chrystusa, mannę (chleb życia), laskę Aarona (władzę kapłańską) i tablice Prawa (słowo Boże).. Maryja, jako nowa arka, zawiera w sobie Chrystusa, który jest chlebem życia, arcykapłanem i wcielonym Słowem.

3. Patrystyczne i maryjne komentarze teologiczne

Ojcowie Kościoła również interpretowali Maryję jako Arkę Przymierza. Ambroży, Na przykład w swoich komentarzach mówi o Maryi jako nosicielce nowego prawa w Chrystusie, rysując paralelę z arką zawierającą tablice prawa dane Mojżeszowi. Symbolika ta została później rozwinięta w średniowiecznej i współczesnej teologii.

John Henry Newman, w swojej pracy Maryja, Druga EwaNewman również zastanawia się nad tym utożsamieniem, argumentując, że tak jak arka zawierała święte przedmioty przymierza, tak Maryja nosiła w swoim łonie Syna Bożego, wypełnienie przymierza. Dla Newmana Maryja jest zatem żywą arką, doskonałym tabernakulum boskości.

4. Współczesne zastosowania

We współczesnej teologii autorzy tacy jak Scott Hahn na stronie Zdrowaś, Święta Królowo spopularyzowali tę interpretację, pokazując, w jaki sposób Objawienie objawia pełne uwielbienie Maryi w niebie, odzwierciedlając jej rolę jako ostatecznej arki przymierza. Hahn argumentuje, że pojawienie się arki w Objawieniu 11:19, po którym następuje wizja niewiasty w rozdziale 12, nie jest zbiegiem okoliczności, ale objawieniem ciągłości i wypełnienia historii zbawienia.

5. Zakończenie, Maryja i tajemnica przymierza

Utożsamienie Maryi z Arką Przymierza w Apokalipsie Jana jest bogatym obrazem teologicznym, który łączy Stary i Nowy Testament. Dzięki cytatom biblijnym i komentarzom patrystycznym możemy zobaczyć, jak ta interpretacja była rozwijana na przestrzeni wieków. Maryja, jako nowa arka, nie tylko niesie Chrystusa, ale także reprezentuje nowe przymierze Boga z ludzkością, wieczne przymierze przypieczętowane miłością i odkupieniem.

Ta maryjna wizja ma głębokie implikacje dla duchowości chrześcijańskiej, zwłaszcza w czci Maryi jako Matki Bożej i pierwszej uczennicy Chrystusa, której życie i misja są ściśle związane z tajemnicą zbawienia objawioną w Piśmie Świętym.

W Kościele katolickim, celebrując tę tajemnicę Maryi w liturgii Wniebowzięcia Maryi, używa się tekstów przywołujących te tajemnice,

Pierwsze czytanie, Objawienie 11, 19a; 12, 1-6a, 10ab: który już omówiliśmy powyżej, jest centralnym elementem liturgii Wniebowzięcia. Utożsamienie arki z kobietą "ubrany w słońce"jest tradycyjnie interpretowany przez Kościół jako wizerunek Maryi. Odniesienie do arki łączy się bezpośrednio z ideą Maryi jako nowej arki, nosicielki Bożej obecności w osobie Jezusa..

Na stronie Psalm 44 (45), 10-12, 16: który z wielką radością i czcią świętuje wejście królowej do pałacu króla. Odniesienie do uwielbienia Maryi, uznanej za Królową Nieba (Benedykt XVI, Na głowie kobiety obleczonej w słońce znajdują się "korona z dwunastu gwiazd". Znak ten symbolizuje 12 plemion Izraela i oznacza, że Dziewica Maryja znajduje się w centrum Ludu Bożego, całej komunii świętych.). Postać Królowej związana z Arką Przymierza w świątyni wzmacnia obraz Maryi jako mieszkania Boga i Matki Króla Królów.

2. czytanie, 1 List do Koryntian 15, 20-27W tym fragmencie św. Paweł mówi o zmartwychwstaniu umarłych i prymacie Chrystusa nad śmiercią: "Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. Lecz każdy w ich kolejności, Chrystus, pierwociny; następnie ci, którzy są Chrystusowina Jego przyjście" (1 Kor 15, 22-23). Fragment ten współbrzmi z doktryną Wniebowzięcia, która utrzymuje, że Maryja (pierwsze owoce), jako pierwszy odkupiony przez Chrystusa, jest również pierwszym, który w pełni uczestniczy w Jego zwycięstwie nad śmiercią.

Ewangelia Łukasza 1, 39-56 (Nawiedzenie i Magnificat). W tym fragmencie Elżbieta zostaje napełniona Duchem Świętym i rozpoznaje w Maryi Matkę Boga, przywołując szacunek i cześć, jaką Dawid okazywał Arce w 2 Księdze Samuela 6. Pieśń Magnificat odzwierciedla radość i wywyższenie pokory Maryi, gdy nosi w swoim łonie Zbawiciela świata. "Cień Najwyższego", który okrywa Maryję podczas Zwiastowania (Łk 1:35), jest podobny do obłoku, który okrywał arkę w Księdze Wyjścia, ponownie podkreślając Jej rolę jako nowej arki..

AutorRafael Sanz Carrera

Doktor prawa kanonicznego

Kultura

Szlak Maryjny: Pięć przystanków ku czci Najświętszej Maryi Panny

El Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell: około 800 kilometrów łączy pięć sanktuariów, w których obecność maryjna jest głównym celem. Szlak Maryjny biegnie wzdłuż Pirenejów i od momentu powstania stał się trasą promocyjną nie tylko dla sanktuariów, ale także dla okolicznych hrabstw i wiosek.

Maria José Atienza-15 sierpień 2024-Czas czytania: 6 minuty

W samej Hiszpanii każdego roku około 15 milionów osób podróżuje z powodów religijnych. Wśród nich wyróżnia się Wielki Tydzień, z licznymi kluczowymi punktami i uroczystościami w Hiszpanii, które zostały uznane za interesujące kulturowo lub nawet niematerialne dziedzictwo ludzkości, wraz z miejscami takimi jak Rzym czy Ziemia Święta.

Ale turystyka religijna ma również jedną z kluczowych osi rozwoju w sanktuariach maryjnych rozsianych po całym świecie. Przykładem tej siły i przyszłości turystyki religijnej jest Szlak Maryjny która łączy pięć sanktuariów w trzech krajach: Hiszpanii, Francji i Andorze, w pielgrzymce łączącej wiarę, kulturę, pobożność i promocję rozwoju terytorialnego.

Na długo przed założeniem stowarzyszenia Szlak Maryjny Była to nazwa nadana starożytnemu szlakowi maryjnemu, który rozciągał się od bazyliki El Pilar do sanktuarium w Lourdes, przechodząc przez Torreciudad.

Szlak Maryjny

Stowarzyszenie Szlak Maryjny narodziła się wkrótce po Uniwersalnej Wystawie w Saragossie w 2008 roku. Ksiądz Javier Mora-Figueroa, ówczesny rektor Sanktuarium w Torreciudad, i José Joaquín Sancho Dronda, przewodniczący Rady Powierniczej Torreciudad, nawiązali kontakt z Aradexfirma odpowiedzialna za komunikację Expo. Po uczestnictwie z nimi w różnych kongresach poświęconych turystyce religijnej, założyli stowarzyszenie sanktuariów, które dało początek dzisiejszemu stowarzyszeniu Szlak Maryjny który był wspierany przez rząd Aragonii i Radę Miasta Saragossa.

Rzeczywiście, stowarzyszenie składa się z różnych sanktuariów maryjnych, a ich rektorzy są w pewnym sensie "mistrzami" tych sanktuariów. Marian Route, którzy decydują o kierunkach działania lub o tym, czy na przykład sanktuarium, które znajduje się na tej ścieżce, spełnia wymagania, aby być częścią Szlak Maryjny.

Ze strony Szlak Maryjny podkreślają, że "jest czymś innym. To prawda, że jest to ścieżka duchowości. Jest to jednak również szlak łączący pobożność i medytację z kulturą, sztuką i naturą. Sanktuaria El Pilar, Torreciudad, Montserrat, Meritxell i Lourdes pomagają - a doświadczenie tych wszystkich lat mówi nam wiele - uczynić tę trasę ważną dla pielgrzymów, którzy przybywają z powodów religijnych, a także dla odwiedzających, których przyciąga historia lub artystyczne, architektoniczne i naturalne piękno świątyń i ich otoczenia. Z tego powodu Szlak Maryjny jest odwiedzany zarówno przez wierzących, jak i miłośników dziedzictwa kulturowego.

Pobożność, wiara i kultura

Od momentu powstania Szlak Maryjny opiera się na jasnej idei: promować wiedzę o sanktuariach maryjnych i pobożności maryjnej, a jednocześnie być agentami rozwoju otaczającego obszaru. Jest to znak rozpoznawczy Szlak MaryjnyPropozycja charakteryzuje się religijnym charakterem, który nie zapomina o kulturze, gastronomii i innych ważnych aspektach obszarów, w których znajdują się sanktuaria maryjne.

Połączenie oferowane przez Szlak Maryjny umożliwia turystom korzystanie z różnych dziedzin i sprawia, że doświadczenie jest wspólne. W tym sensie, jak podkreślono w Szlak Maryjny, "Jest to pluralistyczny i wielokulturowy szlak, na którym każde sanktuarium ma swoje własne cechy i cechy charakterystyczne, a którego enklawy oferują ważną i zróżnicowaną gamę atrakcji turystycznych"..

Z tego powodu, Szlak Maryjny nie powinno być rozumiane jako biuro podróży, ale raczej jako najbliższa rzecz do delegacji turystycznych społeczności: innymi słowy, narzędzie, na którym polegają organizatorzy wycieczek, aby zorganizować swoje wycieczki, a media, aby nagłośnić różne sanktuaria Dziewicy Szlaku.

Bazylika na filarze Najświętszej Maryi Panny

W samym centrum Saragossy, nad brzegiem rzeki Ebro, wznosi się bazylika Matka Boża Filarowa, łatwo dostępne pociągiem, autobusem, samochodem lub samolotem. Sanktuarium jest bezpłatne i otwarte codziennie, od poniedziałku do soboty w godzinach od 6:45 do 20:30, a w niedzielę od 6:45 do 9:30.

Niektóre ważne miejsca do odwiedzenia w okolicy to Pałac Aljafería, katedra La Seo lub pozostałości Caesaraugusta Roman. Ale Saragossa ma również wiele innych interesujących miejsc. Inną interesującą trasą, którą można podążać w mieście, jest ta, która podąża śladami malarza Francisco de Goi, który mieszkał w mieście przez część swojego dzieciństwa i młodości i którego różne prace są tam przechowywane.

Torreciudad, sanktuarium rodzin

Sanktuarium Torreciudad znajduje się w prowincji Huesca i jest miejscem spotkań tysięcy rodzin i pielgrzymów. Jest dobrze skomunikowane zarówno z okolicznymi miastami, jak i z Francją, umożliwiając dotarcie do sanktuarium w Lourdes w ciągu trzech godzin, dzięki tunelowi Bielsa pod Pirenejami. Wejście do sanktuarium jest bezpłatne, a jego godziny otwarcia zmieniają się w zależności od miesięcy w roku: w lipcu i sierpniu od 10:00 do 20:30; od maja do października od 10:00 do 19:00; a od listopada do kwietnia w soboty i niedziele od 10:00 do 19:00 oraz od poniedziałku do piątku od 10:00 do 14:00 i od 16:00 do 18:00.

Oprócz sanktuarium można również odwiedzić Przestrzeń Multimedialną Żyć doświadczeniem wiary, który pokazuje przesłanie Ewangelii w dynamiczny i współczesny sposób, wykorzystując technologię taką jak okulary wirtualnej rzeczywistości.

W pobliżu Torreciudad Znajduje się tu wiele interesujących miejsc turystycznych: Zamek Loarre; Barbastro, gdzie można zwiedzić katedrę Nuestra Señora de la Asunción i Muzeum Diecezjalne Barbastro-Monzón; średniowieczna wioska Alquézar, gdzie można podążać szlakiem kładek Vero, Park Naturalny Sierra i Kaniony Guara oraz odwiedzić niektóre winiarnie o nazwie pochodzenia Somontano; odzyskane wioski Ligüerre de Cinca lub Morillo de Tou; a także piękne miejsca, takie jak Roda de Isábena, z byłą katedrą San Vicente, uważaną za najstarszą w Aragonii, Aínsa, Boltaña, Fonz, Monzón, Graus lub Park Narodowy Ordesa.

Lourdes, miejsce objawień

Na stronie sanktuarium w Lourdes znajduje się na południu Francji, w regionie Hautes-Pyrénées. Można do niego łatwo dojechać samochodem, a w mieście znajdują się zarówno płatne, jak i bezpłatne parkingi. Innym możliwym środkiem transportu jest samolot, ponieważ w pobliżu sanktuarium znajdują się dwa międzynarodowe lotniska: Tarbes Lourdes Pyrenees i Pau Pyrenees, oddalone o 10 i 40 kilometrów. Do sanktuarium można również dotrzeć pociągiem z różnych części Francji. Stacja kolejowa znajduje się około 2 kilometrów od sanktuarium.

Wejście do sanktuarium Lourdes jest bezpłatna i otwarta codziennie od 5:30 do północy.

W pobliżu sanktuarium można zwiedzić zamek w Lourdes, Pic de Jer, Park Narodowy Pirenejów Francuskich lub jaskinie Bhétarram.

Montserrat, "nasz Synaj".

Na stronie Klasztor Montserrat znajduje się 60 kilometrów od Barcelony. Można do niego dojechać samochodem, pociągiem, autobusem lub samolotem do Barcelony, a stamtąd kolejką linową, koleją zębatą lub lokalnym pociągiem FGC (ze stacji Barcelona-Plaça Espanya) do klasztoru.

Bazylika jest otwarta codziennie od 7 rano do 8 wieczorem. Tron Dziewicy lub Kaplica Świętej Groty, a także inne nabożeństwa, mają inne godziny otwarcia. Wstęp jest bezpłatny dla mieszkańców Hiszpanii i osób uczestniczących w ceremoniach liturgicznych, ale jest płatny dla turystów, z różnymi cenami w zależności od tego, co chcesz uwzględnić w swojej wizycie.

Oprócz sanktuarium można podziwiać chór Escolania, Park Naturalny Montserrat i muzeum.

Meritxell, święty patron Andory

Sanktuarium Meritxell znajduje się w parafii Canillo w Andorze i można do niego dojechać samochodem lub autobusem. Wstęp do sanktuarium jest bezpłatny i jest ono otwarte codziennie z wyjątkiem wtorku. Godziny otwarcia to od 9:00 do 13:00 i od 15:00 do 19:00 .

W okolicy Meritxell znajdziemy liczne przykłady sztuki romańskiej, romańskie odwzorowanie Santa Coloma, Casa de la Vall (zbudowany pod koniec XVI wieku) i niezwykłe środowisko naturalne.

Niektóre z tras pozwalających cieszyć się przyrodą, które można pokonać w okolicy, to Camino del Toll Bullidor, prosta ścieżka, która zwykle zaczyna się na moście Molleres; Krzyż Mertixell, stary krzyż, który znajduje się na starej Camino Real, która łączy Canillo z Merixell; Krzyż siedmiu ramion; stary romański kościół Sant Miquel de Prats; Mirador Roc del Quer; oraz, dla ekspertów wspinaczki, Via Ferrata Roc de Quer.

Maria, pierwsza medalistka

Pod tysiącem różnych imion wszystkie narody świata wzywają dziś Matkę Bożą i obchodzą z Nią swoje święta, ponieważ nagroda, którą otrzymała, będąc już w niebie, ciałem i duszą, jest nagrodą, którą naprawdę dzielimy z każdym z nas.

15 sierpień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Dla wielu rankingi Widzę, że w dzisiejszych czasach nie ma kobiety z większą liczbą medali niż Maria. I odsyłam do faktów. 15 sierpnia świętowaliśmy jej wielkie zwycięstwo w finale i wyjaśnię, dlaczego powinieneś cieszyć się bardziej, niż gdybyś sam zdobył złoty medal.

Podczas ostatnich Igrzysk Olimpijskich wszyscy cieszyliśmy się ze zwycięstw naszych sportowców (oczywiście każdy dla swojego kraju). W przypadku najbardziej znanych sportowców lub w najpopularniejszych kategoriach ma to sens, ale trochę dziwnie jest widzieć, jak zupełnie obcy człowiek wygrywa dyscyplinę sportową, o której istnieniu nawet nie wiedzieliśmy, a ponieważ jest on naszym rodakiem, czujemy się jak nasi.

Ile godzin, dni, miesięcy i lat treningu, z zimnem, upałem, trudnościami ekonomicznymi itp. przeszła ta osoba bez naszego zainteresowania nią, a teraz przywłaszczamy sobie jej zwycięstwo?

Igrzyska Olimpijskie co cztery lata pokazują nam, że prawdziwym sportem narodowym jest zdobywanie medali z kanapy i to nie powiem, że bez kiwnięcia palcem, bo telewizor i klimatyzację trzeba jakoś obsługiwać.

Z drugiej strony, przywiązanie do patriotyzmu miało o wiele większy sens, gdy świat był bardziej zamknięty, ale w naszych wielokulturowych społeczeństwach, naznaczonych dużymi ruchami migracyjnymi, ograniczenia geograficzne są coraz bardziej rozmyte i są sportowcy, którzy nigdy na pierwszy rzut oka nie powiedzieliby, że należą do kraju, który reprezentują. Niektórzy muszą nawet wybierać flagę, pod którą będą rywalizować, ponieważ mają wiele narodowości, a są nawet tacy, którzy grają dla chorążego, z którym nie czują się utożsamiani. Więc kim są moi, a kim są inni? 

Tymczasem w uroczystość Wniebowzięcia świętujemy nie wstąpienie na Olimp, ale do samego nieba tej, która należy do mnie, do mojej rodziny: Maryi. I to jest zwycięstwo, w którym wszyscy uczestniczymy! Ponieważ tak jak wraz z Ewą cała ludzkość znalazła się pod przekleństwem grzechu i śmierci, tak dzięki Maryi, nowej Ewie, wszystkie narody uczestniczą w błogosławieństwie łaski i życia wiecznego. 

Pod tysiącem różnych imion wszystkie narody świata wzywają dziś Matkę Bożą i obchodzą z Nią swoje święta, ponieważ nagroda, którą otrzymała, będąc już w niebie, ciałem i duszą, jest nagrodą, którą naprawdę dzielimy z każdym z nas.

Podobnie jak w przypadku, gdy miasto wita swoich mistrzów i zmusza ich do przejazdu ulicami w panoramicznym autobusie, w wielu miastach Dziewica zostanie w tych dniach zabrana w procesji, aby wszyscy mogli Ją podziwiać i aby każdy mógł poczuć, że jest blisko nich.

Kiedy mówimy o Wniebowzięciu Dziewicy, mówimy o Jej pełnej konfiguracji ze zmartwychwstałym Chrystusem. To znaczy: Ta, która została przybrana (przybrana) przez Boga, jest już z Nim wszędzie. Czas i przestrzeń nie oddzielają nas od Niej. Maryja jest tutaj, obecna ciałem i duszą, nawet jeśli nie jesteśmy w stanie odkryć Jej naszymi zmysłami. 

Ona jest pierwsza, ta, która otworzyła nam bramy chwały i która stamtąd (właśnie tutaj) towarzyszy nam, prowadzi nas i pociesza w każdej sesji treningowej, która jest każdym dniem naszego życia, w kierunku ostatecznego spotkania z Ojcem.

Czeka nas wiele upadków, wiele kontuzji, wiele bólu serca i samotności w drodze do celu, ale w żadnym momencie nie przestaje być przy nas, tak jak robią to najlepsi trenerzy, tak jak robią to matki najlepszych gimnastyczek.

Tradycyjnie miliony wiernych chciały przypomnieć nam o tej bliskiej i wiecznej obecności, materializując jej wizerunek w postaci medalu, który zawieszamy na szyi. Dlatego na początku artykułu bawiłem się myślą, że nie ma nikogo, kto miałby więcej medali niż Ona.

Jeśli nosisz jeden z nich, skorzystaj z okazji, aby nosić go dziś z dumą, jakby to był złoty medal olimpijski. Ponieważ dzisiaj świętujemy, ponieważ dzisiaj wszyscy stanęliśmy z nim na podium. Gratulacje!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Watykan

Słuchanie czyjegoś głosu: Papież pisze o znaczeniu czytania

Czytanie "otwiera nas na nowe przestrzenie wewnętrzne", mówi papież Franciszek w liście opublikowanym 4 sierpnia. "Droga osobistego dojrzewania" jest ułatwiona dzięki czytaniu powieści i wierszy, dlatego Franciszek wzywa do poświęcenia miejsca literaturze w przygotowaniu kandydatów do kapłaństwa i wszystkich wierzących.

Fidel Villegas-14 sierpień 2024-Czas czytania: 4 minuty

Pierwsza intencja papieża Franciszka z ten list Jego celem, jak sam wyjaśnia, było "zaproponowanie radykalnej zmiany w sposobie, w jaki powinniśmy postrzegać literatura w kontekście formacji kandydatów do kapłaństwa". Ale biorąc pod uwagę, że jego przesłanie jest całkowicie aktualne dla każdego, kto pragnie zrozumieć serce człowieka, rozszerza je na wszystkich, którzy podzielają tę troskę.

"Zadaniem wierzących, a w szczególności kapłanów, jest właśnie 'dotknięcie' serca współczesnego człowieka, aby był poruszony i otwarty na głoszenie Pana Jezusa, a w tym wysiłku wkład, jaki Kościół może wnieść w głoszenie Pana Jezusa, jest 'dotknięcie' serca współczesnego człowieka, aby był poruszony i otwarty na głoszenie Pana Jezusa, a w tym wysiłku wkład, jaki Kościół może wnieść w ich życie". literatura i poezja mają niezrównaną wartość". 

Kto jest obojętny na sztukę, na wewnętrzny świat, który artyści wyrażają, kto nie pozwala się przeniknąć pięknem, które ona manifestuje, najprawdopodobniej ma zubożone doświadczenie życia i prawdy.

Dlatego kapłan, każdy chrześcijanin, który pragnie pielęgnować "pasję ewangelizacji", o której wielokrotnie wspomina Papież, nie może być w żaden sposób nieświadomy absolutnej konieczności życia w kontakcie z tym wyższym światem. 

Dokument papieski należy wpisać w podwójną tradycję. Z jednej strony, w świeckie i wieloaspektowe zainteresowanie Kościoła sztuką, wyrażone w ostatnich dziesięcioleciach w różnych tekstach magisterialnych, z których niektóre są wyraźnie cytowane przez papieża. Z drugiej strony, w ruchu edukacyjnym - aby go w jakiś sposób zdefiniować - który, zastanawiając się nad naturą autentycznej kultury, nad cechami, które naprawdę wzbogacają osobę i są niezbędne dla sprawiedliwego społeczeństwa, kładzie nacisk na znajomość tak zwanych "wielkich książek".

Właśnie duża część papieskiego dokumentu, wraz z rozważaniem korzyści płynących z prostego aktu czytania dla dojrzewania, jest związana z klasycznym tematem "pochwały książki".

Dostęp do serca człowieka

Interesuje go pokazanie, że podejście do literatury jest "uprzywilejowanym dostępem do serca ludzkiej kultury, a dokładniej do serca człowieka".

Czytanie pomaga otworzyć nowe przestrzenie interioryzacji w każdym z nas, o ile prowadzi nas do kontaktu z innymi doświadczeniami, które wzbogacają nasz własny wszechświat.

Czytanie oznacza "słuchanie cudzego głosu", dotykanie serc innych, uwalnianie się od własnych obsesyjnych pomysłów i niezdolności do wzruszenia. Ci, którzy czytają, mogą patrzeć oczami innych, bez względu na to, kiedy i gdzie żyli; mogą czuć sercem innych kultur i innych czasów. 

Te korzyści płynące z lektury, do których między innymi odnosi się papież w swoim liście, analizowane są w szczególności ze specyficznej perspektywy pasterza dusz, któremu nic, co autentycznie ludzkie, nie powinno być obce.

Myśląc konkretnie o posłudze kapłańskiej, Franciszek porusza kwestię natury posługi kapłańskiej. słowozastanawia się nad jego znaczeniem i wartością, nad tym, co jest w nim święte. W tym względzie proponuje bardzo interesującą ideę, którą warto dogłębnie zbadać: "Wszystkie ludzkie słowa pozostawiają ślad wewnętrznej tęsknoty za Bogiem".

Papież Franciszek wzywa tych, którzy mają obowiązek mówićCi, którzy muszą iść do innych, aby głosić dobrą nowinę, cenią i szanują słowo, zawsze pamiętają o swojej odpowiedzialności, ponieważ to właśnie słowo Boże ma być głoszone. przemawiający jak mogą dotknąć włókien ducha, ponieważ "słowo Boże jest żywe i czynne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny; przenika aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku; osądza pragnienia i zamiary serca". (Hebr. 4,12-13).

Światło sztuki

Aby móc swobodnie poruszać się po tym terytorium przekazu, serdecznej komunikacji, gdzie łączy się zdolność rozumienia prawdy serca z wrażliwością na piękno i moc form, trzeba przede wszystkim umieć dostrzec światło, które wyłania się z dzieł sztuki. "W człowieku wyrażonym w sztuce znajdują się nasiona nadprzyrodzoności" i to właśnie tam musimy się udać, aby je zebrać, a następnie, jak uczynił to św. Paweł w Atenach, sprawić, by przyniosły owoce nauką Ewangelii. 

Istnieje "tajemnicze i nierozerwalne sakramentalne zjednoczenie między Boskim Słowem i ludzkim słowem", podkreśla papież; i bardzo sugestywne jest skonfrontowanie tego stwierdzenia z następującym tekstem rosyjskiego myśliciela Pawła Florenskiego (1882-1937): "Tak jak istnieją osoby, które są szczególnie natchnione i wypełnione wewnętrznym światłem, czasami słowa są wypełnione Duchem. Wtedy ma miejsce sakrament transsubstancjacji słowa: "pod pozorem" zwykłych słów z wnętrzności osoby noszącej ducha rodzą się słowa o innej treści: słowa, na które naprawdę zstąpiła łaska Boża. A z tych słów nieustannie wieje łagodny powiew, cisza i spokój dla chorej i zmęczonej duszy. Rozlewają się po duszy jak balsam, lecząc rany". Jest to niepublikowany tekst w języku angielskim, który można znaleźć pod adresem Płacz Matki Bożej. Wprowadzenie do rosyjskiego przekładu "Kanonu Ukrzyżowania Pańskiego i Płaczu Matki Bożej".', autorstwa Simona Metafraste.

Zadanie ewangelizacji, podsumowując, ma być realizowane przez tych - mówiąc słowami św. Jana Pawła II - "zwiastunów", znawców człowieczeństwa, znawców ludzkiego serca. Pewność co do wartości drogi piękna, co do Via Pulchritudinisbije w sercu tego listu papieża Franciszka. I nie tylko pasterze Kościoła, ale każdy chrześcijanin musi go szanować, znać i podążać za tym, czym jest: uprzywilejowanym sposobem poznawania Boga, mówienia o Bogu, poznawania człowieka i rozmawiania z ludźmi.

Niezapomniany dyskurs na temat kontemplacji piękna którą kardynał Ratzinger wygłosił w sierpniu 2002 roku, mówi jasno: "Często powtarzałem, że jestem przekonany, iż prawdziwą apologię wiary chrześcijańskiej, najbardziej przekonującą demonstrację jej prawdy przeciwko wszelkiemu zaprzeczeniu, można znaleźć z jednej strony w jej świętych, a z drugiej strony w pięknie, które wiara rodzi. Aby wiara mogła dzisiaj wzrastać, zarówno my, jak i ludzie, których spotykamy, musimy zwracać się ku świętym i ku pięknu.

Promowanie studiów humanistycznych (które w znacznym stopniu zależą od umiejętności czytania) jest absolutnym priorytetem dla każdej instytucji edukacyjnej inspirowanej Ewangelią.

AutorFidel Villegas

Profesor literatury.

Rodzina

Małżeństwo i upływ czasu

Z tego wyjątkowego, wyłącznego, wieczystego związku, jakim jest ważne małżeństwo, wypływa wzajemna pomoc, która kształtuje się w codziennym życiu małżonków poprzez tysiąc i jeden szczegółów pomocy, troski i zainteresowania.

Alejandro Vázquez-Dodero-13 sierpień 2024-Czas czytania: 3 minuty

W punkcie 339 Katechizm Kościoła Katolickiego, odnosząc się do sposobu, w jaki grzech zagraża małżeństwu, przypomina, że "Związek małżeński jest bardzo często zagrożony przez niezgodę i niewierność. Jednak Bóg, w swoim nieskończonym miłosierdziu, daje mężczyźnie i kobiecie swoją łaskę, aby doprowadzić do zjednoczenia ich życia zgodnie z pierwotnym planem Bożym".

Nieco dalej, w punkcie 346, wskazano, że ".Sakrament ten przyznaje małżonkom prawo do niezbędna łaska aby osiągnąć świętość w życiu małżeńskim i odpowiedzialne przyjmowanie i wychowywanie dzieci".

Upływ czasu, osobiste okoliczności każdego z małżonków, trudności lub inne zwykłe aspekty życia nie zmieniają istoty więzi małżeńskiej, która ma swoje źródło we wzajemnej zgodzie małżonków wyrażonej w sposób zgodny z prawem: z ważnego małżeństwa powstaje wieczysta i wyłączna więź między małżonkami z samej jego natury.

W małżeństwo chrześcijańskie małżonkowie są umacniani i konsekrowani przez sakrament właściwy dla obowiązków i godności ich stanu.

To właśnie w tym "Tak"Kiedy małżonkowie są "przemienieni" w nową rzeczywistość, jedność w osobistej różnicy; ich małżeństwo będzie miejscem, w którym każdy szuka dobra i szczęścia drugiego: własnego spełnienia.

Z tego wyjątkowego, wyłącznego, wieczystego związku wynika wzajemna pomoc, która kształtuje się w codziennym życiu małżonków poprzez tysiąc i jeden szczegółów pomocy, troski i zainteresowania. Szczegóły, które wahają się od najbardziej intymnych i duchowych do materialnych: "kocham cię", uśmiech, prezent na specjalne okazje, pomijanie drobnych nieistotnych tarć itp.

Poprzez duchowy akt miłości można kontemplować podstawowe cechy i cechy ukochanej osoby. Poprzez miłość ten, kto kocha, pozwala ukochanej osobie uświadomić sobie jej ukryty potencjał. Ten, kto kocha, widzi dalej i zachęca drugą osobę do urzeczywistnienia swoich niezauważonych osobistych zdolności.

Papież Franciszek, w jednej ze swoich katechez na temat małżeństwo a rodzina zaproponowała w trzech słowach schronienie, nie bez walki z własnym egoizmem, sposób na utrzymanie małżeństwa: te słowa to: zezwoleniedziękujęprzepraszam.

Jeśli nie jesteśmy w stanie przeprosić, oznacza to, że nie jesteśmy nawet w stanie wybaczyć. W domu, w którym nie prosi się o przebaczenie, zaczyna brakować powietrza, "wody zastygają". Tak wiele zranień uczuć, tak wiele ran w rodzinach zaczyna się od utraty tego cennego słowa: przepraszam.

Nie wolno nam zapominać, że druga osoba, do której mówimy, to osoba, którą pewnego dnia dobrowolnie wybraliśmy, aby wspólnie kroczyć ścieżką życia i której oddaliśmy się z miłości.

Powinniśmy ćwiczyć pamięć afektywną, która uaktualnia uczucie: ponieważ jest to wygodne, ponieważ jest to dobre dla miłości rozumianej jako akt inteligencji, woli i uczucia; a następnie "przypominamy sobie" - z wielką troską umieszczamy z powrotem w naszych sercach - wszystkie te charakterystyczne cechy - także wady i ograniczenia - które doprowadziły nas do zaangażowania się, do miłości "na zawsze".

Życie małżeńskie jest powołane do nabywania nieoczekiwanych niuansów, które prowadzą do "przedkładania" małżeństwa ponad wszystkie inne okoliczności lub rzeczywistości, jako szczególnego powołania - ludzkiego i nadprzyrodzonego - dla każdego z powołanych do tego stanu. 

Aby odkryć takie niuanse, potrzebna jest nie tylko miłość, ale i dobry humor: w obliczu błędów, które pozwalają nam odejść od udawanej i jednocześnie nieosiągalnej doskonałości; w obliczu niesprzyjających sytuacji lub małego - a czasem nie tak małego - roztargnienia.

Kiedy sprawy nie idą zgodnie z planem, umiejętność śmiania się z samego siebie, przyjmowanie konstruktywnej krytyki z wdzięcznością i współczuciem, pomaga uniknąć popadnięcia w "zranioną dumę", która wyrządza tak wiele szkód w każdym związku, czy to przyjacielskim, synowskim czy małżeńskim.

W tym tkwi wielkość i piękno miłości małżeńskiej, która bezpośrednio służy dobru dzieci.

Często mówi się: "jeśli małżeństwo jest właściwe, dzieci są właściwe". Edukacja bez miłości "depersonalizuje", ponieważ nie dociera do centralnego, konstytutywnego rdzenia osoby. 

Jeśli miłość między małżonkami zawodzi, naturalny porządek wzajemnego dawania siebie, którego beneficjentami są nie tylko sami małżonkowie, ale także ich dzieci, zostaje zerwany. 

Dziś wychowujemy mężczyzn i kobiety, którzy pewnego dnia zaakceptują to, czego Bóg od nich chce: będą zdolni do szacunku, miłości, hojności i poświęcenia w takim stopniu, w jakim widzieli to u swoich rodziców i dzielili się tym w swoich rodzinach.

Wreszcie, podsumowując, możemy powiedzieć, że patrzenie na przeszłość z wdzięcznością, teraźniejszość z determinacją i przyszłość z nadzieją, pomaga w pełni żyć darem z siebie, aby z radością zaakceptować upływ czasu w małżeństwie.

Watykan

Deszcz gwiazd nazwany na cześć świętego

Raporty rzymskie-12 sierpień 2024-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

"Łzy Świętego Wawrzyńca". Jest to nazwa nadana tradycyjnemu sierpniowemu deszczowi gwiazd na półkuli północnej.  

Jego "święta nazwa" pochodzi od płaczu jednego z pierwszych męczenników Kościoła, zamęczonego na grillu w sierpniu.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Zoom

"Olimpijska" wiara Sydney McLaughlin-Levrone

Amerykańska lekkoatletka Sydney McLaughlin-Levrone świętuje zdobycie złota w biegu na 400 metrów przez płotki kobiet na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 8 sierpnia 2024 roku. Sportsmenka jest autorką książki "Far Beyond Gold: Running from Fear to Faith", opowiadającej o opieraniu się na wierze.

Maria José Atienza-12 sierpień 2024-Czas czytania: < 1 minuta
Czytania niedzielne

Maryja obleczona w chwałę. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

Joseph Evans komentuje czytania na uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Joseph Evans-12 sierpień 2024-Czas czytania: 2 minuty

"Dusza moja głosi wielkość Pana [...] bo wejrzał na pokorę służebnicy swojej". Maria głosi wielkość Boga i siebie jako Jego sługę. W swojej pokorze otwiera się na Boże działanie i moc. To jest pokora: ogołocenie się, aby pozwolić mocy Bożej w pełni w nas działać i nas podnosić.

Maryja jest Tą, która najlepiej realizuje słowa Chrystusa: "Kto się uniża, będzie wywyższony" (Mt 23, 12). To wyjaśnia dzisiejszą uroczystość Wniebowzięcia. Jeśli pycha jest żywą śmiercią, pokora jest żywym i nieustannym zmartwychwstaniem i wywyższeniem przez Boga.

I tak widzimy Maryję w pierwszym czytaniu jako "wielki znak... w niebie". Wcześniej, na początku życia Chrystusa na ziemi, "znakiem" była Jego małość w żłobie: "Oto znak: znajdziecie Dziecię owinięte w pieluszki i leżące w żłobie" (Łk 2, 12). Teraz, w swoim człowieczeństwie, jest po prawicy Ojca (Dz 2, 33). 

Pokorna służebnica jest teraz promienną Królową, odzianą w sam blask przemienionego i chwalebnego stworzenia: Maryja jest "niewiastą obleczoną w słońce, z księżycem pod stopami i koroną z gwiazd dwunastu na głowie". Nie próbujmy odziewać się w fałszywą chwałę, bladą chwałę więdnących i blaknących tkanin. 

Nadmierne zaabsorbowanie zewnętrznym ubiorem, wynikające z dumnej próżności, jest jak "anty-założenie". Chociaż dobrze jest ubierać się elegancko z poczucia własnej godności jako dziecka Bożego i z miłości do innych, tylko pozwalając Bogu przyodziać nas w Jego łaskę, możemy mieć nadzieję, że przynajmniej w pewnym stopniu będziemy uczestniczyć w niebiańskiej chwale Maryi: "Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa" (Ga 3:27). (Gal 3:27). "I rzeczywiście w tej sytuacji wzdychamy, pragnąc przyoblec się w niebiańskie mieszkanie" (2 Kor 5:2).

Maryja przyjęła Słowo Boże, odpowiadając "tak" na słowo anioła: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa" (Łk 1, 38). Dzisiejsze pierwsze czytanie ukazuje Maryję rodzącą dziecko, Słowo, Jezusa Chrystusa, jako nieustanny poród w całej historii, gdy rodzi Go w nas, "reszcie swego potomstwa" (Ap 12:17). 

Chwalebna Królowa pozostaje kochającą matką w bólach porodowych wraz ze stworzeniem i poprzez Kościół (por. także Rz 8, 22). Im bardziej pozwolimy Jej unieść nas w ramionach, abyśmy uczestniczyli w Jej Wniebowzięciu, tym bardziej złagodzimy Jej bóle.

Kultura

Katoliccy naukowcy: Miguel Asín, hiszpański arabista i islamolog

Miguel Asín łączył swoją działalność naukową z katolickimi przekonaniami i posługą kapłańską. Omnes oferuje tę serię krótkich biografii katolickich naukowców dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem Katolickich Naukowców Hiszpanii.

Alfonso Carrascosa-12 sierpień 2024-Czas czytania: 2 minuty

Miguel Asín Palacios (1871-1944), wiceprzewodniczący Consejo Superior de Investigaciones Científicas, słynny hiszpański arabista i islamolog.

Doskonale łączył swoją działalność naukową, dydaktyczną i zarządczą ze swoimi katolickimi przekonaniami i posługą kapłańską, stając się członkiem założycielskiego zespołu zarządzającego CSIC jako drugi wiceprezes.

Urodził się w Saragossie 5 lipca 1871 r., a maturę uzyskał w Colegio del Salvador, należącym do Towarzystwa Jezusowego. Jako uczeń prestiżowego arabisty Juliána Ribery, członka-założyciela Junta para Ampliación de Estudios e Investigaciones Científicas, przeniósł się do Madrytu, aby uzyskać doktorat w 1896 roku.

Jego praca doktorska, która wyznaczyła dalszy kierunek jego studiów, została opublikowana z przedmową Menéndeza y Pelayo, innego członka-założyciela JAE, którego poznał w tym czasie.

Był profesorem w seminarium duchownym, a 24 kwietnia 1903 r. objął katedrę języka arabskiego na Uniwersytecie Centralnym, gdzie zastąpił słynnego katolickiego arabistę Francisco Codera Zaidína.

Otrzymał stypendium JAE na studia za granicą i został członkiem JAE.

Jego działalność naukowa obejmowała pracę filologa, językoznawcy i leksykografa. Jego dorobek pisarski obejmuje około 250 tytułów, w tym książki, tłumaczenia, edycje i artykuły, a także liczne recenzje, które opublikował w najpoważniejszych czasopismach naukowych, a jego działalność jako arabisty i islamologa nie była sprzeczna z obiektywizmem, który nie jest łatwy do znalezienia w dzisiejszych czasach.

29 marca 1914 r. dołączył do Królewskiej Akademii Nauk Moralnych i Politycznych. Jako promotor instytucji naukowych uczestniczył w założeniu Centrum Studiów Historycznych JAE (1910), był członkiem Rady Budowy Uniwersytetu w Madrycie i wiceprezesem założycielem CSIC.

Był również członkiem wielu zagranicznych towarzystw naukowych, takich jak Społeczeństwo latynoskie.

AutorAlfonso Carrascosa

Consejo Superior de Investigaciones Científicas (CSIC).

Watykan

Papież ostrzega przed niebezpieczeństwem niesłuchania głosu Boga

Papież Franciszek ostrzegł w swojej medytacji przed Anioł Pański przed niebezpieczeństwem zamknięcia się w z góry przyjętych ideach, eliminując możliwość prawdziwego słuchania głosu Boga w modlitwie.

Paloma López Campos-11 września 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

W swojej medytacji nad Ewangelią wygłoszonej przed recytacją AngelusPapież Franciszek zwrócił uwagę na reakcję Żydów na stwierdzenie Chrystusa: "Zstąpiłem z nieba". Jego współcześni, powiedział Ojciec Święty, "są przekonani, że Jezus nie może pochodzić z nieba, ponieważ jest synem cieśli, a jego matka i bracia są zwykłymi ludźmi".

Reakcja ta, kontynuował Franciszek, pokazuje, że "są oni zablokowani w swojej wierze przez z góry przyjęte wyobrażenie o swoim skromnym pochodzeniu, a zatem przez domniemanie, że nie mają się od Niego niczego nauczyć". Ich uprzedzenia, podkreślił papież, pokazują zamknięte serce i umysł.

Jednak "są to ludzie, którzy przestrzegają prawa, dają jałmużnę, przestrzegają postu i czasu modlitwy". Co więcej, do czasu Ewangelii, w której znajduje się ten fragment, "Chrystus dokonał już kilku cudów". A zatem, "jak to się dzieje, że to nie pomaga im rozpoznać w Nim Mesjasza", zapytał Papież.

Papież ostrzega przed uprzedzeniami

"Ponieważ wykonują swoje praktyki religijne nie tyle po to, aby słuchać Pana, ale raczej po to, aby znaleźć w tych praktykach potwierdzenie tego, co już myślą" - brzmiała zdecydowana odpowiedź Franciszka. I podkreślił, że Żydzi "Nawet nie zadali sobie trudu, by poprosić Jezusa o wyjaśnienie: po prostu szemrali między sobą przeciwko Niemu".

Papież poprosił nas zatem, abyśmy "zwracali uwagę na to wszystko, ponieważ czasami to samo może przydarzyć się również nam". Podkreślił, że "prawdziwa wiara i modlitwa otwierają umysł i serce, nie zamykają ich".

Ojciec Święty postawił kilka końcowych pytań do osobistej refleksji: "Czy w moim życiu wiary jestem naprawdę zdolny do zachowania ciszy w sobie i słuchania Boga? Czy jestem gotowy przyjąć Jego głos poza moimi własnymi schematami i, z Jego pomocą, przezwyciężyć moje lęki?

Na zakończenie papież Franciszek zwrócił się do wstawiennictwa Maryi Dziewicy, aby "pomogła nam słuchać z wiarą głosu Pana i odważnie wypełniać Jego wolę".

Uobecnianie Boga w naszym środowisku

Jeśli Bóg zniknie, zniknie też wszelka możliwość ustanowienia solidnej i ostatecznej etyki. Jeśli Bóg nie istnieje, wszystko jest dozwolone i możliwe jest tylko jedno stanowisko: arbitralny konsensus.

11 września 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Konieczne jest zapewnienie odpowiedniego środowiska do edukacji naszych dzieci. Ich podstawowe potrzeby to: schronienie, jedzenie, odpoczynek, zabawa, poczucie akceptacji, szacunku i ochrony. Nie być źle traktowanym. Miłość i granice. W ten sposób będą dorastać zdrowe i bezpieczne.

Obowiązkiem i prawem rodziców jest zapewnienie tego wszystkiego swoim dzieciom. W dzisiejszym społeczeństwie niezbędne jest również edukowanie ich, aby dokonywały zdrowego rozeznania informacji, które otrzymują. Są rzeczy, które je niszczą i inne, które je budują. Trzeba z nimi dużo rozmawiać i dawać im moralne wykształcenie.

Niech Bóg będzie obecny w naszym środowisku

"To całkowita strata" - powiedział mój rzeczoznawca po oszacowaniu szkód powodziowych. "Samochód był w wodzie zbyt długo i nie jest do tego stworzony.

Zastanawiałem się nad tym i wydało mi się to znaczącą paralelą dla życia istoty ludzkiej. Augustyna: "Uczyniłeś nas Panem dla siebie, a nasze serce jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Tobie".

Kiedy z jakiegokolwiek powodu odwracamy się od Boga, możemy doświadczyć pewnego rodzaju całkowitej utraty siebie.

Wszyscy chcielibyśmy świata pokoju, a żyjemy w wojnie. Chcielibyśmy solidarności, a działamy samolubnie. Chcemy być doceniani i mile widziani, ale zachowujemy się z pogardą wobec niektórych naszych braci i sióstr.

Musimy powrócić do naszego własnego, naturalnego środowiska, przepojonego wiarą, nadzieją i miłością. Pielęgnujmy te trzy cnoty w naszych domach.

Rosyjski pisarz i filozof Nikołaj Bierdiajew wskazuje na trzy kluczowe momenty w ewolucji ludzkiej myśli.

Teonomia istniała aż do XVI wieku. Z greckich korzeni teonomia oznacza "Prawo Boże", "theos" (Bóg) i "nomos" (prawo, reguła). Bóg miał znaczenie. Bóg wyjaśnił nam różnicę między dobrem a złem i poprosił nas o wybranie dobra.

Potem przyszła antroponimia, prawa są tworzone przez nas na podstawie naszych własnych kryteriów. Bóg nie istnieje, a nasz rozum może dać nam wszystkie odpowiedzi. Ale kiedy nie otrzymujemy tych odpowiedzi za pomocą samego rozumu, ludzki niepokój rośnie, pojawia się zamieszanie i strach. W ten sposób ustępujemy miejsca temu, czego doświadczamy dzisiaj i co możemy nazwać entroponomią. Od "entropii", nieporządku, chaosu, nie ma żadnych praw. Każdy może robić, co chce, czysty relatywizm.

Czy możemy żyć w ten sposób, bez latarni morskiej, bez północy, bez światła?

Relatywizm

Jeśli Bóg zniknie, zniknie też wszelka możliwość ustanowienia solidnej i ostatecznej etyki. Jeśli Bóg nie istnieje, wszystko jest dozwolone i możliwe jest tylko jedno stanowisko: arbitralny konsensus. W niedawnym igrzyska olimpijskie mogliśmy zaobserwować wyraźne przejawy jej skutków. Od inauguracji byliśmy świadkami normalizacji ideologii gender. Mówi się nam, że każdy jest tym, kim się czuje, że można zmienić płeć bez bolesnych konsekwencji; to tak, jakby powiedzieć, że samochód może pozostać w wodzie bez uszkodzenia lub że można nazwać pedał gazu hamulcem i używać go jako takiego, jeśli "masz na to ochotę".

Bez Boga jako punktu odniesienia tracimy obiektywną prawdę, zdrowy rozsądek, kompas. Ten relatywizm, w którym jesteśmy zanurzeni, zniewala nas wszystkich. Tylko Prawda nas wyzwala.

Generowanie chrześcijańskich środowisk

Stwórzmy chrześcijańskie środowisko dla naszych dzieci. Tam, gdzie jest Chrystus, tam jest Światło, tam jest Prawda. Niech widzą nas modlących się razem, niech dziękują Bogu w naszych codziennych rozmowach, niech rozmawiają przy stole o naszej wierze, o ludziach, którzy żyją nią konsekwentnie i inspirują nas. Abyśmy poznawali błogosławieństwa, abyśmy rodzinnie praktykowali uczynki miłosierdzia. Gdy mamy wątpliwości, jak powinniśmy postępować, zwracajmy się do nauki Kościoła w kwestiach moralnych.

Uczestniczmy we Mszy Świętej z entuzjazmem, nie po to, by wypełnić przykazanie, ale by kochać i dziękować Temu, który oddał za nas życie.

Stwórzmy środowisko, w którym będą mogli chodzić razem wiara i rozum. Św. Jan Paweł II powiedział, że aby być wolnym, potrzebne są dwa skrzydła, bez obu idziemy na dno. Ani racjonalizm (rozum bez wiary), ani fideizm (wiara bez rozumu). Przygotujmy się do uzasadnienia naszej wiary.

Ważne jest, abyśmy podczas światowych wydarzeń tworzyli atmosferę uniwersalnych wartości, tych, które przyczyniają się do godności naszych relacji i naszej istoty: odpowiedzialności, wysiłku, hojności, solidarności, porządku, radości, jedności, szacunku, uczciwości, wytrwałości, wytrwałości. Niech te wydarzenia nie staną się okopami dla prozelityzmu jakiegokolwiek rodzaju. A kiedy tak się dzieje, rozmawiajmy z naszymi dziećmi o zdrowym rozeznaniu, które powinny rozwijać.

Bóg powróci do świata, gdy zdecydujemy się praktykować cnoty teologiczne, gdy każdy z nas będzie żył zasadami chrześcijańskimi w pierwszej osobie. Przekazywanie wiary odbywa się poprzez świadectwo życia, które praktykuje miłość i zasiewa nadzieję.

Więcej
Wielebny SOS

Sprawiłem, że święty się uśmiechnął

Święty Jan Paweł II był świadomy znaczenia wypoczynku, który może sprzyjać zdrowemu poczuciu sportowej rywalizacji, integrując w ten sposób psychologię i zdrowie psychiczne.

Carlos Chiclana-11 września 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Pewnego zimnego grudniowego dnia w 1983 roku, moi rodzice, starsze rodzeństwo i ja nerwowo przybyliśmy we wczesnych godzinach porannych do Brązowe drzwi w Watykanie. Spotkał nas poważny i elegancki szwajcarski strażnik, który eskortował nas przez długie korytarze do pokoju, w którym mogliśmy zostawić nasze płaszcze.

Grupa ostrożnych kardynałów również przybyła i powiesiła swoje na wieszaku, nie widząc, że jest tam małe dziecko. Zasypali mnie ubraniami, ale udało mi się wydostać i dołączyć do rodziny. Szliśmy na mszę z papieżem, jego osobistą mszę, wraz z kilkoma innymi osobami.

Ponownie żołnierz rzymskiej gwardii papieskiej zachęcił nas do pójścia za nim. Szliśmy w milczeniu przez kolejne korytarze, aż zatrzymał się, by się ukłonić. Gestem dał nam do zrozumienia, że to jest to. Wyjrzeliśmy i zobaczyliśmy si Jan Paweł II siedząc przed tabernakulum i modląc się.

Staliśmy z przodu po prawej stronie, a mnie przypadła kolej, by usiąść po lewej stronie w pierwszej ławce, najbliżej człowieka, który dźwigał cały ciężar Kościoła. Wikariusz Chrystusa na ziemi modlił się w skupieniu, nie zwracając uwagi na ruch i dźwięki wydawane przez niewielką liczbę osób wchodzących na mszę. 

Ale życie przynosi niespodzianki i ani święty Jan Paweł II, ani nikt inny nie spodziewał się tego, co się wydarzy. Ten ośmioletni chłopiec robił to, co do niego należało, był chłopcem i miał w kieszeni kilka kulek. Po pokonaniu wilgotnego rzymskiego zimna, aby dostać się do Watykanu, szoku związanego z płaszczami i kardynałami, respektu związanego z chodzeniem po groźnych korytarzach za formalnym żołnierzem, nowości tego wszystkiego, czego doświadczałem i podekscytowania związanego z przebywaniem tam z papieżem, czy jest lepszy sposób na uspokojenie się i zyskanie poczucia bezpieczeństwa niż znajomy dotyk moich kulek w kieszeni?

Kule jednak jeszcze się nie uspokoiły i z tą swoją manią do dzikiego ruchu wyleciały z mojej kieszeni, podskakiwały i turlały się! Ich radosny, śpiewny łoskot na marmurowej posadzce osobistej kaplicy papieża przerwał ciszę i przerwał rozmowę między Bogiem a Karolem Wojtyłą, a może nie przeszkadzał im, a raczej ją podsycał.

W mojej głowie kulki odbijały się w zwolnionym tempie i był to jedyny dźwięk, który wszyscy słyszeliśmy i który odbijał się echem od sufitu. Co się stanie? Jan Paweł II podniósł głowę, odwrócił się i uśmiechnął. Mógł wysłać gwardię szwajcarską, aby wygoniła to dziecko z jego pałacu, ale uśmiechnął się. Mógł udawać, że zamieszanie podczas porannej modlitwy nie zwróciło jego uwagi, ale uśmiechnął się.

Mógł spojrzeć na mnie z ponurym i surowym wyrazem twarzy i powiedzieć mi "Czy nie widzisz, że rozmawiam z Bogiem o wszystkim, co musimy uporządkować w kościele i na świecie?".ale on się uśmiechnął. Mogłem zbesztać rodziców, ale on się uśmiechnął.

Karol Wojtyła był uważny na rzeczywistość i pozwalał się jej zaskakiwać i dotykać; stawiał stopy na ziemi, a głowę na niebie; nie przywiązywał do siebie wagi; pozwalał każdemu być sobą i liczył się z tobą w planach Bożych; wiedział, że zabawa jest potrzebna każdego dnia życia, aby stawić czoła każdej chwili ze sportowym i zabawnym zmysłem; miał poczucie humoru; chodził z Bogiem i zamieniał zwyczajność w modlitwę; nie marnował czasu na bezsensowną złość; wykorzystywał okazję z tego, co nieprzydatne; tworzył rodzinę i dom, gdziekolwiek był.... i uśmiechał się, dużo się uśmiechał. Traktat o zdrowej psychologii i integracji psychologii i zdrowia psychicznego.

Dzięki jego interwencji i głębokiej spontaniczności, której sam doświadczył i którą proponuje w Miłość i odpowiedzialnośćMogę powiedzieć, że jestem dzieckiem, które sprawiło, że święty się uśmiechnął, a nie dzieckiem, które rozproszyło lub rozgniewało głowę państwa Watykanu.

Po Mszy św. witał się z nami po kolei i dawał nam różaniec. Kiedy przyszła moja kolej, mama powiedziała do niego: "Idę na różaniec!Nazywa się po tobie".. Pocałował mnie i powiedział: "Carolo, Carolo! Nie powiedział tego głośno, ale jako dziecko zrozumiałem, o co chodzi: chciał przez chwilę pograć ze mną w kulki, ale nie mógł zostać. Umówił się z innymi dorosłymi i poprosił mnie, żebym zagrał za niego. Tak więc, do dziś, chodź i graj!

Świat

Fundacja CARF pomogła 2 171 studentom w 2023 r.

Jak wynika z raportu opublikowanego za rok finansowy 2023, Fundacja CARF wsparła 2171 studentów z całego świata.

Paloma López Campos-10 sierpień 2024-Czas czytania: 3 minuty

W 2023 r. Fundacja CARF wsparło 2171 studentów. Spośród nich 427 to Europejczycy, 415 urodziło się w Ameryce, 214 w Afryce, 169 w Azji i 11 w Oceanii. Aby pomóc wszystkim tym uczniom, Fundacja dysponowała kwotą 8 972 838 euro, pochodzącą z testamentów i zapisów testamentowych, darowizn okresowych i jednorazowych oraz dochodów i przychodów pochodzących z aktywów należących do organizacji.

Jak wskazano w dokumencie dotyczącym roku budżetowego 2023, CARF przeznaczyła ponad pięć milionów euro na pomoc. Ze wszystkich dostępnych środków ponad 76 % przeznaczono na formację seminarzystów i kapłanów; prawie 8 % na koszty administracyjne; 6,85 % na koszty pracy; 4,45 % na reklamę i marketing; prawie 4 % na amortyzację; i wreszcie 0,77 % na Kuratorium Akcji Społecznej.

Instytucje

Fundacja CARF przekazała 3 miliony euro na utrzymanie instytucji akademickich i rezydencji w Rzymie oraz kolejne 2 miliony euro na ten sam cel w Pampelunie.

Instytucje wspierane przez Fundację to:

- Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża (Rzym),

- wydział studiów kościelnych na Uniwersytecie Nawarry (Hiszpania),

- międzynarodowe kolegium kościelne Sedes Sapientiae (Rzym),

- kolegia kapłańskie Altomonte i Tiberino (Rzym),

- Międzynarodowe Seminarium Bidasoa (Pampeluna)

- akademiki Echalar, Aralar i Albaizar (Pampeluna)

- Los Tilos Residence Hall (Pampeluna)

Ponadto w ciągu 2023 r. Fundacja przekazała 55 440 euro na zaspokojenie różnych potrzeb materialnych księży i seminarzystów. Wśród projektów, na które przekazano te pieniądze, znajduje się pomoc medyczna dla seminarzystów i księży, dostarczanie przedmiotów liturgicznych oraz wsparcie dla parafii dysponujących niewielkimi zasobami.

Studenci Fundacji CARF

Raport opublikowany przez Fundację stwierdza, że średni roczny koszt na ucznia wynosi 18 000 euro i rozkłada się następująco:

-11 000 EUR za pokój i wyżywienie

- 2700 euro na czesne na uniwersytecie

- 800 euro na formację ludzką i duchową

- 3500 euro dodatku na szkolenie akademickie

Z drugiej strony, koszty osobiste są ponoszone przez samych studentów, ich diecezję lub zgromadzenie zakonne, którego są członkami.

Spośród 2171 studentów wspieranych przez Fundację CARF w 2023 r:

- 925 to studenci teologii,

- 193 studiują filozofię,

- 251 studiuje prawo kanoniczne,

- 120 osób przejdzie szkolenie w zakresie komunikacji społecznej i instytucjonalnej,

- 647 jest członkami Wyższego Instytutu Nauk Religijnych,

- 35 słuchaczy.

Ponadto Fundacja może z dumą powiedzieć, że czterech absolwentów, którzy byli odbiorcami jej dotacji w pewnym momencie, otrzymało nominację biskupią w 2023 roku. Ci absolwenci to:

- Juan Manuel Cuá Ajucum, biskup Quiché (Gwatemala)

- Teodoro León Muñoz, biskup pomocniczy Sewilli (Hiszpania)

- Francisco José Prieto, arcybiskup metropolita Santiago de Compostela (Hiszpania)

Raimo GoyarrolaBiskup Helsinek (Finlandia)

Kampanie

W 2023 r. instytucja uruchomiła cztery kampanie, które spotkały się z dużym odzewem ze strony darczyńców i dobroczyńców:

- Podziel się uśmiechem Boga na ziemi: nadaj twarz swojej darowiźnie". Dzięki tej kampanii ci, którzy pomagają uczniom, znają biografię beneficjenta.

- Pomóż obsiać świat kapłanami: niech żadne powołanie nie zaginie". Inicjatywa ta ma na celu promowanie powołań kapłańskich w Internecie i sieciach społecznościowych.

- Dajesz życie Kościołowi: przekaż solidarnie zapisy testamentowe". Dzięki tej kampanii Fundacja CARF pozyskuje znaczną część swoich środków finansowych.

- Podaruj plecak z naczyniami świętymi". Dzięki tej inicjatywie wszyscy seminarzyści kończący seminarium "Sedes Sapientiae" i Bidasoa otrzymują plecak ze świętymi naczyniami i albę.

Czym jest CARF?

Fundacja CARF została założona w 1989 roku z misją promowania powołań do kapłaństwa i pomocy seminarzystom w ich studiach. Jest zaangażowana w ludzką, akademicką i duchową formację tych, którzy korzystają z jej stypendiów, i stoi na straży wartości odpowiedzialności, innowacyjności, przejrzystości i bliskości między dobroczyńcami i studentami.

W roku budżetowym 2023 organizacja przeprowadziła rebranding, aktualizując tożsamość marki i zwiększyła swoją obecność w mediach społecznościowych, aby dotrzeć do większej liczby osób.

Zasoby

Od stołu do mszy, od Emaus do świętowania

Katechetyczne wyjaśnienie, z ręki uczniów z Emaus, głównych momentów i postaw, których możemy doświadczyć podczas celebracji Mszy Świętej. 

Javier Sánchez Cervera-10 sierpień 2024-Czas czytania: 6 minuty

Ważne rzeczy są wyjaśniane wiele razy i na wiele sposobów. To, co najbardziej pomaga, to zawsze przykład, same działania, ale musimy przyznać, że dobra historia może sprawić, że lekcja będzie niezapomniana. 

Zacznijmy od tej historii. Wydarzyła się ona w dniu zmartwychwstania Jezusa i dotyczyła dwóch naśladowców Mistrza, którzy rozczarowani wrócili do domu, przeklinając dzień, w którym poświęcili swoje serca Jezusowi. Święty Łukasz opowiada tę historię w rozdział 24 jego Ewangelii.

Zacznijmy. 

Uznajmy nasze grzechy

Podczas Mszy Świętej, podobnie jak w życiu, Jezus zawsze idzie z nami, ale czy jesteśmy w stanie Go rozpoznać, to już inna sprawa. Rozczarowani uczniowie z Emaus nic nie widzieli, nie byli nawet w stanie rozpoznać Jezusa, gdy stanął obok nich. 

W naszym przypadku mamy tak wiele rzeczy na głowie, że na początku Eucharystii kapłan życzy nam, abyśmy "... byli w stanie zrobić to samo, co reszta świata".Pan z tobą"I rzeczywiście tak jest. Inną rzeczą jest to, że podobnie jak Kleopas i jego przyjaciel, zdajemy sobie z tego sprawę. Jezus, który już idzie obok nich, pyta ich: "Co to za rozmowa, którą prowadzisz w drodze??". "Co serce ma, to usta mówią", Jezus powiedział na początku swojej służby. Pytanie to nie było więc zwykłą ciekawostką. Mistrz, który przyszedł "leczyć złamane serca". (Iz 61:1) potrzebuje, abyśmy otworzyli nasze serca i zabrali się do pracy. W Masa Równoległym momentem do tego jest ten, w którym jesteśmy zachęcani do "Uznajmy nasze grzechy". z ciszą, która następuje. Tam otwieramy nasze serca na Chrystusa, który przyjdzie później, aby opatrzyć rany. 

Słuchanie Słowa Bożego

Dwóch wędrowców ze złamanym sercem wylało całą swoją frustrację na tajemniczego Towarzysza, który się nimi zainteresował: wszystko, co poszło nie tak, modlitwy bez odpowiedzi, zawiedzione nadzieje, daremna praca..... Oprócz tego, ich własne tchórzostwo w ucieczce i pozostawieniu Mistrza samego w obliczu jego wrogów oraz sposób, w jaki został zabity, częściowo z ich powodu. Do jego słów my, w Eucharystii, dodajemy: "Panie, zmiłuj się, Chryste, zmiłuj się".

Otwierając serce, możemy zacząć je zmieniać poprzez słuchanie. Wiara zaczyna się od ucha - "fides ex auditu". (Rz 10:17), a teraz wysłuchają najlepszej lekcji Pisma Świętego, jaka kiedykolwiek została wypowiedziana w historii ludzkości: "I zaczynając od Mojżesza i wszystkich proroków, wyjaśnił im rzeczy dotyczące siebie we wszystkich Pismach". (Łk 24) Podczas niedzielnej Mszy Świętej czynimy to poprzez czytanie dwóch czytań, psalmu, Ewangelii i wreszcie poprzez głoszenie homilii. Jest to intensywny, ale bardzo potrzebny blok, ponieważ tam, podobnie jak tego dnia, Jezus naprawdę do nas mówi. 

I kurczę, ale się rozgadał! Zaczął od nazwania ich "trudny do zrozumienia". Ta podróż otworzyła ich uszy, ich oczy, ich serca i napełniła ich ogniem, a oni nawet nie zdawali sobie z tego sprawy, gdy szli dalej. Taka jest modlitwa, takie jest czytanie Słowa Bożego. 

Petycje

"Kiedy zbliżyli się do wioski, do której zmierzali, Jezus wykonał gest, by iść dalej. Ale oni namawiali Go: "Zostań z nami. 

Wierzcie lub nie, ale w tym momencie nadal nie wiedzieli, kto jest z nimi, chociaż siła jego słów była tak wielka, a on tak bardzo podbił ich serca, że bali się być znowu sami, wrócić do "starych sposobów" i szukali pretekstu, by błagać go, by został. I został. 

My również, po wysłuchaniu Jego Słowa, formułujemy nasze błagania, "modlimy się do Pana". Niech pozostanie i oświetli swoją obecnością tak wiele miejsc, które, gdyby Go nie było, przerażałyby nas: choroby, wojny, głód, niesprawiedliwość, śmierć? 

Offertorium

W końcu, teraz spokojniejsi, siedząc przy stole, przejdą od słów do czynów. Jezusowi zawsze bardziej chodziło o czyny niż o słowa, chociaż przy tej okazji słowa były bardzo potrzebne. Teraz będą dzielić się jedzeniem, co jest równoznaczne z dzieleniem się życiem. Zasiadanie przy czyimś stole było dla narodu żydowskiego sposobem manifestowania bliskości z tą osobą, zjednoczenia przyjaźni, pragnienia bycia jednym. Pragnienie nieosiągalne w przypadku Boga i człowieka. Dopóki On nie przyszedł. 

Na stronie Masa widzimy, jak kapłan zaczyna przygotowywać stół ołtarzowy. Jest to delikatny rytuał pełen prostych, ale znaczących gestów: rozkładanie korporału, na którym zostanie umieszczone Ciało Chrystusa; przygotowanie kielicha z winem, znakiem boskości Jezusa, z kilkoma kroplami wody, znakiem naszego biednego człowieczeństwa; ofiarowanie go Ojcu i modlitwa, pochylona, aby ta ofiara była znakiem naszego biednego człowieczeństwa. "Bądź miły w swojej obecności".. Pod koniec tych znaków kapłan umywa ręce, aby przygotować swoje ciało i duszę na to, co ma nastąpić. Wiemy już, że Kleofas i jego przyjaciel nie mieli o tym pojęcia.

Konsekracja

"Wszedł i pozostał z nimi. A gdy był przy stole, wziął chleb i odmówił błogosławieństwo, potem połamał go i dał im. Wtedy otworzyły się oczy uczniów i poznali Go". (Łk 6).

Słowa, które wybrał, były takie same, sposób, w jaki je wymawiał, gest, gdy brał chleb, a następnie go łamał. Widzieli to już gdzie indziej. Rozpoznali, że były to te same słowa, które wypowiedział do nich po raz pierwszy podczas Ostatniej Wieczerzy: "Bierzcie i jedzcie, to jest moje ciało". 

Egzegeci twierdzą, że relacja z Ostatniej Wieczerzy jest pierwszą rzeczą, która została spisana, a małe papirusy z kopiami słów i gestów Jezusa w wieczór Ostatniej Wieczerzy są pierwszymi, które zostały spisane. Wielki Czwartek krążyły wśród pierwszych wspólnot chrześcijańskich. Cóż, te same gesty i te same słowa zostały powtórzone przez Niego samego po Jego zmartwychwstaniu w Emaus i są powtarzane przez Niego samego za pośrednictwem Jego kapłanów każdego dnia na ołtarzu we wszystkich kościołach świata. Obyśmy nigdy nie przyzwyczaili się do tajemnicy - tak się ją nazywa - transsubstancjacji!

Komunijne

Zdumieni wędrowcy wpatrywali się w konsekrowany Chleb, rozpoznając obecność Jezusa pośród nich. Ta Obecność będzie odtąd tą, która wyznacza rytm naszego życia duchowego, tą, która "źródło i szczyt naszego chrześcijańskiego życia". (LG 11). 

Nauczanie zostało już zasiane w ich sercach dla nich i dla całego Kościoła aż do końca czasów. Obietnica Jezusa została spełniona: "Ja jestem z wami zawsze, aż do skończenia świata".(Mt 28:20). Dlatego Jezus już "zniknął mu z oczu". (Łk 6), ale nadal jest prawdziwie, istotowo obecny w Eucharystii.

Przyjmowanie Komunii Świętej jest przyjmowaniem tego konsekrowanego Chleba, który naprawdę jest Jezusem, jak sam powiedział w rozmowie o Chlebie Życia: "Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata". (J 6:51), "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym". (J 6:54).

Uczniowie z Emaus wpatrywali się w konsekrowany chleb i z jakim wzruszeniem wkładali go do ust! Jezus jest teraz "ciało z jego ciała", naprawdę staje się jednym z nami, aby uleczyć nasze złamane serca, aby dać nam życie wieczne, aby nas "przebóstwić". 

Święto Dziękczynienia

Teraz ta dwójka - i my wszyscy - uświadamiamy sobie ogromną miłość Chrystusa przejawiającą się w Eucharystia. Obecność Jezusa przyciąga ich do środka i tam rozpoznają ogień Jego miłości. Pod koniec modlitwy komentują: "Czyż nasze serca nie pałały w nas, gdy przemawiał do nas w drodze i wyjaśniał nam Pisma?". W końcu zrozumieli dzieło, które Pan z nimi wykonuje. 

Dla nas te minuty ciszy po komunii są złotem. Są to chwile, w których możemy wejść w głębię naszych serc, gdzie On jest, i rozpocząć dialog miłości z Tym, o którym wiemy, że nas kocha. Dialog, który mógłby przebiegać w następujący sposób: "Kocham Cię, dziękuję Ci, proszę o przebaczenie, proszę o Twoją pomoc".

Powrót do domu

Słowo "Masa"pochodzi z łacińskiego tekstu Eucharystii. Na zakończenie celebracji kapłan powiedział: "Ite, missa est. To znaczy: "Teraz zostałeś wysłany". Tak wielka radość nie może być tylko dla nielicznych. Odkrycie Bożej miłości prowadzi nas do głoszenia jej innym, zaczynając od tych, którzy są nam najbliżsi. Kleofas i jego przyjaciel - ty i ja ".I w tej samej chwili wyruszyli w drogę i wrócili do Jerozolimy. Tam znaleźli Jedenastu i innych zebranych razem [...] opowiedzieli, co im się przydarzyło w drodze i jak Go rozpoznali przy łamaniu chleba". (Łk 6).

W ten sam sposób, gdy opuszczamy to spotkanie z Mistrzem, my również możemy świadczyć o całej miłości, jaką On ma do nas i o tym, jak pozostał - ukryty - na zawsze w Eucharystii. 

AutorJavier Sánchez Cervera

Proboszcz parafii w San Sebastián de los Reyes (Madryt)

Ewangelizacja

Edyta Stein: Żydówka, filozofka, karmelitanka

9 sierpnia przypada 82. rocznica zamordowania Edyty Stein w Auschwitz. Jej życie charakteryzowało się poszukiwaniem prawdy i duchowego spełnienia.

José M. García Pelegrín-9 sierpień 2024-Czas czytania: 4 minuty

"Chodź, chodźmy do naszej wioski. Z tymi słowami, Edyta Stein zwróciła się do swojej siostry Rosy na osławionej rampie Auschwitz 9 sierpnia 1942 r., w drodze do komory gazowej. 2 sierpnia obie karmelitanki zostały aresztowane w Utrechcie wraz z 244 innymi katolickimi Żydami, w odwecie na holenderskich biskupów, którzy publicznie krytykowali nazistowską okupację. Słowa, które Edyta Stein napisała wiele lat wcześniej, okazały się prorocze: "Świat płonie: bitwa między Chrystusem a Antychrystem otwarcie wybuchła; jeśli zdecydujesz się na Chrystusa, może cię to kosztować życie". Edith i Rosa zostały zamordowane ze względu na swoje żydowskie pochodzenie.

Dla Edyty Stein bycie chrześcijanką i katoliczką bez zaprzeczania swoim żydowskim korzeniom nie było sprzecznością. Została ochrzczona w wieku trzydziestu lat 1 stycznia 1922 r., w dniu obrzezania Jezusa; celowo wybrała tę datę, aby podkreślić, że jej nawrócenie nie było wyrzeczeniem się judaizmu. W Kolonii od 1999 roku przed seminarium arcybiskupim stoi pomnik z brązu zatytułowany "Grupa ze świętą". Kobieta siedząca na taborecie, oparta w zamyśleniu o gwiazdę Dawida, reprezentuje młodą Edytę Stein. Stoi tam zakonnica trzymająca Chrystusa na krzyżu.

Jako jej imię zakonne wybrano Teresia Benedicta a Cruce, "błogosławiona przez krzyż". Jedno z jej głównych dzieł nosi tytuł "Nauka krzyża". Niosła krzyż nie tylko po aresztowaniu, ale także podczas bolesnej rozłąki z rodziną po chrzcie. Podczas jej beatyfikacji 1 maja 1987 r. papież Jan Paweł II określił ją jako "Żydówkę, filozofkę, zakonnicę i męczennicę".

Poszukiwanie prawdy

Urodziła się we Wrocławiu 12 października 1891 r., w Jom Kipur, jedno z najważniejszych świąt żydowskich. Podczas pobytu u swojej siostry Elsy i szwagra Maxa Gordona w Hamburgu w 1906 roku, 15-latka wspominała później: "Świadomie przestałam się modlić, z własnej woli". Poszukiwanie prawdy trwało jednak przez całe jej życie.

W Hamburgu po raz pierwszy zetknęła się z myślą naukową, ponieważ Max był lekarzem. Jesienią 1911 r. Edith zapisała się na Uniwersytet Wrocławski, aby studiować filologię germańską, historię i filozofię. Wkrótce odkryła prace filozofa Edmunda Husserla i jego fenomenologię.

Husserl poszukiwał bezpośredniego dostępu do zjawisk poprzez wyeliminowanie z góry przyjętych idei dotyczących pozorów. Jego celem była "czysta" świadomość rzeczy takimi, jakimi są obiektywnie. "Ku rzeczom samym w sobie", brzmiała maksyma Husserla, którą Edyta Stein z entuzjazmem realizowała. Po doktoracie pracowała jako asystentka Husserla i intensywnie poświęciła się badaniom.  

Edyta Stein napisała pracę na profesurę, ale została odrzucona przez wydziały w Getyndze, a także w Kilonii i Hamburgu. Jako kobieta i Żydówka nie miała szans. We wczesnych latach Republiki Weimarskiej pisała traktaty o polityce narodowej i coraz częściej zastanawiała się nad własnym obrazem Boga.

Chrzest Edyty Stein

Studiowała Ćwiczenia duchowe św. Ignacego z Loyoli i mistyczne pisma św. Teresy z Avila, spotkanie, które doprowadziło ją do chrztu, bez odrzucania judaizmu. Edyta Stein dostrzegała powiązania między obiema religiami i nigdy nie zaprzeczała temu, co chrześcijaństwo zawdzięcza judaizmowi. Jej chrzest był jednak szokiem dla jej rodziny. Jej siostrzenica Susanne Batzdorff-Bieberstein wspominała: "Stając się katoliczką, nasza ciotka zawiodła swój lud. 

Po chrzcie Edyta Stein pracowała jako nauczycielka języka niemieckiego w dominikańskim klasztorze św. Magdaleny w Speyer. Chociaż początkowo mieszkała poza murami klasztoru, zbliżyła się do życia monastycznego. Kontynuowała swoje naukowe poszukiwania prawdy w dziełach filozofii religijnej i zanurzyła się w prawdach wiary, podążając za "Quaestiones disputatae de veritate" św.

Edyta Stein poszukiwała nowych sposobów powiązania rozumu z wiarą i wypełnienia go własnym doświadczeniem Boga. Porównywała współczesną fenomenologię swojego wielkiego wzoru Husserla z naukami Akwinaty: "Nasz wiek nie zadowala się już rozważaniami metodologicznymi. Ludzie są niestabilni i szukają oparcia. Chcą namacalnej, istotnej prawdy, która przejawia się w życiu. Chcą "filozofii życia" i znajdą ją u Tomasza z Akwinu".

Patron Europy

Tablica pamiątkowa

Po dojściu nazistów do władzy Edyta Stein otrzymała zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności publicznej. W 1935 r., w wieku 44 lat, wstąpiła do kontemplacyjnego zakonu karmelitanek bosych i przyjęła imię Teresia Benedicta a Cruce. 31 grudnia 1938 r. uciekła do Holandii, gdzie zamieszkała w Karmelu w Echt i napisała swój testament, w którym ofiarowała swoje życie i śmierć Chrystusowi dla uświęcenia swojego zakonu i "zadośćuczynienia za niewiarę narodu żydowskiego".

Pomimo krytyki ze strony żydowskiej, ponieważ została zamordowana nie za swoje chrześcijaństwo, ale za swoje żydowskie pochodzenie, została beatyfikowana 1 maja 1987 roku. kanonizowany 11 października 1998 roku. Rok później święty Jan Paweł II włączył ją do grona patronów Europy.

Życie Edyty Stein charakteryzowało się ciągłym poszukiwaniem prawdy i głębokim pragnieniem duchowego i intelektualnego spełnienia. Jej zaangażowanie w filozofię i późniejsze wstąpienie do Karmelu świadczą o jej niezachwianym oddaniu swoim przekonaniom i wierze. Jego zamordowanie w Auschwitz pozostaje świadectwem niezmierzonego cierpienia, jakiego doświadczył naród żydowski podczas Zagłady.

Watykan

Przebaczenie i nadzieja - klucze do Światowego Dnia Pokoju 2025

Na Światowy Dzień Pokoju w 2025 r. papież Franciszek wybrał motto: "Przebacz nam nasze winy, obdarz nas swoim pokojem".

Paloma López Campos-8 września 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta

"Przebacz nam nasze winy, obdarz nas swoim pokojem" to motto wybrane przez papieża Franciszka na Światowy Dzień Pokoju 2025. Dykasteria ds. Służby Integralnemu Rozwojowi Człowieka wyjaśnia, że tytuł ten "odpowiada biblijnemu i eklezjalnemu rozumieniu Światowego Dnia Pokoju". Rok Jubileuszowy"..

Ojciec Święty został zainspirowany encyklikami ".Laudato Si'" y "Fratelli Tutti". aby wybrać temat dnia, który Kościół będzie obchodził 1 stycznia 2025 roku. Jego wybór ma na celu podkreślenie "pojęć nadziei i przebaczenia, które leżą u podstaw Jubileuszu, czasu nawrócenia, który wzywa nas nie do potępienia, ale do pojednania i pokoju".

Dykasteria ma nadzieję, że zarówno Światowy Dzień Pokoju, jak i przyszłoroczny Jubileusz przyniosą "bardzo potrzebne zmiany duchowe, społeczne, gospodarcze, ekologiczne i kulturowe".

Dzięki temu nawróceniu, podsumowuje dykasteria, "może rozkwitnąć prawdziwy pokój", który nie ogranicza się do zakończenia konfliktów, ale obejmuje również "leczenie ran i uznanie godności każdej osoby".

Ewangelizacja

Dobry humor to dar niebios

Wielu świętych podkreślało, że dobry humor jest cechą charakterystyczną chrześcijanina, a sam papież Franciszek stwierdził, że "smutny chrześcijanin to smutny chrześcijanin".

Paloma López Campos-8 września 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

14 czerwca 2024 r. papież Franciszek spotkał się z komicy z całego świata. Podczas spotkania papież podkreślił pracę tych profesjonalistów, których "cenny dar" "pozwala nam dzielić się i jest najlepszym antidotum na egoizm i indywidualizm".

Ojciec Święty nie jest osamotniony w swojej świadomości znaczenia radości. Na przestrzeni dziejów wielu świętych podkreślało, że dobry humor jest wielką cnotą, charakterystyczną dla chrześcijanina.

Do tego stopnia, że św. Tomasz More napisał modlitwę, prosząc Pana, aby obdarzył go nawykiem dobrego przyjmowania rzeczy: "Obdarz mnie, Panie, dobrym trawieniem, a także czymś do strawienia. Obdarz mnie zdrowiem ciała i dobrym humorem niezbędnym do jego utrzymania. Daj mi, Panie, świętą duszę, która wie, jak najlepiej wykorzystać to, co dobre i czyste, aby nie przestraszyła się grzechu, ale znalazła sposób, aby wszystko naprawić. Daj mi duszę, która nie zna nudy, szemrania, wzdychania i biadolenia, i nie pozwól jej nadmiernie cierpieć z powodu tej przytłaczającej istoty zwanej "ja". Daj mi, Panie, poczucie humoru. Obdarz mnie łaską rozumienia żartów, abym poznał odrobinę radości w życiu i potrafił przekazać ją innym".

Dobry humor i ewangelizacja

Josemaría Escrivá dobrze wiedział, że komunikacja jest niezbędna dla ewangelizacji. Dlatego w punkcie 661 Drogi napisał: "Długie twarze (...), szorstkie maniery (...), niedorzeczne rysy (...), nieprzyjemna atmosfera: czy w ten sposób masz nadzieję zachęcić innych do pójścia za Chrystusem? To rzeczywiście trudne zadanie. To samo odnosi się do papieża Franciszka, który stwierdza, że "smutny chrześcijanin to smutny chrześcijanin".

Należy jednak pamiętać, że dobry humor nie jest równoznaczny z naiwnością. Dobrze wiedział o tym Gilbert Keith Chesterton, o czym świadczą jego teksty. Pisma angielskiego autora pełne są zdrowego rozsądku, subtelnej ironii i dobrego humoru, który porywa czytelnika. Obrona wiary? Oczywiście, ale bez utraty uśmiechu.

Innym wspaniałym tego przykładem jest święty Jan Paweł II, który uwielbiał się śmiać. Joaquín Navarro-Valls, który był bardzo blisko niego, często podkreślał dobry humor papieża, nie pomimo wszystkiego, ale ze wszystkim. Polski papież podkreślał również na audiencji generalnej "zdolność do przekształcania w radosny uśmiech, w odpowiedniej mierze i w odpowiedni sposób, rzeczy słyszanych i widzianych", jak głosił św.

Dobry humor, święta rzecz

Papież Franciszek w encyklice "Gaudete et exsultate"Święty potrafi żyć z radością i poczuciem humoru. Nie tracąc realizmu, oświeca innych pozytywnym i pełnym nadziei duchem.

Można zatem powiedzieć, że dobry humor jest rzeczą świętych, cnotą, która przybliża nas do Nieba i pozwala nam realizować słowa św. Pawła z Listu do Filipian: "Radujcie się zawsze w Panu; powtarzam, radujcie się".

Czytania niedzielne

Pokarm Eucharystii. 19 Niedziela Zwykła (B)

Joseph Evans komentuje czytania z 19. Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-8 września 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Jak bardzo narzekamy. W rzeczywistości każdy język ma różne słowa opisujące różne sposoby narzekania. Z pewnością w dzisiejszych czytaniach jest wiele narzekania. Eliasz narzeka. Ma dość i prosi Boga, by odebrał mu życie. W swojej obronie miał powód, by użalać się nad sobą. Właśnie zmierzył się z 450 prorokami fałszywego boga Baala i chociaż odniósł zwycięstwo, czuł się bardzo samotny: prześladowany i jedyny prorok broniący prawdziwego Boga, podczas gdy wszyscy inni porzucili go, by czcić fałszywych bogów. 

Możemy też zbyt wiele narzekać, często na problemy pierwszego świata. Skupiamy się na tym, czego nie mamy, a za mało na Bożych darach. Narzekanie na to, czego naszym zdaniem nie mamy, prowadzi nas do zwątpienia w Niego. Ale jeśli Mu zaufamy, On nas nie zawiedzie.

Eliasz narzekał, ale Bóg się nim zaopiekował. Dał mu cudowny chleb i wodę, które dwukrotnie pojawiły się na kamieniu. Z tym chlebem i wodą był w stanie iść 40 dni i 40 nocy do góry Horeb, gdzie miał spotkać Boga. Jeśli jesteśmy wierni Bogu tak jak Eliasz, On da nam wszystko, czego potrzebujemy: w cudowny sposób, gdy jest to konieczne, nawet jeśli zwykle używa zwykłych środków. 

Cudowny pokarm, który zjadł Eliasz, cudowny chleb, który Żydzi jedli na pustyni, wszystkie wskazują na większy cud, cud Eucharystia o którym Chrystus zaczyna mówić w dzisiejszej Ewangelii i który wyjaśni bardziej szczegółowo w czytaniu w następną niedzielę. 

Jesteśmy zaproszeni do przygotowania naszych serc na ten dar. Jednym ze sposobów na to jest właśnie rozwijanie w naszych duszach poczucia wdzięczności. Nie doceniamy Eucharystii, ponieważ nie jesteśmy wystarczająco wdzięczni. Narzekamy na to, czego nie mamy i dlatego gardzimy tym wielkim darem.

W Ewangelii pojawiają się również skargi. "Żydzi szemrali na Niego, ponieważ powiedział: 'Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba'". Ta skarga i odniesienie do chleba przypominają każdemu Żydowi Izraelitów na pustyni, kiedy Bóg wyprowadził ich z Egiptu. Wtedy również narzekali na brak chleba. A kiedy dostali chleb, narzekali, że chcą mięsa. I narzekali, gdy nie było wody. Za każdym razem Bóg dawał im to, czego pragnęli: chleb, mięso, wodę. Przyjęli dar, ale nie rozpoznali dawcy.

Homilia na temat czytań z 19. Niedzieli Zwykłej (B)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swoje nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Papież wznawia audiencje generalne po lipcowej przerwie

Papież Franciszek wznowił swoje audiencje generalne i rozpoczął nowy etap w swoim cyklu katechez, koncentrując się "na dziele Odkupienia, czyli na Jezusie Chrystusie".

Paloma López Campos-7 sierpnia 2024-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek wznowił swoje audiencje po lipcowej przerwie. W tym nowym cyklu katechez "wkraczamy w drugą fazę historii zbawienia". Podczas kolejnych audiencji papież zagłębi się "w dzieło Odkupienia, czyli w Jezusa Chrystusa".

Aby wprowadzić temat, Ojciec Święty skupił się na "Duchu Świętym we Wcieleniu Słowa". Biorąc pod uwagę wersety mówiące o Wcieleniu w Ewangeliach św. Łukasza i św. Mateusza, papież wyjaśnił, że Duch Święty jest Duchem Świętym we Wcieleniu Słowa. Kościół On "podchwycił ten objawiony fakt i wkrótce umieścił go w sercu swojego Symbolu wiary".

Maryja, oblubienica par excellence

Od czasu Soboru Ekumenicznego w Konstantynopolu w 381 r., podkreślił papież, katolicy z wiarą potwierdzają, "że Syn Boży 'mocą Ducha Świętego wcielił się w łono Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem'".

Papież Franciszek powiedział, że ponieważ jest to data soboru ekumenicznego, "wszyscy chrześcijanie wspólnie wyznają ten sam Symbol wiary". Co więcej, Kościół katolicki wykorzystał go jako podstawę jednej ze swoich najbardziej znanych codziennych modlitw, modlitwy Anioł Pański.

Artykuł wiary, który został przyjęty przez Ekumeniczny Sobór Konstantynopolitański, "pozwala nam mówić o Maryi jako Oblubienicy par excellence, która jest figurą Kościoła", wyjaśnił papież. Dzięki temu Sobór Watykański II był w stanie nakreślić paralelę między postacią Maryi a postacią Kościoła, matki dzieci Bożych poprzez chrzest.

Papież Franciszek zakończył katechezę "praktyczną refleksją dla naszego życia, zasugerowaną przez nacisk Pisma Świętego na czasowniki 'począć' i 'urodzić'". Podobnie jak Maryja, która "najpierw poczęła, a następnie urodziła Jezusa", Kościół musi najpierw przyjąć Słowo Boże, "a następnie zrodzić je poprzez życie i głoszenie".

Na zakończenie audiencji Ojciec Święty pozdrowił kilku pielgrzymów francusko- i hiszpańskojęzycznych, a także katolików irlandzkich i portugalskich. Na koniec ponownie wezwał do zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie, Ukrainie, Birmie i Sudanie.

Zasoby

Od Qumran do Tablicy - dzisiejsze podejście do Biblii

Biblia była i nadal jest inspiracją dla głównych przejawów artystycznych. Dlatego w tym artykule znajduje się lista z wieloma zasobami, aby lepiej poznać Słowo Boże.

Maria José Atienza-7 sierpnia 2024-Czas czytania: 6 minuty

"Chociaż wiara chrześcijańska nie jest 'religią księgi': chrześcijaństwo jest 'religią Słowa Bożego', nie 'słowa spisanego i niemego, ale Słowa wcielonego i żywego'". Tymi słowami Benedykt XVI rozpoczął Posynodalną Adhortację Apostolską "Słowo Boże".Verbum Domini"Słowo Boże w Kościele. Bóg, który objawił się w pełni w Chrystusie, -logos-, słowo, pozostawia w Biblii uprzywilejowaną drogę spotkania i relacji dla ludzi wszystkich czasów i miejsc. 

Biblia była i nadal jest inspiracją dla głównych przejawów sztuki: muzyka, malarstwo, architektura... są tego dowodem. Co więcej, w ostatnich dwóch stuleciach do tych sztuk dołączyło kino i nowe formaty komunikacji, dając początek nowemu sposobowi podejścia do Boga i Kościoła w zsekularyzowanym społeczeństwie.

Niniejszy artykuł przedstawia listę zasobów w różnych formatach, które można wykorzystać, aby dowiedzieć się więcej o Biblii.

Podcast. "Biblia w rok

Plan 365 podcastów wyreżyserowanych, w wersji angielskiej, przez księdza Mike'a Schmitza. Jest to jeden z najbardziej znanych projektów "Ascension", sieci multimedialnej poświęconej tworzeniu katolickiej formacji wiary i treści cyfrowych.

"Biblia w ciągu jednego roku to"Mike Schmitz i modlitwa z przewodnikiem, aby pomóc słuchać głosu Boga w Jego Słowie, czyli "konkretyzować" Boże wezwanie w codziennym życiu. Podcast podąża za oryginalnym sposobem czytania Biblii opracowanym przez Jeffa Cavinsa, który poprzez czternaście narracyjnych ksiąg Biblii opowiada biblijną historię od początku do końca. Od czasu premiery w styczniu 2021 r. "Biblia w rok" miała prawie 700 milionów pobrań i jest dostępna na wszystkich głównych platformach podcastowych. 

Ebook . Pismo Święte (EUNSA) 

Ten Pismo Święte w języku hiszpańskim oferuje interesującą kolekcję zasobów do zrozumienia i kontekstualizacji tekstów biblijnych. Każdą księgę otwiera wprowadzający tekst objaśniający, do którego dodano komentarze do fragmentów. Ponadto Biblia zawiera dodatek z odniesieniami do Starego Testamentu w Nowym Testamencie, słowniczek miar, wag i monet, świąt kalendarza żydowskiego itp., a także serię map, które pomagają zrozumieć i fizycznie zlokalizować wydarzenia opisane w księgach biblijnych. W wersji elektronicznej, bardzo łatwej w użyciu, wyjaśnienie fragmentów i wewnętrzne linki sprawiają, że czytanie jest zwinne i zrozumiałe. 

Audiobookowe wydanie Biblii Uniwersytetu Nawarry po raz pierwszy łączy w sobie teksty Biblii Nawarry i krótkie wprowadzenia do każdej księgi.

Seria. "The Chosen 

Niewątpliwie jeden z audiowizualnych fenomenów ostatnich lat. Serial stworzony przez Dallasa Jenkinsa i sfinansowany dzięki crowdfundingowi stał się jednym z najważniejszych zjawisk na scenie chrześcijańskiej. Chociaż jego twórcy nie są katolikami, mają kilku katolików jako doradców, a nawet wśród aktorów, jak w przypadku Jonathana Roumie, odpowiedzialnego za granie Jezusa.

Serial odtwarza historię "wokół Świętej Historii" Chrystusa i jego uczniów w ramach scenariusza charakteryzującego się głębią rozmów i zdolnością do uchwycenia widza. Postać "bardzo ludzkiego" Jezusa, który jednocześnie nie osłabia swojej boskiej natury, jest jedną z najlepszych równowag osiągniętych w serialu, który właśnie miał premierę czwartego z siedmiu sezonów i został obejrzany przez ponad 500 milionów widzów.  

Derral Evesproducent "Wybrańcy"In Omnes" stwierdził, że "dla Kościoła katolickiego użycie języka audiowizualnego może być potężnym narzędziem rozpowszechniania, łączenia się z publicznością i przekazywania wiadomości w potężny sposób". Nic dziwnego, że w "społeczności" The Chosen znajdują się tysiące wiadomości od osób, które nigdy nie słyszały o Jezusie ani Biblii i dotarły do niej dzięki oglądaniu serialu. 

Film. "Pasja 

"Pasja"był punktem zwrotnym w dzisiejszym kinie religijnym. Po religijnych hitach z połowy XX wieku, amerykański przemysł filmowy zwracał marginalną lub tanią uwagę na tematy religijne. Film, wyreżyserowany przez Mela Gibsona, został napisany przez samego reżysera wraz z Benedictem Fitzgeraldem, w oparciu o Ewangelie i zainspirowany dziełami Mistyczne miasto Boga autorstwa czcigodnej Marii Jesus de Agreda oraz Bolesna męka naszego Pana Jezusa Chrystusa, książka Clemensa Brentano opisująca wizje błogosławionej Anny Katarzyny Emmerick.

Film, który jest kroniką godzin Męki Pańskiej, śmierci i kończy się Zmartwychwstaniem Chrystusa, był mocno krytykowany za realizm, z jakim Gibson przedstawia Mękę Pańską. Oskarżenie to odpierał sam Gibson, stwierdzając, że "przyzwyczailiśmy się do oglądania ładnych krzyży na ścianie i zapomnieliśmy, co naprawdę się wydarzyło. Wiemy, że Jezus cierpiał i umarł, ale tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, co to oznacza. Ja też nie zdawałem sobie z tego sprawy aż do teraz.

Film, w którym wystąpili Jim Caviezel jako Jezus, Maia Morgenstern jako Dziewica Maryja i Monica Bellucci jako Maria Magdalena, okazał się sukcesem kasowym i filmem, który zmienił życie. W ostatnich latach mówiło się o sequelu tego filmu, który ma już dwadzieścia lat i wciąż jest bardzo popularny. 

Książki. "Portyk Biblii" i "Ślady naszej wiary".

Są to dwa tomy opublikowane przez Fundacja Saxum zaprojektowany, aby pomagać i wzbogacać wiedzę biblijną oraz pielgrzymować do Ziemia Święta

"Pórtico de la Biblia", dzieło Jesúsa Gila i Joseángela Domíngueza, to dydaktyczna i rozbudowana podróż przez księgi składające się na Biblię. Księgi nie są przedstawione w porządku kanonicznym, ale w porządku chronologiczno-czasowym, zgodnie z kolejnością, w jakiej zostały napisane, co pomaga ująć moment Pisma Świętego lub czas, do którego odnoszą się księgi biblijne w kontekście historii powszechnej. 

Dla każdej książki podane są szczegóły dotyczące jej gatunku literackiego, opowiedzianej historii lub jej kontekstu historycznego, czasu i procesu komponowania, autorstwa, głównych nauk, kluczowych pojęć, istotnych aspektów struktury i centralnych fragmentów. 

Wykresom towarzyszą ilustracje z magazynu National Geographic oraz dane dotyczące najstarszych zachowanych manuskryptów dla każdej książki.

"Ślady naszej wiary", autorstwa Jesúsa i Eduardo Gilów, to przewodnik pomagający przygotować się na spotkanie z Jezusem, jakie niesie ze sobą pielgrzymka do Ziemi Świętej. Tom "przedstawia powody, dla których czcimy niektóre miejsca, te, które zwykle odwiedzają wszystkie pielgrzymki, jako prawdziwie związane z życiem Jezusa", jak zauważa Jesús Gil. 

Autorzy opierają się na danych z Pisma Świętego, świadectwach historycznych i wynikach badań archeologicznych, aby przedstawić prawdziwość każdego miejsca. Zawierają również duchowe notatki, które mają pomóc czytelnikowi w medytacji nad scenami z Ewangelii, tak aby Słowo Boże skutecznie rezonowało w jego własnym życiu. 

Książka. Zobaczyć Jezusa oczami Piotra. 

Niniejszy tom, pierwszy w nowej kolekcji "Medytując Biblię", komentuje każdy fragment Drugiej Ewangelii z perspektywy "kompozycji miejsca" praktykowanej przez św. Ignacego, św. Teresę i św. Ilustruje słowa i miejsca Ewangelii, ale bez uciekania się do wyobraźni o tym, co możliwe, ale nie rzeczywiste; tylko z geografii i archeologii, z dokumentów tamtych czasów - Starego Testamentu, Filona, Flawiusza Józefa, literatury międzytestamentalnej lub rabinicznej - oraz z cech stylistycznych samej Ewangelii, które zakładają enuncjację świadka wydarzeń. Krótko mówiąc, w Ewangeliach mamy co tydzień to, co możemy wiedzieć o Jezusie. W rękach jego czytelników znajdują się środki, dzięki którym ziarno może stać się trawą, łodygą i liściastym drzewem.

Wystawa. "Tajemniczy człowiek

Wyjątkowa wystawa poświęcona "człowiekowi z Całunu". Jest to w zasadzie "Tajemniczy człowiek"Ta objazdowa wystawa, stworzona przez Artisplendore, firmę zarządzającą kulturą specjalizującą się w sztuce sakralnej, odwiedziła już kilka europejskich miast. Wystawa obejmuje sześć obszarów wystawienniczych, w których przedstawiono najważniejsze aspekty postaci Jezusa z Nazaretu, potępienie i śmierć Chrystusa, Święty Całun, badania kryminalistyczne Całunu, spektakularną salę immersyjną i wreszcie najważniejszy punkt tej wystawy, salę, w której eksponowane jest ciało odtworzone ze Świętego Całunu.

Reprodukcja ta jest dla jej twórców "kluczowym punktem wyróżniającym tę wystawę na tle innych, które mogliśmy zobaczyć". Ciało naturalnej wielkości przedstawia rany przedstawione na Całunie, które są utożsamiane z opisem Męki Pańskiej w Ewangeliach. Obok tej reprodukcji znajduje się również naturalnej wielkości kopia Całunu. W ten sposób widz postrzega w trzech wymiarach wyniki badań prowadzonych od ponad piętnastu lat.

Od 1 sierpnia do 31 sierpnia w katedrze w Sigüenza będzie można oglądać ostensję ciała. Od września cała wystawa "The Mystery Man" będzie dostępna w Barcelonie.

Więcej
Ameryka Łacińska

Uroczystość Przemienienia Pańskiego: pięć wieków pobożności w Salwadorze

W tym roku katolicy w Salwadorze obchodzą uroczystość Przemienienia Pańskiego pod hasłem "500 lat ewangelizacji. Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki", na cześć 500. rocznicy pierwszej mszy odprawionej w Ameryce Środkowej.

José Daniel Mejía Fuentes-6 września 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Sierpień w Salwadorze to okres pełen wyjątkowych wydarzeń świątecznych, kulturalnych i religijnych. W tej małej republice odbywają się uroczystości ku czci Boskiego Zbawiciela Świata. 5 sierpnia procesja z wizerunkiem patrona wyrusza z Bazyliki Najświętszego Serca Pana Jezusa, przemierzając główne ulice stolicy i docierając do Katedry Metropolitalnej w San Salvador. W tym miejscu, rok po roku, znajduje się wizerunek św. Przemienienie. Następnego dnia odprawiana jest uroczysta msza święta pod przewodnictwem arcybiskupa i koncelebrowana przez ks. Konferencja Episkopatu Salwadoruz udziałem księży i świeckich z całego kraju.

Według XVII-wiecznej kroniki, święto Boskiego Zbawiciela Świata obchodzone jest od 1526 roku. W tym czasie było ono obchodzone tylko 6 sierpnia i miało głównie charakter obywatelski, ze względu na założenie miasta San Salvador (1525) przez Don Pedro de Alvarado. Obchody obejmowały niesienie "królewskiego sztandaru" przez główne ulice z wyraźnym akompaniamentem rycerzy. Jednak przy niektórych okazjach święto zostało przeniesione na Boże Narodzenie. Na przykład prezydent Gerardo Barrios zadekretował zmianę 25 października 1861 r., ponieważ sierpień był "najbardziej rygorystycznym okresem w porze deszczowej".

Przedstawienie Boskiego Zbawiciela Świata

Procesja

Wizerunek Boskiego Zbawiciela Świata, potocznie zwanego "El colocho" ze względu na jego kręcone włosy, został wyrzeźbiony przez mistrza Silvestre Garcíę w 1777 roku. Garcíi przypisuje się obywatelski i religijny charakter obchodów, ponieważ zorganizował coroczne święto patrona z nowenną i jubileuszem. Wcześniej, pod koniec XVI wieku, król Filip II podarował wizerunek Zbawiciela Świata na procesję.

Od 1777 roku tradycyjna trasa procesji prowadziła z kościoła El Calvario do Plaza de Armas, gdzie miało miejsce przemienienie. Wraz z budową nowej katedry na Plaza Barrios, obraz został tam przeniesiony. W 1963 r. Monsignor Luis Chávez y González przedłużył trasę z Bazyliki Najświętszego Serca do Katedry Metropolitalnej. Jednak "calvareños" zaprotestowali przeciwko modyfikacji ich tradycji, a arcybiskup obiecał, że każdego ranka 5 sierpnia Boski Zbawiciel Świata odwiedzi kościół El Calvario, a obietnica ta jest dotrzymywana do dziś.

Zejście

W 1810 r. w atrium kościoła parafialnego, dziś kościoła El Rosario, zbudowano "wielki wulkan" z wizerunkiem Jezusa Chrystusa na szczycie. Tradycja ta dała początek 15-metrowemu metalowemu pomnikowi używanemu do "zejścia", na szczycie którego znajduje się kula ziemska z wizerunkiem Boskiego Zbawiciela Świata. W pewnym momencie kula ziemska otwiera się, a obraz zstępuje ubrany na czerwono, by ponownie pojawić się ubrany na biało.

Przydomek "Zejście" ma dwa możliwe wyjaśnienia: jedno o charakterze religijnym, przywołujące na myśl to, jak uczniowie Jezusa zdjęli jego ciało z krzyża i złożyli je w grobie, oczekując Zmartwychwstania; a drugie topograficzne, ponieważ kościół El Calvario znajdował się wyżej niż Plaza Libertad, zgodnie ze starym rejestrem gruntów miasta.

Każdego roku święto patronalne ma inne motto. W 2024 r. hasłem przewodnim jest "500 lat ewangelizacji. Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki", na cześć 500. rocznicy pierwszej Mszy św. odprawionej w Ameryce Środkowej 12 maja 1524 r. w Quetzaltenango w Gwatemali.

Uczestnicy procesji w uroczystość Przemienienia Pańskiego

Historia i religia Salwadoru

Święty Oscar Romero co roku 6 sierpnia ogłaszał list pasterski, w którym odnosił się do wyzwań stojących wówczas przed salwadorskim Kościołem i dokonywał dogłębnej analizy najpoważniejszych problemów kraju. Na przykład, w swojej ostatniej adhortacji powiedział: "nazywanie się Republiką Salwadoru i obchodzenie święta Przemienienia Pańskiego każdego 6 sierpnia jest przywilejem Salwadorczyków. Nazwa ta, nadana przez kapitana Pedro de Alvarado i przypomniana przez papieża Piusa XII w 1942 roku, odzwierciedla Bożą Opatrzność, która przypisuje każdemu narodowi jego nazwę, miejsce i misję. Słyszenie co roku w liturgii, że nasz patron jest Synem Bożym i że musimy go słuchać, jest naszym najcenniejszym dziedzictwem historycznym i religijnym oraz największą motywacją dla naszych nadziei jako narodu.

Salwadorski męczennik miał zdolność do włączenia głębokiego zmysłu religijnego do swojej interpretacji historii Salwadoru. W kontekście obchodów 500. rocznicy pierwszej mszy w Ameryce Środkowej ta zdolność jest szczególnie sugestywna. Nie ulega wątpliwości, że dziedzictwo wiary jest głęboko związane z kulturowym spotkaniem Europy i Ameryki.

AutorJosé Daniel Mejía Fuentes

Więcej

Ostatnia Wieczerza, "gigantyczne" wydarzenie

Podczas ostatniej wieczerzy Jezus żegnał się ze swoimi uczniami w obliczu zbliżającej się męki, ale "wymyślił" nieoczekiwany sposób pozostania: Eucharystię.

5 sierpień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Ostatnia wieczerza, którą Jezus podzielił się ze swoimi apostołami na krótko przed torturami i egzekucją, musi być jedną z najbardziej przedstawionych uczt w historii. To, co wiemy o tym spotkaniu, łączy w sobie kilka bardzo sugestywnych elementów: trzynastu gości, ustanowienie Eucharystii, bliskość męki, współudział Jana, zdrada Judasza, nieco lekkomyślna zuchwałość Piotra, a nawet menu ćwiczone od wieków przez pobożnych Żydów.

Wielu artystów zainspirowało się sceną ewangelii, tworząc obrazy, sonety, witraże, występy czy symfonie. Prawdopodobnie każdy był lub jest świadomy, że wydarzyło się tam coś niezwykłego, że Bóg odegrał ważną rolę w tym spotkaniu przyjaciół, że zrobił coś nieoczekiwanego dla ludzkości, dla nas. Dlatego my, chrześcijanie, przywiązujemy do tego tak wielką wagę.

Wśród najnowszych wykonań na uwagę zasługuje ten skomponowany w bardzo subtelny sposób przez Juana Antonio Bayonę do finałowej sceny filmu Społeczeństwo śniegu. 16 ocalałych z katastrofy Fairchild wciąż przechodzi rekonwalescencję w przepełnionym chilijskim szpitalu, podczas gdy ich krewni podróżują podekscytowani z Urugwaju, aby dołączyć do nich po 72 dniach. Są wygłodzeni, oszołomieni i szczęśliwi. Pozwalają się myć i wozić z miejsca na miejsce, jeden uśmiecha się z wdzięcznością do młodej zakonnicy, która go leczy, inny wydaje się pochłonięty wspomnieniami, gdy zdejmowane są z niego warstwy odzieży, które pozwoliły mu przetrwać w górach, trzeci wita swoją dziewczynę i rodziców promiennie. I kiedy wydaje się, że świetliste spojrzenia wszystkich z nich zaraz ustąpią miejsca napisom końcowym, niespodziewanie zbierają się w pokoju, siadają blisko siebie wokół czterech łóżek w mroku i cicho żegnają widza tym bardzo eleganckim hołdem - również ich - dla Leonarda da Vinci, a przede wszystkim dla kolacji, którą inna grupa przyjaciół dzieliła dwa tysiące lat temu z Synem Bożym w "wielkiej sali" prywatnego domu w Jerozolimie.

Nie wiem, dlaczego Juan Antonio Bayona chciał zakończyć swój niezwykły film w ten sposób, przypuszczam, że historia, która pojawia się w książce, miała z tym coś wspólnego. Społeczeństwo śniegu o momencie, w którym młodzi rugbiści, którzy przeżyli początkowy wypadek, dyskutują o możliwości pożywienia się ciałami swoich martwych kolegów z drużyny.

Pedro Algorta rozwiał uprzedzenia i obawy prawie wszystkich innych refleksją bezpośrednio związaną z Ostatnią Wieczerzą: "Czyż sakrament komunii nie jest właśnie tym, spożywaniem ciała Jezusa Chrystusa, aby przyjąć Boga i życie wieczne do naszych serc? Po latach, gdy wspominał ten decydujący moment, podsumował go przejmująco: "Nasi przyjaciele umarli, abyśmy my mogli żyć. Mieliśmy obowiązek karmić się ich ciałem. To nie był zwykły kanibalizm, ale wielki akt miłości.

O to właśnie chodzi: o "wielki" akt miłości. Jezus żegnał się ze swoimi uczniami w obliczu zbliżającej się męki, ale "wymyślił" nieoczekiwany sposób pozostania: Eucharystię. Uczynił to, aby oddać się całkowicie, aby pozostać blisko nas, aby być dostępnym na wieki wieków. Dlatego o Eucharystii mówi się, że jest tajemnicą miłości.

Kilka miesięcy temu 16- lub 17-letnia dziewczyna z Sewilli powiedziała mi, że zwykle chodzi na mszę w każdą niedzielę z rodzicami i że zaleca się jej to w parafii i w szkole, i że uważa to za coś oczywistego, ale w głębi duszy nie wie, dlaczego msza jest tak ważna.

-Co się dzieje na mszy, że wszyscy przypominają mi, że warto na nią iść? -Chciałem wiedzieć.

Mógłbym odpowiedzieć mu obszernie i w udokumentowany sposób, ale w tamtym czasie pierwszą rzeczą, która przyszła mi do głowy, było inne pytanie:

-Czy możesz sobie wyobrazić, że w każdą niedzielę jesteś zapraszany do udziału w Ostatniej Wieczerzy?

Czytania niedzielne

Otwarcie serca. 23 Niedziela Zwykła (B)

Joseph Evans komentuje czytania z 23. Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-5 sierpień 2024-Czas czytania: 2 minuty

Uderzające w dzisiejszej Ewangelii jest to, że Jezus zadał sobie wiele trudu, aby uzdrowić przyprowadzonego do Niego człowieka, który był głuchy i miał trudności z mówieniem. "Wziął go na bok od tłumu, samego, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął jego języka. I spoglądając w niebo, westchnął i rzekł do niego: 'Effeta (czyli 'otwórz się'). Mężczyzna został uzdrowiony i mógł swobodnie słyszeć i mówić. Dlaczego Jezus zrobił to wszystko? To nie była jego zwykła praktyka. Zazwyczaj uzdrawiał na miejscu, po prostu słowem.

Jedną z możliwości jest to, że stan fizyczny mężczyzny wyrażał stan duchowy: brak szczerości, niechęć do ujawnienia się. Są ludzie, którzy przez całe życie unikają prawdy. Nie chcą jej usłyszeć ani powiedzieć. Szczerość to otwartość na prawdę. 

Często ludzie unikają prawdy, szukając anonimowości, gubiąc się na różne sposoby: w tłumie, na imprezie, w pracaWszystko, zamiast stawić czoła sobie, swojemu sumieniu, swojemu Bogu. I tutaj Jezus bierze człowieka na bok, dokładnie z dala od tłumu. Musimy porozmawiać z Jezusem w cztery oczy, być z Nim szczerzy, pozwolić Mu powiedzieć nam to, co chcemy usłyszeć, bez unikania czy zaprzeczania. Jezus wkłada palce do ucha mężczyzny, jakby musiał się bardziej postarać, aby wyleczyć jego głuchotę. Jakby Bóg musiał "bardziej się starać", aby przemówić do tych, którzy nie chcą Go słuchać.

Potem nastąpiła kolejna faza cudu: Jezus dotknął jego języka swoją śliną. Ten człowiek nie był całkowicie niemy. W Nowym Testamencie znajdujemy innych ludzi opętanych przez "niemego demona". Nie mogą wypowiedzieć ani słowa. To najgorszy stan: ludzie, którzy nie mówią, którzy nie proszą o pomoc. Ale ten człowiek nie był taki zły. Miał tylko wadę wymowy. Duchowo rzecz biorąc, są ludzie, którzy mówią coś o problemie, ale nie wszystko, część, ale nie wszystko. 

Następnie dowiadujemy się: "spoglądając w niebo, westchnął i rzekł do niego: 'Ephphatha' (czyli 'otwórz się')". To westchnienie może wyrażać Boży smutek z powodu ludzkiej nieszczerości. Jest zasmucony naszym oporem wobec Jego łaski. Jest to westchnienie Boga za tymi, którym chciał pomóc, ale którzy Go odrzucili. 

Wszystko to uczy nas, jak ważna jest szczerość w tych obszarach, w których Bóg chce nam pomóc: w spowiedzi, kierownictwie duchowym, z rodzicami, nauczycielami i przewodnikami, a także, w razie potrzeby, ze specjalistami medycznymi, którzy mają niezbędną wiedzę, aby nam pomóc.

Homilia na temat czytań z 23. Niedzieli Zwykłej (B)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swoje nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

María Luisa Curiá Martínez-Alayón

Te proste wersy mają być zasłużonym hołdem dla Maríi Luisy Curiá Martínez-Alayón i milionów kobiet w historii, które dobrowolnie zdecydowały się poświęcić część lub całość swojej kariery zawodowej i ewentualnej osobistej błyskotliwości, aby poświęcić się swoim dzieciom i rodzinom.

5 sierpień 2024-Czas czytania: 4 minuty

Moja matka urodziła się 30 marca 1942 r. w Santa Cruz de Tenerife (Wyspy Kanaryjskie) i została ochrzczona w kościele La Concepción w tym mieście. Jej rodzicami byli Jesús Curiá Cabra, urodzony w San Sebastián, i Clemencia Martínez-Alayón Guerra, urodzona na Teneryfie. Jej ojcem chrzestnym był jej dziadek, walencki weterynarz Severo Curiá Martínez. Pierwszą Komunię Świętą przyjął w 1949 r., gdy miał 7 lat, w szkole Pureza de María, gdzie został bierzmowany w 1952 r., gdy miał 10 lat, a jego starszy brat Ángel był jego ojcem chrzestnym do bierzmowania. Po najstarszym przyszedł jej brat Néstor oraz młodsi od niej Jesús i Carlos.

W 1958 r. ukończył maturę w szkole Pureza de María. W konserwatorium w Santa Cruz de Tenerife studiował teorię muzyki, estetykę, historię muzyki i do szóstego roku fortepianu (nie ukończył siódmego i ósmego roku, ponieważ jego ojciec zachęcał go do wyjazdu za granicę w celu nauki języków). Rok akademicki 1959/1960 spędził we Francji, studiując język francuski i literaturę francuską w "Cours Albert le Grand" Sióstr Dominikanek w Bordeaux. W latach 1960-1962 studiował sekretariat w St. Godric's College (Hamstead, Londyn). Uzyskał tam również certyfikat Lower Certificate in English i London Chambers of Commerce.

Przez rok pracował na Teneryfie dla firmy spedycyjnej Cory, którą opuścił, by przenieść się do Madrytu. W Madrycie pracował przez rok w angielskiej firmie Fertiberia. W 1964 r. uzyskał "Proficiency" w języku angielskim w Instytucie Brytyjskim, a w 1966 r. wziął udział w kursie w Oficjalnej Szkole Językowej w Madrycie. W tych latach studiowała również stenografię międzynarodową w języku angielskim, francuskim i hiszpańskim w Samper Academy w Madrycie. W latach 1966-1968 pracowała jako sekretarka zarządu w brytyjsko-holenderskiej firmie Unilever.

Powołanie

W 1966 r. złożyła wniosek o przyjęcie jako supernumerariuszka Opus Dei do Alcor Hall of Residence w Madrycie, który poznała dzięki byłemu sąsiadowi z Teneryfy, który zaprosił ją do odwiedzenia go przy pewnej okazji. W Wielkim Tygodniu tego samego roku udała się do Rzymu wraz z innymi młodymi kobietami w jej wieku i mogła osobiście poznać świętego Josemaríę Escrivá de Balaguer, który przyjął ją i jej przyjaciółkę Anę Rodríguez Corazón w salonie Villa Tevere, centralnej siedziby Opus Dei w Rzymie. Wydarzenia te miały mieć decydujący wpływ na głębokie chrześcijańskie przekonania, które przekazała całej swojej rodzinie.

W marcu 1966 r. poznała Ángela Maríę Leyrę Faraldo (Ferrol, 25-II-1938 - 27-VIII-2021) na przyjęciu. Ángel zauważył ją i poprosił o jej numer telefonu, aby móc do niej zadzwonić. Po dwóch latach zalotów pobrali się w papieskiej bazylice San Miguel 10 sierpnia 1968 r. i pojechali jej Seatem 600 w podróż poślubną do Katalonii. W klasztorze Montserrat obiecali Dziewicy, że nadadzą to imię swojej pierwszej córce, co uczynili rok później. Przed urodzeniem pierwszej córki Montse, która została doktorem filologii klasycznej i semickiej na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, przez rok uczyła angielskiego w szkole Besana. W 1970 r. urodził się ich syn Miguel Ángel, który został filozofem, doktorem teologii, a w 2000 r. przyjął święcenia kapłańskie. W 1972 r. urodziła się jego córka María José, absolwentka administracji biznesowej, obecnie zamężna z córką.

Filologia angielska

W 1972 r. przeprowadziła się do La Laguna, ponieważ jej mąż został przydzielony do Universidad Laboral de la Laguna. Tam urodziły się ich dzieci: Ana Isabel (1974, absolwentka pedagogiki, obecnie mężatka z dwójką dzieci), María Luisa (1976-2014, absolwentka prawa, mężatka i matka czwórki dzieci) i Pablo (1976), który zmarł tydzień po urodzeniu z powodu komplikacji podczas porodu. W 1974 r. zdała egzaminy wstępne na uniwersytet dla osób powyżej 25 roku życia na Wydziale Filozofii i Literatury Uniwersytetu w La Laguna, aby rozpocząć pierwszy rok filologii angielskiej, studia, które musiała przerwać, ponieważ nie mogła ich połączyć z uwagą, jaką chciała poświęcić swojej już licznej rodzinie. W 1978 r. cała rodzina przeniosła się do Madrytu. W 1980 r. urodził się jego ostatni syn, Santiago, doktor prawa i profesor uniwersytecki.

W latach 1985/1986 ukończyła kurs literatury angielskiej w Instytucie Brytyjskim, a w 1987 r. kurs technik nauczania języka angielskiego w British Council. Przez lata udzielała prywatnych lekcji języka angielskiego uczniom w wieku od 13 do 18 lat oraz pracowała jako tłumacz i transkrybent.

Hołd dla poświęcenia

W dzisiejszych czasach wielu ojcom lub matkom - ze względu na sposób, w jaki skonfigurowane jest współczesne społeczeństwo - trudno jest pozwolić sobie na rezygnację z kariery zawodowej, aby poświęcić się opiece i edukacji swoich dzieci, tych, którzy decydują się postawić na życie wbrew "hojnej" opinii wielu, że jest nas zbyt wielu na tej planecie. Obecnie coraz więcej mówi się o osiągnięciu tak zwanej "równowagi między pracą a rodziną", co nie wydaje się iść zbyt dobrze, sądząc po wskaźnikach zdrowia rodzin, przynajmniej na Zachodzie.  

Obecnie moja matka mieszka w swoim starym domu w Mirasierra, wkraczając w starość, owdowiała, otoczona i otoczona opieką swoich dzieci, które bardzo kochamy i podziwiamy. Te proste wersy mają być zasłużonym hołdem dla niej i dla milionów kobiet - liczniejszych niż mężczyźni, chociaż byli też mężczyźni - które na przestrzeni dziejów, a także dzisiaj, dobrowolnie zdecydowały się poświęcić część lub całość swojej kariery zawodowej i ewentualnej osobistej błyskotliwości, aby poświęcić się swoim dzieciom i rodzinom, będąc naprawdę szczęśliwymi, żyjąc prawdziwą miłością: oddając swoje życie innym i zbierając obfite owoce swojego poświęcenia, jak nauczył nas Jezus Chrystus ze świetlanej tajemnicy Krzyża. Dziękuję ci bardzo, mamo.

Więcej
Watykan

Papież ponownie wzywa do pokoju podczas modlitwy Anioł Pański

Liban, Ziemia Święta, Indie i Wenezuela były obecne na modlitwie Anioł Pański 4 sierpnia.

Maria José Atienza-4 września 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Słoneczny i gorący Rzym powitał modlitwę Anioł Pański papieża Franciszka z balkonu budynków papieskich z setkami pielgrzymów, którzy pomimo wysokich temperatur chcieli towarzyszyć papieżowi w tradycyjnej modlitwie maryjnej.

Po modlitwie do Matki Bożej papież skierował wzrok na Liban, wspominając przede wszystkim niedawną beatyfikację patriarchy maronickiego Antiochii Stefano Douayhy'ego, który, jak podkreślił papież, "był świadkiem nadziei w trudnych czasach".

Papież wyraził swoją bliskość i modlitwę za naród libański, który również przeżywa trudne i gwałtowne czasy. Modlił się za rodziny ofiar eksplozji, która zaledwie cztery lata temu miała miejsce w porcie w Bejrucie, zabijając 217 osób i raniąc ponad 7000. 

Nie tłum Bożego słowa pokoju.

Papież Franciszek wyraził zaniepokojenie trwającą przemocą na Bliskim Wschodzie i modlił się, aby konflikt "nie rozprzestrzeniał się dalej". Oprócz

Papież nie zapomniał o Myanmarze i wystosował mocny apel o powstrzymanie wojen, wspominając o społeczności druzyjskiej w Izraelu, Palestynie i Libanie. "Dość! Nie tłumcie Bożego słowa pokoju! Wojna jest porażką", podkreślił papież. 

W modlitwie uczestniczyła również Wenezuela. Odnosząc się do trudnych czasów w kraju Ameryki Łacińskiej, papież wezwał "wszystkich do poszukiwania prawdy i unikania przemocy wśród ludności, dla dobra ludzi, a nie dla partyjnych interesów".

Na koniec wspomniał o osobach dotkniętych niedawnymi ulewnymi deszczami w Indiach, zwłaszcza w stanie Kerala. 

Przed odejściem papież chciał zwrócić uwagę na święto Świętego Curé z Ars, które Kościół obchodzi 4 sierpnia, i podziękował tak wielu proboszczom, "którzy z gorliwością i hojnością, czasem z wielkim cierpieniem, poświęcają swoje życie Bogu i ludziom" i poprosił wiernych o oklaski dla proboszczów, życząc im dobrego obiadu i dobrej niedzieli.

Zasoby

Tomasz z Akwinu, syntetyczne rozumienie rzeczywistości

W 2024 r. przypada 750. rocznica śmierci św. Tomasza z Akwinu, który w myśli arystotelesowskiej znalazł potwierdzenie własnej syntetycznej wizji rzeczywistości, opartej na dynamicznym rozumieniu bytów.

José Manuel Giménez Amaya i José Ángel Lombo-4 września 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Często mówi się, że Tomasz z Akwinu jest myślicielem syntezy. Otrzymał od Alberto Magno podstawowe nauki na temat Arystotelesa i neoplatonizmu, oba opracowane na podstawie chrześcijańskiej.

Oprócz Pisma Świętego i Ojców Kościoła, Tomasz z Akwinu był również zaznajomiony z klasykami kultury grecko-rzymskiej i filozofii arabskiej. Ta zdolność do syntezy w dużej mierze wyjaśnia, dlaczego jego wizja została zaproponowana wieki później jako pewna podstawa do studiowania filozofii i teologii, pomimo podejrzeń, jakie arystotelizm wzbudził w XIII wieku.

Jeśli weźmiemy pod uwagę to początkowe odrzucenie, naleganie Akwinaty na zaproponowanie myśli arystotelesowskiej jest jeszcze bardziej zaskakujące. Wydaje się rozsądne sądzić, że znalazł on w Stagirycie potwierdzenie swojej własnej syntetycznej wizji rzeczywistości.

Wizja ta opierała się na dynamicznym rozumieniu bytów z ich przyczyn: integralności materii i formy (istotna "hylemorficzna" jedność) oraz ukierunkowaniu wszystkich ruchów na cel (teleologia natury).

Metafizyka

Takie rozumienie rzeczywistości implikowało metafizykę, która była zarówno jednostkowa, jak i dynamiczna. Dlatego ani Arystoteles, ani Tomasz z Akwinu nie mieli sztywnej koncepcji substancji: dla nich każda substancja posiada pewien stopień aktywności, a substancjami par excellence są istoty naturalne, a dokładniej istoty żywe. Z kolei życie jest dane według stopni, to znaczy roślin, zwierząt i istot intelektualnych.

Na podstawie tej jednolitej i dynamicznej metafizyki Akwinata doszedł do antropologii w równym stopniu przeciwnej dualizmowi i monizmowi. Racjonalna natura obejmuje ciało i duszę i jest zasadą wolnej aktywności. To antropologiczne rozumienie istoty ludzkiej miało zatem ważne konsekwencje dla etyki.

Wolne działanie jest otwarte na uniwersalne dobro, które człowiek jest w stanie sam osiągnąć. Dobro to jest najdoskonalsze i stanowi jego szczęście, którym jest osiągnięte życie. Ponieważ jednak jesteśmy jednością duszy i ciała, nasze działania nie polegają wyłącznie na wykonywaniu czynów, ale także na byciu pod wpływem działań innych istot. Kierunek ku ostatecznemu celowi wymaga zatem racjonalnego uporządkowania zarówno działań, jak i namiętności, a porządek ten jest nadawany przez cnoty.

O ile potrzebujemy działania innych, istota rozumna wymaga współpracy innych istot rozumnych. Dlatego dobro każdej jednostki jest w ciągłości z dobrem innych. Racjonalne istoty dążą do tego wspólnego dobra, tworząc między sobą jedność, którą jest ludzkie społeczeństwo. W ten sposób towarzyskość jest konstytutywna dla naszej natury.

Jednolita wizja

Na początku tych rozważań zadaliśmy sobie pytanie, co Tomasz z Akwinu widział w Arystotelesie, aby podążać za jego filozofią w podstawowych obszarach, takich jak metafizyka, antropologia i etyka. Zgodnie z tym, co powiedzieliśmy, kluczem jest syntetyczne rozumienie rzeczywistości, które okazuje się ważną interpretacją, o ile pozwala na dialog różnych tradycji filozoficznych, z jednolitą i dynamiczną wizją wielości bytów.

Myśl Akwinaty była również przedmiotem wielu odczytań. Koncepcje te dążyły w gruncie rzeczy do zbliżenia się do jednolitej i dynamicznej wizji bytów, do której odnosiliśmy się wcześniej. Innymi słowy, Tomasz z Akwinu, podobnie jak Stagiryta, dążył do syntetycznego rozumienia rzeczywistości.

Zasadniczo myśl Akwinaty miała na celu zachowanie ciągłości z Arystotelesem, ale nie z punktu widzenia konkretnej szkoły, ale jako adekwatny dostęp do rzeczywistości. To jest to, co tradycyjnie znane jest jako philosophia perennisktóra została w pewien sposób przerwana w nowoczesności. Jednym z przejawów tego była fragmentacja wiedzy na częściowe perspektywy i pewna rezygnacja z osiągnięcia zrozumienia rzeczy samych w sobie.

Stąd można zrozumieć, w jaki sposób odnowienie podejścia filozoficznego na wzór Arystotelesa i Tomasza z Akwinu musi spełniać co najmniej trzy warunki. Pierwszym z nich jest otwartość na ciągłość w poznawaniu rzeczy. Drugim jest zdolność do nawiązania dialogu z innymi tradycjami, które można znaleźć na wspólnej płaszczyźnie. Trzecim jest to, że stara się przezwyciężyć fragmentację wiedzy, aby uzyskać dostęp do rzeczywistości w jej jedności i dynamizmie.

MacIntyre i inne propozycje

W ostatnich czasach podjęto kilka prób zbliżenia się do filozofii realistycznej na wzór Arystotelesa i Tomasza z Akwinu. Jedną z propozycji, która wydaje nam się najbardziej godna uwagi, jest propozycja anglosaskiego myśliciela Alasdair MacIntyrePierwszy z nich, który wyróżnia się dostępem do filozofii arystotelesowsko-tomistycznej właśnie poprzez etykę.

W przypadku MacIntyre'a punktem wyjścia jest współczesny kontekst - filozofia analityczna, marksizm, psychoanaliza - w którym czuje się on niezadowolony z braku odpowiedzi dających obraz istoty ludzkiej, w sposób jednostkowy, w jej działaniach w relacji do innych. W ten sposób nowoczesność została dla niego obciążona indywidualizmem i fragmentacją istoty ludzkiej. Dlatego też początkowo zaproponował przywrócenie arystotelesowskiego pojęcia cnoty, poprzez narracyjną koncepcję ludzkiego życia, które przeplata się z życiem innych w sercu wspólnej tradycji.

Teleologia w myśli tomistycznej

Brytyjski autor zdał sobie jednak sprawę z fundamentalnej roli teleologii w osiągnięciu tej jednolitej koncepcji ludzkiego życia. W tych poszukiwaniach odkrywa Tomasza z Akwinu jako czytelnika Arystotelesa, co stopniowo zbliża go do wyraźnie metafizycznych podejść i do bardziej jednolitej wizji wiedzy.

W tym procesie odkrywa również głębiej znaczenie jedności ciała i duszy w człowieku, a w tych badaniach dostrzega znaczenie biologii dla właściwego zrozumienia natury istot rozumnych. W ten sposób owa rozumna natura ukazuje się nie tylko w swej duchowo-cielesnej jedności, ale także w swej własnej bezbronności. Warunek ten oznacza wzajemną zależność między istotami rozumnymi, która manifestuje zdolność do dawania i otrzymywania w odniesieniu do innych.

Szkocki filozof dochodzi do tego wniosku poprzez dogłębne zrozumienie nie tylko duchowo-cielesnej integralności każdego człowieka w nim samym, ale także jedności z innymi we wspólnym życiu. W tym momencie zdaje sobie sprawę, że podejście Akwinaty kontynuuje arystotelesowską koncepcję człowieka jako istoty jednostkowej i społecznej. Alasdair MacIntyre miał więc czelność uznać, że Tomasz z Akwinu poszedł dalej niż sam Arystoteles.

AutorJosé Manuel Giménez Amaya i José Ángel Lombo

Uniwersytet Nawarry i Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża

Gospel

Świadkowie przemienienia. Przemienienie Pańskie (B)

Joseph Evans komentuje czytania z Przemienienia Pańskiego, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-4 września 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Znaczenie Przemienienia Pańskiego odzwierciedla fakt, że zostało ono opisane we wszystkich trzech Ewangeliach synoptycznych. Mateusz, Marek i Łukasz uznali je za niezwykłe wydarzenie w życiu Chrystusa, które każdy z nich musiał opisać na swój własny sposób. W tym roku, roku B, otrzymujemy wersję Marka, która zawiera serię graficznych opisów, które sugerują dokładnie to, co mówi nam tradycja: że Marek przedstawia kazanie Piotra. Choć nieco surowy w formie i pozbawiony literackiej polszczyzny, Marek często podaje szczegóły, które naprawdę sugerują naocznego świadka.

Tak więc w tym opisie mamy powiedziane nie tylko, że szaty Chrystusa wyglądały jak "biały jak światło". (Mateusz) lub "promieniał blaskiem" (Łukasz), ale że "zmieniły się w olśniewającą biel, jakiej nie pozostawi po sobie żadna maszyna na świecie".. Piotr musiał być pod wielkim wrażeniem bieli szat Chrystusa w tym momencie i poczuł, że wkroczyli w zupełnie nowy, niebiański wymiar. Bardziej niż inne Ewangelie podkreśla również strach trzech uczniów, zwłaszcza jego samego: "Nie wiedziałem, co powiedzieć, ponieważ byli przerażeni".. I tylko Marek mówi nam, że trzej uczniowie kłócili się między sobą. Co oznaczało "powstanie z martwych"?.

Chodzi o kogoś, kto tam był, kto widział niezwykłą biel szat Chrystusa, kto odczuwał silny strach i kto rozmawiał z Jakubem i Janem o tym, co wydarzyło się na górze. Rzeczywiście, jak mówi nam pierwsze czytanie, dokładnie z drugiego listu Piotra: "Byliśmy naocznymi świadkami Jego wielkości. Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy ze wzniosłej Chwały został Mu przekazany głos: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie". I ten sam głos, przekazany z nieba, jest tym, który słyszeliśmy, gdy byliśmy z Nim na świętej górze". (2 Piotra 1:16-18).

Jezus, który wkrótce okaże się słaby i wzgardzony, prawie zbyt brzydki, by na niego patrzeć, jak prorokował Izajasz (por. rozdział 53), tutaj daje przebłysk swojej chwały swoim trzem najbliższym uczniom. Tak jak Bóg Ojciec objawił Piotrowi w sposób szczególny boską i mesjańską kondycję Chrystusa (por. Mt 16, 17), tak tutaj pomaga mu głębiej zrozumieć preegzystującą chwałę naszego Pana. Dzięki Piotrowi, dzięki Papieżowi, lepiej rozumiemy zarówno boską chwałę Chrystusa, jak i to, jak bardzo zniżył się On do cierpienia za nas. Poprzez Kościół wchodzimy głębiej w obłok tajemnicy Chrystusa, która jest ciemna, przerażająca i pełna światła jednocześnie. Piotr może powiedzieć w swoim drugim liście, w liczbie mnogiej, która sugeruje głos Kościoła pod zwierzchnictwem papieży: "...".W ten sposób prorocze słowo zostało jeszcze bardziej potwierdzone i dobrze będzie, jeśli weźmiecie je pod uwagę". (2 Piotra 1:19).

Zasoby

Modlitwa prostych

Modlitwa wokalna jest uważana za najbardziej podstawową formę zwracania się do Boga. I rzeczywiście tak jest. Niebezpieczeństwo polega na tym, że tylko krok dzieli ją od niedocenienia. W tym roku poświęconym modlitwie, w perspektywie kolejnego Jubileuszu, warto zastanowić się nad jej znaczeniem.

José Ramón Pérez Arangüena-3 sierpień 2024-Czas czytania: 5 minuty

Trzy lata temu, podczas katechezy na temat modlitwy, Franciszek powiedział: "Proszę, nie popadajmy w pychę gardzenia modlitwą wokalną. Jest to modlitwa ludzi prostych, modlitwa, której nauczył nas Jezus: Ojcze nasz, któryś jest w niebie...".

Zasięg

Kiedy zadajemy sobie pytanie, co oznacza modlitwa wokalna, nietrudno jest umysłowi najpierw przejść do Nasz Ojciec, al Zdrowaś Maryjo i do tego wspaniałego połączenia dwóch zdań, które wraz z Gloria do Trójcy Świętej, stanowi Różaniec święty. 

Wtedy być może zdamy sobie sprawę, że oni również należą do kategorii od znaku i pozdrowienia. Mój Pan Jezus Chrystusthe Cześć lub Angelus do wielu innych formuł modlitewnych, zarówno krótszych, takich jak ejakulaty i litanie, jak i dłuższych.

Obejmują one Boskie Oficjum i całą Mszę Świętą, z jej Przyznaję sięthe Gloria, na stronie Credo, konsekracja postaci eucharystycznych i wszystko inne. 

Krótko mówiąc, modlitwa wokalna to wzniesienie duszy do Boga wyrażone słowami, czy to adoracji, uwielbienia, wdzięczności, skruchy, żalu, lamentu, skargi, poddania się, błagania, czy jakiegokolwiek innego werbalnego wyrazu synowskich relacji z Nim.

I jest jeszcze więcej, zgodnie z nr 2700 z Katechizm Kościoła KatolickiegoSłowa te obejmują zarówno słowa mówione, jak i mentalne. 

Wszystko po to, aby powiedzieć, że modlitwa wokalna obejmuje modlitwę osobistą i grupową; najbardziej popularną i najmniej znaną, publiczną lub prywatną, zewnętrzną lub wewnętrzną; czytaną i spontaniczną; własną i skomponowaną lub sformułowaną przez innych; recytowaną, intonowaną lub śpiewaną; i oczywiście modlitwę liturgiczną.

W ten sposób odkrywamy rozległą i bardzo bogatą duchową panoramę - jak moglibyśmy udawać, że nią gardzimy!

Rodzima tradycja

Chrześcijańska tradycja modlitwy wokalnej ma wyraźne korzenie w żydowskich psalmach. W Ewangelii Dzieciństwa jest to widoczne w kolejnych kantykach Maryi (Lc 1,46-55)Zachariasz (Lc 1,68-79) i Symeona (Lc 2,29-32). 

Chrystus zachęcał do tej tradycji. Jeśli błaganie lub błaganie jest jednym z najwcześniejszych i najbardziej klasycznych przejawów modlitwy wokalnej, Ewangelia wspomina, że Jezus wielokrotnie zachęcał swoich uczniów, aby zwracali się z szybkością, powtarzaniem i mocną nadzieją do swojego niebiańskiego Ojca w każdej potrzebie: "... i modlili się do Ojca w niebie i do Ojca w niebie".Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam." (Mt 7,7). 

Ponadto Ewangelie odnotowują żywe, praktyczne i mistrzowskie przykłady samego Jezusa, ilustrujące różne sposoby modlitwy wokalnej. Oto przykład.

Oczywiście Nasz OjciecNauczał swoich bezpośrednich i przyszłych naśladowców, aby przede wszystkim oddawali chwałę Bogu, a następnie z pełnym zaufaniem prosili Go o pożyteczne i codzienne rzeczy, przebaczenie przewinień i siłę w obliczu grzechu, a także nadzieję w obliczu fizycznych i moralnych przeciwności. 

Istnieją również częste osobiste modlitwy uwielbienia i dziękczynienia za Chrystusa, takie jak ta: "....Dziękuję Ci, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i uczonymi, a objawiłeś je prostaczkom." (Mt 11,25).

Albo jego synowska akceptacja surowej woli Boga: "Nie jestem mężczyzną, jestem kobietą.Ojcze mój, jeśli to możliwe, zabierz ode Mnie ten kielich, nie jak Ja chcę, ale jak Ty chcesz." (Mt 26,39).

Albo jego żałosna skarga wisząca na krzyżu: "Nie jestem człowiekiem.Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" (Mt 27.46), którą usłyszeli postronni, a niektórzy zinterpretowali na swój sposób. W tej zabójczej tessiturze stanowi ona niewątpliwie prawdziwą modlitwę, wypowiedzianą zapewne w dławiącym rytmie, co pokrywa się z początkową frazą długiego Psalmu 22, który - nie zapominajmy - kulminuje w uznaniu mądrej wielkości Bożego działania, czasem niezrozumiałego dla ludzi.

Zwodniczy obraz różańca

Wiele lat temu zwierzył mi się pewien student:

-Wcześniej nie rozumiałem różańca. Dopóki nie zacząłem go odmawiać.

I z tego, co mi potem powiedział, sprawa miała coś wspólnego ze mną, bo najwyraźniej jakiś czas temu powiedziałem mu coś takiego: 

-Przestań pieprzyć, Juan, i zacznij modlić się przynajmniej do tajemnicy.

Nie pamiętałem tego. Ale on złapał falę (Ducha Świętego), zaczął się nią modlić i szczęśliwy, bardzo szczęśliwy, że ją zrozumiał i cieszył się nią, stopniowo ją rozszerzał. Do tego stopnia, że po kilku miesiącach rozwikłał już pięć tajemnic. 

El Rosario integruje różne płaszczyzny modlitewne, wszystkie o wielkiej wartości medytacyjnej i kontemplacyjnej, z których najbardziej widoczną jest powtarzanie Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu.

W odpowiedzi na to są tacy, którzy podkreślają trudność w utrzymaniu uwagi. Mają rację. Ale to też nie jest powód, by przestać się modlić, ponieważ wszystko działa tylko wtedy, gdy wszystkie czynniki są w harmonii.

A jeśli nie, to gdzie jest intencja, rozmyślanie o tajemnicach, czas zainwestowany i ukradziony z innych zadań, sam fakt modlitwy, historia 98 procent świętych kanonizowanych od średniowiecza lub mądrość Najświętszej Maryi Panny w proszeniu o to od tamtego czasu do dziś? 

Ostatecznie Różaniec jest uczuciem, uczuciem do Niej jako drogi do Boga. Aby to pojąć, trzeba się modlić, jak odkrył mój przyjaciel Juan.

W tym sensie nic nie może być dalsze od rzeczywistości medytacyjnego i/lub kontemplacyjnego mężczyzny lub kobiety, niż lekceważenie modlitwy wokalnej. Między innymi dlatego, że używa jej wiele razy dziennie jako doskonałego źródła kultywowania swojego życia wewnętrznego, czy to podczas odprawiania lub uczestniczenia we Mszy Świętej, odmawiania Różańca i wielu innych modlitw, czy też jako paliwo jednoznaczne z synowskim stosunkiem do Boga.

Prostota

Papież Franciszek potwierdza, że samogłoska "jest modlitwą prostych". 

Bycie prostym nie oznacza bycia prostym, nudnym, nieistotnym. Prostota jest jedną z najbardziej ujmujących cnót. Nie oznacza nieświadomości czy dziecinności, ale brak dwulicowości, oszustwa i sztuczności. To właśnie Jezus chwali w Natanaelu, gdy spotykają się nad brzegiem Jordanu (Jn 1,47). Prosta osoba jest uczciwa i godna zaufania. Dlatego z kolei ufa Bogu i modli się do Niego z nadzieją i wytrwałością. Jako dziecko, kiedy był dzieckiem, a później z dojrzałością odpowiednią do każdej okazji.

Modlitwy wokalne są sposobem na rozpoczęcie modlitwy w dzieciństwie i, jeśli nie ma poważnych kryzysów, kontynuowanie modlitwy przez całe życie, jednocześnie skutecznie rozwijając osobisty kontakt i dialog z Bogiem. 

Zauważono, że Święty JosemaríaZaczynamy od modlitw wokalnych, które wielu z nas powtarzało jako dzieci: są to żarliwe i proste zwroty skierowane do Boga i Jego Matki, która jest naszą Matką.

Mimo to, rano i po południu, zwykle ani razu nie odnawiam oferty, której nauczyli mnie rodzice: O Pani moja, o Matko moja, ofiaruję się Tobie całkowicie. I w dowód mojej synowskiej miłości poświęcam Ci dziś moje oczy, moje uszy, mój język, moje serce... Czy nie jest to - w pewnym sensie - zasada kontemplacji, oczywista demonstracja ufnego porzucenia?". (Przyjaciele Boga, 296)

W wieku dorosłym są tacy, którzy zaczynają lub zaczynają ponownie od takich modlitw, w zależności od rodzaju nawrócenia do Boga. ex novo do Kościoła lub do wiary porzuconej w młodości. 

W takim przypadku my, spowiednicy, mamy duże doświadczenie z penitentami, którzy przychodzą do pojednania po pięciu, dziesięciu lub więcej latach i którzy, zapytani, czy modlili się cokolwiek, choćby niewiele, w tym okresie, mówią tak, że w obliczu trudności lub pod wpływem nagłego impulsu czasami odmawiali jedną lub więcej modlitw. Zdrowaś Mario. Na co on spontanicznie odpowiada: -Widzicie, to dzięki tej modlitwie do Matki Bożej jesteście tu dzisiaj.

AutorJosé Ramón Pérez Arangüena

Inicjatywy

"Wcześni chrześcijanie", strona internetowa odkrywająca korzenie chrześcijaństwa

Strona internetowa "Wcześni chrześcijanie", stworzona przez grupę studentów uniwersytetu, gromadzi dane i informacje na temat sposobu życia społeczności pierwszych wieków chrześcijaństwa.

Loreto Rios-3 sierpień 2024-Czas czytania: 4 minuty

Strona internetowa "Wcześni chrześcijanie"to portal poświęcony wyłącznie sposobowi życia, wierze i danym, które obecnie znamy na temat pierwszych wieków chrześcijaństwa. "Naszym głównym celem", mówią obecnie odpowiedzialni za stronę, "jest upowszechnianie i rozpowszechnianie przykładu życia pierwszych naśladowców Chrystusa, wierności, z jaką żyli swoją wiarą, pomimo trudności i prześladowań, których doświadczali. Wierzymy, że w XXI wieku pierwsi chrześcijanie są bardziej aktualni niż kiedykolwiek i mogą być źródłem inspiracji dla nowej ewangelizacji".

Jeśli chodzi o projekt strony, wskazują, że portal "ma być jak album rodzinny dla katolików. Z tego powodu strona została zaprojektowana w atrakcyjny sposób, z treściami informacyjnymi, a nie akademickimi, tak aby każdy zainteresowany mógł uczyć się i uczyć historii pierwszych chrześcijan".

Odpowiedzialny za stronę internetową "Pierwsi chrześcijanie".

Wcześni chrześcijanie jako punkt odniesienia

Pomysł narodził się "latem 2006 roku i został uruchomiony w październiku tego samego roku. Ci, którzy rozpoczęli projekt, podzielali dwie podstawowe idee: rozumieli, że życie pierwszych chrześcijan jest fascynujące, a mimo to są oni mało znani. Z biegiem lat kilka pokoleń studentów przejęło projekt z tymi samymi przekonaniami i nadzieją, że coraz więcej osób odkryje ten skarb.

Był to innowacyjny projekt, ponieważ w tamtym czasie "nie było strony internetowej, która poruszałaby tę kwestię z katolickiej perspektywy. Postanowiliśmy więc wypełnić tę lukę. Uznaliśmy, że ważne jest, aby przybliżyć model życia pierwszych chrześcijan jako punkt odniesienia dla świata XXI wieku". Wynika to z faktu, że według założycieli, chcą oni "przybliżyć współczesnym ludziom ideę naśladowania i życia jak pierwsi chrześcijanie, którzy przykładem i siłą swojego zwykłego życia zdołali zmienić świat, w którym żyli. Co więcej, żyjemy w bardzo sprzyjającym ku temu czasie. Wierzę, że dobrze jest, abyśmy wszyscy znali życie pierwszych chrześcijan i uczyli się od nich, jak postępować w czasach nowych prześladowań.

Co więcej, osoby odpowiedzialne za projekt uważają, że "mamy wielki dług wdzięczności wobec tych braci z pierwszych wieków; w pewnym sensie byli bohaterami, mieli wiele zasług, zasługują na naszą cześć i wdzięczność: jeśli jesteśmy dziś chrześcijanami, jesteśmy im to winni".

Jest wiele rzeczy, które uderzają ich w pierwszych wspólnotach: "Ich życie było hazardem, w którym stawką było przeznaczenie Kościoła i ludzkości. A oni byli wierni. Nawrócili imperium. Pierwsi chrześcijanie są tak interesujący ze względu na swój paradoksalny charakter: przede wszystkim są to ludzie, którzy żyli tysiące lat temu, w świecie pozornie bardzo różnym od naszego; a jednak, kiedy poznajemy ich życie i słuchamy ich słów, czujemy, że rzucają nam wyzwanie z wielką siłą, że udaje im się dotrzeć do sedna trosk i zmagań chrześcijan w XXI wieku. Ich świadectwo ma wyjątkową świeżość ze względu na bliskość początków naszej wiary. Pierwsi chrześcijanie mają niezwykłe znaczenie kulturowe. W szczególny sposób, jeśli chodzi o zrozumienie świata, w którym żyjemy i interakcji między chrześcijaństwem a współczesnym światem. Kultura europejska została ukształtowana przez chrześcijaństwo, a zatem przez wysiłki pierwszych chrześcijan. Są to słynne "chrześcijańskie korzenie" Europy. Należy to podkreślić, ponieważ chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się na cały świat właśnie z Europy".

Poznawanie pierwszych stuleci

Ponadto strona zawiera informacje na wiele różnych tematów związanych z życiem pierwszych chrześcijan. Jaime mówi nam, że obejmuje ona takie tematy, jak "kim byli, jak żyli, prześladowania, rozprzestrzenianie się chrześcijaństwa, Dzieje Męczenników, Ojcowie Kościoła, katakumby itp.".

Ponadto "strona zawiera niektóre dokumenty i filmy (na naszym kanale Youtube). Oferuje również listy książek i filmów związanych ze światem wczesnego chrześcijaństwa, a także archiwa dotyczące czynów męczenników lub sytuacji chrześcijaństwa w pierwszych czterech wiekach. Posiadamy również sekcje takie jak "Skarby Romalub "Miejsca Ziemi Świętej", które wzbudzają duże zainteresowanie. Innym z naszych głównych tematów są prześladowani chrześcijanie, którzy do dziś dają świadectwo w sposób bardzo podobny do tego, jaki dawali pierwsi chrześcijanie.

Opinie użytkowników

Czas pokazał, że życie pierwszych chrześcijan nie jest tematem drugorzędnym, ale interesuje wielu ludzi. "Jest już tysiące subskrybentów tej strony", powiedział Omnes Jaime Alonso de Velasco, jeden z obecnych menedżerów strony, "którzy chętnie otrzymują bezpłatny cotygodniowy biuletyn informacyjny na temat życia pierwszych chrześcijan.

Niektórzy nie tylko subskrybują biuletyn, ale także decydują się wysłać wiadomość: "Przez lata otrzymaliśmy setki wiadomości ze wsparciem i podziękowaniami z całego świata. Bardzo cieszy fakt, że zachęcacie ludzi w trudnej sytuacji do życia wiarą. W takich chwilach przykład życia pierwszych chrześcijan bardzo ich wspierał i pomagał. Począwszy od katechistki z amazońskiej dżungli, która dziękuje nam za to, w czym pomaga jej nasza strona; księdza z Ghany, matki wielodzietnej rodziny z Brazylii, prawnika z Waszyngtonu, studenta szkockiego uniwersytetu, a skończywszy na wielu ludziach z trudnych dla chrześcijan krajów, takich jak Kuba, Rosja czy Indonezja. W tym sensie Wersja angielska naszej strony internetowej, która rozprzestrzeniła się na cały świat.

Kultura

Kobiety w historii średniowiecza: Adelajda, święta regentka

W tej serii artykułów José García Pelegrín przygląda się życiu czterech kobiet, które odegrały wiodącą rolę w średniowiecznej historii Niemiec. Święta Adelajda z Włoch jest bohaterką tego wydania.

José M. García Pelegrín-2 sierpień 2024-Czas czytania: 2 minuty

Przez całe średniowiecze istniały kobiety, które umacniały swoją pozycję w świecie zdominowanym przez mężczyzn i wywierały trwały wpływ na społeczeństwo i Kościół. Co ważne, u zarania (Świętego) Cesarstwa Rzymsko-Germańskiego, przez prawie cały X wiek, pojawiły się cztery postacie kobiece, które odegrały kluczową rolę w konsolidacji królestwa.

W 919 r. Henryk I został wybrany na króla "królestwa wschodnich Franków", stając się pierwszym królem, który nie należał do dynastii Franków, ale do dynastii Liudolfingerów. Oznaczało to początek dynastii "Othonidów" lub "Sasów", ponieważ przed wyborem był księciem Saksonii. To przejście wyznaczyło początek historii Niemiec, konsolidując podział Imperium Karolingów na trzy części pod rządami wnuków Karola Wielkiego. Wschodnia część, rządzona od 843 r. przez Ludwika, zwanego "germańskim", miała być kolebką Niemiec.

Młoda wdowa

Adelajda, synowa św. Matyldy z Ringelheim, byłej żony Henryka I, była córką króla Burgundii Rudolfa II i Berthy ze Szwabii. Wczesne lata jej życia naznaczone są perypetiami, które ujawniają bliskie relacje między różnymi królestwami i to, jak zostały one przypieczętowane bardziej przez małżeństwa niż przez

traktaty. Po śmierci ojca w 937 r. jej matka poślubiła Hugona z Arles, króla "Włoch" (praktycznie dawnych posiadłości Lombardów), podczas gdy Adelajda była zaręczona z synem Hugona, Lotario. Pobrali się w 947 r. po śmierci Hugona.

Jednak Lotario, który został królem Włoch po śmierci ojca, został otruty w 950 roku. Choć Berengariusz z Ivrei, następca Lotariusza (i domniemany morderca), nalegał, by Adelajda poślubiła jego syna Adalberta, ta odmówiła. Młoda wdowa została uwięziona w zamku, ale udało jej się uciec z pomocą księdza.

Małżeństwo z Ottonem I

Adelajda pozyskała pomoc młodego niemieckiego króla Ottona I, który pokonał Berengariusza, podbił Pawię i poślubił młodą wdowę w 951 roku. W 962 r. Otton I został koronowany na cesarza, jednocząc tak zwane "Królestwo Włoch" (północna część półwyspu) z Imperium Romano-Germańskim.

Adelajda była zaznajomiona z reformą kluniacką ze względu na swoje burgundzkie pochodzenie. Jako cesarzowa promowała ekspansję zakonu kluniackiego na ziemiach germańskich. Po śmierci męża Adelajda objęła regencję nad swoim synem, młodym Ottonem II, a jej głównym doradcą był Majolus z Cluny. Po przedwczesnej śmierci Ottona II w 983 r. Adelajda ponownie objęła regencję, tym razem wraz ze swoją synową Teofanesą. Wraz z arcybiskupem Moguncji Willigisem zarządzali losami imperium.

Adelajda, cesarzowa

Po śmierci Teofana w 991 r. Adelajda podjęła się samodzielnego rządzenia imperium. Wybito nawet srebrne monety z imieniem młodego Ottona III po jednej stronie i imieniem jego babki "Athalhet" po drugiej. Po osiągnięciu pełnoletności przez jej wnuka Ottona III w 994 r., Adelajda poświęciła się działalności charytatywnej i promowała zakładanie klasztorów.

W końcu przeszła na emeryturę do klasztoru, który założyła w Seltz w północnej Alzacji, gdzie zmarła w 999 roku. Jej grób stał się celem pielgrzymek, a kluniacy promowali jej kult. Została kanonizowana przez papieża Urbana II w 1054 roku.

Więcej
Powołania

Vedastus Machibula: "Mam w sercu pragnienie służenia Bogu wszędzie tam, gdzie jest to potrzebne".

Vedastus Machibula urodził się w 1999 roku w Tanzanii. Syn katolickiej matki i niechrześcijańskiego ojca, przyjmie święcenia kapłańskie w sierpniu 2024 roku. Powołanie, które zrodziło się z pytania do jego matki. 

Przestrzeń sponsorowana-1 sierpień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Urodzony w wielodzietnej rodzinie, Vedastus Machibula został wychowany w wierze przez swoją matkę. Ich wioska znajdowała się 7 kilometrów od najbliższego kościoła i w każdą niedzielę uczestniczyli w celebracji Słowa. Przy niektórych okazjach mogli również uczestniczyć w Eucharystii, gdy kapłan mógł przyjechać. Teraz, dzięki dotacji z Fundacja CARFZostanie wyświęcony na kapłana i będzie służył w swoim rodzinnym kraju, Tanzanii.

Jak to się stało, że rozważyłeś powołanie do kapłaństwa? 

-W niedziele chodziliśmy na Nabożeństwo Słowa odprawiane przez katechistów. Pewnego razu do wioski przyjechał ksiądz i zaczął odprawiać mszę. Byłem bardzo młody i zdałem sobie sprawę, że różni się to od tego, co robili katechiści. Byłem bardzo zainteresowany tym, jak odprawiał liturgię, a kiedy wróciłem do domu, zapytałem mamę "Mamo, dlaczego dzisiaj było inaczej, kim jest ten człowiek, który dzisiaj świętował? Moja mama powiedziała mi, czym jest ksiądz i jaka jest różnica między księżmi a katechetami.

Zwróciła mi uwagę na znaczenie księży dla zbawienia i pomagania innym w poznaniu Chrystusa. Zapytałem, dlaczego nie mamy księdza w każdą niedzielę, a ona odpowiedziała, że to niemożliwe, ponieważ dwóch księży w tej parafii obsługuje trzydzieści trzy kościoły. Powiedziałem więc do niej: "Kiedy dorosnę, chcę zostać księdzem i pomagać kościołowi w mojej wiosce, aby zawsze mieli księży, którzy będą ich uczyć wiary i sprawować sakramenty. Moja matka wyjaśniła mi, że będę musiała ciężko się uczyć i być bardzo zdyscyplinowana i zachęciła mnie, jeśli to będzie moja ścieżka, do porozmawiania z ojcem, aby sprawdzić, czy mogą opłacić moje studia. 

Tak było, gdy w wieku 14 lat chciałem pójść do niższego seminarium duchownego. Mój ojciec powiedział mi "Zapłacę wszystko, czego potrzebujesz, aby spełnić swoje marzenia. Chociaż nie jestem bogaty, wiem, jak ważna jest nauka. Może nam brakować nawet tego, co niezbędne do życia, ale tobie nie zabraknie tego, czego potrzebujesz do nauki. To zawsze sprawiało, że bardzo się starałem, ponieważ wiem, jak ciężko było mojej rodzinie.

Wkrótce zostanie wyświęcony na kapłana. O co prosi Boga w tym czasie?

-Pod koniec sierpnia otrzymam święcenia kapłańskie. Dziękuję Bogu za ten dar, który wkrótce mi da. To pragnienie służenia Bogu wszędzie tam, gdzie mnie potrzebuje, które miałem od pierwszego dnia, zachowałem w sercu z pomocą Boga i Matki Bożej. 

Świat potrzebuje kapłanów, potrzebuje sakramentów. Proszę Boga, aby pomógł mi pamiętać, dlaczego chciałem być księdzem, dlaczego chcę być księdzem i dlaczego będę walczył, aby pozostać wiernym do ostatniej chwili. Te słowa św. "Panie, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz, że Cię kocham", były moją modlitwą przed Bogiem w trudnych chwilach mojej podróży, ponieważ Pan zawsze zna wnętrze naszego serca. 

Jakie są główne wyzwania stojące przed Kościołem katolickim w Twoim kraju?

-Kościół katolicki w Tanzanii jest bardzo młody, ma mniej niż dwa wieki. Wśród wyzwań jest na przykład wielu młodych (i starszych) ludzi, którzy żyją razem, ale nie są małżeństwem w Kościele. 

Co więcej, w niektórych miejscach kultura wielożeństwa jest nadal silna. Innym obszarem jest praktykowanie tradycyjnej religii, którą wielu praktykowało przed przyjęciem wiary i którą trudno jest całkowicie porzucić. 

Oprócz tego Kościół zawsze dąży do poprawy życia społeczności zarówno w dziedzinie akademickiej, jak i społeczno-ekonomicznej i jest bardzo ważnym instrumentem w utrzymaniu pokoju i rozwoju w kraju. 

W jaki sposób formacja na Uniwersytecie Nawarry i w seminarium takim jak Uniwersytet Nawarry pomaga ci w twoim powołaniu i przyszłym życiu kapłańskim? Bidasoa?

-Mój pobyt w Pampelunie był wspaniały. Opuszczam Pampelunę jako inna osoba niż cztery lata temu. Jestem pod wrażeniem zarówno formacji ludzkiej, jak i akademickiej. 

Bycie w Pampelunie było darem, ponieważ są tam ludzie z pięciu kontynentów, z różnych kultur, różnych myśli, każdy z własną specyfiką, ale zjednoczeni razem przez Chrystusa w Jego Kościele. 

Jest to cud, który wyraźnie pokazuje katolickość Kościoła, ponieważ Kościół katolicki nie ma granic, dociera wszędzie tam, gdzie Bóg chce, aby dotarł, a Bóg zawsze chce, aby Kościół dotarł do całego świata.

Paryż i chrześcijańska rewolucja

Istnieje wiele czynników, które prowadzą ludzi do popełniania zła, a często ci, którzy to robią, są niczym więcej niż pionkami w służbie prefekta, króla, republiki lub grupy nacisku dnia, która zmienia swoją nazwę.

1 sierpień 2024-Czas czytania: 3 minuty

Parodia ostatniej wieczerzy, którą Paryż 2024 zaoferował milionom widzów na całym świecie, daje nam możliwość wyjaśnienia największej rewolucji w historii, którą nie była rewolucja francuska, ale właśnie rewolucja tego Żyda i jego 12 przyjaciół. 

Podczas ceremonii otwarcia Igrzyska Olimpijskiekolebka szowinizmu dała nam pokaz swojej patriotycznej dumy. W końcu organizacja olimpiady to przede wszystkim operacja marketingowa mająca na celu zademonstrowanie potęgi w celach politycznych i ekonomicznych. 

Dumni ze swojej krwawej rewolucji, w tym ściętej Marii Antoniny, pokazali światu swoje najlepsze triumfy i wartości, w tym nieskrępowaną wolność słowa, w tym prawo do pokazywania tych "scen kpiny i szyderstwa z chrześcijaństwa", które zmusiły francuskich biskupów do zwrócenia się do organizacji o wyjaśnienia.

Wracając do historii, aby oświetlić to wydarzenie, pierwszym obrazem, który przychodzi na myśl, jest inny moment kpiny i szyderstwa, którego doświadczył sam Jezus. Było to wtedy, gdy po ukrzyżowaniu modlił się: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią". Czy twórcy i wykonawcy serialu naprawdę wiedzieli, jak bolesny może być taki rodzaj szyderstwa dla wierzącego? Czy dokładnie wiedzieli, co oznacza ta scena i kogo parodiują?

W Andaluzji, gdzie mieszkam, regionie, w którym głęboko zakorzeniona popularna religijność jest ogromnym hamulcem sekularyzacji, niewiele osób poniżej 30 roku życia odróżniłoby św. Piotra od św. Pawła, a wiele tysięcy wierzy, że Maria Magdalena była partnerką Jezusa i że Trójca Święta jest inwokacją maryjną. Poważnie, mam na to dowód. Ignorancja religijna osiągnęła w ostatnich latach niespodziewane granice.

Nie ssę też palca, by wierzyć, że nikt nie wiedział, że ta scena ma prowokować i skandalizować, co jest istotą estetyki drag, ale czy rzymscy żołnierze, którzy krzyżowali Chrystusa, również nie wiedzieli, że popełniają niesprawiedliwość? A jednak Jezus wstawił się za nimi przed Ojcem.

Istnieje wiele czynników, które prowadzą ludzi do popełniania zła, a ci, którzy to robią, często są niczym więcej niż pionkami w służbie prefekta, króla, republiki lub grupy nacisku dnia, która zmienia swoją nazwę. Dlatego przede wszystkim chciałbym pomodlić się do autorów i tłumaczy, ponieważ "nie wiedzą, co robią". 

Drugim momentem Ewangelii, który stanowi dla mnie wyzwanie, jest ten, w którym Mistrz powiedział: "Słyszeliście, że powiedziano: 'Oko za oko, ząb za ząb'. Lecz powiadam wam: Nie stawajcie w obronie tego, kto was krzywdzi. Przeciwnie, jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi". Uderzenie w prawy policzek to uderzenie grzbietem dłoni na znak pogardy, aby nie splamić nawet dłoni twarzą drugiej osoby.

Pierwszą reakcją, która pojawia się u każdego z nas, gdy jesteśmy obiektem niesprawiedliwości, kpiny, jest nie tylko odwzajemnienie się oko za oko (co samo w sobie było postępem moralnym w swoim czasie), ale ta sama szkoda pomnożona przez co najmniej dwa lub trzy. I tu właśnie dokonuje się największa rewolucja w historii, ta, którą wprowadził Chrystus, stawiając na miłość do wroga, nadstawianie drugiego policzka, odpłacanie dobrem za zło.

W tym kontekście Benedykt XVI stwierdził: "Miłość do nieprzyjaciół jest sercem "rewolucji chrześcijańskiej", rewolucji, która nie opiera się na strategiach władzy ekonomicznej, politycznej czy medialnej. Jest to rewolucja miłości, miłości, która ostatecznie nie opiera się na zasobach ludzkich, ale jest darem Bożym, otrzymanym wyłącznie i bez zastrzeżeń w Jego miłosiernej dobroci. To jest nowość Ewangelii, która po cichu zmienia świat. To jest heroizm "maluczkich", którzy wierzą w Bożą miłość i szerzą ją nawet za cenę własnego życia". 

Niech Kościół będzie coraz mniejszy, coraz bardziej oddalony od władzy, mniej obrażony na samego siebie i bardziej obrażony na zniewagę godności swoich braci; wspólnota maluczkich gotowych ewangelizować bez ograniczeń, kochać bez lęku przed zniewagą, być świadkami aż do męczeństwa, jak ci apostołowie, których teraz parodiujemy.

Na zakończenie mojej ewangelicznej refleksji na temat kontrowersji olimpijskich, jeszcze jedno zdanie z Męki Jezusa. Takie, które podsumowuje to, co chcieli powiedzieć galijscy biskupi i z którym zgadza się większość chrześcijan i ludzi dobrej woli, którzy wierzą w prawdę, demokrację, szacunek, dialog i tolerancję. To ta wypowiedziana przez Chrystusa w domu Annasza. Składając swoje świadectwo i po otrzymaniu policzka, przed którym nie mógł się nawet obronić, ponieważ był związany, powiedział do swojego napastnika (i powtarza to dzisiaj w mieście Bastylii): "Jeśli nie mówiłem, pokaż, czego nie mówiłem; ale jeśli mówiłem tak, jak powinienem, dlaczego mnie bijesz?

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Ekologia integralna

Nicholas Spencer: "Zarówno nauka, jak i religia przyczyniają się do postępu".

Nicholas Spencer jest częścią Theos Think Tank, grupy ekspertów ds. religii i społeczeństwa, która stara się stymulować debatę publiczną poprzez badania. W wywiadzie dla Omnes mówi o relacji między nauką a wiarą, która według niego "stanie się najważniejszą kwestią naszego stulecia".

Paloma López Campos-1 sierpień 2024-Czas czytania: 7 minuty

Nicholas Spencer jest członkiem "Theos Think Tank"Jest absolwentem historii nowożytnej i anglistyki na Uniwersytecie Oksfordzkim oraz doktorem filozofii na Uniwersytecie Cambridge. Posiada również dyplom z historii nowożytnej i języka angielskiego Uniwersytetu Oksfordzkiego oraz doktorat z filozofii Uniwersytetu Cambridge.

Jest autorem kilku książek i artykułów. Jego najnowsza, "Magisteria: The Entangled Histories of Science and Religion", jest obecnie dostępna tylko w języku angielskim i została opublikowana 2 marca 2023 roku. Omawia w niej historyczne relacje między nauką a religią, które są znacznie bardziej złożone, niż pozwala nam zrozumieć popularny mit.

Nicholas uważa, że relacja między nauką a religią "stanie się najważniejszą kwestią naszego stulecia, ponieważ nauka jest coraz bardziej zdolna do przeprojektowania ludzkiej natury. Uważa on, że niektóre postępy, takie jak słynne narzędzie "GPT Chat", "są znacznie większymi elementami rozwoju niż przestrzeń, jaką mamy na etyczną refleksję nad nimi. I to jest kwestia religijna, ponieważ wraca do idei człowieka.

Biorąc pod uwagę jego bogate doświadczenie w badaniach nad kwestiami związanymi z nauką i wiarą, w tym wywiadzie omawia takie kwestie, jak granice między nimi, ich związek z polityką lub możliwe przyszłe konsekwencje wielkich postępów, które obecnie mają miejsce.

W jaki sposób nauka i religia, każda na swój sposób, pomagają nam odpowiedzieć na pytanie, kim jesteśmy?

- Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy wrócić do tego, czym jest nauka i religia, a obie są bardzo delikatnymi bytami. Nauka jest próbą uzyskania obiektywnego lub przynajmniej neutralnego zrozumienia świata materialnego. Ludzie są istotami materialnymi, więc nauka jest próbą zrozumienia nas w ten sposób.

Ale ludzie są również złożeni. Jesteśmy osobami w tym sensie, że nasza wyłaniająca się złożoność wytworzyła w nas coś, co można nazwać duszą. Naturalnie uciekamy się do języka duszy, aby spróbować wyjaśnić wyłaniający się osobisty wymiar ludzkiej natury. A religia, mówiąc negatywnie, pasożytuje na tym wymiarze. Mówiąc bardziej pozytywnie, religia jest jednym z obszarów, prawdopodobnie najbardziej znaczącym, w którym odnosimy się do siebie nawzajem i do rzeczywistości na poziomie osobistym.

Jednym z argumentów jest to, że istoty ludzkie muszą być rozumiane na wielu poziomach. Jeśli zrozumiemy nas tylko za pomocą metod naukowych, jako organizmy materialne, to w końcu nas odczłowieczymy. Jeśli zrozumiemy nas tylko jako "istoty duchowe", zignorujemy naszą niezwykle ważną materialną obecność.

Dlatego zarówno nauka, jak i religia mogą pozytywnie przyczynić się do wszechstronnego zrozumienia człowieka.

Czy możemy mieć prawdziwie pozytywną wizję postępu bez religijnych koncepcji człowieka, godności i systemu moralnego, który zakłada istnienie Opatrzności?

- Postęp naturalnie zależy od jakiejś teleologii, jakiegoś celu. Postęp można osiągnąć tylko wtedy, gdy ma się do czego dążyć.

Wierzę, że możliwe są formy postępu całkowicie pozbawione jakichkolwiek religijnych czy duchowych, a nawet moralnych ram. Na przykład, czy lepiej jest mieć mniej bólu fizycznego niż więcej? A jeśli zmierzasz w kierunku mniejszego bólu fizycznego, to jest to rodzaj postępu. Nie sądzę więc, by sama idea postępu zależała wyłącznie od posiadania moralnych lub duchowych ram. Można czynić postępy w kategoriach czysto świeckich.

Wierzę jednak, że ponieważ jesteśmy takimi istotami, jakimi jesteśmy, pragniemy również moralnego i duchowego postępu.

Nasza zachodnia cywilizacja dokonała niesamowitego postępu na przestrzeni wieków, zarówno w nauce, jak i religii. Czy istnieje korelacja między tymi dwoma obszarami, która może wyjaśnić ten postęp?

- Nauka, jako technologia i inżynieria, bez wątpienia zmieniła oblicze Ziemi i ludzkie życie w stosunkowo krótkim czasie. Świat jest w przeważającej mierze religijny i prawdopodobnie stanie się jeszcze bardziej religijny w XXI wieku.

Jednak polityka, która ma dziś bardzo złą reputację, jest prawdopodobnie ważniejsza niż nauka czy religia jako narzędzie postępu. Wyeliminowanie cholery w XIX wieku jest tego przykładem. Naukowe zrozumienie choroby i humanitarne pragnienie jej wyeliminowania, które często wynikało z impulsu religijnego, zostały skoordynowane przez rząd i państwo, przez politykę, a następnie cholera została całkowicie wyeliminowana.

Zarówno nauka, jak i religia wnoszą swój wkład, ale bardzo często wymagają publicznej koordynacji poprzez politykę, aby osiągnąć ten postęp.

Czasami mówiłeś o pewnych rewolucjach naukowych, które miały podstawy teologiczne. W jaki sposób nauka i religia przeplatają się, nie wchodząc sobie w drogę?

- Należy pamiętać, że nauka i religia, tak jak rozumiemy je dzisiaj, są dość nowoczesnymi terminami. Jeśli cofniesz się o kilkaset lat, ludzie rozmawiali o nauce i religii, ale nie mówili o tym w taki sposób, jak my.

W Wielkiej Brytanii do połowy XIX wieku nauka i religia w znacznym stopniu nakładały się na siebie pod względem społecznym, koncepcyjnym i intelektualnym. Jednym z powodów napięć i konfliktów między nauką a religią w tym czasie były dwie różne magisteria, które były społecznie wyobcowane. Od tego czasu pojawia się pytanie, jaki jest związek między nauką a religią. Niektórzy twierdzą, że są to całkowicie odrębne magisteria, z których jedno zajmuje się faktami, a drugie wartościami. Dlatego nie mogą się pokrywać.

Różne magisteria można rozgraniczyć. Jednak moim argumentem jest to, że w jednym bardzo ważnym obszarze nakładają się one na siebie, a mianowicie, gdy chodzi o nas, istoty ludzkie. Jeśli chodzi o nas, nie jest łatwo odróżnić fakty od wartości.

Tak więc obecne napięcie wynika z perspektywy, że w niektórych kwestiach zarówno nauka, jak i religia mają do odegrania bardzo istotną rolę. A to wymaga starannych negocjacji. Nie wystarczy powiedzieć, że są one odrębne. Kiedy mówimy o sztuczna inteligencja Inżynieria genetyczna, aborcja czy przedłużanie życia - wszystkie te rzeczy są ważnymi kwestiami naukowymi w naszym stuleciu. Ale jest to również wtrącanie się w ideę tego, co to znaczy być człowiekiem, a to jest kwestia głęboko religijna.

Dlaczego napisałeś swoją książkę "Magisteria: Splątane historie nauki i religii"? Jaka idea za nią stała?

- Zajmuję się nauką i religią od około piętnastu lat. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że domyślny pogląd publiczny jest taki, że te dwie dziedziny są w konflikcie i że historycznie zawsze tak było. Jest to narracja, która wywodzi się z końca XIX wieku, z okresu napięć, a w szczególności z bardzo wpływowych historii nauki i religii, które argumentowały, że relacje między nimi od dawna pozostają w ciągłym konflikcie.

W świecie akademickim dyscyplina historii nauki i religii jest stosunkowo nowa. Świat akademicki całkowicie wywrócił ten obraz do góry nogami, pokazując, że związek ten jest znacznie bardziej złożony i znacznie bardziej pozytywny, niż przyznaje popularny mit. Ale nigdy nie dotarło to do ogółu społeczeństwa. Kilka lat temu zrobiłem serial w BBC opowiadający tę historię, a "Magisteria" była książką, która została opublikowana w rezultacie.

Wieki temu wielu naukowców było chrześcijanami, ale dziś najpopularniejsze nazwiska w dziedzinach naukowych deklarują się jako ateiści. Jak wyjaśnić tę zmianę?

- W rzeczywistości obraz jest znacznie mniej dramatyczny i ekscytujący. Nie chodzi o to, że naukowcy nie są już religijni, ale o to, że społeczeństwo jest znacznie mniej religijne. Ogólny trend jest taki, że odsetek religijnych naukowców jest mniej więcej równy odsetkowi religijnych ludzi w kraju. A dokładniej, jest mniej więcej równy odsetkowi osób religijnych w klasie społeczno-ekonomicznej, z której pochodzą naukowcy. Ogólnie rzecz biorąc, naukowcy w społeczeństwie są tak religijni, jak samo społeczeństwo.

Jesteś częścią projektu o nazwie "Theos Think Tank". Dlaczego powstał ten związek ekspertów w dziedzinie religii i społeczeństwa? Jaki jest jego cel?

- Jesteśmy chrześcijańskim think-tankiem działającym już od siedemnastu lat. Zostaliśmy założeni przy wsparciu arcybiskupa Canterbury i katolickiego arcybiskupa Westminster, ale nie jesteśmy związani z żadną konkretną denominacją. Istniejemy po to, by lepiej opowiadać o chrześcijaństwie, a konkretnie o wierze w ogóle, we współczesnym życiu publicznym.

Lepsza historia na dwa sposoby: lepsza w sensie dokładniejsza, ponieważ badania są sercem tego, co robimy; ale także lepsza w sensie bardziej angażująca i spójna.

W ramach projektu "Theos Think Tank" mówiłeś o związku między pięknem, nauką i religią. Co możesz nam powiedzieć o tej korelacji między tymi trzema elementami?

- Badania te były częścią większego projektu zainicjowanego przez Katolicki Uniwersytet Ameryki. Niewielką część badań przeprowadziłem w Wielkiej Brytanii, ponieważ byłem szczególnie zainteresowany estetyką.

Ogólna zasada jest taka, że istnieje głęboki rezonans między prawdą a pięknem. Niektórzy znani badacze uważają, że piękno jest przewodnikiem do prawdy. Ma to duży oddźwięk, ale u niektórych naukowców większy niż u innych. Fizycy częściej tak twierdzą. Zależy to również od szczególnego rozumienia piękna, które z estetycznego punktu widzenia jest nieco wątpliwe. Traktuje ono piękno jako synonim elegancji, prostoty i symetrii. Wielu teoretyków estetyki uważa, że nie jest to szczególnie trafna definicja piękna.

Badanie było więc próbą sprawdzenia, jak duży wpływ ma ten pomysł. Odpowiedź brzmi, że tak, ale jest on bardzo zniuansowany. Piękno może być wykorzystywane jako heurystyka w przedsięwzięciach naukowych, ale jeśli tak, to musi być traktowane z wielką ostrożnością.

Jaka jest nasza odpowiedzialność jako chrześcijan wobec nauki?

- Krótka odpowiedź brzmi: świętować i wspierać. Długą odpowiedzią jest zwracanie bacznej uwagi na to, co się dzieje, ponieważ w pewnym sensie nie ma czegoś takiego jak nauka, są naukowcy. W historii zdarzały się sytuacje, w których chrześcijanie zdecydowanie sprzeciwiali się nauce i całkowicie się mylili, ale były też takie, w których mieli całkowitą rację. Tak więc dłuższą odpowiedzią jest uważne spojrzenie, ponieważ nie każda nauka jest równa.

Czy uważasz, że religia służy wyznaczaniu granic nauki i czy te granice są konieczne?

- Pierwszą rzeczą do powiedzenia jest to, że można absolutnie ograniczyć naukę bez religii i istnieją przykłady ateistycznych społeczeństw, które ograniczały naukę, całkiem niesłusznie, ale nie było problemu z ograniczaniem nauki. Podobnie, istnieją niezliczone komisje etyczne na całym świecie, które kwestionują i nakładają ograniczenia na praktykę naukową w dzisiejszych czasach.

Ogólnie rzecz biorąc, jestem zwolennikiem badań naukowych. Ograniczenia powinny dotyczyć raczej sposobu, w jaki się to robi, a nie samego faktu robienia tego. Kluczowe są też ograniczenia dotyczące tego, w jaki sposób wykorzystuje się zdobyte informacje.

Tak więc, tak, powinny istnieć pewne ograniczenia dla nauki, ale powinniśmy robić to ostrożnie.

Jesteś osobą o szerokim spojrzeniu na dialog między religią a nauką. Znając wszystkie postępy, które mają miejsce, czy czujesz nadzieję czy strach, kiedy myślisz o przyszłości?

- Na to pytanie prawie zawsze można odpowiedzieć, wiedząc, jaką jest się osobą. Z natury nie jestem optymistą, więc nie jestem optymistą co do przyszłości, ale to mówi więcej o mnie niż o przyszłości.

Ale żeby być bardziej precyzyjnym, nie martwię się o to, że sztuczna inteligencja stanie się świadoma i czująca. Martwi mnie to, w jaki sposób sztuczna inteligencja będzie wykorzystywana przez nikczemnych aktorów, którzy chcą manipulować rzeczywistością. Martwię się nie tyle o to, co nowe technologie mogą zrobić z nami, ale o to, co inni ludzie mogą zrobić z nami za pomocą nowych technologii.

Więcej
Gospel

Pokarm, który nie ginie. 18 Niedziela Zwykła (B)

Joseph Evans komentuje czytania na 18. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-1 sierpień 2024-Czas czytania: 2 minuty

Zbyt często obwiniamy Boga za to, czego nam nie daje, zamiast dziękować Mu za to, co nam daje. Na początku czasów szatan rzucił podejrzenie na Boga, czyniąc Go tyranem i psujem: "...Bóg jest tyranem i psujem".Powiedział do kobiety: "Więc Bóg powiedział ci, żebyś nie jadła z żadnego drzewa w ogrodzie?". (Rdz 3:1). Adam i Ewa wpadli w pułapkę, pozwalając sobie wątpić w Boga, a ta podejrzliwość weszła w nas przez grzech pierworodny. Dlatego w dzisiejszym pierwszym czytaniu ludzie narzekają, gdy wydaje im się, że brakuje im chleba i mięsa, i nie biorą pod uwagę, że Bóg, który tak nadzwyczajnie uratował ich z niewoli w Egipcie, mógł również pomyśleć o tym, jak nakarmić ich na pustyni. Rzeczywiście, Bóg dostarcza im cudownego chleba manny. Wkrótce potem daje im mięso, sprawiając, że migrujące stado przepiórek ląduje - zmęczone i słabe - właśnie tam, na pustyni, aby zaspokoić głód ludzi.

Ale jeśli zredukujemy Boga do usługi dostarczania jedzenia - a potem narzekamy, gdy od czasu do czasu wydaje się, że On go nie dostarcza - wiele tracimy. Próbujemy zaspokoić nasze ciało, ale nie zaspokajamy o wiele ważniejszych potrzeb naszej duszy. I tego właśnie Jezus próbuje nauczyć ludzi w dzisiejszej Ewangelii. Po uczcie chleba przygotowanej przez Niego, ludzie chcą kolejnej. Ale nasz Pan musi im powiedzieć: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Nie szukajcie pokarmu, który ginie, ale pokarmu, który trwa ku żywotowi wiecznemu, który da wam Syn Człowieczy, zapieczętowany przez Boga Ojca"..

Możemy zredukować chrześcijaństwo do jego materialnych korzyści. Święto staje się zwykłą wymówką, aby dobrze zjeść, a nawet, jak widzimy - niestety - w przypadku niektórych popularnych świąt, pić w nadmiarze. Nie pości się z miłości do Boga, ale jako akt próżnej dietetyki. Ludzie nalegają na poszukiwanie materialnego chleba. Jezus oferuje im o wiele większy chleb, chleb z nieba, który jest zarówno Jego słowem w Piśmie Świętym, jak i Jego ciałem w Eucharystii. Tylko ten chleb daje nam życie wieczne. Kiedy dajemy pierwszeństwo naszym cielesnym pragnieniom, nigdy nie będziemy usatysfakcjonowani. Kiedy zamiast tego pragniemy duchowego pokarmu Boga, bardziej cieszymy się pokarmem materialnym i odnajdujemy duchowe znaczenie, a nawet radość, gdy go brakuje.

Homilia na temat czytań z 18. niedzieli czasu zwykłego (B)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Watykan

Ministranci: młode oblicze Kościoła

Podczas spotkania ponad 50 000 ministrantów z papieżem Franciszkiem, papież podkreślił znaczenie służby w Eucharystii, gdzie Bóg staje się prawdziwie i konkretnie obecny w Ciele i Krwi Chrystusa.

José M. García Pelegrín-31 lipca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

"Dziękuję, że przybyliście tutaj jako pielgrzymi, aby dzielić radość przynależności do Jezusa, bycia sługami Jego Miłości, sługami Jego zranionego Serca, które leczy nasze rany, które ratuje nas od śmierci, które daje nam życie wieczne". Tymi słowami papież Franciszek zwrócił się do ponad 50 000 ministrantów z 88 diecezji w 20 krajach na całym świecie, którzy biorą udział w "XIII Międzynarodowej Pielgrzymce Ministrantów". 

Ojciec Święty zachęcał młodych ludzi, aby zachowywali "w swoim sercu i ciele, jak Maryja, tajemnicę Boga, który jest z wami, abyście mogli być z innymi w nowy sposób". 

Spotkanie z papieżem było najważniejszym punktem pielgrzymki, która odbywa się od 29 lipca do 3 sierpnia. Jej organizatorem jest Międzynarodowe Stowarzyszenie Ministrantów Coetus Internationalis Ministrantium (CIM), założone w listopadzie 1960 r. w Altenbergu koło Kolonii. Wydarzenie odbywa się co cztery do pięciu lat, choć tegoroczna edycja, pierwotnie planowana na 2023 rok, została przełożona z powodu pandemii COVID. Zdecydowana większość uczestników pochodzi z Niemiec: podczas poprzedniej edycji w 2018 r. 48 000 z 68 000 ministrantów było Niemcami; tym razem Niemcy liczyli około 35 000 osób w wieku od 13 do 27 lat.

W swoim przemówieniu do młodych ludzi papież Franciszek mówił o motcie pielgrzymki "Z Tobą", uznając je za bardzo znaczące, ponieważ łączy tajemnicę życia i miłości w jednym słowie. Papież wyjaśnił, że to "z wami" nabiera nowego znaczenia, gdy akolici pełnią swoją posługę w liturgii, gdzie bohaterem jest Bóg. Cytując Jezusa, przypomniał: "Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich". Podkreślił, że spełnia się to przede wszystkim w Eucharystii, gdzie "z wami" staje się realną i konkretną obecnością Boga w Ciele i Krwi Chrystusa. Papież podkreślił, że zarówno kapłani, jak i akolici są świadkami tej tajemnicy, a przyjmując Komunię Świętą, możemy doświadczyć, że Jezus jest "z nami" duchowo i fizycznie.


Według Papieża, to "z wami" można ofiarować także innym, aby wypełnić przykazanie miłości bliźniego, tak jak On nas umiłował: "Wy także możecie powiedzieć bliźniemu 'jestem z tobą' nie słowami, ale czynami, gestami, sercem, konkretną bliskością: płacząc z tymi, którzy płaczą, radując się z tymi, którzy się radują, bez osądzania i uprzedzeń, bez zamykania się, bez wykluczania. Nawet z tobą, którego nie lubię; z tobą, który jesteś inny ode mnie; z tobą, który jesteś obcokrajowcem; z tobą, nawet jeśli czuję, że mnie nie rozumiesz; z tobą, który nigdy nie chodzisz do kościoła; z tobą, który mówisz, że nie wierzysz w Boga".

Kardynał Jean-Claude Hollerich, arcybiskup Luksemburga i obecny przewodniczący CIM, zwrócił się do Ojca Świętego w imieniu obecnych ministrantów: "Chcemy być przyjaciółmi wszystkich ludzi, ale to pragnienie jest skuteczne tylko wtedy, gdy wyciągamy rękę do tych, którzy są w kłopotach. Pielęgnowanie przyjaźni z Bogiem pomaga nam pielęgnować przyjaźń z najuboższymi" - powiedział. Przedstawiciele 20 obecnych krajów wnieśli garść kadzidła do dużej kadzielnicy, aby przypomnieć o trudnościach, z jakimi borykają się młodzi ludzie na całym świecie, takich jak choroby, wojny, obojętność w ich domach i brak możliwości.

Oprócz spotkania z papieżem młodzi uczestniczą w codziennej Mszy św. i spotkaniach formacyjnych, zwłaszcza katechetycznych, a także koncertach, warsztatach i spotkaniach. Hasło pielgrzymki w 2024 r. "Z Tobą" nawiązuje do słów z Księgi Izajasza 41,10: "Nie bój się, bo Ja jestem z Tobą". Zarząd CIM podkreślił, że bez ministrantów w Kościele brakuje czegoś kluczowego, a ich świadectwo w służbie i życiu codziennym ma fundamentalne znaczenie. Dzięki ministrantom Kościół urzeczywistnia się w świecie, oddając cześć, będąc wspólnotą i dając świadectwo.

Johannes Wübbe, biskup pomocniczy i administrator apostolski wakującej obecnie diecezji Osnabrück, jest jednym z organizatorów spotkania jako przewodniczący "Komisji XII - Młodzież" Konferencji Episkopatu Niemiec. Biskup Wübbe podkreślił znaczenie motta "Z wami", które zawiera potrójną obietnicę: biblijną obietnicę Boga, obietnicę Kościoła wobec ministrantów oraz obietnicę ministrantów wobec Boga i Kościoła. Powiedział również, że jest "dumny z odważnego przykładu tych młodych ludzi", którzy są młodą twarzą Kościoła, ponieważ "dzięki swojemu zaangażowaniu, które przybiera różne formy, są obecni tam, gdzie żyje Kościół i są radosnymi świadkami Ewangelii pomimo wszystkich pytań i wątpliwości, jakie mogą mieć".

Międzynarodowa Pielgrzymka Ministrantów jest jednym z największych wydarzeń w duszpasterstwie młodzieżowym Kościoła w Niemczech.

Watykan

Dialog z kulturą Woke?

Raporty rzymskie-31 lipca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Instytut Akwinu na Uniwersytecie Princetown będzie gospodarzem październikowej konferencji, która zajmie się kwestiami dzielącymi z katolickiego punktu widzenia: integracją, różnorodnością i równością.

Zgromadzi profesorów, pisarzy i przywódców religijnych i ma na celu otwarcie debaty w sferze katolickiej w celu znalezienia odpowiedzi na obszary, które budzą kontrowersje w wierze.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.
Zoom

50 000 ministrantów z papieżem

Dwie młode dziewczyny śpiewają podczas spotkania z papieżem Franciszkiem na Placu Świętego Piotra 30 lipca 2024 r. Wraz z nimi ponad 50 000 ministrantów z 20 krajów pielgrzymowało do Rzymu na to międzynarodowe spotkanie.

Maria José Atienza-31 lipca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Kultura

Tradycja jako metoda przekazywania boskiego Objawienia

Podczas XXXVII Salamanca Conversations kilku profesorów i teologów spotkało się na Papieskim Uniwersytecie w Salamance, aby omówić rolę Tradycji jako środka przekazywania Bożego Objawienia.

Paloma López Campos-31 lipca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

W dniach 30 i 31 maja Papieski Uniwersytet w Salamance świętował XXXVII Rozmowy w Salamance. Podczas tych dwóch dni różni eksperci mówili o roli Tradycji jako środka odkrywania Objawienia.

Rektor, Santiago García-Jalón de la Lama, dziekan wydziału TeologiaFrancisco García Martínez i koordynator konferencji Gonzalo Tejerina Arias zainaugurowali rozmowy 30 maja.

Podstawowe aspekty teologiczne

Pierwszego dnia konferencji prelegenci zajęli się podstawowymi teologicznymi aspektami Tradycji z perspektywy katolickiej. Prezentacje wygłosili profesorowie i teolodzy, a pierwszą z nich była "Antropologia i teologia Tradycji", przedstawiona przez koordynatora wydarzenia. Następnie Fernando Llenín Iglesias, dyrektor Wyższego Instytutu Studiów Teologicznych w Oviedo, mówił o "Tradycji wiary. Magisterium Kościoła".

Z kolei Benito Méndez Fernández, profesor Instytutu Teologicznego w Composteli, zajął się "Doktrynalnymi jądrami nauczania Soboru Trydenckiego i Watykańskiego II". Fernando Rodríguez Garrapucho, profesor Papieskiego Uniwersytetu w Salamance, mówił na temat "Dialogu z reformacją protestancką w odniesieniu do Tradycji".

Tradycja w rzeczywistości Kościoła

31 grudnia uczestnicy Conversations zastanawiali się nad znaczeniem Tradycji w różnych rzeczywistościach kościelnych. Pierwszym prelegentem tego dnia był profesor Gaspar Hernández Peludo, który wygłosił sesję zatytułowaną "Ojcowie Kościoła i patrologia w rozważaniu Tradycji".

Następnie profesor Juan Carlos Fernández odczytał tekst Luisa Garcíi Gutiérreza, członka Wyższego Instytutu Teologicznego w Astordze i León, zatytułowany "Liturgia, pierwotny element tradycji wiary". Na zakończenie Pablo Largo Domínguez z Instytutu Życia Zakonnego przedstawił słuchaczom temat "Matka Pana i mariologia z perspektywy determinującej tradycję wiary ludu Bożego".

Rozmowy w Salamance zakończyły się spotkaniem dziekana Wydziału Teologicznego, sekretarza generalnego Miriana Cortésa Diégueza, koordynatora spotkania, dyrektorów i sekretarzy ośrodków utrzymujących kontakty z Wydziałem Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu w Salamance.

Watykan

Piero Coda: "Model Kościoła klerykalnego dobiegł końca".

Omnes przeprowadza wywiad z Piero Codą, sekretarzem generalnym Międzynarodowej Komisji Teologicznej, odpowiedzialnym za koordynację synodalnej grupy roboczej przed drugą sesją Synodu.

Federico Piana-30 lipca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Droga do drugiej sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, która odbędzie się w Watykanie w październiku przyszłego roku, nie zatrzymuje się. Po prezentacji dokumentu "Instrumentum laborisOczekuje się, że "Vademecum", które odbyło się 9 lipca w watykańskiej sali prasowej, zostanie opublikowane i będzie zawierać uzasadniony komentarz do tego tekstu roboczego.

Piero Coda, sekretarz generalny Międzynarodowej Komisji Teologicznej i profesor teologii dogmatycznej w Instytucie Uniwersytetu Sophia w Loppiano, potwierdza tę wiadomość. Teolog, powołany do koordynowania synodalnej grupy roboczej w związku z drugą sesją, wyjaśnia w wywiadzie dla Omnes że to vademecum, prawdopodobnie gotowe do połowy sierpnia, będzie bardzo przydatne, ponieważ "zaoferuje perspektywy pogłębienia teologicznego, duszpasterskiego i kanonicznego".

Intensywna modlitwa, ważny krok

Wśród wielu kroków, które należy podjąć, aby dojść do otwarcia drugiej sesji synodalnej, są takie, które należy uznać za najważniejsze. Po pierwsze, wyjaśnia Coda, "pożądane jest, aby Kościoły lokalne, w szczególności Konferencje Biskupów, przeanalizowały 'Instrumentum laboris', tak jak będą musieli to zrobić członkowie następnej sesji Synodu". Nie zapominając, dodał, o wymiarze modlitwy, która "będzie musiała być intensywna zwłaszcza ze strony wspólnot, instytutów monastycznych, zakonnic klauzurowych i oczywiście całego ludu Bożego".

Przygotowaniu nowej fazy synodalnej powinna jednak towarzyszyć, zdaniem teologa, "możliwość pogłębienia za pośrednictwem mediów, takich jak sieci społecznościowe, nie tylko uświadomienia całemu ludowi Bożemu znaczenia tego wydarzenia, ale także przefiltrowania postulatów Synodu w szerszej sferze społecznej i kulturowej".

Instrument chóralny

"Instrumentum laboris", w swej istocie, jest uważane za owoc wsłuchiwania się w prośby płynące od Kościołów lokalnych, Konferencji Episkopatów, ruchów kościelnych, osób konsekrowanych i świeckich z całego świata. Piero Coda, podsumowując, definiuje go jako instrument chóralny: "I moglibyśmy dodać, że można go również uznać za dość oryginalny instrument na drodze, którą do tej pory pozytywnie podążały różne wydarzenia synodalne: propozycje przedstawione na poziomie lokalnym stały się centralne w określaniu perspektywy i konkretnej treści "Instrumentum laboris". Które, jak można sobie wyobrazić, opiera się na raporcie podsumowującym pierwszą sesję synodalną".

Trzy wymiary

Instrumentum laboris" ma trzy wymiary: relacji, dróg i miejsc. Jest to dobra perspektywa - stwierdza teolog - aby odrzucić to, co jest podstawowym tematem Synodu: jak być Kościołem synodalnym. A bycie Kościołem synodalnym oznacza przede wszystkim wizję i praktykę relacji w życiu kościelnym, które są zgodne z synodalnym i misyjnym powołaniem Ludu Bożego". Relacje, dodaje, które "muszą dojrzewać w konkretny sposób i które ostatecznie muszą być wcielane w miejscach, w których wyraża się synodalna natura całego Kościoła, globalnego i lokalnego".

Kościół ministerialny

W rozdziale poświęconym relacjom, między innymi, "Instrumentum laboris" podkreśla ten poświęcony posłudze święceń i możliwości ożywienia nowych posług. Coda jest przekonany, że "dojrzewa bardzo głęboka i wyrazista świadomość, że ministerialność Kościoła nie jest jedynie prerogatywą tego, co znamy jako posługi święceń - episkopatu, prezbiteratu i diakonatu - ale implikuje promocję, związaną również z różnymi kontekstami kościelnymi świata, posług ustanowionych i waloryzację posługi chrzcielnej, tych zrodzonych z sakramentu bierzmowania i sakramentu małżeństwa. Kościół całkowicie służebny, oparty na rozeznaniu działania Ducha Świętego".

Zmiana tempa

W wymiarze ścieżek istnieje aspekt przejrzystości, odpowiedzialności i oceny, który nie jest ograniczony do sfery nadużywanie Musi również wpływać na plany duszpasterskie, metody ewangelizacji i sposób, w jaki Kościół szanuje godność osoby ludzkiej. "Można powiedzieć, że kwestia nadużyć seksualnych, władzy i psychicznych to tylko wierzchołek góry lodowej, czyli zasadniczo piramidalnego, odgórnego, a nawet klerykalnego modelu bycia Kościołem, który już się skończył" - argumentuje Coda.

Sekretarz Międzynarodowej Komisji Teologicznej ma nadzieję, że w związku z tym "nastąpi głęboka zmiana kroku, zdolna do konkretnego odwrócenia metodologii uczestnictwa i zarządzania Kościołem, zdolna do wprowadzenia ważnych mechanizmów weryfikacji i przejrzystości".

Miejsca wcielenia

Ale jakie są miejsca, o których mówi również "Instrumentum laboris", w których wszystko to musi być wcielone i które muszą unikać dwóch zagrożeń: skrajnego partykularyzmu i abstrakcyjnego uniwersalizmu? Biskup Coda daje jasną odpowiedź: "Są to miejsca zakorzenione w konkretnych kontekstach, takie jak wspólnoty parafialne w komunii z innymi wspólnotami kościelnymi. Następnie są diecezje, regionalne konferencje episkopatu, grupy Kościołów na poziomie kontynentalnym, nie zapominając o Kościele powszechnym z posługą papieża za pośrednictwem Kurii Rzymskiej, narzędzia komunii między biskupami i całą synodalnością Ludu Bożego".

Świat

Igrzyska Olimpijskie i znaczenie katolików we współczesnej kulturze

Otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu po raz kolejny zwróciło uwagę opinii publicznej na fundamentalne pytania dotyczące relacji między wiarą, kulturą i nowoczesnym społeczeństwem.

Giovanni Tridente-29 lipca 2024 r.-Czas czytania: 3 minuty

Niedawna inauguracja Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 ponownie ożywiła debatę na temat obecności i roli wartości chrześcijańskich we współczesnym społeczeństwie. Wydarzenie, które tradycyjnie celebruje globalną jedność i różnorodność, stało się centrum kontrowersji z udziałem kilku członków Kościoła katolickiego i po raz kolejny zwróciło uwagę opinii publicznej na fundamentalne pytania dotyczące relacji między wiarą, kulturą i współczesnym społeczeństwem.

W centrum kontrowersji znalazła się artystyczna reprezentacja podczas ceremonii otwarcia, która zdaniem wielu obserwatorów zdawała się przypominać ikonografię "Ostatniej Wieczerzy" Leonarda da Vinci, ale zinterpretowaną w queerowym tonie. Kilku katolickich biskupów wyraziło zdecydowaną dezaprobatę, nazywając przedstawienie "odrażającym" i "pozbawionym szacunku" dla świętych symboli chrześcijaństwa.

W tym klimacie napięć i debat, głos włoskiego historyka Andrei Riccardiego, założyciela w 1968 roku organizacji Wspólnota Sant'Egidiomiędzynarodowego ruchu świeckich, od dziesięcioleci zaangażowanego na rzecz pokoju, gościnności i ubogich. W wywiadzie dla gazety Konferencji Episkopatu Włoch "Avvenire", Riccardi zastanawia się nad rolą katolicyzmu we współczesnej kulturze, proponując wizję, która wykracza poza zwykłą opozycję.

W szczególności istnieje pilna potrzeba "ożywienia wiary i pasji, bez których żadna prawdziwa inicjatywa kulturalna nie jest możliwa", zwłaszcza że jesteśmy świadkami globalnego zjawiska "dekulturyzacji religii i zjawisk religijnych".

Medytowana wiara

Centralne pojęcie myśli założyciela Wspólnoty Sant'Egidio obraca się wokół idei "wiary przemyślanej", podejmując intuicję św. Jana Pawła II: "Wiara, która nie staje się kulturą, jest wiarą nie do końca przyjętą, nie do końca przemyślaną, nie do końca wiernie przeżywaną".

Pogląd ten sugeruje, że katolicyzm, aby zachować swoją aktualność i wyrazistość we współczesnym świecie, musi zaangażować się w głęboki i ciągły dialog z kulturą, zamiast ograniczać się do reakcji obronnych lub potępiających. Co więcej, Bergoglio myślał w ten sam sposób, gdy był arcybiskupem w Buenos Aires, przypomina Riccardi, podkreślając ciągłość sposobu myślenia, który postrzega kulturę jako żywotny wyraz wiary.

Historyk Riccardi, który jest również emerytowanym profesorem Uniwersytetu Roma Tre, nie ukrywa swojego zaniepokojenia obecną sytuacją katolicyzmu: "Kruchość obecnego wyrazu kultury katolickiej - zastanawia się - wynika z kruchości wiary przeżywanej, a nawet więcej, z kruchości naszych wspólnot i z odmowy wypowiedzenia ważnego słowa". W rzeczywistości słowo to, bardziej niż "ważne", często ma jedynie charakter oburzenia jako celu samego w sobie. Jest to znak kruchości, która przejawia się w "katolicyzmie skulonym w zakamarkach miejskiego życia", niezbyt proaktywnym.

Kultura zrodzona z pasji

Rozwiązanie nie leży więc w prostym apelu do katolickich intelektualistów, jak gdyby byli oni jedynymi nosicielami rozumnej myśli, ale w rozbudzeniu pasji we wspólnotach chrześcijańskich: "Prawdziwym problemem jest niski poziom pasji we wspólnotach chrześcijańskich". Z drugiej strony, trzeba być świadomym, dodaje historyk, że "każda operacja kulturowa rodzi się z wielkiej pasji, i powiedzmy także z wielkiej pasji wyzwolonej przez wiarę".

Cytując Pawła VI, Riccardi przypomina nam, że: "Świat cierpi z powodu braku myśli". Koncepcja ta została później rozwinięta przez papieża Franciszka: "Świat dusi się z powodu braku dialogu".

Refleksja i dialog

Otwiera to nową perspektywę na to, jak katolicyzm może zachować swoje znaczenie w coraz bardziej pluralistycznym i zsekularyzowanym społeczeństwie. Zamiast wycofywać się w postawę obronną lub konfrontacyjną, Riccardi proponuje, idąc za przykładem kolejnych papieży, katolicyzm, który aktywnie angażuje się we współczesną kulturę, oferując dodatkowe krytyczne myślenie, które jest jednocześnie zdolne do dialogu ze złożonością współczesnego świata.

Kluczowym wyzwaniem jest zachowanie własnej tożsamości i wartości w konstruktywnym dialogu z szybko zmieniającym się społeczeństwem. Z pewnością nie należy obawiać się konfrontacji, z której może wyłonić się szansa na odnowę i wzrost, także dla samej wiary, która wie, jak stać się istotną w dzisiejszym globalnym kontekście.

Wiara, która z pewnością wymaga przebudzenia, być może z wielką pasją.

Rodzina

Randki, projekt miłosny, który wymaga edukacji i dojrzewania

Santiago Populín Such, student teologii na Uniwersytecie Nawarry, pisze w tym artykule o Bożym planie miłości dla zaręczonych par i wyjaśnia, że ścieżka zalotów, poszukiwanie tej miłości, nie jest czymś prostym; wymaga edukacji, oczyszczenia i dojrzewania.

Santiago Populín Taki-29 lipca 2024 r.-Czas czytania: 6 minuty

W przemówienie do pary młodej 11 września 2011 roku Benedykt XVI powiedział, że "wszelka ludzka miłość jest znakiem odwiecznej Miłości, która nas stworzyła i której łaska uświęca wybór mężczyzny i kobiety, by oddać sobie życie w małżeństwie. Przeżywajmy ten czas narzeczeństwa w ufnym oczekiwaniu na taki dar". I dodał: "doświadczenie miłości zawiera w sobie napięcie wobec Boga". Słowa te są niejako kluczem do właściwego zrozumienia prawdy o ludzkiej miłości.

Jeśli ludzka miłość jest znakiem odwiecznej Miłości - ponieważ jesteśmy obrazem i podobieństwem Boga - i, co więcej, zmierza ku Niemu, można powiedzieć, że ludzka miłość wykracza poza swoje pochodzenie i przeznaczenie. Dzieje się tak, ponieważ "Bóg jest źródłem miłości", jak powiedział Benedykt XVI w 2007 r. (por. Orędzie do młodych całego świata z okazji Światowych Dni Młodzieży).

Randki i miłość do Boga

Papież zauważył, że tę rzeczywistość podkreśla św. Jan, mówiąc, że "Bóg jest miłością", "co oznacza nie tylko, że Bóg nas kocha, ale że sama istota Boga jest miłością". Kontynuował swoje przesłanie, stawiając pytanie: "W jaki sposób Bóg-Miłość objawia się nam? Odpowiedział, że to przez Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, poznaliśmy miłość w całej jej pełni. W szczególny sposób "objawienie Bożej miłości jest całkowite i doskonałe w Krzyżu. Dlatego Jezus Chrystus jest drogą dla każdego człowieka, także dla par narzeczeńskich, ponieważ objawia miłość Boga".

W "Deus caritas est Papież Benedykt XVI wyjaśnia jak początkowe przyciąganie, "eros", jest rozumiane jako znak i ziarno, którego owocem lub osiągniętym rezultatem jest "agape", miłość oblacyjna zdolna do dawania życia w obfitości. Innymi słowy, miłość na początku nie może być wynikiem ludzkiego działania, po prostu dlatego, że jest większa, ponieważ istnieje wcześniej, ponieważ poprzedza zarówno kochanka, jak i ukochanego; Bóg jest miłością, On jest pierwszy.

Zakochanie jako oświecenie

W tym sensie zakochanie jest rzeczywistością transcendentną, rodzi się jako pasja, ponieważ człowiek nie może jej wytworzyć, a także dlatego, że z samej swojej natury wyprowadza go poza siebie. Niesie ze sobą, w swojej wewnętrznej dynamice, napięcie, które, szanowane i kultywowane, zaowocuje miłością daru z siebie, ofiarą. W ten sposób doświadczenie zakochania jest rodzajem iluminacji, która pozwala nam kontemplować rzeczywistość z serca Boga.

W orędziu do młodych całego świata z okazji 22. Światowego Dnia Młodzieży 2007 papież Benedykt XVI wskazał, że jednym z obszarów, w którym młodzi są wezwani do wyrażania miłości i wzrastania w niej, jest ich przygotowanie do przyszłości, która ich czeka: "jeśli jesteście zaręczeni, Bóg ma plan miłości dla waszego przyszłego małżeństwa i waszej rodziny". Zachęcił ich również, aby odważyli się kochać, aby szukali miłości silnej i pięknej, zdolnej do przekształcenia każdego życia w radosną realizację dawania siebie Bogu i innym, na wzór Tego, który przez miłość pokonał nienawiść i śmierć: Jezusa Chrystusa. Przypomniał również, że miłość jest jedyną siłą zdolną do przemiany ludzkich serc, czyniąc relacje między mężczyznami i kobietami owocnymi.

Miłość wymaga edukacji

W swoim przemówieniu do par narzeczeńskich z 2011 roku Benedykt XVI zachęcał pary do kształcenia się w miłości. W szczególności podkreślił trzy rzeczy, których powinni nauczyć się o miłości:

Przede wszystkim wskazał na wolność wierności, "która prowadzi do wzajemnej opieki, aż do życia dla siebie nawzajem". Bowiem, jak powiedział 12 maja 2010 r., "wierność w czasie jest imieniem miłości". Oznacza to, że miłość potrzebuje czasu, aby wyrazić się w pełni, aby wydobyć wszystko, co dobre i wygładzić wszystkie nierówności.

Po drugie, zachęcał ludzi, aby byli gotowi zdecydowanie wybrać "na zawsze", które kojarzy się z miłością, nierozerwalnością; wyjaśnił, że jest to dar, którego trzeba "pragnąć, prosić o niego i nim żyć". Dodał: "i nie myśl, zgodnie z powszechną mentalnością, że wspólne życie jest gwarancją na przyszłość. Wypalenie etapów kończy się "wypaleniem" miłości, która zamiast tego musi szanować czasy i stopniowość ekspresji; musi dać przestrzeń Chrystusowi, który jest w stanie uczynić ludzką miłość wierną, szczęśliwą i nierozerwalną". Nierozerwalność jest zatem afirmacją, wyborem miłości na całe życie, to znaczy, że miłość na zawsze jest możliwa.

Po trzecie, wskazał, że wierność i ciągłość we wzajemnej miłości pozwoli im otworzyć się na życie, być rodzicami: "stabilność waszego związku w sakramencie małżeństwa pozwoli dzieciom, które Bóg chce wam dać, wzrastać z ufnością w dobroć życia".

Papież zakończył swoje przemówienie stwierdzeniem, że wierność, nierozerwalność i przekazywanie życia są filarami każdej rodziny, prawdziwym dobrem wspólnym, cennym dziedzictwem dla całego społeczeństwa. Następnie powiedział: "Od teraz opierajcie swoją drogę do małżeństwa na tych filarach i dawajcie o nich świadectwo także swoim współczesnym: to cenna służba!

Miłość wymaga dojrzałości 

W "Deus caritas est" n. 6 Benedykt XVI pyta, jak należy żyć miłością, na co odpowiada: "(...) miłość jest troską o drugiego i troską o niego. Nie szuka już samej siebie, aby zanurzyć się w upojeniu szczęściem, ale raczej tęskni za dobrem ukochanego: staje się wyrzeczeniem, jest gotowa do poświęcenia, wręcz go szuka (...)".

W tych słowach papieża wyraźnie pojawia się idea itinerarium, drogi oczyszczenia "erosa". Jak już wskazałem, "eros" musi otworzyć się na "agape" i połączyć się z nią, ludzka seksualność musi pozwolić się ukształtować przez swój boski model. Oznacza to, że w wizji chrześcijańskiej miłość zalotów musi być zarówno "erosem", jak i "agape", chociaż logicznie rzecz biorąc, miłości tej brakuje elementów właściwych aktom specyficznie małżeńskim, które składają się na małżeństwo.

Szukanie dobra drugiego, o którym wspomina Papież, jest znakiem dojrzałości, ponieważ dojrzała miłość to troska o drugiego i bycie zatroskanym o drugiego (por. "Caritas in veritate" nr 11). Miłość umie czekać, szuka szczęścia drugiego, odrzuca wykorzystywanie kogokolwiek. W tym kontekście dojrzała para wie, że miłość to nie tylko przyjemność fizyczna i może w ten sposób dotrzeć do drugiej osoby w całości jej osoby.

Zaloty i oczyszczenie

Podczas VII Światowego Spotkania Rodzin w czerwcu 2012 r. papież powiedział młodej parze narzeczonych z Madagaskaru, że przejście od zakochania do zalotów, a następnie do małżeństwa, wymaga decyzji i wewnętrznych doświadczeń. Wyjaśnił, że miłość musi być oczyszczona, że musi podążać drogą rozeznawania - którą są zaloty - w których rozum i wola odgrywają główną rolę, aby zakochanie stało się prawdziwą miłością; "rozum, uczucie i wola muszą być zjednoczone", ponieważ z wszystkimi trzema można powiedzieć: "Tak, to jest moje życie".

Papież przywołał wesele w Kanie Galilejskiej jako obraz wyrażający tę ideę: "Często myślę o weselu w Kanie Galilejskiej. Pierwsze wino jest bardzo dobre: to zakochanie. Ale nie trwa ono do końca: musi pojawić się drugie wino, to znaczy musi fermentować i wzrastać, dojrzewać. Ostateczna miłość, która naprawdę staje się "drugim winem", jest lepsza, lepsza niż pierwsza. I tego właśnie musimy szukać.

W tym procesie oczyszczenia i dojrzewania cnota czystości odgrywa fundamentalną rolę. W orędziu do młodych całego świata z okazji XXII Światowego Dnia Młodzieży 2007 Benedykt XVI powiedział, że czas zalotów - niezbędny do budowania wspólnoty, w której żyjemy - jest bardzo ważny. małżeństwo-Jest to "czas oczekiwania i przygotowania, który należy przeżyć w czystości gestów i słów". Papież podkreślił, że czystość pozwala "dojrzewać w miłości" i "pomaga ćwiczyć samokontrolę, rozwijać szacunek dla drugiego, które są cechami prawdziwej miłości, która nie szuka przede wszystkim własnej satysfakcji i dobrobytu"; cechy, które są oznakami dojrzałości psychicznej.

Piękno zalotów

W tym projekcie miłości nie możemy zapominać, że będą zarówno radości, jak i trudności, które są niezbędne do "wychowania, oczyszczenia i dojrzewania miłości". "Piękno składające się wyłącznie z harmonii nie jest prawdziwym pięknem; czegoś mu brakuje; jest niedoskonałe. Prawdziwe piękno potrzebuje również kontrastu. Ciemność i światło uzupełniają się nawzajem. Aby dojrzeć, winogrono potrzebuje nie tylko słońca, ale i deszczu; nie tylko dnia, ale i nocy" (por. Spotkanie z kapłanami, 31 sierpnia 2006 r.). Wreszcie, słuszne jest podkreślenie, że miłość oblubieńcza - a później miłość małżeńska - stanie się pełna dopiero w niebie, ponieważ "doświadczenie miłości zawiera w sobie napięcie wobec Boga".

AutorSantiago Populín Taki

Licencjat z teologii na Uniwersytecie Nawarry. Dyplom z teologii duchowości na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie.

Watykan

Papież przypomina, że Msza jest komunią między chrześcijanami

W rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański papież Franciszek mówił o znaczeniu trzech gestów, które są urzeczywistniane podczas każdej Mszy Świętej: ofiarowania, dziękczynienia i dzielenia się.

Paloma López Campos-28 lipca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Podczas Angelus z Niedziela 28 lipca papież Franciszek zagłębił się w gesty powtarzane podczas Eucharystii, o których opowiada Ewangelia we fragmencie o cudzie rozmnożenia chleba i ryb.

W geście dziecka z Ewangelii, które ofiarowuje Chrystusowi chleby i ryby, Papież dostrzegł przykład, że "zawsze mamy coś dobrego do ofiarowania". W Eucharystii "jest to podkreślone, gdy kapłan ofiaruje chleb i wino na ołtarzu, a każdy ofiaruje siebie, swoje życie". Chociaż wydaje się, że dajemy niewiele, wyjaśnił Ojciec Święty, Bóg czyni cuda z tym, co dajemy.

Właśnie dlatego musimy pamiętać o "dziękczynieniu", podkreślił Franciszek. Dziękczynienie, które polega na "powiedzeniu Panu z pokorą, ale także z radością: 'Wszystko, co mam, jest Twoim darem i aby Ci podziękować, mogę zwrócić Ci tylko to, co najpierw mi dałeś'".

Papież i gest dzielenia się

Papież ostrzegł jednak, że należy podjąć kolejny krok: "dzielenie się". Podczas Mszy św. gest ten staje się rzeczywistością w Komunii, "kiedy razem podchodzimy do ołtarza, aby przyjąć Ciało i Krew Chrystusa". Jest to, jak powiedział Franciszek, "bardzo piękny moment, który uczy nas przeżywania każdego gestu miłości jako daru łaski, zarówno dla dającego, jak i przyjmującego: okazja do wspólnego wzrastania jako bracia i siostry, coraz bardziej zjednoczeni w miłości".

Jak zwykle, papież zakończył swoją medytację, stawiając kilka pytań do osobistej refleksji: "Czy naprawdę wierzę, że dzięki łasce Bożej mam coś wyjątkowego do zaoferowania moim braciom i siostrom, czy też czuję się anonimowy, "jeden wśród wielu"? Czy dziękuję Panu za dary, którymi nieustannie okazuje mi swoją miłość? Czy przeżywam moje dzielenie się z innymi jako moment spotkania i wzajemnego ubogacenia?

Na koniec Franciszek poprosił Maryję Pannę, aby "pomogła nam przeżywać z wiarą każdą celebrację eucharystyczną oraz rozpoznawać i delektować się każdego dnia 'cudami' Bożej łaski".

Watykan

Papież Franciszek: "Konfrontacja pokoleń jest oszustwem".

W niedzielę 28 lipca obchodzony jest IV Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych. Temat wybrany przez Ojca Świętego Franciszka, "Na starość nie opuszczaj mnie" (Psalm 71), podkreśla, że "samotność jest gorzkim towarzyszem życia tak wielu osób starszych" i pokazuje, że nastawianie pokoleń przeciwko sobie "jest oszustwem".

Francisco Otamendi-28 lipca 2024 r.-Czas czytania: 6 minuty

W roku przygotowań do Jubileuszu, który Ojciec Święty zechciał poświęcić modlitwie, tematem IV Jubileuszu będzie "Jubileusz Kościoła". Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych pochodzi z Psalmu 71, inwokacji starca opowiadającego swoją historię przyjaźni z Bogiem.

Doceniając charyzmat dziadków i osób starszych oraz ich wkład w życie Kościoła, Dzień ma na celu zachęcenie całej wspólnoty kościelnej do zaangażowania się w budowanie więzi międzypokoleniowych i walkę z samotnością, mając świadomość, że - jak stwierdza Pismo Święte - "nie jest rzeczą właściwą, aby człowiek był sam".

"Bardzo często samotność jest gorzkim towarzyszem życia tych, którzy tak jak my są w podeszłym wieku i są dziadkami. Jako biskup Buenos Aires często miałem okazję odwiedzać domy starców i zauważyłem, jak niewiele wizyt otrzymywali ci ludzie; niektórzy nie widzieli swoich bliskich od wielu miesięcy" - pisze papież w Orędziu na lipcowy dzień.

Postępowe podejście do osób starszych 

W swojej adhortacji programowej "Evangelii Gaudium"Zastanawiając się nad kulturą wyrzucania, papież wspomniał między innymi o ubogich, bezdomnych, migrantach i uchodźcach, nienarodzonych dzieciach, a także o "osobach starszych, które są coraz bardziej samotne i opuszczone".

Następnie, zwłaszcza od czasu ustanowienia w 2021 r. Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych, który obchodzony jest w całym Kościele w czwartą niedzielę lipca, w pobliżu wspomnienia świętych Joachima i Anny, dziadków Jezusa, uwaga i zaangażowanie papieża na rzecz tej rosnącej grupy społecznej wzrosły. Po części być może również z powodu trudności Franciszka w samodzielnym utrzymaniu się.

Pierwszym przykładem było 18 katechez na temat starości w 2022 r., z lekcjami człowieczeństwa i antropologii chrześcijańskiej, przeanalizowanymi w Omnes przez Ramiro Pellitero. Po Światowych Dniach Młodzieży 2023, w pierwszej połowie tego roku miały miejsce cztery daty, w których papież i Stolica Apostolska skupili szczególną uwagę na osobach starszych i w podeszłym wieku. Były to: inauguracja Orędzia na IV Światowy Dzień, skupiającego się na starości i samotności; spotkanie papieża z sześcioma tysiącami dziadków i wnuków w Auli Pawła VI i jego prezentacja; Orędzie na sympozjum na temat opieki paliatywnej zorganizowane przez Konferencję Episkopatu Kanady wraz z Papieską Akademią Życia; a teraz zbliżający się Światowy Dzień 28 lipca.

Teksty uzupełniały się i koncentrowały na potrzebie bycia razem, jako rodzina, bez wykluczania kogokolwiek, z miłością, w społeczeństwie pełnym specjalistów w robieniu wielu rzeczy, ale samolubnym, indywidualistycznym, które osiąga jedynie "zubożenie ludzkości". Dzisiejszy świat zachęca ludzi, aby nie polegali na innych, aby wierzyli tylko w siebie, żyjąc jak wyspy, powiedział Papież, postawy, które powodują jedynie wiele samotności.

Po zapoznaniu się z tematem lipcowego Dnia, prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, kardynał Kevin Farrell, powiedział: "Jestem głęboko wdzięczny Ojcu Świętemu za wybranie jako tematu Dnia następującego zagadnienia 4. Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych werset z Psalmu 71: "Na starość nie opuszczaj mnie". Jest to "modlitwa starca", która przypomina nam, że samotność jest niestety powszechną rzeczywistością, która dotyka wielu starszych ludzi, często ofiar kultury wyrzucania i uważanych za ciężar dla społeczeństwa".

Niektóre funkcje wiadomości

"Bóg nigdy nie porzuca swoich dzieci. Nawet wtedy, gdy postępuje wiek i słabną siły, gdy pojawiają się siwe włosy i spada status społeczny, gdy życie staje się mniej produktywne i istnieje niebezpieczeństwo, że wyda się daremne. Nie zwraca uwagi na pozory i nie gardzi wybieraniem tych, którzy dla wielu są nieistotni. Nie odrzuca żadnego kamienia; przeciwnie, te "starsze" są pewnym fundamentem, na którym mogą spoczywać "nowe" kamienie, by wspólnie budować duchowy gmach". Tak rozpoczyna się papieskie orędzie na IV Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych.

W Biblii, dodaje Ojciec Święty, "znajdujemy pewność bliskości Boga na każdym etapie życia, a jednocześnie lęk przed opuszczeniem, zwłaszcza w podeszłym wieku i w chwilach bólu. Nie jest to sprzeczność. Rozglądając się wokół nas, nietrudno dostrzec, jak te wyrażenia odzwierciedlają rzeczywistość, która jest bardziej niż oczywista".

Konfrontacja starych i młodych, "wypaczona idea".

Franciszek w swoim tekście w szczególny sposób zastanawia się nad tym, że dzisiejsze społeczeństwo "podsyca uporczywe konflikty pokoleniowe między młodymi i starszymi". "Dziś panuje powszechne przekonanie, że osoby starsze obciążają młodych kosztami opieki, której potrzebują". Papież ostrzega jednak, że "jest to zniekształcone postrzeganie rzeczywistości", ponieważ "konflikt pokoleń jest oszustwem i zatrutym owocem kultury konfrontacji". Problem, mówi Papież, polega na tym, że kiedy tracimy z oczu wartość drugiego człowieka, "ludzie stają się jedynie uciążliwym ciężarem". To przekonanie jest tak powszechne, że osoby starsze w końcu je akceptują "i zaczynają postrzegać siebie jako ciężar, pragnąc być pierwszymi, którzy ustąpią".

W swojej argumentacji Papież przestrzega przed pułapką indywidualizmu, który jest przeniknięty tą konfrontacyjną mentalnością. Widząc siebie w podeszłym wieku, "potrzebującego wszystkiego", człowiek znajduje się sam, "bez żadnej pomocy, bez nikogo, na kogo mógłby liczyć. To smutne odkrycie, którego wielu dokonuje, gdy jest już za późno". W obliczu dominującej kultury Ojciec Święty proponuje biblijny przykład Rut, która zostaje ze swoją teściową Naomi. Ona "uczy nas, że na prośbę 'nie opuszczaj mnie' można odpowiedzieć 'nie opuszczę cię'". Jej historia pozwala nam "kroczyć nową ścieżką" i "wyobrazić sobie inną przyszłość dla naszych starszych osób", relacjonuje Paloma López Campos.

Osoby starsze, skarb Kościoła

Papież w swoim przesłaniu dziękuje "wszystkim osobom, które nawet przy wielu wyrzeczeniach skutecznie podążają za przykładem Ruth i opiekują się starszą osobą lub po prostu okazują swoją bliskość każdego dnia krewnym lub znajomym, którzy nie mają nikogo".

Na zakończenie Franciszek zachęca katolików do bycia blisko osób starszych i uznania "niezastąpionej roli, jaką odgrywają w rodzinie, społeczeństwie i Kościele". Udziela również błogosławieństwa "drogim dziadkom i osobom starszym oraz wszystkim, którzy im towarzyszą", obiecując modlić się za nich i prosząc ich, aby modlili się również za niego.

Francis z sześcioma tysiącami dziadków i wnuków

Bezpośrednim precedensem tego Dnia było spotkanie papieża z sześcioma tysiącami dziadków i wnuków w Auli Pawła VI, zorganizowane przez Fundację Età Grande (Wielki Wiek), przy wsparciu jej prezesa, arcybiskupa Vincenzo Paglia, przewodniczącego Papieskiej Akademii Życia. "Dziadkowie i wnuki to dwa skrajne pokolenia, które nie mogą bez siebie żyć. To jest magisterium, którego muszą słuchać dorośli i młodzi ludzie" - powiedział abp Paglia podczas prezentacji.

Podczas spotkania, w którym uczestniczył również aktor komediowy Lino Banfi, papież podkreślił, że "miłość czyni nas lepszymi, wzbogaca nas i czyni nas mądrzejszymi". I powiedział to "z pragnieniem dzielenia się zawsze młodą wiarą, która łączy wszystkie pokolenia, a którą otrzymałem od mojej babci, od której po raz pierwszy spotkałem Jezusa". "Od niej usłyszałem historię tej rodziny, w której był dziadek, który, ponieważ nie jadł już dobrze przy stole i brudził się, wyrzucili go, aby jadł sam. Nie było to miłe, w rzeczywistości było to bardzo złe! Więc wnuk spędził kilka dni z młotkiem i gwoździami, a kiedy tata zapytał go, co robi, odpowiedział: "Buduję stół, żebyś mógł jeść sam, kiedy będziesz stary!". Tego nauczyła mnie babcia i od tamtej pory nigdy tego nie zapomniałem.

"Starzy ludzie widzą daleko, ponieważ przeżyli tak wiele lat", zauważył Papież, "i mają tak wiele do nauczenia: na przykład, jak zła jest wojna. Ja, dawno temu, nauczyłem się tego od mojego dziadka, który przeżył pierwszą wojnę światową i który, poprzez swoje opowieści, sprawił, że zrozumiałem, że wojna jest czymś strasznym. Szukaj swoich dziadków i nie marginalizuj ich dla własnego dobra: "Marginalizacja osób starszych (...) psuje wszystkie pory życia, nie tylko starość"".

Papież podsumował: "To nie przypadek, że dwoje starszych ludzi, lubię myśleć o dwojgu dziadkach, Symeonie i Annie, rozpoznało Jezusa, kiedy Maryja i Józef przynieśli Go do świątyni jerozolimskiej (por. Łk 2, 22-38). Powitali Go, wzięli w ramiona i zrozumieli - tylko oni zrozumieli - co się dzieje: że Bóg tam jest, jest obecny i patrzy na nich oczami dziecka. Tylko oni zrozumieli, kiedy zobaczyli małego Jezusa, że przyszedł Mesjasz, Zbawiciel, na którego wszyscy czekali".

Wydarzenie rozpoczęło się półtorej godziny przed przybyciem papieża, od świadectwa tak zwanego "dziadka Włoch", aktora komediowego Lino Banfi i piosenkarza Al Bano, wraz z monsignorem Vincenzo Paglia, który nazwał Lino Banfi dziadkiem Europy, a ten z kolei nazwał papieża Franciszka "dziadkiem świata".

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

"Nowa Synagoga" w Berlinie

Z setek synagog, które istniały w Berlinie w 1930 roku, do dziś zachowało się tylko dziesięć. Najbardziej znaną jest tak zwana "Nowa Synagoga" przy Oranienburger Strasse.

José M. García Pelegrín-27 lipca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Na początku XX wieku w Berlinie istniało ponad sto synagog. Pierwsza duża synagoga została zbudowana w 1714 roku przez żydowskie rodziny, które przybyły z Wiednia 40 lat wcześniej.

Fryderyk Wilhelm I, margrabia Brandenburgii i książę Prus (1620-1688), znany jako Wielki Elektor, zaprosił ich w nadziei, że ich umiejętności i relacje biznesowe pobudzą miasto.

W tym kontekście warto pamiętać, że w przeciwieństwie do miast takich jak Kolonia, Frankfurt i Norymberga, które miały dużą populację w średniowieczu i wczesnym okresie nowożytnym, Berlin tak naprawdę rozwinął się dopiero pod koniec XVII i na początku XVIII wieku. 

Nie tylko Berlin, ale także cała Brandenburgia była wcześniej słabo zaludniona. Z tego powodu po wojnie trzydziestoletniej (1618-1648) Fryderyk Wilhelm przyciągnął najpierw francuskich hugenotów, którzy byli uznawani za doświadczonych kupców.

Większość z nich osiedliła się w Berlinie, stanowiąc 25 procent populacji w 1701 roku. Jednak społeczność żydowska również szybko się rozrastała, zwłaszcza wraz z napływem osób uciekających przed wojną. pogromy w ich krajach ojczystych.

W 1860 r. w Berlinie mieszkało około 28 000 Żydów. W latach 1855-1875 wybudowano synagogę przy Oranienburger Strasse, która mogła pomieścić 3200 osób, co odzwierciedlało rosnące zaufanie społeczności żydowskiej.

Centrum żydowskiego życia znajdowało się niedaleko, między Hackescher Markt i Alexanderplatz - miejscem akcji słynnej powieści Alfreda Döblina "Berlin Alexanderplatz" (1929).

W 1905 roku w Berlinie mieszkało 130 487 Żydów, co stanowiło 4,3% populacji. Zbudowano wiele synagog; ostatnia, w dzielnicy Wilmersdorf, została poświęcona 16 września 1930 roku.

Jednak większość z nich została zniszczona podczas "nocy pogromu" 9 listopada 1938 roku. Dziś w Berlinie pozostało tylko dziesięć synagog, z których najbardziej znaną jest "Nowa Synagoga", która, jak wspomniano powyżej, stoi na Oranienburger Strasse.

Nowa Synagoga

W 1856 r. gmina żydowska nabyła działkę przy Oranienburger Strasse, a w 1857 r. zorganizowano konkurs architektoniczny na nową synagogę. Eduard Knoblauch, architekt i członek Pruskiej Akademii Sztuk Pięknych, przewodniczył komisji konkursowej, ale ostatecznie sam zaprojektował synagogę.

Kiedy poważnie zachorował w 1859 r., został zastąpiony przez Friedricha Augusta Stülera, pruskiego architekta nadwornego, który zaprojektował wnętrze. Synagoga została poświęcona 5 września 1866 r. w obecności kanclerza Rzeszy Otto von Bismarcka.

Podczas pogromów w listopadzie 1938 r. członkowie SA próbowali podpalić Nową Synagogę. Wilhelm Krützfeld, szef pobliskiego posterunku policji, interweniował w obronie budynku, wskazując na jego status jako zabytku chronionego.

Dzięki jego interwencji strażacy ugasili pożar, ratując synagogę. Krützfeld był później szykanowany w pracy; dziś jego odważną akcję upamiętnia tablica pamiątkowa.

Po usunięciu skutków pożaru Nowa Synagoga mogła być ponownie wykorzystywana do odprawiania nabożeństw od kwietnia 1939 roku. Kopuła musiała zostać pomalowana farbą maskującą ze względu na zagrożenie nalotami alianckimi.

Po ostatnim nabożeństwie w małej sali modlitewnej 14 stycznia 1943 r. Wehrmacht przejął budynek.

Na początku tzw. bitwy o Berlin, stoczonej przez brytyjskie Bomber Command, synagoga została poważnie uszkodzona w nocy 23 listopada 1943 roku. Jednak dalsze szkody zostały wyrządzone budynkowi, gdy ruiny zostały wykorzystane jako źródło materiałów budowlanych po wojnie.

Doprowadziło to do jej częściowej rozbiórki w 1958 roku. Po podziale Berlina Nowa Synagoga pozostała najpierw w sektorze radzieckim, a od utworzenia Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD) w 1949 r. w Berlinie Wschodnim.

W 1988 roku, gdy NRD jeszcze istniało, rozpoczęto prace nad odbudową ruin. W 1995 roku, po zjednoczeniu Niemiec, otwarto "Centrum Judaicum".

To muzeum i centrum kulturalne mieści jedno z najważniejszych archiwów dotyczących niemieckich Żydów. Muzeum zajmuje się tematami niemiecko-żydowskiej historii: inkulturacją, wizerunkiem niemieckich Żydów, prześladowaniami i ludobójstwem, odbudową społeczności i ponownym odkryciem żydowskiego Berlina.

Wszystko to sprawia, że budynek jest punktem orientacyjnym nie tylko dla Berlina, ale także uznanym na całym świecie symbolem historii Berlina i niemieckich Żydów.

Architektura i symbolika

Budynek Nowej Synagogi, który mógł pomieścić 3200 osób, odzwierciedlał stały wzrost berlińskiej społeczności, która w ciągu dwóch dekad przed 1866 r. zwiększyła się czterokrotnie do 28 000, głównie z powodu imigracji ze wschodnich prowincji pruskich.

Jego ogromny koszt, wynoszący 750 000 talarów, odzwierciedlał wzrost społeczno-ekonomiczny Żydów w Berlinie. Jego projekt architektoniczny, z mauretańskimi i orientalnymi wpływami, przywoływał Alhambrę w Granadzie, ale także wzorował się na indyjskich modelach.

Z jednej strony było to w kontekście orientalizmu, powszechnej fascynacji Orientem, która doprowadziła do wykorzystania takich motywów na europejskich budynkach już w XVIII wieku. 

Jednak z perspektywy żydowskiej wykorzystanie architektury mauretańskiej i orientalizującej oznaczało coś innego: odniesienie do hiszpańskiego średniowiecza, zakotwiczonego w zbiorowej pamięci jako "złoty wiek", jako model rzekomego współistnienia chrześcijan, muzułmanów i Żydów.

Również skojarzenie z geograficznymi i kulturowymi korzeniami judaizmu na Wschodzie, które można interpretować jako afirmację, przełożoną na architekturę, pewnego siebie judaizmu.

Innymi słowy: architektura ta była manifestacją walki o równość społeczną, jeśli wolisz, o niemal równy dialog.

Ekologia integralna

Emmanuel Lokossou: "Starość jest źródłem mądrości i inspiracji".

Zwycięzca CEU Awards for Life 2024, salezjanin Effioh Emmanuel Lokossou (Dogbo, Benin, 1993), ksiądz z parafii Cristo Liberador de Parla (Madryt) i student Uniwersytetu CEU San Pablo, bada wyzwania stojące przed społeczeństwem w związku ze starością. W wywiadzie dla Omnes broni starości jako szansy, a nie nieuchronności, i odnosi się do kultury afrykańskiej.

Francisco Otamendi-26 lipca 2024 r.-Czas czytania: 7 minuty

Starzenie się populacji jest zjawiskiem niepokojącym nie tylko dla społeczeństw o wysokich dochodach, ale stało się kwestią niepokojącą dla wszystkich krajów, ponieważ według Światowej Organizacji Zdrowia "do 2050 r. 80 % ludzi na świecie będzie żyło w krajach rozwijających się, a liczba starzejącej się populacji do 2050 r. przekroczy 1,5 miliona". więcej będzie mieszkać w krajach o niskich i średnich dochodach".

Wybór tematu, w którym seniorzy zakwalifikują się do konkursu Nagrody CEU for Life 2024 powstał, ponieważ "kiedy mówimy o obronie życia, pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, jest aborcja lub eutanazja"; jednak "opieka nad osobami starszymi jest bardzo aktualną kwestią, jak podkreśla papież Franciszek", wyjaśnia Effioh Agossou Emmanuel Lokossou, urodzony w Beninie (Afryka) 30 lat temu, który odbył prenowicjat w Burkina-Faso, a nowicjat w Togo. Effioh Lokossou pracował również na Wybrzeżu Kości Słoniowej, a w 2018 r. przyjechał do Hiszpanii, aby studiować teologię. Został wyświęcony na diakona przez kardynała Carlosa Osoro w 2022 roku, a na kapłana przez arcybiskupa Pascala N'KOUE, arcybiskupa Paraku (Benin), w zeszłym roku. 

Oprócz studiowania komunikacji audiowizualnej na Uniwersytecie CEU San Pablo, Effioh uczęszcza, jak wspomniano powyżej, do parafii Cristo Liberador i jest odpowiedzialny za zarządzanie Centrum Młodzieżowym Juveliber, oba w Parla (Madryt). Wraz z księdzem salezjaninem, Instytut Studiów nad Rodziną CEU, kierowany przez Carmen Fernández de la Cigoña, przyznał tegoroczną nagrodę europosłankom Isabel Benjumea i Margaricie de la Pisa za ich publiczną obronę życia.

Emmanuel, jakie są główne wyzwania stojące przed społeczeństwem w związku ze starzeniem się społeczeństwa?

-Pierwszym wyzwaniem jest rosnąca częstość występowania chorób przewlekłych wśród osób starszych. Wraz ze wzrostem długowieczności obserwujemy również nawrót chorób, które wymagają bardziej specjalistycznej opieki medycznej. Co więcej, stwarza to pilną potrzebę opracowania systemów opieki zdrowotnej, które nie tylko zajmują się samymi chorobami, ale także uwzględniają ogólne samopoczucie i jakość życia starzejącej się populacji. Dlatego też, podążając śladami papieża Franciszka, chcielibyśmy powiedzieć, że nie wystarczy opracować samych planów opieki, ale istnieje pilna potrzeba wdrożenia projektów życiowych. Innymi słowy, podjęte środki muszą przede wszystkim uwzględniać godność ludzką.

Samotność i izolacja społeczna to kolejne wyzwania, które zasługują na szczególną uwagę w dzisiejszym kontekście. W naszym społeczeństwie osoby starsze nierzadko stają w obliczu sytuacji, w których utrata bliskich, przejście na emeryturę i ograniczona mobilność mogą przyczynić się do poczucia izolacji. Zjawisko to nie tylko wpływa na ich stan emocjonalny, ale może mieć również wpływ na ich zdrowie fizyczne. W obliczu wyzwań związanych ze starzeniem się, potrzeba holistycznej opieki staje się kolejnym kluczowym elementem. Poza konwencjonalną opieką medyczną, wymagane jest holistyczne podejście, które uwzględnia zarówno aspekty medyczne, jak i społeczne. 

Jak Twoim zdaniem możemy przekształcić te wyzwania w szanse? Komentarz na temat kultury afrykańskiej.

- Po pierwsze, starość, daleka od postrzegania jej jako nieuchronnego upadku, powinna być postrzegana jako czas wzbogacenia i mądrości. Podążając śladami obecnego Biskupa Rzymu, powiedzmy, że osoby starsze są jak drzewa, które przez lata przynoszą owoce, wnosząc do społeczeństwa swoje doświadczenie i wiedzę gromadzoną przez lata. 

Niewątpliwie ich długa kariera zawodowa i życie osobiste dają im wyjątkową perspektywę, którą można się podzielić, aby poprowadzić młodsze pokolenia i stawić czoła współczesnym wyzwaniom z mądrością i zrozumieniem. W tym duchu popularne przysłowie z kultur afrykańskich mówi, że kiedy umiera stara osoba, płonie biblioteka. Łącząc kropki, kiedy uznajemy nieodłączną wartość doświadczenia i mądrości osób starszych, nie tylko przyznajemy im szacunek i godność, na jaką zasługują, ale także wzbogacamy nasze społeczności i wzmacniamy tkankę społeczną poprzez większą integrację i uznanie dla różnorodności pokoleniowej.

Po drugie, należy zauważyć, że starość jest szansą, ponieważ jest to czas głębokiej refleksji i ponownej oceny priorytetów. Innymi słowy, jest to czas na rozwój osobisty i poszukiwanie większego sensu życia.

Wreszcie, starsi są niekwestionowaną szansą dla młodszego pokolenia, ponieważ bez nich niemożliwe jest osiągnięcie sojuszu między pokoleniami. Rzeczywiście, dzięki swojemu ogromnemu doświadczeniu i mądrości pomagają młodym ludziom stawić czoła wyzwaniom i podejmować odważne decyzje. Ponadto, jako strażnicy pamięci zbiorowej, przekazują historie, tradycje i wartości, które mają fundamentalne znaczenie dla zachowania tożsamości kulturowej i poczucia przynależności.

Jaki jest wkład tradycji chrześcijańskiej w opiekę nad osobami starszymi?

- Tradycja chrześcijańska oferuje bogatą i znaczącą perspektywę starości, która może wnieść cenny wkład w refleksję nad opieką nad osobami starszymi we współczesnym społeczeństwie, którą oferujemy.

Po pierwsze, tradycja chrześcijańska podkreśla wewnętrzną wartość każdej istoty ludzkiej, niezależnie od wieku i stanu zdrowia. Zakorzenione w zasadach miłości, współczucia i miłosierdzia, chrześcijaństwo podkreśla wewnętrzną wartość każdej istoty ludzkiej stworzonej na obraz i podobieństwo Boga. Z tej perspektywy starość jest rozumiana jako etap życia zasługujący na głęboki szacunek i godność. Nauczanie to wywodzi się z fragmentów biblijnych, które honorują osoby starsze i zachęcają do szacunku dla ich mądrości i doświadczenia. 

Sam Jezus dał nam przykład, okazując współczucie i troskę o osoby starsze podczas swojej ziemskiej posługi, uzdrawiając chorych i pocieszając strapionych. W praktyce duszpasterskiej Jezusa przypowieść o dobrym Samarytaninie (Łk 10:25-35) podkreśla znaczenie pomocy potrzebującym, niezależnie od ich wieku i stanu. Oczywiste jest, że tradycja chrześcijańska zachęca nas do przyjmowania i doceniania osób starszych jako cennych członków rodziny ludzkiej. W świecie coraz bardziej skoncentrowanym na młodości owiniętej w konsumpcyjne ideologie i produktywność, tradycja chrześcijańska przypomina nam o tym, jak ważne jest docenianie i szanowanie osób starszych jako nosicieli historii, mądrości i wiary.

Papież Benedykt XVI w swoim pontyfikacie podkreślał kryzys indywidualizmu i brak solidarności we współczesnym społeczeństwie, wskazując, że dotyka to szczególnie osoby starsze, które często są marginalizowane lub wykluczane.   

Z drugiej strony, papież Franciszek, w swojej encyklice Fratelli Tutti, odnosi się do potrzeby budowania kultury spotkania i solidarności, która obejmuje wszystkie pokolenia, uznając istotną rolę osób starszych w tym procesie. W świecie naznaczonym fragmentacją i podziałami argentyński papież podkreśla znaczenie odzyskania wymiaru wspólnotowego oraz wartości doświadczenia i mądrości osób starszych. Podkreśla, że dialog międzypokoleniowy i szacunek dla osób starszych mają fundamentalne znaczenie dla budowania bardziej sprawiedliwego, integracyjnego i humanitarnego świata dla wszystkich. Pamiętajmy, że oprócz 15 katechez na temat starości, papież Franciszek ustanowił w 2021 r. Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych.

Jaka powinna być rola rodziny w opiece nad osobami starszymi?

- Oczywiste jest, że rodziny znajdują się na rozdrożu, próbując sprostać obowiązkom zawodowym i finansowym, jednocześnie starając się zapewnić odpowiednią opiekę swoim starszym bliskim. Nierzadko sytuacja ta prowadzi do stresu emocjonalnego i napięcia w rodzinie, zwłaszcza gdy członkowie rodziny czują się przytłoczeni wymaganiami związanymi z opieką i poczuciem, że nie są w stanie odpowiednio zaspokoić potrzeb osób starszych. W rezultacie wielu członków rodziny jest zmuszonych do podejmowania trudnych decyzji dotyczących opieki nad osobami starszymi, takich jak korzystanie z profesjonalnych usług opiekuńczych lub przenoszenie ich do domów opieki, co może prowadzić do poczucia winy i konfliktów.

W obliczu tego wszystkiego konieczne jest ratowanie i promowanie wartości, które wzmacniają rolę rodziny jako podstawowej jednostki społecznej. Szybka ewolucja współczesnego życia doprowadziła do oddalenia się od tego, co najważniejsze, często spychając opiekę nad osobami starszymi na drugi plan. Jednak pośród efemerycznego świata istnieje potrzeba zmiany mentalności, odnowy, która zaprasza nas do przeżywania każdego wydarzenia z perspektywy mądrości serca. Rodzina ludzka musi na nowo połączyć się z tym, co najcenniejsze: miłością, szacunkiem i solidarnością międzypokoleniową. W świecie, w którym wyrzekamy się posiadania dzieci ze szkodą dla nadawania większej wartości zwierzętom, musimy zatrzymać się i zadać sobie transcendentalne pytania.

Odnowa, o którą apelujemy, oznacza powrót do korzeni, przewartościowanie więzi rodzinnych i zaangażowanie na rzecz pełnej i doskonałej godności każdego człowieka. Nadszedł czas, aby wspierać kulturę opieki i życia, w której dziedzictwo osób starszych dla społeczności jest uznawane i honorowane, a wszelkie formy dyskryminacji lub wykluczenia są odrzucane.

Jak rządy, jako władze publiczne, mogą pomóc?

-Rządy ponoszą kluczową odpowiedzialność za tworzenie polityk i programów, które wspierają opiekę nad osobami starszymi i wzmacniają rolę rodziny w tym zakresie, ponieważ to od nich zależy organizacja struktur społecznych.

   Po pierwsze, mają one obowiązek zapewnienia równego dostępu do wysokiej jakości usług zdrowotnych dla osób starszych w celu promowania ich dobrobytu i godności w społeczeństwie. Oznacza to nie tylko zapewnienie dostępności odpowiednich obiektów i pracowników służby zdrowia, ale także ułatwienie dostępu do leków, leczenia i specjalistycznej opieki. 

Po drugie, rządy powinny promować godzenie życia zawodowego i rodzinnego. W związku z tym konieczne jest, aby uchwalały one przepisy i polityki, które uznają i wspierają pracę pracowników, którzy są również opiekunami rodzinnymi. Jednym z kluczowych środków byłoby wdrożenie płatnego urlopu przeznaczonego specjalnie na opiekę nad starszymi członkami rodziny. Innym ważnym środkiem jest promowanie elastycznych godzin pracy. Po trzecie, rządy powinny promować edukację i szkolenia dla opiekunów rodzinnych.

Zastosowanie sztucznej inteligencji jest bardzo aktualne, w jaki sposób może ona pomóc w opiece nad osobami starszymi?

– La Sztuczna inteligencja (AI) staje się obiecującym narzędziem do poprawy opieki nad osobami starszymi na wiele sposobów. Po pierwsze, sztuczna inteligencja może być wykorzystywana do monitorowania stanu zdrowia osób starszych w sposób ciągły i nieinwazyjny, za pomocą urządzeń do noszenia lub inteligentnych czujników wbudowanych w dom, i może wykrywać wczesne oznaki problemów zdrowotnych, umożliwiając szybką i zapobiegawczą interwencję.

Ponadto sztuczna inteligencja może pomóc w personalizacji planów opieki dla każdej osoby, biorąc pod uwagę jej potrzeby medyczne, osobiste preferencje i wyjątkowe okoliczności. Kluczowe znaczenie ma jednak podjęcie wyzwań etycznych i związanych z prywatnością, związanych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji w opiece nad osobami starszymi. Przejrzystość w przetwarzaniu danych jest niezbędna, aby użytkownicy rozumieli, w jaki sposób ich dane osobowe są wykorzystywane i do jakich celów. Ponadto konieczne jest uzyskanie świadomej zgody osób starszych przed zastosowaniem jakiejkolwiek technologii opartej na sztucznej inteligencji w ich opiece. Priorytetem musi być również ochrona prywatności użytkowników.

Wreszcie, ważne jest, aby pamiętać, że sztuczna inteligencja nie powinna zastępować interakcji międzyludzkich w opiece nad osobami starszymi, ale je uzupełniać. Opieka skoncentrowana na człowieku pozostaje podstawą do zaspokojenia emocjonalnych, społecznych i fizycznych potrzeb osób starszych.

AutorFrancisco Otamendi

Więcej
Gospel

Rozmnożenie chleba. 17 Niedziela Zwykła (B)

Joseph Evans komentuje czytania na 17. Niedzielę Zwykłą, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Joseph Evans-26 lipca 2024 r.-Czas czytania: 2 minuty

Troszcząc się o ludzi, Jezus troszczy się również o ich żołądki. Miłość odżywia. Każda matka może ci to powiedzieć. A Bóg, który jest nieskończonym ojcem i nieskończoną matką, troszczy się o to, byśmy mieli co jeść. Widać to wyraźnie w epizodzie nakarmienia pięciu tysięcy, o którym mówi dzisiejsza ewangelia. Podobny epizod w Ewangelii Mateusza jeszcze bardziej podkreśla troskę Jezusa (zob. Mt 15:32). Jan, w swoim typowym nacisku na boskość Chrystusa, skupia się bardziej na Jego kontroli nad sytuacją. Tak więc, gdy Jezus pyta Filipa, skąd mogą wziąć chleb dla ludzi do jedzenia, Jan komentuje: "Powiedziałem to tylko po to, by go przetestować, bo wiedział, co zamierza zrobić"..

Kiedy uczniowie chcą rozproszyć tłum (Mt 14:15), Jezus odpowiada: "Nie ma potrzeby, by odchodzili, sami ich nakarmcie". (Mt 14:16). W dzisiejszej Ewangelii Jana zarówno Filip, jak i Andrzej wyrażają swoją bezradność w obliczu potrzeby nakarmienia tak wielu osób. Nie pozwalając im na uniknięcie sytuacji, Jezus przejmuje stery. Bóg zawsze postępuje w ten sposób: wymaga od nas, abyśmy odegrali swoją rolę, ale naprawdę skuteczna rola należy do Niego i zawsze musimy o tym pamiętać. Gdyby Filip i Andrzej, w odpowiedzi na pytanie Chrystusa, podskoczyli i pobiegli szukać chleba, wyczerpaliby się bezużytecznie. Właściwą reakcją na każdy problem jest chęć zrobienia tego, co w naszej mocy, zawsze wiedząc, że tak naprawdę liczy się to, co robi Bóg. Jesteśmy tylko narzędziami Jego działania, tak jak apostołowie pomagający rozdzielać chleb.

Musimy zawsze zachowywać spokój. Mały szczegół w dzisiejszej Ewangelii mówi wiele. Jezus mówi do uczniów: "Powiedz ludziom, żeby usiedli na podłodze".. I Bóg już to przewidział, ponieważ powiedziano nam: "...".W tym miejscu było dużo trawy. Bóg myśli o wszystkim. Mały chłopiec miał bardzo niewiele do dania, pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, ale dał wszystko. Uczniowie przynajmniej mieli na tyle rozsądku, by rozmawiać z Jezusem - modlić się - pośród swojej niewystarczalności. Przy odrobinie hojności i chęci ze strony niektórych, przy odrobinie modlitwy, Bóg robi resztę, zdecydowanie. Nasz Pan mówi nawet uczniom, aby zebrali resztki, aby nic się nie zmarnowało. Świadomość ogromu Bożej mocy nie może prowadzić do marnotrawstwa. Bóg może mnożyć jedzenie, ale nie chce, abyśmy je marnowali.

Homilia na temat czytań z 17. niedzieli czasu zwykłego (B)

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliaKrótkie, jednominutowe rozważania do tych niedzielnych czytań.

Zoom

Rozpoczynają się Igrzyska Olimpijskie

Wieża Eiffla ozdobiona pierścieniami olimpijskimi lśniła w noc poprzedzającą ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się w Paryżu między 26 lipca a 11 sierpnia 2024 roku.

Maria José Atienza-25 lipca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Watykan

Dziadkowie i starsi w sercu Kościoła

Raporty rzymskie-25 lipca 2024 r.-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Czwarta edycja Dnia Dziadków i Osób Starszych ma na celu zwrócenie większej uwagi na lokalne diecezje na dwa sposoby: odwiedzając osoby starsze i odprawiając Mszę Świętą, w której mogą uczestniczyć.

Motto wybrane na ten dzień brzmi: "Nie odrzucaj mnie w mojej starości". Ci, którzy w tym dniu odwiedzą osoby starsze, mają możliwość uzyskania odpustu zupełnego.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.