Świat

Wzrost liczby chrztów dorosłych podczas Wigilii Paschalnej

Podczas Wigilii Paschalnej w tę sobotę wieczorem wielu młodych i nie tak młodych ludzi, dorosłych katechumenów, zostanie ochrzczonych w Kościele katolickim. Liczba chrztów rośnie, a w krajach takich jak Francja jest spektakularna. Również w Szkocji, Belgii, hiszpańskich diecezjach, takich jak Getafe, czy Malezji (Azja). Szukają sensu w swoim życiu, radości, pokoju, Światła Chrystusa.  

Francisco Otamendi-19 kwiecień 2025-Czas czytania: 8 minuty

W Europie i innych krajach mnożą się chrzty dorosłych. W sobotnią noc, podczas Wigilii Paschalnej, świeca wielkanocna rozświetla ciemność, symbolizując zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią, wraz z Jego Zmartwychwstaniem. Światło i radość poszukiwane przez tysiące młodych ludzi, którzy przyjmą sakramenty inicjacji chrześcijańskiej, chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Francja jest liderem pod względem liczby chrztów w Europie.

"Stworzyłeś nas dla siebie, Panie, a nasze serca są niespokojne, dopóki nie spoczną w Tobie, napisał Augustyna w "Wyznaniach". Wydaje się, że tego właśnie szukają młodzi dorośli, którzy zostaną ochrzczeni w Wielką Sobotę.

17 800 chrztów we Francji, wzrost o 45 %

W samej Francji ochrzczonych zostanie 10 384 dorosłych i ponad 7 400 nastolatków w wieku od 11 do 17 lat. Tym samym całkowita liczba katechumenów, którzy zostaną ochrzczeni w tym roku we Francji, wyniesie ponad 17 800, co stanowi wzrost o 45 % dla dorosłych w porównaniu z rokiem 2024.

Dane odpowiadają 'Kościół katolicki we FrancjiBiskupi są zaskoczeni liczbą próśb o chrzest, ponieważ przekraczają one rekordowe liczby zebrane w ubiegłym roku. Biskupi są zaskoczeni liczbą próśb o chrzest, ponieważ przekraczają one rekordowe liczby zebrane w ubiegłym roku.

Media donoszą, że liczby te są najwyższe w historii, odkąd Konferencja Episkopatu Francji (CEF) stworzyła to badanie ponad dwadzieścia lat temu (w 2002 r.). Co więcej, trend zaobserwowany w zeszłorocznym badaniu został potwierdzony. Rosnący odsetek młodych ludzi wśród katechumenów, którzy obecnie stanowią większość.

W związku z zapotrzebowaniem, wydawnictwo zaoferowało w ten piątek pracę zatytułowaną Jakie są kategorie?Młodzi ludzie i dorośli pochodzą z czterech stron Francji i z różnych środowisk" - wyjaśnia. Wszyscy wyruszyli w podróż, by odkryć wiarę chrześcijańską.

"Kościół katechumenalny

Ponad 45 000 młodych ludzi z Francji wzięło udział w Światowych Dniach Młodzieży (ŚDM) w Lizbonie, o 50 000 więcej niż oczekiwano. Liczba próśb o chrzest dla dorosłych gwałtownie rośnie. Jak interpretować te liczby?", zapytano go kilka dni temu. Le PélerinArcybiskup Eric de Moulins-Beaufort, nadal przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji (nowym przewodniczącym zostanie kardynał Jean-Marc Aveline z Marsylii).

W swojej odpowiedzi francuski arcybiskup wskazał, że "młodzi katolicy już zaangażowani w parafiach i ruchach idą na ŚDM". Ale "przyjęcie katechumenów odnawia nasz Kościół. Ci, którzy proszą o chrzest, który otrzymujemy jako dar od Boga, reprezentują nieco inne zjawisko. Dechrystianizacja może przełożyć się na ponowne zainteresowanie religiami. Niektórzy, w wieku, w którym dokonuje się osobistych wyborów, chcą zostać chrześcijanami".

"Bardziej spokojny, zdolny do relacji z innymi".

"Katechumeni, którzy napisali do mnie w zeszłym roku przed swoim chrztem, wszyscy powiedzieli, w taki czy inny sposób, że przyjście do Chrystusa ich uspokoiło, uczyniło ich zdolnymi do innych relacji z innymi. Staliśmy się Kościołem katechumenalnym, po tym jak byliśmy Kościołem przekazu rodzinnego. Jeśli młodzi ludzie przychodzą do nas, to po to, by postawić swoje życie w świetle Boga", dodaje.

Trend chrztów dorosłych został opisany jako "masowe zjawisko", które rozwijało się w ciągu ostatnich kilku lat i "stale rośnie" przez osoby odpowiedzialne za duszpasterstwo młodzieży i biura powołań.

Belgia, trend wzrostowy

W sąsiednim kraju, Belgii, tendencja jest również wzrostowa. Liczba chrztów dorosłych podwoiła się w ciągu dziesięciu lat, choć dane te są bardziej dyskretnie rozpowszechniane. Konferencja Episkopatu Belgii poinformowała, że w 2024 r. zarejestrowano 362 chrzty dorosłych, co stanowi prawie dwukrotność liczby 186 dorosłych zarejestrowanych w 2014 r.

Chociaż konkretne dane na rok 2025 nie są dostępne, rosnący trend liczby dorosłych pragnących chrztu sugeruje, że liczba ta prawdopodobnie będzie nadal rosnąć. Do 2025 roku może ona przekroczyć pięćset, w kraju, w którym liczba osób deklarujących się jako katolicy wynosi poniżej 60 procent.

Młodzi ludzie w Edynburgu (Szkocja): reakcja na powierzchowność

"Nigdy nie myślałem o tym, jak głęboko zakorzeniona w miłości i człowieczeństwie jest wiara katolicka" - powiedział Ilhan Alp Yilmaz, 23-letni turecki student. Jest on jedną z 33 osób, w większości młodych dorosłych, z parafii św. Jakuba w St Andrews w Edynburgu w Szkocji, którzy byli nawrócić się na katolicyzm w Wielkanoc.

Ilhan mówi, że do katolicyzmu przyciągnęło go "szczere uczucie wdzięczności za wszystko w moim życiu". Podobał mu się proces Rytuału Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych (RCIA) w parafii. "Co tydzień dowiaduje się czegoś nowego o wierze, ożywiony dowcipem monsignora Burke'a".

Bp Patrick Burke, proboszcz parafii św. Jakuba, skomentował: "Myślę, że dzieje się tak, ponieważ młodzi ludzie są świadomi pewnej powierzchowności współczesnej kultury i szukają głębszej prawdy i znaczenia.

"Szukają transcendencji".

A ostatnie badanie zlecone przez Towarzystwo Biblijne i przeprowadzone przez YouGov wykazało to, co wielu księży zauważyło w ostatnich latach: więcej młodych dorosłych uczęszcza do kościoła. 

"Myślę, że szukają także wspólnoty i przynależności oraz uznania, że wiele z tego, co obiecuje współczesna kultura celebrytów, w rzeczywistości nie daje głębokiego szczęścia" - dodaje bp Burke.

"Kiedy byłem w katedrze St Mary's w Edynburgu, byliśmy zdumieni liczbą młodych ludzi, którzy chcieli dołączyć do RCIA". "Kościół katolicki oferuje sens, piękno, prawdę i transcendencję... Myślę, że oni szukają transcendencji".

"Odwaga młodych

W najbliższą sobotę arcybiskup Cushley odprawi Mszę Wigilii Paschalnej o godzinie 20:00 w katedrze St. Mary's w Edynburgu w Szkocji. 12 katechumenów i 21 kandydatów będzie otrzymany w pełnej komunii z Kościołem katolickim.

Jego zdaniem "cicha odwaga każdej młodej osoby, która wybiera wiarę, jest znakiem, że Bóg wciąż działa w naszym świecie".

Inni młodzi ludzie, którzy zostaną ochrzczeni w tę sobotę, to Alexander Peris, 20 lat, z grupy parafii św. Jakuba, student z Pittsburgha w Pensylwanii. Jessica Hrycak, lat 19, z Milton Keynes i z tej samej parafii św. Jakuba.

Jessica Hrycak i Ilhan Alp Ylmaz z Turcji

Jessica Hrycak mówi: "Dorastałam w chrześcijańskim domu, ale dopiero na studiach zdecydowałam się potraktować moją religię poważniej. "Moi przyjaciele z Halls zawsze prowadzili dyskusje religijne w porze lunchu i w ten sposób zaczęłam dowiadywać się o katolicyzmie. "Stamtąd zacząłem chodzić na msze, ponieważ ich rozmowy przyciągnęły mnie do Kościoła katolickiego".

Wspomniany wcześniej lhan Alp Yilmaz ze Stambułu zauważa: "Moja siostra i ja zostaliśmy wychowani bezwyznaniowo, więc moja wiedza na temat jakiejkolwiek religii była dość niska.

"Nigdy nie zastanawiałem się, jak głęboko wiara katolicka jest zakorzeniona w miłości i człowieczeństwie i byłem zaskoczony, że ich wierzenia są holistyczne, a nie szeregiem odłączonych doktryn. Cieszę się, że co tydzień dowiaduję się czegoś nowego o wierze.

Getafe: 33 katechumenów z różnych krajów

33 katechumenów, podobnie jak w Edynburgu, przyjmie sakramenty inicjacji chrześcijańskiej w diecezji Getafe (Hiszpania) podczas Wigilii Paschalnej w najbliższą sobotę. Uczynią to w katedrze św. Marii Magdaleny i w bazylice Najświętszego Serca Jezusowego w Madrycie. Pierwszej z nich przewodniczyć będzie biskup diecezjalny Ginés García Beltrán, a drugiej biskup pomocniczy José María Avendaño.

Katechumeni pochodzą z takich krajów jak Kongo, Peru, Maroko, Wenezuela i Niemcy, a także z różnych części Hiszpanii. "Ci dorośli, w wieku od 17 do 66 lat", donosi diecezja, "przeszli długi i głęboki proces formacji.

Katechumeni poznawali i przeżywali wiarę chrześcijańską zgodnie z Rytuałem Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych (RCIA). Wśród nich są Irene Casado, młoda nauczycielka ze szkoły Arenales w Arroyomolinos i Lorena Millán z parafii Santos Justo y Pastor w Parla. Jedna z katechetek, Carmen Iglesias, mówi, że ta uroczystość jest wielką radością: "Widzieć, jak Pan wzywa i dotyka ich serc w momencie ich życia i wzywa ich do chrztu, jest radością".

Madryt, Barcelona

Również w katedrze La Almudena w Madrycie kilka osób dorosłych przyjmie sakramenty inicjacji chrześcijańskiej: chrzest, bierzmowanie i Eucharystię, podczas ceremonii, której przewodniczył będzie kardynał José Cobo. Archidiecezja policzyła na przykład, opowiadanie Jorge (40 l.) i Laura (36 l.), jego żona, z rodziny Parafia Las Tablasgdzie pobrali się dziesięć lat temu. 

"Ich małżeństwo było małżeństwem z rozbieżnością kultu, ponieważ Jorge nie był ochrzczony. Laura wiedziała, jak go szanować. Niektórzy ludzie przyjmują chrzest, ponieważ biorą ślub, ale ja nie chciałam tego dla Jorge. I tak miał czas, aby stworzyć własną historię miłości z Bogiem, którą zakończy się Wigilią Paschalną w katedrze Almudena.w Wielką Sobotę 19 kwietnia".

W Barcelonie pojawią się również katechumeni, którzy otrzymają sakramenty inicjacji chrześcijańskiej po przygotowaniu prowadzonym przez biskupa pomocniczego Davida Abadíasa. Według bp. Felip Juli Rodríguez Piñel, szef Diecezjalnej Służby Katechumenatu, katechezy były prowadzone co miesiąc i są to nadany przez biskupa. "Biskup jest przede wszystkim odpowiedzialny za katechumenat i ważne jest, aby katechumeni otrzymali katechezę", podkreśla.

Argüello: ludzkie serce w ciągłym poszukiwaniu

Ówczesny sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Hiszpanii, a obecnie jej przewodniczący, arcybiskup Luis Argüello, stwierdził w czerwcu 2022 r., że "z pewnością nastąpił wzrost liczby chrzty dorosłych". 

"Chrzest dorosłych ma miejsce z różnych powodów", dodał Arguëllo. "Pierwszym z nich jest to, że są ludzie, którzy w relacji z innymi wierzącymi wyrażają pragnienie poznania i dzielenia się wiarą (...) "Ludzkie serce", kontynuował, "jest niespokojnym sercem, które zawsze poszukuje. Są ludzie, którzy na nowo odkrywają, że Jezus Chrystus i Jego Ewangelia jest dobrą propozycją życia i chcą żyć nią z innymi w towarzystwie, jakim jest Kościół".

Z drugiej strony, sama Konferencja Episkopatu ogłosiła w 2023 r., że zgodnie z danymi za 2022 r., nastąpił spadek liczby wiernych. wzrost liczby chrztów

Malezja, ponad dwa tysiące

Dowodem tego niepokoju serca jest, cytując jeden z krajów azjatyckich, ponad dwa tysiące młodych ludzi i dorosłych, którzy przyjęli chrzest podczas Wigilii Paschalnej w Malezji: 1 047 nowych chrztów w Malezji Półwyspowej i taka sama liczba w malezyjskim Borneo, donosi agencja Fides.

Kanada dostrzega to samo zjawisko

W różnych regionach Kanady, naznaczonych rosnącą sekularyzacją, również zaczynają pojawiać się obiecujące oznaki katolickiego odrodzenia. W Nanaimo, w Kolumbii Brytyjskiej, ojciec Harrison Ayre, proboszcz St. Peter's, odnotował wzrost frekwencji na Mszy św. z 650 osób na początku 2024 r. do 1100 w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Oprócz wzrostu liczby wiernych, wzrosło również uczestnictwo młodzieży i liczba dorosłych katechumenów. Jedną z największych niespodzianek był niedawny dzień spowiedzi wielkopostnej, kiedy 225 osób przyszło do pojednania przez 12 godzin z rzędu. "Myślę, że będzie to jeden z tych dni, które zachowam w pamięci jako ksiądz. Czułem wielką satysfakcję" - powiedział Ayre.

W ukraińskim katolickim sanktuarium św. Jana Chrzciciela w Ottawie diakon Andrew Bennett obserwuje podobne zjawisko: liczba młodych ludzi uczestniczących w sobotnich nieszporach podwoiła się w ciągu ostatnich pięciu lat, z 30 do 60-70 osób każdego tygodnia. Tymczasem w Montrealu odrodzenie tradycyjnego marszu w Sobotę Palmową po pandemii przerosło wszelkie oczekiwania: z 750 uczestników w 2024 r. do prawie 4000 w 2025 r. Te wybuchy witalności w miastach takich jak Nanaimo, uważanych za najbardziej świeckie w Kanadzie, odzwierciedlają nową otwartość na wiarę, zwłaszcza wśród młodych ludzi.

AutorFrancisco Otamendi

Watykan

Giampietro Dal Toso: "Siła watykańskiej dyplomacji nie jest militarna, tkwi w słowie".

Giovanni Pietro Dal Toso jest nuncjuszem apostolskim na Cyprze i w Jordanii. Przed reprezentowaniem papieża Franciszka w tych krajach pełnił funkcję sekretarza delegata Dykasterii ds. Służby na rzecz Integralnego Rozwoju Człowieka oraz przewodniczącego Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych.

Paloma López Campos-19 kwiecień 2025-Czas czytania: 6 minuty

Giovanni Pietro Dal Toso jest nuncjuszem apostolskim w Jordan i Cypr od 2023 roku. Posiada doktorat z filozofii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim oraz dyplom z prawa na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim. Jako sekretarz delegowany Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, Ojciec Święty powierzył mu w 2017 r. wizytę w Aleppo podczas konfliktu na Bliskim Wschodzie. SyriaBył członkiem Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych, których celem było towarzyszenie chrześcijanom cierpiącym z powodu wojny i ataków terrorystycznych. W tym samym roku rozpoczął przewodniczenie Papieskim Towarzystwom Misyjnym.

Doświadczenie Dal Toso w miejscach konfliktu, w których współistnieją różne religie, daje mu cenne spostrzeżenia dla Kościoła i misji dyplomatycznej Watykanu, która, jak sam mówi, promuje rozważenie "problemy w świetle zasad etycznych".poprzez umieszczenie w centrum "dobro ludzi, które jest prawdziwym kryterium, jakim powinna kierować się polityka"..

Jakie wyzwania stoją przed Kościołem w jego pracy duszpasterskiej w tak pluralistycznym kontekście jak Jordania i Cypr, gdzie współistnieją różne religie i kultury?

-Tak jak mówisz, sytuacja w Jordanii i na Cyprze jest bardzo różna z historycznego i religijnego punktu widzenia. Zacznę od aspektów, które są najbardziej podobne. W rzeczywistości, z politycznego punktu widzenia, istnieje duża współpraca między tymi dwoma krajami. W skrócie: tak jak Cypr jest pomostem między Zachodem a Wschodem, tak Jordania jest pomostem między Wschodem a Zachodem. Cypr jest stroną UE położoną najbliżej Bliskiego Wschodu, a Jordania jest krajem arabskim położonym najbliżej Zachodu. Łączy je również kwestia imigracji, ponieważ w Jordanii przebywają uchodźcy z Palestyny, Syrii i Iraku, podczas gdy Cypr jest krajem europejskim o najwyższym odsetku imigrantów, ponieważ, jak wiemy, wielu postrzega Cypr jako bramę do Europy. 

Z socjologicznego punktu widzenia sytuacja pod względem religijnym jest zupełnie inna. Jordania jest królestwem, w którym zdecydowana większość ludności to muzułmanie, podczas gdy na Cyprze, przynajmniej w południowej części, ludność jest głównie prawosławna i pochodzi z kultury greckiej; w okupowanej części północnej prawie wszyscy należą do islamu. Ale ponieważ sprawy nigdy nie są proste, należy dokonać innego rozróżnienia. Łaciński Patriarchat Jerozolimy rozciąga się na Jordanię i Cypr: ordynariuszem dla katolików obrządku łacińskiego w obu krajach jest Patriarcha Jerozolimy. W Jordanii istnieje również diecezja grecko-melkicka, a także parafianie obrządków syrokatolickiego, chaldejskiego, maronickiego i ormiańskiego, czyli sześciu obrządków katolickich, a także prawosławni, anglikanie i protestanci. Na Cyprze, obok wspólnoty łacińskiej, po 1000 latach przetrwała duża wspólnota maronicka z własnym arcybiskupem. 

Jak widać, sytuacja jest dość złożona. Posiadanie tak wielu obrządków jest bogactwem, ale może być również słabością, ponieważ katolików jest niewielu.  

Jak postrzegasz rolę watykańskiej dyplomacji w promowaniu pokoju i dialogu międzyreligijnego?

-Promowanie pokoju, wraz ze wsparciem dla szczególnej misji Kościoła, jest priorytetem watykańskiej dyplomacji, nie tylko na Bliskim Wschodzie. Słowa Ojca Świętego zawsze wzywają do pokoju między narodami i zawsze wskazują na dialog, a nie konflikt, jako drogę do współistnienia między narodami. Oczywiste jest, że w sytuacji Bliskiego Wschodu wszystko to ma szczególną wartość, ponieważ region ten od dawna cierpi z powodu konfliktów w różnych krajach i między nimi. 

Siłą watykańskiej dyplomacji nie jest siła ekonomiczna czy militarna, ale realizowana poprzez słowo, nawoływanie do rozpatrywania problemów w świetle zasad etycznych dla dobra ludzi, co jest prawdziwym kryterium, którym powinna kierować się polityka.

Papież Franciszek podkreślił również zasadę braterstwa: musimy patrzeć na drugiego człowieka jak na brata, ponieważ dzielimy to samo człowieczeństwo, a nie jak na wroga czy obcego. Ta wizja papieża została zrealizowana w szczególności w dokumencie "Braterstwo ludzkie na rzecz pokoju i współistnienia", który papież podpisał w 2019 r. w Abu Zabi wraz z rektorem Uniwersytetu w Abu Zabi. Al Azhar Kair. Oznacza to, że dialog między różnymi religiami może również opierać się na zasadzie braterstwa, a tym samym przyczyniać się do pokoju.

Jak opisałbyś relacje między Kościołem katolickim a innymi wspólnotami religijnymi w Jordanii?

--Jeśli mówimy o innych społecznościach religijnych w Jordanii, musimy rozróżnić między społecznościami chrześcijańskimi i niechrześcijańskimi. Ludzie zazwyczaj nie zwracają uwagi na to, czy dana osoba jest katolikiem czy prawosławnym: w mowie potocznej rozróżnia się chrześcijan i muzułmanów. Jordania jest krajem znanym z dobrych relacji między chrześcijanami i muzułmanami. Nie mogę zapomnieć wydarzenia z pierwszych miesięcy mojej misji, kiedy w homilii mówiłem o współistnieniu chrześcijan i muzułmanów. Po uroczystości podszedł do mnie pewien chrześcijanin i powiedział mi, że nie powinniśmy mówić o współistnieniu, ale o znajomości. Tak właśnie wyglądają dobre relacje między dwiema społecznościami.

Nie oznacza to, że czasami nie ma napięć, zwłaszcza w momentach historycznych, gdy radykalizm przybiera na sile. Muszę jednak dodać, że Jordański Dom Królewski bardzo wspiera harmonię międzyreligijną. W tym kontekście warto przypomnieć Instytut Studiów Międzywyznaniowychzałożona w 1994 r. przez księcia Hassana, wuja króla Abdullaha II, która promuje dialog międzyreligijny, nie tylko w Jordanii. 

Jakie wyzwania stoją przed Kościołem w jego misji duszpasterskiej w Jordanii i jakie działania są podejmowane w celu wspierania lokalnej społeczności chrześcijańskiej?

-Najpoważniejszym wyzwaniem dla naszych chrześcijan, zwłaszcza młodych, jest "utopia Zachodu". Wielu z nich chce opuścić kraj i przenieść się do Europy, Ameryki lub Australii. Zjawisko to występuje na całym Bliskim Wschodzie i jest dla nas bardzo niepokojące, ponieważ chrześcijanie są integralną częścią świata arabskiego. Czasami martwię się, że na Zachodzie "Arab" oznacza "muzułmanin". Tak jednak nie jest. Chociaż niewielka, populacja chrześcijan wniosła i nadal wnosi ogromny wkład w dobro społeczeństw na Bliskim Wschodzie. Jest to fakt historyczny.

Ale nie chodzi tylko o aspekt społeczny: tutejsze wspólnoty chrześcijańskie są bezpośrednimi spadkobiercami pierwszych wspólnot chrześcijańskich. W Jordanii jest bardzo wiele pozostałości po pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Fakt, że chrześcijanie chcą opuścić te kraje, jest wyzwaniem pod wieloma względami.

Ważne jest również, aby pamiętać, że sekularyzm wpływa wszędzie, szczególnie poprzez media. Jest to wszechobecna kultura, która nie zatrzymuje się przed niczym i którą dostrzegamy w naszych regionach. Wyraźnym tego znakiem jest spadek liczby powołań do kapłaństwa i życia zakonnego. Dlatego formacja wiary pozostaje priorytetem, zwłaszcza dla młodych ludzi.

Cypr był historycznie podzieloną wyspą, z napięciami między społecznościami. Jak praca Kościoła jest doświadczana w tym kontekście politycznym i społecznym? Jakie wysiłki podejmuje Kościół, aby promować pojednanie?

-Podział wyspy Cypr datuje się od 1974 r., kiedy to wojska tureckie najechały wyspę i proklamowały niepodległą republikę, która jednak nie jest uznawana na arenie międzynarodowej, z wyjątkiem Turcji. Oczywiste jest, że podział ten głęboko naznaczył wyspę, ponieważ z czasem spowodował poważne cierpienie. Wiele osób musiało porzucić swoje domy i dobytek, aby przenieść się do jednej lub drugiej części wyspy. Nie wszystkie te rany się zagoiły. Podejmowano próby pojednania między stronami, ale niestety nie przyniosły one owoców.

Nawet tutaj Kościół niewiele może zrobić, zwłaszcza że, jak już powiedzieliśmy, jest niewielką mniejszością. Ale także tutaj, na przykład, stara się promować dialog międzyreligijny, podejmując pewne inicjatywy. Jednak w tej chwili rolą Kościoła katolickiego na Cyprze, zwłaszcza obrządku łacińskiego, jest dostosowanie się do nowych okoliczności, w których realizuje swoją misję. Mam na myśli fakt, że liczba katolickich imigrantów, na przykład z Afryki, którzy potrzebują opieki duszpasterskiej, stale rośnie. Z tego powodu struktury duszpasterskie na wyspie są wzmacniane, a w ubiegłym roku łaciński biskup został również wyświęcony na patriarchalnego wikariusza Jerozolimy, aby nadać temu Kościołowi pełniejszą konfigurację. Jednak część obrządku maronickiego znacznie wzrosła w ostatnich latach, ponieważ wielu Libańczyków, w obliczu niepewnej sytuacji w Libanie, wolało przenieść się na wyspę Cypr, która nie jest daleko od ich kraju. 

Jordania jest kluczowym krajem na Bliskim Wschodzie pod względem stabilności politycznej i religijnej. Jaką rolę odgrywa Kościół katolicki we wspieraniu wysiłków na rzecz pokoju i wzajemnego zrozumienia w tak złożonym regionie?

-Myślę, że mogę powiedzieć, że wysiłki Stolicy Apostolskiej w naszym regionie są niezwykłe. Bez wchodzenia w szczegóły, jest to już widoczne, na przykład w podróżach Ojca Świętego, który w ostatnich latach odwiedził Jordanię, Izrael, Palestynę, Egipt, Emiraty Arabskie, Irak i Bahrajn. Był również na Cyprze.

Jeśli chodzi o mnie, wraz z moją nominacją zdecydowano się na nuncjusza rezydującego w Jordanii, podczas gdy wcześniej nuncjusz rezydował w Iraku, a stamtąd udawał się do Jordanii. Mówię to, aby podkreślić znaczenie tego królestwa. Sama Stolica Apostolska uznaje, że Królestwo Jordanii odgrywa kluczową rolę w stabilności regionu, zarówno pod względem społecznym, jak i religijnym.

Ale poza dyplomatycznym zaangażowaniem Stolicy Apostolskiej, największym wkładem, jaki Kościół katolicki może wnieść, jest formowanie ludzi, wspieranie szacunku i współistnienia, wpajanie pozytywnych wartości w ludzkie sumienia.

Innym aspektem, o którym nie należy zapominać, jest pielgrzymowanie do miejsc świętych w Jordanii, która jest częścią Ziemi Świętej, ponieważ miało tam miejsce wiele wydarzeń biblijnych, a także związanych z życiem Jezusa. Pielgrzymki do Jordanii pomagają wzmocnić lokalne wspólnoty chrześcijańskie i zacieśnić relacje między Wschodem a Zachodem. Spotkanie oznacza wzajemne poznanie się.

Watykan

Zmiana świata wymaga zmiany kierunku, pisze papież podczas Drogi Krzyżowej

Papież Franciszek napisał teksty do Drogi Krzyżowej, która odbyła się w Koloseum, zgodnie z tradycją Wielkiego Piątku.

OSV / Omnes-18 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

Carol Glatz, OSV.

Dzisiejsi "budowniczowie Babel" budują piekło na ziemi, odrzucając wszystkich tych, których uważają za "przegranych", napisał papież Franciszek w rozważaniach Drogi Krzyżowej.

"Twoja droga, Jezu, jest drogą Błogosławieństw. Nie miażdży, ale kultywuje, naprawia i chroni" - napisał papież podczas wieczornej ceremonii 18 kwietnia w rzymskim Koloseum.

"Dzisiejsi budowniczowie Babel mówią nam, że nie ma miejsca dla przegranych, a ci, którzy upadają, są przegrani. To dzieło piekła" - napisał. "Z drugiej strony Boża ekonomia nie zabija, nie odrzuca ani nie miażdży. Jest pokorna, wierna ziemi".

Każdego roku papież zazwyczaj wybiera inną osobę lub grupę osób do napisania serii modlitw i rozważań, które są odczytywane na głos dla każdej z 14 stacji, które upamiętniają potępienie Chrystusa, jego niesienie krzyża na Golgotę, ukrzyżowanie i pogrzeb. Jednak to sam papież napisał komentarze i modlitwy do poszczególnych stacji. Rok Święty W tym roku, podobnie jak w ubiegłorocznym Roku Modlitwy.

Przewodniczył wikariusz papieża w diecezji rzymskiej.

Trzeci rok z rzędu papież Franciszek miał uczestniczyć w nocnej Drodze Krzyżowej ze swojej watykańskiej rezydencji ze względów zdrowotnych, podczas gdy 25 000 osób miało zgromadzić się przed starożytnym amfiteatrem.

Na stronie Kardynał Baldassare ReinaWikariusz papieski w Rzymie został wyznaczony do zastąpienia papieża, przewodnicząc ceremonii Wielkiego Piątku i udzielając końcowego błogosławieństwa. Przedstawiciele różnych grup, w tym migranci, młodzież, osoby niepełnosprawne, wolontariusze, pracownicy organizacji charytatywnych, nauczyciele i członkowie "Ordo Viduarum", grupy wdów służących Kościołowi, na zmianę nieśli nagi drewniany krzyż.

Tekst o tematyce społecznej

Tegoroczne uwagi i modlitwy papieża koncentrowały się na tym, że "droga na Kalwarię prowadzi przez ulice, którymi codziennie chodzimy".

Jezus przyszedł, aby zmienić świat, a "dla nas oznacza to zmianę kierunku, dostrzeżenie dobroci Twojej drogi, pozwolenie, aby wspomnienie Twojego spojrzenia przemieniło nasze serca" - napisał we wstępie.

"Wystarczy posłuchać Jego zaproszenia: "Chodź, chodź za Mną! I zaufać temu spojrzeniu miłości", a stamtąd "wszystko rozkwita na nowo", pisał, a miejsca rozdarte konfliktem mogą zmierzać ku pojednaniu, a "serce z kamienia może stać się sercem z ciała".

Bóg nam ufa

W pierwszej stacji, "Jezus skazany na śmierć", papież podkreślił, że Jezus szanuje ludzką wolność i ufa każdemu, oddając się "w nasze ręce".

Piłat mógł uwolnić Jezusa, ale "nie zdecydował się na to", napisał papież, prosząc wiernych o refleksję nad tym, jak "byliśmy więźniami ról, które zdecydowaliśmy się nadal odgrywać, bojąc się wyzwań związanych ze zmianą kierunku naszego życia".

"Z tego możemy wyciągnąć wspaniałe lekcje: jak uwolnić niesprawiedliwie oskarżonych, jak rozpoznać złożoność sytuacji, jak protestować przeciwko śmiertelnym procesom" - napisał papież, ponieważ to Jezus "milczy przed nami, w każdym z naszych braci i sióstr narażonych na osąd i fanatyzm".

Spory religijne, spory prawne, rzekomy zdrowy rozsądek, który powstrzymuje nas przed angażowaniem się w los innych: tysiąc powodów przeciąga nas na stronę Heroda, kapłanów, Piłata i tłumu. A przecież mogło być inaczej" - napisał.

Nie unikaj krzyża

W drugiej stacji, "Jezus niesie swój krzyż", papież napisał, że największym ciężarem jest próba uniknięcia krzyża i uniknięcia odpowiedzialności.

"Wszystko, co musimy zrobić", napisał, "to przestać uciekać i pozostać w towarzystwie tych, których nam dałeś, dołączyć do nich, uznając, że tylko wtedy możemy przestać być więźniami samych siebie".

"Samolubstwo ciąży nam bardziej niż krzyż. Obojętność ciąży nam bardziej niż dzielenie się" - napisał papież.

Brak strachu przed upadkiem

Przy siódmej stacji, "Jezus upada po raz drugi", papież podkreślił, że Jezus nie bał się potknąć i upaść.

"Wszyscy, którzy się tego wstydzą, którzy chcą wydawać się nieomylni, którzy ukrywają własne upadki, ale odmawiają wybaczenia upadków innych, odrzućcie drogę, którą wybraliście" - napisał.

"W Tobie wszyscy zostaliśmy odnalezieni i przyprowadzeni do domu, jak owce, które zbłądziły" - powiedział w medytacji.

"Gospodarka, w której dziewięćdziesiąt dziewięć jest ważniejsze od jednego, jest nieludzka. A jednak zbudowaliśmy świat, który działa w ten sposób: świat obliczeń i algorytmów, zimnej logiki i nieubłaganych interesów" - napisał.

Jednak, jak napisał, "kiedy zwracamy nasze serca ku Tobie, który upadasz i zmartwychwstajesz, doświadczamy zmiany kierunku i tempa. Nawrócenie, które przywraca nam radość i sprowadza nas do domu całych i zdrowych".

W modlitwie do jedenastej stacji "Jezus przybity do krzyża" papież poprosił o modlitwę do Boga, aby "nauczył nas kochać", gdy "jesteśmy związani niesprawiedliwymi prawami lub decyzjami", gdy "nie zgadzamy się z tymi, którzy nie są zainteresowani prawdą i sprawiedliwością, i gdy wszyscy mówią: "Nic nie można zrobić".

AutorOSV / Omnes

Watykan

Kościół potwierdza, że chrzest nie może zostać usunięty z rejestru parafialnego

Watykańska Dykasteria ds. Tekstów Ustawodawczych publikuje notę wyjaśniającą zakazującą jakiejkolwiek modyfikacji lub anulowania jego treści.

Javier García Herrería-18 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

Na stronie Dykasteria ds. tekstów ustawodawczych Watykan wydał notę wyjaśniającą w sprawie niemożności anulowania chrztów z rejestru parafialnego, praktyki, o którą czasami prosiły osoby chcące odłączyć się od Kościoła. Dokument, podpisany przez kardynała Filippo Iannone i arcybiskupa Juana Ignacio Arrietę, przypomina, że prawo kanoniczne nie zezwala na modyfikację lub anulowanie wpisów dokonanych w rejestrze chrztów, a jedynie na korektę ewentualnych błędów transkrypcji.

Powodem jest to, że rejestr ten "nie jest listą członków" należących do Kościoła katolickiego, ale obiektywnym stwierdzeniem wydarzeń sakramentalnych, które miały miejsce historycznie w życiu Kościoła. Chrzest, którego Kościół udziela tylko raz, jest sakramentem o trwałym charakterze, który stanowi podstawę do przyjęcia innych sakramentów. Z tego powodu obok chrztu mają miejsce inne ważne i równie wyjątkowe wydarzenia, takie jak bierzmowanie, święcenia kapłańskie, małżeństwo czy wieczysta profesja zakonna.

Nie jest on usuwany, ale można odnotować jego wynik.

Dokument wyjaśnia, że chociaż nie można usunąć aktu chrztu, można odnotować, że dana osoba chce opuścić Kościół: "Do aktu chrztu należy dołączyć, w razie potrzeby, świadectwo chrztu danej osoby". actus formalis defectionis ab Ecclesia Catholicagdy dana osoba wskazuje, że pragnie wystąpić z Kościoła katolickiego". Adnotacja ta może być dokonana na prośbę osoby zainteresowanej i w kontekście formalnego przesłuchania, bez sugerowania usunięcia danych sakramentalnych.

Celem utrzymania rejestracji w stanie nienaruszonym nie jest akredytacja obecnej wiary osoby ochrzczonej, ale "poświadczenie historycznego faktu kościelnego", który jest prawnie istotny dla zagwarantowania ważnego udzielania przyszłych sakramentów. Staje się to kluczowe na przykład dla tych, którzy chcą zawrzeć związek małżeński w Kościele lub podjąć formalne zobowiązania religijne.

Spójność z całym porządkiem kanonicznym

Nota wskazuje, że cały porządek prawny Kościoła ma na celu zachowanie pewności co do przyjętych sakramentów, począwszy od chrztu. Przypomina się, że nawet chrzest udzielony "sub conditione" (gdy istnieje wątpliwość, czy został wcześniej udzielony) nie oznacza powtórzenia sakramentu, ponieważ sakrament nie może być powielony.

Wreszcie, podkreśla się, że wpis do rejestru musi być dokonany z pewnością co do wydarzenia, dlatego obecność świadków przy chrzcie jest obowiązkowa, zgodnie z kanonem 875 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Kodeks Prawa Kanonicznego. Świadkowie ci nie zastępują rejestru, ale pozwalają z całą pewnością zweryfikować rzeczywistość sprawowanego sakramentu.

Poprzez tę notę Stolica Apostolska chce potwierdzić obiektywny i nieodwracalny wymiar chrztu w tradycji katolickiej i uniknąć rosnącej tendencji do wzywania do "symbolicznych wymazań", które nie mają miejsca w teologii i prawie kościelnym.

Sądy Najwyższe wydają swoje orzeczenia

Sąd Najwyższy Hiszpanii podtrzymał w swoim wyroku nr 1747/2008, opublikowanym 19 listopada 2008 r., brak możliwości anulowania inskrypcji chrzcielnych w księgach parafialnych na prośbę osób wnioskujących o apostazję. W orzeczeniu tym sąd najwyższy stwierdził, że rejestry te nie stanowią akt podlegających przepisom o ochronie danych osobowych, ale są odzwierciedleniem faktów historycznych - w tym przypadku udzielania sakramentu chrztu - i dlatego nie mogą być modyfikowane ani usuwane.

W kilku krajach europejskich wydano orzeczenia sądowe i administracyjne dotyczące możliwości usunięcia lub zmiany wpisów dotyczących chrztu w rejestrach parafialnych, w odpowiedzi na wnioski o apostazję lub ze względu na ochronę danych.

W dniu 2 lutego 2024 r. Conseil d'Etat, najwyższy sąd administracyjny we Francji, orzekł, że Kościół katolicki nie jest zobowiązany do usuwania inskrypcji chrzcielnych ze swoich rejestrów. Sąd argumentował, że rejestry te stanowią ślad faktu historycznego, chociaż dozwolone jest odnotowanie na marginesie rejestru woli osoby o wyrzeczeniu się Kościoła.

W styczniu 2024 r. belgijski organ ochrony danych osobowych uwzględnił wniosek obywatela, który zażądał usunięcia swoich danych z rejestru chrztów po zadeklarowaniu wyrzeczenia się Kościoła. Diecezja Gandawy odwołała się od tej decyzji, a sprawa toczy się przed Sądem Apelacyjnym dla Rynków w Brukseli. Orzeczenie to kontrastuje z wcześniejszymi decyzjami w innych krajach, takich jak Irlandia, w których zezwolono na prowadzenie takich rejestrów..

Sprawy te odzwierciedlają trwającą debatę na temat kolizji między wolnością religijną, "prawem" do apostazji i ochroną danych osobowych w kontekście rejestrów sakramentalnych Kościoła katolickiego.

Watykan

Wielki Piątek u św. Piotra: zaproszenie do życia z krzyża

Kardynał Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii dla Kościołów Wschodnich, przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie 18 kwietnia 2025 roku.

Redakcja Omnes-18 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

W Wielki Piątek w Bazylice Świętego Piotra odbyła się uroczysta celebracja Męki Pańskiej. W imieniu Ojca Świętego liturgii przewodniczył kardynał Claudio Gugerotti, delegat Ojca Świętego. Papież. Homilię wygłosił kapucyn o. Roberto Pasolini, kaznodzieja Domu Papieskiego, który przedstawił głęboką i aktualną refleksję na temat tajemnicy krzyża jako centrum Triduum Paschalnego.

Od samego początku Pasolini chciał podkreślić symboliczną wartość tego dnia: "między bielą Wieczerzy Pańskiej a bielą Zmartwychwstania liturgia przerywa ciągłość chromatyczną, barwiąc wszystkie szaty na czerwono", zapraszając nas w ten sposób do "dostrojenia się do intensywnych i dramatycznych tonów największej miłości".

W przeciwieństwie do dzisiejszego świata, "bogatego w nowe inteligencje - sztuczne, obliczeniowe, predykcyjne - tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, ale daje siebie". Inteligencja ta, kontynuował, nie jest sztuczna, ale głęboko relacyjna, ponieważ jest "całkowicie otwarta na Boga i na innych".

Wolność Jezusa w obliczu męki

Homilia rozwinęła trzy kluczowe momenty z Męki Jezusa, aby wyjaśnić, jak żyć w pełnym zaufaniu do Boga. Pierwszy, gdy w ogrodzie Getsemani, w obliczu żołnierzy, "Jezus, wiedząc o wszystkim, co miało się z Nim stać, wyszedł naprzód i rzekł do nich: "Kogo szukacie"... "Jezusa Nazarejczyka". Odpowiedział im: "To ja"". Gdy wypowiedział te słowa, żołnierze cofnęli się i upadli na ziemię. Pasolini przypomniał, że ten gest ujawnia, że "Jezus nie został po prostu aresztowany, ale ofiarował swoje życie dobrowolnie, jak już wcześniej zapowiedział: 'Nikt mi go nie odbierze, ale Ja sam je oddam'".

Ten krok naprzód, podkreślił, jest przykładem tego, jak każdy chrześcijanin może stawić czoła bolesnym chwilom lub kryzysom z wewnętrzną wolnością, "przyjmując je z wiarą w Boga i ufnością w historię, którą On prowadzi".

Pragnienie miłości

Na krzyżu, bliski śmierci, Jezus wypowiedział drugie głęboko ludzkie zdanie: "Pragnę". To wyrażenie, skomentował kaznodzieja, jest przejawem skrajnej bezbronności. "Jezus umiera nie wcześniej niż po okazaniu - bez wstydu - wszystkich swoich potrzeb". Prosząc o napój, pokazuje, że nawet człowiek stworzony przez Boga "potrzebuje być kochany, mile widziany, wysłuchany".

Pasolini zaprosił obecnych do odkrycia w tym wyznaniu potrzeby klucza do zrozumienia najprawdziwszej miłości: "Proszenie o to, czego sami nie możemy dać, i pozwolenie innym na ofiarowanie nam tego, jest być może jedną z najwyższych i najbardziej pokornych form miłości".

Przekaż darowiznę do końca

Trzecim i ostatnim słowem, nad którym się rozwodził, było Jezusowe "Wykonało się" wypowiedziane przed śmiercią. "Jezus wyznaje spełnienie swojego - i naszego - człowieczeństwa w chwili, gdy ogołocony ze wszystkiego, decyduje się oddać nam w pełni swoje życie i swojego Ducha". Ten gest, wyjaśnił, "nie jest biernym poddaniem się, ale aktem najwyższej wolności, który akceptuje słabość jako miejsce, w którym miłość się dopełnia".

W kulturze, która ceni samowystarczalność i skuteczność, krzyż proponuje alternatywną drogę. "Jezus pokazuje nam, jak wiele życia może wyniknąć z tych chwil, w których, ponieważ nie ma już nic do zrobienia, w rzeczywistości pozostaje najpiękniejsza rzecz do zrobienia: w końcu dać siebie.

Czczenie krzyża jako akt nadziei

W końcowej części swojego kazania Pasolini przywołał słowa papieża Franciszka wypowiedziane na początku konferencji. JubileuszChrystus jest "kotwicą naszej nadziei", z którą jesteśmy związani "sznurem wiary" od czasu naszego chrztu. Przyznał, że nie zawsze łatwo jest "wytrwać w wyznaniu wiary", zwłaszcza "gdy nadchodzi chwila krzyża".

Zachęcał obecnych do podejścia do krzyża "z pełnym zaufaniem" i uznania w nim "tronu łaski, aby otrzymać miłosierdzie i znaleźć łaskę we właściwym momencie". Ten gest - oddanie czci drewnu krzyża - będzie dla każdego chrześcijanina okazją do odnowienia zaufania do sposobu, w jaki Bóg postanowił zbawić świat.

"Jak byliśmy kochani, tak będziemy mogli kochać, przyjaciół, a nawet wrogów" - podsumował Pasolini. I wtedy będziemy prawdziwymi świadkami jedynej prawdy, która zbawia: "Bóg jest naszym Ojcem. I wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi w Chrystusie Jezusie, Panu naszym".

Więcej
Watykan

Papież odwiedza więzienie w Wielki Czwartek

Chociaż papież Franciszek nie odprawił mszy świętej ani nie umył nóg więźniom, złożył swoją zwyczajową wielkoczwartkową wizytę w areszcie śledczym, przybywając do rzymskiego więzienia Regina Coeli około godziny 15:00 w dniu 17 kwietnia.

OSV / Omnes-17 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Cindy Wooden, OSV

Papież został powitany przez Claudię Clementi, dyrektor więzienia, i spotkał się z około 70 więźniami w rotundzie budynku, przestrzeni, w której krzyżuje się kilka skrzydeł więzienia. Według watykańskiego biura prasowego, więźniowie, którzy towarzyszyli papieżowi, to ci, którzy regularnie uczestniczą w programie edukacji religijnej w więzieniu.

W 2018 roku papież odprawił Mszę Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek w Regina Coeli, niecałą milę od Watykanu. Jednak ze względu na trwającą rekonwalescencję, po spędzeniu ponad miesiąca w szpitalu, nie był w stanie odprawić mszy ani umyć nóg.

Papież Franciszek powiedział więźniom: "Każdego roku lubię robić to, co Jezus zrobił w Wielki Czwartek, umywając nogi w więzieniu", powiedział Watykan. "W tym roku nie mogę tego zrobić, ale mogę i chcę być blisko was. Modlę się za was i wasze rodziny.

Papież osobiście pozdrowił każdego z obecnych w rotundzie, odmówił z nimi modlitwę Ojcze Nasz i udzielił im błogosławieństwa.

Zdjęcia z wizyty w Watykanie pokazują go również na dziedzińcu więzienia, machającego do więźniów wyglądających przez zakratowane okna swoich cel i machającego z rotundy do więźniów przyciśniętych do żelaznych i szklanych drzwi w nadziei, że go zobaczą.

Na stronie internetowej włoskiego Ministerstwa Sprawiedliwości podano, że na dzień 16 kwietnia w więzieniu przebywało 1 098 mężczyzn oczekujących na proces lub wyrok. Ośrodek został zaprojektowany do przetrzymywania mniej niż 700 więźniów.

Opuszczając więzienie, siedząc na przednim siedzeniu pasażera małego samochodu, zatrzymał się, aby porozmawiać z dziennikarzami i powiedział im: "Za każdym razem, gdy przechodzę przez te drzwi, zadaję sobie pytanie: 'Dlaczego oni, a nie ja?

Kilkakrotnie wyjaśniał, że wszyscy ludzie są grzesznikami, w tym on sam, ale łaska, opatrzność, wychowanie rodzinne i inne czynniki odgrywają decydującą rolę.

Papież Franciszek, wybrany w 2013 roku, kontynuuje praktykę Wielkiego Czwartku, którą zapoczątkował jako arcybiskup Buenos Aires w Argentynie: rutynowe odprawianie Mszy Wieczerzy Pańskiej w więzieniu lub areszcie śledczym i mycie nóg więźniom.

W pierwszym roku swojego urzędowania jako papież porzucił zwyczajową papieską praktykę obmywania stóp 12 kapłanom podczas publicznej celebracji Mszy Świętej w Wielki Czwartek i udał się do ośrodka dla nieletnich, aby umyć stopy katolickim i niekatolickim nastolatkom. Powrócił do tego samego więzienia w 2023 roku, aby umyć stopy młodym mężczyznom i kobietom.

W 2014 r. obmył stopy osobom z poważnymi niepełnosprawnościami fizycznymi w ośrodku rehabilitacyjnym, a w 2016 r. odprawił liturgię i rytuał obmycia stóp w ośrodku dla migrantów i uchodźców.

W Wielki Czwartek 2020 r. z powodu pandemii COVID papież odprawił mszę w Watykanie z udziałem niewielkiej kongregacji i pominął opcjonalny rytuał obmycia stóp.

Papież Franciszek odprawił również mszę w więzieniach poza Rzymem, w miastach Paliano, Velletri i Civitavecchia.

Po "prywatnej" wizycie papieża w Regina Coeli, kardynał Mauro Gambetti, arcykapłan Bazyliki Świętego Piotra, odprawił parafialną Mszę Wieczerzy Pańskiej w bazylice.

AutorOSV / Omnes

Argumenty

Niektóre częste elementy biblijne w ikonografii

Fryzy ołtarzowe, tkaniny liturgiczne lub drugorzędne sceny w wielu obrazach to tylko niektóre z miejsc, w których znajdujemy różne postacie o biblijnym pochodzeniu. Ich celem jest zawsze skupienie wzroku widza na Chrystusie i uświadomienie mu ciągłości historii Zbawienia.

Maria José Atienza-17 kwiecień 2025-Czas czytania: 5 minuty

Kontemplując różne rzeźby, malowidła lub elementy architektoniczne obecne w różnych świątyniach, często natrafiamy na elementy pochodzenia biblijnego, których znaczenie jest bezpośrednio związane z przedstawianą sceną lub postacią, tworząc część ikonografii, która wizualnie przekazuje przesłanie teologiczne.

Niektóre z nich są bardziej znane, jak na przykład wizerunek baranka lub węża deptanego przez stopy Jezusa. Matka BoskaIstnieją jednak inne elementy, które często pojawiają się w popularnej ikonografii, których znaczenie lub odniesienie jest czasami nieznane wielu wiernym.

Baranek

Postać baranka jest elementem biblijnym odnoszącym się do Jezusa. Tak jak w Starym Przymierzu ofiara baranka była składana w celu przebłagania za grzechy, tak w Nowym Przymierzu Jezus, Baranek Boży, swoją śmiercią zmazuje grzechy świata. 

W opisie z Księgi Wyjścia 12 krew baranka na drzwiach domów Hebrajczyków uwolniła ich od plagi na Egipcjan; krew Chrystusa, przelana w Jego męce i śmierci, wyprowadza ludzi z grzechu i oczyszcza ich: "To są ci, którzy wychodzą z wielkiego ucisku: obmyli się i wybielili swe szaty we krwi Baranka". (Obj. 7:14). 

Jeremiasz i Izajasz już używają obrazu baranka w odniesieniu do Mesjasza: "...".Ja, jak potulna owieczka, zostałem poprowadzony na rzeź". (Jer 11, 19) i "jak jagnię prowadzone na rzeź, jak owca przed strzygącym". (Iz 53:7). 

Postać baranka nabierze największej mocy w Apokalipsie wraz z obecnością apokaliptycznego baranka: "Ujrzałem w pośrodku tronu i czterech istot żywych, i w pośrodku starszych stojącego Baranka, jakby zabitego, mającego siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest siedem duchów Bożych zesłanych na całą ziemię". (Obj. 5:6-7).

 Ikonografia chrześcijańska przyjęła te dwa obrazy baranka: baranka eucharystycznego, który pokornie przelewa swoją krew za grzechy świata; oraz potężnego baranka z ostatniej księgi, przed którym padają królowie ziemi i który pokonuje diabolicznego smoka. 

Drzewo Jessego, genealogia Jezusa

Drzewo Jessego odnosi się do genealogii Jezusa, która jest szczegółowo opisana w Ewangeliach Mateusza i Łukasza w Nowym Testamencie. Pierwsza genealogia przedstawia przodków Jezusa od króla Dawida do Józefa, jego ziemskiego ojca, a druga sięga samego Boga.

Naukowcy podkreślają, że znaczenie genealogii było kluczowe dla narodu żydowskiego, ponieważ ustanowiło legitymację i wypełnienie proroctw mesjańskich w Jezusie. Wykazując jego powiązania z kluczowymi postaciami Starego Testamentu, podkreśla, że Jezus jest długo oczekiwanym Mesjaszem obiecanym Izraelowi. 

Jednym z najpiękniejszych przedstawień Drzewa Jessego jest ołtarz w kaplicy Santa Ana w katedrze w Burgos, dzieło Gila de Siloe, którego główny temat ikonograficzny przedstawia genealogiczne pochodzenie Dziewicy poprzez Drzewo Jessego. 

Prorocy, królowie i kapłani

W 1997 r. św. Jan Paweł II poświęcił temu tematowi jedną ze swoich audiencji "Chrystus w historii ludzkości, która Go poprzedzała". Słowa Papieża Polaka są praktycznym przewodnikiem w identyfikowaniu w przodkach Chrystusa kluczowych cech Jego mesjańskiej natury. 

Papież wspomniał o Abrahamie, Jakubie, Mojżeszu i Dawidzie, postaciach, które powracają w różnych artystycznych przedstawieniach życia Chrystusa: Abraham radujący się z narodzin Izaaka i jego odrodzenia po ofierze był radością mesjańską: zwiastował i zapowiadał ostateczną radość, którą zaoferuje Zbawiciel. Mojżesz jako wyzwoliciel, a przede wszystkim Dawid jako król. Oto niektóre z obrazów powtarzających się w malarstwie i rzeźbie, które odnoszą się bezpośrednio do Chrystusa. 

Jednym z najbardziej oryginalnych odniesień jest postać Mędrców ze Wschodu oraz królowej Saby i Salomona. Tak jak Mędrcy poszli oddać pokłon Panu dzięki swojej wiedzy, tak królowa Saby odwiedza Salomona, aby uzyskać dostęp do mądrości syna Dawida. 

Symbolika ta jest widoczna na przykład w Tryptyk przedstawiający Pokłon Trzech Królinamalowany przez Boscha w 1494 roku, w którym scena królowej Saby jest ucieleśniona w płaszczu Gaspara.

Włączenie tych postaci jako drugorzędnych postaci w ołtarzach lub w podstawach sakramentalnych monstrancji było stałą cechą baroku, zarówno w Europie, jak i Ameryce Łacińskiej, tworząc wizualną linię ciągłości między Starym i Nowym Testamentem.

Czaszka Adama

Bardzo często na przedstawieniach ukrzyżowanego Chrystusa u stóp krzyża pojawia się czaszka. 

Kilka znanych przykładów można zobaczyć w Ukrzyżowanie Andrea Mantegna lub Giotto, Kalwaria Luísa Tristána, czy też wspaniały Chrystus ukrzyżowany Rzeźba w kości słoniowej autorstwa Claudio Beissonata.

Obecność tej czaszki i niektórych kości u stóp krzyża wskazuje na fakt, że zgodnie z tradycją szczątki Adama spoczywały w tym samym miejscu, w którym ukrzyżowano Jezusa.

W ten sposób Chrystus, przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, pokonuje śmierć Adama i płaci okup za duszę upadłego człowieka. Nie bez powodu kaplica pod Kalwarią w Bazylice Grobu Pańskiego nosi taką nazwę, Kaplica Adama

Symbolika czaszki Adama jest często kojarzona z nadrzewnym przedstawieniem krzyża, co stanowi bezpośrednie odniesienie do drewna, na którym przybity został Jezus Chrystus.

Wygnanie z raju i ogrodu

Wygnanie Adama i Ewy z raju, o którym opowiada trzeci rozdział Księgi Rodzaju, jest jednym ze stałych obrazów w ikonografii chrześcijańskiej. Pojawiają się one w tajemnicy Zbawienia na różnych etapach. 

Jedną z najbardziej interesujących relacji jest włączenie Adama i Ewy do przedstawienia Zwiastowania Dziewicy, którego paradygmatyczny przykład mamy w delikatnym i szczegółowym dziele Fra Angelico na ten temat. Nieposłuszeństwo Adama i Ewy jest skontrastowane z całkowitym posłuszeństwem Dziewicy w jej "Niech mi się stanie". 

Adam i Ewa zostali wygnani z czystego ogrodu, w którym wyrosło życie: ogrodu, który zwiastuje dziewicze łono Maryi, w którym narodziło się Życie, którym jest Chrystus, i który jest również odzwierciedlony w Pieśni nad Pieśniami: "Jesteś zamkniętym ogrodem, moja siostro, moja żono; zamkniętym źródłem, zapieczętowaną fontanną".. Maryja, jako Brama Niebios, ponownie otwiera Raj dla człowieka, rodząc Zbawiciela.

Nadepnięty wąż

Jest to jeden z najpopularniejszych obrazów symboliki maryjnej: stopa Dziewicy miażdżąca węża/smoka. 

Obraz ma swoje źródło w Księdze Rodzaju 3,15: "Wprowadzę wrogość między ciebie a niewiastę, między potomstwo twoje a potomstwo jej; zmiażdży ci głowę, gdy uderzysz ją w piętę". 

Obraz ten jest szczególnie związany z przedstawieniami Niepokalanej Dziewicy Maryi, ponieważ jest ona "Kobietą" par excellence. 

Alegorię węża pod stopą Dziewicy można zobaczyć na przykład na obrazie wieńczącym Colonna dell'Immacolata w Rzymie, a także w większości malarskich i rzeźbiarskich przedstawień Niepokalanego Poczęcia. 

Łania 

Tył jest jednym ze zwierząt, które pojawiają się w Starym Testamencie, ściśle związanym ze stanem ludzkiej duszy z Bogiem. 

"Jak hind szuka strumieni". (Ps 42:2), psalm ten był inspiracją, zwłaszcza w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, jako obraz chrześcijańskiego katechumena przygotowującego się do przyjęcia sakramentów, wody żywej. 

Wizerunek jelenia na ozdobach i przedmiotach kultu, zwłaszcza tych związanych z Eucharystią, takich jak kielichy i tkaniny, a nawet jako forma do hostii eucharystycznych typu znalezionego w Tunezji, datowanego na VI wiek.

Modlitwa dziecka

Setki głosów przyłączyły się do modlitwy Ojcze Nasz, a dziecięca modlitwa wydobyła się z dziesiątek gardeł i wypełniła plac w Sewilli.

17 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Miał około dwóch lat. Pulchny i uśmiechnięty, ledwo stał kilka stóp nad ziemią. Ubrany w sweter w romby i bermudy, spoglądał na życie z zapożyczonej wysokości ramion ojca. 

Był Wielki Czwartek i była Sewilla. Zapadał wieczór i na placu, na którym panowała cisza przerywana jedynie stłumionym szuraniem stóp nazarejczyków, pokutników i costaleros, pojawił się nasz Ojciec Jezus Męki Pańskiej.

Pan wyszedł z jego domu w Salwadorze. A ten mały chłopiec, widząc ze swojego zaimprowizowanego jaworu Jezusa, którego tak dobrze znał, zwrócił się do swojej matki: "Spójrz mamo, to Jezus, pomodlimy się do Niego?". I nie czekając na odpowiedź, zaczął w swoim poszarpanym języku: "pade nuestro...".

A wokół niego mężczyźni, kobiety w każdym wieku i wystrojeni nastolatkowie dołączyli do Modlitwy Pańskiej odmawianej przez dziecko, jedno z tych, których serce wciąż należy bardziej do nieba niż do ziemi.
Dziecięca modlitwa wydobyła się z dziesiątek dorosłych gardeł i wypełniła plac w Sewilli.

A w domu Bożym ta na wpół wyuczona modlitwa, podlewana łzami wielu par oczu, zdobiła odejście Zbawiciela w drodze na krzyż i będzie dla Boga niezapomnianym pocieszeniem, mówioną komunią, kantykiem zbawienia.

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Gospel

Nie możemy zamknąć Chrystusa w sobie. Niedziela Wielkanocna (C)

Joseph Evans komentuje czytania na Niedzielę Wielkanocną (C), 20 kwietnia 2025 r.

Joseph Evans-17 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Możemy znaleźć się jak święty Piotr i święty Jan, którzy "Albowiem aż do tego czasu nie rozumieli Pisma, że miał powstać z martwych".. Możemy wątpić lub w praktyce nie wierzyć, że Jezus zmartwychwstał, że życie pokonało śmierć, że łaska pokonała grzech. Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa nie przeniknęła naszych serc i życia.

Jako kobiety możemy zadać sobie to pytanie: "Kto odsunie kamień od wejścia do grobu? Kto ma moc, by pokonać pozornie nie do pokonania przeszkody dzisiejszego świata? Jak ja - nieustannie samolubny, sam będący najtwardszą skałą - mogę przejść od zatwardziałości serca do miłości? Kto może wskrzesić pozornie martwego Chrystusa we mnie, by żył we mnie, a ja w Nim?

A czy pośród świeckiego społeczeństwa, które wydaje się coraz bardziej absurdalnie wrogie chrześcijańskim wartościom, gdzie wiara może wydawać się coraz bardziej pozbawiona znaczenia, Chrystus nie jest w rzeczywistości martwy, a przynajmniej umierający?

Ale pomimo tak wielu problemów, Jezus odmawia pozostania w grobie. Tak, jest dziś wielu arcykapłanów, którzy chcieliby Go tam zatrzymać, zapieczętować, a chrześcijaństwo zamknąć lub ograniczyć do zakrystii. Ale Jezus odmawia pozostania martwym. Pomimo tak wielu ataków na chrześcijaństwo, na Kościół, pomimo tak wielu grzechów samych chrześcijan i tak wielu skandali, Jezus nadal wychodzi z grobu, demonstrując, że Jego łaska i miłość są potężniejsze niż wszystkie siły zła.

Mimo wszystko łaska i moc Chrystusa nadal działa w dzisiejszym społeczeństwie i w nas. Obecny rok jest Jubileuszowym Rokiem Nadziei, a jedną z najbardziej uderzających cech katolicyzmu jest jego nadzieja. Może nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale mamy głęboko pozytywne spojrzenie na życie. Wierzymy - nawet jeśli wydaje nam się, że nie wierzymy - że istnieje dobry Bóg, który nas kocha, że jest naszym Ojcem, że posłał swojego umiłowanego Syna, aby nas zbawił, że łaska działa na świecie i że ostatecznie dobro zwycięża zło.

Przydatne może być porównanie tego z poglądem, który często spotykamy w społeczeństwie, które w najlepszym razie oferuje rodzaj świeckiego odkupienia, upartą determinację, by trwać bez względu na wszystko. Ale my mamy nadzieję na znacznie więcej: pomimo naszych licznych grzechów, wierzymy w Boże przebaczenie i łaskę, aby nas uzdrowić i mieć głęboką i trwałą nadzieję.

W ten sposób możemy naprawdę potwierdzić, że Chrystus żyje. Żadna ludzka struktura, żadna siła zła, nawet nasza słabość, nie może zamknąć Chrystusa w grobie: nic nie może powstrzymać wybuchowej siły Zmartwychwstania.

Aktualności

98. rocznica urodzin Josepha Ratzingera

Bóg przygotował nauczyciela i teologa Josepha Ratzingera, aby z prostotą nauczał tajemnic Królestwa całe społeczeństwo, które zaczynało stawiać kroki nie w kierunku Boga, ale z dala od Niego.

Reynaldo Jesús-16 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

Benedykt XVI w 2012 r., z okazji swoich urodzin, podziękował "wszystkim tym, którzy zawsze (sprawiali, że) dostrzegał obecność Pana, którzy (towarzyszyli mu), aby nie stracił światła" (Benedykt XVI, Homilia 16/04/2012). Tymi słowami Papież zastanawiał się nad znaczeniem światła w noc wielkanocną, w którą błogosławi się również wodę z chrzcielnicy i która, opatrznościowo, jako znak zwiastujący, była pierwszą z tych ochrzczonych w poranek wielkanocny w 1927 r. w małej wiosce Marktl am Inn, czyli "Rynek nad rzeką Eno" (Blanco, Pablo. Benedykt XVI, Biografia. St. Paul's. 2019, p. 35).

Klasyczne założenie uznaje, że Bóg nie tylko wykorzystuje swój atrybut Opatrzności, aby sprzyjać potrzebującym dobrami materialnymi, ale także rzeczywistościami duchowymi, a tym samym dba o dwa wymiary, przez które człowiek musi przebyć swoją życiową drogę: doczesność i wieczność, przemijanie i wieczność, to, co ulega zepsuciu i to, co trwa aż do wieczności. I tak, w małym Józefie, w wodach tego nowo pobłogosławionego źródła, najmłodszy członek rodziny Ratzingerów został wezwany do ponownego narodzenia się dla Boga, dla swojego Pana, zaledwie kilka godzin po urodzeniu.

Joseph Ratzinger, nauczyciel i teolog

Dzięki tej analogii mocno wierzę, że Bóg przygotował nauczyciela i teologa Josepha Ratzingera w tamtym czasie, aby z prostotą nauczał tajemnic Królestwa całe społeczeństwo, które zacznie podejmować kroki już nie w kierunku Boga, ale z dala od Niego, społeczeństwo, które nie będzie już dbało o zaprzeczanie Jego istnieniu, ponieważ już nowa linia jest prostsza: "żyć tak, jakby Bóg nie istniał", a pośród tego powszechnego wyzwania został powołany jeden z robotników w winnicy, "wzięty spośród ludzi, ustanowiony w imieniu ludzi dla spraw Bożych" (Hbr 5, 1).

Wiele można napisać o pamiętnym Benedykcie XVI i nie bylibyśmy w stanie wyczerpać jego osoby, jego postaci, jego słów, jego myśli i jego teologii. Znany hiszpański ksiądz, którego nazwiska nie wymienię, ale który, jestem pewien, że w swoim czasie ─ w niektórych swoich dziełach ─ będzie wiedział, jak ukuć frazę, którą wypowiedział podczas prezentacji jednej ze swoich książek, zapytany o to, co Ratzinger oznacza dla wielu młodych ludzi naszych czasów, powiedział bardzo dobrze: "Jestem pewien, że w swoim czasie ─ w niektórych swoich dziełach ─ będzie wiedział, jak ukuć frazę, którą wypowiedział podczas prezentacji jednej ze swoich książek, zapytany o to, co Ratzinger oznacza dla wielu młodych ludzi naszych czasów. Stwierdził stanowczo i z przekonaniem, że "to, co najlepsze w Ratzingerze, jest jeszcze przed nami".

Człowiek nauki i modlitwy

Powtarzam to zdanie, nie chcąc go przywłaszczać, zaledwie dwa lata przed obchodami stulecia urodzin następcy Piotra, który wykorzystał swój profil nauczyciela, teologa i duszpasterza, aby przedstawić teologię podyktowaną prostymi słowami, językiem, który jest nie tylko akceptowalny, ale także atrakcyjny dla młodych ludzi naszych czasów.

Tylko w ten sposób, wychodząc od prostoty i głębi doświadczenia kochającego Boga, można wejść w teologię człowieka godnego podziwu samego w sobie, człowieka, którego, nie mając go osobiście, można było odkryć poprzez jego książki, jego teologię, jego myśl, jego modlitewne doświadczenie, odkrycie, które ukazało nam nie tylko papieża przy biurku, ale także człowieka klęcznika, człowieka modlitwy, człowieka, który uczynił swoim - nie wiedząc o tym - doświadczenie Jezusa jako światło swojego życia i swoich dzieł.

"Wiem, że światło Boga istnieje, że On zmartwychwstał, że Jego światło jest silniejsze niż jakakolwiek ciemność; że dobroć Boga jest silniejsza niż jakiekolwiek zło na tym świecie. To pomaga nam iść naprzód, a w tej godzinie składam serdeczne podziękowania tym wszystkim, którzy poprzez swoją wiarę nieustannie sprawiają, że dostrzegam Boże "tak"" (Benedykt XVI, Homilia, 16.04.2012).

AutorReynaldo Jesús

Ewangelizacja

Święta Bernadetta Soubirous, wizjonerka Maryi Dziewicy w Lourdes

16 kwietnia w liturgii wspomina się świętą Bernadettę Soubirous, której w 1858 roku w Lourdes (Francja) 18 razy objawiła się Maryja Panna i powiedziała: "Jestem Niepokalane Poczęcie". Engracia i 18 męczenników z Saragossy; ośmiu męczenników z Koryntu i 26 męczenników z Angers, ofiar rewolucji francuskiej.  

Loreto Rios-16 kwiecień 2025-Czas czytania: 7 minuty

W 1858 roku Matka Boża objawiła się Bernadette Soubirous na stronie Lourdes. Od tego czasu miliony pielgrzymów przybywają do sanktuarium, aby się modlić, pojednać z Bogiem i wykąpać w źródlanej wodzie. Oto najważniejsze punkty historii Bernadetty Soubirous, objawień i sanktuarium.

Dzieciństwo Bernadette

Bernadetta urodziła się 7 stycznia 1844 r. w młynie Boly w Lourdes. W 1854 r. rodzina zaczęła borykać się z trudnościami z powodu złych zbiorów. Ponadto wybuchła epidemia cholery. Bernadetta zaraziła się nią i przez całe życie odczuwała jej skutki.

Kryzys gospodarczy doprowadził do eksmisji rodziny. Dzięki krewnemu udało im się przenieść do pokoju o wymiarach 5×4 metry, lochu w byłym więzieniu, który nie był już używany z powodu niehigienicznych warunków.

Bernadette nie umiała czytać ani pisać. Z powodu ubóstwa swojej rodziny zaczęła pracować jako pokojówka w bardzo młodym wieku, oprócz zajmowania się obowiązkami domowymi i młodszym rodzeństwem. W końcu ona i jedna z jej sióstr zaczęły zbierać i sprzedawać złom, papier, karton i drewno na opał. Bernadette robiła to, mimo że jej zdrowie było słabe z powodu astmy i skutków cholery.

Pierwsze pojawienie się

To właśnie przy jednej z tych okazji, kiedy Bernadetta, jej siostra i przyjaciółka wyszły z wioski po drewno na opał, miało miejsce pierwsze objawienie. Było to 11 lutego 1858 r., a Bernadetta miała 14 lat (wszystkie objawienia miały miejsce w tym roku, w sumie osiemnaście). Miejscem, do którego się udali, była grota Massabielle.

Dziewczyna wspominała później, że usłyszała szelest wiatru: "Za gałęziami, wewnątrz otworu, od razu zobaczyłam młodą kobietę, całą w bieli, nie wyższą ode mnie, która przywitała mnie lekkim skinieniem głowy" - powiedziała później. "Na jej prawym ramieniu wisiał różaniec. Przestraszyłam się i cofnęłam [...] Nie był to jednak strach podobny do tego, który odczuwałam przy innych okazjach, ponieważ zawsze patrzyłam na nią ("aquéro"), a kiedy się boisz, natychmiast uciekasz. 

Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, żeby się pomodlić. [Modliłem się moim różańcem. Młoda kobieta przesuwała paciorki swojego, ale nie poruszała ustami. [...] Kiedy skończyłem różaniec, uśmiechnęła się do mnie i pomachała. Wycofała się do zagłębienia i nagle zniknęła" (dokładne słowa Bernadetty i Dziewicy pochodzą ze strony internetowej Szpitalnictwa Matki Bożej z Lourdes i oficjalnej strony sanktuarium).

Zaproszenie Matki Bożej

Drugie objawienie, które miało miejsce 14 lutego, również było ciche. Dziewczynka polała Dziewicę wodą święconą, Dziewica uśmiechnęła się i pochyliła głowę, a kiedy Bernadetta skończyła odmawiać różaniec, zniknęła. Bernadetta powiedziała rodzicom w domu, co się z nią dzieje, a oni zabronili jej wracać do groty. 

Jednak znajomy rodziny przekonał ich, aby pozwolili dziewczynie wrócić, ale w towarzystwie, z papierem i piórem, aby nieznana kobieta mogła napisać swoje imię. Bernadetta wróciła więc do groty i miało miejsce trzecie objawienie. Na prośbę o napisanie jej imienia, kobieta uśmiechnęła się i zaprosiła Bernadettę gestem do wejścia do groty. "To, co mam do powiedzenia, nie musi być zapisane" - powiedziała. I dodała: "Czy mogłabyś zrobić mi przysługę i przyjść tu na dwa tygodnie? 

Później Bernadette powiedziała, że po raz pierwszy zwrócono się do niej per "ty". "Spojrzał na mnie tak, jak człowiek patrzy na drugą osobę" - powiedziała, wyjaśniając swoje doświadczenie. Te słowa dziewczyny są teraz napisane przy wejściu do Wieczernika w Lourdes, miejsca rehabilitacji dla osób z różnymi uzależnieniami, zwłaszcza od narkotyków.

Bernadetta przyjęła zaproszenie, a Matka Boża dodała: "Nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, ale na przyszłym". Kolejne cztery objawienia miały miejsce między 19 a 23 lutego. W międzyczasie wieści się rozeszły i wiele osób towarzyszyło Bernadetcie do groty Massabielle. Po szóstym objawieniu dziewczynka była przesłuchiwana przez komisarza Jacometa.

Wiosna

Pierwsze wystąpienia, w sumie siedem, były dla Bernadetty szczęśliwe. Podczas pięciu kolejnych, które miały miejsce między 24 lutego a 1 marca, wydawała się smutna. Matka Boża prosiła ją o modlitwę i pokutę za grzeszników. Bernadetta modliła się na kolanach i czasami chodziła w tej pozycji po grocie. Jadła również trawę zgodnie z instrukcjami mistrzyni, która powiedziała jej: "Idź, napij się i umyj w fontannie".

W odpowiedzi na tę prośbę Bernadetta trzykrotnie udaje się nad rzekę. Ale Dziewica każe jej wrócić i wskazuje miejsce, w którym musi kopać, aby znaleźć źródło, o którym mówi.

Dziewczyna jest posłuszna i rzeczywiście odkrywa wodę, z której pije i którą się myje, chociaż będąc zmieszaną z błotem, brudzi sobie twarz. Ludzie mówią jej, że jest szalona, robiąc takie rzeczy, na co dziewczynka odpowiada: "To jest dla grzeszników". Podczas dwunastego objawienia miał miejsce pierwszy cud: wieczorem kobieta umyła rękę, sparaliżowaną od dwóch lat z powodu zwichnięcia, w źródle i odzyskała mobilność.

Niepokalane Poczęcie

W objawieniu z 2 marca Matka Boża dała jej zadanie: poprosić kapłanów o zbudowanie tam kaplicy i udać się tam w procesji. Posłuszna temu poleceniu Bernadetta udała się prosto do proboszcza. Ksiądz nie przyjął jej zbyt ciepło i powiedział jej, że zanim spełni jej prośbę, tajemnicza kobieta musi wyjawić swoje imię. Bernadetta nigdy nie powie, że widziała Dziewicę, ponieważ kobieta, z którą rozmawiała, nie zdradziła jej swojego imienia.

25 marca dziewczynka udała się do groty we wczesnych godzinach porannych w towarzystwie swoich ciotek. Po odmówieniu tajemnicy różańcowej pojawiła się kobieta, którą Bernadetta poprosiła o podanie jej imienia. Dziewczynka zapytała ją o imię trzy razy. Za czwartym razem kobieta odpowiedziała: "Jestem Niepokalane Poczęcie".. Dziewica nigdy nie rozmawiała z dzieckiem po francusku, ale w rodzimym dialekcie Bernadetty, i to właśnie w tym języku napisano słowa pod rzeźbą Dziewicy z Lourdes, która obecnie stoi w grocie: "Que soy era Immaculada Concepciou" (Jestem Niepokalanym Poczęciem).

Termin ten, odnoszący się do faktu, że Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego, był nieznany Bernadetcie i został ogłoszony dogmatem wiary zaledwie cztery lata wcześniej przez papieża Piusa IX.

Rozpoznawanie objawień

Bernadetta udała się do domu parafialnego, aby opowiedzieć o tym, co zostało jej przekazane. Ksiądz był zaskoczony, słysząc słowo na ustach dziewczyny, a ona wyjaśniła, że przeszła całą drogę, powtarzając słowa, aby ich nie zapomnieć. W końcu, 16 lipca, miało miejsce ostatnie objawienie.

Objawienia Matki Bożej z Lourdes zostały oficjalnie uznane przez Kościół w 1862 roku, zaledwie cztery lata po ich zakończeniu i jeszcze za życia Bernadetty.

Po objawieniach, w 1866 r. została nowicjuszką we wspólnocie Sióstr Urszulanek. Siostry Miłosierdzia z Nevers. Zmarła na gruźlicę w 1879 r. Została kanonizowana przez papieża Piusa XI w 1933 r., 8 grudnia, w święto Niepokalanego Poczęcia.

Miejsca sanktuarium

Sanktuarium ma kilka kluczowych miejsc, które należy odwiedzić podczas każdej pielgrzymki.

Grota

Grota Masabielle jest jednym z najważniejszych miejsc w sanktuarium. W jej największej części odprawiane są obecnie msze święte. Na skale, na której objawiła się Maryja, znajduje się figura Matki Bożej według opisu Bernadetty: "Miała na sobie białą suknię, która opadała aż do stóp, z których widoczne były tylko czubki. Suknia była zamknięta u góry, wokół szyi. Biały welon, który zakrywał jej głowę, spływał po jej ramionach i rękach aż do ziemi. Na każdej stopie miała żółtą różę. Szarfa jej sukni była niebieska i opadała tuż poniżej kolan. Łańcuszek różańca był żółty, a paciorki białe, grube i daleko od siebie. 

Figura ma prawie dwa metry wysokości i została umieszczona w grocie 4 kwietnia 1864 roku. Rzeźbiarzem był Joseph Fabisch, profesor Szkoły Sztuk Pięknych w Lyonie. Miejsce, w którym stała dziewczynka podczas objawień, jest zaznaczone na podłodze.

Woda z Lourdes

Źródło, które zasila fontanny i baseny Lourdes, pochodzi z groty Massabielle i jest tym, które zostało odkryte przez Bernadettę na sugestię Dziewicy. Woda była wielokrotnie analizowana i nie różni się niczym od wody z innych miejsc.

Tradycja kąpieli w basenach Lourdes wywodzi się z dziewiątego objawienia, które miało miejsce 25 lutego 1858 roku. To właśnie wtedy Matka Boża powiedziała Bernadecie, aby piła i myła się w źródle. W następnych dniach wiele osób ją naśladowało i miały miejsce pierwsze cuda, które trwają do dziś (ostatni zatwierdzony przez Kościół pochodzi z 2018 r.).

Woda ze źródła jest również wykorzystywana do napełniania marmurowych basenów znajdujących się w pobliżu groty, w których zanurzają się pielgrzymi. Zanurzenie, podczas którego pielgrzymi są przykryci ręcznikiem, odbywa się z pomocą wolontariuszy z Hospitalité Notre-Dame de Lourdes.

Zimą lub w sezonie pandemicznym pełne zanurzenie nie jest możliwe. Dostęp do wody i kąpiel są całkowicie bezpłatne. Wiele osób decyduje się również na zabranie ze sobą butelki wypełnionej wodą ze źródła Lourdes, która jest łatwo dostępna przy fontannach obok groty.

W sumie jest 17 basenów, jedenaście dla kobiet i sześć dla mężczyzn. Korzysta z nich około 350 000 pielgrzymów rocznie.

Miejsca, w których mieszkała Bernadette

Oprócz sanktuarium, w Lourdes można odwiedzić miejsca, w których przebywała Bernadetta: Młyn Boly, gdzie się urodziła; miejscowy kościół parafialny, w którym do dziś zachowała się chrzcielnica, w której została ochrzczona; hospicjum Sióstr Miłosierdzia z Nevers, gdzie przyjęła pierwszą komunię; stary dom parafialny, w którym rozmawiała z opatem Peyramale; "loch", w którym mieszkała z rodziną po eksmisji; Bartrès, gdzie przebywała jako dziecko i w 1857 roku; czy Moulin Lacadè, gdzie mieszkali jej rodzice po objawieniach.

Procesje

Bardzo ważnym wydarzeniem w sanktuarium w Lourdes jest procesja eucharystyczna, która odbywa się od 1874 roku. Odbywa się ona od kwietnia do października codziennie o piątej po południu. Rozpoczyna się na łące sanktuarium, a kończy w bazylice św. Piusa X.

Kolejnym ważnym wydarzeniem jest procesja z pochodniami. Odbywa się ona od 1872 roku, od kwietnia do października, codziennie o dziewiątej wieczorem. Zwyczaj ten wziął się stąd, że Bernadetta często udawała się na objawienia ze świecą.

Po objawieniach w okolicy zbudowano trzy bazyliki. Pierwszą z nich była Bazylika Niepokalanego Poczęcia, którą papież Pius IX uczynił bazyliką mniejszą 13 marca 1874 roku. Jej witraże przedstawiają zarówno objawienia, jak i dogmat o Niepokalanym Poczęciu.

Kaplica zbudowana na prośbę Dziewicy

Znajduje się tu również romańsko-bizantyjska bazylika Matki Bożej Różańcowej. Bazylika zawiera 15 mozaik przedstawiających tajemnice różańcowe. Krypta, która była kaplicą zbudowaną na prośbę Dziewicy, została zainaugurowana w 1866 roku przez biskupa Laurence'a, biskupa Tarbes, podczas ceremonii, na której obecna była Bernadetta. Znajduje się ona pomiędzy Bazyliką Niepokalanego Poczęcia i Bazyliką Matki Bożej Różańcowej.

Znajduje się tam również Bazylika św. Piusa X, żelbetowy podziemny kościół zbudowany na stulecie objawień w 1958 roku.

Bernadetty, zbudowany w miejscu, w którym dziewczynka widziała ostatnie objawienie, po drugiej stronie rzeki Gave, ponieważ tego dnia nie mogła wejść do groty, ponieważ była ona ogrodzona. Kościół został otwarty ponad sto lat później, w 1988 roku.

AutorLoreto Rios

Ewangelizacja

Avila i Lisieux uczczą w tym roku "mały kwiat" i wielkiego lekarza

Miliony pielgrzymów przybywają do Rzymu na Jubileusz Nadziei. Ale katolicy z Francji i Hiszpanii również mają powody, by pozostać w swoich krajach. Odbędą się bowiem uroczystości ku czci dwóch najpopularniejszych świętych Kościoła katolickiego: Teresy z Lisieux i Teresy z Avila.  

OSV / Omnes-16 kwiecień 2025-Czas czytania: 5 minuty

Junno Arocho Esteves, OSV News

Sanktuarium św. Teresy z Lisieux zaplanowało wydarzenia we Francji, aby uczcić "mały kwiat", jak jest pieszczotliwie nazywana, przez cały Rok Święty. W maju czczone będą relikwie wielkiej lekarki św. Teresy z Avila, co nie miało miejsca od 1914 roku.

Zwieńczeniem wydarzeń związanych ze św. Teresą z Lisieux jest uroczystość w dniu 17 maja z okazji 100. rocznicy kanonizacji słynnej francuskiej świętej.

W tym samym miesiącu relikwie świętej Teresy z Avila będą otwarte dla publiczności po raz trzeci od ponad czterech wieków. Odbędzie się ona w dniach od 11 do 25 maja. Wydarzenie to jest następstwem rocznego badania relikwii świętej przez naukowców. Odkryli oni, że jej ciało jest nienaruszone od czasu jej śmierci w 1582 roku.

Historia duszy

Francuskie sanktuarium stwierdziło, że "historia życia Teresy i jej potomstwa" zainspirowała duchowe i kulturalne wydarzenia zaplanowane na ten rok "z tematem radości w świętości".

Święta była najmłodszym z dziewięciorga dzieci. Urodziła się w 1873 r. jako córka świętych Louisa Martina i Celii Guerin, którzy nadali jej imię Marie-Françoise-Thérèse Martin. Podobnie jak jej starsze siostry, wstąpiła do sióstr karmelitanek w 1888 r. w wieku 15 lat, po zatwierdzeniu przez biskupa. Przyjęła imię siostry Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza.

Jego pragnienie świętości rosło

Jej pragnienie świętości wzrosło w czasie, gdy była siostrą karmelitanką. W swojej autobiografii "Historia duszy" często porównywała się do innych świętych. I często wątpiła, czy kiedykolwiek uda jej się osiągnąć stopień świętości.

"Wiesz, że zawsze moim pragnieniem było zostać świętym. Ale zawsze czułam, kiedy porównywałam się ze świętymi, że jestem tak daleko od nich jak ziarnko piasku. Ziarnko, które depcze przechodzień, daleko od góry, której szczyt ginie w chmurach" - napisała.

Nie przeszkodziło jej to jednak w poszukiwaniu "sposobu na dotarcie do Nieba małą drogą". Karmelitanka miała nadzieję osiągnąć świętość poprzez małe akty świętości.

Zmarł w wieku 24 lat, mówiąc: "Mój Boże, kocham Cię".

"Musisz praktykować małe cnoty. Czasami jest to trudne, ale Bóg nigdy nie odmawia pierwszej łaski: odwagi do podboju samego siebie. A jeśli dusza odpowiada tej łasce, natychmiast znajduje się w świetle Bożego słońca" - napisał.

"Ja nie umieram, ja wkraczam w życie", napisał do swojego duchowego brata misjonarza, ojca M. Belliera, zanim zmarł w 1897 roku na gruźlicę w wieku 24 lat. Jego ostatnie słowa brzmiały: "Mój Boże, kocham Cię".

Autobiografia, kanonizacja, doktor Kościoła Kościół

Ze względu na wpływ autobiografii Teresy, która została opublikowana rok po jej śmierci, proces kanonizacyjny został otwarty w 1914 r., a 17 maja 1925 r. została kanonizowana przez papieża Piusa XI.

W 1997 roku święty Jan Paweł II ogłosił ją Doktorem Kościoła. W swoim list Jan Paweł II powiedział, że św. Teresa nie miała "prawdziwego i właściwego korpusu doktrynalnego". Ale jej pisma ukazywały "szczególny blask doktryny". Stanowiło to "nauczanie o wybitnej jakości".

Ponadto papież Franciszek opublikował 15 października 2023 r. adhortację apostolską "....C'est la confiance', który można zobaczyć tutajz okazji 150. rocznicy jego urodzin.

Święta Teresa od Jezusa, mistyczka i reformatorka

Badanie szczątków św. Teresy z Avila, zatwierdzone przez Watykan, zostało przeprowadzone przez włoskich lekarzy i naukowców w sierpniu 2024 roku.

Ojciec Marco Chiesa, postulator generalny Zakonu Karmelitów Bosych, był obecny przy otwarciu srebrnego relikwiarza zawierającego jego relikwie. Powiedział, że ciało było "w takim samym stanie, jak podczas ostatniego otwarcia w 1914 roku".

Po zakończeniu badań Zakon Karmelitów Bosych w Hiszpanii ogłosił, że relikwie będą otwarte dla publiczności od 11 do 25 maja. Lokalizacja: Bazylika Zwiastowania w Alba de Tormes.

Według lokalnego hiszpańskiego serwisu informacyjnego "Salamanca Al Día", karmelici powiedzieli, że nadchodzące wydarzenie jest "historyczne i wyjątkowe" i nie powtórzy się przez długi czas.

"Mamy nadzieję, że będzie to dla pielgrzymów powód do zbliżenia się do Jezusa Chrystusa i Kościoła. Ewangelizacja dla wszystkich odwiedzających i większa wiedza o św. Teresie od Jezusa. Wzbogacenie nas wszystkich przykładem jej życia, przyzywając jej wstawiennictwa" - powiedzieli karmelici.

Odnowa życia duchowego i monastycznego

Wystawa, o której donosi "Salamanca Al Día", jest częścią procesu uznania kanonicznego zatwierdzonego przez papieża Franciszka, który rozpoczął się w 2022 roku. Zakończy się on 26 maja, dzień po wystawie, a jego szczątki zostaną zwrócone do grobu.

Teresa z Avila odegrała kluczową rolę podczas kontrreformacji w promowaniu odnowy życia duchowego i monastycznego, a także w reformie Zakonu Karmelitańskiego. Jej wezwanie do powrotu do bardziej kontemplacyjnego stylu życia zainspirowało wielu, w tym św. Jana od Krzyża, z którym założyła karmelitów bosych.

Doktor Kościoła, "zdecydowana determinacja". 

Znana ze swoich pism teologicznych na temat życia duchowego, takich jak "Zamek wewnętrzny" i "Droga doskonałości", została ogłoszona Doktorem Kościoła przez św. Pawła VI w 1970 roku.

W przesłaniu wideo z 2021 r., upamiętniającym 50. rocznicę ogłoszenia św. Teresy z Avila doktorem Kościoła, papież Franciszek powiedział, że "była ona wybitna pod wieloma względami".

"Nie należy jednak zapominać, że jej uznane znaczenie w tych wymiarach jest jedynie konsekwencją tego, co było dla niej ważne. Jej spotkanie z Panem, jej "zdecydowana determinacja", jak to określa, by wytrwać w zjednoczeniu z Nim poprzez modlitwę".

————–

Junno Arocho Esteves pisze dla OSV News z Malmö w Szwecji. Niniejszy tekst jest tłumaczeniem artykułu opublikowanego po raz pierwszy w OSV News. Oryginalny artykuł można znaleźć tutaj tutaj.

AutorOSV / Omnes

Zasoby

Serce człowieka ukryte w Ziemi Świętej

Pielgrzymka do Ziemi Świętej to nie tylko wspinaczka na najwyższe szczyty ducha, ale także zanurzenie się w otchłani sumienia.

Gerardo Ferrara-16 kwiecień 2025-Czas czytania: 6 minuty

Na początku WielkanocNie mogę przestać myśleć o Ziemia ŚwiętaByłem tam wiele razy, ostatnio w 2020 roku, na krótko przed pandemią. Moje serce wypełnia nostalgia za miejscem, które bez wątpienia uważam za "wzniosłe".

W tradycji żydowskiej udanie się do Ziemi Izraela oznacza powstanie, zarówno duchowe, jak i fizyczne. Izrael i Jerozolima przez wieki były, nawet dla chrześcijan, najwyższymi miejscami na ziemi, najbliższymi Bogu, do tego stopnia, że każdy, kto udaje się tam, aby żyć lub pielgrzymować, nazywany jest po hebrajsku "'oleh", czyli "ten, który idzie wysoko", a nawet izraelska firma flagowa nazywa się "El Al", "na wysokości", ponieważ prowadzi nie tyle do nieba, ale do Izraela, tj. do najwyższego miejsca na ziemi, w sensie duchowym.

W pewnym sensie pielgrzymka do Ziemi Świętej to nie tylko wspinaczka na najwyższe szczyty ducha, ale także zanurzenie się w otchłani świadomości, dokładnie tak, jak zejście z Jerozolimy do Jerycha i depresji Morza Martwego, najniższego punktu na powierzchni ziemi: podróż, aby lepiej zrozumieć, kim jesteśmy.

Chwile wzniosłej duchowości, medytacji, modlitwy, dzielenia się z przyjaciółmi i innymi pielgrzymami, przeplatają się z chwilami dyskomfortu, zmęczenia, nietolerancji, egoizmu i zamieszania. Człowiek wspina się na górę Tabor, poza chmury, aby cieszyć się harmonią nieba, ale potem powraca do surowej rzeczywistości codziennego życia, rzeczywistości Żydów, muzułmanów i chrześcijan nieustannie walczących ze sobą, dzielących murów, arabskich wiosek powstających bez żadnego porządku i logiki, izraelskich miast zbudowanych z ogromnych szarych budynków, ubóstwa i bogactwa, nędzy i szlachetności, gościnności i odrzucenia obok siebie, konfrontujących się ze sobą.

W jednej chwili jest to jak spacer po czystej, słodkiej, błękitnej wodzie Jeziora Galilejskiego, która jednak może się nagle wzburzyć z powodu wiatrów i burz, które nadchodzą z Golan; w innej podróży przechodzi się od zielonych brzegów tego wielkiego zbiornika wodnego Galilei, aby po kilku godzinach dotrzeć do błotnistych, słonych, szarawych wód Morza Martwego, morza soli otoczonego pustynią: Tutaj zielone i kwieciste wzgórza, na których Jezus głosił Dobrą Nowinę tłumom, ustępują miejsca jałowości i skałom, na których stoją fundamenty klasztorów, które wyrosły znikąd i są ukryte wśród szczelin i przepaści.

Geografia Ziemi Świętej: tak bardzo podobna do ludzkiej duszy

Wydaje się naturalne, że Bóg wybrał Ziemię Świętą, aby objawić się ludzkości. Tutaj geografia miejsc jest niezwykle podobna - w zmienności, nagłych zmianach, naprzemienności między jałowością a bogactwem wody, ciszą i zamieszaniem, udogodnieniami i brzydotą - do ludzkiej duszy. Często w życiu czujemy się samotni i zagubieni jak na pustyni Negev; bardzo często zejścia z Taboru, góry, która jest symbolem naszych chwil bliskości z Bogiem, są traumatyczne i bolesne; unoszenie się na spokojnych wodach naszych szczęśliwych chwil jest prawie tak częste, jak tonięcie w błocie i palącej soli, która zabija i uniemożliwia nam życie, tak jak Morze Martwe.

Osobiście, po wielu podróżach do tych miejsc, mogę zaświadczyć, że czuję się tak, rozdarty między radością a nostalgią: pośród tak wielu dobrych towarzyszy podróży zdawało mi się, że znów słyszę słowa Izajasza i widzę ludzi, których nie znałem, biegnących do mnie ze względu na Boga, który mnie uhonorował; to było jak bycie świadkiem najwznioślejszej rzeczy na świecie na wysokiej górze: komunii z drogimi ludźmi; czułem wtedy, że rzeka Jordan zmyła wszystkie moje nieczystości, uleczyła każdą ranę, uleczyła każdy ból.

Po powrocie do domu, zwłaszcza w tych trudnych czasach wojny, chorób, niepewności, człowiek czuje, że prawie wszystko wymyka mu się z rąk i nawet nieporównywalne piękno miasta tak wspaniałego jak Rzym (a jednak tak opanowanego przez turystów i tak chaotycznego), miasta, w którym mieszkam, wydaje się nie być w stanie zrekompensować utraty tej wysokiej góry, tej bezpiecznej przystani, tych ludzi, z którymi mogłem dzielić tak wiele dobrych chwil podczas tak wielu podróży.

Po raz kolejny doświadczam oddzielenia, które jest zaprzeczeniem Boga i które skłania mnie do marzeń o raju nie tyle jako bujnym i przyjemnym miejscu, ale jako wiecznej komunii z Bogiem i wszystkimi moimi bliskimi, wszystkimi, których spotkałem w moim życiu i od których nieuchronnie jestem zmuszony się oddzielić.

Czy to wszystko poszło na marne? Wcale nie!

Przede wszystkim niosę ze sobą cenny skarb: duchową komunię z ludźmi, którzy mi towarzyszyli, którzy sprawili, że ziemia Izraela stała się jeszcze piękniejsza niż jest w rzeczywistości. Z nimi, nawet jeśli jestem daleko od Ziemi Świętej, pielgrzymka trwa we mnie i beze mnie. Łączenie się z nimi w modlitwie jest jak przekształcenie rzeki mojego miasta, Tybru, w Jordan, św. Piotra w Grób Pański, salonu mojego domu w Jezioro Galilejskie, ponieważ wszyscy jesteśmy nowym Izraelem.

I wtedy przypominam sobie, że nie ma Ziemi Świętej, a raczej, że cała ziemia jest święta, czy to Włochy, Meksyk, Hiszpania, Chile czy gdziekolwiek na świecie, i że wszyscy jesteśmy strażnikami i narzędziami Królestwa Bożego, które jest już obecne w naszym życiu, w rzeczach, które robimy każdego dnia, w ludziach, którzy żyją obok nas.

Tak więc, patrząc na zdjęcia tych ukochanych miejsc na Wschodzie, widzę jednocześnie twarze ludzi, którzy mi towarzyszyli i powtarzam sobie, że nie możemy dłużej żyć przywiązani do idei ziemi i ojczyzny na tym świecie: nasze korzenie są w innym miejscu, w innej rzeczywistości, być może mniej widocznej, ale z pewnością o wiele bardziej konkretnej i odpornej na burze, jaką jest nasza wiara.

Każdy chrześcijanin jest pielgrzymem

Po drugie, myślę, że prawdziwy pielgrzym jest, jak go określano w średniowieczu, "homo viator", czyli człowiekiem, który idzie, kimś, kto nieustannie konsekruje nie tylko siebie i tradycyjne miejsca, do których zwykle się pielgrzymuje, takie jak Camino de Santiago, Rzym czy Jerozolima, ale wszystkie te małe fizyczne i duchowe środowiska zwykłego życia, w których staje się, antropologicznie, narzędziem teofanii, manifestacji boskości, poprzez modlitwy, które wypełnia podczas wędrówki.

W sensie chrześcijańskim, mówiąc prościej, chrześcijanin jest Chrystusem, ponieważ jest członkiem ciała Chrystusa, więc to już nie on żyje i chodzi, ale on jest Chrystusem, tym samym Chrystusem, który chodził drogami Galilei, Judei i Samarii i który dziś nadal chodzi ulicami Rzymu, Madrytu, Bogoty i Nowego Jorku.

Cywilizująca boskość

Rzeczywiście, w antropologii średniowiecza tym, co odróżniało przestrzeń ("káos") od miejsca ("kósmos"), była teofania: manifestacja boskości i obecność sacrum, dzięki której wszystko, co było dzikie, pełne demonów i przesądów, niezbadane i niecywilizowane, niekulturalne, stało się ziemią poświęconą Bogu, cywilną, uporządkowaną, rządzoną, bezpieczną, "niebytem", który stał się "bytem". Ulice i sanktuaria średniowiecznej Europy były więc arteriami cywilizacji, a pielgrzymi, którzy je przemierzali, byli płynącą krwią, znakiem cywilizującej się boskości.

W książce "Żywy człowiek" autorstwa G.K. Chestertona, głównym bohaterem jest Niewinny Smith, ekscentryczna postać, której udaje się zmienić sytuację i życie napotkanych ludzi na lepsze, pomimo niesłusznego oskarżenia o różne przestępstwa, po prostu dlatego, że jest szczęśliwym człowiekiem, który pragnie przekazać innym radość ze swojego stanu. Dzięki niemu nawet to, co złe, staje się dobre. On jest tym "żywym człowiekiem".

Żywy człowiek i "homo viator

Jeśli się nad tym zastanowimy, my, chrześcijanie, pielgrzymi na tym świecie, możemy połączyć w naszym życiu dwie koncepcje żywego człowieka i "homo viator". Każdego dnia możemy na nowo konsekrować ulice, place, dzielnice naszych dotkniętych krajów, w czasach materialnego i duchowego ubóstwa i kryzysu w każdej dziedzinie ludzkiej egzystencji. Nie musimy być tak godni ani bezgrzeszni, doskonali i spełnieni w naszym życiu i pracy. Wystarczy codziennie karmić się ze źródła życia, aby stać się żywymi mężczyznami i kobietami, a idąc drogami naszego życia, "homines viatores", nosicielami łaski, którą otrzymujemy, nie zasługując na nią.

Tak więc, nawet jeśli nie możemy opuścić naszych miast i krajów, aby udać się do Ziemi Świętej, możemy chodzić po wodzie, nie tylko bez obawy o zatonięcie, ale pomagając innym nie zatonąć.

Wesołych Świąt Wielkanocnych!

Pismo Święte

Kościół i Pismo Święte. Jezus Chrystus w Biblii i Tradycji

Wiara katolicka nie jest "religią księgi", jak judaizm czy islam, mimo że posiada księgę - Pismo Święte. W Kościele katolickim Pismo Święte zawsze było powiązane z Tradycją Kościoła. Ta ostatnia chroni i kieruje interpretacją Słowa Bożego na przestrzeni wieków.

Vicente Balaguer-16 kwiecień 2025-Czas czytania: 7 minuty

Chrześcijaństwo, choć narodziło się z książką w kołysce - obraz pochodzi od Lutra, dla którego Biblia była żłóbkiem, w którym położono Jezusa - nie jest książka religia ale religią tradycji i pism świętych. Podobnie było z judaizmem, zwłaszcza przed zniszczeniem Świątyni. Ta uwaga jest jasna, gdy mówimy o religiach porównawczych. (M. Finkelberg i G. Stroumsa, Homer, Biblia i nie tylko: kanony literackie i religijne w świecie starożytnym)..

Jednak szereg czynników - bardziej praktycznych niż teoretycznych - doprowadziło do pewnego zamieszania. Teoretycy pamięci zbiorowej (J. Assmann) wskazują, że 120 lat po wydarzeniu założycielskim pamięć komunikacyjna społeczności jest ucieleśniona w pamięci kulturowej, w której artefakty kulturowe tworzą spójność między przeszłością a teraźniejszością. 

Jednak społeczności religijne lub kulturowe, które przetrwały w czasie, charakteryzują się przedkładaniem łączności tekstowej nad rytualną. 

Tak mniej więcej działo się na początku III wieku w Kościele, kiedy teologia została pomyślana jako komentarz do Pisma Świętego. Później, wraz z pojawieniem się islamu, religii księgi od samego początku, i rozwojem judaizmu jako religii bez świątyni, idea religii objawienia została zasymilowana z religiami księgi: chrześcijaństwo, religia objawienia, zostało w ten sposób umieszczone w miejscu, które nie było jego własnym: religią księgi. 

Po trzecie, Luter i ojcowie Reformacji, redukując ideę tradycji do zwykłego kościelnego zwyczaju (consuetudines ecclesiae)odrzucił zasadę Tradycji na rzecz Sola Scriptura. 

Wreszcie, Oświecenie ze swoją nieufnością wobec tradycji zaakceptowało tylko taką interpretację Pisma Świętego, która była krytyczna, także i przede wszystkim, wobec tradycji.

W społecznościach reformacyjnych następstwo tych czynników często prowadziło do dwojakiej interpretacji Pisma Świętego: albo przesłanie zostało rozpuszczone w sekularyzmie proponowanym przez krytykę, albo krytyka została odrzucona i zakończyła się fundamentalizmem. 

Tradycja w Kościele katolickim

Z drugiej strony, w Kościele katolickim podejście było inne. Od czasu Trydentu odnosiło się ono do tradycje apostolskie -te z czasów apostolskich, a nie zwyczaje Kościoła - jako natchnione (dictatae) przez Ducha Świętego, a następnie przekazane Kościołowi. Dlatego Kościół przyjął i czcił z równym uczuciem i czcią (pari pietatis affectu ac reverentia) zarówno świętych ksiąg, jak i innych tradycji. 

Później Sobór Watykański II nieco wyjaśnił relację między Pismem Świętym a Tradycją. Najpierw potwierdził, że apostołowie przekazali słowo Boże poprzez Pismo Święte i tradycje - Tradycja jest zatem rozumiana jako konstytutywna, a nie tylko interpretacyjna, jak ma to miejsce w wyznaniach protestanckich - ale także wskazał, że dzięki natchnieniu Pismo Święte przekazało słowo Boże, będąc słowem (locutio) Boga. 

Z drugiej strony, tradycja jest jedynie przekaźnikiem słowa Bożego (por. Dei Verbum 9). Zaproponował to również z innej perspektywy: "Kościół zawsze czcił Pismo Święte jako Ciało samego Pana [...]. Zawsze uważał i nadal uważa je, wraz ze świętą Tradycją (una cum Sacra Traditione), jako najwyższą regułę ich wiary, ponieważ jako natchnione przez Boga i spisane raz na zawsze, niezmiennie przekazują słowo samego Boga". (Dei Verbum 21).

Nie należy przy tym zapominać, że przedmiotem tych zdań jest Pismo Święte. Jednak w Kościele Pismu Świętemu zawsze towarzyszyła i chroniła je Tradycja. Aspekt ten został podjęty, przynajmniej częściowo, przez myślicieli protestanckich, którzy w dialogu ekumenicznym posługują się wyrażeniem Sola Scriptura numquam solaZasada Sola Scriptura w logice protestanckiej odnosi się do wartości Pisma Świętego, a nie do jego rzeczywistości historycznej, która z pewnością jest nunquam sola. Można zatem powiedzieć, że stanowiska katolickie i protestanckie zbliżyły się do siebie. Jednak sednem pytania pozostaje wewnętrzna relacja między Pismem Świętym a tradycjami w ramach Tradycji apostolskiej, tj. tej, która została przekazana przez apostołów ich następcom i jest nadal żywa w Kościele.

Tradycja apostolska

Wielokrotnie zauważano, że Jezus Chrystus nie posłał apostołów, by pisali, ale by głosili. 

Z pewnością apostołowie, podobnie jak Jezus Chrystus przed nimi, korzystali ze Starego Testamentu, tj. z Pism Izraela. Rozumieli te teksty jako wyraz Bożych obietnic - i w tym sensie również jako proroctwo lub proklamację - które wypełniły się w Jezusie Chrystusie. Wyrażały one również pouczenie (tora) Boga ze swoim ludem, a także przymierze (postanowienie, testament), które Jezus wypełnia. 

Z drugiej strony, teksty Nowego Testamentu nie były kontynuacją ani imitacją tekstów Izraela. Żaden z nich nie przedstawia się jako kompendium Nowego Przymierza. Wszystkie narodziły się jako częściowe - a w niektórych przypadkach okolicznościowe - wyrażenia Ewangelii głoszonej przez apostołów. 

W każdym razie, w pokoleniu, które nastąpiło po pokoleniu apostołów - podobnie jak wcześniej u św. Pawła, kiedy rozróżniał między poleceniem Pana a swoim własnym (1 Kor 7:10-12) - zasadą autorytetu były słowa Pana, następnie słowa apostołów i słowa Pisma Świętego. Można to zauważyć u ojców apostolskich, Klemensa, Ignacego z Antiochii, Polikarpa itp., którzy wymiennie wymieniają, jako argument autorytetu, słowa Jezusa, apostołów lub Pisma Świętego. 

Jednak forma tekstowa tych słów prawie nigdy nie pokrywa się z tym, co zachowało się w tekstach kanonicznych: teksty te funkcjonowały bardziej jako pomoc w zapamiętywaniu ustnego głoszenia niż jako teksty święte.

Zmianę postawy obserwuje się w ostatnich dziesięcioleciach drugiego wieku. Do tej zmiany przyczyniły się dwa czynniki. 

Z jednej strony, chrześcijaństwo wchodzi w kontakt i kontrastuje z rozwiniętymi światopoglądami intelektualnymi; w szczególności z platonizmem średnim - platonizmem skąpanym w moralnym stoicyzmie - i z gnoza z II wieku, który proponował zbawienie poprzez wiedzę. Niektórzy gnostyccy nauczyciele widzieli w chrześcijaństwie - wyrażenie to pochodzi od Ignacego z Antiochii - religię, która mogłaby być zgodna z ich światopoglądem. Bazylides, na początku II wieku, był prawdopodobnie pierwszym, który zrozumiał pisma Nowego Testamentu jako teksty fundamentalne dla jego gnostyckiego nauczania, a inni, tacy jak Valentinus i Ptolemeusz, już w drugiej połowie II wieku, byli ostrymi interpretatorami Pisma Świętego, które dostosowali do swojego systemu. 

Justyn, współczesny, a być może współpracownik Walentyniana, już wskazał, że nauki tych nauczycieli rozpuściły chrześcijaństwo w gnostycyzm, a zatem ich autorzy byli heretykami - to Justyn ukuł to słowo w znaczeniu odstępstwa, ponieważ wcześniej oznaczało ono tylko szkołę lub frakcję - chociaż bez proponowania żadnych głębokich powodów. Z drugiej strony, pod koniec II wieku, idea wiarygodnej tradycji ustnej już osłabła: nie ma już uczniów uczniów uczniów apostołów - być może wyjątek stanowi św. Kiedy dzieje się tak we wspólnocie kulturowej lub religijnej, jak zauważono, wspólnoty ustanawiają artefakty, które zachowują pewną pamięć kulturową lub religijną, a artefaktem łączności par excellence jest pismo.

Wielki Kościół, patrząc z dystansem na gnostyckich heretyków, podjął trzy decyzje, które razem zachowały jego tożsamość. Benedykt XVI (por. przemówienie na spotkaniu ekumenicznym, 19.08.2005) odnosił się do nich niejednokrotnie: po pierwsze, ustanowienie kanonu, w którym Stary i Nowy Testament tworzą jedno Pismo; po drugie, sformułowanie idei sukcesji apostolskiej, która zajmuje miejsce świadectwa; wreszcie, zaproponowanie "zasada wiary jako kryterium interpretacji Pisma Świętego.

Znaczenie św. Ireneusza

Chociaż sformułowanie to można znaleźć u wielu ówczesnych teologów - Klemensa z Aleksandrii, Orygenesa, Hipolita, Tertuliana - w przededniu 1900. rocznicy jego urodzin niemal obowiązkowe jest spojrzenie na św. Ireneusza, aby odkryć nowoczesność jego myśli. 

Jego najważniejsze dzieło, Obalanie i obalanie udawanej, ale fałszywej gnozypopularnie znany jako Przeciw herezjom, bierze pod uwagę wszystko, co zostało powiedziane do tej pory. Po kilku wstępach zaczyna się następująco: "Kościół, rozprzestrzeniony we wszechświecie aż po krańce ziemi, otrzymał od Apostołów i ich uczniów wiarę w jednego Boga Ojca, powszechnego Władcę, który stworzył... i w jednego Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, wcielonego dla naszego zbawienia, i w Ducha Świętego, który przez Proroków...".. Ireneusz podąża za tekstem z formułą, którą w innym miejscu nazywa "zasada [kanon, po grecku]. wiary [lub prawdy]". Ta reguła wiary nie ma ustalonej formy, ponieważ, przekazana przez apostołów, jest zawsze przekazywana ustnie podczas chrztu lub w katechezach chrzcielnych. Zawsze odnosi się do wyznania trzech osób boskich i dzieła każdej z nich. 

Jest rozpoznawalny w całym Kościele, który "[...] głosi ją, naucza i przekazuje [...]. Kościoły Germanii nie wierzą inaczej ani nie przekazują żadnej innej doktryny niż ta głoszona przez kościoły Iberii". (tamże, 1, 10, 2). Dlatego, podobnie jak Tradycja apostolska, jest ona publiczna: "jest obecny w każdym Kościele, aby mógł być dostrzeżony przez tych, którzy naprawdę chcą go zobaczyć". (tamże 3, 2, 3), w przeciwieństwie do gnostyckiego, który jest tajny i zarezerwowany dla wtajemniczonych. 

Co więcej, zasada ta mogłaby być wystarczająca, ponieważ "wiele ludów barbarzyńskich zgadza się na to święcenie i wierzy w Chrystusa, bez papieru i atramentu [...], starannie zachowując starą Tradycję, wierząc w jednego Boga. [podąża za innym wyznaniem trynitarnym, będącym wyrazem reguły wiary]" (tamże, 3, 4, 1-2).

Jednak Kościół posiada zbiór Pism: "Prawdziwą gnozą jest doktryna Apostołów, starożytna struktura Kościoła na całym świecie i to, co jest typowe dla Ciała Chrystusa, utworzonego przez sukcesję biskupów, którym Kościół otrzymał swoją własną nazwę. [Apostołowie] powierzone kościołom każdego miejsca. W ten sposób przychodzi do nas bez fikcji piecza nad Pismem Świętym w całości, bez zabierania lub dodawania czegokolwiek, jego czytanie bez oszustwa, jego uzasadniona i pełna uczucia ekspozycja zgodnie z samym Pismem Świętym, bez niebezpieczeństwa i bez bluźnierstwa". (tamże, 4, 33, 8). 

To właśnie na tym ostatnim punkcie należy skupić uwagę. Regułą (kanonem) wiary jest ten, kto poprawnie interpretuje Pisma (tamże 1, 9, 4), ponieważ jest z nimi zbieżny, ponieważ same Pisma wyjaśniają regułę wiary (tamże 2, 27, 2), a regułę wiary można rozwinąć za pomocą Pism, jak czyni to św. Ireneusz w swoim traktacie Demonstracja (Epideixis) głoszenia apostolskiego

To wzajemne przenikanie się reguły wiary i Pisma Świętego dobrze wyjaśnia inne aspekty. Po pierwsze, każde z Pism jest poprawnie interpretowane poprzez inne Pisma. Po drugie, z biegiem czasu słowo "reguła/kanon", odnosi się przede wszystkim do kanonu Pisma Świętego, który jest również regułą wiary.

AutorVicente Balaguer

Profesor Nowego Testamentu i hermeneutyki biblijnej, Uniwersytet Nawarry.

Watykan

Papież reformuje Papieską Akademię Kościelną: staje się ona Instytutem Nauk Dyplomatycznych.

Papież Franciszek podpisał chirograf reformujący i aktualizujący Papieską Akademię Kościelną, aby "zapewnić edukację akademicką i naukową na wysokim poziomie" zgodnie z dzisiejszymi potrzebami duszpasterskimi.

Maria José Atienza-15 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Stolica Apostolska podała do publicznej wiadomości chirografpodpisany przez papieża Franciszka, w którym papież aktualizuje status Papieska Akademia Kościelna stanowiąc go jako "Instytut ad instar Facultatis do studiowania nauk dyplomatycznych, powiększając w ten sposób liczbę podobnych instytucji przewidzianych przez Konst. ap. Veritatis Gaudium".

Tak więc "Akademia będzie podlegać wspólnym lub szczególnym normom prawa kanonicznego, które mają do niej zastosowanie, oraz innym rozporządzeniom wydanym przez Stolicę Apostolską dla jej instytucji szkolnictwa wyższego" i "będzie nadawać stopnie akademickie drugiego i trzeciego cyklu nauk dyplomatycznych".

Jak wyjaśnił kardynał Parolin, "od teraz Papieska Akademia Kościelna będzie mogła nadawać stopnie naukowe licencjata (odpowiednik magistra) i doktora (PhD), oferując swoim absolwentom szkolenie, które integruje dyscypliny prawne, historyczne, polityczne i ekonomiczne oraz, oczywiście, specjalistyczną wiedzę z zakresu nauk dyplomatycznych".

Łączenie pracy dyplomatycznej z misją ewangelizacyjną

Parolin zauważył, że "reforma ma na celu wzmocnienie związku między badaniami i szkoleniem akademickim przyszłych papieskich dyplomatów a konkretnymi wyzwaniami, przed którymi staną podczas swoich misji zagranicznych. Papieski dyplomata jest nie tylko ekspertem w zakresie technik negocjacyjnych, ale także świadkiem wiary, zaangażowanym w pokonywanie barier kulturowych, politycznych i ideologicznych oraz budowanie mostów pokoju i sprawiedliwości".

W tym właśnie sensie refleksja Papieża w chirografie jest ujęta w ramy, gdy podkreśla on, że "misja powierzona dyplomatom papieskim łączy w sobie to działanie, jednocześnie kapłańskie i ewangelizacyjne, w służbie Kościołów partykularnych, z reprezentacją przed władzami publicznymi" oraz że "dyplomata musi nieustannie angażować się w solidny i ciągły proces formacyjny. Nie wystarczy ograniczyć się do zdobywania wiedzy teoretycznej, ale konieczne jest wypracowanie metody pracy i sposobu życia, które pozwolą mu dogłębnie zrozumieć dynamikę stosunków międzynarodowych i docenić interpretację osiągnięć i trudności, z którymi musi się zmierzyć coraz bardziej synodalny Kościół". 

Reforma tej papieskiej akademii i podniesienie jej do poziomu wydziałów cywilnych odpowiada również na aktualne zapotrzebowanie na "przygotowanie bardziej dostosowane do wymagań czasów tych kościelnych, którzy pochodząc z różnych diecezji świata, po zdobyciu wykształcenia w naukach sakralnych i rozwinięciu pierwszej działalności duszpasterskiej, po starannej selekcji, przygotowują się do kontynuowania swojej misji kapłańskiej w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. Jest to nie tylko kwestia zapewnienia wykształcenia akademickiego i naukowego na wysokim poziomie, ale także troska o to, aby ich działania były eklezjalne".

Zoom

Dziecko uczestniczy we mszy Niedzieli Palmowej w Watykanie.

Chłopiec trzyma palmę podczas mszy Niedzieli Palmowej w Watykanie, 13 kwietnia 2025 r.

Redakcja Omnes-15 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta
Kultura

Papież ogłasza Antoniego Gaudiego czcigodnym

14 kwietnia 2025 r. Watykan uznał heroiczność cnót Antoniego Gaudíego, a on sam został uznany za czcigodnego.

Raporty rzymskie-15 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Na stronie Papież Franciszek uznała 14 kwietnia heroiczność cnót hiszpańskiego architekta Antoniego Gaudíego, który jest obecnie uznawany za wybitnego.

Architekt bazylika Sagrada Família w Barcelonie był pobożnym katolikiem, który zginął po potrąceniu przez tramwaj w drodze na modlitwę do kościoła.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Ewangelizacja

Ojciec Damien

Liturgia w dniu 15 kwietnia upamiętnia ojca Damiena, belgijskiego misjonarza z XIX wieku, który udał się na Hawaje, aby opiekować się trędowatymi, którzy zostali wygnani na wyspę Molokai.  

Pedro Estaún-15 kwiecień 2025-Czas czytania: 4 minuty

W 2005 roku naród belgijski uznał Ojca Damiena za "największego Belga wszech czasów". Ale kim był ten człowiek i jakie były powody wyznaczenia go z tak wysokim wyróżnieniem?

Józef Van Veuster urodził się 3 stycznia 1840 r. w Tremeloo, w Belgii, w rodzinie chłopskiej. Jako dziecko w szkole lubił wykonywać prace ręczne, domy podobne do tych, które wykonywali misjonarze w dżungli; miał wewnętrzne pragnienie, aby pewnego dnia udać się do odległych krajów i zostać misjonarzem. Jako młody człowiek został potrącony przez rydwan i wstał bez obrażeń. Lekarz, który go badał, wykrzyknął: "Ten chłopiec ma energię do podejmowania wielkich dzieł".

Jako młody chłopiec musiał ciężko pracować na polu, aby pomóc swoim rodzicom, którzy byli bardzo biedni. Dało mu to wielką siłę i sprawiło, że był wykwalifikowany w wielu pracach budowlanych, murarskich i rolniczych, które bardzo mu się przydadzą na odległej wyspie, na której miał później mieszkać.

Przykład św. Franciszka Ksawerego

W wieku 18 lat został wysłany na studia do Brukseli, a dwa lata później postanowił wstąpić do zakonu Najświętszych Serc w Louvain, przyjmując imię Damien. Przykład św. Franciszka Ksawerego obudził w nim ducha misyjnego. Choroba innego zakonnika zaprowadziła go do odległego celu: na Hawaje. W 1863 roku wyruszył na swoją misję i podczas podróży zaprzyjaźnił się z kapitanem statku, który powiedział mu: "Nigdy nie chodzę do spowiedzi. Jestem złym katolikiem, ale mówię ci, że spowiadałbym się u ciebie". Damien odpowiedział: "Nie jestem jeszcze księdzem, ale mam nadzieję, że pewnego dnia, gdy nim zostanę, będę miał przyjemność rozgrzeszenia cię ze wszystkich grzechów".

19 marca 1864 roku przybył do Honolulu. Tam wkrótce potem przyjął święcenia kapłańskie w katedrze Matki Bożej Pokoju. Służył w kilku parafiach na wyspie Oahu, ponieważ królestwo przeżywało kryzys zdrowotny. Rdzenni Hawajczycy byli dotknięci chorobami nieumyślnie przeniesionymi przez europejskich handlarzy. Tysiące osób zmarło na grypę i syfilis, a także na inne choroby, które nigdy wcześniej nie dotknęły Hawajczyków. Wśród nich znalazła się plaga trądu, która groziła epidemią. Obawiając się rozprzestrzeniania tej nieuleczalnej choroby, król Kamehameha IV odseparował trędowatych od królestwa, wysyłając ich na odległą wyspę Molokai.

Poprosił o wysłanie go do tych, którzy byli chorzy

Prawo przewidywało, że kto przybył do tego zakątka bólu i zgnilizny, nie mógł już go opuścić, aby nie roznosić choroby. Stąd biskup Hawajów, choć zatroskany o dusze chorych, niechętnie wysyłał kapłana. Jednak Damien, dowiedziawszy się o sytuacji na Molokai, poprosił o posłanie go wśród chorych. "Wiem, że udaję się na wieczne wygnanie i że prędzej czy później złapię trąd. Ale żadna ofiara nie jest zbyt wielka, jeśli składa się ją dla Chrystusa" - powiedział swojemu biskupowi. Kilka dni później, 10 maja 1873 roku, znalazł się na Molokai.

Obraz, który zastał, był ponury. Brak środków sprawił, że miejsce to było na granicy piekła: nie było praw, nie było szpitali; chorzy męczyli się w ciemnych, niezdrowych jaskiniach; spędzali czas bezczynnie, pijąc alkohol i walcząc.

Przybycie ojca Damiena było punktem zwrotnym. Pierwszą misją, jaką sobie wyznaczył, było zbudowanie kościoła, następnie szpitala i kilku gospodarstw (trędowaci, ze swoimi prawie gnijącymi kończynami, ledwo byli w stanie sami zbudować dom). Pod jego kierownictwem przywrócono podstawowe prawa, pomalowano domy, rozpoczęto prace na farmach, przekształcając niektóre z nich w szkoły, ustanowiono standardy higieny. Rozpoczął też międzynarodową kampanię zbierania funduszy, które zaczęły napływać z całego świata. Ale najbardziej liczyła się dla niego dusza ludzi. ich trędowatych. Katechizował ich od drzwi do drzwi, chrzcił ich, jadł z nimi, czyścił ich krosty i pozdrawiał ich podając im rękę, aby nie czuli się wzgardzeni. 

To jest zaraźliwe

W grudniu 1884 roku Damien zanurzył stopy we wrzątku i nie poczuł bólu. Wtedy zrozumiał: on też został zarażony. Natychmiast uklęknął przed krucyfiksem i napisał: "Panie, z miłości do Ciebie i dla zbawienia tych Twoich dzieci, przyjmuję tę straszną rzeczywistość. Choroba będzie mnie zżerać, ale jestem szczęśliwy myśląc, że każdego dnia, gdy jestem chory, będę bliżej Ciebie.

Wraz z pomocą międzynarodową przybyła grupa franciszkanek, z którymi zaczął dzielić misję duszpasterską. W przeddzień swojej śmierci, z niesprawnymi kończynami, napisał do brata: "Jestem jeszcze jedynym księdzem na Molokai. Ponieważ mam tak wiele do zrobienia, mój czas jest bardzo krótki; ale radość w moim sercu, którą obdarzają mnie Najświętsze Serca, sprawia, że myślę, iż jestem najszczęśliwszym misjonarzem na świecie. Ofiarę z mojego zdrowia, którą Bóg chciał przyjąć, aby moja posługa wśród trędowatych była nieco owocna, uważam za dobro lekkie, a nawet przyjemne"..

Udaje mu się przyznać

Nie mogąc opuścić wyspy, ksiądz od lat nie mógł przystąpić do spowiedzi. Pewnego dnia, gdy zbliżał się statek z zaopatrzeniem dla trędowatych, ojciec Damien wsiadł do łodzi i niemal tuż przy statku poprosił księdza, który był na pokładzie, o wysłuchanie jego spowiedzi. Stamtąd odbył swoją jedyną spowiedź i otrzymał rozgrzeszenie za swoje winy.

Krótko przed śmiercią ojca Damiena na Molokai przybył statek. Należał do kapitana, który przywiózł go tam, gdy przybył jako misjonarz. Pamiętał, że podczas tamtej podróży powiedział mu, że jedynym księdzem, przed którym się wyspowiada, będzie on. Teraz kapitan przybył specjalnie, aby wyspowiadać się u ojca Damiena. Od tego momentu życie tego marynarza zmieniło się, znacznie się poprawiając. Również człowiek, który napisał oszczerstwo o świętym kapłanie, przyszedł prosić go o przebaczenie i nawrócił się na katolicyzm.

Heroiczny

W dniu 15 kwietnia 1889 r. ojciec Damien, dobrowolny trędowatyPo raz ostatni zamknął swoje niewidzące już oczy. Sam Gandhi powiedział o nim: "Upolityczniony świat naszej ziemi może mieć bardzo niewielu bohaterów, którzy mogliby się równać z ojcem Damienem z Molokai. Ważne jest, aby zbadać źródła takiego heroizmu". W 1994 roku papież Jan Paweł II, po sprawdzeniu kilku cudów za wstawiennictwem tego wielkiego misjonarza, ogłosił go błogosławionym i patronem tych, którzy pracują wśród chorych na trąd. Papież Benedykt XVI ogłosił go świętym 26 kwietnia 2009 roku.

AutorPedro Estaún

Świat

Czas na solidarność w okresie poprzedzającym Apel do Ziemi Świętej

W Wielki Piątek w diecezjach rozpoczyna się zbiórka na rzecz chrześcijan w Ziemi Świętej. Jest to zbiórka solidarności, miłosierdzia, która w tym roku ma akcent nadziei w związku z Jubileuszem. Fray Luis Quintana, przedstawiciel Kustosza Ziemi Świętej w Hiszpanii i przewodniczący komisarzy Hiszpanii i Portugalii, rozmawia z Omnes.

Francisco Otamendi-15 kwiecień 2025-Czas czytania: 6 minuty

Nadeszły ciężkie czasy dla chrześcijan w Ziemi Świętej. Ubóstwo, migracja i wojny wywierają na nich coraz większą presję. Przed zbiórką w Ziemi Świętej jest jednak czas solidarności i nadziei. "Modlitwa, która ma nieskończoną wartość. pielgrzymkia teraz Kolekcja papieska Obchody Wielkiego Piątku w Miejscach Świętych są bardzo ważne dla wspólnot chrześcijańskich w Ziemi Świętej.

Luis Quintana (Burgos, 1974), franciszkanin z Zakonu Braci Mniejszych (ofm), przewodniczący komisarzy (jako ambasadorów) Hiszpanii i Portugalii oraz przedstawiciel w Hiszpanii Kustosz Ziemi ŚwiętejFrancesco Patton. Motto tegorocznego Dnia, który obejmuje zbiórkę i inne rzeczy: modlitwę, motywację, plakat, tryptyk itp., brzmi: "Ziemia Święta, otwarte drzwi do nadziei".

Serce, urzeczone w świętych miejscach

W rozmowie w cztery oczy, w parafii Cristo de la Paz, w madryckiej dzielnicy Carabanchel, prowadzonej przez franciszkanów, urodzony w Burgos o. Luis Quintana mówił szczerze. Rozmawialiśmy o ważnej Kolekcji, którą teraz szczegółowo opisujemy, o jej przeznaczeniu i o Jubileuszu. Ale zanim to nastąpiło, zapytaliśmy go o jego pierwsze relacje z Ziemia Świętai za kontekst.

"We wrześniu 2000 roku po raz pierwszy pojechałem do Ziemi Świętej i tam moje serce zostało zdobyte przez Miejsca Święte, przez Ziemię Świętą. Z tego powodu, kiedy złożyłem śluby wieczyste w 2006 roku, poprosiłem, aby pojechać tam na długie doświadczenie. Trwało to od lutego do lipca 2007 roku", wyjawia Fray Luis. 

"Chrześcijanie, którzy tam są bardzo trudny czas. Obecnie jest ich mniej niż 1,5%. W Betanii nie ma żadnej chrześcijańskiej rodziny, chociaż istnieją dwie wspólnoty religijne (franciszkanie i zgromadzenie kobiet). Marta, Maria i Łazarz byli trzema osobami w Betanii. W Emaus jest chrześcijańska rodzina" - podkreśla. 

Zbiórka w Wielki Piątek: mieszkania, miejsca pracy, edukacja i opieka zdrowotna

Zawsze warto wiedzieć, na co zostaną przeznaczone wpływy ze zbiórki. Osiemdziesiąt procent tego, co otrzymuje Kustodia Ziemi Świętej, idzie na pracę społeczną, a 20% na utrzymanie sanktuariów. A na czym polega praca socjalna? Istnieją cztery koncepcje, wyjaśnia o. Luis Quintana.

"Po pierwsze, mieszkania. Kustodia jest właścicielem wielu domów. Rodziny płacą czynsz, prąd, gaz i wodę. My zajmujemy się nieruchomościami i pracami konserwacyjnymi".

"Drugim celem jest praca. W Areszcie jest prawie dwa tysiące bezpośrednich pracowników, wiele szkół, prawie 40 tysięcy uczniów, szpitale, ośrodki zdrowia. Zapewnienie pracy jest bardzo ważne".

Edukacja chrześcijańska w Ziemi Świętej

"Po trzecie, edukacja, która jest również bardzo ważna. Nie rozróżniamy zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów" - mówi. "Edukacja oparta na chrześcijaństwie, to szkoły wyznaniowe. A komisarz zaczyna opowiadać konkretne historie, ideologię:

"W maju, każdego dnia, kwiaty dla Maryi. W Boże Narodzenie sale lekcyjne są wypełnione szopkami, krucyfiksami we wszystkich klasach i wieloma szczegółami. Muzułmanie chcą naszej edukacji. Ale jest też coś po naszej stronie: kiedy nadchodzi Ramadan, kończymy zajęcia nieco wcześniej; jeśli rodzic muzułmańskiego dziecka umiera, chrześcijańskie dzieci idą modlić się do meczetu; na lekcjach religii chrześcijanie i muzułmanie są oddzieleni.

Tolerancja dla islamu, chrześcijańskie szkoły wyznaniowe

Kontynuuj, zachęcamy cię. Kontynuuje: "Jest dużo tolerancji wobec islamu, ale szkoła jest chrześcijańską szkołą wyznaniową. Matka Boska jest na dziedzińcu, obchodzone są wszystkie chrześcijańskie święta, Środa Popielcowa. Muzułmanie w większości preferują szkoły chrześcijańskie. Pierwsza szkoła dla chłopców w Ziemi Świętej była chrześcijańska, druga żydowska, a trzecia muzułmańska. Z dziewczętami było tak samo. Tak samo było ze szkołą mieszaną. Pierwsza szkoła mieszana była chrześcijańska.

"Nasze duże szkoły to Jerozolima, Betlejem na drugim miejscu, Jerycho i Nazaret. Potem jest ich więcej. To są te główne. Odnosimy się również do kolegium w Ammanie w Jordanii i kolegium w Damaszku w Syrii. I ten w Bejrucie w Libanie".

"Czwartym blokiem, o którym mówiliśmy, jest zdrowie. Ośrodki zdrowia, szpitale, przychodnie, w niektórych przypadkach są to przychodnie parafialne, jak w Syrii; istnieje wiele formuł...".

Trochę historii: Kustodia i kolekcja, początki w I wieku 

Kustodia Ziemi Świętej została założona przez świętego Franciszka z Asyżu w 1217 roku, wraz z wysłaniem pierwszych braci, i została powierzona franciszkanom przez papieża Klemensa VI w 1342 roku.

Dziś jest obecna w Izraelu, Palestynie, Jordanii, Egipcie, Syrii, Libanie, na Cyprze i Rodos. "W Egipcie liczba powołań wzrosła tak bardzo, że mają teraz niezależną prowincję" - mówi o. Luis Quintana.

Kustosz Ziemi Świętej i jego zespół podkreślili znaczenie tego wsparcia dla zbiórki wielkopiątkowej, która została zapoczątkowana przez św. Piotra i św. Pawła, jak zapisano w Dziejach Apostolskich, i która jest obchodzona nieprzerwanie od 1420 roku, 605 lat temu.

Niektóre słowa włoskiego kustosza mogą być podkreślone jako przykład, od Minister generalny lub egipski wikariusz kustodii, Ks. Ibrahim FaltasPapież Franciszek bardzo go lubi, wspominał o nim kilka razy i stał się sławny, ponieważ po wojnie w Strefie Gazy zabrał kilkoro dzieci na operację do szpitali we Włoszech. Ale to zajęłoby zbyt dużo czasu. Można się z nimi zapoznać samemu.

Trzy Święte Drzwi na Jubileusz Nadziei

Podsumowując, są dwa aspekty, o których chciałby wspomnieć o. Luis Quintana. Są to Drzwi Święte Jubileuszu w Ziemia Świętai niedawno poświęconą kaplicę Niepokalanego Poczęcia.

"Jesteśmy w roku nadziei, Jubileusz jest znakiem nadziei, a w Izraelu są trzy Święte Drzwi: Nazaret, gdzie Słowo stało się ciałem, Zwiastowanie; Betlejem, gdzie narodził się Jezus, Narodzenie; i Grób Pański, gdzie Chrystus zmartwychwstał, Jerozolima".

"W zeszłym roku hasłem, ogólną linią, była czerwień, krew, Ziemia Święta wciąż cierpi, wojna rozpoczęła się 7 października. Chcieliśmy wyrazić cierpienie, a obrazem było Getsemani".

"W tym roku zmieniliśmy kolor na zielony, nadzieja, jubileusz, otwarte drzwi, otwarte drzwi z franciszkanami idącymi w procesji z krzyżem, Chrystus wychodzi nam na spotkanie, aby nas powitać, linia, którą chcieliśmy utrzymać".

Kaplica Niepokalanego Poczęcia w Ziemi Świętej

Przykład tej nadziei można znaleźć w wiadomościach. Inauguracja nowa kaplica w Ziemi Świętej, jak mówi nam o. Luis. "5 kwietnia był bardzo szczególnym dniem dla naszej Prowincji Niepokalanego Poczęcia, dniem historycznym, ponieważ zainaugurowaliśmy nową kaplicę w Ziemi Świętej sfinansowaną przez nasz Komisariat Ziemi Świętej i nazwaliśmy ją imieniem Prowincji: "Kaplica Niepokalanego Poczęcia".

Arcybiskup Toledo, Monsignor Francisco Cerro, przewodniczył Eucharystii w górnej kaplicy Matki Bożej z Guadalupe, na Polu Pasterzy (Beit Sahour, niedaleko Betlejem), w obecności o. Francesco Pattona, Kustosza Ziemi Świętej, dużej grupy franciszkanów i księży świeckich, konsula generalnego Javiera Gutiérreza i wielu Hiszpanów mieszkających w Ziemi Świętej, zarówno w Izraelu, jak i na terytoriach Autonomii Palestyńskiej.

Luis Quintana podkreśla, że Ziemia Święta ma teraz nową kaplicę, dzięki hojności hiszpańskich pielgrzymów (z tego powodu została już ochrzczona "hiszpańską kaplicą"). "Po raz pierwszy w historii prowincja franciszkańska sfinansowała kaplicę w Ziemi Świętej, która może pomieścić ponad 200 osób", dodaje.

AutorFrancisco Otamendi

Anonimowy

W Męce Pańskiej anonimowi to ludzie, którzy nie bardzo wiedzą, czego chcą, ale wykorzystują każdy tłum, aby dać upust swoim najgłębszym instynktom: krytykować, obrażać, zniesławiać, a nawet linczować, jeśli to konieczne, każdego, kto przechodzi obok.

15 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

Wśród najbardziej nikczemnych postaci, które pojawiają się w odczytach Męka Pańska które są głoszone teraz, w Wielkanoc, są takie, które są bardzo aktualne. Rozprzestrzeniły się one w sieciach społecznościowych i rozprzestrzeniają swój zgubny wpływ w całym społeczeństwie.

Są to anonimowe postacie. Nie odnoszę się jednak do tych, których imiona nie pojawiają się, być może z powodu nieznajomości gry. ewangelista takich jak pokojówka, która była odźwiernym pałacu arcykapłana, strażnik, który spoliczkował go podczas przesłuchania, czy przestępcy, którzy zostali ukrzyżowani obok niego (choć tradycja później ochrzciła ich jako Dismasa i Gestasa); ale ci, którzy działają anonimowo, chronieni przez tłum.

Są to ludzie, którzy nie bardzo wiedzą, czego chcą, ale wykorzystują każdy tłum, aby dać upust swoim najgłębszym instynktom: krytykują, obrażają, zniesławiają, a nawet linczują każdego, kto przechodzi obok, jeśli to konieczne. W pojedynkę nie byliby w stanie zabić muchy, ale czerpią przyjemność z bycia wściekłym tłumem, ponieważ działając w stadzie, odpowiedzialność jest rozmyta, podobnie jak możliwe konsekwencje.

Zatwierdzanie działań innych osób

Niewątpliwie postacie te miały kluczowe znaczenie dla śmierci Jezusa, ponieważ swoją postawą potwierdziły działania tych, których dziś uważamy za odpowiedzialnych: arcykapłanów i Poncjusza Piłata. Żaden z nich nie odważyłby się zgładzić Tego, którego ludzie uważali za proroka, bez współudziału kilku anonimowych osób zdolnych do zrobienia większego hałasu niż większość ludu.

W naszym cyfrowym społeczeństwie place i ulice, na których ludzie tradycyjnie organizowali swoje protesty i żądania, ustąpiły miejsca sieciom społecznościowym, w których wszyscy możemy wyrażać swoje opinie na temat spraw, które nas dotyczą. Jednak w przeciwieństwie do mniejszości, która wydaje się zidentyfikowana, z imionami i nazwiskami, która bierze odpowiedzialność za prawa i krzywdy, które mogą zostać popełnione podczas wyrażania opinii, istnieje ogromna masa anonimowych kont lub osób o bardzo rozproszonej tożsamości.

Podczas publicznych demonstracji, typowych dla państw demokratycznych, każdy, kto nosi kominiarkę lub zakrywa twarz maską, jest wyraźnie nastawiony na sprawianie kłopotów i często wiemy, że ci, którzy działają w ten sposób, nie identyfikują się z przedmiotem protestu, a jedynie wykorzystują go jako pretekst do korzystania z przemocy i grabieży.

Anonimowi i prawdziwi winowajcy

Rozumiem tych, którzy w autokratycznym reżimie muszą chronić swoją tożsamość, aby dzielić się swoimi pomysłami bez narażania się na aresztowanie; ale w demokratycznym kraju, w którym zapewniona jest wolność słowa, jaki moralnie akceptowalny sens ma chodzenie po sieciach i rozpowszechnianie plotek lub kibicowanie tym, którzy to robią, atakowanie innych ludzi bez pokazywania ich twarzy, promowanie nienawiści lub nękanie innych ludzi? Można to zrozumieć tylko z najbardziej absolutnej ludzkiej podłości, z tchórzliwej niegodziwości tych, których imiona nie pojawiają się w narracjach pasyjnych, ale którzy byli naprawdę winni śmierci niewinnych.

Kiedy ci, którzy postępują w ten sposób, są członkami wspólnoty chrześcijańskiej, zamierzającymi krytykować bez miłości, sprawiedliwości i prawdy każde posunięcie papieża, tego czy innego biskupa lub ruchu innego niż ich własny, grzech wydaje mi się znacznie poważniejszy. Przypominają mi te małe dzieci, które w filmie Pasja Chrystusa nękają Judasza aż do rozpaczy i zmuszają go do powieszenia się. Na początku wydają się nieszkodliwe, a nawet sympatyczne, ale gdy tylko zdobędą przyczółek, rzucają się z policzkami, obelgami i ugryzieniami, ujawniając swoją prawdziwą demoniczną tożsamość.

Być może ktoś z czytających mnie spotkał się z pokusą "przebrania się" za pomocą anonimowego profilu w sieciach społecznościowych, aby móc zabrać głos i powiedzieć to, czego twoja tożsamość nie pozwala ci powiedzieć publicznie, ponieważ wpędziłoby cię to w kłopoty dyscyplinarne lub sprawiłoby, że źle wyglądałbyś przed przyjaciółmi lub rodziną. Zastanów się dokładnie, skąd może pochodzić pomysł ukrywania osobowości, którą Bóg dał ci na swój obraz i podobieństwo, aby przybrać wygląd inny niż twój własny i agresywny wobec drugiej osoby, bez względu na to, jak naganne jest to, co ta osoba zrobiła. I przypomnij sobie scenę z filmu Mela Gibsona: czy nie widzisz, że chociaż bohaterowie są anonimowi, promotor ich działania ma imię, które jest znane wszystkim? Tak więc, strzeż się wpadnięcia w sieci, które rozprzestrzeniają się w sieciach.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Gospel

Chrześcijaństwo i sukces. Wielki Piątek (C)

Joseph Evans komentuje czytania z Wielkiego Piątku (C) na 18 kwietnia 2025 r.

Joseph Evans-15 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dzisiejsze pierwsze czytanie z Księgi Izajasza jest proroctwem o cierpieniach Chrystusa. Napisane wieki przed Jezusem, prorokowi dane było ujrzeć agonię naszego Pana i zobaczyć, że przyszły Mesjasz zbawi nas poprzez cierpienie. Zadziwiające jest jednak to, w jakim stopniu naród izraelski zignorował te proroctwa. Kiedy przyszedł Jezus, mogli sobie tylko wyobrazić "udanego" zbawiciela, który zbawi ich poprzez oczywisty triumf polityczny i militarny, wyzwalając ich od Rzymian i czyniąc Izrael potężnym narodem. Zbawienie było widocznym, zewnętrznym dobrobytem, "sukcesem".

Ale dzisiaj wskazuje nam na rzeczywistość zwycięstwa Chrystusa. Widzimy Jezusa przybitego do krzyża, cierpiącego, udręczonego i umierającego. Z ludzkiego punktu widzenia nie ma w tym nic triumfalnego. Wiemy jednak, że jest to prawdziwy triumf Jezusa i że poprzez to cierpienie i śmierć Chrystus zmartwychwstanie, aby ostatecznie pokonać grzech i śmierć. Wiemy o tym, ale być może w teorii, a nie w praktyce, ponieważ za każdym razem, gdy na naszej drodze pojawia się cierpienie i niepowodzenia, zamiast zaakceptować je jako udział w krzyżu Chrystusa, narzekamy. Być może my również postrzegamy zbawienie jako sukces.

To właśnie Izajasz mówi nam o Jezusie: "Widzieliśmy go nieatrakcyjnego, wzgardzonego i odrzuconego przez ludzi, jak mąż boleści, przyzwyczajony do cierpień, przed którym twarze były ukryte, wzgardzone i odrzucone".. Jezus wziął na siebie naszą brzydotę. Nie lubimy myśleć o tym, że pewnego dnia możemy stracić nasze piękno; nie lubimy się starzeć, chorować lub opiekować się chorą osobą... To nie jest "sukces". Sukces postrzegamy jako ciągłe osiąganie lepszej sytuacji materialnej i finansowej, bez większych problemów i zmartwień w życiu. Szukamy sposobów na "dywan" lub "amortyzację" krzyża.

Ale Jezus nam powiedział: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje". (Mt 16:24). Musimy szukać i przyjmować krzyż, a nie próbować go unikać. Jezus przyszedł na ziemię, aby szukać Krzyża, a nie go unikać, jak właśnie przeczytaliśmy w długim opisie Jego Męki. Być może musimy nauczyć się, że sukces nie jest ważnym terminem dla chrześcijaństwa. Ziemski sukces może przynieść nam dobro lub szkodę, w zależności od tego, jak go wykorzystamy.

Ogólnie rzecz biorąc, Krzyż przychodzi do nas w małych rzeczach i musimy wiedzieć, jak go przyjąć. Czyniąc to, jesteśmy błogosławieni i wnosimy swój mały wkład w zbawienie świata.

Kino

Filmy biblijne na Wielki Tydzień i Wielkanoc

Od ery kina niemego do połowy lat 60. filmy oparte na Biblii były podstawą hollywoodzkich produkcji.

OSV / Omnes-14 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

John Mulderig (OSV/Omnes)

Reżyserzy, zarówno znani, jak i nieznani, wydobywali pisma święte w poszukiwaniu historii, które mogliby przenieść na duży ekran, z rezultatami od pełnych szacunku do wyzysku.

Dziś wiele z tych filmów jest dostępnych w streamingu. W związku ze zbliżającą się Wielkanocą wierni mogą zapoznać się z tą kolekcją starych filmów. Poniżej znajdują się krótkie recenzje niektórych produkcji o tematyce biblijnej.

"Ben-Hur" (1959)

Klasyczny hollywoodzki epos reżysera Williama Wylera śledzi losy tytułowego żydowskiego księcia (Charlton Heston), który zostaje zdradzony przez swojego rzymskiego przyjaciela z dzieciństwa (Stephen Boyd) i poddany wielkim nieszczęściom, aż w końcu otrzymuje odpłatę za wszystkie swoje cierpienia. Konwencjonalny melodramat narracji zostaje przekształcony przez wspaniałość spektaklu, zwłaszcza wyścigu rydwanów, oraz przez poruszające występy bohaterów, którym udaje się przekroczyć klisze i stereotypy opowieści.

"Biblia" (1966)

Sześć odcinków Geneza (Stworzenie, Adam i Ewa, Kain i Abel, Noe, Wieża Babel i Abraham) są przedstawiane tak dosłownie, jak zostały napisane, pozostawiając wiele interpretacji widzowi. John Huston reżyseruje, prowadzi narrację i gra rolę Noego w tym pełnym szacunku, ale zabawnym show. George C. Scott, jako Abraham, otrzymuje nagrodę za najlepszą rolę wśród obsady, w której znaleźli się Ava Gardner, Richard Harris, Ulla Bergryd i Michael Parks.

"Zaklęcie Boga" (1973)

Filmowa wersja musicalu luźno opartego na Ewangelii Mateusza, z obsadą off-Broadway, w której znaleźli się Victor Garber jako Chrystus i David Haskell jako Jan Chrzciciel i Judasz. To, co sprawia, że film jest tak ekscytujący, to fakt, że reżyser David Greene zamienia Nowy Jork w gigantyczną scenę, wykorzystywaną w zaskakujący sposób do przedstawiania przypowieści w pomysłowych skeczach, z których wiele służy jako trampoliny do nieodpartych melodii, takich jak "Day by Day" i "God Save the People!

"Ewangelia według świętego Mateusza" (1966)

Prosta włoska dramaturgia relacji ewangelisty o życiu Jezusa i jego przesłaniu zbawienia udaje się umieścić widza w wyjątkowy sposób w wydarzeniach Ewangelii, unikając sztuczności większości biblijnych epopei filmowych. Reżyser Pier Paolo Pasolini jest całkowicie wierny tekstowi, wykorzystując wyobraźnię wizualną niezbędną do jego realistycznej interpretacji.

"Największa historia, jaką kiedykolwiek opowiedziano" (1965)

Choć nie jest to najlepszy film, jaki kiedykolwiek nakręcono, wizja Ewangelii przedstawiona przez reżysera George'a Stevensa prezentuje spójny i tradycyjny pogląd na Chrystusa jako wcielonego Boga. Pomimo hollywoodzkiego rozmachu, film charakteryzuje się dobrymi kreacjami aktorskimi, wysmakowanym i realistycznym scenariuszem, znakomitymi zdjęciami, a wiarygodny portret Chrystusa w wykonaniu Maxa von Sydowa jest kluczowym elementem jego sukcesu.

"King of Kings" (1961)

Ten solidny filmowy spektakl przedstawia życie Chrystusa w historycznym kontekście żydowskiego oporu wobec rzymskiego panowania. Jeffrey Hunter nieporadnie wciela się w tytułową rolę, ale bardziej skuteczni są Siobhan McKenna jako jego matka, Robert Ryan jako Jan Chrzciciel, Hurd Hatfield jako Piłat, Rip Torn jako Judasz i Harry Guardino jako Barabasz. Wyreżyserowany przez Nicholasa Raya scenariusz koncentruje się na niestabilności politycznej tamtych czasów, ale traktuje historię ewangeliczną z szacunkiem, choć z większą swobodą dramatyczną, niż niektórzy mogliby uznać za akceptowalną. Ocena OSV News to L: ograniczona widownia dla dorosłych, filmy, których problematyczna treść może być niepokojąca dla wielu dorosłych.

"The Robe" (1953)

Pełna pietyzmu, ale ciężka historia z czasów Ewangelii, oparta na powieści Lloyda C. Douglasa, opowiadająca o rzymskim trybunie (Richard Burton), który w wyniku hazardu wygrywa szatę Chrystusa podczas ukrzyżowania, ale następnie obawia się, że szata go oczaruje, stając się chrześcijańskim męczennikiem w Rzymie. Wyreżyserowana przez Henry'ego Kostera fikcyjna historia jest szczera, ale dramatycznie nieprzekonująca pod względem fabuły i występów, które wahają się od sztywności po sceniczną małostkowość, a wynikająca z tego inspiracja bardziej dotyczy widza niż ekranu. Stylizowana przemoc i zawoalowane odniesienia seksualne.

"Dziesięć przykazań" (1956)

Ta epicka produkcja reżysera Cecila B. DeMille'a, mniej inspirująca opowieść oparta na biblijnych źródłach niż dramatyczny wehikuł z poczuciem historii, oferuje spektakularne odtworzenia, doskonałe efekty techniczne i nienaganną grę aktorską wyjątkowej obsady. DeMille'a, mniej inspirująca opowieść oparta na biblijnych źródłach niż dramatyczny pojazd z poczuciem historii, oferuje spektakularne odtworzenia, doskonałe efekty techniczne i nienaganną grę aktorską wyjątkowej obsady, w tym Charltona Hestona jako Mojżesza, Yula Brynnera, Anne Baxter, Edwarda G. Robinsona i wielu innych gwiazd epoki.

"Męka Pańska" (2004)

Wizja Mel Gibson o ostatnich godzinach Jezusa z Nazaretu staje się intensywnym i wstrząsającym filmowym doświadczeniem, skupionym na fizycznym i duchowym cierpieniu głównego bohatera (Jim Caviezel). Narracja, choć znajoma, zostaje przekształcona przez wizualną surowość i skrajny realizm, z jakim przedstawiona jest droga krzyżowa, gdzie ból nabiera niemal mistycznego tonu. Inscenizacja, wierność aramejskiemu i łacinie oraz emocjonalna siła obrazów sprawiają, że ten biblijny dramat jest równie kontrowersyjny, co głęboko poruszający.

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Święta Liduvina i męczennicy syryjscy, błogosławiony Pedro González i błogosławiona Isabel Calduch

14 kwietnia liturgia wspomina świętą Liduwinę (Holandia, 1380), męczennice syryjskie Bernicę, Prosdocę i ich matkę Domninę, ofiary prześladowań Dioklecjana (IV wiek). Błogosławiony Pedro González z Palencji i błogosławiona Isabel Calduch, z grupy męczenników walenckich kanonizowanych przez świętego Jana Pawła II w 2001 roku.  

Francisco Otamendi-14 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

W poniedziałek, 14 kwietnia, Kościół obchodzi święto holenderskiej świętej Liduviny, sparaliżowanej w wieku 15 lat podczas jazdy na łyżwach, która ofiarowała swoje choroby Chrystusowi. Czczone są również trzy syryjskie męczennice, święte Bernica i Prosdoca oraz ich matka Domnina, które zginęły w Antiochii Syryjskiej (dziś Turcja), prześladowane w czasach Dioklecjana. Błogosławieni Pedro González i Isabel Calduch. Lambertowi, pierwszemu mnichowi i opatowi klasztoru Fontanelle, a następnie biskupowi Lyonu we Francji.

Święta Liduina lub Liduvina, urodzona w Holandia w 1380 r., uległ wypadkowi w wieku 15 lat. Zauważa, że Martyrologia rzymska że "w Schiedam, w Gueldres, w Holandii, święta Liduvina lub Liduina, dziewica. Za nawrócenie grzeszników i wyzwolenie dusz ofiarowała przez całe swoje życie choroby ciała, ufając jedynie Chrystusowi Ukrzyżowanemu (+ 1433). Święta słynęła ze świętości, a jej relikwie przechowywane są w katedrze św. Michała i Najświętszej Marii Panny. Święta Gudula (Bruksela).

Ponowne przemyślenie życia

Święty Pedro González Telmo (Frómista, Palencia, Hiszpania, 1185) został wykształcony przez wuja kanonika i studiował na Uniwersytecie w Palencji. Wyświęcony na kapłana, był kanonikiem katedry i wydaje się, że lubił ostentację. Jednak upadek z konia sprawił, że restate radykalnie zmieniła jego życie. Wyrzekł się godności i wstąpił do zakonu dominikanów, poświęcając się kaznodziejstwu. w Galicji i północnej Portugalii, zwłaszcza wśród żeglarzy. Zmarł w Tuy w 1249 roku.

Prześladowanie

Isabel Calduch Rovira (na świecie Josefina), urodzona w Castellón w 1882 roku, jest wliczony w cenę w grupie męczennicy walencji Beatyfikowana przez świętego Jana Pawła II w 2001 roku. W młodym wieku wstąpiła do klasztoru klarysek kapucynek w Castellón. Była wzorową zakonnicą. Kiedy w 1936 r. wybuchły prześladowania religijne i jej klasztor został zamknięty, wyjechała do swojej wioski z bratem księdzem, również męczennikiem. Została aresztowana w kwietniu 1937 r., maltretowana i rozstrzelana obok cmentarza Cuevas de Vinromá (Castellón).

AutorFrancisco Otamendi

Aktualności

Univ 2025: List od papieża i refleksja na temat obywatelstwa

Tradycyjne spotkanie uniwersyteckie, promowane przez świętego Josemaríę Escrivę, zgromadzi w tym roku 3000 młodych ludzi z całego świata, którzy przeżyją Wielki Tydzień w Rzymie.

Maria José Atienza-14 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Josemaríi Escrivá, założyciela Opus Dei, a w tym roku zgromadzi ponad 3000 młodych ludzi z całego świata. W tym roku spotkanie uniwersyteckie UNIV koncentruje swoją coroczną refleksję na temacie "Obywatele naszego świata" (na praktycznej i stosowanej koncepcji obywatelstwa i dobra wspólnego).

Papież do UNIWERSYTETU: "Jak wiele jest powodów, by dziękować Bogu!"

Oprócz kongresu uniwersyteckiego, młodzi ludzie przeżyją Wielki Tydzień i Wielkanoc w tym roku jubileuszowym w Rzymie, blisko papieża Franciszka, który wysłał list do uczestników, w którym zachęca ich do "dziękczynienia Bogu i dalszego entuzjastycznego kroczenia w wierze, pilnego w miłości i wytrwałego w nadziei", biorąc pod uwagę, że w tym roku przypada 100. rocznica święceń kapłańskich założyciela Opus Dei.

Papież chciał również podkreślić prośbę, aby "ten czas pielgrzymki i braterskiego spotkania skłonił was do niesienia wszystkim Ewangelii Jezusa Chrystusa, umarłego i zmartwychwstałego, jako głoszenia nadziei, która wypełnia obietnice". 

W tych dniach studenci będą uczestniczyć w ceremoniach liturgicznych Wielkiego Tygodnia oraz w kilku spotkaniach z prałatem Opus Dei, Bp Fernando Ocáriz.

Kongres uniwersytecki UNIV

W ramach tego tematu refleksji uczestnicy będą mieli możliwość uczestniczenia w spotkaniach akademickich - takich jak Forum UNIV y UNIV LabWydarzenie, które odbędzie się w dniach 15 i 16 kwietnia, będzie miało na celu podzielenie się sugestiami, wnioskami i pomysłami na takie tematy, jak cnoty i przykłady potrzebne do promowania wspólnego dobra w naszym świecie, co oznacza obywatelstwo dla dzisiejszych młodych ludzi i jak dorastać w dzisiejszym społeczeństwie.

W tym celu młodzi ludzie będą mieli program obejmujący konferencje, kolokwia, wystawy sztuki, okrągłe stoły z prelegentami takimi jak Luis G. Franceschi, zastępca sekretarza generalnego Wspólnoty Narodów; Karen Bohlin, dyrektor Practical Wisdom Project w Abigail Adams Institute i badacz w Harvard Human Flourishing Program; Michelle Scobie, profesor stosunków międzynarodowych i globalnego zarządzania środowiskiem na Uniwersytecie Indii Zachodnich (UWI); Ndidi Edeoghon, międzynarodowy prawnik, założyciel Ambassadors Initiative for Youth Development and Conflict Resolution (Nigeria), między innymi.

Będą nie tylko zastanawiać się, ale także działać, ponieważ uczestnicy UNIV 2025 będą promować różne rodzaje pomocy (finansowej, socjalnej itp.) w celu wsparcia Papieska Dykasteria ds. posługi miłosierdzia.

Gospel

Komunia z godnością. Wielki Czwartek (C)

Joseph Evans komentuje czytania na Wielki Czwartek (C) na 17 kwietnia 2025 r.

Joseph Evans-14 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

To przerażająca myśl, że Judasz przyjąłby naszego Pana w Eucharystii, ale jest to również niezwykła myśl, że Jezus chciałby mu się oddać, wiedząc, jak niegodnie go przyjmuje. Czy podalibyśmy specjalny posiłek komuś, o kim wiedzieliśmy - i Jezus wiedział - że nas zdradzi? Czy umylibyśmy nogi komuś, kto następnie użyłby tych samych stóp, zaledwie kilka minut później, aby wyjść i poprowadzić żołnierzy, aby nas aresztowali? Czy przyjęlibyśmy czyjś pocałunek, gdy wiedzielibyśmy, że ten pocałunek był absolutnie fałszywy i zdradziecki?

Ale Jezus zrobił to wszystko z kilku powodów. Po pierwsze, aby żyć tym, czego nas nauczył: kochać naszych wrogów, czynić dobro tym, którzy nas prześladują, ofiarować im nasz policzek, nawet jeśli oznacza to uderzenie ich w twarz. A także dlatego, że w każdej chwili, aż do ostatniego tchnienia Judasza, Jezus próbował wezwać go do nawrócenia. Taka jest miłość Jezusa. On zawsze oferuje nam kolejną szansę.

Nie możemy powiększać ran Chrystusa, przyjmując Go niegodnie. Tak, nasz Pan powiedział nam: "To nie zdrowi potrzebują lekarza, ale chorzy".. I był gotów jeść w domach tych, którzy byli uważani za grzeszników i wyrzutków. Ale Duch Święty chciał nam również przekazać te słowa św. Pawła: "Kto więc spożywa chleb i pije kielich Pański niegodnie, winny jest ciała i krwi Pańskiej". (1 Kor 11:27). Dziś wieczorem świętujemy właśnie ten dar, ciało i krew Chrystusa. Jakiż większy dar mógł nam dać? Nie tylko podzielił się naszym człowieczeństwem, przyjmując ciało i stając się człowiekiem. Chciał wejść w człowieczeństwo każdego mężczyzny i każdej kobiety. Nie wystarczyło Mu być w jednym ciele. Znalazł sposób, aby być w każdym z naszych ciał, przyjmując Go w Komunii. Dlatego tak ważna jest ewangelizacja: aby coraz więcej ludzi mogło przyjąć Jezusa w Eucharystii i w ten sposób spełnić Jego pragnienie przyjścia do nich.

Przyjmowanie Komunii niegodnie, wiedząc, że jesteśmy w grzechu ciężkim, jest jak pocałunek Judasza. Ale kiedy zdradzamy, plotkujemy i źle myślimy o innych, jest to trochę jak pocałunek Judasza. Kiedy uśmiechamy się do ludzi i mówimy, jak dobrze wyglądamy, jednocześnie źle o nich myśląc lub mówiąc źle o nich za ich plecami, to jest to pocałunek Judasza. Ale zamiast tego możemy naśladować Chrystusa, kochając tych, którzy źle nas traktują, wyciągając do nich rękę, mając nadzieję i modląc się, aby się zmienili, pragnąc ich nawrócenia.

Watykan

Papież pojawia się ponownie w Niedzielę Palmową i wzywa do bycia "Cyrenejczykami".

Papież Franciszek ponownie pojawił się dziś rano na placu Świętego Piotra. Uczynił to na zakończenie mszy Niedzieli Palmowej, a do mikrofonu powiedział: "Szczęśliwej Niedzieli Palmowej, szczęśliwego Wielkiego Tygodnia". W homilii wezwał nas, byśmy byli "Cyrenejczykami" i wspierali "siebie nawzajem".    

Francisco Otamendi-13 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Rankiem Niedziela PalmowaPapież Franciszek ponownie pojawił się na Placu św. Piotra na zakończenie Mszy św. celebrowanej przez kard. Leonardo Sandriego, wicedziekana Kolegium Kardynalskiego. W homilii odczytanej przez kardynała papież zachęcał nas do bycia Cyrenejczykami dla innych. Piotra, przed około 25 000 wiernych, papież powiedział z poprawą w głosie: "Szczęśliwej Niedzieli Palmowej, szczęśliwego Wielkiego Tygodnia".

Wyjazdy papieża z Casa Santa Marta, jego zwykłej rezydencji, w której odbywa się proces rekonwalescencji, stają się coraz częstsze. Wczoraj, w sobotę, papież udał się do bazyliki Santa Maria Maggiore i zatrzymał się na modlitwę przed ikoną Matki Bożej "Salus Populi Romani". To jego 126. wizyta w tym sanktuarium maryjnym w Rzymie. Dziś papież pozdrowił z wózka inwalidzkiego wiele osób, kardynałów, przedstawicieli władz, świeckich, grupy sióstr zakonnych itp. 

"Męka Jezusa staje się współczuciem".

W homilia W Niedzielę Palmową papież zaprosił wiernych do życia w sposób Wielkanoc "Męka Jezusa staje się współczuciem, gdy wyciągamy rękę do tych, którzy już nie mogą jej udźwignąć". Papież zwrócił uwagę na postać "Szymona z Cyreny - bohatera, który niespodziewanie pojawia się na drodze na Kalwarię".

Jest to zaproszenie nieść nie tylko nasz własny krzyż, ale także krzyż naszych bliźnich i stawać się Cyrenejczykami dla siebie nawzajem. "Pójdźmy teraz w ślady Szymona, bo on uczy nas, że Jezus wychodzi na spotkanie każdego, w każdej sytuacji. [...] Pasja Jezusa staje się współczuciem, gdy wyciągamy rękę do tych, którzy nie mogą już tego znieść, gdy podnosimy tych, którzy upadli, gdy obejmujemy tych, którzy są w żałobie".

Angelus: nie poddawaj się rozpaczy

W tekście na Anioł Pański przygotowanym przez papieża, papież powiedział, że "wszyscy odczuwamy ból, fizyczny lub moralny, a wiara pomaga nam nie poddawać się rozpaczy, nie zamykać się w goryczy", ale stawić mu czoła, czując się owiniętym, jak Jezus, w opatrznościowym i miłosiernym uścisku Ojca ".

"Siostry i bracia, bardzo dziękuję za wasze modlitwy. W tym czasie fizycznej słabości pomagają mi one jeszcze bardziej odczuwać Bożą bliskość, współczucie i czułość. Modlę się również za was i proszę, abyście wraz ze mną powierzali Panu wszystkich cierpiących. Zwłaszcza tych dotkniętych wojną, ubóstwem czy klęskami żywiołowymi. W szczególności niech Bóg przyjmie w swoim pokoju ofiary zawalenia się budynku w Santo Domingo i wesprze ich rodziny.

Modlitwa o pokój

Na koniec papież przypomniał, że "15 kwietnia będzie drugą smutną rocznicą rozpoczęcia konfliktu w Sudanie, w którym zginęły tysiące osób, a miliony rodzin zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów". I ponownie wspomniał o zwykłych miejscach wojny i konfliktu, aby się za nie modlić. "Ukraina, Palestyna, Izrael, Demokratyczna Republika Konga, Myanmar, Sudan Południowy. Niech Maryja, Matka Boża Bolesna, da nam tę łaskę i pomoże nam przeżyć Wielki Tydzień z wiarą".

Można skonsultować się z tutaj harmonogram uroczystości wielkanocnych 2025 w Watykanie.

AutorFrancisco Otamendi

Ewangelizacja

Nawrócenie Hiszpanii na chrześcijaństwo

Nawrócenie Wizygotów w Hiszpanii zostało pośrednio spowodowane przez króla Leovigilda, który próbował doprowadzić do jedności narodowej i religijnej wokół Toledo i religii ariańskiej.

José Carlos Martín de la Hoz-13 kwiecień 2025-Czas czytania: 6 minuty

Toledo jest stolicą prymasowską Hiszpanii od czasów Kościoła Wizygotów do dnia dzisiejszego, to znaczy od prekursora, nawrócenia świętego Hermenegilda męczennika, a w konsekwencji koronacji Recaredo, jego następcy, na pierwszego katolickiego króla w Hispanii.

W pracach Christophera Dawsona i José Orlandisa, wielkich europejskich mediewistów XX wieku, zostało wystarczająco ustalone, że nawrócenie nowych narodów na chrześcijaństwo, po najazdach barbarzyńców, następowało po nawróceniu na chrześcijaństwo odpowiednich monarchów. Gdy głowa państwa została włączona do Kościoła, było rzeczą naturalną, że jego szlachta i lud podążyli za nim.

Zasadniczo chodziło o odtworzenie systemu nawrócenia Konstantyna w 313 r., kiedy Kościół nie był już prześladowany i otrzymał statut, dzięki czemu mógł powrócić do pracy i służyć duszom w normalny i naturalny sposób.

Najwyraźniej w obu przypadkach Kościołowi groziło niebezpieczeństwo bycia manipulowanym przez państwo i zdominowanym przez cezaropapizm oraz zastosowanie władzy cywilnej w życiu Kościoła. Po raz kolejny Duch Święty wielokrotnie chronił rodzący się Kościół lub ten, który odzyskał zdolność służenia wszystkim duszom.

Powolna ewangelizacja

Logicznie rzecz biorąc, historia pokazała, że nowa ewangelizacja tych ziem i dolin była bardzo powolna, ponieważ szlachta wizygocka nie działała jednomyślnie, tak jak szlachta innych narodów, a za każdym razem, gdy umierał król, problem sukcesji powtarzał się, dopóki nowy król nie został zaakceptowany przez szlachtę królestwa.

Podobnie Kościół ariański nie poddał się łatwo wpływom królów i szlachty, i można niemal powiedzieć, że nawrócenia odbywały się prowincja po prowincji i dolina po dolinie. W rzeczywistości szybkie rozprzestrzenianie się islamu na Półwyspie Iberyjskim było niewątpliwie spowodowane faktem, że w wielu miejscach mieszkańcy woleli jarzmo islamu, który nie wierzył w boskość Jezusa Chrystusa ze wszystkim, co się z tym wiązało, niż nawrócenie na chrześcijaństwo i zależność od nowych władców.

Konwersja Wizygotów została pośrednio spowodowana przez króla Leovigilda (573-586), który próbował doprowadzić do jedności narodowej i religijnej wokół Toledo i religii ariańskiej, mając na uwadze te dwa cele, aby przekształcić Hiszpanię w silny i potężny kulturowo naród.

Od VI wieku do końca XX wieku intelektualne centrum Półwyspu Iberyjskiego stało się religijnym i kulturowym rdzeniem Hiszpanii, skąd Leovigild (573-586) próbował później skonsolidować nową jedność narodową.

Katolicka szlachta Hiszpanii

Leovigild odkrył, że aby doprowadzić do połączenia tak różnych i zróżnicowanych ludów na tak rozległym terytorium, musiał polegać na katolickiej szlachcie, która była generalnie bardziej uduchowiona i kulturalna niż arianie.

Źródła wykorzystują te dane, aby pokazać, że w rzeczywistości rządy Wizygotów w wielu częściach Hispanii miały charakter polityczny i zbrojny, ponieważ siła kulturowa i religijna była znacznie większa wśród potomków Rzymian, którzy przeżyli inwazję. Kolejny dowód na to, że Wizygoci, dalecy od zniszczenia poprzedniej cywilizacji, zostali pokonani, podporządkowani i ukształtowani przez tę cywilizację, która tak ich olśniła i której nie byli w stanie unicestwić.

Król Leovigild był przekonanym arianinem i próbował nakłonić chrześcijańską szlachtę, za pomocą paktów i sojuszy, do przejścia na arianizm wraz z duchowieństwem i ludem chrześcijańskim. Z drugiej strony, od razu zdał sobie sprawę, że był otoczony przez Franków, Suewów i Bizantyjczyków na południu półwyspu, z których wszyscy byli katolikami i wrogami najeżdżających arian.

Znajdując całkowity sprzeciw wobec swoich planów w sąsiednich wioskach i w swojej własnej, próbował to osiągnąć poprzez groźby i brutalne prześladowania, które, jak zobaczymy poniżej, rozpaliły chrześcijan w obronie ich tradycji.

Święta Hermenegilda, męczennica

Do sprzeciwu chrześcijańskiej szlachty dołączyli biskupi, zwłaszcza Masona, biskup metropolita Meridy, głęboko chrześcijańskiego regionu Hispanii, z bardzo starożytnymi tradycjami i kultem męczenników i świętych, takich jak św. Dołączył do niego również św. Leander, arcybiskup Sewilli, kolejnego z wielkich kościołów z czasów rzymskich.

Masona, który był szczególnie kochany przez lud chrześcijański, został wygnany na północ Hispanii z powodu intryg ariańskich biskupów, podczas gdy święty Leander zdołał umocnić się w Sewilli i stawić opór. Nie zapominajmy, że pochodził on z bizantyjskiej rodziny osiadłej w Kartagenie, skąd przeniósł się do Sewilli. W 578 r. został mianowany arcybiskupem miasta i w ciągu kilku lat przejął urząd arcybiskupi. Udało mu się skupić wokół siebie wszystkie władze dzięki swojemu prestiżowi kulturalnemu, ekonomicznemu, artystycznemu i edukacyjnemu.

Leander związał się w Sewilli z Hermenegildem, synem Leovigilda, któremu ojciec powierzył rządy w Baetica. Próby Leovigilda, aby jego syn Hermenegild (564-585) zneutralizował pracę arcybiskupa, zostały wywrócone do góry nogami, ponieważ zarówno Hermenegild, jak i jego żona Ingunda (+579), która była katoliczką i należała do szlachty frankijskiej, zaczęli wspierać idee arcybiskupa i byli w pełni zaangażowani w szerzenie ich w całej prowincji. Ostatecznie Hermengild został ochrzczony 16 kwietnia i stał się chrześcijaninem.

Problem polegał na tym, że Hermenegild, prawdopodobnie wprowadzony w błąd przez swoich doradców, chwycił za broń przeciwko swojemu ojcu z pomocą wielu katolików, niedawno nawróconych Suevi z północy i Bizantyjczyków, którzy okupowali prowincję Kartaginy. Wkrótce potem został pokonany i pojmany przez ojca, który próbował zmusić go do apostazji od wiary.

Różnica zdań

Ówczesne kroniki nie są zbieżne w swoich opiniach. Na przykład mnich Jan z Biclare, zwany także Biclaranem, mówi o "buncie i tyranii". Święty Izydor chwali Leovigilda za poskromienie jego syna, "który tyranizował Imperium"; obaj ubolewają nad wielkim złem, jakie wojna przyniosła zarówno Gotom, jak i Hiszpanom.

Faktem jest, że Hermengild został wzięty do niewoli. Zabrano go najpierw do Walencji, a następnie do Tarragony, gdzie w 585 r. został stracony za odmowę przyjęcia komunii z rąk ariańskiego biskupa. Jego męczeństwo niewątpliwie usunęło wszelką możliwą winę i wkrótce ludzie zaczęli czcić jego pamięć. Jego kult został później potwierdzony przez papieży rzymskich, a on sam został kanonizowany 15 kwietnia 1585 r., tysiąc lat po męczeńskiej śmierci. Jego święto obchodzone jest 13 kwietnia.

Być może wyrzuty sumienia, heroiczny gest oporu lub oczywista porażka jego polityki zjednoczeniowej doprowadziły wizygockiego króla Leovigilda do lepszego zrozumienia w jego ostatnich dniach. Według "Kroniki" Maximusa z Saragossy, Leovigild przyjął katolicyzm przed śmiercią i polecił św. Leandrowi, aby pracował nad wczesnym nawróceniem swojego drugiego syna i następcy, Recaredo. Jednak ani św. Izydor, ani Biclarense nie wspominają o tym, a "Życie Ojców Emerytów" nadal twierdzi, że zmarł w arianizmie.

Recaredo, pierwszy katolicki król Hiszpanii

Panowanie Recaredo zostało opisane przez ówczesne kroniki jako czas pokoju i jedności dla Wizygotów, ponieważ wraz z jego nawróceniem na chrześcijaństwo i mianowaniem go królem, chrześcijańska monarchia Hispanii połączyła się z monarchiami Francji i innych narodów, aby otworzyć Europę narodów, która doprowadzi do średniowiecznego chrześcijaństwa, znanego od "ery Izydora".

Niewątpliwie zwolennicy unii "tronu i ołtarza", która przyniosła Kościołowi tak wiele cierpienia na przestrzeni wieków, widzieli w tym czasie swój moment założycielski. Wiemy, że unia nie była pełna, logicznie rzecz biorąc, ponieważ państwo i Kościół mają swoje odrębne sfery i zupełnie różne sposoby rządzenia.

Z drugiej strony, chrystianizacja Hiszpanii i jedność religijna nigdy nie były całkowite, a tym bardziej w tym czasie, ponieważ arianie, niechętni do nawrócenia, komunikowali się z Muzułmanie którzy również zaprzeczają boskości Jezusa Chrystusa.

W 587 r. Recaredo zebrał ariańskich biskupów i po prostu zaproponował im nawrócenie. Faktem było, że kilku z nich to uczyniło, a reszta nie została wygnana, lecz pozbawiona wsparcia ze strony państwa. W rzeczywistości skromne środki materialne, jakimi dysponował król, zostały przeznaczone na rozwój i budowę katolickich świątyń w miejscach, w których biskup odmówił nawrócenia. Doprowadziło to do kilku powstań, które miały podłoże bardziej polityczne niż religijne.

Rada św. Izydora

Kiedy papież św. Grzegorz Wielki dowiedział się o nawróceniu Recaredo, podobnie jak inni monarchowie w podobnych przypadkach, wysłał mu cenny list: "Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak bardzo cieszę się z twojego życia i dzieł. Słyszałem o cudzie nawrócenia wszystkich Gotów z herezji ariańskiej na prawdziwą wiarę, który dokonał się dzięki twojej ekscelencji. Któż nie będzie chwalił Boga i kochał cię za to? Niestrudzenie opowiadam moim wiernym o tym, co uczyniłeś i podziwiam siebie razem z nimi. Co powiem w dniu sądu, jeśli przyjdę z pustymi rękami, kiedy będziesz niósł za sobą ogromny tłum wiernych, nawróconych przez twoją troskę? Nie przestaję dziękować i oddawać chwały Bogu, ponieważ uczestniczę w twoim dziele, radując się z niego".

Biclarense rysuje paralelę między królem Wizygotów, Recaredo, a rzymskimi cesarzami Konstantynem i Marcjanem: tak jak oni, nie tylko sam się nawraca, ale także niesie ze sobą nawrócenie ludów z jego własnego germańskiego rodu.

Izydor radził przede wszystkim, aby nie zmuszać do nawrócenia ariańskich biskupów, kapłanów i ludzi, ale żyć własną wiarą i mieć nadzieję, że wraz z pełnią objawienia i wynikającym z niego szczęściem, wielu innych się nawróci.

Ekologia integralna

María García-Nieto: "Praktyka zarządzania Kościołem musi zacząć obejmować kobiety".

María García-Nieto jest wykładowcą na Wydziale Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Nawarry i zastępcą dyrektora studiów magisterskich w zakresie prawa małżeńskiego i procedury kanonicznej. W wywiadzie podkreśla potrzebę zrozumienia znaczenia instytucji hierarchicznej, jaką jest Kościół, oraz roli świeckich w jego zarządzaniu.

Maria José Atienza-13 kwiecień 2025-Czas czytania: 4 minuty

W ostatnich latach obecność kobiet na odpowiedzialnych stanowiskach w Kościele stała się czymś normalnym. Chociaż w strukturze Stolicy Apostolskiej obecność kobiet na stanowiskach rządowych ledwo przekracza 23 %, odsetek ten znacznie wzrasta na poziomie diecezjalnym. Niezbędna praxis, aby w granicach własnej natury Kościół odpowiadał w swoich instytucjach i na stanowiskach rządowych na dzisiejszą rzeczywistość działania kobiet. 

W swojej książce wskazujesz na wydarzenia historyczne, które utrwaliły problemy związane z autonomią kobiet w Kościele. Czy są one nadal obecne w Kościele?

-Cóż, nie tylko negatywnie. W historii Kościoła były kobiety - zwłaszcza w średniowieczu - które cieszyły się ogromną władzą. Myślę teraz o opatce klasztoru Las Huelgas (Burgos), postaci z quasi-biskupią władzą. Sam papież wspierał jej autonomię wobec biskupów i nuncjuszy. Prawdą jest również, że mamy odwrotny przykład. 

W dziedzinie życia kontemplacyjnego mamy dziś problem wieku, mamy ten problem od dawna. Istnieją klasztory z bardzo małą liczbą mniszek w zaawansowanym wieku, które stoją przed ogromnymi wyzwaniami w zakresie zdrowia, samotności, wyzwań ekonomicznych. 

Papież Franciszek widział rozwiązanie w konfederacjach klasztorów, w ich jednoczeniu. Przez niektórych zostało to uznane za ingerencję władzy, a przez innych wręcz przeciwnie. To prawda, że dla starszej zakonnicy opuszczenie klasztoru, w którym chce umrzeć, ma dramatyczny wydźwięk. Jednocześnie nie można ich zostawić samych... Być może jest to problem niemal podobny do tego, który wiele rodzin napotyka w stosunku do swoich starszych. Łatwo powiedzieć, ale nie jest to sprawa, którą można łatwo rozwiązać. 

W ostatnich dziesięcioleciach na świecie nastąpił proces zmiany roli kobiet, a na pierwszy plan wysunęły się takie terminy jak upodmiotowienie czy wyzwolenie. Czy mają one zastosowanie w Kościele? 

-Te terminy są często używane: upodmiotowienie, wyzwolenie, emancypacja. Ale ich znaczenie ma wiele konotacji i nie wszyscy rozumieją je w ten sam sposób. Ideologie, tak charakterystyczne dla naszych czasów, miały ogromny wpływ na te słowa, zmieniając lub przekształcając ich znaczenie. 

Z drugiej strony, myślę, że to niezwykłe, że dzisiejsze kobiety mają zupełnie inne miejsce w społeczeństwie niż miały nasze babcie. Wiele kobiet musiało pracować i wiele ryzykować, aby doprowadzić do tej zmiany i powinniśmy być za to wdzięczni. Ale jednocześnie, chociaż wprowadzanie zmian społecznych może wymagać na początku pewnej siły, myślę, że błędem jest postrzeganie "wyzwolenia kobiet" w kategoriach przemocy lub rywalizacji z mężczyznami. 

Świat potrzebuje pokoju, także w tym obszarze. Zwłaszcza chrześcijaństwo jest religią pokoju. Dlatego nie uważam za słuszne, aby niektóre grupy pod pretekstem większego docenienia kobiet generowały przemoc lub rozłam w Kościele. Musimy oczywiście nadal pracować, ale w chrześcijańskiej harmonii i pokoju. 

W jaki sposób prawo kanoniczne wspiera nie tylko możliwość, ale i konieczność udziału kobiet w zarządzaniu Kościołem?

-W rzeczywistości prawo kanoniczne nie mówi nic o potrzebie kobiet w rządzie. To raczej praktyka rządzenia musi zacząć je uwzględniać. Wymaga to od władz kościelnych odkrycia wielkiej wartości wkładu kobiet w podejmowanie decyzji. 

W kwestiach prawnych granica dla kobiet we władzach kościelnych jest taka sama jak dla osób świeckich. Czy w tym obszarze władz kościelnych nadal istnieje klerykalizm? 

-Kilka lat temu papież Franciszek zmienił w Kodeksie Prawa Kanonicznego wymóg bycia mężczyzną w celu przyjęcia świeckich posług akolity i lektora. Dzięki tej zmianie można powiedzieć, że w powszechnym prawodawstwie Kościoła nie ma różnicy między świeckimi mężczyznami i kobietami.

Mówisz o procesie pogłębiania antropologii i rozwoju antropologii w równości i współodpowiedzialności. Czy istnieje ryzyko utraty tej podstawy na rzecz "prawa do posiadania praw" istniejącego na poziomie obywatelskim?

-Czasami wydaje się, że są ludzie, którzy przedkładają kontrolę nad rzeczami nad sprawiedliwość i prawdę. Jednak, choć może się to wydawać ryzykowne, jest to jedyna droga. W zachodnim społeczeństwie obywatelskim problemem nie jest równość czy sprawiedliwość, ale zaprzeczanie, że istnieje jakakolwiek prawda. Jest to kwestia, która jest dobrze odzwierciedlona w najnowszym dokumencie Dykasterii Nauki Wiary, Dignitas infinita. 

Nie możemy zapominać, że mamy do czynienia z instytucją hierarchiczną. Jak daleko sięga władza sakramentu święceń i gdzie otwiera się pole dla świeckich? 

-Hierarchiczna organizacja jest właściwa Kościołowi; nie może się jej wyrzec bez utraty swojej tożsamości. Kapłani są w nim niezbędni, ale także świeccy. Jednocześnie praca, którą wykonujemy, nie nadaje nam godności, ale fakt, że jesteśmy dziećmi Bożymi, a to jest podstawą równości wszystkich wiernych. Powinniśmy być bardziej świadomi faktu, że w Kościele nie ma wiernych pierwszej czy drugiej kategorii, wszyscy mamy ten sam status. Co więcej, praca kapłana potrzebuje pracy świeckich i odwrotnie. Nie mamy do czynienia ze sferami odizolowanymi lub przeciwstawnymi, ale komplementarnymi.

Nostalgia (inspirująca)

Przywiązujemy się do naszych pluszowych zabawek, ponieważ są one naszym dzieciństwem, dzięki nim znów stajemy się dziećmi. Pozbycie się ich byłoby jak pozbycie się czegoś, co jest nami samymi, a to jest trudne.

13 kwiecień 2025-Czas czytania: 7 minuty

Babcia, która była bardzo schludną kobietą, trzymała wszystkie zabawki w sąsiednim pokoju w garażu z czerwoną zasłoną. Pewnego dnia, jednego z wielu dni, kiedy odwiedziłem ją z dziećmi, otworzyła kilka pudełek pełnych zakurzonych zabawek, jakby ktoś ujawnił dobrze strzeżoną tajemnicę. Pomimo faktu, że minęło ponad czterdzieści lat, te zabawki znajdowały się w kartonowym pudełku, nietknięte, czekając, aż dziecko znów wymyśli z nimi historie. Wystarczyło tylko mocno dmuchnąć, a kurz opadł i zaczęła się magia.

Wiele z tych zabawek było starych, przestarzałych i niemodnych, ale demonstrowały one wartość zabawy, którą zaszczepiła swoim dzieciom. Jak wiemy, dzieci kochają nie tego, kto daje im zabawki, ale tego, kto się nimi bawi. 

Kto, znajdując pluszaka zapomnianego na ławce w parku lub na chodniku ulicy, nie współczuje dziecku, które w tym momencie odczuwa jego stratę? A kto, jeśli może, nie umieszcza na latarni tabliczki ze zdjęciem pluszaka, by właściciel odzyskał ukochaną zabawkę?

Wspomnienia z dzieciństwa

Pluszowe zabawki w dzieciństwo są namacalną formą miłości i uczucia, lekarstwem dla duszy. Są stałym przypomnieniem o wyjątkowych osobach w naszym życiu. Uczucie sympatii sprawia, że czujemy się dobrze i przejawia się w gestach, uściskach lub słowach. Kiedy czujesz sympatię, nie czujesz się oceniany, nie musisz udawać ani udawać. Przytulanka rozumie dziecko, nie ocenia (tak odbiera to dziecko), wręcz przeciwnie, jej spojrzenie jest słodkie. W końcu tego pragniemy jako dzieci, czułości. Bóg daje nam czułość ("Pan jest czuły dla wszystkich swoich stworzeń", mówi psalm).

Mam jedno wspomnienie z dzieciństwa, bardzo mały pokój z małą ilością światła i wypchanym zwierzęciem w kształcie żyrafy, które było wyższe ode mnie. Brat mojej babci miał sklep z zabawkami i kiedy tam byłem, podarował mi go. Ten spontaniczny i szczery prezent jest nicią, która tworzy osnowę mojego serca.

Nie dostałem wielu innych wypchanych zwierząt - które pamiętam z taką intensywnością - z wyjątkiem słonia z materiału, którego zrobiła dla mnie mama, a który miał czarny guzik jako oko. Ten słoń w niebiesko-białe paski wciąż stoi na krześle w moim pokoju w domu rodziców na wsi. Wróciłam do dzieciństwa ponownie, jako dorosła osoba, kiedy znów kupowałam pluszaki lub otrzymywałam je w prezencie dla moich dzieci. Posiadanie dzieci było dla mnie życiodajnym ładunkiem energii. Rodziłam trzy razy, wszystkie poza moim krajem i całkiem sama, ale to będzie temat na inny artykuł.

Kiedy pierwszy raz po porodzie w Singapurze wyszłam z mężem na drinka, wróciłam do domu z brązowym pluszowym królikiem z zieloną kokardą. Pomysł był taki, aby wyjść i zmienić scenerię (to, co jest teraz tardeo), ale w mojej głowie i sercu było dziecko i skończyłam w sklepie z zabawkami, gdzie go kupiłam. Nadal go mamy, prawie osiemnaście lat później. Nie mogę nikomu oddać tego królika.

Dzieci dorastają, my również

Niechętnie oddaję lub porzucam pluszaki moich dzieci, ponieważ w wieku około czterdziestu pięciu lat byłem w pełni zanurzony w trzech dzieciństwach moich dzieci. I choć jestem odpowiedzialna, upewniłam się, że miały bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Aby mieć korzystny wpływ na dzieci, trzeba dzielić się ich radościami. Teraz, wychodząc z tego etapu, zdaję sobie sprawę, że to ja chciałam odzyskać swoje dzieciństwo. Te pluszowe zabawki są moje i może jako starsza pani, bez większej pamięci, mogę spojrzeć na nie jak na nowy przedmiot, który przyniesie mi radość. I znów będę mogła się bawić.

W moim domu każda pluszowa zabawka ma swoje imię i są pocieszającymi towarzyszami, ułatwiają rozwój emocjonalny, a także stymulują ich kreatywność i stworzyliśmy z nimi wyjątkową więź.

Dzieci się starzeją, ale pluszowe zabawki wciąż są obecne, podobnie jak więź. Myślę na przykład, że Michele zabierze Kiko ze sobą, kiedy się usamodzielni. Jak mogłabym zapomnieć lub podarować komuś wypchaną kaczkę, której odpadła noga, a moja przyjaciółka naprawiła ją igłą i nitką, zaszyła dziurę, ale nie dodała nowej kończyny, więc tej kaczce współczująco brakuje nogi. Albo ten inny jasnobrązowy królik, któremu mama przyszyła złamaną nogę, ale niechcący przyszyła ją odwrotnie. To królik z nogą do góry nogami.

Nie mogę nie wspomnieć o białej foczce i biało-cynamonowym piesku, które dostałam od przyjaciółki dla moich dzieci, czy pięknym jelonku, który patrzy na ciebie błyszczącymi oczami. W sumie w naszym domu mieszka nie więcej niż osiem wypchanych zwierząt i mogę opowiedzieć historię każdego z nich (kto nam je dał, kiedy i dlaczego), a ponieważ jestem pewien, że w nocy żyją własnym życiem, znają nas, ponieważ uważnie nas obserwują i nie chcą niczego więcej niż być pieszczone i dotykane.

Dzieci, którymi byliśmy

Przywiązujemy się do tych tkaninowych istot, ponieważ są one naszym dzieciństwem, dzięki nim znów stajemy się dziećmi. Puszczenie ich byłoby jak puszczenie czegoś, co jest nami samymi, a to jest trudne. Dziecko, którym byliśmy, podróżuje z nami i chociaż to dobrze, że świat wyrzuca nas z dzieciństwa, nie przeszkadza nam to w zachowaniu wartości, które mamy w dzieciństwie: czystości, zdolności do bycia zdumionym, ciekawości, wyobraźni lub czystego sposobu patrzenia. 

Gdy moje dzieci stają się starsze, nie chcę ich przechowywać, ale oddać innym dzieciom. Wczoraj oddałam dwa rowery w dobrym stanie, pudełko po butach pełne wózków dziecięcych i samochód prowadzony przez lalkę. Jednak w przypadku pluszowych misiów zatrzymuje mnie niewidzialna ręka, są one częścią mnie i mają coś ze mnie, co niechętnie oddaję, mają specjalną symbolikę, ponieważ reprezentują czułość i przywiązanie, które osoba, która je daje, czuje do drugiej osoby. Miękkie i przyjemne w dotyku, dają poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Często je piorę, ponieważ chcę, aby ładnie pachniały.

Dzieci przywiązują się do kocyków i pluszaków, ponieważ dają im one poczucie bezpieczeństwa, dobre samopoczucie i wewnętrzny komfort. Z psychologicznego punktu widzenia przytulanki są dla dzieci przedmiotami transakcyjnymi, używamy ich do wyrażania rzeczy, których inaczej byśmy nie powiedzieli, ćwiczymy z nimi przez całe życie. Używają ich do nauki relacji ze światem. Z pluszową zabawką tworzy się bardzo szczególna więź, nazywana uczuciem. Z czasem to uczucie zamienia się w nostalgię za szczęśliwym czasem, który minął.

Rozwój i uzdrowienie

Pielęgniarki często wykorzystują pluszowe zwierzęta jako strategię opieki zdrowotnej dla hospitalizowanych dzieci, zwłaszcza w celu przygotowania tych, które mają przejść operację lub inne bolesne lub nieprzyjemne procedury. Pluszaki motywują dzieci do wyzdrowienia. Dziecko w szpitalu, które jest w stanie się bawić, zwiastuje udane leczenie lub powrót do zdrowia. Kiedy dzieci bawią się, mogą przezwyciężyć swoje uczucia związane z pobytem w szpitalu, co pomaga zmniejszyć intensywność negatywnych uczuć związanych z ich doświadczeniami. Pozwala to pracownikom służby zdrowia kultywować pozytywny stan umysłu, którego młodzi pacjenci potrzebują, aby wyzdrowieć.

Dzieci potrzebują pożywienia, aby rosnąć, ale najbardziej potrzebują miłości. Kiedy pluszowa zabawka pomogła ci przetrwać ciężką chorobę, trudno się jej pozbyć. Lubię myśleć, że pluszak nie może pozbyć się ciebie.

"W żadnym momencie nie jest dobrze być wyrzuconym z dzieciństwa, a śmierć mojej matki była moim wyrzuceniem, pierwszą utratą wielkiej miłości. Ile ich masz w życiu? Dwie? Trzy? Cóż, ja już jedną straciłam. Surowy opis Mileny Tusquets o stracie, o ciosach, które może dać ci życie. Dzieciństwo, jeśli było piękne, pozostaje bezpiecznym miejscem, w którym chcielibyśmy się osiedlić, gdy dorośniemy. To czas, kiedy jesteśmy bardzo szczęśliwi, nie zdając sobie z tego sprawy, nie przywiązując do tego wagi. To czas, w którym posiadanie pluszowej zabawki dodaje otuchy i pomaga dorosnąć. Nadchodzi dzień, w którym patrzysz na tę pluszową zabawkę i ona już do ciebie nie przemawia, nie dlatego, że straciła głos, ale dlatego, że się zmieniłeś.

Odmowa rozwoju

Czasami widzimy brudne, stare, nieposprzątane pluszowe zwierzę w rękach dziecka. W takich przypadkach istnieje być może zbyt bliski związek. Dziecko nie może oderwać się od pluszaka, bo widzi w nim wszystko to, czego nie otrzymało. Alojzy był przytulanką Sebastiana Flyte, bohatera powieści "Dziecko".Powrót do Brideshead"autorstwa Evelyna Waugha z 1945 roku. Angielska powieść, którą przeczytałem w wieku dwudziestu kilku lat i która wywarła na mnie ogromny wpływ. Ze wszystkich bohaterów powieści najbardziej urzekł mnie Sebastian Flyte. Wielki brązowy niedźwiedź, który nie może odpuścić, to dziwne przywiązanie reprezentuje odmowę dorastania. Dorastanie, w którym Sebastian dostrzega wszystkie swoje wady życiowe, z którymi nie jest w stanie sobie poradzić. Był młodym mężczyzną, który otworzył się na życie i czuł wokół siebie wiele kontroli i hipokryzji.

Sebastian porusza się w arystokratycznym środowisku, pełnym materialnego bogactwa, ale pozbawionym empatii i miłości. Niedźwiedź reprezentuje jego dzieciństwo, ten raj, w którym był nieświadomy otaczającego go zła. I odkrywa przyjaciela, czuje coś autentycznego z Charlesem. Zaprasza przyjaciela na kolację, ponieważ jego miś nie chce z nim rozmawiać, dopóki mu nie wybaczy. Jego przyjaciel tymi zdaniami odczytuje w swojej duszy to, co miś dla niego reprezentuje. 

Fajnie jest dorosnąć, wziąć odpowiedzialność i zachować dzieciństwo w sercu, wiedząc, że ten etap już minął. Z tego miejsca patrzysz na pluszowego misia z uczuciem i nostalgią, co jest pozytywnym uczuciem, które pomaga wzmocnić poczucie tożsamości i bardziej inspiruje. Znajomy w pewnym wieku wysłał mi pewnego dnia zdjęcie gumowej lalki, której używała jego matka. Pomyślałem sobie... ten facet nie jest głupcem, jeśli pomaga mu to zachować ten przedmiot, to musi to być spowodowane tym, że nostalgia pomaga mu żyć.

Ewangelizacja

Święci Giuseppe Moscati, lekarz, David Uribe, Meksykanin, i Juliusz I, papież

12 kwietnia liturgia katolicka wspomina włoskiego lekarza świeckiego świętego Giuseppe Moscatiego, świętego Juliusza I, papieża, obrońcę wiary, oraz męczeńskiego meksykańskiego księdza świętego Davida Uribe, wśród innych świętych i błogosławionych.  

Francisco Otamendi-12 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Kościół czci 12 kwietnia, w wigilię Niedzieli Palmowej. San Giuseppe MoscatiWłoski lekarz świecki z Neapolu. Także Juliuszowi I, papieżowi, strażnikowi wiary Soboru Nicejskiego i obrońcy świętego Atanazego. A także meksykańskiemu męczennikowi, świętemu Davidowi Uribe, fałszywie oskarżonemu, a następnie rozstrzelanemu w Meksyku w 1927 roku. Za młodą karmelitankę bosą Święta Teresa od Jezusa z Andów (1900-1920), pierwszy chilijski święty, obchodzony jest 13 lipca.

Józef Moscati był świeckim lekarzem, który w Neapolu na przełomie XIX i XX wieku opiekował się wszystkimi chorymi, zwłaszcza najuboższymi. Zmarł na atak serca w 1927 roku, a 60 lat później został kanonizowany przez św. Jana Pawła II. Opiekował się bezpłatnie dziećmi i osobami starszymi bez środków do życia. Ponadto w szczególny sposób wspomina się dwa epizody z jego życia. 

Pierwszym z nich jest jego intensywna praca podczas erupcji Wezuwiusza w 1906 roku. Pospieszył do Torre del Greco, gdzie mieścił się Hospital degli Incurabili. Tuż po tym, jak ostatni pacjent został przeniesiony w bezpieczne miejsce, konstrukcja zawaliła się. W 1911 roku w Neapolu wybuchła epidemia cholery. Giuseppe stał przy chorych, nie obawiając się zarażenia. Był również w czołówce badań, które pomogły powstrzymać chorobę.

Święty Juliusz I, obrońca wiary

Martyrologium rzymskie opisy Tak więc papieżowi Juliuszowi I: "W Rzymie, na cmentarzu Kalepodiusza, na trzecim kamieniu milowym via Aurelia, grób papieża Juliusza I, który w obliczu ataków arian odważnie strzegł wiary Soboru Nicejskiego, bronił świętego Atanazego, prześladowanego i wygnanego, i zwołał Sobór Sardyński. († 352)".

Watykańska agencja dzwoni do niego "mistrz rzymskiej ortodoksji i obrońca doktryny trynitarnej". "Podczas swojego pontyfikatu św. Juliusz I walczył z arianami, kilkakrotnie szukając z nimi zbliżenia, najpierw na Soborze Rzymskim, a następnie na Sardyce, ale bez powodzenia. Zmarł w 352 roku.

Święty Dawid Uribe, kapłan męczennik

Święty David Uribe urodził się w Meksyku w 1888 roku. Wstąpił do seminarium w Chilapa i został wyświęcony na kapłana w 1913 roku. Służył jako sekretarz biskupa Tabasco, a następnie poświęcił się pracy duszpasterskiej. duszpasterstwo parafialne w środku prześladowań rozpętanych przeciwko Kościołowi. Zszedł do podziemia, ale został aresztowany i fałszywie oskarżony. Zaoferowano mu wolność i zaproponowano, by został biskupem oficjalnego kościoła schizmatyckiego, czego jednak nie przyjął. odrzucony z głębokim przekonaniem. Został zastrzelony w 1927 roku w Cuernavaca.

AutorFrancisco Otamendi

PodpisyDiego Errázuriz Krämer

Powrót do zaufania

Od momentu pojawienia się na świecie zaufanie jest naszym pierwszym językiem. Jednak przez całe życie uczymy się również strachu i podejrzliwości. Ten artykuł zachęca nas do prześledzenia tej ścieżki i ponownego odkrycia wartości zaufania jako niezbędnej podstawy do odbudowy więzi i uzdrowienia naszego życia w społeczeństwie.

12 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Rodzimy się ufni. Chęć oddania się w ręce innych przychodzi naturalnie. Rodzice z czasem mają za zadanie nauczyć swoje dzieci, że nie można ufać każdemu, że istnieje ryzyko i lepiej być na nie przygotowanym. To doświadczenie pierwszego dzieciństwoWpływ ciąży, doświadczany od momentu zajścia w ciążę, często trwa przez całe życie.

Wiele mówi się dziś o kryzysie zaufania. Ludzie nie ufają swoim sąsiadom, politykom i instytucjom. Być może myśliciele podejrzliwości zrobili z naszym społeczeństwem to, co mówi się o ojcu, który, aby dać lekcję swojemu synowi, poprosił go, aby wszedł na krzesło i pozwolił sobie spaść do tyłu, a on go podtrzyma. Lekcja była równie jasna, co trudna; ojciec nie przytrzymał go, a po uderzeniu powiedział do niego: "abyś nauczył się, że nikomu nie można ufać".

Aby ponownie zaufać, musimy ujawnić to oszustwo, że nie jest prawdą, że dobrze jest nam żyć w nieufności. Aby nie zamienić tej sytuacji w błędne koło, musimy ponownie ocenić ludzką współzależność.

Odbudowa więzi oznacza odbudowę zaufania. Musimy kształcić nasze spojrzenie, aby nie widzieć ukrytych motywów tam, gdzie ich nie ma, odkrywać w innych kogoś, z kim dzielimy tę samą ścieżkę i obniżać bariery, aby pokazać, że potrzebujemy innych.

Zaufanie jest tlenem życia w społeczeństwie. Dziś musimy pracować nad jego odbudową. Oprócz zobowiązania się do bycia godnym zaufania, musimy obniżyć bariery, które sprawiają, że jesteśmy nieufni. Być może nadszedł czas, aby odkryć, że jeśli jesteśmy dzieckiem, które otrzymało lekcję nieufności, możliwe jest podniesienie się, odbudowanie więzi, nie utrwalanie tych sytuacji i ponowne zaufanie.

AutorDiego Errázuriz Krämer

Konsultant ds. komunikacji.

Więcej
Kino

Chrześcijańska symbolika w nagrodzonym Oscarem filmie "Flow".

Nagrodzony Oscarem film animowany "Flow" zawiera wiele chrześcijańskiej symboliki, która została omówiona w tym artykule. Ostrzegamy, że analiza zawiera pewne spoilery.

Bryan Lawrence Gonsalves-12 kwiecień 2025-Czas czytania: 5 minuty

"Flow" Gintsa Zilbalodisa nie jest filmem, który przyciąga uwagę widowiskowością czy dźwiękiem. Nie opiera się na wielkich orkiestrowych huśtawkach czy zwięzłych dialogach, by przyciągnąć widzów. Zamiast tego porusza się jak szeptana bajka, historia opowiedziana gestami i spojrzeniami, a nie słowami. A jednak pozostaje w pamięci na długo po tym, jak ekran gaśnie i pozostawia poczucie, że było się świadkiem czegoś świętego.

Oglądając "Flow" w litewskim teatrze z moją dziewczyną i kilkoma przyjaciółmi, nie mogłem powstrzymać się od refleksji nad jego głębszymi tematami. Film, który niedawno otrzymał Oscara za najlepszy film animowany, został uznany w krajach bałtyckich za wielkie osiągnięcie artystyczne. Ale poza technicznym mistrzostwem, "Flow" pulsuje czymś jeszcze, elementarną duchowością, która wydaje się tak stara jak sam mit.

"Flow" to podróż przez żywioły: wodę, wiatr, ziemię i stworzenia uwięzione między nimi, porywane przez siły, których nie mogą kontrolować. W centrum znajduje się bezimienny kot, obserwator, który stał się uczestnikiem świata, który wydaje się znikać pod falą.

Bez dialogów i ekspozycji, "Flow" opiera się na ruchu, spojrzeniach i niewypowiedzianych więziach, które tworzą się między bohaterami. Kot zaczyna samotnie, jako obdarty padlinożerca przemierzający krajobraz, w którym niebezpieczeństwo pojawia się w postaci fal, tupotu, powodzi i cichej entropii rozpadającego się świata. Emocjonalny ciężar filmu stopniowo wzrasta, gdy kot zbiera towarzyszy: labradora, kapibarę, lemura, a przede wszystkim białego sekretarza, którego obecność sugeruje coś głębszego niż zwykłe koleżeństwo.

Medytacyjne piękno

Na początku cisza "Flow" może być niepokojąca. Nie ma tu ludzkich postaci ani słów, które prowadziłyby narrację. Są tylko zwierzęta, poruszające się, wchodzące w interakcje, przeżywające w świecie, który jest zarówno znajomy, jak i obcy. Jednak w miarę rozwoju historii brak dialogów staje się jej największą zaletą. Szczekanie, skrzek i szelest liści wypełniają przestrzenie, w których w innym przypadku żyłyby słowa. Każdy dźwięk wydaje się celowy, każdy ruch przemyślany. To tak, jakby film uczył nowego sposobu słuchania, widzenia i doświadczania. Dla tych, którzy chcą poddać się jego rytmowi, Flow oferuje głębokie poczucie więzi, nie tylko ze stworzeniami na ekranie, ale ze światem przyrody jako całością.

Dało mi to wrażenie pewnego rodzaju medytacyjnej jakości. Przypomnienie bezruchu, w którym głos Boga można usłyszeć wyraźniej (Psalm 8). W bezruchu "Flow" jest miejsce na refleksję, na zdziwienie, na głębokie docenienie dzieła Stwórcy. Widząc uroda Naturalna obecność w filmie natychmiast sprawiła, że pomyślałem o wielkości Boga, o tym, jak sprawia, że wszystkie elementy świata działają razem.

Postać Mesjasza: Ptak jako symbol Chrystusa

Dziób białego sekretarza wyróżnia się jako najbardziej duchowy symbol w filmie. Od pierwszego pojawienia się ptak działa jako obrońca, ratując kota przed utonięciem, łapiąc go i delikatnie wypuszczając do wody, a później oferując mu jedzenie w akcie miłosierdzia. Życzliwość ma jednak swoją cenę. Kiedy stado ptaków widzi jego współczucie, odrzuca je. Niezrażony, nadal broni kota, nawet jeśli oznacza to stawienie czoła własnemu gatunkowi w bitwie. Walczy o litość i przegrywa. Ranny i opuszczony, zostaje wyrzucony przez tych, do których kiedyś należał. Sekretarz jest więc postacią ofiarną, ukaraną za swoją dobroć.

Jest jednak kimś więcej niż tylko strażnikiem, jest przywódcą, przewodnikiem, który kieruje łodzią i testuje moralną determinację innych zwierząt. Kiedy grupa znajduje osierocone psy, kapibara i labrador natychmiast rzucają się, by je uratować, ale ptak nie działa natychmiast. Obserwuje, czeka, jakby oceniając, czy inni nauczyli się dbać o osoby spoza jego najbliższego kręgu. Dopiero gdy cała grupa wykaże chęć pomocy, tym samym przechodząc test, ptak zrzeka się kontroli nad sterem. Ten moment, jakkolwiek subtelny, wzmacnia rolę ptaka nie tylko jako opiekuna, ale także jako nauczyciela. Kieruje ich w stronę współczucia, tak jak Chrystus skupił się na współczuciu i pomaganiu grzesznikom swoich czasów (Mk 2:17).

A potem, w najbardziej eterycznym momencie filmu, ptak wznosi się, nie w śmierci, ale w odejściu. W przestrzeni, w której grawitacja na chwilę przestaje istnieć, otwiera się nad nimi promienny portal. Ptak wzlatuje w światło, pozostawiając kota zakotwiczonego na ziemi. Jest to uderzająco biblijny obraz, przypominający mity o wniebowstąpieniu występujące we wszystkich kulturach, ale szczególnie przywołujący na myśl odejście Chrystusa z Ziemi po wypełnieniu swojego celu.

Cnota i transformacja: Podróż zwierząt

"Flow" to przede wszystkim opowieść o transformacji. Podróż nie testuje zwierząt tylko fizycznie, ale zmusza je do ewolucji w sposób, który odzwierciedla głębokie, ludzkie cnoty. Każda postać zaczyna z definiującą ją wadą i poprzez doświadczenie pokonuje ją:

Kot zaczyna jako samotne, samowystarczalne stworzenie, niechętne do zaufania i szybkie do ucieczki. Jego instynkt przetrwania, choć niezbędny, utrzymuje go w izolacji. Pod koniec filmu kot poznał wartość towarzystwa i jest gotów zaryzykować własne bezpieczeństwo, aby uratować kapibarę. Jego ostatnia chwila bezruchu, wpatrywanie się w swoje odbicie w wodzie, to nie tylko pauza, to uświadomienie sobie. Nie jest już sam.

Początkowo lemur jest materialistą i trzyma się swoich dóbr, jakby to one definiowały jego wartość. Kiedy jednak przychodzi czas na działanie, odłącza się, dosłownie i w przenośni, dając pierwszeństwo grupie przed posiadanymi dobrami. To przejście od gromadzenia do hojności jest jedną z najcichszych, ale najbardziej ludzkich przemian w filmie.

Labrador zaczyna jako naśladowca, dobrze czujący się w towarzystwie, ale pozbawiony kierunku. W trakcie podróży uczy się prawdziwej lojalności, nie tylko wobec tych, którzy przynoszą mu korzyści, ale także wobec tych, którzy go potrzebują. Wybiera prawdziwych przyjaciół zamiast samolubnej sfory psów, do której kiedyś należał.

Ptak uosabia poświęcenie. Chroni, prowadzi i ostatecznie płaci cenę za swoje przekonania. W najbardziej brutalny sposób uczy się, że stawanie w obronie tego, co słuszne, często oznacza samotność.

El Carpincho jest moralnym centrum. Od samego początku jest cierpliwy, miły i pomocny. W przeciwieństwie do innych, nie ma samolubnej wady do przezwyciężenia, być może dlatego, że każda historia potrzebuje postaci, która po prostu reprezentuje dobro. Ale jego obecność nie jest bierna; trzyma grupę razem, przypominając im o towarzystwie i niezachwianej życzliwości w obliczu niepewności i strachu.

Znaczenie słowa "Flow"

"Flow nie tylko opisuje stratę, ale pozwala ją poczuć. Przedstawia świat w ciągłym ruchu, gdzie woda unosi się i opada, gdzie stworzenia łączą się i rozpadają. Ale pod powierzchnią chodzi o coś jeszcze bardziej uniwersalnego: proces uczenia się empatii, ciężar poświęcenia i więzi, które tworzą się w obliczu wspólnych przeciwności losu.

W ostatnich chwilach, gdy wody ustępują, kot spogląda w kałużę, nie tylko na własne odbicie, ale także na twarze tych, którzy stali się jego rodziną. To moment cichego objawienia. Otoczony przez swoją nową rodzinę, odczuwa mniej strachu, a więcej ciekawości. Mimo że zbliżająca się powódź niesie ze sobą niepewny los, kot zaakceptował ją, wiedząc, że cokolwiek nadejdzie, nie będzie musiał stawić temu czoła sam. Przetrwanie, sugeruje Flow, nie polega tylko na znoszeniu trudności. Chodzi o to, z kim zdecydujesz się je znosić.


Obejrzyj zwiastun "Flow" poniżej:

AutorBryan Lawrence Gonsalves

Założyciel "Catholicism Coffee".

Więcej
Ewangelizacja

Stanisława z Krakowa oraz bł. Elenę Guerrę i bł. Sanchę z Portugalii

11 kwietnia Kościół wspomina św. Stanisława, biskupa krakowskiego, męczennika, który bronił wolności Kościoła i obyczajów chrześcijańskich. Ponadto błogosławionych Elenę Guerrę, Włoszkę, i Sanchę z Portugalii, oraz błogosławionego Jerzego Gerwazego z Anglii. Święta Gemma Galgani zmarła 11 kwietnia 1903 roku, ale jej główne święto przypada 14 maja.  

Francisco Otamendi-11 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Stanisława z Krakowa, biskupa i męczennika. Również błogosławiona Elena Guerra, bardzo oddana Duchowi Świętemu, oraz Sancha z Portugalii, która wyrzekła się małżeństwa i pragnęła prowadzić życie konsekrowane. 

Chociaż 11 kwietnia to data "dies natalis" (dzień narodzin dla nieba) młodej włoskiej dziewczyny Święta Gemma GalganiŚwięto obchodzone jest 14 maja, relacjonują ks. Pasjonaci Sanktuarium Santa Gema w Madrycie, a także archidiecezja Madryt, dlatego będziemy o tym rozmawiać tego dnia.

Między innymi santosDziś Kościół obchodzi święto angielskiego błogosławionego Jerzego Gerwazego. Porwany przez piratów, służył później w hiszpańskiej Armadzie i został wyświęcony na kapłana w 1603 roku. Po wstąpieniu do benedyktynów przyznał się, że jest księdzem i mnichem i odmówił złożenia przysięgi królowi Jakubowi I. Został powieszony w Tower of London. Został powieszony w Tower of London.

Stanisław ekskomunikował króla i poniósł śmierć męczeńską.

Święty Stanisław (1030-1076, Polska), wysłany przez rodziców na studia do Paryża i Liège, po powrocie został wyświęcony na kapłana i pracował z biskupem Sulą. Według informacjaCzynił pokutę, czytał i rozważał Pismo Święte w modlitwie. Po jego śmierci, na polecenie papieża Aleksandra II, został następcą biskupa w diecezji, choć tego nie chciał.

Biskup Stanisław publicznie zarzucił królowi Bolesławowi II rozwiązłe życie, a król obiecał biskupowi zmianę postępowania. Jednak król porwał żonę szlachcica i pod groźbą ekskomuniki oskarżył go w sprawie kupna ziemi dla diecezji. Stanisław ekskomunikował go, a sam król zabił biskupa. Wierni zebrali jego szczątki, bo dla nich był już świętym. Został kanonizowany w 1253 r. przez Innocentego IV, jak podaje oficjalna strona internetowa Watykanu. 

Po tym, jak papież potwierdził jego ekskomunikę, król okazał skruchę i w drodze do Rzymu udał się do klasztoru benedyktynów, gdzie spędził koniec swojego życia jako świecki brat. The katedra Wawelu, Katedra świętych Wacława i Stanisławato podsumowanie historii Polski. 

AutorFrancisco Otamendi

Książki

"Dziedzictwo gigantów", gra pozwalająca poznać średniowiecze

Jaume Aurell potwierdza pozytywne dziedzictwo średniowiecza, obalając obskuranckie mity i podkreślając jego bogactwo kulturowe, duchowe i naukowe.

José Carlos Martín de la Hoz-11 kwiecień 2025-Czas czytania: 4 minuty

Jaume Aurell (Barcelona, 1964), profesor historii średniowiecza na Uniwersytecie Nawarry, właśnie opublikował ".Dziedzictwo gigantów"Wspaniała praca na temat dziedzictwa średniowiecza, która w dużej mierze przeciwdziała obskuranckiej legendzie niektórych nurtów historiograficznych, które od Petrarki do dnia dzisiejszego oczerniają ważną część naszej historii pod straszliwą nazwą "ciemnego średniowiecza".

Rzeczywiście, to na "ramionach gigantów" (s. 15), jak mawiano w tamtych czasach, idziemy i przewidujemy, w każdym okresie historii, patrząc z góry, kroki i ścieżki, które musimy podjąć, aby iść naprzód, ponieważ każdy etap ludzkiego życia wnosi do wielkiej tradycji Kościoła i społeczeństwa zestaw wartości i wkładów, które przyczyniają się do rozwoju godności osoby ludzkiej.

Niewątpliwie pierwszą wielką lekcją średniowiecza było prześledzenie inwazji ludów germańskich od V wieku do XV wieku (por. 28), kiedy to rozpoczął się renesans, a następnie chrześcijański humanizm Szkoły z Salamanki, który trwał prawie do dnia dzisiejszego. 

Na ramionach gigantów

W ciągu tych dziesięciu wieków, w których chrześcijaństwo, prawo rzymskie i filozofia grecka połączyły się; Rzym, Golgota i Ateny, dając początek nowej cywilizacji zupełnie innej od Imperium Rzymskiego, pełnej więcej świateł niż cieni, choć logicznie bardzo bogatej w kontrasty (por. 39).

Nasz autor z wielką zręcznością, choć w szerokich zarysach, opracuje najważniejsze wydarzenia średniowiecza: kosmopolityczną atmosferę (por. 51), intensywną relację między wiarą a rozumem (por. 53) oraz klasztory i klasztory, w których zachowano wiarę i kulturę (por. 58).

Niewątpliwie potrzeba było wielu wieków, aby wykorzenić pogaństwo i odzyskać poziom godności osoby ludzkiej, który św. Augustyn rozwinął w swoim niezapomnianym "De civitate Dei", gdzie wyjaśnił, że upadek Cesarstwa Rzymskiego wynikał z trzech powodów: po pierwsze, z ludzkich słabości i dekadencji, po drugie, aby wyjaśnić, że Kościół nie był związany z jednym modelem cywilizacji, i wreszcie, aby sprowokować chrześcijan wraz z ich współobywatelami do budowania nowych kultur i nowych cywilizacji. 

Uniwersytety

Następnie zatrzyma się, aby opowiedzieć o wielu ważnych momentach średniowiecza, zwłaszcza o powstaniu uniwersytetów, tych korporacji studentów i profesorów zjednoczonych w poszukiwaniu coraz to nowej i pięknej prawdy. Wyjaśni również pokrótce wzajemne relacje między duchowieństwem regularnym i świeckim, między teologami i kanonistami, między filozofami i teologami, tj. szkołami teologicznymi i relacjami między różnymi dziedzinami wiedzy.

Relacja między tymi, którzy poszukują prawdy, jest żywym nauczaniem, że prawda wymaga kontemplacji, studiowania i dialogu, ponieważ, jak zostanie potwierdzone wieki później, serce ma powody, których rozum nie rozumie. Lub prościej: prawda jest wielościanem.

Profesor Aurell skomentuje kilka obrazów i rzeźb z różnych okresów i różnych miejsc w Europie i zrobi to z wielką wprawą, aby wyjaśnić, że historia myśli wyraża się poprzez argumenty, książki i myśl ustną, ale także poprzez sztukę. 

Szeroką ekspozycję sztuki romańskiej i gotyckiej zaoferuje nam najlepszy Aurell, czyli profesor, który stał się mistrzem historii, a nie przeciętny profesor, który wie, co musi wyjaśnić, aby wiedzieć.

Katedry

To właśnie w rozdziale o "Europie katedr" (s. 81) praca staje się najbardziej mistrzowska, a także w podziale przejścia tak zwanej innowacji teologicznej z klasztorów do szkół katedralnych i palatyńskich. 

Rzeczywiście, dostęp do edukacji dla dzieci szlachty, burżuazji oraz synów i córek szlachty doprowadził do rozprzestrzenienia się uniwersytetów w całej Europie. Ponieważ językiem była łacina, a książki musiały być kopiowane ręcznie, wiedza stała się zglobalizowana i była również naiwnie kopiowana od siebie nawzajem.

Powstanie uniwersytetów mówi o ludziach oddanych światu wiedzy i nauczania: "Bohaterowie założyciele uniwersytetów" (s. 72), ale mówi także o pokoju, dobrobycie, rynku i prawach rynku, uczciwej pracy i transporcie towarów.

W rzeczywistości, aby poszukiwanie prawdy mogło otworzyć drogę, konieczne jest odzyskanie godności osoby ludzkiej, a zatem koncepcji dzieci Bożych w życiu duchowym oraz w porozumieniu ludów i narodów, a przede wszystkim w otwarciu poszukiwania prawdy w nauce i "perspektywy w sztuce". Innymi słowy, wyjście poza (por. 111).

Najważniejsze wydarzenia

Druga część książki jest esejem w eseju i przypomina dziesięć najważniejszych wydarzeń średniowiecza lub linie sił, które należy podjąć, aby scharakteryzować nowy opis średniowiecza.

Telegraficzne podsumowanie byłoby następujące: duch kontemplacji; praktyka nie bycia praktycznym; powściągliwość; "Noblesse oblige"; dążenie do heroizmu; reforma ponad rewolucją; docenianie tradycji; umiejętność uśmiechania się; trwałość klasyki i uprzejmość.

Krótko mówiąc, dzięki tym wartościom i obszernej ekspozycji, którą wykonał, profesor Aurell przygotował obszerny indeks nowej książki, która mogłaby składać się z nowego opisu średniowiecza.

Dziedzictwo gigantów: Dekalog średniowiecznych wartości dla naszych czasów

AutorJaume Aurell
Liczba stron: 304
RedakcjaRosameron
JęzykAngielski
PodpisyJuan Ignacio Izquierdo Hübner

Chłopiec, który oswaja grzechotniki

Na tym etapie gry młodzi ludzie zdają sobie sprawę, że telefon komórkowy z sieciami społecznościowymi jest raczej jak trucizna. Wielu chciałoby korzystać z nich swobodniej, ale system powiadomień uzależnia.

11 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

"Co dać dziecku na pierwszą komunię? Zegarek, książkę, nie, nie, to przyjdzie do innych... Dam mu grzechotkę! Po tygodniu namysłu babcia była zadowolona ze swojej decyzji. Mały wąż może być bardzo przydatny, gdy jest dobrze oswojony - powiedziała do siebie. Wysyła wiadomości, bawi swoimi tańcami, a nawet pomaga zasnąć, gdy robi ósemkę. Nie bez powodu każdy sobie takiego sprawił... Jedyne co, to czasem trochę ugryzie i jest jadowity, ale cóż, wszystko ma swoje dobre i złe strony, prawda?

Dziecko opuszcza kościół, szczęśliwe, że jego rodzina poświęciła mu tyle uwagi. Przyjeżdżają do domu świętować i wtedy pojawiają się prezenty. Książka, zegarek, kolejny zegarek, scyzoryk. Przyjmuje je swoimi małymi rączkami i uśmiecha się. Babcia czeka na swoją kolej, aby wejść, szukając coup de grâce.

W końcu przebija się przez gości i wyciąga z torebki pięknego grzechotnika z czerwoną wstążką zawiązaną na szyi. Masz, kochanie - mówi, wyciągając stworzenie, które zaczyna zwijać się w jej ramionach. Nazywa się Panchita, możesz ją schować do kieszeni. Ale wychowuj ją, żeby nie wbiła w ciebie kłów, nie wstrzyknęła jadu, a ty skończyłbyś martwy gdzieś na korytarzu".

Oczy chłopca błyszczały. Nie widział węża, tylko smartfon. Zostawił więc gości przypiętych w salonie, poszedł do swojego pokoju, po raz pierwszy zaryglował drzwi i założył konto na stronie Instagram. Następnie kolejny w Tik Tok. I tak, nie zdając sobie z tego sprawy, minął dzień. To samo wydarzyło się następnego dnia. I następnego...

Kto znalazł się wśród 96,7 miliona osób, które obejrzały serial? Okres dojrzewania (Netflix2025) zgodzi się, że nie przesadzam.

Używanie ekranów wśród nieletnich jest koszmarem, ale i tak je dostają, ponieważ "... nie stanowią one problemu.cokolwiek"Każdy ma telefon komórkowy". Wiele szkół podejmuje działania, ale trudno jest osiągnąć postęp, ponieważ trudno jest osiągnąć porozumienie między rodzinami.

Dzięki książce Jonathana Haidta, Niespokojne pokolenie (Deusto, 2024), wiele instytucji edukacyjnych na całym świecie w końcu znalazło podstawy naukowe, których potrzebowały, aby odważyć się zakazać korzystania z telefonów komórkowych w ciągu dnia szkolnego.

Dla tych, którzy go wdrożyli, było to wytchnienie. "Teraz bawią się na placach zabaw" - powiedział mi pewnego dnia nauczyciel. "Kiedy mieli telefony w kieszeniach, oczywiście nic nie mogło z tym konkurować. Teraz przynajmniej mnie słuchają" - skomentował inny.

Jednak po rozwiązaniu problemu w godzinach porannych, pozostają jeszcze popołudnia i weekendy, które często są kradzione przez ekrany. Dlatego kolejnym krokiem jest odroczenie dostawy telefonów komórkowych.

Haidt pokazuje, że robienie tego przed 15 rokiem życia jest poważną nieroztropnością. Od tego momentu rozpoczyna się debata, a jakość edukacji zapewnianej przez niektóre rodziny jest mierzona w porównaniu z innymi. Niektórzy wolą pozostać w tym wieku, inni wolą opóźnić do 18 roku życia. Na tej drugiej pozycji jest na przykład hiszpański lekarz Miguel Angel Martinez, ze swoją książką Łosoś, hormony i ekrany (Planeta, 2023). I, skromnie mówiąc, ja też.

Na tym etapie gry młodzi ludzie zdają sobie sprawę, że telefon komórkowy z sieciami społecznościowymi jest raczej jak trucizna. Wielu chciałoby korzystać z nich swobodniej, ale system powiadomień uzależnia. Wąż na początku się uśmiecha, ale potem pokazuje kły. Tak samo jest z telefonami komórkowymi: gdy wpadną w ręce nastolatka, szybko próbują pożreć właściciela.

Chłopcy marnują czas, mają gorsze stopnie, pogarszają relacje z rodzicami i rodzeństwem, tracą uwagę, zapadają na choroby psychiczne (w Wielkiej Brytanii jedna trzecia osób w wieku 18-24 lat doświadcza objawów depresji, lęku lub choroby afektywnej dwubiegunowej), cierpi ich samoocena, mniej śpią, są świadkami cyberprzemocy, zapominają o Bogu.

Rodzice, ze swojej strony, nie przeszli specjalnego szkolenia w zakresie leczenia ukąszeń węży i z każdym dniem coraz mniej rozumieją swoje dzieci.

Pośród tego całego zamieszania są rodziny, którym udaje się otworzyć parasol. "Jeśli będzie padać, przynajmniej nie zmokniemy" - mówią. Walczą z całych sił, by zachować pewne tradycje: wspólne posiłki, rozmowy ojca z synem czy rodzinną modlitwę. Jednocześnie szukają sztuczek, aby uniknąć nieuczciwej konkurencji: opóźniają dostawę telefonu komórkowego do 18 roku życia lub rozdają go w wieku 15 lat, ale jest to jeden ze starych, tj. nie nadaje się do sieci społecznościowych.

Widziałem też kilku pomysłowych rodziców, którzy dostali cegłę bez sieci społecznościowych, ale z WhatsApp.

Wysiłek pójścia pod prąd oznacza, że wdają się w długie dyskusje, to prawda, ale wiedzą, że konflikt jest znacznie mniejszy niż gdyby ich dzieci miały otwarty umysł. IPhone-Węża w kieszeni od dnia swojej pierwszej komunii.

AutorJuan Ignacio Izquierdo Hübner

Watykan

Brytyjska para królewska spotyka się z papieżem w Watykanie

Zdjęcie dostarczone przez Watykan pokazuje papieża bez rurki do oddychania przez nos, którą nosił podczas ostatnich wystąpień publicznych.

OSV / Omnes-10 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Cindy Wooden(CNS/Omnes).

Pomimo przełożenia oficjalnej wizyty państwowej w Watykanie ze względu na stan zdrowia papieża Franciszka, król Karol i królowa Kamila spotkali się prywatnie z papieżem 9 kwietnia, poinformowało watykańskie biuro prasowe.

Papież pogratulował parze królewskiej 20. rocznicy ślubu i "odwzajemnił życzenia Jego Królewskiej Mości dotyczące szybkiego powrotu do zdrowia", podało biuro prasowe.

Król Karol był krótko hospitalizowany 27 marca z powodu, jak to określono, "tymczasowych skutków ubocznych" leczenia raka. Papież Franciszek przechodzi rekonwalescencję w Watykanie, odkąd został wypisany ze szpitala 23 marca po ponad pięciu tygodniach leczenia szpitalnego z powodu trudności w oddychaniu, podwójnego zapalenia płuc i polimikrobiologicznej infekcji dróg oddechowych.

Zmiana planów

Watykańskie biuro prasowe poinformowało 8 kwietnia, że papież zaczyna przyjmować niektórych gości, zamiast spędzać dni tylko ze swoimi osobistymi sekretarzami i personelem medycznym, który się nim opiekuje.

Krótkie spotkanie królów z papieżem w dniu 9 kwietnia bardzo różniło się od pełnego programu, który został zaplanowany na ich wizytę państwową.

Oprócz audiencji u papieża, wzięliby oni udział w "nabożeństwie w Kaplicy Sykstyńskiej, koncentrując się na temacie" troski o stworzenie ", odzwierciedlając wieloletnie zaangażowanie papieża Franciszka i Jego Królewskiej Mości w ochronę przyrody", zgodnie z planem podróży pierwotnie opublikowanym przez Pałac Buckingham.

Członkowie chóru Królewskiej Kaplicy Królewskiej i chóru Kaplicy Świętego Jerzego w Windsorze mieli zaśpiewać podczas nabożeństwa wraz z chórem Kaplicy Sykstyńskiej.

Będąc jeszcze księciem Walii, król spotkał się z papieżem Franciszkiem w 2019 r., kiedy przybył do Watykanu na kanonizację św. Newman. Jego ostatnia prywatna audiencja u papieża Franciszka odbyła się w 2017 roku.

Wizyta państwowa króla i królowej została zaplanowana tak, aby zbiegła się w czasie z Rokiem Świętym 2025, "rokiem pojednania, modlitwy i wspólnej wędrówki jako 'Pielgrzymi Nadziei', który jest tematem przewodnim". Jubileusz"powiedział Pałac Buckingham.

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Pierwsi kolumbijscy błogosławieni, polski Żukowski i Magdalena Canossa

10 kwietnia Kościół świętuje pierwszych kolumbijskich błogosławionych, siedmiu męczenników prześladowań religijnych podczas wojny w Hiszpanii. Również polski franciszkanin Bonifacy Żukowski, jeden z męczenników II wojny światowej, beatyfikowany przez św. Jana Pawła II. Ponadto włoska święta Magdalena Canossa.  

Francisco Otamendi-10 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Liturgia celebruje w tym dniu liczne santos i błogosławionych. Wśród nich są pierwsi kolumbijscy święci, siedmiu braci zakonnych Jana Bożego, zabitych podczas wojny w Hiszpanii w 1936 roku. Byli oni częścią wspólnoty Ciempozuelos (Madryt). Następnie pojawiła się święta Matka Kolumbijka Laura Montoyaktóry walczył o prawa rdzennych społeczności, kanonizowany przez Papież Franciszek w 2013 roku.

Kolumbijscy zakonnicy należeli do katolickich rodzin chłopskich z różnych regionów Kolumbii. Wstąpili do Zakonu Szpitalnego z zamiarem poświęcenia się służbie chorym i zostali wysłani do Hiszpanii, aby kontynuować studia i formację religijną. Kiedy wybuchła wojna, młodzi mężczyźni byli częścią wspólnoty Ciempozuelos w Madrycie. Zostali beatyfikowani przez św. Jana Pawła II w październiku 1992 roku.

Piotr Żukowski i święta Magdalena

Błogosławiony Piotr Żukowski (Bonifacy, gdy złożył śluby zakonne jako franciszkanin), urodził się w Baran-Rapa (Litwa) 13 stycznia 1913 r. w polskiej rodzinie. Jego przełożonym był Święty Maksymilian Kolbebył uwięziony urodził się w Warszawie i zginął w Auschwitz w 1942 roku. Jest jednym z 108 męczenników II wojny światowej (1940-43) beatyfikowany przez papieża Wojtyłę w 1999 r. w Warszawie (Polska).

Święta Magdalena Canossa urodziła się w Weronie w rodzinie arystokratycznej w 1774 roku, ale wkrótce została sierotą i została porzucona przez matkę. W wieku 17 lat udała się do klasztoru karmelitanek w Trydencie, a następnie do klasztoru w Cornegliano. W Wenecji wstąpiła do Bractwa Szpitalnego i poświęciła się edukacja Założył podwójny Instytut, Synów i Córek Miłosierdzia. DoradziłZamiast nadmiernego rygoryzmu, poddanie się woli Bożej.

AutorFrancisco Otamendi

Kino

Vanessa Benavente: "Chcę być matką jak Maria".

Vanessa Benavente jest aktorką, która gra Maryję Dziewicę w "Wybranych", przebojowym serialu, którego piąty sezon ma swoją premierę w hiszpańskich kinach 10 kwietnia. W wywiadzie dla Omnes Vanessa opowiada o tym, czego nauczyła się grając Matkę Jezusa.

Paloma López Campos-10 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta

10 kwietnia w hiszpańskich kinach swoją premierę będzie miał piąty sezon serialu "The New York Times".Wybrańcy"przebojowy serial o życiu Jezusa i jego naśladowców. Na kilka godzin przed premierą w Madrycie, Omnes miał okazję porozmawiać z Vanessą Benavente, aktorką grającą Matkę Boską.

Vanessa Benavente urodziła się w Peru, ale obecnie wraz z rodziną mieszka w Stanach Zjednoczonych. Od lat związana jest z branżą filmową, co pozwala jej powiedzieć, że "jako aktor, jeśli chcesz słuchać, każda rola może cię czegoś nauczyć". Jednak grając matkę Jezus jest inna.

"Maria jest dla mnie bardzo inspirująca", mówi Vanessa. Postrzega ją jako "cudownie silną, zdeterminowaną, kochającą, nieoceniającą osobę, która ucieleśnia ideę, że wszyscy zasługujemy na miłość".

Aktorka mówi, że nie może powstrzymać się od uczenia się od swojej postaci, a to, co obserwuje, "zabieram z powrotem do siebie, do mojego domu". Vanessa ma dwie córki i zainspirowana Maríą stara się przekazać swoim córkom coś istotnego: "Mogą popełniać błędy pięćset razy, a my, jako ich rodzice, nadal będziemy je kochać. Ale nie kochamy ich dlatego, że robią coś dobrze, ale dlatego, że są sobą.

Matka Jezusa doskonale to reprezentuje, a Benavente podkreśla w szczególności: "scenę, w której Maria Magdalena powraca do obozu po powrocie do "swojej dawnej wędrówki". Matka chwyta chusteczkę i zakłada ją, jakby chciała przywrócić jej godność, zasygnalizować, że znów jest akceptowana i może iść dalej".

Z tych wszystkich powodów Vanessa Benavente mówi: "Chcę być matką taką jak Maria, która tworzy bezpieczne miejsca, w których inni mogą stanąć na nogi.

Zasoby

Eucharystia: celebracja nieba na ziemi

Celebrowanie Najświętszej Eucharystii i Ducha Świętego jest celebrowaniem Najświętszej Trójcy, a także świętych i drogi zbawienia otwartej przez Najświętszą Dziewicę.

Santiago Zapata Giraldo-10 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Obchodzimy miesiąc kwiecień poświęcony w wielu krajach Świętej Eucharystii, gdzie Pan Jezus jest obecny w swoim ciele, duszy, krwi i boskości, Ten, który króluje na wieki z Ojcem, jest obecny w chlebie.

Stwierdzono w nim Święty Josemaría EscriváOn jest Królem królów i Panem panów. -On jest ukryty w Chlebie. Z miłości do ciebie uniżył się aż do skrajności". (Droga, 538)

Na stronie Eucharystia uobecnia się przez ręce kapłana, te same ręce, które zdołały przynieść Pana do tego czasu i który oddaje się, aby dzielić się sobą w kawałku chleba, tyle piękna w kawałku chleba! Ten miesiąc jest szczególnie poświęcony życiu wewnętrznemu, które szuka Pana, nie zapominając o tym, że centrum serca, centrum całego życia wewnętrznego znajduje się w tabernakulum.

W Katechizm Kościoła Katolickiego uczy nas Eucharystia jest pamiątką Paschy Chrystusa, to znaczy dzieła zbawienia dokonanego przez życie, śmierć i zmartwychwstanie Zbawiciela, dzieła uobecnianego przez akcję liturgiczną (KKK 1409).

Jest to ponowne przeżywanie Wielkanocy, jest to ponowne pójście, aby zobaczyć pusty grób, jest to ponowne zobaczenie, jak Jezus idzie na Kalwarię, gdzie jesteśmy jak święty Jan, widząc, jak Pan daje siebie.

Odwiedzanie Pana jest obowiązkiem każdego, każdego dnia, każdego dnia, kiedy się karmimy, musimy dziękować, bylibyśmy niewdzięczni, gdybyśmy nie poszli, okazując słabość, która jest nam właściwa, aby spotykać się z Nim każdego dnia.

Ale w tym miesiącu świętujemy również Ducha Świętego, uświęciciela, uświęcenie życia, którego każdy ochrzczony musi szukać, "wielkiego nieznanego", jak mówi święty Josemaria (Droga, 57), tego, który jest w nas i czyni nas świętymi, świątyniami Ducha Świętego, świątyniami splamionymi, zbudowanymi z pyłu, ale które tchnienie Ducha oczyszcza i czyni nową świątynią.

Celebracja Najświętszego Sakramentu Eucharystia i Ducha Świętego, jest uczczenie Najświętszej Trójcy, uczczenie świętych, których centrum stanowiła święta ofiara, których życie wewnętrzne było w stanie słuchać ducha, który prowadził ich i uświęcał w każdej części ich życia, czy to z problemami, czy z radościami.

Jest to również uczczenie Kościoła, ciała Chrystusa, które pragnie ujrzeć Pana u kresu Jego pielgrzymki przez świat.

Jest to świętowanie życia wiecznego, którym cieszymy się trochę podczas każdej mszy, jest to widzenie i kontemplowanie tego, co chcemy widzieć wiecznie w niebie, gdzie wszystko, za czym tęsknimy my, chrześcijanie, zostanie spełnione, aby zobaczyć Pana takim, jakim jest, ten miesiąc jest także wspomnieniem wszystkich sakramentów Kościoła, w których Bóg jest obecny, gdzie Trójca jest zaangażowana w nasze grzeszne życie i prowadzi nas do dobra.

To także uczczenie Tej, która nosiła Boga w swoim łonie, błogosławione TAK! Błogosławiona afirmacja, która ustąpiła miejsca odkupieniu, to postrzeganie Jej jako Córki Boga Ojca, Matki Boga Syna i Oblubienicy oraz świątyni Ducha Świętego.

AutorSantiago Zapata Giraldo

Gospel

Całkowita dyspozycyjność Chrystusa. Niedziela Palmowa (C)

Joseph Evans komentuje czytania na Niedzielę Palmową (C) 13 kwietnia 2025 r.

Joseph Evans-10 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Jedną z najbardziej uderzających rzeczy w dzisiejszych czytaniach jest ich fizyczność. Wraz z Niedzielą Palmową wkraczamy w Wielki Tydzień, w którym Chrystus, poprzez swoją własną świętość, zamieni nieświętość swoich morderców w środek, dzięki któremu zbawi nas od naszych grzechów. Wielki Tydzień przedstawia nam zarówno cielesne cierpienie, jak i cielesne zmartwychwstanie Chrystusa. Ciało ma znaczenie i wierzymy w zmartwychwstanie naszego własnego ciała na końcu czasów.

Krótka ewangelia, która przedstawia wjazd naszego Pana do Jerozolimy, mówi nam o ciekawym fakcie: ogier, który będzie służył jako Jego tron, gdy wjedzie do miasta, jest jednym z nich. "którym nikt nigdy nie jeździł".. Było przeznaczone dla Jezusa i tylko dla Niego, niemal "dziewicze" pod tym względem, jak łono Maryi (Łk 1, 27). Będzie musiał być rozwiązany, płaszcze i gałązki palmowe zostaną rozłożone przed Nim na drodze... wszystkie fizyczne szczegóły. W tekście Izajasza, który zapowiada mękę Chrystusa, czytamy: "Ofiarowałem moje plecy tym, którzy mnie bili, moje policzki tym, którzy głaskali mnie po brodzie; nie ukrywałem mojej twarzy w obliczu obelg i plucia".. Długa ewangeliczna relacja o cierpieniu i śmierci Chrystusa w tym roku św. Łukasza podaje nam wszelkiego rodzaju fizyczne szczegóły: odcięcie, a następnie uzdrowienie ucha sługi arcykapłana; fakt, że ci, którzy aresztowali Jezusa, mieli na sobie "miecze i maczugiKpiny z ubierania Chrystusa we wspaniałe szaty; rozdzielenie Jego ubrania przez żołnierzy; oczywiście ukrzyżowanie; owinięcie ciała Jezusa w lniany całun; złożenie Jego ciała w grobie. "gdzie nikt jeszcze nie został umieszczony". (również "dziewiczy" w pewnym sensie); przygotowanie przypraw i maści...

Ewangelia podkreśla całkowitą dostępność Chrystusa dla nas. Jako niemowlę został położony w żłobie (Łk 2:7); Jezus siedzi na osiołku, a następnie zostaje złożony w grobie... Jezus staje się dla nas dostępny w całej swojej fizyczności, prawdziwie duszy i ciele. Zrodzony z dziewiczego łona, siedzący na grzbiecie "dziewiczego" osiołka, złożony w "dziewiczym" grobie... Ten całkowicie czysty, bezgrzeszny, wchodzi w brud, w chlew naszej grzeszności (Łk 15, 15-16), nawet cieleśnie. W Wielkim Tygodniu widzimy, jak Jezus naprawdę żyje słowami św: "Tego [Boga], który nie znał grzechu, uczynił grzechem za nas, abyśmy się stali sprawiedliwością Bożą w Nim". (2 Kor 5:21).

Watykan

Watykan informuje o postępach w wykrywaniu podejrzanych działań finansowych

Raport roczny Komisji Nadzoru Finansowego za rok 2024 został opublikowany 9 kwietnia.

OSV / Omnes-9 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Cindy Wooden, OSV

Watykański bank i inne watykańskie biura zajmujące się transakcjami finansowymi stają się coraz bardziej biegłe w identyfikowaniu i powstrzymywaniu podejrzanej działalności finansowej, zgodnie z watykańskim Urzędem Informacji Finansowej i Nadzoru.

Chociaż głównym zadaniem organu jest zapobieganie praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu oraz zwalczanie tych procederów, w sprawozdaniu rocznym za 2024 r. odnotowano, że poczyniono również postępy w zakresie "identyfikowania, w celu późniejszego odzyskania, drogi nielegalnie uzyskanych pieniędzy".

Raport z działalności finansowej

W dniu 9 kwietnia opublikowano raport roczny za 2024 r. dotyczący Urząd Informacji Finansowej i Nadzoru. Biuro zostało utworzone przez papieża Benedykta XVI w 2010 roku w ramach szerszych działań Watykanu mających na celu zapobieganie nielegalnym działaniom w transakcjach pieniężnych i finansowych oraz przestrzeganie międzynarodowych standardów w walce z przestępczością finansową.

Na stronie Instytut Dzieł Religijnychformalna nazwa tego, co powszechnie nazywa się bankiem watykańskim, a inne urzędy watykańskie złożyły do urzędu tylko 79 raportów o podejrzanej działalności w 2024 r., w porównaniu ze 123 w 2023 r., wynika z raportu.

W następstwie dochodzenia, tylko 11 takich zgłoszeń zostało przekazanych do Prokuratury Państwa Watykańskiego, co pokazuje "lepszą zdolność systemu do przechwytywania spraw charakteryzujących się elementami szczególnie sugerującymi pewne nielegalne działania", czytamy w raporcie.

Oznaki nieprawidłowości

W raporcie wymieniono pięć "wskaźników anomalii" najczęściej występujących w raportach o podejrzanej działalności: transakcje gotówkowe; transakcje niezgodne ze statusem klienta lub wcześniejszymi transakcjami; nielogiczne lub niepotrzebnie złożone transakcje; negatywne doniesienia prasowe o kliencie; oraz powiązanie z "ryzykownymi jurysdykcjami".

W raporcie zauważono, że z powodu podejrzanej aktywności zawieszono trzy transakcje transferowe o łącznej wartości nieco ponad 1,05 miliona euro (1,17 miliona dolarów) i zamrożono dwa konta w banku watykańskim o wartości nieco ponad 2,11 miliona euro (2,34 miliona dolarów).

W raporcie podkreślono również ściślejszą współpracę z amerykańskim Urzędem Skarbowym i podobnymi urzędami rządowymi w innych krajach, ponieważ "Stolica Apostolska jest mocno zaangażowana w zapewnienie międzynarodowej współpracy i wymiany informacji w celu zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania i ułatwienia przestrzegania wymogów podatkowych przez zagranicznych obywateli i podmioty prawne", które mają relacje z bankiem watykańskim.

AutorOSV / Omnes

Ewangelizacja

Święta Casilda z Toledo, córka emira, nawróciła się w Burgos

W dniu 9 kwietnia liturgia wspomina świętą Casildę z Toledo, córkę emira, prawdopodobnie Almamúna. Przynosiła żywność i lekarstwa chrześcijanom w więzieniach i nawróciła się na chrześcijaństwo w Burgos. Kobiety cierpiące na bezpłodność i dolegliwości ginekologiczne modlą się do świętej Casildy.  

Francisco Otamendi-9 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta

W tym dniu Kościół obchodzi święto św. Emir Toledo. Ćwiczyłem organizacja charytatywnai przynosił jedzenie chrześcijańskim więźniom. Później miał poważną dolegliwość. Powiedziano mu o uzdrawiającej mocy aguas de san Vicentew pobliżu Briviesca, w Burgos. Tam wykąpał się i został uzdrowiony.

Święta Casilda stał się następnie do chrześcijaństwa, poprosiła o chrzest, przyjęła Eucharystię, postanowiła zostać dziewicą i spędzić życie na modlitwie i pokucie w odosobnieniu, w okolicach pustelnia został zbudowany.

Na stronie Martyrologia Romano wskazuje "w miejscu zwanym San Vicente, niedaleko Briviesca, w regionie Kastylii, w Hiszpanii, świętą Casildę, dziewicę, która, urodzona w religii mahometańskiej, miłosiernie pomagała chrześcijanom przetrzymywanym w więzieniu, a później, już jako chrześcijanka, żyła jako pustelnica († 1075)".

Przed emirem: to są róże!

Mieszkając w Toledo, mówi się, że jej ojciec próbował ją zaskoczyć, gdy poszła do więzienia, aby przynieść więźniom jedzenie. Chrześcijańscy więźniowie. Casilda zdawała się nieść coś ukrytego (było to jedzenie dla więźniów). Emir zapytał, co to jest, ponieważ było to zabronione. Odpowiedziała: To są róże! Emir poprosił o ich obejrzeniei upuściła garść róż!

Między innymi santos Tomasza z Tolentino, zamęczonego w Indiach wraz z trzema towarzyszami, oraz brazylijską błogosławioną Lindalvę Justo de Oliveira, należącą do Sióstr Miłosierdzia św. Demetriusza z Tesaloniki, Akacjusza, Edezjusza, Hugona z Rouen, arcybiskupa i biskupa Paryża i Bayeux oraz Maksyma, biskupa Aleksandrii. Świętą Waldetrudę, mężatkę z czwórką dzieci, świętych rodziców i rodzeństwo oraz polską zakonnicę Celestynę Faron, która zginęła w Auschwitz w 1944 roku.

AutorFrancisco Otamendi

Kultura

Salvador Dalí, poszukiwacz Boga

Tak dobrze znany, jak czołowy przedstawiciel surrealizmu, niewiele osób zdaje sobie sprawę z katolickiej wiary hiszpańskiego malarza.

Die Tagespost-9 kwiecień 2025-Czas czytania: 3 minuty

Przez Stefan Gross-Lobkowicz.

"L'État, c'est moi" ("Ja jestem państwem") było mottem francuskiego Króla Słońce Ludwika XIV, który celebrował siebie jako monarchistyczno-absolutystycznego władcę. Wszechstronny hiszpański artysta Salvador Dalí (1904-1989) był nie mniej pewny siebie.

Od Marksa i Freuda do Jezusa

Salvator - zbawca, tak postrzegał siebie paranoiczny ekscentryk, bo "jak sama nazwa wskazuje, moim przeznaczeniem jest ocalić malarstwo przed pustką sztuki nowoczesnej". Gwiazda mediów, wysoko opłacane, żywe dzieło sztuki z dwoma muzeami za życia, mało kto kultywował autodramatyzm tak bardzo jak człowiek z podkręconym wąsem i laską, który twierdził, że jest samym surrealizmem. Całkowite dzieło sztuki, próżność, powierzchnia, wszystko to też jest Dalí, ale tylko w połowie; druga połowa składała się z poszukiwacza Boga i teologa.

Pod względem politycznym początkowo skłaniał się ku marksizmowi, ateizmowi i nacjonalizmowi, a następnie stał się sobą. Zainspirował się psychoanalizą Zygmunta Freuda i stał się obrazowym kronikarzem nieświadomości, przedstawiającym głębię duszy, impulsywną strukturę Erosa i Thanatosa. Celowo kontrastował swoje światy marzeń z fragmentacją świata. Mocne motywy, topniejące zegary, latające słonie, płonące żyrafy - świat surrealizmu świętował z nim swój triumf, ale on już go przekroczył.

Sztuka inspirowana Biblią

Począwszy od 1963 roku, wraz z cyklem "Biblia Sacra", przeciwstawił surrealistyczny świat żywemu i religijnemu światu pochodzącemu z ducha Biblia. Ta wizja głębi człowieczeństwa i wysokości Boga została częściowo sprowokowana przez bolesne wspomnienia z II wojny światowej i zrzucenia bomby atomowej. Te czasy absurdu zmieniły go, zinternalizowały i umożliwiły mu zbudowanie pomostu do wiary chrześcijańskiej. Swoją wizję świata postrzegał teraz jako zapośredniczoną przez Ukrzyżowanego. Jeśli Bóg nie patrzył na Chrystusa, nie mógł znieść świata.

Były ekscentryk przeszedł na katolicyzm, zafascynowany obrazami włoskiego renesansu: Rafaela, Velázqueza i Ingresa. Teraz chciał otworzyć ludziom oczy na wiarę. Jego obrazy stają się żywymi świadectwami jego religijności, źródłami inspiracji, które dotyczą życia i cierpienia, ukrzyżowania i zmartwychwstania w sposób, który przekazuje nadzieję i przekształca śmierć jako zatrzymanie w ruchu.

Odnaleźć niebo z Bogiem

Dalí chce odkrywać świat i zawsze wracać do Boga. "Przez cały ten czas szukałem nieba poprzez gęstość pomieszanego ciała mojego życia: nieba! Napisał w epilogu do swojej autobiografii z 1941 roku: "A co to jest? Gdzie to jest? Niebo nie jest ani powyżej, ani poniżej, ani po prawej, ani po lewej stronie; niebo jest dokładnie w sercu wierzącego! KONIEC."

Dla Katalończyka "nie ma innej niezawodnej metody na osiągnięcie nieśmiertelności niż łaska Boża, wiara". Dotarcie do sedna życia, stworzenie bliskości z Bogiem - za pośrednictwem sztuki - połączenie nieba z ziemią i przekazanie tego przesłania ludzkości stało się credo osoby przekonanej, że Ewangelia jest nie tylko dla ludzi, ale także służy jako źródło siły do realizacji przesłania Jezusa. Podczas gdy Bóg pozostaje niezmienny, człowiek nie.

Dalí, który nie odnalazł nieba "aż do tej chwili", wyznaje: "Umrę bez nieba". Ale zawsze go szukał i to pozostaje jego dziedzictwem dla nas dzisiaj.


Jest to tłumaczenie artykułu, który po raz pierwszy pojawił się na stronie internetowej Die-Tagespost. Oryginalny artykuł w języku niemieckim można znaleźć na stronie tutaj. Opublikowano w Omnes za zgodą.

AutorDie Tagespost

Więcej

Nie ukrywajmy Krzyża przed dziećmi

Tym, co Chrystus zdobył dla nas na Krzyżu, jest Niebo. Jeśli Królestwo Boże należy do najmniejszych, nie ukrywajmy przed nimi Ukrzyżowanego, który jest bardziej ich niż nasz.

9 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Pewnego dnia rozmawiałem z kilkoma osobami o jednym z najbardziej typowych hiszpańskich filmów wielkanocnych: "Marcelino, pan y vino", historii małego chłopca porzuconego przez matkę i przygarniętego przez braci franciszkanów. Pewnego dnia, gdy mały chłopiec zbliża się do obrazu Ukrzyżowanego Chrystusa w klasztorze, ożywa on i zaczyna mówić do Marcelina.

Główne przesłanie filmu jest doskonale podsumowane w zdaniu wypowiedzianym przez Chrystusa w Mark10, 14: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie; nie przeszkadzajcie im, albowiem do takich należy królestwo Boże".

Byłoby absurdem sądzić, że Jezus po wypowiedzeniu tych słów chciałby odciągnąć dzieci od tajemnicy swojego życia. Pasja. W klasycznym filmie widzimy, że Pan nie ukrywa swojej śmierci przed Marcelinem; wręcz przeciwnie, ukazuje mu się przybity do krzyża, cierpiący Chrystus, który przemawia i rzuca wyzwanie małemu chłopcu.

Tajemnica bólu

Dzieciom trudno jest zrozumieć żałobę, strasznie skomplikowane jest wytłumaczenie im śmierci członka rodziny, więc jak możemy sprawić, by zrozumiały śmierć całego Boga?

Wydaje się niemożliwe, aby dziecko zrozumiało, że ten sam Jezus, o którym mówimy, że chodził po wioskach uzdrawiając ludzi, wypędzając demony i wskrzeszając zmarłych, jest tym samym Jezusem, który następnie zostaje przybity do drzewa i umiera bezsilny. Jestem jednak przekonany, że dzieci rozumieją Pasję znacznie lepiej niż my.

Dla dorosłych ból krzyża jest nonsensem, ale dzieci są znacznie prostsze. Dla nich ma sens, że nikt nie rozpoznaje Supermana, gdy ten zakłada okulary i mówi, że jest dziennikarzem, mimo że rozpoznalibyśmy twarz Henry'ego Cavilla nawet w Mercadonie. Dla dzieci jest całkowicie możliwe, że gumowa piłka znika w dłoni, a zabawki ożywają w nocy.

Mądrość dzieci

Małe dzieci wierzą w to wszystko, ponieważ myślą, że ten, który to robi, jest do tego zdolny. Chrystus, który mógł wskrzeszać innych z martwych, uzdrawiać chorych i uciszać burze, może umrzeć na krzyżu, po prostu dlatego, że jest w stanie.

Do nas należy wyjaśnienie im, że umiera nie tylko dlatego, że może, ale dlatego, że chce. Robi to dla nich, dla ciebie i dla mnie. Krzyż ma znaczenie, nie jest absurdem, kaprysem Boga. Każdy, kto rozważa Drogę Krzyżową, widzi, że jest to droga miłości. Dzieci, które są o wiele mniej skomplikowane niż my (i właśnie z tego powodu o wiele mądrzejsze), mogą zrozumieć Mękę w sposób, którego my, z naszymi dorosłymi okularami, nie widzimy.

"Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, albowiem do takich należy królestwo Boże". To, co Chrystus wywalczył dla nas na krzyżu, jest właśnie tym - Królestwem Niebieskim. Jeśli Niebo należy do tych najmniejszych, nie ukrywajmy przed nimi Ukrzyżowanego, który jest bardziej ich niż nasz.

Być może w tym roku nadszedł czas, aby spojrzeć na Krzyż oczami Marcelina, zdejmując okulary, które czynią nas krótkowzrocznymi. Pozwólmy, aby dzieci również wspięły się na Kalwarię, aby nam towarzyszyły. Unikajmy nadopiekuńczości rodziców, którzy w dobrych intencjach zapominają, że Jezus powołuje także ich, bo do nich należy Królestwo Boże. W ten sposób być może odkryjemy najpiękniejszą część Męki Pańskiej, tę tajemnicę, którą można odkryć tylko oczami najmłodszych.

AutorPaloma López Campos

Redaktor naczelny Omnes

Ewangelizacja

Święty Dionizy z Koryntu, święta Julia Billiart i męczennicy z Antiochii

8 kwietnia Kościół świętuje biskupa Koryntu z końca II wieku, świętego Dionizego z Koryntu (Grecja), osobę o wielkiej gorliwości apostolskiej. Świętuje również francuską świętą Julię Billiart, proroka świętego Aphrema i czterech męczenników z Antiochii (Syria, obecnie Turcja), wśród innych świętych i błogosławionych.  

Francisco Otamendi-8 kwiecień 2025-Czas czytania: 2 minuty

Dionizego z Koryntu, który prowadził głęboki apostolat, także epistolarny, w II wieku; zakonnicy Julii Billiart, prześladowanej podczas rewolucji francuskiej za goszczenie katolickich księży; świętego Justusa i czterech świętych męczenników z Antiochii; oraz polskiego błogosławionego Augusta Czartoryskiego, który wyrzekł się bycia księciem, aby wstąpić do salezjanów.

Biskup Koryntu, św. Dionizy, należy do pierwsze pokolenia chrześcijan. St. Paul's założył wspólnotę chrześcijańską w Koryncie w 50 roku, mieszkał w tym mieście przez półtora roku i napisał do nich co najmniej dwa ich listyNowy Testament. 

W tym epistolarnym apostolacie św. Dionizy naśladował Saint Paul i napisał, według historyka Euzebiusza z Cezarei, siedem liter do kościołów Lacedemonii, Aten, Knossos, Nikomedii, Gortyny, Amastris i Rzymu. W tym ostatnim, za pontyfikatu papieża Soteriusza, chwali dobroczynność Rzymian wobec ubogich i okazuje cześć Wikariuszom Chrystusa. Święty pracował nad filozoficznymi błędami pogaństwa, pochodzeniem herezji, bronił wiary i zmarł w 180 roku.

Święta Julia Billiart, prześladowana

Urodzona w Cuvilly (Francja) w 1751 roku, święta Julia Billiart była sparaliżowana w obu nogach z powodu choroby. Została cudownie uzdrowiona z tej choroby, gdy miała 50 lat, zgodnie z legendą. Katalog franciszkański. Była pobożną kobietą. Prześladowana podczas rewolucji francuskiej za ukrywanie katolickich księży, musiała udać się na wygnanie. Zaczęła żyć we wspólnocie z kilkoma towarzyszkami i w ten sposób narodziło się Zgromadzenie Sióstr Notre Dame de Namur zajmujące się chrześcijańskim wychowaniem młodych dziewcząt. Zmarła w 1816 roku i została kanonizowana przez świętego Pawła VI.

Inni święci obchodzeni 8 kwietnia to męczennicy z Antiochii: Tymoteusz, Diogenes, Makary i Maksym. Justus, prorok cytowany w Dziejach Apostolskich: "W owych dniach prorocy przybyli z Jerozolimy do Antiochii. Jeden z nich, imieniem Finchus, poruszony przez Ducha, wstał i prorokował..." (Dz 11:27-28). A także hiszpański błogosławiony Julián de San Agustín, pochodzący z Medinaceli (Soria), który przyjął życie franciszkańskie, oraz Domingo del Santísimo Sacramento Iturralde (Dima, Vizcaya), który w 1918 r. złożył profesję w Zakonie Trójcy Przenajświętszej.

AutorFrancisco Otamendi

Rodzina

Adopcja jako alternatywa dla aborcji

W świecie, w którym niechciane ciąże nadal wywołują głębokie debaty etyczne, emocjonalne i polityczne, adopcja stała się znaczącą alternatywą dla tych, którzy chcą zapewnić dziecku realną przyszłość.

Bryan Lawrence Gonsalves-8 kwiecień 2025-Czas czytania: 5 minuty

Niedawne zmiany w postawach społecznych, w połączeniu ze zmianami prawnymi w kilku regionach, sprawiły, że adopcja stała się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej. W kilku krajach decydenci dokonują ponownej oceny przepisów dotyczących adopcji w celu usprawnienia procesów, które w przeciwnym razie mogą być złożone i kosztowne. Najbardziej znaczącym przypadkiem jest Wietnam w 2025 roku.

W świecie, w którym niechciane ciąże nadal wywołują głębokie debaty etyczne, emocjonalne i polityczne, adopcja stała się znaczącą alternatywą dla tych, którzy chcą zapewnić dziecku realną przyszłość. Podczas gdy aborcja kończy życie rozwijającego się płodu, adopcja oferuje inną drogę, która według wielu zwolenników i ekspertów może przynieść nadzieję zarówno matkom, dzieciom, jak i rodzinom adopcyjnym.

Koło ratunkowe dla dzieci i rodzin

Adopcja jest często przedstawiana jako alternatywa dla dzieci, które w przeciwnym razie nigdy nie miałyby szansy na życie. Decydując się na adopcję, matki biologicznie mogą zapewnić, że ich dzieci przyjdą na świat w okolicznościach, które szanują podstawowe prawo każdego dziecka do opieki i troski.

Adoptowane dzieci mogą korzystać ze stabilnych domów, w których otrzymują wsparcie emocjonalne, możliwości edukacyjne i opiekę zdrowotną niezbędną do osiągnięcia pełnego potencjału. Wszystkie dzieci zasługują na możliwość rozwoju w kochającym środowisku. Adopcja sprawia, że jest to możliwe, tworząc solidne podstawy dla rozwoju dzieci, jednocześnie zapewniając spokój matkom biologicznym.

Sam proces adopcji ma na celu priorytetowe traktowanie dobra dziecka. W większości przypadków potencjalni rodzice adopcyjni przechodzą rygorystyczne badania przesiewowe i ocenę, aby ocenić, czy są przygotowani do zapewnienia bezpiecznego i opiekuńczego domu. To ustrukturyzowane podejście nie tylko zapewnia, że dzieci są umieszczane w środowiskach sprzyjających zdrowemu rozwojowi, ale także zapewnia matkom biologicznym, że ich dziecko będzie pod dobrą opieką.

Skrupulatny charakter oceny adopcji, począwszy od kontroli stabilności finansowej po ocenę środowiska rodzinnego, dodaje dodatkową warstwę bezpieczeństwa, pomagając dopasować dzieci do rodzin, które mogą zaoferować długoterminową miłość i wsparcie.

Adopcja przynosi pokój

W obliczu niespodziewanej ciąży matka biologiczna może czuć się przytłoczona i martwić się o swoją przyszłość, a także o zapewnienie stabilnej przyszłości swojemu dziecku; ta niepewność dla niej i jej dziecka może doprowadzić ją do podjęcia decyzji o aborcji. Jednakże, wybierając adopcję, może pocieszyć się świadomością, że podjęła pełną miłości i bezinteresowną decyzję dla swojego dziecka, oddając je do adopcji, a czyniąc to, dała swojemu dziecku doświadczenie cieszenia się wspaniałym życiem.

Ponadto, matka biologiczna może wybrać sposób przeprowadzenia procesu adopcji. Adopcja otwarta pozwala na pewien poziom kontaktu między matką biologiczną, rodzicami adopcyjnymi i adoptowanym dzieckiem. Może to obejmować wymianę zdjęć, listów, rozmów telefonicznych i wideokonferencji. Decydując się na aborcję, matki mogą na zawsze zastanawiać się, jakie życie mogłoby mieć ich dziecko, gdyby nie poddały się aborcji. Dlatego też jedną z największych zalet otwartej adopcji w porównaniu z aborcją jest możliwość poznania swojego dziecka i zobaczenia, jak dorasta i wiedzie udane życie.

Innym rodzajem adopcji jest adopcja zamknięta, czasami nazywana adopcją tajną. Metoda ta chroni prywatność obu stron: matka biologiczna i rodzina adopcyjna prawie nic o sobie nie wiedzą. Oznacza to również, że po procesie adopcji nie będzie żadnego kontaktu z dzieckiem. Utrzymanie adopcji w tajemnicy może być konieczne w niektórych sytuacjach nadużyć, aby chronić przyszłą matkę biologiczną i jej dziecko, jednocześnie unikając problemów z niewspierającymi krewnymi lub członkami rodziny.

Adopcja jest bezpieczna i przynosi radość rodzicom adopcyjnym

Niepłodność to cicha walka, która dotyka miliony osób i par na całym świecie. Według Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), od 48 milionów par do 186 milionów ludzi cierpi na niepłodność na całym świecie, co sprawia, że jest to poważny problem zdrowia publicznego, który wykracza poza granice geograficzne, społeczne i ekonomiczne.

Niemożność poczęcia dziecka może być emocjonalnie przytłaczającym doświadczeniem, często zmuszającym pary do poruszania się po złożonym krajobrazie leczenia, oczekiwań społecznych i osobistego żalu. Wraz ze wzrostem wskaźników niepłodności, rośnie również zapotrzebowanie na progresywne polityki adopcyjne i systemy wsparcia.

Jednak w obliczu tych wyzwań adopcja staje się potężną i afirmującą życie alternatywą. Jest to po prostu realistyczna opcja dla rodzin, które mają trudności z poczęciem dziecka, ponieważ pozwala im zrealizować marzenie o rodzicielstwie. Otwierając swoje serca i domy dla dziecka, którego matka nie mogła go utrzymać, rodzice adopcyjni mają możliwość wywarcia pozytywnego i trwałego wpływu na świat.

Dla tych, którzy marzą o rodzicielstwie, ale napotykają przeszkody w naturalnym poczęciu, adopcja oferuje głęboki sposób na zbudowanie rodziny, związanej nie przez biologię, ale przez miłość, zaangażowanie i wspólną przyszłość. Poza spełnianiem życzeń pełnych nadziei rodziców, adopcja zapewnia dzieciom, z których wiele mogło zostać osieroconych, porzuconych lub oddanych, bezpieczeństwo kochającego domu i obietnicę lepszej przyszłości.

Ochrona prawna

Poza wymiarem emocjonalnym i społecznym, adopcja jest zasadniczo procesem prawnym, zapewniającym przejrzystość, odpowiedzialność etyczną i ochronę wszystkich zaangażowanych stron. Zasadniczo adopcja przenosi prawa i obowiązki rodzicielskie z matki biologicznej na rodzinę adopcyjną, formalizując związek w sposób zapewniający dziecku długoterminową stabilność.

Dla matek biologicznych adopcja oferuje zabezpieczenia prawne, które chronią ich prawa i zapewniają im podmiotowość w tym procesie. W wielu krajach przyszłe matki mają prawo uczestniczyć w wyborze rodziny adopcyjnej, zapewniając, że ich dziecko zostanie umieszczone w domu zgodnym z ich wartościami i życzeniami. Ramy prawne zapewniają również matkom biologicznym ustrukturyzowany okres podejmowania decyzji, dając im czas na dokonanie świadomego i dobrowolnego wyboru bez presji z zewnątrz.

Dla rodzin adopcyjnych proces prawny gwarantuje legitymację i bezpieczeństwo. Zapewnia jasne prawa rodzicielskie, chroniąc je przed potencjalnymi sporami i potwierdzając ich rolę jako opiekunów prawnych dziecka. Przepisy dotyczące adopcji nakładają również ścisłe wytyczne w celu uniknięcia nieetycznych praktyk, takich jak przymus lub wykorzystywanie finansowe, zapewniając, że adopcje są przeprowadzane w najlepszym interesie dziecka.

Krótko mówiąc, adopcja jest zdrową alternatywą dla aborcji. Daje matkom możliwość dokonania pozytywnego wyboru dla ich nienarodzonego dziecka, jednocześnie dbając o ich własne emocjonalne i fizyczne samopoczucie. Zapewnia rodzinom możliwość zostania rodzicami, oferuje ochronę prawną wszystkim zaangażowanym stronom i ma pozytywny wpływ na społeczeństwo.

AutorBryan Lawrence Gonsalves

Założyciel "Catholicism Coffee".

Dojrzewanie, analiza serii modowej

Serial "Adolescence" uczy nas, że pod nieobecność rodziców niewinność naszych dzieci została skradziona niemal bez naszej świadomości.

8 kwiecień 2025-Czas czytania: 4 minuty

Sukces miniserialu "Adolescencia" jest druzgocący. Jego doskonały scenariusz, produkcja i gra aktorska są tego ważną częścią, ale przede wszystkim temat jest porywający, poruszający i prowadzi do głębokiej refleksji, która musi prowadzić nas do działania.

Istnieją kontrowersyjne stanowiska w tej sprawie, ale skoncentruję się na wiadomości, którą otrzymałem osobiście.

Zajmuję się doradztwem rodzinnym od 30 lat i widzę, jak radykalnie zmieniają się problemy, z którymi borykają się rodziny. W małżeństwach mnożą się separacje i rozwody. Oboje rodzice, nawet jeśli są razem, pracują tak wiele godzin dziennie i mają tak wiele zobowiązań społecznych lub biznesowych, że mało, naprawdę bardzo mało czasu spędzają z dziećmi.

Rozproszenie, którego nie jesteśmy świadomi

Pod nieobecność rodziców niewinność naszych dzieci została im skradziona niemal niezauważalnie. Magicy mówią, że robią swoje sztuczki poprzez odwracanie uwagi. Starają się, aby widz zobaczył coś innego, skoncentrował się w innym kierunku, podczas gdy magik usuwa lub umieszcza to, czym chce nam zaimponować.

Co odciąga nas od naszej pracy edukacyjnej? Co powstrzymuje nas od ścieżki pełnego ludzkiego spełnienia, które pochodzi z kształtowania naszego charakteru w rodzinie?

Do 2000 roku konsekwencje tego trendu dla naszych dzieci wyglądały tragicznie: wzrost zaburzeń odżywiania, hiperseksualizacja środowiska, promocja przedwczesnego "chronionego" seksu, wzrost nadużywania substancji odurzających (alkoholu i narkotyków). Do 2020 roku położono podwaliny pod emocjonalne i moralne spustoszenie w duszach naszych nastolatków, które zostało spotęgowane przez wpływ technologii. Kliniki są pełne nastolatków, którzy są w pełni uzależnieni od technologii cyfrowych. Zdecydowana większość z nich odczuwa presję społeczną, by mieć idealny wizerunek lub idealne życie. Zwiększają przemoc i nękanie w Internecie i w prawdziwym życiu. Zwiększają niską samoocenę, depresję i lęk.

Miniserial, do którego się odnoszę, ujawnia poważne szkody spowodowane tym porzuceniem, w którym znajdują się nasze dzieci. Znajdują schronienie w ekranach, współżycie rodzinne jest niewielkie, rodzice pozwalają im zamykać się w ekranach na wiele godzin, ich złe zachowanie jest usprawiedliwione, ponieważ "czują się" smutni, rozdrażnieni, źli... Zapominamy, że zrobienie miejsca na uczucia oznacza ich poznanie, zrozumienie i mądry wybór, co z nimi zrobić; nie jest to kwestia oddania kontroli nad naszym życiem tym uczuciom. Chodzi o poznanie ich w celu zarządzania nimi w najwygodniejszy możliwy sposób.

Dorastanie i oszukiwanie społeczeństwa

Nasi nastolatkowie są wzywani do eksperymentowania ze swoimi ciałami i mówi się im, że jest to normalne, są prowadzeni do dotykania, doświadczania wrażeń... doświadczają czegoś, na co nie są w pełni przygotowani; ich ciała reagują na bodźce erotyczne, ale ich umysły i serca nie są jeszcze wystarczająco dojrzałe, aby stawić czoła wyzwaniom aktywnego życia afektywno-seksualnego. Nie rozmawiamy z nimi o ich wartości jako osób, o wartości samej seksualności, która jest tak wysoka i ważna. Rozmawiamy z nimi tak mało, że nie ujawniają tych "sekretów" sieci społecznościowych. Nie wiemy o niefortunnych ikonach, które oznaczają destrukcyjne zniewagi i ranią samoakceptację, która tak bardzo zaczyna się w tym okresie życia.

Nasze społeczeństwo wzywa nas energicznie do hedonizmu i porzuciliśmy te ideały, które poruszają nas do heroizmu. Pojęcie Boga jest nieważne w serialu i w życiu wielu dzisiejszych rodzin. Bez Boga nie znamy różnicy między dobrem a złem. Główny bohater ciągle powtarzał: "Nie zrobiłem nic złego". Zamordowanie kolegi z klasy sztyletem nie było dla niego złe.

Prawdziwe pojednanie

Prawdziwe pojednanie między ludźmi w konflikcie i wrogości jest możliwe tylko wtedy, gdy pozwolą sobie na pojednanie w tym samym czasie z Bogiem, powiedział św. Jan Paweł II, nie ma pokoju bez sprawiedliwości, nie ma sprawiedliwości bez przebaczenia.

Nasza wiara wzywa nas do naśladowania Chrystusa, który poświęcił się z miłości. Bardzo mocno zabrzmiało dla mnie to zdanie: "rodzice w dzisiejszych czasach nawet nie poświęcają się dla swoich dzieci"... ale myślę, że w wielu przypadkach ma ono wagę prawdy.

Nie chcemy rozmawiać o wysiłku, dawaniu i posłuszeństwie Bogu, który stworzył nas z miłości i do miłości. Jesteśmy rozproszeni i musimy kochać więcej, poświęcać więcej, angażować się bardziej.

Rodzino, bądź tym, kim jesteś!

Wróćmy do domu i poświęćmy swój czas i słuchajmy tych maluchów, które potrzebują być kochane i doceniane przez swoich rodziców! Nic nie jest warte więcej niż rodzina! Niech nasze maluchy nie potrzebują uznania w Internecie, niech czują się tak pewne swojej wartości, że nie wykoleją ich lekkomyślne i chore komentarze. Razem, jako rodzina, czyńmy dobro. Niech oni sami będą agentami zmian. Papież Franciszek powiedział młodym ludziom, że są nadzieją Kościoła i ludzkości. Poprosił ich, aby zmieniali świat tak jak Maryja: niosąc Jezusa innym, troszcząc się o innych.

Święty Jan Paweł II, w swoim list do rodzin Przypomniał nam o wzniosłej misji, jaką mamy jako rodzice: prowadzić nasze dzieci tak, aby stały się dobrymi mężczyznami i kobietami. I wezwał nas, abyśmy czynili to poprzez przykładne życie, szanując się nawzajem, żyjąc i siejąc wiarę, czyniąc dobro. Zapraszał mocnym głosem: Rodzino, bądź tym, czym jesteś!

Aktualności

Przyjaciele Monkole" rozpoczynają kampanię na rzecz operacji młodych Kongijczyków z anemią sierpowatą

Fundacja Friends of Monkole rozpoczęła kampanię mającą na celu sfinansowanie operacji bioder dla 10 młodych Kongijczyków cierpiących na anemię sierpowatą. Jej celem jest zebranie 15 000 euro na kluczowe interwencje chirurgiczne w celu poprawy jakości życia pacjentów.

Redakcja Omnes-8 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta

Poprzez platformę Migranodearena.org, Fundacja Przyjaciele Moniek rozpoczęła kampanię na rzecz zbieranie funduszy aby zebrać 15 000 euro na opłacenie 10 operacji dla młodych Kongijczyków dotkniętych anemią sierpowatą.

Niedokrwistość sierpowatokrwinkowa

Anemia sierpowata to choroba genetyczna, która dotyka tysiące młodych ludzi w Demokratycznej Republice Konga, uniemożliwiając im wykonywanie codziennych czynności, takich jak zabawa, uprawianie sportu czy uczęszczanie do szkoły.

W Demokratycznej Republice Konga około 25% populacji jest nosicielami genu anemii sierpowatej, a 40 000 dzieci rodzi się każdego roku z anemią sierpowatą, która ma bardzo wysoki wskaźnik śmiertelności.

Patologia ta powoduje martwicę kości udowej, która wymaga pilnej operacji wszczepienia protezy stawu biodrowego, umożliwiając osobom dotkniętym chorobą odzyskanie sprawności ruchowej i poprawę jakości życia.

W wielu przypadkach osoby cierpiące na tę chorobę są stygmatyzowane i żyją w bardzo trudnych warunkach, zwłaszcza w najbardziej zaniedbanych obszarach Kinszasy.

Właściwe leczenie ratuje życie

Víctor Barro, lekarz specjalizujący się w traumatologii i chirurgii ortopedycznej, uda się do Konga w dniach 16-25 kwietnia, aby przeprowadzić operacje w szpitalu Monkole. Będzie to jego dwunasta podróż do tego kraju, gdzie przeprowadził ponad 100 operacji u młodych ludzi z anemią sierpowatą.

Według dr Barro, przy odpowiednim leczeniu pacjenci mogą zacząć prowadzić normalne życie w ciągu kilku dni po operacji, co stanowi wyjątkową okazję do poprawy ich przyszłości. Budżet każdej interwencji obejmuje badania diagnostyczne, operację, obserwację pooperacyjną i leczenie zapobiegawcze przeciwko anemii.

Każda operacja kosztuje 1500 euro i obejmuje wszystko, od konsultacji medycznych po rehabilitację pooperacyjną.

Kino

Premiera 5. sezonu The Chosen w Watykanie

Premiera piątego sezonu serialu The Chosen odbyła się w Rzymie i Watykanie, z udziałem Elizabeth Tabish, aktorki grającej Marię Magdalenę.

Raporty rzymskie-7 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta
rzym raporty88

Piąty sezon The Chosen miał swoją premierę w Watykanie, z udziałem Elizabeth Tabish, aktorki grającej Marię Magdalenę.

Piąty sezon przybliża widzom dni poprzedzające Mękę Pańską, od triumfalnego wjazdu do Jerozolimy po Ostatnią Wieczerzę.


Teraz możesz skorzystać ze zniżki 20% na subskrypcję Raporty Rzymskie Premiummiędzynarodowa agencja informacyjna specjalizująca się w działalności papieża i Watykanu.

Więcej
Zoom

Papież pozdrawia uczestników Jubileuszu Chorych

Po Mszy św. odprawionej w Bazylice św. Piotra papież Franciszek udał się, aby pozdrowić uczestników Jubileuszu Chorych i Świata Zdrowia.

Redakcja Omnes-7 kwiecień 2025-Czas czytania: < 1 minuta