Doświadczenia

Spotkanie w Barcelonie na temat darowizn i systemu Sabadell Donate

Kilku ekspertów przeanalizuje dziś w Barcelonie modernizację nowych systemów darowizn na rzecz instytucji religijnych, w szczególności systemu Donate Banco Sabadell, gromadzenia środków i ich przekazywania w jednostkach religijnych.

Omnes-12 listopada 2019 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Mija rok od uruchomienia Donata, cyfrowy system zbierania datków, za pomocą karty lub telefonu komórkowego, firmy Banco Sabadell, który posiada ponad dwieście parafii i instytucji religijnych Sabadell, które już ponad dwieście parafii i instytucji religijnych w czterdziestu prowincjach, w celu przyczynienia się do zwiększenia kwot, które otrzymują, w kwoty, które otrzymują, w sposób komplementarny do tych tradycyjnych.

  Z tej okazji, we wtorek 12 listopada, bank zorganizował m.in. listopada w Barcelonie, na którym przeanalizują "Nowe czasy dla fundraisingu i komunikacji w organizacjach katolickich". Organizacje katolickie"..

   Podczas wydarzenia głos zabierze Miriam Díez, Global Director of Engagement w Aleteia i dyrektor Obserwatorium Komunikacji, Religii i Kultury Blanquerna, będzie Obserwatorium Kultury, z wykładem nt. Przekazuj informacje do zaangażowania się, i Juan Uribe, dyrektor Katolickiego Instytutu Fundraisingu. W imieniu banku, Albert Pujol-Xicoy, dyrektor ds. instytucji religijnych Banco Sabadell w Katalonii, oraz Instytucje religijne Banco Sabadell w Katalonii, a Santiago José Portas, globalny dyrektor banku w tym obszarze, będzie banku w tym rejonie, który przedstawi prezentację na temat Dane i statystyki oraz gotowy system. Na stronie Kolokwium rozpocznie się o godz. 18.00 w audytorium siedziby Banco Sabadell w Barcelonie (Avda. Diagonal 407 bis, 5 piętro). Sabadell w Barcelonie (Avda. Diagonal 407 bis, 5 piętro). Potwierdzenie obecności potwierdzenie udziału w spotkaniu za pośrednictwem poniższego maila: [email protected]

   Javier Llompart, z Hiszpańskiego Stowarzyszenia Przeciwko Rakowi; Santiago Fayos, z Fundacji Altius oraz Leticia López, rzeczniczka Asociacion Española contra el Cáncer. Fayos z Fundación Altius i Leticia López, rzeczniczka Fundación A Compartir, wszyscy zgodzili się ostatnio w Hub Empresa Valencia, że te urządzenia technologiczne zwiększają ilość darowizn poprzez dzięki tym urządzeniom technologicznym zwiększa się ilość darowizn, a co za tym idzie - zbiórka środków. a co za tym idzie - pozyskiwanie funduszy.

Kultura

Elisabeth Anscombe (1919-2001): prawdziwa filozofka

Nawrócona na katolicyzm, genialna profesjonalistka i matka siedmiorga dzieci. Jej odważny, świeży i zawsze oryginalny sposób myślenia jest zachętą i przykładem dla tych z nas w XXI wieku, którzy chcą łączyć myśl, wiarę i życie.

Jaime Nubiola-7 listopad 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

19 marca 2019 roku minęła setna rocznica urodzin bodaj największej angloamerykańskiej filozofki XX wieku: Gertrude Elizabeth Margareth Anscombe, uczennicy Ludwiga Wittgensteina, którego katedrę filozofii na Uniwersytecie Cambridge piastowała od 1970 roku do przejścia na emeryturę w 1986 roku. Profesor Anscombe, nawrócona na katolicyzm w wieku 21 lat, była nie tylko genialnym i oryginalnym filozofem, ale przez całe życie stanowiła wyjątkowy przykład - mówiąc słowami Alejandro Llano - "silna kobieta, która zawsze staje w rozkroku w obronie ludzkości".. Była żoną zmarłego w 2013 roku filozofa Piotra Geacha, mieli siedmioro dzieci.

Elizabeth Anscombe uczyła się w Sydenham School i ukończyła St. Hugh's College w Oksfordzie. W 1942 roku poznała Wittgensteina w Cambridge i wkrótce stała się jedną z jego najwierniejszych uczennic. Gdy w latach 1946-47 Anscombe został powołany na stanowisko m.in. pracownik naukowy w Sommerville College w Oksfordzie jeździł co tydzień do Cambridge, by uczestniczyć w wykładach Wittgensteina. W rzeczywistości kilka lat później Wittgenstein, już chory na raka, zamieszka na kilka miesięcy w domu Anscombe'a i Geacha; to do niej skierował te słynne słowa na krótko przed śmiercią: "Eliza, ja zawsze kochałem prawdę!".. Elizabeth Anscombe, wierna zarówno Wittgensteinowi, jak i własnym przekonaniom, od młodości realizowała filozoficzny ideał ukierunkowania całego życia na prawdę.

Po śmierci Wittgensteina w 1951 roku Anscombe poświęcił wiele lat energii na wydobycie na światło dzienne filozoficznej spuścizny swojego mistrza, napisanej w większości po niemiecku. W szczególności należy wspomnieć o jego wspaniałym tłumaczeniu na język angielski Badania filozoficzne. Oprócz pracy jako literacka wykonawczyni Wittgensteina, Elizabeth Anscombe zostanie zapamiętana wśród filozofów dzięki książce z 1957 r. Intencjaktóra uważana jest za fundamentalny dokument współczesnej filozofii działania, jego monografia z 1959 roku Wprowadzenie do "Traktatu" Wittgensteinaw którym po mistrzowsku studiuje pierwszą książkę Wittgensteina, oraz przez wiele artykułów zebranych w trzech tomach Collected Philosophical Papers 1981, która wywarła osobliwy wpływ na środowisko filozoficzne.

Z tych wszystkich prac szczególnie miło wspominam jego artykuł O transsubstancjacji (1974), które z wielkim uczuciem i ciężką pracą wraz z moim dobrym przyjacielem Jorge Vicente przetłumaczyliśmy na potrzeby publikacji w czasopiśmie Scripta Theologica (1992). Praca ta została następnie zebrana w tomie Filozofia analityczna a duchowość człowiekaktórą José María Torralba i ja zredagujemy w 2005 roku.

Elizabeth Anscombe była zawsze oryginalną myślicielką, żywiołową i bardzo często idącą pod prąd większości lub politycznej celowości. Na przykład, kiedy Uniwersytet Oksfordzki ustalił, że będzie nadawał tytuł doktora. honoris causa Amerykański prezydent Harry S. Truman, on i dwaj inni koledzy stanowczo się temu sprzeciwili ze względu na odpowiedzialność Trumana za zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. "Dla ludzi, którzy wybierają zabijanie niewinnych jako środek do osiągnięcia swoich celów, jest zawsze morderstwem".Anscombe mocno argumentował w tej kwestii. Podobnie wielokrotnie odważnie i błyskotliwie pisał o seksualności, porodzie, ochronie nienarodzonych i wielu innych aktualnych sprawach, szokując wielu bardziej świadomych mody kolegów.

Profesor Anscombe wiele podróżował, prowadząc zajęcia i wykłady w wielu krajach Europy i Ameryki. W Hiszpanii była częstym gościem w latach 70. i 80. na Uniwersytecie Navarry, który nadał jej stopień doktora filozofii. honoris causa w styczniu 1989 r. Profesor Alejandro Llano w swoim laudatio powiedział o niej: "Jego styl jest piękny i nieubłagany, charakteryzuje się umiejętnością zadawania niezwykłych pytań i odpowiadania na nie z równą finezją, co rygorem. Sokratejska ironia znów jest obecna u źródeł filozofowania, którego polem działania nie jest już strych pełen uprzedzeń i habitusów, ale swobodne powietrze pobudzających enigm. Kiedy Elizabeth Anscombe omawia Kartezjusza lub Hume'a, kiedy interpretuje Arystotelesa lub św. Tomasza, to co robi, to spogląda wraz z nimi w kierunku coraz to nowej i zaskakującej rzeczywistości. A jej czytelnicy pozostają z intymnym przekonaniem, że udało jej się zobaczyć więcej".. Przy tej uroczystej okazji Anscombe wyjaśnił:"Uniwersytet Navarry poświęca się w poszukiwaniu prawdy służbie Bogu. To, że Bóg jest prawdą, jest czymś, co nie jest dziś wszędzie uznawane, nawet w wielu miejscach, ale to uznanie jest tu, na Wydziale Filozoficznym, stale implikowane. Dlatego jestem bardzo wdzięczny, że mogę być zaliczony do grona kolegów na tym Wydziale"..

Życie profesora Anscombe'a, pełne osiągnięć naukowych, obfituje również w zabawne anegdoty. W jej nekrologu w The GuardianJane O'Grady wspominała, jak pewnego razu w Chicago, gdy została napadnięta na ulicy przez rabusia, upomniała go, mówiąc, że tak się nie traktuje gościa. Natychmiast zaczęli rozmawiać, a mugol odprowadził ją z powrotem do hotelu, strofując ją za jazdę przez tak niebezpieczną część miasta. Anegdota ta jest bardzo znamienna i świadczy nie tylko o szlachetnym sercu filozofki, ale także o jej przekonaniu - o przynależności do Wittgensteina - o zdolności słów do osiągnięcia prawdziwej komunikacji.

Inicjatywy

Kurs przywództwa i nawrócenia dla księży

Pastores Gregis Christi odpowiada na wezwanie do nawrócenia duszpasterskiego Kościoła, oferując kurs pastoralny dla kapłana, głowy i przewodnika parafii. Transformacja jest wtedy rozszerzona na całą społeczność. Podstawą są dokumenty magisterium, doświadczenia w niektórych miejscach i elementy nauk społecznych.

Juan Luis Rascón Ors-6 listopada 2019 r.-Czas czytania: 5 minuty

Powszechnie wiadomo, że żyjemy w czasach, w których Kościół wzywa do "nawrócenie pastoralne i misyjne, które nie może pozostawić rzeczy takimi, jakimi są".i w którym "Nie zadowala nas już 'zwykła administracja'". (Evangelii Gaudium, 25). W obliczu wyzwania, jakim jest przejście od Kościoła konserwacyjnego do Kościoła misyjnego, pojawiają się inicjatywy i metodologie, które pomagają ochrzczonym odpowiedzieć na wyzwanie, jakim jest wprowadzenie całego Kościoła w stan misji. Ale ile z nich jest nastawionych na księży?

To właśnie jest celem tego kursu Pastorzy Gregis Christiktóra stara się odpowiedzieć na wezwanie do nawrócenia pastoralnego Kościoła, zaczynając od proboszcza, który jest głową i przewodnikiem wspólnoty parafialnej. 

Zainspirowana inicjatywą zapoczątkowaną w 2014 roku we Francji, w której uczestniczyło już ponad 700 księży i kilku biskupów, metodologia ta daje księżom możliwość odbycia osobistej podróży, która z kolei uruchomi wspólnotowy proces nawrócenia duszpasterskiego dla całej ich parafii. Według słów jej twórców "chodzi o rozpoczęcie zadania odnowy parafii w osobie proboszcza, który z racji swojego powołania jest powołany do prowadzenia (a więc przewodzenia) ludowi Bożemu".

Jak pisze Kanadyjczyk P. James Mallon - autor bestsellerowej książki Boska odnowa ksiądz opuszcza seminarium bardzo dobrze przygotowany jako teolog i wyszkolony do udzielania sakramentów, ale często nie położono wystarczającego nacisku ani na głoszenie kazań, ani na zarządzanie duszpasterskie. Odzyskanie równowagi w tej potrójnej funkcji proboszcza (kapłana, proroka i króla), która często pozostaje w cieniu niezliczonych obowiązków administracyjnych, które nie są nawet tymi właściwymi dla jego misji, stanowi sedno propozycji pastoralnej tego kursu. 

Podstawy kursu

Pastorzy Gregis Christi opiera się na biblijnych podstawach misji i wzrostu Kościoła, a także na dokumentach Magisterium dotyczących ewangelizacji, zarządzania oraz roli kapłanów i świeckich. Przemawiają za tym również opracowania pastoralne dotyczące warunków owocności parafii i wspólnot chrześcijańskich (m.in. Boska odnowa James Mallon, Odbudowa parafii Michael White, La conversion pastorale pour la nouvelle évangélisation oraz Chiesa in Crescita. Podstawy nowej ewangelizacji Mario Saint-Pierre).

Najbardziej innowacyjnym aspektem tego kursu jest jego wybitnie praktyczna orientacja, łącząca zasady biblijno-pastoralne z elementami nauk społecznych i profesjonalnego świata zasobów ludzkich, a także dostarczająca narzędzi do osobistego towarzyszenia.

Mówienie o przywództwie może brzmieć dziwnie dla naszej kultury kościelnej, która często patrzy na to, co świeckie z podejrzliwością, ale pastor jest powołany do bycia przewodnikiem, a więc jako przedstawiciel Chrystusa - głowy, do prowadzenia ludu Bożego. Podobnie jak Mojżesz w sądzeniu ludu izraelskiego, często czuje się wyczerpany i przytłoczony ciężarem i potrzebuje Jethro, który sprawi, że dostrzeże potrzebę delegowania tego, co może być delegowane, i nauczy go praktycznych sposobów na to.

Ale nie chodzi tylko o delegowanie, ale o wzrost powierzonej nam trzody i ponowne odkrycie, że ewangelizacja jest zadaniem i współodpowiedzialnością wszystkich ochrzczonych, a Kościół w misji koniecznie musi wzrastać w dojrzałości i odpowiedzialności.

Jak wygląda struktura kursu?

W ciągu sześciu miesięcy odbywają się cztery sesje (moduły), podczas których księża przeznaczają dwa i pół dnia na pracę w grupach liczących do dwudziestu uczestników, w towarzystwie zespołu profesjonalistów i moderatorów. Jako punkt kulminacyjny, po zakończeniu części osobistej, jest weekend duszpasterski, w którym każdy proboszcz jest zaproszony do przyjazdu z zespołem ze swojej parafii, aby rozpocząć proces nawrócenia duszpasterskiego w swojej wspólnocie.

Pierwszy moduł wychodzi od powołania i osobistego wezwania każdego kapłana i stosuje zasadę prowadzenia siebie, aby prowadzić innych.

Drugi moduł dotyczy wizji misji. Jak wyjaśnia ks. Mario Saint-Pierre - znany ekspert od nowej ewangelizacji we Francji - wizja duszpasterska rodzi się z misji powierzonej przez Kościół, wizji duszpasterza i wołania ludu Bożego.

Trzeci moduł dotyczy tego, jak stworzyć zespół uczniów-misjonarzy, aby pilotować transformację duszpasterską dla misji.

Czwarty moduł koncentruje się na narzędziach zarządzania zmianą, aby była ona trwała. Chodzi o odkrycie kamieni milowych w procesie przechodzenia od utrzymania do misji, bez umierania przy próbie.

To cztery bardzo proste kroki, w których księża uczą się lepiej poznawać siebie, poznawać swój zespół i przewodzić koniecznym zmianom w każdej wspólnocie, która chce "nie zostawiać rzeczy takimi, jakimi są".

Wykwalifikowany zespół

Jednak nie jest to takie proste, jak wygląda na papierze. Jednym z najgłębszych kluczy do kursu jest akompaniament. Często proboszcz wykonuje swoją pracę duszpasterską w samotności, a pierwszym krokiem do jej przezwyciężenia jest możliwość dzielenia drogi osobistej odnowy z innymi braćmi i siostrami w posłudze, którzy przechodzą to doświadczenie. Ponadto, narzędzia są wykorzystywane do coachingMetodologia, która jest obecnie bardzo modna, aby pomóc im w całym procesie. Na stronie coaching nie dąży do tworzenia zależności - ma swój początek i koniec w czasie - ale do nauczenia stylu, wytworzenia zmiany i dostarczenia narzędzi, aby móc w sposób trwały przeżywać osobistą i wspólnotową transformację.

Zespół prowadzący kurs składa się z ekspertów w dziedzinie duszpasterstwa, specjalistów wykształconych w zakresie przywództwa i relacji międzyludzkich, a także trenerzy świadectwa, w towarzystwie kapelana. Sylwetki kadry nauczycielskiej są bardzo zróżnicowane, a ich bogactwo polega na tym, że są to osoby świeckie pracujące w dziedzinie psychologii, relacji międzyludzkich i duszpasterstwa nowej ewangelizacji. We Francji jest to inicjatywa m.in. Alfa Francja  oraz partnerstwo z trenerzy Katolicy, podobnie jak w Hiszpanii inicjatywa jest realizowana na poziomie krajowym przez zespół Alfa Hiszpania z zespołem profesjonalnych współpracowników chrześcijańskich.

Należy zaznaczyć, że kurs nie stara się narzucić wizji duszpasterskiej czy określonej duchowości. Chodzi o to, by każdy proboszcz mógł sformułować swoją wizję w ramach misji danej mu przez diecezję, w konkretnej rzeczywistości swojej parafii. Dlatego w zespole współpracują ludzie z różnych duchowości, których wspólnym mianownikiem jest oddanie tego, co najlepsze w swojej wiedzy dla służby Kościołowi.

Celem jego promotorów jest możliwość dotarcia do wszystkich kapłanów, którzy pragną pogłębić swoją posługę, aby dokonać nawrócenia pastoralnego, o które w tym czasie prosi Kościół, i nie ma on być czymś więcej niż uzupełnieniem pogłębiającym już bogatą formację kapłańską.

W Hiszpanii kursy były organizowane w Katalonii przez stowarzyszenie Autem, a sesje w Nawarze na prośbę diecezji. Obecnie jest on rozwijany w całym kraju w Alpha Spain, a jego uczestnicy pochodzą z różnych diecezji w całym kraju.

Kolejna edycja odbędzie się w Madrycie od stycznia 2020 roku, a informacje o niej i pozostałych doświadczeniach można znaleźć na stronie [email protected], a także na stronie internetowej www.pastoresgregis.com.

Hiszpania

Dusza i tożsamość Europy. Ożywienie chrześcijańskich korzeni

Wybiegając w przyszłość do roku 2021, celem jest pokazanie Europie, że jej dusza i tożsamość są głęboko zakorzenione w chrześcijaństwie i przypomnienie o tym tym tym, którzy zapomnieli lub nie znają Ewangelii.

Omnes-6 listopada 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Wybiegając w przyszłość do roku 2021, celem jest pokazanie Europie, że jej dusza i tożsamość są głęboko zakorzenione w chrześcijaństwie i przypomnienie o tym tym tym, którzy zapomnieli lub nie znają Ewangelii.

-Tekst Julián Barrio Barrio

Arcybiskup Santiago de Comopstela

Trzydzieści siedem lat temu papież św. Jan Paweł II pozostawił nam w katedrze w Composteli prorocze przesłanie dotyczące Europy, które jest aktualne także dzisiaj. W "Nowa Europa Ducha Trzeba ożywić chrześcijańskie korzenie i przypomnieć Ewangelię tym, którzy o niej zapomnieli oraz przekazać ją tym, którzy jej już nie znają. Kolegialność i synodalność pomagają nam w tym zadaniu.

Powrócić do podstawowego faktu chrześcijańskiego, jakim jest osoba i historia Jezusa, to dać świadectwo, że chrześcijaństwo jest najbardziej fascynującym sposobem przeżywania ludzkiej egzystencji. Zaangażowanie w służbę Ewangelii nadziei współczesnym ludziom nie ukrywa faktu, że mamy do czynienia ze złożonym pluralizmem kulturowym i religijnym. Europa, moim zdaniem, nie roztrwoniła swojego duchowego dziedzictwa, ale może o nim zapomniała.   

Wiemy, że uczucie religijne nigdy nie zniknie, bo sensu własnego życia i pytania o tajemnicę nie da się usunąć z serca człowieka. Przekłada się to na postawę religijną z powiązaniem religii z ludźmi, co w dzisiejszej Europie szwankuje.

Mam nadzieję, że

W tym miejscu powtarzam modlitwę, którą poeta Dante włożył na usta Beatrycze, gdy ta zwracała się do apostoła św. Jakuba: "Niech nadzieja rozbrzmiewa z wysoka".wiedząc, że Chrystus jest nadzieją: "Surrexit Christus spes mea". "Człowiek nie może żyć bez nadziei: jego życie, skazane na znikomość, stałoby się nie do zniesienia, González de Cardedal w swojej pracy wskazuje na. Korzeń nadziei. My, chrześcijanie, musimy zawsze podejmować dialog z tymi, którzy mają nadzieję, mając świadomość zasadności nadziei, uzasadnionej racjonalnie, a nie w sposób magiczny czy tylko polityczny. 

W ramach naszych możliwości jako homo viator dostrzegamy, że "Nadziei nie da się wykorzenić, dopóki żyjemy. Pytanie o nią jest innym sposobem pytania o osobę, o jej świętą wartość, o jej niezawodny, godny zaufania i miłości stan; o jej osobową trwałość; o jej przyszłość nierozerwalnie związaną z moralną odpowiedzialnością w teraźniejszości."dodaje ten sam autor. 

Z pewnością nie chodzi o stworzenie Europy równoległej do istniejącej, ale o pokazanie tej Europie, że jej dusza i jej tożsamość są głęboko zakorzenione w chrześcijaństwie, aby móc zaoferować jej klucz do interpretacji jej własnego powołania w świecie.

Nowa Europa

Patrząc w przyszłość na Rok Święty Compostela 2021, pielgrzymka do Santiago de Compostela pokazuje, że chrześcijaństwo, będąc otwarte na to, co uniwersalne, ukształtowało Europę, która jest otwarta, a więc zdolna do integracji nowych elementów. Chrześcijaństwo oferuje następujące zasady jako niezbędny fundament: "Istnienie jest darem i zadaniem dla człowieka. Rzeczywistość nie może być zniszczona ani wyczerpana. Człowiek jest rzeczywistością świętą i nienaruszalną. Sąsiad to ten, za którego każdy jest odpowiedzialny i nie można budować swojego bez dbania o sąsiada. Drugi, który jest powołaniem, nie może być zamieniony w zagrożenie. Nie zarabia się na życie, jeśli nie oddaje się go na służbę innym. Nie można stanowić prawa bez moralności i prawa, nie można też naruszać prawa powszechnego i prawa".

"Nowa Europa musi być owocem spotkania, akceptacji i twórczego wyzwania między wszystkimi tworzącymi ją wartościami i krajami. Wiara i teologia muszą znaleźć w nim swoje właściwe miejsce i wnieść swój specyficzny wkład w czasie, gdy musimy nadać odnowioną duszę, misję i odpowiedzialność naszemu kontynentowi". (O. González de Cardedal).

Jacobowski pielgrzym, "podróżnik świętych i przekaziciel wiedzy", nadal przyczynia się do odbudowy Europy zakorzenionej w tradycji chrześcijańskiej. Droga św. Jakuba jest duchową inteligencją, która pozwala nadać jej sens. n

Doświadczenia

"Santa Muerte" Dużo kosy i zero świętości

Personifikacja śmierci w szkielecie, by prosić o łaski, stała się popularnym nabożeństwem w Meksyku i innych krajach, ale nie ma oparcia w wierze katolickiej.

Luis Luque-6 listopada 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

Ulicami Irapuato, w meksykańskim stanie Guanajuato, przemaszerowała w niedzielę 23 czerwca procesja. Maszerujący nieśli wizerunek, który naśladował tradycyjnych katolickich świętych, ale z zauważalnymi różnicami: jego twarz była twarzą czaszki, jego ubiór stanowił ogromny płaszcz z kapturem, a w szkieletowej prawej ręce nosił kosę. To była śmierć, krótko mówiąc, ale dla widzów to nie była zwykła śmierć: to była "Santa Muerte".

To, że naturalny proces, taki jak śmierć, ma przypisane atrybuty, nie jest niczym nowym; w rzeczywistości mitologie ludów są pełne przykładów. Ale, pozostawiając na boku mity, zrozumienie jej jako osoby, a ponadto nadanie jej kategorii "świętej", wykracza poza to, czego można się spodziewać w tym momencie historii. Nawet na Facebooku istnieją grupy zwolenników tej fikcji, a ich członkowie liczą się w setkach i tysiącach: są wśród nich zarówno młodzi, jak i starsi, i z różnych środowisk społecznych i zawodowych.   

Dwoje badaczy, którzy zagłębili się w temat i rozmawiali z setkami wyznawców, to Kate Kingsbury, profesor antropologii na University of Alberta, oraz Andrew Chesnut, profesor religii na Virginia Commonwealth University. Obaj wyjaśniają Palabrze, jak kształtowała się ta dziwna pobożność, obecna już w Europie.

"To popularny meksykański święty, który uosabia śmierć".mówi Kingsbury. Jest to jedyny tego typu obiekt w obu Amerykach, który został zdezawuowany przez Kościół katolicki; papież go nie uznaje i jest postrzegany jako herezja. Mimo to ma od 10 do 12 milionów zwolenników na całym kontynencie. W Meksyku ma ich od siedmiu do ośmiu milionów. 

"Mówi się, że posiada moc czynienia cudów dla swoich wyznawców; cuda od ochrony przed śmiercią po pomoc w zdrowiu, finansach i wiele innych. A ponieważ jest on poza Kościołem katolickim, można go również prosić o negatywne przysługi, np. o zemstę na wrogach. Handlarze narkotyków na przykład często proszą go o pilnowanie transportów narkotyków, które wysyłają do Stanów Zjednoczonych"..

Zdaniem eksperta, wielu "santamuertistas" uważa, że ich pobożność jest uzupełnieniem, a nawet częścią wiary katolickiej. "Ale ci popularni święci różnią się od oficjalnych świętych, ponieważ nie zostali kanonizowani przez Kościół, chociaż często są bardziej popularni niż święci kanoniczni w Ameryce Łacińskiej. Santa Muerte różni się jednak od nich tym, że jest personifikacją samej śmierci, a nie zmarłego człowieka"..

Francisco: "Makabryczne symbole".

Kult Santa Muerte ma swoje korzenie w czasach prehiszpańskich. Jak wskazali Chesnut i Kingsbury w artykule w. Catholic HeraldW Meksyku zapisy inkwizycji wspominają o zjawisku dwukrotnie w latach 90-tych XVII wieku, kiedy to zniszczyli dwie kapliczki poświęcone czaszce. Nabożeństwo pozostawało poza zasięgiem zainteresowania aż do lat 40. XX wieku, kiedy to wiadomo, że praktykuje je pewna kobieta.

Jednak chrześcijański sens śmierci, który inspiruje św. Franciszka do nazwania jej metaforycznie "siostrą", gdyż to właśnie przez śmierć chrześcijanin osiąga doskonałe zjednoczenie z Bogiem, nie jest właśnie tym, co ożywia kult przerażającego szkieletu kosy.

Papież Franciszek, podczas wizyty duszpasterskiej w Meksyku w 2016 roku, pośrednio nawiązał do problemu, wyrażając troskę o "tak wielu, którzy uwiedzeni pustą mocą świata, wywyższają chimery i przyoblekają się w ich makabryczne symbole, by przehandlować śmierć za monetę"..

Dlaczego Kościół odrzuca tę "pobożność"? Kingsbury zauważa trzy powody: jednym - być może zbyt matematycznym - byłby liczbowy wzrost wyznawców, w kontekście geograficznym, w którym Kościół już zmaga się z powstaniem zielonoświątkowców. "Teraz musi walczyć z heretyckim popularnym świętym, którego wyznawcami są głównie katolicy, zwłaszcza w Meksyku, gdzie mieszka 75 % 'santamuertistas'"..

Ale zwraca też uwagę, "Kościół uważa cześć oddawaną tej figurze za równoznaczną z satanizmem, gdyż śmierć jest antytezą życia wiecznego, które Jezus osiągnął dla wierzących przez swoją ofiarę na krzyżu"..

Wreszcie uczony przytacza krytykę papieża dot. "makabryczny symbol" narcos, którzy w ciągu ostatniej dekady wysłali dziesiątki tysięcy swoich rodaków do wczesnych grobów. Papież Franciszek, choć nie otrzymuje za to zbyt wiele medialnego rozgłosu, jest znanym wrogiem narkotyków".

Ale nie tylko papież nie pochwalił, w imieniu Kościoła, tej rzadkiej "duchowości". W ostatnim czasie swoje potępienie wyrazili inni prałaci, w Meksyku, w Stanach Zjednoczonych, a nawet wysłannik Stolicy Apostolskiej. Jeśli w 2013 roku kardynał Gianfranco Ravasi zwrócił uwagę, że. "bluźnierczy kult". y "wynaturzenie religii".ponieważ to "świętuj życie, a tu jest tylko śmierć".Arcybiskup John Wester z Santa Fe (Nowy Meksyk) podkreślił tę myśl w marcu ubiegłego roku: to przekonanie, powiedział, "to jest naprawdę złe. [...] Nasze oddanie jest Bogu życia"..

"Patron"... narkomanów i gliniarzy.

Czy można nakreślić socjologiczny profil wyznawców tego zjawiska? "Przy 12 milionach wyznawców zrozumiałe jest, że istnieje wśród nich różnorodność". -wyjaśnia dr Chesnut, "Jednak większość to klasa robotnicza, millenialsi, znacznie więcej kobiet niż mężczyzn, wielu LGBTQ... W Meksyku jest wielu wśród tych, którzy są narażeni na możliwość wczesnej śmierci w złych okolicznościach i mają nadzieję na otrzymanie świętej śmierci pośród tak wielu złych śmierci. W ostatniej dekadzie w liczbie brutalnych zgonów kraj ten ustępuje jedynie Syrii"..

Wśród przyczyn wzlotu tej "pobożności" badacz podkreśla właśnie przemocNależy pamiętać, że kult rozmnożył się w Meksyku w okresie hiperprzemocy wojny z narkotykami, więc stała się patronką tej wojny nie tylko dla narcos, ale także dla policji i wojska, które błagają ją o opiekę nad swoim życiem podczas niebezpiecznych operacji przeciwko handlarzom narkotyków. Tak więc z jednej strony są wielbiciele, którzy proszą ją o więcej życia i ochrony, ale z drugiej strony są ci, którzy proszą ją, aby użyła swojej kosy do usunięcia wrogów z drogi"..

Wreszcie, zapytany, jakie byłoby właściwe stanowisko chrześcijańskie w obliczu tego rozszerzającego się przekonania, Chesnut skłania się do nauczania prawdy; do wyjaśniania bez narzucania: "Oczywiście nie jest ona świętą katolicką, a Kościół odrzuca ją jako heretyckie przekonanie, ale wydaje mi się, że kampania katechizacji wiernych jest bardziej odpowiednia niż polityka prześladowania sekty i jej wyznawców, biorąc pod uwagę, że większość w Meksyku stanowią ludzie, którzy nadal wierzą, że są katolikami"..

AutorLuis Luque

Aktualności

Kardynał Piacenza: Idźmy w tych dniach do konfesjonału!

List Penitencjarza Większego, Kardynała Mauro Piacenza, z okazji Uroczystości Wszystkich Świętych i Wspomnienia Wiernych Zmarłych, 2019 r.

Omnes-30 października 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

List Penitencjarza Większego, Kardynała Mauro Piacenza, z okazji Uroczystości Wszystkich Świętych i Wspomnienia Wiernych Zmarłych, 2019 r.

Kiedy słyszymy słowo "Kościół", albo kiedy wypowiadamy je w wymawiając je w niedzielnym wyznaniu wiary, o czym tak naprawdę myślimy?

            ¿A gdzie się podziały nasze umysły i serca?

            Czym, a raczej kim, jest Kościół? Czym jest, a raczej kim jest, Kościół i jakie mamy o nim pojęcie?

            Na stronie autentyczna odpowiedź na te proste, ale fundamentalne pytania może prowadzić jedynie do augustiańskiej rzeczywistości Chrystusa totalnego, do prowadzą do augustiańskiej rzeczywistości Chrystusa totalnego, do Kościoła rozumianego nie tylko jako rzeczywistość ludzka, ale w jego bosko-ludzkim tylko jako rzeczywistość ludzka, ale w swojej bosko-ludzkiej tożsamości. Kościół jest zawsze Ecclesia de Trinitatei dlatego musimy dlatego musimy stale pamiętać o jego wymiarze niebieskim, zarówno w odniesieniu do trynitarnego relacji z Tajemnicą Trynitarną, a w szczególności z Głową, którą jest Chrystus, jak również w Chrystusa, jak również w synchronicznym i diachronicznym uścisku ze wszystkimi zbawionymi braćmi, którzy już odeszli z tego świata.

            Taki rzeczywistośćandryczną Kościoła wyraża w sposób godny podziwu Liturgia, która w swej mądrości która w swej mądrości przybliża uroczystość Wszystkich Świętych do wspomnienia wiernych zmarłych, czyniąc nas wiernych zmarłych, sprawiając, że niemal dostrzegamy, poprzez ciepło Liturgia i jasność katechezy, która z niej wynika, obecne objęcie Boga i naszych braci. Boga i naszych braci i sióstr.

            Na stronie te święte dni, zarówno w osobistej refleksji, dla tych z nas, którzy czują się powszechnie motywowani przez powszechnie motywowani przez czułe upamiętnienie naszych zmarłych bliskich, a także w pieczy medytacji i modlitwy, my i w kustodii medytacji i modlitwy, jesteśmy wezwani do obfitego czerpania z niewyczerpanego skarbu Komunii, jesteśmy wezwani do obfitego czerpania z niewyczerpanego skarbu Komunii, która ma swoją szczególną deklinację w rzeczywistości Odpustu.

            Współpracuj z uczestnictwem w Eucharystii, z modlitwą, z pokutą i praktyką jałmużny, z dziełami miłosierdzia, do wielkiego dzieła Chrystusa miłosierdzia, do wielkiego dzieła Odkupienia dokonanego przez Chrystusa, oznacza pozwolić sobie na to, by być pozwolić się wprowadzić przez łaskę, z pomocą własnej wolności, w samo dzieło Trójcy Świętej, które od dzieło samej Trójcy Świętej, która od stworzenia do końca czasów Escathonpierwsze przymierze i odkupienie dokonane przez Syna, wzywa wszystkich ludzi do pełnej komunii z Nim. Syn, powołuje wszystkich ludzi do pełnej komunii ze sobą.

            Na stronie Odpust jest, podobnie mówiąc, "całością we fragmencie", ponieważ jest "całością we fragmencie". wymiar stwórczy, odkupieńczy i eschatologiczny.

            Pij w tych świętych dniach ze skarbu miłosierdzia Kościoła, przez pobożne wykonywanie pobożne korzystanie z Odpustu, stosowane wobec siebie lub wiernego zmarłego, oznacza również odnowienie swojej wiary poprzez sakrament pojednania, Komunia sakramentalna przyjęta z właściwą dyspozycją, a także wyznanie Kościoła Credo Kościoła, wraz z modlitwą według intencji Najwyższego Papieża. Papież. Przez te proste i konkretne gesty każdy wierny potwierdza swoją pełną komunię z Kościołem, odnawiając komunii z Kościołem, odnawiając swoją akceptację wszystkich duchowych i nadprzyrodzonych dobra duchowe i nadprzyrodzone, które wynikają z tego uczestnictwa.

            Na stronie Jednocześnie, jak w każdym ludzkim czynie, a tym bardziej w przypadku czynów mających wpływ na sferę religijną, czyny te umacniają wiarę: pokorne pochylanie się nad w sferze religijnej, czyniąc to, umacnia się wiarę: pokorne zgięcie kolan w konfesjonale pokorne zgięcie kolan w konfesjonale, wyznanie wszystkich grzechów ze skruszonym sercem i błaganie o Miłosierdzie Boże, wierni nie tylko otrzymują nadprzyrodzoną łaskę pojednania, ale także nadprzyrodzoną łaskę Pojednania, ale tym gestem potwierdza również swoją własną wiarę, widząc ją w ten sposób własną wiarę, widząc, że jest ona wzmocniona i umocniona, obiektywnie dzięki łasce i osobiście na mocy łaski, a osobiście na mocy współpracy jego wolności.

            Pozwólcie nam zatem dlatego idźmy, a nawet biegnijmy do konfesjonału w te święte dni! Przyjmijmy pokornie i pobożnie, radośnie i wielkodusznie przyjąć dar odpustu zupełnego i ofiarujmy ją z wielką hojnością naszym braciom i siostrom, którzy przekroczywszy próg czasu, nie mogą już dłużej próg czasu, nie może już zrobić dla siebie, ale nadal może otrzymać wiele z naszej dobroczynności. wiele z naszej dobroczynności. W ten sposób nasza miłosna więź z nimi trwa i umacnia się. wzmocnione.

            Odpust jest skutecznym i dostępnym upadkiem wiary w dostępny rozkład wiary w communio sanctorumw komunii świętych, co daje szeroki horyzont naszej ziemskiej egzystencji i naszej ziemskiej egzystencji i przypomina nam z niezwykłą skutecznością, że nasze działania mają nieskończoną wartość, zarówno dlatego, że są że nasze działania mają nieskończoną wartość, zarówno dlatego, że są to działania ludzkie - a tylko człowiek jest w stanie tylko człowiek jest zdolny do autentycznie wolnych gestów -, a także dlatego, że w tym konkretnym przypadku są to działania ludzkie, w tym konkretnym przypadku są to działania ludzkie, które mają wartość nadprzyrodzoną.

            Bądź zawsze hojny, ale szczególnie w tych świętych dniach, dostępność spowiedników; hojny i dobry spowiedników; hojne i dobre słuchanie oraz modlitewne uczestnictwo w tym obmyciu odnowy, które regeneracja, która zsyła na Kościół deszcz łask, będzie miała nieskończone zasługi przed tronem Najwyższego. Kościoła, będzie miał nieskończone zasługi przed tronem Najwyższego. więcej zasług można zdobyć w ciągu wielu godzin spędzonych w konfesjonale niż na wielu spotkaniach "organizacyjnych", których "którego przydatność i wyniki wszyscy znamy...! W tych dniach, w konfesjonale, ile okazji do pocieszenia, dodania otuchy, ile łez może być ile łez można otrzeć, jako sprzyjające okazje, aby móc zilustrować rzeczywistość życia wiecznego, aby rzeczywistość życia wiecznego, pobudzać do przebaczenia, czułości w dziełach miłosierdzia, uświadamiać ludziom miłosierdzia, abyśmy zrozumieli sens codziennego pielgrzymowania. Włóżmy całe nasze serce w posługę słuchania, pocieszania, prowadzenia. pocieszenie, wskazówki i przebaczenie!

            Maj nadchodzące dni będą autentycznym doświadczeniem duchowej odnowy, w którym odnowy duchowej, w której, odkrywając na nowo prawdę naszej wiary, odrzuconej także w prostocie czynów nawet w prostocie aktów sugerowanych przez tradycję duchową, możemy zobaczyć nasze serca otwarte na przyjęcie, wciąż na nowo, tych darów łaski, które Duch Święty zawsze łaski, którą Duch Święty zawsze obdarza Kościół, pewny, że nawet zobowiązanie, że uczynki wiary mogą że zaangażowanie, jakie mogą przynieść uczynki miłosierdzia, przyniesie również obfite owoce w naszym osobistym w naszej osobistej egzystencji, w życiu Kościoła i dla dobra świata. świata. Niech Najświętsza Maryja Panna, Matka Miłosierdzia, Królowa wszystkich świętych, Brama Nieba, podtrzymać niestrudzoną pracę tylu zasłużonych kapłanów; bądź Pośredniczką łask dla serc wiernych, dla których jest Orędowniczką Orędowniku, i błagaj o Boską łaskawość, o nieoceniony dar wejścia do raju tak wielu z naszych Raj dla tak wielu naszych braci i sióstr, ich szczęście jest naszym szczęściem! szczęście!

Watykan

Prymas Brazylii o kanonizacji Dulce de los Pobres: "Można być świętym"!

W niedzielę 13 października papież Franciszek kanonizuje, obok bł. Johna Henry'ego Newmana, Brazylijkę Marię Ritę de Souza Lopes Pontes (1914-1992), znaną pod imieniem zakonnym jako siostra Dulce de los Pobres. Kanonizowani mają być także Giuseppina Vannini, Maria Teresa Chiramel Mankidiyan i Margarita Bays.Kto był Irmặ Dulce?

Joao Carlos Nara Jr.-12 de październik de 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Pierwszą Brazylijką, która dotarła na ołtarze w 1991 roku, była Matka Paulina od Agonii Serca Jezusowego. Święty Jan Paweł II powiedział wtedy w homilii zdanie, które zapadło w pamięć: "Brazylia potrzebuje świętych, wielu świętych! Od tego czasu liczne dzieci m.in. Terra da Santa Cruz, oryginalne imię Brazylii, zostały beatyfikowane i kanonizowane.

   Święta Paulina (1865-1942) urodziła się w Vigolo Vattaro, w Trydencie we Włoszech, ale jej rodzina stała się Brazylijczykami, gdy miała około dziesięciu lat. W mieście Nova Trento, stan Santa Catarina, gdzie dziś znajduje się duża i piękna świątynia ku jej czci, założyła Zgromadzenie Sióstr św. Pauliny. Irmãzinhas da Imaculada Conceiçãowykazując się heroiczną cierpliwością, pokorą i posłuszeństwem..

    Jednak pierwsze kobiety faktycznie urodzone w Brazylii, które zostały urodzeni w Brazylii, którzy zostali kanonizowani to pięciu anonimowych męczenników z grupy 30 towarzyszy z 30 towarzyszy zmasakrowanych przez Indian Tapuias i Potiguares, związanych z holenderskimi kalwinistami, którzy osiedlili się w stanie Rio Grande do Rio Grande do Sul. Holenderscy żołnierze kalwińscy, którzy osiedlili się w stanie Rio Grande do Norte. Norte.

    Przerażające masakra ludności katolickiej, która doprowadziła do okrutnej śmierci około 150 osób, rozpoczęła się podczas mszy liczącej 150 osób, rozpoczął się podczas mszy odprawionej 16 lipca 1645 r. przez proboszcza z Cunhaú, Santo André de Soveral, a zakończył trzy dni później. proboszcza parafii Cunhaú, Santo André de Soveral, i zakończył trzy miesięcy później w Uruaçu, gdzie święty Mateus Moreira wykrzyknął, gdy jego serce zostało wyrwane przez wybrzeża: "¡Chwała niech będzie Najświętszy Sakrament!".

   Wśród brazylijskich protomartyrów byli m.in. portugalski święty Ambrósio, kastylijski święty Antonio Vilela Cid i nawarski święty Juan Lostau. W tym czasie Brazylia była jeszcze ziemią podbitą, a jej pierwsi mieszkańcy, migranci i tubylcy - Indianie, Europejczycy i Afrykanie - wciąż musieli mierzyć się z konsekwencjami podboju. były tylko zalążkami przyszłego narodu.

Ukochany i czczony w Brazylii

Ale już w niedzielę 13 października papież Franciszek kanonizuje współczesną Brazylijkę, Marię Ritę de Souza Lopes Pontes (1914-1992).znana pod swoim zakonnym imieniem jako siostra Słodycz ubogich.

   Zawsze najbardziej kochany i czczony w Brazylii, Irmã Dulce Pochodziła z Salvador de Bahia i była poruszona cierpieniem ubogich. potrzebującym z heroiczną miłością apostolską, aż do momentu, gdy w 1934 roku została zakonnicą. 1934. Zainspirowała ją mała droga św. Teresy i z łaską Bożą dokonała wielkich dzieł, mimo zachęty ojca. Dzięki łasce Bożej, mimo słabego zdrowia, dokonała wielkich dzieł: założyła szkoły, biblioteki, rozbudowana sieć szpitali i ośrodków zdrowia dla najuboższych, wśród innych inicjatyw. wśród innych inicjatyw.

   W celu W 1984 r., aby utrwalić swoje dzieło, utworzył publiczne stowarzyszenie wiernych diecezjalnych prawo diecezjalne, ze statutami zatwierdzonymi przez arcybiskupa Salvadoru:. Córki Maryi, Słudzy Ubogich. W 1988 roku była nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. Pokojowa Nagroda Nobla w 1988 roku. Św. Jan Paweł II odwiedził ją w szpitalu w październiku 1991 roku, na kilka miesięcy przed jej śmiercią 13 października 1991 roku. października 1991 roku, na kilka miesięcy przed jej śmiercią 13 marca 1992 roku, co wywołało wielkie poruszenie. Marzec 1992, co wywołało wielkie poruszenie w kraju. w kraju. Według księdza Murilo Kriegera, arcybiskupa Salvadoru i prymasa Brazylii, jego kanonizacja, pierwsza tego typu w Brazylii, była pierwszym tego typu wydarzeniem. Brazylii, jego kanonizacja, trzecia najszybsza w najnowszej historii Kościół, "będzie zaszczytem dla Brazylii i jednocześnie jednocześnie zobowiązanie. Bóg mówi nam: można być świętym!

   Życie tych wzorowych chrześcijan - cierpliwych w obliczu przeciwności i gorliwych wobec potrzeb innych - potwierdza motto św. Jana Pawła II: nie tylko Brazylia, ale Kościół i cały świat potrzebują świętych. Kościół nigdy nie będzie miał dość świętych, bo choć Ewangelia jest ta sama, to miejsca i czasy zawsze się zmieniają. Nowe sytuacje i środowiska stawiają nowe wyzwania i wymagają kreatywności w przeżywaniu orędzia Jezusa Chrystusa.

   W ten sposób Duch Święty wzbudza nowe drogi świętości w każdym regionie i w każdym wieku. i w każdym wieku nowe drogi do świętości i daje wielkodusznym chrześcijanom łaski niezbędne łaski do podróży. Bóg chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i dlatego możliwe jest uświęcenie w każdych okolicznościach życia. życie. Święci są więc namacalnymi i stale obecnymi przykładami, których siła w oczach Boga prowadzi których siła w oczach Boga skłania lud chrześcijański do pobożnego powierzenia się im. szukając pomocy i wstawiennictwa. Skuteczność życia świętych sprawia, że są oni uniwersalny, a także jako odniesienie dla chrześcijan na całym świecie. Poprzez życie świętych, wciąż słyszymy powszechne powołanie do świętości, głoszone przez św. Jana Pawła II w owym nie tak odległym 18. II ogłoszony w owym nie tak odległym dniu 18 października 1991 roku: "Jeszcze raz mówię wam: Brazylia potrzebuje świętych, wielu świętych! Brazylia potrzebuje świętych, wielu świętych! Świętość jest najwyraźniejszym dowodem, najbardziej przekonujący dowód żywotności Kościoła we wszystkich czasach i na wszystkich miejscach. w każdym czasie i w każdym miejscu".

AutorJoao Carlos Nara Jr.

Teologia XX wieku

Wpływ Johna Henry'ego Newmana

John Henry Newman, ten wielki angielski chrześcijanin, był wyraźnym zaczynem odnowy w teologii katolickiej w XX wieku, zwłaszcza w obszarach teologii fundamentalnej. 

Juan Luis Lorda-12 de październik de 2019 r.-Czas czytania: 7 minuty

Co jest najważniejsze w Newmanie, zapytał mnie pewien student po tym, jak usłyszałem, jak go entuzjastycznie chwalę i wyznałem, że nic o nim nie wiem. A ja odpowiedziałem: "Że jest nawrócony". I myślę, że to dobra definicja, choć wymaga pewnych niuansów. 

Newman jest konwertytą w dwóch znaczeniach. 

Po pierwsze dlatego, że jego życie było życiem nieustannego nawracania się, w poszukiwaniu prawdy, którą jest Bóg: ta prawda, to światło, jak chciałby je określić, prowadziło go jako dziecko i zdecydowało o tym, że będzie się modlił, że będzie służył Panu, że będzie celibatariuszem, że będzie anglikańskim ministrem, że będzie starał się odnowić formację uczniów w szkołach, że będzie księdzem, że będzie anglikańskim ministrem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem, że będzie księdzem. uczelnie Oxford, a także ożywienie Kościoła Anglii poprzez zagłębienie się w jego korzenie: Ojców Kościoła i wczesne sobory.

Jest też konwertytą, bo te poszukiwania doprowadziły go do wstąpienia do Kościoła katolickiego (1845). Dziś, z wrażliwości ekumenicznej, ale i dla teologicznej precyzji, kroków tych nie nazywa się zwykle nawróceniami. Mówimy o osiągnięciu pełnej komunii lub jakimś równoważnym określeniu. I to jest w porządku.

Sam Newman był głęboko przywiązany do chrześcijańskiej prawdy, którą poznał i przeżył w Kościele anglikańskim, ale był też całkowicie pewny kroku, który uczynił. Uczynił to po długim procesie refleksji, w wyraźnym posłuszeństwie swojemu sumieniu i w całej czystości intencji, pamiętając o wyraźnych wadach, jakie taka konwersja miałaby dla jego osobistej sytuacji i dla jego przyszłości. Musiałby zrezygnować z uniwersyteckiego stylu życia, który bardzo kochał, ze wszystkich swoich osiągnięć i aspiracji naukowych oraz z wielu przyjaźni zawartych w Oksfordzie. I zrobił to bez żadnych gwarancji co do swojej przyszłości. Oprócz tego, że się nawrócił, był też człowiekiem odważnym. 

Teologia i życie 

Fakt, że jego refleksja jest tak ściśle związana z jego życiem, nadaje jej wyjątkową wartość teologiczną. Dlatego tak potężne są wielkie tematy teologiczne Newmana: jego koncepcja tego, czym jest wiara i na jakich przesłankach się opiera, relacja między wiarą a rozumem, rola sumienia, historyczna i życiowa prawomocność Kościoła, wartość doktryny Kościoła i jej rozwój, formacja chrześcijańska i rola teologii wśród studiów uniwersyteckich. To, co być może u innych autorów jest wzięte tylko z książek, u niego pochodzi z jego własnego życia. Choć z pewnością przez życie, w którym nauka - poszukiwanie prawdy - zajmowała bardzo ważne miejsce. 

Najważniejsza książka Newmana jest więc książką nieco poszlakową:. Apologia pro vita suaKsiążka, która powstała z potrzeby udowodnienia, że był chrześcijaninem i intelektualnie uczciwym, gdy zdecydował się na wstąpienie do Kościoła katolickiego, ma niezwykłą wartość dla wszystkich zagadnień wiary, sumienia i wiarygodności w Kościele. Jego duchowa wędrówka, wspaniale opowiedziana, ma niezwykłą wartość dla wszystkich spraw związanych z wiarą, sumieniem i wiarygodnością Kościoła. Można go umieścić, bez żadnej przesady, w ślad za m.in. Wyznania Augustyna. 

Choć stosunkowo trudno jest dokładnie prześledzić nić, czy też splot jego wpływów, to jednak nie ulega wątpliwości, że wywarł on wpływ na wiele przedmiotów z zakresu teologii fundamentalnej, eklezjologii i apologetyki, w szerokim tego słowa znaczeniu, stawiając wiarę chrześcijańską przed najbardziej intymnymi potrzebami ludzi, ale także przed korpusem wiedzy i przed wymogami wiarygodności współczesnego świata. 

Poruszała go wielka miłość do prawdy i wielki smutek na widok współczesnych mu ludzi, którzy odchodzą od wiary i tracą swoje chrześcijańskie korzenie. Ponadto rozwijał intensywny apostolat osobisty, jednocześnie pełen szacunku i autentyczny. Był przekonany do tej drogi -.cor ad cor loquitur (serce mówi do serca) - i świadczy o tym jego ponad siedemdziesiąt tysięcy listów. Skarb w dużej mierze nieodkryty, bo wymaga wiele pracy nad tłumaczeniem, prezentacją i kontekstem. 

I nie był tylko myślicielem. Przede wszystkim był duszą ruchu oksfordzkiego, który chciał ożywić Kościół anglikański; następnie założył Oratorium w Anglii i z wielkim zaangażowaniem doprowadził do powstania domów w Londynie i Birmingham, gdzie również założył i prowadził kolegium. Jako katolik odpowiadał na różne prośby angielskiego episkopatu, takie jak nowe tłumaczenie Biblii (które w końcu zostało zawieszone), czy irlandzkiego, takie jak założenie katolickiego uniwersytetu; projekt, który dał początek jego słynnemu esejowi na temat Idea UniwersytetuByło to promowane przez Stolicę Apostolską, ale spotkało się z lokalną (katolicką) niechęcią, aż do sparaliżowania projektu. Nie wszystko było zadowalające. Wchodząc w starość, a przed mianowaniem go kardynałem (1879), czuł się coraz bardziej jak nieudacznik. 

Styl intelektualny 

Jest jeszcze jeden powód, który również warto mieć na uwadze, myśląc o jego wpływie. Newman pochodzi z zupełnie innego świata mentalnego niż rzymski katolicyzm jego czasów, naznaczony tradycją manualistyczną (choć bardziej w Rzymie niż gdzie indziej). Z tego powodu również odnawia, bo widzi rzeczy w innej perspektywie i mówi je w inny sposób. 

Newman był, w swoim sposobie postępowania, ale także w swoich praktykach intelektualnych, osobą gentleman z Oksfordu. Choć oczywiście nie łączył się z bardziej pedantycznymi czy snobistycznymi aspektami, których ta postać mogła wtedy nabrać. W tym sensie rozważania, które prowadzi na końcu m.in. Idea uniwersytetuna temat różnic i różnych wymogów pomiędzy gentlemanz wykwintnym liberalnym wykształceniem, i chrześcijaninem. 

Ale on wyraźnie ma kultywowany angielski sposób myślenia. Jest przekonany, że cokolwiek się mówi, trzeba umieć to udowodnić, i że z tego właśnie powodu w złym guście jest wysuwanie górnolotnych twierdzeń. Jest bardzo wrażliwy na intelektualne wymogi tradycji angielskiej, jak np. rozróżnienie Hume'a między fakt (rzeczowy, bezpośredni dowód) oraz związki idei (dedukcje konieczne), jako dwa podstawowe sposoby dowodzenia czegoś. Twoja Gramatyka zgody chce w tym kontekście bronić zasadności wiary. Po części przez "poszerzanie rozumu", by użyć sformułowania rozsławionego przez Benedykta XVI. 

Kiedy w twoim Przeprosiny opisuje liczne dary swojego przyjaciela Hurrela Froude'a, mówi: "Posiadał przenikliwą penetrację abstrakcyjnej prawdy, ale był Anglikiem do głębi w swoim ścisłym trzymaniu się tego, co realne i konkretne".. Dokładnie tak samo jak Newman. Styl nieco niepokojący dla gustu "kontynentalnego", który utożsamia myślenie z operowaniem genialnymi abstrakcjami. 

Newman ma przed sobą angielskich krytyków liberalnych, których zna bardzo dobrze. Wszystko co mówi, także o chrześcijaństwie, musi być na tych forach uzasadnione. To czyni go bardzo umiarkowanym i zniuansowanym, ale też bardzo precyzyjnym. Dlatego czasem zbyt szybkie streszczenia jego doktryny mogą być niefortunne. Trzeba go bardzo dobrze rozumieć, żeby go dobrze podsumować.

Newman w Katechizmie i w Soborze

W Katechizmie Kościoła Katolickiego jest on cytowany czterokrotnie, co jest znaczące dla autora, który nie był wówczas kanonizowany. I są to cytaty emblematyczne: o pewności wiary (n. 157), o sumieniu i jego osądach (n. 1778, zaczerpnięty ze słynnego List do księcia Norfolk), o doświadczeniu sacrum (n. 2144) i o przedkładaniu Boga nad dobra tego świata (n. 1723), cytuje z jego kazań duszpasterskich. 

Z okazji pierwszej setnej rocznicy śmierci (1990) Pedro Langa przeprowadził szczegółowe badania dla Magazyn Augustianówgdzie przeszukiwał dokumentację Soboru Watykańskiego II w poszukiwaniu wszelkich możliwych odniesień. Niektóre z nich są dość rozproszone. W tym czasie jednak niektóre wątki Newmana były już powszechną doktryną, przynajmniej wśród najbardziej zorientowanych. Jego biograf Ian Ker, który wcześniej zrobił pracę na temat roli Newmana w II Soborze Watykańskim (Newman o Vaticanum II), wskazuje na istotny wpływ na Dignitatis humanaektóre zostaną omówione później, oraz w Lumen Gentiumwielka encyklika o Kościele. Przygląda się w szczególności roli świeckich i twierdzi, że Newman z wielką radością widziałby odnowę teologii oraz instytucje dla świeckich i ruchy świeckie, które rozwinęły się w Kościele w XX wieku. 

Newman w teologii 

Bezpośredni wpływ Newmana na odnowę idei objawienia i wiary jest dobrze zbadany (przez Nédoncelle'a i innych) od wielu lat i już go komentowaliśmy. Jego Gramatyka zgody pozostał w tym sensie punktem odniesienia. Badany jest także jego wpływ na Blondela i De Lubaca, w zmianie podejścia apologetycznego i w niektórych aspektach eklezjologii. Jego esej o usprawiedliwieniu, kiedy był jeszcze anglikaninem, i późniejsze niuanse, są również istotnym wkładem, który został zbadany na przykład przez José Moralesa, jednego z największych hiszpańskojęzycznych uczonych, biografa i redaktora Newmana.  

Rozważając w czasie, gdy liberalne rządy angielskie chciały przekształcić tradycyjny Kościół anglikański, Newman miał bardzo jasną koncepcję udziału świeckich w życiu publicznym. I wiele myślał o relacjach między kościołem a państwem. 

Za swoją obronę sumienia uważany jest za prekursora dekretu Dignitatis humanaeSobór Watykański II, który z jednej strony broni obowiązku sumienia do poszukiwania prawdy, a z drugiej - konieczności zapewnienia wszystkim niezbędnej przestrzeni w życiu publicznym. 

To, jak wiadomo, położyło kres starochrześcijańskiemu ideałowi narodów konfesyjnych i sprowokowało schizmę Lefebvre'a, który uważał, że widzi bezprawną zmianę w doktrynie Kościoła. W słynnym przemówieniu do Kurii Rzymskiej (22 grudnia 2005 r.) nowo wybrany papież Benedykt XVI odniósł się do tej kwestii z wielką jasnością. Odróżnił reformę od rozłamu w interpretacji Soboru i pokazał, jak ta zmiana nie była rozłamem, ale uzasadnioną i spójną ewolucją doktryny. 

Ta precyzyjnie zniuansowana koncepcja ewolucji w doktrynie zawdzięcza wiele przełomowej książce Newmana Esej o ewolucji doktryn chrześcijańskichktóre skomponował, gdy chciał wyjaśnić zmiany, które oddzieliły Kościół anglikański od Kościoła katolickiego, aby odpowiedzieć na roszczenia protestanckich reformatorów. Otworzyła ona panoramę na ten temat i wywołała szeroką debatę.  

Rekomendacje czytelnicze

Bez wątpienia największą książką Newmana jest jego Apologia pro vita sua. Najlepiej czytać ją w wydaniu opatrzonym przypisami (Encuentro) i lepiej po przeczytaniu biografii. W języku hiszpańskim wyróżnia się klasyczna autorstwa José Moralesa (Rialp) oraz nowsza i obszerniejsza autorstwa Iana Kera (Palabra). Inne uniwersalne dzieło Newmana to. Idea uniwersytetu (o Dyskursy na temat celu i charakteru kształcenia uniwersyteckiego), błyskotliwe i ciągle inspirujące dzieło o wysiłkach intelektualnych i roli chrześcijaństwa wśród uczonych. Systematycznie ukazują się anglikańskie i katolickie kazania, a także zbiory listów i pamiętników, a także ważne List do księcia Norfolkwspomniane powyżej. Jego powieści są ciekawe, choć mniej znane Przegrana i wygranaautobiograficzne, oraz CalixtaPierwsi chrześcijanie i prześladowania. 

Pozostałe większe prace mają charakter bardziej specjalistyczny: Gramatyka zgody, Via Media Kościoła Anglikańskiego, Arianie w IV w.¸ Esej o rozwoju doktryny chrześcijańskiej... Należy jednak zauważyć, że "pomniejsze" dzieło Newmana jest ogromne i dostępne do wglądu online w języku angielskim na stronach Czytelnik Newman

Dzieło Víctora Garcíi Ruiza, wielkiego tłumacza i badacza Newmana, John Henry Newman. Rejs po Morzu Śródziemnym w 1833 r. (Encounter, 2018), rekompozycja podróży na Sycylię i jego choroby tam na podstawie listów i dzienników. I pojawia się ta scena, która jest wyryta na każdym, kto przeczytał jego Przeprosiny. Wierząc, że jest umierający i z gorączką, która sprawiała, że majaczył, powtarzał: "Nie zgrzeszyłem przeciwko światłu".. Twierdzi, że nie wiedział, dlaczego to powiedział, ale czytelnik, który dotarł tak daleko, już wie: młody Newman był wierny światłu Bożemu, które go prowadziło. Uczenie się osobistego podążania za światłem sumienia, a następnie odkrywanie roli Kościoła w podtrzymywaniu tego światła w świecie, to największe lekcje tego świętego teologa. n

Doświadczenia

Kardynał Osoro zachęca do kultury solidarności podczas ceremonii wręczenia pomocy Sabadell

Arcybiskup Madrytu, kardynał Carlos Osoro, zachęcił "budowanie kultury solidarności i spotkania", i zachęcani do zadawania pytań "Co mogę zrobić, aby zbudować tę kulturę? na uroczystości, podczas której Banco Sabadell przekazał pomoc finansową w wysokości 447 000 euro dla 33 projektów solidarnościowych, w ramach inwestycji społecznie odpowiedzialnych (SRI).

Omnes-11 de październik de 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

Na stronie Projekty wybrane przez Banco Sabadell do przekazania darowizny są w większości skoncentrowane na Większość z nich koncentruje się na pokryciu ryzyka wykluczenia społecznego, zaspokojeniu podstawowych potrzeb żywnościowych i zdrowotnych różnych podstawowe potrzeby żywnościowe i zdrowotne różnych grup oraz poprawa warunków życia osób niepełnosprawnych. warunki życia osób niepełnosprawnych.

   W celu upublicznienia wybranych projektów zorganizowano spotkanie w audytorium Banco Sabadell na Calle Serrano w Madrycie odbyło się spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowych i instytucji religijnych, które otrzymają dotacje. dotacji, w audytorium Banco Sabadell przy Calle Serrano w Madrycie. Na stronie wydarzenie, w którym uczestniczył również biskup Avila, Mons. Tamayo, były trener narodowej piłki nożnej Vicente del Bosque oraz dyrektorzy Banco Sabadell, kardynał z Avila, Mons. Sabadell, kardynał Osoro podkreślił znaczenie "zaangażowanie w służbę osobie", z miłość współczucia i empatii, zwłaszcza u tych, którzy najbardziej jej potrzebują". w potrzebie".i konieczność "przekształcanie świata z logiką dzielenia się i gościnności, a nie indyferentyzmu". invididualism"..

   Na imprezie wykorzystano środki finansowe z 32.1 % z. 32.1 % od komitetu zarządzającego funduszu etycznego i solidarnościowego Sabadell Inversión Etica fundusz solidarności Sabadell Inversión Ética i Fundusz Solidarności oraz Sabadell Urquijo Cooperación Sicav, która w tym roku wyniosła prawie pół miliona Oznacza to, że liczba projektów solidarnościowych zgłoszonych do liczba projektów solidarnościowych przedstawionych do otrzymania pomocy solidarnościowej z funduszu etycznego i solidarnościowego z Funduszu Etycznego i Solidarności Sabadell.

   Na stronie W zakresie projektów jednostka podkreśla ich różnorodność, zarówno pod względem geograficznym, jak i pod względem rodzaju instytucji je otrzymującej oraz przyczyny ich rodzaj instytucji, która ją otrzymuje oraz powód, dla którego wnioskuje się o pomoc. powód, dla którego wnioskuje się o pomoc. Antonio Sáinz de Vicuña, prezes Ayuda a la Iglesia Kościół w Potrzebie (ACN) w Hiszpanii, wypowiedział się w imieniu niektórych wybranych organizacji, i wskazał, że "W świetle poprzedzającego mnie opisu działań solidarnościowych, które Banco Sabadell zamierza Działania solidarnościowe, które Banco Sabadell zamierza wspierać, mogę tylko powiedzieć: "Jakich dobrych ludzi ma ten kraj! Mogę tylko powiedzieć: jakich dobrych ludzi ma ten kraj! Następnie podziękował m.in. Sabadell "mieć tę społeczną wrażliwość i hojność, w środowisku, które od kilku lat jest trudne dla bankowości" Na koniec zapewnił, że ci, którzy zasługują na wsparcie to. "Chrześcijanie, którzy cierpią spokojnie i cicho trudy powrotu do Qarakosh (starożytna Niniwa, północny Irak), po wygnaniu wymuszonym przez ISIS Iraku), po wygnaniu wymuszonym przez brutalność i zniszczenia ISIS, międzynarodowy wysiłek na rzecz odbudowy siedliska, które było kiedyś domem byłego rekonstrukcji siedliska, które od I wieku n.e. jest chrześcijańskie i w którym nadal modlono się epoki, i gdzie ludzie wciąż modlą się w języku Jezusa Chrystusa. -Aramejski-. Odbudowa nie tylko domów, szkół i kościołów, ale odbudowa duchowa.    Instytucje otrzymujące W tym roku instytucjami otrzymującymi dotacje na różne projekty są Cáritas Diocesana de Zaragoza, Asociación Nuevo Futuro, Orden Hospitalaria San Juan de Dios - Hospital Infantil San Juan de Dios. Przyszłość, Orden Hospitalaria San Juan de Dios - Szpital Dziecięcy San Rafael, Fundacja Tomillo OT Rafael, Fundación Tomillo OT, Fundación San Fundacja Bernardo, Casal dels Infants per L'Acció Social als Barris, Comunidad de Adoratrices Cordoba, Asociación Lares, Asociación Aspanaes, Fundación Prodis-Programa "Program Empresa", Asociación Valenciana de la Caridad, Fundación Amigos de los Mayores, Cáritas España, Asociación Astrapace, Hijas de la Caridad San Vicente de Paul-Comunidad Comedor Benéfico, Asociación para la Solidarność, Fundacja Boscana, Asociación Asleuval, Asociación Ademna Centro De Día, Fundación Ademna Centro De Día, Fundación Acción Franciscana, Asociación Ademto, Fundación Down Ademto, Fundación Down Madrid, Fundación Benito Menni, Ayuda a la Iglesia Necesitada-ACN España, Asociación Cesal, Fundación Alboan, Asociación Będą to, Manos Unidas, Fundación AD Gentes, Hermanas de la Virgen María del Monte Carmelo, Congregación de la Iglesia Monte Carmelo, Congregación de los Sagrados Corazones, Fundación Privada para la Lucha contra la Esclerosis Walki ze Stwardnieniem Rozsianym oraz Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Santa Teresa de Ávila. Teresa de Ávila Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy.

Zasoby

Współczesne wschodnie kościoły prawosławne

Spalenie gotyckiej katedry Notre-Dame stało się dla wielu symbolem dzisiejszej Europy niemal pozbawionej chrześcijańskich korzeni, Europy w rozsypce. Czy będziemy w stanie ją odbudować, zbudować cywilizację chrześcijańską, współistnieć z innymi religiami? To są pytania, których nie da się uniknąć. 

Pablo Blanco Sarto-9 października 2019 r.-Czas czytania: 8 minuty

Chrześcijaństwo od wieków jest dominującą religią w Europie i pozostaje większościowym związkiem wyznaniowym w 27 z 34 krajów badanych w najnowszym raporcie Komisji Europejskiej. Pew Forum. Jednak u podstaw tej wspólnej tożsamości leżą historyczne podziały, także wśród chrześcijan: w każdej części kontynentu dominuje tylko jedna z trzech głównych tradycji chrześcijańskich (katolicyzm, protestantyzm i prawosławie). 

Podczas gdy prawosławie jest dominującym wyznaniem w Europie Wschodniej, kraje o większości katolickiej są powszechne w centrum i na południowym wschodzie kontynentu, podczas gdy protestantyzm dominuje w mglistych krainach na północy. Ta konfesyjna geografia daje jasny obraz teraźniejszości Europy, podczas gdy na horyzoncie pojawiają się nowi aktorzy.

Ex oriente, lux

Rzeczywiście, w Europie Zachodniej rośnie populacja obywateli niezaangażowanych religijnie, którzy podpisują się pod intensywnym procesem dechrystianizacji. W formach ateizmu i agnostycyzmu odchodzi od własnych korzeni. 

Czy jednak Europa przestaje być chrześcijańska, czy też mapa religijna po prostu się zmienia, bo punkt ciężkości chrześcijaństwa przesuwa się na peryferie wschodu? 

Ponad 7 na 10 osób w Rumunii, Grecji i Serbii stwierdziło, że bycie chrześcijaninem jest ważne dla ich tożsamości narodowej, podczas gdy 65 procent osób we Francji i Wielkiej Brytanii (lub 64 procent Niemców i 59 procent Hiszpanów) powiedziało, że bycie chrześcijaninem nie jest dla nich tak ważne. Kraje bałtyckie - Estonia i Łotwa - podobnie różnią się od Europy Wschodniej, gdzie odpowiednio 82 i 84 procent respondentów w tych krajach twierdzi, że religia nie jest ważna dla ich tożsamości narodowej. Tylko Wschód jeszcze wyznaje i chce pozostać chrześcijaninem, tak by się wydawało. 

Kolejna ciekawostka. Większość respondentów z krajów Europy Środkowej i Wschodniej stwierdziła, że nie zaakceptowałaby muzułmanina w swojej rodzinie. W rzeczywistości tylko 7 procent Ormian i 16 procent w Czechach stwierdziło, że przyjęłoby muzułmanina do swojej rodziny. Natomiast 9 na 10 respondentów w Holandii, Danii i Norwegii stwierdziło, że zaakceptowałoby go, a większość we wszystkich innych krajach Europy Zachodniej powiedziała to samo. To może rodzić nowe pytanie: czy odrzucając islam, taka postawa jest zbyt chrześcijańska, czy zbyt niechrześcijańska? Czy problemem jest - jak powiedziała luteranka Angela Merkel - zbyt dużo islamu, czy zbyt mało chrześcijaństwa w Europie?

Badanie odzwierciedla zatem "znaczący spadek" przynależności chrześcijańskiej w całej Europie Zachodniej. Jest kilka powodów, dla których tak wielu ochrzczonych chrześcijan nie uważa się już za chrześcijan. 

Głównym z nich jest to, że "stopniowo odchodzili od religii". Jednocześnie inni wskazują, że nie zgadzają się z nauką Kościoła w kwestiach moralnych, choć w pełni zgadzają się w kwestiach społecznych i ekologicznych. 

Natomiast w części obszaru, gdzie reżimy komunistyczne represjonowały religie, przy wysokim relatywizmie etycznym, przynależność chrześcijańska wykazuje odrodzenie od upadku ZSRR w 1991 roku.

Dawniej postchrześcijańskie ziemie po komunizmie są teraz bardziej chrześcijańskie. Na przykład na Ukrainie więcej osób twierdzi, że jest chrześcijanami (93 %) niż kiedykolwiek wcześniej (81 %); podobnie jest w Rosji, na Białorusi i w Armenii. Mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej częściej niż mieszkańcy Europy Zachodniej twierdzą, że religia jest bardzo ważna w ich życiu, uczestniczą w nabożeństwach co miesiąc i modlą się codziennie. 

Pozostają więc pytania: jak będzie wyglądała mapa religii w Europie w najbliższych latach? Jak będzie wyglądało chrześcijaństwo przyszłości na naszym starym kontynencie? Wszystko będzie zależało od tego, czy Europa sięgnie po Alpy, Karpaty czy Ural, co jest oczywiste. Jednak w ostatnich dekadach pojęcie Europy uległo poszerzeniu.

Kościoły prawosławne

Chrześcijaństwo narodziło się na Wschodzie (ex orient, lux) a greka była jej pierwszym językiem po aramejskim. Była to więc religia, która była bardziej azjatycka niż europejska. 

Kościół od początku rozwijał się z poszanowaniem uzasadnionej różnorodności. Natychmiast powołano arcybiskupów, metropolitów i patriarchów, a także utworzono pentarchat rzymski - przewodniczyli w nim charyści - z czterema patriarchatami na Wschodzie: Jerozolimą jako pierwszą wspólnotą chrześcijańską, z Jakubem i Szczepanem; Antiochią, o wielkim znaczeniu kulturowym, z Piotrem na czele; Aleksandrią o kulturze hellenistycznej, z Markiem; i Konstantynopolem, z Andrzejem, stolicą cesarstwa wschodniego. Już w 330 roku znajdujemy jednak bardzo duży parytet między rzymską metropolią a patriarchatem Konstantynopola, "drugim Rzymem". Rzym nadal zachowywał prymat jurysdykcji (i to nie tylko honorowej), a łacina była przeciwstawiana grece.

Początków prawosławia należy szukać w rozłamach wschodnich. Zachowują one episkopat i sukcesję apostolską, a więc są prawdziwymi Kościołami partykularnymi, ale brakuje im pełnej komunii z Rzymem. Pierwszy rozdział nastąpił w V wieku, kiedy odrzucono sobory w Efezie i Chalcedonie, które wyznawały boskość Jezusa Chrystusa i jego dwie natury, ludzką i boską. W ten sposób kilka ludów oderwanych od Rzymu i patriarchatów utworzyło Kościoły narodowe o perswazji nestoriańskiej i monofizyckiej. 

W VII wieku narodziła się hegemonia Konstantynopola i języka greckiego, a w IX wieku nastąpiło pierwsze oddalenie się od Rzymu za rządów Focjusza, ze względu na kwestię Filioque zawarte w łacińskim credo (na Wschodzie mówiono bowiem, że Duch Święty pochodzi od Ojca przez Syna). W 867 roku Fotiusz ekskomunikował papieża. 

W X wieku przywrócono jedność z Rzymem, choć stosunki były napięte i brakowało prawdziwej miłości. Wiek później nastąpiło zerwanie z Michałem Cerulariuszem, na mocy którego cztery patriarchaty Wschodu oddzieliły się od Rzymu. 

Według znanej, niepotwierdzonej tradycji w 1054 roku legaci papiescy złożyli na ołtarzu Hagia Sophia bullę ekskomuniki, na co patriarcha odpowiedział anatemą. Obecnie jest to 450 lat później. Na soborze w Lyonie (1274) doszło do krótkiej, sześcioletniej unii, a w XV wieku ponownie do unii na soborze we Florencji (1438-1439). Upadek Konstantynopola (1453) zmniejszył centralność tego patriarchatu. Podziały od 1054 r. zraniły pierwotną jedność chrześcijaństwa, które teraz było podzielone między Wschód i Zachód. Ze swoim popularnym i kolorowym, mistycznym i monastycznym charakterem, wschodnie chrześcijaństwo cieszy się dobrą i zasłużoną opinią wśród swoich wiernych. Współczesne wyzwania (od roli świeckich po społeczną doktrynę Kościoła) stawiają przed nim nowe fronty, które musi on jednak podjąć. Dziś chrześcijan jest od 200 do 260 milionów. Płuco wschodnie - jak mówił św. Jan Paweł II - jest Kościołowi potrzebne. Nie posiadanie go powoduje niewydolność oddechową. 

Wśród Kościołów wschodnich jest mniejszość katolicka i większość prawosławna. Podział na poszczególne Kościoły prawosławne utrudnia nie tylko ich liczenie, ale także wzajemne relacje. Z jednej strony mają episkopat i wszystkie sakramenty. 

Ale nadmierne związki z władzą polityczną zmieniają je niekiedy w kościoły narodowe. Cezaropapizm był również obecny w całej ich historii. W 2016 roku odbył się pierwszy w historii synod panprawosławny, choć bez udziału patriarchatów Moskwy, Bułgarii i Gruzji. 

Wielość okręgów (patriarchaty, Kościoły autokefaliczne i metropolitalne, archidiecezje) nie stanowi elementu jedności, gdyż nie ma wspólnego punktu odniesienia. Podział jest więc nie tylko z Rzymem, ale także między poszczególnymi Kościołami prawosławnymi. Polemiki narastają do tego stopnia, że w 2017 r., przy okazji przystąpienia Ukrainy do Patriarchatu Ekumenicznego, doszło do wzajemnej ekskomuniki między Moskwą a Konstantynopolem. Równocześnie Kościoły prawosławne wzywają do. przekupka, na symfonię pomiędzy nimi wszystkimi.

Teologia i duchowość wschodnia

Prawosławni wyznają tę samą wiarę, otrzymaną w tym samym chrzcie, z tą samą hierarchią i tymi samymi ważnymi sakramentami. Mają jednak inne niż ludzie Zachodu perspektywy duchowe i teologiczne, takie jak monarchia Ojca (jako wiecznego źródła całej Trójcy) oraz wspomniana już doktryna, że Duch Święty pochodzi od Ojca przez Syna, która to doktryna jest obecnie uznawana za zgodną z doktryną Filioque. 

Jeśli chodzi o ideę Kościoła, to przedstawia on eucharystyczną eklezjologię komunii, skupioną jedynie na episkopacie i Kościele lokalnym, a bez prymatu i nieomylności pontyfikalnej. W teologii sakramentalnej istnieją pewne drobne różnice, jak np. nieusuwalny charakter sakramentalny, dopuszczenie rozwodu czy pewne różnice rytualne. W mariologii nie uznają ani wniebowzięcia, ani niepokalanego poczęcia jako dogmatów, natomiast ich eschatologia odrzuca naukę o czyśćcu i sądzie partykularnym.

Wschód słynie także z rozwoju teologii apofatycznej lub negatywnej: zaleca ona milczenie i zachwyt, kontemplację nieskończonej transcendencji Boga i jego tajemnic: Bóg jest "niewidzialny" (Rz 1:20), "niezrozumiałe". (Rz 11:33), "niedostępne". (1Tm 6, 16). Nie ma więc podziału na mistykę i teologię, dogmat i osobiste doświadczenie. Wraz z tym rozwinął teologię ikony, gdzie wszystko jest światłem i blaskiem, bez cieni i zachodniej perspektywy. Ikona jest uważana za przedmiot kultu, niemal sakrament, ponieważ uobecnia Boga i ukazuje widzialne oblicze niewidzialnego Boga. Czczą ikony Chrystusa jako Słowa Wcielonego, Maryi jako Słowa Wcielonego, Maryi jako Słowa Wcielonego, Boga Wcielonego, Boga Wcielonego, Boga Wcielonego. Theotokos (Maryja jest kontynuacją tkanki trynitarnej i chrystologicznej) oraz tych świętych, którzy ukazują uświęcone ciało.

Doceniają oni kosmiczny wymiar całego stworzenia i proponują "kosmologię sakramentalną". Świat jest więc teofanią lub objawieniem: wszechświat jest znakiem boskiego piękna i obecności. Poprzez teologię obrazu (por. Rdz 1, 26.2, 7) osoba uczestniczy w świetle Ducha, ikonografa par excellence. W ten sposób rozwinęli teologię przebóstwienia chrześcijanina w łasce. (theiosis) przez co jesteśmy ikonami Ikony, Chrystusa. Dywinizacja chrześcijanina, jeśli człowiek nie zniszczy obrazu Boga, zamieniając go w sanktuarium Boga. Sakramenty jako główne źródło przebóstwienia, zwłaszcza Eucharystia, która jest jednocześnie Pięćdziesiątnicą. Eucharystia jest mysterium tremendumi z tego powodu jest obchodzony osobno przy ikonostasie. Boska Liturgia jest "niebem na ziemi", celebrowanym nawet z okrzykami i skokami, wyrażającym wymiar eschatologiczny jako kontynuacja z niebiańskim Kościołem, nierozerwalnie związanym z wymiarem kosmicznym i antropologicznym, gdzie figuruje to, co zmysłowe i zjednoczenie ze stworzeniem. 

Mają też bogatą tradycję monastyczną, w której duże znaczenie mają ojcowie duchowi. (stety). W rzeczywistości monastycyzm narodził się na Wschodzie (Egipt) w IV wieku, gdzie kwitli anchorici lub pustelnicy, skupieni wokół ojca duchowego, co dało początek życiu cenobitycznemu w klasztorach, prawdziwemu przedsmakowi wieczności. 

Potem przyszły "lauras" czyli szałasy, w których mieszkali w Palestynie, "stylites" czyli ci, którzy mieszkali na filarze, "sandwicze" w "clausas" czy "ocaimetas", którzy chwalili przez całą noc. Św. Bazyli (330-379) napisał pierwszą regułę monastyczną, w której modlitwa i liturgia zajmują centralne miejsce. W V wieku, w związku z upadkiem monofizytyzmu i najazdami muzułmańskimi, monastycyzm przeniósł się do Konstantynopola i na górę Athos, gdzie według tradycji Matka Boska schroniła się u św. Jana. 

Pozostają jednak poważne wyzwania, takie jak doktryna społeczna, mimo że w 2000 roku Patriarchat Moskiewski opublikował Podstawy koncepcji społecznychPorzucono "teorię harmonii" między Kościołem a państwem i nastąpiła duża zbieżność z doktryną katolicką. Celem było dążenie do postępu człowieka, przezwyciężenie ewentualnego unieruchomienia i bez popadania w sekularyzm. 

Orientaliści patrzą bardziej na Boga niż na świat, na radość niż na smutek, na zmartwychwstanie niż na śmierć i nie są tak bardzo zainteresowani tym światem lub kwestią społeczną. W tym przypadku powodem schizmy była doktryna o Trójcy Świętej, a nie usprawiedliwienie. W tej kwestii dokonał się postęp, podobnie jak w sprawie Eucharystii czy doktryny o czyśćcu.

Jednak rola biskupa Rzymu - episkopatu - nie została jeszcze jasno określona. protos- w komunii kościelnej, podobnie jak w przypadku synodalności na Zachodzie. Dokument z Rawenny (2007) jest dobrym początkiem i dobrym punktem wyjścia. Najbliższe lata mogą okazać się decydujące dla wzrostu komunii z tymi "siostrzanymi Kościołami".

TribuneStefania Falasca

Synod Amazonek. Kairos dla Kościoła i świata

W miarę jak rozpoczyna się Synod poświęcony Amazonii i studium "nowych dróg dla Kościoła i integralnej ekologii", który odbędzie się od 6 do 27 października w Rzymie, autor nakreśla punkty wyjścia i oczekiwania wobec tego długo oczekiwanego zgromadzenia biskupów.

8 października 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

Jak można wciąż nie rozumieć "że obrona ziemi nie ma innego celu niż obrona życia?".. Tymi słowami w Madre de Dios w Peru, w sercu puszczy amazońskiej, papież Franciszek chciał 19 stycznia 2019 r., z ponad rocznym wyprzedzeniem, rozpocząć Synod o Amazonii, na którym od 6 października, przez trzy tygodnie, gromadzą się biskupi Kościoła powszechnego na Stolicy Piotrowej.

Papież wybrał miejsce strategiczne: źródła wielkiej rzeki, Amazonki, arterii wodnej, która wraz ze swoimi dopływami płynie jak żyły flory i fauny tego terytorium, jako źródło jego niezliczonych ludów i jego tysiącletnich kultur rozkwitających w ścisłym związku ze środowiskiem, i daje życie nie całemu kontynentowi, ale światu. Jest to miejsce decydujące, o znaczeniu planetarnym, podobnie jak cały region panamazoński, który rozciąga się na prawie 8 milionów kilometrów i w decydujący sposób przyczynia się do życia na ziemi.

Co piąta szklanka wody i co piąty oddech każdego człowieka pochodzi z dorzecza Amazonki. Bez Amazonii świat nie może więc liczyć na życie. Stawką jest tu przyszłość planety i ludzkości. Ale to właśnie w tym wielkim regionie, o tak istotnym znaczeniu dla wszystkich, doszło do poważnego kryzysu środowiskowego i społecznego, spowodowanego długotrwałą ingerencją człowieka, w której dominuje kultura wyrzucania pieniędzy i mentalność wydobywcza.

Podstawowa przyczyna kryzysu jest ściśle związana z przyjętym modelem rozwoju, który Laudato si' wskazuje jako "globalizacja paradygmatu technokratycznego".. Model, który skłania nas do traktowania matki ziemi jak towaru. Można ją bez skrupułów i bez odpowiedzialności wyzyskiwać, degradować i grabić w celu gromadzenia pieniędzy. Tak więc wielki las deszczowy jest dziś ofiarą największego sztucznego zniszczenia wszech czasów, ponieważ znajduje się w centrum sporu o monopolizację zasobów naturalnych: gazu, ropy, drewna, złota, monokultur. A nowe formy drapieżnego kolonializmu nadal nieubłaganie ją pożerają, dewastując życie zanieczyszczeniem środowiska spowodowanym nielegalnym wydobyciem i jego konsekwencjami: handlem ludźmi, niewolniczą pracą, wykorzystywaniem seksualnym, nielegalnym handlem.

To jest globalna sytuacja kryzysowa. To jest "serce naszego wspólnego domu, to niezwykłe dzieło Boże zranione przez ludzką chciwość i konsumpcję jako cel sam w sobie, zaprasza nas dziś do zwrócenia wzroku".Francisco powiedział również. "Nie możemy dalej ignorować tych plag. Ze swoją bogatą różnorodnością biologiczną, wieloetniczną, wielokulturową i wieloreligijną, Amazonia jest zwierciadłem całej ludzkości, która w obronie życia domaga się zmian strukturalnych i osobistych od wszystkich ludzi, od państw i od Kościoła".. Amazonia nie jest innym światem, odległym i egzotycznym. Jest to lustro naszej własnej osoby. A jest to sprawa życia i śmierci, która dotyczy nas wszystkich. Bo tam toczy się gra o teraźniejszość i przyszłość rozwoju ludzkości. Bo to, co dzieje się w Amazonii, to paradygmat panującej kultury konsumpcji i marnotrawstwa, która przekształca ziemię w wielkie śmietnisko. Ponieważ jest to paradygmat kryzysu rozwoju opętanego jedynie przez bożki pieniędzy i władzy, bożki, które narzucają "nowe zaciekłe kolonializmy ideologiczne zamaskowane w micie postępu".niszczą środowisko naturalne, tożsamość kulturową narodów i ich współistnienie.

Wsłuchiwanie się w "krzyk niewoli" przyrody i jej zagrożonych ludów, który wznosi się z tego ogromnie zdeprecjonowanego i pogwałconego regionu, nie może nie wpłynąć również na misję Kościoła powszechnego, który jest pilnie wzywany do stawiania sobie pytań i do wchodzenia na nowe drogi ewangelizacji, ponieważ troska o stworzenie i o relację ludzkości z samą sobą jest instancją wiary biblijnej. I wreszcie promować, w bruździe nauki społecznej Kościoła, ekologię, która domaga się integralnego podejścia do walki z ubóstwem, przywrócenia godności osobom wykluczonym, a jednocześnie troski o przyrodę.

Stąd synod, który "jest 'dzieckiem' Laudato si''. Kto jej nie czytał, nigdy nie zrozumie Synodu o Amazonii. Laudato si' nie jest encykliką zieloną, jest encykliką społeczną, która opiera się na rzeczywistości "zielonej", na zarządzaniu stworzeniem", Sam papież Franciszek wyraźnie zaznaczył. Ponadto opieka nad całym stworzeniem jest posługą, do której powołany jest Biskup Rzymu i "Kościół katolicki jest świadomy odpowiedzialności, jaką wszyscy mamy wobec tego naszego świata, wobec całego stworzenia, które musimy kochać i o które musimy dbać"..

Stąd też wynikają powody dla synodu, który "obraca się wokół życia, życia terytorium Amazonii i jej ludów, życia Kościoła, życia planety".jak wskazuje dokument roboczy, nad którym będą pracować ojcowie synodalni. A kairos dla Kościoła i dla świata. To jest w znacznej syntezie to, czego chcemy od następnego zgromadzenia synodalnego na temat Amazonii. Prezent dla Amazonki i dla świata, w którym wciąż mogą rozbrzmiewać słowa Pana do Mojżesza: "Zdejmij sandały z nóg, bo miejsce, na którym stoisz, nie jest miejscem, gdzie trzeba chodzić, ale miejscem, gdzie się stoi.więcej jest ziemi święty".. n

AutorStefania Falasca

Wiceprezes Fundacji Watykańskiej Jana Pawła I

Więcej
PodpisyP. Justino Sarmento Rezende

Nowe drogi dla Kościoła

Zaskoczenie zwołaniem Synodu dla regionu panamerykańskiego przez papieża Franciszka i doświadczenie uczestnictwa w fazie przygotowawczej.

8 października 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

Mam 58 lat, z czego 35 lat życia zakonnego (salezjańskiego) i 25 lat kapłaństwa, z których większość poświęciłem moim rdzennym krewnym i rodakom. Zwołanie przez papieża Franciszka Synodu o regionie panamskim było dla mnie wielkim zaskoczeniem, angażując mnie bezpośrednio w proces jego przygotowania.

Interesujące jest to, jak od początku tubylcy stali się szczególnymi rozmówcami, którzy mieli wnieść wkład w refleksję nad tym, jaki miałby być Kościół o obliczu amazońskim i tubylczym. I w ten sposób pokazać, jak w zrównoważony sposób odnosić się do terenów, lasów, rzek, strumieni, zwierząt, ryb, ptaków, miejsc naszego pochodzenia.

Moje zaangażowanie w proces przygotowawczy do Synodu o Amazonii pokazało mi wyraźnie, że rdzenna ludność Amazonii czeka na coś nowego, co wyniknie z Synodu. Postać papieża Franciszka jest rozumiana jako jeden z najsilniejszych sojuszników w obronie ludów i ich terytoriów, a to zaangażowanie na rzecz najsłabszych z nas, którzy są tubylcami, okazuje się być proroczym głosem w Amazonii i we współczesnym świecie.

W Synodzie wezmą udział eksperci z naszego Kościoła (teologowie, duszpasterze, liturgiści, bibliści, kanoniści itp.) Księża synodalni będą musieli przyjąć postawę słuchania, wsłuchiwania się w głosy Ducha Świętego i głosy Amazonek. W ten sposób Synod Amazonii zaoferuje Kościołowi katolickiemu, z Amazonii, wkład, który wzbogaci cały Kościół katolicki. 

Okres po Zgromadzeniu Synodalnym będzie bardzo dobrym i ważnym czasem, czasem, w którym zobaczymy narodziny i wzrost nowych dróg dla Kościoła lokalnego. Z drugiej strony wskazanych zostanie kilka wyzwań związanych z pielęgnacją ekologii integralnej. Zarówno Kościół, jak i ogólnoamazońskie towarzystwa narodowe podejmą się tego dzieła i nie ma potrzeby, aby uchylać się od tych zobowiązań.

AutorP. Justino Sarmento Rezende

ksiądz salezjanin, pochodzący z ludu Utãpinopona/Tuyuka

Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny

Po roku przygotowań, wyruszenia w drogę, dochodzimy do tego miesiąca października 2019 roku, kiedy to cały Kościół spotyka się, by obchodzić Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny.

8 października 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

Przeżyjmy ten miesiąc dobrze. Nie trzeba wielkiej wyobraźni: odmówić różaniec, ofiarować jakąś Mszę Świętą, poświęcić jakiś czas naszej modlitwy na modlitwę za misjonarzy... złożyć ewentualną ofiarę w tej cennej intencji! Zapytaj w parafii lub w diecezji, jakie działania misyjno-formacyjne i modlitewne będą miały miejsce w naszym mieście... Nie tracimy czasu, ale wspieramy życie Kościoła.

Nie wiem, jakie owoce przyniesie w sercach ludzi, nie wiem, jakie owoce zbierze życie misyjne Kościoła. Wiem, bo jest to oczywiste, że po tym miesiącu nadal będziemy musieli modlić się o misję Kościoła, że po zakończeniu października; nadal będziemy potrzebowali młodych ludzi, aby z wielkodusznością i prostotą pytali siebie, czy Bóg może ich wezwać na drogę poświęcenia i misji; nadal będą mężczyźni i kobiety, którzy nie kochają Pana, ponieważ nie mieli okazji, aby im o Nim powiedzieć....

Jestem księdzem, nie otrzymałem tego daru, aby zamknąć się w swoim pokoju. Macie kapłańskie serce, bo przez chrzest macie też udział w kapłaństwie Chrystusa... To serce kocha Boga i kocha wszystkich ludzi! Serce kapłańskie oznacza serce, które kocha wszystkich i kocha ich miłością Bożą: liczy się dla ciebie, liczy się dla nas, że oni, ci, którzy Go jeszcze nie znają, kochają Go! Liczy się dla ciebie, liczy się dla nas, że oni, ci, którzy Go jeszcze nie znają, odkrywają, jak bardzo Bóg ich kocha! A czy ty będziesz stał w miejscu?

Niech ten Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny służy chociaż wszystkim chrześcijanom do wzrastania w pragnieniu bycia narzędziami Boga i Kościoła w niesieniu Bożej miłości tym, którzy nie są blisko Niego.

AutorJosé María Calderón

Dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Hiszpanii.

Hiszpania

Odkrycie na nowo modlitwy chrześcijańskiej priorytetem nowej ewangelizacji

"Wobec duszpasterskiego wyzwania nowej ewangelizacji". wymaga ponownego odkrycia "istotne elementy modlitwy chrześcijańskiej", wskazali biskupi hiszpańscy w nocie doktrynalnej. Bp Enrique Benavent potwierdza, że sekcja IV, która ukazuje modlitwę Jezusa i Jego naukę, "jest najważniejszy".

Enrique Benavent Vidal-4 października 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

Rytm życia i pracy, w którym żyjemy, oraz kultura, która nas otacza, charakteryzująca się sekularyzmem, uznającym wymiar religijny człowieka za coś drugorzędnego i przypadkowego w jego życiu, z jednej strony utrudnia rozwój duchowego wymiaru osoby ludzkiej, a z drugiej strony generuje u wielu osób głębokie niezadowolenie, pustkę egzystencjalną i utratę wewnętrznego pokoju w obliczu narzuconego nam stresu. Spowodowało to pragnienie odzyskania wewnętrzności i do "zapotrzebowanie na duchowość która często wypełniona jest praktykami wywodzącymi się z niechrześcijańskich tradycji religijnych.

Fakt ten stawia przed Kościołem podwójne wyzwanie duszpasterskie: po pierwsze, konieczność ponownego przemyślenia miejsca, jakie pielęgnowanie duchowości powinno zajmować w życiu duszpasterskim Kościoła. Priorytetem dla Kościoła w jego misji ewangelizacyjnej musi być "show" ludziom piękno oblicza Boga objawiającego się w Chrystusie, aby zostali do Niego pociągnięci i aby zaproponować im sposoby, dzięki którym będą mogli doświadczyć spotkania z Bogiem. Duchowość musi być teraz priorytetem duszpasterskim w życiu Kościoła.

Nie wszystko jest zgodne z wiarą chrześcijańską

Obok tego wyzwania mamy drugie wyzwanie: nie wszystko, co jest oferowane jako metody i techniki duchowości, jest zgodne z wiarą chrześcijańską. Często pewne ścieżki medytacji wychodzą od wizji człowieka i jego relacji do kosmosu, która nie jest zgodna z chrześcijańską nauką o stworzeniu; albo zakładają ideę Absolutu, która nie pokrywa się z obliczem Boga objawionym w Jezusie Chrystusie; albo twierdzą, że prowadzą do celu, który przedstawiany jest jako autentyczne szczęście, a nie odpowiada chrześcijańskiej idei zbawienia. Ostatnio Kongregacja Nauki Wiary w liście Placuit Deo i papież Franciszek w adhortacji Gaudete et exultate ostrzegły przed nowymi formami Pelagianizm oraz gnostycyzm które wypaczają chrześcijańskie przesłanie. Na tym tle konieczne jest rozeznanie.

Stawianie tych pytań nie jest konfrontacją z wyznawcami innych religii ani lekceważeniem dialogu międzyreligijnego. W Wskazówki doktrynalne dotyczące modlitwy chrześcijańskiej opublikowanym przez Komisję Episkopatu ds. Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Hiszpanii, nie znajdujemy negatywnej oceny innych religii ani niedoceniania dialogu międzyreligijnego. Jest w tym jednak ukryta przestroga przed właściwym jego rozumieniem i praktykowaniem, ponieważ celem dialogu jest lepsze poznanie innych tradycji, wysłuchanie powodów do wiary, jakie mają wyznawcy tych religii, oraz wzajemne wzbogacenie się o to, czego możemy się od siebie nauczyć.

Synowska modlitwa Pana, Ojcze nasz

Aby sprostać duszpasterskiemu wyzwaniu nowej ewangelizacji i umożliwić doświadczenie Boga jako czegoś uprzedniego w stosunku do zrozumienia prawd chrześcijańskich i przyjęcia postulatów moralnych, należy na nowo odkryć te istotne elementy modlitwy chrześcijańskiej, których nie może zabraknąć w żadnym wtajemniczeniu w modlitwę i które są nierozerwalnie związane z treścią wiary, ponieważ dla Kościoła wiara i modlitwa są nierozłączne. W tym względzie nie należy zapominać, że jedna czwarta z nich Wytyczne doktrynalne jest najważniejszy i powinien być brany pod uwagę przez wszystkich, do których dokument jest specjalnie adresowany: "kapłani, osoby konsekrowane, katecheci, rodziny chrześcijańskie, grupy parafialne i ruchy apostolskie, osoby odpowiedzialne za duszpasterstwo w placówkach oświatowych, osoby odpowiedzialne za sprawy i ośrodki duchowości"..

Niniejszy dział IV notatki rozpoczyna się od przedstawienia modlitwy Pańskiej jako wzoru modlitwy chrześcijańskiej. Modlitwa Chrystusa nie jest niczym innym jak wyrazem Jego synowskiej relacji z Ojcem, relacji, która prowadzi Go do przeżywania swojej misji w taki sposób, że w Nim nie ma najmniejszego rozdźwięku między "miłość" y "posłuszeństwo". Chrześcijanin modli się, ponieważ w Chrystusie został uczyniony "syn Boga".. Twoja modlitwa jest, podobnie jak modlitwa Pana, wyrazem twojej synowskiej relacji z Bogiem. Dlatego również modlimy się tak, jak nauczył nas Chrystus. Modlitwa Pańska jest kryterium całej autentycznej modlitwy chrześcijańskiej. Bóg jest także celem modlitwy: modlimy się, aby dotrzeć do Boga. Choć chodzimy po tym świecie i nie widzimy Go jeszcze twarzą w twarz, spotkanie z Bogiem przeżywamy wzrastając w wierze, nadziei i miłości, czyli cnotach, dzięki którym nasze życie jest skierowane ku Niemu. Modlitwa, która jest częścią życia tych, którzy są w drodze do ostatecznej ojczyzny, podtrzymuje te cnoty i pomaga nam w nich wzrastać. To nie jest "bycie w spokoju z samym sobą". celem modlitwy chrześcijańskiej, ale wzrastanie w cnotach, które prowadzą nas do Boga.

W Kościele poznaliśmy Chrystusa

W tej części IV należy zwrócić uwagę na to, co mówi się o. eklezjalna forma modlitwy. Eklezjalność nie jest elementem wtórnym czy dodatkiem do wiary, z którego można zrezygnować: w Kościele poznaliśmy Chrystusa, nauczyliśmy się być chrześcijanami i dzięki Kościołowi trwamy w wierze. Nie może też być marginalnym elementem wtajemniczenia w życie modlitwy. Katechizm Kościoła Katolickiego, cytowany w nr 33, dostarcza nam odpowiednich ram dla zrozumienia kolejnych numerów. Przypominają one te istotne elementy, które Kościół rozwinął w ciągu wieków i które uczyniły go nauczycielem duchowości: Pismo Święte, ze szczególnym uwzględnieniem psalmów; liturgia, zwłaszcza Eucharystia; formy pobożności i wierności, które zakorzeniły się wśród Ludu Bożego; różne formy modlitwy (śpiew, medytacja i kontemplacja); tradycja wielkich mistrzów duchowości; przykład Maryi Dziewicy, matki i wzoru Kościoła.

Biskupi z Komisji Episkopatu ds. Nauki Wiary EWG, publikując tę notę, "Chcemy pomóc instytucjom i grupom kościelnym w oferowaniu ścieżek duchowości o dobrze zdefiniowanej tożsamości chrześcijańskiej, odpowiadając na wyzwania duszpasterskie, które wskazaliśmy na początku, "z kreatywnością, a jednocześnie z wiernością bogactwu i głębi tradycji chrześcijańskiej".

AutorEnrique Benavent Vidal

Biskup Tortosy. Przewodniczący Komisji Episkopatu do spraw Nauki Wiary (CEE).

Świat

Wenezuela: socjolodzy i myśliciele stawiają na wartości, aby poprowadzić kraj do przodu

Rozwiązanie poważnej sytuacji w Wenezueli, o której mówiła m.in. wysoka komisarz ONZ Michelle Bachelet czy kardynał Jorge Urosa, jest zakorzenione w zobowiązaniu do "nasze wartości i odpowiedzialność (Ruth Capriles), oraz w "optymizm". i walka "przeciwko goryczy i smutkowi". (Adriana Loreto).

Marcos Pantin-4 października 2019 r.-Czas czytania: 6 minuty

Wenezuela była idealnym krajem. W XX wieku przyjęliśmy setki tysięcy imigrantów. Nie zamknęliśmy naszych drzwi, ponieważ mieliśmy mentalność obfitości: w Wenezueli wystarczy dla wszystkich. A Wenezuelczycy nie wyemigrowali, bo gdzie lepiej niż tu?

Dziś jesteśmy narodem w biegu. Według stanu na grudzień, emigrację od czasu dojścia Cháveza do władzy szacuje się na ponad pięć milionów osób.

"Wenezuela przeżywa najgorszy kryzys w ciągu ostatnich 150 lat swojej historii. Po wojnie federalnej, ta era Chavisty przyniosła wiele zła dla kraju i wyrządziła bardzo, bardzo głębokie szkody ludziom, zwłaszcza najbiedniejszym", mówi kardynał Jorge Urosa, emerytowany arcybiskup Caracas.

"Paradoksalnie i smutno, ci, którym Chávez mówił, że pomoże, ucierpieli najbardziej. Skromny lud jest coraz bardziej ubogi, a nędza opanowała znaczną część populacji", dodaje. 

Przegląd tych lat, choć krótki, wymaga odrobiny historii. Od 2002 roku Chavismo odkryło, że jest otwarcie socjalistyczne. Ale to wciąż był socjalizm tropikalny: kopia Kuby i wielki parasol ochronny dla korupcji, niekompetencji i kolesiostwa. 

Wenezuela jest w zasadzie krajem produkującym ropę naftową. Od nacjonalizacji w 1973 r. do przybycia Cháveza w 1999 r. narodowa spółka naftowa PDVSA osiągnęła wysoki stopień efektywności, stając się trzecią co do wielkości spółką naftową na świecie. W 2002 roku branża zastrajkowała przeciwko rządowi Cháveza. W odpowiedzi zwolniono 23 tys. wykwalifikowanych pracowników: ponad 65 % kierowników, inżynierów i techników. PDVSA stała się parasolem dla dowcipów prezydenta Cháveza. Iván Freites, sekretarz Zjednoczonej Federacji Wenezuelskich Pracowników Naftowych (FUTPV), mówi, że od 2007 do 2018 roku koncern naftowy włączył na swoją listę płac około 45 000 członków partii rządowej, operatorów politycznych, którzy są opłacani za udział w marszach i wiecach zwoływanych przez władzę wykonawczą.

Jeszcze przed spadkiem cen ropy w 2014 roku rząd zniszczył PDVSA. Produkcja spadła z 3,5 mln baryłek/dzień w 1999 r., kiedy przybył Chávez, do mniej niż 800 tys. obecnie. Dodatkowo brak konserwacji i inwestycji zrujnował infrastrukturę branży.

"W 2013 roku sposób prowadzenia biznesu naftowego zawiódł definitywnie. Żyli z czynszów do 2017 roku, kiedy to administracja publiczna popadła w niełaskę. Państwo bankrutuje. Sankcje gospodarcze nie są przyczyną obecnej katastrofy. One po prostu pogłębiają kryzys wygenerowany przez rząd", mówi Ángel Alvarado, deputowany Zgromadzenia Narodowego, ekonomista, członek Stałej Komisji Finansów i Rozwoju Gospodarczego. Rządowi udało się doprowadzić do bankructwa jedną z najlepszych firm naftowych na świecie. Zabiła ona gęś, która znosi złote jaja.

Obecny kryzys

Bankructwo narodowego koncernu naftowego pociągnęło za sobą pogorszenie całego dobrobytu publicznego. Jeśli chodzi o zdrowie publiczne, ponownie pojawiły się stare choroby już zlikwidowane, takie jak malaria, gorączka krwotoczna denga, choroba Chagasa i odra; w latach 2017-2019 z powodu braku dializ zmarło 5 tys. pacjentów. Wenezuelska Federacja Farmaceutyczna szacuje, że osiem na dziesięć leków nie jest dostępnych w kraju; FAO stwierdza, że 3,7 mln Wenezuelczyków, czyli 12 % populacji, cierpi z powodu niedożywienia, podczas gdy Caritas ujawnia 35 % chronicznego niedożywienia u dzieci poniżej 5 roku życia.

Wizyta Bachelet

Michelle Bachelet, wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka, odwiedziła Wenezuelę w lipcu ubiegłego roku i stwierdziła, że perspektywy gospodarcze są bardzo ponure: "Gospodarka przechodzi przez to, co może być najostrzejszym epizodem hiperinflacyjnym, jakiego kiedykolwiek doświadczył region, wpływając na siłę nabywczą podstawowych artykułów spożywczych, leków i innych podstawowych dóbr. Obecnie płaca minimalna wynosi równowartość 2 dolarów miesięcznie, co oznacza spadek z 7 dolarów w czerwcu. Tym samym rodzina musi zarabiać równowartość 41 miesięcznych minimalnych wynagrodzeń, aby móc pokryć podstawowy koszyk żywnościowy"..

Jeśli chodzi o prawa człowieka, to powtarzającym się sposobem utrzymania władzy przez rząd jest często bezwzględne tłumienie protestów oraz więzienie i prześladowanie przeciwników. W 2019 roku w kraju przetrzymywanych jest 478 więźniów politycznych, donosi Victim Monitor, platforma dziennikarzy mediów cyfrowych w kraju.

Odnosi się do tego sprawozdanie byłej prezydent Chile Bachelet: "Moje Biuro kontynuowało dokumentowanie przypadków możliwych egzekucji pozasądowych, popełnionych przez członków Sił Specjalnego Działania Policji Narodowej [...]. Tylko w lipcu ubiegłego roku organizacja pozarządowa Monitor de Víctimas zidentyfikowała 57 nowych przypadków domniemanych egzekucji dokonanych przez członków FAES w Caracas". Znęcanie się fizyczne i psychiczne, zwłaszcza nad członkami wojska, jest powszechne. Zatrzymani nie mają dostępu do opieki medycznej ani do swoich rodzin. Wielu nie stawia oporu przemocy i ginie z rąk porywaczy, jak w ostatnich przypadkach radnego Fernando Albána i kapitana armii Acosty Arévalo.

Społeczny wpływ nienawiści

Nieżyjący już wenezuelski poeta Andrés Eloy Blanco odzwierciedlił uczucia narodu, gdy powiedział, że zgodziłby się na cierpienie wszystkich trudów przeszłości. "nieszczęścia i niedole". z wyjątkiem posiadania dziecka "samotne serce". Myślę, że najgorsze zło, jakie może wyrządzić nam chavismo, to osaczenie Wenezuelczyków, zamknięcie ich w ich nieszczęściu.

Chavismo nie przestaje zaszczepiać wypełniającej je zjełczałej nienawiści, małostkowych resentymentów. Po dwudziestu latach nie wiadomo, jak głęboko trucizna wniknęła w serca Wenezuelczyków. "Myślę, że udało im się rozgoryczenie Wenezuelczyków, ludzie są smutni i zmartwieni, utrzymanie jest bardzo skomplikowane. Żyjemy w paradoksie kulturowym, w którym społeczeństwo jest przekształcane przez negatywne środowisko, przez anomię, w której jesteśmy zanurzeni, i która kształtuje zachowanie Wenezuelczyków. Nie brakuje jednak przejawów bardzo typowych dla naszej kultury, takich jak spontaniczna radość czy branie tragedii, w której żyjemy, za żart", mówi socjolog Adriana Loreto.

29-letni Loreto pracował dla policji przy zarządzaniu punktami zapalnymi przestępczości w największej faweli obu Ameryk, w gminie Petare w Caracas, a także prowadził badania socjologiczne w jednym z najbardziej surowych więzień w kraju. Socjolog zwraca uwagę, że Chávez miał w swoich rękach moc uzdrawiania niesprawiedliwości społecznych, które istniały w zasadniczo egalitarnym kraju. Wykorzystał jednak swoje charyzmatyczne przywództwo do manipulowania społecznymi odniesieniami zwykłych Wenezuelczyków. Obecny stan rzeczy rodzi dwa nieuchronne pytania: Czy istnieje nadzieja na odzyskanie otwartej, optymistycznej, pracowitej Wenezueli, jaką znaliśmy? A kiedy opuścimy ten reżim, czy krew popłynie tak, jak to miało miejsce przy upadku podobnych reżimów?

Adriana Loreto jest optymistką. Jej zdaniem młodzi Wenezuelczycy mają znacznie większą świadomość społeczną niż dwa ostatnie pokolenia. "Pomimo wysiłków rządu, aby nas zdeprymować, ustanowić katastrofalną praktykę polityczną i społeczno-gospodarczą, jest wielu ludzi, którzy odrzucają te fałszywe wartości i chcą nadal stawiać na Wenezuelę. Jeśli chodzi o naprawę kraju, wierzę, że nie będziemy się mścić i przerzucać odpowiedzialnością, podsumowuje Loreto. "Ludzie nie są na to gotowi, chyba że w jakichś ulicznych protestach emocje zdominują racjonalność. Ale jak dotąd nie mieliśmy lidera opozycji, który chciałby doprowadzić nas do krwawego końca. Wenezuelczycy są pokojowi, demokratyczni i nie uważają zemsty za wartość"..

Trudne lekarstwo na "faszyzm

W 2006 roku odwiedziłem południe jeziora Maracaibo, jeden z najbardziej żyznych obszarów kraju. W tych latach rewolucja socjalistyczna rozdawała ludziom pieniądze poprzez tzw. misje. Właściciele gruntów mówili mi, że nie ma możliwości zatrudnienia robotników na akord do zebrania obfitych plonów. Nie musieli pracować. Chávez dał im wszystko. Wystarczyło się zapisać i co tydzień przychodzić po odbiór pieniędzy.

W 2010 roku Chávez obiecał tzw. Suwerenność żywnościowa. W międzyczasie wywłaszczał najbardziej wydajne gospodarstwa, by oddać je w ręce ludu, czyli grabić i stopniowo niszczyć aparat produkcyjny. Gospodarstwa, które nie zostały wywłaszczone, zostały zaduszone na śmierć, bo państwo aspiruje do bycia jedynym, które daje chleb ludziom. Ten "faszyzm" przenikał do bardzo szerokich sektorów społeczeństwa. Jest to prawo do tego, aby państwo dało mi wszystko. Populizm wyborczy, zaprojektowany i utrzymywany przez lata.

Ruth Capriles, doktor nauk politycznych, profesor i pracownik naukowy Katolickiego Uniwersytetu w Caracas, przekonuje, że trzeba iść na czele przeciwko "faszyzmowi", który rości sobie prawo do źle rozumianej solidarności: "Jeśli solidarność oznacza współudział w bezwstydzie, to nie, nie uważam, że solidarność jest drogą do przodu. Uważam, że ważniejsze jest coś przeciwnego: stworzenie silnych jednostek, które nie potrzebują litości, współczucia i solidarności ze strony innych, aby iść do przodu. Oczywiście solidarność jest bardzo ważnym ludzkim uczuciem, które jest niezwykle cenne indywidualnie, ale na poziomie zbiorowym nie sądzę, że to właśnie tam musimy pracować, a wręcz przeciwnie. Musimy sprawić, by każdy stanął w obliczu odpowiedzialności i przypomnieć mu: "jesteś sam na tym świecie i musisz podejmować decyzje, jesteś tym, który tworzy swój własny majątek i to od ciebie zależy twoje codzienne pożywienie, i to od ciebie zależy pożywienie twoich dzieci". Szczerze mówiąc, więcej bym w ten sposób pracował".Capriles zapewnia.

Jest to podejście wymagające, ale nieuniknione. Mimo trudności Ruth Capriles jest optymistką: "Być może najwspanialszą rzeczą, która wciąż się powtarza w ciągu tych dwudziestu lat, jest gotowość niezliczonych, wielu, wielu ludzi, którzy służą sobie nawzajem i służą krajowi. Bronią Wenezueli i naszych wartości, i nadal to robią pomimo wszystkich trudności, z jakimi się borykamy. Istnieją setki organizacji społeczeństwa obywatelskiego, które stoją na straży wartości Wenezueli. I dopóki nasze wartości są zachowane, jest szansa na ratunek.

AutorMarcos Pantin

Caracas

Watykan

Amazonia zawsze była w sercu papieża

W związku z tym, że w Watykanie rozpoczyna się Synod dla Amazonek, powróćmy do niektórych fragmentów historycznych, które pomagają nadać ramy decyzji papieża Franciszka o jego zwołaniu.

Giovanni Tridente-4 października 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Dokładnie dwa lata temu, podczas modlitwy Anioł Pański w niedzielę 15 października, papież Franciszek publicznie zapowiedział obchody Specjalnego Zgromadzenia Biskupów dla Regionu Panamerykańskiego, które w tych dniach wreszcie się rozpoczyna. Swoją decyzję motywował podkreślając część Ludu Bożego, który zamieszkuje te ziemie, "zwłaszcza rdzennej ludności, często zapomnianej i pozbawionej perspektyw na spokojną przyszłość".Zagraża im również intensywna eksploatacja amazońskich lasów deszczowych, "płuco o kapitalnym znaczeniu dla naszej planety"..

Nieodłącznym elementem tego przepowiadania była potrzeba określenia "nowych dróg" ewangelizacji i zwrócenia uwagi na stworzenie, co zresztą widać było później w temacie przewodnim prac Synodu.

Uderzające jest to, jak jego poprzednik Pius X napisał już w 1912 roku encyklikę Lacrimabili Statu na rzecz "Indianie Ameryki Południowej", podejmując z kolei troskę Benedykta XIV, który w 1741 roku (Immensa pastorum) potępił niewolnictwo. Pius X podkreślił. "tortury i zbrodnie, które są obecnie popełniane przeciwko nim", czując przerażenie i "głęboki smutek dla tej nieszczęsnej rasy", ofiarą nadmiaru wad i niegodziwości. Rozwiązanie proponowane wówczas przez Kościół to. "poszerzenie, w tych rozległych regionach, pola działania apostolskiego". zakładanie nowych baz misyjnych.

W tych wypowiedziach Magisterium możemy dostrzec ciągłość historyczną, która sięga naszych czasów i która każe nam postrzegać Amazonię nie jako coś odległego i czasem nie do rozszyfrowania, ale jako "centrum", z którego można rozpocząć dynamizm eklezjalny będący zarówno duchowym motorem dla Zachodu, jak i gwarancją zdrowia jego żywotnego środowiska.

Amazonia zawsze była obecna w sercu Ojca Świętego Franciszka, zarówno ze względu na jej pochodzenie z Ameryki Łacińskiej, jak i z powodu ścisłego związku z Konferencją Aparecida w Brazylii, którą Papież koordynował i która dała wielki impuls do ewangelizacji tych ziem. I która dziś powraca jako ślad drogi, którą musi podjąć cały Kościół.

Sam tak mówił podczas swojej pierwszej podróży apostolskiej do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży w lipcu 2013 r. Podczas spotkania z biskupami tych ziem wyjaśnił, jak Aparecidę i Amazonię łączy silne wezwanie do poszanowania i ochrony stworzenia. I przypominał o potrzebie wykwalifikowanych formatorów, rodzimego kleru, który miałby konsolidować "Amazońska twarz". Kościoła.

Dziś te słowa brzmią proroczo, a przynajmniej jako klucze do rozpoczęcia drogi, którą Kościół podjął w ostatnich miesiącach, a teraz konsoliduje w ramach struktury - Synodu - refleksji, wymiany, rozeznania, aby dać Kościołowi zdolność niesienia Ewangelii nawet do miejsc nieprzejezdnych i trudno dostępnych.

Z pewnością refleksja, którą Kościół prowadzi w tych czasach, nie może być oddzielona od innego ogromnie ważnego dokumentu pontyfikalnego, encykliki Laudato si', którą papież Franciszek napisał w 2015 roku, a która podkreśla, jak wszystko na świecie jest fundamentalnie połączone i "Nie możemy ignorować wpływu degradacji środowiska, obecnego modelu rozwoju i kultury wyrzucania pieniędzy na życie ludzi.

Najbardziej charakterystycznym elementem całej tej refleksji było niewątpliwie spotkanie, jakie Papież odbył z ludami Amazonii w Puerto Maldonado w styczniu ubiegłego roku podczas swojej podróży do Chile i Peru. Tam Franciszek wychwalał Pana "za tę cudowną pracę waszych amazońskich ludów i za całą bioróżnorodność, którą te ziemie otulają", nie zapominając jednak o ujawnieniu głębokich ran zadawanych z zewnątrz i odczuwanych przez wszystkich.

Ostateczne zaufanie papieża to. "Odporność narodów i ich zdolność do reagowania na trudne czasy, w których się znajdują".co zostało udowodnione w całej historii. Potrzeba dzisiaj polega na budowaniu "Kościół z twarzą amazońską i Kościół z twarzą tubylczą"..

Argumenty

John Henry Newman (1801-1890) Święty na nasze czasy

13 października papież Franciszek dokona kanonizacji, wraz z czterema innymi błogosławionymi, kardynała Johna Henry'ego Newmana (1801-1890). Święty, który ze względu na swoje przeniknięcie spraw zasadniczych i bogactwo charakteru jest dziś niewątpliwie wielkim atutem dla ożywienia rdzenia wiary chrześcijańskiej i zbliżenia bardzo zróżnicowanych wrażliwości.

Sergio Sánchez Migallón-4 października 2019 r.-Czas czytania: 9 minuty

Jak wiedzą jego biografowie, a w zasadzie każdy, kto przyjrzał się życiu lub pismom angielskiego kardynała, temperament i myśl Newmana są tak bogate, że nie sposób przypiąć mu etykietki. 

Wieloaspektowa postać Johna H. Newmana

Ujmując rzecz pozytywnie, Newman łączy w sobie tak różne aspekty i wrażliwości, że jest atrakcyjny dla ludzi o bardzo różnych poglądach i charakterach. I tego właśnie potrzebuje dziś świat i Kościół: modeli chrześcijaństwa, które unikają zaszufladkowania czy upraszczających klasyfikacji, które potrafią jednoczyć ludzi i godzić idee, które rygorystycznie i wytrwale poszukują prawdy - bez przymiotników i ustępstw - a jednocześnie są miłośnikami szczerego, ciepłego i refleksyjnego dialogu.

To jest John Henry Newman. Niewątpliwie postać sui generis. Nie do końca można go określić jako filozofa czy teologa. Nie był też tylko pisarzem czy myślicielem. Nie był też tylko apologetą czy człowiekiem czynu. Żył gdzieś pomiędzy pasterzem a pustelnikiem. Był człowiekiem tego świata z duszą innego. Newman był bowiem wszystkim tym jednocześnie. I właśnie dlatego święty na wylot, ze świata i dla świata z drugiego świata.

A jednak, jeśli jest coś, co przychodzi na myśl, gdy przywołuje się imię Johna Henry'ego Newmana, to jest to idea osoby, która osobiście i bezpośrednio poszukuje prawdy; i osoby, która pozwala się przez nią skompromitować, bo tam nie pozwala dostrzec Woli Bożej, absolutnej Prawdy.

Spójni chrześcijanie

To umiłowanie prawdy doprowadziło go, oprócz zdobycia szerokiej kultury humanistycznej na Uniwersytecie Oksfordzkim, do uważnej lektury Ojców Kościoła, w czasie gdy był duchownym, ale jeszcze anglikańskim. Ten skarb chrześcijańskiej mądrości, wchłonięty we wczesnym okresie życia, miał wpłynąć na całe jego późniejsze życie i przepowiadanie.

To właśnie wtedy zaczął dostrzegać swoją misję ożywienia anglikańskiego chrześcijaństwa swoich czasów. I zaczął ją wypełniać przez głoszenie. Z tego okresu pochodzą jego najbardziej znane kazania: m.in. Kazania parafialne i, opracowane jako eseje dla bardziej wykształconej publiczności,... Kazania uniwersyteckie. Wszystkie te kazania można bardzo dobrze czytać w kluczu katolickim, a wielu uważa je za arcydzieło całego dorobku Newmana. 

Newman uznałby ten okres za zalążek tego, co później nazwano "ruchem oksfordzkim", z którym wiązał dwojaki cel: wykazanie, że Kościół anglikański jest prawowitym i bezpośrednim potomkiem Kościoła apostolskiego, w przeciwieństwie do dewiacyjnego Kościoła rzymskiego; oraz podniesienie poziomu ascetycznego i duchowego wiernych anglikańskich, w obliczu niebezpieczeństwa osunięcia się w protestancki subiektywizm. Jednak to drugie zadanie szybko zaczęło sprawiać mu trudności, ściągając na niego zarzut "anglokatolika".

Ruch oksfordzki formalnie rozpoczął się w lipcu 1833 roku, po długiej i opatrznościowej podróży przez Morze Śródziemne. Były to lata intensywnego głoszenia, studiowania i publikowania. Newmanowi chodziło o prawdę, ale także o brak spójności i zaangażowania w jej realizację. Skandale niekonsekwentnych chrześcijan bolały go, a w swoich kazaniach ostro podsuwał osobiste sumienia swoich parafian. Nikt nie był obojętny na jego przekonujące i żywe słowa. W tym samym czasie Traktaty na miarę czasów (rodzaj broszury jako organu ekspresji Ruchu, pisanej przez poszczególnych członków Ruchu).

Prawdziwy Kościół

Newman od najmłodszych lat czuł obecność Boga, zarówno w swojej duszy, jak i w tle - jakby za "zasłoną", jak lubił mówić - otaczającego go świata naturalnego i ludzkiego. Dla niego Bóg był niewątpliwie wszędzie. Wiedział jednak dobrze, że Chrystus założył Kościół i że chce w nim szczególnie zamieszkać i zgromadzić swoje dzieci, towarzyszyć im i prowadzić. I do tego czasu wierzył, że tym prawdziwym Kościołem jest Kościół Anglii, Kościół Anglikański. 

Jednak w tych latach ruchu oksfordzkiego Newman był coraz bardziej atakowany przez podejrzenie, że rzekome odchylenia Kościoła rzymskiego nie były tak istotne; i że przede wszystkim Kościół katolicki był bardziej w ciągłości z Kościołem apostolskim niż Kościół Anglii. Niemniej jednak w tym czasie próbował otworzyć drogę pośrednią między protestantyzmem a doktryną rzymską, czemu dał wyraz pisząc Via Media.

W zasadzie można powiedzieć, że prawie całe życie Newmana było poszukiwaniem prawdziwego Kościoła. Zainspirowany lekturą Ojców, Newman odkrył, że prawdziwy Kościół ma dynamiczny i ewoluujący charakter. Tak jak objawienie jest stopniowe, tak samo jest z rozwojem Kościoła. Tak więc nie dziwi go już tak bardzo różnorodność form obrzędowych (rzymskich czy angielskich), ani różne sposoby wyrażania i nauczania doktryny, ani sam postęp doktryny. Coraz lepiej rozumie też, co to znaczy, że Kościół, jako Ciało Chrystusa, jest wcielony. Jako taka potrzebuje organizacji społecznej, systemu doktryn, instytucji. Przede wszystkim jednak konstytuuje ją dar łaski, który Bóg ofiarowuje ludziom. Priorytetem jest jego duchowa rzeczywistość. Kościół to dusze, które go tworzą i które łaska łączy w ciało eklezjalne. Ponadto, jako wcielony w historię, Kościół ewoluuje w swoich formach, a te, podobnie jak jego członkowie, są omylne. I również dlatego wszyscy wierni chrześcijańscy - świeccy, ze swoim sensus fideliumSą oni, ze swoją wiarą i świadectwem życia, narzędziami tradycji, nie mniej niż duchowni.

Jak widać, ta idea Kościoła, którą Newman uznaje i podkreśla w Kościele katolickim, była prekursorem Soboru Watykańskiego II i jest do dziś bardzo pouczająca.

Wiara osobista

Jak nowy święty Augustyn, Newman staje przed krokiem ostatecznego rozstrzygnięcia swoich wątpliwości, a przede wszystkim przełożenia intelektualnego przekonania na żywotne nawrócenie. Sam Newman bardzo szczegółowo opisuje, w m.in. Apologia por vita suaJego proces nawrócenia. Jak rosną jego wątpliwości i skłonność do Kościoła katolickiego, jak utrudnia się wtedy jego życie towarzyskie. Wątpliwości te zaczynają ściągać na niego wiele podejrzeń i antypatii, a w jego umyśle intensywnie kłębią się problemy, które uczyniły Newmana sławnym - posłuszeństwo własnemu sumieniu w poszukiwaniu prawdy i to, jak trzymać się jej z jak największą pewnością.

Słomą, która złamała wielbłąda w tym napięciu, była publikacja Dział 90Incydent, który został oficjalnie skrytykowany przez hierarchię anglikańską, doprowadził do zaprzestania tych publikacji. W wyniku tego incydentu wycofał się na stałe do Littlemore (mały kościół zależny od Święta MariaOxford) z niewielką grupą zwolenników. Tam w 1845 r. przyjął katolicyzm i został przyjęty do Kościoła katolickiego, dwa lata później otrzymał święcenia kapłańskie i wstąpił do Oratorium św. Filipa Neri, zgromadzenia, które miał rozpowszechnić w całej Anglii.

Oprócz jego ApologiaNewman pozostawił nam dwa inne cenne pisma, które ilustrują, jak trzymał się pełnej prawdy o wierze i Kościele. Są to słynne List do księcia Norfolk i z Esej będący wkładem do gramatyki zgody. Pierwszy z nich został napisany w odpowiedzi na zarzuty o podwójne i przeciwstawne posłuszeństwo - wobec angielskich władz cywilnych i wobec rzymskiej władzy kościelnej. Jest to uroczysta obrona osobistego sumienia (jest tu jego słynny "toast za sumienie") i obrona zasadności bycia katolikiem, posłusznym papieżowi, a jednocześnie wiernym i przykładnym obywatelem angielskim. Na stronie EssayJest to natomiast dłuższy i bardziej akademicki tekst, w którym zastanawia się on nad pewnością i możliwymi sposobami przyznawania się do prawdy, czyli nad ramami, które pozwalają nam zrozumieć, co to znaczy wierzyć. 

W świecie i dla świata

Newman był postacią raczej nieśmiałą i refleksyjną; nawet nieco introwertyczną, ale stanowczą i odważną, gdy trzeba. Dodajmy do tego jego niezachwiane i nadrzędne oddanie prawdzie, a łatwo sobie wyobrazić, że jego życie było ciągłym płynięciem pod prąd: przeciwko ogólnej wrogości do katolicyzmu, przeciwko liberalno-protestanckiemu prądowi w anglikanizmie, przeciwko niezrozumieniu przez jego anglikańskich przyjaciół, czy przeciwko pewnemu katolickiemu klerykalizmowi. Newman jednak nie cofnął się przed tymi trudnościami i w tym jest kolejnym przykładem na dziś. Tę miłość do świata, o której poprawę zabiegał, widać w trzech obszarach: uniwersytet, świeccy i przyjaciele.

Uniwersytet

Od momentu dołączenia do Trinity College z Uniwersytetu Oksfordzkiego w wieku 16 lat, aż do mianowania go współpracownik opłata za to samo uczelnia w 1878 roku, Newman był do głębi człowiekiem uniwersytetu. Zawsze ze szczególnym sentymentem wspominał swoje oksfordzkie lata, a wszystkie jego pisma odzwierciedlają wyważony i rygorystyczny styl intelektualisty, jednocześnie uczonego i łagodnego. Jego sława w tym względzie musiała być niezwykła, aby biskupi irlandzcy poprosili go o promowanie Katolickiego Uniwersytetu Irlandii (obecnie Catholic University of Ireland). University College Dublin), z myślą o zaoferowaniu młodym Irlandczykom inspirowanego katolicyzmem ośrodka szkolnictwa wyższego, na równi i jako przeciwwaga dla prestiżu uniwersytetów anglikańskich w Wielkiej Brytanii. 

Chociaż poświęcił temu zadaniu zaledwie cztery lata jako rektor raczkującej uczelni, z tego czasu zachowała się seria wykładów, które opublikował pt. Idea uniwersytetu. Książka ta jest niezbędnym źródłem informacji na temat misji uniwersytetu, roli teologii w dyscyplinach uniwersyteckich jako całości oraz różnych pytań dotyczących pracy uniwersyteckiej w ogóle i w niektórych szczególnych dziedzinach.

Świeccy

Jedną z tych idei dotyczących uniwersytetu jest jego szacunek i uznanie dla uprawnionej autonomii ludzkiej wiedzy. Cywilne wykształcenie Newmana trzymało go z dala od klerykalizmu czy konfesjonalizmu obecnego, dla kontrastu, w niektórych kręgach katolickich (i z pewnością nie mniej w anglikańskich). To przede wszystkim świeccy muszą wcielać i przekazywać ducha chrześcijańskiego w samym sercu świata. Na płaszczyźnie osobistej Newman nawoływał irlandzkich studentów do kultywowania ludzkich cnót odpowiedzialnego studenta i dżentelmena, aby w ten sposób wykształcić w nich nadprzyrodzone cnoty chrześcijańskie. A intensywne poświęcenie i troska w samym przygotowaniu jego Kazania parafialne daje wyobrażenie o tym, jak bardzo cenił sobie formację świeckich parafian. 

Chociaż owocność tej wizji miała się ujawnić w Kościele powszechnym dopiero ponad sto lat później, podczas Soboru Watykańskiego II, postawa ta przyniosła Newmanowi intelektualny szacunek jego intelektualnych kolegów i całego narodu, co stało się aż nadto widoczne pod koniec jego życia. Newman czuł się w pełni obywatelem społeczności akademickiej i społeczeństwa brytyjskiego, ale - a raczej właśnie z tego powodu - odczuwał równą potrzebę informowania i oświecania ich prawdą wyższą niż ta z tego świata. 

Przyjaciele

Bardzo liczne listy Newmana do przyjaciół, a także sam ton jego kazań, ujawniają charakter o wielkiej czułości, a nawet wykwintnej wrażliwości. Dawało mu to wielką pociechę i przyjemność, ale nie mniejszą gorycz i cierpienie. W tamtym czasie niełatwo było zrozumieć przejście z Kościoła anglikańskiego do katolickiego. Historia i tradycja narodowa ważyły się bardzo mocno. Dopiero w 1829 roku angielscy katolicy odzyskali wolność religijną.

Jego słynne kazanie Rozstanie z przyjaciółmi (zawarte w tomie 7. Kazania parafie), ostatni wygłoszony jako anglikanin w kościele kolegialnym St Mary's vicarage, odzwierciedla prawdziwy ból serca, jakiego doznał, gdy podążał za swoim sumieniem i widział, jak ta decyzja otworzyła przepaść między nim a jego przyjaciółmi, a nawet rodziną. Jednak jego decyzja była stanowcza. W ostatnich słowach tego kazania powiedział: "Módlcie się [za mnie], abym umiał we wszystkim rozpoznać wolę Bożą i abym w każdej chwili był gotowy do jej wypełnienia"..

Jednak Newman nie pozwolił, by zgasła jego miłość do przyjaciół i do całego społeczeństwa angielskiego. Wręcz przeciwnie, nie przestał jej odżywiać. W rzeczywistości w późniejszym życiu poświęcił wiele energii na próby odzyskania przyjaciół, wyjaśnienia swojego nawrócenia i obrony przed oskarżeniami i polemikami. I o dziwo, udało mu się. Odzyskał wszystkich swoich przyjaciół (niektórzy zajęli mu 30 lat). Tak bardzo zmieniła się opinia publiczna, że po jego śmierci widziało go na ulicach Birmingham ponad 15 000 ludzi, a na pogrzebie, który odbył się w kościele św. Brompton Oratory W londyńskim spotkaniu wzięły udział tysiące katolików i anglikanów z Anglii, Walii, Irlandii i Szkocji.

Święty Newman

Myliłby się jednak ten, kto widziałby w Newmanie jedynie intelektualistę, którego życie trudno byłoby komukolwiek naśladować. Newman był normalnym człowiekiem, przejrzystym i prostym. I choć wiele jego dzieł odzwierciedla niepospolitą inteligencję, inne - w tym listy i dzienniki - pokazują jego bliskość. Co więcej, droga Newmana do prawdy nie była drogą jedynie naukową, ale zawsze kierowana była przez Boga, który jest Prawdą. Ale oprócz Prawdy, Bóg jest Miłością.

Życie Newmana jest przesiąknięte obecnością Boga, w książkach i w naturze, w każdej osobie i w każdej wspólnocie. Potrafił we wszystkim dostrzec Boga. Dlatego jego poszukiwanie prawdy było niczym innym jak poszukiwaniem Boga; dlatego znajdował go w tym, co wielkie i małe, w tym, co wzniosłe i w tym, co zwyczajne.

Przyjmuje się, że jednym z jego głównych przekonań było to, że poszukiwanie i przekazywanie prawdy jest możliwe tylko poprzez całą osobę ludzką: w ciele i w duszy; głową i sercem; w intymności i w towarzystwie; przez nauczanie i przez dobry i ciepły przykład; przez studiowanie i przez wspólne życie z przyjaciółmi, rodziną lub wspólnotą zakonną. Jego otwarcie Oratorium św. Filipa Neri w Birmingham, a później w Londynie, jest tego kolejnym dowodem.

Jeśli chodzi o jego kazania, to pewien rygor w jego nauczaniu - konieczny wtedy i zawsze, aby obudzić gnuśne i letnie życie chrześcijańskie - jest zrównoważony natchnieniami czułej i głębokiej pobożności oraz przenikliwością scen Pisma Świętego.

W końcu Newman potrafił przekazać swoją miłość do prawdy i ludzi w sposób, który wielu uważa za cudowny. Do końca życia Newman zdobył sympatię i podziw całej Wielkiej Brytanii. W dniu jego pogrzebu, irlandzka gazeta The Cork Examiner opublikował nawiązując do wspomnianego konduktu pogrzebowego: "Kardynał Newman zstępuje do grobu, gdy ludzie wszystkich wyznań i środowisk składają mu hołd, bo przez wszystkich jest uznawany za człowieka sprawiedliwego, który stał się świętym"..

Papież Leon XIII twierdził, że Newman, bardziej niż ktokolwiek inny, zmienił stosunek niekatolików do katolików. Ponadto otworzył drzwi i przetarł szlak, którym podążyła, zainspirowana jego postacią i myślą, fala konwertytów pierwszej połowy XX wieku: Oscar Wilde (na łożu śmierci), Gilbert Keith Chesterton, Graham Green, Evelyn Waugh itd.

Motto, które Newman wybrał do swojego kardynalskiego herbu brzmi następująco "Cor ad cor loquitur (serce mówi do serca). W ten sposób Newman posłuchał głosu prawdy, Boga. W ten sposób głosił i rozmawiał z bliskimi i dalekimi. Tak samo nowy święty będzie przemawiał do tak wielu ludzi naszych czasów. n

AutorSergio Sánchez Migallón

Ewangelizacja

Arcybiskup Celso Morga odradza wyświęcanie żonatych mężczyzn na księży

Arcybiskup Mérida-Badajoz, Celso Morga, który przez kilka lat był sekretarzem Kongregacji ds. Duchowieństwa, opublikował w czasopiśmie "Palabra" artykuł na temat celibatu kapłańskiego, nawiązując do dokumentu roboczego (Instrumentum laboris) na temat zbliżającego się Synodu o Amazonkach, zwołanego przez papieża Franciszka na ten miesiąc w Rzymie.

Francisco Otamendi-1 października 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

"Czy istnieją dziś okoliczności, aby Kościół łaciński powrócił do praktyki wyświęcania żonatych mężczyzn i wymagania kontynencji? A on odpowiada: "Jeśli uważa się, że Kościół starał się ograniczyć te święcenia z powodu ich niewygody i wyświęcać tylko mężczyzn w celibacie, to w obecnych okolicznościach nie wydaje się właściwe przywracanie przestarzałej już praktyki". Tak pisze obecny arcybiskup Mérida-Badajoz, bp Celso Morga, w czasopiśmie "Palabra".

   W swoim artykule bp. Celso Morga przyznaje, że w perspektywie historycznej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyświęcać starszych celibatariuszy lub wdowców, a nawet osoby żonate, jeśli oboje małżonkowie zobowiążą się do zachowania ciągłości". osoby pozostające w związku małżeńskim, jeżeli oboje małżonkowie zobowiążą się do zachowania kontynencji"., ale przypomina, że jest to praktyka, która już dawno została zarzucona, a jej przywrócenie nie uznany za stosowny; i że, potraktowany jako precedens, ograniczyłby możliwość święceń do zobowiązania do zachowania ciągłości, jak w pierwszym święcenia do zobowiązania się do zachowania kontynencji, jak w pierwszych wiekach. "Jest oczywiste, że dzisiejsza mentalność nie zrozumiałaby takiej kontynencji. nie rozumiałby takiej ciągłości, ale to nie był sposób myślenia u wczesnych chrześcijan Wspólnoty chrześcijańskie, znacznie bliższe w czasie przepowiadaniu Jezusa i Apostołów". przepowiadanie Jezusa i Apostołów".

   Monsignor Celso Morga opiera swoje argumenty na argumenty m.in. u kardynała Alfonso M. Sticklera oraz u Christiana Cochini S.I., który Cochini S.I., który "wykazały, że celibatu dla święceń w Kościele pierwszych wieków nie należy rozumieć jedynie w sensie nie należy rozumieć tylko w sensie zakazu zawierania małżeństw, ale także w sensie doskonałej kontynencji dla tych, którzy zostali wyświęceni będąc już w związku małżeńskim. ale także w sensie doskonałej kontynencji dla tych, którzy zostali wyświęceni będąc już w związku małżeńskim, i która była normą".

   Jego artykuł jest osadzony w kontekście w kontekście debaty wynikającej z dokumentu roboczego (Instrumentum laboris) w sprawie zbliżającego się Synod o Amazonkach, zwołany przez papieża Franciszka na październik przyszłego roku w Rzymie. Październik w Rzymie. Dokument prosi Synod o zbadanie możliwości wyświęcania księży wyświęcania na kapłanów osób, które spełniają określone warunki. To jest byłby "Ludzie starsi, najlepiej rdzennych, szanowanych i akceptowanych przez ich społeczność, nawet jeśli już mieć założoną i stabilną rodzinę, w celu zapewnienia sakramentów, które towarzyszą i podtrzymują Sakramenty towarzyszące i podtrzymujące życie chrześcijańskie".myślący o "najbardziej odległe obszary regionu"., mówi dokument (n. 129), po wskazaniu, że. "celibat jest darem dla Kościoła"..

   Do tej pory hiszpańscy biskupi nie wypowiedzieli się jednoznacznie jednoznacznie wypowiedział się na temat tego punktu dokumentu roboczego Synodu. Dokument roboczy Synodu. Arcybiskup Morga jest pierwszym, który to uczynił, przynajmniej z publiczną doniosłością. znaczenie publiczne, być może z powodu bagażu związanego z pełnieniem funkcji sekretarza Kongregacji ds. Duchowieństwa podczas Synodu. Kongregacja ds. Duchowieństwa w Stolicy Apostolskiej.

   W kwietniowym numerze korespondent Palabry w Brazylii, Joao Carlos Nara Jr. korespondent w Brazylii, Joao Carlos Nara Jr, rozpoczął w magazynie cykl artykułów nt. kroniki magazynu o Amazonii, w której zwrócił uwagę m.in. na to, że aby "roday, Kościół o rdzennym obliczu", do którego kardynał Lorenzo Baldisseri, sekretarz generalny Synodu Kardynał Lorenzo Baldisseri, sekretarz generalny Synodu, odniósł się do, "niektóre sektory opowiadają się również za bardziej elastycznym Łacińska praxis o kapłaństwie ministerialnym, motywowana brakiem duchownych". przez niedobór duchownych".

   Do tego punktu zaproponowanego na Synodzie odniósł się także abp Światosław Szewczuk z Ukrainy. Szewczuk z Ukrainy również odniósł się do tego punktu zaproponowanego na Synodzie. W doświadczeniu Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie, który dopuszcza święcenia żonatych mężczyzn,. ordynacja żonatych mężczyzn, "the stan rodzinny nie sprzyja wzrostowi powołań do kapłaństwa".mówi. Zaleca, aby zagadnienie to. zwrócił się od "istotna, która jest powołanie do kapłaństwa". jako wezwanie od Boga.

   Bp Celso Morga w swoim artykule zwraca również uwagę, że. "Historia Kościoła ukazuje głęboki związek między celibatem świętych szafarzy a językiem i duchem Ewangelii. Daleki od bycia przepisem o czysto kościelnym pochodzeniu, ludzkim i podlegającym odstępstwom, jawi się jako praktyka pochodząca od samego Jezusa i od Apostołów, na długo przed tym, jak została ustanowiona przez prawo".

AutorFrancisco Otamendi

Aktualności

Abp Stephen Brislin z Kapsztadu: "Katolicy z RPA są głęboko wdzięczni misjonarzom.

Chociaż katolicyzm był obecny w RPA od czasów eksploracji, stabilna struktura kościelna była możliwa dopiero 200 lat temu. Arcybiskup Kapsztadu rozmawia z Palabrą i dokonuje bilansu tego bogatego dziedzictwa.

Alfonso Riobó-1 października 2019 r.-Czas czytania: 20 minuty

Wskazuje również na rolę, jaką Kościół odegrał i nadal odgrywa w przezwyciężaniu skutków apartheidu, a także na obecne wyzwania, zgodnie z planem duszpasterskim zatwierdzonym niedawno przez biskupów.

- "Wikariat Apostolski Przylądka Dobrej Nadziei" został utworzony 200 lat temu. Ale wiara katolicka jest obecna w RPA od XV wieku...

Katolik Kościół katolicki w RPA obchodził w 2018 roku dwustulecie swojego oficjalnego powstania. oficjalne ustanowienie. Jego pierwsza obecność datuje się na portugalskiego odkrywcę Bartholomew Diaz, z którym Portugalski odkrywca Bartholomew Diaz, z którym podróżowali misjonarze, który obchodził pierwszy Msza św. na "wyspie Świętego Krzyża", jak nazwał ją Diaz, naprzeciwko dzisiejszego miasta Port Elizabeth. miasto Port Elizabeth. Około dziesięć lat później Vasco de Gama okrążył "Cape of Storms" czyli "Przylądek Burz". Burz" lub "Przylądek Dobrej Nadziei", również w towarzystwie misjonarzy. W dzień Bożego Narodzenia zauważyli ląd i nazwali go "Tierra de Natal" (Ziemia Bożego Narodzenia); Dziś znana jest jako KwaZulu-Natal. Nie wiemy jednak o żadnej działalności ewangelizacyjnej w RPA. działalność ewangelizacyjna w RPA.

Na stronie 1652 firma holenderska Indie Wschodnie przejęła kontrolę nad tym, co teraz jest Tabela Zatoka i Cape Town. Z powodu napięć religijnych w Europie, zwłaszcza w Europie, zwłaszcza w Holandii, katolicyzm był zakazany na Przylądku, zakazano go także po okresie panowania holenderskiego. została zakazana również po okresie panowania holenderskiego. Kiedy Kapsztad przeszedł w ręce angielskie w 1795 roku Kapsztad przeszedł w ręce brytyjskie, zakaz katolicyzmu został utrzymany, a tylko nieliczni misjonarze zostali dopuszczeni do tylko nieliczni przechodzący misjonarze mieli prawo wstępu na francuskie lub portugalskie statki. Okręty portugalskie. Holendrzy odzyskali Przylądek i wprowadzili tolerancję religijną w 1804 r., ale dwa lata później tolerancji religijnej w 1804 r., ale dwa lata później Brytyjczycy powrócili i ponownie zakazali działalności Kościoła katolickiego. Kościół katolicki ponownie.

Do 1818 nie udało się mianować wikariusza apostolskiego. To Pius VII był tym, który mianował Bede Slatera OSB, który nie postawił stopy w Afryce Południowej i nie mógł tego zrobić, ponieważ uniemożliwiał mu to rząd brytyjski. rządu brytyjskiego; miał się osiedlić na Mauritiusie, gdzie był także administratorem apostolskim. Administrator Apostolski. Jego następca, William Morris, również rezydował na Mauritiusie i nigdy nie postawił stopy na ziemi południowoafrykańskiej. i nigdy nie postawił stopy na południowoafrykańskiej ziemi. Wreszcie w 1837 r. trzeci administrator apostolski, Biskup Raymond Griffith OP, mógł zamieszkać w Cape Town, skąd Kościół zaczął się rozwijać. zaczął się rozwijać.

To jest Ważne jest, aby pamiętać o tych początkach, ponieważ przez znaczną część historii RPA, w pewnym sensie katolicy W historii RPA, w pewnym sensie Kościół katolicki był "Kościołem niechcianym", o mentalności mniejszości. niechciane", z mentalnością mniejszości. Jako że kalwinizm zapoczątkował Chrześcijaństwo w RPA i utrzymało swoją dominującą pozycję do czasów apartheidu, katolicyzm był apartheidu, katolicyzm był "pod podejrzeniem" i bardziej "tolerowany" niż "akceptowany". zaakceptowany.

A Mimo tych początków i względnej młodości Kościoła katolickiego w tym kraju, jego rozwój był imponujący. kraju, jego wzrost był imponujący. W całym kraju istnieje 26 diecezji, w tym pięć archidiecezji, oraz setki parafii. archidiecezji i setek parafii w całym kraju. Katolik Ludność katolicka to ok. 3,4 mln osób, ok. 6,5 % ogółu ok. 52 mln. i jest ponad 350 szkół katolickich: w rzeczywistości mniej niż wcześniej, ponieważ apartheid wprowadził ponieważ apartheid wprowadził w latach 50. "edukację Bantu" i odciął fundusze na żywność dla obciął fundusze na jedzenie dla czarnych w szkołach katolickich w latach 50. Pomimo Mimo dzielnych wysiłków osób kierujących wówczas Kościołem i hojnych środków finansowych hojne wsparcie finansowe ze strony społeczności międzynarodowej, wiele z naszych szkół musiało zostać zamkniętych. szkoły musiały zostać zamknięte. Wtedy wszystkie katolickie szpitale też musiały zostać zamknięte, bo Kościół nie ponieważ Kościół nie mógł sobie poradzić z rosnącymi kosztami leczenia i potrzebą specjalistycznego sprzętu. koszty leczenia i konieczność posiadania specjalistycznego sprzętu. Niemniej jednak, podczas kryzys HIV/AIDS, który rozpoczął się w latach 80-tych, po rządzie to Kościół katolicki, ze swoimi programami i Kościół katolicki, ze swoimi programami i klinikami, był największym dostarczycielem usług dla tych dla osób dotkniętych i zarażonych wirusem. W czasach apartheidu Kościół katolicki był dobrze znany i szanowany przez większość społeczeństwa za odrzucenie niesprawiedliwości i krzywdy. odrzucenie niesprawiedliwości i dyskryminacji rasowej. Na przykład w latach 70. W latach siedemdziesiątych na przykład zakonnice otworzyły tak zwane "białe szkoły" dla wszystkich ras, wbrew wbrew rządowi i ryzykując zamknięcie i, oczywiście, uwięzienie. uwięzienie.

Rola zgromadzeń zakonnych, zwłaszcza kobiet zakonnych, w większości zgromadzenia, a zwłaszcza kobiety zakonne, w większości aspektów tego procesu historycznego i we wzroście Kościoła. aspekty tego procesu historycznego i we wzroście Kościoła. Ich odwaga, charyzma i wytrwałość były przykładem dla milionów ludzi. miliony ludzi. Przymusowe zamykanie katolickich szpitali i wielu szkół nie jest oznaką szkoły nie jest oznaką zamknięcia, a jedynie tego, że zmieniają się czasy i potrzeby. potrzeby się zmieniają. Kościół dzisiaj jest żywy, młody i żarliwy w swoim głodzie Boga. dla Boga.

-Misjonarze odegrali dużą rolę w RPA Jaka jest potrzeba i obecność misji dzisiaj? potrzeba i obecność misji dzisiaj?

Ja jestem zdziwiony, że czas misjonarzy minął. Katolicy z RPA Katolicy w RPA są głęboko wdzięczni wielu misjonarzom, którzy ewangelizowali i ewangelizował i nadal ewangelizuje nasz kraj. Jeszcze dziś potrzebujemy misjonarzy nadal potrzebują misjonarzy, choć może w inny sposób.

Istnieją dwa zgromadzenia, które wyróżniają się swoim historycznym wpływem. Na stronie Oblaci Maryja Niepokalana przybył w 1852 roku do KwaZulu-Natal. Ich założyciel, biskup Eugeniusz de Mazenod Eugeniusz de Mazenod, nalegał, aby skupili się na ewangelizacji zuluskich "pogan", a nie pogańskich" Zulusów, a nie tych wyobcowanych z wiary. Do 1860 roku nie było żadnych konwersji wśród Zulusów, ale w 1862 r. biskup Allard OMI i bł. Józef Gerard OMI przybyli do Lesotho i w 1862 r. Joseph Gerard OMI przybył do Lesotho i nastąpiła "eksplozja miłosiernej łaski Boga", która była Boga", które stanowiły podstawę dynamicznego i owocnego Kościoła w Lesotho. Po drugie po drugie, należy wspomnieć o Misjonarze Mariannhillzakon stworzony przez mnichów trapistów przez mnichów trapistów wysłanych do Afryki Południowej w 1880 roku. Po przybyciu udali się do tego, co nazywano "Wikariatem Wschodniego Przylądka" (obecnie Port Elizabeth), a dwa lata później co było nazywane "Wikariatem Wschodniego Przylądka" (obecnie Port Elizabeth), a dwa lata później przeniósł się do miejsca, które obecnie jest Po latach przenieśli się na teren dzisiejszego Mariannhill, w pobliżu Durbanu. W ciągu pięciu lat stanie się największym opactwem trapistów na świecie.

Pod kierunkiem przez opata Franza Pfannera, szybko zorientowali się, że surowe i ascetyczne życie trapistów nie zaspokoi potrzeb miejscowej ludności. życie mnichów trapistów nie rozwiązałoby potrzeb miejscowej ludności, w szczególności potrzeby konieczność edukacji czarnej ludności. Dlatego założyli szkoły i rozpoczął różne programy mające na celu wyposażenie młodych ludzi w umiejętności w zakresie stolarstwa, hodowli zwierząt i stolarstwo, hodowla zwierząt lub rolnictwo. W 1909 roku odłączyli się od trapistów Zakon trapistów. Istotny czynnik ich sukcesu ewangelizacyjnego - region otaczający region otaczający Mariannhill ma obecnie najwyższy odsetek katolików w kraju - było rozpoznanie potrzeb swoich czasów. potrzeby swoich czasów; odpowiedź, którą dawali, stała się ich mechanizmem ewangelizacji. ewangelizacji.

Na stronie moim zdaniem najistotniejsze jest to, że "misja" się nie kończy. Jego charakter i cechy mogą się zmieniać, ale natura i jej cechy mogą się zmienić, ale Kościół zawsze będzie misyjny ze względu na Chrzest. Przeszkody dla misji pojawiają się wtedy, gdy brakuje elastyczności w dostosowywaniu się do "znaków czasu". dostosowanie się do "znaków czasu" i kiedy myślimy o naszych przeszłych sukcesach jako o jedynym sposobie "bycia przeszłe sukcesy jako jedyny sposób na "bycie Kościołem". Pierwsi misjonarze - zgromadzenia zgromadzenia i wiele innych - przyniosły tak wiele owoców, ponieważ odpowiadały na potrzeby ludzi, którym służyły. potrzeby ludzi, którym służyli, takie jak potrzeba edukacji czy zdrowia oraz głęboki głód duchowy. zdrowie i głęboki głód duchowy. To były ich "punkty wejścia w głoszeniu Ewangelii. Takie zgromadzenia jak Skalabrynianie nadal ewangelizują, bo widzą potrzeby ludzi. ewangelizują, bo widzą potrzeby ludzi; w ich przypadku migrantów, uchodźców i marynarzy. migrantów, uchodźców i marynarzy.

Jeden jednym z największych zagrożeń dla ewangelizacji jest zadowolenie z tego, co działało w przeszłości i brak dynamizmu to, co sprawdziło się w przeszłości, a brakuje dynamiki, by zrozumieć i docenić zmieniający się świat, nie mając odwagi "wypłynąć na głębię", w morzu, które się zmienia. zmieniający się świat, brak odwagi, by "wypłynąć na głębię", w morzu, które może być niebezpieczne i wrogie. może być niebezpieczny i wrogi. Niektóre "znaki czasu" stanowią wielkie wyzwanie wykorzystywanie seksualne nieletnich przez duchownych, migracja i uchodźcy, sekularyzacja, sprawy życiowe. Wyzwaniem dla misjonarzy jest przyjęcie że te znaki "kształtują" naszą posługę i że musimy proponować odpowiedzi za pomocą pojęć i słów, które mają sens. i słowa, które mają sens dla ludzi, nie umniejszając ani nie fałszując w żaden sposób pomniejszać lub fałszować Ewangelię w jakikolwiek sposób.

-Czy wśród katolików dominuje jakaś rasa lub sektor społeczny?

Na stronie Chrześcijaństwo stanowi około 80 % ludności. Około 6,5 % są katolikami, czyli około 3,4 mln osób. Największa liczba Katolików można znaleźć na terenach zuluskich, ewangelizowanych przez pierwszych odważnych misjonarzy z miejscowego misjonarzy z miejscowej ludności, oblatów i marianów.

Około 80 % katolików z RPA to "czarni"; około 300 tys. to "kolorowi" (czyli rasa mieszana); a około 300 tys. to "biali". (czyli rasy mieszanej); a około 300 tys. to "biali". Nie trzeba dodawać, że że ta klasyfikacja rasowa jest absurdalna, ponieważ każdy test DNA wykaże, że każdy osobnik w każdym osobniku szeroki zakres rodowodu. Być może najważniejsze jest, aby zauważyć że największe rozpowszechnienie katolicyzmu jest wśród ludzi biednych: tych, którzy byli kiedyś dyskryminowani i nadal walczą dyskryminowani i nadal borykają się z problemami ekonomicznymi.

-Byłeś "obserwatorem" podczas ostatnich wyborów, szóstych od zakończenia apartheidu i drugich od śmierci Mandeli. koniec apartheidu i drugi od śmierci Mandeli. Czy system zrodzony w 1994 roku jest skonsolidowany? system zrodzony w 1994 roku skonsolidowany?

Mam był obserwatorem wyborów przy kilku okazjach, na różnych poziomach. Ostatni wybory - do rządu krajowego - były inne, w tym sensie, że po raz pierwszy od 1994 r. że po raz pierwszy od 1994 roku wyglądało na to, że mogą one zostać przyćmione przez przemoc polityczną. przemoc polityczna. W KwaZulu-Natal nie brakowało przemocy politycznej, co ciekawe, głównie wśród członków partii rządzącej, bardziej niż w rządzie KwaZulu-Natal. między członkami partii rządzącej, a nie między różnymi partiami politycznymi. strony. Pojawiły się uporczywe pogłoski, że przemoc może je nawet zablokować w niektórych miejscach. zablokować je w niektórych miejscach. Tak się nie stało. Pojawiły się trudności - jak np. rzekomy rzekome "podwójne głosowanie" w niektórych miejscach - ale przebiegły sprawnie, spokojnie i z dobrym humorem. i w dobrym humorze.

Nie Nie mam wątpliwości, że były one wolne i sprawiedliwe, a wynik odzwierciedla wolę większości wyborców. woli większości wyborców. Byłem obserwatorem w rejonie Cape Town W rejonie Kapsztadu, wraz z liderami innych religii, skupiliśmy się szczególnie na lokalach wyborczych lokale wyborcze, które mogą być problematyczne, w tym ten w więzieniu Pollsmoor. Więzienie Pollsmoor. Poza drobnymi nieprawidłowościami (jak np. jeden lokal wyborczy, który został otwarty z opóźnieniem) wszystko przebiegło sprawnie. późno) wszystko poszło dobrze. Nie ma wątpliwości, że demokracja w RPA dojrzewa. RPA. Mamy wolność słowa i zrzeszania się, wolną prasę i podział władzy, z kontrolą i równowagą. podział władzy, z kontrolą i równowagą. Informowany poinformowani czytelnicy wiedzą, że byliśmy wstrząsani licznymi skandalami korupcyjnymi, ale są one w trakcie skandale korupcyjne, ale są one badane: Komisja Zondo bada sprawę korupcyjną znaną jako "State Capture". sprawa korupcyjna znana jako "State Capture". Sądownictwo jest wolne i to działa.

Nawet tak Nie możemy być jednak zadowoleni, bo widać, że niektórzy chcą podważyć i "przywłaszczyć" sobie procesy demokratyczne. chcą podważyć i "przywłaszczyć" sobie procesy demokratyczne. Jest to "bitwa battle royale", która toczy się przede wszystkim między frakcjami partii rządzącej, a determinacja i odwaga będą potrzebne, by Konieczna będzie determinacja i odwaga, aby pokonać siły, które wydają się być skłonne zniszczyć demokrację i wykorzystać ją do służenia demokracji i wykorzystują ją do służenia swojemu egoizmowi i chciwości.

A W związku z tym uważam, że wciąż jest wiele do zrobienia w zakresie edukacji ludzi na temat demokracji, która oznacza coś więcej niż tylko głosowanie. ludzi w demokracji, która oznacza coś więcej niż tylko głosowanie co pięć lat. lat. Ważnym elementem jest aktywny udział w życiu obywatelskim i umiejętność pociągania liderów do odpowiedzialności. i możliwość pociągania liderów do odpowiedzialności: być może właśnie to musimy nadal wzmacniać aby nadal wzmacniać edukację polityczną ludzi.

Chociaż zniknął system dyskryminacji rasowej, nadal istnieją napięcia. Na stronie ludzie mają tendencję do kojarzenia i postępowania z tymi, którzy są do nich podobni, zwłaszcza pod względem rasowym. wyścig. Prawdą jest również, że ogromna przepaść między bogatymi a biednymi w RPA oznacza, że trudno nam powiedzieć, że możemy i ubogich w RPA oznacza, że nie możemy powiedzieć, że jesteśmy "jednym jeden lud". Jeśli gospodarka nie zostanie zreformowana w celu osiągnięcia bardziej sprawiedliwej sytuacji, przyszłość jest przyszłość będzie niepewna i może dojść do narastającej frustracji i przemocy. frustracji i przemocy. Panuje atmosfera złości i beznadziei, ciąży korupcja i brak jasnych planów. Gospodarka Sytuacja gospodarcza jest bardzo poważna: około jednej trzeciej wydatków publicznych przeznacza się na spłatę zadłużenia. dług. Przedsiębiorstwa państwowe (takie jak Eskom, nasz dostawca energii elektrycznej) są mocno zadłużone, a do tego były źle zarządzane i niebezpiecznie źle zarządzane. Obecna sytuacja jest nie do utrzymania. Istnieje powszechne wrażenie (które jest w dużej mierze prawdą), że większość bogactwa jest nadal w rękach białych ludzi; oraz To uniemożliwia nam uzdrowienie naszej rasowej przeszłości. Na stronie faktem jest, że miliony czarnych ludzi pozostaje w ubóstwie.

-Jaki jest udział Kościoła w procesie przebaczenia i pojednania? pojednania?

Prawda i Pojednanie Komisja Prawdy i Pojednania (TRC), która została powołana przez rząd jedności narodowej po demokratycznych wyborach w 1994 r. rząd jedności narodowej po demokratycznych wyborach w 1994 roku, starał się doprowadzić do uzdrowienia i pojednania w następstwie apartheidu, starał się przynieść uzdrowienie i pojednanie w następstwie apartheidu. Oferował on tych, którzy podczas walki o wolność ingerowali w politykę i dopuszczali się naruszeń praw człowieka możliwość przyznania się do swoich czynów, w którym to przypadku mogliby zostać objęci amnestią, w którym to przypadku mogliby zostać amnestionowani za popełnione przestępstwa; a także przewidziano możliwość odszkodowania dla ofiar lub ich rodzin. odszkodowanie dla ofiar lub ich rodzin w niektórych przypadkach. TRC była wielki sukces, istotny czynnik w przejściu do pełnej i wolnej demokracji. demokracja. Pod względem politycznym pozwoliło to ruszyć kraj do przodu, a także dostarczyło informacji wielu ludziom, którzy nie wiedzieli, co się z nimi stało. ludzi, którzy nie wiedzieli, co się stało z ich bliskimi. Niestety były też porażki: niewielu otrzymało odszkodowanie, wiele przestępstw pozostało bez odpowiedzi i, niestety przestępstw pozostawała bez odpowiedzi i mimo przełomu politycznego była nieskuteczna w w uzdrawianiu relacji ponad podziałami kolorystycznymi.

A wielkim zadaniem Kościoła jest dalsze wspieranie i pogłębianie uzdrowienia i pojednania. pojednanie. W tym celu w okresie Wielkiego Postu 2018 roku Kościół zainicjował program refleksji nad program refleksji nad wszechobecnością rasizmu i zabrał go na cały kraj. kraj. Dyskryminacja rasowa nie jest już w prawie, ale rasizm pozostaje realnym problemem. jest nadal realnym problemem. Celem programu wielkopostnego było stanie się ćwiczeniem słuchania, a słuchanie ćwiczenie słuchania, a uczestnicy zostali poproszeni o unikanie uzasadnień, w celu zrozumienia uzasadnienia, aby zrozumieć ból i perspektywę innych. To jest Oczywiście program nie może wymazać głębi postaw rasowych, których nasz kraj doświadczał przez prawie 400 lat. jakie nasz kraj przeżywał przez prawie 400 lat. Dlatego też Kościół w Republika Południowej Afryki uznaje za nieuniknioną część swojej misji uzdrowienie podziałów rasowych. podziały rasowe, co zostało dostrzeżone w planie duszpasterskim zatwierdzonym przez biskupów na ostatniej sesji plenarnej w sierpniu 2019 r. sesja plenarna w sierpniu 2019 roku, po wielu latach intensywnych prac.

Dla Zatem: tak, w naszym kraju wciąż istnieje rasizm. W świetle naszych kolonialnych i apartheidowych kolonialnej i apartheidowej przeszłości, byłbym zaskoczony, gdyby tak nie było. Ale były wielkie postępy w normalizacji społeczeństwa, i generalnie ludzie są pełni szacunku i uprzejmości dla ludzie są na ogół pełni szacunku i uprzejmości wobec siebie.

Bez W tym kontekście pojawiają się jednak dwie istotne kwestie. Pierwszym z nich jest uznanie że niektórzy wykorzystują retorykę rasową na swoją korzyść i dla postępu swojej sprawy, zwłaszcza ruchy populistyczne. ich sprawy, zwłaszcza ruchy populistyczne. Podobnie inni wykorzystywali i nadal wykorzystują ją do odwrócenia uwagi od własnych działań i przestępstw, zwłaszcza korupcji. działania i przestępstwa, zwłaszcza korupcyjne. Taka retoryka jest niepokojąca i niebezpieczne. W świecie mediów znacznie łatwiej jest teraz rozpalać emocje i manipulować warunkami, które na to pozwalają. rozpalać emocje i manipulować warunkami, które im to umożliwiają.

Na stronie Druga sprawa to pytanie: jakiej jedności chcemy? W wielu kraje, w których różne kultury żyją blisko siebie, ludzie pracują lub robią zakupy razem, ale kiedy wracają do domu, często mieszkają w dzielnicach, które są chodzą razem na zakupy, ale po powrocie do domu często mieszkają w dzielnicach, gdzie są ludzie z własnej kultury i wolą ograniczać kontakty z nimi. gdzie są ludzie z własnej kultury i wolą ograniczyć do nich swoje kontakty towarzyskie. Czy odzwierciedla to niedoskonałą jedność, czy też możemy żyć z różnicami w kulturze i praktykach kulturowych, dzieląc tę samą kultury i praktyk kulturowych, podzielając jednocześnie przekonanie, że mamy wspólny los i potrzebujemy siebie nawzajem. mamy wspólne przeznaczenie i potrzebujemy siebie nawzajem?

Ten wpływa na życie Kościoła. Prosty przykład: podczas apartheidu różne rasy musiały żyć w różne rasy musiały żyć w wyznaczonych obszarach. W związku z tym często zdarzało się, że parafia posiadała Parafia miałaby kilka kościołów parafialnych w różnych strefach rasowych: jeden kościół w strefie białej, jeden w jeden kościół w obszarze białym, jeden w obszarze kolorowym i jeden w obszarze czarnym. czarny obszar. Dziś oczywiście każdy ma prawo iść do wybranego przez siebie kościoła, ale nadal istnieją odrębne kościoły, które pozwalają na różnice w wyrażaniu wiary. wiary. Uważam, że ludzie powinni mieć możliwość modlenia się w swoim języku, śpiewania muzyki w swoim języku. śpiewać muzykę z własnej kultury i świętować w koncepcjach kulturowych, które są dla nich znaczące i im służą. które są dla nich znaczące i służą im do pogłębiania wiary; istnieje parafialna rada duszpasterska, parafia parafialna rada duszpasterska, rada gospodarcza itd. a trzy strony spotykają się na ważnych uroczystościach np. ważnych świąt, takich jak Pierwsze Komunie, Bierzmowania czy dni rodziny. Czy na tych liniach można budować jedność? Czy jest to najlepsza, najwłaściwsza odpowiedź? Czy jest to najlepsza odpowiedź, najwłaściwsza w epoce postapartheidu? Czy powinniśmy iść w kierunku liturgii i iść w kierunku wspólnie uzgodnionego wyrazu liturgicznego i rodzaju tożsamości, czy też powinniśmy nadal pozwalać na różnorodność, starając się nie dopuścić, by stała się ona ekskluzywnością? wyłączność? To niektóre z pytań, przed którymi stajemy.

-W latach pańskiej kadencji jako przewodniczącego Konferencji Episkopatu do 2018 r. były płynne relacje z władzami, Czy nadal tak jest?

Na stronie Ogólnie rzecz biorąc, relacje między Kościołem a rządem stały się w ostatnich latach łatwiejsze. łatwiejsze w ciągu ostatnich kilku lat. Podczas mojej kadencji jako prezesa Konferencja Miałem zaszczyt uczestniczyć w owocnych i produktywnych spotkaniach z rządem. produktywne spotkania z rządem. Wydaje się, że władze cywilne są zainteresowany rozwijaniem tych relacji, z Kościołem katolickim i w ogóle z grupami religijnymi. grupy religijne w ogóle. Chcemy ją nadal udoskonalać, a przy tym Jednocześnie jesteśmy świadomi politycznej płynności, przez którą przechodzi Republika Południowej Afryki i i możliwość prób "porwania" Kościoła. Ze strony W istocie uważamy, że takie próby już były. Dlatego będziemy nadal próbować pogłębić nasze relacje z władzami cywilnymi, ale będziemy ostrożni w takim podejściu. w takim podejściu. Nowy przewodniczący Konferencji Episkopatu, bp Sithembele Anton Sipuka, zaznaczył w przemówieniu otwierającym sierpniowe plenum Konferencji Episkopatu, że będzie kontynuował tę linię działania. August, że będzie kontynuował tę linię postępowania. W najbliższym czasie spotka się z prezydent kraju wraz z kierownictwem Rady Kościołów RPA.

-Kościół katolicki w RPA należy do Rady Kościołów. Czy jesteś zadowolony z klimatu stosunków ekumenicznych? I jak są relacje z muzułmanami?

Co ciekawe apartheidu pomogły kościołom i grupom religijnym zjednoczyć się we wspólnej walce o godność i sprawiedliwość ludzi. wspólna walka o godność narodu i o sprawiedliwość. Nawet jeśli nie rozstrzygnął on kwestii doktrynalnych doktrynalnych, ta wspólna sprawa pozwalała ludziom różnych wyznań i religii współpracować, spotykać się różnych wyznań i religii do współpracy, do wzajemnego poznawania się i do rozwijania relacje zawodowe wśród liderów. Wyjątkiem był holenderski kalwinista Kalwiński Holenderski Kościół Reformowany, który w tamtych latach był ściśle związany z rządem apartheidu. rząd apartheidu w tamtych latach; później przywódcy tego kościoła stawili się przed TRC. przed TRC (podobnie jak Kościół katolicki) i wyraził głęboki żal z powodu nadania szacunku i dając szacunek i teologiczne uzasadnienie dla apartheidu. Od tego momentu stosunki między DRC a TRC Stosunki między DRK a Kościołem katolickim znacznie się pogłębiły i prowadzimy regularny dialog z Kościołem katolickim. znacząco, i prowadzimy regularny dialog. Kościół katolicki to. Kościół katolicki jest również pełnoprawnym członkiem Rady Kościołów RPA, Również w tym przypadku związek jest pozytywny. Nigdy nie możemy być w pełni zadowoleni z tych relacji, które zawsze można poprawić, ale wielkim błogosławieństwem jest to, że relacje robocze są błogosławieństwo, że relacje robocze są tak dobre. Konieczne będzie jednak podejmować również dialog i debatę na temat różnic doktrynalnych, aby poprawić nasze wzajemne zrozumienie. aby poprawić nasze zrozumienie siebie nawzajem.

Związek między Kościołem a islamem jest interesująca. Muzułmanie stanowią 2 % ogółu ludności. ogółu ludności. Pierwsi przybyli do Afryki Południowej jako niewolnicy od XVI wieku, przywiezieni przez. XVI wieku, przywiezione przez. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska ze wschodu, zwłaszcza zwłaszcza z Malezji. Stali się oni częścią uciskanego narodu wraz z rdzennymi mieszkańcami RPA, a to stworzyło rdzennych mieszkańców RPA, a to tworzyło między nimi więzi. Na przykład, muzułmanie i Muzułmanie i chrześcijanie nadal żyją razem w dobrym sąsiedztwie w Kapsztadzie, uczestniczcie wzajemnie w swoich świętach i cierpieniach, i zawsze starajcie się sobie pomagać. aby sobie pomóc. W czasie ramadanu często zdarza się, że jestem zapraszany do jednego z meczetów, aby przemówić do muzułmanów. meczetów, aby przemówić do uczestników. Ekstremizm był nieobecny wśród muzułmanów w RPA, choć w pojedynczych przypadkach pojawiają się pewne oznaki. odosobnione przypadki. Niestety, odnotowano kilka (nieliczne) ataki na meczety, czasem jako przestępstwo z nienawiści, a innym razem być może z rąk konkurencyjnej frakcji muzułmańskiej. frakcja. Oczywiście działania te zagrażają pokojowemu współistnieniu i akceptacji. pokojowe współistnienie i akceptacja.

-Papież Franciszek wzywa do opieki nad migrantami i uchodźcami. Jak to się realizuje w RPA? w RPA?

Jak w prawie wszystkich krajach problem uchodźców i migrantów jest prawdziwą troską duszpasterską. troska duszpasterska. Na całym świecie jest ruch ludzi i moim zdaniem tego ruchu nie da się zatrzymać, tego ruchu nie da się zatrzymać. Musimy ją przyjąć, zaakceptować i zarządzać nią najlepiej jak potrafimy. najlepiej jak potrafimy.

Jest to bardzo smutne, ale w RPA doszło do kilku bardzo poważnych ataków ksenofobicznych na uchodźców czy migrantów. uchodźców lub migrantów. Ostatnio w rejonie KwaZulu-Natal doszło do ataków na zagranicznych kierowców ciężarówek, w niektórych przypadkach ze skutkiem śmiertelnym. w rejonie KwaZulu-Natal, w niektórych przypadkach z ofiarami śmiertelnymi. Prawdopodobnie Trzeba też chyba powiedzieć, że większość z nich miała podłoże ekonomiczne, bo część uchodźców otwiera co uchodźcy otwierają to, co nazywa się spazamałe sklepy osiedlowe oferujące podstawowe artykuły gospodarstwa domowego a niektórzy lokalni sklepikarze, którzy czują się zagrożeni, mogli podżegać do przemocy wobec uchodźców. mógł podżegać do przemocy wobec uchodźców.

Do tej pory Jak dotąd RPA przyjęła inne podejście do uchodźców niż inne kraje. Nie ma obozów dla uchodźców, a celem jest ich integracja z lokalnymi społecznościami. społeczności. Myślę, że to bardzo mądre podejście, ale czasem sprawia, że są bardziej narażeni. bezbronny. Warto zauważyć, że większość ksenofobicznych ataków była skierowana przeciwko uchodźcom z innych krajów afrykańskich. przeciwko uchodźcom z innych krajów afrykańskich.

Duszpasterz podejście w Kapsztadzie polega na integracji migrantów i uchodźców z lokalną wspólnotą parafialną. wspólnota ich lokalnej parafii. Jednocześnie wiemy, że ich ogólny i duchowy dobrostan wymaga, aby mogli się spotykać i modlić w swoim języku. Dlatego w St. Francis W parafii św. Franciszka raz w miesiącu odbywa się niedzielna Msza św. dla Nigeryjczyków, a w niedzielę jest Nigeryjczycy, a w katedrze jest msza dla ludu Zimbawue, czy dla ludu Syro-Malabar w St. Clare. w St. Clare's. W każdym miesiącu są przynajmniej trzy niedzielne msze dla osób francuskojęzycznych, którzy stanowią największą grupę językową wśród migrantów. Mamy też kapelanie i msze dla wspólnot koreańskich, polskich, niemieckich, włoskich, portugalskich, holenderskich, Społeczności portugalskie, holenderskie i malawijskie. Grupy te mają również inne okazje do modlitwy i spotkania, ale ogólnym celem jest ich integracja z lokalnymi parafiami. lokalne parafie. Raz w roku obchodzimy "Festiwal Narodów", który łączy wszystkie grupy kaplicy. gromadzi wszystkie grupy kapelanów i wszystkich innych, którzy chcą w nim uczestniczyć, świętować różnorodność i jedność jako dary od Boga. Obchody Po Mszy św. następuje wspólny posiłek różnych narodów i kilka kulturalnych ekspresja kulturalna.

-Jak Kościół w RPA przeżywa troskę o ubóstwo i ochronę środowiska? dbać o środowisko?

Na stronie 2016 roku plenum regionalnych konferencji biskupów (IMBISA) w Maseru, Lesotho, miało za główny temat (Lesotho), której głównym tematem było wdrożenie Laudato Si w dziewięć krajów objętych systemem IMBISA. Każda konferencja biskupów zaprojektowała swój własny swój własny plan działania w tym zakresie. Konferencja Biskupów Katolickich RPA Konferencja Biskupów Katolickich RPA (SACBC) przeprowadza obecnie ocenę tego, co udało się osiągnąć w tym zakresie. w tym zakresie.

Na stronie W Kapsztadzie skupiono się przede wszystkim na wodzie, ze względu na bardzo poważną suszę, którą cierpieliśmy od 2015 r. do połowy 2018 r. Metropolia Cape Kapsztad, zamieszkały przez ponad 4 miliony ludzi, był na skraju wyczerpania wody, ponieważ populacja wody, ponieważ ludność gromadziła zapasy wody na tak zwany "dzień zero", kiedy to krany miały się wyczerpać. kiedy krany będą suche. Władze prowincji nałożyły surowe ograniczenia wody, takie jak dwuminutowe prysznice, i udało się zmotywować ludność do zmniejszenia zmotywował ludność do zmniejszenia zużycia wody o ponad połowę. Świadomość potrzeby posiadania wody była bardzo duża, a to prowadziło do jawnej zmiany zachowań. doprowadziły do wyraźnej zmiany zachowania. Kościół brał czynny udział z jego głoszenie nauki Laudato Si i zachęcanie do zmiany zachowań, oraz a także otworzył drogę do praktycznych sposobów oszczędzania wody, takich jak instalacja w parafiach zbiorników o pojemności 5 tys. litrów w celu zatrzymania wody. zainstalowanie w parafiach zbiorników o pojemności 5 tys. litrów w celu zatrzymania wody deszczowej lub wykorzystanie już zużytej wody w gospodarstwach domowych wody lub wykorzystanie już zużytej wody w urządzeniach domowych. SACBC udało się również zapewnić, że "Niedziela Stworzenia" jest obchodzona w września i poprzedzona nowenną przygotowawczą skupioną na darze ziemi. ziemi. Wiele jeszcze trzeba zrobić, ale wierzę, że katolicy są teraz bardziej świadomi potrzeby dbania o ziemię. że musimy się troszczyć o ziemię, i to nie tylko z powodów praktycznych, ale także teologicznych z powodów praktycznych, ale także z motywacji teologicznych i duchowych.

Na stronie Papież Franciszek ściśle powiązał ubóstwo z troską o środowisko naturalne, zauważając, że to prawie zawsze ubodzy cierpią najbardziej środowiska, zauważając, że prawie zawsze to biedni najbardziej cierpią z powodu szkód w środowisku. szkody środowiskowe. Jak już podkreśliłem, Republika Południowej Afryki jest dotknięta ubóstwem. Na stronie oficjalna liczba bezrobotnych wzrosła do 29 % potencjalnej siły roboczej, ale w rzeczywistości jest ona znacznie wyższa. w rzeczywistości jest on znacznie wyższy. Według danych statystycznych RPA więcej 53 % ludności żyje w ubóstwie (ok. 30 mln osób), jeśli przyjmiemy górną granicę stopy ubóstwa jako. 992 randów (67 dolarów) miesięcznie jako górna granica wskaźnika ubóstwa. Tak wysoka częstotliwość występowania ubóstwa budzi wielkie zaniepokojenie, ponieważ narusza godność osoby ludzkiej, pogłębia ubóstwo i zwiększa bezbronność osób ubogich. godność osoby ludzkiej, zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia przemocy, prowadzi do frustracji i frustratów wśród młodych ludzi. Narusza ona godność osoby ludzkiej, zwiększa możliwość stosowania przemocy, doprowadza młodych ludzi do frustracji i otwiera drzwi do niesprawiedliwości związanej z nierównością. W ostatnich etapach mojego przewodnictwa w SACBC, a podjął je nowy przewodniczący, zaprosiłem do dialogu z SACBC. po objęciu władzy przez nowego prezydenta, zaprosiłem do dialogu na temat nowego systemu gospodarczego, który mógłby rozwiązać problem ogromnej nierównowagi i umożliwić podział bogactwa RPA między wszystkich jej mieszkańców. dzielony przez wszystkich jego mieszkańców. W tym kontekście ważne jest również, aby Kościół dać nadzieję, aby ludzie nie wpadli w cykl rozpaczy: sprawy nie muszą toczyć się dalej tak, jak się toczą. rzeczy nie muszą pozostać takie, jakie są; istnieją możliwości rozwiązania głównych problemów; i będziemy nadal motywować i motywować problemy; i będziemy nadal motywować i interweniować u władz publicznych. władze.

Jest Należy zauważyć, że wiele diecezji w naszym kraju prowadzi programy rozwojowe, których celem jest kształcenie młodych ludzi w umiejętnościach zwiększających ich programy szkolące młodych ludzi w zakresie umiejętności, które zwiększają ich szanse na znalezienie pracy. znaleźć pracę. Nie skupiają się tylko na umiejętnościach "twardych" (jak hydraulika czy branża turystyczna), ale także na umiejętnościach "miękkich". czy branży turystycznej), ale także na umiejętnościach "miękkich", które umożliwiają młodym ludziom angażowanie się w działania skupiające się na zajęcia, które koncentrują się na relacjach z innymi ludźmi, takie jak zarządzanie konfliktem czy zachowanie podczas rozmowy kwalifikacyjnej. zarządzanie konfliktem czy jak zachować się na rozmowie kwalifikacyjnej. To jest kropla w Jest to kropla w morzu w porównaniu z efektywnymi potrzebami, ale dotyczy życia ludzi życie ludzi i robi dla nich różnicę.

-Afrykańczycy charakteryzują się silnym poczuciem rodziny, jaka jest rodzina w RPA? Rodzina z RPA?

On ma rację Afrykanie przywiązują dużą wagę do rodziny, zwłaszcza tej rozszerzonej. rodzina. Niestety, sytuacja rodzinna w RPA jest bardzo poważna. My Dotyka nas ta sama choroba, co prawie każdy inny kraj na świecie, ale mamy swoją własną, szczególną słabość. ale mamy też swoją własną, szczególną kruchość. Badania przeprowadzone przez południowoafrykański Instytut Instytut Stosunków Rasowych w 2011 roku stwierdził, że tylko jedna trzecia dzieci w RPA żyje i dorasta z dwójką dzieci. RPA żyją i dorastają z obojgiem rodziców. Większość (48 %) dorasta z żyjących, ale nieobecnych rodziców. 100 tys. dzieci dorasta w gospodarstwach domowych, w których głową jest dziecko. głowa to dziecko.

Istnieją różne czynniki, które to tłumaczą: osłabienie małżeństwa i rodziny, które dotyczy większości krajów świata rodzina, która dotyczy większości krajów na świecie; nasza szczególna historia apartheidu, który rozdzielał rodziny historia apartheidu, który rozdzielił rodziny przez system pracy masowej migracji; utrata życia z powodu pandemii HIV/AIDS system migracyjny; utrata życia z powodu pandemii HIV/AIDS; poważna zmiana w duże przesunięcie w wartościowaniu moralności seksualnej itp. To byłoby złe myśleć, że ten smutny stan rzeczy dotyczy tylko jednego sektora społeczeństwa: dotyczy wszystkich sfer. społeczeństwo: dotyczy wszystkich sfer.

Z często biedni muszą dokonywać kompromisów, aby utrzymać rodzinę. Rodzic może zostawić dziecko pod opieką krewnych, aby szukać pracy w innym miejscu. praca w innym miejscu. Większość ludzi ceni sobie rodzinę, która jak wiadomo jest podstawową komórką społeczeństwa i rodziny. większość ludzi ceni sobie rodzinę, która, jak wiemy, jest podstawową komórką społeczeństwa i Kościoła. Małżeństwo i rodziny są jednym z centralnych obszarów nowo opracowanego Planu Pastoralnego SACBC. plan. Cytuję: "Parafia może pomóc rodzicom i rodzinom w ich codziennych zmaganiach, jak również w sytuacjach szczególnych w ich codziennych zmaganiach, a także w sytuacjach szczególnych: domy niepełne, rozwody, wdowieństwo i sieroctwo, rozwód, wdowieństwo i sieroctwo. Osoby, które potrzebują pomocy w opiece nad obowiązkami w swojej dalszej rodzinie, a także oczekiwania wynikające z kultury i tradycji, mogą również znaleźć pomoc w parafii i może również znaleźć pomoc w parafii i w diecezji... Parafialna Rada Duszpasterska ma za zadanie rozpoznać i działać na rzecz Parafialna rada duszpasterska powinna rozpoznawać i współpracować z organizacjami i ruchami kościelnymi, które wspierają życie rodzinne. które wspierają życie rodzinne.

-W tym kontekście, czy są powołania do kapłaństwa i życia zakonnego?

Na stronie W ostatnich latach wzrosła liczba młodych mężczyzn oddających się kapłaństwu diecezjalnemu. kapłaństwo diecezjalne. Zakony, zwłaszcza te z Zakony, zwłaszcza zakonne, odnotowały spadek powołań i starają się przyciągnąć do życia zakonnego mieszkańców RPA. aby przyciągnąć mieszkańców RPA do życia zakonnego. Wiele domów formacyjnych dla zakonników ma powołania z pobliskich krajów. dla zakonników mają powołania z pobliskich krajów, takich jak Zimbabwe, Zambia, Malawi itp, Malawi itp. ale mało powołań z RPA. W niektórych zamówieniach są oznaki zmiany, ale jest ona raczej powolna.

Istnieją Jest kilka powodów tego spadku powołań w RPA. Po pierwsze, oczywiście, rodziny rodziny mają mniej dzieci, a więc są bardziej zainteresowane tym, aby ich dzieci kontynuowały linię rodziny lub wspierały dzieci, aby kontynuować linię rodziny lub wspierać rodziców na starość i zapewnić i wspierać pozostałe rodzeństwo. W rzeczywistości wolność wywalczona w w 1994 roku ustąpiły miejsca nierealistycznym oczekiwaniom dotyczącym możliwości ekonomicznych i awansu osobistego. awans osobisty.

Istnieją nowe wyzwania dla formacji kapłanów i zakonników. W przeszłości można było założyć że prawie wszystkie powołania pochodziły ze stabilnych wierzących rodzin. Ale, jak ja Jak już powiedziałam, życie rodzinne w RPA cierpi, a dzieci dorastają w rodzinach niepełnych lub rozbitych, a nawet w w rodzinach niepełnych lub rozbitych, a nawet w rodzinach znęcających się, i dorastają z traumą przemocy. Ponadto dzieci w RPA są narażone na pornografię i aktywną seksualność od najmłodszych lat, i są istotne aspekty, które należy wziąć pod uwagę. Istnieją zasadnicze aspekty, które należy uwzględnić w kształceniu księży i zakonników. religijnych.

-Patronką Kapsztadu jest Matka Boska od Ucieczki do Egiptu, a patronką kraju - Wniebowzięcie Matki Boskiej. Jak wygląda pobożność i praktyki religijne w Kapsztadzie? praktyki religijne?

Na stronie Ogólnie rzecz biorąc, mieszkańcy RPA są głęboko uduchowionym narodem. Większość z nich należy do należą do "afrykańskich kościołów tradycyjnych", które łączą wierzenia tradycyjne i chrześcijańskie. tradycyjnych i chrześcijańskich przekonań. Istnieje wiele innych kościołów i religii; sporo z nich nie "praktykuje" swojej wiary regularnie, w sensie uczęszczania na nabożeństwa. nie praktykują regularnie swojej wiary, w sensie uczestniczenia w nabożeństwach. nabożeństwa kościelne; a inni są ateistami lub agnostykami.

Bez Jest jednak głębokie poczucie transcendencji, tego, że jesteśmy stworzeni i że istnieje żywy Bóg. stworzone i że istnieje żywy Bóg. Ludzie mają generalnie szacunek do wiary jako takiej oraz do księży czy pastorów. księży czy pastorów; wiele osób modli się, niekoniecznie chodząc do kościoła. koniecznie chodzić do kościoła. W Kościele katolickim szacujemy, że regularne uczestnictwo we Mszy św. w niedzielę w naszych parafiach, przynajmniej w Kapsztadzie, wynosi 22 1 Kapsztad, to 22 % katolików zamieszkałych w archidiecezji. Ten nie oznacza czynnej niechęci do Kościoła czy odrzucenia wiary. wiary. Często jest to apatia ("są inne rzeczy do zrobienia") lub konsekwencja błędnego sakramentalnego spojrzenia na Kościół. błędna sakramentalna wizja Kościoła, która prowadzi do uznania jej za ważną już w momencie przyjęcia przez dzieci chrztu. ważne, gdy dzieci mają być ochrzczone, przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej lub Bierzmowania, lub gdy są bierzmowania, czy też podczas odprawiania pogrzebów. Podobnie jest w wielu krajach dzisiejszego świata. wiele krajów na świecie.

Na stronie Katolicy w Republice Południowej Afryki darzą wielką miłością św. Maryję i, jak to się mówi, powierzyliśmy się Maryi Maryję Wniebowziętą powierzyliśmy jako naszą patronkę. Archidiecezja Kapsztad został powierzony od samego początku Matce Bożej od Ucieczki do Egiptu, wyczuwając jedność Egipt, dostrzegając jedność między najbardziej wysuniętym na południe wierzchołkiem, w Afryce Południowej, a odległym krajem Egiptu, w daleki kraj Egiptu na północy. To nie tylko daje nam poczucie jedności z naszymi afrykańskimi braćmi i siostrami oraz naszej wspólnoty z tym wielkim kontynentem, ale także tego wielkiego kontynentu, ale także przypomina, że Pan Jezus z Maryją i Józefem postawił stopę na Maryja i Józef postawili stopę na afrykańskiej ziemi, że w Afryce znaleźli schronienie i przyjęcie, że Afryka była dla nich w Afryce, że Afryka była dla nich miejscem bezpieczeństwa. Dla wielu Południowych Afrykanów różaniec to potężna modlitwa i ciekawe, że nie tylko katolików. Katolicy. Niektórzy z innych wyznań kupują różaniec być może jako symbol ochrony, którą może im przynieść. ochrony, jaką może im przynieść, ale coraz częściej dlatego, że chcą się nauczyć, jak się nią modlić. aby się nim modlić.

-Jakie są priorytety Konferencji Episkopatu na tym etapie?

Na stronie swoje otwierające przemówienie plenarne w sierpniu 2019 r., bp Sipuka kontynuował i rozwijał wiele kwestii, nad którymi pracowali biskupi. kontynuował i pogłębiał wiele spraw, nad którymi pracowali biskupi. Nadrzędnym tematem obrad plenarnych było zabezpieczenie dzieci, a bp Sipuka Sipuka przedstawił szczegółowe sprawozdanie z lutowego spotkania w Rzymie przewodniczących konferencji episkopatów z biskupami. konferencji biskupów z Ojcem Świętym. Nadużycia seksualne były tragedia w Kościele, i jesteśmy głęboko zawstydzeni, że to się stało i w jaki sposób zostało potraktowane. oraz sposób, w jaki została ona potraktowana - i zatuszowana - przez niektórych biskupów. Uznajemy szkody, jakie ta ludzka grzeszność wyrządziła misji Chrystusa, i zobowiązujemy się do zapewnienia, że Kościół jest Dokładamy starań, aby Kościół był bezpiecznym miejscem dla dzieci. dzieci. Spędziliśmy czas na studiowaniu dokumentu Vos Estis Lux Mundi i jego praktyczne zastosowanie w dziedzinie, której dotyczy nasza konferencja.

Na stronie sytuacji społeczno-gospodarczej i politycznej w RPA, bp Sipuka mówił o potrzebie położenia kresu narastającej przemocy, o Biskup Sipuka mówił o konieczności położenia kresu narastającej przemocy, korupcja i konieczność wprowadzenia nowego porządku gospodarczego. Kościół będzie nadal te priorytety.

Na stronie biskupi zatwierdzili nowy plan duszpasterski dla Afryki Południowej. Afryka. Rozpoczęto ją po wielu latach konsultacji, a pierwszy projekt powstał po powołaniu zespołu zadaniowego w maju 2017 r. nastąpiło po powołaniu zespołu zadaniowego w maju 2017 r. Wizja plan jest Ewangelizacja wspólnoty poprzez służbę Bogu, człowiekowi i całemu stworzeniu". całe stworzenie".. Deklaracja misji, która podsumowuje jej cele, to: "My, Kościół, rodzina Boża w Afryce Południowej, zobowiązujemy się do współpracy z innymi dla dobra wszystkich, odpowiadając na wołanie ubogich i najuboższych. współpracować z innymi dla dobra wszystkich, odpowiadając na wołanie ubogich i wołanie ziemi i wołanie na ziemi poprzez uwielbienie, głoszenie Słowa Bożego, formację, publiczną obecność Boga, formacji, obecności publicznej, rozwoju człowieka i troski o stworzenie. tworzenie"..

Na stronie osiem podstawowych obszarów to punkty, które poruszyliśmy w całym tym wywiadzie: 1) ewangelizacja wywiad: 1) ewangelizacja; 2) formacja i umocnienie świeckich; 3) życie i posługa kapłanów oraz 3) życie i posługa kapłanów i diakonów; 4) małżeństwo i rodzina; 5) młodzież; 6) sprawiedliwość, pokój i rodziny; 5) młodzież; 6) sprawiedliwość, pokój i niestosowanie przemocy; 7) uzdrawianie i leczenie przemocy; 7) uzdrowienia i pojednania; 8) troski o stworzenie i środowisko. 8) troska o stworzenie i środowisko naturalne. Z nich będzie wypływał impuls dla ewangelizacyjnych i duszpasterskich wysiłków Kościoła w przyszłości. wysiłki duszpasterskie Kościoła w przyszłości.

Idąc naprzód z odwagą, opierając się na Bogu

Na stronie List do Ludu Bożego pielgrzymującego w Niemczech (29-VI-2019) jest świadectwem postaw, które papież Franciszek chce promować w obecnych okolicznościach niepewności, jakie przeżywają niemieccy katolicy. 

10 września 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

W liście, który służy wszystkim katolikom, a zwłaszcza katolikom europejskim, papież pragnie "zachęcanie do poszukiwania parriotycznej odpowiedzi na obecną sytuację".i podkreśla niektóre założenia dla rozeznania eklezjalnego. Pierwsza grupa elementów ma związek z tym, co moglibyśmy uznać za roztropność lub rozeznanie etyczne, zintegrowane z doświadczeniem chrześcijańskim: realizm i cierpliwość; analiza i odwaga, aby iść razem, patrząc na rzeczywistość i z energiami cnót teologicznych. Oto odniesienie do nowego Pelagianizm by powierzyć wszystko "doskonałe struktury i organizacje administracyjne". (Evangelii gaudium, 32), a także nowy gnostycyzm tych, którzy "Pragnąc zdobyć sławę i rozpowszechnić swoją doktrynę i sławę, starają się powiedzieć coś coraz to nowego i odmiennego od tego, co podało im Słowo Boże".. Podobnie jak przy poprzednich okazjach, papież proponuje. "zarządzanie równowagą z nadzieją i nie mając "lęk przed brakiem równowagi (por. Evangelii gaudium, 97).

Aby doskonalić naszą misję ewangelizacyjną, mamy rozeznanie, które dzisiaj musi być realizowane także poprzez synodalność. Chodzi o. "żyć i czuć z Kościołem i w Kościele, co w wielu sytuacjach doprowadzi nas także do cierpienia w Kościele i z Kościołem".zarówno w wymiarze uniwersalnym, jak i indywidualnym. W tym celu należy szukać prawdziwych dróg, aby wszystkie głosy, także te najprostsze i najskromniejsze, miały miejsce i były widoczne.  

Franciszek wskazuje także na inne warunki rozeznania, które są specyficznie eklezjalne, ponieważ rozeznanie dokonuje się w życiu Kościoła jako korespondencja z łaską Bożą. 

Konieczne jest "utrzymywać zawsze żywą i skuteczną komunię z całym ciałem Kościoła".bez zamykania się we własnych partykularzach czy zniewolenia przez ideologie. Wymaga to połączenia z Żywa tradycja Kościoła. Ramy te zapewnia odniesienie do świętości, którą wszyscy mamy pielęgnować, i do macierzyństwa Maryi; do braterstwa w Kościele i do ufności w prowadzenie przez Ducha Świętego; do konieczności nadania priorytetu szerokiej wizji całości, ale bez utraty uwagi na to, co małe i bliskie.

Aby umożliwić prowadzenie osobistej korespondencji do łaski, szczególnie dla proboszczów, wymaga to również "stan czuwania i nawrócenia".Są to dary Boga, które należy błagać przez modlitwę, na którą składają się adoracja, post i pokuta. W ten sposób możemy dążyć do posiadania tych samych uczuć co Chrystus (por. Flp 2,7), czyli Jego pokory, ubóstwa i odwagi.

AutorRamiro Pellitero

Dyplom z medycyny i chirurgii uzyskany na Uniwersytecie w Santiago de Compostela. Profesor eklezjologii i teologii pastoralnej w Katedrze Teologii Systematycznej na Uniwersytecie w Nawarze.

Teologia XX wieku

Tajemnica świątyni, autorstwa Yves Marie Congar

Jak mówi podtytuł, książka ta dotyczy "ekonomii obecności Boga w Jego stworzeniu, od Księgi Rodzaju do Objawienia". Congar był wielkim dominikańskim teologiem, bardzo ważnym dla eklezjologii w XX wieku i na Soborze Watykańskim II.

Juan Luis Lorda-6 września 2019 r.-Czas czytania: 7 minuty

Książka ta nie należy do najbardziej znanych Congara, a jednak pozwala mu na dogłębne studium miejsca Kościoła w świecie, pomiędzy stwórczym i zbawczym działaniem Boga a jego skonsumowaniem w Chrystusie. Ma też istotny aspekt ekumeniczny, ponieważ w tej opowieści Kościół ukazany jest jako zaczyn ku jedności w Bogu wszystkich ludzi, a nawet całego kosmosu. Refleksji Congara zawsze przewodniczyła troska ekumeniczna, która znajduje odzwierciedlenie także w tej książce i jest jednym z kluczy do jej genezy.

Delikatny moment

Tajemnica świątyni został ukończony w Jerozolimie w trudnym okresie jego życia (1954). Znamy go zewnętrznie z historii kościelnej tamtych lat, a wewnętrznie z jego wspomnień zebranych w Dziennik teologa (1946-1956) (Trotta). Musiał z bliska znosić nieporozumienia związane z "nową teologią", która obejmowała wszystko, co pojawiło się we Francji w ciągu ostatnich trzydziestu lat: od księży robotników po studia patrystyczne, a wszystko to przyprawione zrozumiałym lękiem przed wpływami komunistycznymi w powojennym świecie.

Jego wielka książka, pionierska w temacie ekumenicznym, Chrześcijanie zjednoczeni (1936) wywołał krytykę. I ponownie powstały wraz z publikacją Prawdziwe i fałszywe reformy Kościoła (1956), która widziana kilkadziesiąt lat później jest książką niemal proroczą. Congar był zawsze teologiem, który chciał iść do przodu, ale był bardzo jasny, że idzie się do przodu w komunii z Kościołem. Aby uniknąć większego zła, Zakon Kaznodziejski wycofał go z nauczania w Le Saulchoir i wysłał na kilka miesięcy do Jerozolimy, gdzie podpisał książkę.

Teologia biblijna

Ta książka jest bardzo zbliżona do pierwszej książki Jeana Daniélou, Le signe du Temple ou de la Présence de Dieu (1942). Jean Daniélou uzyskał bardzo dobry wynik, podążając za wspaniałym tematem przez etapy Przymierza. Jednym z wielkich "odkryć" teologii biblijnej od lat dwudziestych XX wieku było czytanie Biblii w ten sposób, na działce historii zbawienia lub historii Przymierza. Ponieważ Objawienie rzeczywiście podąża za rytmem historycznym, z antycypacjami i wypełnieniami, które idą od stworzenia i powołania Abrahama do Jezusa Chrystusa, przechodząc przez czas patriarchów, Mojżesza i Exodusu, proroków, samego Chrystusa, założonego przez niego Kościoła i niebiańskiego (i apokaliptycznego) Jeruzalem, gdzie wszystko się dopełnia. Zawsze uczy się, czytając każdy aspekt objawienia na tym tle i z tym historycznym postępem.

Dla Daniélou rytm etapów Objawienia posłużył do błyskotliwego wyznaczenia manifestacji Bożej obecności od kosmosu do chwalebnego Chrystusa. A następnie ukazać tajemnicę samego Boga, w Bóg i myktóra jest książką genialną i jedną z najpiękniejszych w teologii XX wieku. Congar natomiast dokonuje lektury "eklezjologicznej", bardziej szczegółowej i głębokiej, skoncentrowanej na wewnętrznym oddziaływaniu na chrześcijanina (indwelling), ale także na tajemnicy Kościoła, który tworzy się przez komunię wszystkich, którzy otrzymali tego samego Ducha. Ta sama ekonomia czy dyspensa Ducha Świętego w historii zbawienia dosięga każdego członka Ludu Bożego i gromadzi Kościół w Ciało Chrystusa, jako Świątynię Ducha.

Z drugiej strony, jak zawsze, widoczna jest intensywna praca Congara jako teologa. Czytał wszystko i robił mnóstwo notatek. Wszystkie jego pisma, a także to, są bardzo wrażliwe na to, co zostało opublikowane, z monumentalną erudycją, ale także z ostrym rozeznaniem i z jasnością, która go charakteryzowała. Czasami, mając tyle materiału i tyle propozycji, nie udawało mu się wszystkiego zaokrąglić. Ale ta książka, może dlatego, że podąża za tak wyraźną fabułą, jest nadzwyczajnie kompletna i skończona.

Treść

Dzieli materiał na dwie części, między Stary i Nowy Testament, i dodaje trzy dodatki, które skomentujemy później. Przechodzi najpierw przez etapy Patriarchów, Wyjścia i Mojżesza, świątyni Dawida i Salomona, Proroków i tego, co świątynia reprezentuje w późniejszej historii Izraela. Jeśli chodzi o Nowy Testament, to dzieli go na relację Jezusa do świątyni oraz Kościół jako świątynię duchową.

Rytm doskonale zapowiada Wstęp: "Naszym zamiarem było przedstawienie tego wielkiego tematu świątyni, godnego podziwu, wszechstronnego i syntetycznego, śledząc etapy jej objawienia i realizacji, które pokrywają się także z etapami ekonomii zbawienia (...), w ramach trajektorii obejmującej całą Historię - i cały Kosmos - od początku do jej końca, od tego, co było zalążkiem, do pełni, zdominowanej przez Osobę Jezusa Chrystusa". "Jak w każdym rozwoju, również w tym rozwoju są antycypacje i powtórzenia" (Tajemnica Temple, Estela, Barcelona 1964, 9 i 11).

Postępy w internalizacji

W odniesieniu do studium Daniélou rozszerza ideę świątyni w Chrystusie na całe ciało mistyczne i przygląda się wewnętrznemu oddziaływaniu na każdego chrześcijanina: "zamysłem Boga jest uczynienie z ludzkości, stworzonej na Jego obraz, duchowej i żywej świątyni, w której nie tylko mieszka, ale także komunikuje się i w której odbiera cześć synowskiego posłuszeństwa (...). Historia relacji Boga ze swoim stworzeniem - a zwłaszcza z człowiekiem - to nic innego jak historia coraz hojniejszej i głębszej realizacji Jego Obecności w stworzeniu" (9).

"Ta historia zamieszkania Boga wśród ludzi zmierza do określonego celu charakteryzującego się największą wewnętrznością. Jej etapy pokrywają się z tymi samymi etapami interioryzacji. W swoim postępie przechodzą od rzeczy do osób, od przelotnych spotkań do stabilnej obecności, od prostej obecności działania do żywego daru, do intymnej komunikacji i pokojowej radości komunii"; "Urzeczywistnienie Obecności w czasach mesjańskich, czyli na etapie zapoczątkowanym przez Wcielenie Syna Bożego, w którym i przez którego realizują się obietnice, dokonuje się wraz z Kościołem" (11-12).

Sposób rozumienia zbawienia

Zakończenie drugiej części w sposób godny podziwu podsumowuje to, co zostało osiągnięte: "Na początku Bóg przychodzi tylko nagle, ingeruje w życie patriarchów poprzez kilka przelotnych dotknięć czy spotkań. Następnie, gdy tylko naród zostanie ukonstytuowany w celu jego mieszkańcyistnieje dla niej jako osobliwie jego Bóg (...). Od czasów patriarchów aż do zbudowania Świątyni niepewny i ruchomy charakter Obecności oznacza nie tylko to, że nie została ona jeszcze prawdziwie zrealizowana, ale także to, że nie została prawdziwie urzeczywistniona. nie jestjak się wydaje, lokalny i materialny (...). Prorocy (...) nie przestają głosić (...) prawdy o obecności związanej ze skutecznym panowaniem Boga w sercach ludzi. Bóg nie zamieszkuje materialnie w jakimś miejscu, ale zamieszkuje duchowo w ludzie wiernym" (265-266).

"Wcielenie Słowa Bożego w łonie Maryi Dziewicy inauguruje absolutnie nowy etap (...), kult mojżeszowy znika przed doskonałą ofiarą Chrystusa (...). Nie ma już tylko jednej świątyni, w której możemy ważnie oddawać cześć, modlić się i składać ofiary i w której naprawdę spotykamy się z Bogiem: jest nią ciało Chrystusa. (...) Od Jezusa Duch Święty jest prawdziwie dany; jest w wiernych wodą wytryskującą ku życiu wiecznemu (J 4,14), konstytuuje ich jako dzieci Boże, zdolne do prawdziwego dotarcia do Niego przez poznanie i miłość. To już nie jest kwestia obecnośćale z zamieszkanieBoga w wiernych. Każdy osobiście i wszyscy razem, w samej swej jedności, są świątynią Boga, ponieważ są ciałem Chrystusa, ożywianym i zjednoczonym przez Jego Ducha" (266-267).

"Ale w tej duchowej świątyni, tak jak istnieje ona w tkance Historii Świata, to co cielesne jest wciąż, nie tylko obecne, ale dominujące i obsesyjne. Kiedy wszystko zostanie oczyszczone (...), kiedy wszystko będzie pochodziło z Jego Ducha, wtedy Ciało Chrystusa zostanie ustanowione na wieki, wraz ze swoją Głową, w domu Chrystusa. Bóg" (267). Być może podkreślając tak żywo "cielesność" w Kościele, przypomina o złym okresie, jaki on przeżywał, o czym w żadnym miejscu książki nie ma mowy.

Sposób rozumienia łaski

"Znajdujemy się dokładnie na granicy między tym, co widzialne i niewidzialne, cielesne i duchowe. Od tego momentu głęboka historia stworzenia będzie historią komunikacji, dzięki której Bóg będzie realizował w niej coraz intensywniejszą obecność siebie" (268).

Przypomina doktrynę św. Tomasza z Akwinu i debaty na temat sposobów obecności, przez stworzenie (ontologiczne) i przez łaskę. "Druga, łaska, w rzeczywistości skutecznie nawraca nas ku Bogu, abyśmy mogli Go uchwycić i posiąść przez poznanie i miłość: tak, uchwycić i posiąść. a On. Nie na Jego podobieństwo, ale w Jego Substancji. Dlatego właśnie w ten sposób może nastąpić prawdziwa dywinacja. Ojcowie i teologowie starają się wyraźnie zaznaczyć (...), że nie chodzi już o. Obecnośćale z Zamieszkanie" (269).

Sposób rozumienia Kościoła

Pozwala mu to na piękne i głębokie powiązanie Chrystusa, Eucharystii i Kościoła: "W Chrystusie ludzkie ciało staje się świątynią Boga (...). Reżim istnienia Kościoła, który wypływa z tego właśnie Wcielenia, znajduje tu swoje najgłębsze prawo (...) Cały reżim Kościoła jest także reżimem obecności i działania poprzez ciało (...) Według Pisma Świętego ciało zrodzone z Maryi, które zawisło na drzewie, nie jest jedynym, które zasługuje na miano ciała Chrystusa. Tytuł ten należy również w całej prawdzie do chleba ofiarowanego w Eucharystii na Jego pamiątkę i do wspólnoty wiernych, do Kościoła (...). W nich realizuje się jedna i identyczna tajemnica, tajemnica Wielkanocy, Transitus do Ojca. Ta tajemnica, dokonana w jednym, choć dla wszystkich, musi stać się tajemnicą wszystkich w jednym. (...) Cielesne ciało Pana, przyjęte jako pokarm w sakramencie, konstytuuje nas w pełni w Jego członkach i tworzy Jego ciało wspólnotowe. Tak wygląda dynamiczne przeplatanie się trzech form tej samej tajemnicy" (271-273).

Jest to naprawdę owocne i znaczące połączenie. "Eucharystia, sakramentalne ciało Chrystusa, odżywia w naszych duszach łaskę, dzięki której jesteśmy duchową świątynią Boga; jest sakramentem jedności, znakiem miłości, dzięki której tworzymy jedno ciało, wspólnotowe ciało Chrystusa. Jest to wreszcie dla naszych własnych ciał obietnica zmartwychwstania. Jest też dla całego świata zalążkiem chwalebnej przemiany mocą Chrystusa. Ma więc wartość kosmiczną" (276-277).

Załączniki

Książka zawiera również trzy ciekawe aneksy. Pierwszy to chronologiczny przegląd Historii Zbawienia, w którym Congar przyjmuje, z niuansami, różne rozsądne opinie na temat datowania tekstów. Pozostałe dwa załączniki mają charakter teologiczny. Pierwsza, bardzo ciekawa, dotyczy. Matka Boska i świątyniaPierwsza część książki, traktująca o głębokich związkach i paralelach znajdujących się w Piśmie Świętym, podchwyconych przez Ojców i wyrażonych w Liturgii. Drugi dotyczy. Obecność i zamieszkanie Boga w starym i w nowym i ostatecznym usposobieniu. Chodzi o myślenie o ekonomii Ducha Świętego: jak został dany w historii, w pełni w Jezusie Chrystusie, który udziela Go swojemu Ciału, Kościołowi. Ale też jak działa wcześniej: z prawdziwą skutecznością, ale jednocześnie z dystynkcją. Jan Chrzciciel, "największy z tych, którzy narodzili się z kobiet" został uświęcony, a mimo to nadal należy do starożytnego usposobienia. Niewątpliwie istnieje antycypacja, dzięki której wszyscy ludzie mogą być w jakiś sposób połączeni z Duchem Świętym, ale jest też nowość, gdyż Chrystus powstaje z martwych i przekazuje swojego Ducha Kościołowi.

Doświadczenia

Sprowadzenie irackich chrześcijan do domu: odbudowa Równiny Niniwy

W sierpniu 2014 roku, po dwudziestu wiekach pobytu w regionie Niniwy w Iraku, chrześcijanie zostali zmuszeni do ucieczki ze swoich domów w obliczu terroru Daesh. Większość z nich schroniła się w irackim Kurdystanie. Pięć lat później chrześcijanie chcą wrócić do swoich domów. Potrzebują jednak pomocy z zewnątrz, aby je naprawić i odbudować swoje kościoły. Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) pomaga im w powrocie.

Rafał Górnik-6 września 2019 r.-Czas czytania: 9 minuty

Obrazy miasta Qaraqosh (Irak), po przejściu Daesh w ostatnich latach, są przerażające. Domy zbombardowane, zniszczone, spalone. Chrześcijańskie świątynie zrównane z ziemią. Mieszkańcy uciekali jak mogli, zostawiając wszystko za sobą. Przede wszystkim do Erbilu, stolicy irackiego Kurdystanu, oraz do sąsiednich miast. Teraz nadzieja zaczyna powracać, stopniowo, do tych uchodźców.

Na przykład w dużych oczach małej dziewczynki Maryam Walled i jej rodziny, która pochodząc z Kurdystanu modli się przed kamerą z głębokimi ewangelicznymi korzeniami: "Modlę się do Boga, aby nas chronił. Modlę się za Daesh, aby w ich sercach zapanowała kiedyś miłość. W niektóre dni płaczę, ale nie jestem zły na Boga. Modlę się, aby On nas zaopatrzył. Modlę się, abyśmy pewnego dnia mogli wrócić do domu i abyśmy byli szczęśliwi. Módl się za mnie i moją rodzinę, aby w moim kraju zapanował pokój. Ja będę się modlił za ciebie, a ty za mnie.

Przypadki można by mnożyć. Przytoczymy tylko kilka: "Zanim nas wysiedlono, byliśmy dobrze sytuowaną rodziną. Urodziłem się na tej ziemi, mieszkam tu całe życie i nigdy nie chcę jej opuścić. Moja silna wiara w Jezusa Chrystusa daje mi siłę do dalszego życia tutaj, mówi Rahel Ishaq Barber, chrześcijański rolnik z Qaraqosh. A Mark Matti Ishaq Zora, syn rolnika, zaznacza: "To jest nasze miasto, nasze życie, nasza historia. Chcę powiedzieć wszystkim rodzinom z Bartla, żeby tu wracały. Kościół nam pomaga. Dziękujemy ACN za pomoc w remoncie naszego domu. Naprawdę miło jest tu znowu mieszkać. 

Qaraqosh było największym miastem na obszarze Równiny Niniwy w Iraku przed przybyciem Daesh. Z chrześcijańską większością zamieszkiwało ją 50 tys. mieszkańców, 30 tys. tubylców i 20 tys. uchodźców. Została ona dosłownie zniszczona. Dziś domy i świątynie powoli zaczynają być odbudowywane, w dużej mierze dzięki kampanii na rzecz odbudowy miasta. Pomóż im wrócić (www.ayudalesavolver), którą uruchomiło ACN.

W Hiszpanii fundusz solidarnościowy Banco Sabadell, znany jako de Etyczne i solidarne inwestowanieszczególnie docenił ten projekt przebudowy ACN i ogłosi go w najbliższym czasie. Jest to fundusz, który od 2009 roku przyznał łącznie 1,5 mln euro pomocy inicjatywom solidarnościowym, a w 2018 roku wspomógł finansowo trzydzieści dwa projekty społeczne.

Zniszczenia pozostawione przez Daesh w tym rejonie Iraku, oczywiście także w Syrii i innych miejscach na Bliskim Wschodzie, są znaczne: prawie 13 tysięcy domów zostało uszkodzonych, spalonych lub całkowicie zniszczonych. Wszystkie zostały splądrowane. Grupa inżynierów, architektów i budowniczych oceniała wieś po wsi, dzielnicę po dzielnicy, ulicę po ulicy i dom po domu stan zniszczenia. W sumie ucierpiało 13 088 domów: 3 557 spalonych, 1 234 całkowicie zniszczonych i 8 297 częściowo uszkodzonych, a także łącznie 363 kościoły i nieruchomości kościelne zniszczone na tym terenie.

Skoordynowane działanie Kościoła

Projekt odbudowy Równiny Niniwy, zatytułowany. Powrót irackich chrześcijan do swoich domówAkcja jest koordynowana przez główne lokalne kościoły chrześcijańskie, przy współpracy ACN. Po prawie trzech latach okupacji dżihadystów, kapłani jako pierwsi udali się do Niniwy (jako ostatni ją opuścili), aby sprawdzić stan wszystkiego. Rzeczywistość była jeszcze gorsza niż się spodziewali: domy spalone lub zawalone gruzami, zniszczone ołtarze, ścięte obrazy, zbezczeszczone groby... 

Teraz tysiące rodzin chce wrócić. A wraz z nimi Kościół, księża, zakonnice... Muszą zaczynać od zera, ale nie boją się, lecz mają nadzieję, że wszystko wróci do tego, co było wcześniej. Chcą przestać być uchodźcami i odzyskać swoje życie, pracę, domy, godność. 

W odpowiedzi na to pragnienie, trzy główne Kościoły chrześcijańskie w Iraku, syrokatolicki, chaldejski i syroortodoksyjny, podpisały historyczne porozumienie i utworzyły komitet, który rozpoczął pracę nad wielkim projektem odbudowy populacji Niniwy w celu powrotu chrześcijan.

Członkami założycielami tego komitetu są Timothaeus Moussa Al Shamany, arcybiskup Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego w Antiochii; Yohanna Petros Mouche, syryjskokatolicki arcybiskup Mosulu; Andrzej Halemba, szef bliskowschodniej sekcji organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie; Nikodem Daoud Matti Sharaf, syryjski prawosławny metropolita Mosulu, Kirkuku i Kirgistanu; Andrzej Halemba, szef bliskowschodniej sekcji organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie; Nikodem Daoud Matti Sharaf, syryjsko-prawosławny metropolita Mosulu, Kirkuku i Kurdystanu oraz Mikha Pola Maqdassi, chaldejski biskup katolicki Alqosh.

Ani niestabilność polityczna kraju i obszaru, ani strach przed terrorystami, który wciąż się utrzymuje, ani brak środków, nie mogą przezwyciężyć silnego pragnienia chrześcijan, aby powrócić do swoich domów, mówią urzędnicy ACN. Jest tam ponad 12 tysięcy rodzin, około 95 tysięcy osób. "Wszyscy chcą naprawić swoje domy i ruszyć z życiem, zacząć od zera, ale z wiarą, z wielką wiarą".mówi chaldejski ksiądz Salar Kajo. Dodaje: "Pytanie nie brzmi: pomagać czy nie pomagać, tylko istnieć czy nie istnieć, a wy, chrześcijanie na Zachodzie, pomagacie nam być tutaj, bo jeśli nie wrócimy do tych wiosek, to nie będziemy W Iraku będzie więcej chrześcijan. 

Rekonstrukcja i wyzwania 

Inne wyzwania czynią sytuację bardziej złożoną: obawy o bezpieczeństwo w wioskach; rozległe zniszczenia infrastruktury (woda, elektryczność, drogi, szkoły i kliniki); a co najważniejsze, jak poradzić sobie z okresem przejściowym pomiędzy zakończeniem comiesięcznej pomocy w wynajmie i paczek żywnościowych, obecnie dostarczanych jedynie przez kościoły, a rozpoczęciem nowego życia na Równinie Niniwy. 

Projekt odbudowy Niniwy, który był również określany jako. "Plan Marshalla", dąży nie tylko do odbudowy budynków mieszkalnych i kościelnych, ale także do ułatwienia zatrudnienia i usług związanych z całym projektem. 

"Uznając powszechne prawo człowieka do powrotu wysiedleńców do miejsc pochodzenia", Według trzech Kościołów chrześcijańskich na Równinie Niniwy, Komitet Odbudowy, przy współpracy z ACN, postawił sobie następujące cele: "(1) Skierować i zebrać fundusze na odbudowę chrześcijańskich wiosek na Równinie Niniwy i powrót chrześcijan do tych wiosek. Sama renowacja prywatnych domów została oszacowana na około 250 milionów dolarów. 2) Planować i monitorować odbudowę oraz składać sprawozdania z wykorzystania otrzymanych środków. 3) Informowanie opinii publicznej o postępach w powrocie chrześcijan. 4) Zwrócenie się do rządów i innych organizacji o lobbowanie i działanie w ramach społeczności międzynarodowej w celu zapewnienia, że iraccy chrześcijanie będą mogli powrócić do swoich domów".

Tło

Po inwazji Daesh na Mosul w czerwcu 2014 roku, chrześcijanie i inne mniejszości uciekli z ubraniami na plecach, aby szukać schronienia, najpierw w mieście Qaraqosh, największym chrześcijańskim mieście w Iraku, a kiedy padło ono łupem Daesh w sierpniu 2014 roku, zostali zmuszeni do ucieczki do Erbilu i innych bezpieczniejszych miast, takich jak Alqosh, Dohuk, Zakho i Sulaymaniyah.

Te fale przesiedlonych chrześcijan i innych grup mniejszościowych, takich jak Jazydów, w ciągu kilku dni zwiększyły liczbę osób znajdujących się pod bezpośrednią opieką Kościołów w tych regionach do około 120 tys. osób.

Kościół katolicki w Kurdystanie musiał zaopiekować się tymi ponad 12 tys. rodzin, zapewniając im schronienie, wyżywienie, edukację i opiekę zdrowotną. I oddała się w służbę tysiącom ludzi, ofiarom duchowego cierpienia i wiecznego lęku w ich życiu, w wyniku tego, co przeżyli. Wiele osób straciło członków rodziny z rąk Daesh lub zmaga się z całkowitą biedą, uciekając z odzieżą na plecach.

Koordynowane przez archidiecezję w Erbilu, prawie 50 % zebranych funduszy (około 35 milionów dolarów w latach 2014-2017) na wsparcie przesiedlonych chrześcijan zostało i nadal jest przekazywane przez dobroczyńców ACN, która od początku jest z chrześcijańskimi uchodźcami w Iraku. Z tych 35 milionów dolarów 7 milionów przeznaczono na schronienie, a 11 milionów na żywność i artykuły pierwszej potrzeby.

W 2014 roku w wyniku kryzysu, który doprowadził do exodusu 120 tys. chrześcijan, fundacja wydała na pomoc łącznie 4,6 mln euro. W 2015 roku liczba ta wzrosła do 10,6 mln euro, w 2016 roku było to ponad 9,7 mln euro, a w 2017 roku zdecydowanie przekroczyła 9 mln euro. Realizując projekt odbudowy Niniwy, ACN kontynuuje dostarczanie paczek żywnościowych i leków dla uchodźców wciąż przebywających w irackim Kurdystanie. "Będziemy z nimi do końca", mówią.

Wsparcie papieża i kardynała Parolina 

Jest to wyraźne życzenie papieża Franciszka, abyśmy nadal wspierali tę prześladowaną ludność chrześcijańską - mówi ACN. W 2017 roku sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin podziękował papieżowi za wsparcie dla tych prześladowanych chrześcijan. "wsparcie, jakie w ciągu trzech lat od inwazji samozwańczego Państwa Islamskiego papieska fundacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie zaoferowała wielu rodzinom chrześcijańskim, aby mogły godnie znieść tę sytuację".. Podkreślił również, że. "wiele zostało zrobione, ale wiele pozostaje do zrobienia".i poprosił o wsparcie dla projektu odbudowy fundacji, Pomóż im wrócić.

W ostatnie Boże Narodzenie kardynał Parolin przewodniczył wigilijnej Mszy św. w bagdadzkiej chaldejskiej katedrze św. Józefa i koncelebrował z patriarchą Louisem Raphaelem Sako Eucharystię, w której uczestniczył prezydent kraju Barham Salih.

W świątecznym przesłaniu dla Iraku, przekazanym premierowi Adilowi Abdul-Mahdiemu, kardynał Parolin określił ten kraj jako "kolebka cywilizacji, tak bogata w biblijne odniesienia i historię, ziemia patriarchy Abrahama, gdzie rozpoczęła się historia zbawienia". Kardynał Sekretarz Stanu wezwał chrześcijan i muzułmanów do wspólnego "rozświetlają ciemności strachu i bezsensu, nieodpowiedzialności i nienawiści słowami i czynami światła, siejąc wszystkimi swoimi rękami ziarna pokoju, prawdy, sprawiedliwości, wolności i miłości", i podkreślił, że "to, jak wiele nas łączy i jak bardzo jesteśmy ze sobą związani, jest większe od tego, co nas dzieli".

Podczas uroczystości ze wspólnotą chaldejską, największą wspólnotą chrześcijańską w kraju, zwrócił uwagę, że Wigilia to czas "bezsenność jak wielu, których zmartwienia nie dają im spać w nocy - jak wiele irackich rodzin, które "przeszły przez mękę cierpienia".- i dla kardynała, Boże Narodzenie jest dane "Właśnie w tej po ludzku beznadziejnej sytuacji rozbrzmiewa radosna zapowiedź". 

W ostatnim dniu wizyty w Iraku jako wysłannik papieża Franciszka kardynał Parolin zapewnił, że. "przebaczenie jest podstawą pojednania". i podziękował Irakijczykom za ich świadectwo wiary chrześcijańskiej. Maj "doznany ból i przemoc nigdy nie mogą być przekształcone w rancour". pytał podczas Mszy św. odprawionej w syrokatolickiej katedrze w Qaraqosh.

Powrót ponad sześciu tysięcy rodzin

Nuncjusz apostolski w Jordanii i Iraku bp Alberto Ortega przypomniał o znaczeniu chrześcijan w tym regionie: "Wzywam do podjęcia wysiłków na rzecz ochrony mniejszości religijnych i zachęcania do pomocy rozwojowej przy jednoczesnym promowaniu pokoju. W ten sposób udałoby się dotrzeć do źródła problemu, aby uniknąć dramatu migracji. 

Następnie biskup Ortega stwierdził, że. "Dzięki ACN i innym organizacjom chrześcijanie w Iraku byli w stanie przetrwać w bardzo trudnych czasach, kiedy zostali wypędzeni z Mosulu i Równiny Niniwy, a wielu z nich schroniło się w Kurdystanie. Podał też wiadomość, że. "W Qaraqosh, głównym mieście obecności chrześcijan w Iraku, powróciło już ponad 6 tys. rodzin i jest to wielka nadzieja dla wszystkich.

Kampania fundraisingowa

Kosztorys ekspertów dotyczący odbudowy został określony, jak zaznaczono, na ponad 250 mln dolarów. Komitet koordynuje również współpracę z lokalnymi architektami, inżynierami i firmami budowlanymi w celu monitorowania postępu prac, zapewnienia ich ukończenia i przedstawienia sprawozdania źródłom finansowania.

Jako znak nadziei dla irackich chrześcijan, ACN rozpoczęło już międzynarodową kampanię zbierania funduszy, aby wesprzeć natychmiastową odbudowę domów oraz przywrócenie i odbudowę kościołów i nieruchomości kościelnych, w tym klasztorów i ośrodków katechetycznych.

ACN informuje jednak, że jest w stanie ponieść tylko część kosztów niezbędnych do odbudowy. Z tego powodu wzywa rządy, organizacje kościelne i inne instytucje charytatywne do "aby przyłączyli się do nas w pomocy Komitetowi Odbudowy Niniwy, a za ich pośrednictwem chrześcijanom Iraku".

Międzynarodowy Dzień Ofiar

Wrażliwość na prześladowania i wielkie tragedie humanitarne, tak często potępiane przez papieża Franciszka, zaczyna wychodzić na powierzchnię. 22 sierpnia ONZ po raz pierwszy obchodziła Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Przemocy ze względu na Religię lub Przekonania. ACN, która od 70 lat działa na rzecz chrześcijan, którzy cierpią prześladowania za wiarę, z zadowoleniem przyjęła tę inicjatywę. "To ważny krok w kierunku tego, by głos prześladowanych chrześcijan był w przyszłości bardziej słyszalny".mówi Thomas Heine-Geldern, międzynarodowy dyrektor generalny ACN. "Jesteśmy bardzo zadowoleni. Czekaliśmy na nią z niecierpliwością od dłuższego czasu.

Wcześniej, w maju, Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło odpowiednią rezolucję, zaproponowaną przez Polskę i popartą przez Stany Zjednoczone, Kanadę, Brazylię, Egipt, Irak, Jordanię, Nigerię i Pakistan. Jednym z głównych motorów napędowych rezolucji była prawniczka i pisarka Ewelina Ochab, specjalistka od sytuacji mniejszości religijnych na Bliskim Wschodzie. Ochab przyznał, że "To był długi proces z wieloma uczestnikami, ale ACN był jedną z moich inspiracji.

Zgodnie z raportem Wolność religijna w świecie, red. ACN, 61 % ludności świata żyje w krajach, w których nie ma wolności religijnej, dyskryminacji i prześladowań ze względu na religię. Ewelina Ochab mówi, że uznanie tego międzynarodowego dnia ma na celu. "Pamięć o ofiarach i ocalałych z prześladowań religijnych. Ustalenie daty jest ważne, aby nie zapomnieć o naszych zobowiązaniach, ale nie jest to cel sam w sobie, lecz początek długiej kampanii, która ma zapobiec kolejnym ofiarom w przyszłości.

Błogosławione różańce dla Syrii

Troska papieża o cały Bliski Wschód jest na najwyższym poziomie. 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, papież Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański pobłogosławił 6 tys. różańców dla Syrii. Otrzymają je osoby, których bliscy zostali porwani lub zabici podczas wojny w Syrii, w ramach ekumenicznej inicjatywy ACN wraz z Kościołem katolickim i prawosławnym w tym kraju. "Te różańce, wykonane z inicjatywy ACN, będą znakiem mojej bliskości z naszymi braćmi i siostrami w Syrii, Papież Franciszek powiedział. "Kontynuujmy modlitwę różańcową o pokój na Bliskim Wschodzie i na całym świecie".

Różańce będą rozdawane w kilku syryjskich parafiach 15 września, w święto Matki Bożej Bolesnej. Inicjatywa ekumeniczna, w której uczestniczy ACN, ma za swoje motto Pociesz mój lud i zajmuje się upamiętnianiem ofiar wojny syryjskiej oraz udzielaniem wsparcia duchowego rodzinom zmarłych. n

Więcej
Watykan

Angelo Vincenzo Zani: "Musimy odzyskać antropologię integralną".

Rozpowszechnia się wizja różnicy męsko-żeńskiej, która ma tendencję do "eliminowania" biologicznych i osobowych korzeni rozróżnienia między płciami. Kongregacja Edukacji Katolickiej opublikowała dokument na temat jego implikacji dla edukacji. W numerze lipcowo-sierpniowym Palabra przedstawiła przegląd, a teraz przeprowadzamy wywiad z sekretarzem Zgromadzenia.

Giovanni Tridente-6 września 2019 r.-Czas czytania: 5 minuty

Po kilku miesiącach pracy z udziałem ekspertów z różnych dziedzin, od pedagogiki po filozofię, od prawa po dydaktykę, Kongregacja Edukacji Katolickiej przygotowała dokument, który ma zaoferować pewne wskazówki dotyczące "kwestii płci" w dziedzinie edukacji, zatytułowany Mężczyznę i kobietę stworzył ich.

W tekście widać całą aktualność tematu, jest on skierowany nie tylko do katolickich instytucji edukacyjnych, ale chce wejść "w dialogu także ze wszystkimi rzeczywistościami, które zajmują się formacją młodych ludzi. Powtarza jednak różnicę i naturalną wzajemność mężczyzny i kobiety jako antropologiczne podstawy rodziny.

W wywiadzie dla Palabry sekretarz Kongregacji Edukacji Katolickiej, arcybiskup Angelo Vincenzo Zani, oferuje kilka wskazówek do zrozumienia tych orientacji, obramowując także przyczyny dialogu ze współczesną kulturą.

-Ekscelencja, czego oczekuje Zgromadzenie od tego dokumentu?

Dokument ten wpisuje się w całą serię orientacji, które od Soboru Watykańskiego II do dziś publikuje Kongregacja Edukacji Katolickiej, a których celem jest oferowanie spostrzeżeń i wskazówek dla edukacji. Refleksja tego dokumentu umieszczona jest w szerszym horyzoncie ogólnego "pogotowia edukacyjnego", wyłaniającego się ze społeczeństwa, któremu coraz bardziej brakuje wspólnych wartości i które poddawane jest nowym wyzwaniom. Ten aspekt kulturowy wydaje się już obejmować zarówno młodzież szkoloną, jak i dorosłych, którzy ponoszą odpowiedzialność edukacyjną. To pojawienie się oznacza - używając słów Benedykta XVI - autentyczne "niedobór antropologiczny".co sprawia, że zapominamy, iż osoba ludzka "jest bytem integralnym, a nie sumą elementów, które można wyizolować i manipulować nimi wedle upodobania".. Zgromadzenie ma nadzieję, że ten dokument może pomóc w podjęciu złożonej kwestii płci w edukacji. 

-Dlaczego wyjeżdżasz właśnie w tej chwili?

W ostatnim dziesięcioleciu biskupi coraz bardziej zwracali uwagę na tzw. kwestię gender, wysyłając do Kongregacji Edukacji Katolickiej prośby dotyczące wielu szkół i uczelni katolickich. Podczas prac zgromadzenia plenarnego Kongregacji, które odbyło się w lutym 2017 r., pojawiły się m.in. ideologia gender Postanowiono interweniować z referatem na ten delikatny temat, aby pomóc tym, którzy cenią sobie katolickie wychowanie. 

W tym zakresie opracowano program roboczy przy współpracy ekspertów z różnych dyscyplin (pedagogika, nauki o wychowaniu, filozofia, prawo, dydaktyka itp.)...), aby opracować projekt tekstu, w którym można by podzielić się pewnymi refleksjami i wskazówkami, które, wychodząc od meritum debaty na temat ludzkiej seksualności, wskazywałyby przede wszystkim na metoda interwencji osób zaangażowanych w edukację nowych pokoleń. W ten sposób dąży się do przezwyciężenia wszelkich nierozstrzygalnych opozycji polemicznych.

-Dlaczego uważasz, że jest to ważne?

W obliczu głębokiego kryzysu afektywności, który decyduje o. "dezorientacja antropologiczna, która w dużej mierze charakteryzuje klimat kulturowy naszych czasów". (n. 1), dokument zachęca do przyjęcia postawy słuchanie, z refleksja oraz wniosek. W tym kontekście konieczne było przedstawienie krótkiego itinerarium historycznego, aby zrekonstruować przebieg tendencji zmierzających do zniwelowania różnic między kobietami i mężczyznami, które uważa się za proste efekty uwarunkowania historyczno-kulturowego. W efekcie "ideologia gender" "zaprzecza różnicy i naturalnej wzajemności mężczyzny i kobiety. Przedstawia społeczeństwo bez różnic płciowych i opróżnia antropologiczny fundament rodziny".jak wyjaśnia to również papież Franciszek w Amoris laetitia. Ta ideologia, w efekcie, "prowadzi do projektów edukacyjnych i wytycznych legislacyjnych, które promują tożsamość osobistą i intymność afektywną radykalnie oderwaną od biologicznego zróżnicowania między mężczyznami i kobietami".kontynuuje papież. A więc, "tożsamość człowieka jest określona przez indywidualistyczny wybór, który również zmienia się w czasie". Określenie punktów krytycznych jest więc ważne dla odzyskania integralnej antropologii, która służy jako podstawa pełnego wykształcenia. 

-Jednym ze słów kluczowych jest dialog ze współczesną kulturą. Jak pogodzić to z tożsamością katolickiej edukacji?

Nie możemy zaprzeczyć pewnym elementom, które można rozsądnie podzielić, związanym z omawianym tematem: od walki z wszelką niesprawiedliwą dyskryminacją do równej godności mężczyzn i kobiet, od poszanowania każdego szczególnego stanu osób do obrony przed formami przemocy i marginalizacji ze względu na orientację seksualną, od roli i wartości kobiecości do serdecznego uznania afektywnych, kulturowych i duchowych form macierzyństwa. 

Kościół spogląda na "płeć w edukacji"Dążenie Rady do współżycia społecznego, które, jak już Rada sobie życzyła, będzie coraz bardziej "szanować godność, wolność i prawa człowieka".. I właśnie w perspektywie tego wspólnego zobowiązania Kościół pragnie nie tylko otworzyć drogę dialogu, ale także otworzyć przestrzeń dialogu z instytucjami kulturalnymi, społecznymi i politycznymi oraz ze wszystkimi ludźmi, także tymi, którzy nie podzielają wiary chrześcijańskiej. "kultywować oświecone dobra ducha ludzkiego".jak wskazuje Gaudium et Spes.

-Czy nie podejmujesz ryzyka, przyjmując taką "dialogową" postawę?

Kościół uczestniczy w tym dialogu z przekonaniem, że każdy rozmówca ma coś dobrego do powiedzenia i że dlatego trzeba zrobić miejsce dla jego punktu widzenia, jego opinii, jego propozycji, nie popadając oczywiście w relatywizm. Dialog nie oznacza jednak utraty własnej tożsamości. Dialog jest słuchaniem, ale jest też propozycją. Dlatego dokument nie stroni od prezentacji antropologii chrześcijańskiej. Dlatego łączy się z poprzednim tekstem Wskazówki edukacyjne dotyczące miłości człowieka, wydane przez Zgromadzenie w 1983 roku. Proponuje on po raz kolejny chrześcijańska wizja antropologiczna która postrzega seksualność jako istotny składnik osobowości, sposób bycia, wyrażania siebie, komunikowania się z innymi, odczuwania, wyrażania i przeżywania ludzkiej miłości. Jest więc integralną częścią rozwoju osobowości i procesu wychowawczego. W innym dokumencie Kongregacji, Osoba ludzka 1975 r. czytamy również, że. "Rzeczywiście, to w płci leżą charakterystyczne cechy, które konstytuują ludzi jako mężczyzn i kobiety na poziomie biologicznym, psychologicznym i duchowym, a tym samym odgrywają główną rolę w ich indywidualnej ewolucji i w integracji ze społeczeństwem". 

-Czy istnieją plany weryfikacji odbioru tych wskazań we wspólnocie Kościoła w perspektywie krótko i długoterminowej? 

Oczywiście. Jak czytamy w punkcie 7, tekst jest powierzony tym, którzy cenią sobie edukację, w szczególności wspólnotom edukacyjnym szkół katolickich oraz tym, którzy ożywieni chrześcijańską wizją życia działają w innych szkołach, rodzicom, uczniom, liderom i pracownikom, a także biskupom, instytutom religijnym, ruchom, stowarzyszeniom wiernych i innym podmiotom sektora. 

Częstym wymogiem w dzisiejszym wyzwaniu szkoleniowym jest odbudowa nowego "sojusz wychowawczy między rodziną, szkołą i społeczeństwem". (n. 44), która - jak wielokrotnie powtarzał papież Franciszek i co jest już powszechnie znane - weszła w kryzys: "Merytoryczny i niebiurokratyczny sojusz, który harmonizuje we wspólnym projekcie pozytywnej i rozważnej edukacji seksualnej podstawową odpowiedzialność rodziców z zadaniem nauczycieli". (n. 45). 

Kongregacja Edukacji Katolickiej, w zakresie swoich kompetencji, pozostaje w stałym kontakcie z biskupami i zakonami o charyzmacie wychowawczym, a także z międzynarodowymi organizacjami działającymi w tym sektorze. Ponadto promuje również konkretne spotkania, takie jak światowe kongresy i inne konferencje tematyczne na poziomie kontynentalnym. W kontekście tych relacji niewątpliwie będą miały miejsce kontrole odbioru dokumentu.

Dossier

Edukacja religijna. A teraz, co z edukacją? Wolności niepokoją sektor

Projekt ustawy o reformie edukacji zatwierdzony przez rząd tuż przed kwietniowymi wyborami odzwierciedla znaczne pogorszenie, a nawet uduszenie, wolności edukacji w Hiszpanii, uważa autor, który analizuje postulaty tekstu kwestionującego koncepcję "zapotrzebowanie społeczne". i usuwa odniesienia do tematu Religia.

Francisco Javier Hernández Varas-6 września 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

W tym samym dniu, w którym prezydent Sánchez ogłosił awans wyborczy, 15 lutego, projekt ustawy o reformie edukacji autorstwa ministra Celaá, uznany za priorytetowy i odrzucony przez dużą część środowiska oświatowego, został zatwierdzony przez Radę Ministrów i odłożony do czasu utworzenia nowego rządu, który będzie musiał ponownie zająć się tą sprawą i przeprowadzić proces parlamentarny. Jest to niezwykle poważne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to ustawa organiczna.

W związku z tym paradoksem jest, że podczas swojej pierwszej debaty na temat inwestytury w lipcu ubiegłego roku urzędujący premier i kandydat do reelekcji tylko raz wspomniał w swoim wystąpieniu o tak potrzebnej jego zdaniem reformie edukacji. Być może był to ukłon w stronę jego potencjalnych partnerów.

W tym kontekście rozpoczynamy nowy rok akademicki. Jeśli przy wcześniejszych okazjach uważaliśmy sytuację za złożoną, niestabilną i niepokojącą dla sektora takiego jak edukacja, to teraz jest ona jeszcze bardziej złożona, ze względu na wdzierający się bardziej niż kiedykolwiek aspekt ideologiczny w tym sektorze. 

Jest oczywiste, że sytuacja polityczna i utworzenie nowego rządu z różnych paktów (przyp. red.: teraz lub po nowych wyborach) określi horyzont proponowanej reformy edukacji. Będzie ona stosowana mniej lub bardziej radykalnie w zależności od partnerów w rządzie, choć zawsze istnieje możliwość jej uchylenia.

Jego zastosowanie byłoby niewątpliwie źródłem konfliktu. Ważna część świata oświaty - stowarzyszenia rodziców, związki zawodowe, stowarzyszenia pracodawców - uważa, że stanowi to powrót do starych postulatów, których nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć ze względu na wysoką zawartość ideologiczną, która otacza szkoły i edukację w tym kraju. Szkoła zawsze odpowiada na interes polityczny i partyzancki, który coraz bardziej oddala nas od stabilności potrzebnej do poprawy naszego systemu edukacji i edukacji w ogóle.

Pogorszenie wolności

Istnieją pewne punkty, które mogą stanowić znaczne pogorszenie dla wolności edukacji w Hiszpanii i które ujawniają brak niezbędnego konsensusu w tej sprawie "kontrreforma edukacji".

Nie możemy zgodzić się z regulacją, która bezpośrednio atakuje wolność edukacji, prawo rodziców do wyboru kształcenia swoich dzieci czy porozumienia edukacyjne jako gwaranty równości i sprawiedliwości. Nie możemy zgodzić się z traktowaniem przedmiotu religii lub zróżnicowanej edukacji, działając wbrew samej konstytucji hiszpańskiej, bez uwzględnienia umów podpisanych przez państwo hiszpańskie lub licznych orzeczeń różnych sądów hiszpańskich i międzynarodowych.

Nie zwraca się również uwagi na nauczycieli jako podstawowy filar systemu edukacji, nie opracowując polityki, która przyczyniłaby się do poprawy ich warunków zawodowych, tak aby można było skutecznie osiągnąć wyznaczone cele edukacyjne, do czego wzywają raporty i organizacje międzynarodowe. 

Najistotniejsze aspekty najbardziej radykalnego projektu, które będą wymagały ścisłego monitorowania, można skondensować w następujących punktach:

1) Stłumienie prawa do wolności edukacji, pomijając jakiekolwiek odniesienie do niego, pomimo art. 27 Konstytucji Hiszpanii. Należy pamiętać, że swoboda edukacji i subsydiowana edukacja nie są problemem dla systemu edukacji, ale ważnym elementem rozwiązania, co jest widoczne w ich ciągłym wkładzie w poprawę wyników edukacyjnych, a tym samym hiszpańskiego społeczeństwa.

2) Podważenie koncepcji ".zapotrzebowanie społecznel", co oznacza ograniczenie prawa rodzin do wyboru rodzaju edukacji dla swoich dzieci, choć socjaliści próbowali to złagodzić w ostatecznym tekście. Wpłynęłoby to bezpośrednio na finansowanie i dotowanie ośrodków edukacyjnych, zwłaszcza religijnych i ośrodków kształcenia zróżnicowanego.

3) Usunięcie odniesień do przedmiotu Religia w regulacjach dotyczących poszczególnych przedmiotów nauczania, odsyłając zgodność z umowami kościelno-państwowymi do późniejszej i niepewnej regulacji. 

4) Pomijanie niezbędnych prognoz ekonomicznych, które pozwolą na pokrycie realnych kosztów każdego miejsca w szkole, co prowadzi do dużej niepewności i ciągłego duszenia szkół niepublicznych. 

5) Przyjęcie niektórych środków akademickich o wątpliwej skuteczności i braku konsensusu zawodowego, jak np. zdawanie matur z wyróżniających się przedmiotów.

Prawdziwe problemy

Jak widać, reformy nie nadają priorytetu potrzebom systemu edukacji ani ich nie uwzględniają, są natomiast dalekie od rozwiązania rzeczywistych problemów edukacji w Hiszpanii i to w trybie pilnym. Musimy pilnie zająć się poprawą wyników akademickich i uczenia się, reformą kluczowych etapów edukacyjnych, takich jak wczesne kształcenie, dostosowując je do istniejących realiów, rozszerzeniem podstawowego kształcenia i szkolenia, np. na grupę wiekową 16-18 lat, prawdziwym finansowaniem i rozszerzeniem porozumień edukacyjnych, wyborem i szkoleniem specjalistów w dziedzinie nauczania, zmniejszeniem współczynników edukacyjnych, rozszerzeniem i upowszechnieniem poradnictwa edukacyjnego oraz zwróceniem uwagi na różnorodność, wśród wielu innych problemów o różnej głębokości.

Jesteśmy jednak w pełni przekonani, że tym, co jest naprawdę pilne i konieczne, jest wznowienie Społeczny i polityczny pakt na rzecz edukacji która daje stabilność i bezpieczeństwo rodzinom, uczniom, nauczycielom, nauczycielom religii, właścicielom szkół, urzędnikom państwowym i wszystkim tym, którzy tworzą szeroki i złożony świat edukacji. Jest to jedyny sposób na utrwalenie poprawy systemu edukacji poprzez dostarczenie rozwiązań rzeczywistych problemów i ich realizację, z naciskiem na pluralizm i wolność.

Popieramy słowa samej Rady Szkoły w jej raporcie na temat analizowanych powyżej reform Celaá: "...Rada Szkoły nie jest stroną reform Celaá...".Powody zawarcia paktu są nadal aktualne: poszukiwanie takiej regulacji oświaty, która w swoich podstawowych aspektach jest stabilna, ponieważ ma szerokie poparcie parlamentarne i która w konsekwencji tworzy długofalową politykę państwa, zapewniającą jej ciągłość poza przemianami większości rządowych".

W ostatnich latach, za każdym razem, gdy hiszpańska lewica, na czele z PSOE, ma perspektywę zdobycia władzy w wyborach, dynamizuje wcześniejsze porozumienia, podejścia i regulacje, aby spróbować narzucić swoje postulaty dotyczące edukacji - jedynej w swoim rodzaju, świeckiej i publicznej - jak również swoją interpretację wolnej edukacji, dlatego też finansowanie i dotacje są jedną z form skutecznej kontroli nad ośrodkami edukacyjnymi i sposobem na ograniczenie korzystania z wolności edukacyjnej rodziców. 

Pani minister Celaá w swoich wypowiedziach jasno przedstawiała te założenia: po pierwsze, że edukacja niepaństwowa musi być z zasady subsydiarna wobec edukacji państwowej, a po drugie, że edukacja państwowa musi stanowić trzon systemu edukacji. 

Stare propozycje dla nowych sytuacji, bez definitywnego zajęcia się prawdziwymi problemami hiszpańskiej oświaty, które nadal stawiają nas w tyle za innymi krajami europejskimi. n

AutorFrancisco Javier Hernández Varas

Doktorat w dziedzinie edukacji. Prezes FSIE (Federación de Sindicatos Independientes de Enseñanza).

Świat

Karta. Rainer M. WoelkiCzytaj więcej : "Proszę, by wskazania papieża znalazły miejsce w podróży synodalnej".

Na podstawie swojego najnowszego listu pasterskiego o Eucharystii kardynał arcybiskup Kolonii rozmawia z Palabrą o aktualnym stanie katolicyzmu w Niemczech, decyzjach Konferencji Episkopatu dotyczących "podróży synodalnej" oraz liście, który papież Franciszek skierował do wszystkich niemieckich katolików 29 czerwca.

Alfonso Riobó-3 września 2019 r.-Czas czytania: 11 minuty

Kardynał Rainer Maria Woelki zajmuje znaczącą pozycję jako arcybiskup Kolonii i oczywiście jako kardynał, ale obecna sytuacja Kościoła w Niemczech sprawia, że jego głos jest szczególnie istotny. W rozmowie omawia główne aspekty obecnej sytuacji kościelnej z perspektywy eucharystycznej, która jego zdaniem pozwoli na ponowny wzrost "wiary i komunii wśród wiernych".

"Kiedy twoje zgromadzenie spotyka się montaż" (1 Kor 11, 18): taki tytuł nosi jego ostatni list pasterski o szczególnym miejscu Eucharystii w. swojego ostatniego Listu Pasterskiego o szczególnym miejscu Eucharystii w życiu Kościoła. Jaki jest cel tego listu?

Do sił odśrodkowych, które przeżywa obecnie Kościół w Niemczech, a które grozić, że ją rozbijeWielu odpowiada, wzywając do reform strukturalnych, zwoływania kongresów i działalności lub po prostu dostosowując wiarę Kościoła do opinii publicznej.

Ja natomiast wolę przypomnieć sobie, co jest prawdziwym centrum prawdziwe centrum Kościoła, z którego wywodzi się jego jedność. Niemieckie słowo Kościół, Kościół, zawiera greckie pojęcie kyriakéona należy do Kýrios, do Pana. Kościół jest Ciałem Chrystusa. Dlatego uważam, że ważne jest podkreślenie źródło i szczyt jego jedności: "Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest to czyż nie jest to komunia krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest to komunia Ciała Chrystusa? Skoro chleb jest jeden, to i nas jest wielu jedno ciało, ponieważ wielu z nas uczestniczy jednego bochenka chleba" (1 Kor 10:16-17).

Ten aspekt znajduje odzwierciedlenie w pięknym języku hiszpańskim silniej niż język niemiecki: w Kościół łacińskie słowo rezonuje ecclésia, zgromadzenie zwołane, zwłaszcza na sprawowanie Eucharystii. Na stronie obecność Chrystusa w Kościele i przez Kościół jest zakorzeniona i kulminuje w Jego kulminuje w jego cielesnej obecności w Eucharystii.

A jakie jest znaczenie Eucharystii w życiu każdego chrześcijanina? każdy chrześcijanin?

Jestem głęboko poruszony tym, co pisze do Galatów św. Paweł: "Jestem głęboko poruszony tym, co pisze do Galatów: "Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus. I życie, które prowadzę teraz w ciele żyję dzięki wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i samego siebie wydał za mnie. siebie dla mnie. (2, 19-20). W Eucharystii ta odkupieńcza miłość Chrystusa, tak osobista i tak Odkupieńcza miłość Chrystusa, tak osobista i tak "intymna" w najlepszym znaczeniu tego słowa, dosłownie nabiera kształtu dla każdego z nas w Eucharystii. w najlepszym tego słowa znaczeniu. Ponieważ Hostia nie jest Ciałem Chrystusa tylko symbolicznie, ale prawdziwie i w sposób symboliczny, ale prawdziwie i merytorycznie możemy przyjąć Go w nas również w sposób prawdziwy i merytoryczny. również w sposób prawdziwy i merytoryczny. Stajemy się jednym z Nim, jesteśmy "upodobnieni do Chrystusa". upodobniony do Chrystusa".

Od najdawniejszych czasów Eucharystia była jednak rozumiana także jako najgłębszy powód komunii kościelnej, wykraczający poza jej indywidualną skuteczność zbawczą. Słyszeliśmy już, jak apostoł Paweł przedstawił ten punkt. Św. Augustyn wykrzykuje to może nawet bardziej dosadnie do neofitów przed przyjęciem komunii: "Chleb jest ciałem Chrystusa, kielich jest krwią Chrystusa... Dlatego jeśli chcecie zrozumieć ciało Chrystusa, posłuchajcie Apostoła, który mówi do wiernych: 'Wy jesteście ciałem Chrystusa i jego członkami' (1 Kor 12,27). W konsekwencji, jeśli jesteście ciałem Chrystusa i jego członkami, na stół Pański kładzie się tajemnica, którą wy sami jesteście: otrzymujecie tajemnicę, którą jesteście... Bądźcie tym, co widzicie, a otrzymujcie to, czym jesteście" (1 Kor 12, 27).. Eucharystia nadaje Kościołowi jego tożsamość. 

O sprawowaniu Eucharystii w niedziele, w swoim liście stwierdza Pan, że jest ona "niezbędna". W jakim sensie?

Możemy zapytać: skoro Bóg jest wszechobecny i wszechmocny, to po co nam Eucharystia? wszechmocny, to po co nam Eucharystia? Cóż, my ludzie jesteśmy nie tylko są nie tylko duszą, ale i ciałem, z którym możemy się kontaktować. ze sobą. Nawet Loga wieczny i niezbadany Bóg - Chrystus - przybrał postać w czasie i przestrzeni, ma przybrał formę w czasie i przestrzeni, stał się dosłownie namacalny w swoim Wcieleniu. w jego Wcieleniu. Eucharystia kontynuuje tę rzeczywistość w sposób najbardziej gęsty i głęboki. i najgłębszy sposób.

Obecność Chrystusa w konsekrowanych gatunkach chleba i wina nie jest chleb i wino nie są nazywane "prawdziwymi" dlatego, że inne formy nie są prawdziwe, ale dlatego, że tylko w Eucharystii jest Chrystus ponieważ tylko w Eucharystii Chrystus jest obecny w sposób cielesny, istotne, "istotne". Jest to zgodne z naturą człowieka, który nie może żyć ani komunikować się z nie może ani żyć, ani komunikować się ze sobą bez ciała.

-W niektórych miejscach jest mniej księży i księży i trudniej jest zapewnić sprawowanie Eucharystii we wszystkich parafiach. Jakie rozwiązania wydają się wam preferowane?

Specyfika obecnego problemu polega nie tylko na tym, że liczba księży jest nie tylko to, że zmniejsza się liczba księży, ale że w takim samym lub nawet większym stopniu zmniejsza się liczba wiernych. w równym lub nawet większym stopniu zmniejsza się też liczba wiernych. Dzisiejsi aktywni katolicy nie liczba księży nie maleje, ale rośnie liczba miejsc duszpasterskich. rozszerzają się przestrzenie duszpasterskie. Prowadzi to do większej mobilności zarówno pastorów, jak i wiernych. wiernych.

Częstsze odprawianie Mszy św. nie wydaje się zbyt wielkim obciążeniem dla księży. dla kapłanów, jeśli pomyśli się np. o tym, co Apostołowie zrobili dla Chrystusa. dla Chrystusa. Godność sprawowania Eucharystii musi być jednak celebracji Eucharystii. Trudno będzie księdzu, który niespokojnie pędzi z jednej Mszy św. do drugiego może nadal godnie celebrować odkupieńczą ofiarę krzyża Chrystusa. Odkupieńcza ofiara Chrystusa na krzyżu. Stąd w efekcie będziemy musieli zmniejszyć liczbę Mszy św. Ponadto oznacza to dostosowanie się do smutnego spadku liczby Mszy św, oznacza to dostosowanie się do smutnego spadku frekwencji na Mszy św.

-Poza liczbami Poza problemami numerycznymi, gdzie jest sedno problemu?

Kiedy mówimy o spadku liczby wiernych katolików, mówimy również o utracie tożsamości Katolicy, mówimy też o utracie tożsamości wierzącej w naszych szerokościach geograficznych. nasze szerokości geograficzne.

Tutaj nie możemy przeprowadzić analizy czasowej z pretensjami do wyczerpania tematu. pretensje do kompletności. Zauważmy tylko, że niektóre tendencje postmodernistyczne mają negatywne skutki dla ciągłości życia eklezjalnego. tendencje postmodernistyczne mają negatywny wpływ na ciągłość życia kościelnego; Tak jest w przypadku mniejszej gotowości współczesnych do wiążących zobowiązań, z mniejsza gotowość współczesnych do wiążącego zaangażowania, z dowolny dobór treści wiary w celu stworzenia z nich patchworku. patchwork. Reformy mogą mieć sens pod pewnymi względami, ale przede wszystkim musimy wrócić do życia żywą wiarą, do przeżywania naszego życia "przed obliczem Boga", do świadomości, że jesteśmy chronieni w Jego Boga", wiedząc, że jesteśmy chronieni w Jego ojcowskich rękach, zarówno osobiście, jak i jako Kościół. jako Kościół.

Jeśli w ten sposób wzrasta ponownie wiara i komunia wśród wiernych, to jest to pożywka dla powołań wiernych, przygotowuje się także pożywkę dla powołań do kapłaństwa. powołania do kapłaństwa.

-Gdyby nie można było świętować Gdyby nie można było odprawić Mszy Świętej, czy wypadałoby zastąpić jakąś inną celebrację?

Kiedy, pomimo naszej obecnej mobilności, naprawdę niemożliwe jest uczestniczenie niemożliwe, aby uczestniczyć we Mszy św. w niedzielę, przykazanie niedzielne przestaje obowiązywać. Następnie, i tylko liturgia słowa daje dobrą możliwość "zgromadzenia się we wspólnocie", słuchania słowa Bożego i wspólnej modlitwy. we wspólnocie", by słuchać słowa Bożego i wspólnie się modlić. W ten sposób Kościół w Rosji w Rosji przetrwały komunistyczne opresje, np. Nie widzę jeszcze, żeby w archidiecezji kolońskiej, że taka sytuacja ma miejsce w ogóle. Ale widzę wyraźnie, że nie możemy że nie możemy traktować niedzielnej celebracji Eucharystii lekko, dla których chrześcijanie, jak męczennicy z Abitene, poszli na śmierć. Nie mamy nic przeciwko Nie mamy nic przeciwko przejechaniu kilku kilometrów, aby skorzystać z wyprzedaży. sprzedaży; dlaczego nie zrobimy tego samego dla oferty odkupieńczej miłości Chrystusa? Odkupieńcza miłość Chrystusa?

Jego list przypomina nam, że zwyczaj obchodzenia tylko jednego Mszy św. w każdej parafii, aby ułatwić udział większej liczbie osób.

Dokładnie. Jeśli wierni nie są tak bardzo rozłożeni na kilka Mszy, ale bardziej Msze, ale są bardziej zgrupowane, zwiększa się "promień", w którym wszyscy mogą uczestniczyć we Mszy św. na mszę. W każdym razie zalecałbym również, aby miejsca, w których odprawiana jest Msza Święta, stały się ośrodkami religijnej atrakcyjności Msze św. odprawiane są jako ośrodki religijnej atrakcyjności, które dają duchowy impuls całemu duchowy impuls dla otoczenia. Jest to podobne do tego, co robiło wiele zakonów w całej historii Kościoła. historia Kościoła.

-Współcześnie maleje też wpływ społeczny Kościoła. Jak widzisz działania duszpasterskie w tych okolicznościach? okoliczności?

Tak, na przykład, jeśli weźmiemy pod uwagę, jak mały rezonans polityczny miał genialny polityczny rezonans błyskotliwego przemówienia emerytowanego papieża Benedykta XVI do niemieckich władz. Benedykt XVI przed niemieckim parlamentem w 2011 roku, możemy czuć się tylko przygnębieni. Dziś, mimo kilku pocieszających wyjątków, musimy pożegnać się z tzw. "pastorału z konewką", czyli tego, co działa dla i z dużą liczbą osób, i skupić się i skupić się przede wszystkim na osobistej opiece nad tymi, którzy są otwarci i zainteresowani. otwarty i zainteresowany. Jednolity blok państwo-społeczeństwo-kościół został już rozbity, o ile w ogóle istniał. o ile w ogóle istniał.

Ale to daje też nowe możliwości: dziś, ci, którzy naprawdę wierzą, coraz mniej biegają w stadzie, a coraz więcej wyznają wiarę. coraz bardziej wyznawcą wiary.

-Jak wygląda misja świeckich w świecie Jak misja świeckich w świecie związana jest z Eucharystią?

Właśnie powiedziałem to pośrednio. Kiedy żyję w wierze w wiarę w syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie, mogę tylko przekazywać tę miłość innym! przekazujcie tę miłość innym! Ponadto wierni nie są wierni nie są związani z Kościołem tylko przez chrzest, o którym tak często się mówi, i przez bierzmowanie, o którym rzadziej się mówi. Bierzmowanie, o którym rzadziej się mówi, ale także i wreszcie przez Eucharystia, o której nie mówi się często, a która jest źródłem i szczytem wszelkiego działania chrześcijańskiego, jak to określił Sobór Działanie chrześcijańskie, jak mówi Sobór Watykański II. Jeśli jestem częścią Kościoła, jeśli należę do niej jako członek, to mam też zadanie służyć światu. świata. Jestem też małą cząstką wielkiego "sakramentu zbawienia, jakim jest Kościół". którym jest Kościół", który ma za zadanie zjednoczyć świat z Bogiem i między sobą.

Zgodnie ze słowami Soboru Watykańskiego II, w celebracji sprawowanie Eucharystii "każdy, czy to minister, czy zwykły członek wiernych, w swój urząd, czyni wszystko i tylko to, co odpowiada jego urzędowi ze względu na charakter charakter akcji i normy liturgiczne". (Konstytucja o Liturgia, 28). W podobny sposób odnosi się to do naszego życia parafialnego. każdy w życiu parafii powinien robić wszystko i tylko to, co jest jego zadaniem. i tylko to, co jest dla niego właściwe.

-W twoim kraju pojawiają się głosy, które proponują że świeccy powinni przejąć kierownictwo wspólnot chrześcijańskich w parafiach. parafie. Czy ta idea jest zgodna z katolicką wizją kapłaństwa?

Świeccy zawsze podejmowali ważne posługi i zadania w w Kościele, z których część wiązała się z odpowiedzialnością i przywództwem. i przywództwo. Decydujące jest jednak to, że zadania te nie zakładają statusu ale mają być prowadzone pod kierunkiem pasterza. Chrystus był Dobry Pasterz również wtedy, gdy oddał swoje życie za owce. Biskupi i Kapłani, którzy uobecniają i wykonują tę posługę Chrystusa, nie mogą działać w inny sposób, nawet jeśli są bardzo i sprawują tę posługę Chrystusa, nie mogą działać w inny sposób, nawet jeśli są bardzo wdzięczni świeckim za współpracę współpraca poprzez rady i czyny, bez których nie bylibyśmy w stanie iść do przodu.

-Konferencja Episkopatu Niemiec Konferencja Episkopatu Niemiec zainicjowała "podróż synodalną", której celem jest refleksja nad celibatem, doktryną moralną dotyczącą seksualności i wykorzystaniem władzy w Kościele. W jakim stopniu perspektywa eucharystyczna może rzucić światło na ten etap rozwoju Kościoła? Perspektywa eucharystyczna może rzucić światło na ten etap Kościoła w Niemczech? Niemcy?

Po pierwsze, muszę z całą szczerością powiedzieć, że wątpię w przydatność że użyteczne jest dalsze zakładanie związku między tymi kwestiami a przypadkami nadużyć, co wcale nie jest nadużycia, co bynajmniej nie jest oczywiste. Teraz oczywiście istnieją silne związki między nimi a Eucharystią. relacje między nimi a Eucharystią. Mogę też podać tylko kilka referencji o tym:

-sam Chrystus żył w celibacie, a to było bardzo rzadkie w jego środowisku. bardzo rzadkie w jego środowisku. Po poświęceniu możliwego życia małżeńskiego i rodzinnego dla misji możliwe życie małżeńskie i rodzinne na rzecz misji, oddał się całkowicie na krzyżu, i to właśnie aktualizuje się w Eucharystii;

-jeśli sam odwieczny Syn Boży przyjął ludzkie ciało, i jeśli podobnie ludzkie ciało, i jeśli podobnie uczynił swoje ciało zarówno Kościołem, jak i tym dyskretnym małym kawałkiem chleba, to i ten dyskretny kawałek chleba, Hostię, w swoje ciało, to nie może się nie przełożyć na traktowanie z szacunkiem własnego ciała i ciała innych osób;

-Nasz Pan mówi, że nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć i aby służył, ale żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (por. Mk 10,45). 10, 45). Janowa relacja o Ostatniej Wieczerzy pokazuje nam Pańską ideę właściwego użycia władzy. Janowa relacja o Ostatniej Wieczerzy pokazuje nam Pańską ideę właściwego użycia władzy. Gdzie drugi trzy Ewangelie przekazują instytucję Eucharystii, Jan mówi o gorszącej i niewolniczej służbie Chrystusa. usługa, którą Chrystus wykonuje przez umycie nóg swoim uczniom. uczniowie.

Ale to tylko impulsy, które można by rozszerzyć i pomnożyć. można było rozszerzyć i pomnożyć.

-Ojciec Święty napisał. list do niemieckich katolików, a w szczególności do biskupów, o tym "synodalnym "podróż synodalna". Jaka jest Twoja ocena tego listu?

Zgodnie ze swoimi greckimi korzeniami, pojęcie "synod" oznacza spotkanie. "synod" oznacza zebranie. Jednocześnie przywodzi na myśl "synod".synodia"Christian, wspólnota na podróż w wierze i w wyznaniu wiary. Obie perspektywy odzwierciedlają byt Kościoła, który, jak powiedziałem na początku, jest zgromadzeniem zwołanym razem i przez woli Pana musi się zebrać i iść razem. Dlatego cieszę się z synodalnego podróży synodalnej, a jedynie przestrzega przed niewłaściwymi interpretacjami.

Świeccy i duchowni wspólnie podejmują poszukiwania tego, jaka jest wola Boża w naszym czasie i miejscu oraz jak możemy ją wypełnić, ale w różnych i specyficznych rolach. To wspólne działanie widać już na pierwszym synodzie Kościoła, tzw. "soborze apostołów", który odbył się w Jerozolimie około 48-49 roku n.e. W Dziejach Apostolskich czytamy dosłownie, że. "apostołowie i kapłani spotkali się razem, aby zbadać tę kwestię". (15, 6). Wydaje się oczywiste, że nie tylko członkowie hierarchii są zaangażowani, ponieważ "Wydawało się to dobre apostołom i kapłanom, i całemu Kościołowi". (15, 22) jak miały być przekazywane wyniki rady. Odpowiedzialność za decyzje spoczywa jednak wyłącznie na "apostołów i prezbiterów". (15, 23, por. w. 6). Tak jest do dziś w powszechnym Kościele katolickim: magisterium nie chce i nie może wyrzec się informacji czy rad świeckich, ale nie może być przez nich zastąpione. Istotny wkład świeckich i ich różnych organów ma charakter konsultacyjny, a nie decyzyjny.

"W" i "z" twoim listem Papież Franciszek dokonuje starannej korekty czasem nieco jednostronnej niemieckiej perspektywy drogi synodalnej. Oczywiste jest, że nowa orientacja nie może zaistnieć bez konkretnych i namacalnych reform. Ale w Niemczech prawie nie mówimy o niczym więcej. Z drugiej strony Franciszek zaprasza także. "nawiązać kontakt z tym, co w nas i w naszych wspólnotach jest martwe i wymaga ewangelizacji i nawiedzenia przez Pana. A to wymaga odwagi, bo to, czego potrzebujemy, to znacznie więcej niż zmiany strukturalne, organizacyjne czy funkcjonalne"..

Następnie wyraźnie ostrzega ponownie przed pokusą pokusa, by chcieć wydobyć "rozwiązania obecnych i przyszłych problemów wyłącznie z reform czysto strukturalnych, organizacyjnych lub biurokratycznych". biurokratyczne".. Czy papież nie widzi, że tam rdzenie witalne, które wymagają uwagi". uwaga".. Ponieważ reformy czysto strukturalne mogą prowadzić do a dobrze zorganizowane, a nawet "zmodernizowane" ciało kościelne, ale bez duszy i ewangelicznego ewangeliczna nowość; żylibyśmy "gazowym" chrześcijaństwem bez ewangelicznego ukąszenia. ewangeliczny zgryz".

Dostrzeganie tego jest relatywizowaniem zaufania do "prognozy, prognozy środowiskowe, obliczenia lub badania, które są albo zachęcające, albo zniechęcające w odniesieniu do eklezjalnych poziom kościelny, polityczny, gospodarczy lub społeczny". lub w naszych planach duszpasterskich co bardzo mocno zaznaczyliśmy w Niemczech. "Wszystkie te rzeczy są ważne dla ważne jest, aby je cenić, słuchać ich, zastanawiać się nad nimi i być na nie uważnym, ale one same w sobie nie nie wyczerpują same w sobie naszego bycia wierzącymi".. Jak "nasze kryterium przewodnie par excellence doskonałość". Franciszek wymienia cel duchowy: ewangelizację, czyli głoszenie Ewangelii słowem i czynem. "Ewangelizacja ewangelizacja stanowi zasadniczą misję Kościoła"..

-Inicjatywa papieża jest niezwykła. Jak widzi Ksiądz sytuację Kościoła w Niemczech po tym liście i w związku z ostatnimi decyzjami Konferencji Episkopatu? i w odniesieniu do ostatnich decyzji Konferencji Episkopatu?

Rzeczywiście, interwencja Ojca Świętego wykracza poza zwykłe w ramach zwykłych procedur. Jest oczywiste, że papież podąża z z zainteresowaniem, a może nawet z pewnym niepokojem, Kościół katolicki w Niemczech, który pod pewnymi względami jest tak bogaty, a pod innymi tak ubogi. Kościół katolicki w Niemczech, który pod pewnymi względami jest tak bogaty, a pod innymi tak biedny. Kościół jest "sakramentem" w sensie analogicznym, czyli, jak wiemy, znakiem i narzędziem zbawienia, znak i narzędzie zbawienia, dlatego potrzebuje struktur widzialnych i namacalnych. wyczuwalne struktury. Ale elementy widzialne są na usługach niewidzialnej łaski. Być może papież Franciszek obawia się, że w Niemczech czasem odwracamy tę relację. Rozumiałbym tę obawę.

Sytuacja Kościoła rzymskokatolickiego w Niemczech jest trudna do oceny Sytuacja Kościoła rzymskokatolickiego w Niemczech jest trudna do adekwatnej oceny, zwłaszcza w kontekście wywiadu. wywiad. W rzeczywistości Kościół nie przedstawia się jako rzeczywistość jednostkowa ale w 27 diecezjach (w naszym przypadku) o różnych sytuacjach, podejściach i prądach intelektualnych. sytuacje, podejścia i prądy intelektualne lub duchowe. Mogę tylko Mogę tylko mieć nadzieję i zapraszać, że w drodze synodalnej wskazania papieża będą adekwatne miejsce, które należy poświęcić wskazaniom papieża. Nie chodzi mi o sztywny schemat rozkazu i posłuszeństwa, ale w dosłownie żywotnym interesie Kościoła katolickiego w Niemczech. Kościół katolicki w Niemczech.

-W Niemczech trwa debata, czy protestanccy małżonkowie W Niemczech toczy się dyskusja na temat możliwości przyjmowania Komunii przez protestanckich małżonków wiernych katolików nie tylko w wyjątkowych przypadkach, ale na zasadzie ogólnej. Komunia nie tylko w wyjątkowych przypadkach, ale jako zasada ogólna. Czy jest jakieś rozporządzenie w tej sprawie? regulacji w tym zakresie?

To jest właśnie to, co bada się teraz w Rzymie, z polecenia Ojca Świętego. W archidiecezji kolońskiej czekamy na wynik, zanim zaczniemy działać. inni biskupi uważali, że powinni odwrócić kolejność. Ze strony Jestem jednak bardzo sceptyczny co do zasadności zapisywania takich regulacji dla wyjątkowych przypadków. przepisy przeznaczone dla przypadków wyjątkowych. Zdaniem katolików, prawosławnych i W rozumieniu katolickim, prawosławnym i orientalnym, komunia eucharystyczna wyraża pełną lub, w wyjątkowych przypadkach, przynajmniej bardzo szerokiej komunii kościelnej. W tym względzie jesteśmy jeszcze Pod tym względem jesteśmy jeszcze w drodze do wspólnot protestanckich. Wspólnoty protestanckie. Wydaje mi się, że udzielanie Eucharystii tylko małżonkom ewangelickim ponieważ o to proszą, oznacza nie traktowanie poważnie przekonań (tj. wyznania wiary) tego małżonka lub wiary) tego małżonka lub tych z Kościoła.

            Mogą być pewne duszpasterskie wyjątki wyjątki duszpasterskie, ale "nie może być podniesiony do rangi normy".jako papież Franciszek pisze papież Franciszek w encyklice Amoris Laetitia (n. 304): jego nie jest dokumentem eklezjalnym, ale chronioną przestrzenią osobistego duszpasterstwa. duszpasterstwo. Kto przyjmuje komunię katolicką w archidiecezji kolońskiej, nie należąc do Kościoła katolickiego do Kościoła katolickiego, raczej surowo lekceważy przekonania swojego liturgicznego gospodarza. hostia liturgiczna. Jednak zdarza się to często; ubolewam nad tym i uważam to za Uważam to za brak szacunku i nie jest to dobry znak ekumeniczny.

-Czy chcesz dodać coś jeszcze? coś jeszcze?

Moim zdaniem, wszystkie ważne wszystko co ważne zostało już powiedziane. Najważniejsze jest to, że jako chrześcijanie powinniśmy zawsze i zawsze i we wszystkim stawiać Pana w centrum naszych myśli i działań. On musi być odzwierciedlony we wszystkich aspektach naszego życia, od naszych słów, naszych myśli, naszych działań, naszej miłości. nasze słowa, nasze myśli, nasze czyny, nasza miłość. On musi być rozpoznawalny, namacalny we wszystkim. W ten sposób musimy dziś dawać o nim świadectwo. i uczynić go znanym. Jest to droga nowej ewangelizacji, do której jesteśmy powołani. Na tej drodze z serca życzę Waszym czytelnikom Bożego Ducha Świętego i Jego obfitego błogosławieństwa. Bożego Ducha Świętego i Jego obfitego błogosławieństwa.

Inicjatywy

20 lat Radia Maria w Hiszpanii. Radio, które zmienia życie

Pierwszy program Radia Maria Hiszpania został nadany 24 stycznia 1999 roku. W ciągu tych dwudziestu lat życia wielu słuchaczy skorzystało z tego środka ewangelizacji, utrzymywanego wyłącznie z datków i pracy entuzjastycznej grupy wolontariuszy. Z okazji tej rocznicy, w ciągu ostatnich trzech lat, stacja opracowała kampanię Powrót do domuKościół powraca do Kościoła, mając na celu dotarcie do tych, którzy są daleko i towarzyszenie im na drodze nawrócenia.

Pablo Alfonso Fernández-15 września 2019 r.-Czas czytania: 5 minuty

Radio Maria narodziło się we Włoszech na początku lat 80. za sprawą Emanuele Ferrario, pełnego wiary laika, który zainicjował projekt. Jego podstawową intuicją było stworzenie stacji, która będzie głosić Ewangelię i wzywać do nawrócenia poprzez wyraźnie religijny program, bez mieszania się w partyjne debaty polityczne, zarządzanej przez wolontariuszy i bez reklam. Jest on finansowany w całości z darowizn słuchaczy. 

Obecnie nadaje w 74 krajach świata i jest niezależnie zarządzany w każdym z nich, ale z wyraźną tożsamością katolicką, otwartą na każdą rzeczywistość kościelną w komunii ze swoją hierarchią. Od 1998 roku istnieje Światowa Rodzina Radia MariaProjekt prowadzony jest przez międzynarodowe stowarzyszenie z siedzibą w Rzymie, które skupia różne stowarzyszenia lokalne i ułatwia rozwój misyjny projektu. Odpowiada na wnioski z całego świata, gwarantuje autentyczność marki, oferuje pomoc techniczną oraz ułatwia wymianę i wzajemną pomoc między poszczególnymi nadawcami krajowymi. Światowa Rodzina utrzymuje stałe kontakty informacyjne z Dykasterią ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej.

W 1998 r. Stowarzyszenie Radio Maria HiszpaniaÁngel Cordero jako dyrektor, i miał swoją pierwszą siedzibę w parafii Santa María de la Dehesa, w Cuatro Vientos (Madryt). Tam też rozpoczęły się retransmisje dzięki małej częstotliwości udostępnionej przez tę parafię. Program tego pierwszego dnia składał się z odmawiania Różańca Świętego, retransmisji Mszy Świętej oraz programu Dzień dobry, Maria. Stopniowo rozprzestrzenił się na Madryt i inne prowincje, a obecnie jest jedną z najczęściej słuchanych stacji radiowych w Hiszpanii. Jego reżyserem jest ojciec Luis Fernando de Prada.

Kampania Wracaj do domu

Pierwszy etap został przeprowadzony latem 2017 roku: Wróć do. Zespoły wolontariuszy podróżowały po Hiszpanii, by prezentować kampanię na scenach ulicznych i szukać tych najbardziej oddalonych od wiary. W sumie odbyły się 32 wydarzenia, skontaktowano się z około 9000 osób i rozdano ponad 15 000 zakładek ze świadectwami nawróceń. Niektóre z tych historii można znaleźć na ich stronie internetowej www.vuelveacasa.es. 

W następnym roku życie modlitewne zostało pogłębione dzięki akcji Poproś oProśby były zbierane przez małe skrzynki pocztowe, a tysiące petycji trafiło do różnych klasztorów, które podjęły się modlitwy za nich. Ta sieć petycji jest wciąż żywa na stronie internetowej, która oferuje również zasoby ułatwiające osobistą modlitwę. A w tym roku, od marca do grudnia, kampania Świętujktóry ma na celu ukazanie radości wiary i radości z powrotu do Kościoła. Z tej okazji Radio Maria ponownie objeżdża 40 hiszpańskich miast i miasteczek z kolejną objazdową wystawą, najlepiej w katolickich miejscach kultu (katedrach, klasztorach lub parafiach), zatytułowaną. Radio, które zmienia życie. Oprócz historii stacji i jej inspirujących założeń, 16 paneli prezentuje różne bloki tematyczne audycji radiowych oraz świadectwa słuchaczy, którzy dzięki słuchaniu stacji zmienili swoje życie.

Styl i rezultaty tej kampanii przypominają inicjatywę audiowizualną, która zrodziła się w Stanach Zjednoczonych w ramach przygotowań do Jubileuszu 2000. W tym czasie organizacja pozarządowa Katolicy wracają do domupromowana przez Toma Petersona, amerykańskiego biznesmena w świecie komunikacji, która do dziś zbiera poruszające świadectwa nawróceń i pomaga wielu ludziom odnaleźć wiarę lub ją odzyskać, jeśli ją porzucili. Również w przypadku Radia Maria kampania ma silny komponent testimonialny, a poprzez stronę internetową prezentowana jest w zwinnym i bardzo wizualnym formacie. Ale stara się również zaangażować jak największą liczbę osób poprzez wystawy objazdowe, komentarze na swojej stronie internetowej oraz celebrację różnych uroczystych wydarzeń, takich jak spotkanie zorganizowane w Madrycie 27 i 28 kwietnia, które zakończyło się poświęceniem Radia Maria na Cerro de los Angeles, w ramach setnej rocznicy poświęcenia Hiszpanii Sercu Jezusa. Ponadto w ostatnich latach odbyły się Ogólnopolskie Spotkania Wolontariuszy, podczas których wymieniano doświadczenia i umacniano zaangażowanie ewangelizacyjne poprzez wspólną modlitwę.

Żywa i rosnąca charyzma

Dzieło Radia Maria od początku istnienia było wyraźnie wspierane i błogosławione przez papieży. Zarówno św. Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI zachęcali do korzystania z pomocy ludzi, dzięki którym możliwe jest głoszenie orędzia Chrystusa za pośrednictwem tego radiowego medium. Ze swej strony papież Franciszek przyjął na audiencji reprezentację Światowej Rodziny Radia Maria w październiku 2015 r. i podkreślił pomoc, jakiej udziela ona Kościołowi w dziele ewangelizacji poprzez swój szczególny charyzmat, który określił jako "bliskość trosk i dramatów ludzi, ze słowami pocieszenia i nadziei, owocem wiary i zaangażowania w solidarność".

Tę bliskość wzbogaciło pojawienie się sieci społecznościowych, na których od 2010 roku obecne jest również Radio Maria Spain. Możliwości komunikacji zwielokrotniły się, a udział słuchaczy czyni z tego medium żywy kanał ekspresji i konsultacji, który ułatwia rozpowszechnianie programów. Konto Facebook ma blisko 2 miliony followersów, profil Twitter śledzi 60 tys. osób, a na kanale jest Youtube z ponad 7 tys. subskrybentów. Od lipca 2018 r. występuje także m.in. InstagramNajpopularniejsza platforma wśród młodych ludzi, na której ma około 2 tys. followersów.

Nie dziwi więc, że hasło tej kampanii to. Radio, które zmienia życiezwłaszcza podczas słuchania świadectw słuchaczy. Purificacion to 50-letnia kobieta, której życie, jak sama opowiada, było pełne niezadowolenia, nieszczęścia, złości i smutku. Aż głos przedarł się przez ciszę jej samochodu. Był to program Radia Maria mówiący o aniołach i ich misji chwalenia i oddawania chwały Bogu. W tym momencie "Błysk pioruna rozświetlił ciemności mojej duszy [...]. To, co usłyszałem, połączyło się z czymś wewnątrz mnie, czego szukałem przez całe życie".. Luis odniósł to samo wrażenie, gdy pewnego dnia przypadkiem dostroił się do Radia Maria w swoim samochodzie: "Byłem wypełniony pokojem i pogodą ducha: wszystkie te głosy, historie, świadectwa i modlitwy sprawiły, że czułem się dobrze. Czułam, że Bóg jest ze mną, że nigdy nas nie opuszcza, że prowadzi i kieruje nami nieustannie w naszym życiu"..

 Obok tych historii nawróceń są słuchacze, dla których Radio Maria jest pomocą w umocnieniu wiary lub otrzymaniu pociechy z modlitwy, jak Łucja, 83-letnia chora na Alzheimera, która zapomniała o wielu rzeczach, ale nigdy nie zapomina o słuchaniu różańca o godzinie 7. Jak Jezus, katolik pracujący w Algierii, gdzie nie może praktykować swojej wiary, ale może słuchać Radia Maria, które jest dla niego wielką pomocą. "pociesza mnie, oświeca i prowadzi na drodze życia chrześcijańskiego".. Albo jak Francisco, więzień, który w swojej niewoli ma odkrył "matczyną obecność, która wymyka się rozumowi".i że kiedy nadejdzie czas na Angelusa "gdziekolwiek w więzieniu zostanę złapany, zatrzymuję się ze słuchawką przy uchu, staram się odizolować od otoczenia i spędzam te chwile na modlitwie z Maryją i w łączności z tysiącami ludzi, którzy modlą się razem ze mną"..

Zaprawdę, jak powiedział do nich na tej audiencji papież Franciszek, Radio Maria "staje się podstawowym środkiem przekazywania nadziei, prawdziwej nadziei, która pochodzi ze zbawienia przyniesionego przez Chrystusa Pana, oraz ofiarowania dobrego towarzystwa wielu potrzebującym".. n


AutorPablo Alfonso Fernández

Teologia XX wieku

Teoria zasad teologicznych, autorstwa Josepha Ratzingera

W książce pt. Teoria zasad teologicznych, Jako owoc długiej refleksji i w zetknięciu z problemami Kościoła w XX wieku Joseph Ratzinger określa zasady, na których można zbudować prawdziwą teologię. 

Juan Luis Lorda-10 września 2019 r.-Czas czytania: 7 minuty

Pierwsze wrażenie przy zbliżaniu się do książki jest takie, że jest to nieco niejednorodna kompilacja pism: wykładów, artykułów z czasopism oraz udziału w pracach zbiorowych i hołdów. I że obejmuje szeroki okres, między 1968 a 1981 rokiem. Z tego powodu tytuł może wydawać się nieco górnolotny: Teoria zasad teologicznych. Choć w podtytule jest to zakwalifikowane: Materiały do teologii fundamentalnej. Aby go właściwie ocenić, trzeba dodać co najmniej trzy konteksty.

Konteksty książki

Po pierwsze, ukazała się w kluczowym terminie: na Wielkanoc 1982 roku. To znaczy, że została przygotowana w czasie, gdy Joseph Ratzinger rozpoczynał swoją drogę jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary (od stycznia 1982 roku). I dlatego, gdy podejmował to trudne zadanie kierowania i oceniania z powszechną odpowiedzialnością. I to w bardzo skomplikowanym czasie posoborowym, gdzie działały odnawiające fermenty soboru, ale i dryfy okresu posoborowego.

Po drugie, teologia Josepha Ratzingera ma głębokie tło biograficzne. Każdy człowiek i pisarz jest dzieckiem swoich czasów. To jest truizm. Ale Joseph Ratzinger jest protagonistą teologii XX wieku, z trzema wyraźnymi fazami. Jako teolog i profesor teologii był uważnym odbiorcą i promotorem fermentów odnowy; następnie odpowiedzialnym ekspertem Soboru Watykańskiego II, z uznanym wkładem; a potem jasnym świadkiem dialektyki między reformacją a rozłamem, w interpretacji Soboru Watykańskiego II. Innymi słowy, promował ulepszenia, które wydawały się konieczne, przyczynił się do tego, aby znalazły one odzwierciedlenie w tekstach soborowych i walczył o ich rozwój i autentyczną interpretację.

Ale też - i to byłby trzeci kontekst - jest człowiekiem głębokim. A o tym łatwo się przekonać już po samej jego lekturze. Nawet jeśli interwencja czy pismo jest okazjonalne, to to, co mówi, jest częścią refleksji, która rozciąga się na jego historię. Trudno jest znaleźć coś, co jest tylko okazjonalne i pozbawione wartości. Zwykle jest odwrotnie: że jest się zaskoczonym spostrzeżeniami, jakie się wyciąga z lektury czegokolwiek jego autorstwa.

Świadectwo

Kiedy w połowie lat 90. zestawiłem obszerne noty bibliograficzne o teologach XX wieku, uwzględniłem w nich również Josepha Ratzingera. Już wtedy uznawano go za jednego z najbardziej reprezentatywnych i wpływowych teologów. Jednak w porównaniu z innymi (De Lubac, Daniélou, Congar, Von Balthasar, Rahner...) jego prace w obiegu wydawały się stosunkowo niewielkie. Składał się on w zasadzie z podręcznika Eschatologiajego teraz słynny Wprowadzenie do chrześcijaństwaoraz dwie książki zebranych artykułów z zakresu eklezjologii (Nowy Lud BożyKościół, ekumenizm i polityka). Inne drobne prace ( m.in.chrześcijańskie braterstwo) i jego tezy również zostały zapomniane.

W bardzo intensywnych latach posługi w Kongregacji Nauki Wiary uwagę zwracały jego wykłady i artykuły z jasnymi diagnozami sytuacji Kościoła, teologii i współczesnej kultury. Po części były one również sprowokowane pytaniami skierowanymi przez Kongregację. Te głębokie sądy zakładały bardzo dużą zdolność do kulturalnej obserwacji, a także wielką jasność zasad. W rezultacie wszystkie jego interwencje zaczęły być odzyskiwane, porządkowane i publikowane.

Teoria zasad

W tych kontekstach można lepiej zrozumieć wartość tej książki w kontekście jego twórczości i dwudziestowiecznej teologii. Zawiera ona rzeczywiście aktualną refleksję nad zasadami teologii, owoc jego doświadczenia teologicznego. Dlatego też podtytuł "Materiały do teologii fundamentalnej".. Ponieważ Ratzinger nie jest zazwyczaj zwolennikiem okazjonalności, krótka, trzystronicowa przedmowa wyjaśniająca strukturę książki jest pouczająca.

"Kiedy jesienią ubiegłego roku [1981] podjąłem się zadania przeglądu prac, które pisałem przez ostatnie dziesięciolecie, stało się jasne, że wszystkie one, ponad różnorodnością okoliczności zewnętrznych i ich specyficzną tematyką, łączy problematyczny splot, który wynika z naszej sytuacji, że można je uporządkować i sklasyfikować według tej faktury i w ten sposób mogą stać się materiałem do budowy teologii fundamentalnej, której zadaniem jest analiza zasad teologicznych" (s. 3)..

Struktura książki

Książka składa się z trzech części i epilogu. Pierwsza z nich nosi tytuł Zasady formalne chrześcijaństwa. Perspektywa katolickaWiara katolicka, przeżywana w Kościele (wierzymy) i wyznawana w formułach wiary (Credo), mająca wartość odwieczną, ale wymagająca interpretacji.

Druga część to. Zasady formalne chrześcijaństwa w perspektywie ekumenicznej i zajmuje się stanem ekumenizmu, zwłaszcza z prawosławiem i wspólnotami protestanckimi, "zasadniczą kwestią" debat (sakrament święceń) oraz "katolickością jako formalną strukturą chrześcijaństwa". Innymi słowy, wymiar eklezjalny zostaje ostatecznie odzyskany: moje wierzenie jest "wierzymy", wierzymy z Kościołem, co oznacza również wierzenie w to, w co wierzy Kościół.

Trzecia część traktuje, znacznie bardziej skrótowo, Zasady formalne chrześcijaństwa i droga teologii. I podkreśla rolę Kościoła w samej strukturze wiary, a więc i wiedzy teologicznej. We wszystkich trzech częściach pojawia się ten wymiar eklezjalny: wiara należy do Kościoła, a zatem teologia katolicka dokonuje się w Kościele i z Kościołem. Jest to "zasada formalna", ponieważ nadaje ona teologii formę katolicką.

W epilogu, z nagłówkiem Miejsce Kościoła i teologii w obecnych czasachosobisty list od "bilans posoborowy i refleksja na temat Przyjęcie RadyKościół chce być blisko świata, aby go ewangelizować, ale nie chce być przekształcany przez kryteria świata: musi zachować zbawcze napięcie.

"Zasady formalne" chrześcijaństwa

Czytając spis treści, kierując się Waszymi sugestiami, stało się już jasne, że tym, co czyni teologię katolicką i powszechną, jest eklezjalność. Przyjmować wiarę Kościoła, myśleć wiarą Kościoła z Kościołem, bo teologia nie przeciwstawiona, nie zatwierdzona, nie przyjęta, nadal nie byłaby katolicka. Tej katolickości brakuje w dużej mierze w teologii protestanckiej i w mniejszym stopniu w teologii prawosławnej, o ile brakuje odniesienia do prymatu jako zasady jedności, która rzeczywiście działała w historii. Eklezjalny kontekst wiary, wraz ze strukturą Kościoła, który nią żyje, działa jako zasada przekazu i jest ostatecznie tradycją. I to ona jest inspiracją i regułą teologii. Ciekawe jest jednak rozwinięcie tego tematu nieco dalej.

W krótkiej przedmowie Ratzinger porusza trzy zasadnicze kwestie. Pierwszy to. "jak zmienić historię w teraźniejszość to znaczy, aby przekazać przesłanie chrześcijańskie jako coś żywego dzisiaj, bez zakopywania go w przeszłości. I to jest "pytanie o wzajemne relacje między Pismem Świętym a Tradycją".. Ponieważ "w ramach wielkiej masy tak licznych i różnorodnych możliwości interpretacji". (tylu ekspertów i tyle książek), pytanie brzmi: jak wydobyć pewność wiary "dla których można żyć i dla których można cierpieć i umierać".Jakie jest odniesienie?

Drugim jest właśnie sukcesja apostolska, która jest "osobisty i sakramentalny aspekt problemu tradycji, interpretacji i aktualizacji przekazu, który został dany raz na zawsze".. Jest to niezastąpiony punkt odniesienia w "schemat budowy chrześcijaństwa".. To, co sprawia, że coś może przekroczyć poziom czysto indywidualnej opinii podlegającej czasowi. Zatem upływ czasu nie jest ruchem rozproszenia, ale jest wzrost w odniesieniu do centralnego rdzenia utrzymywanego przy życiu przez historię.

Właśnie te dwa pytania prowadzą do trzeciego: "katolickość jako strukturalna forma wiary".. Ratzinger odnosi się do zmian we wrażliwości na wartość tego, co społeczne, jako kontekstu ludzkiego: z jednej strony niezbędnego dla naszego fizycznego i psychicznego przetrwania; z drugiej strony niosącego ze sobą niebezpieczeństwa depersonalizacji lub podporządkowania. Krytykuje pokusę, która może się pojawić, by preferować mały rdzeń chrześcijańskiego życia w słowie i sakramencie jako bardziej autentyczny dla wiary niż rozbudowaną strukturę Kościoła. Ale tylko pełna struktura Kościoła służy jako punkt odniesienia dla wiary, a więc i dla teologii. 

Struktura "my" wiary jako klucz do jej treści

Taki jest tytuł pierwszego artykułu książki. I, jak widzieliśmy, jest to klucz do wszystkiego, choć potrzebny jest pewien rozwój, aby na nowo zrozumieć stamtąd, czym jest wiara, czym jest tradycja, czym jest Magisterium, czym są wyznania, czym jest teologia. A na koniec, w skrócie, czym jest Kościół - punktem wyjścia i punktem dojścia. Bo tym "my" w historii jest właśnie Kościół, założony przez Chrystusa i ożywiony przez Ducha Świętego, który wyznaje wiarę w Boga Stwórcę i Zbawiciela. Artykuł pięknie rozwija, jak pierwotne wyznanie, ucieleśnione w Credo, było i jak jest oparte na komunii eklezjalnej: Credo "ja" obejmuje więc przejście od "ja" prywatnego do "ja" eklezjalnego [...]. Jeśli to credo "ja", wzbudzone i umożliwione przez Boga trynitarnego, rzeczywiście istnieje, to pytanie hermeneutyczne zostało już udzielone. [...] memoria Ecclesiaepamięć Kościoła, Kościół jako pamięć jest miejscem wszelkiej wiary".. A zatem podstawa i odniesienie teologii. Ale Kościół trzeba tu rozumieć w całej głębi jego tajemnicy.

"To, czego nam dziś brakuje, to nie są zasadniczo nowe formuły. Wręcz przeciwnie, musimy mówić raczej o inflacji słów bez wystarczającego wsparcia. Potrzebujemy przede wszystkim przywrócenia żywotnego kontekstu katechumenalnego ćwiczenia w wierze jako miejsca wspólnego doświadczenia Ducha, które w ten sposób może stać się podstawą uważnej refleksji nad rzeczywistą treścią"..

Sakrament święceń jako sakramentalny wyraz zasady tradycji

Rozdział ten, stanowiący trzon drugiej części, przedstawia historyczny zarys formy sakramentu kapłaństwa, wskazując jednocześnie na jego teologiczne konsekwencje: "Sakrament święceń jest zarazem wyrazem i gwarancją bycia, we wspólnocie z innymi, w nurcie tradycji sięgającej początków".. W sakramencie święceń, z jego strukturą i relacją do prymatu, chodzi przede wszystkim o. "problem władzy doktrynalnej w Kościele, kształt tradycji w samym Kościele".. W związku z tym istnieje Istnieje "ścisły związek między tym zagadnieniem współczesnej teologii a specyficznym problemem porządku. Porządek nie jest tylko konkretną kwestią materialną, ale jest nierozerwalnie związany z fundamentalnym problemem formy chrześcijanina w czasie"..

A w konkluzji kolejnego artykułu czytamy: "Cel wiary eklezjalnej potrzebuje, oczywiście, aby pozostać żywym, ciała i krwi mężczyzn i kobiet, poddania się ich myśli i woli. Ale to jest właśnie poddanie się, a nie wyrzeczenie dla dobra przemijającej chwili. Kapłan zawodzi w swojej misji, gdy próbuje przestać być sługą, przestać być posłanym, który wie, że nie chodzi o niego, ale o to, co również otrzymuje i co może mieć tylko o tyle, o ile otrzymał. Tylko w takim stopniu, w jakim zgadza się on na bycie nieznaczącym, może być naprawdę ważny, ponieważ w ten sposób staje się drzwiami, przez które Pan wchodzi na ten świat. Brama tego, który jest prawdziwym pośrednikiem w głęboką bezpośredniość wiecznej miłości"..

Wniosek

Wystarczyłoby jeszcze raz przytoczyć tytuł ostatniego rozdziału drugiej części, "katolickość jako formalna struktura chrześcijaństwa".podkreślenie istoty książki. Tu oczywiście doszliśmy do niej szybko, bez delikatnych przygotowań i kontekstów historycznych, które leżą u jej podstaw i które od lat są przedmiotem refleksji Josepha Ratzingera.

Jak wspomnieliśmy, w tym procesie zdobywania głębi udaje mu się na nowo zinterpretować wielkie pojęcia teologii fundamentalnej: wiarę, objawienie, tradycję wraz z ich relacją do Pisma Świętego i teologii. A także uzyskuje klucze do rozeznania, że posoborowe dryfy wynikają z teologii, które nie są zbyt eklezjalne.

Świat

W Kongo to nie tylko Ebola. Katolicy o imionach i nazwiskach

Kościół katolicki odgrywa ważną i powszechnie uznaną rolę w budowaniu demokracji w Republice Konga, ponadto świadczy ponad 50 % usług socjalnych w kraju.

Joseph Kabamba-16 lipca 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Demokratyczna Republika Konga (DRK) o powierzchni 2,34 mln km2 jest drugim co do wielkości krajem Afryki, po Algierii. Obdarzona ogromnymi zasobami naturalnymi, mineralnymi i wodnymi, przy braku oficjalnego spisu ludności przez wiele dziesięcioleci, jej populację szacuje się na około 80 milionów osób, przy czym ponad 60 % ludności nie przekroczyło 25 roku życia. 

DRK, była kolonia belgijska od 1885 r. i niepodległa od 30 czerwca 1960 r., jest krajem dramatycznych tragedii, a wskaźniki rozwoju społecznego należą do pięciu najniższych na świecie. Naznaczona serią krwawych dyktatur i całkowitym brakiem państwa, jej historia polityczna to historia ludzi pozbawionych podstawowych wolności, poddanych przemocy i pogrążonych we wszelkich formach nędzy, pomimo ogromnych zasobów tego kraju. Przyznanie Nagrody Nobla za rok 2018 ginekologowi Denisowi Mukwege przypomniało światu, że w DRK od 1996 roku trwa wojna o kontrolę nad eksploatacją strategicznych minerałów, takich jak koltan, w której zginęło od 6 do 12 milionów ludzi, a miliony osób zostały wewnętrznie przesiedlone i są uchodźcami w sąsiednich krajach. A w tej wojnie jedną z broni jest okrutna przemoc seksualna wobec kobiet i dziewcząt. 

Do tej długiej listy tragedii należy dodać, od sierpnia 2018 roku, dziewiąte kongijskie ognisko Eboli od czasu odkrycia choroby w samej DRK w 1976 roku. Obejmując północno-wschodnie prowincje Ituri i North Kivu, obecna epidemia została zdiagnozowana u blisko 2200 osób, a około 1500 osób zmarło. Ani rządowi kongijskiemu, który ma świetnych ekspertów w walce z chorobą, ani Światowej Organizacji Zdrowia nie udało się powstrzymać epidemii, głównie z powodu braku środków materialnych, braku bezpieczeństwa w regionie z powtarzającymi się i brutalnymi atakami na ośrodki opieki nad chorymi oraz oporu części ludności wobec planu zdrowotnego. 

Kościół i demokracja

Pomimo wielu problemów politycznych i społecznych, DRK jest również krainą nadziei i życia, gdzie ludzie nieustannie walczą z tragedią, aby poprawić swoje warunki życia. I w tej walce Kościół katolicki odgrywa rolę uznawaną przez wszystkich. Zaangażowanie Krajowej Konferencji Episkopatu Konga (CENCO) na rzecz sprawiedliwości i pokoju jest dobrze znane, podobnie jak jej apele i wysiłki na rzecz wprowadzenia demokracji i rządów prawa. Jego najnowszy wkład w dialog między podmiotami politycznymi i społecznymi doprowadził do zorganizowania wyborów prezydenckich i parlamentarnych w dniu 30 grudnia 2018 r., dzięki wezwaniu Układ z San Silvestre (31 grudnia 2016 r.). 

Walka Kościoła katolickiego w DRK pozwoliła na pierwszą od 1965 roku pokojową zmianę na stanowisku prezydenta republiki - wybrano Félixa-Antoine'a Tshisekediego na piątego prezydenta DRK, po 18 latach rządów Josepha Kabili. Jak donosi CENCO, nie były to idealne wybory, ale fakty pokazują, że są one początkiem pełnej nadziei ery w historii DRK.

Usługi społeczne: Projet Ditunga

Kościół katolicki w Kongo, pierwszy w całej Afryce, nie tylko denuncjuje, ale jest też bardzo obecny w życiu społecznym kraju, przejmując ponad 50 % usług społecznych w kraju: szkoły, uniwersytety, ośrodki zdrowia, szpitale, sierocińce, pomoc ubogim i różne programy rozwoju społecznego poprzez parafie, zgromadzenia, stowarzyszenia i wyspecjalizowane struktury, takie jak Caritas?

To nie jest zimna i pozbawiona twarzy administracja, ale konkretni ludzie, z imionami i nazwiskami. Tak jest w przypadku ojca Apollinaire Cibaka Cikongo, kapłana z diecezji Mbujimayi, w prowincji East Kasayi, w środkowym Kongo. Wyświęcony 1 sierpnia 1994 r. i doktor teologii (2002), Apollinaire jest m.in. formatorem i profesorem teologii w regionalnym seminarium w Kasayi, profesorem na dwóch lokalnych uniwersytetach i sekretarzem wykonawczym zgromadzenia ośmiu biskupów prowincji kościelnej Kananga. W 2006 roku założył Projekt Ditungastowarzyszenie katolickie i społeczne, poprzez które przekazywało pomoc od rodzin i instytucji w Hiszpanii na dzieła ewangelizacji, szkolnictwa, zdrowia i higieny, rolnictwa, ochrony środowiska, promocji kobiet, ochrony porzuconych dzieci oraz pomocy prawnej i socjalnej dla więźniów itp.

AutorJoseph Kabamba

Dossier

Internet i głęboka nostalgia za innym

53 orędzie Ojca Świętego na Dzień Środków Społecznego Przekazu analizuje zdolność sieci społecznych do tworzenia wspólnoty. Różne problemy - nienawiść w sieci, brak prywatności czy interesy wielkich firm cyfrowych - w ostatnich latach stawiają pod znakiem zapytania korzyści płynące z internetu. Czy mimo wszystkich przeszkód sieć może stanowić odpowiedź na naszą głęboką potrzebę wchodzenia w relacje z innymi?

Juan Narbona-12 lipca 2019 r.-Czas czytania: 6 minuty

W 1967 r. św. Paweł VI zapoczątkował zwyczaj poświęcania co roku jednego orędzia na refleksję nad komunikacją. Jego następcy kontynuowali tę inicjatywę, potwierdzając intuicję włoskiego papieża o znaczeniu mediów dla życia Kościoła i przekazu wiary.

W ciągu tych ponad 50 lat różni papieże poruszali wiele różnych tematów, ale jeśli przejrzymy te najnowsze, łatwo wykryć logiczną uwagę poświęconą komunikacji cyfrowej. Sieci społecznościowe, prawda w epoce cyfrowej, duszpasterstwo i wirtualność, dialog i nowe technologie to niektóre z zagadnień poruszanych przez papieży.

Tegoroczne orędzie (53.) inspirowane jest wyrażeniem z listu św. Pawła do Efezjan, którym Apostoł przypomina, że "jesteśmy członkami siebie nawzajem". (Ef 4:25). Papież Franciszek wykorzystuje to paulińskie rozważanie do medytacji nad zdolnością sieci społecznych do wzmacniania lub osłabiania - w zależności od sposobu ich wykorzystania - ludzkich wspólnot. Tekst jest cennym wkładem w szerszy ruch refleksji społecznej - który logicznie wykracza poza granice Kościoła - nad korzyściami i szkodami, jakie wprowadza w nasze życie cyfryzacja relacji. Obecnie spędzamy przed ekranem 300 % minut dziennie więcej niż w 1995 roku, co oznacza liczne zmiany nie tylko w zarządzaniu czasem, ale także w innych podstawowych sferach, takich jak zdobywanie wiedzy, relacje społeczne i kształtowanie osobowości. Jak zauważył sekretarz dykasterii ds. komunikacji, bp Lucio Ruiz, "Wpatrywanie się w oczy drugiej osoby zostało zastąpione kontemplacją ekranu dotykowego, a milczenie drugiej osoby nie jest już konieczne, by wyrazić siebie bez przerywania..

Internetowe marzenie

Z okazji 30. rocznicy uruchomienia pierwszej strony internetowej jej twórca, Tim Berners-Lee, ubolewał nad dryfem internetu. Marzenie o społeczeństwie połączonym, w którym współpraca zastąpiłaby konkurencję, napotyka dziś na liczne przeszkody spowodowane przez osoby promujące partykularne interesy. Kwestie prywatności, brak neutralności, fake news, imperializm wielkich firm technologicznych i fragmentacja regulacji internetu w różnych geograficznych obszarach władzy (głównie Stany Zjednoczone, Europa, Chiny i Rosja) to niektóre z głównych zagrożeń. "Marzenie o internecie, którym ludzie byli tak podekscytowani, nie wydaje się być teraz wielkim dobrem dla ludzkości".Berners-Lee powiedział w marcu ubiegłego roku w CERN w Genewie.

Do tego złożonego horyzontu cyfrowego biznesu - dramatycznego, bo pozostającego poza kontrolą użytkowników, a jednocześnie kreślącego niepewną przyszłość narzędzia, które stało się niezbędne w najzwyklejszych relacjach i zadaniach - dołącza osobiste doświadczenie tego, jak internet stopniowo wdzierał się w najmniejszą nawet przestrzeń naszego życia. Nicholas Carr, amerykański eseista krytyczny wobec sieci, stwierdził m.in. "technologia jest wyrazem woli człowieka".Czy musimy kontrolować czas? Zróbmy zegarki. Zróbmy zegary - czy chcemy latać? Budujmy samoloty, czy chcemy rozmawiać z tymi, którzy są daleko? Wynaleźmy telefon, czy chcemy pozbyć się ograniczeń rzeczywistości fizycznej (odległość, czas, przestrzeń)? Voilà internet.

Internet istnieje, ponieważ głęboko go chcieliśmy. Dotychczas nasze niewyczerpane pragnienia napotykały na ograniczenia przestrzeni, czasu lub naszej natury, ale nagle wirtualność oferuje nam natychmiastowe rozwiązanie. To dlatego spędzamy tyle godzin na portalach społecznościowych, ulegamy wygodzie aplikacji lub zaczepiamy się o ciągłą rozmowę, na którą pozwalają komunikatory. Technologie cyfrowe otulają nas tak mocno, ponieważ obiecują zaspokojenie najgłębszych potrzeb, które napędzają wolę: sympatii przyjaciół, akceptacji społecznej, ciekawości intelektualnej, rozrywki i tak dalej. Niewyczerpane informacje zawarte w sieci zdają się odpowiadać naszym nieskończonym pragnieniom i marzeniom (bo biada człowiekowi, który przestaje pragnąć).

Nostalgia za innymi

Orędzie papieża Franciszka dotyczy jednej z głównych potrzeb człowieka, na którą sieć oferuje niezmierzoną odpowiedź: wejście w relację z innymi. Wyrażenie Pawłowe "jesteśmy członkami siebie nawzajem". (Ef 4, 25) przypomina nam, że człowiek potrzebuje drugiego, aby poznać prawdę o sobie. W pierwszych wersach orędzia wskazuje na najstraszniejsze zagrożenie, przed którym ucieka każdy człowiek: samotność. Z pozytywnej perspektywy Ojciec Święty zaprasza nas do "zastanowić się nad podstawą i znaczeniem naszego bycia w relacji; i odkryć na nowo, w ogromie wyzwań dzisiejszego kontekstu komunikacyjnego, pragnienie człowieka, który nie chce pozostać we własnej samotności".. Innymi słowy, jesteśmy połączeni w sieć, ponieważ prowadzi nas do tego nasza natura, nasz sposób bycia człowiekiem, ponieważ lubimy wchodzić w interakcje z innymi i ponieważ znajdujemy w technologii cenne narzędzie do wdrażania naszego instynktu życia w społeczeństwie.

Na stronie nostalgia za innymi jawi się zatem jako jedna z najpotężniejszych sił. Franciszek zwraca uwagę, że pochodzenie potrzeby życia w relacji wynika z faktu, że zostaliśmy stworzeni "na obraz i podobieństwo Boga".Boga, który nie jest samotnością, ale trynitarną komunią. W ten sposób, mówi papież, prawda każdego człowieka ujawnia się tylko w komunii. Tylko poprzez relacje z innymi jednostka staje się kolejnystaje się w pełni kimś. Tak to ujmuje św. Paweł: "Dlatego przestańcie kłamać, a każdy niech mówi prawdę do swego bliźniego, bo jesteśmy członkami jedni drugich". (Ef 4, 25). Jeśli nie dajemy siebie innym, otwierając się na relację, podsumowuje przesłanie, tracimy jedyną drogę do odnalezienia siebie, zrozumienia, kim jesteśmy i do czego jesteśmy powołani. 

Sieci obiecują wspólnotę, ale ludzie potrzebują komunii. Podczas gdy komunikat pozytywnie odczytuje możliwości sieci społecznych, ostrzega również przed ich destrukcyjną siłą i wyraźnie wymienia niektóre nieuczciwe złośliwości, jak np. "manipulacyjne wykorzystanie danych osobowych w celu osiągnięcia korzyści politycznych i gospodarczych".the "dezinformacji oraz do świadomego i planowego zniekształcania faktów i stosunków międzyludzkich".the "narcyzm e "nieokiełznany indywidualizmlub wirtualnej tożsamości skonstruowanej jako "kontrast z innym, z tym, który nie należy do grupy".. Sieć może stać się wspólnotą, w której można połączyć się z innymi, tak, ale także pajęczyną, w którą można się złapać.

Jeden z ostatnich akapitów wiadomości zawiera klucze do pogodzenia nostalgii za wchodzeniem w relacje z innymi z rozważnym korzystaniem z sieci: "Jeśli sieć jest używana jako przedłużenie lub jako oczekiwanie tego spotkania [z innymi], wtedy nie zdradza siebie i pozostaje zasobem dla komunii. Jeśli rodzina korzysta z sieci, aby być bardziej połączona, a potem spotyka się przy stole i patrzy sobie w oczy, to jest to zasób. Jeśli wspólnota kościelna koordynuje swoje działania poprzez sieć, a następnie wspólnie sprawuje Eucharystię, to jest to zasób. Jeśli sieć daje mi okazję do zbliżenia się do historii i doświadczeń piękna lub cierpienia fizycznie ode mnie odległych, do wspólnej modlitwy i wspólnego poszukiwania dobra w ponownym odkryciu tego, co nas łączy, to jest to zasób"..

Narzędzia cyfrowe, które stopniowo uczymy się opanowywać, wystawiają na próbę nasze człowieczeństwo. Zaczynamy zdawać sobie sprawę, że technologia jest nieskończona, ale my nie; i że jej dostawy są wirtualne, ale my jesteśmy istotami materialnymi. Podobnie jak w przypadku sił natury - takich jak ogień czy woda - musimy kanał potęga technologii - wyznaczanie granic i regulowanie jej mocy.

"Mistrz fizyczności"

Niedawno badanie dotyczące przyjaźni nastolatków ujawniło ciekawy fakt: w 2012 roku większość młodych ludzi wolała komunikować się z przyjaciółmi osobiście (49 %), wyprzedzając tych, którzy wybierali to za pośrednictwem wiadomości tekstowych (33 %); sześć lat później, w 2018 roku, preferencje uległy zmianie: uprzywilejowanym kanałem rozmowy z przyjaciółmi są wiadomości tekstowe (35 %), podczas gdy rozmowy twarzą w twarz wybiera tylko 32 % nastolatków. 

Czy naprawdę możemy bycie z innymi coraz bardziej ograniczając fizyczne spotkanie? Logika mówi, że nie, bo jesteśmy duszą i ciałem, a szczęście nie dopuszcza półszczęścia - "wirtualne" czy czysto "duchowe" szczęście nam nie wystarcza - ale dążymy do pełni. 

Technologiczna przyszłość jest niewątpliwie w rękach wielkich korporacji i to od nich zależy rozwój niezliczonych ekscytujących obietnic przyszłości (np. sztucznej inteligencji czy wirtualnej rzeczywistości). Czy technologia to pociąg, który Kościół przegapił? Nie: oprócz dalszego inspirowania pracy innowatorów przesłaniem Ewangelii, Kościół, znawca ludzkości, jest niewątpliwie wezwany do tego, by stać się "ekspert fizyczny". Będzie musiał przypomnieć światu na nowo o znaczeniu ciała i zmysłów fizycznych głęboko połączonych z duszą; będzie musiał zaprosić do przeżywania dobroczynności w spotkaniu fizycznym, tworząc przestrzenie i okazje do osobistego kontaktu, zapraszając do praktykowania dobroczynności "bycia tam" - co dobrego może uczynić rozmowa telefoniczna zamiast wygodnego noclegu. WhatsappTrzeba będzie jeszcze bardziej podkreślić centralną rolę sakramentów i celebracji wspólnotowych itd. 

Kościół nie staje przed wyzwaniem humanizacji technologii cyfrowych sam, ale towarzyszą mu inne siły społeczne. Odnoszę się zasadniczo do rodziny i ośrodków wychowawczych. Są to odpowiednie przestrzenie, w których można nauczyć się sztuki bycia człowiekiem w świecie cyfrowym: gdzie używać technologii do komunikacji z innymi i nauczyć się rozłączać, aby słuchać; gdzie zamknąć komentarz online i być w stanie dyskutować bez ranienia się nawzajem w trybie offline; gdzie nawigować, aby poznać świat i jednocześnie prowadzić dialog, aby zrozumieć swojego sąsiada.

Przedłużenie y czekać: Te dwa słowa w komunikacie stanowią klucz do korzystnego wykorzystania sieci społecznościowych, ponieważ przedłużają relacje z innymi lub przygotowują nas do nich, ale nie zastępują drugiego. Wyzwaniem jest, być może, ofiarowanie tym, którzy nas otaczają i nam samym, wystarczających powodów do osobistych spotkań, do otrzymania od innych tego szczęścia, które może nam dać tylko drugi człowiek. n

AutorJuan Narbona

Watykan

Dawać konkretną nadzieję ubogim

Światowy Dzień Ubogich, ustanowiony przez papieża Franciszka na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia trzy lata temu, będzie obchodzony 17 listopada.

Giovanni Tridente-9 lipca 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Światowy Dzień Ubogich, ustanowiony przez papieża Franciszka na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia trzy lata temu, będzie obchodzony 17 listopada.

-tekst Giovanni Tridente

"Nadzieja ubogich nigdy nie będzie sfrustrowana".. Jest on zaczerpnięty z Psalmu 9, który to temat papież Franciszek wybrał na III Światowy Dzień Ubogich - ustanowiony na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia w 2016 roku - obchodzony w niedzielę poprzedzającą Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, która w tym roku przypada 17 listopada.

Aktualność tematu, mówi Papież w pierwszych wersach Orędzia, które napisał na tę okazję, wynika z potrzeby, jaką przeżywa dziś świat, aby "przywracając utraconą nadzieję dla tych, którzy cierpią "niesprawiedliwość, cierpienie i niepewność życia".Potwierdza to nierówność, która utrzymuje się w następstwie kryzysu gospodarczego.

Ojciec Święty dokonuje przeglądu wielu form niewolnictwa dzieci i młodzieży. "miliony mężczyzn, kobiet, młodzieży i dzieci".Miliony sierot i ofiar tak wielu form przemocy, w tym narkotyków i prostytucji, nie wspominając o milionach migrantów i tak wielu bezdomnych i ludzi z marginesu, których znajdujemy w naszych miastach.

"Powszechnie uważani za pasożytów społeczeństwa, biedni nie są nawet wybaczani za swoją biedę".Osoby te często stają się częścią "z ludzkiego wysypiska śmieci".postrzegane jako zagrażające lub niezdolne tylko dlatego, że są biedne.

Jest to bardzo mroczny obraz, który sam Psalm 9 osadza w czasach, w których został skomponowany, zabarwiony smutkiem, niesprawiedliwością i cierpieniem. Mimo to jest wyjście, bo nawet w tych warunkach to biedni są tymi, którzy "ufaj w Panu".Pan jest pewien, że nigdy go nie opuści. I to właśnie otwiera drogę do nadziei i do "droga wyzwolenia, która przemienia serce, ponieważ podtrzymuje je w jego głębi"..

Oczywiście, Bóg działa przez ludzi, a chrześcijanin jest wezwany do urzeczywistnienia tej nadziei dla ubogich, właśnie dlatego, że sam Chrystus utożsamił się z ubogimi. "ci moi młodsi bracia". Nie rozumiejąc tego "jest równoznaczne z fałszowaniem Ewangelii i rozwadnianiem objawienia".wyjaśnia Papież w Orędziu. Dlatego rozwiązaniem, jako wierzący, jest "zaangażować się w pierwszej osobie w służbę, która stanowi autentyczną ewangelizację"..

Inicjatywy opiekuńcze są mile widziane, ale tym, o co głównie chodzi papieżowi Franciszkowi, jest zmiana mentalności, która pozwala każdemu towarzyszyć ubogim ze stałym zaangażowaniem w czasie, nawet w normalności życia codziennego: jego nadzieja przybiera bowiem postać "gdy rozpoznają w naszej ofierze akt wolnej miłości, która nie szuka nagrody"..

Oprócz prób zaspokojenia pierwszych potrzeb materialnych, stosowne jest odkrycie dobra, które kryje się w sercach tych ludzi, ustanowienie - uważne - ich kultury i sposobów wyrażania się -. "prawdziwie braterski dialog".

Rzeczywiście, przede wszystkim biedni, "Potrzebują Boga, Jego miłości uwidocznionej poprzez świętych ludzi, którzy żyją obok nich, którzy w prostocie swojego życia wyrażają i pokazują moc chrześcijańskiej miłości".poprzez ręce, które koją, poprzez serca, które ogrzewają czułością, poprzez obecność, która pokonuje samotność: "oni po prostu potrzebują miłości".. W ten sposób będą tymi, którzy nas zbawią, ponieważ pozwolą nam spotkać prawdziwe oblicze Jezusa Chrystusa, a także pomogą nam uciec od tego indywidualizmu, który nie robi nic innego, jak tylko zamyka nas w sobie i w naszych własnych potrzebach.

Inicjatywy

Jak co roku Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, która koordynuje Światowy Dzień, ustawi stoisko na Placu św. Piotra. więzienie sanitarneTo prawdziwy mobilny szpital o różnych specjalizacjach, w którym każdy potrzebujący może bezpłatnie otrzymać pomoc medyczną. W ubiegłym roku na przykład wykonano ponad 3 tysiące świadczeń, w niektórych przypadkach ratujących życie, a także dziesiątki interwencji związanych z chorobami zakaźnymi.

Odbędzie się również powtórka obiadu z papieżem Franciszkiem w Auli Pawła VI dla 1500 ubogich z różnych części Włoch i Europy, którzy następnie wezmą udział we Mszy św. w św. Tydzień wcześniej zostanie im zaproponowany koncert z udziałem laureata nagrody Oscara Nicola Piovani i bpa Frisina.

Wiele z tych inicjatyw, podobnie jak w poprzednich latach, będzie miało swoje odpowiedniki na poziomie diecezjalnym i parafialnym na całym świecie. n

Spójrz na tego, który został przebity

Odnowienie Konsekracji Hiszpanii Sercu Jezusa skłoniło biskupa Getafe, bpa García Beltrán, i jego biskupa pomocniczego, bpa Rico Pavés, do napisania listu pasterskiego. Oto fragment, który zaprasza wiernych do zachęcenia do tego nabożeństwa.

7 lipca 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

Coroczna celebracja misterium paschalnego przybliża nas, w coraz to nowy sposób, do świadectwa czwartego Ewangelisty, który ogłasza spełnienie proroczego słowa Zachariasza: będą patrzeć na Tego, którego przebili (Zach 12, 10). Pchnięcie żołnierza otwiera bok Jezusa Chrystusa i zamienia go w studnię życia. Z oddania siebie na śmierć rodzi się źródło, z którego wypływa życie wieczne. Ten, który to widział, daje świadectwo (J 19, 35) i w jego świadectwie jest droga dotarcia do tego źródła: patrzeć na Tego, którego przebili.

Ukazując nam swoje chwalebne rany, Zmartwychwstały otwiera drzwi Tajemnicy i zaprasza nas do wejścia przez nie, aby objawić nam tajemnicę swojego Serca: w tym Sercu, ludzkim jak nasze, mieszka nieskończona Miłość Trójcy Świętej. I to Serce pozwoliło się przebić, abyśmy mogli doświadczyć, jak Jego rany nas uzdrowiły (1 P 2, 24).

W setną rocznicę poświęcenia Hiszpanii Sercu Jezusa, z młodej diecezji Getafe zapraszamy wszystkich wiernych do spojrzenia na Tego, którego przebili, aby z głębokim oddaniem włączyć się w jego odnowę. Sporo osób zastanawia się, zarówno w Kościele katolickim, jak i poza nim, czy odnowienie tej konsekracji w naszych czasach ma sens. 

Nie pomijając społeczno-politycznych konotacji konsekracji z 1919 r., odnowienie konsekracji rozumiemy jako akt pobożności wiernych w Hiszpanii, którzy pragną odpowiedzieć na ewangelizacyjne wymogi współczesności, czyniąc wszystkich uczestnikami Miłości Boga objawionej nam w Sercu Jezusa. 

W wierze każdy akt konsekracji, czy to osobisty, czy wspólnotowy, jest zawsze odpowiedzią miłości na pierwszą Miłość Boga. Kto poświęca swoje życie Sercu Jezusa, odpowiada z wdzięcznością na ogromną miłość Boga, oddając Mu to, co uznaje, że od Niego otrzymał: zrozumienie, wolę, uczucia, wszystko, czym jest i co posiada. 

Tak rozumiana konsekracja znajduje swoje źródło w nowym życiu otrzymanym w chrzcie i zawsze oznacza uznanie, zadośćuczynienie i zaangażowanie misyjne. Odnawiając Konsekrację, wyrażamy wdzięczność Panu za dziedzictwo świętości otrzymane od naszych starszych, prosimy o głębokie odmłodzenie wiary w Hiszpanii i zobowiązujemy się do odważnego stawiania czoła ewangelizacyjnym wyzwaniom teraźniejszości i przyszłości. n

AutorOmnes

Rodzina i religia

Wierzenia religijne zazwyczaj przywiązują szczególną wagę do życia rodzinnego i oferują normy i sieci, które sprzyjają solidarności rodzinnej. Wiara w Boga i w życie pozagrobowe, daleka od zmniejszania zainteresowania obecnym życiem, czyni ludzi bardziej zaangażowanymi.

5 lipca 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

Opracowania akademickie dotyczące relacji i wzajemnego wpływu rodziny i religii pojawiają się cyklicznie. W tych dniach przeczytałem właśnie taki, który analizuje związek między przekonaniami religijnymi a relacjami rodzinnymi w 11 krajach o większości chrześcijańskiej w Ameryce (Północnej i Południowej), Europie i Oceanii. 

Wśród innych czynników badano wpływ przekonań religijnych na jakość relacji rodzinnych. Wyniki badań są jednoznaczne. Wierzenia religijne mają tendencję do przypisywania szczególnego znaczenia i wagi życiu rodzinnemu. Dostarczają one norm i sieci, które sprzyjają solidarności rodzinnej.

Osoby religijne mają większą zdolność adaptacji do życia rodzinnego i doświadczają niższego poziomu konfliktów. Istnieją wyraźne wskaźniki mniejszego prawdopodobieństwa rozpadu małżeństwa, tak że wskaźnik stabilności rodziny wśród wierzących-praktykujących jest znacznie wyższy niż wśród niewierzących. 

Kolejnym ważnym czynnikiem jest poziom zaangażowania w relacje rodzinne, nie tylko w relacje małżeńskie, ale także w opiekę i troskę nad dziećmi. Po trzecie, związek między przekonaniami religijnymi a dzietnością jest również bardzo istotny - w ostatnich dekadach nawet bardziej. Osoby o silnych przekonaniach religijnych mają więcej dzieci.

Raport wskazuje również, że małżeństwo odgrywa ważną rolę w wyjaśnianiu pozytywnego wpływu religii na dzietność. Dzieje się tak, ponieważ wierzący mężczyźni i kobiety częściej są żonaci niż ich niewierzący rówieśnicy, a żonaci mężczyźni i kobiety mają więcej dzieci niż niewierzący mężczyźni i kobiety.

Tego typu prace potwierdzają na poziomie statystycznym, za pomocą naukowej metodologii, to, co zdrowy rozsądek i doświadczenie pozwalają nam przeczuwać. Konkretnie, że wiara w Boga i w inne życie, daleka od zmniejszania zainteresowania obecnym życiem, czyni ludzi bardziej zaangażowanymi i bardziej wspierającymi innych, począwszy od własnej rodziny.

AutorMontserrat Gaz Aixendri

Profesor na Wydziale Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Katalonii i dyrektor Instytutu Wyższych Studiów nad Rodziną. Kieruje Katedrą Solidarności Międzypokoleniowej w Rodzinie (IsFamily Santander Chair) oraz Katedrą Opieki nad Dzieckiem i Polityki Rodzinnej w Fundacji Joaquima Molinsa Figuerasa. Jest również prodziekanem Wydziału Prawa na UIC Barcelona.

TribuneJohn Allen

Kalifornia wbrew zdrowemu rozsądkowi

Czy otwarcie batalii o tajemnicę spowiedzi rzeczywiście pomoże w zapewnieniu bezpieczeństwa dzieciom? Takie pytanie stawia autor w związku z projektem ustawy, która miałaby znieść tajemnicę spowiedzi w niektórych przypadkach. Artykuł został pierwotnie opublikowany w Angelusz Los Angeles.

4 lipca 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Kiedy w latach 90. zacząłem relacjonować Watykan, włoski dziennikarz Vittorio Messori był legendą. [...] Pamiętam, jak kiedyś mówił o [...] wielu okrucieństwach w historii ludzkości, których udało się uniknąć dzięki sakramentowi spowiedzi, temu wyjątkowemu momentowi, kiedy w sposób absolutnie prywatny ksiądz może z kimś porozmawiać serce w serce, otwierając możliwość radykalnej zmiany życia.

Wspomnienie to przychodzi mi na myśl w świetle projektu ustawy, nad którym debatuje obecnie kalifornijski Senat, SB 360, który zniósłby tajemnicę spowiedzi poprzez usunięcie wyłączenia "komunikacji pokutnej" ze stanowego prawa sprawozdawczego. Jej sponsor, senator Jerry Hill, przekonuje, że jest ona konieczna, ponieważ. "Przywilej duchownych-penitentów był nadużywany na masową skalę, prowadząc w wielu kościołach i denominacjach religijnych do tego systematycznego wykorzystywania tysięcy dzieci, które pozostało niezgłoszone"..

Oczywiście, atak Hilla na Kościół jest naturalną konsekwencją [...] kryzysu nadużyć seksualnych wśród kleryków [...] oraz raportu Wielka Ława Przysięgłych w Pensylwanii w ubiegłym roku, a także skandal wokół byłego kardynała i eks-księdza Theodore'a McCarricka. Jednak fakt, że Kościół przeżył to wszystko, nie oznacza, że każdy środek karny, który ktoś wymyśli, jest dobrym pomysłem, a istnieje wiele powodów, by stwierdzić, że propozycja Hilla jest spektakularnie złym pomysłem.

Lista zaczyna się od oczywistego i ogromnego naruszenia wolności religijnej, jakie stanowi ta ustawa. Sakrament spowiedzi jest centralnym elementem wiary katolickiej i żadne państwo nie powinno mieć możliwości dyktowania doktryny wspólnocie religijnej. Można też wspomnieć, że skupianie się na Kościele katolickim to ignorowanie szerszego kontekstu wykorzystywania seksualnego dzieci.

Ostatnio Szkolny Organ Ubezpieczeniowy zlecił audyt potencjalnego wpływu innego oczekującego prawa, które znacznie ułatwiłoby pozywanie szkół publicznych za znęcanie się nad dziećmi. Audyt wziął pod uwagę szacunki Departamentu Sprawiedliwości USA z 2017 roku, że 10-12 % dzieci ze szkół publicznych doświadcza molestowania seksualnego przez pracownika w pewnym momencie między przedszkolem a 12 klasą, i obliczył, że dla celów ustawy straty dla kalifornijskiego systemu z tytułu takich roszczeń mogą wzrosnąć z 813 milionów dolarów w ciągu ostatnich 12 lat do 3,7 miliarda dolarów. Pomijając oszałamiające kwoty, zatrzymajmy się na chwilę i weźmy pod uwagę, że 10-12 % wszystkich uczniów szkół publicznych doświadcza molestowania lub wykorzystywania seksualnego. W ubiegłym roku w publicznych szkołach podstawowych i średnich w Ameryce było 55,6 mln młodych ludzi, co oznacza, że od 5,6 do 6,7 mln dzieci będzie w pewnym momencie maltretowanych. Porównajcie to z faktem, że dziś, po działaniach antyabuzywnych przyjętych przez Kościół amerykański w ostatnich dekadach i według szacownego Centrum Badań Stosowanych w Apostolstwie Georgetown University, średnia krajowa liczba przetwarzanych co roku oskarżeń o wykorzystywanie seksualne dzieci przez księży katolickich wynosi około siedmiu. Jeden przypadek to już za dużo; zestawienie tych dwóch postaci jest w każdym razie uderzające.

Nieuniknione jest pytanie, czy rozpoczęcie bitwy o spowiedź jest rzeczywiście najlepszym wykorzystaniem środków publicznych w celu zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom.

Być może jednak najbardziej decydującym aspektem jest ten, który sugeruje komentarz Messoriego: sakrament spowiedzi nie jest sztuczką mającą na celu ukrycie nadużyć, ale wyjątkowym narzędziem, które Kościół posiada, aby im zapobiegać i je powstrzymywać.

Prawda jest taka, że większość "drapieżników" nie pakuje się do konfesjonałów, by o tym opowiadać. Są mistrzami kompartmentalizacji i często nawet nie myślą, że robią coś złego. Usunięcie tajemnicy, nawet gdyby księża przestrzegali prawa - a podejrzewam, że większość wolałaby iść do więzienia - raczej nie wygeneruje lawiny nowych informacji. Jednak w rzadkich przypadkach, gdy drapieżnik zgłasza się do spowiedzi, byłaby to cenna okazja, aby ta osoba zobaczyła, że musi przestać; i ewentualnie, aby odmówić rozgrzeszenia, jeśli drapieżnik nie jest w stanie lub nie chce tego zrobić. Jest to okazja dla księdza, aby zajrzeć do sumienia danej osoby, próbując podsycić płomień tlącej się w niej skruchy i winy.

Pozbawienie tajemnicy spowiedzi nie sprzyjałoby więc bezpieczeństwu, a raczej mu szkodziło. Trudno jest dostrzec, jak taki chwyt reklamowy jak SB 2360, niezależnie od tego, jak bardzo Kościół może sobie tylko zarzucić, mógłby usprawiedliwić taki wynik, zakładając, że jego celem nie jest tylko zdobycie nagłówków i głosów, ale walka z nadużyciami.

AutorJohn Allen

Corpus Christi na peryferiach

Procesja Bożego Ciała, której zwykle przewodniczy papież, po raz drugi z rzędu odbyła się na przedmieściach, a nie na klasycznej trasie do Santa Maria Maggiore. Wybór ma sens.

3 lipca 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

W tym roku procesja Bożego Ciała, której przewodniczył Ojciec Święty, odbyła się po raz pierwszy na przedmieściach Rzymu, w Casal Bertone, a więc bardzo blisko via Facchinetti i via Satta, dwóch ulic, na których miały mieszkać rodziny romskie, którym władze miasta przydzieliły mieszkania, i gdzie jeszcze kilka miesięcy temu miały miejsce epizody wielkich napięć z tego powodu, o które dzień po dniu gwałtownie spierał się cały kraj.

Jeszcze dwa lata temu procesja, której przewodniczył papież, odbywała się na bardzo centralnej trasie prowadzącej od św. Jana na Lateranie do Matki Boskiej Większej i blokowała ruch w centrum. W ubiegłym roku przeniesiono ją do Ostii, na obrzeżach diecezji: w tym roku odbędzie się na obrzeżach Rzymu.

Proces, dzięki któremu papież zmienił kierunek procesji, sięga daleko wstecz. Od początku Bergoglio, w przeciwieństwie do Jana Pawła II i Benedykta XVI, nie chciał wsiąść na ciężarówkę obok Najświętszego Sakramentu, ale szedł pieszo jak wszyscy inni. 

Dwa lata temu z szacunku dla społeczeństwa obywatelskiego procesja została przeniesiona z czwartku na najbliższą niedzielę, aby nie stwarzać problemów komunikacyjnych. Wreszcie, jak już wspomniałem, w zeszłym roku - na wypadek, gdyby ktokolwiek był jeszcze w stanie uwierzyć, że działania Franciszka są improwizowane, a nie są wynikiem rygorystycznej logiki - przeniesiono je na obrzeża diecezji. 

W tym roku procesja organizowana jest na jednych z najgorętszych peryferii metropolii i wydaje się, że można zrozumieć, że od tej pory będzie co roku na innych peryferiach. Z drugiej strony istotą sensu procesji Bożego Ciała jest ukazanie, że Chrystus jest obecny nie tylko w tabernakulach kościołów, ale także w codziennym życiu ludzi. n

AutorMauro Leonardi

Kapłan i pisarz.

Świat

Pokój i nadzieja - główne wątki podróży Papieża do Mozambiku, na Madagaskar i Mauritius

We wrześniu papież Franciszek staje w obliczu swojej czwartej podróży na kontynent afrykański od czasu objęcia w 2013 roku urzędu papieża Piotra. Miasta, które odwiedzi to Maputo w Mozambiku, Antananarivo na Madagaskarze i Port Louis na Mauritiusie. Pokój jest tematem przewodnim wizyt w tych trzech krajach.

Edward Diez-Caballero-2 lipca 2019 r.-Czas czytania: 5 minuty

Na stronie leitmotiv wizyty papieża w każdym z krajów afrykańskich są Nadzieja, pokój i pojednanie na wycieczkę do Mozambiku; Siewca pokoju i nadziei na Madagaskarze, oraz Papież Franciszek, pielgrzym pokoju na Mauritiusie. Pokój z pewnością wydaje się być wspólnym wątkiem nadchodzącej wizyty następcy Piotra na kontynencie afrykańskim. Każdy kraj ma swoją odrębną kulturę i zwyczaje, nawet jeśli czasem odnosimy się do Afryki jako całości. Lepiej zrobimy, jeśli wspomnimy, który afrykański kraj odwiedzamy, bo każdy zakątek tego kontynentu jest inny i bogaty w swoją różnorodność.

Ta podróż apostolska będzie czwartą wizytą papieża Franciszka w Afryce, po wizytach w Kenii, Ugandzie i Republice Środkowoafrykańskiej (Afryka Wschodnia) w listopadzie 2015 r., w Egipcie w kwietniu 2017 r. i w Maroku w marcu 2019 r. Przed streszczeniem niektórych głównych przesłań papieża z tych podróży warto wspomnieć o aktualnej sytuacji w Mozambiku, kraju o tradycji portugalskiej i Bantu. Harmonogram podróży papieża nie jest jeszcze w chwili pisania tego tekstu ostateczny, ale mozambiccy biskupi mają nadzieję, że papieżowi uda się przejechać z Maputo do Beiry, która jest oddalona o tysiąc kilometrów od Maputo.

Cyklony i następstwa wojny

Cztery tygodnie temu cyklon Kenneth opuścił Mozambik, pozostawiając po sobie jeszcze większe zniszczenia niż Idai, który zdewastował kraj w marcu. Spośród wszystkich prowincji najbardziej dotknięta dwoma cyklonami została Sofala i jej stolica Beira, pozostawiając po sobie ślad w postaci kryzysu humanitarnego, który - jak podkreślił biskup Dalla Zuanna - koncentruje się przede wszystkim na żywności i mieszkaniach. 

Jeśli chodzi o następstwa wojny domowej, która zakończyła się w 1992 roku, Mozambik jest krajem, w którym wciąż nie panuje pokój. Za bpa Adriano Langa, biskupa Inhambane, "Rany wojny nie zamykają się jak zakręcenie kranu", ślady i następstwa wieloletniego konfliktu zbrojnego są wciąż widoczne. Prałat wyjaśnił organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, że przed ludźmi jest jeszcze długa droga, zanim będą mogli naprawdę żyć w pokoju. "Mówimy, że wojna zabija nawet po tym, jak umilkły działa"., zaznacza Langa. W wyniku wojny domowej w Mozambiku, która trwała od 1977 do 1992 roku, zginęło prawie milion osób. Ponadto szacuje się, że pięć milionów ludzi zostało zmuszonych do ucieczki ze swoich domów i regionu, w którym mieszkali. Przy okazji tej podróży pojawiły się spekulacje, że papież może zatrzymać się w Sudanie Południowym, młodym kraju również naznaczonym wojną. Zdjęcia papieża Franciszka całującego stopy politycznych rywali w Rzymie wstrząsnęły światem, a na pewno stolicą, Dżubą. Byłby to przystanek wysokiego ryzyka, ale z tym papieżem niczego nie można wykluczyć.

W Kenii różaniec i droga krzyżowa

Jak zauważono, pierwsza podróż tego papieża do Afryki dotyczyła wschodu kontynentu: Kenii, Ugandy i Republiki Środkowoafrykańskiej.

Zacznijmy od Kenii. Podczas jego spotkania z młodymi Kenijczykami w Kasarani (Nairobi) odkryliśmy coś, czego nie wiedzieliśmy o papieżu Franciszku. Chciał nam powiedzieć coś bardzo osobistego: co papież nosi w kieszeni? Przede wszystkim Ojciec Święty nosi przy sobie różaniec. "Modlić się", powiedział. Po drugie, papież pokazuje "rzecz, która wydaje się dziwna" i trzyma w górze mały kwadratowy przedmiot mówiąc: "To jest historia porażki Boga, to jest Droga Krzyżowa, mała Droga Krzyżowa".. Papież Franciszek otworzył kwadratowy przedmiot, który był małą książką, wskazując na znajdujące się w środku obrazy. "Tak cierpiał Jezus od chwili skazania go na śmierć aż do pogrzebu".powiedział. 

"Dzięki tym dwóm rzeczom radzę sobie najlepiej jak potrafię, ale dzięki nim nie tracę nadziei".podsumował. Wydaje się, że to Via Crucis został mu podarowany przez południowoamerykańskiego biskupa, obecnie już nieżyjącego, jako znak synowskiej jedności z Biskupem Rzymu.

Męczennicy w Ugandzie

Wizyta w sanktuarium męczenników w Namugongo - centrum katolicyzmu w Ugandzie - uświetniła podróż papieża. Tam też mówił o pokoju: "Świadectwo męczenników jest naszym świadectwem dla wszystkich, którzy poznali ich historię, wtedy i teraz, że światowe przyjemności i ziemska władza nie przynoszą radości i trwałego pokoju. Raczej wierność Bogu, uczciwość i prawość życia, a także autentyczna troska o dobro innych prowadzą do tego pokoju, którego świat nie może zaoferować". 

W tym miejscu, gdzie czczeni są męczennicy katoliccy i anglikańscy, Papież poprzez konkretne gesty modlitwy okazał swoją bliskość wszystkim Ugandyjczykom.

Republika Środkowoafrykańska: Przebaczenie

Wizyta w Republice Środkowoafrykańskiej została potwierdzona dopiero w ostatniej chwili, ponieważ istniał realny problem bezpieczeństwa ze względu na konflikt między grupami muzułmanów i chrześcijan w dużej części kraju. Katedra w Bangui, stolicy Republiki, stała się na jeden dzień centrum chrześcijaństwa. 

Papież Franciszek chciał otworzyć pierwsze święte drzwi Świętego Roku Miłosierdzia właśnie tam, gdzie może nie panować miłosierdzie i przebaczenie. 

Ojciec Święty rozpoczął uroczystość tą wymowną modlitwą: "Bangui staje się dziś duchową stolicą świata. Święty Rok Miłosierdzia wcześnie przychodzi na tę ziemię. Ziemi, która od lat cierpi z powodu wojny, nienawiści, niezrozumienia, braku pokoju. Prośmy o pokój dla Bangui, dla całej Republiki Środkowoafrykańskiej, dla wszystkich krajów cierpiących z powodu wojny, prośmy o pokój"..

Egipt: ekumenizm i męczennicy

Podczas podróży do Egiptu papież Franciszek spotkał się z papieżem Tawadrosem II, patriarchą Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego i wygłosił przemówienie, w którym nadał nowy impuls relacjom ekumenicznym między katolikami a koptyjskimi prawosławnymi: "Jesteśmy powołani do wspólnego dawania świadectwa o Jezusie, do niesienia naszej wiary światu".. Franciszek odniósł się w szczególności do dobroczynności i męczeństwa ponoszonego przez chrześcijan w wielu częściach świata jako głównych dróg dialogu ekumenicznego. 

Przywołał też pamięć o chrześcijanach, którzy do dziś w Egipcie przelewają krew za wiarę. "Jeszcze niedawno, niestety, okrutnie przelano niewinną krew bezbronnych wiernych: ich niewinna krew nas jednoczy", podświetlone.

Prawdziwy dialog w Maroku

Podczas trzeciej podróży przed kilkoma miesiącami Ojciec Święty odbył spotkanie z Marokańczykami, władzami, społeczeństwem obywatelskim i korpusem dyplomatycznym na esplanadzie meczetu Hassana w Rabacie. Papież podkreślił, że. "Aby uczestniczyć w budowaniu otwartego, pluralistycznego i wspierającego się społeczeństwa, konieczne jest stałe i niezachwiane rozwijanie i przyjmowanie kultury dialogu jako drogi; współpracy jako drogi; wzajemnego poznania jako metody i kryterium". 

W tym samym duchu papież zachęcił "autentyczny dialog". w celu "nie lekceważyć znaczenia czynnika religijnego w budowaniu mostów między ludźmi".. "Szanując nasze różnice, wiara w Boga prowadzi nas do uznania wybitnej godności każdego człowieka, a także jego niezbywalnych praw..

AutorEdward Diez-Caballero

Kultura

Wielkie amerykańskie parafie i czego być może możemy się od nich nauczyć

Najnowsza książka Williama E. Simona przedstawia doświadczenia czterech praktyk duszpasterskich, które mogą pomóc w ożywieniu parafii z parafii "konserwacyjnych" do parafii prawdziwie ewangelizacyjnych.

Jaime Nubiola-6 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

-Tekst Manuel García de Quesada i Jaime Nubiola

Właśnie kilka miesięcy temu ukazał się znakomity hiszpański przekład książki autorstwa Williama E. Simona Jr, współwydany przez Facultad de Teología San Vicente Ferrer de Valencia i Biblioteca de Autores Cristianos. Wielkie parafie katolickie: żywa mozaika. Jak cztery podstawowe praktyki sprawiają, że się rozwijają (2016). Książka nosi tytuł Duże parafie katolickie. Cztery praktyki duszpasterskie, które je ożywiajązostała przetłumaczona przez Félixa Menéndeza Díaza i zawiera znakomitą Prezentacja wydania hiszpańskiego przez José Santiago Ponsa, profesora filozofii na Wydziale Walenckim, co pozwala nam z pewną precyzją przyjąć zakres i granice tego tomu.

Książka poprzedzona jest m.in. Przedmowa przez kardynała Timothy M. Dolana, i składa się z. Przedmowa William E. Simon, wstęp (Dlaczego parafia, dlaczego te parafie?Wspólne przywództwo; 2. Duchowa dojrzałość i uczniostwo; 3. Niedzielne świętowanie; oraz 4. "Z tych czterech praktyk". -wyjaśnia Pons (s. xv-xvi)- "książka zbudowana jest z ośmiu rozdziałów, z czego każdemu poświęcone są dwa rozdziały. Pierwszy rozdział opisuje odpowiednią praktykę i pokazuje różne możliwości jej realizacji, odsłaniając wielkie bogactwo inicjatyw i różnorodność w parafiach. W drugim rozdziale zwrócono uwagę na problemy, które mogą się pojawić, trudności i wyzwania, z jakimi należy się zmierzyć podczas rozwoju każdej praktyki".. Pons dodaje z finezją: "Ta podwójna perspektywa nadaje książce duże poczucie realności, ponieważ nie ukrywa problemów związanych z przeprowadzeniem poważnej transformacji w parafii, a jednocześnie pokazuje wielką różnorodność możliwości, które otwierają się w zależności od wyjątkowości każdej parafii". (s. xvi).

Książka wyrosła z sugestii Boba Buforda, protestanckiego teksańskiego biznesmena, który sprzedał swoją firmę, by "pracować dla Królestwa" i w 1984 roku założył organizację o nazwie Sieć Przywództwa ożywienie parafii protestanckich. Na spotkaniu z Williamem Simonem zaproponował mu zrobienie czegoś podobnego dla parafii katolickich. Tak oto narodził się Katalizator parafialny (www.parishcatalyst.org). Celem była pomoc w odnowie parafii, a żeby to zrobić, pierwszym krokiem było skontaktowanie się z najbardziej wyróżniającymi się parafiami i zbadanie przyczyn ich "sukcesu". Przygotowano ankietę, którą wysłano do 244 proboszczów. Rozdziały książki oparte są na analizie uzyskanych wyników.

Na stronie Wstęp (s. 3-21) jest bardzo interesująca. Przedstawia krótką historię katolicyzmu w Stanach Zjednoczonych, a także przyczyny wielkiego wpływu społecznego 17 tysięcy parafii katolickich. "W tej chwili miliony Amerykanów są członkami parafii katolickich, ale tak nie będzie wiecznie. Obecny trend wskazuje, że w najbliższych dekadach będą oni wyjeżdżać w umiarkowanej, ale stałej liczbie. Pozostaną tylko wtedy, gdy da się im powód do pozostania, gdy w ich parafii jest coś żywego i życiodajnego, coś, co skupia ich uwagę na żywym Chrystusie, z taką mocą, że nie mogą oderwać od Niego oczu". (str. 3-4).

Cztery praktyki duszpasterskie:

Wspólne przywództwo (s. 25-73): jest to zdolność proboszczów do kierowania parafią jako całością i dla tego decydujące jest liczenie na świeckich: jest to początek struktury organizacyjnej i podziału funkcji w poszczególnych rejonach parafii. Wszystko to wymaga szczególnych kompetencji tych świeckich ludzi i odpowiednich wynagrodzeń. Ma też swoje trudności: harmonia w zespole jest niezbędna.

Dojrzałość duchowa i planowanie uczniostwa (s. 77-128): To jest "proces, dzięki któremu jednostki lub parafie pogłębiają swoją wiarę, zbliżają się do Jezusa i przybliżają Go innym, w miarę dojrzewania ich własnej wiary".. Potrzebny jest także wyspecjalizowany personel do prowadzenia katechez, promowania działań, obsługi ludzi itp. Nacisk położony jest na modlitwę, adorację eucharystyczną i jedność wspólnoty.

-niedzielna uroczystość (s. 131-177): Centrum musi być Msza Święta. Ma to być decydujący moment tygodnia, moment gościnności i taki, który zdobędzie lojalność zarówno parafian, jak i osób przechodzących:"Warto zauważyć, że w Los Angeles można znaleźć msze w 42 różnych językach i dialektach".. Częścią przyjęcia jest również wrażliwość moralna i społeczna, aby każdy mógł się dopasować. Kolejnym ważnym elementem jest opieka nad dziećmi w różnym wieku. Śpiew to podstawa. W wielu parafiach działają niemal profesjonalne chóry. Muszą być też odpowiednie systemy nagłośnienia. W zapewnienie dobrej muzyki liturgicznej trzeba zainwestować wiele czasu, sprzętu i pieniędzy, a o homilii mówi się ciekawe rzeczy: "Każda minuta homilii wymaga godziny przygotowań". (p. 150).

-ewangelizacja (str. 179-227): Opierając się na słowach papieża Franciszka, aby "wyjść na peryferie", zauważa się, że katolicy nie są przyzwyczajeni do ewangelizować: "Nie możemy już dłużej tylko zostawiać ludziom światła, musimy im je przynieść".. Zapraszamy do przeniesienia się z konserwacja do misja. Musimy zmienić nasze nastawienie. Chodzi o zaangażowanie wszystkich w to zadanie. Musimy wykorzystać każdą okazję do ewangelizacji: celebracje sakramentów, wydarzenia i posługi społeczne.

To krótkie podsumowanie nie oddaje oczywiście sprawiedliwości temu tomowi, który, choć jest bardzo amerykański i bardzo odpowiada amerykańskiej mentalności, może uświadomić wszystkim w świecie hiszpańskojęzycznym potrzebę nowa ewangelizacja i przekonany, że z Bożą pomocą parafie są jednym z kluczowych miejsc, w których można to robić.

Aby kontynuować czytanie:

Wielkie parafie katolickie. Żywa mozaika. Cztery praktyki duszpasterskie, które je ożywiają

William E. Simon, Jr.

242 strony

BAC - Saint Vincent Ferrer School of Theology, 2018 r.

Boska odnowa. Od parafii utrzymaniowej do parafii misyjnej

James Mallon

367 stron

BAC, 2017 R.

Nowa ewangelizacja z parafii?

Vidal-Ruiz-Pons, eds.

447 stron

San Vicente Ferrer Wydział Teologiczny, Walencja 2018 r.

Zdjęcie: Akira Hojo/ Unsplash

PodpisyGreg Erlandson

Równość i migracja w amerykańskim świetle reflektorów

W maju amerykańscy biskupi wydali dwa oświadczenia. Pierwszy wyraża rozczarowanie głosowaniem Izby Reprezentantów nad "ustawą równościową". Drugi sprzeciwia się najnowszemu prezydenckiemu planowi dotyczącemu reformy imigracyjnej.

5 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

Bycie biskupem w Stanach Zjednoczonych to w dzisiejszych czasach nie lada wyzwanie. Podczas gdy biskupi przygotowują się do krajowego spotkania w dniach 11-13 czerwca, które ponownie będzie poświęcone nadużyciom seksualnym, skomplikowana sytuacja polityczna w kraju zasypuje ich innymi sprawami.

Na czerwcowym spotkaniu poruszony zostanie szereg propozycji mających na celu zwiększenie odpowiedzialności biskupów w sprawach nadużyć seksualnych kleryków lub tuszowania nadużyć. Jest to druga próba zajęcia się propozycjami, które zostały wstrzymane w listopadzie ubiegłego roku na prośbę Watykanu. 

Biskupi mają nadzieję, że jeśli propozycje te zostaną zatwierdzone, ustanowią jasne procedury zgłaszania zarzutów dotyczących nadużyć lub tuszowania ich przez biskupów. Jednocześnie biskupi będą musieli zająć się kwestiami związanymi z sytuacją polityczną. Tego samego dnia w maju Konferencja Episkopatu wydała dwa oświadczenia odzwierciedlające polityczną złożoność zagadnień.

Pierwsze oświadczenie wyrażało rozczarowanie z powodu głosowania kontrolowanej przez Demokratów Izby Reprezentantów nad "ustawą o równości", która rozszerzyłaby federalny zakres praw obywatelskich o takie pojęcia jak "orientacja seksualna", "tożsamość płciowa" itp. 

Biskupi twierdzą, że choć Kościół popiera wysiłki zmierzające do zakończenia "niesprawiedliwej dyskryminacji", to ta reforma prawa może mieć negatywny wpływ na kwestie od szkół z oddzielną edukacją czy aborcji, po religijne organizacje adopcyjne, "które szanują prawo dzieci do posiadania ojca i matki".

Tego samego dnia biskupi sprzeciwili się najnowszemu planowi prezydenta Donalda Trumpa dotyczącemu reformy imigracyjnej, która polegałaby na systemie imigracyjnym opartym na zasługach ze szkodą dla imigracji rodzinnej. Oświadczenie podpisali kardynał Daniel DiNardo, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych oraz biskup Joe Vasquez, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Migracji. Dwa oświadczenia z 17 maja odzwierciedlają spolaryzowany i podzielony rząd. Podczas gdy Izba Reprezentantów byłaby bardziej otwarta na priorytety biskupów w kwestii imigracji, liderzy demokratyczni sprzeciwiliby się biskupom w takich kwestiach jak aborcja i homoseksualizm czy kwestie gender.

AutorGreg Erlandson

Więcej
Zoom

Nowa rzeźba Madonny w Pradze

Praski Rynek Staromiejski ponownie może pochwalić się repliką kolumny, którą miasto wzniosło w podzięce Matce Boskiej za pomoc w walce ze Szwedami w 1648 roku. 

Maria José Atienza-5 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Ochrzczony i posłany

Papież Franciszek zaapelował o ustanowienie w październiku Nadzwyczajnego Miesiąca Misyjnego dla całego Kościoła.

4 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

Te dwa słowa podsumowują rozumienie misji przez papieża Franciszka. Tymi słowami, ochrzczony i posłany, wezwał w październiku Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny dla całego Kościoła.

Czy w tym momencie życia ma sens poświęcenie niezwykłego miesiąca na misję? Św. Jan Paweł II posunął się do stwierdzenia, że po tylu latach ewangelizacji zadanie misyjne jest w powijakach, a Franciszek mówi, że chce obudzić świadomość misyjną ludzi na świecie. missio ad gentes i wznowienie z nowym impetem misyjnej przemiany życia Kościoła.

Tak, to ma sens. My, chrześcijanie, chowamy się za frazami typu "wszyscy są zbawieni", o "Kim jestem, żeby narzucać komukolwiek swoje myśli? o "mój lud to także ziemia misyjna". Przyszedł, aby przynieść na ziemię ogień, ogień Bożej miłości, i chce, aby tylko płonął, a my, jak strażacy, ciągle psujemy imprezę. My chrześcijanie potrzebujemy wstrząsu..., wstrząsu tęsknoty misyjnej i apostolskiej. Dlatego jak dobrze będzie, jeśli będziemy pamiętać, że wraz z chrztem otrzymujemy również rozesłanie! "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię".

Pewnego dnia przyjęliśmy sakrament chrztu, przez który Bóg uczynił nas nowymi stworzeniami... i powierzył nam cenne zadanie niesienia wszystkim ludziom swojej miłości i pokoju. To prawda, że wygodniej jest czekać, aż zrobią to inni. Bardzo chwalebna jest modlitwa i radość z tych, którzy to robią, ale nie tego chce Bóg: my wszyscy, każdy zgodnie z otrzymanym powołaniem, jesteśmy apostołami i świadkami Chrystusa w świecie.

"Działalność misyjna jest nadal największym wyzwaniem dla Kościoła w dzisiejszych czasach, a sprawa misyjna musi być na pierwszym miejscu". Tymi słowami Papież zwołał ten Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny. Niech ten miesiąc posłuży do wzmocnienia naszej apostolskiej gorliwości.

AutorJosé María Calderón

Dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Hiszpanii.

Watykan

Vos estis lux mundi. Bezpieczne sposoby ochrony małoletnich

1 czerwca wchodzi w życie Vos estis lux mundi, opublikowany 9 maja, który określa sposoby ujawniania i weryfikacji przypadków nadużyć.

Juan Ignacio Arrieta-3 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Motu proprio Vos estis lux mundi jest wynikiem spotkania na temat ochrony małoletnich w Kościele, które odbyło się w lutym ubiegłego roku w Watykanie, a w którym uczestniczyli przewodniczący Konferencji Episkopatów z całego świata. Jest to prawo pontyfikalne o zasięgu powszechnym, obowiązujące w Kościele łacińskim i w Kościołach wschodnich. sui iurisktóry nakłada obowiązki w zakresie gromadzenia, przekazywania i wstępnej oceny wiadomości o czynach potencjalnie przestępczych wobec małoletnich. Jest to tekst o charakterze proceduralnym, który nie tworzy nowych przestępstw kanonicznych, ale otwiera bezpieczne sposoby zgłaszania tego typu informacji i możliwości ich szybkiej weryfikacji.

Tytuł I motu proprio: 1° określa podmioty związane prawem (są nimi duchowni oraz osoby zakonne na całym świecie), 2° wskazuje cztery zachowania, które przede wszystkim motywują inicjatywę i muszą być przedmiotem potępienia (wykorzystywanie seksualne z użyciem przemocy lub gróźb, wykorzystywanie nieletnich, pornografia pedofilska oraz tuszowanie tych spraw przez władze kościelne), 3° określa obowiązek duchownych i zakonników do manifestowania wszelkich posiadanych wiadomości o tych czynach, 4° nakazuje stworzenie w każdej diecezji narzędzi do przyjmowania i przekazywania tych informacji oraz do przekazywania ich organowi, który musi przeprowadzić dochodzenie (ordynariuszowi miejsca, w którym miały miejsce fakty), a 5° podaje zasady ochrony osoby, która złożyła doniesienie (nie może być zobowiązana do zachowania tajemnicy ani nie może być przedmiotem dyskryminacji) oraz osób, które twierdzą, że zostały obrażone, którym należy pomóc od samego początku.

Norma ta dotyczy zatem wszystkich duchownych i zakonników Kościoła katolickiego, a w konsekwencji wykracza poza podmioty związane delicta graviora przedstawiony w Sacramentorum sanctitatis tutelaktóry dotyczy tylko kleryków. 

Tytuł II ustala sposób postępowania z informacjami tego typu dotyczącymi biskupów lub wskazanych w tekście eklezjastów, za działania lub zaniechania w czasie pełnienia przez nich funkcji państwowych.

W tym przypadku prawo próbuje pokonać problem odległości, bo Kościół ma swoją Głowę w Rzymie, ale jest obecny na wszystkich pięciu kontynentach, a jego 3500 diecezji znajduje się w prawie 200 krajach. Podczas gdy inni duchowni zależą od odpowiedniego biskupa diecezjalnego miejsca, który jest władny zbadać i ukarać ich postępowanie, jurysdykcja nad biskupami należy do Stolicy Apostolskiej i tylko papież może ich osądzić w sprawach karnych, co zostało ustalone w kanonie 1405 Kodeksu Prawa Kanonicznego. 

W tych przypadkach nowe przepisy przewidują środki zapewniające rzetelne przekazywanie informacji, przeprowadzanie weryfikacji i ocen w pobliżu miejsc, w których miały miejsce wydarzenia, oraz zarządzanie wiadomościami przez zainteresowane organy w sposób sprawdzony lub wspólny.

Z wyjątkiem szczególnych przypadków, wskazania dotyczące Biskupów i asymilatów należy kierować do Arcybiskupa metropolity prowincji kościelnej, w której wskazana osoba ma swoje miejsce zamieszkania. Kanon 436, §1, 1° Kodeksu przypisuje Arcybiskupowi obowiązek "czuwać [w prowincji kościelnej] nad pilnym zachowaniem wiary i dyscypliny kościelnej oraz informować Papieża Rzymskiego o ewentualnych nadużyciach".. Pierwszym krokiem, jaki musi podjąć arcybiskup metropolita, jest zwrócenie się do Stolicy Apostolskiej - zawsze za pośrednictwem przedstawiciela papieskiego - o upoważnienie do wszczęcia dochodzenia, a Stolica Apostolska musi odpowiedzieć w ciągu 30 dni.

Chociaż Arcybiskup Metropolita jest bezpośrednio odpowiedzialny za dochodzenia, może on skorzystać ze współpracy odpowiednich osób, które będą mu pomagać i doradzać, w tym wykwalifikowanych i odpowiednich wiernych świeckich, zgodnie z normami każdej Konferencji Episkopatu. 

Zapytania muszą być zakończone w ciągu 90 dni. W tym czasie arcybiskup metropolita musi co miesiąc składać Stolicy Apostolskiej sprawozdanie i w razie potrzeby wnioskować o przyjęcie środków zapobiegawczych w stosunku do osoby objętej dochodzeniem. Po zakończeniu postępowania przesyła całą dokumentację do Dykasterii wraz ze swoją rozstrzygającą opinią. Dykasteria określi wówczas sposób postępowania zgodnie z prawem kanonicznym.

AutorJuan Ignacio Arrieta

Sekretarz Papieskiej Rady ds. Tekstów Legislacyjnych

Świat

Podróż papieża do Rumunii zachęca do jedności ze świadectwem męczenników

Papież Franciszek będzie podróżował do Rumunii od piątku 31 maja do 2 czerwca. W niedzielę, 2 czerwca, beatyfikuje w Blaj siedmiu biskupów-męczenników, ofiary nienawiści minionego reżimu komunistycznego do wiary. Temat wyjazdu to. Chodźmy razem.a jego tło jest zaproszeniem do budowania jedności.

Basile Bogdan Buda-3 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: 8 minuty

Ojciec Święty Papież Franciszek powiedział: "Budujcie mosty, a nie mury, bo mury na pewno upadną: takie postępowanie jest chrześcijańskie, chrześcijańska komunikacja oznacza służenie drugiemu". Nie przyszedłem, aby mi służono, lecz aby służyć"."Jezus mówi w Ewangelii.

   Minęło prawie 30 lat od upadku muru berlińskiego i Mur Berliński i Żelazna kurtyna która niesprawiedliwie oddzieliła wschodnią część Europy od zachodniej, a ten mur bolesnej separacji ma a ten mur bolesnej separacji miał liczne i skomplikowane konsekwencje: mutacje kulturowe mutacje kulturowe (przejście od kultury wywyższającej system do kultury, która systemu do kultury w dialogu ze współczesnością i rzeczywistością antropologiczną człowieka). rzeczywistość antropologiczna człowieka); złożone przemiany gospodarcze i społeczne (przejście od gospodarki państwowej (przejście od gospodarki państwowej do gospodarki pluralnej otwartej na wspólny rynek); a także trudności związane z dojrzewaniem. a także trudności w dojrzewaniu politycznym (z powodu braku zdolnego, dojrzałego i elit politycznych zdolnych, dojrzałych, wolnych od komunistycznego matrixa i z wizją przyszłości). przyszłość).

   Po przeżyciu 50 lat wygnanie czerwonego imperium, zmiany są trudne, a teraźniejszość żyje w pamięci przeszłości pamięć o przeszłości, a raczej jej cień sprawia, że teraźniejszość jest trochę nieprzewidywalność teraźniejszości, a czasem zagmatwanie wizji przyszłości. Przed Przed latami 90. mało kto mógł sobie wyobrazić, że komunistyczna dyktatura i totalitaryzm będą ponieważ system był tak zorganizowany i dawał tyle desperacji ludziom, że w efekcie rozpacz do ludzi, którzy, jak w dziele Dantego, "z piekła nie ma wyjścia... tylko w środku"..  

   Rumunia, Bułgaria i Macedonia były, podobnie jak inne kraje Europy Wschodniej, milczącymi świadkami braku wolności, inne kraje Europy Wschodniej, niemi świadkowie braku wolności, z wygnanie zewnętrzne i wewnętrznez głód i pragnienie sprawiedliwości, brak środków materialnych, odrzucenie religii, brak możliwości wyjazdu z kraju i tak wiele niesprawiedliwości religii, braku możliwości opuszczenia kraju i tak wielu niesprawiedliwości, że tylko ci, którzy je przeżyli, mogą być że świadkami marksistowskiej utopii i ekonomicznej nędzy mogą być tylko ci, którzy je przeżyli. nędza ekonomiczna.

   Przejście, trans, rewolucji socjalistycznej było gwałtowne i rewolucja socjalistyczna była gwałtowna, i niestety przemoc reżimów reżimów doświadczonych przez te kraje męczenników jest konsekwencją ideologicznego narzucenia ideologiczne narzucanie, które było również przedstawiane jako nowa forma religiaStworzenie nowego człowieka.

   Piosenkarz Franco Battiato, w jednej ze swoich piosenek, mówi. swoich piosenek, że "ewolucja społeczna jest bezużyteczny dla ludzi, jeśli nie jest poprzedzony ewolucją myśli.". W tym momencie, dokonując analizy społecznej i prześwietlenia rzeczywistości w tych krajach, możemy stwierdzić, że po przebudzeniu z okresu rzeczywistość w tych krajach, możemy stwierdzić, że po obudzeniu się z pięknego snu wraz z upadkiem komunizmu sen z upadkiem komunizmu, co wydawało się szansą na zmianę świadomości, świadomości sklonowanej przez wiele lat przez reżim, który dziś zmiana sumienia, sumienia sklonowanego przez wiele lat przez reżim, który dziś wydaje nam się opowieścią science fiction, ale który wydaje się nam dzisiaj jak opowieść science fiction, nie stała się jeszcze realna.

   Z tego powodu dziś, bardziej niż kiedykolwiek, kraje, w których papież kraje, które papież Franciszek odwiedzi w Europie Wschodniej, potrzebują przemiany sumienia, sumienia, które trzeba zmiana sumienia, sumienia, które trzeba wzmocnić, aby po wyjściu z wygnania nie oglądać się za siebie. wrócić po wyjściu z wygnania; muszą odkryć siebie jako wolne narody, protagonistów własnego wolni i protagoniści własnego losu i powołania.

Zaproszenie do ciągłości i jedności

Na stronie stosunki między chrześcijaństwem zachodnim a wschodnim po wielkiej schizmie z 1054 r. uległy stopniowemu ochłodzeniu przez prawie tysiąclecie. 1054 stopniowo ochładzały się przez prawie tysiąclecie. W 1999 roku po raz pierwszy, dzięki m.in. po raz pierwszy, dzięki Opatrzności, otrzymaliśmy możliwość odwiedzenia Rumunii przez papieża. Papież, który ma odwiedzić Rumunię: był to papież Jan Paweł II, obecnie święty. Jan Paweł II, obecnie święty.

   Patriarcha Teoktyst Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego Rumuński Kościół Prawosławny określił wizytę papieża jako "tylkoi, nawet jeśli wielu wątpiło w możliwość takiej wizyty, "..." i, nawet jeśli wielu wątpiło w możliwość tej wizyta, "Bóg stworzył to tak, że słowa urzeczywistnić się". Później, w 2002 roku, papież Jan Paweł II również odwiedził Bułgarię i zaimponował mieszkańcom swoim przemówieniem i bliskością z ludźmi. również odwiedził Bułgarię i zaimponował mieszkańcom swoim przemówieniem i bliskością z narodem bułgarskim. z narodem bułgarskim.

   Rumunia ma również w swoich korzeniach szczególne powołanie ekumeniczne. wyjątkowe powołanie ekumeniczne. Dzięki swojemu położeniu geograficznemu i długiej historii historia, kultura i tradycja, Rumunia jest domem, w którym Wschód i Zachód spotykają się w naturalnym dialogu. spotykają się w naturalnym dialogu. Na Wschodzie Kościół oddycha bardzo wyraźnie przez swoje dwa płuca i chrześcijanie są zaproszeni do odkrywania tego duchowego doświadczenia Bożego Ducha. odkryć to duchowe doświadczenie Ducha Bożego i umieć przeżyć nową duchową Pięćdziesiątnicę. nowa duchowa Pięćdziesiątnica jedności.

Wołanie o jedność z 1999 r.

Na stronie Papież Franciszek tym razem dokończy wizytę wielkiego Wojtyły, a także uda się do Macedonii, kraju, który do Macedonii, kraju, który niegdyś należał do byłej republiki Jugosławii. Na stronie motta wizyty papieża Franciszka to: dla Rumunii, Będziemy chodzić razemdla Bułgarii, Pokój na ziemijako encyklikę papieża Jana XXIII; oraz za MacedoniaNie bój się, mała stado!

  9 maja 1999 r. papież Jan Paweł II zakończył wizytę na zakończenie pobytu w Rumunii Mszą św. odprawioną w rumuńskiej katedrze. jego wizyta na zakończenie pobytu w Rumunii podczas Mszy Świętej odprawionej w Parcul Izvor stolicy, z wielkim okrzyk od obecnych: !Jednostka, jednostka! Jest to chyba jedyny przypadek w historii Kościoła, w którym wielu wiernych, katolickich i prawosławnych, prosi hierarchów o zjednoczenie. że wielu wiernych, katolickich i prawosławnych, prosi hierarchów o zjednoczenie. Krzyk jednostka będzie rozeszła się w tłumie, ponieważ papież miał odwagę ją powtórzyć odwagi, by powtórzyć to do mikrofonu. To był bardzo wzruszający moment. entuzjazm i pragnienie jedności, które zrodziło się spontanicznie z ludzi na ulicy i nie było i nie był to jedyny głos "ekumeniczny ekumenizm"Duch ludu, który był spragniony jedności. dla jedności.

   Dziś papież Franciszek ponownie zaprasza do tego samego, do to samo, do jednostka. I tak jest, prawdopodobnie dlatego, że jednostka jest rzeczywistość, której wciąż brakuje zarówno na poziomie politycznym, jak i religijnym. "Mamy nadzieję, że obecność w Rumunii m.in. Mamy nadzieję, że obecność w Rumunii Następcy św. Piotra przyniesie jej inspirację do zjednoczenia wszystkiego, co dobre i wartościowe dla dobre i wartościowe dla dobra kraju i dobra wspólnego".powiedział Kardynał Lucian Mureșan.

By znów się wzmocnić

Na stronie Chrześcijanie w Rumunii, Bułgarii i Macedonii, i nie tylko oni, potrzebują ponownego umocnienia przez wzmocniona ponownie przez następcę Piotra w poszukiwaniu jedności. Ten jedność jest potrzebna w rodzinie, w Kościele i w społeczeństwie. Nie nie wystarczy należeć do Unia Europejska się zjednoczyć, nie wystarczy organizacja polityczna i społeczna, aby żyć w zgodzie i pokoju. żyć harmonijnie i pokojowo, ale przede wszystkim jedność narodu i kościołów na jedność ludzi i kościołów na skale życia i ewangelii Jezusa Chrystusa. Ewangelia Jezusa Chrystusa.

   Bez nawrócenia nie ma jednostka i teologiczne odczytanie tego koncepcją jest kontemplacja Wcielenia Chrystusa, synergetycznego spotkania Wschodu i Zachodu, które synergetycznego spotkania Wschodu i Zachodu, co wskazuje na konieczność przeżywania i odniesienia naszego życia chrześcijańskiego do dogmatu chrystologicznego nasze życie chrześcijańskie do chrystologicznego dogmatu Wcielenia, który otwiera także głęboką rzeczywistość eklezjalną Wcielenia. także głęboką rzeczywistością eklezjalną życia chrześcijańskiego. Koncepcja Jana Pawła II pojęcie synergii przypomina nam o duchowej komunii apostołów, którzy mają tylko godność który przejawia się w różnorodność misja apostolska. Ta cudowna rzeczywistość jedności w różnorodności skupiona w jedności osoby Chrystusa jest teologicznym i duchowym kluczem do odbudowy jedności. duchowy klucz do odbudowy jedności. Każdy podział, którego doświadczamy jako chrześcijanie jako chrześcijan, w rzeczywistości stanowi atak na ontologiczną jedność Syna Bożego. Synu Boży.

   Kontemplowana Trójca Święta i "zjednoczeni z Jezusem, szukamy tego, czego On szuka, kochamy to, co On kocha." (EG 267). Jezus najpierw powołał swoich uczniów uczniów, aby ".byli z nim" (Mk 3,14), aby mogli żyć z Nim, dzielić Jego życie i uczyć się Jego nauki.

   Jako żywy obraz Chrystusa, papież Franciszek Papież Franciszek spotka się, będzie prowadził dialog i modlitwę z przedstawicielami wszystkich Kościołów prawosławnych; z patriarchą Danielem z Rumunii w Kościoły prawosławne; z patriarchą Rumunii Danielem w Bukareszcie; z patriarchą Bułgarii Neofitosem w Sofii; a w Macedonii papież będzie miał ekumeniczne i międzyreligijne Macedonii, papież odbędzie ekumeniczne i międzyreligijne spotkanie z młodzieżą Macedonii. młodych ludzi z Macedonii.

   W piątek, 31 maja, po otrzymaniu przez Prezydent Klaus Johannis i premier Viorica Dăncilă w pałacu Cotroceni. Pałac Cotroceni, papież spotka się także z patriarchą Danielem i Synodem Stałym w patriarchalnym stały synod w pałacu patriarchalnym. Po tym wydarzeniu odbędzie się bardzo specjalny specjalny moment modlitwy zorganizowany w nowej katedrze prawosławnej, zwanej Katedra narodugdzie papież Franciszek i patriarcha Daniel będą modlić się wraz z tysiącami wiernych wszystkich wyznań,... tysięcy wiernych wszystkich wyznań, modlitwa Ojcze nasz.

Wymiar duszpasterski: marzenie

Na stronie Maj 1999 roku, papież św. Jan Paweł II miał sen, sen osobisty swój i Boży. i jednego z Boga. Chciał zwiedzić cały kraj i odwiedzić ziemię męczenników; Jego wizyta była jednak ograniczona i ograniczała się tylko do miasta Bukareszt. Święty powiedział: Chciałbym cię poznać osobiście. Niestety, nie było to nie było to możliwe. Dziś wieczorem biorę do ręki słowa, które Piotr po Zesłaniu Ducha Świętego skierował do tych, którzy byli mu posłuszni, skierowana do tych, którzy byli posłuszni Bożej obietnicy: Wyleję Mojego Ducha na całe ciało, a wasi synowie i córki będą będą prorokować młodszym. Zobaczysz ich wizje, i sny ich starsi będą śnić (Dz 2:17).

   W tych dniach Duch Święty powierza wam, młodzieńca, marzenie Boga: aby wszyscy ludzie należeli do Jego rodziny, aby wszyscy chrześcijanie stanowili jedno. Bóg: aby wszyscy ludzie byli częścią Jego rodziny, aby wszyscy chrześcijanie byli jednością. Z tym marzeniem wejdź w nowe tysiąclecie! z tym marzeniem w nowe tysiąclecie! Spełnia się pierwsze marzenie Wojtyły: papież Franciszek będzie nie tylko w stolicy, ale także w innych regionach Papież Franciszek będzie nie tylko w stolicy, ale także w innych regionach Rumunii. Rumunia.

   Papież Franciszek chce być nosicielem Kościół nadziei: "Kościół jest posłany, aby rozbudzić tę nadzieję wszędzie, a zwłaszcza tam, gdzie jest stłumiona przez trudne warunki egzystencjalne. trudne warunki egzystencjalne. Kościół jest domem, w którym drzwi są zawsze otwarte, nie tylko dla zawsze otwarte, nie tylko po to, by wszyscy mogli znaleźć gościnę i oddychać miłością i nadzieją, ale także miłość i nadzieję, ale po to, byśmy mogli wyjść, by tę miłość i tę nadzieję nieść. tę nadzieję." (EG 33).

   Po południu w dniu Po południu 31. Ojciec Święty będzie sprawował Eucharystię w Katedra św. Iosifa w Bukareszcie, zbudowany w latach 1873-1884 według planów wiedeńskiego architekta Friedricha von Schmidta i poświęcony 15 października 1873 r. przez wiedeńskiego architekta Friedricha von Schmidta i poświęcony 15 lutego 1884 roku. 15 lutego 1884 r.

   W całej swojej historii setki tysięcy ludzi przekroczyło próg, by zostać ludzie przekroczyli próg, aby przyjąć chrzest, zawrzeć związek małżeński, usłyszeć Słowo Boże i a by usłyszeć Słowo Boże i słowo pocieszenia, pomodlić się lub podnieść na duchu słuchając koncertu muzyki sakralnej. do modlitwy lub do podniesienia serca poprzez wysłuchanie koncertu muzyki sakralnej. W tym samym czasie W tym samym czasie w katedrze odbywały się liczne wydarzenia religijne i kulturalne, które zaznaczył historię katedry.

wymiar mariański

Kolejny ciągłości z papieżem Franciszkiem jest maryjny wymiar wizyty apostolskiej. wizyta apostolska. Tradycja nazywa Rumunię pięknym tytułem "Ogród Matki Bożejponieważ Matka Boska jest duszą wszystkich chrześcijan: prawosławnych i katolickich. Ona jest postać i jest główną dewocją w Rumunii.

   W sobotę 1 czerwca Ojciec Święty odwiedzi sanktuarium maryjne w Șumuleu Ciuc w Transylwanii, które pokazuje nam, że Rumunia ma wielką mieszankę mniejszości. Rumunia to mała Europa, zjednoczona, ale zróżnicowana pod względem wiary i języka. Sanktuarium jest mniejszą bazyliką papieską pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny, duszpasterzowaną przez zakon franciszkanów, których obecność na tym terenie można udokumentować od drugiej połowy XIV wieku.

   Data budowy pierwszego kościół nie jest znany, ale historia odnotowuje przebudowę obiektu w latach 1442-1448 w wyniku. budowa w latach 1442-1448 w wyniku zniszczeń spowodowanych najazdami tureckimi. Inwazje tureckie. Rekonstrukcja została sfinansowana przez księcia Iancu z Hunedoaraktóry poprzez ten gest wyraził swoją wdzięczność za wygraną z Turkami bitwę w 1442 roku. wygrywając bitwę z Turkami w 1442 roku. Barokowy kościół został poświęcony w 1876 roku, a w 1948 roku papież Pius XII podniósł ją do rangi bazyliki mniejszej. Na stronie Architektura wnętrza bazyliki mariackiej w Șumuleu reprezentowana jest przez ołtarze Jezus Cierpiący y San Juan Bautista. Inne ołtarze są poświęcone świętym Jan Nepomuk, Anna, Elżbieta, Margareta z Cortony, Franciszek z Asyżu, Anton z Padwy.

   Najważniejsza dla pielgrzymów jest polichromowana figura polichromowany posąg Najświętsza Maryja Pannaktóry dominuje nad ołtarzem centralnym ołtarz główny. Dzieło datowane jest na lata 1510-1515, a autor jest nieznany. Na stronie posąg przedstawia kobietę obleczoną w słońce z Księgi Objawienia (12,1), trzymając Dzieciątko Chrystusowe. Posąg, który nie został uszkodzony przez pożar w 1661 roku, został uznany za cudowny w 1798 roku, został uznany za cudowny w 1798 roku, z tytułem Matka pomocnicza.

AutorBasile Bogdan Buda

Krajowy odpowiedzialny za rumuńskich grekokatolików w Hiszpanii.

Wywiad z otwartym sercem

Przeprowadzony przez autora wywiad z papieżem Franciszkiem miał na celu lepsze zrozumienie niektórych priorytetów, zachowań i reakcji pontyfikatu.

3 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: 2 minuty

21 maja przeprowadziłem długi wywiad z papieżem Franciszkiem dla mojej sieci Televisa. Ubiegły rok był najtrudniejszym rokiem jego pontyfikatu, ze względu na kilka skandali związanych z pedofilią, pewne błędy w ocenie, przemilczenia, które ważyły i rosnącą krytykę ze strony grup, które poczuły się zaniedbane i doznały pewnego zamieszania w niektórych kwestiach doktryny. Dlatego intencją tego trwającego godzinę i czterdzieści minut wywiadu było rzucenie światła, aby lepiej zrozumieć niektóre z ich priorytetów, zachowań i reakcji.

Była to niezwykle szczera rozmowa, w której papież przyjmował i odpowiadał na wszystkie pytania, dotyczące konkretnych spraw, takich jak sprawy kardynała McCarricka, byłego arcybiskupa Waszyngtonu, argentyńskiego biskupa Gustavo Zanchetty, oskarżonego w Argentynie o rzekome nadużycia wobec dzieci i nadużywanie władzy, czy też sprawy jego najbliższych współpracowników w tzw. C9, która obecnie stała się C6.

W wywiadzie zadałem papieżowi pytania, które zadają mi ludzie: czy to prawda, że woli tych spoza Kościoła od tych wewnątrz; dlaczego tak dużo mówi o migracji, a wydaje się, że niewiele mówi o takich kwestiach jak życie czy rodzina; dlaczego w Argentynie miał reputację konserwatysty, a teraz jest uważany za postępowca; dlaczego wydaje się, że czuje się bardziej komfortowo z "lewicowymi" władcami, którzy mają silny program społeczny, ale nie bronią wartości Kościoła katolickiego; dlaczego wydaje się, że lepiej czuje się z rządzącymi "lewicowymi", którzy mają silny program społeczny, ale nie bronią wartości Kościoła katolickiego, niż z rządzącymi prawicowymi, którzy je popierają, ale nie mają programu na rzecz najbardziej potrzebujących; dlaczego ma uprzywilejowane relacje z ludźmi żyjącymi w skomplikowanych sytuacjach, wśród wielu innych. Franciszek próbował wyjaśnić swój sposób bycia i reagowania z wielkim spokojem, a nawet dobrym humorem.

Podobał mi się nagłówek, że L'Osservatore Romano dedykowany do wywiadu: "Z otwartym sercem", bo takie były moje odczucia.

Jesteśmy członkami siebie nawzajem

Światowy Dzień Komunikacji obchodzony jest w niedzielę 2 czerwca. Papież wzywa do tworzenia wspólnot osób. Relacje cyfrowe są cenne, ale nie zastąpią spotkań ludzi. Dostęp do prawdy to ciężka praca, a my potrzebujemy siebie nawzajem.

3 de czerwiec de 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Z myślą o świecie komunikacji i w uznaniu jej wkładu, jej niezbędnego wkładu w społeczeństwo, Kościół organizuje Światowy Dzień Komunikacji. To nie pierwszy raz. Sobór Watykański II ustanowił ten dzień w 1966 roku, a zaczęto go obchodzić w 1967 roku, w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Orędzia Papieża na ten Dzień są podawane do publicznej wiadomości co roku w uroczystość św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy, 25 stycznia, a w okolicach święta Wniebowstąpienia Pańskiego pojawia się także orędzie biskupów hiszpańskich z Komisji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu.

Tegoroczne orędzie papieża Franciszka dotyczy sieci społecznych i wzywa do tworzenia wspólnot osób, posługując się słowami św. Pawła do mieszkańców Efezu: "Jesteśmy członkami siebie nawzajem".. Jak mówi Papież i przypominają biskupi hiszpańscy, spotkania cyfrowe, z wykorzystaniem technologii, poprzez sieci społecznościowe, telefony komórkowe i tak dalej, są prawdziwymi, wartościowymi spotkaniami.

Wszyscy mamy doświadczenie, że sieci pozwalają nam odzyskać stare, utracone przez lata znajomości i odnowić te przyjaźnie. Niektóre z nich kończą się ponownie w osobistych spotkaniach. Odległości również stają się mniejsze dzięki tym technologiom, relacje z tymi, którzy są długo poza domem, albo z tymi, którzy wyjechali na wycieczki stają się tak bliskie, że są naprawdę cenne. Ponieważ te cyfrowe relacje są z pewnością niższej jakości niż relacje twarzą w twarz, ryzyko pojawia się, gdy są one zastępowane przez relacje cyfrowe. Relacje cyfrowe umożliwiają przygotowanie lub przedłużenie tych spotkań ludzi, ale nie powinny ich zastępować.  

Prowadziłoby to do płytszych, mniej zniuansowanych, mniej wzbogacających relacji. Istnieją również inne zagrożenia, które niesie ze sobą cyfrowy świat. Hiszpańscy biskupi zwracają uwagę na dwie z nich: egocentryczne manipulowanie opcjami społecznymi oraz trudności w dostępie do prawdy, w świecie, w którym każde kłamstwo lub półprawda jest wspierane przez media. "naukowe", medialny, audiowizualny, co doskonale uwiarygodnia.

W odniesieniu do pierwszego punktu hiszpańscy biskupi mówią, "Badania socjologiczne wykazują zdolność środowisk cyfrowych do zmiany percepcji i swobodnych wyborów w kontekstach, w których obywatele mają możliwość podejmowania daleko idących decyzji. To właśnie wtedy partykularne i ukryte interesy niektórych mobilizują wystarczające zasoby cyfrowe, aby przekształcić percepcję tych, którzy muszą dokonywać wyborów i zmieniać swoje decyzje. 

W odniesieniu do problemu dostępu do prawdy nie tylko. "Internet, od sieci po portale społecznościowe, stał się przestrzenią dla hochsztaplerów, pomówień, zdrad i fałszów", ale także dlatego, że nie ma narzędzi pozwalających odróżnić to, co prawdziwe, od tego, co fałszywe. Biskupi twierdzą, że "problem nie polega na tym, że pszenica rośnie obok kąkolu (...), ale że nie ma sposobu na odróżnienie jednego od drugiego i narażamy się na ryzyko karmienia się kłamstwami lub błędami". 

Wobec tej panoramy trudności i szans, jakie niesie ze sobą cyfrowa rzeczywistość, biskupi wskazują w swoim przesłaniu na pewne możliwości. Przede wszystkim podwoić formację społeczną obywateli, uświadamiając im odpowiedzialność, jaką ponoszą za dobro wspólne, nie tylko poprzez swoje wybory i decyzje dotyczące zarządzania publicznego, ale także poprzez pozytywne działania na rzecz innych.

Ponadto należy kłaść nacisk na formację osobistą, na cnoty każdej osoby. Trudno jest "zatrucie cyfrowy ludzi, którzy żyją trzeźwością, prawością, szczodrością, pracowitością, umiłowaniem prawdy, poświęceniem dla innych, dobroczynnością. Są to cnoty ludzkie, w których Kościół od wieków kształci swoich członków. Formacja ta musi być odnowiona i zintensyfikowana. Dostęp do prawdy jest utrudniony. To nie jest takie proste. Wydawałoby się, że świat cyfrowy uwolni nas od medialnych i politycznych interesów, że zawsze będzie można powiedzieć prawdę. Ale hałas generowany przez tak wiele głosów mówiących tak wiele różnych rzeczy, prawdziwych i fałszywych, nie ułatwiał sprawy. 

Trzecim narzędziem jest uświadomienie sobie znaczenia innych osób i osobistych relacji z innymi dla naszego własnego istnienia. W swoim orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Komunikacji Papież stosuje metaforę ciała do świata komunikacji: jesteśmy członkami siebie nawzajem, potrzebujemy siebie nawzajem. Hiszpańscy biskupi twierdzą, że. "Drugi nie jest istotą dla siebie, ani ja nie jestem tylko 'dla mnie': jesteśmy dla innych. Nie jesteśmy całkowicie panami samych siebie, jestem również winien innym, jesteśmy winni sobie nawzajem: inni potrzebują mnie, aby być sobą. Wspólnoty chrześcijańskie pierwszych wieków tak właśnie żyły i w nich mamy odpowiedni punkt odniesienia".

AutorOmnes

Ekologia integralna

Word Forum na temat "Compliance" w jednostkach kościelnych

"Posiadanie polityki zgodności ma tendencję do zapobiegania utracie wiarygodności, a nie tylko incydentowi kryminalnemu" - mówi Alain Casanovas z KPMG.

Omnes-28 maj, 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

"Wdrożenie Polityka zgodności ma na celu uporządkowanie spraw i uniknięcie utraty wiarygodności instytucji i firm, a nie tylko uniknięcie incydentu kryminalnego, Alain Casanovas, szef działu usług compliance w KPMG Spain, powiedział na forum magazynu Palabra, które odbyło się w centralnej siedzibie Banco Sabadell w Madrycie.

Tematem przewodnim Forum było. Wdrażanie programów compliance w podmiotach kościelnych, szanse i wyzwania, i spełnił oczekiwania, dzięki obecności profesorów uniwersyteckich, profesjonalistów z sektora, prawników, sędziów, ekonomów z różnych diecezji hiszpańskich i innych zainteresowanych osób, które zostały powitane przez dyrektora magazynu Palabra, Alfonso Riobó, i dyrektora instytucji religijnych Banco Sabadell, Santiago Portas.

  Po powitaniu przez Blankę Montero, dyrektor ds. działalności instytucjonalnej w Banco Sabadell i zastępcę dyrektora generalnego banku, Diego Zalbidea, profesor prawa kanonicznego na Wydziale Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Navarra, przedstawił temat.

   Podobnie jak Alain Casanovas, Zalbidea Linia Alaina Casanovasa, Zalbidea zwróciła uwagę, że. "compliance ma szerszą perspektywę, która polega nie tylko na omijaniu Kodeksu Karnego, ale także na unikaniu szkód wyrządzanych Kościołowi przez niezgodność z przepisami. unikanie Kodeksu Karnego, unikanie szkód dla Kościoła przez nieprzestrzeganie przepisów, ale dlatego, że chcemy przepisów, ale dlatego, że chcemy realizować naszą misję w sposób bardziej skuteczny, uczciwy i w zasadzie bardziej ewangeliczny. skuteczniej, uczciwiej i w zasadzie w bardziej ewangeliczny sposób. Kanoniczny Przepisy kanoniczne będą lepiej rozumiane, jeśli taki będzie nasz duch, jako pomoc i wsparcie dla zrównoważonego, przejrzystego i ewangelicznego zrównoważone, przejrzyste i ewangeliczne zarządzanie dobrami i zasobami".

   W tym sensie, dodał kanonista, "Zgodność z przepisami nie będzie nie będzie tylko kolejną rzeczą, za którą odpowiadają kwestorzy lub ktokolwiek, kto jest odpowiedzialny za jej realizację w ramach Będzie to wsparcie, aby jak najlepiej realizować naszą misję". aby jak najlepiej realizować naszą misję".

Zmień perspektywę

W minionych latach głównym powodem wdrażania programów compliance, czyli zgodność był "Strach przed zdarzeniem kryminalnym, ale w ostatnim roku perspektywa się zmienia. Ostatecznie najważniejsza jest troska o to, by robić rzeczy dobrze i wdrażać kulturę etyczną, która szanuje najgłębsze wartości instytucji", Alain Casanovas zwraca uwagę.

   "W sprawach wiary i zaufania zagrożeniem jest utrata wiarygodności, a nie kara finansowa, którą można naliczyć, także w budżetach diecezji".Ekspert KPMG podkreślił. Na poparcie swojej tezy przytoczył jako przykłady ostatnie problemy Facebooka z naruszeniem danych oraz pewne uchybienia w organizacjach non-profit.

   W odpowiedzi na pytania publiczności, Alain Casanovas odpowiedział twierdząco na pytania, czy podmioty powiązane z Kościół mógł mieć przypadki zgodność w odniesieniu do spraw o molestowanie dzieci czy przepisów o ideologii płci. Y wskazał również, że "W sprawach związanych z wykorzystywaniem dzieci i korupcją kluczowe jest posiadanie jasnych korupcji nieletnich, kluczowe jest posiadanie jasnych wytycznych postępowania i ich przekazywanie. przekazać je. Niech będzie wiadomo, że takie zachowania nie są tolerowane i że dołożono wszelkich starań, aby im zapobiec. aby im zapobiec.

Należyta staranność

Konsultant KPMG, odnosząc się do ładu korporacyjnego, dodał, że. zarządzania, dodał, że "nieposiadanie modeli zgodności Modele zgodności, które są niewystarczające, lub które starają się ukryć lub utrudnić, to wyraźna przeszkoda biznesowa. jest wyraźną przeszkodą biznesową. Obserwujemy to cały czas. Na przykład. organizacja, która zwraca się do banku o finansowanie, a bank w ramach badania due diligence, oceny ryzyka due diligence, procedury oceny ryzyka, pyta organizację, czy posiada model zgodności. organizacji, niezależnie od tego, czy posiada ona model zgodności, czy nie. To może mieć wpływ na Może to mieć istotny wpływ na to, czy dany podmiot zostanie sfinansowany czy nie. To samo z robieniem polisa ubezpieczeniowa. Dobry model zgodności zmniejsza prawdopodobieństwo o posiadaniu wierzytelności.

   "W świecie biznesu -dodał, "Kwestie zgodności są dostrzegane właśnie teraz, nie z powodu strachu, ale dlatego, że nie ze strachu, ale dlatego, że nie będzie można przeprowadzać operacji, bo w pewnym momencie, jak mnie o coś poproszą, to nie będę mógł Jeśli mnie o coś poproszą, nie będę w stanie udowodnić, że to mam. Jest to dowód odpowiedzialności korporacyjnej, Compliance jest ściśle związany z staranność.

Jeden z jednym z powodów posiadania modelu zgodności jest robienie rzeczy w sposób właściwy. zrobione. Ale potem, żeby udowodnić, że zrobiono wszystko, co możliwe. Robiąc wszystko możliwe nie oznacza, że nie będziemy mieli incydentów związanych ze zgodnością i że nic się nie stanie w przyszłości. nic nie stanie się w przyszłości (dotyczy to głównie zdarzeń kryminalnych), ale tak zdarzeń kryminalnych), ale zmniejsza prawdopodobieństwo ich wystąpienia.

Aktualności

Pomoc dla projektów solidarnościowych z Funduszu Etycznego Sabadell wynosi obecnie 1,5 mln euro

Od 2009 roku Fundusz Inwestycyjny Etyki i Solidarności Sabadell przyznał łącznie 1,5 mln euro pomocy na projekty solidarnościowe. Tegoroczny nabór wniosków trwa do 31 maja, kolejne inicjatywy beneficjentów zostaną ogłoszone w lipcu.

Omnes-17 maj, 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

W ubiegłym roku Fundusz Etyki i Solidarności Banco Sabadell wspomógł finansowo trzydzieści dwa projekty społeczne, do których Sabadell udzielił pomocy finansowej trzydziestu dwóm projektom społecznym, do których, Na te projekty scedowano 32% opłaty za zarządzanie funduszem inwestycyjnym. funduszu inwestycyjnego.

   Są to darowizny na rzecz projekty, które w większości koncentrują się na pokryciu ryzyka wykluczenia społecznego, podstawowej żywności, edukacji i zdrowia wykluczenie społeczne, podstawowe potrzeby żywnościowe, edukacyjne i zdrowotne różnych grup oraz poprawa warunków życia osób niepełnosprawnych. grup, a także do poprawy warunków życia osób niepełnosprawnych. Komitet Etyczny etycznych i wspierających instytucji zbiorowego inwestowania Grupo Banco Sabadell Grupy Banco Sabadell wybrała już projekty, które zostaną wsparte na 2019 rok. na rok 2019, których kwoty w euro zostaną podane do publicznej wiadomości w lipcu.

   W listopadzie ubiegłego roku Palabra odsłoniła odsłonił liczne projekty wsparte przez Fundusz w 2018 r. Były to m.in. siostry franciszkanki z Siostry Franciszkanki Niepokalanego Poczęcia w Bangalore (Indie), Siostry Misjonarki Jezusa, Maryi i Józefa, Pere Tarrés Misjonarzy Jezusa, Maryi i Józefa, Fundacja Pere Tarrés w Barcelonie, Fundacja Edukacyjna Barcelona, projekt edukacyjny Mis Aldeas w Ugandzie, akcja Manos Unidas na Haiti, jeden z na Haiti, jednym z najbardziej upośledzonych krajów w Ameryce; kilka społecznych i itineraria integracji społecznej i pracowniczej w Cáritas, itineraria zakonu św. de Dios w Ciempozuelos, czy Fundacji Zespołu Downa w Madrycie.

   Jeśli chodzi o Fundusz, kilka pomysłów, które warto poznać to. interesujące są następujące fakty: solidarność i rentowność nie są ze sobą sprzeczne. nie są sprzeczne: kwota wydana na projekt jest odliczana od prowizji banku, a nie od rentowności klienta; żadna instytucja, choćby najskromniejsza, nie jest wykluczona. od rentowności klienta; żadna instytucja, choćby najskromniejsza, nie jest wykluczona; a jeśli projekt nie a jeśli projekt nie zostanie nagrodzony, będzie można go zaprezentować w kolejnej edycji. Projekt ewoluuje co roku i jest otwarty dla wszystkich, więc nie musisz być klientem. więc nie musisz być klientem. Zaangażowane są również organizacje obywatelskie, choć bezpośrednie i pośrednie efekty projektu są bezpośrednie i pośrednie efekty pracy prowadzonej przez instytucje religijne, takie jak poszanowanie godności osoby ludzkiej i poszanowanie godności osoby oraz wsparcie dla grup przygnębionych lub wykluczonych. grupy depresyjne lub wykluczone.

   Jeśli chodzi o jej profil etyczny, dobrze jest wiedzieć, że że "wszystkie stanowiska Funduszu są wybierane na podstawie ideologii etycznej Funduszu, która w opinii co w ocenie Spółki Zarządzającej jest zgodne z Nauką Społeczną Kościoła Katolickiego. Kościoła katolickiego". Komisja Etyki określa kryteria mające zastosowanie do Funduszu mających zastosowanie do inwestycji Funduszu oraz nadzoruje przestrzeganie przez Spełnienie przez menedżera kryteriów, którymi należy się kierować, "które potwierdzają wspomnianą ideologię etyczną". W tym kontekście Komitet postanowił przyznać specjalne roczne dotacje dla Caritas i Manos Unidas. do Caritas i Manos Unidas, które są "łącznie co najmniej 30 proc. rocznej pomocy".aby każdy podmiot mógł je dystrybuować wewnętrznie według własnego uznania w ramach swoich różnych projektów. jak chce w swoich różnych projektach.

Cechy podstawowe

Na stronie projekt rozpoczął się w 2002 roku, celem jest, aby beneficjenci byli inni; dotacje w 2018 roku wyniosły. 400 tys. euro w 2018 r., a od 2009 r. łączna pomoc wynosi 1,5 mln euro, podano w jego 1,5 mln euro, według jej dyrektorów.

   W odniesieniu do Funduszu, prospekt emisyjny złożony do CNMV, stwierdza, że mogą nie być odpowiednie dla inwestorów, którzy spodziewają się wycofać swoje pieniądze w okresie krótszym niż cztery lata". wycofać swoje pieniądze za mniej niż cztery lata. Stanowi on również. że "Zarząd przyjmuje za punkt odniesienia wyniki indeksu utworzonego ze średniej średnia rewaluacja osiągnięta przez fundusze inwestycyjne w kategorii "Mixed Fixed Income Europe fundusze w kategorii "Mixed Fixed Income Europe" - podaje dziennik ekonomiczny Expansión. Expansión".

   Fundusz inwestuje w "aktywa będące w obrocie głównie w Europie Zachodniej, a na innych rynkach, takich jak USA, Japonia, lub maksymalnie 15 % na rynkach wschodzących maksymalnie 15 % w krajach wschodzących".. Ekspozycja na kapitał własny, w normalnych warunkach wynosi 20 procent (minimalnie 0 % i maksymalnie 30 %) bez limitu kapitalizacji. limit kapitalizacji. Pozostała część jest inwestowana w publiczne i prywatne dochody stałe denominowane w euro. prywatne dochody stałe denominowane w euro.

Wciąż jest czas, by pójść Tegoroczny nabór na. Do 31 maja trwa nabór wniosków o tegoroczne dotacje na projekty solidarnościowe, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami. Więc te instytucje instytucje, które potrzebują informacji, mogą skontaktować się ze skrzynką pocztową [email protected] Uchwała będzie znana w lipcu.

Hiszpania

Ourense w Synodzie. Kościół w drodze

Biskup Ourense, Mons. Leonardo Lemos Montanet, ogłosił podczas Mszy Świętej Chrzestnej w Wielkim Tygodniu 2016 r. zwołanie Synodu Diecezjalnego.

Néstor Álvarez Rodríguez-15 maj 2019 r.-Czas czytania: 3 minuty

Jak zaznacza biskup Ourense w liście pasterskim z okazji otwarcia Synodu Diecezjalnego, obecnie ".Cała tkanka społeczna obracająca się wokół rodziny, z których prawie wszystkie są rodzinami wielodzietnymi, uległa dużym przeobrażeniom zarówno na wsi, jak i w mieście. Kryteria postępowania i wartości, a także projekt edukacyjny, mają niewiele lub nic wspólnego z tymi z poprzednich dekad. Wspólnoty chrześcijańskie, życie konsekrowane, sprawowanie posługi kapłańskiej, sama koncepcja Kościoła i jego struktur, a nawet wiejskie parafie uległy głębokiej przemianie. Wszyscy mamy świadomość, że żyjemy w czasach epokowych zmian, które są szczególnie widoczne w sferze kulturowej, społecznej i politycznej.". Te przemiany stanowią wyzwanie, na które Kościół musi dać odpowiedź, którą diecezja Ourense chce skonkretyzować, podążając za wezwaniem papieża Franciszka do przeżywania synodalności jako drogi Kościoła.

Po zwołaniu Synodu przez półtora roku trwała faza przygotowawcza, na którą składał się przede wszystkim proces informowania i uświadamiania całej wspólnoty diecezjalnej. W wyniku tej akcji ponad 3 tys. osób przesłało do sekretariatu generalnego Synodu propozycje ewentualnych zagadnień do omówienia. Biorąc pod uwagę te sugestie, zatwierdzono pytania, którymi należy się zająć i rozpoczęto fazę grup synodalnych. Około 2200 osób - w tym świeccy, zakonnicy i kapłani - bierze w nich czynny udział, zastanawiając się nad poruszanymi kwestiami i wysuwając propozycje głoszenia, celebrowania i przeżywania z radością bogactwa wiary chrześcijańskiej, opartego na wierności Ewangelii w konkretnym miejscu i czasie.

Parafia, akcja społeczna, wiara, misja

Pierwszy blok tematyczny dotyczył parafii, aby wyjść od jej tożsamości i jej konkretnej rzeczywistości w diecezji Ourense, oraz aby zaryzykować perspektywy na przyszłość. Drugi skupił się na akcji charytatywnej i społecznej obecności Kościoła. Trzeci dotyczył celebracji wiary w sakramentach, przeżywania niedzieli i pobożności ludowej. 

Wreszcie, obecnie grupy synodalne zastanawiają się nad misją ewangelizacyjną Kościoła, wychodząc od tego spostrzeżenia: aby Ourense odnowiło impuls ewangelizacyjny, konieczny jest proces nawrócenia osobistego i duszpasterskiego, aby odzyskać radość zbawienia oraz osobiste i wspólnotowe doświadczenie spotkania z Chrystusem. 

Taki scenariusz prowadzi do konieczności wstępnego głoszenia wiary, któremu następnie musi towarzyszyć rodzina, parafia i szkoła. Chodzi o to, by móc dojrzewać poprzez ciągłą katechezę dla dzieci, młodzieży i dorosłych, ukierunkowaną na pogłębianie doświadczenia Chrystusa, a nie tylko przekazywanie informacji.

Zgromadzenie Synodalne we wrześniu

21 września, uroczystym otwarciem w katedrze, zostanie zainaugurowane Zgromadzenie Synodalne, w którym przedstawiciele grup i różnych sektorów życia diecezjalnego będą debatować i głosować nad ostatecznymi propozycjami, które zostaną przedstawione biskupowi do realizacji.

Diecezja Ourense, jak podkreśla nasz biskup, ma nadzieję, że ".konkretne wskazania programowe zatwierdzone przez Synod powinny sprzyjać głoszeniu Chrystusa wszystkim ludziom żyjącym w diecezji, aby ich życie zostało rozświetlone blaskiem wiary w Jezusa Chrystusa, ich egzystencja została przemieniona, a dzięki świadectwu spójnego życia chrześcijańskiego wartości Ewangelii stały się autentycznym zaczynem, który będzie zakwaszał każdą strukturę osobistą, społeczną, rodzinną i kulturową naszych narodów i ich mieszkańców.".

Krótki przegląd ewangelizacji

W 550 r. nawrócił się król szwabski Teodomyrus (Karriaricus). W wyniku tego wydarzenia na scenę diecezji wkroczyła postać, która będzie miała wielki wpływ na ewangelizację ziem południowej Galicji: węgierski święty Marcin z Dumio, który głosił i nawracał to, co było twierdzą Suevi.

Nawrócony król wybudował kościół ku czci św. Marcina z Tours, również Węgra, który miał zostać patronem diecezji, a który w swoim urodzeniu i życiu miał wiele wspólnego ze św. Marcinem z Dumio. Marii Matki, wzniesiony na pozostałościach ośmiu kolumn pogańskiej świątyni. Pierwszym znanym biskupem jest szwabski Witimir, czyli Witimiro, który żył około 570 roku i uczestniczył w soborze w Bracarense w 572 roku. Wiek X można zaliczyć do złotego wieku diecezji, ze względu na rozkwit życia monastycznego. Klasztor San Esteban de Ribas de Sil oraz benedyktyński klasztor Celanova, założony w 937 roku przez kompostelańskiego biskupa San Rosendo, są tego wiernym odzwierciedleniem.

Mieszkańcy Ourense idą z nabożeństwem do patronki Ourense, Santa María Madre, w kościele, który nosi jej imię. Uważa się, że w tym miejscu znajdowała się prawdopodobnie prymitywna katedra w Ourense, która swoją dedykację zawdzięczała świętemu Marcinowi z Tours.

AutorNéstor Álvarez Rodríguez

Sekretarz Generalny Synodu Diecezjalnego

Więcej
Pismo Święte

"Pisał palcem po ziemi" (J 8,6).

Znajdujemy się przed Jezusem Chrystusem, który pisze swoim palcem, "palcem Boga" i wraz ze swoim słowem chce wyryć w sercach tych ludzi prawo miłosierdzia.

Omnes-14 de maj de 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

Co roku w czytaniu ewangelicznym z V niedzieli Wielkiego Postu roku C (lub w latach A i B, w poniedziałek tego samego tygodnia) głoszony jest epizod kobiety cudzołożnej (J 8, 1-11). Wszyscy podziwiamy przemożny wpływ postawy Jezusa, który przechodzi od bycia oskarżonym do bycia Sędzią miłosierdzia, zarówno wobec uczonych w Piśmie i faryzeuszy, jak i wobec grzesznej kobiety. I my również odczuwamy impuls i zaproszenie Jezusa do zbadania własnego postępowania przed osądzeniem postępowania innych. W tych krótkich akapitach ograniczymy się do niewielkiej refleksji nad gestem Jezusa: "Pisałem palcem po podłodze"..

Fakty i słowa

Epizod ten jest ujęty w ramy sekcji relacjonującej działalność Jezusa w Jerozolimie podczas obchodów święta Tabernakulum. Nieco niespodziewanie lud (a także czytelnik Ewangelii) napotyka ten epizod, który przerywa przepowiadanie Jezusa w świątyni do wszystkich ludzi (por. 8,2).

Skupiając się na tym konkretnym epizodzie i patrząc na niego całościowo, widzimy, podobnie jak w tak wielu innych epizodach (czy to dotyczących uzdrowienia, czy nawrócenia), że Jezus działa w połączeniu czynów i słów. W rzeczywistości jest to podstawowa zasada zbawczego planu Boga, ogłoszona przez magisterium Kościoła: "Ten plan objawienia realizuje się w słowie i czynie. [gesta et verba] [gesta et verba] nierozerwalnie ze sobą związane, tak że dzieła dokonane przez Boga w historii zbawienia ukazują i potwierdzają naukę i czyny oznaczane przez słowa, a słowa ze swej strony głoszą dzieła i rozświetlają zawartą w nich tajemnicę". (Sobór Watykański II, Dei Verbum, n. 2). 

W tym przypadku Jezus zaskakuje nas, łącząc akt dwukrotnego schylenia się, aby napisać palcem po ziemi, a pomiędzy tymi dwoma gestami, wstając, wypowiada zdanie skierowane do oskarżycieli kobiety, którzy chcieli Go skompromitować, aby Go oskarżyć: "Niech ten, kto jest bez grzechu, rzuci pierwszy kamień".. Ta synteza przynosi nieoczekiwany efekt: oskarżyciele stają się oskarżeni przez sędziego Jezusa i uznają swoją winę, "wymykając się jeden po drugim, zaczynając od najstarszego". (8, 9). I obaj zostali: z niezrównanymi słowami św. Augustyna, misera et misericordiaJezus, sam przed kobietą, rozgrzeszył ją z jej winy, zapraszając, by więcej nie grzeszyła. Możemy powiedzieć, że podczas gdy ci mężczyźni zaskoczyli kobietę "w rażącym cudzołóstwie" (8, 4), Jezus zaskoczył ją w "rażące wyrzuty sumienia"..

Palec Boży

Skupmy się teraz na geście: znamienne jest, że narrator chciał się wyrazić mówiąc. "pisał palcem".

W trzeciej pladze egipskiej powiedziano nam, że "Aaron wyciągnął rękę i uderzył swoją laską w pył ziemi; a pojawiły się gnaty i zaatakowały człowieka i zwierzę. Cały pył ziemi stał się gnatami w całej ziemi egipskiej".. Po nieudanej próbie magików, sami "Powiedzieli do faraona: 'To jest palec Boży'". (Wj 8, 13.15). 

Jest to jeden z tzw. "antropomorfizmów", za pomocą których Pismo Święte wyraża boskie działanie przy użyciu członków ludzkiego ciała (inne to: ramię Boże, ręka). Psalmista mówi, że niebo jest dziełem "palce Boga (por. Ps 8, 4). Być może najbardziej znanym epizodem, w którym widzimy palce Boga przy pracy, jest spisanie Prawa na tablicach: "Gdy skończył rozmawiać z Mojżeszem na górze Synaj, dał mu dwie tablice Świadectwa, tablice kamienne napisane palcem Bożym". (Wj 31, 18). Nieco dalej hagiograf upiera się przy boskim pochodzeniu tablic: "Były one dziełem Bożym, a pismo było pismem Bożym wyrytym na tablicach".. To samo w Pwt 9, 10.

W Nowym Testamencie sam Jezus, po wypędzeniu niemego demona i wobec postawy tych, którzy nie uznają boskiego pochodzenia egzorcyzmu, używa tego wyrażenia: "Ale jeśli palcem Bożym wypędzam demony, to przyszło na was królestwo Boże". (Łk 11:20). Wyraźnie Jezus podpowiada im, kim jest.

Palec Chrystusa

W epizodzie cudzołożnicy nie jesteśmy już przed antropomorfizmem, sposobem mówienia o działaniu Boga w świecie, ani nawet przed słowami samego Jezusa, który mówi o "palcu Bożym". Jesteśmy przed tym samym Bogiem uczynionym człowiekiem, który pisze swoim ludzkim palcem. 

Dla nas nie ma aż tak wielkiego znaczenia, co mógłby napisać. Możemy powiedzieć, że nie ma sensu go rozwiązywać, bo ewangelista nie mówi nam o tym. Mimo to wypadałoby tu przypomnieć, że prorok Jeremiasz w swojej modlitwie do Boga mówi: "Panie, nadziejo Izraela, ci, którzy Cię opuścili, upadają; ci, którzy się od Ciebie odwracają, zostają pogrzebani w prochu, bo opuścili Pana, źródło wody żywej". (17, 13). Być może ci mężczyźni, widząc Jezusa piszącego na ziemi, przypomnieli sobie słowa proroka i uznali swój grzech.

Znajdujemy się przed Jezusem Chrystusem, który pisze swoim palcem, "palcem Bożym" i wraz ze swoim słowem, "ostrzejszy niż miecz obosieczny [...], który osądza pragnienia i zamiary serca".Chce wyryć w sercach tych ludzi prawo miłosierdzia. To prawo, które Pan zapowiedział już przez usta proroka Jeremiasza: "Umieszczę w nich moje prawo i wypiszę je na ich sercach; będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Nie będą już musieli uczyć jedni drugich, mówiąc: 'Poznajcie Pana', bo wszyscy mnie poznają, od najmniejszego do największego - mówi Pan - gdy odpuszczę im winy i nie będę już pamiętał ich grzechów. (Jer 31:33-34).

Wniosek

Można by stwierdzić, że połączenie gestu Jezusa Chrystusa piszącego palcem po ziemi i jego ostrych słów całkowicie zmienia scenę: na początku kobieta porzucona na pastwę bezwzględnych oskarżycieli szukających pretekstu do oskarżenia Mistrza; na końcu wszystko kończy się wraz ze zniknięciem tych mężczyzn, którzy zaczynają uznawać swoje grzechy i kobiety, która odchodzi wolna od winy po wysłuchaniu jedynego, który może odpuścić grzechy, Jezusa, miłosiernego Sędziego.

TribuneLuis Manuel Suárez, CMF

Powołania: do Boga się modlimy...

"Powiedz "tak" Bożemu marzeniu" to temat tegorocznego Światowego Dnia Modlitw o Powołania i Dnia Powołań, które odbywają się 12 maja. Autor, kleryk, komentuje potrzebę modlitwy o powołania i przesłanie papieża Franciszka na ten dzień.

10 maj 2019 r.-Czas czytania: 4 minuty

Ważne rzeczy w życiu to zarówno dar, jak i zadanie. W tym samym czasie. Jak dwie strony monety. Samo życie, zdrowie, ludzie, których kochamy, cechy, które posiadamy, nasza wiara... Tego wszystkiego nie można kupić ani sprzedać, ale jest nam dane w darze, a jednocześnie wiąże się z odpowiedzialnością za to, by je podtrzymywać i sprawić, by rosło i przynosiło owoce.

W życiu Kościoła duże znaczenie mają m.in. "powołania": osoby, które odkrywają swoje życie jako odpowiedź na Boże wezwanie i które rozwijają to powołanie w swojej egzystencji. Jak pisze Franciszek w Orędziu na tegoroczny Dzień, wychodząc od sceny wezwania Jezusa do pierwszych uczniów nad jeziorem galilejskim: "...wezwanie Jezusa do pierwszych uczniów nad jeziorem galilejskim jest wezwaniem do Pana...".Powołanie to zaproszenie, by nie stać na brzegu z siecią w ręku, ale by iść za Jezusem drogą, którą On dla nas wyznaczył, dla naszego szczęścia i dla dobra tych, którzy nas otaczają.".

Dar i zadanie. Jako zadanie, my w Kościele musimy pracować na rzecz powołań, aby każdy chrześcijanin odkrył swoją drogę naśladowania Jezusa i był wierny w odpowiadaniu Panu. I jako dar, my w Kościele musimy modlić się o powołania, jak to nam zalecał sam Mistrz: "...musimy modlić się o powołania.Módlcie się do Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo." (Mt 9, 38). Ta potrzeba "modlitwy o powołania" leży u źródeł Światowego Dnia Modlitwy o Powołania i Powołania Rodzinne, który odbywa się w IV Niedzielę Wielkanocną, w Niedzielę Dobrego Pasterza.

Po pewnych historycznych precedensach, to właśnie św. Paweł VI oficjalnie ustanowił Światowy Dzień Modlitw o Powołania (ŚDM) w dniu 23 stycznia 1964 r. Jeśli chodzi o podejście, wychodząc od szacunku dla wszystkich powołań, Kościół, z okazji tego Światowego Dnia, w szczególny sposób skupia swoją uwagę na powołaniach konsekrowanych: do posługi święceń (kapłanów i diakonów) oraz do życia konsekrowanego we wszystkich jego formach (męskich i żeńskich, kontemplacyjnych i apostolskich). Powinniśmy również wziąć pod uwagę, że w ciągu roku są inne dni poświęcone innym formom życia i misji (rodzina, apostolstwo świeckich, Światowa Niedziela Misyjna...).

W odniesieniu do  Dzień Powołania Rodzimegozwiązany z Papieskim Dziełem św. Piotra Apostoła, ma być dniem szczególnie poświęconym modlitwie i współpracy z młodymi ludźmi, którzy są powołani do kapłaństwa lub życia konsekrowanego na terenach misyjnych. Od 2016 roku w Hiszpanii jest on obchodzony razem z ŚDM w tym samym dniu, zbiegającym się ze wspomnianą już IV Niedzielą Wielkanocną.

W bieżącym roku 2019 IV Niedziela Wielkanocna przypada 12 maja. A tytuł Orędzia Ojca Świętego Franciszka na LVI Światowy Dzień Modlitw o Powołania brzmi. Odwaga, by zaryzykować dla Bożej obietnicy. W tym prowokującym do myślenia kawałku pisma, do którego przeczytania zapraszamy, mówi on takie rzeczy jak: "Wezwanie Pana nie jest ingerencją Boga w naszą wolność; nie jest 'klatką' ani ciężarem nałożonym na nas. Przeciwnie, jest to pełna miłości inicjatywa, z jaką Bóg wychodzi nam na spotkanie i zaprasza nas do wejścia w wielki projekt, w którym chce, abyśmy uczestniczyli, ukazując nam na horyzoncie szersze morze i nadobfity połów".

W tym Orędziu Papież Franciszek przyjmuje perspektywę integracyjną, zgodną ze sposobem, w jaki kwestia powołań została potraktowana na ostatnim Synodzie na temat "młodzieży, wiary i rozeznania powołania". Stąd zaczyna mówić o powołaniu do życia chrześcijańskiego, dla wszystkich, a następnie wyjaśnia różne sposoby jego realizacji:

"Życie chrześcijańskie wyraża się także w tych wyborach, które nadając precyzyjny kierunek naszej nawigacji, przyczyniają się do wzrostu Królestwa Bożego w społeczeństwie. Mam na myśli decyzję o zawarciu małżeństwa w Chrystusie i założeniu rodziny, a także inne powołania związane ze światem pracy i zawodów, z zaangażowaniem w dziedzinie dobroczynności i solidarności, z odpowiedzialnością społeczną i polityczną itd. [...]

W spotkaniu z Panem można odczuć powołanie do życia konsekrowanego lub do kapłaństwa. Jest to ekscytujące i jednocześnie przerażające odkrycie, kiedy człowiek czuje się powołany do tego, aby stać się "rybakiem ludzi" w łodzi Kościoła poprzez całkowity dar z siebie i poprzez zaangażowanie się w wierną służbę Ewangelii i swoim braciom i siostrom. Ten wybór wiąże się z ryzykiem pozostawienia wszystkiego, aby pójść za Panem i całkowicie się Mu poświęcić, stać się współpracownikami w Jego dziele".

W naszym kontekście od kilku lat materiały do modlitwy i celebracji są przygotowywane wspólnie przez Konferencję Episkopatu Hiszpanii i Hiszpańską Konferencję Zakonników (CONFER), do której ostatnio dołączyła Hiszpańska Konferencja Instytutów Świeckich (CEDIS), a ze strony rodzimych powołań - Papieskie Dzieła Misyjne (PMS). Hasło wybrane na ten rok, oparte na Orędziu Papieskim, to. Powiedz "tak" Bożemu marzeniu. Jak mówi nasze popularne powiedzenie: "A Bóg błaga, i z młotem kowalskim daje". Jeśli powołania w Kościele są ważne, to wszyscy musimy o nie pracować; wiedząc, że skoro są darem, to wszyscy musimy o nie prosić Pana. Oby nie było to dla nas ani jedno, ani drugie. n

AutorLuis Manuel Suárez, CMF

PodpisyJosé Rico Pavés

Gesty papieża Franciszka

"Gest umycia nóg, który dziś wykonam, powinien być dla nas wszystkich gestem, który pomaga nam być bardziej sługami jedni drugich, bardziej przyjaciółmi, bardziej braćmi w służbie".

4 maj, 2019 r.-Czas czytania: 5 minuty

Po co są gesty papieża Franciszka? Na kilka miesięcy swojego pontyfikatu, podczas spotkania z katechetami w ramach Roku Wiary, papież powiedział, że lubi przypominać sobie słowa św. Franciszka z Asyżu, które powiedział do swoich braci: "Zawsze głosić Ewangelię, a jeśli trzeba, także słowami".dodał: "aby ludzie widzieli Ewangelię w twoim życiu, aby czytali Ewangelię, aby widzieli Ewangelię w twoim życiu.". 

Na tym etapie pontyfikatu nikt nie ma wątpliwości, że papież Franciszek przywiązuje równie dużą lub większą wagę do gestów niż do słów. Dla kogoś, kto wie, że w zadaniu ewangelizacji słowa powinny być używane tylko wtedy, gdy jest to konieczne, gesty nigdy nie są przypadkowe. 

Nie zawsze łatwo jest zrozumieć bezpośrednie znaczenie gestów papieża. W ostatnim miesiącu widzieliśmy, jak Franciszek udał się do Maroka, gdzie katolicy żyją w mniejszości; widzieliśmy, jak udzielił dwóch wywiadów w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii mediom, które nie są znane z sympatii do Kościoła katolickiego; i widzieliśmy, jak uklęknął przed przywódcami Sudanu Południowego i ucałował ich stopy, błagając, ponad to, co mogą głosić słowa, o skuteczne środki w celu osiągnięcia pokoju. Ten ostatni zaskakujący gest zwieńczył dwa dni bezprecedensowych rekolekcji duchowych, w których papież zaprosił zwaśnionych przywódców do modlitwy. Dzień później armia przejęła władzę w wyniku zamachu stanu, który zapoczątkował nowy okres niepewności w tym niespokojnym afrykańskim kraju. Widać, że papież, który nieustannie zaprasza do wyjścia na peryferie, lubi iść tam pierwszy. Widzimy to na froncie dialogu międzyreligijnego, na scenie medialnej wojowniczego sekularyzmu i na polu konfliktów zbrojnych. 

Ale czy te gesty się liczą? Czas pokaże. Możemy teraz przeanalizować ich wspólną motywację i odważyć się na interpretację ich znaczenia. Trudno jest zapisać gesty w naukach jako całość. Możemy przynajmniej szukać w słowach znaczenia gestów, aby spróbować zrozumieć ich zakres. Żaden czas nie jest bardziej sprzyjający niż Wielki Tydzień, aby odkryć prymat gestów i przyjąć światło słów. Nauczanie Papieża z ostatniego miesiąca rzuca światło na gesty, które wywołują odniesienia, wyrażają troski, sugerują odpowiedzi i proponują kierunki. Liturgia przywołuje niezastąpione odniesienie do źródła i celu; refleksja synodalna, jako przejaw "wspólnej drogi", gromadzi troski; katechezy i spotkania sugerują odpowiedzi; wytyczne i normy wskazują kierunki, tak aby Kościół odpowiadał w obecnym czasie na nowy etap ewangelizacji, do którego promowania jest powołany. Takie mogą być współrzędne, w ramach których rysunek nauk ujawni kiedyś znaczenie gestów. 

W rytmie liturgii

W późnym okresie Wielkiego Postu, epizod kobiety cudzołożnej "zaprasza każdego z nas do uświadomienia sobie, że jesteśmy grzesznikami, i do upuszczenia z rąk kamieni oczerniania i potępiania, plotek, które czasem chcielibyśmy rzucić na innych".. Przebaczenie rozpoczyna nową historię. 

Wielki Tydzień rozpoczyna się co roku od tajemnicy uradowanego oklaskiwania i zaciętego podniecenia wjazdu Jezusa do Jerozolimy i męki aż do śmierci. W ten sposób Jezus uczy nas również drogi, którą mamy podążać. Wobec pokusy triumfalizmu Jezus reaguje pokorą. Triumfalizm karmi się gestami i słowami, które nie przeszły przez tygiel krzyża. 

Subtelną i przewrotną formą triumfalizmu jest duchowa światowość. "Jezus swoją pasją zniszczył triumfalizm".. Pod wrażeniem milczenia Jezusa w Męce, Franciszek powiedział: "W czasach ciemności i wielkiego ucisku trzeba milczeć, mieć odwagę milczeć, byleby było to milczenie ciche i niewzruszone"..

Podczas Mszy św. chrystusowej papież skupił się na postawie Jezusa, który pozostaje pośród ludzi, pośród tłumu i rozważał "trzy łaski, które charakteryzują relację Jezusa z tłumem".łaskę naśladowania, bo Jezus nie odrzuca tych, którzy tłoczą się wokół Niego, szukają Go i idą za Nim; łaskę podziwu, bo ludzie podziwiają Jego cuda i Jego Osobę, a Jezus ze swej strony podziwiał wiarę prostych ludzi; oraz łaskę rozeznania, bo Chrystus budzi w ludziach zdolność rozpoznawania Jego autorytetu. 

Rozważając tę potrójną łaskę, Franciszek przeanalizował następnie, kto tworzy tłum, który idzie za Jezusem, podziwia Go i rozpoznaje: są to ubodzy, niewidomi i uciśnieni. Mając to na uwadze, stwierdził: "Drodzy bracia kapłani, nie możemy zapominać, że naszymi ewangelicznymi wzorcami są właśnie ci 'ludzie', ta rzesza o tych konkretnych twarzach, których namaszczenie Pana wzmacnia i ożywia. To oni dopełniają i urzeczywistniają namaszczenie Ducha w nas, którzy zostali namaszczeni, aby namaszczać".. Kapłan namaszcza, gdy rozdaje siebie, gdy rozdaje swoje powołanie i swoje serce wśród tłumu. "Ten, kto uczy się namaszczać i błogosławić, zostaje uzdrowiony z małostkowości, nadużyć i okrucieństwa"..

Celebrując Wieczerzę Pańską w więzieniu w Velletri, papież wyjaśnił, dlaczego Kościół prosi o umycie nóg w Wielki Czwartek: aby powtórzyć gest Jezusa. "To jest reguła Jezusa i reguła Ewangelii: reguła służby, nie dominacji, krzywdzenia czy poniżania innych, ale służby!.   

W modlitwie Droga KrzyżowaFranciszek wezwał do: "Jezu, pomóż nam zobaczyć w Twoim Krzyżu wszystkie krzyże świata".podsumowując: "Panie Jezu, ożyw w nas nadzieję zmartwychwstania i Twojego ostatecznego zwycięstwa nad każdym złem i każdą śmiercią"..

Podczas Wigilii Paschalnej, komentując ogłoszony w liturgii fragment Ewangelii, Papież mówił o Wielkanocy jako o "Wielkanocy świata". "Święto usunięcia kamieni": "Bóg usuwa najtwardsze kamienie, o które rozbijają się nadzieje i oczekiwania: śmierć, grzech, lęk, światowość... Dziś każdy z nas jest wezwany do odkrycia w Żyjącym Tego, który usuwa najcięższe kamienie z serca".. Trzeba mieć żywą miłość z Panem, aby nie popaść w wiarę muzealną, bo Jezus nie jest postacią z przeszłości, jest osobą, która żyje dzisiaj. "Nie spotykasz go w książkach historycznych; spotykasz go w życiu"..

Katechezy i spotkania

W pierwszej katechezie kwietnia papież Franciszek wyjaśnił znaczenie swojej podróży do Maroka. Uczynił to śladami dwóch świętych: św. Franciszka z Asyżu, który 800 lat temu spotkał się z sułtanem al-Malikiem al-Kamilem, oraz św. Jana Pawła II. I zaproponował dwa wyjaśnienia. Najpierw zastanawiał się, dlaczego papież odwiedza muzułmanów, a w ślad za tym, dlaczego jest tyle religii.

W celu usunięcia nieporozumień, które mogły powstać w wyniku wyrażenia Deklaracja o braterstwie ludzi dla pokoju na świecie i wspólnego życia podpisany wspólnie z Wielkim Imamem Al-Azharu w Abu Zabi, Franciszek przypomniał, że wielość religii wynika z liberalna wola Boga, "Ale to, czego Bóg pragnie, to braterstwo między nami i w szczególny sposób -Tutaj jest powód tej podróży. z naszymi współtowarzyszami dziećmi Abrahama, jak my muzułmanie. Nie musimy obawiać się różnicy: Bóg na to pozwolił".. Drugie wyjaśnienie, ma związek z potrzebą "budowanie mostów między cywilizacjami. Migranci zasługują na szczególną uwagę w tym względzie.

Po katechezie o Modlitwie Pańskiej nadszedł czas na wyjaśnienie prośby "odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy tym, którzy przeciw nam zawinili".. Właściwą postawą w modlitwie jest zawsze rozpoczęcie od prośby o przebaczenie i uznanie, że jesteśmy dłużnikami Boga, bo wszystko od Niego otrzymaliśmy. 

W kontekście Wielkiego Tygodnia papież chciał zaproponować katechezę na temat modlitwy Jezusa w czasie Męki: "Uczyńmy modlitwę Jezusa naszą własną: prośmy Ojca o zdjęcie zasłony z naszych oczu, abyśmy w tych dniach, patrząc na Ukrzyżowanego, mogli przyjąć, że Bóg jest miłością"..

AutorJosé Rico Pavés

Teologia XX wieku

Jean Daniélou i katecheza Ojców Kościoła

Trzy główne książki Jeana Daniélou oferują panoramę biblijnych typów i scen, które służą do zilustrowania postaci Chrystusa, historii zbawienia oraz sakramentów i świąt Kościoła.

Juan Luis Lorda-3 maj, 2019 r.-Czas czytania: 7 minuty

W swojej pięknej książce o historii kolekcji "Sources chrétiennes" Étienne Fouilloux opowiada, jak w latach 1941 i 1942 Henri de Lubac i Jean Daniélou pracowali wspólnie nad wydaniem pierwszego tomu. Okoliczności nie mogły być bardziej niekorzystne: Henri de Lubac przebywał w Lyonie, pod rządami Vichy. A Daniélou był w Paryżu, pod niemieckim rządem okupacyjnym. Korespondencja była powolna i podlegała cenzurze, znalezienie wydawcy dla takiej książki w podzielonej Francji w środku wojny światowej było skomplikowane, a znalezienie papieru jeszcze bardziej. Z wielkim żalem zrezygnowali z wydania dwujęzycznego tekstu w języku greckim i francuskim. Byłoby to zrobione później.

Cel "Sources chrétiennes

Czy był jakiś sens w edytowaniu Życie Mojżesza Dlaczego nie poczekać na lepsze czasy dla starego projektu ojca Mondeserta, który od trzech lat stał w miejscu? Ale czekanie było tym, czego nie chcieli. Trzeba to zrozumieć. Jean Daniélou (1905-1974) był zawsze osobowością odważną. Ale to nie było wszystko. Żyli w czasach klęski narodowej, a także - tak się złożyło - klęski chrześcijańskiej wraz z triumfem totalitaryzmu ateistycznego. I w takich czasach są dwie opcje: poddać się i pozwolić, by porażka pochłonęła wszystko, albo zareagować i zaangażować się w coś, jako hazard na przyszłość, nawet jeśli wydaje się to symboliczną redutą.

Ich korespondencja świadczy o chrześcijańskiej głębi, jaką nadają zadaniu. Są pewni, że bezpośrednia i głęboka znajomość Ojców Kościoła pomoże chrześcijanom połączyć się ze swoimi korzeniami, odnowić duchowość i teologię oraz zwiększyć relacje i porozumienie z chrześcijanami Wschodu. Entuzjazm, jaki wkładają w ten projekt, wytrwałość, z jaką go realizują i pełna świadomość jego znaczenia jest imponująca. Jest on nawet wyraźniejszy niż teraz, kiedy być może mniej uświadamiamy sobie jego działanie niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni.

To właśnie temu pochodzeniu, tak skromnemu w środkach i tak ambitnemu w celach, zawdzięczamy ten wielki zbiór źródeł chrześcijańskich, liczący ponad sześćset tomów, dwujęzyczny, w języku oryginalnym i po francusku. Mieliśmy już okazję o tym mówić. Interesuje nas teraz trasa, jaką ta praca miała na umysł i twórczość Jeana Daniélou.

Dwa wątki twórczości Jeana Daniélou

Jean Daniélou bardzo wcześnie zwrócił się ku starożytności chrześcijańskiej, a jego praca obrała dwie ścieżki. Od 1943 roku wykładał "początki chrześcijaństwa" w Institut Catholique w Paryżu, dzięki czemu stopniowo budował przegląd judeochrześcijaństwa, tego chrześcijaństwa I i II wieku, wciąż silnie związanego z matrycą żydowską. Do tego dzieła należy jego felietonowy esej o Filonie z Aleksandrii (będący próbą jego globalnego zrozumienia), jego trzy tomy studiów, a także, w pewnym sensie, jego różne syntezy na temat wczesnej historii chrześcijaństwa.

Równocześnie jednak rozwijał inny kierunek badań, który narodził się właśnie wraz z przygotowaniem tomu Życie Mojżeszaprzekład z języka greckiego i komentarz. Od początku Daniélou szukał u Grzegorza z Nyssy teologii i duchowości, a także leżącej u jej podstaw filozofii, którą należy umieścić w greckim kontekście. I tak, w tym samym roku wyzwolenia (1944), opublikował ostatecznie Życie MojżeszaJest autorem pierwszego tomu Sources Chrétiennes, a swoją pracę doktorską przedstawił na Sorbonie nt. Platonizm i teologia mistyczna. Esej o doktrynie duchowej świętego Grzegorza z Nyssy..   

Inspiracja biblijna u patrystyków

 To, że Ojcowie mieli inspirację platońską, było tematem powracającym i aktualnym w tamtym czasie. Kilka lat wcześniej obszerny artykuł René Arnau ukazał się w Dictionnaire de Théologie Catholique (Platonizm ludów). Wiadomo też, że od Grzegorza z Nyssy (właściwie od Origen) itinerarium, którym podążał lud Izraela od wyzwolenia z Egiptu do wejścia do Ziemi Obiecanej, jest używane do opisania itinerarium chrześcijańskiego, które wychodzi z niewoli grzechu i oczyszcza się na pustyni przed dotarciem do Ziemi Obiecanej.

Studiując Grzegorza z Nyssy, Daniélou uświadamia sobie, w jakim stopniu sceny i obrazy biblijne zajmują centrum jego katechezy i przepowiadania, a także głęboko inspirują wyjaśnienia i formę liturgii. Zostały one opracowane już przez Origen i są obecne w całej patrystyce. W rzeczywistości symbioza między faktami biblijnymi, katechezą i liturgią (sakramentami) charakteryzuje okres patrystyczny znacznie głębiej niż wpływy platońskie. Jednak ta teologia prawie całkowicie zanikła od czasów scholastyki, która wolała zajmować się raczej pojęciami niż symbolami. 

Jesteśmy wciąż spadkobiercami tego niezwykłego rozmycia, gdy chodzi o przedstawianie sobie patrystyki. Nie popełnij błędu. Ta patrystyczna katecheza nie jest przestarzałą epoką. U jej podstaw leży Pascha, gdzie sam Bóg chciał dokonać swojego zbawienia w symbolicznym kontekście żydowskiej Paschy. Historia zbawienia z całym jej symbolicznym ładunkiem postaci, czynów i powiedzeń jest formą chrześcijańskiego objawienia. I to, co Liturgia przeżywa i celebruje w tej samej historii, z jej siecią symbolicznych relacji, bo historia jest tylko jedna. Nie jest to opiniotwórczy aparat świętej retoryki. I nie da się go zastąpić abstrakcjami.

Katecheza i mistagogia

W cennej książce wydanej przez jego najlepszych przyjaciół, rok po jego bolesnej śmierci (1975, pod redakcją M-J Rondeau), dominikańskich kolegów z Institut Catholique w Paryżu, o. Dalmais kreśli na krótkich stronach itinerarium swojej pracy i odkryć. Le Pére Daniélou, catéchéte et mystagogue

Po opublikowaniu pracy doktorskiej na Sorbonie powstał dziennik myśli, redagowany przez grupę osób świeckich o zainteresowaniach ekumenicznych, Dieu vivantpoprosił go o współpracę przy pierwszym numerze i wybrał Symbolika obrzędów chrztu św. (1945); później interweniował w sprawie kontrowersji O egzegezie duchowej (1947). Również w ciekawym kolokwium nt. Stary Testament i chrześcijaniewydana przez CERf w 1951 roku. W tym czasie ogłosił już swój pierwszy esej na ten temat, Sacramentum futuri.

Sacramentum futuri (1950)

Książka ta, którą dziś dość trudno znaleźć, miała nosić tytuł Typologia HexateuchuKsięga Pięcioksięgu plus Księga Jozuego. A poświęcona jest komentarzom Ojców do pięciu wielkich postaci Biblii hebrajskiej: Adama i raju; Noego i potopu; ofiary Izaaka; Mojżesza i exodusu; cyklu Jozuego. 

Daniélou zdaje sobie sprawę z trudności tematu, gdyż materiał jest obszerny i różnorodny. Aby podsumować adekwatny pomysł, należałoby przeprowadzić wiele indywidualnych badań. Zdaje sobie sprawę, że można nakreślić tylko ogólne zarysy. Z drugiej strony, typologia jest dziedziną, w której nie można wymagać precyzji czy dokładności. Te pięć typów prefiguruje coś z Chrystusa i służy do wyjaśnienia go. Ale prawdą jest też stwierdzenie odwrotne: postać Chrystusa wyjaśnia i streszcza historię zbawienia ze wszystkimi jej postaciami. Sam św. Paweł przypomina, że Adam jest tylko "figurą Tego, który miał przyjść" (Rz 5,14).

Adam jest typem i antytypem Chrystusa, pierwszym człowiekiem i początkiem ludzkości, ale także wzorem starego człowieka. Ojcowie rozszerzyli swoje porównania i widzieli Kościół jako zrodzony z boku Chrystusa, jak Ewa z Adama. Ze swej strony potop i arka Noego sugerują ewokacje chrześcijańskiego zbawienia i sądu ostatecznego. Uderzająca scena ofiary Izaaka ma silne paralele z ofiarą Chrystusa i wyjaśniają się one wzajemnie, ale ich ślub ma również alegoryczne znaczenie.

Cały cykl Exodusu był od najdawniejszych czasów szeroko komentowany przez Ojców i używany do ilustracji inicjacji chrześcijańskiej, jak już widzieliśmy. Daniélou przechodzi do wyjaśnienia opinii Filona i mistycznych interpretacji Exodusu u Klemensa Aleksandryjskiego i Grzegorza z Nyssy. W Jozuego samo jego imię przywołuje chrześcijańskiego Jezusa, a także jego rolę przewodnika, który wprowadza lud do ziemi obiecanej.

Biblia i Liturgia (1951)

Ta książka nazywa się po francusku Biblia i Liturgiai jest komplementarny do poprzedniego. Podtytuł, w języku hiszpańskim, brzmi  Biblijna teologia sakramentów i świąt według Ojców Kościoła. I została przetłumaczona przez Ediciones Guadarrama w 1964 roku, pod tytułem: Sakramenty i kult według Ojców Świętych

Jest on podzielony na dwie części. Pierwsza część poświęcona jest wielu biblijnym symbolom i postaciom, które współbrzmią w sakramentach inicjacji, chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Zawiera również komentarz do historii znaku krzyża. (sphragis)

Druga poświęcona jest świętom, przy czym trzy rozdziały dotyczą niedzieli (tajemnica szabatu, niedziela, ósmy dzień), a cztery świąt: Wielkanocy, Wniebowstąpienia, Pięćdziesiątnicy, a także Tabernakulum, które nie stało się jeszcze świętem chrześcijańskim, ale było szeroko komentowane przez Ojców.

Katecheza w pierwszych wiekach (1968)

Ta najnowsza książka, należąca do starego gatunku tj. reportationesnotatki sporządzone na zajęciach i zrekonstruowane. Jest to kurs prowadzony w Institut Supérieur de Pastorale Catechetique w Paryżu, a odtworzony przez siostrę Reginę de Charlat.

Jak wyjaśnia we wstępie Daniélou: "Celem jest ukazanie szerokich zarysów katechumenatu w Kościele starożytnym, aby można było wyciągnąć światło dla współczesnego duszpasterstwa (...). Autor nie waha się zaznaczyć, że to nauczanie jest aktualne do dziś". 

Po dokonaniu przeglądu źródeł katechezy (Pismo Święte i pisma późniejsze) i wskazaniu głównych etapów historycznych, książka przechodzi przez katechezy dogmatyczne (część 2), bardziej apologetyczne w III wieku i bardziej doktrynalne w IV wieku; katechezę moralną (część 3), z licznymi odniesieniami do Chrystusa nauczyciela Klemensa Aleksandryjskiego; oraz katechezę sakramentalną (część 4), szczegółowo komentującą obrzędy chrztu i Eucharystii oraz figury sakramentów (wody pierwotne, potop, baranek paschalny, Jordan, skała na pustyni). Ostatnia część (5) dotyczy metody: zawiera wiele rad św. Augustyna (De Catechizandis rudibus), aby katechizować "twardzieli" i dać im żywy obraz historii zbawienia.

Wniosek

Daniélou wytykano czasem, że pisze zbyt szybko i że wszystko wymaga większej precyzji. Był świadomy tych ograniczeń, jak widzieliśmy, ale nikt nie może zrobić wszystkiego. Daniélou wykonał kolosalną pracę, próbując opisać, przynajmniej główne linie sił w typologii postaci, scen i rytmów historii zbawienia. Był to temat znany, a jednocześnie nieznany i przede wszystkim kulturowo odległy. Miał cnotę ożywiania jej, wyjaśniania i przybliżania nam. Gdyby zwracał uwagę na wszystkie szczegóły, nie byłby w stanie zaoferować panoramy.

W słowach zaczerpniętych z jego wystąpienia na kolokwium Rencontres (Cerf 1951), cytowanych przez Dalmais: "Ta egzegeza należy do wspólnej tradycji Kościoła. Jest to wręcz jeden z jego istotnych aspektów. Jest ona bezpośrednio związana z nauczaniem Apostołów. Jest to jeden z głównych tematów elementarnego nauczania chrześcijańskiego, a także dla lekarzy. Origen widział w niej jeden z istotnych punktów wiary (...) I nie jest ona wyłączna dla żadnej szkoły. Występuje na Wschodzie i na Zachodzie, wśród Antiocheńczyków i wśród Aleksandryjczyków. Właśnie ta jednomyślność tradycji pozwala nam ją z całą pewnością zidentyfikować i odróżnić od innych prądów, które starały się ją pomieszać". Cała ta katecheza na temat tajemnic inicjacji chrześcijańskiej została obszernie przestudiowana przez Guillaume'a Derville'a w jego monografii Histoire, mystère, sacrements. L'initiation chrétienne dans l'oeuvre de Jean Daniélou