Hiszpania

Sztuka pomocą dla przyszłych artystów

Omnes-15 października 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Uniwersytet Francisco de Vitoria zorganizował charytatywną aukcję sztuki "Ayudarte", której celem jest stworzenie funduszu stypendialnego dla studentów dotkniętych chorobą COVID-19.

"AyudArte, artyści pomagający artystom".Taką nazwę nosi aukcja, na którą znani współcześni artyści ze świata malarstwa, fotografii i rzeźby przekazali jedno ze swoich już stworzonych lub niepublikowanych dzieł, a jej celem jest zebranie funduszy na rzecz dotacje na badania skierowany do studentów od 2 do 4 roku studiów na kierunku Design, Fine Arts i Architecture na Uniwersytecie w Barcelonie. UFVktórzy widzą, że ich ciągłość kształcenia na uczelni jest zagrożona przez sytuacje ERTE, ERE, zwolnień lub inne o podobnym charakterze wywodzące się ze skutków społeczno-ekonomicznych COVID 19.

Miejsce na prezentację "Ayudarte".

Chodzi o. 27 partii Prace o różnych modalnościach, w których znajdziemy podpisy m.in. fotografów Ouka Leele, Lupe de la Vallina, plakacisty Cruz Novillo czy rzeźbiarza Antonio Azzato. Prace można oglądać w tych dniach w Hala budynku H od dziś do 21 października. Ponadto zorganizowano m.in. zwiedzanie z przewodnikiem odbywać się będzie od poniedziałku do piątku. od 10:00 do 14:00 i od 16:00 do 20:00. 

Aukcja, której moderatorem będzie Pablo Melendo Beltrá, odbędzie się 22 października osobiście (w miarę możliwości), z możliwością licytacji telefonicznej.

Projekt, który - jak podkreśla, Pablo López RasoDyrektor ds. stopni naukowych w zakresie sztuk pięknych i projektowania wskazuje, że. "Dzieła, które ci artyści bezinteresownie przekazują na naszą imprezę charytatywną, proponują, że sztuka nie jest zwykłą rozrywką, że jest w istocie deklaracją intencji na rzecz życia i przeciwko strachowi oraz pretekstem do winszowania modelu kultury zdolnej do generowania nadziei w tym wszystkim, co nas łączy jako ludzi poszukujących dobra, prawdy i piękna"..

Więcej
Watykan

Bp Semeraro nowym prefektem do spraw świętych

Maria José Atienza-15 października 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Na stronie biuletyn W dzisiejszym dzienniku Stolicy Apostolskiej znalazła się informacja o mianowaniu dotychczasowego biskupa Albano, Marcello Semeraro, nowym prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Urodzony w Monteroni di Lecce, w Apulii, bp Semeraro był od 2013 r. sekretarzem Rady Kardynałów. Jest również członkiem m.in. Kongregacja do spraw Świętych i z Dykasteria ds. Komunikacji i Konsultor Kongregacji Kościołów Wschodnich.

Zastępuje on kardynała Giovanniego Angelo Becciu, który złożył rezygnację 24 września.

Monsignor Mellino będzie nowym sekretarzem Rady Kardynałów, zastępując monsignora Marcello Semeraro.

mons semeraro_papież franciszek_synod amazoński

Krótka biografia

Marcello Semeraro, który w grudniu przyszłego roku skończy 73 lata, przyjął święcenia kapłańskie w 1971 roku.

Formację początkową odbył w Papieskim Regionalnym Seminarium Duchownym im. Piusa XI w Molfetta, a następnie doskonalił swoje studia teologiczne na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie, gdzie uzyskał licencjat i doktorat z teologii świętej. Następnie rozpoczął posługę wykładania teologii dogmatycznej w Instytucie Teologicznym w Pullés, a potem także eklezjologii na Wydziale Teologicznym P.U.L.

W 1998 roku został mianowany przez św. Jana Pawła II Biskup Orii a w październiku 2004 roku został przydzielony do kościoła podominikańskiego w Albano.

Był sekretarzem specjalnym X Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów na temat Biskup: sługa Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata.

Uczestniczył jako członek z nominacji papieskiej w XIV Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym nt. Powołanie i misja rodziny w Kościele i w świecie współczesnym; w XV Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Młodzi, wiara i rozeznanie powołanial i w Zgromadzenie Specjalne dla Regionu Panamazońskiego w 2019 r.

.

Watykan

Reforma kurii już trwa

David Fernández Alonso-14 Październik 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Rada Kardynałów zebrała się, po ośmiu miesiącach, aby wznowić proces pracy nad nową Konstytucją Apostolską, która będzie regulowała skład i funkcjonowanie Kurii Rzymskiej. Z tej okazji spotkanie odbyło się wirtualnie w formie wideokonferencji, wczoraj we wtorek o godzinie 16.00.

Kardynałowie radni spotkali się wcześniej kilkakrotnie z papieżem Franciszkiem, aby przestudiować projekt nowej konstytucji apostolskiej. Zastąpi on obecny Bonus dla pasterzapromulgowany przez Jana Pawła II i obowiązujący od 28 czerwca 1988 r. Składa się ze 193 artykułów, 2 aneksów i kolejnych modyfikacji wprowadzanych przez Benedykta XVI i Franciszka.

Zwiększona obecność świeckich

Wśród tematów poruszanych w projekcie są m.in. relacje między Kurią a Konferencjami Biskupów; obecność wiernych świeckich, mężczyzn i kobiet, w wiernych świeckich, zarówno mężczyzn jak i kobiet, na stanowiskach kierowniczych w urzędach Kurii i innych urzędów Kurii i innych organów kościelnych; lub studium podstaw teologiczno-pastoralnych tych teologiczno-pastoralne podstawy tych aspektów.

Konsultacja Kobiet przy Papieskiej Radzie ds. Kultury to jedno z powstałych w ostatnich latach ciał, składające się głównie z osób świeckich.

Na wtorkowym spotkaniu Rada Kardynałów przedstawiła papieżowi Franciszkowi projekt nowej konstytucji, która ma nosić tytuł Predykat evangelium. W miesiącach letnich Rada miała możliwość pracy nad tekstem nowego dokumentu za pośrednictwem Internetu, aby przedstawić Ojcu Świętemu uaktualnioną wersję projektu.

Reforma jest już w toku

Franciszek zwrócił się do zebranych z Casa Santa Marta i podkreślił, że ".Reforma jest już w toku, także w niektórych aspektach administracyjnych i gospodarczych". Ze spotkaniem związani byli także kardynał Óscar A. Rodríguez Maradiaga, Reinhard Marx, Sean Patrick O'Malley, Oswald Gracias, natomiast z Watykanu przybyli kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin i kardynał Giuseppe Bertello, a także sekretarz Rady, monsignor Marcello Semeraro, oraz zastępca sekretarza, monsignor Marco Mellino.

Kolejne spotkanie Rady Kardynałów zaplanowane jest na grudzień i odbędzie się grudnia i odbędzie się wirtualnie, jak to miało miejsce przy tej okazji. jak to miało miejsce przy tej okazji.

Ameryka Łacińska

Clave latina" rośnie w siłę w USA

David Fernández Alonso-13 Październik 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Wspólnota latynoska w Stanach Zjednoczonych spotkała się ponownie na wirtualnych warsztatach dla diecezji V Encuentro. Celem jest promocja działalności duszpasterskiej w obecnej sytuacji, naznaczonej nietypowymi okolicznościami tego roku.

Podkomisja do Spraw Latynosów V Encuentro Nacional de Pastoral Hispana-Latina (V Krajowe Spotkanie Duszpasterstwa Latynosów) zorganizowała wirtualne wydarzenie dla diecezji w dniach 9 i 10 października, aby wesprzeć te diecezje, które nie mogły zorganizować swoich Warsztatów Diecezjalnych. Wydarzenie to miało na celu odniesienie się do niektórych kwestii przedstawionych przez pastoralnej panoramy Kościoła i społeczeństwa w tym roku. Należą do nich: kryzys wywołany przez pandemia koronawirusawezwanie do sprawiedliwość rasowa, the gospodarka lub stały wpływ globalna zmiana klimatu.

Szósty "kamień milowy" Gathering

Celem wydarzenia było przede wszystkim zakończenie szóstego "kamienia milowego" przebieg 5. spotkania: przewidywanie przyszłości duszpasterstwa latynoskiego w Stanach Zjednoczonychpomóc diecezjom i organizacjom w określeniu, stworzeniu lub udoskonaleniu ich odpowiedzi duszpasterskich na poziomie lokalnym; świętować owoce V Encuentro; promować misję i radosne apostolstwo.

Przywódców Kościoła w Stanach Zjednoczonych, takich jak biskup pomocniczy Detroit, można było zobaczyć i usłyszeć na internetowych transmisjach z wydarzenia, Arturo CepedaPrzewodniczący Podkomisji do Spraw Latynoskich Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB); Nuncjusz Apostolski przy Stolicy Apostolskiej. Christophe PierrePrzewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych, Arcybiskup Los Angeles, lub Przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych, Arcybiskup Los Angeles, José H. Gómez.

"Krajobraz się zmienił i jest m.in. pilna potrzeba bycia jeszcze bardziej kreatywnym i pomysłowym gdy dostosowujemy nasze odpowiedzi duszpasterskie wypracowane w procesie V Encuentro do tej nowej rzeczywistości" - powiedział Cepeda.

V Spotkanie

Nuncjusz Christophe Pierre w przesłaniu wideo odniósł się do aktualnych problemów społecznych aktualne problemy społeczne, które dotknęły społeczność latynoską, takie jak pandemia, napięcia rasowe i pandemii, napięć rasowych i nierówności społecznych. "Społeczność Latynosów, w szczególności ostatnio ostatnich imigrantów, ucierpiała, a czasem została zdehumanizowana przez rozdzielenie rodzin i rozdzielanie rodzin i długotrwałe osadzanie w więzieniach osób szukających lepszego życia" - powiedział m.in. lepsze życie" - potwierdził nuncjusz. Dalej stwierdził, że "Ojciec Święty wzywa nas do. wzywa nas aby oprzeć się temu odczłowieczającemu kultura wyrzucania pieniędzyzwłaszcza poprzez przeciwdziałanie indywidualizmowi i przypominanie nam, że jesteśmy pamiętając, że łączy nas wspólne człowieczeństwo, wiara i wspólny dom. nasz wspólny dom.

Dodał, że znalezienie lekarstwa na koronawirusa jest z pewnością priorytetem. Ale równie ważnym punktem programu jest znalezienie lekarstwa na nierówności społeczne. Pierre zachęcił obecnych liderów do odrzucenia indywidualizmu i poszukiwania nawrócenia pastoralnego poprzez pracę na rzecz sprawiedliwości, różnorodności i solidarności, w duchu kontemplacji.

Odzyskanie energii ewangelicznej

Arcybiskup José H. Gomez, arcybiskup Los Angeles i przewodniczący USCCB przewodniczył celebracji Eucharystii z Katedry Matki Bożej Anielskiej, która była transmitowana na żywo dla wszystkich uczestników wydarzenia.

Msza św. Arcybiskup Jose Gomez
Arcybiskup Los Angeles Jose H. Gomez podczas celebracji eucharystycznej transmitowanej na V Wirtualne Spotkanie.

"Wszystkie nasze życia zostały wywrócone do góry nogami przez pandemię, ale dzisiaj chcemy odzyskać ewangeliczną energię, którą czuliśmy podczas V EncuentroRadość Ewangelii, o której mówi papież Franciszek - mówił bp. Gómez, zachęcając ich do dalszego dzielenia się radością służby i ewangelizacji, jaką zrodziło to spotkanie.

Duch Encuentro w społeczności latynoskiej w Stanach Zjednoczonych wciąż rośnie i umacnia się. wciąż wzrasta i umacnia się, będąc znakiem jedności i radości z ewangelizacji. radość w ewangelizacji.

Więcej
Hiszpania

DOMUND: pomoc Kościołowi w byciu Kościołem

Maria José Atienza-13 Październik 2020 r.-Czas czytania: 4 minuty

Według słów José María Calderón, dyrektora OMP w Hiszpanii, zbiórka na Światową Niedzielę Misyjną, DOMUND, którą Kościół obchodzi na całym świecie, jest "najważniejsza i najistotniejsza ze wszystkich".sposób my chrześcijanie troszczymy się o Kościół, gdziekolwiek on jest.

Na stronie Światowy Dzień Misyjny, Światowa Niedziela Misyjna, DOMUNDProgram 2020 został przedstawiony dziś rano w Madrycie, w siedzibie Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych, na konferencji prasowej z udziałem następujących osób José María Calderón, Bp Bernardito AuzaNuncjusz Apostolski w Hiszpanii i Enrique RosichMisjonarz Comboni w Czadzie. 

Działania wirtualne i twarzą w twarz

Tegoroczna kampania podkreśla dyspozycyjność serc misjonarzy hasłem "...".Oto jestem, przyślij mnie, i która ma tę osobliwość, że jest uniwersalna - nie wyłączna dla Kościoła hiszpańskiego. A Kampania upłynęła również pod znakiem koronawirusa, co sprawiło, że zdecydowana większość działań wokół Dnia odbyła się w środowisku cyfrowym: solidarność wirtualny wyścig, darowizny przez sieć itp. Nie oznaczało to jednak, że wystawa się nie odbyła. "Domund odkryty", które można zwiedzać w katedrze w Burgos do 20 października, oraz przemówienie otwierające DOMUND, w tej samej katedrze, wygłoszone przez Félixa Sancho, prezesa Klubu Koszykówki Hereda San Pablo Burgos. 

Poza dobroczynnością

Dyrektor Papieskich Towarzystw Misyjnych w Hiszpanii podkreślił szczególnie następujące kwestie okrężnicas podczas prezentacji kampanii. Pierwsza, świadomość, że pomoc dla DOMU to nie tylko akt dobroczynnościUjawnia ona rzeczywistość katolickości Kościoła: "Pomoc DOMU to pomoc Kościołowi w byciu Kościołem; oznacza to, że chrześcijanin czuje się odpowiedzialny za cały Kościół".  Ściśle związany z tą refleksją był punkt drugi: to Kościół powszechny wysyła misjonarzy gdzie są one potrzebne i kto rozdziela otrzymaną pomoc. 

Rok misji 

Ze swej strony nuncjusz apostolski w Hiszpanii, Mons. Bernardito Auza, chciał podkreślić, że "Chociaż Kościół zawsze modli się za swoich misjonarzy, to jednak ten Dzień jest także formą podziękowania im i pomocy w ich pracy". i wyjaśnił inicjatywę papieża Franciszka, by księża, którzy są kształceni w ramach watykańskiego korpusu dyplomatycznego, mają ekskluzywny rok doświadczenia misyjnego w jednej z diecezji zależnych od Kongregacji Ewangelizacji Narodów lub od Kongregacji ds. Biskupów, ponieważ "Papież Franciszek bardzo wyraźnie mówi, że Kościół rodzi się z misji". 

Życie z ludźmi 

Życie w niespełna stuletnim kościele, czyli we wspólnocie katolickiej w Czadzie, było głównym tematem rozmowy misjonarza Comboniego. Enrique Rosich. Ten pochodzący z Melilli, który wychował się w Madrycie, chciał zaznaczyć, że jego pierwszym doświadczeniem po przybyciu do Czadu w 1981 roku było "być wspomaganym przez lud, który cię nie zna, ale który przyjmuje cię jako posłanego przez Boga". Wśród swoich doświadczeń powiedział m.in. "Odkryłem Jezusa lepiej, kiedy byłem z Czadyjczykami; pewien katecheta powiedział mi kiedyś, że Jezus daje nam słowa, które są bardzo trudne do wprowadzenia w życie, na przykład kiedy Jezus mówi o miłowaniu nieprzyjaciela, a tam nieprzyjaciel może cię zabić... ale Jezus nie zmienia swojego słowa". Rosicz chciał też podkreślić, że w misji "nie robi się rzeczy, tylko żyje się z ludźmi". To właśnie znaczy być misjonarzem, żyć z nimi"..

Hojność, mimo wszystko

Jedną z ciekawostek, które zostały ujawnione podczas prezentacji kampanii było to, że. wkłady z Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych stanowią połowę środków otrzymywanych w ramach OMP na całym świecie. W ubiegłym roku hiszpański wkład w DOMUND wyniósł nieco ponad 10 mln euro. Kwota ta wspomaga obecność Kościoła na 149 terenach misyjnych. W tym roku, w związku z kryzysem COVID19, zbiórka ma być nieco trudniejsza: spadek frekwencji w kościele, brak możliwości odwiedzenia szkół czy tradycyjnej skarbonki to niektóre z inicjatyw, które nie mogą być realizowane z powodu pandemii. Dlatego OMP apeluje o hojność, mimo wszystko, ułatwiając sposoby wpłat i zawsze prosząc o modlitwę za misjonarzy, którzy tworzą Kościół na całym świecie. 

Świat

"Plus" dla uczelni katolickich

Rozwijają ramy odniesienia, aby promować Społeczną Odpowiedzialność Uniwersytetów i lepiej informować o wartości dodanej katolickich instytucji uniwersyteckich.

David Fernández Alonso-9 Październik 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Na stronie Międzynarodowa Federacja Uniwersytetów Katolickich (IFUCA) w wyniku trzyletniej współpracy opracował Newman's Framework. W ten sposób odbija się echem rosnąca na całym świecie liczba inicjatyw promujących społeczną odpowiedzialność uniwersytetów (USR). "Dokument ten ma w szczególności pomóc naszym członkom w zainicjowaniu procesu oceny ich praktyk w tej dziedzinie", mówi François Mabille, Sekretarz Generalny IFCU.

Zgodnie z tradycją Kościoła

Na stronie rankingi Obecne rankingi, które pojawiły się w ostatnich latach (Shanghai czy Times Higher Education), oceniają uczelnie w coraz bardziej konkurencyjnym środowisku. Rankingi te oparte są głównie na wąskich kryteriach naukowych i pomijają wartości istotne dla współczesnych społeczeństw. Ramy Newmana mają być punktem odniesienia dla promowania USR.. "W oparciu o dynamikę rządzącą dziś szkolnictwem wyższym, [niniejsze ramy] ustanawiają potrzebę zaproponowania realnych alternatyw, które przekazują zasady i wartości zgodne z humanistyczną i katolicką tradycją Kościoła."mówi Montserrat Alom, dyrektor Międzynarodowego Centrum Badań i Wsparcia Decyzji (CIRAD-FIUC).

międzynarodowa federacja uniwersytetów katolickich

W ten sposób Rama Newmana Ramy Newmana umieszczają więc pojęcie odpowiedzialności w centrum życia. uczelni i całej społeczności. Instrument ten obejmuje szereg 160 wskaźników i dwadzieścia kryteriów sklasyfikowane w czterech różnych obszarachzarządzanie, wysiłki na rzecz ochrony środowiska, praktyki działania na rzecz ochrony środowiska, praktyki dotyczące sposobu realizacji przez pracodawcę "trzech misji"; oraz ogólne "oraz ogólną spójność w zakresie identyfikacji wizualnej.

Pierwszy ze sztuczną inteligencją

Ponadto, przy opracowywaniu ram, ściśle współpracowali z ThinkTank Glob'experts-GMAP Center. Dzięki temu partnerstwu, Newman Frame of Reference to. pierwsze tego typu rozwiązanie oparte na wykorzystaniu sztucznej inteligencji (IA), aby zapewnić dynamiczny system oceny, który respektuje różnorodność kontekstów, w których znajdują się instytucje. Dostęp do Narzędzie to pozwoli uczelniom lepiej zrozumieć swoje osiągnięcia w dziedzinie USR.Będą one dysponowały wiarygodnymi danymi, które pozwolą im na nowo zdefiniować strategie rozwoju instytucjonalnego.

Fakt nadania widoczności i kwantyfikację jej polityki i praktyk w zakresie odpowiedzialności społecznej, umożliwi uniwersytetom katolickim łatwiejsze promowanie i komunikowanie ich unikalnej wartości dodanej w krajobrazie szkolnictwa wyższego. szkolnictwo wyższe.

Doświadczenia

Zbezczeszczony kielich, który wędruje przez Hiszpanię

Maria José Atienza-8 października 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

A kielich, zastrzelony i zbezczeszczony przez dżihadystów z Daesh podczas okupacji Qaraqosh, odwiedza różne miejsca w Hiszpanii z inicjatywy papieskiej fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Z tym kielichem mogli świętować kapłani, a modliły się przed nim aktywne i kontemplacyjne siostry zakonne, rodziny i młodzież. "Pielgrzymka" promowana przez. Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN), która przypomina o bardziej niż kiedykolwiek aktualnej rzeczywistości prześladowania chrześcijan w wielu częściach świata. 

Kielich 

Kielich został uratowany z gruzów kościoła, w którym był przechowywany, Salar - syryjsko-katolicki chrześcijanin z miejscowości Qaraqosh, położonej w północnym Iraku, w regionie Równiny Niniwy.

Święte naczynie, które pokazuje pokłosie bombardowania kościoła i wymiany ognia specjalnie wymierzonej w przedmioty liturgiczne..

Qaraqosh jest największym miastem w Iraku i prawdopodobnie w regionie, zamieszkałym przez 50 000 osób, z których prawie wszyscy są chrześcijanami: katolikami chaldejskimi, katolikami syryjskimi i prawosławnymi. Na stronie Asystent kościelny ACN Hiszpania, Jesús Rodríguez TorrenteKielich - podkreśla, "Dzięki temu zniszczeniu przypomina Serce Jezusa, które dzień po dniu przelewa swoją krew za każdego z nas, przez co staje się symbolem daru z siebie i Bożej miłości. Nie jest już obiektem bólu i nienawiści, a wręcz przeciwnie.". 

"Ten kielich przedstawiający tak wielu prześladowanych kapłanów pokazuje nam przebłysk nadziei i zaufania do Boga, który uczy nas, jak żyć wiarą w naszych krajach."Rodríguez Torrente podkreśla. 

Kielich, który zawędrował już do takich miejsc jak Kordoba, Guadix i Malaga, w najbliższych tygodniach ma dotrzeć do miast Santander i Bilbao. 

Prześladowany i wygnany

Chrześcijańska większość w tym rejonie Iraku była pierwszym celem terrorystów z Daesh, gdy latem 2014 roku najechali Mosul i stanowiące większość chrześcijańską miasta Równiny Niniwy. 120 tysięcy chrześcijan, dzieci, dorosłych, starców, całe rodziny musiały uciekać w ciągu kilku godzin. Większość z nich przedostała się do Erbilu, stolicy irackiego Kurdystanu. Dopóki nie mogli wrócić do tego, co zostało z ich domów, żyli dzięki dobroczynności Kościoła. Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN) przekazała im 34,5 mln euro na schronienie, żywność i artykuły pierwszej potrzeby. 

Po czterech latach okupacji dżihadystów, Mosul i ludność równiny Niniwy są wolne i rozpoczyna się ich odbudowa. Trzy główne Kościoły w Iraku podpisały porozumienie z organizacją Aid to the Church in Need, aby pracować nad odbudową tych wiosek. Projekt ten ma wyraźne poparcie papieża Franciszka, który w audiencjach i przemówieniach nieustannie przypomina nam o rzeczywistości prześladowanych chrześcijan oraz o potrzebie niesienia im pomocy i modlitwy za nich.

Hiszpania

DOMUND 2020: inna kampania, ten sam cel

"Oto ja, poślij mnie" to hasło tegorocznej Światowej Kampanii Misyjnej. Jest to wezwanie do udziału w dziele misyjnym Kościoła w naszych granicach i poza nimi, który jeszcze bardziej, jeśli to możliwe, odczuwa skutki epidemii koronawirusów, której doświadczamy.

Maria José Atienza-8 października 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Październik, miesiąc misyjny par excellence w życiu Kościoła, obraca się w dużej mierze wokół akcji Światowej Niedzieli Misyjnej. Światowa Niedziela Misyjna.

Jeden cel, ten z każdego roku: umożliwić ciągłość pracy ponad 10 000 hiszpańskich misjonarzy, którzy prowadzą swoją pracę duszpasterską na całym świecie.

Kampania, ta z roku 2020, naznaczona ograniczeniami pandemii, która ogarnia całą planetę i która w sposób bardziej dotkliwy dotyka terenów już naznaczonych głodem, wojnami, prześladowaniami religijnymi, ...itd. tych obszarów, na których misjonarze pozostawiają swoje życie. Ten sam cel, inna kampania, konieczne wezwanie. 

Bohaterowie

Papieskie Stowarzyszenia Misyjne rozpoczęła swoją kampanię, w tym roku pod hasłem "Oto jestem, poślij mnie". Zaproszenie do udziału w tej wspólnej misji Kościoła, mimo ograniczeń Covid19.

To wydanie urzeczywistnia się w opowieściach rodziny Drogi Neokatechumenalnej z pięciorgiem dzieci mieszkającej w Arusha (Tanzania), misjonarki medycznej Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego mieszkającej w Jaunde, dwóch księży diecezjalnych, jednego w Japonii i drugiego w Peru, zakonnicy w Angoli i zakonnika w Oceanii.

Różne charyzmaty zjednoczone dziełem ewangelizacji i krzewienia wiary, które również artykułują materiały proponowane na katechezę i lekcje religii w ciągu dnia.

Kampania

Jak rozwija się tegoroczna kampania DOMUND? Poprzez swoją stronę internetową www.domund.esWydarzenie, w którym poznano świadectwa bohaterów i inicjatywy współpracy w tym roku.

Poza darowizną bezpośrednią, tj. I Domund 2020 Wirtualny Bieg Solidarności jest przedstawiona jako jedna z głównych osi tej odmiennej kampanii: "biegacz" wybiera sprzęt, dystans i darowiznę.

Po uzupełnieniu danych i wysłaniu współpracy gospodarczej, w przedostatnią niedzielę października, czyli 17 i 18, można wykonać ten bieg idąc lub biegnąc, a OMP zachęca również biegaczy do zamieszczenia zdjęcia ze śliniakiem wyścigowym na portalach społecznościowych z hasztagiem: #CorrePorElDomund i podnieść świadomość tej inicjatywy. 

Więcej
Świat

Carlo Acutis. Żyć jak oryginał, by nie umrzeć jak kserokopia

Carlo Acutis, 15-letni włoski chłopiec beatyfikowany przez papieża Franciszka, który zmarł na piorunującą białaczkę, uważał Eucharystię za "moją autostradę do nieba". Dziś wielu młodych ludzi i wychowawców inspiruje się jego świadectwem.

Giovanni Tridente-8 października 2020 r.-Czas czytania: 7 minuty

Opublikowany w Dossier "Następni święci. Najpiękniejsze oblicze Kościoła". (Słowo 676-677. kwiecień 2019)

W pełni eucharystyczny i czule maryjny nastolatek, z życiem - choć krótkim - przeżytym w sposób całkowicie chrystocentryczny. Takie są charakterystyczne cechy świadectwa wiary bardzo młodego Włocha Carlo Acutisa, który zmarł w wieku zaledwie 15 lat na piorunującą białaczkę. Pilny uczestnik codziennej Mszy Świętej od dnia swojej Pierwszej Komunii Świętej - przyjętej za specjalnym pozwoleniem w wieku 7 lat w klasztorze Bernaga w Perego, niedaleko Lecco - przyzwyczaił się do pozostawania w głębokim skupieniu przed tabernakulum zarówno przed, jak i po celebracji. Ponadto codziennie odmawiała różaniec święty, żywiąc synowską czułość wobec Najświętszej Panny: "moja niebiańska Matka"..

Przekonani, że musimy unikać "umierając jako kserokopiai że musisz żyć tak, jak się urodziłeś, jako a "oryginał"Podążając za celem, jakim jest nasza ojczyzna, młody Carlo często powtarzał, że jego młody Carlo często komentował, że jego program życiowy był "Bądźcie zawsze zjednoczeni z Jezusem".. Jego "sekretem" do realizacji tego przedsięwzięcia i tego głębokiego pragnienia były właśnie sakramenty i jego "sekretem" do realizacji tego przedsięwzięcia i tego głębokiego pragnienia były właśnie sakramenty i modlitwa, a w szczególności Eucharystia, którą uważał "moja autostrada do nieba". (wyrażenie, które ma stał się tytułem filmu dokumentalnego i książki o nim). rysunek). Działając jako kompas na tej ziemskiej ścieżce ku świętości,. Słowo Boże.

Wiara wcielona

Urodzony 3 maja 1991 r. w Londynie, dokąd jego rodzice przenieśli się tymczasowo ze względu na pracę, a zmarły 12 października 2006 r. w Monzy (diecezja mediolańska), papież Franciszek ogłosił go "człowiekiem pokoju". Czcigodny w dniu 5 lipca 2018r.

Z dobrze sytuowanej rodziny, od najmłodszych lat mógł żyć wiarą we wszystkich aspektach swojego życia. swojego życia od najmłodszych lat, uczęszczając najpierw do szkoły podstawowej i gimnazjum Sióstr Marcelinek szkoły podstawowej i gimnazjum Sióstr Marcelinek (zgromadzenie poświęcone chrześcijańskiej chrześcijańskie wychowanie młodzieży, założone na początku XIX wieku), a następnie pierwsze lata jego życia. wieku), a następnie pierwsze lata szkoły średniej u jezuitów z. szkoła średnia Lestrona internetowa XIII w Mediolanie.

Czuł się bardziej szczęśliwy niż ktokolwiek, kto żył w czasach Chrystusa, ponieważ powiedział, że spotkać Jezusa "Wystarczy wejść do kościoła. Mamy Jerozolimę pod naszym domem".. Często też zwracał się do Sakrament pojednaniauważając, że powinien zrobić "jak balon na gorące powietrze, który musi rozładować ciężarki, aby wznieść się w górę".W zasadzie w ten sam sposób, "Aby wznieść się do nieba, dusza musi również usunąć małe ciężary, którymi są grzechy powszednie"..

Pierwsza Komunia Święta Carlo Acutis

Przyciągał do siebie wielu kolegów ze szkoły, którzy czuli się przy nim swobodnie, mimo że nie był osobą lubiącą mody; co więcej, zapraszał ich do wspólnego chodzenia na Mszę św. i pojednania z Panem.

Jest pamiętany za swój wielki talent do informatyki - był uważany za prawdziwego geniusza jak na swój wiek, z umiejętnościami, które mogli mieć tylko ci z wyższym wykształceniem umiejętności, które mogli nabyć tylko ci, którzy ukończyli już studia wyższe, pasja, którą kultywował i poprzez którą dawał świadectwo swojej wiary, głównie poprzez tworzenie głównie strony i filmy internetowe, projektowanie graficzne i programowanie, do tego stopnia, że mówi się o nim jako o że mówi się o nim jako o możliwym patronie internetu i w ogóle tych, którzy zajmują się komunikacją. tych, którzy działają w obszarze komunikacji społecznej.

Eucharystia w centrum

Przed chorobą, która dotknęła go w 2006 roku i doprowadziła do jego śmierci w ciągu kilku dni, opracował i zorganizował wystawa o cudach eucharystycznych w świecie, co świadczy o czci, jaką pielęgnował dla Najświętszego Sakramentu, i co było też dla niego okazją do uświadomienia ludziom "że prawdziwie w hostii i w konsekrowanym winie są ciało i krew Chrystusa. Że nie ma nic symbolicznego, ale że jest to realna możliwość znalezienia".jak wspominała później jego matka, Antonia. "W tym czasie był pomocnikiem katechety i ta wystawa wydała mu się nowym sposobem pomocy w myśleniu o Tajemnicy Eucharystycznej".. Dykasteria ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej nakręciła też o tym film dokumentalny pt. ZnakiKsiążka, w której zebrane są świadectwa lekarzy i naukowców na temat sprawdzalności i pewności każdego z cudów.

Wystawa opracowana przez czcigodnego Carlo Acutis, który oczywiście jest również dostępny onlinema objechała już cały świat na pięciu kontynentach, a w szczególności w Stanach Zjednoczonych, gdzie została zainstalowana w prawie 10 tys. parafii i w ponad 100 parafiach. Stany Zjednoczone, gdzie został zainstalowany w prawie 10 000 parafii i ponad 100 uniwersytetach, również dzięki wkładowi Rycerzy Kolumba. uniwersytety, dziękując również za wkład Rycerzy Kolumba. Inne wystawy poświęcone były "objawieniom i sanktuariom maryjnym na świecie", "objawieniom i sanktuariom maryjnym na świecie", "Anioły i demony" oraz "Piekło, czyściec i raj". "Chciałem wstrząsnąć duszami i ma i przyniosło to owoce".jego matka nadal opowiada jego matka.

Był też m.in. blisko związany z. Fatima, a w szczególności do objawień Anioła, które poprzedzały te Matki Bożej, ze swoim wezwaniem do życia cnotliwego i do zadośćuczynienia za wykroczenia przeciwko Eucharystii. Eucharystia. "Carlo był również pod wrażeniem Zdanie Matki Bożej z 19 sierpnia, w którym mówi, że wiele dusz idzie do piekła, ponieważ nie ma nikogo, kto by się za nie modlił i poświęcał". piekło, bo nie ma nikogo, kto by się za nich modlił i poświęcał".. Zwrot, który stał się dla niego rodzajem obsesji, do tego stopnia, że obsesja, tak bardzo, że "za bycie małym, zaproponował małe pokuty". a Matka Boża z myślą o duszach czyśćcowych.

Dobroczynność ze wszystkimi

Należy zatem podkreślić jego wielki duch dobroczynności Miał wielką miłość do bliźnich, począwszy od rodziców, ale także do ubogich, opuszczonych starców, ludzi z marginesu i bezdomnych, którym w różny sposób przekazywał swoje tygodniowe oszczędności. Był znany wszystkim w okolicy i zaprzyjaźnił się z kilkoma portierami, z których wielu było imigrantami wyznania muzułmańskiego lub hinduskiego, którym nie bał się mówić o sobie i swojej wierze. Na przykład, nawiązał głęboką przyjaźń ze służącym w jego domu, Rajeshem, hindusem i braminem, który później nawrócił się i poprosił o przyjęcie sakramentów: "Powiedział mi, że będę szczęśliwsza, jeśli zbliżę się do Jezusa. Zostałem ochrzczony chrześcijaninem, ponieważ to on zaraził mnie i olśnił swoją głęboką wiarą, miłosierdziem i czystością..

Proces beatyfikacyjny rozpoczął się 15 lutego 2013 r. lutego 2013 roku, a prawie cztery lata później zamknięto etap diecezjalny w Mediolanie, kiedy to eksplodowała jego sława jako świętego jego sława świętości wybuchła już na całym świecie, w sposób zupełnie tajemniczy, ale zrozumiały. zupełnie tajemniczy, ale jednocześnie zrozumiały.

"Można powiedzieć, że oprócz tego, że był znany wśród kolegów z klasy z tego, że kolegów z klasy za jego łatwość obsługi programów komputerowych lub montażu filmów i wideo, więc jego życie i filmy i teledyski, więc jego życie i postać znają teraz setki tysięcy chłopców i kobiet. tysięcy chłopców i dziewcząt dzięki sieciom internetowym. Niektóre stowarzyszenia, parafie i szkoły średnie wybrały go nawet jako wzór do naśladowania dla młodzieży. młodych ludzi".powiedział Nicola Gori, postulator Nicola Gori, postulator sprawy beatyfikacyjnej, powiedział z okazji synodu.

A więc to wszystko, "dzięki tym media społecznościowe których był użytkownikiem i propagatorem, pokazując wszystkim, że środki te mogą być używane w sposób zgodny z prawem i odpowiedzialny dla dobra społeczności i osobistego rozwoju".. W istocie, jego sekretem było uznanie, że "wszelkie środki są przydatne do głoszenia światu zbawienia"..

Wśród innych jego "bardzo szczególne tajemnice, do których można szybko dotrzeć". cel świętości - oprócz Mszy św, Różaniec i codzienne odwiedzanie Najświętszego Sakramentu, jak widzieliśmy, młody Carlo zasugerował swoim przyjaciołom konieczność młody Carlo zasugerował swoim przyjaciołom konieczność dążenia do "z całego serca". świętość, "i jeśli nadal nie chcesz tego trzeba o to prosić Pana z naciskiem".Radził też, aby codziennie czytać fragment Pisma Świętego, co tydzień przystępować do spowiedzi, chodzić do Pismo Święte każdego dnia, cotygodniowa spowiedź i "również dla powszednich za grzechy powszednie".wykonanie oferty i uchwały "Panu i Dziewica, by pomóc innym"., i nieustannie prosić o pomoc "do swojego Opiekuna Anioł Stróż, który musi stać się twoim najlepszym przyjacielem"..

W zeszycie miał napisane: "Smutek to patrzenie na siebie, szczęście to patrzenie na Boga. szczęście to spojrzenie skierowane w stronę Boga. Konwersja to nic innego jak to nic innego jak przeniesienie spojrzenia z dołu do góry. Wystarczy prosty ruch oczy".

Kilka miesięcy przed tym, jak Pan powołał go do siebie, będąc na wakacjach z rodzicami, zapytał swoją matkę: "Co zrobiłaś? będąc na wakacjach z rodzicami, zapytał matkę: "Czy uważasz, że powinienem zostać księdzem?".pośrednio przekazując to twoje pragnienie, prawdopodobnie nieprzytomny. Dziś jego matka ma świadomość, że jej syn jest działa jako kapłan z nieba. Rzeczywiście, Carlo Nie rozumiałem, dlaczego na koncertach stadiony są tak pełne, a w kościołach tak pusto". koncerty, a przecież kościoły są takie puste".i powtarzał, że prędzej czy później jego współcześni zrozumieją, że to zrozumieliby, że naprawdę warto ofiarować swoje życie dla Chrystusa. Y Pewnie wstawia się za nami z wysoka.

Ofiara cierpienia

Na stronie szpitalnym łóżku, mając już świadomość, że jego życie dobiega końca, powiedział do rodziców: "Nie umrę, umrę, powiedział do swoich rodziców: "Ofiaruję Panu cierpienia, które będę musiał przejść, dla papieża i dla Kościoła, aby nie iść do czyśćca i iść prosto do raju".. Cierpienia, które przyszły, ale które przeżył z myślą skierowany do tych, którzy według niego na pewno byliby w gorszej sytuacji niż on.

Jego doczesne szczątki spoczywają w Asyżu, małym miasteczku Ubogiego Brata - świętego, którego Carlo bardzo czcił - gdzie rodzina miała drugi dom i gdzie wyraźnie prosił o pochówek.

Liczne publikacje opisują jego krótkie, ale intensywne życie w wierze jego krótkie, ale intensywne życie w wierze, oraz kilkaset stron internetowych i blogów w różnych językach które mówią o nim w różnych językach. Jest też wiele historii nawrócenia historie nawrócenia związane z jego świadectwem, a które miały miejsce po jego śmierci, ze wszystkich zakątków świata, od Indonezji po Chiny, od Korei po Brazylię i od Stanów Zjednoczonych. Korei do Brazylii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Egiptu, Wietnamu, Niemiec, Holandii i Stanów Zjednoczonych, w tym świadectwa z całego świata, Stany Zjednoczone, w tym świadectwa osób, które otrzymały podziękowania, z medycznym otrzymał podziękowania, z towarzyszącymi im komunikatami medycznymi. W modlitwę wstawienniczą o jego beatyfikację i kanonizację, jest pamiętany jako ten, który Ten, który uczynił Eucharystię "centrum jego życie i siłę jego codziennych starań"..

Decyzja papieża Franciszka o wyniesieniu go na ołtarze w tak krótkim czasie została przyjęta z wielkim entuzjazmem i jest źródłem pociechy dla wszystkich, którzy odwołują się do niego jako do wzoru ewangelizacji. Nieprzypadkowo wielu katechetów, szkół, uczelni, szkół i parafii czerpie z jego doświadczenia animując swoje różne działania, a jest też strona internetowa która nosi jego imię i łączy wszystkie te doświadczenia. Świadectwem, jakie ta bardzo młoda Błogosławiona pozostawia zatem rodzicom i rodzinom, jest wychowywanie dzieci do modlitwy od najmłodszych lat i zachęcanie ich na drodze wiary."Ich dzień kręcił się wokół Jezusa, który był w centrum. Ludzie, którzy pozwalają się przemieniać przez Jezusa i mają tę silną przyjaźń z Bogiem rzucają wyzwanie innym, promieniują obrazem Boga".powie później jego matka. W rzeczywistości, "wszyscy nieświadomie szukamy Boga".. I wszyscy wyczuli to w młodym Carlo Acutisie.

Aktualności

W kierunku globalnego paktu na rzecz edukacji

David Fernández Alonso-7 października 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

W dniu 15 października br. globalne wydarzenie promowane przez papieża Franciszka odbędzie się 15 października. z tematem Przebudowa globalny pakt na rzecz edukacji. Spotkanie, które ma na celu rozpalenie zaangażowanie na rzecz i z młodszymi pokoleniami, odnawiając pasję do bardziej otwartego i integracyjnego bardziej otwartą i integracyjną edukację, zdolną do cierpliwego słuchania, konstruktywnego dialogu i wzajemnego zrozumienia. konstruktywny dialog i wzajemne zrozumienie.

W obliczu tego wezwania od papieża Międzynarodowe Biuro Edukacji Katolickiej Katolickie Biuro Edukacji Międzynarodowej (OIEC), wraz z innymi organizacjami i podmiotami, zmobilizował się do do aby zebrać opinie różnych ludzie ze świata edukacjiprzełożonych generalnych zakonów instytucji religijnych zaangażowanych w edukację i międzynarodowych ekspertów na temat sposobów przezwyciężania międzynarodowych ekspertów, co zrobić, aby pokonać trudności i opory, co zmienić w edukacji, aby budować bardziej humanitarny, braterski, wspierający i zrównoważony świat oraz jak skupić się na ludziach i ich edukować, solidarność i zrównoważony rozwój oraz jak skupić się na ludziach i kształcić ich integralnie od wewnątrz. kształcić je integralnie od wewnątrz.

Światła na drogę

Wynik został przedstawiony w. nowa książka Światła na drogę. Zgromadziła projekty i programy, które wskazują drogę i pokazują, że możliwa jest poprawa prawa do edukacji, budowanie kultury pokoju czy splatanie solidarności lub troska o Wspólny Dom. "Ta książka partycypacyjna powstała jako przestrzeń spotkania i dialogu, aby rzucić światło na drogę do globalnego paktu na rzecz edukacji.. Jest to książka otwarta, niepełna, której celem jest zainspirowanie wszystkich, zarażenie Was, zachęcenie do dzielenia się swoimi wizjami, do dialogu, debaty, poszukiwań i wspólnej pracy, z każdego zakątka świata."pisze dyrektor projektu Międzynarodowego Biura Edukacji Katolickiej, konsultant watykańskiej Kongregacji Edukacji Katolickiej. Juan Antonio Ojeda Ortizwe wstępie do nowego tomu.

W tym wierszu wyjaśnia, że "chodzi o wspólne budowanie edukacji z, z i dla wszystkich. Edukacja jest sprawą wszystkich, ponieważ dotyczy wszystkich w równym stopniu dotyka ich w równym stopniu. Dlatego musimy dać głos i możliwość podejmowania decyzji każdej z zainteresowanych stron, aby każdej z zainteresowanych stron, w celu wspólnego wygenerowania projektu edukacyjnego, który nie wyklucza nikogo, ale nie wyklucza nikogo, ale obejmuje wszystkich.".

Hiszpania

Podniesienie VAT na edukację nie przynosi nikomu korzyści

Maria José Atienza-7 października 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Przedstawienie projektu ogólnego budżetu państwa na przyszły rok przyniosło ze sobą niemiłą niespodziankę dla ponad dwóch milionów rodzin: możliwość podniesienia podatku VAT na edukację dotowaną przez państwo i prywatną do 21%. Podwyżka, którą ci, którzy jej bronią, próbowali sprzedać jako środek oszczędności finansowej w czasie kryzysu.

Nic bardziej mylnego. Zwiększenie 21% na dotowaną i prywatną edukację (lub na przykład na prywatną opiekę zdrowotną) doprowadziłoby, w przypadku zastosowania, nie tylko do wzrostu bieżących wydatków na edukację, ale także do utraty miejsc pracy, niższego poboru podatku dochodowego lub wzrostu zasiłków dla bezrobotnych. Zwróciły na to uwagę organizacje reprezentujące różne sektory edukacji prywatnej, zarówno formalnej, jak i nieformalnej, w ankiecie komunikat wydany w dniu 2 października na wieść o takiej możliwości. 

Najgorszy moment

Luis Centeno, Zastępca Sekretarza Generalnego Szkoły katolickiejeden z sygnatariuszy tej deklaracji mówi Revista Palabra, że "To najgorszy możliwy moment na podniesienie podatku VAT zarówno na prywatną edukację, jak i prywatną opiekę zdrowotną. Najbardziej na tej podwyżce ucierpią rodziny z klasy średniej i niższej". Jest to ciężki cios dla większości uczniów szkół dotowanych przez państwo, którzy nie pochodzą z zamożnych rodzin.

Wydaje się, że za tym środkiem nie przemawiają ani względy ekonomiczne, ani zapotrzebowanie społeczne; w rzeczywistości już teraz pojawiają się liczne głosy, nawet w ramach grup rządowych, które wskazują na nieefektywność tej możliwości, która - jak podkreśla zastępca sekretarza generalnego Escuelas Católicas - w żaden sposób nie stanowiłaby środka ograniczenia lub oszczędności w wydatkach publicznych, biorąc pod uwagę, że "ewentualne przeniesienie uczniów z edukacji prywatnej i dotowanej przez państwo do edukacji publicznej oznaczałoby znaczny wzrost wydatków publicznych na szkoły lub miejsca publiczne, które są dwukrotnie droższe od prywatnych lub dotowanych przez państwo"..

Na szczycie, oczywiście, problem, jaki stanowiłoby to dla "ponad dwa miliony uczniów i rodzin którzy uczęszczają do szkół dotowanych przez państwo lub prywatnych. Może to wpłynąć również na inne rodziny, które wysyłają swoje dzieci na prywatne uczelnie". i pracowników, tkanka biznesowa..., itd. która rozwija się wokół tych inicjatyw edukacyjnych. "W odniesieniu do liczby pracowników". - zaznacza Luis Centeno -. "tylko w edukacji dotowanej przez państwo, oni ponad 150 tys. osób, które mogą poważnie odczuć utratę pracy".. Innymi słowy, mówilibyśmy o spadku wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych i wzroście świadczeń społecznych dla tych, którzy straciliby pracę.

Ogranicza swobodę wyboru 

Wzrost, jaki ten wzrost podatku od towarów i usług miałby na wydatki gospodarstw domowych, mógłby wynieść nawet poważny problem dla wolności wyboru placówki oświatowej, "Rodzice mieliby mniejsze możliwości wyboru ze względu na wyższe koszty opłat za maturę czy studia; po drugie wpłynęłoby to na to, że część uczniów zdecydowałaby się przejść do szkolnictwa publicznego, bo nie byłoby ich stać na te opłaty, co doprowadziłoby do zamknięcia wielu szkół"

Skąd więc ta propozycja? 

Jak podkreśla Luis Centeno "Dotowana edukacja nie jest bynajmniej przywilejem, jest po prostu sposobem państwa na umożliwienie wszystkim klasom społecznym korzystania z prawa do edukacji bez względu na ich status ekonomiczny." a więc dalszy atak na prywatną i dotowaną przez państwo edukację "wszelkimi możliwymi środkami, aby edukacja publiczna była jedyną opcją dostępną dla zdecydowanej większości obywateli". jest w końcu środkiem dyskryminującym tych, którzy mają mniejsze zasoby ekonomiczne, ale takie samo prawo do wolności wyboru.

Hiszpania

Nowi biskupi dla Burgos, Saragossy i Barcelony

Na stronie Stolica Apostolska podał do wiadomości publicznej o godz. 12.00 nominacje dokonane przez papieża Franciszka na urzędy Burgos y Saragossa oraz nową pomocniczą z Barcelona.

Omnes-6 października 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Dotychczasowy biskup Bilbao, Msgr. Mario Iceta zostaje ordynariuszem archidiecezji Burgos, podczas gdy Bp Carlos Manuel Escribano zastąpi arcybiskupa Vicente Jiméneza na stanowisku arcybiskupa Saragossy; Barcelona ma nowego biskupa pomocniczego, Javier VilanovaDo tego czasu był rektorem międzydiecezjalnego seminarium w Katalonii. 

Na stronie Stolica Apostolska podał do wiadomości publicznej o godz. 12.00 nominacje dokonane przez papieża Franciszka na urzędy Burgos y Saragossa oraz nową pomocniczą z Barcelona.

Jednocześnie z podaniem tych nominacji do publicznej wiadomości papież Franciszek przyjął rezygnacje przedstawione przez arcybiskupa Fidela Herraéza i arcybiskupa Vicente Jiméneza Zamorę, arcybiskupów Burgos i Saragossy, odpowiednio w wieku 75 lat. 

Bp Iceta, biskup Bilbao od 2010 r.

Biskup Mario Iceta Gavicagogeascoa urodził się w Gernika (Biscay), diecezja Bilbao, 21 marca 1965 roku. Posiada doktorat z medycyny i chirurgii Uniwersytetu Nawarry (1995) oraz doktorat z teologii Papieskiego Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II w Rzymie (2002). Posiada tytuł magistra w zakresie zarządzania bankowością i instytucjami kredytowymi uzyskany w Fundación Universidad y Empresa oraz UNED (1997). 

16 lipca 1994 r. przyjął święcenia kapłańskie w katedrze w Kordobie, swojej diecezji inkardynacji. 5 lutego 2008 r. został mianowany biskupem tytularnym Álavy i biskupem pomocniczym Bilbao. Konsekrację biskupią otrzymał 12 kwietnia tego samego roku. 24 sierpnia 2010 r. został mianowany biskupem Bilbao, rozpoczynając swoją posługę 11 października tego samego roku. 

W Konferencji Episkopatu Hiszpanii jest członkiem Komisji Wykonawczej i Komisji Stałej od marca 2020 r. W latach 2014-2020 był wiceprzewodniczącym Komisji Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich oraz przewodniczącym Podkomisji Episkopatu ds. Rodziny i Obrony Życia. Był członkiem tej podkomisji od 2008 roku. 

Jest założycielem Andaluzyjskiego Towarzystwa Badań nad Bioetyką oraz specjalistycznego czasopisma "Bioética y Ciencias de la Salud" (Córdoba, 1993). Jest członkiem korespondentem Królewskiej Akademii w Kordobie w Sekcji Nauk Moralnych, Politycznych i Społecznych (2006). Jest członkiem Akademii Nauk Medycznych w Bilbao (2008) oraz Królewskiej Akademii Medycyny i Chirurgii w Sewilli (2018).

Bp Escribano, biskup Calahorra i La Calzada-Logroño od 2016 r.

Bp Carlos Manuel Escribano Subías urodził się 15 sierpnia 1964 r. w Carballo (La Coruña). Studiował teologię na Uniwersytecie Nawarry i uzyskał stopień naukowy w zakresie teologii moralnej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim (1994-1996). Święcenia kapłańskie przyjął 14 lipca 1996 r., będąc inkardynowanym do diecezji Saragossa.

W tej diecezji Saragossy pełnił różne funkcje duszpasterskie. Był proboszczem w parafii Najświętszego Serca i w parafii Santa Engracia, a także profesorem w Regionalnym Centrum Studiów Teologicznych w Aragonii. 20 lipca 2010 r. został mianowany biskupem Teruel i Albarracín, gdzie 26 września tego samego roku przyjął święcenia biskupie. 13 maja 2016 r. został mianowany biskupem diecezji Calahorra i La Calzada-Logroño, gdzie został kanonicznie zainstalowany 25 czerwca 2016 r.

W Konferencji Episkopatu Hiszpanii od marca 2020 r. jest przewodniczącym Komisji Episkopatu ds. Świeckich, Rodziny i Życia. Jest również członkiem Komisji Stałej. Od 2015 roku pełni funkcję Konsyliarza Manos Unidas.  

W latach 2010-2020 był członkiem Komisji Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich. W ramach tej Komisji był biskupem odpowiedzialnym za Wydział Duszpasterstwa Młodzieży (2017-2020) i Krajową Konsylium Akcji Katolickiej (2011-2018). Był członkiem Podkomisji Episkopatu ds. Rodziny i Obrony Życia (2010-2017).

Javier Vilanova, rektor Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego Katalonii od 2018 r.

Ksiądz Javier Vilanova Pellisa urodził się w Fatarelli (Tarragona) 23 września 1973 roku. Święcenia kapłańskie przyjął 22 listopada 1998 r. dla diecezji Tortosa, gdzie pełni posługę kapłańską.  

Był wikariuszem parafialnym w parafiach Mare de Déu del Roser w Tortosa (1998-1999) i San Miguel Arcángel w Alcanar (1999-2003). Był także rektorem parafii La Asunción w Forcall, Castellfort i Portell, San Pedro Apóstol w Cinctorres, Madre de Dios de las Nieves w La Mata, San Bartolomé w La Todolella i Virgen del Pópulo w Olocau del Rey (2003-2007). Był rektorem parafii Alfara de Carles (2014-2019), Sagrado Corazón de Jesús del Raval de Cristo (2016-2019) i San Lorenzo del Pinell de Brai (2019).

Pełnił także funkcje delegata ds. katechezy (2014-2016) i ds. duszpasterstwa powołań (2003); rektora seminarium w Tortosie (2007) i kierownika duchowego międzydiecezjalnego seminarium w Katalonii (2016-2018). Członek Kolegium Konsultorów (2007) i Rady Prezbiterialnej (2007). 

Obecnie, a od 2018 roku, jest rektorem międzydiecezjalnego seminarium duchownego w Katalonii. Jest misjonarzem miłosierdzia i spowiednikiem zwyczajnym augustiańskiej wspólnoty św. Mateusza.

Ekologia integralna

"Fratelli Tutti": przyjaźń i braterstwo, dialog i spotkanie

Proponujemy analizę encykliki "Fratelli Tutti" wydanej przez Ojca Świętego Franciszka w dniu święta św. Franciszka z Asyżu, która proponuje chrześcijańskie spojrzenie na obecną rzeczywistość społeczną.

Ramiro Pellitero-4 października 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Trzecia encyklika papieża Franciszka Fratelli tutti, o braterstwie i przyjaźni społecznej, jest encykliką społeczną napisaną w kontekście "Przekonania chrześcijańskieRaport, podany w dialogu z wszystkich ludzi dobrej woli. Te chrześcijańskie przekonania znajdują odzwierciedlenie w odwołaniu do Soboru Watykańskiego II: "Radości i nadzieje, smutki i niepokoje ludzi naszych czasów, zwłaszcza ubogich i cierpiących, są jednocześnie radościami i nadziejami, smutkami i niepokojami uczniów Chrystusa". (Gaudium et spes, 1).

Dlatego też wychodzi od spojrzenia na świat, które "jest czymś więcej niż aseptycznym opisem rzeczywistości".. Jest to "Staram się szukać światła pośród tego, co przeżywamy".Metodą jest rozeznanie etyczne i pastoralne, które stara się, jak wskazuje słowo, rozeznać drogę dobra, aby ukierunkować, przezwyciężając ryzyko jednostronnej polaryzacji, swoje działania (n. 56). Metodą jest rozeznanie etyczne i pastoralne, które stara się, jak wskazuje słowo, wyodrębnić drogę dobra, aby ukierunkować, przezwyciężając ryzyko jednostronnych polaryzacji, osobiste działanie w kontekście społeczeństwa i kultur. 

Próbując braterstwo i przyjaźń społecznaPapież deklaruje, że mieszka na uniwersalny wymiar braterstwa. Nie na darmo jednym z kluczowych punktów dokumentu jest odrzucenie indywidualizmu. "Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami", członkami tej samej rodziny ludzkiej, pochodzącymi od jednego Stwórcy i płynącymi w tej samej łodzi. Globalizacja pokazuje nam potrzebę współpracy na rzecz dobra wspólnego i troski o życie, dialog i pokój. 

Świat naznaczony indywidualizmem 

Choć nie brakuje uznania dla postępu naukowego i technologicznego oraz wysiłków wielu osób w czynieniu dobra - co mogliśmy zaobserwować w przypadku pandemii - to wciąż patrzymy na "cienie zamkniętego świata": manipulacje, niesprawiedliwości i egoizm, konflikty, lęki i "kultura murów".Ksenofobia i pogarda dla słabych. Marzenia są rozbite, brakuje wspólnego projektu i widać trudności w reagowaniu na kryzysy osobiste i społeczne. "Jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek osamotnieni w tym przeludnionym świecie, który sprawia, że dominują interesy indywidualne, a osłabia wspólnotowy wymiar istnienia". (n. 12). Wszystko to pokazuje, że "akcentowanie wielu form indywidualizmu bez treści". (n. 13) i ma miejsce przed "nieakceptowalne międzynarodowe milczenie". (n. 29). Aby przezwyciężyć cynizm, wypełnić pustkę sensu życia i uniknąć przemocy potrzebujemy - mówi papież, "odzyskanie wspólnej pasji do wspólnoty przynależności i solidarności". (n. 36). 

Otwarcie na świat z serca

Jak możemy zareagować na tę sytuację i jak możemy osiągnąć prawdziwe otwarcie strony do świata, czyli komunikacji, która czyni nas lepszymi i przyczynia się do lepszego społeczeństwa? Na stronie Ewangelia przedstawia postać m.in. dobry Samarytanin (rozdział 2: "Nieznajomy na drodze").. Jedno jest pewne: "Istnienie każdego z nas jest związane z istnieniem innych: życie nie jest czasem, który przemija, ale czasem spotkania". (n. 66). Jesteśmy stworzeni do spełnienie, które można osiągnąć tylko w miłości: "Nie można żyć obojętnie na ból, nie możemy pozwolić, by ktokolwiek został pozostawiony 'na marginesie życia'. To powinno nas oburzać, wręcz sprawiać, że schodzimy z naszego spokoju, by zasmucić się ludzkim cierpieniem". (68). 

W naszym życiu zawsze jest okazja, aby na nowo zacząć żyć braterstwem. W odpowiedzi na pytanie "Kto jest moim sąsiadem? "Nie zaprasza nas, byśmy zadawali sobie pytanie, kim są ci, którzy są nam bliscy, ale byśmy stali się bliscy nam, naszym sąsiadom". (n. 80).

Nie ma więc usprawiedliwienia dla niewolnictwo, zamknięte nacjonalizmy i złe traktowanie wobec tych, którzy są inni: "Ważne jest, aby katecheza i przepowiadanie zawierały bardziej bezpośrednio i wyraźnie społeczny sens istnienia, braterski wymiar duchowości, przekonanie o niezbywalnej godności każdej osoby oraz motywacje do kochania i przyjmowania wszystkich". (n. 86) 

Na stronie otwarcie strony jest słowem kluczowym. Aby "myśleć i tworzyć świat otwarty" (tytuł rozdziału 3), trzeba mieć serce otwarte na cały świat (rozdział 4). Jedną z gwarancji jest otwartość na transcendencję,. otwartość na Boga: "Bóg jest miłością, a kto trwa w miłości, trwa w Bogu". (1 Jn 4,16). 

Francisco deklaruje: "Szczególnie zachęcił mnie Wielki Imam Ahmad Al-Tayyeb, którego spotkałem w Abu Dhabi, aby przypomnieć, że Bóg 'stworzył wszystkie istoty ludzkie równe w prawach, obowiązkach i godności, i wezwał je do wspólnego życia jako bracia i siostry'. (Dokument o braterstwie ludzi na rzecz pokoju na świecie i wspólnego życiaAbu Dhabi, 4-II-2019) (5).

Dla chrześcijan, "Wiara napełnia nas niespotykanymi motywacjami w uznaniu drugiego, ponieważ ten, kto wierzy, może dojść do uznania, że Bóg kocha każdego człowieka miłością nieskończoną i 'w ten sposób nadaje mu nieskończoną godność' (Jan Paweł II, Orędzie do osób niepełnosprawnych, 16 listopada 1980)" (n. 85). Dowodem na to jest fakt, że "Chrystus przelał swoją krew za każdego i każdą, tak że nikt nie pozostaje poza Jego powszechną miłością" (n. 85). (Ibid)

Otwartość kultur na siebie

To musi się przejawiać w kulturach: "Inne kultury nie są wrogami, których należy chronić, ale są różnymi odbiciami niewyczerpanego bogactwa ludzkiego życia". (147), zawsze od ludzi i dla ludzi: promować "wartość miłości bliźniego, pierwszego niezbędnego ćwiczenia dla zdrowej powszechnej integracji". (151). 

W służbie jednostki i kultur, ich wzajemnej otwartości, stawia się "najlepsza polityka". (tytuł rozdziału 5), dzieło rzemieślnicze, które musi być ukierunkowane na dobro wspólnekierowany przez braterstwo i przyjaźń społeczną, napędzany przez miłość. "Ile miłości włożyłem w swoją pracę, czym awansowałem ludzi, jaki ślad zostawiłem w życiu społeczeństwa, jakie prawdziwe więzi zbudowałem, jakie pozytywne siły wyzwoliłem, ile pokoju społecznego zasiałem, co sprowokowałem w powierzonym mi miejscu?". (n. 197)

Prawda i godność

W tle tego uniwersalnego wymiaru ludzkiego braterstwa, które Papież chce promować, jest to, co naprawdę cenne, ponieważ nie wszystko jest warte tyle samo: "Kultura bez uniwersalnych wartości nie jest prawdziwą kulturą" (Jan Paweł II, Mowa 2-II-1987) (146). Prawdę odkrywa się poprzez mądrość, która polega na spotkaniu z rzeczywistością. (por. n. 47). Prawda nie narzuca się ani nie broni gwałtownie, ale otwiera się w miłości. Także prawda o godności człowiekaNiezbywalna godność każdej osoby ludzkiej bez względu na pochodzenie, kolor skóry czy wyznanie oraz najwyższe prawo miłości braterskiej". (n. 39). Jednocześnie związek miłości z prawdą chroni ją przed byciem zwykłym sentymentalizmem, indywidualizmem czy humanizmem zamkniętym na transcendencję (por. n. 184),

Dialog, spotkanie, poszukiwanie pokoju

Prawdziwy dialog(patrz rozdział 6: "Dialog i przyjaźń społeczna").  nie ma nic wspólnego ze zwykłym targowaniem się o prywatne korzyściBohaterami przyszłości będą ci, którzy umieją przełamać tę chorą logikę i zdecydują się z szacunkiem trzymać słowo naładowane prawdą, ponad osobistą wygodą. Jak Bóg da, ci bohaterowie po cichu parzą w serce naszego społeczeństwa". (n. 202). 

Ani z manipulowanym konsensusem czy narzuconym relatywizmem: "Wobec norm moralnych zakazujących samoistnego zła nie ma dla nikogo przywilejów ani wyjątków. Nie ma różnicy między byciem panem świata a ostatnim z nędzarzy ziemi: przed wymaganiami moralnymi wszyscy jesteśmy absolutnie równi". (Jan Paweł II, Enc. Veritatis splendor, 96) 

Konieczne jest szukając nowej kultury, która odzyskuje życzliwość. Rozpocząć na nowo od prawdy, wraz ze sprawiedliwością i miłosierdziem, z rzemiosłem pokoju (patrz rozdział 7: "Drogi zjednoczenia"). Dlatego należy sprzeciwiać się wojnie i karze śmierci.

Religie są wezwane do odgrywania wiodącej roli w tym projekcie (patrz rozdział 8: "Religie w służbie braterstwa w świecie"). Boga nie da się uciszyć ani w społeczeństwie, ani w sercu człowieka.: "Kiedy w imię jakiejś ideologii chce się wyrzucić Boga ze społeczeństwa, kończy się czczenie bożków i natychmiast człowiek się gubi, depcze się jego godność, narusza jego prawa". (n. 274). Chrześcijanie wierzą, że w Nim znajduje się autentyczne źródło ludzkiej godności i powszechnego braterstwa.

Kultura

Jutta Burggraff (1952-2010): uśmiechnięty teolog

Dziesiąta rocznica śmierci tego niemieckiego teologa jest zaproszeniem do dalszego odważnego myślenia o wierze wcielonej w życie, do uprawiania teologii uśmiechniętej, otwartej na kulturę i na osobisty świat ludzkich relacji.

Jaime Nubiola-3 Październik 2020 r.-Czas czytania: 4 minuty

5 listopada mija dziesiąta rocznica śmierci Jutty Burggraf, niemieckiej teolożki, której inteligencja i uśmiech rozświetlały kampus Uniwersytetu Nawarry przez prawie piętnaście lat, najpierw jako studentki teologii, a od 1999 r. jako profesora teologii dogmatycznej i ekumenizmu. Moja siostra Eulalia miała szczęście być blisko niej i podzieliła się ze mną swoimi wspomnieniami. Zostawiam jej głos i dodaję kilka komentarzy na dole:

"Znałem Juttę Burggraf jako koleżankę z doktoratu na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Nawarry - zwracano uwagę na jej inteligencję - oraz jako mieszkańców w samym Colegio Mayor. Mimo niemieckiego akcentu mówiła doskonale po hiszpańsku, ale - pół żartem, pół serio - powiedziała, że wyobraża sobie piekło jako porę obiadową w Colegio Mayor, bo wszystkie dziewczyny mówią jednocześnie i po hiszpańsku!

Uderzyła mnie jego osobowość: nie kierował się zwyczajem czy powszechną oceną, ale analizował sprawy dogłębnie, w sumieniu, i działał zgodnie z nimi. To pewnie dzięki temu było widać, że naprawdę się modlił. Gdy była przed Najświętszym Sakramentem "rozmawiała z Bogiem"; siedziała spokojnie uśmiechnięta i wpatrzona w tabernakulum, jak ktoś cieszący się rozmową z przyjacielem.

Miał wyraźną wrażliwość na ludzi, którzy - powiedzielibyśmy teraz - znaleźli się w sytuacji marginalnej. Nie na darmo przed studiami teologicznymi studiował pedagogikę specjalną. Z tego powodu, gdy ktoś był np. niepełnosprawny, czuł do niego szczególny szacunek, raczej na zasadzie przyjaźni niż współczucia.

Miałam okazję uczestniczyć w wielu zajęciach czy wykładach Jutty. Przełamała schemat, bo całkowicie zawładnęła uwagą odczytanym - z naciskiem i często podnosząc uśmiechnięte spojrzenie - przemówieniem siedząc za stołem. Jej mowa była zawsze głęboka i zrozumiała: to, co mówiła, wydawało się łatwe i niemal oczywiste, nawet jeśli takie nie było. Jej słowa były zawsze bardzo atrakcyjne.

Kilkakrotnie prosił mnie o zrecenzowanie swojego tekstu, który przygotowywał do publikacji. Choć odważyłem się na drobne sugestie formalne, mogę powiedzieć, że były to teksty doskonałe, zarówno pod względem pisarskim, jak i struktury oraz treści. Pracowała z wielkim porządkiem. Była bardzo sumienna w pracy, którą zaplanowała w odpowiednim czasie - jak dobry Niemiec - i dotrzymała terminów!

Chciałbym zwrócić uwagę na jego pracę w dziedzinie eklezjologii, a w szczególności ekumenizmu. Być może fakt, że żył w Niemczech z ludźmi z innych wspólnot chrześcijańskich, spowodował, że bardzo mocno zależało mu na jedności Kościoła. Jednej z wydanych przez siebie książek o ekumenizmie nadał bardzo znamienny tytuł: Poznanie i zrozumienie siebie nawzajem (Rialp, 2003). Pamiętam też, że wielu ludziom pomogła jego publikacja i wykłady o przebaczeniu (Nauka przebaczania, 2008). Na koniec chciałbym wspomnieć o jego bardzo hojnej współpracy - wiele godzin ukrytej i ofiarnej pracy - w celu wydobycia na światło dzienne Słownik teologiczny wydana przez Ediciones Universidad de Navarra w 2006 roku".

Tyle o świadectwie mojej siostry Eulalii. 3 grudnia 2011 roku Wydział Teologiczny Uniwersytetu Nawarry oddał serdeczny hołd temu, który "Była - według słów prof. José Moralesa - wybitną przedstawicielką grupy kobiet, które po Soborze Watykańskim II uczyniły teologię centralną częścią swojego oddania Bogu i innym w Kościele". 

Jutta Burggraf jest autorką ponad dwudziestu książek, ponad siedemdziesięciu artykułów w czasopismach specjalistycznych oraz uczestniczką licznych sympozjów i kongresów. W maju 2009 roku spotkałem ją przy okrągłym stole na XX Sympozjum Historii Kościoła w Hiszpanii i Ameryce, które odbyło się w Real Alcázar w Sewilli, pod przewodnictwem kardynała Carlosa Amigo i z ogólnym tematem Tożsamość, pluralizm, wolność. Mogę zapewnić, że inteligentna prostota jego błyskotliwej prezentacji i przyjazny uśmiech urzekły wszystkich nas, którzy wzięli udział w spotkaniu.

W swoim szkicu teologicznym prof. Morales zwrócił uwagę, że Jutta Burggraf "Posiadał w praktyce przekonanie, że dobra teologia jest równoznaczna ze sztuką życia. [...] Po cichu rozumiał, że teologia nie jest nauką infuzyjną czy charyzmatyczną. Zakłada i wymaga ciągłego wysiłku, jak każde prawdziwie ludzkie zadanie, w którym ciało i umysł łączą się, aby wygenerować, czasem boleśnie, wewnętrzny wysiłek, który przekształca rzeczywistość i samą osobę, która myśli i czuje. Teologia była dla Jutty służbą i konieczną posługą, która jest wykonywana w Kościele, dla Kościoła i dla całej ludzkości.

W swoich pracach poruszał ważne dla dzisiejszego społeczeństwa kwestie: powołanie i misja świeckich, znaczenie wolności, zjednoczenie chrześcijan, ludzka seksualność, feminizm i wiele innych. Jego bezpośrednia lektura jest bardzo wzbogacającym doświadczeniem: zawsze skłania do refleksji, jak również ujmuje swoją jasną prostotą. Kiedy czytałem jego Wolność przeżywana w sile wiary (Rialp, wyd. 4 2008), zrobiłem te trzy notatki, które dobrze oddają osobowość autora: "Kiedy jestem z ukochaną osobą, jestem szczęśliwy". (p. 72); "Lepiej jest się mylić niż nie myśleć". (s. 113), oraz "Prawda rodzi nienawiść, gdy twardnieje lub petryfikuje". (p. 204).

Od śmierci Jutty Burggraf minęło zaledwie dziesięć lat, a jej pisma są tak samo mocne i atrakcyjne, jak wtedy, gdy je publikowała. Jutta, ze swoim łagodnym uśmiechem, była prawdziwą frontową myślicielką, która poruszała serca i umysły swoich czytelników.

Teologia XX wieku

Informacje o braterstwie: inspiracja "Fratelli Tutti".

Ramiro Pellitero-3 Październik 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty


Braterstwo jest zagadnieniem, które zawsze zajmowało Kościół, który od początku widział w swojej głowie, Chrystusie, brata swoich braci i sióstr. Mamy kilka precedensów - zarówno bliskich, jak i dalekich - które w jakiś sposób zainspirują nową encyklikę "Fratelli Tutti". Odnosimy się zarówno do słów samego papieża Franciszka podczas niektórych spotkań czy celebracji liturgicznych, jak i do pewnych dokumentów magisterialnych.

— Texto Alejandro Vázquez-Dodero

Encyklika, "Fratelli Tutti"skierowany do całej ludzkości, do serca każdego człowieka, bez tytułu "Bracia wszyscy".Wbrew temu, co niektórzy myślą, odnosi się on tylko do mężczyzn i nie obejmuje kobiet. Ten tytuł wybrany przez papieża jest niczym innym jak dosłownym cytatem z Ojca Świętego Franciszka - Napomnienia, 6, 1: FF 155 - i oczywiście nie jest modyfikowalny, jak sam zaznaczył.

Encyklika Lumen Fidei

Lumen Fidei została opublikowana 29 czerwca 2013 r. przez obecnego papieża, a w jej punkcie 54 zachęca nas do "powrotu do prawdziwego korzenia braterstwa". Braterstwo, które w przeciwieństwie do nowoczesności odwołuje się do wspólnego Ojca i wykracza poza zwykłą konstrukcję powszechnego braterstwa między ludźmi opartego na równości. 

Encyklika Laudato Si

Opublikowano 24 maja 2015 r., w wielkim celu odkrycia chwały, która należy się Bogu poprzez stworzenie, między innymi. Rzymski papież, nawiązując do św. Franciszka z Asyżu, podkreśla jego dobrze znaną łączność z każdym stworzeniem. mówi, On "wszedł w łączność z całym stworzeniem (...)". W rzeczywistości do każdego stworzenia odnosił się słodkim imieniem "siostra"..

Laudato Si'W swoim traktowaniu tego, co nazywa "powszechną komunią", i w pokazie integracji ludzkiego serca, zaprasza nas do refleksji nad braterskimi konsekwencjami złego traktowania lub obojętności wobec innych stworzeń tego świata. Posuwa się do stwierdzenia, że "wszelkie okrucieństwo wobec jakiegokolwiek stworzenia jest sprzeczne z godnością człowieka". Bo - jak podsumuje Papież - jesteśmy wszyscy razem jako bracia i siostry na wspaniałej pielgrzymce, "splecione przez miłość Boga do każdego ze swoich stworzeń".

W rozdziale V Ojciec Święty odnosi się do celowości większego dialogu między religiami świata, zważywszy, że większość mieszkańców świata deklaruje się jako wierzący. Sprzyja to budowaniu "sieci szacunku i braterstwa".

Inne źródła magisterialne i wypowiedzi papieskie

Encyklika Populorum Progressio Pawła VI, opublikowana 26 marca 1967 roku, traktuje o potrzebie wspierania rozwoju narodów.

Wśród innych odniesień do braterstwa powie, że. "Człowiek musi spotkać się z człowiekiem, narody muszą spotkać się ze sobą jako bracia i siostry, jako dzieci Boże. W tym wzajemnym zrozumieniu i przyjaźni, w tej świętej komunii musimy również zacząć działać razem, aby budować wspólną przyszłość ludzkości..

W odniesieniu do promowania braterstwa wskazuje, że "Między cywilizacjami, tak jak między ludźmi, szczery dialog jest w istocie twórcą braterstwa".

W uroczystym Te Deum z 2006 roku emerytowany papież Benedykt XVI wezwał do promowania "przemieniającej mocy przyjaźni społecznej", wyrażenia, którego papież Franciszek używa ponownie w swojej nowej encyklice.

Wreszcie, w podróż apostolska papieża do Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Abu Dhabi, 3-5 lutego 2019 r.- podpisał, wraz z Wielkim Imamem Al-Azhar, Ahmedem Al-Tayyebem, umowę o współpracy. "Dokument o braterstwie ludzi dla światowego pokoju i wspólnego współżycia". Był to kamień milowy na drodze do dialogu międzyreligijnego, w ramach rozważań, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, dziećmi tego samego Ojca.

Pawła VI, dialog pokoju św. Jana Pawła II i dialog miłości w prawdzie Benedykta XVI, znajdujemy się dzisiaj w "dialogu przyjaźni" ogłoszonym przez Franciszka, który jest tylko odbiciem braterstwa, do którego wszyscy jesteśmy powszechnie powołani.

Wielebny SOS

Strategie psychologiczne w towarzyszeniu duchowym (II)

Zostało to skomentowane w. Część I jak ustalić ramy i fundamenty relacji. Przyjrzyjmy się teraz, jak zachęcić do asymetrycznej relacji, która tworzy się dwukierunkowo.

Carlos Chiclana-3 Październik 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Jest rzeczą pożądaną i naturalną, że towarzysza wybiera osoba, której się towarzyszy. W różnych instytucjach może być proponowany zainteresowanym i przyjmowany z nadprzyrodzoną wizją. Trzeba jednak uruchomić środki ludzkie, aby ta relacja była trwała, a jeśli uzna się, że to się nie uda, lepiej zrobić to z inną osobą.

Ustanowienie zaufania i intymności

Tylko druga osoba może otworzyć swój dom i pokazać Ci wnętrze swoich pokoi, zdjęcia rodzinne, zakamarki, które nie są tak uporządkowane lub czyste. W tym celu muszą ci zaufać. Znajdą się ludzie, którzy z nadprzyrodzonym zaufaniem zrobią to od razu, bez strachu i z otwartością. Trzeba wejść na palcach, z ogromną delikatnością, nie traktując intymności czy zaufania jako pewnik, nie czyniąc niepożądanych komentarzy i z szacunkiem dla tego świętego miejsca, do którego dostęp ma tylko on i Bóg, a które teraz pokazuje tobie.

Korzystne będzie stworzenie bezpiecznego środowiska - zarówno fizycznego, jak i psychicznego - które przyczynia się do rozwoju wzajemnego szacunku i zaufania. Niektórzy ludzie będą woleli otwartą przestrzeń lub zamknięte pomieszczenie, trochę czasu lub dużo, szybko lub powoli, a jeśli to możliwe i jeśli przestrzegane są odpowiednie granice, można to zapewnić jako znak służby.

Zwiększy się jego zaufanie, gdy okażemy autentyczne zainteresowanie jego wzrostem; gdy będziemy patrzeć na niego, gdy mówi, w aktywnym słuchaniu; gdy będziemy podążać za jego zainteresowaniami, a nie za naszymi własnymi lub instytucji czy apostolatu; gdy będziemy sugerować, a nie narzucać; gdy będziemy podsuwać mu nowe pomysły; gdy będziemy otwierać horyzonty zgodnie z jego prośbami; gdy będziemy pamiętać, dokąd zmierza; gdy będziemy znać jego prawdziwe troski i gdy będziemy się o niego troszczyć. 

Należy uzyskać zgodę na poruszanie tematów drażliwych lub nowych, z poszanowaniem ich prywatności i czasu. Niektóre proste sprawy osobiste, dobrze dobrane i z wyraźnymi granicami, mogą być dzielone, aby wzmocnić komunikację.

Obaj muszą mieć świadomość, że relacja jest asymetryczna, że mają obowiązek być na swoim miejscu, by móc swobodnie działać. Nie opiera się na przyjaźni, choć można ją rozwijać, i że to, co mówi towarzysz, nie jest tylko radą, ale jest częścią poszukiwania Boga i jego woli.

Konieczne będzie okazanie ogromnego szacunku dla ich pomysłów, zmartwień, dowcipów, błędów, sposobu bycia i stylu uczenia się. Możemy walidować jego uczucia i emocje; stale go wspierać; zachęcać do podejmowania nowych działań, także tych, które wiążą się z podejmowaniem ryzyka, stawianiem czoła lękowi przed porażką lub złym wykonaniem zadania; nie straszyć i nie besztać. 

Pomoże też, jeśli zawrzemy jasne umowy i będziemy przestrzegać tego, do czego się zobowiązujemy (harmonogramy, częstotliwość rozmów, dostępność, kontakt poza czasem rozmów i sposób, w jaki to robimy).

Bycie obecnym

Kiedy jesteśmy z daną osobą, musimy być tylko tam, z pełną świadomością i obecnością (nie odbierając telefonu komórkowego ani nie pytając o zgodę, nie zostawiając jej w zawieszeniu, nie zajmując się innymi sprawami, poświęcając oczekiwany czas) i tworząc naturalne relacje przy użyciu otwartego, elastycznego stylu, który pokazuje bezpieczeństwo i pewność siebie. Zadbamy o to, jak na nich patrzymy, jak ich słuchamy, jak zadajemy im delikatne pytania.

To może być coś podobnego do tańca z kimś, trzeba tam być i być elastycznym, żeby dostosować się do muzyki, do tego, jaki jest partner, do chwili, do kroku, który przynosi ten dzień, słuchać, obserwować i stamtąd dopiero działać. 

Do tego możemy wykorzystać nasze doświadczenie na "parkiecie" z innymi ludźmi, intuicję, to co rozważaliśmy i modliliśmy się przygotowując ten moment towarzyszenia, ufając wewnętrznemu poznaniu. 

Jeśli gra muzykę, której nie znamy, zamiast wskoczyć do środka, zrobimy to z otwartością na to, że nie wiemy o czymś i mówimy - myślę o tym, modlę się o to, pytam o to - i na podjęcie ryzyka, z ufnością. Gdy pojawią się trudne lub kosztowne tematy, postaramy się nie być zszokowani, a przynajmniej nie okazywać tego na zewnątrz, i nie będziemy się śmiać w chwilach napięcia.

Jeśli będziemy obecni w każdej chwili, nie będziemy zakotwiczeni w jednym sposobie pomagania mu lub jej, ani nie będziemy dawać rad w puszkach, będziemy szukać różnych sposobów na ten historyczny moment i będziemy wybierać najskuteczniejsze w każdym momencie, zawsze szukając planów wzrostu, rozwoju, pomocy zainteresowania, pójścia do przodu, promowania wolności, nowości, akceptacji.

Bardzo rzadko będzie trzeba prosić o rozliczenie lub zbesztać, bo stawiając osobie zagadnienia w trybie hipotezy lub propozycji, z pytaniami, z propozycjami modlitwy na dany temat, zapewne dostrzeże drogę. Jednocześnie, gdy konieczna jest stanowcza interwencja, naszym obowiązkiem jest ją podjąć.

Doświadczenia

Zakon Grobu Pańskiego wspomaga łaciński patriarchat Jerozolimy

Maria José Atienza-2 Październik 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Cios, jaki pandemia koronawirusa zadała systemowi pielgrzymek religijnych i turystyki w Ziemi Świętej, sprawił, że w ostatnich miesiącach wiele rodzin zobaczyło, że ich główny motor gospodarczy jest zagrożony. W tych trudnych czasach Wielkie Magisterium Zakonu Grobu Pańskiego był w stanie wysłać 3 miliony dla łacińskiego patriarchatu Jerozolimy, oprócz regularnego wsparcia udzielanego co miesiąc.w celu zaspokojenia potrzeb humanitarnych swoich wiernych. 

Pomoc ta umożliwiła szybką reakcję na szereg pilnych potrzeb, w tym zwrócenie uwagi na podstawowe potrzeby 2400 rodzin w ponad 30 parafiach poprzez dystrybucję bonów na żywność, środki higieny i opieki nad dziećmi, leki i opłacenie rachunków, jak podkreślił administrator generalny łacińskiego patriarchatu Jerozolimy, Sami El-Yousef a także pomoc w opłaceniu czesnego dla 1.238 rodzin w Jordanii i 1.180 rodzin w Palestynie. 

Ta specjalna darowizna była możliwa dzięki odpowiedzi różnych poruczników Zakonu Grobu Bożego na całym świecie. Jak podkreślił generalny gubernator Zakonu Grobu Bożego, ambasador Leonardo Visconti di Modrone "Chociaż musieli również sprostać potrzebom spowodowanym nagłym stanem zdrowia w swoich krajach, chcieli dać odczuć swoją bliskość z braćmi i siostrami w Ziemi Świętej. Jesteśmy wdzięczni, że specjalne wsparcie z funduszu Covid-19 nie zastąpiło regularnego zaangażowania naszych członków w przyczynianie się do codziennego życia diecezji jerozolimskiej, ale je dodało".

Bieżące wsparcie

Sytuacja w Ziemi Świętej, podobnie jak w kilku innych krajach, nadal wykazuje sytuacje krytyczne i w najbliższych tygodniach i miesiącach przesłane fundusze będą nadal wykorzystywane, aby nie opuścić tych, którzy pozostają w potrzebie. Cel Zakon Grobu Pańskiego jest pomoc jego członkom w dążeniu do świętości, a w szczególności pomoc chrześcijańskiej obecności w Ziemi Świętej poprzez zapewnienie łacińskiemu patriarchatowi Jerozolimy środków finansowych na utrzymanie jego struktur. Przekłada się to na współpracę finansową i promocję pielgrzymek do Ziemi Pana. Wszystko to wraz z modlitwą za swoich braci i siostry w Ziemi Świętej.

Reakcja na poważną sytuację spowodowaną przez COVID19 "To znacznie przekroczyło nasze oczekiwania i dało nam przestrzeń do oddychania, której potrzebujemy, aby stawić czoła tej sytuacji kryzysowej z większym opanowaniem. Wszyscy byliśmy zaskoczeni i pod wrażeniem natychmiastowej reakcji i jej zakresu".zaznaczył. Bp Pierbattista PizzaballaAdministrator Apostolski Patriarchatu.

Nauczanie papieża

Papież we wrześniu. "Uzdrowienie świata": zadanie dla każdego

Od 5 sierpnia papież podczas audiencji środowych wygłasza katechezę pt. Uzdrawianie świata. Chodzi o prowadzenie katolików i oświecenie wszystkich - w obecnym kontekście pandemii Covid-19 i ujawnianych przez nią "chorób społecznych" - do budowania lepszego świata, pełnego nadziei. 

Ramiro Pellitero-1 grudnia 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Franciszek zaznaczył na początku katechezy, że będzie to czynił w potrójnym skupieniu: przesłanie Ewangelii, cnoty teologiczne i nauka społeczna Kościoła. I w tym potrójnym skupieniu pokazuje się jako doskonały nauczyciel i katecheta wiary. W ten sposób zresztą niewątpliwie przygotowywał się do publikacji swojej nowej encykliki o braterstwie (Fratelli tutti).

Chrystus przynosi uzdrowienie i zbawienie 

W pierwszej katechezie papież wyjaśnił, w jaki sposób królestwo Boże przynosi uzdrowienie i zbawienie jednocześnie, a przejawia się w wierze, nadziei i miłości. Na stronie leczenie mówi do nas o naszych fizycznych, duchowych i społecznych niedomaganiach. Jezus zajmował się wszystkimi tymi wymiarami chorych. Na przykład uzdrawiając paralityka z Kafarnaum (por. Mk 2,1-12) 

"Działanie Chrystusa jest bezpośrednią odpowiedzią na wiarę tych ludzi, na nadzieję, którą w Nim pokładają, na miłość, którą okazują sobie nawzajem. I tak Jezus uzdrawia, ale nie uzdrawia po prostu paraliżu, uzdrawia wszystko, odpuszcza grzechy, odnawia życie paralityka i jego przyjaciół. Narodził się na nowo, ujmijmy to w ten sposób. Uzdrowienie fizyczne i duchowe, wszystko razem, owoc spotkania osobistego i społecznego". (Ogólna publiczność5-VIII-2020)

Jak pomóc w uzdrowieniu naszego świata? Kościół - który jako instytucja nie zajmuje się ani sprawami zdrowia, ani nie musi dawać w tym względzie wskazań społeczno-politycznych - wypracował pewne zasady społeczne, które pomagają w - można powiedzieć integralnym - uzdrawianiu ludzi, zapraszając ich jednocześnie do otwarcia się na zbawienie oferowane przez orędzie chrześcijańskie. Główne z nich to: "zasada godności osoby, zasada dobra wspólnego, zasada preferencyjnej opcji dla ubogich, zasada powszechnego przeznaczenia dóbr, zasada solidarności, pomocniczości, zasada troski o nasz wspólny dom". (Ibid.)

Wiara i godność, nadzieja i gospodarka

W drugiej katechezie (.Wiara i godność człowieka12 sierpnia) Franciszek zwrócił uwagę, że pandemia nie jest jedyną chorobą, z którą należy walczyć, gdyż wydobyła na światło dzienne inne choroby. "patologie społeczne".na podstawie kultura indywidualizmu i wyrzucania pieniędzyktóra redukuje człowieka do "dobro konsumpcyjne".. To jest sposób na zapomnienie o godność człowieka, która opiera się na stworzeniu człowieka jako obrazu i podobieństwa Bożego. Ta fundamentalna godność każdego człowieka jest podstawą Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (z 1948 r.), uznawanej nie tylko przez wierzących, ale przez wielu ludzi dobrej woli. A godność ludzka ma poważne implikacje społeczne, ekonomiczne i polityczne oraz sprzyja takim postawom jak troska, opieka i współczucie. 

Następnie skupiła się na. opcja preferencyjna na rzecz ubogich i cnota miłosierdziajako dwa "środki" proponowane przez chrześcijaństwo (19-VIII-2020). Pierwsze - podkreślił z mocą - nie jest opcją polityczną, ideologiczną czy partyjną, ale leży u podstaw Ewangelii. Życie Jezusa, jego nauka i jego naśladowcy są rozpoznawalni w Ewangelii. "przez swoją bliskość z ubogimi, z maluczkimi, z chorymi i uwięzionymi, z wykluczonymi, z zapomnianymi, z pozbawionymi pożywienia i odzieży". (por. Mt 25, 31-36) i według tej normy wszyscy będziemy sądzeni. 

"Wiara, nadzieja i miłość koniecznie popychają nas ku temu uprzywilejowaniu najbardziej potrzebujących, które wykracza poza czysto konieczną pomoc. Oznacza to w rzeczywistości chodzenie razem, pozwalając się ewangelizować przez nich, którzy dobrze znają cierpiącego Chrystusa, pozwalając się "zarazić" ich doświadczeniem zbawienia, ich mądrością i ich kreatywnością".

Konieczna jest zatem praca nad uzdrowieniem i zmianą "chore struktury społeczne".ponieważ "Pandemia, jak wszystkie kryzysy, wychodzimy z niej lepiej lub gorzej". I chcielibyśmy wyjść na tym lepiej. "Byłoby smutne, gdyby szczepionka dla Covid-19 dawała pierwszeństwo bogatym! [...] Istnieją kryteria wyboru branż, którym należy pomóc: te, które przyczyniają się do integracji wykluczonych, do wspierania najmniejszych, do dobra wspólnego i do troski o stworzenie. Cztery kryteria"..

Czwarty dzień - 26 sierpnia - koncentrował się na. uniwersalne przeznaczenie towarów i cnota nadziei. Gospodarka jest chora, jeśli promuje "grzech chęci posiadania, chęci panowania nad braćmi i siostrami, chęci posiadania i panowania nad naturą i samym Bogiem".. Podporządkowanie słusznego prawa do własności prywatnej powszechnemu przeznaczeniu dóbr jest "złotą regułą" porządku społeczno-etycznego (por. Laudato si', 93). 

Czy myślę o potrzebach innych?

W następnym tygodniu - 2 września - papież powrócił do cnoty wiara, tym razem w odniesieniu do solidarność. Solidarność to nie tylko pomoc innym, ale także sprawiedliwość, z "silne zakorzenienie w człowieku i w naturze stworzonej przez Boga".. W biblijnej historii Babel zwyciężyła chęć zwycięstwa kosztem instrumentalizacji osób; w Pięćdziesiątnicy jest odwrotnie: triumfuje harmonia, bo każdy służy jako narzędzie do budowania wspólnoty. Kluczowym pytaniem jest: "Czy myślę o potrzebach innych?

Następnie omówił. miłość i dobro wspólne. Chrześcijańska odpowiedź na pandemię i wynikające z niej kryzysy społeczno-gospodarcze opiera się na miłości. A miłość jest ekspansywna i integrująca, sięga do wszystkich, do relacji obywatelskich i politycznych, a także do nieprzyjaciół. 

"Koronawirus pokazuje nam, że prawdziwym dobrem dla każdego jest dobro wspólne, a nie tylko dobro indywidualne - ludzi, firm czy narodów - i odwrotnie, dobro wspólne jest prawdziwym dobrem dla człowieka. (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1905-1906). Wirus, który nie zna barier, musi spotkać się z miłością, która nie zna barier. A to musi się przełożyć na struktury społeczne. Ale dobro wspólne jest, na początek, zadaniem każdego z nas. A dla chrześcijan jest to również misja. 

"Chrześcijanie, zwłaszcza wierni świeccy, są powołani do dawania dobrego świadectwa, a mogą to czynić poprzez cnotę miłości, pielęgnując jej wewnętrzny wymiar społeczny".. Każdy musi ją manifestować w swoim codziennym życiu, nawet w najmniejszych gestach.

Troska i kontemplacja 

W siódmej katechezie skupił się na. troska o wspólny dom i postawa kontemplacyjna. Troska o chorych, starszych i słabych musi być związana z troską o ziemię i jej stworzenia. I za to - jak uczy encyklika Laudato si', potrzebna jest kontemplacja. Bez niej łatwo jest upaść w "niezrównoważony i arogancki antropocentryzm". co czyni nas despotami dominującymi nad innymi i nad ziemią. "Kto nie umie kontemplować przyrody i stworzenia, ten nie umie kontemplować ludzi w ich bogactwie. A ci, którzy żyją po to, by eksploatować przyrodę, w końcu wyzyskują ludzi i traktują ich jak niewolników".

Zamiast tego, Francisco zapewnia, "kontemplujący w działaniu ma tendencję do stawania się strażnikiem środowiska [...], starając się łączyć wiedzę przodków z tysiącletnich kultur z nową wiedzą techniczną, tak aby nasz styl życia był zawsze zrównoważony.. Dlatego kontemplacja i troska to dwie podstawowe postawy. I nie wystarczy powiedzieć "dam radę": "Problemem nie jest to, jak radzisz sobie dzisiaj; problemem jest: co będzie dziedzictwem, życiem przyszłego pokolenia?. Ważne jest, aby kontemplować, aby leczyć, chronić i pozostawić dziedzictwo dla tych, którzy przyjdą po nich.

Aktualności

"Udział w Eucharystii jest niezbędny".

Maria José Atienza-1 grudnia 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Sekretarz Generalny EWG, Msgr. Luis Argüello podkreślił potrzebę "przezwyciężania konfrontacji" i sprawowania odpowiedzialnej wzajemnej opieki w trudnych czasach, które przeżywamy. Podkreślił też wartość wolności religijnej "przy zastosowaniu odpowiednich środków" oraz potrzebę przyjmowania sakramentów przez katolików.

Potrzeba współpracy

Biskup pomocniczy Valladolid i sekretarz generalny EWG podkreślił te kwestie podczas konferencji prasowej zwołanej w celu przedstawienia sprawozdania z pracy Stały Komitet , które odbyły się w dniach 29 i 30 października. 

Oprócz zrelacjonowania kwestii związanych z pracą Komisji, bp Argüello odniósł się do delikatnej sytuacji społecznej, zdrowotnej i ekonomicznej, w jakiej się znajdujemy, co również było przedmiotem rozmów i refleksji biskupów zgromadzonych w Komisji Stałej. W związku z tym chciał podkreślić konieczność przezwyciężenia konfrontacji społecznej, którą obserwuje się między wieloma grupami politycznymi i społecznymi i która, jak zauważył, powoduje zakłopotanie w społeczeństwie: "...sytuacja społeczna i gospodarcza naszego społeczeństwa jest źródłem wielkiego niepokoju dla nas wszystkich.Przywódcy polityczni i społeczni wzywają nas do jedności, ale na drodze do niej pojawia się wiele kamieni powodujących podziały, co napełnia obywateli zakłopotaniem. 

Aby przeciwdziałać tej rzeczywistości, Sekretarz Generalny EWG zaapelował o odpowiedzialność wszystkich obywateli. "w małych gestach wzajemnej troski przyczynić się do spowolnienia rozprzestrzeniania się koronawirusa i przeciwdziałać wszelkim strategiom konfrontacji". i wezwał polityków do "objęcie przywództwa z konkretnymi propozycjami i własnym świadectwem słuchania i dialogu, porozumienia, na tej drodze współpracy obywatelskiej". 

Kościół nie może "nosić w sercu lub umyśle maski, która nie pozwala nam potępiać sytuacji, w których zagrożona jest godność, wolność lub sprawiedliwość społeczna".

Arcybiskup Argüello nie uniknął odniesienia do bardziej kontrowersyjnych kwestii, które w tych niepewnych czasach są atakowane przez organy rządowe. "Kościółpodkreślił, "Chce być znakiem pojednania, ale widzi w sobie napięcia i nie może patrzeć w drugą stronę, gdy na placu publicznym stawką jest godność osoby, życie ludzkie, wolność edukacji, los pracowników sezonowych i imigrantów czy sytuacja domów starców i rodzin dotkniętych kryzysem", W związku z tym chciał zwrócić uwagę, że Kościół nie może noszenie maski na nasze serce lub naszą inteligencję, która nie pozwala nam potępić sytuacji, w których zagrożona jest godność, wolność lub sprawiedliwość społeczna".". 

Konfrontacja społeczna była bardzo obecna w wystąpieniu sekretarza generalnego biskupów, który podkreślił również niepokój hiszpańskiego episkopatu w obliczu "nowelizacja przemian demokratycznych jako całości, zwłaszcza w zakresie zgody, pojednania i spojrzenia w przyszłość"i wezwał hiszpańskie społeczeństwo do ćwiczenia z "odpowiedzialność obywatelska wspólna troska w duchu wspaniałomyślności, zgody i przyjaźni obywatelskiej, która wypływa z braterstwa, jakie wyznajemy powołując się na wspólnego ojca"..  

"Udział w Eucharystii jest niezbędny". 

LOMLOE, sytuacja Doliny Poległych czy ograniczenia kultu, które w niektórych miejscach promowano pod parasolem pandemii, to niektóre z zagadnień, które pojawiły się w pytaniach specjalistów od informacji. W odniesieniu do aktualnej sytuacji społeczno-zdrowotnej bp Argüello chciał zaznaczyć, że. "Kościół wyraził chęć współpracy w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Z tej współpracy wierzymy, że udział w Eucharystii jest jej istotną częścią. I stąd chcemy połączyć to, jak sprawować Eucharystię z udziałem katolików, w miarę możliwości i z uwzględnieniem środków zdrowotnych. Uważamy, że kryterium proporcjonalności, w zależności od pojemności każdego kościoła lub miejsca kultu, jest lepsze niż liczba bezwzględna".

Ekologia integralna

Debata o eutanazji trwa

Rafał Górnik-29 września 2020 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Decyzja rządu hiszpańskiego o kontynuowaniu prac nad ustawą organiczną regulującą eutanazję po raz kolejny podkreśla potrzebę promowania środowiska, w którym priorytetem jest przywiązanie do życia i opieka nad osobami najbardziej bezbronnymi. Nieuleczalny", jak podkreślili hiszpańscy biskupi, nie oznacza "niepodważalny".

Palabra kilkakrotnie zajmowała się eutanazją i złym spojrzeniem na człowieka i jego godność, które ona odzwierciedla:

  • ForumSłowo na "Czym jest umieranie z godnością? Perspektywy eutanazji i opieki paliatywnej". (przejdź do wpisu).


Więcej
Doświadczenia

Proklamacja Wielkiego Tygodnia do Najświętszego Chrystusa Pokornego

Omnes-28 września 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Tekst María Jesús Mata Carretero. Absolwentka studiów ekonomicznych i biznesowych

Wszystko zaczęło się w sobotę 9 listopada 2019 r., przypadkiem byłem w Toledo spędzając kilka dni z przyjaciółmi i Opatrzność Boża chciała, abym uczestniczył w celebracji Mszy Świętej w "Kościele konwentualnym klasztoru San Juan de los Reyes" w tym emblematycznym mieście, nie wiedząc w żadnym momencie, że odprawiana jest comiesięczna Eucharystia "Bractwa - Bractwa Świętego Chrystusa Pokornego".

Na koniec parafianie przenieśli się do małej kaplicy, gdzie znajdował się m.in. do małej kapliczki, w której znajdował się godny podziwu Chrystus. Modliliśmy się piękną piękną modlitwę, a potem go ucałowaliśmy. Brat wyjął z portfela zdjęcie Chrystusa i dał mi je. Chrystusa z jego portfela, by mi go dać. Podziękowałem mu i poprosiłem, proszę, aby przepuścić kartkę z modlitwą przez obraz. W tym momencie odkryłem jego jego wywyższone imię "Santísimo Cristo de la Humildad de Toledo", rzeźba autorstwa autorstwa sewilskiego rzeźbiarza Don Darío Fernándeza z 2007 roku.

Od tego momentu zaczęła się serdeczna przyjaźń. seria "błogosławionych" zbiegów okoliczności i okoliczności wraz z wiarą okoliczności razem z wiarą, która przenosiła góry, wszystko dzieje się w sposób całkowicie "Predestynowany". całkowicie "Predestynowany".

Kiedy 13 stycznia Najstarszy Brat, Don Luis Bolado, zaprosił mnie do wygłoszenia proklamacji, poczułem się szczęśliwy i ogromnie zaszczycony tak wysokim wyróżnieniem. To dla mnie wielki zaszczyt i prawdziwy przywilej, że zostałem mianowany "Pierwszym Proklamatorem Bractwa - Bractwa Świętego Chrystusa Pokornego z Toledo", Andaluzyjczykiem, a konkretnie mieszkańcem gminy Alpujarra w Canjáyar, gdzie spędziłem dzieciństwo i młodość, choć obecnie mieszkam w Almerii.

Jednocześnie jednak brakowało mi słów zwracać się do 400 braci i sióstr tego historycznego bractwa z Toledo, gdyż w ogóle mnie nie znali. w ogóle mnie nie znali. Nie spodziewałam się, że będą o mnie pamiętać przy tak ważnej i wyjątkowej okazji. specjalna i znacząca okazja, szczegół, za który jestem bardzo wdzięczny i dumny, aby móc Jestem z tego dumny, że mogę wyrazić przywiązanie, jakie czuję do naszego "Santísimo Cristo de la "Santísimo Cristo de la Humildad".

Pragnę jedynie, głęboko, aby wraz z nałożeniem cennego medalu, jako siostra wspomnianego Bractwa, sprostać i spełnić oczekiwania, na które zasłużył i oczekiwał ode mnie Chrystus i jego bracia.

To był bardzo wzruszający i ujmujący wieczór w sobotę 7 marca 2020 roku, którego nigdy nie zapomnę, ponieważ przez cały czas byłem przyjmowany i traktowany jako po prostu inny Toledan.                          

                                                         Dziękuję!   

Hiszpania

Telewizja EWTN przygotowuje się do startu w Hiszpanii

Największa na świecie katolicka grupa medialna, EWTN, jest teraz w Hiszpanii. Właśnie ogłosiła, że rozpocznie nadawanie 8 grudnia 2020 roku. Nie jest on ogólnotematyczny, ale jest czymś więcej niż religijnym kanałem informacyjnym. Została założona prawie 40 lat temu przez zakonnicę Matkę Angelikę w Alabamie (Stany Zjednoczone). Rozmawialiśmy z jej prezesem w Hiszpanii, José Carlosem González-Hurtado Collado.

Francisco Otamendi-25 września 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Matka Angelica odeszła z tego świata w 2016 roku, ale jej dziedzictwo żyje dalej. EWTN (Sieć Telewizyjna Wiecznego Słowa jest oglądany w 150 krajach, a jego menedżerowie przygotowują jego premierę w Hiszpanii.

Jej prezes, José Carlos González-Hurtado Collado, studiował na ICADE studia biznesowe i prawo, a w tym roku wrócił do Hiszpanii po 25 latach. "Mam za sobą długą karierę w międzynarodowych firmach. Jestem szczęśliwym mężem Doris, narodowości austriackiej, która po raz pierwszy zamieszkała w Hiszpanii, i szczęśliwym ojcem 7 dzieci"..", dodaje. EWTN Hiszpania nie będzie nosić reklam, jak w każdym innym kraju, dlatego jej prezes prosi hiszpańskie społeczeństwo o współpracę.

-Czy mogłabyś wyjaśnić główne przesłania Matki Angeliki?

EWTN została założona przez Matkę Angelikę, kontemplacyjną i częściowo niepełnosprawną zakonnicę, która w wieku prawie 60 lat założyła ją w Alabamie, w sercu amerykańskiego protestantyzmu. Dziś stała się największą na świecie siecią mediów religijnych, nie tylko katolickich, a jej oglądalność szacuje się na 310 milionów gospodarstw domowych każdego dnia... Nie sposób nie dostrzec w tym ręki Opatrzności. 

EWTN to sieć jednoznacznie katolicka, bardzo zgodna z Magisterium Kościoła. Zostaliśmy również wezwani "niekompletnie katolicki". Wielu Hiszpanów wie, ale nie pamięta, jak wspaniale jest wiedzieć, że Jezus Chrystus jest naszym Zbawicielem i mieć Kościół za Matkę. Od własnego szczęścia odwiodła ich duszna antykatolicka atmosfera i zachęta ze strony wojowniczych antykościelnych mediów. Przybywamy, aby rozpalić światło Ewangelii w milionach domów w Hiszpanii. Wiara katolicka jest wspaniałym darem i czymś, co czasami zapominamy lub bierzemy za pewnik...; chcemy przynieść radość i dumę z bycia katolikiem tym, którzy potrzebują przypomnienia o tym, lub poznać to po raz pierwszy. 

-nie jest to ogólny kanał informacyjny, ale skupia się na informacjach religijnych.Czy to prawda? 

EWTN nie jest kanałem ogólnotematycznym, jest kanałem jednoznacznie katolickim. Ale nie jest to tylko kanał informacyjny o charakterze religijnym. Jest to kanał, który zapewni szeroki zakres programowania dla formacji i informacji wszystkich. Obejmuje on programy dyskusyjne, programy informacyjne, programy rozrywkowe dla dzieci i młodzieży, programy animacyjne, ekskluzywne serie, relacje na żywo z wydarzeń kościelnych, filmy dokumentalne, filmy krótkometrażowe i kinowe..., a wszystko to zawsze w zgodzie z magisterium Kościoła katolickiego. Nareszcie kanał telewizyjny, który może oglądać cała rodzina bez poczucia obrazy czy zażenowania! Będziemy mieli także kanał na YouTube oraz obecność, którą już budujemy na Facebooku i Instagramie.

Przyjazd do Hiszpanii

-Powiedziałeś, że EWTN przyjeżdża do Hiszpanii. "w czasie, kiedy najbardziej tego potrzebujemy".

Mój przyjaciel powiedział mi niedawno "Orkowie przyszli do kuchni. Opuściliśmy ich, a oni kradną wszystko, na czym nam zależy". Myślę, że jest to dobry obraz tego, co dzieje się w naszym kraju. Mówię to bez chęci obrażania kogokolwiek... i błagam, abyście to tak potraktowali. Jestem Hiszpanką, bardzo, ale od 25 lat mieszkam poza Hiszpanią. Teraz wracam, by znaleźć kraj, który pod pewnymi względami jest nie do poznania, i to nie na lepsze. Jest wielu, którzy wykazują wielką determinację, by wyrwać i poszatkować każdą wartość chrześcijańską. Wierzę, że tym, czego nam, katolikom, zabrakło, jest działanie tak, jak prosił nas o to Nasz Pan, jako sól i światło świata, a także naszej ziemi. My, katolicy, musimy uznać "nasza godność". jak mówił nam św. Leon Wielki, i pamiętać, że jesteśmy "wybrany ród, królewskie kapłaństwo, naród poświęcony, lud wybrany przez Boga, aby głosić jego cudowne dzieła". w słowach św. Piotra. 

Jestem optymistą, bo wiem, że w końcu Dobro zwycięży - tak nam obiecali ci, którzy mogą to zrobić - ale jestem też realistą i wiem, że Zło istnieje i może być dziś silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej i że wszystko, czego potrzebuje, by się rozprzestrzenić, to nic nie robienie przez dobrych. EWTN jest wspaniałym, powiedziałbym wyjątkowym instrumentem do tego celu.

-¿Czy EWTN będzie płatna czy bezpłatna i czy będzie miała konwencjonalne reklamy?

Zamierzamy stworzyć EWTN Hiszpania tak, aby była dostępna na wszystkich platformach (Movistar, Vodafone, Orange, Euskaltel...) i w tym celu prowadzimy z nimi negocjacje. W ten sposób szacujemy, że dotarlibyśmy do 70 % hiszpańskich gospodarstw domowych. 

Ważną rzeczą, o której należy wspomnieć, jest to, że EWTN nie będzie nosić reklam (ani w Hiszpanii, ani nigdzie indziej na świecie); pozwala to uniknąć ewentualnej ingerencji reklamodawców i pozwala na wyjście katolickiego przesłania do świata. "bez towarzystwa". Ale z drugiej strony ogranicza źródła finansowania... Dlatego chciałbym prosić wszystkich czytelników Palabry, że jeśli chcą mieć kanał telewizyjny, który służy ich wierze i pomaga tworzyć chrześcijańskie społeczeństwo w naszym kraju i dla ich rodzin, to niech współpracują. Chciałbym bardzo bezpośrednio prosić Was o wpłatę na rzecz urzeczywistnienia EWTN w Hiszpanii. Powiedziano mi, że w Hiszpanii nie ma "kultura". do oddania. Uważam, że Hiszpanie są hojni w stosunku do projektów, które uważają za pilne i konieczne. To jest jeden z nich. 

-Jaki jest wasz plan uruchomienia w Hiszpanii i jakie są wasze cele, i czy zamierzacie odwołać się do katolików?

Wielką zaletą EWTN Hiszpania jest to, że ma dostęp do wszystkich treści EWTN Global bez ograniczeń. Dlatego budżet, którego potrzebujemy na start, jest ograniczony. Nieco ponad 2 miliony euro, z czego ponad 90 % zostanie przeznaczone na adaptację, dystrybucję oraz reklamę i marketing... I tak, apelujemy do hiszpańskich katolików o współpracę w tworzeniu "twój" Kanał telewizyjny.

Projekt świecki

-Czy EWTN jest powiązana z hierarchią katolicką w jakimkolwiek kraju?

Oczywiście mamy kontakty z pasterzami Kościoła, niektórzy hiszpańscy biskupi okazali nam wielkie wsparcie i chcę im z tego miejsca podziękować; także globalny dyrektor generalny EWTN należy do grupy doradców medialnych Ojca Świętego, ale czymś charakterystycznym dla EWTN jest to, że zarówno w Hiszpanii, jak i na całym świecie prowadzą ją zaangażowani katolicy świeccy. Tak chciał założyciel i tak zostało to zrealizowane. 

EWTN nie należy do żadnej diecezji ani do Konferencji Episkopatu w Hiszpanii ani w żadnym innym kraju, nie jest związana z żadną grupą ani ruchem wewnątrz lub na zewnątrz Kościoła, nie ma też żadnych związków z żadnym stowarzyszeniem ani partią polityczną. Święty Jan Paweł II powiedział, że. "nadszedł czas świeckich". i powołał nas do prowadzenia nowej ewangelizacji. EWTN odpowiada na to wezwanie, a ja proszę Was i Waszych czytelników o modlitwę za ten projekt. Jest to bardzo potrzebne. 

Profile EWTN

Początki: W 1981 roku zakonnica przełożona klasztoru kontemplacyjnego w Alabamie otworzyła kanał telewizyjny. Była to Rita Antoinette Francis Rizzo, Matka Angelika. Dziś EWTN jest oglądana w 310 milionach domów.

Katolik:EWTN nie jest kanałem ogólnotematycznym, ale nie jest też tylko kanałem informacji religijnej. Wszystko jest nadawane zgodnie z magisterium Kościoła katolickiego - mówi jego prezes.

Zasoby: EWTN nie prowadzi żadnych reklam i jej liderzy chcą bardzo bezpośrednio zaapelować do Hiszpanów o datki i hojność dla tego projektu.

Wyposażenie: "To niezwykły zespół zarządzający", mówi González-Hurtado, powiększony o ekspertów od pozyskiwania funduszy i mediów.

Więcej informacji: Można go znaleźć pod adresem. www.ewtn.es

Jak wspierać

Po pierwsze - z modlitwą. Przewodniczący EWTN Hiszpania, José Carlos González-Hurtado, wzywa wszystkich do "modlić się za projekt. Jest to bardzo potrzebne. 

Darowizny. Można się z nami skontaktować drogą mailową pod adresem [email protected] lub poprzez stronę internetową www.ewtn.es Darowizny można składać przelewem na konto bankowe ES 96 2038 2207 1460 0099 1530, otwarte w imieniu Asociación EWTN España, lub czekiem płatnym na rzecz EWTN España pod adresem c/Lazo 4, Santo Domingo, 28120 Madrid.

AutorFrancisco Otamendi

Świat

Wracamy z radością do Eucharystii!

Zaproszenie do jak najszybszego uczestnictwa we Mszy Świętej "bez zamienników".

Ricardo Bazán-24 września 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, wysłał do przewodniczących Konferencji Episkopatów Kościoła Katolickiego list - dokument zatwierdzony przez papieża Franciszka - zawierający wytyczne dotyczące sprawowania liturgii w trakcie i po zakończeniu obecnej pandemii.

Wymiar Wspólnota

Dokument rozpoczyna się od podkreślenia znaczenie wymiaru wspólnotowego, tzn. że wymiar relacyjny jest nieodłączny od człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga Trójjedynego. jest nieodłączną cechą człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Trójjedynego Boga. Zatem jak również "Pan. Jezus rozpoczął swoją publiczną służbę powołując grupę uczniów, aby razem z nim uczestniczyć w życiu i głoszeniu Królestwa. głoszenie Królestwa; z tej małej trzódki rodzi się Kościół"..

Wolność wyznania

Kardynał Sarah zwraca uwagę na fakt, że "Chrześcijanie, gdy tylko cieszyli się wolność wyznania, szybko budowali miejsca, które byłyby domus Dei et domus Ecclesiae gdzie wierni mogli uznać się za wspólnotę Bożą, lud powołany do kultu i ukonstytuowany jako święte zgromadzenie". Boga, ludem powołanym do kultu i ukonstytuowanym jako święte zgromadzenie".. Ze strony W ten sposób uświadamia konieczność i konnaturalność katolików, którzy mogą centralną tajemnicę wiary w sposób wspólnotowy, tzn. wiara nie jest sprawą prywatną. nie jest sprawą prywatną.

Współpraca z władzami cywilnymi

Jako chrześcijanie zawsze starali się żyć uformowani w wartości życia wspólnotowego i w dążeniu do dobra wspólnego". w dążeniu do dobra wspólnego".Dlatego w czasie tej pandemii przejawiła się "wielkie poczucie odpowiedzialności". ze strony biskupów i proboszczów, którzy potrafili przestrzegać zasad wydanych przez władze cywilne w celu zapobieżenia zarażeniu, m.in. władze cywilne w celu zapobieżenia zarażeniu, w tym "byli gotowi podjąć trudne i bolesne trudne i bolesne decyzje, nawet do tego stopnia, że przedłuża się zawieszenie udziału wiernych w udział wiernych w sprawowaniu Eucharystii"..

Powrót do Eucharystii

"Jednakże, jak tylko jak tylko pozwolą na to okoliczności, trzeba i należy pilnie powrócić do normalności życia chrześcijańskiego, którego domem jest budynek kościoła. normalne życie chrześcijańskie, którego domem jest budowa kościoła, i sprawowanie liturgii, zwłaszcza Eucharystii". Ze strony Dlatego prefekt Kongregacji wzywa biskupów do ponownego podjęcia celebracji celebracji Mszy Świętej jako źródła, z którego wypływa cała działalność Kościoła (por. Kościoła (por. Sacrosanctum Concilium(n. 10), z zastrzeżeniem. należyte przestrzeganie norm zdrowotnych.

Niektóre zagrożenia

Ostrzega przed pewne niebezpieczeństwa, będące konsekwencją tego, że lud Boży został pozbawiony sakramentów sakramentów: zrównanie transmisji Mszy Świętej z osobistym osobiste uczestnictwo w Eucharystii; zastąpienie fizycznego kontaktu z Panem, prawdziwie obecnym w Eucharystii Pana, prawdziwie obecnego w Eucharystii; zredukowanie Mszy Świętej, ze strony władz cywilnych, do przez władze cywilne, do spotkanie zrównane z działalnością rekreacyjną rekreacyjnych; dopuszczenie państwa do stanowienia prawa w zakresie norm liturgicznych; posunąć się tak daleko, by nie przestrzegać norm higienicznych, by odmówić wiernym prawa do przyjmowania prawo wiernych do przyjmowania Ciała Chrystusa i oddawania Mu czci w sposób prawo wiernych do przyjmowania Ciała Chrystusa i adorowania Go w przewidziany sposób. W tym celu przestrzega biskupów, aby byli czujni i ufa w ich działanie "ostrożny, ale stanowczy". aby wierni mogli wrócić na Eucharystię. Eucharystia.

Kultura

Święta Teresa od Jezusa: 50 lat bezprecedensowego doktoratu

Paweł VI 27 września 1970 r. ogłosił św. Teresę od Jezusa doktorem Kościoła. Po raz pierwszy kobieta otrzymała to wyróżnienie. "Wzniosłe i proste przesłanie modlitwy" przekazane nam przez "mądrą Teresę" zostało definitywnie ratyfikowane. Z okazji rocznicy organizowane są imprezy upamiętniające.

Hernando José Bello-19 września 2020 r.-Czas czytania: 7 minuty

Czasy Papież Pius XI. Komisja bada możliwość nadania św. Teresie od Jezusa tytułu doktora Kościoła. Wielu ludzi już teraz uważa ją za Doktora Kościoła. W istocie wypowiedzi najwyższych papieży wskazują na ten kierunek: Pius X nazwał ją "wybitną nauczycielką", a sam jego następca, Pius XI, uznał ją za "wywyższoną nauczycielkę kontemplacji". Komisja nie daje jednak zielonego światła; zamiast dać nihil obstatwskazuje na przeszkodę: obstat sexus.

Historię tę opowiada ojciec Arturo Díaz L.C., kapelan klasztoru karmelitów bosych w La Encarnación (Ávila), w swojej książce "Kim mówisz, że jestem? Święta Teresa widziana przez jej karmelitów". Ostrzega, że św. Teresa musiała zmierzyć się z czymś podobnym, jak np. obstat sexus czterysta lat temu. Ci, którzy sprzeciwiali się jej fundacjom, wykorzystywali jej kobiecość jako powód do argumentacji przeciwko niej. Przypomniały jej się słowa św. Pawła: "Kobiety powinny milczeć w kościołach". (1Co 14:34), "Nie pozwalam kobietom uczyć". (1Tm 2, 12). Św. Teresa, zapytana, skonsultowała się z Panem w modlitwie i otrzymała odpowiedź: "Powiedz im, żeby nie przechodzili tylko obok jednej części Pisma, ale żeby spojrzeli na inne, a jeśli przypadkiem będą mogli związać moje ręce". (Rachunki sumienia, 16).

Oczywiście nie można było ich przywiązać. Św. Teresa, kierowana przez Jezusa Chrystusa, nie przestanie się odnajdywać i cztery wieki później wikariusz Chrystusa, Ojciec Święty Paweł VI, nada jej tytuł "doktora". Papież ujawnił swoje zamiary w homilii, którą wygłosił na placu św. Piotra 15 października - liturgiczne wspomnienie świętej z Avila - w 1967 roku: "Zamierzamy uznać ją [św. Teresę] pewnego dnia, tak jak św. Katarzynę ze Sieny, za Doktora Kościoła".

Wcześniej papież Montini poprosił Świętą Kongregację Obrzędów o ponowne zbadanie możliwości ogłoszenia kobiety Doktorem Kościoła. 20 grudnia 1967 roku werdykt Kongregacji był jednogłośnie pozytywny. W następnym roku, 12 września, zakon karmelitów bosych złożył papieżowi oficjalną prośbę o ogłoszenie św. Teresy doktorem; przygotowano wówczas odpowiednią dokumentację. Wreszcie 15 lipca 1969 r. hiszpański kardynał Arcadio Maria Larraona obronił w Świętej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych oficjalną ponentę do doktoratu. Członkowie zgromadzenia udzielili pozytywnej odpowiedzi. Papież mógł teraz, bez obstat sexus ogłosić świętą Teresę od Jezusa Doktorem Kościoła. 

Źródła "genialny i głęboki pisarz głęboki"

"Właśnie się porozumieliśmy albo, raczej, właśnie uznaliśmy santa Teresa od Jezusa na títytuł Doktor Kościoła". Tak Paweł VI rozpoczął swoją homilię homilia z 27 września 1970 r. Wreszcie nadszedł dzień, na który czekał z utęsknieniem. (wkrótce potem, 4 października, papież nada doktorat także św. Katarzynie ze Sieny). do św. Katarzyny ze Sieny).

W swojej homilii św. Paweł VI nie szczędził słów, by opisać nowego Doktora. "wzorowa karmelitanka", "święta tak osobliwa i tak wielka", "wyjątkowa kobieta", "zakonnica, która spowita w pokorze, skrusze i prostocie promieniuje wokół siebie płomieniem swej ludzkiej żywotności i dynamicznej duchowości", "reformatorka i założycielka historycznego i zasłużonego zakonu", "genialna i owocna pisarka", "nauczycielka życia duchowego", "niezrównana kontemplatorka" i "niestrudzona dusza czynna". "Jakże wspaniała, niepowtarzalna i ludzka, jakże atrakcyjna jest ta postać". (Papież nie chciał też przeoczyć faktu, że wielki Reformator Karmelu był Hiszpanem: "W jego osobowości można docenić cechy ojczyzny: siłę ducha, głębię uczuć, szczerość serca, miłość do Kościoła".).

Nawiązując do nauki św. Teresy, Paweł VI stwierdza, że "świeci dla charyzmatów prawdy, wierności wierze katolickiej i użyteczności dla formacji dusz". Niewątpliwie, zauważa Papież, "U źródeł doktryny terezjańskiej leży jej inteligencja, jej formacja kulturowa i duchowa, jej lektury, jej kontakty z wielkimi mistrzami teologii i duchowości, jej szczególna wrażliwość, jej zwyczajowa i intensywna dyscyplina ascetyczna oraz jej medytacja kontemplacyjna. Ale przede wszystkim musimy podkreślić "wpływ boskiego natchnienia na tego cudownego i mistycznego pisarza".. Świadczy o tym ikonografia terezjańska: święty przedstawiany jest najczęściej z piórem i książką w ręku, w towarzystwie gołębicy, symbolu Ducha Świętego. 

Modlitwa: w sercu przesłania "Matki Duchownej".

W Bazylice św. Piotra znajduje się figura św. Teresy od Jezusa, pod którą widnieje napis:. czytamy: "S. Teresia Spirit[ualium] Mater".Święta Teresa, Matka Duchowna". 27 września 1970 r. św. Paweł VI przyjął to do wiadomości i wskazał: "Wszystko uznana, możemy powiedzieć z jednomyślnością, ta prerogatywa św. Teresy do bycia matką i nauczycielką Prerogatywa św. Teresy bycia matką i nauczycielką osób duchowych. Matka pełen uroczej prostoty, nauczyciel pełen godnej podziwu głębi. [...] Potwierdziliśmy to teraz, aby obdarzony tym magistralnym tytułem tytuł mistrzowski, będzie miała odtąd bardziej autorytatywną misję do wypełnienia w ramach swojego zakonu w swojej rodzinie zakonnej, w modlącym się Kościele i w świecie, poprzez swoje odwieczne i aktualne przesłanie przesłanie odwieczne i aktualne: przesłanie modlitwy".

To przesłanie - apeluje papież, "Przychodzi do nas, kuszonych, przez przynętę i przez kompromis świata zewnętrznego, abyśmy ulegli zgiełkowi współczesnego życia i stracili prawdziwe skarby naszej duszy dla zdobycia uwodzicielskich skarbów ziemi". I upiera się: "To orędzie przychodzi do nas, dzieci naszych czasów, podczas gdy tracimy nie tylko zwyczaj rozmowy z Bogiem, ale także sens i potrzebę adorowania i przywoływania Go". Stąd celowość kierowania oczu i serca na "Wzniosłe i proste przesłanie modlitwy mądrej Teresy".

Podstawy doktryny i duchowości terezjańskiej duchowość

"Wszyscy wielcy mistycy mieli". -pisze Crisogono de Jesús Sacramentado (1904-1945), karmelita bosy i jeden z biografów św. Teresy, napisał jeden z biografów św. Teresy, "wśród mnogości i różnorodności obrazów która spowijała jego naukę, szerszą alegorię, która obejmując wszystkie inne, odpowiada syntezie jego dzieła, któremu nadaje jedność i piękno. innych, jest syntezą jego twórczości, której nadaje jedność i piękno". W przypadku mistyki Avili, co jest tą alegorią? tej alegorii? Sam ojciec Chrysogonus odpowiada:. Zamek wewnętrzny z ich mieszkaniami.

Św. Teresa wyjaśnia, że Bóg jest w duszy jak w centrum zamku, w najważniejszym miejscu zamieszkania, "gdzie sprawy wielkiej tajemnicy odbywają się między Bogiem a duszą". (Moradas I, 1, 3). Życie duchowe polega więc na wejściu w głąb duszy, tam gdzie mieszka Chrystus.

Drzwiami umożliwiającymi wejście do zamku jest modlitwa, która, jak widzieliśmy, jest niezbędna w doktrynie świętego. Podkreśla. "wielkie dobro, które Bóg czyni duszy, które ją usposabia do posiadania modlitwy z wolą". i wkrótce potem definiuje ją z wielką prostotą i wdziękiem: "To nic innego jak modlitwa myślna, moim zdaniem, ale próba zaprzyjaźnienia się, bycia często sam na sam z Tym, o którym wiemy, że nas kocha". (Księga życia, 8, 4-5). Należy wiedzieć, że św. Teresa nigdy nie kazała swoim karmelitom odmawiać wyszukanej modlitwy: "Nie proszę was teraz, byście o Nim myśleli, ani byście wyciągali wiele pojęć, ani byście dokonywali wielkich i delikatnych rozważań swoim rozumem; proszę was tylko, byście na Niego patrzyli" (Droga do doskonałości, 26, 3). Z pewnością modlitwa przedstawia się jako nieskomplikowana rzeczywistość, ale jednocześnie - ostrzega święty z Avila - wymaga wysiłku wytrwałości.

Oprócz modlitwy ojciec Chryzogonus wskazuje na inne "dwa fundamentalne filary". terezjańskiej doktryny duchowej: umartwienia i pokory. Na temat pierwszego z nich św. Teresa pisze w Droga do doskonałości: "Wierzyć, że [Bóg] dopuszcza do swojej bliskiej przyjaźni ludzi bez pracy i bez darów, to nonsens". (18, 2). "Bliska przyjaźń", tak charakterystyczna dla modlitwy w rozumieniu świętego, jest niemożliwa bez umartwienia, ponieważ "dar i modlitwa nie jest żałosna". (4, 2). Zatem zarówno umartwienia cielesne, jak i duchowe są niezbędne dla życia modlitwy, przy czym te drugie są niewątpliwie ważniejsze.

Pokora

Ściśle związana z modlitwą i umartwieniem jest cnota pokory. "To, co zrozumiałem, to fakt, że cały ten fundament modlitwy opiera się na pokorze". (Księga życia, 22, 11); "Wydaje mi się, że one [umartwienie i pokora] zawsze idą razem; są to dwie siostry, których nie ma powodu rozdzielać". (Droga do doskonałości, 10, 3). Słynna jest definicja pokory, którą Reformator z Karmelu pozostawia zapisaną w Moradas: "Zastanawiałem się kiedyś, dlaczego nasz Pan tak bardzo lubił tę cnotę pokory, i zostało mi to wyłożone, jak sądziłem, bez zastanawiania się, ale natychmiast: że to dlatego, iż Bóg jest najwyższą Prawdą i pokora to chodzenie w prawdzie; bo to bardzo wielka rzecz nie mieć od nas nic dobrego, ale nędzę i nicość; a kto tego nie rozumie, chodzi w kłamstwie". (Moradas VI, 10, 8). 

Wobec fałszywej interpretacji wyrażenia "pokora to chodzenie w prawdzie", "co sprowadza ją do rodzaju głupiej formalności, którą często pokrywa się wyrafinowana duma i arogancja".Ojciec Chryzogonus zauważa, że dla św. Teresy pokora oznacza rezygnację z woli Bożej, gotowość do cierpienia bez zdenerwowania, gdy atakuje się reputację, lub do znoszenia bez skargi oschłości w modlitwie. Podstawą pokory jest ostatecznie poznanie Boga i samego siebie. Dusza przekonana, że Bóg jest wszystkim, a ona niczym, jest w posiadaniu prawdy i dlatego będzie pokorna.

I tu właśnie lekarz mistyk umieszcza prawdziwą istotę "duchowości": nie w doświadczeniu nadzwyczajnych zjawisk, ale w pokorze. "Czy wiesz, co to znaczy być prawdziwie duchowym? Uczynić się niewolnikami Boga, któremu - naznaczonemu swoim żelazem, którym jest żelazo krzyża, bo już mu oddali swoją wolność - może was sprzedać jako niewolników całemu światu, tak jak był, który nie czyni wam ani złego, ani małego miłosierdzia; a jeśli nie jesteście do tego zdecydowani, nie obawiajcie się, że wiele zyskacie, bo cała ta budowla - jak powiedziałem - ma swój fundament w pokorze, a jeśli nie ma tego bardzo prawdziwie, nawet dla waszego dobra, Pan nie będzie chciał podnieść go bardzo wysoko, bo nie daje wszystkiego na ziemi". (Moradas VII, 4, 9).

Niewątpliwie wiele jeszcze można by powiedzieć o nauce św. Teresy od Jezusa: o jej miłości do Człowieczeństwa Jezusa Chrystusa i do Eucharystii; o jej synowskiej relacji z Najświętszą Dziewicą; o jej szczególnym nabożeństwie do św. Józefa; o jej wierności Kościołowi. Te, i wiele innych, są klejnotami, które nieustannie pojawiają się podczas czytania i studiowania jej pism. Co lepiej uczcić półwiecze jego doktoratu, niż z "determinacją" zagłębić się w jego spuściznę.

AutorHernando José Bello

Hiszpania

Nuria Gispert umiera

W wieku 84 lat zmarł były przewodniczący Caritas diecezjalnej w Barcelonie w latach 1998-2004 oraz Caritas hiszpańskiej w 2004 roku.

Ferran Blasi-18 września 2020 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W wieku 84 lat zmarła w Barcelonie Núria Gispert, która urodziła się w tym samym roku, w którym wybuchła wojna i od zawsze mieszkała w Barcelonie, w dzielnicy Sant Andreu de Palomar. Przez całe życie ta okolica była świadkiem jej pracy jako nauczycielki i jej pracy promującej wszelkie rodzaje pracy społecznej, a także jej obecności w polityce.

W latach 1998-2004 był przewodniczącym Caritas diecezjalnej w Barcelonie, a w 2004 roku - Caritas hiszpańskiej.

Okazała się we wszystkim wzorową, a w sprawach ludzkich i chrześcijańskich zawsze konsekwentną katoliczką, była członkiem różnych partii lewicowych.

Núria Gispert była radną w Radzie Miasta Barcelony, gdzie zawsze pamiętała o swojej aktywności społecznej, która była częścią jej ludzkiego i chrześcijańskiego zaangażowania. Pewnego roku, podczas Fiestas de la Merced, wygłosiła mowę inauguracyjną i ostro wystąpiła przeciwko niesprawiedliwym nierównościom społecznym.

Pomagał także różnym innym inicjatywom społecznym, a nawet po przejściu na emeryturę kontynuował swoją aktywną i stymulującą obecność w pracach międzyreligijnego centrum Braval, w orbicie kościoła Montalegre powierzonej prałaturze Opus Dei oraz w innych działaniach społecznych, takich jak Trinitat Jove czy Fundacja Pere Tarrés.

Núria Gispert otrzymała Gran Creu de Sant Jordi, od Generalitat de Catalunya oraz Złoty Medal Miasta.

AutorFerran Blasi

Teologia XX wieku

Dostojewski w teologii XX wieku

Dostojewski za pomocą bohaterów swoich powieści ukazał głębię tajemnicy zła; ludzkiej nędzy i grzechu; odkupienia w miłości; skandalu krzyża Chrystusa. Wszystko to nie mogło być powiedziane z pomysłem. 

Juan Luis Lorda-17 września 2020 r.-Czas czytania: 7 minuty

Jego życie (1821-1881) można uznać za jego główną powieść i inspirację dla wszystkich, które napisał. Urodził się i spędził dzieciństwo w szpitalu dla ubogich, którego dyrektorem był jego ojciec. Jako młody człowiek oddawał się hazardowi (rana, której nigdy nie zasklepił) i związał się, podobnie jak jego przyjaciele, z nowoczesnymi, oświeconymi, pozytywistycznymi, liberalnymi i socjalistycznymi ideami, które przyszły z Zachodu (i których później nienawidził), a które z arogancją zwalczały tradycyjny świat i tradycyjną religię chrześcijańską. Złapany przez carską policję w grupie "rewolucyjnej" (w gruncie rzeczy całkiem niewinnej), został skazany na śmierć. Po dziewięciu miesiącach więzienia, jego wyrok został zamieniony na cztery lata ciężkich robót na Syberii, a następnie na pięć lat służby jako szeregowiec w Kazachstanie. 

Odkrywanie narodu i wiary rosyjskiej

Dziesięć lat w kontakcie z najniższymi z niskich, nie licząc dzieciństwa. Ale wśród tych ludzi i w tych odległych miejscach odkrył ogromną (nieoświeconą) chrześcijańską pobożność narodu rosyjskiego. Odkrył też świadomość grzechu i w wielu przypadkach niemożność jego przezwyciężenia. 

Były wszystkie rodzaje, ale także wierzący, którzy przyjmowali swoje smutki i byli miłosierni dla innych i dla samego Dostojewskiego, tak ciężko doświadczonego przez fortunę. Został nawrócony. Stał się zwolennikiem ludu i jego miłości do męki Chrystusa i jego miłosierdzia dla cierpiących. I będzie się czuł w sprzeczności z tymi zachodnimi ideami, które za pomocą różnych formuł chcą budować nowe, oświecone i bezbożne społeczeństwo. Uważa, że te idee pochodzą z zachodniego katolicyzmu, którego nienawidzi (i nie zna). Ponadto podziela tradycyjny pogląd, że Rosja jest chrześcijańską twierdzą, po tym jak chrześcijański Zachód oderwał się i popadł w herezję, a Cesarstwo Bizantyjskie zostało zniszczone przez islam. Ma ona historyczną misję niesienia Ewangelii na całą ziemię. 

Chrystus leżący

On sam, jako epileptyk, irytujący i kompulsywny hazardzista oraz wiecznie prześladowany przez długi (bo utrzymuje wielu krewnych), dobrze zna dziury wolności i jej otchłanie. Same kryzysy epileptyczne to chwile jasności i uwolnienia od tak wielkiego ciężaru. 

W 1867 roku, w wieku 46 lat, poślubił (drugie małżeństwo) uroczą dziewczynę, która pomogła mu napisać Gracz. I spędzają kilka miesięcy w Szwajcarii, ciągle prosząc o zaliczki na swoje prace i zżerani przez długi (ona kilkakrotnie zastawia obrączkę i swoje ubrania). 

Urodzona tam mała córeczka zmarła dwa miesiące później. I pewnego dnia w muzeum w Bazylei natknęła się na leżącego na prześcieradle Chrystusa Holbeina, z jego trupią skórą, śladami wszystkich tortur, szeroko otwartymi oczami i rozdziawioną twarzą. Nigdy nie męczy się patrzeniem na niego (relacjonuje to w swoim dzienniku). Wie, że taka jest metoda Boga, na ile dobro jest pokonane przez grzech, a na ile miłość jest odkupiona przez cierpienie. Jest to siła i zarazem zgorszenie wiary. 

Od 1867 roku dzieła i osobistości

To były najbardziej owocne lata. Następuje sukcesja utworów z ich niezapomnianymi bohaterami. 

W tym samym 1867 r, Zbrodnia i karaz wyemancypowanym i "nowoczesnym" Raskolnikowem, zhańbionym pijakiem Marmieładowem i jego córką Sonią, dobrą duszą, prostytuującą się, by utrzymać rodzinę, która odkupi Raskolnikowa. 

W 1870 r, Idiotaze szczerym i niepokornym księciem Mischkinem, epileptycznym i dobrym aż do poświęcenia. W 1871 r. Demony o Demoniacy"Bezbożne społeczeństwo" - prawdziwa przepowiednia budowy bezbożnego społeczeństwa. W 1875 r, NastolatekW tym mniej znanym dziele chłopiec poznaje walkę dobra ze złem w życiu swojego ojca. W 1879 r. arcydzieło, Bracia Karamazowz fantastyczną galerią postaci: ojcem, Fiodorem, mieszczańskim, wulgarnym i cielesnym, oraz jego trzema synami: wyzwolonym i nowoczesnym (i ateistą) Iwanem; Dimitrijem (Mitią), który od początku przypomina ojca; i Aloszą (Aleksym), który chce zostać mnichem; i jego mistrzem duchowym, czcigodnym mnichem Zosimą, oraz czwartym i nieuznanym synem-bękartem (Smerdiakowem), z całym zalążkiem zła... 

Ale wszyscy bohaterowie noszą w sobie lub potykają się o dramat zła.  

Wpływ teologiczny

Twórczość Dostojewskiego odbierana jest od końca XIX wieku. I wprawiło w osłupienie tak wielu czołowych teologów. Wśród protestantów wyróżnia się Karl Barth. Wśród prawosławnych grupa chrześcijańskich intelektualistów, którzy wyemigrowali do Paryża wraz z rewolucją rosyjską: myśliciele Bierdiajew i Czestow. Teologowie: Boulgakov, Florovsky, a zwłaszcza Evdokimov, który w swoich pracach dogłębnie badał zło. 

Z drugiej strony tradycyjna teologia ortodoksyjna nie łączyła się z nim. Wśród katolików wielu, ale warto skupić się na mistrzach: Guardinim, De Lubacu i Karolu Moellerze. 

Romano Guardini i bohaterowie

Guardini zwrócił uwagę na twórczość Dostojewskiego już we wczesnym okresie, kiedy rozpoczął kursy na Weltanschauung w Berlinie. A w 1930 roku skorzystał z serii wykładów, by uporządkować swoje pomysły: Religijny wszechświat Dostojewskiego (Emecé, Buenos Aires 1954). Skupia się na postaciach i wykazuje godne pozazdroszczenia opanowanie całości dzieła. Według jego własnych słów: "Siedem rozdziałów składających się na tę książkę dotyczy elementu religijnego i jego problematyki w twórczości Dostojewskiego, rozpatrywanej poprzez pięć jego wielkich kreacji: Zbrodnia i kara, Idiota, Demony, Nastolatek, y Bracia Karamazow [...]. Ostatecznie wszyscy bohaterowie Dostojewskiego są zdeterminowani przez siły i elementy porządku religijnego". (11). "Jest twórcą ludzkich osobowości o takiej wielkości, że można ją mierzyć tylko małymi krokami". (256).

Zbadaj najpierw ludzi, z ich prostą pobożnością (i trochę pogaństwem), a zwłaszcza z tymi małymi kobietami pełnymi współczucia. "Dla Dostojewskiego, jak dla wszystkich wielkich romantyków, słowo 'lud' budzi rezonanse czci". (17). W przeciwieństwie do zachodniego "społeczeństwa", które utraciło swoje korzenie w naturze, tradycji i chrześcijaństwie. Naturalną jednostką jest naród, a nie jednostka. Czczą swoich świętych, swoich mnichów, swoje ikony i prowadzą ciężkie życie bez skargi. W rozdziale 2 za tą łagodnością podążają dwie Sonie, fantastyczne postacie kobiece; pierwsza, żona "rosyjskiego pielgrzyma" Makara (z Nastolatek). Drugi, od Zbrodnia i karabyć może najbardziej poruszająca postać ze wszystkich. W rozdziale 3 badamy zakonnika, pielgrzyma Makara, oraz. staretz Zósima (od. Bracia Karamozow), dobry i mądry człowiek, który wie jak prowadzić dusze.

Cały rozdział 4 skupia się na Aloszy, najmłodszym bracie Karamazowów. Chce być mnichem i wygląda jak anioł. Ale jego brat Iwan w pamiętnej rozmowie ostrzega go, że on też jest Karamazowem i że w jego krwi będą burze. A są, bo jego szczerość jest sprawdzona. Podziwia Zosimę, ale ostatecznie nie ma z nią szans. 

Rozdział 5, zatytułowany. Rebeliabada zaskakująco długi i Legenda Wielkiego InkwizytoraŹle jest pozwolić ludziom na wolność, z którą mogą grzeszyć (w tym Bóg się myli); wystarczy, że będą zadowoleni. Również współcześni chcą wyprzeć Boga i być bardziej rozsądni, dyspensując się od szaleństwa grzechu i krzyża. Wśród nich Iwan Karamazow, również omawiany tutaj. Łączy się to z rozdziałem 6, poświęconym "bezbożności", głównie w Demoniacyoraz kontrast między prostym niedowiarkiem (Kiriłow) a tym, który w głębi duszy nienawidzi Boga i tych, którzy mu o Nim przypominają (Stavrogrin). Wreszcie (rozdz. 7) badana jest skazana na porażkę postać chrystusowa księcia Miszkina.  

Dramat humanizmu ateistycznego

To bardzo znane dzieło De Lubaca powstało w czasie II wojny światowej, w obliczu katastrofy spowodowanej przez kultury ateistyczne (nazizm i komunizm) oraz nadmiernego (a czasem bezczelnego) ateizmu radykałów i pozytywistów w polityce i kulturze. Teza książki, inspirowana lub przynajmniej zilustrowana przez Dostojewskiego, brzmi: "Nie jest prawdą, że człowiek [...] nie może zorganizować ziemi bez Boga. Prawdą jest, że bez Boga nie może on, w ostateczności, zrobić nic innego, jak tylko zorganizować go przeciwko człowiekowi". (Encuentro, Madrid 1990, 11).

Jest on podzielony na trzy części. W pierwszym z nich przeciwstawia Nietzschego Kierkegaardowi. Obaj egzystencjaliści i (podobnie jak Dostojewski) wściekli na mieszczański fałsz, ale Kierkegaard odnajduje swoją autentyczność w poddaniu się Bogu, a Nietzsche w wyzbyciu się Go. Kierkegaard wie, że trzeba mu wybaczyć. A Nietzsche zakłada wolność życia na własną rękę, bo Bóg jest ograniczeniem i w dodatku fikcją. Jesteśmy sami. Druga część wyjaśnia Comte'a i jego pozytywistyczne pretensje (aż do śmieszności).

Część trzecia nosi znamienny tytuł Dostojewski prorok. Najpierw porównuje go z Nietzschem. Potem następuje cudowny rozdział (III,2), w którym. Bankructwo ateizmu. Olbrzymie dziury w projekcie ateistycznym, z trzema sugestywnymi punktami: Człowiek Bógczyli projekt zastąpienia Boga. Wieża Babelbudowa "nie po to, by Go wziąć do nieba, ale by Go sprowadzić na ziemię". (229): istnieją dwie formuły, realizm m.in. Wielki Inkwizytor (wszystko cicho) i romantyzm utopijnych socjalizmów, które stają się zbrodnicze (demoniczne), gdy są próbowane (Demoniacy). Trzeci punkt to. Kryształowy Pałac; "ten pałac jest wszechświatem rozumu, jak wnioskuje współczesna nauka i filozofia". (238). Chcą być tylko naturalni, a nie mogą, bo natura jest zraniona, stworzona i przeznaczona dla Boga.

Grecka mądrość i chrześcijański paradoks

Jest to genialna książka księdza i profesora z Leuven, Charlesa Moellera, znanego z 8 tomów Literatura XX wieku a chrześcijaństwo. Wpadł na pomysł, aby porównać, jak świat klasyczny, grecki i rzymski oraz świat chrześcijański radziły sobie z wielkimi pytaniami egzystencjalnymi. A do zilustrowania tego wybrał wielkie dzieła literackie. Po pierwsze, grzech. Właściwie nieznane w literaturze klasycznej, gdzie bohaterowie są zaskakiwani walkami, które wydają w nich bogowie (namiętności). Natomiast analizy Szekspira i Dostojewskiego identyfikują wolność oraz jej upadki i ograniczenia. Studiuje u Dostojewskiego różnice między grzechem słabości (Marmieładow) i "grzech przeciwko światłu (Iwan K., Stawrogin).

W drugiej części, Problem cierpienia. Klasycy wiedzieli tylko jak reagować zachowując najwyższą możliwą godność. Chrześcijanie zostali doprowadzeni do porządku przez skandaliczny dla rozumu krzyż Chrystusa. Dlatego studiuje Podniesienie przez cierpienie u Szekspira i Dostojewskiego: "zaręczyny z bólem", "cierpienie odkupieńcze", "odkupienie", "odkupienie", "cierpienie odkupieńcze". y "radość krzyża. Jest to świat sprawiedliwego żałobnika, który "upokorzony i obrażony".o skandalicznym zwycięstwie zła nad dobrem. Ale to jest "Chrystus ukrzyżowany, który wyjaśnia paradoks cierpiącego sprawiedliwego, Bóg, który uniża się i zstępuje do człowieka". (183). 

Piękno, które uratuje świat

Jedno z rozważań Dostojewskiego skończy się też ogromnym wpływem teologicznym. Jest to pytanie skierowane do księcia Mischkina: "Czy to prawda, książę, że kiedyś powiedziałeś, że piękno zbawi świat?".. On nie odpowiada słowami, ale odpowiada swoim życiem. Piękno, które zbawia, to piękno miłości, która sięga aż po odkupieńczą ofiarę.

Blondel ostrzegał, że w kulturze nowożytnej zaślepiono drogę poznania kosmologicznego, by dotrzeć do Boga, a także drogę moralną, poprzez badanie ludzkiej wolności (dobra moralnego). Pozostaje droga piękna. Von Balthasar ujmuje to również w Tylko miłość jest godna wiary. I stara się to robić w całej swojej pracy, której celem jest pokazanie, w jakim stopniu kenoza Chrystusa, z miłości, jest prawdziwym pięknem i prawdziwym znakiem Boga na tym świecie, przedłużonym w ćwiczeniu miłości.

W przemówieniu noblowskim (1972) Sołżenicyn, mając za sobą tragedie XX wieku, wspominał: "Tylko piękno uratuje świat".. "Starożytna trójca Prawdy, Dobra i Piękna nie jest po prostu pustą, wyblakłą formułą, jak sądziliśmy w czasach naszej pretensjonalnej, materialistycznej młodości. Jeśli wierzchołki tych trzech drzew zbiegną się, jak twierdzili scholastycy, jeśli zbyt oczywiste, zbyt bezpośrednie systemy Prawdy i Dobra zostaną zmiażdżone, odcięte, uniemożliwią przebicie się, to, być może, fantastyczne, nieprzewidywalne, niespodziewane odrosty piękna wyłonią się i wzniosą w to samo miejsce [...]. Wtedy uwaga Dostojewskiego: "Piękno zbawi świat" nie będzie tylko wypowiedzianym frazesem, ale przepowiednią. Wszak dane mu było widzieć dalej, będąc, jak był, człowiekiem portatywnie oświeconym".

Więcej

Ciemna godzina Ameryki

Ta trudna sytuacja dla Stanów Zjednoczonych, spowodowana falą protestów na dodatek problemów stworzonych przez pandemię, to "ciemna godzina" dla Ameryki.

10 wrzesień 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Podwójna helisa DNA Ameryki zawiera dwie nici, które podsumowują jej narodową tożsamość. Pierwszy z nich bywa określany jako "amerykański wyjątkowość", Reaganowski obraz "miasta na wzgórzu", latarni dla narodów, ideału realizowanego pełniej niż gdziekolwiek indziej. Drugim wątkiem jest jego własna frustracja z powodu niespełnienia tego ideału: niewolnictwo, złe traktowanie biednych i zmarginalizowanych, pogłębiająca się przepaść między bogatymi a resztą.

"Make America Great Again jest otwartym nawiązaniem do pierwszego wątku, nieuchwytną nostalgią za wyobrażonym "złotym wiekiem", w którym czuliśmy się panami własnego losu. Ostatnie miesiące przypominają drugi wątek: fragmentaryczną odpowiedź na pandemię, partyzantkę, która odrzuca jako "tyranię medyczną" zaproszenie do noszenia maski, pęknięcia w naszych systemach opieki zdrowotnej i edukacji, a wreszcie wybuch frustracji i gniewu nie tylko wśród mniejszości rasowych i etnicznych, ale także wśród młodych białych.

W analizie złego zarządzania pandemią, tj. Washington Post wezwał nas "naród jednostek. Indywidualizm, który tak bardzo przyczynia się do kształtowania amerykańskiego charakteru i jego mitów o surowym kowboju i aktywnym przedsiębiorcy, przerzucił się na egoizm, który mówi o prawach, ale nie o obowiązkach, i przedkłada wolność jednostki nad wspólne dobro, nawet w czasie globalnej pandemii.

Bez krajowej polityki zamykanie przedsiębiorstw, szkół i kościołów przebiegało nierównomiernie, wywołując sprzeciw w wielu społecznościach. Biskupi słusznie zauważyli postulaty zamknięcia, choć spotkały się one z krytyką nawet niektórych katolików, którzy w ograniczeniu Mszy św. widzieli ataki na wolność religijną. Arcybiskup Jose Gomez, przewodniczący konferencji biskupów USA, nie pozostawił miejsca na takie argumenty. Przewodził narodowej liturgii modlitwy w Wielki Piątek, mówiąc katolikom, że Bóg chce, aby jego lud nauczył się, że "jesteśmy rodziną". i nakłaniając ich do "dbajcie o siebie nawzajem". Dopiero gdy okazało się, że Kościół jest traktowany niesprawiedliwie, jak np. w Minnesocie, gdzie przedsiębiorstwa miały łagodniejsze wytyczne dotyczące otwartości niż Kościoły, biskupi zaprotestowali, wzywając nie do specjalnego traktowania, ale do równego.

Wraz ze wzrostem bezrobocia stało się jasne, że populacje czarnoskórych i Latynosów były nieproporcjonalnie dotknięte, nie tylko ekonomicznie, ale także przez wirusa, pod względem liczby zgonów i hospitalizacji. W tym czasie wielkiego strachu i napięcia, przerażające morderstwo George'a Floyda rozpaliło gorące źródło żalu. Codziennie odbywały się ogólnopolskie protesty. Ta i inne zbrodnie reanimowały ruch. "Black Lives Matter, tylko tym razem demonstracje przyciągały nie tylko czarnych, ale i białych, i to nie tylko w dużych miastach, ale i w małych miasteczkach, pozornie oddalonych od miejskiego chaosu.

W 2018 roku biskupi opublikowali list pasterski na temat rasizmu pt. Otwórzcie szeroko swoje serca: nieprzemijające wezwanie miłości. Teraz, gdy w całym kraju wybuchły demonstracje i pojawiły się doniesienia o przemocy na tle rasowym, biskupi potępili morderstwo Floyda i wezwali do reform instytucjonalnych.

Jedno z najmocniejszych wezwań do sprawiedliwości pochodziło od biskupa George'a Thomasa z Las Vegas. W liście pasterskim biskup Tomasz wezwał do. "autentyczne nawrócenie serca i zaangażowanie w odnowę naszych wspólnot".. "Jesteśmy Kościołem, który utrzymuje, że wszelkie życie jest święte, od momentu poczęcia do naturalnej śmierci", powiedział. "Pod sztandarem katolickiej nauki społecznej mówimy rozbrzmiewającymi głosami: 'Yes! Black Lives Matter!'".

W następstwie demonstracji, które nadal trwają codziennie w niektórych miastach, grupy aktywistów obrały za cel posągi. Początkowo obalone posągi dotyczyły przywódców Konfederacji, którzy walczyli w obronie niewolnictwa jako instytucji i przegrali. Ale ruch antypostaciowy rozprzestrzenił się, zagrażając ojcom założycielom, takim jak Jefferson i Washington, a następnie rozszerzył się nawet na świętych, takich jak św. Junipero Serra, którego obwinia się za hiszpański podbój i złe traktowanie rdzennych mieszkańców Kalifornii.

W następstwie tych ataków, arcybiskup Gomez wydał niezwykle umiarkowany list wyjaśniający jego uznanie dla "Fray Junipero," "obrońca praw człowieka. Ale arcybiskup wyzwał też demonstrantów do zrozumienia przeszłości, mówiąc, że "pamięć historyczna" jest "dusza każdego narodu". "Historia jest skomplikowana".powiedział. "Fakty mają znaczenie, trzeba dokonywać rozróżnień i liczy się prawda.

W tym napiętym momencie w społeczeństwie amerykańskim, arcybiskup Gomez ilustruje wartości, które Kościół wnosi do przestrzeni publicznej: uznanie dla sprawiedliwości społecznej i dobra wspólnego, pokorę i zaangażowanie w prawdę.

Ale w hałaśliwym roku wyborczym, wstrząsanym chorobami i podziałami, otwartym pytaniem jest, czy kraj będzie potrafił słuchać biskupów.

AutorGreg Erlandson

Dziennikarz, autor i redaktor. Dyrektor Catholic News Service (CNS)

Więcej
Nauczanie papieża

Teologiczno-pastoralne aspekty nowego Dyrektorium o katechizacji

Kilka tygodni temu ukazało się nowe Dyrektorium katechetyczne, wydane przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Jest to trzeci od czasu Soboru Watykańskiego II, po tych z 1971 i 1997 roku. Proponujemy komentarz.

Ramiro Pellitero-1 z września 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Aby przedstawić nowe Dyrektorium o katechizacji, poczynimy kilka uwag wstępnych, a następnie zatrzymamy się nad potrzebą katechezy, która jest głoszeniem wiary, i wspomnimy o niektórych wyzwaniach, przed jakimi staje dzisiaj. Wśród nich Katalog zwraca uwagę na kulturę cyfrową i globalizację kultury.

Trzy uwagi wstępne

Przede wszystkim należy uznać, że wyobrażenie o katechezie, jakie wielu ludzi ma od dziesięcioleci, to wyobrażenie o nauczaniu religii skierowanym przede wszystkim do dzieci.. Nie zaniedbując szkolenia dzieci i młodzieży, obecne okoliczności doprowadziły do ponownego odkrycia katecheza dorosłychktóra, przyjmując model pierwszych wieków, jest proponowana jako "paradygmat" dla innych katechez. 

W każdym razie katecheza jest koniecznością dla wszystkich chrześcijan, niezależnie od ich wieku i okoliczności. Nikt nie powinien uważać się za "już uformowanego". I dla wszystkich nowe Dyrektorium o katechizacji oferuje ogólne ramy i ważne wskazówki.

Po drugie, katechezę należy odróżnić od innych form wychowania w wierze, które w szerokim procesie misji ewangelizacyjnej Kościoła wzajemnie się uzupełniają. nauka religii w szkołach, jako refleksyjne informacje na temat treści wiary chrześcijańskiej. Ten temat można skierować do osób wierzących i niewierzących. Umiejscowiona jest w ramach edukacji kulturalnej w szkole lub w szkołach wyższych, co oznacza, że. "uobecnia Ewangelię w osobistym procesie systematycznego i krytycznego przyswajania kultury". (n. 313). W tym celu dyscyplina ta musi mieć taki sam rygor akademicki jak inne dyscypliny w programie nauczania. W ten sposób będzie mógł rzucić światło na interdyscyplinarny charakter formacji humanizującej, tak ważnej dziś dla życia osobistego, rodzinnego i społecznego.

Na stronie katecheza z drugiej strony, nie jest częścią systemu szkolnego. Jej celem jest inicjacja, a następnie stopniowa formacja już chrześcijanina: wzrost w nim osobistego przylgnięcia do Chrystusa i dojrzałości w naśladowaniu Go. W swojej prezentacji Dyrektor wskazuje na. podwójny cel katechezy tymi słowami: "Dojrzewanie początkowej wiary i wychowanie prawdziwego ucznia przez głębsze i bardziej systematyczne poznanie osoby i poselstwa Pana naszego Jezusa Chrystusa". (exhort. ap. Catechesi tradendae, 19). 

Interesujące jest to, jak to wszystko pomaga rozwiać dwa możliwe nieporozumienia dotyczące katechezy: nauczanie ograniczone do aspektów poznawczych i formację ograniczoną do mądrości jedynie ludzkiej. Katecheza natomiast jest wychowaniem do życia, a konkretnie dla życia chrześcijańskiego. Dąży do formowania uczniów Chrystusa.

Centralność głoszenia wiary i nawrócenia misyjnego

Dzisiejszy złożony kontekst, charakteryzujący się głębokimi zmianami kulturowymi, odchodzeniem od wiary kościelnej w krajach o długiej tradycji chrześcijańskiej, a także trudnościami i wymogami odnowy duchowej, moralnej i duszpasterskiej w samym Kościele, stawia przed nami wyzwanie nowa ewangelizacja (por. nn. 38-39). 

Gospel oznacza dobrą wiadomość. Ewangelizować to głosić dobrą nowinę o miłości Boga przyniesioną przez Chrystusa - Syna Bożego, który stał się człowiekiem, umarł i zmartwychwstał dla nas - zgodnie z poleceniem Mistrza (por. Mt 28, 19). 

Głoszenie wiary w Chrystusa, umarłego i zmartwychwstałego, nazywane jest w Nowym Testamencie, kerygma. Papież Franciszek ponowił wezwanie do misyjnego nawrócenia całego Kościoła i poszczególnych chrześcijan. To sprawia, że dzisiejsza katecheza jest niezbędna jako katecheza kerygmatycznaOznacza to podkreślenie tego pierwszego głoszenia wiary. Jednak ta proklamacja nie jest abstrakcyjną zasadą, frazą, zwykłą informacją czy mową wyartykułowaną w celu przekonania rozmówcy, ale raczej zeznania osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem. Z tego centralnego punktu wiara rozwija swoją "zawartość": jest głoszona i wyznawana w Kościele (Credo), celebrowana w liturgii (sakramenty), przeżywana w swoim stylu (moralność chrześcijańska) oraz przejawia się i karmi w dialogu z Bogiem (modlitwa). 

Wprawdzie pierwsze ogłoszenie (kerygma) nie jest utożsamiana z katechezą, lecz ją poprzedza, dziś nie można pozostawić tego przepowiadania, ponieważ wielu nie doświadczyło jeszcze osobistego spotkania z Jezusem (por. n. 56). 

Mówienie, że dzisiaj jest potrzeba katecheza kerygmatyczna jest równoznaczne z katechezą "powołany do tego, by być przede wszystkim głosicielem wiary i nie powinien delegować na inne działania kościelne zadania pomocy w odkrywaniu piękna Ewangelii". (n. 57). Chodzi o to, aby każdy człowiek, poprzez katechezę, potrafił "może odkryć, że warto wierzyć". (ibid.). 

Należy pamiętać, że w głoszeniu wiary sam Chrystus działa przez świadka, który ją głosi (por. n. 58). Wymaga to, aby zwiastuny tej nowiny (wychowawcy wiary, katecheci i w ogóle każdy chrześcijanin) "wcielili" tę proklamację we własne życie, uwiarygodniając swoje przesłanie: "Jezus Chrystus kocha cię, oddał swoje życie, aby cię zbawić, a teraz żyje przy tobie każdego dnia, aby cię oświecić, wzmocnić, uwolnić". (Evangelii gaudium, 164). Główne elementy współczesnej katechezy kerygmatycznej zostały przedstawione w numerach 57-60 Dyrektorium. 

Krótko mówiąc, i zgodnie z linią wskazaną przez św. Pawła VI (Evangelii nuntiandi) i kolejnych pontyfikatów, zwłaszcza obecnego pontyfikatu Franciszka (Evangelii gaudium), dziś potrzebne są m.in. "katecheza kerygmatyczna".. W ten sposób będzie można uczynić z chrześcijanina wiernego "uczniowie misjonarzeJest to zgodne z Dokumentem z Aparecidy (owoc V konferencji CELAM, 2007), inspirowanym z kolei powszechnym wezwaniem do świętości i apostolstwa ogłoszonym przez Sobór Watykański II. 

Kultura cyfrowa i globalizacja

Biorąc pod uwagę obecny kontekst - w którym Dyrektorium podkreśla kulturę cyfrową i globalizację kultury (por. Prezentacja)- można egzemplifikować treść dokumentu, wyłuskując różne elementy, zarówno pozytywne, jak i negatywne, które razem stanowią wyzwania, z jakimi musi się zmierzyć dzisiejsza katecheza. 

Nie wyczerpując tematu: potrzeba połączenia prawdy i miłości; centralne miejsce świadectwa, miłosierdzia i dialogu; przemiana duchowa, promowana przez katechezę, jako służba inkulturacji wiary; zwrócenie uwagi na wkład nauk humanistycznych (psychologii, pedagogiki, socjologii itd.) w poprawę wychowania w wierze; relacja między katechezą a pobożnością ludową; zmiana wrażliwości z odrzuceniem mentalności "obowiązku" moralnego i religijnego, a zatem z bardziej osobistą wizją katechezy i pobożności ludowej.) w celu poprawy wychowania w wierze; relacja między katechezą a pobożnością ludową; zmiana wrażliwości wraz z odrzuceniem mentalności "obowiązku" moralnego i religijnego, a tym samym z bardziej personalistyczną wizją wychowania moralnego; relatywizm doktrynalny; konieczność lepszego wyjaśnienia wolności chrześcijanina; priorytet jedności lub spójności życia chrześcijańskiego, której wychowanie musi sprzyjać; rozumienie i praktyka katechezy w ramach wspólnoty chrześcijańskiej; znaczenie wychowania liturgicznego lub "mistagogii" poprzez katechumenat; elementy "kultury cyfrowej", które mogą pomóc lub potrzebują pomocy ze strony wychowania do wiary; "języki" katechezy, "droga piękna" i rola pamięci; horyzont służby społeczeństwu i przemiany świata; rozeznawanie nauki na poziomie edukacyjnym i katechetycznym; artykulacja elementów kultury lokalnej z zasięgiem uniwersalnym; katecheza najuboższych, migrantów, uwięzionych; ekumeniczny wymiar katechezy i jej rola w dialogu z religiami, z obojętnymi i niewierzącymi; katecheza a perspektywa "gender" i inne zagadnienia związane z kulturą życia i bioetyką; formy i sposoby katechezy rodzinnej; katecheza a ekologia itp. 

Szczególnie interesujące są analiza kultury cyfrowejWytyczne dotyczące dalszych działań w proces katechetycznyjako część szerszego procesu ewangelizacji w dążeniu do pełni życia ludzkiego - i to wszystko, co dotyczy formacja katechetówWielka potrzeba i wyzwanie eklezjalne na wszystkich poziomach.

Kultura

Przerwa na poezję: ponowne odczytanie Gerardo Diego w jego Versos divinos (Boskie wersety)

Poezja zawsze była dobrym wytchnieniem dla ducha. W tym przypadku powrót do poezji Gerardo Diego lub odkrycie jej po raz pierwszy jest ćwiczeniem z jasności, między innymi dlatego, że jest to już klasyka.

Carmelo Guillén-14 sierpnia 2020 r.-Czas czytania: 4 minuty

Był siłą napędową swojego pokolenia, wydając słynną antologię Poezja hiszpańska (z dwiema wersjami, 1932 i 1934), w której udało mu się zebrać to, co najlepsze w hiszpańskiej poezji lirycznej pierwszego trzydziestolecia XX wieku, prestiż intelektualny i ludzki Gerardo Diego nigdy nie był wątpliwy, do tego stopnia, że, z dorobkiem literackim bardzo otwartym na różne nurty, które pojawiały się w ciągu jego życia, wiedział nie tylko, jak łączyć tradycję z nowoczesnością, ale także jak zachować własny, rozpoznawalny głos, co przyniosło mu, obok wielu innych wyróżnień, prestiżową Nagrodę Cervantesa w 1979 roku (choć w tym samym roku otrzymał ją ex aequo z Jorge Luisem Borgesem). Ernestina de Champourcin powiedziała o nim, że był "Katolicki poeta".Twierdzenie to znajduje potwierdzenie zarówno w jego wyraźnie religijnych dziełach, jak i w transcendentnym powietrzu, którym tchnie niekiedy odosobniona książka (w szczególności mam na myśli książkę zatytułowaną Cmentarz cywilny(1972), choć prawdę mówiąc, jego ogromna spójność sprawia, że cała jego twórczość literacka, a także jego osoba, nosi piętno wiary przeżywanej przez całe jego istnienie.

Istnieją cztery zasadnicze tytuły, w których wątek religijny jest szczególnie obecny: sztuka teatralna, Wiśnia i palma (Tableau sceniczne w formie tryptyku)oraz trzy zbiory wierszy: Droga KrzyżowaAngeles de Compostela i Boskie wiersze. Uderzające jest, że w tak skomplikowanych czasach, w jakich przyszło mu żyć - artystycznej awangardy lat dwudziestych - udało mu się wytrwale zachować zdolność do przyswajania tych historycznych momentów, nie tracąc przy tym ani odrobiny chrześcijańskiej formacji, którą otrzymał w domu jako dziecko. W pewnym sensie można więc to wyjaśnić: ojciec poety, po owdowieniu z pierwszego małżeństwa, z którego miał troje dzieci, ożenił się ponownie, powiększając potomstwo o kolejnych siedmiu potomków, z których Gerard był najmłodszy. Z tej dziesiątki rodzeństwa dwoje złożyło profesję w Towarzystwie Jezusowym (Sandalio i Leonardo), a jedno (Flora) w Zakonie Towarzystwa Maryi. 

Zakłada się, że ich środowisko domowe było wystarczająco żywe w sprawach religijnych, aby zrozumieć, że ich rodzicom udało się wpoić swoim dzieciom to, czym żyli. W rzeczywistości, w prologu, który Elena Diego napisała w 2000 roku do wznowienia książki swojego ojca Mój Santander, moja kołyska, moje słowoPotwierdzają to słowa samego poety: "Nigdy nie podziękuję wystarczająco moim rodzicom, że byli bardzo chrześcijańscy, bardzo pobożni i dobroczynni; w domu zawsze byli ludzie, mniej lub bardziej z rodziny, jedzący, a nawet śpiący, bo przyszli i nie mieli gdzie się lepiej podziać".. I właśnie ta idiosynkrazja, odziedziczona po przodkach, powtarzam, wzbogaci i ukierunkuje jego powołanie jako poety, które, jak powiedziałem wyżej, przejawia się w kilku książkach o tematyce religijnej, wśród których, przy tej okazji, chciałbym wyróżnić jego Boskie wiersze -Książka o ogromnej jakości literackiej i, być może, jedna z najgłębszych i najintensywniejszych w hiszpańskiej poezji religijnej napisanej w XX wieku. 

Wydanie, które wybrałem dla naszego zbliżenia się do autora, to wydanie z 1971 roku - dostępne dzięki Fundacji Gerardo Diego - zawierające kompozycje o bardzo różnych stylach, w których, być może, elementem jednoczącym są właśnie sprawy religijne. Natomiast ten zbiór wierszy może służyć jako inicjacja do twórczości poetyckiej Gerarda, gdyż mógł on przedstawić go jako kompilację swojej twórczości lirycznej w sensie czysto katolickim. Chyba najbardziej znanym wierszem w tym zbiorze - nauczyłem się go na pamięć w dzieciństwie - jest wiersz świąteczny pt. Palmanależący do Boże Narodzeniejeden z dziewięciu działów kolekcji. W tekście czytamy: "Gdyby palma mogła / stać się tak dziecięca, dziecięca, / jak wtedy, gdy była dzieckiem / z talią bransoletki, / żeby Dziecko mogło ją zobaczyć.../ Gdyby palma miała / nogi małego osiołka, / skrzydła Gabrysi. / Bo gdy Dzieciątko chce, / biec, lecieć u jej boku... / Gdyby palma wiedziała / że jej dłonie kiedyś... / Gdyby palma wiedziała / dlaczego Matka Boska / patrzy na nią... Gdyby miała... / Gdyby mogła... / ... palma...".. Ta muzyczna gra, pełna czułych i afektywnych elementów (Dzieciątko, Dziewica, mały osiołek, Gabrielillo) z ciągłym powtarzaniem słowa "palma" i melodyjnym rytmem wersów z częstymi zakończeniami w -era były być może wielkim bodźcem, w okresie mojego dorastania, aby zacząć znajdować sympatię i przystępność poezji kantabryjskiego poety.

Poza składem wyjściowym, BelieveW pierwszej części książki, która ukazała się w 1934 roku, kluczowej dla przyswojenia reszty wierszy - bez wiary katolickiej byłyby one niezrozumiałe dla czytelnika, zdaje się mówić nam Gerardo Diego tym otwarciem - poszczególne części podzielone są według dat, w których zostały opublikowane. W ten sposób z pierwszej części książki składa się całość Droga Krzyżowa1924, po którym następują sekcje Boże Narodzenie, Maria, Najświętszy Sakrament, Saints, Varia, Biblia y JezusNajwiększa część poświęcona jest Matce Boskiej. 

Dlaczego warto zacząć od przeczytania lub ponownego przeczytania Boskie wiersze? Po prostu dlatego, że stanowią one wysublimowane spotkanie z nowoczesną poezją o charakterze religijnym, tą, która nie tracąc klasycznego tonu, pozostawia otwartą drogę do spokoju i radości płynącej ze spotkania z Bogiem lub z matką, i obficie ukazuje żarliwość człowieka prawdziwie wierzącego, przekonanego, że jego poezja była miejscem modlitwy i celebracji wiary. n

 

Oczy skąpane we łzach

11 sierpień 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Cztery lata temu, podczas Jubileuszu Miłosierdzia, Kongregacja Kultu Bożego ustanowiła "święto" wspomnienia św. Marii Magdaleny, którą Bergoglio określił jako uczennicę "w służbie rodzącego się Kościoła".

Genialna definicja Biskupa Rzymu wynika z tego, co mówi nam Ewangelia. To ona po raz pierwszy widzi Chrystusa, to ona przechodząc ze smutku łez do radości, zostaje nazwana po imieniu przez Jezusa i ogłasza Go apostołom.

2 kwietnia, czyli we wtorek po Wielkanocy 2013 roku, papież Franciszek, mówiąc o Marii Magdalenie podczas Mszy św. w Casa Santa Marta, powiedział: "Czasami w naszym życiu okulary, które zakładamy, aby zobaczyć Jezusa, to łzy. Na wzór płaczącej Magdaleny, my również możemy prosić Pana o łaskę łez. To piękna łaska... Płakać za wszystko: za dobro, za nasze grzechy, za łaski, także za radość. Płacz przygotowuje nas do zobaczenia Jezusa. I że Pan daje nam wszystkim łaskę, abyśmy mogli powiedzieć swoim życiem: widziałem Pana, nie dlatego, że mi się ukazał, ale dlatego, że widziałem Go w swoim sercu.

Dla księdza prowadzącego intensywną działalność duszpasterską nie jest łatwo wczuć się w ból tych, którzy przychodzą do parafii. Pogrzeby, śluby, chrzty, wiadomości o żałobie, bezrobociu, napięciach, przychodzą w burzliwy sposób jedna po drugiej, wymuszając emocjonalną przemienność, która czasem popycha księdza do chronienia się za pozorną obojętnością. Oczy Marii Magdaleny, skąpane we łzach, bo znajdują pusty grób, mogą stać się oczami kapłana, który po spotkaniu z Chrystusem nie przestaje na Niego patrzeć i jako pierwszy ogłasza Go niewierzącym apostołom.

AutorMauro Leonardi

Kapłan i pisarz.

Teologia XX wieku

Świadectwo łaski kardynała Dullesa

Mniej znany w Europie kardynał Avery Dulles (1918-2008) jest najbardziej wpływowym teologiem w Stanach Zjednoczonych w XX wieku, z wkładem w teologię fundamentalną, apologetykę i eklezjologię.

Juan Luis Lorda-6 sierpień 2020 r.-Czas czytania: 7 minuty

Avery Dulles przeszedł na katolicyzm w 1940 roku. I częściowo dla lepszego zrozumienia (i zachęty) rodziny i przyjaciół opowiedział tę historię w małej książce: Świadectwo łaski (Świadectwo dla Grace, 1946). Ale aspirował do czegoś więcej: "Ufam, że będzie ona interesująca dla innych [...] w ich zadaniu, tak jak było to moim, określenia swojego stanowiska wobec systemów myślowych - takich jak sceptycyzm, materializm i liberalizm - które [...] całkowicie zdominowały nasze świeckie uniwersytety, a w konsekwencji ton naszego życia intelektualnego". (Przedmowa 1946).

Niezwykłe świadectwo

W przedmowie do wydania z okazji 50-lecia (1996) wspomina: "Składałem Świadectwo łaski na pokładzie statku wycieczkowego FiladelfiaWłaśnie zakończyłem misję jako oficer łącznikowy z francuską marynarką wojenną wczesną jesienią 1944 roku. Właśnie zakończyłem misję jako oficer łącznikowy z armią francuską. [...] Aby uciec od nudy mimowolnej bezczynności, zająłem się maszyną do pisania. Od dawna chciałem utrwalić, choćby tylko dla siebie, procesy psychiczne, które doprowadziły mnie do wstąpienia do Kościoła katolickiego jesienią 1940 roku, gdy byłem studentem pierwszego roku prawa na Harvard Law"..

Tej krótkiej książki (przetłumaczonej na hiszpański w 1963 roku, a także na inne języki) nie można przegapić. Przypomina o innych itinerariach, takich jak ta C. S. Lewisa (Zniewolony przez radość) lub Manuela Garcíi Morente (Niezwykłe wydarzenie). I składa się z dwóch części. W pierwszej opisuje proces myślowy, który doprowadził go do przyjęcia istnienia Boga (którym może być nikt inny jak chrześcijanin). A w drugim - otworzyć się na Bożą łaskę i wiarę.

Czytając ją, trzeba ciągle przypominać sobie, że autor jest 28-letnim studentem uniwersytetu i żeglarzem. Pokazuje bowiem zaskakującą dojrzałość myśli filozoficznej i chrześcijańskiej. W rzeczywistości jest ona bardzo przydatna jako pokarm dla myśli dla Apologetyki lub Teologii fundamentalnej, która później miała być główną linią jego teologicznego nauczania.

Kiedy pięćdziesiąt lat później została ponownie opublikowana, wydawca poprosił go o dodanie trzeciej części, która opowiadałaby o dalszym rozwoju jego pomysłów: Refleksje na temat podróży teologicznej (Refleksje na temat wędrówki teologicznej). A jest to krótki i jasny przegląd tego, co wydarzyło się w Kościele i teologii w ciągu ostatnich 60 lat, z Soborem Watykańskim II w centrum. Jest to naprawdę pouczające, ponieważ jest to wykwalifikowany i wnikliwy świadek.

Pochodzenie i ewolucja

Avery Dulles należał do rodziny o długiej tradycji republikańskiej po obu stronach. Jego ojciec, John Foster Dulles, zostanie sekretarzem stanu (to jemu poświęcone jest waszyngtońskie lotnisko). I jego wuj, Allen, dyrektor CIA. Oba z generałem Eisenhowerem. Zgodnie z tradycją byli prezbiterianami, ściśle utożsamianymi z amerykańską elitą kulturalną i społeczną.

Rozpoczął Humanistykę w Harvard College (przed pójściem na studia prawnicze). I wspomina, że na pierwszym roku był dość mocno skupiony na piciu i na granicy wyrzucenia z uczelni (jak niektórzy jego znajomi). Czuł się agnostykiem, pod wpływem mieszanki myślenia materialistycznego (ewolucyjnego) w jego światopoglądzie oraz liberalizmu społecznego i kulturowego, z wiarą w postęp i relatywizmem moralnym (poza ścisłymi kwestiami sprawiedliwości). I dlatego uważał, że chrześcijaństwo jest po prostu przestarzałe. Miał też niejasne i młodzieńcze aspiracje estetyczne dotyczące życia, niemożliwe do skwitowania z tak materialistyczną i pragmatyczną podstawą.

Kolejny kurs był zupełnie inny. Pasjonował się studiami nad Platonem i Arystotelesem. A ich doktryny całkowicie zmieniły jego ramy myślowe, dały sensowny fundament jego dążeniom i doprowadziły do rozpoznania porządku wszechświata, metafizycznego i moralnego. A na koniec, na poparcie tego, Bóg. Jest to bardzo dobrze poprowadzona narracja. Proces ten trwał przez ponad rok, aż pewnego dnia w 1940 roku padł na kolana i odmówił Modlitwę Pańską w kawałkach, tak jak ją zapamiętał.

W kierunku wiary

Studia nad Platonem i Arystotelesem zbliżyły go do katolicyzmu, ponieważ doprowadziły go do prac Gilsona, a przede wszystkim Maritaina, który wydał mu się autorem bardzo kompletnym, zajmującym się wieloma dziedzinami filozoficznymi (metafizyką, logiką, estetyką) i posiadającym chrześcijańską myśl polityczną. Podziwiał spójność chrześcijańskiej wizji wszechświata i człowieka oraz doktryny społecznej. Wyznaje, że Maritain bardzo pomógł mu w nawróceniu.

Pomogło mu też żywe przepowiadanie biskupa Fultona Sheena. Mówi, że jego entuzjastyczny styl nie mógł przekonać zimnych protestanckich krytyków, ale poruszyła go chrześcijańska autentyczność, której brakowało mu w protestanckich wspólnotach, przez które krążył w poszukiwaniu punktu odniesienia dla swojej wiary. Nie znalazł w nich żadnej doktryny, która wydawałaby się ważna lub choćby trwała i miała wpływ na życie: nie wykraczały one poza to, co dziś nazwalibyśmy poradami samopomocowymi.

W tej drugiej części pojawiają się, po istnieniu Boga, dwa inne wielkie pytania klasycznej apologetyki: postać Jezusa Chrystusa, jako Mesjasza, Zbawiciela i Syna Bożego; oraz autentyczność Kościoła. Rozumiał konieczność istnienia Kościoła, aby posiąść i żyć wiarą, a także zajmował się identyfikacją prawdziwego Kościoła wśród różnych wspólnot chrześcijańskich obecnych w Stanach Zjednoczonych, studiując poważnie (w wieku 21 lat) temat notatek o Kościele.

Trasa teologiczna

Po czterech latach w wojsku (1942-1946) wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Trzecia część książki opowiada o jego drodze formacyjnej i doświadczeniu jako teologa pośród zmian w Kościele i czasach. Duża część jego formacji teologicznej miała miejsce w Woodstock College (1951-1957), z którym pozostał blisko związany. Doktoryzował się na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie (1958-1960), wracając na Woodstock jako profesor (1960-1974).

Najpierw wykładał apologetykę, objawienie i natchnienie biblijne. Od początku przestrzegał, że historyczna metoda postępowania z Biblią jest niewystarczająca, ponieważ jest ona przede wszystkim świadectwem wiary, skierowanym do ludzi wiary.

Mocno związał się z wielkimi teologami XX wieku, zwłaszcza z De Lubac i Congarem. A interesował go ekumenizm, w szczególności relacje z protestantami. Dwaj jezuiccy profesorowie z Woodstock, John Courtney Murray i Gustave Weigel, z którymi był bardzo blisko, byli periti w okresie soborowym. Podzielił się z nimi swoim doświadczeniem.

Śledził perypetie Ośrodka Teologicznego w Woodstock, przeniósł się do Nowego Jorku, a następnie do Waszyngtonu. Tam był profesorem teologii systematycznej w. Katolicki Uniwersytet Ameryki (1974-1988). I wreszcie, obecnie emeritus, pełnił funkcję McGinley Chair of Religion and Society w Fordham, z seriami wykładów.

Wydał 23 książki, niektóre z nich są dobrze znane i tłumaczone na inne języki. Często oparte na seriach wykładowych i skupiające się głównie na teologii fundamentalnej, eklezjologii i ekumenizmie. "Dziedziny objawienia, wiary, eklezjologii i ekumenizmu nigdy nie przestały mnie fascynować".wyznał na zakończenie swojej teologicznej wędrówki. Opublikował również kilkaset artykułów na te tematy w specjalistycznych czasopismach.

Miał bardzo solidne przygotowanie scholastyczne, bo bardzo interesował się autorami średniowiecznymi i dużo czytał. Z tego powodu jego Historia apologetyki (1971, z tłumaczeniem na język hiszpański) ma spójną część średniowieczną.

Nastrój teologa Dullesa

Z natury był osobą umiarkowaną, a ze stylu intelektualnego lubił raczej dodawać niż konfrontować, szukając powodów, dla których każda ze stron miała rację. To bardzo dobrze koresponduje z jego poczuciem apologetyki i znajduje odzwierciedlenie w całej jego twórczości, a w głównych dziełach, jak np. Modele kościelne (1974) y Modele ujawniania informacji (1983), a także w. Katolickość Kościoła (1983), którą uważa za swoje najbardziej reprezentatywne dzieło z zakresu eklezjologii. Przedstawia różne sposoby rozumienia tematów z zamiarem nadania każdemu z nich wartości i podjęcia próby przybliżenia. Ostatecznie tajemnica Kościoła, a także objawienie, właśnie dlatego, że są tajemnicami, pozostają ponad schematami pojęciowymi, a żadna konceptualizacja nie wyczerpuje tajemnicy.

Po części z powodu charakteru, po części z powodu swoich badań, był bardzo wyczulony na to, by argumenty teologii miały należną im spójność, nie nadając im ani większej, ani mniejszej wartości, i potrafił postawić się w umysłach innych i przyjąć wartość każdego stanowiska.

Posiadając to, co najlepsze w nowoczesnej teologii, nie czuł niezgodności ze starą. Czyniło to z niego postać trudną do zaklasyfikowania w ówczesnych kontrowersjach i pozwalało mu odgrywać w amerykańskiej teologii rolę moderatora o rosnącym prestiżu. Przez lata był wybierany do komitetu sterującego Amerykańskiego Katolickiego Towarzystwa Teologicznego (największego na świecie) (1970-1976), zostając prezesem, i tego samego w Amerykańskim Towarzystwie Teologicznym (1971-1979). Służył w niezliczonych radach i komisjach episkopatu i redakcji. Został wybrany do Międzynarodowej Komisji Teologicznej (1992-1997).

W czasach posoborowych

Ale podobnie jak De Lubac, Daniélou i Ratzinger, połączywszy najlepsze osiągnięcia teologiczne, zaniepokoił się dryfami. Opowiada, że po śmierci Weigla, który był jego intelektualnym mentorem, w 1964 roku, drugi profesor, który był ekspertem od Soboru, Murray, poprosił go o podjęcie się zadania właściwego zinterpretowania doktryny i ducha Soboru dla świata amerykańskiego,  "zadanie, którego chętnie się podejmowałem przez ponad dekadę. Wydawało mi się konieczne pokazanie, dlaczego zmiany wprowadzone przez Sobór były uzasadnione, a jednocześnie ostrzeżenie przed tendencją do przenoszenia ducha Soboru daleko poza literę i przedstawiania życia katolickiego i dogmatów, jak gdyby podlegały wiecznej rekonstrukcji"..

I wyjaśnia: "Pod koniec lat sześćdziesiątych, próbując przedstawić argumenty za nowymi wytycznymi Vaticanum II, mogłem mieć tendencję do wyolbrzymiania nowości doktryny soborowej i nieadekwatności poprzednich wieków. Ale od 1970 roku, kiedy katolicka lewica stała się bardziej zdecydowana, a młodzi katolicy nie znali już lub ignorowali dziedzictwo poprzednich wieków, uznałem za konieczne położenie większego nacisku na ciągłość z przeszłością. Jak to często bywa, błędem było fiksowanie się na elementach częściowych lub przejściowych, zamiast widzieć obraz jako całość. Żaden segment historii czy perspektywy kulturowej nie może być traktowany jako ucieleśniający całość katolickiej prawdy ani jako standard, według którego należy oceniać wszystkie inne epoki i kultury"..

Ostatnie lata

W tym kontekście z wielką radością i zdecydowanym poparciem przeżywał pontyfikat Jana Pawła II, a później, choć był już w podeszłym wieku, Benedykta XVI. Dulles był wyraźnym obrońcą Jana Pawła II w krytycznych kręgach amerykańskich. Pisał o nim obszernie i kilka znakomitych artykułów w czasopiśmie First Thingsz którymi współpracował w ostatnich latach, zostały zebrane razem w Splendor wiary. Wizja teologiczna papieża Jana Pawła II (1999). W 2001 roku na wniosek kardynała Ratzingera został kreowany na kardynała, razem z Leo Scheffzyckiem.

Przez cały ten czas lawirował w pracach mających na celu rozeznanie sytuacji: Kościół prężnie działający (1977); Układanie zasad: A Church to Believe In. Uczniostwo i Dymetyka Wolności (1982); Przedstawić lepiej wiarę chrześcijańską: The Assurance of Things Hoped For. Teologia wiary chrześcijańskiej (1994), która ma być teologiczną prezentacją odnowionej tradycji chrześcijańskiej; oraz wyjaśnieniem roli teologii w Kościele: Rzemiosło teologii (1992, w jęz. ang. Rzemiosło teologii).

W kwietniu 2008 roku, w swoim ostatnim publicznym wykładzie w Fordham, już na wózku i niezdolny do samodzielnego czytania, tak się sportretował: "Widzę siebie jako umiarkowanego, próbującego zawrzeć pokój między szkołami myślenia. Ale robiąc to, upieram się przy logicznej spójności. I w przeciwieństwie do niektórych relatywistów naszych czasów, odpychają mnie mieszanki sprzeczności.".

W sieci można znaleźć sporo dokumentacji na jego temat, głównie na stronie averydulles.blogspot.com, czy jego artykuły na łamach czasopisma First Things.

Aktualności

Współczesna muzyka katolicka. Drogi świadectwa i ewangelizacji

Muzyka uwielbienia polega na oddaniu serca i talentu u stóp Jezusa, a to oznacza, że katolicki muzyk musi "zająć miejsce z tyłu". Dziś przejdziemy do innych wymiarów muzyki, które nie dotyczą kultu, ale innych szerokości geograficznych, gdzie artysta musi być "z przodu".

Umiłowany wytwarza miłość-4 sierpnia 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

W sprawach Bożych to On prowadzi, my u Jego boku, słuchając, dokąd prowadzi nasze życie, naszą służbę muzyczną i naszą wiarę. Artysta musi iść "z tyłu", bo tym, którego potrzebujemy, w tym kontekście kultu, jest czciciel.

Ale są też inne wymiary współczesnej katolickiej muzyki chrześcijańskiej, które nie odnoszą się do kultu, ale do innych szerokości geograficznych, w których muzyk czy artysta musi być "z przodu". Dotyczy to współczesnej muzyki katolickiej w kontekstach przedewangelizacyjnych, społecznych, muzyki katolickiej mówiącej o wartościach, muzyki świadectwa życia i muzyki ewangelizacji. Zajmiemy się tymi trzema wymiarami.

W kontekście przedewangelizacyjnym

Preewangelizacja to czas, w którym człowiek szuka, pociąga go transcendencja, ale nasze braki w niesieniu orędzia i jego istotne przeszkody w przyjęciu nie pozwalają na spotkanie z Jezusem. 

Przy tej okazji muzyk katolicki poprzez swoje pieśni odgrywa rolę "pośrednika" i tu stawia się na bardziej "eksponowanej" płaszczyźnie. Jego pieśni mogą być jak skalpel chirurga, który otwiera i penetruje tkanki ciała, aby dostać się do miejsca, gdzie ma być przeprowadzona operacja.

W tym przypadku ingerencja w życie osoby minimalnie otwartej jest nadal budowana przez Łaskę, ale katolicki muzyk ma w sobie wiele zaangażowania, widoczności, wyzwania, odpowiedzialności i zobowiązania, które czasem trudno połączyć i wyważyć. 

Jak mówi w wywiadzie Luis Guitarra, znany singer-songwriter z Madrytu, "ów język preewangelizacji jest zawsze bardziej subtelny, bardziej globalny, bardziej pośredni [...] wyłania się z najbardziej ludzkich form i wyrażeń, [...] są to pieśni mówiące o prawach człowieka, przyjaźni, pokoju, sprawiedliwości, miłości". (Luis Guitarra en la canción de autor de la música española. Język przedewangelizacyjny w muzyce wartości, Enrique Mejías, Uniwersytet Complutense w Madrycie). 

W Hiszpanii

Hiszpania, od ostatnich 20 lat, przebudziła się z mnóstwem propozycji. Dziś jest wielu katolickich "artystów", którzy rozwijają swoją posługę w tych dziedzinach.

Tak jest w przypadku ww. Luis GuitarOn ma długą trajektorię. Jego głębokie tematy, jego windykacja w dziedzinie sprawiedliwości społecznej, jego poezja, jego wrażliwość i jego osobowość zaprowadziły go w pewnych momentach życia na całe terytorium krajowe i międzynarodowe. Swoje produkcje nagrywał również w alternatywnym systemie, zwłaszcza jeśli chodzi o dystrybucję, Podaj swoją cenę.z którym udało się połączyć muzykę i solidarność, umożliwiając finansowanie i realizację projektów rozwoju człowieka poprzez stowarzyszenie Jak ty, jak ja.

Zapraszamy do zapoznania się z nim i jego utworami. Polecamy takie utwory jak np. Odkręć, W głębi o Wszystko należy do wszystkich. Ze strony jego strona internetowa będzie można odkryć i cieszyć się ich propozycjami.

W tym samym duchu, ale w wymiarze świątecznym i celebrującym, znajdujemy mityczne Migueliktóry spędził ponad 30 lat walcząc na tych morzach i niosąc przesłanie Jezusa z tą iskrą i humorem, które tak bardzo go charakteryzują i które przewijają się przez całą jego dyskografię. Jak sam przypomina w swojej biografii, jego twórczość muzyczna ma siłę codzienności, życia zaangażowanego w rzeczywistość społeczną.

Globtroter i all-rounder to przymiotniki, które go określają. Zawsze łączył muzykę z pracą towarzyszącą ludziom w trudnych sytuacjach, a wszystko to w połączeniu z programami radiowymi i telewizyjnymi. Nie zapomnijcie zajrzeć na jego stronę internetową. 

Inni twórcy posługujący się tym przedewangelizacyjnym językiem to m.in. Emilia Arija(Alberto i Emilia), Pedro Sosa, Álvaro FraileJuan Carlos Prieto, etc. Polecamy ich piosenki, pomogą Ci pogłębić Twoje życie, relacje z innymi i z Bogiem, nawet jeśli nie jest to z języka jednoznacznego, ani religijnego.

Muzyka świadectwo życia

Nie chcemy zapominać o innej z wielkich dróg, na których współczesna muzyka katolicka pozostawia swój ślad, a jest to droga wytyczona przez Świadectwo Życia.

Tutaj, jako grupę emblematyczną znajdujemy Oliwkowe pędy, który powstał w kontekście doświadczenia wiary Pueblo de Dios, trwa już ponad 40 lat i od początku związany jest z muzyką. Cała rodzina, która bardzo szybko otworzyła się na słuchanie tego, gdzie Bóg prowadził ten projekt życia rodzinnego i wspólnotowego otwartego na wszystkich i dla wszystkich.

Niewątpliwie są one jedną z najbardziej żywotnych włóczni, które Duch Święty wytworzył w Hiszpanii i z których wielu z nas piło, z którymi wzrastaliśmy na poziomie ludzkim, w wierze, w śpiewie, w doświadczeniu, i które doprowadziły do spotkań zarówno na ziemiach Huelvy, jak i na innych szerokościach geograficznych, zwłaszcza w Madrycie, gdzie Encuentros NAO (Noc Sztuki i Modlitwy). Napisalibyśmy tysiące stron o tej grupie, wspólnocie i jej trajektorii oraz o tej rodzinie, która z prostoty i przyjęcia Słowa "pozwoliła się uczynić" przez Ducha Bożego.

Wszechstronność grup i artystów zmusza nas do tego, by nie zaszufladkować ich ani nie etykietować, a jedynie zasugerować, gdzie można ich posłuchać. Na ich stronie można pobrać śpiewnik z 28 albumami, proponując darmową dystrybucję ich twórczości. Zapraszamy do słuchania ich pieśni i ich refleksji, ich proroczych donosów, które otwierają okna, z których można kontemplować inne perspektywy i realia wiary, a także ich pasję do Ewangelii Jezusa. W tym samym kierunku idzie grupa andaluzyjska Ixcis. Koniecznie ich posłuchajcie.

Muzyka w ewangelizacji

Wreszcie, w tej podróży przez współczesną muzykę katolicką, znajdujemy kolejny kontekst, w którym ten wielki potencjał zostaje oddany na służbę Bogu i wierze jako narzędzie ewangelizacji. Tutaj nie jesteśmy już w tym przedewangelizacyjnym języku, wartości, solidarności; zrobiliśmy już krok dalej, osoba jest już otwarta na słuchanie i przyjęcie osobistej relacji z Jezusem, i może być gotowa na przyjęcie tego języka religijnego, który popycha ją do bycia częścią wspólnoty kościelnej poprzez różne drogi. Wchodzimy do ogrodu, w którym w ostatnich latach rozkwitło wiele propozycji, artystów, osób konsekrowanych, zakonników, misjonarzy, wspólnot, grup, które śpiewają, albo grają i oddają swoją muzykę w służbę Kościoła.

Możemy zobaczyć wszystko, od koncertu rockowego na dużej scenie pod gołym niebem, z grupą Głos pustyniZespół, którego większość członków to księża, oraz prosty akustyczny koncert Jesúsa Cabello, andaluzyjskiego członka tej nowej partii katolickich singer-songwriterów. Wśród nich jest także urodzony w Maladze Unai Quirós, w którym poza jego muzyką można odetchnąć jako osobie o zaangażowanym, skromnym i błyskotliwym muzycznie usposobieniu. 

Możesz napotkać Roberto VegaWalencjanin pochodzenia meksykańskiego, związany z odnową charyzmatyczną, który dobrze zna ewangelizacyjne zastosowania muzyki w dziedzinie wiary, z którym można zorganizować dzień ewangelizacji, wiary i muzyki. Albo z Amparo Navarro, inną walencką singer-songwriterką, której udało się połączyć wrażliwość, delikatność, głębię w przekazie i Słowo życia na ewangelizacje w małym formacie.

Przełamując bariery od współczesnej muzyki katolickiej można znaleźć inne style, które łączą się bardziej ze światem młodzieżowym, jak rap, z Grilex o Smdani, księdza marianina, księdza gracz raper który współpracuje z innymi katolickimi artystami o tym samym stylu muzycznym. 

Tego typu ewangelizacyjne formaty i style muzyczne nie są jedyne. Muzyka spełnia inne funkcje, jak np. zdynamizowanie chwil modlitwy z przepowiadaniem. Tutaj koniecznie poznaj Paola de Pablo, młodego dominikanina z Madrytu, który pomoże ci zmobilizować twoją grupę młodzieżową swoim głoszeniem, swoimi filmami i gitarą. 

Tyle o tej drugiej odsłonie współczesnej katolickiej muzyki chrześcijańskiej w Hiszpanii. Mamy nadzieję, że pomoże Wam to w lepszym rozeznaniu się na scenie muzyczno-religijnej. Kontynuujemy w trzeciej odsłonie, w której będzie znacznie więcej.

AutorUmiłowany wytwarza miłość

Wielebny SOS

Zamień swój smartfon w skaner kieszonkowy

Czy zdarza się, że potrzebujesz zeskanować ważne dokumenty, ale nie masz skanera? W takich sytuacjach to właśnie to urządzenie zwane skaner który wkracza, by uratować dzień, ale co się dzieje, gdy nie mamy jednego z nich?

José Luis Pascual-3 sierpnia 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Może się zdarzyć, że nasz czytnik ulegnie uszkodzeniu lub po prostu jesteśmy w podróży i logicznie rzecz biorąc nie możemy go nosić w kieszeni. Otóż istnieje łatwy i kompaktowy sposób na pracę z naszymi dokumentami pod nieobecność głównego skanera.

Do tego mamy możliwość przekształcenia naszego smartfona w kieszonkowy skaner. W przypadku, gdybyś nie wiedział, jest to doskonale możliwe do osiągnięcia poprzez różne aplikacje, o których powinieneś wiedzieć, a tym samym pozostawić na boku przydatne, ale żmudne zadanie fotografowania dokumentów, które masz w rękach. W tym artykule mamy zamiar wymienić najlepsze aplikacje do skanowania dla smartfonów.

Cechy, które musi posiadać każda dobra aplikacja do skanowania, aby warto było ją włączyć do naszego urządzenia mobilnego, to: niewielki rozmiar oraz przyjazny, skuteczny i szybki projekt i obsługa. Wszystkie pliki do pobrania są dla iOS y Android (bezpłatnie). Mając to na uwadze, zobaczmy, które z nich są według mnie najlepsze. Oczywiście ostateczna decyzja należy jak zawsze do Ciebie.

Camscanner

Jest to jedna z najpopularniejszych obecnie aplikacji, a wynika to z jej długiej historii, dzięki której zyskała dobrą opinię. Dlatego też jest ona zawsze bardzo polecana. Można go znaleźć pod adresem. Google Play o App Store. 

Posiada on wersję darmową lub Premium (za opłatą). Jednak dla zdecydowanej większości osób darmowa wersja jest wystarczająca. Posiada półautomatyczną korektę perspektywy, automatyczną poprawę obrazu i oczywiście zawsze niezbędny eksport do formatu PDF. W wersji PremiumKorzystasz również z przestrzeni dyskowej w chmurze.

Genius Scan

Skanuj i digitalizuj dokumenty od razu, gdziekolwiek jesteś. Martwisz się o odblaski lub cienie? Inteligentne algorytmy automatycznie wykrywają dokumenty i stosują korekcję perspektywy, dzięki czemu można skanować pod dowolnym kątem. Po zeskanowaniu dokumentu można go udostępnić za pomocą dowolnej aplikacji, a nawet wysłać pocztą elektroniczną do każdego, kto tego potrzebuje. Prywatność jest zawsze przedmiotem troski - na szczęście, Genius Scan przechowuje dokumenty tylko na Twoim urządzeniu, więc masz pełną kontrolę.

Genius Scan (iOS y Android) jest darmowy i pozwala na skanowanie wszystkiego, co potrzebne, bez znaku wodnego. Aby zwiększyć swoje doświadczenie, możesz zapłacić jednorazową opłatę za Genius Scan +który oferuje dodatkowe funkcje, takie jak umożliwienie FaceID lub dostęp na hasło. Wraz z możliwością rozpoznawania tekstu, Genius Scan pozwala również na eksportowanie dokumentów do dowolnej usługi w chmurze.

Office Lens

Zaletą Office Lens w stosunku do innych podobnych jest to, że należy ona do pakietu Microsoft Office dla urządzeń mobilnych i działa w podobny sposób jak Google Drive. Ma możliwość identyfikacji położenia dokumentu i automatycznego dostosowania go do wyświetlania w układzie pionowym lub poziomym, w zależności od położenia terminala. Możesz zmienić wynik skanowania za pomocą różnych opcji jakości, a także zapisać migawkę jako obraz w folderze galerii, jako plik PDF, Word, PowerPoint lub w OneDrive jeśli masz go zainstalowanego.

Aplikacja umożliwia przechwytywanie i przycinanie obrazu tablicy i udostępnianie tych notatek ze spotkań kolegom w pracy. Można też zrobić cyfrowe kopie drukowanych dokumentów, wizytówek czy plakatów i wyciąć je. Tekst drukowany i pisany będzie automatycznie rozpoznawany (przy użyciu OCR), dzięki czemu można wyszukiwać słowa i obrazy, aby je kopiować i edytować.

Office Lens posiada różne tryby użytkowania. Na przykład w. Łupek aplikacja wycina i czyści odbicia i cienie; z Dokument Office Lens wycina i nakłada kolor na obrazy do perfekcji. I Wizytówka może wyodrębnić informacje kontaktowe i zapisać je w książce adresowej oraz w programie OneNote.

iScanner

Dzięki tej aplikacji (.Android) możliwe jest skanowanie dokumentów w formacie PDF lub JPG, które można edytować za pomocą dołączonych zaawansowanych narzędzi do obróbki, od korekcji kolorów lub światła po usuwanie szumów. Efekt końcowy może być zarządzany wewnętrznie w folderach chronionych hasłem lub udostępniany za pośrednictwem poczty elektronicznej, sieci społecznościowych lub platform przechowywania w chmurze.

Watykan

Nowa Instrukcja. Odnowa parafii w sensie misyjnym

Kongregacja ds. Duchowieństwa wydała nową Instrukcję zawierającą wskazania dla biskupów, aby na nowo przemyśleli restrukturyzację wspólnot parafialnych w duchu misyjnym i ewangelizacyjnym. 

Giovanni Tridente-30 lipca 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Instrument teologiczno-pastoralny i kanoniczny, wpisujący się w dynamizm zmian, które od lat stawiają pod znakiem zapytania skład parafii (wspólnot wiernych), ich (re)organizację i rozwój, aby lepiej odpowiedzieć na wymagania świata, który szybko się rozwija, ale który - właśnie z tego powodu - nie przestaje kwestionować i domagać się ewangelizacyjnej odpowiedzialności wszystkich ochrzczonych.

To właśnie na tej podstawie najnowsza Instrukcja wydana przez Kongregację ds. Duchowieństwa i zatytułowana Duszpasterskie nawrócenie wspólnoty parafialnej w służbie ewangelizacyjnej misji Kościoła. Niniejszy dokument podąża drogą, którą otworzyła międzydepartamentalna Instrukcja Ecclesia de misterio, z dnia 15 sierpnia 1997 r., dotyczącą współpracy wiernych świeckich z posługą kapłanów, oraz przez Instrukcję Prezbiter, duszpasterz i przewodnik wspólnoty, opublikowane 4 sierpnia 2002 r. przez tę samą Kongregację ds. Duchowieństwa. 

W całkowicie zmienionym kontekście kościelnym, jak powiedziano - mając na uwadze znaczenie misji ewangelizacyjnej mocno domagającej się w ostatnich latach i plastycznie podsumowanej w słowach "Kościół w drodze". zaproponowane przez magisterium papieża Franciszka, nowe wytyczne mają na celu potwierdzenie przekonania, że każdy może znaleźć swoje miejsce w Kościele, zgodnie z własnym powołaniem i charyzmatem, próbując przezwyciężyć ekstremistyczne nurty, które w wielu przypadkach kończą się "klerykalizacją" świeckich lub "sekularyzacją" duchownych, co papież często potępiał. Nadużycia i dryfy, których dokument stara się zatem uniknąć.

Informacje praktyczne

Nie wprowadza się nowych przepisów, co jest typowe dla Instrukcji, ale daje się praktyczne wskazania, zwłaszcza biskupom, aby mogli rozeznawać z niezbędną fachowością wiele różnych wyborów duszpasterskich, które są konieczne w bardzo różnych rzeczywistościach i na różnych terytoriach, w zależności od okoliczności, zawsze związanych z różnymi formami uczestnictwa wszystkich ochrzczonych w procesie ewangelizacji. Dotyczy to na przykład możliwości zweryfikowania duszpasterskiej troski o bliskość i współpracę między różnymi wspólnotami parafialnymi (erygowanie stref lub jednostek duszpasterskich, zjednoczenie lub likwidacja parafii, restrukturyzacja diecezji...), ale także przemyślenia i pogłębienia, w razie potrzeby, decyzji już podjętych, które jednak nie przyniosły oczekiwanych owoców.

Andrea Ripa, podsekretarz Kongregacji ds. Duchowieństwa, wyjaśnił, że chodzi zawsze o osiągnięcie następujących celów "działanie autentycznie eklezjalne, gdzie prawo i proroctwo mogą się łączyć dla większego dobra wspólnoty".. Innymi słowy, na podstawie doświadczeń wynikających z sygnałów otrzymywanych przez watykańską dykasterię, chodzi o uniknięcie zbyt subiektywnych decyzji, według uznania konkretnego biskupa lub grupy, które mogą prowadzić - i prowadziły - do niewłaściwych interpretacji życia wspólnoty lub posługi biskupiej.

Może się na przykład zdarzyć, że parafia jest pomyślana jako "przedsiębiorstwo" (gdzie istnieje "demokratyczny" podział zadań między proboszczów i świeckich, którzy nieuchronnie stają się funkcjonariuszami) lub jako "absolut" proboszcza, który autonomicznie decyduje o wszystkim, a świeckim pozostawia jedynie marginalne role, ewentualnie jako prostych wykonawców.

Spojrzenie na historię społeczności

Główna linia zaproponowana przez Instrukcję polega na uwzględnieniu, przy wprowadzaniu jakichkolwiek zmian lub restrukturyzacji, historii i tradycji każdej konkretnej wspólnoty, aby nie zlikwidować przynależności do drogi życia wspólnotowego, która jest karmiona przeszłością, unikając zrzucania projektów z góry, jak to przy kilku okazjach wyjaśnił sam papież Franciszek. Jednocześnie należy korzystać z cnoty cierpliwości, postępować stopniowo, mnożyć konsultacje, przeprowadzać dogłębne badania i fazy eksperymentalne przed podjęciem jakiejkolwiek ostatecznej decyzji, która musi być sprawdzona w terenie, a w razie potrzeby również skorygowana.

Od tego momentu biskupi mają więc jeszcze jedno narzędzie, aby zweryfikować wykonalność różnych projektów reformy wspólnot parafialnych lub restrukturyzacji diecezji, które są w trakcie realizacji lub są planowane, aby wiernie odpowiedzieć na tchnienie Ducha, które wzywa do tego rodzaju rozważań, aby lepiej przyczynić się do ewangelizacyjnej misji Kościoła w naszych czasach. I to jest przecież nieunikniona i nieprzesuwalna oś powołania każdego ochrzczonego, parametr jedności pośród niezliczonych gradacji niepowtarzalności i różnic osobowych.

Ale powtarza się również rolę proboszcza jako "właściwego pasterza" wspólnot, oprócz podkreślenia posługi duszpasterskiej ofiarowanej w każdej z rzeczywistości przez diakonów, osoby konsekrowane i świeckich, powołanych do aktywnego uczestnictwa, zgodnie z własnym powołaniem i własną posługą, w wyjątkowej misji ewangelizacyjnej Kościoła, jak to zostało powiedziane.

Dokument został zatwierdzony przez papieża Franciszka 27 czerwca i podpisany przez prefekta Kongregacji ds. Duchowieństwa Beniamino Stella wraz z sekretarzami Mercierem i mecenasem Wongiem oraz podsekretarzem Ripą dwa dni później w uroczystość świętych Piotra i Pawła. Składa się ze 124 punktów i jest podzielony na 11 części, plus wstęp i zakończenie. 

Jako przesłankę podkreśla się zaproszenie do wspólnot parafialnych. "wyjść z siebie".W przygotowaniu do reformy są m.in. "ukierunkowane na styl komunii i współpracy, spotkania i bliskości, miłosierdzia i troski o głoszenie Ewangelii"..

W pierwszej części powtórzono. "nawrócenie pastoralne". jako podstawowy temat ewangelizacyjnej drogi Kościoła w tych czasach, jak powiedział papież Franciszek, aby nie dopuścić do osłabienia, a nawet rozpuszczenia rozprzestrzeniania się nowości Ewangelii aż po krańce ziemi.

Kryterium jest misja

W tym kontekście rola parafii jest więc centralna, gdyż jest ona dzisiaj wezwana do stawienia czoła "rosnąca mobilność i kultura cyfrowa". że we współczesnym świecie "rozciągnęły granice istnienia". Stąd pilna potrzeba "włączyć cały Lud Boży w wysiłek przyjęcia zaproszenia Ducha Świętego, aby przeprowadzić procesy 'odmładzania' oblicza Kościoła". W instrukcji proponuje się zatem "generowanie nowych znaków", poszukiwanie innych metod wyszukiwania i bliskość do bieżących działań: "wyzwanie, które należy przyjąć z entuzjazmem".

Kryterium przewodnim odnowy jest więc misja - jak wyjaśnia czwarta część Instrukcji - którą należy rozumieć już jako "terytorium egzystencjalne". a nie jako wydzielona przestrzeń geograficzna (choć na poziomie kanonicznym zasada terytorialna parafii pozostaje w mocy) i powinna mieć wpływ na "w życiu poszczególnych ludzi", zwiększenie "sieć relacji braterskich, projektowanych w kierunku nowych form ubóstwa". Dokument uznaje bowiem, że w obecnym okresie, często naznaczonym zamknięciem, odrzuceniem i obojętnością, "Ponowne odkrycie braterstwa ma fundamentalne znaczenie, ponieważ ewangelizacja jest ściśle związana z jakością relacji międzyludzkich. To samo dotyczy współczucia dla "ZRANIONE CIAŁO braci.

Przed każdą przebudową strukturalną należy wykonać następujące czynności "zmiana mentalności i wewnętrzna odnowa". przewodników, podkreśla Dokument w szóstej części, zapraszając do przezwyciężenia zarówno koncepcji autoreferencyjnych, jak i klerykalizacji duszpasterskiej, zapewniając, że każdy ochrzczony "staje się aktywnym protagonistą ewangelizacji".

Proces stopniowego odnawiania

Część siódma wchodzi w szczegóły stopniowego procesu odnawiania struktur w celu ożywienia ewangelizacji i zwiększenia skuteczności duszpasterstwa wiernych. -w którym "kluczowym czynnikiem" może być tylko bliskość".-Dokument zawiera konkretne wskazania dotyczące przegrupowania np. parafii, obowiązków wikariusza forane, jednostek i obszarów duszpasterskich itp. Dokonuje również przeglądu zwyczajnych i nadzwyczajnych sposobów powierzania duszpasterstwa każdej wspólnocie parafialnej (proboszcz, administrator parafii, zawierzenie itp.). in solido różnych kapłanów, wikariuszy parafialnych, diakonów, osób konsekrowanych, świeckich itp.).

Trzy ostatnie części dokumentu dają pożyteczne wskazówki dotyczące wyznaczenia różnych komisji i "posług", które mają być powierzone także diakonom, osobom konsekrowanym i świeckim; różnych organów "współodpowiedzialności kościelnej" (sprawy finansowe, rada duszpasterska itp.) oraz "ofiar na sprawowanie sakramentów", aktu, który ze swej natury musi być wolny, pozostawiony sumieniu i odpowiedzialności eklezjalnej ofiarującego. Wskazuje się tu, jak sumienie wiernych, które ma się przyczynić do zarządzania "wspólnym domem", skorzysta z "cnotliwych" przykładów w używaniu pieniędzy przez księży (trzeźwy styl życia bez ekscesów, przejrzyste zarządzanie dobrami parafialnymi, wspólne projekty związane z rzeczywistymi potrzebami wspólnoty...).

Poprzez te "operatywne pociągnięcia pędzlem" Kongregacja chciała więc ponownie umieścić w centrum rolę parafii jako głównego miejsca głoszenia Ewangelii.

Ameryka Łacińska

Kardynał Sturla: "Kościół zachęca do życia post-pandemicznego z większą nadzieją".

Kardynał Daniel Sturla stoi na czele jedynej archidiecezji Urugwaju już od sześciu lat. Jest on wyraźnym punktem odniesienia nie tylko w Kościele, ale także w społeczeństwie urugwajskim. Jest młody (ma 61 lat) i jest dobrym komunikatorem, ale jeszcze bardziej cieszy fakt, że zaledwie rok po mianowaniu na arcybiskupa, papież Franciszek uczynił go kardynałem.

Omnes-30 lipca 2020 r.-Czas czytania: 10 minuty

Konferencja Episkopatu Urugwaju organizowała V Krajowy Kongres Eucharystyczny, który miał się odbyć w październiku. Palabra planowała przy tej okazji przeprowadzić wywiad z kardynałem Danielem Sturlą. Pytanie brzmiało, czy w związku z opóźnieniem do 2021 roku z powodu Covid-19, należy również przesunąć wywiad. A jeśli jest coś, czego arcybiskup Montevideo nie umie, to jest to mówienie "nie". Ma ciężko wypracowaną reputację. Ma ciężko wypracowaną reputację. A on odpowiedział: "No dalej, dalej. A następnie zwrócił uwagę, że V Kongres Eucharystyczny właściwie rozpoczął się już wcześniej, od odnowienia konsekracji Urugwaju Dziewicy Treinta y Tres, w listopadzie ubiegłego roku.

W tym kraju, gdzie futbol jest pasją, nie jest łatwo "partia" Kościół ma do odegrania w Montevideo. Edukacja publiczna to. "świeckie, wolne i obowiązkowe".Salezjański kardynał przypomina, dla kogo ważne jest m.in. "pielęgnować zdecydowaną, silną, przejrzystą, radosną tożsamość katolicką, a jednocześnie posiadać zdolność do dialogu".. W wywiadzie mówi o inicjatywach kościelnych, powołaniach i "peryferie"... Na przykład odnosi się do księdza "Cacho" (Rubén Isidoro Alonso, SDB). Mawiał, że nasi ubodzy są "ubogimi Boga", podkreśla kardynał, ponieważ część rzeczywistości sekularyzacji w Urugwaju dotknęła przede wszystkim najuboższych. Zaczynamy od papieża.

Czy byłeś zaskoczony mianem kardynała i czy znałeś papieża Franciszka?

-To było totalne zaskoczenie! Mówię to nie po to, by być skromnym, ale dlatego, że taka jest rzeczywistość. Papież uczynił mnie kardynałem jako dar dla Kościoła urugwajskiego, który darzy wielkim szacunkiem, bo zna go z racji jego bliskości, z racji tego, że ma w Urugwaju wielu przyjaciół. Nie znałem papieża Franciszka. Po raz pierwszy spotkałem go, gdy byłem biskupem pomocniczym w Rio de Janeiro, podczas Światowych Dni Młodzieży w 2013 r. A ja przez rok bycia arcybiskupem też nie zrobiłem nic istotnego. Myślę, że był to gest sympatii wobec urugwajskiego Kościoła.

W każdym razie gest papieża dobrze się "zwrócił": kardynał cieszy się sympatią tej części Kościoła, która przypadła mu w udziale, a on sam osiąga cele i zyskuje poparcie.

-Kościół w Montevideo jest piękny! W Montevideo, jak cały Kościół urugwajski, jest to Kościół ubogi i wolny, mały i piękny. Była wolna, bo sekularyzacja sprzed stu lat sprawiła, że musiała sobie radzić sama, bez wsparcia państwa i często z pewną wrogością... pokojową, nie agresywną wrogością, pewną pogardą. I dlatego ma to piękno, że jest Kościołem, w którym nikt nie jest katolikiem dla wygody towarzyskiej, nikt nie zostaje księdzem, bo będzie się dobrze bawił, powołania są powołaniami bardziej cierpiącymi... I to wszystko nadaje mu własną charakterystykę.

Jest to również Kościół, który bardzo ucierpiał w okresie posoborowym, podobnie jak inne Kościoły, i w którym nastąpił bardzo duży spadek uczestnictwa wiernych... To jest to, co stawia przed nami pytania i na co staramy się odpowiedzieć.

Nalegałeś, jako pilną potrzebę duszpasterską, na dotarcie do najbardziej ubogich dzielnic, "peryferii", jak nazywa je papież Franciszek. 

-Ojciec "Cacho" (Rubén Isidoro Alonso, SDB), kapłan, którego sprawę beatyfikacyjną zainicjowaliśmy, spędził ostatnie czternaście lat swojego życia, dzieląc się nim w "cantegril" ("Villa miseria"), bardzo biedne miejsce. Powiedział, że nasi biedacy są "Bieda Boża", bo część rzeczywistości sekularyzacji w tym kraju dotknęła najbardziej ludzi najbiedniejszych. 

Chodzi mi o to, że nasza bieda ma tę cechę: są to ludzie biedni, którzy nie znają Boga, którzy nie wiedzą, kim jest Jezus Chrystus, których życie religijne jest bardzo nieświadome, bardzo obojętne. Wiele z nich ma odniesienia do parafii i katolickich dzieł społecznych, ale jest to odniesienie nie dotykające aspektu religijnego.

Od prawie stu lat uczniowie szkół państwowych nie otrzymują chrześcijańskiej edukacji. Jak możemy ewangelizować w społeczeństwie naznaczonym brakiem wartości chrześcijańskich?

-Myślę, że są dwie rzeczy, które są dla mnie bardzo ważne.. Jak promować, z absolutną jasnością, stanowczą, silną, przejrzystą, radosną tożsamość katolicką, a jednocześnie mieć zdolność do dialogu. To ważne, bo zawsze, gdy podkreśla się tożsamość, ma się wrażenie, że nabywa się zbroję krzyżowca...

Propozycja jest taka, aby w społeczeństwie pluralistycznym, w duchu dialogu, bez kompleksów, które być może były w Kościele w Urugwaju, móc mieć wyraźną tożsamość. A jednocześnie bez pretensji do chrześcijaństwa, które nigdy nie było silne w Urugwaju i które nie istnieje od stu lat. Innymi słowy, nie chodzi o powrót do chwalebnej przeszłości, której nigdy nie mieliśmy w Urugwaju, ale o spojrzenie ze spokojem i radością na naszą katolicką tożsamość w kontekście pluralistycznego i demokratycznego społeczeństwa, które charakteryzuje naszą urugwajską kulturę.

W tej linii kardynał Sturla zaplanował ważną misję w archidiecezji.

-Robiliśmy program misyjny "Jacinto Vera (czcigodny pierwszy biskup Montevideo, 1813-1881), którego celem było bycie, w prawdzie, "Kościół na wylocie", i to nie tylko na papierze. W ubiegłym roku wykonano pierwsze doświadczenie, które nosiło nazwę Misja Casa de Todos. Te parafie, które chciały się przyłączyć, 50 z 83 parafii w archidiecezji, przyłączyło się. Była mobilizacja, aby wyjść na ulice, do centrów handlowych, być w autobusach, prowadzić zajęcia, zapraszać ludzi z różnych dzielnic na zajęcia organizowane przez parafię. 

To była przede wszystkim mobilizacja parafii... I wielu mówiło: nareszcie Kościół katolicki widać na ulicy, nareszcie Kościół wychodzi do ewangelizacji...

Pokazanie, że Kościół jest żywy, jest ważne dla wszystkich... W archidiecezji są inicjatywy duszpasterskie, które pozostawiły szczególny ślad.

-W 2016 roku rozpoczęliśmy kampanię "Święta z Jezusem", program do opracowania w okresie Adwentu, składający się z pięciu punktów: nowenna do Niepokalanego Poczęcia, odmawianie Różańca świtowego w określonych miejscach; gest solidarności ze strony rodziny lub wspólnoty; modlitwa do odmawiania w Wigilię w domach rodzinnych, ponieważ tutaj oficjalnie dzień Bożego Narodzenia jest dniem rodziny: w Urugwaju kalendarz został zsekularyzowany w 1919 roku... 

Na stronie "Święta z Jezusem obejmuje również umieszczenie balkonu z tym wyrazem i z wizerunkiem szopki. Było to bardzo popularne i rozprzestrzeniło się także w głębi kraju: balkony sprzedawano tysiącami... 

Na koniec zachęcamy do przynoszenia do kościoła obrazka z Dzieciątkiem Chrystusa do pobłogosławienia w niedzielę przed świętami. W ten sposób zachęcamy rodziny do ustawienia szopki (ang. "szopka"), bo porzucali ten zwyczaj i stawiali tylko choinkę...

Często mówiłeś o tym, że Kościół idzie razem do przodu, o roli rodziców w wychowaniu, o tym, jak ważne jest niesienie Chrystusa do rzeczywistości doczesnej?

-Z pewnością tak jest. I myślę, że Kościół w Urugwaju ma ogromne doświadczenie. Po pierwsze dlatego, że zajmuje się edukacją od przedszkola do uniwersytetu, mając dwie uczelnie: Uniwersytet Katolicki i Uniwersytet w Montevideo. I z bardzo dużym doświadczeniem w służbie społecznej.

Równocześnie stworzyliśmy możliwości dialogu. Ożywiamy instytucję katolicką, która była bardzo aktualna w tamtym czasie, Klub Katolicki, założony w 1878 roku, który próbował nawiązać dialog ze społeczeństwem. A z drugiej strony promujemy doświadczenie, które było bardzo ciekawe, które nazywa się "Kościół w dialogu". Wynikało to z wezwania przewodniczącego Tabaré Vázqueza z 2016 roku do składania propozycji dialogu społecznego.

To nie wystartowało, ale stworzyło dynamikę, która oznaczała, że w zeszłym roku, który był rokiem wyborczym, wszyscy kandydaci na prezydenta byli zapraszani na spotkania z tą grupą "Kościół w dialogu", realizowany przez osoby świeckie. Uczestniczyłem w spotkaniach, ale w rzeczywistości to oni nadawali bieg sprawie, a Kościół mógł wnieść swój głos i swoje propozycje, które opracowaliśmy na pięć tematów urugwajskiej rzeczywistości: edukacja, współżycie obywatelskie, środowisko, promocja kobiet, świat biznesu i praca.

Oczywiście, ponieważ ewangelizacja jest zadaniem wszystkich w Kościele, księża są niezbędni. W pierwszy czwartek miesiąca modlimy się szczególnie o powołania w archidiecezji....

-To jest bardzo twarda rzeczywistość. W Urugwaju zawsze brakowało powołań kapłańskich i zakonnych, a dziś powołania napływają nieregularnie. W międzydiecezjalnym seminarium, jedynym w całym Urugwaju, jest 25 młodych mężczyzn, siedmiu z archidiecezji Montevideo. Ale nie poddajemy się. W tej chwili jest ciekawy ruch młodzieżowy, który będzie owocował.

Twoja "przeniesiony". osobista historia powołania, mam na myśli historię powołania kapłańskiego, jaka ona jest? 

-Moje powołanie salezjańskie zrodziło się w Instytucie Juana XXIII, kiedy miałem 17 lat i byłem w piątej klasie liceum. Dyrektorem był człowiek Boży, bardzo dobry, który pracował na rzecz powołań, ks. Félix Irureta. Po rekolekcjach z moją klasą, 8 września, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, zapytał mnie, czy myślałem o tym, żeby zostać księdzem... I dodał coś bardzo ważnego: że zadaje mi to pytanie, ale że już nigdy mi go nie powtórzy, że mam się czuć całkowicie wolny.

Wtedy podziękowałam mu, ale powiedziałam, że widzę siebie zakładającą rodzinę, robiącą karierę... Nigdy więcej nic do mnie nie powiedział. Kontynuowałam studia, wychodziłam na zewnątrz, w bardzo miłym otoczeniu, w bardzo trudnym dla kraju okresie... Poza tym straciłam oboje rodziców w ciągu trzech lat od siebie: ojciec zmarł, gdy miałam trzynaście lat, a matka - gdy miałam szesnaście. Jestem najmłodsza z pięciorga rodzeństwa, więc pozostało nam wspólne mieszkanie i organizowanie się.

Kiedy skończyłem studia na Jana XXIII, wstąpiłem na Wydział Prawa, ale niepokój wciąż wbijał się w moje serce. Tak więc, na tym pierwszym roku studiów prawniczych, w końcu zdecydowałem się wstąpić do nowicjatu salezjańskiego, w 1979 roku, w wieku dziewiętnastu lat... Aby opowiedzieć w skrócie, zostałem wyświęcony na księdza 21 listopada 1987 roku, w wieku 28 lat, i po kilku latach zostałem dyrektorem Juana XXIII. Później zostałem mianowany inspektorem, inspektorem salezjanów w Urugwaju, a po trzech latach pełnienia funkcji inspektora, papież Benedykt mianował mnie biskupem pomocniczym Montevideo.

Księża z innych krajów przyjechali do Montevideo, aby podać rękę?

-Urugwaj to wyzwanie; uwielbiam, gdy księżom, którzy tu przyjeżdżają, udaje się uchwycić urugwajskiego ducha i pokonać pierwszą barierę. 

W naszym kraju odpowiedź religijna jest bardzo zimna, bardzo skąpa... Wielu księży zniechęca się, zwłaszcza ci, którzy pochodzą z krajów, gdzie postać księdza jest postacią bardzo prestiżową; przyjeżdżają tutaj i przekonują się, że ksiądz nie jest wart tylko dlatego, że jest księdzem, ale dlatego, że jest dobrym księdzem; nie dlatego, że ma tytuł, stanowisko, mały kołnierzyk... Ksiądz, który przeżywa to doświadczenie, który widzi jego pozytywne aspekty i wyzwanie, jakie ze sobą niesie, zdoła zrozumieć rzeczywistość i przynosi owoce.

Jest grupa argentyńska, która przyjeżdża już od sześciu lat i bardzo dobrze pracuje i przynosi wiele owoców, Towarzystwo św. Jana. W ubiegłym roku przyjechało zgromadzenie peruwiańskie, Pro Ecclesia SanctaSprawdzają się również w parafii i na Uniwersytecie Katolickim.

W uroczystość Zesłania Ducha Świętego w całym Urugwaju zaczęto w niedzielę odmawiać Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskie, co jest kolejnym wyrazem troski o "ubogich Bożych" na wszystkich poziomach społeczeństwa.

-Musimy być uformowani w wierze. Nie mówię o formacji teologicznej, ale o formacji podstawowej; często przy niedostatecznej katechezie katolikom brakuje podstawowych elementów wiary. Stąd bierze się troska wszystkich biskupów, aby wiara była znana, abyśmy z entuzjazmem wyznawali wiarę katolicką, z wyraźną tożsamością w pluralistycznym świecie, takim jak urugwajski, który jest bardzo zsekularyzowany. Nie chodzi o to, by się kurczyć lub powiększać, ale by być szczęśliwym z wiary, w którą wierzymy i którą żyjemy. W tym celu musimy ją poznać. 

Dlatego w okresie wielkanocnym rozpoczęliśmy tutaj i rozprzestrzeniliśmy po diecezjach proces formacyjny, który polegał na dotacji, która przynosiła codziennie punkt katechizmu i odnowienie wyznania wiary w dniu Pięćdziesiątnicy. W tym samym kierunku idzie recytacja Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskiego, które jest bardziej katechetyczne niż Credo Apostolskie, bardziej wyjaśniające istotne prawdy wiary.

Konferencja Episkopatu Urugwaju organizowała na miesiąc październik V Krajowy Kongres Eucharystyczny, ale Covid-19 wymusił jego przełożenie na rok 2021. Czego oczekujesz od tego wydarzenia?

-Kongres, w rzeczywistości, rozpoczął się od odnowienia konsekracji Urugwaju Dziewicy Treinta y Tres, którą my biskupi złożyliśmy w katedrze na Florydzie 11 listopada ubiegłego roku. Mówię odnowa, bo to właśnie zrobiliśmy: powrót do konsekracji dokonanej przez świętego Jana Pawła II w 1988 roku, kiedy był wśród nas. We wszystkich diecezjach trwał miesiąc przygotowań i był wydarzeniem życia i wiary przeżywanym we wszystkich wspólnotach. W tym czasie pandemii, przez zoomObchodzimy szczególnie uroczystość Zesłania Ducha Świętego, jak już wyjaśniłem. 

Celem kongresu będzie. "aby uzyskać odnowienie wiary ludu Bożego pielgrzymującego w Urugwaju, zwłaszcza w tajemnicę eucharystyczną".. Temat, Eucharystia: Ofiara Chrystusa, która zbawia świat. I hasło, Bierzcie i jedzcie: moje Ciało wydane za was.

Jak widać, podkreślamy ofiarną rzeczywistość Eucharystii. Tu, jak wszędzie, ale w Urugwaju w szczególności, bardzo mocno podkreślano w swoim czasie wspólnotowy wymiar celebracji eucharystycznej, która jest oczywiście elementem kluczowym dla życia Kościoła. "zgromadzenie zwołane".. I to zwołane zgromadzenie Kościoła wyraża się zasadniczo w Eucharystii, ale chociaż wierzę, że jest to dość obecne u wiernych, to fakt ofiary Chrystusa, że Eucharystia jest aktualizacją ofiary Chrystusa, pozostał bardzo rozcieńczony w świadomości chrześcijańskiej. My, biskupi, chcieliśmy więc podkreślić ten wymiar, nie pomijając drugiego.

Jest to czas pandemii wszędzie, ze wszystkimi osobliwościami, jakie to pociąga za sobą dla życia wiary. W Urugwaju odnotowano niewielką liczbę zakażonych i zgonów. W jaki sposób Kościół był obecny w tym czasie?

-Cieszę się bardzo, bo kiedy zaczęła się pandemia, wydawało się, że pod wieloma względami nadchodzi dla nas noc. Ale tutaj, w przeciwieństwie do innych krajów, kościoły nigdy nie były zamknięte. Tutaj mogły pozostać otwarte; to, czego nie mogły robić, to organizować uroczystości, które gromadziłyby wiernych; to zależało od proboszczów lub rektorów kościołów, jeśli utrzymywali je otwarte.

Było bardzo miłe doświadczenie. W niedziele błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem było udzielane w dzielnicach, w mieście; większość księży to robiła i wierzę, że to owocowało. Na portalach społecznościowych pojawił się natychmiastowy odzew. Dzień po rozpoczęciu połogu na platformach transmitowano już Msze św. I w ten sposób zaczęły działać niemal wszystkie parafie i instytucje, a także szkoły katolickie i uniwersytety. Jednocześnie był odzew ze strony wiernych, aby kontynuować współpracę ekonomiczną, troska o to, aby księdzu niczego nie brakowało; księża w Urugwaju żyją bardzo oszczędnie, ale żadnemu księdzu nie brakowało środków do życia. 

Wszystko to bardzo dobrze przemawia za nami. A teraz, od 19 czerwca, który w tym roku był świętem Najświętszego Serca Pana Jezusa, wśród ludzi zapanowała ogromna radość z powrotu do odprawiania Mszy Świętych; było bardzo pięknie, naprawdę była tęsknota za uczestnictwem w Eucharystii.

Wreszcie, jaka jest odpowiedź Kościoła na rzeczywistość zglobalizowanego świata, bardzo zaniepokojonego tym, co pozostawiła po sobie ta pandemia?

-odpowiedź Kościoła polega na głoszeniu wiary w Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata, na zaufaniu Bogu, który jest tym, który ostatecznie prowadzi historię, a więc na zasianiu nadziei w sercach ludzi. Świat znał inne epidemie, oczywiście żadnej w dzisiejszym zglobalizowanym świecie, ale cóż, epidemie w innych czasach przeminęły, pozostawiły swoje skutki i ta również pozostawi swoje skutki. 

Wydaje mi się, że Kościół, na ile jest w stanie głosić bliskiego nam Chrystusa zmartwychwstałego, Pana historii, spełnia swoją misję i zachęca do życia postpandemicznego, bardziej naładowanego nadzieją, ponieważ bez wątpienia sytuacja taka jak ta, w której żyjemy, prowadzi do fundamentalnych pytań o życie: dlaczego, po co, jaki jest sens bólu, jaki jest sens naszego istnienia.


"Pogrzeby państwowe" po Covid-19

Niektóre sektory laickie potępiają odprawianie Mszy św. po kowodzie z udziałem władz państwowych, regionalnych lub miejskich jako naruszenie bezwyznaniowości.

30 lipca 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Po miesiącach spędzonych w zamknięciu, bólu i niepewności, wspominamy tych, którzy zmarli na pandemię w Hiszpanii publicznymi wydarzeniami religijnymi.

Z tego powodu niektóre sektory sekularystyczne potępiają odprawianie Mszy św. w obecności władz państwowych, autonomicznych lub gminnych jako naruszenie niewyznaniowości przewidzianej w art. 16.3 Konstytucji Hiszpanii (art. 16.3 Konstytucji)."Żadne wyznanie nie może mieć charakteru państwowego"). Jaka jest prawda tego zarzutu?

 Jak zawsze spokojna refleksja prawnicza zwraca dużą uwagę na kontekst, w którym rzecz się dzieje. I dlatego nawet w krajach opowiadających się za separatyzmem państwowo-kościelnym (myślę o Stanach Zjednoczonych po 9/11) eksperci rozumieją, że gdy dochodzi do sytuacji kryzysowych i tragedii o wymiarze narodowym i globalnym, można dopuścić do oficjalnych uroczystości religijnych jako wyrazu żałoby i spójności narodowej.

Z doświadczenia w tej i innych dziedzinach wydaje mi się, że odprawienie Mszy św. pogrzebowej za zmarłego z udziałem (oczywiście dobrowolnym) władz publicznych jest całkowicie zgodne z konstytucją, jeśli spełnione są trzy warunki, które streszczam poniżej.

  • (1) Nie narażać na szwank ani nie naruszać wiary obywateli należących do mniejszościowych wyznań religijnych.
  • 2) Że uczestnictwo i/lub przeprowadzenie tego aktu religijnego zostało demokratycznie zatwierdzone zgodnie z prawnie ustanowioną procedurą.
  • 3) Wreszcie nie należy mylić funkcji religijnych z państwowymi, tzn. akt religijny należy rozumieć jako związany z tradycjami i zwyczajami miasta, regionu czy kraju, a nie bezpośrednio z państwem, jak gdyby należał do jego kompetencji czy działań.

Ponadto, stworzenie państwowe para-liturgie poza sferą religijną - niezależnie od ich mądrości - mogą być formami "odwróconego mogą być formami "odwróconego konfesjonalizmu", na co oczywiście Konstytucja również nie pozwala, oczywiście nie przyznaje się ani do jednego, ani do drugiego.

PodpisyAntonio Arévalo Sánchez, OFM.

Prawda o Fray Junípero

Fray Junípero - pod hasłem Zawsze do przodu, nigdy do tyłu- Poświęcił swoją inteligencję i energię, aby wpoić godność ludzką tubylcom Querétaro i obu Kalifornii, poprzez doktrynę ewangeliczną, postęp cywilizacyjny i przykładne życie w cierpliwości, pokorze, ubóstwie i ogromnych wyrzeczeniach, które pochłaniały jego ciało.

30 lipca 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Fakt, że Fray Junípero Serra (1713-1784) jest jedynym Hiszpanem, który ma pomnik na Kapitolu w Waszyngtonie (a nie niszę w ołtarzach) i że to papież Franciszek 23 września 2015 r. wpisał jego imię do katalogu świętych, jest więcej niż wystarczający, aby oczyścić dobre imię tego znakomitego hiszpańskiego zakonnika przeciwko wszelkim upartym i fałszywym aktywizmom lub ignorancji zgiętej na złudne interesy niezwiązane z prawdą historyczną.

   Miguel José Serra Ferrer urodził się w miejscowości Petra (Majorka) 24 listopada 1713 roku, z rodziców chłopskich. A jeśli z jego z ust matki poznał Chrystusa, Matkę Boską, wyznanie wiary i pierwsze Franciszka z Asyżu w Petrze, nauczył się podstaw modlitwy. Petra, nauczyła się podstaw gramatyki i łaciny, które doskonaliła wraz z naukami humanistycznymi w klasztorze w Petrze. nauk humanistycznych w klasztorze w Palma de Mallorca. Kiedy miał szesnaście lat wstąpił jako nowicjusz i 16 września 1731 r. złożył profesję zakonną, otrzymując na znak swego nowego życia na znak swojego nowego życia otrzymał imię Junípero, na pamiątkę pomysłowego naiwnego towarzysza św. Franciszka. Obdarzony niezbędnymi talentami i inteligencją teologii na Uniwersytecie Lulińskim w Palmie, gdzie uzyskał doktorat z filozofii i teologii. Uniwersytet Lullian w Palmie. Dzięki temu, po święceniach kapłańskich w 1737r. by poświęcić się kaznodziejstwu i nauczaniu, zajmując od 1743 r. katedrę Scotusa na wspomnianym uniwersytecie. Scotus na wspomnianym uniwersytecie.

   W Bracie Junípero i innych towarzyszach habitu jego pierwszego biografa, Fray Francisco Palau, m.in. chęć wyjazdu do Nowej Hiszpanii do udać się do Nowej Hiszpanii, aby przedłużyć dzieło założone przez Dwunastu Apostołów w Meksyku dzięki staraniom Hernána Cortésa. Meksyku, dzięki staraniom Hernána Cortésa, rozpoczęli działania niezbędne do uzyskania licencji oraz uzyskać licencję i zgromadzić to, co było niezbędne, aby 28 sierpnia 1749 r. zaokrętować się w Kadyksie. 28 sierpnia 1749 r. Przybywając do portu w Veracruz, przedostali się pieszo do Mexico City, gdzie dotarli. Mexico City, gdzie przybyli 1 stycznia 1750 r. Po pięciu miesiącach formacji misyjnej w Kolegium San Fernando w Propaganda FideiJunípero i siedmiu towarzyszy zostało przydzielonych do niegościnnej niegościnny teren w Sierra Gorda de Querétaro, zamieszkany przez aborygenów z grupy etnicznej Pame. Pame, którego tradycje i język przetrwały do dziś dzięki hiszpańskiej ochronie. Hiszpańska ochrona. Ponieważ w regionie istniały już osady prowadzone przez dominikanów i augustianów i mnichów augustiańskich, nasi ludzie udali się w najbardziej nieznane części terytorium, wśród koczowniczych ludów wciąż nieoświeconych wiarą.

   Pozostali tam do 1758 roku, kiedy to wrócili do wrócili do San Fernando College, by objąć kierownictwo nad miastami na północ od Rio Grande w Teksasie. na północ od Rio Grande w Teksasie. Gdy to się nie udało, Palau wrócił do Sierra Gorda, natomiast Serra pozostał w Meksyku jako wizytator. Sierra Gorda, natomiast Serra pozostał w Meksyku jako wizytator braci i misji pod zakonników i misji zależnych od wspomnianego kolegium. Kiedy w 1767 roku jezuici zostali wypędzeni z Jezuici zostali wypędzeni z Hiszpanii i z ich dominiów w Indiach Zachodnich, misje misje w Baja California, jałowym terytorium zajmowanym przez ludy drapieżne, zostały powierzone misje w Dolnej Kalifornii, jałowym terytorium zajętym przez drapieżne ludy, zostały powierzone naszym braciom z Kolegium San Fernando. Fernando College, a Junípero wraz z czternastoma braćmi wyruszył do nich 23 marca 1768 roku. 1768.

   Niedługo potem dotarli do Alta California, choć konieczne było przekazanie części enklaw półwyspowych dominikanom. Okazja nadarzyła się, gdy wizytator generał José de Gálvez y Gallardo (1720-1787) w imieniu Karola III postanowił założyć osady w całym regionie. (1720-1787), w imieniu Karola III, postanowił założyć osady wzdłuż wybrzeża Pacyfiku, z myślą o sprowadzeniu wybrzeże Pacyfiku, z myślą o zażegnaniu niebezpieczeństwa, że poddani rosyjskiego cara zejdą z Rosyjski car zszedłby z Alaski wzdłuż wybrzeża na południe i zaatakowałby Hiszpanów i ich misje lub Hiszpanów i ich misji lub zagrozić swobodnemu ruchowi ważnego galeonu Manila. ważny galeon Manila. Do serii tzw. Wioski hiszpańskiegwarancja wolności nieuznanych dla ludności tubylczej, ani ani przez Rosję, ani przez Anglię, Fray Junípero i nasi ludzie byli osiedla lub redukcje Indian, zgodnie ze zwykłymi prawami i metodami ewangelizacji i i metody ewangelizacji i kultury. Oto dziewięć słynnych misji Camino Real, z których część dała Kalifornii i U.S.A. ludnych miast, począwszy od 1769 roku, kiedy to założono San Diego i innych, które Zakon które Zakon zasadził po śmierci wędrowca, pokutnika i pracowitego Majorczyka misja San Carlos Borromeo 28 sierpnia 1784 r. 1784.

   Osadnictwo Indian, do którego zachęcał Junípero, nigdy nie było przymusowe, podobnie jak chrzest tych istot, których Junípero nigdy nie były wymuszone, ani też chrzest tych istot, których szczerość i dobroć on o których pomysłowości i dobroci zawsze śpiewał; choć dla mentalności ówczesnej pewne zwyczaje, obyczaje i ofiary, które i przerażające pewne zwyczaje, obyczaje i wyrzeczenia, które dziś, ignorując je, my dziś, nieświadomi ich istnienia, odrzucamy z prostą etykietą "własnej kultury". kultura". Ponad sto lat temu prawa Korony Hiszpańskiej uwolniły Indianie od niewolnictwa i złego traktowania lub znęcania się, choć przestępcy lub buntownicy - Indianie także rebelianci - Indianie również dokonywali notorycznych ataków i masakr - byliby sądzeni i karani jak wszyscy inni, zostałby osądzony i ukarany jak każdy inny poddany Korony po obu stronach oceanu. oceanu. Wprowadzone do pracy na roli (głównie w winnicy i winiarstwo, które nadaje blask dzisiejszej Kalifornii), poszanowanie praw i życia społecznego, higiena życie społeczne, higienę osobistą i czystość, czy też w rękodzieło i wszelkie oznaki cywilizacji, tubylcy jakiekolwiek oznaki cywilizacji, tubylcy nie byli masakrowani czy unicestwiani przez Hiszpanię. unicestwiony przez Hiszpanię.

   Postulował to na początku ubiegłego wieku amerykański humanista i historyk Charles F. Lummis, zdegustowany Amerykański humanista i historyk Charles F. Lummis, zdegustowany ignorancją, w której jego ignorancję, w której pogrążona była historiografia jego kraju: "W zakresie ich zachowania wobec. zachowania wobec Indian, należy przyznać, że ci, którzy stawiali opór Hiszpanom, byli traktowani z dużo mniejszym okrucieństwem niż ci, którzy znaleźli Hiszpanie byli traktowani z dużo mniejszym okrucieństwem niż ci, którzy znaleźli się na drodze innych europejskich kolonizatorów. na drodze innych europejskich kolonizatorów. Hiszpanie nie wytępili żadnych narodów aborygeńskich - bo nasi przodkowie, Anglicy, wytępili ich dziesiątki. przodków, Anglików - a ponadto po każdej pierwszej i koniecznej lekcji krwi następowała krwawa nastąpiło humanitarne wychowanie i opieka. Faktem jest, że że populacja Indian w dawnych hiszpańskich posiadłościach w obu Amerykach jest dziś większa niż w czasach niż w czasie podboju, a ten zadziwiający kontrast warunków i lekcja, której uczy warunki, a lekcja, którą zawiera w odniesieniu do kontrastu metod, jest najlepszą odpowiedzią dla tych, którzy mają najlepsza odpowiedź dla tych, którzy wypaczyli historię". (Hiszpańscy odkrywcy z XVI wieku, 2012, p. 27).

   Do takiego wniosku doszedł również hiszpański jurysta i naukowiec Santiago Muñoz Machado w Hiszpański jurysta i naukowiec Santiago Muñoz Machado, w Ucywilizować czy wytępić barbarzyńców (Barcelona Crítica, 2019): "The Hiszpańska metoda integracji i mezaliansu ułatwiła wszczepianie europejskich europejską wiedzę i przemysł, edukację ludności oraz zachowanie ich języków i tych zachowanie ich języków i zwyczajów, które nie kolidowały z doktryną katolicką. Doktryna katolicka. Metoda angielskich osadników doprowadziła do tego, że Indianie zostali zmuszeni do porzucenia swoich Metoda angielskich osadników doprowadziła do tego, że Indianie zostali zmuszeni do porzucenia swoich ziem lub w przypadku oporu, do poniesienia wojen eksterminacyjnych, do wojen eksterminacyjnych".

   Junípero - pod hasłem Zawsze do przodu, nigdy do tyłu- Poświęcił swoją inteligencję i energię, aby zaszczepić energii, aby zaszczepić godność ludzką w tubylcach Querétaro i obu Kalifornii, za pomocą doktryny ewangelicznej, postępu cywilizacyjnego i Kalifornii, poprzez ewangeliczną doktrynę, cywilizacyjny postęp i przykładne życie w cierpliwości, pokorze, ubóstwie i ogromnym przykładne życie w cierpliwości, pokorze, ubóstwie i ogromnych wyrzeczeniach, które pochłaniały jego ciało. jego ciało. Nie zaprzestał konfrontacji z władzami cywilnymi, gdy uznał, że jego działania krzywdziły niewinnych: przed nimi błagał o litość dla Indian, których podpalił w 1717 r. Indian, którzy w 1775 roku podpalili misję w San Diego, torturując i męcząc ojca Luisa Jaime. męczeństwo ojca Luisa Jaime: "Jeśli chodzi o winnych, ich przestępstwo musi być Jeśli chodzi o winnych, ich przestępstwo powinno być ułaskawione po poddaniu ich lekkiej karze - powiedział. "Przez Dzięki temu mogli zobaczyć, że w praktyce stosujemy zasadę, której ich nauczyliśmy: dobrze oddawać. zasada, której ich uczymy: odpłacać dobrem za zło i przebaczać naszym wrogom. wrogów. I dla nich, stary i kulejący, przemierzał tysiące kilometrów, by czytać przed Publiczność Reprezentacja na czasowym i duchowym podboju Baja Kaliforniaprecedensowy statut na prawa Indian, w tradycji szkoły z Salamanki.

   Jeśli wyrwawszy ich z bagna ich pierwotnych i niedoskonałych, czasem zbrodniczych i niedoskonałe, czasem zbrodnicze, zastosowania, dzisiejsi aktywiści nazywają ludobójstwem kulturowym, to ludobójstwo kulturowe polega na tym, że nie mówimy tym samym językiem, nie mierzymy tym samym miernikiem, nie rozumujemy tym samym mierzenie tą samą miarą, ani rozumowanie z metodą i inteligencją. wywiad. 

AutorAntonio Arévalo Sánchez, OFM.

Stopień naukowy w zakresie historii współczesnej

Aktualności

kardynał SturlaCzytaj więcej : "Kościół zachęca do postpandemicznego życia z większą nadzieją" : "Kościół zachęca do postpandemicznego życia z większą nadzieją".

Kardynał Daniel Sturla stoi na czele jedynej archidiecezji Urugwaju już od sześciu lat. Jest on wyraźnym punktem odniesienia nie tylko w Kościele, ale także w społeczeństwie urugwajskim. Jest młody (ma 61 lat) i jest dobrym komunikatorem, ale jeszcze bardziej cieszy fakt, że zaledwie rok po mianowaniu na arcybiskupa, papież Franciszek uczynił go kardynałem.

Omnes-30 lipca 2020 r.-Czas czytania: 10 minuty

Konferencja Episkopatu Urugwaju organizowała V Krajowy Kongres Eucharystyczny, który miał się odbyć w październiku. Palabra planowała przy tej okazji przeprowadzić wywiad z kardynałem Danielem Sturlą. Pytanie brzmiało, czy w związku z opóźnieniem do 2021 roku z powodu Covid-19, należy również przesunąć wywiad. A jeśli jest coś, czego arcybiskup Montevideo nie umie, to jest to mówienie "nie". Ma ciężko wypracowaną reputację. Ma ciężko wypracowaną reputację. A on odpowiedział: "No dalej, dalej. A następnie zwrócił uwagę, że V Kongres Eucharystyczny właściwie rozpoczął się już wcześniej, od odnowienia konsekracji Urugwaju Dziewicy Treinta y Tres, w listopadzie ubiegłego roku.

W tym kraju, gdzie futbol jest pasją, nie jest łatwo "partia" Kościół ma do odegrania w Montevideo. Edukacja publiczna to. "świeckie, wolne i obowiązkowe".Salezjański kardynał przypomina, dla kogo ważne jest m.in. "pielęgnować zdecydowaną, silną, przejrzystą, radosną tożsamość katolicką, a jednocześnie posiadać zdolność do dialogu".. W wywiadzie mówi o inicjatywach kościelnych, powołaniach i "peryferie"... Na przykład odnosi się do księdza "Cacho" (Rubén Isidoro Alonso, SDB). Mawiał, że nasi ubodzy są "ubogimi Boga", podkreśla kardynał, ponieważ część rzeczywistości sekularyzacji w Urugwaju dotknęła przede wszystkim najuboższych. Zaczynamy od papieża.

Czy byłeś zaskoczony mianem kardynała i czy znałeś papieża Franciszka?

-To było totalne zaskoczenie! Mówię to nie po to, by być skromnym, ale dlatego, że taka jest rzeczywistość. Papież uczynił mnie kardynałem jako dar dla Kościoła urugwajskiego, który darzy wielkim szacunkiem, bo zna go z racji jego bliskości, z racji tego, że ma w Urugwaju wielu przyjaciół. Nie znałem papieża Franciszka. Po raz pierwszy spotkałem go, gdy byłem biskupem pomocniczym w Rio de Janeiro, podczas Światowych Dni Młodzieży w 2013 r. A ja przez rok bycia arcybiskupem też nie zrobiłem nic istotnego. Myślę, że był to gest sympatii wobec urugwajskiego Kościoła.

W każdym razie gest papieża dobrze się "zwrócił": kardynał cieszy się sympatią tej części Kościoła, która przypadła mu w udziale, a on sam osiąga cele i zyskuje poparcie.

-Kościół w Montevideo jest piękny! W Montevideo, jak cały Kościół urugwajski, jest to Kościół ubogi i wolny, mały i piękny. Była wolna, bo sekularyzacja sprzed stu lat sprawiła, że musiała sobie radzić sama, bez wsparcia państwa i często z pewną wrogością... pokojową, nie agresywną wrogością, pewną pogardą. I dlatego ma to piękno, że jest Kościołem, w którym nikt nie jest katolikiem dla wygody towarzyskiej, nikt nie zostaje księdzem, bo będzie się dobrze bawił, powołania są powołaniami bardziej cierpiącymi... I to wszystko nadaje mu własną charakterystykę.

Jest to również Kościół, który bardzo ucierpiał w okresie posoborowym, podobnie jak inne Kościoły, i w którym nastąpił bardzo duży spadek uczestnictwa wiernych... To jest to, co stawia przed nami pytania i na co staramy się odpowiedzieć.

Nalegałeś, jako pilną potrzebę duszpasterską, na dotarcie do najbardziej ubogich dzielnic, "peryferii", jak nazywa je papież Franciszek. 

-Ojciec "Cacho" (Rubén Isidoro Alonso, SDB), kapłan, którego sprawę beatyfikacyjną zainicjowaliśmy, spędził ostatnie czternaście lat swojego życia, dzieląc się nim w "cantegril" ("Villa miseria"), bardzo biedne miejsce. Powiedział, że nasi biedacy są "Bieda Boża", bo część rzeczywistości sekularyzacji w tym kraju dotknęła najbardziej ludzi najbiedniejszych. 

Chodzi mi o to, że nasza bieda ma tę cechę: są to ludzie biedni, którzy nie znają Boga, którzy nie wiedzą, kim jest Jezus Chrystus, których życie religijne jest bardzo nieświadome, bardzo obojętne. Wiele z nich ma odniesienia do parafii i katolickich dzieł społecznych, ale jest to odniesienie nie dotykające aspektu religijnego.

Od prawie stu lat uczniowie szkół państwowych nie otrzymują chrześcijańskiej edukacji. Jak możemy ewangelizować w społeczeństwie naznaczonym brakiem wartości chrześcijańskich?

-Myślę, że są dwie rzeczy, które są dla mnie bardzo ważne.. Jak promować, z absolutną jasnością, stanowczą, silną, przejrzystą, radosną tożsamość katolicką, a jednocześnie mieć zdolność do dialogu. To ważne, bo zawsze, gdy podkreśla się tożsamość, ma się wrażenie, że nabywa się zbroję krzyżowca...

Propozycja jest taka, aby w społeczeństwie pluralistycznym, w duchu dialogu, bez kompleksów, które być może były w Kościele w Urugwaju, móc mieć wyraźną tożsamość. A jednocześnie bez pretensji do chrześcijaństwa, które nigdy nie było silne w Urugwaju i które nie istnieje od stu lat. Innymi słowy, nie chodzi o powrót do chwalebnej przeszłości, której nigdy nie mieliśmy w Urugwaju, ale o spojrzenie ze spokojem i radością na naszą katolicką tożsamość w kontekście pluralistycznego i demokratycznego społeczeństwa, które charakteryzuje naszą urugwajską kulturę.

W tej linii kardynał Sturla zaplanował ważną misję w archidiecezji.

-Robiliśmy program misyjny "Jacinto Vera (czcigodny pierwszy biskup Montevideo, 1813-1881), którego celem było bycie, w prawdzie, "Kościół na wylocie", i to nie tylko na papierze. W ubiegłym roku wykonano pierwsze doświadczenie, które nosiło nazwę Misja Casa de Todos. Te parafie, które chciały się przyłączyć, 50 z 83 parafii w archidiecezji, przyłączyło się. Była mobilizacja, aby wyjść na ulice, do centrów handlowych, być w autobusach, prowadzić zajęcia, zapraszać ludzi z różnych dzielnic na zajęcia organizowane przez parafię. 

To była przede wszystkim mobilizacja parafii... I wielu mówiło: nareszcie Kościół katolicki widać na ulicy, nareszcie Kościół wychodzi do ewangelizacji...

Pokazanie, że Kościół jest żywy, jest ważne dla wszystkich... W archidiecezji są inicjatywy duszpasterskie, które pozostawiły szczególny ślad.

-W 2016 roku rozpoczęliśmy kampanię "Święta z Jezusem", program do opracowania w okresie Adwentu, składający się z pięciu punktów: nowenna do Niepokalanego Poczęcia, odmawianie Różańca świtowego w określonych miejscach; gest solidarności ze strony rodziny lub wspólnoty; modlitwa do odmawiania w Wigilię w domach rodzinnych, ponieważ tutaj oficjalnie dzień Bożego Narodzenia jest dniem rodziny: w Urugwaju kalendarz został zsekularyzowany w 1919 roku... 

Na stronie "Święta z Jezusem obejmuje również umieszczenie balkonu z tym wyrazem i z wizerunkiem szopki. Było to bardzo popularne i rozprzestrzeniło się także w głębi kraju: balkony sprzedawano tysiącami... 

Na koniec zachęcamy do przynoszenia do kościoła obrazka z Dzieciątkiem Chrystusa do pobłogosławienia w niedzielę przed świętami. W ten sposób zachęcamy rodziny do ustawienia szopki (ang. "szopka"), bo porzucali ten zwyczaj i stawiali tylko choinkę...

Często mówiłeś o tym, że Kościół idzie razem do przodu, o roli rodziców w wychowaniu, o tym, jak ważne jest niesienie Chrystusa do rzeczywistości doczesnej?

-Z pewnością tak jest. I myślę, że Kościół w Urugwaju ma ogromne doświadczenie. Po pierwsze dlatego, że zajmuje się edukacją od przedszkola do uniwersytetu, mając dwie uczelnie: Uniwersytet Katolicki i Uniwersytet w Montevideo. I z bardzo dużym doświadczeniem w służbie społecznej.

Równocześnie stworzyliśmy możliwości dialogu. Ożywiamy instytucję katolicką, która była bardzo aktualna w tamtym czasie, Klub Katolicki, założony w 1878 roku, który próbował nawiązać dialog ze społeczeństwem. A z drugiej strony promujemy doświadczenie, które było bardzo ciekawe, które nazywa się "Kościół w dialogu". Wynikało to z wezwania przewodniczącego Tabaré Vázqueza z 2016 roku do składania propozycji dialogu społecznego.

To nie wystartowało, ale stworzyło dynamikę, która oznaczała, że w zeszłym roku, który był rokiem wyborczym, wszyscy kandydaci na prezydenta byli zapraszani na spotkania z tą grupą "Kościół w dialogu", realizowany przez osoby świeckie. Uczestniczyłem w spotkaniach, ale w rzeczywistości to oni nadawali bieg sprawie, a Kościół mógł wnieść swój głos i swoje propozycje, które opracowaliśmy na pięć tematów urugwajskiej rzeczywistości: edukacja, współżycie obywatelskie, środowisko, promocja kobiet, świat biznesu i praca.

Oczywiście, ponieważ ewangelizacja jest zadaniem wszystkich w Kościele, księża są niezbędni. W pierwszy czwartek miesiąca modlimy się szczególnie o powołania w archidiecezji....

-To jest bardzo twarda rzeczywistość. W Urugwaju zawsze brakowało powołań kapłańskich i zakonnych, a dziś powołania napływają nieregularnie. W międzydiecezjalnym seminarium, jedynym w całym Urugwaju, jest 25 młodych mężczyzn, siedmiu z archidiecezji Montevideo. Ale nie poddajemy się. W tej chwili jest ciekawy ruch młodzieżowy, który będzie owocował.

Twoja "przeniesiony". osobista historia powołania, mam na myśli historię powołania kapłańskiego, jaka ona jest? 

-Moje powołanie salezjańskie zrodziło się w Instytucie Juana XXIII, kiedy miałem 17 lat i byłem w piątej klasie liceum. Dyrektorem był człowiek Boży, bardzo dobry, który pracował na rzecz powołań, ks. Félix Irureta. Po rekolekcjach z moją klasą, 8 września, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, zapytał mnie, czy myślałem o tym, żeby zostać księdzem... I dodał coś bardzo ważnego: że zadaje mi to pytanie, ale że już nigdy mi go nie powtórzy, że mam się czuć całkowicie wolny.

Wtedy podziękowałam mu, ale powiedziałam, że widzę siebie zakładającą rodzinę, robiącą karierę... Nigdy więcej nic do mnie nie powiedział. Kontynuowałam studia, wychodziłam na zewnątrz, w bardzo miłym otoczeniu, w bardzo trudnym dla kraju okresie... Poza tym straciłam oboje rodziców w ciągu trzech lat od siebie: ojciec zmarł, gdy miałam trzynaście lat, a matka - gdy miałam szesnaście. Jestem najmłodsza z pięciorga rodzeństwa, więc pozostało nam wspólne mieszkanie i organizowanie się.

Kiedy skończyłem studia na Jana XXIII, wstąpiłem na Wydział Prawa, ale niepokój wciąż wbijał się w moje serce. Tak więc, na tym pierwszym roku studiów prawniczych, w końcu zdecydowałem się wstąpić do nowicjatu salezjańskiego, w 1979 roku, w wieku dziewiętnastu lat... Aby opowiedzieć w skrócie, zostałem wyświęcony na księdza 21 listopada 1987 roku, w wieku 28 lat, i po kilku latach zostałem dyrektorem Juana XXIII. Później zostałem mianowany inspektorem, inspektorem salezjanów w Urugwaju, a po trzech latach pełnienia funkcji inspektora, papież Benedykt mianował mnie biskupem pomocniczym Montevideo.

Księża z innych krajów przyjechali do Montevideo, aby podać rękę?

-Urugwaj to wyzwanie; uwielbiam, gdy księżom, którzy tu przyjeżdżają, udaje się uchwycić urugwajskiego ducha i pokonać pierwszą barierę. 

W naszym kraju odpowiedź religijna jest bardzo zimna, bardzo skąpa... Wielu księży zniechęca się, zwłaszcza ci, którzy pochodzą z krajów, gdzie postać księdza jest postacią bardzo prestiżową; przyjeżdżają tutaj i przekonują się, że ksiądz nie jest wart tylko dlatego, że jest księdzem, ale dlatego, że jest dobrym księdzem; nie dlatego, że ma tytuł, stanowisko, mały kołnierzyk... Ksiądz, który przeżywa to doświadczenie, który widzi jego pozytywne aspekty i wyzwanie, jakie ze sobą niesie, zdoła zrozumieć rzeczywistość i przynosi owoce.

Jest grupa argentyńska, która przyjeżdża już od sześciu lat i bardzo dobrze pracuje i przynosi wiele owoców, Towarzystwo św. Jana. W ubiegłym roku przyjechało zgromadzenie peruwiańskie, Pro Ecclesia SanctaSprawdzają się również w parafii i na Uniwersytecie Katolickim.

W uroczystość Zesłania Ducha Świętego w całym Urugwaju zaczęto w niedzielę odmawiać Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskie, co jest kolejnym wyrazem troski o "ubogich Bożych" na wszystkich poziomach społeczeństwa.

-Musimy być uformowani w wierze. Nie mówię o formacji teologicznej, ale o formacji podstawowej; często przy niedostatecznej katechezie katolikom brakuje podstawowych elementów wiary. Stąd bierze się troska wszystkich biskupów, aby wiara była znana, abyśmy z entuzjazmem wyznawali wiarę katolicką, z wyraźną tożsamością w pluralistycznym świecie, takim jak urugwajski, który jest bardzo zsekularyzowany. Nie chodzi o to, by się kurczyć lub powiększać, ale by być szczęśliwym z wiary, w którą wierzymy i którą żyjemy. W tym celu musimy ją poznać. 

Dlatego w okresie wielkanocnym rozpoczęliśmy tutaj i rozprzestrzeniliśmy po diecezjach proces formacyjny, który polegał na dotacji, która przynosiła codziennie punkt katechizmu i odnowienie wyznania wiary w dniu Pięćdziesiątnicy. W tym samym kierunku idzie recytacja Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskiego, które jest bardziej katechetyczne niż Credo Apostolskie, bardziej wyjaśniające istotne prawdy wiary.

Konferencja Episkopatu Urugwaju organizowała na miesiąc październik V Krajowy Kongres Eucharystyczny, ale Covid-19 wymusił jego przełożenie na rok 2021. Czego oczekujesz od tego wydarzenia?

-Kongres, w rzeczywistości, rozpoczął się od odnowienia konsekracji Urugwaju Dziewicy Treinta y Tres, którą my biskupi złożyliśmy w katedrze na Florydzie 11 listopada ubiegłego roku. Mówię odnowa, bo to właśnie zrobiliśmy: powrót do konsekracji dokonanej przez świętego Jana Pawła II w 1988 roku, kiedy był wśród nas. We wszystkich diecezjach trwał miesiąc przygotowań i był wydarzeniem życia i wiary przeżywanym we wszystkich wspólnotach. W tym czasie pandemii, przez zoomObchodzimy szczególnie uroczystość Zesłania Ducha Świętego, jak już wyjaśniłem. 

Celem kongresu będzie. "aby uzyskać odnowienie wiary ludu Bożego pielgrzymującego w Urugwaju, zwłaszcza w tajemnicę eucharystyczną".. Temat, Eucharystia: Ofiara Chrystusa, która zbawia świat. I hasło, Bierzcie i jedzcie: moje Ciało wydane za was.

Jak widać, podkreślamy ofiarną rzeczywistość Eucharystii. Tu, jak wszędzie, ale w Urugwaju w szczególności, bardzo mocno podkreślano w swoim czasie wspólnotowy wymiar celebracji eucharystycznej, która jest oczywiście elementem kluczowym dla życia Kościoła. "zgromadzenie zwołane".. I to zwołane zgromadzenie Kościoła wyraża się zasadniczo w Eucharystii, ale chociaż wierzę, że jest to dość obecne u wiernych, to fakt ofiary Chrystusa, że Eucharystia jest aktualizacją ofiary Chrystusa, pozostał bardzo rozcieńczony w świadomości chrześcijańskiej. My, biskupi, chcieliśmy więc podkreślić ten wymiar, nie pomijając drugiego.

Jest to czas pandemii wszędzie, ze wszystkimi osobliwościami, jakie to pociąga za sobą dla życia wiary. W Urugwaju odnotowano niewielką liczbę zakażonych i zgonów. W jaki sposób Kościół był obecny w tym czasie?

-Cieszę się bardzo, bo kiedy zaczęła się pandemia, wydawało się, że pod wieloma względami nadchodzi dla nas noc. Ale tutaj, w przeciwieństwie do innych krajów, kościoły nigdy nie były zamknięte. Tutaj mogły pozostać otwarte; to, czego nie mogły robić, to organizować uroczystości, które gromadziłyby wiernych; to zależało od proboszczów lub rektorów kościołów, jeśli utrzymywali je otwarte.

Było bardzo miłe doświadczenie. W niedziele błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem było udzielane w dzielnicach, w mieście; większość księży to robiła i wierzę, że to owocowało. Na portalach społecznościowych pojawił się natychmiastowy odzew. Dzień po rozpoczęciu połogu na platformach transmitowano już Msze św. I w ten sposób zaczęły działać niemal wszystkie parafie i instytucje, a także szkoły katolickie i uniwersytety. Jednocześnie był odzew ze strony wiernych, aby kontynuować współpracę ekonomiczną, troska o to, aby księdzu niczego nie brakowało; księża w Urugwaju żyją bardzo oszczędnie, ale żadnemu księdzu nie brakowało środków do życia. 

Wszystko to bardzo dobrze przemawia za nami. A teraz, od 19 czerwca, który w tym roku był świętem Najświętszego Serca Pana Jezusa, wśród ludzi zapanowała ogromna radość z powrotu do odprawiania Mszy Świętych; było bardzo pięknie, naprawdę była tęsknota za uczestnictwem w Eucharystii.

Wreszcie, jaka jest odpowiedź Kościoła na rzeczywistość zglobalizowanego świata, bardzo zaniepokojonego tym, co pozostawiła po sobie ta pandemia?

-odpowiedź Kościoła polega na głoszeniu wiary w Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata, na zaufaniu Bogu, który jest tym, który ostatecznie prowadzi historię, a więc na zasianiu nadziei w sercach ludzi. Świat znał inne epidemie, oczywiście żadnej w dzisiejszym zglobalizowanym świecie, ale cóż, epidemie w innych czasach przeminęły, pozostawiły swoje skutki i ta również pozostawi swoje skutki. 

Wydaje mi się, że Kościół, na ile jest w stanie głosić bliskiego nam Chrystusa zmartwychwstałego, Pana historii, spełnia swoją misję i zachęca do życia postpandemicznego, bardziej naładowanego nadzieją, ponieważ bez wątpienia sytuacja taka jak ta, w której żyjemy, prowadzi do fundamentalnych pytań o życie: dlaczego, po co, jaki jest sens bólu, jaki jest sens naszego istnienia.


Ameryka Łacińska

Sprawa Floyda: katolicy zastanawiają się, jak walczyć z rasizmem

Śmierć Afroamerykanina George'a Floyda z rąk policjantów wywołała w Stanach Zjednoczonych wrzawę, która trwa w niektórych miastach, podobnie jak epizody przemocy. Grupy katolików dyskutują o tym, jak pokonać rasizm.

Rafał Górnik-30 lipca 2020 r.-Czas czytania: 6 minuty

"Nie można twierdzić, że broni się świętości każdego ludzkiego życia i tolerować jakiegokolwiek rasizmu". Takie było jasne przesłanie papieża Franciszka do katolików w Stanach Zjednoczonych na początku czerwca, kiedy powiedział "wielkie zaniepokojenie". przez "bolesny niepokojów społecznych, które mają miejsce w Stanach Zjednoczonych po śmierci George'a Floyda, donosiła Elisabetta Piqué w argentyńskiej gazecie The Nation.   

"Jednocześnie musimy uznać, że przemoc ostatnich kilku nocy ma charakter autodestrukcyjny i samookaleczający. Przemocą nic się nie zyskuje, a wiele traci", dodał Ojciec Święty, cytując słowa arcybiskupa Los Angeles José Gómeza, przewodniczącego Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych - dodał argentyński dziennikarz. Arcybiskup José Gómez w liście stwierdził również m.in: "Rasizm był tolerowany zbyt długo [...]. Musimy dotrzeć do źródła niesprawiedliwości rasowej, która wciąż infekuje wiele obszarów amerykańskiego społeczeństwa".

Papież dodał: "Dziś dołączam do Kościoła w Saint Paul i Minneapolis oraz w całych Stanach Zjednoczonych, modląc się o odpoczynek duszy George'a Floyda i wszystkich tych, którzy stracili życie z powodu grzechu rasizmu. "Modlimy się o pocieszenie pogrążonych w żałobie rodzin i przyjaciół, modlimy się o narodowe pojednanie i pokój, za którym tęsknimy, dodał, prosząc na koniec Matkę Bożą z Guadalupe, Matkę Ameryki, o wstawiennictwo za wszystkimi, którzy pracują na rzecz pokoju i sprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie.

Korespondenci mediów przy Stolicy Apostolskiej podchwycili słowa papieża. Na przykład Eva Fernández z Hiszpanii, korespondentka sieci COPE, i Juan Vicente Boo z ABC podkreślali w sieci Tweetr. apel papieża: "Nie możemy zamykać oczu na rasizm".

Kardynał Daniel DiNardo, arcybiskup Galveston-Houston, przypomniał w dniu pożegnania George'a Floyda w jego rodzinnym Houston, że w Stanach Zjednoczonych, gdy chodzi o zajęcie się kwestią rasizmu, ma się "belka w oku".  Chodzi o "trudna, ale konieczna rzeczywistość, z którą trzeba się zmierzyć", powiedział kardynał. "Nie możemy rozwiązać problemu, dopóki go nie rozpoznamy. Dotyczy to również nas jako członków Kościoła katolickiego".

Protestujący i zamieszki

Śmierć Floyda, widziana w zwolnionym tempie na mediach społecznościowych, wywołała szok i wyprowadziła na ulice tysiące protestujących, by wyrazić swoje oburzenie. Niekiedy gwałtowne protesty odsłaniały dominujące w Stanach Zjednoczonych kwestie związane z zamieszkami rasowymi, od nierówności ekonomicznych po niesprawiedliwość i uprzedzenia w obrębie zróżnicowanych społeczności.

Afroamerykanin Floyd około 20 razy alarmował zabijających go funkcjonariuszy, że nie może oddychać - wynika z udostępnionego publicznie policyjnego stenogramu. Do niedawna ostatnie minuty życia Floyda znane były z filmów nagranych przez osoby postronne, ale jeden z najnowszych dokumentów pokazuje tę scenę w jeszcze bardziej dramatyczny sposób. "Oni mnie zabiją, oni mnie zabiją", Floyd, 46, powiedział, jak policjanci mieli go przypiętego twarzą do ziemi, na co Chauvin odpowiedział: "Przestańcie mówić, przestańcie krzyczeć, do mówienia potrzeba dużo tlenu".

Wszyscy biorący udział w akcji funkcjonariusze zostali zwolnieni z policji, a następnie postawiono im zarzuty.

Refleksja

Brutalne morderstwo George'a Floyda i nota kilku amerykańskich biskupów, którzy wyrazili swoje uczucia w związku z tym zabójstwem, zostały "zdruzgotany, zdegustowany i oburzony, widząc kolejne wideo afroamerykańskiego mężczyzny zamordowanego na naszych oczach", dała wspólnotom katolickim do myślenia. Magazyn AngelusNa przykład diecezja Los Angeles przeprowadziła wywiady z kilkoma katolikami, głównie czarnoskórymi, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami (zob. angelusnews.com).

Pewnego dnia na początku czerwca, mówi Sophia Martinson, John Thordarson zamieścił krótki filmik, który wreszcie ukończył. "Stworzenie tego teledysku zajęło mi dużo czasu", napisano. "Ze wszystkim, co się dzieje, czuję, że ważne jest, aby coś powiedzieć, ale nie byłem pewien, co to za coś".

Moi rodzice patrzyli na siebie jak na ludzi

"To coś" Thordarson próbował wyrazić był reakcją na śmierć George'a Floyda. Po pół tuzina prób napisania scenariusza, Thordarson dodaje: "Zdaję sobie sprawę, że to, co jest naprawdę ważne w tej chwili, to prowadzenie rozmów. Aby rozpocząć tę rozmowę, postanowił zacząć od podzielenia się historią swoich rodziców, Afroamerykanki i Irlandczyka, którzy zakochali się i pobrali w czasach segregacji. 

Film Thordarsona, opowiedziany za pomocą zdjęć i własnej narracji, nie odnosi się bezpośrednio do tego, co stało się z Georgem Floydem. Podkreśla raczej związek, w którym miłość zwyciężyła nad uprzedzonym środowiskiem.. "Powodem, dla którego moi rodzice wzięli ślub, jest to, że nie patrzyli na siebie tak, jak powinni, tylko patrzyli na siebie jak na ludzi".

Dla Paula Thordarsona, ojca Jana, ten moment spotkania jest szczególnie ważny dla katolików, którzy są powołani do szerzenia nadziei i radości. "Wiara to nie garść negatywnych rzeczy, ale raczej życie chrześcijańskie, życie w miłości".. Wśród zamieszania związanego ze śmiercią Floyda, zauważa Sophia Martinson, słowa te wskazują na przesłanie uzdrowienia, które Kościół katolicki może zaoferować swoim wiernym i reszcie świata. Jednak w dobie portali społecznościowych i tzw. "kultura anulowania (gdy jesteś odkurzany nawet w sieciach i jesteś "anulować"), Jakie realne problemy ma poruszać ten przekaz i do jakich działań prowadzi?

Katolik, pro-life i czarny

Gloria Purvis ledwo może obejrzeć nagranie z aresztowania Floyda.. "To trauma i żałuję, że prawie nigdy jej nie widziałem".. Jako katoliczka, działaczka pro-life i czarna kobieta, Purvis, prezenterka m.in. "Morning Glory na EWTN, czuł, że tragedia Floyda dotknęła go głęboko - mówi Sophia Martinson. Podczas panelu dyskusyjnego 5 czerwca, którego gospodarzem był Georgetown University, Purvis porównał doświadczenie oglądania filmu do doświadczenia oglądania filmu o śmierci Floyda. "zobaczyć aborcję". 

Od tego czasu Purvis musiał zmierzyć się z innym źródłem szoku i bólu: poczuciem odłączenia od wielu współkatolików. "To było niepokojące.powiedział, "przez szok (...), i poczucie zdrady, kiedy widzisz prominentnych białych katolików, którzy twierdzą, że są pro-life, mówiąc i robiąc wszystko, co mogą, aby uniknąć zajmowania się problemem brutalności policji i rasizmu, jak to wpływa na czarną społeczność".". 

Gloria nie jest osamotniona w tym odczuciu. "Słyszę to samo uczucie od wielu kolorowych katolików: czarnych, Meksykanów, moich latynoskich braci i sióstr. Słyszę panfrykańską diasporę katolików, którzy czują się zdradzeni". Jednym ze źródeł podziału może być polityka - mówi Martinson.

Aborcja i rasizm: kultura śmierci

Dziennikarz przygląda się bliżej tej kwestii i rozmawia z Louisem Brownem, dyrektorem wykonawczym ds. Chrystus Medicus (organizacja medyczna non-profit), która uważa, że te dwie kwestie nie wykluczają się wzajemnie. Brown, prawnik z Michigan, który wcześniej pracował jako doradca kilku kongresmenów, opisał nacisk na wspieranie zarówno spraw antyaborcyjnych, jak i antyrasistowskich jako "fałszywy wybór". 

"Zarówno aborcja, jak i rasizm są częścią kultury śmierci.". Jego zdaniem, "Prawo do życia, poczynając od nienarodzonych, ze względu na swoją wagę jest pierwszoplanową kwestią społeczną naszych czasów. Ale walka z rasizmem jest konsekwencją walki o prawo do życia". 

Słowa Browna są echem tych, które można znaleźć w Katechizm Kościoła Katolickiego w sprawie potępienia rasizmu jako jednej z form dyskryminacji, która "muszą być ograniczone i zlikwidowane, gdyż są niezgodne z Bożym projektem". 

Niektórzy zwrócili uwagę, że katolicy nie zawsze praktykowali to, co Kościół głosi na temat rasizmu. 

Nie jest też tajemnicą, dodaje Sophia Martinson, że rasizm był niefortunną rzeczywistością w katolickich seminariach w Stanach Zjednoczonych. Podczas studiów na Wyższe Seminarium Duchowne "Poczęcie w latach 60. XX wieku, obecnie sędzia Sądu Najwyższego Clarence Thomas wspominał uprzedzenia rasowe, które regularnie go dręczyły, w tym raniący komentarz białego seminarzysty po zastrzeleniu wielebnego Martina Luthera Kinga Jr: "Cóż, mam nadzieję, że umrze. Taka nienawiść rasowa spowodowała, że Thomas opuścił seminarium, a na pewien czas w ogóle odszedł od katolicyzmu. 

Rady Czarnych Katolików

Ojciec Matthew Hawkins przez dwadzieścia lat pracował w rozwoju gospodarczym społeczności i wykładał na Uniwersytecie w Pittsburghu. 27 czerwca przyjął święcenia kapłańskie w diecezji Pittsburgh w wieku 63 lat, nawróciwszy się w młodości z protestantyzmu. 

Pierwsze remedium, jakie przychodzi do głowy byłemu pracownikowi socjalnemu, aby wyleczyć rasizm, jest takie: ".... pierwsze co przychodzi do głowy to.Uważam, że jako katolicy mamy obowiązek podchodzić do tego typu kontrowersji z mądrością", Powiedział Angelus. Ten "oznacza, że tym, co naprawdę powinno inspirować nasze działanie, jest wejście w życie modlitwy, i to takiej modlitwy, która zwiększa empatię".

Ojciec Hawkins uważa, że modlitwa jest kluczowa, ponieważ pomaga nam czuć się towarzyszami w cierpieniu. Osobiście zachęca swoich parafian do odmawiania bolesnych tajemnic różańca i drogi krzyżowej. Czyniąc to, mówi, "Wchodzisz w mękę Chrystusa i utożsamiasz się z cierpieniem całej ludzkości, co rodzi poczucie solidarności w ludzkim cierpieniu.

Na końcu wideo Johna Thordarsona, on sam wspomina, jak ktoś kiedyś zapytał jego matkę: "Dlaczego chciałaś poślubić białego człowieka?".i odpowiedziała: "Nie chciałam wyjść za białego człowieka. Chciałam wyjść za Paula. 

Jego słowa odzwierciedlają, zdaniem Martinsona, sedno odpowiedzi Kościoła na rasizm: postrzeganie osoby jako obrazu Boga, a nie jako zespołu cech zewnętrznych. Jak podkreślało kilku czarnych katolików, ta odpowiedź zaczyna się wewnątrz, od nawyku szczerej modlitwy i autorefleksji.

Teologia XX wieku

Sertillanges i synteza chrześcijańska

Antonin-Dalmace Sertillanges (1863-1948) był wielkim uczonym św. Tomasza i uważnym świadkiem stanu współczesnej myśli. Pozostawił po sobie duży i konsekwentny dorobek, a także wspaniałą książkę o życiu intelektualnym. 

Juan Luis Lorda-7 lipca 2020 r.-Czas czytania: 7 minuty

Sertillanges, znakomity dominikanin, zmarł w wieku 84 lat 26 lipca 1948 roku. Ani data, początek lata, ani okoliczności, ani nawet rok, nie były najlepszym momentem na śmierć. Niewiele osób o tym słyszało. I prawie nie napisano nekrologów ani osobistych wspomnień, poza tymi, które napisała jego towarzyszka w zakonie, pełniąca funkcję sekretarki, Marie Dominique Moos, od której pochodzi prawie wszystko, co o nim wiemy.

Urodził się w Clermont-Ferrand (1863), naprzeciwko domu Pascala (o którym napisał esej), w bardzo spostrzegawczej rodzinie. Na maturze był zarówno czujnym, jak i roztargnionym uczniem. Powiedział Moosowi, że na lekcjach matematyki lubi pisać wiersze, a na lekcjach literatury rozwiązywać zadania. Ale już wtedy wyróżniał się jako orator. Byłoby to jedno z jego wielkich powołań, obok życia intelektualnego, nauczycielskiego i zakonnego, w którym wszystko by się połączyło.

Powołanie i kształcenie

W 1883 roku wstąpił do nowicjatu dominikanów i udał się do Belmonte (Cuenca), gdzie osiedlili się po wypędzeniu z Francji w 1880 roku. W 1885 roku przeniósł się do Corbara na Korsyce. Tam studiował teologię, został wyświęcony (1888) i rozpoczął nauczanie (1890-1893). W 1893 roku został skierowany do Paryża, jako pierwszy sekretarz nowo powstałego Przegląd Tomistyczny.

Następnie zaczął systematycznie pisać artykuły (ponad 700 za życia). W latach 1900-1922 pełnił katedrę moralności filozoficznej w Institut Catholique w Paryżu. Dało to początek licznym kursom, wykładom i esejom oraz wielu publikacjom.

Pozostawił ogromne dzieło, specjalizujące się w myśli św. Tomasza z Akwinu, ale mające wiele rozgałęzień. W słynnym francuskim komentarzu do Summy (La Revue des Jeunes) zajmował się kwestiami Boga i moralności. Dałoby mu to podstawę do napisania kilku esejów: jednego o Bogu i myśli współczesnej, drugiego o moralności św. Tomasza i ostatniego, obszernego eseju o problemie zła. Ponadto należy wspomnieć m.in. o jego dwóch tomach poświęconych myśli św. Tomasza z Akwinu, kolejnych dwóch o Chrześcijaństwo i filozofieI oczywiście, Życie intelektualneprawdziwy klasyk.

Choć nie do końca ucieka od apologetycznego tonu tamtych czasów, to jednak poważnie dbał o dialog z nowoczesną myślą, kulturą i nauką, a do tego był świetnie poinformowany (i miał rozrzutną pamięć). To czyni go oryginalnym i głębokim.

Kazanie z 1917 roku i "pokój francuski".

Życie ma czasem momenty ogromnej intensywności. W 1917 roku Francja była w stanie wojny z Niemcami i Austrią (1914-1918). Ludność Francji była oburzona tym, co postrzegała jako dalszą agresję ze strony niewygodnych sąsiadów i chciała raz na zawsze położyć jej kres. 1 sierpnia 1917 r. papież Benedykt XV (1914-1922) wystosował list do rządów, aby poprzez zawarcie porozumień położyły kres bezużytecznej masakrze. To była odważna i mądra propozycja, ale w płomieniach chwili została źle przyjęta. Szczególnie we Francji, przez laicki rząd, ale także przez wielu katolickich patriotów.

W tych okolicznościach o głos poproszono Sertillanges. W wieku 53 lat był stałym bywalcem paryskich forów. Sertillanges, który wcześniej bronił papieża, wygłosił zniuansowane przemówienie na Madelaine w Paryżu, mówiąc papieżowi, że jego francuskie dzieci myślą tylko o "francuskim pokoju" (tytuł kazania), czyli o zwycięstwie. Mimochodem zaryzykował również stwierdzenie, że jest to kwestia polityczna, a więc otwarta na opinie. Rząd go polubił, a gratulacje (prywatnie) złożyło mu kilku biskupów.

Jak wiadomo, ostateczne ("francuskie") zwycięstwo było kosztowne dla wszystkich i pozostawiło Europę w katastrofalnej sytuacji. W 1918 roku wystąpienie Sertillanges'a (i jego wielka wartość) sprawiły, że jako pierwszy kościelny został mianowany członkiem Instytutu Francuskiego (Akademii Nauk Moralnych). Stolica Apostolska okazała jednak swój żal wobec zakonu dominikanów i za pontyfikatu Piusa XI (1922-1939) usunęła go z publicznego nauczania. Rok spędził w Jerozolimie, kolejny w Holandii, a resztę w nowym klasztorze Le Saulchoir w Belgii, gdzie uczył m.in. Congara (1930-1932). Z przedłużającą się sytuacją radził sobie posłusznie i elegancko, a przy tym bardzo dużo pisał. W 1939 roku Pius XII zniósł sankcje i wrócił do Paryża, w roku rozpoczęcia II wojny światowej. Po tym wydarzeniu nadal wykładał w Instytucie Katolickim i pisał do końca.

Wpływ prawdy chrześcijańskiej

Praca Sertillanges'a jest interesująca jako autorytatywny demaskator myśli św. Tomasza. Również na pograniczu pytań o prawdę chrześcijańską, takich jak kwestia zła czy duszy, w coraz bardziej materialistycznym środowisku kulturowym. Z wielkim wyczuciem i otwartością dokonał niezwykłej krytyki niektórych podejść medycznych, co jest nadal cenne. I zajmował się Bergsonem, pisał z nim eseje i rozmowy.

Ponadto, ponieważ był wysoko wykształcony, wypracował sobie ogólne pojęcie o historycznej pozycji myśli chrześcijańskiej w całej filozofii zachodniej. Doskonale zdawał sobie sprawę z wkładu objawienia oraz z tego, przed i po czym wpisało się ono w historię myśli. Wszystko to miało być uwzględnione w debacie na temat "filozofii chrześcijańskiej", która odbiła się szerokim echem we Francji w latach 30. i później.

Chrześcijaństwo i filozofie

Chrześcijaństwo i filozofie to dzieło dojrzałe i cenna synteza, w dwóch tomach. W pierwszej dokonuje przeglądu historii myśli chrześcijańskiej, w porządku obiecanym przez podtytuł: ferment ewangeliczny, wypracowanie w ciągu wieków, synteza tomistyczna.

Zaczyna od ostrzeżenia, że chrześcijaństwo nie jest filozofią w nowoczesnym sensie abstrakcyjnej syntezy, ale sposobem życia i w tym sensie mądrością. Opisuje jej cechy i nowości, na temat Boga, stworzenia, struktury człowieka, cech osoby oraz życia moralnego i społecznego. Następnie zajmuje się "odzyskaniem przeszłości", czyli przyswojeniem zasad żydowskich i filozofii greckiej. Przechodzi przez "nowe opracowanie" tego materiału przez Ojców Kościoła. A kończy w "Syntezie tomistycznej", która jest inteligentnym przeglądem, zawierającym na końcu nieuniknione "luki w systemie", zwłaszcza w odniesieniu do zmian w koncepcji świata, które wymagają spójnych opracowań.

Drugi tom to przegląd późniejszej historii filozofii zachodniej. Sertillanges przekonuje (na początku pierwszego tomu), że to, co najcenniejsze we współczesnej filozofii, zawdzięczamy chrześcijańskiemu zapłodnieniu, dzięki któremu odzyskano także to, co najlepsze z filozofii starożytnej. Mimo tego jasnego stanowiska, z życzliwością i rozeznaniem traktuje najpierw scholastyczną dekadencję i "rewolucję kartezjańską", wraz z jej potomstwem. Studiuje empiryzm angielski i francuski (Hobbes, Locke, Hume, Condillac), Kanta i jego następców (idealizm niemiecki). Zajmuje się odnową spirytystyczną we Francji (Ravaison, Boutroux, Gratry, Blondel, Bergson) - to jeden z najciekawszych rozdziałów. Rozdział poświęca także "niemieckiemu neospirytyzmowi", gdzie dokonuje przeglądu m.in. Husserla, Heideggera i Schelera.

Ma ten interes, że jest to historia z poczuciem przemyślanego, konstruktywnego i chrześcijańskiego osądu, i która - jak zaleca w swojej książce o życiu intelektualnym - zamiast konfrontować, woli sumować to, co wartościowe, a jednocześnie przedstawiać zastrzeżenia, które wydają mu się właściwe. W konkluzji mówi o tym, co jego zdaniem jest potrzebne do odrodzenia tomistycznego.

Pierwszą rzeczą jest metodyczne odróżnienie filozofii od teologii; chrześcijański myśliciel musi sprawdzić zakres swojego myślenia własnymi siłami, nie mieszając tych dwóch dziedzin; tylko w ten sposób może wejść w dialog. Druga rzecz to odrzucenie logicyzmu, który był chorobą scholastyki. Trzecią rzeczą jest posiadanie kultury naukowej i zmysłu historycznego, bo choć prawda jest ponadczasowa, to ma swój czasowy wyraz i kontekst, a także historię jej osiągnięcia, której znajomość jest bardzo przydatna. "Jest jeden warunek - mówi na końcu - tej płodności, [...] a jest nim to, aby studium było dokonane w duchu doktrynalnego interioru, a nie w duchu jedynie dokumentalnym czy anegdotycznym. Czysty historyk ma tendencję do opróżniania systemu z wszelkiego właściwie filozoficznego zainteresowania. Czysty filozof ma tendencję do utrwalania i unieruchamiania go [...]. Filozof-historyk szanuje życie, wchodzi w nie i zachęca do niego. Zaprasza system do nowych rozkwitów i owoców". I tak ma nadzieję na odrodzenie syntezy chrześcijańskiej.

Idea tworzenia

Idea twórczości i jej odzwierciedlenie w filozofii (1945) to piękny esej, a zarazem dzieło dojrzałości, synteza syntez. Uzupełnieniem jest Wszechświat i dusza (1965), publikacja złożona z różnych pism zebranych przez jego sekretarza.

Sertillanges jest może mniej błyskotliwy i syntetyczny niż inni (Gilson, Tresmontant), którzy zajmowali się nowością chrześcijańskiej idei stworzenia i jej implikacjami dla myślenia o porządku bytów oraz idei samego Boga, oddzielonego od świata, czasu i przestrzeni. I o relacjach zależności i autonomii między Stwórcą a jego stworzeniami. Zawiera jednak bardziej szczegółowe analizy.

Esej rozpoczyna się od analizy tego, co oznacza absolutny początek rzeczy i czasu. Wyjaśnia, w jaki sposób postulowane dziś przez współczesną naukę pochodzenie w czasie nie było dostrzegane w nauce starożytnej, a które, ściśle rzecz biorąc, pozostaje nie do udowodnienia, gdyż nie można zapewnić absolutnego początku (z niczym przed). Zajmuje się stworzeniem i opatrznością. I stworzenie i ewolucja. I o cudzie w stworzeniu. I o złu.

Szczególnie uderzająca jest waga, z jaką zajmuje się tematem ewolucji, z analizami, które są wciąż aktualne, ponieważ doskonale zdawał sobie sprawę z granic, w jakich funkcjonują poszczególne dziedziny wiedzy: teologia, filozofia i nauki ścisłe. "Każde narodziny są faktem biologicznym i jednocześnie faktem stworzenia: nie ma powodu, dla którego nie miałoby być tak samo dla gatunku. Jedyna różnica polega na tym, że tutaj zamiast powtórzenia jest innowacja, wynalazek [...]. A spotkanie tych dwóch faktów: wynalazku biologicznego, który ma charakter naturalnej spontaniczności, i działania transcendentnego wobec natury z nazwą stworzenia, to spotkanie, mówię, odpowiada prawu opatrznościowemu [...]. Jedność stworzenia nie jest próżnym słowem. Jest to symbioza, a widzieć tę symbiozę w trwaniu, a także w przedłużeniu i trwałości, to akceptować ewolucję". (rozdz. 8).

Życie intelektualne

Przedmowa do czwartego francuskiego wydania Życie intelektualne opowiada, jak Sertillanges napisał ten klasyk podczas dwumiesięcznego letniego pobytu na wsi (1920). Opisuje intelektualny styl życia, który sam prowadził. Inspiruje się radami św. Tomasza z Akwinu, a także radami oratorianina Alfonsa Gratry'ego (1805-1872), wielkiego myśliciela chrześcijańskiego i autora jednych z najważniejszych dzieł swoich czasów. "rady dotyczące postępowania z duchem".z tytułem Źródła (Źródła), którego pierwszy rozdział dotyczy "o ciszy i pracy porannej".. Gratry wpłynął na Sertillangesie na sporo tematów: źródła poznania Boga, zło, dusza...

Esej Sertillanges'a jest dłuższy i bardziej wyczerpujący. Obejmuje wszystko - od ogólnej organizacji życia po organizację pamięci i plików z notatkami - z niezapomnianymi radami. Rozpoczyna od opisu powołania intelektualnego, a kończy na tym, czym jest chrześcijański robotnik i co niesie ze sobą praca intelektualna w dojrzałości człowieka.

Styl to nie tylko wymóg syntaktyczny czy gramatyczny, to wymóg ducha: pokory i umiłowania prawdy, miłości wobec innych, czystości intencji, przezwyciężenia egoizmu, wysiłku syntezy z pragnieniem dodawania, a nie dzielenia. "Szukać aprobaty opinii publicznej to okradać ją z siły, na którą liczyła [nie mówić jej tego, co już wie] [...]. Szukajcie Bożej aprobaty. Medytuj prawdę dla siebie i dla innych. [...] Przy naszym biurku i w tej samotności, gdzie Bóg przemawia do serca, będziemy słuchać jak dziecko słucha i pisać jak dziecko mówi". (rozdz. VIII). "Byłoby pożądane, aby nasze życie było płomieniem bez dymu, bez odpadów i bez nieczystości. Nie jest to możliwe, ale to, co mieści się w granicach tego, co możliwe, ma też swoje piękno, a jego owoce są piękne i smaczne". (rozdz. IX).

Firmy gościnneEnrique Bayo

Afryka: pomaganie sobie

Jest to czas na zwiększenie współpracy z krajami afrykańskimi oraz okazja do ponownego przemyślenia systemu, który pogłębia nierówności między krajami i wewnątrz nich, degraduje środowisko i zagraża naszemu człowieczeństwu. Pomaganie Afryce to pomaganie sobie.

7 lipca 2020 r.-Czas czytania: 2 minuty

Hiszpania jest jednym z krajów najbardziej dotkniętych pandemią Covid-19, ale nie jest ani jedynym, ani najbardziej cierpiącym. Komunikat z. Sieć podmiotów solidarności na rzecz rozwoju (REDES), do którego dołączyły inne podmioty kościelne, zaprasza nas do wyjścia z naszego zaabsorbowania sobą, podniesienia głowy i odkrycia tego, co dzieje się w Afryce.

Na dzień 12 czerwca na kontynencie odnotowano 6 tys. zgonów i 220 tys. osób zarażonych VDOC. Nie jest to najbardziej dotknięty kontynent pod względem zdrowotnym, ale jego konsekwencje społeczno-gospodarcze są druzgocące. Na początku 2020 roku 7 z 15 najszybciej rozwijających się gospodarek świata znajdowało się w Afryce, a mimo to, według Banku Światowego, kontynent może zakończyć rok recesją po raz pierwszy od lat 90. XX wieku.

Pandemia, a przede wszystkim środki podjęte przez same kraje w celu jej powstrzymania osłabiły i tak już kruche gospodarki i zagroziły wysiłkom na rzecz ograniczenia ubóstwa. Rośnie bezrobocie, drożeją podstawowe towary, a na kontynencie silnie uzależnionym od eksportu towarów cierpi handel. Ponadto systemy opieki zdrowotnej borykające się z chorobami o wysokiej zapadalności, takimi jak malaria, HIV i gruźlica, muszą walczyć z koronawirusem przy pomocy ograniczonych środków medycznych i artykułów higienicznych. Wszystko to składa się na wzrost wykluczenia społecznego, ubóstwa i głodu.

REDES mówi nam, że nadszedł czas na zwiększenie współpracy z krajami afrykańskimi, jest to okazja do ponownego przemyślenia systemu, który pogłębia nierówności między krajami i wewnątrz nich, degraduje środowisko i zagraża naszemu obecnemu i przyszłemu zrównoważonemu rozwojowi jako ludzkości. I przedstawić alternatywy inspirowane przez papieża.

Sama pomoc z pewnością niczego nie rozwiąże, potrzebne są kreatywne rozwiązania, zaprzestanie konfliktów zbrojnych, wprowadzenie powszechnej płacy i natychmiastowe anulowanie długu zagranicznego wysoko zadłużonych krajów afrykańskich. Jest to całkowicie akceptowalna i sprawiedliwa miara, ponieważ Afryka w ciągu swojej historii spłaciła tysiąc razy każdy dług wobec reszty świata.

Wszystko jest ze sobą powiązane, powtarza Franciszek, pozbądźmy się iluzji, że możemy być zdrowi, podczas gdy Afryka cierpi. Pomaganie Afryce to pomaganie sobie.

AutorEnrique Bayo

Dyrektor Mundo Negro

Brakująca połowa

Według danych ONZ kobiety stanowią około połowy światowej populacji. Pandemia COVID-19 pokazała jednak, że ich obecność w życiu publicznym jest dalece nieproporcjonalna do tego odsetka.

7 lipca 2020 r.-Czas czytania: < 1 minuta

We Włoszech pojawiły się kontrowersje, gdy premier ogłosił członków komisji eksperckich, które będą współpracować z rządem w walce z kryzysem zdrowotnym. W pierwszym, składającym się z 21 osób, nie było żadnej kobiety.

W drugim, obecność kobiet została zredukowana do czterech z 16 członków. Jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że wiele kobiet pracowało na pierwszej linii frontu w walce z wirusem w szpitalach i ośrodkach badawczych w całym kraju. 

Wkrótce wypowiedziało się 80 kobiet naukowców. Wśród nich Paola Romagnomi, profesor nefrologii, która twierdziła, że we Włoszech 56 % lekarzy i 77 % pielęgniarek to kobiety.

Dołączyło do nich 16 senatorek, które w liście do Conte napisały: "Jest oczywiste, że w tej fazie ponownego otwarcia kraju nie może i nie może zabraknąć poglądów, myśli i wiedzy kobiet". W wyniku protestu podjęto decyzję o włączeniu do komisji kilku kobiet-ekspertów.

Senator i neuropsychiatra dziecięcy Paola Binetti twierdziła niedawno, że każda kobieta, gdyby miała możliwości, byłaby w stanie poradzić sobie z pandemią, "W centrum postawiłbym konkretną codzienność i związek".Dystans fizyczny nie prowadził do dystansu społecznego. Binetti jest członkiem kadry dydaktycznej kursu dyplomowego. "Kobiety w życiu publicznym: feminizmy i tożsamość katolicka w XXI wieku".Latynoamerykańska Akademia Liderów Katolickich odbędzie się w dniach od 11 do 25 lipca. Organizatorzy mówią, że spotkanie jest owocem zaproszenia papieża Franciszka do promowania udziału kobiet w życiu publicznym i w Kościele.

Kultura

Andrzej Siniawski: wierząc z prostej przyczyny, że Bóg istnieje

Andriej Siniawski głos z Rosji oświeca głowę i rozpala serce swoich czytelników. Warto go przeczytać, aby poszerzyć naszą uwagę na codzienność, a tym samym nauczyć się robić mniej i spróbować - z Bożą pomocą - stać się lepszym człowiekiem. najlepszy.

Jaime Nubiola-7 lipca 2020 r.-Czas czytania: 4 minuty

Wiele lat temu, prawie pięćdziesiąt, duże wrażenie zrobiło na mnie zdanie rosyjskiego pisarza Andrieja Siniawskiego, które przeczytałem w jakimś piśmie kulturalnym czy w jakimś tekście publicystycznym pod koniec lat siedemdziesiątych. Szło to tak: "Musimy wierzyć, nie na siłę tradycji, nie ze strachu przed śmiercią, nie na wszelki wypadek. Ani dlatego, że jest ktoś, kto nas zmusza lub zaszczepia strach, ani z powodu pewnej idei człowieczeństwa, ani po to, by zbawić duszę, ani po to, by wydać się oryginalnym. Musimy wierzyć z prostego powodu, że Bóg istnieje".. Dobrze zanotowałem to zdanie, które rzuciło mi wyzwanie swoją autentycznością, i od tego czasu powtarzam je z pewną częstotliwością.

Kilka miesięcy temu miałem okazję przeczytać książkę Duncana White'a Zimni wojownicy -której podtytuł brzmi Pisarze, którzy walczyli z literacką zimną wojną- która szczegółowo wyjaśnia perypetie i trudności pisarzy takich jak Orwell, Koestler, Greene, Hemingway i wielu innych, którzy brali udział w literackiej walce z komunizmem od lat trzydziestych, podczas hiszpańskiej wojny domowej, aż do lat dziewięćdziesiątych, kiedy to rozpadł się Związek Radziecki. Książka o zimnej wojnie opisuje dość szczegółowo proces w Moskwie w lutym 1966 roku pisarza Andrieja Siniawskiego i jego przyjaciela poety Juliusza Daniela. Za wydane za granicą pod pseudonimem powieści oskarżono ich o antysowiecką agitację i propagandę.

Proces - szeroko krytykowany w prasie zachodniej - trwał trzy dni: Siniavksi został skazany na siedem lat w obozie pracy w Mordowii, w pobliżu Wołgi, a Daniel na pięć. Dziś ten nieprawomyślny proces jest postrzegany jako początek radzieckiego ruchu dysydenckiego. "W tym czasie". -Coleman napisał. "Nie zdawali sobie sprawy, że rozpoczynają ruch, który pomoże zakończyć rządy komunistów.

W rzeczywistości Siniawski odsiedział sześć lat w różnych obozach, a po wyzwoleniu wyemigrował z żoną i synem do Paryża. Czytanie w Zimni wojownicy szczegółów procesu skłoniło mnie do sprawdzenia, co Siniavski ma do zaoferowania w języku hiszpańskim. W czasie kwarantanny po koronawirusie mogłam powoli czytać jego książkę. Głos chóru (Plaza & Janés, 1978) - mieszanka pamiętnika i drobnych refleksji literackich - która uderzyła mnie swoim uważnym okiem na szczegóły, potężnymi metaforami i wieloma innymi rzeczami. Ma wypowiedzi, które sięgają do głębi duszy -."Sztuka zawsze była mniej lub bardziej improwizowaną modlitwą". (str. 24); lub "Książki skłaniają nas ku wolności, zapraszają do wyruszenia w drogę do niej". (s. 38) - i olśniewające metafory. Kopiuję tylko dwa fragmenty z wielu, które mnie urzekły.

Pierwszy to świetliste wspomnienie dzieciństwa: "Książki są jak okno, gdy w nocy zapala się światło i pokój jest miękko oświetlony, złote wzory na szybie, firankach, gobelinach i ktoś, niewidoczny z zewnątrz i ukryty w zaciszu komfortu, kto jest tajemnicą jego mieszkańców, iskrzy się przerywany. Szczególnie gdy jest zimno lub na ulicy leży śnieg (lepiej, gdy jest śnieg), ma się wrażenie, że w mieszkaniach gra melodyjna muzyka, a intelektualne wróżki błądzą pod osłoną kolorowych ekranów. W dzieciństwie nocne wędrówki przed zacisznymi oknami sprawiały, że marzyliśmy z mamą o osobnym trzypokojowym mieszkaniu, o którym opowiadała mi z entuzjazmem, bawiąc się ze mną w życie, gdy będę mężczyzną i będę mógł je kupić [...]. Mówiliśmy: "Chodźmy zobaczyć nasze mieszkanie". A przed snem chodziliśmy na spacer po zaśnieżonych alejkach, gdzie mieliśmy do wyboru trzy lub cztery okna, różniące się oświetleniem". (p. 32).

W drugim fragmencie Siniawski porównał swój pobyt w więzieniu do długiej podróży pociągiem. Napisał go w październiku 1966 roku, a mnie urodził 54 lata później, w czasie długiej kwarantanny koronawirusa: "Pod względem psychologicznym życie w obozie więziennym przypomina wagon w pociągu dalekobieżnym. Pociąg reprezentuje upływ czasu, którego przemijanie daje złudzenie, że pusta egzystencja ma pełnię i sens. Bez względu na to, co się robi, "wyrok mija"; to znaczy, że dni nie mijają na próżno, działają na korzyść człowieka i na przyszłość, co daje mu treść. I podobnie jak w pociągu, podróżni są bardzo mało skłonni do wykonywania pożytecznej pracy, ponieważ ich pobyt w pociągu zależy od nieuchronnego, choć powolnego, zbliżania się do stacji przeznaczenia. Mogą oni w miarę możliwości żyć spokojnie, grać w domino, wylegiwać się w fotelach i rozmawiać, nie martwiąc się o stracony czas. Odbywanie kary nadaje wszystkim rzeczom użyteczności". (p. 42).

Udało mi się wreszcie odnaleźć ten cytat, który poruszył mnie w młodości. Znajduje się on w krótkim zbiorze myśli wydanym po francusku w 1968 roku (Myśli improwizowaneBurgois, Paris, s. 76) i która nie ujrzała światła dziennego w języku hiszpańskim. Dotarłem do tej książeczki poprzez odniesienie do cytatu Luigiego Giussaniego w Sens religijny: podstawowy kurs chrześcijaństwa (p. 143). Dodaję jeszcze dwa zdania z tego samego utworu: "Dość o człowieku. Czas pomyśleć o Bogu". [O człowieku powiedziano już wiele. Nadszedł czas, by poczytać o Dieu.(s. 51), a także ten: "Bóg mnie wybrał". [Dieu m'a choisi] (p. 69). Są to niewątpliwie lapidarne sentencje, które poruszają serce i oświecają głowę.

Więcej
Aktualności

Romowie: tysiące rodzin w trudnej sytuacji

Duże sektory hiszpańskiej populacji romskiej znajdują się w sytuacji poważnego zagrożenia ze względu na wpływ Covid-19. Fundación Secretariado Gitano uruchomiła m.in. fundusz pomocy społecznej. #togetherwithGypsyFamilies, w celu zaspokojenia podstawowych potrzeb tysięcy rodzin romskich znajdujących się w trudnej sytuacji.

Carolina Fernández-7 lipca 2020 r.-Czas czytania: 7 minuty

Sytuacja bezbronności i nierówności dotykających ludność romską była alarmująca jeszcze przed nadejściem kryzysu wywołanego przez Covid-19. Dzięki danym z 2018 r. Studium porównawcze sytuacji ludności romskiej w Hiszpanii w odniesieniu do zatrudnienia i ubóstwa.W sprawozdaniu zauważono, że ubóstwo i wykluczenie dotyka ponad 80 % Romów, a 46 % jest skrajnie ubogich. Wśród dzieci wskaźnik ubóstwa wśród dzieci wynosi 89 %, a 51 % jest skrajnie ubogich. 

W odniesieniu do zatrudnienia badanie ujawniło słabą obecność ludności romskiej na rynku pracy, charakteryzującą się niepewnością i słabą ochroną, przy stopie bezrobocia sięgającej 52 % (co stanowi ponad trzykrotność stopy bezrobocia w stosunku do ogółu ludności, wynoszącej 14,5 %), i gdzie kobiety romskie znajdują się w wyraźnie niekorzystnej sytuacji, przy stopie zatrudnienia sięgającej zaledwie 16 %.

Tylko 53 % osób zatrudnionych otrzymuje wynagrodzenie (ponad 80 % w odniesieniu do ogółu ludności), natomiast osoby pracujące na własny rachunek stanowią 47% (mniej niż 20% w odniesieniu do ogółu ludności). Tak wysoki wskaźnik samozatrudnienia wynika z powszechności ulicznego vendingu, który nadal jest głównym zajęciem zawodowym Romów. Jeśli chodzi o edukację, tylko 17 % populacji romskiej w wieku powyżej 16 lat ukończyło szkołę średnią lub wyższą, a 6 na 10 dzieci romskich nie kończy obowiązkowej edukacji na poziomie średnim. 

Wreszcie, w Hiszpanii nadal ponad 9 tys. rodzin romskich żyje w mieszkaniach substandardowych bez minimalnych warunków do zamieszkania (około 40 tys. osób). Z tych 9 tys. gospodarstw domowych 2 273 to szanty w osiedlach (około 11 tys. osób), według Estudio-Mapa sobre Vivienda y Población Gitana, 2015 (patrz gitanos.org).

Kryzys ten stawia duże grupy hiszpańskiej populacji romskiej w sytuacji poważnego braku ochrony w zakresie korzystania z ich praw podstawowych. Covid-19 w swojej pierwszej napaści dotknął liczne rodziny romskie w kilku Wspólnotach Autonomicznych. 

Brak ochrony

Chociaż początkowo priorytetem było informowanie i promowanie środków zdrowotnych o charakterze prewencyjnym i ograniczającym, po ogłoszeniu stanu alarmowego w kraju mamy do czynienia z nowym, bardziej złożonym scenariuszem, w którym nowe zagrożenia społeczne łączą się z sytuacją zdrowotną i wcześniejszą sytuacją wysokiej podatności populacji romskiej.

Duża liczba rodzin romskich polega na handlu ulicznym jako podstawowym źródle dochodu, który już teraz jest niepewny. Zamknięcie targowisk ulicznych i brak możliwości prowadzenia innej działalności, takiej jak zbieranie złomu, sprzedaż owoców lub innej działalności, która zapewniała pewien codzienny dochód, sprawiły, że wiele rodzin znalazło się w sytuacji zagrożenia społecznego, bez żadnych dochodów i z poważnymi trudnościami w dostępie do pomocy udzielanej przez rząd osobom samozatrudnionym. 

Z drugiej strony, i pomimo uogólnionego obrazu, że rodziny romskie otrzymują świadczenia społeczne, otrzymuje je jedynie 32 % bardzo ubogich romskich gospodarstw domowych. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w osiedlach, obszarach, gdzie ochrona zdrowia jest niewielka, a obecność usług społecznych i środków publicznych niewielka, a sytuacja zdrowotna mieszkańców, ze względu na zagrożenie zdrowotne środowiska, wiąże się z wcześniejszymi patologiami i dlatego są oni populacją wysokiego ryzyka. Jednak najbardziej palącym problemem w tej chwili jest brak żywności i artykułów pierwszej potrzeby, takich jak leki i środki higieniczne. 

Pomimo środków udostępnionych przez rząd w celu złagodzenia nadzwyczajnej sytuacji społecznej, w której znajduje się wiele osób, oraz zaleceń dotyczących skierowania ich do rodzin znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, z różnych powodów pomoc nie dociera wystarczająco szybko. Obserwujemy też brak żywności i podstawowych środków do życia w wielu romskich gospodarstwach domowych, które już teraz znajdują się w bardzo niepewnych i skrajnie złych warunkach. 

Kryzys ten może również doprowadzić do jeszcze większego wzrostu poziomu niepowodzeń szkolnych wśród uczniów romskich, które już od samego początku cechuje przepaść cyfrowa i nierówności edukacyjne, a które teraz stają się wyraźnie widoczne. Z kolei likwidacja szkół i instytutów ustąpiła miejsca systemowi opartemu zasadniczo na zasobach cyfrowych. 

Wiele rodzin romskich nie posiada ani niezbędnego sprzętu, ani umiejętności jego wykorzystania. 

Skuteczna odpowiedź

W obliczu kryzysu związanego z koronawirusem, ponad 800-osobowy personel Fundación Secretariado Gitano jest zmobilizowany (telepraca i praca twarzą w twarz w niektórych biurach) z ponad 60 miejsc w całej Hiszpanii, aby zapewnić skuteczną reakcję tym, którzy najbardziej jej potrzebują. Naszym priorytetem jest bycie blisko osób najbardziej potrzebujących. Ponadto, w tych krytycznych czasach, konieczne jest kontynuowanie promocji społecznej. "Zmieniliśmy kanały komunikacji, ale naszym priorytetem jest bycie blisko osób najbardziej zagrożonych. 

Od początku kryzysu działamy w dwóch kierunkach: przeorientowując pracę naszych zespołów na telefoniczne lub telematyczne wsparcie i pomoc dla osób, z którymi regularnie pracujemy w ramach naszych programów; a po drugie, wywierając wpływ polityczny, informując administrację publiczną na wszystkich szczeblach (państwowym, regionalnym i lokalnym) o pilnych potrzebach wielu rodzin romskich i oferując konkretne propozycje złagodzenia skutków tego kryzysu. 

Wśród innych działań najważniejsze jest to, aby. wraz ze społecznością romską. Jesteśmy w stałym kontakcie z osobami, które uczestniczą w naszych programach w całej Hiszpanii, poprzez telefon, Whatsapp, e-mail, portale społecznościowe..., aby poznać ich potrzeby i wskazać możliwe rozwiązania; jak również dostarczyć im wszystkich informacji związanych z ochroną i środkami zapobiegawczymi, które władze zdrowotne rozpowszechniają od początku tego kryzysu. 

Łączymy dostępne zasoby. Rozpowszechniamy niezbędne i wiarygodne informacje od władz oraz pomagamy Romom w potrzebie w dostępie do dostępnych środków (pomoc żywnościowa, środki higieniczne itp.). 

Nikt nie pozostał w tyle. Apelujemy do władz lokalnych, regionalnych i krajowych o pilne uwzględnienie potrzeb najbardziej zagrożonej ludności.

Oferowane jest doradztwo zawodowe. Nasi doradcy w całej Hiszpanii informują samozatrudnionych, bezrobotnych i pracowników, osoby dotknięte ERTE itp. o nowych procedurach i formalnościach online, prowadzone są też indywidualne i grupowe szkolenia online. Szczególnie w tym kryzysie informujemy sprzedawców ulicznych, aby mogli skorzystać z zasobów, które zostały wprowadzone w celu złagodzenia skutków kryzysu społeczno-gospodarczego, a także przedstawiamy rządowi propozycje, aby nie zostali pominięci, takie jak moratorium na spłatę długów wobec ZUS.    

Ponadto nadal zwalczamy dyskryminację, antyromską mowę nienawiści i zaczepki, a także zwiększamy świadomość poprzez media społecznościowe i wszystkie nasze kanały komunikacji online. 

Badanie przeprowadzone wśród 11 000 Romów

Aby szybko i systematycznie poznać sytuację gospodarstw domowych osób uczestniczących w naszych programach, w tygodniu od 30 marca do 3 kwietnia nasze zespoły przeprowadziły wywiady telefoniczne z prawie 11 000 uczestników naszych programów w 68 miastach 14 Wspólnot Autonomicznych. 58 % ankiet przeprowadzono wśród kobiet i 42 % wśród mężczyzn. 15 % badanych osób było w wieku poniżej 16 lat (uczestnicy naszych programów edukacyjnych lub opieki nad dziećmi), 46% to uczestnicy w wieku od 16 do 30 lat, 21% w wieku od 30 do 40 lat i 18% w wieku powyżej 40 lat (dorośli to głównie uczestnicy naszych programów zatrudnienia lub przeciwdziałania ubóstwu i wykluczeniu). Jest to cenne sprawozdanie, ponieważ zapewnia dobry rentgen ogólnej sytuacji ludności romskiej w tym momencie.

Główne wyniki

Główny wniosek jest taki, że w romskich gospodarstwach domowych występuje niska częstość występowania Covid-19 (zakażenia, zgony), ale najbardziej palącą sytuacją i najbardziej dotyczącą rodzin jest sytuacja na pokrycie podstawowych potrzeb i wyżywienie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się to Romom; uwięzienie ma natychmiastowy wpływ na środki do życia wielu z tych rodzin romskich, które żyją z dnia na dzień i utrzymują się z niepewnych, często nieregularnych i niezabezpieczonych działań. Ponadto, wbrew temu, co się czasem sądzi, tylko jedna trzecia rodzin w skrajnym ubóstwie otrzymuje świadczenia takie jak dochód minimalny.

W zakresie dostępu do podstawowych potrzeb należy zauważyć, że ponad 40 % badanych ma problemy z dostępem do żywności. Rodziny otrzymują pomoc głównie od dalszej rodziny lub sąsiedztwa (ponad 40 %), następnie od podmiotów społecznych lub parafii (ponad 30 %), a potem od administracji lokalnej (rady miasta).

Fundusz Pomocy Społecznej

Oprócz kontynuowania tradycyjnie prowadzonych przez nas działań z zakresu promocji społecznej, wyjątkowo powołaliśmy Społeczny Fundusz Ratunkowy. #Twspólnie z rodzinami cygańskimi aby móc zareagować na tę społeczną sytuację kryzysową poprzez zaspokojenie najpilniejszych potrzeb tysięcy romskich rodzin.

Darowizny otrzymane przez Fundusz od osób prywatnych, firm i organizacji są przekształcane w bony na żywność i artykuły pierwszej potrzeby, takie jak leki i środki higieniczne dla rodzin, które najbardziej ich potrzebują. Aby to umożliwić, Fundación Secretariado Gitano podpisuje umowy z supermarketami, aby przekształcić tę pomoc w karty, które rodziny mogą wykorzystać na zakup żywności i podstawowych artykułów spożywczych, a także przekazuje darowizny sprzętu otrzymane od firm dla rodzin najbardziej dotkniętych przepaścią cyfrową. 

Zespoły Fundación Secretariado Gitano w 14 Wspólnotach Autonomicznych są już w kontakcie z tysiącami tych rodzin, aby wykryć ich główne potrzeby i zaoferować im pilnie niezbędne wsparcie. Pomoc jest dystrybuowana na poziomie lokalnym w różnych biurach, które Fundación Secretariado Gitano posiada w Hiszpanii. Jeśli chodzi o rozdawanie pomocy, to. pierwszeństwo dla rodzin znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, tj. te gospodarstwa domowe, które mają najniższe dochody i największą liczbę dzieci na utrzymaniu.

Propozycje dla władz publicznych

Od początku kryzysu naszą propozycją dla administracji było pilne działanie, aktywizacja miejskich służb społecznych w celu szybkiego i elastycznego wdrożenia zaleceń rządu dla najbardziej zagrożonych osiedli i dzielnic oraz koordynacja pomocy doraźnej i dostaw żywności w dzielnicach znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji. W każdym z miast, w których działa Fundación Secretariado Gitano, wzmocniliśmy nasz dialog z administracją lokalną, regionalną i państwową, aby usprawnić procesy i udostępnić się w celu skierowania i pomocy w dystrybucji pomocy. 

Ponadto zwróciliśmy się o. awaryjna pomoc finansowa dla sprzedawców ulicznych. Środki zatwierdzone przez rząd dla osób samozatrudnionych pomagają częściowo złagodzić sytuację sprzedawców ulicznych, ale kryteria ich stosowania wykluczają pewną liczbę osób ze względu na wymóg posiadania aktualnych płatności z tytułu ubezpieczenia społecznego. Z tego powodu prosimy, aby w tych czasach, kiedy jesteśmy w potrzebie, kryteria otrzymania tej pomocy były bardziej elastyczne. 

Jednak w bardziej strukturalnym ujęciu wezwaliśmy do wdrożenia minimalnego dochodu żywotnego (IMV), który zagwarantowałby wystarczający dochód dla najbardziej narażonych gospodarstw domowych, i z zadowoleniem przyjmujemy jego zatwierdzenie. 

Wierzymy, że ten mechanizm może być najlepszym narzędziem do wyeliminowania, jako priorytetu, skrajnego ubóstwa oraz do zmniejszenia ubóstwa.

AutorCarolina Fernández

Zastępca dyrektora ds. rzecznictwa i obrony praw. Fundación Secretariado Gitano.

Watykan

Droga do troski o wspólny dom, 5 lat po Laudato si'

Sprzyjający czas na uświadomienie sobie losu stworzenia i odpowiedzialności za wkład każdego człowieka. Pięć lat po Laudato si', Książka przedstawia dobre praktyki i konkretne działania na rzecz holistycznej ekologii.

Giovanni Tridente-7 lipca 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Pięć lat po Laudato si', różne dykasterie Kurii Rzymskiej, od Kongregacji Nauki Wiary po Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia, od Dykasterii ds. Komunikacji po różne Rady Papieskie, Synod Biskupów, różne Konferencje Biskupów i liczne Nuncjatury, wydały obszerną książkę pt. W drodze do dbania o nasz wspólny dom. 

Ponowne zaproponowanie bogactwa encykliki

Celem publikacji, liczącej ponad 220 stron, jest odtworzenie bogactwa treści encykliki społecznej, którą papież Franciszek przekazał Kościołowi 24 maja 2015 r., zaproponowanie wskazówek dotyczących jej odczytania, zwłaszcza w odniesieniu do niektórych aspektów operacyjnych, a także promowanie współpracy między dykasteriami Kurii Rzymskiej i instytucjami katolickimi, w celu podkreślenia synergii w rozpowszechnianiu i realizacji samej encykliki.

Bardziej szczegółowo, piszą autorzy, chodzi o. "powtórzyć centralne miejsce wymiaru ekologii integralnej w życiu nas wszystkich i pomóc w znalezieniu konkretnych sposobów jej przeżywania i wprowadzania w życie, wychodząc od własnej wrażliwości, ale przede wszystkim od wymogów troski o nasz wspólny dom i o tych, którzy w nim żyją, zwłaszcza jeśli znajdują się w najtrudniejszych i najsłabszych sytuacjach"..

Jest to dość długie dzieło, rozpoczęte w 2018 r. na prośbę papieża Franciszka, które doczekało się szeregu różnych szkiców, zachowując przy tym pewną prostotę i syntetyczny charakter, sprzyjający wymiarowi bardziej zorientowanemu na działanie, przewidując cały szereg sytuacji, w których można sprzyjać prawdziwej ekologii integralnej, zarówno w wymiarze krajowym, jak i międzynarodowym.

Przegląd

Niedawny stan zagrożenia zdrowia związany z pandemią wirusa Covid-19 sprawił, że potrzeba interwencji w tej dziedzinie z globalną wizją stała się jeszcze wyraźniejsza, biorąc pod uwagę, że "wszystko na świecie jest intymnie połączone".jak pisze Ojciec Święty w Laudato si'. Czas podejmowania konkretnych i odpowiedzialnych decyzji w każdej dziedzinie, od edukacji po kulturę, od polityki po naukę i ekonomię. 

Trzon tomu stanowi w zasadzie szczegółowa odpowiedź na pytanie "co należy zrobić?" (dla prawdziwie ekologicznej konwersji) i nieprzypadkowo pierwszym, który dał przykład, był Watykan, który od lat podejmuje liczne inicjatywy mające na celu ochronę i poszanowanie środowiska, od produkcji energii elektrycznej bez emisji zanieczyszczeń (panele fotowoltaiczne) po nowe systemy oświetleniowe, które pozwalają na oszczędność energii do 80 %, od całkowitego wyeliminowania stosowania pestycydów w ogrodach po posadzenie setek nowych drzew o wysokich pniach, od stosowania pojazdów elektrycznych po znaczny procent zróżnicowanej zbiórki odpadów. Część z tych informacji zamieszczono na końcu tomu.

Stolica Apostolska będzie też przestrzegać poprawki z Kigali do Protokołu Montrealskiego w sprawie substancji zubożających warstwę ozonową, instrumentu mającego na celu rozwiązanie zarówno problemu tzw. dziury ozonowej, jak i zjawiska zmian klimatycznych - zapowiedział dziennikarzom monsignor Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu.

Oferowanie wiedzy specjalistycznej

Punkt ciężkości książki wskazany jest we wstępie, gdzie wyjaśnia się, że. "Kościół nie ma z góry ustalonego katalogu rozwiązań, które mógłby zaproponować, a tym bardziej narzucić. Oferuje raczej swoje doświadczenie na przestrzeni wieków i w różnych kontekstach geograficznych, a także korpus nauk społecznych, treści i zasad wypracowanych w czasie oraz metodę wspólnej refleksji nad tymi rozwiązaniami: dialog". 

Wszystko to zostało podniesione "łącząc różnorodne i uzupełniające się perspektywy: bogactwo wiary i tradycji duchowej, powagę pracy naukowo-badawczej, bojowość i konkretne zaangażowanie na rzecz sprawiedliwego i trwałego integralnego rozwoju człowieka".

Praktyczne wskazówki

Tom podzielony jest na dwa główne rozdziały, z których każdy obejmuje dwanaście szczegółowych obszarów, dla których wymienia się "zarówno dobre praktyki, jak i drogi działania". 

Pierwszy rozdział dotyczy nawrócenia duchowego i edukacji (życie człowieka, rodzina i młodzież, szkoły, uniwersytety, edukacja ustawiczna i nieformalna, katecheza, dialog ekumeniczny i międzyreligijny, komunikacja), natomiast drugi skupia się na integralnym rozwoju człowieka w perspektywie ekologii integralnej (żywność, woda, energia, ekosystemy, morza i oceany, gospodarka cyrkularna, praca, finanse, urbanizacja, instytucje i sprawiedliwość, zdrowie i klimat).

Autorzy uważają, że należy zaznaczyć, iż proponowane przez nich propozycje muszą być rozumiane w sposób kompleksowy i zintegrowany, ponieważ jeśli jedne aspekty będą uprzywilejowane względem innych, trudno będzie osiągnąć trwałe rozwiązanie problemów. 

Należy je również rozumieć zgodnie z zasadą pomocniczośćW tym sensie, że w każdym przypadku będzie oceniane, czy dotyczą one pojedynczego człowieka, rodziny, społeczności, instytucji pośrednich, czy też państwa i instytucji ponadnarodowych. Wreszcie, wszystkie zachowują ważny komponent edukacyjny, który obejmuje przede wszystkim rodziców, system szkolny w ogóle, instytucje religijne, świat kultury i świat komunikacji.

Szczególny rok

Upowszechnienie tej obszernej książki wpisuje się w inicjatywy Roku Specjalnego poświęconego Laudato si'którą papież Franciszek ogłosił na zakończenie Regina Coeli 24 maja, w rocznicę publikacji encykliki, a którą koordynuje dykasteria ds. posługi na rzecz integralnego rozwoju człowieka, kierowana przez kardynała Petera Turksona.

Pierwsza aluzja do tego "Jubileuszu Ziemi", jak go określono, miała miejsce w dniach 16-24 maja wraz z "Tygodniem Laudato si'", serią inicjatyw, także duchowych, które zaangażowały katolików w refleksję nad tym, jak możemy budować bardziej sprawiedliwą i zrównoważoną przyszłość. Audiencja generalna papieża Franciszka w tym tygodniu również była poświęcona "tajemnicy stworzenia".

W tym wyjątkowym roku odbędzie się m.in. inicjatywa "Czas dla stworzenia" (1 września - 4 października 2020 r.), święto modlitwy i działania z udziałem chrześcijan wszystkich wyznań na całym świecie, do którego od 2015 r. na polecenie Ojca Świętego dołączyli katolicy; Światowy Dzień Modlitwy o Troskę o Stworzenie, obchodzony 1 września; wydarzenie, przełożone przez Covid-19, Global Compact Edukacja (15 października 2020 r.), zwołane przez papieża Franciszka i skierowane do przedstawicieli głównych religii, przedstawicieli organizacji międzynarodowych oraz różnych instytucji humanitarnych, akademickich, gospodarczych, politycznych i kulturalnych, które podpiszą ten światowy pakt edukacyjny; spotkanie, również przełożone, Ekonomia Francesco (21 listopada 2020 r.), która zgromadzi w Asyżu, ziemi św. Franciszka, ekonomistów i przedsiębiorców, aby zawrzeć pakt na rzecz bardziej sprawiedliwej, braterskiej i zrównoważonej gospodarki oraz nadać nową rolę tym, którzy są dziś wykluczeni.

Cele Laudato si'

Dykasteria ds. posługi integralnemu rozwojowi człowieka uruchomiła również platformę związaną z grupami i instytucjami, które podczas specjalnej rocznicy Laudato si' publicznie zobowiązują się do rozpoczęcia 7-letniej podróży w kierunku całkowitego zrównoważenia w perspektywie ekologii integralnej; będzie to dotyczyło rodzin, diecezji, szkół, uniwersytetów, szpitali, przedsiębiorstw i fabryk oraz zakonów.

Grupy te zostaną poproszone o przejęcie odpowiedzialności za OLS (Objectives of Laudato si'), głównie jako odpowiedź na. "wołanie ziemi". (czysta energia odnawialna), do "płacz ubogich". (obrona życia ludzkiego od poczęcia do śmierci i wszystkich form życia), poprzez przyjęcie "zielona gospodarka (zrównoważona produkcja, etyczne inwestycje) oraz "prosty styl życia". (trzeźwość konsumpcyjna i zwiększone wykorzystanie transportu publicznego), poprzez wdrożenie "instrukcja ekologiczna". (tworzenie świadomości i pobudzanie do pełnego działania), a "duchowość ekologiczna". (podejście ekologiczne w katechezie, modlitwie, formacji) oraz poprzez podkreślanie "zaangażowanie społeczności lokalnej i aktywne uczestnictwo". (kampanie uświadamiające itp.).

Wreszcie, DSDHI ustanowiło coroczną nagrodę Laudato si'zachęcanie i promowanie inicjatyw indywidualnych i wspólnotowych na rzecz troski o wspólny dom, skierowanych do liderów, rodzin, szkół, wspólnot wyznaniowych, za najlepszą inicjatywę i najlepszą produkcję naukową lub artystyczną.

"Wszyscy wierni chrześcijanie, wszyscy członkowie rodziny ludzkiej, mogą przyczynić się do tego, by splatać ze sobą, jak subtelną, ale jedyną i niezbędną nić, sieć życia która obejmuje wszystkich".Papież Franciszek w Orędziu na Światowy Dzień Stworzenia w ubiegłym roku napisał. "Poczujmy się zaangażowani i odpowiedzialni w trosce o stworzenie poprzez modlitwę i zaangażowanie. Niech Bóg, "miłośnik życia" (Wis 11,26), da nam odwagę czynienia dobra bez czekania, aż inni zaczną, bez czekania, aż będzie za późno"..

Świat

Kongijscy prałaci widzą w Covid-19 szansę na przyszłość

Od zaprzeczenia do paniki. Jednak po dwóch miesiącach od wybuchu pandemii Kongijczycy są zaskoczeni stosunkowo niską liczbą osób dotkniętych chorobą. Kardynał i starsi prałaci widzą w konsekwencjach Covid-19 szansę dla Kościoła i społeczeństwa.

Vianney Mugangu-5 lipiec 2020 r.-Czas czytania: 6 minuty

W grudniu 2019 roku, kiedy przygotowywano święta Bożego Narodzenia, gdyby jakiemukolwiek Kongijczykowi powiedziano, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy jego życie zostanie radykalnie zmienione przez pochodzący z Chin niejasny wirus o nazwie Covid-19, nie uwierzyłby i bardzo by się śmiał... Śmiech, bo Chiny wydają się odległe, nawet jeśli niektórzy rodacy robią tam dobre interesy. 

Pod koniec 2019 roku nadal nie byliśmy zbytnio zaniepokojeni, pomimo wiadomości o pewnym koronawirusie, który był w szczytowym momencie w Chinach, a który zaczynał dotyczyć niektórych regionów Europy. Byliśmy tak niezainteresowani tą odległą i powtarzającą się wiadomością, że miała ona nawet nudną stronę.

Zaskoczenie, sceptycyzm i panika

No i przyszła niespodzianka. Na początku marca 2020 roku, trzy miesiące później, dowiedzieliśmy się o pierwszym znanym przypadku koronawirusa w Kinszasie, stolicy Demokratycznej Republiki Konga. Pochodził z jednego z europejskich miast, ze względu na duży ruch lotniczy między naszym krajem a tym kontynentem. Niebezpieczeństwo nie było tak daleko! To było w powietrzu i stres związany z zarażeniem już się pojawiał. 

Władze cywilne potraktowały zagrożenie poważnie i po odizolowaniu podejrzanego przypadku nałożyły środki zapobiegające rozprzestrzenianiu się choroby wśród ludności stolicy, izolując ją od reszty kraju, choć choroba postępowała w prowincjach.

W dniu 17 czerwca 2020 r. jedenaście prowincji dotkniętych chorobą to Kinszasa - 4 772 przypadki; Kongo Środkowe - 246; Kiwu Południowe - 108; Górna Katanga - 72; Kiwu Północne - 54; Tshopo - 3; Ituri - 2; Kwilu - 2; Kwango - 1; Górne Lomani - 1; Equateur - 1. W sumie 112 zgonów i 613 wyleczonych.

Wszyscy wiedzieli, że rozwiązłość i brak higieny, dobrze znane w dzielnicach robotniczych, mogą spowodować wybuch pandemii o alarmujących rozmiarach. To, co działo się w Hiszpanii, we Francji, a zwłaszcza we Włoszech, przyprawiało nas o gęsią skórkę.

Choć niektórzy zachorowali, duża część społeczeństwa pozostała sceptyczna, zwykle z niewiedzy. W prywatnych rozmowach często pojawiał się komentarz: "Gdzie są ofiary tej choroby, nie widzimy żadnych! Albo słyszymy, że mówi się: "Ten Covid 19 to tylko pretekst dla naszych władz, by przyciągnąć międzynarodową pomoc!

Jednak wraz ze znacznym wzrostem liczby ofiar, sytuacja uległa zmianie. Przeszliśmy od zaprzeczania do paniki, do punktu, w którym zainfekowani ludzie czują się zawstydzony by ogłosić to swoim bliskim. Co gorsza, ludność zaczęła unikać i opuszczać szpitale, w których leczeni są chorzy na koronawirusy. 

Ręka Opatrzności

Dwa miesiące po wybuchu pandemii zaskoczyła nas stosunkowo niska liczba ofiar Covid 19 w Afryce. Podawano kilka powodów: młodość ludności kongijskiej, podczas gdy wiemy, że czynnik wieku jest bardzo istotny wśród ofiar; hipoteza, wciąż do udowodnienia, o rodzaju odporności wynikającej z leków przeciwmalarycznych, które przywykliśmy przyjmować w tych szerokościach geograficznych; inna hipoteza, wciąż do udowodnienia, 

tropikalne wysokie temperatury...

Ale jedno jest pewne: po trzech miesiącach trwania Covid 19 w najbardziej dotkniętych krajach europejskich liczba zabitych sięga już trzydziestu tysięcy, podczas gdy w Kongo w tym samym okresie czasu mamy ledwie sto ofiar. Wielu odbierało tę łagodność w liczbie ofiar koronawirusa jako szczególną ochronę Opatrzności Bożej, która chroniła kraje najmniej przygotowane do stawienia czoła tej katastrofie. 

Liczba ofiar z pewnością wzrosła w ostatnich tygodniach, ale daleko nam do setek zgonów dziennie, których Europa doświadczała w szczytowym okresie pandemii. Bóg opiekuje się swoimi najsłabszymi dziećmi, spora część wierzących myśli łagodnie... Afrykanie w swojej legendarnej religijności są przekonani, że Opatrzność Boża interweniuje i interweniowała. Tak naprawdę środki na walkę z kryzysem nie są w pełni skoncentrowane, zarówno jeśli chodzi o placówki służby zdrowia, jak i sprzęt, który pozwoliłby na poradzenie sobie z wielką katastrofą, której się obawialiśmy.

Problemy w strukturach służby zdrowia

Władze kongijskie podjęły pewne odważne kroki w celu powstrzymania choroby i leczenia zarażonych: wyznaczono specjalnie upoważnione szpitale do przyjmowania chorych; ogłoszono stan zagrożenia dla zdrowia, aby przyspieszyć podejmowanie decyzji; skierowano środki finansowe do sektora opieki zdrowotnej.

W stolicy, wśród wybranych szpitali, znajduje się Monieckie Centrum Szpitalne, w którym jestem kapelanem. Jest to jeden z najlepszych ośrodków zdrowia w mieście, posiadający około 200 łóżek. Znajduje się na obrzeżach stolicy, Kinszasy. 

Podobnie jak inne ośrodki, ten cywilny, ale inspirowany chrześcijaństwem szpital przeznaczył część swoich pomieszczeń na przyjęcie wyłącznie pacjentów Covid-19. Jak tylko ten ośrodek Covid, o pojemności około czterdziestu łóżek, został otwarty, był pełen.  

W rzeczywistości, niestety, pacjenci z koronawirusem są nadal stygmatyzowani i unikani w kongijskich szpitalach. Tu jeden z wyleczonych pacjentów zauważył, niedawno z wdzięcznością: "Tutaj nie byłem traktowany jak pacjent, ale jak brat! Wielu pacjentów musi być przenoszonych do innych placówek, ponieważ ilość miejsc jest ograniczona.

Bezprecedensowa sytuacja eklezjalna

Władze podjęły działania mające na celu ograniczenie zarażenia: obowiązkowe używanie masek; zakaz publicznych zgromadzeń powyżej 20 osób, a tym samym kultu religijnego. Ludność Konga szacuje się obecnie na około 70 milionów, z czego prawie połowa to katolicy. Aby wesprzeć władzę cywilną, Konferencja Episkopatu Konga (CENCO) również zadekretowała zawieszenie uroczystości i innych działań parafialnych. Działalność kościelna została znacznie ograniczona, ze względu na brak Mszy Świętych i sprawowania innych sakramentów.

Dwaj wybitni przedstawiciele kongijskiego episkopatu - arcybiskup Kinszasy, kardynał Fridolin Ambongo, i biskup diecezji Molegbe, monsignor Dominique Bula Matari - uprzejmie udzielili nam wywiadów, w których odnoszą się do obecnej sytuacji duszpasterskiej i do post-pandemii. Arcybiskup Kinszasy przyznał się do trudności spowodowanych tą okolicznością: "Jesteśmy zablokowani! Nasze normalne funkcjonowanie jest zaburzone. Nie wiemy już jak spotykać się na niedzielnych celebracjach, a nawet na poziomie podstawowych wspólnot kościelnych. Pastor nie może już składać wizyt duszpasterskich; owce nie mogą już widzieć pasterza....". 

Kardynał podkreślił także trudności ekonomiczne: na finanse archidiecezji wpływa fakt, że ofiary od wiernych są skąpe, ponieważ zwykle odbywają się podczas uroczystości parafialnych. Z radością jednak zauważa, że w chwili przeprowadzania naszego wywiadu żaden duchowny nie zmarł w wyniku pandemii. 

W pozytywnym tonie kardynał Ambongo był zachwycony echami, które do niego docierały, że wiele osób powróciło do modlitwy rodzinnej wieczorem. Kolejnym powodem do radości był fakt, że wierni katoliccy nadal wspierali swoich kapłanów w parafii i wyrażono falę solidarności. "Wszystkie parafie pozostają pod opieką wiernych".Kongijski kardynał zauważył z zadowoleniem i optymizmem.

Jako czas "rekolekcje duchowe

Diecezja arcybiskupa Dominique Bula Matari, drugiego rozmówcy, znajduje się w Molegbe, na północnym zachodzie kraju. Konkretnie w dawnej prowincji Equateur, około dwóch godzin samolotem od Kinszasy. Przewodzi on katolickiej wspólnocie liczącej prawie 1,5 mln osób. Pomimo trudności tego okresu, biskup Molegbe zawsze zachowywał szczery uśmiech na twarzy, gdy nas przyjmował. Ubolewał, że ta pandemia pokrzyżowała cały jego plan duszpasterski na ten rok: "Nie mogę prowadzić wizyt duszpasterskich, bo nie możemy zebrać ludzi".

Jego główną troską było zapewnienie wiernym możliwości uczestnictwa we Mszy św. przez radio, gdyż ludność wiejska w większości nie ma dostępu do telewizji. Ale jego diecezja jest biedna i nie ma nawet radia, więc poprosił swoich księży, aby wykorzystali radia działające w regionie do pomocy wiernym. Ci ostatni jednak domagają się Komunii. I nie ma on na razie innego rozwiązania, niż doradzanie duchowej komunii w oczekiwaniu na powrót do normalności. Ta śródlądowa diecezja, podobnie jak większość diecezji w Kongo, została poważnie dotknięta finansowo, gdyż większość jej środków pochodzi z niedzielnych zbiórek. Biskup zaprosił duchownych i świeckich ze swojej diecezji do "Wykorzystaj ten czas jako rekolekcje duchowe". Był też zadowolony z. "powrót do Kościoła domowego"Żywi też nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli wykorzystać to doświadczenie, aby promować katechezę, przynajmniej częściowo, dawaną przez samych rodziców.

Po Covid: co powinno się zmienić

Jednak po bliższym przyjrzeniu się, sprawy nie są tak złe podczas pandemii, która wciąż trwa - daleko jej do tego! Przekonani są o tym dwaj członkowie kongijskiej hierarchii. 

W wielu dziedzinach możemy być świadkami autentycznego postępu w społeczeństwie i w Kościele. Na płaszczyźnie eklezjalnej z pewnością ponowne odkrycie wielkości daru niedzielnej Mszy św. i materialnej opieki nad Kościołem ze strony wiernych. Będą mogli bardziej się zaangażować, bo ten okres jeszcze wyraźniej pokazuje, że Kościół przetrwa tylko dzięki składkom swoich wiernych.

Na poziomie indywidualnym, higiena powraca w miejscach publicznych. Wszyscy wiemy teraz, że prosta czynność mycia rąk może zapobiec wielu chorobom. Również ponowne odkrycie rodziny, jako ciepłego schronienia w trudnościach życia, musi być wzmacniane i wspierane przez państwo. 

Konsekwencje pandemii Covid-19 mogą więc być także szansą na przyszłość, w której Kościół i społeczeństwo kongijskie mogą wyjść z niej zdrowsze i bardziej żywotne. "Wszystkie rzeczy współdziałają dla dobra tych, którzy kochają Boga(Rz 8, 28).

AutorVianney Mugangu

Kapelan w szpitalu Monkole w Kinszasie, Demokratyczna Republika Konga.

Ekologia integralna

W piątą rocznicę "Laudato si'

Pięć lat po opublikowaniu encykliki Laudato si'Papież Franciszek ogłosił rok poświęcony refleksji nad swoją pierwszą encykliką społeczną i drugą encykliką pontyfikatu. Autorzy odnoszą się do wkładu biznesu w ekologię człowieka, wychodząc od paradygmatu antropologicznego.

Nuria Chinchilla-5 lipiec 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

- Tekst Miguel Ángel Ariño y Nuria Chinchilla, Profesorowie Szkoły Biznesu IESE, Uniwersytetu Nawarry

Pięć lat temu byli tacy, którzy dziwili się, że przy tylu problemach nękających świat, pierwsza inicjatywa duszpasterska w postaci encykliki nowego papieża (po wstępnej encyklice Lumen fidei) poświęcona była tak pozornie prozaicznemu tematowi, jakim jest ochrona środowiska. Byli też tacy, którzy przyjęli ją z zadowoleniem, mówiąc, że to najwyższy czas, aby Kościół zajął się tak ważną kwestią. W każdym razie ten dokument był zaskoczeniem.

Papież Franciszek przypomniał, że Bóg stworzył świat dla "człowieka", dla wszystkich ludzi ("mężczyznę i kobietę stworzył ich".) wszystkich pokoleń. Człowiek jest racją bytu świata stworzonego. Centralne miejsce człowieka w świecie nie stawia go jednak w sytuacji panowania despoty, ale po to, by go obrabiał, uprawiał, doskonalił i rozwijał się jako osoba w różnych sferach (biznesowej, rodzinnej i społecznej). W rzeczywistości Bóg pozostawił świat niekompletny - nie stworzył domów, dróg ani internetu - przewidując, że my go uzupełnimy pomysłowością, którą nam dał. Na każdym z nas spoczywa więc odpowiedzialność za utrzymanie świata w takim stanie, abyśmy mogli się w nim rozwijać wraz ze swoimi rówieśnikami i dla przyszłych pokoleń. 

Ale to przede wszystkim poprzez działalność gospodarczą i decyzje jej menedżerów najbardziej oddziałuje się na środowisko i ekologię człowieka.

Istnieją dwa paradygmaty biznesowe lub światopoglądy, które mają przeciwstawne skutki: dotlenienie, lub zanieczyszczenie środowiska i społeczeństwa. Jednym z nich jest przedsiębiorstwo jako prosty instrument zysku ekonomicznego. To pryzmat mechanistyczny: im większe korzyści ekonomiczne, tym lepiej firma będzie wypełniać swoje funkcje, a środowisko i ludzie będą jedynie instrumentami w służbie zysku. Wyczerpywanie zasobów ziemi jest naturalnym elementem działalności gospodarczej, a myślenie o potrzebach przyszłych pokoleń, których jeszcze nie ma na świecie, byłoby bezsensowne.

Paradygmat antropologiczny, zgodny z encykliką, pojmuje działalność gospodarczą jako środek do zaspokojenia ludzkich potrzeb wszystkich ludzi. Taka koncepcja działalności gospodarczej stawia w centrum człowieka i jego potrzeby. Nie instrumentalizuje go, ale mu służy. Szanuje środowisko naturalne jako środowisko, w którym człowiek rozwija się jako osoba, i troszczy się o jego zachowanie dla współczesnych i przyszłych ludzi. Krótko mówiąc, uwzględnia ekologię człowieka, rozumianą jako wszystkie te aspekty rzeczywistości, zarówno materialne, jak i niematerialne, które ten rozwój umożliwiają lub utrudniają.

Tak jak był czas, kiedy ignorowaliśmy negatywny wpływ naszego przemysłu na środowisko, tak i dzisiaj wiele firm nadal ignoruje swój wkład w niszczenie ludzkiej ekologii. Zanieczyszczają własne organizacje i społeczeństwo praktykami, które je niszczą i dehumanizują, gdy nie pozwalają swoim pracownikom wypełniać ich ról jako członków rodziny i społeczności.

Zachowanie zdrowia społecznego i ekologii jednostek, rodzin i wspólnot ludzkich jest równie ważne i pilne dla gospodarki, jak zachowanie środowiska naturalnego, którego pogorszenie jest konsekwencją pogorszenia ekologii człowieka. 

Przedsiębiorcy i menedżerowie są podstawą biznesu i społeczeństwa. Od ich decyzji zależy życie i rozwój zawodowy, osobisty i rodzinny wielu innych osób. Tworzą kulturę organizacyjną, w której pracownicy żyją i oddychają, co może być dotleniające lub odurzające. Od nich zależy stworzenie nowych środowisk zaufania zdolnych do odwrócenia negatywnego i zanieczyszczającego cyklu ludzkiej ekologii, do którego doprowadził paradygmat mechanistyczny. 

Osoba ludzka musi ponownie znaleźć się w centrum trójkąta zrównoważonego rozwoju. Wymaga to przeanalizowania modelu osoby, z którym operujemy i zastosowania soczewki paradygmatu antropologicznego, jedynego, który pozwala na pełny rozwój osoby, ponieważ widzi ją taką, jaką jest: celem samym w sobie, o wyjątkowej i niepowtarzalnej wartości. Antropologiczna koncepcja biznesu buduje instytucje z wartościami, wspierając rozwój transcendentnych motywów ludzi, jedynych, które budują spójne, wiarygodne, zaangażowane, a więc trwałe wspólnoty ludzkie. Praca z całymi ludźmi, uwzględnianie ich potrzeb i obowiązków rodzinnych, pomoc w ich zaspokojeniu, gdy tylko jest to możliwe, prowadzi również do większej wydajności i konkurencyjności.

AutorNuria Chinchilla

Wykładowca w IESE Business School, Uniwersytet Nawarry

Więcej
Doświadczenia

Model compliance w jednostce kościelnej - do dyskusji

Wdrożenie programów zgodności (zgodność) w jednostce kościelnej była przedmiotem analizy w ForumSłowo , który odbył się praktycznie w czerwcu. Sesja skupiła się tym razem na najbardziej sensownych modelach wyobrażonej diecezji, jej parafii, instytucji i działań.

Rafał Górnik-2 lipca 2020 r.-Czas czytania: 9 minuty

Wdrażanie modeli zgodności z przepisami w organizacjach przyczynia się do zwolnienia z odpowiedzialności karnej za zaniedbanie należytej czujności, a przede wszystkim jest strategicznym sprzymierzeńcem we wdrażaniu kultury etycznej, respektującej najgłębsze wartości podmiotu. 

W związku z tym program regulacji i zgodności z prawem w organach kościelnych jest koniecznością, którą coraz częściej postrzega się jako nieuniknioną.

To był jeden z głównych komunikatów wysłanych w ForumSłowo w ubiegłym roku przez sprawozdawców, Alain Casanovas, szef służb w Zgodność z prawem w KPMG Hiszpania, oraz Diego Zalbidea, profesor prawa kanonicznego na Wydziale Prawa Kanonicznego Uniwersytetu w Navarra. Kolokwium zorganizowane przez czasopismo Palabra, które odbyło się w centralnym madryckim oddziale Banco Sabadell.

To forum pozostawiło uczestników z pragnieniem dalszego określenia ewentualnego modelu dla zgodnośćUdało się to w czerwcu ubiegłego roku, wirtualnie, dzięki dziesiątkom uczestników zadających liczne pytania samym prelegentom. Temat ForumSłowo był Wdrożenie programu compliance w jednostce kościelnej. Studium przypadku.

Przedstawił on m.in. webinar dyrektor Palabra, Alfonso Riobó, który udzielił głosu dyrektorowi Instytucji Religijnych Banco Sabadell, Santiago Portasowi, a następnie mówcom. Koordynatorem technicznym sesji był kierownik IT archidiecezji Burgos, José Luis Pascual, przy współpracy Centro Académico Romano Fundación (CARF).

Uczestniczyły w nim liczne osoby, zarówno z Hiszpanii, jak i z różnych krajów obu Ameryk. Wśród nich byli liderzy podmiotów kościelnych: konferencji episkopatu, diecezji, życia konsekrowanego, stowarzyszeń, ruchów i innych instytucji; a także prawnicy, profesorowie i inni zainteresowani.

Metoda przypadku: wymyślona diecezja

Sesja szkoleniowa została poprzedzona praktycznym studium przypadku (".studium przypadku"), którą na tę okazję przygotował profesor Diego Zalbidea. Sprawa została wyartykułowana wokół schematu instytucjonalnego i działań realizowanych przez wyobrażoną diecezję, rozwijaną przez podmioty różnego rzędu i kategorii. Projektowana diecezja była typu średniego i dużego; przykładowo, orientacyjnie składała się z 315 parafii, w których pracowało 280 księży, oraz 1.145 pracowników w organizacjach na całym jej obwodzie konsolidacji. Dla organizacji kościelnych innych niż diecezja, przedstawiony przypadek służył w każdym przypadku jako paradygmat.

Na podstawie tych danych zaproponowano prace prowadzące do wdrożenia programów zgodności dla poszczególnych działań. Pierwszym i podstawowym krokiem, zgodnie z propozycją Diego Zalbidea dla całej sesji, było określenie architektury zgodność. W bardzo prostych środowiskach - na przykład, gdy istnieje jeden podmiot wykonujący jedną czynność - ten pierwszy krok może być zbędny; staje się on jednak bardziej konieczny wraz ze wzrostem złożoności, a z pewnością jest tak w omawianym przypadku, gdy istnieje wiele podmiotów i wykonują one różne czynności.

Określenie architektury modelu umożliwia identyfikację takich aspektów jak: a) poziom centralizacji środowiska kontroli, od którego zależy, czy może być wymagany jeden organ kontroli zgodność b) poziom nadzoru, ponieważ w niektórych sytuacjach może wystarczyć, aby organ jedynie wydał wytyczne, w innych przypadkach może być konieczne wydanie instrukcji i monitorowanie zgodności, a w końcu może być konieczne bezpośrednie przeprowadzenie działań kontrolnych.

Powstała architektura nie musi być jednolita na różnych poziomach i może być scentralizowana w przypadku niektórych działań, które tego wymagają, a zdecentralizowana w przypadku innych.

Po zdefiniowaniu architektury modelu możliwe jest określenie organów (organów) modelu. zgodność, i jego skład; ustalenie poziomu nadzoru; określenie (poprzez protokoły) pewnych istotnych elementów, takich jak podstawowe polityki i kanały komunikacji; określenie liczby ocen ryzyka, które należy opracować; oraz opracowanie dokumentów, które będą opisywać model.

Złożona organizacja

"W małych organizacjach, czy w małej firmie, tj. zgodność nie jest zbyt trudne. Jednak gdy mówimy o złożonych organizacjach, takich jak diecezja, mamy wiele wątpliwości, Alain Casanovas wskazał w swoim wystąpieniu.

"W diecezji realizowane są bardzo różne działania przez podmioty o bardzo różnym charakterze. Oznacza to, że musimy mieć model zgodność Ale czy powinniśmy mieć model w każdym podmiocie, czy powinniśmy go mieć dla każdej działalności, czy powinniśmy go mieć na poziomie diecezji? Jak powinniśmy go mieć? Była to seria pytań, na które ekspert KPMG, w swoim wystąpieniu lub w odpowiedziach na zadane pytania, odpowiadał wspólnie z profesorem Diego Zalbidea. 

Podsumowując, Alain Casanovas wyróżnił ".między modelami scentralizowanymi, zdecentralizowanymi i hybrydowymi. Modele scentralizowane to takie, w których występuje koncentracja w podejmowaniu decyzji, a my przeszlibyśmy do modelu zgodność scentralizowany, albo na poziomie 1, gdzie system jest bardzo pionowy, albo na poziomie 2".. Model 2 pozostaje modelem korporacyjnymAle jednostki mają pewien poziom autonomii, dostają wytyczne i dba się o to, żeby wszystko było dobrze zrobione. W każdym przypadku istnieje wysoki poziom nadzoru. 

"W punkcie 3 mówilibyśmy o zróżnicowaniu kompetencji. Byłoby to, z całym szacunkiem, jak kompetencje państwa i kompetencje wspólnot autonomicznych. To znaczy, że niektóre kompetencje należą do jednostki, a inne wyraźnie do domu głównego, do spółki matki".

"Scenariusz 4 to scenariusz pełnej autonomii, w którym każdy z podmiotów, ze swoją działalnością, cieszy się pełną autonomią i posiada samodzielność zarządczą oraz możliwość podejmowania własnych decyzji. Jest to zupełne przeciwieństwo scenariusza dużej jednostki decyzyjnej, poziomu 1.

W zdecentralizowanym modus operandi, gdzie są działania centralne i inne bardziej na poziomie działalności lub jednostki, "Przeszlibyśmy do modeli hybrydowych, a następnie, jeśli jest to zdecentralizowane, do modeli zdecentralizowanych", dodał adwokat.

Zalety, wady

"W modelach scentralizowanych, na poziomie centralnym masz bardzo szczegółowy widok wszystkiego, co się dzieje, i możesz ćwiczyć to zapobieganie, wykrywanie i wczesne zarządzanie incydentami w jednolity i spójny sposób na całym obwodzie. Istnieje duża zdolność do wprowadzenia w życie zgodność monopolistyczne w całej organizacji".

"Dużą wadą jest to, że modele scentralizowane wytwarzają środowisko, które bardzo sprzyja kontaminacji obowiązków, dodał Alain Casanovas. "Czyli w przypadku zdarzenia w podmiocie znajdującym się w obwodzie tego wielkiego konglomeratu podmiotów i działalności, bardzo łatwo jest, żeby ta odpowiedzialność prawna - i nie mówimy tu tylko o kwestii wizerunku - była przenoszona, kończyła się na całej grupie. W końcu wyjaśnienia i odpowiedzialność są żądane na poziomie grupy"..

Modele hybrydowe, które są mieszanką, również mają zalety i wady, powiedział. "Zaletą jest to, że bardzo dobrze reagują na lokalne potrzeby. Łatwiej jest robić dobre zarządzanie, gdy jest się blisko działalności, choćby geograficznie.

Dotyczące parafii

Co do parafii, "Powinniśmy zadać sobie pytanie: jaki poziom autonomii ma parafia? Czy może robić to, co chce? W ten sposób możemy sprawdzić, czy może mieć model zgodność czyli po prostu tłumaczenie modelu z zgodność jednostki lub organu, któremu podlega. To pozwoli określić poziom nadzoru"powiedział Alain Casanovas.

Prof. Zalbidea poinformował, że. "W tych sesjach uczestniczy sporo proboszczów. Będą parafie, które mają zasoby i mogą to zrobić, ale w Hiszpanii jest 23 000 parafii i większość z nich nie jest w stanie mieć ciała parafialnego. zgodnośćWydaje się konieczne, aby Kuria wspierała ich i wyznaczała parametry".

Kwestie praktyczne

W niektórych pytaniach chciano dokładniej określić, co byłoby rozsądnym modelem dla zgodność dla diecezji; o krokach, jakie mogłaby podjąć Konferencja Episkopatu (CEE); oraz o kuriach diecezjalnych. Oto fragment niektórych odpowiedzi w ramach kolokwium prowadzonego przez prof. Diego Zalbidea. Inicjały odpowiadają cytowanym prelegentom:

A.C.: "W złożonej diecezji, z wieloma działaniami, nie ma uniwersalnej odpowiedzi na wdrożenie jakiegoś modelu. Może skończy się na modelu hybrydowym, bo to najnormalniejsza rzecz. W przypadku diecezji macie wspólny projekt i wspólny wizerunek. To oczywiste. Ten fakt prowadzi nas do modeli scentralizowanych lub hybrydowych.

D.Z.: "Jestem tego samego zdania.

A.C.: "Moja wiedza o działalności diecezji jest znacznie bardziej ograniczona niż prof. Zalbidy, ale na pewno poszlibyśmy w kierunku modelu hybrydowego, w którym istniałoby podstawowe środowisko polityki i kontroli, i mówię tu o minimum minimum. Patrząc z zewnątrz i z uwzględnieniem wszystkich zastrzeżeń, sensowny jest model ze środowiskiem kontroli i parametrami postępowania, z polityką, która jest wspólna, a stamtąd rozwijać ją na poziomie lokalnym, z delegatami lub z własnymi modelami, w zależności od poziomu autonomii działań"..

D.Z.: "Pytają, jakie kroki powinien podjąć Kościół w tej dziedzinie; w diecezjach, w samej Konferencji Episkopatu...".

A.C.: "Są kwestie związane z podejmowaniem decyzji, które bardzo mi umykają. Być może podejściem ze strony Konferencji Episkopatu byłoby ustalenie minimalnego modelu dla diecezji, tak aby te diecezje kaskadowały się w dół, ale aby domagać się wspólnego mianownika. W zgodności, jeśli chodzi o duże grupy handlowe, czyli te, które znam najlepiej, brak spójności nie wychodzi na dobre. Być może na poziomie Konferencji Episkopatu można by ustalić minimalny wspólny mianownik na poziomie diecezji, i że diecezje, na podstawie tego mandatu, przeniosłyby go w dół, i mielibyśmy wspólny mianownik we wszystkich diecezjach, dostosowany do osobliwości każdej z nich". 

D.Z.: "Chodzi o to, że Konferencja Episkopatu jako taka nie ma kompetencji normatywnych w większości tych przestępstw w odniesieniu do diecezji. Inną rzeczą byłoby zwrócenie się do Stolicy Apostolskiej o specjalną delegację, która wydałaby szczegółowe rozporządzenia dla wszystkich diecezji".

D.ZKolejne pytanie. Kuria pełni centralną rolę w zarządzaniu diecezją, tam podejmuje się większość decyzji. Czy Kuria byłaby wydziałem, w którym należałoby zebrać i zsyntetyzować programy diecezji? zgodność"?

A.C.: "To ma sens. Ale trzeba by się przekonać, czy spełnione są międzynarodowe parametry niepodległości i autonomii. Ale w ogólnym rozrachunku ma to sens.

Z.B.: Pojawiają się też kwestie kanoniczne. W ramach standardowego schematu organizacyjnego kurii diecezjalnej, ¿gdzie umieścilibyśmy delegata zgodność? I związane z tym pytanie, kto mógłby podjąć się takiej roli w diecezji i gdzie powinien się znaleźć?

A.C.: - Standardy wymagają, aby było to stanowisko bliskie organom zarządzającym. Bo jego cele są nadzorcze i doradcze, ale nie decyzyjne. Na stronie organ zgodności lub specjalista ds. zgodności Nie podejmują decyzji, ale są częścią łańcucha, który monitoruje przestrzeganie prawa i zobowiązań przyjętych przez organizację, a więc monitoruje, co się dzieje i sugeruje organom decyzyjnym przyjęcie odpowiednich środków. 

Ale do jego autonomii nie należy podejmowanie decyzji, ponieważ te decyzje w sferze handlowej będą odpowiadały organom ustanowionym przez prawo spółek kapitałowych lub Kodeks handlowy; a w sferze kościelnej - organom określonym przez prawo kościelne. W każdym razie musi to być organ bliski organom decyzyjnym, aby móc się z nimi płynnie komunikować i w razie potrzeby podejmować natychmiastowe działania".

D.Z.: "Z kanonicznego punktu widzenia ideałem jest, aby był to organ na najwyższym szczeblu w diecezji, bliski biskupowi i posiadający pewną niezależność od tych, którzy poniżej biskupa podlegają jego władzy i podejmują decyzje, czyli wikariuszy. Z pewną dozą niezależności, aby mógł powiedzieć biskupowi, który jest administratorem diecezji, o rzeczach, które nie są spełniane i o ryzyku, które może spaść na samego biskupa, który w końcu jest tym, który może widzieć, że jego odpowiedzialność jest implikowana lub skażona. Dlatego uważam, że im wyżej w diecezji, tym lepiej i im większa samodzielność w podejmowaniu decyzji, tym lepiej.

Dlaczego warto mieć model

W sesji ekspert KMPG został zapytany o ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Alain Casanovas zwrócił uwagę, że ubezpieczenie OC obejmuje konsekwencje cywilne, "ale nigdy nie obejmują one odpowiedzialności karnej. Kodeks karny ustala kary, ale nie odszkodowania, które są sferą cywilną.

"Jedynym sposobem na spokojny sen w kwestii zgodność to robić to, co się da". -dodał.  "Po pierwsze, nie stój w miejscu, bezczynność nigdy nie jest dobrą radą; a po drugie, połącz się, ruszaj do przodu i miej tę staranność, tę proaktywność, i powiedz: patrz, sprawy nie poszły dobrze. Cóż, może i nie wyszły na tym dobrze, ale przynajmniej zrobiłem wszystko, co mogłem w ramach swoich możliwości, aby tak się nie stało".

W jakim zakresie obowiązkowe jest posiadanie zgodność w organizacjach było inną kwestią. Alain Casanovas złożył jednoznaczne oświadczenie: "Nie ma żadnych zobowiązań. Kiedy mówimy, że art. 31 bis kodeksu karnego tego wymaga, to nie jest to poprawne technicznie. Co mówi, że jeśli przestępstwo zostało popełnione w osobie prawnej, aby mieć wzór zgodność może złagodzić tę odpowiedzialność karną, a nawet zwolnić tę osobę prawną od odpowiedzialności karnej, co zdarza się w Hiszpanii, ale jest niezwykle nietypowe w prawie porównawczym. 

Jesteśmy jednym z niewielu krajów, gdzie mamy bardzo niezrównoważony model, w tym sensie, że jeżeli mamy model zgodnośćNawet jeśli go nie mamy, to mamy ogromne korzyści, a jeśli go nie mamy, to mamy ogromne wady. Jest to model celowo tendencyjny, aby zmotywować przedsiębiorców do posiadania modelu zgodność. Ale nie ma obowiązku. Okólnik 1/2016 Prokuratury Krajowej zwraca jednak uwagę na to, jak ważne jest postępowanie nie tylko zgodne z prawem, ale i etyczne".

Muszę również powiedzieć, że żadna duża organizacja nie rozważa braku modelu dla zgodnośćProblem polega na tym, że istnieje ogromna nierównowaga między zaletami jej posiadania a wadami jej braku. W dzisiejszym społeczeństwie jest to praktycznie nie do pomyślenia.

W odniesieniu do kierownik ds. zgodności, o specjalista ds. zgodnościAlain Casanovas stwierdził, że "Kodeks karny jest minimalny. Ale Okólnik 1/2016 Prokuratora Generalnego oraz normy międzynarodowe i krajowe jednak się do niego odnoszą. Ciało zgodność musi być obdarzony dwoma czynnikami: autonomią i niezależnością. Im wyższy poziom autonomii, tym więcej możliwości ma dziecko. kierownik ds. zgodności lub specjalista ds. zgodności. To przychodzi do niego przez delegację, nie chcę, żeby było jakieś nieporozumienie, nie ma odznaki szeryfa z wszechogarniającymi uprawnieniami. Niezależność to neutralność w podejmowaniu decyzji, aby jego słuszne działania nie zostały naruszone przez interesy, np. uczestniczy w podejmowaniu decyzji, a jednocześnie musi oceniać".

Nauczanie papieża

Aby kochać i służyć bardziej i lepiej

W czerwcu papież kontynuował katechezy o modlitwie. Podczas gdy wiele krajów przygotowywało się do powrotu do normalności po ostrej fazie pandemii Covid-19, on zakończył miesiąc maj listem do kapłanów z Rzymu w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Wśród homilii na główne dni świąteczne wyróżniamy te na Zesłanie Ducha Świętego oraz na Corpus Christi. 

Ramiro Pellitero-1 lipca 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

Na stronie list do kapłanów rzymskich (31 maja 2020 r.) jest przesiąknięta nauką o posłudze kapłańskiej, w dużej mierze zaczerpniętą z doświadczenia pandemii i z myślą o nowej epoce postpandemicznej. 

Za to, że "więcej kochać i służyć".

Można je określić w czterech krokach, z których wszystkie są wprowadzane przez centralny komunikat: "Nowy etap wymaga mądrości, przezorności i wspólnej troski, aby wszystkie dotychczasowe wysiłki i ofiary nie poszły na marne".

1) Utrzymywać żywą i operatywną nadzieję. Nadzieja jest darem i zadaniem, dlatego wymaga znacznej współpracy z naszej strony. Pierwsza wspólnota apostolska żyła także "chwile zamknięcia, izolacji, strachu i niepewności". między śmiercią Jezusa a Jego pojawieniem się jako Zmartwychwstałego (por. J 20,19). W naszym przypadku, zauważa Franciszek, "żyjemy we wspólnocie w godzinie płaczu Pana". kiedy nadeszła nasza kolej "godzina także płaczu ucznia". przed tajemnicą Krzyża i zła.

W naszej kulturze znieczulonej przez państwo opiekuńcze, zauważa Ojciec Święty, stało się oczywiste, że "brak odporności kulturowej i duchowej na konflikt".. Musimy także teraz przezwyciężyć pokusy, począwszy od zadowalania się działaniami paliatywnymi w obliczu potrzeb naszych braci i sióstr, aż po schronienie się w nostalgii za minionymi czasami, myśląc, że jesteśmy nie tylko w stanie kryzysu, ale także w stanie kryzysu. "nic już nigdy nie będzie takie samo".

Ale Zmartwychwstały nie czekał na idealne sytuacje. Jezus ofiarował swoje ręce i swój zraniony bok jako sposób na zmartwychwstanie. Stąd Papież zachęca nas, byśmy widzieli rzeczy takimi, jakimi są, byśmy pozwolili się pocieszać Jezusowi, byśmy dzielili cierpienie innych, byśmy odczuwali innych jako ciało naszego ciała, byśmy nie bali się dotknąć ich ran, byśmy współczuli im i w ten sposób doświadczali, że odległości się zacierają. W skrócie: "Umieć płakać z innymi, to jest świętość". (adhortacja apostolska Gaudete et exsultate76) i za to otrzymaliśmy Ducha Świętego (por. J 20, 22).

3) Ponadto wiara pozwala nam na realistyczną i twórczą wyobraźnię. Jeśli sytuacja, którą właśnie przeżyliśmy, skonfrontowała nas z rzeczywistością, nie bójmy się tego kontynuować w obliczu potrzeb naszych braci i sióstr: "Siła świadectwa świętych tkwi w życiu błogosławieństwami i protokołem sądu ostatecznego". (Gaudete et exsultate, 109).

4) Przyjęcie odpowiedzialności z wielkodusznością jest tym, o co Zmartwychwstały prosi nas teraz: nie odwracać się od naszego ludu, ale towarzyszyć mu i uzdrawiać go, z odwagą i współczuciem, unikając wszelkiego sceptycyzmu i fatalizmu.  

"Złóżmy w zranione ręce Pana". -radzi nam papież, "jako świętą ofiarę, naszą własną kruchość, kruchość naszego narodu, kruchość całej ludzkości".

I tak Pan przemieni nas jak chleb w swoich rękach, pobłogosławi i da swojemu ludowi, aby napełnić świat nadzieją. Od nas też zależy, czy będziemy "bardziej kochać i służyć". 

Przezwyciężanie narcyzmu, ofiarności i pesymizmu

W jego Homilia na Zesłanie Ducha Świętego (31 maja 2020), Franciszek zaprosił nas, abyśmy umieli przyjąć dar Ducha Świętego: dar jedności, który łączy różnorodność. 

Wybierając apostołów, Jezus nie uczynił ich jednolitymi czy masowo produkowanymi osobnikami. Następnie, wraz z przyjściem Ducha Świętego, Jego namaszczenie wprowadza ten dar zjednoczenia w różnorodności. Tym, co nas łączy, jest rzeczywistość i świadomość bycia ukochanymi dziećmi Boga, a nie twierdzenie, że inni mają takie same pomysły jak my.

Dlatego nie możemy dać się sprowadzić na manowce tym, którzy socjologicznie klasyfikują nas chrześcijan do grup i tendencji, być może po to, by nas zablokować. "Duch -mówi następca Piotra. "On otwiera, ożywia, popycha poza to, co już zostało powiedziane i zrobione, prowadzi poza sferę nieśmiałej i nieufnej wiary".. W ten sposób jesteśmy w stanie wzrastać dając siebie: "nie przez zachowywanie siebie, lecz przez dawanie siebie bez zastrzeżeń"..  

Co przeszkadza nam w dawaniu siebie, pyta papież. A on odpowiada, że "trzech jest głównych wrogów daru [...], zawsze przykuwających się do drzwi serca: narcyzm, ofiarność i pesymizm".. Na stronie narcyzm prowadzi do myślenia tylko o sobie, bez dostrzegania własnych ułomności i błędów. Na stronie wiktymologia prowadzi do ciągłego narzekania, ale szczególnie do narzekania na innych, bo oni nas nie rozumieją i antagonizują. Na stronie pesymizm prowadzi do myślenia, że wszystko jest złe i że nie ma sensu się poddawać..

Są to trzy bóstwa, a raczej trzy bożki, które Franciszek charakteryzuje szybkimi pociągnięciami: "W tych trzech - narcystycznym idolu lustra, bogu lustra; lamencie-bogu: 'czuję się osobą, kiedy lamentuję'; negatywie-bogu: 'wszystko jest czarne, wszystko jest ciemnością' - znajdujemy się przed głód nadziei i musimy docenić dar życia, dar, którym jest każdy z nas"..

I zaprasza nas do modlitwy o uzdrowienie z tych trzech wrogów: "Duchu Święty, pamięci Boga, ożyw w nas pamięć o otrzymanym darze. Wyzwól nas z paraliżu egoizmu i rozpal w nas pragnienie służenia, czynienia dobra. Bo gorszy od tego kryzysu jest tylko dramat zmarnowania go przez zamknięcie się w sobie. Przyjdź, Duchu Święty, Ty, który jesteś harmonią, uczyń nas budowniczymi jedności; Ty, który zawsze dajesz siebie, udziel nam odwagi, byśmy wyszli z siebie, byśmy się kochali i pomagali sobie nawzajem, byśmy stali się jedną rodziną. Amen.

Eucharystia: "pamiątka" Boga, który nas uzdrawia

Na stronie homilia w Boże Ciało (14-VI-2020) zawiera głębokie nauczanie o Eucharystii jako "pamiątce": pamiątce Paschy Pana, a także pamiątce naszej wiary, naszej nadziei i naszej miłości. "Pamiątka po Bogu która nas uzdrawia - mówi papież. I dlatego można powiedzieć memoriał serca, nadając terminowi serce pełne biblijne znaczenie, bo "człowiek jest wart tyle, ile warte jest jego serce". (Święty Josemaría Ecrivá).

Po pierwsze, Eucharystia "leczy osieroconą pamięć". To znaczy, "pamięć zraniona brakiem uczucia i gorzkimi rozczarowaniami otrzymanymi od tego, który powinien był dać miłość, ale zamiast tego pozostawił serce spustoszone".. Eucharystia napełnia nas większą miłością, samą miłością Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Po drugie, Eucharystia uzdrawia naszą negatywną pamięć. Ta "pamięć", która "zawsze wydobywa na wierzch to, co złe i pozostawia nas ze smutną myślą, że jesteśmy bezużyteczni, że popełniamy tylko błędy, że się mylimy"..

Jezus przychodzi, aby nam powiedzieć, że tak nie jest. Że jesteśmy dla niego cenni, że zawsze widzi w nas dobro i piękno, że pragnie naszego towarzystwa i naszej miłości. "Pan wie, że zło i grzechy nie są naszą tożsamością; są chorobami, infekcjami". I - z dobrymi przykładami w tym czasie pandemii - Papież wyjaśnia, jak Eucharystia "uzdrawia": "zawiera przeciwciała dla naszej chorej pamięci negatywów. Dzięki Jezusowi możemy uodpornić się na smutek". 

Po trzecie, Eucharystia uzdrawia naszą zamkniętą pamięć, która czyni nas lękliwymi i podejrzliwymi, cynicznymi lub obojętnymi, aroganckimi... i egoistycznymi. Wszystko to, zauważa następca Piotra, "Jest to oszustwo, bo tylko miłość leczy strach u jego korzeni i uwalnia nas od przeszkód, które nas więzią".. Jezus przychodzi, aby nas uwolnić od tych pancerzy, wewnętrznych blokad i paraliżu serca.

Eucharystia pomaga nam stanąć do pomocy innym, którzy są głodni jedzenia, godności i pracy. Zaprasza nas do tworzenia autentycznych łańcuchów solidarności. Oprócz tego, że jednoczy nas osobiście z Chrystusem, pozwala nam budować tajemnicę komunii, jaką jest Kościół, i uczestniczyć w jego misji (zob. także. Angelus z tego samego dnia, 14 czerwca).

Edukacja

Prawo oświatowe: sektor apeluje o prawo dla wszystkich, biskupi wzywają do dialogu

Edukacja zaznaczyła czerwiec, w środku pandemii. Podczas gdy większość parlamentarna odrzuciła w całości poprawki do ustawy o edukacji, kardynał Carlos Osoro oraz Komisja Episkopatu ds. Edukacji i Kultury wezwali do stworzenia systemu edukacji opartego na osobie oraz do dialogu.

Omnes-1 lipca 2020 r.-Czas czytania: 4 minuty

To były intensywne dni dla nowego projektu ustawy oświatowej, który rząd chce procedować w przyspieszonym trybie. Sesja plenarna Kongresu odbyła się 17 i była dla socjalistycznej minister edukacji, Isabel Celaá, pierwszą obroną jej projektu w parlamencie, podczas gdy partie opozycyjne mogły wyjaśnić swoje odrzucenie tekstu. 

Wreszcie projekt ustawy organicznej o modyfikacji LOE (LOMLOE), pokonał poprawki do całości zaproponowane przez partie PP, Vox i Ciudadanos i 195 głosami przeciwko jego powrotowi, a 153 za, projekt ustawy w chwili pisania tego tekstu nadal posuwa się do przodu w fazie dyskusji nad częściowymi poprawkami do tekstu.

Minister Celaá zaprzeczyła, że powody wezwania do wycofania jej ustawy są prawdziwe. Jej zdaniem, "Argumenty wymienione w przedstawionych trzech poprawkach do całości nie odpowiadają treści ustawy. Ustawa utrzymuje prawo rodziców do wyboru wyznaniowej edukacji religijnej, której chcą dla swoich dzieci; przeformułowuje regulacje dotyczące nauczania języka hiszpańskiego i języków współurzędowych, uwzględniając te części LOMCE, które zostały uchylone przez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego; oraz wypełnia obowiązek, jaki Konstytucja nakłada na władze publiczne, aby zagwarantować prawo wszystkich do edukacji".

Opozycja uważa jednak, że. "ta ustawa stanowi zerwanie paktu konstytucyjnego". od "ogranicza podstawowe prawa i wolności", takie jak "wolność i prawo rodzin do wyboru szkoły, w której uczą się ich dzieci". (Sandra Moneo, PP); zwraca uwagę, że. "zabrakło konsultacji i szerokiej debaty z organizacjami i podmiotami społecznymi, których dotyczy tak daleko idąca zmiana w projekcie edukacyjnym". (Georgina Trías, Vox); i podkreśla, że "Narzucanie daleko idącej, niekonsensownej reformy strukturalnej w sytuacji, już nie stanu alarmowego, ale stanu zagrożenia w oświacie jest co najmniej świadomym brakiem empatii, a robienie tego z sekciarskim podtekstem i, moim zdaniem, poważnymi brakami technicznymi, szczerze wydaje mi się poważną nieodpowiedzialnością". (Marta Martín, Ciudadanos).

Pracodawcy wzywają do konsensusu

Te i inne argumenty od miesięcy wysuwane są przez główne organizacje pracodawców i związki zawodowe oświaty, o czym informuje Palabra. "Nadchodzi trudny czas po pandemii, to nie jest czas na promowanie zmiany legislacyjnej bez wystarczającego konsensusu, trzeba zmienić ustawę, aby była ona prawem dla wszystkich"powiedział Alfonso Aguiló, przewodniczący Hiszpańska Konfederacja Centrów Edukacyjnych (CECE). "Uchylenie LOMCE nie powinno stać się politycznym trofeum, tak wytęsknionym przez niektórych, ale raczej szansą na stworzenie prawa opartego na konsensusie i zapewniającego stabilność naszego systemu edukacji".mówi Luis Centeno, zastępca sekretarza generalnego Szkoły katolickie. 

Następna ustawa "Wywołuje niepokój u dużej części środowiska oświatowego, biorąc pod uwagę, że jest obrazą dla edukacji dotowanej przez państwo i zagrożeniem dla wszystkich, którzy wybrali dla swoich dzieci szkołę dotowaną przez państwo, a także jest ograniczeniem praw i wolności dla wszystkich obywateli i cenzurą pluralizmu w edukacji".Na stronie Wspólna platformaktóra skupia również konfederacje rodziców Concapa i Cofapa oraz związki zawodowe FSIE (Federacja Niezależnych Związków Zawodowych w Edukacji), oraz FEUSO (Federacja Edukacji Związku Zawodowego Unión Sindical Obrera (TU)).

Kardynał Osoro: humanizacja edukacji

W czerwcu hiszpańscy biskupi zaproponowali kilka uwag, które warto mieć na uwadze w związku z nowym prawem. Być może ktoś może uważać, że Kościół nie powinien wtrącać się w takie sprawy jak edukacja. Argument jest słaby. Przeczytaj kardynała Osoro, w jego cotygodniowym liście, opublikowanym w tygodniku Alfa i Omegazbiegające się z debatą parlamentarną. 

Arcybiskup Madrytu rozpoczął od nawiązania do kontekstu Covid-19, "W którym wydarzyło się wiele rzeczy, które głęboko nas dotknęły, zwłaszcza tych najbardziej wrażliwych". Chrześcijanie apelują "do wspólnego dobra, sposobu, w którym każdy z nas daje z siebie wszystko, w którym zadania i odpowiedzialność są podzielone i zachowują się".dodał.

Następnie Kardynał przeszedł od razu do mąki edukacyjnej: "Jak widzę, ustawa oświatowa jest przejawem tego, czego chcemy dla przyszłości narodu, a edukacja jest kluczem do teraźniejszości i przyszłości narodu. Edukacja jest kluczem do teraźniejszości i przyszłości narodu. Co możemy zrobić w obecnych warunkach, aby zhumanizować edukację, to znaczy zbudować system edukacji, który kształtuje kulturę spotkania, dialogu, nadziei, integracji i współpracy?

Po tych wierszach łatwo postawić pytanie: czy nie jest to istotna kwestia, w której powinni wypowiedzieć się pasterze Kościoła? Notatka Komisji Episkopatu ds. Edukacji i Kultury, której przewodniczył biskup Alfonso Carrasco z Lugo, rozpoczęła się w ten sam sposób

Dostrzegłszy pewne powody wejścia w debatę, biskupi przedstawiają swoje zasadnicze przesłanie. Dla kardynała z Madrytu kluczowe są trzy pojęcia: humanizacja, osoba i dialog. Na przykład w swoim liście stwierdził: "Unieważnić w edukacji to nie uznać wymiarów, jakie posiada człowiek, które dla niektórych każą sytuować się w życiu jako osoby wierzące, a także ograniczyć dążenie do humanizacji i uczłowieczenia. Nikt dziś nie może wątpić, że wiara chrześcijańska humanizuje"..

Wolność i zapotrzebowanie społeczne  

Nota Komisji Episkopatu ds. Edukacji i Kultury ma być może bardziej prawny profil i od samego początku podkreśla, że "w potrzebie ochrony i promowania prawa do nauki i wolności edukacji, wyrażonej w Konstytucji i w jej wykładni jurydycznej". 

"Jesteśmy zaniepokojeni". -Komisja, której przewodniczy bp Alfonso Carrasco, zwraca uwagę, "aby konsekwencje tych zasad znalazły pełne odzwierciedlenie w nowym prawie, a przede wszystkim poszanowanie odpowiedzialności i praw rodziców w wychowaniu ich dzieci. Jeśli państwo ma główne zadanie w obronie i promowaniu dobra, jakim jest edukacja dla wszystkich, to nie jest to jednak podmiot prawa do edukacji".

Następnie tekst odnosi się do jednej z głównych kwestii, które pracodawcy, rodzice i związki zawodowe skrytykowali w projekcie: wiodącej roli administracji publicznej w programowaniu miejsc w szkołach, ze szkodą dla wolności wyboru szkoły przez rodziców, a nawet jej unieważnieniem.  

Biskupi zwracają uwagę, że. "W tym samym sensie wydaje się konieczne, aby w przeciwieństwie do obecnego projektu ustawy, przyszła ustawa nadal uwzględniała "postulat społeczny" na wszystkich etapach procesu edukacyjnego, począwszy od swobody wyboru szkoły, która obejmuje bezpłatną edukację bez dyskryminacji, aż po równe traktowanie różnych szkół i swobodę ich tworzenia".