Argumenty

Kiedy diabeł działa w niezwykły sposób

Spróbujemy dać odpowiedź na pytanie, które, wychodząc z tego miejsca, możemy sobie postawić: co powinniśmy wiedzieć o nadzwyczajnej działalności diabła? Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów (IEA) z siedzibą w Rzymie zorganizowało pierwsze w Hiszpanii szkolenie dotyczące Ministerstwa Egzorcyzmów. 

José Ramón Fernández i Alfonso Sánchez Rey-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 14 minuty

Spróbujemy dać odpowiedź na pytanie, które powinniśmy sobie zadać, zwłaszcza kapłani: Co powinniśmy wiedzieć o nadzwyczajnej działalności diabła? Bo w tej kwestii panuje duża niewiedza. Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów (AIE) z siedzibą w Rzymie zorganizowało pierwsze w Hiszpanii szkolenie dotyczące Ministerstwa Egzorcyzmów. 

Gdybyśmy mieli wskazać coś charakterystycznego dla diabła, moglibyśmy powiedzieć, że ma on wielką "cnotę": jest niestrudzonym pracownikiem. Nigdy się nie męczy i bardzo dba o sumienne wykonywanie swojej pracy, a jak to robi? Jest w nim jedna aktywność, która jest bardziej zwyczajna i na którą wszyscy cierpimy: pokusy, oczywiście. Ale jest jeszcze jedno bardziej "specjalistyczne" zajęcie i jest nim jego niezwykłe działanie. Wychodząc naprzeciw tym problemom, pod koniec września 2019 roku odbył się Pierwszy Kurs Szkoleniowy w Hiszpanii dotyczący posługi egzorcyzmu.

Tajemnicza rzeczywistość i Boża opatrzność

Podchodząc do tej złożonej rzeczywistości niezwykłego działania diabła na ludzi (zwierzęta i miejsca), zbliżamy się do złożonego tematu zła w świecie i w człowieku.

Nie jest to tak marginalne pytanie, jak mogłoby się wydawać. Pismo Święte pełne jest tej tajemniczej rzeczywistości zła, zła, które skłania człowieka do zastanowienia, które próbuje znaleźć wyjaśnienie niekorzystnych sytuacji. Przeglądając księgi Biblii, moglibyśmy cofnąć się do cierpienia ludu Bożego w niewoli w Egipcie, do nepotyzmu Antiocha III Epifanesa próbującego zhellenizować lud, aby sprawić, że zapomni o swoich tradycjach... do najbardziej znanego przykładu bezpośredniego działania diabła: księgi Hioba.

Odpowiedź na wszystkie te pytania dotyczące zła, jego pochodzenia i konsekwencji, daje jasno św. Paweł w liście do Rzymian: to grzech wprowadza zło na świat. Ale to wyjaśnienie, w przeciwieństwie do innych koncepcji religijnych, nie implikuje, że zło jest zasadą na tym samym poziomie co dobro. Bóg jest bowiem najwyższym Dobrem, a zło - wyjaśnia Augustyn - to nic innego jak brak dobra. Diabeł nie jest złym bogiem, ale istotą anielską, stworzoną przez Boga, która stała się zła z powodu grzechu, jak to określił Sobór Laterański IV.

Pismo Święte wyjaśnia nam ludzkie wydarzenia w świetle boskiego planu zbawienia, a w tym planie zło jawi się jako narzędzie zbawienia ludzkości, gdyż nie przestając być złem, zostaje wykorzystane przez boską mądrość do realizacji większego dobra. W ten sposób Chrystus przyjmuje krzyż, który jest niczym innym jak środkiem tortur na haniebną śmierć, aby przez swój dar z siebie przekształcić go w narzędzie zbawienia ludzkości.

Wielkie cierpienie

W tym kontekście, i zawsze oświetleni przez Krzyż Chrystusa, zbliżamy się do tej tajemniczej rzeczywistości: nadzwyczajnego działania diabła w ludziach. "Zły", przyczyna zła, szuka tylko naszego cierpienia. W swoim sprzeciwie wobec Boga chce skrzywdzić człowieka, stworzonego na Jego obraz i podobieństwo. Trudno jest zrozumieć, dlaczego ta Nadzwyczajna Akcja ma miejsce. Jedynym możliwym wyjaśnieniem jest umieszczenie go w zakresie Opatrzności Bożej i uznanie go za tajemnicę, która dopiero w końcu stanie się jasna.

Co jest we wnętrzu każdego człowieka, który jest atakowany w ten niezwykły sposób przez diabła? Cierpienie. Cierpienie, które jest przeżywane w różny sposób, w zależności od przyczyn i życia wiary osoby, która go doznaje. Ale jednocześnie ten, który jest atakowany w niezwykły sposób przez wroga, może doświadczyć w swoim życiu większej bliskości Boga. Bóg, o czym nie wolno nam zapominać, wyraźniej uobecnia się w życiu tych, którzy najbardziej go potrzebują.

Święci, tacy jak św. Jan Maria Vianney czy św. Pio z Pietralciny, wyjaśniają, jak byli wykorzystywani przez wroga. Istniało boskie przyzwolenie, które sprawiło, że wzrastali w świętości, podobnie jak to się stało z Hiobem w Biblii. W każdym razie Bóg wyznacza wrogowi granice, pokazując mu, jak daleko może się posunąć z osobą, którą sobie podporządkował. Oczywiste jest, że nie może on działać ponad to, na co pozwala mu Bóg, jest przecież stworzeniem.

Niedawny przypadek to Anneliese Michel, udramatyzowana w kinie pod pseudonimem Emily Rose. Uświadamia sobie, że Bóg pyta ją o zgodę na opętanie przez diabła. Kryje się za tym wyraźna motywacja: aby w atmosferze niewiary na ten temat mogła pomóc innym w odkryciu obecności szatana, który działa w świecie. Pan na to pozwala i liczy na jej akceptację: na jej poddaną wolę pójścia do końca, do śmierci.

Sposoby działania wroga

Jest wiele sposobów, na które wróg toruje sobie drogę, próbując zawładnąć ludźmi. Od najpoważniejszych, gdzie osoba zawiera pakt z diabłem, a nawet go podpisuje, do najczęstszych, gdzie przez działanie lub zaniechanie osoba wpuściła złego do swojego życia. Ludzie ci doświadczają w sobie panowania, jakie diabeł przychodzi mieć nad nimi. W najpoważniejszych sytuacjach to panowanie może być niemal absolutne: diabeł czasem pozostaje w ukryciu przez lata i staje się obecny, gdy osoba zbliża się do Boga. W tej sytuacji wróg nie ma wyboru, musi się uzewnętrznić, aby nie stracić władzy nad daną osobą. W tych przypadkach również mogą wystąpić vexations, w których, nie będąc opętanym, osoba doznaje szkód w swoim ciele lub w swoich myślach i wyobrażeniach, co powoduje zamieszanie i tortury.

Nie ma jednolitości w terminologii stosowanej w odniesieniu do wszystkich tych przypadków. Tradycyjnie mówiło się o "związanych", "pythonisos", "lunáticos", "vejados", "facturados", "energúmenos"... Bardziej szczegółowo używano słów "opętany" i "obsesja", które są chyba najbardziej rozpowszechnione.

Obecnie istnieje tendencja do rozróżniania czterech "kategorii": vexed, obsessed, possessed i infested (w tym przypadku nawiązanie do miejsca). Nie ma jednak rzeczywistych granic między jedną cechą a drugą, gdyż kilka z nich może występować jednocześnie. 

1. niepokój

Jest to diaboliczne działanie mające na celu fizyczny atak na osobę, w celu zasiania zniechęcenia i rozpaczy. W pewnym sensie jest to prowadzenie wojny na wyniszczenie z tą osobą. Ciało ma tę godność, że jest mieszkaniem Ducha Świętego, więc wróg idzie przeciwko ciału. Ma wiele przejawów: znaki fizyczne, zapachy, niewyjaśnione choroby... może dojść nawet do agresji seksualnej, od dotykania po wszelkiego rodzaju aberracje przez tzw. demony inkuby czy sukkuby. Jeśli wola je odrzuca, nigdy nie ma odpowiedzialności moralnej, jak w przypadku gwałtu. Demon bierze to, co mu się "należy" w sferach ezoterycznych.

2. Obsesja

Jest to diaboliczne działanie, przez które człowiek jest dręczony psychicznie. Pośrednio oddziałuje na intelekt i wolę (które są nietykalne), wpływa na pamięć, zdolności wyobrażeniowe i szacunkowe. Widzimy obrazy, słyszymy natarczywe dźwięki... Początkowo intelekt widzi je jako absurdalne, ale nie jest w stanie ich odrzucić. Mogą one powodować, że osoba ledwo śpi i sprawia, że myśli, że jest szalona. Innym razem może doświadczać wybuchów antypatii, nienawiści, udręki, rozpaczy, gniewu lub chęci zabijania... Prowokuje bluźniercze obrazy, gdy idzie do przyjęcia Komunii Świętej. Albo monstrualne figury Chrystusa, Dziewicy i Świętych, zmieniające u cierpiącego sposób postrzegania. Choć osoba stara się je odrzucić, nie udaje jej się to. 

3. Posiadanie

Jest to działanie ducha, który w chwili kryzysu sprawuje despotyczną kontrolę, zmuszając go do poruszania się, mówienia... Wykorzystuje jego ciało, przy czym ofiara, świadomie lub nie, nie jest w stanie zrobić nic, by tego uniknąć. W tych przypadkach osoba musi zaangażować się w walkę z wrogiem (poprzez modlitwę, włączenie się w modlitwę, która jest za nią zanoszona). Osoba wyczuwa stałą obecność w sobie, nawet jeśli nie ma specjalnych manifestacji. Może prowadzić normalne życie, choć czasem z trudnościami. Trudności te występują zwłaszcza w życiu duchowym. To, czy istnieje normalne życie, czy nie, może być kryterium rozeznania, czy istnieje opętanie. W przypadku poważnych problemów należy wykonać podwójną pracę wraz ze specjalistą (psychologiem, psychiatrą). Mogą one objawiać się bardziej w okresach stresu (święta, Wielki Post...). Dobrze jest polecić kierownika duchowego, który sam nie jest egzorcystą. Przejawy te należy odróżnić od zaburzeń osobowości: linii borsuczej, schizofrenii, podwójnej osobowości, OCD...

W chwilach kryzysu lub transu można zaobserwować przemianę w oczach i ustach cierpiącego, jak demon wytycza w osobie cechy swojego działania. Trzeba być uważnym i obserwować go, aby go odkryć i dowodzić. Zły nie omieszka użyć technik odstraszających, aby zablokować lub zdezorientować egzorcystę i spróbować się ukryć i pozostać niezauważonym.

Wskazane jest korzystanie z sakramentaliów (np. krzyż, woda egzorcyzmowana) i relikwii. Demon nie powinien nic czuć, w końcu jest upadłym aniołem, ale dla dobra egzorcysty i tych, którzy z nim są, te przedmioty sakralne oddziałują na niego przez boskie działanie, przez zjednoczenie z ciałem osoby, która została ukarana (co jest przecież imitacją wcielenia). Zjednoczenie z osobą opętaną nie jest zjednoczeniem moralnym. Związek moralny jest z duszą w grzechu śmiertelnym lub z duszą tego, kto mu ją sprzedał. 

Zbawienie, życie w świętości, nie jest nie do pogodzenia z posiadaniem człowieka. Tak jak choroba fizyczna nie przeszkadza działaniu łaski w sakramentach, tak opętanie nie przeszkadza wzrostowi w świętości. 

4. Infestacja

W tym przypadku duch zła przenika materię. W takich sytuacjach wielką pomocą jest błogosławieństwo, które chroni rzeczy i miejsca przed złym działaniem. Domy i pokoje to najczęstsze miejsca, w których to się dzieje. Jest kilka sposobów: istoty upiorne, hałasy, ruchy, zwierzęta, owady... Udręczony czuje działanie wroga gdziekolwiek się znajduje. W przypadku zainfekowanego domu dotyka tych, którzy mają kontakt z tym miejscem, a nigdy poza nim. To błogosławieństwo jest dla egzorcysty okazją do ewangelizacji ludzi związanych z tym miejscem.

Aby wyjaśnić niektóre pomysły

W obliczu tych wszystkich realiów musimy unikać popadania w skrajności, w uproszczenia, które prowadzą nas do przekonania, że to wszystko, co może przydarzyć się nam lub innym, leży w sferze psychiatrii, ponieważ kryje się za nimi jedynie racjonalistyczna wizja tych realiów. Albo przeciwnie, obwiniać diabła za wszystkie rzeczy, które się dzieją i nie zwracać się do innych środków, które Bóg umieścił w naszym zasięgu, aby je wyjaśnić. W obu przypadkach zaniedbalibyśmy nasze obowiązki w szukaniu prawdy o rzeczach.

Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć, jest to, że diabeł nie może działać na wyższą część duszy, więc zawsze jest miejsce na wolność człowieka, chociaż w niektórych przypadkach panowanie diabła może być szczególnie poważne.

W przypadkach opętania działanie diabła nie zawsze jest widoczne. Pojawia się raczej w "krytycznych" momentach, kiedy cierpiący doświadcza np. braku kontroli nad swoimi kończynami lub przeżywa odrzucenie religii, ataki paniki, gdy widzi demona w pobliżu, skłonność do autodestrukcji poprzez zaburzenia odżywiania, utratę snu, samookaleczenia (cięcie itp.), a nawet tendencje samobójcze. 

Częściej jednak nieprzyjaciel pozostaje w ukryciu, co czyni pokusę tym bardziej skuteczną, tak że dopiero gdy osoba zbliża się do Boga, w wyniku korzystania ze swojej wolności i pociągnięta Jego Miłością, Jego obecność staje się wyraźniejsza. To, co porusza ducha nieczystego, to uniemożliwienie osobie postępu w jej życiu synowskiej pobożności wobec Pana. Może się zdarzyć w takich przypadkach, że pobożny człowiek zaczyna doświadczać dziwnych objawów i odkrywa, że za nimi kryje się niezwykła działalność diabła.

Na pytanie: Co mogę zrobić, aby zapobiec łatwiejszemu działaniu diabła w moim życiu lub w życiu innych? Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć, jest to, że tutaj na Zachodzie sekularyzacja zwiększyła poczucie magii w życiu, a to prowadzi do tego, że wielu zwraca się coraz częściej do jasnowidzów, spirytualizmu, technik orientalnych i czarownic, aby poznać przyszłość lub jako remedium na skomplikowaną sytuację życiową. W tym sensie może istnieć niebezpieczeństwo wykonywania tych praktyk, a następnie zwracania się do egzorcysty jak do magika zdolnego usunąć wszelkie zło. 

Doświadczenie mówi nam, że niektóre rodzaje grzechów sprzyjają nadzwyczajnemu działaniu przeciwnika: niewyznane lub nieodpokutowane grzechy śmiertelne, niesprawiedliwości, odmowa przebaczenia, atakowanie wiary maluczkich, aborcja, uczestnictwo lub udział w seansach spirytyzmu, okultyzmu, ezoteryki lub magii, amulety lub talizmany, które są poświęcone z rytuałami, astrologia z inwokacjami do duchów, przedmioty magii, maski lub "bóstwa" odwiedzanych krajów, uczestniczenie w obrzędach takich jak makumba, voodoo i inne, new age, reiki lub stowarzyszenia, które wiążą się z okultystycznym obrzędem inicjacji, muzyka z satanistyczną zachętą do nekrofilii, samobójstwa lub bluźnierstwa... Są osoby oddane szatanowi, które oferują takie rzeczy na swoich koncertach. I wreszcie złe zaklęcie jako instrumentalna przyczyna krzywdzenia innych (chodzenie do szamanów, szamanek..., by prosić ich o "dzieło" przeciwko konkretnej osobie). We wszystkich tych ostatnich jest wyraźny grzech przeciwko wierze, ponieważ kwestionuje się działanie Boga, aby szukać "innych alternatyw". 

Nie możemy wierzyć, że gdy tylko pojawią się jakieś sytuacje, diabeł koniecznie będzie działał w sposób nadzwyczajny. Nie wolno nam zapominać, że istnieje również Boża opatrzność, która zapobiega wielu działaniom demonicznym. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że musimy być bardzo ostrożni we flirtowaniu ze światem okultystycznym i uciekać od tego wszystkiego, co zostało omówione w poprzednich liniach, albo i gorzej.

Jak sobie z tym poradzić

Kiedy ktoś doświadcza "dziwnych rzeczy", jego pierwszą reakcją jest myśl, że jest szalony, że jeśli tak powie, to nigdy mu nie uwierzą, że tego, co się z nim dzieje, nie da się wytłumaczyć. Kiedy są w stanie powiedzieć o tym przyjacielowi, czy księdzu, ten, który otrzymuje to zaufanie, musi umieć słuchać i prosić o Boże światło, aby rozeznać, on lub inna osoba, która zna się na tych sprawach. Trzeba będzie sprawdzić, czy dana osoba potrzebuje pomocy medycznej lub duchowej. Jeśli jest to pierwszy przypadek, to właśnie prawda wyzwala, ponieważ odpowiednie leczenie może uchronić osobę przed popadnięciem w zaburzenie obsesyjne.

Towarzyszenie osobie jest kluczem. Nie możemy zapominać, że dana osoba jest kimś, kto cierpi i potrzebuje ludzkiego traktowania, jak każdy inny potrzebujący. Z czasem możemy dowiedzieć się, jak im pomóc, by sprawdzić, czy pojawiające się objawy są bardziej typowe dla zaburzeń psychicznych, czy wręcz przeciwnie - odpowiadają niezwykłemu działaniu diabła.

Szczególnym przykładem choroby psychicznej jest OCD (Obsessive Compulsive Disorder). Jeśli mamy do czynienia z pacjentem psychiatrycznym, to zaburzenie ma zwykle jakąś przyczynę, a jego początek jest powolny i postępujący, natomiast podobne objawy mogą mieć pochodzenie demoniczne i w tych przypadkach pojawiają się nagle. 

Z poglądem racjonalistycznym są tacy, którzy negują działalność egzorcystyczną Jezusa, myląc przypadki zrelacjonowane przez ewangelistów z objawami jakiejś choroby. Aby odpowiedzieć na to zastrzeżenie wystarczy uważnie przeczytać, że w przypadku chorób Pan leczy chorobę, natomiast w przypadku egzorcyzmów zwraca się bezpośrednio do demona jako istoty, która osobiście odpowiada na jego polecenie i w ten sposób przynosi wybawienie.

Kiedy człowiek jest manipulowany lub atakowany przez wroga, trzeba mu pomóc odzyskać wolność i zdolność do przyjęcia Bożej miłości. Dlatego zawsze trzeba im towarzyszyć. Każdy egzorcysta wie, że to towarzyszenie jest w każdym przypadku nieodzowne, ponieważ osoba, zwłaszcza na początku, potrzebuje kogoś u swego boku, kto pomoże jej, przed lub po każdej sesji.

Egzorcyzm należy do tradycji Kościoła i jako taki ma charakter pozytywny, można nawet powiedzieć radosny, ponieważ jest owocem działania Ducha Świętego. 

Osoba ta musi doświadczyć łagodności przyjęcia Chrystusa, który rozumie jej sytuację, podczas gdy inni mogą jej nie ufać i myśleć, że jest szalona. Nie zapominajmy, że Pan zaprosił zmęczonych i obciążonych, aby przyszli do Niego (por. Mt 11,28).

Czym jest egzorcyzm?

Egzorcyzm to działanie (słowa i gesty), które ma na celu wypędzenie i przepędzenie demonów z ludzi, miejsc lub rzeczy. Nie jest to posługa, która próbuje ustawić się ponad innymi rzeczywistościami, ani nie prześladuje czarownic, ale jest posłuszna nakazowi Chrystusa, wykonując jego właśnie dzieła. Kościół uznaje to w ten sposób, że istnieje rytuał, który wyznacza sposób radzenia sobie z tym problemem. 

Jezus walczył ze zwykłym i nadzwyczajnym działaniem diabła, zarówno na pustyni, gdy był kuszony na początku swojej publicznej działalności, jak i w egzorcyzmach, których dokonywał przez cały okres swojej posługi, aby nieść wszystkim Dobrą Nowinę.

Rytuał jest jak lekarstwo, trzeba wiedzieć kiedy i ile go użyć. Ponieważ nie jest to obrzęd magiczny, bardzo ważne jest, aby wprowadzić osobę w kontakt z Bogiem, nie przewidując niczego. To, co jest niezbędne, by naprawdę pomóc - powtarzamy - to próba wykluczenia wszystkiego, co naturalne (psychiczne, psychiatryczne...). Nie należy zapominać, że w każdej sytuacji, która może wzbudzić podejrzenia, konieczne jest dokonanie rozeznania, które niejednokrotnie wcale nie jest łatwe.

W wielu przypadkach ta posługa staje się dziełem pierwszej ewangelizacji. Ludzie chcą zrozumieć, co się z nimi dzieje, uwolnić się od tego, co ich dręczy, i mogą zwrócić się do egzorcysty jako swoistego uzdrowiciela. Taka sytuacja pozwala na przedstawienie Jezusa Chrystusa jako jedynego Zbawiciela.

Na czym polega wyzwolenie?

Jest to cud, działanie Boga poza prawami natury, prowadzące do wypędzenia autora zła, istoty anielskiej, która odwróciła się od Boga i jest o wiele potężniejsza od ludzi. Nawet najbardziej "nieznaczący" demon jest dość potężny, ale boska moc jest zawsze większa od każdej stworzonej istoty.

Jakie są cechy charakterystyczne wyzwolenia?

-Musi to być fakt empirycznie weryfikowalny.

-że nie jest to coś, co dzieje się z przyczyn naturalnych.

-Nie dzieje się to również z przyczyn przedpotopowych (działanie demoniczne mające na celu oszukanie ludzi).

-Pozwól, by działał w nim sam Bóg.

Musi być jasne, że autorem jest sam Bóg. Egzorcysta jest jego szafarzem, a także szafarzem swojego Kościoła, gdyż działa przy wsparciu całego Kościoła. Musi więc otrzymać licencję od biskupa, który jest pierwszym egzorcystą w swojej diecezji.

Pierwszym, który ufa Bożemu planowi jest egzorcysta, aby nie rozpaczać i pozwolić działać Bogu, który ma plan wobec danej osoby.

Żadna "rex sacra" - rzecz święta - nie może działać sama z siebie bez działania Boga. I z wyjątkiem Sakramentów, które są podtrzymywane przez boskie zobowiązanie, Bóg nie jest zobowiązany do działania poprzez te święte rzeczy (takie jak relikwia lub obraz Boga, Dziewicy lub Świętych). To pomaga zrozumieć, że nie ma większej skuteczności w stosowaniu tego czy innego rytuału, tej czy innej modlitwy. Wszelki zapał ze strony księdza do zajęcia miejsca w centrum uwagi hamuje działanie Boga, gdyż stara się Go wyprzeć i w tych przypadkach nieskuteczność egzorcyzmu zapobiega, ze strony Boga, większemu złu ze strony księdza.

Różne rodzaje "egzorcyzmów

Egzorcyzm może być Prosty (Leon XIII: na miejscach), Mniejszy (obrzęd chrztu i obrzędy skrutynium obrzędu chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych) lub Uroczysty (egzorcyzm większy, dla czynów nadzwyczajnych). Z drugiej strony byłyby osoby prywatne.

Istnieją egzorcyzmy, które nie są wykonywane z rytuałem, które nazywane są egzorcyzmami prywatnymi, zwanymi też modlitwą uwolnienia. Ich skuteczność jest zapewniona przez obietnicę Chrystusa, choć w tych przypadkach zależy od dyspozycji obecnych. Może być wykonywany przez kapłanów lub osoby świeckie (tak jak to robiła św. Katarzyna ze Sieny). Jest to zgodne z prawem, gdy diabeł powoduje dręczenie lub niepokojenie człowieka. Zawsze konieczne jest wcześniejsze rozeznanie, aby być przekonanym, że jest to nadzwyczajna działalność diabła. W przypadku księdza wskazane jest, aby miał on zgodę swojego biskupa, jeśli zamierza to robić stale. W tym przypadku trzeba być bardzo rozważnym, gdyż diabeł jest mściwy. Niebezpieczeństwem tego sposobu działania jest brak dobrego rozeznania (bo można potraktować jako działania diabła to, co jest problemami psychicznymi). Niebezpieczeństwo tkwi także w braku dobrego śledzenia sprawy (nie towarzyszenia, jak to ma miejsce w Kościele w tych przypadkach). Albo przez przekształcenie tego działania w coś poza życiem Kościoła (z niebezpieczeństwem uznania siebie za autentycznego pośrednika między Chrystusem a zainteresowanym, bez zjednoczenia z Jego Ciałem, którym jest Kościół). 

Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie o modlitwach wyzwolenia z 29.09.1985 r. stwierdza: Zabrania się wiernym świeckim stosowania egzorcyzmu Leona XIII, nie mogą też nakładać rąk na głowy dotkniętych chorobą, gdyż te gesty są zarezerwowane dla kapłanów..

Za skutecznością egzorcyzmu publicznego przemawia także poparcie całego Kościoła, gdyż jest to akcja liturgiczna. Dlatego mówimy o "Ex opere operantis Ecclesiæ". Możemy być pewni, że jak każda modlitwa, nawet jeśli jej efekt nie jest doceniany, to zawsze jest skuteczna. Całkowite wyzwolenie nie zawsze jest osiągane, ale przynajmniej nastąpi częściowe wyzwolenie, które doprowadzi do całkowitego wyzwolenia. Kapłan i jego towarzysze mają gwarancję boskiej ochrony przed wszelkimi działaniami demonicznymi. Pozorna nieskuteczność egzorcyzmu może nie wynikać z siły demona, ale z tego, że osoba nim dotknięta jest w swoim procesie nawrócenia i świętości, albo z innych osób, które Bóg chce przybliżyć do siebie. W tych przypadkach, gdy Bóg nie "zechciał" całkowitej skuteczności egzorcyzmu, konieczne jest przekonanie, że Bóg chce wybawienia, ale nie za wszelką cenę. Chce, aby cud wyzwolenia utrwalił się w wiernych i aby wytrwali oni na drodze Chrystusa.

Miejmy na uwadze, że nie zawsze jest jasne pojęcie wszystkiego, co ma związek z wrogiem, w rzeczywistości jest wiele osób, które w niego nie wierzą i uważają, że jest to pozostałość średniowiecznych przesądów. Albo że te "przypadki" da się wyjaśnić za pomocą nauki. Jednak, jak chcieliśmy wyraźnie zaznaczyć, wiele stron Biblii, a dokładniej Nowego Testamentu, obala to. Kościół, na polecenie Chrystusa, ma sprawować troskliwą i delikatną miłość, aby nikt nie czuł się opuszczony, a więc musi stawić czoła tym sytuacjom, które powodują tak wiele bólu i cierpienia u osoby, która ich doświadcza. Pokusą jest "lekkie odrzucenie tych spraw". Gdy nie wiadomo jak postąpić, nie można po prostu popaść w sceptycyzm, trzeba pomóc w znalezieniu osoby znającej się na rzeczy, która będzie w stanie poprowadzić i ukierunkować te sprawy. Jest to ostatecznie kwestia wiary w Boga i jego moc. 

Taka jest troska Kościoła w modlitwie za swoje dzieci: aby zbliżyły się do Chrystusa i wytrwały na Jego Drodze do końca swoich dni tu na ziemi.

AutorJosé Ramón Fernández i Alfonso Sánchez Rey

Dokumenty

Oryginalny artykuł autorstwa dr Tracey Rowland w Omnes. Współczesna teologia i kultura

Omnes-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 15 minuty

Współczesne zainteresowanie relacjami między teologią a kulturą sięga co najmniej okresu Kulturkampf w dziewiętnastowiecznych Niemczech oraz francuski renesans literatury katolickiej pierwszej części XX wieku. W latach 70. XIX wieku pruski przywódca polityczny, Otto von Bismarck, dążył do uzyskania przez państwo pruskie kontroli nad edukacją i nominacjami biskupimi, skutecznie tłumiąc intelektualną wolność Kościoła katolickiego. Jak to często bywa w czasach prześladowań, katoliccy uczeni odpowiedzieli obroną katolickiej kultury i politycznym oporem wobec dążenia Bismarcka do pruskiej dominacji nad wszystkimi niemieckojęzycznymi prowincjami.  

W 1898 roku Carl Muth (1867-1944) opublikował artykuł na temat katolickiej literatury pięknej, w którym bardzo krytycznie odniósł się do kultury gettowej niemieckiego katolicyzmu literackiego, będącej jednym z negatywnych skutków ubocznych wojny z Rosją. Kulturkampf. Spędziwszy pewien czas we Francji, gdzie "wierzący katolicy poruszali się z wielką swobodą w elicie intelektualnej kraju, biorąc udział w wielkich dyskusjach jako równi partnerzy, którzy czuli się wyżsi", Muth chciał, aby taka sama sytuacja panowała w Niemczech.[1] Jego rozwiązaniem było znalezienie dziennika Hochland które ukazywało się w latach 1903-1971 z pięcioletnim okresem zamknięcia w latach 1941-46 z powodu nazistowskiego sprzeciwu wobec jego linii redakcyjnej. 

Hochland Różniło się od innych czasopism katolickich tym, że publikowało artykuły z całego spektrum przedmiotów humanistycznych, nie tylko eseje z zakresu teologii i filozofii, ale prace z zakresu sztuki, literatury, historii, polityki i muzyki. Była to więc jedna z najwcześniejszych prób zaproponowania refleksji nad życiem kulturalnym przez pryzmat teologii i filozofii oraz innych dyscyplin humanistycznych. W przeciwieństwie do orientacji scholastyki leońskiej dominującej wówczas w rzymskich akademiach i w przeciwieństwie do filozofii niemieckiego idealizmu dominującej wówczas w pruskich uniwersytetach, Hochland był otwarty na integrację dyscyplin i na koncepcję Weltanschauung lub światopogląd złożony z elementów multidyscyplinarnych. Biorąc pod uwagę tę silnie humanistyczną orientację, tłumacz Alexander Dru zauważył podobieństwa w poglądach między Muthem a liderami francuskiego katolickiego renesansu literackiego tego samego okresu - ludźmi takimi jak Maurice Blondel, Georges Bernanos, François Mauriac, Henri Brémond, Paul Claudel i Charles Péguy. Autorzy ci przyciągnęli uwagę młodego Hansa Ursa von Balthasara, gdy ten był studentem w Lyonie. Każdy z tych autorów badał tematy teologiczne w kontekście literackim, a Balthasar przetłumaczył na język niemiecki wiele z tych ważnych francuskich dzieł katolickich.

Balthasar napisał też pracę doktorską na temat eschatologii w literaturze niemieckiej, a jeden z jego mentorów, Erich Przywara SJ, napisał 903-stronicową monografię pt. Humanitas w którym przeczesywał dzieła licznych pisarzy, w tym takich nazwisk jak Dostojewski i Goethe, w poszukiwaniu spostrzeżeń dotyczących zagadnień antropologii teologicznej. Prace te stały się precedensem dla traktowania literatury jako locus theologicusby wykorzystać koncepcję Melchiora Cano.

W 1972 roku Balthasar, Henri Lubac i Joseph Ratzinger założyli czasopismo Communio: Przegląd Międzynarodowy opublikowane w około piętnastu językach. Ostatni redaktor Hochland pomógł założyć niemieckie wydanie Communio. Jednym ze znaków rozpoznawczych Communio stypendium jest jego uwaga na relacje między wiarą a kulturą oraz oferta teologicznych analiz współczesnych zjawisk kulturowych.

W anglofońskim świecie teologicznym istnieje ścisła synergia między Communio stypendium i stypendium brytyjskiego kręgu radykalnej ortodoksji. Ruch radykalnej ortodoksji rozpoczął się w Cambridge w latach 90. wraz z publikacją Johna Milbanka Teologia i teoria społeczna: poza świeckim rozumem (1993). W pracy tej Milbank zakwestionował pogląd, że teoria społeczna jest neutralna teologicznie i był orędownikiem idei, że teologia jest królową nauk, dyscypliną mistrzowską, jak gdyby. Po seminalnej pracy Milbanka nastąpiła praca Catherine Pickstock Po napisaniu: O liturgicznym dopełnieniu teologii (1998), w której młody anglikanin bronił doktryny transsubstancjacji i wyższości tego, co dziś nazywamy Nadzwyczajną Formą liturgii łacińskiej nad nowoczesnymi podejściami do teologii liturgicznej, a wszystko to w dialogu z filozofią Jacquesa Derridy. Książka Pickstocka jest przykładem radykalnego ortodoksyjnego "zwyczaju" angażowania się w idee filozofii postmodernistycznej, ale w taki sposób, aby postmodernistyczne zagadnienia i pytania, a zwłaszcza aporia są rozwiązywane przez odwołanie się do teologii chrześcijańskiej, zwykle chrześcijańskiej o proweniencji augustiańskiej. W czasie publikacji książki Pickstock otrzymała e-mail od ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera, który wyraził swoje uznanie dla książki i zaprosił anglikańską doktorantkę na rozmowę naukową, gdyby kiedykolwiek była w Rzymie.[2] Trzecie "wielkie nazwisko" z kręgu wczesnej radykalnej ortodoksji, Graham Ward, określił kluczowe zainteresowanie uczonych "RO" jako to, które polega na: "demaskowaniu kulturowych idoli, dostarczaniu genealogicznych relacji o założeniach, polityce i ukrytej metafizyce konkretnych świeckich odmian wiedzy - w odniesieniu do konstruktywnego, terapeutycznego projektu rozpowszechniania Ewangelii".[3] Jak pisze William L Portier z USA Communio Koło zauważyło, że zarówno Communio typy i typy radykalnej ortodoksji chcą dialogu z kulturą, ale "odmawiają dialogu z kulturą na nieteologicznych warunkach".[4] Biskup Robert Barron z Los Angeles argumentował, że gdy przychodzi do myślenia o relacji między teologią a kulturą, najbardziej fundamentalną kwestią jest to, czy Chrystus pozycjonuje kulturę, czy też kultura pozycjonuje Chrystusa. Na stronie Communio uczeni i radykalni ortodoksi wszyscy uważają, że Chrystus musi umiejscowić kulturę.

Jeśli przyjąć teologię kultury Josepha Ratzingera/Benedykta XVI za przykład Communio można powiedzieć, że Ratzinger opowiada się za całkowitą trynitarną transformacją kultury, nie tylko za transformacją chrystologiczną, ale za transformacją trynitarną. Podstawową zasadę tej transformacji znajdujemy w dokumencie "Wiara i inkulturacja", publikacji Międzynarodowej Komisji Teologicznej pod przewodnictwem Ratzingera:

W czasach ostatecznych, zainaugurowanych w dniu Pięćdziesiątnicy, Chrystus zmartwychwstały, Alfa i Omega, wchodzi w historię ludów: od tego momentu sens historii, a więc i kultury, zostaje odpieczętowany, a Duch Święty objawia go, aktualizując i przekazując wszystkim. Kościół jest sakramentem tego objawienia i jego przekazywania. Odnawia każdą kulturę, do której przyjmuje się Chrystusa, umieszczając ją w osi świata, który nadchodzi, i przywraca związek zerwany przez księcia tego świata. Kultura jest więc usytuowana eschatologicznie; zmierza do swego dopełnienia w Chrystusie, ale nie może być zbawiona inaczej, jak tylko przez zjednoczenie się z odepchnięciem zła.[6] Kościół jest sakramentem tego objawienia i jego przekazu.

Ta potrzeba odrzucenia zła oznacza dla Ratzingera, że ewangelizacja nie jest po prostu "dostosowaniem się do kultury, zgodnie z powierzchownym pojęciem inkulturacji, które zakłada, że przy zmodyfikowanych figurach mowy i kilku nowych elementach w liturgii, praca jest wykonana", ale raczej "Ewangelia jest rozcięciem, oczyszczeniem, które staje się dojrzewaniem i uzdrowieniem", a takie rozcięcie musi nastąpić we właściwym miejscu, "we właściwym czasie i we właściwy sposób".[7] W całych publikacjach Ratzingera/Benedykta na temat teologii kultury i nowej ewangelizacji często można spotkać się z używaniem przez niego metafor zapożyczonych ze świata medycyny, takich jak uzdrowienie, oczyszczenie. 8]

Angielski badacz Ratzingera, Aidan Nichols OP, użył wyrażenia "trynitarna taksówka", aby opisać, jak sfery kultury mogą być zawłaszczone przez różne Osoby Trójcy Świętej. Wymiar paterologiczny opisuje jako transcendentne pochodzenie i cel kultury; wymiar chrystologiczny jako harmonię, całość lub wzajemne powiązanie każdego z elementów, jako że odnoszą się one do całości, a wymiar pneumatologiczny jako duchowość i żywotny, zdrowotny charakter etosu moralnego kultury.[9] Kultury mogą być zatem analizowane teologicznie poprzez zadawanie pytań takich jak: jakie są pochodzenie i cele tej kultury? Jak elementy składowe kultury są zintegrowane lub w inny sposób powiązane ze sobą? A także, jaka duchowość/jakie wartości rządzą etosem moralnym tej kultury?

W odniesieniu do pierwszego pytania, dotyczącego transcendentnego pochodzenia i celu kultury, dwoma autorami, których prace są pomocne w zrozumieniu tego wymiaru, są angielski historyk Christopher Dawson i wielki niemiecki teolog Romano Guardini. Dawson został określony jako "metahistoryk", ponieważ jego prace pokazują efekt zaangażowania chrześcijaństwa w kulturę pogańską[10]. Można je określić jako prace, które oferują konkretne przykłady tego, jak w praktyce wygląda trynitarna przemiana kultury. Dzieła Guardiniego, zwłaszcza jego Listy znad jeziora Como, Koniec współczesnego świataoraz Wolność, łaska i przeznaczenie, wyjaśnić, jak kultura nowoczesności ma postać maszyny i jak "człowiek masowy", oderwany od kultury Wcielenia, zubożał kulturowo, gdy jego horyzonty duchowe są systematycznie obniżane. W Koniec współczesnego świataopublikowanym w 1957 roku, Guardini nakreślił związek między charakterem "człowieka masowego" a problemami ewangelizacji we współczesnym świecie. Opisywał "człowieka masowego" jako pozbawionego pragnienia niezależności i oryginalności ani w kierowaniu, ani w prowadzeniu swojego życia, co czyni go podatnym na ideologiczną manipulację, a jako przyczynę tego usposobienia wskazywał związek przyczynowy między brakiem "owocnej i wzniosłej kultury", która stanowi podglebie dla zdrowej natury, a życiem duchowym, które jest "bezwładne i ciasne" i rozwija się według "mawkowatych, zboczonych i bezprawnych linii".[11] Owocna i wzniosła kultura jest więc uznana za swoiste dobro rozkwitu człowieka, za środek, przez który może być dozowana łaska.

W odniesieniu do wymiaru chrystologicznego, prace autorstwa Communio uczeni tacy jak David L Schindler, Antonio López, Stratford Caldecott, a ostatnio Michael Dominic Taylor wyjaśniają różnicę między metafizyką mechaniczną a tym, co nazywają metafizyką daru. Ostatnie prace Taylora Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej jest dobrym przykładem tego, jak metafizyka daru może integrować różne wymiary kultury w sposób harmonijny w przeciwieństwie do nieintegracji kultury maszyny.[12] Metafizyka daru może integrować różne wymiary kultury w sposób harmonijny w przeciwieństwie do nieintegracji kultury maszyny.

W odniesieniu do wymiaru pneumatologicznego teologia moralna św. Jana Pawła II, w tym jego Katecheza o miłości ludzkiej, stanowi centralne źródło materiału teologicznego dla zrozumienia, jak możliwa jest przemiana wymiaru pneumatologicznego.

U podstaw teologii moralnej św. Jana Pawła II leży jego trynitarna antropologia teologiczna, która znalazła wyraz w pakiecie encyklik: Redemptor Hominis (1979), Nurkowanie w Misericordia (1980) i Dominum et vivificantem (1986). Tę trylogię można połączyć z pakietem encyklik papieża Benedykta o cnotach teologicznych: Deus Caritas Est (2005), Spe Salvi (2007) oraz Lumen Fidei (2013) (zredagowany przez Benedykta, ale uregulowany i promulgowany przez Franciszka). Kiedy trynitarną antropologię teologiczną tej podwójnej trylogii połączy się z teologią moralną św. Jana Pawła II, otrzymuje się blue-print dla przemiany pneumatologicznego wymiaru kultury.

Kolejnym teologicznym budulcem trynitarnej przemiany kultury jest podkreślana w publikacjach Romano Guardiniego zasada, że Loga poprzedza etos. Guardini kojarzył zasadę odwrotną, pierwszeństwo etosu przed Logaz patologicznymi wymiarami kultury nowoczesności. Teologia dogmatyczna i teologia moralna oraz teologia dogmatyczna i teologia pastoralna muszą być zawsze wewnętrznie powiązane. Zerwanie tych wewnętrznych relacji uważa się za błąd, który powstał w dziełach Wilhelma z Ockham i został "skonsumowany" w teologii Marcina Lutra.[13] Gdy zatrze się lub zaneguje znaczenie ontologii, nie ma możliwości powiązania takich władz duszy ludzkiej, jak intelekt, pamięć, wola, wyobraźnia i serce rozumiane jako punkt integracji wszystkich tych władz z cnotami teologicznymi (wiara, nadzieja i miłość) oraz transcendentalnymi właściwościami bytu (prawda, piękno, dobro i jedność). Jeśli osoba ludzka jest stworzona na obraz Boga, aby wzrastać na podobieństwo Chrystusa, to teologia trynitarna jest absolutnie fundamentalna dla każdej teologii osoby ludzkiej i każdej teologii kultury i nie ma sposobu, aby zrozumieć Trójcę Świętą bez odwołania się do doktryny Chalcedonu. Z tego właśnie powodu porzucenie teologii trynitarnej w etyce postkantowskiej prowadzi bezpośrednio do tego, co Aidan Nichols nazywa fabrykowaniem ideologii subteologicznych.

O ile teologia kultury Josepha Ratzingera i jego Communio kolegów można by określić jako zasady trynitarnej transformacji kultury, i choć wiele aspektów tej teologii może być wspólnych z uczonymi z kręgu radykalnej ortodoksji, którzy wywodzą się z reformistycznych wspólnot kościelnych, to jednak istnieją alternatywne, a w istocie antytetyczne, podejścia do relacji teologii i kultury, które obecnie znajdują się na "rynku".

Najgłośniejszą alternatywą jest teologia korelacjonistyczna, która była mocno promowana przez Edwarda Schillebeeckxa. Ogólna idea polega na tym, że zamiast przekształcać kulturę, próbuje się skorelować wiarę z elementami kultury. Zeitgeist uznane za przyjazne chrześcijanom lub pierwotnie o proweniencji chrześcijańskiej. Schillebeeckxianie drugiej generacji również posługują się językiem re-kontekstualizacji. O ile Schillebeeckx dążył do skorelowania wiary z kulturą nowoczesności, o tyle współcześni schillebekiści mówią o przekontekstualizowaniu wiary do kultury ponowoczesności. W obu przypadkach, mówiąc językiem biskupa Barrona, to kultura pozycjonuje Chrystusa, a nie Chrystus, a w rzeczywistości cała Trójca Święta, pozycjonuje kulturę. Każdy, kto znajduje się pod wpływem teologii Hansa Ursa von Balthasara, uważa to podejście za wysoce problematyczne, ponieważ, oprócz innych problemów, zakłada ono eksternistyczną relację między Chrystusem a światem. Balthasar, za Guardinim, twierdził, że to świat istnieje w przestrzeni Chrystusa, a nie Chrystus, który jest w świecie lub Chrystus, który jest przeciwstawiony światu. Według słów Balthasara: "chrześcijanie nie potrzebują pojednania Chrystusa i świata ze sobą, ani pośrednictwa między Chrystusem a światem: sam Chrystus jest jedynym pośrednikiem i pojednaniem".[14]

Balthasar był również krytyczny wobec innego podejścia do relacji wiara-kultura, które jest czasami kojarzone z korelacjonizmem, ale może stać samodzielnie jako inne odrębne podejście. Jest to strategia "destylacji wartości". Chodzi o to, że można "wydestylować" tak zwane wartości chrześcijańskie z chrześcijańskiego kerygmatu i sprzedać je światu bez obciążania niechrześcijan przekonaniami teologicznymi, z których te wartości zostały wydestylowane. Tak wydestylowane wartości są zwykle skorelowane z modnymi projektami politycznymi lub wartościami takimi jak: tolerancja, inkluzywizm, szacunek dla odmienności, zainteresowanie potrzebami ubogich, chorych i niepełnosprawnych, wszelkiego rodzaju osób z marginesu społecznego. W tym kontekście typowy Communio argumentem stylu jest to, że raz wydestylowane z doktryn chrześcijańskich "wartości", tak zwane, mają tendencję do "mutacji" i nabierania nowych znaczeń oraz służą antychrześcijańskim celom. Liczni uczeni zwrócili uwagę na fakt, że najbardziej zjadliwe formy antychrześcijańskiej ideologii zawsze pasożytują na chrześcijańskim nauczaniu.

Carl Muth dał tego przykład w eseju opublikowanym w Hochland w maju 1919 roku, w którym opisał zaangażowanie Donoso Cortésa w "niepodobnych braci obywatelskich, liberalizm i socjalizm" jako "genialną konfrontację". Zgodził się ze spostrzeżeniem Cortésa, że choć socjaliści nie chcą uchodzić za spadkobierców katolicyzmu, lecz raczej za jego antytezę, to jednak dążą jedynie do powszechnego braterstwa bez Chrystusa, bez łaski, a więc są tak naprawdę tylko "zniekształconymi" katolikami. Ponadto Muth zauważył, że katolicyzm nie jest tezą, lecz syntezą, a socjaliści, mimo starań o oderwanie się od niego, wciąż byli uchwyceni w jego duchowej atmosferze.[15] Zdaniem Mutha, zasadniczy problem socjalistów polegał na tym, że ich "ruch wychodzi z założenia, że człowiek wychodzi dobrze z rąk natury i dopiero społeczeństwo czyni go brutalnym; nie potrzebuje więc zbawiciela w sensie religijnym, a jedynie odkupienia tych dolegliwości swojego środowiska".[16] Muth określił to jako "ten błąd idealizmu, który zaczyna wyrastać na najgorszą utopię stulecia, w której wszystkie inne utopie rewolucyjnego socjalizmu mają swoje korzenie".[17] Muth afirmował zainteresowanie socjalizmu poprawą warunków klas pracujących, ale uważał, że polityczna teoria socjalizmu operuje wadliwą antropologią.[18] Prace Mutha są odzwierciedleniem jego osobistych doświadczeń.

Podobnie kardynał Paul Cordes poruszył tę kwestię w kontekście praktyki niektórych katolickich organizacji charytatywnych celowo oddzielających dzieło pomocy społecznej od dzieła ewangelizacji. napisał:

Czasami dyskusja w Kościele sprawia wrażenie, że moglibyśmy zbudować sprawiedliwy świat dzięki konsensusowi mężczyzn i kobiet dobrej woli i dzięki zdrowemu rozsądkowi. Czyniąc to, wiara jawiłaby się jako piękny ornament, jak dobudówka na budynku - ozdobna, ale zbędna. A gdy spojrzymy głębiej, odkryjemy, że zgoda rozumu i dobrej woli jest zawsze wątpliwa i utrudniona przez grzech pierworodny - mówi nam o tym nie tylko wiara, ale i doświadczenie. Dochodzimy więc do przekonania, że Objawienie jest potrzebne także dla dyrektyw społecznych Kościoła: źródłem naszego rozumienia "sprawiedliwości" staje się więc LOGOS uczyniony ciałem.[19] Dyrektywy społeczne Kościoła są nie tylko sprawą własnego doświadczenia, ale także doświadczenia Kościoła.

Konsekwentnie z Cordesem, kardynał Ratzinger, jak go ogłoszono:

Chrześcijaństwo i teologia, które redukują sedno orędzia Jezusa, "królestwo Boże", do "wartości królestwa", utożsamiając te wartości z głównymi hasłami moralizmu politycznego i głosząc je jednocześnie jako syntezę wszystkich religii - zapominając o Bogu, mimo że to właśnie On jest podmiotem i przyczyną królestwa Bożego" (...) nie otwierają drogi do odnowy, a wręcz ją blokują.[20] "Królestwo Boże" ....

Zdecydowanie najbarwniejsza krytyka strategii destylacji należy jednak do francuskiego autora Georgesa Bernanosa. Odnosząc się do tego, co nazwał "prostytucją idei" powiedział, że "wszystkie idee, które wysyła się w świat same [ czyli odłączone od objawienia] z ich małymi warkoczykami na plecach i małym koszyczkiem w rękach jak Mały Czerwony Kapturek, są gwałcone na następnym rogu przez jakiegoś slogana w mundurze."[21] "Prostytucja idei" jest strategią stosowaną przez ostatnie dwie dekady.

Podsumowując, popieranie takich procesów destylacji, których celem jest wytworzenie swobodnie pływających "wartości", które mogą potwierdzać osoby wszystkich wyznań lub nie, ma zwyczaj podważania samych nauk, z których "wartości" zostały pierwotnie wydestylowane. 

Ostatnim wymiarem problemu wiary i kultury jest to, co Ratzinger nazywa niebezpieczeństwem "ikonoklazmu". To jest strach przed afirmacją piękna i wysokiej kultury. Przybiera ona różne formy. Istnieje postawa, powszechna w purytańskich, a zwłaszcza kalwińskich formach chrześcijaństwa, że miłość do piękna jest pułapką do bałwochwalstwa. Ta idea zawsze była silna w teologii protestanckiej, gdzie augustowska afirmacja piękna jest postrzegana jako nierozsądne zawłaszczenie greckiej idei, którą należy oczyścić z chrześcijańskiej tradycji intelektualnej. Barokowa kultura jezuickiej kontrreformacji szła w przeciwnym kierunku niż "ikonoklazm" kalwinistów. Podczas gdy kościoły kalwińskie odznaczały się surowością, kościoły katolickie epoki baroku były przepełnione ornamentyką. Po Soborze Watykańskim II mentalność "ikonoklasty" wkroczyła także do Kościoła katolickiego. Piękno i wysoka kultura kojarzyły się z barokowym, kontrreformacyjnym katolicyzmem, a skoro niemodna była barokowa scholastyka, to niemodne stało się wszystko, co szło w parze z barokową scholastyką. W niektórych częściach świata katolickiego obejmowało to uroczystą liturgię i jej zastąpienie przez to, co Ratzinger nazywa "parafialną liturgią tea-party". W innych częściach katolickiego świata uroczysta liturgia, piękne wyposażenie kościoła, szaty i święte naczynia kojarzyły się ze światem katolicyzmu klasy wyższej i były uznawane za niezgodne z preferencyjną opcją dla ubogich i innymi tropami z dziedziny teologii wyzwolenia. Ratzinger/Benedykt wiązał taką mentalność z tym, co nazwał jednostronną teologią apofatyczną. Ikonoklazm, oświadczył, nie jest opcją chrześcijańską, ponieważ Wcielenie oznacza, że niewidzialny Bóg wchodzi w świat widzialny, abyśmy my, którzy jesteśmy związani z materią, mogli Go poznać. Niemniej jednak we współczesnej teologii można znaleźć konflikt między aprobatą dla kultury masowej i próbami teologów i duszpasterzy skorelowania praktyk liturgicznych Kościoła z kulturą masową, a przekonaniem, że kultura masowa jest toksyczna dla cnoty i odporna na działanie łaski. Istnieje również konflikt między koncepcją liturgii jako koniecznie ucieleśniającej estetyczne i językowe normy przyziemności a koncepcją liturgii jako koniecznie przekraczającej przyziemność.

W odniesieniu do entuzjazmu dla przyziemnej orientacji australijski poeta James McAuley zauważył ironię w fakcie, że "podczas gdy Kościół wydaje się jeździć na bekali w morzu glukozy, nad którym tonące słońce oświecenia rozpościera sentymentalne odcienie, fala świeckiego smaku płynie teraz w innym kierunku: współczesny smak patrzy z rozbudzoną nostalgią w kierunku sztuki, którą społeczeństwa mogą produkować, gdy są wierne swoim świętym tradycjom".[22] W McAuley's Kapitan Quiros - jego epicki poemat o wyprawie portugalskiego kapitana Pedro Fernandesa de Queirós (po hiszpańsku: Pedro Fernández de Quirós) (1563-1614), aby zasiedlić Australię w imieniu korony hiszpańskiej i tym samym zapewnić, że "Ziemia Ducha Świętego" (jak Australia była nazywana przez Hiszpanów) będzie katolicka - McAuley mówi o różnicach między kulturą chrystianizmu a kulturą współczesności. Tych, którzy żyją w kulturze nowoczesności, określa jako "dzieci drugiej sylaby" - pierwsza sylaba to "Chrystus", druga "tus" w słowie "Christus". "Tus", [Zatem po łacinie] mówi nam, że oznacza kadzidło, substancję, którą spalamy, aby się oczyścić. Te dzieci drugiej sylaby muszą żyć wiarą bez pomocy zwyczaju, obcykane w świeckim mieście. Ich heroizm polega na zachowaniu wierności Trójcy Świętej w okolicznościach, w których wszystkie eh korzyści społeczne, które mogły kiedyś z tego płynąć, zostały zniszczone. Niemniej jednak McAuley zauważa dalej, że takie "dzieci drugiej sylaby" "biorą świat, z którego wydawały się wyobcowane, do pracowni miłości, gdzie zostanie on zmieniony, choć same umrą nędzne i samotne".

O ile taka surowa droga do wieczności może być krzyżem współczesnych pokoleń, to wizja teologiczna tych, którzy w Communio jest to, że alternatywą nie jest kapitulacja wobec zeitgeistNie chodzi o to, by obniżyć horyzonty wiary do wymiarów kultury masowej, ani by rozpocząć kontrproduktywny proces destylacji wartości chrześcijańskich z doktryny chrześcijańskiej, ale by pracować na rzecz nowej trynitarnej transformacji wszystkich wymiarów naszej kultury.


[1]Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland (1946-7), s. 1-19 przy s. 2.

[2] O ruchu Radykalnej Ortodoksji i jego związku z teologią Josepha Ratzingera/Benedykta XVI patrz: Tracey Rowland, 'Joseph Ratzinger i uzdrowienie z Reformacjabyły podziałyRadical Orthodoxy as a Case Study in Re-weaving the Tapestry" w  Joseph Ratzinger i uzdrowienie podziałów z czasów reformacjiEmory de Gaál i Matthew Levering (eds), (Steubenville: Emmaus Academic, 2019).

[3] Graham Ward, "Radical Orthodoxy/and as Cultural Politics" w Laurence Paul Hemming (red), Radical Orthodoxy: A Catholic Enquiry (Aldershot: Ashgate, 2000), s. 104.

[4] William L Portier, "Czy teologia systematyczna ma przyszłość?" w W. J. Collinge (red), Wiara w życiu publicznym (New York: Orbis, 2007), 137.

[5] Ze względu na fakt, że czołowi członkowie kręgu Radical Orthodoxy są członkami Kościoła Anglii, mają oni tendencję do zajmowania odmiennego stanowiska w niektórych kwestiach eklezjologii oraz teologii sakramentalnej i moralnej niż katoliccy uczeni z kręgu Communio. Zgadzają się jednak z podstawową kwestią dotyczącą prymatu Chrystusa, a tym samym pierwszeństwa teologii przed teorią społeczną.

[6]Międzynarodowa Komisja Teologiczna, "Wiara i inkulturacja", Origins 18 (1989), s. 800-7.

[7] Joseph Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa (San Francisco: Ignatius, 2005), s. 46.

[8] Szerzej na temat teologii kultury Ratzingera patrz: Tracey Rowland, Kultura Wcielenia: eseje o teologii kultury (Steubenville: Emmaus Academic, 2017) oraz "Joseph Ratzinger jako doktor wcielonego piękna". Kościół, komunikacja i kultura Vol. 5 (2), (2020), pp. 235-247.

[9] Aidan Nichols, Christendom Awake (London: Gracewing, 1999), s. 16-17.

[10] Christopher Dawson, Religia i róża kultury zachodniej (New York: Doubleday, 2001); The Making of Europe: Wprowadzenie do historii jedności europejskiej (Washington DC: Catholic University of America Press, 2002); Sąd nad narodami (Washington DC: Catholic University of America Press, 2011); oraz Religia i kultura (Washington DC: Catholic University of America Press, 2013).

[11] Romano Guardini, Koniec współczesnego świata(London: Sheed & Ward, 1957), s.78.

[12]Michael Dominic Taylor, Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej (Eugene: Veritas, 2020); David L Schindler, Porządkowanie miłości: społeczeństwa liberalne i pamięć o Bogu (Grand Rapids: Eerdmans, 2011); Stratford Caldecott, Nie tak jak daje świat: droga twórczej sprawiedliwości (New York: Angelico Press, 2014); oraz Antonio López, Dar i jedność bytu (Eugeniusz: Veritas, 2014).

[13] Zob. Peter McGregor i Tracey Rowland (eds); Leczenie pęknięć w teologii fundamentalnej (Eugene: Cascade, 2021) oraz Livio Melina, Uczestniczenie w cnotach Chrystusa: o odnowienie teologii moralnej w świetle Veritatis Splendor (Washington DC: Catholic University of America Press, 2001).

[14] Hans Urs von Balthasar, Teologia Karla Bartha (San Francisco: Ignatius, 1992), s. 332.

[15] Carl Muth, "Die neuen "Barbaren" und das Christentum", Hochland (maj 1919), s. 385-596 przy s. 596.

[16] Tamże, s. 590. cyt. w Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland, (1946-7), s.1-19 na s. 14.

[17] Tamże, s. 590.

[18] Szerzej na ten temat patrz: Tracey Rowland, Poza Kantem i Nietzschem: monachijska obrona chrześcijańskiego humanizmu (London: Bloomsbury, 2021). Rozdział 1.

[19] Paul Cordes, Przemówienie wygłoszone na Australian Catholic University w Sydney z okazji wydania encykliki Caritas in Veritate, 2009.

[20] Joseph Ratzinger, "Europa w kryzysie kultur", Communio: Międzynarodowy Przegląd Katolicki32 (2005), 345-56 na 346-7.

[21] Georges Bernanos, Bernanos, Georges. 1953. La Liberté, Pourquoi Faire? Paris: Gallimard, 1953), s. 208. cytowane przez Balthasara w. Bernanos: Życie kościelne (San Francisco: Ignatius, 1996). Uwaga: "Czerwony Kapturek" to postać z bajki, która zostaje zjedzona przez wilka.

[22] James McAuley, Koniec nowoczesności: eseje o literaturze, sztuce i kulturze (Sydney: Angus and Robinson, 1959).

Dokumenty

Współczesna teologia i kultura. Wykład dr Rowlanda na Omnes Forum

Pełny referat, przetłumaczony na język angielski, autorstwa profesor Tracey Rowland, laureatki Nagrody Ratzingera 2020, z okazji Forum zorganizowanego przez Omnes 14 kwietnia 2021 r. Możesz obejrzeć forum tutaj.

Tracey Rowland-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 16 minuty

Przeczytaj tutaj Artykuł oryginalny w języku angielskim

Współczesne zainteresowanie relacjami między teologią a kulturą sięga co najmniej okresu Kulturkampfu w dziewiętnastowiecznych Niemczech i francuskiego katolickiego odrodzenia literackiego z początku XX wieku. W latach 70. XIX w. pruski przywódca polityczny Otto von Bismarck próbował sprawować kontrolę nad edukacją i nominacjami biskupimi, skutecznie tłumiąc intelektualną wolność Kościoła katolickiego. Jak to często bywa w czasach prześladowań, katoliccy uczeni odpowiedzieli obroną kultury katolickiej i zaoferowali polityczny opór wobec próby osiągnięcia przez Bismarcka pruskiej dominacji nad wszystkimi niemieckojęzycznymi prowincjami. 

W 1898 roku Carl Muth (1867-1944) opublikował artykuł na temat katolickiej literatury pięknej, w którym ostro skrytykował kulturę gettową niemieckiego katolicyzmu literackiego, jeden z negatywnych skutków ubocznych Kulturkampf. Spędziwszy czas we Francji, gdzie "wierzący katolicy poruszali się z wielką swobodą w elicie intelektualnej kraju, uczestnicząc w wielkich dyskusjach jako równi partnerzy, którzy czuli się wyżsi", Muth chciał, aby taka sama sytuacja miała miejsce w Niemczech.[1]. Jego rozwiązaniem było założenie magazynu Hochland, który ukazywał się w latach 1903-1971, z pięcioletnim zamknięciem w latach 1941-46 z powodu nazistowskiego sprzeciwu wobec jego linii redakcyjnej. 

Hochland Różniło się od innych czasopism katolickich tym, że publikowało artykuły z całego spektrum nauk humanistycznych, nie tylko eseje z zakresu teologii i filozofii, ale prace dotyczące sztuki, literatury, historii, polityki i muzyki. Była to więc jedna z pierwszych prób zaproponowania refleksji nad życiem kulturalnym przez pryzmat teologii i filozofii oraz innych dyscyplin nauk humanistycznych. W przeciwieństwie do orientacji scholastyki leońskiej dominującej wówczas w akademiach rzymskich i w przeciwieństwie do filozofii idealizmu niemieckiego dominującego wówczas na uniwersytetach pruskich, Hochland był otwarty na integrację dyscyplin i na koncepcję Weltanschauung lub światopogląd zintegrowany przez elementy multidyscyplinarne. Biorąc pod uwagę tę silnie humanistyczną orientację, tłumacz Alexander Dru zwrócił uwagę na podobieństwa światopoglądowe między Muthem a liderami francuskiego katolickiego renesansu literackiego tego samego okresu: ludźmi takimi jak Maurice Blondel, Georges Bernanos, François Mauriac, Henri Brémond, Paul Claudel i Charles Péguy. Autorzy ci przyciągnęli uwagę młodego Hansa Ursa von Balthasara, gdy ten był studentem w Lyonie. Każdy z tych autorów badał tematy teologiczne w kontekście literackim, a Balthasar przetłumaczył na język niemiecki kilka z tych ważnych arcydzieł francuskiego katolicyzmu.

Balthasar napisał też pracę doktorską na temat eschatologii w literaturze niemieckiej, a jeden z jego mentorów, Erich Przywara SJ, napisał 903-stronicową monografię pt. Humanitasw którym przebrnął przez dzieła licznych pisarzy, w tym takich nazwisk literackich jak Dostojewski i Goethe, w poszukiwaniu wglądów w kwestie antropologii teologicznej. Prace te stały się precedensem dla traktowania literatury jako locus theologicusby wykorzystać koncepcję Melchora Cano.

W 1972 roku Balthasar, Henri Lubac i Joseph Ratzinger założyli czasopismo Communio: Przegląd Międzynarodowyopublikowane w około piętnastu językach. Ostatni wydawca Hochland pomógł założyć niemieckie wydanie Communio. Jedną z cech wyróżniających orientację Communio jest jej uwaga poświęcona relacjom między wiarą a kulturą oraz teologiczna analiza współczesnych zjawisk kulturowych.

W anglojęzycznym świecie teologicznym istnieje ścisła synergia między orientacją Communio i to z kręgów brytyjskiej radykalnej ortodoksji. Ruch Radykalnej Ortodoksji rozpoczął się w Cambridge w latach 90. XX wieku wraz z publikacją Teologia i teoria społeczna: poza świeckim rozumem (1993), przez Johna Milbanka. W pracy tej Milbank zakwestionował pogląd, że teoria społeczna jest neutralna teologicznie i bronił idei, że teologia jest królową nauk, dyscypliną mistrzowską, że tak powiem. Po początkowej pracy Milbanka nastąpiły m.in. Po napisaniu: O liturgicznym dopełnieniu teologiiCatherine Pickstock (1998), w której młody anglikanin bronił doktryny transsubstancjacji i wyższości tego, co dziś nazywamy nadzwyczajną formą liturgii łacińskiej nad nowoczesnymi podejściami do teologii liturgicznej, a wszystko to w dialogu z filozofią Jacquesa Derridy. Książka Pickstocka jest przykładem "nawyku" radykalnej ortodoksji do angażowania się w spostrzeżenia filozofii postmodernistycznej, ale w taki sposób, że postmodernistyczne kwestie i pytania - a zwłaszcza aporie - są rozwiązywane poprzez odwołanie się do teologii chrześcijańskiej, zwykle chrześcijańskiej teologii o proweniencji augustiańskiej. W czasie publikacji książki Pickstock otrzymała e-mail od ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera, w którym wyraził on swoje uznanie dla książki i zaprosił anglikańską habilitantkę na rozmowę naukową, gdyby kiedykolwiek była w Rzymie.[2]. Trzecie "wielkie nazwisko" pierwszego kręgu radykalnej ortodoksji, Graham Ward, wskazał na kluczowe zainteresowanie badaczy radykalnej ortodoksji: chodzi o "demaskowanie kulturowych idoli, dostarczanie genealogicznych relacji o presupozycjach, polityce i ukrytej metafizyce konkretnych świeckich odmian wiedzy - w odniesieniu do konstruktywnego i terapeutycznego projektu głoszenia Ewangelii".[3]. Jak zauważył William L. Portier z kręgu Communio w Stanach Zjednoczonych, zarówno wskaźniki Communio podobnie jak ci z radykalnej ortodoksji chcą dialogu z kulturą, ale "odmawiają dialogu z kulturą w kategoriach nieteologicznych".[4]. Biskup Robert Barron z Los Angeles argumentował, że gdy chodzi o myślenie o relacji między teologią a kulturą, fundamentalne pytanie brzmi: czy Chrystus "pozycjonuje" kulturę, czy też kultura "pozycjonuje" Chrystusa. Zarówno uczeni Communio jak ci z radykalnej ortodoksji uważają, że Chrystus powinien ustawić kulturę[5].

Jeśli przyjąć teologię kultury Josepha Ratzingera/Benedykta XVI jako przykład stanowiska CommunioMożna powiedzieć, że Ratzinger opowiada się za całkowitą trynitarną transformacją kultury; nie tylko transformacją chrystologiczną, ale i trynitarną. Podstawową zasadę tej transformacji można znaleźć wyrażoną w dokumencie "Wiara i inkulturacja", publikacji Międzynarodowej Komisji Teologicznej kierowanej wówczas przez Ratzingera: "W czasach ostatecznych, zainaugurowanych w dniu Pięćdziesiątnicy, Chrystus zmartwychwstały, Alfa i Omega, wchodzi w historię ludów: od tego momentu ujawnia się sens historii, a więc i kultury, a Duch Święty ujawnia go, aktualizując go i przekazując wszystkim. Kościół jest sakramentem tego objawienia i jego przekazywania. Ona na nowo centralizuje każdą kulturę, w której przyjmuje się Chrystusa, umieszczając ją na osi świata przyszłego, i przywraca związek zerwany przez Księcia tego świata. Kultura jest więc usytuowana eschatologicznie; zmierza do swego zwieńczenia w Chrystusie, ale może być zbawiona tylko przez zjednoczenie się z odepchnięciem zła".[6].

Ta potrzeba odepchnięcia zła oznacza, że dla Ratzingera ewangelizacja nie jest prostą "adaptacją do kultury, zgodnie z powierzchownym pojęciem inkulturacji, które zakłada, że praca dokonuje się za pomocą zmodyfikowanych figur dyskursywnych i pewnych nowych elementów w liturgii", ale że "Ewangelia jest rozszczepieniem, oczyszczeniem, które staje się dojrzewaniem i uzdrowieniem", a te rozszczepienia muszą nastąpić we właściwym miejscu, "we właściwym czasie i we właściwy sposób".[7]. W publikacjach Ratzingera/Benedykta na temat teologii kultury i nowej ewangelizacji często można spotkać się z używaniem przez niego metafor zaczerpniętych ze świata medycyny, takich jak uzdrowienie, oczyszczenie, oczyszczenie.[8].

Angielski uczony Ratzinger Aidan Nichols OP użył wyrażenia "trynitarna taksówka", aby opisać, jak domeny kultury mogą być zawłaszczone przez różne Osoby Trójcy Świętej. Wymiar paterologiczny opisuje jako transcendentne pochodzenie i cel kultury; wymiar chrystologiczny jako harmonię, integralność lub wzajemne powiązanie każdego z elementów w ich relacji do całości; a wymiar pneumatologiczny jako duchowość oraz żywotny i zdrowy charakter etosu moralnego kultury.[9]. Tak więc kultury można analizować teologicznie, zadając takie pytania, jak: jakie są początki i cele tej kultury, jak elementy składające się na kulturę są zintegrowane lub powiązane ze sobą, oraz jaka duchowość/jakość rządzi etosem moralnym tej kultury?

W odniesieniu do pierwszego pytania, dotyczącego transcendentnego pochodzenia i celu kultury, dwoma autorami, których prace są pomocne w zrozumieniu tego wymiaru, są angielski historyk Christopher Dawson i wielki niemiecki teolog Romano Guardini. Dawson został określony jako "metahistoryk", ponieważ jego prace pokazują efekt zaangażowania chrześcijaństwa w kultury pogańskie.[10]. Można je określić jako dzieła, które oferują konkretne przykłady tego, jak w praktyce wygląda trynitarna przemiana kultury. Dzieła Guardiniego, zwłaszcza jego Listy znad jeziora Como, Koniec współczesnego świata y Wolność, łaska i przeznaczenieWyjaśniają, jak kultura nowoczesności ma postać maszyny i jak "człowiek masowy", oderwany od kultury Wcielenia, zubożał kulturowo poprzez systematyczne obniżanie swoich horyzontów duchowych. Na stronie Koniec współczesnego świataopublikowanym w 1957 roku, Guardini dokonał powiązania między charakterem "człowieka masowego" a problemami ewangelizacji we współczesnym świecie. Określił "człowieka masowego" jako osobę pozbawioną woli niezależności i oryginalności zarówno w kierowaniu, jak i prowadzeniu swojego życia, co czyni go podatnym na ideologiczną manipulację, a jako przyczynę tego usposobienia wskazał związek przyczynowy między brakiem "owocnej i podniosłej kultury", która stanowi podglebie dla zdrowej natury, a życiem duchowym, które jest "nieczułe i ciasne" i rozwija się po "maudlinowych, zboczonych i niedozwolonych liniach".[11]. Owocna i podniosła kultura zostaje więc uznana za swoiste dobro ludzkiego rozkwitu, środek, poprzez który może być dozowana łaska.

W odniesieniu do wymiaru chrystologicznego prace uczonych m.in. Communio tacy jak David L. Schindler, Antonio Lopez, Stratford Caldecott, a ostatnio Michael Dominic Taylor, wyjaśniają różnicę między metafizyką mechaniczną a tym, co nazywają metafizyką daru. Ostatnie prace Taylora Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej jest dobrym przykładem tego, jak metafizyka daru może w harmonijny sposób integrować różne wymiary kultury, w przeciwieństwie do nieintegracji kultury maszyn.[12].

W odniesieniu do wymiaru pneumatologicznego teologia moralna św. Jana Pawła II, w tym jego Katecheza o miłości ludzkiej, stanowi centralne źródło materiału teologicznego dla zrozumienia, jak możliwa jest przemiana wymiaru pneumatologicznego.

U podstaw teologii moralnej św. Jana Pawła II leży jego trynitarna antropologia teologiczna, wyrażona w serii encyklik: Redemptor Hominis (1979), Nurkowanie w Misericordia (1980) y Dominum et vivificantem (1986). Tę trylogię można połączyć z zestawem encyklik papieża Benedykta o cnotach teologicznych: Deus Caritas Est (2005), Spe Salvi (2007) y Lumen Fidei (2013) (opracowany przez Benedykta, ale sfinalizowany i promulgowany przez Franciszka). Kiedy trynitarną antropologię teologiczną tej podwójnej trylogii połączy się z teologią moralną św. Jana Pawła II, otrzymuje się plan przemiany pneumatologicznego wymiaru kultury.

Kolejnym elementem teologicznym trynitarnej przemiany kultury jest podkreślana we wszystkich publikacjach Romano Guardiniego zasada, że Loga poprzedza etos. Guardini wiązał odwrotną zasadę, czyli pierwszeństwo ethosu przed Logosem, z patologicznymi wymiarami kultury nowoczesności. Teologia dogmatyczna i teologia moralna, a także teologia dogmatyczna i teologia pastoralna, muszą być zawsze wewnętrznie powiązane. Rozerwanie tych wewnętrznych relacji jest postrzegane jako błąd, który powstał w dziełach Wilhelma z Ockham, a został "skonsumowany" w teologii Marcina Lutra.[13]. Po wykluczeniu lub zanegowaniu znaczenia ontologii nie ma możliwości powiązania takich władz duszy ludzkiej, jak intelekt, pamięć, wola, wyobraźnia i serce rozumiane jako punkt integracji wszystkich tych władz z cnotami teologicznymi (wiara, nadzieja i miłość) oraz transcendentalnymi właściwościami bytu (prawda, piękno, dobro i jedność). Jeśli osoba ludzka jest stworzona na obraz Boga, aby wzrastać w Chrystusie, to teologia trynitarna jest absolutnie fundamentalna dla każdej teologii osoby ludzkiej i każdej teologii kultury, i nie ma sposobu, aby zrozumieć Trójcę bez odwołania się do doktryny Chalcedonu. Z tego powodu porzucenie teologii trynitarnej w etyce postkantowskiej prowadzi bezpośrednio do tego, co Aidan Nichols nazywa fabrykowaniem ideologii subteologicznych.

Chociaż teologia kultury Josepha Ratzingera i jego kolegów z Communio można by określić jako zasady trynitarnej transformacji kultury, i choć wiele aspektów tej teologii może być wspólnych z uczonymi z kręgów radykalnie ortodoksyjnych, którzy wywodzą się z reformowanych wspólnot kościelnych, to jednak istnieją alternatywne i w istocie antytetyczne podejścia do relacji między teologią a kulturą, które obecnie znajdują się na "rynku".

Najbardziej widoczną alternatywą jest teologia korelacjonistyczna, w znacznym stopniu promowana przez Edwarda Schillebeeckxa. Tutaj ogólna idea jest taka, że zamiast przekształcać kulturę, podejmuje się próbę skorelowania wiary z elementami Zeitgeist które uważane są za prochrześcijańskie lub pierwotnie chrześcijańskie. Językiem rekontekstualizacji posługuje się również drugie pokolenie zwolenników Schillebeeckxa. O ile Schillebeeckx próbował skorelować wiarę z kulturą nowoczesności, o tyle jego współcześni kontynuatorzy mówią o rekontekstualizowaniu wiary z kulturą ponowoczesności. W każdym razie, mówiąc językiem biskupa Barrona, to kultura pozycjonuje Chrystusa, a nie Chrystus, a w istocie cała Trójca Święta, pozycjonuje kulturę. Każdy, kto jest pod wpływem teologii Hansa Ursa von Balthasara, uważa to podejście za wysoce problematyczne, ponieważ, oprócz innych problemów, zakłada ono zewnętrzną relację między Chrystusem a światem. Balthasar, za Guardinim, twierdził, że to świat istnieje w przestrzeni Chrystusa, a nie Chrystus, który jest w świecie lub Chrystus, który jest przeciwstawiony światu. Według słów Balthasara: "chrześcijanie nie potrzebują pojednania Chrystusa i świata ze sobą, ani pośrednictwa między Chrystusem a światem: sam Chrystus jest jedynym pośrednikiem i pojednaniem".[14].

Balthasar był również krytyczny wobec innego podejścia do relacji między wiarą a kulturą, które jest czasami kojarzone z korelacjonizmem, ale które może stać samodzielnie jako odrębne podejście. To jest właśnie strategia "destylacji wartości". Chodzi o to, że można "wydestylować" tak zwane wartości chrześcijańskie z chrześcijańskiego kerygmatu i sprzedać je światu bez obciążania niechrześcijan przekonaniami teologicznymi, z których te wartości zostały wydestylowane. Wydestylowane w ten sposób wartości są często skorelowane z modnymi projektami politycznymi lub wartościami takimi jak: tolerancja, inkluzywizm, szacunek dla odmienności, troska o potrzeby ubogich, chorych i niepełnosprawnych, wszelkiego rodzaju marginalizowanych społecznie. W tym kontekście typowy argument w stylu Communio jest to, że po wydestylowaniu tzw. "wartości" z doktryn chrześcijańskich, mają one tendencję do "mutowania" i nabierania nowych znaczeń oraz służenia antychrześcijańskim celom. Liczni uczeni zwrócili uwagę na fakt, że najbardziej zjadliwe formy ideologii antychrześcijańskiej zawsze pasożytują na nauczaniu chrześcijańskim.

Carl Muth dał tego przykład w eseju opublikowanym w Hochland w maju 1919 roku, w którym jako "błyskotliwą konfrontację" określił zaangażowanie Donoso Cortésa w "różnych braci obywatelskich, liberalizm i socjalizm". Zgodził się ze spostrzeżeniem Cortésa, że socjaliści nie chcą wprawdzie uchodzić za spadkobierców katolicyzmu, lecz raczej za jego antytezę, ale dążą jedynie do powszechnego braterstwa bez Chrystusa, bez łaski i dlatego nie są niczym więcej niż "oszpeconymi" katolikami. Ponadto Muth zwrócił uwagę na to, że katolicyzm nie jest tezą, lecz syntezą, a socjaliści, mimo starań o oderwanie się od niego, wciąż byli uwięzieni w jego duchowej atmosferze.[15]. Według Mutha zasadniczy problem socjalistów polegał na tym, że ich "ruch wychodzi z założenia, że człowiek dobrze wychodzi z rąk natury i jest jedynie brutalnie traktowany przez społeczeństwo; dlatego nie potrzebuje zbawiciela w sensie religijnym, a jedynie odkupienia od zła swojego środowiska".[16]. Muth określił to jako "ten błąd idealizmu, który zaczyna wyrastać na najgorszą utopię stulecia, w której wszystkie inne utopie rewolucyjnego socjalizmu mają swoje korzenie".[17]. Muth afirmował zainteresowanie socjalizmu poprawą warunków klas pracujących, ale uważał, że polityczna teoria socjalizmu operuje wadliwą antropologią.[18].

Podobnie kardynał Paul Cordes poruszył tę kwestię w kontekście praktyki niektórych katolickich organizacji charytatywnych, które świadomie oddzielają pracę społeczną od dzieła ewangelizacji. Pisał: "Czasami dyskusja w Kościele sprawia wrażenie, że moglibyśmy zbudować sprawiedliwy świat przez konsensus mężczyzn i kobiet dobrej woli i przez zdrowy rozsądek. Dzięki temu wiara jawiłaby się jak piękny ornament, jak przedłużenie budynku: ozdobny, ale zbędny. A gdy spojrzymy głębiej, odkryjemy, że zgoda rozumu i dobrej woli jest zawsze wątpliwa i utrudniona przez grzech pierworodny - mówi nam o tym nie tylko wiara, ale i doświadczenie. W ten sposób dochodzimy do wniosku, że Objawienie jest konieczne także dla społecznych wytycznych Kościoła: LOGOS uczyniony ciałem staje się w ten sposób źródłem naszego rozumienia 'sprawiedliwości'".[19].

Kardynał Ratzinger, zgadzając się z Cordesem, oświadczył: "Chrześcijaństwo i teologia, które redukują sedno orędzia Jezusa, "królestwo Boże", do "wartości królestwa", utożsamiając te wartości z głównymi hasłami moralizmu politycznego i głosząc je jednocześnie jako syntezę wszystkich religii - a wszystko to zapominając o Bogu, chociaż to właśnie On jest podmiotem i przyczyną królestwa Bożego"... nie otwierają drogi do odnowy, ale ją blokują.[20].

Zdecydowanie najbarwniejsza krytyka strategii destylacji należy jednak do francuskiego autora Georgesa Bernanosa. Odnosząc się do tego, co nazwał "prostytucją idei", powiedział, że "wszystkie idee, które są wysyłane w świat na własną rękę [tj. odłączone od objawienia] ze swoimi małymi warkoczykami na plecach i małym koszyczkiem w rękach, jak Mały Czerwony Kapturek, są gwałcone na następnym rogu przez jakiegoś slogana w mundurze".[21].

Krótko mówiąc, wspieranie takich procesów destylacji, mających na celu wytworzenie swobodnie pływających "wartości", które mogą być afirmowane przez ludzi wszystkich wyznań i żadnych, ma zwyczaj podważania samych nauk, z których "wartości" zostały pierwotnie wydestylowane.

Ostatnim wymiarem problemu wiary i kultury jest to, co Ratzinger nazywa niebezpieczeństwem "ikonoklazmu". To jest strach przed afirmacją piękna i wysokiej kultury. Przybiera ona różne formy. Istnieje postawa, powszechna w purytańskich formach chrześcijaństwa, zwłaszcza kalwińskiego, że miłość do piękna jest otwartą furtką do bałwochwalstwa. Ta idea zawsze była silna w teologii protestanckiej, gdzie augustowska afirmacja piękna jest postrzegana jako lekkomyślne zawłaszczenie greckiej idei, którą należy wyrugować z chrześcijańskiej tradycji intelektualnej. Barokowa kultura jezuickiej kontrreformacji szła w przeciwnym kierunku niż "ikonoklazm" kalwinistów. Podczas gdy kościoły kalwińskie znane były ze swojej surowości, kościoły katolickie epoki baroku były przepełnione ornamentyką. Po Soborze Watykańskim II mentalność "ikonoklastyczna" wkroczyła także do Kościoła katolickiego. Piękno i wysoka kultura zaczęły kojarzyć się z katolicyzmem barokowym i kontrreformacyjnym, a ponieważ scholastyka barokowa wyszła z mody, niemodne stało się wszystko, co z nią związane. W niektórych częściach świata katolickiego obejmowało to uroczystą liturgię i jej zastąpienie przez to, co Ratzinger nazywa "parafialną liturgią tea-party". W innych częściach katolickiego świata uroczysta liturgia i piękne wyposażenie kościoła, a także piękne szaty i święte naczynia, zaczęły kojarzyć się ze światem katolicyzmu klasy wyższej i były postrzegane jako nie do pogodzenia z preferencyjną opcją dla ubogich i innymi tropami teologii wyzwolenia. Ratzinger/Benedykt powiązał te mentalności z tym, co nazwał jednostronną teologią apofatyczną. Ikonoklazm, oświadczył, nie jest opcją chrześcijańską, ponieważ Wcielenie oznacza, że niewidzialny Bóg wchodzi w świat widzialny, abyśmy my, którzy jesteśmy związani z materią, mogli Go poznać. We współczesnej teologii istnieje jednak konflikt między aprobatą dla kultury masowej i próbami teologów i duszpasterzy skorelowania praktyk liturgicznych Kościoła z kulturą masową, a przekonaniem, że kultura masowa jest toksyczna dla cnoty i odporna na działanie łaski. Istnieje również konflikt między koncepcją liturgii jako koniecznego włączenia estetycznych i językowych norm przyziemności a koncepcją liturgii jako czegoś, co z konieczności przekracza przyziemność.

W związku z entuzjazmem dla światowych orientacji australijski poeta James McAuley zauważył ironię, że "podczas gdy Kościół wydaje się płynąć po morzu glukozy, nad którym zachodzące słońce Oświecenia rozpościera swoje sentymentalne odcienie, fala świeckiego smaku płynie teraz w innym kierunku: współczesny smak spogląda z odnowioną nostalgią w kierunku sztuki, którą społeczeństwa mogą wytworzyć, gdy są wierne swoim świętym tradycjom".[22]. W Kapitan Quirós Epicki poemat McAuleya o dążeniu portugalskiego kapitana Pedro Fernandesa de Queirós (hiszp. Pedro Fernández de Quirós) (1563-1614) do skolonizowania Australii w imieniu korony hiszpańskiej, aby zapewnić, że "Ziemia Ducha Świętego" (jak Hiszpanie znali Australię) będzie katolicka - McAuley mówi o różnicach między kulturą chrystianizmu a kulturą nowoczesności. Tych, którzy żyją w obrębie kultury nowoczesności określa jako "Synów drugiej sylaby" - w słowie "Chrystus" pierwsza sylaba to "Cris", a druga "tus". "Thy", [Zatem po łacinie] mówi nam, że oznacza kadzidło, substancję, którą spalamy, aby się oczyścić. Te dzieci drugiej sylaby muszą żyć wiarą bez pomocy obyczaju, obcy w świeckim mieście. Ich heroizm polega na zachowaniu wierności Trójcy Świętej w okolicznościach, w których wszystkie korzyści społeczne, jakie można było z niej czerpać, zostały zniszczone. Niemniej jednak McAuley zwraca uwagę, że te "dzieci drugiej sylaby" "wprowadzają świat, z którego wydawały się obce, na warsztat miłości, gdzie zostanie on zmieniony, choć same umrą nędzne i samotne".

O ile taka surowa droga do wieczności może być zmorą współczesnych pokoleń, o tyle wizja teologiczna osób z kręgu Communio jest to, że alternatywą nie jest kapitulacja wobec Zeitgeistnie jest obniżanie horyzontów wiary do wymiarów kultury masowej, ani wchodzenie w bezproduktywny proces destylacji wartości chrześcijańskich z doktryny chrześcijańskiej, ale praca na rzecz nowej trynitarnej przemiany wszystkich wymiarów naszej kultury.


[1]Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland (1946-7), s. 1-19 na s. 2.

[2] Informacje na temat ruchu Radykalnej Ortodoksji i jego związku z teologią Josepha Ratzingera/Benedykta XVI patrz: Tracey Rowland, 'Joseph Ratzinger i uzdrowienie z Reformacjabyły podziały'Radical Orthodoxy as a Case Study in Re-weaving the Tapestry' in Joseph Ratzinger and the Healing of the Reformation-Era Divisions, Emory de Gaál and Matthew Levering (eds), (Steubenville: Emmaus Academic, 2019).

[3] Graham Ward, "Radical Orthodoxy/and as Cultural Politics" w Laurence Paul Hemming (red), Radical Orthodoxy: A Catholic Enquiry (Aldershot: Ashgate, 2000), s. 104.

[4] William L Portier, "Czy teologia systematyczna ma przyszłość?" w W. J. Collinge (red), Wiara w życiu publicznym (New York: Orbis, 2007), 137.

[5] Ze względu na fakt, że czołowi członkowie Radykalnej Ortodoksji są członkami Kościoła Anglii, w niektórych kwestiach eklezjologii oraz teologii sakramentalnej i moralnej mają tendencję do zajmowania odmiennego stanowiska niż katoliccy akademicy w kręgach Kościoła Anglii. Communio. Zgadzają się jednak co do punktu wyjścia, jakim jest prymat Chrystusa, a tym samym pierwszeństwo teologii przed teorią społeczną.

[6] Międzynarodowa Komisja Teologiczna, "Wiara i inkulturacja", Origins 18 (1989), s. 800-7.

[7] Joseph Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa (San Francisco: Ignatius, 2005), s. 46.

[8] Szerzej na temat teologii kultury Ratzingera patrz: Tracey Rowland, Kultura Wcielenia: eseje o teologii kultury (Steubenville: Emmaus Academic, 2017) oraz "Joseph Ratzinger jako doktor wcielonego piękna". Kościół, komunikacja i kultura Vol. 5 (2), (2020), pp. 235-247.

[9] Aidan Nichols, Christendom Awake (London: Gracewing, 1999), s. 16-17.

[10] Christopher Dawson, Religia i róża kultury zachodniej (New York: Doubleday, 2001); The Making of Europe: Wprowadzenie do historii jedności europejskiej (Washington DC: Catholic University of America Press, 2002); Sąd nad narodami (Washington DC: Catholic University of America Press, 2011); oraz Religia i kultura (Washington DC: Catholic University of America Press, 2013).

[11] Romano Guardini, Koniec współczesnego świata (London: Sheed & Ward, 1957), s.78.

[12] Michael Dominic Taylor, Fundamenty natury: metafizyka daru dla integralnej etyki ekologicznej (Eugene: Veritas, 2020); David L Schindler, Porządkowanie miłości: społeczeństwa liberalne i pamięć o Bogu (Grand Rapids: Eerdmans, 2011); Stratford Caldecott, Nie tak jak daje świat: droga twórczej sprawiedliwości (New York: Angelico Press, 2014); oraz Antonio López, Dar i jedność bytu (Eugeniusz: Veritas, 2014).

[13] Peter McGregor i Tracey Rowland (eds); Leczenie pęknięć w teologii fundamentalnej (Eugene: Cascade, 2021) oraz Livio Melina, Uczestniczenie w cnotach Chrystusa: o odnowienie teologii moralnej w świetle Veritatis Splendor (Washington DC: Catholic University of America Press, 2001).

[14] Hans Urs von Balthasar, Teologia Karla Bartha (San Francisco: Ignatius, 1992), s. 332.

[15] Carl Muth, "Die neuen "Barbaren" und das Christentum", Hochland (maj 1919), s. 385-596 przy s. 596.

[16] Tamże, s. 590, cyt. za Josef Schöningh, "Carl Muth: Ein europäisches Vermächtnis", Hochland(1946-7), s.1-19 na s. 14.

[17] Tamże, s. 590.

[18] Szerzej na temat analizy tego punktu patrz: Tracey Rowland, Poza Kantem i Nietzschem: monachijska obrona chrześcijańskiego humanizmu (London: Bloomsbury, 2021). Rozdział 1.

[19] Paul Cordes, Przemówienie do Australijskiego Uniwersytetu Katolickiego w Sydney z okazji publikacji encykliki Caritas in Veritate, 2009.

[20] Joseph Ratzinger, "Europa w kryzysie kultur", Communio: Międzynarodowy Przegląd Katolicki32 (2005), 345-56 na 346-7.

[21] Georges Bernanos, Bernanos, Georges. 1953. La Liberté, Pourquoi Faire? Paris: Gallimard, 1953), s. 208. Cytowany przez Balthasara w. Bernanos: Życie kościelne (San Francisco: Ignatius, 1996). Uwaga: "Czerwony Kapturek" to postać z bajki, która zostaje zjedzona przez wilka.

[22] James McAuley, Koniec nowoczesności: eseje o literaturze, sztuce i kulturze (Sydney: Angus and Robinson, 1959).

AutorTracey Rowland

Teolog i profesor na Uniwersytecie Notre Dame w Australii. Ratzinger Prize 2020.

Watykan

Rozeznanie w rodzinie

Wydarzenie organizowane przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia, we współpracy z Uniwersytetem Gregoriańskim, ma na celu studium rozeznania w środowisku rodzinnym, w kontekście Roku Rodziny Amoris Laetitia.

David Fernández Alonso-20 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Doświadczenie pandemii zdemaskowało fałszywe bezpieczeństwo i ujawniło pułapki obecne w dynamice relacji. Kruchość i bezbronność pojawiły się także w życiu jednostek i rodzin.

W Roku Rodziny

W Roku Rodziny Amoris Laetitia - koordynowany przez Dykasterię ds. Świeckich, Rodziny i Życia - oraz grupa profesorów Dyplomu Duszpasterstwa Rodzin Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego zaproponują dwa dni refleksji nad doświadczeniem Kościołów lokalnych w praktyce rozeznawania.

"Wybraliśmy temat rozeznania, ponieważ jest on być może najmniej bezpośredni, na którym można się skupić" - wyjaśnia dyrektor dyplomu ks. Miguel Yáñez. "Wszyscy myślą, że wiedzą, co to jest, ale co Amoris Laetitia oznacza przez 'rozeznanie'? Co 'rozeznanie' oznacza w rodzinie i dla życia rodzin, w różnych sezonach planowania, między wzrostem a kryzysem? Co 'rozeznanie' oznacza w tym kontekście pandemii?".

Dwa dni

Dwa dni "Forum o rozeznawaniu w kontekście rodzinnym" odbędą się 23 i 24 kwietnia. Forum zostanie otwarte po południu w piątek 23 kwietnia (16:30) pozdrowieniami od kard. Kevin Farrell, prefekt dykasterii ds. świeckich, rodziny i życia oraz o. Nuno da Silva Gonçalves SJ, rektor Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego.

Następnie profesorowie z Diploma in Family Pastoral Care zaproponują kilka refleksji na temat recepcji praktyki rozeznawania w duszpasterstwie rodzinnym (Emilia Palladino); na temat relacji między pokoleniami, dorastaniem, rozeznawaniem i Covid (Paolo Benanti T.O.R. - Antonietta Valente); oraz na temat wyzwań duszpasterskich, jakie stawia kruchość więzi (Giorgio Bartolomei - Giulio Parnofiello SJ).

Rano w sobotę 24 kwietnia o godz. 9.30 - po powitaniu przez bpa Dario Gervasi, delegata biskupa ds. duszpasterstwa rodzin diecezji rzymskiej, oraz ks. Philipp Renczes SJ, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Gregoriańskiego - zajmie się rozeznaniem między etyką, afektami i ciałem (Maria Cruciani - Giovanni Salonia, O.F.M. Cap.), eklezjalnym miejscem rozeznania (Giuseppe Bonfrate - Stella Morra) oraz wyzwaniem rozeznania w nowych sytuacjach (Miguel Yanez SJ).

Poprzez streaming

Dni refleksji można śledzić zarówno na kanale Youtube Uniwersytetu Gregoriańskiego, jak i na stronie internetowej poświęconej Rokowi Rodziny Amoris Laetitia Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia (www.amorislaetitia.va). Streszczenia prezentacji są już dostępne na wideo na playliście wydarzenia. Tłumaczenie symultaniczne będzie dostępne w języku włoskim, angielskim i hiszpańskim.

Można również wziąć udział w debacie, wysyłając swoje pytania na adres e-mail: [email protected]

W swojej piątej edycji, Dyplom z Duszpasterstwa Rodzin, promowany przez Wydział Teologiczny Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego, oferuje szkolenie dla animatorów duszpasterskich i specjalistów w dziedzinie małżeństwa i rodziny. Kurs ten - pomyślany jako kontakt z rzeczywistością duszpasterską, jeszcze wcześniej jako podejście teoretyczne - koncentruje się na dialogu interdyscyplinarnym, gromadząc uczonych o różnych kompetencjach naukowych w dziedzinie antropologii, socjologii, psychologii, terapii rodzinnej, teologii i duchowości.

Więcej
Watykan

Papież Franciszek wyświęci dziewięciu nowych księży

Papież Franciszek wyświęci 25 kwietnia w Bazylice św. Piotra dziewięciu księży diecezji rzymskiej, po tym jak w ubiegłym roku nie było to możliwe.

David Fernández Alonso-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

W niedzielę 25 kwietnia o godz. 9.00 w Bazylice św. Piotra odbędzie się uroczystość święceń kapłańskich. Wyświęceni diakoni zostali uformowani w instytutach diecezji rzymskiej: sześciu studiowało w Papieskim Rzymskim Wyższym Seminarium Duchownym, dwóch w diecezjalnym kolegium Redemptoris Mater i jeden w seminarium Matki Bożej Miłości.

Biskup Rzymu

Papież Franciszek, jako biskup Rzymu, po raz kolejny wyświęca kapłanów dla swojej diecezji. W ubiegłym roku święcenia kapłańskie zostały przełożone i z powodu pandemii celebrował je kardynał wikariusz Angelo de Donatis na św. Jana na Lateranie; ale w niedzielę 25 kwietnia o godz. 9 rano Ojciec Święty ponownie będzie przewodniczył obrzędowi w Bazylice św. Piotra i w Niedzielę Dobrego Pasterza.

Jest dziewięciu młodzieńców, którzy będą konsekrowani - w tej chwili są na duchowych rekolekcjach przygotowawczych w klasztorze - a którzy byli formowani w różnych seminariach diecezjalnych. Jak już wspomnieliśmy, sześciu z nich studiowało w Papieskim Rzymskim Wyższym Seminarium Duchownym: Georg Marius Bogdan, Salvadore Marco Montone, Manuel Secci, Diego Armando Barrera Parra, Salvatore Lucchesi i Giorgio di Iuri. Dwóch kształciło się w Kolegium Diecezjalnym Redemptoris Mater - Riccardo Cendamo i Samuel Piermarini - a jeden w Seminarium Matki Bożej Miłości, Mateus Henrique Ataide da Cruz.

Uroczystość będzie transmitowana na żywo przez Vatican Media, Telepace, Tv2000 oraz na stronie Facebook Diecezji Rzymskiej.

Przykład księdza Bosko

Georg Marius Bogdan, pochodzący z Rumunii, uczęszczał najpierw do Papieskiego Niższego Seminarium Duchownego, a następnie do Wyższego Seminarium Duchownego. Moje pragnienie zostania księdzem - mówi - zrodziło się już w dzieciństwie, bo miałem dziewięć lat i czytałem książkę "Życie św. Jana Bosko". Marzyłem, żeby być takim jak on".

Przykład księdza Bosko był ważny także dla Salvadore Marco Montone, trzydziestodwuletniego Kalabryjczyka, który przeniósł się do Wiecznego Miasta na studia uniwersyteckie. Urodziłem się w Wielki Piątek 1989 roku - mówi - a w dniu mojego chrztu, kilka miesięcy później, skończyły się białe tuniki dla dzieci, więc ksiądz przykrył mnie stułą. Ja oczywiście nie mam żadnych wspomnień, ale rodzice zawsze rozmawiają ze mną o tym....".

Salvatore spędził dzieciństwo w salezjańskim oratorium w Spezzano Albanese, a po przybyciu do Rzymu znalazł zakwaterowanie w salezjańskiej rezydencji uniwersyteckiej w parafii San Giovanni Bosco. "Tutaj, pewnej nocy - wspomina - podczas adoracji eucharystycznej w kościele, wezwanie Pana stało się oczywiste". Szczególnie ważne dla przyszłego kapłana były doświadczenia służby w diecezjalnej Caritas, podczas lat spędzonych w instytucie formacyjnym na Piazza San Giovanni: "Naprawdę doświadczyłem tego 'gościnnego Kościoła na wsi', o którym mówi papież Franciszek - zastanawia się - i w pewien sposób byłem rękami Kościoła rzymskiego, które docierają do najuboższych. Nigdy nie przeżywałem tego jako wyrzeczenia, ale jako integralną część mojego bycia kapłanem".

Chęć niesienia pomocy i służenia

Słowa podobne do tych, które wypowiedział Diego Armando Barrera Parra, 27-letni Kolumbijczyk: "Po ukończeniu szkoły średniej w Kolumbii - mówi - pracowałem jako wolontariusz w więzieniu dla nieletnich i w fundacji dla narkomanów. To tam zrodziło się moje pragnienie, by móc na zawsze pomagać i służyć innym". Najmłodszym z dziewięciu diakonów jest Manuel Secci, 26-latek z Rzymu, który wychował się w Torre Angeli, w parafii świętych Szymona i Judy Tadeusza, "gdzie poczucie wspólnoty i piękne doświadczenia - mówi - karmiły moje powołanie".

W Wyższym Seminarium Duchownym studiował także Salvatore Lucchesi, 43-letni Sycylijczyk. Jego powołanie jest dojrzałe: "Dziękuję Bogu swoim życiem za wszelkie miłosierdzie, jakie mi okazał. Giorgio di Iuri, 29 lat, przybył do Rzymu z Brindisi, aby studiować medycynę i mówi: "Pragnienie powołania zrodziło się we mnie, gdy miałem około 15 lat, ale przez jakiś czas odkładałem je na bok. Następnie została ona na nowo rozbudzona w pierwszych latach, kiedy mieszkałem tutaj w Rzymie jako student z dala od domu, dzięki powitaniu, jakie otrzymałem w parafii Santa Galla". Podczas modlitwy, kontynuuje, "miałem bezpośrednie doświadczenie, że Pan był tam i o nic mnie nie prosił. To jest łaska, bezinteresowna miłość Pana".

Mateus Enrique, lat 29, urodził się w Brazylii, w Afogados da Ingazeiras, a siedem lat temu przeniósł się do Rzymu, by uczęszczać do seminarium Matki Bożej Miłości. Gdy miałem 15 lat, zacząłem pracować u starszego pana, pomagając mu przy komputerze - opowiada. W umowie o pracę było wyraźnie napisane, że codziennie muszę się z nim modlić i odmawiać różaniec. To, co na początku postrzegałem jako narzucanie się, stało się dla mnie koniecznością.

Z byciem reżyserem filmowym

Czterdziestoletni Riccardo z Redemptoris Mater marzył, by zamiast tego zostać reżyserem filmowym i przez kilka lat nawet to robił. Wtedy jednak zrozumiał, że to nie jest jego droga. "Patrząc teraz wstecz, zdaję sobie sprawę, że powołanie do kapłaństwa było zawsze, że miłość musiała dojrzeć.

Samuel Piermarini, 28-letni pasjonat piłki nożnej, jest najmłodszym z czterech braci. "Grałem na wysokim poziomie, Roma wezwała mnie na próbę" - wspomina z uśmiechem. Pod koniec sesji treningowej Stramaccioni zadzwonił do mnie i powiedział: 'Więc Piermarini, możesz podpisać dla nas! Ale powiedziałam mu, że nie mam na to ochoty. Potem wejście na Redemptoris Mater, a w niedzielę święcenia kapłańskie: "Nie mogę się doczekać!

Zoom

Emerytowany papież Benedykt XVI

Kwiecień to ważny miesiąc w życiu papieża emeryta Benedykta XVI. W tym miesiącu obchodzi urodziny, a właśnie 19 kwietnia 2005 roku został wybrany na Najwyższego Papieża, które to zadanie pasterskie pełnił aż do rezygnacji w lutym 2013 roku. 

Maria José Atienza-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Ameryka Łacińska

Instytucje religijne badają sposoby zapobiegania wykorzystywaniu dzieci

Wydarzenie zorganizowane przez Uniwersytet Harvarda ma na celu wymianę doświadczeń i zasobów z członkami różnych organizacji i religii, aby zapobiegać wykorzystywaniu seksualnemu dzieci i wspierać powrót do zdrowia ofiar.

Gonzalo Meza-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Kilkadziesiąt lat temu pewna rodzina z wiejskiej diecezji w Stanach Zjednoczonych (USA) postanowiła wysłać 9-letniego chłopca, aby pomagał księdzu w ceremoniach i innych czynnościach parafialnych.

Rodzina miała bardzo bliskie relacje z duchownym, który również znał dom, a nawet jadał z nimi posiłki. Pobożna matka pouczyła chłopca: "masz robić wszystko, co ci ojciec każe". Wierny nakazowi matki, niewinny chłopiec czynił tak przez 4 lata. Nikt jednak nie wiedział, że po pomocy w pracach kościelnych duchowny poprosił dziecko o zejście do piwnicy, aby dokonać przestępstwa wykorzystania seksualnego dziecka.

Czterdzieści pięć lat później

Czterdzieści pięć lat później ten chłopak, obecnie biznesmen, zapukał do drzwi biura ówczesnego biskupa Blaise'a Cupicha (obecnie arcybiskupa Chicago), który był na swojej pierwszej nominacji biskupiej. Prałat otworzył swoje drzwi i słuchał uważnie. Był oszołomiony. Po wysłuchaniu dramatu Cupich zaoferował mu swoją pomoc i powiedział, że udzieli mu wszelkiego wsparcia lub czegokolwiek, co przyczyni się do jego uzdrowienia.

Biznesmen poprosił, aby mógł pójść i skonfrontować się z nadużywającym księdzem twarzą w twarz, aby wyrazić ból i cierpienie, które miał w duszy i w ten sposób usunąć ciężar, który gromadził przez lata. I tak też się stało. Ksiądz wysłuchał i przyjął. Nie zaprzeczył faktom. Po tym spotkaniu Cupich udał się osobiście do parafii, aby przedstawić parafianom fakty.

Poinformował też policję i powiadomił o przestępstwie Stolicę Apostolską. "To był moment wielkiego bólu - powiedział Cupich - ale odwaga tej ofiary uświadomiła mi, że w Kościele nie powinno być miejsca dla przywódców, którzy nadużywają władzy i oczekują ochrony ze względu na swój status". Według amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, 1 na 4 dzieci na świecie cierpi z powodu przemocy fizycznej, a prawie 1 na 4 dziewczynki jest wykorzystywana seksualnie.

Kongres

Te dane i różne historie zostały przedstawione w dniach 8-10 kwietnia podczas wirtualnego sympozjum "Wiara i rozkwit, strategie zapobiegania i uzdrawiania wykorzystywania seksualnego dzieci". Wydarzenie zostało zorganizowane przez Uniwersytet Harvarda, we współpracy z instytucjami edukacyjnymi, religijnymi i agendami Stolicy Apostolskiej, w tym Papieską Komisją Ochrony Małoletnich (PTM) i Papieskim Uniwersytetem Gregoriańskim.

Celem wydarzenia była wymiana doświadczeń i zasobów z członkami różnych organizacji i religii w celu zapobiegania wykorzystywaniu seksualnemu dzieci i promowania uzdrowienia dla ofiar tej plagi. Jednym z celów spotkania było ogłoszenie 8 kwietnia światowym dniem zapobiegania, uzdrawiania i sprawiedliwości za wykorzystywanie seksualne dzieci.

W wydarzeniu wzięli udział naukowcy, przywódcy religijni oraz dyrektorzy ośrodków zajmujących się zapobieganiem krzywdzeniu dzieci z całego świata. Podczas sympozjum wirtualni uczestnicy mieli możliwość wzięcia udziału w sesjach dyskusyjnych podczas trzydniowego wydarzenia.  

Przesłanie od papieża Franciszka

Podczas otwarcia wydarzenia 8 kwietnia odczytano przesłanie papieża Franciszka skierowane do uczestników. Ojciec Święty wyraził wdzięczność organizatorom i podziękował za wysiłki podejmowane w różnych wspólnotach kościelnych i w społeczeństwie, aby zapewnić dobro małoletnim i przywrócić godność ofiarom nadużyć. 

Na sesji otwierającej obecny był również kardynał O'Malley, arcybiskup Bostonu i prezes PTM. W swoim wystąpieniu prałat powiedział: "Wszyscy mamy moralny i prawny obowiązek zapewnienia jak najlepszej ochrony. Troszczyć się o ludzi, którym służymy, zwłaszcza nieletnich i najbardziej bezbronnych. Słusznie oczekują tej ochrony. W niektórych przypadkach ta odpowiedzialność została zdradzona przez tych, którzy mieli święty obowiązek dbać o ich dusze. Zdrada była druzgocąca. Przestępstw związanych z wykorzystywaniem seksualnym nie da się ukryć. Musimy być czujni we wspieraniu ocalałych i ich bliskich. Dzięki ich odwadze, ochrona i uzdrawianie dzieci stają się centralnymi elementami we wszystkich aspektach naszego życia. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia. 

Robiąc krok do przodu

Podczas gdy w niektórych krajach, takich jak Stany Zjednoczone, kwestia zapobiegania i eliminacji wykorzystywania dzieci jest już od kilkudziesięciu lat na porządku dziennym, w innych dopiero się zaczyna. Przyznał to jezuita ksiądz Hans Zollner, przewodniczący Centrum Ochrony Nieletnich przy Uniwersytecie Gregoriańskim.

Podczas swojego wystąpienia zauważył, że słuchając o wszystkich krzywdach, które zostały wyrządzone ofiarom, zdajemy sobie sprawę, że konieczne jest, aby społeczności wystąpiły i uznały wyrządzone krzywdy. Wspólnoty wyznaniowe, powiedział, mogą zaoferować narzędzia do interwencji, zapobiegania i uzdrawiania. A żeby to zrobić, musimy współpracować, aby wspólnie się uczyć, szczególnie w tych miejscach, gdzie walka z nadużyciami i zapobieganie im dopiero się zaczyna.

Tematy poruszane na sympozjum obejmowały: perspektywy kulturowych barier dla wykorzystywania seksualnego dzieci; strategie zapobiegania nadużyciom w społecznościach; oraz mechanizmy promujące uzdrowienie ofiar. Dokumenty i inne narzędzia na ten temat są dostępne online na stronie https://hfh.fas.harvard.edu/video-presentations.

Zasoby

"Jeśli katolicy przyjmują mody, stają się jedynie 'dziećmi swoich czasów'".

Na stronie Omnes Forum odbywające się pod tytułem "Współczesna teologia i kultura". Po tym wydarzeniu odbyło się żywe kolokwium, w którym pojawiły się ciekawe pytania, m.in. o rolę Magisterium Kościoła, propozycję Künga dotyczącą etyki globalnej czy wpływ mediów na myśl chrześcijańską.

Maria José Atienza-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 7 minuty

Pytania kierowane do Nagrody Teologicznej Ratzingera dotyczyły różnych aspektów tych, które zostały poruszone w wykład centralne dla tego Forum.

Powiedziałeś, że niektórzy autorzy, na wzór Schillebeeckxa, proponują potrzebę "rekontekstualizacji" wiary w kulturze ponowoczesności; pozycje kulturowe tego czasu miałyby w końcu nakreślić, w co należy wierzyć. 

Myślę o niedawnej sytuacji: dokument Kongregacji Nauki Wiary mówiący, że nie należy udzielać błogosławieństwa związkom homoseksualistów. 

Niektórzy odrzucili go, mówiąc np. że dokument odzwierciedla oficjalne Magisterium, ale doktryna powinna być rozwijana "na podstawie podstawowych prawd wiary i moralności, postępującej refleksji teologicznej, a także w otwartości na najnowsze wyniki nauk o człowieku i na sytuacje życiowe współczesnych ludzi". 

Chciałabym go zapytać, co o tym myśli. Powiem państwu, że to, co przed chwilą zacytowałem, to zdanie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, w jego reakcji na dokument na ten temat.

Po Soborze Watykańskim II Karl Rahner powiedział, że teologiczne dzieło Kościoła było w stanie dostrzec wiele różnych filozofii jako część teologii, że stały się one jej rozmówcami. Nie sądzę, by uważał to za coś złego, ale jest to dobre wyjaśnienie tego, co stało się po Soborze Watykańskim II.

Myślę, że w wielu przypadkach stało się tak, że zamiast postrzegać filozofię Platona i Arystotelesa jako głównego partnera teologii katolickiej, w Holandii i Belgii, a także w części Niemiec, teoria społeczna stała się partnerem teologii, a dominującą teorią społeczną w tym czasie była teoria krytyczna szkoły frankfurckiej. Mieliśmy więc cały ruch teologów katolickich pozostających pod wielkim wpływem filozoficznej szkoły frankfurckiej i innych teorii społecznych oraz próbę odniesienia teologii do tego świata współczesnej teorii społecznej. Jednym z rezultatów tego jest to, że jeśli niektórzy teologowie zdecydują, że teoria społeczna nie pasuje do magisterialnych nauk, to będzie to błąd tych nauk, a nie teorii społecznych. Myślę, że dlatego tak ważne było wówczas to, co napisał profesor John Milbank w "Beyond secular reason". Twierdzi on, że teoria społeczna nie jest neutralna teologicznie, zawsze istnieją przesłanki teologiczne "osadzone", powiedzmy, w tej teorii społecznej. Trzeba więc być bardzo ostrożnym, jeśli jest się teologiem katolickim, gdy wchodzi się w temat teorii społecznych.

Oczywiście chcemy podkreślać te teorie i zwracać na nie uwagę. Nie chcemy być jak struś, z głową w piasku, i ignorować książek, które ludzie czytają; ale studiując teorie społeczne nie powinniśmy odkładać na bok całej tradycji wiary, ani ujmować wszystkiego w nawias i myśleć, że wszystko jest pod znakiem zapytania, jeśli ktoś nie zgadza się z teoriami społecznymi. "Intelektualna moda dekady rzadko jest prawdą stulecia", mówi się; i jeśli katolicka elita intelektualna po prostu przyjmie modne przekonania, efekt końcowy będzie taki, że katolicy staną się dziećmi swojej epoki i niczym więcej. Straciliby połączenie z prawdą, a to byłaby straszna tragedia. Wiara katolicka nie jest mierzona przez zsekularyzowanych ludzi. Byłaby to straszna tragedia dla młodych pokoleń, nowych pokoleń. Musimy mieć odwagę tłumaczyć wiarę. Musimy wyjaśnić to w inteligentny sposób, ale bez zastraszania przez Zeitgeist.

Kilka dni temu zmarł szwajcarski teolog Hans Küng, który bronił projektu nazwanego przez siebie "Welt-ethos", czyli Etyką Światową lub Globalną, i założył fundację, która miała go promować. Czy może to być przykład próby "destylacji wartości", w sensie, który tłumaczył; czyli pretensji do zjednoczenia wiary i kultury, która zawiodła u swoich korzeni?

Właściwie zgadzam się z analizą profesora Roberta Spaemanna, wielkiego filozofa, który w niemieckim czasopiśmie "Merkur" pisał o "Welt-ethosie jako projekcie". W tym artykule stwierdził... o ile pamiętam cytat... że Kościół katolicki nie jest tylko kolejnym kioskiem w parku rozrywki (nie "targowiskiem próżności") nowoczesności. Nie. Na targach czy w parku rozrywki różni ludzie sprzedają różne rzeczy. Tradycja katolicka nie może być traktowana jako kolejny produkt intelektualny na rynku.

Jednym z podstawowych problemów, jakie filozofie postmodernistyczne mają z wiarą katolicką, jest to, że twierdzą, iż są prawdziwe. Filozofie postmodernistyczne przedstawiają się jako narracja "mistrzowska", zdolna wyjaśnić wszystkie najważniejsze pytania, jakie możemy zadać. To właśnie z powodu tego roszczenia do posiadania prawdy jest w tych postmodernistycznych filozofach tyle wrogości wobec Kościoła. Oczywiście prawdą jest, że istnieją wartości i idee wspólne dla różnych tradycji religijnych. Na przykład tradycja konfucjańska myśli o szacunku dla rodziców, szacunku dla siebie i swojej rodziny, o swoich tradycjach. Możemy dostrzec związek z dziesięcioma przykazaniami, które nakazują nam czcić matkę i ojca.

Widzimy te idee wspólne dla różnych religii i jest rzeczą ze wszech miar słuszną badać te korelacje między sobą i wyjaśniać podstawową zgodność w wielu punktach. Ale jeśli zaczniemy myśleć, że to wszystko, co trzeba zrobić, to mamy problem. Chrystus bowiem dał swoim uczniom zadanie zmiany i nawrócenia wszystkich ludzi na świecie.

Tak więc praca naukowa, która tylko przyglądała się wartościom różnych grup religijnych i temu, które z nich mają ze sobą związek, nie byłaby czymś złym, ale nie jest tym, o co prosił nas Jezus Chrystus. Prosił nas o ewangelizację świata; mówiąc słowami Soboru Watykańskiego II, mówimy o drugim sakramencie zbawienia i nie możemy odrzucić tego stwierdzenia. Wielu ludzi, którzy przechodzą na tę filozofię etosu, nie jest zainteresowanych tym wielkim skupieniem, głównym skupieniem.

W relacjach między wiarą a kulturą ważną rolę odgrywają lub mogą odgrywać media. Tak widział to Carl Muth, który w tym celu założył czasopismo "Hochland" i właśnie od tego punktu rozpoczął swoją interesującą rozmowę. Jak widzi Pan tę rolę dzisiaj w mediach katolickich, zarówno "intelektualnych", jak i "popularnych"? Jestem Alfonso Riobó, dyrektor "Omnes", wieloplatformowego medium, które organizuje to kolokwium, dlatego kieruję to pytanie do Państwa wiedząc, że Państwa opinia będzie dla nas bardzo przydatna.

Myślę, że jedną z rzeczy, która jest potrzebna, jest pomoc młodemu pokoleniu w prawdziwym doświadczeniu piękna i kultury wysokiej, ponieważ wielu z nich jest na mediach społecznościowych, zanurzonych w kulturze popularnej; kultura może być popularna, ale w tej chwili nasza kultura popularna jest bardzo niską kulturą. Kluczowym objawem jest ta idolizacja celebrytów, a są to często osoby, które stanowią narrację. To ludzie bez uczciwości, ludzie, którzy muszą spędzić swoje życie z trenerami, którzy mówią im, co powinni mieć, jakie powinni mieć plany, jaki powinien być ich cel w życiu. To oni są bohaterami naszej młodzieży i to jest bardzo smutne.

Uważam, że media katolickie muszą zaproponować młodym ludziom alternatywę. Musimy przynajmniej stworzyć oazy dla młodych ludzi, aby mogli znaleźć doświadczenie kultury wysokiej. Musi być, powiedzmy, "user-friendly", dostępny; musi być zrozumiały. Musimy szukać alternatyw dla młodych ludzi.

Uważam również, że życie intelektualne Kościoła jest bardzo ważne i że nie powinniśmy mieć tych dualizmów w naszym myśleniu: mamy podejście intelektualne i podejście społeczne, i nie możemy ich ze sobą integrować; to dwie różne rzeczy. Być może ważniejsze jest nakarmienie ludzkości niż pisanie książek. To są skomplikowane dychotomie.

Na przestrzeni dziejów Kościół katolicki był obrońcą prawdy, piękna i dobra. Kościół katolicki zbudował uniwersytety Europy: nie mielibyśmy Sorbony, Oxfordu, Uniwersytetu w Salamance, Uniwersytetu Bolońskiego, Cambridge... Wielkie uniwersytety Europy były budowane tylko przez biskupów, katolików i innych, oraz przez monarchów, którzy również byli katolikami. Kościół był orędownikiem nauki, studiowania, ponieważ człowiek jest stworzony na podobieństwo Boga i nie jesteśmy tylko ludźmi reagującymi na bodźce. Potrafimy myśleć i to jest dar od Boga. Dlatego Kościół stoi po stronie akademii, rozwoju akademickiego. W tym okresie historii, kiedy ludzie słyszą te sound bites w mediach społecznościowych, nie myślą. Myślę, że Kościół powinien podjąć dodatkowy wysiłek, aby dać ludziom taką alternatywę. Dziękuję.

W większości krajów inkulturacja wiary jest wyzwaniem. Na co położyłby Ksiądz nacisk, abyśmy mogli intensywnie pracować nad tym, aby świat był bardziej zgodny z wartościami Ewangelii? W jaki sposób inkulturacja obejmuje katolików, aby wiara stawała się kulturą - jak mówił św. Jan Paweł II - w każdej z różnych kultur, które się pojawiają i z którymi spotyka się Kościół?

Myślę, że najważniejszym esejem na ten temat jest przemówienie kardynała Ratzingera do biskupów Azji, chyba pamiętam z 1993 roku, na temat inkulturacji. W innym miejscu Raztinger nawiązał również do idei św. Bazylego Wielkiego. Kiedy Kościół po raz pierwszy spotyka się z nową kulturą, musi nastąpić coś, co nazywa się "cięciem" w kulturze, aby Jezus Chrystus mógł zostać w nią wprowadzony. Jest cała analiza tego, jak bardzo jest to trudne i jak bardzo trzeba być ostrożnym w tym procesie. Jest taka książka niemieckiego uczonego, Gnilka, który rozważa, jak te kwestie były rozwiązywane w pierwszych wiekach życia Kościoła, kiedy Kościół zetknął się z kulturami pogańskimi, i jakie zasady wówczas przyjęto. Jest to dość dogłębna analiza. Ratzinger stale podkreśla, że inkulturacja i ewangelizacja nie jest po prostu zmianą ubrania, ubraniem się w nowym stylu czy przyjęciem jakichś nowych tradycji kulturowych. Jest to proces znacznie głębszy.

Kardynał Parolin, Sekretarz Stanu, zwrócił niedawno uwagę, że podziały i wewnętrzna opozycja w Kościele szkodzą Oblubienicy Chrystusa. Co możemy zrobić, aby szukać i promować jedność oraz wzrastać w tej komunii, którą Chrystus dał swojemu Kościołowi i która upodabnia nas do Trójcy Świętej?

Cóż, zwykle mówię ludziom: czytajcie Ratinzgera. Polecam też Różaniec: trzeba używać Różańca. I pójść na mszę.

Niektóre z podziałów w Kościele są teraz kontynuacją interpretacji Soboru Watykańskiego II; myślę, że te podziały będą trwały, dopóki nie zostaną rozwiązane. To, co mówił św. Jan Paweł II i co próbował robić w tych latach papież Benedykt, to oferowanie "hermeneutyki ciągłości", która wyjaśnia, że są kwestie, które wymagały zajęcia się na Soborze i reformy, które musiały mieć miejsce, ale te reformy nie były sprawą całej tradycji Kościoła. Myślę, że musimy przyjąć te idee hermeneutyki ciągłości, i że musimy się modlić i rozwijać nasze życie duchowe, i odnosić się do innych ludzi w Kościele w nowy, inny sposób.

Edukacja

Bądź buntownikiem. Wyłączyć komórkę i włączyć solidarność

Nacisk niektórych polityków na seks pokazuje, jak mało zaufania mają do młodych ludzi, skoro proponują tego typu zachowania tylko jako alternatywę dla cyfrowego życia. 

Javier Segura-19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W tym tygodniu do prasy trafiła nowa kontrowersja dotycząca edukacji seksualnej, która jest nauczana w naszych szkołach. Powodem było opublikowanie przez Radę Miejską madryckiego miasta Getafe kolekcji "Rebeldes de género" (Buntownicy płci). Choć jest to temat, który powtarzał się w wielu radach miejskich. W rzeczywistości materiał ten ma kanaryjskie pochodzenie.

Zbiór ten, który Rada Miasta rozesłała do szkół podstawowych i średnich, ma na celu nauczenie dzieci od dwunastego roku życia "depatriarchalizacji" ich relacji seksualnych. Składa się on łącznie z sześciu publikacji ("Despatriarcando el sexo", "Despatriarcando el amor", "Despatriarcando masculinidades", "Despatriarcando parejas", "Despatriarcando lenguajes" i "Despatriarcando cuerpos"). A według Konsystorza ma on na celu wychowanie dzieci i młodzieży w wolnych i równych relacjach seksualnych.

Najwyraźniej pierwsza rzecz, która wyskakuje, jest najbardziej surowa. Pod osłoną rzekomo wolnego od tabu języka, w najczystszej ideologii gender podchodzą do seksualności w sposób tandetny, zachęcając do wczesnych kontaktów seksualnych. Nie brakuje też oczywiście wyśmiewania religii, szydzenia z samej postaci Matki Boskiej.

Zaprosiłbym młodych ludzi do wyłączenia telewizora, by otworzyć się na naturę, na solidarność, na wnętrze, na poświęcenie dla innych.

Javier Segura

Można odnieść wrażenie, że niektórzy z naszych polityków mają obsesję na punkcie seksu i to prawdziwa szkoda, że jest to jedyna alternatywa, jaką burmistrz Getafe może zaproponować naszej młodzieży. To jest trzymanie samych młodych ludzi w bardzo niskim poważaniu, bo odwołuje się do ich najbardziej instynktownych namiętności. Wydaje się, że dla naszych polityków seks jest jedną największą aspiracją młodych ludzi. Zachęcam też młodych ludzi, aby wyłączyli telewizor, jak mówi broszura, ale otworzyli się na naturę, na solidarność, na wewnętrzność, na zaangażowanie, na odpowiedzialność, na poświęcenie dla innych....

Problem jednak w tym, że to nie jest zwykły run na bank. To nie jest tak, że odeszli na głęboką wodę. Najsmutniejsza i najgroźniejsza rzeczywistość jest taka, że istnieje budowany przez nich projekt kulturowy, którego te publikacje są tylko małą próbką.

Hetereopatriarchat", który według tej publikacji należy zniszczyć, to słowo, które jeszcze nie tak dawno zaskakiwało nas, gdy je słyszeliśmy i wywoływało uśmiech śmieszności. Dziś jest to pojęcie znane całej populacji i przez jej część przyjmowane bez żadnego filtra.

Czy to tylko koncepcja, czy to tylko wybór polityczny? Nie, to znacznie więcej. Powiedziałbym, że jest to "religia" tych, którzy żyją z tej ideologii. Jest tym, co nadaje sens ich życiu, powodem, dla którego walczą, co strukturyzuje całe ich myślenie i relacje z innymi. Zajmuje przestrzeń, którą dla osoby wierzącej ma fakt religijny. Jest to autentyczna propozycja sensu życia.

Dlatego dialog jest tak trudny, jeśli nie niemożliwy. Po prostu nie jest ustanowiona na tym samym poziomie interlokucji. Nie jest to idea polityczna, którą można racjonalnie przeciwstawić innej idei politycznej. Dla osób żyjących z tego konglomeratu ideologii (gender, feminizm, animalizm, globalizm, transhumanizm...) ten sposób myślenia staje się ich sposobem bycia, własną tożsamością, sensem życia. W swoimreligia"..

Dlatego robią "apostolstwo" i chcą nas wszystkich przekonać. Bo muszą nas "uratować". I muszą ratować dzieci przed ich własnymi rodzicami, którzy myślą inaczej, bo dla nich nie myślą w sposób poprawny, ale w sposób aberracyjny. Bo ci, którzy żyją według tych kluczy sensu, jak dobrze wiemy, nie dopuszczają innego sposobu myślenia.

Chcą narzucić całkowitą alternatywę dla modelu osoby i społeczeństwa, który jest zakorzeniony w chrześcijaństwie.

Javier Segura

Anegdota o tej inicjatywie Rady Miasta Getafe i wiele innych podobnych działań, które są realizowane w panoramie edukacyjnej, takich jak na przykład projekt Skola Wspólnoty Autonomicznej Nawarry, to wierzchołek góry lodowej, który pokazuje nam wielkie wyzwanie społeczne i kulturowe, przed którym stoimy. To, co proponują i chcą nam narzucić, jest całkowitą alternatywą dla modelu osoby i społeczeństwa, który jest zakorzeniony w chrześcijaństwie.

I wiedzą o tym ci, którzy to promują.

My również musimy się obudzić i zdać sobie z tego sprawę.

Papież wzywa do wyeliminowania niewolnictwa dzieci

Z okazji zamordowania 26 lat temu chrześcijańskiego chłopca Iqbala Masiha z rąk pakistańskich mafii tapicerskich, autor zastanawia się nad dramatem dziecięcego niewolnictwa słowami papieża Franciszka.

19 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

16 kwietnia minęło 26 lat, gdy chrześcijański chłopiec Iqbal Masih został zamordowany przez pakistańskie mafie tapicerskie. Jego zbrodnia polegała na potępieniu niewolnictwa, któremu był poddany i któremu do dziś poddawane są miliony dzieci na całym świecie. Wraz z pandemią cierpienie tych dzieci jeszcze się zwiększyło.

Kryzysy, takie jak te, których obecnie doświadczamy i których cykle widzimy powtarzające się w coraz krótszych okresach, nie były okazją do przemyślenia radykalnych przekształceń korzystniejszych dla gospodarki skoncentrowanej na dobru wspólnym. Są to kryzysy, które zostały wykorzystane przez tych, którzy są w najlepszej sytuacji, przez tych, którzy najbardziej korzystają z tej gospodarki.

Papież Franciszek nieustannie wzywa do wyeliminowania tej plagi, za co będziemy odpowiadać przed Bogiem.

Niewolnictwo dzieci jest "nikczemnym zjawiskiem, które narasta, zwłaszcza w krajach najuboższych" - przypomniał Franciszek na początku swego pontyfikatu, podczas audiencji ogólnej, którą przeprowadził na placu Świętego Piotra 12 czerwca 2013 roku.

"Miliony dzieci, zwłaszcza dziewczynek, są zmuszane do pracy, głównie domowej, co wiąże się z nadużyciami i złym traktowaniem. To jest niewolnictwo i mam nadzieję, że społeczność międzynarodowa podejmie więcej działań, by zwalczyć tę plagę" - apelował papież. Każde dziecko na świecie musi mieć prawo do zabawy, nauki, modlitwy i dorastania w rodzinie i w harmonijnym kontekście miłości.

W katechezie z 11 czerwca 2014 r., poświęconej "bojaźni Bożej", Franciszek powiedział: "Myślę o tych, którzy żyją z handlu ludźmi i z pracy niewolniczej: czy myślicie, że ci ludzie mają w sercach miłość do Boga, tego, który handluje ludźmi, tego, który wyzyskuje ludzi pracą niewolniczą? Nie! Oni nie mają bojaźni Bożej. I nie są szczęśliwi. Nie są. "Niech bojaźń Boża sprawi, że zrozumieją, że pewnego dnia to wszystko się skończy i będą odpowiadać przed Bogiem.

Przemawiając do Korpusu Dyplomatycznego w styczniu 2018 r., papież Franciszek stwierdził: "Nie możemy mieć nadziei na lepszą przyszłość, ani oczekiwać budowania bardziej inkluzywnych społeczeństw, jeśli nadal będziemy utrzymywać modele ekonomiczne nastawione na zwykły zysk i wyzysk najsłabszych, takich jak dzieci. Wyeliminowanie strukturalnych przyczyn tej plagi powinno być priorytetem dla rządów i organizacji międzynarodowych, które wzywa się do wzmożenia wysiłków na rzecz przyjęcia zintegrowanych strategii i skoordynowanych polityk w celu wyeliminowania pracy dzieci we wszystkich jej formach.

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystko. Walka z niewolnictwem dzieci musi być zawsze powiązana z walką z gospodarką, która zabija i z walką o jednoznaczne uznanie niezbywalnej godności każdego ludzkiego życia we wszystkich jego stadiach i okolicznościach.

AutorJaime Gutiérrez Villanueva

Proboszcz w parafiach Santa María Reparadora i Santa María de los Ángeles w Santander.

Watykan

Papież wraca na Plac św. Piotra

"Patrz, dotykaj i jedz". Te trzy słowa, zaczerpnięte z dzisiejszego fragmentu Ewangelii, posłużyły papieżowi Franciszkowi jako myśl przewodnia podczas modlitwy Regina Coeli z Placu Świętego Piotra.

David Fernández Alonso-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 2 minuty

Papież Franciszek po raz kolejny wychyla się z okna Pałacu Apostolskiego, by odmówić modlitwę Regina Coeli przed wiernymi w kościele św. Piotra. Zawsze wielką radością jest widzieć Ojca Świętego osobiście, wychylającego się przez to okno, z którego on sam może również widzieć ludzi, którzy przybyli do Colonnaty, aby go słuchać.

Zresztą sam Franciszek na zakończenie spotkania wyraził swoją radość i odniósł się do flag i zgromadzonych tam wiernych. "Muszę się z nimi spotkać i zobaczyć, to nie to samo, co robić to z biblioteki".

Chrystus pojawia się ponownie

"W tę Trzecią Niedzielę Wielkanocną - rozpoczął Franciszek - wracamy do Jerozolimy, do Wieczernika, jakby prowadzeni przez dwóch uczniów z Emaus, którzy z wielkim wzruszeniem słuchali słów Jezusa w drodze, a potem rozpoznali Go "przy łamaniu chleba" (Lc 24, 35). Teraz, w Wieczerniku, zmartwychwstały Chrystus pojawia się pośród grupy uczniów i pozdrawia ich mówiąc: "Pokój wam" (w. 36). Ale oni byli przerażeni i myśleli, że "widzieli ducha" (w. 37). Następnie Jezus pokazuje im rany na swoim ciele i mówi: "Popatrzcie na moje ręce i moje stopy; to ja sam. Poczuj mnie" (w. 39). A żeby ich przekonać, prosi ich o jedzenie i zjada je na oczach ich zdumionego wzroku".

Papież podkreślił trzy działania, o których mówi ten fragment: "Ten fragment Ewangelii charakteryzują trzy bardzo konkretne czasowniki, które w pewnym sensie odzwierciedlają nasze życie osobiste i wspólnotowe: zob.dotknąć jeść. Trzy działania, które mogą dać radość z prawdziwego spotkania z żywym Jezusem".

Zob.

"Spójrz na moje ręce i stopy - mówi Jezus. Zob. nie jest tylko widzeniem, jest czymś więcej, oznacza również intencję, wolę. Dlatego jest to jeden z czasowników miłości. Matka i ojciec patrzą na swoje dziecko, kochankowie patrzą na siebie; dobry lekarz patrzy uważnie na pacjenta... Patrzeć to pierwszy krok przeciwko obojętności, przeciwko pokusie odwrócenia się od trudności i cierpień innych".

Odtwórz

"Drugi czasownik to. dotknąć. Zapraszając uczniów, by Go dotknęli, by zobaczyli, że nie jest duchem, Jezus wskazuje im i nam, że relacja z Nim i z naszymi braćmi nie może być "na odległość", na poziomie spojrzenia. Miłość wymaga bliskości, kontaktu, dzielenia się życiem. Dobry Samarytanin nie tylko spojrzał na człowieka, którego znalazł na wpół martwego na drodze: schylił się, uleczył jego rany, wsadził go na swoje siodło i zawiózł do gospody. I tak jest z Jezusem: kochać Go oznacza wejść w żywotną i konkretną komunię z Nim".

Jedzenie

"I przechodzimy do trzeciego czasownika, jeśćDobrze wyraża nasze człowieczeństwo w jego najbardziej naturalnej niezaradności, to znaczy naszej potrzebie odżywiania się, aby żyć. Ale jedzenie, gdy jemy razem, w rodzinie lub z przyjaciółmi, staje się także wyrazem miłości, komunii, świętowania... Ileż to razy Ewangelie pokazują nam Jezusa żyjącego w tym konwencjonalnym wymiarze! Nawet jak Zmartwychwstały, ze swoimi uczniami. Do tego stopnia, że uczta eucharystyczna stała się emblematycznym znakiem wspólnoty chrześcijańskiej".

Papież zakończył stwierdzeniem, że "ten fragment Ewangelii mówi nam, że Jezus nie jest "duchem", ale żywą Osobą". Bycie chrześcijaninem nie jest przede wszystkim doktryną czy ideałem moralnym, jest żywą relacją z Nim, ze Zmartwychwstałym Panem: patrzymy na Niego, dotykamy Go, jesteśmy przez Niego karmieni, a przemienieni Jego miłością patrzymy na innych, dotykamy ich i karmimy jako braci i siostry. Niech Maryja Dziewica pomaga nam żyć tym doświadczeniem łaski".

Hiszpania

Bp Asenjo: "Bóg powierzył mi trzy diecezje o głębokich korzeniach chrześcijańskich".

Na kilka dni przed ogłoszeniem swojego zastępstwa na Stolicy Apostolskiej w Sewilli, arcybiskup Juan José Asenjo (Sigüenza, 1945) udzielił wywiadu dla Omnes. Krótki przegląd jego życia biskupiego, w którym przypuszczalnie miał już na uwadze swoją rychłą sukcesję.

Maria José Atienza-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 9 minuty

Przez ostatnie dwanaście lat pasterzował w San Leandro. Kiedy ogłoszono nominację bpa José Ángela Saíza Menesesa na nowego arcybiskupa Sewilli, bp Asenjo przeszedł "do drugiej linii", jak sam to określa: "aby modlić się, jak kontemplatycy, i pomagać nowemu arcybiskupowi w czymkolwiek chce".

Do czasu objęcia urzędu przez bpa Saiz Menesesa, D. Juan José Asenjo pozostanie na czele archidiecezji sewilskiej jako administrator apostolski. Od 1997 r. bp Asenjo pełnił obowiązki duszpasterskie jako biskup pomocniczy Toledo, biskup Kordoby i arcybiskup Sewilli.

P - Jako biskup pomocniczy Toledo, zostałeś wybrany na sekretarza generalnego EWG w niełatwych latach. Co pamiętasz z tych lat w centrum hiszpańskiego Kościoła?

Zanim zostałem sekretarzem generalnym, przez poprzednie pięć lat, od 1993 do 1997 roku, byłem zastępcą sekretarza ds. ogólnych EWG, kiedy to otrzymałem święcenia pomocnicze w Toledo i do następnego roku poświęciłem się całkowicie diecezji. Wicekretariat to "kuchnia", w której pracuje się nad wszystkim, co wychodzi z Konferencji Episkopatu. Później biskupi postanowili wybrać mnie na sekretarza generalnego.

Były to lata ciężkiej pracy, w służbie biskupom całej Hiszpanii i wszystkim organom Konferencji Episkopatu: plenarnym, stałym... itd. W tym samym czasie w Toledo wykonywałem pracę, jaką mogłem, zwłaszcza w weekendy.

Pamiętam kilka trudnych lat: kwestia ETA była bardzo obecna w życiu hiszpańskiego społeczeństwa. Co jakiś czas budziliśmy się z morderstwem i nie wszyscy członkowie Konferencji Episkopatu widzieli sprawy tak samo, co powodowało wiele napięć i trudności.  

Jednocześnie były to lata ekscytujące, czas poznawania Kościoła w Hiszpanii w pełnym świetle, obcowania ze wszystkimi biskupami i diecezjami.

Kochać Chrystusa znaczy kochać Jego dzieło, którym jest Kościół, z jego światłami i cieniami.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

P- Ty, który znasz Kościół dogłębnie, który byłeś w różnych diecezjach i miałeś do czynienia z tyloma innymi, jak widzisz Kościół?

-W ciągu moich lat służby w Kościele mogłem dostrzec bogactwo Kościoła, zarówno w Hiszpanii, jak i w Kościele powszechnym, Kościoła, który chrześcijanin nosi w swoim sercu i kocha całą swoją duszą.

Kościół jest przedłużeniem Chrystusa w czasie, przedłużeniem Wcielenia. Kochać Chrystusa to kochać Jego dzieło, którym jest Kościół, z jego światłami i cieniami, z jego niedoskonałościami i grzechami. Jak mówi św. Ireneusz z Lyonu, "Kościół jest drabiną naszego wstępowania do Boga". Musimy ją kochać z pasją. Tak ją kocham, jestem bardzo dumny z tego, że jest synem i pastorem Kościoła.

P - Byłeś koordynatorem V wizyty apostolskiej Ojca Świętego Jana Pawła II w Hiszpanii w maju 2003 r. Jak poradziłeś sobie z tą odpowiedzialnością?

-Dostałem zadanie zorganizowania wizyty papieskiej pod koniec listopada 2002 roku. Od tego czasu do maja 2003 roku dosłownie żyłem dla papieża. Pamiętam, że spałem z zeszytem na szafce nocnej, w którym zapisywałem rzeczy, które pamiętałem, próbując zasnąć.

Były to miesiące intensywnej pracy, nieskończonego zmęczenia na pewno. Jednocześnie mogłem blisko służyć świętemu papieżowi i za to zawsze dziękuję Bogu.

Jako krajowy koordynator wizyty musiałam nawiązać kontakt z wieloma osobami, prosząc o pomoc. Należałem do komisji, w której skład wchodziło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Wspólnota Madrytu, rodzina królewska, rząd, policja itd., z którymi zawsze było dobre porozumienie. Znalazłem też dobrych ludzi, którzy pomogli nam finansowo, od drobnych datków po duże kwoty. Chcieliśmy, aby wszystko poszło dobrze i aby wizyta przyniosła duchowe owoce.

Pamiętam tę wizytę jako kilka dni łaski: przyjazd Papieża, spotkanie w Cuatro Vientos i znajomy dialog, który nawiązał się między Papieżem a młodzieżą. Uroczystość 4 maja była naprawdę wielkim świętem świętości, wymownym zaproszeniem do bycia świętymi. Kanonizowani byli nam współcześni, co oznacza, że nawet w dzisiejszych czasach można zostać świętym.

Mam niezwykłe wspomnienie: w Nuncjaturze mogłem jeść przy stole papieża, bardzo blisko niego. Dla mnie to było jak bycie u bram nieba. Na stopniach samolotu, wraz z królem i królową Hiszpanii, św. Jan Paweł II był bardzo wdzięczny za wykonaną przez nas pracę.

Uroczystość beatyfikacyjna 4 maja 2003 r. była wielkim świętem świętości, wymownym zaproszeniem do bycia świętymi.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

Trzy wielkie diecezje: Toledo, Kordoba i Sewilla.

P - Wraz z nominacją na katedrę w Kordobie rozpoczął Ksiądz swoją andaluzyjską karierę. Jak określiłby Ksiądz diecezję, do której przybył w 2003 roku i swój pontyfikat w diecezji tak solidnej jak ta?

-Cordoba jest bardzo dobrze pracującą diecezją. Biskup José Antonio Infantes Florido wykonał wielką pracę w trudnych czasach. Żył w czasach, gdy w wielu miejscach dochodziło do "zbyt śmiałych" doświadczeń. Don José Antonio miał odwagę iść autonomicznymi ścieżkami, nie dając się ponieść najbardziej "nowoczesnym", na przykład w odniesieniu do seminarium, które z doskonałym skutkiem przeniósł do Kordoby. Seminarium w San Pelagio wydało kilku bardzo wartościowych kapłanów, do których dołączyli bardzo zaangażowani świeccy, świadomi tego, co znaczy być chrześcijaninem.

W Kordobie pracowaliśmy wspaniale na polu rodziny, z zaangażowanymi delegatami, takimi jak Enrique i Concha; także na polu pobożności ludowej i bractw z Pedro Soldado lub odnowy i profesjonalizacji zespołu ds. komunikacji z uruchomieniem diecezjalnego biuletynu... I zawsze, troska o seminarium i o księży, którzy wciąż do mnie piszą i dzwonią.

Kordobę wspominam z wielkim uczuciem, kocham jej mieszkańców i wiem, że oni mnie kochają. To był piękny okres. Moim pomysłem było przejście na emeryturę i zakopanie się w Kordobie. Sprawy potoczyły się inaczej i dziękuję Bogu, że wypełnił swoją wolę.

P - Planowałeś umrzeć w Kordobie, ale w 2008 roku Bóg zmienił twoje plany i zostałeś mianowany arcybiskupem koadiutorem z prawem sukcesji..

-Wydaje mi się, że jestem w Sewilli od 12 lat. Początki były nieco trudniejsze; można powiedzieć, że szkliste. Byli tacy, którzy wzięli sobie za cel rozprowadzenie jakiejś odurzającej, fałszywej plotki, że nie kocham Andaluzyjczyków, że nie rozumiem świata Bractw i że nie przyjechałem do Sewilli na luzie. To nie jest prawda. Bardzo kocham Andaluzje, pochodzę z Kordoby i bardzo dobrze znałam świat Bractw. Wszystko to wymagało trochę pracy przy demontażu. Cierpiałem, nie zaprzeczam. Pierwsze dwa lata były czasem wielkiego cierpienia.

Początki w Sewilli nie były łatwe. Byli tacy, którzy rozpowszechniali fałszywą plotkę, że nie czuję się tu swobodnie. Dziś wierzę, że generalnie mieszkańcy Sewilli mnie kochają. Uwielbiam je.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator Apostolski w Sewilli.

Z czasem ludzie przekonali się, że nie jestem osobą nieuchwytną i że te plotki były nieprawdziwe. W Sewilli spędziłem czas w diecezji: udałem się do stu tysięcy miejsc, głosiłem kazania, odwiedziłem wspólnoty zakonne...

Dziś wierzę, że generalnie mieszkańcy Sewilli kochają mnie, tak jak ja ich, i są szczęśliwi, że zostanę tutaj, gdy przyjdzie nowy arcybiskup.

"Sewilla zasłużyła na Wydział Teologiczny".

P - Ilekroć jesteś pytany o pracę wykonaną w San Leandro, zawsze wskazujesz na Seminarium, rodzinę, a w ostatnich miesiącach na Wydział Teologiczny San Isidoro.

-W Sewilli wykonaliśmy dobrą pracę: mamy seminarium z solidną formacją, dzięki dobrym formatorom i profesorom, oraz Wydział Teologiczny San Isidoro, który osiągnęliśmy w krótkim czasie. Sevilla zasłużyła na to. Spełniała wszystkie warunki, mieliśmy stuprocentowy, nowoczesny budynek, bibliotekę o blisko stu tysiącach egzemplarzy, z ważnym starym zbiorem, mieliśmy kadrę dydaktyczną i wystarczające fundusze.

Przed powstaniem Wydziału Teologicznego San Isidoro nie było żadnego wydziału kościelnego na obszarze zachodniej Andaluzji i Estremadury. Jestem bardzo wdzięczny Stolicy Apostolskiej za ten wydział, który okazuje się bardzo cennym narzędziem, wraz z Wyższym Instytutem Nauk Religijnych, dla formacji osób świeckich, kapłanów, osób konsekrowanych...

Dużo pracy wykonano również z księżmi. Bardzo kocham księży, a oni widzieli, że są doceniani, nawet jeśli czasem musiałam ich poprawiać.

Jestem również bardzo zadowolony z pracy wykonanej przez delegację RodzinaPraca odbywa się na przykład w Ośrodkach Poradnictwa Rodzinnego. Innym kluczowym zagadnieniem jest dziedzina dobroczynności, której ważną implikacją jest Caritas w takich dziedzinach jak zatrudnienie i opieka nad potrzebującymi. Jedną z delegatur, która w ostatnich latach nabrała szczególnego rozmachu, jest delegatura diecezjalna Migracje która działa bardzo dobrze, pomagając wielu osobom w uregulowaniu ich sytuacji i jest ważnym środkiem ewangelizacji.

Jestem szczęśliwy w Sewilli, zostaję w Sewilli, by żyć po przejęciu władzy, choć lato spędzę w Siguenzy z powodu upałów.

Prawda jest taka, że miałem trzy wspaniałe diecezje: Toledo, choć moja posługa była bardzo skromna, było silną diecezją, o głębokich korzeniach chrześcijańskich. "Diecezja Don Marcelo", wielkiego biskupa. Cordoba, gdzie otrzymałem cudowny spadek po Don José Antonio i Don Javierze Martínez. I wreszcie wielka diecezja, jaką jest Sewilla.

Są to diecezje, w których jest to przyjemne. Wszystkie trzy to diecezje o głębokich chrześcijańskich korzeniach, gdzie istnieje chrześcijański humus chroniący pobożność ludową, świat Bractw i Konfraterni jest darem Boga. Bractwa są jak wielki namiot, który zapobiega wysychaniu tego chrześcijańskiego humusu. Tutaj sekularyzacja jest mniej intensywna. Świat Bractw i Konfraterni to wał mający powstrzymać sekularyzację.

Bractwa są wałem przeciw świeckości. Pogardzanie nimi to kompletny błąd.

Mons. Juan José Asenjo Pelegrina.Administrator apostolski Sewilli

Znaczenie bractw i konfraterni

P - Wspomniałeś o świecie bractw i konfraterni, które w całej Hiszpanii, zwłaszcza w takich rejonach jak Andaluzja, ale także w innych, mają bardzo silną obecność.   

W okresie bezpośrednio posoborowym pewna część duchowieństwa patrzyła z podejrzliwością, a nawet z pogardą na Bractwa, jakby były one "religijnym produktem ubocznym", gorszej jakości, nie wartym poświęcenia. Uważam, że jest to całkowicie błędne stanowisko. Bractwa mają ogromny potencjał

Rozsądny, rozważny biskup nie może stać naprzeciwko lub odwracać się plecami do świata Bractw. Musi ich kochać, towarzyszyć im, uświadamiać, że biskup ich kocha. Miłość i zrozumienie dla bractw jest tym, co daje władzę do poprawiania tego, co trzeba poprawić.

W mojej pracy biskupiej odwiedzałem je wszystkie w każdym Wielkim Tygodniu. W tym roku, bez procesji i z ograniczeniami fizycznymi, które mam, również je odwiedziłem. Każdego dnia odwiedzałem bractwa, które zrobiły swoją stację pokutną. W każdym z nich mogłem wygłosić homilię, odmówiliśmy Salve i udzieliłem im Benedykcji. Było ich około ośmiu lub dziewięciu dziennie, a w Wielki Piątek - dwanaście. Poszedłem się z nimi pożegnać i Bractwa bardzo to doceniły. Doceniam to.

Jestem przekonany, że pogardzanie światem bractw jest postawą zbyt arogancką i mało inteligentną. W samej Sewilli pół miliona wiernych jest związanych ze światem Bractw. Zawsze będę mówił mojemu następcy, aby kochał Bractwa, doceniał je, poznawał i poświęcał im czas.

Zawsze będę mówił mojemu następcy, aby kochał Bractwa, doceniał je, poznawał i poświęcał im czas.

Mons. Juan José Asenjo Pelegrina. Administrator apostolski Sewilli

P- Skoro mówimy o Bractwach i biorąc pod uwagę potencjał, na który sam zwróciłeś uwagę, czy nie byłoby logiczne zaproponowanie Komisji Episkopatu ds. Bractw i Konfraterni?

Bractwa i Konfraternie znajdują się obecnie pod parasolem Apostolstwa Świeckich. W ciągu prawie trzydziestu lat, kiedy jestem członkiem Konferencji Episkopatu Hiszpanii, możliwość utworzenia własnej komisji była podnoszona co najmniej kilka razy. Nie doszło do konsensusu, być może dlatego, że Bractwa sytuują się pomiędzy Liturgią i religijnością ludową a Apostolstwem Świeckim.

Modlitwa jest mi potrzebna jak oddychanie czy jedzenie.

P- Według słów papieża Franciszka "bliskość Boga jest źródłem posługi biskupa". Mówienie o modlitwie osobistej jest zawsze delikatnym tematem, to zaglądanie do niezgłębionej studni duszy, w tym sensie, jak modli się biskup Asenjo?

-Kiedy w czerwcu ubiegłego roku straciłem wzrok w prawym oku, nie mogłem modlić się Brewiarzem. Od miesięcy odmawiam cztery części Różańca, aby zrekompensować sobie brak możliwości odmawiania Brewiarza. Około miesiąca temu Radio Maria przekazało mi audiobooki i dzięki nim odkryłam nowy świat.

Dzięki audiom Psalmów odkrywam bogactwo duchowe i literackie tych modlitw.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

Św. Paweł powiedział, że wiara wchodzi przez słuchanie, "...".fides ex audituW moim przypadku modlitwa jest również "ex auditu". Prawda jest taka, że cieszę się Psalmami, pismami Ojców Świętych, Biblią, dzięki tym audiom odkrywam też bogactwo literackie takich tekstów jak Psalmy, które są jednym z najważniejszych dzieł w historii, nie tylko w sferze duchowej, ale i estetycznej.

Oczywiście, robię moje osobiste czasy modlitwy, rano i późnym popołudniem, o długości. Eucharystię sprawuję bez pośpiechu. Kiedy odprawiam tylko Mszę Świętą, robię to bardzo powoli, delektując się tekstami: przygotowaniem do Komunii, dziękczynieniem...

Dla mnie Eucharystia i modlitwa to najważniejsze momenty dnia. Są one nadprzyrodzonymi fundamentami, na których zbudowany jest dzień. Jeśli się nie modlę, to czegoś mi brakuje. Potrzebuję modlitwy, pokoju modlitwy, dialogu z Panem jak potrzebuję oddychać czy jeść. "Jesteśmy tym, o co się modlimy"Św. Jan Paweł II powiedział do księży w Dar i tajemnica I tak jest. Tym, co nas zbawia, co konstytuuje nas jako chrześcijan, jest modlitwa.

Odmawiam modlitwę pełną imion. Duszpasterz musi zanosić na modlitwę bóle, smutki i radości swoich wiernych.

Mons. Juan José Asenjo.Administrator apostolski Sewilli

Latem, wiele razy, lubię wyjeżdżać na modlitwę na wieś. Podziwiam cuda natury, jak mówią psalmy, lubię kontemplować "cuda Jego rąk".

W tym czasie przede wszystkim moja modlitwa jest modlitwą dziękczynną: za wszystko, co uczynił dla mnie, od dziecka, dając mi chrześcijańską rodzinę. Za przykład moich rodziców, dobrych chrześcijan, którzy byli hojni dla innych. Dziękuję mu również za to, że urodził się w tak pięknym mieście jak Sigüenza. Jestem przekonany, że moje uczucie do sztuki, do dziedzictwa ma wiele wspólnego z miastem, w którym się urodziłem, gdzie, prawie nie zdając sobie z tego sprawy, wchodzi się w komunię z pięknem, materializuje się Via Pulchritudinis i poprzez nią dochodzi się do piękna Boga.

Moja modlitwa jest bardzo prosta. Odmawiam modlitwę pełną imion. Proboszcz musi przynieść do modlitwy bóle, smutki i radości swoich wiernych: cierpienie bezrobotnych, rozłąkę młodych... Mam modlitwę pełną imion w ciepłym dialogu z Panem.

Więcej
Zasoby

Cuda ewangeliczne: pierwsze rozmnożenie chlebów i ryb

Autor analizuje niektóre szczegóły pierwszego cudu rozmnożenia chlebów i ryb w Jeziorze Galilejskim.

Alfonso Sánchez de Lamadrid Rey-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 6 minuty

Ewangelie opowiadają o dwóch cudach rozmnożenia chleba i ryb. W tym tekście badam gatunki ryb, datę i możliwe miejsca, w których odbyło się pierwsze z nich; w kolejnym tekście odniosę się do drugiego rozmnożenia. 

Nasza hipoteza mówi, że pierwsze rozmnożenie nastąpiło wczesną wiosną roku 29, w obecnej Taghbie, a Jezus rozmnożył sardynkę z jeziora, Mirogrex terraesanctaezakonserwowane w soli.

Jezioro Galilejskie

Zaczniemy od podania kilku podstawowych faktów dotyczących miejsca cudu. 

Na stronie Jezioro Galilejskie (zwane również Jeziorem Genezaret, Tyberiadzkim lub Kineret(patrz rys. 1) jest głównym zbiornikiem słodkiej wody w północnym Izraelu i jest uważany za subtropikalny. Jezioro znajduje się -210 metrów poniżej poziomu morza: jest to najniższe jezioro na ziemi. Ma on w przybliżeniu eliptyczny kształt, mierząc 21 kilometrów w najdłuższym punkcie w kierunku północ-południe i 12 kilometrów szerokości w kierunku wschód-zachód. Jego głębokość jest zmienna i wynosi do 42 metrów. Z północy na południe przecina ją rzeka Jordan. 

Klimat jest półsuchy śródziemnomorski, ze średnią ilością opadów 380 mm/rok. Temperatura wody waha się od 15 do 30º C, a jej zasolenie wynosi 0,27 g/l. Warunki panujące w jeziorze są bardzo korzystne dla dużej produkcji rybnej i od najdawniejszych czasów prowadzi się w nim stałą eksploatację rybacką, zwłaszcza w północnej części, a na jego brzegach znajdują się liczne porty. Ponadto jego środowisko jest odpowiednie dla rolnictwa.

Ryc. 1. Jezioro Galilejskie w Palestynie I wieku.

Pierwsze mnożenie

Pierwsze rozmnożenie chleba i ryb jest jedynym cudem Jezusa opisanym w czterech Ewangeliach. Pan uczynił to dla Galilejczyków w okolicy (Mt 14,13-21; Mk 6,30-44; Łk 9,10-17 i J 6,1-15).

Przytaczamy wersję Jana, ucznia Jezusa, który oprócz tego, że jako jedyny ewangelista był z zawodu rybakiem (Mt 4,21; Mk 1,19; Łk 5,10), był najprawdopodobniej obecny przy cudzie: "Po tym Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego (lub Tyberiadzkiego). Wielu ludzi poszło za nim, bo widzieli znaki, które czynił dla chorych. Potem Jezus wszedł na górę i usiadł tam ze swoimi uczniami. Zbliżała się Pascha, święto Żydów. Jezus spojrzał w górę i widząc, że przybywa wielu ludzi, rzekł do Filipa: "Skąd weźmiemy bochenki chleba, aby ci mogli jeść? Powiedział to, aby go sprawdzić, bo dobrze wiedział, co zamierza zrobić. Filip mu odpowiedział: "Dwieście denarów chleba to za mało, żeby każdemu dać kawałek. 

Jeden z jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, mówi do niego: "Oto chłopiec ma pięć bochenków jęczmienia i dwie ryby; ale co to jest dla tak wielu?" Jezus powiedział: "Powiedzcie ludowi, żeby usiadł na ziemi". Było tam dużo trawy. Usiedli; samych mężczyzn było około pięciu tysięcy. Jezus wziął chleby, wypowiedział dziękczynienie i rozdał je tym, którzy siedzieli, oraz tyle, ile chcieli z ryb. 

Gdy się posilili, mówi do swoich uczniów: "Zbierzcie to, co zostało, niech nic nie ginie". Zebrali je i napełnili dwanaście koszy kawałkami pięciu jęczmiennych chlebów, które pozostały po tych, którzy się posilili. Gdy ludzie zobaczyli znak, który uczynił, powiedzieli: "To jest naprawdę Prorok, który ma przyjść na świat". Jezus, wiedząc, że zamierzają Go zabrać, aby ogłosić Go królem, wycofał się znowu sam na górę".

Miejsce pierwszego mnożenia

Miejsce pierwszego rozmnożenia chlebów i ryb jest przedmiotem sporów uczonych, ponieważ ani lokalizacja starożytnego miasta Betsaida, w pobliżu którego dokonał się cud według Ewangelii Łukasza, nie jest jasna, ani relacje czterech ewangelistów nie są całkowicie zgodne.

Wśród różnych opinii jesteśmy skłonni zgodzić się z opinią Baldi (1960) y Pixner (1992), które umiejscawiają to miejsce w obecnym Tabghana podstawie tradycji zgodnej z niektórymi relacjami ewangelicznymi (rys. 1).

Głównym argumentem jest pisemne świadectwo hiszpańskiej pielgrzymki Egeriapod koniec IV wieku. Powołuje się na kamień, czczony już przez pierwszych chrześcijan, na którym Pan miałby spoczywać pokarm: "Niedaleko stąd [Kafarnaum] widać kamienne stopnie, na których stał Pan. Właśnie tam, nad morzem, jest pole pokryte trawą, z dużą ilością siana i wieloma palmami, a obok nich siedem źródeł, z których każde dostarcza obfitej wody. Na tej łące Pan zadowolił lud pięcioma chlebami i dwiema rybami. Warto wiedzieć, że kamień, na którym Pan położył chleb, stał się teraz ołtarzem. 

Tabgha oznacza "siedem fontann", z których część zachowała się do dziś. Uważa się, że Egeria jest jedną z pierwszych pielgrzymek do Ziemi Świętej, gdyż do 313 roku i pokoju Konstantyna, chrześcijaństwo było zakazane w Imperium Rzymskim.

Ponadto istnieją pozostałości archeologiczne, które świadczą o obecności w tym miejscu kościoła w IV wieku. Pixner (1992), dobrze znający geografię miejsca, podaje kolejny argument przemawiający za tą lokalizacją.

Wyjaśnia, że Ewangelia Marka (6,31-33) opisuje, że tłum nakarmiony w cudzie przybył na miejsce przed Jezusem. Podążali za nim na lądzie, podczas gdy Jezus płynął łodzią ze swoimi uczniami "szukając ustronnego miejsca", w którym mógłby odpocząć. Wiosną Jordan jest bardzo wysoki i trudny do szybkiego brodowania. Dlatego obszar cudu musiał być blisko głównych miast w okolicy, Kafarnaum, Chorazin i Ginnosarjak w przypadku Tabgha.

W miejscu tym stoi obecnie bizantyjski kościół upamiętniający cud, w którym zachował się kamień mogący być tym opisanym przez Egerię oraz bizantyjska mozaika z VI wieku nawiązująca do cudu (rys. 2). 

Ryc. 2. Mozaika z kościoła Rozmnożenia w Tabgha. 

Wielość gatunków ryb

Aby postawić hipotezę dotyczącą gatunków użytych przez Jezusa w pierwszym rozmnożeniu bochenków i ryb, wychodzimy od aktualnych danych o połowach z Jeziora Galilejskiego oraz od danych zawartych w Ewangeliach. Wśród obecnych gatunków ryb należy wykluczyć gatunki allochtoniczne. Istnieją dowody na wprowadzenie w 1958 r. niektórych obcych gatunków mugilidów, karasia srebrzystego oraz na wprowadzenie pierwszego rozmnożenia chleba i ryb. Hypophthalmicthys molitrix w 1969 r. i karpia pospolitego Cyprinus carpio

Ponadto pewne jest, że Żydzi nie jedliby gatunków obecnych w jeziorze, ale uznanych przez Stary Testament za nieczyste (Kpł 11, 9-12), takich jak węgorze i sylurydy, które nie mają łusek (właściwie łuski węgorzy są mikroskopijne).

Jeśli odrzucimy gatunki nie mające znaczenia dla rybołówstwa, pozostanie sześć gatunków (rysunek 3): Sarotherodon galilaeus (Linnaeus, 1758) lub tilapii mango, Oreochromis aureus  (Steindachner, 1864) lub rybę św, Tristramella simonis simonis  (Günther, 1864), barbela Barbus longiceps  (Valenciennes, 1842)Carasobarbus canis  (Valenciennes, 1842) (zgrupowane na wykresie jako Barbus sp.) i Mirogrex terraesanctae (Steinitz, 1952) lub sardynki z Jeziora Galilejskiego.

Figure 3. Current fisheries catch data from Lake Galilee from: Sarotherodon galilaeus, Oreochromis aureusTristramella simonis simonisBarbus longiceps Carasobarbus canis (zgrupowane na wykresie jako Barbus sp.) i Migrogrex terraesanctae

Jeśli weźmiemy oryginalny grecki tekst narracji Jana, to używa on słowa "Jan". opsaria (Jan 6, 9 oryginał grecki, mała rybka) zamiast ichthyes (ryba). Słowo to pochodzi od optos, co oznacza przyprawę do potraw i jest używane szczególnie do solonych i suszonych ryb. Spośród sześciu rozpatrywanych gatunków tylko jeden jest niewielkich rozmiarów w wieku dorosłym, sardynka z jeziora Mirogrex terraesanctae (rys. 4). 

Jest to ryba pelagiczna, która żyje w pobliżu powierzchni wody jeziora w dużych ławicach i osiąga średnio około 14 centymetrów długości (fishbase.org). Jest to gatunek rodzimy i endemiczny dla tego jeziora, co wyraża się w słowie terraesanctae, co w tłumaczeniu z łaciny oznacza "z ziemi świętej", z kraju uświęconego przez Jezusa.

Chociaż nasze rozumowanie nie jest jednoznaczne dla tego gatunku, zakładamy, że jest to gatunek użyty w cudzie, a nie młode osobniki innych gatunków. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka.

Udokumentowane jest wykorzystywanie tego solonego gatunku jako regularnego pożywienia ludności, gdyż sardynki były poławiane sezonowo i w dużych ilościach, do 10 mt dziennie, i były solone. W Magdali, mieście położonym na południe od Tabgha, znajdują się również archeologiczne pozostałości po przemyśle solnym.

Wreszcie, w praktyce skomplikowane byłoby karmienie świeżą rybą tak dużej liczby osób, gdyż w miejscu odludnym, takim jak to opisane w Ewangeliach, bardzo trudno byłoby zbudować dużą liczbę ognisk do pieczenia tak wielu ryb.

Obecnie połowy sardynek radykalnie się zmniejszyły, nie dlatego, że zasoby zniknęły, ale z powodu braku rentowności floty poławiającej okrężnicami, głównego sposobu połowu tego gatunku, która praktycznie przestała istnieć, pozostał tylko jeden statek. 

Rysunek 4. Sardynka z Jeziora GalilejskiegoMigrogrex terrasanctae, Migrogrex terrasanctae 

Data cudu

To właśnie relacja Jana precyzuje, że cud wydarzył się przed drugą Paschą w życiu publicznym Jezusa (Pascha obchodzona jest w pierwszą pełnię księżyca na wiosnę, w marcu-kwietniu) i prawdopodobnie umieszcza ją w wiosna roku 29 naszej ery, na rok przed śmiercią.

AutorAlfonso Sánchez de Lamadrid Rey

Ksiądz i doktor w dziedzinie teologii i nauk o morzu.

Rodzina

Ewangelia o małżeństwie i rodzinie

José Miguel Granados zbiera w tym nowym tomie owoce prowadzonego przez siebie od lat kursu na temat małżeństwa i rodziny w świetle teologii ciała św. Jana Pawła II.

Juan de Dios Larrú-18 kwietnia 18 kwietnia 2021-Czas czytania: 2 minuty

W niniejszej monografii profesor José Miguel Granados oferuje nam owoce kursu, który od lat prowadzi na Wydziale Teologicznym "San Dámaso" na temat małżeństwa i rodziny w świetle teologii ciała św. Jana Pawła II.

Książka

TytułEwangelia o małżeństwie i rodzinie
AutorJosé Miguel Granados
Redakcja: EUNSA
Rok: 2021

Po prologu autorstwa biskupa Juana Antonio Reiga, autor konstruuje dzieło w dziesięciu rozdziałach, które w sposób informacyjny i dydaktyczny rozpakowują skarb spuścizny świętego papieża Polaka. Metoda katechez o miłości ludzkiej jest bardzo oryginalna. Zbieżność lub kolistość między boskim Objawieniem a ludzkim doświadczeniem pozwala zagłębić się w bogate znaczenia wpisane w ludzkie ciało, naznaczone różnicą seksualną.

Pierwsze trzy rozdziały tomu wyjaśniają treść tryptyku Teologii ciała. Trzy główne tajemnice naszej wiary - stworzenie, odkupienie i zmartwychwstanie - stają się trzema ogniskami światła, które mają wniknąć w tajemnicę człowieka, mężczyzny i kobiety. Po wyjaśnieniu głównych cech właściwej antropologii, w czwartym i piątym rozdziale powołanie oblubieńcze zostaje rozbite na podwójną modalność dziewictwa (i celibatu ze względu na królestwo niebieskie) i małżeństwa. Oba powołania rzucają na siebie światło. 

Rozdziały szósty i siódmy analizują miłość komunii małżeńskiej i jej charakterystyczne cechy: wierność, wyłączność, nierozerwalność i płodność. Biorąc za główne źródło szósty cykl katechez, który poświęcony jest komentowaniu encykliki Humanae vitae. Logika daru z siebie jest kluczem do wniknięcia w tajemnicę płodności. Każda prawdziwa miłość jest płodna, a dzieci są najcenniejszym owocem miłości małżeńskiej.

Wreszcie, w trzech ostatnich rozdziałach pracy, podjęto temat społecznego protagonizmu małżeństwa i rodziny jako żywotnej komórki społeczeństwa, deformacji kulturowych i wpływu określonych ideologii, a także znaczenia eklezjalnej tożsamości małżeństwa i rodziny.

Tom kończy się objaśniającym wykazem podstawowych pojęć, a także wybraną bibliografią. W ten sposób czytelnicy otrzymują dzieło bardzo przystępne dla ogółu, w którym Ewangelia małżeństwa i rodziny jest przedstawiona w sposób jasny i uporządkowany, zgodnie z głównymi intuicjami magisterium św. Jana Pawła II, które znalazły swoją kontynuację w pontyfikatach Benedykta XVI i Franciszka.    

AutorJuan de Dios Larrú

Więcej
Hiszpania

Arcybiskup José Ángel Saiz Meneses jest nowym arcybiskupem Sewilli.

Stolica Apostolska podała do publicznej wiadomości w sobotę 17 kwietnia o godz. 12.00 nominację abp. José Ángela Saiza Menesesa na nowego arcybiskupa Sewilli.

Maria José Atienza-17 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Saiz Meneses, lat 64, zastępuje biskupa Juana José Asenjo Pelegrina, który sprawował rządy w diecezji przez ostatnie 12 lat i który 15 października 2020 r. skończy 75 lat.

Mons. Saiz Meneses był do tej pory pierwszym biskupem Tarrassy, diecezji utworzonej w 2004 r., w której wypromował m.in. diecezjalne Wyższe Seminarium Duchowne San Juan Bautista i diecezjalne Niższe Seminarium Duchowne Virgen María de la Salud.

Biskup Saiz Meneses obejmie katedrę w Sewilli 12 czerwca. Będzie wtedy pasterzem archidiecezji sewilskiej, która ma długą historię i różnorodne życie chrześcijańskie, w którym wyróżnia się, co jest naturalne, głęboko zakorzeniona tradycja wiary bractw i konfraterni w całej diecezji.

"Trzeba kochać bractwa i poświęcać im czas".

Foto: Migel A. Osuna (Archisevilla)

W wywiadzie z Omnes, który w całości zostanie opublikowany w niedzielę 18 kwietnia, Biskup Juan José AsenjoDał kilka wskazówek co do postaci swojego następcy na stolicy Sewilli. Odnosząc się w szczególności do tej "wielkiej tamy przeciwko sekularyzacji, jaką są Bractwa w Sewilli", podkreślił, że "jestem przekonany, że gardzenie Bractwami jest stanowiskiem zbyt aroganckim i nieinteligentnym. Zawsze będę powtarzał moim następcom, aby ich kochali, doceniali i poznawali, aby poświęcali czas Bractwom".

Biskup Asenjo, który w październiku 2020 r. złożył rezygnację na ręce Stolicy Apostolskiej w wieku 75 lat, wielokrotnie prosił o przyspieszenie procesu sukcesji ze względu na swoje ograniczenia fizyczne i mianowanie Santiago Gómeza Sierry biskupem Huelvy, pozostawiając tym samym Sewillę bez biskupa pomocniczego.

Biografia Mons. José Ángel Saiz Meneses

Urodzony 2 sierpnia 1956 r. bp José Ángel Saiz Meneses urodził się w Sisante (Cuenca). Gdy miał dziewięć lat, jego rodzina przeniosła się do Barcelony, gdzie trzy lata później wstąpił do Niższego Seminarium Nuestra Señora de Montalegre. W latach 1975-1977 studiował psychologię na Uniwersytecie w Barcelonie, a od tego roku filozofię, duchowość i teologię w Wyższym Seminarium Duchownym w Toledo (1977-1984).

Wyświęcony na kapłana w katedrze w Toledo 15 lipca 1984 r., w tym samym roku uzyskał licencjat z teologii na Wydziale Teologicznym w Burgos.

Pierwsze lata pracy duszpasterskiej spędził w diecezji Toledo, gdzie pełnił funkcję rektora w Los Alares i Anchuras de los Montes, a później wikariusza w Illescas (1986-1989). Był także radnym strefowym Drużyn Matki Bożej, radnym strefowym Ruchu Nauczycieli i Profesorów Chrześcijańskich oraz nauczycielem religii w Szkole Kształcenia Zawodowego La Sagra w Illescas.

W 1989 roku powrócił do Barcelony. Tam też został mianowany wikariuszem w parafii Sant Andreu del Palomar, a w 1992 r. proboszczem kościoła Matki Bożej Różańcowej w Cerdanyola i prowadził znaczącą pracę w środowiskach uniwersyteckich jako szef duszpasterstwa uniwersyteckiego na Uniwersytecie Autonomicznym w Barcelonie, szef SAFOR (Service of Religious Assistance and Formation) na Uniwersytecie Autonomicznym w Barcelonie oraz szef CCUC (Christian Centre for University Students in Cerdanyola del Vallès).

W 1995 roku został mianowany radnym diecezjalnym Ruchu Cursillos de Cristiandad, ruchu, który ten prałat zna dogłębnie.

W 1993 roku ukończył studia na Wydziale Teologicznym Katalonii.

W maju 2000 r. został mianowany sekretarzem generalnym i kanclerzem arcybiskupstwa Barcelony, a rok później członkiem Kolegium Konsultorów tej samej archidiecezji.

Biskup nowo utworzonej diecezji

30 października 2001 r. został mianowany biskupem pomocniczym Barcelony i konsekrowany 15 grudnia tego samego roku w katedrze. Trzy lata później, 15 czerwca 2004 r., został mianowany pierwszym biskupem nowo erygowanej diecezji Terrassa oraz administratorem apostolskim archidiecezji Barcelona i nowej diecezji Sant Feliu de Llobregat. 25 lipca został uroczyście zainstalowany w Bazylice Katedralnej Ducha Świętego w Terrassie. Przybywa do Sewilli po rezygnacji biskupa Asenjo w wieku 75 lat, co zostało ustalone w kanonie 401 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego.

Stanowiska EWG

W Konferencji Episkopatu Hiszpanii mons Saiz Meneses jest członkiem Komisji Wykonawczej, na którą to funkcję został wybrany 3 marca 2020 r. Jest również członkiem Komisji Stałej.

Od marca 2017 roku jest członkiem Komisji Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich oraz Komisji Episkopatu ds. Duszpasterstwa. Wcześniej był przewodniczącym Komisji ds. Seminariów i Uniwersytetów. W latach 2002-2005 był także członkiem Komisji ds. Nauczania i Katechezy. W latach 2005-2008 był członkiem Komisji ds. Życia Konsekrowanego.

Jest autorem kilku książek, w tym "Los Cursillos de Cristiandad. Geneza i teologia" czy "Wypłyń na morze", w których zestawia listy niedzielne z trzech pierwszych kursów nowej diecezji Terrassa wraz z katechezami wygłoszonymi przez pierwszego biskupa Terrassy na Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii.

Hiszpania

Bp Asenjo: "Powiem mojemu następcy, aby poświęcił czas Bractwom".

AVANCE - Arcybiskup Sewilli udzielił wywiadu dla Omnes, w którym szczegółowo opowiada o wielu aspektach swojego życia i którego krótki podgląd oferujemy. 

Maria José Atienza-17 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

W wywiadzie z Omnes, który w całości zostanie opublikowany w niedzielę 18 kwietnia, arcybiskup Sewilli, Biskup Juan José Asenjoopowiadał o swojej pracy w Sekretariacie Konferencji Episkopatu, o czasie spędzonym w katedrze w Kordobie i - w bardzo szerokim znaczeniu - o latach pełnienia funkcji głowy Kościoła w Sewilli. W wywiadzie arcybiskup zdradza też kilka spostrzeżeń na temat sylwetki swojego następcy w Stolicy Apostolskiej w Sewilli.

Biskup Asenjo pozostanie w Sewilli, "z wyjątkiem lata, kiedy z powodu upałów udam się w górę do Sigüenzy". Znakiem sympatii, jaką darzy ziemię andaluzyjską i która, mimo trudnych początków, "w których byli tacy, którzy rozpowszechniali fałsz, że nie kocha Andaluzyjczyków", jest odwzajemniona: "Sevillianie mówią mi, że są szczęśliwi, że tu zostaję".

Bardzo ograniczony z powodu całkowitej utraty wzroku w jednym oku i dużej części drugiego, bp Asenjo, który poprosił Stolicę Apostolską o przyspieszenie jego sukcesji, jest zadowolony z pracy, jaką wykonał w ciągu tych lat w Sewilli, w której podkreśla seminarium, pracę w delegacjach, takich jak rodzina czy migracje lub wzniesienie Wydziału Teologicznego, "na który Sewilla zasłużyła".

Rola i siła Bractw i Konfraterni jest, oczywiście, jednym z tematów poruszanych w tym wywiadzie przez arcybiskupa Sewilli. Odnosząc się do Bractw, które uważa za "wielki wał przeciw sekularyzacji", podkreśla swoje przekonanie, że "gardzenie Bractwami jest stanowiskiem zbyt aroganckim i nieinteligentnym". W tym sensie rozpoczyna wypowiedź na przyszłość: "Zawsze będę mówił mojemu następcy, aby kochał Bractwa, doceniał je, poznawał i poświęcał im czas".

Hiszpania

ERZ ponawia swoje zobowiązanie do tworzenia bezpiecznych środowisk dla dzieci

Konferencja Episkopatu Hiszpanii opublikowała notę, w której wyraża ubolewanie z powodu niesprawiedliwego oskarżenia wysuniętego przez jednego z przedstawicieli politycznych w ramach zatwierdzania ustawy o przeciwdziałaniu przemocy wobec dzieci.

Maria José Atienza-16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Konferencja Episkopatu Hiszpanii opublikowała notę, w której wyraża ubolewanie z powodu niesprawiedliwego oskarżenia wysuniętego przez jednego z przedstawicieli politycznych w ramach zatwierdzania ustawy o przeciwdziałaniu przemocy wobec dzieci. Przypomina również o pracy, jaką wykonuje Kościół hiszpański w dziedzinie zapobiegania i zadośćuczynienia za krzywdę dzieci.

Notatka od Cee

Wczoraj w Kongresie Deputowanych została zatwierdzona ustawa przeciwko przemocy wobec dzieci. Cieszy fakt, że w Kongresie odbija się echo problemu, który dotyka hiszpańskie społeczeństwo. Podczas debaty parlamentarnej minister praw społecznych i Agendy 2030, Ione Belarra, oskarżyła Kościół o współudział w tych nadużyciach poprzez ich tuszowanie. Jest to poważnie niesprawiedliwe oskarżenie, które ma na celu zohydzenie działalności milionów ludzi przez dziesiątki lat i które w ogóle nie odpowiada prawdzie.

Ostatnie niezależne badania zwróciły uwagę na powagę tego problemu w naszym kraju. Badania te zwróciły uwagę, że 0,2% przypadków miało miejsce w działalności religijnej, co, choć dla nas poważne, pokazuje skalę problemu i wskazuje na środowiska, w których dochodzi do większości nadużyć, którym należy poświęcić szczególną uwagę i ochronę.

Kościół i jego zaangażowanie w ochronę małoletnich

Już w 2002 roku Kościół katolicki rozpoczął długi proces aktualizacji swoich protokołów i kodeksu prawnego, zwłaszcza w kwestiach przedawnienia takich przestępstw i zapobiegania nadużyciom w teraźniejszości i w przyszłości, które to aspekty są obecnie włączone do prawa hiszpańskiego. Od tego roku w miejscach, w których Kościół jest aktywny, opracowano protokoły i środowiska bezpieczne dla nieletnich. Zgromadzenia zakonne podjęły znaczną liczbę inicjatyw mających na celu bezpieczną opiekę nad nieletnimi, a Kościół diecezjalny również podąża tą drogą i we wszystkich hiszpańskich diecezjach utworzył biura zajmujące się ochroną nieletnich i zapobieganiem nadużyciom.

W ramach swojej misji Kościół jest mocno zaangażowany w integralną promocję nieletnich i co roku rozwija tysiące inicjatyw, które mają na celu uformowanie ich w wartościach tak istotnych jak solidarność, poszanowanie różnic, służba dobru wspólnemu i troska o środowisko naturalne zgodnie z zasadami humanizmu chrześcijańskiego.

Tysiące ludzi świeckich, kapłanów i zakonników pracuje w tym celu z wysiłkiem, szkoleniem, poświęceniem i odpowiedzialnością. Ich praca nie może być szargana ani przez działania niektórych jej członków, niegodnych tej pracy, ani przez oceny polityków, którzy w uścisku zjełczałego antyklerykalizmu wykorzystują Kościół do konfrontacji politycznej w strategii rozłamu i konfrontacji.

Na koniec chcemy odnowienie zaangażowania z Kościoła z ochroną małoletnich że będzie nadal podejmować kroki naprzód i dziękować wszystkim w Kościele i poza nim, którzy pracują na rzecz opieki nad nieletnimi i ich formacji, dla lepszej przyszłości.

Hiszpania

Tematy plenarne: testamenty życia, edukacja i powołania

To Zgromadzenie Plenarne, 117. z kolei, przeanalizuje linie działań duszpasterskich Konferencji Episkopatu na pięcioletni okres 2021-2025 i zajmie się takimi tematami, jak. eutanazja oraz propozycja nowego projektu testamentu życia, a także prace prowadzone w różnych obszarach w związku z nowym prawem oświatowym.

Maria José Atienza-16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Konferencja Episkopatu Hiszpanii ogłosiła tematy, które będą przedmiotem prac biskupów podczas Zgromadzenia Plenarnego, które odbędzie się w dniach 19-23 kwietnia 2021 r. 

Tematy badań i informacje z komisji

To Zgromadzenie Plenarne, 117. z kolei, będzie analizować linie działań duszpasterskich Konferencji Episkopatu na pięcioletni okres 2021-2025. Jeden z kluczowych tematów, które zostaną przeanalizowane w tych dniach, będzie dotyczył sprawozdania na temat eutanazja i testament życia oraz propozycję nowego brzmienia testamentu żywego przedstawioną przez Komisję Episkopatu ds. Świeckich, Rodziny i Życia. Ponadto ta sama Komisja będzie odpowiedzialna za składanie sprawozdań z aspektów związanych z Rokiem Rodziny "Amoris Laetitia" oraz z konsultacji na temat "Duszpasterstwa osób starszych", na prośbę Rzymu.

Komisja Episkopatu ds. Edukacji i Kultury przedstawi sprawozdanie z prac prowadzonych w różnych obszarach w związku z nowym prawem oświatowym. Nie należy zapominać, że nieco ponad miesiąc temu w EWG odbyła się konferencja internetowa z nauczycielami religii z całego kraju na temat opracowania programu nauczania religii w ramach LOMLOE.

Ze swej strony Komisja Episkopatu ds. Liturgii przedstawi do ewentualnego zatwierdzenia obrzęd pogrzebu; Mszał i Lekcjonarz do Mszy o Najświętszej Maryi Pannie oraz tłumaczenie tekstów liturgicznych Wolnego Wspomnienia Najświętszej Maryi Panny Loreto.

Jak zwykle na pierwszej w roku plenum zostaną zatwierdzone intencje Konferencji Episkopatu Hiszpanii na rok 2022, za które modli się Papieskie Apostolstwo Modlitwy - Światowa Sieć Modlitwy.

Inne kwestie

Podczas tej sesji plenarnej zostaną również omówione następujące tematy:

  • Realizacja listu papieża Franciszka w sprawie instytucji świeckich mężczyzn i kobiet jako lektorów i akolitów.
  • Implikacje dla Kościoła w Hiszpanii wynikające z obowiązku przestrzegania przepisów.
  • Informacja o aktualnym stanie Ábside (13 TV i COPE).

Ponadto biskupi wchodzący w skład Zebrania Plenarnego mają wybrać nowego przewodniczącego Komisji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu. Przewiduje się również wybór Wielkiego Kanclerza Papieskiego Uniwersytetu w Salamance. Jak zwykle odbędzie się zatwierdzenie różnych Stowarzyszeń Narodowych.

Ramadan i dialog międzyreligijny

W tym miesiącu, świętym czasie dla wyznawców islamu, pozostańmy zjednoczeni więzami braterstwa jako synowie i córki Abrahama i ponownie podejmijmy decyzję, by być narzędziami pokoju, którym jest Bóg.

16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Ramadan, czas postu i modlitwy dla muzułmanów, rozpoczął się we wtorek 13 kwietnia i potrwa do 12 maja.

W tym naszym świecie nie ma już odizolowanych przestrzeni, nie możemy odwrócić się od wielu rzeczywistości, które kiedyś były dla nas obce, a nawet wrogie. W sferze przekonań być może łatwiej jest szukać wspólnego języka z każdym, kto wyznaje jakąś wiarę, zwłaszcza monoteistyczną, jak w przypadku Żydów i muzułmanów, niż z tymi, którzy zaprzeczają jakiejkolwiek transcendencji.

Chrześcijanie nigdy nie czuli się daleko od Żydów, którzy dzielą z nami część Pisma Świętego. Św. Jan Paweł II jako pierwszy papież odwiedził synagogę i nazwał Żydów "starszymi braćmi" chrześcijan. Są oni narodem wybranym, ludem Przymierza, które dla nas dochodzi do pełni z Chrystusem.

Papież Franciszek nie przestał budować mostów z islamem. Był pierwszym papieżem, który odwiedził Półwysep Arabski, kolebkę religii islamskiej. W maju 2014 r. był w Jordanii, co stanowiło pierwszy etap jego pielgrzymki do Ziemi Świętej, a w listopadzie odwiedził Turcję "jako pielgrzym, a nie turysta", jak sam powiedział.

W 2015 roku w Republice Środkowoafrykańskiej odwiedził Centralny Meczet w Bangui i ogłosił, że "chrześcijanie i muzułmanie są braćmi". Musimy się za takich uważać, tak się zachowywać. W następnym roku był w Azerbejdżanie, by głosić z mocą: "Nigdy więcej przemocy w imię Boga! Jego słowa zostały poparte czynami: pod koniec 2017 roku odwiedził Bangladesz i Myanmar, aby spróbować rozładować kryzys ludzki związany z mniejszością muzułmańską Rohingya.

Papież Franciszek kontynuował swoje podróże po krajach muzułmańskich: Egipcie, Maroku... a ostatnio i znacząco - po Iraku. Tam, na równinie Ur, miejscu narodzin patriarchy Abrahama, ojca trzech religii monoteistycznych, ogłosił podczas spotkania międzyreligijnego: "Bóg jest miłosierny i najbardziej bluźnierczą obrazą jest profanacja jego imienia przez nienawiść do brata. Wrogość, ekstremizm i przemoc nie rodzą się z ducha religijnego; są zdradą religii". Tej samej idei bronił w Mosulu, który był twierdzą samozwańczego Państwa Islamskiego: "Jeśli Bóg jest Bogiem życia - a jest - to nie jest zgodne z prawem, abyśmy w jego imieniu zabijali naszych braci. Jeśli Bóg jest Bogiem pokoju - a jest - to nie jest zgodne z prawem, abyśmy w Jego imieniu prowadzili wojnę. Jeśli Bóg jest Bogiem miłości - a jest - to nie jest zgodne z prawem, abyśmy nienawidzili naszych braci i sióstr" - powiedział Ojciec Święty.

Zdjęcie: ©CNS photo/Paul Haring

W Iraku po raz kolejny przeszedł do historii, odwiedzając miasto Najaf, jedno z najświętszych miast szyickiego islamu, gdzie spotkał się z Wielkim Ajatollahem Al-Sistanim i ponownie wezwał do "wzajemnego szacunku i dialogu między religiami". Ze swej strony Wielki Ajatollah bronił "pokoju i bezpieczeństwa" dla chrześcijan w Iraku.

W tym miesiącu, świętym czasie dla wyznawców islamu, pozostańmy zjednoczeni więzami braterstwa jako synowie i córki Abrahama i ponownie podejmijmy decyzję, by być narzędziami pokoju, którym jest Bóg.

AutorCelso Morga

Emerytowany arcybiskup diecezji Mérida Badajoz

Ekologia integralna

Co Kościół robi dla zatrudnienia?

Liczne inicjatywy promowane przez instytucje kościelne na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym koncentrują się na szkoleniu i przygotowaniu do zatrudnienia, ułatwianiu zawierania umów i zatrudnianiu, a także na społecznej świadomości potrzeby godnego zatrudnienia dla wszystkich ludzi.

Maria José Atienza-16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

W historii Kościoła katolickiego od wieków istnieją przykłady tego, co dziś nazwalibyśmy inicjatywami pośrednictwa pracy, wiele z nich związanych jest z kształceniem i przygotowaniem mężczyzn i kobiet do różnych zadań.

Będzie to jednak już po opublikowaniu encykliki Rerum Novarum Leona XIII, kiedy to zaangażowanie Kościoła w sprawy świata pracy nabrało kształtu, a liczni zaangażowani wierni, zwłaszcza świeccy, zakładali bractwa, stowarzyszenia i projekty, które oprócz tego, że były kanałem ewangelizacji w świecie pracy, dążyły do godnego traktowania i poprawy warunków pracowników oraz dostępu do godziwego zatrudnienia. Encyklika, która prawie sto lat później zaktualizuje Laborem exercens Świętego Jana Pawła II i którego centralny temat, praca, byłby kluczowym elementem Fratelli Tutti papieża Franciszka.

W Hiszpanii odpowiedzią na tę encyklikę było założenie przez Guillermo Rovirosa Hermandad Obrera de Acción Católica, która w 2021 roku obchodzi 75-lecie istnienia. Jak wspominają członkowie HOAC w wywiadzie udzielonym Omnes i opublikowanym w numerze ze stycznia 2021 roku, "zaangażowanie ewangelizacyjne świata klasy robotniczej postępowało w tym samym tempie, co ewolucja samego społeczeństwa". Obecnie kryzys pracy wynikający ze skutków Covid 19 uwypuklił ciągnącą się, zwłaszcza od lat 80-tych, przepaść między poszczególnymi sektorami zatrudnienia, pogłębiając problemy tych, którzy już zaczynali z niepewnej pozycji, jak wskazuje HOAC.

Sytuacja milionów ludzi dotkniętych zwolnieniami, zwolnieniami i redukcją płac jest znakiem "społeczeństwa wyrzuconego", jak to wyraził papież Franciszek: "to wyrzucenie wyraża się na wiele sposobów, jak na przykład w obsesji obniżenia kosztów pracy, która nie uświadamia sobie poważnych konsekwencji, jakie to powoduje, ponieważ bezrobocie, które powstaje, ma bezpośredni wpływ na poszerzenie granic ubóstwa" (FT, 20). (FT, 20)

W tej sytuacji wyróżniają się inicjatywy, które Kościół, za pośrednictwem różnych organizacji, realizuje na rzecz zdolności do zatrudnienia i godności osób poprzez zatrudnienie.

DATO

57.574.350 €

Zostały one przeznaczone przez Caritas w 2020 roku na projekty z obszaru zatrudnienia, sprawiedliwego handlu i ekonomii społecznej.

Caritas

W raporcie Caritas 2020 ujęto zadanie itineraria społeczno-zawodowe, w których towarzyszy się osobom w opracowaniu działań niezbędnych do podniesienia poziomu ich zdolności do zatrudnienia, wraz z promocją firm insercyjnych, Specjalnych Centrów Zatrudnienia i innych przedsiębiorstw społecznych, za pomocą których tworzy się zatrudnienie chronione dla osób, które nie mogą znaleźć szansy na rynku pracy.

W ubiegłym roku Caritas przeznaczyła 17% swoich środków, około 57 574 350 €, na zatrudnienie, sprawiedliwy handel i ekonomię społeczną, będące drugim obszarem inwestycji po schronieniu i pomocy.

Niektóre przykłady projektów, które Cáritas rozwija w różnych diecezjach hiszpańskich to projekt "Sementeira formación laboral" w Ourense, mający na celu szkolenie i zdolność do zatrudnienia osób w sytuacji wykluczenia społecznego, Centrum Pracy dla osób niepełnosprawnych w Urgell lub Szkoła Restauracji Tabgha w Cordobie, która szkoli i kwalifikuje osoby zagrożone wykluczeniem społecznym w sektorze hotelarskim i gastronomicznym poprzez ekonomię społeczną.

Kościół na rzecz godnej pracy

Inicjatywa ta jest promowana przez podmioty i organizacje inspirowane przez chrześcijan: Hiszpańska Konferencja Zakonników (CONFER), Hermandad Obrera de Acción Católica (HOAC), Sprawiedliwość i Pokój, Young Catholic Students (YCS), Młodzi Robotnicy Chrześcijańscy (YCW) i Caritas, narodziła się w 2015 r. w celu promowania świadomości, widoczności i potępienia centralnej kwestii dla społeczeństwa i niezbędnej dla życia milionów ludzi: pracy ludzkiej, a także podniesienia świadomości na temat pojęcia godnej pracy.

ITD chce być głośnikiem lokalnych inicjatyw na rzecz zatrudnienia i świadomości społecznej. Przygotowuje i rozpowszechnia materiały do modlitwy, refleksji i pracy, które są upowszechniane przez poszczególne podmioty i ich kręgi pracy i działania duszpasterskie.

W tym roku, w związku z pogorszeniem się warunków pracy w wyniku działalności Covid, Church for Decent Work angażuje się w kampanię "Teraz bardziej niż kiedykolwiek, godna praca", poprzez którą chce uświadomić społeczeństwu, że nadszedł czas na przyjęcie polityki i zobowiązań na rzecz godnych, zrównoważonych i integracyjnych miejsc pracy.

Inicjatywy i konferencje diecezjalne

W kilku hiszpańskich diecezjach w ciągu ostatnich lat powstały wspólne projekty, których celem jest podjęcie tematu zatrudnienia w ramach działalności Kościoła.

W Sewilli znajdziemy Wspólne działanie przeciwko bezrobociu. Inicjatywa delegacji Duszpasterstwa Społecznego - Sprawiedliwość i Pokój, Migracje, Caritas diecezjalnej, Duszpasterstwa Ludzi Pracy, Duszpasterstwa Penitencjarnego, Fundacji Kardynała Marcelo Espínoli, Bractwa Akcji Robotniczej (HOAC), Bractwa Pracy (HHTT), Ruchu Kultury Chrześcijańskiej (MCC), Ruchu Focolare oraz przedstawicielstwa w Sewilli Hiszpańskiej Konferencji Zakonników (CONFER). Acción conjunta contra el parojo rozwija w parafiach, ruchach i innych ciałach kościelnych dzieło analizy, refleksji i wspólnego budowania alternatyw, które promują nową organizację pracy opartą na Społecznej Doktrynie Kościoła (DSI), działając na niesprawiedliwości powodujące utratę pracy, promując tworzenie konkretnych miejsc pracy i dbając o bliskie relacje z bezrobotnymi. Jej działania obejmują szkolenia i kursy refleksji na temat pracy oraz jej wymiaru ewangelicznego i społecznego w różnych parafiach, wystawy objazdowe na temat godnej pracy, spotkania z pracodawcami w poszukiwaniu alternatywnych możliwości zatrudnienia oraz produkcję materiałów uświadamiających.

Madryt i Bilbao to kolejne diecezje, w których odbędą się dni uświadamiające potrzebę godnego zatrudnienia.

W przypadku MadrytW pierwszych miesiącach 2021 roku liczba przetworzonych pomocy ekonomicznych była ponad dwukrotnie wyższa niż w tym samym okresie roku poprzedniego, sytuacja ta skłoniła madryckie służby zatrudnienia Cáritas do stworzenia serii projektów mających na celu zaoferowanie towarzyszenia i odpowiedzi na te trudne sytuacje. Sytuacja, która skłoniła Służbę Zatrudnienia Caritas Madryt do stworzenia serii projektów, aby zaoferować towarzyszenie i odpowiedź na te trudne sytuacje oraz zachęcić do refleksji i pomocy w miarę możliwości. Jak zauważył kard. Osoro w liście pasterskim z okazji tego dnia: "Wiadomości o szalejącym bezrobociu, haniebnym zatrudnieniu, zamykaniu przedsiębiorstw, ruinie drobnych przedsiębiorców i niepewności gospodarczej skłaniają nas do zastanowienia się nad potrzebą reorganizacji i przeglądu naszych struktur".

Bilbao włączyła się również w tę refleksję i działanie na rzecz pracy, obchodząc 18 kwietnia I Diecezjalny Dzień Godnej Pracy. Manuel Moreno, delegat ds. działalności charytatywnej i sprawiedliwości, zwraca uwagę, że ten dzień powinien być "okazją, abyśmy jako wierzący zwrócili uwagę na humanizujące znaczenie pracy". Praca czyni nas ludźmi, pozwala dzielić się darami, nawiązywać relacje, troszczyć się i wzrastać jako rodzina ludzka" i zachęcił parafie w Bizkaii do modlitwy, pracy i szerzenia tej rzeczywistości.

Aktualności

Ziarrusta, kwestor z Bilbao: "Gospodarka nie jest ważna, ale jest koniecznym środkiem".

Przeprowadziliśmy wywiad z José María Ziarrusta, menedżerem-ekonomistą diecezji Bilbao, jednej z najbardziej przejrzystych diecezji w Hiszpanii. 

Diego Zalbidea-16 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W nowym wywiadzie dla Sustainability 5G rozmawiamy z José María Ziarrusta Abásolo, menedżerem-ekonomistą diecezji Bilbao od 2008 roku. Pasjonat pracy zespołowej, otoczył się bardzo dużą grupą profesjonalistów i wolontariuszy ze wszystkich dziedzin i wspólnie założyli programy których są pionierami. Ostatnio zajęli pierwsze miejsce, dzielone z diecezją Burgos, w konkursie ranking w sprawie przejrzystości diecezji. 

Dlaczego diecezja Bilbao, wraz z diecezją Burgos, jest najbardziej przejrzysta ze wszystkich?

Przejrzystość była i jest jednym z priorytetowych projektów zawartych w naszym planie strategicznym i poświęciliśmy jej wiele wysiłku, angażując różne obszary diecezjalne. Przejrzystość wydaje nam się fundamentalna w instytucji takiej jak Kościół, która utrzymuje się dzięki zaangażowaniu wiernych.

Przejrzystość wydaje nam się fundamentalna w takiej instytucji jak Kościół.

José María ZiarrustaZarządca diecezji Bilbao

Co robią finansowo parafie osiągające najlepsze wyniki?

Zwrócę uwagę na kilka kluczowych punktów, które powiedział mi pewien proboszcz, będący punktem odniesienia dla dobrych praktyk:

Praca w zespole i z dobrymi współpracownikami.

Systematyczna praca, która jest weryfikowana i ulepszana.

Oczy i uszy uważne na to, o co proszą wierni i co inni robią lepiej od nas.

Dostępność, twarzą w twarz, a także przez internet lub sieci.

Poznajcie parafian i określcie ich w różnych grupach: katecheci, małżeństwa, młodzież, starsi itd.

Komunikacja, zarówno w sprawach duchowych, jak i ekonomicznych oraz innych związanych z parafią. Posiadanie kanałów komunikacji dla różnych grup.

Przejrzystość.

Kim są najhojniejsi z wiernych?

To oni najlepiej znają życie i potrzeby parafii, dlatego komunikacja i przejrzystość są fundamentalne, bo ułatwiają zaangażowanie wiernych. Trudno jest osobie zaangażować się, jeśli nie wie, co może wnieść i jaka jest wartość jej wkładu, czy to w postaci czasu, talentu czy pieniędzy.

Co martwi kwestora?

Chodzi nam o to, aby mieć dobre informacje, planować, uczyć się, rozwijać narzędzia zarządzania, angażować ludzi, którzy potrafią współpracować, dbać o pozyskiwanie zasobów i zarządzać nimi w odpowiedni sposób, w służbie działalności duszpasterskiej Kościoła. Gospodarka jest narzędziem realizacji zadań duszpasterskich.

O czym marzy kwestor?

Z wieloma rzeczami, ale żeby umieścić jedną, która ma związek z naszą wizją ekonomiczną, to byłoby to samofinansowanie, to znaczy, że możemy być Kościołem utrzymywanym wyłącznie przez wiernych, choć każda inna pomoc jest mile widziana, ale bez uzależnienia od nich.

Książka?

Najbardziej poczytna książka na świecie: Biblia.

Jak w tym roku odkryliście siebie na nowo, aby służyć wiernym?

Ten pandemiczny rok był czasem przyspieszonej nauki i mieliśmy do pomocy kilka technologicznych fundamentów. Kilka kluczowych to:

Komunikacja i przejrzystość w celu zaangażowania ludzi.

Pomoc w korzystaniu z technologii cyfrowych.

Digitalizacja dokumentów i aplikacje komputerowe do pracy on-line.

Kontakty i bazy danych do komunikacji z wiernymi.

Korzystanie z mediów, portali społecznościowych, transmisji strumieniowych.

Spotkania, szkolenia online i telepraca.

Ogólnie rzecz biorąc, dostosowanie się do nowej sytuacji we wszystkich parafiach i instytucjach diecezjalnych, bez utraty osobistego kontaktu z najbardziej potrzebującymi.

Dlaczego tak trudno nam się dostosować do zmian?

Bo zmiana stwarza niepewność, ale jest konieczna, by iść do przodu. Często zmieniamy się, ponieważ zmuszają nas do tego sytuacje, w których żyjemy, ale lepiej jest przewidywać wydarzenia, abyśmy byli przygotowani do reagowania na nowe potrzeby w miarę ich pojawiania się.

Trudno nam się przystosować do zmian, bo wywołują one niepewność, ale są konieczne, by iść do przodu.

José María ZiarrustaZarządca diecezji Bilbao

Jak skarbnik ewangelizuje, zawsze wśród materiału?

Jak każdy inny, dzielący się swoją wiarą, z codziennej praktyki. To, co materialne czy ekonomiczne, nie jest rzeczą istotną, ale jest niezbędnym środkiem, który jest w służbie ewangelizacji. Sposób pozyskiwania środków finansowych i sposób zarządzania nimi jest również sposobem przeżywania wiary.

Czy Bóg potrzebuje pieniędzy, aby budować Królestwo?

Bóg na pewno tego nie potrzebuje, ale dla ludzi dzisiaj konieczne jest posiadanie środków finansowych na rozwój zadania duszpasterskiego i ewangelizacyjnego, i to nie tylko pieniędzmi, ale także naszym czasem i wiedzą. Jest to ćwiczenie ze współodpowiedzialności.

Co najbardziej podobało Ci się w tych miesiącach?

Jest takie zdanie, które lubię "nie marnuj dobrego kryzysu". Kryzysy skłaniają nas do refleksji i myślę, że ta pandemia nauczyła nas wielu rzeczy. Oprócz tego, czego się nauczyliśmy, podobało mi się zaangażowanie i poświęcenie ludzi we wszystkich dziedzinach. Często nieodpowiedzialne zachowanie nielicznych przesłania dobrą pracę zdecydowanej większości i widzieliśmy, że kryzys taki jak ten, którego doświadczamy, uaktywnił wiele osób do współpracy w celu ograniczenia jego skutków, współpracując również w pomaganiu innym.

Więcej
Książki

Wiara i dialog z Chrystusem

Nowa książka Césara Franco trafnie wykorzystuje dialogi Jezusa z niektórymi współczesnymi mu ludźmi, by przemówić do czytelnika, którego zachęca do podjęcia wyzwania wiary.

Andrés García Serrano-15 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Poza typowo janinowskim słownictwem ("poznać, dać świadectwo, trwać, prawda, chwała" itp.), jedną z głównych cech kompozycji czwartej Ewangelii, w przeciwieństwie do synoptyków, jest obecność częstych dialogów Jezusa z różnymi postaciami, dialogów, które niekiedy kończą się monologiem Jezusa. Właśnie z tego powodu komentatorzy Ewangelii według Jana nazywają Jezusa "mistrzem dialogu", ponieważ bardzo często prowadzi on dialog w ciągu dnia, jak w przypadku Samarytanki, lub w nocy, jak w przypadku Nikodema.

Książka

TytułWyzwanie wiary
AutorCezar Franco
Redakcja: Encounter
Strony: 201
Rok: 2021

Tę cechę Ewangelii według Jana słusznie podkreśla autor niniejszej monografii, który wykorzystuje dialogi Jezusa z różnymi postaciami do dialogu z czytelnikiem i stawiania mu wyzwań. Tak jak Jezus próbuje doprowadzić współczesnych mu ludzi do wiary, tak autor pomaga czytelnikowi w przyjęciu wiary.

Rzeczywiście, "wyzwanie wiary" przewija się przez całą książkę, od jej pierwszej strony do ostatniej. Wiara rodzi się ze słuchania, a César Franco trafnie wykorzystuje dialogi Jezusa z niektórymi współczesnymi mu ludźmi, by przemówić do czytelnika, zachęcając go do przyjęcia nie tylko wyzwania wiary, ale i samej dynamiki wiary, do przyjęcia Jezusa w Jego pełnej tożsamości i prawdzie, w miarę jak w dialogach dochodzą do głosu różne wymiary Jezusa.  

W tym sensie César Franco wykorzystuje wszystkie narzędzia, jakie oferuje pragmalingwistyka. To znaczy analizuje wyrażenia językowe, które próbują przemówić nie tylko do rozmówcy Jezusa, ale także do rozmówcy Jana, czyli czytelnika wszystkich czasów. W ten sposób autor, będąc wiernym narracji biblijnej, ukazuje po raz kolejny swój wymiar pastoralny, czyniąc Słowo Boże skutecznym w sercu każdego czytelnika. 

Ponadto autor w naturalny sposób podejmuje inny rodzaj dialogu, dialog między słowem a odpowiedzią, między Objawieniem a Tradycją. Zdaniem J. Ratzingera, w jego słynnym artykule "Wort und Antwort", klucz do ludzkiej egzegezy leży w tym dialogu między słowem, które wypowiedział Bóg, a reakcją, jaką to słowo wywołało, gdy zostało przyjęte, zwłaszcza w pierwszych pokoleniach chrześcijańskich.

W rzeczywistości bez tej odpowiedzi nie byłaby możliwa komunikacja, ponieważ każda komunikacja wymaga zarówno nadawcy, który ją nadaje, jak i odbiorcy, który ją odbiera. To jest to, co zwykle nazywa się "historią recepcji". Bardzo często autor wprowadza trafne teksty z Ojców Kościoła, które pomagają wydobyć wszystkie wymiary duchowe obecne w tekście janinowym. 

Św. Cyryl Jerozolimski określił Ewangelię według Jana jako "Ewangelię duchową", podkreślając szczególny charakter tej Ewangelii ze względu na jej teologiczną głębię. Często jednak znajdujemy komentarze do niej, które są mało uduchowione i pozostawiają duszę zimną. To uderzające, że tak nieduchowy tekst powinien rodzić tak nieduchowe komentarze. W tym przypadku tak nie jest. Łatwe i głębokie pióro, do którego przyzwyczaił nas autor tego tekstu, wyciąga z tak wzniosłego tekstu konsekwencje teologiczne i duchowe. 

Już Origen stwierdził, że "nikt nie może pojąć znaczenia Ewangelii Jana, jeśli nie spoczął na piersi Jezusa". Autor komentarza z pewnością zachęca czytelnika do oparcia głowy na piersi Mistrza, aby "objąć Jezusa", co jest istotą aktu wiary, według słynnej definicji św. Ireneusza. W tym sensie książka ta pomaga nam mieć to samo doświadczenie, co ci, którzy mogli zobaczyć, usłyszeć i dotknąć Jezusa, aby móc przyjąć Go w całej Jego prawdzie, czyli uwierzyć w Niego.

AutorAndrés García Serrano

Kino

Minari. Miłość jest dla wszystkich

W dziale filmowym Omnes recenzujemy Minari, najnowszy film Lee Isaaca Chunga.

Patricio Sánchez-Jáuregui-15 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Minari

Tytuł oryginału: Minari
AdresLee Isaac Chung
SkryptLee Isaac Chung
Kraj i rok: Stany Zjednoczone, 2020 r.

Lee Isaac Chung (1978), amerykański reżyser z rodzicami-emigrantami, robi kolejny krok naprzód w swojej wybitnie społecznej karierze filmowej z Minari. Jego kariera cieszy się uznaniem i nagrodami od czasu premiery pierwszego filmu, Munyurangabo, gdzie już wtedy położył podwaliny pod to, co miało się stać kinem zaangażowanym w najgłębsze aspekty życia. Nagrodzony w Sundance i z sześcioma nominacjami do Oscarów w 2021 roku, w tym za najlepszy film, najlepszą reżyserię i najlepszego aktora (Yeun), Minari to mocny zakład na wrażliwy, wypolerowany scenariusz i świetne występy. 

Po dekadzie pracy na zachodnim wybrzeżu USA rodzina Yi przenosi się do Arkansas, gdzie ojciec stara się spełnić swoje marzenia: kupić i uprawiać ziemię, by móc założyć własną działalność. Wprowadzi nas to w głąb psychiki ojca, genialnego Stevena Yeuna w roli Jacoba, człowieka równie patriarchalnego jak jego imię, dumnego i racjonalnego. Bohater ten będzie rozdarty między swoją dumą, marzeniami a utrzymaniem małżeństwa z Han Ye-ri, która łamie szeregi na rzecz rozsądku i ratowania utraconego zaufania do męża. I to jest, według słów reżysera, główny temat: historia małżeństwa. Ich życie dodatkowo zmienia się wraz z przybyciem jej matki, inteligentnej, prostolinijnej teściowej, która podchodzi do życia filozoficznie i jest źródłem niewyczerpanego uczucia. 

Minari to amerykański film fabularny napisany i wyreżyserowany przez Lee Isaaca Chunga. Jest to półbiograficzny dramat o małżeństwie, walce o marzenia, poszukiwaniu korzeni i znaczeniu rodziny. Podkreśla wykorzenienie i poszukiwanie wspólnoty. W tej linii Kościół odgrywa ważną rolę, ale ogranicza ją do roli wspólnotowej, w duchu filozoficznego kolektywizmu Byung-Chul Hana. W obrębie małżeństwa tworzy klasyczną sytuację, w której racjonalizm i wiara stają przeciwko sobie, a do tego dodaje przesądy, w walce, w której nikt nie wygrywa. Tworzy też sporą miksturę religijną (nie ma różnicy, czy chodzisz do tego czy innego kościoła, zrównując wiarę z zabobonem) z pewną zawoalowaną krytyką religii instytucjonalnych. 

Styl filmowy jest starannie wykonany, tempo spokojne, a tematyka muzyczna, którą stworzył Emile Mosseri (Kajillionaire), jest niedopowiedziana. Styl filmowania jest czysty i prosty, z umiarkowanym, ale mocnym wykorzystaniem sekwencyjnego ujęcia. 

Więcej
Ameryka Łacińska

Kryzys na granicy USA i Meksyku

Od początku administracji Joe Bidena drastycznie wzrosła liczba osób próbujących dostać się do Stanów Zjednoczonych bez niezbędnych dokumentów. Liczba, która doprowadziła do przepełnienia pojemności tymczasowych ośrodków zatrzymań na granicy.

Gonzalo Meza-15 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

W ostatnich dniach w mediach pojawił się obraz osoby zrzucającej dwójkę dzieci ze szczytu ogrodzenia granicznego między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem. Zostali pozostawieni sami sobie. To tylko dwie osoby spośród tysięcy nieletnich, którzy przybywają na terytorium USA bez dokumentów i bez towarzystwa.

Drastyczny wzrost

Od początku administracji prezydenta J. Bidena nastąpił bardzo drastyczny wzrost liczby osób próbujących przyjechać do USA bez niezbędnych dokumentów. Największą grupę stanowią małoletni bez opieki. Ich rodzice prawdopodobnie zapłacili tysiące dolarów "coyote" (przemytnikowi ludzi), aby zabrał ich wraz z innymi członkami rodziny na terytorium USA. Niektóre docierają do granicy, gdzie są pozostawione na pastwę losu lub pozostawione z dorosłymi, których nie znają. Tak wygląda ciężka sytuacja małoletnich bez opieki na granicy USA z Meksykiem. Tylko w miesiącu marcu było ich prawie 19 tysięcy.

DATO

172.000

W marcu przechwycono nieudokumentowanych migrantów.

W ostatnich tygodniach nieudokumentowana imigracja w USA osiągnęła poziom niewidziany od dwudziestu lat - wynika z danych Customs and Border Protection (CBP). W marcu przechwycono i zatrzymano 172 000 osób, co stanowi wzrost o ponad 71% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Większość z tych osób to dorośli z Meksyku i Ameryki Środkowej, uciekający przed przemocą, biedą, brakiem możliwości i klęskami żywiołowymi w swoich krajach.

Zmiana w dyskursie politycznym

Ten wzrost nieudokumentowanych przekroczeń ma wiele przyczyn, jedną z nich jest nowe podejście imigracyjne prezydenta Bidena, który zmienił antyimigrancki i natywistyczny dyskurs Donalda Trumpa na politykę z "duchem humanitarnym". Radykalna zmiana w dyskursie politycznym stworzyła wrażenie, że nowa administracja przyznaje możliwości migracji. 

Spora część osób przechwyconych na granicy bez dokumentów jest deportowana (103 900 w marcu 2021 r.); jednak dzieci bez opieki nie mogą być wydalone na mocy prawa, ale muszą pozostać w areszcie, dopóki nie znajdą krewnych lub nie zostaną przekazane do wyspecjalizowanych jednostek opieki nad dziećmi. Jest to powolny proces biurokratyczny.

Przelew

Drastyczny wzrost liczby tych przypadków doprowadził do przepełnienia tymczasowych ośrodków zatrzymań na granicy. Występuje przepełnienie dostępnych miejsc. Na ten problem nakłada się pandemia i protokoły zdrowotne, które trzeba podjąć, co dodatkowo ogranicza dostępną przestrzeń. W połowie marca 2021 r. w tymczasowych ośrodkach zatrzymań CBP przebywało 4 200 dzieci w wieku od 7 do 13 lat. Inni nieletni są umieszczani w schroniskach prowadzonych przez Catholic Charities lub innych wyspecjalizowanych ośrodkach w porozumieniu z władzami.

DATO

4.200

tylko w marcu w ośrodkach CBP przebywały dzieci w wieku od 7 do 13 lat.

Aby zaradzić temu kryzysowi, rząd federalny USA współpracuje z władzami stanów przygranicznych w celu zwiększenia pojemności ośrodków recepcyjnych i otwarcia tymczasowych schronisk. Współpracuje również z rządem meksykańskim. Prezydent Biden mianował byłą ambasador USA w Meksyku Robertę Jacobson koordynatorem ds. południowej granicy. I choć urzędniczka, zawodowa dyplomatka, pozostanie na tym stanowisku tylko do końca kwietnia, podjęła szereg działań mających na celu złagodzenie kryzysu, w tym wizytę w Meksyku, by porozmawiać ze swoimi odpowiednikami i poszukać rozwiązań problemu migracji. Mówiła bardzo wyraźnie.

"Nie róbcie sobie wycieczki".

W komunikacie z 23 marca Jacobson powiedział osobom zamierzającym migrować nieregularnie: "Nie przyjeżdżajcie na granicę. Granica jest zamknięta. Osoby, które próbują nieregularnie podróżować do Stanów Zjednoczonych, ryzykują, że staną się ofiarami przestępstw i handlu ludźmi. To niebezpieczna podróż. Wiem, że wielu może znosić ból i trudności, ale muszę podkreślić, że granica USA jest zamknięta. Nie rób tego.

Kilka tygodni później, 7 kwietnia, wiceprezydent USA Kamala Harris przeprowadziła wirtualną rozmowę z prezydentem Meksyku Andrésem Manuelem Lópezem Obradorem i sekretarzem spraw zagranicznych Marcelo Ebrardem. Podczas spotkania omówili działania dotyczące zjawiska migracji w celu promowania bezpiecznej, uporządkowanej i legalnej migracji. Omówili także projekty współpracy gospodarczej dla południowego Meksyku i Ameryki Środkowej. Oba rządy zgodziły się co do pilnej konieczności wdrożenia programów nadzwyczajnej pomocy humanitarnej w Gwatemali, Hondurasie i Salwadorze, aby zapobiec emigracji obywateli tych krajów na północ. 

Alarm biskupów

W obliczu tego kryzysu humanitarnego biskupi meksykańskich i północnoamerykańskich diecezji przygranicznych wyrazili zaniepokojenie wydarzeniami i zaapelowali o rozwiązania chroniące życie oraz zapewniające bezpieczną i uporządkowaną imigrację. Prałatury obu narodów wezwały przywódców politycznych i społeczeństwo obywatelskie do współpracy w celu przyjęcia i integracji imigrantów, przy jednoczesnym poszanowaniu ich godności i zachowaniu jedności rodziny.

"Wzywamy do zwrócenia szczególnej uwagi na szczególnie wrażliwe populacje, takie jak dzieci. Zdecydowanie wzywamy do stworzenia struktur i przeprowadzenia reform w naszym prawie w celu promowania kultury przyjaznej dla migrantów, przy jednoczesnym poszanowaniu suwerenności i bezpieczeństwa naszych krajów. Deklarujemy nasze stałe wsparcie dla wysiłków naszych rządów w zakresie ochrony i opieki nad rodzinami, a także osobami, które czują się zmuszone do migracji. Aby to osiągnąć, angażujemy się w stałą pracę organizacji katolickich na granicy i w innych miejscach, które są hojnie obsługiwane przez pracowników świeckich, konsekrowanych i duchownych.

Zdecydowanie nalegamy na wprowadzenie struktur i reform w naszym prawie w celu promowania kultury przyjaznej dla migrantów.

Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych

Podstawowy problem

Problem granicy i jej dramatów nie rozwiąże się w ciągu kilku tygodni. W międzyczasie nadal będziemy świadkami tragicznych obrazów dzieci porzuconych na granicy. System migracyjny w USA nie działa od dziesięcioleci. Można go tymczasowo opanować i złagodzić przy pomocy zarówno rządów, jak i związków cywilnych i religijnych. Nie jest to kwestia murów, schronów czy udanych spotkań dwustronnych. Jest to podstawowy problem, który ma związek z tożsamością, przeszłością i przyszłością Stanów Zjednoczonych jako kraju. Rozwiązanie go wymaga kapitału ekonomicznego i politycznego, za który żadna partia ani lider obywatelski nie chce w tej chwili zapłacić.  

Więcej
Hiszpania

"Musimy mieć odwagę wyjaśnić wiarę".

Teolog i profesor Uniwersytetu Notre Dame w Australii, Tracey Rowland, wraz z profesorem Pablo Blanco z Uniwersytetu Nawarry, była głównym mówcą podczas Omnes Forum, które odbyło się rano 14 kwietnia.

Maria José Atienza-14 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 6 minuty

Tracey Rowlandlaureat Ratzinger Prize 2020, był głównym mówcą na tym spotkaniu, w którym Pablo BlancoForum zostało wprowadzone i moderowane przez księdza i wykładowcę Uniwersytetu Nawarry.

W swoim wystąpieniu, po przedstawieniu życiorysu prelegenta, podkreśliła, jak wraz z pojawieniem się publikacji ".Hochland y Communiozmienia się powietrze teologiczne. W sferze anglosaskiej, jak proponuje Rowland, m.in. Radykalna ortodoksjaRadykalna ortodoksja, ruch, który pojawił się w Cambridge w latach dziewięćdziesiątych, który proponował coś tak nieoświeconego i postmodernistycznego, jak wartość liturgii jako miejsca teologicznego, wśród innych propozycji".

Blanco zwrócił też uwagę, że "Tracey Rowland przypomina nam, że propozycja Josepha Ratzingera to nie tylko chrystianizacja kultury, ale jej 'trynitaryzacja': trynitarna lektura kultury".

Hochlandwizja integrująca

Ratzinger Prize for Theology w 2020 roku, Tracey Rowland, rozpoczął swoje wystąpienie od przypomnienia, jak związek i zainteresowanie między teologią a kulturą sięga końca XIX wieku, a zwłaszcza początku XX wieku wraz z powstaniem czasopisma Hochland przez Carla Mutha, który chciał osiągnąć w Niemczech to, czego doświadczył we Francji, gdzie "wierzący katolicy poruszali się z wielką swobodą w elicie intelektualnej kraju, uczestnicząc w wielkich dyskusjach jako równi partnerzy". Hochlandukazywało się w latach 1903-1971 z pięcioletnim okresem zamknięcia w latach 1941-46 z powodu nazistowskiego sprzeciwu wobec jego linii redakcyjnej.

Hochland Różniło się od innych czasopism katolickich tym, że publikowało artykuły z całego spektrum nauk humanistycznych, nie tylko eseje z zakresu teologii i filozofii, ale prace dotyczące sztuki, literatury, historii, polityki i muzyki. Była to więc jedna z pierwszych prób zaproponowania refleksji nad życiem kulturalnym przez pryzmat teologii i filozofii oraz innych dyscyplin humanistycznych". Publikacja, jak określił ją Rowland, "otwarta na integrację dyscyplin i na światopogląd złożony z elementów multidyscyplinarnych".

"Hochland był jedną z pierwszych prób zaproponowania refleksji nad życiem kulturalnym przez pryzmat teologii".

Tracey Rowland. Nagroda Ratzingera 2020

Communio: Przegląd międzynarodowy

Hochland byłby prekursorem Communio: International Review, założona przez Hansa Ursa von Balthasara, Henri Lubaca i Josepha Ratzingera, której jedną z cech wyróżniających jest "zwrócenie uwagi na relacje między wiarą a kulturą oraz dostarczenie teologicznych analiz współczesnych zjawisk kulturowych". Racey Rowland zauważyła "bliską synergię między linią Communio i ruch Radykalna ortodoksja (Radykalna ortodoksja)", do której należą takie nazwiska jak John Milbank, Catherine Pickstock czy Graham Ward.

Magazyn: Communio: International Review
Fundatorzy: Hans Urs von Balthasar, Henri Lubac, Joseph Ratzinger
Rok rozpoczęcia: 1972

Zarówno te, jak i czynniki napędzające Communio "Chcą dialogu z kulturą, ale "odmawiają dialogu z kulturą w kategoriach nieteologicznych". W tej linii Rowland podjął afirmację biskupa Roberta Barrona z Los Angeles, że "kiedy przychodzi do myślenia o relacji między teologią a kulturą, najbardziej fundamentalnym pytaniem jest to, czy Chrystus pozycjonuje kulturę, czy też kultura pozycjonuje Chrystusa".

"Ratzinger - kontynuował dr Rowland - opowiada się za całkowitą trynitarną przemianą kultury, nie tylko za przemianą chrystologiczną, ale za przemianą trynitarną. Podstawową zasadę tej transformacji znajdujemy w dokumencie "Trynitarna transformacja kultury".Wiara i inkulturacja".opublikowane przez Międzynarodową Komisję Teologiczną wówczas pod kierownictwem Ratzingera".

Rowland przywołał wyraz twarzy Aidana Nicholsa OP, "Trynitarne taksówkiopisać, "jak domeny kultury mogą być zawłaszczone przez różne Osoby Trójcy Świętej", dzięki czemu "kultury mogą być analizowane teologicznie poprzez zadawanie pytań takich jak: jakie są początki i cele tej kultury? Jak elementy składające się na kulturę są zintegrowane lub powiązane ze sobą? A jaka duchowość/jakie zasady rządzą etosem moralnym tej kultury?

Na stronie masażysta i ewangelizacja

Kluczowe dla rozwoju tych koncepcji są nazwiska Christophera Dawsona i Romano Guardiniego. Szczególnie Guardini, kontynuował Rowland, którego niektóre dzieła "zwłaszcza jego Listy znad jeziora Como, Koniec współczesnego świata y Wolność, łaska i przeznaczeniewyjaśnić, jak kultura nowoczesności ma postać maszyny i jak masażystaodłączony od kultury Wcielenia, zubożał kulturowo przez systematyczne obniżanie swoich horyzontów duchowych". Rowland podkreślił, jak w jego pracy "'....Koniec współczesnego świataGuardini ustalił związek między charakterem masażysta i problemy ewangelizacji we współczesnym świecie. Opisał. masażysta jako osoby pozbawionej woli, podatnej na ideologiczną manipulację, a przyczynę tego usposobienia utożsamiał ze związkiem przyczynowym między brakiem owocnej i wysokiej kultury".

Rowland zwrócił uwagę na inny teologiczny element trynitarnej przemiany kultury obecny w dziele Guardiniego: pierwszeństwo Loga na stronie etos. Dla tego teologa fakt przeciwny, tj. pierwszeństwo etos na Loga jest przyczyną tego, co znał jako patologiczne wymiary kultury nowoczesności. "Po zanegowaniu znaczenia ontologii nie ma możliwości powiązania takich władz duszy ludzkiej jak intelekt, pamięć, wola, wyobraźnia i serce rozumiane jako punkt integracji wszystkich tych władz z cnotami teologicznymi (wiara, nadzieja i miłość) oraz transcendentalnymi właściwościami bytu (prawda, piękno, dobro i jedność)".

Trynitarna przemiana kultury

"Jeśli osoba ludzka jest stworzona na obraz Boga, aby wzrastać na podobieństwo Chrystusa, to teologia trynitarna jest absolutnie fundamentalna dla każdej teologii osoby ludzkiej i każdej teologii kultury. Rowland nie zaprzeczył, że "nawet jeśli teologia kultury Josepha Ratzingera i jego kolegów w Communio można by określić jako "zasady trynitarnej transformacji kultury", i chociaż wiele aspektów tej teologii można podzielić z uczonymi z kręgów radykalnej ortodoksji, którzy wywodzą się z reformowanych wspólnot kościelnych, to jednak istnieją alternatywne i w istocie antytetyczne podejścia do relacji między teologią a kulturą, które obecnie znajdują się na "rynku", takie jak teologia korelacjonistyczna promowana przez Edwarda Schillebeeckxa.

Profesor z Uniwersytetu Notre Dame odniósł się także do stanowisk wypracowanych przez Hansa Ursa von Balthasara, zwolennika Guardiniego, przeciwnego pojęciom korelacjonizmu, gdyż zakłada on pozamaterialną relację między Chrystusem a światem, podczas gdy według Ursa von Balthasara: "Chrześcijanie nie potrzebują pojednania Chrystusa i świata ze sobą, ani pośrednictwa między Chrystusem a światem: sam Chrystus jest jedynym pośrednikiem i pojednaniem. Przypomniał też inną krytykę tego teologa, którą nazwał "destylacją wartości", a która odnosi się do procesu, który "destyluje" tzw. wartości chrześcijańskie i "sprzedaje" je światu "bez obciążania niechrześcijan przekonaniami teologicznymi, z których te wartości zostały wydestylowane. po wydestylowaniu tzw. wartości z doktryn chrześcijańskich mają one tendencję do "mutowania", nabierania nowych znaczeń i służenia antychrześcijańskim celom. Liczni uczeni zwrócili uwagę na fakt, że najbardziej brutalne formy ideologii antychrześcijańskiej zawsze pasożytują na nauczaniu chrześcijańskim".

Niebezpieczeństwo obrazoburstwa

Rowland rozwodzi się wreszcie nad tym, co "Ratzinger nazywa niebezpieczeństwem 'ikonoklazmu'". To jest strach przed afirmacją piękna i wysokiej kultury. Idea, która jak przypomniała Tracey Rowland "była silnie obecna w teologii protestanckiej". W tym sensie: "piękno i wysoka kultura zaczęły kojarzyć się z katolicyzmem barokowym i kontrreformacyjnym, a ponieważ scholastyka barokowa nie była modna, wszystko, co szło w parze ze scholastyką barokową, stało się niemodne. W niektórych częściach katolickiego świata obejmowało to uroczystą liturgię i zastąpienie jej tym, co Ratzinger nazywa liturgia parafialnego tea party". W innych częściach świata katolickiego uroczysta liturgia oraz piękne wyposażenie kościoła, szaty i święte naczynia kojarzyły się ze światem katolicyzmu klasy wyższej i uważane były za nie do pogodzenia z preferencyjną opcją dla ubogich". Ten ikonoklazm "nie jest opcją chrześcijańską, jak oświadczył Ratzinger, ponieważ Wcielenie oznacza, że niewidzialny Bóg wchodzi w świat widzialny".

"Wizja teologiczna kręgów Communio działa na rzecz nowej trynitarnej przemiany wszystkich wymiarów naszej kultury".

Tracey Rowland

"Teologiczna wizja kręgów m.in. Communio"Rowland podsumował, to "nie obniżanie horyzontów wiary do wymiarów kultury masowej, ani angażowanie się w kontrproduktywny proces destylacji wartości chrześcijańskich z doktryny chrześcijańskiej, ale praca na rzecz nowej trynitarnej transformacji wszystkich wymiarów naszej kultury".

Spotkanie zakończyło się żywym kolokwium między widzami i prelegentami, w którym dyskutowano na takie tematy jak "re-kontekstualizacja" wiary w kulturze ponowoczesności, rola mediów w tej relacji między teologią i kulturą oraz spójność propozycji np. zmarłego niedawno Hansa Künga z jego etyką świata.

Na temat stosunku teorii społecznych do teologii prof. Rowland zwrócił uwagę w trakcie kolokwium, że należy uznać konieczną rolę tych teorii. Jednak zgodnie z tezą, że to Chrystus "pozycjonuje" kulturę, a nie kultura "pozycjonuje" Chrystusa, przy ich ocenie nie można pominąć tradycji wiary. Sam Pan posłał uczniów, aby nawracali wszystkich, a nie tylko porównywali wartości różnych grup religijnych. "Wiara nie jest tylko kolejnym towarem na rynku" - powiedział Rowland. Dlatego "gdyby katolicka elita intelektualna po prostu przyjęła modne przekonania, efekt końcowy byłby taki, że katolicy staliby się dziećmi swojej epoki i niczym więcej". Straciliby łączność z prawdą, a to byłaby straszna tragedia, zwłaszcza dla młodego pokolenia. Musimy mieć odwagę tłumaczyć wiarę".

 

Watykan

Papież mówi, że nauczanie modlitwy jest podstawowym zadaniem Kościoła

Papież Franciszek dokonał refleksji nad Kościołem jako nauczycielem modlitwy, stwierdzając, że "bez wiary wszystko się wali; a bez modlitwy wiara wygasa". 

David Fernández Alonso-14 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Poranna audiencja generalna odbyła się jak zwykle o godz. 9.15 w Bibliotece Pałacu Apostolskiego w Watykanie. Brakuje nam tych audiencji z publicznością, w których Papież osobiście zwraca się do wiernych zgromadzonych w Auli Pawła VI lub na Placu św. Piotra.

Papież, kontynuując cykl katechez o modlitwie, skupił swoje rozważania na temacie: "Kościół nauczycielem modlitwy". Po podsumowaniu katechezy w poszczególnych językach Ojciec Święty skierował do wiernych różnych języków specjalne pozdrowienia. Audiencja generalna zakończyła się odmówieniem Pater Noster i błogosławieństwem apostolskim.

Kościół jest nauczycielem modlitwy

"Kościół jest wielką szkołą modlitwy" - rozpoczął Franciszek. "Wielu z nas nauczyło się odmawiać swoje pierwsze modlitwy z kolan rodziców lub dziadków. Być może pielęgnujemy pamięć o naszej matce i ojcu, którzy nauczyli nas odmawiać modlitwy przed snem. Te chwile wspomnień to często te, kiedy rodzice słuchają jakichś intymnych zwierzeń swoich dzieci i mogą udzielać im rad inspirowanych Ewangelią. Następnie, na drodze wzrostu, dochodzi do innych spotkań, z innymi świadkami i nauczycielami modlitwy (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2686-2687). Dobrze jest o nich pamiętać.

"Życie parafii i każdej wspólnoty chrześcijańskiej wyznaczają czasy liturgii i modlitwy wspólnotowej. Ten dar, który otrzymaliśmy w dzieciństwie z prostotą, uświadamiamy sobie, że jest to wielkie dziedzictwo, bardzo bogate dziedzictwo, i że trzeba je coraz bardziej pogłębiać w doświadczeniu modlitwy (por. tamże, 2688). Szata wiary nie jest skrobana, rozwija się wraz z nami; nie jest sztywna, rośnie, nawet przez momenty kryzysu i zmartwychwstania; w rzeczywistości nie można wzrastać bez momentów kryzysu, ponieważ kryzys sprawia, że wzrastamy: wejście w kryzys jest konieczną formą wzrostu".

Modlitwa jest naszą siłą

"A oddechem wiary jest modlitwa: wzrastamy w wierze na tyle, na ile uczymy się modlić. Po pewnych przejściach w życiu uświadamiamy sobie, że bez wiary nie bylibyśmy w stanie iść do przodu i że modlitwa była naszą siłą. Nie tylko modlitwa osobista, ale także modlitwa naszych braci i sióstr, i wspólnoty, która nam towarzyszyła i wspierała, ludzi, którzy nas znają, ludzi, których prosimy o modlitwę za nas.

Bez wiary wszystko się wali; a bez modlitwy wiara gaśnie. Wiara i modlitwa razem. Nie ma innej drogi. Dlatego Kościół, który jest domem i szkołą komunii, jest domem i szkołą wiary i modlitwy.

Papież FranciszekAudiencja generalna z 14 kwietnia 2021 r.

"Również z tego powodu - kontynuuje Papież, podkreślając naukę Kościoła o modlitwie - w Kościele nieustannie powstają wspólnoty i grupy poświęcone modlitwie. Niektórzy chrześcijanie czują nawet wezwanie do uczynienia modlitwy główną czynnością swoich dni. W Kościele istnieją klasztory, zakony, pustelnie, w których żyją ludzie poświęceni Bogu i które często stają się ośrodkami duchowego napromieniowania. Są to wspólnoty modlitwy, które promieniują duchowością. Są to małe oazy, w których intensywnie się modlimy i dzień po dniu budujemy braterską komunię. Są to komórki żywotne nie tylko dla tkanki Kościoła, ale także dla samego społeczeństwa. Pomyślmy na przykład o roli, jaką monastycyzm odegrał w narodzinach i rozwoju cywilizacji europejskiej, a także w innych kulturach. Modlitwa i praca we wspólnocie posuwa świat do przodu. Jest to siła napędowa.

Gdzie jest modlitwa?

"Wszystko w Kościele rodzi się w modlitwie i wszystko rośnie w modlitwie. Kiedy Nieprzyjaciel, Zły, chce walczyć z Kościołem, robi to przede wszystkim próbując osuszyć jego źródła, uniemożliwiając mu modlitwę. Widzimy to na przykład w pewnych grupach, które zgadzają się na przeprowadzenie reform kościelnych, zmian w życiu Kościoła... Są wszystkie organizacje, są media, które informują wszystkich... Ale modlitwy nie widać, nie modli się. "Musimy to zmienić, musimy podjąć tę decyzję, która jest trochę mocna (...)". Propozycja jest ciekawa, jest ciekawa, tylko z dyskusją, tylko z mediami, ale gdzie jest modlitwa?"

"Modlitwa jest tym, co otwiera drzwi Duchowi Świętemu, który inspiruje nas do pójścia naprzód. Zmiany w Kościele bez modlitwy nie są zmianami w Kościele, są zmianami w grupie. A kiedy Nieprzyjaciel - jak powiedziałem - chce walczyć z Kościołem, robi to przede wszystkim próbując osuszyć jego źródła, uniemożliwiając mu modlitwę i [zmuszając go] do składania tych innych propozycji. Jeśli ustaje modlitwa, przez chwilę wydaje się, że wszystko może toczyć się jak zwykle - przez inercję - ale wkrótce Kościół uświadamia sobie, że stał się pustą skorupą, że stracił kręgosłup, że nie posiada już źródła ciepła i miłości".

Papież zastanawiał się nad życiem świętych: "Święci mężczyźni i kobiety nie mają łatwiejszego życia niż inni; przeciwnie, oni również mają swoje problemy, z którymi muszą się zmierzyć, a co więcej, często są obiektem sprzeciwu. Ale ich siłą jest modlitwa, którą zawsze czerpią z niewyczerpanej "studni" Matki Kościoła. Modlitwą karmią płomień swojej wiary, tak jak kiedyś robiono to z olejem w lampach. I tak idą naprzód w wierze i nadziei. Święci, którzy często niewiele liczą się w oczach świata, w rzeczywistości są tymi, którzy go podtrzymują, nie bronią pieniędzy i władzy, mediów i tak dalej, ale bronią modlitwy".

Olej modlitwy

"Lampa prawdziwej wiary Kościoła będzie zawsze płonęła na ziemi, dopóki będzie istniał olej modlitwy. To ona niesie wiarę i ona niesie nasze biedne, słabe i grzeszne życie, ale modlitwa niesie ją na pewno. Jest to pytanie, które my chrześcijanie musimy sobie zadać: czy ja się modlę? czy my się modlimy? jak papugi, czy modlę się sercem? jak się modlę? czy modlę się pewny, że jestem w Kościele i czy modlę się z Kościołem, czy modlę się trochę według swoich wyobrażeń i pozwalam, by moje wyobrażenia stały się modlitwą? To jest modlitwa pogańska, a nie chrześcijańska. Powtarzam: możemy stwierdzić, że lampa wiary będzie zawsze zapalona na ziemi, dopóki będzie olej modlitwy".

Modlitwa i nauczanie modlitwy

I niemal na zakończenie Franciszek potwierdził, że "to jest zasadnicze zadanie Kościoła: modlić się i uczyć, jak się modlić".

"Przekazujcie z pokolenia na pokolenie lampę wiary z olejem modlitwy. Lampa wiary, która oświetla, która naprawdę porządkuje sprawy, jakie są, ale to może się dziać tylko z olejem modlitwy. W przeciwnym razie gaśnie. Bez światła tej lampy nie moglibyśmy zobaczyć drogi ewangelizacji, wręcz nie moglibyśmy zobaczyć drogi dobrej wiary; nie moglibyśmy zobaczyć braterskich twarzy, by zbliżyć się i służyć; nie moglibyśmy oświetlić sali, w której gromadzimy się we wspólnocie... Bez wiary wszystko się wali; a bez modlitwy wiara gaśnie. Wiara i modlitwa - razem. Nie ma innej drogi. Dlatego Kościół, który jest domem i szkołą komunii, jest domem i szkołą wiary i modlitwy".

Czytania niedzielne

Czytania na III Niedzielę Wielkanocną

Andrea Mardegan komentuje czytania na III niedzielę wielkanocną, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo. 

Andrea Mardegan-14 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Dwaj uczniowie w Emaus doświadczyli łagodnego sposobu wejścia Jezusa w ich rozmowę i jasności Jego wyjaśnień: to, co stało się z Jezusem z Nazaretu, było w Piśmie. To nie jest śmierć i porażka, ale życie i zwycięstwo. 

Gdy osiągnęli cel, co przychodzi szybko, gdy są w dobrym towarzystwie, a rozmowy są otwarte na przyszłość nadziei, zaprosili go, by został z nimi, bo robiło się późno. Jezus zostaje, łamie chleb, rozdaje go i znika. Wtedy rozumieją, że zmartwychwstał i żyje, i wieczór nie jest już późny, a ich nogi nie są już zmęczone: lecą, aby przekazać dobrą nowinę Piotrowi i innym. Spotykają się z braćmi i siostrami w wierze, żadna godzina nie jest zbyt późna, dzielą się z nimi swoim doświadczeniem życia i zbawienia. 

Właśnie w tym momencie widzą ponownie Jezusa: we wspólnocie Kościoła i w komunii jest On zawsze obecny. Pierwsze słowo, które wypowiada to. "pokój". On przynosi pokój, a pokój jest jednym ze znaków Jego obecności. Jak to się stało w czasie burzy na jeziorze, przepełnia ich strach i wydaje im się, że widzą ducha. Bezcielesny duch ludzki jest przerażający, ponieważ nie mamy z nim żadnych doświadczeń i ponieważ sugeruje śmierć. Jezus, niemal zaskoczony ich zdziwieniem, pyta: "Dlaczego się boicie i dlaczego w waszych sercach pojawiają się takie myśli? Spójrz na moje ręce i stopy. To ja. Poczuj mnie i zrozum, że duch nie ma ciała i kości, jak widzisz, że ja mam.. Gdy to powiedział, pokazał im swoje ręce i nogi".. Najpierw zobaczyli, potem dotknęli. Ciało Pana jest tak ważne, że Jezus pozwala się dotykać bez obaw. 

Wtedy Jezus widzi, że "nie do końca wierzyli z powodu radości".Może dlatego, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia, że tak wielka radość może być prawdziwa: że nasz mistrz, który umarł, wrócił do życia. Że śmierć została pokonana na zawsze, że przyszłość jest królestwem życia: jeśli mamy taką radość, to śnimy. 

Następnie, znając wielką moc komunii i siłę rzeczywistości, jaką ma wspólne spożywanie posiłków, prosi ich o jedzenie, oni dają mu pieczoną rybę, a on spożywa ją na ich oczach. Następnie powtarza dyskurs, który wygłosił do tłumu w Emaus, dodając cytaty z Psalmów. Tak ważne jest Pismo Święte, które w kilku zdaniach jest cytowane trzykrotnie: "Musi się wypełnić wszystko, co jest napisane w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach"., "otworzył ich zrozumienie, aby mogli zrozumieć Pisma"., Mówi do nich: "Tak jest napisane".. Pismo Święte i jego proroctwa, ich żywe doświadczenie i słowo Jezusa, czynią ich świadkami nawrócenia i przebaczenia grzechów na całym świecie. A my z nimi. 

Drogą jest życie

Pamiętam ten głos, który powiedział mi "droga jest metaforą życia". Jeśli rzucisz ręcznik tutaj, rzucisz ręcznik w życiu. Jeśli tu się uda, to w życiu się uda". 

14 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Na papierze etap Vigo-Redondela jest stosunkowo łatwy, ale coś mi mówiło, że to będzie skomplikowany dzień. Rzeczywiście, pęcherz na podeszwie mojej stopy zaczął rosnąć, a drobny, ale marznący deszcz zaczął przysłaniać senny i sielski spacer wśród sosen i dębów z widokiem na Atlantyk. Kolacja poprzedniej nocy nie poszła za dobrze i pewne sensacje jelitowe sprawiły, że przewidziałem awaryjny postój lub dwa po drodze. Przeklinałem godzinę, kiedy powiedziałem "tak" tej pielgrzymce do Santiago.

Po kilku kilometrach oderwałem się od grupy tak, że słyszałem tylko swój oddech i lekki trzask drobnych kropel na kapturze kurtki przeciwdeszczowej.

Za zakrętem, gdzie ścieżka zwężała się, a las gęstniał, zanurzyłem się w gęstej mgle i natychmiast usłyszałem, że ktoś mnie woła:

-Psst, przestań!

-Przepraszam? -odpowiedziałem, nie bardzo wiedząc, w którą stronę patrzeć.

-Czy nie widzisz, że jesteś chory, ranny, przemoczony i samotny? Bardzo blisko znajduje się przystanek autobusowy. Bierzesz jedną i za 20 minut jesteś w hostelu przy piwie.

Głos był bardzo znajomy, przypominał mi mojego najlepszego przyjaciela z liceum. Zaczęliśmy rozmawiać i wydawało się, że zna mnie całe życie. Zgadzał się ze mną prawie we wszystkim i proponował genialne rozwiązania niektórych problemów w moim życiu. Nagle mgła się podniosła i przede mną pojawił się przystanek autobusowy.Co za wspaniały widok!  

Podczas oczekiwania udałem się do pobliskiej fontanny, aby uzupełnić moją butelkę świeżą wodą. Była tam dziewczyna robiąca to samo, która jak tylko mnie zobaczyła, zapytała:

-Co? Rozmawiałeś już z głosem?

-Jaki głos?

-Dalej, nie bądź nierozgarnięty, ten głos... - uśmiechnął się, stukając palcem wskazującym w skroń.

-To głos, który mówi ci, że cierpienie jest bez sensu, że nie warto stawiać sobie wielkich celów, że liczy się tylko cieszenie się tu i teraz, że na wszystko są łatwe rozwiązania... Spójrz, droga to metafora życia. Jeśli rzucisz ręcznik tutaj, rzucisz ręcznik w życiu. Jak tu się uda, to w życiu się uda. bon camino! -pożegnał się, ponownie przerzucił plecak przez ramię i ruszył w drogę.

Wracając na przystanek autobusowy, słowa dziewczyny skłoniły mnie do refleksji nad moim brakiem wiary, gdy sprawy nie idą po mojej myśli. Do tego stopnia, że gdy pojawił się autobus, przepuściłem go i kontynuowałem etap i podróż do końca.

Camino santiago

Czas pomyśleć o tym, co robić tego lata. Nie możemy zapominać, że w tym roku zbiega się Rok Święty w Composteli i Rok Święty w Guadalupe. Każda z tych dwóch pielgrzymek daje nam możliwość wędrówki na łonie natury bez tłumów, czas na refleksję, uporządkowanie myśli, czas na wiarę... Jeśli przechodzisz przez gęstą chmurę, zapomnij o innych głosach i idź w poszukiwaniu głosu Pana. Być może usłyszycie ją, tak jak ja, przy fontannie na drodze życia.

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Ekologia integralna

Kanadyjscy biskupi zdecydowanie potępiają eutanazję

Kanadyjscy biskupi zdecydowanie potępili eutanazję i wspomagane samobójstwo, odrzucając niedawne rozszerzenie obowiązującego w tym kraju prawa. Jest to "świadome zabijanie życia ludzkiego" - mówią.

Rafał Górnik-14 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

"Nasze stanowisko pozostaje jednoznaczne: eutanazja i wspomagane samobójstwo stanowią świadome zabijanie życia ludzkiego z pogwałceniem Bożych przykazań; erodują wspólną godność, uniemożliwiając rozważenie, akceptację i towarzyszenie tym, którzy cierpią i umierają. Ponadto podważają one podstawowy obowiązek, jaki mamy w zakresie opieki nad najsłabszymi i najbardziej wrażliwymi członkami społeczeństwa".

Kanadyjska Konferencja Biskupów Katolickich (CCCB) odrzuciła w ten sposób niedawne przejście nominowanego projektu ustawy C-7, znanego jako "Medical Assistance in Dying" (MAiD), który rozszerza możliwość otrzymania pomocy medycznej w celu zakończenia życia, wcześniej zarezerwowanej tylko dla osób z "rozsądnym przewidywaniem naturalnej śmierci".

W rzeczywistości nowe przepisy obejmują również osoby, którym być może nie grozi rychła śmierć, ale które osiągnęły stan "niemożliwego do zniesienia cierpienia fizycznego lub psychicznego, spowodowanego nieuleczalną chorobą lub niepełnosprawnością". Nota nosi datę 8 kwietnia i została podpisana przez arcybiskupa Winnipegu Richarda Gagnona i przewodniczącego Kanadyjskiej Konferencji Biskupów, w imieniu członków Stałej Komisji, która reprezentuje wszystkich biskupów narodu (https://www.cccb.ca/).

Presja na osoby niepełnosprawne

Tekst dodaje, że "życie ludzkie musi być chronione od poczęcia do naturalnej śmierci, na wszystkich etapach i w każdych warunkach. Potencjalne naciski, jakie będą wywierane na osoby z zaburzeniami psychicznymi lub niepełnosprawne, wynikające ze zmian legislacyjnych, są aż nazbyt realne, niebezpieczne i potencjalnie destrukcyjne".

Kanada jest jednym z niewielu krajów na świecie, które zalegalizowały eutanazję, obok Holandii, Kolumbii i teraz Hiszpanii, jak donosi portal omnesmag.com. List abp. Gagnona przypomina, że "podobnie jak w przypadku przepisów z 2016 r., które zdekryminalizowały te praktyki w całej Kanadzie, katoliccy biskupi Kanady konsekwentnie sprzeciwiali się takiemu prawu, a ostatnio jego rozszerzeniu poprzez ustawę C-7".

Hierarchia katolicka okazuje swoje wsparcie i wdzięczność wszystkim "współczującym" pracownikom służby zdrowia i wolontariuszom, aby "nadal bronili życia, sprzeciwiali się eutanazji i wspomaganemu samobójstwu, promowali opiekę nad krewnymi, przyjaciółmi i bliskimi w ich cierpieniu lub pomagali chorym i umierającym".

Przewodniczący kanadyjskich biskupów stwierdza też, że "nasze orędownictwo musi być kontynuowane na rzecz szybkiego dostępu do opieki nad zdrowiem psychicznym, wsparcia społecznego dla osób z chorobami psychicznymi i programów zapobiegania samobójstwom". Musi ona obejmować zarządzanie i wsparcie dla osób z chorobami przewlekłymi i/lub zwyrodnieniowymi oraz osób żyjących w izolacji w naszych placówkach opieki długoterminowej".

50 przywódców religijnych przeciwko

Pod koniec ubiegłego roku ponad 50 przywódców wyznań religijnych w Kanadzie wypowiedziało się przeciwko projektowi ustawy. "Czujemy się zmuszeni do wyrażenia naszego wielkiego zaniepokojenia i sprzeciwu wobec ustawy C-7, która m.in. rozszerza dostęp do eutanazji i wspomaganego samobójstwa na tych, którzy nie umierają" - stwierdzili w liście przedstawiciele tradycji religijnych, wzywając do "obrony życia za wszelką cenę" - podał portal Vatican News.

"Czujemy się zmuszeni do wyrażenia naszego poważnego zaniepokojenia i sprzeciwu wobec ustawy C-7, która między innymi rozszerza dostęp do eutanazji i wspomaganego samobójstwa na osoby nie umierające" - napisali. "Nasza zbiorowa refleksja skupia się na tym, że jako społeczeństwo zaszliśmy tak daleko, ale jednocześnie tak poważnie cofnęliśmy się w sposobie traktowania słabych, chorych i zmarginalizowanych".

Ponadto potwierdzili wartość godności osoby ludzkiej i potrzebę opieki paliatywnej. "Jesteśmy przekonani, że solidny system opieki paliatywnej dostępny dla wszystkich Kanadyjczyków jest o wiele bardziej skuteczną odpowiedzią na cierpienie i w ochronie świętej godności osoby ludzkiej; opieka paliatywna zajmuje się bólem w środowisku pełnym miłości i troski, gdzie ludzie robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić komfort i uspokojenie".

List został podpisany i promowany przez CCCB, rabina Reuvena P. Bulkę, Canadian Council of Imams, Evangelical Fellowship of Canada i Ahmadiyya Muslim Jama'at Canada.

Bp Paglia: "być człowiekiem".

Abp Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia, komentując zatwierdzenie ustawy o eutanazji w Hiszpanii, powiedział: "Musimy odpowiedzieć na szerzenie się prawdziwej kultury eutanazji, w Europie i na świecie, innym podejściem kulturowym.

"Cierpienia i rozpaczy chorych - dodał - nie wolno ignorować. Ale rozwiązaniem nie jest przewidywanie końca życia. Rozwiązaniem jest poradzenie sobie z cierpieniem fizycznym i psychicznym. Papieska Akademia Życia popiera potrzebę rozpowszechnienia opieki paliatywnej, która nie jest wstępem do eutanazji, ale prawdziwą kulturą paliatywną, polegającą na opiece nad całą osobą, z podejściem holistycznym - podała oficjalna agencja watykańska.

"Kiedy nie możemy już leczyć, zawsze możemy opiekować się ludźmi. Nie wolno nam uprzedzać brudnej roboty śmierci eutanazją. Musimy być humanitarni, być u boku tych, którzy cierpią, nie zostawiać ich w rękach dehumanizacji medycyny lub w rękach przemysłu eutanazji - zakończył monsignor Paglia.

Więcej
Powołania

Święci kapłani: św. Wincenty de Paul

Francuski ksiądz rozwijał duchowość skupioną na Bogu, Kościele i ubogich, a w swoich dziełach skupiał się głównie na tematyce ascetycznej. "Był prawdziwym gigantem dobroczynności i geniuszem zdolności organizacyjnych.

Manuel Belda-14 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Wincenty de Paul urodził się w 1581 roku, we francuskiej wiosce Pouy, obecnie nazywanej Saint-Vincent-de Paul.

Twoje życie

Niewiele wiadomo o jego młodości. Święcenia kapłańskie przyjął 23 września 1604 roku, uzyskawszy licencjat z teologii.

Do Paryża przybył w 1608 roku i w okresie od 1608 do 1617 roku przeszedł głęboką przemianę wewnętrzną pod wpływem kardynała Pierre'a de Bérulle. W 1617 roku nastąpiło jego "nawrócenie" na nieewangelizowanych ubogich i najbardziej potrzebujących. 

W 1625 r. założył wspólnotę księży poświęconą ewangelizacji ubogich chłopów, która odpowiadała na konkretną potrzebę, gdyż w ówczesnej Francji 85 % ludności mieszkało na wsi. Wspólnota ta zajmowała się również kształceniem duchownych. Nazwał to Zgromadzenie MisjiPopularnie nazywane jest "Misjonarzami św. Wincentego", "Wincentianami" lub "Lazarystami" (ponieważ Dom św. Łazarza w Paryżu był domem macierzystym Zgromadzenia aż do Rewolucji Francuskiej). Kongregacja została zatwierdzona przez papieża Urbana VIII 12 stycznia 1633 roku bullą Salvatoris nostri.

Założyła też, wraz ze św. Louise de Marillac, wspólnotę służby kobiet, zwaną Córki Miłosierdzia.

Św. Wincenty de Paul był prawdziwym gigantem dobroczynności i geniuszem zdolności organizacyjnych. Jego dzieła charytatywne były pomyślane ze strategią planu bitwy. Jego zasługą było również to, że potrafił bardzo dobrze dobierać i szkolić swoich współpracowników.

Święty Wincenty de Paul zmarł w Paryżu 27 września 1660 roku, a kanonizowany został przez Klemensa XII 16 marca 1737 roku. Jego święto obchodzone jest 27 września, w rocznicę śmierci. dies natalis.

Jego dzieła

Jego dzieła zebrane są w klasycznym wydaniu przez P. Coste, Saint Vincent de Paul. Correspondance, entretiens, documents14 tomów, Paryż 1920-1925. Są to niemal wyłącznie listy i notatki sporządzone przez osoby uczestniczące w jego wykładach. Napisał około 30 000 listów, z których do nas dotarło zaledwie 2500.  

Jego duchowa doktryna

Można powiedzieć, że na duchowość św. Wincentego a Pauli mieli wpływ zarówno kardynał Pierre de Bérulle, jak i św. Franciszek Salezy. Opracował on bardzo osobistą syntezę duchowej doktryny tych dwóch wielkich autorów.

Jego duchowość koncentruje się na Bogu, Kościele i ubogich, i zajmuje się przede wszystkim tematami ascetycznymi: pokorą, miłosierdziem, modlitwą itp. Jego dążeniem jest osiągnięcie gruntownej praktyki cnót chrześcijańskich w okolicznościach życia codziennego. 

Bóg, którego kontempluje, to Słowo Wcielone, które widzi obecne w ubogich. Dlatego pisze: "Bóg kocha ubogich, a więc kocha tych, którzy kochają ubogich; bo gdy się bardzo kocha człowieka, to czuje się przywiązanie także do jego przyjaciół i sług. Tak więc małe towarzystwo Misji stara się z miłością poświęcić się służbie ubogim, którzy są ulubieńcami Boga; dlatego mamy powód, by mieć nadzieję, że z miłości do nich Bóg będzie nas kochał. Poświęćmy się z odnowioną miłością służbie ubogim, wręcz szukajmy najbardziej nędznych i opuszczonych, uznajmy przed Bogiem, że są naszymi panami i że nie jesteśmy godni oddać im naszych pokornych usług".

Dla św. Wincentego jego duchowi synowie powinni być "kartuzami w domu i apostołami w terenie". Od św. Franciszka Salezego bierze myśl, że doskonałość nie polega na ekstazach, ale na wypełnianiu woli Bożej. Według św. Wincentego miłość "afektywna" musi stać się "miłością skuteczną", która polega na "czynieniu tego, co nakazuje i czego pragnie osoba kochana". O tym właśnie zamierza mówić Nasz Pan, gdy mówi: Si quis diligit me, sermonem meum servabitJeśli ktoś mnie miłuje, będzie zachowywał moje słowo".

Miłość skuteczna jest najpewniejszym dowodem wszelkiej miłości: "Miłujmy Boga, bracia, miłujmy Boga, ale za cenę naszych rąk, w pocie czoła. Bardzo często bowiem tak wiele aktów miłości, życzliwości i innych podobnych uczuć i praktyk czułego serca, chociaż są bardzo dobre, są jednak podejrzane, gdy nie dochodzą do praktyki skutecznej miłości. Wielu bowiem, będąc pełnymi wielkich uczuć, myśli, że zrobili już wszystko; a gdy znajdą się w okazji do działania, cofają się. Wielu zadowala się łagodnymi rozmowami, jakie prowadzą z Bogiem na modlitwie, ale gdy wychodzi z niej kwestia pracy dla Boga, cierpienia, umartwiania się, pomocy ubogim, szukania zagubionej owcy, znoszenia trudów z radością, przyjmowania choroby lub innego nieszczęścia, brakuje im niezbędnej odwagi." 

Św. Wincenty chce, aby jego duchowi synowie i córki byli ludźmi zdolnymi do znalezienia w służbie bliźniemu tego, co musieli porzucić na modlitwie: "Nie zostawia się Boga dla Boga".

Powołaniem Misjonarki Miłości i Córek Miłości jest kochać Boga i czynić Go kochanym: "Nie wystarczy mi kochać Boga, jeśli nie kocha Go mój bliźni". 

Książki

Pedagogika obrazu

Książka polecana przez Julio de la Vega-Hazasa to otwarte drzwi do szczegółowego zbadania całego bogactwa zamkniętego w witrażach katedry w Segowii.

Julio de la Vega-Hazas-13 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Żyjemy w nowej, cyfrowej erze, w której obrazy w dużej mierze zastępują druk jako metodę nauki. Ale podczas gdy technologia może być nowa, ta pedagogika nie jest bynajmniej nowa. W świecie, w którym tylko część ludności umiała czytać, od średniowiecza Kościoły podjęły się zadania katechezy poprzez obrazy. Jeśli w okresie romańskim, oprócz rzeźby, służyły temu głównie malowidła ścienne, to w okresie gotyckim przeniesiono to na witraże, z tą korzyścią dla nas, że są one znacznie lepiej zachowane. I jak nie mogło być inaczej, witraże katedr wyróżniają się zdecydowanie - za ich ilość i jakość. 

Katedra w Segovii jest jednym z najlepszych przykładów tej katechezy obrazu. Jego późnogotycki styl pozostawia wiele miejsca na witraże. Jednocześnie data jego ukończenia sprawiła, że witraże były w późniejszym stylu - głównie manierystycznym - co w konsekwencji wpłynęło na poprawę jakości obrazów i szkła ołowianego. I Segovia dobrze to wykorzystała, podejmując znaczny jak na tamte czasy wysiłek ekonomiczny. W jego oknach znajdziemy wspaniałą podróż przez Stary Testament, przez życie Pana, przez postać Matki Boskiej, przez wybór Ojców Kościoła (nie mogło zabraknąć przedstawienia Tradycji w czasach kontrreformacji). 

Książka

TytułŚwiatło tajemnic. Witraże w katedrze w Segovii
AutorJosé Miguel Espinosa Sarmiento
Redakcja: ArtiSplendore
Strony: 158
Rok: 2019

Książka, której autorem jest José Miguel Espinosa, kanonik katedry w Segowii, to otwarte drzwi do szczegółowego zbadania całego bogactwa zamkniętego w jej witrażach. Jej główny sukces, jak podkreśla w prologu biskup Segowii, D. César Franco, polega na tym, że nie skupia się na historyczno-artystycznym studium witraży - choć nie brakuje odniesień - ale raczej na ich znaczeniu i tym, co chcą przekazać. Innymi słowy, Espinosa odtwarza katechezę, która miała być wygłoszona za pomocą obrazów i w ten sposób dostarcza najistotniejszą część ich wartości historycznej. 

Po kolei przez jej ponad 150 stron paradują kolorowe zdjęcia o bardzo dobrej rozdzielczości (niektóre z nich wymagały pomocy drona, aby uzyskać wymaganą jakość). A obok każdego z nich jego wyjaśnienie, jego nauka, jego znaczenie, nie tylko jako pojedynczego dzieła, ale także w jego roli w ramach całości. 

Kto wpadnie w ręce egzemplarza, zwłaszcza jeśli nabędzie go w ramach niespiesznego zwiedzania tej wspaniałej katedry, pozna - i zabierze ze sobą - nie tylko historyczne objaśnienie witraży i ich wartości, ale przede wszystkim katechezę, która w sumie okazuje się zaskakująco kompletna.

AutorJulio de la Vega-Hazas

Watykan

Ponad 30 nowych rekrutów do Gwardii Szwajcarskiej

Tradycyjna ceremonia zaprzysiężenia nowych rekrutów do Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej odbędzie się 6 maja, z zastrzeżeniem ograniczeń zdrowotnych.

David Fernández Alonso-13 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Ze względu na obecną sytuację związaną z pandemią koronawirusów oraz w porozumieniu z przełożonymi Gwardii Szwajcarskiej, tradycyjna uroczysta ceremonia zaprzysiężenia Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej odbędzie się bez udziału publiczności zewnętrznej i zgodnie z obowiązującymi przepisami ochronnymi.

Będzie więc 34 Gwardzistów, którzy zgodnie z tradycją złożą uroczystą przysięgę 6 maja 2021 roku w obecności swoich rodziców i rodzeństwa. Oprócz nich obecni będą także przedstawiciele Konfederacji Szwajcarskiej i Armii Szwajcarskiej, Konferencji Episkopatu Szwajcarii oraz Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.

DATO

34

Nowa Gwardia Szwajcarska zostanie zaprzysiężona 6 maja.

Jak poinformował nas przedstawiciel prasowy Korpusu Gwardii Szwajcarskiej, goście zewnętrzni nie będą mogli uczestniczyć w spotkaniu. Natomiast poranna Msza Święta i popołudniowa przysięga wierności będą transmitowane na żywo.

W czwartek, 6 maja 2021 r. o godz. 7.30 rozpocznie się Msza św. ze złożeniem przez gwardzistów przysięgi w Bazylice św. Piotra. O godz. 17.00 po południu w Cortile San Damaso odbędzie się ceremonia ślubowania, która w przypadku złej pogody zostanie przeniesiona do Auli Pawła VI.

Bardziej szczegółowy komunikat, zawierający informacje o tym, którzy strażnicy zostaną zaprzysiężeni i jak będzie można śledzić przebieg uroczystości, zostanie udostępniony w późniejszym terminie.

Więcej
Aktualności

Otrzymuj najważniejsze wiadomości Omnes przez WhatsApp

Otrzymuj najważniejsze wiadomości opublikowane w Omnes przez WhatsApp.

Omnes-13 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Teraz możesz otrzymywać najważniejsze wiadomości z Omnes na swój telefon komórkowy. Poprzez WhatsApp można łatwo i szybko być na bieżąco z najważniejszymi informacjami dotyczącymi Kościoła i społeczeństwa - bez spamu! Otrzymasz jeden news dziennie oraz najciekawsze artykuły opinii.

Ponadto wszystkie informacje są zawsze dostępne na naszej stronie internetowej www.omnesmag.comoraz poprzez nasze sieci społecznościowe: Facebook y Twitter

Zapisywanie się z telefonu komórkowego

Wprowadź ten link i zostanie otwarta rozmowa WhatsApp z nami.

Zobaczysz domyślną wiadomość "Chcę otrzymywać Omnes News of the Day": naciśnij wyślij, a my dodamy Cię do listy mailingowej wiadomości.

Nie zapomnij zapisać numeru telefonu Omnes w swojej książce adresowej.

Zarejestruj się z komputera lub tabletu:

Zapisz ten numer w swojej książce telefonicznej (+34) 682 14 43 56

Z komputera lub tabletu otwórz rozmowę WhatsApp z Omnes.

Zobaczysz domyślną wiadomość "Chcę otrzymywać Omnes News of the Day": naciśnij wyślij, a my dodamy Cię do listy mailingowej wiadomości.

Jeśli chcesz przestać otrzymywać wiadomości, wystarczy wysłać wiadomość WhatsApp ze słowem BAJANOTICIAS.

Inicjatywy

Torreciudad: od XI do XXI wieku

Obecne sanktuarium Torreciudad w Huesca zostało zainaugurowane w 1975 roku. Z tego zakątka położonego u wrót Pirenejów, pobożność z XI wieku trwa i rozprzestrzenia się na cały świat, wchodząc teraz w XXI wiek, wykorzystując wszystkie możliwości techniczne i cyfrowe naszych czasów.

Maria José Atienza-13 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Położony nad brzegiem rzeki Cinca, tj. sanktuarium Matki Bożej Anielskiej w Torreciudad jest od dziesięciu wieków centrum wiary i kultu maryjnego. Przez całe życie wielu ludzi zwracało się do Matki Bożej o wstawiennictwo pod tym wezwaniem. Jej pobożność rozprzestrzeniła się, zwłaszcza po wybudowaniu nowego sanktuarium promowanego przez św. Josemaríę Escrivá, które otworzyło swoje podwoje w 1975 roku.  

Torreciudad to obecnie duża przestrzeń integrująca wiarę, kulturę, ekologię i edukację. Sanktuarium i jego otoczenie zostały odnowione, zarówno w jego wyposażeniu, jak i w nowych projektach, takich jak aplikacje mobilne, aby zaoferować odwiedzającym pełne i aktualne doświadczenie wiary. Wszystko to z podwójnym celem, jak podkreśla Antonio Qintana, dyrektor ds. rozwoju Torreciudad: "Dostosowanie Sanktuarium do dzisiejszego pielgrzyma oraz ułatwienie autentycznego i osobistego doświadczenia spotkania z Matką Bożą. A jednocześnie umożliwić to, czym - jak wskazuje Ojciec Święty - powinny być sanktuaria: miejscem pocieszenia".

Święty Josemaría Escrivá odziedziczył tę pobożność maryjną, która od prawie tysiąca lat skłania tysiące ludzi do modlitwy przed obrazem Matki Bożej Anielskiej z Torreciudad. Jego impulsem do stworzenia nowej świątyni było dążenie do "Najświętsza Panna będzie chciała obdarzyć bogactwem łask wszystkich, którzy przyjdą nawiedzić ten tysiącletni wizerunek. I to właśnie widzimy tutaj na co dzień. Z drugiej strony musimy sprawić, aby całe to bogactwo duchowe, które przejawia się w każdej cegle sanktuarium, było zrozumiałe i namacalne, i dlatego zastosowaliśmy nowe muzealia i pomagamy każdemu uchwycić to osobiste spotkanie z Dziewicą", podkreśla Quintana. 

Nowe obszary Torreciudad

Żyć doświadczeniem wiary

Przestrzeń Żyć doświadczeniem wiary znajduje się w przestrzeni na poziomie -1 pod esplanadą. Przestrzeń ta oferuje zwiedzającym zaskakujące multimedialne zanurzenie, w którym, poprzez 5 obszarów, stawiane są różne pytania i refleksje dotyczące wielkich kwestii ludzkiego życia: Boga, wolności, szczęścia, Maryi Dziewicy, miłości... Wszystko po to, aby wyjaśnić naturę sanktuarium i ułatwić doświadczenie wewnętrznej odnowy. 

Przestrzeń Żyć doświadczeniem wiary. Foto: ©. ganasdevivir.es

"Video-mapping" ołtarza

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów nowego sanktuarium w Torreciudad jest jego ołtarz, wykonany w alabastrze przez rzeźbiarza Joana Mayné, którego obrazy przedstawiają różne momenty z życia Matki Boskiej. W centrum ołtarza znajduje się ta sama romańska rzeźba Matki Bożej z Torreciudad, która znajdowała się w starej kaplicy, a także tabernakulum.

Moment video-mappingu ołtarza.

Obecne możliwości dały początek mappingowi, szanującemu obecność Najświętszego Sakramentu w ołtarzu, który w formie dialogu między Matką Bożą a św. Josemaríą opowiada różne sceny składające się na to dzieło. Podstawową ideą tej wspaniałej projekcji audiowizualnej jest miłość i różne sposoby jej przejawiania: poprzez służbę, poświęcenie, pracę i oddanie. 

"Odwieczna pobożność".

W ostatnich latach zmianom uległa również przestrzeń wystawiennicza. Odwieczna pobożność. Stara wystawa historyczna na temat Torreciudad całkowicie odnowiła swoją zawartość i postawiła na interaktywną prezentację w dialogu ze zwiedzającym. Zwiedzanie rozpoczyna się od średniowiecznych początków kultu Matki Bożej z Torreciudad, romańskiej rzeźby o wielkim pięknie i spokoju, w której Dzieciątko ukazane jest siedzące na kolanach swojej Matki jak na tronie, a która została intronizowana w 1084 roku. Informacje pisane, fotograficzne, infograficzne i audiowizualne dotyczące tych dziesięciu wieków pobożności są połączone ze sprawnością, aby zapewnić atrakcyjne i trwałe doświadczenie wiedzy. 

Matka Boska w centrum

Kolejną z przestrzeni, która została odnowiona w ramach projektu sanktuarium jest galeria obrazów Matki Bożej z całego świata. Od dziesięcioleci grupy pielgrzymów przynoszą do Torreciudad wizerunki różnych orędowników Matki Bożej: od Matki Bożej z El Rocío, Dziewicy z Guadalupe itp. Galeria ta jest jednym z najbardziej cenionych i odwiedzanych miejsc w sanktuarium, gdzie pielgrzymi mogą kontemplować szeroki wybór obrazów pogrupowanych według kryteriów geograficznych i mariologicznych. Mają też do dyspozycji dwa duże ekrany dotykowe, na których mogą wyszukać fotografie pozostałych Świętych Patronów, którzy na przestrzeni lat zostali przekazani do sanktuarium. 

Wraz z sanktuariami w Pilar, Lourdes, Meritxell (Andora) i Montserrat, sanktuarium stanowi część znanego "Szlaku Maryjnego". Jest to jeden z najważniejszych celów turystyki religijnej w Europie i tworzy szlak łączący kulturę i pobożność, sztukę i duchowość oraz naturę.

Pobożność maryjna dała również początek w 2002 r. Instytutowi Mariologicznemu Torreciudad, który powstał w wyniku porozumienia między Wydziałem Teologicznym Uniwersytetu Nawarry a Trustem Torreciudad. Jego celem jest propagowanie studiów mariologicznych i przyczynianie się, w perspektywie naukowej, do upowszechniania kultu maryjnego, a główną działalnością jest wydawanie rocznika Scripta de Maria.

Sanktuarium w komórce 

Zwiedzanie Sanktuarium w Torreciudad jest teraz znacznie łatwiejsze i bardziej interaktywne dzięki aplikacji mobilnej. Jest to kompletny przewodnik mający na celu ułatwienie przygotowania i jak najlepszego wykorzystania wizyty. Pielgrzymi i goście mogą łatwo uzyskać dostęp do informacji i zdjęć wszystkich interesujących miejsc w Torreciudad. Przy włączonych funkcjach GPS i Bluetooth, aplikacja sama informuje użytkownika o tym, co kontempluje w każdym miejscu.

Aplikacja jest szczególnie przydatna w tych częściach sanktuarium, w których rozsiane są obrazy oparte na chrześcijańskich nabożeństwach, takich jak tajemnice różańcowe, droga krzyżowa czy boleści i radości św. Józefa. Do tych pobożnych ćwiczeń podane są teksty, które mają pomóc w medytacji nad tymi scenami i poświęcić czas na modlitwę. Wyjaśnia również, jak należy przeżywać zwyczaj zapalania świec Dziewicy i wiązania wstążek wokół Jej wizerunku, przy czym oba te zwyczaje są tradycyjnymi aktami nawiedzania sanktuariów Dziewicy. 

Każdego roku do sanktuarium w Torreciudad przybywają tysiące ludzi z całego świata, którzy przybywają do stóp Dziewicy w pielgrzymce, na spotkania towarzyskie lub w odwiedzinach prywatnych. Szczególnie znane są Dni Rodziny na początku września, kiedy w sanktuarium gromadzą się setki rodzin. Wraz z nadejściem pandemii, "MisaTorreciudad" stała się jednym z czołowych wyszukiwań w Google. Dzięki mediom cyfrowym tysiące ludzi kontynuowało swoje życie pobożnościowe z codzienną lub niedzielną mszą świętą z sanktuarium. Antonio Quintana wspomina, że "Jeszcze przed połogiem uruchomiliśmy system streamingu, aby ułatwić osobom niepełnosprawnym udział we Mszy św. Kiedy przyszło całkowite zamknięcie, zorganizowaliśmy wszystko tak, że mogliśmy ofiarować kilka Mszy św. dziennie. Rada Konferencji Episkopatów Europy zwróciła na to uwagę, gdyż jako jedna z niewielu oferowała streaming, docierając do ponad 2,5 miliona osób. Później, dzięki Bogu, włączyły się inne parafie i sanktuaria, rozszerzając ofertę, aby każdy, kto chciał, mógł uczestniczyć, nawet wirtualnie. Przytłaczający był widok zamkniętego i pustego kościoła, ale jednocześnie świadomość, że słuchają nas miliony ludzi i że oddajemy Kościołowi wielką przysługę. Robimy to nadal, zwłaszcza dla krajów Ameryki Południowej, które wciąż żyją w ciężkim zamknięciu. Codziennie otrzymywaliśmy wiele wiadomości o dziękczynieniu i nawróceniach, o powrocie do praktyk chrześcijańskich i o pragnieniach, by jak najszybciej przyjechać, by podziękować Matce Bożej za tak wiele łask. Matka Boża z Torreciudad, nawet drogą telematyczną, zawsze okazuje swoje łaski.".

Hiszpania

Dzwony biły w obliczu depopulacji - co teraz?

Liczne kościoły w miastach Aragonii, Estremadury i Kastylii rozdzwoniły pod koniec marca swoje dzwony, aby uwidocznić "opróżnioną Hiszpanię". Teraz czas na głębsze zagłębienie się w wiadomości.

Rafał Górnik-13 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

Celem było uwidocznienie problemu pustej Hiszpanii, zranionej przez wyludnienie i opuszczenie. A dzwony kościołów w Saragossie, w tym Basílica del Pilar, zadzwoniły przez pięć minut w środku Wielkiego Tygodnia, 31 marca, w solidarności z platformami społecznymi, które potępiają sytuację, w jakiej znalazły się wioski tzw. "pustej Hiszpanii".

Biskup Carlos Escribano poprosił o bicie dzwonów w parafiach diecezji, zbiegające się z drugą rocznicą demonstracji, która rok temu przeszła ulicami Madrytu.

Arcybiskup Saragossy oświadczył, że nadal "bardzo aktualne". list pasterski Nazaret był małym miastemopublikowane przez biskupów sześciu diecezji aragońskich w grudniu 2019 r., dotyczące Kościoła w Aragonii w służbie świata wiejskiego.

"Radości i nadzieje, smutki i niepokoje ludzi naszych czasów, zwłaszcza ubogich i cierpiących, są jednocześnie radościami i nadziejami, smutkami i niepokojami uczniów Chrystusa" - napisał bp Escribano, przypominając przesłanie Soboru Watykańskiego II.

Alarm również w Estremadurze, León i Zamorze

Bicie aragońskich dzwonów poprzedziły dzwony parafii kościelnej prowincji Mérida-Badajoz, które przyłączyły się do prośby biskupów diecezji Estremadury, by w Poniedziałek Wielkanocny 29. bić w dzwony o godz. 11, na znak alarmu, by zastanowić się nad sytuacją wydrążonej Estremadury.

Wraz z dzwonami arcybiskup Méridy-Badajoz, bp Celso Morga, biskup Plasencii, bp José Luis Retana, oraz administrator diecezji Coria-Cáceres, bp Diego Zambrano, wezwali do "przeanalizowania naszej rzeczywistości i zorganizowania się, aby na nią wpłynąć" - stwierdzili w nocie, która została odczytana w weekend w parafiach. Wśród kościołów, które biły w dzwony, znalazły się między innymi katedra Santa María i bazylika Santa Eulalia w Mérida (Badajoz).

Estremadura to jeden z regionów Hiszpanii, który "wzywa do szczególnej uwagi", zwraca uwagę notatka, która zaoferowała np. takie dane: "37,7 % ludności żyje w zagrożeniu ubóstwem, będąc regionem o najniższych dochodach w całym kraju, w którym 115 455 osób znajduje się na dole linii bezrobocia"..

Z drugiej strony w tekście podkreślono, że "nasze wsie starzeją się, prawie nie ma w nich dzieci i młodzieży; wieś coraz bardziej się dusi", a "jesteśmy pustą przestrzenią dla komunikacji (internet, autostrady, pociągi)". W sumie 88 gmin straciło jedną czwartą mieszkańców".

Biskupi Estremadury patrzą na "tę sytuację z realizmem, ale także z chrześcijańską nadzieją, która nie pozwala się pokonać pesymizmowi, a z naszej misji kościelnej chcemy dać pozytywne i pełne nadziei odpowiedzi na tę sytuację". I zachęcają nas do pracy "jedni z naszej wiary, która porusza nas do pracy dla Królestwa Bożego; inni, ze swoich ludzkich wartości. I my wszyscy jako część tej ziemi, która cierpi, ale która ma tak wiele zasobów, aby wyjść ze swojej sytuacji, tak wiele zdolności, które można uruchomić. Ma tyle przyszłości do zbudowania"..

Tego dnia swoją obecność zaznaczyły również parafie gmin kastylijskich. Dzwony kilku miast w León zadzwoniły 31. W Villavante oraz w innych miejscowościach, takich jak Valderrey, Santa Marina de Torre, Celadilla del Páramo, Villares de Órbigo, Villarejo de Órbigo, San Andrés de las Fuentes, etc., dzwony rozbrzmiewały również w ponad stu miejscowościach w powiatach Zamora.

Odpowiedzi duszpasterskie

W Hiszpanii jest około 8 130 gminy[MRB1]  według oficjalnych danych na koniec 2019 r., i nieco ponad 23 tys. parafii - wynika z raportu Konferencji Episkopatu. A problemy "pustej Hiszpanii", wynikające w dużej mierze z niskiego przyrostu naturalnego i emigracji młodych ludzi do miast, nie ograniczają się do sfery obywatelskiej i gospodarczej.

Więcej od połowa hiszpańskich wsi ma mniej niż tysiąc mieszkańcówKościół nie opuszcza jednak tych małych, starzejących się społeczności wiejskich i bada nowe formy duszpasterstwa.

Jak wyjaśnił Juan Carlos Mateos, dyrektor sekretariatu Komisji Episkopatu ds. Duchowieństwa i Seminariów Konferencji Episkopatu, księża są dziś mniej liczni i starsi niż w przeszłości, a w ich parafiach często pozostaje niewielu wiernych.

Wysiłek, jaki muszą podjąć niektórzy księża, zwykle młodsi, aby zająć się parafianami, jest ogromny i czasem ponad ich siły, zwłaszcza we wspólnotach autonomicznych, takich jak dwie Kastyle, prowincje Galicji, Asturii, terytoria Aragonii, Estremadury, części Andaluzji, etcetera. I nie wspomnę o tym, co Juan Carlos Mateos nazwał "Niewiara i sekularyzacja, które również nie są zjawiskiem obcym dla wiejskiej Hiszpanii".

Badane formuły

W tym kontekście "odpowiedź duszpasterska". Abilio Martínez Varea, biskup Osma-Soria, na forum wydawanego obecnie w Hiszpanii czasopisma "Palabra" powiedział m.in. OmnesWniosek dotyczący. "dojrzeć możliwość uznania za jedną wspólnotę parafialną wszystkich parafii powierzonych opiece duszpasterskiej księdza i podjąć odpowiednie działania duszpasterskie". Nasza obecna organizacja duszpasterska, z wieloma małymi parafiami rozrzuconymi na bardzo dużym terytorium, wymaga głębokiego przemyślenia. Dlatego potrzebna jest poważna refleksja na wszystkich szczeblach w diecezji".

Forum odbyło się w Madrycie w obecności inżyniera Alejandro Macarrón, konsultanta i dyrektora Renacimiento Demográfico, który był moderatorem wydarzenia; biskupa Cuenca, Mons. José María Yangüas; wikariuszy z innych dotkniętych diecezji, takich jak Coria-Cáceres; kastylijskich proboszczów, którzy obsługują do 30 lub 35 parafii; oraz różnych ekspertów, takich jak José Luis Pascual, dyrektor Systemów i Sieci Komputerowych w archidiecezji Burgos przez wiele lat.

Bardzo niski wskaźnik urodzeń

"Przechodzimy z kraju, w którym jeden dziadek opiekował się czterema wnukami, do kraju, w którym czterech dziadków opiekuje się jednym wnukiem."Średnie starzenie się ludności Hiszpanii, które jest bardzo niepokojące pod względem wielkości i tempa wzrostu, osiągnęło w dużej części Hiszpanii bardzo wysoki poziom - podaje konsultant. Średnie starzenie się społeczeństwa hiszpańskiego, które w opinii konsultanta jest bardzo niepokojące pod względem wielkości i tempa wzrostu, w dużej części Hiszpanii osiąga bardzo wysoki poziom.

"Główną przyczyną wyludniania się województw wiejskich w ciągu ostatnich 40 lat był i nadal jest niedostateczny przyrost naturalny. Przypadki Sorii i Jaén są bardzo obrazowe.", Alejandro Macarrón powiedział. "Jaén, z dużo większą niż Soria emigracją netto od 1975 roku, straciło znacznie mniej mieszkańców, a jego populacja jest znacznie mniej starzejąca się. Wynika to z faktu, że jej średni współczynnik dzietności był w minionych dekadach (już nie) znacznie wyższy niż Sorii.".

"W sprawie podstawowego problemu dotyczącego liczby urodzeń w Hiszpanii", dodaje Alejandro Macarrón, "dopóki nie nastąpi zmiana mentalności i prawa na korzyść wskaźnika urodzeń i tworzenia stabilnych rodzin z kilkorgiem dzieci, nie można oczekiwać istotnych zmian. Ale przynajmniej fakt, że nie ma dodatkowego "super-wybuchu" z powodu pandemii, byłby już pozytywem, małą ulgą po katastrofalnych danych o urodzeniach z grudnia i stycznia".

Niektóre inicjatywy

W ostatnich czasach zaczęto ożywiać inicjatywy mające na celu ponowne zaludnienie wiejskich terenów Hiszpanii. Na przykład plan Repuebla, który skupia się na prowincjach Castilla y León, ma dwie fazy, jak donosi radio Cope. Pierwszy etap polega na skontaktowaniu się z lokalnymi radami w celu stworzenia banku wolnych mieszkań. W drugiej fazie domy te są wynajmowane lub sprzedawane użytkownikom chcącym przenieść się na ten teren (www.planrepuebla.es). Pomysły na różne typy i style można też zobaczyć na stronie www.españadespoblada.es lub w www.volveralpueblo.org.

Edukacja

Edukacyjne klucze drugiego wieku dla programu nauczania religii w XXI wieku

"Chwałą Boga jest, aby człowiek żył; życiem człowieka jest oglądanie Boga". (Św. Ireneusz z Lyonu, C. H., księga 4,20:7

Javier Segura-13 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Teraz, gdy zastanawiamy się nad nowym programem nauczania religii, warto przyjrzeć się mu dogłębnie i odkryć klucze, które pomogą nam zapewnić, że program ten rzeczywiście spełni swoją rolę dydaktyczną.

Myśląc o tym, przyszło mi na myśl słynne zdanie św. Ireneusza z Lyonu: "chwałą Boga jest to, że człowiek powinien żyć" i myślę, że daje nam ono sugestywną wizję. Zwłaszcza jeśli nie usuniemy drugiej części zdania świętego biskupa: "życie człowieka polega na kontemplacji Boga".

W tym ćwiczeniu, jakim jest szkolne nauczanie Religii, są dwa brzegi rzeki, które trzeba połączyć: Bóg i ludzkość. Program nauczania musi się z tym uporać i to jest jego ważna, a czasem skomplikowana misja. Być może w innych momentach zbyt mocno zaczęliśmy od treści teologicznych, które musieliśmy dostosować i wytłumaczyć dzieciom i młodzieży. Treść, którą nauczyciel religii starał się uczynić sensowną i w tym poświęcił wiele swoich sił.

W szkolnym nauczaniu religii do zjednoczenia są dwa brzegi rzeki: Bóg i ludzkość, i to jest misja programu nauczania religii.

Javier Segura

Zdanie św. Ireneusza zaprasza nas do przejścia tej drogi między człowiekiem a Bogiem, ale w innym kierunku. Podejść najpierw do człowieka, z całym jego pragnieniem życia i życia w pełni. Wysłuchać jego trosk, zmagań, zranień, dążeń... i pomóc mu odkryć, że sam Bóg chce te tęsknoty spełnić. Że jego historia nie jest mu obca. Że chwałą Boga jest to, że to dziecko osiąga pełnię życia, że ten młody człowiek żyje z całą mocą, którą sam Bóg zasiał w jego sercu. Jezus powiedział: "Ja przyszedłem, aby mieli życie i mieli je w obfitości" (J 10,10).

Doprowadzi nas to do programu nauczania o charakterze czysto wychowawczym, którego głównym celem jest pełna i integralna dojrzałość wychowanka, oparta na kluczach dostarczanych przez chrześcijaństwo.

Projekt ten musi jednak opierać się na dwóch podstawowych założeniach, które - jeśli nie zostaną odpowiednio uwzględnione - mogą sprawić, że program nauczania i sama szkolna edukacja religijna nie odniosą sukcesu.

Program nauczania musi mieć charakter czysto wychowawczy, którego centralnym celem jest pełna i integralna dojrzałość wychowanka oparta na kluczach chrześcijaństwa.

Javier Segura

Z jednej strony musimy uważnie słuchać świętego ze Smyrny, a także podkreślać drugą część zdania. To prawda, że Bóg chce, aby człowiek żył, ale życie człowieka ma być kontemplacją Boga. Ta głęboka tęsknota serca, którą odczuwają wszystkie istoty ludzkie, ma swoje imię, jest nim Bóg. On jest źródłem życia i jeśli odbieramy człowiekowi Boga, to nie odbieramy mu mniej lub bardziej ciekawej idei, ale odbieramy mu źródło jego własnego życia. Bo być może na tym polega wielki problem przekazu chrześcijaństwa, że z samego Boga zrobiliśmy ideę, a z chrześcijaństwa ideologię, podczas gdy jest to coś zupełnie innego. Bóg to osoba, a chrześcijaństwo to spotkanie. Dlatego w centrum programu nauczania, choć musi znajdować się jednocześnie młody człowiek i jego dojrzałość, należy rozpatrywać osobiste spotkanie z Bogiem jako pełnię wszystkich wymiarów jego bytu.

Drugim filarem, na którym musi opierać się projekt, jest poprawna antropologia. I nie jest to coś abstrakcyjnego czy jedynie spekulatywnego. Błędne wizje antropologiczne prowadzą do niepełnych i nieuporządkowanych realizacji osobistych, które rodzą frustrację. Musimy zaproponować naszej młodzieży wizję osoby ludzkiej, która służy jako punkt odniesienia dla pełnej i dojrzałej integracji wszystkich wymiarów jej życia. Ale to oznacza, że sam program nauczania musi mieć tę jasną wizję u podstaw. Jak to często bywa, nie wolno nam niczego brać za pewnik, musimy założyć kotu dzwonek i jasno określić propozycję, jaki model osoby posiadamy.

Być może sam św. Ireneusz z Lyonu rzuca na to nowe światło, gdy mówi nam, że "z powodu swojej nieskończonej miłości Chrystus stał się tym, czym my jesteśmy, aby uczynić nas w pełni tym, czym On jest".

Tym horyzontem tego, do czego jesteśmy powołani, najlepszym modelem antropologicznym, jaki możemy przedstawić naszym młodym ludziom, centrum programu nauczania, w którymkolwiek kierunku idziemy mostem, który łączy człowieka i Boga, jest nikt inny jak Jezus Chrystus.

Najlepszym modelem antropologicznym, jaki możemy przedstawić naszej młodzieży, jest nikt inny jak Jezus Chrystus.

Javier Segura

Jeśli będziemy mieli jasność co do tych zasad - człowiek i jego dojrzewanie, Bóg jako pełnia życia i jasna antropologia z Chrystusem jako ostatecznym punktem odniesienia - edukacja religijna w szkołach może wnieść wiele do systemu edukacji oraz do życia dzieci i młodzieży.

Watykan

Zadanie Sekretariatu Stanu: "wyraźny głos" na rzecz jedności

Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej rozmieszcza aparat struktur w celu zapewnienia jedności poprzez stosunki dyplomatyczne z państwami.

Giovanni Tridente-12 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

128 nuncjatur apostolskich dla 174 krajów utrzymujących stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską, 12 delegacji apostolskich przy Kościołach lokalnych oraz 17 organizacji międzynarodowych. Są to struktury łączności między Sekretariatem Stanu Stolicy Apostolskiej a Kościołami rozproszonymi we wszystkich częściach świata, które stanowią to, co nazywa się "dyplomacją pontyfikalną", służącą rozwijaniu przyjaznych stosunków między Stolicą Apostolską a różnymi państwami w służbie dobra wspólnego.

Tak wynika z raportu opublikowanego wczoraj w "L'Osservatore Romano", które z tej okazji opublikowało również wywiad z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej, kardynałem Pietro Parolinem. Pietro Parolin.

Jedność rodziny ludzkiej

W obecnej sytuacji, jeszcze bardziej skomplikowanej przez pandemię, "bardziej niż kiedykolwiek potrzebny jest wyraźny głos, by zachęcić narody, by nie zapominały o błędach i okropnościach minionych konfliktów, a także tych, które niestety trwają" - wyjaśnił Parolin. Dlatego niezbędne jest echo magisterium Papieża Franciszka, który nigdy nie traci okazji, by przypomnieć o jedności rodziny ludzkiej, "a zatem o potrzebie stawienia czoła wyzwaniom przez wspólnotę międzynarodową w sposób zgodny i wielostronny".

Watykańskie ciało, które ściśle współpracuje z misją papieża, jest obecnie podzielone na trzy Sekcje: Sprawy ogólne (korespondencja, dokumenty papieskie, tłumaczenia, organizacja podróży apostolskich); Stosunki z państwami (stosunki dyplomatyczne z państwami i innymi podmiotami prawa międzynarodowego w celu wspierania zgody, wolności religijnej i pokoju między narodami; oraz ostatni utworzony przez papieża Franciszka w 2017 r. o nazwie dla personelu dyplomatycznego Stolicy Apostolskiejdla osób pracujących w służbie dyplomatycznej w 128 przedstawicielstwach papieskich.

Trzy sekcje

Na czele pierwszej sekcji stoi substytut (arcybiskup wenezuelski Edgar Peña Parra) i doradca (arcybiskup włoski Luigi Roberto Cona). Na czele drugiej sekcji stoi natomiast sekretarz (angielski abp Paul Richard Gallagher) oraz dwóch podsekretarzy - polski ksiądz Mirosław Stanisław Wachowsk (sektor bilateralny) oraz od 15 stycznia br. włoska świecka Francesca Di Giovanni (sektor bilateralny), pierwsza kobieta, która objęła kierowniczą rolę w Sekretariacie Stanu. Wreszcie na czele trzeciej sekcji stoi sekretarz ds. reprezentacji pontyfikalnych (polski abp Jan Romeo Pawłowski) i podsekretarz (kolumbijski ksiądz Mauricio Rueda Beltz).

Wymowne świadectwo

Podobnie jak kierownictwo, również personel obsługi składa się z osób różnych narodowości i pochodzenia, liczy ponad 100 osób świeckich, z których połowa to kobiety zatrudnione do różnych zadań. "Fakt, że ludzie o różnych historiach, kulturach i wrażliwości mogą współpracować, jest wymownym świadectwem możliwości budowania braterskich i pokojowych relacji między wszystkimi narodami" - powiedział kard. Parolin. Parolin.

Jeśli chodzi o wydatki zwykłe i nadzwyczajne na wsparcie całej sieci międzynarodowej, na której opiera się dyplomacja papieska, w 2020 r. wyniosły one łącznie 23,8 mln euro, przy czym przewiduje się ich zmniejszenie o ok. 4 mln euro w stosunku do roku poprzedniego.

Mówiąc o tych aspektach, należy przypomnieć, że na początku tego roku całe zarządzanie inwestycjami finansowymi i nieruchomościami należącymi do Sekretariatu Stanu, w tym Obolo di San Pietro, zostało przekazane Administracji Patrymonium Stolicy Apostolskiej (APSA), w zastosowaniu specjalnego motu proprio papieża Franciszka.

Świat

Europa świętuje 20 lat ekumenizmu

Rada Konferencji Biskupów Europejskich (CCEE) i Konferencja Kościołów Europejskich (CEC) obchodzą 20. rocznicę "Charta Œcumenica".

David Fernández Alonso-12 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W "Charta Ścumenica - Wskazania dla pogłębienia współpracy między Kościołami w Europie"podpisana w 2001 r. przez przewodniczących CCEE i CEC, jest fundamentalnym dokumentem, który ma na celu zachowanie i rozwój wspólnoty między Kościołami europejskimi.

Z okazji 20-lecia Karty kard. Angelo Bagnasco, przewodniczący Rady Konferencji Biskupów Europejskich (CCEE), i ks. Christian Krieger, przewodniczący Konferencji Kościołów Europejskich (CEC), wydali wspólne oświadczenie, w którym cieszą się i dziękują Bogu "za pokój, którego doświadczyliśmy, i za osiągnięcia światowego ruchu ekumenicznego".

Razem w duchu

"Gdy Kościoły na nowo definiują swoją posługę pośród pandemii Covid-19", obaj przewodniczący potwierdzili "wspólnie i w duchu jedności nasze zaangażowanie w dawanie świadectwa o Chrystusie jako naszym Zbawicielu i Jego obietnicy życia przemienionego w mocy Ducha Świętego", świadomi, że "stare i nowe podziały w Kościele wymagają uzdrowienia, nierówności społeczne i ekonomiczne wymagają przemiany naszych postaw i struktur".

Stałe zagrożenia dla demokracji i środowiska naturalnego wymagają ponownego zwrócenia uwagi na całość życia. Odradzające się w ostatnich latach w niektórych częściach kontynentu konflikty zbrojne i ataki terrorystyczne wymagają pokuty, przebaczenia i sprawiedliwości".

Obyśmy byli narzędziami jedności

Wreszcie, zapraszają nas do modlitwy, aby wszyscy byli jedno: "Chcemy być narzędziami tej jedności i ponawiamy nasze zobowiązanie do umacniania komunii kościelnej poprzez wspólną modlitwę i działanie, ofiarując jednocześnie naszą służbę światu w celu promowania sprawiedliwości i pokoju.

Ekumeniczna impreza jubileuszowa

W ramach obchodów rocznicowych CCEE i CEC zorganizowały internetowe spotkanie ekumeniczne 22 kwietnia 2021 r. w godzinach 19:00-20:30 (CEST).

Wszystkie Kościoły i partnerzy ekumeniczni są zaproszeni do udziału w wydarzeniu pod hasłem: "Radujcie się w nadziei, bądźcie cierpliwi w cierpieniu, wytrwali w modlitwie", inspirowanym wersetem z listu św. Pawła do Rzymian 12,12.

Z tej okazji zostanie wydana książeczka z materiałami ze spotkania ekumenicznego, a także refleksjami na temat Wytycznych. Książeczka, którą można bezpłatnie pobrać ze stron internetowych CCEE i CEC w języku angielskim, francuskim, niemieckim i włoskim, jest przeznaczona dla kościołów i może być wykorzystywana przez cały rok podczas lokalnych uroczystości.

Publikujemy poniżej wspólne oświadczenie przewodniczących Rady Konferencji Episkopatów Europy i Konferencji Kościołów Europejskich:

20-lecie Charta Ścumenica

"W ostatnich dwudziestu latach kontynent europejski przeżywał na ogół okres pokoju, wraz z poprawą stosunków ekumenicznych. Przejawiało się to w takich dziedzinach życia codziennego, jak wspólne świadectwo, działanie w lokalnym ekumenizmie, a także małżeństwa międzywyznaniowe. Osiągnięto kilka porozumień teologicznych i ukształtowało się ekumenicznie nowe pokolenie teologów. Rozkwitały różne inicjatywy międzywyznaniowe. Kościoły wzmocniły swoją pracę na rzecz sprawiedliwego i pokojowego świata, nie tylko z powodu rosnącego przepływu ludzi z innych kontynentów, i zwiększyły wysiłki na rzecz troski o stworzenie. Orędzie Charta Oecumenica przyczyniło się do całego tego wzrostu i przemiany i ożywiło je. Za pokój, którego doświadczyliśmy i osiągnięcia światowego ruchu ekumenicznego, radujemy się i dziękujemy Bogu, naszemu Stwórcy.

W miarę jak dążymy do Królestwa Bożego, nasze społeczeństwa i kościoły wciąż stają przed wyzwaniem, jakim jest nasz ludzki grzech i wszelkiego rodzaju podziały. Stare i nowe podziały w Kościele potrzebują uzdrowienia, nierówności społeczne i ekonomiczne wymagają przemiany naszych postaw i struktur. Stałe zagrożenia dla demokracji i środowiska naturalnego wymagają ponownego zwrócenia uwagi na całość życia. Odradzające się w ostatnich latach w niektórych częściach kontynentu konflikty zbrojne i ataki terrorystyczne wymagają pokuty, przebaczenia i sprawiedliwości. W obliczu tych realiów, gdy kościoły na nowo definiują swoją posługę pośród pandemii Covid-19, potwierdźmy wspólnie i w duchu jedności nasze zaangażowanie w świadczenie o Chrystusie jako naszym Zbawicielu i o Jego obietnicy życia przemienionego w mocy Ducha Świętego.

Idąc za wolą naszego Pana wyrażoną w Ewangelii Jana 17 i w Charta Oecumenica "aby wszyscy stanowili jedno", jesteśmy świadomi, że jedność chrześcijan nie jest jedynie wynikiem naszych ludzkich wysiłków. Jednocześnie ta jedność, o którą modlił się i cierpiał Jezus, musi być odczuwalna w tym świecie. W tym sensie chcemy być narzędziami tej jedności i zobowiązujemy się na nowo do umacniania komunii kościelnej poprzez wspólną modlitwę i działanie, ofiarując jednocześnie światu naszą służbę na rzecz promocji sprawiedliwości i pokoju".

Co się dzieje w świecie cyfrowym?

Gdybyśmy przeprowadzili szybką ankietę na temat świata realnego, ludzie mogliby odpowiedzieć: szczepionki, AstraZeneca, zbyt duże bezrobocie, bitwy polityczne... Ale świat cyfrowy jest równie realny. Przyjdź i zobacz.

12 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 6 minuty

W ostatnich tygodniach moją uwagę przykuło pięć lub sześć dających do myślenia wspólnych wiadomości. Mają one związek ze swobodami, a także z cyfrowym światem, w którym żyjemy.

1) Piosenki na Kubie. Kubański piosenkarz Yotuel, z grupy Orishas, wydał teledysk zatytułowany "Patria y vida" (Ojczyzna i życie). Śpiewają obok niego duet Gente de Zona, muzyk Descemer Bueno oraz raperzy Maykel 'Osorbo' Castillo i El Funky, którzy należą do kubańskiego ruchu dysydenckiego San Isidro. Obwiniają rząd za kryzys gospodarczy, brak żywności i naciski na tych, którzy myślą inaczej - donosi France24. Choć nie śpiewa, pojawia się także Luis Manuel Otero, koordynator Ruchu San Isidro, utworzonego w 2018 roku w celu promowania wolności słowa na wyspie.

Artyści wprost sprzeciwiają się znanemu sformułowaniu ukutemu przez Fidela Castro w marcu 1960 roku "Ojczyzna albo śmierć" i wzywają w swojej piosence do zmiany tych słów na "ojczyzna i życie" - czytamy w tekście.

2) Dominacja wielkich technologii. Tak zwane firmy "big tech" umacniają swoją globalną dominację i po raz pierwszy przekraczają 1 bilion dolarów przychodów, pobudzone w 2020 roku silnym cyfrowym pociągnięciem najtrudniejszego roku pandemii. Mowa o Apple, Amazonie, Microsofcie, Alphabecie (Google) i Facebooku.

Jednocześnie dyrektor generalny Renta 4 Banco, Jesús Sánchez Quiñones, podkreślił w "Expansión" dwie rzeczy:

a) sześć największych spółek w S&P 500 (na Wall Street) to wszystkie spółki technologiczne: te wymienione powyżej plus Tesla; a indywidualnie Apple, Microsoft i Amazon są warte na giełdzie więcej niż cały hiszpański Produkt Krajowy Brutto (PKB).

I b) ostatnie działania niektórych z nich "ograniczanie wolności słowa tysięcy ludzi i wyrzucenie z rynku konkurenta Twittera, jakim był Parler, oznacza punkt zwrotny", do tego stopnia, że "prokurator generalny Teksasu wszczął śledztwo".

3) Wiadomości o Twitchu. W mediach coraz częściej mówi się o Twitchu, określanym przez vozpopuli.com jako "YouTube gier wideo". Skupia się głównie na nadawaniu filmików związanych z grami wideo i jest nieznany większości ludzi, ale nie zwolennikom np. Ibai Llanosa, ani marketom.

Amazon kupił Twitcha w sierpniu 2014 roku za 735 mln euro. W momencie zakupu miał 55 milionów użytkowników. Dziś ma 525 mln (17,5 mln dziennie) przy średniej oglądalności ponad 1,5 mln widzów.

Platforma niedawno zaktualizowała swoją politykę, aby zakazać poważnych wykroczeń i niewłaściwych zachowań, które mogą wpłynąć na jej społeczność użytkowników, nawet jeśli występują poza platformą, zwłaszcza mowy nienawiści i nękania, podało ABC. Rozporządzenie będzie stosowane zawsze, gdy dostępne będą "weryfikowalne dowody", także na innych portalach społecznościowych, a nawet poza internetem.

Aby przytoczyć trzecią wzmiankę, youtuberka i prezenterka eSportu Cristinini wyjaśniła w programie Zapeando, na laSexta, na czym polega Twitch: "To strona, na której wasze dzieci widzą innych ludzi grających w gry wideo i robiących transmisje na żywo" - wyjaśniła. To co wciąga młodych ludzi to improwizacja, "bez scenariuszy i schodów". Idziesz żyć i niech będzie tak, jak chce Bóg. To jest to, co lubią - mówi lasexta.com.

4) Tornado z sieci społecznościowe. W niedzielę 11 kwietnia El País opublikował analizę z takim oto nagłówkiem na pierwszej stronie: "La tecnoutopía que se convirtió en una ciénaga" (Technoutopia, która stała się bagnem). W środku tytuł wydawał się bardziej konstruktywny: "Jak wyciągnąć sieci społecznościowe z bagna". Lead zauważa, że Facebook został potępiony przez Reporterów bez Granic we Francji za umożliwienie szerzenia "dezinformacji i nienawiści". "Przeżywamy erę odczarowania sieci, zrodzonych jako technoutopia wolności słowa. Być może, ostrzegają niektórzy eksperci, scedowaliśmy na ten oligopol zbyt wiele władzy - dodaje.

Pierwsze kilka linijek mówi, verbatim, że "Donald Trump został w styczniu bez kont na większości sieci społecznościowych. Decyzja ta zszokowała nawet wielu przeciwników jego komunikatów pełnych wielkich liter. Niektórzy krytycy twierdzą, że platformy te stały się oligopolem debaty publicznej i nie powinny być tak potężne, by pozostawić byłego prezydenta bez głosu. Inni wskazują, że jest to świadectwo końca technoutopii, w którą nigdy nie powinniśmy byli wierzyć i że nigdy nie powinniśmy byli uczynić mediów społecznościowych naszym preferowanym medium debaty publicznej. Pozostała część analizy jest płatna.

5) Youtube likwiduje konto EWTN w Hiszpanii. Poniedziałek Wielkanocny,

EWTN, największa na świecie religijna sieć telewizyjna, która nadaje w ponad 145 krajach, poinformowała, że należący do Alphabet (Google) serwis YouTube zlikwidował, czyli ocenzurował, jej konto na platformie.

Jako powód podawano "nieodpowiednią treść", lub "nieodpowiednie". Prezes kanału telewizyjnego w Hiszpanii José Carlos González Hurtado poinformował w rodzinnym mailu, w przeddzień obchodów Wielkanocy, że "nieodpowiednia treść" dotyczyła "dokumentu o prawdzie o aborcji i pigułce aborcyjnej RU 486".

Po przywróceniu konta Youtube Live, zostało ono trwale usunięte za kolejne "nieodpowiednie treści". Tym razem był to komiks "Święci i bohaterowie". "Założyliśmy konto Facebook Live i stamtąd zaczęliśmy nadawać. Następnego dnia nasze konto zostało zawieszone. Myślę, że mamy zaszczyt być pierwszą stroną katolicką, która została ocenzurowana przez Youtube i Facebook w Hiszpanii...", dodał prezydent.

Jako powód odwołania Youtube podał "naruszenie standardów społeczności". Youtube ma ponad 2 miliardy użytkowników miesięcznie, a w swoim regulaminie podaje, że "przyczyny, dla których możemy zlikwidować konto lub kanał, to wielokrotne naruszanie Wytycznych dla społeczności". Regulamin Wspólnoty lub Warunki korzystania z usług (np. gdy użytkownik stale zamieszcza filmy lub komentarze, które są obraźliwe, nękające lub nienawistne), niezależnie od rodzaju treści; lub angażowanie się w poważny przypadek nadużycia, nawet jeśli tylko raz (np. gdy użytkownik zachowuje się w sposób obraźliwywysyłać spam lub udostępnianie pornografii)".

Internet, miejsce eksponowane

W ostatnich czasach debata na temat dobroci nowych technologii, a w szczególności sieci i jej platform, znacznie się nasiliła, co widać w wyżej wymienionym raporcie El País, ale moglibyśmy przytoczyć El Mundo i jego cyfrową wersję, elmundo,es, lidera w sieci, lub ABC i abc.es, itd. lub La Vanguardia, itd.

Papież Franciszek w Orędziu na Światowy Dzień Komunikacji w styczniu 2019 roku wyraźnie wskazał na otwartość internetu. "Odkąd internet jest dostępny, Kościół zawsze starał się promować jego wykorzystanie w służbie spotkania między ludźmi i solidarności między wszystkimi, i zachęca do refleksji".

Sieć jest zasobem naszych czasów - dodał - i "stanowi niewyobrażalne do niedawna źródło wiedzy i relacji". Stała się jednak "jednym z miejsc najbardziej narażonych na dezinformację oraz świadome i planowe zniekształcanie faktów i relacji międzyludzkich, często w formie dyskredytacji".

Papież przyznał, że "z jednej strony sieci społeczne pomagają nam być bardziej w kontakcie, spotykać się i pomagać sobie nawzajem, ale z drugiej strony nadają się również do manipulacyjnego wykorzystania danych osobowych dla korzyści politycznych i ekonomicznych, bez należytego poszanowania osoby i jej praw".

Franciszek zwrócił też uwagę, że sieć "jest okazją do spotkania z innymi, ale może też zwiększyć naszą samoizolację, jak pajęczyna, która nas więzi".

Rozróżnienie między dominacją a nadużyciem dominacji

Na początku tych wierszy odnieśliśmy się do refleksji wspólnej dla kilku wymienionych wyżej wiadomości. Jest on następujący. Jedną rzeczą jest uzasadniona dominacja pozycji w jakiejś dziedzinie, czy to ekonomicznej, rynkowej, społecznej, politycznej itp. a zupełnie inną nadużywanie tej pozycji dominacji, co trzeba udowodnić. Teksty prawne dotyczące prawa konkurencji i inne wyraźnie to odzwierciedlają.

José Carlos González-Hurtado przekonuje po ostatnich doniesieniach, że big tech "nie jest ani neutralny, ani kontrolowany przez żadną władzę publiczną". "Aby wyciągnąć kilka paraleli, to tak jakby przedsiębiorstwo energetyczne postanowiło odciąć prąd, ponieważ nie pochwalało wykorzystania tego prądu. Albo jakby przedsiębiorstwo wodociągowe miało zamknąć dopływ wody z powodów ideologicznych".

Debata nad tą kwestią potrwa jeszcze jakiś czas, ponieważ Komisja Europejska ogłosiła pod koniec roku, że rozważała nałożenie kar w wysokości do 10 procent przychodów na niektóre duże firmy technologiczne za rzekome nadużywanie pozycji dominującej (lainformacion.com).

Co więcej, sama kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła, że "to ustawodawcy powinni ustalać zasady regulujące wolność słowa, a nie prywatne firmy". Zdaniem kilku ekspertów jest to debata, która będzie się nasilać po obu stronach Atlantyku.

Na razie sieć jest dziedziną, która jest na świecie mało uregulowana. Obok korzyści, jakie przyniosła światu w zakresie komunikacji społecznej, postęp w jej regulacji jest niecierpiącym zwłoki wyzwaniem, któremu sprostać muszą prawnicy.

AutorRafał Górnik

Dziennikarz i pisarz. Absolwentka nauk informacyjnych na Uniwersytecie Navarry. Reżyserował i współpracował w mediach specjalizujących się w ekonomii, polityce, społeczeństwie i religii. Jest laureatem nagrody dziennikarskiej Ángel Herrera Oria 2020.

Hiszpania

"W kościołach europejskich chcielibyśmy zobaczyć świadectwo ich wiary".

François Saleh Moll jest jednym z protagonistów kampanii Dzień Modlitwy o Powołania Tubylcze i podzielił się z Omnes swoją wizją tego dnia i tego, jak możemy być częścią budowania Kościoła na terenach misyjnych.

Maria José Atienza-12 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta

Razem z osobami świeckimi, kapłanami, kobietami konsekrowanymi... itd. François Saleh Moll jest jednym z głosów tegorocznej Kampanii Dnia Modlitwy o Powołania Rodzime, promowanej przez CEE, CONFER, CEDIS i Papieskie Stowarzyszenia Misyjne (PMS), pod hasłem "Dla kogo ja jestem?".

Ten ksawery misjonarz z Czadu, który mieszka w Maroku, chciał podzielić się z Omnes przesłaniem zachęty i nadziei w tym dniu. Dla Saleha Molla "kiedy mówimy o powołaniach rodzimych, najwłaściwszym określeniem byłyby powołania do Kościoła lokalnego".

Misjonarz ten przypomina, że na takich kontynentach jak Azja i Afryka "istnieje pozytywna odpowiedź na ewangelizację. Jest wiele nawróceń i powołań". Odpowiedź, która - jak podkreśla - "nadaje sens naszemu powołaniu, naszej chrześcijańskiej egzystencji".

Jak takie Dni Modlitw o powołania rodzime mogą pomóc w rozwoju Kościołów lokalnych w krajach nowej ewangelizacji? Oprócz niezbędnego wkładu finansowego, Saleh Moll wskazuje na znaczenie "świadectwa wiary" i zauważa: "Dziś mówi się o utracie wiary europejskiej. Zachętą, którą chcielibyśmy widzieć w Kościołach europejskich, jest to, że one same dają świadectwo swojej wiary, że żyją sakramentami i wspierają ją modlitwą.

Wezwanie do zachęty

Ty też możesz to zrobić! W ten sposób François Saleh Moll żegna się z czytelnikami "Omnes", bo "w każdym z waszych lokalnych kościołów jesteście także rodzimymi powołaniami".

Hiszpania

Święta Teresa od Jezusa "umiała przenieść niebo na ziemię, czyniąc swoje życie mieszkaniem Boga".

Kongres poświęcony pierwszej kobiecie doktorowi Kościoła rozpoczął się Mszą Świętą w kościele św. Teresy. Podczas uroczystości odczytano przesłanie Ojca Świętego z okazji kongresu.

Maria José Atienza-12 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W przesłaniu, odczytanym na początku Eucharystii sprawowanej na rozpoczęcie Międzynarodowego Kongresu "Święta Teresa od Jezusa, wyjątkowa kobieta", Papież przypomniał, że nominacja Doktora Kościoła "uznaje cenne magisterium, które Bóg dał nam w jej pismach i w świadectwie jej życia".

Przykład roli kobiety w Kościele i społeczeństwie

Papież podkreślił też, że "mimo pięciu wieków, które dzielą nas od jej ziemskiej egzystencji, płomień, który Jezus zapalił w Teresie, nadal świeci" i chciał zwrócić uwagę zwłaszcza na to, że "jej odwaga, inteligencja, wytrwałość, do których dołączyła wrażliwość na piękno, są wzorcowym przykładem roli, jaką kobiety odgrywały na przestrzeni dziejów w Kościele i w społeczeństwie".

Papież zachęcił uczestników tego kongresu do pogłębiania "przesłania świętej i szerzenia jej nauczania". Pięknie jest pamiętać, że jej mistyczne doświadczenia zaprowadziły ją do nieba, ale umiała sprowadzić niebo na ziemię, czyniąc swoje życie mieszkaniem dla Boga, w którym każdy miał swoje miejsce.

Dane międzynarodowe

W kongresie, który odbędzie się od poniedziałku 12 kwietnia do 15 kwietnia, wezmą udział m.in. kard. Aquilino Bocos, który będzie mówił na temat "Reforma terezjańska i nasza reforma. Niezapomniana lekcja pierwszego doktora Kościoła", wystąpienia dr Silvano Giordano ocd i prof. Marianne Schlosser oraz przemówienie końcowe kard. Dr Ricardo Blázquez Pérez, który będzie mówił na temat "Święta Teresa od Jezusa "Nauczycielka duchowości" dla naszych czasów".

Kongres można śledzić za pośrednictwem jego strona internetowa i z Kanał na Youtube Katolickiego Uniwersytetu w Avila.

Należy przypomnieć, że ten Międzynarodowy Kongres ma również cel charytatywny, gdyż dochód ze wszystkich rejestracji zostanie przekazany na klasztor Zwiastowania Pańskiego w Alba de Tormes, który był ósmą fundacją Matki Teresy od Jezusa, gdzie spędziła ostatnie 15 dni swojego życia.

Watykan

Międzynarodowe sympozjum teologiczne poświęcone refleksji nad kapłaństwem

W kontekście zmieniających się czasów i zmian w Kościele, Stolica Apostolska zwołuje Międzynarodowe Sympozjum Teologiczne, którego celem jest refleksja nad rzeczywistością kapłaństwa i wyzwaniami, jakie stoją dziś przed kapłanami.

David Fernández Alonso-12 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

W poniedziałek rano, 12 kwietnia, na żywo z Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej odbyła się konferencja prasowa poświęcona prezentacji Międzynarodowego Sympozjum Teologicznego zatytułowanego "O fundamentalną teologię kapłaństwa", organizowanego przez Kongregację ds. Biskupów, które odbędzie się w Rzymie w dniach 17-19 lutego 2022 r.

Wśród prelegentów na konferencji prasowej był Jego Eminencja Kardynał Marc Ouellet, P.S.S., Prefekt Kongregacji ds. Biskupów. Marc Ouellet, P.S.S., prefekt Kongregacji ds. Biskupów; prof. Vincent Siret, rektor Papieskiego Seminarium Francuskiego w Rzymie, w łączności na odległość; oraz prof. Michelina Tenace, profesor teologii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim.

Rozszerzenie rozpoczętej refleksji

"Sympozjum teologiczne - powiedział w swoim wystąpieniu kard. Ouellet - nie pretenduje do zaproponowania praktycznych rozwiązań wszystkich problemów duszpasterskich i misyjnych Kościoła, ale może nam pomóc w pogłębieniu fundamentu misji Kościoła". Zrozumienie Bożego Objawienia na temat kapłaństwa Chrystusa i udziału Kościoła w tym kapłaństwie jest kluczowym pytaniem dla naszych czasów.

Zrozumienie Bożego Objawienia na temat kapłaństwa Chrystusa i udziału Kościoła w tym kapłaństwie jest sprawą kluczową dla naszych czasów.

Marc OuelletPrefekt Kongregacji ds. Biskupów

Ouellet powiedział, że podczas "synodów o rodzinie, o młodzieży i o Kościele w Amazonii, kwestie kapłaństwa i synodalności były podnoszone w całej ich wielkości, z naciskiem na rzeczywistość chrztu, który jest podstawą wszystkich powołań". Nadszedł czas, aby przedłużyć refleksję i promować ruch powołaniowy, który ułatwia dzielenie się różnymi doświadczeniami kościelnymi na całym świecie".

Profesor Michelina Tecina podsumowała niektóre z tematów, które zostaną poruszone podczas Sympozjum: znaczenie wyświęconych ministrów, teologia powołania, kwestia celibatu, relacja z sacrum...

Dni Sympozjum

Profesor Vincent Siret, rektor Papieskiego Seminarium Francuskiego w Rzymie przedstawił bardziej konkretną prezentację Sympozjum. Dni są podzielone w taki sposób, aby poruszyć poszczególne tematy. Każdemu półdniowi przewodniczy kard. Dzień 17 lutego nosi tytuł "Tradycja i nowe horyzonty" i będzie prowadzony rano przez kardynała Ouelleta, a po południu przez prefekta Kongregacji ds. Duchowieństwa.

Prezentacje 18 lutego zgrupowane są wokół triady "Trójca Święta, misja, sakramentalność". Rano przewodniczyć będzie Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, a po południu Kongregacja Edukacji Katolickiej.

W sobotę 19, Mszy św. w Bazylice św. Piotra będzie przewodniczył rano sekretarz stanu, kardynał Parolin. Następnie prace zgromadzą się pod tematami "Celibat, charyzmat, duchowość", przy czym rano przewodniczyć będzie Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, a po południu Prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia. Papież Franciszek przemówi tego samego popołudnia, aby nadać pewien impuls misji uczestników.

Więcej
Zoom

Młody czciciel Jorge Bergoglio

Jorge Bergoglio jest przedstawiony na karcie zapisu na nocną adorację w Bazylice Najświętszego Sakramentu w Buenos Aires. Obraz, który poruszył papieża, gdyż przypomniał mu czasy, gdy jako adorator miał od 18 do 19 lat.

Maria José Atienza-12 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
Ameryka Łacińska

Migawka z wolności edukacji w Kanadzie

W prowincjach takich jak Alberta i Quebec program nauczania jest na nowo rozpatrywany, co między innymi wywołało debatę na temat wolności akademickiej. 

Fernando Emilio Mignone-11 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty

W Albercie, po roku konsultacji z rodzinami i pedagogami, rząd prowincji ujawnił 29 marca szczegóły nowego programu nauczania dla pierwszych sześciu klas szkolnych, który respektuje pewne wartości rodzinne oraz kanadyjskie obywatelstwo i historię "zignorowane" przez poprzedni program nauczania, według prowincjonalnej minister edukacji Adriany LaGrange. Rodzice i nauczyciele będą mieli cały rok na przekazanie swoich uwag, a wdrożenie ma się rozpocząć we wrześniu 2022 roku.

Tymczasem w Quebecu trwa przegląd programu nauczania kontrowersyjnego przedmiotu Etyka i kultura religijna, który jest obowiązkowy w 10 klasach i który zdaniem wielu rodziców wymusza nauczanie relatywizmu. Mimo że 10 % szkół jest prywatnych, to i one muszą uczyć tego przedmiotu. Protesty rodziców żydowskich, katolickich i innych dotarły do najwyższych sądów. W przypadku Loyola High School of Montreal kontra QuebecW swoim orzeczeniu kanadyjski Sąd Najwyższy podtrzymał wolność religijną przeciwko świeckości państwa. Pyrrusowe zwycięstwo, bo rząd nadal wymusza nauczanie idei religijnych. à la mode na temat seksualności i płci. Ale z drugiej strony, opiera się na razie anulować kulturę - tendencja do nieuczenia uczniów czytania klasyków literatury Quebecu.

Alberta i Québec to dwa (dość przeciwstawne) dzwonki w tej starożytnej, transkontynentalnej, demokratyczno-parlamentarnej federacji. Kraj, w którym mieszka 40 % katolików (dla porównania w Stanach Zjednoczonych jest ich mniej niż 25 %).

"Sekularystyczny" Wschód i wolny Zachód 

Granica między prowincjami Quebec i Ontario wyznacza w pewnym sensie dwie Kanady, jeśli chodzi o wolność edukacyjną. Na zachodzie - dużo; na wschodzie - sekularyzm.

Historia tego kraju wyjaśnia tę różnicę. Quebec i Ontario miały początkowo katolickie i protestanckie systemy edukacji publicznej. A przez "konstytucyjną symetrię", po założeniu kraju przez British North America Act (of Parliament) z 1 lipca 1867 roku, prowincje Ontario i inne położone dalej na zachód również miały religijne szkoły państwowe. 

Ale w ostatnich dekadach XX wieku nastąpiły dramatyczne zmiany w kierunku sekularyzmu z jednej strony i wolności edukacji z drugiej. Jak powiedzieliśmy, w pięciu prowincjach na zachód od granicy Ontario-Québec (Ontario, Manitoba, Saskatchewan, Alberta, Kolumbia Brytyjska) do dziś istnieją szkoły katolickie i niektóre protestanckie, w pełni lub częściowo dotowane przez każdą z prowincji. Te 5 prowincji liczy 27 milionów mieszkańców, w porównaniu do 12 milionów mieszkańców w bardziej "świeckich" prowincjach Wschodu, zwłaszcza w Quebecu i Nowej Fundlandii. Ci ostatni zrezygnowali z publicznych szkół religijnych (choć są szkoły publiczne, religijne lub nie). W rzeczywistości Quebec, po swojej "rewolucji francuskiej" w latach sześćdziesiątych, ustanowił poprzez swoje Ministerstwo Edukacji rodzaj "religii cywilnej".

Dzięki pandemii, w Quebecu rośnie jednak liczba szkół domowych, choć odsetek ten jest niższy niż w Stanach Zjednoczonych. nauczanie domowe niż w województwach w większości anglojęzycznych (tj. we wszystkich pozostałych województwach). W całym kraju około 1 % uczniów jest nauczanych domowo; a około 1 % uczniów w większości anglojęzycznych prowincji (tj. wszystkich pozostałych prowincji) jest nauczanych domowo. nauczanie domowe zawsze była legalna w całej Kanadzie.

Brett Fawcett mówi.

Brett Fawcett, z Edmonton (Alberta), uczy w Canadian International School of Guangzhou w Chinach i jest badaczem kanadyjskiego szkolnictwa katolickiego. Przeprowadził on badania, których wnioski są tutaj jak najbardziej na miejscu. W rozmowie ze mną wyjaśnia, że podstawowa zasada konstytucyjna w odniesieniu do szkół "wyznaniowych" (nie zapominajmy o protestanckich szkołach państwowych, nawet jeśli obecnie wymierają) jest następująca: jeśli prowincja przystąpiła do federacji kanadyjskiej w 1867 r. lub później z wyraźnymi prawnymi zabezpieczeniami dla takiego szkolnictwa, ustawodawcy prowincji nie mogą ich uchylić bez poprawki konstytucyjnej. Dzięki inwazji kulturowej z Południa, Kanada jest "tyranizowana" przez amerykańskie pomysły filozofii politycznej. Ale założyciele Kanady ustanowili system edukacji bardzo odmienny od amerykańskiego, "z bardzo dobrych powodów".

Fawcett badał katolickie szkolnictwo państwowe i stwierdził, że uczniowie prawie zawsze uczą się więcej, mniej odpadają, są bardziej szanowani, jeśli są rdzenni, itp. Innymi słowy udowadnia, że ten rodzaj edukacji przynosi społeczeństwu wiele korzyści, a także pozwala zaoszczędzić pieniądze dla skarbu państwa. Twierdzi on, że w artykułach specjalistycznych zdanie "Przewaga szkoły katolickiej opisuje to zjawisko w trzech słowach. "Podejrzewam - mówi Fawcett - że ci, którzy krytykują katolickie subsydiowane szkolnictwo, przyznają się do jego sukcesów, nie zaprzeczając im, ponieważ nie chcą, by ktoś zwrócił na nie zbytnią uwagę. Gdyby ludzie przyjrzeli się bliżej i zobaczyli, ile dobrego robi dla młodych ludzi, wszystkie kontrargumenty, które wydają się tak przekonujące, nagle wydałyby się słabsze. I to nie tylko teraz; zawsze było tak, że szkoły katolickie były lepsze i to mimo ciągłej opozycji, sceptycyzmu i minusów".

Zalety te Fawcett podsumowuje następująco: lepsze wyniki w nauce; cieplejsze i bardziej przyjazne społeczności (np. dla rdzennych mieszkańców, imigrantów, niekatolików); oraz decydujący fakt, że wielu rodziców (w tym muzułmanów, chrześcijan niekatolików i innych) wybiera te szkoły. Fawcett argumentuje to globalnym spojrzeniem. Wyjaśnia, że podobnie jest w wielu innych krajach, np. w Stanach Zjednoczonych (sędzia Sądu Najwyższego Sonia Sotomayor powiedziała m.in. New York Times że afroamerykańskie i latynoskie dzieci, takie jak ona, były w stanie wznieść się ze skromnego pochodzenia do udanych karier dzięki katolickim szkołom), Chile, Holandii, Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii itd.

Ponadto dokonał analizy historycznej, w której wskazuje na walki od początku istnienia państwa o utworzenie i utrzymanie tych szkół. W tym względzie wyróżnia się irlandzko-katolicki imigrant Thomas D'Arcy McGee, polityk z Montrealu, który w latach 60. ubiegłego wieku walnie przyczynił się, wraz z protestanckim przeciwnikiem politycznym, do włączenia wspomnianej zasady konstytucyjnej do kanadyjskiej konstytucji.

Fawcett dodaje, że kanadyjski multikulturalizm - filozofia polityczna odmienna od amerykańskiego "tygla kulturowego" - w dużej mierze opiera się na religijnych szkołach państwowych. Kultury dominujące są znacznie bardziej "asymilacyjne", gdy... dominują! Widać to dzisiaj w Quebecu, kiedy rządy, po zniesieniu w 1997 roku religijnych szkół państwowych, narzucają ideologie dnia (gej, gender), ignorując koncepcję prawa rodziców do edukacji swoich dzieci.

Fawcett cytuje Johna Stuarta Milla: już angielski filozof ostrzegał, że różnorodność edukacji ma nieopisane znaczenie.

"Kanada zawsze chciała być społeczeństwem wielokulturowym. Powodem, dla którego ludność francuska i angielska w Brytyjskiej Ameryce Północnej była skłonna połączyć się w jeden naród, pomimo napięć między nimi, było to, że chciała uchronić swoje cywilizacje przed wchłonięciem w poszatkowane mięso Stanów Zjednoczonych".

"Szkoły katolickie zachowują cenną różnorodność kultur, w tym na przykład fakt, że muzułmańscy uczniowie mogą odprawiać swoje modlitwy w katolickiej szkole w Toronto".

"Wielki kanadyjski filozof George P. Grant, w swojej książce Lament dla naroduKonstytucja Kanady z 1965 roku przypominała swoim czytelnikom, że Kanada została założona przez dwie cywilizacje religijne, które chciały zachować się przed wkraczającym liberalnym społeczeństwem Stanów Zjednoczonych. Powodem, dla którego musieli utworzyć inny naród, było przeciwstawienie się Stanom Zjednoczonym, ponieważ były one imperialistyczne. Był to naród uwodzicielski i atrakcyjny, likwidujący inne kultury i narzucający własną.

"Grant argumentował, że ponieważ liberalizm postrzega zatomizowaną jednostkę i jej pragnienia jako dobro pierwotne, jest ono związane z technologią, która z kolei jest związana z zaspokojeniem pragnień jednostki. Społeczeństwo oparte na liberalizmie technologicznym ocenia wszystko w odniesieniu do użyteczności technologii. Jeśli jakaś kultura stoi na drodze technologii, to ta kultura zostaje bezceremonialnie zmieciona".

Świat

Iracka młodzież uchodźcza wdzięczna za wizytę papieża

Historie Soleen i Sheet pokazują, jak wiara w Chrystusa jest fundamentalnym wsparciem w trudnościach, nawet tak ciężkich jak bliska śmierć. 

José Luis Domingo-11 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 4 minuty

Uchodźcy, którzy zostali zmuszeni do ucieczki z Iraku po napaści Państwa Islamskiego w 2014 roku, zaczynają wracać do domów. Wizyta papieża zachęcił młodzież, grupę szczególnie zagrożoną, a jednocześnie bardzo wspierającą w tym zadaniu.

Soleen urodziła się w Qaraqosh (dawniej Niniwa, Irak) 19 lipca 1998 roku w rodzinie chrześcijańskiej. Dorastała w środowisku, gdzie w domu mówiło się po aramejsku, a wiara była przeżywana codziennie, zarówno w domu, jak i w mieście. "Podczas każdego święta religijnego wszyscy wychodzili na ulice lub na dachy domów, aby śledzić procesje lub uczestniczyć w mszy, która odbywała się na placach kościelnych i była transmitowana przez głośniki w całym Qaraqosh." - wspomina młoda kobieta. "Jak we wszystkich szkołach publicznych, mieliśmy lekcje religii zgodnie z wyznaniem uczniów.".

Jednak w ciągu 2014 roku życie Soleen zmieniło się, podobnie jak życie tysięcy chrześcijan w Iraku. 9 czerwca żołnierze Daesh wkroczyli do Mosulu, drugiego co do wielkości miasta w Iraku. Chrześcijanom i Żydom w mieście pozostawiono tylko jeden wybór: przejść na islam lub zaakceptować status dhimmi (chroniony), nazwa nadawana przez muzułmanów chrześcijaninowi lub Żydowi mieszkającemu w kraju, w którym religią państwową jest islam;. dhimmi jest tolerowany, ale jest uważany za obywatela drugiej kategorii. chrześcijanin dhimmi może żyć swoją wiarą, ale nie będąc widzianym, że to robi. Nie może już pracować i musi płacić podatek ustalony przez Daesh na 250 euro miesięcznie. Kościoły są zamknięte, a msze święte zabronione. Zagrożeni ścięciem głowy, jeśli nie podporządkują się tej nowej władzy, chrześcijanie z Mosulu postanowili uciec i schronić się w Qaraqosh. Jednak 6 sierpnia, po kilkukrotnym zbombardowaniu miasta, Daesh wkroczył do Qaraqosh.

Rzuć wszystko.

Zostawiając za sobą wszystko, co było ich życiem, rodzice Soleen wyruszyli z czwórką dzieci i babcią do Erbilu, miasta w irackim Kurdystanie oddalonego o około 60 kilometrów. Erbil został zatopiony przez nieprzerwany napływ rodzin. Parki, pustostany, boiska szkolne, sale gimnastyczne, budynki w budowie: każda wolna przestrzeń była zajęta. "W centrum obozowisk rodziny umieściły obrazy Matki Bożej, które udało im się przywieźć ze sobą.".

Do tego czasu Soleen nigdy nie wątpiła w swoją wiarę. Ale tego dnia, po raz pierwszy i jedyny w swoim życiu, straciła zaufanie do Boga. "Pamiętam, że mówiłam mamie, że Bóg nas opuścił. Moja mama powiedziała mi, że nie, On nas nie opuścił, że nigdy nas nie opuści i że nadal będzie nad nami czuwał. Nie było to łatwe, ale starałam się myśleć, że może Bóg zsyła nam tę próbę, abyśmy wzrastali w wierze, abyśmy nigdy nie stracili zaufania do Niego i abyśmy umieli dziękować Mu za wszystko. Aby mi pomóc, często czytam na nowo te słowa Chrystusa: "Ludzie wydadzą was na tortury i śmierć; wszystkie narody będą was nienawidzić ze względu na mnie. W tym czasie wielu porzuci wiarę... Ale kto wytrwa do końca, będzie zbawiony". Ta Ewangelia daje mi wielką siłę, aby pozostać wiernym, kochać Boga zawsze i przebaczyć Daesh.".

Przyjazd do Europy

Po dwóch miesiącach pobytu w Erbilu, rodzina Soleen jako jedna z pierwszych mogła wyjechać do Grenoble (Francja), dzięki osobie, która znając wujka Soleen (księdza w Bagdadzie), zdołała znaleźć im rodzinę goszczącą. 

I to właśnie wtedy Soleen poznała Centrum Lanfrey. "Moja modlitwa została wysłuchana! W Lanfrey odkryłam zajęcia formacyjne i towarzyszenie duchowe, które pozwoliło mi nauczyć się wielu rzeczy i wzrastać w wierze.". Dzięki przyjaciołom, którzy uczyli ją francuskiego, Soleen nie tylko odkryła smak języka francuskiego, ale także odkryła na nowo smak życia. Uczyła się we Francji słownictwa wiary i tego, jak mówić o Bogu innym. Dziś, choć nic już nigdy nie będzie takie samo, bo tęskni za wieloma bliskimi, Soleen wie, że ona i jej rodzina mieli wielkie szczęście.

Dawać świadectwo wiary, aby zmieniać społeczeństwo

Historia Arkusza, 26-letniego studenta z l'Ecole de Management EMD z Marsylii, jest podobny. Wspomina noc, kiedy musieli uciekać z Qaraqosh wśród bomb, zostawiając swój dobytek na pastwę grabieży, która szybko opanowała miasto. Wyznaje, że po przyjeździe do Francji przeżył to samo doświadczenie bezradności i sfrustrowanej nadziei. "Przylatując na lotnisko Charlesa De Gaulle'a, przejechaliśmy nocą przez Paryż, aby dotrzeć do stacji, na której mielibyśmy wsiąść do pociągu. Widząc z zewnątrz wspaniałe i liczne kościoły miasta z radością pomyśleliśmy, że przybyliśmy do chrześcijańskiego kraju, w którym nie było wojny. Szok nastąpił, gdy weszliśmy do kościołów na mszę i odkryliśmy, że są one puste w przeciwieństwie do całkowicie pełnych kościołów w Qaraqosh, gdzie zawsze można było znaleźć dostępnych księży. Dzięki moim rodzicom zachowaliśmy żywą wiarę.". Arkusz czuje dziś potrzebę dawania świadectwa swojej wiary i przemiany społeczeństwa francuskiego.

Spojrzenie w przyszłość

"Wyjazd papieża był wielkim momentem dla nas wszystkich. Jego przesłaniem był pokój: wszyscy jesteśmy braćmi; zanim odbudujemy domy i miasta, musimy odbudować więzi, które łączą nas z innymi, odbudować zaufanie. Bo dziś w Iraku są problemy między szyitami, sunnitami i Kurdami, a my chrześcijanie jesteśmy pośrodku. Pojednanie jest pierwszym krokiem do odbudowy Iraku."Arkusz dodaje.

Wśród irackich chrześcijan zapanowała pewna nieufność wobec muzułmanów, których uważają za wciąż impregnowanych na ideologię Daesh. Odbudowa zniszczonych więzi między społecznościami tworzącymi Irak będzie wymagała czasu i trwałego pokoju.

Według Soleen, "Daesh zdołał odebrać nam dom, rodzinę, przyjaciół, ale nie zdołał pozbawić nas tego, co najważniejsze: naszej wiary w Chrystusa. Kiedy myślę o Daesh, modlę się, aby Bóg im wybaczył.". Trudno jest usłyszeć te słowa, a jednak dla Soleen są one bardzo ważne!

AutorJosé Luis Domingo

Korespondent Omnes we Francji.

PodpisyJosé María Calderón

Wiosna zawodowa

Dzień Modlitw o Powołania Rodzime łączy w sobie prośby i dziękczynienia Kościoła za tych młodych ludzi w Azji i Afryce, którzy odpowiadają na Boże wezwanie i potrzebują wsparcia finansowego na studia i pracę duszpasterską.

11 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty

Od wielu lat, nie wiem od ilu, miesiące marzec i kwiecień są miesiącami, w których jesteśmy zapraszani do modlitwy o powołania. Jestem pewien, że uroczystość św. Józefa miała wpływ na to.... 

Również w tym czasie, na wiosnę, Kościół przedstawia nam cenną rzeczywistość: pojawienie się licznych powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego w Afryce, Ameryce i Azji. 

Tak, w Europie jesteśmy oschli i musimy się modlić i musimy pytać, ponieważ to, czy są powołania, czy nie, nie jest zwykłą anegdotą; to naprawdę migawka sytuacji duchowej naszego Kościoła w tych miejscach.

Z drugiej strony, w krajach, które nazywamy krajami misyjnymi, rzeczywistość jest zupełnie inna: nowicjaty i seminaria wykazują cenną żywotność. Wielu młodych ludzi wielkodusznie rozważa oddanie się Bogu i Kościołowi, a wielkim darem jest możliwość podzielenia się z nimi czasem modlitwy, chwilą rozmowy, Eucharystią!

Dzięki Stolicy Apostolskiej, poprzez. Papieskie Dzieło Misyjne św.Te nowicjaty i seminaria mogą być otwierane każdego dnia i zaopatrzone w wyszkolonych nauczycieli, biblioteki teologiczne i środki utrzymania, aby te powołania nie zostały utracone, jak prosił papież św. Jan Paweł II.

Wielu księży i wielu chrześcijan współpracuje przy przyznawaniu stypendiów, aby któryś z tych młodych ludzi mógł bez udręki odbyć studia. Czy jest coś piękniejszego niż świadomość, że młody mężczyzna lub kobieta w kraju misyjnym modli się za mnie, ponieważ zasponsorowałem im studia?

To się nazywa czuć ciężar i odpowiedzialność Kościoła, to się nazywa pomagać Papieżowi, aby Kościół na terenach misyjnych mógł wzrastać i rozwijać się. 

W celu promowania tej świadomości, w Hiszpanii będziemy obchodzić 25 kwietnia przyszłego roku, Dzień Powołań Rodzimych, aby każdy, każdy w swojej konkretnej sytuacji, wiedział, że możemy/powinniśmy brać czynny udział w umacnianiu terytoriów misyjnych i ich powołań. 

Papież Franciszek podał nam hasło wybrane na Światowe Dni Młodzieży w 2021 roku: Dla kogo jesteś?... dla Boga, dla Kościoła, dla moich braci i sióstr! Tym właśnie są rodzime powołania: niech żadne z nich nie przepadnie z braku środków!

AutorJosé María Calderón

Dyrektor Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych (PMS) Hiszpania

Powołania

Powołania stąd i stamtąd: stała potrzeba w Kościele

Zbliżające się obchody Światowego Dnia Modlitw o Powołania oraz Dnia Powołań Rodzimych podkreślają zaangażowanie całego Kościoła na rzecz tych, którzy odpowiadają na szczególne wezwanie Boga.

Maria José Atienza-9 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W dniu 25 kwietnia przyszłego roku, w ramach wspólnego świętowania m.in. Światowy Dzień Modlitw o Powołania i Dzień Powołań Rodzimychzorganizowana przez CEE, CONFER, CEDIS i Papieskie Stowarzyszenia Misyjne (PMS).

Dzień ten w szczególny sposób koncentruje się na działalności Papieskiego Dzieła św. Piotra Apostoła - jednego z czterech Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych (PMS) - które od ponad 130 lat jest narzędziem Papieża do kierowania pomocy do wszystkich katolików na świecie i wspierania formacji rodzimych powołań, które niejednokrotnie z powodu problemów ekonomicznych mają poważne trudności w kontynuowaniu swojej formacji.

"Dla kogo ja jestem?"

Takie hasło wybrano na Światowy Dzień Modlitw o Powołania i Dzień Powołań Rodzimych. Pytanie podjęte przez papieża Franciszka w. Christus vivitWiele razy w życiu tracimy czas na zadawanie sobie pytań: "Ale kim ja jestem? A ty możesz zadać sobie pytanie, kim jesteś i spędzić całe życie na poszukiwaniu tego, kim jesteś. Ale zadaj sobie pytanie:Dla kogo jestem?'". Jesteś dla Boga, bez wątpienia. Ale On chciał, żebyś był także dla innych".

Unia z rodzimymi powołaniami

Dzień Modlitwy o Powołania obchodzony jest w naszym kraju w łączności z Native Vocations. W ten sposób dąży się do tego, aby młodzi ludzie zaakceptowali możliwość powołania jako ważną drogę życiową, a ponadto, aby wspólnota chrześcijańska i społeczeństwo w ogóle promowały powołania o szczególnej konsekracji poprzez modlitwę i towarzyszenie, a wreszcie współpracowały finansowo w formacji powołań, które pojawiają się w krajach misyjnych. Jak wyjaśnia OMP, "jeśli ważne jest poświęcenie przynajmniej jednego dnia na modlitwę o powołania, to chrześcijanin - który koniecznie ma serce katolickie, uniwersalne - nie może nie myśleć także o powołaniach w tych krajach, w których życie chrześcijańskie zaczyna się urzeczywistniać".

WWW, czuwanie modlitewne i pieśń na dzień

Promotorzy Dnia zaplanowali różne działania mające na celu podniesienie świadomości tego dnia w naszym kraju. Pierwszym z nich było uruchomienie własna strona która zawiera różne świadectwa, materiały do modlitwy, orędzie papieża na ten dzień, a także sposoby współpracy z rodzimymi powołaniami.

W sobotę 10 kwietnia wydarzenia wokół tej daty rozpoczną się od prezentacji piosenki pt. "Dla kogo ja jestem?"skomponowany i wykonany przez grupę Hakuna, a 24. emisja programu Czuwanie modlitewne o godz. 20.00 za pośrednictwem swojego kanału na YouTube.

Zostanie ona zaprezentowana na konferencji prasowej 20 kwietnia.

Powołania w Hiszpanii i na świecie

Obecnie, według danych z. Komisja Episkopatu ds. Duchowieństwa i Seminariów z CEEWe wszystkich hiszpańskich diecezjach jest 1 066 seminarzystów wyższych (o 62 mniej niż w poprzednim roku), a 126 otrzymało święcenia kapłańskie (o 2 więcej). A w niższych seminariach naszego kraju jest 827 kleryków (w ubiegłym roku było ich 890), z których 25 przeszło do wyższego seminarium (o 3 więcej niż w poprzednim roku).

Jeśli chodzi o instytuty zakonne i stowarzyszenia życia apostolskiego, to według danych statystycznych z CONFER Według stanu na październik 2020 r. liczy 37 286 członków: 28 323 zakonników z 302 zgromadzeń (w tym 659 juniorów); oraz 8 963 zakonników ze 109 zgromadzeń (w tym 260 juniorów). Oznacza to spadek o 1 402 osoby w stosunku do roku 2019. Jako rzeczywistość i nadzieja na przyszłość, 207 nowicjuszy i 90 nowicjuszek, nie liczonych w powyższej sumie.

Od stycznia 2021 r. liczby dla CEDIShiszpańska Konferencja Instytutów Świeckich, mówi o 2.354 członkach (o 36 mniej niż na początku 2020 r.). Spośród tych instytutów 26 jest fundacji hiszpańskiej, a kolejnych 14, założonych poza naszymi granicami, ma członków obecnych w naszym kraju.

DATO

76.759

Seminarzyści mogą studiować i pokrywać koszty utrzymania dzięki Papieskiemu Dziełu św. Piotra Apostoła

Papieskie dzieło św.

Papieskiemu Dziełu św. Piotra Apostoła Stolica Apostolska powierzyła opiekę nad wszystkimi seminariami na terenach misyjnych. Rocznie wspiera 76 759 seminarzystów (jeden na trzech seminarzystów na świecie) i 8 094 nowicjuszy w pierwszym roku kanonicznym. W 2020 roku PMS Hiszpania przeznaczyła prawie 1,5 mln euro na pomoc 52 seminariom w 19 krajach. Z tego wkładu skorzystało 3.535 seminarzystów i 183 formatorów. Te pieniądze przyczyniły się również do uformowania około 500 nowicjuszy.

Ameryka Łacińska

Republika Dominikańska: w stronę roku jubileuszowego

Niedawna prezentacja dwóch oficjalnych dokumentów w 2021 roku Konferencji Episkopatu Dominikany (Listu pasterskiego i Orędzia z okazji miesiąca ojczyzny) nadała ton katolikom w tym roku.

José Amable Durán-9 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Co roku Konferencja Episkopatu Dominikany (CED) wydaje dwa oficjalne dokumenty: list pasterski opublikowany 21 stycznia, z okazji święta Matki Bożej z Altagracia, opiekunki dominikanów, skierowany do wszystkich parafian, w którym porusza biblijno-doktrynalny i teologiczno-pastoralny temat wiary; oraz Orędzie opublikowane 27 lutego, w Narodowe Święto Niepodległości, skierowane do wszystkich dominikanów, w którym zajmuje się kwestiami o znaczeniu narodowym, proponując i sugerując mądre orientacje społeczno-polityczne w świetle wiary i nauki społecznej Kościoła. W tym krótkim artykule chciałbym przedstawić dwa dokumenty opublikowane w tym roku 2021.

List pasterski

List pasterski z 21 stycznia 2021 roku ma tytuł: "Matka Boska z Altagracia - dar Boga dla dominikanów". Jest to dokument mający dwa wyraźne cele: przynieść naszemu narodowi słowa otuchy i nadziei (w obliczu różnych cierpień spowodowanych, w sposób szczególny, skutkami pandemii Covid-19) oraz przygotować serca chrześcijan katolickich na obchody 100-lecia kanonicznej koronacji Matki Bożej z Altagracia, które będą obchodzone z rokiem jubileuszowym rozpoczynającym się, jak Bóg da, 15 sierpnia 2021 r., a kończącym się 15 sierpnia 2022 r. 

Aby osiągnąć te dwa cele, biskupi przypominają o darze, jaki Pan dał nam od samych początków naszej historii, w cudownym obrazie Matki Bożej z Altagracia, podkreślając jednocześnie maryjną pobożność dominikanów. Z drugiej strony, zgodnie z dokumentem z Aparecidy, przedstawiają Dziewicę jako "wzór uczennicy-misjonarki i orędowniczki w imieniu swoich dzieci". Wreszcie zapraszają nas do odnowienia naszej wiary przez żarliwe nabożeństwo do naszej duchowej Matki, przyjmując jak Ona Królestwo Boże, a cały naród dominikański powierzając Jej potężnej opiece.

Orędzie na miesiąc ojczyzny

Orędzie z 27 lutego 2021 roku, zatytułował: "I pokażmy światu, że jesteśmy braćmi". W tym krótkim dokumencie biskupi, jako pasterze naszego ludu, czerpiąc inspirację z encykliki Fratelli Tuti papieża Franciszka, a w jednym z wierszy patrycjusza Juana Pablo Duarte, od którego biorą swój tytuł, próbują odpowiedzieć na kluczowe pytanie: co to znaczy dziś budować braterstwo na dominikańskiej ziemi? I odpowiadają, składając następujące oświadczenia: 

Dom

Przede wszystkim duch braterski jest budowany w domu, ale dementują, że nie wszystkie rodziny mają takie same możliwości, stąd obowiązek państwa stworzenia niezbędnych warunków, aby wszystkie rodziny mogły się zdrowo rozwijać w stabilnym środowisku. W tym sensie, jako konkretne działanie, zapraszają uniwersytety katolickie do zorganizowania otwartego sympozjum, aby pomóc w określeniu autentycznej polityki rodzinnej odpowiedniej dla całego społeczeństwa dominikańskiego.  

Po drugie, w obliczu dramatu aborcji i "społeczeństwa wyrzuconych śmieci", podkreślają, że nie ma prawdziwego braterstwa bez troski o życie ludzkie we wszystkich jego etapach i przejawach.

Uniwersalne braterstwo

Po trzecie, budowa powszechnego braterstwa. W tym sensie zachęcają do pielęgnowania zdrowego nacjonalizmu, to znaczy poczucia dominikańskości, które nie zamyka się w zaostrzonym i zamkniętym sentymencie narodowym wobec cudzoziemca lub innego, a tym bardziej od naszej rzeczywistości jako wierzących; w tym sensie, w komunii z Ojcem Świętym, zachęcają nas do przezwyciężenia lęku, który dziś prowokuje spotkanie z migrantami i cudzoziemcami, a raczej do pozwolenia na ubogacenie i uzupełnienie się ich darami i talentami. 

Po czwarte, korupcja zrywa z braterstwem jako narodu. Biskupi uznają, że dominikanie, domagając się sprawiedliwości i windykacji swojej godności osobistej i godności narodu, stopniowo stawali się bardziej świadomi tej plagi. Wzywają jednak nie tylko do dochodzenia swoich słusznych praw, ale także do zrobienia osobistego rachunku sumienia, aby nie popaść w złą praktykę dostrzegania jedynie plamki w cudzym oku (por. Mt 7, 3-4). 

Pokaż, że jesteśmy braćmi

Na koniec "...I pokażmy światu, że jesteśmy braćmi". Dziś, podobnie jak w przeszłości, niepodległość jest nadal zadaniem oczekującym na realizację, "które musi być cierpliwie i odważnie prowadzone w oparciu o prawo wszystkich ludów". Prawo to jednak nie wystarczy, konieczne jest wzbudzenie "uniwersalnych emocji politycznych", które służą jako siła napędowa politycznego zaangażowania. W tym sensie nasz hymn narodowy odzwierciedla ten sentyment w jednej ze swoich zwrotek, kiedy mówi: "Żaden naród nie zasługuje na wolność, jeśli jest niewolnikiem, indolentnym i służalczym, jeśli w jego piersi nie rośnie płomień, który hartuje dziewicze bohaterstwo". Wreszcie, nasi duszpasterze dostrzegają ducha gościnności i solidarności, który charakteryzuje nas jako dominikanów, niosąc jednocześnie przesłanie nadziei, zachęcając nas, abyśmy nie tracili wiary pośród trudności i nadal "pokazywali światu, że jesteśmy braćmi".

AutorJosé Amable Durán

Biskup pomocniczy archidiecezji Santo Domingo, Republika Dominikany

Ewangelizacja

Nudne homilie? W tym czasie... wykorzystajmy go jak najlepiej.

Efekt "przychodzę opowiedzieć o swojej książce" często powraca w niektórych niedzielnych homiliach. Warto zrobić rachunek sumienia i naprawdę uwierzyć, że Słowo Boże jest żywe i płoche.

Javier Sánchez Cervera-9 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

W tym czasie... wykorzystajmy go jak najlepiej.. Tymi słowami grupa nas, księży, podsumowała pewnego dnia pokusę, którą niektórzy z nas mają, by sprawić, by Ewangelia mówiła to, co mi się wydaje. I kiedy mówię "co mi się wydaje", mam na myśli ujście dla osobistego problemu, temat, z którym czuję się komfortowo bez głębszego zastanowienia, artykuł, który przeczytałem w biurze, broszurę, którą kupiłem w Paulinylub cokolwiek innego. 

wykorzystajmy ten czas jak najlepiej

Efekt "Przyszedłem porozmawiać o mojej książce". weryfikuje się raz po raz, gdy mam swój temat - zwykle mój monotematyczny - i niezależnie od tego, co mówią czytania, liturgia, ludzie czy mumia Tutenchamona, nie wyrywam się z niego i naciskam, ściskam i potrząsam Słowem Bożym tak mocno, jak to tylko możliwe, by w końcu wsparło moje ruchy. 

W takich przypadkach można by trafnie zastosować do nas słowa Ewangelii: "Do kogo przyrównam to pokolenie? To tak jak dzieci, które siedzą na rynku i ganią swoich rówieśników: "Graliśmy ci na flecie, a ty nie tańczyłeś; śpiewaliśmy lamenty, a ty nie płakałeś". Przychodzi bowiem Jan, który ani nie je, ani nie pije, a oni mówią: "Ma demona". Przyszedł Syn Człowieczy, który je i pije, a oni mówią: 'Oto człowiek, który je i pije, przyjaciel celników i grzeszników'" (Mt 11,16-19).

Problem z Ewangelią polega na tym, że ona nie narzeka. Możesz go używać jako przycisku do papieru, albo możesz nim manipulować, by pokonać - dosłownie lub w przenośni - ludzi. Zresztą problem byłby nie z Ewangelią, ale z tym, kto nią manipuluje, bo jak mówi Objawienie: "Jeśli ktoś coś do nich doda, Bóg ześle na niego plagi opisane w tej księdze". A jeśli ktoś odejmie którekolwiek ze słów tej księgi prorockiej, Bóg odbierze mu udział w drzewie życia i w świętym mieście opisanym w tej księdze" (Ap 22,18-19).

To, co podkreśla to ostatnie ostrzeżenie w Biblii, to fakt, że jesteśmy serwery Słowa Bożego, a nie właściciele i dlatego wymaga się od nas postawy oderwania od własnych pomysłów, neuryTrzeba uklęknąć przed Bogiem, który mówi do nas, aby dać nam odwieczną, intymną prawdę, niezbędną do poznania Jego i siebie. 

Warunkiem jest oczywiście akt wiary: uwierzenie w siebie. naprawdę że to Słowo Boże jest "żywe i skuteczne, ostrzejsze niż miecz obosieczny". (Hbr 4, 12-13) i to nie nasze słowo, ani nasza elokwencja, przekonuje i przemienia ludzi. Wierzono naprawdę Według słów św. Tomasza: "Contemplata aliis tradere", świecić po to, by oświecać, kontemplować po to, by komunikować (STh, II-II, q.188, a.6, c.). Tomasza: "Contemplata aliis tradere", świecić, aby oświecać, kontemplować, aby przekazywać (STh, II-II, q.188, a.6, c), być, krótko mówiąc, przezroczystym, aby - jak lubił mawiać św. Josemaría - tylko On mógł świecić. 

Mamy więc tutaj, bracie kaznodziejo, punkt do naszego rachunku sumienia. Ile w moim głoszeniu jest mnie, a ile Chrystusa i jak to zrobić, aby "On wzrastał, a ja się umniejszał"? (J 3,30), aby moje kazanie z siedmiu słów nie stało się siedmioma tysiącami, z których sześć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt trzy są moje.

Owszem, Bartymeusz był niewidomy i Chrystus go uzdrowił, ale nie wiem, czy przesłanie jest takie, że właśnie dlatego powinniśmy kupować więcej losów na loterii ONCE...; a Łazarz wyszedł z grobu po kilkunastu dniach, ale stamtąd, żeby zrobić obronę. przez maczetę o konieczności zadbania o cmentarz parafialny... Wiecie o co mi chodzi. 

Chodzi o to, by odłożyć - na chwilę - nasze wyobrażenia, naszą wrażliwość, nasze gusta i zanurzyć się w odwiecznym Słowie Bożym, przesiewając przez nie to, co poszlakowe i anegdotyczne, aż znajdziemy, jak bryłkę złota na patelni, przesłanie, które Pan chce nam przekazać w przepowiadaniu każdego dnia. 

Uważam, że dobrym mechanizmem - najstarszym ze wszystkich - dla tego batting Słowa Bożego jest Lectio DivinaOpowiemy o tym w kolejnej publikacji. 

Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych!

Zoom

Kaplica Spotkania Seminarium Diecezjalnego w Coria-Caceres

Jego konstrukcja przypomina "namiot spotkania", w którym przechowywana była Arka Przymierza, obecność Pana pośród ludu.

Maria José Atienza-9 kwietnia 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta