Teologia XX wieku

Tajemnica świątyni, autorstwa Yves Marie Congar

Jak mówi podtytuł, książka ta dotyczy "ekonomii obecności Boga w Jego stworzeniu, od Księgi Rodzaju do Objawienia". Congar był wielkim dominikańskim teologiem, bardzo ważnym dla eklezjologii w XX wieku i na Soborze Watykańskim II.

Juan Luis Lorda-6 września 2019 r.-Czas czytania: 7 minuty

Książka ta nie należy do najbardziej znanych Congara, a jednak pozwala mu na dogłębne studium miejsca Kościoła w świecie, pomiędzy stwórczym i zbawczym działaniem Boga a jego skonsumowaniem w Chrystusie. Ma też istotny aspekt ekumeniczny, ponieważ w tej opowieści Kościół ukazany jest jako zaczyn ku jedności w Bogu wszystkich ludzi, a nawet całego kosmosu. Refleksji Congara zawsze przewodniczyła troska ekumeniczna, która znajduje odzwierciedlenie także w tej książce i jest jednym z kluczy do jej genezy.

Delikatny moment

Tajemnica świątyni został ukończony w Jerozolimie w trudnym okresie jego życia (1954). Znamy go zewnętrznie z historii kościelnej tamtych lat, a wewnętrznie z jego wspomnień zebranych w Dziennik teologa (1946-1956) (Trotta). Musiał z bliska znosić nieporozumienia związane z "nową teologią", która obejmowała wszystko, co pojawiło się we Francji w ciągu ostatnich trzydziestu lat: od księży robotników po studia patrystyczne, a wszystko to przyprawione zrozumiałym lękiem przed wpływami komunistycznymi w powojennym świecie.

Jego wielka książka, pionierska w temacie ekumenicznym, Chrześcijanie zjednoczeni (1936) wywołał krytykę. I ponownie powstały wraz z publikacją Prawdziwe i fałszywe reformy Kościoła (1956), która widziana kilkadziesiąt lat później jest książką niemal proroczą. Congar był zawsze teologiem, który chciał iść do przodu, ale był bardzo jasny, że idzie się do przodu w komunii z Kościołem. Aby uniknąć większego zła, Zakon Kaznodziejski wycofał go z nauczania w Le Saulchoir i wysłał na kilka miesięcy do Jerozolimy, gdzie podpisał książkę.

Teologia biblijna

Ta książka jest bardzo zbliżona do pierwszej książki Jeana Daniélou, Le signe du Temple ou de la Présence de Dieu (1942). Jean Daniélou uzyskał bardzo dobry wynik, podążając za wspaniałym tematem przez etapy Przymierza. Jednym z wielkich "odkryć" teologii biblijnej od lat dwudziestych XX wieku było czytanie Biblii w ten sposób, na działce historii zbawienia lub historii Przymierza. Ponieważ Objawienie rzeczywiście podąża za rytmem historycznym, z antycypacjami i wypełnieniami, które idą od stworzenia i powołania Abrahama do Jezusa Chrystusa, przechodząc przez czas patriarchów, Mojżesza i Exodusu, proroków, samego Chrystusa, założonego przez niego Kościoła i niebiańskiego (i apokaliptycznego) Jeruzalem, gdzie wszystko się dopełnia. Zawsze uczy się, czytając każdy aspekt objawienia na tym tle i z tym historycznym postępem.

Dla Daniélou rytm etapów Objawienia posłużył do błyskotliwego wyznaczenia manifestacji Bożej obecności od kosmosu do chwalebnego Chrystusa. A następnie ukazać tajemnicę samego Boga, w Bóg i myktóra jest książką genialną i jedną z najpiękniejszych w teologii XX wieku. Congar natomiast dokonuje lektury "eklezjologicznej", bardziej szczegółowej i głębokiej, skoncentrowanej na wewnętrznym oddziaływaniu na chrześcijanina (indwelling), ale także na tajemnicy Kościoła, który tworzy się przez komunię wszystkich, którzy otrzymali tego samego Ducha. Ta sama ekonomia czy dyspensa Ducha Świętego w historii zbawienia dosięga każdego członka Ludu Bożego i gromadzi Kościół w Ciało Chrystusa, jako Świątynię Ducha.

Z drugiej strony, jak zawsze, widoczna jest intensywna praca Congara jako teologa. Czytał wszystko i robił mnóstwo notatek. Wszystkie jego pisma, a także to, są bardzo wrażliwe na to, co zostało opublikowane, z monumentalną erudycją, ale także z ostrym rozeznaniem i z jasnością, która go charakteryzowała. Czasami, mając tyle materiału i tyle propozycji, nie udawało mu się wszystkiego zaokrąglić. Ale ta książka, może dlatego, że podąża za tak wyraźną fabułą, jest nadzwyczajnie kompletna i skończona.

Treść

Dzieli materiał na dwie części, między Stary i Nowy Testament, i dodaje trzy dodatki, które skomentujemy później. Przechodzi najpierw przez etapy Patriarchów, Wyjścia i Mojżesza, świątyni Dawida i Salomona, Proroków i tego, co świątynia reprezentuje w późniejszej historii Izraela. Jeśli chodzi o Nowy Testament, to dzieli go na relację Jezusa do świątyni oraz Kościół jako świątynię duchową.

Rytm doskonale zapowiada Wstęp: "Naszym zamiarem było przedstawienie tego wielkiego tematu świątyni, godnego podziwu, wszechstronnego i syntetycznego, śledząc etapy jej objawienia i realizacji, które pokrywają się także z etapami ekonomii zbawienia (...), w ramach trajektorii obejmującej całą Historię - i cały Kosmos - od początku do jej końca, od tego, co było zalążkiem, do pełni, zdominowanej przez Osobę Jezusa Chrystusa". "Jak w każdym rozwoju, również w tym rozwoju są antycypacje i powtórzenia" (Tajemnica Temple, Estela, Barcelona 1964, 9 i 11).

Postępy w internalizacji

W odniesieniu do studium Daniélou rozszerza ideę świątyni w Chrystusie na całe ciało mistyczne i przygląda się wewnętrznemu oddziaływaniu na każdego chrześcijanina: "zamysłem Boga jest uczynienie z ludzkości, stworzonej na Jego obraz, duchowej i żywej świątyni, w której nie tylko mieszka, ale także komunikuje się i w której odbiera cześć synowskiego posłuszeństwa (...). Historia relacji Boga ze swoim stworzeniem - a zwłaszcza z człowiekiem - to nic innego jak historia coraz hojniejszej i głębszej realizacji Jego Obecności w stworzeniu" (9).

"Ta historia zamieszkania Boga wśród ludzi zmierza do określonego celu charakteryzującego się największą wewnętrznością. Jej etapy pokrywają się z tymi samymi etapami interioryzacji. W swoim postępie przechodzą od rzeczy do osób, od przelotnych spotkań do stabilnej obecności, od prostej obecności działania do żywego daru, do intymnej komunikacji i pokojowej radości komunii"; "Urzeczywistnienie Obecności w czasach mesjańskich, czyli na etapie zapoczątkowanym przez Wcielenie Syna Bożego, w którym i przez którego realizują się obietnice, dokonuje się wraz z Kościołem" (11-12).

Sposób rozumienia zbawienia

Zakończenie drugiej części w sposób godny podziwu podsumowuje to, co zostało osiągnięte: "Na początku Bóg przychodzi tylko nagle, ingeruje w życie patriarchów poprzez kilka przelotnych dotknięć czy spotkań. Następnie, gdy tylko naród zostanie ukonstytuowany w celu jego mieszkańcyistnieje dla niej jako osobliwie jego Bóg (...). Od czasów patriarchów aż do zbudowania Świątyni niepewny i ruchomy charakter Obecności oznacza nie tylko to, że nie została ona jeszcze prawdziwie zrealizowana, ale także to, że nie została prawdziwie urzeczywistniona. nie jestjak się wydaje, lokalny i materialny (...). Prorocy (...) nie przestają głosić (...) prawdy o obecności związanej ze skutecznym panowaniem Boga w sercach ludzi. Bóg nie zamieszkuje materialnie w jakimś miejscu, ale zamieszkuje duchowo w ludzie wiernym" (265-266).

"Wcielenie Słowa Bożego w łonie Maryi Dziewicy inauguruje absolutnie nowy etap (...), kult mojżeszowy znika przed doskonałą ofiarą Chrystusa (...). Nie ma już tylko jednej świątyni, w której możemy ważnie oddawać cześć, modlić się i składać ofiary i w której naprawdę spotykamy się z Bogiem: jest nią ciało Chrystusa. (...) Od Jezusa Duch Święty jest prawdziwie dany; jest w wiernych wodą wytryskującą ku życiu wiecznemu (J 4,14), konstytuuje ich jako dzieci Boże, zdolne do prawdziwego dotarcia do Niego przez poznanie i miłość. To już nie jest kwestia obecnośćale z zamieszkanieBoga w wiernych. Każdy osobiście i wszyscy razem, w samej swej jedności, są świątynią Boga, ponieważ są ciałem Chrystusa, ożywianym i zjednoczonym przez Jego Ducha" (266-267).

"Ale w tej duchowej świątyni, tak jak istnieje ona w tkance Historii Świata, to co cielesne jest wciąż, nie tylko obecne, ale dominujące i obsesyjne. Kiedy wszystko zostanie oczyszczone (...), kiedy wszystko będzie pochodziło z Jego Ducha, wtedy Ciało Chrystusa zostanie ustanowione na wieki, wraz ze swoją Głową, w domu Chrystusa. Bóg" (267). Być może podkreślając tak żywo "cielesność" w Kościele, przypomina o złym okresie, jaki on przeżywał, o czym w żadnym miejscu książki nie ma mowy.

Sposób rozumienia łaski

"Znajdujemy się dokładnie na granicy między tym, co widzialne i niewidzialne, cielesne i duchowe. Od tego momentu głęboka historia stworzenia będzie historią komunikacji, dzięki której Bóg będzie realizował w niej coraz intensywniejszą obecność siebie" (268).

Przypomina doktrynę św. Tomasza z Akwinu i debaty na temat sposobów obecności, przez stworzenie (ontologiczne) i przez łaskę. "Druga, łaska, w rzeczywistości skutecznie nawraca nas ku Bogu, abyśmy mogli Go uchwycić i posiąść przez poznanie i miłość: tak, uchwycić i posiąść. a On. Nie na Jego podobieństwo, ale w Jego Substancji. Dlatego właśnie w ten sposób może nastąpić prawdziwa dywinacja. Ojcowie i teologowie starają się wyraźnie zaznaczyć (...), że nie chodzi już o. Obecnośćale z Zamieszkanie" (269).

Sposób rozumienia Kościoła

Pozwala mu to na piękne i głębokie powiązanie Chrystusa, Eucharystii i Kościoła: "W Chrystusie ludzkie ciało staje się świątynią Boga (...). Reżim istnienia Kościoła, który wypływa z tego właśnie Wcielenia, znajduje tu swoje najgłębsze prawo (...) Cały reżim Kościoła jest także reżimem obecności i działania poprzez ciało (...) Według Pisma Świętego ciało zrodzone z Maryi, które zawisło na drzewie, nie jest jedynym, które zasługuje na miano ciała Chrystusa. Tytuł ten należy również w całej prawdzie do chleba ofiarowanego w Eucharystii na Jego pamiątkę i do wspólnoty wiernych, do Kościoła (...). W nich realizuje się jedna i identyczna tajemnica, tajemnica Wielkanocy, Transitus do Ojca. Ta tajemnica, dokonana w jednym, choć dla wszystkich, musi stać się tajemnicą wszystkich w jednym. (...) Cielesne ciało Pana, przyjęte jako pokarm w sakramencie, konstytuuje nas w pełni w Jego członkach i tworzy Jego ciało wspólnotowe. Tak wygląda dynamiczne przeplatanie się trzech form tej samej tajemnicy" (271-273).

Jest to naprawdę owocne i znaczące połączenie. "Eucharystia, sakramentalne ciało Chrystusa, odżywia w naszych duszach łaskę, dzięki której jesteśmy duchową świątynią Boga; jest sakramentem jedności, znakiem miłości, dzięki której tworzymy jedno ciało, wspólnotowe ciało Chrystusa. Jest to wreszcie dla naszych własnych ciał obietnica zmartwychwstania. Jest też dla całego świata zalążkiem chwalebnej przemiany mocą Chrystusa. Ma więc wartość kosmiczną" (276-277).

Załączniki

Książka zawiera również trzy ciekawe aneksy. Pierwszy to chronologiczny przegląd Historii Zbawienia, w którym Congar przyjmuje, z niuansami, różne rozsądne opinie na temat datowania tekstów. Pozostałe dwa załączniki mają charakter teologiczny. Pierwsza, bardzo ciekawa, dotyczy. Matka Boska i świątyniaPierwsza część książki, traktująca o głębokich związkach i paralelach znajdujących się w Piśmie Świętym, podchwyconych przez Ojców i wyrażonych w Liturgii. Drugi dotyczy. Obecność i zamieszkanie Boga w starym i w nowym i ostatecznym usposobieniu. Chodzi o myślenie o ekonomii Ducha Świętego: jak został dany w historii, w pełni w Jezusie Chrystusie, który udziela Go swojemu Ciału, Kościołowi. Ale też jak działa wcześniej: z prawdziwą skutecznością, ale jednocześnie z dystynkcją. Jan Chrzciciel, "największy z tych, którzy narodzili się z kobiet" został uświęcony, a mimo to nadal należy do starożytnego usposobienia. Niewątpliwie istnieje antycypacja, dzięki której wszyscy ludzie mogą być w jakiś sposób połączeni z Duchem Świętym, ale jest też nowość, gdyż Chrystus powstaje z martwych i przekazuje swojego Ducha Kościołowi.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe