All I Want for Christmas is...

To zabawne, że piosenka, która mówi o znaczeniu Świąt Bożego Narodzenia dla ludzi, a nie rzeczy materialnych, jest jedną z kopalni złota w historii branży muzycznej.

18 Grudzień 18 Grudzień 2024-Czas czytania: 3 minuty
Boże Narodzenie

(Pixabay)

Trzy miliony euro. Tyle amerykańska piosenkarka i autorka tekstów Mariah Carey zgarnia w każde święta Bożego Narodzenia z tantiem i honorariów autorskich za emisję swojego przeboju "All I Want for Christmas is You". Ciekawe, że piosenka, która mówi o znaczeniu Świąt Bożego Narodzenia dla ludzi, a nie rzeczy materialnych, jest jedną z kopalni złota w historii branży muzycznej. A dla ciebie, co jest ważniejsze: pieniądze czy rodzina, twoja kieszeń czy ludzie wokół ciebie?

Bitwa między dwoma lordami

Ciągła walka między egoizmem a hojnością jest częścią ludzkiej kondycji. Każdego dnia musimy wybierać między dzieleniem się a gromadzeniem; między innymi a mną; między Bogiem a pieniędzmi.

Jezus, w Gospelostrzega nas bardzo poważnie przed tą walką, ponieważ jest ona ponad ludzkie siły. Stawia pieniądze na równi z Bogiem i uczy nas, że: "Nikt nie może dwom panom służyć. Albowiem będzie gardził jednym, a drugiego miłował; albo będzie oddany pierwszemu, a drugiego lekceważył. Nie można służyć Bogu i pieniądzom". Nawet Szatan nie dba o to tak bardzo! Pieniądze są prawdziwym nemezis Boga, tym, który konfrontuje nas z naszym Stwórcą, który jest obecny w każdym z naszych braci i sióstr, zwłaszcza tych najbiedniejszych. To on zrywa komunię między ludźmi i stoi za tak wieloma wojnami, morderstwami, rozpadem rodzin i wyzyskiem ludzi.

Dlatego właśnie w Boże Narodzenie, kiedy powinniśmy być bardziej zjednoczeni, pojawiają się "inne" święta: te komercyjne, te związane z konsumpcją przekraczającą nasze możliwości, te związane z dodatkowym wynagrodzeniem, te związane z wcześniejszymi wyprzedażami, te związane z premiami świątecznymi, te związane z prezentami lub z loterią i specjalnymi losowaniami.

Trudno jest płynąć pod prąd w tej rzece, która co roku ciągnie nas w dół (kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem), ale warto przypominać sobie rok po roku, że Boże Narodzenie to wielkie święto ubogich, "anawin" - hebrajskie słowo używane w Biblii w odniesieniu do prostych ludzi, którzy są gotowi pozwolić się znaleźć Bogu, jak ci pasterze. Benedykt XVI Wyjaśnił znaczenie ubóstwa Jezusa w ten sposób: "Zakłada ono przede wszystkim wewnętrzną wolność od żądzy posiadania i żądzy władzy. Jest to większa rzeczywistość niż tylko inny podział dóbr, który ograniczałby się do sfery materialnej i raczej zatwardzałby serca. Chodzi przede wszystkim o oczyszczenie serca, dzięki któremu posiadanie uznaje się za odpowiedzialność, za zadanie wobec innych, poddając się spojrzeniu Boga i pozwalając się prowadzić Chrystusowi, który będąc bogatym, stał się dla nas ubogim. Wewnętrzna wolność jest warunkiem przezwyciężenia zepsucia i chciwości, które rujnują świat; tę wolność można znaleźć tylko wtedy, gdy Bóg staje się naszym bogactwem; można ją znaleźć tylko w cierpliwości codziennego wyrzeczenia, w którym rozwija się w prawdziwą wolność.

Fałszywa wolność

I faktem jest, że w przeciwieństwie do fałszywej wolności, którą oferują nam pieniądze (obiecują nam, że możemy z nimi robić wiele rzeczy, ale prawda jest taka, że skazują nas na bycie ich niewolnikami, ponieważ nigdy nie wydają się wystarczające), ubóstwo ducha, wyrzeczenie się wszystkiego, co oferuje nam rynek, zawsze przedkładając Boga nad pragnienie pieniędzy, uwalnia nas z więzów.

Niektórzy mogą pomyśleć, że to ostrzeżenie Jezusa dotyczy tylko członków listy Forbesa, ale nawet osoba uboga materialnie - kontynuuje niemiecki papież - może "mieć serce pełne chciwości na bogactwo materialne i władzę, która pochodzi z bogactwa. Sam fakt, że żyje w zazdrości i chciwości pokazuje, że w swoim sercu należy do bogatych. Chce zmienić dystrybucję dóbr, ale po to, by samemu znaleźć się w sytuacji dawniej bogatych". 

Sprawdźmy więc, gdzie mamy nasz skarb, ponieważ tam jest nasze serce, a pieniądze są złym płatnikiem. Dlatego w te Święta Bożego Narodzenia powinniśmy być może kupować mniej losów na loterię, porzucić balast, ponieważ wokół nas jest wielu potrzebujących, i zbliżyć się do portalu, aby kontemplować dziecko, biedne dziecko, które urodziło się w Betlejem. Tam radzę spojrzeć mu w oczy i zaśpiewać mu, nawet jeśli jest źle i nawet jeśli oznacza to włożenie kilku groszy więcej do wybrzuszonej czapki Mariah Carey, "All I want for Christmas is you".

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.