Wszyscy święci i grzesznicy 

Święty nie jest tym, który nie upada, ale tym, który zachowuje nadzieję w ostateczne zwycięstwo pomimo swoich częściowych porażek i podnosi się ponownie do następnej bitwy.

1 lipca 2023 r.-Czas czytania: 4 minuty

W dniu Wszystkich Świętych wspominamy wszystkich tych, którzy są już w niebie: świętych ołtarza i nieznanych świętych lub "świętych z sąsiedztwa", jak nazywa ich papież. Mówienie o ich cnotach nie jest niczym nowym, ale dlaczego nie mówimy o ich grzechach? 

Często mówiłem, że jedną z sił napędowych mojego życia w wierze jest wezwanie skierowane do nas (wówczas) młodych ludzi przez świętego Jana Pawła II podczas Spotkania Europejskiego w Santiago de Compostela w 1989 roku. "Nie lękajcie się być świętymi", powiedział nam i pozostał taki spokojny.

Ale jak możemy być świętymi? -pytały tysiące z nas, którzy to słyszeli i którzy rozumieli świętość jako coś zarezerwowanego dla wyjątkowych ludzi, których Bóg naznaczył stygmatami i obdarzył zdolnością lewitowania.

Zaczęliśmy wtedy rozumieć, że pragnienie bycia świętym nie ma nic wspólnego z piosenką Alaski i Parálisis Permanente, która podkreślała bardziej gotyckie aspekty tego, co przekazała nam tradycja, ale że chodzi o projekt życia osoby, która poznała Jezusa i Jego przesłanie i chce podążać Jego ścieżką prawdy i wolności, aby się w Niego przemienić.

Od najwcześniejszych wieków wspólnota chrześcijańska ceniła pamięć o tych, którzy dawali świadectwo tej wiary. Świadectwo, które, jak przypomina nam apostoł Jakub, składa się przede wszystkim z uczynków. Uczynki takie jak te, które wcielali w życie męczennicy, wyznający wiarę aż do śmierci; pierwsi misjonarze, niosący Słowo Boże na krańce ziemi; słudzy ubogich, oddający życie za potrzebujących, i tak dalej, i tak dalej.

Na początku, kiedy wspólnoty chrześcijańskie były małe, święci byli znani wszystkim. Byli ludźmi "z mojej parafii". Odwiedzano ich groby i pamiętano o wszystkim, co uczynili. Czczono ich, ponieważ pomimo ich wad, o których wszyscy wiedzieli, łaska była silniejsza. To już nie oni działali, ale Chrystus żył w nich. Stopniowo jednak świadectwa z pierwszej ręki zostały utracone, a relacje o życiu świętych stały się legendami, do których dodawano niezwykłe anegdoty w uzasadnionym celu wychwalania ich postaci.

Nie chowajmy głów w dłoniach, każdy szanujący się rodzic lub babcia literacko upiększył rodzinną historię, aby dzieci były dumne, że czują się częścią klanu. Tak, ty też.

I to, co zdarza się w najlepszych rodzinach, zdarzyło się również trochę w historii wielkiej rodziny kościelnej, do tego stopnia, że wiele tekstów z życia świętych jest tak wiarygodnych, jak przygody każdego superbohatera Marvela. 

Być może w innych czasach, w społeczeństwie przyzwyczajonym do mitów, niezwykłe historie byłyby ważne; ale w niewierzącym społeczeństwie, takim jak nasze, ludzie potrzebują prawdziwych historii. A prawdziwa historia każdego chrześcijanina, prawdziwa historia każdego świętego, jest pełna świateł i cieni; momentów jasnej wiary i mrocznego buntu; upadków, błędów, słabości, człowieczeństwa!

Mówienie o grzechach świętych, dalekie od skandalizowania współczesnych mężczyzn i kobiet, przybliża ich, czyni ich realnymi, a zatem, co najważniejsze, możliwymi do naśladowania. Doskonały święty jest bowiem doskonałym wymysłem, ponieważ nie byłby kompatybilny z ludzką kondycją.

I nie mówię tu o świętych, którzy, jak św. Paweł, św. Pelagia czy św. Augustyn, przed nawróceniem prowadzili życie pełne publicznego grzechu, ale o świętych, którzy przez całe życie wiary musieli walczyć ze swoją pychą, chciwością, gniewem, obżarstwem, pożądliwością, zazdrością czy lenistwem.

Jak bardzo tęsknię za kolejnymi rozdziałami z życia świętych, w których wyjaśnione byłyby zmagania tych, którzy chcieli dać sobie pomóc łasce, ale często byli pokonywani przez swoją kruchą naturę! Święty to nie ten, który nie upada, ale ten, który zachowuje nadzieję w ostateczne zwycięstwo pomimo swoich częściowych niepowodzeń i podnosi się ponownie do następnej bitwy.

Na co zdadzą się opisy fizycznych walk z diabłem w wielu hagiografiach, jeśli nie powiedzą mi najpierw, jak radzili sobie z jego subtelnymi sugestiami, jego codziennymi pokusami, jego codziennymi oszustwami, tymi samymi, z powodu których wszyscy cierpimy?

Z pewnością wielu świętych opowiada o swoich niejasnościach w autobiografiach, ale ich naśladowcy i duchowe dzieci starają się je ukryć, sprawiając, że ich historie nie są wiarygodne. Jak wiele szkód wyrządził i nadal wyrządza purytanizm! Sztywność rodzi frustrację u tych, którzy ją praktykują, ponieważ zamienia życie chrześcijańskie w lista kontrolna niemożliwe do ukończenia; i wywołuje skandal u tych, którzy go kontemplują, ponieważ prędzej czy później bielony grób wypuszcza swój smród. 

Proszę, niech święci będą świętymi; niech będą bosko-ludzcy; niech będą glinianymi naczyniami zawierającymi skarb; niech pokażą, że tam, gdzie obfitował grzech, o wiele bardziej obfitowała łaska; niech bardzo chętnie chlubią się swoimi słabościami, ponieważ kiedy są słabi, wtedy są silni; niech pokażą nam, że nie musimy bać się być świętymi, ponieważ Pan nie przyszedł uświęcić sprawiedliwych, ale grzeszników; i niech pokażą swoje heroiczne cnoty, ale przede wszystkim pokorę. Szczęśliwego Dnia Wszystkich Świętych i Grzeszników!

AutorAntonio Moreno

Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.