Rodzina, klucz do zrównoważonego rozwoju

Wyraźnym znakiem, że istnieje autentyczne pragnienie odnowy politycznej, powinno być odłożenie na bok interesów ideologicznych i partyjnych, aby poważnie zająć się prawdziwymi problemami zrównoważonego społeczeństwa, które chce mieć przyszłość.

18 Październik 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty
rodzina

Foto: Jessica Rockovitz /Unsplash

Właśnie uczestniczyłem w 4. Międzynarodowym Szczycie Demograficznym, który odbył się w Budapeszcie pod tym sugestywnym i wymagającym tytułem. Znajdujemy się w kontekście bezprecedensowej zimy demograficznej w całej Europie, której tłem jest nie tylko zmiana wartości w naszym społeczeństwie, ale także wyraźne niedopasowanie polityki zatrudnienia kobiet i środków ułatwiających godzenie pracy z rodziną na całym kontynencie.

Są tacy, którzy próbują nas przekonać, że "zrównoważony rozwój oznacza nieposiadanie dzieci". Jednakże, jak stwierdza papież Franciszek w encyklice Laudato si', wzrost populacji jest w pełni zgodny z integralnym rozwojem i solidarnością, tak więc zrzucanie winy za problemy zrównoważonego rozwoju na wzrost populacji, a nie na skrajny i selektywny konsumpcjonizm niektórych, jest sposobem na niestawienie czoła problemom (n. 50).

Rosnąca na Zachodzie mentalność konsumpcyjna postrzega dzieci jako komplikację, której należy za wszelką cenę unikać, aby móc w pełni cieszyć się życiem. Tak zwany "dinkis" (.podwójny dochód brak dzieci) są trendy, natomiast na rodziny z dziećmi - zwłaszcza jeśli jest ich więcej niż dwoje - patrzy się z obawą i nieufnością, jak na osoby nieodpowiedzialne. A jednak więcej niż kilka par chciałoby mieć dzieci, ale w rzeczywistości ich nie ma, albo nie ma takich dzieci, jakie chciałoby mieć. Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego ta decyzja jest odkładana w nieskończoność i wprowadzić środki mające na celu usunięcie tych przeszkód.

Nie ma sensu dążyć do stworzenia lepszego, sprawiedliwszego, bardziej ludzkiego społeczeństwa, jeśli nie myślimy o tych, którzy mogą w nim zamieszkać.

Gaz Montserrat

Przez ponad dziesięć lat Węgry dawały przykład, że możliwe jest wdrożenie skutecznej polityki rodzinnej, z rzeczywistym wsparciem dla stabilności życia rodzinnego (z interesującą polityką mieszkaniową i polityką godzenia pracy z życiem rodzinnym) i że osiągają one wzrost wskaźnika urodzeń, który jest prawdziwą drogą do zrównoważonego rozwoju społeczeństwa. Kraj ten zdołał, według danych z 2020 roku, poprawić wskaźniki zatrudnienia i jednocześnie poprawić współczynnik dzietności, osiągając poziom 1,55 dziecka (w wyraźnym kontraście do średniej hiszpańskiej wynoszącej 1,18). Naszym zdaniem sekretem jest nic innego jak wsłuchanie się w prawdziwe potrzeby młodych małżeństw i odpowiedzenie na przyczyny ogromnego luka między płodnością rzeczywistą a pożądaną.

Nie ma sensu dążyć do stworzenia lepszego, sprawiedliwszego, bardziej ludzkiego społeczeństwa, jeśli nie myślimy o tych, którzy mogą w nim żyć. Społeczeństwo bez dzieci to społeczeństwo bez przyszłości. W Hiszpanii, jak i w większości Europy, nasze rządy od dziesięcioleci ignorują ten truizm. Bardzo uderzające jest to, że ta rosnąca tendencja do niepłodności nie była przedmiotem rygorystycznej analizy w celu wdrożenia skutecznej polityki publicznej. Wyraźnym znakiem, że istnieje autentyczne pragnienie odnowy politycznej, powinno być odłożenie na bok interesów ideologicznych i partyjnych, aby poważnie zająć się rzeczywistymi problemami zrównoważonego społeczeństwa, które chce mieć przyszłość.

AutorMontserrat Gaz Aixendri

Profesor na Wydziale Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu Katalonii i dyrektor Instytutu Wyższych Studiów nad Rodziną. Kieruje Katedrą Solidarności Międzypokoleniowej w Rodzinie (IsFamily Santander Chair) oraz Katedrą Opieki nad Dzieckiem i Polityki Rodzinnej w Fundacji Joaquima Molinsa Figuerasa. Jest również prodziekanem Wydziału Prawa na UIC Barcelona.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.