Józefa Robotnika, który tradycyjnie utożsamiany jest z cieślą, ale był kimś znacznie więcej; był "τέκτων". Czy wiesz, co to oznacza?
Aby poznać urząd świętego Józefa, męża Maryi, musimy poszukać wzmianki w Ewangelii według świętego Mateusza, która opowiada o tym, jak po usłyszeniu, jak mieszkańcy jego miasta mówią do Jezusa z taką mocą i mądrością, nie mogli w to uwierzyć i zadawali sobie pytanie: "Czy to nie jest syn cieśli? W ten sposób tradycyjnie tłumaczy się grecki termin "τέκτων (tekton)", w którym zostały napisane Ewangelie, ponieważ był to powszechny język we wschodniej części Morza Śródziemnego w czasach Jezusa.
Pytanie brzmi: czy zdefiniowalibyśmy tekton jako to, co dziś rozumiemy jako stolarza? Odpowiedź brzmi: nie. Dzisiejszego cieślę określilibyśmy jako kogoś, kto zajmuje się wyłącznie stolarką. I odróżnilibyśmy stolarza (który buduje konstrukcje, pracuje z dużymi belkami itp.), od stolarza meblowego (który wykonuje i instaluje drzwi, szafy, meble kuchenne...), od stolarza (który rzeźbi, kształtuje i obraca drewno...).
A tekton był tym wszystkim, ale o wiele więcej, ponieważ słowo to oznacza osobę, która wykonuje szeroki zakres prac fizycznych, które dziś należałyby do kategorii prac murarskich, w tym wszystkie zadania budowlane, a nawet rzeźbienie w kamieniu. Jest, jak powiedzielibyśmy dzisiaj, złotą rączką, rzemieślnikiem, osobą o dużej wiedzy i umiejętnościach w zakresie rzemiosła związanego z budownictwem.
Ale co z Jezusem, czy on również był złotą rączką? Jedna z rabinicznych sentencji głosi, że "kto nie uczy syna rzemiosła, uczy go kraść", więc możemy założyć, że Jezus podążał za zwyczajami swojego ludu i nauczył się rzemiosła od swojego Ojca. I mam na myśli jego Ojca, dużymi literami, ponieważ (zbieg okoliczności!) jego prawdziwy Ojciec jest również przedstawiony w Księdze Rodzaju jako rzemieślnik, który dzięki umiejętnościom swoich rąk zbudował wszechświat i ukształtował ludzi i zwierzęta.
Łatwo jest wyobrazić sobie Józefa i Jezusa w ich warsztacie, piłujących dużą belkę, a wkrótce potem Józefa, próbującego delikatnie usunąć drobinę trocin, która przypadkowo wpadła do oka chłopca; łatwo jest zobaczyć chłopca szczotkującego i szlifującego jarzmo, jak nauczył go ojciec, aby było gładkie i nie raniło szyi wołu sąsiada lub rzeźbiącego kamień, który architekci odrzucili, ponieważ nie był całkiem doskonały, aby przekształcić go dwoma pociągnięciami dłuta w kamień węgielny nowego budynku; Łatwo jest zobaczyć Jezusa jako dorosłego i Józefa, z buzdyganem w ręku, burzącego fasadę synagogi w Nazarecie, która zgniła od wilgoci, i odbudowującego ją, zgodnie z prośbą faryzeuszy, z szerszymi drzwiami, ponieważ oryginalne były zbyt wąskie, aby mogli wygodnie wejść w swoich wystawnych szatach.
Tradycja kościelna widziała również Jezusa Chrystusa działającego ramię w ramię jako tekton, tym razem obok Boga Ojca i jako druga osoba Trójcy Świętej, w następującym fragmencie z Księgi Przysłów: "Gdy zakładał niebiosa, byłem tam; gdy kładł sklepienie na powierzchni głębin; gdy mocował chmury na wysokości i utrwalał głębokie źródła; gdy wyznaczał granicę morzu, którego wody nie przebiją jego rozkazu; gdy kładł fundamenty ziemi, byłem obok niego jako architekt i dzień po dniu sprawiałem mu radość, cały czas bawiłem się w jego obecności: bawiłem się piłką ziemi, a moje rozkosze są z synami ludzkimi ".
W uroczystość Świętego Józefa Robotnika myślę o braku remontów w moim domu: o potrzebie naprawienia tych odprysków, które zostawiło mi życie, o pilnej potrzebie zburzenia tych ścian, które zbudowałem przeciwko innym, o otwarciu okna w tym pokoju, który jest trochę smutny i o zrobieniu kilku dobrych półek, które pozwolą mi uporządkować bałagan, który czasami powoduję. Znam kilku dobrych majsterkowiczów, którzy na pewno mi pomogą. Jeśli jesteś taki jak ja, zostawiłem tutaj ich numer. Zadzwoń do nich. Są niezawodni.
Dziennikarz. Absolwent Nauk o Komunikacji oraz licencjat z Nauk o Religii. Pracuje w diecezjalnej delegaturze ds. mediów w Maladze. Jego liczne "wątki" na Twitterze dotyczące wiary i życia codziennego cieszą się dużą popularnością.