Prawa w ratach

Jeśli ochrona życia ludzkiego nie leży u podstaw rządów prawa, żadne inne tzw. prawa nie będą naprawdę sprawiedliwe.

10 maj 2023-Czas czytania: 2 minuty
aborcja

W to, że wszystkie istoty ludzkie z natury cieszą się nienaruszalną godnością i prawami, nie wierzy dziś nikt. Przynajmniej w obecnym spektrum politycznym i legislacyjnym w dużej części Zachodu. 

Są tacy, którzy uważają - i którzy ustanawiają lub chronią prawa - że nie jesteś człowiek, osobado kolejny Kobieta, która go zapłodniła, państwo, prawnicy, politycy czy lekarze. Są tacy, którzy twierdzą, że nie można zjeść jajka, bo to "potencjalnie" pisklę, ale nie mrugają powieką, gdy mówią, że 12-tygodniowy zarodek nie jest człowiekiem. Albo po prostu, nie jest istota ludzka z prawami. 

Najwyraźniej w obecnym hiszpańskim systemie prawnym prawa "uzyskuje się" w ratach, jak pralki: jednego dnia można się swobodnie zabić, a następnego jest to nieco trudniejsze. Problem z tym wszystkim polega na tym, że terminy są więc uzgadniane przez większość i w końcu ustępują miejsca asymilacji idei jako prawa poza czasem.

Hitler wiedział również, że ci, których bez względu na wszystko więził lub katował (Żydzi, homoseksualiści, Cyganie...), byli istotami ludzkimi, ale według jego kryteriów ich prawa powinny być podporządkowane życzeniom lub "poprawie życia" innych. W tym przypadku nie było mowy o granicach czasowych, to prawda, ale była mowa o pochodzeniu lub tendencjach. To jest wielka sprawa - to jest wielka sprawa. Fabuła, upiększana z lepszym lub gorszym skutkiem, nie uległa większym zmianom. 

Stwierdzenie zawarte w nocie Trybunału Konstytucyjnego w tym zakresie wskazuje, że "następuje stopniowe ograniczanie konstytucyjnych praw kobiet w zależności od postępu ciąży i fizjologiczno-witalnego rozwoju płodu, a także w zwróceniu uwagi na ewentualne pojawienie się okoliczności implikujących nadzwyczajne naruszenie praw kobiety" (okoliczności takie jak posiadanie przez nią zespołu Downa, co czyni ją "jeszcze mniej godną ochrony"). U podstaw tego założenia leży idea, że nienarodzone dziecko jest wrogiem. Wróg, którego należy pokonać.

Hiszpański Trybunał Konstytucyjny, dokonując "konsekracji" "prawa do aborcji", nie tylko ustanowił prawo przeciwko sobie, podnosząc do kategorii prawa, czyli czegoś dobrego i dającego się obronić, to, co wcześniej było "zdekryminalizowane", zło, które nie było karane z powodu jakiegoś "ważniejszego" założenia.

W żadnym miejscu nie mówi o zasiłkach macierzyńskich, wsparciu psychologicznym dla kobiet w ciąży czy przepisach dotyczących równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. To, co Trybunał Konstytucyjny stwierdza, to w zasadzie to, że są ludzie z konstytucyjnym prawem do życia i ludzie z konstytucyjnym prawem do usunięcia dla innych; bez oferowania alternatyw dla tych kobiet lub nawet naciskając na aborcję to ich wybór, niemal nieświadomie. 

Warto przypomnieć słowa m.in. Benedykt XVI w obchodach Wielkiego Czwartku 2010: "Chrześcijanie, jako dobrzy obywatele, szanują prawo i czynią to, co słuszne i dobre. Oznacza to, że odrzucają to, co nie jest słuszne, ale niesprawiedliwe w istniejących systemach prawnych.".

Jeśli życieJeśli ochrona życia: prenatalnego, niemowlęcego, z problemami psychicznymi, ze zmianami witalnymi, starego lub upośledzonego nie wspiera praw narodu, to nie możemy mówić o sprawiedliwości, o pokoju, o prawach uniwersalnych. Ponieważ nie są one wypłacane w ratach.

AutorMaria José Atienza

Dyrektor Omnes. Absolwentka komunikacji z ponad 15-letnim doświadczeniem w komunikacji kościelnej. Współpracowała z takimi mediami jak COPE i RNE.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.