Leen, Einstein, Girard i Ratzinger

Niniejszy artykuł zawiera przegląd pewnych podobieństw w myślach Edwarda Leena, René Girarda, Josepha Ratzingera i Alberta Einsteina.

7 marca 2024 r.-Czas czytania: 4 minuty

Albert Einstein

W 1938 r. irlandzki zakonnik Edward Leen (1885-1944) opublikował swoją pracę "Why the Cross", w której zastanawiał się nad Bogiem, bliskością Jezusa Chrystusa i znaczeniem Jego działania w historii.

Dobre zrozumienie chrześcijaństwa pomoże człowiekowi odzyskać poczucie szczęścia. Bóg nie żąda nieszczęścia w tym życiu jako ceny za szczęście w życiu pozagrobowym, w życiu wiecznym. W rzeczywistości życie ludzkie jest nieprzerwaną linią, która zaczyna się w chwili narodzin i nigdy się nie kończy.

Jeśli istota ludzka będzie w pełni szczęśliwa, gdy osiągnie Niebo, nie będzie dla niej możliwe osiągnięcie szczęścia na ziemi, chyba że będzie w stanie przewidzieć na czas warunki wiecznie szczęśliwego życia.

Później, naukowiec Albert Einstein, w pracy z 1953 roku, przetłumaczonej w Hiszpanii w 1980 roku pod tytułem "Moje idee i opinie", napisał, pisał, że "w prawach natury przejawia się tak wyższa inteligencja, że w jej obliczu najbardziej znaczące ludzkie myślenie i porządkowanie jest całkowicie daremnym błyskiem"..

Francuski antropolog i filozof René Girard (1923-2015) opublikował swoją książkę "La violence et le sacré" w 1972 roku.. Konfrontuje się w nim z tymi, którzy mówią: ale czy Biblia nie jest pełna przemocy? Czy to nie Bóg, Pan Zastępów, nakazuje eksterminację całych miast?

Gdyby ten zarzut został skierowany do Jezusa, prawdopodobnie odpowiedziałby On tak, jak odpowiedział na temat rozwodów: "Z powodu zatwardziałości serc waszych Mojżesz pozwolił wam oddalać żony wasze, lecz na początku tak nie było" (Mt 19:8).

Rzeczywiście, pierwszy rozdział Księgi Rodzaju przedstawia nam świat, w którym przemoc jest nie do pomyślenia, ani między ludźmi, ani między ludźmi a zwierzętami. Ale później, w księgach Starego Testamentu, kara śmierci przynajmniej stara się ukierunkować i powstrzymać przemoc, aby nie przerodziła się w indywidualny kaprys i aby ludzie nie niszczyli się nawzajem (R. Girard, "Des choses cachées depuis la fondation du monde", 1978).

Paweł mówił o czasie w przeszłości, który charakteryzował się "wyrozumiałością Boga". (Rz 3:25). Bóg rzeczywiście tolerował przemoc, poligamię, rozwody i wiele innych rzeczy, ale wychowywał ludzi do czasu, gdy Jego pierwotny plan zostanie ponownie wywyższony. Ten czas nadszedł wraz z Jezusem, który powiedział: "Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb. Lecz Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu, ale kto by cię uderzył w prawy policzek, nadstaw mu i drugi... Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził". Lecz ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują". (Mt 5, 38-39, 43-44). Kazanie Jezusa, które wygłosił na wzgórzu w Galilei, zostało zrealizowane na Górze Kalwarii.

Według R. Girarda ("La violence et le sacré", 1972 i "Il sacrificio", 2004), U źródeł każdej religii leży ofiara, która pociąga za sobą zniszczenie i śmierć. Ale Jezus złamał mechanizm sakralizujący przemoc, czyniąc z siebie niewinną ofiarę. Chrystus nie złożył ofiary z krwi innej osoby, ale z własnej. "Na drzewie poniósł nasze grzechy w swoim ciele". (1 Piotra 2:24).

Jezus pokonał niesprawiedliwą przemoc, obnażając całą jej niesprawiedliwość. Gdy rzymski setnik zobaczył sposób, w jaki umarł, wykrzyknął: "Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym". (Mk 15:39). Setnik, ekspert w dziedzinie walki, rozpoznał, że okrzyk wydany przez Jezusa w chwili śmierci (Mk 15:37) był okrzykiem zwycięstwa.

W II wieku biskup Meliton z Sardis w swoim dziele "O Wielkanocy", Przypomniał: "Stare zostało zastąpione przez nowe, prawo przez łaskę, figura przez rzeczywistość, baranek przez Syna, człowiek przez Boga".

Już w 1968 roku ówczesny kardynał Ratzinger opublikował swoje "Wprowadzenie do chrześcijaństwa".. W tej pracy wychodzi od oczywistego faktu, że "Bóg jest zasadniczo niewidzialny"..

"Widząc, słysząc i rozumiejąc, człowiek nie kontempluje całości tego, co go dotyczy".. Wierzyć, mieć wiarę z ludzkiego punktu widzenia, "jest wyborem, dzięki któremu Ten, którego nie widać (...), nie jest postrzegany jako nierzeczywisty, ale jako autentycznie rzeczywisty, jako ten, który podtrzymuje i czyni możliwą wszelką inną rzeczywistość (...).

Wiara chrześcijańska nie jest po prostu (...) o Wiecznym (...), który jest poza światem i czasem ludzkim, ale raczej o Bogu w historii, o Bogu jako człowieku. Osobliwą cechą wydarzenia wiary jest pozytywny charakter tego, co do mnie przychodzi i otwiera mnie na to, czego sam nie mogę dać.

Wiara chrześcijańska jest czymś więcej niż tylko wyborem duchowego fundamentu świata. Jej kluczowym stwierdzeniem nie jest "wierzę w coś", ale "wierzę w Ciebie".

Bóg chce przyjść do ludzi tylko przez ludzi (...); jest bardzo niewielu, którzy mogą mieć bezpośrednie doświadczenie religijne. Pośrednik, założyciel, świadek lub prorok (...) zdolny do bezpośredniego kontaktu z boskością jest zawsze wyjątkiem.

W Bogu jest "my" (...): "Uczyńmy człowieka" (Rdz 1, 26). Ale jest też Ja i Ty (...): "Pan rzekł do Pana mego" (Ps 110, 1) i w dialogu Jezusa z Ojcem (...): w jednym i niepodzielnym Bogu istnieje zjawisko dialogu, relacji (...) między trzema Osobami w Bogu.

W ten sam sposób człowiek jest w pełni sobą (...), gdy nie jest zamknięty w sobie (...), gdy jest czystą otwartością na Boga (...) Człowiek przychodzi do siebie tylko wtedy, gdy wychodzi z siebie. Przychodzi do siebie tylko poprzez innych".

W encyklice "Spe salvi", z 30 listopada 2007 r. Benedykt XVI mówi: "W Nim, Ukrzyżowanym (...) Bóg objawia swoje oblicze właśnie w postaci (...) tego niewinnego cierpienia (...).

Bóg wie, jak stworzyć sprawiedliwość w sposób, którego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Tak, istnieje zmartwychwstanie ciała. Istnieje sprawiedliwość. Istnieje "odwrócenie" przeszłego cierpienia, zadośćuczynienie, które przywraca prawo (...) kwestia sprawiedliwości jest zasadniczym argumentem, a w każdym razie najsilniejszym argumentem przemawiającym za wiarą w życie wieczne (...).

Protestowanie przeciwko Bogu w imię sprawiedliwości jest bezwartościowe. Świat bez Boga jest światem bez nadziei. Tylko Bóg może stworzyć sprawiedliwość. A wiara daje nam tę pewność (...). Obraz Sądu Ostatecznego (...) jest być może dla nas decydującym obrazem nadziei".

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.