Edukacja - prawo dzieci, rodziców... społeczeństwa

Nie należy zapominać, że to społeczeństwo musi zmobilizować się do obrony swoich praw: na ulicach, w barach i przy urnach wyborczych.

11 maj 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Ostatnie wybory we Wspólnocie Madryckiej wzburzyły polityczne wody w naszym kraju. I oczywiście natychmiast pojawiły się najrozmaitsze analizy mające na celu wyjaśnienie tego, co się stało. Chciałbym dodać kilka kluczowych punktów dotyczących edukacji, która moim zdaniem miała z tym wiele wspólnego.

W samą noc zwycięstwa wyborczego, wśród euforii, prezydent Ayuso nie zapomniał przypomnieć rodzicom o szkolnictwie specjalnym i, ogólnie, o wolności rodzin do wyboru ośrodka, który chcą dla swoich dzieci. A w tych dniach mogliśmy przeczytać w prasie, jak "Isabel Díaz Ayuso zmieni Madryt w epicentrum buntu przeciwko ustawie Celaá" i podobne wiadomości.

W dniach kampanii, kiedy czytałem hasło Libertad" nie mógł nie przypomnieć mi okrzyku obywateli podczas dwóch dużych demonstracji zorganizowanych przez platformę "Más Plurales" właśnie w obliczu zbliżającego się zatwierdzenia ustawy Celaá w szczytowym momencie pandemii. A zbieg okoliczności nie był przypadkowy.

Niektórzy mówią, że Díaz Ayuso ma nosa do tego, co porusza się na ulicy i jest z tym zgrany. Ta akcja niewątpliwie o tym świadczy. Ponieważ kampania przeciwko ustawie Celaá nie została zapoczątkowana przez partie polityczne, ale raczej przez społeczeństwo obywatelskie - rodziny, związki zawodowe, nauczycieli, stowarzyszenia pracodawców... - które podjęło działania w obliczu interwencjonistycznej ustawy ograniczającej podstawowe wolności rodzin w zakresie wyboru szkoły i rodzaju edukacji, jakiej pragną dla swoich dzieci. Dopiero na późniejszym etapie, widząc, z jakim rozmachem ta kampania nabierała rozpędu i jak przyjęła się wśród obywateli, wszystkie opozycyjne partie polityczne dołączyły jako blok do pomarańczowej fali przeciwko ustawie Celaá.

demonstracje celaa

Przyłączyli się tak bardzo, że nawet podjęli jako własne wołanie "wolność", które stało się bardziej krzykiem niż wołaniem. Pan minister, z pewną pogardą, powiedział wtedy, że należałoby sprawdzić, ile rodzin zostało zmobilizowanych w tych demonstracjach. Było ich wiele, bez wątpienia. A sam rząd przyznał, że sotto voce że po raz pierwszy w legislaturze coś zrobiło na nich wrażenie.

A jednak rząd niewątpliwie źle obliczył konsekwencje tego działania. Sądziła, że po przejściu demonstracji i zatwierdzeniu nowego prawa oświatowego głosy te zostaną uciszone. Nikt nie może być na ulicy cały dzień, pomyśleli. Ale naród nie zapomina i przy pierwszej okazji, kiedy musiał podnieść głos, tym razem poprzez swój głos, po raz kolejny powiedział, że chce, aby prawo rodziców do wyboru edukacji swoich dzieci było respektowane, niezależnie od tego, czy będzie to ośrodek dotowany przez państwo, edukacja specjalna, lekcja religii, edukacja zróżnicowana, po hiszpańsku...

Jest prawdopodobne, że rząd nie zmieni swoich dróg. A czyniąc to, jeszcze bardziej oddali się od tego, na czym zależy ludziom. Bo kiedy przychodzi co do czego, głosujemy w dużej mierze z myślą o naszych dzieciach, pracy i najbliższych nam realiach. A edukacja jest, jak widzieliśmy, jedną z podstawowych trosk rodzin.

Dlatego nie możemy zapominać, że to społeczeństwo musi zmobilizować się do obrony swoich praw. A jeśli tak się stanie, to zawsze znajdą się politycy, którzy prędzej czy później ich posłuchają. To jest droga, którą przebyliśmy i którą musimy dalej podążać.

Promowanie żywego i zmobilizowanego społeczeństwa, które broni wolności rodziców do swobodnego wyboru edukacji swoich dzieci. Bronić jej na ulicach, w osobistych rozmowach ze znajomymi, w barach i piekarniach, w programach telewizyjnych... a nawet przy urnach wyborczych, jeśli zajdzie taka potrzeba.

AutorJavier Segura

Delegat ds. nauczania w diecezji Getafe od roku akademickiego 2010-2011, wcześniej przez siedem lat (2003-2009) pełnił tę posługę w arcybiskupstwie Pampeluny i Tudeli. Obecnie łączy tę pracę z zaangażowaniem w duszpasterstwo młodzieży, kierując Publicznym Stowarzyszeniem Wiernych "Milicia de Santa María" oraz stowarzyszeniem edukacyjnym "VEN Y VERÁS". EDUCACIÓN", której jest prezesem.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.