Podejrzliwość bierze górę w Afryce, kiedy jedzie się godzinami, pokonując odległości, które same w sobie nie byłyby tak przesadzone, ale które trwają wiecznie z powodu braku dobrych dróg: być może nie nauczyliśmy się wiele z pandemii. Być może ją zmarnowaliśmy, skoro w Europie i tzw. krajach rozwiniętych mówi się już o dystrybucji trzeciej dawki, podczas gdy w większości krajów afrykańskich nie zaszczepiono jeszcze nawet 2% populacji. Jeśli myślimy o Afryce jako o czymś odległym. A zwłaszcza jeśli tu, w naszym kraju, ten brak świadomości nie wydaje się być problemem.
Nie słyszeliśmy jak dramatycznie blisko może być Wuhan. Albo jak wpływa na nas dziwna grypa złapana przez obcą osobę oddaloną o tysiące i tysiące kilometrów. Jak jego zdrowie może uruchomić proces, który może nas zamknąć w domu na tygodnie, na miesiące, zabrać nam pracę, oddalić od najbliższych, sekwestrować nasze dzieci i uniemożliwić im naukę, zabawę, dorastanie w kontakcie z innymi.
Jeśli szczyt zdrowotny G20, czyli spotkanie przedstawicieli 20 najbogatszych państw świata na początku września, wyraził jedynie nadzieje i nie uruchomił precyzyjnego planu upowszechnienia szczepionek (w krajach bogatych zaszczepionych jest 601 TTP3T populacji, w porównaniu z 1,41 TTP3T w krajach o niskich dochodach), to znaczy, że pandemia przeszła jak słodka woda. A my rozglądamy się wokół siebie wąskim polem widzenia, co sprawia, że gubimy fragmenty rzeczywistości, a wariacje się mnożą i nie możemy nawet odważyć się na poczucie bezpieczeństwa.
Kiedy spotykasz się z afrykańskimi kolegami, którzy prowadzą projekty rozwojowe, próbujesz pytać: dlaczego ludzie tutaj się nie wściekają, dlaczego nie domagają się szczepionki? Dlaczego wielu z nich prawie się jej boi, albo nie czuje takiej potrzeby? Bo - odpowiadają - brakuje odpowiednich kampanii informacyjnych i nikogo nie stać na ich promowanie, jeśli szczepionki nie są dostępne.
Wszyscy więc trzymamy się w niepewności, łudzeni odzyskanymi przestrzeniami wolności (dzięki szczepionce), podczas gdy w wielu krajach afrykańskich nadal obowiązują godziny policyjne, jak w Kenii, lub szkoły są zamknięte, jak w Ugandzie. Sytuacje, które będą zbierały swoje żniwo. I nie tylko do nich. Na nas wszystkich.
Doktorat z literatury klasycznej i doktorat z socjologii komunikacji. Dyrektor ds. komunikacji Fundacji AVSI z siedzibą w Mediolanie, zajmującej się współpracą rozwojową i pomocą humanitarną na całym świecie. Za swoją działalność dziennikarską otrzymała kilka nagród.