Globtroterska para o godnej pozazdroszczenia wierze. Czwórka dzieci, z których jedno poszło do nieba kilka miesięcy po urodzeniu. Są to Laura i Manuel, jeden zaraz po urodzeniu i drugi, który ma już 70 lat. Jak tylko się odezwą, można powiedzieć, że są Andaluzyjczykami, z Cadi. Zostali wyemancypowani, gdy ich najmłodszy syn miał 19 lat i wyjechał z Hiszpanii do Rumunii, nie mniej. To był trudny czas. W Londynie często przyprowadzali gości, by zjeść u nich, ale hiszpańskie potrawy: paellę i tortillę de patatas. Przechodziła rodzina i przyjaciele, a także niektórzy księża, którzy zastępowali w parafiach. Manuel z rozbawieniem wspomina, że "Laura zawsze mówiła, że nigdy nie pojedzie mieszkać w Azji, a skończyło się na tym, że przez dwa lata mieszkaliśmy w Chinach.".
To właśnie tam przeczytali w biuletynie parafialnym, że ksiądz Antoni Chen potrzebuje pary do prowadzenia kursów przedmałżeńskich. Ta grupa wyznaniowa liczyła ponad 50 par, w kilku edycjach tego samego kursu, około siedmiu edycji w ciągu dwóch lat. Prawie wszystkie pary to były chińskie dziewczyny z zachodnimi chłopcami. Kurs składał się z dwóch spotkań grupowych i trzech spotkań w parach z animatorami, a miejsce? W domu. Tak więc po rozmowie i dyskusji przeszli na kolację z hiszpańskim omletem. Wyznają z wdzięcznością: "Przebywanie w tych krajach, w których mieszkaliśmy, było wyjątkowe, bardzo wzbogacające ze względu na wielość ras i kultur. I bardzo podniosłe przez przeżywanie naszej wiary przez ich filtry kulturowe. Nie zapomnieliśmy o naszych masach w wielu miejscach w Chinach, Korei, Japonii, Tajwanie i Kambodży.".
Manuel opowiada, jak w swoim "globtroterskim" życiu nie zatracili swojej najgłębszej tożsamości, mimo tak wielu zmian miejsca i okoliczności: "...nie zatracili swojej tożsamości.Zawsze mieliśmy walizkę pełną wiary, naszej Hiszpanii, w tym maszynę do szycia i suknię do flamenco. W chwilach kryzysu wyciągałyśmy ten bagaż, czy to była nasza własna wiara, zapateado, czy uszycie małej sukienki, by dać ją przyjaciółce.". Firma Manuela zawsze była świadoma jego przekonań i nigdy nie zgłaszała żadnych problemów. Wspomina, jak przy pewnej okazji, po przeczytaniu książki na ten temat, wysłał wiadomość do swojego przewodniczący z wieloma osobami w kopii, w której dał do zrozumienia, że "moim prezesem jest Bóg" (moim najwyższym przywódcą jest Bóg.). Wtedy był już dyrektorem Wydziału Prewencji Wypadków i Ryzyka Zawodowego. Ta ostatnia pozycja zawodowa wiązała się z nadmierną ilością podróży dla Manuela, ponieważ był on odpowiedzialny za firmę zatrudniającą ponad 6.000 pracowników rozsianych po całym świecie. Tyle wysiłku odbiło się na nim i zdiagnozowano u niego chorobę Myasthenia Gravis. Neurolog, który go leczył, powiedział, że ma kryzys-epizod początkujący w tej chorobie i że od tego momentu będzie to przewlekłe. Objawy były ostre: "Z wzajemną miłością i wiarą idziemy naprzód". Manuel często wspomina, że nigdy nie widział, aby Laura uroniła łzę. Jeden miąższ dla tych dojrzałych, ale i dla tych twardych.
Na każdym szlaku swojego nieustannego pielgrzymowania przez różne kraje szukają swojego domu - Kościoła. I nie chcą być jednymi z tych, którzy będą się do tego stosować. Chcą zaangażowania, bo to zbliża ich do Boga. To je wypełnia. I chcą się tym dzielić z innymi. Katecheci Komunii i Bierzmowania od najmłodszych lat. Jako Salezjanie Współpracownicy intensywnie pracują z młodzieżą. Formują powołania dla przyszłych współpracowników i małżeństw w Grupach Domowych Księdza Bosko. Wiele parafii otrzymuje ich hojną dedykację: parafia Santiago w Pontedeume (La Coruña), Parafia św. Marii z Moorgate w Londynie, Kościół św. y Kościół św. Ignacego w Szanghaju czy San Agustín w Alcobendas. W tej gminie, położonej na północ od Madrytu, wzbogacają oni teraz parafię San Lesmes Abad swoją wiarą przeżywaną i doskonaloną w czasie, aby inni mogli poznać cud życia na tym świecie z poczuciem wieczności. Grupy dla dorosłych animują: Diecezjalny Plan Ewangelizacyjny, Diecezjalny Plan Misyjny, grupy Historii Sakralnej i Życia Konsekrowanego. Papież Franciszek wzywa do Kościoła wychodzącego, który się porusza i ewangelizuje. Tym właśnie zajmują się od wielu lat Laura i Manuel.