Rodzina

María Álvarez de las Asturias: "Prawdziwe małżeństwo jest niedoskonałe i to jest OK".

María Álvarez de las Asturias jest jedną z prelegentek podczas 1st International Workshop on Family Accompaniment, który odbędzie się w Barcelonie w drugim tygodniu maja. Mając ponad dziesięcioletnie doświadczenie w towarzyszeniu rodzinie, zwraca uwagę na potrzebę pokazywania życia prawdziwych, niedoskonałych, a przez to szczęśliwych małżeństw.

Maria José Atienza-13 maj 2022-Czas czytania: 6 minuty
niedoskonała rodzina

Nazwisko María Álvarez de las Asturias jest dobrze znane w świecie doradztwa małżeńskiego, towarzyszenia i formacji. Ma duże doświadczenie w tej dziedzinie: była obrońcą i promotorem sprawiedliwości w Sądzie Kościelnym w Madrycie oraz wykładowcą na różnych uniwersytetach. Od ponad 10 lat prowadzi poradnictwo i szkolenia z zakresu zalotów, profilaktyki i rozwiązywania trudności oraz kanonicznego prawa małżeńskiego w Instytut Coincidir.

Álvarez de las Asturias jest jednym z prelegentów na I Międzynarodowe warsztaty dotyczące towarzyszenia rodzinie, promowany przez Instytut Wyższych Studiów nad Rodziną Międzynarodowego Uniwersytetu Katalonii, gdzie podzieli się "moim doświadczeniem pracy w Instytucie Coincidir: trudnościami, które mieliśmy i nadal napotykamy, jakie odpowiedzi oferujemy tym, którzy do nas przychodzą, jak towarzyszymy im z Coincidir..., itd. Bardzo się cieszę, że mogę przekazać to know-how osobom, które chcą się szkolić w zakresie akompaniowania".

W ostatnich dekadach mówi się o "kryzysie rodziny", ale czy nie powinniśmy mówić o kryzysach osobistych, które bezpośrednio dotykają projektu rodzinnego? 

-W jakim okresie czasu nie mówiło się o kryzysie w rodzinie? Uważam, że rodzina jest istotą żywą i dlatego zawsze jest "w kryzysie", ponieważ zmienia się i rośnie. Niewątpliwie w dzisiejszych czasach łączą się dwie rzeczy: kryzys osoby i kryzys rodziny. Utrata więzi, zerwanie więzi z przeszłością i historią, ze wszystkim, co nas formuje i nadaje nam tożsamość, sprawia, że człowiek staje się bardziej zagubiony i przeżywa kryzys... A zagubionemu człowiekowi trudno będzie stworzyć rodzinę w warunkach.

W dzisiejszym poradnictwie i szkoleniu rodzin z jakimi przypadkami się spotykamy? Czy przychodzą tylko w chwilach kryzysu lub prawie nierozwiązywalnych problemów, czy też niektórzy przychodzą na tego typu szkolenie również po to, aby promować zdrowe małżeństwo/rodzinę? 

María Álvarez de las Asturias

-Kiedy zaczynaliśmy pracę w Mecz Przychodziły do nas niemal wyłącznie osoby z problemami, a przede wszystkim takie, które podjęły już decyzję o rozstaniu. Pamiętam, jak znajomi dzwonili do nas i pytali: "Czy możecie pomóc tej osobie? Rozejdą się". Zawsze odpowiadaliśmy, że problem nie leży w rozstaniu, ale w pochodzeniu dystansu, który doprowadził ich do tego momentu.

Przez te lata pracy staraliśmy się zasiać ideę, że kryzys nie musi być powodem rozstania. Pojawia się problem, który powoduje zachwianie stabilności rodziny - to jest definicja kryzysu, zachwiania równowagi - jeśli jest on naprawiony, to jest to kryzys wzrostu, a jeśli nie potrafimy go rozwiązać, to dystans między parą zaczyna się powiększać. Ten czas, w którym dystans między parą może rosnąć, jest momentem, w którym należy zwrócić się do mediacji prewencyjnych, które pomogą rozwiązać problemy, wzmocnić związek i uniknąć rozpadu.

Na początku osoby, które przychodziły, były już w tym momencie, że myślały o rozstaniu, ale z czasem przychodzi coraz więcej rodzin, które nie czekają na sytuację graniczną, ale przychodzą, gdy coś zaczyna nie działać. Szybciej się to rozwiązuje. To jest radość, bo to jest nasza propozycja towarzyszenia. Z satysfakcją obserwujemy, że rodziny przychodzą, aby rozwiązać trudności lub poprawić się w jakimś aspekcie. Pamiętam parę, której prowadziłem zajęcia na kursie przygotowania do małżeństwa i zadzwonili do mnie po kilku miesiącach. Szczerze mówiąc, trochę się przestraszyłem, ale wyjaśnili mi, że przypomnieli sobie, że kazałem im dzwonić do mnie, jeśli mają trudności, których nie mogą rozwiązać sami: zdali sobie sprawę, że nie wiedzą, jak się kłócić. Rozpoczęli kilka sesji komunikacyjnych, nauczyli się kilku sztuczek i technik..., i rozwiązali ten aspekt.

Coraz więcej osób prosi nas o szkolenia, aby wiedzieć, jak dobrze przygotować się do małżeństwa lub jak żyć lepiej w relacjach: przyjaźni, zalotach... W tym sensie publikacja książek takich jak Una decisión original czy Mas que juntos bardzo pomogła.

Co się zmienia, a co nie zmienia w tym, co znamy jako "model rodziny"? Czy istnieje tylko jeden model rodziny? 

-Nie lubię porównywać "modeli" rodzinnych. Ja jednak lubię proponować model rodziny, który ma pewne elementy, które uważam za najlepsze dla wszystkich członków. Model rodziny oparty na prawie naturalnym: mężczyzna i kobieta w miłosnym związku na zawsze. Jest to lepsze dla pary, przede wszystkim dlatego, że zapewnia stabilność emocjonalną i psychologiczną. Jest to lepsze dla dzieci, ponieważ mają ojca i matkę obecnych w ich życiu i w kochającym związku. A jest lepiej, bo ta relacja, oparta na związku, który rodzi się po to, by żyć wiecznie, ułatwia i "otula" opieką najbardziej kruchych członków rodziny.

Żyjemy w "instagramowym społeczeństwie", gdzie wszystko, co nie jest "uznane za idealne", jest odfiltrowane. W tym sensie, jak fałszywe oczekiwania: małżeństwa, szczęścia, dzieci, doskonałości pary... wpływają na rodzinę? 

-Myślę, że mają one ogromny wpływ. To jedna z trudności, na którą należy zwrócić uwagę już teraz tym, którzy zawierają związek małżeński. Nie tak dawno pytałam na Instagramie, co mówić parom, by zainteresować je małżeństwem, i sporo odpowiedzi było po linii pokazywania prawdziwych rodzin. A to bardzo ważne, bo idealna rodzina wszystkich przystojnych, czystych i z zawsze posprzątanym domem nie istnieje. Jesteśmy ludźmi, ograniczonymi i kruchymi. Jeśli chcemy osiągnąć perfekcję w związku będziemy sfrustrowani, bo nie będziemy w stanie.

Zarządzanie oczekiwaniami jest więc bardzo ważne. Kluczowe w tym sensie jest życie w dobrej relacji, aby poznać drugą osobę i poznać siebie w swoich słabościach. Jeśli przejdziesz od razu do konkubinatu, straciłeś możliwość poznania tej słabości i dostosowania swoich oczekiwań do rzeczywistości, jaką jest ta druga osoba. To prawda, że się doskonalimy, ale w gruncie rzeczy istoty ludzkie się nie zmieniają.

Poza tym porównywanie się z innymi jest bardzo złe. Nie wiemy, co przeżywają inni i nie muszą nam tłumaczyć, co dzieje się w ich domach. O wiele lepiej jest skupić się na tym, aby dobrze przeżyć nasze małżeństwo i naszą rodzinę, nie nakładając na siebie obowiązków, które nie są konieczne. Musimy wrócić do podstaw.

Papież w Amoris Laetitia tłumaczy, że drugi kocha cię takim, jakim jesteś i jakim możesz być, z niedoskonałościami, ale to nie znaczy, że to nie jest prawdziwa miłość. Musimy pokazać prawdziwą miłość i prawdziwe małżeństwo, które jest niedoskonałe i to jest OK!

Czy dla kogoś, kto poznał wszystkie sytuacje i rodziny, wiara wnosi coś do rodziny? 

-Myślę, że to wiele wnosi. Jeśli mówimy o relacjach miłości, to poznanie Boga, który jest miłością, zmienia wszystko, w radości i w trudnościach. Chodzi o to, by żyć zawsze w towarzystwie Kogoś, o kim wiesz, że jest obecny, Kogoś, do kogo możesz się zwrócić, by naładować się miłością, by móc ją dawać innym; Kogoś, do kogo możesz się zwrócić, by mieć to towarzystwo w trudnościach, co nie musi oznaczać, że On rozwiązuje twoje trudności, ale są one przeżywane w inny sposób.

W "nieprzyjaznym" środowisku rodzinnym, na jakich sojuszników można liczyć?

Możemy tutaj sparafrazować to, co św. Jan Paweł II powiedział w Cuatrovientos o byciu nowoczesnym i wiernym Chrystusowi... w przypadku rodziny możemy pokazać, że możemy być nowocześni i szczęśliwi w małżeństwie. Małżeństwo jest bardzo dobrym wynalazkiem i wielu zwykłych ludzi jest bardzo szczęśliwych w małżeństwie.

Myślę też, że kolejnym sprzymierzeńcem jest "przyciąganie przez zdrową zazdrość". To coś, co wiele osób mówi Ci "chciałabym mieć to, czym Ty żyjesz, ale nie widzę siebie zdolnej do tego, to dla mnie za trudne"... Witaj w klubie! Wszystkim nam może się to wydawać trudne, ale rzeczywistość jest taka, że dobre przeżywanie małżeństwa jest możliwe.

Kolejnym sprzymierzeńcem jest akompaniament w różnych formach, w zależności od tego, co nam najbardziej odpowiada lub odpowiada: grupy weselne, kilku przyjaciół czy profesjonalny akompaniament.

Jest Pani stałym prelegentem na konferencjach i szkoleniach dla rodzin i doradców zawodowych... Czym dzieli się Pani podczas tych sesji, takich jak najbliższa w Barcelonie? 

- Większość konferencji i sesji, w których uczestniczę, odnosi się do kwestii zalotów, małżeństwa, towarzyszenia... Myślę, że przede wszystkim wnoszę swoje wykształcenie i doświadczenie w zakresie kanonicznego prawa małżeńskiego, co jest osobliwością, która wiele wnosi. To prawda, że dostosowuję treści do odbiorców i tematu, bo co innego mówić do prawników o postępowaniu nieważnościowym, a co innego do młodych ludzi, którzy nawet nie są zaangażowani. Ale tło jest zawsze takie samo - próba przekazania prawdy o małżeństwie i o tym, jak pomóc ludziom w każdej sytuacji.

Odkąd zaczęliśmy pracować w Mecz nasza praca koncentrowała się na mediacji jako sposobie rozwiązywania trudności i zapobiegania rozpadowi małżeństwa. Praca z parami, gdy zaczynają zauważać, że w pewnych aspektach ich związku pojawiają się trudności, których nie są w stanie samodzielnie rozwiązać. W ten sposób zapobiegamy utrwalaniu się tych trudności i powstawaniu ran i problemów, które zaczynają prowadzić do myśli o rozstaniu.

Podkreśliłbym znaczenie szkolenia w zakresie zalotów. Warto, aby młodsze pary zobaczyły, co mogą znaleźć w małżeństwie, aby były realistami, aby wiedziały, że małżeństwo jest bardzo dobrym wynalazkiem, ale że przez całe życie będą napotykać trudności, aby się tego nie bały, a przede wszystkim, aby miały narzędzia, aby w momencie napotkania problemu wiedziały, jak się z nim zmierzyć, a jeśli nie potrafią go samodzielnie rozwiązać, wiedziały, że istnieje profesjonalna pomoc i aby nie bały się, jeśli będą musiały się do niej zwrócić.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.