Postać mężczyzny-ojca, w komunii i komplementarności z kobietą-matką, jest naprawdę wielka. Jednak z różnych powodów w naszej kulturze istnieje kryzys tożsamości w odniesieniu do znaczenia i roli ojca. I tak na przykład jego autorytet jest często źle rozumiany lub źle przedstawiany.
Próbujemy zatem odpowiedzieć na pytanie o wartość rodzicielstwa, rozważając jego podstawowe wymiary. Zacznijmy jednak od rozważenia istotnej analogii.
Chronić
"Jestem Aragorn, syn Arathorna, i jeśli przez życie lub śmierć mogę cię uratować, zrobię to. To słowa dziedzica korony królestwa Gondoru - skierowane do "hobbita" Frodo, niefrasobliwego nosiciela pierścienia ciemnej mocy, który musi zniszczyć, w misji o decydującym i niemal niemożliwym znaczeniu - w słynnym eposie Władca Pierścieniprzez J. R. R. Tolkiena.
Szlachetne zadanie władcy polega na tym, że z rozwagą i męstwem zabezpiecza swoich poddanych, jednoczy ich, broni przed wrogami, osiąga pokój, pracuje bezinteresownie na rzecz dobrobytu swojego narodu, konsoliduje terytorium, gwarantuje przestrzeganie sprawiedliwych praw, zapewnia korzystanie z podstawowych praw i wolności, wspiera inicjatywę społeczną i solidarność z najbardziej potrzebującymi... Władca, który spełnia te funkcje, zasługuje na posłuszeństwo i szacunek.
Ze swej strony misją ojca jest ochrona, czyli stworzenie bezpiecznego środowiska dla członków jego rodziny. Pracowity ojciec wykorzystuje wszystkie swoje siły i zdolności, aby bronić członków swojej rodziny: stara się i ryzykuje, aby mogli oni żyć i dorastać w spokojnym domu, w środowisku pełnym zaufania; przekazuje im dziedzictwo godnej i dochodowej egzystencji. Ojciec przejawia odpowiedzialność wobec swojego potomstwa: uważa je za część lub przedłużenie siebie i troszczy się o nie. Zygmunt Freud miał rację mówiąc: "Nie przychodzi mi do głowy żadna dziecięca potrzeba tak silna jak potrzeba ochrony ze strony ojca".
Dając życie
Być ojcem to znaczy być zjednoczonym z żoną, aby spłodzić w miłości: to znaczy ofiarować nasienie z siebie, przyjąć z wdzięcznym zachwytem cud każdego ludzkiego życia i płodność własnego ciała i krwi w komunii małżeńskiej.
Proces rozwoju człowieka wiąże się z przejściem od rodzicielstwa do rodzicielstwa małżonków. Być dzieckiem oznacza uznać otrzymany dar: przyjąć z czystym sumieniem istnienie kogoś, kto mnie poprzedza, dobrego ojca i dobrej matki, którzy z wielkoduszną miłością przekazali mi swoje istnienie. Pierwszą konsekwencją jest radosna wdzięczność, w postaci szacunku i czci dla tych, którzy dali początek własnemu życiu.
Zobowiązanie
Po odkryciu i przyjęciu własnej tożsamości synowskiej trzeba iść do przodu w rozwoju osobistym, aż do osiągnięcia zaślubin. Oznacza to rozwijanie otrzymanego daru poprzez wysiłek własnego dojrzewania i wzrostu, aby osiągnąć szczyt otrzymanego wielkiego daru człowieczeństwa.
Dziecko wychodzi z dzieciństwa i dorasta: stopniowo staje się dorosłym i staje się zdolne do zobowiązań, do dawania siebie i do oddawania siebie. Wymiar oblubieńczy prowadzi go do świadomego składania obietnic: w ten sposób nawiązuje więzi przymierza, staje się odpowiedzialny za ludzi, podejmuje zadania kierownicze w życiu osobistym i wspólnotowym. Rozumie też, że musi pozostać wierny danemu słowu i lojalny wobec osób związanych z nim sprawiedliwymi więzami. Fabrice Hadjadj słusznie zauważa, że ojcostwo "to przygoda: ryzyko przyszłości dla drugiego... jak ojciec ukrywa się, popychając swoje dzieci do przodu".
Niedojrzałość natomiast to nieodpowiedzialność osoby, która odmawia podjęcia zobowiązań i nie chce żyć dla innych, lecz wybiera egoistycznie dla własnego interesu lub wygody. Wówczas ich egzystencja jest sfrustrowana: zastygają w infantylnej fazie indywidualistycznej, nie osiągają dorosłości, wyrzekają się dorastania; zdradzają swoją misję egzystencjalną, aby uczynić z własnego życia dar; nie wypełniają swojego intymnego powołania, aby przekazywać otrzymane życie, dbać o nie i je pomnażać; zrywają jakieś ogniwo w łańcuchu tradycji rodzinnej, wyrzekają się własnej roli w egzystencji, szkodzą wspólnocie. W tym sensie pisarz Mario Francis Puzo powiedział: "Mężczyzna, który nie umie być dobrym ojcem, nie jest prawdziwym mężczyzną".
Przewodnik
Papież Franciszek przypomina, że. "Być rodzicem to znaczy wprowadzać dziecko w doświadczenie życia, w rzeczywistość. Nie trzymać go, nie więzić, nie posiadać, ale sprawić, by mogło wybierać, być wolne, wyjść na zewnątrz".
W istocie, ojciec - we współpracy z matką - jest tym, który jako pierwszy wprowadza nowe pokolenia w świat społeczny i świat pracy: wychowuje je w znaczeniu uczestniczenia we wspólnocie jako członek aktywny; uczy je także cnót życia wspólnego; świadczy o konieczności przeciwstawiania się utrapieniom, zachowania pogody ducha na wyznaczonym stanowisku, wypełniając swoje obowiązki w służbie innym. I wreszcie każdy ziemski ojciec, będąc kimś ułomnym, jest powołany do tego, aby - poprzez swój pokorny i odważny przykład przezwyciężania - ukazywać znaczenie pokonywania własnych ograniczeń i błędów, a także odwagę podnoszenia się po upadkach i porażkach.
Krótko mówiąc, dobry ojciec jest pasterzem, który prowadzi swoją rodzinę: broni, ukierunkowuje, prowadzi, pobudza, odżywia, leczy, koryguje, daje odpoczynek i opiekę, prowadzi na właściwą drogę; jest nauczycielem prawdziwych wartości: uczy dobra moralnego; pokazuje swoim życiem, jak żyć w prawdzie miłości; przekazuje pamięć tradycji, mądrość narodu i jego kultury; musi być punktem odniesienia, wzorem i przewodnikiem, wskazującym drogę i sens życia: idzie naprzód, z wytrwałością, przekazując odwagę i nadzieję. Jest to rzeczywiście wzniosłe zadanie: jak powiedział G. K. Chesterton, "Bóg wybiera zwykłych ludzi na ojców, aby zrealizować swój niezwykły plan"..
Odzwierciedlać
Ostatecznie właściwa obecność ojca jednoczy, koi, pociesza, równoważy, błogosławi. W ten sposób prowadzi ku celowi, wprowadza w kontakt z korzeniami i kresem życia, z transcendentnym Bogiem, źródłem wszelkich darów.
Powiedział C. S. Lewis powiedział, że słynny chrześcijański pisarz George MacDonald "Najpierw nauczył się od własnego ojca, że Ojcostwo musi być w centrum wszechświata". Każdy bowiem ojciec jest ostatecznie powołany do bycia uczestnictwem, blaskiem i odbiciem samego Boga Ojca, "od którego nazwane jest całe ojcostwo w niebie i na ziemi". (Ef 3,15).