W prawie istnieje sposób radzenia sobie z sprzeciwem sumienia, który ma zapraszać do "uznania sprzeciwiającego się lekarza za podejrzaną kategorię osoby, która nie jest zaawansowana, nie jest postępowa lub nie podąża za modną ideologią". I ten tryb regulacji wybrał ustawodawca w nowej ustawie o eutanazji - powiedział profesor prawa rzymskiego i prawa kościelnego państwowego, María José ValeroDział Core Curriculum Uniwersytetu Villanova zorganizował dyskusję przy okrągłym stole.
W przypadku nowego prawa hiszpańskiego rozwiązaniem, jak wyjaśniła María José Valero, było wprowadzenie klauzul do samego prawa. W ten sposób "wyrzut sprzeciwu wobec ideologii prawa ma tendencję do obciążania klauzul, do tego stopnia, że niemal wydaje się, iż to sumienny sprzeciwiający się jest przestępcą".
Zdaniem profesora, tekst praktycznie czyni z obiektywistów "prześladowanych bohaterów", dlatego trzeba ich "zarejestrować". Jej zdaniem rejestry "są zawsze niebezpieczne, nie ze względu na sam rejestr, ale ze względu na użytek, jaki się z nich robi", i ostrzegła przed "odległą możliwością, że rejestry te staną się kryteriami zatrudnienia".
Prezentacja Maríi José Valero nastąpiła po dwóch interwencjach medycznych dotyczących nowego prawa, które dostarczyły perspektywy klinicznej i etycznej. Oprawą był okrągły stół na temat "I po hiszpańskiej ustawie o eutanazji, co dalej?". Uniwersytet Villanueva i moderowane przez profesora Santiago Leyra, który zaproponował różne perspektywy na ustawę o eutanazji, która wchodzi w życie 25 czerwca, a której prawdziwa debata zaczyna się właśnie teraz, jak wskazuje na okładce majowy numer magazynu Omnes.
"Przeciwko cierpieniu - miłość".
Znany onkolog i profesor Uniwersytetu Autonomicznego w Madrycie, Manuel González Barón, Zwrócił uwagę, że "tym, co najbardziej martwi nas, lekarzy, nie jest ból fizyczny, który można zwalczyć środkami przeciwbólowymi, głównymi opioidami itp. ale cierpienie i jego młodsza siostra - beznadzieja".
"Musimy starać się pomóc pacjentowi odnaleźć własne zasoby, zbadać jego osobowość, aby pomóc mu w radzeniu sobie z cierpieniem" - wyjaśnił. Jego zdaniem ból jest dziś medycznie zwalczany, a to z cierpieniem trzeba sobie radzić w inny sposób, podsumowany maksymą: "Przeciwko bólowi fizycznemu - opioidy. Przeciwko cierpieniu, miłości".
Rozmowy z chorymi
Dla chorych na raka "utrata nadziei jest źródłem ogromnego cierpienia". "Pacjent pokłada nadzieję w tym, co mówi lekarz, a my lekarze chcemy powiedzieć pacjentowi, że można go wyleczyć. Minusy pojawiają się, gdy mija czas, a nie ma ulgi w objawach.
González Barón uważa, po kilkudziesięciu latach doświadczeń zawodowych, że "kiedy pacjent odczuwa ból i on nie ustępuje, powinien zmienić lekarza, bo to oznacza, że ci, którzy go leczą, nie wiedzą, jak to robić". Nie wszyscy onkolodzy wiedzą, jak dobrze radzić sobie z cierpieniem".
Jego zdaniem o sedacji paliatywnej trzeba mówić bardzo precyzyjnie: "Ma ona ramy etyczne i nie jest prawem pacjenta czy rodziny: jest wskazaniem tak precyzyjnym i ważnym jak operacja na otwartym sercu. Musi spełniać pewne warunki: musi być oporny objaw, świadoma zgoda i rozmowa z pacjentem; leki muszą mieć krótki czas życia we krwi i muszą być odtrutki, bo sedacja paliatywna zawsze musi mieć możliwość odwracania, a proces musi być monitorowany".
Onkolog, który był szefem onkologii w szpitalu w La Paz, podkreślał też znaczenie "rozmowy, psychoterapii". Jest wielu lekarzy, którzy nie rozmawiają z pacjentami o ich problemach. Stąd mogą pochodzić środki na radzenie sobie z cierpieniem, na pomoc". Jeśli choroba jest poważna, a nawet nieodwracalna, pacjent musi umieć "pożegnać się z bliskimi, wybaczyć i przebaczyć, podziękować, dokonać bilansu, dotrzeć do końca z pogodą ducha, ze spokojem, a jeśli pacjent jest wierzący - z Bogiem".
Wreszcie González Barón ostro skrytykował ustawę regulującą eutanazję od jej przygotowania i przetworzenia w licznych aspektach, takich jak "instytucje, które zostały ominięte", jej niezgodność z art. 15 Konstytucji Hiszpanii i Deklaracjami praw człowieka oraz z Kodeksem Etycznym zawodu lekarza, czy brak ustawy o opiece paliatywnej, na co zwrócili uwagę inni eksperci na łamach omnesmag.com.
"Zmień swojego lekarza...."
W podobnym duchu lekarz rodzinny i lekarz opieki paliatywnej Ángel José Sastrez dużym doświadczeniem zawodowym towarzyszącym nieuleczalnie chorym, podkreślił, że "ustawa o eutanazji daje choremu poczucie bycia ciężarem" i zapytał: czy idziemy w kierunku społeczeństwa postępowego czy regresywnego? Społeczeństwa awansują, gdy dbają o swoich słabych" - powiedział.
Sastre upierał się na przykład przy problemie nieodwracalności decyzji o zabiciu pacjenta. Lekarz przywołał kilka przypadków z osobistego doświadczenia z pacjentami, którzy po tym jak byli na skraju rezygnacji, później dziękowali mu, że nie wysłuchał ich prośby. "Kiedy ktoś prosi cię o zakończenie życia, sprawia, że chcesz powiedzieć mu, aby zmienił swojego lekarza", powiedział specjalista w dziedzinie medycyny rodzinnej i wspólnotowej, zgadzając się z dr González Barón.
Dr Sastre stwierdził na początku swojego wystąpienia, że "nie możemy uchylić prawa, ale możemy leczyć ludzi na tyle dobrze, by nie prosili o eutanazję" i przekonywał lekarzy, by "byli gotowi cierpieć razem z pacjentem". Podobnie jak González Barón, Ángel José Sastre powtórzył, że rozbicie relacji zaufania lekarz-pacjent jest w przypadku tej ustawy bardzo poważne.