Ewangelizacja

Ojciec Damien

Ojciec Damien był XIX-wiecznym belgijskim misjonarzem, który udał się na Hawaje, by opiekować się trędowatymi, gdy ci zostali wygnani na wyspę Molokai.

Pedro Estaún-11 maj 2023-Czas czytania: 4 minuty
Ojciec Damien

Ojciec Damien na Molokai

W 2005 roku naród belgijski uznał Ojca Damiena za "największego Belga wszech czasów". Ale kim był ten człowiek i jakie były powody wyznaczenia go z tak wysokim wyróżnieniem?

Józef Van Veuster urodził się w Tremeloo, w Belgii, 3 stycznia 1840 roku, w rodzinie chłopskiej. Jako dziecko w szkole lubił wykonywać prace ręczne, domy podobne do tych, które wykonywali misjonarze w dżungli; miał wewnętrzne pragnienie, aby pewnego dnia udać się do odległych krain i zostać misjonarzem. Jako młody człowiek został przejechany przez rydwan i wstał bez obrażeń. Lekarz, który go badał, powiedział: "Ten chłopiec ma energię, by podjąć się bardzo wielkiej pracy". Jako młody człowiek musiał bardzo ciężko pracować w polu, aby pomóc swoim rodzicom, którzy byli bardzo biedni. To dało mu wielką siłę i sprawiło, że stał się zdolny do wielu prac budowlanych, murarskich i rolniczych, co było dla niego bardzo przydatne na odległej wyspie, na której miał później zamieszkać.

W wieku 18 lat został wysłany na studia do Brukseli, a dwa lata później postanowił wstąpić do zakonu Najświętszych Serc w Louvain, przyjmując imię Damien. Przykład św. Franciszka Ksawerego obudził w nim ducha misyjnego. Choroba innego zakonnika zaprowadziła go do odległego celu: na Hawaje. W 1863 roku wyruszył na swoją misję i podczas podróży zaprzyjaźnił się z kapitanem statku, który powiedział mu: "Nigdy nie chodzę do spowiedzi. Jestem złym katolikiem, ale mówię ci, że spowiadałbym się u ciebie". Damien odpowiedział: "Nie jestem jeszcze księdzem, ale mam nadzieję, że pewnego dnia, gdy nim zostanę, będę miał przyjemność rozgrzeszenia cię ze wszystkich grzechów".

19 marca 1864 roku przybył do Honolulu. Tam wkrótce potem przyjął święcenia kapłańskie w katedrze Matki Bożej Pokoju. Służył w kilku parafiach na wyspie Oahu, ponieważ królestwo przeżywało kryzys zdrowotny. Rdzenni Hawajczycy byli dotknięci chorobami nieumyślnie przeniesionymi przez europejskich handlarzy. Tysiące osób zmarło na grypę i syfilis, a także na inne choroby, które nigdy wcześniej nie dotknęły Hawajczyków. Wśród nich znalazła się plaga trądu, która groziła epidemią. Obawiając się rozprzestrzeniania tej nieuleczalnej choroby, król Kamehameha IV odseparował trędowatych od królestwa, wysyłając ich na odległą wyspę Molokai.

Prawo przewidywało, że kto przybył do tego zakątka bólu i zgnilizny, nie mógł już go opuścić, aby nie roznosić choroby. Stąd biskup Hawajów, choć zatroskany o dusze chorych, niechętnie wysyłał kapłana. Jednak Damien, dowiedziawszy się o sytuacji na Molokai, poprosił o posłanie go wśród chorych. "Wiem, że udaję się na wieczne wygnanie i że prędzej czy później złapię trąd. Ale żadna ofiara nie jest zbyt wielka, jeśli składa się ją dla Chrystusa" - powiedział swojemu biskupowi. Kilka dni później, 10 maja 1873 roku, znalazł się na Molokai.

Obraz, który zastał, był ponury. Brak środków sprawił, że miejsce to było na granicy piekła: nie było praw, nie było szpitali; chorzy męczyli się w ciemnych, niezdrowych jaskiniach; spędzali czas bezczynnie, pijąc alkohol i walcząc.

Przybycie ojca Damiena było punktem zwrotnym. Pierwszą misją, jaką sobie wyznaczył, było zbudowanie kościoła, następnie szpitala i kilku gospodarstw (trędowaci, ze swoimi prawie gnijącymi kończynami, ledwo byli w stanie sami zbudować dom). Pod jego kierownictwem przywrócono podstawowe prawa, pomalowano domy, rozpoczęto prace na farmach, przekształcając niektóre z nich w szkoły, ustanowiono standardy higieny. Rozpoczął też międzynarodową kampanię zbierania funduszy, które zaczęły napływać z całego świata. Ale najbardziej liczyła się dla niego dusza ludzi. ich trędowatych. Katechizował ich od drzwi do drzwi, chrzcił ich, jadł z nimi, czyścił ich krosty i pozdrawiał ich podając im rękę, aby nie czuli się wzgardzeni. 

W grudniu 1884 roku Damien zanurzył stopy we wrzątku i nie poczuł bólu. Wtedy zrozumiał: on też został zarażony. Natychmiast uklęknął przed krucyfiksem i napisał: "Panie, z miłości do Ciebie i dla zbawienia tych Twoich dzieci, przyjmuję tę straszną rzeczywistość. Choroba będzie mnie zżerać, ale jestem szczęśliwy myśląc, że każdego dnia, gdy jestem chory, będę bliżej Ciebie.

Wraz z pomocą międzynarodową przybyła grupa franciszkanek, z którymi zaczął dzielić misję duszpasterską. W przeddzień swojej śmierci, z niesprawnymi kończynami, napisał do brata: "Jestem jeszcze jedynym księdzem na Molokai. Ponieważ mam tak wiele do zrobienia, mój czas jest bardzo krótki; ale radość w moim sercu, którą obdarzają mnie Najświętsze Serca, sprawia, że myślę, iż jestem najszczęśliwszym misjonarzem na świecie. Ofiarę z mojego zdrowia, którą Bóg chciał przyjąć, aby moja posługa wśród trędowatych była nieco owocna, uważam za dobro lekkie, a nawet przyjemne"..

Nie mogąc opuścić wyspy, ksiądz od lat nie mógł przystąpić do spowiedzi. Pewnego dnia, gdy zbliżał się statek z zaopatrzeniem dla trędowatych, ojciec Damien wsiadł do łodzi i niemal tuż przy statku poprosił księdza, który był na pokładzie, o wysłuchanie jego spowiedzi. Stamtąd odbył swoją jedyną spowiedź i otrzymał rozgrzeszenie za swoje winy.

Na krótko przed śmiercią ojca Damiena na Molokai przypłynął statek. Należał on do kapitana, który przywiózł go tam, gdy przybył jako misjonarz. Pamiętał, że podczas tego rejsu powiedział mu, że jedynym księdzem, u którego się wyspowiada, będzie on. Teraz kapitan przychodził specjalnie, aby wyspowiadać się u Ojca Damiena. Od tego momentu życie tego marynarza zmieniło się, ulegając wyraźnej poprawie. Również człowiek, który napisał oszczerstwo na świętego kapłana, przyszedł prosić go o przebaczenie i nawrócił się na katolicyzm.

W dniu 15 kwietnia 1889 r. ojciec Damien, dobrowolny trędowatyPo raz ostatni zamknął swoje niewidzące już oczy. Sam Gandhi powiedział o nim: "Upolityczniony świat naszej ziemi może mieć bardzo niewielu bohaterów, którzy mogliby się równać z ojcem Damienem z Molokai. Ważne jest, aby zbadać źródła takiego heroizmu". W 1994 roku papież Jan Paweł II, po sprawdzeniu kilku cudów za wstawiennictwem tego wielkiego misjonarza, ogłosił go błogosławionym i patronem tych, którzy pracują wśród chorych na trąd. Papież Benedykt XVI ogłosił go świętym 26 kwietnia 2009 roku.

AutorPedro Estaún

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe