Ekologia integralna

Michael TaylorNiewidzialny Bóg staje się widzialny przez swoje stworzenie".

Profesor Michael Taylor został jednym z laureatów 5. edycji nagród Open Reason podczas konferencji Uniwersytetu Francisco de Vitoria wraz z watykańską Fundacją Josepha Ratzingera-Benedykta XVI. "Obrona przyrody to obrona godności osoby ludzkiej" - mówi Taylor, który cytuje św. Pawła: "Niewidzialne Boga staje się widoczne przez stworzenie świata".

Francisco Otamendi-2 Czerwiec 2022-Czas czytania: 9 minuty
Michael Taylor

Tłumaczenie artykułu na język angielski

Na stronie Uniwersytet Francisco de Vitoria i watykańska Fundacja Josepha Ratzingera-Benedykta XVI wręczyły kilka dni temu 4. i 5. nagrodę Open Reason, jako ostatni akcent 5. Kongresu Open Reason, w którym wykładowcy uniwersyteccy i badacze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii zastanawiali się nad "Człowiekiem we współczesnej nauce".

Przedmiot kongres Celem było pogłębienie spojrzenia na rzeczywistość, które stawia naukę na drodze szacunku i służby człowiekowi i światu, w taki sposób, że naukowcy i wykładowcy uniwersyteccy weszli w dialog z filozofią i teologią, jak podkreślił Daniel Sada, rektor Uniwersytetu Francisco de Vitoria, podczas ceremonii wręczenia nagrody.

Przez te życiowe zbiegi okoliczności, "spotkanie" nastąpiło w środku Tydzień Laudato Si' 2022, która odbyła się w dniach 22-29 maja w siódmą rocznicę ogłoszenia encykliki papieża Franciszka o trosce o stworzenie.

W ciągu pięciu edycji nagród, m.in. Instytut Razón Abierta, kierowana przez prorektor Maríę Lacalle, otrzymała referaty z całego świata, z udziałem profesorów z uniwersytetów katolickich i niekatolickich. Wśród laureatów pierwszych edycji są m.in. profesorowie z Oxford University, Austral University, Notre Dame, Navarra, Seville, La Sabana, Loyola Chicago, Università Campus Bio-Medico de Roma.

Michael Taylor, Instytutu Filozoficznego im. Edyty Stein i Międzynarodowego Instytutu Laudato Si', jest jednym z tegorocznych laureatów. Taylor jest profesorem wizytującym w Thomas More College of Liberal Arts w Merrimack, NH, posiada tytuły naukowe z zakresu filozofii, bioetyki, biologii i studiów środowiskowych. Jedną z jego najbardziej znanych prac jest "The Foundations of Nature: Metaphysics of Gift for an Integral Ecological Ethic", którą omówiliśmy w rozmowie.

Nauczyciel, Czy możesz skomentować niektóre z pomysłów, które poruszyłeś na konferencji? Konkretnie przy okrągłym stole na temat dziwienia się światu.

- Zaczęliśmy rozmawiać o cudowności i rzeczywistości, o znaczeniu cudowności w pomaganiu nam w zrozumieniu rzeczywistości i samego rozumu oraz jego związku, ponieważ rzeczywistość jest poza nami. Otwartość na doświadczanie cudowności i zagłębianie się w nią pomaga nam być intelektualnie pokornym. Pokora intelektualna nie polega na tym, że nie możemy zrozumieć tajemnicy, a więc zachować postawę intelektualną polegającą na tym, że wiemy, że nie rozumiemy, że jesteśmy w sytuacji niewiedzy; ale raczej, za św. Tomaszem, pokora intelektualna oznacza zaufanie do tego, że możemy zrozumieć rzeczywistość, zaufanie do zmysłów, zaufanie do tego, że możemy poznać prawdę, ale jednocześnie świadomość, że nie możemy jej poznać w sposób wyczerpujący.

To jest wielki błąd mentalności scjentystycznej, która towarzyszy nowoczesności. I w końcu myślimy, że jeśli nie możemy tego zrozumieć, to nie jest prawdziwe, albo jeśli rozum nie może tego objąć, to nie jest prawdziwe; i to jest właśnie intelektualna pycha, która nie chce zaakceptować granic rozumu.

Kiedy mówimy o granicach rozumu, jeśli istnieje granica, to znaczy, że istnieje coś poza nią; wtedy musimy kształtować naszą postawę, nasze poszukiwanie wiedzy, poprzez uwzględnienie tej rzeczywistości. Są rzeczy, które możemy poznać z pewną pewnością, empirycznie, i są rzeczy, które możemy poznać rozumowo, ale nie naukowo, i w tych rzeczach pomaga nam filozofia i rozum ludzki.

A potem są rzeczy, które możemy poznać tylko przez objawienie. Stosujemy rozum poprzez teologię. To był świetny punkt, jak cud otwiera nas na tę całą panoramę uzdrawiania ludzkiego rozumu, który jest dziś bardzo poobijany. A zdziwienie jest, jak mówi Platon, początkiem filozofii. Miał sporo racji. Jest to również jedno z początkowych doświadczeń dzieci, a Chrystus mówi nam, że musimy stać się jak dzieci. Musimy to docenić.

Czym jest metafizyka daru, o której pisałeś i o której mówiłeś na konferencji?

- Metafizyka daru nie jest moim wynalazkiem, ale idzie za całą tradycją katolicką, arystotelesowską, tomistyczną i rozwija się wraz ze świętym Janem Pawłem II i Benedyktem XVI, bo nawet Tomasz nie zrobił wszystkiego. Ale rozwija się na podstawie jego idei, które są bardzo wyraźne. Jeśli chodzi o metafizykę daru, to musimy przede wszystkim zrozumieć, że każdy człowiek, który żyje w świecie i podejmuje decyzje dotyczące swojego życia, pokazuje, że ma swoją metafizykę, czyli po prostu koncepcję rzeczywistości. I jedna rzecz, którą lubi robić współczesny świat, to negować metafizykę, bo metafizyka mówi o tym, co niematerialne, a ponieważ współczesny świat jest materialistyczny, nie chce o tym mówić, mówi, że metafizyka nie istnieje. I właśnie dlatego nie jest badana.

Ale to samo w sobie jest metafizyką, bardzo negatywną, ale jest to wyobrażenie o sposobie istnienia rzeczy, jest to rzeczywistość. W naszych czasach jest wiele ślepoty. Metafizyka daru tak się nazywa, a ja nie jestem pierwszy. Dar otwiera nas na wdzięczność, na pokorę, na doświadczenie, na świadomość, że nie jesteśmy samowystarczalni, na to, co przychodzi do nas z zewnątrz. I to jest bardzo ważne, bo pobudza nas do poszukiwania dawcy, ofiarodawcy, którym ostatecznie jest Bóg. Ale kierując się tylko rozumem, filozofią, niewierzący mają dostęp do tych idei i sami zdecydują, czy wierzyć, czy nie.

Dar otwiera nas na wdzięczność, na pokorę i skłania do szukania dawcy, mówisz. A ty odniosłeś się do daru istnienia.

-W metafizyce św. Tomasza dar odnosi się również do daru istnienia i to był jego wielki wkład do filozofii i metafizyki starożytnej, ponieważ ani Arystoteles, ani Platon nie mieli bardzo jasnej koncepcji aktu istnienia. Dla obu rzeczy były wieczne, formy były wieczne, istnienie było niesione w ramach formy. Ale to, co wyjaśnia św. Tomasz, to fakt, że forma, która jest aktywna na materii, jest również pasywna w odniesieniu do daru istnienia, aktu bytu. Ten akt bycia jest tym, co utrzymuje wszystko w istnieniu, jest darem Boga, którym jest stworzenie.

Stworzenie nie jest czymś, co wydarzyło się w odległej przeszłości, ale się dzieje. Opisuje relację dla wszystkich rzeczy i dla nas wszystkich, którzy nie są źródłem własnego istnienia. I tylko w Bogu istnienie odpowiada istocie. Bóg jest swoim istnieniem, które jest wieczne. I w tym sensie my, filozofowie, nie mówimy. Bóg istnieje, ale Bóg jest samym istnieniem, natomiast wszystko co stworzone istnieje dzięki Niemu.

Metafizyka daru wychodzi od tej idei, ale widać ją także we wszystkich rzeczach, ponieważ każdy skutek wykazuje znaki i cechy swojej przyczyny. Cała dobroć, piękno i racjonalność źródła, Boga, a także Jego relacyjność - i tu odwołuję się do ontologii trynitarnej, trzech Osób w Jednym - jest widoczna w całym stworzeniu. Widać to w ekologii, w sieciach pokarmowych [łańcuchach pokarmowych] w sposobie, w jaki wszystkie rzeczy są powiązane, w sposobach, w jakie zwierzęta i rośliny zużywają się, aby stworzyć następne pokolenie. I jak wszystkie rzeczy, jawią się nam jako prawdy, jako dobro i jako piękno.

Jeszcze jedna ważna sprawa: w ujęciu naukowym nie rozumiemy rzeczy jako prawd, dobra i piękna, w głębokim sensie, w sensie katolickim; ale nauka czyni wszystko neutralnym, co jest fałszem, bo wszystko co stworzone jest dobre, bo istnieje, nawet komar, a to jest zasada metafizyczna. To jest coś, co musimy odzyskać.

Świat przyrody nie jest maszyną. Nie można po prostu zamienić części, trzeba inaczej traktować naturę.

Michael Taylor

Proponuje też etykę ekologiczną, w przeciwieństwie do dominującego mechanistycznego spojrzenia na świat przyrody... Czy to prawda?

- Tak to już jest. Współczesny świat, wychodzi od scjentyzmu, który należy odróżnić od nauki, od poszukiwania prawdy metodą empiryczną. Jeśli absolutyzujesz tę metodę, kończysz w scjentyzmie i interpretujesz całą naturę, jakby była maszyną. A to jest bardzo łatwe do zrobienia i bardzo naturalne, w czym mogą nam pomóc analogie. Ale metafizyka współczesnego świata jest tak zrobiona, traktuje to, co naturalne, jak gdyby było maszyną.

Współczesna nauka jest metodą uczenia się, jak manipulować rzeczami, i tak też traktujemy niekiedy przyrodę, ignorując jej telos, jej właściwy cel, który jest jej dany przez Boga w jej istocie, i ignorujemy jej godność, w tym sensie, że każda rzecz istnieje, ponieważ otrzymuje od Boga dar istnienia, i to powinno przynajmniej dać nam do myślenia. Nie mówię, że jedzenie mięsa zwierzęcia jest złe, ale powinniśmy przynajmniej mieć wdzięczność i zrozumieć, że jest to dla nas dar. Bóg chciał, aby żyła, chciał też, aby pomagała nam w prowadzeniu naszej egzystencji.

Etyka ekologiczna czasami traktuje sprawy w ten sposób. No cóż, jak się zanieczyszcza jeden obszar, to znaczy, że trzeba naprawić lub zachować inny, a to nie ma znaczenia. Zdziwiło mnie, że dziś mówi się, że linie lotnicze nie produkują żadnego węgla, bo płacą opłatę, która równoważy to równanie. To nie działa w ten sposób. Świat przyrody nie jest maszyną. Nie można po prostu zamienić elementów, trzeba inaczej traktować przyrodę.

Mówi pan również o obronie godności przyrody, co - jeśli nie zrozumieliśmy źle - oznacza obronę godności człowieka.

- Tak jest. Z metafizyki rozumiemy, że wszystko, co zostało stworzone, ma godność własną, zgodną ze swoją istotą. Kamień nie jest taki sam jak ptak, ale oba są dobre, o ile są, i wszystkie są kochane przez Boga. Często rozumiem, że w obecnej sytuacji np. animaliści chcą, abyśmy cenili zwierzęta jak ludzi i abyśmy nie traktowali ich źle. Ale jednocześnie są aborcjonistami. Zobaczmy, czy wszyscy mają tę samą godność, czy nie, czy jak to jest? Uważam, że obrona życia, obrona godności osoby ludzkiej jest absolutnie konieczna, a obronie godności przyrody i zwierząt nie wolno się sprzeciwiać.

Bardzo ciekawe jest zrozumienie, kiedy w Polsce walczyli z marksizmem, mówili, że nie potrzebują wroga, aby potwierdzić wartość osoby i wartości Ewangelii. Podczas gdy marksizm tak. Marksizm potrzebował ataku na wroga, aby uzasadnić swoje istnienie i walkę.

To samo dotyczy obrony godności osoby ludzkiej. I to widać w pismach samego Jana Pawła II. Chronologicznie dużo mówił o godności człowieka. W rzeczywistości był jednym z głównych twórców personalizmu, który walczył z marksizmem. Ale dwa miesiące po upadku muru berlińskiego, 1 stycznia 1990 roku, zaczął mówić o godności stworzenia. Co się dzieje, że godność człowieka zasadza się na godności stworzenia, jesteśmy stworzeniami. W tym sensie mówię o obronie godności przyrody, jako podstawie do obrony godności osoby ludzkiej.

Biorąc pod uwagę Twoje argumenty, porozmawiajmy przez chwilę o encyklice papieża Franciszka Laudato Si'. Jak podsumowałbyś kilka elementów tej encykliki, teraz, gdy minęło siedem lat od jej ogłoszenia?

 - Ta wizja, o której mówię, jest obecna w Laudato Si'. Są ludzie, którzy chcą manipulować dokumentem i mówić, że chodzi tylko o zmiany klimatu, albo być aktywistami, politykami. Nie. Wizja Laudato Si' jest bardzo głęboka, dotyczy wizji tego, co znaczy być stworzonym lub samego stworzenia. Pierwsza postawa to nie wychodzenie na ulice i protestowanie. Pierwsza postawa to zatrzymanie się, wyciszenie i kontemplacja przyrody, kontemplacja piękna stworzenia, a przede wszystkim stworzenia nas samych. Jesteśmy zwieńczeniem stworzenia. I nie oznacza to, że możemy robić co chcemy, ale raczej nakłada na nas wielką odpowiedzialność. To jest wizja, która leży u podstaw encykliki Laudato Si'.

Następny krok?

- Następnie, gdy człowiek jest w postawie modlitwy, otwarty na zrozumienie daru stworzenia poprzez kontemplację, wtedy możemy pracować nad cnotą roztropności, która pomaga nam podejmować praktyczne decyzje w życiu codziennym.

Oczywiście prostsze życie, wymagające mniejszej ilości zasobów, to oczywiste wnioski. Żyjemy w technokratycznym świecie i ciągle zachęca się nas do myślenia, że szczęście można znaleźć w posiadaniu wielu rzeczy, w robieniu wielu rzeczy, w podróżowaniu do wielu miejsc. Ale bogactwo stworzenia, które opisuje Laudato Si', polega na tym, że wszystko, czego potrzebujemy, wszystko, czego pragnie ludzkie serce, dobro, prawda, piękno, można znaleźć, i to znaleźć najlepiej, w prostym życiu, które zwraca uwagę na to, co istotne w stworzeniu. Która nie jest tak bardzo zainteresowana tym, co mamy lub możemy mieć, która żyje blisko ziemi. To bardzo dehumanizujące nie wiedzieć, skąd pochodzi nasze jedzenie, musieć jeść rzeczy zawsze w plastikowych [opakowaniach], nie widzieć drzewa czy ptaka w jego naturalnym miejscu.

Dla wielu osób jest to jednak bardzo trudne. Jest też przewartościowanie pracy i rolnictwa, nie mechanistycznego, nowoczesnego, w którym do wszystkiego używa się chemii, ale prostszego rolnictwa, trochę więcej ludzi. Wierzę, że świat uświadamia sobie, że to życie ludzi, blisko natury, ma wewnętrzną wartość, która pomaga nam lepiej żyć, lepiej rozumieć naszą wiarę. Paweł mówi w Rz 1,20, że niewidzialny Bóg staje się widzialny poprzez swoje stworzenie.

Tam możemy zrozumieć Boga. Jeśli żyjemy w świecie całkowicie stworzonym przez człowieka, to trudno nam dostrzec Boga. Myślę, że musimy być tego świadomi.

Jesteśmy szczytem stworzenia. I nie oznacza to, że możemy robić co chcemy, ale raczej nakłada na nas wielką odpowiedzialność. I taka właśnie wizja leży u podstaw encykliki Laudato Si'.

Michael Taylor

Kończymy dającą do myślenia rozmowę z profesorem Michaelem Taylorem, która będzie kontynuowana. Pierluca Azzaro, sekretarz generalny watykańskiej Fundacji Josepha Ratzingera-Benedykta XVI, również zabrał głos podczas ceremonii wręczenia nagród, przypominając, że ta współpraca "rozpoczęła się sześć lat temu, po zakończeniu Kongresu 'Modlitwa, siła, która zmienia świat', który Fundacja Ratzingera-Benedykta XVI zorganizowała w UFV w kontekście obchodów V stulecia urodzin św. Teresy".

Omnes miał za prelegentów w 2021 roku dwóch profesorów, którzy otrzymali doroczne nagrody przyznawane w Rzymie przez watykańską fundację Joseph Ratzinger - Benedykt XVI:. Australian Tracey Rowland, Nagroda Ratzingera 2020 oraz. Niemiecki Hanna-Barbara Gerl-Falkovitz, Nagroda Ratzingera 2021.

AutorFrancisco Otamendi

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.