Ewangelizacja

Nudne homilie? Zależy mi na Bogu

Zanim porozmawiamy o tym, co rozumiemy w ten sposób Do nas należy spuszczenie głowy w pokorze, by uznać, że nie mamy pojęcia i zamiast udzielać rad pracownikom, prosić Pana w modlitwie, by podobnie jak Apostołowie nauczył nas, co ma na myśli.

Javier Sánchez Cervera-3 lipca 2022 r.-Czas czytania: 3 minuty

(Możesz przeczytać wersję niemiecką tutaj).

Księga Objawienia opisuje w dziesiątym rozdziale potężnego anioła "spowitego w obłok, z tęczą nad głową" (Ap 10,1) zstępującego na miejsce, gdzie stoi św. Jan. Anioł ten miał otwartą małą książeczkę i ku jego zdumieniu głos z nieba prosi go, aby ją zjadł: "Weź ją i pożeraj, będzie ci gorzka w żołądku, ale w ustach twoich będzie słodka jak miód" (Ap 10,9). (Ap 10:9).

To nie jest jedyny przypadek. W Starym Testamencie, Księga Ezechiela, opowiada podobny epizod, kiedy w trzecim rozdziale Duch Święty, w nim samym, prosi go o zjedzenie zwoju trzymanego przez rękę przed nim: Rozwinął go przed moimi oczami: był napisany z przodu i z tyłu; miał napisane: "Lamentacje, jęki i biada". I rzekł do mnie: "Synu człowieczy, jedz to, co ci ofiarowano; zjedz ten zwój, a potem idź i mów do domu Izraela." I otworzyłem usta moje, a on kazał mi jeść zwój i rzekł do mnie: "Synu człowieczy, nakarm się i nasyć tym zwojem, który ci daję." Zjadłam go, a w moich ustach był słodki jak miód. Wtedy powiedział do mnie: "Synu człowieczy, idź do domu Izraela i przemów do nich moimi słowami". (Ezech 2:10 - 3:3)

To, co te wskazania zdają się mówić, to konieczność internalizacji Słowa Bożego, które zamierzamy przekazać. Dajemy z siebie, bo sami uczyniliśmy swoim to, co dajemy, contemplata aliis tradereSkryba Królestwa Niebieskiego jest "jak człowiek, pan domu swego, który wydobywa ze skarbu swego rzeczy nowe i stare" (Mt 13,52), rzeczy stare to prawdy wieczne, rzeczy nowe to rzeczywistości ludzkie i zmienne, ale ważne jest to, że miejscem, z którego wydobywa stare i nowe jest jego skarb, jego własna dusza.

Czytanie Słowa Bożego, medytacja i kontemplacja są początkiem przepowiadania. To właśnie poprzez ten intymny kontakt Pan zasiewa w naszych duszach ziarno wiecznej prawdy, ziarno, które jak ziarno gorczycy musi wyrosnąć na liściaste drzewo. Chrystus obiecał, że On, Duch Prawdy, "wprowadzi was we wszelką prawdę" (J 16,13) i On, Orędownik, czyni to, wprowadzając nas do szkoły, która wydaje owoce świętości w naszym życiu i daje nadprzyrodzoną skuteczność naszemu przepowiadaniu. Jak wyjaśnia Francisca Javiera de Valle w swoim Dekanacie: "Ten Boski Mistrz umieszcza swoją szkołę w duszach, które Go proszą i żarliwie pragną mieć Go za swojego Mistrza. Sprawuje tam ten urząd Mistrza bez hałasu słów i uczy duszę umierać dla siebie we wszystkim, aby mieć życie tylko w Bogu. Sposób nauczania tego zręcznego Mistrza jest bardzo pocieszający; i nie chce on nigdzie indziej założyć szkoły, aby uczyć dróg, które prowadzą do prawdziwej świętości, niż we wnętrzu naszej duszy; a jest tak zręczny i tak mądry, tak potężny i subtelny, że nie wiedząc jak, czuje się po krótkim czasie przebywania z nim w tej szkole, że jest się całym odmienionym. Przed wstąpieniem do tej szkoły byłem gburowaty, bez zdolności, bardzo niezdarny, aby zrozumieć to, co słyszałem głoszone; a wchodząc do niej, z jaką łatwością człowiek uczy się wszystkiego; wydaje się, jakby przekazywali mu nawet we wnętrznościach naukę i zdolność, jaką posiada Mistrz". (posiedzenie plenarne, 4 dzień, rozpatrzenie).

Obecnie rozumie się, że to świętość życia sprawia, że nasze przepowiadanie jest żywe i nie jest nudne, ponieważ jest to Życie, które przekazujemy swoim życiem. Zrozumiałe jest, że święci, którzy z trudem czytali, jak św. Katarzyna ze Sieny, byli w tej szkole tak pouczeni, że zostali ogłoszeni doktorami Kościoła i mogli doskonale powiedzieć, jak św. Jan: "To, co widzieliśmy i słyszeliśmy, głosimy wam, abyście i wy byli w komunii z nami" (J 1, 3). (J 1, 3)

Zanim więc zaczniemy mówić o tym, co rozumiemy w ten sposób, powinniśmy pokornie pochylić głowę i uznać, że nie mamy pojęcia, a zamiast udzielać rad pracownikom, powinniśmy zapytać Pana w modlitwie, tak jak to robili apostołowie: edissere nobis parabolam(Mt 13, 36), "Mistrzu, naucz nas tej przypowieści", aby w miarę jak rozumiem, jak kontempluję, jak pozwalam się pouczać przez Ciebie, móc z kolei dać z siebie to, co jest Twoje, aby uczyć mój lud.

W wielu takich przypowieściach wyjaśniał im to słowo, zgodnie z ich rozumieniem. "Im wszystko tłumaczył w przypowieściach, ale swoim uczniom wyjaśniał wszystko na osobności" (Mk 4,24). Oto. quid sprawy. Na tym właśnie polega poważne traktowanie Boga.

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe