Ekologia integralna

Być lekarzem to zabiegać o zdrowie pacjenta, mówią specjaliści

Akt medyczny nie jest zwykłą usługą, ma dążyć przez cały czas do zdrowia pacjenta; istotą pracy zawodowej lekarza jest opieka nad pacjentem; sprzeciw sumienia jest prawem podstawowym, związanym z art. 16 Konstytucji. Tych pomysłów bronili specjaliści podczas debaty w madryckim Kolegium Lekarskim.

Francisco Otamendi-15 września 15 września 2022-Czas czytania: 5 minuty
medico

"Akt medyczny nie jest zwykłą usługą. Jest osoba, która ją daje, a więc stoi za nią sumienie, które działa, to ono zobowiązuje nas do działania zgodnie z tym, co uważamy, że powinniśmy zrobić. A w ustawie medycznej oznacza to działania ukierunkowane na zdrowie, na przywracanie pacjentowi zdrowia w każdym momencie".

To chyba pierwsze przesłanie, którym dr Rafael del Río Villegas, przewodniczący Komisji Deontologicznej Madryckiego Stowarzyszenia Medycznego (Icomem), podsumował dyskusję, która odbyła się podczas Debaty na temat Etyki i Deontologii Zawodu Medycznego, zorganizowanej w siedzibie Stowarzyszenia, którą można obejrzeć tutaj. tutaj w całości.

Drugą ideą, o której wspomniał Rafael del Río, było uznanie sprzeciwu sumienia za "prawo podstawowe lub przynajmniej mające taki status; na to wskazują nam różne orzeczenia konstytucyjne, czy też traktowanie go, gdy mówi się o nim ze względu na jego związek z art. 16 Konstytucji, który obejmuje te prawa jednostki w zakresie wolności religijnej, ideologicznej i wyznaniowej". Do tej kwestii odniesiemy się w dalszej części artykułu.

W debacie, piątej z tej konferencji poświęconej kwestiom etycznym w zawodzie, w której uczestniczyło ponad trzystu członków, głos zabrali dr Juan José Bestard, specjalista w dziedzinie medycyny prewencyjnej i zdrowia publicznego, lekarz w La Paz, oraz dr Vicente Soriano, lekarz specjalizujący się w chorobach zakaźnych (UNIR).

Oba poprzedzone były wprowadzeniem dr Julio Albisúa, Associate Head of Neurosurgery w Fundación Jiménez Díaz, a moderowane przez dr José Manuel Moreno Villares, dyrektora Departamentu Pediatrii Klinicznej na Uniwersytecie Navarra.

Istota, opieka nad chorymi

Dr Vicente Soriano obszernie odniósł się do kwestii "bycia lekarzem". W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że "bycie lekarzem, istotą naszej pracy zawodowej, dobrze ugruntowaną od czasów Hipokratesa" jest "dążenie do zdrowia pacjenta, do dobra pacjenta". To rozwinęło się z czasem" i powołał się na badaczy medycznych, takich jak Edmund Pellegrino z Georgetown University Medical Center i Kanadyjczyk Joel L. Gambel, oraz filozofów, takich jak Xavier Simons.

"Edmund Pellegrino Jest wielkim wizjonerem tego, czym jest praca lekarska - mówił dr Soriano - zaangażowania, istoty pracy zawodowej lekarza, którą jest opieka nad pacjentem; jeśli nie możemy go wyleczyć, to łagodzenie szkód, które ma; a jeśli nie możemy ich złagodzić, to towarzyszenie mu do końca. I żyjemy cnotami lekarskimi w ich wielkości, (...) chcemy, aby pacjent mógł odpocząć, w naszych zgodnych z nim decyzjach".

Dobro dla pacjenta i społeczeństwa

Soriano stwierdził dalej, że "akt medyczny nie jest produktem, nie jest towarem, akt medyczny jest dobrem dla społeczeństwa, które ma również obowiązek zachować go jako taki". I zacytował Kanadyjczyka Joela L. Gamble'a z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej (Vancouver), gdy zwrócił uwagę, że "opieka nie jest interwencją, że akt medyczny nie jest usługą". Pacjenci mają prawo do opieki, tego co może im dać lekarz, czyli nie byle jakiej opieki zdrowotnej, to jest akt medyczny. Które lekarz musi uznać za korzystne dla pacjenta. Innymi słowy, i to jest w Kodeksie Etycznym: akt medyczny nie jest świadczeniem zdrowotnym.

Dr Soriano na koniec przytoczyłby swoje wnioski. Po pierwsze, "praktyka lekarska musi być zgodna z celem zawodu, czyli dążeniem do zdrowia pacjenta". Po drugie: "Akt medyczny musi być zgodny z lekarskim kodeksem etycznym. Po raz pierwszy została zdefiniowana 25 wieków temu przez Hipokratesa, z triadą przykazań: 'leczyć, ulżyć, towarzyszyć'".

Ponieważ tematem analizy dnia był "sprzeciw sumienia w zawodzie lekarza", Soriano wspomniał także m.in. o Xavierze Symonsie, australijskim filozofie poświęconym zagadnieniom zdrowia, który w ostatnim czasie odniósł się do sumienia.

"Sumienie jest to wydział psychologii moralnej człowieka. Jest to zbiór zasad ludzkiego działania, które uważamy za identyfikujące nas i którymi chcemy kierować się w naszym postępowaniu. Sumienie nie dostarcza intuicyjnej wiedzy moralnej, ale raczej poczucie posiadania moralnego obowiązku. [Lekarze nie studiują wiele z nich w szkole medycznej, ale raczej techniki, procedury diagnostyczne, leki, itp. powiedział Soriano]. Działanie w sumieniu zakłada spójność między naszymi myślami i działaniami. Uznanie sprzeciwu sumienia wywodzi się z uznania moralnego znaczenia sumienia i szkodliwości jego naruszania.

Sprzeciw sumienia

Sprzeciw sumienia jako prawo podstawowe był jednym z tematów poruszonych przez dr Juana José Bestarda. Jego zdaniem "sprzeciw sumienia jest prawem konstytucyjnym i prawem autonomicznym. Kilka orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego kwalifikuje ją jako prawo podstawowe, a jednak najnowsze nie - ostrzegał specjalista medycyny prewencyjnej i zdrowia publicznego.

Dr Bestard powołał się na "merytoryczny związek" tego prawa z art. 16 Konstytucji, a także wskazał, że "orzeczenie TK 160/1987 otwiera furtkę interpretacyjną, mówiąc: "w hipotezie uznania za podstawowe...".

Dr Bestard zwrócił jednak uwagę, że sprzeciw sumienia "cieszy się cechami właściwymi dla praw podstawowych, a doktryna przypisuje mu status: ze względu na jego nieuchronny związek z Artykuł 16 Konstytucji, ma treść zasadniczą; przez art. 53 ust. 2 Konstytucji Hiszpanii jest chroniony przed TK; chociaż przez STV 160/1997 nie korzysta z zastrzeżenia ustawy organicznej, ale korzysta z zastrzeżenia ustawy zwykłej".

Sprzeciw instytucjonalny

Dr Bestard nawiązał również do instytucjonalnego sprzeciwu sumienia, stwierdzając, że "nie ma on sensu, gdyż sprzeciw sumienia ma charakter indywidualny". Ponadto wskazał, że "Kodeks Medyczno-Stomatologiczny w Hiszpanii rozumie, że instytucjonalny sprzeciw sumienia jest niedopuszczalny".

To nie jest kwestia pokojowa. Znani prawnicy, tacy jak profesorowie Rafael Navarro-Valls i Javier Martínez-Torrón oraz profesor María José Valero, opublikowali analizy i petycje, które uważają za "szczególnie ważne, zarówno pod względem teoretycznym, jak i praktycznym". Należą do nich "wyraźne uznanie możliwości instytucjonalnego sprzeciwu wobec praktyki eutanazji i wspomaganego samobójstwa w przypadku instytucji prywatnych, nastawionych na zysk lub nie, których ideologia etyczna jest sprzeczna z takimi działaniami", jak podaje Omnes

Z drugiej strony Federico de Montalvo, profesor prawa w Comillas Icade, a obecnie były przewodniczący Hiszpańskiego Komitetu Bioetycznego, uznał w zeszłym roku w wywiadzie dla Omnes że odmowa sprzeciwu sumienia wobec ustawy o eutanazji wykonywanego przez instytucje i wspólnoty "jest niekonstytucyjna". Wspomniani juryści dodają, że "nie byłoby zbyteczne uznanie całego art. 16 ustawy za ustawę organiczną, nie wyłączając jej pierwszego ustępu, gdyż całość odnosi się do rozwoju chronionej przez Konstytucję wolności sumienia".

Kryzys środowiska, kultury

W swoim podsumowaniu przewodniczący Komisji Deontologicznej Stowarzyszenia Medycznego w Madrycie (Icomem), Rafael del Río, przedstawił kilka refleksji. Sumienność to wyrażenie, które wytrzymało próbę czasu - powiedział - ponieważ opisuje coś bardzo istotnego, co ma być zachowane w działaniach każdego człowieka, ale też cierpi na zużycie czasu. Słowo "obiekt" zachowuje jednak aspekt, niestety negatywny: najwyraźniej implikuje brak akceptacji, odrzucenie, krytykę... Dlatego zadajemy sobie pytanie, jaka jest właściwa postawa.

"W tym sensie sprzeciw sumienia z punktu widzenia osoby sprzeciwiającej się mówi o pewnego rodzaju kryzysie, który nie dotyczy ani instytucji, ani struktur, ani partii w szczególności, ale trochę środowiska, samej kultury, przynajmniej z ich perspektywy" - dodał.

Jego zdaniem, "w tym sensie sprzeciw nie jest aktem odosobnionym, ani też zwykłym wyrazem wolności jednostki, ale może dotykać samych gwarancji państwa prawa, a w wielu przypadkach jest konieczny dla restytucji jakiegoś fundamentalnego dobra, które jest zagrożone, tych dóbr, które i tak nie powinny być poddawane pod dyskusję".

AutorFrancisco Otamendi

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.