W pierwszych tygodniach i miesiącach po ponownym otwarciu kościołów katolickich po pandemii Covid-19 niedzielne liturgie nie cieszyły się dużą frekwencją. Msze w dni powszednie były znacznie gorsze; ławki były puste, ale codzienni wierni byli obecni, aby otrzymać najlepsze i jedyne lekarstwo, którego potrzebowaliśmy i kiedykolwiek będziemy potrzebować. Pomimo zagrożeń dla zdrowia i apelu urzędników państwowych o "unikanie Mszy", starali się być tylko z Nim, ponieważ nie mogli i nadal nie mogą nasycić się Naszym Panem.
Na stronie Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) stwierdza: "Kościół zobowiązuje wiernych do uczestniczenia w Boskiej Liturgii w niedziele i święta oraz do przyjmowania Eucharystii przynajmniej raz w roku, jeśli to możliwe w okresie wielkanocnym, przygotowani przez sakrament pojednania". Ale "Kościół usilnie zachęca wiernych do przyjmowania Świętej Eucharystii w niedziele i święta, a nawet częściej, codziennie".
Podczas gdy dla niektórych katolików może to być ulga, dotarcie na niedzielną mszę może być wyzwaniem dla osób takich jak Holly Godard, która regularnie uczestniczy w codziennych mszach od ponad dwóch dekad, a opuszczenie liturgii w dni powszednie nie wchodzi w grę. Holly codziennie dojeżdża z Brooklynu na Manhattan i w wieku 86 lat mówi: "Nie czuję się dobrze, kiedy nie chodzę do kościoła". Ona, podobnie jak wielu innych, lubi spotykać się z przyjaciółmi z kościoła, z którymi zżyła się i uważa za "rodzinę". Lubię to", powiedziała.
Kiedy rozpoczęła się praktyka codziennej Mszy Świętej?
Nie możemy tego definitywnie stwierdzić. Istnieją jednak powody, by sądzić, że miało to miejsce we wczesnym Kościele katolickim i w epoce patrystycznej. Oczekiwano, że wierni będą komunikować się tak często, jak odprawiana była Święta Eucharystia. Co więcej, w X i XI wieku "niektóre zakony odprawiały codzienną Mszę Świętą".
Od początków Kościoła i czasów apostolskich katolicy rozumieli znaczenie Eucharystii.
W artykule "Kiedy Kościół zaczął odprawiać codzienną Mszę Świętą", napisanym przez ojca Jamesa Swansona, LC, zauważa on: "Nawet wtedy, we wczesnej wspólnocie chrześcijańskiej w Jerozolimie, zwyczajem było odprawianie codziennej Mszy Świętej, aby otrzymać 'chleb powszedni', i było to tak centralne dla życia wspólnoty, że ludzie narzekali, jeśli byli zmuszeni ją opuścić, co doprowadziło do święceń pierwszych kapłanów". Ojciec Swanson pisze, że "Eucharystia była odprawiana codziennie już od najwcześniejszych dni Kościoła".
W Dziejach Apostolskich 2:46 czytamy, że "wierni przyjmowali codziennie". Augustyn podsumował to w następujący sposób: "Niektórzy przyjmują Ciało i Krew Pańską codziennie; inni w określone dni; w niektórych miejscach nie ma dnia, w którym nie składano by Ofiary; w innych tylko w sobotę i niedzielę; w jeszcze innych tylko w niedzielę" (Ep. liv in P.L., XXXIII, 200 sqq.).
Uzależnienie od Eucharystii
Nasz Chleb powszedni jest źródłem i szczytem dla katolików, i choć codzienne uczestnictwo we Mszy Świętej nie jest obowiązkowe, jest konieczne dla wielu, którzy pragną zasiąść przed Najświętszym Sakramentem. Są to ludzie, którzy zamiast iść na spacer podczas krótkiej przerwy w pracy lub siedzieć w stołówce i jeść powoli, wolą być na "uczcie" - podzieliła się Naida, która pracuje w banku i spieszy do kościoła Naszego Zbawiciela na południową Mszę Świętą.
Powiedział, że przyszedł, ponieważ "przychodzę do nieba, przychodzę zobaczyć Matkę Bożą, przychodzę zobaczyć Świętego Józefa". Kontynuował: "Jak powiedział ksiądz, kiedy śpiewamy 'Święty, Święty, Święty', łączymy nasze głosy z głosami aniołów i świętych, aby głosić Boga. W ten sposób Sanctus oznacza początek modlitwy eucharystycznej i "w tym momencie nawiązujemy połączenie... i ofiarujemy wszystkie nasze modlitwy Ojcu".
W 2018 roku zacząłem uczęszczać na niektóre msze w dni powszednie. Od razu poczułam się silniejsza, bardziej wyposażona i wypełniona Bożym pokojem. Jednak dopiero w 2020 roku zacząłem uczęszczać na Mszę codziennie i nigdy nie oglądałem się za siebie. Doskonale pamiętam rozmowę z jednym z księży w kościele, w którym jestem wolontariuszem. Powiedział mi, że chodzenie w niedziele i jeden lub dwa dni powszednie to za mało.
Powiedział mi: "Powinieneś przystępować codziennie". Jestem mu wdzięczny, ponieważ codzienna komunia ogromnie zmieniła moje życie. Przy tak wielu wyzwaniach, rozczarowaniach i, niestety, tragediach, czuję się odnowiony i odświeżony, gdy jestem z Jezusem.
Korzystam również z homilii naszych ukochanych księży. Nigdy nie zapomnę współpracownika, który w nieco sarkastycznym tonie zapytał mnie: "Dlaczego codziennie chodzisz na Mszę? Odpowiedziałem: "Jestem uzależniony od Eucharystii!".
Najcenniejszy z towarów
Codziennie komunikujący znają skarby przebywania na świętej uczcie, podobnie jak papież Pius X (2 czerwca 1835 - 20 sierpnia 1914). Na zakończenie kongresu w Rzymie papież Pius X powiedział: "Błagam i błagam was wszystkich, abyście zachęcali wiernych do zbliżenia się do tego Boskiego Sakramentu. Zwracam się szczególnie do was, moi drodzy synowie w kapłaństwie, aby Jezus, skarb wszystkich skarbów raju, największe i najcenniejsze ze wszystkich dóbr naszej biednej, opuszczonej ludzkości, nie został opuszczony w tak obraźliwy i niewdzięczny sposób".
Mówi się, że cokolwiek robisz przez dwadzieścia jeden dni, staje się nawykiem. Wielu katolików ma w zwyczaju pędzić do domu po pracy, spotykać się z przyjaciółmi na "happy hour" lub wykorzystywać czas rano na ćwiczenia na siłowni przed pójściem na zajęcia. Stało się to częścią ich rutyny. Ale gdy zbliżamy się do nowego roku szkolnego, dlaczego nie rozpocząć nowego nawyku codziennego przyjmowania naszego Pana? Obiecuję, że to lepsze niż jakiekolwiek zajęcia pilates, a wino jest boskie!