W czwartą setną rocznicę śmierci biskupa i doktora Kościoła, który żył we Francji pod koniec XVII wieku, papież Franciszek poświęcił refleksję jego magisterium, aby wyciągnąć z niej wnioski dla naszych czasów.
Doświadczenie Boga przez człowieka jest całkowicie zakotwiczone w jego sercu; tylko kontemplując i przeżywając Wcielenie można z ufnością czytać historię i w niej zamieszkać; w każdej chwili i w każdej okoliczności życia zadawać sobie pytanie, gdzie znajduje się "więcej miłości"; pielęgnować zdrowe życie duchowe i kościelne; uczyć się rozróżniać prawdziwą pobożność poprzez rozeznanie; pojmować swoją egzystencję jako realistyczną drogę do świętości w codziennych zajęciach....
Są to niezliczone spostrzeżenia, które papież Franciszek zaczerpnął z życia i przykładu św. Franciszka Salezego i przekazał dzisiejszemu Kościołowi poprzez List apostolski Totum amoris est. Tekst oparty w dużej mierze na. Traktat o miłości Boga świętego biskupa Genewy, żyjącego w latach 1567-1622, wydana w 400. rocznicę jego śmierci.
W pewnym sensie chodzi też o przedstawienie chrześcijanom naszych czasów dziedzictwa tego duszpasterza, który od młodości głosił Ewangelię, "otwierając nowe i nieprzewidywalne horyzonty w świecie podlegającym gwałtownym przemianom".
Ta sama "zmiana", którą przeżywa dziś Kościół, powołany - pisze Franciszek - do tego, by nie być samowystarczalnym, "wolnym od wszelkiej światowości", ale jednocześnie zdolnym "do dzielenia życia ludzi, do chodzenia razem, do słuchania i przyjmowania", jak mówił już w ubiegłym roku do biskupów i księży, których spotkał podczas podróży do Bratysławy.
Pochodzący ze szlachty Franciszek Salezy wybrał drogę kapłaństwa po ukończeniu studiów prawniczych w Paryżu i Padwie. Ze względu na swoje talenty został wysłany jako misjonarz do kalwińskiego regionu Chablais; następnie został mianowany wikariuszem biskupa Genewy, którego następcą był w latach 1602-1622. Jego apostolat rozwijał się głównie w kontakcie ze światem reformacji, stosując nieopresyjną metodę "...".dialog"Boga świata", co generowało w rozmówcy pragnienie wolnego przyjęcia Boga.
Nie przypadkiem w jego najbardziej znanych tekstach, Traktat y FiloteaNiech będzie jasne, że relacja z Bogiem jest zawsze "doświadczeniem bezinteresowności, które objawia głębię miłości Ojca" - zastanawia się w Liście papież Franciszek.
Totum amoris jest wstępnie zainspirowany doświadczeniem biograficznym świętego Doktora Kościoła, który między innymi jest również patronem dzieła św. Jana Bosko - nieprzypadkowo znanego jako "salezjanin" - który przejął od niego zasady optymizmu, miłosierdzia i chrześcijańskiego humanizmu.
Synteza jego myśli
Papież Franciszek rozpoczyna od natychmiastowego wyjaśnienia, na czym polega synteza myśli św. Franciszka Salezego, a mianowicie, że "doświadczenie Boga jest świadectwem ludzkiego serca", które posługuje się zdumieniem i wdzięcznością, aby rozpoznać Tego, który prowadzi do głębi i pełni miłości w każdej okoliczności życia.
Postawa wiary, która prowadzi do "prawdy, która przedstawia się sumieniu jako 'słodkie wzruszenie', zdolne do wzbudzenia odpowiadającego mu i nie dającego się wypowiedzieć życzenia dla każdej stworzonej rzeczywistości".
Kryterium miłości
Ostatecznym kryterium pozostaje miłość, będąca kulminacją głębokiego pragnienia, które musi być sprawdzone przez rozeznanie, ale także przez "uważne słuchanie doświadczenia", które dojrzewa najwyraźniej przez bezinteresowną relację z innymi. Krótko mówiąc, nie ma doktryny bez oświecenia Ducha Świętego i bez prawdziwego działania duszpasterskiego.
Istotne cechy teologii
Papież Franciszek, choć nigdy nie zamierzał wypracować prawdziwego i wyartykułowanego systemu teologicznego, dostrzega u francuskiego świętego i mistyka pewne istotne cechy uprawiania teologii, które wykorzystują "dwa konstytutywne wymiary": życie duchowe - "to w pokornej i wytrwałej modlitwie, w otwarciu na Ducha Świętego, można próbować zrozumieć i wyrazić słowo Boże" - oraz życie eklezjalne - "czucie się w Kościele i z Kościołem".
Synteza Ewangelii i kultury
Nieuchronnie sięgał też do przykładu swojej działalności duszpasterskiej, która dojrzewała w okolicznościach zmieniających się czasów, stawiających wielkie problemy i nowe sposoby patrzenia na nie, z których wyłaniało się także zaskakujące zapotrzebowanie na duchowość, jak to miało miejsce w środowisku kalwińskim, z którym musiał się zmierzyć jako misjonarz w Chablais.
"Spotkanie z tymi ludźmi i uświadomienie sobie ich pytań było jedną z najważniejszych okoliczności opatrznościowych jego życia" - pisze Papież. Do tego stopnia, że to, co początkowo wydawało się bezużytecznym i bezowocnym przedsięwzięciem, stało się "owocną syntezą" między "ewangelizacją a kulturą", "z której wywiódł intuicję autentycznej, dojrzałej i jasnej metody dla trwałego i obiecującego żniwa", która potrafiła interpretować zmieniające się czasy i kierować duszami spragnionymi Boga. To zresztą było też celem jego Traktat.
Czego jeszcze dzisiaj ma do nauczenia św. Franciszek Salezy? Papież Franciszek w liście apostolskim Totum Amoris Est Podkreśla, że "niektóre z jego kluczowych decyzji są ważne także dzisiaj, by przeżywać zmiany z ewangeliczną mądrością".
Relacja między Bogiem a człowiekiem
Przede wszystkim trzeba zacząć od nowa od "szczęśliwej relacji między Bogiem a człowiekiem", odczytać ją na nowo i zaproponować każdemu człowiekowi zgodnie z jego własną kondycją, bez zewnętrznych narzuceń czy despotycznych i arbitralnych sił, jak wyjaśniał to św. Franciszek w swoim Traktat. Potrzebujemy raczej - pisze Papież - "przekonującej formy zaproszenia, która zachowuje wolność człowieka".
Prawdziwe oddanie
Trzeba też nauczyć się odróżniać prawdziwą pobożność od fałszywej, w której często czujemy się spełnieni i "osiągnięci", zapominając, że jest ona raczej przejawem miłości i do niej prowadzi: "jest jak płomień w stosunku do ognia: rozpala jego intensywność, nie zmieniając jego natury". Nie można być pobożnym, krótko mówiąc, bez konkretu miłości, "sposobu życia", który "gromadzi i interpretuje małe rzeczy każdego dnia, jedzenie i ubranie, pracę i odpoczynek, miłość i potomstwo, uwagę na obowiązki zawodowe", oświetlając w ten sposób swoje powołanie.
Ekstaza życiowego działania
Kulminacja tego zaangażowania miłości do każdego człowieka przekłada się na to, co święty biskup nazywa "ekstazą pracy i życia", która wyłania się z "centralnych i najbardziej świetlanych stron Traktat"jak nazywa ich papież Franciszek.
Jest to doświadczenie, "które w obliczu wszelkiej jałowości i pokusy zwrócenia się ku sobie, znalazło na nowo źródło radości", prawdziwa odpowiedź również na dzisiejszy świat, najeżony pesymizmem i powierzchownymi przyjemnościami. Sekret tej ekstazy polega na umiejętności wyjścia poza siebie, co nie oznacza porzucenia zwykłego życia czy odizolowania się od innych, bo "ci, którzy przypuszczają, że wznoszą się ku Bogu, ale nie żyją miłością wobec bliźniego, oszukują siebie i innych".
Tajemnica narodzin Jezusa
Papież Franciszek poświęcił środową audiencję generalną również świętemu biskupowi i doktorowi Kościoła, zatrzymując się w szczególności nad niektórymi swoimi przemyśleniami na temat Bożego Narodzenia, w tym nad tym, które powierzył świętej Jeanne-Françoise de Chantal - z którą między innymi założył instytut Wizytek: "Wolę po stokroć widzieć drogie małe Dzieciątko w żłobie, niż wszystkich królów na swoich tronach".
I rzeczywiście, zastanawiał się Ojciec Święty: "tronem Jezusa jest szopka lub droga, za życia, kiedy głosił, lub krzyż przy końcu życia: to jest tron naszego Króla", "droga do szczęścia".