Zapach delikatnej tuberozy i perfumowanej kobiety

Za każdym razem, gdy ty, kobieto, wylewasz łzy złamania, skruchy i dziękczynienia u stóp Jezusa, zamieniasz swój ból w cenne perfumy.

11 grudnia 2023-Czas czytania: 5 minuty
Nardo

Nardo (Flickr / Perlaroques)

W Ewangeliach widzimy, że za Jezusem podążały tysiące ludzi, którzy szukali jego miłosiernych łask. Tłumy z łatwością przybywały do Niego w poszukiwaniu uzdrowienia, wybawienia lub aby usłyszeć Jego przemieniające nauki. Przedstawiali Mu rzeczywiste potrzeby, takie jak paraliż, ślepota, trąd, lub przynosili do Niego chorych i pozbawionych nadziei w powtarzających się scenach i obrazach bólu.

Do dziś są to najczęstsze obrazy na ołtarzach i kaplicach odwiedzanych przez tych, którzy przychodzą w potrzebie. Dziwnie byłoby widzieć kościół pełen wdzięcznych czcicieli, którzy przychodzą nie prosić, ale tylko ofiarować z wdzięcznością! Mimo to, witamy wszystkich, ponieważ On bezwarunkowo zaprosił ich do powiedzenia, przyjdźcie do mnie utrudzeni i obciążeni, i przynieście mi swoje brzemiona. (Mateusza 11, 28).

W Ewangeliach czytamy o dwóch godnych uwagi wyjątkach tych, którzy przyszli, aby złożyć Mu dary: jeden na początku Jego życia, a drugi pod jego koniec. Przy pierwszej okazji kilka interesujących postaci ze Wschodu (królowie, magowie lub astrologowie), którzy podążając za omenem gwiazdy, obsesyjnie szukali Go, aby podarować Mu kosztowne skrzynie z kadzidłem, złotem i mirrą.

Drugą okazją był przypadek tajemniczej kobiety z czystymi perfumami nardowymi w alabastrowym słoju kosztującym 300 denarów, roczną pensję robotnika w czasach Jezusa. W tamtych czasach, gdy transportowano lub przechowywano drogi olejek lub perfumy, słoik był szczelnie zamykany, aby nie ryzykować, że wyparuje lub zostanie użyty jako odpad. Dlatego słoik musiałby zostać rozbity, aby ostatecznie wykorzystać kosztowną zawartość.

Kobieta z perfumami 

Interesująca tradycja z czasów starożytnych pomoże nam zrozumieć tę Ewangelię. Mówi się, że w niektórych kulturach niezamężne panny przygotowywały naczynie z kosztownymi perfumami i przechowywały je do dnia, w którym upragniony mężczyzna im się oświadczył. Jeśli młoda kobieta zgodziła się na oświadczyny, udowadniała to, rozbijając wazon i wylewając perfumy na jego stopy.Przyjmuję cię do mojego serca i życia, i daję ci skarb mojej czystości zarezerwowany dla ciebie.. Pieśń nad Pieśniami wspomina również o zapachu delikatnej spikenardy jako symbolu wierności i czystości w miłości małżeńskiej.  

Na stronie Marek 14, 3-9Kobieta znana jako grzesznica, słysząc, że Jezus spożywa posiłek w domu faryzeusza, przyszła z alabastrowym słojem pełnym kosztownych perfum z delikatnego spikenardu, stłukła go i podchodząc do Jezusa namaściła Jego głowę i wszystkie włosy, i upadła u Jego stóp, zwilżając je swoimi łzami i osuszając własnymi włosami. Kim jest ta kobieta, której nie było na liście gości na tej soczystej kolacji? Cichą kochanką Jezusa? Taką, która znalazła miłość swojego życia i chciała Mu ją pokazać, jak zakochane panny w starożytności? A może jest proroczą postacią ludzkości padającej na twarz u Jego stóp, płaczącej z miłości i skruchy, oferującej swoje jedyne bogactwo w zamian za przebaczenie jej wielu grzechów? 

Ciekawe, że mówią o niej wszystkie cztery Ewangelie: u Łukasza, Mateusza i Marka kobieta jest anonimowa, ale w Ewangelii Jana jest zidentyfikowana jako Maria z Betanii, siostra Łazarza i przyjaciółka Jezusa. Teraz ma to więcej sensu! Ta, która czasami siedziała u jego stóp, słuchając go przez długie godziny, miała obsesję na jego punkcie i wyznawała mu miłość, dając mu swoją zachowaną delikatną spikenardę. Ale na swój własny sposób Jezus przekształcił tę chwilę pełną ludzkich uczuć i rzeczywistości w duchowe języki i nadprzyrodzone doświadczenia. Miejsce to stało się jednym z tych konfesjonałów, w których nikt nigdy by się nie wyspowiadał. Nie słychać słów, ale widać łzy skruszonych twarzy.

Na stronie kobieta jest proroczym obrazem wszystkich skruszonych serc przed Jego stopami, którzy w końcu cenią duchowe bogactwa ponad materialne lub ludzkie bogactwa i komunikują się językami uświęconej miłości. Goście kolacji są tacy sami jak zawsze, którzy nie widzą poza przyziemnością i codziennością i kwestionują wartość duchowych korzyści. A ubodzy, o których zawsze trzeba się troszczyć, to ci, którzy są raczej pozbawieni afektywnie niż materialnie i którzy potrzebują nie tylko fizycznego chleba, ale także pokarmu dla duszy.

Chrystus i szemranie

Kimkolwiek była ta kobieta, na zakończenie słynnego momentu Jezus powiedział coś, co nie było zgodne z prawdą. kiedykolwiek powiedział o którymkolwiek z gości na kolacji lub o którymkolwiek z naśladowców lub uczniów."Gdziekolwiek ta ewangelia będzie głoszona po całym świecie, tam będzie opowiadane na jej pamiątkę to, co uczyniła" (Mk 14:9). 

Obserwatorzy chciwie przeliczali i liczyli tę ofiarę, tak jak czynią to do dziś. Świat ze swoją bankową mentalnością nie rozumie bezmiernego poświęcenia życia konsekrowanego lub aktu bezwarunkowego oddania siebie i poświęcenia. Roczna pensja roztrwoniona w chwili przesadnego sentymentalizmu? Cóż za marnotrawstwo tak skromnych bogactw! Co więcej, nie brakowało tych, którzy uważali, że perfumy te są skażone grzechem, bo która kobieta w tamtych czasach mogła sobie pozwolić na taki luksus? Tylko ktoś, kto dobrze zarabiał na grzesznym biznesie.

Jezus nie przejmował się komentarzami na temat jej przeszłości czy grzechu. Wszystko to rozmyło się we łzach skruchy skruszonej kobiety. "Zostaw ją w spokoju, bo ponieważ wiele jej wybaczono, bardzo Mnie umiłowała" (Łk 7:47-50). Goście widzieli tylko rozbity słoik i zmarnowaną kosztowną spikenardę. Ale dla Jezusa "zmielone złoto" spikenardy nie mogło się równać z Jego szczerymi łzami płynącymi ze złamanego serca: były one o wiele droższe i cenniejsze. Tak jak tylko rozbicie alabastru może przynieść spikenardę, tak wewnętrzne złamanie uwalnia potężne inwokacje, nierozpoznawalne cnoty i strumienie łaski. Zapach importowanej maści wypełnił dom, a nawet przeniknął ubrania gości w tym pokoju. Był to rodzaj kosztownego zapachu, który był używany w kroplach i kroplach ze względu na jego silny zapach, a rozlanie całej fiolki zalało atmosferę, aż można ją było wyczuć jeszcze kilka dni później.

Dobry zapach Chrystusa

Kilka dni po wydarzeniach tej przedostatniej publicznej wieczerzy, Jezus umył nogi swoim uczniom podczas ostatniej wieczerzy, a kilka godzin później stanął w obliczu swojej męki i śmierci. Ale na drodze na Kalwarię Jezus nie pachniał krwią, potem ani śmiercią. Zapach delikatnej spikenardy przenikał Go na drodze smutku, symbolizując zapach miłosierdzia. Jezus przelał swoją krew, aby przynieść korzyść wszystkim tym, którzy leżeli na krzyżu przez całą historię. Rozbita kolba była figurą ciała Jezusa, które miało zostać złamane. Jego przelana krew będzie cenniejsza niż najczystszy olejek: wiecznie obecny i wszechobecny zapach przebaczenia, o nieporównywalnej wartości i odkupieńczej mocy.

Za każdym razem, gdy ty, kobieto, wylewasz łzy złamania, skruchy i dziękczynienia u stóp Jezusa, zamieniasz swój ból w cenne perfumy, przekazujesz Mu całą historię radości i łez, osiągnięć i porażek, wysiłków i nagród, zysków i strat. Warto będzie poświęcić tę dziesięcinę w zamian za życie wieczne! Warto będzie podpisać ten traktat pokojowy i targ miłosierdzia, aby usłyszeć te same słowa, które Jezus powiedział do niej: odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ okazała mi wiele miłości (Łk 7:47). To już nie twoje przeszłe grzechy czy zepsucie będą cię identyfikować, ale zostaniesz rozpoznany po aromacie delikatnej spikenardy, którą Jego miłosierdzie w tobie zaimpregnuje.

AutorMartha Reyes

Doktor psychologii klinicznej.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.