Mam na imię Beatriz, jestem żoną Miguela, mamy czworo dzieci i dziewięcioro w niebie. Moim jedynym celem w mówieniu o moim doświadczeniu katolickiej rodziny i małżeństwa jest oddanie chwały Bogu i uobecnienie Jego miłości pośród tego zsekularyzowanego społeczeństwa. Nie jest modne mówienie o Bogu, bez
Ale dla nas życie bez Boga nie miałoby sensu.
Urodziłem się w katolickiej rodzinie, jestem drugim z czwórki rodzeństwa, moi rodzice w pewnym momencie swojego życia poznali Boga. Droga Neokatechumenalna poprzez katechezę, którą otrzymali w parafii. Od tego czasu żyją swoją wiarą we wspólnocie, w której mogli doświadczyć Bożej miłości w swoim życiu.
Wiara przekazywana z ojca na syna
Było to dla mnie fundamentalne, ponieważ dzięki Drodze Neokatechumenalnej moi rodzice przekazali nam wiarę poprzez liturgię domową, wspólną modlitwę jako rodzina, pomagając nam i ucząc nas - zarówno mnie, jak i moje rodzeństwo - ogromnej miłości, jaką Bóg ma dla nas. Tego, jak On działa w naszym życiu, jak ważne jest przyjmowanie sakramentów, dostrzeganie, że Bóg jest obecny także wtedy, gdy pojawiają się problemy czy trudności.
I ta wiara, którą oboje z mężem otrzymaliśmy od naszych rodziców, jest tym, co z kolei przekazujemy naszym dzieciom, aby była przekazywana z pokolenia na pokolenie.
To moi rodzice zaprosili mnie do słuchania tych katechez. Chociaż w okresie dorastania byłem nieco zbuntowany, dzięki ich wytrwałości i modlitwie słuchałem tych katechez. Od tego momentu zaczęło się moje osobiste doświadczenie na ścieżce wiary, gdzie mogłem mieć głębokie spotkanie z Panem. Wzrastałem i dojrzewałem w wierze, stając się częścią wspólnoty, w której Pan wyraźnie pokazał mi moje powołanie: wzywał mnie do stworzenia chrześcijańskiego małżeństwa.
Poznałam Miguela, mojego męża, we wspólnocie i rozpoczęliśmy zaloty, podczas których poznawaliśmy się nawzajem.
Trudności małżeńskie
Pomimo naszych dobrych intencji stworzenia chrześcijańskiej rodziny, pierwsze lata małżeństwa nie były łatwe: pojawiły się nasze różnice. Bez Bożej miłości niemożliwe jest umrzeć swojemu "ja", swojemu rozumowi i przejść do drugiej osoby. Jednak podczas całej tej drogi wiary Bóg okazywał nam swoją miłość poprzez sakramenty, oświetlając nasze życie w świetle swojego słowa. Widzieliśmy działanie Duch Święty dając nam łaskę pojednania i przebaczenia, kiedy tego potrzebowaliśmy.
Kiedy człowiek zostaje ochrzczony, otrzymuje wiarę. Oznacza to, że ma w sobie życie wieczne. Duch Święty zstępuje na niego i wchodzi w niego. Ten Duch daje nam owoc działania Chrystusa, którym jest zmartwychwstanie i daje nam życie wieczne, które daje nam zdolność przebaczania. Ta ogromna łaska została nam objawiona w Kościele, we wspólnocie. To było kluczowe dla naszego małżeństwa i przekazujemy to naszym dzieciom: Chrystus zwyciężył śmierć, aby problem w małżeństwie, choroba, a nawet śmierć ukochanej osoby nie zniszczyły cię.
ponieważ masz w sobie życie wieczne.
Przez te wszystkie lata małżeństwa widzieliśmy, jak Bóg ma plan zbawienia dla każdego z nas w naszym konkretnym życiu. Naszą misją jest prowadzenie naszych dzieci w drodze do nieba, aby one również mogły odkryć Bożą miłość w swoim życiu, że w obliczu cierpienia i prześladowań Bóg ich nie opuszcza.
Bóg ma plan zbawienia
W naszej rodzinie przeżyliśmy bardzo trudne chwile, takie jak śmierć naszej córki Marty w wieku trzech i pół miesiąca. W obliczu tego bolesnego wydarzenia mogliśmy doświadczyć ogromnej miłości i pocieszenia Boga, który pokazał nam, że to nie koniec naszej córki, ale początek jej życia wiecznego, a z nieba wstawia się za nami wszystkimi. Ośmioro innych dzieci było poronieniami, w których również widzieliśmy pocieszenie Boga jako Ojca, który nas kocha i nigdy nas nie opuścił.
To jest nasza misja z czwórką naszych dzieci, ta, którą żyjemy teraz: aby otrzymały wiarę, aby odkryły, że Bóg głęboko je kocha.
Małżeństwo w misji Drogi Neokatechumenalnej.