Nidhal Guessoum (ur. 1960) jest algierskim astrofizykiem, który uzyskał doktorat na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego. Wykładał na uniwersytetach w Algierii i Kuwejcie, a obecnie jest profesorem zwyczajnym na American University of Sharjah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Oprócz badań naukowych pisze i wykłada na tematy związane z nauką, edukacją, światem arabskim i islamem. W 2010 r. był autorem dobrze przyjętej książki "Kwantowe pytanie islamu: pogodzenie tradycji muzułmańskiej i współczesnej nauki", która została przetłumaczona na arabski, francuski, indonezyjski i urdu. Przekonuje, że współczesna nauka musi być zintegrowana z islamskim światopoglądem, w tym z teorią ewolucji biologicznej, która według niego nie jest sprzeczna z islamską teologią.
W dniu 19 września wziął udział w. konferencja na Uniwersytecie San Pablo CEUKonferencja we współpracy z Acton Institute na temat historii, wyzwań i perspektyw relacji między wyznaniami Abrahamowymi. Jego wykład na konferencji dotyczył współpracy naukowej trzech religii w Al-Andalus w okresie średniowiecza.
Jak scharakteryzowałby Pan tę "naukową współpracę" między wyznaniami Abrahamowymi w Al-Andalus? Czy istniało prawdziwe zrozumienie i uznanie, czy też opierała się ona na zwykłym zainteresowaniu naukowym?
Współpraca nie była tego samego rodzaju, który rozumiemy lub praktykujemy dzisiaj. Uczeni nie zbierali się na uniwersytetach, w ośrodkach badawczych i bibliotekach, by przez wiele dni i miesięcy wspólnie pracować nad konkretnymi problemami. Raczej otrzymywali wzajemnie swoje prace, czytali je i komentowali. Zajmowali się także tłumaczeniem starych i nowych dzieł na różne języki (zwykle z greki na arabski, potem na hebrajski lub język wernakularny, np. hiszpański, a następnie na łacinę). W rzeczywistości tłumaczenie było jedną z najważniejszych i najbardziej twórczych funkcji naukowych pełnionych przez uczonych.
Po drugie, wspólny dla tych trzech religii/kultur światopogląd (boski stwórca, wielki łańcuch bytów itp.) oraz wspólny język nauki (arabski) przyczyniły się do wzmocnienia wzajemnego zainteresowania dziełami, które poruszały kwestie będące przedmiotem wspólnego zainteresowania: (przeszłą) wieczność świata, przyczynowość, boskie działanie, choroby, astrologia, kalendarze itp.
W Hiszpanii dobrze znana jest owocna synergia trzech wielkich religii w mieście Toledo. Czy były inne miasta, w których doszło do tak ważnej wymiany kulturowej między tymi religiami?
Toledo było miastem, w którym rzeczywiście trzy wspólnoty żyły w harmonii i korzystnie na siebie oddziaływały. Cordoba była kolejnym słynnym miastem bogatych interakcji międzykulturowych. Nie był to jednak jedyny model czy tryb wymiany kulturalnej między uczonymi. Częściej, jak już wspomniałem, otrzymywali oni od siebie nawzajem książki i komentarze, a uczeni przemieszczali się między miastami (często szukając patronatu amirów, królów i książąt), przenosząc i rozpowszechniając w ten sposób swoją wiedzę i tworząc sieci komunikacji naukowej.
W jakich dziedzinach relacje między trzema wielkimi religiami były szczególnie ważne?
Medycyna. filozofia i astronomia były prawdopodobnie trzema dziedzinami, w których wystąpiły maksymalne korzyści krzyżowe. Medycyna, z oczywistych powodów: rzeczywiście, często można było znaleźć ważnego żydowskiego lub chrześcijańskiego lekarza na dworze muzułmańskiego władcy. Astronomia, zarówno dla praktycznych interesów kalendarza, jak i dla przepowiedni astrologicznych (niezależnie od tego, czy praktycy wiedzieli, że są błędne i jedynie sprzedawali je władcom, którzy chcieli je mieć, czy też wierzyli w ich prawdziwość).
Mogę wspomnieć przypadek Al-Idrissiego, kordowskiego geografa, który wiele podróżował, a następnie osiadł na Sycylii, na dworze króla Rogera II, który zlecił mu napisanie najlepszej aktualnej książki o geografii, która stała się znana jako "Księga Rogera".
A w filozofii dlatego, że poruszano ważne kwestie, takie jak te, które wymieniłem powyżej, a które wzbudziły wielkie zainteresowanie wielkich średniowiecznych myślicieli trzech religii.
Jak należy interpretować islam i teorię ewolucji, aby były zgodne?
Aby być kompatybilnym, islam (i inne religie monoteistyczne) musi najpierw podtrzymać zasadę, że pisma święte są księgami wskazówek duchowych i moralnych oraz organizacji społecznej, a nie traktatami naukowymi. Islam (i inne religie) musi również odejść od dosłownego odczytywania Pisma Świętego, tak że kiedy znajdują się wersety, które mówią (teologicznie) o stworzeniu Adama lub ziemi, lub o innych tematach z historii naturalnej, należy skupić się na przekazanym przesłaniu lub lekcji, a nie na "procesie"; w istocie, Pismo Święte nie ma wyjaśniać zjawisk, ale wskazywać na ich znaczenie.
Wreszcie samo pojęcie "stworzenia" należy rozumieć jako niekoniecznie natychmiastowe, gdyż w rzeczywistości stworzenie-formacja ziemi trwała nie miliony, ale miliardy lat, a muzułmanie nigdy się temu nie sprzeciwiają, więc nie powinno być problemu z tym, że "stworzenie" człowieka trwało miliony lat i było stopniowym wieloetapowym procesem.
Czy istnieje jakiś aspekt relacji między głównymi religiami, który nie jest szczególnie dobrze znany?
Myślę, że należy podkreślić fakt, że wielkie religie mają wiele wspólnych cech i światopogląd bezpośrednio odnoszący się do kwestii związanych z wiedzą o świecie: historia ludzkości, kalendarze, praktyki takie jak post, troska o środowisko itp.
Są pewne (ważne) różnice teologiczne, np. przyjęcie boskości Jezusa, koncepcja i natura zbawienia, boskie pochodzenie pism świętych vs. kompozycja przez ludzi itp. I to wyjaśnia, dlaczego niektórzy z nas są muzułmanami, a inni chrześcijanami, żydami, buddystami czy innymi. Ale nawet w sferze teologicznej zgadzamy się w kilku ważnych kwestiach, np. w sprawie Dnia Sądu Ostatecznego, życia duchowego, nieba i piekła, proroków z przeszłości, objawień itd.
A dzięki jasnemu zrozumieniu naszych teologicznych podobieństw i różnic możemy i powinniśmy współpracować w wielu kwestiach dla dobra ludzkości.
Dlaczego świat islamski przestał być liderem w dziedzinie nauki, medycyny i filozofii? Czy odrzucenie filozofii i nauki wynika głównie z konsekwencji teorii "podwójnej prawdy" Awerroesa?
Idea "podwójnej prawdy" jest często źle rozumiana w filozofii Awerroesa. W swoim wspaniałym "Definitive Discourse on the Harmony between Religion and Philosophy" stwierdził bardzo wyraźnie: "Prawda (Objawienie) nie może być sprzeczna z 'mądrością' (filozofią), wręcz przeciwnie, muszą się one ze sobą zgadzać i wzajemnie wspierać (popierać)". Religię i filozofię określał też jako "intymne siostry". Innymi słowy, między prawdą religijną a filozoficzną nie ma kontrastu, lecz harmonia. Nie było więc powodu, by odrzucać filozofię i naukę. W rzeczywistości Awerroes utrzymywał, że dla tych, którzy są zdolni, dążenie do wysokiej wiedzy (filozoficznej) jest obowiązkiem.
Upadek nauki i filozofii w cywilizacji islamskiej był spowodowany kilkoma czynnikami, niektórymi wewnętrznymi, a niektórymi zewnętrznymi. Do czynników wewnętrznych należały: niestabilność polityczna, obiekcje religijne (uczeni muzułmańscy nie zawsze w pełni akceptowali całą wiedzę filozoficzną i naukową), brak rozwoju instytucji i poleganie w zamian na patronacie, rzadko udawało się osiągnąć wystarczającą masę krytyczną uczonych w danym miejscu itp. Czynniki zewnętrzne to m.in. boom gospodarczy w Europie (odkrycie Ameryki i późniejszy dobrobyt), powstanie uniwersytetów, wynalezienie prasy drukarskiej itp.
Czy uważa Pan, że nauka i filozofia są możliwe do pogodzenia z teologią muzułmańską i jak świat muzułmański postrzega relacje między wiarą a rozumem?
Tak, wierzę, że wiara i rozum, a także islamska nauka, filozofia i teologia są możliwe do pogodzenia; w rzeczywistości podtytuł mojej książki z 2010 roku ("The Quantum Question of Islam") brzmiał "reconciling Muslim tradition and modern science". Wspomniałem już, że Awerroes wyjaśnił i wykazał za pomocą solidnych argumentów zarówno z islamu, jak i filozofii, że obie te dziedziny są "boskimi braćmi".
A na najtrudniejszy temat, czyli ewolucję biologiczną i ludzką, wspomniałem krótko, jak można pogodzić te dwie sprawy. Po pełniejsze i bardziej szczegółowe potraktowanie tematu zapraszam czytelnika do sięgnięcia po moją książkę, inne moje pisma i wykłady.
Wiele osób obawia się wzrostu demograficznego muzułmanów w krajach zachodnich, zwłaszcza że teologia islamska argumentuje konieczność konfesjonalizmu państwowego, na wzór teologii politycznej. Czy zgadzasz się z taką interpretacją islamu? Czy można być prawdziwym muzułmaninem i akceptować demokrację i tolerancję w społeczeństwach zachodnich?
Muzułmanie od dziesięcioleci, jeśli nie od wieków, żyją jako mniejszości w "państwach niemuzułmańskich", czyli w państwach, w których prawo nie jest oparte na zasadach islamu. Oczywiście, łatwiej jest muzułmanom żyć w państwach, w których prawo jest w pełni zgodne z ich przekonaniami i praktykami religijnymi, ale nie jest to obowiązek. Teologia islamska nie domaga się "konfesyjności państwa".
Tak długo, jak świeckie demokracje szanują osobiste wybory życiowe ludzi - dlaczego kobieta miałaby być zmuszana do zdejmowania chusty w pracy lub w przestrzeni publicznej - nie widzę powodu, dla którego muzułmanie nie mogliby żyć pokojowo i harmonijnie z innymi społecznościami (religijnymi lub świeckimi) w różnych miastach i krajach, w sposób wzajemnie tolerancyjny i pełen szacunku.