Artykuły

Obudzona ideologia: kogo dziś odwołamy?

W czerwcu 2020 roku, w samym środku pandemii i bez szczepionek, pół tysiąca aktywistów weszło do Golden Gate Park w San Francisco i zdemolowało brązowy posąg hiszpańskiego franciszkanina Fray Junipero Serra, ewangelizatora Kalifornii. Symbol tej ideologii woke lub cancel culture, która wydaje się zakorzeniać w kilku obszarach.

Rafał Górnik-8 września 2022 r.-Czas czytania: 7 minuty
ideologia obudzona

Oryginalny tekst artykułu w języku hiszpańskim tutaj

Przełożył Piotr Damian-Grint

(Wersję niemiecką można przeczytać tutaj).

Obalenie posągu Fray Junipero było tylko jednym z emblematów tego obudzony (przebudzony, czujny) ruch, który nazwałbym czymś innym niż kulturalnym. Kilka tygodni temu o. Antonio Arevalo Sanchez OFM, absolwent historii współczesnej, pokazał na łamach Omnes, jak o. Junipero (1713-1784), pod hasłem "Zawsze do przodu, nigdy do tyłu", "poświęcił swoją inteligencję i energię, aby zaszczepić godność ludzką tubylcom z Queretaro i obu Kalifornii, poprzez doktrynę ewangeliczną, postęp cywilizacyjny i przykładne życie w cierpliwości, pokorze, ubóstwie i ogromnych ofiarach, które pochłaniały jego ciało".

Ponadto przypomniał, że Fray Junípero Serra jest jedynym Hiszpanem posiadającym pomnik na Kapitolu w Waszyngtonie i że to papież Franciszek 23 września 2015 r. kanonizował znakomitego hiszpańskiego zakonnika.

Na Fray Junípero powołał się, oprócz innych autorów, współpracownik Omnes, Javier Segura w swoim artykule "Woke culture in the classroom". 'Wszyscy pamiętamy burzenie posągów wybitnych postaci naszej historii, takich jak Fray Junípero Serra czy Krzysztof Kolumb. Jesteśmy świadkami rewizji historii, której chcą dokonać niektóre ruchy społeczne, przypuszczalnie związane z walką o sprawiedliwość społeczną pewnych grup.

A Segura dodał: "Do tego samego schematu nacisku dołączają inne grupy (LGBTI, radykalny feminizm, panteistyczna ekologia, prawa zwierząt itd.), które chcą promować i ostatecznie narzucić swoją wizję rzeczywistości. Następnie ekspert nawiązał do jednej z rzadkich, ale bardzo wyraźnych okazji, w których papież Franciszek odniósł się do tej obudzonej ideologii.

Ostrzeżenie przed pojedynczą myślą

Było to w zwyczajowym Przemówieniu do Korpusu Dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej, zaledwie miesiąc temu, 10 stycznia. Ojciec Święty powiedział: "Często punkt ciężkości zainteresowań (wielu organizacji międzynarodowych) przesuwa się na kwestie, które ze swej natury są dzielące i nie mają ścisłego związku z celem organizacji, co skutkuje agendami coraz bardziej dyktowanymi przez myślenie negujące naturalne podstawy ludzkości i korzenie kulturowe, które stanowią o tożsamości wielu ludów".

Papież wskazał następnie na "pojedynczą myśl", która prowadzi do kultury unieważnienia. "Jak miałem okazję stwierdzić przy innych okazjach, uważam to za formę kolonizacji ideologicznej, która nie pozostawia miejsca na wolność słowa i która dziś coraz częściej przybiera formę owej 'kultury odwołania', która wdziera się do wielu sfer i instytucji publicznych. W imię ochrony różnorodności kończy się to wymazywaniem znaczenia każdej tożsamości, z ryzykiem uciszenia stanowisk, które bronią pełnego szacunku i wyważonego wyobrażenia o różnych wrażliwościach".

Zdaniem Papieża "rozwija się jeden - i niebezpieczny - sposób myślenia, który każe zaprzeczać historii lub, co gorsza, pisać ją na nowo w oparciu o współczesne kategorie, podczas gdy każda sytuacja historyczna musi być interpretowana zgodnie z hermeneutyką czasu, a nie zgodnie z hermeneutyką dnia dzisiejszego".

Na kropelce można by tu przywołać wycofanie przez platformę HBO Max, w 2020 roku, filmu Przeminęło z wiatremoskarżony o podawanie pablu do niewolnictwa w felietonie w Los Angeles Times.

Albo, aby podać tylko inny przykład, przytoczmy młodego profesora klasyki w Princeton (USA), Dan-ela Padillę Peraltę, który wezwał przeciwko studiowaniu autorów greckich i łacińskich za zachęcanie do rasizmu, co przywołał francuski filozof Rémi Brague na otwarciu Kongresu Katolików i Życia Publicznego w CEU, jak zebrał Omnes.

Historia zbawienia

Do tego ruchu, czy ideologii "woke", kilka osobistości odniosło się obszernie, w ramach wspomnianego Kongresu i później. Z nimi i z jakimś innym autorem, zamierzam jedynie podkreślić w tych wierszach trzy aspekty wywodzące się z tej ideologii, mające zastosowanie do współczesności w sposób, jaki każdy preferuje.

"Jakkolwiek nazwiemy te ruchy - "sprawiedliwość społeczna", "kultura woke", "polityka tożsamości", "intersekcjonalność", "ideologia sukcesu" - twierdzą one, że oferują to, co zapewnia religia. Co więcej, podobnie jak chrześcijaństwo, te nowe ruchy opowiadają swoją własną "historię zbawienia" - ostrzegał przez wideokonferencję arcybiskup Jose Gomez, arcybiskup Los Angeles i przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich USA.

To jest pierwszy, jądrowy aspekt. "Teraz bardziej niż kiedykolwiek Kościół i każdy katolik musi znać historię chrześcijańską i głosić ją w całym jej pięknie i w całej jej prawdzie, ponieważ obecnie grasuje inna historia. Antagonistyczna narracja "zbawienia", którą słyszymy w mediach i w naszych instytucjach, pochodząca z nowych ruchów sprawiedliwości społecznej" - dodał.

To, co moglibyśmy nazwać historią ruchu "woke", kontynuował arcybiskup Los Angeles, wygląda mniej więcej tak: "Nie możemy wiedzieć, skąd pochodzimy, ale jesteśmy świadomi, że mamy wspólne interesy z tymi, którzy dzielą nasz kolor skóry lub naszą pozycję w społeczeństwie. Przyczyną naszego nieszczęścia jest to, że jesteśmy ofiarami opresji ze strony innych grup społecznych. A wyzwolenie i odkupienie osiągamy poprzez nieustanną walkę z naszymi ciemiężcami, tocząc bitwę o władzę polityczną i kulturalną, w imię tworzenia sprawiedliwego społeczeństwa".

Język, który - jak ostrzegał sam arcybiskup - brzmi jak antagonizm walki klasowej, "marksistowska wizja kulturowa", w podobny sposób - i to jest osobiste - jak ideologia gender konfrontuje mężczyzn i kobiety na tysiące sposobów, w inny antagonizm obecny w naszych czasach.

wierzenia chrześcijańskie

Monsignor José Gómez odniósł się także do drugiej kwestii, przed którą papież ostrzegał w swoim przemówieniu do dyplomatów. Chodzi o patrymonium wiary i sakramentów, w odniesieniu do natury małżeństwa i rodziny, czy o postulaty wychowawcze o chrześcijańskich korzeniach, które niektórzy również chcą "anulować".

"W programie, który ustanowił Pan na ten Kongres, nawiązuje Pan do "kultury umarzania" i do bycia "poprawnym politycznie". I zdajemy sobie sprawę, że często tym, co jest odwoływane i korygowane, są perspektywy zakorzenione w chrześcijańskich przekonaniach o życiu i osobie ludzkiej, o małżeństwie, rodzinie i wielu innych" - dodał amerykański prałat.

"W waszym i moim społeczeństwie "kurczy się 'przestrzeń', którą może zajmować Kościół i wierzący chrześcijanie". Instytucje kościelne i przedsiębiorstwa należące do chrześcijan są coraz częściej kwestionowane i nękane. To samo dotyczy chrześcijan pracujących w edukacji, służbie zdrowia, rządzie i innych sektorach".

Bojkot, stygmatyzacja

Jak widać na wstępie, były momenty, w których papież Franciszek odniósł się do tych kwestii w swoich uwagach do korpusu dyplomatycznego. Na przykład, gdy nawiązał do "agend coraz bardziej dyktowanych przez myślenie, które neguje naturalne podstawy ludzkości i korzenie kulturowe, które stanowią o tożsamości wielu ludów". Albo kiedy wyraźnie zaznaczył, że "nigdy nie wolno nam zapomnieć, że istnieją pewne trwałe wartości. Nie zawsze łatwo je rozpoznać, ale ich akceptacja nadaje solidność i stabilność etyce społecznej. Nawet gdy uznaliśmy i przyjęliśmy je dzięki dialogowi i konsensusowi, widzimy, że te podstawowe wartości są poza wszelkim konsensusem". "Pragnę podkreślić szczególnie - dodał - prawo do życia, od poczęcia do jego naturalnego końca, oraz prawo do wolności religijnej".

Możemy tu przywołać kilka historii o bojkotach i stymulacjach w Stanach Zjednoczonych. Na przykład, gdyby Jeff Bezos i jego żona przekazali $2,5 miliona na kampanię legalizacji małżeństw homoseksualnych w stanie Waszyngton, to "był to przejaw ich postępowej liberalności i nikt by się z tym nie kłócił".

Ale kiedy Dan Canthy, właściciel sieci restauracji Chick.fil-A, oświadczył w wywiadzie, że "firma wspiera tradycyjną rodzinę, a także zdarzyło mu się przekazać darowiznę na rzecz organizacji sprzeciwiających się małżeństwom osób tej samej płci, grupy aktywistów gejowskich wezwały do bojkotu jego restauracji, a burmistrzowie dużych miast szybko powiedzieli, że sieć nie będzie dobrze przyjęta w ich społecznościach". Ignacio Aréchaga wspomina o tym w swoim artykule "La cultura del boicot" (Aceprensa), który komentuje: "To ciekawe, że w kraju, w którym zarabianie pieniędzy nigdy nie było zakazane, kwestionuje się wolność przekazywania ich na wybrane cele".

Klarowność

W ciągu kilku weekendów Omnes opublikował w tym samym portalu dwa wywiady, które nie pozostały obojętne, przez podniesione echo. Jeden z mediewistą profesorem Manuelem Alejandro Rodriguezem de la Peña (CEU), w którym bez ogródek wskazał, że "ruch woke i kultura unieważnienia mogą się jedynie zdegenerować w cenzorski, inkwizytorski ruch, który uniemożliwia swobodę wypowiedzi i odmawia współczucia".

W tym samym duchu, w połowie ubiegłego miesiąca rozpoczęły się kampanie Odwołani, promowane przez Katolickie Stowarzyszenie Propagandystów (ACdP), których celem jest "oddanie głosu normalnym ludziom, którzy zostali odwołani za mówienie rzeczy ze zdrowym rozsądkiem i uczynienie tego świata miejscem bardziej przyjaznym do życia" - mówią. W tej chwili mają na portalu "Dr Jesús Poveda, jednego z głównych promotorów ruchu pro-life w Hiszpanii, który był aresztowany ponad 20 razy za swoje sit-ins i akcje ratunkowe" - wyjaśnia ich strona internetowa.

Drugi wywiad został przeprowadzony z profesorem José María Torralba (Uniwersytet Navarra), w związku z prezentacją uruchamianego przez ten ośrodek akademicki programu studiów magisterskich z zakresu chrześcijaństwa i kultury współczesnej. José María Torralba, dyrektor Instytutu Podstaw Programowych uczelni, nawiązał do rzekomego kryzysu nauk humanistycznych, ale zaznaczył, że "są powody do nadziei". Master's ma również na celu stać się "platformą, forum, aby uczestniczyć w debatach kulturalnych i intelektualnych, które mają obecnie miejsce w naszym kraju, i być sposobem na większą obecność w Madrycie. Zamierzamy stworzyć forum dialogu i spotkania dla każdego, kto zechce przyjść".

Niewątpliwie jest jeszcze wiele uczelni i ognisk medialnych, których echa będziemy kontynuować, tak jak to robił do tej pory Omnes.

Brak wrogości

Pytanie, które możemy sobie teraz zadać, to zasięg tej walki w obliczu ideologii "woke" i innych jej podobnych. Byłoby to trzecie i ostatnie pytanie.

Osobiście chciałbym przytoczyć kilka słów, które usłyszałem od arcybiskupa Mario Icety, arcybiskupa Burgos, na tej samej sesji, na której przemawiał arcybiskup Los Angeles. "W czasach, gdy mówi się o postprawdzie, o interpretacji świata związanej z ideologiami, w której prawdziwa prawda jest mylona z pewnością lub opinią, my chrześcijanie musimy mieć nadzieję w Chrystusie i w Ewangelii, ponieważ są one zdolne do dialogu ze wszystkimi kulturami i myślami" - podkreślił.

Na koniec zapytał: "Jaka jest zatem nasza postawa? Chrześcijanie są powołani nie do konfrontacji czy wrogości, ale do dobra i piękna. Propozycja z pewnością, propozycji, spotkania, oświecenia. Nasza propozycja to pokazanie dobra, to pełnia. To jest nasza droga.

Jak przypomniał nam niemal do znużenia papież Franciszek, drogą jest "dialog i braterstwo". A to się komplikuje, gdy inni są postrzegani jako osoby, którym należy w jakikolwiek sposób przyłożyć. Musi panować klimat szacunku i tolerancji.

W tym dylemacie, który czasem pojawia się "między przebaczeniem a potępieniem", Rémi Brague posunął się do stwierdzenia, że "potępienie jest postawą satanistyczną. Satanizm może być stosunkowo łagodny, a tym bardziej skuteczny. Według szatana wszystko, co istnieje, jest winne i musi zniknąć. To słowa, które Goethe wkłada w usta swojego Mefistofelesa (Alles was entsteht, / Ist wert, daß es zugrunde geht)". 

Papież Franciszek tak zakończył swoje przemówienie do dyplomatów w zeszłym miesiącu: "Nie możemy się bać zrobić miejsce dla pokoju w naszym życiu, kultywując dialog i braterstwo między sobą. Pokój jest dobrem "zaraźliwym", które rozprzestrzenia się z serc tych, którzy go pragną i aspirują do życia nim, docierając do całego świata".

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe