Stany Zjednoczone

Pamięć o 9/11

9/11 to moment, w którym Ameryka zjednoczyła się, a dobrzy Samarytanie pracowali w nadgodzinach, aby pomóc sobie nawzajem przezwyciężyć groteskową manifestację nienawiści.

Jennifer Elizabeth Terranova-16 września 2023-Czas czytania: 3 minuty
9/11

Krzyż wykonany z upadłego metalu jednej z wież zaatakowanych 11 września 2001 r. (Zdjęcie OSV News / Caitlin Ochs, Reuters)

Trudno uwierzyć, że od 11 września minęły 22 lata. Ten dzień jest wyryty w pamięci tych, którzy go przeżyli i wielu, którzy stracili bliskich.

Większość z nas, którzy pamiętają Nowy Jork, zgodzi się, że był to piękny nowojorski poranek: niebo było bardzo czyste i wyjątkowo błękitne. Wciąż było lato, jeszcze nie jesień, ale wszyscy wczasowicze wrócili do pracy, a rok szkolny właśnie się rozpoczął. Wtorkowe godziny szczytu jeszcze się nie skończyły, ale pracownicy dolnego Manhattanu już prawie rozgościli się w swoich biurach i nadchodziła spokojniejsza godzina. Ale to wszystko miało się wkrótce zmienić.

Straszny 9/11

11 września 2001 roku, o godzinie 8:46, samolot American Airlines Flight 11 uderzył w północną wieżę World Trade Center.

Osiemnaście minut później lot 175 linii United Airlines uderzył w południową wieżę w pobliżu 60. piętra. Kolizja spowodowała potężną eksplozję, która wyrzuciła płonące szczątki na budynki w okolicy. Pentagon miał być kolejnym celem i stało się jasne, że Ameryka została poddana najbardziej śmiercionośnemu atakowi terrorystycznemu na amerykańskiej ziemi.

Kolejne dni, tygodnie i miesiące nie przyniosły rozwiązania ani spokoju rodzinom ofiar uwięzionych w gruzach i niezliczonym innym, którzy pozostali niezidentyfikowani. A dla wielu amerykańskich obywateli strach przed kolejnym atakiem sparaliżował ich codzienne czynności.

Wśród gruzów znajdowali się ratownicy, strażacy, lekarze medycyny sądowej i niezliczeni wolontariusze, którzy pracowali niestrudzenie, aby pomóc zlokalizować cokolwiek: pamiątkę, kawałek ubrania, portfel, biżuterię, dowód osobisty pracownika, kawałek ubrania i, miejmy nadzieję, niezliczoną liczbę ciał lub fragmentów, które zaginęły w morzu ciemności.

Ale nadzieja nie została utracona. Niektóre osoby zostały odnalezione w trakcie żmudnych poszukiwań, inne nie. Niedawno, po dziesięcioleciach wysiłków mających na celu zwrócenie zmarłych ich rodzinom, dwie ofiary zostały zidentyfikowane na kilka dni przed 22. rocznicą zamachu bombowego na World Trade Center. Poszukiwania trwają nadal.

Modlitewne wspomnienie

Coroczna ceremonia odbyła się na Dolnym Manhattanie, aby uhonorować prawie 3000 osób, które zginęły tego strasznego dnia. The Kościół św.Najstarszy kościół katolicki w Nowym Jorku, znajdujący się przy Barclay Street, zaledwie kilka kroków od World Trade Center, oraz National 911 Memorial "stały się centrum ratunku i odbudowy oraz symbolem nadziei w jednej z najciemniejszych godzin Ameryki", donosi The Good News Room.

Ojciec Jarlath Quinn jest proboszczem parafii św. Piotra i odprawił mszę żałobną. Mówił o związku kościoła z wydarzeniami tamtego dnia: "Część podwozia samolotu wylądowała tutaj na dachu i uszkodziła go, a następnie cały kościół został zamieniony w magazyn dla rządu na wiele miesięcy, więc byliśmy tu zaangażowani". Kontynuował: "Wielu z nas tutaj, takich jak ja, postrzega to jako nasz Wielki Piątek.

Ojciec Quinn podzielił się również historią wielebnego Mychala Judge'a, kapelana nowojorskiej straży pożarnej, który "został położony przed ołtarzem" i był pierwszą odnotowaną ofiarą śmiertelną. 68-letni ksiądz Judge stał w holu północnej wieży i modlił się za strażaków, którzy mijali go, by ratować uwięzionych i za desperatów, którzy nie mieli innego wyjścia, jak tylko wyskoczyć z okien na niechybną śmierć. Odłamki z północnej wieży zabiły ojca Judge.

W kościele odbyło się również nabożeństwo zorganizowane przez Port Authority of New York and New Jersey. Wspominano 84 pracowników, którzy zginęli 11 września. Nabożeństwo rozpoczęło się hymnem narodowym, a przedstawiciele katolików, żydów i protestantów odmówili modlitwy.

Kevin J. O'Toole, prezes Port Authority of New York and New Jersey, był obecny i powiedział: "Tęsknimy za nimi, szanujemy ich i kochamy". Uważa on, że chociaż "po 22 latach wspomnienia wyblakły" i musimy iść naprzód, "nigdy nie możemy zapomnieć i edukować następnego pokolenia, tych, którzy nawet nie urodzili się w 2001 roku, o tej tragedii, o tej miłości, o tym, jak musimy iść naprzód i pamiętać o tym, co nam poświęcili i co zostawili za sobą, i kim są w duchu".

Zjednoczony kraj

Tego dnia można było dostrzec pozostałości czystego zła; było namacalne, dręczące i odrażające do głębi. Był to jednak również moment, w którym Stany Zjednoczone Dobrzy Samarytanie pracowali w nadgodzinach, aby pomóc sobie nawzajem przezwyciężyć groteskową manifestację nienawiści. Miłość, dobre uczynki i wspólnota unosiły się w powietrzu. To Bóg w każdym z nas zdał sobie sprawę, że razem jest nam lepiej niż w pojedynkę. Jak powiedział św. Jan: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich".  

I jednoczymy się jako naród ze wszystkimi naszymi pięknymi różnicami, jednoczymy się z naszą miłością do kraju i siebie nawzajem, ponieważ jesteśmy i zawsze będziemy jednym narodem pod rządami Boga.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.