Hiszpania

Jesús Díaz Sariego, OPBraki zawodowe mogą być okazją do podjęcia Ewangelii".

Jesús Díaz Sariego, przewodniczący CONFER, dzieli się z Omnes swoją wizją życia zakonnego, wskazaniami na przyszłość i troską o brak powołań.

Maria José Atienza-19 styczeń 2022-Czas czytania: 9 minuty
Jesús Díaz Sariego, przewodniczący CONFER.

Jesús Díaz Sariego ©CONFER

Jesús Díaz Sariego, przełożony prowincjalny prowincji Hispania Zakonu Kaznodziejskiego, od listopada ubiegłego roku jest przewodniczącym CONFER. Ten organizm o prawie papieskim skupia instytuty zakonne i stowarzyszenia życia apostolskiego, a także obejmuje niektóre klasztory męskie i żeńskie.

-Kilka tygodni temu objął Pan prezesurę CONFER, choć w zespole zarządzającym jest Pan od 2017 roku. Jakie znaczenie ma CONFER w poszczególnych zgromadzeniach, które są już autonomiczne?

Zapisy na CONFER są bezpłatne. Jest to decyzja podejmowana przez każde zgromadzenie. Ta swoboda członkostwa jest bardzo właściwa. Jak mówisz, każde zgromadzenie jest autonomiczne zgodnie ze swoim charyzmatem i misją w Kościele. Ta autonomia stanowi o bogactwie CONFER. Każda charyzmatyczna rodzina to wielki wkład w całość. Jego waga powinna być właśnie tutaj, a nie tak bardzo w liczbie zakonników. Ani w implantacji eklezjalnej i społecznej z większą lub mniejszą widocznością i wpływem. Hiszpańska Konferencja Zakonników chciałaby rozpieszczać i troszczyć się o każdego ze swoich członków ze względu na jego siłę charyzmatyczną, która jest darem Ducha w Kościele. 

-Czy istnieje jedność wśród różnych członków CONFER? 

W najważniejszych sprawach panuje komunia i jedność. Jeszcze bardziej. W tych kwestiach, które mogłyby nas rozdzielić, dostrzegam, że spotykamy się w kwestiach zasadniczych. W dialogu i we wspólnych troskach spotykamy się w tym, co konstytuuje nas jako wyznawców Jezusa. Jest wspólne powołanie, które wzywa nas do siebie w tym, co następuje. Mamy wspólny język, w którym się rozumiemy. Wiemy nawet, jak wyrazić różnice w stylach i podejściach. Bycie w komunii nie oznacza, że wszyscy jesteśmy tacy sami, ponieważ reprezentujemy wiele charyzmatów. Żaden nie jest niezbędny, ale wszystkie są konieczne. 

Ponadto w tym momencie historycznym, w którym się znajdujemy, rozwijamy jeszcze bardziej wartość każdej rodziny zakonnej samej w sobie i jako całości. Jest to bardzo ciekawy moment i rozeznanie, które prowadzi nas do większej komunii i synodalności między nami. Relacja i komunikacja między charyzmatami jest znakiem naszych czasów, który musimy jeszcze bardziej zgłębić. Droga międzykongregacyjna jest jednym ze zobowiązań CONFER, między innymi na najbliższe lata.

-Wyraźnie widać spadek powołań, zwłaszcza do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Jak to wyzwanie jest podejmowane w CONFER? Czy jest ono takie samo we wszystkich zgromadzeniach lub instytutach? 

Spadek powołań do życia konsekrowanego i do kapłaństwa w Hiszpanii jest rzeczywistością, która się nam narzuca. Musimy ją przyjąć i zrozumieć także z punktu widzenia Boga. Nie tylko z naszego własnego, kulturowego punktu widzenia, choć to też prawda. Muszę jednocześnie powiedzieć, że sytuacja, która ma miejsce w naszym kraju, jeśli chodzi o spadek powołań, nie jest taka sama jak w innych krajach i w innych rzeczywistościach kulturowych na różnych kontynentach.

W Hiszpanii, w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, przeżyliśmy boom zawodowy co sprawiło, że jesteśmy bardzo obecni w społeczeństwie hiszpańskim, ze względu na liczbę zakonników i liczne obecności i dzieła, które wygenerowali. Wielu miało ducha misyjnego poza naszymi granicami. W tym sensie wkład życia zakonnego przez dziesiątki lat był wspaniały i nie zawsze należycie uznany. 

Jesteśmy teraz w innym momencie. Nie tylko dlatego, że zmieniło się hiszpańskie społeczeństwo, i to bardzo, ale także dlatego, że zmienił się Kościół. My sami, jako osoby konsekrowane, stajemy się inni. Powinniśmy się zatrzymać i zastanowić, czy dzisiejsze społeczeństwo wymaga takiej samej liczby zakonników, czy też potrzebuje innego rodzaju zaczynu do zaczynania chleba. Jestem o tym coraz bardziej przekonany. 

Zsekularyzowany świat, w którym się znajdujemy, potrzebuje dla swojego zaczynu mniej licznego, choć również bardzo kwalifikowanego z ewangelicznego punktu widzenia, podobnie jak religijni mężczyźni i kobiety, którzy nas poprzedzili. To tak, jakby opowiadania ewangeliczne odwołujące się do opisu tego, czym jest Królestwo, które tyle razy słyszeliśmy, miały w naszej teraźniejszości przesłanie szczególnie adekwatne do zrozumienia i przeżywania naszych czasów.

Zapraszam - zapraszam siebie - do zastanowienia się nad niedostatkiem powołań bardziej od Boga niż od siebie. Z pewnością coś nam to mówi. Przynajmniej stawia te i inne pytania: jakiego życia zakonnego chce Bóg w przyszłości? W jakim Kościele? W jakim świecie? Powołanie zakonne - często mówimy - jest Boże, nawet jeśli wymaga naszej stuprocentowej współpracy. Ale to jest Boże... Spróbujmy tego nowego sposobu patrzenia na to. 

Chciałbym, aby CONFER zbadał ten nowy sposób radzenia sobie ze spadkiem powołań. Niedobór może być też znakiem czasu, znakiem Ducha, który chce nam coś powiedzieć. 

Mogę natomiast potwierdzić, że spadek powołań jest wspólny dla wszystkich rodzin zakonnych zarejestrowanych w CONFER. Nie wolno nam zapominać, że wszystkie one pochodzą z odległych czasów. Niektóre z nich liczą sobie setki lat. W nich jest dość pogody ducha, danej przez doświadczenie czasu, by usiąść przed Bogiem i modlić się z Nim pytaniami: "Co chcesz zrobić, co chcesz zrobić?Panie, czego chcesz od nas dzisiaj i jak możemy nadać wartość niedostatkowi?". Czy niedostatek nie będzie nową okazją do podjęcia na nowo Ewangelii i zwrócenia naszego życia bardziej i lepiej ku Bogu, aby lepiej służyć temu, czego wymaga od nas nasz świat? Jest to pytanie, które zajmuje mi wiele godzin prób w poszukiwaniu odpowiedzi.

-W tym sensie, jak doświadczasz narodzin nowych form życia zakonnego, często z wcześniejszych charyzmatów? 

Narodziny nowego charyzmatu w Kościele są zawsze błogosławieństwem Boga, a więc dobrą nowiną. Wykazuje witalność i dynamizm. Bóg, w pewnym sensie, nas prowadzi. 

Z drugiej strony, każdy charyzmat jest twórczym sposobem odczytywania Słowa Bożego w odniesieniu do każdej epoki. 

Pójście za Jezusem nie potrzebuje wielu uzasadnień. Można go naśladować na wiele sposobów. Wolą Pana jest, abyśmy szli za Nim z miłości, a wyrazem tej miłości jest liczba mnoga, dająca początek wielu formom życia zakonnego.

Mężczyźni i kobiety naszych czasów również chcą naśladować Pana, wyrażając swoją wolę kochania Go i jednocześnie dostrzegania Jego miłości do nich. Nie powinno nas dziwić, że pojawiają się nowe formy życia zakonnego. Dopóki miłość do Boga jest rzeczywistością w człowieku i w członkach Kościoła, dopóty będą powstawać nowe charyzmaty, które będą ją wyrażać.

Kościół w komunii będzie wiedział, jak rozeznać każdą z nich i będzie to czynił, tak jak umie, zawsze uważając, by uniknąć dziwactw lub odpowiedzi nie do końca zgodnych z Pismem Świętym czytanym jako całość i z tradycją Kościoła. Nie możemy zapominać, że projekt Jezusa jest zawsze projektem braterskim, wspólnotowym. O integracji i komunii. Jeśli coś szkodzi całości w sposób trzewiowy, pozwalam sobie wątpić w jego autentyczność. Projekt Boga zawsze integruje, czyni nas bardziej ludzkimi i przybliża do Jego planu. Jest to nikt inny jak Jego miłość samozbawcza.

Żadna rodzina zakonna nie wyczerpuje w sobie charyzmatu, który otrzymała w swoich czasach. Same charyzmaty, ich pogłębianie i aktualizacja, są dynamiczne, ze względu na kreatywność, którą w sobie zawierają.   

-W swoim pierwszym wystąpieniu jako przewodniczący CONFER mówił o potrzebie "kreatywności"....

Twórczość, właściwie rozumiana, odnosi się raczej do naszej zdolności do zmiany (do zmiany sposobu myślenia i działania). konwersja(w sensie ewangelicznym, powiedzielibyśmy). To musi być proces duchowy i musi wypływać z intymnej modlitwy z Panem i głębokiego dialogu z tymi, którzy cię otaczają. 

Kreatywność, to przede wszystkim obserwacja i zaufanie. Obserwacja rzeczywistości i potrzeb innych osób. Ale także ufność w słowo Boże, które mamy także do obserwowaćaby uchwycić w każdym szczególe. 

Ewangelia jest pełna kreatywności. Jest to wylew wyobraźni, gdy chodzi o uchwycenie szczegółów Jezusa w Jego sposobie odnoszenia się do ludzi, w sposobie kształtowania dyskursów, w sposobie działania i obserwowania rzeczywistości, w duchowości, która sączy się z Jego kontaktu z Ojcem itd. Na tym polega kreatywność życia zakonnego. Musi się ona rodzić z uważnej lektury Słowa Bożego i z uważnego słuchania świata, który stoi przed nami. Połączenie tych dwóch elementów wymaga od nas poszukiwania nowych sposobów reagowania na nasze wyzwania i problemy. Wymaga to również nowych sposobów niesienia Ewangelii współczesnym.

Wyrażanie Boga jest zawsze twórcze, bo wymaga inteligencji i dobrego serca. Inteligencja porządkuje rzeczy, dokonuje ich rozbioru i zagłębia się w ich rzeczywistość. 

Z kolei serce przynosi namiętność i uczucie. Pozwala na osobistą identyfikację z programem lub ideą. Inteligencja i serce muszą osiągnąć niezbędną równowagę, rozumieć się i uzupełniać. 

-Jak różne rodziny zakonne mogą podjąć to wyzwanie w dzisiejszym życiu, nie dając się ponieść w sposób przesadzony lub daleki od swojego charyzmatu?

Powiedziałbym, że jest to przede wszystkim praktyka duchowa. Ćwiczenie nowa lektura czasów, które pochodzą od Boga, a nie tak bardzo od nas samych. Nieodłącznym elementem każdego charyzmatu jest kreatywność. 

Nasi założyciele nie improwizowali charyzmatu, który zainspirował ich do skierowania swojej proroczej siły. Prorok jest zawsze postacią, w Piśmie Świętym przełomową, pełną kreatywności, marzycielem i inspiratorem nowych dróg, ale w kontraście z Bogiem i z rzeczywistością.

Prorok jest przede wszystkim kontemplacyjnym, rozmodlonym mężczyzną lub kobietą, poszukiwaczem śladów Boga w rzeczywistości. Prawdziwy prorok w Biblii to ten, który pod natchnieniem Ducha Świętego potrafi rozeznać głos Boga w stojących przed nim okolicznościach historycznych. To rozeznanie jest procesem. Powolny chwilami, powolny i ruminacyjny wewnętrznie. Tego uczą nas nasi założyciele. 

Poszczególne rodziny zakonne wprowadzają w życie i podejmują wyzwanie kreatywności wynikające z siły prorockiej, która zagnieżdża się w każdym charyzmacie, zwłaszcza gdy Bóg pozwala działać w ludzkich pośrednictwach. 

-Czy udało się określić wytyczne na najbliższe lata dla hiszpańskiego życia zakonnego? 

Po przeprowadzeniu diagnozy głównych wyzwań stojących dziś przed wspólnotami życia zakonnego, w której uczestniczyła bardzo liczna reprezentacja zakonników z całej Hiszpanii, zainicjowaliśmy globalny plan wzmocnienia i żywotności CONFER.

Plan, który pozwoli nam przeprowadzić niezbędne aktualizacje, których CONFER potrzebuje, aby lepiej służyć życiu zakonnemu w Hiszpanii w najbliższych latach. Wszystko to opiera się na szybkich zmianach, których doświadczamy w naszych zgromadzeniach. Ale także do zmieniającej się rzeczywistości hiszpańskiego społeczeństwa. Musimy nadal umacniać CONFER jako wspólny dom, przestrzeń odniesienia, aby nadal gromadzić i sprzyjać wspólnym wartościom życia zakonnego.

Podróż międzykongregacyjna, wspólna refleksja i misja, nasza obecność w życiu publicznym, wzmocnienie i rozwój KONFERENCJI diecezjalnych i regionalnych, komunikacja i obecność w sieciach społecznościowych, to plany działania, które chcemy promować w najbliższych latach.

Do tego dochodzi troska o naszą formację ciągłą, zgodnie z wymaganiami momentu kulturowego i społecznego, w którym się znajdujemy; trwałość finansowa projektów i dzieł; uwaga - ich troska - o zakonników i zakonnice, zgodnie z momentem życiowym, w którym się znajdują. Także wsparcie słabszych zgromadzeń; poszukiwanie nowych sposobów pracy, generowanie dynamizmów pracy zespołowej to m.in. nowe wyzwania, które chcemy w tym czasie rozważyć. 

-Papież Franciszek nie ukrywa swojej troski, a także zachęty dla życia zakonnego. Czy to wsparcie jest dla Ciebie bodźcem? 

Rzeczywiście. Papież Franciszek jest błogosławieństwem dla życia zakonnego. Jego refleksje i sugestie są dla nas bardzo motywujące w tym historycznym momencie. Co więcej, jako zakonnik wiemy, że czyni to z wnętrza, czyli z własnego doświadczenia wewnętrznego. Jest to dla nas szczególnie cenne i wiarygodne. Zauważamy to, gdy zwraca się do nas w sposób szczególny. Jest jasny i bezpośredni w swoim przekazie. Ale jest też pełen pasji w tym, co mówi. Wykazuje wiarę w to, co opowiada. To wartość, która komunikuje i przekonuje oraz impuls, który nas pobudza i zachęca. 

-Jaka jest Twoja rola w życiu diecezjalnym?

Życie zakonne, poprzez różne wspólnoty, było i jest bardzo obecne w życiu diecezji. Zostały one ubogacone wkładem różnych zgromadzeń i ich charyzmatów. W ostatnich latach udało się osiągnąć większą synergię, jak to lubimy teraz mówić, między zborami a lokalnymi pastorami. Jest to niewątpliwie droga synodalności, po której musimy kroczyć.

Wielu zakonników i zakonnic zajmuje także ważne stanowiska diecezjalne w dynamizmie eklezjalnym Kościoła lokalnego. 

Nie wolno nam zapominać, że życie zakonne wnosi do Kościoła powszechnego, a więc i do Kościoła lokalnego, nie tylko swoje działanie, ale przede wszystkim swoje bycie. Benedykt XVI przypomina nam o tym w swojej adhortacji Sacramentum caritatis kiedy mówi, że zasadniczy wkład, którego Kościół oczekuje od życia konsekrowanego, jest bardziej w porządku bycia niż działania. Gdy tak się dzieje, my, osoby konsekrowane, stajemy się obiektywnie, poza konkretnymi osobami, odniesieniem i antycypacją drogi ku Bogu, którą podjął każdy ochrzczony.

W tej perspektywie nasza rola w życiu diecezjalnym nie sprowadza się tylko i wyłącznie do współpracy duszpasterskiej czy do mniej lub bardziej aktywnego uczestnictwa w życiu eklezjalnym diecezji. Życie konsekrowane swoją obecnością stanowi znak Królestwa głębiej i zgodnie z planem zbawienia, który Bóg nakreślił dla wszystkich.

Jest rzeczą dobrą i konieczną, aby niektórzy ochrzczeni mężczyźni i kobiety, w swoim zaangażowaniu życiowym, pamiętali w swoim sposobie życia i bycia o tym dynamizmie Ducha, który zbliża nas wszystkich do Boga, który nas podtrzymuje i zbawia. 

-Jak życie zakonne w Hiszpanii przeżywa proces synodalny?

Życie zakonne z oczywistych względów ma duże doświadczenie w swoim sposobie życia oraz w sposobie organizacji i funkcjonowania, synodalności. Nasze życie wspólnotowe i wspólne uczestnictwo w najważniejszych decyzjach każdej wspólnoty i każdego zgromadzenia wychowało nas na sposób uczestnictwa i współodpowiedzialności. W tym sensie mogę powiedzieć, że jesteśmy pomocą, która wypływa z naszego własnego doświadczenia.

Papież Franciszek często nam o tym przypomina: "Życie konsekrowane jest ekspertem w dziedzinie komunii, promuje w sobie braterstwo jako swój własny sposób życia".. Kościół powszechny otworzył drogę do synodalności z okazji zbliżającego się Synodu. Wierzę, że odpowiada ona na ważny i potrzebny moment eklezjalny. Z tego powodu ustawił nas wszystkich w tym samym kierunku. 

Wielu zakonników w swoich parafiach i diecezjach rozpoczęło już pracę, wraz z całym ludem Bożym, w procesie synodalnym tej pierwszej fazy: fazy słuchania. Jestem świadomy ich zainteresowania i uczestnictwa. 

Z CONFER przyjmujemy to dzieło i projekt eklezjalny z odpowiedzialnością. Jesteśmy również otwarci na współpracę z diecezjami oraz z innymi sektorami kościelnymi i społecznymi w procesach wzajemnego słuchania i wspólnego rozeznawania.

Przekażemy to, czym staramy się żyć na co dzień, a także nasze doświadczenia, poszukiwania, pytania i próby odpowiedzi na nie. Już teraz jesteśmy wdzięczni, że można na nas liczyć w tym eklezjalnym procesie, w który wszyscy jesteśmy zaangażowani.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.