W ostatnich chwilach wywiad Salvo, mówił o dzisiejszych imigrantach i tych, którzy przybyli przed nimi do Ameryki, do Nowego Jorku, miejsca, w którym wielu szuka i potrzebuje nowego życia, nowych marzeń, po prostu jedzenia i schronienia, ale przede wszystkim Boga i Kościoła katolickiego.
Podobnie jak wiele miast w Stanach Zjednoczonych, Nowy Jork otrzymał duży napływ imigrantów w ciągu ostatnich dwóch lat, a wielu z nich będzie przyciągać do Kościoła. Ojciec Salvo mówi o tym, co ma nadzieję, że poczują, gdy znajdą się w Kościele Katedra św.Mamy nadzieję, że kiedy przyjdą do katedry św. Patryka w tym okresie swojego życia, który może być przerażający i może być zniechęcający, poczują się tutaj jak w domu, ponieważ taki powinien być każdy Kościół, ponieważ gdziekolwiek jesteśmy na świecie, kiedy przychodzimy do kościoła, jesteśmy w domu, ponieważ jest to rzecz, która należy do nas, gdziekolwiek jesteśmy, jako katolicy ".
Wspomniał również o hotelu Roosevelt, znajdującym się kilka przecznic od katedry św. Patryka, który stał się tymczasowym ośrodkiem zakwaterowania i przetwarzania imigrantów. Ma nadzieję, że Latynosi i nowo przybyli imigranci "poczują się jak w domu...". Z dumą mówi, że "Kościół jest bardzo żywy w Nowym Jorku i w Stanach Zjednoczonych, a to dlatego, że każde pokolenie przyniosło nową grupę imigrantów, którzy przynieśli swoją wierność", w wyniku czego "Kościół się rozszerza, a wiara się rozszerza".
Chociaż jest wielu, którzy upolityczniają obecną sytuację, ks. Salvo mówi, że "Kościół katolicki zawsze będzie tam, gdzie duszpasterskie potrzeby wszystkich". Niezależnie od tego, jaka historia kryje się za tym problemem, czy jest to "słuszne czy nie", "ostatecznie naszym celem, gdy dana osoba już tu jest, jest uświadomienie jej, że jest synem Bożym i córką Bożą, i że mamy obowiązek przekazać jej wiarę i zaoferować ją".
Jest również realistą i dostrzega ograniczenia zdolności Kościoła do niesienia pomocy, ale jest przekonany o doskonałym wsparciu, jakie Catholic Charities zapewnia potrzebującym. Mówi, że oprócz "opieki duszpasterskiej i duchowej, Catholic Charities od lat pomaga imigrantom w osiedlaniu się i zaspokajaniu ich podstawowych potrzeb, takich jak żywność" i inne artykuły pierwszej potrzeby.
Na początku swojego rektoratu ks. Salvo powiedział, że było to "ekscytujące". Mimo to "było trochę nerwów" co do tego, jak wszystko zostanie zrobione. Z każdą nową pracą wiążą się pewne "bóle wzrostowe". Mówi, że od pierwszego dnia czuł się "jak w domu". W miarę upływu czasu czuł się "jeszcze bardziej komfortowo w tym sensie, że kiedy nauczysz się podstaw pracy, możesz zacząć wyobrażać sobie nowe projekty i robić rzeczy lepiej".
Miejsce ukojenia
Podczas naszej rozmowy ojciec Salvo nadal mówił o znaczeniu Kościoła jako miejsca schronienia i pocieszenia dla wszystkich, którzy do niego przychodzą. "Żyjemy w trudnych czasach na świecie... [i] nie chodzi tylko o świętowanie", ale Kościół "musi być miejscem pocieszenia, miejscem uzdrowienia, miejscem, w którym ludzie znajdują schronienie przed problemami świata". Musimy być przygotowani na wszystko, co nas spotka, a katedra musi być "latarnią nadziei".
Wybierz świętego
W swoim pierwszym wywiadzie ojciec Salvo powiedział, że jego ulubionymi świętymi są Maryja Dziewica i św. Jan Ewangelista. Większość rzeczy się nie zmieniła. Jednak św. Patryk otrzymał zaszczytne wyróżnienie i być może zawsze był obecny. Mówi: "Oczywiście modlę się do świętego Patryka, a teraz mam wielkie nabożeństwo do świętego Patryka".
Wspominał również swój pobyt w seminarium św. Józefa w Nowym Jorku: "Kiedy wyglądałem przez okno w seminarium, widziałem z daleka... na dziedzińcu... sad drzew, pośrodku którego znajdowała się piękna figura św. Patryka, i dopiero kiedy tu byłem, zdałem sobie sprawę, że figura pierwotnie znajdowała się w kościele... więc zawsze modliłem się do św. Patryka, a teraz jest on patronem archidiecezji....".
Święty Patryku, módl się za nami
Ojciec Salvo rozpoczyna większość mszy od Zdrowaś Maryjo i zawsze prosi św. Patryka, aby "modlił się za nas".
Mówi o wyzwaniach i trudnościach, jakie znosił św. Patryk i odnosi je do cierpienia przeciętnego katolika. "Wziął swoje przeciwności... i zrobił z nich coś pięknego".
Kontynuuje: "Kiedy przechodzimy przez trudne czasy, osobiście lub globalnie, powinniśmy pamiętać, że tak wielu świętych i tak wiele historii Kościoła już to widziało i powinniśmy czerpać z nich inspirację i starać się ich naśladować". Zaleca, abyśmy nie tylko prosili o wstawiennictwo świętych. Sugeruje, abyśmy uczyli się od nich.
Mówił także o letniej wizycie w Irlandii z kardynałem Dolanem. Wspominał: "To głównie irlandzcy imigranci zbudowali tę wspaniałą katedrę, a gdyby nie przeszli przez przeciwności losu, przez które przeszli z powodu głodu ziemniaczanego i wszystkich niesprawiedliwości, z którymi Irlandczycy musieli się zmierzyć, zwłaszcza w XIX wieku, mogliby nigdy nie przybyć... lub mogliby przybyć zgorzkniali i pozbawieni wiary, ale zamiast tego przybyli ze swoimi problemami, oddali je Bogu i stworzyli z tego coś pięknego; więc kiedy żyjemy w czasach przeciwności, musimy uczyć się od wszystkich tych z przeszłości.
W pierwszym wywiadzie Omnes z księdzem Salvo, powiedział on, że nigdy nie prosi i nigdy nie odmawia nowych stanowisk jako ksiądz. Zapytałem go więc, czy jest szczęśliwy, że przyjął stanowisko rektora katedry św. Patryka, a on odpowiedział: "Oczywiście, że jestem!". I dodał: "Dlatego ta taktyka działa".
Cieszymy się, że się zgodziłeś, ojcze Salvo!