Świat

Bp Fredrik Hansen: "Duszpasterze muszą przedstawiać wiernym to, czego Kościół naucza o życiu i moralności".

Biskup koadiutor Oslo, Fredrik Hansen, spędza swoje pierwsze miesiące na dogłębnym poznawaniu diecezji i rozmowach z księżmi i wiernymi o jej obecnych wyzwaniach. Podkreśla znaczenie wzmocnienia przekazu wiary w rodzinach i aktywnego uczestnictwa świeckich w życiu społecznym.

Andres Bernar-23 marca 2025 r.-Czas czytania: 4 minuty
Fredrik Hansen

Biuro prasowe diecezji Oslo

Monsignor Frederik Hansen, urodzony w Drammen w Norwegii w 1979 roku, pochodzi z rodziny luterańskiej. W wieku 20 lat przeszedł na katolicyzm. Osiem lat później przyjął święcenia kapłańskie. Kontynuował swoje szkolenie w Rzymie i dołączył do służby dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej w 2013 roku. Jego pierwszym zadaniem była nuncjatura apostolska w Hondurasie, gdzie pracował w kontekście naznaczonym poważnymi wyzwaniami, w tym wysokim wskaźnikiem przemocy związanej z handlem narkotykami. Pomimo tych trudności podkreślał nadzieję i oddanie honduraskiego Kościoła. Od 2015 r. jest przydzielony do Stałej Misji Stolicy Apostolskiej przy organizacjach międzynarodowych w Wiedniu i Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. 

W 2022 r. Hansen dołączył do Stowarzyszenia Kapłanów Świętego Sulpicjusza, a rok później papież Franciszek mianował go biskupem koadiutorem Oslo, przygotowując go do zastąpienia biskupa Eidsviga. 18 stycznia 2025 r. został wyświęcony na biskupa w katedrze św. Olafa w Oslo przez kardynała Pietro Parolina.

Jego doświadczenie dyplomatyczne i głębokie zaangażowanie duszpasterskie czynią go kluczową postacią do kierowania diecezją Oslo w kontekście rosnącej różnorodności kulturowej i religijnej.

Jesteś biskupem koadiutorem diecezji od kilku tygodni, jakie są Twoje wyzwania i potrzeby?

- Muszę przyznać, że wciąż nie mam globalnej wizji. Odkąd powiedziano mi, że zostanę biskupem koadiutorem, dużo się modliłem i myślałem. Mam kilka pomysłów, ale nie mam ostatecznej odpowiedzi. Dlatego wykorzystuję te pierwsze miesiące, aby zadawać pytania i zapraszać kapłanów i wiernych do myślenia ze mną - w synodalny sposób papieża Franciszka - o tym, jaka jest dzisiejsza rzeczywistość Kościoła i jaka jest przyszłość Kościoła w Norwegii i diecezji Oslo.

Diecezja jest moją ziemią pochodzenia i moim szczególnym Kościołem inkardynacji do kapłaństwa. Dlatego znam ją bardzo dobrze. Jednocześnie od 2008 roku pracuję poza Norwegią. Przybyli nowi księża, w parafiach pojawiły się nowe realia duszpasterskie i zmieniło się norweskie społeczeństwo. Potrzebuję czasu, by ponownie wejść do Oslo. W ciągu ostatnich kilku tygodni odbyłem indywidualne spotkania z każdym księdzem w diecezji i odwiedzałem parafie. Po świętach wielkanocnych rozpocznę wizyty w celu udzielenia sakramentu bierzmowania.   

Jakie są kluczowe kwestie duszpasterskie dla biskupa i co może on wnieść dzięki swojemu doświadczeniu?

- Moje klucze duszpasterskie są po prostu kluczami Kościoła: głoszenie wiary, celebracja misteriów i "salus animarum", prowadzenie wiernych do życia wiecznego. Myślę, że ważne jest, aby uznać, że mamy już środki i program. Naszym zadaniem jest aktywowanie ich w dzisiejszym świecie, w naszej sytuacji i w naszym społeczeństwie. 

Jaką rolę odgrywa Kościół w kraju pod względem współpracy z państwem? W jaki sposób promuje jedność i pokój w obliczu polaryzacji?

- Państwo norweskie zapewnia wsparcie finansowe publicznie zarejestrowanym wspólnotom religijnym. Wynika to z chęci bycia sprawiedliwym i zapewnienia wszystkim wspólnotom religijnym podobnego wsparcia, jakie Norwegia zapewnia Kościołowi Norwegii (byłemu kościołowi państwowemu). Czuję, że prowadzimy otwarty dialog z władzami państwowymi, nawet jeśli są kwestie, w których się nie zgadzamy. 

Jednocześnie coraz ważniejsze jest, aby świeccy w Kościele brali aktywny udział w społeczeństwie i debatach politycznych, aby wartości Ewangelii były słyszane i mogły kierować naszą społecznością.

Mam wrażenie, że polaryzacja opiera się na bardzo powierzchownych ideach i rozumieniach. Dlatego ważne jest, aby sięgać do tego, co jest dla nas fundamentalne. W Kościele oznacza to, że uczymy się prawdziwie poznawać naszą wiarę, godnie uczestniczyć we Mszy Świętej i sakramentach oraz przyczyniać się do dobra wspólnoty. Wszyscy powinniśmy się co do tego zgodzić. Pomimo całego zamieszania na świecie, jest dla mnie jasne, że ludzkość tęskni za pokojem i sprawiedliwością. Jest to coś potężnego, na czym możemy budować.

W jaki sposób zachęca do chrześcijańskiego podejścia w kulturze i społeczeństwie?

- Często mówi się, że Norwegia jest społeczeństwem zsekularyzowanym, "postchrześcijańskim". To prawda, że coraz mniej osób wyznaje wiarę chrześcijańską. Prawdą jest również, że Norwegia wprowadziła prawa, które są sprzeczne z naukami Kościoła. Jednocześnie norweskie społeczeństwo opiera się na wierze chrześcijańskiej. Na naszej fladze widnieje krzyż. Nasze święta narodowe - oraz dni wolne od pracy i szkoły - są świętami chrześcijańskimi (w tym Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wniebowstąpienie Pańskie).

W 2024 r. odbyły się wielkie obchody upamiętniające 1000 lat od wprowadzenia "prawa chrześcijańskiego", z przepisami opartymi na wierze chrześcijańskiej; część tego prawa nadal obowiązuje. Sklepy w Norwegii są zamknięte w niedzielę. Mamy więc bardzo podatny grunt, coś, na czym możemy skupić naszą uwagę, coś, co możemy rozwijać i do czego możemy wracać.

Kościół w Norwegii jest bardzo międzynarodowy. Niedzielna msza w katedrze w Oslo odprawiana jest w 11 językach. Pobożność ludowa, którą widzimy, pochodzi zatem z wielu różnych narodów i kultur. Dzisiejszą misją Kościoła, jak zawsze, jest wspieranie pobożności ludowej i kierowanie nią.

W jaki sposób Kościół realizuje zadanie kierowania sumieniami bez popadania w przestarzałą ingerencję?

- Kierowanie sumieniem składa się, jak sądzę, z dwóch konkretnych zadań: wzmacniania sumienia i moralnego zrozumienia jednostki oraz głoszenia i przekazywania moralnego nauczania Kościoła. Kościół mówi o "oświeconym sumieniu", a nie o sumieniu niedorozwiniętym, leniwym czy unikającym. Pomaganie wierzącym w rozwijaniu dorosłego, odpowiedzialnego i uczciwego sumienia wymaga zarówno głoszenia, jak i duchowego przewodnictwa (także w spowiedzi).

Kościół, a zwłaszcza jego pasterze, muszą nieustannie przedstawiać wiernym to, czego Kościół naucza o chrześcijańskim życiu i moralności. Należy to czynić w sposób jasny, w jedności z Kościołem i dostosowany do wiernych. Dzieci muszą być kształcone w najbardziej podstawowych sprawach, młodzież nieco bardziej, a dorośli we wszystkim.

Jak możemy odzyskać lub promować nową kulturę hojności i świadomości powołania wśród wszystkich wiernych?

- Wierzę, że o wiele więcej należy zrobić, aby wzmocnić rodzinę i przekazywanie wiary oraz życie wiarą, które jest przeżywane w rodzinie. To wzmocni kongregacje i diecezje, a z żywych wspólnot chrześcijańskich powstaną powołania i chrześcijańskie życie, które będzie dobre dla społeczeństwa.

Na stronie Sobór Watykański II ma nam wiele do przekazania. Przesłanie Soboru o powszechnym powołaniu do świętości jest bardzo wymagające, ponieważ naprawdę domaga się, abyśmy codziennie brali swój krzyż i podążali za Panem. Z tego wypływają zobowiązania autentycznego i prawdziwie chrześcijańskiego życia. Wierzę, że coraz ważniejsze jest, aby Kościół pomagał wszystkim wierzącym żyć jako chrześcijanie w dzisiejszym świecie, każdego dnia.

AutorAndres Bernar

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.