Kultura

Eduardo VerásteguiKiedy dobrzy ludzie milczą, stają się częścią problemu".

Verástegui, meksykański aktor i producent "Sound of Freedom", chce otworzyć nowy front w walce z handlem dziećmi za pomocą tego filmu, który jest już najczęściej oglądanym filmem niezależnym na świecie.

Maria José Atienza-18 Październik 2023 r.-Czas czytania: 5 minuty

Zdjęcie: Eduardo Verástegui ©Maria José Atienza

Jeden tydzień. Tak długo to trwa Dźwięk wolności w hiszpańskich kinach. Ten niezależny film o handlu nieletnimi w celu wykorzystywania seksualnego w reżyserii Alejandro Monteverde z Jimem Caviezelem i Mirą Sorvino w rolach głównych, Eduardo Verástegui i Javiera Godino, był numerem jeden w kasie w Hiszpanii, zarabiając ponad milion euro w ciągu pierwszych 6 dni na ekranie i został obejrzany przez ponad 150 000 widzów. 

Oprócz udziału w filmie, Eduardo Verástegui jest producentem tej filmowej adaptacji życia Tima Ballarda. Omnes udało się porozmawiać z Verástegui przy okazji promocji filmu w Hiszpanii.

Jak poznałeś historię Tima Ballarda?

-Kilka lat temu, na koncercie uświadamiającym na temat handlu dziećmi w Los Angeles, spotkałem Paula Hutchinsona i innych przyjaciół. Hutchinson przedstawił mnie Timowi Ballardowi, który z kolei przedstawił mnie innym byłym agentom CIA, FBI, wojskowym... dużej grupie ludzi, którzy byli zaangażowani w ratowanie dzieci uprowadzonych w celu wykorzystania seksualnego.

Alejandro (Monteverde) pisał wtedy historię na ten sam temat, ale była to fikcja. Kiedy powiedziałem mu, że spotkałem tych ludzi, że mogą mu doradzić i przedstawiłem go im, usunął wszystko, co było wcześniej i skupił się na tej prawdziwej historii. 

Będąc problemem globalnym, plaga znęcania się nad dziećmi nie została tak bezpośrednio potraktowana w filmie.

-Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą. Kiedy dobrzy ludzie milczą, nie są już dobrymi ludźmi, ponieważ są częścią problemu. Trudno to zrozumieć. 

Jeśli ktoś otrzymuje takie informacje - o handlu ludźmi - i patrzy w inną stronę, udaje, że nic nie słyszy i milczy, składając ręce, jest to niezwykle niebezpieczne, ponieważ jeśli nasza walka nie będzie toczyć się o wolność, to jutro przyjdą po twoją. 

Jeśli nie będę walczył o waszą wolność, prędzej czy później będę skazany na utratę mojej. 

Jeśli otrzymasz taką informację, musisz natychmiast coś zrobić. 

Kiedy usłyszałem, co robią tym dzieciom, nie był to już dla mnie projekt, ale wezwanie. W obliczu wezwania nie można się wahać. Wezwanie to coś większego niż ty sam, musisz za nim podążać, bez względu na konsekwencje.

Kiedy reagujemy w ten sposób, nie pozwalamy złu przejąć kontroli nad naszą kulturą. 

Jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, ponieważ wielu ludzi w przeszłości pozwoliło na to. Milczenie zachęca pedofila, przestępcę. Z drugiej strony, jeśli dasz "stop" i zapalisz światło, ciemność nie wejdzie. 

Jak myślisz, dlaczego doszło do takiego zatajenia? 

- Może to być wiele rzeczy: ignorancja, strach... Powinniśmy zapytać tych, którzy nic nie robią, dlaczego nic nie robią i zobaczyć, co odpowiedzą. 

W moim przypadku, kiedy otrzymałem te informacje, postanowiłem coś zrobić i nadal to robię. Robię to od ośmiu lat i nadal będę to robić.

Co było najdroższe w tym filmie? Zdjęcia? Produkcja?

-Filmowanie było niesamowitym doświadczeniem. Było nawet bardzo szybko. 

Mieliśmy przeszkody wcześniej, na przykład w momencie zdobywania funduszy na jego realizację, pozyskiwania aktora... i później, zwłaszcza w momencie dystrybucji. 

Nie oczekuję, że ktoś będzie mi mówił, co mam robić. To sprawa między tobą a Bogiem. Zapytaj Boga, co możesz zrobić, a On ci odpowie.

Eduardo Verástegui. Producent "Sound of Freedom

Czego można się spodziewać po tym filmie?

- Mam nadzieję, że ma on potencjał, aby otworzyć oczy, a przede wszystkim wywołać ruch na rzecz wyeliminowania handlu ludźmi. Mam nadzieję, że po obejrzeniu filmu ludzie zadadzą sobie pytanie, które ja zadałem sobie osiem lat temu: Co mogę zrobić? 

Jeśli każdy z nas będzie chciał znaleźć coś do zrobienia, możemy położyć kres tej strasznej rzeczywistości. 

Odpowiedź na to pytanie należy do każdego z osobna. Nie mogę ci powiedzieć, co masz robić. Wiem, co ja musiałem zrobić. Byłem filmowcem i zrobiłem film.

Nie oczekuję, że ktoś będzie mi mówił, co mam robić. To sprawa między tobą a Bogiem. Zapytaj Boga, co możesz zrobić, a On ci odpowie. 

Eduardo Verástegui podczas wywiadu dla Omnes

Przemoc wobec dzieci, handel ludźmi Od czego się zaczynają? 

-W wielu miejscach i na wiele sposobów. Zaczyna się w domu, gdy jest nieobecny ojciec, nieobecna matka lub oboje. To podatny grunt dla zła. Obecność rodziców, ale obecność wysokiej jakości, utrudnia zło. Jeśli nie dbasz o swoje dziecko, zrobi to ktoś inny, a tym kimś innym może być wróg, pedofil... i już je straciłeś.

Musimy na przykład zadać sobie pytanie, w jaki sposób uczymy nasze dzieci korzystania z portali społecznościowych, ponieważ jest to brama do tego świata. Nikt nie staje się perwersyjnym pedofilem z dnia na dzień, to zawsze seria kroków. Jeden krok prowadzi do drugiego, na dobre i na złe. Jeśli nie nauczymy nastolatków lub dzieci, jak surfować po Internecie, będą przeglądać i natkną się na obrazy, które generują uzależnienie, a te uzależnienia tworzą przyszłych klientów pornografii, handlu ludźmi. 

Każdego dnia widzimy owoce. Od zmian w ustawodawstwie po ludzi, którzy doświadczyli nadużyć, mówią o tym i zdrowieją.

Eduardo Verástegui. Producent "Sound of Freedom

Również kultywowanie wartości, dbanie o to, co widzimy, słyszymy lub mówimy. Myślenie o tym, jak traktujemy innych, szacunek dla innych, dla życia... Wszystkie te rzeczy są "hamulcami ręcznymi". Jeśli o to nie zadbamy, skończymy w społeczeństwie, w którym się zabijamy. Hamulec ręczny może zacząć się od osoby, która mówi dość, nie zamierzam być przeciętny, zamierzam oddać się w ręce Boga i być posłusznym temu, czego Bóg ode mnie żąda!

Tutaj są dwa rodzaje zupy: albo jesteś posłuszny, albo nie. To wszystko. Jeśli jesteś posłuszny, są konsekwencje; jeśli nie jesteś posłuszny, są konsekwencje. Każdy ma swoje własne pytania i odpowiedzi, biorąc pod uwagę konsekwencje.

Czy myślisz, że nastąpi zmiana kursu?

-Myślę, że odpowiedź leży w wynikach filmu. Film jest numerem jeden na świecie, jako film niezależny. 

Codziennie widzimy owoce. Od zmian w ustawodawstwie w niektórych stanach w Meksyku po rodziców, którzy zaczynają być bardziej ze swoimi dziećmi. Ludzie, którzy byli wykorzystywani i mówią o tym, co im się przydarzyło, a milczeli przez lata. Rozmawiają i leczą się. To porusza serca i ratuje życie. 

Niedawno wprowadziłem w Waszyngtonie ustawę, która, jeśli zostanie zrealizowana, może zlokalizować 85 000 dzieci, o których nie wiemy, gdzie się znajdują. Te meksykańskie i latynoamerykańskie dzieci bez opieki wjechały do Stanów Zjednoczonych przez granicę z Meksyku w latach 2020-2022. Zostały one wydane przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych bez niezbędnych protokołów bezpieczeństwa odcisków palców i nie wiemy, gdzie się znajdują. Jest to dwupartyjny projekt ustawy. W przyszłości będziemy musieli współpracować dwustronnie między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi, aby położyć kres temu problemowi. Stany Zjednoczone są największym odbiorcą usług seksualnych z udziałem dzieci, a Meksyk największym dostawcą. Musimy coś zrobić. To nikczemny, globalny, ludzki problem, który wszyscy musimy rozwiązać, zanim będzie za wcześnie.

Film spotkał się z różnymi rodzajami krytyki, czy wpłynęły one na ciebie?

-Osobiście uważam, że dzięki temu mój głos dotarł do większej liczby osób. Więcej ludzi wie, co się dzieje. Patrzę na to pozytywnie, film odniósł sukces, po raz pierwszy niezależny film nakręcony przez Meksykanów jest numerem jeden czwartego lipca. Wszystkie złe rzeczy, które mogą się zdarzyć, jeśli chodzi o krytykę, zniesławienie, a nawet oszczerstwa... Postrzegam to jako coś pozytywnego. Będę się martwił, gdy mnie nie uderzą, ponieważ tego dnia, jak mówią w moim domu, nie jesteś już do niczego dobry. 

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe