"Zawsze można zacząć od nowa". Było to jedno z przesłań papieża podczas tegorocznej Wigilii Paschalnej, naznaczonej po raz kolejny pandemią. Uroczystość odbyła się w sobotę wieczorem o godz. 19.30 przy Ołtarzu Katedry w Bazylice św. Piotra. Nawa była zupełnie pusta, z wyjątkiem kilku wiernych zgromadzonych w ławkach w absydzie katedry.
Z tego powodu obrzęd błogosławieństwa ognia, który miał miejsce u stóp Ołtarza Zawierzenia, był bardziej symboliczny niż w poprzednich latach. Początkowa procesja ruszyła od Ołtarza Spowiedzi do Ołtarza Katedry przechodząc obok "Ołtarza św. Józefa".
Wraz ze śpiewem Glorii, bazylika była stopniowo oświetlana, aż do całkowitego rozświetlenia. Podczas uroczystości pominięto przygotowanie świecy paschalnej i nie było chrztu, a jedynie odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, poprzedzone błogosławieństwem wody lustrzanej.
Publikujemy poniżej tekst homilii Papieża podczas Wigilii Paschalnej, po proklamacji Ewangelii Świętej:
"Kobiety myślały, że znajdą ciało do namaszczenia, zamiast tego znalazły pusty grób. Poszli opłakiwać zmarłego, ale zamiast tego usłyszeli zapowiedź życia. Dlatego Ewangelia mówi, że te kobiety były "zalęknione i oszołomione" (Mc 16,8). Zdumienie: w tym przypadku to strach zmieszany z radością zaskakuje ich serca, gdy widzą wielki kamień grobu odsunięty, a wewnątrz młodzieńca w białej szacie.
To cud usłyszenia tych słów: "Nie bój się! Ten, którego szukacie, Jezus z Nazaretu, ukrzyżowany, zmartwychwstał" (w. 6). A potem to zaproszenie: "Pójdzie przed tobą do Galilei i tam Go zobaczysz" (w. 7). Przyjmijmy również to zaproszenie, zaproszenie wielkanocneIdźmy do Galilei, gdzie poprzedza nas zmartwychwstały Pan. Ale co to znaczy "iść do Galilei"?
Pójście do Galilei oznacza przede wszystkim, zaczynając od nowa. Dla uczniów był to powrót do miejsca, gdzie Pan po raz pierwszy ich szukał i wezwał do pójścia za Nim. Jest to miejsce pierwszego spotkania i pierwszej miłości. Od tej chwili, opuściwszy sieci, szli za Jezusem, słuchając Jego kazania i będąc świadkami cudów, których dokonywał. Jednak, choć zawsze byli przy Nim, nie do końca Go rozumieli, często źle pojmowali Jego słowa, a w obliczu krzyża uciekli, pozostawiając Go samego.
Mimo tej porażki Zmartwychwstały Pan przedstawia się jako Ten, który po raz kolejny wyprzedza ich w Galilei; idzie przed nimi, czyli. Wzywa ich i zaprasza do pójścia za Nim, nigdy się nie męcząc. Zmartwychwstały mówi do nich: "Zacznijmy znowu od tego, od czego zaczęliśmy. Zacznijmy od nowa. Chcę, żebyś wrócił ze mną, mimo i ponad wszystkie niepowodzenia". W tej Galilei doświadczamy zdumienia nieskończoną miłością Pana, który wytycza nowe drogi na ścieżkach naszych porażek.
To pierwsze ogłoszenie wielkanocne, które chciałbym Wam zaproponować: zawsze można zacząć od nowaIstnieje bowiem nowe życie, które Bóg jest w stanie wznowić w nas ponad wszystkie nasze niepowodzenia. Nawet z gruzów naszego serca Bóg potrafi zbudować dzieło sztuki, nawet ze zrujnowanych szczątków naszego człowieczeństwa Bóg przygotowuje nową historię. Idzie przed nami zawsze: na krzyżu cierpienia, spustoszenia i śmierci, jak również w chwale życia, które wzrasta, historii, która się zmienia, nadziei, która się odradza. I w tych ciemnych miesiącach pandemii słyszymy zmartwychwstałego Pana, który zaprasza nas, byśmy zaczęli od nowa, byśmy nigdy nie tracili nadziei.
Udanie się do Galilei, w drugiej kolejności, oznacza. kroczenie nowymi ścieżkami. Oznacza to poruszanie się w kierunku przeciwnym do grobu. Kobiety szukały Jezusa w grobie, czyli zamierzały przypomnieć sobie to, co przeżyły z Nim, a co teraz straciły na zawsze. Będą się schronić w swoim smutku. Jest to obraz wiary, która stała się upamiętnieniem pięknego, ale zakończonego wydarzenia, tylko po to, by pamiętać. Wielu żyje "wiarą wspomnień", tak jakby Jezus był postacią z przeszłości, przyjacielem z młodości, dawno minionym, wydarzeniem, które miało miejsce dawno temu, gdy jako dzieci uczęszczali na lekcje katechizmu. Wiara złożona z obyczajów, z rzeczy z przeszłości, z pięknych wspomnień z dzieciństwa, która już mnie nie porusza, która nie stawia mi wyzwań.
Z kolei pójście do Galilei oznacza naukę, że wiara, aby była żywa, musi wyruszyć na nowo. Musi każdego dnia rozpalać na nowo początek podróży, zdumienie pierwszego spotkania. A potem zaufać, bez domniemania, że już wszystko wiemy, ale z pokorą tych, którzy pozwalają się zaskoczyć Bożym drogom. Udajmy się do Galilei, aby odkryć, że Boga nie można zdeponować wśród wspomnień z dzieciństwa, ale że jest żywy, zawsze zaskakujący. Zmartwychwstały, nie przestaje nas zadziwiać.
Następnie druga proklamacja wielkanocna: wiara nie jest repertuarem przeszłości, Jezus nie jest postacią przestarzałą. On jest żywy, tu i teraz. Kroczy z Tobą każdego dnia, w sytuacji, w której się znajdujesz, w próbie, którą przechodzisz, w marzeniach, które nosisz w sobie. Otwiera nowe ścieżki tam, gdzie wydaje ci się, że ich nie ma, nakłania do pójścia pod prąd wyrzutów sumienia i tego, co "już było". Nawet jeśli wszystko wydaje ci się stracone, pozwól sobie na zachwyt nad jego nowością: zaskoczy cię.
Pójście do Galilei oznacza również, przejdź do końcówek. Ponieważ Galilea jest najbardziej odległym miejscem, w tym złożonym i barwnym regionie żyją ci, którzy są najdalej od rytualnej czystości Jerozolimy. A jednak to właśnie stamtąd Jezus rozpoczął swoją misję, kierując swoje przepowiadanie do tych, którzy walczą o codzienne życie, do wykluczonych, kruchych, ubogich, aby być obliczem i obecnością Boga, który niestrudzenie szuka tych, którzy są zniechęceni lub zagubieni, który idzie do samych granic egzystencji, ponieważ w Jego oczach nikt nie jest ostatni, nikt nie jest wykluczony.
To właśnie tam Zmartwychwstały Pan prosi swoich wyznawców, aby szli, także dzisiaj. To miejsce codziennego życia, ulice, którymi codziennie chodzimy, zakamarki naszych miast, gdzie Pan nas wyprzedza i uobecnia się, właśnie w życiu tych, którzy nas mijają i dzielą z nami czas, dom, pracę, trudności i nadzieje.
W Galilei uczymy się, że możemy znaleźć Chrystusa Zmartwychwstałego w twarzach naszych braci i sióstr, w entuzjazmie tych, którzy marzą i w rezygnacji tych, którzy są zniechęceni, w uśmiechach tych, którzy się cieszą i we łzach tych, którzy cierpią, zwłaszcza w ubogich i zepchniętych na margines. Będziemy zdumieni, jak wielkość Boga objawia się w małości, jak Jego piękno jaśnieje w tym, co proste i ubogie.
Wreszcie trzecia proklamacja wielkanocna: Jezus, Zmartwychwstały, kocha nas bezgranicznie i odwiedza każdą sytuację w naszym życiu. On ustanowił swoją obecność w sercu świata i zaprasza także nas do pokonywania barier, przezwyciężania uprzedzeń, zbliżania się do tych, którzy są nam bliscy na co dzień, do ponownego odkrywania łaska codzienności. Rozpoznajmy Go obecnego w naszej Galilei, w codzienności. Z nim życie się zmieni. Bo poza wszelką klęską, złem i przemocą, poza wszelkim cierpieniem i poza śmiercią, Zmartwychwstały żyje i rządzi historią.
Bracie, siostro, jeśli w tę noc twoje serce przeżywa ciemną godzinę, dzień, który jeszcze nie zaświtał, pogrzebane światło, rozbite marzenie, otwórz swoje serce w zachwycie na wielkanocną proklamację: "Nie lękajcie się, On zmartwychwstał!". On czeka na ciebie w Galilei". Twoje oczekiwania nie pozostaną niespełnione, Twoje łzy zostaną otarte, Twoje lęki zostaną pokonane przez nadzieję. Bo Pan idzie przed tobą, idzie przed tobą. A z nim życie zaczyna się na nowo".