Watykan

Kościół w Iraku żyje

Papież Franciszek zamknął swoją podróż do Iraku masową Mszą Świętą w Erbilu, podczas której zachęcał, by nie ulegać pokusie odpowiadania na ataki siłą, ale drogą Bożą.

David Fernández Alonso-8 marca 2021 r.-Czas czytania: 6 minuty
msza w Erbilu papież

Historyczna podróż Papieża dobiegała końca, ale czekał go jeszcze jeden, ostatni akt, bardzo oczekiwany przez wspólnotę katolicką: Msza św. na stadionie Franso Hariri w Erbilu.

Po obiedzie w patriarchalnym seminarium św. Piotra Ojciec Święty przejechał bezpośrednio na stadion im. Franso Hariri w Erbilu na celebrację Eucharystii.

Na stadionie Franso Hariri

Stadion był wypełniony wiernymi, którzy czekali na możliwość zobaczenia z bliska Ojca Świętego. Zachowano minimalny dystans bezpieczeństwa, bez tłumów. Papież mógł odbyć kilka przejażdżek w popemobile wśród wiernych, aby ich pozdrowić i zobaczyć ich twarze. O 16:30 czasu lokalnego (14:30 czasu rzymskiego) papież rozpoczął od przewodniczenia celebracji eucharystycznej w obecności około 10 tysięcy wiernych.

W swojej homilii Franciszek rozpoczął od nawiązania do znaczenia centralności Chrystusa i Krzyża w naszym życiu, zauważając, że "św. Paweł przypomniał nam, że 'Chrystus jest mocą Bożą i mądrością Bożą' (1 Kor 1, 24). Jezus objawił tę moc i mądrość przede wszystkim w miłosierdziu i przebaczeniu. Nie zamierzał tego czynić przez pokazy siły czy narzucanie swojego głosu z wysoka, ani przez długie przemówienia czy pokazy niezrównanej wiedzy. Zrobił to oddając swoje życie na krzyżu. Objawił Boską mądrość i moc, ukazując nam do końca wierność miłości Ojca; wierność Boga Przymierza, który wyprowadził swój lud z niewoli i prowadził go drogą do wolności (por. Wj 20, 1-2)".

W obliczu pokusy

Papież przypomniał, że w obliczu pokusy zemsty w obliczu zniewag i ataków, Jezus pokazuje nam, że możliwa jest inna odpowiedź, droga Boża: "Jak łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że musimy udowodnić innym, że jesteśmy silni, że jesteśmy mądrzy... W pułapkę fabrykowania fałszywych obrazów Boga, aby dać nam bezpieczeństwo... (por. Wj 20, 4-5). W rzeczywistości jest odwrotnie, wszyscy potrzebujemy siły i mądrości Boga objawionej przez Jezusa na krzyżu. Na Kalwarii ofiarował On Ojcu rany, przez które zostaliśmy uzdrowieni (por. 1 P 2, 24). Tutaj w Iraku, jak wielu waszych braci i sióstr, przyjaciół i współobywateli nosi rany wojny i przemocy, rany widoczne i niewidzialne. Pokusą jest, by na te i inne bolesne wydarzenia odpowiedzieć ludzką siłą, ludzką mądrością. Zamiast tego Jezus pokazuje nam drogę Bożą, drogę, którą On sam szedł i drogę, do której nas wzywa, abyśmy szli za Nim".

"W Ewangelii, której właśnie wysłuchaliśmy (J 2,13-25), widzimy, że Jezus wypędził ze Świątyni w Jerozolimie zmieniaczy pieniędzy i wszystkich tych, którzy kupowali i sprzedawali. Dlaczego Jezus wykonał tak mocny, prowokacyjny gest? Zrobił to, bo Ojciec nakazał mu oczyścić świątynię, nie tylko kamienną, ale przede wszystkim świątynię naszego serca. Tak jak Jezus nie tolerował, aby dom Jego Ojca stał się targowiskiem (por. J 2,16), tak nie chce, aby nasze serce było miejscem wzburzenia, nieładu i zamieszania.

Oczyszczanie serca

"Serce jest oczyszczone, uporządkowane, oczyszczone - od czego? Od fałszów, które ją kalają, od dwulicowości obłudy; wszyscy je mamy. Są to choroby, które ranią serce, które zaciemniają życie, które czynią je podwójnym. Musimy się oczyścić z naszych fałszywych zabezpieczeń, które targają wiarą w Boga z rzeczami, które się dzieją, z celowością chwili. Musimy usunąć z naszych serc i z Kościoła szkodliwe sugestie dotyczące władzy i pieniędzy. Aby oczyścić serce musimy pobrudzić sobie ręce, poczuć się odpowiedzialni i nie stać bezczynnie, gdy nasi bracia i siostry cierpią. Ale jak oczyścić serce? Sami nie damy rady, potrzebujemy Jezusa, który ma moc pokonać nasze bolączki, uleczyć nasze choroby, odnowić świątynię naszego serca.

"Na potwierdzenie tego - kontynuuje Papież - na znak swojej władzy mówi: 'Zburzcie tę świątynię, a w trzy dni wzniosę ją na nowo' (w. 19). Jezus Chrystus, On sam może nas oczyścić z uczynków zła, On, który umarł i zmartwychwstał, On, który jest Panem. Drodzy bracia i siostry: Bóg nie pozwala nam umrzeć w naszym grzechu. Nawet gdy odwracamy się od Niego, On nie pozostawia nas własnemu losowi. Szuka nas, idzie za nami, by wezwać nas do pokuty i oczyścić. "Przysięgam na moje życie - wyrocznia Pana Boga - że nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, ale żeby się odwrócił od swoich niegodziwych dróg i żył" (33,11). Pan chce, abyśmy zostali zbawieni i byli żywymi świątyniami Jego miłości, w braterstwie, w służbie i w miłosierdziu".

Dawanie świadectwa o Ewangelii

Papież chciał przypomnieć, że Jezus posyła nas, abyśmy dawali wierne świadectwo o Ewangelii, i że z mocą Ducha Świętego ma on moc zmieniać życie: "Jezus nie tylko oczyszcza nas z grzechów, ale czyni nas uczestnikami swojej własnej mocy i mądrości. Uwalnia nas od sposobu rozumienia wiary, rodziny, wspólnoty, który dzieli, który sprzeciwia się, który wyklucza, abyśmy mogli budować Kościół i społeczeństwo otwarte na wszystkich i troszczące się o naszych braci i siostry w potrzebie. A jednocześnie umacnia nas, abyśmy potrafili oprzeć się pokusie szukania zemsty, która pogrąża nas w niekończącej się spirali odwetu. W mocy Ducha Świętego posyła nas nie po to, byśmy prozelityzowali, ale jako swoich uczniów-misjonarzy, mężczyzn i kobiety powołanych do dawania świadectwa, że Ewangelia ma moc przemiany życia".

Pan obiecuje nam, że może podnieść nas i nasze wspólnoty ze szczątków niesprawiedliwości, podziałów i nienawiści.

"Zmartwychwstały czyni nas narzędziami Bożego pokoju i miłosierdzia, cierpliwymi i odważnymi rzemieślnikami nowego porządku społecznego. W ten sposób, dzięki mocy Chrystusa i Jego Ducha, spełnia się to, co apostoł Paweł przepowiedział Koryntianom: "To, co wydaje się głupstwem u Boga, jest mądrzejsze od wszystkiego, co ludzkie, a to, co wydaje się słabością u Boga, jest mocniejsze od wszystkiego, co ludzkie" (1 Kor 1,25). Wspólnoty chrześcijańskie złożone z ludzi pokornych i prostych stają się znakiem nadchodzącego Królestwa, Królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju.

Namaszczenie ran

Słowa Chrystusa "Zburzcie tę świątynię, a w trzech dniach wzniosę ją na nowo" (J 2, 19) padły w kontekście okoliczności, które Franciszek wykorzystał, aby zapewnić, że Chrystus "mówił o świątyni swego ciała, a więc także o swoim Kościele". I że "Pan obiecuje nam, że mocą swojego Zmartwychwstania może przywrócić nas i nasze wspólnoty ze spustoszenia, jakimi są niesprawiedliwość, podziały i nienawiść". To jest obietnica, którą celebrujemy w tej Eucharystii. Oczami wiary rozpoznajemy obecność ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana pośród nas, uczymy się przyjmować Jego wyzwalającą mądrość, odpoczywać w Jego ranach i znajdować uzdrowienie i siłę, by służyć Jego nadchodzącemu Królestwu w naszym świecie. Przez Jego rany zostaliśmy uzdrowieni (por. 1 P 2, 24); w Jego ranach, drodzy bracia i siostry, znajdujemy balsam Jego miłosiernej miłości; On bowiem, Dobry Samarytanin ludzkości, pragnie namaścić każdą ranę, uleczyć każde bolesne wspomnienie i natchnąć przyszłość pokojem i braterstwem na tej ziemi".

Kończąc homilię Ojciec Święty zapewnił, że "Kościół w Iraku, dzięki łasce Bożej, uczynił i czyni wiele, aby głosić tę wspaniałą mądrość krzyża, szerząc miłosierdzie i przebaczenie Chrystusa, zwłaszcza wśród najbardziej potrzebujących". Również pośród wielkiego ubóstwa i trudności wielu z was ofiarowało hojnie konkretną pomoc i solidarność ubogim i cierpiącym. Jest to jeden z powodów, które skłoniły mnie do przybycia jako pielgrzym wśród was, aby podziękować wam i utwierdzić was w waszej wierze i świadectwie. Dziś widzę i czuję, że Kościół w Iraku jest żywy, że Chrystus żyje i działa w tym świętym i wiernym Jego ludzie.

Z małym rozbitkiem

Na zakończenie Mszy św. chaldejski arcybiskup Erbilu, JE bp Bashar Matti Warda, C.S.S.R., skierował do Ojca Świętego słowa pozdrowienia i podziękowania. Przed końcowym błogosławieństwem papież Franciszek skierował słowa pozdrowienia do obecnych wiernych i pielgrzymów, a następnie spotkał się z panem Abdullahem Kurdim, ojcem małego Alana, który we wrześniu 2015 r. wraz z bratem i matką został rozbitym u wybrzeży Turcji podczas próby dotarcia do Europy. Papież długo z nim rozmawiał i z pomocą tłumacza mógł wysłuchać żalu ojca po stracie rodziny i wyrazić głębokie zaangażowanie swoje i Pana w cierpienie tego człowieka. Abdullah wyraził wdzięczność papieżowi za słowa bliskości wobec jego tragedii i tragedii wszystkich migrantów, którzy szukają zrozumienia, pokoju i bezpieczeństwa, opuszczając swój kraj z narażeniem życia.

Po pożegnaniu z arcybiskupem Erbilu, prezydentem i premierem autonomicznego regionu irackiego Kurdystanu Ojciec Święty opuścił stadion "Franso Hariri" i pojechał na lotnisko w Erbilu, by wsiąść na pokład samolotu Iraqi Airways na lotnisko w Bagdadzie. Następnie wrócił samochodem do Nuncjatury Apostolskiej.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.