Liban pozostawała bez rządu od ponad roku, po rezygnacji gabinetu w sierpniu ubiegłego roku, tydzień po potężnej eksplozji w porcie w Bejrucie, w wyniku której zginęło prawie 200 osób, ponad 6 tys. zostało rannych, a około 300 tys. ucierpiało.
Nowy rząd będzie kierowany przez premiera Najiba Mikatiego, sunnickiego przywódcę muzułmańskiego, który jest uważany za najbogatszego człowieka w kraju, i będzie liczył 24 członków, zgodnie z dekretem podpisanym przez Najiba Mikatiego z maronickim prezydentem Michelem Aounem w obecności spikera parlamentu Nabiha Berriego.
Nowy rząd
W nowym zespole znalazły się tak renomowane postacie jak Firas Abiad, dyrektor rządowego szpitala Rafic-Hariri, który prowadzi walkę z Covid-19 i będzie odpowiedzialny za zdrowie, oraz Yusef Khalil, nadchodzący minister finansów. Według wstępnych doniesień w gabinecie znalazła się tylko jedna kobieta - Najla Riachi, była ambasador Libanu przy ONZ. Rząd, składający się z 22 tek oraz premiera i wiceprezydenta, ma odbyć pierwsze posiedzenie w poniedziałek.
Z 22 ministrów gabinetu jedenastu jest muzułmanami, a jedenastu chrześcijanami różnych wyznań. Obecnie chrześcijanie maroniccy stanowią około 40 proc. ludności, natomiast 60 proc. to muzułmanie, w tym szyici (27 %), sunnici (24 %) i druzowie (5%).
"O ile prawdą jest, że libański system polityczny może ułatwiać partyzanckie i konfesyjne wykorzystanie urzędu, w rzeczywistości to nie tyle system jest wadliwy, co sposób jego wykorzystania. [...]. Z drugiej strony, w kraju takim jak Liban, udawanie, że religia nie ma nic wspólnego ze strukturą instytucji, jest niczym innym jak utopią, ponieważ w tej części świata religia jest częścią osobistej i (w wielu przypadkach) społecznej tożsamości", wyjaśnia Ferrán Canet, korespondent Omnes w Libanie.
Poważna sytuacja gospodarcza w Libanie
W Libanie mieszka obecnie około 4,5 miliona ludzi, ponad milion syryjskich uchodźców i ponad pół miliona Palestyńczyków. Jest to prawdopodobnie na krawędzi. Ciężki kryzys gospodarczy kraju od lata 2019 roku pogłębia się do tego stopnia, że Bank Światowy nazwał go jednym z najgorszych na świecie od 1850 roku. Według ONZ prawie 80 proc. ludności Libanu żyje obecnie poniżej granicy ubóstwa.
"Jeśli w jakimkolwiek kraju na świecie problemy spowodowane pandemią koronawirusa pozostawiły poczucie przeżywania szczególnego momentu, w Libanie zamknięcie i inne problemy wywodzące się z pandemii zajęły w rzeczywistości drugie miejsce wobec kryzysu gospodarczego, który spowodował, że wielu Libańczyków straciło połowę swojej siły nabywczej, a ceny produktów w wielu przypadkach potroiły się", napisał Ferran Canet w październiku 2020 roku z Libanu. A w ostatnich miesiącach sytuacja bardzo się pogorszyła, mamy poważny kryzys finansowy, inflację i silną niestabilność pracy.
Nie ma światła
Obecnie mamy do czynienia z "wolnym spadkiem lokalnej waluty, bezprecedensowymi restrykcjami bankowymi, brakiem paliwa i leków... Od kilku miesięcy kraj pogrążony jest w ciemnościach, a przerwy w dostawie prądu sięgają 22 godzin dziennie". Agregaty prądotwórcze w dzielnicach, które zwykle przejmują władzę, racjonują też prąd dla domów, firm i instytucji z powodu braku wystarczającej ilości benzyny. Cena benzyny wzrosła, a ropa staje się coraz bardziej deficytowa w kraju, który ma mało dewiz i jest w trakcie znoszenia dotacji na kilka podstawowych towarów - opisuje AFP.
Patriarcha Raï
Należy zrobić wszystko, co możliwe, aby stworzyć nowy libański rząd przed 4 sierpnia, pierwszą rocznicą straszliwej eksplozji, która rok temu zniszczyła port w Bejrucie. Tak brzmiał ostatni pilny apel kardynała Béchara Boutrosa Raï, patriarchy Antiochii Maronitów, do libańskich polityków, by nie pozwolili, by ta symboliczna data minęła bez zapewnienia krajowi nowej władzy wykonawczej.
Według. agencja FidesApel ten padł podczas homilii na Eucharystii pod przewodnictwem patriarchy w niedzielę 25 lipca w Dimanie, w kościele patriarchalnej rezydencji letniej, tuż w przeddzień nowej rundy konsultacji między narodowymi siłami politycznymi a prezydentem Libanu Michelem Aounem, która miała się rozpocząć 26 lipca. Jeśli politycy nie zdołali w ciągu jednego roku zrekonstruować dynamiki i odpowiedzialności za katastrofę portową, to powinni przynajmniej czuć się w obowiązku dać narodowi libańskiemu nowy rząd, powiedział kardynał Raï.
Apel katolickiego patriarchy, osoby o wielkim autorytecie moralnym w Libanie i na całym Bliskim Wschodzie, nastąpił zaledwie kilka tygodni po tym, jak papież Franciszek zgromadził w Rzymie na początku lipca patriarchów chrześcijańskich, prawosławnych i protestanckich na dzień modlitwy i refleksji, podczas którego Ojciec Święty odwołał się do powołania Libanu jako "ziemi tolerancji i pluralizmu".
Franciszek: "Pilne i stabilne rozwiązania".
"W tych czasach nieszczęścia chcemy ze wszystkich sił potwierdzić, że Liban jest i musi pozostać planem pokoju" - powiedział w Watykanie rzymski papież. "Jej powołaniem jest bycie krainą tolerancji i pluralizmu, oazą braterstwa, gdzie spotykają się różne religie i wyznania, gdzie różnorodne społeczności żyją razem, przedkładając dobro wspólne nad własne partykularne korzyści".
Następnie w modlitwie ekumenicznej w Bazylice św. Piotra papież wystosował uroczysty apel do obywateli Libanu, przywódców politycznych, Libańczyków w diasporze, społeczności międzynarodowej i zwrócił się do każdej grupy z osobna:
"Do was, obywatele: nie traćcie serca, nie traćcie odwagi, odnajdźcie w korzeniach waszej historii nadzieję na ponowny rozkwit".
"Do was, przywódcy polityczni: abyście, zgodnie z waszymi obowiązkami, mogli znaleźć pilne i stabilne rozwiązania obecnego kryzysu gospodarczego, społecznego i politycznego, pamiętając, że nie ma pokoju bez sprawiedliwości".
"Do was, drodzy Libańczycy w diasporze: abyście najlepsze energie i zasoby, którymi dysponujecie, oddali w służbę waszej ojczyźnie".
"Do Was, członkowie społeczności międzynarodowej: niech wspólnym wysiłkiem zostaną stworzone warunki, aby kraj nie zatonął, ale wszedł na drogę odbudowy. To będzie dobre dla wszystkich.
Życzenie papieża
Po podróży do Iraku na początku tego roku, papież Franciszek powiedział w ostatnich miesiącach, że chciałby pojechać do Libanu, ale poczekałby na utworzenie rządu. W Memorandum w sprawie Libanu i aktywnej neutralności którego główne linie zostały zrelacjonowane przez Omnes w sierpniu ubiegłego roku, kardynał patriarcha Raï sformułował propozycję dla stabilności kraju. Patriarcha jest przekonany, że neutralność gwarantuje utrzymanie tożsamości Libanu, dla której opowiada się za polityką "nieangażowania się". Logiczne jest teraz, że utworzenie nowego rządu powinno pozwolić społeczności międzynarodowej na dostarczenie nadzwyczajnej pomocy humanitarnej.
W lipcu papież zachęcał nas, byśmy prosili o pokój bez zmęczenia. "Prośmy o to z naciskiem dla Bliskiego Wschodu i dla Libanu. Ten ukochany kraj, skarb cywilizacji i duchowości, który przez wieki promieniował mądrością i kulturą, który był świadkiem wyjątkowego doświadczenia pokojowego współistnienia, nie może być pozostawiony na łasce losu lub tych, którzy bez skrupułów realizują własne interesy".