Hiszpania

Bp Juan Carlos Elizalde: "Papież prosi nas o podniesienie na duchu wiernych".

Od objęcia 12 marca urzędu nowego biskupa Vitorii biskup Juan Carlos Elizalde zainicjował m.in. niedzielną wieczorną mszę dla młodzieży w katedrze, a diecezja, w zgodzie z papieżem, odprawiła niedawno znaczący gest solidarności z uchodźcami.

Rafael Hernández Urigüen-31 września 2016 r.-Czas czytania: 5 minuty

Wśród priorytetów duszpasterskich nowego biskupa Vitorii jest promowanie dobrej liczby projektów, które są realizowane w diecezji, aby lepiej zajmować się potrzebującymi, promować pokój, zajmować się rodzinami, promować ewangelizację i przekazywanie wiary oraz podnosić powołania.

Diecezja Vitoria należy do prowincji kościelnej Burgos, a jej patronami są święci Prudencjusz i Ignacy. Mając półtora wieku istnienia, posiada dwie katedry (starą Santa María i nową Inmaculada).

Służy swoim 330 tys. mieszkańcom dzięki 432 parafiom i 230 księżom. Ponadto na misjach w Vitorii jest 63 księży. Jest 72 księży zakonnych i 62 zakonników nie będących kapłanami. Jest dziewięć klasztorów kontemplacyjnych dla kobiet i jeden dla mężczyzn. Ogólna liczba profesów zakonnych wynosi 600. Są też dwa seminaria wyższe. Ostatnie święcenia kapłańskie miały miejsce w 2014 roku.

W ostatnim odnotowanym roku w diecezji było 1.406 chrztów, 1.358 pierwszych komunii, 228 bierzmowań i 343 małżeństwa kanoniczne. Diecezjalna Caritas zainwestowała w potrzebujących ponad 2,5 mln euro i posiada 26 ośrodków opiekuńczych, w których pomocą objęto 18 956 osób.

Przede wszystkim jesteśmy bardzo wdzięczni biskupowi Elialde za znalezienie czasu w swoim harmonogramie, aby wziąć udział w tym wywiadzie, na który czytelnicy Palabry, zarówno w Hiszpanii, jak i w Ameryce Łacińskiej, niewątpliwie czekają z niecierpliwością.

            Przybywa Ksiądz do Vitorii z bogatym doświadczeniem, które obejmuje duszpasterstwo uniwersyteckie, propagowanie Drogi Pielgrzyma do Santiago de Compostela z Kolegiaty w Roncesvalles (gdzie sprawował Ksiądz posługę jako przeor), a także w kurii diecezjalnej w Pampelunie. Czy sądzi Ksiądz, że to doświadczenie może być inspiracją dla nowej posługi biskupiej?

-Prawdą jest, że to, co robisz, czyni cię, kształtuje i formuje. Nuncjusz, aby dodać mi otuchy w moim nowym zadaniu, powiedział do mnie: "Nie martw się. Papież chce, abyście byli w Vitorii, tak jak byliście w Roncesvalles, w Pampelunie czy na uniwersytecie. A Droga św. Jakuba jest jakby przypowieścią o życiu, które jest podróżą, procesem, dojrzewaniem, wzrostem".

To pomaga mi towarzyszyć i wierzyć, wykorzystując zmiany, z którymi każdy człowiek musi się zmierzyć. Doświadczenie bycia wikariuszem biskupim w Pampelunie nauczyło mnie być blisko moich braci kapłanów, bezwarunkowo. A uniwersytet potwierdza dla mnie, że młodzi ludzie są radością i przyszłością Kościoła i że dlatego muszą być w centrum mojej posługi biskupiej.

Diecezja Vitoria ma tradycję ruchu kapłańskiego, który patrzył na wykonywanie posługi jako główne źródło duchowości. Jak można to przełożyć na współczesność, w taki sposób, aby przyczynić się do rewitalizacji seminarium diecezjalnego?

-Wierzę, że radość kapłańska jest pierwszym źródłem powołań. Rozumiem, że dzisiaj profil księdza, tożsamość kapłańska jest bardzo wyraźna. Kiedy czyta się na nowo teksty kapłańskie Magisterium Kościoła od Soboru Watykańskiego II do chwili obecnej i myśli o profilu kapłańskim ostatnich papieży, jest się poruszonym. Jaki kapłan się tam nie zmieści?

Jeśli wiesz, kim jesteś i dzielisz kapłaństwo z przyjaciółmi-kapłanami, to jest prawie nieuniknione, że będzie to zaraźliwe. Z tej kapłańskiej radości wyjdą twórcze inicjatywy promujące powołania: świadectwa, pielgrzymki, spotkania modlitewne, osobiste towarzyszenie i tysiąc innych działań.

Vitoria ma prestiżowe szkoły katolickie i młodych ludzi, którzy mają środki dostępu do kultury. W jaki sposób mogliby oni w szczególności wspierać animację zawodową? Z twojego doświadczenia wynika, w jaki sposób, twoim zdaniem, najlepiej wspierać troskę o powołanie w dziedzinie edukacji?

-Diecezja Vitoria to Kościół pielgrzymujący w Vitorii. Dotyczy to oczywiście dużych szkół i ich zakonników. Młodzi ludzie muszą uznać się za chrześcijan także poza klasą, a to oznacza sieć uroczystości, wydarzeń, spotkań i obszarów współpracy i służby. Wszyscy tam jesteśmy, a jeśli młodzi ludzie będą mieli u swego boku kapłanów, osoby zakonne i małżeństwa, które kochają i cenią, to na pewno poczują się powołani.

Vitoria jest również miastem uniwersyteckim. Ma kilka publicznych ośrodków uniwersyteckich, a także szkoły publiczne, a jeśli dobrze pamiętam, to między wydziałami i szkołami jest ich dziesięć. Jeśli dobrze pamiętam, między wydziałami i szkołami jest ich dziesięć. Jak zamierzasz przenieść swoje doświadczenie uniwersyteckie do stolicy Alavy? Co byś powiedział o tej specyficznej dziedzinie ewangelizacji?

-To dziedzina, która jest równie ekscytująca, co trudna. Wielu z tych, którzy studiują na kampusie w Vitorii, nie pochodzi z Álavy i jest tylko przejazdem. Najbardziej zaangażowani chrześcijanie w Alavie są już zaangażowani w swoich parafiach i wspólnotach, z których pochodzą, i to jest jeden z powodów, dla których nie jest łatwo pracować na uniwersytecie.

Aktualną propozycją dla duszpasterstwa uniwersyteckiego jest tworzenie forów pracy, w których jest miejsce na spotkanie wiara-kultura, intelektualny wzrost działaczy chrześcijańskich i sposób ewangelizacji młodzieży. Jest to peryferia, do których trzeba podejść z kreatywnością i dostojnością. Wierzę, że Vitoria dobrze sobie radzi. Być może należałoby bardziej promować wzajemne powiązanie duszpasterstwa akademickiego z pracą z całą młodzieżą oraz z pracą zawodową.

Kiedy ogłoszono pańską nominację, podkreślano również pańskie bogate doświadczenie w świecie mediów. Papież Franciszek nalega swoim nieustannym magisterium i świadectwem na znaczenie ewangelizacji z różnych platform, które kształtują opinię publiczną. Jakie praktyczne pomysły mógłbyś zaproponować w tej dziedzinie?

-Na pewno nie jestem ekspertem. Wierzę, że przejrzysta i głęboka komunikacja czyni wiele dobrego i tworzy dynamikę zaufania, zainteresowania i bliskości do Kościoła i orędzia Jezusa. Podziwiam ludzi, którzy wspaniale radzą sobie z sieciami i przekazują rzeczy, które są warte uwagi. Trzeba "wskoczyć na ten wózek", bo robi on wiele dobrego, a my chrześcijanie mamy coś wspaniałego do przekazania. Powinniśmy iść ramię w ramię ze specjalistami od komunikacji i ze świeżością młodych ludzi, którzy są tak kreatywni, jeśli chodzi o przekazywanie wnętrza.

Vitoria jest stolicą Baskijskiej Wspólnoty Autonomicznej. Czy nawiązaliście już kontakt z władzami cywilnymi? Jak widzicie współpracę Kościoła z instytucjami politycznymi w konkretnej i mnogiej sferze Kraju Basków?

-Tak, spotkałem się spokojnie z władzami lokalnymi i regionalnymi. Większość z nich obejmuje urząd po raz pierwszy i dlatego widziałem, że są bardzo entuzjastyczni i że istnieje wiele punktów wspólnych, choć są też kwestie nie do pogodzenia. Później zbiegliśmy się w wielu wydarzeniach.

Zarówno podczas formalnych, jak i bardziej okazjonalnych spotkań twierdziłem, że religia jest częścią życia, inspirującą najszlachetniejsze zachowania i w konsekwencji dobrem społecznym, a nie czymś marginalnym, sprowadzonym do sfery prywatnej i pozbawionym jakiejkolwiek widoczności, uznania czy wsparcia społecznego. Uważam, że my, chrześcijanie, musimy pomóc rządzącym odkryć wkład Kościoła w społeczeństwo i stąd poprosić ich o współpracę, ponieważ jest to coś, co dotyczy dobra wspólnego.

Coś jeszcze chciałbyś dodać?

-Jestem jeszcze pod wpływem emocji związanych ze święceniami biskupimi, ale muszę przyznać, że nigdy tak bardzo się nie modliłem, ani tak bardzo nie odczuwałem modlitwy braci. Kiedy misja Pana się przelewa, trzeba przejść do podstaw i oprzeć się na tym, co nie może nas zawieść. O dziwo, jestem pogodny i szczęśliwy, ufny w Pana, w Jego pośrednictwo i w modlitwy cierpliwych czytelników. Papież Franciszek, kiedy witałem się z nim na placu św. Piotra z okazji mojej nominacji, powiedział mi, że my, duszpasterze, musimy podnosić na duchu nasze wspólnoty, bo czasami są one trochę niskie. I jest to spostrzeżenie, które bardzo mocno trzymam w pamięci.

AutorRafael Hernández Urigüen

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.