Reforma Księgi VI Kodeksu Prawa Kanonicznego dotycząca sankcji karnych w Kościele wreszcie ujrzała światło dzienne. We wtorek 1 czerwca odbyła się konferencja prasowa poświęcona prezentacji Konstytucji Apostolskiej. Pascite gregem Dei, której celem jest zapewnienie Kościołowi katolickiemu systemu sankcji adekwatnych do aktualnej sytuacji, a jednocześnie skutecznych w karaniu różnych form zachowań stanowiących przestępstwo.
Jest to reforma pożądana od kilkudziesięciu lat, gdyż - jak pokazało doświadczenie - w momencie wejścia w życie Kodeksu Prawa Kanonicznego w 1983 r. księga regulująca przestępstwa w Kościele nie wydawała się być odpowiednim narzędziem, gdyż dominowała w niej lektura pastoralna, a nie prawnicza. Dlatego papież Franciszek we wstępie do normy wyjaśnia: "Proboszcz jest wezwany do wykonywania swojego zadania 'przez swoją radę, swoje napomnienia, swój przykład, ale także przez swój autorytet i swoją świętą władzę' (Lumen gentium, n. 27), ponieważ miłość i miłosierdzie wymagają od Ojca, aby poświęcił się także wyprostowaniu tego, co może być nie tak".
Zostało to smutno udowodnione w przypadku przestępstw wykorzystywania seksualnego nieletnich popełnianych w Kościele, ponieważ normy kodeksu były niewystarczające, aby poradzić sobie z donosami, które miały miejsce od lat 80. i zostały upublicznione na całym świecie w 2002 roku. Stąd ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Joseph Ratzinger podszedł do sprawy bardzo poważnie.
Jako papież Benedykt XVI powierzył w 2009 r. trudne zadanie zreformowania księgi VI Papieskiej Radzie ds. Tekstów Legislacyjnych (PCTL). Jest to praca kolegialna, która trwała prawie 12 lat, pomiędzy spotkaniami grupy studyjnej utworzonej w ramach wspomnianego discaterium w celu przeglądu kodeksu, a także konsultacjami m.in. z innymi dykasteriami, biskupami, wydziałami prawa kanonicznego, aż do osiągnięcia ostatecznego tekstu, który wejdzie w życie 8 grudnia 2021 r. I tak nowa Księga VI, o sankcjach Kościoła, która składa się z 89 kanonów, brzmi następująco: 63 kanony zostały zmodyfikowane (71%), 9 zostało przeniesionych (10%), a 17 pozostało bez zmian (19%).
Jak zaznaczył na konferencji prasowej bp Filippo Iannone, przewodniczący PCTL, nowa Księga VI ma trzy cele: przywrócenie wymogów sprawiedliwości, poprawkę przestępcy i zadośćuczynienie skandalom. Można zauważyć proces dojrzewania sposobu rozumienia prawa karnego jako narzędzia przywracania sprawiedliwości, właściwego Kościołowi jako Ludowi Bożemu, w którym zachodzi wymiana relacji między jego wiernymi, które muszą być regulowane zgodnie ze sprawiedliwością, w oparciu o miłość, w taki sposób, aby prawa wiernych mogły być respektowane, a ich ochrona zagwarantowana.
Wielokrotnie papież Franciszek starał się wyjaśnić, że miłosierdzie nie jest sprzeczne ze sprawiedliwością, stąd obowiązkiem sprawiedliwości, ale jednocześnie miłości, jest korygowanie tych, którzy błądzą (por. Adhortacja Apostolska Gaudete et exsultate).
Jest to niewątpliwie regulacja bardzo kompetentna, co widać po tekście, który zawiera lepsze określenie norm karnych, które nie istniały wcześniej w momencie promulgacji kodeksu. Ogranicza zakres swobody decyzyjnej biskupa, naturalnego sędziego diecezji. Lepiej sprecyzowano również przestępstwa wraz z wykazem kar (por. kan. 1336) oraz wzorcami, które mają ukierunkować ocenę tego, kto ma oceniać konkretne okoliczności. W celu ochrony wspólnoty kościelnej oraz naprawienia skandalu i zadośćuczynienia za szkody, nowy tekst przewiduje nałożenie nakazów karnych lub wszczęcie postępowania karnego, ilekroć władza uzna to za konieczne lub stwierdzi, że innymi środkami nie można uzyskać wystarczającego przywrócenia sprawiedliwości, naprawienia sprawcy i zadośćuczynienia za skandal.
Wreszcie, biskupi otrzymują środki niezbędne do tego, aby zapobiec przestępstwu i w ten sposób móc interweniować w korygowaniu sytuacji, które mogłyby być później poważniejsze, przy zachowaniu zasady domniemania niewinności (por. kan. 1321 § 1).
Ponadto do kodeksu włączono przestępstwa, które w ostatnim czasie zostały spenalizowane poprzez ustawy specjalne, takie jak próba wyświęcenia kobiet, nagrywanie spowiedzi, konsekracja gatunków eucharystycznych w celach sakralnych. Jednocześnie włączono pewne przestępstwa obecne w kodeksie z 1917 r., a nieuwzględnione w 1983 r., np. korupcję w aktach urzędowania, udzielanie sakramentów osobom, którym zabroniono ich udzielania, ukrywanie przed prawowitą władzą wszelkich nieprawidłowości czy cenzurowanie w przyjmowaniu święceń.
Dodano nowe przestępstwa, takie jak naruszenie tajemnicy pontyfikalnej, zaniechanie obowiązku wykonania wyroku karnego lub dekretu, zaniechanie obowiązku zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, bezprawne porzucenie posługi. Wreszcie do listy dodano przestępstwa o charakterze patrymonialnym, o których było głośno w ostatnich latach.
Ta reforma kościelnego systemu karnego oddaje w ręce biskupów "sprawne i użyteczne narzędzie, prostsze i jaśniejsze zasady, aby zachęcić do uciekania się do prawa karnego, gdy jest to konieczne, aby przy poszanowaniu wymogów sprawiedliwości wzrastała w ludzie Bożym wiara i miłość". Nie może to jednak nastąpić automatycznie, konieczna jest uprzednia refleksja, zrozumienie, że nie jest się bardziej duszpasterskim dlatego, że nie stosuje się kary wobec tych, którzy popełnili przestępstwo, ale że domaga się tego sprawiedliwość i miłość, istnieje obowiązek sprawiedliwości, którego realizacja należy do duszpasterzy.
Nic dziwnego, że wiele ofiar duchownych nadużyć seksualnych, zamiast widzieć sprawcę w więzieniu, stara się o sankcję kanoniczną, która zazwyczaj polega na zawieszeniu w stanie duchownym i usunięciu z jakiegokolwiek urzędu duszpasterskiego, gdzie może on wyrządzić więcej szkód. Nie możemy zapominać, że czas i praktyka sądowa będą bardzo przydatne, stąd też Pascite gregem Dei Potrzebuję czasu, by wdrożyć efekt, o który zabiega papież Franciszek, by być narzędziem dla dobra dusz.