Caryll Houselander (1901-1954) była angielską pisarką religijną, bardzo popularną w Anglii, ale zupełnie nieznaną w Hiszpanii. Po raz pierwszy została przetłumaczona na język hiszpański przez Enrique Navala: jest to jej książka Trzcina Boga [Trzcina Boganapisany w 1944 roku (Rialp, 2023). Tytuł odnosi się do Maryi, która jest trzciną Boga, ponieważ "była jak trzcinowy flet, przez który wieczna miłość miała brzmieć jak pieśń pasterza". (p. 21).
Houselander została ochrzczona w wieku sześciu lat jako katoliczka wraz z matką, ale w młodości zerwała z Kościołem i zgłębiała inne tradycje religijne. "Powrócił do Kościoła katolickiego w wieku 25 lat z pełną pasji intensywnością i kontynuował pracę jako artysta, pisząc książki i udzielając duchowych wskazówek i porad". (p. 194).
Przez całe życie miał różne mistyczne doświadczenia, które doprowadziły go do odkrycia Chrystusa w innych: "Musimy pozwolić Chrystusowi wzrastać w nas, tak jak wzrastał w Maryi. I musimy być świadomi, że cokolwiek rośnie w nas w ciszy, to Chrystus rośnie w nas. Musimy pozwolić myślom, słowom i pieśniom wzrastać powoli i rozwijać się w nas w ciemności". (p. 67).
W obecności Boga
Zaglądając do tej książki, czytelnik od razu zdaje sobie sprawę z bardzo szczególnego tonu głosu Houselandera, który przekazuje jego osobiste doświadczenie Boga i porządku nadprzyrodzonego. "Właśnie teraz, gdy piszę te słowa", -wypływa z jego pióra w środku wojny światowej- ".Każdy kraj na świecie poświęca cały swój czas i energię na zabijanie. Młodzi ludzie są na polu bitwy, na okrętach wojennych, w bombowcach lub trenują na ćwiczeniach wojennych. Miliony funtów przeznaczane są na budowę broni do zabijania, nie raz na jakiś czas, ale każdego dnia. W każdym kraju panuje lub narasta głód. Dzieci leżą na ulicach. Wiedząc z przerażającą mądrością, że nadszedł koniec, okrywają się szmatami i przygotowują na śmierć. W obliczu tego wszystkiego siedzę tutaj w zbombardowanym mieście i mówię, że młoda kobieta dwa tysiące lat temu oddała się Bogu i [że] natura człowieka może być stale odnawiana, żyć wiecznie młodym życiem i że wszyscy niosą na świat nie śmierć, ale cudowne życie Ducha: wszyscy jako nosiciele Chrystusa dla świata ". (p. 85).
Caryll Houselander nie jest "mistyczką" odsuniętą od świata, ale jej modlitwa i pisanie są zakorzenione w jej życiu: "W rzeczywistości to poprzez zwykłe życie i codzienne sprawy dokonuje się nasze zjednoczenie z Bogiem". (p. 26). W innym miejscu mówi dokładnie, że "To, o co zostaniemy poproszeni, to oddanie Bogu naszego ciała i krwi, naszego codziennego życia: naszych myśli, naszej służby innym, naszych uczuć i miłości, naszych słów, naszej inteligencji, naszego chodzenia, naszej pracy i snu, naszych codziennych radości i smutków". (p. 36). A kilka stron wcześniej: "Co ona [Dziewica] Czynił i czyni jedną rzecz, którą my wszyscy mamy czynić, a mianowicie rodzić Chrystusa na świecie. Chrystus ma się narodzić w każdej duszy, ma się ukształtować w każdym życiu. (p. 16)".
Poetycka siła
Poetycka siła pisarstwa Houselandera jest bardzo imponująca, z krótkimi akapitami, niektórymi bardzo krótkimi, ale z siłą i siłą, która budzi duszę. Niewątpliwie przywodzi to na myśl definicję poezji jako "kilka prawdziwych słów".które Machado wyraził z ogromną prostotą (GalerieXXXXVIII). Czytelnik dostrzega, że to, co pisze ta autorka, jest prawdą w jej najbardziej radykalnym, najbardziej żywotnym sensie. Houselander nie opisuje teorii, ale swoje doświadczenie Boga: "To niesamowite myśleć, że Bóg jest naprawdę obecny we mnie. (...). Ten akt wiary daje pokój. Wycisza hałas rozproszenia, hałas strachu. Jest bezruchem wód" (s. 153). "Gdy On jest w naszym małym domu, nauczymy się kontrolować nasze umysły, uciszać nasze myśli, wieńcząc je pokojem" (s. 153). (p. 154).
Taka intymna relacja z Bogiem nie eliminuje doczesnych trosk czy osobistych ograniczeń. Czasami zmęczenie lub cierpienie jest tak intensywne, że uniemożliwia nam zrobienie czegoś więcej, ale poczucie, że Bóg jest w nas, zawsze będzie źródłem wielkiej pociechy: "Nie ma sensu biczować zmęczonego umysłu, nie ma sensu ganić zmęczonego serca. Jedyną drogą do Boga, gdy jesteśmy wyczerpani, jest prosty akt wiary bez słów (...) Świadomość obecności Boga w nas sprawia, że unikamy wszelkich rozproszeń i destrukcyjnych trosk, takich jak użalanie się nad sobą, niepokój i drażliwość wobec innych". (p. 154). W rzeczywistości dla Caryll Houselander istnieje tylko jedno lekarstwo: zaufanie Bogu, absolutne zaufanie, które nie uwolni nas od cierpienia, ale uwolni nas od niepokoju, wątpliwości, a przede wszystkim od strachu.
Dobry humor
Houselander był zdecydowanym zwolennikiem miłości opartej na pokorze, cierpieniu, cierpliwości - która wnosi w świat cierpliwość Chrystusa - i dobrym humorze. Jak stwierdzono w krótkim profilu biograficznym, który zamyka książkę Trzcina Boga, był szczególnie utalentowany w pracy z ludźmi zranionymi emocjonalnie i był w stanie uzdrowić głęboko zranionych ludzi. "Kochała ich, dopóki nie odzyskali zdrowia".powiedział angielski psychiatra Eric Strauss. Służenie Bogu i innym z dobrym humorem stało się znakiem rozpoznawczym Caryll Houselander (s. 194).