Od lat książką, którą najczęściej podaję uczniom przychodzącym do mnie z pytaniem, jak nauczyć się pisać, jest twórczość Rainera Marii Rilkego (1875-1926). Listy do młodego poetypierwotnie wydany w 1929 roku. W niniejszym tomie zebrano dziesięć listów, które Rilke napisał między 17 lutego 1903 a 26 grudnia 1908 roku do młodego Franza Xavera Kappusa, wówczas studenta wiedeńskiej Akademii Wojskowej. Kilka lat temu dałem tę książkę w prezencie młodej poetce Anie Gil de Pareja i cieszę się, że mogę dziś przynieść na te strony coś z tego, co napisała do mnie po swojej emocjonalnej lekturze:
"Zacząłem czytać Listy do młodego poety Zatraciłam się w myślach, podkreślając strona po stronie to, co poruszyło moje serce. To książka do ponownego przeczytania, gdy życie ciągnie za więcej niż jedną część nas, gdy jesteśmy zrozpaczeni, gdy czujemy udręczoną samotność lub gdy potrzebujemy dobrej rady, która zagłębia się w głębię duszy. To właśnie najbardziej podziwiam w tej książce Rilkego: że to, co mogło pomóc młodemu poecie z tamtych listów, dociera do głębi dzisiejszego czytelnika.
Rilke swoimi listami udaje się obudzić niepokój przyszłego pisarza nie przez perswazję, ale przez naukę. Jest mistrzem w rozbudzaniu pasji literackiego powołania Kappusa, pokazując mu przyjemność widzenia poza tym, co widzi wielu, czyli odkrywania piękna w tym, co zwyczajne. "Jeśli stwierdzisz, że twoja codzienność jest uboga, nie oskarżaj jej; obwiniaj siebie, powiedz sobie, że nie jesteś dość poetą, by wydobyć jej bogactwa. Dla prawdziwego twórcy nie ma biedy i nie ma pospolitości". (p. 24). Rilke swoimi listami kieruje uwagę młodego człowieka na to, co jest naprawdę ważne. I w pewnym sensie kierował też moim odkrywaniem tego, co jest naprawdę wartościowe.
Wielki wiersz może nie spodobać się każdemu, ale nasze dusze nie różnią się zbytnio od siebie. Wszyscy cierpieliśmy podobne bóle, bo wszyscy, w taki czy inny sposób, nosimy tę samą skórę. To poeta umie opisać doznania, które odbiera, opisuje swój wygląd, swój zapach, swoje reakcje na otoczenie, swoje rany i blizny... To on ze zwykłego w szorstkim czyni prawdziwy klejnot; poeta jest jak polerka rzeczywistości.
Zadaniem polerki jest wymazanie wszystkich śladów, które zostały pozostawione na biżuterii podczas jej produkcji. Musi być uważny, aby skupić się na traktowaniu powierzonej mu biżuterii z największą delikatnością. Cierpliwość jest również cechą niezbędną w tej pracy, ponieważ wykańczanie biżuterii może być bardzo czasochłonne. Dlatego oprócz umiejętności i precyzji potrzebnych do jej wykonania, to czego potrzebuje przede wszystkim to ogromna chęć przekształcenia swojej pracy w dzieło sztuki.
Simone Weil pisała, że inteligencję może poruszyć tylko pragnienie, a ja uważam, że tak właśnie Rilke rozumie pracę poety. Prawdziwy poeta pisze nie dlatego, że rodzi się z piórem w ręku, ale dlatego, że tym, co naprawdę się w nim rodzi, jest wielkie pragnienie pisania i głęboka potrzeba. Dzieło artysty powstaje dlatego, że on naprawdę chce tworzyć swoje dzieło, że rodzi się ono z głębi jego istoty, aby je ożywić, aby dać życie tym, którzy je kontemplują.
Czytając te strony, czułem, że moją wielką iluzją jest - jak Kappus - bycie wielkim poetą. Skąd jednak mogłem wiedzieć, czy poezja jest moja sprawa? Zapytaj siebie w najcichszej godzinie swojej nocy: "Czy mam potrzebują pisania? Zanurz się głęboko w swoim wnętrzu w poszukiwaniu odpowiedzi. A jeśli jest twierdząca, jeśli jesteś w stanie odpowiedzieć na to poważne pytanie prostym i dźwięcznym "Tak, muszę", to buduj całe swoje życie wokół tej potrzeby". (p. 23). Nawet słynna piosenkarka Lady Gaga ma to zdanie wytatuowane na lewym ramieniu w oryginalnym niemieckim brzmieniu. Pochodzi on z pierwszego z listów i pokazuje, w sposób szczególnie szczegółowy, punkt, który staram się przedstawić. Moje pisma może nie są lepsze od pism wielkich pisarzy, ale są wycinkiem i głosem mojego własnego życia. Dlatego musiałem zadać sobie pytanie, czy moim obowiązkiem jest podnoszenie głosu, aby był słyszalny, bo nikt inny nie będzie w stanie powiedzieć co miałem do powiedzenia światu. Moje słowa były i pozostaną wyjątkowe i niepowtarzalne.
Wobec tego odkrycia dusza niespokojnego pisarza nie pozostaje obojętna. Ta książka podsyciła moje złudzenia, by pokazać bogactwo tego, co zwyczajne, by opowiedzieć światu wielkie historie, które nie zostały jeszcze opowiedziane, bo nikt ich jeszcze nie odkrył. Te historie, które od dawna należą do nas, a które dzięki powołaniu ich do życia mogą stać się udziałem innych. Krótko mówiąc, odkryłem, że moim powołaniem jest pisanie, ponieważ piękno tkwi nie tylko w moich pismach, ale przede wszystkim w ich celu, czyli w tym, co prowokują u tych, którzy je czytają. Zrozumiałem, że ten efekt rodzi się w każdej indywidualnej duszy: sukces pisarza polega na autentyczności jego duszy i na tym, jak udaje mu się pokazać ją światu w sposób przejrzysty, bez cieni i kontrastów. Wielki poeta nie odnosi sukcesu dlatego, że pisze rzeczy doskonałe, ale dlatego, że przekazuje swoje własne przekonanie tym, którzy mają zdolność wierzyć w to, w co on wierzy. Wierzenia i poglądy głębokie, jedyne i niepowtarzalne, które upiększają świat: oto, nad czym pracuje młody poeta".
Tyle o tym, co napisała do mnie młoda poetka Ana Gil de Pareja. Ze względu na to piękne świadectwo - i ze względu na tak wiele innych, które zgromadziłem przez lata - wydaje mi się, że warto dziś nadal polecać lekturę tej książki.